Numer 2 XI.2004 Cena: 2 zł W numerze: Temat numeru Sławni Podkowianie Iwaszkiewiczowie Zwierzaki Koń Fryzyjski Kultura Recenzje filmów, płyt, gier, książek… Sport Downhill Sonda-Ankieta Czy palimy? Wywiad z panią dyrektor - marihuana Rozrywka Komiks – Zdzichu Wiewióra Krzyżówka Jajca z zeszytów szkolnych Sandwicze

Zgodnie z doniesieniami National Institute on Drug Abuse (NIDA) palenie marihuany nasila się wśród nastolatków… Jeśli chcesz wiedzieć więcej o marihuanie kup tę gazetkę!

WWssttęęppnniiaakk Z przyjemnością oddajemy kolejny numer gazetki szkolnej. W tym wydaniu postanowiliśmy wprowadzić nowe elementy takie jak temat numeru, „Zwierzaki”, wywiad oraz recenzje płyt muzycznych. Tematem numeru będzie pojawiający się problem palenia marihuany. Mam nadzieję, iż przybliżenie zagrożeń z tym związanych uświadomią bezsensowność jej nadużywania. Po raz kolejny zachęcam także do wzięcia udziału w tworzeniu gazetki. Nie zapominajcie, że jest to Wasza gazetka. Jesteśmy otwarci na wszystkie pomysły. Publikujcie swoje wypowiedzi , wiersze, wywiady etc. a na pewno spotka się to z uznaniem zarówno waszych kolegów i koleżanek jak i samych nauczycieli. Korzystając z okazji chciałbym w imieniu swoim oraz całej redakcji życzyć wszystkim Wesołych Świąt i upojnego Sylwestra 2005.

Sebastian Szczepański

OOggłłoosszzeenniiee W Milanówku, przy ulicy Brwinowskiej 48, znajduje się schronisko dla bezdomnych zwierząt imienia Zofii i Romana Witkowskich. Jest tam aż 130 psów i tylko 39 kotów. Od niedawna ja i moje 2 koleżanki pracujemy tam jako wolontariuszki. Do tego schroniska trafiają zwierzęta znalezione na ulicach, w lasach itp. Schronisko jest biedne, więc chciałabym żebyście mu pomogli. Jest na to bardzo prosty sposób. Przez cały czas będę przyjmowała karmę dla zwierząt, która potem zawieziemy do schroniska. Potrzebna jest karma dla psów i kotów. Możecie ją przenosić w czasie przerw do klasy I gimnazjum. Telefon: 724 82 05

Joanna Marciszak

TTWWÓÓRRCCYY GGAAZZEETTKKII

Redaktor naczelny Sebastian Szczepański

Sekretarz Rafał Cackowski

Opracowanie graficzne Rafał Cackowski

Autorzy artykułów Rafał Cackowski Tomasz Kościański Joanna Marciszak

Projekt okładki Rafał Cackowski

Korekta tekstów Rafał Cackowski

Dystrybucja Nasza szkoła

MMaarriihhuuaannaa

TTEEMMAATT NNUUMMEERRUU

Zgodnie z doniesieniami National Institute on Drug Abuse (NIDA) palenie marihuany nasila się wśród nastolatków. W latach 1991-95 wzrosło z 23,9 do 34,7. Naukowcy z University of California w Los Angeles poddali badaniu 340 osób, u 173 zdiagnozowano raka głowy lub szyi. Stwierdzono silny związek pomiędzy ryzykiem zachorowania a paleniem marihuany. Jak ustalono w badaniu u osób, które paliły marihuaną ryzyko zachorowania było trzy krotnie większe niż w przypadku osób, które nigdy nie paliły. Natomiast w przypadku osób uzależnionych ryzyko to wzrasta aż pięciokrotnie.Palenie marihuany codziennie wywołuje takie same zmiany molekularne, jakie obserwuje się przed rozwinięciem raka płuc w organizmie palaczy. Marihuana w porównaniu z nikotyną zawiera o 50% więcej kancerogenów.

Najczęstszym nieprzyjemnym bezpośrednim skutkiem psychologicznym używania konopi jest lęk, powodujący niekiedy przykre stany depresyjne. O tego rodzaju efektach donoszą najczęściej niedoświadczeni użytkownicy, nie znający działania konopi, a także osoby, którym podano THC doustnie w celach leczniczych. U użytkowników bardziej doświadczonych efekt taki może niekiedy pojawiać się po przyjęciu dawki THC znacznie wyższej niż zamierzona. Z drugiej strony można argumentować, że bardziej doświadczonymi użytkownikami stają się właśnie ci, którzy stosunkowo dobrze tolerowali marihuanę na początku, więc nie wynika stąd, że u każdego po odpowiednio długim stażu skutki te muszą zaniknąć. Skutkom tym można najczęściej zapobiegać odpowiednio informując użytkowników o rodzaju następstw, jakich mogą się spodziewać oraz oferując im pokrzepienie i wsparcie. Przewlekłe palenie dużych ilości marihuany, szczególnie w połączeniu z tytoniem, wpływa negatywnie na układ oddechowy i może wywoływać objawy przewlekłego zapalenia oskrzeli w postaci kaszlu, odkrztuszania plwociny, duszności oraz powstania nowotworów układu oddechowego. Potencjalny niekorzystny wpływ konopi na układ oddechowy ogranicza się do palenia jako sposobu przyjmowania tego środka; wpływ taki jest niemożliwy w przypadku zażywania konopi doustnie. Palenie jest jednak znacznie popularniejsze. Palenie marihuany w czasie ciąży prawdopodobnie upośledza rozwój płodu, prowadząc do zmniejszenia wagi urodzeniowej. Ryzyko wzrasta mniej więcej dwukrotnie. W przypadku znaczącego zmniejszenia wagi może dojść do następujących zmian u dziecka: zmniejszony iloraz inteligencji (o ok. 10 pkt.) ryzyko mózgowego porażenia dziecięcego być może schizofrenii (badania niepewne) Istnieją też badania wskazujące, że zażywanie marihuany może zwiększać (nawet dwukrotnie) ryzyko zachorowania na schizofrenię u osoby

