Upload
zs26
View
146
Download
2
Embed Size (px)
Citation preview
Drodzy czytelnicy!
Witamy Was w drugim wydaniu gazetki Nowy Podławek. Dookoła
wszędzie znajdują się drzewka obwieszone kolorowymi ozdobami, zza każde-
go rogu mrugają do Was migoczące światełka. To znak, że niedługo będziemy
się musieli zmierzyć ze świętami Bożego Narodzenia. Wszędzie można wy-
czuć charakterystyczny "zapach mandarynek", usłyszeć głównie zagraniczne
kolędy, każda wystawa sklepowa przypomina nam o kupnie gwiazdkowych
prezentów. Bez względu na to, czy lubicie ten czas, czy nie, on nadchodzi
wielkimi krokami. Niebawem będziemy wkraczać w rok 2014, który na pewno
przyniesie nam wiele wrażeń. Wszyscy chcemy jak najszybciej załatwić szkol-
ne sprawy, żeby mieć spokój w święta i bezstresowo spędzić ten czas w gronie
bliskich nam osób.
Redakcja Nowego Podławka składa najserdeczniejsze życzenia Dyrek-
cji, szanownemu Gronu Pedagogicznemu, pracownikom szkoły oraz oczywi-
ście uczniom:
Życzymy radosnych Świąt, miłych wieczorów w towarzystwie "Kevina" i innych
obowiązkowych filmów, głośnego kolędowania z TVP1, wielu prezentów, a
przede wszystkim udanej, rodzinnej i spokojnej wieczerzy wigilijnej. Po powro-
cie do szkoły chcemy widzieć Was wypoczętych, najedzonych i gotowych do
pracy, ponieważ tej, jak wiemy, nigdy u nas nie brakuje...
Wesołych Świąt!
Klaudia Pączkowska, 2AT
Gorące tematy
Programuj ze mną!
Jak się uczyć?
Rok 2013, nr 2/XII
Data wydania 20.12.2013 grudzień-styczeń
DO KOŃCA ROKU SZKOLNEGO
ZOSTAŁO : 188DNI
6 GODZIN 42MINUTY
NO
WY
PO
DŁ
AW
EK
ZE
SP
ÓŁ
SZ
KÓ
Ł N
R 2
6 W
WA
RS
ZA
WIE
Newsy z Urbanistów!
?
Sylwestrowe zabobony
Tradycyjnie tę ostatnią noc w roku spędzamy na
hucznym świętowaniu. Razem ze znajomymi, rodziną, ba-
wimy się na prywatkach czy balach. Sprawdź, jak dużo
wiesz o Sylwestrze i związanych z nim przesądach!
Historia sylwestra sięga 999 r. n. e. Tron papieski
zajmował wtedy papież Sylwester II. W roku tysięcznym
według proroctwa Sybilli miał nastąpić koniec świata. Lu-
dzie w strachu czekali nadejścia Apokalipsy. Jednak koniec
świata nie nadszedł. Wszyscy szaleli z radości, świętowali i
bawili się do upadłego. Według badaczy tradycji kultury
właśnie to wydarzenie dało początek corocznemu obchodze-
niu Sylwestra.
Są również zwolennicy innych teorii. Niektórzy
twierdzą, że współczesne świętowanie sylwestra wywodzi
się od pogańskiego zwyczaju - bachanaliów. Nie są to bez-
podstawne przypuszczenia, ponieważ w sylwestrowych
zwyczajach pełno jest pogańskich przesądów. Na przykład z
pozoru niewinne strzelanie petardami jest kontynuacją stare-
go magicznego zwyczaju. Nakazywał on odstraszać demony
i inne złe moce hałasem i światłem. Dawniej rozpalano
ogniska, hałasowano, tłukąc w blachy, krzycząc, bijąc kija-
mi w płoty, strzelano z bata. Tej nocy panny mogły wywró-
żyć sobie zamążpójście. Odważniejsze stawały przed lu-
strem nago, oczekując pojawienie się przyszłego małżonka.
