52
Miesiêcznik Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza ISSN 1232-0161 egzemplarz bezp³atny listopad 2012 nr 11 Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marek Krawczyk druga kadencja [str. 4] Kontrole recept [str. 6] Reumatyzm problem spo³eczny [str. 12] Stomatologia: profilaktyka na Mazowszu [str. 16] Prze¿yæ zawa³ i nie umrzeæ [str. 26] Polski Padziernik cz. 2 [str. 42]

im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

MiesiêcznikOkrêgowej

IzbyLekarskiej

w Warszawieim.

prof. JanaNielubowicza

I S S N 1 2 3 2 - 0 1 6 1 e g z e m p l a r z b e z p ³ a t n y

listopad 2012 nr 11

Rektor

Warszawskiego

Uniwersytetu

Medycznego

prof. Marek

Krawczyk

� druga kadencja[str. 4]

Kontrole recept[str. 6]

Reumatyzm� problemspo³eczny[str. 12]

Stomatologia:profilaktykana Mazowszu[str. 16]

Prze¿yæ zawa³i nie umrzeæ[str. 26]

Polski Pa�dziernikcz. 2[str. 42]

Page 2: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Biu

ro

O

krê

go

we

j Iz

by

L

ek

ars

kie

j w

ww

.w

ars

za

wa

.o

il.o

rg

.p

lOKRÊGOWA IZBA LEKARSKA W WARSZAWIE im. prof. Jana Nielubowicza

godziny pracy: 8.00�16.00; NIP 522-00-02-357

02-512 Warszawa, ul. Pu³awska 18; e-mail: [email protected]

Komisja ds. Konkursówna Stanowiska Kierownicze w Ochronie Zdrowiaprzewodnicz¹cy Rafa³ Paluszkiewiczprac. biura: Halina Skoczek; tel. 22-542-83-51

Komisja ds. Sta¿u Podyplomowegoprzewodnicz¹cy Miros³aw Klukowskiprac. biura: Katarzyna Lisieska; tel./faks 22-542-83-32

Komisja Bioetycznaprzewodnicz¹cy Marek Czarkowskiprac. biura: Karolina Brama, Joanna Pucha³atel. 22-542-83-12; tel./faks 22-542-83-13

Komisja ds. Lekarzy Dentystówprzewodnicz¹ca Marta Klimkowska-Misiakprac. biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel. 22-542-83-33

Rada Funduszu Samopomocyprzewodnicz¹cy Roman Olszewskiprac. biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel. 22-542-83-33

Komisja Etyki Lekarskiej oraz Mediatorprzewodnicz¹cy Jacek Kubiakprac. biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel. 22-542-83-33

Komisja Legislacyjnaprzewodnicz¹cy Aleksander Kotlickiprac. biura: Katarzyna Kalinowska; tel. 22-542-83-31

Komisja Wspó³pracy z Zagranic¹przewodnicz¹cy Krzysztof Schreyerprac. biura: Julita Kiwatyniec; tel. 22-542-83-48

Biuro Po�rednictwa Pracyprzewodnicz¹cy Andrzej Morliñskiprac. biura: Izabela Zió³kowska-Hryciuk; tel. 22-542-83-30

Komisja ds. M³odych Lekarzyprzewodnicz¹ca Dorota Mazurekprac. biura: Bogus³awa Ró¿ycka; tel. 22-542-83-40

Komisja Kultury, Sportu i Turystykiprzewodnicz¹cy Krzysztof Makuchprac. biura: Renata Sobolewska, Izabela Zió³kowska-Hryciuktel. 22-542-83-30

Komisja ds. Emerytów i Rencistówprzewodnicz¹ca Daniela Machnicka-Bacciarelliprac. biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel. 22-542-83-33

Komisja ds. Kontaktów z NFZ i Samorz¹dami Terytorialnymiprzewodnicz¹cy Jaros³aw Ros³onprac. biura: Ewa Nagiel; tel. 22-542-83-42

Rzecznik Praw Lekarzaprzewodnicz¹cy Andrzej Ku¿awczykprac. biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel. 22-542-83-33

O�rodek Doskonalenia ZawodowegoLekarzy i Lekarzy Dentystówdyrektor Krzysztof Dziubiñskiprac. biura: Agnieszka Bromirska-Mika, Anna Dondzbach,Dorota Neryng, Monika Skolimowska, Agnieszka Mikaul. Nowogrodzka 62a, VI p.; pon.�pt.: 8.00�16.00tel. 22-313-19-70; faks [email protected]

Biuletyn Informacji PublicznejJustyna Wojteczek; [email protected]

Delegatura Radomska (26-600 Radom, ul. Przerwy-Tetmajera 13)przewodnicz¹ca Ewa Miêkus-P¹czekprac. biura: Joanna Ziembicka-Ziêbagodz. 8.00�16.00; tel. 48-331-36-62; faks 48-331-17-30

Fundacja �Pro Seniore�Andrzej Surowiecki; tel. 22-542-83-02

Agencja ubezpieczeniowaTadeusz Pawlikowski; tel. 22-542-83-01Emilia Rutkowska, Ma³gorzata Kozio³; tel. 22-542-83-06

Klub Lekarzakierownik Tadeusz Pawlikowski; tel. 22-542-83-01

Prezes Okrêgowej Rady LekarskiejMieczys³aw Szatanek; tel. 22-542-83-40

Wiceprezes ORL Krzysztof Makuch; tel. 22-542-83-56

Wiceprezes ORL Ewa Miêkus-P¹czek; tel. 22-542-83-56

Wiceprezes ORL � Dent.Marta Klimkowska-Misiak; tel. 22-542-83-56

sek.: Ewa Nagiel, Bogus³awa Ró¿yckatel. 22-542-83-40; 22-542-83-42; faks 22-542-83-41

Sekretarz ORL £adys³aw Nekanda-Trepka; tel. 22-542-83-31Zastêpca sekretarza ORL Julian Wróbel; tel. 22-542-83-31

sek.: Katarzyna Kalinowska; tel. 22-542-83-31; faks 22-542-83-30

Skarbnik Andrzej Sawoni; tel. 22-542-83-36

Rzecznik prasowy Ewa Gwiazdowicz-W³odarczyktel. 22-850-18-10

Dyrektor Biura W³odzimierz Cerañski; tel. 22-542-83-47sek.: Julita Kiwatyniec; tel. 22-542-83-48

G³ówna ksiêgowa Helena Jemio³; tel. 22-542-83-36

Ksiêgowo�æJanina Potentas, Krystyna Ko³acz, Agnieszka Stefaniak-Giza;tel. 22-542-83-35

Dzia³ kadr Andrzej Chrz¹szcz; tel. 22-542-83-10

Sk³adkiMarcin Trocki; tel. 22-542-83-38,Janina Rzemkowska-Niesio³owska; tel. 22-542-83-39; wt.�pi¹t.

KasaStanis³awa B³aszczyk; tel. 22-542-83-34poniedzia³ek � nieczynna, wtorek, czwartek 10.00�14.00,�roda 11.00�15.00, pi¹tek 10.00�13.00

Zespó³ Radców Prawnychkoordynator mec. El¿bieta Barcikowska-Szyd³o;tel. 22-542-83-28mec. Zdzis³aw Czarnecki; tel. 22-542-83-29mec. Pawe³ Jannasz; tel. 22-542-83-29mec. Bartosz Niemiec; tel. 22-542-83-25kanc.: Ma³gorzata Tymkiewicz; tel. 22-542-83-29

Okrêgowy rzecznik odpowiedzialno�ci zawodowejZbigniew Czernickikanc.: Bo¿ena D¹browska; tel. 22-542-83-24; faks 22-542-83-23Ma³gorzata Goroñska; tel. 22-542-83-22Jolanta D¹browska; tel. 22-542-83-27

Okrêgowy S¹d Lekarskiprzewodnicz¹ca El¿bieta Rusiecka-Kucza³ek; tel. 22-542-83-21kanc.: Ewa Mrazek, Magdalena Kujawska; tel. 22-542-83-20

Okrêgowa Komisja Rewizyjnaprzewodnicz¹ca Anna Wilmowska-Pietruszyñskatel. 22-542-83-07sek.: Julita Kiwatyniec; tel. 22-542-83-48

Okrêgowa Komisja Wyborczaprzewodnicz¹cy Micha³ Targowskiprac. biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel. 22-542-83-33

Komisja ds. Rejestracji i Prawa Wykonywania Zawoduprzewodnicz¹cy £adys³aw Nekanda-Trepkaprac. biura: Sylwia Jaworska, Dominika Siporska, Ewa Skonecznatel. 22-542-83-14, tel./faks 22-542-83-15wtorek�pi¹tek 8.00�16.00, poniedzia³ek nieczynne

Komisja ds. Rejestracji Praktyk Lekarskichprzewodnicz¹cy Aleksander Pieczyñskiprac. biura: Katarzyna Adamska, Joanna Nowacka,Marta Makowskatel. 22-542-83-18; 22-542-83-19wt., czw., pt. 8.00�16.00, �r. 8.00�18.00; pon. nieczynne

Page 3: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy
Page 4: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

ww

w.m

ie

sie

cz

nik

-p

uls

.o

rg

.p

l

Ewa Gwiazdowicz-W³odarczyk

NA MARGINESIE

W numerze m.in.:

� rozterki prezesa 3� trzy pytania do... 4� Systemowe kontrole recept 6� Ró¿owe recepty 7� Nagroda Nobla 8� Apel Prezydium ORL 9� Bêdzie protest? 10� Prezydent o zdrowiu 11� Reumatyzm � problem spo³eczny 12� u nas w samorz¹dzie 14� stomatologia 16� etyka

Od paternalizmu... 18Na marginesie KEL 18

� Polscy lekarze nad Renem 21� polemiki 22� Polska kardiologia 24� Prze¿yæ zawa³ i nie umrzeæ 26� Leczenie padaczki w Polsce 27� walka z rakiem

Umieranie ca³kiem bez sensu 28� z Mazowsza 30� Gruziñsko-Polska Konferencja... 33� sport

X Ogólnopolskie Igrzyska... 34� Historia klasztoru... 36� literatura i ¿ycie 38� Przyczynek do historii... 40� X-lecie Domu i Klubu Lekarza 41� Polski Pa�dziernik, cz. 2 42� wspomnienie 44� nowe przepisy prawne 45� felietony:w Gwiazdowicz-W³odarczyk 2w Karczewski 9w Walewski 11w Balicki 13w SMS z Krakowa 37w Müldner-Nieckowski 37

Nr 11 (211)listopad 2012

Na ok³adce:rektor WUM prof. Marek Krawczyk(fot. �ród³o: Warszawski Uniwersytet Medyczny)

Rysunek autorstwa Krzysztofa Rosieckiego

Orze�wiæ co�,czego nie maP

odstawow¹ zasad¹ demokracji jest dialog, jawno�æ dzia³ania ka¿dejw³adzy � tak¿e rz¹du � oraz przekazywanie czê�ci tzw. w³adztwaw dó³, np. do samorz¹dów, w tym zawodowych. W celu realizacji

tych zasad ustawodawca wymy�li³ takie narzêdzia jak konsultacje spo³ecznei Biuletyn Informacji Publicznej, przyzna³ uprawnienia opiniuj¹ce korpora-cjom zawodów zaufania publicznego, wreszcie � w Ministerstwie Zdrowiapowo³a³ Departament Dialogu Spo³ecznego. Do zadañ tego departamen-tu nale¿y m.in. pilnowanie, aby projekty wszystkich aktów prawnych przy-gotowywanych przez resort trafi³y do w³a�ciwych adresatów. O swoimdrugim w tej kadencji exposé premier Donald Tusk w jednej ze stacji tele-wizyjnych powiedzia³, ¿e wyg³osi³ je, by �orze�wiæ debatê publiczn¹�. Szko-da, ¿e nie zauwa¿y³, lub nie wie, i¿ w resorcie zdrowia o takiej debacie ju¿dawno zapomniano, wiêc nie ma czego orze�wiaæ.

Ministerstwo Zdrowia bowiem zapomnia³o o zasadach demokracji i roz-poczê³o g³oszenie dekalogu w kontaktach ze �rodowiskiem medycznym.W ostatnich tygodniach podjê³o decyzjê o nowych rezydenturach urucha-mianych jesieni¹ bie¿¹cego roku. Ustalono arbitralnie ich liczbê na 2500,mimo braku, jak siê okazuje, �rodków finansowych na ten cel od ministrafinansów. Cel i liczba chwalebne, bior¹c pod uwagê przysz³e potrzebynaszego spo³eczeñstwa, ale sposób, w jaki �wygospodarowano� pieni¹-dze na te rezydentury, ju¿ nie bardzo. Wszyscy zach³ysnêli siê t¹ dobr¹wiadomo�ci¹. Diabe³ jednak tkwi w szczegó³ach. Otó¿ postanowiono ob-ci¹¿yæ dodatkowymi kosztami placówki, w których przyszli specjali�ci bêd¹zdobywali wiedzê. Jak? Dotychczas o�rodki, w których szkolili siê rezy-denci, otrzymywa³y pe³ne pokrycie tzw. kosztów ich zatrudnienia. Wed³ugnowych zasad odpis na fundusz socjalny pokryj¹ ci, którzy szkol¹. Genial-nie prosty sposób na zdobycie brakuj¹cych funduszy � bez zgody i wcze-�niejszej wiedzy najczê�ciej i tak ju¿ zad³u¿onych szpitali klinicznych i in-stytutów (w nich szkoli siê najwiêcej rezydentów). Sukces politycznymurowany. Minister finansów pochwali i premier zapewne te¿.

To nie koniec dialogu w wydaniu MZ. Samorz¹d lekarski nie znalaz³ siê w�ródgrona podmiotów zaproszonych do wspó³pracy przy tworzeniu listy umiejêt-no�ci z zakresu wê¿szych dziedzin medycyny. Nie otrzyma³ tak¿e do zaopi-niowania dokumentu tak istotnego dla wykonywania zawodu lekarza� projektu rozporz¹dzenia w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy denty-stów. A tu � w sytuacji kryzysu finansów pañstwa � tworzy siê nowe spe-cjalizacje, pomijaj¹c zdanie specjalistów krajowych. Chodzi o zwiêkszenieliczby specjalno�ci pediatrycznych, zgodnie z postulatami lobby pediatrycz-nego. Mówi o tym m.in. specjalista krajowy w dziedzinie alergologii. Niema ¿adnego merytorycznego powodu, aby specjalno�æ, jak¹ jest alergologia,dzieliæ na alergologiê doros³ych i dzieci. W ¿adnym kraju nie ma takiego roz-wi¹zania.  Obecny system specjalizacji w alergologii, zgodny z zaleceniamiUE,  zapewnia lekarzowi nabycie kwalifikacji do konsultowania w tej specjal-no�ci zarówno dzieci, jak i doros³ych.

Przewidywane s¹ tak¿e specjalno�ci: choroby metaboliczne dzieci, chorobyp³uc dzieci, endokrynologia i diabetologia dzieciêca, gastroenterologia,hematologia i ¿ywienie dzieci oraz nefrologia dzieciêca.A mo¿e to wizja ministra � pediatry? Mówi siê tak¿eo dwóch nowych specjalno�ciach ginekologicznych� endokrynologii ginekologicznej i rozrodczo�ci oraz per-inatologii. Dla systemu oznacza to ponad 100 nowychkonsultantów krajowych i wojewódzkich. Przyszli specja-li�ci nie bêd¹ nota bene, o czym pewnie jeszcze nie wie-dz¹, specjalistami w innych krajach Unii Europejskiej. Ü

2 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 5: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Fot.

R.

Klim

kow

ska

Utwórzmy muzeum

historii medycyny

ROZTERKI PREZESA

RE

KLA

MA

Zdajê sobie sprawê, ¿e obecnasytuacja lekarzy w Polsce jestpo prostu tragiczna i to, co siê

z nami wyrabia, ur¹ga wszelkim za-sadom zdrowego rozs¹dku. Ale jest jedna sprawa, spra-wa honorowa, któr¹ trzeba koniecznie za³atwiæ dla obro-ny naszego wspólnego dziedzictwa, naszej historii,historii wielkich lekarzy, ich dzie³ i dokonañ.

Wobec codziennej rzeczywisto�ci jeste�my bardzo czêstobezsilni i ubezw³asnowolnieni, ale swojej to¿samo�ci mu-simy broniæ.

W zbiorach specjalnych GBL znajduj¹ siê bezcenne pa-mi¹tki, wiele manuskryptów jeszcze nieskatalogowanych,dziedzictwo, które mo¿e stanowiæ bogate wyposa¿enieka¿dego muzeum historii medycyny. Jeste�my jedynymcywilizowanym krajem, który takiej placówki nie ma.My�lê, ¿e to wstyd. Lekarze te¿ posiadaj¹ wiele cennychpami¹tek. Wierzê, i¿ gotowi s¹ je udostêpniæ, ale podjednym warunkiem: ¿e bêd¹ mogli przekazaæ swe zbioryw miejsce pewne, gwarantuj¹ce, ¿e nie zostan¹ zmarno-wane. Inicjatywy takie podejmowa³o ju¿ wiele znakomi-tych osób, które dzia³a³y na rzecz utworzenia muzeum,powsta³o nawet stowarzyszenie, ale próby spe³z³y na

niczym. W pawilonie Jazdowa, w którym mieszcz¹ siêzbiory specjalne, Ministerstwo Kultury planuje zrobiæ ga-leriê sztuki wspó³czesnej. Sprawa jest trudna. Mimo do-brych intencji, wielu spotkañ i deklaracji, bez pieniêdzyzebranych od nas wszystkich chyba nie uda jej siê za³a-twiæ. Zwracam siê wiêc do wszystkich chêtnych, chc¹cychwspó³dzia³aæ na rzecz stworzenia samodzielnego mu-zeum historii medycyny, o zg³oszenie siê do mnie w celupodjêcia skutecznych dzia³añ prowadz¹cych do tego celu.

Je�li 150 tys. lekarzy w Polsce przeka¿e rocznie 100 z³, topo trzech latach zgromadzimy potrzebne 45 mln z³, wy-budujemy nowoczesne muzeum i godnie uhonorujemyprzesz³o�æ naszego zawodu. Powinni�my tego dokonaæza wszelk¹ cenê, by równie¿ przez ten symbol wzmocniæjedno�æ naszego �rodowiska. �wiêcie w to wierzê. Chcia³-bym stworzyæ grupê ludzi gotowych do dzia³ania.

Wkrótce OIL bêdzie mia³a now¹, obok starej, stronê inter-netow¹, i na niej znajdzie siê interaktywna strefa doty-cz¹ca muzeum. Mam nadziejê, ¿e po nadchodz¹cychwyborach do izb lekarskich powstanie ekipa, która przej-mie pa³eczkê i dokoñczy dzie³a utworzenia Muzeum Hi-storii Polskiej Medycyny i Farmacji. Ü

Mieczys³aw Szatanek

3www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 6: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Jak WUM przygotowa³ siê do reformy studiówmedycznych? W bie¿¹cym roku rozpocz¹³ studia

pierwszy rocznik studentów, którzy nie bêd¹mieli sta¿u podyplomowego.

Co s¹dzi pan, panie profesorze, o pomy�le osobnych

regulacji prawnych dla szpitali klinicznych i jak

rozwi¹¿e pan problem potencjalnego konfliktuinteresu w przypadku podejmowania dodatkowegozatrudnienia przez nauczycieli akademickich?

Panie profesorze, jak pan s¹dzi, dlaczegoponownie wybrano pana na rektora Warszawskiego

Uniwersytetu Medycznego?

TRZY PYTANIA DO...

Panie profesorze, jak pan s¹dzi, dlaczego

ponownie wybrano pana na rektora Warszawskiego

Uniwersytetu Medycznego?

Je¿eli po czterech latach mojej pracy jako rektora Warszaw-skiego Uniwersytetu Medycznego nie zg³oszono innego kan-dydata, to znaczy, ¿e moje dzia³ania z poprzedniej kadencjizosta³y dobrze ocenione.

Ukoñczyli�my budowê Centrum Biblioteczno-Informacyjne-go, wiêcej ni¿ biblioteki na miarê XXI wieku, o której mó-wi³o siê od 60 lat. Wyremontowali�my Dom Medyka, reali-zujemy budowê Centrum Badañ Przedklinicznych w ramachprojektu Centrum Badañ Przedklinicznych i Technologii.CEPT jest najwiêkszym przedsiêwziêciem biomedycznymi biotechnologicznym w Europie �rodkowo-Wschodniej. Ce-lem tego projektu jest utworzenie w Warszawie o�rodkanaukowego sk³adaj¹cego siê ze �ci�le wspó³pracuj¹cych zesob¹ �rodowiskowych centrów badawczych, w których pro-wadzone bêd¹ badania dotycz¹ce najczê�ciej wystêpuj¹-cych chorób cywilizacyjnych, w szczególno�ci chorób no-wotworowych, neurologicznych, uk³adu kr¹¿enia orazzwi¹zanych ze starzeniem siê. WUM jest koordynatoremprzedsiêwziêcia, w sk³ad którego wchodzi, obok naszejuczelni, Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszawskai 7 instytutów PAN. My�lê, ¿e obdarzono mnie mandatemzaufania, wierz¹c, ¿e przez kolejne cztery lata bêdê równieskutecznie jak dotychczas dzia³aæ na korzy�æ naszej uczel-ni, kadry i studentów.

Jak WUM przygotowa³ siê do reformy studiówmedycznych? W bie¿¹cym roku rozpocz¹³ studiapierwszy rocznik studentów, którzy nie bêd¹mieli sta¿u podyplomowego.

W chwili obecnej wy¿sze uczelnie medyczne maj¹ przygo-towane programy do kszta³cenia w systemie, w którym niebêdzie sta¿u podyplomowego. Program ten wymaga odnas po³o¿enia wiêkszego nacisku na upraktycznienie naukizawodu lekarza i lekarza dentysty, zw³aszcza na ostatnichlatach studiów. Wi¹¿e siê to ze szkoleniem studentóww znacznie mniejszych grupach ni¿ dotychczas. Na jedne-go asystenta nie mo¿e przypadaæ wiêcej ni¿ dwóch � trzechstudentów.

Do tego obecne regulacje prawne, które uniemo¿liwiaj¹ wy-konywanie przez studentów zabiegów u pacjentów wymu-szaj¹ stworzenie specjalnych centrów naukowo-dydaktycz-nych, w których studenci mogliby æwiczyæ na symulatorachi fantomach. Te rozwi¹zania znacznie wykraczaj¹ poza mo¿-liwo�ci finansowe uczelni. Wed³ug naszych informacji Mini-sterstwo Zdrowia dysponuje jedynie �rodkami na wykona-nie projektów tych centrów. Byæ mo¿e alternatyw¹ jestwprowadzenie regulacji prawnych, które, podobnie jakw przypadku sta¿ystów, pozwala³yby na przeprowadzaniezabiegów pod nadzorem nauczycieli akademickich. Taka ini-cjatywa le¿y po stronie Ministerstwa Zdrowia.

� Od marca 2012 r. studenci mog¹ spêdzaæ czas w ca³ko-wicie zmodernizowanym �Domu Medyka�. Otwartyw 1936 r. klub s³yn¹³ ze znakomitej atmosfery, ciekawychimprez, zwi¹zanych z nim wspania³ych postaci. Od wielulat wymaga³ remontu, ale dopiero uczelniane w³adze ostat-niej kadencji zrealizowa³y tê potrzebê. Nak³ady finanso-we WUM wynios³y 5 mln 373 tys. z³.

� Oddane zosta³o do u¿ytku Centrum Biblioteczno-Infor-macyjne WUM. W uroczysto�ciach wmurowania kamie-nia wêgielnego w 2009 r. i oddania budynku do u¿ytkuw czerwcu 2012 r. uczestniczy³ prezydent Rzeczypospoli-tej Polskiej Bronis³aw Komorowski. Centrum umo¿liwiapkorzystanie z ogromnego potencja³u naukowego, �wia-towych i krajowych �róde³ informacji oraz pozwala we w³a-�ciwych warunkach przechowywaæ zgromadzone wolu-miny. Rozpoczynaj¹cy dzi� studia, jako pierwszy rocznik,bêd¹ korzystaæ z jego zasobów.

� Na pocz¹tku roku 2013 zakoñczona zostanie faza inwe-stycyjna programu CePT. Jego struktura, oparta na labo-ratoriach naukowych Warszawskiego Uniwersytetu Me-dycznego, Uniwersytetu Warszawskiego, PolitechnikiWarszawskiej i Polskiej Akademii Nauk, sprawi, ¿e bêdziejedynym tego rodzaju centrum badawczym w Polsce i Eu-ropie �rodkowej. Potencja³ badawczy, budowa nowych la-boratoriów naukowych i wyposa¿enie w nowoczesn¹ apa-raturê umo¿liwi partnersk¹ wspó³pracê z wiod¹cymio�rodkami naukowymi na �wiecie. W ramach projektuCePT w WUM zostanie oddane do u¿ytku w 2013 r. Cen-trum Badañ Przedklinicznych, które stanie siê baz¹ nauko-w¹ dziewiêciu jednostek naukowo-badawczych wszystkichwydzia³ów.

� 10 stycznia br. po³o¿ono kamieñ wêgielny pod budowêSzpitala Pediatrycznego. Koszt inwestycji to 550 mln z³.Stan surowy zamkniêty budynku ma byæ gotowy 31 sierp-nia 2013 r. Wyposa¿enie potrwa rok, a w styczniu 2015 r.szpital zostanie oddany do u¿ytku.

� We wrze�niu br. wmurowano kamieñ wêgielny podbudowê Centrum Sportowo-Rehabilitacyjnego, które od31 grudnia 2014 r. bêdzie s³u¿yæ nie tylko studentom uczel-ni warszawskich, olimpijczykom, ale tak¿e wszystkimmieszkañcom stolicy.

Naszamisja

Co s¹dzi pan, panie profesorze, o pomy�le osobnych

regulacji prawnych dla szpitali klinicznych i jak

rozwi¹¿e pan problem potencjalnego konfliktuinteresu w przypadku podejmowania dodatkowego

zatrudnienia przez nauczycieli akademickich?

Rektorzy uniwersytetów medycznych widz¹ potrzebê stwo-rzenia aktu prawnego o randze ustawy o szpitalach klinicz-nych. W poprzedniej kadencji Konferencja Rektorów Akade-mickich Uczelni Medycznych (KRAUM) ,której � tak jak teraz� by³em cz³onkiem, przygotowa³a za³o¿enia do takiej usta-wy. KRAUM w obecnej kadencji, w czasie spotkania z mini-strem Bartoszem Ar³ukowiczem, przedstawi³ swoje oczeki-wania i dorobek w tym zakresie. W moim przekonaniubardzo �le by siê sta³o, gdyby nasza czteroletnia praca niezosta³a wziêta pod uwagê. Trzeba tak¿e pamiêtaæ, ¿e bar-dzo wa¿ny jest czas.

Teraz brak tej ustawy powoduje, ¿e wiele szpitali klinicznych,zad³u¿onych w przesz³o�ci, nie ma mo¿liwo�ci samodziel-nie wyj�æ z d³ugów. Kompleksowe leczenie w szpitalachklinicznych, bêd¹cych placówkami o najwy¿szym poziomie

Fot.

�ró

d³o

: W

arsz

awsk

i U

niw

ersy

tet

Med

yczn

y

4 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 7: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

PROF. DR HAB. N. MED. MAREK KRAWCZYK

REKTOR WARSZAWSKIEGO UNIWERSYTETU MEDYCZNEGO

referencyjno�ci � a takie wymogi musz¹ spe³niaæ, je¿eli maj¹kszta³ciæ przysz³ych lekarzy � poch³ania znacznie wy¿szekwoty ni¿ przeznaczone przez NFZ. Mimo to szpitale kliniczneWUM, z pomoc¹ naszej uczelni, maj¹ szansê w ci¹gu trzechlat znacz¹co zmniejszyæ swoje zad³u¿enie. Dlatego apelu-jemy � razem z KRAUM-em � do ministra zdrowia o prze-suniêcie terminu wej�cia w ¿ycie tych przepisów ustawyo dzia³alno�ci leczniczej, które zmusza³yby uczelnie do prze-kszta³cenia zad³u¿onych szpitali klinicznych w spó³ki prawahandlowego ju¿ w przysz³ym roku. Jak wiêkszo�æ eksper-tów, uwa¿amy, ¿e szpitale kliniczne nie powinny dzia³aæw formule organizacyjnej spó³ek prawa handlowego, po-niewa¿ grozi to utrat¹ mo¿liwo�ci realizowania g³ównej ichmisji, tj. szkolenia przed- i podyplomowego i dzia³alno�cinaukowej.

Odpowiadaj¹c na drug¹ czê�æ pytania � uwa¿am, ¿e ideal-nym rozwi¹zaniem dla naszej uczelni, my�lê, ¿e i dla innych,a tak¿e dla nauczycieli akademickich by³oby umo¿liwienieim zarabiania takich pieniêdzy na uczelni, ¿eby nie musieliszukaæ dodatkowego zatrudnienia. Rozwi¹za³oby to tak¿epodnoszony od lat, problem emigracji zarobkowej lekarzy

i zapewni³oby dop³yw tych najlepszych na uczelnie. Nieste-ty polskie realia s¹ takie, ¿e aby zatrzymaæ kadrê naukow¹,musimy zaakceptowaæ podejmowanie dodatkowej pracyprzez nauczycieli akademickich. Jedynym warunkiem jest� lub powinna byæ � umowa o zakazie dzia³alno�ci konku-rencyjnej wobec uczelni.

Rozwi¹zanie takie wprowadzi³ ju¿ w styczniu br. Senat Gdañ-skiego Uniwersytetu Medycznego, który podj¹³ uchwa³êw sprawie kryteriów wyra¿ania zgody przez Senat lub rek-tora na dodatkowe zatrudnienie lub prowadzenie dzia³al-no�ci gospodarczej przez nauczycieli akademickich zatrud-nionych na Gdañskim Uniwersytecie Medycznym. Podobnerozwi¹zanie chcê zaproponowaæ Senatowi Warszawskie-go Uniwersytetu Medycznego. Jednak dopóki w Polsce le-karze i nauczyciele akademiccy nie bêd¹ zarabiaæ na takimpoziomie jak ich koledzy, np. w USA lub rozwiniêtych kra-jach UE, dopóty trudno bêdzie nam siê uporaæ z zagad-nieniem dodatkowego zatrudnienia i wynikaj¹cymi z tegoproblemami. Ü

pyta³aEwa Gwiazdowicz-W³odarczyk

5www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 8: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Lekarze, którzy podpisali umowy upowa¿niaj¹ce do wystawiania recept refundowanych, musz¹ siê

liczyæ z czêstymi i szczegó³owymi kontrolami. Wynika to z wydanego niedawno zarz¹dzenia prezesa

Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie kontroli oraz okre�lonego w ustawie refundacyjnej limitu

wydatków na refundacjê, w wysoko�ci 17 proc. bud¿etu NFZ.

OPRÓCZ LECZENIA

Systemowekontrole receptMaciej Jêdrzejowskiprzewodnicz¹cy Zespo³u ds. Wynagrodzeñ ORL w Warszawie, cz³onek ORL w Warszawie

Zarz¹dzenie w sprawie kontroli

8 sierpnia 2012 r. prezes NFZ Agnieszka Pachciarz wyda³azarz¹dzenie nr 50/2012/DGL w sprawie planowania, przy-gotowywania i prowadzenia kontroli recept refundowa-nych. Wbrew zapowiedziom medialnym, karane maj¹byæ nie tylko nadu¿ycia lekarzy lub powa¿ne b³êdymerytoryczne, lecz wszystkie, równie¿ drobneuchybienia formalne. Zgodnie z §3 ust. 1 zarz¹-dzenia, kontroli ma podlegaæ sze�æ nastêpuj¹cychobszarów tematycznych:

1. spe³nianie przez recepty wymogów formalnych(w tym prawid³owo�æ u¿ytych druków recept, pie-czêci nag³ówkowych i lekarskich),

2. czytelno�æ danych na recepcie i prawid³owo�ædokonanych poprawek,

3. kompletno�æ i poprawno�æ da-nych niezbêdnych do wystawie-nia recepty,

4. przestrzeganie zasad wy-stawiania recept, w tymzgodno�ci danych na nichumieszczonych z prowadzo-n¹ dokumentacj¹ medyczn¹oraz z innymi regulacjami prawnymi,

5. zgodno�æ uprawnieñ �wiadczenio-biorcy ze stanem faktycznym,

6. udokumentowanie zasadno�ciwyboru leków.

Wed³ug zarz¹dzenia kontrole maj¹mieæ charakter skoordynowanyi obejmowaæ co najmniej 3 proc.kosztów refundacji leków, co oznaczadramatyczne zwiêkszenie ich czêsto�ci. Przyjmuj¹c, ¿e kwo-ta przeznaczana z bud¿etu NFZ na refundacjê to 8 mld z³,a �rednia warto�æ dop³aty do jednego opakowania lekuzgodnie z danymi NFZ wynosi 18 z³, nale¿y siê spodzie-waæ, ¿e rocznie zostan¹ sprawdzone �rednio 24 receptyjednego lekarza. Zwiêkszenie intensywno�ci kontroli wyni-ka zapewne z narzuconego w art. 3 ust. 1 ustawy refunda-cyjnej ograniczenia wydatków NFZ na refundacjê.

Niezawinione b³êdy

Zakres kontroli okre�lony w zarz¹dzeniu oznacza, ¿e mo¿e-my byæ karani za ca³¹ gamê zaskakuj¹cych dla nas

b³êdów, których istnienia nawet sobie nieu�wiadamiamy. Przyk³adem nieprawid³owewpisanie na recepcie adresu zameldowania

pacjenta, zamiast wymaganego w rozporz¹-dzeniu w sprawie recept adresu zamieszka-

nia. B³¹d ten mo¿e byæ wygenerowany beznaszego udzia³u przez system kompute-rowy drukuj¹cy receptê.

Z kolei do nieprawid³owo�ci w danych�wiadczeniodawcy nale¿¹ zamieszczenie

logo przychodni (obowi¹zuje zakaz zamiesz-czania znaków niezwi¹zanych z przeznacze-

niem recepty), wpisanie adresu siedziby�wiadczeniodawcy, zamiast adresu udzie-lania �wiadczeñ, wynikaj¹cego z umowyo wystawianie recept, lub kilku adresówudzielania �wiadczeñ. B³êdy te mog¹ siê

pojawiaæ szczególnie czêsto do koñca bie-¿¹cego roku, ze wzglêdu na u¿ywanie sta-

rych recept numerowanych, generowanychprzed koñcem 2011.

Lekarz ponosi karê równie¿ w przypadku niezg³oszenia przezpacjentkê zmiany nazwiska panieñskiego, �uciêcia� zbytd³ugiego dwucz³onowego nazwiska podczas drukowania

recepty, pomy³kowej zamiany cyfry w odrêcz-nie wpisanym numerze PESEL (np. 1 z 7,0 z 6), wpisania kodu oddzia³u NFZ ³¹czniez kodem uprawnieñ dodatkowych pacjen-ta (!). Najbardziej zaskakuj¹ca jest jednakkara za wystawienie recepty refundowanej

studentowi zg³oszonemu do ubezpieczenia zdrowotnegoprzez rodziców, który podj¹³ dorywcz¹ pracê, zaprzesta³ jejwykonywania i nie zosta³ ponownie zg³oszony do ubezpie-czenia przez rodzinê.

Nagminnie pope³niany przez nas b³¹d polega na przepi-saniu leku w ilo�ci przekraczaj¹cej 90-dniowy okres te-rapii. Dotyczy to np. recepty na jedno opakowanie insu-liny d³ugodzia³aj¹cej (opakowania leków parenteralnych

Rys.

K.

Rosi

ecki

6 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 9: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

mog¹ byæ dzielone) czy dwóch opakowañ zawieraj¹cychpo 50 tabletek leku przyjmowanego raz dziennie. Wielulekarzy b³êdnie uwa¿a, ¿e wolno przepisaæ dwa opako-wania leku, je¿eli nie zamie�ci siê na recepcie schematudawkowania. Zgodnie z rozporz¹dzeniem MZ w sprawierecept regulacja ta dotyczy jedynie dwóch najmniejszychopakowañ, a �ci�le rzecz ujmuj¹c, ilo�ci leku odpowia-daj¹cej dwóm najmniejszym opakowaniom okre�lonymw wykazach leków refundowanych (czyli sumarycznej ilo-�ci substancji czynnej). Powodem na³o¿enia kary jest te¿brak oryginalnej nazwy leku (np. furosemid zamiast fu-rosemidum).

Oczywi�cie NFZ mo¿e na³o¿yæ karê za wszystkie inne �kla-syczne� uchybienia formalne, o których wielokrotniewspominano, takie jak brak dokumentacji, brak adnota-cji o wystawieniu recepty, uchybienia formalne w prowa-dzeniu dokumentacji, nieprawid³owe oznaczenie stopniarefundacji lub wystawienie recepty niezgodnie ze wska-zaniami rejestracyjnymi.

Prywatni maj¹ gorzej

Warto zwróciæ uwagê na istniej¹c¹ rozbie¿no�æ w zakre-sie odpowiedzialno�ci za b³êdy pope³nione przy wysta-wianiu recept refundowanych. Obecnie du¿o wiêksze ry-zyko ponosz¹ lekarze wypisuj¹cy recepty refundowanew ramach umowy z NFZ (lekarze zatrudnieni w sektorze pry-watnym). Mog¹ zostaæ obci¹¿eni kar¹ co najmniej 200 z³ zaka¿d¹ nieprawid³owo wystawion¹ receptê. Kary te teore-

m.je

drz

ejo

wsk

i21

@g

mai

l.co

m

tycznie obowi¹zuj¹ nawet wówczas, gdy lek zosta³ prze-pisany ze 100-proc. odp³atno�ci¹ (o ile wykorzystanoreceptê numerowan¹ z kodem paskowym). Lekarze ubez-pieczenia zdrowotnego (NFZ-owscy) musz¹ liczyæ siêz konieczno�ci¹ zwrotu nienale¿nej refundacji leku (w przy-padku samodzielnego zawarcia kontraktu z NFZ) lub re-gresem odpowiedzialno�ci (w przypadku zatrudnienia u�wiadczeniodawcy). Kwoty te czêsto bêd¹ ni¿sze od ry-cza³towej kary 200 z³.

Jak siê broniæ

Istot¹ sporu miêdzy lekarzami a NFZ dotycz¹cego receptrefundowanych jest odmienne postrzeganie nak³adanychna nas kar. My traktujemy je jako niesprawiedliwo�æwynikaj¹c¹ z przestrzegania litery, a nie ducha obowi¹zu-j¹cego prawa. NFZ twierdzi, ¿e kary maj¹ s³u¿yæ �efek-tywnemu gospodarowaniu �rodkami publicznymi� i dys-cyplinowaniu nieuczciwych lekarzy.

