Zieliński Tadeusz - Świat antyczny 02 - Grecja niepodległa

Embed Size (px)

Citation preview

W cyklu wiat antyczny ukazay si: I Staroytno bajeczna, II Grecja niepodlega, III Rzeczpospolita rzymska, IV Cesarstw

W cyklu wiat antyczny ukazay si: I Staroytno bajeczna, II Grecja niepodlega, III Rzeczpospolita rzymska, IV Cesarstwo rzymskie.

Uwagi do wersji elektronicznej Grecji niepodlegej:

- Numeracja znajduje si na grze strony.

- Numery stron w spisie treci odpowiadaj numerom stron w ksice.

- Usunito ilustracje, ktrych spis zamieszczono na kocu dokumentu.

- Usunito indeks nazw osobowych i geograficznych.

Tadeusz Zieliski

GRECJA NIEPODLEGA

Wydawnictwo lsk"

Do druku poda oraz przedmow opatrzy

Aleksander Krawczuk

Spis treci

Przedmowa5

OKRES WDRWEK

1. Wdrwka Doryjczykw11

2. Kodros15

3. Zaoenie kolonii18

4. Homer21

5. Likurg26

6. Hezjod30

PELOPONEZ

7. Pierwsza wojna messeska (743-724)37

8. Druga wojna messeska (685-668)40

9. Hegemonia Sparty (wiek VII-VI)45

10. Kypselos48

11. Rzdy Periandra (627-585)52

12. Olimpia i jej igrzyska60

ATENY

13. Kylon w Atenach73

14. Solon prawodawca77

15. Siedmiu mdrcw83

16. Krezus, krl Lidii89

17. Poetka Safona94

18. Ezop101

TYRANIA W ATENACH

19. Tyran Pizystrat (560-527)111

20. Pitagoras117

21. wita Dionizosa124

22. Wadczyni Aten133

23. Pizystratydzi i Klejstenes (527-510)141

24. Pindar149

EPOKA CHWAY

25. Miltiades161

26. Epicharm169

27. Temistokles i Arystydes177

28. Ajschylos189

29. Wiek Peryklesa198

30. Fidiasz i jego wsppracownicy209

31. Sofokles221

SCHYEK

32. Sofici233

33. Wojna peloponeska (431-404)241

34. Przechadzka po Atenach250

35. Eurypides262

36. Na wsi attyckiej271

37. U garncarzy na Keramejkos282

38. Arystofanes292

39. Sokrates303

KONIEC NIEPODLEGOCI

40. Druga hegemonia Sparty313

41. Platon i Akademia319

42. Skopas i Praksyteles328

43. Mocarstwo macedoskie340

44. Isokrates i Arystoteles359

Posowie371

Posowie do drugiego wydania373

rda ilustracji375

Spis ilustracji

Przedmowa

Drugi tom cyklu wiat antyczny Tadeusza Zieliskiego nosi tytu Grecja niepodlega, obejmuje bowiem dzieje Hellenw i ich kultury od wieku XII do schyku wieku IV p.n.e. czyli od zaamania si cywilizacji mykeskiej do wielkich podbojw Aleksandra Wielkiego wcznie.

Bya to epoka bujnego rozkwitu pastewek helleskich zarwno w Grecji waciwej, jak i u wielu wybrzey Morza rdziemnego i Czarnego. Podkreli naley wyraz pastewek, nigdy bowiem w staroytnoci nie wytworzya si jednolita pastwowo Hellenw, zawsze i przez wszystkie wieki istniao rozbicie polityczne. Grecja wczesna to pojcie wsplnoty jzykowej, etnicznej, kulturalnej, a nigdy organizacyjnej. Dlatego moe waciwszy byby tytu Grecy niepodlegli, cho do niego nie przywyklimy. Grecja staroytna nie jest rwnie pojciem terytorialnym.

Jakkolwiek istniay w pewnych okresach powane zagroenia wolnoci Grekw, zwaszcza ze strony Persw i Kartagiczykw, w zasadzie byway one wszdzie odpierane szczliwie. Tote prawdziwy grb wykopali swej niepodlegoci sami Grecy. Zawinia w szczeglnoci duga, bratobjcza wojna zwana peloponesk oraz konflikty pniejsze, bdce jej polityczn konsekwencj. Osabiy one wiat helleski i umoliwiy Macedoczykom narzucenie mu supremacji, zwaszcza po sawnej bitwie pod Cheronej w roku 338 p.n.e. Naley jednak zaznaczy tu od razu, by ostrzec przed czstym a mylnym wyobraeniem, e pastewka Grecji waciwej zostay wwczas cakowicie podporzdkowane Macedonii i utraciy wszelk niezaleno, formaln i faktyczn. Tak nie byo. Poszczeglne pastewka zachoway nie tylko autonomi formaln, ale mogy nadal prowadzi wasn polityk zewntrzn, cho oczywicie musiay w coraz wikszym stopniu liczy si z realiami wczesnej sytuacji - czyli z wol wadcw Macedonii.

6

Saby jednak wyranie, politycznie, gospodarczo i kulturalnie, do czego ogromnie przyczynia si masowa emigracja ludnoci z ziem Grecji waciwej do krain Bliskiego Wschodu, kiedy otworzyy si one przed Hellenami wanie w wyniku pochodu Aleksandra Wielkiego. A potem przyszli Rzymianie. Stumienie przez nich powstania i zdobycie Koryntu w roku 146 p.n.e. mona uwaa za rzeczywisty kres greckiej niepodlegoci. By to wic proces stopniowy i dugotrway, trwajcy prawie dwa wieki, i nie naley zamyka go ju w czasach Filipa II i jego syna.

Podczas gdy tom pierwszy cyklu przedstawia, gwnie na podstawie mitw w ujciu greckich dramaturgw, jak Hellenowie wyobraali sobie swoj przeszo legendarn, tom drugi opiera si ju na konkretnych faktach historycznych. Daje jednak nie tylko opis wydarze politycznych, to jest wojen i przemian ustrojowych, ale mwi rwnie - a moe nawet przede wszystkim - o kulturze, wierzeniach, obyczajach, yciu codziennym. Ksika wic Zieliskiego rni si i swoj tematyk, i sposobem ujcia, i rozoeniem akcentw, i wreszcie swobod stylu od normalnego schematu podrcznikw. Sam autor zdawa sobie z tego spraw, bo te to byo jego celem i przedmiotem dumy - jak wynika z wypowiedzi Posowia.

Jest to jej wielka, nieprzemijajca zaleta i warto. Albowiem wanie dziki owym powizaniom spraw szeroko pojtej kultury z tokiem wydarze, cao nabiera szczeglnej wymowy. I cho rzecz zwraca si gwnie do czytelnika modego lub mniej przygotowanego, nawet kto niele obeznany z histori staroytn znajdzie tu dziki samemu zestawieniu faktw z rnych dziedzin ycia materia i podniet do dalszych przemyle.

Dzi moe kogo razi nieco egzaltowana stylistyka Zieliskiego. Ale przecie wiadczy ona o emocjonalnym, bardzo osobistym stosunku autora do przedmiotu jego bada i opowieci, do dziejw i kultury wiata antycznego. To prawda, e obraz owego wiata, ktry przekazuje nam Zieliski, jest upoetyczniony i upikszony, stonowane lub wrcz przemilczane s pewne jego mniej jasne strony, ale za to, i wanie dziki temu, bardziej przemawia on do wyobrani czytelnika, zwaszcza modocianego, i w penym blasku ukazuje to, co wane, trwae, wartociowe.

Rzecz jednak pisana bya p wieku temu. Jest zrozumiae, e od tego czasu badania - jak w kadej dziedzinie nauki - posuny si naprzd. Chodzi nie tylko o odkrycie nowych rde, zwaszcza skutkiem znalezisk archeologicznych i epigraficznych, ale rwnie o pogbienie analizy materiau ju znanego i postawienie nowych pyta. Wydawcy nie mog, to oczywiste, zmienia tekstu i formy jzykowej ksiki - tym bardziej e jest ona nie tylko wiadectwem osobowoci autora, ale take stanu wiedzy o wiecie antycznym w pewnym okresie XX wieku i sposobu patrzenia na staroytno.

7

Z drugiej wszake strony konieczne si wydao poczynienie drobnych poprawek rzeczowych oraz jzykowych tam, gdzie pomyka Zieliskiego skutkiem tego, co zwa si zwyko lapsus memoriae lub lapsus calami (poliniecie si pamici lub pira) jest zupenie oczywista. Nieliczne miejsca przeredagowane w sposb istotniejszy zostay zaznaczone w przypisach.?

Kto by za pragn pogbi przekazane tu wiadomoci, znajdzie w jzyku polskim trzy nowsze, dobre ujcia:

P. Leveque, wiat grecki, przek. z francuskiego J. Olkiewicz, Warszawa 1973

N. G. L. Hammond, Dzieje Grecji, przek. z angielskiego A. widerkwna, wyd. 2, Warszawa 1977.

R. Flaceliere, ycie codzienne w Grecji za czasw Peryklesa, przek. z francuskiego Z. Bobowicz i J. Targalski, Warszawa 1985.

Aleksander Krawczuk

OKRES WDRWEK

1. Wdrwka Doryjczykw

Wicej ni tysic lat przed narodzeniem Chrystusa we wschodniej dzielnicy Grecji pnocnej, tam gdzie gra Ojte zblia si do morza, tworzc przesmyk Termopil, zamieszkiwao bitne i dzielne plemi Doryjczykw. W grskiej ojczystej krainie zrobio im si zbyt ciasno, przedsiwzili tedy nowych szuka okolic.

Syszeli, e poudniowy pwysep Grecji - zwano go wysp Pelopsa, czyli Peloponezem - obfituje w pastwiska grskie, w rwniny urodzajne i w zamone miasta. Kraj ten wprawdzie liczni zaludniali mieszkacy: na poudniu Achajo-wie, na pnocy - Joczycy. Mniemali wszake Doryjczycy, e ludy owe, otoczone dostatkiem, wyzbyy si walecznoci, oni za, w ubstwie wyroli, mocni s ciaem i duchem, zdoaj przeto ziemi ich podbi.

O samej wyprawie wie niesie, co nastpuje.

Krlowie Doryjczykw byli to potomkowie Heraklesa; uwaali wic siebie za prawnych dziedzicw Peloponezu - jeli nie caego, to gwnej jego czci. Herakles bowiem - mwili - by prawnukiem Perseusza, krla Argosu; poniewa za w Peloponezie rd Perseusza wygas, przeto prawem dziedzictwa kraj ten powinien im przypa w udziale.

Jeszcze Hyllos, syn Heraklesa, zapyta by wyroczni w Delfach, zali pozwala mu Apollon przedsiwzi wypraw na Peloponez. Bg odpowiedzia: Czekajcie do trzeciego plonu. Hyllos sdzi, e bg ma na myli plon zboa; przeczekawszy tedy dwa lata, w trzecim roku ruszy na Peloponez.

Czas by sprzyjajcy: ludy Peloponezu wtenczas wanie pod wodz Agamemnona oblegay Troj; w kraju niezbdna tylko pozostawaa obrona. Ale Peloponez od Grecji pozostaej oddziela Istmos, to za midzymorze, samo przez si wskie, byo ponadto grzyste, tak e tutaj szczupa nawet zaoga wstrzyma moga najsilniejsze wojsko.

12

Tutaj te wojownicy peloponescy zagrodzili drog Hyllosowi i Doryjczy-kom. Po wielu niepomylnych utarczkach Hyllos owiadczy Peloponezyjczykom: Niechaj najmniejszy spord was stanie ze mn do boju. Jeeli polegnie, bdziecie musieli odda swoj ziemi mnie i mojemu ludowi. Lecz jeli ja polegn, Doryjczycy wrc do swej krainy, a Peloponez w waszych pozostanie rkach.

Wystpi na bj z Hyllosem wdz z arkadyjskiego miasta Tegei, imieniem Echemos. Hyllos by pewien zwycistwa: wszak bg obieca odda Peloponez Doryjczykom, skoro trzeci dojrzeje plon. Nie spenia si wszake jego nadzieja: w pojedynku, jaki si wywiza, Echemos zabi swego przeciwnika. Doryjczykom wypado si cofn.

Zaczli wic szemra: Apollon nas oszuka. Lecz rozwaniejsi spord nich odrzekli: Nie, my zrozumielimy bdnie jego sowa. Nigdy nie mwi jasno, ale te i nie zataja prawdy, pozwala j natomiast odgadn. Obieca nam Peloponez przy trzecim plonie; bdzie to jednak nie plon zboa, ale plon ludzi. Pierwszy to ten, ktry wzrasta obecnie wraz z synem Hyllosa, naszym nowym krlem. Drugim bdzie wnuk Hyllosa i jego pokolenie; prawnukowie za Hyllosa i ci Doryjczycy, ktrzy wraz z nim y bd, to bdzie w plon trzeci.

13

Na nich to postanowiono czeka.

Prawnukw Hyllosa byo trzech: Temenos, Aristodemos i Kresfontes. Osignwszy wiek mski, przedsiwzili wypraw na Peloponez, naprzd jednak udali si do Delf z zapytaniem, w jaki sposb poprowadzi wojn. Wyrocznia odpowiedziaa: Wybierzcie wodzem trjokiego. Opuszczali wityni zakopotani: skde wynale mieli takiego potwora? Ale w tej wanie chwili ujrzeli jedca, ktry na mule o jednym oku zblia si do wityni. Domylili si, e jego to wanie wskazywa bg. Okazao si, e jedziec w by to Oksylos, krl Etolii: on take szuka dla swego ludu nowych krain. Dowiedziawszy si o wyroczni boga, Oksylos zgodzi si by wodzem, ale wyjedna dla siebie udzia przy podziale Peloponezu, a mianowicie grzyst dzielnic zachodni, Elid, ktr dwie przecinaj rzeki: Alfejos i Penejos. Po czym rzek: Midzymorzem przej nie sposb. Ale w ojczynie mojej jest pewne miejsce, kdy zatoka si zwa i brzeg pnocny Peloponezu podchodzi zupenie blisko do poudniowej krawdzi Grecji rodkowej. Gry s tam poronite lasem; wybudujemy okrty i na nich przewieziemy wojsko na Peloponez.

