10
Cena 1 zł Numer 60 Październik 2006 Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie Nasz Świat Magazyn o uczniach, dla uczniów FOTO: NASZE ZŁOTKA Moje wakacje w Chicago EGZOTYCZNE WAKACJE SPRZĄTANIE ŚWIATA 2006 Szybcy i szybsi Skandal zamiast castingu! Wizyta w... kryptach Herezje Dlaczego I.C.O ? Nasze „Złotka” zagrały! Maraton uśmiechu

Nasz Świat Nr 60

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Gazetka szkolna "Nasz Świat" Szkoły Podstawowej Nr 4 w Andrychowie. Magazyn o uczniach, dla uczniów.

Citation preview

Page 1: Nasz Świat Nr 60

Cena 1 zł

Numer 60Październik 2006

Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie

Nasz ŚwiatMagazyn o uczniach, dla uczniów

FOTO

: NA

SZ

E Z

ŁOT

KA

Moje wakacje w Chicago

EGZOTYCZNE WAKACJE

SPRZĄTANIE ŚWIATA 2006

Szybcy i szybsi

Skandal zamiast castingu!

Wizyta w... kryptach

Herezje

Dlaczego I.C.O ?

Nasze „Złotka”zagrały!

Maratonuśmiechu

Page 2: Nasz Świat Nr 60

Strona 2 „Nasz Świat”

Herezje

Made in SP 4 Andrychów

Listy CzytelnikówCześć wszystkim!

Jak po wakcjach?? Mam nadzieję, że się udały:) Ale trzeba było wrócić do szkoły... Z Wami wraca szkolna gazetka, a w niej dział ,,Listy Czytelników”, w którym będą ukazywać się Wasze listy.

Jeśli chcecie, to możecie je pisać, a uzyskacie ode mnie odpowiedź, poradę. Możecie również opowiedzieć na łamach naszej gazetki o swoich przeżyciach i przygodach.

Ponadto jest możliwość pozdrowienia kogoś Wam bliskiego. Wszystkie Wasze refleksje, pozdrowienia, listy itp. wrzucajcie do skrzynki, która znajduje się na korytarzu, na parterze, koło gazetki Rady Samorządu Uczniowskiego.

Pamiętajcie, iż w ,,Naszym Świecie” są także inne działy:) Pozdrawiam uczniów ,,Czwórki”!

Ciocia Dobra Rada

Czyta w tarninie wskazane lektury.

Tryb oczekujący.

Spuściły się oczy Ghereba.

Tryb przewidujący.Tryb przyśpieszający.Tryb oczekujący.

Apostrofa to bezpośredni zwrot do adwokata.

W wierszu mówią do nas żniwa.

Na Zofkę z Sandomierza zawalił się mur.

Zofka z Sandomierza postanowiła ukryć się ze Szwedami.

Szwedzi walili w mur głowami.

Zofka poszła i wysadziła prochownię.

- Co to jest plebania?- To jest telenowela.

Pireneje są w Polsce.

Trupa to martwy człowiek.

Trupa to zamarła mina.

Robinchód. Tata Robin Hooda był Henryk IV.

Tata Robin Hooda umarł i zamiekszał w lesie.

Robinowi wyznaczyli głowę.

Staś Tarkowski mieszkał w Polsce.

Nasze zachowanie

Uczniowie i uczennice z naszej szkoły zachowują się często niegrzecznie. Pani dyrektor i pani pedagog próbują na każdym apelu powiedzieć, że źle zachowujemy się. Z tego co widać, nie wychodzi im to najlepiej.

Przez nasze zachowanie są też ponoszone straty materialne, szczególnie w łazienkach (zepsuty pisuar, odkręcona woda, dziury w drzwiach). Dziwnym cudem w męskich toaletach jak zwykle po takich zdarzeniach nie ma winnych.

Zachowanie na lekcjach w niektórych klasach też nie jest najlepsze. Często nauczyciele skarżą się na nas naszym wychowawcom - a jak to bywa - wychowawcy za którymś razem powiadamiają rodziców. A jak dowiedzą się o tym rodzice, to nie jest już tak miło.

Na szczęście nigdy tak sobie nie przeskrobałem u nauczyciela. Zapomniałbym o najważniejszej rzeczy - „ kocenie”. Wszyscy starsi dobrze wiedzą, o co chodzi. Moi niektórzy koledzy padli ofiarą „kocenia”. Mnie na szczęście udało się to jakoś ominąć. Jest to bardzo brutalna rzecz, a dla szóstoklasistów to zabawa. Ofiarą „kocenia” padają pierwszo i czwartoklasiści.

Trochę się to teraz zmieniło. Pamiętam, że gdy byłem czwartoklasistą, omijałem szóstoklasistów długim łukiem. Teraz prawie o tym zapomniano, ale co do głośnego zachowania nic się nie zmieniło, może nawet pogorszyło. Może nie jestem „aniołkiem”, ale moim zdaniem nie powinno się „kocić”. To tyle na ten temat i jestem ciekaw, czy zachowanie uczniów się zmieni?

