32
64 1 Uczniowie Gimnazjum im. Macieja Rataja w Żmigrodzie Żmigród 2010

Publikacja - Paradoks

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Publikacja - Paradoks

64

1

Uczniowie Gimnazjum im. Macieja Rataja

w Żmigrodzie

Żmigród 2010

Page 2: Publikacja - Paradoks

2

63

Page 3: Publikacja - Paradoks

62

3

Projekt edukacyjny

„Poezja jest dobra na wszystko”

Koordynator projektu:

Grażyna Łysikowska

Skład i opracowanie graficzne:

Bartek Furtak

Zespół redakcyjny:

Paulina Niżyńska, Oliwia Jakubik

Joanna Walczak, Angelika Stachowiak

Małgorzata Kalinka, Filip Niżyński

Bartosz Szymański

WYDAWNICTWO GIMNAZJALNE

Gimnazjum im. Macieja Rataja

w Żmigrodzie

Page 4: Publikacja - Paradoks

4

61

ANITA KORZEŃ

Kraina

Kiedy zamkniesz oczy ,

ujrzysz miejsce, o którym zawsze marzysz.

To ona, Kraina.

Kraina to miejsce pełne beztroski,

Kraina, to w niej nie odczuwasz upływu czasu,

Kraina jest pełna rozmaitości,

Kraina, w niej nowe życie się rodzi,

gdy słońce promienieje, a sarny i różne stworzenia biegają po polach.

I gdy znów otworzysz oczy, by wrócić do szarej rzeczywistości,

To o niej będziesz marzyć.

Wszystko czego potrzebujesz to ona, Kraina

Page 5: Publikacja - Paradoks

60

ANNA BĄK

Wiosna

Co to jest wiosna?

Wiosna to odrodzenie

Przyrody i życia.

Wiosna to pora roku.

Czas nadziei i szczęścia.

Wiosna to czas miłości.

I motyli …

Czy ktoś widział wiosnę?

Cisza...

Może … wystarczy ją tylko czuć?

Może wiosna nie jest dla każdego?

Być może bezduszni, zatwardziali

Wcale nie czują

powiewu wiatru,

promieni słońca.

Ktoś odpowie:

Wiosna to kolejna pora roku –

Przyjdzie, przeminie

O rok będziemy starsi …

Smutna prawda!!

5

„Niektórzy lubią poezję, ale nie wszyscy...”

Wisława Szymborska

Dlaczego tylko niektórzy czytają wiersze? Dlaczego ludzie wsty-

dzą się przyznać, że poezja jest dla nich ważna? Dlaczego szkoła jest po-

strzegana jako miejsce, w którym „trzeba” zachwycać się twórczością

poetów?

Te pytania rozpoczynały przedmowę do pierwszego tomiku wierszy

pt. „Lumen” wydanego przez uczniów Gimnazjum im. Macieja Rataja w

Żmigrodzie w ramach projektu edukacyjnego „Poezja jest dobra na

wszystko” w roku szkolnym 2005/2006. Również i w tym roku nie można

zgodzić się z próbami odpowiedzi na powyższe pytania zaproponowany-

mi przed czterema laty: że zanika wrażliwość, ubożeje wyobraźnia, królu-

je minimalizm i brak ideałów, rośnie konsumpcyjne pokolenie. Nic bar-

dziej błędnego. Świadczy o tym tomik wierszy „Paradoks”, który jest

efektem realizacji projektu edukacyjnego „Poezja jest dobra na wszyst-

ko” w roku szkolnym 2009/2010. Miał on na celu wspieranie wszech-

stronnego rozwoju uczniów, wyzwalanie i kształcenie potencjału

twórczego, zaangażowanie młodzieży w życie kulturalne miasta i regio-

nu, kształtowanie wrażliwości.

I znowu okazało się, że otacza nas zdolna, kreatywna młodzież,

wrażliwa na świat i innych ludzi, która nie tylko czyta wiersze, ale rów-

nież potrafi je pisać.

Grażyna Łysikowska

Page 6: Publikacja - Paradoks

6

MARLENA DUMIN

Noc jest nieporządna

Najlepiej

pisze się nocą

Czuje się mocno

wiersze.

Szmery każde

i ciszę

też słyszę

to ważne.

Nie czuje się nic

albo zbyt wiele,

marzy się śmielej,

dziko chce się żyć.

Płakać też można,

Nie trzeba wstydzić się,

Ona wie.

Noc jest nieporządna.

59

Agata Łyczko

Page 7: Publikacja - Paradoks

58

MONIKA OLEJNICZAK

Chwila

W tej chwili człowieku ktoś gdzieś w kącie kona,

W tej chwili nowe życie pośpiesznie się rodzi,

Parę zakochanych obserwuje wrona,

A dziecko spokojnie po chodniku chodzi.

W każdej tej sekundzie, minucie godzinie

Dzieje się tak wiele, a czasem tak mało.

Dziś czas powolutku monotonnie płynie,

Jutro go każdemu będzie brakowało.

