48
1 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieæ 2009 MiesiŒcznik OkrŒgowej Izby Lekarskiej w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza ISSN 1232-0161 egzemplarz bezp‡atny Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ w oparach absurdu [s. 16] Jeli morduj„ siŒ w tym zawodzie, niech odejd„ [s. 5] Przekszta‡cenia za i przeciw [s. 4] Mój wrzesieæ 1939 [s. 32] Stomatologia domaga siŒ zmian [s. 18] Zagrajcie¿ mi, niechaj cofnie siŒ wiat [s. 30] R E K L A M A wrzesieæ 2009 nr 9

Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ w oparach absurdu · nr 9 (173) wrzesieæ 2009 1 MiesiŒcznik OkrŒgowej Izby Lekarskiej w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza ISSN 1232-0161 egzemplarz

  • Upload
    buihanh

  • View
    212

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

1 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

MiesiêcznikOkrêgowej

IzbyLekarskiej

w Warszawieim.

prof. JanaNielubowicza

I S S N 1 2 3 2 - 0 1 6 1 e g z e m p l a r z b e z p ³ a t n y

Jacek Paszkiewicz,prezes NFZw oparach absurdu [s. 16]

Je�li morduj¹ siêw tym zawodzie,niech odejd¹[s. 5]

Przekszta³cenia� za i przeciw[s. 4]

Mój wrzesieñ 1939[s. 32]

Stomatologiadomaga siê zmian[s. 18]

Zagrajcie¿ mi,niechaj cofnie siê�wiat[s. 30]

R E K L A M A

wrzesieñ 2009 nr 9

2 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

WYDAWCA MIESIÊCZNIKA �PULS�: Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie,e-mail: [email protected]

REDAKCJA: 00-070 Warszawa, ul. Kozia 3/5, lok. 31, tel./fax: 850-18-10,e-mail: [email protected] REDAKTOR NACZELNY: Ewa Gwiazdowicz,tel. 828-11-41, e-mail: [email protected] SEKRETARZ REDAKCJI: Ewa Dobrowolska,tel./fax: 850-18-10, e-mail: [email protected]

KOLEGIUM REDAKCYJNE: Stanis³aw Ancyparowicz, Janusz Bugaj, W³odzimierz Cerañski,Janusz Garlicki, Wies³aw Jêdrzejczak, Tadeusz Kalbarczyk, Jerzy Kruszewski,Wojciech Maria Ku�, Ryszard Majkowski, £adys³aw Nekanda-Trepka,Stanis³aw Niemczyk, Gra¿yna Pacocha, Wojciech Rowiñski, Tadeusz To³³oczko,Maria Wierzbicka, Andrzej W³odarczyk

KOMENTATORZY: Marek Balicki, Pawe³ Walewski PUBLICY�CI: Ewa Dobrowolska,Ma³gorzata Kukowska-Skarbek WSPÓ£PRACUJ¥: Anna Bie¿añska, Jerzy Borowicz,Jan Ciszecki, Beata Kozyra-£ukasiak, Wojciech £uszczyna, Piotr Müldner-Nieckowski,Jan Osiecki, Krzysztof Rosiecki

SEKRETARIAT REDAKCJI: Iwona Stawicka, tel. 850-18-10 ZG£OSZENIA ZMIANADRESÓW: tel.: 822-02-83; e-mail: [email protected]

REKLAMA I MARKETING: Renata Klimkowska, tel./fax 828-36-39, tel. (0) 668-373-100,e-mail: [email protected]

OPRACOWANIE GRAFICZNE: Artmedia Partners, tel.: (0) 601-20-14-12

DRUK: Elanders Polska Sp. z o.o., P³oñsk, ul. Mazowiecka 2, tel. (23) 662-23-16,e-mail: [email protected]

Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji artyku³ów i listów, dokonywania skrótów oraz zmian tytu-³ów. Materia³ów niezamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za tre�æ reklam i og³oszeñ.

Nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Na ok³adce:prezes NFZ Jacek Paszkiewicz(Fot. J. Sielski)

Reprodukcja:Tadeusz Wolski � �Na pastwisku�

ww

w.m

ie

sie

cz

nik

-p

uls

.o

rg

.p

l W numerze m.in.:

gor¹cy temat� Przekszta³cenia � za i przeciw 4� Je�li morduj¹ siê

w tym zawodzie, niech odejd¹ 5g³osy z Wiejskiej 6u nas w samorz¹dzie:

� Izba rozmawia z MOW NFZ 12� oferty pracy 10, 47

polemiki� Paszkiewicz oskar¿a

W³odarczyka 16lecznictwo

� Dlaczego pacjencinie bior¹ leków? 20wêdrówki po regionie

� Kozienice 24literatura i ¿ycie

� Artur Dziak:�Zagrajcie¿ mi,niechaj cofnie siê �wiat� 30lekarze o wojnie

¢ Zbigniew Przetakiewicz:�Mój wrzesieñ 1939� 32

¢ Jerzy Hagmajer:�Wspomnienia z PowstaniaWarszawskiego� 34muzy i my 37nowe przepisy prawne 43felietony

¢ Gwiazdowicz 2¢ W³odarczyk 3¢ Walewski 6¢ Balicki 8¢ Müldner-Nieckowski 36� SMS z Krakowa 36

Ewa Gwiazdowicz

Na marginesie

Va banque zagra³ prezydent Lech Kaczyñski i, chyba wbrewoczekiwaniom wielu gremiów, podpisa³ uchwalon¹ przez Sejm w lipcu br.tzw. ustawê koszykow¹. Minister Zdrowia zosta³a zobowi¹zana w zwi¹zkuz tym do wydania bardzo szybko, bo jeszcze w sierpniu br., 13 rozporz¹dzeñ� �koszyków� � okre�laj¹cych wszystkie �wiadczenia zdrowotne gwarantowa-ne i bezp³atne, czyli w pe³ni finansowane pacjentom przez NFZ.

Od dawna by³o zapowiadane (tak¿e w trakcie prac sejmowych), ¿e terazw �koszyku� znajd¹ siê wszystkie �wiadczenia, które obecnie s¹ finansowane przezNFZ. A wiêc � gruba kreska i przez odpowiedni czas (nieoficjalnie wiadomo, ¿epotrzeba na to ok. 15 lat) poszczególne �wiadczenia bêd¹ oceniane przez AgencjêOceny Technologii Medycznych (AOTM) � jedne ujmowane inne dodawane.

Va banque zagra³a jednak równie¿ Minister Zdrowia i w czasie sierpniowejkonferencji prasowej potwierdzi³a, ¿e, ju¿ teraz, wszystkie �wiadczenia zosta-³y zakwalifikowane wg przewidzianej w ustawie procedury (co oznacza m.in.sprawdzenie zgodno�ci z priorytetami zdrowotnymi, które nota bene jeszczenie s¹ okre�lone) i opatrzone rekomendacj¹ AOTM.

Ewa Kopacz podkre�li³a tak¿e m.in., ¿e �Dziêki pracom nad koszykiem uda³osiê ustaliæ, na co pañstwo staæ, je�li chodzi o finansowanie �wiadczeñ zdro-wotnych�. Nasuwa siê wniosek, ¿e skoro jest tam wszystko, co by³o do tejpory, to znaczy, ¿e staæ nas na wszystko. Pewnie wkrótce kto� z pacjentów lublekarzy zagra va banque i powie � sprawdzam!

Wiêkszo�æ specjalistów, którzy pewnie z po�piechu legislacyjnego tylko na 2-3dni dostali do zaopiniowania ponad tysi¹c stron dokumentów, nie zagra³ava banque � zg³oszono bardzo wiele uwag. Czy uda³o siê je uwzglêdniæ � narazie nie wiadomo. Natomiast wiadomo z mediów, ¿e �koszyki� opracowywa³NFZ, ale dlaczego bez udzia³u konsultantów krajowych, tego ju¿ nie wiadomo.

Va banque zagra³a Rada Konsultacyjna AOTM, której rola w obecnym stanieprawnym jest kluczowa. Zarekomendowa³a �koszyki�, pod warunkiem, ¿e obej-muj¹ one wszystkie �wiadczenia obecnie finansowanie w ochronie zdrowiaze �rodków publicznych. W uzasadnieniu czytamy tak¿e: ��wiadczenia finan-sowane obecnie ze �rodków publicznych s¹ usankcjonowanedo�wiadczeniem i praktyk¹ kliniczn¹. Nale¿y s¹dziæ, ¿e zosta-n¹ one zamieszczone na listach �wiadczeñ po zasiêgniêciuopinii specjalistów oraz danych o istniej¹cej praktyce�.

To wybitnie naukowe podej�cie do zagadnienia rady nauko-wej pozwala optymistycznie spogl¹daæ w przysz³o�æ tocz¹-cych siê reform. Chyba ¿e znów kto� powie � sprawdzam!

3 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

RE

KL

AM

A

uwa¿am, ¿e...

Obserwuj¹c aktualne wyda-rzenia polityczne w kraju,nie mog³em nie zauwa¿yæ

dramatycznego wyst¹pienia gene-ra³a Skrzypczaka, dowódcy wojsk l¹-dowych naszej armii na pogrzebieswojego podw³adnego, który zgin¹³bohatersk¹ �mierci¹ w Afganistanie.Genera³ wbrew obowi¹zuj¹cymw wojsku zasadom zabra³ publicz-nie g³os w sprawie braku odpowied-niego wyposa¿enia ¿o³nierzy pol-skich na misji w Afganistanie.

Nie jestem politykiem i nie znam siê na sprawach zwi¹za-nych z wojskiem, ale � jak wiêkszo�æ lekarzy � odby³emprzeszkolenie wojskowe. By³o to wprawdzie w czasachkomuny, ale my�lê, ¿e niewiele w wojsku od tamtego cza-su siê zmieni³o, je�li chodzi o procedury s³u¿bowe. Wiem,jakiej odwagi i determinacji trzeba, aby zrobiæ to, co zro-bi³ Pan Genera³. Pragnê przypomnieæ, ¿e niezale¿nie odprocedur wojskowych i tzw. drogi s³u¿bowej genera³ tote¿ cz³owiek i ma pe³niê praw obywatelskich � w tym pra-wo do wyra¿ania swojej opinii. Zw³aszcza gdy chodzio ludzkie ¿ycie.

Fot.

M.

Stan

kiew

icz Dlaczego ja, lekarz, przedstawiciel samorz¹du lekarskie-

go poruszam ten temat? Otó¿ przypomnê, ¿e ponad trzylata temu zwróci³em siê z apelem do kole¿anek i kole-gów lekarzy o utworzenie �bia³ej ksiêgi� z³ych zdarzeñw ochronie zdrowia. Prosi³em o przysy³anie do mnie in-formacji o powik³aniach i zgonach naszych pacjentów,wynikaj¹cych z fatalnego funkcjonowania, z³ej organi-zacji i niedofinansowania polskiej s³u¿by zdrowia. Otrzy-ma³em, niestety, tylko kilkana�cie takich zg³oszeñ, g³ów-nie od rzeczników odpowiedzialno�ci zawodowej, ale,o dziwo, tak¿e od pacjentów. My�lê, ¿e to, co zrobi³ ge-nera³ Skrzypczak, reaguj¹c na tragiczn¹ �mieræ polskie-go oficera, mo¿e mieæ odniesienie do ochrony zdrowia,gdzie � jestem o tym przekonany � z powodu zaniechañpolityków od wielu lat traci zdrowie, a mo¿e i umiera,wielu chorych obywateli naszego kraju. Czy znajdzie siêi u nas taki genera³, który o tym g³o�no powie opiniipublicznej? Ü

4 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

gor¹cy temat

Wyrazy najserdeczniejszego wspó³czuciaz powodu �mierci

Frankask³ada

dr. hab. n. med. Bart³omiejowi Noszczykowii prof. dr. hab. n. med. Wojciechowi Noszczykowi

oraz ca³ej Rodzinie

przewodnicz¹cy ORL w Warszawie Andrzej W³odarczyk

SAMORZ¥DWOJEWÓDZTWAPRZEKSZTA£CI6 SPZOZ-ów W SPÓ£KI

Samorz¹d WojewództwaMazowieckiego planuje restruktu-ryzacjê i przekszta³cenie sze�ciumazowieckich SPZOZ-ów w spó³kiprawa handlowego, uznaj¹c toza szansê uratowania placóweki przejêcie obci¹¿enia, jakim jestich rosn¹ce zad³u¿enie, przezorgan za³o¿ycielski.

Przekszta³cenie szpitali w spó³ki ze stu-procentowym udzia³em Samorz¹du Wo-jewództwa Mazowieckiego to zmiana

formu³y prawno-organizacyjnej, która ma po-zwoliæ na sprawniejsze zarz¹dzanie placówk¹,uregulowanie kwestii p³acowych oraz efektyw-niejsze inwestowanie. Proces tworzenia no-wych spó³ek ma trwaæ równolegle z procesemlikwidacji ZOZ-ów. W tym czasie szpitale maj¹normalnie funkcjonowaæ. Jak wynika z danychMZ, w ca³ym kraju jest ok. 70 placówek dzia-³aj¹cych w formie spó³ek samorz¹dowych.

Na Mazowszu w pierwszej kolejno�ci prze-kszta³cone zostan¹ w spó³ki prawa handlo-wego placówki:¡ Centrum Rehabilitacji im. Prof. M. Weissa�Stocer� SP ZOZ � nowa spó³ka nosiæ bêdzienazwê �Mazowieckie Centrum Rehabili-tacji «Stocer» Sp. z o.o. z siedzib¹ w Kon-stancinie�;¡ Wojewódzki Szpital Specjalistycznyw Siedlcach � nowa spó³ka nosiæ bêdzienazwê �Mazowiecki Szpital Wojewódzkiw Siedlcach� Sp. z o.o.;¡ Mazowieckie Centrum Neuropsychiatriii Rehabilitacji Dzieci i M³odzie¿y w Zagórzu� nowe spó³ki nosiæ bêd¹ nazwê �SzpitalMazowiecki w Garwolinie� Sp. z o.o.oraz �Mazowieckie Centrum Neuropsy-chiatrii� Sp. z o.o.;¡ Wojewódzkie Centrum Stomatologiiw Warszawie � nowa spó³ka nosiæ bêdzienazwê �Mazowieckie Centrum Stomato-logii� Sp. z o.o.;¡ Specjalistyczny Szpital Wojewódzkiw Ciechanowie � nowa spó³ka nosiæ bêdzienazwê �Mazowiecki Szpital Wojewódzkiw Ciechanowie� Sp. z o.o.;¡ Wojewódzki Szpital Bródnowskiw Warszawie � nowa spó³ka nosiæ bêdzienazwê �Mazowiecki Szpital Wojewódzkiw Warszawie� Sp. z o.o. Ü

eg

Przekszta³cenia� za i przeciw

Lekarze z 6 publicznych placówek ochrony zdrowiaz Mazowsza, które znalaz³y siê w programie prze-kszta³ceñ w³asno�ciowych, s¹ zaniepokojeni zapropo-nowanym sposobem przekszta³ceñ i jego prawdopo-dobnymi skutkami. Na ich wniosek by³o to jednymz tematów dyskusji na posiedzeniu Okrêgowej RadyLekarskiej w Warszawie, 28 sierpnia br.

Projekt ten nie jest wzorowany na �planie B� MinisterstwaZdrowia � powiedzia³ Krzysztof Romanowski, zastêpca dy-rektora Departamentu Polityki Zdrowotnej Urzêdu Marsza³-kowskiego, reprezentuj¹cy na spotkaniu marsza³ka. � Samo-rz¹d wojewódzki nie bêdzie korzysta³ z tej �cie¿ki. Wytypo-

wane zak³ady ochrony zdrowia znalaz³y siê na li�cie komercjalizowanychz ró¿nych przyczyn. Niektóre z powodu zad³u¿enia (Szpital Bródnowskiz ponad 100 mln z³ d³ugu), inne � dlatego ¿e same siê zg³osi³y (Szpitalw Siedlcach), STOCER � aby móg³ siê po³¹czyæ z uzdrowiskiem Konstancinwe wspóln¹ jednostkê, Wojewódzkie Centrum Stomatologii, dlatego ¿e� zdaniem Urzêdu Marsza³kowskiego � �doskonale siê do tego nadaje�.

Sejmik Województwa Mazowieckiego podj¹³ uchwa³ê w sprawie prze-kszta³ceñ. Placówki zosta³y postawione w stan likwidacji, likwidatorreprezentuj¹cy samorz¹d województwa przejmie ich wszystkie zobo-wi¹zania finansowe, tak¿e wynikaj¹ce z procesów z pracownikami,np. o zaleg³e �13�. Samorz¹d powo³uje 7 spó³ek z ograniczon¹ odpo-wiedzialno�ci¹ (w Zagórzu powstan¹ dwie), które � po zarejestrowaniuw Krajowym Rejestrze Gospodarczym � utworz¹ niepubliczne zak³adyopieki zdrowotnej.

NZOZ-y przejm¹ �wiadczenia lecznicze, do tej pory wykonywane przezszpital. Spó³ki s¹ ju¿ rejestrowane. W wiêkszo�ci przypadków prezesemspó³ki bêdzie dotychczasowy dyrektor szpitala lub jego zastêpca. Spó³-ki bêd¹ wynajmowa³y od samorz¹du wojewódzkiego lokale, sprzêti aparaturê medyczn¹. Wszyscy pracownicy zostan¹ zwolnieni, dostan¹odprawy i nowe anga¿e. Dla niezatrudnionych przygotowywany jest,w porozumieniu z Urzêdem Pracy, program os³onowy. Szczegó³owezasady anga¿owania pracowników w nowych placówkach ustalaæbêd¹ mened¿erowie tych placówek. þCd. na str. 19

5 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

REK

LAM

A

Wydawaæ by siê mog³o, ¿e, zw³aszcza urzêdnikówpañstwowych, powinna cechowaæ odpowiedzial-no�æ za s³owa. Wypowiedziane, i kilkakrotnie emi-

towane przez telewizje, s³owa dyskredytuj¹ce lekarzy � bezw³a�ciwej oceny � mog¹ �wiadczyæ o braku wyobra�ni lubgrze �pod publikê�. Gorzej, je�li takie postêpowanie jestwzorowane na ministrze sprawiedliwo�ci poprzedniego rz¹-du, który dla politycznego interesu, kompromituj¹c swójurz¹d, mieni³ siê jednocze�nie prokuratorem i sêdzi¹, oskar-¿aj¹c lekarzy i feruj¹c wyroki.Wprawdzie dzieñ pó�niej, na posiedzeniu inauguracyjnymRady Koordynacyjnej Narodowego Programu Zdrowia mi-nister Ewa Kopacz poinformowa³a, ¿e postêpowanie leka-

rzy w stosunku do dziennikarzaby³o prawid³owe, to jednak ta in-formacja nie trafi³a do mediów.Mo¿e jednak warto wiêcej infor-mowaæ spo³eczeñstwo o praw-dziwych przyczynach k³opotóww ochronie zdrowia, o obiecanejpodwy¿ce sk³adki zdrowotnej, ko-szyku, ubezpieczeniach dodatko-wych, poszanowaniu pracy pra-cowników szpitali i przychodni.Tak jak zrobi³ to przewodnicz¹cyORL w Warszawie Andrzej W³o-darczyk, przedstawiaj¹c na por-talu �Gazety Wyborczej� konse-kwencje takich wypowiedzi, jakcytowana, oraz aktualn¹ sytuacjêw postêpowaniu z podejrzanymio infekcje wirusem A/H1N1.

System opieki zdrowotnej wymaga zmian, a ich wprowa-dzenie bêdzie mo¿liwe tylko przy wspó³pracy, a nie anta-gonizowaniu �rodowiska medycznego i spo³eczeñstwa.I w jednym zgadzam siê: ¿e �lekarze morduj¹ siê w swymzawodzie�, czego efektem jest nadumieralno�æ naszego�rodowiska w stosunku do populacji. �wiadcz¹ o tym mie-dzy innymi badania demograficzne przeprowadzone przez�l¹sk¹ Izbê Lekarsk¹. Wysokim urzêdnikom resortu i NFZproponujê odwiedzenie przychodni czy izb przyjêæ szpi-tali, o ile nie s¹ swoj¹ prac¹ zbyt zmêczeni, ale na tê oko-liczno�æ minister Ewa Kopacz poda³a ju¿ cytowane napocz¹tku rozwi¹zanie. Ü

Tymi s³owami 28 lipca br. minister zdrowia Ewa Kopacz oceni³a war-szawskich lekarzy w programie TVN 24, wypowiadaj¹c siê na tematprowokacji dziennikarskiej sprawdzaj¹cej przygotowanie szpitalido opieki nad pacjentem podejrzanym o zaka¿enie wirusem A/H1 N1.Dosta³o siê równie¿ samorz¹dowi lekarskiemu, który � zdaniemPani Minister � powinien wyci¹gn¹æ w tej sprawie konsekwencje.

Krzysztof Makuch

Je�li morduj¹ siêw tym zawodzie,niech odejd¹

6 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Lekarze trac¹ monopol naporady zdrowotne. Takzatytu³owany komunikat

otrzyma³y niedawno media i po-wiem szczerze, ¿e trochê mn¹wstrz¹sn¹³. Pobrzmiewa w nimnuta wyczuwalnej ulgi, ¿e nad-szed³ kres czyjego� monopolu,bo w demokracji monopole

znajduj¹ siê przecie¿ na cenzurowanym. Co siê jednakstanie, je�li monopol lekarzy w kwestii ratowania zdro-wia zast¹pimy czym� innym? Niedawno jeden z pro-fesorów medycyny wyzna³ mi ze smutkiem, ¿e naj-chêtniej trzyma³by pacjentów w szpitalu pod kluczem,by nie mogli korzystaæ z porad cudotwórców, bioener-goterapeutów i innych egzorcystów. Gdy s¹ na wol-no�ci (czytaj: lecz¹ siê w domu), nie mo¿e im tegozabroniæ, choæ wie, ile krzywdy wyrz¹dzaj¹ chorym teniesprawdzone metody.

W tym roku monopol na porady zdrowotne lekarze trac¹jednak nie na rzecz tzw. medycyny naturalnej, ale inter-netowej! Jak wynika z badania �Portale medyczne i zdro-wie�, co trzeci internauta poszukuj¹cy w sieci informa-cji z dziedziny medycyny korzysta z forów i grup dysku-syjnych, gdzie przede wszystkim wyszukuje poradinnych ludzi oraz informacji o objawach i sposobachleczenia chorób. O tempora, o mores! Wiadomo, ¿eka¿dy potrafi byæ u nas lekarzem, ale czy jest to powóddo satysfakcji? Zawsze twierdzi³em, ¿e ca³e szczê�cie,i¿ przynajmniej dziennikarze nie mog¹ wypisywaæw swoich tekstach recept (my informujemy, a nie leczy-my!), ale jeszcze wiêksz¹ krzywdê ni¿ korzystanie z po-rad prasy mo¿na sobie wyrz¹dziæ, lecz¹c siê w Internecie.Dlaczego nikt nie zajmuje siê wiarygodno�ci¹ tych in-formacji? Tak jak gazety medyczne i popularnonauko-we zabiegaj¹ o profesjonalnych konsultantów, równie¿w³a�ciciele stron internetowych po�wiêconych medy-cynie powinni tworzyæ wokó³ siebie gremia gwarantu-j¹ce w³a�ciwy poziom merytoryczny prezentowanychinformacji. Ale oczywi�cie nie przychodzi im to dog³owy, bo co cieszy siê najwiêksz¹ popularno�ci¹?Anonimowe fora komentuj¹ce decyzje lekarzy orazgrupy dyskusyjne, gdzie ludzie lecz¹ siê miêdzy sob¹.To ju¿ ca³kowite kuriozum, ¿e uchodzi p³azem, gdyw sieci pacjenci ukryci pod pseudonimami pomstuj¹na swoich... psychiatrów, wymienianych oczywi�ciez nazwiska � powinna siê tym zainteresowaæ proku-ratura, a ju¿ na pewno izba lekarska.

Wci¹¿ nikt nie sprawuje ¿adnej kontroli nad tym wir-tualnym �wiatem medycyny. Portale internetowe szczy-c¹ siê tym, ¿e lekarze trac¹ monopol, ale nie przycho-dzi im do g³owy, ilu ich klientów szkodzi swojemu zdro-wiu. Wizyta u lekarza kosztuje, w³¹czenie komputera� to przyjemno�æ za darmo. Interes siê jednak krêci,bo im wiêcej wej�æ na stronê, tym wy¿sze dochodyz reklam dla w³a�cicieli wirtualnych przychodni. Ü

Autor jest publicyst¹ �Polityki�

Foto

gra

fie:

M.

Stan

kiew

icz Czes³aw Czechyra

� lekarz, pose³ PO, Kozienice:

Niedawno Pan Prezydent Lech Kaczyñski pod-pisa³ �ustawê koszykow¹�.

Pani Minister Ewa Kopacz usilnie go do tegoprzekonywa³a, rozwiewaj¹c w¹tpliwo�ci dotycz¹-ce nieuchronnych obci¹¿eñ finansowych dla pa-cjentów. Zagro¿enie p³aceniem przez ludzi cho-rych za us³ugi medyczne to wrêcz sta³y motywpodnoszony przez opozycjê.

Straszenie pacjentów prywatyzacj¹ lub p³aceniem za leczenie pojawiasiê przy próbach reform funkcjonowania systemu ochrony zdrowiaw Polsce.

Nowelizacja ustawy o �wiadczeniach zdrowotnych finansowanych ze�rodków publicznych by³a w tym zakresie konieczna jako bezpo�rednienastêpstwo wyroku Trybuna³u Konstytucyjnego z 7 stycznia 2004 r. Wy-nika z niego, ¿e prawo, na jakim opiera siê system opieki zdrowotnej,musi precyzyjnie okre�laæ zakres �wiadczeñ finansowanych ze �rodkówubezpieczonego. Równie¿ Konstytucja RP nak³ada na ustawodawcê wy-móg okre�lenia wykazu �wiadczeñ gwarantowanych.

Zmiany w ustawie powinny byæ zrobione o wiele wcze�niej. Nie starczy-³o jednak poprzednikom na to odwagi.

Oczywi�cie, ³atwo podejmowaæ decyzje, gdzie skutki s¹ przewidywal-ne, akceptowane przez wszystkich, ale dopiero decyzje trudne, mo-g¹ce prowadziæ do niezadowolenia pewnych grup maj¹ znaczeniei wymagaj¹ odwagi oraz determinacji. Do takich nale¿y ustawa ko-szykowa.

Sama ustawa wprowadza przejrzyste mechanizmy finansowania �wiad-czeñ gwarantowanych ze �rodków publicznych. Okre�la równie¿ zasadyi tryb kwalifikowania �wiadczeñ opieki zdrowotnej jako gwarantowa-nych, tryb ich usuwania, a tak¿e sposoby ich finansowania albo realiza-cji. Pacjent bêdzie wiedzia³, jakie �wiadczenia i na jakich zasadach nale-¿¹ mu siê w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. �wiadczeniodawcazostanie poinformowany, jakie �wiadczenia i na jakich zasadach s¹ gwa-rantowane w ramach kontraktu, a za jakie nie otrzyma p³atno�ci.

Z mocy ustawy Minister Zdrowia okre�li w drodze rozporz¹dzeñ wyka-zy �wiadczeñ gwarantowanych zapewniaj¹cych dostêpno�æ �wiadczeñzdrowotnych albo procedur me-dycznych najwa¿niejszych zewzglêdu na zdrowotno�æ spo³e-czeñstwa, o udowodnionej sku-teczno�ci klinicznej, najbardziejop³acalnych oraz mo¿liwych dozrealizowania w ramach dostêp-nych �rodków. Podstaw¹ do spo-rz¹dzenia wykazu �wiadczeñgwarantowanych wraz z pozio-mem ich finansowania czy wa-runkami realizacji bêdzie reko-mendacja Prezesa Agencji OcenyTechnologii Medycznych, wyda-wana na podstawie opinii konsultantów krajowych z da-nej dziedziny medycyny, Prezesa Narodowego FunduszuZdrowia oraz stanowiska Rady Konsultacyjnej. Usuniêcie�wiadczenia gwarantowanego bêdzie trudniejszei bardziej z³o¿one, w trosce o szczególne zabez-pieczenie osób uprawnionych. Aby wykaz �wiad-czeñ by³ rzeczywistym narzêdziem, powinien byæefektywny. Bêdzie mo¿liwe elastyczne reagowa-nie na zachodz¹ce zmiany w dziedzinie rozwo-ju nauk medycznych poprzez krócej trwaj¹cyproces legislacyjny: wydanie rozporz¹dzenia,a nie nowelizacjê ustawy. Ü

G³osyz Wiejskiej

Wirtualnamedycyna

Pawe³ Walewski

Fot.

G.

Pres

s

www.czechyra.eu z [email protected]

6

7 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Aleksander Sopliñski� lekarz, pose³ PSL, Ciechanów:

Na nadzwyczajnej sesji Sejmiku Wojewódz-twa Mazowieckiego (27 lipca) radni wyrazi-li zgodê na przekszta³cenie sze�ciu szpitali

w spó³ki prawa handlowego.

Sesja nadzwyczajna, decyzja nie³atwa, ale ze wzglê-du na rosn¹ce zad³u¿enie jedynym ratunkiem, jakstwierdzi³ marsza³ek Adam Struzik, ¿eby szpitalew pe³ni funkcjonowa³y i nie ogranicza³y dostêpu

pacjentów do �wiadczeñ medycznych, jest pozbycie siê zad³u¿enia.W lipcu 2009 roku zad³u¿enie przekszta³canych placówek wynosi³o oko-³o 300 mln z³otych z tendencj¹ wzrostu o kilka milionów miesiêcznie.

Najbardziej zad³u¿ony Szpital Bródnowski to 122 mln z³otych zobo-wi¹zañ, Centrum Rehabilitacji im. Prof. M. Weissa �Stocer� w Konstan-cinie 37,3 mln z³, Specjalistyczny Szpital Wojewódzki w Ciechanowie34,7 mln z³, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Siedlcach 15,9 mln z³,Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i M³odzie¿yw Zagórzu 15,5 mln z³, Wojewódzkie Centrum Stomatologii w War-szawie 2,3 mln z³ zobowi¹zañ.

Przekszta³cenie jest dla tych szpitali jedynym ratunkiem, st¹d silna de-terminacja Samorz¹du Mazowieckiego. Minister Zdrowia Ewa Kopaczna czerwcowej sesji Sejmiku Mazowieckiego zachêca³a radnych do sko-rzystania z �planu B�. Stwierdzi³a, ¿e samorz¹dy przekszta³caj¹ce szpi-tale i przejmuj¹ce ich zad³u¿enie mog¹ liczyæ na zwrot poniesionychkosztów. Poinformowa³a, ¿e w roku 2009 rz¹d zarezerwowa³ na ten cel1,3 mld z³otych.

W czasie posiedzenia Sejmiku w dyskusji zabierali g³os: senator Stani-s³aw Karczewski, pos³owie Marek Suski i Anna Sikora z PiS, którzyw swych wyst¹pieniach odnie�li siê krytycznie do decyzji samorz¹du,nie proponuj¹c innych rozwi¹zañ. Ja w swoim wyst¹pieniu podczastej sesji, wiedz¹c, jaka jest sytuacja finansowa szpitali, a szczególniemojego szpitala w Ciechanowie, gdzie zad³u¿enie wzrasta miesiêcznieo milion z³otych, stwierdzi³em, ¿e decyzja o przekszta³ceniu jest po-

trzebna, ¿eby chroniæ szpital przedzamkniêciem. W swoich wyst¹pie-niach poselskich podkre�la³em wie-lokrotnie, ¿e pacjenta ubezpieczone-

go nie interesuje, kto jest w³a�cicielemplacówki leczniczej, interesuje go nato-miast jej dostêpno�æ, jako�æ us³ugi i czy-telno�æ, co w ramach p³aconej sk³adkipowinien uzyskaæ.

W tydzieñ po zgodzie samorz¹du zo-stali ju¿ powo³ani prezesi spó³ek i radynadzorcze, tak by od 4 stycznia 2010 r.

sze�æ mazowieckich szpitali wojewódzkichfunkcjonowa³o w formie spó³ek, w których

samorz¹d wojewódzki bêdzie mia³ 100%udzia³ów, a to oznacza pe³n¹ odpowiedzial-no�æ nad jako�ci¹ ich funkcjonowania. W cza-sie przekszta³ceñ szpitale bêd¹ dzia³a³y nor-malnie. To jedyna rozs¹dna decyzja.

I jeszcze wa¿na kwestia � co siê stanie zeszpitalami przekszta³conymi w formêspó-³ek, je�li bêd¹ siê zad³u¿aæ? Naobecnym poziomie wycena procedurmedycznych przez Narodowy FunduszZdrowia jest niedoszacowana, co mo¿edoprowadziæ do ponownego zad³u¿e-

nia. ¯eby tego unikn¹æ, klub parla-mentarny PSL uwa¿a za koniecz-ne coroczne podnoszenie o 1%sk³adki zdrowotnej � do 12%. Ü

Pod koniec lipca, g³osa-mi radnych PO i PSL-u,Sejmik Województwa

Mazowieckiego podj¹³ decy-zjê o restrukturyzacji sze�ciuzak³adów opieki zdrowotnejz utworzeniem spó³ek prawahandlowego. Tak wiêc samo-

rz¹d województwa mazowieckiego pragnie realizo-waæ plan B Ministerstwa Zdrowia �ratowania pol-skich szpitali�.

Uczestnicz¹c w posiedzeniu Sejmiku, wyrazi³em swo-je obawy i w¹tpliwo�ci oraz wskaza³em zagro¿enia,jakie wi¹¿¹ siê z przekszta³ceniem szpitali. Oczywi-�cie nie oznacza to, ¿e jestem przeciwnikiem tak funk-cjonuj¹cych zak³adów opieki zdrowotnej. Uwa¿amjednak, ¿e w sytuacji kryzysu gospodarczego i zmniej-szaj¹cych siê wp³ywów do NFZ nie jest to dobry mo-ment na podejmowanie tego typu decyzji.

Powodów jest wiêcej:

1. Po zrealizowaniu kontraktu spó³ki prawa handlo-wego bêd¹ �wiadczy³y równie¿ us³ugi komercyjne,co doprowadzi do podzia³u pacjentów na dwie ka-tegorie � tych, których bêdzie staæ na leczeniei tych, którzy nie bêd¹ mogli siê leczyæ, bo ich sytu-acja materialna na to nie pozwoli.

2. Na realizacjê planu B brakuje, szumnie wcze�niejzapowiadanego, wsparcia finansowego. W bud¿e-cie pañstwa nie s¹ zagwarantowane na ten cel ¿ad-ne �rodki!

3. Do kasy NFZ wp³ywa coraz mniej pieniêdzy. Rz¹dodst¹pi³ od zapowiadanego na Bia³ym Szczycie zwiêk-szenia sk³adki zdrowotnej. Coraz g³o�niej mówi siêo zmianie algorytmu podzia³u �rodków na oddzia³y NFZ,co sprawi, ¿e w dyspozycji naszego mazowieckiego od-dzia³u mo¿e byæ rocznie o miliard z³otych mniej. War-to dodaæ, ¿e to rz¹d PiS w 2007 r. dokona³ korektytego algorytmu, sprawiaj¹c, ¿e jest on korzystny dlaMazowsza. Poza tym ministerstwo rezygnuje z finan-sowania niektórych wysokospecjalistycznych �wiadczeñzdrowotnych z bud¿etu pañstwa, przesuwaj¹c op³atydo NFZ. Tym samym zmniejsza mo¿liwo�ci finansowa-nia �wiadczeñ dotychczas kontraktowanych.

4. Zgodnie z przepisami prawa spó³ki bêd¹ musia³ybilansowaæ siê finansowo. Có¿ z tego, ¿e zmieni siêzarz¹dca, skoro szpitale, chc¹c leczyæ nowocze�nie nawysokim poziomie, bêd¹ w dalszym ci¹gu generowa³yzad³u¿enie. Samorz¹d województwa mazowieckiegobêd¹cy nadal w³a�cicielem przekszta³conego szpitalazmuszony zostanie do sp³acania zobowi¹zañ albo za-mkniêcia nierentownego oddzia³u, ca³ego szpitalab¹d� doprowadzenia do likwidacji spó³ki albo, co naj-bardziej prawdopodobne, do jej sprywatyzowania.

5. Przekszta³cenie szpitali w spó³ki poci¹ga za sob¹w pierwszej kolejno�ci konieczno�æ likwidacji zak³a-dów. Dla pracowników oznacza to, ¿e nie maj¹ ¿ad-nych gwarancji zatrudnienia i z ca³¹ pewno�ci¹ niewszyscy znajd¹ pracê w nowych jednostkach.

Decyzja samorz¹du województwa jest wielce ryzy-kowna. Nie jest ona w ¿adnym stopniu korzystna anidla pacjentów, ani dla nas, pracowników mazowiec-kich szpitali. Ü

[email protected] www.stanislawkarczewski.pl z [email protected]

Stanis³aw Karczewski� lekarz, senator PiS, Radom:

8 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Radomski Szpital Specjalistyczny

Problem pozosta³Anna Nowak

11-dniowy strajk w Radomiu omal siê nie zakoñczy³zamkniêciem oddzia³ów miejskiego szpitala.

Pielêgniarki i po³o¿ne do strajku przyst¹pi³y 5 sierpnia. Szpitalograniczy³ przyjêcia pacjentów do tych w stanach nag³ych.Pierwsze dni strajku pokaza³y, ¿e bez dostatecznej obsady pie-

lêgniarskiej zagro¿one s¹ losy poszczególnych oddzia³ów.

