31
SLANG SPOŻYWCZAKA Koło Przyjaciół Książki Grudzień-Styczeń 2019

SLANG SPOŻYWCZAK - EduPage

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

SLANG SPOŻYWCZAKA

Koło Przyjaciół Książki

Grudzień-Styczeń 2019

2

Inspirujące cytaty z książek:

Kiedy myślisz, że gorzej już być nie może, zacznij się walić deską po nodze. Zobaczysz

jaką poczujesz ulgę gdy przestaniesz.

Winston Groom – Forrest Gump

Co ma być to będzie, a jak już będzie to trzeba się z tym zmierzyć - powiedział

Hagrid.

J.K. Rowling – Harry Potter i Czara Ognia

Nie widziałam Cię już od miesiąca.

I nic. Jestem może bledsza,

trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca.

Lecz widać można żyć bez powietrza.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska – Wiersze

Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa

razy bardziej zabawny niż jesteś.

Cassandra Clare – Miasto Kości

Skoro nie możesz powiedzieć prawdy ludziom, na których najbardziej ci zależy,

w rezultacie samego siebie też oszukujesz.

Cassandra Clare – Miasto popiołów

Patrząc na ciemność lub śmierć boimy się nieznanego - niczego więcej.

J.K. Rowling – Harry Potter i Kamień Filozoficzny

3

-Jak zwykle świetnie wyglądasz.

-Dziękuję-odparłam bezmyślnie. (...)

-I cudownie pachniesz-dodał Patch.

-To się nazywa prysznic- odparłam zapatrzona w przestrzeń, ale gdy nie zareagował

odwróciłam się do niego.

-Mydło, szampon. Ciepła woda.

-Nagość. Czuję sprawę.

Becca Fitzpatrick – Szeptem

Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać.

Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić.

Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać.

Właśnie dlatego boję się, kiedy mówisz, że mnie kochasz.''

William Shakespeare

Ludzie z wiekiem nie stają się lepsi, stają się tylko sprytniejsi. Kiedy jesteś starszy

i mądrzejszy, to wcale nie przestajesz obrywać skrzydełek muchom, po prostu

potrafisz wymyślić lepsze powody, żeby to usprawiedliwić.

Stephen King – Carrie

Nigdy nie wiesz, ile czasu ci zostało.

Stephenie Meyer – Intruz

4

Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy

cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący

i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech,

spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie

cię ocali.

Lauren Oliver – Delirium

Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać.

To prowadzi do rozczarowań.

Haruki Murakami – Norwegian Wood

-Nie zabijają, dopóki ich nie zapalisz - powiedział, kiedy samochód zatrzymał się przy

nas. - A ja nigdy żadnego nie zapaliłem. Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach

czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał.

John Green – Gwiazd naszych wina

Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę

dokładnie w połowie napełnioną mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci

drudzy mówią:'Ta szklanka jest w połowie pusta. Jednakże świat należy do tych,

którzy patrzą na szklankę i mówią: Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo...

No przepraszam... To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była

pełna. I większa od tej!'. A na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju

osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki przewrócone (zwykle przez kogoś

z tych, którzy żądali większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek, bo stały

z tyłu i barman ich nie zauważył.

Terry Pratchett – Prawda

5

Wiesz co jest największą tragedią tego świata? Ludzie, którzy nigdy nie odkryli, co

naprawdę chcą robić i do czego mają zdolności. Synowie, którzy zostają kowalami,

bo ich ojcowie byli kowalami. Ludzie, którzy mogliby fantastycznie grać na flecie,

ale starzeją się i umierają, nie widząc żadnego instrumentu muzycznego, więc

zostają oraczami. Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może

nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć.

Terry Pratchett – Ruchome obrazki mądrości ze świata dysku,

Co mnie nie zabiję... lepiej niech zacznie uciekać

Cassandra Clare – Miasto szkła

- Źle pan wygląda - zawyrokował.

- Niestrawność - odparłem.

- A co panu zaszkodziło?

- Życie

Carlos Ruiz Zafón – Gra anioła

- Niech mi pan powie jeszcze tylko jedno – odezwał się Harry. – Czy to dzieje się

naprawdę, czy tylko w mojej głowie?

(…)

- Ależ oczywiście to dzieje się w twojej głowie, Harry, tylko skąd, u licha, wniosek,

że wobec tego nie dzieje się to naprawdę?

J.K. Rowling – Harry Potter i Insygnia Śmierci

6

Niewiele rzeczy tak bardzo oszukuje jak wspomnienia.

Carlos Ruiz Zafón – Cień wiatru

Jedną z rzeczy, za które kocham książki, jest to, że dzieli się w nich ludzkie losy na

rozdziały. To niesamowite, ponieważ nie można tego zrobić w prawdziwym życiu. [..]

Niezależnie od tego, co się dzieje, życie toczy się dalej, czy ci się to podoba, czy nie,

i nigdy nie możesz pozwolić sobie na to, żeby się zatrzymać i po prostu złapać

oddech.

Colleen Hoover – Hopeless

Ludzie potrzebują wiary w bogów, choćby dlatego, że tak trudno jest wierzyć

w ludzi.

Terry Pratchett – Piramidy mądrości ze świata dysku, świat dysku

Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.

Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.

Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.

Andrzej Sapkowski – Czas pogardy

Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się

sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają.

Cassandra Clare – Miasto szkła

Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, więc trzeba się z nią obchodzić ostrożnie.

J.K. Rowling – Harry Potter i Kamień Filozoficzny

7

Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się

z mężczyznami.

Joseph Conrad

To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart miłości.

Dopóki na nią zasługuje

Cassandra Clare – Mechaniczny anioł

Niszczenie jest znacznie łatwiejsze od tworzenia

Suzanne Collins – Igrzyska śmierci

Czas, im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie. Życie pozbawione znaczenia

przemyka obok, jak pociąg niezatrzymujący się na stacji.

Carlos Ruiz Zafón – Cień wiatru

Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się

mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją

zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam,

że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego

sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet

przekręcić głowy na poduszce.

José Mauro de Vasconcelos – Moje drzewko pomarańczowe

W miarę jak czytał, zakochiwałam się w nim tak, jakbym zapadała w sen: najpierw

powoli, a potem nagle i całkowicie

John Green – Gwiazd naszych wina

8

Mowa jest źródłem nieporozumień.

Antoine de Saint-Exupéry – Mały Książę

– Tamte dziewczyny po drugiej stronie wagonu gapią się na ciebie.

Jace przybrał dość zadowoloną minę.

– Oczywiście, że tak. Jestem oszałamiająco atrakcyjny.

– Nie słyszałeś, że skromność to atrakcyjna cecha?

