8
Nr 1 (186) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM ukazuje się od XI 1995 r. Finał WOŚP to jednodniowa zbiórka publiczna, organizowana przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Odbywa się tradycyjnie w drugą niedzielę sty- cznia każdego roku. Całość pokazywana jest w bez- pośredniej transmisji przez drugi program Telewizji Polskiej. Skła- dają się na to bloki, czyli tzw. wejś- cia na żywo, rozmieszczone w całodziennej ramówce. Każdego roku blisko 120 tysięcy wolontariuszy zbiera pieniądze, które później rozlicza w swoich sztabach. Jest to absolutny feno- men socjologiczny, ponieważ z sum, które wpływają na nasze kon- to, widać, że wszyscy nasi wolon- tariusze, obdarzeni naszym bezgra- nicznym zaufaniem, rozliczają się bardzo skrupulatnie z zebranych pieniędzy. O godzinie 20.00 co roku za- praszamy wszystkich do udziału w happeningu pt. «Światełko do Nieba». W tej jednej chwili w całej Polsce prosimy ludzi o wysłanie w stronę nieba – Dobrych Aniołów, światełka w postaci zapalonej zapałki, świeczki, pochodni czy sztucznych ogni. W tej jednej chwi- li wierzymy w to, że jesteśmy bar- dzo widoczni. Przez cały dzień w studiu tele- wizyjnym, trwa licytacja złotych serduszek. Kulminacyjny moment, czyli licytacja nr 1, zaczyna się około godziny 23.00. Po godzinie 00.00, podajemy wstępne, przybli- żone wyniki naszej zbiórki. Zaz- wyczaj, do końca lutego, czyli do momentu rozliczenia z Ministerst- wem Spraw Wewnętrznych i Ad- ministracji, suma ta wzrasta o 30- 40%. Podczas trwania Finału, dokładnie rozliczamy nasze pop- rzednie zakupy i przede wszyst- kim dokładnie tłumaczymy cel naszej aktualnej zbiórki. War- WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY: XX FINAŁ szawskie studio telewizyjne tego dnia odwiedza kilka tysięcy osób. Kilka razy więcej bawi się na Placu Defilad, przy Pałacu Kultury i Nauki, gdzie odbywa się koncert, a pokaz sztucznych ogni przechodzi każdo- razowo do historii, jako piękne wido- wisko. Występujący tego dnia artyści, proszeni są aby nie pobierali żad- nych honorariów. Tego dnia staramy się, aby jak najwięcej wydarzeń artystycznych, czy też związanych z przeprowadzeniem Finału, odby- wało się bez ponoszenia żadnych kosztów. XX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się pod Honorowym Patronatem Prezy- denta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Tegoroczny temat grania to: Zdrowa mama, zdrowy wcześniak, zdrowe dziecko , czyli zbieramy środki na zakup najnowocześ- niejszych urządzeń dla ratowania życia wcześniaków oraz pomp insu- linowych dla kobiet ciężarnych z cukrzycą. Wybór tematu XX Finału poprze- dziliśmy konsultacjami z ogromną rzeszą lekarzy, którzy przez wszy- stkie minione lata współpracowali z nami, kiedy wspieraliśmy wiele różnych dziedzin medycyny dzie- cięcej. To niesamowite, jak wiele udało nam się zmienić na lepsze w standardach opieki nad dziećmi w polskich szpitalach. Niektóre prob- lemy, takie jak chociażby retinopatia wcześniaka, udało nam się wyelimi- nować w 100%. Swoją działalność zaczynaliśmy od ratowania życia noworodków chorych na serce. Po 20 latach nadal priorytetem w naszych działaniach jest noworodek. W tym roku skon- centrujemy się nad opieką medyczną nad wcześniakiem, ale także pochy- limy się nad zdrowiem chorej na cukrzycę mamy w ciąży, nad którą roztaczamy już od kilku lat opiekę związaną z zagrożeniami jakie niesie ta choroba. Technologie ratowania życia i leczenia dzieci rozwijają się w kos- micznym tempie. Dzięki temu dziś lekarze mogą podejmować się coraz to nowych, jeszcze niedawno nie- możliwych do zrealizowania, wyz- wań. Opieka nad wcześniakiem to kompleksowa diagnostyka i leczenie dzieci z wieloma dysfunkcjami, wadami i ogromnymi problemami zdrowotnymi. Nowoczesne techno- logie sprawiają, że leczenie to coraz częściej jest skuteczne, co jest naj- większym szczęściem dla rodzi- ców tych najmniejszych noworod- ków. Nad właśnie takimi techno- logiami chcemy się w tym roku pochylić – przykładem niech będą respiratory wyposażone w system automatycznej regulacji tlenu. Chcemy także stworzyć jednako- wy standard kompletnych stano- wisk intensywnej terapii nowo- rodka w zaawansowanych ośrod- kach III stopnia referencyjności (ok. 50 placówek w całej Polsce). Planujemy także zakup poje- dynczych urządzeń takich jak najnowocześniejsze inkubatory hybrydowe, zaawansowane moni- tory funkcji życiowych, czy respiratory. W wielu przypadkach urządzenia te zastąpią aparaty kupione przed laty przez Orkiest- rę, przy okazji różnych finałów. I wreszcie zdrowie kobiet w ciąży i cukrzyca. Wg Światowej Organizacji Zdrowia jest to choroba cywilizacyjna XXI wieku. Fundacja od kilku lat kupuje pompy insuli- nowe dla kobiet chorych na cuk- rzycę, które dzięki planowaniu i odpowiedniej terapii w czasie ciąży mogą urodzić zdrowe dzieci. Chcemy kupić kolejnych kilkaset urządzeń, aby w 100% zaspokoić potrzeby przyszłych matek. W czasie tego Finału chcemy także przeprowadzić ogromną kampanię medialną na rzecz walki z tą cho- robą wszystkich Polaków, bez względu na ich płeć czy wiek. Jes- teśmy tu konsekwentni - przypo- minamy, że ogromnym sukcesem zakończyła się realizacja Programu Leczenia Pompami Insulinowymi Dzieci z Cukrzycą – Fundacja ku- piła blisko 3000 urządzeń i w chwili obecnej program ten przejęło Ministerstwo Zdrowia. Źródło: www.wosp.org.pl

Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

  • Upload
    others

  • View
    1

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Nr 1 (186) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIEKALININGRADZKIM u k a z u j e s i ę o d X I 1 9 9 5 r .

Finał WOŚP to jednodniowazbiórka publiczna, organizowanaprzez Fundację Wielka OrkiestraŚwiątecznej Pomocy. Odbywa siętradycyjnie w drugą niedzielę sty-cznia każdego roku.

Całość pokazywana jest w bez-pośredniej transmisji przez drugiprogram Telewizji Polskiej. Skła-dają się na to bloki, czyli tzw. wejś-cia na żywo, rozmieszczone wcałodziennej ramówce.

Każdego roku blisko 120 tysięcywolontariuszy zbiera pieniądze,które później rozlicza w swoichsztabach. Jest to absolutny feno-men socjologiczny, ponieważ zsum, które wpływają na nasze kon-to, widać, że wszyscy nasi wolon-tariusze, obdarzeni naszym bezgra-nicznym zaufaniem, rozliczają siębardzo skrupulatnie z zebranychpieniędzy.

O godzinie 20.00 co roku za-praszamy wszystkich do udziałuw happeningu pt. «Światełko doNieba». W tej jednej chwili w całejPolsce prosimy ludzi o wysłaniew stronę nieba – Dobrych Aniołów,światełka w postaci zapalonejzapałki, świeczki, pochodni czysztucznych ogni. W tej jednej chwi-li wierzymy w to, że jesteśmy bar-dzo widoczni.

