7
vege Agata Buzek

Layout dla magazyna Vege - wersja 2

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Layout dla magazyna Vege - wersja 2

Citation preview

vege

AgataBuzek

2Vege 5/2008

Agata

Nie znam wegetarianina, który nie lubi jeść. Nic więc dziwnego, że bardzo przyjemnie rozmawiało mi się z Agatą Buzek – dobrze znaną aktorką w wegetariańskiej knajpce przy zupie, sałatkach i cieście. Potem pyszne herbaty, a w tle Bob Marley. Cóż więcej chcieć…

Buzek

3

Od jak dawna jesteś wegetarianką?

Słyszałam, że wystarczył ci artykuł na temat tego, skąd bierze się mięso. Jednak nie każdemu wystarczy jeden tekst, chyba już wcześniej musiałaś mieć jakieś przemyślenia tak, że to był ostateczny bodziec.

Od dziewięciu lat.

Nie, o wegetarianizmie nie myślałam wcześniej. Ale o zwierzętach tak. Jeszcze w podstawówce, kiedy robiłam przedstawienia kukiełkowe z przyjaciółkami, to zbierałyśmy pieniądze od całej rodziny i znajomych, którzy na nie przychodzili i przeznaczałyśmy je na schronisko dla zwierząt. Tak więc troska o zwierzęta towarzyszyła mi od zawsze, ale nie tak, żeby nie jeść mięsa. To główne dlatego, że zupełne nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wygląda chów zwierząt. Dlatego, gdy o tym przeczytałam i uświadomiłam sobie, na czym to polega, to był dla mnie wstrząs. Przestałam jeść mięso z dnia na dzień. Powiedziałam wszystkim, że nie jem mięsa, bo nie jestem w stanie, ale na początku nie zakładałam, że to decyzja „na zawsze”. Zdawałam sobie sprawę z tego, że jestem w szoku i nie wiedziałam, co z tego wyniknie.

Vege 5/2008 2Buzek

4

Jak zareagowali na to twoi bliscy?

Czy teraz, po latach coś się zmieniło?

Czy ktoś poszedł za twoim przykładem i zrezygnował z jedzenia mięsa?

Spokojnie. A ponieważ mnie znali, już wtedy miałam Brysię – sunię ze schroniska, to nikogo nie zdziwiło. To był krok w kierunku, w którym od dawna podążałam. Muszę jednak przyznać, że spotkałam się też z nieprzyjemnymi reakcjami. Wypowiedzi typu: „Co ty będziesz teraz jadła?”, „Już i tak jesteś taka chuda, jak ty będziesz wyglądała?”, „Co my zjemy, jak przyjdziemy do ciebie na imprezę?” i „Może byś jednak zjadła trochę szyneczki?”.

Teraz ludzie inaczej na to reagują – słyszę częściej „podziwiam cię, ja chyba bym tak nie umiała” albo pytają, dlaczego nie jem mięsa i rzeczywiści chcą słuchać. Ostatnio mieliśmy dużą imprezę rodzinną w domu – kolacja dla dwudziestu osób. Wszystkie dania były wegetariańskie. I Bardzo się ucieszyłam, kiedy przyszedł do mnie mój brat, który nie wyobraża sobie życia bez mięsa, i stwierdził: „wiesz co, dobre to jedzenie, wy się tak zdrowo i różnorodnie odżywiacie”.

Ostatnio moja 12-letnia bratanica poinformowała swoich rodziców, że przez tydzień nie będzie jadła mięsa. Rzeczywiście nie jadła, ale nie wiem, co z tego wyniknie. I nie wiem, czy to był tylko mój wpływ…

Vege 5/2008Vege 5/20083

5

A co na to Rodzina?.

Czyli miałaś obawy na początku?

A właśnie, czy zmiana diety miała wpływ na twoje zdrowie?

W tym wieku to może być trudne dla rodziny. Z jednej strony 12-latka nie traktuje się jeszcze całkiem poważnie, z drugiej jest strach o to, czy w diecie nie będzie czegoś brakowało, bo dziecko jeszcze rośnie, rozwija się. Strach przed tym, że dziecko sobie zaszkodzi. Myślę, że to jest największy problem. Ludzie często mnie pytają: „A jak ty to zastępujesz?”. Ja nic nie zastępuję. Jem po prostu różne produkty i nie robię obliczeń „nie zjadłam kotleta, więc, co muszę zjeść, żeby przeżyć do jutra”. Chociaż muszę przyznać, że na początku też tak myślałam. Przestałam jeść mięso i zaczęłam się zastanawiać, co ja mam teraz robić: co czytać? Czy łykać żelazo? jeść więcej nabiału? albo soi? Soi nie jadam, nie smakuje mi i jest dla mnie zbyt ciężkostrawna. Radzę sobie bez soi.

Tak. Zmniejszyły mi się dolegliwości trawienne wynikające ze stresu. Dieta wegetariańska nie obciąża mojego układu trawiennego i stąd znacząca poprawa. Nawet, jeśli się najem, to czuję się syta, ale nie ociężała. Odkąd nie jadam mięsa mam znaczni lepszą odporność. Zdarza mi się katar, ale grypa, angina, czy inne poważne infekcje -prawie w ogóle. Jeszcze w liceum było tak, że jednego roku miałam dwa razy zapalenie płuc. Zarażałam się wszystkim. Jeśli ktoś kichną w mojej obecności, to wiadomo było, że następnego dnia będę chora. Teraz nie łapię nic poza lekkim przeziębieniem. Według mojej grupy krwi jestem typowym mięsożercą, bez mięsa właściwie nie pożyję. Tymczasem mięsa nie jem, i mam się świetnie! Znam też mnóstwo osób, które nie jedzą mięsa z powodów zdrowotnych, bez pobudek etycznych. Te osoby uważają, że nie jedząc mięsa lepiej się czują. Widzą o tym, że zwierzęta są faszerowane antybiotykami, hormonami i czują się lepiej po wykluczeniu mięsa ze swojej diety.