– Tylko u brzydkich ludzi. Potulni może kiedyś odziedziczą Ziemię, ale w tej chwili

należy ona do zarozumiałych, takich jak ja.

Cassandra Clare – Miasto Kości

Mylisz niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.

Andrzej Sapkowski – Wieża jaskółki

Wiesz, Prosiaczku...miłość jest wtedy...kiedy kogoś lubimy...za bardzo.

Alan Alexander Milne – Kubuś Puchatek

Czytanie książek. 11 powodów dla, których warto

to robić?

Po co brnąć przez kilka tomów powieści, skoro w dwie godziny można obejrzeć film

nakręcony na jej podstawie? Po co czytać gazetę, skoro można zerknąć na

wiadomości? Neurologia daje odpowiedź: bo mózg - jak mięśnie - potrzebuje

intensywnej gimnastyki.

9

1. Stymulują umysł.

Z neurobiologicznego punktu

widzenia czytanie jest procesem

znacznie bardziej wymagającym niż

analiza obrazów lub mowy. Absorbuje

jednocześnie wiele obszarów mózgu -

te, które odpowiedzialne są za

widzenie, za język i za asocjacje

pojęciowe. Rozwija wyobraźnię

i wspomaga koncentrację. Poza tym

pozostawia więcej czasu na myślenie.

Ślizgając się wzrokiem po kartce,

w każdej chwili można zatrzymać się

na fragmencie, który wymaga

refleksji. Oglądając film czy przysłuchując się rozmowom, dużo trudniej o takie pauzy.

2. Uspokajają. Jakkolwiek irytowałyby cię dzieci, wnuki, współmałżonek, szef czy

sąsiedzi (niepotrzebne skreślić), wszystko dosłownie w jednej chwili zniknie ci

z horyzontu, kiedy tylko zagłębiasz się w dobrze napisaną powieść. Dr David Lewis

z Mindlab International na University of Sussex mierzył, w jakim stopniu zmienia się

napięcie mięśniowe i czynność serca pod wpływem rozmaitych aktywności tradycyjnie

uważanych za uspokajające. Czytanie obniżało poziom stresu o 68 proc., wygrywając

ze słuchaniem muzyki (62 proc. skuteczności), piciem herbaty (54 proc.) czy pójściem

na spacer (42 proc.).

10

3. Poprawiają sen. Kilkanaście-kilkadziesiąt minut z książką w ręku tuż przed

zaśnięciem (często już w łóżku) pozwala zapomnieć o stresie minionego dnia i się

wyciszyć. Ale uwaga - do czytania w łóżku lepsze są książki tradycyjne lub czytniki

z papierem elektronicznym. Jasne światło ekranu laptopa, ze sporą zawartością

niebieskiej, wysokoenergetycznej składowej, pobudza i daje sygnał raczej do wstania

niż do zamknięcia oczu.

Czytanie daje więcej ukojenia niż - dajmy

na to - słuchanie nagrań albo oglądanie

filmów. Dlaczego? Przez całe dnie

bombardowani jesteśmy

najprzeróżniejszymi, często zbędnymi

informacjami, więc docierające do nas

dźwięki nauczyliśmy się -

z konieczności - ignorować. Czytanie jest

jak mówienie do siebie głęboko w głowie -

pozwala się łatwiej skoncentrować i

zapewnia uczucie kojącej prywatności.

4. Pogłębiają wiedzę. Wszystko, cokolwiek czytamy, pozostawia w naszych umysłach

okruchy różnorakich informacji. Nie sposób stwierdzić, co kiedy może się przydać, ale

wszystko w jakiś sposób poszerza nasze horyzonty i poprawia zrozumienie świata.

Prof. z University of California w Berkeley Anne E. Cunningham dowodzi, że ludzie

regularnie czytający lepiej wypadają w testach na inteligencję, a ich zdolności

poznawcze są wysokie do późnej starości.

11

5. Wzbogacają słownictwo. Elokwencja i łatwość wypowiadania się podnosi poczucie

własnej wartości, buduje pewność siebie i pomaga w karierze zawodowej. Czytanie

książek w obcych językach szczególnie pomocne jest przy doskonaleniu płynności

mowy.

6. Poprawiają pamięć. Kiedy zagłębiasz się w opowiadanej historii, musisz pamiętać

całą gamę niuansów - poznajesz nowych bohaterów, ich dzieje, nałogi, charaktery,

przyzwyczajenia, miejsca, z których pochodzą, geografię nowych światów. Każda

książka jest jak podróż do obcego kraju. Każdy nowy ślad pamięciowy wymaga

powstania nowych synaps, połączeń nerwowych.

7. Ćwiczą myślenie analityczne. Jakże często zdarza nam się, że czytając zajmującą

książkę, zgadujemy jej zakończenie, zanim przewrócimy ostatnią kartkę? I to jest

właśnie to - trening myślenia krytycznego i analitycznego, wyciągania wniosków

z setek sugestii i przesłanek.

12

8. Opóźniają demencję i spowalniają rozwój choroby Alzheimera. Praca

dr. Roberta Freidlanda opublikowana w "Proceedings of the National Academy of

Sciences" dowodzi, że ludzie, którzy regularnie oddają się lekturze, grają w gry

logiczne albo rozwiązują zagadki, są

ponad dwukrotnie mniej narażeni

na rozwój chorób otępiennych.

Co ciekawe, oglądanie telewizji

wywiera na nasz mózg skutek zgoła

odwrotny przyspiesza rozwój

alzheimera.

9. Rozwijają empatię. Holendrzy

Matthijs Bal i Martijn Veltkamp sprawdzali, na ile emocjonalnie poruszające powieści

skłaniały czytelników do empatycznych zachowań. Jak się okazuje, empatia badanych

wzrastała, pod warunkiem że czuli się oni "wciągnięci"

w historię. Niewciągające opowieści oraz - co zdumiewające - książki z gatunku non-

fiction nie wywierały podobnych efektów.

10. Dodają seksapilu. Mężczyźni z książką w ręku oceniani są przez kobiety jako

bardziej atrakcyjni. Według prof. Marka Prokoscha z Elon University "aura inteligencji"

jest drugim czynnikiem - od razu po wyglądzie zewnętrznym - który kobiety biorą pod

uwagę przy wyborze partnera.

11. Dobrze dobrany poradnik pomaga wyjść z depresji i okazuje się niekiedy równie

skuteczny jak interwencja farmakologiczna. Do takiego wniosku doszedł

międzynarodowy zespół pod kierownictwem Petera Bowera zrzeszający naukowców

z 15 uniwersytetów z Wielkiej Brytanii, ze Szwecji, z Holandii, Australii i Tajwanu.