Przez cały dzień w studiu tele-wizyjnym, trwa licytacja złotychserduszek. Kulminacyjny moment,czyli licytacja nr 1, zaczyna sięokoło godziny 23.00. Po godzinie00.00, podajemy wstępne, przybli-żone wyniki naszej zbiórki. Zaz-wyczaj, do końca lutego, czyli domomentu rozliczenia z Ministerst-wem Spraw Wewnętrznych i Ad-ministracji, suma ta wzrasta o 30-40%. Podczas trwania Finału,dokładnie rozliczamy nasze pop-rzednie zakupy i przede wszyst-kim dokładnie tłumaczymy celnaszej aktualnej zbiórki. War-

WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJPOMOCY: XX FINAŁ

szawskie studio telewizyjne tegodnia odwiedza kilka tysięcy osób.Kilka razy więcej bawi się na PlacuDefilad, przy Pałacu Kultury i Nauki,gdzie odbywa się koncert, a pokazsztucznych ogni przechodzi każdo-razowo do historii, jako piękne wido-wisko.

Występujący tego dnia artyści,proszeni są aby nie pobierali żad-nych honorariów. Tego dnia staramysię, aby jak najwięcej wydarzeńartystycznych, czy też związanychz przeprowadzeniem Finału, odby-wało się bez ponoszenia żadnychkosztów.

XX Finał Wielkiej OrkiestryŚwiątecznej Pomocy odbył się podHonorowym Patronatem Prezy-denta Rzeczypospolitej PolskiejBronisława Komorowskiego.

Tegoroczny temat grania to:Zdrowa mama, zdrowy wcześniak,zdrowe dziecko, czyli zbieramyśrodki na zakup najnowocześ-niejszych urządzeń dla ratowaniażycia wcześniaków oraz pomp insu-linowych dla kobiet ciężarnych zcukrzycą.

Wybór tematu XX Finału poprze-dziliśmy konsultacjami z ogromnąrzeszą lekarzy, którzy przez wszy-stkie minione lata współpracowali z

nami, kiedy wspieraliśmy wieleróżnych dziedzin medycyny dzie-cięcej. To niesamowite, jak wieleudało nam się zmienić na lepsze wstandardach opieki nad dziećmi wpolskich szpitalach. Niektóre prob-lemy, takie jak chociażby retinopatiawcześniaka, udało nam się wyelimi-nować w 100%.

Swoją działalność zaczynaliśmyod ratowania życia noworodkówchorych na serce. Po 20 latach nadalpriorytetem w naszych działaniachjest noworodek. W tym roku skon-centrujemy się nad opieką medycznąnad wcześniakiem, ale także pochy-limy się nad zdrowiem chorej nacukrzycę mamy w ciąży, nad którąroztaczamy już od kilku lat opiekęzwiązaną z zagrożeniami jakie niesieta choroba.

Technologie ratowania życia ileczenia dzieci rozwijają się w kos-micznym tempie. Dzięki temu dziślekarze mogą podejmować się corazto nowych, jeszcze niedawno nie-możliwych do zrealizowania, wyz-wań. Opieka nad wcześniakiem tokompleksowa diagnostyka i leczeniedzieci z wieloma dysfunkcjami,wadami i ogromnymi problemamizdrowotnymi. Nowoczesne techno-logie sprawiają, że leczenie to coraz

częściej jest skuteczne, co jest naj-większym szczęściem dla rodzi-ców tych najmniejszych noworod-ków. Nad właśnie takimi techno-logiami chcemy się w tym rokupochylić – przykładem niech będąrespiratory wyposażone w systemautomatycznej regulacji tlenu.Chcemy także stworzyć jednako-wy standard kompletnych stano-wisk intensywnej terapii nowo-rodka w zaawansowanych ośrod-kach III stopnia referencyjności(ok. 50 placówek w całej Polsce).Planujemy także zakup poje-dynczych urządzeń takich jaknajnowocześniejsze inkubatoryhybrydowe, zaawansowane moni-tory funkcji życiowych, czyrespiratory. W wielu przypadkachurządzenia te zastąpią aparatykupione przed laty przez Orkiest-rę, przy okazji różnych finałów.

I wreszcie zdrowie kobiet wciąży i cukrzyca. Wg ŚwiatowejOrganizacji Zdrowia jest to chorobacywilizacyjna XXI wieku. Fundacjaod kilku lat kupuje pompy insuli-nowe dla kobiet chorych na cuk-rzycę, które dzięki planowaniu iodpowiedniej terapii w czasieciąży mogą urodzić zdrowe dzieci.Chcemy kupić kolejnych kilkaseturządzeń, aby w 100% zaspokoićpotrzeby przyszłych matek. Wczasie tego Finału chcemy takżeprzeprowadzić ogromną kampanięmedialną na rzecz walki z tą cho-robą wszystkich Polaków, bezwzględu na ich płeć czy wiek. Jes-teśmy tu konsekwentni - przypo-minamy, że ogromnym sukcesemzakończyła się realizacja ProgramuLeczenia Pompami InsulinowymiDzieci z Cukrzycą – Fundacja ku-piła blisko 3000 urządzeń i wchwili obecnej program ten przejęłoMinisterstwo Zdrowia.

Źródło:www.wosp.org.pl

Page 2: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Str. 2 Nr 1 (186) styczień 2012

OPŁATEK W KONSULACIE

Polonijne spotkanie opłatkowe

22 grudnia2011 roku wKonsulacie

Generalnym RzeczypospolitejPolskiej w Kaliningradzieodbyło się tradycyjne przyjęcie zokazji nadchodzących ŚwiątBożego Narodzenia. W tym rokuna sali kominkowej konsulatuzebrali się prezesowieorganizacji polonijnych obwodukaliningradzkiego, redaktorzygazety „Głos znad Pregoły”,konsulowie i rosyjscypracownicy Konsulatu. Pouroczystych przemówieniachKonsula Generalnego MarkaGołkowskiego i księdzaproboszcza Jerzego

W dolnym po-mieszczeniu koś-cioła p.w. Wojcie-

cha Adalberta w Kaliningradzie22 grudnia odbyło się trady-cyjne polonijne spotkanie opłat-kowe, na które liczniezgromadzili się człon-kowie Narodowo-Kul-turalnej Autonomii„Polonia”, parafianieparafii św. Adalberta,dorośli i dzieci.

Zgromadzili się przywspólnie przygotowa-nym stole, zgodnie zezwyczajem pierwszychchrześcijan. Wspólnie

śpiewane ulubione polskie kolę-dy „Pójdźmy razem do stajenki”,„Wśród nocnej ciszy”, „Bóg sięrodzi” stwarzały nastrój zbliża-jącego święta.

Ks. proboszcz Jerzy Steckie-wicz przypomniał obecnym, że

Steckiewicza wszyscy obecnirazem modlili się, po czym byłowspólne śpiewanie kolęd.Życzenia pogody ducha,szczęścia, zdrowia, miłości,rodzinnego ciepła, sukcesów wpracy i wiele innych wspaniałychżyczeń towarzyszyłytradycyjnemu dzieleniu sięopłatkiem. Następnie goście igospodarze zebrali się przywigilijnym stole, na którymkrólowały dania rybne i inneprzysmaki tradycyjnej wigilijnejpolskiej kuchni. KonsulGeneralny Marek Gołkowskiprzyjazną rozmową i dobrymżartem podtrzymywał ciepłąprawie rodzinną atmosferę.

Nawet pogoda bałtycka nieprzeszkodziła ogólnemunastrojowi serdeczności i ciepłabożonarodzeniowego święta.

