98
Niby Kiedy zima 2013 fot. gosia miejsca crime story HEND MEJD zimowe smaki Moda vintage

Niby Kiedy zima

Embed Size (px)

DESCRIPTION

nibykiedy.blogspot.com magazine, recipes, handmade, travel.

Citation preview

Page 1: Niby Kiedy zima

Niby Kiedyzima 2013

fot.

gosi

a

miejscacrime story

HEND MEJD

zimowe smakiModa vintage

Page 2: Niby Kiedy zima

fot. Dagny

Page 3: Niby Kiedy zima

fot. Dagny

Page 4: Niby Kiedy zima

fot. Edyta

Page 5: Niby Kiedy zima

Witamy !

Zapraszamy Was do spędzenia kilku chwil z Niby Kiedy.

Dziękujemy współtwórcom naszego magazynu

za pasje, inspiracje i poświęcony czas.

Dagny, Edyta, Gosia

Page 6: Niby Kiedy zima

12GoRRRący początek

30smakina zimę

16pysznesłodkości

Page 7: Niby Kiedy zima

36Jesteśu pani

48hendmejd

44nowyjork

Page 8: Niby Kiedy zima

66wyślijkartkę

78Peterfox

72szczecin- berlin

Page 9: Niby Kiedy zima

Witamy !

Okazało się, że wspólny blog to za mało, postanowiłyśmy z naszych

nowych postów złożyć magazyn. Zawsze to jakaś odmiana :)

Zapraszamy Was do spędzenia kilku chwil z Niby Kiedy.

Nasz magazyn jest trochę jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz :)

Dziękujemy za to, że dołączyli do naszego projektu:

Paulina Błaszko, której poczucie humoru i dystans do rzeczywistości jest bezcenny,

Dorota Kowalczyk, która zaprasza do zmysłowego tanga (jesienią tango smakuje

najlepiej), Katarzyna Synakiewicz, czaruje nas pięknymi fotografiami,

Krzysztof Jerszyński, odkrywa przed nami nową pasję i wspina się na szczyty,

Radek Gazda, jak zwykle udowadnia, że światło nie ma dla niego tajemnic,

a na wspólną bluesową podróż zaprasza nas Wojciech Wójcik w towarzystwie My z Delty.

Miłej lektury :)

Dagny, Edyta, Gosia

80crimestory

92salonowehistorie

84koalawpodróży

Page 10: Niby Kiedy zima
Page 11: Niby Kiedy zima

Na zimę i Święta czeka się co roku z podobnymi

uczuciami: ekscytacji, nadziei, ożywienia.

Niezależnie od tego, czy dorastało się w szarym

PRL-u czy już w kolorowym kapitalizmie,

świąteczno-zimowe, dobre wspomnienia,

kojarzone są prawie zawsze z dzieciństwem.

Chyba, że jest odwrotnie...

(To jeszcze nie jest wydanie 3D, ale gdyby było,

powinna teraz zabrzmieć stonowana, lecz

jednoznacznie niepokojąca melodia, a obraz

nieco się przyciemnić).

Dla niektórych zima to taki czas, że kiedy ma się

starszego brata, jest to czas upokorzeń. Powiedzmy

wprost: posiadanie starszego brata, będąc młodszą

siostrą płci żeńskiej oznacza cierpienie. Zwłaszcza

zimą. Niebezpiecznie jest wychodzić na zewnątrz.

Starszy brat ma również starszych kolegów, więc

nietrudno o serię radosnych śnieżek na twarz,

które po powrocie do domu zamieniają się w zimną,

mokrą pulpę, spływającą do kozaków.

Wyższą szkołą jazdy czy też szkołą życia,

było tzw. nacieranie. Okrutny rytuał, pozbawiający

ofiarę godności i dumy. Dzisiaj doceniłabym

zapewne dobroczynne działanie owej metody:

krioterapia połączona z peelingującym masażem.

Jednak gdy wraca się do domu z twarzą czerwoną

jak nos renifera, trudno cieszyć się

z (potencjalnych) kosmetologicznych efektów.

Zjeżdżanie z górki na sankach również może

służyć hańbiącej zabawie. Młodsza siostra,

niczym mięso armatnie, usadowiana jest

z przodu, skutecznie amortyzując spotkanie

z drzewem czy inną przeszkodą.

A po skończonych swawolach z radością

ostawi sanki do domu. To nic, że 3 razy od niej

cięższe, nawet największe zaspy czy zdradliwe

kałuże-zasadzki nie przeszkodzą w tym

heroicznym zadaniu.

Tych zimowych atrakcji była oczywiście

cała masa, ale uczciwie przyznaję, nigdy

nie skończyło się na pogotowiu. Choć chyba

przypominam sobie próbę (raczej nie dobrowolną)

zjedzenia bombki. Wszystko to jednak miało swój

niezaprzeczalny urok i pewną dozę dydaktyzmu.

Jak każda świąteczna opowieść.

Jak bratałam się (z) zimąP a u l i n a B ł a s z ko

11

Page 12: Niby Kiedy zima

foto. Edytafot. Edyta

Page 13: Niby Kiedy zima

Grzany Cydr

Składniki:- 400 ml cydru jabłkowego- 3 plasterki skórki z cytryny

(wyszorowanej)- 2-3 łyżki brązowego cukru- 1 laska cynamonu- 2 goździki (jeśli ktoś lubi)- 2 plasterki jabłka do dekoracji

1. Do rondelka wlej cydr, dodaj laskę cynamonu, cukier, skórkę z cytryny i przyprawy.

2. Podgrzewaj na małym ogniu 15 minut.

3. Gotowy napój przejej przez sitko do szklanek.

4. Jabłko pokrój w cienkie plasterki, na środku nożykiem wytnij gwiazdki. Połóż na gorący cydr.

5. Udekoruj laską cynamonu i anyżem

6. Podawaj gorące.

Wyjątkowo pyszny zimowy napój,

grzane wino w tym roku nie ma szans :)

Spróbujcie koniecznie!!!

13

Page 14: Niby Kiedy zima

fot. Edyta

Składniki:- 6 goździków- 8 łyżeczek cukru- 8 łyżeczek rumu- 3 cytryny (wyszorowane)- laska cynamonu- 3 szklanki wody

Grog rumowy

1. Wyciśnij sok z 2 cytryn, trzecią pokrój w plastry. 2. Włoż po plastrze do kufla.3. Do garnka wsyp cukier, cynamon, wlej sok z cytryn

i 3 szklanki wody. Podgrzej na małym ogniu. 4. Tuż przed zagotowaniem zestaw z ognia, dodać rum. 5. Nalej natychmiast do kufli, podawaj gorące.

fot. Edyta

Page 15: Niby Kiedy zima

15

Page 16: Niby Kiedy zima

Tartaletkiz ganache z gorzkiej czekolady

(wersja dla 1 osoby)

Przygotowanie tarteletek:W misce połączyć mąkę z solą, cukrem, masłem, jajkiem i wodą. Palcami wymieszać i szybko zagnieść gładkie ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez ok. 2 godz.Z ciasta rozwałkować placek grubości ok 3 mm, wylepiać małe tartaletki.Schłodzić w lodówce przynajmniej przez 20 min. Piekarnik nastawić na 190 stopni C. Na wierzchu każdego układać papier do pieczenia i obciążać grochem, lub kulkami ceramicznymi. Piec ok. 15-20 min. do zrumienienia. Po wyjęciu z piekarnika i usunięciu papieru z grochem, zostawić do całkowitego wystudzenia.Z tego samego ciasta wykonujemy choinki do dekoracji tarteletek. Używamy wykrojnika w kształcie choinki, lub metoda tzw. “od ręki” czyli nożem dość swobodnie...

Ganache z gorzkiej czekolady: Czekoladę w misce połamać na drobne kosteczki. W garnuszku zagotować śmietanę i gorącą zalać czekoladę. Odczekać chwilę, a następnie dokładnie wymieszać, nie ubijać. Najlepiej rózgą, żeby nie było grudek.Kiedy ganache ostygnie, wypełnić tarteletki.Po przestudzeniu, każdą tarteletkę dekorować przypudrowaną choinką.

