35
SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Sygn. akt SK 70/13 BAS-WPTK-2782/13 Warszawa, dnia 1[ grudnia 2014 r. -- RYBUNA . t. KONSTYTUCY, JN . Y K. !'" E A R « A 18. 12. 2014 b .... Lzal. •. J .......... - Konstytucyjny Na podstawie art. 34 ust. 1 w z art. 52 ust. 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643 ze zm.), w imieniu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, w sprawie skargi konstytucyjnej A W z 2 kwietnia 2013 r. (sygn . akt SK 70/13), o stwierdzenie, art. 226 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r.- Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 ze zm.) w zakresie, w jakim penalizuje funkcjonariusza publicznego dokonane niepublicznie, jest zgodny z art. 54 ust. 1 w z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Ponadto, na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, o umorzenie w zakresie, ze na wydania wyroku.

grudnia 2014 r. SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Tym samym kontrola kwestionowanego przepisu przez pryzmat tych praw, ... zarówno wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 11 października

Embed Size (px)

Citation preview

SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sygn. akt SK 70/13

BAS-WPTK-2782/13

Warszawa, dnia 1[ grudnia 2014 r.

--RYBUNA. t .. KONSTYTUCY,JN. Y K. ił !'" «:.~ E łL A R « A

18. 12. 2014

b .... Lzal. •. J -~,........ .......... ~- - ~··

Trybunał Konstytucyjny

Na podstawie art. 34 ust. 1 w związku z art. 52 ust. 1 ustawy z dnia 1 sierpnia

1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643 ze zm.), w imieniu

Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, przedkładam wyjaśnienia w sprawie skargi

konstytucyjnej A W z 2 kwietnia 2013 r. (sygn. akt SK 70/13),

jednocześnie wnosząc o stwierdzenie, że art. 226 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca

1997 r.- Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 ze zm.) w zakresie, w jakim penalizuje

znieważenie funkcjonariusza publicznego dokonane niepublicznie, jest zgodny z art.

54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

Ponadto, na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym,

wnoszę o umorzenie postępowania w pozostałym zakresie, ze względu na

niedopuszczalność wydania wyroku.

Uzasadnienie

l. Przedmiot kontroli

W niniejszej sprawie jako przedmiot kontroli wskazano art. 226 § 1 ustawy

z dnia 6 czerwca 1997 r.- Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 ze zm.; dalej: k.k.

lub kodeks karny). Przepis ten stanowi: "Kto znieważa funkcjonariusza publicznego

lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków

służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia

wolności do roku".

11. Zarzuty skarżącego i stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich

1. Skarżący zarzuca, że art. 226 § 1 k.k. "w zakresie, w jakim penalizuje

znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej

dokonane niepublicznie" jest niezgodny z art. 54 ust. 1, art. 61 ust. 1 oraz art. 63

w związku z art. 31 ust. 3 i art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji.

Zdaniem skarżącego kwestionowany przepis "ogranicza konstytucyjne prawa

i wolności obywateli, takie jak wolność wyrażania poglądów, prawo uzyskiwania

informacji o działalności organów publicznych oraz osób pełniących funkcje

publiczne, a także prawo obywateli do składania petycji, wniosków i skarg w interesie

publicznym, własnym lub innej osoby do organów władzy publicznej - w zakresie

w jakim nie jest to konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa

lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności

publicznej, albo wolności i praw innych osób, a także w sposób, który narusza zasadę

równości obywateli wobec prawa". Skarżący uważa, że wskazane konstytucyjne

prawa i wolności zostały w stosunku do niego naruszone przez skazanie go za,

dokonany niepublicznie, czyn z art. 226 § 1 k.k.

W ocenie skarżącego ograniczenie przez art. 226 § 1 k.k. konstytucyjnych

praw i wolności obywateli wynika "z obawy przed grożącym postępowaniem karnym

prowadzonym przez organy państwowe z oskarżenia publicznego, jakie może zostać

przeciwko nim wszczęte i prowadzone wyłącznie na podstawie zeznań osoby

rzekomo pokrzywdzonej (funkcjonariusza publicznego)".

- 2 -

W odniesieniu do art. 226 § 1 k.k. "w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie

funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej dokonane

niepublicznie" skarżący wywodzi: "[ ... ] możliwość ścigania z oskarżenia publicznego

i zastosowanie surowszych sankcji karnych niż przewidziane w art. 216 k.k.

[typizującym ścigane z oskarżenia prywatnego znieważenie innej osoby - uwaga

własna], w sytuacji gdy do znieważenia funkcjonariusza publicznego dochodzi

niepublicznie, a co za tym idzie materiał dowodowy może być ograniczony wyłącznie

do zeznań pokrzywdzonego i wyjaśnień oskarżonego - może prowadzić i często

prowadzi do wielu nadużyć , a co za tym idzie, ogranicza konstytucyjne wolności

i prawa obywatelskie[ ... ]".

W skardze konstytucyjnej podnosi się ponadto, że stosowanie sankcji karnych

za takie zachowania, jak zachowanie skarżącego, "niesie za sobą poważne ryzyko

instrumentalnego stosowania prawa przez funkcjonariusza publicznego do

zwalczania swoich przeciwników politycznych i ograniczania możliwości kontroli

i krytyki własnej działalności publicznej". Zauważa się również, że w sytuacji, gdy

"zniewaga zostaje dokonana niepublicznie, w sposób który nie zagraża ani

porządkowi publicznemu, ani nie naraża na poniżenie w opinii publicznej autorytetu

reprezentowanego przez funkcjonariusza organu - konieczność objęcia szerszą

ochroną funkcjonariusza publicznego nie jest uzasadniona, gdyż zasadnicza intencja

ustawodawcy, tj. zabezpieczenie prawidłowego działania organów państwa , staje się

wyłącznie pretekstem do objęcia szerszą ochroną godności funkcjonariusza

publicznego jako takiej". Zdaniem skarżącego "ochrona godności funkcjonariusza

publicznego może być osiągnięta w sposób dostateczny na podstawie art. 216 k.k.,

a publicznoskargowe ściganie czynu jest całkowicie nieuzasadnione".

2. Do niniejszego postępowania, zainicjowanego skargą konstytucyjną

A W udział zgłosił Rzecznik Praw Obywatelskich, przedstawiając

stanowisko, iż art. 226 § 1 k.k. "w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie

funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej dokonane

niepublicznie" jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że "penalizowanie czynów polegających na

znieważeniu funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej

dokonanego niepublicznie, stanowi ingerencję w konstytucyjnie chronioną wolność

wyrażania poglądów, która nie może sprostać testowi z art. 31 ust. 3 Konstytucji" .

- 3-

Jego zdaniem "żadne z wartości wskazanych w art. 31 ust. 3 Konstytucji nie

uzasadniają w tym wypadku ingerowania w sferę gwarantowanych konstytucyjnie

wolności i praw".

III. Analiza formalnoprawna

1. Skarżący zarzuca m.in., że kwestionowany przepis jest niezgodny z art. 61

ust. 1 Konstytucji ("Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności

organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to

obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu

gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych

w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem

komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa") oraz art. 63 Konstytucji ("Każdy ma

prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej

osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji

społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu

administracji publicznej. Tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa

ustawa"). Wyraża przy tym przekonanie, że wskazane wzorce kontroli, a ściślej -

unormowane w nich prawa, zostały w stosunku do niego naruszone przez skazanie

go za, dokonany niepublicznie, czyn z art. 226 § 1 k.k.

Nie sposób jednak uznać, że zachodzi zależność między sprawą karną

skarżącego, jaka legła u podstaw jego skargi konstytucyjnej, a podniesionym tam

zarzutem niezgodności kwestionowanego przepisu z art. 61 ust. 1 i art. 63

Konstytucji. Stan faktyczny sprawy karnej skarżącego, ustalony przez Sąd Rejonowy

w W i potwierdzony przez Sąd Okręgowy w K , jednoznacznie

przeczy temu, jakoby czyn skarżącego miał jakikolwiek związek z realizacją przez

niego prawa do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz

osób pełniących funkcje publiczne (art. 61 ust. 1 Konstytucji) czy też prawa do

składania petycji, wniosków i skarg w interesie publicznym, własnym lub innej osoby

(art. 63 Konstytucji).

W wyroku Sądu Rejonowego w W z maja 2012 r. (sygn. akt

), utrzymanym w mocy wyrokiem Sądu Okręgowego w K

z listopada 2012 r. (sygn . akt ), ustalono, że skarżący był

zatrudniony w Zespole Placówek Oświatowych w M w charakterze

- 4 -

W dniu września 2011 r., w godzinach wykonywania swojej pracy,

udał się do sklepu w celu zakupu "na potrzeby szkoły". Został

wówczas zauważony przez wójta gminy M , który następnie zatelefonował

do dyrektora szkoły z pytaniem, czy skarżący tego dnia pracuje. Dyrektor szkoły

poinformowała wójta o przyczynie znajdowania się skarżącego poza miejscem pracy,

po czym zatelefonowała do skarżącego i poleciła mu wracać do szkoły, "gdyż był

telefon z Gminy". Skarżący wrócił do szkoły, zaś po skończonej pracy udał się do

Urzędu Gminy M Po wejściu do gabinetu wójta zwrócił się do niego

"podniesionym głosem":

-· i stwierdził, że , oraz "używał słów wulgarnych"

(s. 2 uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w W ).

Powyższe zachowanie skarżącego trudno uznać za wpisujące się w nawet

najszerzej pojmowaną realizację prawa do uzyskiwania informacji o działalności

organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne (art. 61 ust. 1

Konstytucji) czy też prawa do składania petycji, wniosków i skarg w interesie

publicznym, własnym lub innej osoby (art. 63 Konstytucji). Konkluzji tej nie zmienia to,

że - zgodnie z ustaleniami Sądu Rejonowego w W - skarżący pełnił

funkcję radnego Rady Gminy M i pozostawał w konflikcie z wójtem, w tym

na tle sposobu zarządzania gminą. Czyn skarżącego, który został zakwalifikowany

jako przestępstwo z art. 226 § 1 k.k., z uwagi na jego formę i okoliczności, trudno

bowiem uznać za element relacji między radnym a wójtem w związku ze sprawami

gminy. Zresztą Sąd Rejonowy w W jednoznacznie ustalił, że

przestępstwo skarżącego nastąpiło w związku z wykonywanym przez wójta nadzorem

nad funkcjonowaniem szkoły, w której zatrudniony był skarżący, i czynnościami

zmierzającymi do ustalenia, czy krytycznego dnia skarżący jest w pracy, skoro był

widziany w sklepie. Sąd Rejonowy w W wyraźnie przy tym stwierdził, że

motywem popychającym skarżącego do przestępstwa jest to, iż skarżący był

"niezadowolony, że gmina dopytuje się co robi w godzinach pracy" i dlatego "udał się

do wójta z zamiarem pokazania, że nie chce aby się wtrącano «co, gdzie i kiedy

robi»" (s. 6, 14 i 15 uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w W ).

Ustalenia te zostały potwierdzone przez Sąd Okręgowy w K , który wywiódł:

"Zasadnie Sąd l instancji powiązał przestępcze zachowanie oskarżonego z uprzednią

reakcją J. K [wójta - uwaga własna] tego samego dnia po tym, jak zobaczył go

w sklepie i zadzwonił do dyrektora szkoły chcąc wyjaśnić, dlaczego nie ma go w

- 5 -

pracy. Treść słów, które oskarżony miał wypowiadać w stosunku do J. K w jego

gabinecie [ ... ] nie pozostawia cienia wątpliwości, że zachowanie oskarżonego, który

nie zapanował nad sobą było motywowane rozmową telefoniczną, którą oskarżony

[powinno być "pokrzywdzony" - uwaga własna] przeprowadził z dyrektorem szkoły o

której oskarżony się dowiedział. Stąd taka reakcja". Tym samym skarżący,

dopuszczając się przypisanego mu czynu, nie działał jako radny i nie odnosił się do

sposobu zarządzania gminą.

Reasumując, w sprawie skarżącego nie można mówić o realizacji przez niego

prawa do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób

pełniących funkcje publiczne (art. 61 ust. 1 Konstytucji) czy też prawa do składania

petycji, wniosków i skarg w interesie publicznym, własnym lub innej osoby (art. 63

Konstytucji). Tym samym kontrola kwestionowanego przepisu przez pryzmat tych

praw, wysłowionych w art. 61 ust. 1 i art. 63 Konstytucji, miałaby cechy kontroli

abstrakcyjnej, oderwanej od realiów sprawy karnej skarżącego. To zaś w wypadku

skargi konstytucyjnej jest niedopuszczalne.