zażywającej. Wpływ ten, jak się przypuszcza, rośnie ze wzrostem stosowanych ilości marihuany. Z drugiej strony, badania te bywają podważane. Ponadto istnieje zwiększone ryzyko udziału w wypadkach pojazdów mechanicznych, marihuana zmienia ocenę upływu czasu, więc ułatwia podejmowanie decyzji typu "zdążę się przed nim przemknąć", pojawiają się też zaburzenia koncentracji i postrzegania. Wątpliwe jest, by używanie marihuany powodowało charakterystyczny zespół amotywacyjny. Rozsądniej byłoby zapewne traktować objawy osłabionej motywacji jako skutek chronicznego odurzenia konopiami, niż tworzyć tu zupełnie nowy zespół chorobowy. Istnieją kliniczne i epidemiologiczne dowody na to, że u osób biorących duże dawki marihuany mogą pojawić się problemy z kontrolowaniem ilości zażywanego środka; osoby takie mogą też trwać przy swym nałogu pomimo niekorzystnych osobistych konsekwencji jego używania. Amerykańskie badania (raport amerykańskiego National Institut on Drug Abuse) wśród uczniów palących nałogowo marihuanę pokazały, iż uczniowie ci mieli trudności ze skupieniem uwagi,

rejestrowaniem i przetwarzaniem informacji i gorzej rozwiązywali testy. Według tego samego raportu mężczyźni regularnie zażywający marihuanę mają nieprawidłową regulację poziomu testosteronu, co zwiększa ryzyko impotencji. U kobiet mogą powstać zaburzenia cyklu miesiączkowego, zmniejszające płodność. Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii zbadało w 2003 roku, że 36% młodych Polaków w wieku 17-18 lat paliło w życiu marihuanę. Co ósmy nastolatek zażywa ją stale (miał kontakt z pochodnymi konopi w ciągu ostatnich 30 dni). W Polsce zarówno import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, jak i samo posiadanie marihuany jest nielegalne, zgodnie z ustawą z dnia 24 kwietnia 1997 roku z późniejszymi zmianami Dz.U. 2003 nr 24 poz. 198 o przeciwdziałaniu narkomanii. Za samo posiadanie grozi do trzech lat więzienia, natomiast wprowadzanie do obrotu znacznej jej ilości zagrożone jest dziesięcioletnim wyrokiem. Ustawa przestrzegana jest bardzo rygorystycznie, znane są przykłady zatrzymań osób posiadających 0,018 grama marihuany. W slangu marihuana nazywana bywa: trawka,

gandża, ziele, ziółko, baka, palenie, jarka, grass. Skręty z marihuany są nazywane: dżojnt, lolek, blant. Stosowanie marihuany w slangu to: bakanie, jaranie, przypalanie, smażenie, kopcenie, smolenie. Człowiek pod wpływem nazywany jest: spalony, zjarany, zbakany, skopcony, zdżumiony. WIĘC PAMIĘTAJ: JEŚLI NIE CHWYGLĄDAMIKI NA OKŁADCENIE PAL!

CESZ Ć JAK

,

Zebrał i

opracował Rafał Cackowski

MMaarriihhuuaannaa ((oocczzaammii eekkssppeerrttaa))

Pięć dni szkoły i weekend. Wszyscy

młodzi lu zie marzą o imprezie po ciężkim tygodniu szkoły. R

wśród lu

arta łączy

C w

ercyjna odują

j ytanie:

arł to

s,

tłuszczach i alkoholu, przez co odkłada się w tkance tłuszczowej i bardzo powoli jest wydalany. Uczucie

temu

i e

k ak

puzabakać sob

zwróciGanja palo

skrętów inaczej fce inaczej l

niu z

alowy tych do

mało widoczne, jednak najlepszym sposobe

ce i

dzo

tam na

ał i opracował Tomasz Kościański

dodzice nastolatków chętnie puszczają

swoje dzieci na biby i do klubów. Nie są uświadomieni co się tam może dziać…

Marihuana jest nielegalna przez co jest bardzo popularna

dzi. Są to suszone liście konopii indyjskiej. Jest nie droga, łatwo ją zdobyć. Wystarczy 15zł i szkło lub bletki i już jesteś w niebie. Do marihuany można zaliczyć jeszcze olejek haszyszowy. Jest to zwżywica z liści konopii, a go z ganją to, że posiada TH(tetrahydrocannabinol), tyle żewiększych ilościach. Jest to komforma marihuany. Obie używki powuzależnienie, jednak haszysz jest bardzieszkodliwy. Ale czy ktoś się zadaje sobie pCzy warto?? Skoro nikt od tzw. ganji nie umczemu nie zajarać. Jednak jest ona pierwszym krokiem do ciężysz dragów typu feta, heroina, kokgrzyby, a co za tym idzie? Problemy ze szkołą, rodziną, znajomymi. „Zielone” robi z człowieka wrak za sprawą THC. Jest ono rozpuszczane w

