Upload
presspad
View
221
Download
1
Embed Size (px)
DESCRIPTION
This is a free sample of Znak Magazine issue "LIPIEC-SIERPIEŃ 2015 - KIEDY NADEJDZIE PRZYSZŁOŚĆ" Download full version from: Apple App Store: https://itunes.apple.com/us/app/id459023080?mt=8&at=1l3v4mh Magazine Description: Ważne idee, inspirujące debaty, najnowsze książki i reportaże - również na Twoim iPadzie i iPhonie. Wydawany od 65 lat - Miesięcznik „Znak” - dostępny jest od teraz także w wersji elektronicznej. Co miesiąc trzy teksty do przeczytania w całości – za darmo. A w wersji pełnej – 130 stron opisujących życie intelektualne Polski i świata. You can build your own iPad and Android app at http://presspadapp.com
Citation preview
cena: 19,90 zł | vat 5% (w prenumeracie: 13 zł) lipiec-sierpien (07-08) 2015
debaty
Pamiec w dawnych sztetlach – co robimy z dziedzictwem
— s. 40
dodatek specjalny
Podróze ze zwierzetami
— s. 86
kultura
Festiwale :lmowe
— s. 94
idee
Spór Kurii Rzymskiej z siostrami z USA.
— s. 61
— s. 4–39
Kiedy nadejdzie przyszłosc
IND
EK
S 3
83
71
6IS
SN
00
44
-48
8X
722-723Nr
1
Sp
ośró
d t
rzec
h k
anto
wsk
ich
pyt
ań: „
Co
mo
gę w
ied
zieć
?” (
pyt
anie
od
woł
ują
ce s
ię d
o ro
zum
u
teor
etyc
zneg
o), „
Co
pow
inie
nem
czy
nić
?” (
zaga
dn
ien
ie z
zak
resu
roz
um
u p
rakt
yczn
ego)
i „
Na
co m
ogę
mie
ć n
adzi
eję?
”, t
o os
tatn
ie n
astr
ęcza
naj
wię
cej t
rud
noś
ci, p
onie
waż
ma
zara
zem
te
oret
yczn
y i p
rakt
yczn
y ch
arak
ter.
To
spra
wia
, że
odp
owie
dzi
na
tę k
wes
tię
dos
tarc
zają
zar
ówn
o p
oli-
tycy
, jak
i fi
lozo
fow
ie, r
az k
onku
rują
c o
pie
rwsz
eńst
wo,
inn
ym r
azem
bu
du
jąc
rozm
aite
so
jusz
e. A
stą
d
już
tylk
o kr
ok d
o p
owst
ania
uto
pii
, o c
zym
prz
ypom
ina
pu
blik
ują
cy n
iera
z w
mie
sięc
znik
u „
Zn
ak”
Zyg
-m
un
t B
aum
an w
ksi
ążce
Soc
jali
zm. U
topi
a w
dzi
ałan
iu.
Złu
dne
jest
prz
ekon
anie
, że
o w
arto
ści u
topi
i dec
ydu
je p
rzys
złoś
ć, a
słu
szn
ość
czyn
ion
ych
prz
ez n
ią p
re-
dykc
ji m
ożn
a oc
enić
z p
ersp
ekty
wy
czas
u. I
stot
na
okaz
uje
się
inn
a kw
esti
a: w
jaki
sp
osób
uto
pia
wpł
ywa
na
świa
dom
ość
osób
żyj
ącyc
h t
u i
tera
z? C
o je
st ź
ródł
em m
ocy
jej o
ddzi
aływ
ania
? P
rzym
us
wła
dzy
czy
siła
pły
nąc
a z
obie
tnic
y, k
tórą
skł
ada?
A m
oże
ocen
a sz
ans
na
jej s
peł
nie
nie
lub
kosz
ty r
ealiz
acji
uto
pijn
ej
wiz
ji? I
wre
szci
e: c
zy u
topi
a za
wsz
e od
nos
i się
do
tego
św
iata
? A
moż
e n
iesi
e ob
ietn
icę
nie
skoń
czon
ości
?
Na
tym
ost
atn
im p
ragn
ien
iu s
kup
iają
się
wsp
ółcz
esn
e u
top
ie n
auko
we
spod
zn
aku
tra
nsh
um
aniz
mu
. W
prz
eciw
ień
stw
ie d
o w
izji
bud
owan
ych
w e
poc
e in
du
stri
aliz
acji
i poc
zątk
ów k
apit
aliz
mu
, sko
nce
n-
trow
anyc
h n
a zm
ian
ie w
aru
nkó
w s
poł
eczn
ych
lub
pol
ityc
znyc
h, e
pok
a p
rzeł
omu
tec
hn
olo
gicz
neg
o
zwra
ca s
ię w
pro
st k
u c
złow
ieko
wi.
„Od
kilk
u la
t –
pis
ze K
rzys
ztof
Kor
nas
w t
ekśc
ie o
pu
blik
owan
ym
w T
emac
ie M
iesi
ąca
– w
fu
turo
logi
czn
ej w
yobr
aźn
i dom
inu
je je
dn
a d
ata
– ro
k
. Mia
łby
wte
dy
nas
tąp
ić o
stat
eczn
y kr
es lu
dzk
iej c
ywili
zacj
i w p
osta
ci, w
jaki
ej z
nam
y ją
ter
az –
cyw
iliza
cji c
złow
ieka
, kt
óry
moż
e fu
nkc
jon
ować
bez
tec
hn
olo
gicz
nyc
h u
spra
wn
ień
w g
ran
icac
h w
łasn
ego
ciał
a”. „
Nim
doj
dzi
e d
o p
rzeo
braż
enia
wsp
ółcz
esn
ej f
orm
y cz
łow
ieka
– d
odaj
e To
mas
z Z
. Maj
kow
ski w
tek
ście
Pro
m-
eteu
sz w
yzw
olon
y. W
iek
XX
i m
arze
nie
o le
pszy
m c
złow
iecz
eńst
wie
– m
ożliw
e je
st z
asto
sow
anie
pro
tezy
, kt
óra
zagw
aran
tuje
mu
nie
słyc
han
e w
cześ
nie
j moż
liwoś
ci, s
peł
nia
jąc
mar
zen
ie o
nat
ych
mia
stow
ym
i bez
poś
red
nim
dos
tęp
ie d
o p
raw
dy”
.
W w
akac
je d
wa
lata
tem
u u
kaza
ł się
nu
mer
mie
sięc
znik
a „Z
nak
” za
tytu
łow
any
Moż
emy
zatr
zym
ać ś
mie
rć.
Pu
blik
owal
iśm
y w
nim
. m.in
. tek
st A
ubr
eya
de G
reya
, in
form
atyk
a, b
iolo
ga, b
ioge
ron
tolo
ga, p
opu
lary
-za
tora
pog
lądu
, że
star
zen
ie je
st r
odza
jem
ch
orob
y, k
tórą
w p
rzys
złoś
ci b
ędzi
e m
ożn
a p
okon
ać. J
ak
pod
kreś
la d
e G
rey,
dys
kusj
a o
wal
ce z
e st
arze
nie
m p
owin
na
się
tocz
yć je
dnoc
ześn
ie w
okół
dw
óch
kw
esti
i:
czy
dłu
gow
iecz
noś
ć je
st m
ożliw
a? I
czy
jest
poż
ądan
a –
w d
omyś
le: c
zy je
st d
la n
as w
arto
ścią
? Je
śli
nie
śmie
rtel
noś
ć je
st m
ożliw
a, m
usi
ałab
y by
ć eg
zyst
encj
ą w
rze
czyw
isto
ści z
up
ełn
ie in
neg
o ro
dzaj
u n
iż
nas
za. A
jedn
ocze
śnie
w t
ej in
nej
rze
czyw
isto
ści c
hci
elib
yśm
y za
chow
ać t
o, c
o w
życ
iu n
ajce
nn
iejs
ze –
w
ięzi
z lu
dźm
i, kt
óryc
h k
och
amy.
Dla
tego
tra
nsh
um
anis
tycz
ne
obra
zy n
ieu
chro
nn
ie z
derz
ają
z w
izja
mi
met
afizy
czn
ymi i
rel
igijn
ymi.
I je
szcz
e je
den
wąt
ek d
otyc
zący
uto
pii
prz
yszł
ości
. Tru
dn
a d
o w
yobr
ażen
ia n
owa
form
a b
ezci
eles
-n
ego
czło
wie
czeń
stw
a ro
dzi
tak
że lę
k p
rzed
prz
yszł
ości
ą. C
oraz
sil
nie
j prz
enik
ając
e d
o p
owsz
ech
nej
św
iad
omoś
ci w
izje
tec
hn
olo
gicz
no-
cyfr
owe
pro
wok
ują
– n
a za
sad
zie
kon
tras
tu –
pra
gnie
nie
pow
-ro
tu d
o n
atu
raln
ości
i ci
eles
noś
ci ja
ko m
iejs
ca d
ośw
iad
czan
ia c
złow
iecz
eńst
wa.