Potrzebne będą:foremki do tartaletek, papier do pieczenia, groch lub ceramiczne kulki do obciążania, cukier puder do dekoracji

Ganache czekoladowe:• 180 g czekolady gorzkiej• 150 ml. śmetany kremówki 36%

Kruche ciasto:• 250 g mąki pszennej• 125 g masła• 1 jajko • 40 ml zimnej wody• 1 łyżeczka cukru• 1/2 łyżeczki soli

fot. Gosia

Page 17: Niby Kiedy zima

17

Page 18: Niby Kiedy zima

Tartaletkiz ganache z gorzkiej czekolady

(wersja dla 2 osób)

Przygotowanie tarteletek:W misce połączyć mąkę z solą, cukrem, masłem, jajkiem i wodą. Palcami wymieszać i szybko zagnieść gładkie ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez ok. 2 godz.Z ciasta rozwałkować placek grubości ok 3 mm, wylepiać małe tartaletki.Schłodzić w lodówce przynajmniej przez 20 min. Piekarnik nastawić na 190 stopni C. Na wierzchu każdego układać papier do pieczenia i obciążać grochem, lub kulkami ceramicznymi. Piec ok. 15-20 min. do zrumienienia. Po wyjęciu z piekarnika i usunięciu papieru z grochem, zostawić do całkowitego wystudzenia.Z tego samego ciasta wykonujemy choinki do dekoracji tarteletek. Używamy wykrojnika w kształcie choinki, lub metoda tzw. “od ręki” czyli nożem dość swobodnie...

Ganache z gorzkiej czekolady: Czekoladę w misce połamać na drobne kosteczki. W garnuszku zagotować śmietanę i gorącą zalać czekoladę. Odczekać chwilę, a następnie dokładnie wymieszać, nie ubijać. Najlepiej rózgą, żeby nie było grudek.Kiedy ganache ostygnie, wypełnić tarteletki.Po przestudzeniu, każdą tarteletkę dekorować przypudrowaną choinką.

Potrzebne będą:foremki do tartaletek, papier do pieczenia, groch lub ceramiczne kulki do obciążania, cukier puder do dekoracji

Ganache czekoladowe:• 180 g czekolady gorzkiej• 150 ml. śmetany kremówki 36%

Kruche ciasto:• 250 g mąki pszennej• 125 g masła• 1 jajko • 40 ml zimnej wody• 1 łyżeczka cukru• 1/2 łyżeczki soli

fot. Gosia

Page 19: Niby Kiedy zima

19

Page 20: Niby Kiedy zima

W misce połączyć mąkę z masłem, cukrem, żółtka, jajko, kwaśną śmietanę, aż utworzą się grudki. Do masy dodać skórkę z pomarańczy i imbir. Wmieszać wszystko i szybko zagnieść ciasto. Owinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez ok. 2 godziny.

Przygotowanie choinek: Piekarnik nagrzać do 200 stopni C. Na blacie lekko obsypanym mąką, rozwałkować ciasto na grubość ok. 1,5 cm i wycinać wykrojnikiem choinki.W każdej wycinać nożem mały prostokąt, do mocowania na brzegu kubka.Piec do zrumienienia, ok. 10 min.

Potrzebne będą:duża płaska blaszka do pieczenia, papier do pieczenia, wkrojnik w ksztacie choinki, lukier królewski do dekoracji

Ciasto:• 120 g mąki• 120 g masła• 125 g cukru do wypieków• 10 g. cukru wanilinowgo• 2 żółtka, 1 jajko• 1 łyżka kwaśnej śmietany

• 1 otarta skórka z pomarańczy• 1 łyżka sproszkowanego imbiru

Kruche choinkiz pomarańczą i imbirem

fot. Gosia

Page 21: Niby Kiedy zima

21

Page 22: Niby Kiedy zima

Masło ocieplić w temperaturze pokojowej. Czekoladę połamać na kosteczki i roztopić. Masło utrzeć mikserem razem z cukrem pudrem i likierem (około 5 minut). Stopniowo dodawać po łyżce czekoladę (ostudzoną, letnią) cały czas miksując (w sumie przez około 1 minutę). Wstawić do lodówki na około 2 godziny lub do czasu aż masa zgęstnieje, na tyle aby można ją było formować.Nabierać łyżeczką gęstą masę i formować kulki (na razie mogą być niezgrabne i poszarpane). Ułożyć je na talerzu i wstawić do lodówki do stężenia (na około 2 godz-iny). Wygładzić powierzchnię trufli, obtoczyć w wiórkach kokosowych, cukrze pudrze i płatkach migdałowych. Przechowywać w lodówce.

Potrzebne będą:białe papilotki o średnicy 4 cm, do dekoracji: cukier puder, płatki migdałowe, wiórki kokosowe

Masa truflowa:• 100 g miękkiego masła• 3 łyżki cukru pudru, przesianego• 2 łyżki białego rumu• 200 g dobrej białej czekolady

Trufle z białą czkoladą i rumem

fot. Gosia

Page 23: Niby Kiedy zima

23

Page 24: Niby Kiedy zima

Nagrzać piekarnik do temp 190 stopni C. Makę wymieszać razemz 1/2 ilości cukru. Białka ubić na sztywną pianę, cały czas mieszając dodać pozostały cukier. Dodać mąkę, startą skórę z cytryny i delikatnie wymieszać. Przełoźyć ciasto do 12 foremek, piec w180 stopniach, przez ok. 15 min, następnie zostawić do całowitego wystygnięcia.

Krem do dekoracji:Ser utrzec z masłem, cały czas ucierając dodać cukier puder, potem stopioną czekoladę i sok z cytryny. Przełożyć krem do rekawa cukierniczego i wożyć do lodówki. Wyjąć, kiedy krem wystarczająco zgęstnieje. Udekorować cupcakes kremem i schłodzić.

Krem:• 220 g serka typu mascarpone • 180 g cukru pudru• 100 g białej czekolady• 50 g masła• 2 łyżeczki soku z cytryny

Ciasto:• 6 białek• 150 g cukru• 60 g mąki• 1/2 łyżeczki proszku o pieczenia• 2 łyżki soku z cytryny• 1/4 szkl. lodowatej wody

Anielskie babeczkiz kremem z bałej czekolady

Potrzebne będą:forma do pieczenia muffinek 12 szt., 12 białych papilotek

fot. Gosia

Page 25: Niby Kiedy zima

25

Page 26: Niby Kiedy zima

Nagrzać piekarnik do temp 190 stopni C.Wszystkie składniki suche miesza-my w jednej misce, w drugiej łączymy składniki mokre.Mokre wlewamy do suchych i dość niestarannie mieszamy.Przełożyć ciasto do 12 foremek, piec w180 stopniach, przez ok. 15 min, następnie zostawić do całowitego wystygnięcia.

Lukier królewski:Wszystkie składniki łączymy razem i mieszamy mikserem na najwolniejszych obrotach, ok. 30 min lub ucieramy ręcznie drewnianą łyżką. Lukier musi tworzyć zwięzłe stożki, przy wyciąganiu łyżki. Całą porcję lukru dzielimy na dwieczęści, jedna pozostaje biała do drugiej dajemy barwnik.Malutką tylką cukierniczą robimy na papierze do pieczenia małe gwiazdki w dwóch kolorach i zostawiamy do stwardnienie.Pozostałą część lukru szczelnie zawijamy folią i odstawiamy w chłodne miejsce.

W tym czasie roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej i pokrywamy wierzch babeczek. Zostawiamy do wystudzenia.Z pozostałego lukru dużą tylką cukierniczą wyciskamy na wystudzone babeczki czapki. Na czubku każdej przykładamy gwiazdki, na czerwone czapki biała gwiazdka, na białe czapkiczerwona gwiazdka. Zostawiamy do stwardnienia.

Potrzebne będą:forma do pieczenia muffinek 12 szt., 12 białych papilotek,tabliczka białej czekolady do dekoracji

Lukier królewski (Royal Icing):• 250 g cukru pudru • 1 białko• 3 łyżki soku z cytryny• 1/2 łyżeczki glukozy w proszku• czerwony barwnik spożywczy (w żelu lub proszku)

Ciasto:• 2 szkl. mąki• 1/2 szkl. cukru• 1 szkl. mleka• 2 jajka• 1 łyżeczka proszku o pieczenia• 1/2 łyżeczki sody• 1/2 szkl. oleju• 1 op. skórki cytrynowej

Cytrynowe babeczki w czapeczkach

fot. Gosia

Page 27: Niby Kiedy zima

27

Page 28: Niby Kiedy zima

Nagrzać piekarnik do temp 190 stopni C.Wszystkie składniki suche mieszamy w jednej misce, w drugiej łączymy składniki mokre. Mokre wlewamy do suchych i dość niestarannie mieszamy. Przełożyć ciasto do 12 foremek, piec w180 stopniach, przez ok. 15 min, następnie zostawić do całowitego wystygnięcia.

Czekoladowe drzewa :Szablon z narysowanymi drzewami wkładamy do koszulki biurowej i układamy na twardej, płaskiej powierzchni. Roztopioną czekoladę wkładamy do mocnego woreczka foliowego i ucinamy róg. Wyciskamy na wcześniej przygotowany szablon (na folię) pozostawiamy do całkowitego wystudzenia. Rozpuszczamy czekoladę białą w kąpieli wodnej i pędzelkiem, malujemy na drzewach paski, tam gdzie ma być przypruszony śnieg.Sypiemy śniegiem, w naszym przypadku wiórkami kokosowymi i zostawiamy do wystudzenia. W tym czasie każdą babeczkę pokrywamy białą czekoladą i obtaczamy wiórkami kokosowymi. Gdy drzewka będą całkowicie wystudzone, wkładamy je na babeczki (dla ułatwienia w babeczkach robimy nacięcie nożemi lekko rozsuwamy)Jeśli uznamy że nasze drzewa są dość chwiejne, możemy białą czekoladąwzmocnić konstrukcję, żeby nie było widać łączenia, sypiemy wiórkami.