W konsekwencji niniejsze postępowanie, w zakresie badania zgodności

kwestionowanego przepisu z art. 61 ust. 1 i art. 63 Konstytucji, powinno zostać

umorzone ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku (art. 39 ust. 1 pkt 1

ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym, Dz. U. Nr 102, poz. 643

ze zm.; dalej: ustawa o TK).

2. Skarżący jako jeden z wzorców kontroli wskazał art. 32 ust. 1 i ust. 2

Konstytucji ("Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego

traktowania przez władze publiczne"; "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu

politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny"). W związku

z tym przywołać należy postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 24 października

2001 r. (sygn. akt SK 10/01), w którym wyjaśniono wątpliwości (pojawiające się

również w orzecznictwie samego Trybunału Konstytucyjnego) związane

z przywoływaniem tego wzorca w skardze konstytucyjnej. Wskazano tam m.in., że:

"Swoisty charakter prawa do równego traktowania polega na tym, że stwierdzenie

jego naruszenia nie jest możliwe przez dokonanie «prostego» zestawienia wzorca

konstytucyjnego i zakwestionowanej normy podkonstytucyjnej. Nieodzowne jest

uwzględnienie także norm podkonstytucyjnych regulujących status prawny innych

jednostek (grup jednostek) oraz porównanie (zestawienie) norm, których adresatem

- 6 -

jest skarżący i norm adresowanych przede wszystkim do osób znajdujących się

w takiej samej lub podobnej co do istotnych elementów sytuacji.

Z prawnokonstytucyjnego punktu widzenia istotne jest, aby te ważne elementy

sytuacji faktycznej i prawnej skarżącego i innych adresatów z grupy (grup)

«porównywalnych» miały swoje konstytucyjne odniesienie. Inaczej mówiąc, art. 32

Konstytucji określa sytuację prawną jednostki «wspólnie» z inną normą, która

wyznacza sytuację prawną innych podmiotów. [ ... ] Przyjmując, że art. 32 wyraża

przede wszystkim zasadę ogólną, dotyczącą konstytucyjnych wolności i praw

jednostki, założyć można, że - będące jego pochodną - prawo do równego

traktowania także odnosi się przede wszystkim do realizacji tych właśnie wolności

i praw. [ ... ] Konstytucja nie formułuje założenia równości w rozumieniu uniwersalnego

egalitaryzmu jednostek, ale jako równą możliwość realizacji wolności i praw. Oznacza

to, że w pełni konstytucyjny wymiar prawo równego traktowania uzyskuje w

przypadku «nierówności» dotykającej określonych (unormowanych) w Konstytucji

wolności i praw. [ .. . ] Uznając więc prawo do równego traktowania za konstytucyjne

prawo jednostki Trybunał Konstytucyjny podkreśla, iż ma ono charakter niejako prawa

«drugiego stopnia» («metaprawa»), tzn. przysługuje ono w związku z konkretnymi

normami prawnymi lub innymi działaniami organów władzy publicznej, a nie w

oderwaniu od nich - niejako «samoistnie». Jeżeli te normy lub działania nie mają

odniesienia do konkretnych określonych w Konstytucji wolności i praw, prawo do

równego traktowania nie ma w pełni charakteru prawa konstytucyjnego, a to sprawia,

że nie może ono być chronione za pomocą skargi konstytucyjnej. [ .. . ] Podsumowując

Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że art. 32 Konstytucji wyraża przede wszystkim

zasadę ogólną, i dlatego winien być w pierwszej kolejności odnoszony do

konkretnych przepisów Konstytucji, nawet jeżeli konstytucyjna regulacja danego

prawa jest niepełna i wymaga konkretyzacji ustawowej. W takim zakresie wyznacza

on także konstytucyjne prawo do równego traktowania. Mamy tu do czynienia z

sytuacją «współstosowania» dwóch przepisów Konstytucji, a więc nie tylko z prawem

do równego traktowania, ale ze skonkretyzowanym prawem do równej realizacji

określonych wolności i praw konstytucyjnych. W skardze konstytucyjnej należy

powołać oba przepisy Konstytucji, dopiero one wyznaczają bowiem konstytucyjny

status jednostki, który przez regulację ustawową lub podustawową został naruszony.

Natomiast gdy chodzi o uprawnienia określone w innych niż Konstytucja aktach

normatywnych - jeśli treść konkretnego prawa ustala się wyłącznie na ich podstawie

- 7 -

- art. 32 Konstytucji stanowi zasadę systemu prawa, a nie wolność lub prawo o

charakterze konstytucyjnym. Uprawnienia podmiotowego do świadczeń, których

podstawą byłaby wyłącznie ustawa, nie można uznać za konstytucyjne prawo

jednostki. Jeżeli treść prawa (uprawnienia) wynika wyłącznie z ustawy, domaganie się

ochrony tego prawa z powołaniem się na zasadę równości nie ma w pełni

«konstytucyjnego» wymiaru".

Przyjęte w zacytowanym postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego

rozumienie art. 32 Konstytucji w kontekście skargi konstytucyjnej nie jest wolne od

wątpliwości, o czym świadczą chociażby zgłoszone zdania odrębne. Niemniej jednak

utrwaliło się ono w późniejszych orzeczeniach polskiego sądu konstytucyjnego, który

obecnie konsekwentnie przyjmuje, iż "zawarta w art. 32 Konstytucji zasada równości

nie stanowi samodzielnego źródła praw lub wolności o charakterze podmiotowym;

[ ... ] przedmiotem skargi konstytucyjnej nie może być naruszenie samej zasady

równości, lecz jej naruszenie w związku z określonym konstytucyjnym prawem

podmiotowym" (postanowienie TK z 25 listopada 2009 r., sygn. akt SK 30/07; zob. też

np. wyroki TK z: 1 kwietnia 2008 r., sygn. akt SK 96/06; 12 stycznia 2010 r., sygn. akt

SK 2/09; 23 marca 2010 r., sygn. akt SK 47/08 oraz postanowienia TK z: 28

października 2008 r., sygn. akt Ts 177/08; 1 kwietnia 2009 r., sygn. akt SK 42/07; 26

listopada 2009 r., sygn. akt SK 7/08).

Wobec powyższego w pierwszej kolejności należy wyjaśnić, czy w niniejszej

sprawie skarżący potraktował art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji jako samodzielny

wzorzec kontroli, czy też jako wzorzec związkowy, łączący się z określonym

konstytucyjnym prawem podmiotowym. Analiza petiturn skargi konstytucyjnej nie daje

jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Zawarte tam ujęcie wzorców kontroli może

być bowiem interpretowane zarówno jako związkowość art. 32 ust. 1 i ust. 2

Konstytucji z art. 54 ust. 1, art. 61 ust. 1 i art. 63 Konstytucji, jak i jako samodzielność

art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji, przy przyjęciu, że sformułowanie "w zw." dotyczy

wyłącznie art. 31 ust. 3 Konstytucji. Do jednoznacznych wniosków prowadzi

natomiast analiza uzasadnienia skargi konstytucyjnej. Stosowne jego fragmenty,

w których przywoływany jest art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji, przekonują, że skarżący

traktuje zasadę równości jako samodzielny wzorzec kontroli. Przede wszystkim

należy wskazać, iż w rzeczonych fragmentach uzasadnienia skargi konstytucyjnej (s.

11 i 12) pojawia się sam art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji, nie przywołuje się tam

natomiast art. 54 ust. 1, art. 61 ust. 1 czy też art. 63 Konstytucji. Ponadto

- 8-

formułowane na tle art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji zarzuty nie są łączone

z wolnościami i prawami unormowanymi wart. 54 ust. 1, art. 61 ust. 1 czy też art. 63

Konstytucji. Skarżący podnosi jedynie, po pierwsze, że w sytuacji niepublicznego

znieważenia objęcie "szerszą ochroną godności funkcjonariusza publicznego jako

takiej" narusza "eo ipso" konstytucyjną zasadę równości. Po drugie zaś, skarżący

wskazuje na "wątpliwości interpretacyjne" dotyczące art. 226 § 1 k.k., co może

prowadzić do rozbieżnych rozstrzygnięć.

Tak sporządzone uzasadnienie skargi konstytucyjnej nie daje podstaw, aby

przyjąć, że skarżący powiązał art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji z jakimś innym

przepisem ustawy zasadniczej, wyrażającym prawo podmiotowe. A zatem

postępowanie dotyczące zgodności art. 226 § 1 k.k. z art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji

powinno zostać - na mocy art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK - umorzone ze względu

na niedopuszczalność wydania wyroku.

Niezależnie od powyższego- w ślad za wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego

z 11 października 2006 r. (sygn. akt P 3/06)- wypada wskazać, że "osoba prywatna

i funkcjonariusz publiczny nie należą do tego samego kręgu podmiotów,

odznaczających się daną cechą relewantną, a zatem analiza art. 226 § 1 k.k.

z punktu widzenia zasady równego traktowania obu kategorii podmiotów nie znajduje

uzasadnienia" (analogicznie Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 6 lipca 2011 r.,

sygn. akt P 12/09). Nie można więc w sposób uprawniony zarzucać naruszenia

zasady równości w odniesieniu do stanu prawnego, w którym funkcjonariuszowi

publicznemu przyznano szerszą czy też intensywniejszą ochronę karnoprawną niż

osobie prywatnej. W wypadku karnoprawnej ochrony obu tych kategorii podmiotów

mamy bowiem do czynienia z innym przedmiotem ochrony, o czym będzie jeszcze

szerzej mowa.

3. W ramach analizy formalnoprawnej konieczne staje się również odniesienie

do dopuszczalnego w niniejszej sprawie zakresu zaskarżenia art. 226 § 1 k.k. Przepis

ten, co wynika wprost z jego brzmienia, penalizuje znieważenie dwóch kategorii

podmiotów, a mianowicie funkcjonariusza publicznego i osoby do pomocy mu

przybranej. Nie powinno przy tym ulegać wątpliwości, że między tymi dwiema

kategoriami podmiotów zachodzą poważne różnice, wynikające przede wszystkim

z tego, iż osoba przybrana do pomocy nie jest funkcjonariuszem publicznym, lecz

osobą prywatną, która jedynie ad hoc udziela pomocy funkcjonariuszowi publicznemu

- 9 -

i nie jest reprezentantem organu władzy publicznej. To zaś może rodzić wątpliwości,

czy przedmiot ochrony art. 226 § 1 k.k. należy postrzegać identycznie, przynajmniej

gdy chodzi o rozłożenie akcentów, w odniesieniu do tych dwóch kategorii podmiotów.

Nie sposób ponadto nie zauważyć, że eksponowane przez Trybunał Konstytucyjny

poszerzanie się granic wolności wypowiedzi w państwie demokratycznym odnoszone

jest przede wszystkim "do wszelkich spraw związanych z funkcjonowaniem instytucji i

osób publicznych, w tym przede wszystkim funkcjonariuszy publicznych", nie zaś do

osób prywatnych. Trybunał Konstytucyjny wyraźnie podkreśla, że wolność

wypowiedzi dotyczących funkcjonariuszy publicznych powinna podlegać

intensywniejszej ochronie prawnej niż wolność wypowiedzi dotyczących osób

prywatnych (wyrok TK z 11 października 2006 r., sygn. akt P 3/06). Analogicznie ma

się rzecz w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (dalej : ETPCz),

gdzie przyjmuje się, że to politycy i funkcjonariusze publiczni, nie zaś osoby prywatne,

powinni cechować się "grubszą skórą", co przekłada się na dopuszczalną

intensywność ochrony ich dóbr osobistych za pomocą instrumentów prawa karnego

(zob. np. orzeczenia ETPCz z: 8 lipca 1986 r. w sprawie Lingens przeciwko Austrii,

skarga nr 9815/82; 23 maja 1991 r. w sprawie Oberschlick przeciwko Austrii, skarga

nr 11662/85; 29 marca 2001 r. w sprawie Thoma przeciwko Luksemburgowi, skarga

nr 38432/97).