Tak te uczynili. Miejscowo za, w ktrej Doryjczycy zbudowali swe okrty, do czasw najpniejszych nazywaa si Naupaktos, tj. budowa statkw.

Stolic Peloponezu by wtenczas Argos, w ktrym panowa krl Tisamenos, syn Orestesa, a wnuk Agamemnona. Wyprowadzi on przeciw Doryjczykom siy peloponeskie. Stoczono wielk bitw. Peloponezyjczycy zostali pokonani. Teraz mona byo dzieli kraj.

Spord jego dzielnic pnocna i rodkowa, gsto pokryte grami, mao nciy zdobywcw. Zachodni, Elid, wedle umowy wypado ustpi Oksylosowi i jego Etolijczykom. Pozostaway dla trzech braci Heraklidw trzy dziay: na wschodzie Argolida, mao urodzajna, ale z krlewskim grodem Argos, stolic caego Peloponezu; na poudnio-wschodzie Lakonika, stanowica dolin Eurotasu, yniejsza, jakkolwiek niemaej wymagajca pracy; na koniec na poudnio-zachodzie bujna Messenia, czyli dolina rzeki Pamisos.

Heraklidzi wznieli trzy otarze ku czci Zeusa, swego naczelnika rodu, i wobec nich poprzysigli sobie pomoc w godzinach niedoli. Jeden z braci, Aristodemos, ju wtenczas nie y i za jego nieletnich synw - bliniakw Eurystenesa i Proklesa - zoy przysig ich opiekun. Potem przystpiono do podziau. Poniewa jednak trzy czci podbitej ziemi nierwnej byy wartoci i wszyscy pragnli otrzyma bogat Messeni, postanowiono zda spraw na wol bo, ktra powinna bya objawi si - tak wierzono wwczas - w losowaniu.

14

Losowanie u staroytnych odbywao si tak: do dzbana glinianego nalewano wody i w wod t kady rzuca los - kamyk. Potem wod w dzbanie wprawiano w ruch i wylewano: czyj przy tym los wypad pierwszy, ten stawa si pierwszym.

Jak ju wiadomo, wszyscy mieli ochot na urodzajn Messeni. Gdy jednak inni kornie czekali na objawienie woli boej, Kresfontes uciek si do podstpu: inni wrzucali do dzbana po kamyku, on za wpuci do tward grud ziemi, ktra natychmiast rozpucia si w wodzie. Pierwszy wypad z dzbana los Temenosa - wzi wic Argolid. Drugi - los Eurystenesa i Proklesa:

15

przysdzono im Lakonik ze stolic jej, Spart. Kresfontesowi pozostaa w udziale Messenia.

Zaczli wtedy krlowa kady w swej dzielnicy. Oto dlaczego do czasw najpniejszych w Sparcie bywao zawsze dwch krlw: jeden z linii Euryste-nesa, drugi z linii Proklesa. Ale podstp Kresfontesa wyszed na jaw: nie wiadomo, czy sam si z nim zdradzi, czy te wyjawia go wyrocznia, do e dowiedzieli si o nim potomni. Odtd opinia oszusta bogw zawisa nad Kresfontesem i wszystkie dalsze nieszczcia jego rodu rozumiane byy jako odkupienie owej zuchwaej prby sfaszowania woli boskiej.

2. Kodros

Doryjczycy, ktrzy poszli za Temenosem, jli rozszerza swe posiadoci na pnoc od zdobytego przez si kraju - Argolidy. Szczeglnie wane byo wzicie Koryntu na Istmie, majcego przystanie morskie w obu zatokach, Saroskiej i Korynckiej. Nastpnie zdobyli take i Megar, ktra wtenczas bya do duym miastem, i std zaczli zagraa Atenom.

Ateny byy wtenczas jednym z drugorzdnych miast Grecji; ich kraina nie syna z urodzajnoci, a handlu morskiego nie uprawiay. Ale mieszkacy ich, zahartowani w yciu surowym i ubogim, byli wytrwali i bitni, i ani myleli oddawa ziemi, ktra ich wykarmia i na ktrej stay otarze ich bogw. Oblenie tedy si przecigao. Doryjczycy wyprawili poselstwo do Delf, aby zapyta, czy sdzone im zdoby Ateny. Wyrocznia odpowiedziaa: Tak, jeli nie zabijecie ich krla. Krlem za Aten by wtenczas Kodros.

Dowiedziawszy si o wyroczni, wodzowie doryccy wydali rozkaz swym wojownikom, aby szczdzili krla Aten. W Delfach atoli mieszka niejaki Kleomantys; by to proksenos?* ateski, tj. podejmowa w swoim domu goci ateskich, gdy przychodzili pyta wyroczni; peni wic urzd wysoce szanowny. Posyszawszy o wyroczni udzielonej Doryjczykom, Kleomantys przedar si skro acuch oblegajcych do Aten i donis Kodrosowi o wyroku boga.

16

Wtenczas Kodros postanowi powici si w ofierze ojczynie. Powiadomiwszy swych bliskich o powzitym zamiarze, przebra si za ebraka i wyszed za wrota miejskie uzbrojony w motyk, jakby dla zbierania chrustu. Natychmiast zbliyli si do dwaj wojownicy doryccy i jli go rozpytywa o sprawy miejskie. Rzekomy ebrak odpowiada niechtnie; tamci od pyta przeszli do pogrek. Wszcz si gorcy spr, zakoczony tym, e Kodros jednego z wojw ubi ciosem motyki, ale zaraz potem i sam poleg z rki jego towarzysza.

Wkrtce z bramy ateskiej wyszo poselstwo uroczyste z heroldem na czele. Poznawszy herolda po lasce z wykami, Doryjczycy zrozumieli, e posowie w pokojowych przychodz celach i e rusza ich nie mona. Ze czci poprowadzono ich do namiotu wodzw. Ci spytali posw, czego by sobie yczyli, spodziewajc si, e zaczn mwi o warunkach poddania oblonego miasta. Alici najstarszy pose rzecze:

- Ateczycy prosz, zgodnie z obyczajem helleskim, abycie wydali dla przyzwoitego pogrzebu zwoki zabitego przez was, krla Kodrosa. Wodzowie osupieli.

- Nikt z nas krla waszego nie zabija.

Posowie opowiedzieli im tedy, jak si rzecz staa. daniu ich, oczywicie, uczyniono zado, wkrtce za Doryjczycy, zwtpiwszy w moliwo zdobycia Aten, zwinli oblenie i wrcili do swych siedzib.

17

Kodrosa pogrzebano z najwikszymi honorami. Zwoki jego, umyte i namaszczone przez czonkw rodziny, obleczono w szaty krlewskie i wystawiono na dwa dni w jego paacu: wszyscy Ateczycy przyszli, aby poegna swego wybawc, i przez cay czas nie umilk pacz pogrzebowy u jego oa. Najlepsi pieniarze i pieniarki po kolei czyn jego wysawiali, przy czym obecni, uniesieni alem, bili si w piersi, rwali wosy z gowy i rozdrapywali a do krwi swe policzki. Potem przy udziale caego ludu wyniesiono zwoki za wrota miejskie, zwane Dypiloskimi (tj. podwojami); tu zoono je w ziemi, usypano kurhan, na szczycie za kurhanu postawiono kamienny posg syreny paczcej, symbol wiekuistej aoby ludu. Sam kurhan obsiano ytem, aby w ten sposb da pozna, e kiedy i dusza pochowanego zmartwychwstanie do lepszego i wiecznego ycia.

18

Nastpnie postanowiono, aby miano krla, uwicone bohatersk ofiar Kodrosa, odtd nosi jedynie ten z jego doywotnich nastpcw, ktry uosabia gmin przed obliczem bogw. Obok niego postawiono wodza, dalej - zarzdc cywilnego, wreszcie - sdziego. Wszyscy zwali si archontami. Liczba ich wskutek komplikacji spraw sdowych wzrosa zwolna do dziewiciu, przy czym urzd archonta z doywotniego sta si jednoroczny. W taki sposb rzdy monarchiczne w Atenach stopniowo przeistoczyy si w arystokratyczne.

Nie zapomniano te o Kleomantysie: jemu i jego potomkom ofiarowano najwyszy zaszczyt, jakim rozporzdzao pastwo wobec najbardziej zasuonych obywateli - gocin publiczn w tzw. Prytanejon, tj. w gmachu, gdzie zasiaday wadze miejskie.

3. Zaoenie kolonii

Ale c stao si z dawnymi mieszkacami Peloponezu, z Achajami oraz Joczykami? Cz ich pozostaa w kraju, poddawszy si wadzy zwycizcw; o tych powiemy pniej. Ci wszake, ktrzy kochali si w wolnoci, zabrali swj dobytek, co kto mg, i z onami i dziemi wyszli przez Istmos. Joczycy znaleli przytuek u swych pobratymcw w Attyce i Eubei, Achajowie za zmieszali si z ludnoci nadmorsk Beocji i Tesalii i wesp z ni utworzyli plemi zwane eolskim, tj. pstrym.

Lecz wtenczas na ziemiach, ktre zamieszkali, zapanowaa ciasnota, jednoczenie za bkitne morze ze swymi niezliczonymi wyspami ncio w dal, by nowych szuka krain i nowego szczcia. Wyspy zaludniono. Nastpnie zamajaczyy wybrzea ldw - Tracji na pnocy, Azji na wschodzie. Eolowie zajli pnocno-zachodni kt Azji Mniejszej, tam, kdy staa ongi zburzona Troja, wiksze jednak znaczenie posiady ich kolonie na przeciwlegej wyspie Lesbos. Joczycy bardziej upodobali sobie ujcia wielkich rzek w Tracji, a take w Azji Mniejszej, otwierajcych przed nimi drog do handlu z dzikimi szczepami ldu. Szczeglnie rozkwity ich kolonie na rodkowym wybrzeu Azji Mniejszej, ktre od nich otrzymao nazw Jonii - Milet, Efez i inne, wszystkich dwanacie. Za Eolami ruszyli i Doryjczycy, gdy rozmnoyli si tak bardzo, e ziemi zdobytej na Peloponezie ju im nie wystarczao. Pocignli ku nie zajtym poudniowo-zachodnim brzegom Azji Mniejszej, a take ku przeciwlegej wyspie Rodos, opanowawszy po drodze Kret oraz inne wyspy poudniowe.

19

Ale przedsibiorczych eglarzy wabiy te morza zachodnie. Po przeciwnej stronie Morza Joskiego leaa Sycylia oraz Italia poudniowa; niebawem i one zmuszone byy przyj greckich kolonistw. Na Sycylii zaoono Syrakuzy, w Italii poudniowej - Tarent; byy to wszake tylko kolonie najwaniejsze pord mnstwa innych. Z kolei odkryto i morze, w ktrym kpao si zachodnie wybrzee Italii, tzw. Tyrreskie. Tu, w licznej okolicy zbudowano Neapol, Kyme i szereg innych miast. Na koniec przepynli i Morze Tyrreskie: na poudniowym brzegu piknej Francji zaoono koloni greck Massali, znan dzisiaj pod imieniem Marsylii.

Groniejsze od innych mrz byo dla Grekw Morze Czarne, ktre aby uaskawi jego pospnego boga, nazywano Pontos Euxinos, tj. morzem gocinnym. Powoli jednak i z nim si oswojono. Najlepiej poprowadzi sprawy Milet: tam, gdzie czy si Boh i Dniepr, zaoy koloni,

20

ktra otrzymaa nazw Olbii, tj. szczliwej. Od niej staroytni mieszkacy Ukrainy poudniowej, Scytowie, nauczyli si uprawy pl i siewu zboa. Po Joczykach nadcignli i Doryjczycy; Megara wyprawia nadmiar swych mieszkacw za Bosfor i ci zaoyli miasto na pnocnym brzegu Azji Mniejszej, ktre nazwali wedle imienia swego bohatera plemiennego Heraklej. eglarze za Heraklei zdobyli si na odwag przepynicia przez Morze Czarne i utworzyli koloni na poudniowym brzegu Krymu - Chersonez. To ostatnie miasto zasyno w dziejach Rusi Kijowskiej: istniao jeszcze w roku 988 po narodzeniu Chrystusa, kiedy to zdoby je knia Wodzimierz Kijowski. Stamtd wiato wiary Chrystusowej przenikao na Ru.

Zazwyczaj kolonie powstaway w sposb nastpujcy. Gdy w jakimkolwiek miecie powstawa nadmiar ludnoci, wyprawiano poselstwo do Delf, aby spyta Apollina, gdzie mona by zaoy koloni. W Delfach nietrudno byo otrzyma wskazania, gdy kapani w staych pozostawali stosunkach z koloniami ju istniejcymi i dziki temu wiedzieli, dokd naley wyprawi kolonistw. Otrzymawszy odpowied, ktr poczytywano za bogosawiestwo samego Apollina, kolonici udawali si na okrtach do miejscowoci obiecanej. Brali z sob ogie, zapalony na ognisku prytanejonu miasta macierzystego, ktre odtd stawao si metropoli (tj. miastem-macierz) dla kolonii.

21

Po przybyciu do nowej miejscowoci cz ziemi wyznaczano pod witynie bogw ojczystych, nie zapominajc o Apollinie. Ziemi pozosta dzielono midzy kolonistw. Kolonia rzdzia sama sob, jednakowo uwaaa siebie niejako za cr metropolii, ze czci podejmowaa jej obywateli, gdy ci przybywali do niej w gocin, wiadczya jej pomoc w cikiej godzinie i sama w potrzebie na pomoc jej liczya.

4. Homer

Spord wszystkich kolonii zaoonych przez Grekw, do najwikszego rozkwitu doszy kolonie joskie na zachodnim wybrzeu Azji Mniejszej. Ich ziemia wprawdzie nie bya dua: cay zajty przez nie obszar tworzy wsk wstg nadmorsk.

