12
ISSN 2082 - 5927 BEZPŁATNY DWUTYGODNIK INFORMACYJNY 15 marca 2019 [209] NAKŁAD: 25 000 www.gazeta.jasnet.pl Jastrzębie-Zdrój, Wodzisław Śląski, Żory, Pawłowice, Zebrzydowice, Mszana... www.gazeta.jasnet.pl 30% 4% 1% 65% C. Rzadko się przydaje Czy monitoring miejski jest przydatny? A. Tak, spełnia swoją rolę D. Nie mam zdania B. Nie, to totalny „niewypał” strona 2 strona 2 strona 2 Jak grom z jasnego nieba „Niech szerzy się „Niech szerzy się chuligaństwo” chuligaństwo” strona 5 strona 5 17.03.2019 JASTRZĘBIE-ZDRÓJ JAR POŁUDNIOWY Przekaż 1% podatku na Stowarzyszenie „Cztery Łapy” Mali sąsiedzi strona 2 Nie będzie rewolucji... Sport Jak grom z jasnego nieba Za dużo na sport? Ogłoszenia Mali sąsiedzi Niech szerzy się chuligaństwo Zniszczony wizerunek Nie warto być grzecznym... To nie wybieg dla psów! 2 2 5 6 9 11 12 12 10 9 KRS: 0000291970

Jak grom z jasnego nieba - gazeta.jasnet.plgazeta.jasnet.pl/files/archiwum/JasNet_wydanie_gazetowe_2019-03_209.pdf · lem była opieka nad zwierzętami połączona z edukacją spo-łeczną

  • Upload
    others

  • View
    3

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

ISSN 2082 - 5927

BEZPŁATNY DWUTYGODNIK INFORMACYJNY

15 marca 2019 [209]NAKŁAD: 25 000

www.gazeta.jasnet.pl

Jastrzębie-Zdrój, Wodzisław Śląski, Żory, Pawłowice, Zebrzydowice, Mszana...

www.gazeta.jasnet.pl

30% 4% 1%65%

C. Rzadko się przydaje

Czy monitoring miejski jest przydatny?

A. Tak, spełnia swoją rolę

D. Nie mam zdania

B. Nie, to totalny „niewypał”

strona 2strona 2strona 2

Jak grom z jasnego nieba

„Niech szerzy się „Niech szerzy się chuligaństwo”chuligaństwo”strona 5strona 5

17.03.2019JASTRZĘBIE-ZDRÓJJAR POŁUDNIOWY

Przekaż 1% podatku na

Stowarzyszenie

„Cztery Łapy”

Mali sąsiedzistrona 2

Nie będzie rewolucji...

Sport

Jak grom z jasnego nieba

Za dużo na sport?

Ogłoszenia

Mali sąsiedzi

Niech szerzy się chuligaństwo

Zniszczony wizerunek

Nie warto być grzecznym...

To nie wybieg dla psów!

2

2

5

6

9

11

12

12

10

9

KRS: 0000291970

www.JasNet.pl2 publicystykamarzec 2019

Jak grom z jasnego nieba

fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP

Trudno oszacować, ile wolno żyjących kotów jest w samym Jastrzębiu. Niemała ich część to koty-sieroty wyrzucone z domu przez ich właścicieli. Opieka nad nimi to trudne zadanie, wyma-gające dużego zaangażowania, empatii i zrozumienia, którym stara się podołać Stowarzyszenie Cztery Łapy. Samo nie dałoby rady, więc współpracuje z Urzędem Miasta, ze spółdzielniami mieszkaniowymi, z grupą „Koty-sieroty”, a przede wszystkim ze społecznymi opiekunami. Bez nich to zadanie byłoby niewy-konalne. Oprócz pracy potrzebne są też niemałe finanse – na domki, na sterylizacje, kastracje i leczenie, a przede wszystkim na karmę. To wszystko kosztuje i mimo dotacji z Urzędu potrzeby są znacznie większe.

JN

Skąd Stowarzyszenie bierze pieniądze na działalność? Od ludzi, którzy współfinansują zbiórki. W niektórych sklepach umieszczone są specjalne puszki, gdzie można rzucać datki na koty. Jest to legalna i oficjalna zbiórka zgodna ze wszystkimi przepisami. „Stowarzyszenie bardzo liczy na odpis 1% z podatku. Wszystkich miłośników zwierząt, a zwłaszcza kotów bardzo prosimy o odpis z podatku” – mówi prezes Stowarzyszenia Czte-ry Łapy Halina Majer. „Wolno żyjące koty to nasi mali sąsiedzi, którzy żyją koło nas. Ci, którzy mają takie stworzenia w domu, wiedzą, ile radości mogą one przynieść. Pamiętajmy jednak też o ich wolno żyjących kuzynach. Oni też potrzebują naszej uwagi, życzliwości, a często opieki i pomocy. Pomóżmy im razem!”

Mali sąsiedzi

Stowarzyszenie Cztery Łapy powstało w roku 2007 i jego ce-lem była opieka nad zwierzętami połączona z edukacją spo-łeczną. Początkowo było ono bardzo mocno ukierunkowane na współpracę z jastrzębskim schroniskiem, jego prezes, lekarz we-terynarii Halina Majer pełniła również tam swoją funkcję jako lekarz, można też dodać, że była tą osobą, która osobiście zna-lazła opuszczone obiekty i pośredniczyła w ich przejęciu na rzecz miasta oraz przyszłego schroniska. Lek. wet. Halina Majer po-przez szeroką akcję informacyjną zainteresowała szkoły podo-piecznymi schroniska i od tego czasu trwa współpraca szkół ze schroniskiem. Zapoczątkowała też program sterylizacji zwie-rząt na bazie pozyskanych przez Stowarzyszenie środków zew-nętrznych. Była też gorącym orędownikiem i propagatorem resocjalizacji więźniów poprzez ich opiekę nad zwierzętami, ze współpracą pobliskiego Zakładu Karnego w Szerokiej. Resocjali-zacja ta jest obecnie coraz częściej stosowana i przynosi bardzo dobre efekty. Początkowo schronisko nie miało osobnej „oferty dla kotów” i Stowarzyszenie postanowiło tę lukę wypełnić. W 2017 roku zapoczątkowało program budowy domków dla wolno żyjących zwierząt, pierwsze takie postawiono na obszarze Spółdzielni Mieszkaniowej Nowa. Powstało wtedy swoiste „kocie konsor-cjum”: Stowarzyszenie, Nowa i indywidualni opiekunowie ko-tów. Stowarzyszenie postarało się o domki i o karmę, Spółdziel-nia Nowa je rozmieściła i rozdała karmę dla „kocich” opiekunów, którzy zadbali o to, żeby karma trafiła do kocich stołówek. Ta

Obecnie w Jastrzębiu znajduje się 35 takich domków, a ma pojawić się ich jeszcze 20. Dokarmianie takich kotów stało się ustawowym obowiązkiem samorządów, które zakupują karmę i przekazują ją „kocim” społecznym opiekunom. Czy takie działanie nie jest uciążliwe dla mieszkańców? Czy koty nie zasie-dlają klatek i piwnic? Dr Majer stanowczo temu zaprzecza. Prze-konuje, że jest dokładnie na odwrót. Koty zamieszkują swoje domki, a nie klatki czy maski samochodów. Dzięki temu społe-czni opiekunowie mają lepszy wgląd w stado, a tym samym do-stęp do tych zwierząt i możliwość regulacji przyrostu natural-nego. Część z nich ma szanse na znalezienie nowego domu poprzez adopcję. Czy takie koty mogą być agresywne? Temu dr Majer zdecydowanie zaprzecza. Wolno żyjący kot nie atakuje ludzi, ucieka od nich, chyba że ktoś narusza jego przestrzeń, ale pamiętajmy, że kot też ma prawo do samoobrony. Czy koty zanie-czyszczają środowisko? Jak wiadomo koty to czyste zwierzęta, a wszelkie zachowania związane ze znakowaniem terenu znikają po sterylizacji i kastracji. Koty są też pożyteczne: zwalczają my-szy, szczury a także inne szkodniki – potrafią skutecznie zabez-pieczyć ogródek przed kretami czy nornicami.

współpraca trwa dalej , a nawet się rozszerzyła. Cieszą się one dużym zainteresowaniem „wolnych” kotów, szczególnie w okre-sie zimowym, gdzie chronią się przed zimnem. Co najmniej raz w roku te domki są gruntownie czyszczone i dezynfekowane. Przy wsparciu Urzędu Miasta rozpoczęto program sterylizacji i leczenia lokatorów kocich schronień.

Widać je właściwie wszędzie. Są wolne i bezpańskie. Zazwyczaj nie zwracamy na nie uwagi, są jednak też tacy, którym przeszkadzają. Wolno żyjące koty można spotkać między blokami, na klatkach czy na ogródkach działkowych. Trzymają się na uboczu, przemykają chyłkiem, a przy próbie kontaktu szybko uciekają. Na pierwszy rzut oka nikt się nimi nie zajmuje i biegają samopas, ale tak nie jest. Zajmują się nimi społeczni opiekunowie, nieformalna grupa „Koty-Sieroty”, ale też zajmuje się nimi Stowarzyszenie Cztery Łapy, dla którego te zwierzęta stały się z czasem głównym celem działania.

„To jest dla nas jak grom z jasnego nieba! Tak się nie traktuje ludzi!” – to głos jednego z kierowców, dotąd zatrudnionych w firmie Warbus, obsługującej komunikację na obszarze Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. „Władze Warbusa zachowują się jak szeryf, który najpierw strzela, a potem zastanawia się, czy dobrze zrobił. Sytuacja jest trudna, ale paradoksalnie stwarza nowe możliwości” - komentuje sytuację Piotr Szereda, przewodniczący Rady Miasta Jastrzębie-Zdrój. Co wywołało tak gwałtowne reakcje?

tylko na części kontaktu Warbusa. Teraz może dostać cały ten kontakt, a nawet będzie musiał się wspomóc innymi przewoźni-kami. Może teraz też podnieść stawkę z nierealnej już 5,04 zł za wozokilometr do 6,38 zł (i tak najmniejszej w regionie). To skok o ponad 25%, który będzie musiał być jakoś sfinansowany. Najpra-wdopodobniej przez zwiększenie dotacji przez gminy członkow-skie. Jastrzębie-Zdrój wpłaca już ponad 13 mln. Czy odbije się to na cenach biletów? Nikt na razie o tym nic nie mówi. A kwestia kosztów obiecywanej od lat darmowej komunikacji dla wszyst-kich jastrzębian? Na te pytania będzie musiał znaleźć odpowiedź jastrzębski magistrat.

Teraz otwiera się inna możliwość. Postawiony pod ściana MZK jest bardziej skłonny do rozmów. Możliwa staje się zmiana jego statutu, gdzie interesy Jastrzębia-Zdroju, jako najwięk-szego płatnika, byłyby bardziej uwzględnione, a więc mogłoby w nim nadal pozostać. PKM po okresie przejściowym mógłby zo-stać wewnętrzną firmą MZK i już bez żadnych przetargów same-mu obsługiwać na rozsądnych warunkach komunikację miejską, co pozwoliłoby mu się utrzymać, a nawet myśleć o stopniowym rozwoju. Przewodniczący Rady Miasta uważa, że jest to możli-we, że to szansa dla miejskiej komunikacji i dla PKM. Warunkiem jest zdecydowane działania członków MZK i władz miasta, które do tej pory było dość wątpliwe. Tym razem jedni i drudzy stanęli przed przysłowiową ścianą. Czy ten grom z jasnego nieba ją roz-walił i wreszcie pokaże właściwą drogę?

Sytuacja w sposób znaczący uległa zmianie i paradoksalnie, jak twierdzi Piotr Szereda, niesie ze sobą nowe możliwości. Do-tąd problemem był z jednej strony mocno krytykowany kontrakt z Warbusem, z drugiej likwidacja zasłużonej jastrzębskiej firmy PKM, zatrudniającej ponad setkę osób i wreszcie – bardzo uciąż-liwy udział Jastrzębia-Zdroju w MZK. Poruszeni likwidacją i straj-kami PKM jastrzębscy radni uchwalili wnioski wzywające wła-dze miasta do opuszczenia MZK i przejęcia PKM, albo to co z nie-go można zrobić. Biorąc pod uwagę poprzednie wydarzenia było wątpliwe, czy dałoby się to przeprowadzić.

JN

Powodem była niespodziewana rezygnacja Warbusa z umo-wy z MZK i to w trybie natychmiastowym. Kierowcy, którzy przyszli do pracy w piątek, 8 marca, ze zdumieniem przeczytali na wywieszonych kartkach, że pracują tylko do... 10 marca! Co prawda Warbus obiecuje wywiązanie się ze wszystkich płatności wobec nich, nie mniej przestają jeździć i mogą sobie szukać od razu pracy gdzie indziej. Nie mniejszym szokiem wypowiedzenie było dla MZK – otrzymał je 7 marca, a więc na 3 dni przed skut-kiem. Czym się Warbus kierował? Jak sam informuje, to jego reak-cja na ostatnie wydarzenia w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie kierowcy jego podwykonawcy, Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, zastrajkowali i nie wyjechali na ulice miasta i okolicy. MZK mu-siało pośpiesznie organizować komunikację zastępczą (co kosz-towało), a prezydent Jastrzębia-Zdroju za ten czas, rozciągnię-ty na całe ferie zimowe, wprowadziła darmowe przejazdy dla wszystkich (co też kosztowało). Za ten strajk MZK zamierzał obciążyć Warbusa karami umownymi. Dlaczego akurat jego, skoro strajkował PKM, a nie Warbus? Bo MZK był związany for-malną umową na realizacje przewozów z Warbusem i ten za nie odpowiadał w całości, a nie z PKM. PKM był tylko podwykona-wcą Warbusa i MZK, nie mając żadnej umowy z PKM nie miał podstaw formalnych, by go obciążać karami. Warbus stanął w sytuacji poniesienia bardzo poważnych kar finansowych. Mógł oczywiście obciążyć karami PKM i to wyższy-mi, ale ten został postawiony przez MZK w stan likwidacji i uzy-skanie ich w jakimś do przewidzenia czasie było dużym znakiem zapytania. Więc obawiając się tej kary i potencjalnie następnych, gdyby PKM uległ likwidacji bądź znowu strajkował, a samemu nie mogąc obsłużyć zleconego mu zadania – postanowił zerwać kontrakt. Dlaczego zarwać i to nagle? Ponieważ umowa z MZK w ogóle nie zawiera punktu, na mocy którego Warbus mógłby ją wypowiedzieć. Natomiast MZK może ją wypowiedzieć, jeśli Warbus przez co najmniej 2 dni nie będzie realizował swojego kontraktu. I tak się też stało. MZK wypowiedział 14 marca umo-wę Warbusowi ze skutkiem natychmiastowym. Nie obyło się

przy tym bez wzajemnych oskarżeń. Warbus określił umowę z MZK jako toksyczną, natomiast MZK bardzo źle oceniało spo-sób jej realizacji przez Warbus, a Piotr Szereda zwrócił się do In-spekcji Transportu Drogowego o zbadanie stanu jego taboru i warunków jego pracy. I co teraz? Na placu pozostał PKM w stanie likwidacji i przy udziale innych przewoźników zorganizowano komunikację za-stępczą – oczywiście z pewnymi utrudnieniami. Ale to rozwiąza-nie tylko tymczasowe. MZK musi znaleźć jak najszybciej innego przewoźnika, który przejmie zadania Warbusa. Paradoksalnie otwiera się szansa dla likwidowanego PKM i jego pracowników. Jego tragedią było to, że jeździł po bardzo niskich stawkach i to

www.gazeta.JasNet.pl 3informacje marzec 2019

Będzie nagroda za 2018 rok? Reprezentatywne Organizacje Związko-we JSW S.A. zwróciły się z wnioskiem do Za-

rządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej o wypła-cenie nagrody za 2018 rok z tytułu przekro-czenia wyników ekonomiczno-finansowych

ujętym w Planie Techniczno-Ekonomicznym JSW S.A. Zwróciły się także o wyznaczenie

w trybie pilnym spotkania w celu ustalenia wysokości i terminu wypłaty tej nagrody.