W sprawie karnej, która legła u podstaw analizowanej skargi konstytucyjnej,

doszło do znieważenia wyłącznie funkcjonariusza publicznego. Czyn skarżącego nie

dotyczył natomiast w żaden sposób osoby przybranej do pomocy. Mimo to, w skardze

konstytucyjnej zakwestionowano art. 226 § 1 k.k. także w zakresie, w jakim penalizuje

znieważenie osoby przybranej funkcjonariuszowi publicznemu do pomocy. Mając na

uwadze powyższe, wydaje się, że objęcie tej osoby zakresem skargi konstytucyjnej

pozostaje w sprzeczności z istotą kontroli konkretnej. Dlatego też Sejm ogranicza

swoje stanowisko do tej postaci czynu z art. 226 § 1 k.k., która polega na znieważeniu

funkcjonariusza publicznego.

4. W końcu należy też zauważyć, że analizowana skarga konstytucyjna po

części bazuje na zastrzeżeniach formułowanych wobec przeprowadzonego

postępowania dowodowego i ustaleń faktycznych, które zostały dokonane przez sądy

orzekające w sprawie skarżącego. W uzasadnieniu skargi konstytucyjnej zawarte są

m.in. krytyczne wypowiedzi, jakoby stan faktyczny sprawy został ustalony "wyłącznie

- 1 o-

na zeznaniach pokrzywdzonego[ ... ] i osoby podległej mu służbowo, która nawet nie

była świadkiem zdarzenia", zaś pominięto okoliczność, iż "działanie pokrzywdzonego

podyktowane było wyłącznie chęcią pozbycia się przeciwnika politycznego", jakim

miał być skarżący.

Tego typu argumentacja, wskazująca na wadliwości w zakresie stosowania

przez sądy przepisów prawa procesowego, nie może być uwzględniona

w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym. Trzeba bowiem pamiętać, że

polski sąd konstytucyjny jest "sądem prawa", co oznacza, iż przedmiotem jego

kontroli mogą być wyłącznie akty normatywne, nie zaś akty stosowania prawa.

Ponadto: "Zgodnie z art. 79 Konstytucji skarga konstytucyjna musi dotyczyć prawnej

podstawy rozstrzygnięcia, które było przyczyną naruszenia prawa podmiotowego

podlegającego ochronie konstytucyjnej. Nie może natomiast - nawet jeśli istnieje

naruszenie tego prawa - dotyczyć stosowania prawa przez organ wydający wyrok lub

decyzję" (wyrok TK z 2 czerwca 201 O r., sygn. akt SK 38/09; por. również np. wyroki

TK z: 7 listopada 2006 r., sygn. akt SK 42/05 i 6 grudnia 2006 r., sygn. akt SK 25/05

oraz postanowienia TK z: 11 maja 2009 r., sygn. akt SK 37/07; 1 lutego 2000 r., sygn.

akt Ts 183/99; 21 czerwca 2000 r. i 28 sierpnia 2000 r., obydwa pod sygn. akt Ts

33/00; 3 września 2003 r. i 25 lutego 2004 r., obydwa pod sygn. akt Ts 142/03).

5. Wobec przeprowadzonej powyżej analizy formalnoprawnej należy

stwierdzić, że ocenie merytorycznej, która zostanie przeprowadzona w dalszej części

niniejszego pisma, poddaje się zagadnienie, czy art. 226 § 1 k.k. w zakresie, w jakim

penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego dokonane niepublicznie, jest

zgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

IV. Wzorce kontroli

1. W art. 54 ust. 1 Konstytucji wyrażone zostały trzy samodzielne, choć

jednocześnie wzajemnie powiązane, wolności jednostki. Są to: 1) wolność wyrażania

swoich poglądów; 2) wolność pozyskiwania informacji; 3) wolność rozpowszechniania

informacji (zob. np. P. Sarnecki [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej.

Komentarz, t. III, red. L. Garlicki, Warszawa 2003, komentarz do art. 54, s. 1; wyroki

TK z: 5 maja 2004 r., sygn. akt P 2/03; 12 maja 2008 r., sygn. akt SK 43/05). W

niniejszej sprawie szczególną uwagę należy zwrócić na pierwszą z wymienionych

- 11 -

wolności, rozumianą nie tylko jako wolność wyrażania osobistych ocen co do faktów,

lecz również jako wolność prezentowania opinii, przypuszczeń, prognoz, ferowania

sądów w sprawach kontrowersyjnych, informowania o zjawiskach rzeczywiście

występujących, jak i domniemywanych (zob. np. P. Sarnecki [w:] Konstytucja ... ,

komentarz do art. 54, s. 1-2; wyroki TK z: 5 maja 2004 r., sygn. akt P 2/03; 12 maja

2008 r., sygn. akt SK 43/05).

Wolność wyrażania swoich poglądów, o której mowa w art. 54 ust. 1

Konstytucji, może być realizowana zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym

(zob. np. P. Sarnecki [w:] Konstytucja ... , komentarz do art. 54, s. 2; wyrok TK

z 12 maja 2008 r., sygn. akt SK 43/05). W tej drugiej sferze stanowi ona niewątpliwie

elementarną gwarancję demokracji i pluralizmu politycznego (zob. L. Garlicki, Polskie

prawo konstytucyjne. Zarys wykładu, Warszawa 2014, s. 11 O; wyrok TK

z 30 października 2006 r., sygn. akt P 10/06). Jak zauważa Trybunał Konstytucyjny

w wyroku z 12 maja 2008 r. (sygn. akt SK 43/05), rola wolności wyrażania swoich

poglądów (wolności słowa) w funkcjonowaniu demokratycznego państwa przejawia

się w trzech aspektach: "Po pierwsze: wolność słowa zapewnia obywatelom

informacje niezbędne do brania udziału w społecznych debatach i w sprawowaniu

demokratycznych rządów, po drugie: wolność krytyki umożliwia poddanie osób

sprawujących władzę kontroli w celu wyeliminowania korupcji oraz arbitralności i po

trzecie: wolność słowa sprzyja procesowi identyfikacji interesów przez obywateli oraz

ich reprezentantów, a także wspieraniu kształtowania prawidłowych relacji pomiędzy

rządzonymi i rządzącymi" .

2. Ograniczenia gwarantowanej przez art. 54 ust. 1 Konstytucji wolności

wyrażania swoich poglądów podlegają ocenie przez pryzmat art. 31 ust. 3 Konstytucji

(zob. np. wyroki TK z: 23 marca 2006 r., sygn. akt K 4/06; 11 października 2006 r.,

sygn. akt P 3/06; 30 października 2006 r., sygn. akt P 10/06), który formułuje

kumulatywnie ujęte przesłanki dopuszczalności ograniczeń w korzystaniu

z konstytucyjnych praw i wolności. Są to: 1) ustawowa forma ograniczenia;

2) istnienie w państwie demokratycznym konieczności wprowadzenia ograniczenia; 3)

funkcjonalny związek ograniczenia z realizacją wskazanych w art. 31 ust. 3

Konstytucji wartości (bezpieczeństwo państwa, porządek publiczny, ochrona

środowiska, zdrowia i moralności publicznej, wolności i praw innych osób); 4) zakaz

naruszania istoty danego prawa lub wolności (zob. np. wyrok TK z 30 maja 2007 r.,

- 12-

sygn. akt SK 68/06; por. również L. Garlicki [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej

Polskiej. Komentarz, t. III, red. L. Garlicki, Warszawa 2003, komentarz do art. 31,

s. 14 i n.; J. Zakolska, Zasada proporcjonalności w orzecznictwie Trybunału

Konstytucyjnego, Warszawa 2008, s. 115-141).

V. Analiza zgodności

1. W pierwszej kolejności wypada zauważyć, że zawartość normatywna

art. 226 § 1 k.k. ulegała zmianie. W swej pierwotnej wersji przepis ten stanowił: "Kto

znieważa funkcjonariusza publicznego albo osobę do pomocy mu przybraną podczas

lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze

ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Artykuł 226 § 1 k.k.

w takim brzmieniu został poddany kontroli Trybunału Konstytucyjnego, który w wyroku

z 11 października 2006 r. (sygn. akt P 3/06) orzekł- po pierwsze - że przepis ten "w

zakresie, w jakim penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby do

pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie

podczas pełnienia czynności służbowych" jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w związku z

art. 31 ust. 3 Konstytucji, a po drugie- że przepis ten nie jest niezgodny z art. 32 w

związku z art. 2 Konstytucji. Uzasadniając to rozstrzygnięcie, Trybunał Konstytucyjny

wywiódł m.in., że: "[ ... ] przyjęta w art. 226 § 1 k.k. konstrukcja normatywna w

zakresie, w jakim umożliwia uruchomienie odpowiedzialności karnej na podstawie

oskarżenia publicznego jedynie na tej podstawie, że wypowiedź znieważająca

pozostaje w związku z czynnościami służbowymi, nie odpowiada względom

proporcjonalności i może prowadzić do naruszenia wolności debaty publicznej w

państwie demokratycznym. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego wadliwość tej

regulacji wynika więc z rozłącznego potraktowania przez ustawodawcę przesłanek

zniewagi zawartych w sformułowaniach «W związku» oraz «podczas» wykonywania

czynności służbowych, które prowadzi do nadmiernej ingerencji organów władzy

publicznej w sferę wolności wypowiedzi publicznej. Trybunał Konstytucyjny nie

kwestionuje jednocześnie celowości ochrony prawnokarnej takich wartości, jak

porządek publiczny, którego nieodłącznym elementem jest efektywne funkcjonowanie

organów władzy publicznej. Wadliwa konstrukcja przestępstwa zniewagi

funkcjonariusza publicznego sprawia jednak, że przyjęty zakres penalizacji wykracza

poza względy konieczności w państwie demokratycznym".

- 13-

Ustawodawca, w reakcji na powyższy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, mocą

ustawy z dnia 9 maja 2008 r. o zmianie ustawy- Kodeks karny (Dz. U. Nr 122, poz.

782), nadał art. 226 § 1 k.k. nowe brzmienie, które obowiązuje aktualnie i które stało

się przedmiotem zaskarżenia w niniejszym postępowaniu . Dokonana zmiana

normatywna polegała przede wszystkim na tym, że spójnik alternatywy "lub", łączący

w pierwotnym ujęciu art. 226 § 1 k.k. wyrażenia "podczas" i "w związku" , zastąpiono

spójnikiem koniunkcji "i". To zaś spowodowało, że de lege lata penalizowane jest

wyłącznie takie znieważenie funkcjonariusza publicznego, które nastąpiło przy

łącznym spełnieniu dwóch warunków. Mianowicie zostało dokonane podczas

pełnienia przez funkcjonariusza publicznego obowiązków służbowych i jednocześnie

w związku z pełnieniem tych obowiązków. Poza zakresem penalizacji znalazła się

więc sytuacja, kiedy to znieważenie funkcjonariusza publicznego nastąpiło podczas

pełnienia przez niego obowiązków służbowych, lecz nie w związku z pełnieniem tych

obowiązków, jak również sytuacja, kiedy znieważenie funkcjonariusza publicznego

nastąpiło w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, lecz nie

podczas ich pełnienia . Obie te sytuacje były objęte zakresem art. 226 § 1 k.k.

w pierwotnym brzmieniu.

2. Na gruncie art. 226 § 1 k.k. w brzmieniu aktualnie obowiązującym, jak

słusznie zauważa skarżący, ujawniły się kontrowersje dotyczące tego, czy zakresem

wskazanego przepisu objęte jest tylko takie znieważenie funkcjonariusza

publicznego, które zostało dokonane publicznie, czy również takie, które nastąpiło

niepublicznie. W karnistyce powszechnie przyjmuje się, że z publicznym

zachowaniem się sprawcy mamy do czynienia wówczas, gdy jego czyn - z uwagi na

miejsce, okoliczności lub sposób jego popełnienia - może być dostrzeżony przez

większą, bliżej nieoznaczoną liczbę osób (zob. np. wyrok SN z 9 września 2013 r.,

sygn. akt SOl 21/13, gdzie kategorycznie stwierdzono: "Zgodnie z utrwaloną od

okresu międzywojennego linią orzeczniczą, dotyczącą wykładni znamienia

«publiczności» działania sprawcy, przez pojęcie to należy rozumieć taką sytuację ,

w której miejsce, okoliczności i sposób popełnienia czynu umożliwiają jego

dostrzeżenie przez większą, bliżej nieokreśloną liczbę osób").