Z tego też powodu pytam cię człowieku,

Po co go marnujesz, bezmyślna istoto.

Skoro w każdym twoim dalszym i następnym wieku

Staje się cenniejszy niż najszczersze złoto.

Przecież dobrze wiesz, gdyż to nic nowego,

Że kupić się nie da tej wielkiej wartości,

Więc szanuj ją bardziej niż dobytku swego,

To ona zaświadczy o twej zamożności.

Pomyśl tylko teraz, kiedy siedzisz, stoisz,

Jak piasek przez palce czas szybko ucieka,

Wiec rusz się natychmiast, idź, czego się boisz,

Niech serce twe lepiej już dłużej nie zwleka

Idź naprzód swą drogą i w tył nie spoglądaj,

Jak trzeba odpocznij i przez chwilę stój.

Tyle ile pragniesz od życia dziś żądaj,

Wyjdź z domu i zbudź się świat może być twój.

7

OLIWIA JAKUBIK

Do M.

Sza, cicho, sza zamilkł świat, zamilkłam ja

w pustym domu nadziei już brak,

a w smutku tonie cały mój świat.

Odszedłeś gdzieś, nie wie nikt gdzie

i zwykła sza – gdy pytam o eM .

Słowa w głowie sprawiają, że serce chce łkać,

a ciemność zabiera cały ten czas

gdy byłam słońcem twym każdego dnia.

A teraz każda godzina w szarości ma trwać,

bo bez ciebie życiu zabrakło już barw.

Sza, cicho, sza zamilkł świat zamilkłam ja.

Page 8: Publikacja - Paradoks

8

KATARZYNA ROSKOWIŃSKA

Zmienić świat

I kiedy tak idę ulicą

Wiosna, lato, jesień, zima

Nie wybieram obrazków.

Widzę tonę szczęścia,

kilogramy miłości.

Widzę miliony kilometrów

kwadratowych nienawiści

i cierpienia

Widzę złamane serca,

zabłąkane owieczki.

Widzę rozsypane ludzkie marzenia,

Nie deptam ich.

Powolutku, delikatnie

Zbieram je do woreczka,

W domu sklejam je,

Jutro postaram się Ci je oddać.

57

JULIA TONDERYS

Życie mego serca

Wstaję rano.

Śniadanie.

Droga do szkoły.

Pasy.

Wypadek.

Ból?!

Ostry, przeszywający…

Tak, to na pewno ból.

Tylko chwila bólu. Krótka chwila.

Brak tlenu.

I chyba...

Chyba ś…

Wszystko traci sens.

Spokój. Zero zmartwień i trosk.

Wewnętrzny spokój.

Chwila... Czuję bicie mego serca.

Gdzie jestem?!

Nie wiem.

Wiem, gdzie byłam tego dnia.

Żyłam.

Żyłam, ale byłam w piekle uczuć własnego serca.

Page 9: Publikacja - Paradoks

56

WERONIKA BOCIANOWSKA

Szczęście

Szczęście to;

Motyl fruwający pod niebem,

Wicher wirujący w koronach drzew,

Szelest kolorowych liści,

Szary zając skaczący w trawie,

Gwiazdy świecące w czarną noc,

Świergot ptaków siedzących na gałęzi,

Pieniące się morskie fale,

Blask promieni słońca,

Kropla deszczu spadająca z nieba,

Rozwijające sie pąki kwiatów wiosną,

Pajęcza sieć przepełniona blaskiem rosy,

Muszla będąca na dnie oceanu,

Budząca się przyroda do życia,

Szczęście to wszystko co otacza nas

i to co w swoim sercu masz...

9

Widzę Ciebie, jak idziesz,

jak błąkasz się ulicami

Wołam za Tobą

Dlaczego mnie ignorujesz?

Przecież mnie widzisz.

Nie.

Ty patrzysz.

Widzieć to reagować

Ty tylko patrzysz.

W nocy niebieski księżyc

ukradł Ci uśmiech i schował pod ławką

Masz swój świat, ale czegoś w nim brakuje.

Ja też mam.

Każdy ma.

Nie zamykajmy się w nim.

Nie ignoruj zła.

Page 10: Publikacja - Paradoks

10

MONIKA OLEJNICZAK

Pożegnanie

Mą podporą zawsze byłaś,

Tchnęłaś radość w moje życie,

Sama każdą chwilą żyłaś

I przeżyłaś należycie.

Jako wiatr cię zapamiętam

I nadziei iskrę małą,

A w mym sercu zawsze będziesz

Tą kochaną i wspaniałą.

Teraz przyszła twoja pora,

Więc zapadasz w sen nieznany,

Lecz ty o mnie nie zapomnij,

Bo na pewno się spotkamy.

55

MONIKA OLEJNICZAK

Niech pewność nie odchodzi

Kiedy zanika wiara w siebie,

Gaśnie iskierka w sercu rozpalonym,

Spadają gwiazdy świecące na niebie,

Marzenie wspomnieniem staje się straconym.