„Rok 2019 jest rokiem podwójnych wy-

borów – do europarlamentu i parlamentu RP. Na obietnice wyborcze potrzeba pieniędzy,

zwłaszcza, że partia rządząca, jak i opozycja mocno wyśrubowała oczekiwania wyborców.

„Uprzedzając wszelkie ruchy w tym tema-cie, reprezentatywne organizacje związkowe,

w tym ZZ Kadra, wystosowały wniosek do Zarządu JSW S.A. celem wypłaty nagrody dla

załogi za rok 2018. To nie mityczny ktoś, lecz

załoga wypracowała ten zysk, prawda? Więc tym pysznym tortem urodzinowym wypa-

dałoby się podzielić z solenizantem” – pada na koniec.

Skąd wziąć na to pieniądze? Cóż, jednym ze źródeł jest dywidenda ze spółek Skarbu Pań-

stwa. Takie jest prawo właściciela, że może. A skoro może to skorzysta z tej opcji” – czyta-my na stronie Związku Zawodowego „Kadra”.

Śmierć na drodze Jastrzębscy policjanci wyjaśniają przyczy-

ny i okoliczności wypadku drogowego na ulicy Libowiec. W zdarzeniu zginął 40-letni kierow-ca opla. Jego samochód wypadł z drogi i ude-

rzył w przydrożne drzewo. Do zdarzenia do-szło w środę, 6 marca, około godz. 17.00 na

wysokości szybu należącego do kopalni „Zo-fiówka”. Ze wstępnych ustaleń śledczych wy-

nika, że 40-letni kierowca opla jadący od ulicy

Cieszyńskiej w kierunku ulicy Niepodległości, zjechał z jezdni i uderzył w przydrożne drze-

wo. Niestety, na skutek poniesionych obrażeń, i mimo reanimacji, mężczyzna zmarł. Policjan-

ci wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczno-ści tego tragicznego wypadku. Nieco więcej szczegółów, dotyczących

dramatycznego przebiegu akcji ratunkowej, przybliżają jastrzębscy strażacy.

„Poszkodowany kierowca został wycią-gnięty z pojazdu przez osoby postronne. Mę-

żczyzna leżał na trawiastym poboczu. Straża-

cy przejęli resuscytację, jednocześnie przy-stąpili do gaszenia palącego się samochodu.

W trakcie gaszenia wykorzystano sprzęt hy-drauliczny w celu dostania się do komory silni-

ka. Przybyły na miejsce zespół pogotowia ra-tunkowego przejął od strażaków poszkodo-wanego. Strażacy pomagali w udzielaniu kwa-

„Porodówka” nadal straszy...

Postanowiliśmy zasięgnąć języka w magi-stracie, co słychać u tajemniczego inwestora,

który kupił budynek przy ulicy Zdrojowej 5a. Oto co usłyszeliśmy:

Budynek dawnej „porodówki”, a właściwie oddziału ginekologiczno-położniczego Szpi-

tala Miejskiego, wciąż straszy oknami bez szyb, zdewastowanymi schodami czy odpada-

jącym tynkiem. Jakiś czas temu o historycz-

nym obiekcie przypomniała radna Alina Cho-jecka, przedkładając włodarzom miasta sto-

sowną interpelację. „Mieszkańcy bloków w okolicy byłej

'porodówki' przy ul. Zdrojowej 5a zgłaszają fakt częstych pożarów w tym budynku. Na-leży zauważyć, że systematycznie są niszczo-

ne zabezpieczenia drzwi i okien przez osoby bezdomne, które często tam przebywają.

Zdarza się, że obok obiektu można spotkać uczniów palących papierosy” – czytamy w piś-

mie.

„Budynek jest własnością prywatną i od właściciela zależy sposób, w jaki będzie go użytkował. Ze strony miasta przypominaliśmy

właścicielowi o obowiązkach wynikających z prawa budowlanego w zakresie utrzymania

obiektów. Również Powiatowy Inspektor Nad-zoru Budowlanego interweniował w sprawie

podjęcia działań, tak aby budynek nie podle-

gał nadmiernej degradacji wskutek warun-ków atmosferycznych i te zalecenia zostały

wykonane”. Warto przypomnieć, że ze względu na

obecność w murach budynku groźnych dla lu-dzi bakterii „porodówkę” przeniesiono do Szpitala Górniczego, a nieruchomość sprze-

dano prywatnemu inwestorowi. Niestety, od tej pory budynek popada w ruinę, a obecny

właściciel nie kwapi się do zagospodarowania tego obiektu.

Inwestor wycina drzewa...

Miasto, ustami jego rzeczniczki Katarzyny Wołczańskiej, studzi zapał mieszkańca Ja-

strzębia-Zdroju. „W tym miejscu prowadzona jest nadal wycinka drzew, tych, na które wła-ściciel terenu nie potrzebuje zezwolenia. Do-

tyczy ona także wywrotów i złomów” – infor-muje. Przypomnijmy, że niedawno grupa ja-strzębian wysunęła nowy pomysł na zagospo-

darowanie tego terenu. Nawet rozpoczęto

zbieranie głosów pod petycją „Zatrzymajmy wycinkę 10 tysięcy drzew w ścisłym centrum

Jastrzębia-Zdroju”. Jej organizatorzy chcieli-by, żeby w tym miejscu – zamiast galerii han-

dlowej – powstał... park.

Każdy, kto spacerował na początku marca po terenie, nazywanym „z rozmachem” – stre-

fą centrum, mógł przekonać się, że właściciel

prywatnej działki kontynuuje zarządzoną nie-dawno wycinkę drzew.

Jeden z naszych Czytelników ma własną teorię na ten temat.

„Naliczyłem co najmniej sto drzew, które niebawem znikną ze strefy centrum. Moim zdaniem jest to planowe działanie, zmierzają-

cego do określonego celu. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wycinka ma charakter profilak-

tyczny. Jeszcze kilka miesięcy i zostaną tylko największe drzewa, oprotestowane przez

ekologów. A wówczas inwestor sprzeda teren

w samym centrum miasta – jeden Bóg wie ko-mu” – argumentuje.

A co z samą budową galerii handlowej? „Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Ka-

towicach w lutym 2017 roku wyłączyło Pre-zydenta Miasta Jastrzębie-Zdrój od prowa-dzenia postępowania w sprawie wydania de-

cyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia w kwadracie ulic: War-

szawskiej, Północnej, Sybiraków i Porozu-mień Jastrzębskich i wskazało do załatwienia sprawy Prezydenta Miasta Żory. Ten organ

prowadzi postępowanie. Do jastrzębskiego urzędu miasta nie wpłynęły dokumenty mo-

gące świadczyć o 'ruchach' inwestycyjnych w strefie centrum” – odpowiada jastrzębski

magistrat.

lifikowanej pierwszej pomocy do czasu przy-bycia lekarza, który stwierdził zgon. W trakcie

działań na miejsce wypadku przyjechała mat-

ka poszkodowanego, która zemdlała – straża-cy pomogli ratownikom medycznym w prze-

transportowaniu jej na noszach do karetki. Została zabrana do szpitala. Na koniec usunię-

to plamy olejowe z jezdni i uprzątnięto miej-sce zdarzenia” – informuje KM PSP w Jastrzę-biu-Zdroju.

„Potrzebujemy nowej kopalni”

„W tej chwili projekt budowy samodziel-

nej kopalni Bzie-Dębina jest dla nas absolut-nym priorytetem” – podkreślał Artur Dyczko, ówczesny pełnomocnik prezesa Zarządu JSW

do spraw strategii i rozwoju – „W Strategii na lata 2018-2030 założyliśmy, że do roku 2030

osiągniemy wydobycie na poziomie 18,5 mi-liona ton węgla rocznie. Żeby 'nafedrować' ty-

le ton węgla rocznie i biorąc pod uwagę fakt,

że w roku ubiegłym wydobyliśmy 14 milionów

W strategii Jastrzębskiej Spółki Węglowej

na lata 2018-2030 założono, że do roku 2030 osiągnie ona wydobycie na poziomie 18,5 mi-

liona ton węgla rocznie. Jednocześnie wska-zuje się, że jeżeli Bzie-Dębina z czterech ścian

wydobędzie 2,5-3 mln ton rocznie, będzie

można powiedzieć, że założenia w skali całej spółki zostaną zrealizowane. Tej kwestii po-

święcono ciekawą publikację portalu wnp.pl.

Jak zauważa Artur Dyczko, sporym pro-blemem dla Spółki jest niezrozumiałe stano-

wisko władz samorządowych gminy Pawło-

wice. „Już 15 lat trwają czynności administra-cyjne, które powinny zakończyć się udziele-

niem zezwolenia JSW na eksploatację węgla w obszarze Bzie-Dębina 1-Zachód. Dzisiaj

kwestia przyznania koncesji zależy od decyzji wójta Pawłowic w sprawie stwierdzenia zgo-dności koncesji z gminnym planem zagospo-

darowania przestrzennego. Mam nadzieję na szybką zmianę negatywnego podejścia władz gminy do naszej inwestycji, która co warto podkreślić, jest ważna społecznie i ekono-

micznie dla całego regionu” – zauważył na ko-

niec.

ton, a w tym będzie to około 15 milionów ton,

musimy mieć nową kopalnię. Bez tego stra-tegii nie zrealizujemy”.

„Kopalnia wyleci w powietrze!”

Przybyli na miejsce strażacy ewakuowali sześć osób, z kolei policjant z patrolu miner-

sko-pirotechnicznego sprawdził zawartość torby. Szybko okazało się, że groźby niedo-

szłego „terrorysty” były wyssane z palca. W środku znajdowała się między innymi pu-sta butelka po szampanie – wraz ze styropia-

Chciał wysadzić kopalnię w powietrze? Takie dramatyczne zgłoszenie otrzymali ja-

strzębscy policjanci w środę, 27 lutego, około południa. Jak ustalili stróże prawa, mężczy-zna, którego zwolniono na początku roku

z pracy, zapowiedział, że za dwie godziny cały zakład wyleci w powietrze. Aby nie pozo-

stać gołosłownym, na terenie kopalni Jas-Mos, bo właśnie tam doszło do zdarzenia, zo-

stawił torbę z tajemniczą zawartością...

nem i jakimiś drucikami. To ona miała pełnić rolę niebezpiecznej bomby.

Policja zna już personalia mężczyzny, który postawił na nogi służby porządkowe. Tr-wają czynności w tej sprawie.

„Dziecko oddycha z trudem!” Jastrzębscy policjanci przeprowadzili pi-

lotaż auta, w którym przewożono 5-mie-sięczne dziecko, wymagające natychmiasto-

wej pomocy medycznej. Dzięki temu ojciec, który przewoził maluszka, szybko i bezpiecz-

nie dotarł do szpitala w Rybniku. Rodzice chłopczyka podziękowali policjantom za za-angażowanie i pomoc w tej trudnej sytuacji.

W poniedziałek, 25 lutego, około godziny 17.30 dyżurny jastrzębskiej komendy policji odebrał telefon od zdenerwowanego mężczy-zny, który poprosił o pomoc. Mieszkaniec Ja-

strzębia-Zdroju poinformował mundurowe-

go, że jego 5-miesięczne dziecko, które jest po transfuzji krwi, ma prawdopodobnie proble-

my z oddychaniem. Dyżurny natychmiast pod-jął decyzję o pilotowaniu samochodu rodzi-

ców z dzieckiem przez policyjne radiowozy, aby jak najszybciej noworodek trafił pod opie-kę lekarzy. Policjanci wraz z pilotowanym

samochodem bez żadnych przeszkód dotarli do szpitala. Ojciec podziękował policjantom za zaangażowanie i pomoc w tej trudnej sy-tuacji.

Podpis za 10 milionów Umowa z wykonawcą podpisana. Za dwa

tygodnie rozpoczyna się remont budynku Ła-zienki III w jastrzębskim Parku Zdrojowym. W tym roku mija 25 lat odkąd budynek Ła-

zienek III stoi niezagospodarowany i niszczał. Na szczęście ten stan rzeczy już wkrótce się

zmieni. Prezydent Anna Hetman oficjalnie podpisała umowę z wykonawcą – firmą Mo-

stostal Zabrze, która w ciągu najbliższych 10

miesięcy ma zmodernizować i rozbudować budynek Łazienki III.

Plan rozpoczynającej się w połowie marca

inwestycji zakłada dostosowanie, rozbudowę i rewitalizację istniejącego budynku. Unikato-

wym miejscem w Łazienkach III będzie umie-szczony na tarasie punkt do obserwacji nieba oraz przyrody w jej wyższych partiach. Obser-

watorium wyposażone będzie w specjalisty-

„Naszemu historycznemu obiektowi Ła-zienki III wreszcie przywracamy funkcjonal-

ność. Liczę na to, że remont przebiegać będzie sprawnie. W tym samym czasie modernizowa-na jest północna część Parku Zdrojowego.

Cieszę się, że pracownikom urzędu udało się zgrać to w tym samym czasie. Dzięki temu

z początkiem nowego roku mieszkańcy i wielu przyjezdnych będzie mogło korzystać z tego

urokliwego, historycznego zakątka Jastrzę-

bia-Zdroju” – mówi prezydent Anna Hetman.

Co ważne, miasto pozyskało na tą inwe-

stycję prawie 6,6 mln złotych dofinansowania. Całkowity koszt inwestycji wynosi 9 mln 992 tysiące złotych. Roboty mają zakończyć się

z końcem roku.

czny sprzęt. W zmodernizowanym zabytko-

wym obiekcie planuje się także organizację wystaw, których tematem przewodnim bę-

dzie sztuka współczesna, a także warsztatów artystycznych. Dzięki pracowni fotograficznej

z ciemnią artyści fotograficy zapoznają mło-

dych adeptów sztuki z fotografią analogową. Obiekt zostanie dostosowany do użytkowa-

nia przez osoby niepełnosprawne.

www.JasNet.pl4 informacjemarzec 2019

„Ta szkoła potrzebuje remontu!” „Nasza szkoła jest budynkiem z lat pięć-dziesiątych, na ścianach sal lekcyjnych pojawił

się grzyb, więc termomodernizacja jest ko-niecznością, jak również modernizacja boiska szkolnego, które zostało zamknięte przez Po-

wiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w 2006 roku” – te słowa padły prawie 6 lat te-

mu z ust rodziców, których pociechy uczę-szczały do Szkoły Podstawowej nr 17 w Rup-

tawie.

Jak udało nam się dowiedzieć, od tego czasu odbyły się dwa przetargi i w obu kwota,

której żądał potencjalny wykonawca, była o 10 mln zł wyższa od wartości inwestycji.

„Niestety, ani w dyrekcji szkoły, ani w magi-

stracie nie można dowiedzieć się, co dalej. Ja-ko rodzice nie wiemy, czy mamy przepisywać

dzieci do innych szkół, czy remont odbędzie się w ogóle?” – czytamy w mailu wysłanym na adres naszej redakcji.

„Najwyższy czas, bo prace ciągną się od

lat. Ta szkoła potrzebuje remontu!” – komen-tował radny Franciszek Franek, mieszkaniec

sołectwa Ruptawa.