Interpretacja idąca w kierunku zawężenia zakresu art. 226 § 1 k.k. tylko do

czynów popełnionych publicznie została przyjęta w wyroku Sądu Najwyższego

z 9 lutego 2010 r. (sygn. akt 11 KK 176/09), gdzie stwierdzono, że "do znamion

- 14-

występku określonego w art. 226 § 1 k.k., w aktualnym brzmieniu, należy także

«publiczność działania»". Sąd Najwyższy, wyrażając taki pogląd, powołał się na

"wykładnię prokonstytucyjną", jednakże w żaden sposób nie wyjaśnił, na czym taka

wykładnia art. 226 § 1 k.k. ma polegać, i nie przedstawił toku rozumowania, który

doprowadził go do odkodawania z tego przepisu znamienia publiczności działania.

Wskazany powyżej zawężający sposób interpretacji art. 226 § 1 k.k. został

jednak w późniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego poddany krytyce

i zdecydowanie odrzucony. Obecnie można już mówić o utrwalonej linii orzeczniczej

Sądu Najwyższego, zgodnie z którą publiczność działania nie jest znamieniem

art. 226 § 1 k.k., co oznacza, że stypizowany w tym przepisie czyn zabroniony może

być popełniony zarówno publicznie, jak i niepublicznie (zob. np. wyroki SN z:

25 października 2011 r., sygn. akt li KK 84/11; 8 listopada 2011 r., sygn. akt li KK

93/11 ; 10 stycznia 2012 r., sygn. akt 11 KK 215/11; 5 grudnia 2012 r., sygn. akt III KK

137/12). Niewątpliwie na ugruntowanie się tej linii orzeczniczej miała wpływ, podjęta

w składzie 7 sędziów, uchwała Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2012 r. (sygn. akt

l KZP 8/12), w której jednoznacznie uchwalono, że: "Do znamion przestępstwa

określonego w art. 226 § 1 k.k. nie należy publiczne działanie sprawcy".

W uzasadnieniu wskazano zaś na następujące kwestie. Po pierwsze, wykładnia

językowa art. 226 § 1 k.k., która ma priorytetowe znaczenie na gruncie prawa

karnego, nie pozostawia wątpliwości , że przepis ten nie wyraża wymogu publiczności

działania sprawcy. Po drugie, w kodeksie karnym zawarto przepisy, gdzie expressis

verbis mowa o publiczności działania sprawy (np. art. 226 § 3, art. 133, art. 135 § 2),

co wyklucza przypadkowość braku słowa "publicznie" wart. 226 § 1 k.k. i wskazuje na

celowy zabieg ustawodawcy. Po trzecie, wykładnia celowościowa , uwzględniająca

zarówno wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 11 października 2006 r. (sygn. akt

P 3/06), jak i prace legislacyjne nad nowym ujęciem art. 226 § 1 k.k., prowadzi do

wniosku, że stypizowane w tym przepisie przestępstwo można popełnić zarówno

publicznie, jak i niepublicznie. Po czwarte, przedmiot ochrony art. 226 § 1 k.k.

przemawia za przyznaniem funkcjonariuszom publicznym wzmożonej ochrony przed

znieważeniem także wówczas, gdy wykonują czynności służbowe niepublicznie.

Należy też zauważyć, że również doktryna prawa karnego stoi na stanowisku,

iż art. 226 § 1 k.k. w obecnym brzmieniu nie wymaga publiczności działania sprawcy,

a tym samym stypizowany w tym przepisie czyn zabroniony może być popełniony

zarówno publicznie, jak i niepublicznie (zob. np. J. Lachowski [w:] Kodeks karny.

- 15-

Część szczególna, t. 11, red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Warszawa 2013, komentarz

do art. 226, nb. 41 ; E. Pływaczewski , Glosa do wyroku Sądu Najwyższego

z 25 października 2011 r., sygn. akt 11 KK 84111, "Orzecznictwo Sądów Polskich"

2012, nr 6, poz. 63; B. Stefańska [w:] Kodeks karny. Komentarz on-line,

red. R.A. Stefański, wyd. 9/2014, komentarz do art. 226, teza 4).

Realia sprawy karnej skarżącego - w której zarówno występująca z aktem

oskarżenia prokuratura, jak i sądy pierwszej i drugiej instancji uznały niepublicznie

dokonany czyn za przestępstwo z art. 226 § 1 k.k.- zdają się wskazywać, że także

w codziennej praktyce stosowania prawa przyjmuje się, iż w analizowanym przepisie

chodzi o znieważenie funkcjonariusza publicznego, dokonane publicznie, jak

i niepublicznie.

Powyższe rozważania - a w szczególności te wskazujące na wykształcenie się

utrwalenie linii orzeczniczej Sądu Najwyższego, zgodnie z którą publiczność

działania nie jest znamieniem art. 226 § 1 k.k., co oznacza, że stypizowany w tym

przepisie czyn zabroniony może być popełniony zarówno publicznie, jak

i niepublicznie - nakazują przyjąć w niniejszym postępowaniu właśnie takie

rozumienie kwestionowanego przepisu. Jak bowiem zauważa Trybunał Konstytucyjny

w wyroku z 6 września 2001 r. (sygn. akt P 3/01): "[ ... ] utrwalona praktyka sądowa

dotycząca interpretacji przepisów prawnych, zwłaszcza gdy jest ona dość

jednoznaczna, wskazuje na treść stosowanego prawa, a więc na wolę ustawodawcy,

choćby teoretycznie istniała możliwość innej wykładni. Ocenie powinna podlegać wola

ustawodawcy wynikająca z literalnego brzmienia przepisu prawnego oraz

ukształtowanej na jej bazie wykładni. Przy braku rozbieżności prawnych w

interpretacji przepisów prawa, utrwaloną w praktyce treść prawa należałoby traktować

jako odpowiadającą woli ustawodawcy. W takim też zakresie podlega ona kontroli z

punktu widzenia zgodności z Konstytucją".

3. W celu oczyszczenia przedpola dla dalszych rozważań i uniknięcia

ewentualnych wątpliwości należy zaznaczyć, że zawarte w wyroku

z 11 października 2006 r. (sygn. akt P 3/06) - krytyczne stanowisko Trybunału

Konstytucyjnego wobec stosowania art. 226 § 1 k.k. do wypowiedzi prywatnych nie

jest adekwatne do postawionego w niniejszej sprawie problemu konstytucyjnego

i jego okoliczności faktycznych. Trybunał Konstytucyjny odniósł się bowiem do

wypowiedzi "formułowanych w relacjach pomiędzy osobami prywatnymi", "na gruncie

- 16-

czysto prywatnych relacji, towarzyskich lub rodzinnych" i w odniesieniu do tych relacji

skonstatował, że "w sferze niepublicznej wolność wyrażania poglądów jest bez

porównania silniej chroniona". Tymczasem w niniejszej sprawie nie mamy do

czynienia z wypowiedzią znieważającą dokonaną w relacji między osobami

prywatnymi. Skarżący, będący pracownikiem nadzorowanego przez wójta Zespołu

Placówek Oświatowych w M , znieważył przecież wójta w związku

z wykonywaniem przez niego czynności nadzorczych. Skarżący był niezadowolony

z tego, że wójt interesuje się tym, gdzie przebywa i co robi pracownik nadzorowanej

placówki w godzinach pracy, i dlatego też udał się do wójta "z zamiarem pokazania,

że nie chce aby się wtrącano «co, gdzie i kiedy robi»" (s. 6, 14 i 15 uzasadnienia

wyroku Sądu Rejonowego w W ). Ponadto do znieważenia nie doszło

podczas spotkania towarzyskiego lub rodzinnego, lecz w Urzędzie Gminy

M , w gabinecie wójta, podczas i w związku z pełnieniem przez niego

obowiązków służbowych. W żadnym razie nie można więc przyjąć, że mamy tu do

czynienia z prywatną relacją, która korzysta z silniejszej ochrony, gdy idzie o wolność

wypowiedzi.

4. Wymaga zauważenia, że skarżący - wyrażając wątpliwości co do

konstytucyjności art. 226 § 1 k.k. - nie dokonuje należytego rozróżnienia między

znieważeniem a zniesławieniem funkcjonariusza publicznego. W tej sytuacji trzeba

podkreślić, że zakresem kwestionowanego przepisu objęte jest tylko znieważenie

funkcjonariusza publicznego, nie zaś jego zniesławienie. Chodzi tu więc tylko o takie

zachowania, które mają charakter obelżywy czy też obraźliwy i polegają na

okazywaniu funkcjonariuszowi publicznemu pogardy, uwłaczaniu jego godności.

Znieważanie najczęściej przybiera postać zachowań nieracjonalnych, które następują

w oderwaniu od faktów i mają na celu wyłącznie ubliżenie innej osobie.

W konsekwencji zachowania takie nie podlegają ocenom w kategoriach prawdy lub

fałszu (por. np. P. Kardas [w:] Kodeks kamy. Część szczególna. Komentarz do

art. 117-277 Kodeksu karnego, t. 2, red. A. Zoli, Kraków 1999, s. 124-125). Czym

innym jest natomiast zniesławienie, które- bez względu na to, czy nastąpiło wobec

funkcjonariusza publicznego, czy też wobec jakiejkolwiek innej osoby- penalizowane

jest w art. 212 § 1 i 2 k.k. Polega ono na pomówieniu innej osoby, grupy osób,

instytucji, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej

o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub

- 17-

narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju

działalności. Jak zasadnie zauważa Sąd Najwyższy w wyroku z 17 lutego 1993 r.

(sygn. akt III KRN 24/92), znieważenie oznacza "takie i tylko takie zachowanie, które

według określonych przez normy kulturowo-obyczajowe i powszechnie przyjęte oceny

stanowi wyraz pogardy. Znieważenie instytucji (organu państwowego itp.) zachodzi

zatem wtedy, gdy sprawca swoim zachowaniem okazuje pogardę wobec tej instytucji,

gdy uwłacza godności tej instytucji przez użycie wobec niej inwektyw, obelg, epitetów,

obelżywych słów bądź gestów. Natomiast nieprawdziwy zarzut podniesiony lub

rozgłaszany wobec instytucji nie stanowi znieważenia tej instytucji[ ... ]".

Na różnicę między znieważeniem a zniesławieniem zwraca uwagę Trybunał

Konstytucyjny w wyroku z 11 października 2006 r. (sygn. akt P 3/06), kiedy stwierdza:

"Nie można [ ... ] tracić z pola widzenia, że zniewaga jest innym typem przestępstwa

niż zniesławienie. Jej istota nie polega więc na merytorycznej wypowiedzi oceniającej

właściwości lub postępowanie danej osoby, opartej na faktach istniejących lub

domniemywanych, ale na wypowiedzi uchybiającej godności osobistej ze względu na

jej formę, a nie treść".

Skarżący - wywodząc, że art. 226 § 1 k.k. pozostaje w kolizji z prawem do

kontroli i krytyki działalności funkcjonariusza publicznego - zdaje się nie dostrzegać,

że przepis ten penalizuje nie jego krytykowanie, lecz obrażanie. Natomiast kwestia

niedozwolonej krytyki funkcjonariusza publicznego, przybierającej postać

zniesławienia, jest problemem, który pojawia się przede wszystkim na gruncie

art. 212 § 1 2 k.k., którego konstytucyjność nie jest w niniejszej sprawie

kwestionowana. Dla wzmocnienia stanowiska, iż penalizacja znieważenia

funkcjonariusza publicznego nie limituje prawa do krytyki tegoż funkcjonariusza, warto

przytoczyć wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 6 lipca 2011 r. (sygn. akt P 12/09), w

którym badano konstytucyjność art. 135 § 2 k.k., penalizującego znieważenie

Prezydenta RP. W wyroku tym Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż "trudno jest

obronić pogląd, że art. 135 § 2 k.k. stanowi ograniczenie prawa do krytyki osób

sprawujących najwyższą władzę, a przez to prawa do swobodnej debaty publicznej.