Luzak

Maraton uśmiechu

W naszej szkole zostanie przeprowadzony maraton uœmiechu (projekt RSU). Bêdzie realizowany na mod³ê programu w telewizji TVN. W ka¿dej czêœci bior¹ udzia³ trzy osoby, które opowiadaj¹ dowcipy i przez to rozbawiaj¹ publicznoœæ. Ka¿dy, kto chce opowiedzieæ swoje kawa³y, mo¿e siê zg³osiæ do Kuby £ysonia z klasy VIC, który bêdzie prowadziæ ten program. Dowcipy, które wybrane osoby maj¹ zamiar opowiedzieæ, musz¹ byæ najpierw zg³oszone.

Kuba £ysoñ

Page 3: Nasz Świat Nr 60

„Nasz Świat” Strona 3

11 lipca 2006 poleciałam razem z mamą samolotem do miasta w Ameryce, Chicago. Leciałam dziesięć godzin. W samolocie nie było nic szczególnego. W środku było tak jak w bardzo długim auto-busie ze skrzydłami. Po bardzo, bardzo długim locie na lot-nisku (największym na świecie) czekali na nas mój tata, ciocia, wujek, siostra Ewelina i mała kuzynka Vanessa. Dni mijały bardzo szybko, urozmaicone różnymi przyjemnoś-ciami takimi jak chodzenie na basen, zwie-dzanie czy kąpiel w jeziorze. Odwiedziłam też delfinarium, byłam w Sheed Aquarim. Podziwiałam tam najróżniejsze gatunki ryb w przepięknej, naturalnej scenerii. Razem z siostrą i rodzicami byliśmy dwukrotnie w muzeum, aby zobaczyć wystawie prosto z Egiptu i obejrzeć mumię Tutenthamona i inne. Niestety, wszystkie bilety zostały wykupione, więc kupiliśmy bilety na inną część muzeum...z dinozau-

Moje wakacje w ChicagoAutor: Aleksandra Sakowska, Vd rami, zwierzętami itp. Zwiedzanie było

przyjemnie. W pewnym momencie trafi-liśmy do mumii. Zawołałam do mamy, że przypadkiem znaleźliśmy się w przedziale Tutenthamona! Zaczęliśmy zwiedzanie małych grobowców i różnych innych rze-czy związanymi z Egiptem. Potem prze-szliśmy z Tutenthamona do dinozaurów. Nie mam pojęcia, czy były prawdziwe, ale chyba tak. Po zwiedzeniu muzeum udaliśmy się nad jezioro, aby - po raz ostatni w cza-sie tych wakacji - na nie spojrzeć, był to bowiem ostatni dzień mojego pobytu w Chicago. Chicago to stare piękne miasto. Jest w nim wiele muzeów, są tam olbrzymie parki z sarenkami, których można dotknąć, wiewiórkami, które jedzą z rąk i zającami kicającymi po ulicach. Bardzo mi się podobały te wakacje, były pełne wrażeń i przygód. Chciałabym przeżyć je jeszcze raz.

Z wielką niecierpliwością czekam na każde wakacje. Kiedy już nadejdą czas upływa mi bardzo radośnie. Dni obfitują w wiele ciekawych, a czasem wręcz nie-samowitych przygód. Dwumiesięczny wypoczynek pozwala mi nabrać sił, by we wrześniu wrócić do szkoły z energią i zapa-łem do nauki. Wtedy też wakacjne przygo-dy opowiadamy koleżankom i kolegom.

W tym roku na początku lipca z całą rodziną wyjechałem samochodem do Kry-nicy Morskiej. Zamieszkaliśmy w wynaję-tym domku, oddalonym prawie kilometr od plaży. W czasie całego dwutygodnio-wego pobytu sprzyjała nam gorąca, wręcz upalna pogoda. Z wielką przyjemnością chodziliśmy codziennie na piaszczystą plażę przez sosnowy las. Kąpaliśmy się w błękitnej wodze Bałtyku, która w tym roku była wyjątkowo ciepło. Dwa popołudnia spędziłem w stadninie koni. Tata chciał, abym nauczył się jeździć konno. Niestety, tej sztuki nie opanowałem do dziś.

Z Krynicy Morskiej płynęliśmy stat-kiem wycieczkowym do Elbląga. Prawie dwudniowa podróż po Zalewie Wiślanym była naprawdę wspaniała. Najbardziej po-dobały mi się stada rozkrzyczanych mew, fruwających nad pokładem. Łapały w locie każdy kawałek pożywienia, rzucany przez pasażerów statku. Siadały ludziom na gło-wach i ramionach. W Elblągu zwiedziliśmy Stare Miasto i zrobiliśmy dużo zakupów. Do Krynicy Morskiej wracaliśmy statkiem

wieczorem. Białe mewy znowu krzyczały nad naszymi głowami.

Przedostatniego dnia pobytu nad mo-rzem, wczesnym rankiem pojechaliśmy do Malborka. Wielkie wrażenie wywarła na mnie majestatyczna bryła zamku, zbudo-wanego z czerwonych cegieł. Podziwiali-śmy ją ze statku wycieczkowego, pływają-cego po Nogacie. Zwiedzanie zamku i jego otoczenia zajęło nam kilka godzin. Najbar-dziej zafascynowały mnie stalowe posągi Wielkich Mistrzów Zakonu ustawione na dziedzińcu zamku krzyżackiego.