„Obecnie trwa procedura przetargowa i sprawdzanie ofert. Miasto chce zrealizować

zadanie, dlatego jeśli w postępowaniu zo-stanie wyłoniony wykonawca, trzeba będzie

dokonać zmian w budżecie” – słyszymy w ja-

strzębskim magistracie.

Podwyżki w szpitalu o 300 zł

Jak dodaje przewodnicząca, po wejściu

podwyżek w życie najniższa płaca zasadnicza w placówce będzie wynosić około 2100 zł

brutto. „Do tego dochodzą pochodne, które

Wynagrodzenia zasadnicze najmniej za-rabiających pracowników Wojewódzkiego

Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju w 2019 roku wzrosną łącznie o 300 zł brutto. Niedawno porozumienie w tej sprawie

przedstawiciele organizacji związkowych za-warli z dyrekcją placówki. O spawie czytamy

na stronie NSZZ „Solidarność” Region Śląsko-Dąbrowski. Zgodnie z zapisami dokumentu, pierwszą

podwyżkę, która wynosi 200 zł brutto, praco-wnicy szpitala otrzymają już z wynagrodze-

niem za luty, czyli na początku marca. O kolej-ne 100 zł brutto ich płace zasadnicze wzrosną

od 1 lipca. „Podwyżki otrzyma około 40 pro-cent pracowników. Są to między innymi sani-tariusze, fizjoterapeuci, technicy radiologii,

pracownicy administracji, sekretarki medycz-ne i rejestratorki” – mówi Halina Cierpiał,

przewodnicząca Regionalnego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” w Ka-

towicach i szefowa związku w jastrzębskim

szpitalu.

stanowią mniej więcej 30 procent podstawy

wynagrodzenia. Konsekwentnie upomina-my się o podwyżki dla pracowników, którzy

zarabiają najmniej. Dzięki naszym staraniom ich zarobki systematycznie rosną. Jeszcze

w 2017 roku najniższa płaca zasadnicza

w szpitalu wynosiła ok. 1400 zł brutto” – przy-pomina Halina Cierpiał.

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycz-nym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju zatrudnionych

jest przeszło 1000 osób.

Dramat pod „skarbówką”

I jeszcze jedna ważna uwaga – pismo zo-stało wysłane prawie osiem lat temu! Jak do-

Magistraccy urzędnicy usłyszeli wów-czas: „W celu zwiększenia miejsc parkingo-

wych Urząd Skarbowy, od wielu lat, czynił sta-rania o przekazanie w trwały zarząd gruntu

przyległego do naszej nieruchomości, kieru-jąc w tej sprawie pisma do Urzędu Marszał-kowskiego w Katowicach i Prezydenta Miasta

Jastrzębia-Zdroju, za każdym razem uzysku-jąc odpowiedzi o braku możliwości nieodpłat-

nego pozyskania nieruchomości z zasobów Skarbu Państwa lub jednostek samorządo-

wych".

Kwestia parkowania pod Urzędem Skar-bowym powraca jak przysłowiowy bumerang.

Co ciekawe, to jastrzębski magistrat zwrócił się do włodarzy „skarbówki” z zapytaniem

o możliwości powiększenia bazy parkingowej.

wiadujemy się w Urzędzie Skarbowym w Ja-strzębiu-Zdroju, przez ten czas niewiele zmie-

niło się w kwestii parkowania pod wspomnia-ną instytucją. Należy także dodać, że „urzę-

dowy” parking został pomniejszony w zwią-

zku z utworzeniem przystanku autobusowe-go, niedługo potem teren posesji uległ pono-

wnie zmniejszeniu, łącznie o 57 m2, mowa o poszerzeniu drogi wojewódzkiej przy ulicy

11 Listopada. Być może jakimś wyjściem z sytuacji bę-dzie powszechniejsze korzystanie przez po-

datników z Internetu i kontaktowanie się za jego pośrednictwem z urzędami skarbowymi?

„Wiemy, że nie jest to idealne rozwiązanie, ale w tej sytuacji każdy pomysł jest na wagę złota”

– słyszymy w jastrzębskim Urzędzie Skarb-

owym. Kiedy zakończy się dramat pod „skar-bówką”?

Z OBSŁUGĄ W DOMU

www.pozyczkawdomu.pl RRSO 165,0%

PRZEDSTAWICIEL 722 045 174

Infolinia 693 200 200

PożyczkiReklama

Zespół Szkół Nr 9 Specjalnych im. dr. Mikołaja Witczaka w Jastrzębiu-Zdroju

44-330 Jastrzębie-Zdrój, ul. 11 Listopada 4 Tel. +48 32 4761389, E-mail: [email protected]

Z A P R A S Z A M Y !

Honorowy Patronat Pana Janusza Switaja

Nasz Zespół Szkół:- Szkoła Podstawowa nr 22

- Szkoła Specjalna Przysposobiająca do Pracy

- Szkoła Branżowa I stopnia nr 4

- Technikum nr 6

Oferujemy kształcenie

w zawodach:- TECHNIK INFORMATYK- murarz-tynkarz

- kucharz

- piekarz

- pracownik pomoc. fryzjera

- pracownik pomoc. mechanika

- pracownik pomoc. krawca

Reklama

Moda męska i damskaKAMELEONKAMELEON

Płaszcze, kurtki, garnituryMarynarki i koszuleDodatki i inne ciekawostkiPrzeróbki krawieckie

CH GWAREKul.Harcerska 1Btel. 32 47 142 82Znajdź nas na Facebooku

-20% na wszystkie kurtki i płaszcze zimoweDo każdego garnituru krawat lub muszka gratis

www.gazeta.JasNet.pl 5publicystyka marzec 2019

W Jastrzębiu-Zdroju sukcesywnie przybywa miejsc, które są obserwowane przez oko kamery. System monitoringu wizyjnego został zmodernizowany i rozbudowany w oparciu o szerokopasmową sieć internetową. „Chcemy naszym mieszkańcom zapewnić bezpieczeństwo, a także ład i porządek w mieście. Dzięki monitoringowi będziemy mogli szybko i sprawnie reagować” – podkreślała prezydent Anna Hetman.

„Niech szerzy się chuligaństwo”„Niech szerzy się chuligaństwo”„Niech szerzy się chuligaństwo”

Jednak nie wszystkim podobają się kame-ry, także te zainstalowane na klatkach scho-

dowych. „To jest takie wkraczanie w intym-

Na początek przykład z jastrzębskiego

podwórka. Kolejna interwencja Straży Miej-skiej. Tym razem czujne oko monitoringu „wy-

łapało” dwóch entuzjastów sportów walki, którzy dali próbkę swoich umiejętności. „20

minut po północy operator zauważył w kame-

rze monitoringu miejskiego dwóch mężczyzn, którzy urządzili sobie spacer środkiem ulicy

Małopolskiej. Po chwili jeden z nich postano-wił pochwalić się swoimi umiejętnościami bo-

kserskimi, obierając na przeciwnika tablicę rozkładu jazdy oraz wiatą przystankową. Do popisów dołączył kolega i wspólnie próbowali

„pokonać” skrzynkę zasilającą. Dzięki szybkiej reakcji strażników miejskich, mężczyźni nie

zdołali zniszczyć mienia. Przeprowadzone czynności służbowe wykazały, że obaj byli pod

wpływem alkoholu. Tym razem skończyło się

na mandacie karnym w maksymalnej wysoko-ści” – informowała Straż Miejska w Jastrzę-

biu-Zdroju.

ność. Wchodzi jakiś mój gość, powiedzmy, jest

mu gorąco – rozbiera się czy coś. I co, tak do kamery? Nie za bardzo...” Starsza kobieta,

uczestniczka naszej sondy, uważnie dobiera słowa. Jak się niebawem okaże, w jej przypad-

ku granica między podglądactwem a względa-

mi bezpieczeństwa jest płynna. Niebawem stosunek jastrzębianki do blokowych kamer

zmieni się o 180 stopni...

Odbijamy piłeczkę w postaci następnej interwencji. Jak powszechnie wiadomo, ja-strzębski skatepark na stałe wpisał się w kraj-

obraz naszego miasta. Szkoda tylko, że to miejsce regularnie „przewija się” w lokalnej

kronice policyjnej. Nie tak dawno pisaliśmy o młodych mężczyznach, którzy postanowili

dać upust swojej „wenie twórczej”, niszcząc

tablicę informacyjną w jarze przy ulicy Tury-stycznej. Okazuje się, że wandale szybko zna-

leźli godnych zastępców. Tym razem ich łu-pem padła ławka.

Jak informuje Straż Miejska, do zdarzenia

doszło w godzinach porannych. Całe zajście

To może postawmy sobie pytanie, po co w ogóle są nam kamery? Czy teraz zamiast

staromodnego wizjera będziemy podglądać sąsiadów za pośrednictwem blokowego mo-

nitoringu? Można i tak, ale w ten sposób nie

zostało zarejestrowane, a jakże!, przez sys-tem monitoringu wizyjnego miasta. „Zgłosze-nie szkody wraz z zapisem dokumentującym trzech potencjalnych sprawców zniszczenia

zostanie przekazane do Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju” – informują straż-

nicy miejscy.

Tymczasem poglądy mieszkanki na temat

monitoringu przeszły sporą metamorfozę. „A z drugiej strony, oczywiście, tak! Bo ludzie

często zostawiają otwarte drzwi – te od do-mofonu – i potem łażą różne łajzy. Mi zdarzyło się kilka razy, że ktoś nieznany pukał do mnie.

Ja pytam: 'Kto tam?' On mówi: 'Swój!'” – rela-cjonuje. Tyle tylko, że „ten swój” nie do końca

okazywał się, no właśnie, „swój”, a stąd jest już krok, góra dwa, do scenariusza, o którym pisze

nasza kolejna Czytelniczka. „Kiedy komuś

stanie się coś złego, żaden 'życzliwy' sąsiad nie chce zeznawać, bojąc się konsekwencji. Niech

dalej szerzy się chuligaństwo, bałaganiarstwo i menelstwo... Tak? O to Wam chodzi? A kto za

szkody zapłaci? Dobry duszek? Tak czy owak zapłacisz. Ty podatniku!” – pisze „Czarna”.

Damian Maj

poczujemy się bezpieczniej. Okej, monitoring w zasadzie sprawdza się, ale, no cóż, głównie

po fakcie. Wszystko wskazuje na to, że bez względu, czy to judasz w drzwiach, czy oko

miejskiej kamery, nasza niechęć do kontaktów ze służbami mundurowymi pozostaje nie-

zmienna. A przecież chodzi o to, żeby nasza re-

akcja była natychmiastowa. Policja (na jed-nym ze spotkań) chwaliła blokowy monito-

ring, bo dzięki zapisowi z kamer schwytała (po kilku dniach) sprawców dewastacji windy.

Super! Ale może by tak pójść krok dalej? I zła-pać wandali na gorącym uczynku? Albo jesz-cze lepiej – zapobiec dewastacji?

A może nie chodzi o żadne kamery, tylko

naszą lokatorską/obywatelską mentalność? Być może próbą odpowiedzi na to pytanie bę-

dzie pewna klatka schodowa na osiedlu Sta-

szica? Sterylnie czysta, pełna kwiatów, do złu-dzenia przypominająca oranżerię. I kiedy za-

pytać mieszkające tam osoby o przepis na suk-ces w tej materii, odpowiadają zgodnie – lu-

dzie. „Wcześniej, kiedy jeszcze nie było kamer, mieliśmy popisane ściany. Ale korytarz wyglą-dał estetycznie od zawsze. To dzięki dwóm pa-

niom, które pilnują tego, żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik” – słyszymy od miesz-

kańców.

fot. UM Jastrzębie-Zdrój

Nadchodzą ciepłesłoneczne dni

ROLETYMOSKITIERYŻALUZJEPLISY

OFERUJEMY:

Sprzedaż i montażPomiar i wycena gratis Solidnie, krótkie terminy, atrakcyjne ceny

Jastrzębie-Zdrój ul. Kasztanowa 34tel. 32 47 62 427, 506 193 531e-mail: [email protected]

Reklama

www.JasNet.pl6 informacje publicystykamarzec 2019

Osiedle Chrobrego. W pobliskiej hali trwa

mecz siatkówki. Samochody parkują niemal wszędzie. Na trawnikach. Chodnikach. Przed

wejściami do klatek. „Jak najbardziej, możemy interweniować w takich przypadkach, ale naj-

pierw czekamy na zgłoszenia od mieszkań-

ców” – słyszymy w Straży Miejskiej. „Nikt się nie skarży?” – dopytujemy. „Nie ma zbyt dużo

skarg” – odpowiada nasz rozmówca. Dziwne, bo my otrzymujemy takie sygnały. Nieustan-

nie. Nie ma tygodnia, żeby ktoś nie alarmował nas o parkujących na trawnikach samocho-dach. Swoją drogą, dlaczego Straż Miejska nie

ściga tego typu wykroczeń „z urzędu”? Ale zo-

Statystyka nie jest chyba sojusznikiem Straży Miejskiej. Przynajmniej jeśli chodzi

o nieprawidłowe parkowanie. W sumie kilka-dziesiąt mandatów i wniosków do sądu za

beztroskie zostawienie swojego samochodu

na trawniku? I to w ciągu całego roku? Po-wiedzmy sobie szczerze – to nie brzmi zbyt

imponująco. Tym bardziej, że ustawodawca wrzucił do jednego worka nie tylko niesfor-

nych kierowców, ale także osoby zaśmieca-jące miasto oraz tych, którzy traktując ławkę w parku jak wygodne łóżko, śpią na niej całymi

godzinami, jeśli nie dniami. Tym samym man-datów za złe parkowanie może być jeszcze

mniej. Nawet o jedną trzecią.

Mówiąc szczerze, nie wygląda to najlepiej. Samochodów w naszym mieście przybywa,

miejsc parkingowych – jakby mniej. Kierowcy parkują „na trzeciego”, wymieniają się nume-

rami telefonów, niczym zwiadowcy patrolu-ją swoje osiedla w poszukiwaniu wolnych

miejsc. Na koniec pan „Ziutek” pozbawia nas

resztek złudzeń: „W sprawie parkowania na kopertach nie ma wielu donosów, bo prawie

każdy jest kierowcą i wie jak ciężko znaleźć miejsce do zaparkowania”. Czy trzeba jeszcze

coś dodawać?

Jesteśmy na osiedlu „Gwarków”. Pod jed-

nym z bloków, na samym końcu, stoi zaparko-wany samochód. Nieco dziwnie, bo „na trze-

ciego”. Za szybą kartka z numerem telefonu. Jak nietrudno się domyśleć, jej adresatem są

kierowcy dwóch pozostałych aut, które „ten trzeci” skutecznie blokuje. Podobno – dowia-dujemy się o tym od przypadkowego kierowcy

– na ulicy Wielkopolskiej to już norma. Z kolei o innej „normie” pisze internauta „Ziutek”:

„Nie raz krążę po osiedlu VI pół godziny, cze-kając aż zwolni się jakieś miejsce, a w tym cza-

sie w zasięgu wzroku jest 12 wolnych miejsc

dla niepełnosprawnych. Czasem nie ma szans i trzeba na jednym z nich zostawić auto, a po-

tem wyjść na spacer z psem i jeśli znajdzie się miejsce, to przestawić auto”.

stawmy te rozważania na później. Bo nasz ad-wersarz wskazuje na jeszcze jeden interesu-

jący aspekt. Jaki? Jego zdaniem częste kontro-le „na szóstce” mogą odbić się rykoszetem

w mieszkańców samego osiedla. „Tam jest strefa zamieszkania. Parkować można tylko

w wyznaczonych miejscach. A przy braku tych

ostatnich, kierowcy stawiają swoje pojazdy nie zawsze zgodnie z przepisami” – zauważa

przytomnie.

