212
Dodatek: płyta DVD z filmami „Bunt majowy” „My z Cegielskiego”  WIELK OPOLSKA Fot. P. Życieński B I U L E T Y N INSTYTUTU PAMI Ę CI NARODOWEJ B I U L E T Y N INSTYTUTU PAMI Ę CI NARODOWEJ NR 5–6 (126–127) maj–czerwiec 2011 cena 11 zł (w tym 5% VAT) ISSN 1641-9561 numer indeksu 374431 nakład 9500 egz.

1-33351.pdf

Embed Size (px)

Citation preview

  • Dodatek: pyta DVD z filmamiBunt majowyMy z Cegielskiego

    WIELKOPOLSKAFot. P. ycieski

    B I U L E T Y NI N S T Y T U T U P A M I C I N A R O D O W E JB I U L E T Y NI N S T Y T U T U P A M I C I N A R O D O W E J

    N R 5 6 ( 1 2 6 1 2 7 )m a j c z e r w i e c 2 0 1 1cena 11 z (w tym 5% VAT)

    ISSN 1641-9561numer indeksu 374431nakad 9500 egz.

  • BIULETYN INSTYTUTU PAMICI NARODOWEJKolegium: Jan aryn przewodniczcy, Marek Gazowski, Waldemar Grabowski,

    ukasz Kamiski, Kazimierz Krajewski, Sebastian Ligarski, Agnieszka uczak, Filip Musia,Barbara Polak, Jan M. Ruman, Andrzej Sujka, Norbert Wjtowicz, Piotr ycieski

    Redaguje zesp: Jan M. Ruman redaktor naczelny (tel. 22 4318374), [email protected] Polak zastpca redaktora naczelnego (tel. 22 4318375), [email protected]

    Andrzej Sujka sekretarz redakcji (tel. 22 4318339), [email protected] ycieski fotograf (tel. 22 4318395), [email protected]

    sekretariat Maria Winiewska (tel. 22 4318347), [email protected]

    Projekt gra czny: Krzysztof Findziski; redakcja techniczna: Andrzej Broniak; amanie: Wojciech Czaplicki; korekta: Joanna Wysowska

    Adres redakcji: ul. Hrubieszowska 6a, WarszawaAdres do korespondencji: ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa

    www.ipn.gov.pl

    Druk: Drukarnia Wydawnictw Naukowych Sp. z o.o., ul. Wydawnicza 1/3, 92-333 d

    ul. Warsz ta to wa 1a, 15-637 Biaystoktel. 85 6645703

    ul. Witomiska 19, 81-311 Gdyniatel. 58 6606700

    ul. Kiliskiego 9, 40-061 Katowicetel. 32 6099840

    ul. Reformacka 3, 31-012 Krakwtel. 12 4211100

    ul. Szewska 2, 20-086 Lublintel. 81 5363401

    ul. Orzeszkowej 31/35, 91-479 dtel. 42 6162745

    ul. Rolna 45a, 61-487 Poznatel. 61 8356900

    ul. Sowackiego 18, 35-060 Rzeszwtel. 17 8606018

    ul. K. Janickiego 30, 71-270 Szczecintel. 91 4849800

    ul. Chodna 51, 00-867 Warszawatel. 22 5261920

    ul. Sotysowicka 21a, 51-168 Wrocawtel. 71 3267600

    BIAYSTOK

    GDASK

    KATOWICE

    KRAKW

    LUBLIN

    D

    POZNA

    RZESZW

    SZCZECIN

    WARSZAWA

    WROCAW

    ODDZIAY IPN ADRESY I TELEFONY

  • B I U L E T Y NN R 5 6 ( 126 127 )

    MAJCZERWIEC2 0 11

    SPIS TRECI

    I N S T Y T U T U P A M I C I N A R O D O W E J

    ROZMOWY BIULETYNUWielkopolska w drodze do Ojczyzny. Z Januszem Karwatem

    i Przemysawem Matusikiem rozmawia Barbara Polak ................................. 2

    KOMENTARZE HISTORYCZNEAleksandra Pietrowicz Konspiracja wielkopolska 19391945 ................................. 21Aleksandra Pietrowicz Babska siatka ............................................................................. 39Daniel Rubi Pocztki okupacji niemieckiej w Wielkopolsce

    na przykadzie Kostrzyna .................................................................................... 54Agnieszka Ptakowska-Syso Konspiracja chodzieska 19391944.............................. 63Agnieszka uczak Podziemie niepodlegociowe w Wielkopolsce

    w latach 19451956 ............................................................................................... 69Marcin Podemski damy wypuszczenia aresztowanych

    kolegw z Krakowa! ............................................................................................ 80Pawe Karp, Daniel Koteluk Przymusowa suba Polsce.

    Na przykadzie wojewdztwa poznaskiego .................................................. 91Agnieszka uczak Poznaski Czerwiec 56 ................................................................. 98Violetta Julkowska Historia i pami o Czerwcu 56

    w kontekcie zada wspczesnej edukacji historycznej ............................ 109Karolina Zielazek-Szeska Bunt ukryty w piwnicy?

    Muzeum Powstania Poznaskiego Czerwiec 56 ........................................ 115Przemysaw Zwiernik Opr spoeczny i opozycja w epoce Gierka ........................ 119Karolina Bittner rodowisko poznaskich punkw w raportach bezpieki ........ 133Krzysztof M. Kamierczak Tajemnica konspiracyjnego magazynu ......................... 140

    DOKUMENTYAleksandra Pietrowicz Neutralizowanie prof. Zygmunta Wojciechowskiego .... 147Przemysaw Zwiernik Poczyem agregaty i pierwszy przemwiem ................ 157Karolina Bittner My godujemy my chcemy chleba ......................................... 165

    SYLWETKIMicha Woejko Bolesaw Skawiski

    vel Bronisaw Olszewski Rawicz, Sokoowski........................................ 168Aleksandra Pietrowicz, Elbieta Wojcieszyk Dziewczyna z fotogra i ............................ 172Aleksandra Pietrowicz Gdy zabrako koordynacji...

    ycie i mier jednego z wielkopolskich wykltych ................................. 177

    ZMARLIIzabela Piontek Jan Wo (19142011) ...................................................................... 182Jan M. Ruman Klka tylko przed Bogiem Jerzy Narbutt (19252011) ....... 184

    WYDARZENIA ........................................................................................................... 186

  • 2RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU WIELKOPOLSKA W DRODZE

    DO OJCZYZNYZ JANUSZEM KARWATEM I PRZEMYSAWEM MATUSIKIEMROZMAWIA BARBARA POLAK

    B.P. Zaczn my od dumnej nazwy: Wielkopolska.

    J.K. Polonia Maior. Tak we wczesnym redniowieczu, midzy wiekiem XI i XIII nazywano ziemie wok Gniezna, Kalisza, Kruszwicy i Poznania, z przejciowym centrum na Ostrowie Lednickim.

    P.M. Wielkopolska bya gniazdem, z ktrego wyroso pa-stwo polskie. Std pochodzia zapewne nazwa, oznaczajca Polsk Wiksz, a wic waniejsz czy starsz. Wprawdzie jej pierwszy zapis aciski pochodzi z poowy XIII w., ale z pew-noci wynika on z wczeniejszej polskiej praktyki jzykowej. Odpowiednio do tego w XV w. wczesne centrum pastwa polskiego zaczto okrela mianem Polonia Minor, Mao-polska, czyli Polska modsza.

    B.P. Dobrze byoby wyznaczy historyczno-kulturowe granice Wielkopolski.

    J.K. Wielkopolska jest pojciem historycznie zmiennym. W redniowieczu jej granice wyznaczay rzeki: na zachodzie Obra, na poudniu Barycz, na pnocy Note, a na wschodzie ziemia sieradzka. To jest ta Wielka Polska, uwzgldniajca w swych granicach take ziemi waeck i Kujawy, a po Bydgoszcz. Okolice Bydgoszczy jeszcze do lat trzy-dziestych XX w. naleay do wojewdztwa poznaskiego. Po drodze, w czasach I Rzeczy-pospolitej, powstaway kolejne ksistwa, wojewdztwa. W peni te granice utrwaliy si po utworzeniu Wielkiego Ksistwa Poznaskiego (1815 r.).

    P.M. Postanowienia kongresu wiedeskiego w 1815 r. bar-dzo trwale uformoway wyobraenia na temat ksztatu tery-torialnego Wielkopolski. Wschodni pas historycznej Wielko-polski, z Kaliszem i Koninem, znalaz si bowiem w Krlestwie Polskim, w zaborze rosyjskim, jej wiksza, zachodnia cz przypada za Prusom, ktre utworzyy tam Wielkie Ksistwo Poznaskie, z Poznaniem, Gnieznem i wanie Bydgoszcz. W ten sposb nowa granica, ktrej symbolem staa si z czasem graniczna stacja Strzakowo, zacza dzieli tery-toria i spoecznoci podlegajce odmiennym cywilizacyjnym wpywom, rozw ajce si w nieco inny sposb. Do dzisiaj zreszt daj si zauway uderzajce rnice w ukadzie pl,

  • 3RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    Uksztacie domw itd. Nic dziwnego, e ten podzia take wspczenie wpywa na wielko-polsk samowiadomo. Mieszkacy terenw byego Wielkiego Ksistwa Poznaskiego maj niekiedy tendencj do zawania pojcia Wielkopolski do tego wanie obszaru. Nie uznaj tego oczywicie koninianie i kaliszanie, podkrelajc sw wielkopolsko, cze-mu sprzyja obecny podzia administracyjny.

    J.K. Te rnice byy rwnie widoczne w okresie midzywojennym, i to pod kadym wzgl-dem: ekonomicznym, spoecznym, take i politycznym. W jednym wojewdztwie istniay dwie Wielkopolski: zachodnia (byy zabr pruski) i wschodnia, z Kaliszem i Koninem. Gdy mwimy o granicach terytorialnych, bardzo ciekawy okres przyszed po 1945 r., kiedy to w wojewdztwie poznaskim znalaza si cz dzisiejszej ziemi lubuskiej, z Gorzowem Wielkopolskim. Przed rozbiciem dzielnicowym nalea on do piastowskiego pastwa pol-skiego, a od koca wieku XIII do roku 1945 by miastem lecym w Brandenburgii. Ziemia lubuska zostaa przepoowiona; zachodni cz, wraz z jej historyczn stolic Lubaszem, przyznano Niemieckiej Republice Demokratycznej; wschodnia przypada Polsce. Z kolei niektre powiaty pnocne Wielkopolski (zotowski, pilski i trzcianecki) naleay do Ziem Zachodnich i znalazy si w granicach Polski po II wojnie wiatowej.

    B.P. W wyniku I rozbioru Prusacy zajli Wielkopolsk pnocn, III rozbir Polski da im ogromny obszar, cznie z Warszaw. Jednak dopiero kongres wiedeski na ponad sto lat podzieli kraj na te zabory, ktre utrwaliy si w spoecznej wiado-moci. Chyba wanie od tego czasu datuje si formowanie swoistego etosu Wiel-kopolan jako stranikw polskoci, stawiajcych opr procesom germanizacyjnym. Ale opr czy si z koniecznoci przetrwania. Kolejne pokolenia mieszkacw tych ziem musiay wic stosowa odpowiedni strategi wobec zaborcy i jego po-czyna. Nie naley przy tym zapomina, e czym innym jest niemiecko, czym innym za prusko.

    P.M. Pamitajmy, e od wiekw do Wielkopolski napywali przybysze z Niemiec. Niemiec-kich osadnikw sprowadzano szczeglnie po zniszczeniach, jakich doznaa ta dzielnica w XVII w. i w pierwszej poowie XVIII w. by uzupenili dotkliwe ubytki ludnoci. Na przy-kad w podpoznaskich wioskach osiedlono przybyszw z okolic Bambergu, tzw. Bambrw, ktrzy doskonale si tu odnaleli, integrujc si stopniowo z polskim otoczeniem, czemu sprzyjao ich katolickie wyznanie. Mona powiedzie, e bambersko staa si z czasem jakim elementem poznaskiej, miejskiej tosamoci, czego symbolem jest to, e dziew-czta w piknych bamberskich strojach s do dzi ozdob naszych procesji Boego Ciaa i innych waniejszych uroczystoci. Zatem niemiecko nie bya w Wielkopolsce czym cakowicie zewntrznym i obcym. Czym zupenie nowym i obcym byo natomiast wkrocze-nie tu pastwa pruskiego w 1793 r. i skonfrontowanie Wielkopolan z jego protestanck i militarystyczno-biurokratyczn specy k.

    B.P. Nie bez znaczenia dla formowania si etosu wielkopolskiego by okres wojen napoleoskich.

    J.K. Epizod niezwykle krtki, w przypadku Wielkopolski trwajcy zaledwie siedem lat, zwa-ny by epok napoleosk. Ten okres niezwykle mocno zaway na postawach Wielkopolan,

  • 4RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU na ich wiadomoci narodowej, aktywnoci politycznej i postawach w przyszoci. To by po-

    cztek wiadomej irredenty. W 1806 r. odbyo si mae powstanie poznaskie, zwyciskie, bo zanim nadcign tutaj gen. Jan Henryk Dbrowski i wojska francuskie, usunito ju sta-cjonujce pruskie garnizony. Do stycznia nastpnego roku Dbrowski zorganizowa legi po-znask i kalisk ponaddwudziestotysiczne oddziay z poboru i cztery tysice ochotnikw.

    P.M. O tym wanie powstaniu z listopada 1806 r. mwi Adam Mickiewicz w Panu Tade-uszu, w opowieci Bartka Prusaka.

    J.K. To by nie owieceniowy, lecz wrcz romantyczny poryw wszystkich stanw i narodo-woci: ydw, Polakw, a take Niemcw, ktrzy podobnie jak pozostali nie tsknili za krlem pruskim.