Wolność skrywa się w cieniu niepewności,

Miłość ucieka przed zapomnieniem,

Duszy brakuje smaku codzienności,

Przeszytego radosnym, jedwabnym spojrzeniem.

Świat w smutku topnieje wśród szarych odcieni,

Magia zamknięta w ziarnku piasku małym

Czeka, aby w końcu ktoś podniósł ją z ziemi,

I na nowo oświetlił świat blaskiem wspaniałym.

Blaskiem, który wiosnę przywoła do życia,

I zagoni ciemność w skryte zakamarki,

Przypomni radość i głębszy sens bycia,

Zatrzyma i zniszczy złowrogie zegarki.

Bo tam gdzie idziemy, czas nam nie jest potrzebny,

I spokój i cisza nie znają tam końca,

Pytasz mnie, gdzie raj ten wspaniały, podniebny?

Tam gdzie najjaśniejsze są promyki słońca.

Page 11: Publikacja - Paradoks

54

Adrian Kotala

11

Marta Wojciechowska

Page 12: Publikacja - Paradoks

12

MARLENA DUMIN

Chcę pamiętać

Doskonale wiem

Czym jesteś

Wyczuwam

Twoją obecność

W moim mieście.

Ono

W skromnym rozmiarze

Ty

Nienormalnie potężny

Wchodzisz dziwacznie.

Nastawiasz

Ulubioną muzykę

Kiedyś była dobra

A teraz

Bezbronne nuty niczyje.

Przeraża mnie to

jak

przyszedłeś tu

nieświadomy

kat.

53

PAULINA ŁOPATKA

Zagubienie

Zło człowieka złudzeniem kusi,

Szatan dogłębnie zniewala go,

Swą mocą każdego zmusi,

Do niechcianego czynu złego.

Z mych dłoni ścieka maź czerwona.

Wiedziałam, że kara na nie spłynie,

zbrodnia dawno popełniona...

Śmierć jest w mej ukryta winie.

Na sprawiedliwość pora przyszła.

Na złotej wadze słowa i czyny.

Nagle otworzyły się piekła zgliszcza,

Przeważyły me niecne winy.

Zawładnęły mną rozpacz i wzgarda.

Tam dokąd zmierzam dług spłacić muszę,

Na progu spotkam nicość i czarta,

to właśnie tu sprzedam duszę.

Stąpam po krwawym dywanie,

Tu spoczywają bezwładne ciała,

Piętno śmierci zdobi me ramię.

Była wina, teraz stanie się kara

Page 13: Publikacja - Paradoks

52

ALEKSANDRA KLIMKOWSKA

Wiosna

Wiosna przyszła nocą.

Żaby w stawie już rechocą.

Na dworze ciepło już,

Bociany będą u nas tuż, tuż.

Pięknie śpiewajś skowronki,

Po prostu jak srebrne dzwonki.

Jest zielono wkoło,

Na świecie jest wesoło

Bartosz Tomaszewicz,

Kordian Kuczniak,

Artur Sułkowski

Na śnieżnej górze stoi mały ludek.

Brodę ma z sopli, a nos z kuli śniegu.

Stoi i marzy, by móc chociaż raz zjechać.

Lecz ktoś zapomniał o jego nogach, stoi i duma.

Kto mu pomoże?

Kto nogi mu dorobi?

I znalazł się śmiałek, kulę utoczył i tak powstały ludkowe nogi.

.

13

Przynosisz lato

z Nim jest

Tęsknota

Samotna

Opuszczony wiersz.

Tyle radości

i słodkawe szczęście

źle żeśmy się spotkali

dumna królewna z dumnym królem

Niedopasowani.

Nie zamknę drzwi

jednak

chcę

o Tobie

Pamiętać.

Page 14: Publikacja - Paradoks

14

MARLENA DUMIN

Tylko wierszem mogę cię poczęstować

Tylko wierszem mogę cię poczęstować.

Kawałkiem mocno słodkiego słowa.

Postaram się pięknie go przygotować,

abyś z rozkoszą słów smakował.

Po pierwsze co zrobię,

wymyślę odpowiednie kolory i kształt wiersza dla ciebie.

Dobrze się zastanowię,

dobiorę temat, pasujące dodatki. Wszystko dokładnie pokroję.

Zaskoczę cię i na przekór

wszystko wymieszam tak, aby nic do siebie nie pasowało.

Zaskoczę cię w ten wieczór.

Zapragnę, abyś zastanowił się nad sensem pięknego smaku tego wiersza.

Wiersz będzie serwowany na gorąco.

Upieczony powoli, w porządnie dobranym piecu.

Przyprawię go mocno. Smacznie, lecz ostro.

Będzie dopracowany. W każdym, najmniejszym miejscu.

Poukładany będzie w spiralę

i inne dziwne kształty

Ale ostrzegam cię kochany,

nie jedz zbyt szybko.

Prawdę mówiąc,

nie jedz go wcale.