Z profilaktyką też bywa różnie. Kiedyś p-atrol Straży Miejskiej pilnował placu autobu-sowego przed kopalnią „Zofiówka”, gdzie re-

gularnie parkowali pracownicy pobliskiego zakładu. Z miernym skutkiem. „Jak tylko od-

jeżdżaliśmy, sytuacja wracała do punktu wyj-ścia. I plac zapełniał się prywatnymi samocho-

dami” – relacjonuje nasz rozmówca. A może

strażnicy nie byli zbyt restrykcyjni? Może za-miast o osoby korzystające z przewozów pra-

cowniczych, bardziej troszczyli się o winnych tego stanu rzeczy? Jak powinna wyglądać

kwestia proporcji w takich przypadkach? Tymczasem stąd już tylko krok do stwierdze-nia, że każdy sam powinien zadbać o swoje

bezpieczeństwo. Także o komfort parkowa-nia. Wypowiadając te słowa, strażnik miejski

posiłkuje się przykładem jednego z osiedli, którego administratorzy pomyśleli o zainsta-

lowaniu szlabanów przed wjazdem na par-

king. Jego zdaniem takie rozwiązanie szybko znajdzie kolejnych naśladowców. W końcu

chodzi o dobro spółdzielców.

Co na to wszystko Policja? „Policjanci co-raz częściej wzywani są na interwencje zwią-zane z blokowaniem wyjazdu przed blokami

mieszkalnymi. Tego typu zgłoszeniom towa-

Nie będzie Nie będzie rewolucji...rewolucji...Nie będzie rewolucji...„Gdzie parkować?" Do kogo tak naprawdę zaadresować to odwieczne pytanie? I czy udzielone odpowiedzi

zadowolą jeszcze kogokolwiek? Fakt, że problem ten dotyczy nie tylko naszego miasta, nie stanowi

tu zbytniego pocieszenia. Także tłumaczenia, iż samochodów z każdym rokiem przybywa, a parkingi nie

są z gumy nie trafiają do kierowców. A może Straż Miejska lub Policja ma antidotum na tę sytuację?

Na parkujące samochody? Na trawnikach. Chodnikach. Przed wejściami do klatek schodowych...

Jak informuje KMP w Jastrzębiu-Zdroju,

dzisiaj grupy dochodzeniowo-śledcze z Wy-działu Kryminalnego jastrzębskiej komendy,

wspólnie z prokuratorem oraz biegłym z za-kresu pożarnictwa, przeprowadzą oględziny tego miejsca, próbując ustalić szczegółowe

przyczyny oraz okoliczności zdarzenia.

Osiemnaście zastępów straży pożarnej,

sześćdziesięciu ratowników, wielogodzinna walka z płomieniami... Tak przedstawia się

statystyka zdarzenia, do którego doszło na wysypisku śmieci przy ulicy Dębina. To już kol-

ejny pożar w tym miejscu w ostatnim czasie! Czy to nie powinno dać do myślenia służbom porządkowym i zarządcy tego terenu?

„W sobotę, 9 marca, o godzinie 20.55 jastrzębscy strażacy przyjęli zgłoszenie o po-

żarze na składowisku odpadów zlokalizowa-nym przy ulicy Dębina. Do zdarzenia zadys-

ponowano 3 zastępy straży pożarnej. Na miej-

scu stwierdzono, że pali się zbocze wysypiska na długości około 150 metrów i na szerokości

skarpy około 50 metrów. Do działań zadys-ponowano kolejne jednostki. W akcji wzięło

łącznie udział 18 zastępów straży pożarnej i minimum 60 ratowników. Przybyły na miej-sce Komendant Miejski PSP w Jastrzębiu-

Zdroju przejął dowodzenie akcją. Po zatrzy-maniu rozprzestrzeniania się pożaru, strażacy

przystąpili do sukcesywnego dogaszania pa-lących się śmieci. Akcję gaśniczą utrudniał sil-

nie wiejący wiatr” – informuje KM PSP w Ja-

strzębiu-Zdroju.

I znowu płonęło wysypisko

rzyszy niejednokrotnie zdenerwowanie blo-kowanych, którzy spiesząc się, nie mają możli-

wości swobodnego wyjazdu z parkingu. Wielu z tych sytuacji można by uniknąć, gdyby blo-

kujący wczuli się w sytuację blokowanego i zo-stawiali za szybą informację z numerem tele-

fonu. Pamiętajmy, że brak odpowiedniej ilości

miejsc parkingowych nie jest wytłumacze-niem dla naruszenia przepisów. W przypadku

podjęcia interwencji na drodze publicznej, w strefie ruchu lub zamieszkania – stróże pra-

wa mogą ukarać kierowcę mandatem karnym w wysokości 100 zł i 1 pkt karnego, policjant może również usunąć pojazd na koszt właści-

ciela” – dowiadujemy się w Komendzie Miej-skiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju – „Poza wy-

mienionymi powyżej drogami przepisy te nie obowiązują, a postępowanie policjantów ogra-

nicza się jedynie do grzecznościowego ustale-

nia miejsca zamieszkania właściciela pojazdu i powiadomienia go, jeśli jest to oczywiście mo-

żliwe, o zaistniałym problemie. Osoba zablo-kowana może taki pojazd usunąć z drogi, ale na

własny koszt. O zwrot poniesionych kosztów może starać się na drodze sądowej”.

Jak na razie więc nie zanosi się na parkin-gową rewolucję w naszym mieście. Mało tego,

nie ma widoków choćby na powolną ewolucję w tym względzie. I nawet gdyby ściągnąć do

Jastrzębia-Zdroju byłego burmistrza Nowego

Jorku Rudolpha Giulianiego, rozłożyłby bez-radnie ręce. Widoków na nowe miejsca par-

kingowe nie ma, a potrzeby są coraz większe. Konia z rzędem temu, kto wskaże tu idealne

czy chociażby zbliżone do ideału, rozwiązanie. Powodzenia, drodzy Czytelnicy!

Damian Maj

Konary drzewa na drodze, zerwana bla-

cha z dachu niezamieszkałego budynku, roz-rzucony styropian i metalowe barierki na

osiedlu Chrobrego, uszkodzona część blasza-nego dachu budynku jednorodzinnego, powa-lone drzewo na dwa samochody osobowe, ko-

lejne – na zbiornik LPG na terenie stacji paliw

Orlen i latarnię oświetleniową, zwisający ka-

bel komunikacyjny nad jezdnią, uszkodzone metalowe przęsło szkolnego ogrodzenia, cho-

inka przewrócona na dom jednorodzinny...

Powiedzieć, że w Jastrzębiu-Zdroju po-wiało konkretnie, to nic nie powiedzieć. Na

szczęście, obyło się bez tragicznych wypad-ków spowodowanych silnym wiatrem, jednak

mimo wszystko, silne podmuchy dały się mieszkańcom we znaki. Jeszcze bardziej dały się we znaki strażakom, którzy przez week-

end, szczególnie zaś w nocy z niedzieli na po-niedziałek, mieli pełne ręce roboty, o czym

świadczy zamieszczona powyżej lista inter-wencji.

W Jastrzębiu „trochę” powiało

fot. KM PSP Jastrzębie-Zdrój

www.gazeta.JasNet.pl 7informacje marzec 2019

Jastrzębie-Zdrój

27 marca

Kino CENTRUM, al. Piłsudskiego, godz. 19.30, wstęp za biletami31 marca„Trąba słonia Salomona” – spektakl teatralny dla dzieciKino CENTRUM, al. Piłsudskiego, godz. 11.00, wstęp za biletami

Kolega Mela Gibsona – spektakl

KONCERT Narodowego Baletu Ukrainy Virski

Rybnik

4 maja

6 kwietnia

Góra św. Anny

16 marca

„Kariera po polsku” – spektakl komediowy

"To jest chore!", Kabaret Młodych Panów – spektakl kabaretowyWCK, ul. Kubsza 17, godz. 17.30, 20.30, wstęp za biletami

Koncert zespołu „TRE VOCI”Kino CENTRUM, al. Piłsudskiego, godz. 17.00, wstęp za biletami

31 marca

19 maja

7 kwietnia

Wodzisław Śląski

„Muzyczna podróż” – Teatr Muzyczny „Rada”

15 marcaDzień św.Patryka – Carrantuohill, SALAKE i goście z Irlandii - koncert

Neonówka – „Żywot Mariana” – spektakl kabaretowy

Kino CENTRUM, al. Piłsudskiego, godz. 19.30, wstęp za biletami

„Fantazjana – Niekończąca się historia” – spektakl teatralnyWCK, ul. Kubsza 17, godz. 14.00, wstęp za biletami

Teatr Ziemi Rybnickiej, Plac Teatralny 1, godz. 19.00, wstęp za bilet.23 marca

Cieszyn

Maleńczuk + „Rhythm Section”

12 kwietnia

Teatr im. A. Mickiewicza, Plac Teatralny 1, godz. 19.00, wstęp za bilet.17 marca„Przygoda z ogrodnikiem” – spektakl komediowy

26 marca

Teatr im. A. Mickiewicza, Plac Teatralny 1, godz. 20, wstęp za bilet.Waldemar Malicki, „Klasyka po bandzie” – koncert

w programie romskim i kozackimWCK, ul. Kubsza 17, godz. 18.00, wstęp za biletami10-11 kwietnia

Teatr im. A. Mickiewicza, Plac Teatralny 1, godz. 16.00, wstęp za bilet.

Imprezy wyjazdowe

TZR, Plac Teatralny 1, godz. 16.00 i 19.30, wstęp za biletami

Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170

Częstochowa i inne sanktuaria

Teatr im. A. Mickiewicza, Plac Teatralny 1, godz. 19.00, wstęp za bilet.18 maja

Kraków, Centrum Jana Pawła II11 maja

Warszawa, Niepokalanów, Żelazowa Wola 23-26 maja

Reklama

Mundurowi pojechali na stację, celem przeglądu za-

pisu z monitoringu obejmującego miejsce zdarzenia. Na

kamerach dokładnie było widać przebieg sytuacji oraz

sprawców. Według relacji pokrzywdzonego, co potwier-

dziło także nagranie, podczas gdy kupował coś na stacji na

parking podjechało samochodem trzech mężczyzn. Wszy-

scy weszli do środka i tam doszło między nimi do wymiany

zdań. Następnie pokrzywdzony wyszedł ze sklepu, a za

nim cała trójka. Dopadli go na parkingu i zaczęli okładać.

Zabrali także pieniądze z portfela, który wypadł mu pod-

czas szarpaniny.

Do komisariatu w Rydułtowach zgłosił się mężczy-

zna, który oświadczył, że godzinę temu na parkingu sta-

cji paliw został pobity i okradziony. Dyżurny przyjął zgło-

szenie i wysłał na miejsce policjantów. Do pokrzywdzo-

nego wezwał karetkę pogotowia, gdyż uskarżał się na ból

głowy.

Policjanci niezwłocznie po przejrzeniu zapisu z moni-

toringu i uzyskaniu rysopisów sprawców rozpoczęli ich

poszukiwania. W toku czynności ustalono adres jednego z

napastników. Gdy do mieszkania 24-latka weszli mundu-

rowi, mężczyzna jeszcze spał. Dzięki szybkiej i sprawnej

akcji w południe kryminalni dotarli do kolejnych dwóch

sprawców w wieku 21 i 22 lat. Wszyscy zostali zaskoczeni

w swoich domach. Następnie doprowadzeni do komisa-

riatu i przesłuchani. Prokurator po zapoznaniu się z mate-

riałem dowodowym zastosował wobec napastników do-

zór policji. Grozi im do 3 lat więzienia.

Rozbój w biały dzieńWODZISŁAW ŚLĄSKI

Miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powie-

trzu i z tupetem poruszał się wąskimi uliczkami w dzielnicy

domków jednorodzinnych. Na szczęście dalszą jazdę uda-

remnił mu policjant wydziału kryminalnego, który akurat

tamtędy przejeżdżał.

35-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju stracił już pra-

wo jazdy i wkrótce stanie przed sądem. Za jazdę w stanie

nietrzeźwości grozi mu wysoka kara grzywny i 2-letni po-

byt w więzieniu.

W godzinach popołudniowych policjant z żorskiego

wydziału kryminalnego wracał do komendy z terenu,

gdzie czynił ustalenia do swojej sprawy. W pewnym mo-

mencie w rejonie ulicy 3 Maja zauważył opla tigrę, którym

poruszał się kierowca sprawiający wrażenie pijanego. Po-

licjant natychmiast postanowił zatrzymać go i udaremnić

mu dalszą jazdę. Chwilę później okazało się, że przeczucie

go nie zawiodło, gdyż kierowca „wydmuchał" ponad 2 pro-

mile alkoholu.

„Wydmuchał” 2 promileŻORY

Już od 7 marca będzie można ponownie wypożyczyć

jeden z 20 rowerów gminnych działających w systemie

GeoVelo. Rowery pojawiły się w Pawłowicach na krótki

okres czasu w październiku ubiegłego roku, ale na zimę zo-

stały oddane do serwisu.

Aby ułatwić korzystanie z systemu osobom, które nie

potrafią poradzić uruchomieniem aplikacji, wyznaczony

pracownik urzędu gminy pomoże zakładać konta w aplika-

cji GeoVelo i pokaże, w jaki sposób zasilać je odpowiednią

kwotą.

Władze gminy zapraszają również do udziału w akcji

promującej system GeoVelo oraz ścieżki rowerowe, która

odbędzie się pierwszego dnia wiosny, 21 marca, przy tar-

gowisku i centrum przesiadkowym w Pawłowicach. Pod-

czas akcji pracownicy urzędu oraz firmy GeoVelo będą

udzielali wszelkich informacji użytkownikom rowerów

oraz pomogą zainstalować aplikację na telefonach i będą

rozdawać mapy ze ścieżkami rowerowymi gminy.

Rowery zlokalizowano w pięciu punktach postojo-

wych na terenie gminy: obok eko targu i centrum przesiad-

kowego w Pawłowicach, lodowiska w Pawłowicach Osie-

dlu, Gminnego Ośrodka Sportu, inhalatorium, na parkingu

przed kościołem św. Mikołaja w Warszowicach. Za pomo-

cą aplikacji GeoVelo znajdziemy wszystkie miejsca postoju

rowerów, sprawdzimy, ile z nich jest aktualnie dostępnych,

a następnie otworzymy zamek roweru i ruszymy w drogę.

Rowerami można podróżować po terenie całej gminy, wy-

korzystując między innymi lokalne ścieżki i trasy rowero-

we. W przyszłości system ma być rozszerzony, aby użytko-

wnicy rowerów mogli na nich pojechać na przykład do Żor.

Radość z jednośladuPAWŁOWICE

Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że około godziny

15.00 nieznany mężczyzna wszedł do pobliskiej piekarni,

zaatakował ją i zażądał pieniędzy. Doszło do szarpaniny.