    P.M. Warto zwrci uwag na to, e formowanie si nowych struktur napoleoskiej Polski, przyszego Ksistwa Warszawskiego, zaczo si na przeomie listopada i grudnia 1806 r. wanie w Wielkopolsce. Z jednej strony jak ju wspomnia pan profesor Dbrowskiemu udao si w cigu dwch miesicy stworzy na jej terenie powan armi, co byo swego rodzaju ewenementem. Z drugiej Jzef Wybicki rozpocz budow zrbw polskiej admi-nistracji, co zaskoczyo nawet samego Napoleona. Znamienne, e armia powstaa dziki wykorzystaniu stworzonych przez Prusakw struktur administracyjnych, niezwykle sprawnie i skutecznie przejtych i zaadaptowanych do wasnych celw przez Polakw.

    J.K. Walki, w ktrych uczestniczyy oddziay wielkopolskie na terenie Pomorza Gdaskiego w ramach kampanii pomorskiej, rwnie budoway bohaterski etos Wielkopolan. U boku Na-poleona powoli wyrastaa gwiazda wielkopolskiego ziemianina Dezyderego Chapowskiego, jako o cera sztabowego i adiutanta cesarza. W kolejnych latach wsparcie Wielkopolan dla Napoleona byo ju bardziej umiarkowane, poniewa wiadczenia wojenne byy ogromne. Przez nasz teren przechodziy kolejne korpusy Wielkiej Armii, setki tysicy rnych onierzy koalicji napoleoskiej, ponosilimy wic ogromny wysiek gospodarczy z tym zwizany.

    W dalszych dekadach Towarzystwo Demokratyczne Polskie i przedstawiciele Wolnego Mia-sta Krakowa czynili przygotowania do oglnopolskiego powstania przeciw zaborcom, a cen-trum tych przygotowa miao by w Wielkopolsce. W porozumieniu z orodkiem galicyjskim, lwowskim, pierwsze prby wywoania takiego powstania miay tu miejsce ju w 1846 r.

    P.M. Po kongresie wiedeskim wydawao si, e podzia Ksistwa Warszawskiego i prze-kazanie jego zachodnich departamentw Prusom jest stanem tymczasowym. Sdzono, e Aleksander I spowoduje przyczenie ich do Krlestwa Polskiego. Mimo pewnych gestw ze strony wadz pruskich, np. planowanego sformowania puku jazdy polskiej, poznaskie elity pozostay wobec nich w zasadzie wstrzemiliwe. Jednak z kadym rokiem nadzieje na zmian sytuacji malay, a gdy pod koniec lat dwudziestych rozpoczto w Poznaniu budow twierdzy, stao si jasne, e Prusacy nie zamierzaj z Poznaskiego rezygnowa.

    J.K. Prusacy planowali np. utworzenie polskiego regimentu narodowego, pozostawiono polskojzyczn administracj i szkoy. Pod tym wzgldem, zwaszcza w pierwszych latach swego istnienia, Wielkie Ksistwo Poznaskie tak bardzo nie rnio si od Krlestwa, cho-cia oczywicie dzielia je granica. Ale jednak byy i dua swoboda, i autonomia. Szlachta

  • 5RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    Uwielkopolska wizaa due nadzieje z osob namiestnika ksicia Antoniego Radziwia. On jednak, bdc rzecznikiem orientacji pruskiej, nie wykaza talentw ma stanu, brako mu te zrcznoci dyplomatycznej i daru przewidywania. Wiksz, anieli w yciu politycznym, rol odegra jako mecenas nauki i kultury polskiej. Wkrtce urzdzono wedug modelu pruskiego administracj, sdownictwo, szkolnictwo. Pozna, jako stolica ksistwa, sta si siedzib dowdztwa V Korpusu Armii Pruskiej. W 1828 r. rozpoczto budow twierdzy z sil-nie uforty kowanym wzgrzem winiarskim, dominujcym nad miastem.

    B.P. Wielkopolska zacza wyrnia si spord pozostaych dzielnic pod wzgl-dem infrastruktury.

    P.M. To prawda, Prusacy robili tu po prostu dokadnie to samo co u siebie, a wic budo-wali drogi i szosy, pniej, poczwszy od lat czterdziestych, nastpi rozwj sieci kolejowej i telegra cznej. To wszystko dziao si w ramach modernizacji caego pastwa, cho nie bez znaczenia byy take w przypadku Poznaskiego wzgldy militarne i denie do penej integracji z pozostaymi czciami pastwa Hohenzollernw. W ten sposb dzielnica ta nabieraa z czasem coraz bardziej europejskiego wygldu: dobra sie komunikacyjna, murowane wioski i miasta, nowoczesna infrastruktura miejska, nowoczesne, kapitalistyczne rolnictwo itd. Towarzyszya temu take modernizacja spoeczna. W Wielkim Ksistwie Poz-naskim ju w 1823 r. rozpoczto uwaszczenie chopw (w Galicji w 1848 r., w zaborze rosyjskim za na pocztku lat szedziesitych). Tu rwnie, wczeniej ni w pozostaych zaborach, dokonao si rwnouprawnienie ludnoci ydowskiej, zniesiono ograniczenia cechowe oraz wprowadzono obowizek szkolny (1825), co sprawio, e w kocu XIX w. w zasadzie caa ludno umiaa czyta i pisa. To stwarzao zupenie now i odmienn w stosunku do pozostaych ziem polskich sytuacj spoeczn.

    B.P. Do Powstania Listopadowego masowo stawia si polska elita, ziemiastwo.

    J.K. Przez cae lata dwudzieste i trzydzieste panowa w wielkopolskich dworach roman-tyczny duch spiskowy. To tutaj co roku przybywao nawet po kilkuset kurierw i wysacw. Do Powstania Listopadowego podyo prawie trzy tysice Wielkopolan, gwnie ziemian, w stopniach podo cerskich i o cerskich. Wielkopolscy o cerowie mieli znakomite dowiad-czenie z Insurekcji Kociuszkowskiej i Legionw Polskich. Po 1831 r. Warszawa przestaa by centrum przygotowa powstaczych. Przeniosy si one do Poznania, ktry w kocu lat trzydziestych sta si wanym miejscem dla rozwoju kultury. Wczeniejsze prby wszczcia powstania zostay udaremnione czciowo przez Prusakw, ale czciowo te przez nie-ktrych Wielkopolan, bo nie wszyscy go chcieli. Midzy innymi Dezydery Chapowski sta ju twardo na stanowisku, e to nie jest pora na powstanie, e najpierw musimy wzmocni si gospodarczo. Wtrowa mu Karol Marcinkowski, spoecznik, znakomita posta, mao znana w innych dzielnicach, doskonay przykad naszych przywdcw. Warto te wspo-mnie Maksymiliana Jackowskiego, ktry gdy ju zakoczy swoj dziaalno powstacz i rewolucyjn, zabra si do gospodarowania. Jedzi po para ach i wsiach i zakada wociaskie kka rolnicze. Pamitajmy, e tutaj nie byo chopw, tu okrelenie chop brzmiao obraliwie. Tu byli wocianie czyli posiedziciele wiksi lub mniejsi, gospoda-rze i robotnicy rolni, czyli robotnicy najemni, ktrzy mieli swj okrelony status (podpisywali umow na okrelony czas, otrzymywali mieszkanie w murowanych czworakach).

  • 6RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU Wracajc do Jackowskiego, to on wprowadzi wielkopolsk wie do nowoczesnoci,

    propagujc owiat rolnicz i nowoczesne gospodarowanie. W ten sposb wychowa dwa pokolenia wocian. Pniej ide pracy ruchu ludowego opart na kkach rolniczych pod-jli: Jzef Chapowski, Kazimierz Brownsford i Stanisaw Mikoajczyk. Do dzisiaj zreszt w poudniowej i wschodniej Wielkopolsce ruch ludowy ma mocn pozycj i kilkunastopro-centowy elektorat.

    P.M. Lata trzydzieste i czterdzieste w Wielkopolsce, w Poznaskiem, to okres bardzo cie-kawy. Tak jak na innych ziemiach polskich, i tu panowaa aktywno spiskowa, majca na celu wywoanie trjzaborowego powstania, ktrej patronowa dr lozo i Karol Libelt zwizany z emigracyjnym Towarzystwem Demokratycznym Polskim. Powstanie Listopadowe byo kresem orientacji Wielkopolan na Warszaw. Od poowy lat trzydziestych rozw a si tu kierunek organicznikowski, symbolizowany przez pikn posta lekarza Karola Marcin-kowskiego, podobnie jak Libelt syna poznaskich przedmie. Sama nazwa prac orga-nicznych pojawia si na amach poznaskiej prasy w roku 1848, skd z czasem przesza do oglnopolskiego sownika politycznego. Program organicznikowski wyrasta z dwch przesanek. Pierwsz przesank byo uwiadomienie sobie, e droga powstacza prowadzi donikd; cho mielimy w Powstaniu Listopadowym wasn armi przegralimy. Druga to wiadomo germanizacyjnej aktywnoci naczelnego prezesa prowincji poznaskiej, Edwar-da von Flottwella, uwaanego za prekursora twardej polityki pruskiej wobec Polakw. To on doprowadzi do tego, e poznaskie urzdy byy obsadzane tylko przez Niemcw, ograniczy zakres uywania jzyka polskiego w sferze publicznej, prbowa take rozwin niemieckie osadnictwo na tym terenie. Motywem jego dziaa byo marginalizowanie niepokornych polskich elit z jednej strony, cho z drugiej take ch przycignicia Polakw do niemie-ckoci blaskiem nowoczesnej cywilizacji, ktrej rozwj wspierao pastwo pruskie.

    B.P. Co mu si w pewnym stopniu udao.

    P.M. Ale tylko w przewrotnym sensie, nie udao mu si bowiem zafascynowa niemiec-koci, lecz zmusi polskie elity do powanego potraktowania przemian cywilizacyjnych. W latach trzydziestych XIX w. uwiadomiy one sobie, e albo si co zmieni, albo Polacy zostan cakowicie zmarginalizowani przez jak to si wwczas elegancko mwio ob-cych przybyszy. Std poparcie dla nowych inicjatyw. Z nich najdoniolejsz byo powo-anie do ycia przez Karola Marcinkowskiego w 1841 r. Towarzystwa Naukowej Pomocy. Bya to organizacja stypendialna, dziki ktrej mia powsta nowoczesny polski stan redni. Marcinkowski zdawa sobie spraw z tego, e nadchodz nowe czasy, w ktrych przewag w spoeczestwie bdzie mia stan trzeci mieszczaski, a wic kupcy, przemysowcy oraz inteligencja; Polacy za byli spoeczestwem wiejskim. eby wic odnale si w nowych czasach, trzeba wytworzy nowoczesn klas redni. Temu miaa suy dziaalno TNP, ktre przyznawao stypendia zdolnej, acz ubogiej modziey czy to ksztaccej si w za-wodach rzemielniczych, czy gimnazjalnej, czy wreszcie idcej na studia.

    J.K. Kilkaset dzieci pochodzcych z niszych klas spoecznych mogo ukoczy studia, a nawet zdoby stopnie doktorskie. To byy dzieci rolnikw, rzemielnikw, robotnikw rolnych. Poza tym powstaa caa sie towarzystw o charakterze gospodarczym, naukowym, owiatowym, w znakomitej wikszoci legalnych. Wszystkie inicjatywy polskie miay taki

  • 7RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    Ucharakter Prusy byy jednak pastwem prawa, a nie widzimisi urzdnikw. Tutaj np. nie byo zjawiska apwkarstwa.

    P.M. Nie prowadzono by z takim powodzeniem w Wielkopolsce w drugiej poowie XIX w. prac organicznych, gdyby nie byo ich inteligenckiej kadry przywdczej, w duej mierze wytwarzanej przy wsparciu TNP. Warto tu wspomnie, e poza Marcinkowskim istotn rol w rozwoju tej organizacji odegra Hipolit Cegielski, lolog z wyksztacenia, autor pod-rcznika Poetyki i pocztkowo profesor zasuonego w ksztaceniu polskich elit pozna-skiego Gimnazjum w. Marii Magdaleny. Gdy w 1846 r. zosta przez wadze zwolniony z tej posady z powodw politycznych, j si zawodu egzotycznego z perspektywy jego wyksztacenia mianowicie handlu elaznego by w stosunkowo krtkim czasie stworzy fabryk maszyn, jeden z najwikszych w skali Wielkopolski zakadw przemysowych, ktry mia odegra w naszej historii istotn, nie tylko gospodarcz rol.

    J.K. Przyjmuje si, e okres romantyzmu w Wielkopolsce skoczy si mniej wicej w ko-cu lat czterdziestych XIX w., kiedy to zdecydowanie zrezygnowano z dalszych powsta. Nie mona jednak przeciwstawia sobie obu postaw romantycznej i organicznikowskiej. Wszyscy organicznicy, bez wzgldu na orientacj polityczn: czy to byli lojalici, konser-watyci, czy pniej narodowi demokraci, wszyscy oni gdzie od rodka byli przepojeni romantyzmem. Tyle tylko, e odzyskanie niepodlegoci umieszczali jakby na dalszym pla-nie. Przed rozpoczciem I wojny wiatowej trudno byo wyznacza sobie taki cel, ale ani programowo, ani w swoich przekonaniach nikt z niepodlegoci nie rezygnowa. Po drodze do niepodlegoci byy cele taktyczne, dorane, etapowe majce utrzyma i wzmocni polsko w rywalizacji z Niemcami. I to na kadym polu.

    B.P. Organizacyjne wzorce realizowane w Wielkopolsce wcale nie byy niemiec-kie, jak to si powtarza w wielu stereotypach, lecz w duej mierze angielskie lub skandynawskie.

    J.K. Angielskie wzorce znakomicie rozw ay si w krajach protestanckich: w krajach skan-dynawskich i pnocnych landach niemieckich oraz w Belgii. Spotykali si z nimi studiujcy tam i pracujcy Polacy. Polscy robotnicy uzyskiwali zawody, specjalizacje, dorabiali si i prdzej czy pniej wracali. Zakadali warsztaty rzemielnicze, kupowali gospodarstwa i tworzyli miejscow elit. Wyrniali si te swoj otwartoci i wyksztaceniem na tle tych, ktrzy co prawda nie wyjedali, ale niejednokrotnie byli od nich bogatsi.