51

EMILIA SZEPUŁA

Trudno

Trudno czynić dobro,

kiedy inni doceniać nie umieją.

Trudo kochać kogoś,

kto na miłość nie zasługuje.

Trudno zaufać komuś,

kiedy ludzie ranią.

Trudno tęsknić za kimś,

kogo się nigdy nie miało.

Trudno odwrócić się i odejść,

kiedy nadzieja w naszym sercu.

Trudno wybaczyć,

gdy w sercu żal gości.

.

To tak, jak wtulić głowę w poduszkę,

kiedy nie chce się spać.

Page 15: Publikacja - Paradoks

50

ANNA BĄK

Miłość

Szukałeś kiedyś miłości?

A może widziałeś ją kiedyś?

Proszę, opowiedz mi o niej!

Niech i ja wiem, co znaczy miłość!

Czy to motyle w brzuchu?

A może iskry w oczach?

Brak apetytu czy choroba?

Opowiedz mi!

Może już to przeżyłam?!

Na to chorowałam…

Czy są inne objawy miłości?

Opowiedz mi proszę!

Chcę wiedzieć wszystko!

Wytłumacz mi, proszę!

Co to miłość!

15

Dagmara Górska

Page 16: Publikacja - Paradoks

16

MARLENA DUMIN

Wszystko, co widzieć chcę

Prosiłeś o rozmowę,

elegancką

przyjacielską

i że nikt się nie dowie

na pewno.

Nie lubię raczej

rozmów nocnych

pytań mocnych

i tej dziwacznej

atmosfery,

ale zgoda

będziemy szczerzy

ja będę wierzyć

w Twoje słowa

niepoważne.

Zwlekasz, nuda wleciała mi przez okna

wychodzę po koc

nie zostawię Cię w tą noc

nie chcę, byś jak melodia samotna

plątał się.

49

Natalia Piotrkowska

Page 17: Publikacja - Paradoks

48

MONIKA OLEJNICZAK

Wyznanie miłości

Kocham cię.

To tylko dwa słowa, a znaczą tak wiele,

Nanoszą uśmiech na twą twarz rumianą.

Po raz pierwszy wypowiedziane w majową niedzielę,

Tę jedyną niedzielę, tę niezapomnianą.

Mówię ci je co dzień o zmroku i poranku,

A w sercu ta sama iskierka się pali.

Mówię ci i będę mówił bez ustanku,

Bo warto, jeżeli będziemy kochali.

Jeżeli nasza miłość przetrwa huragany,

A serca tą samą muzyką pałały,

Będzie to rejs dusz niezapomniany,

I obraz wspólnego życia wspaniały.

Więc kochaj mnie mocno i na całe wieki,

Los drugiej szansy nie rzuca pod nogi,

Wskocz ze mną do życia nieznanej dziś rzeki,

Na pokład miłości, gdzie kapitan srogi.

Życie potrafi czasem figle płatać,

Lecz dla nas nie straszne są żadne trudności,

Jeżeli będziemy wśród marzeń swych latać,

Jeżeli będziemy wierni swej miłości.

17

Błądzimy po literkach

Nawet zdarzy Ci się niechcąco

sprawić, by zrobiło się gorąco

dokładnie jak w piosenkach

mówisz wszystko, co wiedzieć chcę.

W porządku

nie czuję się niebezpiecznie

nawet trochę śmiesznie brzmią

w złotku

zawinięte Twoje sprawy.

Muzykę mam w uszach

już tworzy się we mnie

dziwnego coś- to pewne

twoja historia przymusza

do pisania.

Kończymy rozmowę,

elegancką

przyjacielską

i nikt się nie dowie

na pewno.

Page 18: Publikacja - Paradoks

18

Łukasz Tobera

47

O marzeniach cienkich niczym sieć pajęcza,

Niestabilnych, słabych, lecz pięknych wspaniałych,

Takich marzeń los nam codziennie nie wręcza,

Tak samo nie wręcza uczuć zawsze stałych.

A ja wśród mych rozterek pragnę tylko w lecie

Z nikim innym tylko z Tobą tak po prostu być,

Na końcu świata tam daleko pod wiśniowym kwieciem,

W jednej chwili się rozpłynąć i już żyć.

Z tą miłością, która łączy nasze serca i umysły,

Z tą miłością, która przeszkody spotykać zmuszona,

Ona jedna choćby czary w naszej bajce prysły,

Ona jedna będzie trwała, nic jej nie pokona.

Page 19: Publikacja - Paradoks

46

MONIKA OLEJNICZAK

Rozterki serca

Rozterki serca dziś o wschodzie słońca

Musnęły me włosy aksamitną szatą,

Przeszyła ma ciało ich fala gorąca,

Rabując i szpecąc mą duszę bogatą.

Zbudziły ze snu długim pocałunkiem

Bolesnym a bijącym taką subtelnością,

Nie okazały się jednak najmniejszym ratunkiem,

Nie poczęstowały uśmiechem, a wątłą miłością.