22

Wszelako po pierwsze, bya to ziemia nader urodzajna; po wtre za, stosunki handlowe z ludami niegreckimi, zamieszkujcymi ld, wzbogacay miaych i przedsibiorczych kolonistw. Najpotniejszym z ludw tych byli Lidyjczycy, bezporedni Joczykw ssiad, ktrego stolic byo Sardes nad rzek Paktolos. w Paktolos pyn ze zotononego Tmolosu, przeto w piasku swym zawiera zoto, a waciwie stop zota ze srebrem, ktry Grecy za osobny poczytywali metal i nazywali elektronem. W dalszym cigu opowiemy, w jaki sposb owi Lidyjczycy stali si nieprzyjacimi Grekw i zhodowali ich miasta; na razie utrzymywali z nimi stosunki przyjazne i nie zajmujc si eglug, chtnie pozwalali, aby Joczycy na swych statkach dowozili im wszelkie towary zamorskie.

W taki sposb miasta joskie oraz ich krlowie doszli do najwikszego w caym wiecie greckim bogactwa. Tu ze szczeglnym przepychem obchodzono wita ku czci bogw; tu setki bykw, owiec i kz zabijano u otarzy, gdy nadchodziy uroczyste dni Apollina, czczonego w Milecie, lub Artemidy, wielbionej w Efezie. U Grekw jednake skadanych w ofierze zwierzt nie spalano w caoci na cze bogw; bogom ofiarowano tylko czci bioder i wntrznoci, ca za reszt misa przeznaczano na uczt dla uczestnikw ofiary. Kade wito kojarzyo si przeto ze wspania biesiad; gocinno grecka rozkwitaa tu w caej okazaoci. Krlowie zapraszali i goci zaszczytnych z innych miast i swych krewnych oraz wielmow, a niekiedy i wszystkich obywateli.

Ale wanie podczas uczty Grek nie umia poprzestawa tylko na jedzeniu, choby i zaprawionym rozmow. Pragn czego lepszego; tskni za czym wyszym, aeby dzie biesiady krlewskiej na czas dugi utrwali si w pamici. Kiedy ju gocie najedli si do syta i w puchary nalano wina - zazwyczaj rozcieczonego wod - wtenczas na haso dane przez krla, herold sadza na krzele zaszczytnym, u kolumny paacowej, najdroszego gocia - pieniarza. Czstokro bywa to lepiec, ktrego Muza w zamian za utracony wzrok wynagrodzia dwicznym gosem i darem wieszczym, ale zawsze by to tuacz, dzi goszczcy u jednego krla, a po dniach kilkunastu - u drugiego. Pieniarz przebiera palcami na prostej czterostrunnej lirze, a potem zwraca si do biesiadnikw z pytaniem: - O czyme chcecie, abym piewa? Krl, a czasem jaki go dostojny, wskazywa przedmiot pieni, zawsze z ycia i dziejw bohaterw: - Zapiewaj nam, jak Achajowie zdobyli Troj za pomoc konia drewnianego... Zapiewaj, jak Jazon posiad zote runo... Zapiewaj o mczeskiej mierci Heraklesa...

I pieniarz zaczyna sw pie. Zna on na pami wiele tysicy wierszy, ktrych cz pokana bywaa jego wasnym dzieem. Po krtkiej modlitwie do

23

Muzy, ktra darzya go natchnieniem, uderzajc w struny liry wygasza piewnie cae girlandy wierszy pynnych i majestatycznych, ktre Grecy zwali heksametrami.

Najdawniejszego i najlepszego z owych pieniarzy nazywali Grecy Homerem. Skd pieniarz ten rd swj wywodzi, nie wiedziano dokadnie i wiele pniej toczono co do tego sporw, jak wiadcz dwa ocalae do naszych czasw wiersze - take heksametry:

Siedem grodw spr toczy o korze mdrego Homera...

mianowicie: Smyrna, Rodos, Kolofon, Salamina, Chios, Argos, Ateny (przy czym przez Salamin rozumie naley miasto na Cyprze, nie za wspimienn wysp w Zatoce Saroskiej).

Wie niesie, e Homer by lepcem, lecz Muza pokochaa go ponad wszystkich ludzi i natchna dwiema dugimi i piknymi pieniami. Jedna opiewaa gniew Achillesa pod Troj,

24

druga - powrt do ojczyzny Odyseusza po zdobyciu Troi. Pierwsza, Iliada, nie zawieraa w sobie opowieci o caej wojnie trojaskiej: pieniarz opowiada tylko, jak w samej peni oblenia Troi Achilles, uniesiony gniewem na wodza Agamemnona za doznan zniewag, opuci plac walki, wskutek czego Hektor, krlewicz trojaski, mg zabi w pojedynku jego najdroszego przyjaciela, Patroklosa; jak zrozpaczony t strat Achilles wrci do boju i zabi Hektora, lecz i tego gniewu poaowa, gdy ojciec zabitego, krl Priam, wszed noc do jego namiotu i uprosi, aby mu zwoki syna wydano dla godnego pogrzebu.

Podobnie i drugi poemat, Odyseja, nie opiewa caego ycia bohatera: pieniarz opowiada w nim, jak Odyseusz, pragnc powrci do kraju, zapdzony by przez wiatry na dalekie morze, przebywa czas jaki u ludoercw, cyklopw, u czarodziejki Kirke i w wielu innych miejscach, a nawet w krainie zmarych, i wreszcie odnalazszy drog do domu, zasta wiern sw on Penelope we wadzy zuchwaych zalotnikw, tak e wypado mu w bitwie z nimi zdobywa na nowo i on, i swj pohabiony dom.

Oto co opiewa Homer wobec suchaczy za stoem krlewskim w szczliwej Jonii. Pieni Iliady o bojach greckich herosw hartoway ducha suchaczy na podobne boje z hordami barbarzycw, niejednokrotnie zakcajcymi ycie i spokojnej Lidii, i jej helleskiego pobrzea. Opowieci Odysei o bajecznych morzach i wyspach nieciy ciekawo joskich eglarzy i zachcay ich do szukania w rzeczywistoci tych krain czarownych, ktre lepy pieniarz oglda tylko wzrokiem duszy - i moemy by pewni, e miae wyprawy Joczykw na Morze Czarne i ku brzegom dalekiego Zachodu dokonay si gwnie pod urokiem wiary, jak obdarzali czarodziejskie opowieci Odysei. Wszelako Grecy nauczyli si od Homera jeszcze jednej rzeczy i rzecz ta bya waniejsza nad inne: bya to mio i cze dla mnego nieprzyjaciela.

Homer sam by Grekiem, lecz to nie przeszkodzio mu odmalowa krla trojaskiego Priama, jego ony Hekabe, ich syna Hektora i synowej Andromachy w taki sposb, e wszyscy suchacze zmuszeni byli myle o nich z najywszym wspczuciem. I gdy Achilles pdzi swego wroga wok murw trojaskich, Zeus, bg najwyszy, smuci si smtkiem gbokim wobec jego nieuchronnej mierci i mwi sam do siebie:

Biada mi! Ma, ktrego miuj, widz me oczy,

Jak go w krg murw cigaj i serce me bole przenika.

A wic Bg jest jeden dla Grekw i dla ich nieprzyjaci, miujc kadego wedle jego zasug. Pogld taki nazywamy humanitarnym, tj. ludzkim. Homer by mistrzem ludzkoci dla Grekw, a Grecy - dla nas.

25

Niedugotrway by splendor dworw krlewskich w Jonii. Zwolna i tutaj wadza przesza z rk krlw w rce wielmow; rzdy krlewskie ustpiy pola rzdom monowadztwa. W dugi czas potem i monowadztwo ustpio miejsca demokracji, czyli ludowadztwu. Ale sawa Homera trwaa niepoyta. Gdy przeminy uczty krlw i magnatw, pieniarzy zaczto zaprasza na wita wszechludowe, aby wspzawodniczc midzy sob, gosili suchaczom pieni Homera; jak Achilles pokona Hektora i jak ulitowa si doli jego starego ojca;

26

jak Odyseusz wzgardzi gnun szczliwoci na wyspie bogini, by wrci na kamienist Itak, do wiernej ony swej Penelopy.

5. Likurg

rd zajtych przez Doryjczykw krain Peloponezu przewodnictwo, czyli po grecku hegemonia, naleao do Argolidy, dawnego krlestwa Agamemnona. Jednakowo krlowie Argolidy nie zdoali umocni w niej swego wadztwa: zbyt wiele w niej byo duych miast, pragncych y samodzielnie i nie podlega krlowi Argos. Na tym polegaa sabo krlestwa Temenidw. Okoo czterech wiekw piastowali oni hegemoni, potem wszake - w VII wieku - postradali j na zawsze.

Im gbiej upada Argos, tym wyej dwigaa si Lakonika, krlestwo Eurystenidw i Proklidw. Tu byo jedno tylko miasto rzdzce, Sparta; inne miasta, zamieszkae przez pokonanych Achajw, podlegay Sparcie. Ich obywatele - tzw. periojkowie, tj. mieszkacy okoliczni - mogli y wolni, uprawia handel i dy do bogactwa, ale w rzdach kraju nie brali udziau. Znacznie gorsze byo pooenie wocian doliny Eurotasu, pochodzcych ze szczepu pokonanego: poniewa wszystk ziemi urodzajn Doryjczycy spartascy zagarnli dla siebie, przykuli do roli dawnych posiadaczy-wocian i zmusili do pracy paszczynianej. Po grecku tych chopw paszczynianych zwano helotami, tj. zabranymi.

Poza tym Doryjczycy spartascy, czyli spartiaci, jak z dum siebie nazywali, zawdziczali potg sw surowym prawom. Prawa te przypisywali niejakiemu Likurgowi, ktry, jak mniemano, y w IX wieku. Nie by krlem; by tylko opiekunem nieletniego krla i w jego imieniu rzdzi pastwem. Widzc, e w Sparcie wiele dzieje si nierzdu wskutek wspzawodnictwa bogatych obywateli, uda si Likurg do Delf, by wyjedna dla siebie lask bogw i pomoc w wielkim dziele uporzdkowania kraju ojczystego. Wkroczy do wityni; nie skoczy jeszcze swej modlitwy, a ju z gbi niedostpnej rozbrzmia gos Pytii:

Widz, przychodzisz, Likurgu, do mego zotego przybytku,

Miy Zeusowi i innym bogom, Olimpu mieszkacom.

Umys mj dwoi si we mnie, czy bogiem ci gosi, czy czekiem.

Skaniam si jednak ku temu, Likurgu, by nazwa ci bogiem.

Szukasz praw doskonaych: osigniesz to, czego szukasz,

W takiej mierze ode mnie, jakiej ludzie nie maja.

28

Dugo pozosta Likurg w wityni, suchajc gosu boga, ktry zwiastowa mu prawa najdoskonalsze na wiecie, po czym wrci do Sparty.

Tam zamieszki wzmogy si jeszcze bardziej podczas jego nieobecnoci; powitano go wic z radoci, jako zwiastuna pokoju. Pierwsze jego danie polegao na tym, aby Spartanie wybrali spord siebie dwudziestu omiu najlepszych mw, kady majcy ukoczonych lat nie mniej ni szedziesit: pospou z obu krlami - wszystkich wic razem trzydziestu - utworzyli tzw. geruzj, tj. rad starcw. Geruzja odtd miaa rzdzi pastwem. Godno geronta bya doywotnia; dopiero po jego mierci wybierano nastpc i wybr taki stawa si wielkim zaszczytem i dla wybranego, i dla caego jego rodu.

Najwaniejsze sprawy krlowie na mocy orzeczenia geruzji przekazywali do decyzji zgromadzenia ludowego, w ktrym udzia brali wszyscy spartiaci majcy powyej trzydziestu lat (z wyczeniem periojkw, a tym bardziej helotw). Zgromadzenie ludowe mogo przyj lub uchyli wniosek, ale nie miao prawa wprowadza do poprawek lub zastpowa go innymi.

Gwna tedy wadza spoczywaa w rkach nie krlw i nie ludu, lecz trzydziestu mw najlepszych. Dlatego to prawa Likurga nazywamy arystokratycznymi.

Ale to jeszcze nie wszystko. Likurg ograniczy te liczb obywateli penoprawnych - tj. Spartan - do dziewiciu tysicy i podzieli midzy nimi ziemi na zasadzie rwnoci, usuwajc w ten sposb dawne rnice posiadania, a jednoczenie i dno do bogacenia si kosztem wspobywateli. Dziaa w tej sprawie zgodnie z przestrog, jakiej w Delfach udzieli mu bg:

dza bogactw - nic wicej - tw, Sparto, stanie si zgub.

I cieszyo si serce prawodawcy, gdy pierwszej jesieni po podziale roli, przechadzajc si po zagrodach, widzia u wszystkich jednakowe zasoby zboa na klepisku: Wszyscy Spartanie - mwi - s jak bracia, ktrzy midzy siebie ojcowsk podzielili ziemi.

Aby dzieo Likurga zyskao trwao, byo podane, by rwnie w przyszoci liczba obywateli nie przewyszaa, ale i nie bya mniejsza od liczby nadziaw, tj. dziewiciu tysicy. W tym celu wprowadzono przede wszystkim obowizek maestwa. Kawalerowie w podeszym wieku tracili honory, jakimi w Sparcie otaczano staro, modsi nie byli obowizani ustpowa im miejsca siedzcego. Tak pniej czcigodny, lecz bezenny wdz Derkilidas nie mg uzyska od modszego obywatela, aby ten wsta i ustpi mu swego miejsca: I ty - odrzek mu obywatel - nie zrodzie tego, ktry mgby z czasem mnie t sam wywiadczy cze.