Sformułowanie przez pytający sąd tego niesłusznego wniosku wynika

prawdopodobnie stąd, że nie rozróżnił on w sposób odpowiedni dwóch przestępstw, a

mianowicie znieważenia (art. 135 § 2 k.k.) oraz zniesławienia Prezydenta

Rzeczypospolitej Polskiej (art. 212 k.k.) [ ... ]. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego,

tylko penalizacja tego drugiego czynu może mieć wpływ na zakres prawa do krytyki

- 18-

osób sprawujących najwyższą władzę w państwie". l dalej: "[ ... ] penalizacja czynu

publicznego znieważenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w żaden sposób nie

wpływa na ograniczenie prawa do krytyki działalności organów państwa. Prawo to

jest podstawowym elementem swobodnej debaty publicznej, która z natury rzeczy

koncentruje się na sprawach związanych z funkcjonowaniem instytucji publicznych,

obejmuje swym zasięgiem przede wszystkim działania osób pełniących funkcje

publiczne i podejmujących istotne decyzje dla szerszych grup społecznych. Zatem

przedmiot debaty publicznej stanowi przede wszystkim rzeczywiste funkcjonowanie

aparatu państwa, które może podlegać ocenie dokonywanej przez uczestników tej

debaty. Okazywanie pogardy za pomocą obraźliwych lub poniżających sformułowań

(ewentualnie gestów), które nie podlegają kwalifikacji w kategoriach prawdy i fałszu,

nie służy prezentowaniu wspomnianych ocen funkcjonowania instytucji publicznych.

[ ... ] istota zniewagi nie polega na merytorycznej wypowiedzi oceniającej

właściwości lub postępowanie danej osoby, opartej na faktach istniejących lub

domniemywanych, ale na wypowiedzi uchybiającej godności osobistej ze względu

na jej formę, a nie treść. «Znieważającej formy wypowiedzi nie można więc

zakwalifikować jednoznacznie jako pozostającej w związku merytorycznym z

wykonywaniem przez daną osobę bądź czynności służbowych funkcjonariusza

publicznego, bądź czynności mieszczących się w sferze aktywności politycznej»

[ ... ]. Zatem zdaniem Trybunału Konstytucyjnego [ ... ] nie można uznać zniewagi za

element dopuszczalnej krytyki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej [ ... ], gdyż

prawo do krytyki tego organu obejmuje wypowiedź swobodną jedynie co do treści, a

nie formy (w szczególności obraźliwej lub poniżającej). Tymczasem

odpowiedzialność karna za czyn opisany w art. 135 § 2 k.k. nie jest związana z

treścią wypowiedzi, lecz z jej formą, mającą charakter znieważający. Celem

kwestionowanego przepisu jest więc przeciwdziałanie takiemu rodzajowi «krytyki»,

który polega na zastępowaniu , z powołaniem się na wolność słowa , argumentów

merytorycznych - zniewagami, które nie mogą być standardem akceptowanym w

demokratycznym państwie[ .. . ]. Zatem art. 135 § 2 k.k. nie mieści się w kategoriach

ograniczeń prawa do krytyki podmiotów publicznych, a tym samym nie stanowi

ingerencji w swobodę debaty publicznej . Zniewaga nie zmierza do skrytykowania

działalności lub cech jakiegoś podmiotu, ale bezpośrednio do wyrządzenia krzywdy

w zakresie jego godności osobistej. [ .. . ] Innymi słowy, zdaniem Trybunału

Konstytucyjnego, penalizacja publicznego znieważenia Prezydenta Rzeczypospolitej

- 19-

nie wpływa hamująco na ewentualną krytykę działalności tego organu i na

prowadzenie debaty publicznej w tym zakresie. W państwie demokratycznym,

będącym dobrem wspólnym wszystkich obywateli, debata ta może toczyć się w

sposób cywilizowany i kulturalny, bez jakiejkolwiek szkody dla praw i wolności

człowieka i obywatela oraz prawidłowości funkcjonowania instytucji publicznych".

Brak precyzyjnego rozgraniczenia przez skarżącego znieważenia od

zniesławienia funkcjonariusza publicznego prowadzi do tego, że znacznej części

argumentacji zawartej w uzasadnieniu skargi konstytucyjnej nie można odnieść do

art. 226 § 1 k.k. Niezależnie od tego, nie sposób również nie wyrazić wątpliwości, czy

zachowanie skarżącego, polegające na skierowaniu do wójta słów wulgarnych (s. 2

uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w W ), jest formą kontroli i krytyki

działalności funkcjonariusza publicznego.

5. Nie ulega wątpliwości, że: "Ustalonym standardem w państwie

demokratycznym jest, zważywszy na cele i funkcje debaty publicznej, przesuwanie

coraz dalej granicy wolności wypowiedzi przede wszystkim w odniesieniu do

wszelkich spraw związanych z funkcjonowaniem instytucji i osób publicznych, w tym

przede wszystkim funkcjonariuszy publicznych , ponieważ ich działalność rzutuje na

losy szerszych grup społecznych , a nawet czasem całego społeczeństwa. Wolność

wypowiedzi podlega zatem w tych wypadkach intensywniejszej ochronie prawnej niż

w odniesieniu do osób prywatnych" (wyrok TK z 11 października 2006 r., sygn. akt

P 3/06). Pogląd ten znajduje najsilniejsze potwierdzenie w orzecznictwie ETPCz,

gdzie wielokrotnie przyjmowano, że politycy i funkcjonariusze publiczni powinni

cechować się "grubszą skórą". Oznaczać ma to większy stopień tolerancji dla

kierowanych wobec nich krytycznych wypowiedzi i mniejszą intensywność ochrony

ich dóbr osobistych za pomocą instrumentów prawa karnego (zob. np. orzeczenia

ETPCz z: 8 lipca 1986 r. w sprawie Lingens przeciwko Austrii, skarga nr 9815/82;

23 maja 1991 r. w sprawie Oberschlick przeciwko Austrii , skarga nr 11662/85;

29 marca 2001 r. w sprawie Thoma przeciwko Luksemburgowi, skarga nr 38432/97;

I.C. Kamiński , Swoboda wypowiedzi w orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw

Człowieka w Strasburgu, Kraków 2006, s. 89-90, 128; M.A. Nowicki, Nowy Europejski

Trybunał Praw Człowieka. Wybór orzeczeń 1999-2004, Kraków 2005, s. 1043).

Należy jednak podkreślić, że ETPCz odnosi ten pogląd przede wszystkim do tych

wypowiedzi, które zawierają elementy konstruktywne, nie zaś do bezrefleksyjnego

-20-

obrażania polityka lub funkcjonariusza publicznego. Zatem ETPCz wyraźnie odróżnia

wypowiedzi krytyczne, które mogą przybierać postać zniesławien ia , od wypowiedzi

znieważających (zob. np. orzeczenia ETPCz z: 21 stycznia 1999 r. w sprawie

Janowski przeciwko Polsce, skarga nr 25716/94; 27 maja 2003 r. w sprawie Skałka

przeciwko Polsce, skarga nr 43425/98; M.A. Nowicki, Nowy Europejski Trybunał ... , s.

968, 1080-1081).

Nie można również tracić z pola widzenia tego, że: "Dopuszczalny poziom

krytyki w debacie publicznej adresowanej do polityków nie jest tożsamy Gest bowiem

szerszy) z poziomem krytyki funkcjonariuszy publicznych. W tym drugim wypadku

oprócz wartości związanych z wolnością wypowiedzi i ochroną dóbr osobistych

poszczególnych osób, musi być uwzględniona również wartość, jaką stanowi

efektywne i niezakłócone działanie organów władzy publicznej w interesie ogółu

społeczeństwa" (wyrok TK z 11 października 2006 r., sygn. akt P 3/06). Zwrócił na to

uwagę także ETPCz m.in. w orzeczeniu z 21 stycznia 1999 r. w sprawie Janowski

przeciwko Polsce (skarga nr 25716/94), wywodząc: "Nie można [ ... ] twierdzić, że

funkcjonariusze świadomie wystawiają się na ścisłą kontrolę wszystkiego, co mówią

i robią w takim stopniu jak politycy, i w rezultacie, w wypadku krytyki, powinni być

podobnie traktowani. Funkcjonariusze muszą korzystać z publicznego zaufania i być

wolni od niewłaściwych perturbacji, jeśli mają z powodzeniem wykonywać swoje

obowiązki. Ochrona przed obraźliwymi atakami słownymi podczas pełnienia przez

nich obowiązków może więc okazać się konieczna" (M.A. Nowicki, Nowy Europejski

Trybunał ... , s. 968; zob. też orzeczenia ETPCz z: 21 marca 2002 r. w sprawie Nikula

przeciwko Finlandii , skarga nr 31611/96; 11 marca 2003 r. w sprawie Lesnik

przeciwko Słowacji, skarga nr 35640/97; 19 czerwca 2003 r. w sprawie Pedersen

i Baadsgaard przeciwko Danii, skarga nr 49017/99; M.A. Nowicki, Nowy Europejski

Trybunał ... , s. 1061, 1073, 1084).

W nawiązaniu do realiów sprawy karnej skarżącego dla jasności należy

zaznaczyć, że o ile wójt w pewnych okolicznościach może być uznany za polityka,

o tyle zawsze jest funkcjonariuszem publicznym (zob. art. 115 § 13 pkt 4 k.k.)

i w związku z tym podlega on szerszej ochronie przed "obraźliwymi atakami

słownymi" niż polityk. Wymaga przy tym wyeksponowania, że dokonane przez

skarżącego znieważenie wójta nastąpiło podczas i w związku z pełnieniem przez

niego obowiązków służbowych, nie zaś podczas i w związku z jego jakąkolwiek

działalnością polityczną.

- 21 -

6. Przepis art. 226 § 1 k.k. jest regulacją, która poprzez penalizację

znieważenia funkcjonariusza publicznego ingeruje w konstytucyjnie gwarantowaną

wolność (swobodę) wypowiedzi, określając jej granice (zostało to wyraźnie

wyartykułowane chociażby w wyroku TK z 11 października 2006 r., sygn. akt P 3/06).

Nie ulega jednak wątpliwości , że wolność wyrażania swoich poglądów, o której mowa

w art. 54 ust. 1 Konstytucji, nie ma charakteru absolutnego i może podlegać

ograniczeniom. Niemniej ograniczenia te muszą odpowiadać wymogom

przewidzianym w art. 31 ust. 3 Konstytucji (zob. np. wyroki TK z: 5 maja 2004 r.,

sygn. akt P 2/03; 11 października 2006 r., sygn. akt P 3/06; 20 lutego 2007 r.,

sygn. akt P 1/06).

7. Przewidziane w art. 226 § 1 k.k. ograniczenie wolności wyrażania swoich

poglądów (swobody wypowiedzi) niewątpliwie spełnia warunek formalny z art. 31

ust. 3 Konstytucji, jakim jest ustanowienie owego ograniczenia w ustawie.

8. Jeżeli natomiast chodzi o wyrażone w art. 31 ust. 3 Konstytucji przesłanki

materialne, to przede wszystkim należy wskazać, że wynikające z art. 226 § 1 k.k.

ograniczenie wolności wyrażania swoich poglądów (swobody wypowiedzi) jest

konieczne z uwagi na porządek publiczny. Głównym przedmiotem ochrony tego

przepisu jest bowiem prawidłowe i niezakłócone funkcjonowanie instytucji

państwowych i samorządu terytorialnego (zob. np. J. Lachowski [w:] Kodeks kamy ... ,

komentarz do art. 226, nb. 13; B. Stefańska [w:] Kodeks kamy ... , komentarz do

art. 226, teza 1; A. Zoli [w:] Kodeks kamy. Część szczególna. Komentarz do art. 117-

277 Kodeksu karnego, t. 2, red. A. Zoli, Kraków 1999, s. 734; wyrok SN z 8 listopada

2011 r., sygn. akt li KK 93/11; uchwała SN z 20 czerwca 2012 r., sygn. akt

l KZP 8/12). Tymczasem - jak podkreśla Trybunał Konstytucyjny w wyroku

z 11 października 2006 r. (sygn. akt P 3/06)- nieodłącznym komponentem porządku

publicznego jest niezakłócone funkcjonowanie władzy publicznej.

W doktrynie prawa karnego zasadnie podkreśla się, że warunkiem koniecznym

prawidłowego i niezakłóconego działania instytucji państwowych i samorządowych

jest poszanowanie dla funkcjonariuszy publicznych pełniących obowiązki służbowe ,

co ma zabezpieczać art. 226 § 1 k.k. Zauważa się, iż znieważanie funkcjonariuszy

publicznych może zakłócać prawidłowe wykonywanie przez nich obowiązków

służbowych, a tym samym godzić w należyte realizowanie zadań instytucji

-22-

państwowych i samorządowych. Wskazuje się przy tym, że podrywanie autorytetu

funkcjonariuszy publicznych może obniżać w społeczeństwie zaufanie do tychże

funkcjonariuszy, co będzie przekładało się na negatywne konsekwencje w zakresie

wykonywania przez nich swoich kompetencji (zob. stosowne wypowiedzi A. Zoila [w:]

Kodeks karny ... , s. 734 i J. Lachowskiego [w:] Kodeks karny ... , komentarz do art.