Źródło shttp://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,17315277,11_powodow_zeby_czytac_ksiazki.html

13

CIEKAWE CYTATY O KSIĄŻKACH

"Kto czyta książki, żyje podwójnie" Umberto Eco

"Książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni"

chińskie przysłowie "Czytanie dobrych książek jest niczym rozmowa z najwspanialszymi ludźmi minionych czasów"

Kartezjusz "Książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera"

Monteskiusz "Dobra książa to rodzaj alkoholu - też idzie do głowy"

Magdalena Samozwaniec "Żadne dzieło człowieka nie przeżyje książki"

autor nieznany "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać"

Cycero "Telewizja to tylko zastępcza rozrywka dla mózgu, kto nie czyta, ten właściwie nie potrzebuje już głowy, nie mówiąc oczywiście o wyobraźni i fantazji"

Billie Joe "Chwałą jednych jest, że piszą dobrze, a innych, że się do tego nie zabierają"

Jean de La Bruyere

14

"Ten, kto nie spodziewa się mieć miliona czytelników, nie powinien zabierać się do pisania"

Johan W. Goethe "Pytać pisarza, co sądzi o krytykach, to jak pytać latarnię uliczną, co sądzi o pieskach"

Christoper Hampton "Dla wydawców żaden autor nie jest geniuszem"

Heinrich Heine "Literatura rozwija się najlepiej wówczas, gdy jest w połowie rzemiosłem, a w połowie sztuką"

William R.Inge "Literaturze nie są potrzebni wielcy pisarze, ale wielkie dzieła"

Aleksander Kumor "Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"

Alojzy Żółkiewski "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"

Andre Maurois "Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli"

Monteskiusz

15

"Twoja książka jest dobra i oryginalna z tym, że te części, które są dobre, nie są oryginalne, a te, które są oryginalne, nie są dobre"

Samuel Solomon "Wystrzegaj się ludzi jednej książki"

Św. Tomasz

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"

Wolter

"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem."

/przysłowie chińskie/

"Czytanie jest dla umysłu tym, czym gimnastyka dla ciała"

Richard Steele

"...Przez odpowiednią literaturę dla dzieci kształtuje się przyszłego czytelnika, któremu toruje się drogę do wielkiej poezji, do literatury klasycznej..."

Jan Brzechwa

Największe nawet dzieło literackie w gruncie rzeczy nie jest niczym innym jak alfabetem rozrzuconym w nieładzie

Jean Cocteau

Należy każdego dnia posłuchać krótkiej pieśni, przeczytać dobry wiersz, zobaczyć wspaniały obraz i jeśli to możliwe - wypowiedzieć kilka rozsądnych słów

Johann Wolfgang Goethe

16

Nie wierzę, by poezja mogła zmienić świat. Prawdziwi twórcy zła nie czytają wierszy.

Wisława Szymborska

Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy

Cyceron

A to miej na pilnej pieczy, abyś czytał, kiedy tylko możesz

Mikołaj Rej

Książka i możność czytania - to jeden z największych cudów ludzkiej cywilizacji. Pisanie i czytanie marnych książek - to jedno z największych nadużyć, jakie w związku z cudami bywają popełniane

Maria Dąbrowska

Kto czyta - żyje wielokrotnie. Kto zaś z książkami obcować nie chce - na jeden żywot jest skazany.

Józef Czechowicz

Są książki piękne jak kwiaty i są książki pełne dojrzałości jak owoce. Są książki, które wzruszają i są książki, które wstrząsnęły światem - te największe.

Mieczysław Jastrun

Czytanie rozwija rozum młodzieży, odmładza charakter starca, uszlachetnia w chwilach pomyślności, daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach

17

Aforyzmu o książce nie potrafię niestety wymyślić. Książki kupuję, zbieram, czytam, nawet je pisuję - i zanadto kocham, aby zbywać je aforyzmami

Julian Tuwim

Po starą księgę sięgam ze wzruszeniem

Wiktor Gomulicki

Cześć starym księgom; najmniejszy ich szczątek Wart miejsca w świętej skarbnicy pamiątek

Wiktor Gomulicki

Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, trzymają język za zębami

Oskar Wilde

„Młodzi twórcy literatury”, czyli próby literackie naszych uczniów,

a właściwie uczennic.

Uczennice z kl. 4 ta Gabriela Łopińska, Weronika Podobińska, Patrycja Bednarek, i uczennica

z kl 2ta Natalia Wróblewska wzięły udział w szkolnym konkursie pod hasłem

Dokończ opowiadanie- w pewien jesienny wieczór. Poniżej fragmenty ich twórczości.

Voodoo story

Pewnego jesiennego wieczoru… Spacerowaliśmy z mężem po ulicach Beninu, mieszkaliśmy w Ouidah, nie znałam jeszcze dobrze okolic tego miasta, czułam że przylot w to miejsce było wspaniałym pomysłem by zbliżyć się do jego rodziny. Wieczór był cudowny, otaczał nas zapach pieczonego mięsa, wszystko było oświetlone pochodniami, ogień podkreślał piękno jaskrawych kolorów otoczenia. Mogłabym tutaj przebywać całą wieczność, mój świeżo upieczony mąż z entuzjazmem opowiadał o mieście, zatrzymaliśmy się by kupić coś do jedzenia, wzięliśmy mięsnego szaszłyka prosto z ognia, również zrobiliśmy zakupy dla nas i rodziny, w pewnym momencie poczułam na sobie spojrzenie starca, siedzącego