Jedynym pewnym sposobem unikniêcia kar w tej absur-dalnej rozgrywce jest wywrócenie szachownicy, czyli nie-podpisywanie lub wypowiedzenie umowy o wystawianierecept refundowanych. Lekarze, którzy siê na to nie zde-cyduj¹, powinni dostosowaæ siê do wszelkich ograniczeñw wystawianiu recept refundowanych, narzuconych w ra-mach obowi¹zuj¹cych przepisów, lub wybieraæ leki spozalisty refundacyjnej. W przypadku wystawiania recept ze100-proc. odp³atno�ci¹ pamiêtajmy o u¿ywaniu recept nie-numerowanych bez kodu paskowego. Ü

Pokazuj¹ bowiem, ¿e przynajmniej obecnie obawy tew Polsce s¹ na wyrost. W ostatnim raporcie Europejskie-

go Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii czyta-my: �Dostêpno�æ i nadu¿ywanie opiatów dostêpnych na re-

ceptê, w szczególno�ci �rodków przeciwbólowych, s¹ ostatnio

przedmiotem rosn¹cego zaniepokojenia na ca³ym �wiecie,

a szczególnie w Ameryce Pó³nocnej. W opar-

ciu o dostêpne dane trudno oceniæ zakres,

w jakim zjawisko to dotyka kraje europej-

skie. Co wiêcej, trudno bezpo�rednio porów-

nywaæ sytuacjê w Unii Europejskiej z sytu-

acj¹ w innych regionach �wiata, w du¿ej

mierze w zwi¹zku z istotnymi ró¿nicami

w zakresie praktyki przepisywania tych sub-

stancji przez lekarzy oraz obowi¹zuj¹cych

przepisów. Nielegalne u¿ywanie syntetycz-

nych opiatów w Europie przejawia siê

przede wszystkim za¿ywaniem leków sub-

stytucyjnych, stosowanych w leczeniu substytucyjnym�.W raporcie mowa jest te¿ o tym, ¿e w niektórych krajach UEodnotowano zjawisko u¿ywania fentanylu, który jest praw-dopodobnie produkowany nielegalnie poza terytorium UniiEuropejskiej. Problem z tym �rodkiem zaobserwowano w Es-tonii oraz Szwecji. Z Polski takich danych nie ma. Ü jw

RE

KLA

MA

Ró¿owe recepty

Nie wylewaæ dziecka z k¹piel¹Pacjenci cierpi¹cy z powodu silnego bólu niejednokrotnie

maj¹ problem z uzyskaniem leków opioidowych, wydawanych

na tzw. ró¿ow¹ receptê. Jest kilka czynników, które na to

wp³ywaj¹, o czym pisali�my w poprzednim numerze.

Jeden z nich to obawa, ¿e leki przeciwbólowe mog¹ dostaæ

siê w niepowo³ane rêce i byæ stosowane jako narkotyk.

Dostêpne badania nakazuj¹ z bardzo du¿¹ ostro¿no�ci¹

podchodziæ do takiej tezy.

7www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 10: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Jak wiadomo, komórki sk³adaj¹ siê z j¹dra i cytopla-zmy. Za komórkow¹ g³owê powszechnie uwa¿a siêj¹dro, w którym znajduje siê materia³ genetyczny, czy-li DNA. To, co jest w cytoplazmie, powstaje na matry-

cy zapisów w tym materiale i wydawaæ by siê mog³o, ¿e cy-toplazma jest ca³kowicie podporz¹dkowana j¹dru. No, mo¿ez wyj¹tkiem mitochondrium, które ma w³asny, oddzielny ma-teria³ genetyczny (zawsze dziedziczony po matce). Ale oczy-wi�cie nigdy nie jest tak, ¿e na pocz¹tku istnieje samo j¹dro,które wytwarza sobie cytoplazmê z pojedynczych substratów:aminokwasów, cukrów i t³uszczów. Powstaj¹ca komórka po-tomna przejmuje jedno i drugie od komórki rodzicielskiej.W ka¿dym z nas wszystkie komórki maj¹ taki sam genom, alebardzo siê ró¿ni¹ miêdzy sob¹: komórki w³osów wygl¹daj¹zupe³nie inaczej ni¿ komórki krwi. Ta ró¿norodno�æ wygl¹dui funkcji dotyczy kilkuset ró¿nych rodzajów komórek. W po-szczególnych rodzajach komórek jedne geny ulegaj¹ akty-wacji, a inne zahamowaniu i dlatego ró¿nie wygl¹da ich cy-toplazma. J¹dro wiêc wp³ywa na to, czym jest i jak wygl¹da

cytoplazma, ale pozostaje pytanie,czy cytoplazma te¿ wp³ywa na j¹-dro. Aby na to pytanie odpowie-dzieæ, trzeba komórki pozamieniaæj¹drami i zobaczyæ, co siê stanie.

Nie³atwo wzi¹æ pojedyncz¹ komór-kê, usun¹æ z niej j¹dro, a nastêp-nie wprowadziæ tam j¹dro z innej.Komórki s¹ na ogó³ bardzo ma³ei taka manipulacja jest techniczniebardzo trudna. Chyba ¿e chodzio naprawdê du¿¹ komórkê. Tak¹np. jak skrzek (czyli zap³odniona ko-mórka jajowa) ¿aby. Historia zaczê-³a siê w latach 50. ubieg³ego wie-ku (dok³adnie 60 lat temu, to jestw roku 1952), kiedy Robert Briggsi Thomas J. King z Instytutu FoxChase w Filadelfii wyjêli j¹dro z ko-mórki ¿abiej blastuli i przetransfe-rowali je do zap³odnionej komórkijajowej ¿aby, i ostatecznie uzyskalikijankê posiadaj¹c¹ cechy odpowia-daj¹ce przeniesionemu j¹dru. Takiby³ pocz¹tek nowej technologii� technologii transferu j¹dra (ang.nuclear transfer). Zwyk³a ¿aba by³a

jednak bardzo niewygodnym modelem do tych badañ, gdy¿rozmna¿a siê tylko o jednej porze roku, a badania trzebaprowadziæ ci¹gle. I oczywi�cie chodzi o to, aby próbowaætransferowaæ j¹dra z komórek doros³ych ¿ab. Ten problemrozwi¹za³ John B. Gurdon, który zwróci³ uwagê na ¿abê po-³udniowoafrykañsk¹ Xenopus levis. J¹ mo¿na rozmna¿aæi nastêpnie badaæ jej skrzek przez ca³y rok. Dziêki temu JohnB. Gurdon zbada³ i opracowa³ podstawowe zagadnieniazwi¹zane z transferem j¹dra. Dziesiêæ lat pó�niej po odkry-ciach Briggsa i Kinga (w 1962 r.) uzyska³ ¿abê z zarodka,który powsta³ po transferze do komórki jajowej j¹dra z ko-mórki jelita, a wiêc komórki znacznie starszej ni¿ pochodz¹-ca z blastuli. Potem udowodni³, ¿e za odprogramowaniej¹dra komórki zró¿nicowanej w jakim� kierunku odpowie-dzialna jest cytoplazma. Tym samym potwierdzi³ tezê, ¿e�w m³odej cytoplazmie odm³odzone j¹dro�. Briggs zmar³w 1983 r., a King w 2000. Najm³odszy z nich, Gurdon, w bie-¿¹cym roku odbierze Nagrodê Nobla.

Kto� siê ¿achnie: Nobel za ¿abê? Tak, gdy¿ ta w³a�nie techno-logia, technologia transferu j¹dra, umo¿liwi³a klonowanie ssa-ków, najpierw powstanie s³ynnej owieczki Dolly, a nastêpnieklonowanych ssaków wielu innych gatunków. Czyli klonowa-nie reprodukcyjne. Wprowadzi³a te¿ w stan amoku ró¿nychfanatyków religijnych, gdy¿ potencjalnie umo¿liwia tak¿e klo-nowanie cz³owieka. Spieszê uspokoiæ: si³¹ gatunku ludzkiegonie jest jednorodno�æ, lecz odwrotnie � ró¿norodno�æ. Nieklony, lecz mieszañce. Klony nie maj¹ szans z mieszañcami.Ale technologia transferu j¹dra umo¿liwi³a tak¿e klonowanieterapeutyczne, potrzebne tzw. medycynie regeneracyjnej. Jejcelem jest leczenie ró¿nych schorzeñ, spowodowanych ubyt-kiem komórkowym, za pomoc¹ transplantacji odpowiednichkomórek macierzystych, czyli wyj�ciowych dla tych komórek,których u danego chorego brakuje: nerwowych, miê�niowych,krwiotwórczych itd. Takie komórki bardzo trudno uzyskaæ,a poza tym musz¹ byæ zgodne tkankowo, czyli zgodne w uk³a-dzie HLA. Zwykle nie mo¿na ich uzyskaæ od samego chorego,gdy¿ z racji wieku zanik³y, a uzyskane od innych (m³odszych)osób bêd¹ ró¿ne tkankowo. Z kolei liczba ró¿nych kombina-cji cech tego uk³adu to kilka miliardów i bardzo trudno zna-le�æ inn¹ osobê ca³kowicie zgodn¹ w HLA, w dodatku onate¿ bêdzie doros³a i uboga w komórki macierzyste. Najlep-szym rozwi¹zaniem by³oby wytworzenie komórek macierzy-stych zgodnych tkankowo drog¹ transferu j¹dra od dojrza-³ej komórki chorego do cytoplazmy komórki zarodkowej.Obecnie medycyna dysponuje liniami ludzkich zarodkowychkomórek macierzystych. Proste zaadaptowanie technik Gur-dona nie przynios³o jednak powodzenia.

W miêdzyczasie sta³o siê wiadome, ¿e za w³¹czanie i wy³¹-czanie genów s¹ odpowiedzialne inne geny, tzw. geny regu-lacyjne, które koduj¹ bia³ka bêd¹ce czynnikami transkryp-cyjnymi. Czynniki transkrypcyjne pod wp³ywem okre�lonychbod�ców, np. cytokin, rozwijaj¹ helisê DNA w okre�lonychmiejscach i umo¿liwiaj¹ transkrypcjê znajduj¹cych siê w tychmiejscach genów. Czyli w pewnym sensie one w³¹czaj¹ lub,je�li ich nie ma, wy³¹czaj¹ okre�lone geny koduj¹ce bia³kaczynno�ci komórki, a wiêc np. gen koduj¹cy ³añcuch hemo-globiny w krwinkach czerwonych. Pozosta³o okre�liæ, którez genów czynników transkrypcyjnych musz¹ byæ w³¹czone,aby komórka by³a wielopotencjalna, aby by³a macierzysta.Zrobi³ to metod¹ prób i b³êdów Shinya Yamanaka ze wspó³-pracownikami z Uniwersytetu w Kyoto. W 2006 r. oka-za³o siê, ¿e wystarcz¹ cztery takie geny: OCT4, SOX-2,c-MYC i KLF4. Wprowadzenie ich do dojrza³ych komórekpowoduje odprogramowanie i powstanie komórek wielo-potencjalnych. Tak uzyskanym komórkom nadano nazwêwzbudzonych wielopotencjalnych komórek macierzy-stych (iPS cells, ang. induced pluripotential stem cells).Z kolei z nich mo¿na uzyskiwaæ ró¿ne bardziej ukierunkowane

W m³odejcytoplazmiem³ode j¹dro

Nagrodê Nobla

w dziedzinie fizjologii

i medycyny za rok 2012

otrzymali John B. Gurdon

i Shinya Yamanaka

NAGRODA NOBLA

Prof. dr hab. med. Wies³aw Wiktor Jêdrzejczak

8 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 11: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

komórki macierzyste i to komórki swoiste dla danego pa-cjenta. Inaczej mówi¹c, zabieg wygl¹da w ten sposób, ¿epobiera siê od doros³ego osobnika komórki i wprowadza donich wymienione cztery geny. Wówczas niektóre przypomi-naj¹ komórki zarodkowe i mo¿na je teraz próbowaæ zmusiædo zró¿nicowania w okre�lonym, po¿¹danym kierunku.

Metoda ta ma co najmniej trzy zastosowania: po pierwsze lecz-nicze � do wykorzystania w medycynie regeneracyjnej, po dru-gie � do badania leków. Po trzecie wreszcie pozwala opraco-waæ nowe modele niezbêdne do badania chorób cz³owieka,gdy¿ da siê unie�miertelniæ dla celów badania komórki od cho-rych na bardzo rzadkie choroby (obecnie trzeba bardzo d³ugoczekaæ na nastêpny przypadek). Gurdon jest cz³owiekiemosiemdziesiêcioletnim, ale 30 lat m³odszy Yamanaka mo¿e jesz-cze bardzo wiele zdzia³aæ. Najwiêkszy problem praktycznypolega na tym, ¿e dzi� do transferu tych genów wykorzystujesiê no�niki (wektory) bêd¹ce zmodyfikowanymi wirusami. Tow zastosowaniu klinicznym grozi wyrwaniem siê spod kontro-li i wywo³aniem zmian nowotworowych. Konieczne jest za-tem znalezienie innego sposobu równie skutecznego transfe-ru genów albo bardziej skutecznej kontroli nad tymi wirusami.Poza tym nale¿y wypracowaæ metody generowania z komó-rek iPS potrzebnych tkankowo swoistych komórek macierzy-stych w ilo�ciach niezbêdnych klinicznie, a wiêc miliardowych.To na razie pie�ñ przysz³o�ci. Ü

ApelPrezydium Okrêgowej Rady Lekarskiej

w Warszawiez 10 pa�dziernika 2012 r.

w sprawie kontraktów szpitalina Mazowszu z NFZ na rok 2013

Kieruj¹c siê trosk¹o bezpieczeñstwo zdrowotne pacjentów,

Prezydium Okrêgowej Rady Lekarskiejw Warszawie zwraca siê z apelem

do dyrektorów szpitali na Mazowszuo solidarne dzia³anie i niepodpisywaniekontraktów z Mazowieckim Oddzia³em

Wojewódzkim NFZ� w zwi¹zku z zani¿on¹ warto�ci¹

tych kontraktów, wynikaj¹c¹z zatwierdzonego przez ministra zdrowia

planu finansowego NFZ na rok 2013.

Ostatnio g³ównym tematemprzekazów medialnych by³ainformacja o zad³u¿eniu

Centrum Zdrowia Dziecka. Siêga ono200 mln z³. Te dane to jedynie czu-bek góry lodowej. Zad³u¿enie szpi-tali ro�nie w szybkim tempie i mówisiê o gigantycznej kwocie 10 mld z³.

Postanowi³em wiêc pojechaæ na Fo-rum Ekonomiczne do Krynicy i przys³uchaæ siê dyskusjipo�wiêconej organizacji i finansowaniu ochrony zdrowia.Poniewa¿ minister zdrowia Bartosz Ar³ukowicz zadekla-rowa³ swój udzia³, mia³em nadziejê na ciekawe wiado-mo�ci. Kilka lat temu Ewa Kopacz, w³a�nie w Krynicy, za-powiedzia³a i zaprezentowa³a pakiet ustaw zdrowotnych.Niebawem je uchwalono i wprowadzono w ¿ycie, my�la-³em zatem, ¿e obecny minister powie co� o ich skutkach,mo¿e koniecznych korektach� Niestety bardzo siê za-wiod³em, bo ani nie zobaczy³em ministra, ani nie us³y-sza³em od obecnych w Krynicy jego zastêpców o planachMinisterstwa Zdrowia dotycz¹cych naprawy systemu. Cowiêcej, nowi wiceministrowie nie zaprezentowali spój-nej wizji funkcjonowania ochrony zdrowia. Zdaje siê, ¿eministerstwo nastawione jest jedynie na gaszenie po¿a-rów, dora�ne akcje i nie ma okre�lonego planu dzia³ania.Nie wie chocia¿by, ile szpitali przekszta³ci siê w spó³kii jak bêd¹ one funkcjonowaæ, a przecie¿ spó³ki, jak by³odo przewidzenia, równie¿ generuj¹ d³ugi.

Nie do�æ tego, przeprowadzona przez NIK kontrola funk-cjonowania wybranych instytutów badawczych, nadzo-rowanych przez ministra zdrowia, w latach 2008�2011,czyli w okresie, kiedy resortem kierowa³a Ewa Kopacz,pokaza³a, ¿e 15 z 16 z nich przynosi straty. Ujawnionow

ww

.sta

nis

law

karc

zew

ski.

pl Ü

ww

w.f

aceb

oo

k.co

m/s

tan

isla

wka

rcze

wsk

i

Stanis³aw Karczewski, wicemarsza³ek Senatu RP

G£OS Z WIEJSKIEJ

liczne nieprawid³owo�ci w dzia³aniu najwa¿niejszych szpi-tali, które lecz¹ skomplikowane przypadki i powinny pro-wadziæ badania naukowe na szerok¹ skalê. Wiêkszo�æz nich g³ównie leczy, a badania prowadzi siê najczê�ciejtakie, które s³u¿¹ uzyskaniu tytu³ów naukowych. Wynikikontroli s¹ druzgoc¹ce. Uderza skala ujawnionych zanie-dbañ, zatrwa¿a brak reakcji ze strony ministerstwa, któ-re nie wprowadzi³o przez te lata zmian w organizacji funk-cjonowania instytutów. Nale¿a³oby wiêc zapytaæ: gdzieprzez ten czas by³o ministerstwo i dlaczego nie podjê³o¿adnych dzia³añ naprawczych? Tymczasem minister zdro-wia podczas konferencji prasowej t³umaczy³, ¿e zad³u¿e-nie w CZD powsta³o m.in. w wyniku wysokich wynagro-dzeñ lekarzy. Bardziej pokrêtnego i nieprawdziwegowyja�nienia nie mogli�my siê spodziewaæ.

Zaskakuj¹ce jest to, ¿e Donald Tusk powierzy³ prowa-dzenie Ministerstwa Zdrowia politykowi, który krytyko-wa³ ustawy Ewy Kopacz, a teraz sam wprowadza jew ¿ycie. Chc¹c odwróciæ uwagê od trudnej sytuacji w s³u¿-bie zdrowia, wymieniono prezesa NFZ, co w obecnej sytu-acji i w obliczu oczekiwanych zmian jest jedynie kosme-tyczn¹ korekt¹. G³ówny problem, i o tym wiadomo odwielu lat, stanowi niedostateczne finansowanie opiekizdrowotnej. Dopóki politycy nie tego nie zrozumiej¹,dopóty bêdzie �le. Przekona siê o tym równie¿ w przysz³ymroku Mazowiecki Oddzia³ NFZ, który � wszystko na to wska-zuje � bêdzie dysponowa³ �rodkami a¿ o 242 917 tys. z³mniejszymi ni¿ w 2012. Tak¹ kwotê zaplanowa³ dla nie-go NFZ. Potrzeby oddzia³u s¹ o 859 326 tys. z³ wiêkszei w³a�nie ta suma stanowiæ bêdzie rzeczywisty deficyt Ma-zowieckiego Oddzia³u NFZ. Pytanie: jak w takich warun-kach finansowych maj¹ funkcjonowaæ szpitale i kliniki naMazowszu? Ü

s.ka

rcze

wsk

i@w

p.p

l

Autor jest kierownikiemKatedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnêtrznych WUM

9www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 12: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Zarz¹d Ogólnopolskiego Zwi¹zku

Zawodowego Lekarzy chce zorganizowaæ

akcjê protestacyjn¹ pod has³em: �Dziêkujemy,

odchodzimy�. Postulaty nowe nie s¹:

ustalenie minimalnych pensji zasadniczych

dla lekarzy, przy czym dla specjalisty nie

mniej ni¿ trzy �rednie krajowe. Decyzja o tym,

czy do protestu dojdzie, zostanie podjêta

na Zje�dzie Krajowym OZZL, który

odbêdzie siê 19�20 pa�dziernika.

Szef Ogólnopolskiego Zwi¹zku Zawodowego LekarzyKrzysztof Bukiel podkre�la, ¿e poparcie delegatów dlaakcji protestacyjnej nie bêdzie oznacza³o, ¿e ju¿ w li-

stopadzie protest siê rozpocznie. � Dajemy sobie rok � mówi.

Od czasu, kiedy OZZL po raz pierwszy wysun¹³ wspomnianepostulaty, sytuacja �rodowiska siê zmieni³a. Wielu lekarzyprzesta³o byæ pracownikami, przeszli bowiem na tzw. kon-trakty. I ci, i zatrudnieni na podstawie umowy o pracê, zara-biaj¹ wiêcej. � Zdajê sobie z tego sprawê. Po swojej pensji to

widzê. W 2005 r. moja zasadnicza pensja brutto wynosi³a

1950 z³ plus dodatek sta¿owy, a od 2008 r. � 4050 z³ plus

dodatek. Lekarz jest w stanie zarobiæ co najmniej drugie tyle,

ale bior¹c dy¿ury lub podejmuj¹c dodatkowe prace. To praw-

da, ¿e dla wielu lekarzy zarobienie 10 tys. z³ miesiêcznie nie

jest wielkim problemem � mówi Krzysztof Bukiel.

opieki zdrowotnej w spó³kê? Zgodnie z art. 80 ust. 4 usta-wy, taka operacja powoduje przejêcie przez spó³kê z dniemprzekszta³cenia wszystkich praw i obowi¹zków, jakie mia³przekszta³cany SPZOZ. Umowy i kontrakty zostaj¹ zatemzachowane.

Jednak mecenas Anna Czy¿ z Kancelarii Prawnej Piszcz, No-rek i Wspólnicy w opublikowanym na ³amach �Rynku Zdro-wia� artykule zwróci³a uwagê, ¿e nie ma wi¹¿¹cej interpre-tacji kwestii, czy przekszta³cenie takie na gruncie prawa pracystanowi przejêcie zak³adu pracy przez innego pracodawcê?Je�li tak, to w my�l art. 231 §1 kodeksu pracy pracodawcaprzejmuj¹cy zak³ad pracy innego pracodawcy staje siê stro-n¹ w dotychczasowych stosunkach pracy i okre�la zasady,na jakich za zobowi¹zania wynikaj¹ce ze stosunku pracyodpowiadaj¹ dotychczasowy i nowy pracodawca. Jednaz tych zasad mówi, ¿e nowy pracodawca przez okres rokuod przejêcia zak³adu jest zobowi¹zany przestrzegaæ posta-nowieñ uk³adu zbiorowego pracy.

Nie ma jednak pewno�ci, ¿e przekszta³cenie SPZOZ w spó³kêmo¿na traktowaæ jako opisane w k.p. przejêcie zak³adu pra-cy przez nowego pracodawcê, w ka¿dym razie nie we wszyst-kich przypadkach. Wówczas za� oznacza³oby to mniejsz¹ochronê pracowników przekszta³canej jednostki.

Lekarze w zwi¹zku z przekszta³ceniami nie musz¹ siê jednakobawiaæ utraty pracy, bo wci¹¿ jest ich w Polsce za ma³o.Grozi im za to obni¿enie zarobków.

Krzysztof Bukiel twierdzi, ¿e decyzja zarz¹du dotycz¹cadyskusji o ewentualnym prote�cie to przygotowywanie siêna tak¹ w³a�nie sytuacjê. Tym bardziej ¿e jego zdaniem

Bêdzie protest?Przestrzega jednak, ¿e spokój i dobrobyt oka¿¹ siê ju¿ wkrótcepozorne. Trudno siê z nim nie zgodziæ.

Wielkie zmiany w stosunkach

w³asno�ciowych

Ustawa o dzia³alno�ci leczniczej obowi¹zuje ju¿ od ponadroku, ale jej konsekwencje zarówno zatrudnieni w ochroniezdrowia, jak i korzystaj¹cy z us³ug medycznych odczuj¹ naprze³omie 2013 i 2014 r. Ekspertka do spraw ekonomiki zdro-wia prof. Stanis³awa Golinowska nie ma z³udzeñ, ¿e czekanas najpierw fala komercjalizacji, a czêsto te¿ prywatyzacjipublicznych placówek, a nastêpnie � upad³o�ci czê�ci z nich.Pani profesor ubolewa nad t¹ reform¹ i przywo³uje do�wiad-czenia podobnych zmian przeprowadzonych m.in. w Chile.� Olbrzymim wysi³kiem organizacyjnym i finansowym trze-

ba by³o te procesy odwróciæ � twierdzi.

Nie wiadomo, co stanie siê w Polsce za siedem � dziesiêæ lat,niemal pewne jest jednak, ¿e ochrona zdrowia A.D. 2013i 2014 bêdzie zupe³nie inna ni¿ w bie¿¹cym roku. Z donio-s³ymi konsekwencjami dla zatrudnionych w (jeszcze) publicz-nych szpitalach. Nie od dzi� zarz¹dzaj¹cy próbuj¹ ci¹æ kosz-ty. Ten proces w ostatnim roku siê nasila. Ju¿ teraz z czê�ciplacówek p³yn¹ sygna³y o próbach zmian w umowach z le-karzami (przyk³adem przej�cie na równowa¿ny czas pracyw radomskim szpitalu), których wspólnym mianownikiemjest ograniczanie kosztów (a zatem szukanie oszczêdno�citak¿e w umowach i kontraktach z lekarzami).

Jakie skutki dla pracowników i wspó³pracowników bêdziemia³o przekszta³cenie samodzielnego publicznego zak³adu

tendencji do szukania oszczêdno�ci, m.in. w wynagrodze-niach lekarzy, mo¿na siê obawiaæ tak¿e w zwi¹zku z zapo-wiedziami dotycz¹cymi powo³ania agencji taryfikacji, któramia³aby wyceniaæ koszty �wiadczeñ zdrowotnych. � Powstaje

pytanie, jak wyceniona zosta³aby praca lekarza w poszcze-

gólnych rodzajach �wiadczeñ? � mówi Krzysztof Bukiel.

Kryzys ante portas

O ile protest piecz¹tkowy nale¿y uznaæ za udany, o tyle pó�-niejszy � receptowy zakoñczy³ siê pora¿k¹. Trudno bêdzietym razem przekonaæ lekarzy, by anga¿owali siê w ostrzej-sz¹ ni¿ ostatnia formê protestu � sk³adanie wypowiedzeñ.

Jednocze�nie pewne jest, ¿e rz¹d zrobi wszystko, by prote-stuj¹cych pokazaæ jako pazernych lekarzy, którzy kieruj¹ siênie misj¹, lecz w³asnym interesem finansowym. Próbkê tegostylu da³ minister zdrowia Bartosz Ar³ukowicz podczas kon-ferencji prasowej dotycz¹cej sytuacji w Centrum ZdrowiaDziecka, kiedy wskazuj¹c na b³êdy zarz¹dzania, mówi³o wysokich zarobkach pracowników szpitala w 2011 r. (�red-nia 4700 z³ brutto).

Z pewno�ci¹ mówi³ to �wiadom, ¿e �rednia krajowa wynosi³awówczas o tysi¹c z³otych mniej, ostatnio spada, a medianazarobków to niespe³na 3000 z³ brutto (dane za GUS). Leka-rze, którzy zaczn¹ ¿¹daæ 11 tys. z³ brutto zasadniczej pensji,na ¿yczliwo�æ wymêczonych kolejkami pacjentów liczyæ ra-czej nie mog¹. Podobnie jak relacjonuj¹cych (ewentualny)protest dziennikarzy, których zarobki � jak podawa³o bran¿o-we pismo �Press� � spadaj¹ systematycznie od trzech lat. Ü

Justyna Wojteczek

O TYM SIÊ MÓWI

10 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 13: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Nasi pacjenci nale¿¹ do najbardziej krytycznych w Euro-pie. W badaniach Health Barometre najsurowiej oce-

nili swój krajowy system opieki zdrowotnej, przez co Pol-ska wypad³a nawet gorzej ni¿ w ubieg³ym roku. Ankie-towanym nie podobaj¹ siê kolejki oraz to, ¿e kiedypotrzebuj¹ szybkiej pomocy, musz¹ decydowaæ siê nawizyty prywatne i p³aciæ, i to s³ono, z w³asnej kieszeni,choæ s¹ ubezpieczeni. Tylko co czwarty Polak odpowie-dzia³ twierdz¹co na pytanie, czy obecny system gwaran-tuje równy dostêp do us³ug medycznych. A siedmiuz dziesiêciu obawia siê b³êdów medycznych. Ocena umie-jêtno�ci i do�wiadczenia lekarzy okaza³a siê równie¿ naj-ni¿sza, gorsza ni¿ np. opinie Francuzów, Brytyjczykówczy Austriaków.

Co mo¿na powiedzieæ o wynikach tego badania? Czy s¹reprezentatywne dla ca³ego spo³eczeñstwa i zaskakuj¹-ce? Mnie nie zdziwi³y, choæ oczywi�cie liczne media na-tychmiast uderzy³y w tarabany, ¿e dzieje siê nam krzyw-da, jakiej �wiat nie widzia³. Tymczasem od wielu latmiêdzynarodowe raporty i sonda¿e sytuuj¹ polsk¹ s³u¿-bê zdrowia nisko w rankingach, bo choæ zalicza siê nasdo elitarnego grona pañstw zamo¿nych (zielona wyspaw czasach kryzysu strefy euro), to opiekê medyczn¹ mamynadal biedn¹ i rachityczn¹. A rynek prywatnych ubezpie-czeñ zdrowotnych jest tak p³ytki, ¿e ledwo zipie. Je�liwiêc w innych krajach poprawia on nastroje chorych,u nas jeszcze d³ugo nie bêdzie w stanie nikogo zadowo-liæ. Poza tym surowa ocena wystawiona przez polskichpacjentów w du¿ej mierze wynika z potê¿nych � wrêczniczym nieskrêpowanych � oczekiwañ, jakie zawsze mie-li�my wobec s³u¿by zdrowia. Poniek¹d rozbudzaj¹ je me-dia. S³usznie nag³a�niaj¹ jaskrawe przypadki ³amania pra-wa, lecz czêsto nie znaj¹ umiaru w wysuwaniu ¿¹dañpod adresem placówek medycznych i lekarzy. To st¹d za-pewne bierze siê wspomniana nieufno�æ i krytyka umie-jêtno�ci lekarskich, choæ nie znajduje ona na ogó³ po-twierdzenia w rzeczywisto�ci.

A przecie¿ kolejki czy biurokracja to nie tylko polska spe-cjalno�æ. W innych krajach izby przyjêæ równie¿ pêkaj¹w szwach i trzeba odstaæ (tu poprawka: najczê�ciej od-siedzieæ w wygodnych fotelach) nawet kilka godzin. Nazabiegi wszczepienia endoprotezy te¿ czeka siê kilka mie-siêcy, a lekarze nie zawsze s¹ tak idealni i szybcy jak ciz oddzia³u doktora House�a. Mo¿e wiêc, gdyby przyj¹ædla wszystkich krajów identyczn¹ miarê, a nie posi³ko-waæ siê trudnymi do zweryfikowania i emocjonalnymiopiniami anonimowych ludzi, ranking poziomu opiekimedycznej wypad³by w Europie inaczej? Czy Polak mal-kontent doceni³by uroki leczenia w publicznym szpitaluw Anglii lub Austrii tak samo jak rdzenni obywatele tychpañstw? Cudze chwalimy, swego nie potrafimy doce-niæ. Zreszt¹ poprawiæ równie¿ nie. Ü

Autor jest publicyst¹ �Polityki�.

Fot.

G.

Pres

s

PUNKT WIDZENIA

Polaku,ulecz siêsam

Pawe³ Walewski

Prezydento zdrowiu

We wrze�niu br., w Pa³acu Prezydenckim, odby³asiê debata pt. �Jak wspieraæ zdrowie Polaków?Zdrowie publiczne na rzecz zdrowia spo³eczeñ-stwa�. Dyskusja zosta³a zorganizowana w ramachForum Debaty Publicznej �Solidarne spo³eczeñ-stwo, bezpieczna rodzina�.

Wi¹¿ê z t¹ debat¹ du¿e nadzieje, chcia³bym, aby jak naj-wiêcej debat, które odbywaj¹ siê w ró¿nych sprawachw Pa³acu Prezydenckim, koñczy³o siê konkluzjami i pro-

pozycjami dzia³ania � podkre�li³ prezydent. Nadmieni³ rów-nie¿, ¿e nie wyklucza podjêcia inicjatywy ustawodawczejw sprawie zdrowia publicznego.

W Ministerstwie Zdrowia ju¿ w poprzedniej kadencji rz¹duopracowywany by³ projekt takiej ustawy. Wiceminister zdro-wia Igor Radziewicz-Winnicki zaznaczy³, ¿e i teraz trwaj¹prace nad tak¹ ustaw¹, ¿e trzeba zerwaæ z sektorowo�ci¹przy takich pracach � tzn. jest to zadanie dla kilku resor-tów. Mówi³ o koncepcji Krajowej Rady Zdrowia Publiczne-go przy premierze i o kontynuuj¹cych jej przysz³e zadaniawojewódzkich i powiatowych centrach zdrowia publiczne-go. To na razie, bior¹c pod uwagê ostatnie miesi¹ce pracMZ, jeszcze daleka przysz³o�æ.

Tymczasem, jak podkre�li³ rektor WUM prof. Marek Krawczyk,od kilkunastu lat absolwenci Wydzia³u Zdrowia Publicznegowarszawskiej medycznej uczelni przewa¿nie s¹ niewykorzystanii szukaj¹ miejsc na rynku pracy. Warto wiêc po nich siêgn¹æ.

Doradca prezydenta Maciej Piróg wskazywa³, ¿e zdrowie pu-bliczne to edukacja, profilaktyka, promocja, bezpieczne zacho-wania. Podkre�la³, ¿e has³a takie jak: �Ministerstwo zdrowiaczy ministerstwo choroby?�, �Nasze zdrowie w naszych rê-kach� � powinny przestaæ byæ pustymi s³owami. Ü

egw

Fot.

Pio

tr M

ole

cki

(�ró

d³o

: K

ance

lari

a Pr

ezyd

enta

RP)

DEBATA

11www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 14: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Choroby reumatyczne to najbardziej

powszechne choroby cywilizacyjne. W Unii

Europejskiej cierpi na nie ponad 103 mln osób,

w Polsce � co czwarty obywatel. A¿ 61 proc.

naszej populacji ma dolegliwo�ci reumato-

idalne. Reumatyzm to nie tylko plaga ludzi

w podesz³ym wieku. Dotyka tak¿e m³odych,

nawet ma³e dzieci. Pacjentów z m³odzieñ-

czym idiopatycznym zapaleniem stawów

(MIZS) jest w Polsce blisko 10 tys.

Najbardziej nara¿one na choroby reumatyczne s¹ osoby w wieku 30�50 lat, a wiêc w okresie pe³nejaktywno�ci zawodowej i rodzinnej. � Przeciêtnie

w 44. roku ¿ycia reumatyk przechodzi na rentê,

a niesprawno�æ ka¿e mu czêsto po¿egnaæ siê na zawsze

z ukochanych zawodem � przekonuje prof. dr hab. med.Witold T³ustochowicz, konsultant krajowy w dziedziniereumatologii.

Ból, destrukcja stawów, uszkodzenie narz¹dów wewnêtrz-nych, trwa³e kalectwo, a nawet przedwczesna �mieræ toskutki chorób reumatycznych. Chorzy na reumatyzm z tru-dem wykonuj¹ prozaiczne codzienne czynno�ci, musz¹ siêzmagaæ z zaburzeniami snu, samotno�ci¹, poczuciem lêku,a w konsekwencji z rezygnacj¹ z ¿ycia zawodowego i wy-kluczeniem spo³ecznym.

12 pa�dziernika br. Instytut Reumatologii im. prof. dr hab.med. Eleonory Reicher w Warszawie go�ci³ pacjentów i eks-pertów, którzy rozmawiali o ró¿nych obliczach choróbreumatycznych. Inicjatywê wspar³y: Warszawski Oddzia³ Pol-skiego Towarzystwa Reumatologicznego, OgólnopolskaFederacja Stowarzyszeñ Reumatyków �REF� oraz Polska Fun-dacja Reumatologii.

W przypadku schorzeñ reumatycznych kluczow¹ rolê odgry-wa wczesna diagnoza. � Pocz¹tkowy okres choroby (dwa �

trzy miesi¹ce) nazywa siê �okienkiem szansy�. Dlatego chory

z podejrzeniem reumatyzmu powinien b³yskawicznie trafiaæ

do specjalisty, a nie czekaæ w wielomiesiêcznej kolejce � mó-wi³a dr n. med. Ewa Stanis³awska-Biernat, prezes PolskiejFundacji Reumatologii.

� Chcemy zmieniaæ warunki i rozszerzaæ mo¿liwo�ci lecze-

nia. Wiemy, jak to zrobiæ, mamy pomys³y i doskona³¹, do-

�wiadczon¹ kadrê: lekarzy, pielêgniarki i rehabilitantów.

Mo¿e brakowaæ nam funduszy, ale nigdy determinacji � za-

pewnia³ dr n. med. Andrzej W³odarczyk, dyrektor Instytu-tu Reumatologii od grudnia 2010 r.

Reumatyzm� problem spo³eczny

�WIATOWY DZIEÑ REUMATYZMU

Na zdjêciach od lewej:prof. dr hab. med. Witold T³ustochowicz,

prof. dr hab. med. KrystynaKsiê¿opolska-Or³owska,

dr n. med. Ewa Stanis³awska-Biernat,dr n. med. Andrzej W³odarczyk

Foto

gra

fie:

M.

Stan

kiew

icz

12 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 15: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Zwracaj¹c siê do pacjentów, zaapelowa³ te¿ o wsparciedzia³añ dyrekcji na rzecz pozyskania funduszy na remontinstytutu. � Je¿eli najbli¿szych trzech lat nie wykorzysta-

my do przeprowadzenia niezbêdnych inwestycji, instytu-

towi, tak jak wielu innym publicznym placówkom, grozi

zamkniêcie, bo nie bêdziemy spe³niaæ norm technicznych,

które od roku 2016 zaczn¹ obowi¹zywaæ � doda³ AndrzejW³odarczyk.

W grudniu 2010 r. zaczêto wprowadzaæ w instytucieprzedstawiony przez niego i przyjêty przez ministra zdro-wia program naprawczy, maj¹cy przede wszystkim zmniej-szyæ zad³u¿enie szpitala. Te dzia³ania przynosz¹ ju¿ wy-mierne efekty. W latach 2005�2010 zad³u¿enie wynosi³orocznie 5�10 mln z³. W 2011 r. � 4 mln z³ (w tym kosztyobs³ugi zad³u¿enia � ponad 3 mln z³). W bie¿¹cym roku,po o�miu miesi¹cach, strata siêgnê³a 1,5 mln z³ (NFZ niezap³aci³ ponad 3 mln z³ za nadwykonania). Jak widaæ, sy-tuacja zdecydowanie siê poprawia, a pracownicy s¹ zmo-tywowani do lepszej pracy.

W 2012 r. Instytut Reumatologii zaj¹³ pierwsze miejscew swojej kategorii w rankingu placówek medycznych organi-zowanym przez �Medical Tribune�. Ranking opracowano napodstawie ocen lekarzy, które anonimowo wystawiali bada-nym szpitalom (nie mogli g³osowaæ na w³asn¹ placówkê).