Musiały uważać, ponieważ w lustrze mógł pojawić się tak-
że... diabeł! Lanie wosku, kojarzone obecnie z Andrzejkami
również należało do sylwestrowych zwyczajów, podobnie
jak kolędowanie w kosmatych strojach.
Sylwestrowe przesądy:
- Powinno się pozbyć starych problemów, aby nie wchodzić
z nimi w Nowym Rok. Jeśli chcemy się uwolnić od przy-
krych wspomnień, tej nocy należy spisać zmartwienia na
czerwonym papierze, żeby później móc je spalić. Może to
być również kosmyk włosów, bilecik, albo list miłosny.
Noworoczny płomień unicestwi raz na zawsze pamiątki po
niemiłych wspomnieniach.
- Wszelkie długi i pożyczki najlepiej uregulować jeszcze
przed sylwestrem, żeby nie wchodzić w nowy rok z długa-
mi i w najbliższej przyszłości nie stać się ofiarami niesłow-
nych dłużników. Żeby nie cierpieć na brak pieniędzy, 31
grudnia do portfela warto włożyć łuski z wigilijnego karpia.
- Pewien przesąd mówi też, że warto w dzień przełomu
włożyć na siebie nową bieliznę, koniecznie z metką, a tego
dnia szczególnie zadbać o piękny wygląd. Wróży to powo-
dzenie u płci przeciwnej w następnych miesiącach.
- W ten dzień zdecydowanie nie wolno sprzątać, bo
"wymiata się" szczęście z domu. Gospodynie dawniej dba-
ły, aby spiżarnia nie straszyła pustkami; to odganiało biedę
w następnym roku.
- Pomyślność przynosi nakręcenie zegarów tuż po północy.
Kiedy wybije północ, wówczas najstarsza osoba w rodzinie
powinna szeroko otworzyć okno lub drzwi; w ten sposób
zaprosi do środka Nowy Rok i życzliwe domowi duchy, a
to, co stare, szybko opuści cztery ściany.
- Kolejny sposób na poznanie przyszłości to wróżba z bą-
belkami w kieliszku z szampanem. Duże bąbelki, chaotycz-
nie poruszające się w kieliszku zapowiadają rok przemian,
wypadków i romansów. Eleganckie, drobne i unoszące się
równymi łańcuszkami do góry, zwiastują zdrowie oraz po-
godne dni w życiu rodzinnym. Jeśli łańcuszki krzyżują się,
to nie należy szastać pieniędzmi i przede wszystkim zadbać
o zdrowie.
- Rozwiedzione kobiety i panny, które chcą dowiedzieć się,
jakie będzie imię ich przyszłego wybranka, po północy
powinny pilnie nasłuchiwać prowadzonych dookoła roz-
mów. Pierwsze męskie imię, które usłyszą, będzie prawdo-
podobnie imieniem przyszłego męża.
Klaudia Pączkowska, 2 AT
Kibice– bandyci czy ludzie z pasją?
Wiele osób twierdzi, że najbardziej zagorza-
li kibice to bandyci, bydło, przestępcy … (tu: i inne
inwektywy). A co jeśli są to osoby z pasją? Negatyw-
ny obraz zagorzałych kibiców kreują media. Jak wia-
domo nie od dziś „sensacja” sprzedaje się najlepiej.