18

pod palmą, wyróżniał się z całego otoczenia, miał zarzuconą wzorzystą szatę i opaskę z czarnym piórem na głowie, stanęłam w miejscu czas jakby się zatrzymał, przymrużyłam oczy by dokładnie mu się przyjrzeć, miał namalowane białe wzory na twarzy, najbardziej rzucała się głęboka blizna biegnąca przez cały polik, zamarłam. - Manar, chodź już ! – Poczułam ściskającą mnie dłoń. Nie odpowiedziałam, po prostu odeszliśmy mu z pola widzenia. Wróciliśmy do domu, tak było można to nazwać, mała prowizoryczna chata z kilkoma pomieszczeniami, czuć było przykry zapach wilgoci. W moich myślach cały czas był starzec, czuję że miał coś w sobie przerażającego, tajemniczego, z drugiej strony myślałam że biorę pewne rzeczy zbyt poważnie, w końcu nie codziennie lata się do Afryki, do kraju którego w ogóle się nie zna i nie wiadomo czego się spodziewać, jedyne co wiedziałam na chwilę obecną, panuje bieda, gdyby nie to że ja i Guillaume pracujemy w Paryżu, nie widziałabym tu nawet prawa bytu dłużej niż tydzień, aczkolwiek ten kraj jest najbardziej rozwinięty gospodarczo wśród wszystkich krajów Afrykańskich. - Jak Ci się podoba tutaj ? - Benin, sam w sobie jest niesamowity, tylko że wszystko tutaj jest tajemnicze i ten starzec. - Nie zwracaj na takich ludzi uwagi, nie pacz na nich ! – Mówił ze śmiertelną powagą, przytulił mnie mocno, jakby się czegoś bał, czułam że coś się wydarzy, rzadko miewałam takie uczucie, ale to było wręcz nasilone. Minęła cała noc, mało spałam, serce mi biło jak szalone. Wyszłam na zewnątrz, pomimo jesieni poranek był gorący, pomogłam Joy, siostrze Guillaume’a, przygotować coś do jedzenia, miałyśmy do dyspozycji jam, rybę i do tego trochę warzyw, po drugiej stronie leżał świeżo ubity kurczak, na widok krwi zrobiło mi się słabo, a w misce moczył się ryż. Od razu wiedziałam co z tego przygotować, mój kochany mąż nauczył mnie gotować lokalne dania we Francji. Joy uśmiechnęła się do mnie, widać że była zaskoczona, rozmawiałyśmy o życiu w Europie, widziałam że bardzo by chciała zobaczyć Paryż, ale nie powiedziała tego otwarcie, rozmowę nam przerwał Guillaume. - Dzień dobry – Uśmiechnęłam się do niego promiennie, uwielbiałam go o poranku. - Dzień dobry, co wy tak z rana już gotujecie ? – Usiadł obok, wziął ode mnie nóż po czym sam zaczął patroszyć rybę, wiedział jak bardzo nie lubię tego robić. - Zapomniałeś o celebrowaniu ? – Joy spojrzała na niego zaskoczona. - Nie, nie zapomniałem.– Wyczułam ostry, stanowczy ton, Guillaume rzadko się denerwował, miał nieodgadniony wyraz twarzy, milczałam, nie chciałam się wtrącać pomiędzy rodzeństwo, ale chciałam się dowiedzieć o co im chodzi. - Mogę wiedzieć jakie celebrowanie, coś mnie ominęło ? - Później Ci wytłumaczę, idę z ojcem do miasta, zostawię Cię tutaj.

19

Patrzyłam na niego zdziwiona, zgodziłam się, w sumie co miałam zrobić i tak nie miałam nic do roboty, a bardzo chciałam zaprzyjaźnić się z Joy. Widziałam że obojgu cały dobry humor odszedł, miałam też wrażenie że mój mąż przede mną coś ukrywał, a na dodatek nie zapowiadało się żeby chciał o tym ze mną porozmawiać. - Joy, mogę wiedzieć o co dokładnie chodzi z tym celebrowaniem ? - Manar, myślę że zrozumiesz wszystko w swoim czasie, chciałabym Ci to wszystko wytłumaczyć, ale znasz mojego brata, jak on się uprze to go nie przełamiesz, ale daj mu czas, zapomniał jak to jest żyć w kraju gdzie świętowania różnych okoliczności społecznych jak i religijnych świąt są ważne, ale nic na to nie poradzisz że we Francji zapomniał kim jest. Świętowania religijne ? Nic nie zrozumiałam z jej słów, przecież oboje jesteśmy Chrześcijanami, nie szykowało się żadne święto. Kontynuowałyśmy nasze gotowanie w ciszy, gdy skończyłyśmy nasze prace domowe, miałyśmy czas wolny dla siebie. Postanowiłam rozejrzeć się po okolicy, sama, zauważyłam że prawie przy każdym domu stały kopczyki, większe lub mniejsze, przypominało to większą formę mrowiska, ludzie traktowali je chyba dość poważnie, były bardziej zadbane niż te domy, podeszłam bliżej, chciałam dotknąć jednego z nich, nagle jakaś kobieta mnie odepchnęła z taką siłą, aż czułam że obtarłam sobie tylną część ud. - Oszalałaś kobieto, życie Ci nie miłe, oślepnąć chcesz ? - Nie rozumiem – Pomogła mi wstać. - No tak biała to nie wie, skąd Ty się dziecko urwałaś ? - Urwałam się z Francji – Burknęłam. - Przyleciałaś do kraju Voodoo i nie wiesz że to są domki Bożków ?!– Wskazała na kopczyki. - Voodoo ?! Jak… - Nie masz takich koło siebie ? Szczerze nie zwróciłam na to uwagi, to może jest to o czym Guillaume mi nie mówił. - Przepraszam ! – Zawołałam. Kobieta odwróciła się w moją stronę, minę miała posępną, ale wiedziałam że muszę kuć żelazo póki gorące. - Mogę się dowiedzieć czegoś więcej, czy szykuje się jakieś święto ? Spojrzała na mnie nieufnie, nalegałam. - Wchodź ! Wbiegłam do środka, tak by nikt mnie nie zauważył, mieszkanie było małe tak jak nasze, usiadłam na krzesełku, zaparzyła nam herbaty. Patrzyłam na nią z podziwem, jak na swój wiek i nadwagę była naprawdę piękna i energiczna, miała na sobie biały turban i niebieską suknię do kostek. - Czego moja dziecino nie wiesz ?

20

- Wszystkiego, mój mąż mówił… - Twój mąż jest stąd ? – Przerwała mi. - Tak, jest z Beninu, mieszkamy nie daleko, powiedział że jest Chrześcijaninem. - Bo jest, ja też jestem. - Nie rozumiem przecież Voodoo… - Voodoo wywodzi się z Chrześcijaństwa i do tego złotko z katolicyzmu, w Europie ludzie myślą że to coś złego, a prawda jest taka, że voodoo jest religią jak Chrześcijaństwo, Islam czy Judaizm. Jest w niej złe i dobre. Voodoo po prostu istnieje. - Jak się Pani nazywa ? - Mana, a Ty ? - Manar. - Manar, podobnie – Uśmiechnęła się lekko – Coś ci pokażę. Wstała z krzesła, kazała mi pójść za nią do innego pomieszczenia. Na stół wyłożyła popularne laleczki w białym kolorze, tylko o nich słyszałam, nie sławiły się dobrą opinią, lokalni uważają że to przez amerykańskie filmy które zniesławiły ten przedmiot do swoich demonicznych historii, pokazała mi również amulety i inne nieznane mi rzeczy. - Do czego one służą ? - Amulety, dajemy je w darze, a niektóre trzymamy jako ochrona przed złem, pytałaś co dzisiaj świętujemy otóż otwierana jest nowa świątynia. - Nowa świątynia – Brzmi normalnie - W jakich okolicznościach na ogół świętujecie ? - Różnie, powodów do odbycia ceremonii voodoo może być wiele, na przykład tak jak dzisiaj otwarcie nowej świątyni. Używamy voodoo by wymodlić albo odgonić deszcz, prosić o czyjeś uzdrowienie, a jak chory poczuje się lepiej to celebrujemy by mu podziękować. - Nie brzmi to strasznie, czyli nie ma to nic wspólnego z zabijaniem ? Mana chwyciła moją dłoń po czym spojrzała na mnie z iskierką w oku, poszłyśmy do samochodu, kazała mi wsiąść, nie byłam pewna, ale czułam że muszę to zrobić, spojrzałam na kobietę która intensywnie nad czymś myślała, cierpliwie czekałam aż zacznie kontynuować. - Voodoo to biała magia i czarna magia, rozumiesz mnie ? - Biała to te podziękowania i dobre czyny. - Dokładnie, zaczynasz łapać, czarna magia, to już jest coś dużo gorszego, lepiej nie mieć tutaj wrogów, a przede wszystkim niech nie przyjdą Ci do głowy romanse. Czarna magia voodoo polega na rzuceniu klątwy. - Jakiej klątwy ? - Klątwy voodoo mogą być bardzo różne, zaczynając od natychmiastowego działania aż po efekty które pojawiają się kilka lat później, ba ! często jest tak że klątwa ma wpływ na innych członków rodziny.