� Rehabilitacja, w tym rehabilitacja zawodowa, ma decyduj¹-

ce znaczenie dla jako�ci ¿ycia i perspektyw zawodowych pa-

cjenta � powiedzia³a w czasie konferencji prof. dr hab. med.

Krystyna Ksiê¿opolska-Or³owska, konsultant krajowy

w dziedzinie rehabilitacji medycznej. � Choroby reumatycz-

ne czêsto ograniczaj¹ sprawno�æ ruchow¹, mog¹ te¿ powo-

dowaæ uszkodzenie i zaburzenia funkcji narz¹dów wewnêtrz-

nych. Niestety, w wiêkszo�ci przypadków pacjentowi pó�nozdiagnozowanemu, który nie rozpocz¹³ w odpowiednimmomencie terapii lekowej oraz rehabilitacji, nie uda siêzachowaæ sprawno�ci, a co za tym idzie pracy. A to corazczê�ciej oznacza nie tylko ubóstwo, ale wrêcz nêdzêi wykluczenie spo³eczne. Im szybciej pacjent u�wiadomi so-bie, ¿e choruje na schorzenie, które da siê jedynie zaleczyæ,a stan zdrowia (sprawno�æ i niezale¿no�æ) w du¿ej mierzezale¿y od niego samego, tym szybciej mo¿na podj¹æ stara-nia o utrzymanie jego sprawno�ci psychofizycznej na opty-malnym poziomie. Ü

W Polsce liczba absencji z powodu chorób uk³adu kost-no-stawowego, miê�niowego i tkanki ³¹cznej wynios³a26,2 mln dni. Wydano ponad 1,9 mln zwolnieñ lekarskich,�redni czas trwania zwolnienia to ok. 13,5 dnia. WydatkiZUS na renty z tytu³u niezdolno�ci do pracy z powodu cho-rób uk³adu kostno-stawowego, miê�niowego i tkanki ³¹cz-nej siêgnê³y w sumie 1,9 mld z³. To trzecia pozycja w wy-datkach po chorobach uk³adu kr¹¿enia i zaburzeniachpsychicznych. Pacjenci czê�ciej gotowi s¹ przyznaæ siê, ¿echoruj¹ na cukrzycê ni¿ na rzs, bo twierdz¹, ¿e pracodaw-cy boj¹ siê chorób nieznanych.

Marek Stankiewicz

BEZ ZNIECZULENIA

Marek Balicki

Mówiê �stop!� zad³u¿aniu siê szpi-tali � stwierdzi³ niedawno minister

Ar³ukowicz w wywiadzie udzielonymjednej z najbardziej opiniotwórczych ga-zet. I trudno siê z tym nie zgodziæ. Spra-wa jest przecie¿ dla wszystkich oczywi-sta: szpitale nie powinny siê zad³u¿aæ,a minister ma tego dopilnowaæ. A je�li

szpitale s¹ �le zarz¹dzane, to kto� wreszcie musi powiedzieæ�stop�, w domy�le � kompetentny minister. I chyba w³a�nieo wywo³anie takiego efektu chodzi³o.

Bli¿sze przyjrzenie siê sprawie ka¿e jednak pow¹tpiewaæw szczero�æ intencji ministra, a nawet doszukiwaæ siê próbymanipulowania opini¹ publiczn¹. Wspomniany wywiad do-tyczy³ nag³o�nionej w ostatnich tygodniach dramatycznejsytuacji finansowej Centrum Zdrowia Dziecka, jednegoz najlepszych polskich szpitali.

Pierwsze pytanie, jakie siê nasuwa, brzmi: dlaczego mini-ster zaj¹³ siê problemem dopiero wówczas, kiedy nag³o-�ni³y go media zaalarmowane rozpaczliwym listem prof.Ksi¹¿yka, dyrektora CZD? Przecie¿ ministerstwo od dawnazna³o sytuacjê szpitala. Zna³ j¹ równie¿ minister Ar³uko-wicz, i to nie tylko ze swojej wcze�niejszej dzia³alno�ci. Ju¿kilka miesiêcy temu, wkrótce po objêciu ministerialnej funk-cji, t³umaczy³ siê NIK z zarzutów stawianych w³a�nie w spra-wie CZD. Zreszt¹ ostrze¿enia o spodziewanych problemachCentrum Zdrowia Dziecka pojawi³y siê du¿o wcze�niej.W 2008 r. na posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia, któ-rej pose³ Ar³ukowicz by³ cz³onkiem, prezes NFZ mówi³, ¿e

wprowadzenie rozliczeñ opartych na JGP bêdzie niekorzyst-ne dla CZD i trzeba wypracowaæ jakie� rozwi¹zanie.W marcu 2009 r. zaniepokojony pose³ Ar³ukowicz z³o¿y³interpelacjê w sprawie pogarszania siê sytuacji szpitali pe-diatrycznych. Pisa³ wówczas do minister Kopacz, ¿e wpro-wadzona przez NFZ wycena �wiadczeñ nie uwzglêdnia spe-cyfiki leczenia dzieci, i domaga³ siê urealnienia stawek.Dlaczego zatem minister, który notabene jest pediatr¹, niezaj¹³ siê problemem szpitali dzieciêcych zaraz po objêciustanowiska? Na co czeka³?

Mówi¹c o sytuacji szpitali, powinien te¿ pamiêtaæ, ¿e wzrostkosztów opieki zdrowotnej zale¿y g³ównie od czynnikówzewnêtrznych, w tym decyzji rz¹du, a nie dyrektorów szpi-tali. Na przyk³ad dwukrotny wzrost kosztów ubezpieczeniaOC szpitali oraz podwy¿szenie wysoko�ci sk³adki rentowejbez rekompensaty to by³a decyzja rz¹du. Dobrze, ¿e cho-cia¿ od³o¿ono w czasie obowi¹zek ubezpieczenia od zda-rzeñ medycznych.

Zgadzam siê z ministrem, ¿e w zarz¹dzaniu zawsze mo¿naco� poprawiæ. Nigdy nie jest idealne. Ale proponowa³bymzacz¹æ od w³asnego podwórka. NIK wytkn¹³ ministerstwu,¿e � dysponuj¹c odpowiednim oprzyrz¹dowaniem prawnym� nie zainicjowa³o w tych latach potrzebnych zmian ani niedokona³o niezbêdnych przekszta³ceñ w nadzorowanychprzez siebie instytutach. Na dodatek nadzór nad dzia³alno-�ci¹ instytutów sprawowali wiceministrowie, którzy jedno-cze�nie nie zawsze nadzorowali departament w³a�ciwy dosprawowania nadzoru merytorycznego nad tymi placówka-mi. Zatem: medice, cura te ipsum! Ü

13www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 16: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

alergologia 3

anestezjologia 4

lekarz bez spec. 5

chirurgia ogólna 2

chirurgia naczyniowa 1

choroby p³uc 2

choroby wewnêtrzne 15

dermatologia 3

diabetologia 4

endokrynologia 3

gastroenterologia 4

geriatria 2

ginekologia i po³. 4

ginekologia endokryn. 1

hematologia 1

kardiologia 5

laryngologia 3

laryngologia dziec. 1

med. pracy 3

med. ratunkowa 3

med. rodzinna 6

med. sportowa 1

nefrologia 2

neonatologia 2

neurologia 12

neurologia dziec. 3

okulistyka 4

onkologia 1

ortopedia 4

ortopedia dziec. 1

pediatria 7

proktologia 1

psychiatria 4

psychiatria dziec. 3

radiologia 4

rehabilitacja med. 3

reumatologia 2

seksuologia 1

stomatologia 4

na 8 pa�dziernika 2012 r.dotycz¹ce nastêpuj¹cych specjalno�ci lekarskich:

Dy¿ury cz³onków Prezydium ORL

Mieczys³aw Szatanek � prezes ORL

�roda, pi¹tek, godz. 10.00�16.00;

Marta Klimkowska-Misiak � wiceprezes ORL

�roda, pi¹tek � godz. 10.00�16.00;

Ewa Miêkus-P¹czek � wiceprezes ORL

�roda � godz. 12.00�16.00 � Delegatura w Radomiu;pi¹tek � godz. 12.00�14.00 � ORL w Warszawie;

Krzysztof Makuch � wiceprezes ORLwtorek � godz. 14.00�16.00, �roda � 9.00�13.00,pi¹tek � 10.00�13.00;

£adys³aw Nekanda-Trepka � sekretarz ORL

codziennie w godzinach pracy;

Julian Wróbel � zastêpca sekretarza ORL

�roda � godz. 8.30�14.00;

Andrzej Sawoni � skarbnik ORL

�roda, pi¹tek � godz. 12.00�16.00;

Wies³aw Dideñko � cz³onek Prezydium

pi¹tek � godz. 12.00�16.00;

Renata Dmowska � cz³onek Prezydium

�roda � godz. 12.00�14.00;

Roman Olszewski � cz³onek Prezydium

�roda, pi¹tek � godz. 14.00�16.00;

Andrzej W³odarczyk � cz³onek Prezydium

poniedzia³ek � godz. 15.00�17.00.

Zespó³ radców prawnych

mec. El¿bieta Barcikowska-Szyd³o

� koordynator � wtorek � czwartek, godz. 12.00�16.00;

mec. Pawe³ Jannasz

poniedzia³ek, wtorek, czwartek � godz. 8.00�12.00,�roda � 12.00�16.00;

mec. Zdzis³aw Czarnecki

wtorek, pi¹tek � godz. 14.00�16.00;

mec. Bartosz Niemiec

poniedzia³ek � czwartek � godz. 9.00�17.00.

Pierwszy pi¹tek miesi¹ca � godz. 15.00�16.00.

Dy¿ur przewodnicz¹cegoKomisji ds. Sta¿u Podyplomowego

U NAS W SAMORZ¥DZIE

Miros³aw Klukowski

przewodnicz¹cy komisji

Biuro Po�rednictwa Pracy: tel./faks: 22-542-83-30; [email protected]

Andrzej Morliñski,przewodnicz¹cy

Komisji ds. Po�rednictwa Pracy

Wtorek � godz. 10.00�11.00,tel. 784-986-557,[email protected]

Dy¿ur rzecznika praw lekarza

Andrzej Ku¿awczykrzecznik praw lekarza

Zebrania Komisjids. Emerytów i Rencistów

Pierwszy wtorek miesi¹ca � godz. 14.00,ul. Pu³awska 18 (wej�cie od ul. Rejtana);trzeci wtorek miesi¹ca � godz. 14.00,ul. Raszyñska 54 (Klub Lekarza).

Daniela Machnicka-Bacciarelli

przewodnicz¹ca komisji

Pierwsza �roda miesi¹ca � godz. 15.00�17.00,[email protected]¿ur tel.: 606 111 685w poniedzia³ki i wtorki � godz. 10.00�12.00.

Dy¿ur pe³nomocnika ds. zdrowialekarzy i lekarzy dentystów

Pomoc lekarzom w rozwi¹zywaniu problemówuzale¿nienia, wczesna interwencja,monitorowanie leczenia.

Jolanta Charewicz

pe³nomocnik

stomat. zach. z endod. 1

stomatologia ortod. 3

stomatologia period. 1

stomatologia protetyka 2

urologia 7

USG 2

Krajowe oferty pracy

Zg³aszanie zmian adresów do kolporta¿u �Pulsu� i �Gazety Lekarskiej�: [email protected] tel. 22-542-83-14, faks 22-542-83-15. Uwaga! Wszystkich Pañstwa, którzy chc¹ otrzymywaæ�Puls� TYLKO e-mailem, prosimy o przes³anie tej informacji na adres: [email protected] o podanie: imienia i nazwiska, adresu do korespondencji, numeru prawa wykonywania zawodu, numeru telefonu.

14 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 17: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Od 1 czerwca 2009 r. ka¿dy lekarz i lekarz denty-sta posiada indywidualne subkonto sk³adkowew Banku Pekao SA. Indywidualny numer konta za-wiera m.in. numer Pani/Pana prawa wykonywaniazawodu (siedem ostatnich cyfr).

W celu u³atwienia przesy³ania sk³adki proponuje-my z³o¿yæ sta³e zlecenie w banku, w którym posia-daj¹ Pañstwo osobiste konto indywidualne.

Przypominamy, i¿ sk³adka za dany miesi¹c powinnawp³yn¹æ na konto Okrêgowej Izby Lekarskiejw Warszawie do koñca miesi¹ca, za który powsta³ozobowi¹zanie. Zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ ustaw¹o rachunkowo�ci, w przypadku nieuregulowaniask³adki w terminie automatycznie bêd¹ naliczaneodsetki ustawowe, powiêkszaj¹ce tym samym zo-bowi¹zanie wobec Izby Lekarskiej. W zwi¹zkuz tym, i¿ decyduj¹ca o terminowo�ci wp³aty jestdata jej zaksiêgowania na Pañstwa indywidualnymkoncie sk³adkowym, proponujemy ustaliæ datêprzelewu do 22. dnia ka¿dego miesi¹ca.

SK£ADKI CZ£ONKOWSKIEJe¿eli do tej pory przekazywa³a Pani/przeka-zywa³ Pan sk³adki za po�rednictwem pracodaw-cy, prosimy o z³o¿enie pisma w zak³adzie pracyo niepotr¹canie sk³adek.

Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie przypomi-na równie¿ o konieczno�ci niezw³ocznego zg³asza-nia do Dzia³u Rejestru Lekarzy wszelkich zmian:adresu zamieszkania, miejsca pracy, stanu cywil-nego oraz informacji dotycz¹cych otrzymania de-cyzji przej�cia na rentê lub emeryturê itp.

(na podstawie uchwa³y nr 8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej z 4.04.2008 r.)

WYSOKO�Æ MIESIÊCZNEJ SK£ADKI CZ£ONKOWSKIEJ

Numer indywidualnego konta, na które proszê przeka-zywaæ comiesiêczne sk³adki na rzecz Okrêgowej IzbyLekarskiej w Warszawie, otrzymaj¹ Pañstwo w biurze OILprzy ul. Pu³awskiej 18, w pok. nr 306, telefonicznie:22-542-83-38, 22-542-83-39lub e-mailem, pisz¹c na adres:[email protected]

Andrzej Sawoni,skarbnik ORL

� 40 z³ dla lekarza/lekarza dentysty;

� 10 z³ dla lekarza/lekarza dentysty emeryta,

który:

1) ma ju¿ ustalon¹ przez izbê lekarsk¹ sk³adkêw wysoko�ci 10 z³ miesiêcznie,

2) ukoñczy³ 65 lat w przypadku mê¿czyzny albo60 lat w przypadku kobiety oraz z³o¿y:

a) podanie do Prezydium ORL o ustalenie wyso-ko�ci sk³adki cz³onkowskiej na 10 z³/miesi¹cz zaznaczeniem okresu wnioskowanego,

b) kopiê decyzji emerytalnej,c) za�wiadczenie o przychodach za rok porzed-

ni (ew. PIT 36 lub 37 z roku poprzedzaj¹cego z³o¿enie wniosku), w którym udokumen-towane jest, i¿ nie zosta³ przekroczony przy-chód w wysoko�ci 24 084 z³, nie wliczaj¹c�wiadczenia emerytalnego;

� 10 z³ dla lekarza/lekarza dentysty rencisty,

który ma ju¿ ustalon¹ przez izbê lekarsk¹ sk³adkê w wysoko�ci 10 z³ miesiêcznie lub z³o¿y:a) podanie do Prezydium ORL o ustalenie wy-

soko�ci sk³adki cz³onkowskiej na 10 z³/mie-si¹c z zaznaczeniem okresu wnioskowanego,

b) kopiê decyzji rentowej;

� 10 z³ dla lekarza sta¿ysty, lekarza dentysty

sta¿ysty, z wy³¹czeniem cz³onków OIL, któ-rzy ju¿ posiadaj¹ pe³ne prawo wykonywa-nia zawodu.

� Zwolniony z op³at cz³onkowskich mo¿e byæ:

1) lekarz/lekarz dentysta, który z³o¿y podanie doPrezydium ORL o zwolnienie z konieczno�ciop³acania sk³adki cz³onkowskiej z zaznaczeniemokresu wnioskowanego oraz:

a) udokumentuje brak przychodów za okreswnioskowany (za�w. o przychodach, ew. PIT36 lub 37) lub przedstawi za�wiadczeniez urzêdu pracy okre�laj¹ce okres pozostawa-nia osob¹ bezrobotn¹ (od � do),

b) jest emerytem w pe³nym wieku emerytalnym(65 lat w przypadku mê¿czyzny, 60 lat w przy-padku kobiety) i z³o¿y o�wiadczenie o zaprze-staniu wykonywania zawodu (druk dostêpnyw biurze Izby lub na stronie internetowej OILWarszawa),

c) jest rencist¹ i z³o¿y o�wiadczenie o zaprzesta-niu wykonywania zawodu (druk dostêpny jw.),

2) lekarz/lekarz dentysta, który zrzeknie siê pra-wa wykonywania zawodu (druk dostêpny jw.).

AKTUALNE NUMERY KONT BANKOWYCH OIL W WARSZAWIE

22 1050 1041 1000 0005 0130 9736 � op³ata za rejestracjê praktyk lekarskich;39 1240 6247 1111 0000 4979 2205 � sp³ata po¿yczek z Funduszu Samopomocy Lekarskiej

� do Rejestru OIL � o zmianach: miejsca zatrud-nienia wraz z informacj¹ dotycz¹c¹ potr¹cania sk³a-dek cz³onkowskich na OIL w Warszawie, adresu za-mieszkania i adresu do korespondencji, daty przej�ciana emeryturê b¹d� rentê (kserokopia decyzji wyda-nej przez ZUS), terminu rozpoczêcia i zakoñczeniaurlopu wychowawczego b¹d� bezp³atnego, daty imiejsca rozpoczêcia pracy przez lekarza/lekarza den-

tystê po zakoñczeniu sta¿u podyplomowego, reje-stracji w Urzêdzie Pracy jako osoby bezrobotnej,zaprzestania pracy zarobkowej przez lekarza/leka-rza dentystê emeryta b¹d� rencistê (o�wiadczenie);� do Komisji Praktyk Lekarskich � o wyrejestro-waniu praktyki indywidualnej, o zawieszeniu prak-tyki, np. w zwi¹zku z chorob¹, urlopem wychowaw-czym, wyjazdem za granicê.

SK£ADKI CZ£ONKOWSKIE

NA LEKARZU CI¥¯Y OBOWI¥ZEK PISEMNEGO ZG£ASZANIA NASTÊPUJ¥CYCH INFORMACJI:

15www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 18: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Wyst¹pienie Marty Klimkowskiej-Misiak, wicepre-zes ORL w Warszawie, dotyczy³o dzia³añ prozdro-wotnych w dziedzinie stomatologii, prowadzonych

przez organy samorz¹du terytorialnego na Mazowszu.Wed³ug raportu Lalonda z 1974 r. na nasze zdrowie decy-duj¹cy wp³yw maj¹ cztery podstawowe czynniki: styl ¿ycia(a wraz z nim profilaktyka) � w 53 proc., �rodowisko fizycz-ne � w 21 proc., czynniki genetyczne � w 16 proc., opiekazdrowotna � w 10 proc.

Zadania z zakresu stomatologii zapisane s¹ w 11. celu opera-cyjnym Narodowego Programu Zdrowia na lata 2007�2015.G³ównym zadaniem NPZ jest �poprawa zdrowia i zwi¹zanej

z nim jako�ci ¿ycia ludno�ci oraz zmniejszenie nierówno�ci

w zdrowiu�. Podstawowe za³o¿enie 11. celu to �intensyfika-

cja zapobiegania próchnicy zêbów u dzieci i m³odzie¿y�.

Cel ten zosta³ wprowadzony m.in. ze wzglêdu na brak sys-temowej opieki profilaktyczno-leczniczej nad dzieæmi z uzê-bieniem mlecznym, brak �rodków na leczenie dzieci, utrud-niony dostêp do publicznych placówek dentystycznych,zamykanie gabinetów stomatologicznych w szko³ach. W�ródproponowanych realizatorów celu 11. znalaz³y siê: admini-stracja rz¹dowa, samorz¹dy terytorialne, NFZ, zak³ady opie-ki zdrowotnej, a tak¿e Instytut Matki i Dziecka.

Zadania okre�lone w tym celu to: wprowadzenie lub zinten-syfikowanie edukacji zdrowotnej, dotycz¹cej jamy ustnej, rodziców dzieci do 7 lat, dzieci w wieku przedszkolnym orazdzieci i m³odzie¿y szkolnej; upowszechnienie w przedszko-lach nawyku czyszczenia zêbów po g³ównych posi³kach;zintensyfikowanie grupowej profilaktyki fluorkowej, egzo-

gennej dla uczniów klasI�VI oraz dla grup wyso-kiego ryzyka próchnicydzieci i m³odzie¿y (pro-wadzonej przez lekarzystomatologów); poprawadostêpu dzieci i m³odzie-¿y do �wiadczeñ stoma-tologicznych; wdro¿eniewieloletniego programupolityki zdrowotnej mini-stra zdrowia pod nazw¹�Program poprawy opie-ki stomatologicznej naddzieæmi i m³odzie¿¹�.

Ostatnie z wymienionychzadañ le¿y w gestii admi-nistracji rz¹dowej i na ra-zie, mimo up³ywu czasu,nie jest realizowane.

Samorz¹dom terytorial-nym przypisano dwa za-dania � upowszechnianianawyku czyszczenia zê-bów i profilaktyki fluor-kowania. Z precyzyjneji szczegó³owej analizyprzeprowadzonej przezMartê Klimkowsk¹-Mi-

siak wynika, ¿e dzia³ania samorz¹dów ró¿nego szczeblaw województwie mazowieckim w zakresie profilaktyki próch-nicy nie s¹ zbyt intensywne. Niektóre gminy i powiaty anga-¿uj¹ siê w tê akcjê, maj¹ dobre rezultaty, ale s¹ i takie, którezajê³y siê ni¹ w stopniu minimalnym. Potwierdzaj¹ to daneuzyskane ze sprawozdañ sk³adanych w Narodowym Insty-tucie Zdrowia Publicznego Pañstwowym Zak³adzie Higieny.

Z badañ wynika, ¿e 35,7 proc. mazowieckich sze�ciolatkówma co najmniej cztery zêby zajête próchnic¹, a tylko 21,5proc. zêbów wolnych od niej, u 16,6 proc. uszczelniono zêbysta³e. Prawie wszystkie dzieci w tym wieku objête s¹ pro-gramem profilaktycznym, 41,5 proc. szczotkuje zêby ranoi wieczorem, ale 17 proc. nigdy nie by³o w gabinecie stoma-tologicznym. Trzy czwarte matek ocenia swoj¹ wiedzê natemat pielêgnacji uzêbienia jako dostateczn¹. Co pi¹ta uwa-¿a, ¿e zjedzenie jab³ka przed snem zastêpuje mycie zêbów.

Tylko w 95 gminach (30 proc. wszystkich na Mazowszu) i w 5powiatach (11,9 proc.) samorz¹dy zaanga¿owa³y siê w jed-n¹ z istotniejszych akcji profilaktycznych, jak¹ jest wyra-bianie nawyku szczotkowania zêbów po g³ównych posi³-kach w�ród przedszkolaków. Objêto ni¹ dzieci w 356przedszkolach gminnych i w 76 powiatowych. Akcjê dofi-nansowywa³y m.in. gminy Szyd³owiec, Miñsk Mazowiecki,Legionowo, Pruszków, ¯yrardów, Radom, Przasnysz i po-wiat warszawski zachodni.

W powiecie legionowskim edukacjê przedszkolaków doty-cz¹c¹ nauki szczotkowania zêbów prowadzono w ramachPowiatowego Programu Promocji Zdrowia �Dbam o zdro-wie�, w którym wziê³o udzia³ 770 dzieci. W P³oñsku akcjanosi³a nazwê �Radosny u�miech � radosna przysz³o�æ�,uczestniczy³o w niej 429 osób.

Niezbyt du¿e by³o zainteresowanie samorz¹dów grupow¹profilaktyk¹ egzogenn¹ dla uczniów. W roku szkolnym2010/2011 w województwie dzia³a³o 3127 szkó³, profilak-tyk¹ fluorkow¹ metod¹ nadzorowanego szczotkowaniaobjêto ok. 260 tys. dzieci z 1493 szkó³, ale dofinansowa³olub sfinansowa³o to dzia³anie tylko 13 gmin w 28 przed-szkolach, 35 gmin w 110 szko³ach podstawowych, 6 gminw 9 gimnazjach i 2 gminy w szko³ach ponadgimnazjalnych.

W gminie Nadarzyn programem przeciwdzia³ania próchni-cy zêbów objêto 890 dzieci w wieku szkolnym, prowadzo-no te¿ badania stomatologiczne i fluoryzacjê. W gminie Re-gimin akcja objê³a 64 dzieci z klas I�III, a w ¯yrardowie 234uczniów. Na terenie m.st. Warszawy prawie 10 tys. uczniów

STOMATOLOGIA

Profilaktyka stomatologicznana MazowszuW ramach obchodów �wiatowego Dnia Zdrowia Jamy Ustnejw Ministerstwie Zdrowia odby³a siê konferencja po�wiêcona wielu aspektomopieki stomatologicznej, zorganizowana z inicjatywy Naczelnej Izby Lekarskiejoraz Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Tematem przewodnim spotkaniaby³ wp³yw poszczególnych schorzeñ jamy ustnej na zdrowie ogólnecz³owieka (omówienie prezentacji w �Pulsie� nr 10/2012).

Marta Klimkowska-Misiak

Fot.

arc

hiw

um

16 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 19: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

szkó³ podstawowych uczestniczy³o w programie profilak-tycznym w tym zakresie.

Od 2009 r. NFZ finansuje profilaktykê fluorkow¹ u dzieci.P³aci niewiele � 45 gr miesiêcznie za fluorkowanie zêbówjednego dziecka, tj. 5,40 z³ rocznie. Mo¿liwo�æ kontrakto-wania takiego �wiadczenia profilaktycznego jest ma³o zna-na lekarzom i bardzo niewielu ni¹ siê zajmuje.

Podobnie jest ze wsparciem dzia³añ edukacyjnych. W 29gminach (9,4 proc.) i czterech powiatach (9,5 proc.) zorga-nizowano odpowiednio 104 i 5 d³ugookresowych progra-mów profilaktycznych o tematyce zwi¹zanej z higien¹ jamyustnej. W programach tych uczestniczy³o 21 tys. osóbw gminach i 340 w powiatach.

Dora�ne kursy, szkolenia, prelekcje, pogadanki, porady in-dywidualne zorganizowano w 45 gminach i 10 powiatach.Wydawanie i dystrybucjê ulotek, plakatów i broszur o po-dobnej tematyce przeprowadzi³o b¹d� dofinansowa³o 21gmin i 5 powiatów.

Koszty utrzymania 8 gabinetów stomatologicznych w szko-³ach podstawowych finansowa³o 5 gmin (m.in. GrodziskMazowiecki, Otwock, Piaseczno), 3 gminy utrzymywa³y te¿gabinety w 5 gimnazjach (Podkowa Le�na, Lesznowola i Pia-seczno) i 1 gmina � w szkole ponadpodstawowej. £¹czniete placówki obejmowa³y opiek¹ 9,9 tys. dzieci. Mniejsze za-interesowanie opiek¹ dentystyczn¹ wykazywa³y powiaty� w sumie zaledwie 3 ³o¿y³y na utrzymanie gabinetów.

Us³ugi stomatologiczne w innych ni¿ szkolne gabinetach za-kupiono dla jednego przedszkola w Raszynie, 24 szkó³ pod-stawowych (m.in. w Miñsku Mazowieckim, Otwocku, Piasecz-

nie, Pruszkowie, ¯yrardowie), 3 gimnazjów (w 3 gminach)i dla 1 szko³y ponadgimnazjalnej.

Wydzia³ Zdrowia Urzêdu Wojewódzkiego nie realizowa³w roku 2011 ¿adnych przedsiêwziêæ prozdrowotnych z dzie-dziny higieny jamy ustnej.

Dzia³ania profilaktyczne zapobiegaj¹ najbardziej rozpo-wszechnionej na �wiecie chorobie przewlek³ej, szczególniedotykaj¹cej dzieci, jak¹ jest próchnica. W Polsce jest szcze-gólnie gro�na. Zainfekowanych ni¹ jest 79,9 proc. piêciolat-ków, 90,5 proc. siedmiolatków i 91,8 proc. piêtnastolatków(dane z raportu MZ opartego na badaniach w ramach pro-gramu �Monitoring zdrowia jamy ustnej� z 2011 r.). W ta-kiej sytuacji rozpoczête akcje profilaktyczne s¹ bardzo po-trzebne. Dobrze by³oby, gdyby pozosta³e samorz¹dy wziê³yprzyk³ad z najbardziej aktywnych.

Przy omawianiu profilaktyki stomatologicznej koniecznietrzeba zwróciæ uwagê na jeszcze jeden aspekt. Jest stosun-kowo nisko op³acana ze �rodków publicznych. Ale jednakjest. Za³¹czniki (nr 10 i 11) do rozporz¹dzenia ministra zdro-wia z 30.08.2009 r. w sprawie �wiadczeñ gwarantowanychz zakresu leczenia stomatologicznego (DzU nr 140, poz.1144) zawieraj¹ wykaz �wiadczeñ profilaktycznych dla dziecii m³odzie¿y. NFZ p³aci za nie, w zale¿no�ci od wieku dziec-ka, np. w przypadku najm³odszych od 15 z³ (dzieci w szó-stym miesi¹cu ¿ycia) do 62 z³ (dzieci w szóstym roku ¿ycia).Z danych MOW NFZ wynika, ¿e w 2011 r. z ogólnej sumy203 mln z³, jak¹ przeznaczono na wszystkie �wiadczenia sto-matologiczne, tylko 1,17 proc. wydano na profilaktykê. Ü

Ma³gorzata Skarbek

RE

KLA

MA

17www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 20: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Kodeks Etyki Lekarskiej do�æ nie�mia³o formu³uje to za-lecenie, tak jakby autorom brak by³o odwagi, ¿ebykategorycznie wymagaæ po¿¹danych zachowañ.

Takie sformu³owanie umo¿liwia zignorowanie zalecenia,gdy¿ nie zosta³o jednoznacznie skonstruowane jako nakaz,lecz jedynie jako opcja, do której mo¿na siê zastosowaæ.Sprawa jest bardzo delikatnej natury, bowiem bez zgody nademonstracjê niemo¿liwe by³oby praktyczne nauczanie za-wodu. Równocze�nie zarówno wywiady, jak i badanie fizy-kalne przeprowadzane przez studentów nie s³u¿¹ chorym.

Co wiêcej, zbyt du¿a liczba badaj¹cych studentów mo¿ebyæ dla nich nadmiernym obci¹¿eniem, powoduj¹cym zmê-czenie utrudniaj¹ce proces zdrowienia. Wobec rosn¹cej licz-by studentów na mno¿¹cych siê wydzia³ach, czemu nietowarzyszy znacz¹cy rozwój bazy szpitalnej, w której od-bywaj¹ zajêcia, coraz czê�ciej zdarza siê, ¿e pacjenci od-mawiaj¹ wspó³pracy ze studentami. To nowe zjawisko.Z pewno�ci¹ wizyty studentów by³y dawniej rzadsze, alerównie¿ pacjenci coraz bardziej �wiadomi s¹ swych prawi chc¹ z nich korzystaæ. Do badania ciekawych przypadkówklinicznych ustawiaj¹ siê d³ugie kolejki. Lekarze prowadz¹-cy zajêcia z jedn¹ grup¹ studentów nie u�wiadamiaj¹ so-bie, ¿e ich koledzy mieli ten sam pomys³. Zrozumia³e wzglê-dy dydaktyczne powoduj¹, ¿e zapomina siê o interesiechorego, o konieczno�ci chronienia go przed nadmiernymwysi³kiem czy zmêczeniem. Czy tak powinna wygl¹daæ re-alizacja zasady primum non nocere?

ETYKA

Tadeusz To³³oczko

Od paternalizmudo klientelizmuformalizm cz. 12

przez partnerstwo,

Tadeusz Maria ZielonkaKatedra i Zak³ad Medycyny Rodzinnej WUM

Na marginesieKodeksu Etyki Lekarskiej

Artyku³ 51

1. Wskazane jest uzyskanie zgody pacjentalub jego przedstawiciela ustawowego na udzia³w demonstracjach naukowych i dydaktycznych.

2. Nale¿y staraæ siê o zachowanie anonimowo�ciosoby demonstrowanej.

Czy w miarê klientelizacji

stosunków miêdzy-

ludzkich i dominacji

praw rynku w ogóle

bêdzie potrzebne

lekarskie po�wiêcenie?

Etos lekarski jako warto�æ relatywna

W publicznej jednostce ochrony zdrowia chory jestobywatelem ¿¹daj¹cym, bo maj¹cym prawniezapewnian¹ bezp³atn¹ pomoc. W prywatnej pla-

cówce jest natomiast tylko klien-tem, który za skalkulowan¹ z zy-skiem kwotê mo¿e kupiæ sobiezapewniaj¹c¹ zdrowie lub ¿ycieus³ugê lekarsk¹.

W staro¿ytno�ci Horacy taki uk³adokre�li³ jako �virtus post nummos�� najpierw pieni¹dze, a potem cno-ta � co anegdotycznie przet³uma-czyæ mo¿na jako: pieni¹dz wa¿niej-szy od cnoty.

Wspó³cze�nie to, co niegdy� pacjent otrzymywa³ w wynikulekarskiego etosu, zamo¿ny chory mo¿e sobie kupiæ, ³¹czniez wszelkimi zobowi¹zaniami i powinno�ciami lekarskimi orazuprzejmo�ci¹ zespo³u, uzyskuj¹c dodatkowo podziêkowa-nia za skorzystanie z us³ug zak³adu.

Rodzi siê wiêc pytanie, czy w miarê klientelizacji stosunkówmiêdzyludzkich i dominacji praw rynku w ogóle bêdzie po-

trzebne lekarskie po�wiêcenie? Bo w uk³adzie klient� sprzedawca chory traktowany jest nie jako wspó³obywa-tel, bli�ni, lecz jako klient, a po�wiêcenie musi byæ i op³aco-

ne, i op³acalne.

Wraz ze wzrostem zamo¿no�ci spo³e-czeñstwa zapotrzebowanie na atrybutylekarskiego etosu, takie jak po�wiêcenie,bêdzie wiêc stopniowo maleæ. Odwrot-ny proces wyst¹pi w przypadku ubo¿e-nia spo³eczeñstwa lub finansowego roz-warstwienia.

Etos lekarski potrzebny bêdzie nadali w coraz wiêkszym stopniu tylko ubo-giej i ubo¿ej¹cej czê�ci spo³eczeñstwa.

Dla bogatej, która wysoko kwalifikowan¹ i o wysokim stan-dardzie us³ugê i obs³ugê mo¿e sobie zagwarantowaæ, etoslekarski stanie siê bezu¿yteczn¹, nudn¹, a nawet �miesz-n¹ reminiscencj¹ dawnych lat.

Dla zamo¿nych chorych rynkowy system ochrony zdro-wia jest uk³adem po¿¹danym, bowiem nie bêd¹ musieliczekaæ w kolejkach, bo staæ ich na kupno �wiadczeñ

18 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 21: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Zarówno ustawa o zawodzie lekarza, jak równie¿ o prawachpacjenta stwierdzaj¹, ¿e jednostki uprawnione do kszta³ce-nia studentów, lekarzy i �redniego personelu medycznegonie s¹ zobowi¹zane do uzyskania zgody na obecno�æ pod-czas badania kszta³c¹cych siê osób, które uczestnicz¹ w nimw zakresie niezbêdnym dla celów dydaktycznych. Prawniezgoda na demonstracjê nie jest zatem wymagana.

Kodeks Etyki Lekarskiej zachowujew tym przypadku w³a�ciwe stanowi-sko, nie jest bardziej liberalny ni¿w innych sprawach, nie zezwala bo-wiem na co�, czego prawo zabrania.Równocze�nie nie jest nadmiernie re-strykcyjny, nie zakazuje bowiem czego�, co jest dopusz-czalne przez prawo. Utrzymuje zatem w³a�ciwe proporcjemiêdzy etyk¹ a prawem. Postêpowaæ etycznie, to co� wiê-

cej ni¿ zgodnie z prawem, staramy siê wiêc uzyskaæ zgodêna demonstracjê, choæ nie jest wymagana prawem. Stawiato przed nauczycielami akademickimi zadanie g³êbokiejzmiany panuj¹cych obyczajów i odej�cia od instrumental-nego traktowania chorych � jako przedmiotu demonstra-cji. Szlachetna pobudka, jak¹ jest edukacja m³odych medy-ków, nie mo¿e przes³aniaæ podmiotowo�ci pacjenta.

Bardzo wa¿ne jest, aby na uczelniachzasady Kodeksu Etyki Lekarskiej i pra-wa by³y szczególnie starannie prze-strzegane, gdy¿ tam kreuje siê posta-wy na wiele lat. Warto poprosiæ osobydemonstrowane o udzielenie zgody

i wyt³umaczyæ im potrzebê s³u¿enia studentom w zdobywa-niu wiedzy i do�wiadczenia. Czy problem ten jest przedmio-tem kontroli przez uprawnione do tego urzêdy lub organy? u

w nowocze�nie wyposa¿onym i zorganizowanym szpita-lu oraz korzystanie z wysokospecjalistycznej opieki lekar-skiej w komfortowych warunkach.

Pamiêtajmy, ¿e organizacja ochrony zdrowia dla bogatychnie jest ¿adnym intelektualnym ani organizacyjnym wyczy-nem. Szejkanaty arabskie nie maj¹ problemów z organiza-cj¹ opieki zdrowotnej. Nie ma tam a¿ tylu zak³adów i profe-sorów od organizacji ochrony zdrowia. Nie ma politycznychk³ótni dotycz¹cych tego zagadnienia, a i tematyka konfe-rencji etycznych dotyczy zgo³a innych zagadnieñ. Z pewno-�ci¹ organizatorom ochrony zdrowia w tych krajach niezna-ne jest pojêcie limitów w podstawowejopiece zdrowotnej.

Powszechnie dostêpny i wydolny ryn-kowy system opieki zdrowotnej mo¿esprawnie funkcjonowaæ wy³¹czniew przypadku zamo¿no�ci ca³ego spo-³eczeñstwa albo, gdy spo³eczeñstwozgodzi siê na realizacjê zasady �soli-darno�ci w zdrowiu�. Has³o to wyda-je siê wszak byæ tylko przedwybor-czym propagandowym chwytem,stwarzaj¹cym naiwnemu i ubogiemuplebsowi jedyn¹ nadziejê na dobr¹opiekê zdrowotn¹.