Pielêgniarki domaga³y siê m.in. podwy¿ek � 600 z³ brutto na etat.Dyrekcja odmawia³a, t³umacz¹c, ¿e szpital ma 25 mln d³ugów.

� Protest pielêgniarek to masowe nara¿anie ludzi na pogorszeniestanu zdrowia, dlatego jest on moim zdaniem nielegalny, to dzia³a-nie nie tylko zupe³nie nieetyczne, ale tak¿e wbrew artyku³owi usta-wy o rozwi¹zywaniu sporów zbiorowych � powiedzia³ Tadeusz Kal-barczyk, zastêpca dyrektora ds. medycznych. Wed³ug dyrekcji �red-nia pensja pielêgniarki w radomskiej lecznicy to 3,3 tys. z³ brutto.

Do szpitala przyjecha³y Dorota Gardias, szefowa OZZPiP oraz Lon-gina Kaczmarska, przewodnicz¹ca Zwi¹zku na Mazowszu. Do-sz³o do spotkañ z dyrekcj¹ szpitala i przedstawicielami miasta.

Pielêgniarkom zaproponowano pieni¹dze, które szpital ma otrzy-maæ z NFZ za nadwykonania (1,2 mln z³, co w przeliczeniu na oso-bê oznacza dodatek do pensji w wysoko�ci ponad 200 z³, wyp³aca-ny przez 5 m-cy).

� Nie mo¿emy zaoferowaæ ¿adnych dodatkowych pieniêdzy, boto by³yby kolejne konsekwencje finansowe dla szpitala � stwier-dzi³ uczestnicz¹cy w negocjacjach prezydent Radomia i zapowie-dzia³ wyst¹pienie do wojewody z wnioskiem o wygaszenie funk-cjonowania niektórych oddzia³ów szpitalnych.

Zwi¹zki zawodowe nie przyjmowa³y ponawianej kilkakrotnie pro-pozycji, zapowiadaj¹c manifestacjê pod szpitalem z udzia³em ko-le¿anek z ca³ej Polski.

� Chcia³em poznaæ stanowisko protestuj¹cych, dyrekcji i w³adzmiasta oraz ustaliæ, czy nie ma konieczno�ci wygaszania oddzia-³ów i ewakuacji szpitala � powiedzia³ podczas wizyty w lecznicyDariusz Pi¹tek, wicewojewoda mazowiecki.

Dzieñ przed manifestacj¹ odby³a siê w lecznicy kontrola zleconaprzez wojewodê, by ustaliæ, czy zmniejszenie obsady pielêgniar-skiej nie zagra¿a ¿yciu chorych. 13 sierpnia do Radomia przyje-cha³o kilkaset pielêgniarek i po³o¿nych z ca³ej Polski. W czepkachi z transparentami manifestowa³y przed budynkiem dyrekcji.

Do sytuacji w Radomiu odniós³ siê premier. � Wszystko wskazujena to, ¿e kilka lat zmarnowano w tym szpitalu, je�li chodzi o re-strukturyzacjê i oszczêdno�ci, bo pielêgniarki powinny wiêcej za-rabiaæ. Natomiast struktura zatrudnienia, podzia³ obowi¹zków po-winny byæ lepiej zorganizowane � powiedzia³ Donald Tusk.

W tym samym czasie zwo³ano posiedzenie zarz¹du krajowego ZZPiP,a kilka pielêgniarek rozpoczê³o okupacjê gabinetu dyrektora.

Strajk zakoñczy³ siê 15 sierpnia. Pielêgniarki zgodzi³y siê ostatecz-nie przyj¹æ ofertê dyrekcji. Do proponowanej kwoty 1,2 mln z³brutto na dodatki do p³ac dyrektor lecznicy do³o¿y³ 200 tys. z³. Tepieni¹dze maj¹ byæ przeznaczone na sk³adki ZUS i fundusz pracy.

� Restrukturyzacja mog³aby przynie�æ szpitalowi korzy�æ, ale wie-le zale¿y od tego, jak ten proces by wygl¹da³. Nie chcieliby�myzmniejszenia liczby oddzia³ów. Wiêkszo�æ lekarzy by³aby za prze-kszta³ceniem szpitala w spó³kê � mówi Norbert Grel, zastêpcaprzewodnicz¹cego OZZL w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.

� Usi³ujemy prowadziæ proces restrukturyzacji w taki sposób, ¿ebyjedyn¹ metod¹ nie sta³o siê zwalnianie personelu � t³umaczy dy-rektor Tadeusz Kalbarczyk. Ü

Bez znieczuleniaMarek Balicki

Czy czeka nas powtórka z hi-storii i szpitale zaczn¹ siêznowu zad³u¿aæ? Wszystko

wskazuje na to, ¿e tak. Projekt planufinansowego NFZ na rok 2010 prze-widuje bowiem zmniejszenie �rod-ków na finansowanie lecznictwaszpitalnego, a rz¹d nie zamierza pod-j¹æ jakichkolwiek dzia³añ zaradczych.

Co wiêcej, premier wycofa³ siê z ubieg³orocznej deklaracjipodwy¿szenia sk³adki o 1% w³a�nie w 2010 r.

Premier chyba zapomnia³, ¿e w 1998 r. powa¿nym b³ê-dem autorów reformy kas chorych by³o obni¿enie sk³ad-ki z 10% do 7,5%. W efekcie tej decyzji jednym z g³ów-nych problemów systemu by³o jego niedostateczne fi-nansowanie. Sytuacjê pogorszy³y nierozwi¹zane problemyp³acowe. Uchwalona w wyniku protestów pielêgniarskichs³ynna �ustawa 203� spowodowa³a kolejne trudno�ci, bona jej realizacjê nie przeznaczono odpowiednich �rod-ków finansowych. Tymczasem szpitale przyjmowa³y pa-cjentów w warunkach tzw. przymusu ustawowego (sta-ny nag³e), niezale¿nie od limitów okre�lonych w umo-wach z kasami. Kasy chorych mia³y za ma³o pieniêdzy,wiêc za nadwykonania nie p³aci³y, mimo ¿e szpitale po-nosi³y koszty tych �wiadczeñ. Szpitale wyp³aca³y tak¿enale¿ne ich pracownikom podwy¿ki, chocia¿ ju¿ genero-wa³y deficyt. Rezultatem takiego obrotu spraw mog³obyæ tylko rosn¹ce zad³u¿enie wiêkszo�ci szpitali, i to nie-zale¿nie od sprawno�ci ich mened¿erów. Karne odsetkii op³aty komornicze zaczê³y poch³aniaæ �rodki, które po-winny byæ przeznaczone na leczenie. To b³êdne ko³o prze-rwa³a dopiero ustawa o pomocy publicznej z 2005 r. orazpoprawa sytuacji finansowej NFZ, mo¿liwa dziêki zwiêk-szeniu sk³adki do 9% i wysokiemu wzrostowi gospodar-czemu w ostatnich latach.

Wróæmy jednak do dnia dzisiejszego. Pogorszenie stanugospodarki ju¿ odbija siê na finansach NFZ, a prognozana najbli¿sze lata jest nieweso³a. Wp³ywy ze sk³adek nierosn¹, bo zwiêkszy³a siê liczba bezrobotnych i przesta³yrosn¹æ p³ace. Mimo ¿e w gospodarce widaæ ju¿ �wiate³-ko w tunelu, to trudno�ci finansów publicznych bêd¹trwa³y jeszcze d³ugo. Sytuacjê ochrony zdrowia kompli-kuje na dodatek znane zjawisko zwiêkszenia siê zapo-trzebowania na us³ugi zdrowotne w sytuacjach kryzyso-wych. Dodajmy do tego jeszcze starzenie siê spo³eczeñ-stwa i postêp technologiczny, a tak¿e nierozwi¹zane dokoñca problemy p³acowe. Rezultat mo¿e byæ jeden: bezwiêkszych pieniêdzy katastrofa finansowa szpitali jestnieuchronna.

Dlatego zwiêkszenie sk³adki na NFZ uzasadnione skutka-mi kryzysu gospodarczego by³oby logiczne. W czasachkryzysowych pañstwa demokratyczne szczególn¹ ochro-nê zapewniaj¹ zwykle takim sektorom, jak s³u¿ba zdro-wia. Dlaczego zatem premier Tusk post¹pi³ na odwrót,a wycofanie siê ze swej deklaracji sprzed roku uzasadni³akurat kryzysem gospodarczym? Wszak powinien z po-wodu kryzysu raczej wzmocniæ swoj¹ obietnicê. Przecie¿szpitale i tak bêd¹ musia³y leczyæ pacjentów, a pó�niej-sze ich odd³u¿anie kosztuje du¿o wiêcej. Taki b³¹d mo¿emieæ równie¿ sw¹ cenê polityczn¹, jak to by³o dziesiêælat temu. Dzisiaj mo¿na go jeszcze naprawiæ. Trzeba tyl-ko postêpowaæ logicznie. Ü

9 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

10 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

u nas w samorz¹dzie

Liczba ofert pracy

lekarz bez spec. 19alergologia 2anestezjologia 7chirurgia og. 9chirurgia dziec. 2chirurgia nacz. 2choroby wewn. 32dermatologia 1

dermatol. dziec. 1diabetologia 3farmakologia kl. 1gastroenterologia 2geriatria 1ginekologia i po³. 11kardiologia 7laryngologia 2med. paliatywna 1

med. pracy 1med. ratunkowa 4med. rodzinna 22nefrologia 5neonatologia 5neurologia 9neurologia dziec. 1okulistyka 3ortopedia 6

K r a j o w e o f e r t y p r a c y

Biuro Po�rednictwa Pracy: tel./fax: 822 36 86; tel. 822 18 84, wew. 4; e-mail: [email protected]

Andrzej MORLIÑSKI, przewodnicz¹cy Komisji ds. Po�rednictwa Pracy

ortopedia dziec. 1pediatria 19psychiatria 4psychiatria dziec. 1radiologia 4rehabilitacja med. 3reumatologia 5stomatologia 12stomatol. chir. 3

na dzieñ 29 sierpnia 2009 r.

stomatol. ortod. 1stomatol. pedod. 1stomatol. period. 1stomatol. prot. 3urologia 5USG 2

Dy¿ury cz³onków Prezydium ORLAndrzej W³odarczyk � przewodnicz¹cy ORL (codziennie w godzinach pracy);

Jacek Kubiak � wiceprzewodnicz¹cy ORL (codziennie z wyj¹tkiem czwartków, godz. 13.30-15.30);

Ryszard Majkowski � wiceprzewodnicz¹cy ORL(poniedzia³ek, wtorek, czwartek, godz. 14.00-16.00, �roda, godz. 12.00-14.00);

Mieczys³aw Szatanek � wiceprzewodnicz¹cy ORL; przewodnicz¹cy Delegatury Radomskiej(poniedzia³ek, wtorek, czwartek, godz. 13.00-16.00 w siedzibie Delegatury);

£adys³aw Nekanda-Trepka � sekretarz ORL (codziennie w godzinach pracy);

Janusz Bugaj � z-ca sekretarza ORL (wtorek, czwartek, godz. 10.00-12.00, �roda-pi¹tek, godz. 12.00-14.00);

Wojciech Borkowski � skarbnik ORL (poniedzia³ek, czwartek, godz. 14.00-17.00, wtorek, godz. 14.00-16.00).

A k t u a l n e n u m e r y k o n t b a n k o w y c h O I L w Wa r s z a w i e22 1050 1041 1000 0005 0130 9736 � op³ata za rejestracjê praktyk lekarskich;

82 1060 0076 0000 3310 0010 9726 � sp³ata po¿yczek z Funduszu Samopomocy Lekarskiej

Dzia³ windykacji sk³adekOkrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie

przypomina, ¿e na lekarzu ci¹¿y obowi¹zekpisemnego zg³aszania nast. informacji:

- do Rejestru OIL � o zmianach dotycz¹cych: miejscazatrudnienia wraz z informacj¹ dotycz¹c¹ potr¹caniask³adek cz³onkowskich na OIL w Warszawie, adresu za-mieszkania i adresu do korespondencji, daty przej�ciana emeryturê b¹d� rentê (kserokopia decyzji wydanejprzez ZUS), terminu rozpoczêcia i zakoñczenia urlopu

wychowawczego b¹d� bezp³atnego, daty i miejsca roz-poczêcia pracy przez lekarza/lekarza dentystê po zakoñ-czeniu sta¿u podyplomowego, rejestracji w UrzêdziePracy jako osoby bezrobotnej, zaprzestania pracy zarob-kowej przez lekarza/lekarza dentystê emeryta b¹d� ren-cistê (o�wiadczenie);

- do Komisji Praktyk Lekarskich:a) o wyrejestrowaniu praktyki indywidualnej,b) o zawieszeniu praktyki � np. w zwi¹zku z chorob¹, urlo-pem wychowawczym, wyjazdem za granicê. Ü

W zwi¹zku z pytaniami

nap³ywaj¹cymi do biura OIL

w Warszawie,

uprzejmie informujemy,

¿e spó³ka brokerska

�Medbroker�

nie ma rekomendacji

Okrêgowej Izby Lekarskiej

w Warszawie.

Zebrania lekarzy emerytów odbywaj¹ siê w ka¿dy pierwszyponiedzia³ek miesi¹ca � w siedzibie OIL � przy ul. Grójeckiej 65a,o godz. 16.00, w sali konferencyjnej, II piêtro(z przerw¹ wakacyjn¹:lipiec�wrzesieñ).

DanielaMachnicka-Bacciarelli,przewodnicz¹ca Komisji

Komisja ds. Emerytów i Rencistów OIL w Warszawie informuje:

Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie jest w trakcie pracnad porozumieniem z firm¹ SOBKOL,

która posiada autoryzacjê Volkswagena.Negocjowane s¹ rabaty dla cz³onków naszej izby.

Do tej pory Volkswagen nie oferowa³ zni¿ek dla lekarzy.Patrz str. 13

11 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

I. Podstawowa miesiêczna sk³adka cz³onkowska dlawszystkich lekarzy i lekarzy dentystów, w tym lekarzy pra-cuj¹cych za granic¹, od 1 pa�dziernika 2008 r. wynosi 40 z³miesiêcznie.Sta¿y�ci maj¹cy ograniczone prawo wykonywania zawodup³ac¹ sk³adkê w wysoko�ci 10 z³ miesiêcznie.

II. Ulgi � sk³adkê w wysoko�ci 10 z³ miesiêcznie p³ac¹:Renci�ci oraz emeryci � którzy ukoñczyli 60 lat w przypad-ku kobiet i 65 lat w przypadku mê¿czyzn � których rocznyprzychód poza �wiadczeniami rentowymi lub emerytalny-mi nie przekracza kwoty 24 084 z³ (roczny przychód leka-rza sta¿ysty), je�li wyst¹pi¹ do ORL z wnioskiem o ustano-wienie sk³adki obni¿onej do 10 z³ miesiêcznie. Je¿eli niewyst¹pi¹ z wnioskiem o obni¿enie sk³adki, p³ac¹ 40 z³.Do wniosku nale¿y do³¹czyæ: decyzjê ZUS o przyznaniu rentylub emerytury oraz zeznanie podatkowe PIT o wysoko�ciprzychodu za rok poprzedzaj¹cy rok, w którym z³o¿onowniosek o ustalenie obni¿onej wysoko�ci sk³adki.Obni¿enie stawki nastêpuje na podstawie uchwa³y ORL, odpierwszego dnia miesi¹ca nastêpuj¹cego po miesi¹cu, wktórym ORL podjê³a ww. uchwa³ê.

III. Zwolnieni na podstawie uchwa³y ORL z op³acania sk³adkimog¹ zostaæ:

1) na czas nieokre�lony:

� lekarze renci�ci,

� lekarze emeryci po ukoñczeniu 60 lat w przypadku ko-biet i 65 lat w przypadku mê¿czyzn, którzy zaprzestaliwykonywania zawodu � na pisemny wniosek lekarza.Do wniosku winno byæ do³¹czone o�wiadczenie o zaprze-staniu wykonywania zawodu na czas nieokre�lony orazdecyzja ZUS lub w³a�ciwego organu emerytalnego s³u¿bmundurowych o przyznaniu emerytury lub renty,

2) na czas okre�lony � lekarze lub lekarze sta¿y�ci, którzynie osi¹gaj¹ przychodu (na okres nieosi¹gania przychodu)� na pisemny wniosek zainteresowanego. Do wnioskunale¿y do³¹czyæ za�wiadczenie o okresie zarejestrowaniaw rejestrze bezrobotnych powiatowego urzêdu pracy lubkserokopiê zeznania o wysoko�ci dochodu uzyskanegow roku podatkowym poprzedzaj¹cym rok z³o¿enia wniosku

oraz o�wiadczenie o przewidywanym brakuprzychodu w okresie zwolnienia z op³acania sk³adkicz³onkowskiej.

IV. Lekarz lub lekarz sta¿ysta, który w dniu wej�cia w ¿y-cie uchwa³y nr 8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia4 kwietnia 2008 r. w sprawie wysoko�ci sk³adki cz³onkow-skiej, to jest w dniu 1 pa�dziernika 2008 r., by³ zwolnio-ny z obowi¹zku op³acania sk³adki cz³onkowskiej, jest au-tomatycznie dalej zwolniony z tego obowi¹zku:

� do up³ywu terminu okre�lonego w uchwale ORL o zwol-nieniu okresowym z op³acania sk³adki cz³onkowskiej

� lub do czasu podjêcia wykonywania zawodu (potwier-dzonego o�wiadczeniem w tej sprawie) w przypadku le-karzy rencistów i lekarzy emerytów zwolnionych z obo-wi¹zku op³acania sk³adek cz³onkowskich z tytu³u zaprze-stania wykonywania zawodu.

V. Lekarze, którzy po wej�ciu w ¿ycie nowej uchwa³y NRLchc¹ byæ zwolnieni z obowi¹zku op³acania sk³adki, powin-ni z³o¿yæ do ORL wniosek wraz z za³¹cznikami, o którychmowa w punkcie III. Rada, drog¹ uchwa³y, zwolni ich z obo-wi¹zku p³acenia sk³adek. Zwolnienie bêdzie obowi¹zywa³ood daty podjêcia uchwa³y przez ORL.

VI. Lekarze, którzy w dniu wej�cia w ¿ycie uchwa³y nr8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 4 kwietnia 2008 r.w sprawie wysoko�ci sk³adki cz³onkowskiej, to jestw dniu 1 pa�dziernika 2008 r., mieli ustalon¹ zgodniez obowi¹zuj¹cymi wcze�niej wymogami sk³adkê w wyso-ko�ci 10 z³ � w dalszym ci¹gu op³acaj¹ sk³adkê w wysoko-�ci 10 z³, chyba ¿e wyst¹pi¹ z wnioskiem do ORLo zwolnienie z obowi¹zku op³acania sk³adki cz³onkowskiejna czas nieokre�lony, spe³niaj¹c warunki wymienionew punkcie III.

VII. Od zaleg³ych sk³adek cz³onkowskich nalicza siê odset-ki ustawowe.

Uwaga! SK£ADKI!

Uwaga! SK£ADKI!

KOMUNIKATw sprawie sk³adek cz³onkowskich

RE

KL

AM

A

Wojciech Borkowskiskarbnik ORL

12 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

REK

LAM

A

W spotkaniu uczestniczyli: przewodnicz¹cy Komisji Ja-cek Kubiak, zastêpca przewodnicz¹cego RyszardMajkowski, sekretarz Marta Klimkowska-Misiak oraz

cz³onkowie: Renata Dmowska, Roman Olszewski i AndrzejMorliñski.

Mówiono o kontraktowaniu �wiadczeñ, zw³aszcza z zakre-su stomatologii, w latach 2010-2011 � ma byæ ono prze-prowadzone w oparciu o obecnie obowi¹zuj¹ce kryteria oraz

Kolejnym tematem by³a praca osób z kilkunastoletnim sta-¿em, np. na stanowisku specjalisty endokrynologa bez spe-cjalizacji z endokrynologii czy chirurga zajmuj¹cego siê aku-punktur¹, niemaj¹cego specjalizacji z anestezjologii. Oma-wiano te¿ problemy lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacjiz ró¿nych dziedzin medycyny. Przekonywano dyr. Misiñsk¹,¿e zwalnianie ich z pracy, dlatego ¿e nie maj¹ odpowiednie-go dokumentu, jest polityk¹ mog¹c¹ doprowadziæ do za³a-mania siê systemu ochrony zdrowia w Polsce. Ludzie ci maj¹ró¿ne za�wiadczenia, certyfikaty i bardzo du¿o bezproble-mowych lat pracy w swoich dziedzinach. Dyrektor zapew-ni³a, ¿e NFZ zliberalizuje wymagania w tym zakresie i le-karze ci bêd¹ mogli pracowaæ na swoich stanowiskachi wspó³pracowaæ z NFZ, ale �wiadczenia przez nich wyko-nywane bêd¹ kontraktowane przez p³atnika po ni¿szej

cenie.

Przedmiotem rozmowy by³a te¿ wa¿no�æ skierowañoraz czas oczekiwania w poradniach specjalistycz-nych. Stwierdzono, ¿e czêst¹ przyczyn¹ d³ugiegooczekiwania jest postêpowanie samych chorych,którzy nie stawiaj¹ siê w wyznaczonym terminie

i nie zawiadamiaj¹ o tym wcze�niej przychodni. W ten spo-sób blokowane s¹ miejsca i czas oczekiwania siê wyd³u¿a.

W chorobach przewlek³ych przez wiele lat pos³ugiwano siêjednym skierowaniem. Wed³ug oceny dyr. Misiñskiej nie jestto teraz mo¿liwe � skierowania musz¹ byæ rokrocznie odna-wiane. Kolejny problem to niep³acenie przez NFZ za �wiad-czenia wykonane przez innego lekarza ni¿ wykazany w har-monogramie przyjêæ, choæ procedura by³a przez placówkêwykonana. Wg dyr. Misiñskiej p³atno�ci te bêd¹ realizowa-ne, ale w harmonogramie, przed wys³aniem raportu rozli-czeniowego, trzeba wpisaæ lekarza, który faktycznie proce-durê wykona³.

Dyrektor Misiñska zobowi¹za³a siê, ¿e odpowied� napozosta³e pytania uzgodni z central¹ NFZ. Do koñcasierpnia (a wiêc przez prawie dwa miesi¹ce) odpowied�z NFZ nie nadesz³a. Ü

u nas w samorz¹dzie

Na pocz¹tku lipca br. w siedzibie MazowieckiegoOddzia³u Wojewódzkiego Narodowego FunduszuZdrowia odby³o siê spotkanie cz³onków KomisjiORL ds. wspó³pracy z samorz¹dami terytorialnymii NFZ z dyrektor Barbar¹ Misiñsk¹.

Izba rozmawiaz MOW NFZbud¿et na poziomie tego roku. �rodki finansowe oddzia³umazowieckiego NFZ na pokrycie wszystkich rodzajów �wiad-czeñ medycznych planowane s¹ na rok przysz³y na pozio-mie roku bie¿¹cego, chocia¿ w chwili obecnej zanotowanospadek wp³ywu sk³adek o 618 mln z³, a do koñca roku mo¿ebrakowaæ jeszcze drugie tyle.

Poruszono problem tych jednostek chorobowych w gineko-logii, za których leczenie (wg informacji wielu �wiadczenio-dawców) NFZ nie chce p³aciæ. Dyrektor stwierdzi³a, ¿e NFZma p³aciæ i p³aci za leczenie wszystkich jednostek chorobo-wych wyszczególnionych w klasyfikacji ICD-10, której Fun-dusz nie ma prawa i mo¿liwo�ci zmieniaæ.

Marta Klimkowska-Misiak � sekretarz Komisji, Jacek Kubiak � przewodnicz¹cy Komisji

13 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

14 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

10 lipca br. obchodzono dziesiêciolecie istnieniaNZOZ �Zdrowie� z Ostrowi Mazowieckiejoraz przychodni MAK-MED z Ma³kini.

We wspólnym jubileuszowym spotkaniu wziêli udzia³ za-³o¿yciele, szefowie, pracownicy i przyjaciele obu za-

k³adów niepublicznej s³u¿by zdrowia oraz przedstawicielew³adz lokalnych. W czasie uroczysto�ci Ryszard Wolff � kie-rownik NZOZ �Zdrowie� i Marek Koz³owski � szef Mak-Meduotrzymali odznaczenia �Za Zas³ugi dla Ochrony Zdrowia�,przyznane przez minister zdrowia. Ü

Od lewej: Ryszard Wolff, Marek Koz³owskii przewodnicz¹cy ORL Andrzej W³odarczyk

DziesiêciolecieNZOZ-ów

Dzieciêcy SORzamkniêtyOd 1 lipca br. przesta³a dzia³aæIzba Przyjêæ dla Dzieci w SzpitaluZachodnim w GrodziskuMazowieckim.

Placówka z oddzielnym wej�ciem po-wsta³a rok temu, aby oszczêdziæ pa-cjentom do 16. roku ¿ycia widoków zeszpitalnego SOR-u. Powodem likwida-cji by³ brak finansowania ze strony NFZ,który nie chcia³ oddzielnie pokrywaækosztów oddzia³u dla dzieci.

Chemiaw GrodziskuW lipcu br. w grodziskim SzpitaluZachodnim w  Oddziale ChirurgiiOnkologicznej otwarto Oddzia³Chemioterapii Dziennej.

Na pocz¹tku dzia³alno�ci grodziscy le-karze chc¹ skupiæ uwagê szczególniena chorych po radykalnych i paliatyw-nych operacjach nowotworów jelita

grubego i raka piersi. Program lecze-nia obejmie pooperacyjn¹ chemiotera-piê i hormonoterapiê u pacjentek z ra-kiem piersi oraz pooperacyjn¹ chemio-terapiê w wybranych przypadkachnowotworów jelita grubego. Ponad-to chorym z rozpoznaniem tych nowo-tworów, po zabiegach nieradykalnychlub z chorob¹ nowotworow¹ uogólnio-n¹ oddzia³ daje mo¿liwo�æ leczeniapaliatywnego wybranymi programamileków cytotoksycznych oraz leczeniahormonalnego.

Jubileusznagrodzony27 czerwca br. w Siedlcach z okazji50-lecia pracy zawodowej dr med.Józef Stempieñ zosta³ uhonorowa-ny Specjaln¹ Jubileuszow¹Nagrod¹ �Superaleksandria�.

Jest to nagroda przyznawana przezprezydenta miasta dla osób, które przy-czyni³y siê do rozwoju Siedlec w ró¿-nych dziedzinach ¿ycia.

RatowniczemistrzostwaW dniach 17-19 czerwca br.w Wieliszewie w powiecie legio-nowskim zakoñczy³y siê I OtwarteMistrzostwa Ziemi Mazowieckiejw Ratownictwie Medycznym.

W imprezie wziê³o udzia³ 26 zespo-³ów ratownictwa medycznego z ca-³ego kraju, w tym Grupa WsparciaTaktycznego Biura Ochrony Rz¹du.Uczestnicy zmagali siê m. in. z nocn¹katastrof¹ �mig³owca, wypadkiemkomunikacyjnym z udzia³em dzieckai z niebezpiecznymi sytuacjami nadwod¹. Szczegó³owej ocenie podlega³aznajomo�æ procedur, ich w³a�ciwe wy-konanie oraz komunikacja pomiêdzycz³onkami zespo³ów. Pierwsze miejscew klasyfikacji ogólnej zaj¹³ zespó³z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunko-wego w Katowicach, drugie � zespó³z W.S.P.R.i T.S. �Meditrans� w Warsza-wie, trzecie � zespó³ z krakowskiego Po-gotowia Ratunkowego. Ü PK

W uroczystym otwarciu oddzia³u wziêli równie¿ udzia³:prof. dr hab. Maria Barcikowska-Kotowicz � kierownik

Kliniki Neurologii CSK MSWiA w Warszawie, ordynator od-dzia³u neurologicznego Szpitala Zachodniego w GrodziskuMazowieckim Matylda Górzyñska-Strzelecka, dyrektor ZSPZOZ w Pruszkowie Mieczys³aw Br¹goszewski.

Po�wiêcenia Oddzia³u dokona³ proboszcz Parafii Naj�wiêt-szej Marii Panny w Pruszkowie ks. Józef Tchórz.

Oddzia³ neurologiczny z pododdzia³em udarowym wybudo-wano i wyposa¿ono w Szpitalu Kolejowym kosztem blisko

5 mln z³otych z bud¿etu Samorz¹du Wojewódzkiego. Liczy37 ³ó¿ek, w tym 4 intensywnego nadzoru neurologicznego,17 udarowych stale monitorowanych oraz 16 neurologicznych.Mie�ci siê w nowo wybudowanej czê�ci szpitala, w bezpo-�rednim s¹siedztwie oddzia³u intensywnej terapii. Zatrudnio-no wysokiej klasy specjalistów pod kierunkiem ordynatora,dr. n. med. Jaros³awa Pniewskiego. Oddzia³ bêdzie zaspokaja³potrzeby w leczeniu udarów i schorzeñ neurologicznych oko-³o 200 000 mieszkañców powiatów pruszkowskiego i war-szawsko-zachodniego. Ü

ka

23 lipca 2009 roku w pruszkowskim Szpitalu Kolejowym odby³o siê uroczyste otwarcie nowego oddzia³uneurologicznego z pododdzia³em udarowym. Symbolicznego przeciêcia wstêgi dokona³ marsza³ek WaldemarRoszkiewicz w towarzystwie prezydenta miasta Jana Starzyñskiego, przewodnicz¹cego Rady PowiatuTomasza Osiñskiego oraz dyrektora szpitala Krzysztofa Rymuzy.

W Pruszkowie lecz¹ udary

z Mazowsza

15 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

30 lipca 2009 r. otwarto w Szpitalu WolskimSzpitalny Oddzia³ Ratunkowy (SOR), usytuowa-ny w gruntownie przebudowanych pomieszcze-niach o powierzchni 669 m2. Do Szpitala Wol-skiego trafia rocznie ponad 30 tys. pacjentóww stanie nag³ym (ok. 17 tys. w I pó³roczu br.).

Zgodnie z wymogami ustawy o ratownictwie medycz-nym w SOR wyodrêbniono obszary: segregacji medycz-nej, rejestracji i przyjêæ, konsultacyjny oraz obserwa-

cyjno-zabiegowy. Jest te¿ izolatka dla osób z podejrzeniemchoroby zaka�nej.

�ciany sal zabiegowych wy³o¿ono panelami ze stali nie-rdzewnej, co zapewnia ochronê przed rozwojem bakteriii grzybów, drzwi s¹ otwierane automatycznie, pomieszcze-nia klimatyzowane. Oddzia³ jest w pe³ni zinformatyzowany.

Zespo³y specjalistów (internista, chirurg i neurolog), pielê-gniarki i ratownicy medyczni pracuj¹ w systemie dwuzmia-nowym. Przez ca³¹ dobê bêdzie mo¿liwa konsultacja kar-diologa, anestezjologa, radiologa, psychiatry.

Obowi¹zuje nowa procedura przyjmowania pacjentów,oparta na systemie segregacji medycznej wed³ug brytyjskie-go The Manchester Triage System. Wprowadzono nowy wzórdokumentacji medycznej oraz standardy opieki pielêgniar-skiej. Lekarz koordynuje udzielanie �wiadczeñ, pomieszcze-nia i rozmowy telefoniczne s¹ monitorowane. Personel SORzosta³ przeszkolony w zakresie nowych zasad organizacjipracy i udzielania �wiadczeñ.

Inwestycja kosztowa³a 13,6 mln z³. Same koszty przebu-dowy pomieszczeñ oraz zakupu sprzêtu zamontowanegopodczas prac budowlanych wynios³y ponad 8,6 mln z³,z czego 7,8 mln z³ pochodzi³o z bud¿etu m.st. Warszawy,a reszta, ponad 800 tys. z³, ze �rodków w³asnych szpitala.W lipcu br. Rada Miasta Warszawy przyzna³a szpitalowikolejne 5,04 mln z³ na zakup pozosta³ej aparatury i sprzêtumedycznego. Zakoñczenie procedur zwi¹zanych z zakupa-mi przewidywane jest na pa�dziernik br. Po spe³nieniuwszystkich wymogów dotycz¹cych wyposa¿enia nast¹piostateczne przekszta³cenie jednostki w SOR. Do tego czasu

RE

KL

AM

A

bêdzie ona dzia³aæ jako Izba Przyjêæ o rozszerzonym profi-lu realizuj¹ca procedury SOR.

Utworzenie SOR w Szpitalu Wolskim zapewni radykaln¹poprawê warunków diagnostyki i leczenia w stanach na-g³ego zagro¿enia zdrowotnego 250 tys. mieszkañcówWoli i Bemowa, a Szpital Wolski stanie siê wa¿nym ogni-wem w ogólnopolskim systemie Pañstwowego Ratownic-twa Medycznego. Ü

Barbara Lis-Udrycka

Otwarcie SOR

Dotacje dla szpitali

W 2009 r. Urz¹d m.st. Warszawy przyzna³ sto³ecznym szpi-talom, dla których jest organem za³o¿ycielskim, �rodki

z bud¿etu na zadania zwi¹zane z budownictwem i zakupy in-westycyjne � 116,99 mln z³. Poszczególne placówki otrzyma³y:

¡ Szpital Bielañski � 3,5 mln z³,¡ Szpital Czerniakowski � 3,4 mln z³,¡ Szpital Grochowski � 15,68 mln z³,¡ Szpital Praski � 23,06 mln z³,¡ SPZ ZOZ Solec � 732 tys. z³,¡ Warszawski Szpital dla Dzieci � 300 tys. z³,¡ Szpital Wolski � 6,87 mln z³,¡ Szpital Inflancka � 33,35 mln z³,¡ Szpital im. �w. Rodziny � 19 mln z³,¡ Szpital �w. Zofii � 11,09 mln z³. Ü

16 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Wojciech £uszczyna

W stronêrejestracja lekówpolemiki

Przejd�my do krótkiej prezen-tacji tegorocznych rejestracjicentralnych � pogrupowanychwed³ug kodu ATC. Zacznijmyod pierwszego w historii pro-duktu leczniczego OTC zareje-strowanego wed³ug CP, zna-nego ju¿ dobrze w Polsce.

Przewód pokarmowyi metabolizmOrlistat [Alli (GlaxoSmithKline)] � tetra-hydrolipostatyna � jest swoistym, sil-nym, d³ugo dzia³aj¹cym w �wietle ¿o-³¹dka i jelita cienkiego inhibitorem li-paz wytwarzanych w przewodziepokarmowym; dzia³aj¹cym po utworze-niu wi¹zania z aktywnym miejscem se-rynowym lipazy ¿o³¹dkowej i trzustko-wej, co powoduje zmniejszenie wch³a-niania t³uszczów w �wietle przewodupokarmowego i tym samym � redukcjêprzyjmowanych kalorii. Alli stosuje siêjako �rodek zmniejszaj¹cy masê cia³a uosób doros³ych z nadwag¹ (wska�nikmasy cia³a, BMI, e28 kg/m2), powinienbyæ przyjmowany jednocze�nie z umiar-kowanie niskokaloryczn¹ diet¹ o obni-¿onej zawarto�ci t³uszczu. Zalecanadawka alli to 3 x na dobê po 60 mg pod-czas posi³ku, bezpo�rednio przed lub dogodziny po ka¿dym z g³ównych posi³-ków (wch³anianie t³uszczów ulega wte-dy zmniejszeniu o ok. 25%). Leczenie niepowinno trwaæ d³u¿ej ni¿ 6 miesiêcy (pa-cjenci, u których po 12 tygodniach sto-sowania leku alli nie nast¹pi³ spadekmasy cia³a, powinni skonsultowaæ siê

W oparach absurdu

Paszkiewiczoskar¿aW³odarczyka

Nadtytu³ �W oparach absurdu� zobowi¹zuje mnie do skomento-wania najbardziej chyba kuriozalnego wydarzenia, któremia³o miejsce w tym roku, chocia¿ do koñca daleko. 28 majaprezes NFZ skierowa³ do Prokuratury Rejonowej Warszawa�ródmie�cie zawiadomienie o podejrzeniu pope³nienia prze-

stêpstwa przez Andrzeja W³odarczyka, prezesa Okrêgowej Izby Lekarskiejw Warszawie, by³ego wiceministra zdrowia, które mianowicie mia³o polegaæna tym, ¿e dr W³odarczyk wypowiedzia³ siê krytycznie (horrible dictu!) o NFZ,co znalaz³o wyraz w wywiadzie opublikowanym na ³amach kwietniowego�Rynku Zdrowia�. A konkretnie podejrzenie pope³nienia zbrodni wynika³owg NFZ z passusu: �O 30 proc. czasu wiêcej muszê obecnie po�wiêciæ na pra-ce zwi¹zane z dokumentacj¹ i na liczenie punktów. Poniewa¿ niektórych pro-cedur po prostu nie uwzglêdniono, trzeba wpisywaæ fa³szywe rozpoznanie,aby uzyskaæ �rodki z NFZ za ich wykonanie�. Oczywiste (dla NFZ) jest, ¿ezbrodzieñ, czyli dr W³odarczyk przyzna³ siê do wpisywania fa³szywych rozpo-znañ w dokumentacji medycznej oraz dokumentacji do rozliczeñ finansowychz NFZ, aby wy³udzaæ nienale¿ne �rodki z NFZ, aczkolwiek ludziom roztropnympowinien daæ wiele do zrozumienia tryb bezosobowy: trzeba wpisywaæ. Oczy-wi�cie donos do prokuratury nie ma ¿adnego zwi¹zku ze z³o¿onym wcze�niejprzez OIL w Warszawie wnioskiem o odwo³anie prezesa NFZ, bo gdyby by³oinaczej, �wiadczy³oby to, ¿e z³o¿one doniesienie nosi cechy wendetty, co prze-cie¿ w naszym wype³nionym mi³o�ci¹ kraju jest z definicji niemo¿liwe.�NFZ szuka oszczêdno�ci, wszelkich sposobów, ¿eby nie p³aciæ szpitalomnale¿nych pieniêdzy, wykorzystuj¹c do tego ka¿dy drobiazg, który im siê niezgadza w dokumentacji. To jest sprawa do prokuratury [...] Je�li szpitaldobrze wykonuje swoje zadania, ratuje cz³owiekowi ¿ycie, wykonuj¹c trzyprocedury, bo tego wymaga jego stan zdrowia, NFZ p³aci za jedn¹, zmuszaj¹cpubliczne placówki do robienia d³ugów. OZZL z³o¿y³ w tej sprawie doniesieniedo prokuratury� komentowa³ dr W³odarczyk, punktuj¹c, ¿e czêsto nieprawi-d³owo�ci nie wynikaj¹ z zamierzonego dzia³ania lekarzy, ale z tego, ¿e trudnodopasowaæ procedury do odpowiednich grup.