Razem z moją siostrą prosiliśmy rodzi-ców, aby pojechać do Fromborka. Jednak upał był nie do wytrzymania i tata powie-dział:- Pojedziemy tam w przyszłym roku. W drogę powrotną do domu wyruszy-liśmy wieczorem. Wróciliśmy rankiem następnego dnia. Ja w samochodzie spałem całą noc. Rano dowiedziałem się, że tata na drodze koło Tczewa zapłacił sto złotych mandatu, za przekroczenie prędkości. Na początku sierpnia skorzystałem z zaproszenia mojej cioci Małgorzaty i uda-łem się do Lachowic. Zostałem serdecznie przyjęty przez moich kuzynów: Michała, Marcina i Szymona. Czas biegł mi bardzo szybko w gronie tak miłych towarzyszy. Często z kuzynami jeździłem na rowerach, grałem w piłkę nożną i siatkową. Przeży-łem z nimi wiele ciekawych przygód. Jedną z nich wam przytoczę. Pewnego dnia po obiedzie, siedzieliśmy wszyscy w namiocie, ustawionym w cieniu jabłoni. Nagle usłyszeliśmy w górze warkot sil-

Moje tegoroczne wakacje

Autor: Tomek Szewczyk

nika. Szybko wyszliśmy z namiotu. Na horyzoncie nad wzgórzem, pojawiła się motolotnia.- Leci w naszym kierunku ! - krzyknąłem. Coraz wyraźniej było widać skrzydła mo-tolotni w białe pasy. Ta zbliżając się do nas obniżała lot. Nagle warkot silnika ucichł.-Wyląduje w naszym ogrodzie ! - krzyknął któryś z kuzynów. Osiadła na trawniku jakieś 10 metrów przed naszym. Rozpinając szybko pasy, wyskoczyli z kokpitu pilot i jego pasażer. Obydwaj byli bardzo zdenerwowani. Po-wiedzieli nam, że nastąpiła awaria silnika napędzającego śmigło. W czasie gdy pilot naprawiał usterkę, ja z kuzynami i dziećmi z sąsiedztwa, które przybiegły, oglądałem motolotnię. Szczególnie podobały mi się skrzydła, zbudowane z nylonowej czer-wonej tkaniny, rozpięte na ramie z alumi-nium. Pilot, pijąc kawę zaparzoną przez moją ciocię, pozwolił każdemu z dzieci posiedzieć w środku swojego pojazdu. Następnie wraz ze swoim kolegą zajęli miejsca w motolotni, zapięli pasy i wzbili się w powietrze. My zaś, patrząc w niebo, wołaliśmy głośno:- Przylećcie znowu! Przylećcie! Byłem u kuzynów jeszcze kilka dni, ale motolotnia w ogrodzie już nie wylądowa-ła. Tegoroczne wakacje na zawsze za-chowam w pamięci. Pełne były dobrych wrażeń i miłych niespodzianek. Teraz po-zostały mi tylko wspomnienia, do których z wielką przyjemnością powracam.

Page 4: Nasz Świat Nr 60

Strona 4 „Nasz Świat”

Moje wakacje W tym roku miałem bardzo udane wakacje. Cztery tygodnie byłem w domu. Resztę czasu spędziliśmy jeżdżąc po Polsce i przebywając za granicą. Najbardziej po-dobał mi się wyjazd do Włoch. Podróż trwała dwa dni. Gdy dojechali-śmy do Pizy, nie byliśmy bardzo zmęczeni. Dom, w którym mieszkaliśmy, zbudowany był w stylu rzymskim. Na suficie były gołe cegły podtrzymywane przez stare belki z surowego drewna. Cały czas obawiałem się, że to się zawali. Pierwszego dnia po-jechaliśmy do oddalonej o 20 kilometrów miejscowości „Marina di Pisa”. Na pierw-szy rzut oka morze Tyrreńskie wydawało się spokojne. Dopiero na oddalonej o kil-kaset metrów dzikiej plaży, przekonałem się o jego potędze. Na plażach prywatnych znajdowały się falochrony. Były nimi wiel-kie bloki marmuru i innych skał. Do gustu przypadły mi też włoskie lody i pizza. Pewnego razu, gdy kupowaliśmy z tatą pizzę, przydarzyła nam się śmieszna przygoda. Chcieliśmy, aby upieczono nam pizzę pół na pół, to znaczy pół takiej pół takiej. Tata próbował mówić do pani pra-

Autor: Mateusz z klasy 6b

cującej w pizzerii po angielsku, ale ona go nie rozumiała. W końcu do pizzerii przy-szedł młody chłopak. Pani powiedziała, że on umie angielski. No więc tata powiedział mu wszystko, a on przetłumaczył. Gdy dostaliśmy pizzę, okazało się, że zamiast 6 – 7 euro kosztuje 14 euro. Zastanawialiśmy się, dlaczego. Dopiero po otworzeniu podejrzanie dużego pudełka z pizzą się dowiedzieliśmy. Pizza miała średnicę pół metra. Dwa dni przeznaczyliśmy na zwiedza-nie. Zwiedziliśmy Luccę, Pizę, Florencję i w drodze powrotnej Wenecję. Bardzo po-dobała mi się katedra we Florencji i krzy-wa wieża w Pizie. Wjeżdżając na parking w Wenecji mieliśmy zabawną przygodę. Podjechaliśmy pod szlaban i wtedy z ma-szyny wydającej bilety rozległ się jakiś komunikat po włosku. Wtedy tata myśląc, że to mówi automat krzyknął:- Co?!Na co z głośnika rozległo się:- Polish? English?Zdezorientowany tata odpowiedział:- Polish!Na co głos z głośnika odpowiedział:

- Prosto, na prawo piętro dziesiąte!Nagle zobaczyliśmy pana, który patrzył na nas dziwnym wzrokiem z budki naprze-ciwko nas. Ostatnie dwa dni spędziliśmy na dzikiej plaży, gdzie rzucałem się na fale. W dzień wyjazdu wstaliśmy wczas rano. Po tym wszystkim, co zobaczyliśmy, szkoda było opuszczać Włochy. Bo bardzo mi się podobało. Spędziłem tam dwa wspaniałe tygodnie. Chciałbym wrócić tam za rok.

Nowy plac zabaw przy naszej szkole

W pierwszym tygodniu września rozpoczęto przebudowę placy zabaw przy SP Nr4. Najpierw rozebrano stare konstruk-cje huśtawek, zjeżdżalni oraz drabi-nek. Później przywieziono nowe kon-strukcje i rozpoczęto wielką pracę nad złożeniem konstrukcji i pomalowaniem jej. Projekt przypominał plac zabaw przy parafii świętego Macieja. Nowymi atrakcjami są dwie zjeżdżalnie, dwa motorki, ścianki wspinaczkowe, opony do wspinania, koniki do huśtania oraz zupełnie nowe huśtawki. W Andrychowie przydałoby się wię-cej takich miejsc, w których dzieci mo-głyby spokojnie odpocząć i bawić się.

Remont andrychowskich dróg

W sierpniu rozpoczęto przygo-towania do remontu ulic Rynek i Starowiejska. Pracę jednak nad ul. Starowiejską rozpoczeto dopiero ok. 11 września, a nad ul. Rynek ok. końca drugiego tygodnia września. Na ulicy Starowiejskiej zdjęto już większą część starej nawierzchni. Niedługo rozpoczną się wielkie prace, czyli wyrównanie terenu pod nową na-wierzchnię oraz wylanie i wygładzenie nowego asfaltu. Oczywiście w planie jest też zrobienie nowego chodnika. Ulepszone drogi do użytku zostaną prawdopodobnie oddane na początku października, ale nie jestem pewien czy robotnicy uwiną się w terminie. Ulica Rynek podlega pracom zmia-ny części chodnika, ponieważ po jed-nej ze stron ulicy jest on stary i brzydki oraz niedługo rozpoczną się wielkie prace nad zmianą asfaltu. Zdjęto do-piero niewielką jego część. Pierwsza część prac powinna się skończyć na końcu września, co do drugiej nie wia-domo. Uważam, że wiele andrychowskich dróg potrzebuje zmiany nawierzchni.

Szewczyk Tomek

Konkurs ortograficzny Dnia 29 września br. odbył się kon-kurs ortograficzny przygotowany przez p. Artura Gromotkę. Klasy czwarte pisały tekst z panią Renatą Babską, a klasy piąte i szóste z panem Arturem Gromotką. Tekst nie był łatwy i napisanie go bez żadnych błędów było nie lada wy-zwaniem. Wyniki są następujące:Klasa 6:1.miejsce Agnieszka Polak, klasa 6d2.miejsce Sabina Królicka, klasa 6c3.Jakub Maciejczyk klasa, 6bKlasa 5:1.Arkadiusz Zając klasa, 5e2.Aleksandra Sakowska, klasa 5d3.Klaudia Pala, klasa 5eKlasa 4:1.miejsce Natalia Leśnik, klasa 4c1.miejsce Gabriela Rupik, klasa 4b2.miejsce Joanna Foryś, klasa 4b3.miejsce Aleksandra Chmiel, klasa 4c

Page 5: Nasz Świat Nr 60

Strona 5„Nasz Świat”

Początek tegorocznych wakacji zapo-wiadał się bardzo ciekawie. Pogoda dopi-sywała, humor również. Z całą rodziną wybraliśmy się do Tunezji. Byłam bardzo podekscytowa-na, ponieważ jeszcze nigdy nie byłam w Afryce, a kraj wydawał mi się bardzo egzotyczny. Niestety, okazało się, że sa-molot, którym polecimy startuje o północy. Byliśmy bardzo zmęczeni tym oczekiwa-niem i senni, a najbardziej odczuwał to mój młodszy braciszek Szymon. Cały lot przespałam, mama ledwo zdołała mnie obudzić.