Potrzebne będą:forma do pieczenia muffinek 12 szt., 12 srebrnych papilotek,szablon z 6 wyrysowanymi drzewami, koszulka biurowa na dokumenty, pędzelek z twardym włosiem

Czekoladowe drzewa:• 200 g gorzkiej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej• 100 g białej czekolady• 2 szkl. wiórków kokosowych, do dekoracji

Ciasto:• 2 szkl. mąki• 1/2 szkl. cukru• 1 szkl. mleka• 2 jajka• 1 łyżeczka proszku o pieczenia• 1/2 łyżeczki sody• 1/2 szkl. oleju• 1/2 szkl. wiórków kokosowych

Kokosowe babeczki z czekoladowymi drzewami

fot. Gosia

Page 29: Niby Kiedy zima

29

Page 30: Niby Kiedy zima

ZimowaMinestroneSycaca i aromatyczna

fot. Dagny

Page 31: Niby Kiedy zima

Składniki:100 g kaszy jaglanej, 1 średnia cebula,1/2 pora, 2 łodygi selera naciowego, 2 marchewki, 3 ząbki czosnku, szczypta płatków chilli, 400 g pomidorów z puszki, 1 l bulionu warzywnego, 400 g białej fasoli konserwowej, 2 garści świeżego szpinaku, sól, pieprz do smaku, parmezan do posypania, oliwa

Drobno siekamy warzywa i podduszamy do miękkości na oliwie. Dodajemy zmiażdżony czosnek i chilli. Dodajemy pomidory, bulioni doprowadzamy do wrzenia. Wsypujemy wypłukaną kaszę i gotujemy 25 minut na małym ogniu. Wrzucamy odcedzoną fasolę i gotujemy kolejne kilka minut oraz szpinaki znowu chwilę gotujemy. Doprawiamy solą i pieprzem. Zupę można podać z tartym parmezanem i grzankami.

31

Page 32: Niby Kiedy zima

Pasztetz SoczewicyPyszny i delikatny

fot. Dagny

Page 33: Niby Kiedy zima

Składniki:250 g czerwonej soczewicy, 2 marchewki,1 duża cebula, 3 łodygi selera naciowego2 małe pietruszki, 3 jajka, 2-3 ząbki czosnku, oliwa, przyprawy do smaku, wg upodobania:sól, pieprz, chilli, kumin mielony, curry, sos sojowy

Wypłukaną soczewicę zalewam 2 szklankami wody i gotuję, aż powstanie purée. Cebulę siekam, a resztę warzyw trę na tarce i podsmażam na oliwie razem z posiekanym czosnkiem i przyprawami. Gdy warzywa zmiękną, łączymy je z soczewicą i studzimy. Mieszanka powinna mieć intensywny smak, który złagodnieje po dodaniu jaj. Otrzymana masa jest dość rzadka i tłusta, co powoduje, że pasztet będzie wilgotny i delikatny.Przelewam ją do foremki wysmarowanej masłem i opruszonej bułką tartą.Piekę ok. 45 minut w temp. 1800C.

33

Page 34: Niby Kiedy zima

veganmonday.blogspot.com

Page 35: Niby Kiedy zima

Przepis na wegańskie pierniczki niebawem na blogu. Zapraszam :) Dagny

Page 36: Niby Kiedy zima
Page 37: Niby Kiedy zima

Polecamy miejsce z klimatem. Pierwszy Vintage Shop w Szczecinie.

Mnóstwo pomysłów na każdą stylizację w jednym miejscu!

Butik mieści się przy ul. Wojciecha 15/1 w Szczecinie. https://pl-pl.facebook.com/jestesupani.szczecin

37

Page 38: Niby Kiedy zima

{trójwym

iarowe cekiny

glamour

Page 39: Niby Kiedy zima

{miejski szyk + poszarpane dżinsy

39

Page 40: Niby Kiedy zima

{czerwony płaszcz oversize

Page 41: Niby Kiedy zima

{czerwony płaszcz oversize

41

Page 42: Niby Kiedy zima

{ramoneska w kratę

+ szpilki

Page 43: Niby Kiedy zima

Stylizacje:Jesteś u PaniNiby Kiedy

Modelka:Bożena Wasielewska

Fotograf:Krzysztof Jerszyński

43

Page 44: Niby Kiedy zima

NowojorskiCHIC!

Page 45: Niby Kiedy zima

Na czapkach, szalikach, swetrach, zasłonach i poduszkach. Pomponiki! W elektryzujących kolorach i różnych formach. Nowojorska ulica je nosi i lubi :) Jako dodatek do filcowych gadżetów nie ma sobie równych, ale torebkaz samych pomponów to szlagier!Wszystko to można kupić lub podpatrzeć w sercu Manhattanu, m. in. w popularnym i ekskluzywnym butiku Anthropologie.Modną torbę z filcu łatwo jednak zrobić samemu. Wystarczy garść kolorowych, mięciutkich pomponówi odpowiedni klej :)

Foto Beata Slazak ZalewskiTekst Dagny Walter Wojcik

45

Page 46: Niby Kiedy zima
Page 47: Niby Kiedy zima

47

Page 48: Niby Kiedy zima

POMPONY

fot. Edyta

Page 49: Niby Kiedy zima

weź butelkę lub mały wazonik,

za pomocą patyczka do uszu

namaluj czerwone

kropki

przy pomocy pistoletu do klejenia na ciepło z filcu zrób czapeczki,

a potem przyklej małe i duże pompony.

49

Page 50: Niby Kiedy zima

przy pomocy pistoletu do klejenia na ciepło

przymocuj pompony do kubeczków

dla kogo prezent?karteczkę z imieniem przyczep klamerką z pomponikiemfot. Edyta

Page 51: Niby Kiedy zima

Papierowe kubeczki zmień w bałwanki pełne słodyczowych niespodzianek.

Gdzie kupić:- filc, pompony, mini klamerki,

pistolet klejowy Empik- wazoniki, kubki: IKEA- farba Martha Stewart Crafts: internet

51

Page 52: Niby Kiedy zima

fot. Gosia

Page 53: Niby Kiedy zima
Page 54: Niby Kiedy zima

fot. Gosia

Page 55: Niby Kiedy zima

szyszka...w słoiku

Do zamknięcia szyszek w słoiku potrzebne nam będą: · szyszki, pomalowane na biało· wąż świetlny 10 lampek LED, na baterie· sztuczny śnieg z tworzywa sztucznego· koraliki na drucie w kolorze np. ecru· słoik z nakrętką· drewniana podstawka

1. do słoika wsypujemy sztuczny śnieg i wkładamy do niego wąż świetlny2. wkładamy szyszki i dekorujemy kulkami3. na podstawkę wysypujemy sztuczny śnieg, w centralnym miejscu stawiamy uprzdnio przygotowany słoik i całość dekorujemy kulkami oraz pozostałymi szyszkami4 wieczorem zamiast lamki możemy zaświecić lampki i klimat świąteczno-zimowy gotowy!

55

Page 56: Niby Kiedy zima

krasnal...na szyszce

Do wykonania krasnali potrzebne nam będą: · 3 szyszki, pomalowane na biało· 3 korale drewniane, pomalowane na biało o średnicy 00 cm· filc np. w kolorze ecru, czerwonym, zielonym...· 3 metalowe dzwoneczki rozm. 8· klej polimerowy· czarny flamaster permanentny

1. do szyszki przyklejamy koralik klejem polimerowym, malujemy na nim flamastrem dwie kropki, mamy już brzuszek, głowę i oczy naszego krasnala2. z filcu wycinamy strzelisty trójkąt, podstawę odmierzamy wokół koralika (czyli głowy krasnala) i sklejamy klejem wzdłuż długich boków, tak powstanie nam dłuuuga czapka krasnala. Głowę smarujemy klejem i nakładamy czapkę, lekko wywijami rant. Na końcu czapki przyszywamy dzwoneczek3. z tego samego koloru filcu wycinamy wąski pasek i zawiązujemy wokół szyi, to będzie szalik 5. a teraz zastanawiamy się kogo obdarować naszym krasnalem...