Media informują obywateli tylko o negatywnym za-
chowaniu kibiców, nie wspominając nic o dobrych
uczynkach. Mówiąc o negatywnym zachowaniu kibi-
ców, łatwo odwrócić uwagę obywateli od gaf popeł-
nianych przez rząd czy polityków. Kibice organizują
wiele akcji charytatywnych, np.: zbierają korki na
wózki inwalidzkie, oddają krew, zbierają jedzenie dla
zwierząt ze schroniska, zbierają pieniądze na wypraw-
ki szkolne dla dzieci pochodzących z biedniejszych
rodzin czy też zbierają pieniądze na odnawianie do-
mów dziecka (bardzo często sami je odnawiają za
darmo). Z akcji patriotycznych można wymienić
m.in.: pielgrzymki do miejsc historycznych, przygoto-
wanie różnego rodzaju opraw odnoszących się do
rocznic historycznych, restaurowanie pomników czy
też składanie wieńców oraz zapalanie zniczy w miej-
scach pamięci narodowej z okazji różnego rodzaju
rocznic historycznych.
Ostatnio media dużo uwagi poświęcały piro-
technicznym „wyczynom” podczas meczy. Widzą
w tym chyba zło całego świata, a przecież taka akcja
ma jedynie na celu uatrakcyjnienie widowiska. Oczy-
wiście, pirotechnika używana w niebezpieczny spo-
sób stanowi zagrożenie, ale zostaje ona odpalana
przez osoby doświadczone. W krajach takich jak Au-
stria czy Szwecja pirotechnika na stadionach piłkar-
skich została zalegalizowana i nie ma z nią najmniej-
szych problemów.
Instytucją kreującą negatywny obraz kibiców
jest także policja. Z pewno-
ścią powinna strzec prawa,
jednakże bardzo często sama
działa niezgodnie z prawem.
Kibice są przez policję repre-
sjonowani i podawani poli-
cyjnym prowokacjom. Zda-
rzały się sytuacje, że poli-
cjanci zatrzymywali kibiców
w drodze na stadion pod po-
zorem przeszukania, często
wszystko sprawdzano bardzo
powoli w tym celu, aby
kibice nie zdążyli na mecz.
Wielu osobom nie podoba się
to, że na stadionach słychać
przekleństwa. Ale czy z wul-
garyzmami nie spotykamy
się codziennie? W pracy, na
ulicach, w szkole, w sklepie
są one używane wszędzie.
Stadiony piłkarskie są jednym z niewielu miejsc gdzie
można odreagować codzienny stres – można się wykrzy-
czeć. Dlatego najpierw przestańmy przeklinać w życiu
codziennym, to i na stadionach zmieni się język kibiców.
Często piłkarze potrzebują wsparcia kibiców –
dwunastego zawodnika. Nie ma co się oszukiwać, ale wła-
śnie ci zagorzali kibice dopingują piłkarzy. Zwykli kibice
po prostu przychodzą tylko obejrzeć mecz. A co jeśli za-
braknie tych najwierniejszych kibiców i nie będzie miał
kto dopingować piłkarzy? Piłkarskie święto, jakim jest
mecz, zacznie wiać nudą, a takie sytuacje już nieraz się
zdarzały.
Podsumowując, nie należy wierzyć w to, co
mówią w telewizji czy innych mediach. Wiele przekazy-
wanych informacji jest „przekręcanych” albo
„koloryzowanych” pod publikę, na potrzeby show. Oczy-
wiście, w grupie wszystkich kibiców znajdą się jakieś oso-
by nieodpowiedzialne, nie myślące, które rozrabiają, ale
jest to znikomy procent, a winą obarczani są wszyscy,
także ci, którzy nic złego nie robią. Dlatego jedynym wyj-
ściem jest pójść na mecz i przekonać się osobiście, poczuć
atmosferę piłkarskiego święta i wyrobić sobie własne zda-
nie na temat kibiców, a nie podzielać jakieś bezpodstawne
opinie czy też wierzyć stereotypom.
Kacper Strzałkowski Kl. 3 AT
Internet W Internecie w dzisiejszych czasach moż-
na znaleźć praktycznie wszystko, zarówno infor-
macje, jak i programy, gry, filmy, możemy też po
prostu porozmawiać ze znajomymi. Na tle tak w
skrócie przedstawionej funkcji Internetu rodzi się
pytanie, czy to dobrze, że Internet tak szybko się
rozwija?