Jednak wobec narastaj¹cego u nasekonomicznego rozwarstwienia spo-³ecznego sukces rynkowego systemuochrony zdrowia bêdzie odwrotnie proporcjonalny doliczebno�ci grupy maj¹tkowo upo�ledzonej. Ze wzglêduna rosn¹ce zad³u¿enie pañstwa i deficyt bud¿etowy ma³oprawdopodobne jest, aby liczba �samoniewystarczal-nych� w zakresie dba³o�ci o swoje zdrowie obywateli siêzmniejsza³a.

Gospodarka rynkowa niew¹tpliwie generuje postêp, aleuniezale¿niony od uwarunkowañ moralnych. Generuje po-stêp, ale bez dba³o�ci o moralno�æ, a przez to zaburzadeontologiczne uwarunkowania dotychczasowego uk³a-du lekarz � chory, kreuj¹c nowe zasady moralne, unieza-le¿nione od pojêcia �solidarno�ci w zdrowiu� i poczuciasprawiedliwo�ci. Sprawiedliwo�æ w zdrowiu oznacza jed-nakow¹ szansê bycia zdrowym i wyleczenia, gdy jest siêchorym. Jednak pod pojêciem sprawiedliwo�ci co innegorozumie w³adza, a co innego lud, co innego � ludzie bo-gaci, a co innego � biedni.

W przypadku niezamo¿no�ci ca³egospo³eczeñstwa i braku �solidarno�ciw zdrowiu� obowi¹zywaæ bêdzie zu-pe³nie odmienny format moralny, bo-wiem lekarz staraæ siê bêdzie za wszel-k¹ cenê spe³niaæ zarówno wszystkie¿yczenia swego pacjenta, jak i obowi¹z-ki pracownika rynkowo usytuowanegozak³adu. Jedyn¹ mo¿liwo�ci¹ wywi¹za-nia siê z tych dwóch sprzecznych zesob¹ zobowi¹zañ jest zajêcie tzw. sta-nowiska neutralnego, bez rozwa¿aniaaspektów moralnych w³asnego dzia³a-nia, które mog³yby byæ niezgodne za-równo z w³asnym systemem warto�ciwyznawanym przez lekarza oraz jegosumieniem, jak i interesem instytucji,której jest pracownikiem.

A pieni¹dz rz¹dzi w sposób bezwzglêdny, bez najmniej-szych przejawów �moralnych s³abo�ci�, bowiem ostatecz-nym i dominuj¹cym kryterium kariery i sukcesu pozostajenajczê�ciej wy³¹cznie zysk. Ü

Postêpowaæ etycznie,

to co� wiêcej

ni¿ zgodnie z prawem...

Ze wzglêdu na rosn¹ce

zad³u¿enie pañstwa

i deficyt bud¿etowy

ma³o prawdopodobne

jest, aby liczba

�samoniewystarczalnych�

w zakresie dba³o�ci

o swoje zdrowie

obywateli siê zmniejsza³a.

RE

KLA

MA

19www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 22: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Zgodnie z ustaw¹ o zawodzie lekarza nale¿y te¿ zadbaæo poszanowanie intymno�ci i godno�ci osobistej pacjenta.Obowi¹zek ten spoczywa na lekarzu. Nie wystarczy zatemuzyskaæ zgodê na udzia³ w procesie dydaktycznym, ale ko-nieczne jest równie¿ zadbanie o podmiotowe traktowaniechorego przez wszystkie osoby w tym procesie uczestnicz¹-ce. Pacjent nie mo¿e czuæ siê przedmiotem ani eksponatem.Bardzo wa¿na rola przypada lekarzom prowadz¹cym zajê-cia ze studentami przy ³ó¿ku chorego. Musz¹ z du¿ym tak-tem okre�laæ relacje miêdzy demonstrowanymi pacjentamia studentami. Musz¹ te¿ byæ czujni, by nie naruszano god-no�ci i intymno�ci chorego. W zasadzielekarze prowadz¹cy zajêcia ze studen-tami powinni byæ stale obecni przy nichi kontrolowaæ ich poczynania.

Stanowczo zbyt s³abo zabrzmia³ nakazzachowania anonimowo�ci osoby de-monstrowanej. Nie stwierdzono, ¿e na-le¿y zachowaæ anonimowo�æ osobydemonstrowanej, jedynie, ¿e trzeba siêo ni¹ staraæ. To kolejny przyk³ad s³abo-�ci samorz¹du w stosunku do uniwer-sytetu. W przesz³o�ci liderzy samorz¹-du wywodzili siê ze �rodowisk uniwersyteckich i nie by³otak du¿ej rozbie¿no�ci stanowisk miêdzy nimi. Dzi� samo-rz¹d w niewielkim stopniu jest tworzony przez luminarzymedycyny, co powoduje, ¿e nie reprezentuje stanowiskaakceptowanego przez �rodowiska uniwersyteckie. Konse-kwencj¹ jest w³a�nie omawiany zapis. Prawo dopuszcza dozwolnienia z tajemnicy lekarskiej dla celów dydaktycznych,ale podkre�la, ¿e tylko w zakresie niezbêdnym. Dane osobo-we, takie jak imiê, nazwisko, adres zamieszkania, PESEL, dataurodzenia (nie myliæ z wiekiem), z pewno�ci¹ trudno uznaæza informacje maj¹ce znaczenie w procesie dydaktycznymi podlegaj¹ prawnej ochronie. Wydaje siê, ¿e w �wietle wy-mogów dotycz¹cych tajemnicy lekarskiej oraz ochrony da-nych osobowych obserwuje siê w Polsce zbyt liberalne po-dej�cie do tej sprawy.

W ostatnich latach ma miejsce jednak pewna ewolucja sta-nowiska w tej kwestii. Coraz wiêksza liczba wyk³adowcówprofesjonalnie zas³ania nazwiska i czê�ci twarzy przedsta-wianych na zdjêciach pacjentów, a w przypadkach, gdy niejest to uzasadnione wzglêdami dydaktycznymi, podkre�lawagê uzyskania zgody chorego na ich prezentacjê. Nie jestto jednak powszechna postawa, wci¹¿ mo¿na zobaczyæ na

slajdach nawet do�wiadczonych wyk³adowców nazwiskaprzedstawianych chorych. To niedopuszczalne. Bêd¹c w UniiEuropejskiej, musimy przestrzegaæ jej prawa. Po 15 latachobowi¹zywania dyrektywy dotycz¹cej ochrony danych oso-bowych czas wreszcie zastosowaæ siê do niej w polskiejmedycynie. Nie wypada, aby liderzy �rodowisk medycznychdawali z³y przyk³ad w tej dziedzinie. Dziwne, ¿e nie mazwyczaju zwracania uwagi wyk³adowcom na takie niew³a-�ciwe postêpowanie. Przewodnicz¹cy sesji, w której pre-zentowane s¹ przypadki bez zachowania anonimowo�ciosoby demonstrowanej lub zgody na tak¹ demonstracjê,

s¹ wspó³odpowiedzialni za naruszanieprawa. Brak reakcji z ich strony na ³a-manie obowi¹zuj¹cych przepisów jestdowodem niezrozumienia zadañ prze-wodnicz¹cego posiedzenia. Nie mo¿-na myliæ funkcji przewodnicz¹cegosesji naukowej z konferansjerem.Zwrócenie uwagi przez przewodnicz¹-cego sesji mo¿e byæ publiczne, wtedyspe³nia rolê edukacyjn¹, lub bardziejdyskretne, w kuluarach.

Niestety w Polsce wielu lekarzy, a na-wet profesorów medycyny, nie rozumie istoty tajemnicy le-karskiej. Uwa¿a siê, ¿e nie obowi¹zuje ona w �rodowiskulekarskim. A przecie¿ Kodeks Etyki Lekarskiej i ustawa o za-wodzie lekarza wyra�nie stwierdzaj¹, ¿e nie narusza tajem-nicy lekarskiej przekazanie informacji o stanie zdrowia pa-cjenta innemu lekarzowi, je¿eli jest niezbêdne do dalszegoleczenia lub wydania orzeczenia o stanie zdrowia. Zapis tennie uwzglêdnia zatem celów edukacyjnych i nie mo¿na gostosowaæ do wyk³adów lub æwiczeñ ze studentami. Niemo¿na wiêc podawaæ nazwisk chorych, szczególnie zna-nych postaci, podczas omawiania w celach dydaktycznychproblemów klinicznych.

Potrzebna jest g³êbsza refleksja �rodowisk lekarskich w kwe-stiach tajemnicy lekarskiej i poszanowania praw choregodo zachowania anonimowo�ci. �rodowiska uniwersyteckiepowinny kreowaæ zasady obowi¹zuj¹ce w tych dziedzinach.Nie mo¿na dopuszczaæ do sytuacji, z jak¹ mamy do czynie-nia w Polsce, ¿e sprawami tymi zajmuj¹ siê prawnicy lubwrêcz urzêdnicy, bez udzia³u kontestuj¹cego istniej¹ce prze-pisy prawne �rodowiska lekarskiego. Od liderów polskiejmedycyny nale¿y oczekiwaæ okre�lenia i przestrzegania wy-maganych w tym zakresie zasad. Ü

Bardzo wa¿ne jest, aby

na uczelniach zasady

Kodeksu Etyki Lekarskiej

i prawa by³y szczególnie

starannie przestrzegane,

gdy¿ tam kreuje siê

postawy na wiele lat.

u

Instytut �Pomnik � Centrum Zdrowia Dziecka�Tematy posiedzeñ klinicznych w roku akademickim 2012/2013

Jednostka organizacyjna Temat Referenci Termin

Klinika Gastroenterologii, Znaczenie autoprzeciwcia³ prof. nadzw. dr hab. n. med. B. Cukrowska 20.11.2012 r.

Hepatologii i Zaburzeñ w gastroenterologii. prof. nadzw. dr hab. n. med. J. Kierku�

Od¿ywiania prof. nadzw. dr hab. n. med. M. Woynarowski

dr. n. med. B. Oralewska, dr. n. med. M. Wo�niak

Klinika Neurologii Choroba zwyrodnieniowa uk³adu nerwowego zwi¹zana prof. nadzw. dr hab. n. med. E. Jurkiewicz 4.12.2012 r.

i Epileptologii z odk³adaniem ¿elaza w mózgu. NBIA � Neurodegeneration dr n. med. T. Kmieæ, dr B. Chipczyñska,

with Brain Iron Accumulation: postacie: PKAN i MPAN. mgr B. £ojszczyk

Objawy kliniczne, przyczyny i leczenie. M. Harting, A. Iuso, H. Prokisch, T. Meitinger

Klinika Gastroenterologii, Zaburzenia wzrastania u dzieci prof. dr hab. n. med. J. Paw³owska, 18.12.2012 r.

Hepatologii i Zaburzeñ z cholestaz¹. prof. dr hab. n. med. P. Socha

Od¿ywiania prof. nadzw. dr hab. n. med. I. Jankowska

dr D. Gliwicz-Miedziñska

dr n. med. A. Baku³a, dr n. med. P. Czubkowski

20 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 23: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Ju¿ 19. raz polscy i niemieccy lekarze spotkali siêna dorocznej konferencji �Advances in Pneumo-logy�. Jej organizatorem od wielu lat jestprof. Mieczys³aw Pokorski z Polskiej AkademiiNauk, a Warszawsko-Otwocki Oddzia³ PolskiegoTowarzystwa Chorób P³uc tradycyjnie wspieraprzedsiêwziêcie. Ze strony niemieckiejw organizacjê konferencji zaanga¿owani byliprof. Kurt Rasch z Wuppertalu i dr RüdigerSiekmeier z Bonn.

Tym razem miejscem obrad by³o Bonn. Do dawnej stoli-cy Niemiec zjecha³o blisko 100 naukowców nie tylkoz krajów � organizatorów, ale te¿ z Holandii, Szwecji,

Izraela, W³och, S³owacji, Rosji i Ukrainy. Polska ekipa liczy³aprawie 50 lekarzy reprezentuj¹cych a¿ dziesiêæ o�rodków:Warszawê, Gdañsk, Szczecin, Wroc³aw, Opole, Katowice,Zabrze, Poznañ, Bydgoszcz i Bia³ystok.

Podczas 12 sesji wyg³oszono 130 doniesieñ na temat cho-rób p³uc i fizjopatologii uk³adu oddechowego. By³o to nie-zwykle ciekawe spotkanie naukowców teoretyków z klinicy-

Polscy lekarze nad RenemPolscy lekarze nad Renem

stami praktykami, stwarzaj¹ce okazjê do przedstawieniabardzo odmiennych pogl¹dów i do�wiadczeñ. Wielki walorkonferencji stanowi¹ równie¿ publikacje prezentowanychartyku³ów w cenionych miêdzynarodowych czasopismachmedycznych. Miejscem kolejnej konferencji bêdzie w pa�-dzierniku 2012 r. Wroc³aw. Ü

Tadeusz M. Zielonka

Fot.

T.M

. Zi

elo

nka

21www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 24: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Jako g³ówny chwyt sofistycznego ataku, prof. Romu-ald Bohatyrewicz przyj¹³ niczym nieuzasadnion¹ tezê,¿e nie zapozna³em siê z oryginalnym tekstem cyto-wanego artyku³u Alana Shewmona i w kolejnych aka-

pitach rozwija³ sugestiê, abym �wszed³ w posiadanie pe³ne-go tekstu�. Otó¿ pe³ny tekst posiada³em i w pe³ni siê z nimzapozna³em przed napisaniem w³asnego. Nie mia³em jed-nak zamiaru streszczaæ go w ca³o�ci, odnios³em siê do nie-go tylko jednym zdaniem, w postaci retorycznego pytania,podaj¹c czytelnikom odno�nik (Neurology 1998;51:1538).Tu ja mogê pytaæ, dlaczego prof. Bohatyrewicz, chc¹cy wy-kazaæ siê znajomo�ci¹ tekstu, nie wspomnia³ jednak np.o pacjentach po orzeczeniu �mierci mózgu, którzy prze¿ylid³u¿ej ni¿ dwa miesi¹ce (co najmniej 15 chorych), d³u¿ej ni¿sze�æ miesiêcy (siedmiu chorych), wymieni³ tylko jeden przy-padek (prze¿ycie ponad 14,5 roku) i nie odniós³ siê do klu-czowej tezy autora, ¿e �je�li �mieræ mózgu ma byæ uto¿sa-miana ze �mierci¹ cz³owieka, to musz¹ byæ ku temu bardziejwiarygodne podstawy ni¿ utrata somatycznie integruj¹cejjedno�ci (mózgu)�?

Oskar¿enie pod adresem o. dr. Jacka Norkowskiego, ¿e tak-¿e tekstu nie przeczyta³, odwo³uj¹c siê do niego w swojejksi¹¿ce �Medycyna na krawêdzi�, by³o nieuprawnione. Po-dobn¹ warto�æ merytoryczn¹ mia³y inne zarzuty wysuniêtew stosunku do tego autora, który ich bezzasadno�æ wyka-za³ w interesuj¹cym artykule zamieszczonym w pa�dzierni-kowym numerze �Pulsu�. Zalecenie prof. Romualda Boha-tyrewicza, ¿e �pos³uguj¹c siê pi�miennictwem naukowym,wypada³oby zapoznaæ siê z oryginalnym tekstem�, wartorozszerzyæ na odnoszenie siê do obszerniejszej literatury,w tym równie¿ innych prac danego autora.

Nie bêdê ich streszcza³, warto wiedzieæ jednak, ¿e wed³ugautora przywo³anego kilkakrotnie przez prof. Bohatyrewi-cza �utrata somatycznie integruj¹cej jedno�ci nie jest mo¿li-wym do obrony fizjologicznym uzasadnieniem dla zrówna-nia �mierci mózgu ze �mierci¹ organizmu jako ca³o�ci�(J Med Phil 2001; 26:457). Alan Shewmon podkre�la, ¿epojêcie �brain death� nale¿y stosowaæ w cudzys³owie, z uwa-gi na jego wykazan¹ niejednoznaczno�æ. Czytelnika, które-go interesuje ca³o�ciowe podej�cie do medycyny, uwzglêd-

niaj¹ce zagadnienia neurologiczne i bioetyczne, odsy³am doniezwykle ciekawych konkluzji artyku³u. Sugestia prof. Ro-mualda Bohatyrewicza, ¿e �sam Alan Shewmon nie podajew w¹tpliwo�æ prawid³owo�ci rozpoznania �mierci mózgu�,ma siê nijak do stwierdzeñ Shewmona podaj¹cych w w¹t-pliwo�æ zasadno�æ samej teorii ��mierci mózgowej�. Co gor-sza, ��mieræ mózgowa� mo¿e byæ �prawid³owo rozpozna-na� w �wietle przyjêtych kryteriów, ale w istocie nie musioznaczaæ �mierci cz³owieka.

Imputowanie, ¿e kto� nie zna ca³ego artyku³u, bo go niestre�ci³ w polemice, ma podobny wyd�wiêk, co sugerowa-nie, ¿e prof. Romuald Bohatyrewicz nie przeczyta³ do koñcatekstu, z którym polemizuje, bo jego elementy pomin¹³ zu-pe³nym milczeniem. Oczywi�cie nie musia³ odnosiæ siê dowszystkiego, wystarczy³o stwierdzenie, ¿e odnosi siê tylkodo �najwa¿niejszych medycznych aspektów�. Trudno jed-nak zupe³nie zignorowaæ przywo³any przeze mnie tekst opu-blikowany w �New England Journal of Medicine� (NEJM2008; 359,7), który zaprzecza sugestiom prof. Romualda Bo-hatyrewicza, jakoby nie by³o sporów wokó³ nie tylko kryte-riów, ale � co wa¿niejsze � samego pojêcia ��mierci mózgo-wej� w kontek�cie regu³y zmar³ego dawcy (dead donor rule),która przy zastosowaniu �niemo¿liwych do podtrzymaniarewizji definicji »�mierci mózgowej«� staje siê fikcj¹. Byæmo¿e sporów nie by³o w gronie zwolenników tej teorii naforum, w którym profesor uczestniczy³. Przemilczanie takwa¿nych kwestii prowadzi jednak do dezinformacji czytel-ników. Nikomu rzeczywi�cie mo¿e nie przyj�æ do g³owy, ¿ecz³onek komisji weryfikuj¹cej kryteria rozpoznawania �miercimózgu tak istotne elementy tocz¹cej siê debaty pomija.

Je�li dla prof. Romualda Bohatyrewicza wszystko jest prostei da siê bez w¹tpliwo�ci wyja�niæ na bazie �podstawowychpodrêczników fizjologii� lub �szkoleñ�, szkoda ¿e nie od-niós³ siê do wspomnianego przeze mnie zagadnieniapenumbry, �tj. zjawiska uogólnionego pó³cienia niedo-krwiennego, obszaru otaczaj¹cego bezpo�rednio ogniskouszkodzenia tkanki mózgowej, w którym dziêki zachowa-nemu minimalnemu kr¹¿eniu obocznemu nie dosz³o domartwicy, chocia¿ obserwuje siê zanik odruchów nerwowychsugeruj¹cy podejrzenie »�mierci pnia mózgu«. (...) Penum-

Kontrowersje wokó³ pytania:

kiedy umiera cz³owiek?Odpowied� polemiczna

POLEMIKI

Dr hab. Andrzej Lewandowicz

Korzystaj¹c z prawa odpowiedzi na zarzuty postawione mi w materiale polemicznymprof. Romualda Bohatyrewicza (zamieszczonym w �Pulsie� 8�9/ 2012, dotycz¹cymmojego artyku³u z �Pulsu� 6�7/2012 �Kiedy nie umar³ jeszcze cz³owiek?�), w dyskusjizapocz¹tkowanej przez prof. Wojciecha Rowiñskiego (�Kiedy umiera cz³owiek?�),odniosê siê do nich w niniejszym tek�cie. Nie tylko uderzaj¹ bowiem w moj¹ osobê,ale przede wszystkim nieprawdziwie sugeruj¹, ¿e sprawa teorii ��mierci mózgowej�jest oczywista i nie podlega dyskusji.

22 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 25: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Potrzebny jest sta³y dialogmiêdzy ekspertami dyscyplinantropologicznych i etycznych,aby zagwarantowaæ szacunekdla ¿ycia i osoby ludzkiejoraz zapewniæ ustawodawcomdane niezbêdne do ustaleniarygorystycznych norm na tympolu.

Jan Pawe³ II

��mieræ mózgowa� mo¿e byæ�prawid³owo rozpoznana�w �wietle przyjêtych kryteriów,ale w istocie nie musi oznaczaæ�mierci cz³owieka.

bra stanowi strategiczny dla terapii obszar, oczywi�cie w od-powiednim czasie�. I, jak napisa³em, �rzeczywi�cie, nie mo¿-na nie zastanowiæ siê nad alternatyw¹ czy zastosowaæ np.hipotermiê, czy te¿ próbê bezdechu z my�l¹ o orzeczeniuzgonu�. Nie wiem, czy znajdzie siê neurolog, który stwier-dzi, ¿e wszystko jest dla niego jasne i potrafi przewidzieærokowanie w przypadku ka¿dego pacjenta, w �wietle wy¿ejprzytoczonych metaanaliz Shewmona.

Co do interpretacji cytowanego przeze mnie fragmentu�Medycyny na krawêdzi� ojca dr. Jacka Norkowskiego, od-no�nie do zachowania pewnych funkcji mózgu, mimo spe³-nienia kryteriów ��mierci mó-zgowej�, któr¹ przedstawi³ prof.Romuald Bohatyrewicz, jednonie wyklucza drugiego przyobecnych kryteriach. Dyskusjao mo¿liwym, lub nie, �powrociefunkcji mózgu� nie wykluczaprzypadku, ¿e nie zosta³y onew pe³ni utracone. Powierzchow-na interpretacja prowadziæ mo¿ejednak do nieuprawnionego wy-eliminowania niewygodnej kwe-stii, tj. dlaczego kryteria ��miercimózgowej� uwzglêdniaj¹ ocenêniektórych odruchów pniowych,a nie odnosz¹ siê do innych funk-cji rdzenia przed³u¿onego, dlaprzyk³adu reprezentowanychprzez czê�æ pozapodwzgórzowych o�rodków termoregulacji.Przypomnê, ¿e wed³ug �podstawowych podrêczników fizjolo-gii� rdzeñ przed³u¿ony to w³a�nie element struktury okre�la-nej jako pieñ mózgu.

Je�li chodzi o automatyzm serca, rzeczywi�cie jest ogólnieznany. Na bazie zjawiska bicia wyizolowanego serca zwolen-nicy teorii ��mierci mózgowej� formu³uj¹ gotowe odpowie-dzi i �koronne dowody�, na wypadek gdyby kto� wyrazi³w¹tpliwo�ci co do �mierci cz³owieka (uznanej na podstawie�kryteriów mózgowych�), którego serce jeszcze bije, a co bu-dzi zrozumia³e obiekcje. Tymczasem je�li spojrzeæ g³êbiej, faktten niczego nie dowodzi ani ni-czemu nie zaprzecza w kontek-�cie fundamentalnej dyskusjidotycz¹cej zasadno�ci zrówna-nia ��mierci mózgowej� ze�mierci¹ cz³owieka.

Nie udawajmy, ¿e g³êbszegoproblemu nie ma i ¿e dyskusjew tej sprawie nie tocz¹ siê naca³ym �wiecie, bo przecz¹ temuwspomniane przeze mnie kon-ferencje. Sprawa ustalenia kry-teriów i doskona³o�ci narzêdzi,które s³u¿¹ do oceny spe³nieniaowych kryteriów, to technicznastrona problemu. Kwestiê za-sadnicz¹ stanowi jednak pyta-nie, czy spe³nienie kryteriów ��mierci mózgowej� mo¿nauto¿samiæ ze �mierci¹ cz³owieka, co wielu kwestionuje. Za-koñczenie dyskusji nie wydaje siê bliskie z punktu widzeniabioetyki (Controversies in the determination of death: per-spectives from Switzerland, �Swiss Med Wkly� 2012;142:w 13667, artyku³ dostêpny on-line). Ba³bym siê pracownikas³u¿by zdrowia, który przejdzie bezrefleksyjnie nad przypad-

alew

and

ow

@g

mai

l.co

m

kiem cz³owieka z bij¹cym sercem, jednocze�nie spe³niaj¹cegokryteria ��mierci mózgowej�, bo tak ów pracownik zosta³ �prze-szkolony�, w duchu braku krytycyzmu wobec istniej¹cych kon-trowersji. Dlatego napisa³em o �ludzkiej wra¿liwo�ci i roz-s¹dku�, których � jak widzia³em � na pewno nie brakuje.

W jednym prof. Romuald Bohatyrewicz musia³ siê jednak zemn¹ zgodziæ, pisz¹c, ¿e �próba bezdechu w istocie mo¿eprowadziæ do szkodliwej desaturacji i hiperkarbii�, chocia¿zwróci³em uwagê na trochê inny mechanizm jej szkodliwo-�ci. Przytoczone przez prof. Romualda Bohatyrewicza zale-cenie wynikaj¹ce z kryteriów, �¿eby badanie to przerwaæ,

gdyby w jego przebiegu stanbadanego uleg³ jakiemukolwiekzachwianiu�, wbrew pozoromnie zabezpiecza przed pogorsze-niem rokowania chorego poprzeprowadzonej próbie. Prze-cie¿ negatywne konsekwencjenara¿enia ciê¿ko ju¿ uszkodzo-nego mózgu na warunki towa-rzysz¹ce testowi bezdechu (pro-wadz¹ce do nasilenia obrzêkumózgu) nie musz¹ wcale wyst¹-piæ od razu podczas próby. Nieda siê wiêc im zapobiec przezreagowanie na arbitralnie oce-niane �jakiekolwiek zachwianie�w czasie próby.

W odniesieniu do przytoczonej przeze mnie informacji, ¿ekryteria orzekania ��mierci mózgowej� ró¿ni¹ siê w zale¿-no�ci od kraju, z któr¹ nie zgodzi³ siê mój oponent, dodam,¿e Eelco Wijdick, autor pracy �The clinical criteria of braindeath throughout the world: why has it come to this�(An J Anesth 2006; 53:540) okre�li³ je jako �osza³amiaj¹ce�(ang. stunning), odnosz¹c siê do kryteriów z 80 krajów.Ró¿nice dotyczy³y sposobu prowadzenia próby bezdechu,a tak¿e mniej lub bardziej restrykcyjnych testów potwier-dzaj¹cych. Nie zaprzeczê, ¿e istnieje tendencja do ich ujed-nolicania i wprowadzania nowych metod diagnostycznych.Niemniej jednak ró¿nice nadal istniej¹, o czym pisze tak¿e

sam prof. Romuald Bohatyre-wicz, bagatelizuj¹c je jednak.

S¹dzê, ¿e sprawianie wra¿enia,¿e wszystko jest jasne, a za³o-¿enia ��mierci mózgowej�i zrównania jej ze �mierci¹ cz³o-wieka nie stwarzaj¹ ¿adnychw¹tpliwo�ci, nie jest w³a�ciw¹drog¹ do poznania prawdy, alema pod³o¿e utylitarne. My�lb³. Jana Paw³a II, przedstawio-na uczestnikom konferencji natemat oznak �mierci w 2005 r.,pozostaje aktualna: �Potrzebnyjest sta³y dialog miêdzy eksper-tami dyscyplin antropologicz-nych i etycznych, aby zagwa-

rantowaæ szacunek dla ¿ycia i osoby ludzkiej orazzapewniæ ustawodawcom dane niezbêdne do ustaleniarygorystycznych norm na tym polu�. Podzielam zdanie,¿e dyskusjê nale¿y prowadziæ, opieraj¹c siê na faktach i sze-rokiej literaturze cytowanej zgodnie z rzeczywisto�ci¹,nie obra¿aj¹c przy tym oponentów przez wysuwanie nie-uzasadnionych zarzutów. Ü

23www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 26: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Sk¹d ten paradoks?

� Rzeczywi�cie kardiologia jest postrzegana jako dziedzina,w której odnosimy same sukcesy. A to nie do koñca prawda� mówi³ na konferencji po�wiêconej tej dziedzinie krajowykonsultant w zakresie kardiologii prof. Grzegorz Opolski.

Z szacunków wynika, ¿e w 2012 r. nie powinno byæ wiêcej ni¿170 zgonów na skutek zawa³u w przeliczeniu na 100 tys.mê¿czyzn (w 2005 r. zanotowano 250, a na pocz¹tku lat90. � 400). To sukcesy. Jednak dane dotycz¹ce umieralno�cipacjentów w okresie poszpitalnym � w 12 miesiêcy po ho-spitalizacji, oraz zgonów z powodu chorób uk³adu kr¹¿eniaprzed 65. rokiem ¿ycia nie napawaj¹ optymizmem. � Mo¿euda siê dogoniæ Europê w 2019 r. Zak³adali�my, ¿e stanie siêto w 2015, ale ju¿ widaæ, ¿e nie damy rady � ocenia³ prof.Opolski.

W 2003 r. �miertelno�æ wewn¹trzszpitalna z powodu incy-dentu sercowo-naczyniowego wynosi³a niespe³na 11 proc.leczonych pacjentów. Obecnie ten wska�nik jest ni¿szyo po³owê. Jednak w rok po wyst¹pieniu incydentu umieraok. 15 proc. chorych (w 2003 r. by³o takich zgonów o czterypunkty procentowe wiêcej). � Pora¿k¹ kardiologów jest to,¿e w okresie poszpitalnym tracimy wielu chorych, którychuda³o siê nam uratowaæ w szpitalu � podkre�li³ prof. Opolski.

A wydawa³oby siê, ¿e najgorszego mo¿na siê spodziewaæzaraz po zawale. Tymczasem �miertelno�æ wewn¹trzszpital-na w ostrym zespole wieñcowym jest trzykrotnie ni¿sza ni¿w 12-miesiêcznym okresie od wypisu. Ten pierwszy sukces� bardzo niska �miertelno�æ wewn¹trzszpitalna, to zas³ugasieci o�rodków kardiologii interwencyjnej. Pora¿ka � niety-powo � ojców ma wielu.

Rafy w POZ, rehabilitacji i organizacji� Mamy ró¿ne metody postêpowania w okresie po wyst¹-pieniu ostrego zespo³u wieñcowo-sercowego: farmakote-rapiê, rehabilitacjê, edukacjê pacjenta i jego rodziny orazidentyfikacjê czynników ryzyka � mówi³ prof. Piotr Jankow-ski z Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Jednak z ich stosowaniem jest ju¿ kiepsko. Kardiolodzy s¹zgodni, ¿e ka¿dy hospitalizowany z powodu ostrego incy-dentu sercowo-naczyniowego powinien byæ poddany reha-bilitacji kardiologicznej. A trafia na ni¹ jedynie... co pi¹ty.

Czemu tak niewielu? Decyduje o tym splot czynników: nie-wystarczaj¹ca liczba miejsc rehabilitacyjnych, niewiedza

o takiej mo¿liwo�ci, niewystarczaj¹ce finansowanie rehabi-litacji kardiologicznej, obawa chorych przed poddaniem siêtakiej rehabilitacji z uwagi na ryzyko utraty pracy.

Pacjenta po zawale serca tak naprawdê trzeba nauczyæ ¿yæna nowo. Tymczasem hospitalizacja jest coraz krótsza, czê-sto trwa cztery � piêæ dni. Pacjenta wypisuje siê z zalecenia-mi do domu, daje mu receptê i wydaje siê, ¿e wszystko jestw porz¹dku, bo najgorsze minê³o.

Teoretycznie taki chory powinien byæ leczony przez lekarzapierwszego kontaktu, a konsultowany przez kardiologa.W Polsce trzeba mieæ du¿o szczê�cia, by znale�æ siê we wzor-cowym modelu.

� Nale¿y rozmawiaæ z lekarzami pierwszego kontaktu, bychcieli zajmowaæ siê pacjentami kardiologicznymi. Narodo-wy Fundusz Zdrowia zastosowa³ wska�nik 0,3 proc. dla pa-cjentów kardiologicznych w kontraktach z POZ, ale to niepoprawi³o sytuacji. Lekarze mówi¹, ¿e s¹ bardzo obci¹¿eniprac¹ � twierdzi Agata Horanin-Bawor, dyrektor Departa-mentu �wiadczeñ Opieki Zdrowotnej w NFZ.

Z tym, ¿e szwankuje przyjêty w Polsce model podstawowejopieki zdrowotnej, zgadzaj¹ siê chyba wszyscy. � Dopóki nieuporz¹dkuje siê POZ, dopóty niczego nie uda siê namw kardiologii poprawiæ � uwa¿a prof. Zbigniew Kalarus, pre-zes-elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

NFZ wci¹¿ udaje, ¿e nie jest to problem, który jako instytu-cja mo¿e rozwi¹zaæ, lecz specjali�ci z tym siê nie zgadzaj¹.Trudno im siê dziwiæ, bo ur¹ga zdrowemu rozs¹dkowi, ¿ena wizytê ambulatoryjn¹ u kardiologa w Polsce czeka siê�rednio 9 miesiêcy, a w Radomiu nawet 12. � Je�li pacjentpo zawale czeka na wizytê 12 miesiêcy, to nic dziwnego, ¿ew tym czasie umiera! � denerwuje siê prof. Jankowski.

A do kardiologa chory musi siê dostaæ, ¿eby otrzymaæ np.skierowanie na badanie holterem lub echo serca, poniewa¿lekarz POZ takiego skierowania na daæ nie mo¿e. Co na toNFZ?

� Wkrótce zostanie zmienione zarz¹dzenie dotycz¹ce finan-sowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Wprowa-dzimy pakiety diagnostyczne � zapowiedzia³a dyrektor Ho-ranin-Bawor.

Czas poka¿e, czy to roz³aduje kolejki do kardiologa, aledo�wiadczenie uczy, ¿e nie ma na to szans. Zmian zarz¹-dzeñ i zmian finansowania by³o ju¿ wiele, a sytuacja siênie poprawi³a.

Polska kardiologia� wbrew pozorom dobrze nie jest

Przyzwyczaili�my siê ju¿ do przekonania, ¿e w dziedzinie kardiologii

jeste�my europejsk¹ potêg¹. I faktycznie, je�li chodzi o wyniki ratowania

osób ze �wie¿ym zawa³em serca, niewiele pañstw OECD nam

dorównuje. Wci¹¿ jednak choroby uk³adu kr¹¿enia to g³ówny zabójca

Polaków. Co gorsza, wci¹¿ znajdujemy siê w tyle w zakresie zapobiegania

przedwczesnym zgonom, których przyczyn¹ w pierwszym rzêdzie s¹

choroby kr¹¿enia. Czêsto potrafimy pacjenta uratowaæ w szpitalu,

ale zbyt wielu tracimy w rok po wypisie.

DZIEÑ SERCA

Rys

. K

. R

osi

ecki

Justyna Wojteczek

24 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 27: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

RE

KLA

MA

Farmakoterapia i (nie)przestrzeganiezaleceñ lekarskichPacjent wypisywany ze szpitala po ostrym zespole wieñcowymdostaje zestaw zaleceñ oraz receptê na leki. W zleconym przezFundacjê na rzecz Wspierania Polskiej Farmacji i Medycyny ba-daniu reprezentatywnej grupy osób leczonych na choroby prze-wlek³e (w tym uk³adu kr¹¿enia) tylko 65 proc. zadeklarowa³o,¿e przestrzega zaleceñ lekarskich w zakresie przyjmowaniawypisanych leków. Istotne jest to, ¿e odsetek nieprzestrzega-j¹cych farmakoterapii jest wy¿szy, poniewa¿ ludzie wstydz¹ siêprzyznaæ do lekcewa¿enia zaleceñ lekarskich.

Z ca³¹ pewno�ci¹ potwierdzi³ to na swoim oddziale prof.Wojciech Kozubski, kierownik Katedry i Kliniki Neurologiipoznañskiej Akademii Medycznej. Najpierw wypyta³ kilku-dziesiêciu pacjentów po udarze niedokrwiennym, którzy mielicodziennie przyjmowaæ kwas acetylosalicylowy, czy stosuj¹siê do tego zalecenia. � Zarzekali siê na wszystkie �wiêto�ci,¿e tak. Sprawdzi³em w badaniu biochemicznym z surowicyi moczu, czy rzeczywi�cie mówi¹ prawdê. By³o tak tylkow odniesieniu do 16 proc. pacjentów � twierdzi³. Innymis³owy � 84 proc. pacjentów nie przyjê³o na 48 godzin przedbadaniem zaleconej aspiryny.

Edukacja pacjenta i rodzinyTeoretycznie za brak edukacji znowu mo¿na by obwiniaæ leka-rzy POZ, zw³aszcza ¿e za opiekê nad pacjentami kardiologiczny-mi otrzymuj¹ wy¿sze �rodki z NFZ. Jednak to nie im przypa�æpowinna rola promowania w³a�ciwych zachowañ i uczenia pa-cjenta przestrzegania zaleceñ lekarskich. Po prostu w sytuacji,kiedy na tzw. aktywnej li�cie ka¿dego z lekarzy POZ znajduje siêponad 2,5 tys. pacjentów, nie maj¹ na to zbyt du¿o czasu.

Narodowy Fundusz Zdrowia zawiera kontrakty nie tylkoz lekarzami, ale i z pielêgniarkami �rodowiskowymi. To onepowinny czê�ciej zajmowaæ siê takimi dzia³aniami, byæw kontakcie zarówno z pacjentem, jak i z jego bliskimi orazlekarzem POZ. To one mog¹ skutecznie nauczyæ chorychnowego stylu ¿ycia.

POLKARDa Narodowy Fundusz Zdrowia

Aby wyrównaæ szanse pacjentów, zmniejszyæ �miertelno�æz powodu chorób uk³adu kr¹¿enia oraz przede wszystkim� liczbê zgonów przedwczesnych, w latach 1993�2001 Mini-sterstwo Zdrowia umo¿liwi³o realizacjê Narodowego PlanuOchrony Serca, natomiast w roku 2002 z grup¹ ekspertów przy-gotowa³o, a w 2003 wdro¿y³o Narodowy Program Profilaktykii Leczenia Chorób Uk³adu Sercowo-Naczyniowego � POLKARD.Program realizowano dot¹d w czterech czê�ciach (2003�2005,2006�2008 i 2009, 2010�2012). Dziêki niemu wiele o�rodkóww Polsce zosta³o wyposa¿onych w niezbêdny sprzêt (m.in. wy-posa¿ono hybrydowe sale zabiegowe w czterech o�rodkach,nabyto echokardiografy, doposa¿ono sale intensywnej opiekimedycznej w o�rodkach kardiologicznych, kupiono aparaturêdla oddzia³ów udarowych i doposa¿ono w aparaturê oddzia³yprowadz¹ce rehabilitacjê kardiologiczn¹).

�Puls� uzyska³ z Ministerstwa Zdrowia informacjê, ¿e w la-tach 2007�2011 wydano ³¹cznie na realizacjê programu ok.135 mln z³ (najwiêcej w 2008 r. � ponad 50,3 mln z³, naj-mniej w 2011 � ok. 24,8 mln z³). W 2012 zaplanowano wy-datki na poziomie ponad 22,1 mln z³.