29

Z drugiej strony nie wychowywano wszystkich, ktrzy przyszli na wiat. Nowo narodzone niemowlta przynoszono do obejrzenia osobom wytrawnym; jeli niemowl byo dorodne, zwracano je rodzicom na wychowanie, jeli za okazywao si wte, odnoszono je w pewien wwz Tajgetu, gdzie gino. Do siedmiu lat chopiec pozostawa w rodzinie, lecz potem pastwo odbierao go rodzicom i wychowywao w trybie wojskowym pospou z rwienikami, starajc si wszelkimi sposoby rozwin w nim si i waleczno. Dziewczta zostaway w rodzinie, ale take obowizane byy chodzi do osobnych, przeznaczonych dla siebie miejsc, aby tam wiczy si w bieganiu, w walce, w miotaniu dyskiem i wczni.

Wszelako i po osigniciu wieku mskiego Spartanie mao przebywali w rodzinie. Poniewa roboty rolne wykonywali dla nich heloci, przeto wszystek czas wolny przeznaczali na wiczenia wojenne. Cae miasto byo jakby obozem wojskowym. Obiadowano pospou w tzw. syssitia (tj. stoy wsplne): kady Spartanin wnosi swj udzia chleba, sera itd. St odznacza si prostot i surowoci. Syna szczeglnie na ca Grecj spartaska czernina. Przepis na t zup spartask nie zachowa si; wie tylko niesie, e w czasach pniejszych jaki krl, amator sztuki kulinarnej, specjalnie dla przyrzdzania owej zupy sprowadzi sobie kuchmistrza ze Sparty. Zupa nie przypada mu wcale do smaku, gdy jednak wyrazi kuchmistrzowi przygan, ten odpar: To dlatego, e nie wykpae si w Eurotasie.

Ksztacenie naukowe byo podwczas dopiero w zarodzie. W Sparcie uczono dzieci czyta i rachowa, lecz sztuka pisania bya rzadkoci. Nawet prawa nie byy pisane: nazywano je retrami (tj. powiedzeniami) i przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie. W mowie uczono dzieci unika gadulstwa. Zwizy i trafny sposb wyraania si Spartan zasyn na ca Grecj pod mianem lakonizmu. Bardzo kochano si w muzyce, zarwno strunowej, jak i dtej, a take w tacach; korowody ku czci bogw odbyway si czsto i z du gorliwoci obywateli.

Taki ustrj zapewni Likurg swemu krajowi. Aeby uczyni go trwaym na wieki, zdecydowa si na rzecz nastpujc. Rzek obywatelom, e ma da im jeszcze jedno, ostatnie, wielkie przykazanie, ale w tym celu musi uda si do Delf i zasign rady u boga; niechaje mu wic poprzysign, e a do jego powrotu niczego w ustawach nie zmieni. Wszyscy zoyli dan przysig. Likurg oddali si i ju nie powrci. Aby wspobywatelom da przykad niezomnoci i umiowania ojczyzny, zamorzy si godem: na tym wanie polegao jego ostatnie, wielkie przykazanie. Spartanie za orzekli, e dusza obywatela tak zasuonego i ofiarnego niezawodnie dostpia chway niebian; pod jego wezwaniem wznieli witynie. Tak sprawdzio si proroctwo Pytii.

30

6. Hezjod

Dziki ustawom Likurga ad prawny zapanowa w Sparcie, w pozostaej atoli Grecji byo do jeszcze bardzo daleko. Wszdzie wadza krlewska bya usuwana - bez rozlewu krwi i gbokich wstrznie, w drodze stopniowego ograniczania jej zakresu. Ustpowaa ona pola rzdom wielmow, tj. bogatych ziemian. Lud wszake nie dozna std ulgi; dola jego pogorszya si jeszcze, gdy ciemizcw teraz byo wicej ni dawniej, a nie byo u kogo o swoj upomnie si krzywd. Nie znaczy to, aby rzdy monowadcw byy zasadniczo ze; miay one rwnie swe dobre, nawet wietne strony, o ktrych wypadnie jeszcze mwi. Ale wystpiy one na jaw dopiero pniej; tymczasem za owo monowadztwo, nie grzeszc zbytnim wyksztaceniem, nie rozumiao tego, e uciskajc lud, szkodzi samo sobie. A poniewa samo tego nie rozumiao, naleao mu to powiedzie.

W dawnym Izraelu byo to zadaniem natchnionych od Boga prorokw; prorocy tacy bywali take w Grecji staroytnej, pojawili si za w tym wanie czasie, o ktrym mwimy. Jednym z pierwszych i gwnych by Hezjod.

Ojciec jego by rodem z Eolidy w Azji Mniejszej. Od dawna kwita tam poezja Homera; tam te i on nauczy si jej jzyka oraz sztuki ukadania wierszy. Jako czowiek ubogi, zaj si handlem morskim i udao mu si na koniec zgromadzi sum pienidzy dostateczn, aby naby dziak ziemi w Askrze, lichej wiosce w Beocji, u podna gry Helikonu. Beocja by to kraj ssiadujcy z Attyk; jej miasta zawary midzy sob zwizek, uznawszy za wspln stolic Teby, lecz rzdziy si kade osobno i jak powiedzielimy ju, na zasadzie arystokratycznej.

W Askrze nasz kupiec umar, zostawiajc po sobie dwch synw, Hezjoda i Persesa. Wypado im dzieli si ojcowizn. Ale Perses by przebiegy: schlebiajc wielmoom - krlom, jak ich zwano - uzyska przyznanie jemu, Persesowi, wikszej czci dziedzictwa. Wszelako krzywda brata nie przyniosa mu poytku; osignwszy pewien dostatek, poniecha pracy, skutkiem czego zuboa. I oto jedna krzywda pocigna za sob drug: z zazdroci pocz spoglda na ziemi brata i ponownie wkradszy si w ask krlw przekona ich, aby tamtemu odebrali i przysdzili jemu. Na wasnej tedy skrze Hezjod pozna, jak smakuje przemoc wielmow, sdy krzywdzce i bezprawie. Ale czy on tylko jeden by w takim pooeniu? Nie, wszdzie cierpieli ludzie ubodzy, wszdzie moni urgali sabym. Dlaczego? Dlatego, e ludzie nie wiedz, na czym polega sens ich ycia; dlatego, e ludzie bogaci i moni nie chc zrozumie, e sami sobie wyrzdzaj krzywd,

31

obraajc sprawiedliwo i uciskajc lud. wiadomo ta uczynia Hezjoda piewc Sprawiedliwoci. Nie wzywa do buntu, ale nawoywa do poznania wielkich przykaza, wszczepionych przez boga w serce czowieka.

Lecz w jaki sposb Hezjod stal si pieniarzem?

Jzyka poezji i sztuki wierszowania, zda si, nauczy si jeszcze od ojca. Ale oto razu pewnego, gdy pas stada na Helikonie, dostpi widzenia, ktre uczynio ze proroka. Objawiy mu si Muzy, tj. nimfy gajw, Helikonu; zganiwszy poziomy, materialistyczny kierunek myli Hezjoda i jego towarzyszy-pasterzy, rzeky do niego:

Wiele klechd wieci umiemy jedynie podobnych do prawdy; Skoro za przyjdzie nam wola i prawd te wieci umiemy.

I Hezjod powiedzia sobie, e klechd boginie nauczyy niegdy Homera, poet Odysei, od niego za daj, aby zawsze w ich imieniu wieci sam tylko prawd. I zacz zewszd gromadzi prawd - prastare podania o tym, jak powstao krlestwo bogw, jak z boskiej Ziemi i Nieba (Uranosa) zrodzili si Tytani i Tytanidy, jak z Tytana Kronosa i z Tytanidy Rei powsta Zeus z brami i siostrami; jak Zeus porazi Tytanw i na gruzach ich wadzy zaoy krlestwo nowych bogw... Czy znaczy to, e i my take w podaniach tych obowizani jestemy uznawa prawd? Nie, rzecz jasna; dla nas jest to tylko przypowie o stopniowym powstawaniu adu i umiaru z ywioowej burzy rozptanych potg. Lecz jest to przypowie wielka i gboka, jakkolwiek trudna do pojcia.

Tak powsta pierwszy poemat Hezjoda, jego Teogonia, tj. pie o pochodzeniu bogw. Lecz po nim obrci si od niebios ku ziemi, ku tej prawdzie, ktra y powinna pord ludzi, jeeli ludzie nie chc zgin od gniewu boego i od wasnej wzajemnej wrogoci. Byo to wanie wtenczas, gdy brat jego Perses dziki wystpnej pomocy krlw-darojadw, jak ich nazywa Hezjod, odebra mu cz ojcowizny. A jednak Hezjod nie uczu przeciwko bratu nienawici; przeciwnie, ogarn go smutek i troska, e brat wci uchyla si od poznania koniecznoci rzetelnej pracy, jako jedynego warunku uczciwego dostatku.

Jemu, ku poprawie, powici swj drugi, jeszcze ciekawszy poemat Prace i dni. Lecz myla nie tylko o nim: czy tylko w nim jednym znalaz zazdro i nienawi? Nie, rozpowszechnione s one wszdzie:

Garncarz dzi nienawidzi garncarza i ebrak ebraka,

Ciela cieli zazdroci i pieniarz te pieniarzowi.

32

Kady stara si podstpnie przywaszczy sobie ks chleba nalecy do bliniego i wielmoe, o wasn tylko dbajc korzy, spokojnie patrz na cudz krzywd.

Sysz wrzaw na placu: to Prawd ciga sieroc Mw moc darojadw, czynica krzywd na wiecach; Bka si ona ze zami po uroczyskach miertelnych Szat mglist odziana i klski ludziom przynosi.

S to prawdziwie sowa prorocze: gwacicielom nie ujdzie bezkarnie urgowisko ze Sprawiedliwoci; sami zbroj przeciw sobie rk, ktra prdzej czy pniej strci ich ze stokw ich siy.

Zo knuje sam przeciw sobie, kto knuje zo przeciw blinim;

Najboleniej z rad doradca sam opakuje.

Niegodziwi sdziowie wywouj nie tylko nienawi u ludzi, ale i gniew bogw: dla Hezjoda Sprawiedliwo nie jest pojciem oderwanym, ale bogini.

yje te prawda wieczysta - Zeusowa to cra potna,

Czczona w bogw rodzinie, co rzdz wyniosym Olimpem.

Kto jej wyrzdza zniewag, faszywym krzywdzc wyrokiem,

Wnet na tego przed tronem rodzica koronie si chylc

Skary si mow aosn, pitnujc jego nieprawo!

I odpowiada lud za gwaty krlw, co zdronie

Sd wymierzajc nieprawy, zbaczaj z drogi godziwej.

Krle, strach przed ni miejcie i z prostej ciey nie schodcie!

Opamitajcie si! - woa prorok do krlw - i nie czycie wyrokw nieprawych! Ale woa te i do ludu, wzywa go do opamitania, do niezaniedbywania pracy uczciwej dla zdronego zysku.

Mona i ca gromad bez trudu popa w wystpek: Wszakci on goci w pobliu, i droga do prosta i gadka. Ale przed Cnot pot niemiertelni stawili bogowie, Szlak do niej dugi i stromy, i zrazu wydaje si trudny; Lecz gdy dojdziemy do szczytu, ujrzymy go rwnym i gadkim.

Cnota za ludzka polega na tym, aby pracowa, nie opuszczajc rk:

Praca bo adna nie habi, lecz habi jedynie bezczynno.

I przy tym w oczach nie tylko ludzi, ale i bogw:

Ten i bogom, i nam nienawistny, kto, stronic od pracy,

Sta si do trutnia podobny, co w wikszym yje prniactwie,

Pszcz zabiegliwych bez trosk nieustann karmi si prac.

Praca czyni ci owiec i wszelkich dbr posiadaczem,

Praca zjednywa ci take i bogw trwa przychylno.

33

Wiele takich piknych poucze woy Hezjod w swj poemat, ale nie tylko w nich odbia si jego mdro prorocza. Przeplata je licznymi i penymi gbokiej treci przypowieciami - o piciu pokoleniach, o wykradzeniu ognia przez Prometeusza, o pierwszej kobiecie, Pandorze; zamieszcza take wskazania praktyczne, dotyczce robt poytecznych - oracza, eglarza i kupca.

Wszelako nie do byo poemat stworzy; trzeba byo jeszcze zapozna z nim ludzi. Papier podwczas nie by jeszcze znany, ksig nie wydawano: pieniarze mogli pami swoj wspomaga zapisanymi deszczukami cedrowymi, ale lud poznawa to tylko, co podczas wit ludowych piewali pieniarze. I oto Hezjod sta si pieniarzem - pieniarzem dla ludu; stara si wychowywa lud w duchu sprawiedliwoci i umiowania pracy, wdrujc od wsi do wsi, od miasta do miasta. Aby dziea takiego dokona, nie wystarcza jedno ycie ludzkie. Kwitnca pora mina i Hezjod ze smutkiem czu, jak jego ciao sabnie pod uciskiem staroci, a zadanie wci niedopenione, i tak wielu jeszcze w Grecji pozostao ludzi, ktrzy zbawiennych sw pieni nie syszeli. I wtenczas, jak wie niesie, bg uczyni cud i wrci swemu prorokowi minion modo. Peen wdzicznoci, Hezjod uda si do Delf i tu usysza rad Apollina: strze si gaju Zeusa Nemejskiego. Pieniarz osdzi, e wyrocznia mwi o Nemei w Argolidzie, kdy odbyway si synne igrzyska, i postanowi jej nie odwiedza, jakkolwiek al mu byo wyrzeka si sposobnoci podzielenia si pieni z ludmi, ktrzy gromadzili si tam ze wszystkich kracw Hellady.

Wraz z modoci wrcia pieniarzowi i dawna uroda: wprzdy czarowa on sw pieni ludzi statecznych, teraz za i mode dziewczta patrzyy na z zachwytem. I gdy piewa w Ojnoe Lokryjskiej, nie opodal Parnasu, jedna z jego modych suchaczek nie opara si i posza za nim, uroczona jego nieodpartym sowem.