21

- Dlaczego ? - To się nazywa nienawiść. - Jakie są objawy klątw ? - Możesz czuć nagle zmęczenie, twoje życie zamienia się w kłębek problemów, cokolwiek zrobisz, cokolwiek twoja dłoń dotknie, kończy się porażką, nie wiadomo kiedy zapadasz na ciężkie choroby lub z samego rana czujesz zniechęcenie do wszystkiego. Można powiedzieć że pech staje się twoim stałym partnerem w każdej dziedzinie życia, ale klątwy mogą być dużo gorsze, czasami osoba rzucająca na nas klątwę chce bezwarunkowej śmierci swojego wroga. - I jak tutaj żyć spokojnie ? - Wbrew pozorom da się, ale trzeba uważać. - Te czary mogą zabić ? - Po części, spokojnie dojdziemy do tego, my wyznawcy voodoo komunikujemy się z silnymi wręcz potężnymi duchami, „Loa” za sprawą kapłanów zwanych „Hougans” i kapłanek „Mambos”, kiedy tworzymy rytuał kontaktujemy się z Loa, wchodzimy w trans, wygląda to przerażająco dla osoby która nie ma o tym kompletnego pojęcia. W twoim stanie radzę trzymać się z daleka. - W moim stanie ? A co jest ze mną nie tak ? - Nie staraj się tego praktykować, nawet jeżeli mąż będzie Ci kazać, jesteś teraz słaba i niedysponowana do takich rzeczy a nie chcę by stała wam się krzywda i jeszcze po co otwierać drzwi energiom i duchom którego później nie będzie można kontrolować. - Dlaczego szamani pozwalają na te klątwy, śmierci ? - Żaden szaman tylko Bokor. - Kto ? - Wszyscy o nich wiedzą, ich działalność jest sprzeczna z tym co reprezentuje sobą voodoo, mało kto o nich chętnie mówi. - Jak szaleją z czarną magią to wiadomo że mało chętnie się mówi, to wszystko jest straszne – Czułam jak przechodzą mnie dreszcze, dobrze że wsiadłam do tego samochodu przynajmniej dowiedziałam się na czym stoję, a to nie był jeszcze koniec opowieści. - Nie „szaleją” jak to nazwałaś, ich działania są po prostu na sprzedaż, to do nich ludzie przychodzą by rzucić na kogoś udrękę, umęczenie ciała, duszy. To właśnie oni tworzą zombi, składają ofiary do tego używa się czarnych laleczek. - To jest agresja w świetle dnia. - To jest agresja na ludzką duszę, niestety jest to magia potężna i co gorsza skuteczna. Jeżeli widzisz czarne lalki znakiem temu że poddana jest złej mocy, kolor nienawiści i zemsty. - Ta laleczka….Każdy jej używa ?

22

- Nie, wystarczy przedmiot ofiary który używa albo włos bądź paznokieć – Zatrzymała się – Jesteśmy na miejscu, wolę założyć Ci turban wiesz jak trwają przygotowania, nie wiadomo kto tutaj przyszedł. - Kiedy to się zaczyna ? - Wieczorem. - To przecież jeszcze dużo czasu. - Być może, ale ludzie zaczynają już przygotowania, trzeba powitać kapłanów w jakiś sposób. Spacerowałyśmy po bazarach, kupiłyśmy mango i daktyle, usiadłyśmy pod palmą w cieniu mimo to czułam jak mi gorąco, Mana obrała mango, rozłożyłyśmy nasze jedzenie na materiale który wyjęłam z torby, najbardziej zajadałam się daktylami o dziwo były pyszne, we Francji nie mogłam się do nich przekonać. Spojrzałam na Manę , zaczęła się śmiać. - Coś się stało ? Te daktyle są o dziwo pyszne. - Który to już tydzień ? - Słucham ? – Zakrztusiłam się. - Jesteś w ciąży, mówiłam wcześniej że jesteś niedysponowana by przebywać blisko voodoo. - Ale nie jestem w ciąży, wiedziałabym, a z resztą ciężko trzymać się z daleka od tego skoro cały kraj to wyznaje, pozostaje mi się z tym oswoić albo kupić wcześniejszy lot powrotny do domu. - Kochanie, jesteś w ciąży, ja to czuję – Dotknęła mojego brzucha. - To jest szaleństwo – Zaczęłam się śmiać, zaczęłam się bać nie na żarty, a to dopiero moje początki wiedzy i życia tutaj.

Gabriela Łopińska

,,Wojna zmienia” W pewien jesienny wieczór moje życie zmieniło się całkowicie. Od tego czasu

jestem niewolnicą we własnym domu, dlaczego zapytacie? Już wam mówię…

Zostałam niewolnikiem po tym jak wybuchła u nas wojna i Rosjanie wkroczyli do

naszych domów. Od tego czasu ja i moja mama możemy przebywać tylko w jednym

pokoju i nie wolno nam z niego wychodzić.

Pewnego dnia Generał wojska rosyjskiego wkroczył do naszego pokoju

oznajmiając, że ja zostaję wywieziona z kraju wprost do Rosji gdzie bogatsi

mieszkańcy mogą mnie kupić! Natomiast mama zostaje w kraju jako pielęgniarka

23

wojsk rosyjskich. Niedługo po jego słowach weszli żołnierze i złapali mnie za ręce

wyginając je do tyłu, po czym wyprowadzili mnie wprost do ich pojazdu. Zaczęłam się

szarpać i wyrywać, ale nic to nie dało poza zdenerwowaniem wojskowych. Nagle

jeden z nich rzucił mnie na ziemię i przytrzymał mnie butem celując do mnie z broni.