    P.M. Dezydery Chapowski, adiutant Napoleona, baron cesarstwa i genera Powstania Li-stopadowego, ju w latach 18181819 jedzi do Anglii, by w tym przodujcym pod kadym wzgldem kraju zapozna si z nowoczesnym rolnictwem. Poznane tam metody przenosi w Poznaskie, osobicie uczc ich swych nieufnych zrazu chopw. Z kolei w drugiej poowie XIX w. Poznaniacy chtnie przywoywali wzorzec czeski. Jednak nie mona zaprzeczy, e wzor-ce najblisze i najsilniej oddziaywajce pochodziy z Niemiec. Korzystano z nich w sposb w peni wiadomy skoro co jest sprawdzone, to dlaczego nie zastosowa tego w naszych warunkach. Silnie rozbudowany i dobrze dziaajcy poznaski system organizacyjny formo-wa postawy Wielkopolan, ich spoecznikowski etos, przekonanie, e wypada nalee do stowarzysze i organizacji o rozmaitym pro lu. To za budowao swego rodzaju kultur ycia

  • 8RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU organizacyjnego. Czytaem niedawno o jakim zebraniu w latach trzydziestych XX w. w jednej

    z poznaskich para i. Jego uczestnicy, w wikszoci drobni kupcy, rzemielnicy, robotnicy i kilku przedstawicieli inteligencji, zebrali si w salce miejscowego Domu Katolickiego. Kto zgosi kandydatur na formalnego inicjatora zebrania, przyjt przez aklamacj i wtedy ta osoba przeprowadzia wybr na przewodniczcego zebrania i jego sekretarza, zarzdzajc kolejne, przebiegajce niezwykle sprawnie gosowania. Po wyborze podzikowano inicjato-rowi, przewodniczcy obj swj urzd i dopiero wtedy przystpiono do obrad. W suchym, formalistycznym opisie uderzaa absolutna rutyna tych dziaa, wszyscy doskonale wiedzieli, co maj robi. To wanie bya owa kultura poznaskiego ycia organizacyjnego.

    Wiek XIX by wiekiem samoorganizacji spoecznej wyraajcej si w rozwoju rozmaitych i licznych stowarzysze. T organizacyjn energi wyzwalaa nowoczesno, kapitalizm, zmuszajcy ludzi do samopomocy. Im szybciej modernizujcy si kraj, tym wikszy stopie tej samoorganizacji, czego przykadem bya wanie dziewitnastowieczna Anglia, ale tak-e wcale nieustpujce jej Niemcy.

    B.P. Jaki by udzia Kocioa katolickiego w tej samoorganizacji spoeczestwa?

    P.M. To jest sprawa niezwykle charakterystyczna, e w Wielkopolsce, ale take w innych re-gionach katolickich Czechach, Chorwacji, w katolickiej czci Niemiec Koci katolicki w samoorganizacji spoeczestwa odgrywa du rol. Na niemieckim gruncie wystpuje nawet pojcie Vereinkatholizismus, katolicyzm stowarzyszeniowy. W Poznaskiem zapo-wiedzi tego byo zaangaowanie miejscowych proboszczw w dziaalno Towarzystwa Naukowej Pomocy, co wynikao z faktu, e ju na pocztku jego aktywnoci arcybiskup poznaski i gnienieski Marcin Dunin wyda oklnik nakazujcy im wstpowanie do tej or-ganizacji, a co za tym idzie wspomaganie jej nansowo. Jednak szczeglnie wida to w dru-giej poowie XIX w., kiedy duchowiestwo w duej mierze przejo rol inteligencji wieckiej, niezbyt tu licznej, co wynikao przede wszystkim z faktu, e Prusacy wiadomie zahamowali dostp Polakw do urzdw. Urzdnicy zawsze i wszdzie stanowi najliczniejsz warstw inteligenck. U nas prawie jej nie byo. W ten sposb niejako z koniecznoci otwierao si pole dziaania dla ksiy, ktrzy to skwapliwie wykorzystali. Dodatkow paradoksalnie po-zytywn okolicznoci by Bismarckowski Kulturkampf w latach siedemdziesitych i osiem-dziesitych, czyli walka pastwa pruskiego z Kocioem. Przeladowanie duchowiestwa przytumio dajce wczeniej zna o sobie w onie polskich elit tendencje antyklerykalne. Zarazem duchowiestwo weszo w t spoeczn rol w sposb bardzo wiadomy, co czy-o si ze zrozumieniem i celw Kocioa, i nowej roli ksidza w zmieniajcym si wiecie, i wreszcie potrzeb spoecznoci polskiej. Na jakiekolwiek organizacje bymy spojrzeli, czy to banki ludowe, kka rolnicze, czy na przykad Towarzystwo Czytelni Ludowych, tam za-wsze wida jakiego ksidza, czsto inicjatora i kierownika tego przedsiwzicia. Najzna-komitszymi przykadami spoecznego zaangaowania ksiy s dwie wielkie postacie robt organicznych, patroni Zwizku Spek Zarobkowych, organizacji, ktra stworzya nansowy fundament polskiej aktywnoci ks. Augustyn Szamarzewski i jego nastpca, ks. Piotr Waw-rzyniak. Mona powiedzie, e ten ostatni by geniuszem nansowym i ekonomicznym...

    J.K. ... i nawet Niemcy postrzegali go jako polskiego ministra nansw ziem polskich zaboru pruskiego. Szans obrony stanu posiadania przed akcj germanizacyjn sta si ruch spdzielczy. Ofensywa polska posza poprzez organizacj instytucji kredytowych,

  • 9RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    Uspek zarobkowych i gospodarczych, pniej bankw ludowych. W 1913 r. ogem w 287 spkach wielkopolskich pracowao 296 ksiy, czsto na stanowiskach prezesw. Ruch spdzielczy dysponowa od 1886 r. Bankiem Zwizku Spek Zarobkowych, ktry by na tyle silny, e liczyy si z nim najwiksze banki niemieckie.

    P.M. Ksidz Wawrzyniak jest autorem sentencji typowej dla jego osobowoci, a take dla sposobu mylenia Poznaniakw: Powane narody pac swoje rachunki. Istotny kontekst tej maksymy, ktra i dzi winna by hasem nowoczesnego polskiego patriotyzmu, tworzyo pru-skie poczucie cywilizacyjnej wyszoci wyraajce si w znanym ironicznym pojciu polnische Wirtschaft, polskich porzdkw, polskiej gospodarki synonimu baaganu i swego rodzaju sowiaskiej bylejakoci. Szczeglnie po roku 1871, po zjednoczeniu Niemiec, zapatrze-ni w posta obsesyjnie antypolskiego Bismarcka i upojeni swym wielkim sukcesem Niemcy skonni byli do popadania w nastroje triumfalizmu: To my, Niemcy, jestemy Kulturtragerami, tylko my moemy na tych ziemiach wprowadzi prawdziw cywilizacj. Ten sposb mylenia uzasadnia kolejne antypolskie kroki podejmowane od poowy lat osiemdziesitych, coraz wyraniej naruszajce pruski idea pastwa prawa, czynice z ludnoci polskiej obywateli drugiej kategorii. Wspomn my tylko o niemieckiej akcji osadniczej, o ustawie wywaszczenio-wej z 1908 r., o rugowaniu symbolicznych resztek polszczyzny ze szk, wreszcie o ogranicza-niu moliwoci publicznego posugiwania si jzykiem polskim. Niemiecki kompleks Wielko-polan polega na tym, e chcielimy nie tylko Niemcom dorwna, ale by od nich lepsi.

    Pod koniec XIX w. ukazao si okoo czterdziestu niemieckich powieci o pruskich kresach wschodnich (Ostmarkenromane), takich wczesnych pruskich, patriotycznych harlequinw. Ich tre bya prosta i schematyczna: niewinny niemiecki chopiec przyjeda w Poznaskie i wpada w sida pocigajcej polskiej dziewczyny, ktra okazuje si jednak brudn, kamliw i lekko prowadzc si ej. Oczywicie odraajcych postaci jest wicej, zap aczeni chopi, zdegenerowany, traccy majtek polski szlachcic, wreszcie koniecznie polski ksidz, ktry miast gosi Ewangeli, nieustannie uprawia agitacj polityczn, korzystajc z fanatyzmu i gupoty swych owieczek. W jednej z powieci umierajcy polski szlachcic mwi do swojego syna: Stanislaus, mj synku, pamitaj, e Polak moe by u ciebie wonic, ale na zarzdc majtku bierz tylko Niemca. Nic lepiej nie oddaje dominujcego wwczas niemieckiego poczucia wyszoci by nie powiedzie pogardy wzgldem Polakw. Tego nie mona byo zignorowa, i to rwnie spenio istotn funkcj mobilizujc wielkopolskie spoeczestwo do szybkiego przyswajania sobie nowoczesnych cech: pracowitoci, organizacji, porzdku, do formowania si swego rodzaju poznaskiego perfekcjonizmu, wyraajcego si w de-niu do tego, by przeskoczy Niemcw, by wszystko byo u nas na najwyszym, europejskim poziomie. Wida to doskonale w aktywnoci towarzystw i organizacji, w lozo i ks. Wawrzy-niaka, w Powstaniu Wielkopolskim. A w dwudziestoleciu midzywojennym w organizacji Targw Poznaskich, ktre miay by polskim odpowiednikiem targw lipskich, czy w sukce-sie Powszechnej Wystawy Krajowej, nie przypadkiem zorganizowanej wanie w Poznaniu.

    J.K. Wracajc do samoorganizacji ycia spoecznego i stowarzysze trzeba pamita, e wikszo organizacji lokalnych, ktre powstay w Wielkopolsce, terytorialnie pokrywaa si z para ami, a nie z jednostkami administracyjnymi, bo dawna staropolska struktura ad-ministracyjna zostaa zmody kowana przez Prusakw. Niemcy, tworzc nowe powiaty czy okrgi administracyjne, dyli do rozlunienia i likwidacji wizw terytorialnych w polskiej spoecznoci.

  • 10

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU W ostatnim wierwieczu XIX w. wikszo tych organizacji miaa ju oblicze polskie, na-

    rodowe (cho byy jeszcze dawne organizacje, np. Bractwo Kurkowe, w ktrych narodowo nie miaa adnego znaczenia). Od lat osiemdziesitych rozw ao si Polskie Towarzystwo Gimnastyczne Sok, ktrego modelem dziaania byo gniazdo lwowskie. Bya to organizacja czysto polska, majca swj mundur, musztr zbiorow. Polacy traktowali j jak polskie woj-sko. Tak samo zreszt bya postrzegana przez Niemcw, std szykany z ich strony. Zebrania i inicjatywy sokole, jak rwnie wikszoci innych polskich organizacji, mogy przebiega tylko za zgod niemieck, pod obserwacj niemieckiego andarma, co nie zmienia faktu, e fantastycznie si rozw ay. W przypadku Sokoa to nie byy tylko wiczenia gimnastyczne bardzo zreszt wwczas modne ale take dziaalno o charakterze kulturalnym, owia-towym, narodowym, liczne spotkania towarzyskie, spotkania rodzin, zloty, nawizywanie wizi midzydzielnicowych. Tego typu kontakty wystpoway take w innych organizacjach, rwnie tych nielegalnych, bo i takie, cho nieliczne, byy w zaborze pruskim.

    B.P. Na przykad gimnazjalne tajne Towarzystwo Tomasza Zana.

    J.K. Co ciekawe, ju od lat osiemdziesitych XIX w. to wanie Pozna sta si centrum tego lomackiego ruchu, utrzymujcego cise wizy organizacyjne z pozostaymi zabora-mi. Z tego nurtu wywodz si w Wielkopolsce Polskie Druyny Strzeleckie i skauting, ktry dotar tutaj rnymi drogami z Anglii, z Niemiec i oczywicie ze Lwowa. Skauting sta si w Wielkopolsce popularny wrd modziey gimnazjalnej i pracujcej. Bya to organizacja plegalna, a w czasie I wojny wiatowej nielegalna. Ci absolwenci szk rednich, kt-rzy podjli studia na niemieckich uczelniach, wstpowali do akademickiego Zetu, czyli Zwizku Modziey Polskiej. Pewn rol odgrywao cile zakonspirowane stowarzyszenie Eleusis, goszce haso przez odrodzenie moralne do niepodlegoci.

    P.M. Na jeszcze jedn rzecz chc zwrci uwag na specy czn struktur tego spoe-czestwa. Poznaskie przez cay okres zaborw byo dzielnic rolnicz, na wsi dominowali Polacy, czyli (tracce stopniowo swoj pozycj) ziemiastwo, silna warstwa chopska oraz liczna zbiorowo robotnikw rolnych. Natomiast w orodkach miejskich przewaali Niem-cy i topniejca ludno ydowska, prawidowo za bya w zasadzie taka, e im wiksze miasto, tym wikszy by odsetek ludnoci niemieckiej i ydowskiej. Na przeomie XIX i XX w. rozpocz si swoisty polski szturm na miasta, Polacy zaczli wychodzi ze wsi i dominowa w mniejszych orodkach miejskich. Polskie drobnomieszczastwo okazao si niezwykle dynamiczne, coraz skuteczniej rywalizujce z niemieckimi konkurentami. Ono te, pod kie-runkiem inteligencji wieckiej i duchowiestwa, byo spryn rozwoju polskiego systemu organizacyjnego przed I wojn wiatow.