Wchodząc w Google i wpisując intersują-
ce nas hasło, odnajdujemy na nie odpowiedź, na
przykład, jak napisać felieton. Taka forma wyszu-
kiwania informacji jest dużo ciekawsza i łatwiej-
sza od przewracania kartek w encyklopedii papie-
rowej i szukania interesującej nas informacji.
Internet bardzo się przydaje do celów nau-
kowych i nie tylko. Weźmy choćby gry. Dobrze,
że mogę sobie wejść i pobrać je z jakiejś strony,
gdzie ktoś je udostępnił, fajnie jest dla mnie i in-
nych. Czasem, gdy jest to „piractwo”, myślę, że
nie byłoby mi miło, gdybym pracował kilka lat
nad zrobieniem jakiejś gry i chciał na niej zaro-
bić, a tu jedna osoba, która kupiła grę wsadza ją
do Internetu, żeby inni mogli ją pobrać, nie pła-
cąc mi za mój pomysł i pracę. Co innego, jeśli
twórca chce udostępnić swoje dzieło nieodpłat-
nie, by jak najszerzej je rozpropagować. Grami
nie wszyscy mogą się interesować, ale prawie
każdy obejrzał w swoim życiu chociaż jedną baj-
kę lub jeden film, który mu się spodobał.
Gdyby nie było Internetu musielibyśmy pójść do
kina lub kupić bajkę czy film na płycie, płacąc
kilkadziesiąt złotych albo czekać kilka miesięcy
aż pojawi się w telewizji. Od kiedy mamy Inter-
net, wystarczy wejść kilka dni po premierze na
strony z filmami i po prostu za darmo sobie obej-
rzeć .
Dzięki Internetowi wielu ludzi ma pracę,
projektując strony www, ale również można zaro-
bić na tworzeniu ciekawych blogów, stron na róż-
ne tematy, wówczas otrzymamy zapłatę za
umieszczenie reklam na blogu.
Internet jest fajny i przydatny, i choć nie-
którzy tracą na tym, że istnieje, to licząc umyka-
jącą im kasę, dla pocieszenia niech pomyślą, ile
zyskują przez to, że stają się sławni. No cóż, sła-
wa kosztuje i czy chcesz, czy nie chcesz „pirat”
to zarazem, twój wróg, ale i przyjaciel. A co Wy
o tym sądzicie?
Kamil Sigalin Kl.3AT
Ostre zakuwanie, czyli jak się uczyć i odnieść sukces?
Nauka do klasówki nie musi być koszmarem.
Czytanie lektury nie musi być nudne. Wystarczy, że
odpowiednio i sensownie zaplanujemy swój czas wol-
ny, naukę, organizację stanowiska, a efekty będą zaska-
kujące.
Najważniejsza jest wiara w siebie. Od tego
powinniśmy zacząć naszą metamorfozę. Dążenie do
osiągnięcia sukcesu powinno być poparte przekona-
niem, że my też możemy zdobywać wysokie stopnie.
Często wydaje się nam, że inni są zdolniejsi. Nie wolno
nam się poddawać, kiedy przytrafi się nam porażka.
Być ambitnym, to nie znaczy kroczyć od sukcesu do
sukcesu. To znaczy umieć dźwignąć się po porażce,
być upartym jak osioł, jak całe stado osłów. Podczas
niepowodzenia przeżywamy ból, ale on ma nas wzmac-
niać, dodawać sił i energii. Nie sztuka być geniuszem.
Sztuką jest wykorzystać wszystkie swoje możliwości.
Ważne jest by wiedzieć, czego się chce. Trzeba wejrzeć
w siebie jak najgłębiej potrafimy. Kim pragniemy zo-
stać, co chcielibyśmy osiągnąć? Gdy już na to sobie
odpowiemy, zrobimy pierwszy wielki krok. Następne
kroki to kolejne nasze decyzje i ich realizacja. Będą
błędy i będziemy je naprawiać. Czasem się potkniemy,
czasem upadniemy. Wstaniemy i pójdziemy dalej.