Page 57: Niby Kiedy zima

krasnal...na szyszce

57

fot. Gosia

Page 58: Niby Kiedy zima

girlanda...z szyszek

fot. Gosia

Page 59: Niby Kiedy zima

girlanda...z szyszek

Do wykonania girlany potrzebne nam będą: · 10 szyszek pomalowanych na biało· biały sznurek· wąż świetlny 10 lampek LED, na baterie· dekoracyjna taśma z materiału

1. do sznurka przywiązujemy szyszki, zachowując taką samą odległość (szyszka od szyszki) jak lampki na wężu świetlnym2. z taśmy dekoracyjnej wycinamy 10 kawałków o dł. 15 cm każdy3. każdy pasek taśmy wiążemy w kokardkę przy szyszkach4. powstałą girlandę oplatamy wężem świetlnym i gotowe

Podczas jesiennego spaceru, znalazłam piękną gałązkę, pomalowałam ją na biało i teraz służy mi jako lampka, uprzednio przystrojona girlandą!

59

Page 60: Niby Kiedy zima

Jak je zrobić?Zrób masę solną: a. Wymieszaj razem i zagnieć:

1 kubek soli + 1 kubek wody + 2 kubki mąki + 2 łyżeczki oleju.

b. Rozwałkuj masę na grubość ok. 0,5 cm.c. Wytnij gwiazdki za pomocą

foremek do wykrawania ciastek. Dziurki zrób wykałaczką lub słomką.

d. Nagrzej piekarnik do 60oC. Gwiazdki susz kilka godzin.

Suche gwiazdki pomaluj :)

fot. Edyta

Page 61: Niby Kiedy zima

Gwia zdki z masy solnej

biała farba akrylowa(często kupuję próbki farb w marketach budowlanych)

61

Page 62: Niby Kiedy zima

Nasyp soli

fot. Edyta

Page 63: Niby Kiedy zima

Nasyp soli

Śniegowa świeczka.Najprostszy sposób na zimowy klimat. Kup gruboziarnistą sól morską i wsyp do świecznika.

63

Page 64: Niby Kiedy zima

1013plus.blogspot.com

Page 65: Niby Kiedy zima
Page 66: Niby Kiedy zima

CardmakingZdałam sobie niedawno sprawę z tego, że spoglądam na świat przez pryzmat... pociętego papieru oraz dodatków.Cardmaking, czyli po polsku: kartkowanie, to coś, co zajmuje moje ręce i umysł w każdej minucie dnia. Tworzę kartki od podstaw, głównie z polskich materiałów. Zaczynam od wyboru bazy, potem dobieram odpowiedni papier (specjalistyczny papier do scrapbookingu), tnę go, przeszywam na maszynie, cza-

sami szargam lub cieniuję tuszem. Teraz czas na dobranie dodatków: grafiki, listki, kwiaty (także ręcznie robione), ćwieki, perełki, sznurki, wstążki, buttony, elementy ze specjalnej lekkiej masy, a nawet klamerki. Wszystko, co tylko pasuje do wyobrażenia o danej kartce, wszystko to można wykorzystać. Gotową kartkę umieszczam przeważnie w pudełku, bowiem jest tak bardzo trójwymiarowa, że do zwykłej koperty po prostu nie wejdzie.

A z resztek papieru robię np. pudełeczka na świąteczne prezenty.Moje hobby daje mi mnóstwo radości, nie tylko z powodu tworzenia, ale również dzięki temu, że mogę obdarowywać swoimi pracami rodzinę i najbliższych przyjaciół.

Magda Łuczak, Mamajudo.

Tradycja wysyłania kartek świątecznych sięga pierwszej połowy XIX wieku.

Magda Łuczak, w sieci znana jako Mamajudo zgodziła się przygotować dla nas kilka wzorów.

Koniecznie odwiedźcie bloga mamajudo.com.pl

Page 67: Niby Kiedy zima

fot. MAMAJUDO

67

Page 68: Niby Kiedy zima
Page 69: Niby Kiedy zima

fot. MAMAJUDO

69

Page 70: Niby Kiedy zima

Wszystkie kartki i pudełka zostały wykonane z materiałów, które kupicie tutaj:baza z kartonu kraftowego: papierowagalanteria.plpapier: www.piatek13.plpompony: lemoncraft.pl, elementy do wycinania: uhkgallery.comgrafika: www.etsy.com/shop/bydigitalpaper

Page 71: Niby Kiedy zima

fot. MAMAJUDO

71

Page 72: Niby Kiedy zima

Berlinzima

Tekst: Rafał Kieckofot. Dagny

Page 73: Niby Kiedy zima

73

Page 74: Niby Kiedy zima

Grudzień to znakomity miesiąc, aby odwiedzić stolicę Niemiec. Już od 25 listopada Berlin rozświetlają niezliczone dekoracje świąteczne, a w wielu miejscach możemy odwiedzić tradycyjny jarmark bożonarodzeniowy – Weihnachtsmarkt. To piękna tradycja, kultywowana w Niemaczech oraz w Austrii i Szwajcarii od ponad 700 lat! W Berlinie pierwszy jarmark świąteczny odbył się w 1529r. – a obecnie na terenie całego miasta funkcjonuje ponad 60 tego typu jarmarków.

Weihnachtsmarkt to miejsce, gdzie w pięknej scenerii (świąteczne oświetlenie, stragany często stylizowane na średniowieczną modłę) możemy skosztować lokalnych specjałów oraz zakupić wyroby rękodzielnicze. Najsłynniejszymi produktami obecnymi na każdym Weihnachtsmarktu są:

Glühwein – grzane wino, doprawione przyprawami (cynamon, goździki, anyż) oraz skórką cytrynową i miodem. Ten rodzaj grzańca to absolutny znak rozpoznawczy jarmarków świątecznych – aby poczuć atmosferę berlińskiego Weihnachtsmarktu koniecznie trzeba go spróbować!

Pierniki – to typowe ciasteczka świąteczne, z pewnością można ich spróbować w wielu odmianach i z różnymi dodatkami.

Prażone migdały – ale również wszelkiego rodzaju orzechy, z różnorodnymi dodatkami, najczęściej na słodko – np. z karmelem – pycha!fot. Dagny

Page 75: Niby Kiedy zima

75

Page 76: Niby Kiedy zima

fot. Dagny

Page 77: Niby Kiedy zima

Oczywiście na jarmarku znajdziemy też wiele innych słodyczy oraz tradycyjnych ciast i ciasteczek. Również, gdy przyjdzie nam chęć na bardziej konkretne danie to nie ma z tym problemu – w Berlinie najczęściej będą to kiełbaski, np. tradycyjna curry wurst.Weihnachtsmarkt to także miejsce, gdzie znajdziemy praktycznie wszystko, aby udekorować świątecznie nasz dom – często będą to wyroby rękodzielnicze, z pewnością droższe niż wszechobecna „chińszczyzna”, ale pozwalające cieszyć się lokalnymi wyrobami przez długi czas.Berlin, to również znakomite miejsce dla wszystkich Świętych Mikołajów – jeśli poszukujecie ciekawych, niebanalnych prezentów pod choinkę to w stolicy Niemiec można znaleźć chyba wszystko czego dusza zapragnie – od nieprzebranych ilości zabawek (przez świętami można także liczyć na oferty promocyjne!) w sieciach Toysrus or Spielmax poprzez najróżniejsze słodkości na ciuszkach (w sieciówkach i od znanych projektantów) kończąc. Szczególnym powodzeniem cieszy się położony poza Berlinem Designer Outlet Berlin – można tam poszaleć zakupowo – przed świętami szczególnie polecamy sklep ze słodyczami znanej marki Lindt. A w samym Berlinie oczywiście ponad 100-letni dom towarowy KaDeWe – jednak tu należy liczyć się z dużym tłokiem oraz wysokimi cenami.Oczywiście Berlin zimą to również możliwość odwiedzenia wszystkich atrakcji pod dachem – to miasto prawie 200 muzeów i galerii (wymieńmy choćby Muzeum Pergamońskie, Altes Museum, Bode Museum, Alte Nationalgalerie, czy uwielbiane przez dzieci Muzeum Techniki i Muzeum Historii Naturalnej). Dla rodzin z dziećmi zima to dobry okres na odwiedzenie Tropical Islands – na zewnątrz mróz i śnieg, a my w tropikach, jak również Legolandu, Muzeum Madame Tussauds czy SeaLife.Dojazd do Berlina nawet zimą nie stanowi problemu – autostradami można dojechać praktycznie do samego centrum i to niezależnie od tego, z której części Polski jedziemy. Dodatkowo obecnie dostępne jest wiele połączeń kolejowych (np. ze Szczecina ok. 2 godziny – bilet 10 EUR lub bilet dla 5 osób za 29 EUR – umożliwia również powrót tego samego dnia!) oraz autobusowych.

Zapraszamy do pięknego Berlina – jeśli poszukujecie noclegu to polecamy sprawdzone oferty na www.visitberlin.pl oraz www.visitcity24.com – można znaleźć tam dogodnie położone i wygodne apartamenty w rozsądnych cenach, co więcej obsługa jest po polsku, więc poczujecie się w stolicy Niemiec jak w domu.