Fas
cyn
acja
zw
ykły
m
życi
em i
pra
ktyk
ą co
dzi
enn
ości
jaw
ić s
ię m
ogą
jako
poc
hod
ne
szer
oko
rozu
mia
neg
o n
urt
u „
uci
eczk
i od
deh
um
aniz
ują
cej n
owoc
zesn
ości
”. N
ie s
pos
ób w
ięc
uci
ec t
akże
i p
rzed
pyt
anie
m, c
o w
now
ym le
p-
szym
św
ieci
e z
obec
nej
for
my
nas
zego
czł
owie
czeń
stw
a u
trac
imy.
DO
MIN
IK
A K
OZ
ŁO
WS
KA
Zan
im n
adej
dzi
e ro
k 20
45
23
ul. T
adeu
sza
Koś
cius
zki 3
7, 3
0‒1
05
Kra
ków
te
l. (1
2) 6
1 99
530
, fax
(12)
61
99 5
02
ww
w.m
iesi
eczn
ik.z
nak
.com
.pl
e-m
ail:
mie
siec
znik
@zn
ak.c
om.p
l
re
da
kc
ja
: Mat
eusz
Bur
zyk,
Mar
ta D
uch
-Dyn
gosz
, M
onik
a G
ałka
, Dom
inik
a K
ozło
wsk
a (r
edak
tor
n
acz
eln
a), U
rszu
la P
iecz
ek, J
anus
z Po
nie
wie
rski
, A
gnie
szka
Rzo
nca
, Kry
styn
a St
rącz
ek,
Hen
ryk
Woź
nia
kow
ski
ze
sp
ół
: Woj
ciec
h B
onow
icz,
Boh
dan
Cyw
ińsk
i, To
mas
z Fi
ałko
wsk
i, Ta
deus
z G
adac
z,
Jaro
sław
Gow
in, S
tan
isła
w G
rygi
el,
ks. M
ich
ał H
elle
r, J
ózef
a H
enn
elow
a,
Wac
ław
Hry
nie
wic
z O
MI,
Jer
zy I
llg,
Pio
tr K
łodk
owsk
i, Ja
nin
a O
choj
ska-
Oko
ńsk
a,
bp G
rzeg
orz
Ryś
,Wła
dysł
aw S
tróż
ewsk
i,
Kar
ol T
arn
owsk
i, St
efan
Wilk
anow
icz
ws
pó
łp
ra
ca
: An
drze
j Bry
lak,
Pau
lina
Bul
ska,
P
iotr
Ceb
o, A
leks
ande
r G
omol
a, I
lon
a K
limek
, E
lżbi
eta
Kot
, Cez
ary
Koś
ciel
nia
k, D
anie
l Lis
, Art
ur
Mad
aliń
ski,
An
na
Mat
eja,
An
drze
j Mus
zyń
ski,
Tom
asz
Pon
ikło
, Jol
anta
Pro
chow
icz,
Ada
m
Puc
hej
da, M
iłos
z P
uczy
dłow
ski,
Ju
styn
a Si
emie
now
icz
op
iek
a a
rt
ys
ty
cz
na
: W
łady
sław
Buc
hn
er
pr
oj
ek
t o
kł
ad
ki:
W
łady
sław
Buc
hn
er
sk
ła
d i
ła
ma
nie
: B
arba
ra S
adow
ska
pr
oj
ek
t g
ra
fic
zn
y p
ism
a:
Mar
ek Z
alej
ski/
Stud
io Q
fo
to
ed
yc
ja
: M
arci
n K
apic
a
ko
re
kt
a:
Bar
bara
Gąs
ioro
wsk
a
dr
uk
: Dru
karn
ia C
olon
el,
Kra
ków
, ul.
Dąb
row
skie
go 1
6
na
kł
ad
: 16
00
eg
z.
pr
om
oc
ja
i r
ek
la
ma
: Mon
ika
Gał
ka,
tel.
(12)
61
99 5
30,
e-m
ail:
galk
a@zn
ak.c
om.p
l
pr
en
um
er
at
a: J
oan
na
Dyl
ąg, t
el. (
12) 6
1 99
569
, e-
mai
l: dy
lag@
znak
.com
.pl
Red
akcj
a n
ie z
wra
ca t
ekst
ów n
ieza
mów
ion
ych
or
az z
astr
zega
sob
ie p
raw
o ic
h r
edag
owan
ia
i skr
acan
ia. R
edak
cja
nie
odp
owia
da z
a tr
eść
zam
iesz
czan
ych
ogł
osze
ń. R
ozpo
wsz
ech
nia
nie
re
dakc
yjn
ych
mat
eria
łów
pub
licys
tycz
nyc
h b
ez
zgod
y w
ydaw
cy je
st z
abro
nio
ne.
Do]
nan
sow
ano
ze ś
rodk
ów
Min
istr
a K
ultu
ry
i Dzi
edzi
ctw
a N
arod
oweg
o
TE
MA
T M
IESI
ĄC
A:
KIE
DY
NA
DE
JDZ
IE P
RZ
YSZ
ŁO
ŚĆC
o fu
nd
uje
mar
zen
ie o
prz
yszł
ości
? N
a cz
ym p
oleg
a re
lacj
a
czło
wie
k–m
aszy
na?
Jak
wyg
ląd
a m
iast
o p
rzys
złoś
ci?
Czy
m
jest
rze
czyw
isto
ść r
ozsz
erzo
na?
Prom
eteu
sz w
yzw
olon
y. W
iek
XX
i mar
zeni
e o
leps
zym
czło
wie
czeń
stw
ie, T
omas
z Z. M
ajko
wsk
i
Chw
asty
v. sz
klan
e do
my,
Z N
atal
ią P
aszk
owsk
ą i A
leks
andr
ą
Was
ilkow
ską
rozm
awia
Agn
iesz
ka R
asm
us-Z
gorz
elsk
a
Czek
ając
na
Robo
ta, K
rzys
ztof
Kor
nas
Perp
etuu
m m
obile
isto
ty śm
iert
elni
e pr
otet
yczn
ej, S
zym
on W
róbe
l
LUD
ZIE
K
SIĄ
ŻK
I
ZD
AR
ZE
NIA
Ba
wić
, ucz
yć, c
eleb
row
ać. O
fest
iwal
ach
film
owyc
h w
Pol
sce,
Artu
r Zab
orsk
i
R
acjo
naliz
m i
sztu
ka k
ompr
omis
u, R
ados
ław
Pta
szyń
ski
Ry
tmy
ciał
a, ry
tmy
poez
ji, M
onik
a Św
ierk
osz
Nie
-ludz
ka w
ieś M
onta
illou
, Mich
ał P
ospi
szyl
Ży
cie
inte
lekt
ualn
e na
wal
izka
ch, R
afał
Zaw
isza
Cz
y lu
dzka
twar
z is
tnie
je?,
Kat
arzy
na P
awlic
ka
Tylk
o o
Lwow
ie, U
rszu
la P
iecz
ek
IDE
E
O
ddaj
my
Koś
ciół
rów
nież
kob
ieto
m!,
Dom
inik
a Ko
złow
ska
Fem
inis
tki w
hab
itac
h. U
wag
i na
mar
gine
sie
spor
u
Kur
ii R
zym
skie
j z si
ostr
ami z
USA
, Józ
ef M
ajew
ski
Bez
męs
kieg
o po
śred
nict
wa,
Z E
lżbi
etą
Adam
iak
rozm
awia
Ann
a M
atej
a
Eman
cypa
cja
kobi
et p
o po
lsku
, Dob
roch
na K
ałw
a
DO
DA
TE
K S
PE
CJA
LNY
Po
dróż
e ze
zw
ierz
ętam
i, An
drze
j Mus
zyńs
ki
STA
ŁE
RU
BR
YK
I
Jó
zefa
Hen
nel
owa:
Cor
az b
liżej
alb
o co
raz
mni
ej
Jan
usz
Pon
iew
iers
ki:
Ogr
ody
pam
ięci
Jerz
y Il
lg: M
ój p
rzyj
acie
l wie
rsz
DE
BA
TY
„B
o ic
h ni
e m
a…”,
Kat
arzy
na W
eint
raub
D
rugi
e ży
cie
wsp
omni
eń, Z
Wito
ldem
Dąb
row
skim
i Tom
asze
m
Piet
rasie
wicz
em ro
zmaw
ia M
arta
Duc
h-D
yngo
sz
94
32
BA
WIĆ
, U
CZ
YĆ
, C
EL
EB
RO
WA
Ć
PE
RP
ET
UU
M M
OB
ILE
IST
OT
Y
ŚMIE
RT
EL
NIE
PR
OT
ET
YC
ZN
EJ
58 OD
DA
JMY
KO
ŚCIÓ
Ł
RÓ
WN
IEŻ
KO
BIE
TO
M!
