2
Wiedza i praktyka 24 25 Wiedza i praktyka Konserwanty w kosmetykach. Czy faktycznie mogą być niebezpieczne? Skład produktów kosmetycznych budzi duże emocje, szczególnie u osób ze skórą skłonną do alergii. Co jakiś czas pojawiają się doniesienia o dowodach na szkodliwość jakiegoś związku dodawanego np. do pasty do zębów, cieni do powiek, szamponu czy antyperspirantu. O tym, jak w praktyce wygląda kwestia dopuszczenia kosmetyków do obrotu handlowego oraz badań, rozmawiamy z Kamilą Pawłowską, Specjalistą ds. Produktów Kosmetycznych i Chemii Gospodarczej TÜV Rheinland Polska. Każdy produkt kosmetyczny musi zostać dopuszczony do sprzedaży, z czym wiążą się określone procedury. Często w Internecie pojawiają się jednak doniesieniami o szkodliwych składnikach kosmetyków, po czym następuje polemika zwolenników i przeciwników stosowania konkretnych związków chemicznych np. parabenów. Dlaczego tak się dzieje i czy kosmetyki faktycznie mogą być niebezpieczne? Kwestia jakości i bezpieczeństwa produktów kosmetycznych jest uregulowana rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) Nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczącego produktów kosmetycznych. Zgodnie z art. 3 niniejszego rozporządzenia każdy udostępniany na rynku kosmetyk powinien być bezpieczny dla zdrowia ludzi w normalnych lub dających się przewidzieć warunkach stosowania, zaś do obrotu wprowadzane są tylko produkty kosmetyczne, dla których jest wyznaczona „osoba odpowiedzialna”, będąca osobą prawną lub fizyczną (na terenie Wspólnoty jest to producent kosmetyku). Osoba ta zapewnia przestrzeganie postanowień przepisów prawnych, a zatem spełnienie odpowiednich obowiązków określonych w rozporządzeniu przez każdy wprowadzany do obrotu handlowego produkt kosmetyczny. Dotyczy to m.in. składu chemicznego, dokumentacji kosmetyku, oznakowania. Biorąc pod uwagę powyższe, kosmetyk spełniający wymagania rozporządzenia kosmetycznego nie powinien narażać konsumenta na niebezpieczeństwo. W wyjątkowych natomiast przypadkach produkty kosmetyczne mogą powodować działania niepożądane. Większość z nich stanowią podrażnienia; reakcje alergiczne występują niezwykle rzadko. Niestety, nie da się ich całkowicie wyeliminować – są to reakcje osobnicze, związane z nadwrażliwością (powtarzalną nieprawidłową reakcją ustroju na określony bodziec obecny w dawkach dobrze tolerowanych przez osoby zdrowe) i zależą m.in. od stanu naszej skóry, trybu życia (stres, dieta) czy stanu zdrowia (często dotyczą osób z obniżoną odpornością). Jakie testy muszą przejść kosmetyki sprzedawane na polskim rynku? Czy może Pani opisać te procedury krok po kroku? Zgodnie z art. 11 rozporządzenia (WE) nr 1223/2009 dokumentacja dla każdego produktu kosmetycznego musi zawierać następujące elementy: klarowny opis produktu kosmetycznego, opis metody produkcji i oświadczenie o zgodności z dobrą praktyką produkcji, ocenę bezpieczeństwa, dowód deklarowanego działania produktu oraz dane dotyczące badań na zwierzętach. Najważniejszym dokumentem, z punktu widzenia bezpieczeństwa dla konsumenta, jest raport bezpieczeństwa produktu kosmetycznego, o którym mowa w art. 10 ww. rozporządzenia. Szczegółowe wymagania dotyczące procedury oceny bezpieczeństwa kosmetyku i informacji niezbędnych do jej wykonania zawarte są w załączniku I do rozporządzenia kosmetycznego oraz w decyzji Komisji 2013/674/UE. Raport obejmuje m.in.: sprawdzenie składników receptury w kontekście zgodności z rozporządzeniem kosmetycznym, szczegółową analizę danych toksykologicznych dla poszczególnych surowców, potencjalnych zanieczyszczeń, materiałów opakowaniowych, ocenę narażenia na produkt kosmetyczny, ocenę wyników badań gotowego produktu (mikrobiologicznych, obciążeniowych, stabilności/kompatybilności z opakowaniem, fizyko-chemicznych, dermatologicznych, aplikacyjnych), analizę przypadków działań niepożądanych. Ostatni etap oceny bezpieczeństwa kosmetyku to przygotowanie raportu z oceny czyli rozumowania naukowego, prowadzącego do oświadczenia, że kosmetyk jest bezpieczny w myśl art. 3 rozporządzenia 1223/2009. Oceny bezpieczeństwa produktu kosmetycznego dokonuje wykwalifikowana osoba (tzw. safety assessor), posiadająca dyplom lub inny dowód kwalifikacji, przyznany w wyniku ukończenia teoretycznych i praktycznych studiów uniwersyteckich w dziedzinie farmacji, toksykologii, medycyny lub innej zbliżonej dyscypliny. Ponieważ raport jest dokumentem eksperckim, złożonym z kilku modułów, safety assessor powinien posiadać obszerną wiedzę z różnych dziedzin, na bieżąco śledzić ustawodawstwo dotyczące nie tylko kosmetyków, ale i substancji chemicznych i ich mieszanin, prawa dotyczącego bezpieczeństwa żywności itp. oraz posiadać doświadczenie w tej niezmiernie trudnej dziedzinie, aby wszystkie kosmetyki, które trafiają na rynek, były bezpieczne. Wróćmy do wspomnianych już parabenów. Wiele firm na produktach zamieszcza deklaracje o ich braku. Tymczasem są to najlepiej przebadane konserwanty spośród wszystkich, które możemy znaleźć w kosmetykach. Czy zatem powinniśmy się ich obawiać? To prawda, że parabeny to jedne z najlepiej przebadanych konserwantów, o długoletniej historii stosowania w produktach kosmetycznych, bardzo skuteczne pod względem ochrony przeciwdrobnoustrojowej. SCCS wielokrotnie przeprowadzał wnikliwą analizę bezpieczeństwa parabenów, a wyniki tych badań opublikowane są na stronie internetowej Komitetu. Wątpliwości mediów w zakresie bezpieczeństwa parabenów budziło ich działanie proestrogenne – „zaburzające gospodarkę hormonalną”. Jakie są fakty? Działanie proestrogenne parabenów jest do 1,000,000 razy słabsze niż działanie 17B-estradiolu – estrogenu