    J.K. I co ciekawe, ten ruch drobnomieszczaski w Wielkopolsce nazwa si tak troch ba-amutnie Ruchem Ludowym; jednym z jego liderw by Roman Szymaski. Z tego powodu, e stan mieszczaski, stan redni stawa si coraz silniejszy, ruch ten zacz odgrywa coraz waniejsz rol w ksztatowaniu wielkopolskiej myli spoecznej i politycznej. Rwnolegle, z in-spiracji naszej emigracji, gwnie Ligi Narodowej, rodzi si ruch narodowo-demokratyczny. Wszystkie poczynania tajnych k, prne dziaania orodka narodowo-demokratycznego i chrzec asko-narodowego szy jednym nurtem. Zauwamy, e tutaj ze strony robotnikw rolnych czy robotnikw przemysowych nie dochodzio do niepokojw spoecznych, jak miao

  • 11

    RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    Uto miejsce w pozostaych zaborach. Jeeli miay miejsce jakie strajki, to o charakterze lokal-nym, a sporne kwestie szybko byy rozwizywane przez ruch zwizkowy.

    B.P. Moe dlatego e w Poznaskiem ugrupowania jawnie lewicowe miay utrud-nione warunki dziaania.

    J.K. Nieliczna tutejsza grupa socjalistw uwaaa, e naley i w stron niepodlegoci. Zdecydowana wikszo spord nich bya pod wpywem socjaldemokracji berliskiej, ale ten ruch nie odgrywa tutaj adnej roli. By zreszt ostro zwalczany, zarwno przez rodowiska konserwatystw, pniej narodowych demokratw, jak i przez Koci. Socjalici nie mieli tutaj wikszych szans. Byli nieliczc si, pit czy szst si spoeczn, wrcz niezauwaaln.

    B.P. W deklaracji wersalskiej z czerwca 1918 r. podkrelono, e warunkiem za-panowania pokoju po I wojnie wiatowej jest powstanie wolnej Polski. Miay zici si marzenia o niepodlegoci kilku pokole Polakw.

    J.K. Niemniej niemiecki lewicowy rzd socjaldemokratyczny, ktry powsta w wyniku rewo-lucji listopadowej w 1918 r., nie zasypywa gruszek w popiele. Skierowa oddziay Heimat-schutz i Grenzschutz do obsadzenia granic midzy dawnymi zaborami pruskim a rosyjskim. Rwnolegle, ju od poowy listopada, akcj organizacyjn zwizan z tworzeniem siy zbroj-nej, instytucji owiatowych i administracyjnych rozw a polska Naczelna Rada Ludowa.

    B.P. Data podpisania przez Niemcy rozejmu jest obchodzona jako rocznica od-zyskania niepodlegoci. Jednak nie dla Wielkopolski.

    J.K. To, co ustalono 11 listopada, odbywao si w okresie zawieszenia broni. Tu nadal byy Niemcy. Z perspektywy warszawskiej czy krakowskiej to nie wygldao atrakcyjnie, wiadomo byo, e Niemcw trzeba bdzie usun si. Ale pamitajmy, e na terenie dzi-siejszej Wielkopolski przebywao wwczas ponad 80 tys. onierzy niemieckich, z ktrych oczywicie nie wszyscy wyraali ch do walki, ale ta liczba rosa, bo pojawiay si oddziay niemieckie wycofywane ze wschodu, z Biaorusi i krajw batyckich. Pamitajmy te, e do koca 1919 r. mielimy tu, na dawnym terytorium Wielkiego Ksistwa Poznaskiego, po-nad czterdziestoprocentow populacj niemieck.

    P.M. W pogranicznych, pnocnych i zachodnich powiatach Ksistwa odsetek ludnoci niemieckiej wynosi od 60 do nawet 90 proc. mieszkacw. Dlatego te cz powia-tw zachodnich nie znalaza si w granicach niepodlegej Polski, a do tego spora gru-pa miejscowych Niemcw wyjechaa; w okresie midzywojennym stanowili oni ju tylko ok. 10 proc. mieszkacw Wielkopolski.

    J.K. Pod koniec 1918 r. w Wielkopolsce panowa swoisty trjpodzia wadzy. Istniay rewolucyjne rady robotnicze i onierskie (nad ktrych wikszoci kontrol mieli Polacy, bardzo czsto narodowi demokraci, take polscy ksia, jak w rodzie ks. Mieczysaw Meissner), polskie, niemieckie i ydowskie rady ludowe oraz organy niemieckiej wadzy pastwowej. Na pocztku grudnia w Poznaniu odby si Polski Sejm Dzielnicowy, a wic zjazd delegatw z caego pastwa niemieckiego od Krlewca po Westfali w ktrym

  • 12

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU uczestniczyo 1399 delegatw, reprezentujcych wszystkie rodowiska polskie. Sejm uzna

    dziaajcy w Paryu Komitet Narodowy Polski za swoje przedstawicielstwo u boku pastw zwyciskiej koalicji. Ze wzgldw politycznych nie uznano zwierzchnoci rzdu Jdrzeja Moraczewskiego w Warszawie. Uznanie rzdu warszawskiego mogo bowiem spowodowa represje niemieckie i likwidacj rozw ajcego si z rozmachem ruchu polskiego. Czekano na decyzj Ententy podczas konferencji pokojowej. Poznaskie kierownictwo polityczne przygotowao wasn koncepcj pozyskania tych ziem dla Polski. Opracowano take plan zbrojnego powstania przy pomocy wojsk polskich przybyych z Francji.

    P.M. Sejm Dzielnicowy by potwierdzeniem, e po kilkuletniej wojennej przerwie dotych-czasowe polskie elity narodowe zdoay odtworzy zarwno struktury, jak i zasig wpyww. Bya to take wielka demonstracja siy i zwartoci organizacyjnej caej spoecznoci polskiej w Niemczech, wielka manifestacja polskoci.

    J.K. Przybycie do Poznania Ignacego Paderewskiego i ogromne antypolskie manifestacje Niemcw stay si iskr, ktra 27 grudnia wywoaa wybuch Powstania Wielkopolskiego. Nikt ju nie panowa nad wydarzeniami. Regularne walki rozpoczy si po tym, jak Niem-cy ostrzelali hotel Bazar, budynek w Poznaniu symboliczny, bdcy w okresie zaborw centrum polskich stowarzysze. Pamitajmy, e Pozna by twierdz. W miecie przebywao w tamtym czasie kilkanacie tysicy miejscowych onierzy, a ze wschodu cigle napyway kolejne jednostki. Przez pierwszy tydzie polscy przywdcy utrzymywali, e powstania nie ma, zapewniano Berlin, e tu jest spokj. onierskie rady rewolucyjne byy w znaczniej mierze kontrolowane przez Polakw, moliwa bya take kontrola niemieckich meldunkw pyncych z Cytadeli. Niemcy, widzc, e trac poszczeglne obiekty, a do pocztkw stycznia przysyali na rozmowy do Poznania, Piy, Krzya i Inowrocawia kolejnych delega-tw, ministrw i sekretarzy stanu. Na czele powstania stan mjr Stanisaw Taczak. W tym czasie ruszya caa Wielkopolska, gwnym celem dla lokalnych grup ochotnikw byo wy-zwolenie swojej miejscowoci, pniej terenu para i i powiatu. Zajmowano rne obiekty: koszary, dworce kolejowe, poczty i budynki administracji pastwowej. Najbardziej krwa-we bitwy powstania miay miejsce na froncie zachodnim (Wolsztyn, Kargowa), pnocnym (Szubin, Rynarzewo) i poudniowym.

    B.P. W samym Poznaniu waciwie nie byo krwawych potyczek.

    J.K. Jedyn zbrojn, dobrze przygotowan operacj, ostatni w zajmowaniu obiektw wojskowych miasta, byo przejcie lotniska w awicy. O niektre obiekty walczono, byli ranni, zabici, ale to rzeczywicie nie byy wielkie bitwy. W niektrych przypadkach Niemcw usuwano, uywajc fortelu. Dziki dziaajcym w tych oddziaach radom rewolucyjnym onierze przegosowywali, e nie chc walczy, skadaj bro, daj delegacji i biletw na przejazd do Niemiec, dodatkowego munduru i zaopatrzenia.

    P.M. Pooon 8 km na pnoc od Gniezna Zdziechow zaj 28 grudnia niemiecki oddzia interwencyjny z Bydgoszczy. Polska kontrakcja, gwnie gnienieskich oddziaw, bya nieskoordynowana i baaganiarska. Troch walczono, nasza sytuacja stawaa si co-raz gorsza, ostatecznie rozpoczto pertraktacje z Niemcami. Ich o cerowie byli twardzi, lecz nasi skutecznie zaagitowali onierzy niemieckich: Waciwie po co mamy do siebie

  • 13

    RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    Ustrzela, przecie jestemy Kameraden, bylimy razem na froncie... I Niemcy powiedzieli: No tak, w porzdku, to my si poddajemy.

    J.K. Pamitajmy, e wszyscy onierze obu stron mwili jednym jzykiem, wydawali te same komendy i takich samych suchali, piewali te same piosenki, mieli to samo rozkazo-dawstwo, instrukcje. Niemcom trudno byo rozrni, kto jest przeciwnikiem...

    P.M. Przy tworzeniu w listopadzie 1918 r. rad robotniczych i onierskich obowizywa-y rozmaite, zalene od okolicznoci zasady dotyczce spraw narodowociowych, czsto starano si stosowa parytet tylu samo Polakw, co Niemcw. I berliskim wadzom dostarczano list, na ktrej obok Kaczmarka i Ratajczaka wpisany by Krause z Schulzem, tylko e i ci dwaj ostatni byli zdeklarowanymi Polakami, co jednak dla nieznajcego po-znaskich realiw obserwatora byo zupenie nie do przeniknicia. To bya jedna z przyczyn dezorientacji tej socjaldemokratycznej, wywodzcej si z rewolucji wadzy w Berlinie, nie tylko w listopadzie i grudniu, ale i w pierwszym tygodniu Powstania Wielkopolskiego. Poza tym w caych Niemczech w ogle panowa taki rewolucyjny baagan, dziwne kompetencje rad nakadajce si na kompetencje dotychczasowej administracji...

    J.K. ... a na ulicach Berlina laa si krew, bo trwao powstanie Spartakusa.

    P.M. W tej mierze moemy si zgodzi z marksistowsk historiogra , ktra podkre-laa wielkie znaczenie dla nas rewolucji robotniczej w Niemczech. Miaa znaczenie, bo wprowadzia w tym pastwie kompletny baagan. Warto podkreli, e moglimy z niego skorzysta tylko dlatego, e sami bylimy doskonale zorganizowani i mielimy jasn wizj tego, jaki jest nasz cel.

    J.K. Okazao si, jak wane byy przygotowania przed wybuchem powstania. Mwilimy ju o grupach konspiracyjnych na terenie zaboru pruskiego. One jednak byy nieliczne w skali caego Poznaskiego zebraoby si kilkuset modych ludzi, ktrzy nie byliby w sta-nie przeprowadzi powstania. Naczelna Rada Ludowa na bazie Sokoa i innych towa-rzystw zorganizowaa Stra Ludow, czyli formacj terytorialn, majc zapewni porzdek i ochron ludnoci przed zdeprawowanymi onierzami powracajcymi z niemieckich fron-tw. Stra liczya kilkanacie tysicy osb penicych dyury i patrole oraz wyposaonych w karabiny onierzy, bdcych na garnuszku samorzdu. W garnizonie poznaskim i w in-nych miastach na terenie Wielkopolski powstay oddziay Stray Bezpieczestwa, ktre mia-y zagwarantowa porzdek i dyscyplin w garnizonach, czyli peni funkcj andarmerii wojskowej. Stra bya na odzie niemieckim, a jej oddziay rosy liczebnie dziki Polakom. Dowodzi nimi ppk Dobschutz, ale tylko nominalnie, bo jego zastpcami byli por. Pawe Chdzlik i por. Zygmunt akiski, Polacy zwizani z konspiracj. W kocu grudnia 1918 r. w Poznaniu Stra miaa ju 9 kompanii, liczcych okoo 2 tys. onierzy. To dua sia, ktra stanowia podstaw do przeprowadzenia rnych akcji, jak chociaby na awic i Biedru-sko. Uzbrojonych formacji byo wicej, czasami organizowanych samorzutnie i bez nazwy, ale wszystkie one miay charakter ochotniczy.

    Armia regularna, z poboru, zaczyna formowa si dopiero w drugiej poowie stycznia 1919 r., po przybyciu gen. Jzefa Dowbor-Munickiego, ktry za zgod Jzefa Pisud-skiego zosta gwnodowodzcym si zbrojnych byego zaboru pruskiego. Stworzy Armi

  • 14

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU Wielkopolsk, cign wyszych o cerw, z ktrymi wsppracowa jeszcze w I Korpusie

    i ktrzy znakomicie si tutaj odnaleli. W armii zachowano niemiecki model organizacyjny sprzt, rozkazodawstwo itd. cho samo dowodzenie na wyszym i rednim szczeblu wzito z armii rosyjskiej. Poczenie tych dowiadcze zaprocentowao znakomicie. Powsta-a dobrze wyszkolona i zaopatrzona armia, liczca w czerwcu 1919 r. 102 tys. onierzy.

    B.P. Powstanie ju wygaso, w lutym Niemcy podpisay rozejm z pastwami En-tenty, ale zagroenie niemieckie nie mino.

    J.K. Nadal bylimy w niemieckich noycach. Niemcy planowali kolejne ofensywy, stwo-rzyli specjalny front przeciw Polsce, uderzenie miao nastpi ze strony Pomorza, od Koo-brzegu, z ziemi lubuskiej i od strony Wrocawia. Co rusz podejmowali akcje, walki, mimo zawieszenia broni. Trwaa wymiana ognia, ale jednak nie doszo do niemieckiej ofensywy generalnej. Pojawia si tutaj misja aliancka, ktra miaa czuwa nad utrzymaniem linii demarkacyjnej midzy obiema stronami.

    B.P. Tymczasem na wschodzie rwnie toczyy si walki o granice Polski.