Kolejną ważną rzeczą jest poznanie nauczy-
cieli - czego od nas wymagają, czego niekoniecznie -
oraz zapoznanie się z kryteriami z poszczególnych
przedmiotów. Nauczyciele często zawierają w nich
swoje wymagania. Nie bójmy się pytać nauczycieli,
gdy czegoś nie wiemy! Pytajmy! Dodatkowy plus -
aktywność.
Elementem drogi do sukcesu jest przeciwdzia-
łanie zapominaniu. Ważna jest praca nad pamięcią.
Rozróżniamy trzy typy pamięci: wzrokową, ruchową,
słuchową. O każdą z nich możemy dbać na różne spo-
soby. Pamięć wzrokowa to przede wszystkim korzysta-
nie z tekstów, zdjęć, rysunków, tabel, wykresów, map,
doświadczeń. Pamięć słuchowa objawia się przy zapa-
miętywaniu informacji mówionych, tekstów odczyta-
nych, natomiast ruchową możemy dostrzec przy samo-
dzielnym wykonywaniu doświadczeń, sporządzaniu
notatek. Dobrze jest powtarzać i utrwalać wiadomości.
Nie liczy się liczba powtórzeń tylko jakość, dlatego
najlepiej jest odrabiać zadania i przeglądać notatki tego
samego dnia.
Warto wzbogacać wiedzę czytając ciekawe
artykuły. Miło by było czytać je, tak samo jak lektury,
w krótkim czasie. Sztuczka polega na tym, by 2 tys.
słów przeczytać w minutę. Jak to zrobić? Kurs szybkie-
go czytania przejdziesz na www.szybkieczytanie.info
albo na www.szybkieczytanie.webpark.pl. Podczas
czytania trzeba zadbać o dobre oświetlenie - powinno
być chłodno-żółte, ale nie oślepiające, oraz o ciszę.
Przy dłuższym czytaniu zaleca się co 10-15 minut od-
rywanie wzroku od testu.
Zeszyty to przepustka do naszej wiedzy. Pro-
wadzimy je na własne potrzeby (notatki, wypracowa-
nia, zadania domowe, nasze pytania, przemyślenia i
komentarze, objaśnienia trudnych pojęć). Uskutecznia-
nie malarstwa zeszytowego bywa przydatne. Strzałki,
ramki, nawiasy (asortyment jest ogromny) ułatwiają
nam zapamiętywanie.
Od warunków panujących i organizacji na
naszym biurku, również wiele zależy. Powinniśmy
zatem utrzymywać na nim porządek, przeznaczyć szaf-
kę na pomoce szkolne oraz ustawić biurko w dogod-
nym miejscu - najlepiej pod oknem, ponieważ światło
dzienne jest o wiele zdrowsze.
Warto pamiętać, że łyk świeżego powietrza
również jest bardzo istotny. W ramach odpoczynku
warto jest sobie zrobić kilkuminutowy spacer. Jeśli z
jakiegoś powodu nie możemy skorzystać z tej opcji,
otwórzmy szeroko okno i wywietrzmy pokój, w którym
się uczymy. Nasze szare komórki potrzebują tlenu, aby
dać z siebie wszystko.
W całym tym zamieszaniu pomóc nam może
w organizacji własny plan zajęć. Przy jego tworzeniu,
powinniśmy uwzględnić zajęcia takie jak: 7-8 godzin
snu, poranna i wieczorna toaleta, poranna gimnastyka,
posiłki, czas dojścia lub dojazdu do szkoły oraz powro-
tu z niej, pobyt w szkole poobiednia drzemka, czas
relaksu, nauki oraz przerwy między nią (należy pamię-
tać, że naukę trzeba zakończyć godzinę przed snem).