Tradycja obchodzenia ŚwiętaBożego Narodzenia w KonsulacieGeneralnym RzeczypospolitejPolskiej wciąż pozostaje jednymz najbardziej ważnych wydarzeńw naszym życiu. Zatem dolicznych życzeń, które zostanązłożone w tym świątecznymokresie, wypada dodać jeszczejedno: oby ten piękny zwyczaj,symbolizujący więź międzyPolonią a Polską nie zaniknął, iza rok spotkalibyśmy sięponownie przy stole wigilijnym.

(red.)

opłatek jests y m b o l e mchleba, chęci dzielenia sięwszystkim co jest dobre. Nastę-pnie ksiądz Jerzy poświęcił op-łatki i wspólny wigilijny stół, poczym wszyscy wzajemnie prze-

łamali się opłatkamii złożyli serdeczneżyczenia na święta icały Nowy 2012 Rok.

I był jeszczeczas na wspólneśpiewanie kolęd ipoczęstunek przywigilijnym stole.

W. Wasiljewfot. H. RogaczykowejDo zebranych zwraca się ks. prałat Jerzy Steckiewicz

W dniu 16 grudnia 2011 r.,w Pomorskim Urzędzie Woje-wódzkim odbyło się spotkanie,na którym przekazano paczkiświąteczne dla dzieci polonij-nych z Obwodu Kaliningradz-kiego. Po raz kolejny, konsulatwe współpracy z UrzędemWojewody Pomorskiego orazOddziałem Pomorskim Stowa-rzyszenia „Wspólnota Polska” dotarł do ludzi dobrego serca ifirm gotowych wspomóc mate-rialnie Polonię Obwodu kalinin-gradzkiego przed zbliżającymi

się Świętami Bożego Narodze-nia. Tegoroczne starania Dob-rych Aniołów w osobach PańWioletty Dymarskiej i MichalinyKrzysztoforskiej przyniosła wynikw postaci art. spożywczych, sło-dyczy i zabawek na sumę ponad30 tys. PLN. Wśród darczyńcówznalazły się takie firmy, jakLOTOS SA, PGNiG, Trefl,Bomilla, Lasy Państwowe, wła-dze Sopotu. Gospodarzem uro-czystości przekazania darów byłwicewojewoda pomorski PanMichał Owczarczak. Wicewoje-

woda podziękował wszystkim,którzy umożliwili pozyskanieprezentów, oraz tym którzy byligotowi do szlachetnego dziele-nia się, podkreślając, iż nie jestto zapewne ostatnie tego typuwspólne przedsięwzięcie UW ikonsulatu polskiego w Kalinin-gradzie. Dary i prezenty trafiłydo Czerniachowska, gdzie wdniu 17.12. zostały rozdanepodczas Wigilii delegacjomPolonii z poszczególnych miastObwodu kaliningradzkiego.

Konsul D. Kozłowski

Wigilia wCzerniachowskuDnia 17 grudnia 2011 r. w

Czerniachowsku odbyło sięSpotkanie Wigilijne członkówstowarzyszeń polonijnychObwodu kaliningradzkiego.

W Czerniachowsku działanajaktywniejsza na terenieObwodu kaliningradzkiegoorganizacja polonijna,Stowarzyszenia Dom Polski im.Fryderyka Chopina, stąd oddwóch lat z inicjatywykonsulatu, Spotkanie Wigilijneodbywa się właśnie w tymmieście.

Wieczerzę wigilijną zudziałem Polonii, delegacjikonsulatu, MeraCzerniachowskaPrzewodniczącego Rejonuczernichowskiego rozpoczęławspólna modlitwa. Przyświątecznym stole,zastawionym potrawamiwigilijnymi przygotowanymitakże przez członków Polonii wramach konkursu kulinarnego,noworoczne życzeniawszystkim zebranym złożyłkonsul Grzegorz Bochenek,mer miasta oraz proboszczmiejscowej parafii katolickiej.Zgodnie z tradycją, wszyscyobecni podzielili się opłatkiem.Spotkanie, przebiegało wciepłej, ekumenicznej irodzinnej atmosferze. ZaWigilijnym stołem delegacjeorganizacji polonijnychwykazywały się znajomościąrepertuaru kolędowego. Także itym razem nikt nie był w staniekonkurować zCzerniachowskiem i „solistką”organizacji, Panią IrenąSafronową.

Po wieczerzy, zebrani udalisię do pobliskiego DomuKultury na koncert zespołudziecięcego Sukces zMrągowa, który przedstawiłswój repertuar pochodzący zpłyty „Kolędujmy wraz”.Kolektyw w składzie 31 osóbrozbawił i wzruszył widownięnowymi aranżacjami znanychkolęd. Żywiołowość młodychartystów w połączeniu zpięknem polskich kolęd niepozostawiły nikogo obojętnym.Po występie zespołu Sukceswidownie polonijną bawiłarównie dynamiczna KapelaGóralska BACIARKAprezentując program kolęd ipastorałek.

Konsul D. Kozłowski

Page 3: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Str. 3Nr 1 (186) styczeń 2012

życzeń. Panowała atmosfera dobra,pojednania i serdeczności. Członko-wie „Domu Polskiego” Czernia-chowska śpiewali kolędy, w tym ulu-bioną kolędę papieża Jana Pawła II„Oj, maluśki, maluśki”. Tego wie-czoru szczególne znaczenie miaławieczerza wigilijna, która jest rodza-jem daru, składanego sobie nawzajemprzez wszystkich jej uczestników.Wigilia była postną, ale obfitą. Powieczerzy wszyscy zgromadzili sięw miejscowym Domu Kultury, gdzieczekała na nich atrakcja - wykona-nie w nowoczesnym stylu kolędyprzez dziecięcy zespół „Sukces” zMrągowa i zespół góralski „Baciar-ka”. Widzowie głośnymi oklaskamipodziękowali występującym polskimzespołom. W przerwie między wy-stępami konsul Dariusz Kozłowskizaprosił do foyer wszystkie dzieci,znajdujące się w sale koncertowej,gdzie otrzymały one bożonarodze-niowe prezenty. Tam też była zorga-nizowana wystawa kartek bożonaro-dzeniowych i robótek ręcznych owigilijnej tematyce, wykonane przezmałe dzieci. Kilka prac zostało zro-bionych przez dzieci „Stowarzysze-nia Inicjatyw Polonijnych” z Kali-ningradu, ale większość prac należa-ła do dzieci z „Domu Polskiego”Czerniachowska, którym Irena Korol

wręczyła następnego dnia nagrody.Jeszcze jedno spotkanie wigilij-

ne tego wieczoru czekało na nas wWęgorzewie. Na zaproszenie KołaStowarzyszenia „Wspólnota Pol-ska”, wyjechaliśmy tam po wigilii wCzerniachowsku. Przybyli tam nadzielenie się opłatkiem zaproszenigoście, władze Węgorzewa, przed-stawiciele Senatu RP i Sejmiku Wo-jewództwa Warmińsko-Mazurskie-go, prezesi organizacji polskich zBiałorusi, Litwy, Łotwy i obwodu

WIGILIA POLONIJNA W CZERNIACHOWSKU

Modlitwabłogosławieństwa

Medal Srebrny I. Korol

Chór „Sukces” Rysunki dzieci „Domu Polskiego”

Polonia Czerniachowska śpiewa kolędy

17 grudnia wCzerniachowsku po

raz drugi już tradycyjne odbyła sięWigilia Polonijna z okazji nadcho-dzących Świąt Bożego Narodzenia,organizowana przez NP „Dom Pol-ski” z pomocą Konsulatu General-nego RP w Kaliningradzie dla całejPolonii obwodu kaliningradzkiego.