Tysiące pytań w mej głowie pochopnie zrodziły,

Niepojętych zagmatwanych, lecz intrygujących,

Miliony planów złotych na przyszłość zmyśliły,

W świetle rzeczywistości absurdem będących.

Lecz bez nich pustka po cichu się wkrada

Między intensywną szarość lekkich cienkich dni,

Wtedy monotonia nad życiem mym włada,

Które w tajemnicy o marzeniach śni.

19

MONIKA OLEJNICZAK

Wiersze

Bardzo lubię pisać wiersze

W moim życiu zawsze pierwsze

Rymowane z życia chwile

Lecą w górę jak motyle

Wznoszą całą mnie do nieba

Zostawiają tam-jak trzeba

W czasie tym ma dusza cała

Pełna wdzięku tak wspaniała

Na najwyższym nieba szczycie

Już układa moje życie

Radość mnie ogarnia w końcu

Uśmiech ślę gorący słońcu

Moje serce także wielkie

Znosi wtedy smutki wszelkie

Bo miłością wypełnione

Staje się niezwyciężone

Page 20: Publikacja - Paradoks

20

JUSTYNA WICHŁACZ

Cisza

Cicho i nic więcej.

Cisza i ciszy płacz.

Nie zostało już na świecie nic,

Nic i cisza zarazem.

Nie istnieje już ptaków śpiew,

Nie ma ciebie...

Cicho wszędzie tak.

Cisza i nasz płacz.

Nie ma już miejsca na świecie,

Nie ma miejsca dla mnie.

Cisza się panoszy i truje świat.

Wszystko przez ułamane serce.

Cicho, cisza, czas.

Cicho cisza płacze.

Nie ma miejsca na me serce,

Cisza zagłusz świat.

45

Widziałam ją

Stała tak blisko

Lecz między nami

Korzenie w ziemie

Wbiła anielska otchłań

Widziałam ją

I ona mnie też

Zajrzała w duszy mej głębiny

Na nocnej twarzy zmarszczki rudych gwiazd

Złośliwy uśmiech niby przez życzliwość

Niosący obraz zgilszcz dobroci światła

Widziałam ją

I jej ruiny

Które zostały

Z anielskiego dzieła

Wydarła mi resztki godności

Zatonęłam w głębinach czarnych dołów jaj oczu

Widziałam ją

Starszą siostrę śmierci

Trzymały sięza ręce

A ja

Śmiałam się ironicznie

Jakby w ten sposób

Budując tarczę

Page 21: Publikacja - Paradoks

44

PAULINA ŁOPATKA

Nienawiść

Widziałam ją

Stała na progu

Za nią chaos

Krył w swych otchłaniach

Koniec wszystkiego

Czarna dziura zła

Mroku ludzkich dusz

Dzieliła nas tylko teraźniejszość

Niepoprawne do zguby dążenie

Bezmyślne zgrywanie owocu Kaina

Widziałam ją

Stała na progu

Dwóch dróg jak kat

Z przeklętym piętnem

Na ramieniu

Niosła w bladym koszu swych dłoni

Zagubienie i śmierć

Jak bumerang powracające

21

OLIWIA JAKUBIK

Oblicze mojego miasta

Ludzie gnający bezsensownie naprzód

niby znający swój cel,

ale nie są świadomi go.

Zadumani idący ulicą

zadają sobie jedno pytanie:

Czy to ten cel? Czy właśnie ta droga

zaprowadzi do marzeń ?

Lecz nagle przerywają tę myśl,

orientując się, że są spóźnieni.

Nie potrafią poukładać sobie swoich własnych myśli,

zdecydowanie brakuje im na to czasu!

Wystarczy, że zobaczą piękno swego miasta

i znajdą w nim drzwi, drzwi do idealnego świata!

Znalazłam , odnalazłam moje tylko moje miejsce,

w którym słońce wschodzi i zachodzi tylko dla mnie,

a delikatny powiew wiatru umila

każdą spędzaną tam chwilę, tam natura

tętni życiem!

I choć żyję tam tylko w marzeniach,

to każda spędzona tam chwila dodaje mojemu życiu

wiarę , zaczynam wierzyć, że marzenia się spełniają i że po prostu

mogę być tym kim chcę !

To wszystko takie bezcenne!

I nawet życie w realnym świecie wydaje się o wiele prostsze!

Page 22: Publikacja - Paradoks

22

KATARZYNA ROSKOWIŃSKA

***

Dlaczego biegniesz?

Dlaczego nie poczekasz na mnie?

Zmęczyłam się już. Posłuchaj.

Dlaczego nie dasz się zastanowić?

Dlaczego próbujesz decydować za mnie?

Daj mi chwilę, wyjdźmy z tunelu,

Przy tym ciemnym świetle nie da się myśleć.

Nie bój się. Chodź, porozmawiaj ze mną.

Przecież nie ucieknę na pierwszym lub kolejnym zakręcie.

Nie odejdę szybko. Kocham Cię!

Dlaczego "szarość dnia"?