FOT. AGNIESZKA MICHALAK/MATERIAŁY PRASOWE
FOT. STEVEN SIEWERT/SYDNEY MORNING HERALD/FAIRFAX/GETTY
FOT. OLIVER BURSTON/IKON IMAGES/CORBIS/PROFIMEDIA
LIP
IEC
-SIE
RP
IEŃ
20
15
nr
72
2-7
23
ZN
AK
2015
ZN
AK
201
545
FO
T. M
EH
AU
KU
LYK
/SP
L/G
ET
TY
Terr
a Fu
tura
O
dle
gła
przy
szło
ść, k
tóre
j czł
owie
k
żyją
cy „
tu i
tera
z” n
ie d
ośw
iadc
zy,
zajm
uje
wyj
ątko
we
mie
jsce
w p
raca
ch n
auko
wyc
h, l
iter
ack
ich
,
(lm
owyc
h c
zy a
rch
itek
ton
iczn
ych
.
Fan
tast
yczn
e w
izje
cyw
iliz
acyj
neg
o
rozw
oju
wyn
ikaj
ą z
mar
zen
ia
o pr
zek
rocz
eniu
nie
moż
liw
ego,
chęc
i dos
kon
alen
ia k
olej
nyc
h
poko
leń
, wbr
ew s
loga
now
i, ż
e
„prz
yszł
ość
nie
nal
eży
do lu
dzi
”.
Jak
ie s
ą at
rybu
ty c
złow
iek
a
tech
nol
ogic
zneg
o? C
zy m
iast
o
przy
szło
ści t
o d
zik
ie ekopolis,
a m
oże
prze
strz
eń s
ymbi
otyc
zna?
Na
czym
pol
ega
rela
cja
czło
wie
k–
mas
zyn
a? C
zy w
tec
hn
olog
ii
znaj
dzi
e si
ę m
iejs
ce n
a
tran
scen
den
cję?
Czy
m je
st
rzec
zyw
isto
ść r
ozsz
erzo
na?
ZN
AK
2015
ZN
AK
201
567
Prom
eteu
sz
wyz
wol
ony
Wie
k X
X i m
arze
nie o
leps
zym
czło
wie
czeń
stw
ie
Nim
doj
dzi
e do
prz
eobr
ażen
ia
wsp
ółcz
esn
ej fo
rmy
czło
wie
ka,
moż
liw
e je
st z
asto
sow
anie
prot
ezy,
któ
ra z
agw
aran
tuje
mu
nie
słyc
han
e w
cześ
nie
j
moż
liw
ości
, spe
łnia
jąc
mar
zen
ie o
nat
ych
mia
stow
ym
i bez
pośr
edn
im d
ostę
pie
do p
raw
dy
TO
MA
SZ
Z.
MA
JK
OW
SK
I
Fin
ałow
y od
cine
k cz
war
tej s
erii
kulto
weg
o se
rial
u sc
ien
ce "
ctio
n B
abyl
on 5
, wye
mit
owan
y w
paź
-dz
iern
iku
1997
r., p
rzyn
iósł
szer
eg w
izji
rozw
oju
cyw
iliza
cyjn
ego
ludz
kośc
i, pr
ezen
tow
anyc
h w
cor
az
wię
kszy
m d
ysta
nsie
cza
sow
ym. F
inał
owa
sekw
encj
a,
rozg
ryw
ając
a si
ę w
prz
yszł
ości
odl
egłe
j o m
ilion
lat,
pre-
zent
uje
czło
wie
ka z
e w
zrus
zeni
em o
gląd
ając
ego
arch
i-w
alne
mat
eria
ły w
ideo
– tj
. res
ztę
odci
nka.
Gdy
pok
az
dobi
ega
końc
a, sa
mot
ny m
ężcz
yzna
wyd
aje
kom
pute
-ro
wi p
olec
enie
tran
sfer
u ca
łego
arc
hiw
um n
a „N
ową
Ziem
ię”,
po cz
ym sa
m p
rzek
szta
łca
się
w is
totę
nie
po-
siad
ając
ą ci
ała,
zło
żoną
z cz
yste
j ene
rgii.
W te
j pos
taci
ró
wni
eż o
pusz
cza
Ukł
ad S
łone
czny
, któ
rego
cent
raln
a gw
iazd
a pr
zeob
raża
się
w s
uper
now
ą.
Ta tr
waj
ąca
nies
pełn
a pó
łtor
ej m
inut
y se
kwen
cja
wyd
aje
się
stan
owić
tra
fne
pods
umow
anie
waż
nych
m
arze
ń, n
apęd
zają
cych
eur
opej
ską
kult
urę
popu
larn
ą pr
zez
wię
kszo
ść X
X w
. Jes
t po
śród
nic
h i p
ragn
ieni
e od
rzuc
enia
ogr
anic
zeń
ciel
esno
ści,
i sen
o st
wor
zeni
u sz
tucz
nych
inte
ligen
cji,
sług
dos
kona
łych
. Do
tego
w
szys
tkie
go –
mar
zeni
e o
nieo
gran
iczo
nym
dos
tępi
e do
dow
olne
j inf
orm
acji,
inte
ligen
tnyc
h re
pozy
tori
ach
zdol
nych
na
kom
endę
pod
suną
ć każ
dą tr
eść,
wzr
uszy
ć,
zaba
wić
i po
uczy
ć. I,
co n
ajis
totn
iejs
ze, u
kaza
ć ukr
ytą
praw
dę, w
olną
od
kłam
stw
i prz
eina
czeń
: nim
seri
alow
y no
wy
czło
wie
k op
uści
na
dobr
e U
kład
Sło
necz
ny, z
do-
byw
a nie
wąt
pliw
ą wie
dzę o
wyd
arze
niac
h st
anow
iący
ch
wła
ściw
ą ak
cję
seri
alu,
osa
dzon
ą m
ilion
lat w
cześ
niej
.Pr
ojek
t te
n w
ist
ocie
nie
róż
ni s
ię s
zcze
góln
ie
od o
dwie
czny
ch m
arze
ń ku
ltur
y Z
acho
du: a
ni n
ie-
śmie
rtel
ność
, ani
pan
owan
ie n
ad in
nym
i ist
otam
i, an
i od
kryc
ie p
raw
dy o
nat
urze
rzec
zyw
isto
ści n
ie są
pos
tu-
lata
mi o
szcz
egól
nej o
rygi
naln
ości
, obi
etni
ce ic
h sp
eł-
nien
ia o
dnal
eźć
prze
cież
moż
na w
łaśc
iwie
w k
ażde
j w
ielk
iej r
elig
ii. P
roje
kt X
X-w
iecz
ny m
a je
dnak
tę c
ha-
rakt
erys
tycz
ną w
łaśc
iwoś
ć, że
oby
wa
się b
ez m
eta4
zyki
, pr
zeds
taw
iają
c pr
adaw
ne s
ny ja
ko e
fekt
sto
sow
ania
no
woc
zesn
ych
tech
nolo
gii i
rozw
oju
nauk
i, gł
adko
wpi
-su
jąc s
ię w
pos
tośw
iece
niow
y pr
ojek
t wie
ku św
ieck
iego
, a
liczn
e je
go sk
ładn
iki s
tano
wią
pro
ste
alte
rnat
ywy
dla
obra
zow
ania
o ch
arak
terz
e re
ligijn
ym. I
rzec
zyw
iści
e,
gdy
anal
izow
ać p
orzą
dek
mot
ywów
skł
adaj
ącyc
h si
ę na
obi
etni
cę p
rzys
złeg
o te
chno
logi
czne
go z
baw
ieni
a,
dost
rzec
w n
ich
moż
na e
cho
posz
ukiw
ań d
ucho
wyc
h ch
arak
tery
styc
znyc
h je
szcz
e dl
a X
IX st
ulec
ia.
PO
ZA
CIA
ŁO
Wąt
ek p
orzu
ceni
a ta
k ci
ała,
jak
i ojc
zyst
ej p
lane
ty śc
iśle
łą
czy
się
z m
yśle
niem
dua
listy
czny
m, w
łaśc
iwym
dla
w
ięks
zośc
i wie
lkic
h re
ligii:
isto
ta cz
łow
iecz
eńst
wa
nie
jest
w n
im m
ocno
zwią
zana
ze s
woj
ą do
czes
ną p
owło
ką
i moż
e fu
nkcj
onow
ać n
ieza
leżn
ie o
d ni
ej. H
ipot
eza
ta,
przy
jmow
ana
już
to ja
ko d
ogm
at re
ligijn
y, ju
ż to
jako
za
łoże
nie 4
lozo
4czn
e, za
częł
a do
mag
ać si
ę em
piry
czne
j w
ery4
kacj
i wra
z ze
wzr
asta
jący
m w
wie
ku X
IX sc
epty
-
cyzm
em, c
o do
prow
adzi
ło d
o w
zmoż
oneg
o za
inte
re-
sow
ania
man
ifest
acja
mi d
uchó
w z
mar
łych
i og
rom
nej
popu
larn
ości
osó
b sz
czeg
ólni
e na
ich
obec
ność
wra
żli-
wyc
h, cz
yli m
edió
w, o
raz
rozm
aity
ch m
etod
dok
umen
-to
wan
ia w
izyt
isto
ty, k
tóra
prz
etrw
ała
śmie
rć sw
ojeg
o ci
ała.