Kobieta zdołała się jednak uwolnić się i wybiec na zew-

nątrz. Wzywała pomocy. Napastnik wybiegł za nią, ale

potem wsiadł do samochodu i odjechał. Markę, kolor i nu-

mery rejestracyjne jego auta zapamiętał świadek zdarze-

nia. Te szczegółowe dane pozwoliły dotrzeć mundurowym

do miejsca zamieszkania kierowcy. Niestety, okazało się,

że nie przebywał on tam już od dłuższego czasu. Wizyta

policjantów w szpitalu, rozmowa z personelem i pokrzyw-

dzoną, pozwoliły jednak ustalić jego aktualny adres. Za-

trzymanie 40-latka było więc tylko kwestią czasu. Stało się

to jeszcze tego samego dnia. Teraz mężczyzna będzie

przebywał w izolacji. Zgodnie z decyzją sądu został bo-

wiem tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za popeł-

nione przestępstwo grozi mu kara do 12 lat więzienia.

Napadł na... piekarnięPSZCZYNA

www.JasNet.pl8 informacje marzec 2019

Kolejne gwarancje pracy dla absolwentówJastrzębska Spółka Węglowa podpisała ko-lejne porozumienie dotyczące kształcenia przyszłych górników oraz gwarancji zatru-

dnienia w kopalniach Spółki.

Porozumienie zostało zawarte z dyrekcją Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Orno-

ntowicach i dotyczy współpracy w zakresie

organizacji praktycznej nauki zawodu oraz zatrudnienia w JSW absolwentów Branżowej

Szkoły I Stopnia (odpowiednik szkoły zawo-dowej). Podpisane porozumienie dotyczy ucz-niów rozpoczynających naukę od roku szkol-nego 2019/2020 w zawodzie automatyk, a od

roku szkolnego 2020/2021 w zawodzie ślu-sarz. To już drugie porozumienie podpisane po-między stronami. Wcześniej zawarto porozu-

mienie dotyczące uczniów klas górniczych,

którzy rozpoczęli naukę od roku szkolnego 2017/2018 w technikum, jak i Branżowej

Szkole I Stopnia. Na poziomie technikum chodzi o uczniów

kształcących się w zawodach: technik auto-

Praktyki zawodowe mają się odbywać

w kopalni Budryk w Ornontowicach, z którą

szkoła od wielu lat współpracuje. Pod porozu-mieniem podpisał się Artur Wojtków, zastęp-

ca prezesa JSW ds. pracy i polityki społecznej oraz Teresa Stasik-Szyszka, dyrektor Zespołu

Szkół Ponadgimnazjalnych w Ornontowicach.

matyk, technik elektryk, technik górnictwa podziemnego, a także w zawodach: elektryk i górnik eksploatacji podziemnej na poziomie

Branżowej Szkoły I Stopnia. Szansę na zatru-dnienie będą mieli jedynie ci absolwenci, któ-

rzy podczas egzaminów potwierdzą wszy-stkie kwalifikacje w danym zawodzie. W za-

leżności od potrzeb kadrowych, JSW zatrudni

absolwentów pozostałych zawodów i specjal-ności górniczych.

- Nasza Spółka przywiązuje ogromną wa-gę do tego, aby mieć właściwie przygotowa-

nych pracowników. Podpisana umowa jest sy-gnałem dla młodych ludzi, że jesteśmy stabil-ną firmą, która potrzebuje dobrze wykształ-

conych pracowników – powiedział Artur Woj-tków, zastępca prezesa JSW ds. pracy i polity-

ki społecznej tuż po podpisaniu porozumienia

IMF 2019 jest kontynuacją rozpoczętej przed dwoma laty współpracy różnych środo-wisk z wielu krajów związanych z branżą wy-dobywczą. Nadszedł czas, aby przyjrzeć się

W Międzynarodowym Centrum Kongreso-wym w Katowicach odbędzie się Interna-

tional Mining Forum. Przez dwa dni – 11 i 12 kwietnia naukowcy, przedstawiciele spółek

górniczych oraz przedsiębiorcy niemal z ca-łego świata dyskutować będą o bezpieczeń-

stwie i efektywności wydobycia w oparciu

o przemysł 4.0.

Jastrzębska Spółka Węglowa już po raz drugi została gospodarzem tej niezwykle pre-stiżowej konferencji, a JSW Innowacje par-tnerem merytorycznym.

Konferencja International Mining Forum powstała w 2004 roku z inicjatywy Polskiej

Akademii Nauk oraz Akademii Górniczo-Hut-niczej w Krakowie.

Głównym organizatorem IMF 2019 jest

Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Gór-nictwa oddział Rybnik.

efektom tego spotkania i wyznaczyć nowe kierunki.

SITG organizatorem, JSW Innowacje partnerem merytorycznym, a JSW gospodarzem IMF 2019!

Wiosna idzie, prace czas zacząć Pogoda ładna, wiosna za progiem, czas się brać do roboty. W Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej przymierzają się już do rozpo-częcia termomodernizacji bloku przy ulicy Ka-towickiej. Na to zadanie GSM pozyskała środ-ki pomocowe z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Banku Gospodarstwa Krajowego. To około 30% wartości robót kwalifikowanych. Prace wykona firma wyłoniona w przetargu i mają potrwać do końca kwietnia. Druga duża

termomodernizacja, planowana przez Spół-dzielnię to blok przy ulicy Marusarzówny. Po zakończeniu tych prac istotnie powinny spaść koszty zużycia energii, a lokatorzy poczuć ul-gę w opłatach. „Z około 50 bloków zostało już zmoderni-zowanych około 30. Chcemy termodernizo-wać również pozostałe. To niemały koszt, więc szukamy programów pomocowych, żeby jak najbardziej go zmniejszyć” – mówi Gerard Weychert, prezes GSM.

Masowa ucieczka

Ruchy kadrowe przeogromne, niespoty-kane w historii GSM. Nasuwa się jedno, naj-ważniejsze pytanie!!! CZY NOWI OKAZALI SIĘ LEPSI!!!!!!

Wypisz wymaluj Rada Nadzorcza GSM. Najpierw zrobili wyrwę w burcie okrętu i jak łajba zaczęła nabierać wody to „w nogi”. Za-częło się od Gnaś (przestała być członkiem GSM, co skutkuje utratą mandatu do sprawo-wania funkcji). Potem Marek Wróbel (jego re-zygnację poprzedziły kontakty z Matusiakiem – przypadek?). Następnie Wyrwa (członko-wie GSM go odwołali) Kolejny to Rzodkiew-ski (zastraszony przez naciski „matusiakiewi-czów”?). Koczy, tak głęboko weszła w układ, że nie wytrzymała i położyła rezygnację tuż przed Walnym, na którym członkowie GSM chcieli ją odwołać. Te zderzaki były już Matu-siakom nieprzydatne.

Przede wszystkim byli bardziej lojalni w stosunku do Matusiaków. Nasi „kacykowie” mogli zacząć spać spokojnie. Doszło nawet do tego, że sami nie musieli robić odpraw z tą piątką. Odprawy robił WYRWA. Cóż za po-stać, cóż za wiedza, co za intelekt, jaki STRA-TEG. Oczywiście od siebie dodawał wiele, bo przecież musi się zemścić więc inwencji nie brakowało. Wszystko na NIE, wszystko prze-ciw członkom GSM, wszystko według zasady ZARZĄD KRADNIE. Nawet liczne kontrole w tym kontrola NIK, lustracja, kontrola PIP, nic nie są w stanie zmienić.

Miesiąc temu, przed kolejnym posiedze-niem Rady Nadzorczej rezygnacje z członko-stwa złożył Mirosław Lęga. Znamy jego moty-wację tę oficjalną i tę nieoficjalną. Chciał jed-nak być porządnym człowiekiem i napisał co napisał, rezygnacja przyjęta. Są jeszcze po-rządni szafarze, w odróżnieniu od byłych ko-munistycznych milicjantów, obecnych sza-farzy.

Poniedziałek 04.marca. Rezygnację zło-żyła Wiesława Kosowska. Powodów nie znam, ale wyczuwam. Coś tam napisała na pa-pierze, ale zapewne prawda jest taka. Kto ją spotkał na osiedlu miał do niej pretensje o gło-sowanie przeciw interesom członków GSM. Brawo członkowie, bo nie tylko w tym przy-

Jest takie stare powiedzenie, „ucieka ni-czym szczur z tonącego okrętu”. Potocznie w ten sposób określa się kogoś, kto wykazuje się tchórzostwem w jakiejś trudnej sytuacji i dbając tylko o własne dobro, stara się rato-wać jedynie siebie.

ZDECYDOWANIE TAK!!!

W ich miejsce weszło całe „plemię”, wszy-scy „matusiakiewicze”: Czopek, Kosowska, Jaworecka, Lęga.

Jednak powoli ta wyrwa w burcie okrętu zaczyna się wypełniać inną treścią.

I KTO MIAŁ RACJĘ!?!?

padku ta czwórka była nieźle dyscyplinowana. Pretensje członków GSM do tych czterech osób są SŁUSZNE.

NO I NEWS DNIA!!!!

Dariusz Janicki GSM

P.S. W dniu 05 marca miało się odbyć ko-lejne posiedzenie RN GSM. Na posiedzenie w związku z rezygnacjami i innymi losowymi przypadkami przyszły 4 (słownie; cztery) oso-by. Jakim trzeba być pazernym na pieniądze człowiekiem, żeby proponować odbycie po-siedzenia Rady w tak niezgodnym ze Statutem składzie. Dla tych, którzy nie wiedzą, o co cho-dzi, to chodzi o kasę za posiedzenie rady. Gdy-by Przewodniczący Lepczyński zgodnie z su-gestią Kinasiewicza powiedział „otwieram po-siedzenie rady” to trzeba by wszystkim zapła-cić diety. Przewodniczący NIE OTWORZYŁ POSIEDZENIA RADY NADZORCZEJ. Nie ma kasy za darmo!!!!! Brawo Panie Lepczyński.

Kinasiewicz wpłacił na konto Weycherta pieniądze wynikające z UGODY SĄDOWEJ oraz zamieścił na łamach portalu interneto-wego „matusiakiewiczów” PRZEPROSINY. Takie same przeprosiny musi zamieścić rów-nież na łamach „Twoja Spółdzielnia”. Wszy-stkie przeprosiny są odpłatne.

Cała ta nowa czwórka i ich lider Kinasie-wicz to typowe zderzaki. Jak się zużyją, po-krzywią, niech odpadną. Tak z ludźmi postę-pują bracia bliźniacy. Byle mieć przez pewien czas BMW w ręku (Bierny, Mierny, Wierny).

1210 potencjalnych nowych dawców szpiku

i komórek macierzystych krwi – to rezultat

akcji prowadzonej przy wsparciu Jastrzęb-skiej Spółki Węglowej. Rejestrację podczas

akcji „Wszyscy dla Miłosza!” prowadziła Fun-dacja DKMS wraz z wolontariuszami. Dzię-

kujemy wszystkim za ogromne zaangażo-wanie! Akcja trwała niemal dwa tygodnie. Poten-cjalni dawcy rejestrowali się w kopalniach Ja-

strzębskiej Spółki Węglowej, ale też w ja-strzębskim szpitalu, urzędzie miasta, klubie

fitness i kilku galeriach handlowych. W sumie

Fundacja DKMS zarejestrowała 1210 no-wych osób. Teraz trzymamy mocno kciuki, aby

wśród nich znalazł się ten jedyny genetyczny bliźniak dla Miłosza.

Miłosz Marek ma 41 lat, jest mężem Anety i ojcem dwójki małych dzieci: Hani i Oskara. Pracuje w Jastrzębskiej Spółce Węglowej jako

kierownik zespołu nadzoru właścicielskiego. Koniec zeszłego roku był dla Miłosza i jego

rodziny trudnym okresem. Usłyszał diagnozę - zespół mielodysplastyczny czyli rodzaj no-

wotworu krwi - i zaczął walkę z chorobą. Teraz potrzebuje przeszczepienia szpiku, aby prze-żyć.

Rejestracja dla Miłosza

www.gazeta.JasNet.pl 9sport marzec 2019

Plaga kontuzji w Jastrzębskim Jastrzębski Węgiel prawdopodobnie zagra w ćwierćfinale fazy play-off PlusLigi. Ekipa Ro-

berto Santilliego na finiszu rundy zasadniczej jest 3. w tabeli i traci do drugiego Onico War-szawa 4 pkt., mając w zanadrzu wyjazd do sto-

licy. Tymczasem największą naszą bolączką są kontuzje, które dotknęły kluczowych graczy.

2 marca JW dość gładko przegrał w Rze-szowie z Resovią 0:3 (-21, -21, -17), natomiast

tydzień później u siebie nie dał szans Cuprum

Lubin, zwyciężając 3:0 (18, 20, 17) m.in. dzięki świetnej grze Wojciecha Ferensa. Przed Re-

sovią ze składu wypadł Lukas Kampa (uraz kręgosłupa), natomiast przed Cuprum - Julien

Lyneel (uraz mięśnia przywodziciela). Co gor-sza, tuż przed spotkaniem z Lubinem zastępu-jący Kampę na rozegraniu Nikodem Wolański

Teraz przed siatkarzami JW ostatnie wy-

jazdy do Warszawy (17.03) i Katowic (19.03).

Rywalizacja w ćwierćfinałach (27.03-06.04) i półfinałach (13-24.04) trwać będzie do

2 zwycięstw, natomiast w meczach o złoto i brąz (27.04-11.05) - do 3. Ewentualnym prze-

ciwnikiem JW w 1/4 finału będzie ktoś z trój-ki: Czarni Radom, Skra Bełchatów i Warta Za-wiercie.

wybił kciuk, ale po nałożeniu opatrunku zdo-łał jednak wystąpić. - Naszym celem jest do-

prowadzenie do tego, aby kontuzjowani za-wodnicy całkowicie się wyleczyli. Nie mamy zamiaru niczego przyśpieszać, żeby uniknąć

ewentualnego nawrotu urazu. Zależy nam na tym, by w pełni sił na play-off - podkreślił San-

tilli.

JKH GKS z olimpijskim złotem Łączona ekipa JKH GKS Jastrzębie i Za-

głębia Sosnowiec występująca pod szyldem Śląsk I wywalczyła złoty medal Ogólnopol-

skiej Olimpiady Młodzieży, zarazem zdoby-

wając mistrzostwo Polski juniorów młod-szych! Choć zawodnicy z Jastora stanowili po-

łowę składu (11 na 22 zawodników), to zdo-byli dla Śląska I aż 23 z 30 goli! MVP wybrany

został kapitan JKH Jakub Blanik, a najlepszym bramkarzem - Maciej Miarka. Blanik został także królem strzelców (6 goli), a tuż za nim

uplasowali się Dawid Wróblewski i Marcin Płachetka (po 5).

W drodze do finału w Krynicy podopieczni Zbigniewa Wróbla (JKH) i Jerzego Góraka

„Za dużo” na sport? „Za dużo” na sport? „Za dużo” na sport?

Części naszych czytelników podniosło się ciśnienie na wieść, że na początku tego roku

Miasto Jastrzębie-Zdrój postanowiło prze-znaczyć na dotację na sport seniorski prawie

2,7 mln zł. Przypomnijmy, że zarządzeniem Prezydenta Miasta z 10 stycznia ta kwota zo-stała podzielona głównie na piłkarski GKS Ja-

strzębie (1,36 mln zł), hokejowy JKH GKS Ja-strzębie (520 tys. zł) oraz siatkarski Jastrzęb-

ski Węgiel (452 tys. zł). Zostawiając z boku niesnaski między niektórymi kibicami tych

klubów (bo ten ma za dużo, a tamten za mało),

warto zadać sobie pytanie, czy te 2,7 mln zł na-prawdę tak wiele i... z kim w rzeczywistości

konkurują nasze kluby na krajowej arenie.