Mimo iż wylądowaliśmy bardzo wczesnym rankiem, słońce już mocno grzało. Hotel, w którym mieszkaliśmy znajdował się w Hammamecie. Gdy weszliśmy do hotelu, miałam wrażenie jak gdybym znalazła się w środku tunezyjskiego starego miasta. Na balkonach wisiały piękne kolorowe dywa-ny, wszędzie było mnóstwo naczyń, na nie-wielkich straganach znajdował się ogrom przeróżnych rzeczy, gdzieniegdzie były ustawione latarnie uliczne, co czyniło ten hol bajecznym, a nawet wśród balkonów zauważyłam umocowaną lalkę Alladyna na latającym dywanie. Wrażeniem. To miejsce wywarło na mnie wielkie wrażenie, jednak gdy znalazłam się w pokoju, momentalnie zasnęłam. Następnego dnia byłam już pełna wigoru, gotowa do poznania tego miejsc. Całe dnie spędzaliśmy na basenie lub na plaży, gdzie jeździliśmy na wodnych skuterach. Niestety, musiałam jeździć z tatą, ale za to pozwolił mi kierować, to była wielka frajda. Wieczorem spacerowaliśmy pięknymi uliczkami, z wieloma sklepika-mi, w których znajdowały się wyroby ze skóry, ceramika i dywany.Pewnego wieczoru poszliśmy zwiedzać

piękny port jachtowy. W trakcie spaceru spotkaliśmy małe, nawet kilkuletnie dzie-ci ubrane w narodowe stroje tunezyjskie, które sprzedawały bukieciki kwiatów, a przed sklepami stali sprzedawcy i wręcz natrętnie namawiali do obejrzenia i kupna ich towarów. Dowiedziałam się również, że w Tunezji panuje zwyczaj targowania się (kupujący, który tego nie robi, jest źle postrzegany przez sprzedawcę). Innego dnia pojecha-liśmy na przejażdżkę po Hammamecie wspaniale udekorowaną kwiatami bryczką. Wywarło to na mnie ogromne wrażenie, ponieważ woźnica odezwał się do nas po polsku. Opowiedział nam ciekawą, historię o tunezyjskiej kulturze i tradycji. Było tam naprawdę wspaniale. Niestety, wszystko, co dobre, szybko się kończy. Po przyjeździe do Polski pogoda gwałtownie się pogorszyła, jakby chciała

zrobić nam na złość, więc na-stępną część wa-kacji spędziłam w domu: oglądałam telewizję, grałam z bratem w różne gry, trochę czy-tałam, a kiedy zdarzały się ciepłe dni kąpałam się w

basenie. Wakacje były bardzo ciekawe, zarówno te spędzone w słonecznej Tunezji jak i te w deszczowej Polsce. Już nie mogę doczekać się następnych wakacji. Może w przyszłym roku uda nam się odwiedzić jakiś inny eg-zotyczny kraj.

EGZOTYCZNE WAKACJEAutor: Karolina Mazgaj, 5b

Koło plastyczne Wszystkich uczniów, którzy lubią rysować i malować, zapraszamy na zajęcia szkolnego koła plastycznego. Będziemy na nim odkrywać tajniki sztuki, doskonalić swoje umiejętności, poznawać nowe techniki artystyczne.Zajęcia odbywają się w środy, w sali numer 10 o godzinie 14.30 - 16.00 pro-wadzi je p. Lidia Siwek.

Kółko matematyczne Koło matematyczne prowadzi pani Bożena Zdziennicka. Na zajęciach przygotowujemy się do konkursu ma-tematyczno - przyrodniczego, kangura matematycznego, mistrza przedmio-towego i konkursu gminnego z mate-matyki. Spotkania są organizowane w poniedziałki o godzinie 7.10 i w środy o godzinie 7.10. Jeśli matematyka jest królową nauki, to inne nauki są jej da-mami dworu. Poważna, dostojna i na pozór nieprzystępna królowa, jest w

rzeczywistości damą o złotym sercu rozśpiewanej duszy i tęczowej wyob-raźni. Tylko ktoś, komu nie dane było osobiście spotkać królowej, będzie się bał matematyki i twierdził, że jej nie lubi.

Kolo j. angielskiego Na zajęciach uczniowie poprzez naukę testów w języku angielskim i zabawy teatralne przygotowują spek-takle w języku angielskim. Zajęcia prowadzi p. Marzena Nowak spotka-nia odbywają się w sali numer 5 we wtorki o godzinie 14.30 - 15.15

Koło informatyczne Na zajęciach koła komputerowe-go, uczniowie doskonalą swoje umie-jętności w pracy z komputerem. Na zajęcia przychodzą nie tylko ucznio-wie, którzy nie mają w domu kompu-tera. Niektórzy z członków koła mają w domu komputer, jednak nie potrafią

się nim tak dobrze obsługiwać lub chcą się więcej nauczyć. I właśnie podczas tych zajęć mogą to wszystko zrealizo-wać.

Koło młodych dziennikarzy W czasie zajęć koła dziennikarskie-go, które prowadzi mgr Piotr Szczepań-ski, uczniowie poznają tajniki zawodu i warsztatu reportera, ucząc się:- poszukiwania tematów artykułów,- gromadzenia informacji,- uważnego obserwowania rzeczywi-stości,- redagowania tekstów prasowych (in-formacyjnych i publicystycznych),- pracy w sieci komputerowej i redak-cji.To, czego nauczą się podczas zajęć, młodzi dziennikarze wykorzystują póź-niej, redagując szkolną gazetę „Nasz Świat”. Zajęcia koła odbywają się w czwartki o godz. 13.40 w sali kompu-terowej.