W przytulnej sali kawiarni„Anita” członkowie Stowarzyszenia„Dom Polski” im. F. Chopina przyj-mowali gości. A byli nimi członko-wie Wspólnot kultury polskiej zBałtyjska, Ozierska, Znamieńska i zorganizacji polonijnej „Stowarzy-

szenie Inicjatyw Polonijnych” z Ka-liningradu na czele z ich prezesami.Również przybyli do Czerniachow-ska Konsulowie RP Grzegorz Bo-chenek i Dariusz Kozłowski. Przy-była liczna delegacja z Gdańska: P.Lech Żurek - radny województwapomorskiego, Wioletta Dymarska -koordynator projektów Stowarzy-szenia „Wspólnota Polska”, pracow-nicy biura wojewody pomorskiego -Michalina Krzysztoforska i JarosławMaciejewski, dziennikarz RadiaGdańsk Włodzimierz Raszkiewicz,dzięki nim zorganizowano prezentyświąteczne dla dzieci polonijnych.Były obecne władze miasta Czernia-chowska – mer Andriej Naumow, na-czelnik Wydziała Kultury miastaSwietłana Kożewnikowa.

Prezes Stowarzyszenia „DomPolski” w Czerniachowsku Irena Ko-rol przywitała gości i powiedziałaciepłe słowa o tym, że wigilia w Pol-sce to czas wyjątkowy, czas szczegól-nej dbałości o tradycje w przekazy-

waniu wartości z pokolenia na poko-lenie. Potem występowały władze

miasta, konsulowie i goście z Gdań-ska.

Zapalono świecę, wikary naszejparafii Św. Brunona Andrian Zudinodczytał fragment z Ewangelii wed-

ług Św. Łukasza, zabrzmiała modlit-wa i nadeszła chwila dzielenia sięopłatkiem i składania wzajemnych

kaliningradzkiego. Na tym Spotka-niu Prezes NP „Dom Polski” IrenaKorol została odznaczona SrebrnymMedalem za pracę na rzecz odrodze-nia kultury polskiej i tradycji w ob-wodzie kaliningradzkim. Nagrodęwręczył wiceprezes Stowarzyszenia„Wspólnota Polska” Piotr Bonisław-ski. To wielki zaszczyt i dowód uzna-nia działalności dla naszej wspólnotypolonijnej „Dom Polski” w Czernia-chowsku. Zaproszeni goście składaligratulacji i mówili, że Irena Korolwkrótce otrzyma zloty medal, bo jejpracę nie sposób przecenić.

Członkowie Stowarzyszenia„Dom Polski” w Czerniachowsku są

bardzo dumni z tego, ze właśnie na-sza Irena Korol otrzymała tą nagrodęi akurat w tym dniu. Pragniemy zcałego serca wyrazić wszystkim, ktodocenił jej pracę, nasze głębokiepodziękowanie. Irena Korol wielezrobiła dla odrodzenia polskości wobwodzie kaliningradzkim, i dalejmyśli o kolejnych projektach, którechce wykonać w najbliższym czasie.Najważniejsze jest to, że jej pracęzawsze doceniają ludzie i idą z nią.Irena Korol jest dobrym przykłademzrealizowania swojej tożsamościprzez pracę dla innych i dla kulturypolskiej.

To był dla „Domu Polskiego” wCzerniachowsku bardzo ważnydzień, właśnie przez takie chwileotrzymujemy wsparcie i siłę dladalszej działalności.

Uroczystość uświetnił chór,,Ojczyzna’’ z Węgorzewa razem zktórym śpiewaliśmy kolędy w ro-dzinnej atmosferze.

Irina Safronowafot. autora

Goście na wigilii polonijnej

Page 4: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Str. 4 Nr 1 (186) styczień 2012

Przed odjazdem

Wycieczka w kopalniach soli

Podróż do Zakopanego

Po spływie Dunajcem

Wspomnienia z wakacyjnej wycieczki do PolskiPrzy kominku ciepły płomień ciągle lato przypomina,

spójrz za okno, jak w zamieci tańczy z mrozem biała zima.Pada pierwszy śnieg. Na

ulicach świąteczna atmosfera.Półki sklepowe uginają się od

choinkowych ozdób iatrakcyjnych przedmiotów. A mywciąż przypominamy sobielato...

W Domu Polskim im. J.Kochanowskiego co tydzieńodbywają się lekcje językapolskiego. Od dawna wszyscyczekali na lato, żeby pojechaćdo Polski, zwiedzić takiemiasta, jak Kraków, Wieliczkę,zobaczyć Smoka Wawelskiegona własne oczy, porozmawiaćw języku polskim.

Oczywiście, możeciepowiedzieć: ”Ależ dawno tobyło”! Może i dawno, alepamiętamy i będziemy jeszczedługo pamiętać tę wycieczkę itych ludzi, którzy zorganizowalinam wyjazd do Polski.Dziękujemy Panu prof.Robertowi Wyszyńskiemu zUniwersytetu Warszawskiego,również Prezesowi ”WspólnotyPolskiej” Aleksandrze Ślusarek,księdzu Krzysztofowi Bobak,dyrektorowi szkoły za

zorganizowanie pobytu grupymłodzieży z Ozierska wWieliczce, który odbył się latem

tego roku.…Do Wieliczki

przyjechaliśmy po południu.Rozmieściliśmy się wklasztorze. Spotkał nas ksiądzKrzysztof - bardzo życzliwy igościnny ksiądz. Mieszkaliśmyw bardzo wygodnych pokojach.Zjedliśmy obiad który namsmakował i stwierdziliśmy, żepodobają się nam polskiepotrawy. Po obiedzie poszliśmyna spacer główną ulicąZakopanego, gdzie znajdują sięróżne restauracje, kawiarnie,bary, sklepiki, kioski z różnymiciekawostkami. Kupiliśmyprezenty dla przyjaciół,członków rodzin i znajomych.Zawsze z nami był przewodnik,który opowiadał ciekawehistorie związane z tymmiastem. Mnie bardzospodobała się wycieczka wZakopanem. Położyłam sięspać w bardzo dobrymhumorze, byłam szczęśliwa.

Alina Szawińska

... Kiedy dowiedziałem się, żebędzie organizowanawycieczka do Krakowa, byłembardzo zadowolony, ponieważdużo słyszałem o tym mieście,dużo przeczytałem legendzwiązanych z tym miastem.Zwiedziliśmy Zamek na Wawelu,Uniwersytet Jagielloński ,zrobiliśmy zdjęcia ze SmokiemWawelskim przy kawiarni ”PodSmoczą Jamą”. Myślę, że takąfajną podróż będziemy pamiętaćprzez całe życie. To byłanajlepsza podróż w moimżyciu!

Wadim Kidiajkin

... Były bardzo ciekawewycieczki po miejscach, którechce się odwiedzić po razkolejny. Po raz pierwszyzwiedzałam kopalnię soli.Znajdujące się w Wieliczceszlaki turystyczne obejmująokoło dwudziestu różnych

komór i kaplic. Kiedy idzie siękorytarzem, gdzie wszystko jestz soli, czuje się, że nawetpowietrze jest inne. Kopalnia wWieliczce posiada kilkamuzeów, słynne lampy solne,rzeźby z kryształów soli , kilkakapliczek (słynna kaplica Św.Kingi, gdzie wszystko - odpodłogi do ołtarza – jest

wykonane z soli). Bardzodziękujemy organizatorowi, zebyliśmy zaproszeni do Polski,dziękujemy przewodnikom,którzy opowiadali namfascynujące legendy. Podczastakich wycieczek dużopoznaliśmy nowego o Polsce.Spodobało mi się to miasto,gościnni i życzliwi Polacy...