lekkości, nieopanowane śmiechy spowodowane są pobudzeniem przez THC receptora, którego organizm człowieka nie używa i jest on na skraju

zaniku. Być może gdyby 4700 lat nie zaczęto palić marihuany,

ludziom mogłoby czegoś brakować:) Przez taki dług

okres nikt od palenia niumarł, jednak jest ona bardzo szkodliwa. Jest jatortury. Nie zabija, jednpowoli męczy, zadaje ból i robi krzywdę na całe życie.

Żeby uniknąć łapki i przez przypadek nie

ie trawki trzebać uwagę na kilka rzeczy.

na jest najczęściej w postaci jonitów, batów, gibonów itp i w fi

ufka, szkło, tubka. Rzadziej palona jest z fajek wodnych, lub bongosów. Skręty różnią się od papierosów po pierwsze brakiem filtra, mają nieregularne kształty, zazwyczaj rozszerzają się podkoniec. Jeśli ktoś zaproponuje Ci palenie tytofifki lub z bonga można ganje odróżnić po zapachu. Jest on mocniejszy i słodszy od zapachy tytoniu, mabardzo charakterystyczny zapach, więc nikt nie miałby problemu od rozróżnienia tych dwóch rzeczy. Najprostszą metodą odróżniania tytoniu od Marihuany jest kolor. Tytoń jest brązowy, a marihuana zielona. A co do haszu, jest on pgłównie w fifkach, zazwyczaj na końcu zagięgóry.

Zewnętrzne objawy palenia marihuana są raczej

m odkrycia, czy ktoś palił w ciągu ostatnich 2 godzin jest spojrzenie w oczy. Małe źreniczerwone oczy mówią same za siebie. Są również testy na zawartość THC w moczu, we krwi i barrzad ko spotykane w mózgu. Ten ostatni to najskuteczniejszy sposób, ponieważ THC nie jest wyrzucany z mózgu, w konsekwencji zostajecałe życie.

Napis

WWYYWWIIAADDNasi dwaj dziennikarze – Rafał Cackowski i Tomek Kościański przeprowadzili wywiad z Panią Dyrektor Izabelą Olędzką na temat palenia marihuany przez młodzież. Tomek – Co Pani sądzi o problemie palenia marihuany? P. Dyr. – Uważam, że każdy narkotyk jest niebezpieczny i nie uważam, żeby preferowanie jednego, bądź

drugiego narkotyku, tylko z tego względu, że jest on nazwany narkotykiem „miękkim”, czy „twardym”, miało większe preferencje. Ogólnie jestem przeciwnikiem narkotyków.

Rafał – Czy istnieje w szkole problem narkotyków? P. Dyr. – Na razie wydaje mi się, że nie ma takiego problemu, to znaczy młodzieży uzależnionej, którą

należałoby w jakiś sposób objąć ochroną. Natomiast generalnie rzecz biorąc wiadomo, że młodzi ludzie próbują narkotyki w różnych miejscach, szczególnie na spotkaniach towarzyskich. Tak to bywa.

Tomek – Czy nauczyciele w naszej szkole mają wiedzę o narkotykach i jak przeciwdziałać narkomanii? P. Dyr. – Można powiedzieć, że takimi osobami, które mają o tym pojęcie są: pan Turek, który interesuje się tym

problemem i zdobywał na ten temat wiedzę oraz psycholog szkolny. Poza tym są specjalne osoby, które się tym zajmują.

Rafał – Czy istnieją przepisy dotyczące konsekwencji za używanie lub sprzedaż narkotyków na terenie naszej

szkoły? P. Dyr. – Wszystkie te przepisy są w statucie szkoły. Nie można rozpowszechniać ani używać narkotyków w

naszej szkole. To samo dotyczy alkoholu i wszelkiego rodzaju używek. Tomek – Czy w szkole jest osoba, do której uczniowie mogą zwrócić się o pomoc w sytuacji związanej z

narkotykami? P. Dyr. – Jest, jak już mówiłam, psycholog szkolny, który jest osobą przygotowaną na takie sytuacje. Rafał – Ale pani psycholog jest w szkole tylko w środy. P. Dyr. – Jest to osoba, z którą można się umówić na spotkanie nawet poza tym jednym dniem, np. po lekcjach i

poza szkołą. Rafał i Tomek – Dziękujemy za rozmowę, do widzenia. P. Dyr. – Do widzenia.

MMiikkoołłaajj cczzyy KKrraassnnaall??

FFEELLIIEETTOONN

Było listopadowe popołudnie. Przyszedłem ze szkoły do domu i włączyłem telewizor. Niestety natrafiłem na reklamy. Nagle na ekranie pojawiła się reklama Pepsi. Oto sportowym samochodem i w towarzystwie półnagich pań jechał ubrany na niebiesko skrzat-pepsiarz, który miał czelność nazywać się świętym Mikołajem! Gdy tylko to zobaczyłem, nóż otworzył mi się w kieszeni. Przecież święty Mikołaj był biskupem tureckiego miasta Mira (obecnie Demre), który rozdawał pieniądze ubogim, a nie grubym, długobrodym krasnalem, mieszkającym w Laponii i jeżdżącym saniami ciągniętymi przez fruwające rogacze.