Wiedza i praktyka Konserwanty w kosmetykach. - tuv.com · bezpieczeństwa kosmetyków w świetle Decyzji Wykonawczej Komisji 2013/674/UE, Świat Przemysłu Kosmetycznego, nr 4/2015

  • Upload
    lehanh

  • View
    215

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Wiedza i praktyka

24 25

Wiedza i praktyka

Konserwanty w kosmetykach.Czy faktycznie mogą być niebezpieczne?Skład produktów kosmetycznych budzi duże emocje, szczególnie u osób ze skórą skłonną do alergii. Co jakiś czas pojawiają się doniesienia o dowodach na szkodliwość jakiegoś związku dodawanego np. do pasty do zębów, cieni do powiek, szamponu czy antyperspirantu. O tym, jak w praktyce wygląda kwestia dopuszczenia kosmetyków do obrotu handlowego oraz badań, rozmawiamy z Kamilą Pawłowską, Specjalistą ds. Produktów Kosmetycznych i Chemii Gospodarczej TÜV Rheinland Polska.

Każdy produkt kosmetyczny musi zostać dopuszczony do sprzedaży, z czym wiążą się określone procedury. Często w Internecie pojawiają się jednak doniesieniami o szkodliwych składnikach kosmetyków, po czym następuje polemika zwolenników i przeciwników stosowania konkretnych związków chemicznych np. parabenów. Dlaczego tak się dzieje i czy kosmetyki faktycznie mogą być niebezpieczne?