Zawrzeli gniewem jej bracia: przypisujc to, co si stao, zej woli pieniarza, zaczaili si na w gaju przydronym i zabili go - w za gaj powicony by Zeusowi Nemejskiemu, stanowic fili tamtego gaju znamienitego w Argolidzie.

Zabitego wrzucili do morza. Lecz bogowie nie chcieli, aby ulubieniec ich spoczywa w takiej mogile: z ich woli delfiny wyniosy go na brzeg ojczystej Beocji. Tam go rozpoznano, pogrzebano ze czci w najbliszym miecie, w beockim Orchomenos; z czasem za drugi wielki poeta beocki, Pindar, uczci grb swego rodaka nastpujcym dwuwierszem:

Dwakro modoci uye i dwakro zstpie do grobu,

O Hezjodzie, sy, wzorem mdroci nam bd!

34

Lecz dzieo Hezjoda nie zgino razem z nim. Zostawi po sobie nie tylko oba wymienione poematy, ale i uczniw; odtd pieniarze szkoy hezjodejskiej wspzawodniczyli z pieniarzami homerydami na uroczystociach wszech-helleskich i podobnie jak tamci, nie poprzestawali na recytowaniu utworw swego mistrza. Jak homerydzi, naladujc Iliad i Odysej, w form pieni oblekali liczne podania o herosach czasw bajecznych, tak uczniowie Hezjoda zamykali w wierszu rady, jak naley y i jak pracowa, tworzc obok heroicznego eposu homerydw - epos nowy, dydaktyczny. Nadeszy potem inne czasy; pieniarze jednej i drugiej szkoy wygali. Poematy uczniw utony w niepamici, ale dziea mistrzw przetrway w wiadomoci Hellenw: z uroczystoci wszechludowych przeszy do szk i uchodzi za nie ogadzonego ten, kto nie zna na pami najcelniejszych ustpw i z Homera, i z Hezjoda.

Ale to, jak powtarzam, nastpio pniej. Tymczasem za, w wiekach smym, sidmym, a take i szstym, poematy rodzaju heroicznego i dydaktycznego szerokim morzem toczyy si po Grecji - wiele dziesitkw poematw o wielu setkach tysicy wierszy. Nad wszystkimi za tymi wierszami w niedosinej wysokoci byszczay imiona obu mistrzw - Homera, piewcy dzielnoci i sawy, oraz Hezjoda, piewcy sprawiedliwoci i pracy.

PELOPONEZ

7. Pierwsza wojna messeska (743-724)

Pod wpywem praw Likurga wzmg si wojowniczy duch Spartan i okrzepa ich spjnia wewntrzna. Nie mogli jednak zapobiec stopniowemu wzrostowi zaludnienia. Nadziaw nie starczao; modsi bracia, pozbawieni praw obywatelskich warunkowanych nadziaem, popadali w ndz i poniewierk. Niejednokrotnie, polujc w lasach Tajgetu, z zazdroci patrzyli z jego szczytw na roztaczajc si po drugiej stronie bujn rwnin messeska, zamknit z lewa bkitn zatok, z innych za stron acuchami gr, tonc w zieleni oliwek, winogradw i morw. Ziemia ta naleaaby do nas - powiadali - gdyby Kresfontes nie przywaszczy jej sobie losem oszukaczym. W taki to sposb wraz z zaludnieniem rosa i zawistna niech do szczliwej ssiadki. Znalaz si wreszcie i powd - jeden z nieuniknionych sporw pogranicznych -i wojsko spartaskie wkroczyo w kraj Messenii.

Stolic Messenii by wwczas Steniklaros, pooony w rodkowej dolinie rzeki Pamisos. Po wielu niepomylnych utarczkach krl messeski Eufajos z rodu Kresfontydw przekona si, e na rwninie jego zastpy nie sprostaj naporowi elaznych szykw spartaskich. Pozostawi pola swego krlestwa nieprzyjacielowi i kaza caemu narodowi przesiedli si z onami i dziemi na niedostpn gr Itome, wznoszc si porodku kraju.

Spartanie uwaali cel swj za osignity: wanie o zdobycie rwniny wszczli byli wojn. Ale sprawa inny wzia obrt; zaledwie przybysze zdyli zebra plon z zawojowanej ziemi, natychmiast Messeczycy rczo zbiegali z gry, odbijali zbiory i nim wojsko nieprzyjacielskie si skupio, umykali z powrotem ku swym niedostpnym gniazdom. Spartanie przekonali si o koniecznoci wyrugowania Messeczykw z Itome i w tym celu obiegli gr niby twierdz.

38

Wojna cigna si dugo i z przerwami; lecz im dalej, tym niekorzystniej ukaday si sprawy dla oblonych. Itome wprawdzie nie stanowia pustynnego grzbietu grskiego: byy na niej pola, ktre w miar monoci uprawiano -i po dzie dzisiejszy na szczycie jej, tam, kdy staa niegdy witynia Zeusa-Itomaty, widnieje pikny klasztor na tle bogatych posiadoci. Mimo to ludzie cierpieli z powodu ciasnoty; osaczy ich niedostatek, zakrady si choroby.

Messeczycy upadli na duchu. Zaczli pyta sami siebie: skd ta nieaska bogw? Wszystkie wobec nich powinnoci wypeniali wicie: odprawiali zwyczajowe mody, skadali nalene ofiary, powicali Zeusowi-Itomacie pierwociny wzitej na wrogu zdobyczy. Czeg tedy wicej chce od nich ? Zaczto rozpamitywa dzieje czasw minionych: wspomniano, e i Agamemnonowi z jego Achajami sdzone byo nie wczeniej ruszy przeciw Troi, a zoy w ofierze Artemidzie sw crk starsz, pikn Ifigeni...

Czasy byy wwczas w ogle surowsze i ofiary z ludzi, odtrcone przez religi pniejszej Grecji, wwczas jeszcze nie uchodziy za blunierstwo, za wskutek dugiej i nieszczliwej wojny jeszcze bardziej stwardniay serca oblonych.

Tak, niezawodnie: bogowie oczekuj od nich tego ostatniego i najwyszego znaku pokory. Jo kry z ust do ust proroctwo, rzekomo pochodzce od boga delfickiego:

Podziemnym bogom w uroczyst noc

Ma obowizek Kresfontydw rd

Dziewicy-cry mod przela krew

Rozstrzyga naprzd los, po wtre za

Rozstrzyga wolnym czynem ojciec-kat.

I oto wszystkie gosy chorego, godnego, cierpicego ludu zlay si w jedno powszechne, nieodparte danie wobec krlewskiego rodu: My umieramy za was - przelejcie wic i wy krew za swj lud.Musia Eufajos zgromadzi wszystkich Kresfontydw i rzucono losy - los wypad na crk niejakiego Likiskosa. Zaczto sposobi si do nocnej uroczystoci; lecz skoro posano po ofiar, ani dziewicy, ani jej ojca nie udao si znale: skorzystawszy z mroku nocy, oboje umknli do Spartan. Wtenczas oburzenie ludu dosigo szczytu: oto wic jak kochaj krlowie swj lud!

W tej rozstrzygajcej chwili wystpi naprzd jeden z najmoniejszych Kresfontydw, imieniem Aristodemos. Los - rzecze swoj moc postrada, teraz kolej na czyn wolny. Jam gotw crk swoj zoy w ofierze za lud. Wzburzenie natychmiast ucicho. Dziewica staa opodal, drca i blada, w oczekiwaniu na miertelny cios. Ale jak rzucony do ruczaju kamie szybko bywa ogarnity

39

muem jego dna, tak samo i stanowczo ludzk pochania szybka fala losu.

By wrd Messeczykw pewien modzieniec - imi jego nie znane - ktry kocha si w crce Aristodemosa i marzy o tym, by j polubi. Ujrzawszy j w blasku pochodni u otarza, oszalay rzuci si do Aristodemosa i krzykn gono, e crka jego nie jest ju dziewic, lecz zamn, e on ju si z ni potajemnie oeni. Ufny w pomoc swoich druhw, zacz wyrywa narzeczon z rk ojca. Ten, widzc, e jego ch ratowania Messenii doznaje klski, da si ponie wciekoci: On kamie! - zawoa do ludu - i chwyciwszy z otarza n ofiarniczy, wbi go w pier swojej crki. Krew wytrysnwszy z piersi zrosia otarz; dziewczyna pada bez ycia u jego podna.

rd obecnych grobowe zapanowao milczenie, po czym day si sysze gosy. Kapani byli niezadowoleni. To nie ofiara - powiadali - lecz morderstwo. Czy tak skada si ofiary? Gdzie pokropienie ludu wod, powicon pogreniem gowni ofiarnej ? Gdzie pierwociny ofiary - mka wita i sl ? Gdzie sowa przepisanej modlitwy? Gdzie pobona muzyka, ktra powinna towarzyszy witemu obrzdowi? Te oddzielne gosy zaguszaa wszake wrzawa ludu zachwyconego czynem Aristodemosa, a take gwar Kresfontydw,

40

ktrzy lkali si, aby nie zadano od nich nowej ofiary. Aby nie da zapaom wystygn, Eufajos zapowiedzia, e nastpnego dnia poprowadzi wojsko na nieprzyjaciela.

Bj stoczono, ale szczcie i tym razem nie dopisao Messeczykom. Zostali pobici i sam krl Eufajos leg z rki nieprzyjaciela. Poniewa nie zostawi synw po sobie, wypado wybiera jego nastpc. Wikszo opowiedziaa si za Aristodemosem. Kapani wprawdzie przestrzegali lud: Lkajcie si tego czowieka - ciy na nim krew crki. Ale stronnicy jego wzili gr.

Aristodemos by ostatnim krlem w Messenii. By on nie tylko waleczny, ale i rozumny: udao mu si pozyska pomoc sojusznikw i dziki niej stawia opr Spartanom jeszcze w cigu wielu lat. Ale nie zdoa odebra podbitej rwniny. Znw rozpoczo si dugotrwae oblenie Itome, a wraz z nim ndza i choroby. Zacz Aristodemos szykowa wypad. I oto noc przed dniem rozstrzygajcym mia sen: wydao mu si, e zajty jest wanie skadaniem ofiary przed wycieczk, e na stole le jelita ofiarnego zwierzcia, obok za jego zbroja. Nagle podchodzi do jego crka, caa w aobie, z ran otwart w piersi; zmiata ze stou szcztki ofiary, zdejmuje zbroj, kadzie natomiast paszcz biay i zoty wieniec, po czym w milczeniu odchodzi. Zbudziwszy si Aristodemos zrozumia, e nie znajdzie miosierdzia u bogw, e jest mu sdzona mier. Naley bowiem wyjani, e w Messenii wielmow grzebano w biaej szacie i zotym wiecu. Pragnc uchyli wiszc nad ludem kltw, uda si na grb crki i odebra sobie ycie.

Po mierci Aristodemosa opr Messeczykw szybko zosta zamany. Gr zdobyto, rwnin pokrajano na dziay i rozdano tym spord zwycizcw spartiatw, ktrzy nie mieli ziemi. Mieszkacy Messenii - Achajowie i Do-ryjczycy - zamienieni w helotw, zmuszeni byli do pracy na rzecz swoich panw po przeciwnej stronie Tajgetu. Zreszt bardziej przedsibiorczy i wolno miujcy spord Messeczykw opucili ojczyzn i udali si jako kolonici do poudniowej Italii i Sycylii, kdy imi ich po dzie dzisiejszy yje w imieniu sawnego miasta Messyny.

8. Druga wojna messeska (685-668)

Gdy podroli prawnukowie tych, ktrych zwyciono na Itome, Messenia znw powstaa przeciw spartaskiemu jarzmu. Do powstania pobudzay ich niedola i odziedziczone po pradziadach poczucie honoru; dodawaa im te otuchy oglna sytuacja Peloponezu,

41

w ktrego mnogich plemionach budzia si nieufno wobec wzrastajcej potgi Sparty.

Orodkiem powstacw staa si Andania, miasto pooone u podna gr pnocnych. Wojna polegaa zrazu na bezadnych najazdach na zajta przez Spartan urodzajn rwnin steniklarsk. W najazdach tych wysun si na czoo niejaki Aristomenes. W dawnych czasach, jako Kresfontyda, byby jednym z magnatw krajowych, teraz za by takim samym helot, jak inni. Powstacy chcieli obra go krlem nad sob, on wszake uchyli ich prob i zgodzi si by tylko wodzem.

Powodzenie sprzyjao ich orowi. Szczeglnie da si wrogom we znaki jeden najazd, ktry oczyci od nich ca grn dolin Pamisosu. Gdy potem ze sw druyn zwycisk Aristomenes wrci do Andanii, kobiety i dziewczta messeskie wyszy naprzeciwko z przepaskami oraz kwiatami i zaczty piewa ku jego czci pieni:

Przez Steniklaru dolin i hen! a pod gr Tajgetu

Spartan objtych przez lk Aristomena gna miecz.

Pie t potem przez wiele jeszcze stuleci piewano w Messenii; nie pozwalaa ona wygasn pamici o Aristomenesie.

Ale bohater nie poprzestawa na zapuszczaniu zagonw: marzy o stanowczym boju. Jako czowiek nie tylko mny, ale i rozumny, potrafi zawarowa sobie pomoc tych ludw Peloponezu, ktre obawiay si Sparty, zwaszcza za pomoc Arkadyjczykw i krla ich Aristokratesa. Ufny w jego wspdziaanie, wyda Spartanom bitw u tzw. Duego Kanau. Spartanie jednake,

42

dobrze znajcy Aristokratesa, przekupili go. W stanowczej chwili zdrajca uprowadzi swe wojsko, obnaajc w ten sposb flank swych sprzymierzecw, i Aristomenes uleg rozbiciu.

Po tej porace Messeczycy opucili Andani i zasiedli na wznoszcej si ponad ni grze Irze, zamierzajc broni si z niej tak samo, jak przodkowie ich z Itome. Znw przyszo Aristomenesowi powrci do poprzednich zagonw, w ktrych zasyn nieustraszon odwag i zdumiewajc pomysowoci.