Rozdawanie prezentów przez świętego Mikołaja to piękna XIII-wieczna holenderska tradycja. Każdego roku, szóstego grudnia z Turcji statkiem przypływał ubrany w biskupie szaty stary święty Mikołaj (po holendersku Sinter Klaas). Jeździł on na białym koniu i grzecznym dzieciom dawał prezenty. Jednak (w przeciwieństwie do

dzisiejszego Mikiego z reklamy Pepsi) nikt się za niego nie przebierał. Jak więc doszło do rozprzestrzenienia się na świecie zarośniętych gnomów?

Otóż w 1809 roku amerykański pisarz Washington Irving napisał książkę „Historia Nowego Jorku” ,w której opisał, jak mniejszość holenderska obchodzi mikołajki. Irvingowski Święty był gruby, mały i brodaty, zamiast biskupich szat miał czerwony płaszcz, mieszkał na biegunie północnym, jeździł zaprzęgiem ciągniętym przez renifery i zamiast w mikołajki pojawiał się w wigilię Bożego Narodzenia. Książka Irvinga zdobył a dużą popularność. Jednak Sinter Klaas nazwany był w niej Santa Claus. I tak to się zaczęło.

Teraz nikt już nie pamięta, że święty Mikołaj był biskupem. Obecnie słowo „Mikołaj” każdy kojarzy z grubym krasnoludkiem, który mieszka w Arktyce i nosi czerwoną kapotę. A wszystko to przez Amerykanów

Napisał i opracował Rafał Cackowski

SSttaanniissłłaaww LLiillppoopp

SSŁŁAAWWNNII PPOODDKKOOWWIIAANNIIEE

Nazywany "Ojcem Podkowy Leśnej". Urodził się w 1863 r., był synem znanego warszawskiego przemysłowca i współwłaściciela fabryki wyrobów żelaznych "Bracia Evans" (później "Lilpop, Rau i Loevennstein"). Po ojcu odziedziczył majątek Brwinów, w skład którego wchodził folwark Wilhelmów przemianowany następnie na Podkowę Leśną. Był współwłaścicielem spółki "Siła i Światło", która zrealizowała budowę Elektrycznej Kolei Dojazdowej na trasie Warszawa - Grodzisk Mazowiecki przez Podkowę Leśną. W 1927 roku dla córki - Anny i jej męża Jarosława Iwaszkiewicza

wybudował willę na 45 - hektarowym terenie, który nosi nazwę Stawisko. Obecnie mieści się tam Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów. Pasją Stanisława Lilpopa było myślistwo - brał udział w safari w Afryce, był wiceprezesem Polskiego Związku Stowarzyszeń Łowieckich i założycielem Warszawskiej Spółki Myśliwskiej i Fabryki Nabojów". Zmarł tragicznie w 1930 r.

Opracował Rafał Cackowski www.podkowalesna.pl

AANNKKIIEETTAAZ racji tego, że ten numer naszej gazetki ma być poświęcony marihuanie, wraz z panem Szczepańskim podjąłem decyzję o przeprowadzeniu wśród uczniów ankiety na ten temat. Zadawałem kolegom pytanie: Czy paliłeś kiedyś marihuanę? Tylko 38% uczniów przyznało się do palenia. Okazało się, że dziewczyny raczej nie próbowały gandży. O dziwo, większość chłopców przyznało się do palenia (niektórzy mówili, że zapalili tylko raz, inni deklarowali że palą regularnie). Ogólnie rzecz biorąc 62% uczniów niećpających to całkiem dużo.

Paliło54%

Nie paliło46%

Paliło38%

Nie paliło62%

Nie paliło81%

Paliło19%

Rafał Cackowski

KKUULLTTUURRAA

RReedd HHoott CChhiillii PPeeppppeerrss LLiivvee IInn HHyyddee PPaarrkk

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ten album Red Hot Chili Peppers jest efektem twórczego-finansowego kryzysu amerykańskiej grupy. Pierwsza sprawa: dlaczego tak późno? Wszak Red Hot Chili Peppers to zespół znany, ceniony i zasłużony, z niebagatelnym dorobkiem fonograficznym oraz latami wielkiej świetności za sobą. Druga rzecz: dzieło "Live In Hyde Park" ukazało się w niedalekim odstępie od reedycji wczesnych wydawnictw kapeli oraz w kilka miesięcy po wypuszczeniu na rynek płyty z jej największymi przebojami. Podejrzane, nieprawdaż? Ponadto wśród materiału znalazły się wabiki w postaci nowych, niepublikowanych dotąd kompozycji (sztuk dwie) oraz coverów (sztuk trzy). Co więcej, składająca się z dwóch krążków całość dostępna jest w cenie jednego. Nie żebym się czepiała! Są to oczywiście bardzo ładne gesty oraz serdeczny ukłon w stronę mniej zamożnych fanów, ale całość zdaje się mieć więcej wspólnego ze starannie wypracowaną kampanią marketingową, niż z rock'n'rollem. Ale dość tych narzekań. Przejdźmy do meritum. Do jakości koncertu z Londynu nie mam zastrzeżeń. Flea fantastycznie "burczy" na basie, John Frusciante nie szczędzi solówek i popisów na gitarze, Chad Smith wali w bębny aż miło, a Anthony Kiedis... Fakt, niekiedy niewyraźnie i nieczysto śpiewa, ale w końcu chyba nie spodziewaliśmy się Farinellego. Jakiś spec postarał się ponadto, żeby przybrudzić i "usurowić" materiał, a także wyeksponować rozbrajające chórki tandemu Flea-Fru. Nie brakuje również funkowego pulsu. Krótko mówiąc: brzmi cacy! Gorzej z repertuarem.