Naj
wię
kszą
pop
ular
ność
osi
ągnę
ły fo
togr
a4a
duch
owa,
poz
wal
ając
a ut
rwal
ić w
izer
unek
nie
wid
ocz-
nego
goł
ym o
kiem
byt
u du
chow
ego
(naj
sław
niej
sza
prze
dsta
wia
Mar
y Li
ncol
n w
czu
łych
obj
ęcia
ch m
ęża,
za
mor
dow
aneg
o pr
ezyd
enta
Sta
nów
Zje
dnoc
zony
ch),
oraz
pis
mo
auto
mat
yczn
e –
ta t
echn
ika,
sto
sow
ana
pow
szec
hnie
prz
ez o
soby
med
ia, t
o za
pis
dykt
owa-
nego
prz
ez d
uchy
kom
unik
atu,
odb
ywaj
ący
się
bez
udzi
ału
wol
i pis
zące
go.
To w
łaśn
ie z
jaw
isko
pis
ma
auto
mat
yczn
ego
zain
-sp
irow
ało
fran
cusk
iego
ped
agog
a i u
czon
ego
Hyp
o-lit
te’a
Riv
iala
do
zada
nia
duch
om c
ałeg
o sz
ereg
u pa
lący
ch p
ytań
, poz
wal
ając
ych
sfor
muł
ować
dob
itne
są
dy n
a te
mat
spo
sobó
w fu
nkcj
onow
ania
czł
owie
ka
po o
ddzi
elen
iu o
d ci
ała.
Odp
owie
dzi p
ozw
oliły
mu
Ksi
ęgę
Duc
hów
, dzi
eło
zało
życi
elsk
ie sp
iryt
yzm
u, n
owej
, ra
cjon
alne
j rel
igii,
łącz
ącej
sta
rsze
wąt
ki g
nost
ycki
e z
konc
epcj
ami w
ywie
dzio
nym
i z t
rady
cji h
indu
skie
j, pr
zede
wsz
ystk
im id
eą r
eink
arna
cji.
Pośr
ód li
czny
ch
inny
ch k
once
pcji
zapr
opon
ował
w n
iej d
wa
isto
tne
dla
bada
nego
mar
zeni
a po
stul
aty.
Pie
rwsz
y do
tycz
ył re
lacj
i po
mię
dzy
mat
eria
lnym
i du
chow
ym k
ompo
nent
em
czło
wie
czeń
stw
a i w
łaśc
iwie
nie
prz
ynos
ił sz
czeg
ól-
nych
rew
elac
ji: o
to m
ater
ia sp
raw
ia, ż
e cz
łow
iek
ciąż
y ku
złu
, duc
h na
tom
iast
jest
noś
niki
em m
oral
nośc
i i d
ąży
do je
dnoś
ci z
Bog
iem
. Ten
gno
styc
ki k
once
pt
uzup
ełni
ł o
szal
enie
waż
ną i
nnow
ację
: duc
h cz
ło-
wie
ka o
drad
za si
ę w
kol
ejny
ch ci
ałac
h, d
osko
nalą
c się
–
i cor
az m
ocni
ej tr
acąc
łącz
ność
z ci
eles
nośc
ią. O
stat
nie
wci
elen
ia, b
ardz
o ju
ż bl
iski
e B
ogu,
maj
ą ch
arak
ter
czys
to d
ucho
wy.
Nad
to, p
onie
waż
tak
a eg
zyst
encj
a je
st n
iem
ożliw
a na
obc
iążo
nej s
kazą
mat
eria
lnoś
ci
Ziem
i, na
pew
nym
eta
pie
rein
karn
acji
duch
czło
wie
ka
mig
ruje
na
inne
pla
nety
, by
tam
dal
ej si
ę ra
4now
ać.
kole
jnyc
h do
ktry
n ez
oter
yczn
ych,
zos
tały
pow
ażni
e zm
argi
naliz
owan
e, g
dy w
lata
ch 2
0. X
X w
. wię
kszo
ść
daw
nych
pra
ktyk
spi
ryty
styc
znyc
h zo
stał
a zd
ema-
konc
ept
– ra
4nac
ji lu
dzki
ego
duch
a w
kol
ejny
ch
poko
leni
ach
– zn
alaz
ł mat
eria
listy
czne
go s
ojus
znik
a
TE
MA
T M
IES
IĄC
A
ZN
AK
2015
ZN
AK
201
589
PRO
MET
EUSZ
WYZ
WO
LON
Y...
Tom
asz
Z. M
ajko
wsk
i
Bada
nia
nad
sztu
czną
in
telig
encj
ą pr
owad
zone
w
lata
ch 5
0. i
60. d
awał
y ba
rdzo
opt
ymis
tycz
ne
rezu
ltaty
i w
iek
XX
sp
odzi
ewał
się
rych
łego
poj
awie
nia
się
supe
rint
elig
entn
ych
mas
zyn
ludz
i prz
yszł
ości
. Co
wię
cej,
bada
nia
para
psyc
holo
-gi
czne
wch
łonę
ły w
lata
ch 7
0. e
lem
enty
ezo
tery
czne
, w
łącz
ając
w s
wój
obr
ęb s
tudi
a na
d au
rą, d
ośw
iadc
ze-
niam
i poz
acie
lesn
ymi c
zy w
ywod
zący
m s
ię o
d X
VII
I--w
iecz
nego
szar
lata
na F
ranz
a M
esm
era
lecz
enie
m ci
ała
moc
ą um
ysłu
. Ese
ncja
czło
wie
czeń
stw
a w
uję
ciu
para
p-sy
chol
ogic
znym
prz
esta
ła b
yć t
ożsa
ma
z um
ysłe
m:
stał
a si
ę ro
dzaj
em e
nerg
ii em
anuj
ącej
poz
a gr
anic
e ci
ała
i moż
liwej
do
sfot
ogra
fow
ania
za
pom
ocą
zdję
ć ki
rilia
now
skic
h.N
ieco
inac
zej r
ozw
ój c
złow
ieka
ujm
uje
tran
shu-
man
izm
, dok
tryn
a na
ukow
o-4l
ozo4
czna
fund
owan
a na
pod
obny
ch d
o eu
geni
ki, b
o ew
oluc
yjny
ch, p
odst
a-w
ach,
dąż
ąca
jedn
ak d
o zg
oła
inny
ch re
zult
atów
. O il
e ce
lem
eug
enik
ów b
yło
dosk
onal
enie
rasy
ludz
kiej
w je
j ob
ecne
j pos
taci
, tra
nshu
man
iści
, wyw
odzą
cy sw
ój in
te-
lekt
ualn
y ro
dow
ód o
d br
ytyj
skie
go g
enet
yka
Julia
na
Hux
leya
, pra
gną
czło
wie
ka p
rzeo
braz
ić. I
stot
ą tr
ansh
u-m
aniz
mu
jest
pos
trze
gani
e ob
ecne
j pos
taci
czło
wie
ka
jako
prz
ejśc
iow
ego
ogni
wa
ewol
ucyj
nego
łańc
ucha
, kt
óreg
o ko
lejn
ymi e
lem
enta
mi b
ędą
post
ludz
ie, i
stot
y do
skon
alsz
e i l
epie
j prz
ysto
sow
ane,
a p
rzy
tym
nie
-po
dobn
e do
nas
, gdy
ż w
olne
od
ogra
nicz
eń. E
tycz
ną
pow
inno
ścią
tra
nshu
mia
stów
jest
akt
ywne
wsp
ie-
rani
e ew
oluc
ji ga
tunk
u lu
dzki
ego,
gdy
ż w
jej e
fekc
ie
wye
limin
owan
e zo
stan
ą ob
ecne
jego
nie
dosk
onał
ości
, w
rodz
aju
chor
ób, d
efek
tów
– cz
y śm
iert
elno
ści.
Dro
gę
osią
gnię
cia
kond
ycji
post
ludz
kiej
moż
e ot
wor
zyć g
ene-
tyka
, w p
ism
ach
tran
shum
anis
tów
częś
ciej
poj
awia
się
kons
tata
cja
o ko
niec
znoś
ci fu
zji z
mas
zyna
mi:
od n
asy-
ceni
a ci
ała
nano
bota
mi,
mik
rosk
opijn
ymi a
utom
atam
i do
konu
jący
mi n
a bi
eżąc
o ko
niec
znyc
h dl
a fu
nkcj
o-no
wan
ia o
rgan
izm
u na
praw
, po
osta
tecz
ny r
ozbr
at
z po
stac
ią b
iolo
gicz
ną i
prze
nies
ieni
e lu
dzki
ej ja
źni
na t
rwal
sze,
cyf
row
e no
śnik
i. U
wol
nion
y od
śm
ierc
i cz
łow
iek
prze
kszt
ałci
się
dzię
ki te
mu
w is
totę
now
ego,
w
yższ
ego
rodz
aju.
