7
nr 4 (43) / 2012 * Inauguracja roku szkolnego s. 1, * Kabaret "Drzewo a gada" s. 2, * Święto ZSO s. 34, * Obóz naukowy s. 5, * Poligon klas I s. 6, * Humor s .7. Znowu wrzesień... rozpoczął się nowy rok szkolny

Nr 4(43)/2012

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Horyzonty Pawlowic - Nr 4(43)/2012

Citation preview

nr 4 (43) / 2012

Dziś w numerze:

* Inauguracja rokuszkolnego ­ s. 1,* Kabaret "Drzewo agada" ­ s. 2,* Święto ZSO ­ s. 3­4,* Obóz naukowy ­ s. 5,* Poligon klas I ­ s. 6,* Humor ­ s .7.

Witaj, szkoło!Znowu wrzesień...

W poniedziałek 3. września 201 2 r.rozpoczął się nowy rok szkolny. PoMszy św. w kościele pw. Podwyższenia KrzyżaŚwiętego w Pawłowicach cała społecznośćZSO spotkała się o godzinie 9.00 na saligimnastycznej, by zainaugurować kolejny rokpracy. Podczas akademii, prowadzonej przezPatrycję Laszczak i Patryka Bursę,wysłuchaliśmy listu Rzecznika Praw DzieckaMarka Michalaka, który przypomniał słowaJanusza Korczaka:Nie tak ważne, żeby człowiek dużo wiedział,ale żeby dobrze wiedział, nie żeby umiał napamięć, a żeby rozumiał, nie żeby go wszystkotrochę obchodziło, a żeby go coś naprawdębardzo zajmowało.

Dyrektor ZSO Jacek Kowol w swoimprzemówieniu szczególnie serdecznieprzywitał pierwszoklasistów, którymprzedstawił ich wychowawców, a wszystkimuczniom ZSO życzył bezpiecznego,spokojnego i pełnego sukcesów rokuszkolnego.

Po części oficjalnej Ada Grzelak iKamil Skowronek zaprosil i widzów w krainębaśni o złotej rybce, tradycyjnie spełniającejtrzy życzenia. Czy to z winy owej rybki, czyraczej z powodu nieprecyzyjnych poleceń anibycie dorosłym, ani bardzo bogatym niezadowoliło rybaka. Dopiero trzecie życzenie –pragnienie bycia szczęśliwym – przeniosło godo szkoły, gdzie w towarzystwie przyjaciółodzyskał radość życia. Występ zakończyła hip-hopowa wersja przeboju Anny Jantar „Tylesłońca w całym mieście”, po czym uczniowierozeszli się na spotkanie z wychowawcami. tekst i foto: redakcja HP

2 H o r y z o n t y P a w ł o w i cO D R E D A K C J I

Drodzy Czytelnicy! W niniejszym numerze zebralismy relacje znajważniejszych wydarzeń ze szkolnego życia – sprawozdania z uroczystościrozpoczęcia roku szkolnego 2012/2013 i Święta Szkoły oraz wspomnieniauczestników obozu naukowego w Wierchomli i poligonu klas wojskowych.Miłośnikom dobrego humoru polecamy recenzję występu kabaretu „Drzewo agada” oraz kolejną porcję zabawnych błędów z uczniowskich wypracowań.

Zachęcamy do lektury! Redakcja HP

Na wesołoo poważnych sprawach

Poniedziałek 1 . października w ZSO zaczął się inaczej niż zwykle. Wszyscy uczniowie,rozpoczynający lekcje o 8.00 rano, zgromadzil i się na sali gimnastycznej, by obejrzeć występgrupy kabaretowej „Drzewo a gada” .

Członkowie zespołu podjęl i się trudnego zadania, by w lekkiej, zabawnej formieopowiedzieć o trudach życia osób niepełnosprawnych, uwrażliwić na ich problemy i przekonać,że tak naprawdę niczym nie różnią się od reszty ludzi. Monologi Patryka Laksy w konwencjiwpisów z pamiętnika chłopaka z porażeniem mózgowym, poddawanego torturom rehabil itacj i ,ubieranego, wożonego, przenoszonego przez obcych ludzi, wzruszały autentycznością przeżyćbohatera-wykonawcy, który w niewyobrażalnej dla większości z nas sytuacji umie się zdobyć nażarty i dystans wobec siebie. W programie nie zabrakło też typowo kabaretowych scenek, np.relacj i z Dnia Otwartego Aresztu Śledczego. Między częściami aktorskimi usłyszeć mogliśmypiosenki w wykonaniu Bartosza Bialika (gitara) i Jakuba Nowrotka (wokal).

Gromkie oklaski w trakcie i na zakończenie występu świadczyły, że kabaret „Drzewo agada” znalazł w Pawłowicach wielu nowych fanów.

tekst i foto: redakcja HP

H o r y z o n t y P a w ł o w i c 3„Wskazujesz mi drogę do jutra. (…) zapalasz prawdę w oczach, uczysz kochać”.