Nasz niezbędnik: Internet, bonusy (kiedy osiągniemy
sukces, nie bójmy się ich nagradzać, rozpieszczając
siebie), czekolada jako energia, kolorowe flamastry
(wyróżniajmy nimi rzeczy ważne w zeszytach i pod-
ręcznikach).
Klaudia Pączkowska, 2AT
(opr. Na podstawie materiałów własnych)
Programuj ze
mną!
Programowanie jest obowiązkową
rzeczą, którą każdy szanujący się informatyk
powinien umieć, ponieważ aby komputer mógł
wykonać daną czynność musi zostać napisany
algorytm tj. musi zostac podany zbiór regół
rozwiązania w skończonej liczbie kroków.
Każdy algorytm składa się z dwóch zasadni-
czych części: opisu obiektów, na których dzia-
ła, oraz opisu czynności, które są wykonywane
na tych obiektach.
Interfejs użytkownika Język Turbo Pascal jest często wybierany przez
początkujących infoormatyków ze względu na
intuicyjne komendy, które bardzo łatwo się za-
pamiętuje, oraz łatwy w obsłudze interfejs.
W Pliku możemy stworzyć nowy plik (ctrl+n),
otworzyć już istniejący (ctrl+o) i zapisać
(ctrl+s).
W Edycji możemy cofnąć, przywrócić, wyciąć,
skopjować, wkleić, oraz zaznaczyć wszsytko.
Jednak dla was najważniejsze będzie okno Kompi-
lacja, w którym to możemy wykonać kompilację
(F9), czyli sprawdzanie czy dany program nie ma
błędów i uruchomić nasz program (ctrl+F9).
Zaczynamy Pisać Program Program napisany w języku Turbo Pascal składa sie
z nagłówka programu, bloku i "kropki". Nagłówek
składa sie ze słowa "begin". Blok składa się z opisu
danych i częsci wykonawczej, a kropka kończy
tekst programu.
W tej procedurze poznajemu kilka komend Pierw-
sza z nich "Writeln" powoduje wypisanie na ekranie
zdania, które napiszemy. Druga zaś komenda powo-
duje to, że proogram nie zamknie sie od razu po
wykonaniu zadania.
Znak (;) oznacza koniec zdania. Bez niego nasz
program napotka błąd i nie zostanie urucho-
miony.
Dlatego przed uruchomieniem programu nale-
ży go zawsze skompilować (F9).
Na zamieszczonym wyżej obrzku widzimy błąd
spowodowany brakiem znaku (;) Akapity nie są co prawda obowiązkowe, ale
ułatwiają rozeznanie się w procedurze
(przydają się przy bardziej skomplikowanych
procedurach).
Na koniec pokażę jeszczę jak napisać program,
który będzie nam dodawał liczby:
Jak widać na załączonym obrazku tą procedurę
zaczynamy od określenia zmiennych (var). Dzia-
łanie, które tu mamy (c:=a+b) dodaje nam liczby
a i b (które podaliśmy wcześniej. Następnie pro-
gram wypisuje nam wynik.
Tą procedurę możemy dowolnie modelować, na
przykład zminiając działanie (odejmowanie,
mnożenie...) albo zmieniając składnie, aby pro-
gram miał lepszy interfejs.
W tym numerze to było na tyle. Dozobaczenia w
przyszłym numerze.
Paweł Iwanicki
wsparcie merytoryczne:
Pan Marek Augustyniak
Filmy, których pewnie nie znacie
Każdy ma swoją listę swoich ulubionych filmów, ale
po co polecać, np. „Harry’ego Pottera”, albo „Władcę Pier-
ścieni”, skoro już prawie wszyscy je widzieli. W moim artykule
znajdziecie filmy, które ja chciałbym polecić, a których pewnie
nie oglądaliście. Zapraszam do lektury.