Poczułam przerażenie i zaczęły lecieć mi łzy, wtedy zrozumiałam, że opór działa na

moją niekorzyść. Opadłam na ziemię i modliłam się w duchu by nie strzelił, poczułam

pistolet przy skroni. Otworzyłam oczy, a żołnierz zbliżył się do mnie i rzekł:

[ż]:jeśli obiecasz, że przestaniesz się rzucać i będziesz posłuszna to nie wystrzelę.

[j]: obiecuję, że będę posłuszna- powiedziałam pośpiesznie w panice

[ż]: dobrze to teraz grzecznie wstaniesz i zaprowadzę Cię do samochodu

Jak powiedział, tak zrobił… podniósł mnie z ziemi i zaprowadził do auta.

Posadził mnie na miejscu pasażera i zapiął mi pasy, przypominały te w samochodach

rajdowych, ale miały jeden szczegół były zapinane na kłódkę. Po zatrzaśnięciu kłódki

i zamknięciu drzwi i wsiadł od strony kierowcy. Odpalił silnik i ruszyliśmy w nieznaną

mi drogę. Byłam przerażona, bałam się go, po pewnym czasie odezwał się do mnie:

[ż]: Mam na imię Rob a ty??

[j]: Roksana- powiedziałam niepewnie

[ż]: Ile masz lat?- powiedział poważnym tonem

[j]: 17 rocznikiem- wyszeptałam

[ż]: Boisz się mnie??- nie wiedziałam co mam mu powiedzieć, postanowiłam milczeć-

Pytam o coś!!!

[j]: yy…tak

[ż]: to dobrze, ale nie masz czego się bać pod warunkiem, że robisz to co Ci mówię

Dalej już nic nie mówiliśmy. Jechaliśmy w ciszy naprawdę długo, zaczęłam robić

się senna i oddałam się w objęcia morfeusza…Obudziłam się w samochodzie, nadal

jechaliśmy.

[j]: Gdzie jedziemy? Długo spałam?

[ż]: nie mogę powiedzieć Ci gdzie jedziemy. Spałaś około 3h.

Boże, to my tak długo jedziemy? To już przeszło 5 godzin! Jestem ciekawa gdzie

jedziemy, boje się że nie zobaczę już mamy. Tak bardzo chce mi się płakać. Jechaliśmy

tak jeszcze przez 2 godziny, po tym czasie zatrzymaliśmy się przy wielkiej, starej

fabryce. Rob wysiadł a wtedy podszedł do niego jakiś facet. Popatrzyli chwilę na mnie,

wtedy Rob dał mu jakaś kartę i wrócił do auta. Czekaliśmy w ciszy jakieś 5 minut po

czym drzwi kierowcy otworzyły się, a w nich stanął ten sam facet.

24

[f]: proszę oddaję kartę, życzę miłej zabawy- uśmiechnął się do mnie złowieszczo

i odszedł.

[j]: czemu on się tak na mnie dziwnie patrzył?

[R]: ponieważ udało mi się Ciebie kupić- powiedział ze stoickim spokojem, lekko

uśmiechając się do mnie.

[J]: CO?! Jak to?! Przecież nie jestem rzeczą by mnie kupować!- po tych słowach

poczułam pieczenie na policzku. Właśnie dostałam z „liścia”

[R]: nie pozwalaj sobie!!! Teraz jesteś moją własnością! Przeproś!!

[J]: przepraszam…- powiedziałam przez łzy

Nagłe poczułam ukłucie w ramię, zobaczyłam strzykawkę, a po chwili zaczęło

robić mi się słabo, usłyszałam tylko ciche „dobranoc” i straciłam przytomność…

Obudziłam się w jakiejś piwnicy, dopiero teraz dotarło do mnie co się dzieję. Po jakimś

czasie drzwi „pokoju” otworzyły się, a w nich stał mój właściciel. Powolnym krokiem

podszedł do łóżka za którym leżałam. Usiadł na krawędzi, a ja zsunęłam się w róg

najdalej odsunięty od Roba.

[R]: stań przede mną- wydał rozkaz, a ja postanowiłam wykonać to co kazał gdyż

bałam się go.

Gdy tak stałam przed nim poczułam jak bardzo trzęsą mi się nogi, próbowałam

to uspokoić, ale okazało się to silniejsze ode mnie…

[R]: Ustalimy teraz kilka zasad. Po pierwsze codziennie o 6:15 czekasz naszykowana

w kuchni aż przyjdę, tam otrzymasz ode mnie listę rzeczy do zrobienia kiedy mnie nie

będzie. Po drugie, gdy wrócę ma być naszykowany obiad i wykonane rzeczy z listy.

Zostaniesz z tego rozliczona. Ja przeważnie wracam o 16:30. Po trzecie nawet nie

próbuj uciekać, bo to może się dla Ciebie bardzo źle skończyć. Po czwarte, jesteś na

każdy mój rozkaz, wykonujesz polecenia od razu bez zwlekania i dyskusji…

a i ostatnie, najważniejsze, u mnie panuje system kar i pochwał. Czy masz jakieś

pytania?

[J]: nieee…- odpowiedziałam dość niepewnie

[R]: widzę, że kłamiesz. Jeśli teraz zadasz to pytanie co chciałaś zadać to

WYJĄTKOWO odpuszczę Ci karę.

[J]: No właśnie chciałam zapytać o te kary… Jakie kary ma Pan zamiar stosować?

[R]: Chętnie pokazałbym Ci je, ale obiecałem, że Cię nie ukarzę gdy to powiesz.

Więc tak… dużo zależy od tego co zrobisz nie tak. Ale nie powiem Ci co planuję.

Weronika Podobińska

25

Liberum

Dobrze pamiętam ten jesienny i chłodny wieczór. Zapewne się zastanawiacie

dlaczego? Czy poznałam kogoś? Czy coś się wydarzyło i zmieniło moje życie? Zanim

zdradzę Wam, to muszę opowiedzieć wcześniejszy dzień. Zaczął się tak jak zawsze.

Wstałam wcześnie rano. Ubrałam się i umyłam. O 6 poszłam pobiegać razem

z przyjaciółką Oksaną i przyjacielem Davidem. Oksana w czasie biegania potknęłam się

o kamień, który był przykryty pierzastymi liśćmi. Słońce tak mocno świeciło, że go nie

zauważyła. Musiałam zadzwonić po pogotowie, ponieważ nie mogła chodzić.