Diana Mokrecka... Mnie bardzo spodobał się

spływ Dunajcem - to największaatrakcja turystyczna Pienin.Nigdy w życiu piękniejszychwidoków nie widziałem.Przełom Dunajca stanowi

unikat na skalę światową i jestto jeden z najpiękniejszychprzełomów rzecznych wEuropie. Spływ PrzełomemDunajca to niezapomnianaprzygoda. To podróż obfitującawe wspaniałe widoki iniesamowite wrażenia.

Podczas spływu widzieliśmywiele pięknych krajobrazów.Jesteśmy bardzo wdzięczni, iżnas zaproszono do tegopięknego kraju. Będęuczęszczać na lekcje językapolskiego, aby następnegoroku mieć kolejną możliwośćpojechania do Polski.

Oleg Rowbiel

Page 5: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Str. 5Nr 1 (186) styczeń 2012

Na zbliżające się Święta, pragnę Państwuzłożyć życzenia przeżywania BożegoNarodzenia w zdrowiu, radości i ciepłejrodzinnej atmosferze. Kolejny zaś Nowy 2012Rok niech będzie czasem pokoju oraz realizacjiosobistych zamierzeń.

Dorota Maciejuk Biblioteka NarodowaPracowania Uzupełniania Zbiorów

02-086 Warszawa,[email protected] [+48] 22 608 24 67

SKŁADAJĄ NAM ŻYCZENIA

Z okazji Świąt BożegoNarodzenia

składamy najserdeczniejszeżyczenia,

Życzymy wielu sukcesów wpracy zawodowej

jak i w życiu osobistym,Miłych i pogodnych Świąt

Bożego Narodzeniaoraz zdrowia, szczęścia, wielu

radosnych chwilw nadchodzącym Nowym Roku!

Z całego serca życzą...NP „Dom Polski” im. F. Chopina

w CzerniachowskuPrezes Irena Korol 25.12.2011r.

Serdeczne życzenia wieleradości

z okazji Świąt Bożego Narodzeniai wszystkiego co najlepsze w każdymdniu nadchodzącego Nowego Roku

w imieniu współpracownikówWydziału Promocji Handlu i Inwestycji

w Kaliningradzieoraz własnym

przesyłaZbyszek

ŚwierczyńskiKaliningrad, grudzień 2011 r.

WYDZIAŁPROMOCJI HANDLU I

INWESTYCJIKONSULAT

GENERALNYRZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

W KALININGRADZIE

www.kaliningrad.trade.gov.plTel: 007-40 12 – 21 87 41Tel-fax: 007-40 12 – 21 62 87E-mail: [email protected]

http://www.polska-kaliningrad.ru

Klęczę z Tobą przed TajemnicaBożego Narodzenia.Polecam Zbawicielowi Świata Twojeżycie, powołanie i prace, ciesząc się,że Bóg stał się człowiekiem.Jak bardzo zmieniła historię i biegnaszego życia ta pokorna prawda!Życzę Wam również Nowego Rokubogatego w Łaski Zbawiciela!Z Bogiem!

IGNACY SDS

Federacja Rosyjska,236022 KaliningradProspekt Mira 81/2

http://www.polonia-org.narod.ru

Page 6: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Str. 6 Nr 1 (186) styczień 2012

WSPOMNIENIA Z PODRÓŻY DO ORENBURGA

W ścianach budynku dawnej twierdzyznajduje się Muzeum Historyczne

Orenburga

Pobyt nasz w Orenburgu trwał4 dni. Przejazd pociągiem z Kali-ningradu do Orenburga trwa dwie

doby z przesiadką w Moskwie. Pociągi są czyste,zadbane, obsługa miła. Do dyspozycji podróżnychjest samowar z gorącą wodą, z którego można ko-rzystać przez cały czas podróży, oraz czystapościel.

Współczesny Orenburg – to 550-tysięcznenowoczesne miasto, niczym szczególnym nieróżniące się od nowoczesnych miast europejskich,z szeroką centralną ulicą, pałacowymi budynkamiużyteczności publicznej.

Kontynuując politykę swoich poprzedników,opanowania ziem południowej Syberii nie nale-żących do żadnego państwa, carowa Anna Joano-wna w roku 1734 poleciła wybudowanie twierdzyi miasta u ujścia rzeki Or do rzeki, którą wówczasnazywano Jaikiem. Po zbudowaniu twierdzy, jejzałożyciel Kiriłłow doszedł do wniosku, że miej-sce to na wybudowanie miasta nie jest dobre.Obecnie na tym miejscu znajduje się miasto Orsk.Budowę nowego miasta rozpoczęto w 1740 rokunad rzeką Jaik, w miejscu zwanym Krasną Gorą.Już na początku budowy okazało się, że miejsce

to również nie jest odpowiednie na założeniemiasta, ze względu na brak surowca dla budowni-ctwa. Dwa lata później wybrano trzecie miejsce,

w którym rozpoczęto nową budowę. Miejsce tonasiło nazwę Bierdsk. Tu zbudowano twierdzę,początkowo nazywaną twierdzą Krasnogorską, apotem stanicą Krasnogorską. Od samego początkumiasto było budowane jako miasto-twierdza,punkt obrony na linii umocnień wzdłuż rzeki Jaik,Samary i Sakmary, zabezpieczający południowo-wschodnie granice Rosji.

W 1743 roku budowa twierdzy była zakoń-czona. Otaczał ją wysoki - 3,5 metrowy wał ziem-ny z 9-cioma bastionami, dwoma półbastionamioraz głęboki 10-cio metrowej szerokości rów. Domiasta-twierdzy prowadziły 4 bramy: Sakmarska,Orska, Wodna i Czarnorzeczna. Od strony wscho-dniej powstało przedmieście, w którym zamiesz-kali przesiedleni do Orenburga ukraińscy i sak-marscy kozacy.

Rok 1743 uważa się za rok założenia miasta.W 1744 roku Orenburg pełni rolę stolicy gu-

berni, która rozciągała się od Wołgi do Uralu iTobolska, od Morza Kaspijskiego do guberni pier-mskiej. Miasto bardzo szybko rozbudowuje się istaje się centralnym miejscem kontaktów gospo-darczych i handlowych z ludnością zamieszkującąobszary stepów. Zycie w mieście miało charakter

Opłatek w Olsztynie

Wigilia w College’u Morskim

Na zaproszenie założyciela iHonorowego Prezesa Olsztyńskie-go

Koła Sympatyków Związku NarodowegoPolskiego w Chicago Alka Nowackiego zostałamzaproszona do przepięknej restauracji w hotelu„Pod Zamkiem” na Opłatek.

Koło powstało już 5 lat temu (w 2007 r.) i obec-nie poszerza swoją działalność nie tylko na Po-lonię w Chicago, ale i na Kaliningrad. Do tegoKoła należą posłowie Prawa i SprawiedliwościIwona Arent, Jerzy Szmit i Zbigniew Babalski,ale miałam okazję się zapoznać tym razem tylkoz Panem Posłem Jerzym Szmitem. TradycyjnieOpłatek zaczął członek koła ks. infułat JulianŻołnierkiewicz, który mówił o tym, że nadszedłczas „powiększyć rodzinę Koła” poprzez nowe

W dniu 20 grudnia2011 r. miałem og-romną przyjemność

być zaproszonym na Wigilię Bo-żego Narodzenia do Kaliningra-dzkiego Morskiego College’u.