Nie byo siy, ktra by zdolna bya go pokona. Bywao niekiedy, e i w niewol popada, a mimo to potrafi umkn. Tak razu pewnego Spartanie pochwycili go z czci oddziau, okoo pidziesiciu ludzi; uwaajc go nie za wodza, lecz za herszta rozbjnikw, postanowili strci go z towarzyszami w przepa gbok, gdzie zazwyczaj strcano gronych przestpcw. Wszyscy, padajc, rozbili si na mier; jeden tylko Aristomenes cudem jakim ocala. W czasach pniejszych opowiadano, e orze Zeusa podj go na swe skrzyda i zoy bez szwanku na dnie przepaci. Tu lea rd trupw dawnych i nowych, czekajc mierci nieuniknionej z godu, gdy wtem, na trzeci dzie, posysza jaki cichy szmer. By to lis zwabiony padlin. Udawszy martwego, pozwoli mu zbliy si i chwyci go za ogon, osaniajc si paszczem, ilekro zwierz chcia ksa. Lis skierowa si ku szczelinie, przez ktr si przekrad, i w ten sposb wskaza drog ratunku Aristomenesowi.

Innym razem zdradziecko pojmali go strzelcy kretescy, przez Spartan przyzwani na pomoc, i rozbroiwszy go, zwizali. Nocowa wypado im w jednej chacie, gdzie mieszkaa staruszka z crk sierot. Dziewczyna ta przedtem miaa widzenie we nie: wydao si jej, e wilki przywiody skrpowanego lwa i e ona uwolnia go z wizw, po czym ten rozszarpa wilki. Ujrzawszy teraz pojmanego Aristomenesa zrozumiaa, czego domaga si sen: spoiwszy winem Kreteczykw, wykrada jednemu z nich sztylet i rozcia wizy jeca, po czym ten pozabija swych stranikw. O tej za, ktra go ocalia, nie zapomnia i oeni z ni syna swego Gorgosa.

Przekupienie Aristokratesa niewiele tedy pomogo Spartanom: zagony nieuchwytnego Aristomenesa nie pozwalay im korzysta z yznej krainy. Pozbawieni swych dziaw messescy spartiaci dali, aby ywili ich wspobywatele lacedemoscy, to za wywoywao zamieszki. Zamieszki prowadziy do star domowych, w ktrych prawa Likurga ulegy zapomnieniu, i dawny zapanowa bezrzd. Aristomenesowi byo to na rk: jego najazdy staway si coraz mielsze i coraz bardziej niszczycielskie. Messenia zdawaa si by dla Sparty stracona.

W tej cikiej sytuacji Spartanie wyprawili do Delf poselstwo z pytaniem, w jaki sposb ratowa ojczyzn. Wyrocznia kazaa im uda si po wodza do

43

Aten. Zdziwili si Spartanie, lecz wol bogw wypenili. Ateny byy wtenczas nieduym miastem, mniejszym od ssiednich Teb i Megary, i pod wzgldem sprawnoci wojskowej nie mogy rwna si ze Spart. Wszelako, jako miasto joskie, utrzymyway stosunki z Joni maoazjatyck, ktra podwczas bya ojczyzn poezji. Usyszawszy o wyroczni wyrzeczonej Sparcie, Ateczycy zrozumieli, e nie naley jej tumaczy w znaczeniu zwykym. Wyprawili do Sparty poet Tyrtajosa.

I okazao si, e mieli suszno! Tyrtajos prdko oswoi si z bytem nowej ojczyzny. Widzc, e obywatele zapomnieli o nakazach Likurga i o adzie, ktry nakazy te waroway, w szeregu surowych i przejmujcych wierszy o nakazach tych przypomnia, tak i uczuli wstyd wobec wasnego nierzdu. Ale najwikszy triumf mia odnie na polach bitewnych. Tyrtajos sta si prawdziwym wieszczem bojowego mstwa. Gdy zastpy spartaskie stay w polu szykujc si do bitwy, Tyrtajos gromadzi wok siebie modzie i piewa jej, grajc na siedmiostrunowej lirze:

Szczytna to dola w szeregach czoowych potyka si z wrogiem

Mnie w burzliwy i bj i za ojczyzn wzi mier.

Opiewa on sromotny los tchrzliwego zbiega, wygnanego z kraju, ktrego nie chcia broni; opiewa powinno nakazujc onierzowi-obywatelowi nie opuszcza w potrzebie ornej swych braci, zwaszcza za nie opuszcza - starcw.

Tych za, czyj grzbiet ju schylony i czyje mdlej kolana,

Starcw, gdy toczy si bj, md niech nie rzuca na up.

Widok czy jest okropniejszy, ni kiedy w pierwszym szeregu

Starzec zabity legi wprzd, za nim za wian modych cia,

Starzec o biaych kdziorach, siwizna broda srebrnieje,

Nieuskromiony swj duch w kurzu wydycha i w krwi;

Si rk swoj do rany przyciska otwartej -

Widok okropny dla cz, ach jak okrutny dla serc,

Widok starca nagiego. Modemu za wszystko ozdob

W latach, gdy jeszcze nie zwid urok modoci i kwiat;

By on za ycia chlub dla mw, pokus dla dziewic;

Jako przepikny jest dzi, w pierwszych szeregach gdy leg.

Takimi pieniami zahartowa ducha modziey. Spartanie zapomnieli o waniach; wszyscy zjednoczyli si we wsplnym pragnieniu zachowania dla dzieci spucizny ojcw i dziadw.

Cikie nastay czasy dla Aristomenesa i jego druyny. Posa te i on do Delf po rad, ale otrzyma dziwn przepowiedni:

W roku, gdy tragos napije si wody z fal Nedy krconej,

Zagrzmi Messenii zy los, ju ratowa jej wicej nie zdoam.

44

Jednokow usucha i rozkaza pasterzom, aby stada kozw - tragos znaczy po grecku kozio - pdzono jak najdalej od oyska Nedy, pnocnej rzeki messeskiej.

Lecz oto gdy razu pewnego w towarzystwie wr Teoklesa szed wzdu owej rzeki, ujrzeli rosncy nad wod dziki figowiec, zwieszajcy si od staroci tak, e jego gazki szczytowe dotykay powierzchni. Zadra Teokles; przypomnia sobie, e w miejscowym narzeczu dziki figowiec nazywa si take tragos. Dugo waha si, zali o spostrzeeniu tym naley powiedzie Aristomenesowi, czy te lepiej zatai przed nim prawd, aby mstwa jego nie podwaa. Jednakowo postanowi wyjawi mu wszystko i oto dla jakiej przyczyny. W posiadaniu Kresfontydw pozostawa pewien talizman tajemniczy, otrzymany przez nich niegdy od Demetry eleuzyskiej. Na czym talizman w polega, wiadomo byo tylko Aristomenesowi, jako ich spadkobiercy; wszelako wiedzieli wszyscy, e zniknicie jego oznaczaoby utrat wszelkich nadziei odrodzenia Messenii. Teraz, od Teoklesa dowiedziawszy si o grocym ciosie, potajemnie przekrad si na Itome i tam gboko zakopa w ziemi wity skarb. Trzy stulecia skarb ten w ziemi przelea.

y rd Messeczykw pasterz, ktry zbieg ze Sparty i suy jako robotnik w domu jednego z wocian messeskich. W pewn szczeglnie sotn noc wocianin w uda si, aby peni stra w twierdzy na Irze, lecz niebawem wrci i owiadczy zdumionej onie, e caa zaoga twierdzy rozesza si do domw, gdy w tak ulew, oczywista, Spartanie nie pomyl o napadzie. Sowa te podsucha spartaski pasterz; ucieszony, e nastrczya mu si sposobno uzyska przebaczenie za ucieczk, natychmiast pobieg do obozu Spartan oblegajcych Ir i oznajmi wodzowi, e stra jej opucia posterunek. Spartanie ruszyli niezwocznie na Ir i zdobyli j: tak skoczya si druga wojna messeska.

Wrbita Teokles poleg w nocnej bitwie; przed mierci ubaga Aristomenesa, aby ratowa resztki druyny. Ten poleciwszy synowi swemu Gorgosowi, aby osania tyy, wzi kobiety i dzieci do rodka szeregw i przedar si przez zastpy nieprzyjaci do Arkadii, do krla Aristokratesa - tego samego, ktry zdrad sw raz ju spowodowa klsk nad Duym Kanaem. Nikt wszake nie wiedzia, e by on wiaroomc; wszyscy, i Messeczycy, i swoi, myleli, e uciek wwczas przez maoduszno. I teraz wic Aristomenes, proszc go o schronienie, zapowiedzia, e z wojskiem zabawi u niego niedugo i jak najprdzej ruszy w d z biegiem Eurotasu na Spart, aby opanowa j znienacka, a potem wymieni na Messeni.

Tu po raz wtry chciwo ogarna krla: wyprawi on wiernego niewolnika do jednego z krlw spartaskich, ktry pozosta w miecie, i wyjawi mu zamiary Aristomenesa.

45

Wszelako w drodze powrotnej goniec wpad w rce pewnych Arkadyjczykw wrogich krlowi; ci przywiedli go na zgromadzenie ludowe, zaprosiwszy te na nie i Aristomenesa z Messeczykami. U goca znaleziono list krla spartaskiego do Aristokratesa. Tre jego bya nastpujca; Krl spartaski oraz starszyzna dzikuj krlowi Aristokratesowi za wyjawienie zamiarw Aristomenesa i zapewniaj mu nagrod jeszcze wiksz od tej, jak otrzyma za swe ujcie z boju nad Duym Kanaem.

Krzyk oburzenia rozleg si na placu. Arkadyjczycy chwycili za kamienie i wezwali Messeczykw, by szli za ich przykadem. Ci spojrzeli na Aristomenesa: w za, gow nakrywszy paszczem, gucho szlocha: zrozumia, co byo przyczyn zagady wszystkich jego nadziei. Wtenczas Arkadyjczycy sami ukamienowali zdrajc. Ciao jego wyrzucono poza granice kraju, zamiast za nagrobka umieszczono w wityni Zeusa, w gwnym przybytku religijnym kraju, desk z napisem, ktry opiewa, jak nastpuje:

Czas win obnay, nieszczsnej Messenii zabjcy:

Tknity przez Zeusa gniew, krzywoprzysica ten pad.

Wiedzcie, o zdrajcy: od wzroku boego uj nie zdoacie,

Ty za, o wadco ty nasz, Zeusie, ojczyzn nam chro!

9. Hegemonia Sparty (wiek VII-VI)

Plemiona Arkadii miay uzasadniony powd do ubolewania nad powtrnym ujarzmieniem Messenii. Spartanie oswoili si z myl, e wolno im rozszerza swe posiadoci kosztem ssiadw, aby zdobywa nowe dziay ziemi dla swej wzrastajcej ludnoci.

Teraz, gdy ju i Messenia staa si dla nich zbyt ciasna, jli spoglda ku Arkadii. Bya to kraina grzysta i mao urodzajna; jednakowo i w niej byy pewne odpowiednie dla rolnictwa rwniny, gry za byy poronite lasami, zwaszcza dbowymi, a ich soczyste pastwiska karmiy mnstwo drobnego byda.

Jak zazwyczaj, przedsibiorczy zdobywcy udali si po bogosawiestwo do wyroczni delfickiej i otrzymali od Apollina odpowied nastpujc:

Szukasz Arkadii? - Nie! chcesz za wiele; ja tego ci nie dam.

Liczni s w grach Arkadii mowie yjcy odmi:

Oni ci drog zagrodz. Lecz Tegej miasto uzyskasz.

Sysz, acuchy elazne na nogach jecw szczkaj.

Widz, jak Sparty synowie krain mierz tegejsk.

46

Tegeja byo to miasto arkadyjskie najblisze Sparcie i pooone na wzgldnie yznej rwninie. Ucieszeni, e bg oddaje im t per ziemi arkadyjskiej, Spartanie ruszyli tam z wojskiem i nawet zabrali z sob elazne acuchy, aby zaku w nie pobitych i wzitych do niewoli Tegejczykw. Ale wynik bitwy by inny: walczc z odwag rozpaczy o swe ogniska domowe, Tegejczycy rozbili wrogw, ktrzy si wdarli w ich granice, wzili wielu do niewoli i zakuli Spartan w acuchy przez nich przywiezione. Rzeczywicie, zaszczekay okowy, ale na nogach pokonanych Spartan, i ci w drczcym pochodzie przemierzyli ca ziemi tegejsk od swej granicy a do jej miasta stoecznego.

Po tym niepowodzeniu zaspili si Spartanie. Szemraa zwaszcza modzie. - Dlaczego - pytaa - bg nie wzbroni nam po prostu wyprawy na Tegej ? Dlaczego zwid nas dwuznaczn przepowiedni ?

Lecz jeden ze starcw odrzek im: - Nie, bg mia suszno. Zaszczepi on w sercu naszym t si, ktra uczy nas, co dobre jest, a co ze; jest to nasze sumienie. I grzechem jest prosi boga, aby bogosawi temu, co jest ze. Jeeli za czowiek mimo to popenia w grzech, to bg rzeczywicie popchnie go ku zej sprawie; jest to oszukanie, ale sprawiedliwe oszukanie. Posuchajcie, co zdarzyo si w Sparcie, gdy dziad mj by jeszcze mody:

Mieszka rd nas m znany ze swej sprawiedliwoci, imieniem Glaukos, syn Epikidesa. Przyby do razu pewnego nieznajomy czowiek z Miletu, co jest w Jonii, i rzek: Glauku, sawa twej sprawiedliwoci dotara i do nas, do Jonii; a poniewa u nas w kraju panuje niepokj i wci toczymy walki z tubylcami, u was za jest spokojnie, postanowiem uczyni rzecz nastpujc. Poow swego majtku zamieniem na pienidze i prosz, aby przyj je na przechowanie dla moich spadkobiercw. Aeby za pozna, kto bdzie moim spadkobierc, zrobimy tak: oto deseczka, chwy j za jeden koniec, ja za chwyc za drugi i zamiemy j. Zachowaj sw poow; ten za, kto przyniesie ci drug, i ty poznasz j po zamaniu, bdzie wanie moim spadkobierc.