226, nb. 13 wraz z przywołanym tam stanowiskiem O. Górniok).

9. Wynikające z art. 226 § 1 k.k. ograniczenie wolności wyrażania swoich

poglądów (swobody wypowiedzi) jest również konieczne z uwagina-przewidzianą w

art. 31 ust. 3 Konstytucji - ochronę wolności praw innych osób. Przedmiotem

ochrony kwestionowanego przepisu jest bowiem, obok prawidłowego

i niezakłóconego funkcjonowania instytucji państwowych i samorządu terytorialnego,

godność (cześć, dobre imię) osoby będącej funkcjonariuszem publicznym (zob. np. J.

Lachowski [w:] Kodeks karny ... , komentarz do art. 226, nb. 17; B. Stefańska [w:]

Kodeks karny ... , komentarz do art. 226, teza 1; A. Zoli [w:] Kodeks karny ... , s. 734;

wyrok SN z 8 listopada 2011 r., sygn. akt 11 KK 93/11; uchwała SN z 20 czerwca 2012

r., sygn. akt l KZP 8/12). Mówiąc o tym przedmiocie ochrony art. 226 § 1 k.k., trzeba

pamiętać o art. 30 Konstytucji, stanowiącym o przyrodzonej, niezbywalnej

i nienaruszalnej godności każdego człowieka, której poszanowanie i ochrona jest

obowiązkiem władz publicznych. Oczywiste jest przy tym, że spod ochrony wskazanej

normy konstytucyjnej nie są wyłączone osoby będące funkcjonariuszami publicznymi.

Warto zauważyć, że na konieczność ograniczenia wolności wyrażania swoich

poglądów (swobody wypowiedzi) z uwagi na poszanowanie godności (czci, dobrego

imienia) człowieka dobitnie zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny w wyroku

z 30 października 2006 r. (sygn. akt P 1 0/06). Stwierdził mianowicie, że: "Trybunał

Konstytucyjny docenia w pełni znaczenie wolności słowa w państwie

demokratycznym i społeczeństwie opartym na zasadzie wolności jednostki

i pluralizmu poglądów, jednak podkreśla, że ochrona czci i dobrego imienia nie przez

przypadek została wymieniona w art. 233 ust. 1 Konstytucji. Wynikało to

z przekonania o integralnym związku czci i dobrego imienia z godnością człowieka.

[ ... ] Godność człowieka nie może być traktowana jako przeżytek okresu feudalnego.

Ranga wartości, jaką stanowi godność człowieka, wynika przede wszystkim z art. 30

Konstytucji, który określa ją jako przyrodzoną, niezbywalną i nienaruszalną oraz

nakłada na władze publiczne obowiązek jej poszanowania i ochrony. Obowiązek ten

-23-

dotyczy ochrony nie tylko przed naruszeniami ze strony władz publicznych, ale i ze

strony podmiotów prywatnych. [ ... ] Godność człowieka - niezależnie od prób jej

definiowania - jest ściśle związana m.in. z poczuciem własnej wartości oraz

oczekiwaniem szacunku ze strony innych ludzi. [ ... ] Należy uznać, że wolności

i prawa wyrażające kwintesencję i stanowiące emanację godności człowieka, w tym

cześć, dobre imię i prywatność (chronione z mocy art. 47 Konstytucji), mogą

zasługiwać na pierwszeństwo w kolizji z wolnością słowa oraz wolnością prasy

i innych środków społecznego przekazu, a w konsekwencji prowadzić do ich

ograniczenia, niezależnie od tego, że mają one nie tylko wymiar indywidualny, ale też

ogólnospołeczny, jako gwarancje debaty publicznej niezbędnej w demokratycznym

państwie prawnym".

1 O. W kontekście zarzutów skargi konstytucyjnej należy podkreślić, że

wskazany powyżej przedmiot ochrony art. 226 § 1 k.k. nie traci na aktualności

w sytuacji niepublicznego znieważenia funkcjonariusza publicznego, dokonywanego

podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. Nie powinno

bowiem ulegać wątpliwości, że również takie znieważenie może godzić w prawidłowe

i niezakłócone funkcjonowanie instytucji państwowych i samorządu terytorialnego.

Niepubliczne kierowanie do funkcjonariusza publicznego, podczas i w związku

z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, inwektyw, obelg, epitetów,

obelżywych słów bądź gestów, które wyrażają pogardę, może poważnie utrudniać

należyte wykonywanie przez niego obowiązków, co ma bezpośrednie przełożenie na

prawidłowość realizacji zadań instytucji państwowych i samorządowych . Przykładowo

nietrudno wyobrazić sobie, że będący funkcjonariuszem publicznym komornik (zob.

art. 115 § 13 pkt 3 k.k.), wykonujący czynności w mieszkaniu dłużnika, a więc

niepublicznie, będzie miał trudności z prawidłowym sporządzeniem spisu inwentarza

czy też oszacowywaniem majątku w sytuacji lżenia go i wyzywania wulgarnymi

słowami. Trudności z prawidłowym wykonywaniem swoich obowiązków będzie też

miał np. będący funkcjonariuszem publicznym pracownik organu państwowego (zob.

art. 115 § 13 pkt 4 k.k.) w sytuacji dokonywanego w jego gabinecie, a więc

niepublicznie, obrażania go i wyzywania przez interesantów.

Nie sposób również twierdzić, że chroniona art. 226 § 1 k.k. godność (cześć,

dobre imię) osoby będącej funkcjonariuszem publicznym nie jest zagrożona

w sytuacji zniewagi dokonywanej niepublicznie. Kierowanie do innej osoby inwektyw,

-24-

obelg, epitetów, obelżywych słów bądź gestów, które wyrażają pogardę, to

z pewnością zachowanie mogące godzić w godność (cześć, dobre imię) tejże osoby,

nawet gdy dokonywane jest "w cztery oczy". A przecież z niepubliczną zniewagą

będziemy mieli do czynienia także wówczas, gdy została ona dokonana w obecności

innych osób (np. sprawca znieważa funkcjonariuszy Policji, interweniujących podczas

odbywającego się w jego mieszkaniu przyjęcia, w obecności zaproszonych gości).

Trzeba mieć przy tym na uwadze, że funkcjonariusze publiczni - z uwagi na

wykonywane zadania, polegające m.in. na wkraczaniu w sferę praw i wolności

jednostek- stosunkowo często znajdują się w sytuacjach konfliktowych, w których są

szczególnie narażeni na agresję, w tym słowną. Narażenie to nie maleje w miejscach

niepublicznych, a wręcz przeciwnie - miejsca takie mogą ułatwiać dokonanie

znieważenia lub mu sprzyjać.

11. Powyższe stanowisko, zgodnie z którym przedmiot ochrony art. 226 § 1

k.k. nie traci na aktualności w sytuacji niepublicznego znieważenia funkcjonariusza

publicznego, znajduje potwierdzenie w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Sąd ten

stwierdza bowiem: "Artykuł 226 § 1 k.k. został umieszczony w rozdziale XXIX

Kodeksu karnego, chroniącym działalność instytucji państwowych oraz samorządu

terytorialnego, co oczywiście nie zmienia faktu, że dodatkowym dobrem prawnym

chronionym na gruncie tego przepisu jest także cześć i godność osoby znieważanej.

Surowsza odpowiedzialność karna, jaka grozi za znieważenie funkcjonariusza

publicznego, uzasadniona jest nie tylko kumulacją zagrożonych dóbr prawnych

(godność osobista i autorytet państwa), ale także wzmożoną ochroną osób, które ze

względu na wykonywaną funkcję, związaną z rozwiązywaniem sytuacji konfliktowych,

szczególnie narażone są na ewentualną agresję czy naruszenia dóbr osobistych. Ta

wzmożona ochrona, wynikająca z większego stopnia zagrożenia dla dóbr osobistych,

uzasadniona jest zarówno w przypadku publicznego, jak i niepublicznego ataku na te

dobra. [ ... ] do naruszenia wskazanych [ ... ] dóbr może dojść także w warunkach

niepublicznego ataku" (wyrok SN z 25 października 2011 r., sygn. akt 11 KK 84/11);

"Typ czynu zabronionego opisany w art. 226 § 1 k.k. ma dwa przedmioty ochrony:

prawidłowe funkcjonowanie instytucji państwowych i samorządowych oraz godność

funkcjonariusza publicznego lub osoby przybranej mu do pomocy. Prawidłowe

funkcjonowanie instytucji chronione jest poprzez zapewnienie poszanowania dla

funkcjonariuszy publicznych, pełniących obowiązki służbowe [ ... ]. [ ... ] Wynikająca

-25-

z rozważanego przepisu wzmożona ochrona funkcjonariuszy publicznych, wynikająca

z większego stopnia zagrożenia dla ich dóbr osobistych, uzasadniona jest zatem

zarówno w przypadku publicznego, jak niepublicznego działania sprawcy, bowiem z

punktu widzenia aksjologii uzasadniającej ową wzmożoną ochronę funkcjonariuszy

publicznych, nie sposób zaakceptować bezkarności na gruncie art. 226 § 1 k.k.

niepublicznego znieważenia dokonanego podczas i w związku z pełnieniem przez

funkcjonariusza publicznego obowiązków służbowych" (wyrok SN z 8 listopada 2011

r., sygn. akt 11 KK 93/11); "Przedmiotem ochrony normy art. 226 § 1 k.k. jest z jednej

strony prawidłowe funkcjonowanie instytucji państwowych i samorządowych, czy

szerzej - autorytet państwa, z drugiej godność funkcjonariusza publicznego lub osoby

przybranej mu do pomocy, przy czym autorytet danej instytucji ma znaczenie

pierwszoplanowe. Prawidłowe funkcjonowanie instytucji chronione jest przez

zapewnienie poszanowania dla funkcjonariuszy podczas wykonywania ich

obowiązków służbowych. Ze względu na rodzaj wykonywanych czynności

funkcjonariusze publiczni powinni mieć zapewnioną wzmożoną ochronę, także w

odniesieniu do ich godności. Wykonywanie ich funkcji wiąże się bowiem z

uczestnictwem w sytuacjach konfliktowych, w których szczególnie narażeni są na

agresję lub naruszenie dóbr osobistych. Trudno znaleźć uzasadnienie dla

zapewnienia tej ochrony jedynie wtedy, gdy do znieważenia dochodzi publicznie.

Funkcjonariusz dokonujący czynności służbowych, który w związku z tym jest

znieważany niepublicznie, np. w trakcie procesowej czynności dokonywania

przeszukania mieszkania sprawcy, powinien korzystać z takiej samej ochrony, jak w

trakcie wykonywania obowiązków publicznie" (uchwała SN z 20 czerwca 2012 r.,

sygn. akt l KZP 8/12).

12. Trzeba mieć na uwadze, że "zasada proporcjonalności wyrażona wart. 31

ust. 3 Konstytucji nakazuje, aby spośród skutecznych środków ograniczających

korzystanie z wolności i praw wybierać środki najmniej uciążliwe dla jednostki.

Przepis wprowadzający ograniczenie jest niezgodny z Konstytucją, jeżeli te same

efekty można osiągnąć za pomocą środków, które w mniejszym zakresie ograniczają

korzystanie z wolności lub prawa podmiotowego" (wyrok TK z 30 października

2006 r., sygn. akt P 1 0/06). W tym kontekście należy rozważyć, czy istnieją inne

środki niż odpowiedzialność karna, które charakteryzowałyby się podobnym stopniem

skuteczności w zapobieganiu naruszeń dóbr chronionych przez art. 226 § 1 k.k.

-26-

Niewątpliwie polski system prawny przewiduje różne reżimy odpowiedzialności,

w ramach których mogą być chronione określone dobra prawne. Obok

odpowiedzialności karnej można wskazać m.in. na odpowiedzialność administracyjną,

cywilną czy też dyscyplinarną. Z uwagi jednak na instrumenty przysługujące innym

niż odpowiedzialność karna reżimom odpowiedzialności, trudno sobie wyobrazić, aby

mogły one równie skutecznie chronić taką wartość jak porządek publiczny, którego

elementem jest prawidłowe i niezakłócone funkcjonowanie instytucji państwowych i

samorządu terytorialnego, co stanowi główny przedmiot ochrony art. 226 § 1 k.k.

