12
NR 10 (10) PAŹDZIERNIK 2015 ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA Październik Październik dziesiąty miesiąc w roku, według używanego w Polsce kalendarza gregoriańskiego ma 31 dni. Październik jest na półkuli północnej miesiącem jesiennym,a na południowej- wiosennym. Jest najdłuższym miesiącem w roku kalendarzowym, ponieważ wypada wtedy zmiana z czasu letniego na zimowy (jest dłuższy o jedną godzinę od pozostałych 31-dniowych miesięcy). Nazwa miesiąca (dawniej również paździerzec) pochodzi według Brücknera od słowa paździerze, oznaczającego „odpadki od lnu lub konopi”. Obok tego funkcjonowały również nazwy: paździerzec, paździerzeń, pościernik, a także winnik (por. starogermańska nazwa miesiąca Weinmond).Łacińska nazwa October ("ósmy miesiąc"; zobacz: kalendarz rzymski) została zapożyczona przez większość języków europejskich. Przysłowia ludowe Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima. Gdy październik ze śniegiem przybieży, na wiosnę długo śnieg na polach leży. Miesiąc październy, marca obraz wierny. W październiku jak na śmietniku. W październiku myśli z ptakami na południe odlatują.- Jak Anioły (Aniołów Stróżów przypada tradycyjnie 2 października) w słońcu chadzają, to potem w zimie mrozy się trzymają. Jak październik jest wietrzny i mroźny, to nie będzie za to styczeń, luty mroźny. Na święty Francisz (4 października) czego, chłopie, po polu kręcisz? Na świętego Franciszka (4 października) odlatuje pliszka. W dzień Szymona i Judy (28 października) koń się boi grudy. SZCZEBRZESZYN Chłopka międląca konopie. Henryk Rodakowski

Chrząszcz - Październik 2015 (Nr 115)

  • Upload
    mateusz

  • View
    81

  • Download
    3

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Chrząszcz - Październik 2015 (Nr 115)

Citation preview

NR 10 (10) PAŹDZIERNIK 2015 ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA

Październik

Październik – dziesiąty miesiąc w roku, według

używanego w Polsce kalendarza gregoriańskiego ma

31 dni. Październik jest na półkuli północnej

miesiącem jesiennym,a na południowej- wiosennym.

Jest najdłuższym miesiącem w roku kalendarzowym,

ponieważ wypada wtedy zmiana z czasu letniego na

zimowy (jest dłuższy o jedną godzinę od pozostałych

31-dniowych miesięcy).

Nazwa miesiąca (dawniej również paździerzec)

pochodzi według Brücknera od słowa paździerze,

oznaczającego „odpadki od lnu lub konopi”.

Obok tego funkcjonowały również nazwy:

paździerzec, paździerzeń, pościernik, a także winnik

(por. starogermańska nazwa miesiąca

Weinmond).Łacińska nazwa October ("ósmy

miesiąc"; zobacz: kalendarz rzymski) została

zapożyczona przez większość języków europejskich.

Przysłowia ludowe Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa

zima.

Gdy październik ze śniegiem przybieży, na wiosnę

długo śnieg na polach leży.

Miesiąc październy, marca obraz wierny.

W październiku jak na śmietniku.

W październiku myśli z ptakami na południe odlatują.-

Jak Anioły (Aniołów Stróżów przypada tradycyjnie

2 października) w słońcu chadzają, to potem w zimie

mrozy się trzymają.

Jak październik jest wietrzny i mroźny, to nie będzie za

to styczeń, luty mroźny.

Na święty Francisz (4 października) czego, chłopie, po

polu kręcisz?

Na świętego Franciszka (4 października) odlatuje

pliszka.

W dzień Szymona i Judy (28 października) koń się boi

grudy.

SZCZEBRZESZYN

Chłopka międląca

konopie.

Henryk

Rodakowski

2

CHRZĄSZCZ NR 3 (7) CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

Co lubi październik...?

Październik złoto ukochał

i babie lato poczochrał...

Pertraktuje z drzewami,

złocąc listki tchnieniami.

Łapie w jesienne kleszcze

wichry, ulewy i deszcze...

Zmywa najpierw purpurę

i zmienia lasu koloraturę.

Jaskrawożółte klony lubi,

ale ogniste barwy studzi...

Złotouste, brunatne żołędzie

strąca z dębów wszędzie.

Szybuje, gdyż się spieszy;

listopad dzieło to zniweczy.

Na razie jednak króluje

i złotem do syta częstuje!

Aleksandra Baltissen

Dzień Papieża Jana Pawła II

Dzień Papieża Jana Pawła II – polskie święto

obchodzone co roku 16 października, ustanowione

przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w hołdzie

papieżowi-Polakowi Janowi Pawłowi II. Równolegle

obchodzony jest przez Kościół katolicki w Polsce

Dzień Papieski, przypadający w każdą niedzielę

poprzedzającą rocznicę wyboru Karola Wojtyły na

papieża.