I znowu w Bolandii, naszej krainie absurdu, funkcjê obroñcy przej¹³... proku-rator. Po króciusieñkim postêpowaniu (bo i co tu wyja�niaæ? ¯e Mickiewiczmia³ na imiê Adam, a NFZ pojecha³ po bandzie?) szef Prokuratury RejonowejWarszawa �ródmie�cie Robert My�liñski umorzy³ sprawê. Uzasadnienie? Bar-dzo proszê: �Wydano postanowienie o umorzeniu postêpowania, poniewa¿w ¿aden sposób nie potwierdzi³o siê doniesienie, ¿e dosz³o do przestêpstwa.[...] Pan Andrzej W³odarczyk zosta³ przes³uchany w charakterze �wiadka i wy-ja�ni³, ¿e jego wypowied� dotyczy³a kontrowersji zwi¹zanych z rozliczeniamiw ramach JGP.

[...] W swojej wypowiedzi Andrzej W³odarczyk jedynie sygnalizowa³ pewienproblem. Sprawa zosta³a wyja�niona i umorzona�. Cieszê siê bardzo, ¿e jed-nak knebel cenzury prewencyjnej zosta³ zdjêty przez prokuratora, bo przecie¿nie mo¿e byæ tak, ¿e obywatel mo¿e odpowiadaæ karnie, wtedy gdy publicz-nie �jedynie sygnalizowa³ pewien problem�. Ü

Wojciech £uszczyna�Lek w Polsce� nr 19 z 05/09

Redakcja miesiêcznika �Puls�bardzo prosi wszystkich lekarzy

o weryfikowanie adresówdo kolporta¿u

�Pulsu� i �Gazety Lekarskiej�(zmiany adresu,

rodziny lekarskie,które nie chc¹ otrzymywaæ

kilku egzemplarzy pismi tym podobne).

e-mail:[email protected]

lub tel.: 822-02-83

Adresy do kolporta¿u

Od redakcji �Pulsu�:prezes J. Paszkiewicz odwo³a³ siê od decyzji prokuratury.

17 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Nowo�ci z EMEA: leki zarejestrowane wed³ug procedury centralnej (CP) w 2009 r.

Rys.

K.

Rosi

ecki

lekówOd 1995 r., wraz z powstaniem Europejskiej Agencji ds. Oceny Leków (EMEA) pojawi³y siê inne mo¿liwo�cirejestracji leków, m.in. w procedurze centralnej (CP), o czym autor informowa³ w poprzednim numerze.

lub aliskirenem nie przynosi dostatecz-nego efektu. Dlaczego zastosowano CP?Monopreparat Rasilez (dostêpny w Pol-sce) zosta³ tak zarejestrowany w 2007 r.Zalecana dawka produktu Rasilez HCTwynosi 1 x na dobê jedn¹ tabletkê 150/12,5 mg. Je�li po up³ywie 2-4 tygodnileczenia nie uzyska siê kontroli ci�nieniatêtniczego krwi, dawkê leku Rasilez HCTmo¿na zwiêkszyæ do dawki maksymal-nej wynosz¹cej 300/25 mg na dobê.

Uk³ad moczowo-p³ciowyi hormony p³cioweZarejestrowano dwa nowe leki z grupySERM (selektywny modulator receptoraestrogenowego; selective estrogen recep-tor modulators). Nale¿y przypomnieæ, i¿dysponujemy ju¿ innym lekiem z grupySERM o podobnym dzia³aniu i wskaza-niach: jest nim raloksyfen (Evista � Meda/Daichi Sankyo; Optruma � Eli Lilly).

Bazedoxifenum: [Conbriza (Wyeth)]jest selektywnym modulatorem recep-tora estrogenowego (SERM), dzia³aj¹cjako agonista i/lub antagonista (w tkan-kach macicy i gruczo³u piersiowego) re-ceptora estrogenowego, w zale¿no�ci odkomórki i typu tkanki oraz docelowychgenów zmniejsza resorpcjê ko�ci, zmniej-sza te¿ stê¿enie biochemicznych marke-rów obrotu kostnego do zakresu w³a�ci-wego dla okresu przedmenopauzalne-go, co prowadzi do zwiêkszeniagêsto�ci mineralnej ko�ci (ang. BMD),a to z kolei przyczynia siê do zmniej-szenia ryzyka z³amañ. Bazedoksyfenjest wskazany w leczeniu osteoporozypomenopauzalnej u kobiet ze zwiêkszo-nym ryzykiem z³amañ. Warto zaznaczyæ,¿e wykazano znacz¹ce zmniejszenie jedy-nie czêsto�ci z³amañ krêgów; nie ustalo-no natomiast skuteczno�ci w odniesieniudo z³amañ szyjki ko�ci udowej. Zalecanadawka to 20 mg na dobê (dietê nale¿yuzupe³niæ o wapñ i/lub witaminê D, je¿eliich dzienna poda¿ jest niewystarczaj¹ca).

Podobnie dzia³a Lasofoxifenum [Fablyn(Pfizer)]; lek jest wskazany w leczeniuosteoporozy u kobiet w okresie pome-nopauzalnym, u których wystêpujezwiêkszone ryzyko z³amañ. Wykazanoznacz¹ce zmniejszenie liczby z³amañ krê-gowych oraz ko�ci innych ni¿ krêgowe,lecz nie z³amañ w stawie biodrowym,podobnie jak w przypadku bazedoksy-fenu. Zalecana dawka to 1 x na dobêjedna tabletka 500 µg.

z lekarzem lub farmaceut¹). Orlistatw kapsu³kach po 120 mg (Xenical Roche)jest dostêpny w Polsce jako lek Rx.

Krew i uk³ad krwiotwórczyPrasugrelum [Efient (Eli Lilly)] hamujeaktywacjê i agregacjê p³ytek krwi poprzeztrwa³e wi¹zanie aktywnego metabolituz klas¹ P2Y12 receptorów ADP na p³yt-kach krwi; zahamowanie ich czynno�cimo¿e doprowadziæ do zmniejszenia czê-sto�ci zdarzeñ sercowo-naczyniowych,takich jak zgon, zawa³ miê�nia sercowe-go czy udar mózgu. Efient w skojarzeniuz kwasem acetylosalicylowym (ASA) jestwskazany w celu zapobiegania zdarze-niom sercowo-naczyniowym u pacjentówz ostrymi zespo³ami wieñcowymi [np.niestabiln¹ d³awic¹ piersiow¹, zawa³emserca bez uniesienia odcinka ST (UA/NSTE-MI) lub zawa³em miê�nia sercowegoz uniesieniem odcinka ST (STEMI)] pod-dawanych pierwotnej lub odroczonejprzezskórnej angioplastyce wieñcowej(PCI). Leczenie prasugrelem zaczynamy, po-daj¹c pojedyncz¹ dawkê nasycaj¹c¹ 60 mgi kontynuujemy dawk¹ 1 x na dobê 5 mg.Badania sugeruj¹, i¿ lek mo¿e byæ bar-dziej skuteczny od klopidogrelu stosowa-nego z tych samych wskazañ.

Romiplostimum [Nplate (Amgen)], za-rejestrowany w 2005 r. jako lek sierocy,jest przeciwcia³em wytwarzanym w tech-nologii rekombinowanego DNA (z komó-rek Escherichia coli) sygnalizuj¹cym i ak-tywuj¹cym przy pomocy receptora trom-bopoetyny (cMpl) wewn¹trzkomórko-we szlaki transkrypcji, a wiêc poniek¹d�na�laduj¹cym� dzia³anie endogennejtrombopoetyny; finalnie zwiêksza wiêcwytwarzanie p³ytek krwi. Wskazany jestdo stosowania u doros³ych pacjentówz przewlek³¹ samoistn¹ (idiopatyczn¹)plamic¹ ma³op³ytkow¹, u których sple-nektomia i/lub leczenie kortykosteroida-mi lub immunoglobulinami nie przynio-s³o dostatecznej poprawy.

Uk³ad sercowo-naczyniowyAliskirenum+hydrochlorothiazidum[Rasilez HCT (Novartis Europharm)] � topreparat z³o¿ony, zawieraj¹cy aliskiren(selektywny, silny inhibitor reniny) i zna-ny nam dobrze hydrochlorotiazyd (HCT)w czterech dawkach. Wskazaniem do sto-sowania leku jest, podobnie jak wewszystkich sk³adankach tego typu, lecze-nie nadci�nienia têtniczego samoistnegou osób doros³ych, gdy monoterapia HCT

Follitropinum beta: Fertavid (Schering-Plough) to rekombinowany hormon FSH,wytwarzany poprzez zastosowanie tech-niki rekombinacji DNA, niezbêdny do pra-wid³owego wzrostu i dojrzewania pêche-rzyków jajnikowych, a tak¿e do wytwa-rzania steroidów p³ciowych; u kobiet od-powiednie stê¿enie FSH jest niezbêdne dozapocz¹tkowania wzrostu pêcherzykóww jajniku. Od stê¿enia FSH zale¿yrównie¿ liczba dojrzewaj¹cychpêcherzyków i czas dojrzewa-nia. Fertavid znajduje za-stosowanie w leczeniuniep³odno�ci kobiet

w nastêpuj¹cych sytuacjach klinicz-nych: brak owulacji (w tym zespó³ po-licystycznych jajników, Polycystic Ova-rian Disease � PCOD) u kobiet, u któ-rych nie by³o pozytywnej reakcji na le-czenie klomifenem; kontrolowanahiperstymulacja jajników celem uzyska-nia rozwoju mnogich pêcherzykóww programach wspomaganego rozrodu.U mê¿czyzn lek podawany jest w zabu-rzeniach spermatogenezy w wyniku hi-pogonadyzmu hipogonadotropowego(w skojarzeniu z hCG). W Polsce dostêp-ny jest ju¿ Puregon (Organon). Ü

Autor jest rzecznikiem Urzêdu Rejestra-cji Produktów Leczniczych, WyrobówMedycznych i Produktów Biobójczych,redaktorem naczelnym miesiêcznika�Lek w Polsce�

Nic tak nie szkodzi zdrowiu, jak czêsta zmiana lekówSeneka

18 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

REK

LAM

A

Koszyk gwarantowanych �wiadczeñ lekarza stomatolo-ga niestety nie odpowiada aktualnym wymogom epi-demiologicznym i demograficznym polskiego spo³eczeñ-

stwa. Zawarte w nim procedury umo¿liwiaj¹ jedynie walkêz bólem oraz leczenie niektórych skutków chorób uk³adu stoma-tognatycznego. Diagnostyka w zasadzie sprowadza siê do refun-dacji dwóch wewn¹trzustnych zdjêæ Rtg zêbów w ci¹gu roku.

Dane epidemiologiczne dotycz¹ce stanu zdrowia jamy ustnejPolaków s¹ zatrwa¿aj¹ce. Niebawem bêdziemy spo³eczeñ-stwem bezzêbnym, nie wspominaj¹c o niekorzystnym wp³y-wie wielu chorób jamy ustnej i zêbów na ogólny stan zdro-wia (zaka¿enia odogniskowe, ciê¿szy przebieg ostrych sta-nów uk³adu kr¹¿enia, niska waga urodzeniowa dzieci,przedwczesne porody).

Choæ Ministerstwo Zdrowia przy udzialeAgencji Oceny Technologii Medycznych(AOTM) byæ mo¿e intensywnie pracujenad koszykami gwarantowanych �wiad-czeñ zdrowotnych dla wszystkich dzie-dzin medycyny, to tych prac zaniechanow stosunku do stomatologii, jako ca³ejga³êzi medycyny. Przed³o¿ony do konsul-tacji spo³ecznych projekt nowego koszy-

ka gwarantowanych �wiadczeñ lekarza dentysty zawiera tesame �wiadczenia i zasady ich udzielania jak ten obowi¹-zuj¹cy obecnie. Ponadto leczenie i profilaktyka chorób jamyustnej nie zosta³y ujête w projekcie priorytetów zdrowot-nych MZ, nawet dla osób w wieku rozwojowym (!).

NFZ w projekcie planu finansowego na rok 2010 przewi-duje zmniejszenie �rodków finansowych przeznaczanychna opiekê stomatologiczn¹ o ok. 132 mln z³ w porówna-niu do bie¿¹cego roku. Ciekawostk¹ jest fakt, ¿e poziomfinansowania jest ró¿ny w poszczególnych oddzia³ach wo-jewódzkich NFZ. Udzia³ procentowy �rodków przeznacza-nych na opiekê stomatologiczn¹ w bud¿etach oddzia³ówwaha siê od maksymalnych 4,39 % (Warmiñsko-MazurskiOW NFZ) do minimalnych 2,73% (Mazowiecki OW NFZ).

Wynika to byæ mo¿e z ró¿nych kosztów zwi¹zanych z udzie-laniem tych samych �wiadczeñ stomatologicznych w ró¿-nych regionach kraju. Niestety, NFZ nigdy nie przekaza³ dopublicznej wiadomo�ci posiadanych analiz finansowychdotycz¹cych sposobu wyceny �wiadczeñ stomatologicznychw poszczególnych regionach, z uwzglêdnieniem jej czê�cisk³adowej (np. koszty materia³ów, czas pracy lekarza, kosz-ty energii, utrzymanie lokalu, amortyzacja sprzêtu itp.).

Maj¹c na wzglêdzie kryzys gospodarczy, prognozowanywzrost bezrobocia i spadek PKB w 2010 r. raczej nie mo¿-na liczyæ na wzrost finansowania opieki stomatologicznejze �rodków w³asnych ubezpieczonych.

Z dochodz¹cych sygna³ów wynika, ¿e NFZ, w celu pozy-skania dodatkowych �rodków finansowych, nasili³ kontrolesposobu realizacji umów. Zmierzaj¹ one do nak³adania dra-stycznych kar pieniê¿nych na �wiadczeniodawców za ujaw-nienie stosunkowo niewielkich nieprawid³owo�ci, jak np.krzywo wywieszone wymagane informacje pisemne dlapacjenta, drobne b³êdy rozliczeniowe czy, zdaniem kon-trolerów, niepe³ne wpisy do dokumentacji medycznej.

Wygl¹da na to, ¿e za niedobór �rodków finansowychw systemie polskiej ochrony zdrowia, jak równie¿ za nie-odpowiedni¹ budowê koszyka gwarantowanych �wiad-czeñ lekarza dentysty ten sam lekarz bêdzie musia³ odpo-wiadaæ i ponosiæ koszty. Nie mo¿e byæ na to zgody. Ca³e�rodowisko powinno domagaæ siê radykalnych zmian, któ-re mog¹ byæ wielokierunkowe i niekoniecznie musz¹ wi¹-zaæ siê z siêganiem po �rodki finansowe przeznaczone dlainnych dziedzin medycyny.

Kilka lat temu lekarze podstawowej opieki zdrowotnej za-wi¹zali Porozumienie Zielonogórskie. Mia³o ono odpowied-ni¹ si³ê do przeprowadzenia du¿ych zmian systemowych.W jedno�ci bowiem jest si³a, której obecnie brakuje pol-skim stomatologom. Ü

Autor jest doktorem nauk medycznych

lecznictwo stomatologiczne

Stomatologia domaga siê zmianMaciej Nowak

Polska stomatologia finansowana ze �rodków publicznych przeznarodowego p³atnika zmierza ku upadkowi. Chroniczne, wieloletnieniedofinansowanie kosztów udzielania �wiadczeñ stomatologicz-nych uleg³o drastycznemu pog³êbieniu w ostatnich miesi¹cach,zw³aszcza ze wzglêdu na spadek kursu z³otego w stosunku do eurooraz podwy¿ki cen no�ników energii.

19 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Likwidowane jednostki pracuj¹ do 1 stycznia 2010 r.,potem ich dzia³alno�æ przejmuj¹ NZOZ-y.

Zdaniem autorów projektu zalety przekszta³ceñ to: po-zbycie siê przez zak³ady starych d³ugów, mo¿liwo�æ�wiadczenia us³ug komercyjnych, efektywniejsze zarz¹-dzanie.

Przewodnicz¹cy ORL w Warszawie Andrzej W³odarczykotwieraj¹c dyskusjê powiedzia³, ¿e zaproponowanyw projekcie sposób przekszta³ceñ budzi wiele w¹tpliwo-�ci. Dla lekarzy i pozosta³ych pracowników oznacza nie-pewno�æ, czy zostan¹ ponownie zaanga¿owani, na jakichwarunkach, gdy zniknie ochrona z tytu³u przepisów ko-deksu pracy. Dla pacjentów � czy w zak³adach nastawio-nych na utrzymanie rentowno�ci nie zostan¹ zlikwidowa-ne us³ugi i procedury nieop³acalne, a nawet ca³e koszto-ch³onne oddzia³y, czy bêd¹ przyjmowani chorzy z du¿ymryzykiem powik³añ, z trudnymi w leczeniu chorobami.Dla ca³ego �rodowiska lekarskiego i samorz¹du � gdziebêd¹ siê odbywaæ sta¿e i specjalizacje. Np. po komercjali-zacji Wojewódzkiego Centrum Stomatologii bêdzie bra-kowa³o na Mazowszu miejsc specjalizacyjnych dla denty-stów. NFZ nie p³aci za �wiadczenia wykonywane przezniespecjalistów. Placówka zainteresowana przede wszyst-kim rentowno�ci¹ nie bêdzie chcia³a zatrudniaæ lekarzyw trakcie specjalizacji. W perspektywie nastêpnych pry-watyzacji narastaæ bêdzie problem braku miejsc dla osóbspecjalizuj¹cych siê, a nawet � je�li sprywatyzuj¹ siê klini-ki � braku miejsc do kszta³cenia studentów (w SzpitaluBródnowskim dzia³a szereg klinik II Wydzia³u LekarskiegoWUM).

Stanis³aw Pawe³czak reprezentuj¹cy lekarzy z Siedlecpowiedzia³, ¿e w Siedlcach nie ma akceptacji spo³ecznejdla komercjalizacji. W�ród cz³onków Rady szpitala,w trakcie g³osowania nad wnioskiem dyrektora o zaapro-bowanie projektu zmian, by³y 3 g³osy negatywnei 2 wstrzymuj¹ce siê.

Pracownicy s¹ zaniepokojeni, poniewa¿ wszystkie propo-zycje otrzymuj¹ tylko w formie ustnej, ¿adnej na pi�mie.Warunki pracy, jakie proponuje siê lekarzom w nowopowstaj¹cej placówce, nie s¹ atrakcyjne. Specjali�ci i or-dynatorzy bêd¹ zatrudnieni na umowê, lekarze specjali-zuj¹cy siê � na umowê o pracê na czas okre�lony (latakszta³cenia siê). Po ukoñczeniu specjalizacji albo podejm¹pracê, albo bêd¹ musieli zwróciæ podwojon¹ sumê kosz-tów kszta³cenia.

W Siedlcach i we wszystkich pozosta³ych placówkachprzy ich likwidacji wszyscy pracownicy zostan¹ zwolnieni,a nikt nie ma pewno�ci, ¿e otrzyma propozycjê ponow-nego zatrudnienia. Przypuszcza siê, ¿e dyrektorzy niebêd¹ chcieli zatrudniaæ osób, które kiedy� strajkowa³y,dzia³aczy zwi¹zkowych i samorz¹dowych.

W NZOZ-ach wiêkszo�æ lekarzy bêdzie musia³a pracowaæna zasadach umowy cywilnoprawnej, a wówczas onisami ponosz¹ odpowiedzialno�æ za szkody medyczne.Przy braku rozwi¹zañ systemowych w sprawie ubezpie-czeñ OC lekarze s¹ nara¿eni na ogromne ryzyko. Tak¿enieweso³o zapowiada siê okres emerytalny dla tych leka-rzy, poniewa¿ wiêkszo�æ zatrudnionych na podstawieumów cywilnoprawnych op³aca minimaln¹ sk³adkê eme-rytalno-rentow¹.

¯adnej szansy na pracê w spó³kach nie bêd¹ mieli lekarzez I stopniem specjalizacji, poniewa¿ NFZ nie kontraktujeus³ug przez nich �wiadczonych. (W kraju jest ok. 26 tys.takich lekarzy.)

Wanda Jaroszewska-Balicka z Ciechanowa poinformo-wa³a, ¿e jej szpital ma 20 mln z³ d³ugu. Obecnie pracujew nim 1300 osób. Ich zwolnienie poci¹gnie za sob¹53 mln z³ wydatków na odprawy, odszkodowania itp.Czy taki proces jest wiêc op³acalny? Stwierdzi³a te¿, ¿eRada Spo³eczna szpitala i zwi¹zki zawodowe s¹ przeciw-nie przekszta³ceniu, m.in. dlatego ¿e jego nastêpstwembêdzie degradacja placówki. Planuje siê zmniejszenieliczby ³ó¿ek z 720 do 400. Czê�æ pracowników z pewno-�ci¹ nie zostanie ponownie zatrudniona.

W dyskusji zastanawiano siê te¿, czy mened¿er spó³ki maprawo ograniczaæ lekarza w jego dzia³aniach medycz-nych; w jakiej sytuacji pacjent ubezpieczony mo¿e siêstaæ pacjentem komercyjnym; co bêdzie, je�li spó³ka nieprzyniesie zysku, a nawet zacznie siê zad³u¿aæ.

Stwierdzono, ¿e przekszta³cenia w³asno�ciowe s¹ ko-nieczne, ale nie w obecnie obowi¹zuj¹cych warunkachkontraktowania us³ug przez NFZ. A ponadto powinny imtowarzyszyæ inne zmiany w systemie ochrony zdrowia.Ka¿de pañstwo musi utrzymaæ b¹d� stworzyæ pewn¹liczbê placówek non profit, które realizuj¹ �wiadczenianieop³acalne, zajmuj¹ siê badaniami naukowymi czykszta³ceniem lekarzy i innych pracowników medycznych.I o to nale¿y zadbaæ przed rozpoczêciem prywatyzacji. Ü

mkr

Przekszta³cenia � za i przeciwþCd. zestr. 4

P. W

o�n

iak

20 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

lecznictwo

W jêzyku medycznym pojawi³o siê okre�leniecompliance. Co ono oznacza?

Compliance (czasami te¿ adherence) na jêzyk polskit³umaczymy w �rodowisku medycznym jako przestrze-ganie zaleceñ terapeutycznych. Tê d³ug¹ nazwê czasa-mi proponuje siê zamieniæ na: wspó³pracê, zgodno�æ,wytrwa³o�æ. Zjawisko zwane nieprzestrzeganiem zale-ceñ terapeutycznych (non-compliance) ma szereg nie-korzystnych nastêpstw.

Najczê�ciej stopieñ przestrzegania zaleceñ odnosi siêdo przyjmowania leków. Wiadomo, ¿e chorzy nieprzyjmuj¹ ich w 100 proc. Procent leków przyjêtychzgodnie z zaleceniami to wska�nik stopnia wspó³pra-cy. Szacuje siê, ¿e chorzy przestrzegaj¹cy zaleceñprzyjmuj¹ �rednio 75 proc. zalecanych dawek. Za cho-rego dobrze wspó³pracuj¹cego uwa¿a siê tego, któryprzyjmuje wiêcej ni¿ 80 proc. zaleconych dawek. Na-sze zachowania w tej dziedzinie s¹ odleg³e od tych,które uwa¿amy za zadowalaj¹ce.

Zjawisko non-compliance obserwujemy przede wszystkimu pacjentów cierpi¹cych na choroby przewlek³e. Rzadzieju pacjentów z chorobami ostrymi. Choæ i tu ten problemwystêpuje, np. zdarza siê, ¿e pacjent z infekcj¹ bior¹cy anty-biotyki te¿ nie przyjmuje ich regularnie. Ale bardzo rzadkomamy tu do czynienia ze zjawiskiem, które ma miejsceu pacjentów przewlek³ych � brak wytrwa³o�ci chorego,ca³kowite porzucenie terapii.

Jakie s¹ tego skutki?

Brak wspó³pracy pacjenta z lekarzem w tej dziedzinie jestjedn¹ z g³ównych przyczyn nieskuteczno�ci terapii choróbprzewlek³ych: nadci�nienia têtniczego, cukrzycy, astmyi wielu innych.

Nastêpstwa zdrowotne zale¿¹ od rodzaju choroby i przyjmo-wanego leku. W przypadku leków kardiologicznych porzuce-nie terapii mo¿e prowadziæ do zagro¿enia ¿ycia. Istotne s¹te¿ koszty finansowe. Szacuje siê, ¿e wydatki zwi¹zane bez-po�rednio z nieprzestrzeganiem zaleceñ lekarskich w Polscemog¹ wynosiæ nawet ok. 6 mld z³ rocznie.

Jak ten proces przebiega w przypadku nadci�nieniatêtniczego, którym pan profesor siê zajmuje?

Zaledwie kilkana�cie procent chorych na nadci�nienie jestpod kontrol¹ lekarsk¹.

Dane zbierane w naszym kraju wskazuj¹, ¿e po³owa chorychw ogóle nie wie, ¿e cierpi na to schorzenie. Z tych, którzywiedz¹ � po³owa nie podejmuje leczenia, a tylko druga po³o-wa siê leczy. Ale na pytanie, czy stosuj¹ leki systematycznie� 40 proc. przyznaje, ¿e nie. Uwa¿amy, ¿e i ta wielko�æ jestzani¿ona.

Jakie podaj¹ przyczyny niesystematyczno�ci?

Najczêstsz¹ jest zapominanie. Nie nale¿ymy do ludzi s³yn¹-cych z systematyczno�ci. Jeste�my zbyt zajêci prac¹, codzien-nymi sprawami, aby pamiêtaæ o lekach. Tê przyczynê wska-zuj¹ wstêpne wyniki badañ realizowanego obecnie tak¿ew naszym kraju europejskiego projektu ABC (AscertainingBarriers for Compliance), który koordynuje doc. dr hab. Prze-mys³aw Kardas z Uniwersytetu Medycznego w £odzi.

Braku wspó³pracy pacjenta z lekarzem nie mo¿na rozpatry-waæ w kategoriach moralnych czy emocjonalnych. Fakt, ¿enie przyjmuje systematycznie lekarstw nie kwalifikuje gojako pacjenta gorszego albo g³upszego. Nie warto�ciujemytego zjawiska. Pojawia siê ono tak¿e u ludzi rozumiej¹cychistotê leczenia i doceniaj¹cych jego skutki. Oni chc¹ siêleczyæ, ale np. zapominaj¹. I to dzieje siê poza ich �wiado-mo�ci¹.

Ale s¹ pewne elementy �wiadomej rezygnacji chorego, np.obawa przed dzia³aniami niepo¿¹danymi � obserwuj¹ swójorganizm, doszukuj¹ siê objawów niekorzystnych. Inna przy-czyna to brak przekonania o skuteczno�ci zaleconych lekówi d³ugotrwa³o�æ terapii. Korzy�ci s¹ odleg³e, a koszty dora�newysokie. Wszystko to os³abia motywacjê do leczenia. Nega-tywnie dzia³a brak bezpo�redniej relacji miêdzy za¿ywaniemlekarstw a samopoczuciem � �nie wzi¹³em lekarstwa, a czujêsiê dobrze�. Ale nawet w takich chorobach, jak astma,w której zwi¹zek miêdzy przyjmowaniem leku a pojawie-niem siê objawów w krótkim czasie jest wyra�nie zaznaczo-ny, te¿ zdarzaj¹ siê chorzy nie bior¹cy lekarstw.

Dlaczegopacjencinie bior¹leków?

Z prof. dr. hab. n. med. ZbigniewemGACIONGIEM, kierownikiem Katedryi Kliniki Chorób Wewnêtrznychi Nadci�nienia Têtniczego WUM w Warszawie,rozmawia Ma³gorzata Skarbek

Fot.

M.

Stan

kiew

icz

21 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Zniechêca równie¿ terapia skomplikowana, konieczno�æczêstych wizyt u lekarzy i robienia badañ. Osobom bardzochorym i w podesz³ym wieku, z zaburzeniami �wiadomo�ci,sama choroba utrudnia w³a�ciwe zachowanie.

Bardzo rzadko zdarza siê �wiadome oszukiwanie lekarza.Tacy chorzy wypieraj¹ bardzo g³êboko do pod�wiadomo�cifakt niebrania leków i sami s¹ przekonani, ¿e je stosuj¹.

Wspomnia³ pan profesor o projekcie ABC.Jaki jest jego cel?

Jest on realizowany w kilku krajach na �wiecie. Ma na celunie tylko opis zjawiska, ale i zaproponowanie �rodków za-radczych. Je¿eli podstawow¹ przyczyn¹ jest zapominanie, totrzeba szukaæ metod przypominaj¹cych o konieczno�ci za¿y-cia leku. Mog¹ one byæ bardzo ró¿ne, np. SMS wys³any dochorego poprawia wyniki leczenia.

W Kanadzie ukaza³a siê praca opisuj¹ca skomplikowany sys-tem kontroli skuteczno�ci leczenia � informacja o wypisaniurecepty by³a w centralnej bazie danych zestawiana z infor-macj¹ z aptek o jej realizacji, a nastêpnie konfrontowanaz wynikami leczenia. Pacjentom, którzy pó�no wykupywalileki i mieli z³e wyniki, pielêgniarki przypomina³y o koniecz-no�ci leczenia, czê�ciej zapraszano ich na wizyty. To dawa³olepsze wyniki.

A jakie metody powinni stosowaæ lekarze pierw-szego kontaktu?

Po pierwsze � maksymalnie upro�ciæ terapiê. Im mniej-sza liczba tabletek, tym wiêksza szansa dobrej wspó³-pracy chorego. Po drugie � edukowaæ pacjenta przezzwracanie mu uwagi na ten problem, podkre�laniewagi systematyczno�ci. Nale¿y pytaæ, czy nie ma k³o-potów z pamiêci¹. Czy zdaje sobie sprawê, ¿e ³atwozapomnieæ o lekach. Je¿eli zapomina, to doradziæ, abytrzyma³ leki w widocznym miejscu. Znam to z w³asne-go do�wiadczenia � gdy przez 3 tygodnie przyjmowa-³em dwa razy dziennie antybiotyk, to mia³em go za-wsze w widocznym miejscu.

Chorzy przewlekle powinni wyrobiæ sobie nawyk stoso-wania leku tu¿ po jakiej� czynno�ci, któr¹ wykonuj¹codziennie, np. po myciu zêbów. Niekiedy pewne czyn-no�ci wykonujemy odruchowo i nie rejestrujemy ichw pamiêci. Takie problemy maj¹ nawet cukrzycy, którzywstrzykuj¹ sobie insulinê. Dlatego dobrze jest dziennedawki trzymaæ w dyspenserach. Istniej¹ proste urz¹dze-nia elektroniczne przypominaj¹ce o potrzebie za¿ycialeku. Zapewne wkrótce pojawi¹ siê w Polsce.

Na potrzebê systematycznego przyjmowania lekówpowinni zwracaæ uwagê pacjentów równie¿ farmaceu-ci apteczni i pielêgniarki. Ü

REK

LAM

A

22 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Pamiêtam, jak przed laty w ramach zapotrzebo-wania politycznego g³oszono tezê, ¿e wpraw-dzie pañstwo lekarzom p³aci niewiele, ale rów-nocze�nie lekarze udaj¹, ¿e pracuj¹. Fa³sz tegostwierdzenia wynika z faktu, ¿e chorzy nie uda-

j¹, ¿e choruj¹. Tak wiêc pozorami uzasadniane k³amstwosta³o siê równie¿ form¹ zap³aty za pracê.

Specyficzn¹ cech¹ polskiej medycyny jest stworzenie pozo-rów pe³nej opieki leczniczej, gwarantowanej szeregiem ak-tów urzêdowych, bez zapewnienia rzeczywistej mo¿liwo�cirealizacji tych zadañ. Fikcyjne jest wiêc prawo do bezp³at-nego lecznictwa. My�lê, ¿e nie jest to dla pañstwa i spo³e-czeñstwa zdrowy objaw, gdy nawet prawo konstytucyjnemo¿e byæ �na niby�. Te pozory powszechnego i bezp³atne-go lecznictwa nie wystarczaj¹ jednak chorym, i wystarczyænie mog¹. Okazuje siê natomiast, ¿e wystarczaj¹ one �de-cydentom�, którzy w³adzê opieraj¹ na pozorach.

Do ruchów pozornie rozwi¹zuj¹cych problemy ochrony zdro-wia zaliczy³bym kilkakrotne odd³u¿anie szpitali. Ju¿ tylkona podstawie rozwa¿añ teoretycznych,wspartych dodatkowo do�wiadczeniemkolejnych odd³u¿eñ, mo¿na stwierdziæ, ¿esame reformy bez pieniêdzy i same pie-ni¹dze bez reformy mog¹ byæ tylko bar-dzo kosztownymi ruchami pozornymi.Przez analogiê przypomnê, ¿e nikt by niepamiêta³ o dobrym Samarytaninie, gdybymia³ on tylko dobre intencje, a nie mia³ pieniêdzy. Tote¿ je�liktórakolwiek z wprowadzanych reform mia³aby byæ skutecz-na, to nie mo¿e opieraæ siê ani na ruchach pozornych, anite¿ na jej pozorowanym finansowaniu. Samo klaksonowa-nie i dobre samopoczucie decydentów uzyskuj¹cych �godzi-we� i �zas³u¿one� nagrody z pewno�ci¹ niczego nie zmieni¹.

Zarówno przed nasz¹ ustrojow¹ transformacj¹, jak i potem,a wiêc ³¹cznie przez 64 lata od zakoñczenia wojny, kolejnerz¹dy wykazywa³y albo brak zainteresowania, albo co naj-mniej nieudolno�æ w budowaniu skutecznej ochrony zdro-wia. Równie¿ i tu postêpowano �rozs¹dnie� � stwarzaj¹ctylko pozory koniecznych zmian i podwy¿ek.

Do najbardziej oczywistych pozorów nale¿y obecnie finan-sowanie procedur medycznych poni¿ej ich rzeczywistychkosztów. W wyniku tego m¹drzy, bo przebiegli biurokracipotrafi¹ robiæ oszczêdno�ci i uzyskiwaæ za to premie, a le-karze i dyrektorzy szpitali s¹ oskar¿ani o niegospodarno�æi zad³u¿anie. Niewyobra¿alna jest sytuacja, aby w jakiejkol-wiek prywatnej placówce ochrony zdrowia opracowywanobud¿et, w którym wyliczenia kosztów leczenia nie pokry-wa³yby rzeczywistych wydatków. Jest to perfidna metodazrzucania na lekarzy odpowiedzialno�ci za z³¹ organizacjê

Pozoryw ochronie zdrowia

Tadeusz To³³oczko

Fot.

E.

Gw

iazd

ow

icz

Wspó³cze�nie kryteriamoralne dopasowuje siêdo aktualnych potrzebutylitarnych

cz. II Cz. I zamie�cili�my w �Pulsie� nr 4/2009

i niedostateczne finansowanie. Ten zbiorowy bzik obejmujewszystkie szczeble decydenckiej hierarchii. W ka¿dej dzie-dzinie ¿ycia, a wiêc i w ochronie zdrowia, pozorne ruchytylko pozornie zaspokajaj¹ potrzeby.

Pozory w ochronie zdrowia mo¿na równie¿ dostrzecw odniesieniu do relacji: lekarz-pacjent. Bardzo trudnojest bowiem rozstrzygn¹æ, czy mamy do czynienia ze zja-wiskiem rzeczywistej korupcji, jako pozorowanej wdziêcz-no�ci, czy te¿ autentycznej, naturalnej wdziêczno�ci pa-cjentów.