Gdy tak czasem przystanę, by odpocząć...

Masz tyle barw.

Wiesz, malujesz najpiękniejsze obrazy,

Perfekcyjnie dobierasz odcienie.

Namaluj czasem dla mnie coś motywującego,

inspirującego do kolejnych dokonań.

Wiesz, chciałabym przyznać Ci Oskara

W każdej dziedzinie od najlepszego reżysera

przez scenarzystę do filmu animowanego

i długometrażowego.

43

Paulina Łopatka

Page 23: Publikacja - Paradoks

42

MARLENA DUMIN

Zabiła mnie moja miłość

Patrzę prosto w oczy mojej miłości.

Spoglądam przenikliwie, mierzę ją dokładnie.

Sprawdzam jej zasięg, objętość, szerokość.

Stoi przede mną dumnie, grzeczna i poukładana.

Ja jednak, zachowuję się taktownie. Moja uwaga nadal jest czujna.

Ona, widząc moją niepewność rozpościera swoje ramiona

i serdecznie zaprasza moje postrzępione serce. Zdaje się być wzruszona.

Podchodzę bliżej.

Teraz widzę ją całą. Ogromną, wspaniałą, dobrą- moją miłość.

Zaskoczona jestem jej nadludzko pięknym kształtem.

Ubrana w senną mgłę delikatnie się kołysze.

Odważne dotknęłam powłoki, w którą była owita.

Fale jej sukni kołysząc się wdzięcznie, oplatały moją duszę.

Kręciło mi się w głowie, czułam, że muszę uciec.

Moja Miłość jednak pochłaniała mnie nie pozostawiając cienia ucieczki.

Nie była już łagodna.

Dziko szamotała moim ciałem i umysłem.

Zadawała przenikliwe ciosy.

Niszczyła dłonie, oczy, włosy.

Zsyłała dreszcze.

Pozostawiła jednak serce.

Zostawiła je na pustkowiu,

nie wiem komu.

Zginęłam boleśnie.

Ona odleciała uspokojona, pozostawiając za sobą potężny huk mojego

rozproszonego uczucia.

Moje serce błąkało się wśród palących piasków pustyni, nie znajdując

śladów błogości.

Wyleczyło się jednak z Ciebie. Sprawcy tragicznej, mojej miłości.

23

Słuchasz mnie?

Słyszeć i słuchać,

Widzisz różnicę?

Wiesz, Twoja proza nauczyła mnie

iść do przodu,

selekcjonować przyjaźń,

marzenia i cele.

Więc nie zbywaj mnie obietnicami,

Słowa są puste i ulotne!

Podejdź, weź mnie za rękę.

Pogodziłam się ze swoim przeznaczeniem.

Teraz razem

zacznijmy nowy dzień.

Jednak mnie słuchasz.

Masz takie przyjemne dłonie.

Już mi nie uciekniesz.

Teraz wiem, czego chcę od Ciebie.

Kocham Cię, Życie!

Page 24: Publikacja - Paradoks

24

.MONIKA OLEJNICZAK

Palacz skazaniec

Palacz jak więzień skazany,

Na wieczne niedogodności.

W dzień chodzi struty, zaspany,

W nocy zaś wszystko go złości.

Pieniądze non stop wydaje,

Wciąż na potrzeby swoje,

I nigdy się nie poddaje

I znosi trudy i znoje.

Kiedy w kolejce stać przyjdzie

Długiej jak stąd do Warszawy,

Nie boi się, stoi, nie wyjdzie,

A wszystko dla dobra swej sprawy.

Wszystko dla jednej tej chwili,

Kiedy papieros już w dłoni,

Truciznę swą w przestrzeń rozpyli

I czyste powietrze przegoni.

Delektuj się skoro wybrałeś,

Lecz to co powiem pamiętaj.

Na pewną śmierć się skazałeś,

Głowa zostanie twa ścięta.

41

ALEKSANDRA KLIMKOWSKA

Jesień

Jesieni pełno już w sieni,

Tu złoci, tam czerwieni.

Kasztany dzieciom daje

I wiecznie wesoła zostaje.

Czasami słotą postraszy,

Tu wichrem i burza nastraszy.

Lecz często daje powody

I ma na to dowody,

Że często pogoda jest ładna.

Na spacer wtedy się chodzi.

I nawet nie wiesz czasem,

że jesień tak szybko odchodzi.

Już trawy staja się żółte

I jabłka z drzew spadają,

Wesołe twarze dzieci

Już wszystkim wokół się podobają.

Niech jesień nie odchodzi,

niech w żółć wszystko zamienia,

niech pięknie lasem pachnie

i nigdy się nie zmienia.

Page 25: Publikacja - Paradoks

40

PATRYCJA CHORĄŻYCZEWSKA

Uczucie

Szukam…

lecz kogo szukam?

Kocham…

lecz kogo kocham?

Tęsknię…

lecz za kim tęsknię?

Błądzę…

lecz z kim błądzę?