Dnia 16 października 1978 roku arcybiskup

krakowski kardynał Karol Wojtyła jako pierwszy

kardynał z Polski, jak również pierwszy po 455

latach biskup Rzymu niebędący Włochem, został

wybrany na papieża i przybrał imię Jan Paweł II.

Również w tym dniu, 16 października 2002 roku,

Jan Paweł II wprowadził do Różańca Tajemnice

światła.

Dzień 16 października został ustanowiony świętem

przez Sejm RP w dniu 27 lipca 2005 roku – jak

stwierdzono w uchwale : w hołdzie największemu

autorytetowi XX wieku, człowiekowi, który sięgając do

źródeł chrześcijaństwa, uczył nas solidarności, odwagi

i pokory. Ustawę ustanawiającą święto poparło 338

posłów, trzech było przeciwnych, a dwóch wstrzymało

się od głosu.

Święto było obchodzone po raz pierwszy w 2001

roku i nie jest dniem wolnym od pracy.

Od roku 2001 obchodzony jest również w polskim

Kościele rzymskokatolickim Dzień Papieski – dzień

wdzięczności, łączności duchowej z Ojcem Świętym,

Janem Pawłem II i promocji jego nauczania. Przypada

w niedzielę przed 16 października – rocznicą wyboru

kardynała Karola Wojtyły na następcę Świętego Piotra.

Koordynatorem przedsięwzięć jest Fundacja "Dzieło

Nowego Tysiąclecia". W trakcie Dnia Papieskiego

zbierane są pieniądze na stypendia dla zdolnej polskiej

młodzieży z niezamożnych i ubogich rodzin.

Uroczystość Wszystkich Świętych

i Dzień Zaduszny

W dn.1 listopada Kościół katolicki obchodzi

uroczystość Wszystkich Świętych. Wielu dzień ten

kojarzy się ze zniczem, z grobem bliskich osób,

z cmentarzem, innym - z wiązanką kwiatów. Dla

wielu to dzień modlitwy i pamięci o tych, którzy

wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej

jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na

cmentarze i nawiedzamy groby naszych bliskich,

przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając

kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już

cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego.

Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim,

którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym

pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę,

która ma zaprowadzić ich do świętości.

Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie

ze świętymi, którzy otaczają nas opieką.

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

3

Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Kościół obchodzi 2 listopada i w tradycji polskiej

dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub

inaczej "zaduszkami". To wspomnienie wprowadził

opat benedyktynów w Cluny we Francji, św. Odilon

(Odylon). On to w 998 r. zarządził modlitwy

za dusze wszystkich zmarłych w dniu 2 listopada.

Termin ten i sama idea szybko rozprzestrzeniły się

we Francji, Anglii, Niemczech, Italii. W XIII w.

zwyczaj ten w Kościele rzymskim stał się

powszechny.

Kościół w tym dniu wspomina zmarłych

pokutujących za grzechy w czyśćcu. Chodzi więc

o tych, którzy nie mogą wejść do nieba, gdyż mają

pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości.

Prawdę o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił jako

dogmat na soborze w Lyonie w 1274 r. i na XXV

sesji Soboru Trydenckiego (1545-1563), w osobnym

dekrecie o czyśćcu. Sobór Trydencki orzekł prawdę,

że duszom w czyśćcu możemy pomagać.

Cała wspólnota Kościoła przychodzi z pomocą

duszom czyśćcowym, zanosząc w tym dniu prośby

przed tron Boży. Aby przyjść z pomocą zmarłym

pokutującym w czyśćcu, żyjący mogą w tych dniach

uzyskać i ofiarować odpusty zupełne.

n.

Polski Październik – wspomnienie.

Odwilż gomułkowska, in. Październik '56, odwilż

październikowa – to zmiana polityki wewnętrznej

w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w II połowie

1956 roku, połączona ze zmianą na czele władzy i

liberalizacją systemu politycznego. Jej efektem było

m.in. uwolnienie z więzień i internowań części

więźniów politycznych i duchowieństwa, w tym

kardynała Stefana Wyszyńskiego

Odwilż gomułkowska była następstwem śmierci

Stalina (marzec 1953) i związanych z tym zmian

w ZSRR, ujawnieniem tajnego referatu

Chruszczowa na temat stalinowskich zbrodni

wygłoszonego 25 lutego 1956 na XX Zjeździe

KPZR, tajemniczej śmierci Bolesława Bieruta

w Moskwie (marzec 1956), wydarzeń poznańskich

(czerwiec 1956), rozłamu w rządzącej partii PZPR

i dojścia do władzy nowej ekipy rządowej pod

przywództwem Władysława Gomułki.

n.