Na uroczystości zorganizowanejprzez Olgę Sołowjową obecnychbyło około 30 osób i panowałaprawdziwie świąteczna atmosfera.

Z jakże wielką przyjemnościąsłuchałem tak bliskich mojemusercu kolęd: Cicha Noc, Lulajże Je-zuniu i innych, które jeszcze pa-miętam z dzieciństwa kiedy całamoja polska rodzina zasiadała przywigilijnym stole.

Wigilia w Zespole Szkół Mor-skich była zorganizowana przez Wigilia Bożego Narodzenia w Kaliningradzkim Morskim College’u

Polski Klub działający właśnie tam.W Klubie tym swój czas i siły od-dają nauczyciele i studenci KMK.

Również nie sposób było niezwrócić uwagi na bardzo wysokipoziom języka polskiego reprezen-towany przez uczestników tejWigilii. Jest to z pewnością równieżzasługa nauczycielki języka pol-skiego Pani Katarzyny Yakuninej.

Uroczystość po części artystycz-nej – to jest niewielkiej inscenizacjiprzy szopce Betlejemskiej – zakoń-czyła się bardzo smacznym poczę-stunkiem i kawą oraz herbatą.

Atmosfera była wspaniała! Taktrzymać!

Tomasz Omańskifot. O. Sołowjowej

kontakty z Polonią Kaliningradzką.Oprócz mnie po raz pierwszy zostałzaproszony na to spotkanie opłatko-we i Prezes Stowarzyszenia „Wspól-nota Polska” w Ostródzie PiotrBonisławski.

To była naprawdę rodzinna roz-mowa! Z przepięknym śpiewem,kolędami i smacznym wigilijnympoczęstunkiem. Czułam się jak wswojej rodzinie podczas kolacji.Jestem pod wrażeniem jeszcze dodzisiaj!

Korzystając z okazji chciałabympodziękować Pani Grażynie Bryk (jest właści-cielką Hotelu Pod Zamkiem w Olsztynie) za goś-

cinność i wszystkim polecić ten hotel podczaszwiedzania Olsztyna! Helena Rogaczykowa

Page 7: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Str. 7Nr 1 (186) styczeń 2012(ze str. 6)

Artyści Teatru Dramatycznego w sztuce «Jarosław Mądry»

W sklepie firmowym orenburskich wyrobów puchowych

Zabudowa szeregowa w nowej dzielnicy Orenburga

wojskowy i handlowy. Obok wojskowychkoszar, magazynów z zapasami prochu,artyleryjskiego dworu znajdowały się tu dworyhandlowe i urząd celny.

W XVIII wieku miasto staje się najważniej-szym miastem handlowym na granicy Europy iAzji. Centralnymi bazami handlowymi stają sięGistinyj i Mienowoj dwory. Mienowoj Dwór zbu-dowano po drugiej stronie rzeki. Były tu sklepy,magazyny, cerkiew, meczet i budynek noclegowy.

Strzegły go cztery bastiony i garnizon wojskowy.Do dworu prowadziły dwie bramy europejska odstrony Orenburga i azjacka od strony kazachskie-go stepu. Handel w Mienowym Dworze rozpoczy-nał się na początku maja i trwał do późnej jesieni.Znaczenie handlowe dworu było ogromne. Ścią-gały tu karawany wielbłądów i koni z Buchary,Chiwy, Taszkentu i wielu innych miast i obwodów.Dwór był typowym wschodnim bazarem, na któ-rym odbywał się handel hurtowy i detaliczny. Tuhandlowano różnymi wschodnimi towarami,sprzedawano i kupowano bydło, owce, kozy, pro-dukty pochodzenia zwierzęcego i roślinnego,tkaniny, i t.p.

W 1773 roku gotowy, dobrze umocniony i za-opatrzony w żywność i broń bastion, przyciągnąłuwagę Pugaczowa. W tym czasie w szeregi armiiPugaczowa wstępowało bardzo dużo ludzi. Bylito Kozacy, Tatarzy, Baszkiryjczycy, Kałmyki, ro-botnicy fabryk, chłopi pańszczyźniani. Przywódcapowstania Emielian Pugaczow obiecywał wol-ność, ulgi, stanowiska i nagrody. Zbuntowany na-ród oblegał Orenburg przez 6 miesięcy, lecz zająćgo nie zdołał. Wkrótce powstanie Pugaczowa byłookrutnie zdławione, a nazwę rzeki Jaik zmienionona Ural, aby nigdy nie przypominała o pugaczow-skim buncie.

Podobnie jak i wiele innych syberyjskichmiast, Orenburg był miejscem zesłania niepokor-nych poddanych. W Orenburgu przebywali pow-stańcy dekabryści, ukraiński poeta Taras Szew-czenko, poeta Pleszczew, kompozytor Aliabiew,i inni.

Na początku XIX wieku nie widać tam byłodobrobytu. W większości drewniane domy stałyjeden przy drugim i tylko jedna ulica, po którejciągnęły karawany była wyłożona brukowcem.

W 1835 roku nowy gubernator Pierowskijpowołuje komisję, której zadaniem było dokonieprzeglądu domów, wyznaczenie rozpadających siędomów do rozbiórki, a właścicieli, którzy nie byliw stanie wybudować sobie nowego domu wy-siedlano za miasto. Właścicielom tym dawano

drewno i środki na budowę.Stopniowo, wraz z rozszerza-

niem się granic Rosji, twierdzaorenburska utraciła początkowestrategiczne znaczenie i miastoOrenburg stało się stolicą guberni.

W drugiej połowie XIX wiekuzaczyna rozwijać się przemysł.Powstają młyny, zakłady przerobuskóry i wełny.

W 1877 roku wybudowano ko-lej na linii Orenburg – Samara, a w1905 Orenburg –Taszkent. Od tejpory miasto rozwija się w niemalw błyskawicznym tempie. Powstają

zakłady przetwórstwa rolnego, ubojnie, zakładymięsne, skórzane, budowlane, rozwija się prze-mysł metalurgiczny, szkolnictwo średnie i wyższe.

Na poczatku XX wieku Orenburg stał się naj-większym w tym rejonie centrum rolniczym, prze-mysłowym, handlowym i kulturalnym. W 1900roku na Ogólnoświatowej Wystawie w Londynieorenburska pszenica została nagrodzona złotymmedalem.

W latach 20-tych XX wieku z Sierpuchowapod Moskwą do Orenburga prze-niesiono szkołę lotniczą, którąukończył zmarły tragicznie w 1938roku znany pilot Walerij Czkałow.19 lat (1938 – 1957) miasto nosiłonazwę nadaną od nazwiska tego lot-nika – Czkałow. Szkołę lotnicząukończyła tu plejada pilotów, któ-rzy w czasie II wojny światowejodznaczyli się bohaterskimi czy-nami. Szkołę tę ukończył równieżpierwszy kosmonauta ziemi JurijGagarin.

21 lipca 2011 roku z okazji 50-lecia lotu człowieka w kosmos,orenburskie lotnisko zostało naz-wane imieniem Jurija Gagarina, askwer na którym postawiono jego pomnik, Skwe-rem Gagarina.

W czasie II wojny światowej do Orenburga iobwodu ewakuowano ponad 40 zakładów prze-mysłowych, wiele przedsiębiorstw z Moskwy, Wi-tebska i innych centralnych rejonów Rosji, na

bazie których powstawały nowezakłady. Podstawowymi gałęziamiprzemysłu stały się tu obróbka me-talu i budowa maszyn. W mieściewykuwano broń, szyto spadochro-ny, przygotowywano nowe kadry,wszystko na potrzeby frontu.

Obecny Orenburg, to równieżmiasto przemysłowe.