SŁU
ŻĄ
CY
DO
SKO
NA
LI
Mar
zeni
e o
dosk
onał
ym s
łudz
e, k
tóry
lepi
ej n
iż je
go
pan
wyp
ełni
a po
wie
rzon
e m
u za
dani
a i p
ozos
taje
ślep
o lo
jaln
y, w
ydaj
e si
ę od
wie
czne
– i
zaw
sze
pods
zyte
stra
-ch
em p
rzed
zło
śliw
ości
ą i b
unto
wni
czą
natu
rą te
goż.
Po
brzm
iew
a w
baś
niac
h o
złyc
h dż
inac
h, b
ezm
yśln
ych
gole
mac
h i z
bunt
owan
ych
robo
tach
, a n
ajw
ażni
ejsz
ą dl
a m
arze
nia
o sz
tucz
nej i
ntel
igen
cji r
ealiz
acją
jest
le
gend
a ho
mun
kulu
sa. T
a na
rrac
ja, ś
ciśl
e zw
iąza
na z
met
a4zy
czną
stro
ną re
nesa
nsow
ej a
lche
mii,
wyp
osaż
a os
oby
szcz
egól
nie
bieg
łe w
tę
sztu
kę w
um
ieję
tnoś
ć w
yhod
owan
ia z
defo
r mow
aneg
o ka
rzeł
ka z
amie
szku
ją-
cego
reto
rtę.
Stw
orek
ten
jest
wpr
awdz
ie ci
eleś
nie
nie-
dosk
onał
y, p
osia
da je
dnak
ogr
omną
wie
dzę
z za
kres
u
prak
tyk
alch
emic
znyc
h i s
łuży
swoj
emu
twór
cy n
ieoc
e-ni
oną
pom
ocą.
W p
óźni
ejsz
ych
nato
mia
st te
ksta
ch tw
o-rz
enie
hom
unku
lusó
w u
rast
a do
nac
zeln
ego
zada
nia
alch
emii,
zas
tępu
jąc
tran
smut
ację
met
ali.
Cel
em t
ej
dysc
yplin
y m
iało
by b
yć b
owie
m st
wor
zeni
e no
wej
, lep
-sz
ej ra
sy lu
dzki
ej.
U p
rogu
rea
lizac
ji m
arze
nia
o ho
mun
kulu
sach
lu
dzko
ść st
anęł
a z
chw
ilą st
wor
zeni
a m
aszy
ny li
cząc
ej.
Jede
n z
ojcó
w k
ompu
tery
zacj
i, sł
użąc
y ob
ecni
e za
jej -
woś
ć stw
orze
nia
kom
pute
ra ta
k do
skon
ale
imitu
jące
go
ludz
kie p
roce
sy p
ozna
wcz
e, ż
e prz
ypad
kow
y ro
zmów
ca
nie
byłb
y w
sta
nie
stw
ierd
zić,
czy
kon
wer
suje
z c
zło-
wie
kiem
czy
z m
aszy
ną. U
wag
a ta
prz
eszł
a do
his
tori
i po
d na
zwą
„tes
tu T
urin
ga”
i obe
cnie
sta
now
i pop
u-la
rny
test
bad
ania
moż
liwoś
ci sz
tucz
nych
inte
ligen
cji:
co ja
kiś
czas
św
iat
obie
ga z
resz
tą w
iado
moś
ć, ż
e ot
o st
wor
zono
mas
zynę
, któ
ra p
omyś
lnie
prz
eszł
a ko
nwer
-sa
cyjn
y te
st. T
en su
gest
ywny
, cho
ć wąt
pliw
y na
ukow
o eg
zam
in, w
raz
z w
izją
kom
pute
ra g
rają
cego
w s
zach
y,
grę
ucho
dząc
ą w
XX
w. z
a ro
zryw
kę g
eniu
szy,
stan
owił
popu
larn
e gr
anic
e, p
o pr
zekr
ocze
niu
któr
ych
na Z
iem
i po
jaw
i się
now
y ro
dzaj
isto
t myś
lący
ch.
Bad
ania
nad
szt
uczn
ą in
telig
encj
ą pr
owad
zone
w
lata
ch 5
0. i
60. d
awał
y ba
rdzo
opt
ymis
tycz
ne re
zul-
taty
i w
wie
ku X
X s
podz
iew
ano
się
rych
łego
wyt
wo-
rzen
ia s
uper
inte
ligen
tnyc
h m
aszy
n, k
tóry
ch s
ym-
o w
ymow
nym
tytu
le 2
00
1: O
dyse
ja k
osm
iczn
a
Po d
ekad
zie
bada
ń ok
azał
o si
ę, ż
e st
wor
zeni
e an
alo-
gonu
ludz
kieg
o um
ysłu
alb
o je
st n
iem
ożliw
e, a
lbo
prze
krac
za d
alec
e zd
olno
ść o
blic
zeni
ową
kom
pute
rów
, kt
óre
wpr
awdz
ie b
yły
dość
poj
ętne
, gdy
szło
o ro
zwią
-zy
wan
ie z
adań
geo
met
rycz
nych
, pon
iosł
y na
tom
iast
sp
ekta
kula
rne
4ask
o w
dzi
edzi
nie
przy
swaj
ania
ludz
-ki
ego
języ
ka: w
praw
dzie
już
w p
ołow
ie la
t 60.
pow
stał
a -w
ersa
cji,
posł
ugiw
ała
się
jedn
ak m
etod
ą an
aliz
y st
ruk-
tury
gra
mat
yczn
ej z
dań
i mec
hani
czne
j pod
mia
ny je
j ko
mpo
nent
ów. N
ie ro
zum
iała
wię
c, co
mów
i.Pr
zeło
m w
bad
ania
ch n
ad s
ztuc
zną
inte
ligen
cją
i og
rom
ny w
zros
t za
inte
reso
wan
ia t
ą dy
scyp
liną
oblic
zeni
owej
kom
pute
rów
, ale
ze
zmia
ną s
poso
bu
rozu
mie
nia
inte
ligen
cji.
Cele
m w
cześ
niej
szyc
h ba
dacz
y by
ła re
aliz
acja
mar
zeni
a o
sztu
czny
m cz
łow
ieku
, roz
u-m
ując
ym ja
k cz
łow
iek
– st
ąd 4
ksac
ja n
a na
uce
języ
ka
natu
raln
ego
i naś
lado
wan
iu lu
dzki
ego
spos
obu
rozu
-m
owan
ia. L
ata
późn
iejs
ze, b
ardz
iej p
ogod
zone
z z
ależ
-no
ścią
ludz
kieg
o um
ysłu
od
jego
cie
lesn
ej p
owło
ki,
przy
nios
ły k
once
ntra
cję
na m
aszy
nach
zdo
lnyc
h do
rozw
iązy
wan
ia p
robl
emów
nie
koni
eczn
ie w
spos
ób
wła
ściw
y lu
dzio
m. D
zięk
i tem
u op
raco
wan
o sy
stem
y ek
sper
tow
e, z
doln
e do
ana
lizy
wie
lkic
h ilo
ści w
yspe
-cj
aliz
owan
ych
dany
ch w
cel
u w
yłon
ieni
a op
tym
al-
nego
rozw
iąza
nia
– np
. do
gry
w s
zach
y na
poz
iom
ie
mis
trzo
wsk
im. W
199
7 r.