    J.K. Domagano si od nas pomocy w walkach toczonych w Maopolsce Wschodniej. Ju w marcu i maju 1919 r. wyruszyy std pierwsze kompanie na odsiecz Lwowa. Grupa Wielkopolska pod dowdztwem pk. Daniela Konarzewskiego liczya prawie 3 tys. onierzy w tym artyleria i eskadra lotnicza. Latem 1919 r. ponad 7 tys. Wielkopolan znalazo si na froncie litewsko-biaoruskim. Nadal funkcjonowaa Armia Wielkopolska w dawnym modelu, pod tym samym dowdztwem. W tym czasie zosta utworzony ogromny front wiel-kopolski, zabezpieczajcy granic od lska Cieszyskiego a po Prusy Wschodnie. Na front wschodni kierowane byy poszczeglne dywizje. W wojnie polsko-bolszewickiej wiosn 1920 r. uczestniczyo prawie 60 tys. Wielkopolan. Podczas manewru znad Wieprza, wrd czterech dywizji, ktrymi dysponowa Pisudski, w zgrupowaniu uderzajcym z poudnia kluczow rol odegray dwie wielkopolskie dywizje piechoty. O nich pniej z najwikszym uznaniem wyraa si zarwno Marszaek, jak i bolszewiccy komisarze. Wrd wszystkich formacji polskich najwyej ceniono Wielkopolan, w drugiej kolejnoci bya Bkitna Armia i potem kolejne formacje, wcznie z legionistami.

    B.P. Wielkopolanie dowodzili powstaniami lskimi.

    J.K. Nie byoby grnolskiej irredenty bez Poznania. Te powstania odbyy si w porozu-mieniu z poznaskim orodkiem politycznym, Naczeln Rad Ludow, ktra kierowaa tam emisariuszy organizacji POW i innych organizacji narodowych, bo wiadomo narodowa lzakw bya jednak nieco nisza. Std poszczeglni komendanci powsta to Wielkopo-lanie (Mieczysaw Paluch, Kazimierz Zenkteler). Szacunkowo oblicza si, e do powsta lskich, szczeglnie do trzeciego, podyo prawie 5 tys. Wielkopolan. Penili oni funkcje gwnodowodzcego frontu grnolskiego, poszczeglnych zgrupowa, pukw, batalio-nw. Podobne powstania miay wybuchn na Pomorzu. Od koca grudnia 1918 r. two-rzono struktury Organizacji Wojskowej Pomorza. Zainicjowanie tego powstania na terenie Kaszub oraz w Chojnicach i Grudzidzu zakoczyo si brutalnym jego spacy kowaniem przez Niemcw w styczniu i lutym 1919 r.

  • 15

    RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    UB.P. A czy Wielkopolska otrzymaa wsparcie dla swojego powstania?

    P.M. Sytuacja niepodlegego pastwa polskiego bya wwczas niezmiernie skomplikowa-na. Ze wzgldw tak dyplomatycznych, jak i przede wszystkim militarnych nie mogo sobie ono pozwoli na regularn wojn z Niemcami, bo musiaaby si ona skoczy katastro-f. To bya kwestia odpowiedzialnoci za mode pastwo, z niej wanie wynikaa wielka ostrono Pisudskiego i niemono podjcia jakiej otwartej akcji, ktra by wspoma-gaa powstanie. Dlatego a do traktatu wersalskiego funkcjonowao tutaj swoiste quasi--pastewko wielkopolskie, niepodlegajce ju de facto wadzy niemieckiej kontrolowane przez Polakw; cho nie byo jeszcze czci niepodlegego pastwa polskiego, to wanie byo jego celem.

    Ale w Wielkopolsce do dzi funkcjonuje taki czarny mit Pisudskiego e nie chcia nam pomc, nie lubi nas, nie dba o Ziemie Zachodnie i o Wielkopolsk, e ze wszystkim musielimy sobie radzi sami...

    J.K. To przekonanie utrwalio si jednak dopiero po zamachu majowym. A prawda bya inna. Pisudski bywa tutaj kilkakrotnie, dwukrotnie w 1919 r. By dobrze przyjmowany, cho na pewno nie entuzjastycznie. Nie nalea do liderw, nadal by postrzegany jako socjalista.

    P.M. Jako socjalistyczny gangster, terrorysta, ktry pod Bezdanami ukrad kas kolejow.

    J.K. Ale sam Pisudski na kadym kroku, zwaszcza gdy by jeszcze Naczelnikiem, pod-krela rol, jak odegray oddziay wielkopolskie, mwic: elazne brygady poznaskie, bez nich nic bym nie zrobi.

    B.P. W sposb najbardziej naturalny, zwaywszy na histori zaborow, a szcze-glnie ostatni jej okres, Pozna sta si kolebk i by bastionem myli narodowej.

    J.K. Pozna by stolic Wielkopolski, ale take swego rodzaju central polskich towa-rzystw narodowych Grnego lska, szeroko pojtego Pomorza, a nawet Warmii i Mazur. Ruch zwizkowy, zawodowy czyli Zjednoczenie Zawodowe Polskie powsta w Niem-czech, na zmian funkcjonowa w Bochum i Berlinie, dopiero pod koniec niewoli przenis si tutaj. Z ruchu zwizkowego wyrosa Narodowa Partia Robotnicza, bardzo tutaj silna, zwaszcza po odzyskaniu niepodlegoci, najsilniejsza partia w Wielkopolsce i na Grnym lsku, zwizana midzy innymi z Wojciechem Korfantym. Tworzya ona wsplny blok z na-rodowymi demokratami i kady, kto przyjeda z zewntrz z zaboru austriackiego, z War-szawy dziwi si, e wszyscy Wielkopolanie myl tak samo. Postrzegano to jako swego rodzaju partykularyzm by nie uy okrelenia separatyzm ale dziwny, niezrozumiay dla innych. To tutaj skupili si antagonici Pisudskiego Roman Dmowski, Wojciech Korfanty, take generalicja.

    P.M. Pozna by orodkiem twardej, narodowej opozycji wobec wadz sanacyjnych, z cze-go wynikay rne konsekwencje dla funkcjonowania miasta, przekrelanie wynikw wybo-rw wadz miejskich, wprowadzanie komisarycznych zarzdw itd. W latach trzydziestych dokonaa si wyrana, polityczna marginalizacja stolicy Wielkopolski, a poznaniacy czuli, e ich miasto jest przez wadze centralne sekowane.

  • 16

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU J.K. W roku 1926, jak powiedzia prof. Jzef Kostrzewski, wybitny archeolog: W Wielko-

    polsce uczyniono to, co naleao uczyni. Wielkopolskie oddziay uday si do Warszawy, by broni prezydenta Stanisawa Wojciechowskiego i rzdu Wincentego Witosa. Tutaj m-wiono, e Pisudski dodopuci si zdrady gwnej i powinien by surowo ukarany.

    P.M. Poznascy studenci chcieli tworzy legion akademicki, zapisywali si ochotniczo do marszu na Warszaw.

    B.P. Jak Wielkopolanie wczyli si w budow niepodlegego pastwa?

    J.K. Jak zwykle podeszli do tego bardzo pragmatycznie. W Poznaniu na Zamku Cesar-skim a przez trzy lata funkcjonowao Ministerstwo Byej Dzielnicy Pruskiej. Wielkopolska, Poznaskie, byy odgrodzone od reszty Polski pewnymi barierami ze wzgldu na rnice ekonomiczne, spoeczne i swoist odrbno mentalnoci jej mieszkacw. Zbyt gwatow-na uni kacja doprowadziaby do zaburze spoecznych. Sami Poznaniacy te nie chcieli upodabnia si do mieszkacw pozostaych dzielnic. Chcieli dalej y po swojemu. Wic dano sobie ten okres trzech lat na wyrwnanie rnic, przynajmniej w pewnych dziedzi-nach. W pewnym stopniu to si udao. aden inny region nie by tak dobrze przygotowa-ny do zorganizowania oglnopolskiej Powszechnej Wystawy Krajowej na dziesiciolecie niepodlegoci Polski, ktra bya wielkim sukcesem organizacyjnym i promocj naszych osigni, odwiedzio j cztery i p miliona goci, w tym kilkaset tysicy z zagranicy.

    P.M. Niemniej konsekwencj prowadzonej tu pruskiej polityki byo to, e miejscowe inteli-genckie elity byy bardzo sabe. Gdy wic wyrzucilimy std Niemcw, okazao si, e nasze siy s zbyt szczupe, e gwatownie potrzebujemy polskich kadr, nauczycieli, urzdnikw. Musieli oni tu przyjeda z Galicji, z Kongreswki.

    B.P. Czy byli dobrze przyjci?

    P.M. Rnie to bywao...

    J.K. Czsto przybysze z innych dzielnic nie potra li si tutaj odnale, nie rozumieli Po-znaniakw, uksztatowanych przez pokolenia w innych warunkach; tu wszystko wydawao im si niemieckie.

    P.M. Przyjedali ze swoimi nawykami, ktre nie podobay si poznaczykom, a przyby-szom z kolei nie podobay poznaskie zwyczaje, poznaska mowa. Czsto przyjmowali postaw No, teraz my was bdziemy uczy, jak by dobrymi Polakami. To nie mogo si podoba, wic mwiono o nich z niechci Galicjoki z Kongreswy.

    J.K. Niezrozumiae dla przyjezdnych byo nawet poznaskie nazewnictwo. Trzeba byo spolonizowa nie tylko nazwy ulic, ale i urzdw, wszelk dokumentacj. W jednej z po-znaskich szk jeszcze w 1923 r. posugiwano si arkuszami niemieckimi.

    B.P. W 1919 r. powstaje pierwsza w Poznaniu wysza uczelnia, najpierw jako Wszechnica Piastowska, w rok pniej jako Uniwersytet Poznaski.

  • 17

    RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    UJ.K. Kadra naukowa, wszyscy przybywajcy tu z tego powodu ludzie znaleli doskonae warunki do rozwoju naukowego, a take warunki materialne mieszkania o wyszym stan-dardzie, z azienkami. Dzielnica Soacz, przeznaczona wczeniej dla rodzin wyszych urzdni-kw niemieckich, zostaa oddana profesurze, nie tylko lwowsko-warszawskiej czy wileskiej, ale take przyjedajcym tu nauczycielom akademickim z Belgii, Szwajcarii i Francji.

    P.M. Samo miasto imponowao mieszkacom pozostaych ziem polskich poziomem infra-struktury, doskonale zadban zieleni, czystoci, a poznaczycy mieli wiadomo, e to jest przyzwoity orodek miejski na zachodnioeuropejskim poziomie. To jest widoczne take w tym kreowanym wwczas wizerunku stolicy Wielkopolski. Materiay promocyjne, plakaty ze migajcymi gdzie w tle samolotami odwoyway si do pojcia nowoczesnoci.

    J.K. Poza tym infrastruktura regionu, wygld wielkopolskich wsi i miasteczek, struktura i poziom gospodarstw rolnych wszystko to swym wysokim poziomem znacznie odbiegao od pozostaych dzielnic polskich. Dodatkowo, z powodu wyszego poziomu ycia do Po-znania poza profesur przybywali take artyci, aktorzy. Uwaa si, e w latach dwudzie-stych Pozna z tej przysowiowej Beocji, bo tak by postrzegany w czasie zaborw, sta si, moe z pewn przesad, Atenami.

    B.P. Druga wojna wiatowa dowiadczya te tereny wyjtkowo okrutnie. Wielko-polanie po raz kolejny za sw wierno Polsce i polskoci pacili najwysz cen. Powicamy tej tematyce wiele miejsca w niniejszym Biuletynie IPN. Przejdmy zatem do okresu powojennego.

    J.K. Po 1945 r. Wielkopolanie swoje wiedzieli. Jest rzd emigracyjny w Londynie, su-chamy o nim w Wolnej Europie, i jest ten tutaj z nadania Moskwy ledwie tolerowany. Ten drugi nie oddziaywa na sposb mylenia Wielkopolan, na tych terenach przed wojn ko-munici nie mieli wpyww. W pierwszych kilkunastu powojennych latach mylenie tutaj byo takie jak przed wojn. Ale ten ustalony przez dziesiciolecia system wartoci powoli zamiera, ludzie si starzeli, dorastao nowe pokolenie, trzeba byo jednak jako odnale si w tych realiach, pracowa, funkcjonowa, ksztaci dzieci. Nadal ogromn rol odgrywa Koci.

    Przychodzi rok 1966, obchody milen ne. W moim przekonaniu to by taki drugi Kul-turkampf; doszo do konfrontacji Koci Gomuka. Z jednej strony mocno nagonione propagandowo, zorganizowane z nakadem ogromnych rodkw materialnych obchody partyjne, a z drugiej kocielne. W tej rywalizacji partia i Gomuka wyranie przegrali.

    P.M. Gomuka 17 kwietnia 1966 r. na pl. Mickiewicza mia swj wiec z okazji tysiclecia pastwa, a z drugiej strony miasta, na Ostrowie Tumskim odbyway si uroczystoci ko-cielne, ktrym przewodniczy prymas Stefan Wyszyski. Z Cegielskiego, z ZNTK wychodziy falangi robotnikw, dochodziy na plac, rzucay szturmwki, skrcay w prawo i zwartym pochodem poday dalej, na Ostrw Tumski.