Glaukos zgodzi si; go z Miletu odszed, pozostawiwszy pienidze. Upyno wiele lat. Glaukos zdy si postarze, a spadkobierca si nie zjawia. I zacz Glaukos oswaja si z myl, e pienidze pozostan u niego i uczyni go w naszej ubogiej Sparcie czowiekiem majtniejszym od krlw i gerontw. Lecz oto razu pewnego wstpio do dwch modziecw i okazujc poow deseczki poprosio o zwrot dziedziczonych pienidzy. Zadra Glaukos: al mu byo rozstawa si ze wieccym zotem. Rzek:

- Gocie milezyjscy, tego, o czym mwicie, nie pomn; powiadacie przecie sami, e byo to dawno.

- O, na mio bogw - jli baga modziecy - jestemy zrujnowani; nie pozostao nam nic oprcz tego skarbu, ktry przekaza nam dziad nasz; czy

47

to by moe, aby ty, najsprawiedliwszy ma w Helladzie, zagarn nasz jedyny majtek?

- Nic wam nie zabieram - odpar Glaukos. - Ja tylko mwi, e nie pamitam. Idcie teraz w pokoju i wrcie za cztery miesice; ja przez ten czas sobie przypomn, jak si rzecz miaa, i postpi zgodnie ze sprawiedliwoci.

Modziecy poszli, groc, e zo skarg swemu proksenowi w Sparcie i oddadz przeze spraw na sd geruzji. - Sd geruzji - pomyla sobie Glaukos - zada ode mnie przysigi, e od ich dziada adnych pienidzy nie otrzymaem. Jeli zo przysig, pienidze bd moje. No, ale co dalej? -Myla Glaukos, nic wymyle nie zdoa i uda si do Delf.

Gdy skada ofiar na otarzu przed wityni, podszed do mody suga wityni: - O co chcesz, ojcze, pyta boga? - Glaukosowi wstyd byo si przyzna: chciabym si dowiedzie, zali zoy mam przysig, czy te nie? - Suga oddali si i niebawem wrci z twarz zaspion. - C odpowiedzia bg? - spyta Glaukos. - Przeczytaj - rzek modzieniec - i poda mu zapisan deszczuk. Glaukos odczyta:

Glauku, masz suszno: z pocztku ta rzecz nie wydaje si zdron -

Krzyw zoy przysig i mienie sieroce przywaszczy.

C wic? Przysigaj: od mierci nie ujdzie i m sprawiedliwy.

Pomnij wszelako: Przysiga ma syna - w syn bezimienny,

Cho niewidzialny, pomyka bez ng i bez rk chwyta otra,

Z caym jego domostwem i z rodem go unicestwiajc.

Rd za ma prawego, cho i zmarego, trwa bdzie.

Glaukos zblad. - Oby bg mi przebaczy moje zapytanie! - rzek.

- Grzechem jest kusi boga - brzmiaa dana mu odpowied. - W obliczu boga zamiar znaczy tyle, co uczynek. - Z tym te odszed.

Wrciwszy do domu, natychmiast posa po modziecw z Miletu i wyda im ich pienidze. Lecz c? Wiecie sami: nie mamy w Sparcie ani potomkw, ani ogniska, noszcych imi Glaukosa; zniweczon jest wraz z caym swoim rodem.

I oto moja rada: poniecha nadal wszelkiej myli o podboju ziem ssiednich. Jeeli za jestemy silniejsi od innych - uyjmy siy naszej, aeby broni Hellenw od wsplnego wroga i wspiera sprawiedliwo tam, gdzie bdzie deptana.

Tak te Spartanie postpili. Jli sa gocw do wszystkich pastw Peloponezu z propozycj zawarcia zwizku. Wojsko miao by w pastwach tych wsplne; jdrem tego wojska byli spartiaci, kade atoli pastwo pelopone-skie zobowizywao si wspomaga je bd jazd, bd piechot, bd okrtami, kade w miar swoich si. Nie od razu zgodzili si wszyscy. Wszelako okoo

48

poowy wieku VI ten zwizek Hellenw pod hegemoni Sparty by ju faktem dokonanym i dziki niemu Sparta staa si najpotniejszym pastwem w caej Helladzie, i moga interweniowa w sprawach helleskich take i na pnocy od Istmu. Szczeglnie troszczya si Sparta o bezpieczestwo i pomylno Delf, ktrym zawdziczaa tyle bogosawionych rad. W ogle uywaa ona swego wpywu umiarkowanie i sprawiedliwie, ujmujc si za pokrzywdzonymi i poskramiajc krzywdzicieli.

Jedna tylko krzywda pozostaa niewyrwnana - ujarzmienie bratniej Messenii. Ona to z czasem sta si miaa przyczyn upadku Sparty. Ale do tego byo jeszcze ogromnie daleko.

10. Kypselos

W czasie gdy Sparta stawaa si coraz potniejsza, krlestwo Argosu pod rzdami Temenidw tracio swoj dawn si. Przyczyn, jak ju nadmienilimy, bya niesforno duych jego miast, a zwaszcza Koryntu. Pooenie miasta tego byo niezwykle korzystne: stao w najwszym miejscu Istmu i do byo Koryntyjczykowi wej cokolwiek wyej na krzemienn gr Akrokorynt, aby ju widzie w bliskiej odlegoci obie zatoki, a wraz z nimi i dwa szlaki handlowe, jeden na wschd, drugi na zachd. w Akrokorynt by prawdziw stranic miasta: jak brew nad okiem, tak wznosi si on nad miastem; poniewa za na szczycie gry bi zdrj ywej wody, synna Pejrene, przeto Koryntyjczycy adnego nie lkali si oblenia.

Rzecz jasna, e grd obdarzony tak mocnym i korzystnym stanowiskiem potrafi ceni samodzielno. Przez dugi czas posiada on te wasnych krlw; lecz koo poowy wieku VIII wadza krlewska ustpia i tutaj rzdom arystokracji; tylko ta arystokracja nie bya podobna do innych. Wadza spoczywaa w rkach jednego rodu, Bakchiadw (tzn. potomkw ostatniego krla Bakchisa); jeden z nich corocznie obejmowa wadz zwierzchni i otrzymywa godno prytana, tj. pierwszego. Aby za obcych do swego grona nie dopuszcza, byo postanowione, e nikomu z Bakchiadw nie wolno polubi panny z innego rodu albo wyda crk za innego, nie za Bakchiad.

Tak upyno okoo stu lat. Lecz oto okoo poowy wieku VII zdarzyo si, e jeden z Bakchiadw mia crk imieniem Labda, tak nieadn, e nikt z Bakchiadw nie chcia wzi jej za on; poniewa za wprowadzi innego Doryjczyka do grona rodu rzdzcego byo rzecz niepodan,

49

przeto wyszukano dla niej narzeczonego spord ulegego szczepu Achajw. By to niejaki Aetion, zamieszkay nawet nie w Koryncie, lecz na wsi zwanej Petra, co oznacza po grecku skaa. Taki m, myleli sobie, nie moe by niebezpieczny.

Min rok, dwa. yj Aetion z Labd w zgodzie i mioci, dzieci nie maj. Zasmci si mody maonek: skd nieaska bogw? Czy nie zaniedba jakiej ofiary? Zgodnie z obyczajem uda si do Delf, aby spyta Apollina.

A trzeba doda, e jeli imi Aetiona rozdzieli w ten sposb: Aetion, to otrzymamy po grecku znaczenie - zawsze czczcy. Bdzie to wszake prosta gra sw; w rzeczywistoci imi owo pochodzi od aotos, co znaczy orze.

Aetionowi tedy Apollon, igrajc jego imieniem, odpowiedzia, jak nastpuje:

W czci, Aetionie, nie jeste, lecz wielce czcigodny dla wielu.

Labda powije ci syna i bdzie to gaz bezlitosny:

Runie on wpord krlw i wadc si stanie Koryntu.

Aetion, ucieszony, wrci do domu: jako syn podbitego plemienia, nie czu zbytnich skrupuw, aby rozczula si nad Doryjczykami oraz ich wadcami z rodu Bakchiadw. Wszelako czy sam wskutek radoci nie potrafi dochowa tajemnicy,

50

czy te wysza ona na jaw inaczej, do e Bakchiadzi dowiedzieli si o wrbie danej Aetionowi. I jeden z nich rzek: Czy pamitacie, gdy ostatnim razem zapytalimy boga, wyrocznia odrzeka:

Widz, tam siedzi orlica na skale; niebawem wysiedzi

Lwa pochopnego do krwi: wielu stawy w kolanach przetrci,

Bdcie wic czujni, wy, co mieszkacie u boskiej Pejrene,

Wy, co w Korynt brwionony kochan zowiecie ojczyzn.

Wwczas nie zrozumielimy tych sw, ale teraz s one jasne: orlica - to Labda, ona Aetiona-ora, na skale - znaczy to w Petrze.

Zatrwoyli si Bakchiadzi, jak gdyby naprawd zadygota stromy Akrokorynt i ogromny gaz, odkruszywszy si ze szczytu, mia run im wszystkim na gow. Postanowili tedy, aby skoro Labda powije niemowl, zgadzi je natychmiast. I rzeczywicie niemowl przyszo na wiat - chopiec, jak wy-wrya wyrocznia. Wyprawili Bakchiadzi dziesiciu mw ze swego grona; ci, wybrawszy czas, gdy Aetiona w domu nie byo, udali si do Labdy. Umow zrobili tak; jako krewni, poprosimy matk, aby nam pokazaa dziecko; ten, komu nasamprzd je poda, powinien z rozmachem gruchn je o ziemi.

Weszli do domu Labdy; ta, uszczliwiona i dumna, nie czynia trudnoci; przyniosa malca i pokazaa kochanym krewnym. I oto co si zdarzyo; skoro tylko zoya go na rce jednego z nich, malec spojrza mu w oczy -i umiechn si. Nie starczyo mu odwagi, by skoczy z dzieckiem: milczc, stropiony poda je nastpnemu, tamten - trzeciemu i tak dalej a do dziesitego, ktry znw zwrci niemowl matce. Po czym odeszli, ale zaledwie znaleli si za bram, powstaa midzy nimi sprzeczka; kady wini drugiego, wszyscy za pierwszego: dlaczego, pytali, nie postpie wedle umowy ? Zawstydzili si swej litoci i postanowili pj po raz drugi do Labdy i tym razem umierci j wraz z niemowlciem.

Ale byo ju za pno: Labda podsuchaa ich rozmow. Malca, ktry zdy ju zasn schowaa w skrzyni, zabjcom za, ktrzy przyszli, powiedziaa, e zaniosa go do ssiadw. Ci na p uwierzyli, na p nie dowierzali, poszperali troch po izbie, nic nie znaleli i powrcili do Koryntu. Poniewa jednak wstyd im byo przyzna si, e nie wykonali zlecenia, przeto opowiedzieli pozostaym Bakchiadom, e dziecko ju nie yje.

Gdy tamci odeszli, wrci Aetion; Labda wyjawia mu niebezpieczestwo, jakie zagraao ich synowi, i w jaki sposb ocalia go skrzynia. Poniewa za skrzynia zowie si po grecku kypsela, przeto postanowili przez wdziczno da dziecku imi Kypselos.

Oczywista, wychowywa je trzeba byo potajemnie, aeby Bakchiadzi nie domylili si, e Kypselos yje. W taki sposb chopiec wzrs rd prostego ludu; dowiedziawszy si o niebezpieczestwie,

51

ktre grozio mu od krewnych matki, postanowi srog wywrze na nich zemst. Dziki wybitnym zaletom szybko zaj zaszczytne stanowisko rd rwienikw i skorzysta ze w tym celu, aby stworzy sobie parti. Achajom przypomnia, jak przodkowie ich musieli ustpi swej ziemi zdobywcom-Doryjczykom. Doryjczykom wyrzuca, e owoc ich zwycistwa poszed na poytek jednego tylko rodu.

Gdy wszystko byo ju gotowe do powstania, Kypselos uda si do Delf, aby zyska bogosawiestwo boga na zamierzone dzieo. Apollo obwieci, co nastpuje:

Bdzie szczliwy ten m, co do mego przybytku wstpuje,

Sam on i jego synowie, synowie za synw - bynajmniej.

Zaduma si Kypselos: zrozumia, e bg oddaje mu wadz, ale za cen nieszczcia i zagady jego wnukw. Grecy staroytni byli pod tym wzgldem bardzo czuli. Dla Kypselosa, acz wwczas by on modziecem nieonatym, cika bya myl, e nie sdzone mu bdzie pozostawi wnukw, ktrzy by dalszy cig jego rodu stanowili. Wszelako ch ukarania Bakchiadw i opanowania Koryntu przemoga obawy; wrciwszy do kraju, podj sztandar powstania. Bakchiadw strcono; Kypselos sta si tyranem Koryntu.

Wanie tyranem: tak nazywali Grecy wadcw, ktrzy wadz obejmowali nie na mocy dziedziczenia, lecz w drodze siy - obojtne, czy rzdzili dobrze, czy le.

Dobry Kypselos nie by - przynajmniej dla swych nieprzyjaci Bakchiadw. Wielu z nich umierci, innych wygna z kraju, wszystkich wyzu z majtnoci i ziemi. Za to askawy by dla ludu; wielu ubogich osadzi na roli odebranej magnatom. By wic kochany przez lud i gdy po trzydziestu latach szczliwego sprawowania rzdw umar, wadz spokojnie przej po nim jego jeszcze potniejszy syn - Periander.