Czas na suche fakty - w styczniowym za-rządzeniu Prezydenta Katowic na "organiza-

cję uprawiania sportu" przeznaczono kwotę 16,8 mln zł. Z tej astronomicznej sumy 10,7

mln otrzymał GKS GieKSa Katowice S.A. (a za-tem najwyraźniej wewnętrzną sprawą klubu jest podział tych pieniędzy na futbol i siatków-

kę), natomiast Klub Hokejowy GKS Katowice S.A. dostał równo 4 mln zł. W tym zestawieniu

obok 20 podmiotów znalazł się także I-ligowy hokejowy Naprzód Janów, który dostał z ka-

towickiego magistratu 510 tys. zł. Zarządze-

nie można znaleźć na stronie internetowej Miasta Katowice.

Tak się bowiem składa, że w tym samym

czasie podobne zarządzenia dotyczące finan-sowania sportu seniorskiego wydali prezy-denci Katowic i Tychów. Oczywistym jest, że

są to miasta większe od Jastrzębia-Zdroju (Katowice - 300 tys. mieszkańców; Tychy

- 130 tys.) i stanowią centrum województwa. Natomiast nasze miasto leży na peryferiach

regionu i, jak wiadomo, nie można sobie wy-

obrazić jego normalnego funkcjonowania bez Jastrzębskiej Spółki Węglowej. To nie podlega

dyskusji także w kwestii sportu, czego najlep-szym dowodem był pamiętny kryzys z 2015 r.

(dla JW i JKH GKS) oraz odcięcie finanso-wania dla piłkarzy przed dekadą, co skończyło się upadkiem klubu. Przypomnijmy tylko, że

obecnie GKS Katowice to ligowy rywal wszy-stkich naszych klubów (w ekstralidze hokejo-

wej, w siatkarskiej PlusLidze i piłkarskiej For-tuna I Lidze), zaś GKS Tychy to konkurent ja-

strzębskich piłkarzy i hokeistów.

Oczywiście pod względem finansowym naszego miasta nie można porównać do Kato-

wic i nikt przy zdrowych zmysłach tego nie czyni. Warto jednak zauważyć że zdobywca hokejowego Pucharu Polski JKH GKS Jastrzę-

bie (520 tys. zł z miasta) w półfinale tego tur-nieju wyeliminował KH GKS Katowice (4 mln

zł z miasta), radząc sobie z takim potentatem przy wsparciu magistratu oscylującemu na

poziomie "ubogiego sąsiada" GKS Katowice,

czyli Naprzodu Janów (510 tys. zł). Należy przy tym wspomnieć, że Miasto Jastrzębie-

Zdrój w ostatnich latach ogłasza więcej niż je-den konkurs na finansowanie sportu senior-

skiego, a zatem zapewne klub z Jastora otrzy-ma na 2019 r. nieco większą kwotę. Wciąż jed-nak nie da się tych pieniędzy w żaden sposób

porównać do KH GKS Katowice. Dlatego tym

bardziej warto docenić tamten grudniowy

sukces oraz walkę jak równy z równym w po-jedynkach ligowych.

Konkluzje i wnioski należy wyciągnąć sa-modzielnie. Można narzekać, że Jastrzębie-

Zdrój wydaje "za dużo na sport", choć warto to wcześniej porównawczo sprawdzić. Z kolei po

lekturze wspomnianych wyżej dokumentów

można także wyrazić całkowicie odmienne zdanie, jednak tu trzeba mieć na uwadze róż-

nice między Katowicami, Tychami i Jastrzę-biem. Natomiast najbardziej wartościową

konkluzją byłaby chyba ta, abyśmy jako kibice jastrzębskiego sportu po prostu doceniali to, co mamy. Szybkie przyzwyczajanie się "do

dobrego" jest cechą natury ludzkiej, a nam często zdarza się zapominać, z jakimi krezu-sami rywalizują nasze kluby.

Ponadto w tym miejscu warto nadmienić, że hokeiści JKH GKS (0,52 mln zł) w mijającym

sezonie czterokrotnie mierzyli się z GKS Ty-chy (3,75 mln zł) i każdorazowo były to spot-

kania "na styk" (wrzesień - 3:2 po dogrywce dla JKH GKS, listopad - 3:4 po rzutach kar-

nych, grudzień - 1:2 po wyrównanej walce, sty-

czeń - 0:3, przy czym do 50. minuty było 0:1). Z kolei tabela piłkarskiej Fortuna I Ligi wyraża

to jasno: 5. GKS Jastrzębie (1,36 mln zł), 10. GKS Tychy (3,5 mln zł). Niedoceniany be-

niaminek pozostawił zatem w tyle obu imien-ników dysponujących znacznie wyższym miej-skim wsparciem, a trzeba pamiętać przecież,

że jeszcze do niedawna jastrzębska GieKSa nie mogła liczyć ze strony JSW nawet na zła-

manego grosza.

To oczywiście nie wszystko - wszak siat-karze Jastrzębskiego Węgla i piłkarze GKS Ja-

strzębie zajmują w rozgrywkach wyższe loka-ty niż ich rywale ze stolicy województwa

(PlusLiga: 3. Jastrzębski Węgiel, 7. GKS Kato-wice; Fortuna I Liga: 5. GKS Jastrzębie, 17. GKS Katowice). Podopieczni trenera Jarosła-

wa Skrobacza ku radości fanów z Harcerskiej wygrali zresztą na początku sezonu przy Bu-

kowej 1:0, co było powodem kolejnej lawiny szydery całej piłkarskiej Polski względem od-

wiecznego już hasła Katowic, czyli: "Ekstra-

klasa albo śmierć".

Dlaczego do analizy wybrano akurat

Katowice i Tychy, a nie np. Warszawę, Gdańsk,

Poznań, Rybnik, Nowy Targ czy Opole? Z dwóch powodów - z uwagi na bliskość geo-

graficzną (porównanie śląskich miast jest bar-dziej adekwatne) oraz rywalizację na tym sa-

mym poziomie ligowym w pięciu z sześciu przypadków (Tychy nie mają mocnej sekcji siatkówki).

Mariusz Gołąbek

Z kolei w Tychach "na realizację projektów

w zakresie rozwoju sportu na 2019 rok" miej-scowy Urząd Miasta przeznaczył ponad 9 mi-lionów zł (dokument można obejrzeć na stro-nie tyskiego MOSiR-u). Z tej kwoty 7,65 mln zł przeznaczone zostało na spółkę Tyski Sport,

przy czym na sekcję futbolu przypadło 3,5 mln zł, zaś na sekcję hokeja - 3,75 mln zł (resz-

ta trafiła do sekcji koszykówki). Tychy nie po-siadają natomiast męskiej drużyny siatkar-

skiej na wysokim poziomie, zaś występujący

na trzecim szczeblu rozgrywkowym TKS Ty-chy według tego pisma otrzyma z miasta

210 tys. zł, a zatem niemal połowę kwoty, jaką ze styczniowej dotacji dostał z jastrzębskiego

magistratu Jastrzębski Węgiel.

zostać pobity przed fanów gospodarzy, w efek-cie czego GKS znalazł się pod pręgierzem

mediów. Działacze z Harcerskiej skierowali do Opola przeprosiny, ale z czasem wokół tej

sprawy zaczęły narastać wątpliwości, które są tematem naszego wywiadu z prezesem GKS Dariuszem Stanaszkiem (na str. 10).

Na dodatek jeszcze w trakcie meczu od-palono pirotechnikę, a między kibicami doszło

do przepychanek. W związku z tym PZPN na-łożył na klub m.in. karę domowego spotkania

bez widzów, zawieszając ją na pół roku. Ozna-

cza to, że jeśli przy okazji najbliższego pojedyn-ku z GKS Katowice (16.03, godz. 17) dojdzie

do... czegokolwiek, to Miejski zostanie zam-knięty na dłużej. Tymczasem bilety na derby

rozchodzą się w przedsprzedaży jak ciepłe bu-łeczki.

GieKSa zaczyna od zwycięstwa

Niestety, niezłą inaugurację przyćmiły

wydarzenia po zakończeniu meczu z Odrą Opole. Wiceprezes gości Ireneusz Gitlar miał

Z początkiem marca ruszyła I-ligowa run-da wiosenna. Na inaugurację GKS Jastrzębie

pokonał przy Harcerskiej Odrę Opole 3:1 po golach Dawida Gojnego, pozyskanego zimą

Jakuba Wróbla oraz ulubieńca trybun Kamila Jadacha, wyjątkowego piłkarza-kibica, który przeszedł z klubem drogę z okręgówki na za-

plecze ekstraklasy. Następnie jastrzębianie ruszyli do Głogowa, ale spotkania z miejsco-

wym Chrobrym nie zaliczą do udanych. Nasz zespół przegrał 0:1, będąc drużyną słabszą od

przebudowanej zimą ekipy gospodarzy. - Ten

wynik był dla nas najniższym wymiarem kary - przyznał II trener Jan Woś. Aktualnie GieKSa

zajmuje 5. miejsce.

(Zagłębie) zanotowali następujące rezultaty:

Podhale N. Targ 10:0, Niedźwiadki Sanok 1:4, Sokoły Toruń 10:2 i Śląsk II (Polonia B. / Zryw

R. Śl.) 4:2. W finale Śląskowi I przyszło zre-

wanżować się Sanokowi - po golach Blanika, braci Sienkiewiczów, Płachetki i Jerasowa

nasz zespół wygrał pewnie 5:1. Kadra Śląska I - bramkarze: Miarka (JKH),

Kotuła (Zagłębie); obrońcy: A. Borowiak, Gar-sztka (JKH), Hyla, Mirek, Machura, Zadęcki, Opiłka (Zagłębie); napastnicy: Wróblewski,

Blanik, Płachetka, A. Sienkiewicz, A. Sienkie-wicz, Kapusta, Fabiańczyk, Zając (JKH), Jera-

sow, Chabior, Kasprzyk, Baran, Wyśnik (Za-głębie).

Siatkarki zagrają o II ligę Kończy się faza zasadnicza I Ligi Śląskiej

Kobiet, w której występuje zespół JKS SMS Jastrzębie, stworzony na bazie kilku doświad-

czonych zawodniczek oraz wychowanek Ze-

społu Szkół Mistrzostwa Sportowego. Już w połowie lutego ekipa Jarosława Bodysa za-

pewniła sobie kwalifikację do play-off, których stawką będzie awans do II ligi centralnej. W 20

rozegranych spotkaniach JKS SMS odniósł 17

zwycięstw i zajmuje 2. miejsce w tabeli, ustę-

pując jedynie SMS PZPS Szczyrk, który jednak jako drużyna prowadzona przez PZPS nie mo-

że awansować. Kadrę JKS SMS tworzą: K. Bury,

A. Chamara, M. Jędrysik, P. Kajzerek, J. Kijań-ska, M. Kołodziej, S. Kuczera, U. Lorenc, Ż. Stę-

pień, M. Szajer, G. Walica i M. Żagan. Jej zaple-czem są występujące w II Lidze Śląskiej rezer-

wy, których kadrę stanowią uczennice ZSMS.

Koka z wicemistrzostwem Polski Jagoda Tąta wywalczyła w Poznaniu srebr-

ny medal Mistrzostw Polski Juniorek. Repre-zentantka Klubu Judo Koka dotarła do finału

rywalizacji w kat. do 57 kg, w którym przez ip-pon musiała uznać wyższość Łucji Obal z UKS

Halinów. Wicemistrzostwo kraju to kolejny sukces podopiecznej M. Klimka i R. Mączyń-skiego w bieżącym sezonie. W drodze do finału

Tąta odniosła komplet zwycięstw, pokonując

W. Nędzyk (Olimpia Poznań), K. Przyczynę (AWFiS Gdańsk) oraz, w półfinale, Paulinę Że-

młę - wychowankę Koki, aktualnie reprezen-tującą barwy Juvenii Wrocław. Bratanica ja-

strzębskiej olimpijki z Aten Anny Żemły także stanęła na podium w Poznaniu, pokonując w fi-nale repasaży M. Kuraś z Judo Wolbrom.

fot. pixabay.com

www.JasNet.pl10 sportmarzec 2019

Zniszczony wizerunekZniszczony wizerunekZniszczony wizerunekPo meczu GKS Jastrzębie z Odrą Opole po całej Polsce rozniosła się informacja, według której wiceprezes rywali Ireneusz Gitlar miał zostać po meczu pobity przez hordę kibiców gospodarzy. Nie trzeba dodawać, że wpłynęło to fatalnie na wizerunek jastrzębskiego futbolu. W mediach pojawiły się teksty o "troglodytach z Jastrzębia". Działacze GieKSy, wierząc wersji przedstawionej przez wiceprezesa Odry w tej sprawie, natychmiast wystosowali oficjalne przeprosiny. Czy jednak na pewno znamy prawdziwy przebieg tamtych wydarzeń? O to pytamy prezesa GKS Jastrzębie Dariusza Stanaszka, posiłkując się zarazem oficjalnym oświadczeniem Odry Opole oraz słowami samego Ireneusza Gitlara, który wypowiedział się w tej sprawie dla "Nowej Trybuny Opolskiej" ("NTO").

kojnie do domów. Mówiąc wprost - doszłoby do zaognienia sytuacji. Tymczasem tutaj po zamknięciu autobusu nic takiego nie miało miejsca. Co więcej, po tym wydarzeniu wice-prezes Odry Opole opuścił autobus i skiero-wał się do budynku MOSiR, aby zgłosić swoją wersję wydarzeń delegatowi PZPN. Dopiero potem zadzwonił na policję, która jednak nie stwierdziła żadnych szkód w mieniu.Wiceprezes wyszedł z autobusu mimo pobicia i ogromnego

Tak. Zgłosił się do delegata, który był w bu-dynku MOSiR.

zagrożenia ze strony kiboli?

Stadion Miejski jest wyposażony w monitoring. Co widać na kamerach?

i pooklejany przez miejscowych" - brzmi

Tu niestety mamy pecha, ponieważ autobus Odry Opole zasłaniał miejsce wydarzenia. Wiemy jedynie, że na pewno w tamtym mo-mencie nie było w tym miejscu żadnego wzmo-żonego ruchu kibiców. Kilkadziesiąt osób nie zdołałoby się schować przed okiem kamery nawet na tak niewielkim obszarze, jakim jest parking MOSiR-u, o którym tu mówimy. „Sam pojazd został dodatkowo poobijany

„Kiedy już siedzieliśmy wewnątrz, nagle koło niego pojawiła się grupa około 100 pseudokibiców GKS-u”. Potem miało dojść do pobicia wiceprezesa. Kibice zostali wypchnięci z autokaru, kierowca zamknął drzwi i na tym wydarzenie się zakończyło.

Wiceprezes powiedział dla "NTO":

Cóż, możemy przypuszczać, że jeśli przy auto-busie pojawiłaby się rzeczywiście grupa stu pseudokibiców i doszłoby do przepychanek, to bez wątpienia tłum nie rozszedłby się spo-

Dariusz Stanaszek - W tej sprawie nasuwa się coraz więcej pytań. Musimy ustalić, co napraw-dę stało się w trakcie meczu i tuż po nim. Je-steśmy to winni naszemu miastu, partneromi sponsorom. Wizerunek GKS Jastrzębie zo-stał mocno nadszarpnięty. Policja prowadzi dochodzenie i mam ogromną nadzieję, że uda się tę sytuację od początku do końca wyjaśnić. Z niecierpliwością czekamy na wyniki śledz-twa.

W sprawie wydarzeń po meczu z dnia 2 marca mamy oficjalne oświadczenie Odry Opole oraz wywiady prasowe wiceprezesa tego klubu. Zapytam wprost - czy według pana wiceprezes Odry mówi prawdę?

W tej sprawie wiemy tylko tyle, że wiceprezes Odry Opole poddał się obdukcji lekarskiej, która ujawniła szereg uszkodzeń ciała.