77

Page 78: Niby Kiedy zima

ALLE

S NE

U

SCHW

ARZ

ZU B

LAU

HAUS

AM

SEE

KOPF

VER

LORE

N

DAS

ZWEI

TE G

ESIC

HT

DER

LETZ

TE T

AG

foto: z okładki płyty "STADTAFFE”

Page 79: Niby Kiedy zima

PeteRFoXSTADTAFFE

ICH

STEI

NE, D

U ST

EINE

LOK

AUF

2 BE

INEN

STAD

TAFF

E

FIEB

ERSC

HÜTT

EL D

EINE

N SP

ECK

ZUCK

ER

Czy ktoś podobny do małpy, śpiewający piosenki po niemiecku może mnie ruszyć?No, chyba nie!Tak myślałem zanim włożyłem płytę Petera Foxa do odtwarzacza.Nie tylko ja się pomyliłem. Jego debiutancki album "STADTAFFE” pokrył się platyną nie tylko w Niemczech.Płyta kipi rytmiczną energią, w czym duża zasługa bębniarzy z "The cold steel drumline”.Wiele subtelności i odrobinę melancholii wprowadza do albumu "Deutsches Filmorchester Babelsberg”, której wstawki symfoniczne znajdziemy na płycie. Jest wiele dobrych numerów na "Stadtaffe”, polecam zwłaszcza "Schwarz zu Blau”, opowiadająca o Berlinie, w którym wychował się Peter Fox.Płyta nie jest nowością. Powstała w 2008 roku, ale dla mnie się nie zestarzała, dalej sięgam do niej z przyjemnością.

Wojtek Wójcikopracowała Dagny

79

Page 80: Niby Kiedy zima

ilustracja: Dagny

OPOWIADANIE KRYMINALNE

Page 81: Niby Kiedy zima

Była siódma rano. Susan wy-szła przed budynek i z trudem za-paliła papierosa. Śnieżyca to coś niezwykłego w tej części Anglii i zaskoczyła nawet meteorologów. Susan zaczęła zastanawiać się, czy w poniedziałek uda jej się zdo-być zaopatrzenie do pensjonatu. Szkoda, że Robert akurat wczoraj wyjechał z dziećmi na weekend do Londynu. Nagle uwagę Susan zwróciła duża zaspa przy drzwiach frontowych. Susan podeszła i odgarnęła ręką sporo śniegu. Przeszły ją ciarki. Nie z zimna. W zaspie leżała Hillary Smith, mia-ła na sobie rozpiętą kurtkę, a pod spodem zakrwawioną sukienkę. Nie żyła. Susan zadzwoniła na po-licję i została przy zwłokach. Śnieg nie przestawał padać.

Nadinspektor Peter Wilson wysiadł z samochodu. Przywitał się z Susan i poprosił ją, żeby ze-brała gości w pokoju stołowym. Znał ten pensjonat, przed laty, gdy razem studiowali często wpadał do Susan. Niedługo po studiach odziedziczyła pensjonat i wyszła za innego.

Wilson był doświadczonym policjantem, przez wiele lat pracował w Scotland Yardzie w wydziale zabójstw, jednak przez wzgląd na schorowanych rodziców postanowił wrócić do domu. Uzyskał służbowe przenie-sienie i od dwóch lat zajmował się sprawami poniżej swoich am-bicji, czyli bójkami przed pubem i kradzieżami drobiu i rowerów. Teraz pochylając się nad zwło-kami poczuł się przez chwilę jak

w londyńskich czasach. Oce-nił, że śmierć musiała nastąpić poprzedniego wieczora mię-dzy 9.00 a 11.00. Rozejrzał się. Z okien pensjonatu nie było widać tego miejsca, nie ma co liczyć na świadków, pomyślał. Od oględzin oderwał go ryk silnika i głośno buksujące w śniegu koła. Przed pensjonat podjechał wóz policyj-ny. Wysiedli z niego posterunkowi White i Black. Dobrali się z tymi nazwiskami. Nadinspektor zru-gał ich ostro za to, że nie nałożyli łancuchów na koła. Dobrze, że w ogóle dojechali. Wilson zosta-wił White'a przy zwłokach i zabro-nił czegokolwiek dotykać, a Blacka wziął ze sobą dopomocy. Chłopak jest dobry, będzie z niego śledczy.

Gdy nadinspektor Wilson i po-sterunkowy Black weszli do stoło-wego, podekscytowane głosy na-tychmiast umilkły. Nadinspektor przedstawił się i ze służbowego obowiązku naświetlił sytuację, bo wszyscy obecni już wiedzie-li, że przy drzwiach frontowych leżą zwłoki a wieś jest odcięta od świata z powodu obfitych opadów śniegu. - Sam państwa przesłucham, ponieważ śledczy oraz technicy z Brighton nie mają najmniejszych szans, żeby dostać się do wsi w ciągu nabliższych godzin. Zwło-ki zostały zabezpieczone. Proszę państwa o nieopuszczanie tego pokoju. Będą państwo pod opieką posterunkowych. Osobno zwrócił się do Susan.- Wezmę jeden z termosów. To kawa? Będę przesłuchiwać w saloniku. Ty pierwsza, Susan.Tyle miłych wspomnień wiąże się

z tym salonikiem. Nadinspektor nalał sobie kawy i wrócił myśla-mi do rzeczywistości. Nie ma wątpliwości, że ktoś zabił tę nie-szczęsną kobietę. Sama nie wbi-ła sobie noża w klatkę piersiową i to kilkanaście razy. Mordercą musiały kierować silne emocje. Wilson dowiedział się od Susan, że goście przyjechali do pensjo-natu wczoraj o 4.30 po południu. Śnieg zaczął padać około 7.00 wieczorem, nie musiał nikogo o to pytać, bo akurat jechał samocho-dem z posterunku do domu. Black wsunął głowę przez drzwi.- Nadinspektorze, nie znalazłem na śniegu żadnych śladów wokół budynku.No to zaczęła się zabawa pomy-ślał Wilson, mordercą jest ktoś z obecnych w pensjonacie.Nadinspektor wrócił do przesłu-chiwania Susan. Zwracał się do niej więcej niż służbowo, a ona odpowiadała na pytania, jak odpo-wiadałaby każdemu policjantowi w tej sytuacji.- Tak, znam wszystkich gości, w tym oczywiście Hillary Smith, bo oni wszyscy przyjeżdżali do pensjonatu co najmniej trzy razy w roku. Zawsze na weekend, czasem dojeżdżali też ich bliscy, tzn. mąż pani Adamson, żona pana Richardsona, już dorosła cór-ka pana Osborne'a, on jest rozwie-dziony. Tym razem nikt nie miał dołączyć. Byli..., są dobrymi klien-tami, płacą w terminie. Nie znam ich bliżej. Nie, nie zauważyłam, żeby byli ze sobą skonfliktowani. Czasem z salonu, gdzie odbywały się ich spotkania, dobiegały pod-niesione głosy, powiedziałabym nawet, że gniewne, ale zaraz

81

Page 82: Niby Kiedy zima

potem zamawiali drinki, szli na ko-lację i rozmawiali ze sobą żartując i śmiejąc się. Chociaż... Wczoraj zaraz po tym jak przyjechali, po-szłam na papierosa. Przed wej-ściem do pensjonatu paliły Chri-stine Adamson i Hillary Smith. Odniosłam wrażenie, że im prze-szkodziłam. Usłyszałam tylko: "nie robi się tego koleżance". Jestem prawie pewna, że powiedziała to Christine. Gdy Hillary mnie zauwa-żyła, zaczęła mówić o pogodzie. Po kolacji byłam zajęta sprząta-niem do 9.00. Panowie, to znaczy Phil Osborne i Martin Richardson siedzieli w salonie przy drinkach. Nie wiem, kiedy poszli do swoich pokojów. Tak, wszystkie pokoje są z łazienkami, niedawno zrobiliśmy remont. Po 10.00 zeszłam na dół upewnić się, że zamknęłam drzwi kuchenne na klucz i wydawało mi się, że coś czerwonego błysnęło w korytarzu. Nie jestem pewna, remont wykończył nas finanso-wo, z oszczędności gasimy na noc światła na korytarzach.

Następnie przesłuchiwany był Phil Osborne. Nadinspek-tor Wilson otaksował go, około sześćdziesiątki, siwy, elegancki garnitur i buty. Ale przy całej tej elegancji, czuć było od Osborne-'a wczorajszy alkohol. Czy to nie jest zbyt eleganckie ubranie jak na weekendowe śniadanie ze znajo-mymi z pracy? - pomyślał Wilson. Czyżby zależało mu na czyjejś opinii? - zastanawiając się nad tym, nadinspektor upchnął stopy w przemoczonych skarpetach głę-biej pod krzesło. - Jaki charakter miała pana znajo-mość z Hillary Smith?