Pogotowie zabrało ją do pobliskiego szpitala. David poinformował o tej sytuacji jej

rodziców. Później wróciłam z nim do domu i o 8 poszłam do szkoły. O dziwo do mojej

klasy trafił pewien wysoki i wysportowany chłopak, który miał błękitne oczy. Jego

spojrzenie było radosne, ale tajemnicze. I to mnie zaintrygowało. Na lekcji

angielskiego wyszedł na środek klasy.

- Cześć... Nazywam się Krystian Wiśniewski. Przeprowadziłem się z Belgii i trafiłem do tej miejscowości. Myślę, że się z wami zakoleguję i poczuję klimat tej szkoły.

Gdy usłyszałam jego głos, który był słodki, delikatny i wstydliwy, to poczułam dreszcze przechodzące przez całe moje ciało....

- Nigdy tak nie miałam. (powiedziałam to głośno, myśląc że w myślach...)

- Ale czego nie miałaś Nicola? Zapytała się Pani profesor.

- Yyyy... po prostu nigdy w klasie nie miałam nowego kolegi lub koleżanki z zagranicy.

- To teraz masz coś nowego w swoim życiu. Na pewno go przygarniesz ,,pod swoje skrzydła''. Pokażesz nowemu koledze nasza szkołę. ( powiedziała nauczycielka ze śmiechem).

Spojrzałam się na Krystiana. Zobaczyłam, że się do mnie uśmiechnął.

- No mogę go oprowadzić... ( niepewnie odpowiedziałam.) Ale nie jestem dobrą przewodniczką po szkole .

Po lekcji podeszłam do niego.

26

- No proszę... szybko podeszłaś do mnie. Hehe!!! Co mi zaproponujesz? Co jest ciekawego w waszej szkole?

- Mogę Cię oprowadzić po salach lekcyjnych. Później pójdziemy do bufetu coś zjeść, a potem na Dziedziniec ORG. Tam znajduje się dużo drzew, kwiatów , fontanny oraz coś co ja bardzo lubię robić i gdzie mogę siebie wyrazić.

- Ejjj! Możesz mi powiedzieć o co chodzi z tym ORG

-Dowiesz się w odpowiednim czasie. Ruszajmy! Szybko wyrzekłam te słowa i ruszyłam w kierunku sali gimnastycznej, sal lekcyjnych i korytarzy.

Po oprowadzeniu poszliśmy do bufetu zamówiliśmy koktajle. Dotarliśmy na Dziedziniec ORG.

- Ale jest tutaj ładnie :) Mógłbym tutaj zostać na noc.

-Właśnie to jest moje ulubione miejsce w szkole... zawsze tutaj przychodzę żeby się wyciszyć i pomyśleć o moim życiu.

- Chciałbym też tutaj z tobą przychodzić.

- Jak ... chcesz, to możesz przychodzić. (Odpowiedziałam z zawahaniem)

- Miałaś mi coś pokazać. Czyż nie ?

- Tak, tak. Tylko muszę Ci powiedzieć, że jeszcze tego nie skończyłam... Musimy wejść na drzewo.

- To takie romantyczne hehe. A czemu na drzewo ? (Zapytał)

- Bo to miejsce jest wyjątkowe. Sam zobaczysz.

- no już wchodzę :)

Na drzewie znajdowała oświetlona różnymi lampkami pracownia z grafitami. Na półkach stały spraye w różnych odcieniach i markery. Na ścianach były płótna z grafitami. Począwszy od zwykłych do takich 3d obrazach. Przedstawiały karykatury postaci , szkice itp.

- Zauważyłem ciekawe graffiti na Dziedzińcu i w szkole. To Ty to zrobiłaś?

- Tak to ja... Ale to nic takiego. W ten sposób mogę odreagować.

27

- Masz ogromny potencjał. Nie zmarnuj tego. (Kiedy to powiedział popatrzył się na mnie i złapał mnie za ramię)

- Mam dla Ciebie propozycje. Wiesz?

- Nie wiem czy przyjmę.

- Chciałabym żebyś razem ze mną stworzył pewien projekt. Co o tym sądzisz? Błagalnym głosem powiedziałam .

- mógłbym, ale nie umiem tego robić :/

- Pomogę ci.

- To w takim razie przyjmuje propozycję. (Odważnym tonem wypowiedział te słowa)

- Zbieramy się Krystianie zaraz będzie wieczór, a muszę jeszcze odwiedzić Oksanę. (Ze smutkiem wyszeptałam te słowa)

- Oki to w takim razie do jutra Nicola. (Odparł)

-Pa Krystian. ( Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem)

Zgodnie z tym co powiedziałam odwiedziłam Oksanę. Byłam u niej niecałą godzinę. Cieszę się ze za 3 dni będzie mogła wyjść z tego szpitala. Wróciłam do domu zmęczona. Przebrałam się i zasnęłam głębokim snem.

Wstałam tak jak zawsze i poszłam biegać. W szkole czas upłynął bardzo szybko tak jak i lekcje. Po zajęciach spotkałam się z Krystianem w pracowni.

- Wiesz co Krystian? Wracając do wczorajszej rozmowy. Mam przygotowany szkic nad którym już pracuję. Na tym płótnie jest dziewczyna, która stoi w deszczu i trzyma parasol. Co sądzisz o tym? Co Cię zaciekawiło?

- Ten szkic jest dość intrygujący... a przede wszystkim te oczy. Nicola co one przedstawiają?

- Abym mogła ci powiedzieć to muszę posłużyć się przykładem. Niekiedy spotykamy osoby, które są uśmiechnięte, ale nie wiemy tak naprawdę co czują w środku. Zakładają na siebie niepozorna maskę. A w sercu odczuwają cierpienie, gniew czy też zniechęcenie. Nie chcą pokazywać tych uczuć , które w środku targają. Te oczy, które są ,,zatopione w krwi " przedstawiają nasze emocje, z którymi walczymy codziennie.

28

Zakrywamy to radością. Jak spojrzymy niżej to zauważymy uśmiech . Każdy z nas ma taką naturę, że nie chcemy, aby wszyscy wiedzieli co przeżywamy np. nieodwzajemnioną miłość, zdradę, chorobę, bezdomność, a nawet zniechęcenie. Nie chcemy pokazywać tego. Dlatego taki uśmiech jest niby ochroną, że wszystko u nas w porządku. A wracając do tego szkicu, to chce abyś mi pomógł dobrać odpowiednie spraye i razem ze mną zaczął wypełniać.

- Teraz wszystko jasne. Myślę, że możemy zrobić tak, że parasol będzie czarny, deszcz szaro błękitny. Włosy jej będą ciemno brązowe, a usta mogą być delikatne. Łzy będą krwawo wiśniowe. Sukienka może być kawowa, a szpilki czarne z kawowymi kokardami.

- Podoba mi się ten pomysł. To zaczynajmy. (Z zapałem wypowiedziałam te słowa)

Skończyliśmy wieczorem.