W latach 70-tych XX wieku od-kryto tu złoża gazu, który obecnietrafia do wielu rejonów Rosji i dokrajów europejskich. Wiodącemiejsce w przemyśle miasta należy

do gałęzi: wydobycie gazu i przetwórstwo gazo-we, obróbka metali i budowa maszyn. Nie dojeż-dżając do miasta po obu stronach torów kolejo-wych widzimy ogromne kominy fabryk i nieustan-nie płonące pochodnie gazu, wydobywającego sięz ziemi. O dziwo, zapachu gazu tu się nie czuje.

Wraz z rozwojem kompleksu złóż gazu Oren-burg, w którym przeważały jednopiętrowe prywat-ne domy, przekształca się w nowoczesne, ładniezaprojektowane miasto, w którym dominuje bu-downictwo pałacowe i wielopiętrowe.

Niezaprzeczalną osobliwością miasta jest od-restaurowany w ostatnich latach budynek teatru.Wyposażenia i dekoracji wnętrz mogłoby poza-zdrościć wiele dużych europejskich miast. Wy-łożone marmurowymi płytami kolumny i ściany,marmurowe schody, kryształowe żyrandole, bo-gate zdobienia sklepień przyciągają uwagę zwie-dzających.

W dalszym ciągu wizytówką miasta pozostająwyroby z wełny koziej zwanej puchem, wykonaneręcznie przez orenburskie mistrzynie tej sztuki.Światową popularnością do dnia dzisiejszego cie-szą się zakłady produkcji orenburskich wełnia-nych szali i ażurowych chustek, nazywanych pou-tinkami. Orenburska chustka o wymiarach 2 x 2metry waży tylko 70 gramów i łatwo daje się prze-ciągnąć przez obrączkę. Założycielami tegoręcznego dzieła było małżeństwo Ryków, którew 1770 roku za wystawioną przędzę z puchu miej-scowych kóz zostało nagrodzone Złotym Meda-lem Ogólnorosyjskiego Niezależnego Stowarzy-szenia Ekonomicznego.

Z puchu kozy orenburskiej rasy można up-rząść najcieńszą nić, która prawie się nie mechaci.

Włosy kóz są niedługie, więc puch wystaje nadchustą tylko trochę. Nieodzownym warunkiemjest, aby nić została uprzędzona rękoma. Przy wy-robie chusty należy przestrzegać sprawdzonejwiekami jej kompozycji i stylistyki. Na przykład,ma to być wyłącznie wzór rombowy – ściśle geo-metryczny ornament. Kolor tylko biały lub szary.Wszystkie fioletowe i różowe puchowe chusty,które można zobaczyć, nie mają żadnego związkuz orenburską chustą. Orenburskie mistrzynie niefarbują wełny, a kozy są tylko szare i białe.

Miasto cały czas rozbudowuje się. Powstająnowe dzielnice i nowe domy w starych dzielni-cach. Ludzie są tu uprzejmi i gościnni. Żal tylko,że podobnie jak w wielu innych europejskich kra-jach pogłębia się różnica między nie tak dawnoukształtowanymi warstwami społecznymi.

Z pozdrowieniami od mieszkańców Oren-burga Przewodnik turystyczny Olkowska Stefania

fot. autora

Page 8: Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY …Nr 1 (1 86) styczeń 2012 PISMO WSPÓLNOTY KULTURY POLSKIEJ W OBWODZIE KALININGRADZKIM u kaz u je się o d XI 1995 r. Finał WOŚP

Str. 8 Nr 1 (186) styczień 2012

Адрес редакции: 236039, Kaлининград, ул. Б. Хмельницкогo, 46/8.Шеф-редактор: Александра Лавринович, тeл. (4012) 64 37 87, +7 962 269 2170Адрес в Интернете: http://www.glos-znad-pregoly.orge-mail: [email protected]

Редакция не возвращает тексты статей и оставляет за собой право их редактирования и сокращения. Фотографии возвращаются авторам по их желанию.

„ГОЛОС С ПРЕГОЛИ” – ежемесячная газета Общества Польской культурыКалининградской области. Учредитель и издатель – газета „Голос с Преголи”,свидетельство ПИ № 4-131 от 29.07.2002 г.Главный редактор: Мария Лавринович, моб. тел. в Польше +48 601 057 820Dofinansowano ze środków Senatu RP dzięki pomocy Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Печать: Типография ООО „Флекспринт”. 236001, г. Калининград, ул. Ялтинская, 66. Тираж 500 экз. Заказ 002.

Адрес редакции: 236039, Kaлининград, ул. Б. Хмельницкогo, 46/8.Шеф-редактор: Александра Лавринович, тeл. (4012) 64 37 87, +7 962 269 2170Адрес в Интернете: http://www.glos-znad-pregoly.orge-mail: [email protected]

Редакция не возвращает тексты статей и оставляет за собой право их редактирования и сокращения. Фотографии возвращаются авторам по их желанию.

„ГОЛОС С ПРЕГОЛИ” – ежемесячная газета Общества Польской культурыКалининградской области. Учредитель и издатель – газета „Голос с Преголи”,свидетельство ПИ № 4-131 от 29.07.2002 г.Главный редактор: Мария Лавринович, моб. тел. в Польше +48 601 057 820Dofinansowano ze środków Senatu RP dzięki pomocy Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Печать: Типография ООО „Флекспринт”. 236001, г. Калининград, ул. Ялтинская, 66. Тираж 500 экз. Заказ 003.

Drodzy Przyjaciele,W Nesterowie, skąd Was serde-

cznie pozdrawiam, jeszcze przedzi-mie i bliski koniec adwentu. Z oknawidzę jak zachodzi słońce. Jego pro-mienie ozłociły znaczną częśćnieba. Na wysokościach wiatr pod-gania chmury tak, aby zakryć ją.Tymczasem na ziemi panuje spokój.Bezlistne gałęzie drzew drgajadelikatnie. Przpominają trochępalce wygrywające na gitarzeballadę. W ogrodzie starej sąsiadkistoi wiekowa, jak właścicielka,jabłoń. Przylega do płotu, któryoddziela ją od ulicy. Nie grzeszyurodą, nie ma liści, ale zatopozdrawia przechodniów czerwo-nymi owocami, których nie byłokomu zerwać. „W smutnym jesien-nym sadzie pojawiło się rajskiedrzewo” – myślę, spoglądając nanie. Obok niego przeszło kilkoroludzi. Śpieszyli się tak bardzo, żenawet kawałka piękna w otaczającejnas wszechszarości.

Mam jeszcze okno duszy. Og-lądam przez nie dni kończącego sięroku. Jego pierwsze miesiące prze-żyłem pod znakiem róży. Nie mó-wię o tej piękności z ogrodu, ale ookropnej dokucznicy, którą lekarzerozpoznają na skórze pacjentów.

Kiedyś do mojego kościółka wIrkucku przychodziła na mszę bab-cia Elza z Piwowarichy. Wiele razyopowiadała mi, jak ludziom „zama-wiała” różę. Najpierw odprawiałamodły nad obolałą nogą, po nichbabacia obwiązywała ją czerwonąszmatką. Swoim pacjentom radziłajeszcze nacierać chorą nogę startąna miał kredę. Przy pożegnaniu każ-dy pocjentdobre słowo na drogę:„Po kilku dniach róża z nogi zej-dzie”. I to była prawda.