Dzień Edukacji Narodowej – polskie święto

oświaty i szkolnictwa wyższego ustanowione

27 kwietnia 1972 r. określone ustawą – Karta praw

i obowiązków nauczyciela jako Dzień Nauczyciela.

Od 1982, na mocy ustawy – Karta Nauczyciela

obchodzone jako Dzień Edukacji Narodowej.

Upamiętnia rocznicę powstania Komisji Edukacji

Narodowej, która została utworzona z inicjatywy króla

Stanisława Augusta Poniatowskiego i zrealizowana

przez Sejm Rozbiorowy w dniu 14 października 1773

r. Potocznie dzień ten nadal zwany jest Dniem

Nauczyciela.

Historia Dnia Nauczyciela w Polsce ma swoje

początki w 1957 r. Podczas Światowej Konferencji

Nauczycielskiej w Warszawie ustalono, że 20 listopada

będzie Międzynarodowym Dniem Karty Nauczyciela

i świętem nauczycieli. Konferencja została

zorganizowana przez Związek Nauczycielstwa

Polskiego. Ustawa z dnia 27 kwietnia 1972 r. zwana

Kartą praw i obowiązków nauczyciela, wprowadziła

Dzień Nauczyciela, obchodzony w rocznicę powołania

Komisji Edukacji Narodowej. W 1982 r. Kartę praw

i obowiązków nauczyciela zastępuje Karta

Nauczyciela, zmieniając nazwę święta na Dzień

Edukacji Narodowej oraz wprowadzając przepis: Dzień

ten uznaje się za święto wszystkich pracowników

oświaty.

Dzień Edukacji Narodowej jest uroczyście

obchodzony w instytucjach związanych z oświatą.

Jest okazją do nagradzania wyróżniających się

nauczycieli i pracowników niepedagogicznych.

Minister Edukacji Narodowej wręcza nauczycielom

złote, srebrne, brązowe Krzyże Zasługi, medale

Komisji Edukacji Narodowej oraz nagrody Ministra

Edukacji Narodowej za osiągnięcia dydaktyczno-

wychowawcze. Odznaczenia i wyróżnienia dla

nauczycieli wręczane są przez kuratorów oświaty,

władze samorządowe oraz dyrektorów szkół na

uroczystych galach. R.

4

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

Pomniki szczebrzeskiej kultury c.d.

Natychmiast po wyzwoleniu uruchomiono naukę

w gimnazjum, które działało w latach 1944 -1947.

W okresie 1947 -1968 funkcjonowało Państwowe

Liceum Pedagogiczne i Liceum Ogólnokształcące:

od roku 1975 – Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr

1, w którego skład wchodziły: Liceum

Ogólnokształcące, Liceum Ogólnokształcące dla

Dorosłych i Studium Wychowania Przedszkolnego,

zamienione w 1984 r. w Studium Nauczycielskie.

Budynek przekazany Zasadniczej Szkole

Zawodowej znajdował się w stosunkowo niezłym

nie złym stanie, gdyż w okresie międzywojennym i

przez okres wojny, aż do czasu przekazania go w

1946 r. był on siedzibą magistratu. Przeprowadzone

po przejęciu remonty , w tym zmiana formy dachu,

pozbawiły go pierwotnych założeń

architektonicznych, przez co różnił się wyglądem od

pozostałych budynków.

W najgorszym stanie znajdował się,

nie remontowany od czasów I wojny światowej,

budynek szkoły podstawowej, który miał rozmaitych

lokatorów, szczędzących gotówki na remonty.

W okresie międzywojennym pracowała w nim

poczta i rozwijające się nowe szkolnictwo

podstawowe. Stan fizyczny, rozmiary, wielkość

i ilość sal z trudem i nie w pełni zabezpieczały

realizację zadań dydaktyczno – wychowawczych.

Brak było auli, sali gimnastycznej, pomieszczeń na

pracownie przedmiotowe i boisk sportowych.

Z upływem czasu i wzrostem liczebności klas – stan

ten cięgle się pogarszał. Wraz z rozwojem

szkolnictwa zawodowego, podstawowego

i średniego Szczebrzeszyn potrzebował poszerzenia

materialnej bazy oświatowej.

W wyniku wprowadzenia w życie reformy

oświaty w 1973 r. budynek szkoły podstawowej stał

się siedzibą Zbiorczej Szkoły Gminnej, a w budynku

liceum ogólnokształcącego utworzono w 1975 r.

Studium Wychowania Przedszkolnego.

Szkoły średnie w Szczebrzeszynie przed II wojną

światową i po jej zakończeniu z powodzeniem

przejęły i kontynuowały tradycje dawnych Szkół im.

Zamoyskich w zakresie działalności kulturalno –

oświatowej, tradycji wolnościowych, wzbogacając

je o nowe patriotyczne wartości, oraz działania na

rzecz rozwoju miasta, regionu i kraju.