Myślę…

lecz o kim myślę?

To właśnie Ciebie szukam w samotną ciemną noc

Ciebie kocham, za tobą tęsknię

W twoich oczach ukojenie znajduję

Ich błękit kradnie me myśli

Ust twoich malinowy smak

To dla mnie uczta i frajda niewysłowiona

Z tobą błądzić chcę po marnym , zakłamanym świecie

Bo wiem że Ty zawsze ze mną pozostaniesz

Odpowiedzi na wszystkie me pytania masz

Twoja ręka opoką

Twój dotyk lekarstwem

Razem przebrniemy przez świat nieokiełznany

Wpatrzeni w siebie, z miłością gorącą na twarzy.

25

Kamila Kotala

Page 26: Publikacja - Paradoks

26

JULIA TONDERYS

P jak ...

Jest ze mną cały czas...

Chodzi krok w krok...

Nie jest to chłopak.

Dziewczyna.

Jest przy mnie kiedy płaczę... Pociesza, wspiera.

Jest także kiedy się śmieję.

Lubi moje towarzystwo, a ja jej.

Rozumiemy się bez słów.

Przywiązałam się do niej.

Może przyzwyczaiłam?

Nie, nie, przywiązałam.

Gdy rozmawiamy, zawsze słucha uważnie.

Nigdy nie przerywa.

Słucha i udziela rad.

Mówi jak mam rozwiązać problem.

Czy to możliwe?

Nie, nie.

A może jednak?

Czy to przyjaciel?

Jeden jedyny za zawsze?

39

EMILIA KOT

W mojej głowie

Myślę o Tobie

Kiedy wrócisz?

Nie, Ty już nie wrócisz.

Czuję odrazę,

Serce nią przepełnione

Nie chce czuć nic innego.

Potok myśli,

Gubię się.

Za oknem świt

Nie chę się obudzić.

Pragnę żyć tym snem,

W którym Ja, Ty

I ciepło naszych ciał

Tonę w tym.

Już południe,

Płomienne słońce

A obok mnie nie ma Cię

Czegoś mi brak

To okropne uczucie

Co to?

Słyszę wyraźnie

Czyjeś kroki.

Ucichły...

To nie Ty

Nadzieja,

Chciałabym się jej pozbyć.

Między nami mur różnic

A gdyby go tak zburzyć?

Ale Ty nie chcesz.

Szum liści za oknem,

Wracam na ziemię

I zapominam

Na wieczność...

Page 27: Publikacja - Paradoks

38

Emila Kot

27

MONIKA OLEJNICZAK

Recepta na szczęście

Każdy go pragnie i marzy,

Aby choć trochę posiadać.

Nikt nie wie ile dziś waży,

Więc można pytanie to zadać.

Czy warte jest tyle co złoto

Lub drogocenne kamienie?

Czy można je nabyć za kwotę,

Której nieznane istnienie?

Gdzie szukać i jak długą drogę,

Należy przebyć w tym celu?

Czy zważać na jakąś przestrogę?

Czy próbowało już wielu?

A może na drodze już czeka

Jak mała moneta bezwładnie,

Na swego wybrańca- człowieka,

Który nim z chęcią zawładnie.

Lub może w końcu jest wszędzie

U mnie, u ciebie, jest blisko.

Zawsze tam było i będzie

I sprawia, że piękne jest wszystko.

Zawsze tam było, jest wszędzie

Nigdy nie wmawiaj kłamstw sobie.

Na nie recepty nie będzie,

Bo szczęście jest zawsze przy tobie.

Page 28: Publikacja - Paradoks

28

PAULINA ŁOPATKA

*** Znalazłam się

Nie w tym miejscu

Nie o tej porze i czasie

Zobaczyłam coś

Czego widzieć nie powinnam

Usłyszałam coś

Czego słyszeć nie chciałam

Poczułam to

Czego wrogom nie życzę

Otarłam się o inny świat

Świat, który nie był dla mnie

Na jaskrawym płótnie codziennośi

Tylko szczęście

Nieopisany krajobraz

Zbudowany ludzkim szczęściem

Nieprawdziwy

Lecz czy to zmysły mnie zwiodły ?

Widzę kolory życia …

Słyszę śmiechy

Dochodzące jakby zza mgły

37

Filip Niżyński, Oliwia Jakubik, Paulina Niżyńska

Wirtuoz zbrodni, czasoumilacz, zepsutooki, łączohumane

INTERNET, INTERNET, INTERNET

Aleksandra Gibka

Internetowy, uzależniająco- potrzebny

KOMPUTER, KOMPUTER, KOMPUTER

Małgorzata Kalinka, Joanna Halat

Kręcąc namydla, namydlając płucze

PRALKA, PRALKA, PRALKA

Bartosz Szymański, Maciej Rydel

Zrównoważona, wypoziomicowana, zgermanizowana

WASSERWAGA, WASSERWAGA, WASSERWAGA

Aleksandra Pawłowska, Weronika Mizinak

Niebo- stop, piekło- stop

WINDA, WINDA, WINDA

Page 29: Publikacja - Paradoks

36

MONIKA OLEJNICZAK

Gwiazdy

Tak wiele razy próbowałam je opisać,

Lecz gdy nań spoglądałam, słów wszelkich mi brakło.