Kwestia jakości i bezpieczeństwa produktów kosmetycznych jest uregulowana rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) Nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczącego produktów kosmetycznych. Zgodnie z art. 3 niniejszego rozporządzenia każdy udostępniany na rynku kosmetyk powinien być bezpieczny dla zdrowia ludzi w normalnych lub dających się przewidzieć warunkach stosowania, zaś do obrotu wprowadzane są tylko produkty kosmetyczne, dla których jest wyznaczona „osoba odpowiedzialna”, będąca osobą prawną lub fizyczną (na terenie Wspólnoty jest to producent kosmetyku). Osoba ta zapewnia przestrzeganie postanowień przepisów prawnych, a zatem spełnienie odpowiednich obowiązków określonych w rozporządzeniu przez każdy wprowadzany do obrotu handlowego produkt kosmetyczny. Dotyczy to m.in. składu chemicznego, dokumentacji kosmetyku, oznakowania. Biorąc pod uwagę powyższe, kosmetyk spełniający wymagania rozporządzenia kosmetycznego nie powinien narażać konsumenta na niebezpieczeństwo.

W wyjątkowych natomiast przypadkach produkty kosmetyczne mogą powodować działania niepożądane. Większość z nich stanowią podrażnienia; reakcje alergiczne występują niezwykle rzadko. Niestety, nie da się ich całkowicie wyeliminować – są to reakcje osobnicze, związane z nadwrażliwością (powtarzalną nieprawidłową reakcją ustroju na określony bodziec obecny w dawkach dobrze tolerowanych przez osoby zdrowe) i zależą m.in. od stanu naszej skóry, trybu życia (stres, dieta) czy stanu zdrowia (często dotyczą osób z obniżoną odpornością).

Jakie testy muszą przejść kosmetyki sprzedawane na polskim rynku? Czy może Pani opisać te procedury krok po kroku?

Zgodnie z art. 11 rozporządzenia (WE) nr 1223/2009 dokumentacja dla każdego produktu kosmetycznego musi zawierać następujące elementy: klarowny opis produktu kosmetycznego, opis metody produkcji i oświadczenie o zgodności z dobrą praktyką produkcji, ocenę bezpieczeństwa, dowód deklarowanego działania produktu oraz dane dotyczące badań na zwierzętach.

Najważniejszym dokumentem, z punktu widzenia bezpieczeństwa dla konsumenta, jest raport bezpieczeństwa produktu kosmetycznego, o którym mowa w art. 10 ww. rozporządzenia. Szczegółowe wymagania dotyczące procedury oceny bezpieczeństwa kosmetyku i informacji niezbędnych do jej wykonania zawarte są

w załączniku I do rozporządzenia kosmetycznego oraz w decyzji Komisji 2013/674/UE. Raport obejmuje m.in.: sprawdzenie składników receptury w kontekście zgodności z rozporządzeniem kosmetycznym, szczegółową analizę danych toksykologicznych dla poszczególnych surowców, potencjalnych zanieczyszczeń, materiałów opakowaniowych, ocenę narażenia na produkt kosmetyczny, ocenę wyników badań gotowego produktu (mikrobiologicznych, obciążeniowych, stabilności/kompatybilności z opakowaniem, fizyko-chemicznych, dermatologicznych, aplikacyjnych), analizę przypadków działań niepożądanych. Ostatni etap oceny bezpieczeństwa kosmetyku to przygotowanie raportu z oceny czyli rozumowania naukowego, prowadzącego do oświadczenia, że kosmetyk jest bezpieczny w myśl art. 3 rozporządzenia 1223/2009.