Niezale¿nie od przyczyn korupcja w�ród lekarzy jest sprzecz-na z podstawowymi zasadami lekarskiego zawodu i powo-³ania. Przy nag³a�nianiu i rozdmuchiwaniu tego problemuw sposób �wiadomy zupe³nie pominiêto jednak kwestiê ma-krokorupcji � i w pañstwie, i w ochronie zdrowia. Zmow¹milczenia objêta jest informacja, ile pieniêdzy przepada,które mog³yby byæ, a nie s¹ przeznaczane na ochronê zdro-wia, w wyniku malwersacji i korupcji.Pomimo w¹tpliwej warto�ci metodologii � z dok³adno-

�ci¹ do jednej z³otówki obliczono, ile le-karze zarabiaj¹ w wyniku korupcji. ¯a-den lekarz jednak nie poprawi³ swojegodomowego bud¿etu i standardu ¿yciabutelkami otrzymanymi z tytu³u okaza-nego podziêkowania nosz¹cego znamio-na korupcji. Dziwne natomiast, ¿e ¿ad-na opcja polityczna nie wykaza³a zainte-

resowania i nie ujawni³a, jaki % PKB czy bud¿etu uleg³malwersacji � i w skali pañstwa, i w odniesieniu do ochro-ny zdrowia. Podobno, wysoko�æ malwersacji w jednej tyl-ko z niewyja�nionych od lat afer korupcyjnych wynosi³a60 mld z³. W owym czasie 60 mld z³ kosztowa³o utrzyma-nie ca³ej s³u¿by zdrowia w Polsce przez pe³ne dwa lata.Czy¿by w ocenie w³adz i dziennikarzy by³ to tylko dro-biazg, o którym nie warto mówiæ z czêstotliwo�ci¹ rów-n¹ doniesieniom o butelkach, czekoladkach i kwiatkach?Jest to bardzo znamienny objaw. Tak stwarza siê warunkido triumfalnego rozwoju makrokorupcji i dlatego �lodyw s³u¿bie zdrowia mo¿na krêciæ� zarówno pod os³on¹,jak i na zapleczu prawa, umiejêtnie odwracaj¹c spo³ecz-n¹ uwagê od spraw najbardziej istotnych.

Je�li jednak w kraju �nie do koñca rozwiniêtym� na ochronêzdrowia przeznacza siê 20-30% kwoty przeznaczanej na tencel w krajach rozwiniêtych, to w ¿adnym wypadku nie uzy-ska siê równorzêdnej opieki zdrowotnej. Niskie p³ace niepokryj¹ tej ró¿nicy, warunkuj¹cej jednakowy lub podobnystandard lecznictwa. Lekcewa¿enie lub pomijanie w dysku-sji tego argumentu nie jest ju¿ tylko pozorowaniem rzeczy-wistej prawdy, lecz wrêcz �wiadomym k³amstwem.

system ochrony zdrowia

23 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Korupcja w�ród lekarzy nie rozwinê³a siê w wyniku nag³e-go, powszechnego spadku ich moralno�ci, lecz z powoduwprowadzenia i utrzymywania korupcjogennego substy-tutu rynku, a wiêc pozorowanej gry rynkowej, niemaj¹cejnic wspólnego z zasadami uczciwej konkurencji. Korupcjajest u³omnym, b³êdnym substytutem rynku.

Tak siê jako� dziwnie sk³ada, ¿e w tej dziedzinie nikt niekorzysta z do�wiadczeñ i skutecznie funkcjonuj¹cych prawrynkowych w krajach rozwiniêtych. A dzieje siê tak, ponie-wa¿ istnieje zapotrzebowanie na szybki i du¿y zysk. Sytu-acja zmieni siê dopiero wówczas, gdy nieuczciwo�æ prze-stanie byæ op³acalna. Aby jednak uczciwo�æ sta³a siê zasa-d¹ powszechnie stosowan¹, proces ten musi zostaæ zaini-cjowany i zintensyfikowany na najwy¿szych szczeblachhierarchii pañstwowej.

Pomimo pozorów zachowania systemu ubezpieczeniowo-rynkowego � w du¿ej mierze jest równie¿ stosowany ad-ministracyjny rozdzia³ pieniêdzy. Przyk³adem mo¿e byæ re-fundacja �wiadczeñ osobom niep³ac¹cym sk³adki ubezpie-czeniowej. W tej sytuacji zasady rynkowe nie dzia³aj¹ � s¹co najmniej czê�ciowo pozorowane.

My�lê, ¿e z powodu klientelizacji relacji miêdzyludzkichw chwili urynkowienia sektora ochrony zdrowia nale¿yprzestaæ mówiæ o s³u¿bie zdrowia, s³owo �s³u¿ba� bowiemoznacza bezwarunkowy obowi¹zek opieki nad ka¿dymzg³aszaj¹cym siê chorym. Urynkowione zak³ady opiekizdrowotnej natomiast �wiadcz¹ us³ugi diagnostyczno-te-rapeutyczne wy³¹cznie zamo¿nej grupie ludno�ci. W ¿ad-nym wypadku nie przekre�la to celowo�ci organizowaniaurynkowionej ochrony zdrowia. Takie jest jej pierwotneprzeznaczenie.

Wprowadzenie limitów w ochronie zdrowia jest wyrazemjej niewydolno�ci. Limitowanie pieniêdzy to limitowanie�wiadczeñ, ono za� oznacza limitowanie ¿ycia, co jest nie-zgodne z konstytucyjnie zagwarantowanym prawem maj¹-cym zapewniæ równy dostêp do �wiadczeñ zdrowotnych.Limity ujawniaj¹ te¿, ¿e prawo wyboru lekarza i szpitala jestutrwalonym ju¿ prawem fikcyjnym. Pomimo bardzo inten-sywnie i popêdliwie prowadzonej agitacji dotycz¹cej prze-kszta³cania jednostek ochrony zdrowia w spó³ki prawa han-dlowego i wprowadzania rynkowego systemu ochrony zdro-wia � równocze�nie nak³adane limity ograniczaj¹ nie tylkowolnorynkow¹, ale w ogóle wszelk¹ dzia³alno�æ jednostekorganizacyjnych ochrony zdrowia. S¹ równoznaczne z �li-mitami produkcyjnymi�, których zakres ustalaj¹ urzêdnicywed³ug przez siebie ustalonych kryteriów. Dyktat urzêdni-ka, jako p³atnika monopolisty w zawieraniu kontraktów,bywa pozorowany urzêdow¹ nazw¹ negocjacji. P³atnik mo-nopolista bez trudu znajdzie rzeczywiste lub pozorne po-wody maj¹ce uzasadniæ dyktat o ograniczeniu liczby �wiad-czeñ, ich zakresu i nieadekwatnej do ponoszonych kosztówcenie. Je�li zaistnieje propagandowa potrzeba, to specjali-�ci potrafi¹ upozorowaæ wysokie nak³ady na ochronê zdro-wia, siêgaj¹ce nawet 9%, poprzez w³¹czenie wydatkóww szarej strefie i w prywatnych zak³adach opieki zdrowotnej.

Dzia³ania (lub brak dzia³añ) w zakresie organizacji i restruk-turyzacji ochrony zdrowia oparte na za³o¿eniu zorganizo-wania optymalnej ochrony zdrowia dla wszystkich za dar-mo i bez znacz¹cego finansowego wsparcia maj¹ charak-ter politycznie motywowanych ruchów pozornych. Ü Cdn.

REK

LAM

A

24 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Udokumentowana historia s³u¿by zdrowia w Kozienicach zaczyna siêw 1916 r., kiedy to otwarto Szpital Miejski im. króla Jana Sobieskie-go z 20 ³ó¿kami w 4 salach. Zarz¹d szpitala i opiekê nad chorymisprawowa³y sprowadzone z Galicji siostry nazaretanki, a opiekê me-dyczn¹ dwaj lekarze wojskowi: dr Riha i dr Strauch. Po roku zarz¹d

przejê³y przedstawicielki innego zakonu � siostry opieki �w. Józefa z Warszawy,które �zajmowa³y siê chorymi, utrzymuj¹c wzorowy porz¹dek przy skrzêtnej oszczêd-no�ci� � jak zapisano w �Kronice szpitala�. W okresie miêdzywojennym, mimo trud-no�ci materialnych i klêsk, jak epidemia duru brzusznego w 1932 r., szpital stopnio-wo siê powiêksza³ i unowocze�nia³. W 1935 r. �za³o¿ono radio z dwoma g³o�nika-mi�, w 1939 r. zakupiono aparat rentgenowski.

W pierwszych dniach wojny miasto zosta³o zbombardowane, a wraz z nim szpital.Nie ma pisanych �wiadectw o dzia³alno�ci szpitala z lat 1942-1945, ale mieszkañ-cy zapamiêtali, ¿e �pielêgniarki, lekarze i personel pomocniczy trwali po prostu naposterunku, nios¹c pomoc, niejednokrotnie nara¿aj¹c zdrowie i ¿ycie.�

Tu¿ po wojnie w Kozienicach istnia³ jeden o�rodek zdrowia, w szpitalu dzia³a³ytylko 3 oddzia³y: chirurgia, wewnêtrzny i zaka�ny; ich pracê koordynowa³ drStefan Sobieszek. Stopniowo przybywa³y kolejne placówki: pogotowie ratunko-we, laboratorium analityczne, gabinety higieny szkolnej, nowe oddzia³y i porad-nie specjalistyczne, a tak¿e przychodnie rejonowe i gminne o�rodki zdrowia.

Powiêksza³a siê liczba mieszkañców, ros³y ich potrzeby zdrowotne. Budowanowego szpitala sta³a siê konieczno�ci¹. Decyzja zapad³a dziêki staraniom ów-czesnego dyrektora W³adys³awa Kuca. Kamieñ wêgielny po³o¿ono w 1974 r.Nowy obiekt, z ponad 300 ³ó¿kami i 10 oddzia³ami, zosta³ otwarty w 1981 r.

Dwie reformy: administracyjna, zwi¹zana ze zmian¹ organu za³o¿ycielskiego,oraz reforma systemu opieki zdrowotnej z 1999 r. spowodowa³y ogromne zmia-ny w kozienickiej ochronie zdrowia. Liczne placówki podstawowej opieki zdro-wotnej zosta³y wydzielone ze struktury ZOZ-u i przesz³y pod skrzyd³a Rad Gmin,powsta³y niepubliczne ZOZ-y i Indywidualne Praktyki Lekarskie. Organem za³o-¿ycielskim SPZ ZOZ-u, którego g³ówn¹ czê�ci¹ jest szpital, sta³a siê Rada Po-wiatu. Zreformowana placówka udziela �wiadczeñ w zakresie lecznictwa szpi-talnego, pomocy dora�nej, ambulatoryjnego lecznictwa specjalistycznego, re-habilitacji, diagnostyki oraz us³ug pielêgnacyjno-opiekuñczych w 27-³ó¿kowymoddziale, otwartym w maju 2000 r. Potrzeby w zakresie pielêgnacyjnych us³ugd³ugoterminowych s¹ ogromne. Po kilku latach sta³o siê jasne, ¿e oddzia³ móg³byzostaæ powiêkszony nawet do 50 ³ó¿ek. Pomieszczenia s¹, ale brak pieniêdzyna ich adaptacjê. No i NFZ nie godzi siê na zwiêkszenie kontraktu.

W nastêpnych latach SOR zast¹pi³ Oddzia³ Chorób P³uc, a obok niego znalaz³ miej-sce Oddzia³ Intensywnej Terapii. Wdro¿ono te¿ program kompleksowego systemuinformatycznego do zarz¹dzania szpitalem. Po zakupieniu sprzêtu komputerowe-

go system zosta³ uruchomiony w ad-ministracji i czê�ci medycznej. Projektten by³ wspó³finansowany z Europej-skiego Funduszu Rozwoju Regionalne-go. Koszt tej inwestycji � 14,5 mln z³� w 75 proc. pokry³y �rodki z EFRR,a w 25 proc. z samorz¹du powiato-wego i bud¿etu pañstwa.

Dyrektorem SPZ ZOZ jest lek. S³awo-mir Idzikowski, lek. Witold �wie-chowski dyrektorem ds. medycznych.

Obecnie w szpitalu pracuj¹ oddzia³y:Wewnêtrzny z Pododdzia³em Kardio-logii, Pediatria, Chirurgia Ogólna, Ura-zowo-Ortopedyczny, Urologia, Otola-ryngologia, Zaka�ny, Anestezjologii i In-tensywnej Terapii, Neonatologia,Ginekologia z Po³o¿nictwem, Rehabili-tacja, SOR oraz Zak³ad Pielegnacyjno-Opiekuñczy. W przyszpitalnej przy-chodni dzia³a 15 poradni specjalistycz-nych, w tym 3 nowe: onkologiczna,leczenia bólu i bardzo oblegana � ura-zowo-ortopedyczna dla dzieci.

Szpital, choæ stosunkowo niedawnowybudowany i dobrze prezentuj¹cy siêz zewn¹trz, w znacznej czê�ci jest jesz-cze niedostosowany do przepisów sa-nitarnych, które zaczn¹ obowi¹zywaæw 2012 r. Z 12 oddzia³ów warunki spe³-nia OIOM, otwarty 2 lata temu, SORi po³owa oddzia³u chirurgicznego.�rodków finansowych wystarczy³o je-dynie na tak skromn¹ modernizacjê. Napozosta³ych oddzia³ach sale maj¹ zbytdu¿e zagêszczenie, brak wêz³ów sani-tarnych, na pod³ogach po³o¿ono nie-odpowiednie materia³y. Z wstêpnychszacunków wynika, ¿e adaptacja jed-nego oddzia³u wyniesie 1,5-2 mln z³,

Ma³gorzata Skarbek

wêdrówki po regionie � Kozienice

Miasto powsta³o na skraju Puszczy Kozienickiej, du-¿ego obszaru le�nego miêdzy Wis³¹ i Pilic¹. Prawa

miejskie otrzyma³o w 1549 r. W okresie okupacjizginê³a ponad po³owa jego mieszkañców.

Na prze³omie lat 60 i 70. pod Kozienica-mi, w �wier¿ach Górnych, wybudowanowielk¹ elektrowniê ciepln¹. 30-tys. dzi�

miasto, o parterowej zabudowiei wielkiej ilo�ci zieleni, jest stolic¹powiatu.

Trudnasamodzielno�æ

KOZIENICE

25 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

aby zatem przeprowadziæ j¹ w ca³ej pla-cówce, potrzeba 20-30 mln z³.

Program modernizacji pozosta³ych od-dzia³ów zosta³ przes³any do samorz¹-du powiatowego i Mazowieckiego Cen-trum Zdrowia Publicznego� mówi Wi-told �wiechowski, dyr. ds. medycznych.Ale � jak dot¹d � nie ma odpowiedzi.

Istnieje mo¿liwo�æ skorzystania z fun-duszy unijnych przy takich pracach, alewarunkiem jest posiadanie 15 proc.w³asnego wk³adu. A szpital takich �rod-ków nie ma, co wiêcej � jest zad³u¿ony.I to od d³u¿szego czasu. Wiêkszo�æ za-d³u¿eñ dotyczy zobowi¹zañ publiczno-prawnych. S¹ te¿ jednak problemy z ter-minow¹ zap³at¹ dostawcom leków.

Samorz¹dy powiatu i gminy wspomaga-j¹ szpital, finansuj¹c niektóre inwestycje,ale nie dysponuj¹ du¿ymi bud¿etami.

Placówka zapewnia jednak ci¹g³o�æ�wiadczeñ. Stara siê te¿ uzyskiwaæ jaknajlepsze kontrakty. Zwykle jednakma du¿e nadwykonania, za które NFZnie chce p³aciæ. W poprzednich latachwyp³aci³ zaleg³e sumy po d³ugich ne-gocjacjach i bez odsetek. Co bêdziew tym roku? Szpital przez 5 miesiêcyudzieli³ ponadlimitowych �wiadczeño warto�ci miliona z³.

Ministerialna propozycja przekszta³ce-nia szpitali w spó³ki prawa handlowe-go jest na razie tylko dyskutowanaw samorz¹dzie powiatowym. Dyskusjajest burzliwa, ale nie przyjêto ¿adnychwniosków.

Przeciwnicy zmiany uwa¿aj¹, ¿e je¿eliszpital jest jedyn¹ placówk¹ lecznictwazamkniêtego w danym powiecie, toprzekszta³cenie w spó³kê mo¿e przy-nie�æ z³e skutki. Przytaczaj¹ przyk³adpowiatu, w którym obywatele zaskar-¿yli taki projekt przekszta³cenia i wy-grali w s¹dzie.

Zdaniem oponentów zmian szpitale-spó³ki odsy³aj¹ bardziej skomplikowa-ne przypadki chorobowe, a zatemi kosztowniejsze, do placówek publicz-nych, bo musz¹ siê kierowaæ intere-sem ekonomicznym. Obecne zasady fi-nansowania �wiadczeñ medycznychsk³aniaj¹ do rezygnacji z leczenia przy-padków ostrych i trudnych, które pod-nosz¹ koszty diagnostyki i leczenia.Oraz do likwidacji oddzia³ów nieren-townych.

W szpitalu kozienickim te¿ nie ma en-tuzjastów przekszta³cenia go w spó³-kê. Zdaniem dyrekcji pewne rozstrzy-gniêcia prawne w projekcie przygoto-wanym przez MZ nie s¹ do koñcasprecyzowane. Poza tym sama zmianastatusu nic nie daje, nie stanowi pana-ceum na niedostatki finansowe. Szpi-tal finansowany tak s³abo jak obecnienie mo¿e siê nie zad³u¿aæ, realizuj¹cpe³ny zakres �wiadczeñ, argumentuj¹

przeciwnicy spó³ki. £atwiej przekszta³caæ szpitale ma³e, o w¹skim profilu us³ug.A kozienicki jest du¿y, ma oddzia³y specjalistyczne.

Zapewnia stacjonarn¹ opiekê medyczn¹ populacji powiatu licz¹cego ok. 60tys. mieszkañców. Dysponuje 440 ³ó¿kami. To za du¿o, ale przy planowanymremoncie i dostosowaniu szpitala do wymogów MZ liczba ³ó¿ek zostanie zre-dukowana.

Oddzia³y o najwiêkszym wykorzystaniu ³ó¿ek to: zaka�ny, który prowadzi rów-nie¿ obserwacje pacjentów, wewnêtrzny, chirurgia i ortopedia oraz pediatriaw okresach zwiêkszonych infekcji dróg oddechowych i grypy. Zawsze ob³o¿onyjest oddzia³ rehabilitacji, który wyczerpa³ ju¿ limit �wiadczeñ na ten rok. Móg³bynawet zwiêkszyæ liczbê ³ó¿ek do 40 � ma warunki lokalowe i rehabilitantów, alep³atnik nie chce zwiêkszyæ kontraktowanej liczby us³ug.

Chc¹c lepiej przystosowaæ profil szpitala do potrzeb zdrowotnych mieszkañców,planowano utworzenie oddzia³u geriatrycznego. Kozienickie spo³eczeñstwo,podobnie jak ca³a Polska, siê starzeje. Na przeszkodzie stoi zupe³ny brak specja-listów w tej dziedzinie.

Szpital notuje 15 tys. hospitalizacji rocznie. �redni czas pobytu pacjenta skróci³siê w ostatnich latach, m.in. ze wzglêdu na wprowadzenie nowych technik ope-racyjnych (laparoskopia), do 5,6 doby. �redni pobyt pacjentek na oddziale po-³o¿niczym wyd³u¿a wyra�ny wzrost liczby ciêæ cesarskich.

� Szpital ma jeszcze jeden k³opot � stosunkowo nieliczne kadry lekarskie. Na 700pracowników jest tylko 62 lekarzy (na etatach i kontraktach). Utrudnia to nego-cjacje z NFZ, który wymaga okre�lonej liczby lekarzy na ka¿dym oddziale. Niekie-dy te limity s¹ znacznie za wysokie, np. 5 lekarzy na 18 ³ó¿ek laryngologicznychto zdecydowanie za du¿o � mówi Witold �wiechowski. W dodatku oddzia³ tennie dy¿uruje samodzielnie.

Niezale¿nie od limitów NFZ, szpital ma zbyt ma³o urologów (tylko 3) i ginekolo-gów (4 na etatach). Na szczê�cie ma te¿ kilku m³odych rezydentów, którzy robi¹specjalizacjê. Uprawnienia do kszta³cenia specjalizacyjnego maj¹ oddzia³ we-wnêtrzny i OIOM. O akredytacjê ubiega siê ginekologia, a przygotowuj¹ siê chi-rurgia i laryngologia. Za kilka lat kadry wzrosn¹.

Ale na razie nie najlepsza sytuacja ekonomiczna i kadrowa szpitala powoduje, ¿elekarze nie odczuwaj¹ komfortu pracy. Ü

Przedstawiciele Fundacji PRO SENIOREim. Lekarzy Polskich Poleg³ych i Pomor-

dowanych w czasie II Wojny �wiatowej,w osobach prezesa zarz¹du Andrzej Su-rowieckiego i wiceprezesa W³odzimierzaCerañskiego, odwiedzili pani¹ Prof. Tere-sê Ostrowsk¹. W podziêkowaniu za darw postaci dzia³ki w Wildze z przeznacze-niem pod budowê domu seniora dla leka-rzy, jaki Pani Profesor z³o¿y³a Fundacji, de-cyzj¹ Rady Fundacji w dniu 17 kwietnia2009 r. otrzyma³a tytu³ BENEVOLENTI. Wrê-czenie statuetki i dyplomu nast¹pi³o w miej-scu Jej obecnego zamieszkania, w domu se-niora przy ul. Dickensa w Warszawie. Ü

BENEVOLENTI dla prof. Teresy Ostrowskiej

Fot.

M.

Skar

bek

26 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

rocznice � wydarzenia

o dodatkowym rocznym sta¿u podyplo-mowym. W ten sposób nasz rocznik by³pierwszym, który mia³ studia przed³u-¿one o rok. Dla wielu osób by³a to bar-dzo powa¿na komplikacja ¿yciowa.

Mimo wszystkich przeciwno�ci losustarali�my siê realizowaæ nasz podsta-wowy obowi¹zek: studiowanie medy-cyny. Zdecydowana wiêkszo�æ z nasukoñczy³a studia, a wielu zosta³o pro-fesorami medycyny, jak: Maria B³asz-czyk-Kostanecka, Eugeniusz Butruk, Jo-lanta Chodakowska, Teresa Go�dzik--¯o³nierkiewicz, Andrzej Langner, Da-nuta Liszewska-Pfeifer, Lech Korni-

szewski, Jerzy Meissner, WojciechNoszczyk, Wanda Stodolnik-Barañska,Anka Soko³owska-Romicka, AleksanderWagner, Zbigniew Wronkowski, JacekZarêba. W USA profesorami zostali:Ewa Che³micka, Zbigniew Dar¿ynkie-wicz, Marek Zaleski i in.

Wielu z nich przyby³o na nasz¹ uroczy-sto�æ. Rozpoczê³a j¹ Msza �w. w ko-�ciele Sióstr Wizytek, odprawionaprzez ksiêdza infu³ata Zdzis³awa Kró-la. Potem w Rektoracie odby³a siê uro-czysto�æ odnowienia dyplomów lekar-skich. W obecno�ci studenckiego pocz-tu sztandarowego uczelni powita³ nasprzemówieniem rektor WUM prof. Ma-rek Krawczyk, po czym dziekan Wydzia-³u Lekarskiego prof. Miros³aw Wielgo�zwróci³ siê do nas w serdecznych s³o-wach i zaproponowa³ uczczenie minut¹ciszy kole¿anek i kolegów, którzy ode-szli na zawsze. Wiemy, ¿e spo�ród kole-gów z naszego rocznika nie ¿yje ponad120 osób.

Nastêpnie rektor Marek Krawczyk, w asy-�cie dziekanów: prof. Miros³awa Wiel-gosia i prof. Renaty Górskiej, wrêczy³ ka¿-demu z nas dyplom pami¹tkowy. Dyplo-my odebra³o ponad 200 osób. By³a todla nas bardzo podnios³a chwila. Kole-¿anka Teresa Go�dzik-¯o³nierkiewiczw imieniu zgromadzonych podziêkowa-³a w³adzom WUM-u za mo¿liwo�æuczestniczenia w tej jubileuszowej uro-czysto�ci. Podkre�li³a bardzo wa¿ny fakt,¿e mimo up³ywu lat szanujemy siê i je-ste�my w stosunku do siebie przyja�ni,czego najlepszym dowodem s¹ zjazdyorganizowane co 5 lat, od roku 1983.Dobrym duchem naszych uroczysto�cijest kole¿anka Halina Bartoszewicz, któ-ra przy udziale kilku osób od lat wspa-niale organizuje spotkania absolwentów.

Wieczorem odby³a siê uroczysta kola-cja w gmachu NOT-u przy ul. Czackie-go. Rozmowom i wspomnieniom nieby³o koñca. Ü

22maja br. odby³a siê uroczy-sto�æ 50. rocznicy absoluto-rium rocznika, który rozpo-

cz¹³ studia na Akademii Medycznejw Warszawie 15 wrze�nia 1953 r. By³o612 absolwentów, w tym 409 z Wy-dzia³u Ogólnolekarskiego, 107 z Pe-diatrycznego i 96 ze Stomatologii.

Kiedy zaczynali�my studia, rektoremuczelni by³ prof. Franciszek Czubalski,a dziekanem Wydzia³u Lekarskiego� prof. Marcin Kacprzak; po kilku mie-si¹cach funkcjê tê przej¹³ prof. WitoldSylwanowicz. Rocznik nasz mia³ szczê-�cie � uczyli nas tacy profesorowe, jak:Tadeusz Butkiewicz, Adam Czy¿ewicz,Witold Grzywo-D¹browski, Mieczy-s³aw Micha³owicz, Ludwik Paszkie-wicz, Witold Zawadowski (przedwo-jenni dydaktycy) oraz Henryk Brokman,Adam Gruca, W³adys³aw Szenajch, An-drzej Biernacki i Stefan Weso³owski.

W czasie naszych studiów w kraju pa-nowa³ re¿im stalinowski, który trwa³ dopa�dziernika 1956 r. Potem nast¹pi³ybardzo wa¿ne wydarzenia polityczne� w wielu z nich uczestniczyli�my. Od-bywa³y siê liczne protesty uliczne orazwiece m³odzie¿y na Politechnice, m.in.z udzia³em robotniczego przywódcyz ̄ erania Lechos³awa Go�dzika, w zwi¹z-ku z obradami VIII plenum partii i wy-braniem W. Gomu³ki na jej I sekretarza.Pamiêtam, jak z kolegami uciekali�myprzed petardami rzucanymi przez mili-cjê w t³um manifestantów.

W pa�dzierniku 1957 r. nast¹pi³o pierw-sze rozczarowanie now¹ w³adz¹, kiedypostanowiono zamkn¹æ ówczesny po-pularny tygodnik �Po prostu�. Milicjaznów rozgania³a protestuj¹cy t³um ga-zami ³zawi¹cymi. W t³umie tym by³owielu studentów z ró¿nych uczelniWarszawy.

W 1959 r., kiedy wiêkszo�æ z nas roz-poczyna³a obligatoryjny 10-miesiêcznysta¿ przeddyplomowy, wysz³a ustawa

Nasze50-lecie

Jan Antczak

27 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Honorowy patronat przyj¹³ Prezydent RP Lech Kaczyñski, a cz³onkami Komi-tetu Honorowego byli: prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, mi-nister zdrowia Ewa Kopacz, wojewoda mazowiecki Jacek Koz³owski, prze-

wodnicz¹cy sejmowej komisji zdrowia Boles³aw Piecha, prezes NRL KonstantyRadziwi³³ i nestorka polskiej alergologii prof. Sabina Chyrek-Borowska.

�rodowisko polskich alergologów, szczególnie Polskie Towarzystwo Alergologicz-ne, przygotowywa³o siê do tego wydarzenia od kilku lat. Wy³oniono 28-osobowyLokalny Komitet Organizacyjny. Niezwykle sprawnie kierowa³ nim prof. Marek Ko-walski, który przyczyni³ siê nie tylko do organizacyjnego, ale i naukowego sukcesuprzedsiêwziêcia. Polscy alergolodzy (równie¿ zwi¹zani z wojskow¹ s³u¿b¹ zdro-wia) uczestniczyli w opracowaniu programu naukowego i dobrze wykorzystali kon-gres do popularyzacji swych dokonañ.

Motto kongresu:,,Alergia i astma bez granic� podkre�la³o interdyscyplinarny cha-rakter wspó³czesnej alergologii. Obrady toczy³y siê w ponad 20 salach Pa³acuKultury i Nauki, a uczestniczy³o w nich ponad 6 tys. osób ze wszystkich czê�ci�wiata. A¿ 16 europejskich krajowych towarzystw alergologicznych zdecydowa-³o siê na ekspozycje prezentuj¹ce ich dorobek i zamierzenia na przysz³o�æ. Przedwej�ciem do PKiN stan¹³ olbrzymi namiot, który zagospodarowa³o blisko 100wystawców � firm wydawniczych, wytwórców sprzêtu medycznego i leków.

W ceremonii otwarcia wzi¹³ udzia³ Prezydent RP. W trakcie 5 dni kongresowych od-by³o siê ponad 100 sympozjów tematycznych. Dotyczy³y one wszystkich istotnychproblemów wspó³czesnej alergologii, interesuj¹cych zarówno lekarzy praktyków, jaki naukowców zajmuj¹cych siê tematyk¹ alergologii i immunologii klinicznej. Niew¹t-pliwie wszyscy doceniali znaczenie problemu, jaki choroby alergiczne stanowi¹ ju¿dzi� i stanowiæ bêd¹ w przysz³o�ci, zw³aszcza ¿e obecny zakres niedodiagnozowaniawydaje siê do�æ szeroki. Przedstawiano szacunki, ¿e rzeczywista liczba chorych na

Jerzy Kruszewski

Kongres EuropejskiejAkademii Alergologiii Immunologii Klinicznej

astmê mo¿e w Polsce przekraczaæ 4 mln.Poniewa¿ problem dotyczy dzieci i ludzim³odych, aktywnych zawodowo, postu-lowano konieczno�æ powszechnej eduka-cji w tym zakresie i wzrostu �rodków nawalkê z chorobami alergicznymi (pro-gramy diagnostyczno-lecznicze). Zapre-zentowano ok. 1600 naukowych donie-sieñ ustnych i w formie plakatów, z któ-rych na wyró¿nienie zas³ugiwa³okilkana�cie dotycz¹cych ró¿nych aspek-tów polskiego badania epidemiologicz-nego ECAP. Jednak trudno siê oprzeæogólnemu wra¿eniu, ¿e w zakresie dia-gnostyki, leczenia, kongres mia³ raczejprzyczynkarski charakter. W krótkiej per-spektywie nie zapowiada to istotnegoprze³omu w obecnej sytuacji chorych naastmê i choroby alergiczne. Widaæ wy-ra�nie, ¿e alergologia, podobnie jak innespecjalno�ci, jest obecnie na etapie ma-³ych, ale solidnych kroków, pozbawio-nych medialnych fajerwerków.

Za rok alergolodzy spotkaj¹ siê w Lon-dynie. Na powtórne spotkanie w Polsceprzyjdzie nam poczekaæ co najmniej kil-kana�cie lat. Ü

Od lewej: prof. Jerzy Kruszewski, prof. Marek Kowalski� przewodnicz¹cy XXVIII Kongresu Europejskiej Akade-mii Alergologii i Immunologii Kliniczneji prof. Krzysztof Zeman

Prof. Jerzy Kruszewskijest Konsultantem Krajowymw Dziedzinie Alergologii

REK

LAM

A

nauka

W dniach 6-10 czerwca 2009 r. w Warszawie mia³o miejsce wyda-rzenie niezwyk³ej wagi dla alergologów � XXVIII Kongres Euro-pejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej (EAACI).

28 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

23. sesja Szko³y Pneumonologii Polskiego Towa-rzystwa Chorób P³uc (6 czerwca) po�wiêcona by³achorobom �ródmi¹¿szowym p³uc. Og³oszonowyniki dorocznego Konkursu im. prof. J. Misiewiczdla m³odych pneumonologów na najlepsz¹ pracêroku. Pierwsz¹ nagrodê w kategorii prac do�wiad-czalnych otrzyma³ Adam Szpechciñski z Samo-dzielnej Pracowni Diagnostyki Molekularneji Immunologii Instytutu Gru�licy i Chorób P³ucza pracê Evaluation of fluorescence-based me-thods for total vs amplifiable DNA quantificationin plasma of lung cancer patients, a w kategoriiprac klinicznych Magdalena Grabczak z Warszaw-skiego Uniwersytetu Medycznego za pracê Doesthe established cause of chronic cough dependon diagnostic approach. Tradycyjnie nagrodêw postaci stypendium na doroczny kongres Euro-pean Respiratory Society w Wiedniu ufundowa³afirma GSK. Jury przyzna³o wyró¿nienie KatarzyniePopko, ubieg³orocznej laureatce konkursu, za pra-cê Frequency of distribution of inflammatory cyto-kines IL-1, IL-6 and TNF-á gene polymorphismin patients with obstructive sleep apnea.

Wyk³ad im. prof. Janiny Misiewicz wyg³osi³a prof.Ewa Ni¿ankowska-Mogilnicka z UniwersytetuJagielloñskiego, po jej nauczycielu profesorze

Szczekliku najczê�ciej cytowany w �wiecie polski pneu-monolog. Jako konsultant wojewódzki ds. chorób p³ucw Ma³opolsce jest niestrudzonym propagatorem nowo-czesnej wiedzy medycznej, organizatork¹ znanych w ca-³ym kraju sesji szkoleniowych dla lokalnej spo³eczno�cilekarskiej, a tak¿e recenzentk¹ prac w Konkursie im. prof.J. Misiewicz. Tematem jej wyk³adu by³o Postêpowaniew astmie w �wietle wytycznych GINA, BTS, NAEPP-EPR3.Prof. E. Ni¿ankowska przedstawi³a 20-letni¹ historiê wy-tycznych postêpowania diagnostyczno-terapeutycznegow astmie i porówna³a stanowiska europejskie, amerykañ-skie i brytyjskie. Ukaza³a, jak bardzo ró¿ni siê podej�ciedo tego samego problemu w ró¿nych regionach �wiata.Kolejne wersje zaleceñ staj¹ siê coraz obszerniejsze i trud-niejsze do wykorzystania w praktyce klinicznej lekarzypierwszego kontaktu, do których s¹ adresowane.

Pierwsz¹ sesjê otworzy³ wyk³ad prof. Ewy Rowiñskiej-Zakrzewskiej definiuj¹cy i klasyfikuj¹cy choroby �ródmi¹¿-szowe p³uc. Prof. Rowiñska zwróci³a szczególn¹ uwagêna rzadsze postacie w³óknienia p³uc, jak DIP, LIP, AIP, NSIPoraz podkre�li³a znaczenie wywiadu i badania przedmio-towego w ich rozpoznawaniu. Doc. Urszula Demkowomówi³a mechanizmy rozwoju �ródmi¹¿szowych chorób

p³uc, skupiaj¹c siê szczególnie na patogenezie w³óknieniap³uc oraz powstawaniu zmian zapalnych i ziarniniako-wych w p³ucach. Wyk³ad dr Renaty Langfort na tematzmian morfologicznych zilustrowany by³ zdjêciami mikro-skopowymi wycinków z p³uc. Dr Langfort podkre�li³akonieczno�æ �cis³ej wspó³pracy patologa i klinicystyw procesie rozpoznawania �ródmi¹¿szowych choróbp³uc. Na zakoñczenie przedstawiona zosta³a epidemiolo-gia tych chorób, które nie s¹ wcale takie rzadkie jak siês¹dzi. Szczególnie czêsto wystêpuj¹: samoistne w³óknie-nie p³uc, sarkoidoza, alergiczne zapalenie pêcherzykówp³ucnych, zmiany p³ucne w przebiegu chorób tkanki ³¹cz-nej, pylice i zmiany polekowe.

Sesjê po�wiêcon¹ mo¿liwo�ciom diagnostycznym poprze-dzi³o powitanie go�cia honorowego Szko³y prof. JanuszaKowalskiego, który z wielk¹ pasj¹ wdra¿a³ na polskimgruncie zdobyte w renomowanych zachodniodoeuropej-skich o�rodkach do�wiadczenia w dziedzinie nowocze-snej diagnostyki czynno�ciowej uk³adu oddechowego,inicjuj¹c wykonywanie takich badañ, jak: pletyzmografia,zdolno�æ dyfuzyjna i podatno�æ p³uc. Wyk³ad dr IwonyBestry dotycz¹cy zmian radiologicznych w chorobach�ródmi¹¿szowych p³uc zilustrowany by³ zdjêciami ukazu-j¹cymi olbrzymi¹ ró¿norodno�æ zmian strukturalnychw tych chorobach. Dr Piotr Boros, wychowanek prof.J. Kowalskiego, omówi³ zaburzenia czynno�ciowe uk³aduoddechowego w przebiegu chorób �ródmi¹¿szowychp³uc, zwracaj¹c szczególn¹ uwagê na rolê badania plety-zmograficznego w rozpoznawaniu zaburzeñ o charakte-rze restrykcyjnym, przypominaj¹c równie¿ o konieczno�cioceny zarówno podatno�ci, jak i zdolno�ci dyfuzyjnejp³uc. Wyk³ad doc. Andrzeja Chcia³owskiego z Wojskowe-go Instytutu Medycznego dotyczy³ inwazyjnych metoddiagnostycznych umo¿liwiaj¹cych pobranie materia³uniezbêdnego do ustalenia rozpoznania �ródmi¹¿szowejchoroby p³uc. Prelegent zwróci³ uwagê na nowe mo¿li-wo�ci, jakie stworzy³a ultrasonografia wewn¹trzoskrzelo-wa, wykonywana podczas bronchoskopii (EBUS). Szcze-gó³owo omówi³ rolê bronchoskopii, a tak¿e bardziej in-wazyjnych metod: wideotorakoskopii, biopsji ig³owejprzez �cianê klatki piersiowej i otwartej biopsji p³ucw diagnostyce tych chorób. Doc. Adam Barczyk ze �l¹skie-go Uniwersytetu Medycznego przedstawi³ rolê p³ukaniaoskrzelowo-pêcherzykowego (BAL) w diagnostyce �ród-mi¹¿szowych chorób p³uc, umiejêtnie wskazuj¹c na walo-ry, jak i ograniczenia tej stosowanej ju¿ od 30 lat metody.