Page 6: Nasz Świat Nr 60

Strona 6 „Nasz Świat”

W dniu 15 IX 06r. wybraliśmy się z klasą na wycieczkę. Celem naszej wę-drówki były ,,Olszyny’’. Poszliśmy tam aby, uczestniczyć w akcji Sprzątanie Świata. Dostaliśmy zadanie, aby po-zbierać śmieci i różne inne odpady, wzdłuż naszej rzeki, czyli Wieprzówki przy ulicy Olszyny. Przystąpiliśmy ostro do pracy. Po pewnym czasie mieliśmy już dużą ilość śmieci. Były tam plastykowe butelki, papiery, szklane butelki, a nawet różne metalowe części. Posegregowaliśmy te śmieci. Papiery i kartony razem, pla-styk osobno, szkło osobno i metalowe części osobno. Wszystkie te odpady oddaliśmy do powtórnego przerobu. Lecz do tego potrzeba trochę chęci. Segregację należy robić to w domu. Pod żadnym pozorem nie wolno wy-rzucać śmieci do lasu, nad rzekami, bo przyroda nasza nie poradzi sobie z nimi. Kupujmy więc produkty w pa-pierowych opakowaniach, a napoje w szklanych butelkach. Po naszym sprzątaniu zrobiło się dużo czyściej. Musimy dbać więc o nasze środowisko, aby było czyste i ładne. Około godziny 12.00 wróciliśmy do szkoły dumni, że braliśmy udział w takiej akcji.

KlasaIVc

SPRZĄTANIE ŚWIATA 2006

Poniżej publikujemy najlepsze sprawozdania z akcji „Sprzątanie Świata”.

W dniu 15 września 2006 r. klasa VIb o godzinie 8.45 wyruszyła na tra-sę wycieczki pod hasłem „Sprzątanie Świata ”. Celem było posprzątanie od-padów papierowych i plastikowych na trasie przemarszu oraz zaznajomienie się z okolicą Andrychowa. Droga, która przeszła klasa, jest oznaczona czarną linią na mapce, a zaznaczone na niej punkty od 1 – 6 opisane są w dalszej części sprawozdania.

1. Po przejściu przez obwodnice na lewy brzeg rzeki Wieprzówki , klasa zaczęła zbierać odpady: papierowe i plastykowe poruszając się brzegiem rzeki w kierunku oczyszczalni ścieków. Na niektórych odcinkach drogi ucznio-wie musieli pokonywać gąszcze dzikiej natury. Opisaną sytuację ilustrują po-niższe zdjęcia. 2. Po przejściu obok oczyszczal-ni ścieków, klasa skierowała się w stro-nę wysypiska śmieci, ulicą Batorego na Białą Drogę. Po drodze grupa w dalszym ciągu zbierała napotkane śmieci. Szczególnie dużo ich było obok działek. W większości były to odpady papierowe i plastykowe. Po przybyciu na wysypisko, worki ze śmieciami zo-stały złożone przed bramą. 3. Po złożeniu odpadów cała klasa udała się na skrzyżowanie Białej Drogi z drogą przechodzącą obok

działek, skąd obserwowano panora-mę Andrychowa i okolic. Obserwacje dokonywano przy użyciu lornetek. Rozpoznawano charakterystyczne miejsca Andrychowa i okolic, ustalono kierunki świata za pomocą kompasu. 4. Następnie klasa udała się wzdłuż Białej Drogi pod Pomnik Grunwaldu. Droga nie była zbyt długa, ale byliśmy bardzo zmęczeni . Po przy-byciu pod pomnik Grunwaldu, zostały uporządkowane pod nim wczeaśniej złożone kwiaty, przeczytano tablicę upamiętniającą postawienie pomnika. 5. Po chwili spędzonej obok pomnika, klasa udała się ulicą Grunwaldzką na ulicę Żwirki i Wigury. 6. Następnie zatrzymano się na osiedlu Żwirki i Wigury, gdzie na tamtej-szym boisku w ramach rozrywki roze-grano mecz piłki siatkowej. Potem kla-sa udała się do centrum Andrychowa, przechodząc obok Urzędu Miasta i dalej ulicami pod szkołę.

Podczas wycieczki omówiono prob-lemy: segregacji śmieci, recyklingu, składowania odpadów oraz uzmysło-wienie odpowiedzialności za czystość środowiska.

KlasaI 6B

Page 7: Nasz Świat Nr 60

Strona 7„Nasz Świat”

Od 16 do 17 września trwają dni pod nazwą „Sprzątanie Świata”. Jak nazwa mówi, wszyscy sprzątają świat. Nasza klasa, czyli VC, sprzątała świat 15.09.2006r. Wyruszyliśmy wtedy na wyciecz-kę ekologiczną po Andrychowie. Spotkaliśmy się przed szkołą na placu rekreacyjnym o godz. 9.00. Każdy z nas przyniósł rękawiczki jednorazowe

Ekologia

Przyrodę chronić czas,by więcej było nas.Powietrza świeży sen,otworzy nowy dzień.

Zieleni dużo wkoło,to wtedy jest wesoło.Wciąż wszyscy uczą nas,by ratować zniszczony las.