Ministerstwo poda³o, ¿e w ramach POLKARD-u sfinansowa-no równie¿ programy edukacyjne, m.in. ogólnopolsk¹ kam- u

25www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 28: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

� W polskiej kardiologii dokona³ siê w ostatniej deka-dzie ogromny postêp. Dzi� mo¿na powiedzieæ, ¿e pacjenciz objawami zawa³u mog¹ liczyæ na skuteczn¹ pomoc.Zbudowano dzia³aj¹cy system?

To prawda. W ca³ym kraju powsta³o ok. 140 pracowni he-modynamicznych, ratuj¹cych ¿ycie w przypadku ostrego ze-spo³u wieñcowego, zw³aszcza w �wie¿ych zawa³ach serca.�rednia odleg³o�æ miêdzy tymi punktami jest nie wiêkszani¿ 80 km. Chorzy mog¹ szybko zostaæ przetransportowanido miejsca, gdzie otrzymaj¹ skuteczn¹ pomoc. Dane staty-styczne potwierdzaj¹, ¿e system dzia³a. Warto podkre�liæ,¿e �miertelno�æ szpitalna w ostatnich latach zmniejszy³a siêz 30 do 4,5 proc., czyli prawie siedmiokrotnie! Te wynikiplasuj¹ nas w gronie najlepszych o�rodków europejskich.Co prawda system jest jeszcze nie zawsze precyzyjnie wyko-rzystywany, ale wstydziæ siê nie ma czego.

� To jasna strona naszej kardiologii. Jednak¿e leczeniezawa³u w fazie ostrej jest interwencj¹ dora�n¹. A choro-ba trwa�

Tak, dramatem jest to, ¿e w�ród pacjentów, którzy szczê�li-wie opuszczaj¹ szpital, uratowani przed �mierci¹, przedpowa¿nym uszkodzeniem miê�nia sercowego, �miertelno�æze wspomnianych 4,5 proc. wzrasta po 30 dniach do ok.9 proc.! To dwukrotnie wiêksza liczba zgonów ni¿ w szpita-lach. Po roku od wyst¹pienia zawa³u wska�nik ten siêga a¿15 proc. leczonych. Zatem co szósty pacjent prawid³owoleczony w fazie ostrej, w³a�ciwie zaopatrzony w stenty, jed-nak umiera! To dramatyczna statystyka.

� Jakie s¹ tego g³ówne przyczyny?

To bardzo z³o¿ony problem. Nie ma wypracowanego syste-mu dyspensaryzacji, czyli opieki nad chorym. Nie wiadomo,kto w³a�ciwie ma siê takim pacjentem zaj¹æ, czy nadal kar-diolog, czy lekarz rodzinny, czy internista, diabetolog lub hi-

paniê spo³eczn¹ pod has³em �I love ¤ Kochaj swoje serce.Dla zdrowia!�. Nie udzieli³o jednak odpowiedzi na pytanieo sukcesy i pora¿ki programu. Niew¹tpliwie utrzymuj¹ca siêna wysokim poziomie liczba zgonów przedwczesnych wska-zuje, ¿e na razie daleko nam do osi¹gniêcia celu w postaciich spadku.

Z umieszczonego na stronie internetowej dokumentu Mini-sterstwa Zdrowia, dotycz¹cego planów realizacji edycjiPOLKARD-u na lata 2010�2012, wynika, ¿e niewystarczaj¹-cy jest te¿ zakres realizowanej profilaktyki, zw³aszcza w kon-tek�cie niekorzystnych wska�ników dotycz¹cych ryzyka cho-rób uk³adu kr¹¿enia w Polsce. Na tle spo³eczeñstw innychkrajów europejskich wyró¿niamy siê niekorzystnie, je�li cho-

dzi o liczbê osób z podwy¿szonym cholesterolem oraz pala-czy tytoniu, o powszechno�ci z³ych nawyków ¿ywieniowychnie wspominaj¹c.

W organizacji profilaktyki nastawionej na zmianê stylu ¿yciazakupy sprzêtowe, na jakich do tej pory przede wszystkimkoncentrowa³ siê POLKARD, wiele nie zmieni¹. Nie mierzysiê efektywno�ci prowadzonych kampanii prozdrowotnych,nie wiadomo zatem, na ile s¹ skuteczne. Trzeba przy tympamiêtaæ, ¿e organizacja modelowej opieki nad pacjentemkardiologicznym oraz w³a�ciwej profilaktyki to zadaniewspólne ministra zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia.POLKARD to tylko jedno z narzêdzi. Ü

Justyna Wojteczek

u

pertensjolog. Lekarz rodzinny, do którego pacjent zg³asza siêw pierwszej kolejno�ci, odsy³a go przede wszystkim do kar-diologa i chory wiele miesiêcy czeka na wizytê. Tak naprawdêto nie ma systemowej opieki nad chorym po zawale.

� Czy o funkcjonowaniu tego typu opieki decydowaæmaj¹ jakie� przyjête i zaakceptowane przez specjalistówstandardy?

Generalnie powinny to byæ w³a�ciwie zaprogramowanei wyspecjalizowane poradnie, o�rodki powo³ane do opiekinad pacjentami po zawa³ach. Na razie ich nie ma, choæ Pol-skie Towarzystwo Kardiologiczne o budowanie systemowe-go poradnictwa zabiega. Niedostateczna jest dostêpno�æ re-habilitacji ambulatoryjnej, któr¹ prowadz¹ nieliczne,nierównomiernie rozmieszczone na terenie kraju placówki.Tymczasem rehabilitacja kardiologiczna mo¿e zmniejszyæ�miertelno�æ pacjentów o ok. 20�25 proc.

� Jak¹ pomoc otrzymywa³aby osoba po zawale w takimo�rodku?

Placówki szeroko rozumianej rehabilitacji dziennej zapew-nia³yby rehabilitacjê ruchow¹ i fizyczn¹, naukê zdrowegostylu ¿ycia i dobrych nawyków ¿ywieniowych, a tak¿e moni-torowanie farmakoterapii. To szczególnie wa¿ne, bo u licz-nych chorych wystêpuje wiele przewlek³ych schorzeñ towa-rzysz¹cych. Za¿ywaj¹ po kilkana�cie tabletek.

� Nawet najlepszy system i najnowocze�niejsze leki nanic siê zdadz¹, je�li pacjent nie zechce siê zastosowaæ dozaleceñ lekarza.

Zgadza siê. To trzeci (obok dzia³añ systemowych i farmako-terapii) z najistotniejszych warunków poprawy stanu cho-rych po zawale. Jego spe³nienie jest nie³atwe. Z prowadzo-nych badañ wynika, ¿e spo�ród pacjentów w³¹czonychw szerokie programy, którzy otrzymuj¹ doskona³¹ opiekêi najnowocze�niejsze leki, 15 proc. rezygnuje, odchodzi, �wia-domie wybiera nieleczenie. Takie zachowanie jest do�æ ty-powe w przewlek³ej, mêcz¹cej farmakoterapii. Druga grupato chorzy, którzy wprawdzie wspó³pracuj¹, ale zwyczajnieo regularnym za¿ywaniu leków zapominaj¹. Trzeba ichw pewien sposób zmuszaæ, a w ka¿dym razie dyscyplinowaæ.Badania wykaza³y, ¿e je�li chory w ci¹gu sze�ciu miesiêcy odwyj�cia ze szpitala po zawale serca chocia¿ raz bêdzie w po-radni specjalistycznej, gdzie skoryguje mu siê leczenie, to ¿yjeistotnie statystycznie d³u¿ej. Docieranie do �wiadomo�ci cho-rych, kszta³towanie jej, to zatem bardzo istotna droga dozmniejszania liczby zgonów osób po zawale. Ü

Fragmenty wywiadu

Materia³ prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie �Dziennikarzedla Zdrowia� z okazji XI Konferencji �Polka w Europie�, wrzesieñ 2012.

Prze¿yæ zawa³i nie umrzeæ

Rozmowa

z prof. dr. hab. Stefanem Grajkiem,

kardiologiem, kierownikiem I Kliniki

Kardiologii Uniwersytetu Medycznego

w Poznaniu.

DZIEÑ SERCA

26 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 29: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Osoby cierpi¹ce na padaczkê maj¹ szansê na niezabu-rzone funkcjonowanie w spo³eczeñstwie, pod wa-runkiem, ¿e bêd¹ mia³y w³a�ciw¹ opiekê referencyj-

n¹ i dostêp do odpowiedniego leczenia farmakologiczne-go. Efektywne leczenie i opieka nie tylko przynosz¹ korzy�cichoremu i jego rodzinie, ale tak¿e zmniejszaj¹ finansowei spo³eczne koszty choroby. Uwolnienie od napadów padacz-kowych jest bezcenne dla pacjenta, a koszty skutecznegoleczenia, nawet drogim lekiem, s¹ znacznie mniejsze ni¿koszty nieprawid³owego postêpowania terapeutycznego� stwierdzi³ prof. Józef Majkowski, nestor polskich epilepto-logów, za³o¿yciel Fundacji Epileptologii i twórca Kliniki Neu-rologii i Epileptologii CMKP na konferencji �Perspektywyopieki nad chorymi na padaczkê w Polsce�, która odby³a siêwe wrze�niu br. w Kazimierzu Dolnym nad Wis³¹.

W naszym kraju jednak wydaje siê, ¿e bardziej op³acalne jestprzyznawanie rent i innych �wiadczeñ ni¿ d¹¿enie do stwo-rzenia dobrego systemu opieki medycznej w tej dziedzinie.

Padaczka, na tle innych chorób neurologicznych, charakte-ryzuje siê do�æ dobrymi rokowaniami. Ok. 70 proc. z 60 mlnchorych na ca³ym �wiecie nie potrzebuje rozbudowanej opie-ki. Ale prawie wszyscy zmagaj¹ siê ze stygmatyzacj¹, wy-alienowaniem spo³ecznym i ryzykiem przedwczesnej �mier-ci. W ubieg³ym roku Parlament Europejski przyj¹³ �Pisemn¹deklaracjê na temat padaczki�, w której wzywa kraje cz³on-kowskie UE do podjêcia wysi³ków na rzecz poprawy opiekinad t¹ grup¹ chorych.

Kilka elementów polskiego systemu opieki nad chorymi z pa-daczk¹ nie dzia³a dobrze. Mamy ok. 4,2 tys. neurologów,w tym 3,9 tys. aktywnych zawodowo. W 2011 r. specjalizacjêw tej dziedzinie ukoñczy³o 153 lekarzy, a w trakcie kszta³ceniajest obecnie 721. To du¿y potencja³, plasuj¹cy nas w Europiew grupie wiod¹cej. Jednak nie wszyscy neurolodzy lecz¹ pa-daczkê. Tylko 24 proc. przyjmuje powy¿ej 50 chorych na pa-daczkê miesiêcznie. Czêstsze porady daj¹ wiêksze do�wiadcze-nie. Ponadto wiedzê na temat diagnozy i leczenia tej chorobypowinni mieæ w dostatecznym stopniu tak¿e pediatrzy, psy-chiatrzy, geriatrzy, lekarze pierwszego kontaktu. Problemy neu-rologiczne, w tym padaczka, tylko w ograniczonym stopniupojawiaj¹ siê w szkoleniu studentów medycyny i w progra-mach specjalizacyjnych wspomnianych dziedzin.

W naszym modelu leczenia padaczkê diagnozuje neurolog,nie lekarz ogólny. Ale nie do koñca kieruje siê miêdzynaro-dowymi wskazaniami. Opieka medyczna nad osobami z pa-daczk¹ nie powinna byæ rutynowa, bowiem u du¿ej czê�cipacjentów wystêpuj¹ te¿ inne zaburzenia neurologiczne,somatyczne i neuropsychologiczne. Nie wszyscy wymagaj¹specjalistycznej diagnostyki, lecz ka¿dy musi byæ ca³kowiciezdiagnozowany i na tej podstawie mieæ okre�lone postêpo-wanie terapeutyczne. Prowadziæ je mo¿e lekarz POZ, poddobr¹ kontrol¹ neurologa.

W naszym systemie refundacyjnym pacjentom z nowo roz-poznan¹ chorob¹ w I i II rzucie leczenia przys³uguj¹ tylkocztery leki (w praktyce stosuje siê dwa). Wszystkie pozosta-³e, nowsze, refundowane s¹ tylko w przypadku tzw. padaczkilekoopornej. Polskie Towarzystwo Epileptologii przygotowa³oprojekt wytycznych leczenia padaczki, który zak³ada rozsze-rzenie grupy leków stosowanych w nowo rozpoznanej cho-

robie. Prof. Joanna Jêdrzejczak, a tak¿e inni epileptolodzyproponuj¹ odej�cie od obowi¹zuj¹cych pojêæ �padaczki�i �padaczki opornej na leczenie� i zast¹pienie ich �trzemakolejnymi rzutami leczenia�. Poza tym postuluj¹ rozszerze-nie listy leków stosowanych w I rzucie, tym bardziej ¿e dwaspo�ród najnowszych preparatów maj¹ pozytywn¹ rekomen-dacjê AOTM i oczekuj¹ na refundacjê.

Skuteczn¹ metod¹ leczenia w pewnej grupie przypadkówpadaczki s¹ zabiegi chirurgiczne. Bardzo ograniczone �rod-ki finansowe nie pozwalaj¹ na diagnostykê przedoperacyj-n¹ i operowanie wiêkszej liczby pacjentów.

20�30 proc. chorych wymaga d³ugotrwa³ego leczenia i re-habilitacji w wysokospecjalistycznych o�rodkach, którychu nas brakuje. Na zwyk³ych oddzia³ach, gdzie s¹ w mniej-szo�ci, personel ma zbyt ma³o czasu i energii, aby zajmo-waæ siê nimi wystarczaj¹co uwa¿nie. Eksperci podkre�laj¹,¿e kilka o�rodków (cztery � piêæ w kraju) mo¿na stworzyæ,wykorzystuj¹c ju¿ istniej¹cy potencja³. Powinni w nich pra-cowaæ neurolodzy z du¿ym do�wiadczeniem, dysponuj¹cykompletem aparatury diagnostycznej.

W krajach Europy nie obowi¹zuje jeden model terapeutycz-ny. Stosowanie wielu metod zwiêksza szansê na w³a�ciweleczenie chorego. Wszystkie powinny umo¿liwiaæ korzysta-nie z najnowszych osi¹gniêæ medycyny. Ü

mkr

Leczenie padaczkiw Polsce

RE

KLA

MA

WALKA Z PADACZK¥

www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 30: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Ten nierozwi¹zywalny problem postanowi³a prze-analizowaæ powo³ana rok temu Polska Koalicja narzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy, zrzeszaj¹ca ju¿ponad 60 organizacji, instytucji i osób, reprezentuj¹-

cych sektor publiczny, samorz¹dowy, pozarz¹dowy i prywat-ny, które postanowi³y doprowadziæ do znacznego ograni-czenia zachorowalno�ci na RSM w Polsce i zmniejszenia do2020 r. liczby zgonów o po³owê. Koalicja powo³a³a wybit-nych specjalistów z ró¿nych obszarów medycyny i ¿ycia pu-blicznego, którzy w ramach kilku zespo³ów eksperckich opra-cowali raport �Rekomendacje kompleksowych zmianw obszarze profilaktyki raka szyjki macicy w Polsce�. Do-kument zosta³ przedstawiony szerszej opinii publicznejw Sejmie, podczas debaty �Zdrowa kobieta � silna Polska.B¹d� dla siebie najwa¿niejsza�. Abstrahuj¹c od tytu³u deba-ty (znów kto� chce, ¿eby na nas, kobietach, sta³a ca³a Polskai w dodatku silna), dane zawarte w raporcie s¹ wrêcz fascy-nuj¹ce, o ile nie pora¿aj¹ce.

Anna Mazurkiewicz

Umieranieca³kiem bez sensu

Odk¹d zajmujê siê pisaniem o zdrowiu,

a przede wszystkim o chorobach nowotwo-

rowych, wiem, czytam i s³yszê, ¿e problem

raka szyjki macicy w Polsce jest chyba nie do

rozwi¹zania. Ju¿ ze 30 lat temu mówi³o siê

o tym, ¿e w takiej na przyk³ad Finlandii raka

szyjki nie ma i lekarze przyje¿d¿aj¹ go ogl¹-

daæ w Polsce. W Finlandii bowiem 100 proc.

kobiet poddaje siê cytologicznym badaniom

skriningu populacyjnego. U nas, wed³ug

sprawozdania z realizacji Narodowego

Programu Zwalczania Chorób Nowotworo-

wych, zaledwie ok. 27 proc. Tymczasem

w Polsce na raka szyjki macicy zapada rocz-

nie ok. 3200 kobiet, umieralno�æ od roku

2001 kszta³tuje siê na sta³ym poziomie 1800

zgonów rocznie. Standaryzowany wspó³-

czynnik umieralno�ci w Polsce wynosi 5,3,

podczas gdy w �starej� Unii zaledwie 1,6.

Najliczniejsz¹ grupê w�ród tych, które

umieraj¹ na raka szyjki (RSM), stanowi¹

jeszcze m³ode, aktywne ¿yciowo kobiety

miêdzy 50. a 59. rokiem ¿ycia.

Przede wszystkim, jak powiedzia³ prof. Ryszard Porêba,przewodnicz¹cy Rady Programowej Koalicji RSM, to cho-roba zupe³nie niepotrzebna i mo¿e znikn¹æ, tak jak choro-ba Heinego-Medina, nale¿y tylko pomy�leæ o RSM w per-spektywie dwudziestoletniej. Nowoczesna, skutecznaprofilaktyka raka szyjki macicy powinna zasadzaæ siê natrzech filarach: edukacji, szczepieniach i badaniach cytolo-gicznych. W zasadzie proste, wiêc dlaczego do tej pory,jak mówi¹ zwiê�le i obrazowo budowlañcy � �awykonal-ne�?

EdukacjaZ badañ zrealizowanych w 2010 r. przez MillwardBrownSMG/KRC wynika, ¿e a¿ 97 proc. ankietowanych kobietw wieku 29�59 lat wiedzia³o, ¿e regularne badania cytolo-giczne mog¹ uchroniæ przed rakiem szyjki macicy, a 81 proc.s³ysza³o o bezp³atnych badaniach skriningowych. Jednakod �wiedzieæ� do �badaæ siê� droga daleka, skoro, jakwspomnia³am, na badania zg³asza siê zaledwie 27 proc.kobiet. Eksperci twierdz¹, ¿e przyczyn¹ jest m.in. niespój-na strategia komunikacji z pacjentkami i strasz¹ca kon-strukcja przekazu edukacyjnego. Z badañ przeprowadzo-nych na zlecenie firmy Siemens w 2011 r. wynika z kolei,¿e kobiety, które wykonuj¹ regularnie badania cytologicz-ne, i te, które tego nie robi¹, identycznie okre�laj¹ swójstrach przed rakiem. Czyli to nie budz¹ce lêk apele mog¹zmobilizowaæ kobiety do dzia³ania, nie plakaty z trumn¹.(Sama kiedy�, podczas konferencji, oprotestowa³am re-klamê, której tre�æ brzmia³a: �Codziennie piêæ kobietumiera na raka szyjki macicy, w�ród nich mo¿esz byæ ty�.¯eby przekaz nie budzi³ lêku, powinien podkre�laæ: �tynie musisz byæ w�ród nich�.)

Wed³ug raportu Koalicji na rzecz Walki z Rakiem SzyjkiMacicy inne kluczowe ograniczenia w edukacji to m.in.brak zdefiniowanej roli lekarzy podstawowej opieki zdro-wotnej, ginekologów i pediatrów w budowaniu �wiado-mo�ci profilaktyki RSM. Zgodnie z wynikami cytowanychbadañ SMG/KRC tylko co trzecia kobieta jest zachêcanaprzez ginekologa do przeprowadzenia badania, a lekarzePOZ nie maj¹ czasu na omawianie profilaktyki nowotwo-rowej i edukowanie pacjentek. Nie mówi¹c ju¿ o pedia-trach, którzy nie informuj¹ rodziców o zaletach szczepion-ki przeciwko wirusowi HPV. Jest to niezgodne z rekomen-dacjami europejskimi. W tym punkcie autorzy raportuproponuj¹ konkretne rozwi¹zanie: opracowanie kodeksuprofilaktyki RSM dla lekarzy POZ i pediatrów, przygoto-wanie poradnika na temat budowania i prowadzenia pro-filaktyki RSM z uwzglêdnieniem elementów komunikacjispo³ecznej � nie straszyæ, nie budowaæ asocjacji miêdzyrakiem szyjki a �mierci¹ (w znacznym stopniu uda³o siê tow przypadku raka piersi), umocniæ postawê: badam siê,

WALKA Z RAKIEM

28 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 31: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

bo chcê. Furorê na konferencji zrobi-³a metafora u¿yta przez dziennikarkêJolantê Fajkowsk¹: kiedy w samolocierozhermetyzowuje siê kabina i spada-j¹ maski, przede wszystkim nale¿yza³o¿yæ maskê sobie!

BadaniacytologiczneMówi¹c o bardzo niskiej zg³aszalno-�ci kobiet na badania cytologiczne,autorzy raportu podkre�laj¹, ¿e oce-na efektywno�ci Populacyjnego Pro-gramu Profilaktyki i Wczesnego Wy-krywania RSM jest� niemo¿liwa,poniewa¿ brak wiarygodnych danych.Rejestry w Polsce nie uwzglêdniaj¹ bo-wiem kobiet, które wykona³y badaniaprywatnie lub w ramach AOS. S¹ ba-zami zamkniêtymi i nie ma miêdzynimi przep³ywu danych. Uwierzy³a-bym w mo¿liwo�æ niedorejestrowania,gdyby nagle okaza³o siê, ¿e spada�miertelno�æ na RSM, ale w sytuacjigdy od lat utrzymuje siê na sta³ympoziomie, raczej trudno przyj¹æ wyja-�nienie, ¿e kobiety nagle masowo za-czê³y udawaæ siê na prywatne badania. Mimo wszystkoautorzy raportu rekomenduj¹ zmiany w organizacji sys-temów informacyjnych w taki sposób, by umo¿liwia³yefektywn¹ wymianê informacji miêdzy rejestrami.

Z kolejnych badañ (Spaczyñski M. i wsp.) wynika, ¿e jakog³ówn¹ przyczynê niezg³aszania siê na skriningowe ba-dania cytologiczne kobiety podaj¹ brak czasu (24 proc.),opiekê �sta³ego� ginekologa (23 proc.), �nie lubiê siê ba-daæ� (15 proc.) i w dalszej kolejno�ci � fakt, ¿e maj¹ dale-ko do gabinetu ginekologicznego, brak daty i godziny nazaproszeniu. Tu znowu kó³ko siê zamyka i wracamy dopotrzeby w³a�ciwej edukacji i komunikacji. W raporcie pro-ponuje siê zatem zmianê formu³y listu zapraszaj¹cego nabadanie w kierunku �listu fiñskiego�, uwzglêdniaj¹cegodok³adn¹ datê badania, wyja�nienie, na czym ono pole-ga, i informacjê, ¿e zajmuje tylko krótk¹ chwilê. S¹dzê, ¿enie trzeba tak daleko szukaæ, podobne listy od kilkunastulat otrzymuj¹ wszystkie mieszkanki warszawskiego Ursy-nowa w ramach � na pocz¹tku � badania pilota¿owego,obecnie ju¿ przesiewowego.

Autorzy raportu rekomenduj¹ poprawê dostêpno�ci ba-dañ cytologicznych przez m.in. umo¿liwienie, a wiêc kon-traktowanie, przeprowadzania badañ przez po³o¿ne (od2008 r. maj¹ prawo je wykonywaæ) i certyfikowane pielê-gniarki (ok. 1000 posiada certyfikaty WOK uprawniaj¹cedo samodzielnego wykonywania cytologii), a tak¿e do-puszczenie realizacji skriningu w cytobusach.

Szczepieniaprzeciw HPVRodzina Papillomaviridae obejmuje ponad 100 typów wi-rusa brodawczaka ludzkiego. Typy 16, 18 i 45 powoduj¹90 proc. przypadków raka gruczo³owatego i 73 proc. rakap³askonab³onkowego szyjki macicy. To chyba wystarcza-j¹cy powód do zmiany strategii profilaktyki raka szyjkimacicy � po raz pierwszy w historii medycyny jest mo¿li-wo�æ wyeliminowania g³ównego czynnika powoduj¹ce-

go powstanie konkretnego nowotworu. Je�li komu� ma³o,mo¿na dodaæ, ¿e nie bez powodu za odkrycie mechani-zmów ontogenezy wirusa HPV Harald zur Hausen dosta³w 2008 r. Nagrodê Nobla. Ale to widocznie nie wystar-cza, skoro ci¹gle w Polsce pojawiaj¹ siê opinie, ¿e szcze-pionka sprzyja rozwi¹z³o�ci i wczesnej inicjacji seksual-nej. Trudno mi uwierzyæ, ¿e to w³a�nie ta iniekcja popychaæbêdzie jedenastoletnie dziewczynki w ramiona równie nie-letnich ch³opców, ale i ten argument pojawi³ siê w Sejmieprzy okazji prezentacji raportu. Dziennikarka KatarzynaDowbor, która kupi³a szczepionkê córce na urodziny, opo-wiedzia³a, ¿e w podwarszawskiej gminie, gdzie mieszka,samorz¹d postanowi³ sfinansowaæ szczepionki wszystkimdziewczêtom, ale nie zgodzili siê rodzice. Kto� inny przy-toczy³ argument, ¿e Finlandia opanowa³a RSM, zanimwynaleziono szczepionkê�

Szczepionki przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiegow formie zalecenia wprowadzono do Programu Szcze-pieñ Ochronnych, ale nie s¹ finansowane z bud¿etu pañ-stwa. Koszt trzech dawek to ok. 1500 z³; nie jest to ma³o.Dwie trzecie badanych twierdzi, ¿e nie staæ ich na zakuptak drogiej szczepionki. Rozwi¹zania s¹ nastêpuj¹ce:rozszerzenie o szczepienia NPZChN i zintegrowanie goz Populacyjnym Programem Profilaktyki i Wczesnego Wy-krywania Raka Szyjki Macicy, a nadzór nad ca³ym pro-gramem �Matka � cytologia, córka � szczepienia� spra-wowa³oby Ministerstwo Zdrowia (koszt rozliczany przezNFZ); szczepienie w ramach listy refundacyjnej oraz w³¹-czenie szczepieñ przeciw HPV do kalendarza szczepieñ,co oznacza dwukrotne zwiêkszenie kwoty przeznaczo-nej na realizacjê szczepieñ obowi¹zkowych (obecnie ok.83 mln z³). I wreszcie � mo¿na rozwijaæ finansowanieszczepieñ w ramach bud¿etów samorz¹dowych, co ju¿jest praktykowane. Czyli jak zwykle chodzi te¿ o pieni¹-dze, czyli ca³kowit¹ zmianê finansowania i organizacjisystemu profilaktyki RSM. Bez tego wszystkiego kobietynadal bêd¹ umiera³y na raka szyjki macicy ca³kiem bezsensu. Ü

Rys

. K

. R

osi

ecki

29www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 32: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Sukcesyi pora¿kipsychiatrii �rodowiskowej

Psychiatria �rodowiskowa jest skuteczna i generujemniej kosztów ni¿ tradycyjne leczenie w szpitalui poradni. Jednak w Polsce, z uwagi na szczup³o�æ�rodków przeznaczanych na psychiatriê oraz s³ab¹pozycjê lobbingow¹ lekarzy reprezentuj¹cych têdziedzinê i pacjentów, psychiatria �rodowiskowarozwija siê powoli.

O jej sukcesach i pora¿kach rozmawiano podczas Warszaw-skiego Forum Psychiatrii �rodowiskowej �Depresja: kryzysglobalny a inicjatywy �rodowiskowe�, zorganizowanegow Warszawie na pocz¹tku pa�dziernika przez Szpital Wolski.

� W psychiatrii, jak w ¿adnej innej dziedzinie medycyny, czyn-niki spo³eczno-�rodowiskowe odgrywaj¹ olbrzymi¹ rolê� podkre�li³a prof. Maria Za³uska.

Podczas dyskusji przypomniano, ¿e Narodowy ProgramOchrony Zdrowia Psychicznego zak³ada powstanie tzw. cen-trów zdrowia psychicznego, w których pacjent i jego bliscymogliby skorzystaæ z porad psychiatry, psychologa, pracow-nika socjalnego, pielêgniarki �rodowiskowej.

Dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej Urzêdu m.st. WarszawyDariusz Hajdukiewicz zwróci³ jednak uwagê, ¿e w progra-mie ma³o jest mowy o tym, kto ma takie centra finansowaæ,poza wskazaniem jednego p³atnika � Narodowego Fundu-szu Zdrowia. � Rada Miasta podjê³a uchwa³ê o budowie 12centrów, jako Biuro Polityki Zdrowotnej zachêcili�my dyrek-torów placówek medycznych w Warszawie do tej inicjaty-wy. Jednak odpowied� NFZ w sprawie finansowania dzia³a-nia takich centrów satysfakcjonuj¹ca nie jest � powiedzia³.

Optymizmem napawa fakt, ¿e jest wiele oddolnych inicja-tyw i projektów realizowanych przez stowarzyszenia i gru-py pasjonatów, a wspieranych finansowo przez miastoi inne instytucje. Choæ ciesz¹, to uczestnicy forum nie maj¹z³udzeñ � w psychiatrii �rodowiskowej wiele jeszcze jestdo zrobienia. jw

WUM bêdzie mia³centrum sportowe

We wrze�niu br. na terenie kampusu Banachaprzy ul. Trojdena w Warszawie uroczy�ciewmurowano kamieñ wêgielny pod budowêCentrum Sportowo-Rehabilitacyjnego WUM.

W 2010 r. w³adze szkó³ wy¿szych stolicy podpisa³y list in-tencyjny, zgodnie z którym z centrum (Akademickiej Prze-strzeni Sportowej) bêd¹ korzystaæ wszyscy studenci z War-szawy. Przedsiêwziêcie zosta³o wpisane na listê inwestycjistrategicznych Ministerstwa Sportu i Turystyki. W obiekciezaplanowano m.in. dwa baseny (jeden bêdzie mia³ wymia-ry olimpijskie), halê sportow¹, specjalistyczne sale sporto-we, krêgielniê, si³owniê, a tak¿e szatnie i zaplecze sanitar-ne dla wszystkich obiektów. Koszt inwestycji wyniesie ok.115 mln z³. mkr

Inauguracjaroku akademickiego

Wyk³adem prof. Jerzego Buzka �Jak leczyæ Europêw trudnych czasach?� rozpocz¹³ siê rok akademicki2012/2013 na Warszawskim UniwersytecieMedycznym.

egw

Fot.

K.

Mak

uch

Fot.

M.

Tep

erek

Minister nauki i szkolnictwa wy¿szego Barbara Kudryckai rektor WUM Marek Krawczyk wmurowuj¹ kamieñ wêgielny podCentrum Sportowo-Rehabilitacyjne

Przychodniaprzy ul. Feliñskiegow Warszawie

Batalia o utrzymanie jednej z ¿oliborskichplacówek zosta³a wygrana. Wiele lat starañze strony dyrektora SPZZLO Warszawa-¯oliborzMa³gorzaty Za³awy-D¹browskiej, aby zatrzymaæw zasobach przychodniê przy ul. Feliñskiego 8,przynios³o efekt.

Przychodni grozi³a likwidacja, poniewa¿ funkcjonowa³aw budynku stanowi¹cym w³asno�æ osoby prywatnej, któryw ka¿dej chwili móg³ byæ sprzedany lub przeznaczony nainny cel, nawet w ¿aden sposób niezwi¹zany z publiczn¹ochron¹ zdrowia. Dyrekcjê i pracowników zak³adu wspie-rali pos³owie, w³adze stolicy, radni dzielnicy ¯oliborz orazRada Spo³eczna dzia³aj¹ca przy SPZZLO Warszawa-¯oliborz.Pod koniec wrze�nia br. Rada m.st. Warszawy podjê³auchwa³ê o wykupieniu przez miasto budynku od w³a�ci-ciela oraz przekazaniu go w dalsze u¿ytkowanie SPZZLOWarszawa-¯oliborz. nf

Z MAZOWSZA

30 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 33: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Minister zdrowia Rumuniiw �wiatowym CentrumS³uchu w Kajetanach

W sierpniu 2012 r. minister zdrowia RumuniiVasile Cepoi przyjecha³ do Polski na zaproszenieministra Bartosza Ar³ukowicza.

Zwiedzi³ m.in. kierowane przez prof. Henryka Skar¿yñskie-go �wiatowe Centrum S³uchu Instytutu Fizjologii i PatologiiS³uchu w Kajetanach. Jego wizyta w tej unikalnej w skalimiêdzynarodowej placówce sta³a siê okazj¹ do zaprezento-wania niezwykle bogatej dzia³alno�ci naukowej, kliniczneji dydaktycznej centrum.

Minister Cepoi mia³ mo¿liwo�æ obejrzenia operacji wszcze-pienia przez prof. Henryka Skar¿yñskiego implantu CODACS,który jest kombinacj¹ dwóch wcze�niejszych urz¹dzeñ� implantu wszczepianego do ucha �rodkowego, którywzmacnia d�wiêki w sposób naturalny, i implantu �limako-wego. �wiatowe Centrum S³uchu to jedyne w Polsce miej-sce, gdzie dokonuje siê tego typu operacji.

Rumuñski go�æ zwiedzi³ tak¿e najwa¿niejsze pracownie �wia-towego Centrum S³uchu: jedyn¹ w Polsce Pracowniê BadañKlinicznych G³owy i Szyi � integraln¹ czê�æ Centrum Eduka-cyjnego, oraz Naukowe Centrum Obrazowania Biomedycz-nego, które jest pierwsz¹ w Polsce oraz jedn¹ z nielicznychplacówek na �wiecie, gdzie prowadzone s¹ badania pozwa-laj¹ce na maksymalne wykorzystanie zalet techniki funkcjo-nalnego rezonansu magnetycznego oraz encefalografii. Pod-czas wizyty minister Cepoi zapozna³ siê tak¿e z mo¿liwo�ciamipierwszej na �wiecie Krajowej Sieci Telerehabilitacji S³ucho-wej i sposobem dzia³ania telefittingu � unikalnego systemuzdalnego przeprowadzania badañ, konsultacji i dopasowy-wania systemu implantu �limakowego.

Go�æ nie szczêdzi³ s³ów uznania dla osi¹gniêæ Centrum S³u-chu i wyrazi³ opiniê, ¿e wspó³praca mog³aby przynie�æ znacz-ne korzy�ci obu stronom.

Renata Korneluk

Nowy mammografdla Radomia

Ju¿ nied³ugo Wojewódzki Szpital Specjalistycznyw Radomiu wzbogaci siê o nowoczesny cyfrowymammograf.

Zakup sprzêtu bêdzie mo¿liwy dziêki wspó³pracy wojewodymazowieckiego i Samorz¹du Województwa Mazowieckie-go ze szpitalem. Inwestycja o warto�ci ponad 1,8 mln z³zostanie sfinansowana z rezerwy celowej bud¿etu pañstwaoraz bud¿etu województwa mazowieckiego. � Zale¿y nam,aby dostêp do specjalistycznej aparatury by³ jak najbardziejpowszechny. Liczymy, ¿e cyfrowy mammograf, który zosta-nie kupiony dla Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznegow Radomiu, wp³ynie na wy¿sz¹ wykrywalno�æ raka i u³atwidzia³ania profilaktyczne � powiedzia³ wojewoda mazowiec-ki Jacek Koz³owski.

Wojewoda mazowiecki uzyska³ zgodê ministra rozwoju regio-nalnego na dofinansowanie 80 proc. warto�ci projektu, dlate-go ponad 1,4 mln z³ pochodziæ bêdzie z rezerwy celowej bu-d¿etu pañstwa. Samorz¹d Województwa Mazowieckiegodofinansuje zakup kwot¹ ponad 362 tys. z³. Nowoczesna cy-frowa aparatura zast¹pi dotychczas u¿ytkowany analogowysprzêt, który uleg³ awarii w listopadzie ubieg³ego roku.

� Odpowiednio wcze�nie wykonane badanie zwiêksza szansêna ca³kowite wyleczenie. Wierzê, ¿e dziêki nowemu mam-mografowi wzro�nie liczba kobiet, które regularnie bêd¹przeprowadzaæ badania profilaktyczne � podkre�la wicemar-sza³ek Krzysztof Grzegorz Strza³kowski.

Biuro Prasowe,Urz¹d Marsza³kowski Województwa Mazowieckiego

Komercjalizacja.Kiedy? Dlaczego?

We wrze�niu br. w sali konferencyjnej MDKw Pruszkowie odby³a siê konferencjapt. �Komercjalizacja podmiotów leczniczych.Kiedy? Dlaczego?�.

Wspó³organizatorami konferencji byli: Oddzia³ WarszawskiStowarzyszenia Mened¿erów Opieki Zdrowotnej, AkademiaLeona Ko�miñskiego i Szpital Kolejowy w Pruszkowie.

Podczas konferencji poruszano temat dotychczasowych prze-kszta³ceñ podmiotów leczniczych w spó³ki prawa handlo-wego oraz planowanej w najbli¿szej przysz³o�ci komercjali-zacji w trybie Ustawy o dzia³alno�ci leczniczej.

Uczestnicy panelu dyskusyjnego dzielili siê do�wiadczeniamii uwagami dotycz¹cymi procesu przekszta³ceñ. Przedstawia-no ró¿ne koncepcje tych dzia³añ, np. w województwie po-morskim, �l¹skim i mazowieckim. Równie ciekawie zaprezen-towano wyniki i efekty komercjalizacji szpitali powiatowych.

W konferencji brali udzia³ dyrektorzy podmiotów leczniczychz ca³ej Polski, znaczn¹ wiêkszo�æ stanowili jednak dyrekto-rzy szpitali mazowieckich. Licznie reprezentowani byli tak¿eprzedstawiciele samorz¹dów wojewódzkich i lokalnych.Konferencjê patronatem honorowym objêli mar-sza³ek województwa mazowieckiego AdamStrózik i rektor Akademii Leona Ko�miñskiegoprof. Witold Bielecki.

Gra¿yna Pacochaprezes oddzia³u STOMOZ

Fot.

arc

hiw

um

IFi

PS

31www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 34: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Bank mleka kobiecegoPierwszy w Polsce bank mleka kobiecego powsta³w Szpitalu Klinicznym im. prof. Or³owskiego CMPKw Warszawie.