Prof. D. Ziora skoncentrowa³ siê na problemie rozpozna-wania i leczenia samoistnego w³óknienia p³uc. O ilew ostatnich latach bardzo siê rozwinê³y metody diagno-styczne, pozwalaj¹c na ustalenie rozpoznania nawet bezwykonania biopsji p³uca, o tyle wci¹¿ brak skutecznychmetod leczenia w³óknienia p³uc. Trwaj¹ jednak licznebadania nad znalezieniem takich leków. Dr Wojciech Pio-trowski z Uniwersytetu Medycznego w £odzi przedstawi³

23. sesjaSzko³y Pneumonologii

nauka

Tadeusz M. Zielonka

29 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

IX Kongres ESPCI 2009(14-17 maja) organizowany by³po raz pierwszy w tej czê�ciEuropy, a powierzenie jegoorganizacji zespo³owi InstytutuFizjologii i Patologii S³uchustanowi³o wyraz uznaniaze strony spo³eczno�ci miêdzy-narodowej dla dokonañi sukcesów odnoszonychw tej dziedzinie przez polskichnaukowców.

Kongres po�wiêcony by³ najnow-szym technologiom w dziedzinieimplantów s³uchowych. Na wyni-

ki obrad i wytyczenie nowych standar-dów czekaj¹ nie tylko klinicy�ci, alerównie¿ rzesze pacjentów dotkniêtychproblemem ca³kowitej lub czê�ciowejg³uchoty. W ramach Kongresu ESPCI2009 zorganizowano 5. �Window Ap-proach Workshop� (warsztat przezna-czony dla lekarzy otochirurgów orazwszystkich zainteresowanych tematy-k¹ nowoczesnych rozwi¹zañ w otochi-rurgii), podczas którego prof. HenrykSkar¿yñski przeprowadzi³ pokazoweoperacje wszczepienia implantów s³u-chowych pacjentom z czê�ciow¹ g³u-chot¹. Tego dnia mia³a miejsce �wiato-

zmiany p³ucne w przebiegu sarkoidozy, skupiaj¹c siê naobrazie klinicznym i radiologicznym choroby, omówi³ tak¿ekryteria jej rozpoznania. Dr El¿bieta Pu�ciñska zajê³a siêpozap³ucn¹ lokalizacj¹ zmian w przebiegu tej choroby,wykazuj¹c, ¿e praktycznie ka¿dy narz¹d mo¿e byæ zajêty.Koniecznie trzeba zwróciæ uwagê na zajêcie serca, narz¹duwzroku, uk³adu nerwowego, skóry, w¹troby, �ledziony,obwodowych wêz³ów ch³onnych i nerek. Dr Anna Goljan-Geremek omówi³a strategiê postêpowania terapeutyczne-go w sarkoidozie, wskazuj¹c, jakich chorych nale¿y kwalifi-kowaæ do leczenia i jakie schematy s¹ aktualnie zalecane.W wiêkszo�ci przypadków dochodzi do samoistnego ust¹-pienia zmian. Wa¿ne jest zidentyfikowanie tych chorych,u których proces przebiega niepomy�lnie.

Ostatni¹ sesjê rozpocz¹³ wyk³ad dr El¿biety Radzikow-skiej, eksperta w dziedzinie chorób �ródmi¹¿szowychp³uc, która przedstawi³a alergiczne zapalenie pêcherzy-ków p³ucnych. Opisuje siê coraz to nowe postacie aler-gicznych reakcji w p³ucach po kontakcie z alergenamipochodzenia organicznego. Rozpoznanie tej chorobyczêsto napotyka trudno�ci, szczególnie w postaciachprzewlek³ych. Wspania³e wyk³ady przygotowali go�ciez Instytutu Medycyny Pracy. Doc. Anna Krakowiak przed-stawi³a problem zmian �ródmi¹¿szowych w p³ucach

na skutek ekspozycji na metale ciê¿kie: beryl, stront,mied�, ¿elazo itp. Do nara¿enia na te pierwiastki docho-dzi w bardzo wielu miejscach pracy i liczba zachorowañstale wzrasta. Dr Jacek Grucha³a skoncentrowa³ siê naklasycznych pylicach: krzemicy, pylicy górników i azbesto-zie, zwracaj¹c uwagê na prawne aspekty rozpoznawaniapylic. Prof. El¿bieta Wiatr przedstawi³a niedocenianyw Polsce, a z pewno�ci¹ wa¿ny i czêsty problem zmianpolekowych. Kilkaset leków, niekiedy powszechnie stoso-wanych, mo¿e spowodowaæ �ródmi¹¿szowe zmianyw p³ucach. Sesjê zakoñczy³ wyk³ad na temat zmian popro-miennych w p³ucach. Coraz wiêksza skuteczno�æ leczeniachorób nowotworowych, takich jak ziarnica, ch³oniak, raksutka lub p³uca powoduje problemy z powik³aniami poleczeniu, do których zalicza siê zarówno wczesne zmianypopromienne w postaci zapalenia, jak i pó�ne w postaciw³óknienia p³uc. Wskazane jest minimalizowanie pola na-promienienia, frakcjonowanie dawki i stosowanie minimal-nych niezbêdnych dawek. Kolejna sesja po�wiêcona bêdzieprzewlek³ej obturacyjnej chorobie p³uc. Ü

Tadeusz M. Zielonka � przewodnicz¹cy Warszawsko--Otwockiego oddzia³u PTChP; Katedra i Zak³ad Medycy-ny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Europejski KongresImplantów S³uchowych u Dzieci

wa premiera nowego rodzaju implan-tu s³uchowego, zaprojektowanegoprzez prof. Skar¿yñskiego, a wykona-nego przez australijsk¹ firmê Cochle-ar. Operacjê obserwowa³o 1624 spe-cjalistów przyby³ych na kongres z ca-³ego �wiata � czê�æ z nich (250 osób)w Miêdzynarodowym Centrum S³uchui Mowy w Kajetanach, reszta na ekra-nach w salach wyk³adowych HoteluHilton w Warszawie. Nowo zaprojek-towany implant pozwala wprowadziæelektrody do �limaka, tak by zachowaæresztki s³uchu u osób z tzw. czê�cio-w¹ g³uchot¹. Jest to obecnie najbez-pieczniejsze i najskuteczniejsze urz¹-dzenie tego typu. Implant dostarczazarazem wiêkszej stymulacji pozwala-j¹cej na lepsze rozumienie mowy i lep-sz¹ rehabilitacjê.

Rozwój programów wczesnej inter-wencji s³uchowej (wczesny skryning,diagnoza i rehabilitacja) umo¿liwiawprowadzanie w coraz wiêkszej skaliprogramów implantów �limakowychu dzieci. Szczególnego znaczenia na-biera wymiana naukowa do�wiadczeñw tej dziedzinie, która jest od wielu latmotorem postêpu w audiologii i oto-laryngologii.

Niew¹tpliwie jednym z wa¿niejszychzagadnieñ konferencji by³a tzw. czê-�ciowa g³uchota, uwa¿ana powszech-

nie za specjalno�æ polskich otolaryngo-logów. Zagadnieniu temu po�wiêconokilka sesji.

Po raz pierwszy podczas europejskiejkonferencji wiele sesji naukowych zo-sta³o po�wiêconych zagadnieniomz dziedziny edukacji i rehabilitacji pa-cjentów z implantem �limakowym.Cytuj¹c Sue Archbold, �co rozpocz-nie chirurg, zespó³ rehabilitacyjnymusi zakoñczyæ�. Prof. Sue Archboldjest przedstawicielk¹ jednego z naj-wiêkszych w Europie o�rodków im-plantów �limakowych w Nottingham.

Kolejnym wa¿nym tematem by³a im-plantacja obuuszna, szczegó³owoomówiona przez prof. J. Helmsa, go-�cia honorowego konferencji. O�rodekw Würzburgu, którego kierownikiemby³ przez wiele lat prof. J. Helms, jakopierwszy w Europie rozpocz¹³ programimplantów dwuusznych. Inspiracj¹ dowyk³adu by³ tytu³ piosenki zespo³u Si-mon and Garfunkel � �Bridge over tro-ubled water� (�Most nad wzburzon¹wod¹�). Tym mostem jest implant �li-makowy, który ³¹czy dwa �wiaty � �wiatciszy ze �wiatem d�wiêku. Przed wdro-¿eniem do praktyki klinicznej implan-tów �limakowych w �wiecie ciszy pa-cjentów g³uchych królowa³ jêzyk migo-wy. Implant daje mo¿liwo�ci komuni-kacji werbalnej. Ü

Renata Korneluk

30 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Doktorzy, uwa¿asz, moje dziec-ko, to nie jest towarzystwo� mawia³a moja matka, gdyby³em ma³ym ch³opcem.

W naszym domu nikt nigdy nie cho-rowa³. Co wiêcej, obydwie babciedo¿y³y prawie setki, nie widz¹c leka-rza. Prawdê mówi¹c, oficjalna medy-cyna nie by³a u nas dobrze widziana,gdy¿ babcie, jak prawdziwe katolicz-ki, traktowa³y chorobê jako karê zsy-³an¹ przez Boga na grzeszników.Dlaczego ¿y³y w zdrowiu? Prawdo-podobnie dlatego, ¿e znajdowa³y siêw bezustannym ruchu. Wieczorami,kiedy ca³y domju¿ spa³ � babcie jesz-cze d³ugo chodzi³y, za� nazajutrzrano, kiedy dom jeszcze spa³ � bab-cie ju¿ chodzi³y, jak ma³e parowoziki.Oto sekret zdrowia, a nie gar�ciamispo¿ywane leki, wizyty u specjali-stów, coraz to bardziej wymy�lnebadania dodatkowe i ró¿ne fizykote-rapie, którym to terminem opatrujesiê rozliczne bierne dzia³ania maj¹cestanowiæ jakoby remedium na wszel-kie dolegliwo�ci, a których rzeczywi-sta warto�æ dla zdrowia równoznacz-na jest zazwyczaj z na�wietleniemlampk¹ nocn¹!

Naturalnie, babcie leczy³y siê same,i to leczy³y dobrze! Zreszt¹ nie tylkosiebie, ale ca³y dom i znajomych. Gdyktóra� z ciotek mia³a atak w¹troby,nagrzewa³y fajerkê albo duszê od¿elazka, zawija³y w lniane chustyi przyk³ada³y na miejsce bólu. Gdybola³ z¹b, w domowej apteczce by³kreozot, w którym maczano ³epekzapa³ki owiniêtej watk¹ i wk³adanow dziurê w zêbie. Na wszelkie skrê-cenia by³a woda gulardowa, na obo-la³e stawy � ok³ady z opodeloku lubma�ci ichtiolowej. Efekt terapeutycz-ny � by³ murowany. Na febrê stoso-

wano nacieranie terpentyn¹ i octem.Wywar z gotowanej cebuli oraz suro-wy sok z kartofli, krople rumiankowei krople rabarbarowe leczy³y dolegli-wo�ci gastryczne. Fiaker-pulver i pro-szek Dovera stosowano na uporczy-wy kaszel, proszek salicylowy na go-r¹czkê, za� mentolowy na katar.Ca³o�ci dope³nia³a flaszeczka z amo-niakiem, którego u¿ywano do cuce-nia dam mdlej¹cych czy te¿ odgry-waj¹cych omdlenie. Panie czêstokorzysta³y te¿ z oleju rycynowego,gdy¿ zaparcia u cioteczek i branie naprzeczyszczenie by³y rzecz¹ czêst¹.W pó�niejszych czasach na honoro-wym miejscu w domowej apteczcemusia³y siê znajdowaæ tzw. proszkiz kogutkiem, na bóle g³owy i wszel-kie inne dolegliwo�ci bólowe. Apte-karz, który wynalaz³ te proszki, sta³siê w³a�cicielem wielkiej fortuny, boca³y kraj proszkami z kogutkiem siêratowa³!

G³êboka religijno�æ powodowa³a, ¿ebabcie filozoficznie siê zapatrywa³yna zagadnienia �mierci, czego dowo-dem by³o powiedzenie: �Przecie¿ nakoniec trzeba na co� umrzeæ�. Dlate-go ka¿da z nich mia³a swoje pó³kiw przepastnej szafie, na których wy-krochmalone i wyprasowane by³owszystko to, co potrzebne jest cz³o-wiekowi w ostatniej podró¿y. No,a poza tym szeroko stosowa³y prze-ró¿ne zio³a, o których prawdziwietajemn¹ wiedzê czerpa³y ze staro-dawnych i dobrze ju¿ wys³u¿onychró¿nojêzycznych zielników.

W roku 1951, kiedy to zosta³em ma-turzyst¹, babcia Rozalia spêdza³awczesne lato nad morzem. Matkamoja powiadomi³a j¹ listownie, ¿e�Arturek zda³�, wiêc pierwszej nie-dzieli po powrocie do Warszawy

literatura i ¿ycie

�Zagrajcie¿ mi,niechaj cofnie siê �wiat�

Idêna medycynêArtur Dziak

babcia zjecha³a do Anina, aby siêwypytaæ o najulubieñszego wnuczka.� Lodka! A gdzie to Arturek idzie pomaturze? � zapyta³a zaraz po prze-kroczeniu progu. � Na uniwerek, naprawo � odpar³a matka.

W tym momencie babcia Rozalia namoment zsinia³a, straci³a dech i zez³o�ci zaniemówi³a. � Niech samszatan gniewu siê mego lêka! Najakie prawo, do jasnej cholery?� wykrzycza³a. � Samo niebo mnienatchnê³o, ¿eby na czas przyjechaæ!Teraz, kiedy to byle wra¿y syni wsiowy ³achmyta po skoñczeniukursów Duracza zostaje prokurato-rem i czym� tam jeszcze � ty, namoj¹ bolesno�æ i utrapienie, chceszzmarnowaæ �Takie Dziecko�?

Od s³owa do s³owa zosta³o uzgod-nione przy obiedzie, ¿e wycofujêpapiery z prawa i sk³adam na medy-cynê, na tym samym zreszt¹ Uniwer-sytecie Warszawskim. W czasie obia-du babcia przedstawi³a nam tokswego rozumowania: � Wkrótce,moje dzieci, bêdzie trzecia wojna,a na wojnie, je�li kto� prze¿ywa, totylko ksiê¿a i doktorzy, którzy zreszt¹i w czasie pokoju g³odem nie przy-mieraj¹. Prawo wówczas na nic siênie przyda. A poza tym: pomo¿e niepomo¿e, zap³aæ niebo¿ê � oto sekretdoktorów � dodawa³a czêsto w roz-mowach. Tak wiêc nastêpnego dniaposzed³em na uniwersytet i papieryprzenios³em na medycynê. Sprawawcale nie by³a taka prosta, gdy¿zg³osi³o siê po o�miu kandydatów najedno miejsce, a poza tym za¿¹danoode mnie za�wiadczenia z powiato-wej Komendy ZMP, a to dlatego ¿ew �powiecie� mieli dok³adne opisa-nie mojej osoby: �Dziecko wrogaLudu, a poza tym, chocia¿ aktor (!),

31 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

odmówi³ wystêpów w sztuce �Tajnadrukarnia�, za co zosta³ czasowousuniêty ze szko³y i zawieszonyw prawach ucznia�. Wyja�niæ muszê,¿e w szkole dzia³a³o kó³ko drama-tyczne, które prowadzi³a dr ZofiaMianowska, dyrektorka gimnazjum.Z racji doskona³ej dykcji oraz umie-jêtno�ci �podawania wiersza� przy-s³ugiwa³y mi prawa solisty. Wszystkosz³o dobrze dopóty, dopóki wysta-wiali�my �Dziady� Mickiewicza itp.

Trudno�ci w przyjêciu papierów nauniwersytet wynika³y z �zapl¹taniasiê mojego ojca w politykê�. Wro-giem ludu ojciec mój zosta³ na w³a-sne ¿yczenie, gdy¿ nale¿¹c do PPS-u,d³ugo opiera³ siê przed wst¹pieniemw szeregi PZPR, po ZjednoczeniowymKongresie PPS-u z PPR-em. Po³¹cze-nia tych dwóch organizacji dokona-no na rozkaz Stalina. Chodzi³oo wymazanie PPS-u z historii Polski,aby partia ta nie stanowi³a przeciw-stawno�ci dla PZPR-u, tworu ca³kowi-cie sztucznego, podporz¹dkowanegoMoskwie i grupuj¹cego g³ównie tzw.element, a nie uczciwych robotni-ków. Ale nie mogê powiedzieæ, to-warzysze z powiatowego ZMP niebyli tacy najgorsi, gdy¿ dali mi szan-sê. Szans¹ t¹ mia³a byæ przyk³adnapraca na wakacyjnym turnusie S³u¿-by Polsce, paramilitarnego zwi¹zkuorganizuj¹cego m³odzie¿ do pracyna tzw. budowach socjalizmu. DoNowej Huty pojecha³em z chêci¹,poniewa¿ w domu siê nie przelewa³oi w wakacje trzeba by³o co� je�æ.No, a poza tym kocha³em podró¿o-waæ, a pracy fizycznej siê nie ba³em.W Nowej Hucie hufiec nasz, licz¹cykilkuset junaków, oprócz uprz¹tania

Jerzy Borowicz

Drogê zastêpuje nam kompania war-townicza. � Nazad, nazad � wo³aj¹.� Dlaczego zasypuj¹ nasz¹ dziurê?!� kto� histerycznie wrzeszczy.� Bo zwierzchno�æ nakazawszy� s³yszymy. � Na tym miejscu boiskopi³karskie pobudujem.Niezbadane s¹ wyroki nieba!Towarzysze z Powiatowej KomendyZMP s³owa dotrzymali i przes³aliz moj¹ kartotek¹ stosown¹ opiniêumo¿liwiaj¹c¹ mi przyst¹pienie dowstêpnego egzaminu na Wydzia³Medycyny Uniwersytetu Warszaw-skiego. Po latach uzyskujê dostêpdo akt osobowych i czytam: �Cho-cia¿ kolega Artur Dziak, syn Józefa,wychowywa³ siê i przebywa³ w �ro-dowisku obcym klasowo, silnie wro-go nastawionym do ustroju sprawie-dliwo�ci spo³ecznej, którego zrêbypo³o¿y³y pokolenia wyzyskiwanychrobotników i pracuj¹cego ch³opstwamog¹cych tylko zapewniæ jasn¹przysz³o�æ naszej Ludowej Ojczy�nie,to jednak nakierowana praca ideolo-giczna Zwi¹zku M³odzie¿y Polskiejwyrwa³a go z otch³ani marazmubur¿ujskiego �rodowiska reakcjii otumanienia. Skierowanie kolegiArtura Dziaka, syna Józefa, na socja-listyczne budowy pozytywnie gonastawi³o do idei budowy zrêbówsocjalizmu w naszej Ojczy�nie, czympublicznie wypar³ siê zwi¹zków zesw¹ klasowo zdegenerowan¹ rodzi-n¹. St¹d Komitet Powiatowy Organi-zacji popiera pro�bê kolegi ArturaDziaka, syna Józefa, zdaj¹cego nastudia medyczne. Komitet powiato-wy zobowi¹zuje siê, ¿e �ledziæ bê-dzie losy kandydata i nadal go pilnieobserwowaæ�. Ü

Jego hobby to literatura i ksi¹¿ki. Wiersze Ga³czyñskiegozna wszystkie na pamiêæ, ale najwa¿niejsze, ¿e �siedziw nim� ogromne poczucie humoru i wielki dar opowiada-nia rzeczy niezwyk³ych dowcipnie, prostym i zrozumia³ymjêzykiem.

Artur Dziak jest wspó³za³o¿ycielem Polskiej Unii Pisarzy Me-dyków, cz³onkiem stowarzyszenia ZAIKS. Cz³onek rad na-ukowych i korespondent takich znanych czasopism nauko-wych �wiata, jak: Chirurgie de la Main, The American Di-gest of the Foreign Orthopedic Literature, Archivos deMedicine del Deporte, Sport et Medicine, Medicina Sporti-va, Acta Clinica (red. nacz.).

�Zagrajcie¿ mi, niechaj cofnie siê �wiat� � to fascynuj¹caczteropokoleniowa opowie�æ o kolorowym i ciekawym ¿y-ciu cz³owieka, w którym sport, muzyka i medycyna ci¹glewalczy³y o pierwszeñstwo. ¯yczê przyjemnej lektury. Ü

Fascynuj¹ca opowie�æ

placu budowy wielkiego osiedlamieszkaniowego kopa³ w ziemi dziu-rê � tak nazywali�my olbrzymi¹ jamê,z której dzieñ i noc wywo¿ono ciê¿a-rówkami wykopan¹ ziemiê. Gdybydobrze zliczyæ codzienne raportywywózkowe, to by siê okaza³o, ¿ew dziurze powinno siê zmie�ciæ co�na kszta³t Pa³acu Kultury w Warsza-wie � naturalnie bez iglicy. Oszustwoby³o przera�liwe! Na ciê¿arówki mie-li�my zalecane ³adowaæ tylko po parêkub³ów ziemi. Na usypanych kopczy-kach stawiali�my kub³y dnem dogóry i na tych kub³ach siadali�my.Wartownicy rejestruj¹cy przy bramieliczbê kursów samochodowych niebyli w stanie siê zorientowaæ, ¿e�wozimy powietrze�.

Licz¹cy kilkuset junaków hufiec wy-kopa³, mimo wszystko, zupe³niedu¿¹ dziurê w ziemi. Na akademiiz okazji zakoñczenia miesiêcznegoturnusu pracy odby³ siê uroczystyapel, na którym dowodz¹ce namiwojsko dosta³o �gwiazdki�, odzna-czenia i poka�ne gratyfikacje pieniê¿-ne, po czym natychmiast posz³o �daæw szyjê�. Nam rozdano stosowneza�wiadczenia, niektórym wrêczonodyplomy i te¿ pozwolono siê upiæ� z tym, ¿e za w³asne pieni¹dze.Rankiem nastêpnego dnia, do tysiêcymaleñkich m³oteczków wal¹cychmnie w przepity mózg, do³¹cza siêokropny warkot czo³gów. Otêpionystraszliwym kacem wstajê, by rato-waæ siê zimn¹ wod¹, i kiedy odchy-lam po³ê namiotu widzê, jak trzypotê¿ne spychacze metodycznie na-sz¹ dziurê zasypuj¹! Budzê ch³opa-ków, wyrywamy z namiotów ko³kii lecimy siê biæ ze spychaczami.

Artur Dziak, emerytowany profesor zwyczajny Warszaw-skiego Uniwersytetu Medycznego i wieloletni kierow-

nik s³ynnej Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji, wywodzi siê zeznakomitej szko³y mistrzów polskiej ortopedii, profesorów:Stefana £ukasika, Adama Grucy i Mariana Garlickiego.

Ale nie tylko ortopedia liczy³a siê w Jego ¿yciu. O ile w cza-sach swej m³odo�ci dzieli³ czas równo miêdzy sport i muzy-kê, to w latach pó�niejszych skupi³ siê na karierze lekar-skiej. Stara³ siê równomiernie uprawiaæ medycynê oraz edy-torstwo i pisanie, st¹d, z racji niezwykle wielkiej liczbypublikowanych artyku³ów, ksi¹¿ek i przek³adów oraz opra-cowañ redakcyjnych, nadano Mu przydomek �Kraszewskie-go Medycyny�.

Humanistyczny profil Jego osobowo�ci ujawni³ wielki talentmuzyczny (gra �wietnie na klarnecie). Jest gor¹cym zwolenni-kiem jazzu. Niektórzy nazywaj¹ Go polskim Woodym Allenem.

32 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

sierpnia oficerowie przy-szli siê po¿egnaæ. Po wy-ra¿eniu zgody przez ro-dziców przyjêli mnie

w charakterze goñca do II kompaniikarabinów maszynowych, II batalio-nu, 80. Pu³ku Piechoty. Dowódc¹kompanii by³ porucznik Teodor An-drzej D¹browski, a moim bezpo�red-nim prze³o¿onym i opiekunem � ka-pral Aleksander £upieniak. Otrzyma-³em pe³ne umundurowanie, którekrawiec kompanijny dopasowa³ domojego wzrostu, oraz pistolet, darod porucznika D¹browskiego � by-³em z niego bardzo dumny. Stara³emsiê spe³niaæ obowi¹zki, z którymizapozna³ mnie kapral.

1 wrze�nia zaczê³a siê wojna. Powalce, która trwa³a dwa i pó³ dnia,Niemcy przerwali polsk¹ liniê obronyw okolicy Przasnysza. Wobec gro�byokr¹¿enia przyszed³ rozkaz wycofa-nia siê naszej kompanii. Pomimomoich protestów, na wyra�ny rozkazporucznika, musia³em jechaæ z tabo-rami. Noc¹ ze wzgórza we wsiOtocznia, kilka kilometrów za M³a-w¹, patrzy³em na pal¹ce siê wsiezajête ju¿ przez Niemców. Widok tenpamiêtam do dzi�. W odwrocie byli-�my atakowani przez samoloty i nie-mieck¹ kawaleriê, któr¹ ostrzeliwali-�my. Strzelaæ nauczy³ mnie mójojciec.

Most w Wyszogrodzie zosta³ wysa-dzony przez polskich saperów dwiegodziny przed naszym przybyciem.Na drug¹ stronê Wis³y przeszli�mypo mo�cie pontonowym. W drodzena nowe miejsce koncentracji zatrzy-

mali�my siê w Kolonii Czerwiñsk (naszosie z P³ocka do Warszawy). Tam,tu¿ przed zachodem s³oñca, zbom-bardowa³y nas samoloty. Rozbili na-sze dwie kuchnie, zabili kucharza,spalili wozy taborowe, w tym mojerzeczy osobiste. Wycofywa³em siêsamotnie z taborami jakiego� podod-dzia³u artylerii. W lasach ko³o Modli-na odnalaz³em kompaniê i razemprzybyli�my do Warszawy.

Nasza kompania i batalion broni³yodcinka za torem kolejowym, mniejwiêcej na wprost ulicy Z¹bkowskiej.Tabory kompanijne sta³y na ulicyBrowarnej 16, na Powi�lu. Dwa razydziennie z szeregowym Cegielskim,warszawiakiem, wozili�my do kom-panii chleb, amunicjêi ró¿ne zakupy, o które prosili nasioficerowie i podoficerowie. Je�dzili-�my przez ostrzeliwany szrapnelamimost Kierbedzia. Codziennie zadawa-li�my sobie pytanie: uda siê przeje-chaæ czy nie? Szczê�liwie raz tylkoranili nam konia.

W przeddzieñ kapitulacji stolicy za-kopali�my broñ (karabiny i amunicjê)w ogrodzie na ulicy Miñskiej. Naza-jutrz po¿egna³em siê z por. D¹brow-skim i ppor. Dietrychem � i pod opie-k¹ kaprala £upieniaka i plutonowegoGronostajskiego, z którym siê zaprzy-ja�ni³em, poszed³em wraz z kompa-ni¹ do niewoli, nie chc¹c zdj¹æ mun-duru. Przez kilka tygodni przebywa-³em w obozie przej�ciowym dlaszeregowych i podoficerów, kolejnow Górze Kalwarii i na ³¹kach podzamkiem w Czersku. Raz dziennieotrzymywali�my 1 kg chleba na

16 ludzi i raz na 2 dni pó³ ma³ejpuszki do�æ pod³ych konserw. Do¿y-wia³a nas okoliczna ludno�æ. Nastêp-nie pomaszerowali�my pod eskort¹przez Garwolin do Miñska Mazo-wieckiego. Byli�my g³odni, zmêczenii niewyspani. Brali�my siê po kilkupod pachy i starali�my siê i�æ �rod-kiem szosy. Po kilkudziesiêciu me-trach budzili�my siê w rowie i znówwychodzili�my na �rodek szosy.

W Miñsku zakwaterowano nasw dawnych zak³adach kolejowych.Tu Niemcy dzielili ¿o³nierzy na tych,którzy mieszkali na wschód i na za-chód od Wis³y. 80. Pu³k Piechotyprzed wojn¹ stacjonowa³ w S³oni-miu, M³awa równie¿ le¿a³a nawschód od Wis³y � otrzyma³em wiêcstosowne za�wiadczenie w jêzykuniemieckim i rosyjskim, ¿e przydzielo-no mnie do grupy wschodniej. Pluto-nowy Gronostajski i kapral £upieniakwyt³umaczyli mi, ¿e lepiej udaæ siê nawschód, a tam przez radio zawiado-mi siê rodziców i jak siê wszystkouspokoi, wrócê do domu.

Na pocz¹tku grudnia 1939 roku ca³¹grupê tych skierowanych na wschód,w ramach umowy Ribbentrop-Mo³o-tow, przewieziono nad Bug. W miej-scowo�ci Czeremcha przekazano naswojskowym w³adzom radzieckim.Stamt¹d, po nakarmieniu nas t³ustymry¿em ze szczupakiem, co podzia³a³oniezwykle rewolucyjnie na nasze wy-g³odzone ¿o³¹dki, przewieziono nasdo Baranowicz. Opisano nas dok³ad-nie i skierowano do miejsca zamiesz-kania z nakazem natychmiastowegozameldowania siê w miejscowym

lekarze o wojnie

Zbigniew Przetakiewicz

Mój Wrzesieñ 1939

We wrze�niu 1939 roku mia³em 15 lat. By³em uczniemGimnazjum Ogólnokszta³c¹cego im. Stanis³awa Wyspiañskiegow M³awie i harcerzem w dru¿ynie szkolnej.

Ojciec mój, kierownik szko³y w Uniszkach Zawadzkich, wsi le¿¹cej6 kilometrów od ówczesnej granicy z Prusami Wschodnimi, jakoochotnik bra³ udzia³ w bitwie pod Radzyminem w 1920 roku.W domu rodziców kwaterowali i sto³owali siê oficerowie80. Pu³ku Piechoty, który od marca 1939 roku budowa³wzmocnienia wokó³ wsi Uniszki Zawadzkie. Naprzykrza³em siê,aby wziêli mnie na ochotnika do wojska.

31

Autorw 1939 r.i obecnie

33 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

NKWD. Mnie zabra³ do swojegodomu plutonowy Gronostajski.Po przybyciu i zameldowaniu siê zosta-li�my przydzieleni do grup roboczychw miejscowym obozie pracy. Mniejako,,nietutejszego� Polaka zobowi¹-zano dodatkowo do meldowania siêdwa razy w tygodniu w oddalonymo 6 km miasteczku Snów, lecz jakoma³oletniemu i bez sta³ego adresupozwolono mieszkaæ poza obozem.Wiosn¹ 1940 roku, w czasie gdy by-³em w pracy, aresztowano plut. Gro-nostajskiego i wywieziono go doUgolska. Ja nadal pracowa³em przybudowie ko³chozu, zwózce siana,drzewa i budowie lotniska w Horo-dzieju na trasie Baranowicze-Nie-�wie¿. W domu plut. Gronostajskie-go pozosta³y trzy starsze panie: mat-ka i dwie ciotki, którym pomaga³empo pracy. Przez rok nie jedli�my miê-sa. Którego� dnia oznajmi³em w³a-dzy, ¿e nie bêdê chodzi³ siê meldo-waæ, poniewa¿ mam tylko jedn¹ parêbutów, a oni maj¹ do�æ ludzi, którzymnie pilnuj¹ w moim miejscu pracyi zamieszkania. Ku mojemu zdziwie-niu nie wyci¹gniêto z tego ¿adnychkonsekwencji (jak przypuszczam,dlatego ¿e pracowa³em z Bia³orusi-nem, moim równolatkiem, któregoojciec by³ konfidentem).Po wybuchu wojny niemiecko-ra-dzieckiej w 1941 roku zosta³em�oswobodzony� przez Niemców,którzy po okr¹¿eniu cofaj¹cych siêjednostek radzieckich przybyli donaszej miejscowo�ci od wschodu.Natychmiast zg³osi³em siê do wojen-nego komendanta w Nie�wie¿uz pro�b¹ o zgodê na powrót dodomu, do M³awy. Zaproponowa³, ¿ejako obywatel niemiecki (Mazowszezosta³o w³¹czone do Südostpreus-sen) najpierw powinienem zapisaæsiê do Organizacji Todta. Po mojejodmowie przepustki nie dosta³em.

Tymczasem Niemcy przyst¹pili dotworzenia tzw. buforowej RepublikiBia³oruskiej i zaczê³y siê aresztowaniaukrywaj¹cych siê jeszcze gdzienie-gdzie Polaków. W lesie, 800 m odnaszego domu, rozstrzelano Polakówwiêzionych w Nie�wie¿u. S³ysz¹co nowych aresztowaniach, przeztydzieñ siê ukrywa³em. Wreszcie, niewidz¹c innego wyj�cia, zapisa³em siêna roboty do Niemiec z my�l¹o ewentualnej ucieczce w czasieprzejazdu przez Generaln¹ Guberniê.Poda³em, ¿e ukoñczy³em dwie klasyGimnazjum Mechanicznego w Dzia³-dowie (istnia³o takie przed wojn¹)i dosta³em przydzia³ do jakiej� fabry-ki zbrojeniowej w Essen.

Po 3 tygodniach jazdy, z przerwami,w wagonie towarowym zatrzymali-�my siê w Rembertowie ko³o Warsza-wy. Tych, którzy mieli pracowaæ naroli, odes³ano prosto do Niemiec,a skierowanych do fabryk zatrzyma-no na krótkie przeszkolenie w Gim-nazjum Mechanicznym na Pradze,na rogu ulicy Targowej i Ratuszowej.W czasie przejazdu z Rembertowana Dworzec Wschodni wraz z jednymPolakiem poznanym w transporciepodjêli�my próbê ucieczki. Z³apanonas i w³asowcy, którzy nas konwojo-wali, dotkliwie nas pobili. Przez in¿y-niera, mieszkañca Warszawy, majstraw ku�ni gimnazjalnej, skontaktowa-³em siê z moj¹ ciotk¹ mieszkaj¹c¹przy ulicy Targowej 40. Przekupi³astra¿nika i tak uda³o mi siê uciec.Ukrywa³em siê u niej od koñcaczerwca do pa�dziernika 1942 roku,a¿ rodzice postarali siê o pozwoleniena mój legalny powrót do M³awy.W czasie pobytu u ciotki koledzez AK mieszkaj¹cemu piêtro ni¿ej,Leszkowi Lipiñskiemu (ps. �Czajka�),przekaza³em dane o broni zakopanejprzez nas na ulicy Miñskiej. Leszekzgin¹³, jego nazwisko widnieje

To w ar z y s tw o Lek a r sk i e War szaw sk iez a p r a s z a d o D o m u i K l u b u L e k ar zaw Warszawie, przy ul. Raszyñskiej 54.

Klub, czynny codzienniew godz. 12.00-22.00,

jest otwarty dla �rodowiska lekarskiegoWarszawy w celu odbywania posiedzeñ

naukowych, szkoleniowych, spotkañkulturalnych i towarzyskich

oraz imprez okoliczno�ciowych.Ponadto dysponujemy 4 pokojami go�cinnymi

udostêpnianymi po niskich cenachlekarzom i ich rodzinom.

Tel: 822-23-42; 823-96-82; 823-96-83;e-mail: [email protected]

na li�cie ofiar w Muzeum PowstaniaWarszawskiego.

Do 1942 roku rodzice nie mielio mnie ¿adnej wie�ci. Poszukuj¹cmnie, matka przysz³a pieszo, bezprzepustki, do Warszawy. Po przyby-ciu do M³awy pracowa³em wrazz bratem i rodzicami jako pomocogrodnika w maj¹tku Uniszki-Zuli-nek, w miejscu, w którym broni³a siêmoja kompania w 1939 roku.

Po wojnie, w 1947 roku, zda³emegzamin na Wydzia³ Lekarski UW,który ukoñczy³em w 1952 roku.Rozpocz¹³em pracê w I KliniceChirurgicznej pod kierunkiemprof. Tadeusza Butkiewicza,a potem � prof. Jana Nielubowi-cza. Nastêpnie prowadzi³emIII Klinikê Chirurgiczn¹ II Wydzia³uLekarskiego Akademii Medycznejw Warszawie, w szpitalu przy ulicyStêpiñskiej 19. Obecnie jestememerytowanym profesorem.

Z majorem Dietrychem utrzymywa³emserdeczne stosunki do jego �mierci.Kapral Aleksander £upieniak odnalaz³mnie i go�ci³ w naszym domu w War-szawie. Jako cz³onek Lions Clubu,w ramach pomocy Polakom na Wscho-dzie, pojecha³em do Baranowiczz transportem darów. Zwiedzi³em miej-sca, w których przebywa³em w latach1939-1942, odwiedzi³em groby matkii ciotek plutonowego Gronostajskiegooraz pomnik upamiêtniaj¹cy 114 Pola-ków rozstrzelanych we wrze�niu 1942roku, ufundowany przez KonsulatPolski w Miñsku. Z moich ówczesnychznajomych prze¿y³a tylko jedna osoba.Wraz z ¿on¹ czêsto odwiedzamy daw-nych przyjació³ w M³awie. Jako kom-batant jestem zapraszany na coroczneobchody z okazji wybuchu II wojny�wiatowej i bitwy pod M³aw¹. Ü

Autor jest emerytowanymprofesorem medycyny

34 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Sytuacja powoli siê stabilizowa³a. Na szczê�cie, za³o¿ono w szpitalupunkt opatrunkowy niemiecki, co poci¹gnê³o za sob¹ pozbycie siêKa³muków. Jednak byli�my ograniczeni w ruchach, gdy¿ Niemcy niepozwalali na opuszczenie szpitala. Zreszt¹ nie by³o to bezpieczne.Z okna widzia³em wielokrotnie zatrzymywanych cywilów, którym po-

lecano udanie siê na pobliskie kartoflisko i strzelano w g³owê. Padali zwiotcza-li na ziemiê.