W dwa dni po meczu w "NTO" pojawiło się zdjęcie wiceprezesa

np. na forum portalu 90minut.pl, wiceprezes Odry miał być nietrzeźwy.

to anonimowo rzucana potwarz?

Chcemy trzymać się faktów, dlatego czekamy na zakończenie działań przez policję. Proszę jednak pamiętać, że my również korzystamy z prawników. Nasz wizerunek został nadszar-pnięty. Jesteśmy winni prawdę miastu i spon-sorom. Chcemy ją poznać w całości, jakakol-wiek by ona nie była.

Oczywiście, że nie. Jeśli kolportowana przez Odrę Opole wersja jest nieprawdziwa, to kon-sekwencje wobec zarządu tego klubu powi-nien wyciągnąć także Polski Związek Piłki Nożnej. Nadszarpnięto bowiem nie tylko nasz wizerunek, ale i wizerunek całego polskiego futbolu. To zdarzenie odbiło się w Polsce szerokim echem i chyba oczywistym jest, że ucierpiały tu nie tylko interesy GKS Jastrzę-bie.

Cytując ponownie „Nową Trybunę Opolską”: „Obrzęk i zasinienie okolic prawego braku, z silnym bólem i ograniczeniem ruchomości. Podwichnięcie stawu barkowo-

Możemy jedynie żałować, że kamera nie zare-jestrowała w pełni tych wydarzeń.

W Polskę poszła fama o kibolach

Takie elementy znajdują się w raporcie z ob-dukcji. Dysponujemy jednak także raportem policji, który powstał tuż po incydencie, wed-ług którego "pokrzywdzony nie posiadał wi-docznych obrażeń na ciele, zrezygnował tak-że z udzielenia mu pomocy medycznej".

Nie wiem. Możemy tylko domniemywać, co się stało. Być może wiceprezes był na tyle poddenerwowany szarpaniną, że chciał jak najszybciej pojechać do domu. Tymczasem w przypadku zgłoszenia szkody musiałby poddać się odpowiednim badaniom.

Taką wersję wiceprezes ogłosił mediom.

Czyli nie wykluczacie

Czy jako gospodarze spotkania macie

Nie mamy żadnego dowodu w tej sprawie. Po-wtórzę, że Ireneusz Gitlar musiałby poddać się badaniom lekarskim po zgłoszeniu szkody. Wiem jedynie, że podczas mojej rozmowy z wiceprezesem już po tym wydarzeniu dało się wyczuć mocny zapach piwa. Wiceprezes tłumaczył jednak, że to efekt oblania go pi-wem przez napastników.

Gitlara z ręką na temblaku.

Tak czy inaczej, to mleko się rozlało.

z Jastrzębia, którzy biją działaczy.

obojczykowego. Obrzęk głęboki

oświadczenie Odry Opole. Tymczasem policja stwierdziła brak szkód w mieniu.

Jak wyjaśnić tę rozbieżność?

Według krążących w internecie opinii,

dłuższy czas "nie był w stanie widzieć".

Co macie zamiar z tym zrobić?

Czy macie dostęp do świadków

i otarcie skóry w okolicy skroniowej prawej, powyżej ucha...”.

na to choćby cień dowodu, czy też jest

Piwem? Była mowa o "cieczy niewiadomego pochodzenia",

tych wydarzeń?Nie. Śledztwo prowadzi policja. Musimy uzbro-ić się w cierpliwość.

z powodu której wiceprezes przez

wejścia na drogę prawną?

Opole nie powinien stać w takim miejscu. To gospodarze wskazali

rozm. Mariusz Gołąbek

gościom to miejsce i nie była to samowolka z ich strony.Oczywiście. Ta kwestia nie podlega dyskusji. Dlatego też prowadzimy rozmowy, aby odpo-wiednio wygrodzić miejsce, w którym będzie parkował autobus drużyny gości. Na chwilę obecną podjęliśmy kroki dla natychmiastowej poprawy sytuacji, a także w celu uniknięcia jakiegokolwiek kontaktu naszych kibiców z przedstawicielami innych drużyn.

Nigdy! A przecież graliśmy z klubami, których sympatycy byli znacznie bardziej skonflikto-wani z naszymi. Dlatego ten przypadek budzi takie wątpliwości.Niezależnie od tego, jak było w rzeczywistości, autokar Odry

związane z klubem?

Pełna treść wywiadu na www.sport.jasnet.pl

Na koniec - jak na te wydarzenia zareagowały osoby i instytucje

Otrzymaliśmy słowa wsparcia i chęć pomocy ze strony Rady Miasta, a także partnerów klu-bu, na czele z Jastrzębską Spółką Węglową, oraz od całej grupy osób, które na co dzień nie mają zbyt wiele wspólnego z GKS-em Jastrzę-bie. Serdecznie im za to dziękujemy, że w tych trudnych dla klubu chwilach nie oceniali "na gorąco", tylko wykazali się dużą empatią.

Co pan ma na myśli? Według słów wiceprezesa Odry, to on czuł się w Jastrzębiu zagrożony.

mieszkańców różnicy...

Czy na Stadionie Miejskim działacze innych klubów kiedykolwiek zostali zaatakowani przez naszych kibiców?

że 55-letni szanowany wiceprezes klubu z takimi tradycjami jak Odra

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Mogę jedynie przyznać, że dotarły do nas różne informacje na temat wydarzeń w sektorze VIP w trakcie meczu. Nie mamy jednak na to twardych dowodów, dlatego nie będziemy rzucać bezpodstawnych oskarżeń. To jednak wszystko, co mogę powiedzieć w tej kwestii.

Jesteśmy zdumieni tymi słowami z kilku po-wodów. Po pierwsze - przed meczem i w jego trakcie przedstawiciele Odry Opole nie zasy-gnalizowali nikomu takiego zagrożenia. W mojej opinii jeśli ktoś czuje, że coś mu grozi, to zgłasza to ochronie lub gospodarzom spot-kania. Tymczasem nie było takiego wniosku. Po drugie, przedstawiciele Odry nie zajęli miejsc wskazanych na biletach, tylko na dole sektora VIP, które były przeznaczone dla in-nych osób, a po spotkaniu bynajmniej nie pod nosem wypowiadali swoje niezadowoleniez wyniku słowami, cytuję: "K(...)a, przegrać z takimi wieśniakami". Czy tak zachowuje się zagrożony człowiek?

Czy wyobraża pan sobie sytuację,

Opole zachowuje się w ten sposób? Przecież brzmi to niewiarygodnie.

Wieśniakami? 30 tysięcy

Nie mnie to komentować. Wracając do te-matu - zarząd Odry Opole w żaden sposób nie mógł zostać zidentyfikowany w trakcie meczu przez kibiców z innych sektorów, ponieważ nasi goście nie mieli widocznych oznak klubo-wych. Natomiast na sektorze VIP nie ma po-stronnych osób. Siedzą tam przedstawiciele naszych sponsorów i partnerów czy rodziny piłkarzy.

fot. Jan Kalinowski

1 kwietnia: JASTRZĘBIE-ZDRÓJ 3 kwietnia: RUDA ŚLĄSKA, KATOWICE17 kwietnia: CIESZYN, BIELSKO-BIAŁA2 kwietnia: RYBNIK, RACIBÓRZ

Poszukuje chętnych do pracyprzy dachach. Umowa o pracę

Zatrudnimy Panie z orzeczeniem o niepełnosprawności do sprzątania marketu, ulica Podhalańska, Jastrzębie. Praca na 1/2 etatu umowa o pracę.

PRACA

Tel. 669 847 268

Tel. 601 156 466

Zlecę remont klatek schodowych wielorodzinnych na terenie Jastrzębia Zdroju. Tel. 792 517 417

Restauracja przyjmie do pracy (na weekendy) kelnerkę. Książeczka sanepid. Mail: [email protected]

www.gazeta.JasNet.pl 11ogłoszenia marzec 2019

Kopalnie JSWGaleria „Jastrzębie” (Tra�ka): Jastrzębie-Zdrój, Warszawska 2

Lewiatan: Jastrzębie-Zdrój, ul. Komuny Paryskiej 1

Avita: Jastrzębie-Zdrój, ul. Słowackiego 1

D.H. Kłos: Jastrzębie-Zdrój, ul. Kościuszki 2

JasNet: Jastrzębie-Zdrój, na ul. Podhalańska 31

Stokrotka: Jastrzębie-Zdrój, ul. Wrzosowa 4B

JSS Społem: Jastrzębie-Zdrój, ul. Wyspiańskiego 25

Stokrotka: Jastrzębie-Zdrój, ul. Kusocińskiego 22

Netto: Jastrzębie-Zdrój, al. Jana Pawła II 2

Delikatesy Centrum: Jastrzębie-Zdrój, ul. Cieszyńska 116A

TESCO: Jastrzębie-Zdrój, al. Piłsudskiego 2a

Sklep ogólnospożywczy: Jastrzębie-Zdrój, ul. Wiejska 29

Delikatesy Centrum: Jastrzębie-Zdrój, ul. Ogrodowa 1

Papirus: Jastrzębie-Zdrój, os. 1000-lecia 2a

C.H. Gwarek: Jastrzębie-Zdrój, ul. Harcerska 1

Galeria „Zdrój” (Tra�ka): Jastrzębie-Zdrój, ul. Podhalańska 26

Lewiatan: Jastrzębie-Zdrój, ul. Świerklańska 108

Piekarnia Jedynka: Jastrzębie-Zdrój, ul. Rolnicza 154

Mała Galeria (Rossmann): Jastrzębie-Zdrój, al. Piłsudskiego 25

Tisław: Jastrzębie-Zdrój, ul. Beskidzka 11a

Szpital Wojewódzki: Jastrzębie-Zdrój, al. Jana Pawła II 7

Lewiatan: Jastrzębie-Zdrój, ul. Marusarzówny 21

Delikatesy Centrum: Jastrzębie-Zdrój, ul. Opolska 5

ABC: Jastrzębie-Zdrój, ul. Ruchu Oporu 3

Polo Market: Jastrzębie-Zdrój, ul. 11 Listopada 2

Sklep ABC: Jastrzębie-Zdrój, ul. Wiejska 13B

Waldi: Jastrzębie-Zdrój, ul. Ligonia 6

Delikatesy Centrum: Jastrzębie-Zdrój, ul. Jasna 11

UG Zebrzydowice: Zebrzydowice, ul. Ks. Janusza 6

Stokrotka: Jastrzębie-Zdrój, ul. Katowicka 24

SPAR: Jastrzębie-Zdrój, ul. Mazowiecka 24

Fresh Market: Jastrzębie-Zdrój, ul. Turystyczna 63A

Jedynka: Jastrzębie-Zdrój, ul. Wrocławska 725

Market Świstak: Jastrzębie-Zdrój, ul. Trugutta 61

Le Clerc: Jastrzębie-Zdrój, al. Piłsudskiego 35

KWK Zofówka: Jastrzębie-Zdrój, ul. Rybnicka 6

Sklep spoż.: Jastrzębie-Zdrój, ul. Długosza 9

Market Świstak: Jastrzębie-Zdrój, Ks. Płonki 1A

Carrefour: Pawłowice, ul. LWP 22

Intermarche: Pawłowice, ul. Świerczewskiego 59A

Netto: Świerklany, ul. Kościelna 6

Delikatesy: Wodzisław Śląski, os. 1 Maja 15

Sklep spożywczy: Mszana, ul. 1 Maja 236

Galeria Świstak: Zebrzydowice, ul. Ks. Janusza 10A

PSS Społem: Wodzisław Śląski, ul. Kopernika 92

Lewiatan: Mszana, ul. 1 Maja 73 A

Sklep spoż. „Sander”: Rogów, ul. Raciborska 83

Kau�and Żory

Biedronka: Zebrzydowice, ul. Kochanowskiego 15A

Sklep Żabka: Zebrzydowice, ul. Słowackiego 2a

Świat Alkoholi: Wodzisław Śląski, ul. Leszka 52

Sklep spoż. „Agnieszka”: Wodzisław Śląski, 1 Maja 29A

Lewiatan: Gołkowice, ul. 1 Maja 143

Sklep spoż. „ADA”: Wodzisław Śląski, os. XXX-lecia 62C

Brago: Godów, ul. 1 Maja 26 A

Sklep spoż.-chem.: Połomia, ul. Centralna 153B

Galeria Karuzela: Wodzisław Śląski, ul. Targowa 19

PSS Społem: Wodzisław Śląski, ul. Górnica 18

Gazetę JasNet znajdziesz w ponad 70 punktachna terenie Jastrzębia-Zdroju i okolic, m.in.:

Najbliższe wydanie gazety JasNet: 29 marzec

JasNet Jastrzębski Portal Informacyjnyul. Podhalańska 31

Redaktor naczelny: Zbigniew WachowiecSkład i opracowanie graficzne: www.drukarniajastrzebie.pl

[email protected], tel. 32 474 0000, tel. 531 350 850

Wszelkie prawa do opracowań graficznych zastrzeżone. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

www.gazeta.jasnet.plwww.jasnet.pl

44-335 Jastrzębie-Zdrójtel. 32 474 00 00

Redakcja, ogłoszenia i reklama:

Zatrudnię pracowników do ociepleń domków 1-rodzinnych na terenie Jastrzębia. Umowa o pracę. Mile widziane doświadczenie lub do przyuczenia. Tel. 501 564 256

Zatrudnimy do pracy na dole w oddz. Gkt i Gpd w KWK „Zo�ówka”Tel. 531 203 824, 661 681 821

Dom Przyjęć zatrudni kucharza z doświadczeniem. Cv proszę przesyłać na e-maila.

Browar Jastrzębie SC zatrudni sprzedawcę. Mile widziane doświadczenie. Oczekujemy uczciwości zaangażowania oraz chęci nauki. CV prosimy przesłać na adres e-mail: [email protected]ę osobę do odśnieżania i prac konserwatorskich, praca dorywcza. Tel. 510 222 34

[email protected]

Pilnie przyjmę osobę do pomocy w pizzerii kilka dni tygodniu po parę godzin!! Praca w młodym zespole i atrakcyjna stawka godzinowa!!! Tel. 533 003 779

Sprzedam działkę rolną o obszarze 0,5902 ha położoną na ul. Kruczej na Pniówku (gmina Pawłowice), niedaleko KWK Pniówek. Cena nie podlega negocjacji.

Pilnie kupię mieszkanie M-5/M-6 do remontu, może być zadłużone. Płatność gotówka. Bez pośredników. Tel. 514 522 200

Tel. 693 539 529

Duże M-3, zaaranżowane na 3 pokoje. Mieszkanie do zamieszkania, nie wymaga wkładu �nansowego. Cena 127 000 zł do negocjacji. Tel. 577 500 148

Wynajmę dom, metraż ok. 180 m2. Możliwość wynajęcia dwóch odrębnych mieszkań w domu.

Sprzedam dużą pięknie położoną działkę o pow. 54 ary.10 min od centrum Jastrzębia, przy lesie. Gaz, media w granicy, bez szkód. Bez pośredników, cena do negocjacji. Tel. 505 270 944

Tel. 693 099 543

Wynajmę kawalerkę po całkowitym remoncie. Całe wyposażenie jest nowe. Nikt jeszcze nie mieszkał! Opłaty: odstępne 800 zł, czynsz do spółdzielni około 250 zł.

Tel. 32 47 84 209 oraz 32 47 84 507

Zamienię mieszkanie M-3 3p. na oś. 1000-lecia na mieszkanie w centrum Jastrzębia-Zdroju za dopłatą. Bez pośredników!!!