ŚWIĘTO SZKOŁY 2012W piątek, 12. października społeczność ZSO wPawłowicach obchodziła coroczne Święto Szkoły. Akademięna sali gimnastycznej poprzedził udział we Mszy Świętej wkościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w intencjiwszystkich uczniów, ich rodziców i pracowników oświaty.Uroczystość, tradycyjnie łączącą wspomnienie dokonańKEN z hołdem dla patrona ZSO Jana Pawła II, zaszczycili swoimudziałem Wicewójt Gminy Pawłowice pan Marek Lucjanoraz przedstawiciele Rady Rodziców naszej szkoły. Prowadzącyczęść oficjalną – Ewelina Myrczek i Damian Żurprzypomnieli słowa Jana Pawła II, skierowane do młodzieży,przekonując, że Ojciec Święty rozumiał problemy młodych ludzii może być mentorem uczniów ZSO, jeśli tylko zechcą przyjąćjego naukę. Patronowi szkoły poświęcone były też wiersze,recytowane przez uczniów klasy IIIat Józefa Kowalskiego iAdriana Mendrelę.Z okazji zbliżającego się Dnia Edukacji Narodowej pan dyrektor Jacek Kowolzłożył najlepsze życzenia spokojnej pracy i wielu sukcesów wszystkim członkom naszejszkolnej wspólnoty – rodzicom, uczniom i pracownikom, tym ostatnim wręczył teżnagrody za osiągnięcia w pracy dydaktyczno­wychowawczej.

Stałym elementem Święta Szkoły jest ślubowanie, składane przez uczniów klaspierwszych, których przedstawicielami byli w tym roku: Sylwia Miły (Ia), KingaStachoń (Ib), Piotr Kopiasz (Iat) i Kamil Oszek (Ibt), zobowiązujących się dogodnego reprezentowania ZSO i szacunku dla uniwersalnych wartości nauki patrona.Część artystyczną uroczystości wypełniłainscenizacja fragmentów dramatu bł. KarolaWojtyły pt. „Przed sklepem jubilera”. Na tlescenografii, trafnie oddającej realia ulicy isklepowych witryn, poznaliśmy parę zakochanych:Teresę (Kinga Guzicka) i Andrzeja (PiotrKarzełek), zastanawiających się nad sensemsakramentu małżeństwa i symboliką ślubnychobrączek, odkrytą dzięki mądrym słowom Jubilera(Kamil Oszek):dokończenie na stronie 4

4 H o r y z o n t y P a w ł o w i c

Ciężar tych złotych obrączek (…) to nie ciężar metalu,ale ciężar właściwy człowieka, każdego z was osobno i razem obojga.

Z przesłaniem spektaklu korespondowały piosenki, m.in. „Na skrzydłachroztańczonych marzeń”, „Do kołyski” oraz „Nie opuszczaj mnie” w zachwycającymwykonaniu Natalii Malik, Wojciecha Wawrzyczka i Piotra Karzełka doakompaniamentu absolwenta technikum Andrzeja Szaraja. Gromkie brawanagrodziły trud wykonawców, którzy wraz z panem dyrektorem podziękowali autorcescenariusza i reżyser widowiska – pani Beacie Buchacz.

dokończenie ze strony 3

tekst: redakcja HP, foto: p. T. Wilczyński

Krótko mówiąc. . .czyli wycieczkowe korespondencje HP

W niedzielę, 12.10.2012 r. o godzinie 7:00pod budynkiem ZSO w Pawłowicach zebrała sięgrupa uczniów, by pojechać na pięciodniowy Obóz

Naukowy do Wierchomli. Ze szkoły zostały zabranerzeczy potrzebne do przeprowadzania przeróżnychdoświadczeń i zadań dla poszczególnych grup:geograficznej, fizycznej, chemicznej i biologicznej.Gdy wszystko zostało spakowane,dwudziestoczteroosobowa grupa wraz z czteremaopiekunami o godzinie 7:30 wyruszyła w drogę.Około godz. 14:00 obozowicze dotarli na miejsce.

Po posiłku i zakwaterowaniu uczestnicywybrali się na przechadzkę po okolicy. Podwugodzinnym spacerze wrócili do ośrodka, gdziedwie panie przygotowały doświadczenia, w którychwykorzystano suchy lód.