Oceny bezpieczeństwa produktu kosmetycznego dokonuje wykwalifikowana osoba (tzw. safety assessor), posiadająca dyplom lub inny dowód kwalifikacji, przyznany w wyniku ukończenia teoretycznych i praktycznych studiów uniwersyteckich w dziedzinie farmacji, toksykologii, medycyny lub innej zbliżonej dyscypliny. Ponieważ raport jest dokumentem eksperckim, złożonym z kilku modułów, safety assessor powinien posiadać obszerną wiedzę z różnych dziedzin, na bieżąco śledzić ustawodawstwo dotyczące nie tylko kosmetyków, ale i substancji chemicznych i ich mieszanin, prawa dotyczącego bezpieczeństwa żywności itp. oraz posiadać doświadczenie w tej niezmiernie trudnej dziedzinie, aby wszystkie kosmetyki, które trafiają na rynek, były bezpieczne.

Wróćmy do wspomnianych już parabenów. Wiele firm na produktach zamieszcza deklaracje o ich braku. Tymczasem są to najlepiej przebadane konserwanty spośród wszystkich, które możemy znaleźć w kosmetykach. Czy zatem powinniśmy się ich obawiać?

To prawda, że parabeny to jedne z najlepiej przebadanych konserwantów, o długoletniej historii stosowania w produktach kosmetycznych, bardzo skuteczne pod względem ochrony przeciwdrobnoustrojowej. SCCS wielokrotnie przeprowadzał wnikliwą analizę bezpieczeństwa parabenów, a wyniki tych badań opublikowane są na stronie internetowej Komitetu. Wątpliwości mediów w zakresie bezpieczeństwa parabenów budziło ich działanie proestrogenne – „zaburzające gospodarkę hormonalną”. Jakie są fakty? Działanie proestrogenne parabenów jest do 1,000,000 razy słabsze niż działanie 17B-estradiolu – estrogenu

2726

Wiedza i praktyka Wiedza i praktyka

Kamila Pawłowska – absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego, wieloletni pracownik Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie. Od 20 lat związana z branżą kosmetyczną. Obecnie swoje doświadczenia w tej dziedzinie wykorzystuje w TÜV Rheinland Polska, gdzie zajmuje się oceną bezpieczeństwa kosmetyków. Jako safety assessor współpracuje z firmami kosmetycznymi, przygotowując raporty bezpieczeństwa produktów kosmetycznych.

[email protected]

przed ksenobiotykami, zaś w ocenie bezpieczeństwa, w uzasadnionych sytuacjach, należy rozważyć również inne drogi narażenia: inhalacyjną (np. dla produktów aerozolowych), czy też pokarmową (np. produkty do warg). Zagadnienie skumulowanej ekspozycji na różnego rodzaju substancje jest dużo bardziej złożone niż mogłoby się wydawać, np. biorąc pod uwagę codzienne stosowanie innych, oprócz kosmetyków, produktów – chemii gospodarczej, leków, nie zapominając o środkach spożywczych.

Czy jest jakaś instytucja, do której konsument, zaniepokojony bezpieczeństwem jakiegoś składnika kosmetycznego, może się zgłosić po poradę?

W zakresie produktów kosmetycznych nadzór rynku sprawują organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej (kontrola przestrzegania przepisów określających wymagania higieniczne i zdrowotne, w szczególności dotyczących warunków zdrowotnych produkcji i obrotu kosmetykami) oraz – w zakresie znakowania, zafałszowań i prawidłowości obrotu – organy Inspekcji Handlowej. Organy nadzoru przeprowadzają okresowe kontrole produktów kosmetycznych i podmiotów gospodarczych, sprawdzając m.in. dokumentację produktu i, w odpowiednich przypadkach, kontrole fizyczne oraz badania laboratoryjne reprezentatywnych próbek. Konsument może mieć wówczas pewność, że na rynku udostępniane są tylko produkty bezpieczne; jeśli na rynku znajdzie się kosmetyk, który nie spełnia wymagań prawnych, organy kontroli decydują, w jaki sposób nie dopuścić do dalszej dystrybucji takiego produktu (np. poprzez zakaz handlu/wycofanie niezgodnych z wymaganiami partii z rynku). Produkt jest również zgłaszany do wspólnotowego systemu informującego o produktach niebezpiecznych – RAPEX (The Rapid Alert System for non-food dangerous products). Powtórzę, że niejednokrotnie nie da się uniknąć wystąpienia niepożądanych reakcji osobniczych na kosmetyk w przypadku osób predestynowanych, co wcale nie oznacza, że taki produkt jest niebezpieczny.