Dziêki niemu od 1 kwietnia br. 139 wcze�niaków otrzyma³onaturalny pokarm od 30 kobiet � dawców. Uzyskano ponad130 l mleka. Je�li karmienie piersi¹ przez matkê nie jestmo¿liwe, �wiatowa Organizacja Zdrowia zaleca podawaniemleka z banku, przede wszystkim wcze�niakom. Obecnie na�wiecie dzia³a ok. 160 takich placówek. Na Mazowszu mle-ko do banku mog¹ oddawaæ pacjentki Szpitala Klinicznegoim. prof. Or³owskiego CMKP, które w okresie laktacji wyra¿¹zgodê oraz spe³ni¹ wszystkie kryteria protoko³u HonorowejDawczyni Mleka. Prof. dr hab. Maria Katarzyna Borszewska--Kornacka, mazowiecki konsultant w dziedzinie neonatolo-gii, opracowa³a promuj¹cy karmienie piersi¹ program �Mamymleko dla wcze�niaka�. Dzieci przedwcze�nie urodzonez powodu licznych schorzeñ szczególnie potrzebuj¹ natu-ralnego mleka kobiecego, które zapewni im korzy�ci immu-nologiczne oraz u³atwi wzrastanie i rozwój. Z szacunkowychdanych wynika, ¿e 76 proc. wcze�niaków w województwiemazowieckim dokarmia siê mlekiem sztucznym, a jedynie10 proc. karmionych jest wy³¹cznie mlekiem matki. Braknatomiast kompleksowych badañ modelu ¿ywienia nowo-rodków. Miêdzy innymi z tego powodu wojewoda mazo-wiecki Jacek Koz³owski podpisa³ porozumienie z inicjatoremprojektu � Fundacj¹ Bank Mleka Kobiecego. W wyniku wspó³-pracy powsta³y ankiety dotycz¹ce aktualnego sposobu ¿y-wienia wcze�niaków i wspierania karmienia piersi¹. Uzyska-ne dane pozwol¹ wprowadziæ dzia³ania koryguj¹ce, którezwiêksz¹ udzia³ mleka matki w ¿ywieniu dzieci, w szczegól-no�ci przedwcze�nie urodzonych. pk

Konwent o zdrowiuRealizacja zadañ publicznych z ochrony zdrowia tog³ówny temat konwentu powiatów województwamazowieckiego.

Podczas debaty El¿bieta Nawrocka, zastêpca dyrektora Wy-dzia³u Zdrowia MUW, przedstawi³a temat zapewnieniai kszta³cenia kadry lekarskiej. Z przedstawionej przez ni¹ in-formacji wynika, ¿e na terenie województwa pracuje 1655lekarzy: 1237 specjalistów i 418 lekarzy bez specjalizacji.Mazowieckie szpitale (bez Warszawy i miast na prawachpowiatu) zg³osi³y potrzebê zatrudnienia 136 specjalistów,m.in. medycyny ratunkowej, chorób wewnêtrznych, chirur-gii i anestezjologii. W�ród lekarzy spad³o zainteresowanie13 specjalizacjami, w tym medycyn¹ rodzinn¹, neurologi¹,patomorfologi¹ i rehabilitacj¹. W 26 szpitalach na Mazow-szu jest 471 miejsc szkoleniowych.

Podczas obrad poruszono równie¿ tematy dostosowaniaszpitali do standardów jako�ciowych i sanitarnych, per-spektyw finansowania szpitali powiatowych oraz mo¿li-wo�ci wspó³pracy szpitali wojewódzkich i powiatowychw zaspokajaniu potrzeb zdrowotnych mieszkañców Ma-zowsza. Na spotkaniu Micha³ Borkowski, dyrektor Wydzia-³u Zdrowia Mazowieckiego Urzêdu Wojewódzkiego, omó-wi³ dzia³anie nowego systemu ratownictwa medycznego.Od 1 lipca br. województwo zosta³o podzielone na sze�ærejonów operacyjnych z 127 miejscami wyczekiwania ka-retek. W ramach nowego systemu ratownictwa powsta³osze�æ miejsc stacjonowania ambulansów � w G³owaczo-wie, Policznej, Jab³onnej, Kazuniu Polskim, Pokrzywnicyoraz �wier¿u Górnym. Konwent powiatów tworz¹ staro-

stowie z powiatów województwa mazowieckiego i pre-zydenci miast na prawach powiatu, którzy reprezentuj¹Zwi¹zek Powiatów Polskich. pk

E-us³ugi w MiñskuSamodzielny Publiczny Zespó³ Opieki Zdrowotnejw Miñsku Mazowieckim rozpoczyna �wiadczeniee-us³ug.

System s³u¿y do zbierania w jednym miejscu informacjio pacjencie � jego chorobach, zlecanych i wykonanych bada-niach, przepisanych lekach i zabiegach, oraz o wszelkich dzia-³aniach w warstwie leczniczej szpitala i przychodni: gospo-darce lekami, materia³ami zu¿ywalnymi, sprzêtem i innymizasobami, a tak¿e o elementach gospodarki finansowej ZOZ.Us³uga pozwala równie¿ na wgl¹d w listy ubezpieczanychpacjentów, zlecanie i przegl¹danie badañ, dodawanie i prze-gl¹danie wizyt oraz skierowañ, anulowanie wizyt i drukowa-nie zestawieñ statystycznych w podanych przedzia³ach cza-sowych. Dane z poszczególnych zakresów bêd¹ udostêpnianewy³¹cznie podmiotom uprawnionym. W ramach systemupowsta³ tak¿e Portal Pacjenta, który po utworzenia KontaU¿ytkownika umo¿liwia pacjentowi wgl¹d w bazê dotycz¹-cych go danych. pk

Jubileusz u przyjació³Mazowiecka Okrêgowa Izba In¿ynierówBudownictwa obchodzi³a w tym roku dziesi¹t¹rocznicê powstania.

MOIIB, mimo zaledwie dziesiêciu lat dzia³alno�ci, nale¿y doliderów w kraju. Jest jednym ze wspó³za³o¿ycieli i najaktyw-niejszych cz³onków Mazowieckiego Forum Samorz¹dówZawodów Zaufania Publicznego. Donios³ym akcentem uro-czysto�ci z okazji dziesiêciolecia by³o przekazanie przezsamorz¹d adwokatów bu³awy przewodnictwa w forumprzewodnicz¹cemu MOIIB Mieczys³awowi Grodzkiemu.W spotkaniu wzi¹³ udzia³ Mieczys³aw Szatanek, prezes ORLi inicjator powstania MFSZZP.

In¿ynierowie uczestniczyli w naszych piknikach, wygrywaj¹cpierwszy turniej pi³ki siatkowej. Dominowali równie¿ na I Mi-strzostwach Polski Samorz¹dów Zawodów Zaufania Publicz-nego w bryd¿u sportowym. Ogromna w tym zas³uga wice-przewodnicz¹cego MOIIB Jerzego Kotowskiego, �wietnegobryd¿ysty i organizatora cyklicznych turniejów �U in¿ynierów�.

Uroczysto�æ zakoñczy³ wspania³y wystêp zespo³u Mazow-sze. Nale¿y ¿yczyæ naszym samorz¹dowym przyjacio³omkolejnych udanych dziesiêcioleci. Ü km

Z MAZOWSZA

Fot.

K.

Mak

uch

32 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 35: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Klinika Onkologii w IPCZD,Instytut �Pomnik � Centrum

Zdrowia Dziecka� w Warszawieoraz

Fundacja Project HOPE Polskazapraszaj¹ na nieodp³atne, jednodniowe kursy dla leka-rzy pierwszego kontaktu, lekarzy rodzinnych, interni-stów, pediatrów, a tak¿e pielêgniarek i po³o¿nych ro-dzinnych, pielêgniarek �rodowiska nauczania i wycho-wania z woj. mazowieckiego, w ramach programupoprawy wczesnego wykrywania i diagnozowania no-wotworów u dzieci w piêciu województwach Polski.

Wiêcej na: www.szybka-diagnoza.org

Dwie ppoprzednie konferencje odby³y siê w podgór-skiej Lagodechii, trzecia (14�16 wrze�nia br.) w Tbili-si. Kierownictwo naukowe obj¹³ prof. Marek Rudnic-

ki z Chicago, prezes Polonijnych Organizacji Medycznych,który rozpropagowa³ konferencjê w�ród Polonii. W przed-siêwziêcie zaanga¿owa³a siê równie¿ Gruziñska Unia Leka-rzy Specjalistów.

Zajmowano siê nie tylko zagadnieniami �ci�le specjalistycz-nymi, ale równie¿ problemami medycyny w ró¿nych kra-jach, g³ównie �rodkowej i wschodniej Europy, a tak¿ew Stanach Zjednoczonych. Mówiono m.in. o roli lekarzy prak-tyków, epidemiologii chorób, kszta³ceniu podyplomowymi ustawicznym.

Istotnym wydarzeniem by³o oficjalne nawi¹zanie sta³ej wspó³-pracy miêdzy lekarzami gruziñskimi, reprezentowanymi przezniezale¿n¹ organizacjê medyczn¹ Gruzji, czyli Uniê LekarzySpecjalistów, a nasz¹ Naczeln¹ Izb¹ Lekarsk¹. Akt ten ma zna-cz¹c¹ warto�æ merytoryczn¹ i przyczynia siê do propagowa-nia na wschodzie idei samorz¹du lekarskiego. Nasza izba mia³aistotny udzia³ w przygotowaniu i prowadzeniu konferencji.W budynku Centrum Medycyny Eksperymentalnej, gdzie od-bywa³y siê robocze sesje drugiego i trzeciego dnia, referatywyg³osili: Andrzej Misiak i M. Nowak-Misiak, natomiast Krzysz-tof Schreyer przedstawi³ z³o¿ony problem �idealnej� organi-zacji systemu kszta³cenia ustawicznego, wyzwania, przed któ-rym stoj¹ gruziñscy lekarze.

W sesji otwarcia K. Makuch i ni¿ej podpisany mówili o historiidotychczasowych konferencji. Wspominali pierwsz¹, zimow¹,na prze³omie roku 2008 i 2009 w Lagodechii. Zadania, jakichpodejmowa³a siê Tatiana Kurczewska, prezes Zwi¹zku PoloniiMedycznej w Gruzji, zwi¹zane z organizacj¹ dotychczasowychkonferencji, wydawa³y siê nie do zrealizowania, zwa¿ywszyna mizerne �rodki finansowe. Dziêkuj¹c za znacz¹c¹ pomocburmistrzowi Tbilisi, izbom lekarskim i wielu przyjacio³omz obu krajów, Tatiana Kurczewska, która tak bardzo przyczy-ni³a siê do rozkwitu przyja�ni polsko-gruziñskiej, nawi¹zaniaoficjalnej wspó³pracy miêdzy lekarzami obu krajów oraz dowzmocnienia autorytetu Zwi¹zku Polonii Medycznej w Gru-zji, nie mog³a niestety podziêkowaæ stoj¹cej obojêtnie nauboczu tych dzia³añ polskiej ambasadzie.

Dla mnie szczególnie przykra by³a wiadomo�æ, ¿e zwi¹zek,który utrzymuje siê ze sk³adek marnie uposa¿onych medy-ków, musia³ zrezygnowaæ z w³asnego skromnego pomiesz-czenia, nie mog¹c sobie pozwoliæ na op³acanie czynszu.

System ochrony zdrowia w Gruzji, z którego problemamiuda³o nam siê pobie¿nie zapoznaæ (m.in. podczas zwiedza-nia znakomitych prywatnych i akademickich szpitali w Tbili-si), z jego zawi³o�ciami w dziedzinie programów rz¹dowychi ubezpieczeñ, z opisem sytuacji lekarzy i przeciêtnego pa-cjenta, wymaga³by osobnego, obszernego omówienia.

Warto�æ gruziñsko-polskiego przedsiêwziêcia wykracza dale-ko poza jego naukowe tre�ci, ³¹cz¹c ludzi, organizacje i kraje.

Krzysztof Schreyerprzewodnicz¹cy Komisji Wspó³pracy z Zagranic¹ ORL

Gruziñsko-Polska Konferencja Medyczna

Wsparcie z PolskiSamorz¹d lekarski od lat wspiera finansowo udzia³ swoichprzedstawicieli w dzia³alno�ci spo³ecznej i naukowej pol-skich �rodowisk medycznych zagranic¹. Izba w Warszawienale¿y do liderów w tym zakresie, o czym �wiadczy tak licz-na obecno�æ jej przedstawicieli na ubieg³orocznych obcho-dach dwudziestolecia SLP we Lwowie i w Tbilisi, z preze-sem ORL Mieczys³awem Szatankiem na czele. Udzia³w delegacji na konferencjê prezesa �l¹skiej Izby LekarskiejJacka Kozakiewicza, Grzegorza Krzy¿anowskiego (ORLw £odzi) oraz przedstawicieli PTL, to najwiêksze wsparciedla polskich lekarzy w Gruzji. Szkoda tylko, ¿e jedynym ofi-cjalnym posuniêciem ze strony polskich w³adz by³, co praw-da niezwykle wa¿ny i dobrze przyjêty przez gospodarzy,list wicemarsza³ka Senatu RP Stanis³awa Karczewskiego. Ü

Krzysztof Makuch

Z GRUZJI

Foto

gra

fie:

K.

Mak

uch

Wrêczenie pami¹tkowego dyplomu Kaukaskiego TowarzystwaLekarskiego z 1868 r. dla prof. Szokalskiego prezesowi GruziñskiejUnii Lekarzy Specjalistów George`owi Chakhavie

33www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 36: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

X OGÓLNOPOLSKIEIGRZYSKA LEKARSKIEW ZAKOPANEM 2012

Foto

rep

ort

a¿ z

e zd

jêæ

M.

Stan

kiew

icza

, A

rtm

edia

Par

tner

s

X OGÓLNOPOLSKIEIGRZYSKA LEKARSKIEW ZAKOPANEM 20125�9 wrze�nia 2012 r.

Page 37: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Lekarze � sportowcy spotkali siê w Zakopa-nem ju¿ po raz dziesi¹ty. Choæ kapry�nawrze�niowa aura zmusi³a organizatorów

do drobnych zmian w harmonogramie, ostatecz-nie uda³o siê rozegraæ wszystkie konkurencje,a ka¿dy zawodnik mia³ okazjê sprawdziæ siêw wybranej dyscyplinie.

W bie¿¹cym roku do Zakopanego przyby³o po-nad 700 zawodników z ca³ej Polski, w meczachpi³ki no¿nej i siatkówki wziê³y udzia³ równie¿dru¿yny z Bia³orusi. Sportowcy rywalizowaliw 19 ró¿nych dyscyplinach. Tegoroczn¹ nowo-�ci¹ by³ cross country, a najbardziej widowisko-w¹ i wymagaj¹c¹ wielkiej krzepy i prawdziwe-go, sportowego ducha dyscyplin¹ � z pewno�ci¹triathlon.

Ju¿ za rok spotkamy siê ponownie w Zakopa-nem, na kolejnych letnich zawodach lekarskich.Wcze�niej, prawdopodobnie w marcu � na za-wodach zimowych. Ü kb

Page 38: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

blachê o³owian¹ na pokrycie dachu, na drogie organy i sza-ty liturgiczne. Po kilkakrotnych po¿arach ko�cio³a i klaszto-ru bardzo du¿¹ pomoc okaza³ król Kazimierz Jagielloñczyk.Odbudowano pomieszczenia, zaopatrzono w du¿y ksiêgo-zbiór bibliotekê �wiêtokrzysk¹, a w 1461 r. konsekrowanoodrestaurowany ko�ció³. Przywrócono produkcjê na du¿¹skalê lekarstw potrzebnych zakonnym lekarzom, którzy mielipe³ne wykszta³cenie medyczne.

Relikwie Drzewa �wiêtego Krzy¿a przyci¹ga³y t³umy wiernychz ca³ej Polski. Król Jan Olbracht na �wiêtym Krzy¿u potwier-dzi³ przywileje dla klasztoru. Zygmunt I wielokrotnie odwie-dza³ �wiêty Krzy¿. Zygmunt III Waza i jego synowie, królowieW³adys³aw IV i Jan Kazimierz, te¿ pielgrzymowali do �wiête-go Krzy¿a. S³awne rody okazywa³y swoj¹ cze�æ, o czym �wiad-cz¹ herby umieszczone na murach �wi¹tyni.

Po pó³torawiekowym spokoju w XVI w. chanat krymskiwznowi³ najazdy tatarskie, które wraz z wojnami polsko--tureckimi niszczy³y kraj. W latach 1636�1662 wybitny opatStanis³aw Sierakowski herbu Ogoñczyk w ci¹gu zaledwie 20lat, z pomoc¹ króla Jana Kazimierza, odbudowuje ko�ció³wraz z wie¿ami w stylu barokowym.

Podczas potopu szwedzkiego zniszczono i ograbiono klasz-tor oraz ko�ció³, a nawet cmentarz, bo w grobach szukanokosztowno�ci. Odbudowany po ucieczce Szwedów ko�ció³pad³ znowu ofiar¹ po¿aru w 1770 r. Z trudem wznoszononow¹ �wi¹tyniê, któr¹ konsekrowano w 1806 r.

Po 700 latach dzia³alno�ci w 1819 r. nastêpuje kasata opac-twa �wiêtokrzyskiego. Rz¹d Królestwa Kongresowego zapozwoleniem Stolicy Apostolskiej uposa¿a nowe diecezjemaj¹tkami 47 klasztorów. Relikwie Krzy¿a �wiêtego prze-niesione zosta³y do ko�cio³a w Nowej S³upi. Powróci³y na�wiêty Krzy¿ w 1821 r. wraz z trzema benedyktynami, któ-rzy przez 35 lat sami sprawowali pos³ugê duchow¹ pielgrzy-mom, gdy¿ nie mogli przyjmowaæ nowych kandydatów nazakonników. Gdy ich zabrak³o, pos³ugê przez 17 lat pe³nilibenedyktyni z Sieciechowa. W 1864 r. z rozkazu cara spro-wadzono do klasztoru ksiê¿y demerytów.

W czasie Powstania Styczniowego na �wiêtym Krzy¿u prze-bywa³y m.in. oddzia³y gen. Mariana Langiewicza i gen. Han-ke-Bosaka. Od roku 1871 �wiêtym Krzy¿em opiekowali siêksiê¿a diecezjalni. W 1882 r. czê�æ pomieszczeñ klasztornychzamieniono na wiezienie, które funkcjonowa³o tak¿e w la-tach II RP, a¿ do wybuchu wojny w 1939 r.

W czasie I wojny �wiatowej ko�ció³ zosta³ z³upiony przezwycofuj¹ce siê wojska austriackie. Wiosn¹ 1920 r. trzej be-nedyktyni zajêli siê odbudow¹, a o. Klemens D¹browski wy-kaza³ siê wielkimi zdolno�ciami organizacyjnymi i pracowi-to�ci¹. Powo³a³ komitet odbudowy i prowadzi³ intensywn¹kampaniê dla odrodzenia opactwa benedyktyñskiego. Brakby³o jednak w³a�ciwej pomocy ze strony m³odego i znisz-czonego zaborami pañstwa. Inflacja i bieda spo³eczeñstwapowodowa³y, ¿e sytuacja by³a coraz bardziej beznadziejna.

Naj�wiêtsze miejsce Polaków w czasach przedjasnogórskich.

Historia klasztoru�wiêtego Krzy¿a na £y�cu£ysiec, zwany £ys¹ Gór¹, jest drugim co do wielko�ci ma-

sywem w Górach �wiêtokrzyskich powsta³ych w kam-brze, najstarszym okresie ery paleozoicznej. Miejsca kul-

tu religijnego zawsze znajdowa³y siê na wzniesieniach,a £ysa Góra by³a takim o�rodkiem ju¿ w czasach kultury³u¿yckiej (1300�400 p.n.e.). W VIII w. powsta³ wa³ kamien-ny (kult ró¿nych bo¿ków) o d³ugo�ci ok. 2 km. W okresierozprzestrzeniania siê terytorialnego chrze�cijañstwa w Pol-sce w tradycyjnych miejscach kultu religijnego zaczêto bu-dowaæ �wi¹tynie. Na £ysej Górze za czasów D¹brówki� ksiê¿nej Dobrawy, ¿ony Mieszka I, wybudowano muro-wany ko�ció³ pw. Trójcy Przenaj�wiêtszej.

Przez lata ko�ció³ ulega³ zniszczeniu i w 1461 r., gdy opa-tem by³ Micha³ z Lipia, wybitny zakonnik, konsekrowanonow¹ �wi¹tyniê.

Ró¿ne s¹ daty za³o¿enia klasztoru benedyktynów na £ysejGórze. Opat poliglota Jan Katarzynka opracowa³ w jêzykuczeskim w XIV w. monografiê o �wiêtym Krzy¿u pt. �PowiestRzeczy Istnej�. Podawa³, ¿e fundatorem by³ Boles³aw Chro-bry w 1006 r., co potwierdza D³ugosz w �Dziejach Polski�.

Wspó³cze�nie uwa¿a siê, ¿e fundatorem opactwa by³ Bole-s³aw Krzywousty. Pisa³ o tym biskup Boguchwa³a w po³owieXII w., a potwierdzaj¹ dokumenty �wiêtokrzyskie z 1427 r.Król wzniós³ jednonawowy ko�ció³ w stylu romañskim,w którego fundamentach znaleziono brakteaty, tj. cienkiemonety z jednostronnym napisem Boleslaus, ale takie mo-nety bi³ ju¿ Boles³aw Chrobry.

Do dzi� nie ma pewno�ci, sk¹d przybyli benedyktyni, gdy¿najstarsze dokumenty zosta³y zniszczone podczas najazdówTatarów. Boles³aw Krzywousty w czasie pokutnej pielgrzym-ki � po o�lepieniu brata i jego �mierci � do klasztoru �w.Idziego w Samogywar na Wêgrzech, w 1113 r., �ci¹gn¹³ be-nedyktynów do Polski. Osiedlili siê w Sieciechowie oraz na�wiêtym Krzy¿u, gdzie umie�cili relikwie Drzewa Krzy¿a�wiêtego, na którym zmar³ Jezus Chrystus. Istnieje opinia,¿e benedyktyni z Tyñca osiedlali siê równie¿ na �wiêtym Krzy-¿u, gdy¿ miêdzy klasztorami wymieniano opatów.

W XIV w. nazwa klasztoru na £ysej Górze � Opactwo OjcówBenedyktynów �wiêtego Krzy¿a � zosta³a

zmieniona na �wiêty Krzy¿.

Panowanie Jagiellonów to wspa-nia³e czasy dla benedyktynów:

W³adys³aw Jagie³³o da³fundusze na bizantyj-

sk¹ polichromiê,

u

Cd.nastr.43

KARTY HISTORII

Piotr Edward Go³êbski

36 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 39: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Dawno nic tak nie zirytowa³o krakowian,jak skrócenie o 2 minuty transmisji �Hej-

na³u mariackiego� na antenie Programu IPolskiego Radia. Inicjatorem owego przed-siêwziêcia by³ nowy naczelny Programu I Ka-mil D¹browa. Nie znam, ale wystarczy miza rekomendacjê jego rola kierownika mu-zycznego Radia TOK FM, bo muzyki tam w³a-�ciwie nie ma. Cieszê siê natomiast razemz Kamilem z uratowania dwóch marnowa-nych od 85 lat �ja³owych minut�, które zaj-mowa³a transmisja �Hejna³u� na cztery stro-ny �wiata...

W ogóle nadawanie czegokolwiek, zw³aszcza dla zagranicy,jest strat¹ czasu, ¿adnych zysków reklamowych nie przyno-si. I tak zreszt¹ obaj panowie � mam na my�li tak¿e redakto-ra naczelnego Polskiego Radia Andrzeja Siezieniewskiego� okazali ³askawo�æ, bo postanowili zachowaæ na antenie,prócz jednej czwartej �Hejna³u�, tak¿e hymn narodowy emi-towany o pó³nocy. A ju¿ szczególnie wzruszaj¹ca jest wyra-¿ona przez redaktora D¹browê gotowo�æ spotkania siêz mieszkañcami Krakowa, naturalnie po skróceniu emisji.Przypomina to zwo³anie konsylium nad zw³okami pacjenta.

W �wiecie celebrytów zapad³a ostateczna decyzja o utworze-niu w ko�ciele �wiêtych Piotra i Paw³a Panteonu Narodowego.Tym samym ko�ció³ Na Ska³ce, prowadzony przez paulinów,obroni³ siê ostatecznie przed dalszymi niestosowno�ciami,w rodzaju pochówku tutaj � obok D³ugosza, Kraszewskiegoi Asnyka � postaci w rodzaju Czes³awa Mi³osza.

A w medycynie Krakowa zamieszanie. Wybuch³a dyskusja, czyprzypadkiem nie zaniechaæ planowanej budowy szpitala uni-wersyteckiego w Prokocimiu. Dyskusja o tyle ja³owa, ¿e to-czona z przerwami od przesz³o pó³wiecza, podczas któregona dzia³ce szpitalnej wyrós³ ju¿ spory las, pod ochron¹ kon-serwatora przyrody. Ten w¹tek by³ ju¿ przeze mnie eksploato-wany, natomiast �wie¿ym impulsem jest sprzeciw nowegoprorektora UJ ds. Collegium Medicum prof. Piotra Laidlerawobec ministerialnego zamys³u przekszta³cenia uniwersytec-kich szpitali klinicznych w spó³ki, z ca³kowitym zbagatelizo-waniem ich funkcji dydaktycznych. Po zniesieniu sta¿y po-dyplomowych faktycznie najlepszym rozwi¹zaniem, z punktuwidzenia resortu zdrowia, by³aby likwidacja studiów medycz-nych, po³¹czona z jak¹� form¹ kasacji profesury.

W krakowskiej Izbie Lekarskiej mobilizacja przed VIII �wiato-wym Kongresem Polonii Medycznej, planowanym w maju2013 r., którego organizacji izba siê podjê³a, bo nikt nie chcewysup³aæ na taki cel �rodków. Ambitnym zamys³em wydajesiê uroczysta legitymizacja, przy okazji kongresu, historii ca-³ego samorz¹du lekarskiego w Polsce, którego korzenie siê-gaj¹ 120 lat wstecz. W 1893 r. � 30 czerwca we Lwowie, a 22lipca w Krakowie � powo³ano izby lekarskie: Wschodnio- i Za-chodniogalicyjsk¹. Nie by³y pierwsze na naszych ziemiach. Parêlat wcze�niej powsta³y w zaborze pruskim, ale lekarze polscyje tam bojkotowali, trudno zatem uznaæ je za prapocz¹tek.

Wracamy wiêc do Krakowa, gdzie Maciej Leon Jakubowski,ojciec polskiej pediatrii, by³y rektor Uniwersytetu Jagielloñ-skiego, nauczyciel Tadeusza Boya-¯eleñskiego, wygra³ wte-dy przewag¹ 13 g³osów pierwsze wybory na prezesa izby,przed wybitnym chirurgiem Alfredem Obaliñskim... Ü

Wasz Cyrulik z Rynku G³ównego

Pewien in¿ynier, zmylony informacj¹ do³¹czon¹ do fonen-doskopu, uzna³, ¿e nie jest to stetoskop, po czym zacz¹³

têpiæ wszystkich, którzy u¿ywaj¹ owych nazw zamiennie. Dro-biazg ten wywo³a³ dramatyczne wojny, wiêc zwrócono siêo pomoc do mnie. I s³usznie, bo od 46 lat u¿ywam stetosko-pu i powinienem siê na tym znaæ. Swego czasu pod kierun-kiem prof. Marcina £yskanowskiego wyk³ada³em historiê me-dycyny i rzeczywi�cie wiem, w którym ko�ciele dzwoni¹.

Stetoskop (s³uchawka lekarska albo s³uchawki lekarskie) zo-sta³ wynaleziony w 1816 r. przez francuskiego lekarza RenéLaënneca. Pierwotnie by³ to drewniany prêt, wydr¹¿onywzd³u¿ osi d³ugiej, przy czym na jednym koñcu kana³ mia³przekrój lejkowaty. Ów lejek (jeszcze wtedy wewnêtrzny) by³najwa¿niejsz¹ czê�ci¹ urz¹dzenia. Skupia³ fale d�wiêkowe,a ci¹gn¹ce siê od niego do drugiego koñca prêta �wiat³orury powietrznie przenosi³o �zagêszczony� d�wiêk do przy-k³adanego ucha. Laënnec doskonali³ swój projekt, np. doda³metalow¹ rurkê do wk³adania do kana³u zewnêtrznego uchaalbo talerzyk przytykany do ma³¿owiny usznej, i publikowa³ró¿ne jego rysunki, ale idea pozosta³a ta sama. Przedmio-tem badania za pomoc¹ urz¹dzenia pocz¹tkowo by³a pier�,czyli przednia �ciana klatki piersiowej, st¹d nazwa: z grec-kiego stéthós (pier�) i skopein (badaæ, tu: os³uchiwaæ).

Do�æ szybko zaczêto os³uchiwaæ wybiórczo serce, têtnice,jelita, badaæ ruchliwo�æ p³odu i jego têtno. Do ostatniegoz wymienionych �róde³ d�wiêku przystosowano przyrz¹dw ten sposób, ¿e usuniêto rurê, a lejek z dousznym talerzy-kiem znacznie powiêkszono.

Stetoskop wkrótce zyska³ postaci wygodniejsze, najpierwz jedn¹, potem z dwiema gumowymi rurkami, s³uchawka-mi. O transmisji d�wiêku decydowa³y: odbiornik (lejek,a w XX w. te¿ membrana i mikrofon) i s³up powietrza (dzi�tak¿e przewody elektryczne lub radio). Unowocze�nieniadokona³ Amerykanin George P. Cammann w 1843 r., co by³omo¿liwe dziêki wynalezieniu przez Charlesa Goodyearagumy w 1839 r. Wtedy stetoskop przybra³ postaæ fonendo-skopu (�odbiornika d�wiêków wewnêtrznych� � z gr. phoné+ éndon + skopein), doskonalszego, ale stetoskopem wci¹¿pozostaj¹cego.

W 1890 r. jeden z producentów doda³ sprê¿ynuj¹c¹, sk³a-dan¹ lirê, podtrzymuj¹c¹ s³uchawki. W 1963 r. kardiologDavid Littmann z Uniwersytetu Harvarda opatentowa³ ste-toskop (fonendoskop) membranowy, w którym jednym ru-chem mo¿na by³o przestawiaæ g³ówkê z membrany na le-jek (np. do badania dzieci). Dzieje rozwoju stetoskopu(fonendoskopu) zakoñczy³y siê w momencie pojawieniasiê jego wersji elektronicznych (np. echokardiografu, ste-toskopu mikrofonowego i bezprzewodowego). To te¿ ste-toskopy (fonendoskopy), choæ specjalizowane i dalekie odpierwowzoru.

Uwaga koñcowa: je�li fonendoskop jest przystosowany dobadania ludzi i zwierz¹t, to mo¿e byæ nazywany równie¿stetoskopem, ale je�li s³u¿y tylko do os³uchiwania silników,przek³adni, zegarów i innych mechanizmów, ju¿ stetosko-pem nie jest. Tak wynika ze �ród³os³owu. Ü

JÊZYK NASZ GIÊTKI

Prof. Piotr Müldner-Nieckowski

Stetoskopi fonendoskop

http://w

ww.lpj.pl

SMS Z KRAKOWA

Czyja bêdziejesieñ?

37www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 40: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

LITERATURA I YCIE

�Zagrajcie¿ mi,niechajcofnie siê�wiat�

Artur Dziak

Wg

rys

. K

. R

osi

ecki

ego

Rubinsteini po¿egnaniaz jazzem

Tercja, wyj¹tkowej urody dziewczyna, z któr¹ na studiach�chodzi³em�, by³a muzykologiem, st¹d jej nickname.

Pochodzi³a ze starej arystokratycznej rodziny, która nawetw Polsce Ludowej nie straci³a na znaczeniu, zachowuj¹crozleg³e koneksje �wiatowe. Nic te¿ dziwnego, ¿e kiedyw latach 50. Artur Rubinstein przyjecha³ z koncertamido Polski po raz pierwszy po wojnie, uda³o mi siê pój�æwraz potencjalnie przysz³¹ rodzin¹ na jego wystêp.Gala by³a ogromna, w Filharmonii szpilkê trudno by³owsadziæ z racji niezwyk³ego runu na bilety. Na dobr¹sprawê ledwie ich wystarcza³o dla ówczesnych �wiel-kich i mo¿nych�, których listy zatwierdzone by³yw MSZ i w KC partii. Mimo to du¿¹ czê�æ salizajmowa³y pachn¹ce naftalin¹ �przed-wojenne etole� i powyci¹gane z kufrówrównie wytworne smokingi i fraki. Natu-ralnie, jak to jest w zwyczaju muzycznej

society, koncertowi towarzyszy³y na widowni bezustanne�ochy� i �achy� oraz dyskretne osuszanie ³ez przez wzru-szonych muzyk¹ Szopena. Koncert przypomina³ �Te Deumlaudamus� grane w katedrze, gdy¿ podniecona do ostatecz-no�ci publiczno�æ prawdziwie kontestowa³a utwory lub tyl-ko zrêcznie udawa³a.

Po koncercie pewna grupa z sali, �bardzo, bardzo przebra-na� � jak to okre�li³y cioteczki, dost¹pi³a za kulisami zaszczy-tu u�ci�niêcia rêki maestra oraz skosztowania dobrego szam-pana. I tu �rodzina in spe� ponownie zabra³a mnie ze sob¹.Tercja gdzie� siê zawieruszy³a, wiêc po krótkiej chwili ucie-k³em od za³zawionych cioteczek do stolika, który okupowa³oparu skrzypków z Filharmonii wraz z profesorem Wroñskim.

Mimo ¿e w szczelnie wype³nionym podnieconymi uczestni-kami koncertu salonie wrza³o jak w ulu, pod sufit przebija³ysiê nadal histeryczne zachwyty i na dobr¹ sprawê zewsz¹ds³ychaæ by³o tylko: �Ach, Rubinstein!�.

Dla magistra rehabilitacjiTrzytygodniowe æwiczeniadla poprawy umiê�nieniaprowadzi³ Pawe³ Lasota.To by³a misterna robotai za to najwy¿sza ocena!

Smutna staro�æLe¿ê w ³ó¿ku, takie moje ¿ycie,wci¹¿ te same plamki na suficie.Dawne przyja�nie poumiera³y.Cz³ek skapcania³y.A za oknami wiosna w rozkwicie.

Oddzia³ DziennyPani Doktor Wieczorek to fajna kobitaszybko wszystko za³atwia, a niewiele pyta.Oddzia³ Dzienny w jej rêkach� ¿adna dla nas udrêka.Kto nie wie, niechaj to przeczyta.

Ewa Jab³oñska-Skwieciñska LIMERYKI

SPROSTOWANIE Autork¹ zdjêæ do artyku³u �100-lecie pensjonariuszki Domu Lekarza Seniora�, który zosta³ wydrukowanyw �Pulsie� nr 10/2012, jest Wioleta Lancares, a nie jak podali�my W. Cerañski. Czytelników i Autorkê zdjêæ przepraszamy.

38 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 41: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Okrzyki te i wiwaty sta³y siê po pewnym czasie na tyle irytu-j¹ce, ¿e jeden z moich s¹siadów � pierwszy skrzypek orkie-stry, po którym widaæ by³o, ¿e musia³ ju¿ przed koncertem�co� przyj¹æ�, scenicznym basbarytonem zapoda³: � Jak tenRubinstein taki artysta, to niech na skrzypcach zagra � cospowodowa³o, ¿e niektórzy zaczêli siê od nas odsuwaæ.

Przyja�ñ z Tercj¹, na której wiele zyska³em tak¿e w sensierozwoju duchowego, nie trwa³a zbyt d³ugo, gdy¿ zaniepo-kojony dyskretnymi sugestiami cioteczek, ¿e mo¿e nale¿a-³oby �jako� to formalnie usankcjonowaæ�, czmychn¹³em,boj¹c siê zbyt wcze�nie utraciæ wolno�æ. Po pewnym cza-sie leczona przeze mnie ksiê¿na �wiêtope³ek-Mirska po-informowa³a mnie, ¿e Tercjê wys³ano gdzie� hen do Euro-py, gdzie wysz³a za m¹¿ za jakiego� hiszpañskiego granda,a po �lubie wyjechali do Australii. Pó�niej ju¿ nigdy o niejnie s³ysza³em.

*Pewna spiesz¹ca siê damulka zatrzymuje siê przy siedz¹cymw bramie na ulicy Jasnej pijaczku i pyta: � Czy nie wie pan,jak siê dostaæ do Filharmonii? Pijaczek otwiera jedno z przy-mkniêtych oczu, spogl¹da na ni¹ przez chwilê i przez zêbycedzi: � Æwiczyæ, k...a, æwiczyæ!

Trudno w to uwierzyæ, ale mój wczesnom³odzieñczy zapa³do jazzu wróci³ do mnie pewnego dnia, choæ ju¿ dawnow³a�nie nie æwiczy³em.

*Kiedy w roku 1989 dochodzi do rozpadu komunizmu, pocz-ta dostarcza mi zaproszenie do YMCA, na ulicê Konopnic-kiej w Warszawie, na tradycyjny wieczór wigilijny. Idê z mie-szanymi uczuciami � czy po up³ywie ponad 40 lat jeszczekogo� rozpoznam? Mimo wszystko poznajê, tak¿e wielu star-szych kolegów, byæ mo¿e dlatego, ¿e kiedy� mi imponowali,czy to na p³ywalni, czy na przeró¿nych jam sessions. Ale kumojemu zdziwieniu ja tak¿e zostajê rozpoznany, prawdo-

podobnie dlatego, ¿e zawsze i wszêdzie mnie by³o pe³no,gdy¿ okropnie mnie fascynowa³o ocieranie siê o wielki �wiat.

Do ostatecznego po¿egnania z jazzowymi wspomnieniamidochodzi jednak¿e w roku 2003. Umiera Juliusz Skowroñ-ski, legendarny klarnecista. Przy granych przez niego prze-bojach up³ywa³y nam wszystkie gimnazjalne prywatki (Sep-tet Skowroñskiego i Górkiewicza). Jak wielkiej klasy by³muzykiem, niech za�wiadczy to, ¿e kiedy, po odbudowaniugmachu warszawskiej Filharmonii, w programie koncertuuwzglêdniono �Rapsody in Blue� George a Gershwina, nieby³o komu odegraæ s³ynnego, ale bardzo trudnego wej�cio-wego glissanda. Zwrócono siê do Skowroñskiego � i on spra-wê uratowa³!