1.Wyścig z Czasem
Pierwszą produkcją, którą chciał-
bym wam polecić, jest film pt.
„Wyścig z Czasem”. Opowiada on
o przyszłości, w której rząd wpro-
wadził nową walutę, czyli czas,
który pozostał do śmierci. Will
Salas (Justin Timberlake) pochodził
z biednej dzielnicy nazywanej get-
tem. Ludziom tam żyjącym brako-
wało czasu, bo najczęściej mieli na
swoim koncie tylko 24 godziny.
Pewnego dnia Will dostał od przypadkowego człowieka 100
lat. Ta zmiana w jego życiu spowodowała wyjechanie z biedne-
go miasta i skierowanie się do bogatszych regionów Ameryki.
Znalazł tam nie tylko bogactwo, ale także miłość.
2.Noc w muzeum
Drugim filmem wartym polece-
nia, jest „Noc w Muzeum”. Larry
Daley (Ben Stiller) nie może zna-
leźć stałej pracy, aż pewnego dnia
zostaje zatrudniony jako strażnik
w Muzeum Historii Naturalnej.
Okazuje się, że wszystko w tym
muzeum ożywa każdej nocy dzię-
ki starożytnej tablicy Ahkmenra-
ha. Larry musi sobie poradzić z
ruszającymi się postaciami z wo-
sku, z mówiącym posągiem z Wyspy Wielkanocnej oraz z bie-
gającym szkieletem tyranozaura.
3.Jaja w tropikach
Jako trzeci film, chciałbym wam
przedstawić „Jaja w tropikach”.
Młody reżyser (Steeve Cogan)
postanowił nagrać film wojenny.
W tym celu wysłał do dżungli
Tugga Speedmana (Ben Stiller),
Jeffa Portnoya (Jack Black), Kirka
Lazarusa (Robert Dwoney Jr.) i
Alpe Chino’ego (Brandon T.
Jackson), aby poczuli się jak na prawdziwej wojnie. Nieste-
ty, sytuacja wymyka się spod kontroli i aktorzy muszą się
zmierzyć z amazońską mafią narkotykową.
4.Klik i robisz co chcesz
Michael Newman (Adam
Sandler) poszukuje uniwer-
salnego pilota, który pasuje
m. in. do drzwi garażowych,
do telewizora, do zasłon itd.
Pewien człowiek oferuje mu
kupno pilota do wszystkiego
z edycji limitowanej. Okazu-
je się, że tym pilotem może
robić DOSŁOWNIE wszyst-
ko, np. przewijać czas, uci-
szać szczekanie psa itp. Ta
produkcja należy do filmów pouczających. Uczy nas, że nie
warto jest poświęcać życia osobistego dla kariery.
5.Małolaty u taty
Na samym końcu mojej top
listy znajduje się komedia
dla całej rodziny
pt. „Małolaty u taty”. Char-
lie Hinton (Eddie Murphy) i
Phil (Jeff Garlin) po zwol-
nieniu z agencji reklamowej,
postanawiają założyć przed-
szkole. Po pewnym czasie
nowe przedszkole cieszy się
duża popularnością i stano-
wi konkurencję dla eksklu-
zywnej placówki Chapman
Academy, prowadzącej
przez Gwyneth Harridan (Anjelica Huston). Gwyneth robi
wszystko, aby „Małolaty u taty” zostało zamknięte.
Gry komputerowe
Battlefield 4
Electonic Arts nie kazał długo
czekać na kolejną część Battle-
filda. Przyłożenia większej wagi
do kampanii dla pojedynczego
gracza miały okazać się najsil-
niejszymi stronami Battlefilda.
Niestety, nie wyszło im i to jest
najsłabszy element gry. Na szczę-
ście, Battlefild 4 wciąż ma bardzo
dobry tryb multiplayer. Chociaż
twórcy zapowiadali niełatwą roz-
grywkę w kampanii fabularnej.