Nieznane to piękno i na duszy rysa,

Która pozostanie tam z dumą na wieki.

Co skryte pomiędzy gwiazdami jasnymi?

Me serce odpowiedzi szuka na pytanie,

Me myśli płynące- skarbami żywymi,

Sięgają po krańce galaktyk nieustannie.

Dotykam księżyców świetliste powłoki,

Zatopiona w blasku srebrnym postać moja,

Cieszy się tą chwilą, lecz słyszę już kroki,

To rzeczywistość z daleka mnie woła…

29

Czuję elektryzującą

Materię tamtych sekund

Zalepiająca ręce, oczy, serce

Nie powinnam była oglądać

Świat, który nie był mój,

Nie należał do mnie …

A ja nie byłam jego częścią –

Ranił, jak ostrze brzytwy

Zanurzony w miękkiej skórze.

Bolał tak cicho jak słowo ŻYJ!

Wymawiane ustami niemowy.

Nagle kurtyna spadła

Mgła uniosła się jak dym

I rozstąpiła

Zostawiając po sobie ślad-

Ociekające krwią rany

To tylko fatamorgana

Iluzja pragnień i marzeń

Które nigdy

Nie należały do mnie

Lepki obłok odsłonił czerń…

Poczułam niewysłowioną ulgę

Page 30: Publikacja - Paradoks

30

Ewa Suwalska

35

Joanna Habińska

Page 31: Publikacja - Paradoks

34

MONIKA OLEJNICZAK

Szczęście

To nic innego jak księżyc,

Rzucający światło na twarz spracowaną.

To nic innego jak letni poranek,

I ptaki śpiewające pieśń starą i znaną.

To nic innego jak tęcza po deszczu,

Promykami słońca długo malowana.

To nic innego jak pod osłoną nocy,

Miłość sobie wyznawana.

To nic innego jak proste słowa,

Topiące lód w sercach nieszczęśliwych ludzi.

To nic innego jak bajka o księciu,

Który królewnę swą kiedyś obudzi.

To nic innego jak dom, w którym mamy,

Najdroższe na świecie ciepło rodzinne.

Według mnie to jest szczęście,

Czy znasz jakieś inne?

31

PATRYCJA CHORĄŻYCZEWSKA

Prawda

Ludu!

Oj marny zakłamany ludzki rodzie,

czymże Ty jesteś?

Marnym pyłem,

okruchem chleba,

ziarenkiem piasku,

czy listkiem na wietrze?

Tragiczne to!

Bo to właśnie Ty, marny narodzie,

opętany przez szatana,

bez Boga, bez wiary

rządzisz światem.

Ludźmi dobrymi i Bogiem pomiatacie,

Zaślepieni mamoną i władzą,

żywych istot nie dostrzegacie.

Opamiętać się wam trzeba,

Dzień sądu już blisko

A wtedy marny wasz los jak pomiatanych dzisiaj.

Page 32: Publikacja - Paradoks

32

SARA MICHALSKA

Wiosna

Idę drogą, myślę sobie:

Co ja dzisiaj zrobię?

Śnieg topnieje, kwiatki rosną,

Tak jest właśnie wiosną.

Nie wiem, co się dzieje,

Słońce już mocno grzeje.

Ach, ta wiosna!

Wiosna jest radosna.

Czy ona kiedyś smutku dozna?

Ależ tak, gdy nadejdzie lato!

I co ty powiesz na to?

Świat zielenieje, ptaszki ćwierkają.

I wszyscy wnet się przekonają,

Że tylko wiosnę kochają!

33

EMILIA KOT

Związana

Pamiętasz jeszcze ten klon

Na wzgórzu pokrytym wrzosami.

Pod niebem przyozdobionym gwiazdami

Wyrzeźbiłeś w tym klonie imiona.

Czyje pytasz?

Masz rację, to minęło,

Ale ja pamiętam i zapomnieć nie mogę,

Może nie chcę...

Dlaczego zawracam-pytasz?

Nie wiem, ale nie zapomniałam,

Nie zapomniałam dni wypełnionych Tobą.

Nie zapomniałam Twojego zapachu,

Który budził mnie co ranka.

O, widzisz, tam na trawie,

To ślady nocy dowodów miłości.

Komedia-mówisz,

Stracony cza.

Słyszysz ten szloch?

To ja

Obłąkana, konająca, zdeptana

A Ty… odchodzisz

Nie patrząc na mnie,

Udajesz, że mnie nie znasz,

W ramionach kolejnej opętanej

I mówisz, że to moja wina?

A teraz związana nićmi zdrady

Czekam...

Na znak

Szukam...

Lekarstwa łagodzącego ból.

Pragnę...

Unieść się i już nie wrócić...