Pogrzeb odby³ siê na siermiê¿nie prezentuj¹cym siê cmenta-rzu w Wólce Wêglowej. By³ mro�ny lutowy dzieñ, wiêcw ko�ciele roztacza³ siê wyra�ny zapach naftaliny z rzadkonoszonych futer, w które otulone by³y ruszone ju¿ okrutnymzêbem czasu damy � niegdy� jedne z najpiêkniejszych dziew-czyn Warszawy. Ca³y ko�ció³ wype³niony by³ymi klezmerami,w�ród których wielu poznajê, mimo up³ywu lat. Po skoñczo-nej liturgii zabra³ g³os jeden ze starych muzyków i oznajmi³,¿e ostatnim ¿yczeniem Julka by³o, aby do trumny w³o¿yæ ust-nik od klarnetu. I ja ten ustnik mu w³o¿y³em, na ostatni¹ dro-gê. Po wyprowadzeniu zw³ok d³ugo idziemy nieprzyjaznymialejkami ponurego cmentarza, smagani zimowym wiatrem,a¿ dochodzimy do otwartego grobu. W pewnym momencietrzej nieco starszawi klezmerzy rozpinaj¹ palta i wyjmuj¹werbel, tr¹bkê i banjo. Nie zwa¿aj¹c na szczypi¹cy mróz,graj¹ �When the Saints Go Marching in�. £apiê porywaneprzez lodowaty wiatr d�wiêki tej wzruszaj¹cej melodiii u�wiadamiam sobie, ¿e przecie¿ znam ten zwyczaj z No-wego Orleanu, ale w Polsce z jazzowym utworem na cmen-tarzu spotykam siê po raz pierwszy. Ju¿ nigdy takiego po¿e-gnalnego koncertu nie us³ysza³em. Odesz³a epoka � a ¿al. Ü

7 listopada po mszy �w. o godz. 18.30 zostan¹ odprawione wypominkilekarskie. Bêdziemy siê modliæ za zmar³ych w ostatnim roku lekarzy z re-

gionu Mazowsza. Nabo¿eñstwo zostanie odprawione w ko�ciele �w. Stefana przy ul. Czerniakowskiej 137 (ko�ció³ sióstrnazaretanek, z szarej ceg³y, u wylotu ul. Bartyckiej). W czasie nabo¿eñstwa us³yszymy stare �piewy Dies Irae.

Diecezjalny duszpasterz s³u¿by zdrowiaks. Miros³aw Jaworski

Gabinety lekarskie � wynajem na godziny.Mo¿liwo�æ rejestracji prywatnej praktyki.

Concept Medica, Warszawa � Mokotów, ul. Dolna 17/1Jacek Labucki, tel. 601-295-520

Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych,II Oddzia³ w Warszawie,

03-829 Warszawa, ul. Podskarbiñska 25,

pilnie zatrudni na stanowisku: lekarz orzecznik

lekarzy posiadaj¹cych II stopieñ specjalizacji,w szczególno�ci w zakresie chorób wewnêtrznych,

psychiatrii, ortopedii, medycyny pracy.

Ponadto II Oddzia³ ZUS w Warszawie zatrudniw ramach umowy o dzie³o lekarzy specjalistów

w zakresie ortopedii i okulistykiw charakterze konsultantów. Tel. 22-714-21-37

Wynajmê lokal us³ugowy 120 mkw. na cele medyczne.Warszawa � osiedle Wilno. Tel. 604-945-545

Sprzedam/wynajmê lokal us³ugowy71 mkw. na cele medyczne.

Warszawa � Bia³o³êka, ul. Klasyków. Tel. 604-945-545

Wynajmê mieszkanie,nowe, w pe³ni wyposa¿one, 2-pokojowe, z gara¿em,

niedaleko Centrum Onkologii. Tel. 691-712-617

Andrzejki w Klubie Lekarza (ul. Raszyñska 54)30 listopada 2012 r., godz. 19.00

Kontakt: 22-822-23-42 (po 13.00)

Sylwester w Klubie Lekarza (ul. Raszyñska 54)31 grudnia 2012 r., godz. 20.00

Kontakt: 22-822-23-42 (po 13.00)

Wynajmê gabinety lekarskie w centrum Warszawy.Tel. 22-403-22-66.

Zaduszki lekarskie

39www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 42: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

5 marca 1953 r. zmar³ JózefStalin, najwiêkszy obok Hitlerasatrapa w historii ludzko�ci.Wierni stalinowscy przydupni-cy, aktywi�ci PZPR, wpadli napomys³ uczczenia pamiêcio Józefie przez przeprowadze-nie zaci¹gów stalinowskichdo partii.

I tak w jednym z warszawskich szpi-tali odby³o siê partyjne zebranie POPku czci nies³awnego pó³boga. Zwo-³ano je 21 sierpnia 1953 r., w ramach

wspomnianego zaci¹gu. A oto auten-tyczny protokó³ z tego zebrania, tre�æprzytoczona in extenso:

�Protokó³ z zebrania POP przy SzpitaluMiejskim nr 4, które odby³o siê 21 sierp-nia 1953 r. o godz. 14-tej w obecno�cicz³onków partii z nastêpuj¹cym porz¹d-kiem dziennym: 1) zagajenie tow. sekre-tarz Staniszewska, 2) referat tow. Wysoc-kiego pt. �Nota rz¹du radzieckiego domocarstw zachodnich, sytuacja miêdzy-narodowa�, 3) dyskusja, 4) sprawy orga-nizacyjne; przyjêcie nowych cz³onków.

Ad. p. 1) Tow. Staniszewska otwierazebranie, prosz¹c o wyg³oszenie refe-ratu tow. Wysockiego.

Ad. p. 2) Tow. Wysocki wyg³asza refe-rat na temat noty ZSRR do mocarstwzachodnich w sprawie Niemiec oraz sy-tuacji miêdzynarodowej (oklaski).

Ad. p. 3) W dyskusji udzia³ wziêli towa-rzysze: Marek, Borowicz, Stolarczyk,Pytkowski, Piekutowska.

Tow. Marek powiedzia³a, ¿e nota rz¹duradzieckiego jest odzwierciedleniempokojowej polityki ZSRR. Naród nie-miecki d¹¿y do zjednoczenia i w³a�nienota ta odpowiada ¿ywotnym intere-som ca³ego narodu niemieckiego. Notata odpowiada te¿ ¿ywotnym interesomnarodu polskiego, maj¹c pokój, mi³uj¹-cego i zjednoczonego s¹siada, mo¿e siênie obawiaæ ¿adnej agresji. Przechodz¹cdo sytuacji we Francji, tow. Marek po-

wiedzia³a o wielkich strajkach, które s¹wyrazem walki ludu francuskiego prze-ciw rz¹dom g³odu, nêdzy i wojny. Straj-ki te przybieraj¹, mimo represji, na sile,wyra¿aj¹c tym samym gniew narodufrancuskiego (oklaski).

Tow. Borowicz powiedzia³, ¿e sama my�lwys³ania noty powsta³a dziêki pokojo-wej polityce ZSRR. Nawi¹zuj¹c do prze-mówienia tow. Malenkowa, tow. Boro-wicz wspomnia³ o tym, ¿e Zwi¹zekRadziecki d¹¿y do pokojowej wspó³pra-cy miêdzy narodami zarówno kapitali-stycznymi, jak i demokratycznymi, uwa-¿aj¹c, ¿e mo¿liwe jest wspó³istnieniesystemu socjalistycznego i kapitalistycz-nego, o ile zachowa siê zasadê suwe-renno�ci i niewtr¹cania siê w wewnêtrz-ne sprawy innych pañstw. Nota ZSRRjest najbardziej demokratyczn¹ i kom-promisow¹ i mo¿liw¹ do przyjêcia przezstronê przeciwn¹, o ile tamta wyka¿etrochê dobrej woli (oklaski).

Tow. Stolarczyk nawi¹za³ do historii,wspomnia³ o tym, jak faszyzm hitlerow-ski gnêbi³ narody, a obecnie znalaz³ po-parcie u mocarstw imperialistycznych,przejawiaj¹c siê w postaci dywersji, zim-nej wojny itd. Z drugiej strony nakre�li³pokojow¹ i twórcz¹ pracê narodów ra-dzieckich. Podkre�laj¹c to, wykaza³, ¿ed¹¿enia wojenne mo¿na przekszta³ciæw d¹¿enia pokojowe, tylko trzeba do-brej woli i tak¹ np. Saharê mo¿na u¿y�-niæ za o wiele mniejsze sumy, które obec-nie przeznacza siê na zbrojenia (oklaski).

Tow. Pytkowski wspomnia³ o walkachludu francuskiego, przypominaj¹c, ¿enaród polski za rz¹dów sanacyjnych pro-wadzi³ tak¹ sam¹ walkê jak obecnie na-ród francuski. Naród francuski walczyo to, aby stworzyæ tak¹ w³adzê i takierz¹dy, jakie s¹ u nas, w Polsce Ludowej.Wspomnia³ te¿ o agresywnych zamierze-niach rz¹du Adenauera (oklaski).

Ad. p. 4) Przyst¹piono nastêpnie doprzyjêcia w poczet kandydatów do PZPRkol. Jerzego Borowicza i ob. Hann He-leny. Kol. Borowicz wyg³osi³ ¿yciorys,w którym nakre�li³ swoje pochodzenie,aktywn¹ pracê spo³eczn¹ i zawodow¹.Tow. Macias zapyta³ kol. Borowicza, czyodbywa³ s³u¿bê wojskow¹. Tow. Boro-wicz odpowiedzia³, ¿e nie, bo za m³o-dy. Nastêpnie tow. Marek zapytuje, dla-czego tow. Borowicz wstêpuje do partii.Tow. Borowicz odpowiada, ¿e patrz¹cna dorobek dziewiêciu lat narodu pol-skiego, kierowanego m¹drze przez par-tiê, tê awangardê narodu polskiego,pragnie w zwartych szeregach partiibudowaæ Polskê socjalistyczn¹ (oklaski).Tow. Marek powiada, ¿e tow. Borowiczpracuje aktywnie w szeregach ZMP, jestchêtny do pracy. Tow. sekretarz Stani-szewska mówi, ¿e tow. Borowicz zas³u-guje na przyjêcie w szeregi PZPR. (...)

Przyczynekdo historiipewnegoszpitala*

Nastêpnie rozpatrzono podanie tow.Hann Heleny, która wyg³osi³a ¿yciorys,wspominaj¹c o tym, ¿e przed zjednocze-niem nale¿a³a do PPS. Tow. Stolarczykzapyta³, jak to siê sta³o, ¿e tow. Hann,nale¿¹c do PPS, zerwa³a ³¹czno�æ z par-ti¹. Tow. Hann odpowiada, ¿e przed zjed-noczeniem zachorowa³a i przesta³a pra-cowaæ, dlatego te¿ zerwa³a kontaktz parti¹. Tow. Staniszewska zarzuca tow.Hann to, ¿e na egzekutywie partyjnejzatai³a fakt przynale¿no�ci do PPS, mó-wi¹c o tym, ¿e skoro zerwa³a kontaktz parti¹ przed zjednoczeniem, jaka jestgwarancja, ¿e teraz te¿ nie zerwie kon-taktu z parti¹. Tow. Rap stwierdzi³a, ¿etow. Hann ma³o interesowa³a siê PPS,skoro po dwóch latach przynale¿no�cinie zainteresowa³a siê legitymacj¹ par-tyjn¹. Tow. Stolarczyk daje wniosek, abyegzekutywa powtórnie rozpatrzy³a po-danie tow. Hann. Tow. Marek popierawniosek tow. Stolarczyka. Tow. Stolar-czyk proponuje g³osowanie za wnio-skiem. Nastêpnie wszyscy g³osuj¹ za tym,aby egzekutywa jeszcze raz rozpatrzy³apodanie tow. Hann.

Ad. p. 5) W tym punkcie tow. sekretarzStaniszewska poruszy³a sprawê dyscy-pliny partyjnej, powiedzia³a, ¿e trzebazwracaæ uwagê na og³oszenia o maj¹-cych siê odbyæ zebraniach, wiêcej inte-resowaæ siê ¿yciem partii. Nastêpnie po-wiedzia³a, ¿e niezdyscyplinowanychbêdzie siê wzywaæ na egzekutywê,udzielaæ nagan itd. Wniosek tow. Sta-niszewskiej przeszed³ przez aklamacjê.Je�li chodzi o pracê partyjn¹, to tow.Pasternak stwierdzi³, ¿e jest jej corazmniej. Tow. Staniszewska powiedzia³a,¿e brak zainteresowania pras¹ partyjn¹wp³ywa na os³abienie �wiadomo�ci.Tow. Staniszewska podkre�li³a znacze-nie zbierania makulatury dla pañstwai prosi³a ospa³ych towarzyszy o zainte-resowanie siê t¹ spraw¹. Tow. Stolarczykprosi³ o zwrócenie uwagi na sprawêczysto�ci w szpitalu. (...)

Na tym zebranie zakoñczono. Wszyscywstaj¹ z miejsc, �piewaj¹c »Miêdzyna-rodówkê«�.

Dzisiaj, z perspektywy prawie 60 lat,to ju¿ �mieszy. Takie to by³y czasy. Byli-�my wszyscy pod przemo¿n¹ indoktry-nacj¹ stalinowskich i bierutowskichidei, niezale¿nie, czy by³o siê w partii,czy nie. Nam w tamtych czasach nieby³o do �miechu.

Do partii wst¹pi³em wy³¹cznie po to,aby dostaæ siê na studia. Legitymacjêpartyjn¹ odda³em na znak protestuw 1956 r. Ü

Jerzy Borowicz

KARTY HISTORII

* Ten dokument znalaz³em w³a�nie w czasieporz¹dków w szufladach

40 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 43: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

z a p r a s z a d o D o m u i K l u b u L e k a r z aw Wa r s z a w i e , p r z y u l . R a s z y ñ s k i e j 5 4 .

Klub, czynny codziennie w godz. 12.00�22.00,

jest otwarty dla �rodowiska lekarskiego

Warszawy w celu odbywania posiedzeñ naukowych,

szkoleniowych, spotkañ kulturalnych i towarzyskich

oraz imprez okoliczno�ciowych.

Ponadto dysponujemy czterema pokojami go�cinnymi

udostêpnianymi po niskich cenach lekarzom i ich rodzinom.

Tel.: 22-822-23-42, 22-823-96-82, 22-823-96-83;

e-mail: [email protected]

Towarzystwo Lekarskie WarszawskieTowarzystwo Lekarskie Warszawskie

X-lecie Domu i Klubu LekarzaTowarzystwa Lekarskiego Warszawskiego

X-lecie Domu i Klubu LekarzaTowarzystwa Lekarskiego Warszawskiego

Prof. Jerzy Jurkiewicz, prezes Towarzystwa Lekarskiego War-szawskiego, uzupe³niaj¹c wyk³ad, podkre�li³ szczególne za-s³ugi dyrektora klubu dr. Andrzeja Trzaskowskiego w przy-gotowaniu nowej siedziby. Zgromadzeni nagrodzili kol.Andrzeja Trzaskowskiego gor¹c¹ owacj¹.

Koncert jazzowy w wykonaniu Lecha Szpota i Zdzis³awa Fir-leja wprowadzi³ zgromadzonych go�ci w refleksyjny nastrój,przypominaj¹c atmosferê lat 60.

Po koncercie odby³o siê spotkanie towarzyskie, które up³y-nê³o w serdecznej atmosferze.

Ewa Warelis � znana organizatorka i dzia³aczka klubu z cza-sów, gdy siedziba znajdowa³a siê w Al. Ujazdowskich, przed-stawi³a program na nastêpny miesi¹c.

Obecnie klubem kieruje komisja pod przewodnictwem Wie-s³awy Szymañskiej. Ü

W³odzimierz Cerañski

wrze�niu 2012 r. w Klubie Lekarza przy ul. Raszyñ-skiej 54 odby³a siê podnios³a uroczysto�æ X-lecia

nowej siedziby. Sala wype³niona by³a po brzegi.

Spotkanie u�wietni³o wrêczenie medali �Ludziom i Ojczy�-nie� prof. Andrzejowi Danyszowi i dr. Andrzejowi Zaor-skiemu. Dr Witold Sikorski przedstawi³ historiê klubuod czasów, gdy funkcjonowa³ w pierwszej siedzibie, przyul. Nieca³ej, powsta³ej w pierwszej po³owie XIX w. z ini-cjatywy i donacji dr. Jana B¹cewicza, do perypetii zwi¹za-nych z zakupem i remontem nowej sie-dziby przy ul. Raszyñskiej.

We

Od prawej: prof. A. Danysz, dr A. Zaorski, przemawia prof. J. Jurkiewicz

JUBILEUSZ

Foto

gra

fie:

W.

Cer

añsk

i

41www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 44: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

W prasie i radiu og³oszony zosta³ apel do Polaków,nawo³uj¹cy do zg³aszania siê do stacji krwiodaw-stwa i oddawania honorowo krwi dla Wêgrów. Re-

akcja by³a szybka i masowa. Ludzie zg³aszali siê pojedynczoi grupami, np. ¿o³nierze, studenci i stali dawcy. W Warsza-wie, gdzie pracowa³y dwie stacje, w Instytucie Hematologiii na Saskiej Kêpie przy ul. Katowickiej, zorganizowano dwapunkty dodatkowo: przy FSO na eraniu i w jednym z zak³a-dów na Woli. Punkty zorganizowano si³ami instytutu.W wykonaniu zwiêkszonej pracy laboratorium dzia³u krwio-dawstwa oraz gabinetów lekarskich brali udzia³ pracownicyklinik i laboratoriów klinicznych. Dzia³ metodyczno-organi-zacyjny zosta³ zamieniony na sztab ca³ej akcji. Pieczê nadnim sprawowa³ zastêpca dyrektora do spraw naukowych.Trzeba by³o utrzymaæ sta³y kontakt ze stacjami krwiodaw-stwa i tu natrafiono na du¿¹ przeszkodê. Wiadomo, ¿e dzi-siaj, kiedy ka¿dy nosi w kieszeni telefon komórkowy i mo¿esiê ³¹czyæ z dowolnym miejscem na Ziemi, trudno uwierzyæ,¿e w tamtych latach, aby uzyskaæ po³¹czenie z innym mia-stem, trzeba by³o zamówiæ rozmowê w centrali miêdzymia-stowej. Na takie po³¹czenie, nawet zamówione jako �roz-mowa b³yskawiczna� (bardzo kosztowna), trzeba by³o czekaækilka godzin. Ta przeszkoda zosta³a zlikwidowana i S³u¿baKrwi mog³a siê porozumiewaæ, korzystaj¹c z has³a �na ratu-nek�. Centrala miêdzymiastowa ³¹czy³a natychmiast. Oczy-wi�cie po³¹czenia te s³u¿y³y wy³¹cznie do przekazywania in-formacji dotycz¹cych terminów i sposobu przekazywaniakrwi i preparatów krwiopodobnych (np. surowic do okre-�lania grupy krwi) oraz informacji dotycz¹cych potrzeb stronywêgierskiej. Krew przesy³ana samochodem ze stacji do In-stytutu Hematologii przyjmowana by³a w ekspedycji dzia³ukrwiodawstwa (miejscu wydawania krwi szpitalom i prowa-dzenia precyzyjnej dokumentacji). Ka¿dy transport by³ do-k³adnie rejestrowany w dziale metodyczno-organizacyjnym,z dokumentacj¹, która stacja co przesy³a. Obci¹¿enie ekspe-

dycji znacznie wzros³o, normalnie pracowa³y tam do�wiad-czone pielêgniarki i laborant. W czasie tej akcji trzeba by³ozwiêkszyæ liczbê pracowników, gdy¿ przyjmowali krewz ca³ej Polski i musieli sprawdziæ wszystko i przygotowaædo transportu lotniczego. Wszystkie sprawy by³y omawia-ne na gor¹co w �sztabie�, gdzie spotykali siê uczestnicyakcji. Ka¿dy pomys³ by³ cenny (nikt nie procedowa³ � ulu-bione s³owo polityków, wtedy nieznane). Pojawi³a siê nowaprzeszkoda � bariera jêzykowa. Na ka¿dej skrzyni z krwi¹musia³a zostaæ naklejona informacja, co siê w niej znajdu-je i jak siê z tym ³adunkiem obchodziæ. Jêzyk angielski nieby³ tak popularny jak obecnie. Jêzyka niemieckiego, któryze wzglêdów historycznych by³ zarówno w Polsce, jak i naWêgrzech bardziej zrozumia³y, my nie chcieli�my u¿ywaæ,a rosyjski nie wchodzi³ w rachubê. W czasie dyskusji kto�przypomnia³, ¿e jedna z naszych kole¿anek ca³¹ wojnê prze-bywa³a na Wêgrzech. Wystarczy³ jeden telefon i ju¿ sie-dzia³a z nami, wybieraj¹c najwa¿niejsze informacje i t³u-macz¹c je na wêgierski.

Wieczorem kto� zabra³ te dwujêzyczne teksty i pojecha³do drukarni Domu S³owa Polskiego. Drukarze w ci¹gu nocywydrukowali wszystko za darmo. Od rana mo¿na ju¿ by³ow ekspedycji pracowaæ. Nie by³y to jedyne przejawy soli-darno�ci z Wêgrami. Zdarza³o siê (sama tego do�wiadczy-³am), ¿e kierowca taksówki, podwo¿¹c pod instytut kogo�z pracowników lub krwiodawcê, nie chcia³ braæ pieniêdzyza kurs.

Natomiast jako�æ oficjalnej przyja�ni miêdzynarodowej mieliokazjê sprawdziæ krakowscy studenci. Prowadzili zbiórkêartyku³ów pierwszej potrzeby, za³adowali ciê¿arówkê i chcielinajbli¿sz¹ drog¹ z Krakowa zawie�æ do Budapesztu. Nieste-ty, nie przepuszczono ich przez granicê czechos³owack¹.Przyjechali z ca³ym ³adunkiem do Warszawy i st¹d drog¹lotnicz¹ wszystko polecia³o do miejsca przeznaczenia.

Polski Pa�dziernik Helena Bunsch-Konopkacz. 2

Budapeszt, 1956 r.

Fot.

arc

hiw

um

KARTY HISTORII

Cz. 1 ukaza³a siê w �Pulsie� 10/2012 r.

42 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 45: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

Dawców nie brakowa³o. Czasem tylko kto� pó³g³osem py-ta³, czy na pewno ta krew nie idzie do ruskich. Mogli�myzapewniæ, ¿e trafia do tych, dla których jest przeznaczona.Z relacji przedstawiciela PCK, który by³ w Budapeszcie, wie-dzieli�my, ¿e widzia³ polsk¹ krew we wszystkich szpitalach,które odwiedza³. Co dwa � trzy dni wysy³any by³ transport�wie¿ej krwi. Wszystko przebiega³o w sposób nastêpuj¹cy.Pomoc dla Wêgrów przesy³ana by³a tylko drog¹ lotnicz¹.Na wojskowej czê�ci lotniska Okêcie przygotowywano sa-molot lotnictwa cywilnego, latali cywilni piloci z LOT-u. Lekii �rodki opatrunkowe by³y dostarczane przez centrale far-maceutyczne. Krew i jej preparaty przywo¿ono z InstytutuHematologii. Z ka¿dym transportem przyje¿d¿a³ kto� z gru-py organizatorów, ¿eby dopilnowaæ w³a�ciwego za³adunkutak delikatnej przesy³ki.

Przysz³a moja kolej. Wjechali�my na p³ytê lotniska w pobli¿eprzygotowanego samolotu, gdy spostrzeg³am pilota w ostrejrozmowie z jakim� wojskowym. Us³ysza³am koniec dyskusji,pilot powiedzia³: �Nie wy³adujê, lecê na w³asn¹ odpowie-dzialno�æ, tylko wysad�cie pasa¿erów�. Po za³adowaniunaszych skrzyñ zapyta³am kogo� z obs³ugi lotniska, o co by³ata awantura i kim by³ ten wojskowy. Oficer nale¿a³ do woj-skowej komendy lotniska, a przyczyn¹ awantury by³ eteri przepisy dotycz¹ce przewozów lotniczych. Wêgrzy prosilio eter dla szpitali, centrale farmaceutyczne dostarczy³y gow potrzebnej ilo�ci i za³adowa³y wraz z lekami. Dyskutuj¹cyoficer kaza³ go wy³adowaæ, gdy¿ podobno przepisy zezwa-la³y na przewóz samolotem 1 litra eteru w os³onie o³owio-wej. Pasa¿erów wysadzono i samolot odlecia³. Dolecia³i wróci³ bez przeszkód. Wysadzonymi pasa¿erami byli dzien-nikarze, których wszêdzie by³o pe³no. Kr¹¿yli ci¹gle po In-stytucie Hematologii, rozmawiaj¹c z dawcami i pracowni-kami. Wreszcie wymogli na kierowniku naszej grupyrozmowê na temat ca³ej akcji. Kolega stara³ siê wyja�niæ imzasady organizacji S³u¿by Krwi i tej specyficznej akcji. Po ty-godniu w jednym tygodniku ukaza³ siê paskudny artyku³ pt.�Czerwony towar�, obra¿aj¹cy sta³ych p³atnych dawców. Niepotrafili albo nie chcieli zrozumieæ, ¿e tak jest zorganizowa-ny system pozyskiwania krwi dla lecznictwa. Szukali sensa-cji, by³ to koniec naszych kontaktów z nimi. W oficjalnychwiadomo�ciach ma³o mówiono o sytuacji na Wêgrzech, mymieli�my czasem niepokoj¹ce informacje z lotniska o pogar-szaj¹cej siê sytuacji w Budapeszcie. Pewne zdarzenie potwier-

dzi³o te informacje. Którego� wieczoru dy¿uruj¹cy kolegaodebra³ telefon z lotniska, ¿e samolot, który wylecia³ do Bu-dapesztu z ³adunkiem, wróci z tym ³adunkiem. Nie l¹dowa³w Budapeszcie, gdy¿ zosta³ ostrzelany z ziemi nad lotniskiem.Trzeba by³o zabezpieczyæ krew, bo zapowiadano mróz w nocy.Na drugi dzieñ samolot polecia³ ponownie i skutecznie. Akcjatrwa³a. Zosta³a przerwana i definitywnie zakoñczona w chwiliwkroczenia do Budapesztu wojsk radzieckich. Ju¿ ¿aden sa-molot z Okêcia nie odlecia³ z pomoc¹.

Dochodzi³y do nas pog³oski o aresztowaniach, a nawet wy-wo¿eniu Wêgrów do radzieckich ³agrów. Dla nas nadszed³czas podsumowania kilkutygodniowej akcji. Z prowadzonejdok³adnie dokumentacji wynika³o, ¿e wszystkie stacje krwio-dawstwa bra³y udzia³ w tej akcji, ka¿da zale¿nie od swoichmo¿liwo�ci; na Wêgry wys³ano z Polski oko³o 1 tysi¹ca litrówkrwi, wszystkie przesy³ki dotar³y do wêgierskich szpitali,o czym móg³ �wiadczyæ list z podziêkowaniem przes³any przezWêgrów do Instytutu Hematologii w Warszawie.

Tak zakoñczy³ siê czas intensywnej pracy S³u¿by Krwi. W 1957 r.rozpocz¹³ siê proces zmiany systemu krwiodawstwa. Pracetrwa³y kilka lat, w tak wra¿liwej sferze nie mo¿na by³o robiærewolucyjnych ruchów, bo mog³o to doprowadziæ do za³a-mania siê krwiolecznictwa.

Minê³o kilkana�cie lat. Ju¿ od d³u¿szego czasu pracowa³amw Centrum Medycznym Kszta³cenia Podyplomowego.W ramach wspó³pracy z podobnymi instytucjami wyjecha-³am z koleg¹ do Instytutu Doskonalenia Lekarzy w Buda-peszcie. Naszym przewodnikiem by³ lekarz pracuj¹cy w in-stytucie i wydziale zdrowia w Budapeszcie. Kiedy�, w czasieprywatnej rozmowy, zapyta³am go o wydarzenia 1956 r.Wyra�nie unika³ tematu, ale ja nie rezygnowa³am. Powie-dzia³am, ¿e interesuje mnie ta sprawa, bo pracowa³amw zespole organizuj¹cym w Polsce dostarczanie krwi dla szpi-tali w Budapeszcie. Opowiedzia³am o organizacji tej akcji,pracy ca³ej S³u¿by Krwi oraz stosunku polskiego spo³eczeñ-stwa i w³adz do sprawy. Nasz wêgierski kolega rozgada³ siê,mówi³ o przyczynach, przebiegu i skutkach wydarzeñ. Mó-wi³ o ofiarach, o aresztowaniach i potwierdzi³ znane namw tamtych latach pog³oski o wywo¿eniu Wêgrów do radziec-kich ³agrów. Pokaza³ nam w Budapeszcie wiele miejsc wa¿-nych w tamtym czasie oraz w jednym z parków pomnik ofiarwydarzeñ 1956 r. Ü

opracowa³a Ewa Dobrowolska

Administrator diecezji sandomierskiej ks. infu³at Kasprzyckipowierzy³ �wi¹tyniê i klasztor Misjonarzom Oblatom MaryiNiepokalanej, którzy przybyli do Polski w 1920 r.

Oblaci wyremontowali klasztor. Sprawowali opiekê dusz-pastersk¹ nad wiê�niami � prowadzili lekcje religii i udzielalisakramentów �wiêtych. Rzesze turystów i pielgrzymów by³yoprowadzane przez przewodników. Obs³ugiwali stacjê me-teorologiczn¹ za³o¿on¹ w 1921 r. i czyni¹ to do dzisiaj.

Codzienn¹ pracê przerwa³ wybuch II wojny �wiatowej,a wrze�niowe bombardowania uszkodzi³y znacznie klasztori ko�ció³. Kilkakrotnie gestapo nachodzi³o �wiêty Krzy¿, aresz-towa³o wielu zakonników, którzy ginêli w O�wiêcimiu i naMajdanku. W 1941 r. Niemcy osadzili w tutejszym wiêzieniu2 tys. jeñców rosyjskich, skazali ich na �mieræ g³odow¹. Na�cianach korytarzy umie�cili napisy: �Ludo¿erstwo bêdzie ka-rane rozstrzelaniem�. Jeñców dowo¿ono w miarê wolnychmiejsc, a niemym �wiadkiem jest polana Bielnik, gdzie znaj-duje siê ok. 6 tys. mogi³. Poniewa¿ wie�ci o morderstwachrozesz³y siê, hitlerowcy po roku obóz zlikwidowali.

Po zakoñczeniu II wojny brakowa³o funduszy oraz materia-³ów budowlanych do odbudowy. Do po³owy lat 50. nie by³owarunków politycznych do uzyskania pomocy ze stronypañstwa. Za zdobyte fundusze (ofiary wiernych) oblacizabezpieczyli jedynie obiekty przed dalszym niszczeniem.Po decyzji w³adz, ¿e najstarsze czê�ci pomieszczeñ bêd¹nale¿a³y do Ko�cio³a, a nowsze przejmie Ministerstwo Le-�nictwa � ruszy³a odbudowa.

W 1957 r. �wiêtowano jubileusz 950-lecia za³o¿enia klasz-toru. Obchodom przewodniczy³ Prymas Tysi¹clecia � kar-dyna³ Stefan Wyszyñski. Odbudowa zniszczeñ trwa³a wie-le lat. W 1976 r. odby³ siê zjazd prowincja³ów oblackichrejonu europejskiego. Nieustann¹ pomoc finansow¹ oka-zywa³ urz¹d wojewódzkiego konserwatora oraz zarz¹dPolskiej Prowincji Oblatów, ofiary sk³adali pielgrzymi i tu-ry�ci. �wiêty Krzy¿ jest tysi¹cletnim �wiadectwem historiiPolski. Pamiêtajmy o nim!

Piotr Edward Go³êbski

uCd.zestr.36

43www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 46: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

� Pan prof. Jakub Wêgierkozosta³ w mojej pamiêci jako cz³o-wiek ciep³y, bezpo�redni, ¿ycz-liwy � wspomina Regina Hintz,wspó³pracownica Profesora.� Dominowa³a w nim inteligen-cja i wybitne poczucie humoru.W czasach, gdy kierowa³ Klini-k¹ Chorób Wewnêtrznych, two-

rzy³ wokó³ siebie atmosferê kole¿eñsk¹. Nie lubi³ pompy,by³ w stosunkach z nami, asystentami, zawsze sk³onny dorozmów i dyskusji. Mi³o wspominam herbatki u pañstwa Wê-gierków. Mówili�my o sprawach kliniki, ale tak¿e o muzyce.Profesor czêsto opowiada³ o swojej praktyce lekarskiej, prze-kazuj¹c do�wiadczenia dotycz¹ce g³ównie cukrzycy. Bywa³yte¿ opowie�ci z innych dziedzin, przedstawiane aktorsko, dow-cipnie, okraszane szmoncesami. Zachowywa³ dystans do w³a-snej osoby i czêsto z siebie ¿artowa³. Przez wiele lat przecho-wywa³am jego ksi¹¿kê �Cukrzyca� z serdeczn¹ dedykacj¹(obecnie znajduje siê ona w GBL, przy ul. Jazdów).

Jakub Ryszard Wêgierko urodzi³ siê 26 stycznia 1889 r.w Warszawie, w rodzinie ¿ydowskiej, �rednio zamo¿nej, ty-powo mieszczañskiej. Ojciec Mieczys³aw by³ g³ównym ogrod-nikiem na Cmentarzu ¯ydowskim przy ul. Okopowej, bratAleksander � znanym aktorem i re¿yserem teatralnym, jegoimiê nosi Teatr Dramatyczny w Bia³ymstoku.

¯on¹ prof. Wêgierki by³a Stefania Piwowarow, lekarka, oku-listka. Ich syn Aleksander (urodzony w 1915 r.) zgin¹³ w cza-sie II wojny �wiatowej.

Szko³ê �redni¹ m³ody Jakub ukoñczy³ w 1907 r. w Warsza-wie. W 1908 wst¹pi³ na Wydzia³ Lekarski Uniwersytetuw Zurychu, a po dwóch latach przeniós³ siê na Uniwersytetw Bernie, który ukoñczy³ w 1914 r. W tym samym roku uzy-ska³ stopieñ doktora medycyny, na podstawie pracy �O bu-dowie mikroskopowej miê�nia sercowego�, przygotowanejpod kierunkiem prof. Wilhelma Sahlego. W 1914 r. nostryfi-kowa³ dyplom w Kijowie. Po wybuchu I wojny �wiatowejzosta³ powo³any jako lekarz do armii rosyjskiej. W 1917 r.wst¹pi³ ochotniczo do Wojska Polskiego, by³ lekarzem Szpi-tala Polowego 3 Dywizji Legionów, nastêpnie Szpitala Epi-demicznego we Lwowie, dalej kolejno komendantem Szpi-tala Zapasowego w Jaworowie pod Lwowem i SanatoriumWojskowego w Szkle pod Lwowem. Zwolniono go ze s³u¿-by w 1921 r., w stopniu kapitana.

Po powrocie do Warszawy zosta³ m³odszym asystentem w I Kli-nice Chorób Wewnêtrznych, kierowanej przez prof. Antonie-go Gluziñskiego, nastêpnie za� w II Klinice Chorób Wewnêtrz-nych Uniwersytetu Warszawskiego, prowadzonej przez prof.Witolda Or³owskiego. Pó�niej wygra³ konkurs na prymariu-sza (kierownika) Oddzia³u Obserwacyjnego Szpitala Zaka�-nego �w. Stanis³awa w Warszawie, jednocze�nie pe³ni³ funk-cjê zastêpcy kierownika Kliniki Chorób Zaka�nych. W tymokresie prowadzi³ wyk³ady z zakresu diagnostyki i leczeniachorób zaka�nych dla studentów Wydzia³u Lekarskiego UW.W 1934 r. obroni³ na Wydziale Lekarskim UW pracê habilita-cyjn¹ pt. �Badania nad wydzielaniem ¿ó³ci w¹trobowej�.

Jesieni¹ 1939 r. wyjecha³ z okupowanej Warszawy do Lwo-wa, gdzie pracowa³ najpierw w szpitalu, pó�niej jako kie-rownik sanatorium w Morszynie. Nastêpnie przeniós³ siê doUfy, stolicy Baszkirii, w której pracowa³ w ambulatorium

i konsultowa³ w szpitalu. Z kolei zosta³ kierow-nikiem oddzia³u zaka�nego w Jangi-Jul podTaszkientem w Uzbekistanie. W tym czasie wy-je¿d¿a³ do Charkowa, Kijowa i Odessy z odczyta-mi na temat chorób wewnêtrznych, prowadzi³

równie¿ wyk³ady z chorób przemiany materii i gruczo³ówdokrewnych.

W 1942 r. wst¹pi³ do armii gen. W³adys³awa Andersa. Po-cz¹tkowo by³ ordynatorem Oddzia³u Zaka�nego w SzpitaluGarnizonowym, a nastêpnie pracowa³ w Teheranie jako kon-sultant szpitala Delegatury Rz¹du Polskiego w Londynie, a¿do jego rozwi¹zania w pa�dzierniku 1944 r.

Po powrocie do Polski w 1944 r. zosta³ mianowany profe-sorem nadzwyczajnym przez przewodnicz¹cego KRN. By³organizatorem i kierownikiem II Kliniki Chorób Wewnêtrz-nych Wydzia³u Lekarskiego Uniwersytetu Marii Curie-Sk³o-dowskiej w Lublinie. W 1947 r. uzyska³ tytu³ profesora zwy-czajnego. W 1948 r. powierzono mu organizacjê AkademiiLekarskiej w Szczecinie, której by³ pierwszym rektoremi profesorem w Katedrze Chorób Wewnêtrznych. W 1950 r.powróci³ do Warszawy, zosta³ kierownikiem III Kliniki Cho-rób Wewnêtrznych, obj¹³ te¿ stanowisko prorektora Aka-demii Medycznej w Warszawie.

Kierowana przez prof. Jakuba Wêgierkê III Klinika ChoróbWewnêtrznych w latach 50. mia³a przychodnie przyklinicz-ne: chorób wewnêtrznych, kardiologiczn¹, gastrologiczn¹i hematologiczn¹, w których prowadzono kontynuacjê le-czenia poszpitalnego. Klinika stale wspó³pracowa³a z O�rod-kiem Klinicznym w Polanicy Zdroju.

Profesor prowadzi³ obchody u wszystkich chorych. W czasieostrych dy¿urów, co trzeci dzieñ, w klinice dy¿urowa³o dwóchlekarzy, a wieczorny obchód przeprowadza³ docent. Ponad-to w klinice istnia³ punkt konsultacyjny, przez który kiero-wano chorych na planowe hospitalizacje. Jak w ka¿dymo�rodku akademickim, odbywa³o siê szkolenie studentówi sta¿ystów oraz przeprowadzano badania naukowe.

Dorobek naukowy prof. Jakuba Wêgierki to 150 prac og³o-szonych drukiem w jêzykach polskim, francuskim i niemiec-kim. Najwa¿niejsze publikacje: �Kwasica cukrzycowa i jej le-czenie� (1927), �O cukrzycy i jej leczeniu� (1934), �Typowyzespó³ objawów klinicznych u chorych na cukrzycê ze �pi¹cz-k¹ bez zakwaszenia ketonowego� (1956). Od 1934 r. by³redaktorem miesiêcznika �Prasa Lekarska�, a pó�niej wielo-letnim redaktorem naczelnym �Polskiego Archiwum Medy-cyny Wewnêtrznej�.