Ze "staroci" uraczono nas jedynie nieśmiertelnymi "Under The Bridge" i "Give It Away". Skoro wiekowi panowie nie chcieli rozdrapywać starych ran i sięgać do wczesnych dokonań, mogli chociaż pokusić się o fragmenty longplaya "One Hot Minute". Taki utwór "Aeroplane" musi wypadać znakomicie w wersji live. Ale jak widać, po pojednaniu z Frusciante reszta formacji postanowiła uznać rozdział z Davem Navarro za zamknięty. Są na albumie także momenty dużej radości dla słuchacza. Szczególnej uciechy dostarcza "I Feel Love" z repertuaru Donny Summer. Flea i John znakomicie poradzili sobie z linią wokalną tego, jakby na to nie patrzeć, klasyka disco. Z drugiej strony, taki "numer" trudno zepsuć. Jeśli chodzi o premierowe piosenki, "Rolling Sly Stone" ma fantastyczne, pulsujące zwrotki i w całości wypada zaskakująco dobrze, w porównaniu z ostatnimi dokonaniami RHCP, natomiast "Leverage of Space" posiada całkiem niezłą, melancholijną melodię, ale, niestety, potwornie banalny i tandetny refren. Pozostałe, dobrze znane "kawałki" w delikatnie pozmienianych aranżacjach na pewno nie wypadają gorzej niż w studiu, a to już spore osiągnięcie. Zdecydowanie jest to album, w który fani Red Hot Chili Peppers muszą się zaopatrzyć, zwłaszcza jeśli lubią ostatnie dokonania kwartetu. Umiarkowanym sympatykom Papryczek nie mogę jednak "Live In Hyde Park" polecić z czystym sumieniem. Wyłącznie ze względu na tracklistę. Natężenie

nagrań z płyt "Californication" i "By The Way" jest przygniatające, a długaśna wersja "Give It Away", niesamowite wprowadzenie do "Californication" (brawo Fru!), covery czy nowe kompozycje nie wypełniają, niestety, luk przeszłości. Ech, żeby tak chociaż "Soul To Squeeze" dodali...

Opracowała Zuzanna Sierocińska

www.muzyka.wp.pl

RRyybbkkii zz FFeerraajjnnyy

Akcja toczy się na rafie koralowej, w głębinach południowych mórz; bohaterami są ryby i inne podwodne stwory. Pewna mała, ale sprytna rybka imieniem Oscar jest skromnym pracownikiem myjni wielorybów - ambicje bohatera sięgają jednak o wiele wyżej. Pewnego dnia te być może nieco przesadne aspiracje przypadkiem się spełniają. Kombinacja zbiegów okoliczności sprawia, że ryby z rafy biorą Oscara za pogromcę rekinów. Rekiny spełniają w morskim świecie podobną rolę do tej, którą w świecie ludzi gra mafia. Drapieżniki pod wodzą starego żarłacza imieniem Don Lino kręcą wszystkimi ciemnymi, podwodnymi interesami, składają innym stworzeniom "propozycje nie do odrzucenia" i nie lubią, kiedy ktoś wchodzi im w paradę. Takim kimś wydaje się Oscar, który jako "Pogromca rekinów" zażywa na rafie (niezasłużonej) sławy

i bogactwa. Cwanej rybie woda sodowa uderza do głowy z taką siłą, że bohater lekceważy uczucie sympatycznej rybki Angie i daje się uwieść zimnej

jak ryba, wyrachowanej, choć trzeba przyznać, efektownej Loli. Tymczasem nad głową "Pogromcy" gromadzą się czarne chmury (a może, w tym wypadku, wodne wiry?). Rekiny postanawiają rozprawić się z bohaterem rafy. Niespodziewanym sojusznikiem Oscara w rozgrywce, w której szanse na zwycięstwo wydają się zerowe, staje się Lenny - wyrodny syn Don Lina. Ten wielki, ale łagodny rekin ku utrapieniu ojca jest wegetarianinem i nie pali się do pracy w mafijnym interesie. Aby uniknąć nacisków rodziny, Lenny ucieka z rekiniej meliny i, nie bez pomocy Oscara, ukrywa się na rafie przebrany za delfina.