Segregować śmieci,wiedzą wszystkie dzieci.Przerabiać można je,by chronić naszą ziemię

Tomasz Szewczyk

Ludzie i świat

Jakie nadeszły czasy,że ludzie wycinają lasy.To są istne wybryki,budują na ich miejscach fabryki.Z tych fabryk wychodzą dymy,którymi się wszyscy dusimy.Pewnie w to nie wierzą,że niszczą domy zwierząt.Nikt nie jest z tego rad,że ciągle niszczą nasz świat.Jak Ziemi nie pomożemy,to wkrótce wszyscy zginiemy.Ludzie! Myślcie logicznie!Żyjcie ekologicznie!

Gatta

i worki na śniadanie. Szliśmy przez ul. Lenartowicza, ul. Włókniarzy, ul. Krakowską i ul. Kościuszki, cały czas zbierając śmieci. Na stadionie „Beskidu” zrobiliśmy krótki postój. Po udanym odpoczynku udaliśmy się w kierunku rzeki Wieprzówki. Sprzątając okolice rzeki Wieprzówki, kilku kolegów - nie zważając na nie-bezpieczeństwo - zamoczyło się w

rzece. Było dużo śmiechu. Lecz nasza pani przypomniała nam, jaki jest cel naszej wycieczki. Nazbieraliśmy kilka worków śmieci. Chcielibyśmy, żeby każdy dbał o czystość, wtedy świat będzie piękny. Nasze wycieczki będą przyjemnością a nie obowiązkiem.

Klasa VC

Page 8: Nasz Świat Nr 60

Strona 8 „Nasz Świat”

Wizyta w bibliotece i... kryptach pod plebanią w kościele św. Macieja

Dnia 12 Października 2006 roku kla-sy 5b z panią Bożeną Zdzienicką i 6c z panem Piotrem Szczepańskim wyruszyły do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Andrychowie i krypt przy kościele św. Macieja. Pani bibliotekarka pokazała nam wy-pożyczalnie dla dzieci i młodzieży oraz opowiedziała o tym jak można się do niej zapisać. Następnie przeszliśmy do czytelni. Tam dowiedzieliśmy się, jak korzystać ze zbiorów książek i czasopism. Pod koniec naszego pobytu w bibliotece obejrzeliśmy wypożyczalnię książek dla dorosłych. Następnie ruszyliśmy w kierunku

krypt. Tam czekał na nas przewod-nik, pan Ireneusz Żmija. We wnętrzu krypt pan przewodnik opowiedział nam ich historię. Najpierw byliśmy w największej z sal, używanej jako maga-zyn i garaż. Później poszliśmy do drugiej, mniejszej, ale bardzo podobnej i też z tego samego okresu. Na końcu poszliśmy do wykonanej z kamienia najstarszej krypty, gdzie na sklepieniu wisiały stalaktyty. Następnie poszliśmy na plac koło kościoła. Dowiedzieliśmy się, że znajdował się tam cmentarz. Później weszliśmy do kościoła, gdzie pan Żmija powiedział nam kilka słów

o historii tego miejsca. Oglądaliśmy obraz zafundowany przez Salomę Czerną z rodu Nielepców, kazalnicę, i starą chrzcielnicę. Po wyjściu z kościoła poszliśmy obejrzeć ostatni grób pozo-stały na cmentarzu (hr. Bobrowskich). Na koniec obejrzeliśmy wieżę kościoła i dowiedzieliśmy się o kuli armatniej, która przeleciała przez okienka wieży i jej nie uszkodziła. Później wróciliśmy do szkoły. Wycieczka była ciekawa i udana. Bardzo mi się podobała. Chciałabym, aby było więcej takich wycieczek.

MS6C

Page 9: Nasz Świat Nr 60

Strona 9„Nasz Świat”

Szybcy i szybsi

6 października w Krakowie najlepsi z najlepszych walczyli o miano „ Mistrza Wojewódzkiego w biegach przełajowych”.

Szybkość, zwinność i wytrzymałość. Tak można opisać małopolską elitę bie-gaczy. Wśród nich nie zabrakło repre-zentantów naszej szkoły Piotr Gaszmana i Agnieszka Kaczmarczyk. Oboje nie zawiedli i uzyskali odpowiednio 17 i 41 czas.

Gratulujemy im i życzymy dalszych sukcesów. Jednocześnie z przykrością in-formujemy, że były to ostatnie tej jesieni zawody biegackie. Na kolejne zapraszamy już wiosną.

Qba

Gminne przełaje

22 września w pełni możemy uznać za udany. Tego dnia na stadionie miejscowego Beskidu odbyły się zawody sportowe „Gminne biegi przełajowe”. Zacięta walka do ostatniego tchu, pot, radość zwycięzców i smutek przegranych. Tak można krótko scharakteryzować te zawody. Do kolejengo rejonowego etapu przeszli chłopcy: P. Gaszman, D. Marciniak, T. Kadela, K. Kias, A. Blok, a także dziewczęta: M. Jarosz, P. Gurgul, O. Mastek, A. Kaczmarczyk, A. Kolasa, K. Leńska, A. Młynarczyk, A. Bogdanik. Gratulacje dla zwycięzców i brawa dla przegranych!