Warto w tym miejscu przywołać stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, wyrażone w

wyroku z 11 października 2006 r. (sygn. akt P 3/06), gdzie stwierdzono: "System

prawny nie może tolerować sytuacji, kiedy podejmowane przez organ państwowy

działania byłyby paraliżowane albo co najmniej wydatnie osłabiane przez zachowania

adresatów takich działań w toku (podczas) wykonywanych czynności. Wzmocnienie

intensywności sankcji karnej wydaje się w takim wypadku usprawiedliwione potrzebą

efektywnego, niezakłóconego realizowania funkcji przez organ państwowy".

Racjonalnej alternatywy dla odpowiedzialności karnej przewidzianej w art. 226

§ 1 k.k. można poszukiwać jedynie w zakresie ochrony dobra prawnego w postaci

godności (czci, dobrego imienia) osoby będącej funkcjonariuszem publicznym. Prima

tacie alternatywą tą może być cywilnoprawna ochrona dóbr osobistych. Trzeba mieć

jednak na uwadze, że intuicyjne przekonanie o mniejszej dolegliwości środków

odpowiedzialności cywilnej niż karnej nie zawsze jest prawdziwe. W szczególności

jest to widoczne przy środkach o charakterze finansowym, kiedy to grzywna jako kara

kryminalna może być znacznie niższa niż zasądzona suma pieniężna za naruszenie

dóbr osobistych (zwraca na to uwagę TK w wyroku z 30 października 2006 r., sygn.

akt P 10/06). Nie można również zapominać, że niezmiernie trudno byłoby udowodnić

tezę o ekwiwalentności odpowiedzialności karnej i cywilnej w zakresie realizowanych

przez nie celów i ich skuteczności. Nie powinno bowiem ulegać wątpliwości, że wyrok

skazujący jest zdecydowanie czymś innym niż wyrok uwzględniający powództwo

cywilne. W kontekście naruszenia dóbr osobistych zwraca na to uwagę W. Kulesza

(Zniesławienie i zniewaga. Ochrona czci i godności osobistej człowieka w polskim

prawie karnym - zagadnienia podstawowe, Warszawa 1984, s. 162), wywodząc:

"Pomimo stwierdzenia wszystkich pozytywów postępowania cywilnego zauważyć

jednakże trzeba, że orzeczenie sądu cywilnego stwierdzające naruszenie czci

człowieka co do swej merytorycznej zawartości i konsekwencji nie może być

-27-

traktowane jako równoważnik wyroku skazującego w procesie karnym. Odczuwalny

stopień społecznego potępienia czynu wyrażający się w wyroku uznającym czyn

sprawcy zniesławienia za kryminalnie bezprawny, jest inny aniżeli ten, z którym wiąże

się orzeczenie sądu cywilnego ustalające naruszenie dobra osobistego. Płaszczyzny

prawa cywilnego i prawa karnego mogą się wzajemnie uzupełniać ale nie

zastępować". Za objęciem czci (dobrego imienia) ochroną karnoprawną przemawia

także "ścisły związek czci i dobrego imienia z godnością człowieka. Ta ostatnia jest

fundamentalną wartością porządku prawnego i powiązana ściśle z pojęciem dobra

wspólnego. [ ... ] Ingerencja w sferę godności człowieka jest zatem tak znaczącym

naruszeniem podstaw tego ładu, że przestaje być tylko sprawą indywidualną osób

zainteresowanych" (wyrok TK z 30 października 2006 r., sygn. akt P 10/06). Zatem

kryminalizacja znieważenia człowieka stanowi wyraz uznania przez ustawodawcę, że

zachowanie takie narusza dobro wspólne, nie zaś tylko prawo podmiotowe

znieważonej osoby.

Reasumując, należy stwierdzić, że odpowiedzialność karna z art. 226 § 1 k.k.

nie może być zastąpiona jakimś innym reżimem odpowiedzialności. Wydaje się

zresztą, że na takim samym stanowisku stoi Trybunał Konstytucyjny, skoro w wyroku

z 11 października 2006 r. (sygn. akt P 3/06), w odniesieniu do art. 226 § 1 k.k.,

wywodzi: "Sama możliwość uruchomienia odpowiedzialności karnej w takim wypadku

[znieważenia funkcjonariusza publicznego - uwaga własna], a więc związanej

z ochroną porządku publicznego i efektywnego działania władz publicznych, nie budzi

zastrzeżeń konstytucyjnych. Wolności i prawa jednostki związane ze swobodą

wypowiedzi nie są wartością absolutną i podlegają konfrontacji z innymi

konstytucyjnie chronionymi wartościami, jak choćby porządkiem publicznym, którego

nieodłącznym komponentem jest niezakłócone funkcjonowanie władzy publicznej".

13. Nie można podzielić stanowiska skarżącego, iż wystarczającą reakcją

państwa na niepubliczne znieważenie funkcjonariusza publicznego powinien być

art. 216 k.k. Odnosząc się do tego stanowiska, w pierwszej kolejności należy

zauważyć, że art. 226 § 1 k.k. stanowi lex specialis w stosunku do art. 216 § 1 i 2 k.k.

(zob. np. M. Kulik [w:] Kodeks karny. Praktyczny komentarz, red. M. Mozgawa,

Kraków 2006, s. 438). Zgodnie z tym ostatnim artykułem: "Kto znieważa inną osobę w

jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby

zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności" (§

-28-

1 ); "Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku"

(§ 2). Stypizowane w art. 216 § 1 i 2 k.k. przestępstwa są ścigane z oskarżenia

prywatnego (art. 216 § 5 k.k.), podczas gdy przestępstwo z art. 226 § 1 k.k. jest

ścigane z oskarżenia publicznego.

Tezie, zgodnie z którą rolę art. 226 § 1 k.k. w zakresie, w jakim penalizuje

niepubliczne znieważenie funkcjonariusza publicznego, może przejąć art. 216 § 1

i 2 k.k., przeczy kilka okoliczności.

Po pierwsze, jak już była o tym mowa, art. 226 § 1 k.k. chroni nie tylko godność

(cześć, dobre imię) osoby będącej funkcjonariuszem publicznym, ale przede

wszystkim prawidłowe i niezakłócone funkcjonowanie instytucji państwowych i

samorządu terytorialnego, co dotyczy również sytuacji niepublicznego znieważenia

funkcjonariusza publicznego. Tymczasem art. 216 § 1 i 2 k.k. w żaden sposób nie

obejmuje swoją ochroną prawidłowego i niezakłóconego funkcjonowania instytucji

państwowych i samorządu terytorialnego, a więc tego, co w art. 226 § 1 k.k. jest

najważniejsze. Artykuł 216 § 1 i 2 k.k. chroni bowiem wyłącznie cześć (godność

osobistą) człowieka (zob. np. J. Długosz [w:] Kodeks kamy. Część szczególna, t. l,

red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Warszawa 2013, komentarz do art. 216, nb. 12-14;

J. Sobczak [w:] Kodeks kamy. Komentarz on-line, red. R.A. Stefański, wyd. 9/2014,

komentarz do art. 216, tezy 6 i 7). Tym samym art. 216 § 1 i 2 k.k., który nie obejmuje

swoją ochroną dobra prawnego będącego głównym przedmiotem ochrony art. 226

§ 1 k.k., nie może przejąć roli tego przepisu i nie jest dla niego żadną racjonalną

alternatywą.

Po drugie, przestępstwa stypizowane wart. 216 § 1 i 2 k.k., w odróżnieniu od

przestępstwa z art. 226 § 1 k.k., są ścigane z oskarżenia prywatnego. Taki tryb

ścigania, pozostawiający pokrzywdzonemu wolną rękę w ściganiu przestępstwa

i przerzucający na niego ciężar oskarżania sprawcy (wniesienia aktu oskarżenia

i popierania go przed sądem), jest całkowicie nieadekwatny do czynów zakłócających

prawidłowe funkcjonowanie instytucji państwowych i samorządu terytorialnego, a

takim jest - jak już wykazano - niepubliczne znieważenie funkcjonariusza

publicznego. Nie sposób sobie wyobrazić, aby przestępstwo godzące w działalność

instytucji państwowych i instytucji samorządu terytorialnego nie było ścigane przez

państwo i reprezentującego je prokuratora, lecz we własnym zakresie przez osobę

fizyczną, która jest funkcjonariuszem publicznym.

-29-

Po trzecie, przyjęcie prywatnoskargowego trybu ścigania będzie zniechęcać

pokrzywdzonych funkcjonariuszy publicznych do reagowania na niepubliczne

zniewagi, które godzą przecież w działalność instytucji państwowych i instytucji

samorządu terytorialnego, co może prowadzić do znacznego osłabienia ochrony tych

instytucji i bezkarności sprawców. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że - jak już była

o tym mowa - funkcjonariusze publiczni - z uwagi na wykonywane zadania,

polegające m.in. na wkraczaniu w sferę praw i wolności jednostek - stosunkowo

często znajdują się w sytuacjach konfliktowych, w których są szczególnie narażeni na

agresję, w tym słowną. Tym samym, mając na uwadze skalę możliwych znieważeń,

trudno oczekiwać od funkcjonariuszy poświęcania swego czasu wolnego na

sporządzanie prywatnego aktu oskarżenia, gromadzenie dowodów i popieranie

oskarżenia przed sądem. Niewykluczone jest przy tym, że funkcjonariusz publiczny

będzie również musiał zaangażować się finansowo w oskarżenie prywatne, co wiąże

się z korzystaniem z pomocy adwokata (radcy prawnego). To wszystko może

poważnie zniechęcać do ścigania znieważenia i de facto zastępowania państwa,

którego interes został przede wszystkim tym znieważeniem naruszony.

Po czwarte, przerzucenie na osoby fizyczne będące funkcjonariuszami

publicznymi ciężaru ścigania niepublicznych znieważeń i związane z tym

niedogodności mogą doprowadzić do unikania przez funkcjonariuszy sytuacji,

w których są narażeni na znieważenie. Przykładowo komornik może wzbraniać się od

podejmowania czynności egzekucyjnych wobec krewkiego dłużnika w obawie przed

zniewagami, które będzie musiał ścigać we własnym zakresie. Taki stan rzeczy może

godzić w prawidłowe i sumienne wykonywanie obowiązków służbowych przez

funkcjonariuszy publicznych, co pozostawałoby w rozdźwięku z rzetelnością

i sprawnością działania instytucji publicznych - wartościami o konstytucyjnej randze

(por. wstęp do Konstytucji).

14. Trybunał Konstytucyjny zasadnie zauważa, że: "Ograniczenia wolności

wypowiedzi mogą przybierać formę instrumentów zarówno z zakresu prawa

prywatnego, jak i prawa karnego. Krytyka instytucji publicznych i osób będących

piastunami funkcji publicznych nie może przybierać form paraliżujących możliwość

efektywnego wykonywania takich funkcji w imię dobra wspólnego. Miernikiem

wolności wypowiedzi w państwie demokratycznym jest jednak nie tyle istnienie

samych ograniczeń, bo jest ono oczywiste, ile ich intensywność, sposób wytyczenia

-30-

przez system prawny granic wolności wypowiedzi" (wyrok TK z 11 października

2006 r., sygn. akt P 3/06).

W nawiązaniu do zacytowanego wyroku Trybunału Konstytucyjnego należy

stwierdzić, że wynikające z art. 226 § 1 k.k., penalizującego także niepubliczne

znieważenie funkcjonariusza publicznego, ograniczenia wolności wypowiedzi nie są

nazbyt intensywne i nie zawężają nadmiernie granic swobodnego wyrażania swoich

poglądów.