Phil Osborne odpowiadał niechęt-nie:- Cóż, dość długo byliśmy w związku, ale kilka tygodni temu ona uznała, że nie ma sensu tego ciągnąć. Oczywiście, że byłem zazdrosny - dodał Osborne. Jestem pewien, że spotykała się z kimś innym. Przyciśnięty przez nadinspektora, Osborne wyjawił:- Tak, trochę ją śledziłem, ale tylko trochę, naprawdę. Dwa razy widziałem ją na mieście z Martinem Richardsonem, ale on jej nienawidził, nie byli parą. No, jak to za co? To on miał poje-chać służbowo na rok do Nowe-go Yorku. Poza tym dwa razy wi-działem Hillary z mężem Christine Adamson, ale z nim to na pewno nie była, za stary dla niej. Ile ja mam lat? No... pięćdziesiąt dzie-więć, właściwie sześćdziesiąt. Panie nadinspektorze, ale najgor-sze było dla mnie to, że cztery razy przyuważyłem ją z facetem, którego nie znam. Elegancik, w jej typie. Miałem nadzieję, że dziś po śniadaniu wrócimy do tematu, pogadamy, przekonam ją i znów będziemy razem. To jest..., to była bardzo atrakcyj-na kobieta. Wczoraj? Po kolacji wypiliśmy z Martinem po drinku w salonie, a potem poszedłem do pokoju, włączyłem telewizor i opróżniłem do końca butelkę, którą przywiózłem ze sobą. Ile tego było? Sporo. Co grali w te-lewizji? Nie wiem. Obudziłem się około 3.00 w nocy. Nic nie słysza-łem. Zaraz znowu zasnąłem. W butach. Nie wiem, kto zabił moją Hillary. Też chce pan miętówkę, nadinspektorze?

Do saloniku weszła Christine Adamson, postawna blondynka w sukience w ogromne czerwo-ne kwiaty. Na oko pięćdziesiąt lat. Twarz opuchnięta od płaczu. Zanim nadinspektor Wilson zadał jej pierwsze pytanie, sama zaczęła mówić przez łzy.- Hillary to była taka wspaniała koleżanka, zawsze można było na nią liczyć. Kto mógł chcieć jej śmierci? W końcu nadinspektorowi uda-ło się zadać pytania. Christine Adamson odpowiadała, cały czas płacząc.- Zaraz po kolacji poszłam do swo-jego pokoju i zasnęłam około 8.30. Biorę tabletki na sen, więc może dlatego niczego nie słyszałam. Nie przychodzi mi do głowy nikt, kto mógłby chcieć zabić Hillary. Chyba, że ... wie pan, ... Martin Richardson. Mógł mieć żal do Hil-lary, bo od miesięcy wszyscy wie-dzieli, że to on wyjeżdża służbowo na rok do Nowego Yorku. Prestiż, lepsze pieniądze. A tu niespo-dzianka, centrala wysyła Hillary Smith. Jest, to znaczy była lepsza. Lepiej radziła sobie w pracy. Dobrze zorganizowana. Ale panie inspektorze, czy to jest powód, żeby człowieka zabić? Pracowałyśmy z Hillary od dziesięciu lat. Od kilku lat przyjeżdżamy do tego pensjo-natu w czwórkę, żeby omawiać służbowe sprawy. Takie spotkania mieliśmy trzy-cztery razy w roku. Broń boże, między mną a Hillary nie było żadnego konfliktu. Wilson zadał więc pytanie wprost:- Czy mąż zdradzał panią z Hillary Smith?Christine Adamson krzyknęła.

Page 83: Niby Kiedy zima

- Absolutnie nie!W czasie przesłuchania nadin-spektor zauważył, że trzy kwiaty na sukience Christine Adamson znacząco różnią się kolorem od pozostałych.

Następny wszedł Matin Richardson. Wysoki, przystojny, przed czterdziestką. Ubrany swo-bodnie, w czerwony wełniany sweter. Nadinspektor zignorował jego prośbę o kawę z mlekiem.- Inspektorze, nie zabiłem, nic mnie ta sprawa nie obchodzi, muszę jak najszybciej wyjechać, mam rodzinne sprawy do zała-twienia.Nadinspektor zmilczał degradację na inspektora i zaczął zadawać pytania. Martin Richardson odpo-wiadał takim tonem, jakby to on prowadził przesłuchanie. - Pracowałem z Hillary Smith od dziesięciu lat. Ale znaliśmy się wcześniej, ze studiów. Zresztą to ja ściągnąłem ją do firmy. Nie miałem żadnego konfliktu z Hilla-ry. Eeee..., kto panu powiedział o Nowym Yorku? - Richardson zrobił się grzeczniejszy.- Wie pan na początku faktycznie wkurzylem się, ale jakoś tydzień póżniej dostałem propozycję od konkurencji. Trzy razy tyle będę za-rabiał, i przenoszę się do Londynu, co ze względów rodzinnych jest dla mnie wygodniejsze. Ale wie pan, kto mógł zabić? - zawiesił głos Richardson.Czyżby mała zemsta Richardsona za wyjawienie policji jego konfliktu z Hillary? - pomyślał nadinspektor. - Wie pan nadinspektorze, tak sobie myślę, że Christine Adam-son bardzo pasuje - zaczął swój

wywód. Nie tak dawno słyszałem jak darła się do swojego stare-go, znaczy do męża, że ma dość jego zdrad. A wiem, że to z Hillary zdradzał żoneczkę. Ha, Ha. Panie! W całym biurze huczało. Ale! - zdawał się rozkręcać Richardson. Jak panu pasuje Phil Osborne? Też dobry kandydat na mordercę, co? No, jak to dlaczego? Przecież stary dobry Phil miał z nią romans, a ona go wystawiła za drzwi jak śmiecia. Z jakim innym mężczy-zną mogła spotykać się na mie-ście? Niech pomyślę... może z bratem, ten brat to była jej wielka tajemnica, wie pan, czarna owca w rodzinie. Dawno, jeszcze przed tą sprawą z Nowym Yorkiem, mó-wiła mi w przypływie szczerości, że on strasznie ją na forsę nacią-ga, że braciszek wydaje więcej niż zarabia, wie pan, eleganckie ubrania, restauracje, kobiety. To kosztuje. Jak Hillary przestała go wpuszczać do domu, to on ją na-pastował na ulicy, że więzy krwi i takie tam.

Śnieg przestał padać przed godziną. Wszyscy obecni w poko-ju stołowym patrzyli w okno albo w sufit. Nadinspektor przeszedł od razu do rzeczy:- Na początku ustaliliśmy, że po-dejrzani w tej sprawie to wyłącz-nie osoby obecne w pensjonacie. Pomoc posterunkowego Blacka okazała się w tym bezcenna. Posterunkowy, aż się wyprężył z dumy.- Susan, z moich ustaleń wynika, że nie miałaś powodu, żeby zabić Hillary Smith, więc szybko wyklu-czyłem cię z kregu podejrzanych. Swoje motywy mieli za to pano-

wie Richardson i Osborne oraz pani Adamson.Nadinspektor kontynuował.- Pan Martin Richardson uważa, że to z powodu Hillary utracił możli-wość awansu.Na te słowa Richardson spojrzał wrogo na nadinspektora. - Pan Phil Osborne został odtrąco-ny przez Hillary Smith. Mężczyżni żle znoszą zdradę, nieprawdaż? Powiedziawszy to, nadinspektor przełknął głośno ślinę. - Ach, Pani Christine Adamson. Wbrew temu, co usłyszałem podczas przesłuchania, wiedziała Pani, że mąż zdradzał panią z Hil-lary Smith.Twarz Christine Adamson zrobiła się biała jak kreda.- Poprosiłem, żeby wszyscy pań-stwo pozostali w pokoju stołowym pod czujną opieką posterunko-wych. Nie chciałem, żeby mor-derca miał możliwość przebrania się i zatarcia śladów. Prawda, Pani Adamson - na dżwięk swojego imienia kobieta opuściła glowę. - Pani sukienka zostanie oddana do laboratorium. Nie mylę się, że plamy na sukience to krew Hillary Smith?W odpowiedzi usłyszał:- Nie chciałam jej śmierci, ale tyle razy jej mówiłam, że nie robi się tego koleżance.

Na podjazd przed pensjonatem wjechały policyjne samochody ze śledczymi i technikami gotowymi zająć się kolejnym morderstwem.