NAUKOWOWYJAZDOWO

dokończenie na stronie 5

H o r y z o n t y P a w ł o w i c 5dokończenie ze strony 4 W kolejnym dniu grupa zwiedziła Nowy Sącz. Następnego

ranka, zaraz po śniadaniu odbyło się spotkanie, na którymzaprezentowano właściwości ciekłego azotu. Niektórzy bylizaskoczeni tym, co działo się z rzeczami po zanurzeniu ich wazocie. W samo południe grupa geograficzna wraz z chętnymi zinnych grup wybrała się w góry, by zdobyć najwyższy szczytBeskidu Sądeckiego – Radziejową (1266 m n.p.m. ). Podczas gdydrużyna 9 śmiałków zmagała się z górą, pozostałe grupydokonywały kolejnych eksperymentów, związanych z fizyką,chemią i biologią. Około 20:00 grupa wspinaczkowa powróciła pozdobyciu jednego ze szczytów, należących do Korony Gór Polski.

Nastał nowy dzień, słońce górowało już na niebie, a nauczniów czekały kolejne atrakcje. Na środę zaplanowano bowiemwycieczki w dwa miejsca. Jednym z nich była oczyszczalniaścieków w Andrzejówce. Na miejscu oczekiwał już pracownikodpowiedzialny za nadzór tejże oczyszczalni. Wprowadziłzwiedzających w tajniki jej działania. Wszyscy z uwagą słuchalitego, co miał do powiedzenia, oraz notowali nawet najdrobniejszeszczegóły. Nastepnie przyszła kolej na drugi punkt wycieczki,mianowicie odwiedziny w wytwórni wód mineralnych„Muszynianka”. Przewodnik przedstawił grupie każdą maszynęoraz jej funkcję. Miłośnicy mechanizacji mogli więc znaleźć tamcoś, interesującego dla siebie.Czas mijał nieubłaganie. . . Klasa została podzielona na dwazespoły. Jeden z nich pojechał na rynek w Krynicy, a następnie dohotelu, gdzie kontynuowano różnego typu doświadczenia, a grupadruga postanowiła wrócić górskim szlakiem. Urozmaiceniem tejpodróży był fakt, że uczniowie wjechali na sam szczyt wyciągiem.Stamtąd na piechotę udali się już prosto do hotelu, a zajęło im tookoło pięciu godzin. Na miejsce dotarli po godzinie 18:00.

Ten pełen wrażeń dzień uwieńczony został wielkim, wspólnym ogniskiem. Obóz naukowy powoli zbliżałsię do końca, więc każdy korzystał, ile się da.

Na przedostatni dzień zaplanowano wspólnie wyjście w góry w celu dokonania pomiarów naróżnych wysokościach. Dwudziestoczteroosobową grupę podzielono na sześć drużyn, a każda z nichdostała przyrząd, dzięki któremu można było uzyskać dane takie jak: cieśnienie, temperaturę powietrzaoraz wilgotność. Początkowo wszyscy podążali wzwyż w zwartej grupie, jednak po uzyskaniuodpowiedniej wysokości jeden z zespołów zostawał na miejscu, a reszta ruszała dalej. Ostatecznie efektbył taki, że do samego szczytu dotarły jedynie trzy osoby, a pozostali czekali na wcześniejwyznaczonych pozycjach. Po dokonaniu pomiarów i zapisaniu danych wszyscy udaliśmy się zpowrotem do hotelu.Południe już dawno minęło, więc nie było już więcej czasu na jakiekolwiek doświadczenia. Wszyscy sięrozeszli do swoich pokoi. Nazajutrz z samego rana miał nastapić wyjazd z powrotem do domu, więckażdy musiał się przygotować do podróży, co było czasochłonne.

Podsumowując, obóz można jak najbardziej uznać za udany. Świadczyły o tym miny uczniów wdniu wyjazdu, które jasno mówiły, że z wielkim trudem żegnają się z tym miejscem. Każdy z nas zchęcią wróciłby tam jeszcze raz i to na dłużej. Czerpaliśmy z tego krótkiego wyjazdu tyle radości, ile siętylko dało. tekst i foto: Sebastian Gross i Adrian Rybarski