Gracze mieli otrzymać możliwość
wydawania rozkazów na rozle-
głych terenach. Rozkaz możemy
wydać tylko jeden. Polega on na
atakowaniu zauważonych przeciw-
ników.
Nie ma mowy o wysłaniu naszych
kompanów w dane miejsce i naka-
zanie im samodzielnego przeszu-
kania terenu. Gdy jednak zauwa-
żymy wroga i wydamy polecenie,
towarzysze otwierają ogień i
strzelają na oślep. Battlefield od-
notowuje wyraźny krok wstecz w
porównaniu do poprzedniej odsło-
ny. Największymi usterkami są
problemy takie, jak np. crashe.
Tak podstawowe błędy nie powin-
ny zaistnieć w tego rodzaju wyso-
kobudżetowym tytule. Według
mnie gry nie opłaca się kupować.
Kampania jest kiep-
ska, a multi za dużo
się nie zmieniło.
Sempu
„Zemsta” A. Fredro
Parodia
Pokój w chawirze Cześnika
Cześnik (gada do siebie) :
Piękne dobra mi da:
lasy ziemie i baseny.
Tyle kasy będę miał,
to jest laska nie z tej ziemi.
Dyndalski :
Rozwódka czy wdowa? (tłumiąc śmiech)
Cześnik :
Nie Twoja sprawa, ani słowa!
Jak nie będziesz cicho siedział,
to Ci buźkę każę sklepać.
Dawać wódki, trochę wina,
tak mój każdy dzień zaczynam.
Ale jednak nie, powoli.
Nie zaczynam od alkoholi.
Czemu nie? Bo główka boli...
Dawać zupy! Jest grochówka?
Jeśli nie, będzie boleć główka
lecz nie moja!
Ale Klara lachon młody,
dzwoń prędziutko do wojewody!
Jak ją zmusić do kochania?
Wujek Google nam pomoże...
Przecież to jest godne drania!
Dyndalski :
Mam dobrego adwokata,
co za Nowakową lata.
Jesteś sprite czy pragnienie?
Cześnik :
Ja pragnienie, mocium panie,
strasznie złudne me czekanie.
Dzwonie zaraz do premiera,
niech mi szybko drzwi otwiera.
Albo nie, zajmę się wdówką!
Klara zaraz do H&M i Deichmana,
będzie, że jest źle odziana!
Dyndalski :
Ona jeszcze więcej pragnie,
wszystkie kremy, tusze, cienie,
wszystko to na jej życzenie.
Cześnik (leżąc pod stołem i lejąc ze śmiechu) :
Dobry dowcip, mocium panie!
A poza tym tyle ma sałaty,
kupi sobie wszystko zatem.
Nie jest z niej królowa disco,
niepotrzebne jej to wszystko!
I nie lubi podrywania, a ja
mam dość już czekania.
Jeszcze jakby było mało,
densić jej się odechciało.
A ja jestem jeszcze młody
i mam na to wnet dowody.
Piękny biceps, boskie ciało
jakby tego było mało,
farbowałem wczoraj włoski,
bo robiły się odrostki.
Dyndalski :
Jaka farba? Piękny kolor!
Cześnik :
Palona czerwień, mocium panie.
Mi Wiśniewski nie podskoczy,
wnet dostanie mu się w oczy!
Dyndalski :
Mówisz do mnie czasem "stary",
a my razem w inkubatorze
o Kochany, mój Ty Boże!
Cześnik :
Aj! przesadzasz Dyndaś chłopie,
mnie też czasem w plecach chrupie.
Dyndalski :
A co do kobiet, to ciężko jest,
trzeba uważać na słowa i gest,
bo zaraz za każdy wyższy ton
mówią, że patologiczny dom.
Cześnik :
Każdy ma wady i zalety,
tego tylko nie widzą kobiety!
(śmieje się wraz z Dyndalskim)
One są ideałami,
tylko my wciąż zacofani,
nie oddani.