    J.K. Powrc na chwil do lat trzydziestych, kiedy to saba koalicja chrzec askiej demo-kracji, Stronnictwa Pracy i narodowych demokratw. Nadal przebywa tu Dmowski, ale doroso ju nowe pokolenie, wychowane w II RP, niepamitajce podziaw z okresu I wojny wiatowej, ktremu blisza bya tradycja niepodlegociowa, legionowa. I potem przyszed ten trudny okres

  • 18

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU II wojny wiatowej, podczas ktrej Niemcy i Sowieci dokonali eksterminacji wikszoci elit naro-

    dowych. Cz jej wielkopolskich przedstawicieli znalaza si za granic, jak Marian i Zygmunt Seydowie. Odgrywali pewn rol w rzdzie Sikorskiego, ale ju tu nie wrcili po wojnie. Istniay jeszcze w pamici spoecznej: ruch ludowy, narodowa partia robotnicza, Stronnictwo Pracy,narodowi demokraci, ale te partie ju nie istniay, nie odrodzio si przedwojenne ycie politycz-ne. Przedwojenni dziaacze byli represjonowani, aresztowani, zmuszani do opuszczenia Wiel-kopolski. Mimo to poznaniacy jeszcze do koca lat pidziesitych hodowali swoim nawykom, systemowi wartoci uksztatowanemu w II RP i byli wierni swojemu etosowi. Jest taki kapitalny przykad z Poznaskiego Czerwca 56. Tutaj, na pl. Adama Mickiewicza (wwczas Jzefa Sta-lina), na ul. w. Marcin demonstrowao kilkadziesit tysicy mieszkacw Poznania, w rnym wieku i o rnym cenzusie. Samoczynnie powstaj grupki, patrole, dbajce o porzdek i o to, by nie depta trawnikw. Przez plac i ulice przewalaj si tumy targanych emocjami ludzi,a na fotogra ach, jakie si zachoway, wida kwitnce tulipany, niezadeptane trawniki...

    B.P. Czerwiec 56, poznaska rewolta, to by ostatni moment, kiedy ludzie wy-chowani na przedwojennym systemie wartoci mogli czynnie wyrazi swoje opinie, prbowa co zmieni. Polskie miesice w nastpnych latach robiy ju powo-jenne pokolenia. Czerwiec to bya konfrontacja przedwojennego porzdku orga-nizacji ycia spoecznego i zawodowego z komunistyczn tandet o stalinowskiej twarzy. Dlatego ta eksplozja bya taka potna i dlatego ona bya wanie tu.

    J.K. W pierwszych godzinach wydarze 28 czerwca wykorzystano do przywracania po-rzdku oddziay z miejscowych szk o cerskich, przede wszystkim O cerskiej Szkoy Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych. Do ochrony obiektw, czyli Poczty Gwnej, bankw, wzw kolejowych i cznoci skierowano podchorych dysponujcych broni i czogami. Nie mieli przy sobie ostrej amunicji. Oddziay, ktre wyszy na ulic, zostay entuzjastycznie przyjte przez protestujcych, bo ywy by jeszcze wyniesiony z Powstania Wielkopolskiego i walk o Pozna w 1945 r. etos polskiego onierza. Cz podchorych przesza na stron demonstrantw, niektrzy z nich uczestniczyli w ostrzeliwaniu budynku UB.

    B.P. Co si z nimi pniej stao?

    J.K. Spraw podchorych i onierzy suby zasadniczej przeja Informacja Wojskowa i prokuratura. Nastpiy masowe aresztowania poznaniakw, latem 1956 r. rozpoczy si procesy. Ale zaczyna si Padziernik 56, przerwano procesy aresztowanych przywdcw robotniczych bojwek. Podchorych, niedoszych o cerw, ktrzy przeszli na stron de-monstrantw, zwolniono z wojska, tu przed promocj.

    Bezpieka miaa pene rozeznanie, jeli chodzi o nastroje panujce w zakadach pracy przed Poznaskim Czerwcem. Robotnicy spotykali si poza zakadami, nad Wart, na o-nie natury i rozmawiali o tym, co naley zrobi. I wiedzieli, e wrd nich s donosiciele. Doskonale to wida we wspomnieniach Stanisawa Matyi, nieformalnego przywdcy Po-znaskiego Czerwca. Pniej, gdy wybuch Sierpie 80, Matyja zazdroci stoczniowcom z Gdaska, e tak umiejtnie dogadali si z wczesn opozycj i inteligencj, nagonili swj protest tak skutecznie, e wszystko wyszo poza mury zakadw i cae miasto wiedziao, co tam si dzieje. Oni sami nie musieli opuszcza zakadw to wane, bo bali si powtr-ki z 1970 r. Matyja bardzo ubolewa, e w Poznaniu byo inaczej, myl, e do koca ycia

  • 19

    RO

    Z MO

    WY B

    IU LE TY N

    Usobie z tym nie poradzi. Czu si odpowiedzialny za mier wielu kolegw, ktrzy razem z nim wyszli na ulice w susznej sprawie. Takich jak Matyja byo co najmniej kilkuset w caej Wielkopolsce i wszyscy byli pod obserwacj, take ich otoczenie, rodziny. Co gorsza, wielu czonkw rodzin udao si subom zmanipulowa.

    B.P. Wadza bya przygotowana na manifestacje w kolejne rocznice Czerwca. Ale pami poczerwcowych represji paraliowaa aktywno spoeczn w nastpnych latach.

    J.K. Ludzie mieli przetrcony krgosup.

    P.M. Poznaskie obchody milen ne w 1966 r., dwa miesice przed dziesit rocznic Czerwca w ktrych uczestniczyo ponad 200 tys. osb, w tym tysice tych, ktrzy wwczas wylegli na ulice dowodziyby jednak czego innego. Uporczywego trwania ducha oporu, szukajcego okazji, by si ujawni. Chyba wic strzelanie do ludzi 28 czerwca 1956 r., a tak-e dnia nastpnego, nie przetrcio ludziom krgosupa. Nie spowodoway tego take repre-sje i szykany, rozpoczte zaraz po pacy kacji miasta, co wyhamowa dopiero Padziernik 56. Niemal natychmiast po nim nastpia restauracja systemu, prowadzca do pacy kacji spo-ecznej aktywnoci. Wida to ju przy okazji pierwszej rocznicy Poznaskiego Czerwca.

    J.K. Na t pierwsz rocznic przyjecha tutaj Wadysaw Gomuka. W Cegielskim trwa maswka, on potwierdza racje robotnikw i na koniec mwi: No to spumy na te wszystkie krzywdy kurtyn milczenia, bo mamy teraz nowe wyzwania, budujemy teraz so-cjalizm o polskim obliczu. Wtedy mu jeszcze uwierzono.

    P.M. Tego nie wiem, ale jak wiadomo z bada Piotra Grzelczaka, robotnicy mieli swj program obchodw pierwszej rocznicy Poznaskiego Czerwca, przy czym pierwsze inicjatywy rocznicowe pojawiy si w ZNTK, a niebawem take w HCP. dano midzy innymi nadania jednej z ulic Poznania nazwy 28 czerwca, wzniesienia pomnika o ar, wsplnego pochodu robotnikw Poznania na groby polegych. Tego ostatniego wadze bay si najbardziej. Wi-zyta Gomuki nie umierzya bojowych nastrojw w takim stopniu, w jakim tego oczekiwano, uyto wic wyprbowanych metod operacyjnych wzywano ludzi na rozmowy do SB, zastra-szano. Tak doprowadzono do tego, e odbyy si wwczas tylko cile kontrolowane przez wadz obchody rocznicy Czerwca; pierwsze i ostatnie, a do 1981 r. W nastpnym roku wadza czua si na tyle silna, e ju w marcu zwolniono z pracy najbardziej niewygodnych robotnikw, z niekwestionowanym robotniczym przywdc (a jak to ujmoway wadze de-magogiem i warchoem) Stanisawem Matyj na czele, ktrzy najaktywniej domagali si re-alizacji robotniczych postulatw poprawy warunkw pracy, co wadza po Czerwcu obiecaa. W ten sposb naocznie pokazano, e jeli kto sprzeciwi si wadzy, podtrzymujc tym samym ducha czerwca, straci prac. W poczeniu z nieustann inwigilacj rodowiska robotni-czego prowadzio to do jego cakowitej pacy kacji. Jednak jak dowodz badania Piotra Grzelczaka w kadej kryzysowej sytuacji, na przykad po wprowadzanych podwykach, czy w obliczu wydarze na Wybrzeu w grudniu 1970 r., poznaska ulica przywoywaa kontekst wydarze Poznaskiego Czerwca. Z drugiej strony wadza w tych kryzysowych momentach wzmagaa kontrol nad HCP i ZNTK, co wyraao si zarwno w nadzwyczajnej mobilizacji aktywu partyjnego, jak i intensy kacji dziaa operacyjnych SB.

  • 20

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU J.K. Byy pod kontrol bezpieki do koca lat osiemdziesitych. Pamitajmy, e w obu za-

    kadach cz produkcji stanowia produkcja zbrojeniowa. Wzmoona kontrola bya prowa-dzona pod paszczykiem zachowania tajemnicy zwizanej z bezpieczestwem narodowym. Mundurowi wystpowali tam na co dzie, oni byli znani, ale do tego pracowaa wzmoona, silna agentura, nieproporcjonalnie rozbudowana w stosunku do innych zakadw pracy.

    B.P. Nie wiem, czy to ma jaki zwizek z t powojenn histori Poznania, ale zastanawiaj mnie wybory, ktrych jego mieszkacy i mieszkacy caego regionu dokonywali w ostatnich latach, co manifestowao si np. poparciem politycznym dla obozu postkomunistycznego.

    P.M. W pierwszej poowie XX w. Wielkopolska bya prawicowa, narodowa. Na jej nowy wizerunek w III RP zoyo si wiele przyczyn, o wikszoci z nich ju tu mwilimy. Teraz wypada je podsumowa. Po pierwsze, ogromnie zawayo na obliczu Wielkopolski znisz-czenie polskich elit politycznych w czasie II wojny wiatowej. W 1939 r. Niemcy wkroczyli tu z gotowymi listami proskrypcyjnymi, w ramach akcji politycznego oczyszczania gruntu (politische Flurbereinigung), do 26 padziernika tego roku stracono okoo 10 tys. osb.

    Nastpna sprawa, to represje wobec Kocioa, odgrywajcego w yciu Wielkopolan tak istotn rol. Warthegau, ktrego czci bya Wielkopolska, mia si sta wzorcowym okrgiem Rzeszy take pod wzgldem dechrystianizacji. A jedna czwarta cz tutejszych ksiy stracia ycie podczas niemieckiej okupacji, wikszo, niemal dwustu, w obozie koncentracyjnym w Dachau. To jest bardzo wysoki odsetek, znacznie wyszy ni na innych terenach. By to istotny czynnik dezintegracji i dekompozycji elit. Kolejnym byy barbarzy-skie wysiedlenia, czy te uywajc innej terminologii wypdzenia, ktrych o arami do kwietnia 1941 r. pado okoo 160 tys. osb wywiezionych do Generalnego Guberna-torstwa. W pierwszej kolejnoci byli to przedstawiciele ziemiastwa, inteligencji, aktywni czonkowie polskich organizacji itd.

    J.K. Ju w pierwszych tygodniach po wejciu Niemcw kilkanacie tysicy poznaniakw wysiedlono z ich domw do obozw przejciowych.

    P.M. Dekompozycja, a w rzeczywistoci po prostu eksterminacja polskich elit, bya celem wiadomej polityki niemieckiej, czego skutki pogbia jeszcze polityka komunistw. Zie-mianie nie mogli wrci do swych majtkw; tak silne tu drobnomieszczastwo i bogatsze chopstwo szykanowano; ograniczono aktywno Kocioa; dziaajce od dziesicioleci organizacje, w tym take Towarzystwo Naukowej Pomocy nie mwic o organizacjach politycznych o pro lu narodowym czy chrzec asko-demokratycznym nie mogy wzno-wi swej dziaalnoci. Pielgnowan skwapliwie od lat kultur organizacyjn skazano na uwidnicie, a z ni i poznaski, spoecznikowski etos. Jednak chcc odpowiedzie na pytanie o ksztat wspczesnych postaw Wielkopolan, naleaoby zbada wiele innych zja-wisk, take tych o bardziej masowym charakterze, jak zasig migracji, przemiany spoeczne z okresu PRL, take moe i zdolnoci adaptacyjne historycznego poznaskiego modelu ak-tywnoci, zorientowanego hierarchicznie, wymagajcego warunkw nowoczesnego pa-stwa prawa, a nie dyktatury proletariatu. Przed badaczami najnowszych naszych dziejw rozciga si wic szerokie pole do dziaania.

  • 21

    KO

    MEN

    TAR

    ZE HI STO

    RYCZ N

    EALEKSANDRA PIETROWICZ, IPN POZNA

    KONSPIRACJA WIELKOPOLSKA 19391945 Na mocy dekretu Adolfa Hitlera teren przedwojennego woj. pozna-skiego (28,1 tys. km2, 2 mln 339 tys. ludnoci), wraz z czci woj. pomorskiego, dzkiego i skrawka warszawskiego, zosta wczo-ny 26 padziernika 1939 r. do Rzeszy jako Okrg Rzeszy Kraj Warty (nazwa ta obowizywaa do 29 stycznia 1940 r.). Namiestnikiem tego obszaru by przez cay czas okupacji Arthur Greiser, ktre-go celem byo stworzenie z niego wzorcowego okrgu III Rzeszy (Mustergau).

    System okupacyjny warunki pracy konspiracyjnejPierwsze struktury konspiracyjne pojawiy si na wczonym do Niemiec obszarze Wiel-

    kopolski ju w padzierniku 1939 r. Na dziaalno konspiracyjn ogromny wpyw miaa polityka eksterminacyjna, prowadzona przez Niemcw ju od wrzenia 1939 r. W poczt-kowym okresie jej o ar paday przede wszystkim osoby uznane za element przywdczy, a wic inteligencja, ziemiastwo, ducho-wiestwo, dziaacze polityczni i spoeczni. Ich zyczne unicestwienie miao spowodo-wa degradacj reszty ludnoci do poziomu bezwolnej siy roboczej i jednoczenie zapo-biec powstawaniu organizacji niepodlego-ciowych. W ramach akcji tzw. politycznego oczyszczenia gruntu oraz Intelligenzaktion (wrzesie 1939 r.maj 1940 r.) zgadzono bd uwiziono w caym Kraju Warty ok. 15 tys. Polakw, ktrych niewtpliwie mo-na byo zaliczy do elit spoecznych i poli-tycznych. Kolejnym powanym ciosem bya akcja wysiedlania i przesiedlania ludnoci. Z Kraju Warty wywieziono do Generalnego Gubernatorstwa (GG) ponad 280 tys. Pola-kw i ok. 100 tys. ydw, a przesiedlono w obrbie okrgu ponad 345 tys. osb. Ze-rwaniu ulegy wizi rodzinne, ssiedzkie, przyjacielskie i organizacyjne. Na miejsce wysiedlonych i wywiezionych osadzano tzw. Niemcw etnicznych z krajw nad-batyckich oraz terenw Europy wschod-niej i poudniowo-wschodniej, co spowo-dowao daleko idce zmiany w skadzie

    Rozporzdzenie o kon skacie mienia wyrzucanych z mieszka Polakw

    AIPN

  • 22

    KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYC

    ZNE narodowociowym ludnoci. W kwietniu 1944 r. ju niemal co czwarty mieszkaniec tego

    okrgu by Niemcem. Dotkliwa bya take wywzka Polakw na roboty do Rzeszy, ktra ogoacaa Wielkopolsk z osb modych i sprawnych zycznie. W poowie 1944 r. dziaalno organizacji podziemnych zostaa czciowo sparaliowana przez masowy pobr ludnoci do prac forty kacyjnych, tzw. Einsatz. Tylko w Kraju Warty objto nim ok. 300 tys. osb.