Powyższa konkluzja uzasadniona jest przede wszystkim daleko idącym

ograniczeniem zakresu stosowania art. 226 § 1 k.k., które zostało wprowadzone na

skutek nadania temu przepisowi nowego brzmienia, co nastąpiło -jak już była o tym

mowa - mocą ustawy z dnia 9 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny,

wykonującej wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 11 października 2006 r. (sygn. akt

P 3/06). Dokonana zmiana normatywna polegała przede wszystkim na tym, że

spójnik alternatywy "lub", łączący w pierwotnym ujęciu art. 226 § 1 k.k. wyrażenia

"podczas" i "w związku", zastąpiono spójnikiem koniunkcji "i". To zaś spowodowało,

że de /ege lata penalizowane jest wyłącznie takie znieważenie funkcjonariusza

publicznego, które nastąpiło przy łącznym spełnieniu dwóch warunków. Mianowicie

zostało dokonane podczas pełnienia przez funkcjonariusza publicznego obowiązków

służbowych i jednocześnie w związku z pełnieniem tych obowiązków. Poza zakresem

penalizacji znalazła się więc sytuacja, kiedy to znieważenie funkcjonariusza

publicznego nastąpiło podczas pełnienia przez niego obowiązków służbowych, lecz

nie w związku z pełnieniem tych obowiązków, jak również sytuacja, kiedy

znieważenie funkcjonariusza publicznego nastąpiło w związku z pełnieniem przez

niego obowiązków służbowych, lecz nie podczas ich pełnienia.

Jest to daleko idące ograniczenie zakresu stosowania art. 226 § 1 k.k., bowiem

de legea lata znieważenie funkcjonariusza publicznego objęte jest penalizacją tylko

wówczas, gdy niejako podwójnie dotyczy sfery wykonywania obowiązków

służbowych. Po pierwsze, znieważenie musi nastąpić podczas pełnienia obowiązków

służbowych, a więc w czasie, gdy funkcjonariusz jest na służbie i wykonuje swoje

obowiązki służbowe. Idzie tu więc, najogólniej rzecz ujmując, o zbieżność czasową

i miejscową między znieważeniem a pełnieniem przez funkcjonariusza publicznego

obowiązków służbowych (zob. np. J. Lachowski [w:] Kodeks kamy. Część

szczególna, t. 11, red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Warszawa 2013, komentarz do

art. 222, nb. 47-48 wraz z przywołaną tam literaturą). Po drugie, znieważenie musi

- 31 -

nastąpić w związku z pełnieniem obowiązków służbowych , co oznacza, że musi być

dokonane z powodu pełnienia tych obowiązków (zob. np. B. Stefańska [w:] Kodeks

kamy. Komentarz on-line, red. R.A. Stefański, wyd. 9/2014, komentarz do art. 222,

teza 31 wraz z przywołaną tam literaturą) .

Nie sposób jednocześnie nie zauważyć, że wymóg, aby znieważenie

funkcjonariusza publicznego objęte było penalizacją tylko wówczas, gdy następuje

podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, został pozytywnie

oceniony przez Trybunał Konstytucyjny. Stwierdził on bowiem w odniesieniu do

art. 226 § 1 k.k. w pierwotnym brzmieniu: "Niepewność ocen pojawiająca się na tle

analizowanych sytuacji jest także konsekwencją rozerwania koniecznego związku

pomiędzy przesłankami «W związku» i «podczas» [ ... ]. Łączne traktowanie tych

przesłanek pozwalałoby co najmniej na ograniczenie pola arbitralności kwalifikacji

poszczególnych stanów, choćby z tego względu, że zachowanie znieważające

musiałoby zawsze pozostawać w ściśle określonym kontekście sytuacyjnym,

wskazującym na rodzaj aktywności danej osoby w określonym czasie i miejscu

(podczas wykonywania czynności służbowej). Istniejąca formuła normatywna sprzyja

natomiast zacieraniu różnicy pomiędzy zachowaniami odnoszącymi się do działań

osób publicznych jako funkcjonariuszy i jako polityków" (wyrok TK z 11 października

2006 r., sygn. akt P 3/06). Obecny kształt normatywny art. 226 § 1 k.k. wyklucza więc

identyfikowane przez Trybunał Konstytucyjny ograniczenie swobody wypowiedzi.

Przepis ten nie umożliwia już bowiem uruchamiania "na podstawie oskarżenia

publicznego postępowania karnego w odniesieniu do osób wypowiadających się

znieważająco o funkcjonariuszu publicznym bez bezpośredniego związku czasowego

i przestrzennego z czynnością podejmowaną przez funkcjonariusza, a jedynie

w związku z przedmiotem jego aktywności publicznej" (wyrok TK z 11 października

2006 r., sygn. akt P 3/06).

15. Zakres ingerencji art. 226 § 1 k.k. w wolność wyrażania swoich poglądów

(swobodę wypowiedzi) jest również ograniczony przez to, że stypizowany tam czyn

zabroniony można popełnić tylko umyślnie i tylko z zamiarem bezpośrednim .

Wart. 226 § 1 k.k. chodzi bowiem wyłącznie o intencjonalne zachowanie sprawcy, na

co wskazuje znamię "znieważa" (zob. np. B. Stefańska [w:] Kodeks kamy ... ,

komentarz do art. 226, teza 31). Warto przy tym zauważyć, że warunek umyślności

znieważenia pozwala przyjąć, iż sprawca tego czynu zabronionego nie tylko nie

-32-

przejawia elementarnego szacunku wobec funkcjonariusza publicznego, lecz nadto

świadomie daje temu wyraz na zewnątrz. Takie zachowanie sprawcy pozostaje

w sprzeczności z fundamentalnym założeniem poszanowania godności osoby

ludzkiej (por. wyrok TK z 30 października 2006 r., sygn. akt P 10/06).

16. Jeżeli zaś chodzi o stopień represyjności ingerencji art. 226 § 1 k.k.

w wolność wyrażania swoich poglądów (swobodę wypowiedzi), to za wypełnienie

znamion stypizowanego tam czynu zabronionego przewidziana jest alternatywnie

grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Nie wydaje

się, aby była to sankcja nadmiernie surowa. Wynika to przede wszystkim z tego, że

ustawodawca przewidział w art. 226 § 1 k.k. możliwość wymierzenia najłagodniejszej

ze wszystkich kar kryminalnych, jaką jest kara grzywny. Przewidział ponadto

możliwość wymierzenia stosunkowo łagodnej kary ograniczenia wolności, zaś limit

kary pozbawienia wolności ograniczył do roku. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że

identyczna sankcja karna przewidziana jest w art. 216 § 2 k.k., penalizującym

znieważenie osoby prywatnej za pomocą środków masowego komunikowania.

W odniesieniu do sankcji karnej przewidzianej w art. 226 § 1 k.k. należy

dodatkowo wskazać, że - zgodnie z art. 58 § 1 k.k. - "Jeżeli ustawa przewiduje

możliwość wyboru rodzaju kary [tak jak ma to miejsce w omawianym przepisie -

uwaga własna], sąd orzeka karę pozbawienia wolności bez warunkowego

zawieszenia jej wykonania tylko wtedy, gdy inna kara lub środek karny nie może

spełnić celów kary" (zasada preferencji kar i środków nieizolacyjnych, zasada ultima

ratio kary pozbawienia wolności). Ponadto w wypadku przestępstwa z art. 226 § 1

k.k., z mocy art. 59 § 1 k.k., dopuszczalne jest odstąpienie od wymierzenia kary.

Istnieje również możliwość warunkowego umorzenia postępowania karnego (art. 66

k.k.).

Nie można zapominać także i o tym, że art. 226 § 2 w związku z art. 222 § 2

k.k. daje sądowi możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nawet

odstąpienia od jej wymierzenia, jeżeli znieważenie funkcjonariusza publicznego

zostało wywołane jego niewłaściwym zachowaniem się.

W końcu należy też zwrócić uwagę na zagadnienie, które jawi się jako dość

istotne w kontekście zarzutów skargi konstytucyjnej. Mianowicie skarżący wskazuje

na sytuację, gdy "zniewaga zostaje dokonana niepublicznie, w sposób który nie

zagraża ani porządkowi publicznemu, ani nie naraża na poniżenie w opinii publicznej

- 33-

autorytetu reprezentowanego przez funkcjonariusza organu". Odnosząc się do tej

kwestii, w pierwszej kolejności należy podnieść, że w zasadzie w wypadku każdego

czynu zabronionego może dojść do nietypowych sytuacji, w których chronione dobra

prawne nie zostaną zagrożone bądź zagrożenie to będzie minimalne. Między innymi

dla takich sytuacji ustawodawca przewiduje jednak swoisty "wentyl bezpieczeństwa"

w postaci braku lub znikomości społecznej szkodliwości czynu Uak stwierdza SN

w wyroku z 25 stycznia 2000 r., sygn. akt WKN 45/99: "Pojęcie braku społecznej

szkodliwości czynu lub też znikomości społecznej szkodliwości czynu może

w szczególnym wypadku posłużyć jako swoisty «wentyl bezpieczeństwa»,

zapobiegający wydaniu orzeczenia jednostkowo niesprawiedliwego"). Polega on na

tym, że: "Nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość

jest znikoma" (art. 1 § 2 k.k.), co implikuje konieczność umorzenia postępowania

karnego z uwagi na stwierdzoną znikomą społeczną szkodliwość czynu (art. 17 § 1

pkt 3 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r.- Kodeks postępowania karnego, Dz. U. Nr 89,

poz. 555 ze zm.). Jeżeli zatem w konkretnej sytuacji niepublicznego znieważenia

funkcjonariusza publicznego będziemy mieli do czynienia z brakiem zagrożenia lub z

minimalnym zagrożeniem dla dóbr prawnych chronionych przez art. 226 § 1 k.k., to

okoliczność ta powinna być zbadana pod kątem stopnia społecznej szkodliwości

czynu (zob. art. 115 § 2 k.k., który jako kryteria oceny stopnia społecznej szkodliwości

czynu wskazuje m.in. "rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej

lub grożącej szkody", przy czym rozmiar wyrządzonej lub grożącej szkody to

"wielkość każdego - wyrządzonego lub grożącego - uszczerbku w dobrach

prawnych, będących przedmiotem zamachu badanego czynu zabronionego" - P.

Daniluk [w:] Kodeks karny. Komentarz on-line, red. R.A. Stefański, wyd. 9/2014,

komentarz do art. 115, teza 40; tegoż, Ocena społecznej szkodliwości czynu,

"Prokuratura i Prawo" 2011, nr 6, s. 131-132). Gdy doprowadzi to do stwierdzenia

braku lub znikomej społecznej szkodliwości czynu, wówczas nie ma przestępstwa, a

postępowanie karne musi być umorzone.

Możliwość zastosowania wskazanego powyżej "wentylu bezpieczeństwa" do

nietypowych czynów zabronionych polegających na niepublicznym znieważeniu

funkcjonariusza publicznego nie ulega wątpliwości. Została ona zresztą wskazana

przez Sąd Najwyższy w wyroku z 25 października 2011 r. (sygn . akt 11 KK 84/11),

w którym - na kanwie sprawy dotyczącej popełnionego niepublicznie czynu z art. 226

§ 1 k.k., gdzie podnoszono, że niebezpieczeństwo naruszenia chronionych przez ten

-34-

przepis dóbr prawnych jest minimalne- stwierdzono: "Minimalny stopień zagrożenia

dla określonych dóbr prawnych może [ .. . ] znaleźć swoje odzwierciedlenie w ocenie

stopnia społecznej szkodliwości konkretnego czynu".

17. Podsumowując, stwierdzić należy, że penalizacja w art. 226 § 1 k.k.

niepublicznego znieważenia funkcjonariusza publicznego, podczas i w związku

z pełnieniem obowiązków służbowych, stanowi rozwiązanie dopuszczalne z punktu

widzenia art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Ustanowione w ten

sposób ograniczenie wolności wyrażania swoich poglądów (swobody wypowiedzi)

jest bowiem konieczne w demokratycznym państwie dla jego porządku publicznego

oraz dla ochrony wolności i praw innych osób. Dodać przy tym należy, że

ograniczenie to nie narusza istoty wolności wyrażania swoich poglądów (swobody

wypowiedzi), gdyż niewątpliwie nie prowadzi do jej "całkowitego wydrążenia [ ... ]

z rzeczywistej treści i pozostawienia tylko pozoru [ ... ] obowiązywania" (zob.

L. Garlicki [w:] Konstytucja ... , komentarz do art. 31, s. 33; por. też wyrok TK

z 24 października 2000 r., sygn. akt K 12/00).

Tym samym art. 226 § 1 k.k. w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie

funkcjonariusza publicznego dokonane niepublicznie, jest zgodny z art. 54 ust. 1

w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.

MARSZAŁEK SEJMU .,... ·;

/

Radosław Sikorski

- 35-