83

Page 84: Niby Kiedy zima

“Koala began life as a photo-graphic travelling companion during a wintry trip to the frozen north of Europe in 2005. Having been given to me as a present (and ignoring the fact that I’m Australia, although if truth be told, wombats are my favourite indigenous Australian creatures), I decided to take him along to brighten up what would other-wise have been the usual collec-

zdjęcia i tekst: Peter Sotirakistłumaczenie: Paulina Gajowniczek

Koala began life as a photographic travelling companion during a wintry trip to the frozen north of Europe in 2005. Having been given to me as a present (and ignoring the fact that I’m Australia, although if truth be told, wombats are my favourite indigenous Aus-tralian creatures), I decided to take him along to brighten up what would otherwise have been the usual collection of holiday snaps. Since then, he has become a constant chal-

Koala began life as a photographic travelling companion during a wintry trip to Europe’s frozen north in 2005. Having been given to me as a present (and ignoring the fact that I’m Australian – although if truth be told, the wombat is my favourite Australian marsupial), I decided to take him along to brighten up what would otherwise have been the usual collection of digital holiday snaps. Since then, he has become a constant challenge in my photographic view of foreign climes, as his number of travel destinations has progressively increased.

Koala rozpoczął żywot jako fotograficzny towarzysz podróży podczas zimowej wyprawy na północ Europy w 2005 roku. Dostałem go w prezencie i - niezależnie od faktu, że jestem Australijczykiem (prawdę mówiąc, moimi ulubionymi torbaczami są wombaty) - - postanowiłem zabierać ze sobą, aby urozmaicić to, co inaczej byłoby zwykłą kolekcją cyfrowych wakacyjnych fotek. Od tamtej pory Koala jest ciągłym wyzwaniem w moim fotograficznym spojrzeniu na obce krainy, a liczba odwiedzanych przez niego miejsc ciągle rośnie.

koala’s

travels

koala’s

travels

koala’s

travels

foto i tekst oryginalny: Peter Sotirakisopracowanie graficzne i tłumaczenie: Paulina Gajowniczek

Page 85: Niby Kiedy zima

A sneak preview into the ongoing travels of a small, stuffed koalaKrótka zapowiedźnieustających podróży małego, wypchanego koali

A furry flurry Like a modern-day, furry Odysseus, Koala catches an Aeolian gust to embark on his adventures.Futrzana zawieja Jak współczesny, futrzany Odyseusz, Koala łapie wiatr w żagle aby rozpocząć nową przygodę.

Page 86: Niby Kiedy zima

zdjęcia i tekst: Peter Sotirakiswersja polska: Paulina Gajowniczek

Korespondecja zagraniczna specjalnie dla NIBY KIEDY

Station to station David Bowie, eat your heart out!Od stacji do stacji David Bowie daleko w tyle!

Page 87: Niby Kiedy zima

Autobusy, pociągi, samoloty, auta, Koala wykorzystuje wszelkie środki lokomocji w ciągłym poszukiwaniu nowych celów podróży. Na szczęście jego niepozorne rozmiary pozwalają mu zmieścić się w każdym bagażu, a nawet w kieszeni. Czy to czekając cierpliwie na pociąg, pod-czas przejażdżki lotniskowym wózkiem bagażowym, czy podziwiając widok z okna samolotu, Koala czerpie radość zarówno z podróżowa-nia jak i z przybycia do celu.

Buses, trains, planes and au-tomobiles, Koala has ridden them all in his quest to visit as many destinations as possible. Fortunately, his handy, pint-sized stature means that he fits in any piece of luggage, or in-deed even a pocket. Whether patiently waiting for his train to arrive, enjoying the ride on an airport luggage conveyor belt or taking in the view from a 737 window seat, Koala en-joys the travelling as much as the arrival.

Checking-in “Anything to declare, sir?” “Yes, a small, stuffed marsupial.”Odprawa “Coś do oclenia proszę pana?” “Tak. mały pluszowy torbacz.”

Window seat “Wow, this is higher than my eucalyptus tree!”Miejsce przy oknie “Wow, wyżej niż na moim eukaliptusie!”

koala’s

travels

koala’s

travels

koala’s

travels

Page 88: Niby Kiedy zima

Drip dry Taking extreme liberties with Koala after a quick Mediterranean dip.

lekceważące traktowanie

travels

koala’s

W pewnym okresie miniaturowe flagi odgrywały ważną rolę w podróżach Koali, w celu skojarzenia zdjęcia z właściwym krajem, jednak szybko zostały zarzucone, aby uniknąć powtórzeń i twórczej inercji. Pozostało jednak kilka wyjątkowych mo-mentów z tego etapu, między innymi to zdjęcie z pierwszej zagranicznej podróży, w przemiłym towarzystwie pań w futrach i koafiurach w stylu sowieckim. Oparty na rymie angielski tytuł był również elementem inspiracji.

There was a time when mini national flags were to play a major role in Koala’s travels in order to associate him with each respective country, but this was soon left behind to avoid repetition and photographic inertia. Yet there are a few special moments from that time, including the image above from his first trip abroad, when ladies in Soviet-style fur coats and coiffured hair made delightful train companions. The rhyming English title also added to the inspiration.

Koala goes to JurmalaToothpick flag in paw, Koala shares a ride with an indifferent train companion. Koala jedzie do Jurmali Z chorągiewką w garści Koala dzieli podróż z dość obojętną towarzyszką.

Page 89: Niby Kiedy zima

Suszyć przez ociekanie Ekstremalnie sponiewierany Koala po szybkiej śródziemnomorskiejkąpieli.

travels

koala’sWe wszystkich podróżach, Koala spotyka różne osoby, a nawet inne zwierzęta, po drodze przeżywa ekstremalne przygody, daje z siebie wszystko dla ciekawego ujęcia, oraz zwiedza ulubione - a czasem znienawidzone - pomniki i miejsca.

As in all travels, Koala meets various people – and even other animals – along the way, undergoes extreme adventures for the sake of an interesting photo and visits the most beloved – or in some cases, most hated – monuments and sights.

KoalarszawaStalin’s so-called “gift” to Warsaw and Koala’s best monumental, social realist stance.Tak zwany ”podarunek” od Stalina dla Warszawy oraz najlepsza monumentalna, socrealistyczna poza Koali.

koala’s

travels

koala’s

travels

koala’s

travels

Page 90: Niby Kiedy zima

There are not many visual moments when the inanimate Koala encounters an animate being. Yet Greece is full of cats, as many visitors to that land know, and this was one of Koala’s few attempts at interacting with the land of the living. The cat seems far from impressed.

Tune in next issue of Niby Kiedy, when Koala sets off on his first, fully-fledged furry adventure!W następnym wydaniu magazynu Niby Kiedy, Koala wyruszy w swoją pierwszą, pełną, futrzaną wyprawę, bądźcie z nami!

https://www.facebook.com/pages/Koalas-Travels/124034764308176?fref=ts

Niewiele jest sytuacji, kiedy nieożywiony Koala spotyka żywe stworzenie. Jednak, jak może potwierdzić wielu zwiedzających, w Grecji jest mnóstwo kotów, to zaś jedna z nielicznych koalowych prób interakcji ze światem ożywionym. Kot nie wydaje się być pod wrażeniem.

podróże Koali

Page 91: Niby Kiedy zima

Koala and cat A furry face-off! The cat wins.Koala i kot Futrzana konfrontacja! Kot wygrywa.

koala’s

travels

koala’s

travels

koala’s

travels

Page 92: Niby Kiedy zima

Do dzisiaj nie umiem obsługiwać pralki, a od kiedy ilość wsypa-nego przeze mnie do onej detergentu dała obfitą pianę, która pokryła łazienkę i pół korytarza, to nawet nie chcę.

Generalnie zasada działania każdej pralki jest taka sama: obdarza się ją detergentem, kreci pokretłami, włącza przyciski i pierze. I tak jak pralka służy do prania, tak samo-chód służy do jeżdżenia. I choć nie znam się na praniu, to kupujac pralkę nie biorę pierwsżej z brzegu. I choć sprzedawca robi wszystko, bym kupił to na czym mu zależy (aby zeszło z półki) i tak decyduje się na taką, która będzie mi służyć przez lata i przede

wszystkim będzie dopasowana do potrzeb mojej rodziny. Ta zasada tym bardziej powinna się odnosić do wyboru nowego auta.

Sprawa niby oczywista, ale ileż razy daliśmy się wkręcić i braliśmy to, o czym początkowo nie myśleliśmy. Polacy znani są z tego, że kupują wiecej niż potrzebują, a sprzedawcy skrzęt-nie to wykorzystują.

Jak więc uniknać zakupowych pułapek i wybrać własciwy samochod? Co zrobić, aby przy-jemność zakupu nie zamieniła się w koszmar rozterki?