-Jesteśmy zgraną ekipa. Jednak masz Krystian talent. Podeszłam do niego i przytuliłam go i dałam słodkiego buziaka w policzek. W ten nieoczekiwanym momencie poczułam pewny impuls energii. Przeniosłam się do innego świata.

- Przepraszam Cię Nicola, ale nie powiedziałem Ci kim jestem. Tak naprawdę jestem księciem królestwa Liberum. Jest to świat magiczny. Taki zwyczajny człowiek nie ma pojęcia , ze takie miejsce istnieje. Jesteśmy stworzeniami podobnymi do Ciebie. Różnimy się tylko tym , że my mamy siłę nadprzyrodzoną. A przeniosłem Cię do niego w czasoprzestrzeni. Tylko ty mogłaś tutaj przyjść. Wiedziałem, że tylko Ty możesz mi pomóc ... -... Nie wiem co mam ci powiedzieć. Zamurowało mnie. W czym mam ci pomóc? (Z niepokojem wypowiedziałam te słowa). - Musisz mi pomóc w odnalezieniu mojej koleżanki. Właśnie twój projekt upewnił mnie, że to Ty musisz to zrobić. Ta dziewczyna na tym obrazie, to moja koleżanka z dzieciństwa... (Dal mi niepewnie fotografie do ręki) - Jak to się stało ? - 5 lat temu zniknęła. Zostawiła tylko wskazówkę. Sama zobacz. -No widzę, że też umiała rysować i malować graffiti. Zostawiła Ci wiadomość ,, Oczy marzycielskie , a w sercu cierpienie. Zdobądź jej serce - zanim odejdzie "Hmmm.... co to może oznaczać? - Nie wiem ... i w tym jest problem. Musisz mi pomóc. Zostaniesz na kilka dni u mnie? - Przecież mnie nie ma w moim świecie. Rodzice będą mnie szukać itp!! - Nie martw się zamroziłem u Ciebie czas, więc jak wrócisz to będzie ten sam wieczór.

29

- Uwierzę Ci.

Zaprowadził mnie do pokoju gościnnego w Królestwie. Dostałam od niego ubranie i kwiaty. Czułam się jak w ,, 7 niebie ".Od razu zasnęłam. Z rana wzięłam ta podpowiedź. Jeszcze raz chciałam pomyśleć nad tym. Wpadłam na ciekawe spostrzeżenie. Nie pamiętam kiedy miałam 16 lat i co robiłam. Wiem tylko, że moja mama podobno zginęła, a w jaki sposób to mi nie mówiono. Mam tylko przybrana rodzinę. Poszłam na śniadanie.

-Cześć Nicola. Jak się spało ? - Cześć Krystian, w cale nie najgorzej. - Mmm ... moje ulubione naleśniki z mango. - Naprawdę ?? Tak samo Noemi lubiła takie naleśniki... - Małe te nasze światy. Odparłam. - Hmmm.... - To jak z odnalezieniem Noemi? Wymyśliłaś coś ? - Chciałabym zobaczyć jej pokój i miejsca które odpowiedziała. Może coś tam znajdziemy. - To chodź ze mną Nicola.

Wstałam i ruszyłam za nim. Prowadził mnie przez śliczny krajobraz wodospadów piętrowych i fontann, przez drzewa przechodziły pęd wijących się róż, które mieniły się w różnych odcieniach tęczy z małymi drobinami.

Dotarliśmy do domu wykutego w skale. Było widać, że Noemi lubiła nowoczesność. Dużo było przestrzeni. Na ścianach wiśniowych były jej obrazy. Z lewej strony były szklane schody prowadzące na górę. Po prawej stronie znajdował się mały i skromny kominek. Nie daleko są dwa stare słomiane fotele bujane ze stolikiem, książkami i albumami. W centrum stał własnoręczny zrobiony wazon z różami, astrami i goździkami oraz milutki wiśniowy dywan. Wszystko było takie magiczne.

- Krystian to gdzie mogę zacząć ?

- Możesz od zdjęć i książek. Ja pójdę na górę. Tam jest jej garderoba, basen z ukrytym przejściem do jej pracowni i do jej sypialni.

Skierowałam się w stronę stolika.

30

Przeglądałam te albumy i lektury. Otworzyłam pewną książkę z której wypadła koperta ze zdjęciem. Była na nim ona razem z Krystianem. Z tyłu był podpis ,, Love you" . Wzięłam je i schowałam do torby.

Poszłam do Krystiana.

- Właśnie miałem Cię wołać. Znalazłem zapiski z jej pamiętnika. Opisuję swoje życie. Nie chce już żyć w niepewności. Nie wiem co tam jeszcze napisała, ponieważ brakuje kilku kartek. Być może nie chciała żeby ktoś to przeczytał. (Wręczył mi pamiętnik)

- Zapewne tak jest. Mamy to co potrzebne. Wracajmy już do Liberum.

Przebudziłam się tak jakoś o 8 rano. Na stoliku leżała jakaś paczka imienna z moim imieniem. Otworzyłam ja i zobaczyłam prześliczna sukienkę w kolorze pastelowej brzoskwinki z koronką na plecach w kolorze brązu. Do niej był wysunięty list od Krystiana.

Droga Nicola!

Myślę że Ci się spodoba mój drobny prezent. Na pewno na Tobie będzie leżała dużo lepiej niż na wieszaku. Zastanawiasz się z jakiej to okazji tobie ja podarowałem. Zanim Ci powiem to najpierw musisz coś zrobić. Załóż ją i jak wyjdziesz z domu to idź za śladami płatków róż, którymi usypałem drogę. Tam dostaniesz ode mnie kolejną podpowiedź.

Powadzenia!!

Czy to naprawdę się dzieje? Skąd Krystian wie jaki jest mój ulubiony kolor ? Czyżby mnie stalkowal? Hmmm ... może to przypadek. Zaraz się przekonam. Kieruję się za płatkami róż. Mijam cudowny wodospad. Drobinki wody gdy przechodzę pod nim orzeźwiają mnie, tak jak rosa zrasza roślinność. Idę tak ok 15 minut. Gdy docieram na miejsce widzę wskazówkę i pudełeczko. Otwieram go. Wyciągam zdjęcie. A na tej fotografii jest motocykl Yamaha r6 w kolorze kameleonowym. A przy nim jakiś chłopak, który ma na głowie czarny kask.

Natalia Kucharska

31

Rzeczy, które potrzebuję żeby przetrwać.

1. Książki

2. Kawy/herbaty

3. Więcej książek

4. Więcej kawy i herbaty

5. Jeszcze więcej książek

6. Jeszcze więcej kawy

i herbaty

7. Mnóstwa książek