W latach 1953�1955 by³ cz³onkiem Rady Naukowej przyMinistrze Zdrowia, w latach 1951�1953 i 1955�1957 � pre-zesem Towarzystwa Internistów Polskich. Pe³ni³ te¿ funkcjêprezesa Lubelskiej Izby Lekarskiej w okresie 1947�1948.

By³ cz³onkiem International Society of Internal Medicinei innych towarzystw naukowych, m.in. Wszechzwi¹zkowe-go Towarzystwa Internistów ZSRR.

Odznaczony zosta³ Krzy¿em Oficerskim Orderu OdrodzeniaPolski oraz Krzy¿em Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Wychowa³ wielu diabetologów. By³a w�ród nich tak¿e Regi-na Hintz, która wspomina: � Wdziêczna jestem losowi, ¿emog³am poznaæ tak warto�ciowego cz³owieka, który wp³y-n¹³ na moje zainteresowania, �wszczepi³� mnie w diabeto-logiê na zawsze.

Profesor Jakub Wêgierko zmar³ na zawa³ serca 2 czerwca1960 r. w Warszawie.

Na podstawie materia³u prof. Jacka Muszyñskiegooprac. mkr

WSPOMNIENIE

Prof. Jakub Wêgierko(1889�1960)

44 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 47: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

PRAWOW

iêcej: ww

w.m

iesiecznik-p

uls.o

rg.p

l (No

we p

rzepisy p

rawn

e)

mec. Beata Kozyra-£ukasiak

Zgodnie z przepisami ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodachlekarza i lekarza dentysty okrêgowa rada lekarska przyznajeprawo wykonywania zawodu lekarza albo prawo wykonywa-nia zawodu lekarza dentysty osobie, która jest obywatelempolskim lub obywatelem innego ni¿ Rzeczpospolita Polska pañ-stwa cz³onkowskiego Unii Europejskiej i posiada m.in.:a) dyplom lekarza wydany przez polsk¹ szko³ê wy¿sz¹, potwier-dzaj¹cy ukoñczenie co najmniej sze�cioletnich studiów na kie-runku lekarskim, obejmuj¹cych co najmniej 5500 godzin dy-daktycznych zajêæ teoretycznych i praktycznych, w tym dwuse-mestralne praktyczne nauczanie w dziedzinach klinicznych naszóstym roku studiów, lub dyplom lekarza dentysty wydanyprzez polsk¹ szko³ê wy¿sz¹, potwierdzaj¹cy ukoñczenie co naj-mniej piêcioletnich studiów na kierunku lekarsko-dentystycz-nym, obejmuj¹cych co najmniej dwusemestralne praktycznenauczanie na pi¹tym roku studiów, lubb) dyplom lekarza wydany przez polsk¹ szko³ê wy¿sz¹, potwier-dzaj¹cy ukoñczenie studiów na kierunku lekarskim rozpoczê-tych przed 1 pa�dziernika 2012 r. lub dyplom lekarza dentystywydany przez polsk¹ szko³ê wy¿sz¹, potwierdzaj¹cy ukoñcze-nie studiów na kierunku lekarsko-dentystycznym rozpoczêtychprzed 1 pa�dziernika 2012 r.Praktyczne nauczanie, o którym mowa w pkt a, jest odbywanew podmiotach leczniczych, które zawar³y w tym zakresie umo-wy z uczelniami medycznymi.Wymienione podmioty:� udzielaj¹ �wiadczeñ zdrowotnych umo¿liwiaj¹cych realizacjê

ramowego programu zajêæ praktycznych,� zatrudniaj¹ lekarzy lub lekarzy dentystów posiadaj¹cych kwa-

lifikacje zawodowe odpowiadaj¹ce rodzajowi zajêæ teoretycz-nych i praktycznych okre�lonych w ramowym programie za-jêæ praktycznych,

� posiadaj¹ bazê diagnostyczno-terapeutyczn¹ umo¿liwiaj¹c¹realizacjê ramowego programu zajêæ praktycznych.

Osoba odbywaj¹ca praktyczne nauczanie prowadzi dziennikpraktyk oraz wykonuje czynno�ci wynikaj¹ce z ramowego pro-gramu zajêæ praktycznych pod bezpo�rednim nadzorem opie-kuna. Opiekunem mo¿e byæ lekarz lub lekarz dentysta bêd¹cynauczycielem akademickim albo inny lekarz lub lekarz dentystaposiadaj¹cy co najmniej trzyletni sta¿ zawodowy albo specjali-zacjê w odpowiedniej dziedzinie medycyny w³a�ciwej dla da-nej czê�ci programu zajêæ praktycznych.Ramowy program zajêæ praktycznych dla kierunku:� lekarskiego okre�la za³¹cznik nr 1 do rozporz¹dzenia,� lekarsko-dentystycznego okre�la za³¹cznik nr 2 do rozporz¹-

dzenia.Student odbywa praktyczne nauczanie zgodnie z programemopracowanym przez opiekuna i zatwierdzonym przez dziekana.Przed rozpoczêciem praktycznego nauczania opiekun zaznaja-mia studenta z programem, zakresem zadañ i czynno�ci prak-tycznych oraz sposobem ich wykonywania.Przebieg praktycznego nauczania dokumentuje dziennik prak-tyk, w którym student odnotowuje wykonywane czynno�ci prak-tyczne oraz nabywane umiejêtno�ci. Wykonanie czynno�cii nabycie umiejêtno�ci potwierdza opiekun.Dziennik praktyk zawiera:� nazwê uczelni macierzystej,� zdjêcie i dane osobowe studenta,� datê wystawienia dziennika z podpisem i pieczêci¹ dziekana,� nazwê, adres i pieczêæ podmiotu leczniczego, w którym od-

bywane jest praktyczne nauczanie,� modu³y, w jakich prowadzi siê praktyczne nauczanie, z wy-

25 sierpnia 2012 r. wesz³a w ¿ycie ustawa z 28 czerw-ca 2012 r. o nadaniu Akademii Medycznej im. Pia-stów �l¹skich we Wroc³awiu nazwy �UniwersytetMedyczny im. Piastów �l¹skich we Wroc³awiu�, opu-blikowana w DzU z 2012 r., poz. 915.

1 wrze�nia 2012 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenieministra zdrowia z 24 sierpnia 2012 r. zmieniaj¹cerozporz¹dzenie w sprawie �wiadczeñ gwarantowa-nych z zakresu lecznictwa uzdrowiskowego, opu-blikowane w DzU z 2012 r., poz. 971.

Zgodnie z przepisem art. 33 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o �wiad-czeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze �rodków publicz-nych leczenie uzdrowiskowe albo rehabilitacja uzdrowiskowaprzys³uguje �wiadczeniobiorcy na podstawie skierowania wysta-wionego przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego.Skierowanie wymaga potwierdzenia przez oddzia³ wojewódz-ki NFZ w³a�ciwy ze wzglêdu na miejsce zamieszkania �wiadcze-niobiorcy, a je¿eli nie mo¿na ustaliæ miejsca jego zamieszkania� oddzia³ wojewódzki funduszu w³a�ciwy dla siedziby �wiad-czeniodawcy, który wystawi³ skierowanie.�wiadczeniobiorca ponosi koszty przejazdu na leczenie uzdro-wiskowe albo rehabilitacjê uzdrowiskow¹ i z leczenia uzdrowi-skowego albo rehabilitacji uzdrowiskowej oraz czê�ciow¹ od-p³atno�æ za wy¿ywienie i zakwaterowanie w sanatorium uzdro-wiskowym. Podmiot zobowi¹zany do finansowania �wiadczeñopieki zdrowotnej ze �rodków publicznych pokrywa do wyso-ko�ci okre�lonej w umowie oddzia³u wojewódzkiego NFZ z sa-natorium uzdrowiskowym ró¿nicê kosztów wy¿ywienia i zakwa-terowania ubezpieczonego.Dzieci i m³odzie¿ do ukoñczenia lat 18, a je¿eli kszta³c¹ siê da-lej � do ukoñczenia lat 26, dzieci niepe³nosprawne w znacz-nym stopniu � bez ograniczenia wieku, a tak¿e dzieci upraw-nione do renty rodzinnej nie ponosz¹ odp³atno�ci za kosztywy¿ywienia i zakwaterowania w szpitalu uzdrowiskowym dladzieci, sanatorium uzdrowiskowym dla dzieci i sanatoriumuzdrowiskowym.Odp³atno�æ, o której mowa wy¿ej, stanowi iloczyn liczby dnipobytu i poziomu finansowania przez �wiadczeniobiorcê kosz-tów wy¿ywienia i zakwaterowania w sanatorium uzdrowisko-wym za jeden dzieñ pobytu, okre�lonych w za³¹czniku nr 2 dorozporz¹dzenia. Poziom finansowania przez �wiadczeniodaw-cê powy¿szych kosztów wynosi od 27,50 z³ w okresie od 1 pa�-dziernika do 30 kwietnia do 34,50 z³ w okresie od 1 maja do 30wrze�nia za pokój jednoosobowy z pe³nym wêz³em higienicz-no-sanitarnym oraz odpowiednio od 9 z³ do 10 z³ za pokójwieloosobowy bez pe³nego wêz³a sanitarnego.Odp³atno�æ ta podlega corocznie waloryzacji o warto�æ �red-niorocznego wska�nika wzrostu cen towarów i us³ug konsump-cyjnych ogó³em w poprzednim roku kalendarzowym og³asza-nego przez prezesa GUS.�wiadczeniobiorcy, którzy w dniu wej�cia w ¿ycie rozporz¹-dzenia przebywaj¹ na leczeniu uzdrowiskowym, ponosz¹ czê-�ciow¹ odp³atno�æ za koszty wy¿ywienia i zakwaterowaniaw sanatorium uzdrowiskowym za jeden dzieñ pobytu we-d³ug odp³atno�ci ustalonej na podstawie dotychczasowychprzepisów.

1 pa�dziernika 2012 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dze-nie ministra zdrowia z 30 lipca 2012 r. w sprawieramowego programu zajêæ praktycznych oraz spo-sobu ich odbywania, dokumentowania i zaliczania,opublikowane w DzU z 2012 r., poz. 900. u

45www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 48: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

dla zawodu lekarza i zawodu lekarza dentysty, opracowanychna ka¿dy termin egzaminu przez ekspertów w zakresie zagad-nieñ objêtych LEK i LDEK.LEK i LDEK polega na rozwi¹zaniu odpowiedniego testu, sk³a-daj¹cego siê z 200 pytañ zawieraj¹cych piêæ odpowiedzi, z któ-rych tylko jedna jest prawid³owa. Za ka¿d¹ prawid³ow¹ odpo-wied� uzyskuje siê 1 pkt.Pytania testowe obejmuj¹ problematykê z zakresu dziedzin me-dycyny, ze szczególnym uwzglêdnieniem procedur diagnostycz-nych i leczniczych. Podczas zdawania LEK i LDEK zdaj¹cy nie mo¿ekorzystaæ z ¿adnych pomocy naukowych i dydaktycznych, a tak-¿e nie mo¿e posiadaæ urz¹dzeñ s³u¿¹cych do kopiowania orazprzekazywania i odbioru informacji. Naruszenie tego zakazu sta-nowi podstawê zdyskwalifikowania osoby zdaj¹cej egzamin, cojest równowa¿ne z uzyskaniem przez ni¹ wyniku negatywnego.Testy i pytania testowe s¹ opracowywane, przetwarzane, dystry-buowane i przechowywane w sposób uniemo¿liwiaj¹cy dostêpdo nich przez osoby inne ni¿ uczestnicz¹ce w ich opracowywaniu,przetwarzaniu, dystrybuowaniu, przechowywaniu, przeprowadza-j¹ce LEK i LDEK lub sprawuj¹ce nadzór nad ich prowadzeniem.

Rozporz¹dzenie okre�la:� sposób i szczegó³owy tryb zg³aszania do Lekarskiego Egza-

minu Koñcowego (LEK) i Lekarsko-Dentystycznego EgzaminuKoñcowego (LDEK) oraz przeprowadzania LEK i LDEK, w tymokres, w którym powinny byæ wyznaczone ich terminy, wzoryza�wiadczeñ, o których mowa w pkt 1 i 2,

� zakres danych zamieszczonych we wniosku o przyst¹pieniedo LEK albo LDEK,

� wykaz podstawowych dziedzin medycyny oraz zakres proble-matyki uwzglêdnianej przy opracowywaniu pytañ testowychLEK i LDEK,

� tryb powo³ywania cz³onków komisji egzaminacyjnej,� wzór o�wiadczenia sk³adanego przez cz³onków zespo³u eg-

zaminacyjnego,� szczegó³owy tryb uniewa¿niania LEK albo LDEK,� szczegó³owy sposób ustalania wyników LEK i LDEK,� wzory �wiadectwa z³o¿enia LEK i �wiadectwa z³o¿enia LDEK,� sposób przekazywania przez Centrum Egzaminów Medycz-

nych (CEM) wyników LEK i LDEK uprawnionym podmiotom,� wysoko�æ op³aty egzaminacyjnej, w przypadku sk³adania

wniosku po raz czwarty i kolejny, oraz sposób jej uiszczania.

Terminy LEK wyznacza siê w okresie od 15 do 30 wrze�niai w okresie od 15 do 28 lutego. Terminy LDEK wyznacza siêw okresie od 1 do 14 wrze�nia i w okresie od 1 do 14 lutego.CEM przy przeprowadzaniu LEK i LDEK wspó³pracuje z mini-strem zdrowia, wojewodami, konsultantami krajowymi, okrê-gowymi radami lekarskimi oraz uczelniami wy¿szymi.Osoba zamierzaj¹ca przyst¹piæ do LEK albo LDEK sk³ada za po-moc¹ �rodków komunikacji elektronicznej wniosek w tej spra-wie do dyrektora CEM:� do 30 czerwca roku kalendarzowego, w którym przeprowa-

dzany jest dany egzamin � w przypadku egzaminów wyzna-czonych w okresie od 1 do 30 wrze�nia;

� do 30 listopada roku kalendarzowego poprzedzaj¹cego rok,w którym przeprowadzany jest dany egzamin � w przypadkuegzaminów wyznaczonych w okresie od 1 do 28 lutego.

Wniosek zawiera nastêpuj¹ce dane:� imiê (imiona) i nazwisko,� datê urodzenia,� miejsce urodzenia,� numer PESEL; w przypadku braku numeru PESEL nale¿y po-

daæ cechy dokumentu potwierdzaj¹cego to¿samo�æ: nazwêi numer dokumentu oraz kraj wydania,

� obywatelstwo,� adres miejsca zamieszkania,� adres do korespondencji,� numer telefonu i adres poczty elektronicznej,w przypadku lekarzy lub lekarzy dentystów:a) numer dokumentu, odpowiednio �Ograniczone prawo wy-

u szczególnieniem umiejêtno�ci, jakie nabyæ musi student, wrazz liczb¹ godzin, w ramach których odbywa siê nauczanie da-nego modu³u, oraz datê i podpis opiekuna,

� informacjê o zaliczeniu i jego formie, z informacj¹ o zalicze-niu poszczególnych umiejêtno�ci wchodz¹cych w sk³admodu³u, potwierdzon¹ pieczêci¹ podmiotu leczniczego,w którym odbywane jest praktyczne nauczanie, z piecz¹tk¹i podpisem nadzoruj¹cego praktyczne nauczanie opiekuna.

Praktyczne nauczanie zalicza dziekan na podstawie wpisóww dzienniku praktyk. Dziennik praktyk jest do³¹czany do doku-mentacji przebiegu studiów.Celem praktycznego nauczania jest poszerzenie wiedzy oraz na-bycie umiejêtno�ci i kompetencji zawartych w standardach kszta³-cenia dla kierunku lekarskiego. Czas trwania praktycznego na-uczania reguluj¹ standardy kszta³cenia dla kierunku lekarskiego.W ramach praktycznego nauczania realizowane s¹ efekty kszta³-cenia zawarte w standardach kszta³cenia dla kierunku lekarskie-go, obejmuj¹ce nastêpuj¹ce rodzaje umiejêtno�ci:� umiejêtno�æ A � czynno�ci z ni¹ zwi¹zane student wykonuje

prawid³owo i w pe³ni samodzielnie,� umiejêtno�æ B � student zna zasady wykonywania czynno�ci

z ni¹ zwi¹zanych, potrafi przy nich asystowaæ.Ramowy program zajêæ praktycznych dla kierunku lekarskiegookre�la standardowe procedury medyczne i z³o¿one czynno�cimedyczne. Ramowy program zajêæ praktycznych dla kierunku le-karsko-dentystycznego okre�la program praktycznego nauczaniaz zakresu stomatologii zachowawczej, stomatologii dzieciêcej, chi-rurgii stomatologicznej, protetyki, chorób przyzêbia i b³ony�luzowej, ortodoncji, stomatologii zintegrowanej wieku rozwojo-wego, stomatologii zintegrowanej wieku doros³ego, chirurgiiszczêkowo-twarzowej, gerostomatologii oraz wykaz umiejêtno-�ci nabytych przez studentów kierunku lekarsko-dentystycznego.Celem praktycznego nauczania jest pog³êbienie wiedzy teore-tycznej oraz doskonalenie i utrwalenie praktycznych umiejêt-no�ci z zakresu promocji zdrowia oraz zapobiegania, rozpo-znawania i leczenia chorób wchodz¹cych w zakres stomatologiijako przygotowanie studenta do samodzielnego wykonywaniazawodu lekarza dentysty.Czas trwania praktycznego nauczania reguluj¹ standardy kszta³-cenia dla kierunku lekarsko-dentystycznego.

1 pa�dziernika 2012 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dze-nie ministra zdrowia z 30 lipca 2012 r. w sprawieLekarskiego Egzaminu Koñcowego i Lekarsko-Den-tystycznego Egzaminu Koñcowego, opublikowanew DzU z 2012 r., poz. 903, art. 14a.

Lekarski Egzamin Koñcowy (LEK) i Lekarsko-Dentystyczny Egza-min Koñcowy (LDEK) organizuje i przeprowadza Centrum Eg-zaminów Medycznych. LEK i LDEK odbywaj¹ siê dwa razy doroku, w tych samych terminach, zgodnie z regulaminem prze-prowadzania LEK i LDEK, w miejscach i terminach ustalonychprzez dyrektora CEM.Do LEK mo¿e przyst¹piæ:1) student szóstego roku studiów na kierunku lekarskim � poprzedstawieniu za�wiadczenia o stanie studiów i dokumentupotwierdzaj¹cego to¿samo�æ, albo2) lekarz � po przedstawieniu dyplomu lekarza albo za�wiad-czenia potwierdzaj¹cego ukoñczenie studiów na kierunku le-karskim oraz dokumentu potwierdzaj¹cego to¿samo�æ.Do LDEK mo¿e przyst¹piæ:1) student pi¹tego roku studiów na kierunku lekarsko-denty-stycznym � po przedstawieniu za�wiadczenia o stanie studiówi dokumentu potwierdzaj¹cego to¿samo�æ, albo2) lekarz dentysta � po przedstawieniu dyplomu lekarza denty-sty albo za�wiadczenia potwierdzaj¹cego ukoñczenie studiówna kierunku lekarsko-dentystycznym oraz dokumentu potwier-dzaj¹cego to¿samo�æ.Osoba zamierzaj¹ca przyst¹piæ do LEK albo LDEK sk³ada wnio-sek w tej sprawie do dyrektora CEM.LEK i LDEK s¹ sk³adane w formie pisemnych testów, odrêbnych

PRAWO

46 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 49: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

konywania zawodu lekarza�, �Ograniczone prawo wykonywa-nia zawodu lekarza dentysty�, �Prawo wykonywania zawodulekarza� albo �Prawo wykonywania zawodu lekarza dentysty�,b) numer rejestracyjny lekarza w izbie lekarskiej,� numer i datê wydania dyplomu lekarza lub lekarza dentysty

albo za�wiadczenia potwierdzaj¹cego ukoñczenie studiów nakierunku lekarskim, albo za�wiadczenia potwierdzaj¹cegoukoñczenie studiów na kierunku lekarsko-dentystycznym, je-¿eli w dniu z³o¿enia wniosku posiada taki dokument,

� nazwê uczelni medycznej i wydzia³, której osoba jest studentemlub któr¹ ta osoba ukoñczy³a, i rok jej ukoñczenia, a w przypad-ku lekarza lub lekarza dentysty, którzy ukoñczyli uczelniê me-dyczn¹ w pañstwie innym ni¿ pañstwo cz³onkowskie Unii Euro-pejskiej � nazwê polskiej uczelni medycznej, która przeprowadzi³anostryfikacjê dyplomu lekarza lub lekarza dentysty,

� oznaczenie rady lekarskiej, która w przypadku lekarza lub leka-rza dentysty, którzy ukoñczyli uczelniê medyczn¹ w pañstwiecz³onkowskim Unii Europejskiej, wyda³a za�wiadczenie, ¿e po-siadany dyplom, �wiadectwo lub inny dokument potwierdza-j¹cy posiadanie formalnych kwalifikacji odpowiada dokumen-tom potwierdzaj¹cym formalne kwalifikacje lekarza lub lekarzadentysty wynikaj¹ce z przepisów prawa Unii Europejskiej,

� oznaczenie preferowanego miejsca sk³adania egzaminu spo-�ród wskazanych przez CEM,

� oznaczenie jêzyka, w którym osoba zamierza sk³adaæ egzamin,� liczbê dotychczasowych zg³oszeñ do LEK albo LDEK.Formularz wniosku jest generowany za pomoc¹ �rodków ko-munikacji elektronicznej i pobierany ze strony internetowej CEM.CEM potwierdza za pomoc¹ �rodków komunikacji elektronicz-nej zapisanie zg³oszonych na wniosku danych. Po up³ywieterminu, o którym mowa wy¿ej, CEM przekazuje za pomoc¹�rodków komunikacji elektronicznej dane studentów oraz ab-solwentów, którzy nie posiadaj¹ prawa wykonywania zawodu,w³a�ciwym wydzia³om uczelni medycznych.W terminie siedmiu dni od dnia otrzymania danych w³a�ciwe wy-dzia³y uczelni medycznych przekazuj¹ do CEM listê wnioskodaw-ców uprawnionych i nieuprawnionych do sk³adania LEK albo LDEKwraz ze �redni¹ ocen ze studiów, w przypadku studentów kierun-ku lekarskiego � z piêciu lat, a w przypadku studentów kierunkulekarsko-dentystycznego � z czterech lat. Lista przekazywana jestdo CEM za pomoc¹ �rodków komunikacji elektronicznej i w po-staci papierowej. Listê przekazywan¹ w postaci papierowej pod-pisuje dziekan w³a�ciwego wydzia³u uczelni medycznej.W przypadku ustalenia, ¿e wnioskodawca nie jest uprawnionydo sk³adania LEK albo LDEK, wydzia³ uczelni medycznej, którystwierdzi³ tê okoliczno�æ, do³¹cza do listy uzasadnienie. Dyrek-tor CEM zawiadamia niezw³ocznie, za pomoc¹ Internetu, oso-by niespe³niaj¹ce warunków uprawniaj¹cych do przyst¹pieniado egzaminu o warunkach, których dana osoba nie spe³nia,wskazuj¹c konieczno�æ ich spe³nienia do dnia przeprowadze-nia egzaminu. Dyrektor CEM ustala listy osób zdaj¹cych w da-nym miejscu i terminie oraz zawiadamia przez Internet te oso-by o terminie i miejscu egzaminu i nadanym numerze kodowymnie pó�niej ni¿ 14 dni przed jego rozpoczêciem.

LEK zawiera pytania z nastêpuj¹cego zakresu kszta³cenia przed-dyplomowego:� chorób wewnêtrznych, w tym chorób uk³adu sercowo-na-

czyniowego � 39 pytañ,� pediatrii, w tym neonatologii � 29 pytañ,� chirurgii, w tym chirurgii urazowej � 27 pytañ,� po³o¿nictwa i ginekologii � 26 pytañ,� psychiatrii � 14 pytañ,� medycyny rodzinnej � 20 pytañ,� medycyny ratunkowej i intensywnej terapii � 20 pytañ,� bioetyki i prawa medycznego � 10 pytañ,� orzecznictwa lekarskiego � 7 pytañ,� zdrowia publicznego � 8 pytañ,

przy czym w�ród pytañ z zakresu chorób wewnêtrznych, pedia-trii, chirurgii, po³o¿nictwa i ginekologii oraz medycyny rodzinnejznajduje siê co najmniej 20 pytañ z dziedziny onkologii.

LDEK zawiera pytania z nastêpuj¹cego zakresu kszta³ceniaprzeddyplomowego:� stomatologii zachowawczej � 46 pytañ,� stomatologii dzieciêcej � 35 pytañ,� chirurgii stomatologicznej � 25 pytañ,� protetyki stomatologicznej � 25 pytañ,� periodontologii � 14 pytañ,� ortodoncji � 20 pytañ,� medycyny ratunkowej � 10 pytañ,� bioetyki i prawa medycznego � 10 pytañ,� orzecznictwa lekarskiego � 7 pytañ,� zdrowia publicznego � 8 pytañ,przy czym w�ród pytañ z zakresu stomatologii zachowawczej,stomatologii dzieciêcej, chirurgii stomatologicznej, periodon-tologii i ortodoncji znajduje siê co najmniej 20 pytañ z dziedzi-ny onkologii.W celu powo³ania cz³onków komisji egzaminacyjnej dyrektor CEMzwraca siê do rektorów uczelni prowadz¹cych kszta³cenie na kie-runku lekarskim lub lekarsko-dentystycznym, wojewodów i okrê-gowych rad lekarskich o wskazanie kandydatów do tej komisji.W celu powo³ania komisji, która rozpatruje merytoryczne zastrze-¿enia do zadania testowego wykorzystanego podczas egzaminu,dyrektor CEM zwraca siê do w³a�ciwych konsultantów krajowych.Osoba przystêpuj¹ca odpowiednio do LEK albo LDEK przedstawiabezpo�rednio przed egzaminem zespo³owi egzaminacyjnemu:� dokument potwierdzaj¹cy to¿samo�æ,� w przypadku studenta � za�wiadczenie o stanie studiów stu-

denta szóstego roku kierunku lekarskiego, albo za�wiadcze-nie o stanie studiów studenta pi¹tego roku kierunku lekar-sko-dentystycznego,

� w przypadku osób, które ukoñczy³y studia, a nie otrzyma³ydyplomu lekarza lub lekarza dentysty � za�wiadczenie potwier-dzaj¹ce ukoñczenie studiów na kierunku lekarskim albo le-karsko-dentystycznym,

� w przypadku lekarza lub lekarza dentysty, którzy ukoñczyliuczelniê medyczn¹ w Rzeczypospolitej Polskiej � dyplom le-karza lub lekarza dentysty,

� w przypadku lekarza lub lekarza dentysty, którzy ukoñczyliuczelniê medyczn¹ w pañstwie cz³onkowskim Unii Europej-skiej � za�wiadczenie, ¿e posiadany dyplom, �wiadectwo lubinny dokument potwierdzaj¹cy posiadanie formalnych kwali-fikacji odpowiada dokumentom potwierdzaj¹cym formalnekwalifikacje lekarza lub lekarza dentysty wynikaj¹ce z przepi-sów prawa Unii Europejskiej,

� w przypadku lekarza lub lekarza dentysty, którzy ukoñczyli uczel-niê medyczn¹ w pañstwie innym ni¿ pañstwo cz³onkowskieUnii Europejskiej � za�wiadczenie o nostryfikacji dyplomu.

Osoby przystêpuj¹ce do LEK albo LDEK zajmuj¹ w sali egzami-nacyjnej miejsca oznaczone wcze�niej numerem kodowymnadanym przez CEM, a nastepnie przewodnicz¹cy zespo³u eg-zaminacyjnego:� informuje o organizacji i przebiegu egzaminu,� podaje adres strony internetowej CEM, na której zostan¹

umieszczone wyniki LEK i LDEK,� informuje o zakazach obowi¹zuj¹cych podczas egzaminu

i konsekwencjach ich naruszenia, a w szczególno�ci o dys-kwalifikacji.

Przebieg LEK i LDEK mo¿e byæ dokumentowany za pomoc¹ urz¹-dzeñ rejestruj¹cych obraz, o czym osoby przystêpuj¹ce do eg-zaminu informuje siê w zawiadomieniu o egzaminie oraz bez-po�rednio przed rozpoczêciem egzaminu. Test powinien byærozwi¹zywany samodzielnie.W przypadku stwierdzenia naruszenia zakazów dotycz¹cychkorzystania z pomocy naukowych i dydaktycznych, a tak¿e urz¹-dzeñ s³u¿¹cych do kopiowania oraz przekazywania i odbioruinformacji w trakcie trwania egzaminu, przewodnicz¹cy zespo³uegzaminacyjnego odnotowuje ten fakt w protokole egzamina-cyjnym. W przypadku dyskwalifikacji osoby zdaj¹cej egzamin,w protokole wskazuje siê przyczynê dyskwalifikacji i godzinêprzerwania egzaminu testowego. u

47www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 50: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy

WYDAWCA MIESIÊCZNIKA �PULS�: Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie REDAKCJA: 00-070 Warszawa, ul. Kozia 3/5, lok. 31,faks 22-850-18-08, [email protected] REDAKTOR NACZELNA: Ewa Gwiazdowicz-W³odarczyk, tel. 22-850-18-10,[email protected] SEKRETARZ REDAKCJI: Krystyna Bie¿añska, tel. 22-850-18-10, [email protected] REDAKCYJNE: Stanis³aw Ancyparowicz, W³odzimierz Cerañski, Janusz Garlicki, Wies³aw Jêdrzejczak, Tadeusz Kalbarczyk,Jerzy Kruszewski, Wojciech Maria Ku�, Ryszard Majkowski, Stanis³aw Niemczyk, Gra¿yna Pacocha, Wojciech Rowiñski, Danuta Samolczyk--Wanyura, Mieczys³aw Szatanek, Tadeusz To³³oczko, Maria Wierzbicka, Andrzej W³odarczyk KOMENTATORZY: Marek Balicki,Janina Jankowska, Pawe³ Walewski PUBLICY�CI: Ewa Dobrowolska, Ma³gorzata Kukowska-Skarbek WSPÓ£PRACUJ¥: Jerzy Borowicz, BeataKozyra-£ukasiak, Anna Mazurkiewicz, Piotr Müldner-Nieckowski, Krzysztof Sankiewicz, Ewa Walu�, Justyna Wojteczek,Tadeusz M. Zielonka SEKRETARIAT REDAKCJI: Iwona Stawicka, tel. 22-850-18-10 ZG£OSZENIA ZMIAN ADRESÓW: tel. 22-542-83-14,[email protected] REKLAMA I MARKETING: Renata Klimkowska, tel./faks 22-828-36-39, tel. 668-373-100,[email protected] OPRACOWANIE GRAFICZNE: Artmedia Partners, tel. 601-20-14-12 KOREKTA: Lidia Sadowska-SzlagaDRUK: Elanders Polska Sp. z o.o., P³oñsk, ul. Mazowiecka 2, tel. 23-662-23-16, [email protected]

Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji artyku³ów i listów, dokonywania skrótów oraz zmian tytu³ów.Materia³ów niezamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za tre�æ reklam i og³oszeñ.

W przypadku stwierdzenia naruszenia zakazów po zakoñcze-niu egzaminu, na podstawie analizy obrazów zarejestrowanychza pomoc¹ urz¹dzeñ rejestruj¹cych, przewodnicz¹cy komisjiegzaminacyjnej odnotowuje ten fakt w protokole egzamina-cyjnym. W przypadku dyskwalifikacji osoby zdaj¹cej egzaminw protokole wskazuje siê przyczynê dyskwalifikacji.O zdyskwalifikowaniu osoby zdaj¹cej egzamin dyrektor CEMinformuje:� w przypadku studenta � dziekana w³a�ciwego wydzia³u uczelni

medycznej,� w przypadku lekarza lub lekarza dentysty � w³a�ciwego okrê-

gowego rzecznika odpowiedzialno�ci zawodowej, je¿eli lekarzlub lekarz dentysta jest cz³onkiem okrêgowej izby lekarskiej,lub w³a�ciwego okrêgowego rzecznika odpowiedzialno�ci za-wodowej wojskowej izby lekarskiej, je¿eli lekarz lub lekarz den-tysta jest cz³onkiem wojskowej izby lekarskiej.

Osoby przystêpuj¹ce do danego LEK albo LDEK maj¹ prawowgl¹du w tre�æ zadañ testowych w celu sk³adania zastrze¿eñ.W celu rozstrzygniêcia merytorycznych zastrze¿eñ do zadaniatestowego, wykorzystanego podczas danego LEK albo LDEK,dyrektor CEM wyznacza spo�ród cz³onków komisji co najmniejtrzyosobowy zespó³ i wskazuje jego przewodnicz¹cego. Zespó³rozstrzyga o uznaniu albo odrzuceniu zastrze¿eñ w drodze g³o-sowania. W przypadku jednakowej liczby g³osów decyduj¹cyjest g³os przewodnicz¹cego komisji.Za prawid³ow¹ odpowied� na pytanie w te�cie uznaje siê zaznacze-nie wy³¹cznie jednej, prawid³owej odpowiedzi. Ustalenie wynikównastêpuje po rozpatrzeniu zastrze¿eñ do zadania testowego.CEM niezw³ocznie po ustaleniu wyników LEK lub LDEK og³aszaje na swojej stronie internetowej, podaj¹c nadany przez CEMnumer kodowy zdaj¹cego, wynik procentowy do dwóch miejscpo przecinku i liczbê poprawnie udzielonych odpowiedzi, a tak-¿e przekazuje je uprawnionym podmiotom za pomoc¹ �rod-ków komunikacji elektronicznej.W przypadku ujawnienia ra¿¹cych uchybieñ dotycz¹cych pro-cedury przebiegu LEK albo LDEK dyrektor CEM, uznaj¹c zasad-no�æ uniewa¿nienia egzaminu, wystêpuje w terminie 30 dni odich stwierdzenia z wnioskiem do ministra zdrowia o wyra¿eniezgody na uniewa¿nienie LEK albo LDEK. We wniosku dyrektorCEM wskazuje przyczyny uniewa¿nienia oraz jego zakres.Minister zdrowia w terminie 30 dni od otrzymania wnioskuprzekazuje do dyrektora CEM stanowisko dotycz¹ce uniewa¿-nienia egzaminu. W stanowisku tym minister mo¿e zmieniæzakres uniewa¿nienia proponowanego przez dyrektora CEM.Po otrzymaniu stanowiska ministra zdrowia dyrektor CEM, od-powiednio do zakresu uniewa¿nienia okre�lonego w stanowi-sku, mo¿e wydaæ zarz¹dzenie o uniewa¿nieniu egzaminu, wska-zuj¹c zakres uniewa¿nienia. Zarz¹dzenie jest og³aszane nastronie internetowej CEM.Osoba zdaj¹ca egzamin mo¿e wyst¹piæ do dyrektora CEMz pisemnym wnioskiem o wydanie informacji o wyniku LEK alboLDEK.

W przypadku z³o¿enia wniosku o przyst¹pienie do LEK albo LDEKsk³adanego po raz czwarty i kolejny osoba zdaj¹ca wnosi op³a-tê egzaminacyjn¹ w wysoko�ci 100 z³. W przypadku z³o¿eniawniosku o przyst¹pienie do LEK albo LDEK sk³adanego w jêzy-ku obcym osoba zdaj¹ca wnosi op³atê egzaminacyjn¹ w wyso-ko�ci 340 z³. Op³aty wnosi siê na rachunek bankowy wskazanyprzez dyrektora na stronie internetowej CEM.

27 wrze�nia 2012 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenieministra obrony narodowej z 24 sierpnia 2012 r.w sprawie wojskowych komisji lekarskich oraz okre-�lenia ich siedzib, zasiêgu dzia³ania i w³a�ciwo�ci,opublikowane w DzU z 2012 r., poz. 1013.

Z 1 stycznia 2013 r. tworzy siê nastêpuj¹ce wojskowe komisjelekarskie i ustala ich siedziby:1. Centraln¹ Wojskow¹ Komisjê Lekarsk¹ z siedzib¹ w Warsza-wie, 2. Rejonow¹ Wojskow¹ Komisjê Lotniczo-Lekarsk¹ z sie-dzib¹ w Warszawie, 3. Rejonow¹ Wojskow¹ Komisjê Morsko--Lekarsk¹ z siedzib¹ w Gdañsku, 4. rejonowe wojskowe komi-sje lekarskie z siedzib¹ w Bydgoszczy, E³ku, Krakowie, Lublinie,£odzi, Szczecinie, Warszawie, Wroc³awiu i ¯aganiu.Centralna Wojskowa Komisja Lekarska w Warszawie jest komi-sj¹ wy¿szego stopnia w stosunku do wojskowych komisji lekar-skich, o których mowa w pkt 2�4.Wojskowe komisje lekarskie orzekaj¹ o:� zdolno�ci fizycznej i psychicznej do czynnej s³u¿by wojsko-

wej,� zdolno�ci do s³u¿by w poszczególnych rodzajach Si³ Zbroj-

nych Rzeczypospolitej Polskiej oraz rodzajach wojsk i s³u¿b,a tak¿e na poszczególnych stanowiskach s³u¿bowych i pozagranicami pañstwa oraz o zdolno�ci do zawodowej s³u¿bywojskowej z ograniczeniami,

� uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku lub choroby,� zwi¹zku choroby i u³omno�ci ze szczególnymi w³a�ciwo�cia-

mi lub warunkami czynnej s³u¿by wojskowej, s³u¿by w S³u¿-bie Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿bie Wywiadu Wojsko-wego lub zasadniczej s³u¿by wojskowej w jednostkachorganizacyjnych obrony cywilnej albo z dzia³aniami wojen-nymi lub maj¹cymi charakter wojenny, a tak¿e z przymuso-wym zatrudnieniem ¿o³nierzy zastêpczej s³u¿by wojskowej wkopalniach wêgla, kamienio³omach, zak³adach rud uranui batalionach budowlanych,

� zwi¹zku �mierci z czynn¹ s³u¿b¹ wojskow¹, ze s³u¿b¹ w S³u¿-bie Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿bie Wywiadu Wojsko-wego albo z dzia³aniami wojennymi lub maj¹cymi charakterwojenny,

� inwalidztwie i niezdolno�ci do samodzielnej egzystencji,� zwi¹zku inwalidztwa z czynn¹ s³u¿b¹ wojskow¹ albo ze s³u¿-

b¹ w S³u¿bie Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿bie WywiaduWojskowego,

� potrzebie udzielenia ¿o³nierzowi urlopu zdrowotnego. Ü

u

PRAWO

48 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 11 (211) listopad 2012

Page 51: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy
Page 52: im. Nielubowicza listopad 2012 nr 11 - oil.org.pl · Fot. R. Klimkowska Utwórzmy muzeum historii medycyny ROZTERKI PREZESA REKLAMA Z dajê sobie sprawê, ¿e obecna sytuacja lekarzy