NIERUCHOMOŚCI

Wynajmę. Kawalerka, 36 m kw., umeblowana, parter, ul. Wrocławska. Tel. 609 588 670

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju wynajmie pomieszczenia, o różnych pow. użytkowych od 17 m2 do 185,47m2, w budynkach przynależnych do Szpitala.

Tel. 515 828 624

Tel. 501 226 823

Skrbeńsko. Sprzedam dom w spokojnej okolicy blisko granicy z Czechami. W okolicy kościół, przedszkole, szkoła. Spokojna okolica. 1 lub 2 rodzinny.

Emerytka poszukuje taniego mieszkania do wynajęcia.Tel. 881 453 085

Sprzedam działkę budowlaną (9 ar), wszystkie media, w Jastrzębiu Górnym. Cena do negocjacji. Tel. 793 383 672

Sprzedam działkę budowlaną 5500m. Tel. 608 578 160

Tel. 514 522 200

Tel. 660 799 629, 47 15 328.

Do sprzedania obiekt handlowy - przenośny, z mediami, na ulicy Wrzosowej. Cena 40 tys. zł, do negocjacji. Tel. 725 980 300

Dom piętrowy, nadający się do zamieszkania przez 2 rodziny. Dodatkowo poddasze użytkowe do adaptacji. Cały podpiwniczony z piecem węglowym. Media w granicy. Tel. 501 226 823

Tel. 606 551 751

Tel. 791 293 339

Wynajmę pomieszczenie kosmetyczce i manicurzystce. Lokal wyposażony, posiada swój autoklaw, mieści się obok fryzjera.

Do sprzedaży mieszkanie typu M-2 o pow. 38 m2 zlokalizowane przy ul. Zielonej w Jastrzębiu-Zdroju.Nieruchomość zaaranżowana na 2 pokoje. Cena 92 000 zł

Wynajmę lokal dwupokojowy (solarium): dwa łóżka solarne,1 kabina, lada, kącik socjalny. Osobna łazienka, ogrzewanie gaz.-własne. Cena: 1800 zł + media. Lokal bez wyposażenia 1300 zł+ media. Tel. 604 238 494

Tel. 505 352 491

Posiadam do wynajęcia lokal 15m oraz 25m w centrum Jastrzębia.

Sprzedam mieszkanie M-4 w centrum Jastrzębia-Zdroju, bez pośredników. Cena: 98 tys. zł.

Sprzedam garaż murowany, pow. 18 m kw., Jastrzębie-Zdrój, ul. Jagiełły. Cena do uzgodnienia.

Firma „Eken” zatrudni osobę na stanowisko instalator wod.-kan. i c.o. z doświadczeniem zawodowym. Cv na e-mail: [email protected] lub kontakt osobisty.

Tel. 602 279 581

Pizzeria Wyrwigrosz zatrudni do pracy kierowców, do rozwozu pizzy, na terenie miasta Jastrzębie-Zdrój i okolice. Praca w godzinach 16-24, Jastrzębie-Zdrój ul Łowicka 19 d.

Zatrudnię na stanowisko kierowca-sprzedawca. Umowa o pracę. Zarobek na rękę 2500 zł.Tel. 513 094 431

WIĘCEJ NA WWW.JASNET.PL

Przedstawiciel firmy komunalnej dystansuje się od całej sprawy. Szczególnie tam, gdzie w grę wchodzą kwestie obycza-jowe, tudzież słownictwo, jakim posługują się jego podwładni. Jak tłumaczy, nie posiada wystarczającej wiedzy na ten temat. Ostatecznie pani Maria sama postanowiła zmienić odbiorcę swoich śmieci. Jak podkreślała, tamta sprawa nauczyła ją wiele. Między innymi odróżniać ważne od mniej ważnego. Swoją drogą, gdyby nie jej przyjaciółka, pewnie już dawno spoczęłaby na laurach. To ona dopingowała ją do działania, podsunęła pomysł, żeby skontaktować się z mediami, w końcu – zasugerowała lek-turę ważnych dokumentów.

Kobieta sprawiała wrażenie pogodzonej z losem. W każdym razie nie użalała się nad sobą. Nie mówiła, co by było, gdyby... Owszem, czasami dopadała ją chandra. Jak każdego z nas. Wra-cała wtedy pamięcią wstecz, do lat młodości, gdy wszystko wydawało się prostsze. W pewnym momencie jej głos zmienił się nie do poznania. „Są sytuacje, kiedy nie warto być grzecznym. Gdybym wtedy, w tamto jesienne przedpołudnie wiedziała, że to dopiero początek moich kłopotów, z miejsca zadzwoniłabym po patrol drogówki. Proszę mi wierzyć, w kontekście tego, jak za-chowywał się jeden z pracowników firmy miałam ku temu uza-sadnione powody” – przekonywała.

„Na dzisiaj wystarczy, bo muszę to przeczytać, a dotarcie do tego dokumentu zabrało mi już sporo czasu. Błądziłam też po różnych stronach portalu Urzędu Miasta i cholernym 'labiryncie elektronicznej skrzynki podawczej', czyli kpiny z obywatela. Wy-gląda na to, że najlepiej z pismem w zębach przyjechać osobiście do Urzędu i podać go w zęby (przepraszam – rączki) urzędniczki. Na razie tyle. Bo pada mi mózg i oczy. Pozdrawiam!” – padło na koniec.

Damian Maj

prosiła kogoś, żeby zaprosił je do niej, na górę – odmówiły osten-tacyjnie. W końcu łamiącym się głosem dodała: „Od 25 lat byłam dzierżawcą w tej firmie. Płaciłam regularnie wszystkie rachunki. Oto, jaka zapłata mnie spotkała”.

„Nie warto być grzecznym...”

Kiedy jastrzębianka opowiadała o tamtych wydarzeniach, można było odnieść wrażenie, że to wszystko działo się zaledwie wczoraj. Podobnie jak wypadek samochodowy, w którym ucze-stniczyła wiele lat wcześniej. Rogatki miejskie, rozbity doszczęt-nie samochód. I ona – nieprzytomna. Kilkanaście kolejnych lat spędziła przykuta do łóżka. Cały jej świat to był pokój „na pię-trze” i zmieniający się za oknami krajobraz – zgodnie z rytmem wyznaczanym przez pory roku. Tymczasem wracamy do tamtego feralnego przedpołudnia. Okazuje się bowiem, że pracownik firmy komunalnej nie dał jesz-cze za wygraną. Po raz kolejny informuje mieszkańców domu jednorodzinnego, że ma już dość targania 1000-litrowego po-jemnika na śmieci. Jak argumentował, kółka, na których stoi ra-chityczny kubeł, są „przegniłe”, a tak w ogóle to ten ostatni po-winien stać nie na posesji, ale na drodze dojazdowej do domu bo-haterki reportażu. Nasza rozmówczyni kiwała potem z niedo-wierzaniem głową. „Ja tylko dzierżawię ten pojemnik. Nie odpo-wiadam za jego stan. Co zaś się tyczy drogi, to należy ona do mia-sta, my zaś korzystaliśmy z niej na zasadzie zezwolenia dojazdu do posesji” – wyjaśniała. Od czasu wypadku chora leżała tylko na prawym boku. Świat widziany z tej perspektywy nie może zachwycać. Do tego docho-dzą jeszcze odleżyny, które z każdym rokiem coraz bardziej jej dokuczały. Czasami wracała do wydarzeń sprzed lat. Jak mówiła, mieli wtedy z mężem sporo szczęścia. W tym samym czasie,

Zaczęło się niepozornie. Od podniesionego głosu. A dokład-nie: jakiś mężczyzna zaczął krzyczeć przed domem naszej Czy-telniczki, że „za chwilę złamie sobie tutaj kręgosłup”. Dodatkowo słownictwo, którego ten ktoś używał pozostawiało, mówiąc del-ikatnie, wiele do życzenia. W jednej chwili pod jej oknami pod-niósł się prawdziwy rejwach. W końcu kobieta nie wytrzymała i poprosiła kogoś z domowników, żeby wyszedł przed dom i zo-baczył, co się tam dzieje. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że sprawcą całego zamieszania jest... pracownik jednej z firm komunalnych.

kiedy w tył ich samochodu uderzył z impetem inny pojazd, w po-bliżu stał patrol policji, który natychmiast wezwał pomoc. A mo-że to było szczęście w nieszczęściu? Bohaterka reportażu postanowiła walczyć o swoje. Zadzwo-niła do siedziby firmy, żeby zapytać o powody nerwowego za-chowania pracownika. To, co usłyszała przerosło jej najśmielsze oczekiwania. „Moja rozmówczyni poradziła mi, od czego mam zacząć. Pewnie jest pan ciekawy? Otóż od niewyrzucania do swojego pojemnika gówien, pampersów i kamieni” – relacjono-wała. Niedługo potem oddelegowane przez firmę komunalną pracownice urządziły sobie inwentaryzację spornego pojemni-ka. Niestety, nie udało im się znaleźć nic, co potwierdziłoby te-orię o nagannych praktykach jastrzębianki. Kiedy ta ostatnia po-

Ta historia tylko pozornie dotyczy pojemnika na śmieci. Owszem, relacja bohaterki reportażu, od początku krążyła wokół jednej z jastrzębskich firm komunalnych, ale tak naprawdę nie w tym rzecz, że ktoś komuś wypowiedział umowę czy poskarżył się na warunki pracy. Tak naprawdę wszystko rozbija się o nasz stosunek do drugiego człowieka. Ba, nawet o nasze człowieczeństwo. Bo życie potrafi zaskakiwać – każdego z nas. I to w najmniej oczekiwanym momencie. Ale może po kolei...

www.JasNet.pl12 publicystykamarzec 2019

A co ze sołectwami? Czy one radzą sobie z tym problemem? Jeden z sołtysów mówi, że „i owszem, taki plac zabaw przydałby się, tylko, gdzie go zlokalizować?” Po chwili zaś dodaje: „Na chwi-lę obecną korzystamy z placu na terenie przedszkola". Jedno-cześnie nie ukrywa, że brak piaskownicy nie spędza snu z powiek tutejszym mieszkańcom, w każdym razie nie jest to ich naczelny postulat.

obiektu, dzięki ogrodzeniu plac uniknął scenariusza, w którym stałby się miejscem pielgrzymek osiedlowych psów. Zamykana bramka nie jest jednak remedium na tutejszą młodzież. W tym celu na jednym z pobliskich bloków zainstalowana została kame-ra. A co z innymi placami zabaw? Czy one też doczekają się siatki? Przedstawiciel SM Jas-Mos odpowiedział: „Wszystkie większe place zabaw na zasobach spółdzielni zostały ogrodzone. Nie pla-nujemy grodzić pojedynczych urządzeń zabawowych”. Kontynuując zaś wątek psów. W tej sprawie wypowiedziała się także Straż Miejska, która, „kontroluje place zabaw, jak i inne miejsca publiczne, i z całą surowością egzekwuje łamanie prze-pisów”. W tym miejscu mała uwaga pod adresem autorki maila. Jak pisze, odwiedzając jastrzębskie place zabaw, nie zawsze czu-je się bezpieczna. Choć z całą pewnością uzbrojona w telefon komórkowy, liczy na domyślność służb mundurowych. Czy aby słusznie? To kolejny kamyczek do ogródka zwanego współpraca z policją i strażą miejską. I kolejny temat, przy którym okazuje się, że nam, jastrzębianom nie wychodzi to najlepiej.

Damian Maj

„To nie wybieg dla psów!”

A teraz ulica Wrocławska. Godziny wczesnoporanne. Wła-ścicielka yorka „transportuje” go na rękach do pobliskiej piasko-

Na tym nie koniec. „Pionierzy”, wzorem cytowanej na począt-ku czytelniczki, pochylili się nad problemem nieproszonych gości na terenie tutejszych placów zabaw. „Należy także przeciwdziałać aktom wandalizmu, które zdarzają się w szczególności w sytuacji, kiedy w pobliżu nie ma miejsca, gdzie mogłyby bawić się nastolat-ki. Być może wystarczyłoby odpowiednio oddalone oraz oddzie-lone od reszty placu miejsce z kilkoma ławkami czy prosta wiata, dzięki czemu ograniczona byłaby pokusa korzystania i dewastacji urządzeń przeznaczonych dla najmłodszych?” - zgadywali.

Swego czasu na stronie internetowej Zarządu Osiedla Pio-nierów pojawiła się informacja o „Miejscach zabaw małych Pio-nierów”. Jak wskazywali osiedlowi działacze, na terenie jednego z placów brakowało ławek, poważnym mankamentem był także fakt, że w zasadzie nie ma tu zacienionych miejsc. Ekspozycja na słońce, szczególnie latem, kiedy zwrotnikowe powietrze zagląda do nas nader chętnie, może skończyć się dla młodych jastrzębian fatalnie.

„Godzina nie ma znaczenia, widziałam to i o 8 rano, i o 16 po-południu. Bardzo przykre, że małe dzieci muszą prawie codzie-nnie to widzieć. Pozostawione butelki to oczywista kolej rzeczy. Boję się również o bezpieczeństwo mojego dziecka. Widziałam dwa razy patrole policji, które interweniowały w tej sprawie, ale przecież nie mogą tam przebywać cały czas, na miejsce jednych wyrzuconych za chwilę przychodzi kilku następnych” – pisze.

Ostatecznie radni doszli do wniosku, że przede wszystkim trzeba „inwestować” w mentalność mieszkańców. I samemu re-agować, kiedy ktoś jest świadkiem opisanej sytuacji. „Ja też sta-ram się zwracać uwagę. Choć czasami jestem lekko podszyty strachem” – mówił jeden z nich. „Życzę skuteczności" – usłyszał od swojego kolegi z Rady Miasta.

wnicy. Tutaj jej milusiński zachęcony widokiem piasku załatwia wszystkie swoje potrzeby. W tym czasie kobieta siedzi na ławce obok.

Głos ma nasza dociekliwa czytelniczka: „Nie wiem czy bram-ki coś by dały, ale może jednak – intruzom nie chciałoby się wcho-dzić na ogrodzony plac (to też pomogłoby by w sprawie psów), widoczne byłoby oddzieleniu placu od reszty parku?” Zresztą, takie place zabaw już istnieją. Chociażby ten w po-bliżu jednego z bloków na ulicy Zielonej. Jak usłyszeliśmy w Spółdzielni Mieszkaniowej Jas-Mos, będącej administratorem

Co ciekawe, ten obrazek rodzajowy stał się tematem jedne-go z posiedzeń Komisji Bezpieczeństwa Publicznego. Jak prze-konywali miejscy rajcy, problem psów „załatwiających się” na te-renie placów zabaw powraca jak bumerang. W odpowiedzi usły-szał, że miasto robi wiele, żeby przeciwdziałać takim sytuacjom. „Samorząd funduje pakiety sanitarne. Jako jedno z niewielu miast mamy na naszej stronie zakładkę 'Pies w wielkim mieście'. A przy ocenie pracy strażników poczesne miejsce zajmuje kry-terium kontroli właścicieli psów” – wyliczał przedstawiciel Stra-ży Miejskiej.

„Zauważyłam bardzo nieciekawą tendencję” – to jedno z pierwszych zdań przysłanego na adres redakcji JasNetu maila. Jego tematem były place zabaw w naszym mieście. Jak alarmuje zaniepokojona Czytelniczka, w wielu przypadkach są one okupowane przez mocno trunkowych obywateli Jastrzębia-Zdroju, tudzież odwiedzane przez naszych czworonogów, które załatwiają tam swoje potrzeby fizjologiczne.

fot. UM Jastrzębie-Zdrój