pok
onan
o w
ażną
ane
gdo-
tycz
ną g
rani
cę: k
ompu
ter D
eep
Blue
zw
ycię
żył w
poj
e-
mis
trze
m ś
wia
ta. I
stni
enie
now
ocze
sneg
o ho
mun
ku-
lusa
, dos
kona
łego
, lec
z sz
alen
ie w
yspe
cjal
izow
aneg
o po
moc
nika
, sta
ło si
ę fa
ktem
.Ch
oć sy
stem
eksp
erto
wy
potr
a4 w
swoj
ej d
zied
zini
e up
orać
się
z za
dani
em z
nacz
nie
prze
krac
zają
cym
moż
-liw
ości
poj
edyn
czeg
o cz
łow
ieka
, nie
ma
naw
et p
ozor
ów
wym
arzo
nej s
ztuc
znej
isto
ty: s
ługi
, par
tner
a, a
moż
e na
stęp
cy c
złow
ieka
. Tak
i sta
n rz
eczy
mia
ł obj
aśni
ć -ka
ński
ego
robo
tyka
Han
sa M
orav
ca: b
adac
ze sz
tucz
nej
inte
ligen
cji n
adm
iern
ie s
konc
entr
owal
i się
na
tych
fu
nkcj
ach
umys
łu, k
tóre
sam
i uz
naw
ali
za w
arto
-śc
iow
e, n
p. n
a lo
gicz
nym
rozu
mow
aniu
, zap
omin
ając
o
elem
enta
ch, k
tóre
prz
ycho
dzą
ludz
iom
bez
wys
iłku,
ona
spoj
rzeć
na
rozw
ój lu
dzko
ści w
inne
j niż
sam
odo-
skon
alen
ie je
dnos
tek
pers
pekt
ywie
i pr
zyją
ć, ż
e po
żą-
daną
dos
kona
łość
osi
ągną
ć m
oże
szta
feta
pok
oleń
. Pr
zy ta
kiej
opt
yce
zada
niem
poj
edyn
czeg
o cz
łow
ieka
by
łoby
zad
bać n
ie ty
le o
wła
sny
rozw
ój, i
le o
to, b
y je
go
poto
mko
wie
oka
zali
się
ludź
mi d
osko
nals
zym
i. Pr
o-gr
am te
n zy
skał
nam
acal
ną p
osta
ć w p
ism
ach
Fran
cisa
G
alto
na, z
afra
pow
aneg
o ro
zwoj
em lu
dzki
ego
umys
łu
kuzy
na D
arw
ina,
pro
ponu
jące
go t
akie
ste
row
anie
ro
zrod
em r
asy
ludz
kiej
, by
wye
limin
ować
jej c
echy
ni
epoż
ądan
e: c
horo
by o
raz
głup
otę,
któ
rą u
znaw
ał
za w
rodz
oną
i dzi
edzi
czną
. Nie
sław
ny ó
w k
once
pt,
nazw
any
euge
niką
, zaw
ładn
ął w
yobr
aźni
ą pr
zyro
d-ni
ków
i re
form
ator
ów s
połe
czny
ch I
poło
wy
XX
w.,
skut
kują
c nie
tylk
o re
stry
kcja
mi n
akła
dany
mi n
a m
ał-
żeńs
twa,
ale
i ba
rbar
zyńs
kim
i pra
ktyk
ami p
rzym
u-so
wej
ste
ryliz
acji
oraz
bes
tial
skim
i eks
pery
men
tam
i na
ludz
iach
czy
prog
ram
em e
limin
acji
cały
ch ic
h ra
s.W
arto
prz
y ty
m z
wró
cić
uwag
ę, ż
e pr
ojek
t eu
ge-
nicz
ny, z
wła
szcz
a w
jego
am
eryk
ańsk
iej o
dmia
nie,
sz
ybko
zac
zął i
nter
esow
ać si
ę pr
zede
wsz
ystk
im m
oż-
liwoś
ciam
i int
elek
tual
nym
i czł
owie
ka: o
ile
jesz
cze
Gra
ham
Bel
l, w
ynal
azca
tel
efon
u, m
arzy
ł o
wye
li-m
inow
aniu
głu
chot
y, w
ielk
i pro
gram
pro
wad
zony
w
I p
ołow
ie X
X w
. mia
ł un
iem
ożliw
ić r
epro
dukc
ję
10%
pop
ulac
ji uz
nane
j prz
ez e
ugen
ików
za
dzie
dzic
znie
ob
ciąż
oną
debi
lizm
em.
W t
en s
posó
b, p
onow
nie,
cz
łow
iecz
eńst
wo
– ty
m r
azem
w je
go p
roje
ktow
anej
od
mia
nie
– ut
ożsa
mio
ne z
osta
ło z
inny
m n
iż k
orpo
-ra
lny
aspe
ktem
ludz
kiej
isto
ty.
Podo
bny
char
akte
r w
ydaj
ą si
ę m
ieć
stud
ia p
arap
-sy
chol
ogic
zne,
pro
wad
zone
po
osta
tecz
nej k
ompr
omi-
tacj
i eug
enik
i w la
tach
30.
Ich
pion
iere
m b
ył J
osep
h B.
Rhi
ne, b
otan
ik i
psyc
holo
g z
amer
ykań
skie
go U
ni-
wer
syte
tu D
uke
i aut
or p
oczy
tnej
ksi
ążki
New
Fro
n-
tier
s of
the
Min
d. P
row
adzo
ne z
całą
nau
kow
ą po
wag
ą ba
dani
a op
iera
ły s
ię n
a hi
pote
zie
niez
nany
ch je
szcz
e m
ożliw
ości
lud
zkie
go m
ózgu
, um
ożliw
iają
c pr
ze-
syła
nie
myś
li na
odl
egło
ść, p
ostr
zega
nie
poza
zmy-
słow
e –
tj. d
ostę
p do
info
rmac
ji, k
tóry
ch ci
ało
nie
moż
e ot
rzym
ać –
czy
man
ipul
owan
ie m
ater
ią z
pom
ocą
siły
um
ysłu
. Cho
ć poc
zątk
owo
zakł
adan
o m
anife
stow
anie
si
ę zd
olno
ści t
ego
rodz
aju
u pe
wne
go o
dset
ka p
opu-
lacj
i, tł
umac
ząc w
ten
spos
ób h
isto
rycz
nie
udok
umen
-to
wan
e fe
nom
eny
relig
ijne
i mag
iczn
e, p
o II
woj
nie
świa
tow
ej u
pow
szec
hniło
się
prze
kona
nie,
że
zdol
nośc
i pa
raps
ycho
logi
czne
da
się
wzb
udzi
ć, a
lite
ratu
ra fa
nta-
styc
zno-
nauk
owa
uczy
niła
z n
ich
wrę
cz st
ały
atry
but
TE
MA
T M
IES
IĄC
A
ZN
AK
2015
ZN
AK
201
5
1011
PRO
MET
EUSZ
WYZ
WO
LON
Y...
Tom
asz
Z. M
ajko
wsk
i
choć
w is
toci
e an
gażu
ją w
ięks
zość
pra
cy m
ózgu
: utr
zy-
myw
aniu
pos
taw
y, r
ozpo
znaw
aniu
tw
arzy
, wią
zani
u ob
iekt
ów z
ich
wła
ściw
ości
ami.
Roz
wią
zani
em m
iała
by
ć zm
iana
kie
runk
u ba
dani
a: z
amia
st t
wor
zyć
inte
-lig
encj
ę pr
zypo
min
ając
ą lu
dzką
, na
leży
naj
pier
w
zbud
ować
aut
omat
zdo
lny
do n
aśla
dow
ania
ow
adów
, a
pote
m, b
yć m
oże,
rusz
yć m
ozol
ną ś
cież
ką e
wol
ucji.
Wsp
ółcz
esna
pos
tać
sztu
czne
j int
elig
encj
i ni
e za
spok
aja
zate
m m
arze
nia
o pa
rtne
rze,
a m
oże
nast
ępcy
, któ
rego
czło
wie
k zb
uduj
e w
łasn
ymi r
ękam
i. By
zai
stni
eć, m
usia
łby
przy
jąć p
osta
ć sup
erin
telig
encj
i: sy
stem
u ko
mpu
tero
weg
o o
moż
liwoś
ciac
h in
tele
ktua
l-ny
ch d
alek
o pr
zekr
acza
jący
ch lu
dzki
e. D
o je
j pow
stan
ia
prow
adzi
ć moż
e ki
lka
dróg
, z k
tóry
ch n
ajpr
osts
zą je
st
wzr
ost
moż
liwoś
ci o
blic
zeni
owyc
h ko
mpu
teró
w lu
b w
ykor
zyst
anie
mni
ej z
aaw
anso
wan
ych
sztu
czny
ch
inte
ligen
cji d
o za
proj
ekto
wan
ia m
aszy
ny o
wię
kszy
ch
moż
liwoś
ciac
h –
taki
mod
el e
limin
ował
by e
wen
tu-
alny
błą
d an
trop
ocen
tryz
mu,
ogr
anic
zają
cy r
ozw
ój
inte
ligen
tnyc
h m
aszy
n. B
yć m
oże
rozw
ój s
uper
inte
-lig
encj
i zal
eżny
jest
nie
od
szyb
kośc
i obl
icze
niow
ej,
lecz
od
zaso
bów
baz
y da
nych
: jeż
eli t
ak, n
ajpe
wni
ej
pow
stan
ie s
amor
zutn
ie, e
wol
uują
c z
Inte
rnet
u: t
en
mod
el z
yska
ł szc
zegó
lną
popu
larn
ość
w k
onw
encj
i sc
ien
ce "
ctio
n. O
stat
nią
pow
ażną
moż
liwoś
cią
jest
ko
niec
znoś
ć od
twor
zeni
a lu
dzki
ego
móz
gu, k
tóry
bu
dow
ą ni
e pr
zypo
min
a ko
mpu
tera
: ta
ką d
rogę
z na
jważ
niej
szyc
h w
spół
czes
nych
tran
shum
anis
tów
.N
ieza
leżn
ie je
dnak
od
spos
obu,
gdy
sup
erin
teli-
genc
ja p
owst
anie
, św
iat z
mie
ni si
ę ni
e do
poz
nani
a: b
io-
logi
czne
ogr
anic
zeni
a lu
dzki
ego
rozu
mow
ania
zos
taną
za
stąp
ione
lep
szym
i s
kute
czni
ejsz
ym r
ozum
em.