Tam po drugiej stronie, stronie sprzedaży, czekają ONI - sprze-dawcy. Czekają na Ciebie i Twoje pieniądze. Przygotowani do ostrej walki a Twoje rozter-ki bezwzglednie wykorzystają przeciwko Tobie. U nich tak jak w hipermarkecie, wszystko jest „okazją”, której nie potrzebujesz. Mogą Cię doprowadzić do takiego stanu, że zaczniesz zastanawiać się nad rzeczami, które wcześniej nawet Ci do głowy nie przychodziły. Zaczniesz przyznawać im rację bezwiednie i bezwolnie ...Pierwsza zasada - samochody nigdy się nie skończą, tak jak i „okazje”. A może lepiej nawet kupić bez okazji? Jaki wybrać? Oczywiście można i trzeba się poradzić, ale pamiętaj, że żadna rada nie jest obiektywna. Zasada druga - trzeba wybrać spośród kilkudziesięciu modeli taki, żeby po roku nie zastanawiać się nad nowym.

Kupić samochód?*tajniki branży

Page 93: Niby Kiedy zima

Podstawowym kryterium zakupu jest kwota, którą chcesz na auto przeznaczyć. Drugim podstawowym elementem wyboru jest odpowiedź na pytanie - do czego ten samochód będzie przeznaczony? Pamietaj, trzymaj się swojego planu, bo z analizy potrzeb zrobionej przez sprzedawcę zawsze wyjdzie, że potrzebny Ci był właśnie samochód od niego :) Zapyta Cię: ile kilometrów będzie samochód robił w roku albo w miesiącu, gdzie będzie użytkowany i przez ile osób, jakie masz hobby, czy jesteś w ciąży i jeśli tak, to z kim, itp. Pokaże ci samochód z kilku stron, wsadzi do bagażnika i za kierownicę. Przemówi językiem korzyści wynikających dla Ciebie z posiadania tego właśnie samochodu.Reasumując: To ty, a nie sprzedawca będziesz jeździł samochodem, który kupisz.

Mała dygresja - samochód musi spełnić chyba najwięcej kryteriów, którymi kierują się kupujący. Sam po wielu latach słuchania klientów nie wiem, ile jeszcze można kryteriów wymyślić. Każdy ma swoje, każdemu samochód do czegoś ma służyć. Nawet do tego, by się spodobał sąsiadom... 93

Page 94: Niby Kiedy zima

Rozpocznij więc od swojej własnej analizy, odpowiadając sobie na kilka pytań.

Pierwsze, najważniej-sze to - DIESEL czy BENZYNA?

Odpowiedź tkwi w kilometrach. Jeżeli jeździsz do 20.000 rocznie, ze znaczną przewagą miasta, to rozważaj benzynę. Auta z takim silnikiem są tańsze w zakupie o kilka tysięcy złotych. Błędne jest twierdzenie w tym wypadku, że diesel to oszczedność. Dodatkowo diesle wyposażone w filtr cząstek stałych mogą przy-sporzyć więcej kłopotu niż korzyści. Diesel potrzebuje tem-peratury a na krótkich odcinkach tego nie osiągnie, ma wrażliwe układy wtryskowe, drgania po-trafią wykończyć dwumasę a jej wymiana to kosztowny wydatek.W silnikach benzynowych zwróć uwagę na to, ile ma cylindrów. Jeśli trzy, to wsłuchaj się w silnik (mają charakterystyczny klekot), no i nie są szczególnie dynamiczne.

Zwróć uwagę, żeby samochód miał kli-matyzację, układ kon-troli trakcji, poduszki i kurtyny powietrz-ne.

Fajnie, jak można w nim regulo-wać fotele i kierownicę w dwóch płaszczyznach, idealnie, gdy lusterka zewnętrzne są podgrze-wane a to z reguły idzie w parze z ich elektryczną regula-cją. Klimatyzacja robi się standar-dem ale mechaniczna, czyli taka, w której nie wyreguluje się precyzyjnie temperatury. Auto-matyczna, czyli z możliwością nastawu temperatury, pozwala zaś latem uniknąć kataru i podraż-nień gardła. Układ kontroli trakcji redukuje niebezpieczeństwo poślizgu w czasie jazdy,czyli elektroniczny system przyhamowuje koło, które kręci się szybciej a przyśpiesza, to które kręci się wolniej, dzieki temu trudniej o poślizg. Kurtyny powietrzne pozwalają chronić głowy również pasażerów tylnych siedzeń, czyli czesto dzieci. Są też kurtyny pozwalające chronić pasażerów w trakcie dachowania, czyli wybuchają nad głową. Nazywają się THORAX.

Obowiązkowo jazda testowa.

Zwróć uwagę jak siedzisz za kierownicą, jaka jest widoczność do tyłu (to nic, że samochód może mieć czujniki parkowania) i przez przednie słupki (żeby nie najechać np. pieszego). Jak się wciskają pedały i jak reaguje samochód na przyśpieszenie, czasem przecież będzie trzeba kogoś wyprzedzić.

Niech Cię nie kupią elektroniczne gadżety, np. system, który sam parkuje - nazywany asystentem parkowania. Pamietaj, żaden asystent nie zastąpi kierowcy! Czujniki parkowania mogą nie dostrzec np. szlabanu z pewnej odległości albo będą nerwowo reagować na kępkę trawy a fabryczne nawigacje są z reguły bardzo drogie w aktualizacji i można ich dokonywać tylko poprzez serwis.Warto jednak, żeby samochód posiadał fabryczne przygotowanie pod telefon komórkowy, czyli możliwość połączenia bluetooth.

Page 95: Niby Kiedy zima

Nie ma też samocho-dów na wodę. Jeśli ktoś twierdzi, że auto mało pali, to na jeź-dzie testowej poproś o zresetowanie kom-putera i będziesz już miał informację o zużyciu paliwa podczas jazdy w Twoim stylu.

Zrób koło samochodem, żeby zobaczyć jaki jest promień skrętu - poznasz jego możliwości ma-newrowe. Sprawdź też w czasie jazdy testowej samochód na kocich łbach, żeby go „usłyszeć”. Wczasie jazdy zwróć także uwagę na wyciszenie w środku. Głośne samochody to jedna z częstszych przyczyn niezadowolenia kierow-ców. Warto zwrócić uwagę na jakość wykończenia samochodu. W większości są to i tak masy z taniego plastiku. Zwróć jednak szczególną uwagę na zapach, jaki jest w samochodzie po wejściu do niego (bardzo tanie materia-ły latem po nagrzaniu dopiero daja po nosie).

Zapytaj, co jaki czas trzeba robić przegląd i ile kosztuje pierwszy. Wtedy poznasz pod-stawowe koszty eksploatacji samo-chodu.

Dowiedz się o ASSISTANCE. Czy jest i w jakim zakresie obowiązuje.Kolor, to tylko i wyłącznie Twój wybór. Warto tylko wspomnieć, że na ciemnych widać mocno rysy, jasne pod tym wzgledem są bezpieczniejsze.

Targuj się. Jak dostaniesz opony zimowe to i pewnie dodatkowe felgi nie bedą stanowić problemu.

To ty pozostaw sprzedawcy czas do namysłu. O dywaniki w samochodzie i rabat na serwis nie powinno być nawet targów.

Nadszedł czas wyprzedaży starego rocznika.

Samochody w reklamach będą w zasadzie rozdawane za darmo, trzeba jednak uważać na oferty i promocje. Dalej należy się rozglądać za tym, co jest nam potrzebne a nie za mega pro-mocjami. Bedą super kredyty, ale nie spotkałem się z bankiem głupszym od klienta, który rozdaje pieniądze za darmo.

Zanim kupisz pomyśl. Wróć po wizycie w salonie do domu, na chłodno pokalkuluj, pomyśl i się prżeśpij, a może nawet coś zjedz. Nie podejmuj decyzji na gorąco, każdy sprzedawca z przyjemnością zarezerwuje Ci samochód. Owszem nie ma co bez końca czekać, ale umiar w jedzeniu, piciu i kupowaniu jest zaletą a nie grzechem.Od nowego roku mogą też zmienić się na korzyść kupujących

zasady odliczania podatku VAT od samochodów

ale również mogą się pojawić możliwości

odliczenia części VAT od paliwa.

Z samochodem zwiążesz się na jakiś czas, więc i jakiś czas poświęć na jego zakup.

Marcin KąkolWiele rozterek, które nurtują kupca samochodu zna i potrafi im zaradzić. Z dużym doświadczeniem doradza umiar i rzeczywiste określenie swoich potrzeb.

www.facebook.com/marcin.kakol.37

95

Page 96: Niby Kiedy zima

Dokarmianie ptaków zimą

Page 97: Niby Kiedy zima

Nie tylko w karmniku można dokarmiać skrzydlatych stołowników. W prosty sposób stworzymy smakołyki,

które będą także ozdobą ogrodu.Wystarczy mieszanka zbożowa dla ptaków, plasterki jabłka,

słonecznik i smalec bez przypraw. Do tego szyszki, np. sosny, kilka foremek, tasiemek i cienki drucik.

Tekst i foto: Dagny Walter-Wójcik97

Page 98: Niby Kiedy zima

http://nibykiedy.blogspot.com/

fot. Dagny

Dziękujemy :) Do zobaczenia wiosną:)