Tak, szczególnie że w dzieciństwie miałam duże problemy zdrowotne i nie jestem okazem zdrowia. Muszę o siebie dbać. Poza tym zawsze byłam szczupła i blada, co zaraz skłania do podejrzeń o anemię.

Vege 5/2008Vege 5/2008 4

6

Ten numer Vege poświęciliśmy trochę bardziej weganizmowi, co myślisz na ten temat?

Hm… dla mnie to chyba zbyt wiele. Mam wrażenie, że dla niektórych ludzi moje postępowanie już jest fanatyczne nie jem mięsa; jak zwierzęta w domu, to tylko ze schroniska; nie noszę skóry; kupuję tylko nietestowane kosmetyki. Ale gdyby pomyśleć o wykorzystywanych zwierzętach, to nie powinno się jeść mleka, sera, jaj… Kupuje jaja tylko 0 albo 1, więc jem je z czystym sumieniem. Gorzej z mlekiem i serami czy innymi przetworami, bo wiem, że te krowy nie są dobrze traktowane. Nie wiem, czasem myślę, że jeszcze nie przyszedł na to czas, być może kiedyś nadejdzie, być może nie.

Jesteś „twarzą” kampanii anyfutrzarskiej prowadzonej przez Fundację Viva! Akcja dla zwierząt. Co sądzisz o noszeniu futer?

Myślę, że to, przynajmniej w połowie przypadków, wynika z nieświadomości. Może to moja naiwność, ale nie chce mi się wierzyć, żeby kobieta, która ma w swojej szafie ciepłe, przyjemne, mięciutkie i eleganckie futro, była zupełnie niewrażliwa na to, skąd ono się wzięło. Gdyby tylko zrozumiała, w jaki sposób robi się futro, wrażliwość nie pozwoliłaby jej więcej tego włożyć. Nie chce mi się wierzyć, że kobieta może nosić futro, wiedząc, że to jest zabite prądem, umęczone zwierzę, obdarte prawie żywcem ze skóry. To jest dla mnie niewiarygodne! Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że o żadne zwierzęta można tak nie dbać, jak o te futerkowe. One nie muszą być zdrowe, nie muszą jeść, a futro i tak będą miały.

Vege 5/2008Vege 5/20085

7

Zdarza ci się założyć futro w pracy – na planie filmu, czy na sesji?

I co oni na to?

Nie czujesz się więc jak dziwoląg?

Może więc dajesz ludziom do myślenia, może jesteś dobrym przykładem?

Mówię zawsze stylistom kategorycznie, że jeśli mają dla mnie garderobę, w której jest nawet kawałek zwierzaka, to ja tego nie włożę.

Muszę powiedzieć, że reakcje są pozytywne. Ludzie to rozumieją, szanują moje poglądy, a nawet czasami czują się zawstydzeni tym, że mogłam pomyśleć, że ubiorą mnie w futro.

Wręcz odwrotnie, często, kiedy na przykład jestem w restauracji na kolacji ze znajomymi, oni tłumaczą mi się z tego, że jedzą mięso, albo że ktoś zamówił kotlet, albo że postawił przede mną mięsna potrawę.

Liczę na to, że da się wprowadzić zmiany małymi kroczkami.

Brysię wzięłam ze schroniska 9 lat temu, a Mambo przed Bożym Narodzeniem w zeszłym roku. Brysia jest już wiekową suczką – ma ok. 10 lat, wzięliśmy ją gdy miała półtora roku. Mambo, gdy miał pół roku, Mambo urodził się w schronisku, więc kiedy przyjechał z nami do domu, przez dwa tygodnie chodził skulony, łapy mu się rozjeżdżały na parkiecie, nie potrafił chodzić po schodach, ani na spacer. Nie wiedział, gdzie jest, co tu robi i w ogóle, o co chodzi w nowym miejscu. Teraz czuje, że jest u siebie lubi się uczyć, słucha się nas, jest przesłodki. Nigdy nie miałam z nimi problemów, choć mówi się, że psy ze schroniska mają zwichrowaną” psychikę. Każdego psa trzeba wychować, niezależnie od jego pochodzenia. Mam wrażenie, że, kiedy przygarniętemu psu da się odrobinę miłości, to odwdzięcza się z bez porównania większą siłą przywiązania, niż pies kupiony z hodowli.

Bry

sia

i M

am

bo

Prz

epis

Ag

aty

na

ba

rsz

ukra

insk

iPotrzebne skladniki

n Ugotowaną fasolęn Ugotowane ziemniaki i burakin Koncentrat barszczu z czerwonych burakówn Włoszczyznę

Ugotuj bulion z włoszczyzny. Do buliony wlej koncentrat barszczu z czerwonych buraków, dodaj ugotowaną fasolę, starte na tarce buraki oraz pokrojone w kostkę ziemniaki. Dopraw solą, pieprzem i sokiem z cytryny i gotowe!

Pryzgotowanie

Vege 5/2008Vege 5/2008 6