Opracował Krzysztof Gałązka www.europaeuropa.pl

NNeeeedd ffoorr ssppeeeedd uunnddeerrggrroouunndd 22 To kontynuacja siódmej części gry z serii Need For Speed o podtytule Underground, która wprowadza nas do świata nielegalnych nocnych wyścigów ulicznych, przy użyciu własnoręcznie stuningowanych pojazdów. Pierwsza odsłona produktu nawiązywała do znanego filmu „Szybcy i Wściekli”, toteż druga idzie za ciosem i staje się odpowiednikiem drugiej części „Za szybcy za wściekli”. Sama gra w zawrotnym tempie zdobyła rzesze fanatycznych fanów, którzy cieszą się nią z dniem dzisiejszym. Druga odsłona diametralnie zmienia formę zabawy, która idzie bardziej w kierunku znanych gier Driver i

GTA. Gracz nie ma narzuconej z góry trasy, którą ma pokonać i ukończyć wyścig. Dostaje do dyspozycji całe miasto podzielone na siedem dzielnic, po którym dowoli może podróżować szukając informacji odnośnie organizowanych wyścigów, nowych firm tunningowych, czy sklepów z podzespołami. W nowej części producenci pozwalają nam na kombinacje tunningowe, zależne jedynie od inwencji i zasobności portfela gracza. Dochodzą do tego wszystkiego nowe, licencjonowane modele pojazdów, które łączeni oscylują w granicach liczby 40. Oprawa audiowizualna nie odbiega jakością od części poprzedniej i stawia nadal wysoką poprzeczkę konkurencyjnym produktom. Grafika po raz kolejny prezentuje klasę z każdym przejechanym odcinkiem, a muzyka przygrywająca w tle nadal tworzona jest przez światowej klasy muzyków.

Opracował Rafał Cackowski www.gry.gery.pl

DDoowwnnhhiillll

SSPPOORRTT

Nie każdy sportowiec, uprawiający downhill wie że swoje siniaki, poobijane nogi i częste złamania zawdzięcza Garemu Fischerowi i całej grupie zapaleńców którzy zapoczątkowali zjazd w Kalifornii na zboczach Mont Tampalais. To właśnie tam, na początku lat 70 nieliczne grono rowerzystów postanowiło spróbować czegoś innego, zdecydowanie szybszego i ekstremalnego. W miarę upływu czasu zwykły rower był coraz bardziej przystosowywany do jazdy górskiej. Z czasem

zmieniały się ramy, hamulce, koła, dodano amortyzatory. Zjazd stawał się coraz bardziej znaną zapaleńców dla których "downhill" stawał się stylem życia.

Jeszcze niedawno do jazdy górskiej służyły nam zwykłe rowerki z przednim amorkiem, które nie przetrzymałyby paru wysokich skoków. Dziś "downhillowy" rower to niemalże cud techniki, wraz z amortyzatorami o skoku około 20 cm, niezniszczalną ramą, specjalnymi przerzutkami i masą pozostałego sprzętu, sprawiającymi że przejazd 2 km w 5 minut staje się największą dawką adrenaliny. W downhillu nie ma miejsca dla mięczaków. Tutaj liczą się silne mięśnie i mocna psychika, (bez nich nie masz co robić na trasie) oraz miłość do tego sportu. Tylko to może cię uczynić prawdziwym downhillowcem.

Wiemy już nieco o rowerach i wymaganiach w stosunku do zawodników ale gdzie właściwie jeździć ? Rower do zjazdu jest tak przystosowany, że nie nadaje się do jazdy pod górę, a nawet po prostym terenie. Decyduje o tym przede wszystkim waga, geometria ramy i amortyzacja. Zwykle aby potrenować trzeba skorzystać z wyciągów, które umożliwiają wjazd wraz z rowerem. Całe szczęście w Polsce (zwłaszcza południe) nie ma z tym kłopotu.

W Polsce zainteresowanie downhillem jest coraz większe. W roku 1999 został wpisany na oficjalną listę dyscyplin kolarskich (obok pokrewnego Dual Slalomu), a stworzenie odpowiednich przepisów pozwoliło na rozegranie pierwszych w historii Mistrzostw Polski W Szklarskiej Porębie. Mimo iż downhill, tak jak zwolenników ma także swoich przeciwników, to po atmosferze panującej na zawodach w zjeździe można się przekonać że przyszłe lata to rozkwit tego wspaniałego sportu.

Napisał i opracował Łukasz Szymaniak

KKoońń ffrryyzzyyjjsskkii

ZZWWIIEERRZZAAKKII

Wygląd i charakter Czarna piękność Fryzji, czyli koń fryzyjski to jedna z najstarszych ras w Europie, pochodzi z Holandii, gdzie istniała już około roku1000 p.n.e. Wysokość: 150-160cm. Umaszczenie: tylko kare. Wygląd zewnętrzny: silna budowa ciała, mocna pęcina; wygięta i dumnie noszona szyja, obficie owłosiony ogon, wysoka akcja kończyn w kłusie. Głowa jest sucha, pełna wyrazu, z małymi uszami o sierpowatym kształcie. Szyja wysoko osadzona, średnio długa, bardzo mocna i przyozdobiona bujną grzywa. Łopatki skośnie ustawione, kłąb mało wyraźny. Kończyny dobrze umięśnione i bardzo silne. Charakterystyczną cechą rasy są obfite szczotki pęcinowe sięgające nieraz aż do stawów nadgarstkowych oraz gęsty, długi, nisko osadzony ogon. Klacze mają w kłębie co najmniej 155, a ogiery 160 cm. Konie fryzyjskie mają elegancki, harmonijny ruch, jedyny w swoim rodzaju. Step energiczny i silny; kłus zamaszysty, posuwisty, dostojny, lekki z wyraźnie widoczną fazą zawieszenia, bardzo widowiskowy. Pomimo tak wyniosłych chodów mogą rozwijać dużą prędkość - niegdyś ulubioną rozrywką hodowców koni fryzyjskich były wyścigi kłusaków. Galop fryzów jest bardzo okrągły z mocno zaangażowanym zadem. Podkreślić należy długi krok ( im dłuższy tym lepszy ) z zachowaniem mocnego zgięcia w nadgarstku, co stwarza warunki tak dla wyciągniętego kłusa jak też piaffu i pasażu. Charakter; przyjazny, przywiązujący się do opiekuna, bardzo wrażliwy, dlatego musi być używany przez jeźdźców również o dużej wrażliwości. Konie fryzyjskie cechuje temperament, wytrzymałość, niewybredność, siła i posłuszeństwo. Są to konie inteligentne o dobrym zdrowiu i doskonałym wykorzystaniu paszy. Fryzy doskonale nadają się jako konie rekreacyjne, ale również coraz częściej wykorzystywane są w sporcie, w konkurencji