Dr Wo�niewski okaza³ siê cz³owiekiem opatrzno�ciowym. Zorganizowa³ opiekênad chorymi i rannymi, zaj¹³ siê zaopatrzeniem szpitala w ¿ywno�æ i wodê. Zna³doskonale niemiecki, wiêc wyk³óci³ siê z ¿o³nierzami, gdy szabrowali szpital.

Warszawa walczy³a pod ostrza³em arty-leryjskim i w czasie ci¹g³ych nalotów. Roz-poczê³y siê sporadyczne loty alianckie.Noc¹ zbli¿a³y siê do p³on¹cego miasta,dokonuj¹c zrzutów. Niestety, znaczny od-setek samolotów trafiano ogniem arty-lerii przeciwlotniczej. 17 sierpnia Niem-cy zwinêli punkt sanitarny, przenosz¹c siêbli¿ej linii frontu. Obj¹³em wtedy zaim-prowizowane ambulatorium.

Wreszcie, w koñcu sierpnia, nast¹pi³ tend³ugo oczekiwany akt ze strony niemiec-kiej. Skoñczy³y siê rozstrzeliwania, ko-�ció³ �w. Wojciecha sta³ siê punktem, doktórego pod¹¿a³y masy ludzi ewaku-owanych z poszczególnych dzielnic War-szawy. Dr Wo�niewski kilkakrotnie cho-dzi³ do ko�cio³a, za ka¿dym razem uda-wa³o mu siê wydobyæ kilku, a nawetkilkunastu ¿o³nierzy AK.

Exodus warszawiaków trwa³ nadal.Wzmaga³ siê ostrza³ artyleryjski i nalotysowieckie, wreszcie, w po³owie wrze-�nia, nast¹pi³o zajêcie Pragi przez ArmiêCzerwon¹. Mieli�my nadziejê, ¿e ofen-sywa pójdzie dalej, ale skoñczy³o siê tyl-ko na tym. 18 wrze�nia prze¿yli�my na-lot 100 fortec amerykañskich. Zosta³y

lekarze o wojnie

Wspomnieniaz Powstania

Warszawskiego (cz. II)

Jerzy Hagmajer

Czê�æ I zamie�cili�my w poprzednim numerze

REK

LAM

A

35 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

przywitane ostrym ogniem dzia³ przeciwlotniczych, który z powodu znacz-nej wysoko�ci nie przyniós³ szkód Amerykanom. W pewnym momencierozwinê³o siê kilkaset spadochronów. Nie wiedzieli�my, czy to desant, czytylko zrzuty. Ostrza³ jeszcze siê wzmóg³. Po d³u¿szej chwili by³o ju¿ jasne,¿e to zrzuty. Czê�æ Niemcy zestrzelili, wiêksza ilo�æ pojemników spadla natereny zajête przez wojsko niemieckie, tylko kilkana�cie wyl¹dowa³o naterenie polskim. Jeszcze jedno rozczarowanie!

Tymczasem Niemcy przyst¹pili do planowego niszczenia pozosta³ych naWoli obiektów. Miotaczami p³omieni podpalali domy, ulica po ulicy. Je�lipo¿ar wygasa³, rozpoczynali akcjê na nowo. W ten sposób likwidowaliresztki ocala³ego miasta. To samo robili z innymi dzielnicami, opuszczo-nymi przez mieszkañców.

Przyby³ Szpital Maltañski, Szpital �w. Rocha z dr. Wiechno. Przywitali�mysiê rado�nie, gdy¿ Wojtek s³ysza³, ¿e zginêli�my. Coraz czê�ciej mówi³o siêo ewakuacji szpitala. Mija³ dzieñ za dniem i nic siê nie dzia³o, poza t³uma-mi warszawiaków opuszczaj¹cymi miasto. Kiedy� w�ród wychodz¹cychspotka³em Zofiê Kossak. Na pytanie, czy czego� nie potrzebuje, machnê³atylko rêk¹, kompletnie przybita tragedi¹ powstania.

Niemcy dostarczyli z honorami, niesion¹ na siatce od ³ó¿ka, Mariê Ro-dziewiczównê. Mia³a 100 lat i dopomina³a siê kwaszonej kapusty. Nieste-ty, nie mog³em zaspokoiæ jej ¿yczenia.

W koñcu wrze�nia Teresa zobaczy³a jad¹cego na furce Miecza Kurzynê.Z okrzykiem �mein Bruder, mein Bruder!� wyci¹gnê³a go z transportu.Miecz by³ wymizerowany i ranny w nogê. Nie móg³ uwierzyæ, ¿e ¿yjemy,gdy¿ Ojciec Pawe³ odprawi³ za nas Mszê �wiêt¹, gdy mia³a miejsce rze�rannych w Szpitalu Karola i Marii. Dr Wo�niewski zatrudni³ go w cha-rakterze scheismeistra, my zajêli�my siê wyrobieniem mu kenkarty naprawdziwe nazwisko.

Spotkanie z Mieczem, poza rado�ci¹, pogr¹¿y³o nas w g³êbokim smutku.Dowiedzieli�my siê o �mierci Tadeusza Kurzyny, Zdzis³awa Piaseckiego, bra-ta Boles³awa. W czasie przenoszenia meldunku do Rados³awa zginê³a Ha-lina Piasecka, ¿ona Boles³awa, przeszyta seri¹ z karabinu maszynowego.

W szpitalu powstañczym przy ul. D³ugiej, 2 wrze�nia, poleg³a Nina Wyle-¿yñska wraz z kilkoma kole¿ankami. Mia³a stopieñ podporucznika i by³aodznaczona Krzy¿em Walecznych. By³a to ju¿ druga osoba z rodzeñstwaTeresy (Mai), która zginê³a. Jej brat, Ludomir Wyle¿yñski, zgin¹³ pod konieclipca w partyzantce na skraju Puszczy Rudnickiej i Ruskiej.

Czytaj¹c �Nowy wspania³y �wiat� Huxleya, zgin¹³ W³odzimierz Pietrzak, ran-ny od³amkami granatu w g³owê. Spe³ni³o siê moje ponure proroctwo, ¿elepszy jest jego mózg w czaszce ni¿ na �cianie, gdy usi³owa³em mu wyt³u-maczyæ, by nie bra³ udzia³u w powstaniu. W czasie po¿aru Szpitala JanaBo¿ego spali³a siê jego ¿ona Irena. Polegli Gajcy i Stroiñski i wielu, wieluinnych, w�ród nich dowódca �Miot³y� mjr �Niebora� (Franciszek Mazurkie-wicz). Pozosta³a po nich pamiêæ przelanej krwi, a przecie¿ stanowili tylkocz¹stkê poleg³ych, których tysi¹ce zginê³y na barykadach Warszawy.

Mówi siê, ¿e zgin¹³ kwiat inteligencji polskiej i w istocie tak by³o. Min¹lata, zanim luka pozosta³a po nich zostanie wype³niona. Hekatomba krwi,o której mówi³ gen. Okulicki, zosta³a spe³niona, Warszawa wraz z niewy-miernymi stratami w kulturze � zniszczona. �wiat milcza³ i nie by³ wstrz¹-�niêty tragedi¹ powstania. Armia Czerwona sta³a na linii Wis³y z broni¹u nogi. �Witamy ciebie, czerwona zarazo�, jak pisa³ nieznany autor � po-wstaniec, który straci³ ju¿ wszelk¹ nadziejê.

Powstanie dogasa³o. 2 pa�dziernika zosta³ podpisany akt kapitulacji War-szawy. Wszyscy akowcy mieli opu�ciæ miasto, zdaj¹c broñ, i jechaæ do sta-lagów i oflagów. Ludno�æ mia³a równie¿ zostaæ ewakuowana.

Nastêpnego dnia postanowili�my udaæ siê do �ródmie�cia. Wyruszyli�myrano, ja w towarzystwie kilku sanitariuszek, w�ród nich oczywi�cie by³aTeresa. Ko³o ko�cio³a na Ch³odnej zatrzyma³ nas uzbrojony gestapowiec.�Dok¹d pan prowadzi te kobiety?� � zapyta³ czyst¹ polszczyzn¹. �Do �ród-mie�cia, po zaopatrzenie Szpitala Wolskiego� � odpowiedzia³em. Gesta-powiec d³ugo siê namy�la³, wreszcie pozwoli³ dziewczêtom i�æ dalej,

Jerzy Hagmajer w Szpitalu Praskim

a mnie kaza³ wracaæ do szpitala. Teresa prze-¿y³a chwile grozy, gdy¿ by³a pewna, ¿e eses-man po zawróceniu zastrzeli mnie.

Przybyla dr Misiewicz, wicedyrektor Insty-tutu Gru�licy. Poniewa¿ rozmowy o ewaku-acji szpitala posuwa³y siê, szybko doszli�mydo porozumienia.

Nadszed³ dzieñ 10 pa�dziernika. Po¿egnali-�my siê z dr. Wo�niewskim bardzo serdecz-nie, jeszcze raz wyra¿aj¹c podziw dla jegopostawy w czasie 2 miesiêcy dzia³alno�ci szpi-tala. Przecie¿ to przede wszystkim dziêki jegostaraniom oko³o 500 chorych przetrwa³o teczasy pe³ne grozy.

Udali�my siê na Dworzec Zachodni, gdzie by³ju¿ podstawiony poci¹g z³o¿ony z wagonówtowarowych. Za³adowali�my chorych i sprzêti po kilku godzinach oczekiwania poci¹gwreszcie ruszy³. Ü

Urywki ze wspomnieñz Powstania Warszawskiego,

nigdzie dotychczas niepublikowane,przekazane redakcji �Pulsu�

przez dr n. med. El¿bietê Hagmajer,córkê dr. Jerzego Hagmajera.

Jerzy Hagmajer (1913-1998) � chirurg, dzia-³acz ruchu narodowego, zastêpca komen-danta g³ównego Konfederacji Narodu (KN)Boles³awa Piaseckiego, porucznik Armii Kra-jowej ps. �Kiejstut�, w czasie Powstania War-szawskiego w zgrupowaniu �Rados³aw�.W latach 1945-1980 lekarz chirurg w Szpita-lu Praskim, zastêpca ordynatora III oddzia³uchirurgicznego, dyrektor przychodni szpital-nej. Organizator i pierwszy dyrektor (1949--1950) Liceum Ogólnokszta³c¹cego pod we-zwaniem �w. Augustyna. Wspó³za³o¿yciel ty-godnika �Dzi� i Jutro� oraz StowarzyszeniaPAX (przez wiele lat wiceprzewodnicz¹cy).Redaktor tygodnika �Kierunki�. Pose³ na SejmPRL III, IV, V i VI kadencji.Odznaczony dwukrotnie Krzy¿em Walecz-nych, Warszawskim Krzy¿em Powstañczym,Krzy¿em AK, Komandori¹ Orderu Odrodze-nia Polski.

36 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

jêzyk nasz giêtki

Pisze redaktorka prac medycznych: �W ksi¹¿kach po�wiê-conych ginekologii nagminnie powraca okre�lenie poróddrogami natury, które budzi moje w¹tpliwo�ci, poniewa¿

naturalna droga porodu jest jedna. Czy jest to okre�lenie po-prawne? Czy mo¿na zamiast niego stosowaæ np. poród drog¹naturaln¹? Mam podejrzenie, ¿e dosz³o tu do kontaminacjiporód si³ami natury i poród drog¹ naturaln¹, ale byæ mo¿e okre-�lenie to ma uzasadnienie merytoryczne�.

Przez kontaminacjê rozumie siê skrzy¿owanie dwóch wyra¿eñ,takie jak w humorystycznym powiedzeniu �na pochy³e drzewoi koza nie naleje�, zbudowanym z dwóch przys³ów �na pochy³edrzewo i kozy skacz¹� (nieszczê�liwemu los nie sprzyja) oraz�z pró¿nego i Salomon nie naleje� (je�li czego� nie ma, to tegonie bêdzie). Autorka listu myli kontaminacjê z analogi¹, którapolega na podobieñstwie wyra¿eñ ze wzglêdu na budowê. Nierozumie te¿ sensu podanych zwi¹zków frazeologicznych.

Liczne wyra¿enia s¹ usankcjonowane tradycj¹ jêzykow¹ i niemusz¹ byæ zgodne z logik¹, a w³a�ciwie logik¹ potoczn¹, któr¹pos³u¿y³a siê korespondentka. Nale¿y do nich zarówno fraze-ologizm poród drogami natury, który znaczy �urodzenie nieprzez ciêcie pow³ok brzusznych i macicy, nie przez sztucznewydobycie p³odu, ale przez pochwê�, jak i poród si³ami natury,który znaczy �dokonany samodzielnie przez organizm kobiety,bez pomocy chirurgicznej ani narzêdziowej�.

Z pewno�ci¹ obydwa wyra¿enia s¹ metaforami. Dlaczego niemówimy w liczbie pojedynczej: si³¹ natury? Pozornie by³oby tobardziej logiczne, bo przecie¿ chodzi o jeden rodzaj si³y. Niemówimy tak dlatego, ¿e jest to metafora opisuj¹ca pojêcie z³o-¿one, nie tylko si³ê, lecz tak¿e inne okoliczno�ci porodu � bóle,skurcze, parcie itd.

Identycznie jest z drogami natury. Droga jest niby na zdrowyrozum jedna, to pochwa. Zgodnie z logik¹ potoczn¹ powie-dzieliby�my poród drog¹ natury lub naturaln¹. Jednak wyra-¿enie drogi natury tak¿e nie jest nazw¹ bezpo�redni¹, ponie-wa¿ wyra¿a nie tylko �przechodzenie p³odu z macicy nazewn¹trz cia³a matki przez pochwê�, ale tak¿e �przeciwieñ-stwo porodu sztucznego (ciêcia cesarskiego)�. Pojêcie to jestznaczeniowo szersze ni¿ poród si³ami natury. Powsta³o zreszt¹wcze�niej, wraz z pierwszymi ciêciami cesarskimi w staro¿yt-no�ci. Poród si³ami natury utrwali³ siê dopiero w zwi¹zkuz upowszechnieniem siê wspomagania porodu za pomoc¹kleszczy (Jean Palfyn, XVIII w.) jako przeciwieñstwo porodukleszczowego.

Obydwa wyra¿enia: poród drogami natury i poród si³ami natu-ry s¹ ca³kowicie uprawnione i nie ma powodu, ¿eby je zmie-niaæ. Warto przy tym zwróciæ uwagê, ¿e jêzyk przyrodniczy jestwysoce zmetaforyzowany. Ju¿ student pierwszego roku medy-cyny zauwa¿a, ¿e pocz¹wszy od nauki anatomii w jego jêzykupojawiaj¹ siê produkty poetyckiej aktywno�ci pokoleñ lekarskich:miêsieñ krawiecki, ko�æ grochowata, wyrostek robaczkowyi tysi¹ce innych. Ü

http://www.lpj.pl

Piotr MÜLDNER-NIECKOWSKI

Drogamii si³aminatury

Balonikowanie

Tego lata Kraków musi oddaæ absolutnie prym sto-licy. Bo nigdzie siê tak wiele nie dzia³o. A to za-mieszki pod Pa³acem Kultury w sprawie kilku stra-

ganów, a to spory wokó³ formu³y obchodów Godziny�W�, a to znów defilada Kompanii ReprezentacyjnejWojska Polskiego w rocznicê Bitwy Warszawskiej, a towystêp Madonny na Bemowie...

Tak¿e prezes Jacek Paszkiewicz b³ysn¹³ prób¹ ogranicze-nia tzw. balonikowania zawa³owców. W pe³ni siê zga-dzam ze Stanis³awem Tymem (z jego felietonu w �Poli-tyce� zaczerpn¹³em te¿ tytu³), ¿e �leczenie chorych jestwbrew interesom Funduszu�. Id¹c dalej tym tropemwypada dopowiedzieæ, ¿e wszelkie wyleczenie chorychjest wbrew interesom lekarzy, a ju¿ funkcjonowaniew spo³eczeñstwie ludzi zdrowych � czêste w m³odympokoleniu � jest wrêcz obraz¹ dla medycyny. Na szczê-�cie, przy poparciu mediów, jest szansa na schwytanie�zdrowych� w macki profilaktyki.

Oczywi�cie w Krakowie te¿ by³y jakie� wydarzenia: 50lat Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii, 30 latInstytutu Kardiologii, �wiatowy Kongres Raka ¯o³¹d-ka, miêdzynarodowe konferencje: �Wirtualny pacjent�,neurologów, wielka akcja na rzecz transplantologii,V Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym i Dro-gowym � wiêc niech nikt nie my�li, ¿e nic siê nie dzieje.Toczy siê te¿ intensywna dyskusja nt. likwidacji wie-kowego szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie(m³odszy od warszawskiej �Lecznicy dla Ob³¹kanych�w Tworkach o 16 lat), którego tereny wydaj¹ siê arcy-smakowitym k¹skiem dla deweloperów). Jego idea po-wi¹zania terapii z prac¹, w oparciu te¿ o zamieszku-j¹cy na miejscu personel, by³a ¿ywa jeszcze za czasówAntoniego Kêpiñskiego. Teraz leg³a w gruzach pod ciê-¿arem kosztów remontu obiektów rozproszonych popiêknym parku.

A w Izbie z wolna narasta napiêcie przedwyborcze. Niema wprawdzie zagro¿enia p³yn¹cego z niedostatecznejliczby wybranych delegatów, ju¿ w I turze do 4 lipcawybrano ich 66,7%, co da³o Ma³opolsce najlepszy wy-nik w kraju, ale niepewno�æ rodzi nieuchronna zmianana stanowisku prezesa ORL (dr Jerzy Friediger koñczyswoj¹ drug¹ kadencjê), a tak¿e wprowadzany od 1 pa�-dziernika nowy system zbierania sk³adek (poprzez kon-ta indywidualne). A propos sk³adek, których wysoko�æbudzi tyle zastrze¿eñ. Oto w pocz¹tku lata bawi³aw Krakowie delegacja S³owackiej Izby Lekarskiej z pre-zydentem prof. Milanem Dragul¹ na czele. Z wywiadu,jakiego udzieli³ �Galicyjskiej Gazecie Lekarskiej� wynikam.in., ¿e na zdrowie przeznacza siê na S³owacji 6,42%PKB, finansowanie lecznictwa przebiega poprzez 5 to-warzystw ubezpieczeniowych, miesiêczna sk³adka naIzbê wynosi za� 40 � tyle ¿e euro (!).

Ciekawostk¹ s¹ te¿ rezultaty rekrutacji na studia medycz-ne w Collegium Medicum UJ. Oto s³abnie zainteresowa-nie studiami lekarskimi (5,6 osób na 1 miejsce) i stoma-tologicznymi (7,6 osób), natomiast rekord pad³ na far-macjê (8,4 osób na 1 miejsce) i analitykê medyczn¹ (8,2osób). Znaczenia aptekarzy i laborantów nie sposób prze-ceniæ, ale ta statystyka wydaje siê dziwna. Ü

Wasz Cyrulik z Rynku G³ównego

SMS z Krakowa

37 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Na rynku wydawniczym ukaza³ siêalbum z dwoma �piewnikami dla

dzieci. Na �Naj³atwiejsze ciasto w mie-�cie� sk³ada siê 19 piosenek ze s³owa-mi Alicji Woy-Wojciechowskiej i mu-zyk¹ Krystyny Kwiatkowskiej. Pocho-dz¹ one z repertuaru nagrañ PolskiegoRadia w wykonaniu zespo³u RadioweNutki, który przed laty kompozytorka

My�lê o ksi¹¿kach jak o nieprzemijaj¹cej fascynacji,która zaczê³a siê w dzieciñstwie, z chwil¹ pozna-nia uroczych powiastek i wierszy Konopnickiej, Ma-

kuszyñskiego czy Ejsmonda. Nauczyciele w Gimnazjum Po-pielewskiej i Roszkowskiej przywi¹zywali wielk¹ wagê doczytania ró¿norodnej literatury � nie tylko polskiej, ale te¿obcej, g³ównie klasyków francuskich i poetów angielskich.Nowoczesna szko³a mieszcz¹ca siê w okaza³ym budynku przyul. Bagatela 15 mia³a nie tylko doskona³e wyposa¿enie, alei wspania³¹ bibliotekê.

Uwielbia³am polonistkê, która równie¿ wyk³ada³a literaturêna uniwersytecie. W czasie okupacji spotykali�my siê nakompletach, w ma³ych grupach: piêcio- lub sze�cioosobo-wych. Atmosfera by³a serdeczna, wytwarza³a siê miêdzynami niemal rodzinna wiê�. Omawiaj¹c jak¹� prozê czywiersz, nasza polonistka podawa³a te¿ krótki ¿yciorys auto-ra, a niekiedy jaki� ciekawy fragment z jego ¿ycia. Do dzi�pamiêtam sensacyjn¹ opowie�æ o Shelleyu: �Wyobra�ciesobie, dziewczynki, m³odego, piêknego poetê, ju¿ okrytegos³aw¹. Jego ¿ona (która by³a wielk¹ mi³o�ci¹ poety) umiera.Przed �mierci¹ prosi go, aby w³o¿y³ jej do trumny swój pierw-szy tomik poezji � co te¿ uczyni³. Swoj¹ rozpacz Shelley prze-lewa w strofy wierszy. Nak³ady jego poezji znikaj¹ szybkoz pó³ek ksiêgarskich, a wydawcy domagaj¹ siê tego pierw-szego tomiku. Jak my�licie, dziewczynki, co robi zrozpaczo-ny m¹¿? Odkopuje grób, wyjmuje ju¿ trochê zbutwia³y to-mik i sprzedaje go za poka�n¹ sumê�.

Oniemia³y�my. Zupe³nie nie dociera³ do mnie g³os nauczy-cielki przedstawiaj¹cej jeszcze inne fakty z krótkiego ¿ywotapoety. Dopiero po latach w La Spezia, na piêknej w³oskiejpla¿y, przypomnia³am sobie, jakie by³y jego dalsze losy. Po-wiedzia³am wtedy do mê¿a: �Czy wiesz, ¿e w³a�nie tu, w LaSpezia, w 1822 r. Shelley uton¹³ razem ze swoim przyjacie-lem? By³a piêkna pogoda, jak dzi�, ale zerwa³ siê wiatr i prze-wróci³ ³ódkê, któr¹ p³ynêli�. Mia³ 30 lat. Po wielu dniach morzewyrzuci³o na brzeg cia³o poety. Zdo³ano go rozpoznaæ pojego autografie na tomiku Sofoklesa � nosi³ go w kieszeni.

To w³a�nie zas³uga nauczycielki, ¿e czytaj¹c powie�æ czy po-ezjê � chcê poznaæ autora, choæ zdajê sobie sprawê, ¿e auto-biografie nie s¹ obiektywne, a pisz¹cy staraj¹ siê niekiedy �ko-kietowaæ� czytelnika. Jedyny okres bez ksi¹¿ek w moim ¿yciuto czas Powstania Warszawskiego, a od 6 X 1944 r. pobyt wobozie pracy w Niemczech, gdzie zosta³am wywieziona ra-

zem z kole¿ank¹. Pociesza³y�my siê, ¿e wojna zbli¿a siê ku koñ-cowi. Aby mieæ choæ namiastkê kontaktów z literatur¹, wie-czorami w baraku urz¹dza³y�my wspominki wierszy. Ka¿daz nas recytowa³a zapamiêtane fragmenty �Pana Tadeusza�,wierszy Tuwima, Lechonia; ja � zwykle S³owackiego nostalgicz-ny �Hymn� lub �Sk¹d pierwsze gwiazdy�. Do tego ostatniegopoematu zna³am melodiê (Mieczys³awa Kar³owicza), by³ wiêci �piew. Robi³o siê markotno, wiêc aby poprawiæ nastrój, paro-diowa³y�my wiersze Schillera, np. �Rêkawiczkê�.

Ostatnia zwrotka brzmia³a:

�Pani, twych wdziêków nie trzeba mi wcale,Co mia³bym robiæ z tak¹ dziewic¹?To mówi¹c, schyli³ siê, grzecznie uk³oni³

I rzuci³ jej w pysk rêkawic¹�.

Pisa³am te¿ � na lu�nych kartkach, o³ówkiem kopiowym� tragiczn¹ epopejê o mnie i kole¿ance Joli. O dziwo siêzachowa³y i s¹ w moim brulionie wspomnieñ. Wzorowa-³am siê na wierszu �Powrót taty�.

Oto pierwsza zwrotka:

�Ktokolwiek bêdziesz w Hõrdhausen stronie,Zajd� dró¿k¹ na ma³y pagórek,Wspomnij dwa groby, Anki i Joli,

I zmów za nie krótki paciórek�.

Mimo ¿e nas w tej historyjce u�mierci³am (naprawdê by³y-�my o krok od �mierci), uda³o nam siê przetrwaæ.

Do zburzonej i pe³nej jeszcze ciep³ych zgliszcz Warszawy wró-ci³am w 1946 r. Zamieszka³am z mê¿em w pokoju na III piê-trze Zak³adu Fizjologii UW (por. �Puls� z lipca 2002 r.). Wielkaby³a moja rado�æ, ¿e Biblioteka Uniwersytecka ocala³a.W chwilach wolnych od zajêæ w Akademii Medycznej mog³amdo woli korzystaæ z tej skarbnicy wiedzy. Namówiona przezprof. Tadeusza Kotarbiñskiego, z którym siadywa³am podczasobiadów przy jednym stole, chodzi³am na jego wyk³ady. Je-stem wdziêczna, ¿e zechcia³ mi daæ spis ksi¹¿ek, które powin-nam przeczytaæ. To by³ dla mnie bardzo szczê�liwy okres ob-cowania z ksi¹¿kami, ale równie¿ pó�niej, kiedy pracowa³ami by³y dzieci, lektura nale¿a³a w moim ¿yciu do codziennegorytua³u. Cieszê siê, ¿e tê mi³o�æ do ksi¹¿ek odziedziczyli te¿córka i syn. Moja biblioteka jest skromna, ale �wysmakowa-na�, gromadzona z pietyzmem. Ka¿dy egzemplarz oznaczonyekslibrisem, zaprojektowanym i zrobionym przez syna.

Czy Internet, który jest obecnie nieodzowny w szybkim zdo-bywaniu informacji, mo¿e zast¹piæ czytanie ksi¹¿ek? W¹t-piê. W ksi¹¿ce trzeba siê zakochaæ w dzieciñstwie, a wtedyw jesieni ¿ycia bêdzie nie tylko intelektualn¹ przyjemno�ci¹,ale i terapi¹ na smutek i samotno�æ. Ü

muzy i my

Anna Bie¿añska

Moje ¿ycie z ksi¹¿k¹

za³o¿y³a i nim kierowa³a. �Du¿e ró¿o-we s³oñce� � druga czê�æ albumu � to13 piosenek, równie¿ ze s³owami AlicjiWoy-Wojciechowskiej. Do piêciu z nichmuzykê napisa³ m¹¿ autorki, prof. Je-rzy Woy-Wojciechowski, specjalistaortopedii, chirurgii urazowej i medycy-ny nuklearnej, wieloletni prezes Polskie-go Towarzystwa Lekarskiego, pianista

i kompozytor. Wykonawcami estrado-wymi tych piosenek by³y m.in. Radio-we Nutki i zespó³ Gawêda. Do koloro-wego albumu ilustrowanego przeAgnieszkê Muszyñsk¹-Mazur do³¹czo-no p³yty CD. Album mo¿na kupiæ w ksiê-garniach EMPiK-u oraz ksiêgarni inter-netowej Merlin. Ü

Naj³atwiejsze ciasto w mie�cie� Du¿e ró¿owe s³oñce.

Wydawnictwo Domena,Warszawa 2009

Woy-Wojciechowskich�piewnik dla dzieci

38 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

sportR

EKLA

MA

Sporty wytrzyma³o�ciowe latemLato w sekcji przygodowych sportów wytrzyma³o�ciowych KKSiT by³o bardzo

udane, pocz¹wszy od d³ugodystansowego rowerowego wy�cigu na orien-tacjê, który odby³ siê 30 maja w Pruszkowie. Zawody cieszy³y siê wysok¹ fre-kwencj¹, na starcie stanê³o 258 osób. Dystans licz¹cy blisko 100 km uda³o siêpokonaæ Tomaszowi Mikulskiemu w 4 godz. 23 min, co zapewni³o mu zwy-ciêstwo. Zakoñczenie zawodów odby³o siê na torze kolarskim, nowym obiek-cie PZKol, który dwa miesi¹ce wcze�niej by³ aren¹ Mistrzostw �wiata.W czerwcu sekcja po³¹czy³a si³y z sekcj¹ kolarsk¹ i wspólnie startowa³yw 4-etapowym wy�cigu na rowerach górskich MTB Trophy w Istebnej.Pocz¹tek wakacji to �wiatowe Igrzyska, na których Izby i sekcjê niezmiennie,godnie i z³oto reprezentowa³a Agnieszka Bolesta.Pierwszego sierpnia, w ogromnym upale, wystartowali w Rajdzie Nawigator� w Mrozach ko³o Miñska Mazowieckiego. Malownicza, le�no-³¹kowa trasa rajduby³a do pokonania pieszo, rowerem i na rolkach. Wszyscy cierpieli z braku wodyi postêpuj¹cego odwodnienia ju¿ na pierwszym odcinku trasy, który zamiast zapo-wiadanych 25 km mia³ oko³o 10 wiêcej. Przesiadka na 50-kilometrowy odcinekrowerowy pozwoli³a zaznaæ ch³odz¹cego pêdu powietrza oraz uzupe³niæ p³yny.Po drodze by³o te¿ zadanie specjalne polegaj¹ce na strzelaniu z ³uku sportowego,w którym zespó³ sekcji wykaza³ siê wzorow¹ lekarsk¹ precyzj¹. Na zakoñczenierowerowej czê�ci rajdu czeka³a przeprawa wp³aw przez jezioro i powrót z wyko-rzystaniem liny. Ostatnim etapem by³a 15-kilometrowa jazda na rolkach. Zespó³sekcji w sk³adzie Jacek Baltyn i Tomasz Mikulski ukoñczy³ trasê w 10 godzini stan¹³ na najwy¿szym stopniu podium w kategorii mêskiej.Pomiêdzy startami cz³onkowie sekcji wci¹¿ poszukuj¹ nowych tras rowerowych,najchêtniej �przygodowych�, do czego wszystkich chêtnych serdecznie zapra-szaj¹ ([email protected]). Ü

Garmisch-Partenkirchen 2009

Tradycyjnie pierwszy tydzieñ lipca jest w nie-mieckich Alpach �wiêtem motocykli BMW.

Jako posiadacz jednej z trzech takich maszynw naszym klubie �DR� stara³em siê godnie re-prezentowaæ �rodowisko na Ogólno�wiatowymZlocie Motocykli BMW w Garmisch-Partenkirchen.Przeby³em, g³ównie w ulewnym deszczu i burzachz piorunami, 2500 km. By³a to jednak krótka wy-cieczka w porównaniu z drog¹, jak¹ musieli po-konaæ kierowcy z Chin czy Afryki. Organizacja zlo-tu, wspania³e pokazy, wystawy i wieczorne spo-tkania przy piwie warte by³y jednak tego wysi³ku.

Zachêcam kole¿anki i kolegów do uczestnictwaw zlotach lekarzy motocyklistów organizowanychprzez klub motocyklowy OIL w £odzi �Doctorri-ders�. Zapraszam te¿ do aktywnego udzia³u w wy-cieczkach motocyklowych naszego klubu. Desz-czowa pogoda wcale nam nie przeszkadza, wrêczprzeciwnie, dostarcza wiêcej adrenaliny, a o tow koñcu chodzi. Ü

Krzysztof Sankiewicz

39 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Tegoroczny sezon golfowy warszawscy lekarze, sympatycyi cz³onkowie sekcji rozpoczêli, odwiedzaj¹c Fort Beniami-

nów w pobli¿u Zalewu Zegrzyñskiego. Wspania³e krajobrazyi ekstremalne miejsca, na których umieszczono tee (miejscestartu) dostarczy³y uczestnikom niezapomnianych wra¿eñ.Poza g³ówn¹ gr¹ odby³y siê równie¿ konkursy: wybijania pi³kiz bunkra, najbli¿sze uderzenie z ekstremalnego tee i trafianiedo celu z opcj¹ wyboru �kij lub rêka� oraz pokazy skinn gamez udzia³em wytrawnych graczy.

Kolejn¹ imprez¹ by³ wypad na zorganizowany przez sekcjê Tur-niej Szejków. W tym sezonie cz³onkowie sekcji bêd¹ rozwijaæumiejêtno�ci, korzystaj¹c z najlepszych �wiatowych wzorców

zaczerpniêtych z programów szkoleniowych PGA Polska i PolskiejKadry Juniorów. Na zaproszenie prezesa Majkowskiego, stwo-rzenia nowatorskiego systemu szkolenia skierowanego do �ro-dowiska lekarzy warszawskich podj¹³ siê cz³onek PGA Polska.

Cz³onkowie sekcji golfa i osoby zainteresowane mog¹ na Po-lach Mokotowskich pod okiem trenera sekcji czerpaæ corazwiêksz¹ rado�æ z tej szlachetnej gry. Kolejn¹ imprezê zapla-nowano w³a�nie tam.

Serdecznie zapraszamy: [email protected]

Marcin Majkowskisekretarz Sekcji Golfa OIL w Warszawie

Trzydzie�ci medalina trzydziestolecieKrzysztof Makuch

Podczas odbywaj¹cych siê w lipcu XXX Mistrzostw �wiataMedyków w hiszpañskim Alicante lekarze warszawskiej izby,zdobywaj¹c 30 medali, udowodnili swoj¹ wysok¹ pozycjêw lekarskim sporcie.

Chocia¿ w tym roku nasza reprezentacja wystêpowa³a w okrojo-nym sk³adzie, warszawiacy byli widoczni na wiêkszo�ci aren.W 24 dyscyplinach rywalizowa³o ponad 2 tysi¹ce medyków z 40

krajów. Polska reprezentacja licz¹ca ponad 50 lekarzy uplasowa³a siêw �cis³ej czo³ówce. Najwiêcej medali, jak na najlepsz¹ sportsmenkê ubie-g³ego roku przysta³o, zdoby³a Bo¿enna Kêdzierska, stomatolog z Pu³-tuska, w tym a¿ 12 (10 z³otych) na stadionie lekkoatletycznym. Niepo-konana w biegach i skokach, zdoby³a presti¿owy z³oty medal w piêcio-boju kategorii open, w której rywalizowa³y równie¿ znacznie m³odszerywalki. W swojej ulubionej dyscyplinie � tenisie ziemnym zdoby³a me-dal srebrny w grze pojedynczej oraz br¹z w deblu w parze z Agnieszk¹Widziszowsk¹, laryngologiem z Gliwic. Na rzutni najwy¿sz¹ klasê po-kaza³ Konrad Boñda, lekarz medycyny ratunkowej WSPR, zdobywaj¹cz³oto w kuli, srebro w oszczepie i 4. miejsce w dysku. �wietnie zadebiu-towa³ warszawski lekarz Stanis³aw Nowak, aktualnie zajmuj¹cy siêanaliz¹ rynku medycznego i farmaceutycznego (srebro na 1500 mi br¹z na 5000 m), okupiwszy swój start kontuzj¹. WszechstronnaAgnieszka Bolesta, rezydentka interny szpitala w Miêdzylesiu, wywal-czy³a srebro na 800 m i by³a silnym punktem z³otej sztafety ¿eñskiej4 x 100 m (z Gawlik, Widziszowsk¹, Kêdziersk¹). Agnieszka uratowa-³a honor naszego kolarstwa, wygrywaj¹c klasyfikacjê generaln¹ na szo-sie i zdobywaj¹c równie¿ 2 z³ote i 2 srebrne medale za sukcesy etapo-we. Na koniec nie da³a szans rywalkom w kolarstwie górskim, awansu-j¹c na pierwsz¹ damê �wiatowego kolarstwa lekarzy. Na bie¿ni i p³ywalniambitnie walczy³ kardiolog szpitala na Solcu Krzysztof Makowiecki,choæ tym razem bez medalu. Rodzinn¹ kolekcjê medali uzupe³ni³a cór-ka Krzysztofa Urszula Makowiecka � medalem br¹zowym na 100 mstylem dowolnym. W badmintonie srebrny medal w grze pojedynczejoraz br¹z w deblu z Portugalczykiem Jose Rodriguesem przypad³ auto-rowi, podobnie jak srebrny medal w squashu (singel). Polscy siatkarzezdobyli srebrny medal na hali, a pla¿owicze medale srebrny (Korfel,Szlaga, Makuch) oraz br¹zowy (Chodyra, Olejniczak, Gajlewicz). Spek-takularnymi sukcesami Polaków by³ z³oty medal krakowskich pi³karzyw szóstkach oraz z³oty medal w golfie handicap 17-24 szczeciñskiegostomatologa Czarka Turostowskiego. Ale najwa¿niejsza by³a wspa-nia³a atmosfera w�ród polskich sportowców, niezawodny doping osóbtowarzysz¹cych oraz powitania po powrocie.