Osoby zainteresowane tematyką oceny bezpieczeństwa kosmetyków odsyłam do literatury fachowej. 1. Rozporządzenie Parlamentu

Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczące produktów kosmetycznych. Dziennik Urzędowy UE L 342/59, 22.12.2009

2. Decyzja Wykonawcza Komisji z dnia 25 listopada 2013 r. w sprawie wytycznych dotyczących załącznika I do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 dotyczącego produktów kosmetycznych (2013/674/UE), Dziennik Urzędowy UE L 315/82, 26.11.2013

3. The SCCS Notes of Guidance for the Testing of Cosmetic Ingredients and their Safety Evaluation, 9th Rev. (SCCS/1564/15), revised version of 25 April 2016

4. SCCS – Opinions: http://ec.europa.eu/health/scientific_committees/consumer_safety/opinions_en

5. Reports of the Cosmetic Ingredient Review Expert Panel http://www.cir-safety.org/ingredients

6. Kamila Pawłowska: Ocena bezpieczeństwa kosmetyków w świetle Decyzji Wykonawczej Komisji 2013/674/UE, Świat Przemysłu Kosmetycznego, nr 4/2015

7. Przewodnik po terminologii. Toksykologia. Bezpieczeństwo żywności. Zdrowie publiczne. Ocena ryzyka. Redakcja: Jan K. Ludwicki. NIZP-PZH, Warszawa, 2013

8. Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 26 sierpnia 2015 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Dz.U. 2015, poz. 1412

9. Materiały szkoleniowe Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego, Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego z 2015-2016 roku

obecnego w organizmie człowieka (opinia SCCS/1348/10). Uwzględniając niską absorpcję przeznaskórkową i szybki metabolizm po przeniknięciu do krwioobiegu, nie jest możliwy wpływ tych związków na gospodarkę hormonalną człowieka. Związki te są dozwolone do stosowania w produktach kosmetycznych jako konserwanty – uregulowane ostatecznie rozporządzeniem Komisji (UE) nr 1004/2014 z dnia 18 września 2014 r. Stosowanie w kosmetykach izopropyloparabenu, izobutyloparabenu, fenyloparabenu, benzyloparabenu i pentyloparabenu, dla których SCCS nie mógł dokonać oceny ryzyka dla zdrowia ludzkiego, zostało zabronione na podstawie rozporządzenia Komisji (UE) nr 358/2014.

Substancje dodawane do kosmetyków występują w określonych stężeniach. Czy to prawda, że jeśli używamy zbyt dużo produktów naraz – do mycia głowy, ciała, kosmetyków kolorowych czy higienicznych – ilość substancji dostarczanych w tym samym momencie może się kumulować i zagrażać naszemu zdrowiu?

Rzeczywiście, w specyficznych przypadkach safety assessor może w ocenie bezpieczeństwa kosmetyku oszacować łączną ekspozycję na dany składnik, zakładając, że jest on obecny we wszystkich produktach aplikowanych codziennie. Decyzję safety assessor podejmuje na zasadzie case-by-case czyli analizie indywidualnego przypadku. Proszę zwrócić uwagę, że większość substancji dozwolonych w kosmetykach w ograniczonych stężeniach została właśnie w ten sposób oceniona przez Naukowy Komitet ds. Bezpieczeństwa Konsumentów.

Drugim aspektem zagadnienia jest to, że w różnych kategoriach produktów kosmetycznych zazwyczaj stosowana jest różna baza surowcowa. Ryzyko kumulacji składników, np. z produktów do makijażu oraz myjących, jest więc mało prawdopodobne. Poza tym, proszę pamiętać, że zdrowa, nieuszkodzona skóra jest narządem, który w większości przypadków dobrze chroni nas