Mom
ent
ten
nosi
spo
pula
ryzo
wan
ą pr
zez
Vern
ona
Vin
ge’a
nazw
ę „O
sobl
iwoś
ci”:
punk
tu, w
któ
rym
rozw
ój
tech
nolo
gicz
ny o
siąg
nie
pozi
om n
iem
ożliw
y do
prz
e-w
idze
nia
i wym
knie
się
spo
d ko
ntro
li cz
łow
ieka
, pro
-w
adzą
c być
moż
e do
inte
grac
ji pa
nów
i słu
g, p
owst
ania
no
weg
o, le
psze
go –
bo
niec
iele
sneg
o –
czło
wie
czeń
stw
a.
PR
AW
DA
NA
ZA
WO
ŁA
NIE
Nim
doj
dzie
do
prze
obra
żeni
a w
spół
czes
nej f
orm
y cz
ło-
wie
ka, m
ożliw
e je
st z
asto
sow
anie
pro
tezy
, któ
ra z
agw
a-ra
ntuj
e m
u ni
esły
chan
e w
cześ
niej
moż
liwoś
ci, s
peł-
niaj
ąc k
olej
ne lu
dzki
e m
arze
nie:
o n
atyc
hmia
stow
ym
i bez
pośr
edni
m d
ostę
pie
do p
raw
dy. Ś
wia
t, d
o te
j por
y ni
epoj
ęty
i jaw
iący
się
jako
zag
adka
, zos
tani
e w
resz
cie
opan
owan
y, a
ludz
ki ro
zum
zas
tąpi
mec
hani
zm p
rzy-
rody
w d
ziel
e re
gula
cji p
roce
sów
rzą
dząc
ych
Ziem
ią:
bios
fera
zos
tani
e za
stąp
iona
noo
sfer
ą, w
edłu
g pr
ze-
wid
ywań
ukr
aińs
kieg
o ch
emik
a i g
eolo
ga W
ładi
mir
a W
iern
adsk
iego
, prz
edst
awio
nych
w k
siąż
ce B
iosf
era
upow
szec
hnie
nie
dost
ępu
do in
form
acji
nauk
owej
ora
z po
wsz
echn
e w
spół
dzia
łani
e.O
bydw
a te
pos
tula
ty r
ealiz
uje
kom
pute
ryza
cja,
m
aszy
na li
cząc
a ok
azał
a si
ę bo
wie
m n
ie t
ylko
pot
en-
cjal
nym
noś
niki
em s
ztuc
znej
inte
ligen
cji,
ale
i zw
ia-
stun
em n
iesk
ończ
enie
zas
obny
ch b
iblio
tek
oraz
nar
zę-
dzie
m b
łysk
awic
znej
kom
unik
acji
pom
iędz
y ro
zpro
szo-
nym
i jed
nost
kam
i lud
zkim
i. G
runt
pod
taki
e w
ykor
zy-
stan
ie k
ompu
teró
w p
ołoż
ył w
rok
u 19
60 J
osep
h Li
c-kl
ider
, pos
tulu
jąc w
art
ykul
e M
an-C
ompu
ter
Sym
bios
is
nie
tylk
o za
stos
owan
ie k
ompu
teró
w d
o w
zmoc
nien
ia
ludz
kieg
o ro
zum
u –
w o
pozy
cji d
o do
min
ując
ego
tren
du
wyp
osaż
ania
mas
zyn
liczą
cych
we
wła
sną
inte
ligen
cję
– al
e i u
pow
szec
hnie
nie
kom
pute
ryza
cji p
oprz
ez u
pras
z-cz
anie
met
od in
tera
kcji,
zar
ówno
pom
iędz
y m
aszy
ną
i czł
owie
kiem
, jak
sam
ymi k
ompu
tera
mi.
Rea
lizac
ja
wył
ożon
ych
w te
kści
e pos
tula
tów
dop
row
adzi
ła w
lata
ch
prze
obra
żeń:
inte
grac
ji lo
kaln
ych
siec
i kom
pute
row
ych
w s
ieć
glob
alną
, wpr
owad
zeni
a pr
otok
ołu
ww
w, k
tóry
um
ożliw
ił tw
orze
nie
stro
n z
inte
rfej
sem
gra
4czn
ym,
pow
stan
ie w
yszu
kiw
arek
(słu
g do
skon
ałyc
h, u
służ
nie
pods
uwaj
ącyc
h żą
dane
dan
e) i w
resz
cie –
świa
t ser
wis
ów
społ
eczn
ości
owyc
h, p
rzek
szta
łcaj
ącyc
h tr
adyc
yjną
re
lacj
ę po
mię
dzy
dost
arcz
ycie
lem
i od
bior
cą w
iedz
y.W
szys
tkie
te z
doby
cze
okaz
ały
się
insp
iruj
ące
nie
tylk
o dl
a au
toró
w sc
ienc
e "c
tion
wyo
braż
ając
ych
sobi
e pr
zysz
łość
św
iata
opl
ecio
nego
in
form
atyc
zną
siec
ią, a
le i b
adac
zy k
ultu
ry, o
pisu
jący
ch
prze
kszt
ałce
nia
spow
odow
ane
upow
szec
hnie
niem
do
stęp
u do
info
rmac
ji. C
i, kt
órzy
zac
how
ali p
rzy
tym
op
tym
izm
, wyc
hodz
ą zw
ykle
od
zapr
opon
owan
ej ju
ż w
lata
ch 6
0. p
rzez
Mar
shal
la M
cLuh
ana
met
afor
y „g
lo-
baln
ej w
iosk
i” (o
bser
wuj
ąc p
rogr
es w
rozw
oju
med
iów
, ka
nady
jski
ucz
ony
zwra
cał u
wag
ę na
wyw
ołan
ą pr
zez
nie
redu
kcję
dys
tans
u, t
ak g
eogr
a4cz
nego
, jak
spo
-łe
czne
go).
Rze
czyw
isto
ść, w
któ
rej w
szys
cy s
ię z
nają
i e
gzys
tują
w d
ość p
odob
nych
war
unka
ch, w
dod
atku
bł
yska
wic
znie
wym
ieni
ają
mię
dzy
sobą
info
rmac
je,
potr
akto
wan
a zo
stał
a ja
ko p
ostu
lat
eman
cypa
cyjn
y,
prow
adzą
c w la
tach
90.
do
pow
stan
ia w
izji
Inte
rnet
u ja
ko w
yzw
olic
iela
od
ogra
nicz
eń. W
now
ej, u
siec
io-
wio
nej r
zecz
ywis
tośc
i każ
dy m
oże
dozn
ać s
amor
eali-
zacj
i, na
wła
sną
rękę
i bez
wys
iłku
zdob
ywać
info
rmac
je,
któr
e są
mu
akur
at p
otrz
ebne
, uw
alni
ając
swój
twór
czy
pote
ncja
ł be
z ko
niec
znoś
ci z
abie
gani
a o
wzg
lędy
w
ydaw
ców
i na
wią
zują
c sie
ć zna
jom
ości
opa
rtyc
h ni
e na
rasi
e, p
łci c
zy k
lasi
e sp
ołec
znej
, ale
na
wsp
ólno
cie
zain
tere
sow
ań. D
emok
raty
czny
i pow
szec
hny
Inte
rnet
m
iał w
resz
cie
uwol
nić
czło
wie
ka o
d je
go 4
zycz
nych
i s
połe
czny
ch o
gran
icze
ń, z
apew
niaj
ąc n
iesp
otyk
any
wcz
eśni
ej m
argi
nes s
wob
ody.
Dru
gi z
pop
ular
nych
spos
obów
rozu
mow
ania
o ro
li In
tern
etu
jesz
cze
moc
niej
inte
gruj
e dw
a sk
ładn
iki
mar
zeni
a o
dost
ępie
do
praw
dy: b
łysk
awic
zną
kom
u-ni
kacj
ę i d
ostę
p do
wie
dzy.
Wbr
ew d
awni
ejsz
ym u
stal
e-ni
om, p
rzyp
isuj
ącym
gru
pom
niż
sze
moż
liwoś
ci in
te-
lekt
ualn
e ni
ż sz
czeg
ólny
m, u
zdol
nion
ym je
dnos
tkom
, w
lata
ch 9
0. n
a zn
acze
niu
zysk
ała
konc
epcj
a in
telig
encj
i ko
lekt
ywne
j wyp
rom
owan
a pr
zez
Pier
re’a
Lév
y’eg
o.