powożenia i ujeżdżenia. Mistrz świata w powożeniu ( Holandia ) jako pierwszy pokazał dynamikę i urok koni fryzyjskich w zaprzęgach jedno- i parokonnych. Historia Rasa ta, jest jedną z najstarszych w Europie. Ich rodzimym krajem jest dzisiejsza Holandia. W dzisiejszych czasach hodowanie tej rasy jest ograniczone do terenów Fryzji, pełnych łąk i słonej gleby. Fryzy były popularne jako konie "do wszystkiego", począwszy od jazdy wierzchem, do ciężkiej pracy na farmie. W przeszłości były wykorzystywane na wojnach, przez rycerzy, i w siedemnastym wieku były także malowane na płótnach przez znanych malarzy. Uważa się, że w średniowieczu skrzyżowano tą rasę z końmi Andaluzyjskimi i Orientalnymi, aby uczynić je lżejszymi. W XIX wieku ich naturalna energia została wykorzystana jako dobra baza dla rasy Kłusaków. Gdy odkryto w koniach fryzyjskich dobre możliwości do pracy na farmie ich liczba drastycznie się zmniejszyła, ponieważ farmerzy zaczęli to konie krzyżować z końmi silniejszymi. Przed I wojna światową rasa ta była zagrożona wyginięciem, ale mądre skrzyżowanie tej rasy z końmi Oldenburskimi ocaliło ją. Podczas II wojny światowej konie te znów się zasłużyły, ponieważ w przeciwieństwie do samochodów i innych urządzeń nie potrzebowały na swoje utrzymanie dużej ilości pieniędzy.

Warto wiedzieć Jest to bardzo stara rasa. Już w czasach baroku podziwiano ujeżdżanie tych koni wedle klasycznej szkoły. Rejon hodowlany rasy to wybrzeże Morza Północnego - Fryzja. Fryzowie najchętniej prezentowali swoje "czarne perły" zaprzężone do kolorowo malowanych dwukołowych wozów. Za

szczególną zaletę tych zwierząt uznawano dużą energię i swobodę ruchu mimo dużej masy. Dzisiejsze konie fryzyjskie są ulubieńcami jeźdźców i powożących w celach rekreacyjnych.

Napisała i opracowała Joanna Marciszak

OO MMaarriihhuuaanniiee ii iinnnnyycchh nnaarrkkoottyykkaacchh

DDOOWWCCIIPPYY

Siedzi w lesie wilk i chce zapalić jointa. Nagle szybko wbiega zając i mówi: -Wilku, nie bądź głupi, marihuana to świństwo, lepiej chodź pobiegać. -Dobra Zając z wilkiem biegają sobie po lesie i widzą jak lis chce wciągnąć kokainę. Zajączek zaczął go przekonywać: -Lisie! Koka to trucizna, lepiej chodź pobiegać. -Dobra Biega zając, wilk i lis po lesie i widzą niedźwiedzia, który chce wstrzyknąć sobie heroinę. Zajączek widząc to powiedział: -Niedźwiedź nie rób tego, heroina cię zabije, lepiej chodź z nami pobiegać. Na te słowa niedźwiedź wstał i cisnął zającem na drugi koniec lasu. -Dlaczego to zrobiłeś? - spytał się zdziwiony lis i wilk. -Bo mam już go dosyć. W zeszłym tygodniu zając też zjadł ekstazę i biegałem z nim cały dzień.

Idzie sobie Jaś drogą, patrzy a tam leży lampa Dżina, więc ją potarł. Wyleciał z niej Dżin i mówi: - Uwolniłeś mnie i w zamian spełnię twoje życzenie! Jaś na to: - Chcę żeby wszędzie gdzie się nie spojrzę było zioło Dżin znika, Jaś się rozgląda, a tam gdzie jego wzrok sięga, pojawia się zioło. Idzie uradowany przez pole marihuany, patrzy a tam stoją jego zasmuceni koledzy. -no co jest chłopaki, mamy tyle zioła a wy się dołujecie!? Chodźcie sobie zapalimy. -a masz ogień?

przychodzi roześmiana krowa do lekarza, a lekarz pyta "co pani tak do śmiechu?" na to krowa: "zawsze mam tak po trawie"

Rozmawia dwóch palaczy marihuany: -kocham jarać dobrą marychę! -ja też, ale słyszałem, że pamięć od tego szwankuje -ja tam nie mam z tym kłopotów -kłopotów z czym ???

Policjant zatrzymuje samochód i mówi: -Narkotyki, broń, alkohol, papierosy... ? Na to kierowca: -Nie dziękuję, to ja może kawę poproszę

Siedzi wróbel na gałęzi i pali jointa. Przychodzi żaba i mówi: -Wróbel, daj popalić. -Spoko, masz. - Żaba wzięła skręta i poszła. Później przychodzi krokodyl i mówi: -Wróbel, daj popalić Na to wróbel: -Żaba, ty już lepiej nie pal!