    Ju w 1940 r. na terenie Kraju Warty w niemieckich subach oraz instytucjach uywanych do akcji przeciw Polakom skupionych byo ponad 200 tys. funkcjonariuszy. Na ziemiach wcie-lonych obowizek obserwowania Polakw spoczywa na wszystkich Niemcach, czonkowie NSDAP za przechodzili specjalne szkolenie w tym zakresie. ycie codzienne toczyo si pod terrorem prawa karnego. Wyroki mierci zapaday nie tylko za przynaleno do organizacji konspiracyjnych, ale nawet za drobne przejawy nieposuszestwa czy nielegalny handel.

    Powanym utrudnieniem dla dziaalnoci konspiracyjnej byy te warunki, w jakich miesz-kali Polacy, ktrych przesiedlono do najgorszych, przeludnionych mieszka (56 osb w jed-

    nej izbie nie byo rzadkoci), rekwizycja radioodbiornikw, zakaz korzystania z telefonw, samochodw i niektrych poci-gw, a take zakaz opuszczania miejscowoci bez pisemnego ze-zwolenia. Okupant zlikwidowa wszystkie polskie instytucje i or-ganizacje nawet charytatywne dziaajce w obszarze szkolni-ctwa, prasy, ycia kulturalnego, sportu. Organizacje konspira-cyjne nie miay wic moliwo-ci wykorzystywania dla swoich celw jakichkolwiek legalnych polskich instytucji. Jednocze-nie nastpia kon skata majtku pastwa polskiego, polskich i y-

    dowskich instytucji i organizacji oraz mienia prywatnego. Kolejnym utrudnieniem by suro-wo egzekwowany obowizek pracy, dotyczcy wszystkich Polakw w wieku od czternastego (od 1941 r. od dwunastego) do nawet siedemdziesitego roku ycia (mczyni). Czas pracy wydua si w miar trwania wojny i od 1943 r. wynosi nierzadko 80 godzin tygodniowo. Od 1942 r. nie udzielano w zasadzie Polakom urlopw. Eksploatacja przez nadmiern prac przy niewystarczajcym wyywieniu (ok. 50 proc. normy ywieniowej dla osoby pracujcej), ograniczona pomoc medyczna i spoeczna oraz fatalne warunki higieniczne codziennego by-towania powodoway postpujc degradacj biologiczn ludnoci, zwikszay zachorowal-no i miertelno. To take byy czynniki porednio wpywajce na moliwoci dziaania organizacji podziemnych.

    Wane znaczenie dla okrelenia warunkw i moliwych form prowadzenia dziaalnoci konspiracyjnej na ziemiach wcielonych miay take takie czynniki, jak: charakter danego terenu (przemysowy czy rolniczy), uksztatowanie terenu i zalesienie, infrastruktura, zwasz-cza drogi i moliwoci komunikacyjne, tradycje historyczne i mentalno mieszkacw, przedwojenna aktywno oraz wpywy ugrupowa politycznych, organizacji spoecznych

    W takich warunkach mieszkali Polacy

    AIPN

  • 23

    KO

    MEN

    TAR

    ZE HI STO

    RYCZ N

    Ei kombatanckich. Jednake sy-stem okupacyjny by podstawo-w determinant. Teren Wiel-kopolski nizinny, pozbawiony wikszych kompleksw lenych, o stosunkowo rozwinitej infra-strukturze komunikacyjnej nie sprzyja istnieniu oddziaw par-tyzanckich.

    Formy walki i oporuNajbardziej rozpowszechnio-

    n form oporu bya samoobro-na ludnoci i opieka spoeczna. Nie byo organizacji, ktra by nie prowadzia w mniejszym lub wikszym zakresie takiej dziaal-noci. Powstaway nawet kolejne lokalne grupy konspiracyjne, stworzone przede wszystkim po to, eby prowadzi akcje cha-rytatywne. Wynikao to z likwidacji wszystkich polskich instytucji opieki spoecznej, z PCK wcznie. Niesiono pomoc nie tylko czonkom organizacji podziemnych i ich rodzinom, ale take winiom, jecom wojennym, uciekinierom z obozw, gett, dezerterom z Wehrmachtu. Wzajemna pomoc i wielka solidarno ludnoci w obliczu nieszcz miaa podstawowe zna-czenie wszdzie tam, gdzie toczya si walka o biologiczne przetrwanie narodu, a bastionem bya kada rodzina, kada jednostka.

    Prowadzono te tajne nauczanie indywi-dualne i zorganizowane. Wedug cigle nie-penych danych objto nim prawie 9,5 tys. uczniw (w tym ok. 10 proc. na poziomie szkoy redniej). W akcji uczestniczyo po-nad 920 wykwali kowanych nauczycieli. Rozwijaa si take tajna dziaalno kul-turalna. Odbyway si konspiracyjne od-czyty, koncerty i przedstawienia. Starano si uroczycie obchodzi rocznice narodo-we i wita religijne. W Raporcie o sytua-cji na Ziemiach Zachodnich nr 4 (za okres do 1 marca 1943 r.) czytamy: Ludno polska na terenie ZZ od pocztku wojny pozbawiona zostaa zupenie ycia kultural-nego. Nie ma oczywicie mowy o teatrze, koncercie, ani nawet o przeczytaniu war-tociowej ksiki. Ksika polska zresz-t zostaa zniszczona prawie doszcztnie. Mimo to ludno polska podejmuje prby zorganizowania chociaby namiastki ycia

    Dwunastoletni Stefek Skrzypczakpracowa w piekarni w Lesznie

    Rewizja

    AIPN

    AIPN

  • 24

    KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYC

    ZNE kulturalnego. W domu, w ktrym cudem

    ocala fortepian [...] urzdza si koncerty szopenowskie dla 6 osb, to znw przygo-towuje si cichaczem kukiekowe przedsta-wienie dla dzieci itp. Dalej pilnie w wielu rodzinach przestrzega si rocznic wit naro-dowych. Wszystko to jest skromne, ubogie. Mowy nie ma o jakim piewie zbiorowym. Na koniec wic tych uroczystoci padaj sowa: a teraz w mylach odpiewajmy hymn narodowy1.

    Nawet sport musia zej do podziemia. Szczeglnie oywion dziaalno prowa-dziy tajne kluby piki nonej w Poznaniu. Konspiracyjnie mecze byway przerywane przez policj, a sportowcy represjonowani.

    Charakterystyczn form oporu byo taj-ne duszpasterstwo, w ktrym dziaao okoo stu ukrywajcych si ksiy katolickich.

    Do szeroko prowadzona bya dziaal-no w zakresie informacji i propagandy. Najwiksze organizacje miay wyodrbnio-ne odpowiednie piony w swoich strukturach organizacyjnych. W okupowanej Wielko-polsce wydawano ok. 50 tytuw prasy podziemnej. Najwaniejszymi centrami wy-dawniczymi byy Pozna (14 tytuw) i Ostrw Wielkopolski (10). Mimo wysikw nie udao si wydawa prasy drukowanej. Wikszo tytuw bya odbijana na powielaczu i ukazywaa si krtko. Wyjtek stanowiy Polska Narodowa i Dla Ciebie, Polsko, ktre ukazyway si w latach 19391942. Nakad by zrnicowany od kilkunastu egzemplarzy (przy wy-dawnictwach rkopimiennych) do nawet paru tysicy (rednio 150200 egz.). Najwikszy jednorazowy nakad osigaa wydawana przez NOB w latach 19391942 Polska Narodowa (ok. 3,5 tys. egz.). Kolportowano take pras i wydawnictwa wychodzce w GG. Okrgowy BIP ZWZ-AK, wspierajcy lokalne inicjatywy wydawnicze, stara si przerzuca tytuy prze-znaczone dla sztabw do szczebla obwodu (jednak w maych ilociach 2050 egz.). Prowa-dzona bya take akcja propagandy dywersyjnej wrd Niemcw (akcja N). Rozwija si may sabota (np. zerwanie przez harcerzy z Szarych Szeregw hitlerowskiej agi z budynku Komendy Policji w Poznaniu i zawieszenie agi polskiej).

    Wiele wysiku woono w dokumentowanie (w tym fotogra czne) przejaww polityki okupanta oraz informowanie wadz Polskiego Pastwa Podziemnego i rzdu RP na emigracji o sytuacji panujcej na ziemiach wcielonych.

    Niemae sukcesy notowa wywiad wojskowy i gospodarczy. Docierano do pilnie strzeo-nych laboratoriw, poligonw, zakadw produkcyjnych i forty kacji. Dochodzio do bliskiej

    1 Raporty z ziem wcielonych do III Rzeszy (19421944), red. Z. Mazur, A. Pietrowicz, M. Rutow-ska, Pozna 2004, s. 8485.

    Konspiracyjny lub w Ostrzeszowie

    AIPN

  • 25

    KO

    MEN

    TAR

    ZE HI STO

    RYCZ N

    Ewsppracy komrek wywiadowczych rnych orga-nizacji, zarwno oglnopolskich, jak i regionalnych oraz lokalnych. Najbardziej rozbudowane, najskutecz-niej pracujce siatki wywiadowcze stworzy ZWZ-AK i Zwizek Jaszczurczy. Wan rol odegraa dziaajca w ramach ZWZ-AK autonomiczna siatka wywiadow-cza Wojskowej Suby Kobiet, rozbita przez gestapo wiosn 1943 r. Niestety, nie zdoano zorganizowa do-statecznie skutecznej suby kontrwywiadowczej.

    Szczeglnie dotkliw dla gospodarki okupanta for-m walki by sabota prowadzony od pocztku oku-pacji w sposb zorganizowany i spontaniczny. Nie da si nawet w przyblieniu poda rozmiarw szkd, ja-kie wyrzdziy okupantowi akcje sabotaowe, zarwno w przemyle, jak i w gospodarce rolnej. Najpowszech-niej stosowana bya tzw. zasada trzech P (pracuj Polaku powoli). Sabota odbija si take na jakoci produktw. Najszerzej dziaalno sabotaow prowadzi ZWZ-AK. Uruchamiano laboratoria rodkw walki dywersyjnej, produkujce np. zapalniki czasowe do bomb, substancje atwopalne. W latach 19401941 stosowano take walk bakteriologiczn. Najczciej wystpujcymi formami walki sabotaowo-dywersyjnej byy podpalenia, podkadanie bomb z opnionym zaponem, uszkadzanie maszyn i produktw. Spektakularn akcj, wykonan przez pluton lotny wielko-polskiego Zwizku Odwetu Kuba, byo spalenie noc z 20 na 21 lutego 1943 r. magazynw Wehrmachtu w porcie rzecznym w Poznaniu tzw. akcja Bollwerk.

    Od 1943 r. coraz liczniej dziaay patrole dywersyjne, zwaszcza Kierownictwa Dywer-sji (Kedywu) AK, wykonujce akcje sabotaowo-dywersyjne oraz odwetowe, wymierzone w funkcjonariuszy aparatu administracyjno-policyjnego i kon dentw. W tym okresie rozpo-

    czy te dziaalno niewiel-kie liczebnie oddziay party-zanckie, m.in. oddzia Mur w rejonie Puszczy Noteckiej, por. Jerzego Handkego w oko-licach Wrzeni, oddzia Ma-daj w pnocnej Wielkopol-sce, pi maych oddziaw w Wielkopolsce poudniowej (m.in. Spirytusa, Grzy-ba czy Koczynka). Latem 1943 r. obszar Okrgu Pozna-skiego zosta zaliczony przez gestapo do terenw zagroo-nych dziaaniem band.

    W ostatnim okresie oku-pacji doszo do wystpie

    Jan Skrzypczak Ilski, komendant Chorgwi Wielkopolskiej Szarych

    Szeregw, zamordowanyw Gross-Rosen w lutym 1944 r.

    Akcja Bollwerk spalenie magazynw portu rzecznegow Poznaniu 20/21 lutego 1942 r. przez oddzia Zwizku

    Odwetu Okrgu Poznaskiego ZWZ-AK

    AIPN

    AIPN

  • 26

    KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYC

    ZNE zbrojnych polskiego podziemia w Wielko-

    polsce, z ktrych najbardziej znana jest kil-kudniowa walka jednostek AK w Ostrowie Wielkopolskim w styczniu 1945 r.

    W sztabach niektrych organizacji po-wstaway komrki przygotowujce plany operacyjne na przyszo (najbardziej roz-budowane byy one w ZWZ-AK). Opraco-wywano plany przyszych dziaa powsta-czych, plany opanowywania tzw. ognisk walki, prowadzono nawet wiczenia apli-kacyjne. Sztab Okrgu Poznaskiego AK przygotowywa te schematy Odtwarzania Si Zbrojnych, ustalajc struktury organiza-cyjne i etaty zawizkw przyszych regu-larnych oddziaw wojskowych.