6 H o r y z o n t y P a w ł o w i c

O godz. 8 rano, jak co roku, w tym samym miejscu, o tej samej porze

odbywa się poranny apel, prowadzony tym razem przez R. Brzozę. Trwa

sprawdzanie wyposażenia oraz umundurowania członków poligonu. Na

spóźnialskich jak zwykle czekają karne pompki. Wszystko oczywiście

nadzorowane jest przez pana płk Ireneusza Zalasę, wychowawców i nauczycieli

oraz jastrzębskich harcerzy. Można powiedzieć, że w tym dniu pogoda nam

dopisała, było deszczowo wszędzie pełno błota. Właśnie takiej aury

oczekiwaliśmy dla naszych pierwszorocznych żołnierzy. Ze względu na tę pogodę

zajęcia odbyły się na terenie szkoły, a nie - jak wcześniej planowaliśmy - na

łące obok kopalni Zofiówka. Po porannym apelu rozgrzewka, prowadzona przez

koleżankę z 3. klasy, która dopilnowała, aby nikt nie był "zimny" . Po

rozgrzewce w deszczu poszliśmy do szkoły, tam na korytarzu odbyła się zbiórka

całej grupy, którą podzielono na 5 druzyn. Nastepnie poszliśmy na salę

gimnastyczną, gdzie odbyły się zajęcia z samoobrony, prowadzone przeze mnie

oraz trzech innych kolegów z klasy IIb. Trwały one około godziny. Potem

wszystkie grupy zostały rozesłane na pięć różnych stanowisk. Wybrani

instruktorzy prowadzili zajęcia, dotyczące m. in. pierwszej pomocy, musztry

oraz obsługi i używania masek gazowych. Na moim stanowisku odbywały się

zajęcia z orientacji w terenie, gdzie omawialiśmy z moim pomocnikiem Szymonem

Symberem podstawowe zagadnienia, dotyczące określania kierunków świata za

pomocą różnych metod, a także dane, które można odczytać z mapki

turystycznej . Ku naszemu zdziwieniu pierwszoklasiści bardzo dużo wiedzieli i

aktywnie uczestniczyli w zajęciach.

Ubłoceni i zmęczeni, ale szczęśliwi, czyli…

POLIGON KLAS PIERWSZYCH

Około godz. 13: 30 nastąpiła długo oczekiwana przerwa na tradycyjną wojskową

grochówkę. Wszyscy byli głodni i spragnieni, a w jedzeniu nie przeszkadzało

im nawet to, że byli spoceni i brudni. Najlepsze czekało ich dopiero na

koniec poligonu.

Wszyscy najedzeni do syta, pod pozorem powrotu do domu zostali zaproszeni na

zewnątrz, gdzie pod nadzorem instruktorów biegali i czołgali się w mokrej

trawie. Pomimo zmęczenia pierwszoklasiści dawali z siebie wszystko.

W końcu nadeszła chwila, upragniona przez większość uczestników -

zakończenie zajęć: ponowna zbiórka oraz końcowe przemówienie pana płk I.

Zalasy. W ten sposób pierwszoklasiści przeszli swego rodzaju chrzest, który

pokazał im, na ile ich stać, oraz był przedsmakiem tego, co będzie ich

czekać w niedalekiej przyszłości. tekst: Patryk Okręglicki, foto: Natalia Matuszczyk

H o r y z o n t y P a w ł o w i c 7

HORYZONTY PAWŁOWIC ­ czasopismo szkolneWydawca: Zespół Szkół Ogólnokształcących w Pawłowicach - www.zso.pawlowice.edu.pl

Redaktor naczelny i skład: Olimpia Herman

Redaktor techniczny: Janusz Cyrulik

Zespół redakcyjny: Marta Jabłońska, Natalia Matuszczyk, Sebastian Gross, Kamil Kalwasiński, Patryk

Okręglicki, Adrian Rybarski.

Adres redakcji: 43-251 Pawłowice, ul. J. Pukowca 5. Telefon: 32 4722149

Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Jednocześnie zastrzega sobie prawo do ich

skracania i adiustacji. Za treść zamieszczonych ogłoszeń redakcja nie odpowiada.

P i s a ć k a żd y m o ż e ,j e d e n l e p i e j , a d r u g i . . .

Nieznane oblicza bohaterów romantycznychWerter zachwyca się najprostszymi chłopami.Werter był nachalny w jej stosunku.Werter załamał się na jednej kobiecie.Wtedy wiedział już, że przebudził się z spokojnego i statecznego artysty w chorego człowieka,który potrzebuje pomocy lekarskiej.Był osobą, dla którego liczyło się tylko on, jego najbliższe otoczenie oraz dobra książka, którą byłHomer.Zajmę się teraz charakteryzacją jego [Wertera] osoby.Tytułowy bohater – Werter powieści J. W. Goethego „Cierpienia młodego Wertera” był takżebohaterem głównym.(…) jego ulubioną książką był Homer.Kordian rozkoszuje Wiolettę miłosnymi słowami.Miłość romantyczna robiła na przekór wszystkich przeciwnością losu.Miłość romantyczna jest oślepiająca na innych ludzi.Książka ta mówi doskonale (…).Książka (…) pokazuje, że miłość jest nieprzewidywalna jak i również umie wprowadzić w życieuczucie motyli w brzuchu.Ludzie ślą ploty w tłum, lecz nikt nie wie, co się na dnie jeziora [Świteź] dzieje.W każdej z książek udawanie rozpoczyna się od początku do końca.Telimena wstała i pokazała swe wdzięki, jednak nie wszystkie.Zachowano oryginalną pisownię autorów wraz z popełnionymi przez nich błędami. Wzorowanie sięna składni, stylu, fleksji i zawartości merytorycznej zdań jest stanowczo niepolecane.