SSaannddwwiicczzee

ŁŁAAMMIIGGŁŁÓÓWWKKII

P R C A M A K A

K U E R

T R S A K O E K P O E R K L K A

B A K A G R K A J A E K K O O S K O Y K B A E N B U A J K A T A M A D A K O A K B L N D K L P S G R P A M U H A P A K A K A O N K A A R B I O N K O A R H O S A B I D A K R P A S T W A G A O N B A A Ć Ł E E K S Ł C H C H Ż Y C A K O K A A T N A A Z K U I Ć K W T A B A I A U L N A K A O N I D A Ł S F R A R A E K H U A Ć K A A Ł G O Ł O A N O N G N O T A R O N B A A N W I K O D U K A A W R S T R K T D A K A B E S A D E O N A R I A F R Z A G A K I E P K A K L P A T R J A B O E K D W J A K L C Z F A K A D R K A B A A N L E A R B U I K H U K Y F R Z A K W T A W A O N K A A Ć B A K A K R D A S M C Z K A A R B R N A P A M A C E A R E D K T K A A R G R P A B A K I F O U S D R G I S A A N G R K A G M C H B A E T D R G A F A N A C I B A J A N Y L A K A M Y K A D U E K K U E R M N C H U S K A A R N A C I Ł O B U A K G R T A F A O T K I O L G R N T M A K O A L E S A M N A B O E K S T P A K A A T K R T A E P K A B A E R G R C Z A T A S G Ą K A Ś L S K Z A M A C H Ł A Ł A K A H O S A K A A K D Ź A Ć W I N O F R N T D Z C Z G L C A B U I K A R E N K L P A D O Ó R C O Ó Ł K L P S G U N O A M B A B B M A K L C Z B I S T B U N Y M A U T B U D A K A T A I S R A O S K A

P R G A

D Z A D

C I P A

Sandwicz to zagadka jak kanapka. Odgadnij brakujące litery pięcioliterowychsłów, a utworzą one hasło czytane pionowo. Trzy pierwsze hasła to maksymywypowiedziane kiedyś przez znane osoby. Czwarte to niespodzianka.

Zagadki wymyślił Rafał Cackowski

GGeeooggrraaffiiaa

ZZŁŁOOTTEE MMYYŚŚLLII**

* Kolumb myślał ze odkrył Indie a to były Stany Zjednoczone * Kopernik ruszył ziemie i dlatego zobaczył, ze jest okrągła * Azja jest największym kontynentem na Ziemi a nawet na świecie * Ze Śląska kilofem wydobywa się węgiel kamienny i brunatny górnik * Klimat to cos stałego, co nie wiadomo kiedy się zmienia * Morze Martwe zostało w XIX wieku zabite prze niektórych ludzi, aż po dzień dzisiejszy * W Australii człowiek współżyje z Aborygenami * Pomimo ze na niebie święcił księżyc dzień był smutny i ponury * Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral * Marynarzy o jednym oku nazywamy piratami * Węgiel powstał z paproci, skrzypków i widłaków * Wietrzenie skał jest pojęciem czysto teoretycznym bo wszystkie dawno wywietrzały * Baca bardzo długo gadał turystom, ze milczenie jest zlotem * Na ukształtowanie powierzchni Ziemi mają wpływ jej trzęsienia oraz wulkanizacja * Europa to kontynent ziemski * W czasie mgły latarnik wyje na latarni i tym ostrzega okręty * Węgiel występuje na całej kuli ziemskiej, na przykład w mojej komórce * Na globusie wyróżniamy południki, północniki i całe nocniki * Od czasów Kopernika Ziemia krąży wokół Słońca * Górale robią kierpce z własnej skory * Dwa przeciwlegle punkty na globie nazywamy biegunkami * Amundsen zasadził flagę na biegunie * Wisła płynąc przez Żuławy wpada w depresję * Na niektórych wyspach Indonezji ludzie chodzą poubierani nago * W górach nie mieszkają ludzie tylko górale

Opracował i Wymyślił Rafał Cackowski

*/ Po wydaniu pierwszego numeru naszej gazetki docierały do mnie informacje, że dowcipy zamieszczone przeze mnie w gazetce nie są dowcipami, więc postanowiłem przemianować je na „złote myłśi”.

Rafał Cackowski

GGeeooggrraaffiiaa

KKRRZZYYŻŻÓÓWWKKAA

Przy pracy nad pierwszym numerem „Wiewiór” zastanawiałem się nad stopniem

trudności krzyżówki. Po ukazaniu się gazetki otrzymywałem komunikaty, że czytelnicy życzyliby sobie

zadania nieco łatwiejsze. Proponuję zatem krzyżówkę z podpowiedzią – w każdym słowie ujawniłem pierwszą literę.

Z poniższej mapki należy wpisywać do krzyżówki ponumerowane kraje Europy

(Szczególnie klasa II gimnazjum nie powinna mieć z tym problemów ☺).

1 A 2 B 3 C 4 D 5 E 6 F 7 G 8 H 9 I

10 J 11 K 12 L 13 Ł 14 M 15 N

16 P 17 R 18 S 19 U 20 W

KKOOMMIIKKSS