    W trosce o sprawno bojow oddzia-w prowadzono szkolenie wojskowe konspiratorw, oczywicie w niewiel-kim zakresie. Dlatego kadry wojskowe dla Ziem Zachodnich przygotowywano take w GG, np. w ramach Korpusu Za-chodniego ZWZ-AK czy Akcji Specjal-nej Inspektoratu Ziem Zachodnich NSZ. Brak odpowiednich kadr wynika z cz-stych, masowych aresztowa, dokony-wanych przez gestapo. Aresztowania te, doprowadzajce do rozbijania struktur dowdczych rnych szczebli, ogoacay je z najlepszych, najo arniejszych konspi-ratorw, powodujc niepowetowane stra-ty. Komenda Okrgu Poznaskiego ZWZ-AK odbudowywaa si pi razy, a w ostatnim okresie okupacji p.o. komendanta by o cer w stopniu porucznika. Brak kadr by jednym z najpowaniejszych problemw, z ktrymi przyszo si zmierzy organizacjom konspira-cyjnym na ziemiach wcielonych do Rzeszy.

    Aresztowania dziaaczy konspiracyjnych, nieraz prowadzce do sparaliowania pracy caych ogniw, powodoway te okresowe braki cznoci struktur terenowych z centralami w GG. W miar przecigania si wojny i okupacji w spoeczestwie potgowa si, wytwo-rzony wskutek czstego odcicia od central ycia podziemnego, kompleks osamotnienia.

    Dotkliw bolczk by take brak broni. Niewiele mona byo uczyni, by ten stan polep-szy. Teren Wielkopolski zosta bowiem dopiero w drugiej poowie 1943 r. objty akcj zrzu-tw broni (doliczono si tych zrzutw zaledwie pi). Niestety, znaczna cz uzyskanych t drog rodkw walki wpada w rce okupanta. Doszo te do dekonspiracji i aresztowa wrd jednostek odbierajcych zrzuty.

    Wanym dziaem wikszoci organizacji konspiracyjnych bya legalizacja, a wic przy-gotowywanie faszywych dokumentw osobistych, ksieczek pracy, drukowanie rnego

    Pk Rudolf Ostrihansky Ludwik,komendant Okrgu Poznaskiego ZWZ

    i Okrgu Pomorskiego ZWZ-AK,wizie obozw koncentracyjnych

    AIPN

  • 27

    KO

    MEN

    TAR

    ZE HI STO

    RYCZ N

    Erodzaju formularzy urzdowych (np. zezwole na przejazdy kolej, przepustek), a take kart zaopatrzeniowych. W miar przeduania si okupacji konspiratorom na ziemiach wcielo-nych coraz trudniej byo si zalegalizowa. Dlatego niektre sztaby przenosiy sw dziaal-no do GG. Z pewnoci do najbardziej niebezpiecznych form dziaalnoci konspiracyjnej w warunkach panujcych w okupowanej Wielkopolsce naleaa suba cznoci. Areszto-wania kurierw powodoway powane perturbacje w funkcjonowaniu organizacji podziem-nych. Spektakularny jest przykad Okrgu Poznaskiego AK, ktry pozostawa bez cznoci z KG AK od kwietnia do grudnia 1944 r.

    Oczywicie wikszo spoeczestwa polskiego w Wielkopolsce pozostawaa poza for-malnymi strukturami konspiracyjnymi. Istnienie organizacji podziemnych wpywao jednak na aktywizacj caej ludnoci, radykalizacj nastrojw, podtrzymywao na duchu, ksztatowa-o wiadomo polityczn i narodow. Jednoczenie bez solidarnej, obywatelskiej postawy spoeczestwa jakakolwiek praca konspiracyjna w tak trudnych warunkach nie mogaby by prowadzona. Nie na darmo wysiedleni z Ziem Zachodnich do GG nazwali ten obszar pierwsz lini frontu, gdzie walk toczy si wrcz o biologiczne przetrwanie narodu, a bastionem jest kada rodzina, nieomal kada jednostka. Jak napisano w podziemnym opracowaniu, na tym terenie kady Polak by sam w sobie rozkazem, komunikatem, dowdc2.

    Wybrana literaturaArmia Krajowa w dokumentach 19391945 (t. IVI), red. T. Peczyski, K. Iranek-Osmecki,

    T. enczykowski i in., Londyn 19741989; Armia Krajowa. Rozwj organizacyjny, red. K. Komorow-ski, Warszawa 1996; Armia Krajowa. Szkice z dziejw Si Zbrojnych Polskiego Pastwa Podziemne-go, red. K. Komorowski, Warszawa 1999; Encyklopedia konspiracji wielkopolskiej 19391945, red. M. Woniak, Pozna 1998; Grzegorz Grski, Administracja Polski Podziemnej w latach 19391945. Studium historyczno-prawne, Toru 1995; Waldemar Grabowski, Delegatura Rzdu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj 19401945, Warszawa 1995; Waldemar Grabowski, Polska tajna administracja cy-wilna 19401945, Warszawa 2003; Harcerki 19391945, wyd. 2, red. K. Wyczaska, Warszawa 1983; Jerzy Jabrzemski, Harcerze z Szarych Szeregw, Warszawa 1997; Krzysztof Komorowski, Polityka i walka. Konspiracja zbrojna ruchu narodowego 19391945, Warszawa 2000; Jzef Krasuski, Tajne szkolnictwo w okresie okupacji hitlerowskiej 19391945, wyd. 2, Warszawa 1977; Czesaw uczak, Pod niemieckim jarzmem (Kraj Warty 19391945), Pozna 1996; Narodowe Siy Zbrojne. Dokumenty, struktury, personalia, red. L. ebrowski, Warszawa 1994; Jan Jacek Nikisch, Organizacja Ojczyzna w latach 19391945, Wi 1985, nr 1012; Okrg Poznaski Armii Krajowej w kocowej fazie oku-pacji (19431945), red. M. Woniak, Pozna 1995; Operacja Burza i Powstanie Warszawskie 1944, red. K. Komorowski, Warszawa 2002; Kazimierz Przybysz, Ludowcy na ziemiach wczonych do Rze-szy 19391945, Warszawa 1987; Raporty z ziem wcielonych do III Rzeszy (19421944), red. Z. Mazur, A. Pietrowicz, M. Rutowska, Pozna 2004; Edward Serwaski, Wielkopolska w cieniu swastyki, War-szawa 1970; Edward Serwaski, Z dziejw wielkopolskiej konspiracji 19391945, Pozna 1999; Rafa Sierchua, Formacje wojskowe Narodowej Demokracji w Wielkopolsce w latach 19391949, ycie i Myl 1996, nr 4; Szare Szeregi. Harcerze 19391945, red. J. Jabrzemski, t. 13, Warszawa 1988; Jerzy Janusz Terej, Rzeczywisto i polityka. Ze studiw nad dziejami Narodowej Demokracji, wyd. 2, Warszawa 1979; W konspiracji Wielkopolskiej 19391945. Wybr wspomnie, red. Z. Szymankiewicz, Pozna 1993; Franciszek Wojciechowski, Polska Niepodlega konspiracyjna organizacja wojskowa, wyd. 2, Warszawa 1997; Marian Woniak, Wielkopolska konspiracja wojskowa w latach 19391945. Zarys stanu bada. Postulaty badawcze, ycie i Myl 1986, nr 910.

    2 AAN, Delegatura Rzdu RP na Kraj, 202/III165, Problemy Ziem Zachodnich w propagandzie polskiej (tezy polityki propagandowej), [b.d. 1943], k. 456.

  • 28

    KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYC

    ZNE ANEKS

    KONSPIRACJA WIELKOPOLSKAW okupowanej Wielkopolsce dziaao kilkadziesit organizacji konspiracyjnych.

    Szacuje si, e tylko przez szeregi konspiracji wojskowej przeszo ok. 25 tys. onierzy (z czego ok. 1/3 pada o ar aresztowa).

    Mozaika organizacjiPocztki dziaalnoci konspiracyjnej na ziemiach wcielonych do Rzeszy czyy si ze spon-

    taniczn, oddoln aktywnoci czonkw rodowisk kombatanckich, wojskowych, dziaaczy samorzutnie powstaych komitetw obywatelskich i stray samorzdowych, ocalaych z aresz-towa dziaaczy spoecznych i politycznych oraz modziey. Powstajce ju od wrzenia 1939 r. liczne, ale niewielkie grupy do 1942 r. zostay wchonite przez wiksze struktury regionalne lub terenowe struktury organizacji oglno-polskich bd rozbite na skutek aresztowa.

    Cech konspiracji wielkopolskiej, w pierwszym zwaszcza okresie, bya pew-nego rodzaju autonomiczno i nieufno do inicjatyw centralnych, przy poparciu dla rzdu RP na emigracji. Widoczne byy take ambicje organizowania konspiracji na ca-ym obszarze Ziem Zachodnich. Specy k wikszoci organizacji o proweniencji poli-tycznej byo czenie pionw politycznych i wojskowych.

    Ziemie wcielone do Rzeszy byy domen dziaalnoci organizacyjnej obozu narodo-wego: Stronnictwa Narodowego (SN) i Or-ganizacji Narodowo-Radykalnej (ONR).

    Terenowi dziaacze Stronnictwa Naro-dowego prowadzili prac konspiracyjn na zasadach znacznej autonomii w stosunku do wadz centralnych. Do 1941 r. najsilniej-sz struktur konspiracyjn w Wielkopol-sce bya Narodowa Organizacja Bojowa (NOB), zaoona w Poznaniu w padzierni-ku 1939 r. Na czele organizacji sta cisy sztab, kierowany przez Antoniego Wolnie-wicza Znicza. Miaa ona by jednolit or-ganizacj o charakterze polityczno-wojsko-wym. Du wag przywizywano do dziaalnoci informacyjno-propagandowej (zwaszcza przez pismo Polska Narodowa), wywiadowczej, samopomocowej. Po podporzdkowaniu wielu lokalnych grup narodowych (m.in. kaliskiej Organizacji Jednoci Narodowej) zaczto uywa nazwy Armia Narodowa. W wyniku dynamicznego rozwoju w poowie 1940 r. tylko w Okrgu Poznaskim w jedenastu rejonach (obszar trzech do piciu powiatw) organizacja

    Antoni Wolniewicz,komendant NOB Dzielnicy Zachodniej Pozna

    AIPN

  • 29

    KO

    MEN

    TAR

    ZE HI STO

    RYCZ N

    Eskupia kilka tysicy czonkw (gestapo szacowao jej liczebno na 35 tys., co wydaje si liczb przesadzon). Narodowa Organizacja Bojowa oddziaywaa take na Pomorze i lsk. Parokrotne masowe uderzenia gestapo midzy grudniem 1940 a jesieni 1941 r. rozbijay kolejne, z wielkim trudem odtwarzane struktury NOB. Po Wolniewiczu i jego sztabie w r-kach gestapo znaleli si m.in. Albin Smolanowicz, o. Julian Mirochna, Hieronim Szybowicz. W wyniku aresztowa zgino okoo 1000 czonkw NOB. Ocalae struktury znalazy si w Zwizku Walki Zbrojnej (ZWZ) lub w tworzonej od poowy 1941 r. Narodowej Organi-zacji Wojskowej (NOW).

    Okrgowi Poznaskiemu NOW podporzdkowane byy podokrgi w odzi i Kaliszu. W 1943 r. mia on liczy 10 tys. onierzy. Komendantem okrgu by por. Marian Kwiatkow-ski Konrad. W drugiej poowie 1942 r. rozpocza si akcja scaleniowa NOW i AK. Dopro-wadzio to do rozamu, wikszo dziaaczy podokrgw kaliskiego i dzkiego opowie-dziaa si bowiem przeciw scaleniu. W roku nastpnym gestapo przeprowadzio areszto-wania w obu organizacjach, uniemoliwia-jc tym samym ich poczenie.

    Zwizek Jaszczurczy (ZJ), wojskowa organizacja tzw. Grupy Szaca (wywo-dzcej si z ONR), rozwija si od jesieni 1939 r. Na terenie Poznaskiego powsta-way przede wszystkim struktury wywia-dowcze w ramach Ekspozytury Zachd, komrki propagandowe oraz zrby innych komrek organizacyjnych. Od grudnia 1941 a do pocztkw 1943 r. aresztowania w Wielkopolsce objy znaczn cz wy-wiadowcw i doprowadziy do likwidacji ogniw organizacyjnych. W zwizku z tym Okrg X (Poznaski) Narodowych Si Zbrojnych organizowany by na przeomie 1942 i 1943 r. gwnie na bazie podokrgu kaliskiego NOW. Na terenach wschodniej Wielkopolski organizacja ta miaa te naj-wiksze wpywy. Komendantami okrgu byli kolejno: kpt. Wadysaw Rutkowski Wodzimierz, pk NSZ Stefan Winiarski (N.N.) i ppk Jan Poray-Wybranowski Radosz. Po podpisaniu umowy pomidzy NSZ i AK Okrg X rozpocz akcj scaleniow. Wobec rozbicia struktur AK w Okrgu Poznaskim, NSZ podporzdkoway si strukturom Okrgu dzkiego AK, dziaajc jako NSZ-AK.

    Z obozu narodowego wywodzia si take utworzona w padzierniku 1939 r. w Poznaniu organizacja Ojczyzna. Jej struktury (o charakterze kadrowym), tworzone gwnie w Wiel-kopolsce, a potem take w GG, wspieray dziaalno ZWZ-AK i tajnej pastwowej admi-nistracji cywilnej. Patronem Ojczyzny by ks. infuat Jzef Prdzyski, a organizatorami Witold Grott Adam i Kiry Sosnowski Konrad. Organizacja prowadzia akcj opieki spo-ecznej, tajnego nauczania, dziaalno informacyjno-propagandow i dokumentacyjn.

    Marian Kwiatkowski Konrad, dziaacz SN, komendant Okrgu Pozna NOW,

    stracony 6 stycznia 1945 r. w Poznaniu

    AIPN

  • 30

    KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYC

    ZNE Konspiracja twor