Zakł
ada
ona,
że
grup
a lu
dzi w
spól
nie
prac
ując
ych
nad
rozw
iąza
niem
pro
blem
u os
iąga
zaw
sze
leps
ze re
zulta
ty
niż
głow
iące
się
nad
nim
i jed
nost
ki. Ż
aden
czł
owie
k ni
e po
siad
a bo
wie
m w
szys
tkic
h ni
ezbę
dnyc
h do
dzi
a-ła
nia
info
rmac
ji, a
wie
dza
kum
uluj
e si
ę w
zbi
orow
ości
. Pe
rspe
ktyw
a ta
ka o
twor
zyła
dro
gę d
la n
oweg
o, z
de-
cent
raliz
owan
ego
syst
emu
prod
ukcj
i wie
dzy,
któ
rego
na
jpop
ular
niej
szym
wyr
azem
jest
Wik
iped
ia: n
owy
mod
el e
ncyk
lope
dyzm
u, w
któ
rym
to n
ie u
czen
i prz
e-ka
zują
nie
uczo
nym
info
rmac
je o
św
ieci
e, le
cz d
ział
a-
jąca
w w
arun
kach
rów
nośc
i gru
pa u
zupe
łnia
de4
nicj
e fa
któw
i zj
awis
k o
szcz
egół
y, ja
kie
umkn
ęły
popr
zed-
niko
m. T
aka
kum
ulac
ja t
o je
dnak
dop
iero
poc
ząte
k:
wed
ług
zwol
enni
ków
hip
otez
y gl
obal
nego
móz
gu
Inte
rnet
prz
eksz
tałc
i si
ę st
opni
owo
w n
ooty
czny
sy
stem
ner
wow
y pl
anet
y, w
któ
rym
ludz
ie s
pełn
iać
będą
fun
kcję
neu
ronó
w –
i kt
óry
osta
tecz
nie
prze
-ks
ztał
ci w
arun
ki i
sens
egz
yste
ncji.
W te
n sp
osób
, dzi
ęki k
ompu
tery
zacj
i i u
pow
szec
h-ni
eniu
dos
tępu
do
glob
alne
j sie
ci, s
tare
mar
zeni
a cy
wili
-za
cji Z
acho
du za
częł
y si
ę urz
eczy
wis
tnia
ć. U
siec
iow
iony
cz
łow
iek
prze
staj
e by
ć za
leży
od
swoj
ego
ciał
a i m
oże
pole
gać w
yłąc
znie
na
wzl
otac
h um
ysłu
, wsp
omag
aneg
o pr
zez d
ostę
pne n
a wyc
iągn
ięci
e ręk
i inf
orm
acje
na k
ażdy
te
mat
. Sw
obod
nie
kom
unik
uje
się
z in
nym
i um
ysła
mi,
w r
ówni
e ni
ewie
lkim
sto
pniu
zal
eżny
mi o
d 4z
yczn
ej
post
aci –
częś
ci n
igdy
nie
spot
ka w
świe
cie c
iał.
Zew
sząd
ot
acza
ją g
o su
peri
ntel
igen
tni s
łużą
cy, p
odsu
waj
ąc co
raz
to n
owe
podn
iety
: rek
omen
dują
c in
form
acje
, 4lm
y,
ksią
żki,
a na
wet
poż
ywie
nie.
Żyj
emy
w ś
wie
cie,
któ
ry
wym
arzy
li na
si d
ziad
kow
e.Cz
emu
wię
c nie
jest
eśm
y sz
częś
liwi?
TO
MA
SZ Z
. MA
JKO
WSK
I –
liter
atur
o- i
kult
uroz
naw
ca, a
diun
kt
w K
ated
rze
An
trop
olog
ii L
iter
atur
y i B
adań
Kul
turo
wyc
h W
ydzi
ału
Polo
nis
tyki
UJ.
Spe
cjal
izu
je s
ię w
stu
diac
h n
ad k
ultu
rą p
opul
arn
ą,
prze
de w
szys
tkim
fan
tast
yką
i gra
mi w
ideo
, ale
wie
to
i ow
o o
now
ych
med
iach
Proj
ekt
XX-
wie
czny
ma
jedn
ak
tę c
hara
kter
ysty
czną
w
łaśc
iwoś
ć, że
oby
wa
się
bez
met
a+zy
ki,
prze
dsta
wia
jąc
prad
awne
sny
jako
ef
ekt s
toso
wan
ia
now
ocze
snyc
h te
chno
logi
i i r
ozw
oju
nauk
i
TE
MA
T M
IES
IĄC
A
ZN
AK
2015
ZN
AK
201
51213
Chw
asty
v.
szkl
ane
dom
y
Agn
iesz
ka
Ras
mu
s-Z
gorz
elsk
a: D
ob
rze
się
Wam
mie
szk
a w
wie
lkim
mie
ście
, ale
czy
nie
prz
e-
szk
adza
Wam
bra
k z
iele
ni?
Wie
le o
sób
wyp
ro-
wad
za s
ię n
a p
rzed
mie
ścia
w p
osz
uk
iwan
iu p
raw
-
dzi
wej
, dzi
kie
j prz
yro
dy
i św
ieże
go p
ow
ietr
za. N
ie
tylk
o w
War
szaw
ie, w
któ
rej m
iesz
kam
y; t
o c
hyb
a
po
wsz
ech
ne
po
lsk
ie m
arze
nie
.
Nat
alia
Pas
zko
wsk
a:
Ost
atni
o zr
obiła
m z
djęc
ie
Port
u Pr
aski
ego
z m
ostu
Św
ięto
krzy
skie
go. W
idać
, że
w w
odzi
e bro
dzi c
zapl
a. N
asze
mia
sto
jest
nie
typo
we.
Pr
zez
zani
edba
nia,
któ
re w
tym
kon
tekś
cie
moż
emy
nazw
ać p
oten
cjał
em, m
a nie
sam
owitą
dzi
ką zi
eleń
. Nie
W m
edia
ch u
wag
ę pr
zyku
waj
ą
fan
tast
yczn
e w
izje
mia
st
przy
szło
ści.
Nas
za c
ywil
izac
ja
zost
ała
zbud
owan
a n
a m
arze
niu
o n
iem
ożli
wym
, ch
oć n
a co
dzi
eń
życi
e w
mie
ście
spr
owad
za s
ię
do m
ozol
neg
o po
kon
ywan
ia
bari
er a
rch
itek
ton
iczn
ych
i nie
ust
ann
ych
pot
ycze
k
z pr
zyro
dą
Z N
AT
AL
IĄ P
AS
ZK
OW
SK
Ą
I AL
EK
SA
ND
RĄ
WA
SIL
KO
WS
KĄ
RO
ZM
AWIA
AG
NIE
SZK
A
RA
SMU
S-Z
GO
RZ
ELSK
A
Nat
alia
Pas
zkow
ska
| F
OT
. MA
RC
IN K
AL
IŃS
KI
mus
imy
stąd
wyj
eżdż
ać, ż
eby
się
kom
plet
nie
oder
wać
od
cyw
iliza
cji.
A.R
.-Z
.: A
le w
arsz
awia
cy, t
ak ja
k m
iesz
kań
cy in
nyc
h
mia
st, n
arze
kaj
ą.
Ale
ksa
nd
ra W
asil
ko
wsk
a: T
u je
st b
ardz
o du
żo z
iele
ni,
ale
nieu
rząd
zone
j. G
dy p
roje
ktuj
e si
ę na
now
o pr
ze-
strz
eń p
ublic
zną,
to z
azw
ycza
j bez
zie
leni
. Moż
e st
ąd
to p
arad
oksa
lne
pocz
ucie
nie
dosy
tu.
A.R
.-Z
.: M
arek
Bu
dzy
ńsk
i, a
rch
itek
t, t
wó
rca
m.i
n. B
ibli
ote
ki U
niw
ersy
teck
iej w
War
szaw
ie
z o
gro
dem
na
dac
hu
, w je
dn
ym z
wyw
iad
ów
zau
waż
ył, ż
e „c
iągl
e o
dd
ział
ują
na
nas
sil
ne
inst
ynk
ty
wal
ki z
prz
yro
dą”
. I r
zecz
ywiś
cie,
ch
cem
y w
ycin
ać
drz
ewa
z p
ob
ocz
y, b
o z
agra
żają
kie
row
com
, wal
-
czym
y z
pn
ącza
mi o
bra
staj
ącym
i bu
dyn
ki,
ko
sim
y
traw
nik
i, n
iszc
ząc
poż
ytek
dla
psz
czó
ł, z
amie
nia
my
daj
ące
sch
ron
ien
ie w
rób
lom
żyw
op
łoty
na
nie
poż
y-
tecz
ne
tuje
. Czy
nau
czym
y si
ę d
oce
nia
ć w
mie
ście
prz
yro
dę
już
istn
ieją
cą?
N.P
.: M
yślim
y o
przy
rodz
ie w
kon
tekś
cie
nasz
ych
aspi
-ra
cji,
ale
jest
eśm
y te
ż św
iadk
ami z
mia
ny, n
p. u
rząd
zona
ni
edaw
no ś
cież
ka s
pace
row
a po
pra
skie
j str
onie
Wis
ły
TE
MA
T M
IES
IĄC
A