Sekcja golfa zaprasza

W nieoficjalnej klasyfikacji wyniki warszawskichlekarzy uplasowa³y nasz¹ izbê na pierwszymmiejscu w tegorocznych WMHG. I pomy�leæ, ¿ejeszcze kilka lat temu zdobywali�my tylko poje-dyncze medale. Czy podobny sukces odniesie-my na wrze�niowych igrzyskach w Zakopanem?A za rok WMHG odbêd¹ siê w Chorwacji w Po-reæ. Czas na trening i przygotowania. Wynikimistrzostw i galeria zdjêæ na stronie NIL www.hi-pokrates.org w zak³adce sport. Ü

40 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

epitafium

D³ug wdziêczno�ci

Zaskoczy³ nas i porazi³ Swoim niespodzie-wanym odej�ciem. Jeszcze kilka tygodnitemu tworzyli�my plany Jego awansów na-ukowych, habilitacji. Jeszcze 3 dni przed na-g³ym cierpieniem, które Go dotknê³o, po-

dejmowa³ trud operacyjny ratowanie ¿ycia samobójcy i od-szed³ od sto³u operacyjnego wyczerpany z wysi³ku. Jeszcze2 dni przed gwa³townym cierpieniem pos³ugiwa³ m³odymadeptom chirurgii przy stole operacyjnym i opu�ci³ blok ope-racyjny mokry z wysi³ku. Jego g³os zmieniony cierpieniem,s³yszany w telefonie, bêdzie mi siê zawsze kojarzy³ z poczu-ciem bezradno�ci w niesieniu Mu pomocy.Wszyscy � niezale¿nie od stanowiska � Go lubili�my, a nawetwiêcej � kochali�my. By Go poznaæ, mieli�my du¿o czasu, boprawie 30 lat. Dla nas � za ma³o.Zapytam jeszcze: jak On to robi³, ¿e nawet Jego ma³e wadyi potkniêcia by³y dla nas mi³e i sympatyczne, ¿e nawet gdysiê k³ócili�my, nie dawa³ szansy, by siê na Niego gniewaæ.Chcieliby�my Go zatrzymaæ. Na Jego biurku le¿a³ dok³adnieuprasowany mundur, w Jego przegródce wisia³y wyszoro-wane buty operacyjne � czeka³y, ¿eby je w³o¿y³.Ale na Jego �mieræ musimy spojrzeæ w duchu wiary, nadzieii mi³o�ci, a nie katastrofy w niew³a�ciwym czasie i miejscu.Gdy odchodzi m³oda osoba � pytamy, dlaczego tak wcze�niewype³ni³o siê to ¿ycie. Mówi siê, ¿e Bóg powo³uje do siebieswoje dzieci, gdy wype³ni¹ zadane pos³annictwo. On jest ju¿po spotkaniu z Bogiem � Bogiem, który prze¿y³ ludzkie ¿ycie,przed �mierci¹ okrutnie cierpia³, a w swoim czasie p³aka³ nadgrobem £azarza. Dlatego nie wstydzimy siê ³ez � tych wi-dzianych na zewn¹trz i tych wylewanych w sercu. Ale p³aczRodziny i Przyjació³ nie mo¿e byæ aktem rozpaczy � musi byætwórczy i potê¿niejszy od umierania.Drogi Leszku � mamy d³ug wdziêczno�ci wobec Ciebie, ¿e by-³e� z nami. Wobec tego d³ugu � w imieniu wszystkich wspó³-pracowników � przyrzekamy Ci czyniæ wysi³ek dobra przy cho-rym i cierpi¹cym. Leszku, w Twojej intencji chcemy byæ lepsi� pomagaj nam w wype³nianiu tego postanowienia.

Prof. Ireneusz Kozicki

By³ kim� szczególnie dobrym

Dr n. med. Lech Andrzej Baczuk uro-dzi³ siê 19.10.1955 r. w Warszawie.W 1980 r. otrzyma³ dyplom lekarzamedycyny Akademii Medycznejw Warszawie i rozpocz¹³ pracê w Kli-nice Chirurgii Ogólnej i Przewodu Pokarmowego CMKP,w której przepracowa³ ca³e swoje ¿ycie zawodowe. Po-konuj¹c kolejne szczeble kariery, od asystenta do adiunk-ta, uzyska³ I i II stopieñ specjalizacji z chirurgii ogólnej,a w 1995 r. stopieñ doktora nauk medycznych na pod-stawie rozprawy pt. �Zastosowanie biomateria³ów wê-glowych w chirurgii jamy brzusznej�.Dr n. med. Lech Baczuk by³ doskonale i wszechstronniewykszta³conym chirurgiem. Podejmowa³ siê trudnych ope-racji i by³ odpowiedzialny za swoje dzia³anie chirurgicz-ne. W dorobku naukowym mia³ 64 publikacje. Na kilka-na�cie dni przed �mierci¹ rozmawiali�my o planie pracyhabilitacyjnej, która mia³a dotyczyæ choroby Le�niowskie-go-Crohna.Ostatnia Jego publikacja nosi tytu³ �Surgical treatmentof Crohn�s disease � pitfalls and disputes�. Jest opubliko-wana w numerze 2/2009 Gastroenterologii Polskiej. Niezd¹¿y³ wiêcej napisaæ.Lech Baczuk ³¹czy³ zawód, powo³anie i s³u¿bê chore-mu. Mia³ ludzki, godny pozazdroszczenia, ciep³y sto-sunek do chorych. Bezpo�rednio�æ, otwarto�æ, sponta-niczno�æ i dobroæ cechowa³y Go jako cz³owieka. By³ hu-manist¹. Gra³ na gitarze, piêknie �piewa³. Umi³owa³¿eglarstwo. Na wodzie, przy pe³nych ¿aglach, czu³ siênajlepiej.Ludzie Go kochali. By³ dusz¹ towarzystwa. �wietnie wspó³-pracowa³ w zespole. Nie by³ egoist¹. My�la³ o innych. Bar-dzo kocha³ swoj¹ rodzinê � ¿onê i syna.Romantyzm, mi³o�æ do ludzi i natury, mi³o�æ do chirur-gii czyni³y dr. Lecha Baczuka kim� szczególnie dobrymi warto�ciowym. �Niektórzy ludzie czyni¹ �wiat wyj¹t-kowym, tylko dlatego ¿e s¹�� � te s³owa szczególnieodnoszê do Lecha.Wed³ug Hipokratesa: �Wielu jest lekarzy z tytu³u, ale nie-wielu z powo³ania�. Takim lekarzem i chirurgiem z powo-³ania by³ Lech Baczuk.Na zegarze w Lipsku s¹ wyryte s³owa �Mors certa � horaincerta� (�mieræ pewna � godzina niepewna). Ta godzinadla Leszka wybi³a za wcze�nie!!!Ks. Jan Twardowski napisa³: �Ci co odeszli, s¹ nawet bar-dziej obecni�. Drogi Leszku � nie ma Ciebie w�ród nas,ale jeste� z nami bardziej ni¿ kiedy�, bo stale o Tobiew Klinice my�limy. Stale spodziewam siê, ¿e us³yszê Twójg³os, �miech i zobaczê Tw¹ u�miechniêt¹ twarz.

Prof. Krzysztof Bielecki

zaprasza. Pierwsze powakacyjne spotkanie Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy PolskichOddzia³u Mazowieckiego odbêdzie siê 10 wrze�nia br. w sali wyk³adowej Caritasuprzy ulicy Bednarskiej 28/30 (róg Krakowskiego Przedmie�cia),po Mszy �w. w kaplicy RES SACRA MISER o godz. 18.00.W styczniu mija kadencja obecnego zarz¹du. Prosimy zastanowiæ siê nad sk³adem nowego zarz¹du.

Zapraszamy lekarzy, studentów WUM i inne zainteresowane osoby, tak¿e spoza Stowarzyszenia.

Zarz¹d Oddzia³u Mazowieckiego KSLP

KSLP

Dr n. med. Lech Baczuk(1955�2009)

Krysi Ko³acz

serdeczne wyrazy wspó³czuciaz powodu straty

MʯAsk³adaj¹

Kole¿anki i koledzyz Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie

41 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Tak wiele mia³a do dania trudnemu �wiatu, w którym przy-sz³o Jej ¿yæ i zdobywaæ laury. Osi¹gnê³a najwy¿sze podiumw medycynie i w swej specjalno�ci, ginekologii i po³o¿nictwie.Otrzyma³am dar przyja�ni od tej Wielkiej Damy PolskiejMedycyny. Los zetkn¹³ nas pod dachem sanatorium kar-diologicznego. Okaza³o siê, ¿e Maria umie byæ �wietn¹wspó³towarzyszk¹ rehabilitacyjnych przygód, umie ¿arto-waæ, opowiadaæ, s³uchaæ, dyskutowaæ o wierszach i rysun-kach. O medycynie, naszym wspólnym przeznaczeniu, mó-wi³y�my bardzo ma³o.Przez wiele lat Maria Prawecka istnia³a w mojej �wiadomo-�ci (obok prof. Ireneusza Roszkowskiego i mojej kole¿ankize studiów, prof. El¿biety Janczewskiej) jako symbol Szpi-tala Po³o¿niczo-Ginekologicznego przy ul. Karowej w War-szawie. Podczas studiów i sta¿u dyplomowego �nale¿a³am�bowiem do Kliniki przy pl. Starynkiewicza, �stajni� prof.Adama Czy¿ewicza. Zaprzyja�ni³am siê z legend¹.Maria by³a osob¹ pe³n¹ empatii, zaufania do ludzi. Mia³a dy-stans do z³ych �donosów rzeczywisto�ci� (mówi¹c �po Bia³o-szewsku�). Szanowa³a pogl¹dy innych; swego zdania broni³a�mia³o i zdecydowanie, nie wykraczaj¹c nigdy poza granicêmi³ej dyskusji towarzyskiej. By³y�my pewne, ¿e wiele mo¿emysiê od siebie nauczyæ i nie musi to dotyczyæ medycyny.Prawecka dobrze czu³a siê w swoim zawodzie. G³ównympunktem Jej zainteresowañ by³y zagadnienia patologii i za-ka¿eñ w przebiegu ci¹¿y.Prawie ca³e ¿ycie zawodowe zwi¹za³a ze Szpitalem Klinicz-nym im. Ksiê¿nej Anny Mazowieckiej, z II Katedr¹ i II Klinik¹Po³o¿nictwa i Ginekologii Akademii Medycznej w Warsza-wie (dzi� Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego).Tuzdobywa³a kolejne stopnie specjalizacji, uzyska³a tytu³ dok-tora nauk medycznych, potem siê habilitowa³a. W kolejno-�ci przysz³y tytu³y profesorskie.Ka¿dy z etapów kariery potwierdza³ Jej talent, zaanga¿owa-nie i godno�æ. Leczy³a, uczy³a, pisa³a, wychowywa³a dzieci.Pracowa³a na rzecz lekarzy, studentów i pacjentek, nie za-pominaj¹c o w³asnej rodzinie. Wychowa³a rzeszê specjali-stów w dziedzinie ginekologii i po³o¿nictwa, wypromowa³awielu doktorów nauk medycznych. Zdoby³a wielkie uznaniejako dydaktyk � umia³a w sposób m¹dry i przystêpny prze-kazaæ najtrudniejsze problemy w swej specjalno�ci. W�róduczniów mia³a wielu przyjació³ � potrafi³a odgrodziæ pozy-cjê profesora od towarzyskiej prywatno�ci. Wychowanko-wie Marii zawsze mogli oczekiwaæ od Niej rady i pomocy.Maria £y¿wa-Prawecka jest autork¹ 94 publikacji nauko-wych, wydanych w kraju i za granic¹. Wspó³dzia³a³a z Za-k³adem Parazytologii Czeskiej Akademii Nauk, prowadzi³abadania z naukowcami z Kuwejtu, zbada³a populacjê Be-duinów.

Na uwagê zas³uguje te¿ Jej wspó³praca naukowa z Uni-wersytetem w Bengazi. Afryka to trudny, ale jak¿e wspa-nia³y okres w ¿yciu Marii. Dziêki umiejêtno�ci zrozumie-nia obcych dla nas obyczajów zdoby³a zaufanie specy-ficznej spo³eczno�ci, wdziêczno�æ kobiet i ich rodzin.Wygra³a, bo umia³a byæ samodzieln¹, m¹dr¹ lekark¹ i dy-daktykiem tamtejszych medyków. Okaza³a siê silniejszai skuteczniejsza od wielu �mocarnych� mê¿czyzn. Afry-kañska kobieta do dzi� bywa w³asno�ci¹ mê¿czyzny i ro-dzi jego w³asno�æ, dziecko. Bywa, ¿e trudno obroniæ le-karsk¹ racjê w obliczu komplikacji ci¹¿y i porodu, bêd¹cEuropejk¹ i kobiet¹. Istnieje ogromne ryzyko niezrozu-mienia, zagro¿enie zemst¹, przy znacznej bezkarno�citych dzia³añ. Maria wysz³a z tego ca³o i nawet po latachokazywano Jej wdziêczno�æ.Opowiada³a mi, jak pewnego dnia odwiedzili j¹ dwaj bo-gaci panowie z Kuwejtu. I stanêli w drzwiach mieszkaniaMarii z dwoma ogromnymi wieñcami pogrzebowymi. Sy-tuacja mro¿¹ca krew w ¿y³ach. Tymczasem panowie chcie-li uhonorowaæ Mariê kompozycj¹ z mo¿liwie najwiêksz¹liczb¹ kwiatów� no i w kwiaciarni sprzedano im ogrom-ne wieñce. Transakcja by³a atrakcyjna dla kwiaciarni, niewyja�niono wiêc cudzoziemcom, do czego owe wieñces³u¿¹...Maria Prawecka nale¿a³a do Zespo³u Konsultantów Akade-mii Medycznej w Warszawie, by³a sekretarzem naukowymKomisji Patofizjologii P³odu i Rozrodu Komitetu RozwojuCz³owieka Polskiej Akademii Nauk. Zosta³a uhonorowanaKrzy¿em Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (stanow-czo za ma³o, bior¹c pod uwagê Jej zas³ugi). Jest laureatk¹Nagrody im. Ksiê¿nej Anny Mazowieckiej, patronki szpita-la, któremu po�wiêci³a ca³e ¿ycie lekarskie. Tu zaufa³a prof.Ireneuszowi Roszkowskiemu, widzia³a w nim klinicystê, na-ukowca, �pod jego rêk¹� osi¹gnê³a najwy¿sze zaszczytyw medycynie. Do koñca pamiêta³a o swym szefie, czci³aJego pamiêæ i �wiêtowa³a wa¿ne w Jego ¿yciu rocznice.Dzi� oboje s¹ chlub¹ tego szpitala.Maria mia³a w sobie ¿y³kê spo³ecznikowsk¹. Rozumia³a sensi warto�æ profilaktyki w walce z rakiem narz¹du rodnego.Wiedzia³a, jak wa¿na jest �wiadomo�æ kobiet, aby chcia³ykorzystaæ z oferty ochrony zdrowia. Prof. Prawecka by³aw centrum tych dzia³añ � nie uznawa³a pustych deklaracji.Zosta³a odznaczona honorowym tytu³em �Lekarza � Przy-jaciela Kobiet,� nadanym przez Narodow¹ Fundacjê ds.Walki z Rakiem.Maria by³a prawdziw¹ humanistk¹ � fotografowa³a, chcia-³a spisaæ dzieje swego szpitala, ocaliæ od zapomnienia lu-dzi i wydarzenia. Zna³a i rozumia³a warto�æ historii. Kocha-³a równie¿ wiersze.

Prof. dr hab. n. med. Maria £Y¯WA-PRAWECKA(1928-2009)

Wielka Dama Polskiej Medycyny

Odesz³a 15 maja 2009 r. Po m¹drym, pracowitym ¿yciu lekarza, naukowcai spo³ecznika zgubi³a siê nam gdzie� na �cie¿ce niepowrotów. Osieroci³anie tylko najbli¿szych, ale wielu lekarzy, którym zawsze s³u¿y³a rad¹, przyjació³,którym chêtnie pomaga³a, i rzeszê kobiet oczekuj¹cych szczê�liwegomacierzyñstwa czy te¿ w³a�ciwego leczenia i serdecznego s³owa nadziei.

þ 41 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

42 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Jeszcze niedawno w charakterystyczny sposób wkracza³ dosali posiedzeñ Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego naRaszyñskiej, u�miechniêty, jowialny, pe³en optymizmu. Wi-ta³ siê ze mn¹ i z miejsca zamawia³ barszcz i pierogi z miê-sem � jako wstêp do obrad Zarz¹du Towarzystwa... Dzi� ju¿nie ma Go w�ród ¿yj¹cych; nieuleczalna choroba zabra³aMarka w krótkim czasie.Marek Pawe³ Gawdziñski urodzi³ siê 29 czerwca 1936 rokuw Warszawie. Tu w 1954 roku ukoñczy³ liceum ogólnokszta³-c¹ce i po maturze rozpocz¹³ studia na wydziale lekarskim war-szawskiej Akademii Medycznej. Uczestnicz¹c w pracach Stu-denckiego Stowarzyszenia Kó³ Naukowych, zainteresowa³ siêbadaniami eksperymentalnymi zwi¹zanymi z chirurgi¹ serca.W konsekwencji zatrudni³ siê jako wolontariusz w s³ynnejwówczas Klinice Chirurgii Klatki Piersiowej, mieszcz¹cej siêw Instytucie Gru�licy w Warszawie i kierowanej przez Profe-sora Leona Manteuffla. Pod jego kierunkiem i w zespolekilku innych znakomitych chirurgów, wspomaganych przezkardiologa (dr Wa�niewsk¹) i anestezjologa (doc. Justyna),uczy³ siê kardiochirurgii � nowo powstaj¹cej specjalno�ci,która sta³a siê domen¹ jego dalszych dzia³añ zawodowych.W czasie nastêpnych dziesiêciu lat � ju¿ jako etatowy pra-cownik tej¿e Kliniki � Marek Gawdziñski pokonuje kolejnestopnie kariery zawodowej i naukowej: stanowiska asysten-ta, starszego asystenta, specjalizacjê I stopnia (1965)i II stopnia (1970) w dziedzinie chirurgii ogólnej. Swojeumiejêtno�ci kardiochirurgiczne doskonali w czasie rocz-nego pobytu w Wielkiej Brytanii (1968). Publikuje kilka pracz zakresu chirurgii klatki piersiowej i bierze udzia³ w kszta³-ceniu m³odszych kolegów w tej dziedzinie.W roku 1971 Marek Gawdziñski opuszcza swoj¹ dawn¹Klinikê i przenosi siê do Oddzia³u Torakochirurgii i Chirur-gii Ogólnej Centralnego Szpitala Klinicznego MinisterstwaSpraw Wewnêtrznych (MSW), kierowanego wówczas przezdawnego wspó³pracownika Leona Manteuffla, profesoraCzes³awa Turskiego. W tym czasie uzyskuje stopieñ dok-tora nauk medycznych (1974) po obronieniu rozprawy�Przyczyny wczesnych niepowodzeñ chirurgicznego lecze-nia niedomykalno�ci lewego uj�cia ¿ylnego�. Pracuj¹c nastanowisku zastêpcy ordynatora, potem ordynatora Od-dzia³u Chirurgii, a nastêpnie kardiochirurgii tego szpitala,

uczestniczy w licznych kursach doskonal¹cych w krajui za granic¹, publikuje kolejne prace naukowe w czasopi-smach krajowych i zagranicznych i na konferencjach miê-dzynarodowych, prowadzi wyk³ady na kursach CentrumMedycznego Kszta³cenia Podyplomowego, w WojskowejAkademii Medycznej i w innych o�rodkach dydaktycznych.W 1983 roku uzyskuje stopieñ doktora habilitowanego napodstawie dorobku naukowego i rozprawy �Ocena odle-g³ych niepowodzeñ chirurgicznego leczenia niedomykalno-�ci zastawki dwudzielnej na podstawie wybranych czynni-ków klinicznych�.Pracuj¹c dalej w swojej specjalno�ci, uzyskuje w 1993 roku,po egzaminie weryfikacyjnym, tytu³ specjalisty w kardio-chirurgii. Jest cz³onkiem licznych medycznych TowarzystwNaukowych i uczestnikiem krajowych i zagranicznych kon-ferencji, zjazdów, sympozjów i kongresów. Przez dwie ka-dencje by³ cz³onkiem Rady Naukowej Centrum Medycz-nego Kszta³cenia Podyplomowego. Jednak nie wszystkierodzaje Jego aktywno�ci zawodowej, naukowej i organi-zacyjnej jestem w stanie w tym wspomnieniu wymieniæ� tak wiele ich by³o.By³ odznaczony Krzy¿em Oficerskim Orderu OdrodzeniaPolski, Srebrnym Krzy¿em Zas³ugi i odznakami naukowychtowarzystw lekarskich.Docent Marek Gawdziñski by³ cz³owiekiem wielce towa-rzyskim, lubi¹cym dobre jad³o i przednie trunki. By³ troskli-wym ojcem trzech dorodnych córek i równie czu³ym mê-¿em. W swojej ¿onie Janeczce znajdowa³ oparcie w trud-nych chwilach, a ona opiekowa³a siê nim z macierzyñsk¹czu³o�ci¹. Z okazji uroczysto�ci rodzinnych, a tak¿e �wi¹tBo¿ego Narodzenia czy Wielkanocy, w ich mieszkaniu naulicy Waryñskiego albo w Klubie Lekarza na Raszyñskiej,Marek wyg³asza³ okoliczno�ciowe przemówienia, któreuprzednio przygotowywa³ na ma³ych karteczkach. By³ rów-nie bieg³y w zajmowaniu siê go�æmi, jak jego ¿ona w sztu-ce kulinarnej.Docent Marek Gawdziñski zmar³ 14 czerwca 2009 roku.Zosta³ pochowany na Cmentarzu Wojskowym w Warsza-wie. Uroczysta Msza ¿a³obna, koncelebrowana przez trzechksiê¿y, odprawiona zosta³a w ko�ciele Zbawiciela. Nad gro-bem g³os zabrali przyjaciele oraz lekarze i pielêgniarki,z którymi pracowa³. Prezes Towarzystwa Lekarskiego War-szawskiego Jerzy Jurkiewicz ciep³ymi s³owami po¿egna³ Gow imieniu Zarz¹du, którego Zmar³y by³ wieloletnim cz³on-kiem, a jego córka Magdalena odczyta³a teksty kilku pocz-tówek nades³anych przez Jego pacjentów, w których dziê-kuj¹ jej Ojcu za uratowanie ¿ycia i przywrócenie zdrowia.Wzruszaj¹ce po¿egnanie lekarza, naukowca i nauczycielaakademickiego.

Janusz Stefan Wasyluk

Mia³a wielki sentyment do regionu �wiêtokrzyskiego, ci¹-gnê³o J¹ w Kieleckie. Mia³y�my o tym porozmawiaæ, chcia-³am napisaæ, ale niestety, ksiê¿e Janie Twardowski, nie zd¹-¿y³am.

Kocha³a bardzo córki i wnuki. Prze¿y³a najgorszy ciosw ¿yciu � przedwczesn¹ �mieræ jednej z córek. To najtra-giczniejsze zaburzenie porz¹dku �wiata, kiedy rodzice sto-j¹ nad trumn¹ dziecka. Przeczeka³a i to, umocni³a sw¹ mi-³o�æ do najbli¿szych i przyjació³ i nie zaniedba³a rodziny anilekarskiego pos³annictwa. Z rado�ci¹ opowiada³a o tych,których kocha³a. Z opowiadañ zna³am ich wszystkich.

Pracowita i mocna do koñca. Dzielnie walczy³a ze s³abo�ci¹wynikaj¹c¹ z wieku i z chorób. Nie chcia³a siê poddaæ. Jejwielki duch rwa³ siê do dzia³ania. To ¿ycie b³yszcz¹ce najja-�niejszym blaskiem zosta³o zatrzymane w biegu w maju.Tak nie powinno byæ, bo to czas kwiatów i ¿ycia. Maria mo-g³a z ca³¹ pewno�ci¹ powtórzyæ za Horacym: NON OMNISMORIAR, bo tak wiele nam zostawi³a i tak wierna musi byænasza pamiêæ o Wielkiej Damie Polskiej Medycyny.

Spoczê³a za Waldorffow¹ Bram¹ Wielkiej Ciszy, na starychPow¹zkach, i tam czeka na nasze kwiaty.

Jolanta Zarêba-Wronkowska

Prof. dr hab. n. med. Maria £Y¯WA-PRAWECKAþ

42 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

epitafium

Lekarz i przyjaciel

Dr. hab. n. med. Marek GAWDZIÑSKI(1936-2009)

43 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

mec. BeataKozyra-£ukasiak

Noweprzepisyprawne

odpowiadaj¹cych okre�lonym w odrêb-nych przepisach wymaganiom facho-wym i sanitarnym. Przy udzielaniu �wiad-czeñ zdrowotnych osoby wykonuj¹cezawód medyczny kieruj¹ siê zasadamietyki zawodowej okre�lonymi przez w³a-�ciwe samorz¹dy zawodów medycznych.Pacjent ma prawo do informacji o swo-im stanie zdrowia.

Pacjent, w tym ma³oletni, który ukoñczy³16 lat, lub jego ustawowy przedstawi-

ciel maj¹ prawo do uzyskania odlekarza przystêpnej informacjio stanie zdrowia pacjenta, roz-poznaniu, proponowanych orazmo¿liwych metodach diagno-stycznych i leczniczych, daj¹-cych siê przewidzieæ nastêp-stwach ich zastosowania albozaniechania, wynikach leczenia

oraz rokowaniu (art. 9 ustawy).

Pacjent lub jego ustawowy przedstawi-ciel maj¹ prawo do wyra¿enia zgody naudzielenie wymienionych informacji in-nym osobom.

Po uzyskaniu informacji pacjent ma pra-wo przedstawiæ lekarzowi swoje zdaniew tym zakresie.

W przypadku, gdy lekarz mo¿e nie pod-j¹æ lub odst¹piæ od leczenia, pacjent, jegoprzedstawiciel ustawowy lub opiekun fak-tyczny maj¹ prawo do dostatecznie wcze-snej informacji o zamiarze odst¹pieniaprzez lekarza od leczenia pacjenta i wska-zania przez tego lekarza mo¿liwo�ci uzy-skania �wiadczenia zdrowotnego u inne-go lekarza lub podmiotu udzielaj¹cego�wiadczeñ zdrowotnych.

Pacjent ma prawo do zachowania w ta-jemnicy przez osoby wykonuj¹ce zawódmedyczny, w tym udzielaj¹ce mu �wiad-czeñ zdrowotnych, informacji z nim zwi¹-zanych, a uzyskanych w zwi¹zku z wyko-nywaniem zawodu medycznego.

W celu realizacji tego prawa osoby wy-konuj¹ce zawód medyczny s¹ obowi¹-zane zachowaæ w tajemnicy informacjezwi¹zane z pacjentem, w szczególno�cize stanem zdrowia pacjenta.Powy¿szego przepisu nie stosuje siê, w przy-padku gdy:1) tak stanowi¹ przepisy odrêbnych ustaw,2) zachowanie tajemnicy mo¿e stanowiæniebezpieczeñstwo dla ¿ycia lub zdrowiapacjenta lub innych osób,3) pacjent lub jego przedstawiciel usta-wowy wyra¿a zgodê na ujawnienie ta-jemnicy,4) zachodzi potrzeba przekazania nie-zbêdnych informacji o pacjencie zwi¹za-nych z udzielaniem �wiadczeñ zdrowot-nych innym osobom wykonuj¹cym zawódmedyczny, uczestnicz¹cym w udzielaniutych �wiadczeñ.Osoby wykonuj¹ce zawód medyczny, udzie-laj¹ce �wiadczeñ zdrowotnych, z wyj¹tkiemprzypadków, o których mowa w pkt. 1-3,s¹ zwi¹zane tajemnic¹ równie¿ po �miercipacjenta.

Przepisy ustawy stosuje siê do wyra¿e-nia zgody na udzielenie �wiadczeñ zdro-wotnych albo odmowy takiej zgody, je-¿eli przepisy odrêbnych ustaw nie sta-nowi¹ inaczej.

Pacjent ma prawo do wyra¿enia zgodyna udzielenie okre�lonych �wiadczeñzdrowotnych lub odmowy takiej zgody,po uzyskaniu informacji w zakresie okre-�lonym w art. 9.

Pacjent, w tym ma³oletni, który ukoñczy³16 lat, ma prawo do wyra¿enia zgodyna przeprowadzenie badania lub udzie-lenie innych �wiadczeñ zdrowotnychprzez lekarza.

Przedstawiciel ustawowy pacjenta ma³o-letniego, ca³kowicie ubezw³asnowolnio-nego lub niezdolnego do �wiadomegowyra¿enia zgody, ma prawo do wyra¿e-nia zgody. W przypadku braku przedsta-wiciela ustawowego prawo to, w odnie-sieniu do badania, mo¿e wykonaæ opie-kun faktyczny.

Pacjent ma³oletni, który ukoñczy³ 16 lat,osoba ubezw³asnowolniona albo pacjentchory psychicznie lub upo�ledzony umy-s³owo, lecz dysponuj¹cy dostatecznymrozeznaniem, ma prawo do wyra¿eniasprzeciwu, co do udzielenia �wiadczeniazdrowotnego, pomimo zgody przedsta-wiciela ustawowego lub opiekuna fak-tycznego. W takim przypadku wymaga-ne jest zezwolenie s¹du opiekuñczego.

Zgoda oraz sprzeciw mog¹ byæ wyra¿o-ne ustnie albo poprzez takie zachowa-nie osób wymienionych w tych przepi-sach, które w sposób niebudz¹cy w¹t-pliwo�ci wskazuje na wolê poddania siêproponowanym przez lekarza czynno-�ciom albo brak takiej woli.

W przypadku zabiegu operacyjnego albozastosowania metody leczenia lub dia-gnostyki stwarzaj¹cych podwy¿szone ry-zyko dla pacjenta, zgodê wyra¿a siêw formie pisemnej.

Zasady przeprowadzenia badania lubudzielenia innych �wiadczeñ zdrowot-nych przez lekarza pomimo braku zgo-dy albo wobec zg³oszenia sprzeciwu,o którym mowa wy¿ej, okre�laj¹ przepi-sy art. 33 i art. 34 ust. 6 ustawy z dnia5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarzai lekarza dentysty.

Pacjent ma prawo do poszanowania in-tymno�ci i godno�ci, w szczególno�ciw czasie udzielania mu �wiadczeñ zdro-wotnych.

Zgodnie z art. 22 ust. 2 osoby wykonuj¹-ce zawód medyczny, inne ni¿ udzielaj¹ce�wiadczeñ zdrowotnych, uczestnicz¹ przyudzielaniu tych �wiadczeñ tylko wtedy,gdy jest to niezbêdne ze wzglêdu na ro-dzaj �wiadczenia. Uczestnictwo, a tak¿eobecno�æ innych osób wymaga zgodypacjenta, a w przypadku ma³oletniego,ca³kowicie ubezw³asnowolnionego lubniezdolnego do �wiadomego wyra¿eniazgody, jego przedstawiciela ustawowegoi osoby wykonuj¹cej zawód medyczny,udzielaj¹cej �wiadczenia zdrowotnego.

43 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Niektóre przepisy dot. Rzecznika Praw Pa-cjenta wchodz¹ w ¿ycie 21 maja 2009 r.Ustawa okre�la:- prawa pacjenta,- zasady udostêpniania dokumentacji

medycznej,- obowi¹zki podmiotów udzielaj¹cych

�wiadczeñ zdrowotnych zwi¹zane z pra-wami pacjenta,

- tryb powo³ywania, odwo³ywania i kom-petencje Rzecznika Praw Pacjenta,

- postêpowanie w sprawach praktyk na-ruszaj¹cych zbiorowe prawa pacjentów.

Opiekun faktyczny � oznacza osobê spra-wuj¹c¹, bez obowi¹zku ustawowego,sta³¹ opiekê nad pacjentem, który zewzglêdu na wiek, stan zdrowia albo stanpsychiczny opieki takiej wymaga.

Osoba bliska � oznacza ma³¿onka, krew-nego lub powinowatego do drugiegostopnia w linii prostej, przedstawicielaustawowego, osobê pozostaj¹c¹ wewspólnym po¿yciu lub osobê wskazan¹przez pacjenta.

Pacjent ma prawo do �wiadczeñ zdro-wotnych odpowiadaj¹cych wymaganiomaktualnej wiedzy medycznej.

Pacjent ma prawo, w sytuacji ograniczo-nych mo¿liwo�ci udzielenia odpowied-nich �wiadczeñ zdrowotnych, do przej-rzystej, obiektywnej, opartej na kryte-riach medycznych, procedury ustalaj¹cejkolejno�æ dostêpu do tych �wiadczeñ.

Pacjent ma prawo ¿¹daæ, aby udzielaj¹-cy mu �wiadczeñ zdrowotnych lekarz za-siêgn¹³ opinii innego lekarza lub zwo³a³konsylium lekarskie.

Lekarz mo¿e odmówiæ zwo³ania konsy-lium lekarskiego lub zasiêgniêcia opiniiinnego lekarza, je¿eli uzna, ¿e ¿¹daniejest bezzasadne.

¯¹danie oraz odmowê odnotowuje siêw dokumentacji medycznej.

Pacjent ma prawo do natychmiastowegoudzielenia �wiadczeñ zdrowotnych zewzglêdu na zagro¿enie zdrowia lub ¿ycia.

Pacjent ma prawo do �wiadczeñ zdro-wotnych udzielanych z nale¿yt¹ staran-no�ci¹ przez podmioty udzielaj¹ce�wiadczeñ zdrowotnych w warunkach

5 czerwca 2009 r. wesz³aw ¿ycie ustawa z dnia 6 listopa-da 2008 r. o prawach pacjentai Rzeczniku Praw Pacjenta,opublikowana w DziennikuUstaw nr 52 z 2009 r., poz. 417.

44 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Pacjent ma prawo do dostêpu do doku-mentacji medycznej dotycz¹cej jego sta-nu zdrowia oraz udzielonych mu �wiad-czeñ zdrowotnych.

Dane zawarte w dokumentacji medycznejpodlegaj¹ ochronie okre�lonej w niniejszejustawie oraz w przepisach odrêbnych.

Dokumentacja medyczna zawiera co naj-mniej:1) oznaczenie pacjenta, pozwalaj¹ce naustalenie jego to¿samo�ci:a) nazwisko i imiê (imiona),b) datê urodzenia,c) oznaczenie p³ci,d) adres miejsca zamieszkania,e) numer PESEL, je¿eli zosta³ nadany,w przypadku noworodka � numer PESELmatki, a w przypadku osób, które niemaj¹ nadanego numeru PESEL � rodzaji numer dokumentu potwierdzaj¹cegoto¿samo�æ,f) w przypadku gdy pacjentem jest oso-ba ma³oletnia, ca³kowicie ubezw³asno-wolniona lub niezdolna do �wiadomegowyra¿enia zgody � nazwisko i imiê (imio-na) przedstawiciela ustawowego orazadres jego miejsca zamieszkania,2) oznaczenie podmiotu udzielaj¹cego�wiadczeñ zdrowotnych ze wskazaniemkomórki organizacyjnej, w której udzie-lono �wiadczeñ zdrowotnych,3) opis stanu zdrowia pacjenta lub udzie-lonych mu �wiadczeñ zdrowotnych,4) datê sporz¹dzenia.

Podmiot udzielaj¹cy �wiadczeñ zdrowot-nych udostêpnia dokumentacjê medycz-n¹ pacjentowi lub jego przedstawicielo-wi ustawowemu b¹d� osobie upowa¿-nionej przez pacjenta.

Po �mierci pacjenta prawo wgl¹du w do-kumentacjê medyczn¹ ma osoba upowa¿-niona przez pacjenta za ¿ycia.

Podmiot udzielaj¹cy �wiadczeñ zdrowot-nych udostêpnia dokumentacjê medycz-n¹ równie¿:- podmiotom udzielaj¹cym �wiadczeñ

zdrowotnych, je¿eli dokumentacja tajest niezbêdna do zapewnienia ci¹g³o-�ci �wiadczeñ zdrowotnych,

- organom w³adzy publicznej, Narodo-wemu Funduszowi Zdrowia, organomsamorz¹du zawodów medycznych orazkonsultantom krajowym i wojewódz-kim, w zakresie niezbêdnym do wyko-nywania przez te podmioty ich zadañ,w szczególno�ci kontroli i nadzoru,

- Ministrowi Zdrowia, s¹dom, w tym s¹-dom dyscyplinarnym, prokuratorom,lekarzom s¹dowym i rzecznikom odpo-wiedzialno�ci zawodowej, w zwi¹zkuz prowadzonym postêpowaniem,

- uprawnionym na mocy odrêbnychustaw organom i instytucjom, je¿eli ba-danie zosta³o przeprowadzone na ichwniosek,

- organom rentowym oraz zespo³om dospraw orzekania o niepe³nosprawno-�ci, w zwi¹zku z prowadzonym przeznie postêpowaniem,

- podmiotom prowadz¹cym rejestryus³ug medycznych, w zakresie niezbêd-nym do prowadzenia rejestrów,

- zak³adom ubezpieczeñ, za zgod¹ pa-cjenta,

- lekarzowi, pielêgniarce lub po³o¿nej,w zwi¹zku z prowadzeniem proceduryoceniaj¹cej podmiot udzielaj¹cy �wiad-czeñ zdrowotnych na podstawie prze-pisów o akredytacji w ochronie zdro-wia, w zakresie niezbêdnym do jej prze-prowadzenia.

Dokumentacja medyczna mo¿e byæ udo-stêpniona tak¿e szkole wy¿szej lub jed-nostce badawczo-rozwojowej do wyko-rzystania dla celów naukowych, bezujawniania nazwisk i innych danychumo¿liwiaj¹cych identyfikacjê osoby, któ-rej dokumentacja dotyczy.

Dokumentacja medyczna jest udostêp-niana:

1) do wgl¹du w siedzibie podmiotuudzielaj¹cego �wiadczeñ zdrowotnych,

2) poprzez sporz¹dzenie jej wyci¹gów,odpisów lub kopii,

3) poprzez wydanie orygina³u za pokwi-towaniem odbioru i z zastrze¿eniem zwro-tu po wykorzystaniu, je¿eli uprawnionyorgan lub podmiot ¿¹da udostêpnieniaorygina³ów tej dokumentacji.