Qba

Agnieszka Kaczmarczyki Piotr Gaszman wraz z trenerem.

Dlaczego I.C.O ? Uczniowie z naszej szkoły utworzyli drużynę harcerską ,,Dlaczego I.C.O”. Powstała ona rok temu. Należy do niej 11 osób. Spotykamy się w harcówce przy ulicy Starowiejskiej 27 (za sklepem „Le-wiatan”). Zorganizowali oni bufet, który odbył się 29.09.2006r. Można tam było kupić ciasta i ciasteczka takie jak: szarlotka, ko-kosowiec, cytrusek i wiele innych. Akcja miała na celu zbiórkę pieniędzy na chusty. Harcerze zebrali około 80 zł. Bufet rozpoczął się o godzinie 7.45 i trwał do godziniy 13.45. Kupujący uczniowie byli zachwyceni wypiekami. Tych, którzy są zainteresowani przy-stąpieniem do harcerstwa, zapraszamy na zbiórki w piątki. Szczegółowych infor-macji dowiecie się od druhen i druhów. Z harcerskim pozdrowieniem! Czuwaj!

Kuba Łysoń

Skandal zamiast castingu!

W dniach 4, 5 października miał od-być się w Miejskim Domu Kultury w Andrychowie CASTING. Eliminacje te miały być do filmów fabularnych i programów telewizyjnych miedzy innymi do ,,W11 Wydział śled-czy”, ,,Detektywi”, ,,Sędzia Anna Maria Wesołowska” czy też do talk – show, np. ,,Rozmowy w toku”. Niestety, nic z tego nie wyszło, gdyż nie zjawiły się zadnie chętne osoby. Jak widać, nikt nie jest zainteresowany zagraniem w filmie. Ten Casting był przygotowany przez oddział ,,Stars” z Krakowa, przykro nam, że musieli się zawieść na andry-chowianinach. Mamy nadzieję, że grupa ,,Stars’’ nie zniechęci się i w przyszłym roku także będzie szukała młodych akto-rów z Andrychowa.

Leito

Page 10: Nasz Świat Nr 60

Red. nacz.: Piotr SzczepańskiRedaguje zespół uczniów SP 4Skład: Piotr SzczepańskiDruk: SP 4 w Andrychowiee-mail: [email protected]

Szkoła Podstawowa Nr 4im. Mikołaja Kopernika

w Andrychowieul. Włókniarzy 10 a

telefon: 033 875 20 [email protected]

http://www.sp4an.internetdsl.pl/

Nasz ŚwiatMagazyn dla uczniów

Numer 60

Krzyżówka ogólnotematyczna

1. Smakowity przysmak wiewiórek.2. ... super ktoś.3. Dzięki niemu ujrzysz to co w komputerze.4. Waga opakowania.5. Zielona część pietruszki.6. Najpiękniejszy miesiąc wiosny.7. Królowa Nauk.8. Usta milczą, ….. śpiewa.9. Ogon lisa.10. Pierwsza kobieta.11. Na tapczanie siedzi ….. .

Hasło:…………………………….

11 października odbył się sparing pomiędzy naszymi siat-karkami, a zespołem ze Szkoły Podstawowej nr 2. Reprezentantki naszej szkoły zagrały w składzie: Monika Jarosz (6a), Anna Buda (6b), Małgorzata Skrzypek (6a) i Karolina Borak (6a). Pierwszy set przebiegł pod dyk-tando naszych zawodniczek, które bez problemów wygrały. Świetne zagrywki i mocne ataki cechowały reprezentantki „Czwórki”. Drugi set był bardzo podobny do pierw-szego. Dziewczyny prowadziły już 2:0. Ale jak mówi stara siatkarska prawda, jeśli prowadząc 2:0 nie wygrywa się 3:0, bardzo łatwo jest przegrać. Niestety, potwierdziło się to w przypadku naszych siatkarek, które przegrały trzy kolejne sety i uległy 3:2. Niedokładny odbiór piłki i „autowe” zagrywki. Te elementy zawiodły w trzech ostatnich partiach. Nasze dziewczyny do-datkowo popełniły kilka drobnych błędów, które przechyliły szalę zwycięstwa na ko-rzyść „Dwójki”. Dziewczyny, dziękujemy za walkę do końca i świetną grę!

Qba

„Nasz Świat”: Dlaczego przegrałyście?

Monika Jarosz: Przegrałyśmy przez drob-ne błędy. Musimy popracować nad zagryw-ką. Serwowałyśmy zbyt często w aut.

Anna Buda: Traciłyśmy niepotrzebnie punkty. Musimy popracować nad odbiorem piłki i atakiem.

„Nasz Świat”: Czy jesteście zadowolone z gry swojego zespołu?

Monika Jarosz: Tak, jestem zadowolo-na. Anna Buda: Ja także jestem zadowolona z gry naszego zespołu.

„Nasz Świat”: Czy pani podopieczne wykonały plan?

Trener Ewa Bury: Tak, dziewczyny wykonały plan. Zagrały bardzo dobrze. Wynik nie jest tak istotny, ponieważ to był tylko sparing.

Nasze „Złotka”zagrały!