Tymczasem ja słuchałem opo-wieści babci Elzy z przymrużeniemoka, opierając swe poglądy bardziejna „szkiełku mędrca” i niż na„czuciu i wierze”. Znany w Kalinin-gradzie lekarz powiedział mi wszpitalu: „Z doświadczenia wiem, żebabuszki są bardzo skuteczne są wleczeniu róży”. Potem dodał:„Życzę księdzu szybkiego powrotu,chociaż leczenie może trwać półroku”. I tak właśnie było. Wiele razy

na szpitalnym łóżku, przypominał misię pewien arcybiskup, któryopowiadał, jak go z róży wiejskababuszka wyleczyła.

Pierwszy pobyt w szpitalu nic minie dał. Co gorsza, róża pojawiła sięteż na drugiej nodze. Dopiero dwakolejne pobyty w szpitalu przynios-ły poprawę. Żałowalem, że nie szu-kałem babuszek na wsiach pod Nes-terowem. Wiele razy stawała miprzed oczami babcia Elza z Piwowa-richy. Wtedy jeszcze nie wiedziałemo jej śmierci, ale jej łatwo było przy-chodzić stamtąd do moich myśli..Słyszałem w sobie jej głos: „Gdybyświerzył w moje leczenie, byłbyś jużdawno zdrowy”.

Na szczęście nie wszytkie dnitego roku przynosiły mi utrapienia.Jesienna pielgrzymka do Lourdes,Fatimy, Saragosy i Paryża nałado-wała mnie Bożymi energiami i zwyk-łą ludzką radością. Spędzone tam dnistały się latem mojej duszy.

Ostatnie lato w Nesterowie byłochłodne i mokre. Nawet dni mojegourlopu w Irkucku i Moskwie bardziejmoczyły mi odzież niż ja suszyły.Więcej słońca przyniosła mi jesień zniezpomnianą pielgrzymką domaryjnych miejsc Francji, Hiszpaniii Portugalii.

W Lourdes już raz byłem. Tymniemniej drugie spotkanie z Nie-pokalaną przy Skale Massabielskiejbyło tak samo mocne jak pierwsze.Pozostał we mnie po nim taki samniezatarty ślad. Lubię tamtejsządrogę krzyżową na zboczach góry ipatrzeć na figury stacji, które sąbardzo wyraziste. Każda z nichjednoznacznie przekazuje swój sto-sunek do Jezusa i jego sprawy. Samafigura Chrysta patrzy na człowiekatak, że nie można nie iść za Nim.

Wiele lat czekałem na spotkaniaz Jasną Panią przy dębie w Fatimie.W Polsce i Rosji szerzyłem jak mog-łem nabożeństwa fatimskie. W tymroku moje marzenia wreszcie sięspełniły. Pojechałem tam nałado-wany dobrymi emocjami. Dziękiksiążkom, filmom, albumom dobrzeznałem to miejsce, chociaż w nimnigdy nie byłem. Rozczarowania nieprzeżyłęm, zobaczyłem to, co odpo-wiadało moim oczekiwaniom. Tylko

przy dębie otrzymałem więcej niż sięspodziewałem. Nie byłem skrępo-wany czase. Mogłem przy nim być imodlić się.

Nas, pielgrzymów z Rosji, szcze-rze uradowało to, że w sobote i nie-dziele 12 i 13 października central-nym uroczystościom w Fatimie ordy-nariusz z Moskwy arcypiskup PawełPezzi. Kiedy nasz Władyka przemó-wił po rosyjsku, serca zaczęły nambić mocniej. Tysiące wiernych naplacu przed bazyliką, słysząc niezna-ną im mowę, bili brawo celebransowii pielgrzymom z dalekiego kraju.Bezpośrednio po nich siedliśmy doautokaru i pojechaliśmy dalej.

Do Sarogosy przyjechaliśmywieczorem już po zakończeniu doro-cznego odpustu. Drzwi bazyliki byłyjuż pozamykane. Na placu przykoś-cielnym było tłoczno. Ludzie przy-glądali się z podziwem ogromnej pi-ramidzie z kwiatów i z czarną figurkąMadonny na jej szczycie. To prze-piękne dzieło ludzkiej wiary i pomy-słowości stało pośrodku ogromnegodywanu również ułożonego z kwia-tów. Chwile uniesień przed piramidąprzerwało mi nagłe zawirowanietłumu. Ludzie ruszyli gwałtownie wstronę rzeki. O 22.00 rozpoczął siępokaz ogni sztucznych z muzyką wtle. Przez pół godziny sppadał na nasdeszcz świateł i dźwięku. Pomy-ślałem sobie, że ten pokaz jest traf-nym symbolem bogactwa łaski, którew tym miejscu Bóg posyła ludziomprzez Maryję. Wczesnym rankiemmodliłem się z pielgrzymami wbazylice przed figurką Matki Bożej.Stamtąd pojechaliśmy do stolicyFrancji.

Paryż. Znalazłem się w nim poraz drugi. Tak jak za pierwszym ra-zem zwiedzam go na skróty, w desz-czu w mgiełce. Zawsze jak tam jes-tem słońce wypoczywa za chmura-mi. Inaczej było w Lizbonie. Tam sięczułem lepiej niz nad Sekwaną. Pa-ryż ma miejsca, które bardzo lubię:kaplica Cudownego Medalika,klasztor sióstr nazaretanek, bazylikaSacre Coer z ujmującą ciszą podczascałodziennej adoracji NajświętszegoSakramentu.

Z tej jesiennej pielgrzymki przy-wiozłem sobie do Nesterowa niez-

wykłą pamiątkę. Otóż w słonecznejLizbonie wstąpiłem do kościoła Św.Antoniego, Padewskiego, którystamtąd pochodził, i aktualnie jestmoim drugim patronem. Opuszcza-jąc ten uroczy dom Boży walnąłemsię drzwiami w kciuk prawej ręki.Ból nie był silny. Z tego powoduzbagatelizowałem ten wypadek,tymbardziej, że nie jeden raz walną-łem ten palec młotkiem.

Po dwóch tyodniach szydłowyszło z worka. Kciuk zaczął sinieći boleć, a na ręce pojawiła się różo-wa pręga. W takim stanie udałemsię na konferencję dekanalną doGwardiejska. Kiedy moi współ-bracia zobaczyli pręgę, która doszłado łokcia, wezwali pogotowie.„Zakażenie krwi” – powiedział krót-ko chirurg, zdzierając mi paznokieć.Kolejny tydzień w szpitalu zmąciłmi w głowie wspomnienia o pięknietegorocznej jesieni. Codzienniepatrzę jak odrasta mój paznokieć ipomagam mu w tym jodyną.

Najwyższy czas złożyć sobieżyczenia. Jest to moment otwarciaserca i wydobycia z niego najszla-chetniejszych uczuć. Wraz z nimipragne podarowac Wam krótkąmyśl, która przed chwilą przyszła mido głowy: od św. Pawła wiemy, żeChrystus, będąc bogatym, stał siedla nas ubogim, aby nas swoimubóstwem ubogacić (por. 2 Kor8,9). W Tajemnicy Bożego Naro-dzenia ujawniła się ta prawda wradykalny sposób. Obecnie panujeobyczaj bogatego świętowaniaBożego Narodzenia. Życzę Wam isobie, abyśmy przeszli od przesadyku prawdzie.

Z nadzieją czekam na NowyRok. Jeśli odrodzi się duch naro-dów, to znikną kryzysy, które dziśspędzają nam sen z powiek. „Cham-stwo i niepanowane żądze upodliłynas” – usłyszałem kilka dni temu wPolsce. Czy tylko nas? Ku pamięci:odradzamy się w żródle. Od wie-ków jest nim Zbawiciel świata, Bezniego pozostaniemy karzełkami.

Z modlitwa i przyjaźnią -

Ignacy sds

Boże Narodzenie 2011 roku