Za udostêpnienie dokumentacji medycz-nej w sposób okre�lony w pkt. 2 pod-miot udzielaj¹cy �wiadczeñ zdrowotnychmo¿e pobieraæ op³atê.

Wym. przepis nie narusza uprawnieñorganów rentowych okre�lonych w art.77 ust. 5 ustawy z dnia 13 pa�dziernika1998 r. o systemie ubezpieczeñ spo³ecz-nych (Dz.U. z 2007 r., nr 11, poz. 74 zezm.) i art. 121 ust. 2 ustawy z dnia 17grudnia 1998 r. o emeryturach i rentachz Funduszu Ubezpieczeñ Spo³ecznych(Dz.U. z 2004 r., nr 39, poz. 353 ze zm.).

Podmiot udzielaj¹cy �wiadczeñ zdrowot-nych przechowuje dokumentacjê me-dyczn¹ przez okres 20 lat, licz¹c od koñ-ca roku kalendarzowego, w którym do-konano ostatniego wpisu, z wyj¹tkiem:- dokumentacji medycznej w przypadku

zgonu pacjenta na skutek uszkodzeniacia³a lub zatrucia, która jest przecho-wywana przez okres 30 lat, licz¹c odkoñca roku kalendarzowego, w którymnast¹pi³ zgon,

- zdjêæ rentgenowskich przechowywa-nych poza dokumentacj¹ medyczn¹ pa-cjenta, które s¹ przechowywane przezokres 10 lat, licz¹c od koñca roku ka-lendarzowego, w którym wykonanozdjêcie,

- skierowañ na badania lub zleceñ leka-rza, które s¹ przechowywane przezokres 5 lat, licz¹c od koñca roku kalen-darzowego, w którym udzielono �wiad-czenia bêd¹cego przedmiotem skiero-wania lub zlecenia,

- dokumentacji medycznej dotycz¹cej dzie-ci do ukoñczenia 2. roku ¿ycia, która jestprzechowywana przez okres 22 lat.

Pacjent lub jego przedstawiciel ustawo-wy mog¹ wnie�æ sprzeciw wobec opiniialbo orzeczenia okre�lonych w art. 2 ust.1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o za-wodach lekarza i lekarza dentysty, je¿eliopinia albo orzeczenie ma wp³yw na pra-wa lub obowi¹zki pacjenta wynikaj¹cez przepisów prawa.

Sprzeciw wnosi siê do Komisji Lekarskiejdzia³aj¹cej przy Rzeczniku Praw Pacjen-ta, za po�rednictwem Rzecznika Praw Pa-cjenta, w terminie 30 dni od dnia wyda-nia opinii albo orzeczenia przez lekarzaorzekaj¹cego o stanie zdrowia pacjenta.

Sprzeciw wymaga uzasadnienia, w tymwskazania przepisu prawa, z któregowynikaj¹ prawa lub obowi¹zki pacjenta.

W przypadku niespe³nienia powy¿szychwymagañ sprzeciw jest zwracany osobie,która go wnios³a.

Komisja Lekarska na podstawie doku-mentacji medycznej oraz, w miarê po-trzeby, po przeprowadzeniu badaniapacjenta, wydaje orzeczenie niezw³ocz-nie, nie pó�niej ni¿ w terminie 30 dni oddnia wniesienia sprzeciwu.

Komisja Lekarska wydaje orzeczenie bez-wzglêdn¹ wiêkszo�ci¹ g³osów w obec-no�ci pe³nego sk³adu tej komisji.

Od rozstrzygniêcia Komisji Lekarskiej nieprzys³uguje odwo³anie.

W sk³ad Komisji Lekarskiej wchodzitrzech lekarzy powo³anych przez Rzecz-nika Praw Pacjenta, w tym dwóch tejsamej specjalno�ci, co lekarz, który wy-da³ opiniê albo orzeczenie.

Konsultanci krajowi, w porozumieniu z w³a-�ciwymi konsultantami wojewódzkimi,opracowuj¹ raz w roku w terminie do dnia30 marca, listê lekarzy w danej dziedzi-nie medycyny, którzy mog¹ byæ cz³onka-mi Komisji Lekarskiej.

Z tytu³u uczestnictwa w Komisji Lekarskiejlekarzowi przys³uguje wynagrodzenie,które ustala Rzecznik Praw Pacjenta.

Rzecznik jest centralnym organem admi-nistracji rz¹dowej w³a�ciwym w spra-wach ochrony praw pacjenta okre�lo-nych w niniejszej ustawie oraz w przepi-sach odrêbnych.

Prezes Rady Ministrów sprawuje nadzórnad dzia³alno�ci¹ Rzecznika.

Rzecznik wykonuje swoje zadania przypomocy Biura Rzecznika Praw Pacjenta.

Rzecznik jest powo³ywany przez PrezesaRady Ministrów spo�ród osób wy³onio-nych w drodze otwartego i konkurencyj-nego naboru.

Do zakresu dzia³ania Rzecznika nale¿y:- prowadzenie postêpowañ w sprawach

praktyk naruszaj¹cych zbiorowe prawapacjentów,

- prowadzenie postêpowañ wyja�niaj¹-cych dot. naruszenia praw pacjenta,

- w sprawach cywilnych dot. naruszeniapraw pacjenta wykonywanie zadañ po-legaj¹cych na ¿¹daniu wszczêcia postê-powania, udziale w tocz¹cym siê po-

44 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

45 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

stêpowaniu na prawach przys³uguj¹-cych prokuratorowi,

- opracowywanie i przedk³adanie RadzieMinistrów projektów aktów prawnychdotycz¹cych ochrony praw pacjenta,

- wystêpowanie do w³a�ciwych organówz wnioskami o podjêcie inicjatywy usta-wodawczej b¹d� o wydanie lub zmia-nê aktów prawnych w zakresie ochro-ny praw pacjenta,

- opracowywanie i wydawanie publika-cji oraz programów edukacyjnych po-pularyzuj¹cych wiedzê o ochronie prawpacjenta,

- wspó³praca z organami w³adzy publicz-nej w celu zapewnienia pacjentom prze-strzegania ich praw, w szczególno�ciz Ministrem Zdrowia,

- przedstawianie w³a�ciwym organomw³adzy publicznej, organizacjom i in-stytucjom oraz samorz¹dom zawodówmedycznych ocen i wniosków zmierza-j¹cych do zapewnienia skutecznejochrony praw pacjenta,

- wspó³praca z organizacjami pozarz¹-dowymi, spo³ecznymi i zawodowymi,do których celów statutowych nale¿yochrona praw pacjenta,

- analiza skarg pacjentów w celu okre�le-nia zagro¿eñ i obszarów w systemie ochro-ny zdrowia wymagaj¹cych naprawy,

- wykonywanie innych zadañ okre�lonychw przepisach prawa lub zleconychprzez Prezesa Rady Ministrów.

Rzecznicy Praw Pacjenta Szpitala Psychia-trycznego, o których mowa w przepisachustawy z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochro-nie zdrowia psychicznego (Dz.U. nr 111,poz. 535 ze zm.) s¹ pracownikami biuraRzecznika Praw Pacjenta i wykonuj¹ swo-je zadania przy pomocy tego biura.Przez praktykê naruszaj¹c¹ zbiorowe pra-wa pacjentów rozumie siê:1) bezprawne zorganizowane dzia³anialub zaniechania podmiotów udzielaj¹-cych �wiadczeñ zdrowotnych,2) stwierdzone prawomocnym orzecze-niem s¹du zorganizowanie wbrew prze-pisom o rozwi¹zywaniu sporów zbioro-wych akcji protestacyjnej lub strajkuprzez organizatora strajku,- maj¹ce na celu pozbawienie pacjentówpraw lub ograniczenie tych praw, w szcze-gólno�ci podejmowane celem osi¹gniê-cia korzy�ci maj¹tkowej. Nie jest zbioro-wym prawem pacjentów suma prawindywidualnych.

Zakazane jest stosowanie praktyk naru-szaj¹cych zbiorowe prawa pacjentów.

Stron¹ postêpowania jest ka¿dy, kto wnosio wydanie decyzji w sprawie praktyki naru-szaj¹cej zbiorowe prawa pacjentów lubwobec kogo zosta³o wszczête postêpowa-nie w sprawie stosowania takiej praktyki.W postêpowaniu w sprawie stosowaniapraktyk naruszaj¹cych zbiorowe prawapacjentów Rzecznik ma prawo ¿¹daæprzedstawienia dokumentów oraz wszel-kich informacji dotycz¹cych okoliczno�ci

stosowania praktyk, co do których istniejeuzasadnione podejrzenie, i¿ maj¹ charak-ter praktyk naruszaj¹cych zbiorowe pra-wa pacjentów, w terminie nie d³u¿szymni¿ 30 dni od dnia otrzymania ¿¹dania.W przypadku wydania przez Rzecznikadecyzji o uznaniu praktyki za naruszaj¹-c¹ zbiorowe prawa pacjentów nakazujeon jej zaniechanie lub wskazuje dzia³a-nia niezbêdne do usuniêcia skutków na-ruszenia zbiorowych praw pacjentów,wyznaczaj¹c terminy podjêcia tych dzia-³añ. Decyzji nadaje siê rygor natychmia-stowej wykonalno�ci.Na decyzjê Rzecznika przys³uguje skar-ga do s¹du administracyjnego.Rzecznik nak³ada na podmiot udzielaj¹-cy �wiadczeñ zdrowotnych albo organi-zatora strajku, w drodze decyzji, karêpieniê¿n¹ do wysoko�ci 500 000 z³otychw przypadku niepodjêcia dzia³añ okre-�lonych w decyzji, w terminie w niejwskazanym.

W przypadku nieprzekazania na ¿¹danieRzecznika dokumentów oraz informacjidot. okoliczno�ci stosowania praktykRzecznik nak³ada, w drodze decyzji, napodmiot, do którego skierowano ¿¹danie,karê pieniê¿n¹ do wysoko�ci 50 000 z³.

Akredytacja ma na celu potwierdzeniespe³nienia przez podmiot udzielaj¹cy�wiadczeñ zdrowotnych w rozumieniuustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o pra-wach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta(Dz.U. nr 52 z 2009 r., poz. 417) standar-dów akredytacyjnych w zakresie udziela-nia �wiadczeñ zdrowotnych oraz funk-cjonowania tego podmiotu.

Standardy akredytacyjne opracowujeo�rodek akredytacyjny bêd¹cy jednost-k¹ podleg³¹ Ministrowi Zdrowia, w³a�ci-w¹ w zakresie monitorowania jako�ci�wiadczeñ zdrowotnych.

O�rodek akredytacyjny przedstawia stan-dardy akredytacyjne Radzie Akredytacyj-nej w celu ich akceptacji.

Rada w terminie 30 dni od dnia otrzy-mania standardów akredytacyjnych ak-ceptuje je albo zg³asza zastrze¿enia.

Zaakceptowane standardy akredytacyj-ne Rada przedstawia Ministrowi Zdrowiaw celu ich zatwierdzenia. Po zatwierdze-niu przez Ministra Zdrowia standardyakredytacyjne s¹ publikowane w drodzeobwieszczenia w Dzienniku UrzêdowymMinistra Zdrowia.

Podmiot udzielaj¹cy �wiadczeñ zdrowot-nych mo¿e wyst¹piæ do Ministra Zdro-wia, za po�rednictwem o�rodka akredy-tacyjnego, z wnioskiem o udzielenieakredytacji.

Akredytacji udziela Minister Zdrowia, napodstawie rekomendacji Rady, w formiecertyfikatu akredytacyjnego, po przepro-wadzeniu procedury oceniaj¹cej podmiotudzielaj¹cy �wiadczeñ zdrowotnych.Procedura oceniaj¹ca polega na dokona-niu przegl¹du podmiotu udzielaj¹cego�wiadczeñ zdrowotnych, pod wzglêdemspe³niania standardów akredytacyjnych.Z przegl¹du jest sporz¹dzany raport.Raport niezw³ocznie po zakoñczeniu prze-gl¹du jest udostêpniany podmiotowiudzielaj¹cemu �wiadczeñ zdrowotnych,w stosunku do którego przeprowadza siêprocedurê oceniaj¹c¹. Podmiot udziela-j¹cy �wiadczeñ zdrowotnych, w terminie14 dni od dnia otrzymania raportu, mo¿ewnie�æ do niego zastrze¿enia.W przypadku wniesienia zastrze¿eñ o�ro-dek akredytacyjny mo¿e je uwzglêdniæ i do-konaæ niezbêdnych korekt w raporcie, a wprzypadku ich nieuwzglêdnienia do³¹czaje wraz ze swoim stanowiskiem do rapor-tu, który jest przekazywany Radzie.

Na podstawie wym. dokumentów Radadokonuje oceny punktowej spe³nienia po-szczególnych standardów i przedstawiaMinistrowi Zdrowia rekomendacjê

w zakresie udzielenia albo odmo-wy udzielenia akredytacji pod-miotowi udzielaj¹cemu �wiad-czeñ zdrowotnych.

W przypadku odmowy udzieleniaakredytacji, podmiot udzielaj¹cy�wiadczeñ zdrowotnych mo¿ew terminie 14 dni od dnia otrzy-mania odmowy wnie�æ sprzeciwdo Ministra Zdrowia.

Po rozpatrzeniu sprzeciwu Minister Zdro-wia udziela akredytacji, je¿eli uzna sprze-ciw za zasadny, albo odmawia jej udzie-lenia. Odmowa udzielenia akredytacjijest ostateczna.

Akredytacji udziela siê na okres 3 lat.

Podmiot udzielaj¹cy �wiadczeñ zdrowot-nych sk³adaj¹cy wniosek o akredytacjêwnosi op³atê za przeprowadzenie pro-cedury oceniaj¹cej na rachunek banko-wy o�rodka akredytacyjnego.

Rada Akredytacyjna sk³ada siê z 12 osóbpowo³ywanych i odwo³ywanych przezMinistra Zdrowia:

- 8 osób powo³uje siê spo�ród kandyda-tów przedstawionych przez samorz¹dyzawodów medycznych i organizacje spo-³eczne, których dzia³alno�æ statutowapolega na dzia³aniu na rzecz poprawyjako�ci w zakresie udzielania �wiadczeñzdrowotnych i funkcjonowania podmio-tów udzielaj¹cych tych �wiadczeñ,

- 1 osobê powo³uje siê spo�ród kandy-datów przedstawionych przez MinistraObrony Narodowej,

- 1 osobê powo³uje siê spo�ród kandy-datów przedstawionych przez MinistraSpraw Wewnêtrznych i Administracji.

Kandydatem na cz³onka Rady mo¿e byæosoba, która spe³nia nastêpuj¹ce wyma-gania:

45 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

5 czerwca 2009 r. wesz³aw ¿ycie ustawa z dnia 6 listo-pada 2008 r. o akredytacjiw ochronie zdrowia, opubliko-wana w Dzienniku Ustawnr 52 z 2009 r., poz. 418.

46 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

- posiada wykszta³cenie wy¿sze,- posiada co najmniej 5-letnie do�wiad-

czenie zwi¹zane z dzia³aniem na rzeczpoprawy jako�ci w zakresie udzielania�wiadczeñ zdrowotnych i funkcjonowa-nia podmiotów udzielaj¹cych �wiad-czeñ zdrowotnych,

- nie zosta³a skazana prawomocnym wy-rokiem s¹du za �cigane z oskar¿eniapublicznego przestêpstwo pope³nioneumy�lnie lub przestêpstwo skarbowe,

- cieszy siê nieposzlakowan¹ opini¹.

Kadencja cz³onków Rady trwa 4 lata.

Ta sama osoba nie mo¿e byæ cz³onkiemRady d³u¿ej ni¿ przez dwie kadencje.

Dzia³alno�æ Rady jest finansowana z bu-d¿etu pañstwa, z czê�ci bêd¹cej w dys-pozycji Ministra Zdrowia.

Cz³onkom Rady przys³uguje wynagrodze-nie za udzia³ w posiedzeniu w wys. 40%przeciêtnego miesiêcznego wynagrodzeniaw sektorze przedsiêbiorstw, w³¹cznie z wy-p³atami z zysku, za I kwarta³ poprzedniegoroku og³aszanego przez prezesa GUS.

W przypadku, gdy w danym miesi¹cuRada odbywa wiêcej ni¿ jedno posiedze-nie, cz³onkom Rady przys³uguje wynagro-dzenie za udzia³ w jednym posiedzeniu.

Cz³onkom Rady przys³uguje zwrot kosztówpodró¿y na terenie kraju, poniesionychw zwi¹zku z udzia³em w posiedzeniach Rady.

Ustawa okre�la:

- zasady powo³ywania i odwo³ywaniakonsultantów krajowych, wojewódz-kich oraz wojskowej s³u¿by zdrowia,

- zadania konsultantów krajowych, woje-wódzkich oraz wojskowej s³u¿by zdrowia,

- sposób finansowania realizacji tych zadañ.

Konsultantem mo¿e byæ osoba, która po-siada tytu³ specjalisty w danej dziedziniemedycyny, farmacji lub innej dziedziniemaj¹cej zastosowanie w ochronie zdrowia,a w przypadku braku specjalisty w danejdziedzinie � w dziedzinie pokrewnej.

Nie mo¿na ³¹czyæ funkcji konsultantakrajowego i konsultanta wojewódzkie-go oraz wojskowej s³u¿by zdrowia.

Ta sama osoba mo¿e pe³niæ funkcjê kon-sultanta wojewódzkiego w tej samejdziedzinie w innym województwie.

Ta sama osoba mo¿e pe³niæ funkcjê kon-sultanta krajowego tylko w jednej dziedzi-nie medycyny, farmacji lub innej dziedziniemaj¹cej zastosowanie w ochronie zdrowia.

Minister Zdrowia mo¿e powo³aæ konsul-tanta krajowego spo�ród specjalistówz poszczególnych dziedzin medycyny,farmacji oraz innych dziedzin maj¹cychzastosowanie w ochronie zdrowia.

Stowarzyszenia bêd¹ce zgodnie z posta-nowieniami ich statutów towarzystwa-mi naukowymi o zasiêgu krajowym, zrze-szaj¹ce specjalistów w danej dziedziniemedycyny, farmacji lub innej dziedziniemaj¹cej zastosowanie w ochronie zdro-wia, przedstawiaj¹, na wniosek ministrazdrowia, kandydatów do pe³nienia funk-cji konsultanta krajowego.

W przypadku braku wym. stowarzyszeñ,Minister Zdrowia wystêpuje z wnioskiemdo stowarzyszeñ bêd¹cych, zgodnie z po-stanowieniami ich statutów, towarzystwa-mi naukowymi o zasiêgu krajowym, zrze-szaj¹cymi specjalistów w dziedzinie po-krewnej do dziedziny, w której ma byæpowo³any konsultant krajowy.

Stowarzyszenia przedstawiaj¹ w termi-nie 14 dni od dnia otrzymania wnioskuMinistra Zdrowia trzech kandydatów dope³nienia funkcji konsultanta krajowegowraz z uzasadnieniem.

Minister Zdrowia zwraca siê do w³a�ci-wych krajowych samorz¹dów zawodo-wych w ochronie zdrowia o przedstawie-nie, w terminie 30 dni, opinii wraz z uza-sadnieniem, o wszystkich kandydatach dope³nienia funkcji konsultanta krajowego.

W przypadku, gdy samorz¹d przedstawiaopiniê negatywn¹ o kandydatach do pe³-nienia funkcji konsultanta krajowego, jestobowi¹zany przedstawiæ innych kandyda-

tów do pe³nienia tej funkcji.

W celu realizacji zadañ pañ-stwa zwi¹zanych wy³¹czniez obronno�ci¹ kraju w czasiewojny i pokoju Minister Zdro-wia w porozumieniu z Mini-strem Obrony Narodowejmo¿e powo³aæ i odwo³aæ kon-sultanta krajowego w dziedzi-nie lub dziedzinach medycy-

ny zwi¹zanych z realizacj¹ tych zadañ.

Wojewoda w porozumieniu z MinistremZdrowia mo¿e powo³aæ konsultanta wo-jewódzkiego spo�ród specjalistów z po-szczególnych dziedzin medycyny, farma-cji oraz innych dziedzin maj¹cych zasto-sowanie w ochronie zdrowia.

Wym. przepis stosuje siê do powo³ywa-nia przez w³a�ciwych wojewodów kon-sultanta wojewódzkiego wspólnego dlakilku województw.

Kandydata na konsultanta wojewódzkie-go przedstawiaj¹ Ministrowi Zdrowiaodpowiednio wojewoda albo w³a�ciwiwojewodowie w porozumieniu z w³a�ci-wym konsultantem krajowym, po zasiê-gniêciu opinii w³a�ciwych okrêgowychsamorz¹dów zawodów medycznych.

Kadencja konsultanta trwa 5 lat.

Organ, który powo³a³ konsultanta, od-wo³uje go przed up³ywem kadencji:

- je¿eli konsultant z³o¿y³ rezygnacjê z pe³-nionej funkcji,

- je¿eli w ocenie tego organu konsultantnie realizuje powierzonych mu zadañi uprawnieñ lub zaistnia³y okoliczno�ciuniemo¿liwiaj¹ce ich dalsze wykonywanie,

- na uzasadniony wniosek Ministra Zdro-wia � w przypadku konsultanta woje-wódzkiego,

- je¿eli konsultant zosta³ skazany prawo-mocnym wyrokiem s¹du na karê ogra-niczenia albo pozbawienia wolno�cialbo zawieszono mu prawo wykonywa-nia zawodu.

Konsultanci:- wykonuj¹ zadania opiniodawcze, dorad-

cze i kontrolne dla organów administra-cji rz¹dowej, podmiotów, które utwo-rzy³y zak³ady opieki zdrowotnej, Naro-dowego Funduszu Zdrowia i RzecznikaPraw Pacjenta,

- prowadz¹ nadzór nad stron¹ merytorycz-n¹ doskonalenia zawodowego i szkole-nia specjalizacyjnego lekarzy, lekarzy den-tystów, pielêgniarek, po³o¿nych, farma-ceutów oraz osób wykonuj¹cych inne za-wody medyczne lub inne zawody maj¹cezastosowanie w ochronie zdrowia,

- bior¹ udzia³ w pracach komisji i zespo-³ów powo³ywanych w celu realizacji po-lityki zdrowotnej,

- sporz¹dzaj¹ opinie dotycz¹ce doskona-lenia zawodowego lekarzy, lekarzy den-tystów, pielêgniarek, po³o¿nych, farma-ceutów oraz osób wykonuj¹cych innezawody medyczne lub inne zawody ma-j¹ce zastosowanie w ochronie zdrowia,

- sporz¹dzaj¹ opinie dotycz¹ce realizacjiszkolenia podyplomowego i specjaliza-cyjnego lekarzy, lekarzy dentystów, pie-lêgniarek, po³o¿nych, farmaceutóworaz osób wykonuj¹cych inne zawodymedyczne lub inne zawody maj¹ce za-stosowanie w ochronie zdrowia w za-kresie wynikaj¹cym z okre�lonego pro-gramu kszta³cenia oraz sprawuj¹ nad-zór nad ich merytoryczn¹ realizacj¹.

Konsultant krajowy przedstawia rocznyraport Ministrowi Zdrowia, a w przypad-ku konsultanta krajowego w dziedziniemedycyny zwi¹zanej z obronno�ci¹ kraju,równie¿ Ministrowi Obrony Narodowej.Konsultant wojewódzki jest zobowi¹za-ny do udzielenia konsultantowi krajowe-mu informacji i opinii niezbêdnych dorealizacji jego zadañ. Przepis stosuje siêodpowiednio do konsultantów wojsko-wej s³u¿by zdrowia.Konsultant wojewódzki sk³ada w³a�ciwe-mu wojewodzie oraz w³a�ciwemu konsul-tantowi krajowemu roczny raport doku-mentuj¹cy wykonywanie zadañ, w termi-nie do dnia 15 lutego za rok poprzedni.

Minister Zdrowia, Minister Obrony Naro-dowej oraz wojewoda, ka¿dy w zakresieswojej w³a�ciwo�ci, zawiera corocznie zpowo³ywanymi przez siebie konsultanta-mi, z wyj¹tkiem konsultantów wojskowejs³u¿by zdrowia, umowê cywilnoprawn¹na dany rok o realizacjê zadañ okre�lo-nych w ustawie, ustalaj¹c w niej, w szcze-gólno�ci, wysoko�æ wynagrodzenia, ter-min i sposób jego wyp³aty oraz obowi¹-zek sporz¹dzenia sprawozdania.

Autorka jest radc¹ prawnymDolno�l¹skiej Izby Lekarskiej

46 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

5 czerwca 2009 r. wesz³aw ¿ycie ustawa z dnia 6 listo-pada 2008 r. o konsultantachw ochronie zdrowia, opubliko-wana w Dzienniku Ustawnr 52 z 2009 r., poz. 419.

47 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

og³oszenia

l Wystawianie recept refundowanych(22) 582-84-23

l Zaopatrzeniew przedmioty ortopedycznei �rodki pomocnicze(22) 582-84-08

l Wystawianie EuropejskiejKarty UbezpieczeniaZdrowotnego(22) 480-43-28

l Podstawowa opieka zdrowotna(22) 582-80-49

l Promocja zdrowia(22) 582-80-20 lub 18

l Ratownictwo medyczne(22) 480-43-79 lub 80

l Ambulatoryjne �wiadczeniaspecjalistyczne(22) 582-80-14

l Leczenie szpitalne(22) 582-80-26

ww

w.n

fz-w

arsz

aw

a.p

l l Programy terapeutyczne (lekowe)(22) 582-81-17

l Rzecznik praw pacjenta(22) 582-84-15

l Rzecznik prasowy(22) 582-80-41

l Lecznictwo uzdrowiskoweul. Cha³ubiñskiego 8(22) 480-43-73

00-613 Warszawa, ul. Cha³ubiñskiego 8

Informacja ogólna (22) 582-84-40 lub 42

W sprawach dotycz¹cych Narodowego Funduszu Zdrowiaprosimy dzwoniæ do Mazowieckiego Oddzia³u Wojewódzkiego NFZ

Agata Sochaczewska, Biuro Rzecznika Prasowego MOW NFZ

SZPZLO Warszawa Ochota,ul. Szczê�liwicka 36,

02-353 Warszawa

zatrudnilekarzy

medycyny rodzinnejlub interny

do O�rodka Zdrowia w Raszynieprzy ul. Szkolnej 2b,

Przychodni Rejonowejprzy ul. Wojciechowskiego 58

w Warszawie

oraz

lekarzy kardiologów

do PrzychodniRejonowo-Specjalistycznejprzy ul. Szczê�liwickiej 36

w Warszawie.

Gwarantujemydobre warunki pracy i p³acy.

Forma zatrudnienia,wymiar czasu pracy� do uzgodnienia.

Osoby zainteresowaneprosimy o kontakt:

Sekretariat:tel. (22) 822-88-53,

(0) 509-353-127.

Szczê�æ Bo¿e!Spotkanie pracowników

s³u¿by zdrowiaz dr Wand¹ P³ótawsk¹

odbêdzie siê11.10.2009 r. o godz. 16.00

w kaplicy przy ul. Floriañskiejw Warszawie.

ks. Arek Zawistowski

III Warszawskie Spotkania DiabetologiczneW dniach 20-21.11.2009 r. w Bibliotece Narodowej przy al. Niepodleg³o�ci 213w Warszawie odbêd¹ siê III Warszawskie Spotkania Diabetologiczne, organizowanepod patronatem pisma �Diabetologia na co dzieñ�. Tematem przewodnim bêd¹osi¹gniêcia diabetologii ostatnich lat. Przedstawione zostan¹ równie¿ najnowsze

trendy w zapobieganiu, diagnostyce i leczeniu cukrzycy.Patronat naukowy: Katedra i Klinika Gastroenterologii i Chorób Przemiany MateriiI Wydzia³u Lekarskiego WUM, Katedra i Klinika Chorób Wewnêtrznych i Diabeto-

logii II Wydzia³u Lekarskiego WUM oraz Klinika Chorób Metabolicznych,Endokrynologii i Diabetologii Instytutu �Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka�.

Wstêp bezp³atny.Przewodnicz¹cym komitetu organizacyjnego jest prof. zw. Waldemar Karnafel.

Organizator: casusMEDICAL, tel.: (22) 487 51 50, (0) 662 021 194 (Joanna Pomorska)[email protected]

Nowoczesna przychodnia stomatologiczna w M³awie, województwo mazowieckiezatrudni  stomatologów. Zapewniamy mieszkanie rodzinne.

tel. 501517129

Og³oszenie OZZLRegion Mazowiecki Ogólnopolskiego Zwi¹zku Zawodowego Lekarzy

poszukuje osoby gotowej do wyst¹pienia na drogê s¹dow¹przeciwko Zak³adowi Ubezpieczeñ Spo³ecznych

o wynagrodzenie za wystawianie zwolnieñ lekarskich ZUS ZLA.

Poszukiwany lekarz powinien mieszkaæ na terenie Warszawy, wystawiaæ w ci¹-gu ostatnich 3 lat du¿¹ liczbê zwolnieñ lekarskich (kilkaset rocznie) oraz wyka-zywaæ determinacjê do uczestniczenia w kilkuletnim procesie s¹dowym wewszystkich instancjach. Region Mazowiecki OZZL oferuje organizacjê i finanso-wanie pomocy prawnej. Proces ma w za³o¿eniu mieæ charakter precedensowy,doprowadziæ do powszechnej akcji sk³adania pozwów i zmiany obecnego sta-nu prawnego. Prosimy o rozwa¿ne podejmowanie decyzji. Osoby zaintereso-wane proszone s¹ o zg³aszanie siê drog¹ mailow¹ pod adresem:[email protected].

Maciej Jêdrzejowski,przewodnicz¹cy Regionu Mazowieckiego

Ogólnopolskiego Zwi¹zku Zawodowego Lekarzy

48 www.miesiecznik-puls.org.pl nr 9 (173) wrzesieñ 2009

Biu

ro O

krê

go

wej Iz

by L

ekars

kie

j ww

w.w

ars

zaw

a.o

il.org

.pl

Przewodnicz¹cy Okrêgowej Rady LekarskiejAndrzej W³odarczyk

Wiceprzewodnicz¹cy ORLJacek Kubiak; tel. 822-18-84

Wiceprzewodnicz¹cy ORLMieczys³aw Szatanek; tel. (48) 331-36-62; fax 331-17-30

Wiceprzewodnicz¹cy ORL � Dent.Ryszard Majkowski; tel. 867-22-20

Sekretariat: Ewa Nagiel, Bogus³awa Ró¿yckaTel. 658-17-02; 822-18-84; fax 822-12-48

Sekretarz ORL£adys³aw Nekanda-Trepka; tel. 822-74-08

Zastêpca Sekretarza ORLJanusz Bugaj; tel. 867-22-20

Sekretariat: Katarzyna Kalinowska; tel. 822-74-08

Skarbnik Wojciech Borkowski; tel. 822-21-54

Rzecznik prasowy Ewa Gwiazdowicz; tel./fax 850-18-10

Dyrektor Biura W³odzimierz Cerañski; tel. 822-64-76

Sekretariat: Katarzyna Lisieska, Julita KiwatyniecTel. 824-71-20; tel./fax 658-17-01

G³ówna ksiêgowa Helena Jemio³; tel. 824-71-21

Ksiêgowo�æJanina Potentas, Krystyna Ko³acz; tel. 822-21-54

Sk³adki: Marcin Trocki,Janina Rzemkowska-Niesio³owska; tel. 822-21-54; wt.-pi¹t.

Kasa: Stanis³awa B³aszczyk; tel. 822-21-54poniedzia³ek � nieczynna, wtorek, czwartek 10.00-14.00,�roda 11.30-15.30, pi¹tek 10.00-13.00

Zespó³ Radców PrawnychKoordynator Zespo³u mec. El¿bieta Barcikowska-Szyd³omec. Pawe³ Jannasz, mgr Bartosz Niemiec

Sekretariat: Ma³gorzata Tymkiewicz; tel. 822-18-84

Okrêgowy Rzecznik Odpowiedzialno�ci ZawodowejJanina BarbachowskaKancelaria: Bo¿ena Kubuj, Ma³gorzata Goroñska, JolantaWi�niewska; tel. 822-96-09

Przewodnicz¹cy Okrêgowego S¹du LekarskiegoEl¿bieta Rusiecka-Kucza³ekKancelaria: Ewa Mrazek, Magdalena Kujawska; tel. 822-15-73

Okrêgowa Komisja RewizyjnaPrzewodnicz¹ca Anna Wilmowska-PietruszyñskaPrac. Biura: Julita Kiwatyniec; tel. 824-71-20; tel./fax 658-17-01

Okrêgowa Komisja WyborczaPrzewodnicz¹cy Janusz KostrzewaPrac. Biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel./fax 822-02-83

Komisja ds. Rejestracji i Prawa Wykonywania ZawoduPrzewodnicz¹cy £adys³aw Nekanda-TrepkaPrac. Biura: Dominika Siporska, Sylwia Jaworska,El¿bieta Szczepañczyk, Renata Szkopek; tel./fax 822-02-83;wt.-pt. 8.00-16.00; pon. nieczynne

Komisja Praktyk LekarskichPrzewodnicz¹ca Gra¿yna ChodernaPrac. Biura: Katarzyna Adamska, Joanna Nowacka,Marta Makowska; tel. 822-96-01; tel./fax 822-45-85;wt.-czw. 8.00-17.00; pt. 8.00-16.00; pon. nieczynne

Komisja ds. Konkursówna Stanowiska Kierownicze w Ochronie ZdrowiaPrzewodnicz¹cy Rafa³ PaluszkiewiczPrac. Biura: Halina Skoczek; tel. 822-15-73

Komisja ds. Doskonalenia Zawodowego LekarzyPrzewodnicz¹cy Janusz GarlickiPrac. Biura: Julita Kiwatyniec; tel./fax 658-17-01

Komisja ds. Sta¿u PodyplomowegoPrzewodnicz¹cy Miros³aw KlukowskiPrac. Biura: Katarzyna LisieskaTel./fax 658-17-01; tel. 824-71-20

Komisja Bioetyczna � ul. Ba�niowa 3, pok. 309, III p.Przewodnicz¹cy Marek CzarkowskiPrac. Biura: Karolina Brama, Joanna Pucha³aTel./fax 668-74-85; tel. 822-36-97

Komisja ds. Lekarzy DentystówPrzewodnicz¹ca Marta Klimkowska-MisiakPrac. Biura: Ma³gorzata Tymkiewicz; tel. 822-18-84

Ko³a Samorz¹du LekarskiegoKoordynator Edward �l¹czkaPrac. Biura: Julita KiwatyniecTel./fax 658-17-01; tel. 824-71-20

Rada Funduszu SamopomocyPrzewodnicz¹cy Roman OlszewskiPrac. Biura: Katarzyna Kalinowska; tel. 822-74-08

Komisja Etyki LekarskiejPrzewodnicz¹cy Stanis³aw NiemczykPrac. Biura: El¿bieta Szczepañczyk; tel. 822-18-84

Komisja LegislacyjnaPrzewodnicz¹cy Aleksander KotlickiPrac. Biura: Katarzyna Kalinowska; tel. 822-74-08

Komisja Wspó³pracy z Zagranic¹Przewodnicz¹cy Krzysztof SchreyerPrac. Biura: Julita KiwatyniecTel./fax 658-17-01; tel. 824-71-20

Biuro Po�rednictwa PracyPrzewodnicz¹cy Andrzej MorliñskiPrac. Biura: Izabella Zió³kowska-HryciukTel./fax 822-36-86; tel. 822-18-84

Komisja ds. M³odych LekarzyPrzewodnicz¹cy Pawe³ JezierskiPrac. Biura: Bogus³awa Ró¿ycka; tel. 822-18-84

Komisja Kultury, Sportu i TurystykiPrzewodnicz¹cy Krzysztof MakuchPrac. Biura: Izabela Zió³kowska-HryciukTel./fax 822-36-86

Komisja ds. Emerytów i RencistówPrzewodnicz¹ca Daniela Machnicka-BacciarelliPrac. Biura: Izabella Zió³kowska-Hryciuk; tel. 822-36-86

Komisja ds. Kontaktów z NFZi Samorz¹dami TerytorialnymiPrzewodnicz¹cy Jacek KubiakPrac. Biura: Ewa Nagiel; tel. 658-17-02; fax 822-12-48

O�rodek Doskonalenia Zawodowego Lekarzyi Lekarzy DentystówDyrektor Krzysztof DziubiñskiPrac. Biura: Monika Skolimowska, Agnieszka Bromirska-Mika,Anna Dondzbach, Konrad Sulej, Dorota Neryngul. Nowogrodzka 62a, VI p.; pon.-pt.: 8.00-16.00Tel. 313-19-70; fax 313-19-65E-mail: [email protected]

Biuletyn Informacji PublicznejRenata Klimkowska; tel. 826-01-81E-mail: [email protected]

Delegatura RadomskaPrzewodnicz¹cy Mieczys³aw SzatanekPrac. Biura: Joanna Ziembicka-Ziêba26-600 Radom, ul. Przerwy-Tetmajera 13; godz. 8.00-16.00Tel. (48) 331-36-62; fax 331-17-30

Fundacja �Pro Seniore�Andrzej Surowiecki; tel. 824-71-20

OKRÊGOWA IZBA LEKARSKA W WARSZAWIE im. prof. Jana Nielubowiczagodz. pracy: 8.00-16.00; NIP 522-00-02-357

02-094 Warszawa, ul. Grójecka 65a; e-mail: [email protected]