Naley doda, e Kypselos stawszy si tyranem nie zapomnia o owej skrzyni swej matki, ktrej zawdzicza i ycie swe, i swe imi. Wezwawszy najlepszego z rzebiarzy swego czasu, kaza mu ozdobi cztery ciany i wieko skrzyni sztabami ze zota i koci soniowej i wyobrazi na nich wszelkiego rodzaju sceny z wyprawy Argonautw, z czynw Heraklesa, z wojny trojaskiej. Gdy wszystko byo gotowe, Kypselos posa skrzyni do Olimpii i ofiarowa j tamecznej wityni Hery. Tam staa dugo, przypominajc Grekom nie tylko o cudownym ocaleniu ofiarodawcy, ale take o minionej dobie ich sztuki. Znamy j z opisu czowieka, ktry widzia j po upywie omiuset lat od chwili, w ktrej bya ofiarowana.

52

11. Rzdy Periandra (627-585)

Gdy Periander przej po ojcu wodze rzdw, tyrania istniaa ju w wielu pastwach Grecji, nie tylko ssiadujcych z Koryntem - w Sikionie, Megarze, Epidauros - ale i w pastwach dalekiej Jonii i jeszcze dalszej Sycylii. Szczeglnie syn potg swej wadzy tyran joskiego Miletu imieniem Trazybulos. Do niego to, jako do czowieka rozumnego i stanowczego, wyprawi Periander posa, aby dowiedzie si, jak ma postpowa, aby umocni sw wadz.

Trazybulos przyj posa uprzejmie i poprosi, aby wesp z nim uda si na przechadzk za miasto. Szli polem; zboe o tej porze zdyo si wykosi i dokoa nich falowao cae morze bujnego urodzaju. Trazybulos wypytywa gocia o sprawy korynckie, ten opowiada - i nagle tyran, przerywajc jego opowiadanie, stawi niespodziewane pytanie:

- A wic o co chce mnie Periander pyta przez ciebie ?

- O to - odrzek pose - jak ma postpowa, aby utrwali swoj wadz.

Trazybulos nic nie odpowiedzia, tylko szybkim ruchem laski mign ponad otaczajce go kosy, przy czym najwysze dba ulegy strceniu. Po czym szli w dalszym cigu. Znw zacz wypytywa o sprawy korynckie i sucha opowiada posa - i nagle to samo pytanie:

- A wic czego pragnie dowiedzie si Periander?

Gdy pose powtrzy swoje, Trazybulos znw nie odrzek ani sowa, po czym nastpio mignicie laski i nowych kilkanacie kosw utracio swe czuby.

Tak stao si i za trzecim razem, potem za Trazybulos koczc przechadzk, j egna si z posem, yczc mu szczliwej drogi. Ten spyta z pokor:

- Czy nie raczy Trazybulos zaszczyci pana mego odpowiedzi na jego pytanie ?

- Opowiedz panu swemu - odrzek Trazybulos - wszystko, co sysza i co widzia.

Wrciwszy do Koryntu, pose wzburzony opowiedzia Periandrowi, e Trazybulos albo zdziecinnia, albo te sta si nazbyt dumny; zamiast mwi powanie, bawi si jak malec.

Periander atoli zrozumia, e w tej zabawie zawarta bya wanie i odpowied, i rada Trazybulosa: skoro chcesz umocni sw wadz, nie dopuszczaj do tego, aby w pastwie byli inni ludzie wybitni - i zacz rzdzi jeszcze sroej ni jego ojciec. Tamten uciska tylko Bakchiadw, ten za ciga bez rnicy wszystkich, kto bogactwem albo rozumem wybija si ponad wspobywateli,

53

bd to Bakchiadw, bd prostych Doryjczykw, bd nawet Achajw. Tym okruciestwem, ktre zaszczepi w nim Trazybulos, wyhodowa on w sobie niepowcigliwo, ktra nastpnie zwrcia si przeciw jego wasnej rodzinie i staa si przyczyn zguby jego rodu, jak to zobaczymy niebawem.

A szkoda, bo z natury by Periander czowiekiem nie tylko rozumnym i czynnym, ale i agodnym. O Korynt swj troszczy si bez ustanku. Ziemi mia Korynt niewiele i ta ziemia bya niezbyt urodzajna. Ale Periander wszelkich dokada stara, aby rozwin stosunki handlowe z Zachodem i ze Wschodem, aby towary z caego obszaru rdziemnomorskiego schodziy si w Koryncie i std szy na pozosta Hellad. Pomagay mu w tym kolonie korynckie, ktrych do duo byo i przed nim, zwaszcza na morzach zachodnich, a pod jego rzdami jeszcze si przysporzyo. Co prawda, najpotniejsza z nich, Korkyra na Morzu Joskim bya cr do niesforn wobec swej metropolii, Periander wszake umia i j zmusi do tego, by wadz jego uznaa. Sowem, jak Sparta bya pierwszym wojennym, tak Korynt sta si pierwszym miastem handlowym Grecji.

54

Rozkwit handlu prowadzi zazwyczaj do zbytku i rozwizoci, wszelako Periander i przeciw temu znalaz bardzo skuteczne rodki. Narzdzia zbytecznego i gnunego przepychu bez dugich ceregieli rozkaza wrzuci do morza -po takiej nauczce ju ich nie wprowadzano wicej. Potem ustanowi komisje osb urzdowych, ktre obowizane byy sprawowa nadzr, aby nikt z obywateli nie wydatkowa wicej ponad to, co zarabia. Nie do na tym: pierwszy i jedyny w Grecji, znis niewolnictwo, dajc, aby kady Koryntyjczyk pracowa sam na siebie. Tak wic Korynt pod jego rzdami niesychany przedstawia widok: przy kwitncym handlu i duych bogactwach panowaa w nim godna uwagi surowo ycia.

Wspczeni ocenili zasugi Periandra: wybaczajc mu jego srogo, za rzdy rozumne zaliczyli go w poczet owych siedmiu mdrcw, ktrzy synli wwczas na ca Hellad i nawet poza jej obrbem; o nich jeszcze pomwimy pniej.

Na honor ten zasuy Periander take trosk o bogw i ich wita. Lubi zwaszcza otacza przepychem te uroczystoci, ktre drogie byy prostemu ludowi; tu naczelne miejsca zajmoway wita Dionizosa, boga-opiekuna wytwrcw wina, ktrzy stanowili wikszo poddanych Periandra. Ale wadca nie chcia, aby uroczystoci te wicono samym tylko rozpasaniem. wito Dionizosa przeistoczy w wito take i poezji, muzyki i taca. W tym celu cign na swj dwr jednego z najcelniejszych poetw wczesnych - Ariona z Lesbos. Arion skorzysta z prastarej pieni ku czci Dionizosa, z szumnego dytyrambu. Rozwin on atoli w dytyramb w ten sposb, e przyjemnie byo nie tylko sucha go, ale i oglda. Wykonawcy obowizani byli przebiera si za satyrw - dzikich towarzyszw Dionizosa. Treci ich przedstawie byy sceny z ziemskiego ycia boga. Czstokro zdarzao si, e doznawa on przeladowania od miertelnych, do ktrych przybywa ze sw wit; zawsze jednak bezbonicy ponosili kar za sw pych. W taki to sposb ludzie, patrzc na te cierpienia Dionizosa, uczyli si pobonoci i unikania pychy.

Sporo czasu spdzi Arion na dworze Periandra; na koniec wszake zapragn wrci do ojczyzny, do radakw. Periander hojnie go obdarzy i poleci jednemu ze swych poddanych, aby odwiz poet statkiem na Lesbos. Ale czowiek w, kapitan statku, by czowiekiem zym i chciwym: skoro tylko wypynli na pene morze i utracili z oczu brzegi korynckie zacz naradza si z towarzyszami, aby wsplnie zgadzi Ariona i zagrabi jego mienie. Upewniwszy si co do ich zgody, oznajmi Arionowi, aby gotowa si na mier.

Arion przyj wyrok bez lku, poprosi tylko, aby dano mu czas do zachodu soca: Chc - rzek - zapiewa hymn poegnalny Posejdonowi korynckiemu, bogu mrz, ktrego wito zaczyna si wieczorem, potem za sam rzuc si do morza .

55

eglarze zgodzili si chtnie. Mio im byo wysucha przedzgonnej pieni piewaka. Skoro tylko soce si pochylio, Arion wstpi na pomost pokadu, odziany w przepyszny, zotem haftowany paszcz - ten sam, w ktrym wystpowa w Koryncie podczas uroczystych pie swoich hymnw i dytyrambw. W rkach mia sw ulubion, siedmiostrunow lir: akompaniujc sobie na niej, zapiewa now pie ku czci boga mrz, dziki mu czynic za aski, jakimi obdarzy go w podwadnym sobie, gocinnym Koryncie. Ukoczywszy sw pie, poeta, wierny danej obietnicy, rzuci si z pokadu w ciche morze; okrt za popyn dalej na wschd, na spotkanie wschodzcego ksiyca.

W Koryncie tymczasem zaczo si nocne wito na chwa Posejdona. Periander wyprawi na wybrzee morskie swego brata ze zwierztami przeznaczonymi na ofiar i tumem witujcych. Gdy tylko wzeszed ksiyc, zaczy si tace i pieni wok nadmorskiego otarza. Wtem piewajcym si wydao, e z morza kto wtruje ich pieniom, e cae morze drgno i y zaczo przy blasku ksiyca jakim nowym, cudownym yciem. Patrz - to gromada delfinw, ulubiecw Posejdona, sunie do brzegu; na grzbiecie za przedniego delfina siedzi czowiek z lir w rku i gono wielbi wadc mrz. Delfin ostronie wynis go na ld i niezwocznie po tym, speniwszy zlecenie swego boga, zmar.

Natychmiast dano zna Periandrowi o cudownym ocaleniu Ariona. Uczciwszy w delfinie-zbawcy istot wyszego rzdu, rozkaza pochowa go z honorami i wystawi na grobie jego taki sam pomnik, jakie wwczas stawiano ludziom, tj. w postaci pokoju mieszkalnego. Skoro za zacz si zblia termin powrotu z Lesbos wiaroomnego kapitana i jego zaogi, zleci stray portowej, aby natychmiast z okrtu odesano ich do niego.

Gdy ich przyprowadzono, Periander spyta, jak powodzi si Arionowi. Odpowiedzieli, e dojecha szczliwie, ale wkrtce potem ycie zakoczy i spocz w ziemi ojczystej. Udawszy strapienie, Periander spyta, czy gotowi s potwierdzi przysig to, co oznajmili.

- Tak - odrzekli - przysigniemy na kadego boga, jakiego zechcesz - i serce w nich struchlao.

- Nie na boga - rzek Periander - ale przysigniecie mi na dusz delfina.

- O, na delfina, zgoda - zawoali, cieszc si, e uniknli krzywoprzysistwa.

- A wic chodcie za mn.

Poprowadzi ich do pomnika delfina i zmusi wszystkich, aby przysigli na jego dusz, e Arion, pomylnie dojechawszy do kraju, spokojnie tam ycie zakoczy. Ale zaledwie przebrzmiao ostatnie sowo faszywej przysigi, drzwi pomnika si rozwary i wyszed z nich Arion w tym samym wspaniaym paszczu,

56

w ktrym rzuci si by do morza, i z t sama lir w rkach. Zoczycy runli do ng Periandra: myleli, e to cie Ariona wyoni si z grobu, aby ich oskary. Nieprzytomni ze zgrozy, wyznali wszystko.

- Bg zapobieg waszej zbrodni - rzek zimno wadca - ale to nie ocali was od zasuonej kary.

I kaza ich wszystkich ukrzyowa na wybrzeu morza, aby eglarze wiedzieli, jak grd Posejdona karze jego wiaroomne sugi.

W tym wypadku okrutny wyrok Periandra przez nikogo nie by potpiony. Wszelako okruciestwo to, jak ju nadmieniono wyej, wystpowao niestety i tam, gdzie by go nie powinno. Ono to wanie u schyku ycia Periandra zburzyo jego dom.

By oeniony z Meliss, przeliczn crk Proklosa, tyrana Epidauros. Tyrani na og chtnie czyli si midzy sob wzami pokrewiestwa, aby mie prawo liczy na wzajemn pomoc w walce z niesfornym monowadztwem swych pastw. Tote polubiajc crk Proklosa Periander mia na widoku nie tylko urod narzeczonej, ale i potg jej ojca. Epidauryjczycy byli ludem bardzo bogatym. W opiece Proklosa znajdowaa si najsynniejsza w Grecji witynia boga-lekarza Asklepiosa, do ktrej schodziy si tysice chorych ze wszystkich stron Hellady; Periander za dotkliwie odczuwa brak pienidzy, gdy budowle i wita nadweray jego skarb.

Proklos wszake by czowiekiem ostronym. Wiedzia, e wadza jego nie jest niewzruszona, gdy kadej chwili moe by obalona przez powstanie ludu, i nie yczy sobie, aby w razie jego upadku crka zdana bya na ask zicia. Da za ni pokany posag, znaczn atoli cz kaza wiernym sobie ludziom zakopa w miejscu, ktre byo znane tylko Melissie.

Mino lat kilkanacie. Periander i Meliss dochowali si dwch synw; starszy by tpy, modszy natomiast, Likofron - po polsku Wilkomys -odziedziczy po ojcu rozum i stanowczo, i Periander chtnie widzia w nim przyszego po sobie nastpc. Wszelako myl o zakopanym skarbie nie przestawaa korci wadcy. on sw kocha do szalestwa; ogldno tecia wydawaa mu si zniewag; na domiar, jak ju nadmieniono, dawa mu si we znaki brak pienidzy. Wielokro prosi Meliss, aby wskazaa mu ukryte zoto, lecz ta, mimo ca mio sw do ma, uparcie odmawiaa powoujc si na zakaz ojca.

Razu pewnego Periander wrci do domu z uroczystoci witecznej, ktra jak zwykle, kosztowaa drogo. Podniecony wypitym winem, postanowi tym razem przemc upr ony. Zacz j baga, potem domaga si usilnie, grozi - nic nie skutkowao. Nareszcie, straciwszy przytomno, wcieky, z rozmachem uderzy j w pier. Meliss