Osiągnięcia dydaktyczne i artystyczno –

kulturalne w ramach obchodów 1000- lecia państwa

polskiego, praca zawodowa i społeczna

absolwentów Liceum Ogólnokształcącego, Liceum

Pedagogicznego, a szczególnie Seminarium

Nauczycielskiego była wysoko oceniana przez

terenowe i centralne władze oświatowe.

Wielu ze szczebrzeszaków piastowało ważne stanowiska

we władzach oświatowych, nawet stopnia centralnego.

Dla przykładu wymieniam nazwiska dwóch osób:

profesora historii Seminarium Nauczycielskiego

w latach 1928 – 1930 – Ludwika Pawłowskiego

i absolwenta Liceum Pedagogicznego z 1950 r.- Jerzego

Kołodziejczyka. Prof. Ludwik Pawłowski od 1949 r.

nauczyciel akademicki i dziekan Szkoły Głównej

Planowania i Statystyki w Warszawie, następnie

dyrektor Departamentu w Ministerstwie Szkolnictwa

Wyższego, od 1956 r. dyrektor generalny Ministerstwa

Finansów, a na koniec od 1956 r. redaktor naczelny

miesięcznika ,,Finanse”. I drugi przykład – absolwent

Liceum Pedagogicznego Jerzy Kołodziejczyk dyrektor

Departamentu Kadr Ministerstwa Oświaty

i Wychowania – współpracował z ministrami

J. Kuberskim i B. Faronem.

Przedstawione wartości, praca i osiągnięcia szkół

szczebrzeskich wpływały na wzrost zainteresowania

prasy regionalnej i krajowej, a także władz centralnych

historią Szczebrzeszyna i jego szkolnictwa.

12 października 1974 r. Minister Oświaty i Wychowania

Jerzy Kuberski wizytował szkoły w Szczebrzeszynie,

odznaczając Liceum Ogólnokształcące Medalem

Komisji Edukacji Narodowej. W czasie tej wizyty

minister poznał problem niewystarczającej bazy

oświatowej, a szczególnie ciężkie warunki pracy

w szkolnictwie podstawowym i przedszkolnym.

Podczas wizyty w ministerstwie nauczycieli i

przedstawicieli władz oświatowych powiatu

zamojskiego i Kuratorium Oświaty woj. lubelskiego

minister ogłosił decyzję MOiW o budowie nowej

szkoły podstawowej na potrzeby całej oświaty

szczebrzeskiej.

Dziesięć lat później, z okazji oddania do użytku

nowych obiektów szkolnych, w dn. 2 września 1985r.

odbyła się Ogólnopolska Inauguracja Roku Szkolnego

1985/1986..

Wieloletnie starania miejscowych władz

administracyjnych i oświatowych dotyczące budowy

nowoczesnej bazy oświatowej na potrzeby

szczebrzeskiego szkolnictwa nie przynosiły rezultatu.

Problem ten rozwiązała dopiero wizyta Ministra

Oświaty i Wychowania – Jerzego Kuberskiego

w Szczebrzeszynie w 1974 roku, za co wyrażamy

ogromną wdzięczność. Powstałą dzięki niemu szkołę

możemy umieścić wśród pomników szczebrzeskiej

kultury. Kontakty urzędowe i osobiste

ministra Kuberskiego z absolwentami szczebrzeskiego

Seminarium Nauczycielskiego ( choćby wymienić dla

przykładu Ludwika Pawłowskiego profesora Szkoły

Głównej Planowania i Statystyki w

Warszawie, a później wiceministra finansów), a także

wielu innych, którzy piastowali różne funkcje

5

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

w administracji oświatowej województw i powiatów

w całej Polsce, były ścisłe i serdeczne. Pośród kadry

nadzoru pedagogicznego i władz oświatowych byli

także absolwenci naszego liceum pedagogicznego.

Przykładem może być absolwent z 1950 roku – Jerzy

Kołodziejczyk, który w oświacie polskiej pełnił różne

funkcje: kierownika Szkoły Podstawowej w Zawadzie,

inspektora oświaty w Zamościu, a także dyrektora

kadr w MO i W w Warszawie.

Minister Kuberski, znając zasługi i rolę

absolwentów w czasie okupacji, walki w Armii

Krajowej, a także los więzionych przez okupanta,

a później więzionych i krzywdzonych przez władze

PRL, zdecydował się na wizytę, w celu poznania

oświatowego środowiska szczebrzeskiego,

tak zasłużonego dla Polski.

Minister Jerzy Kuberski w Szczebrzeszynie

Wizyta odbyła się w 1974 roku w Liceum

Ogólnokształcącym, a zaszczytny obowiązek

powitania ministra przypadł mnie, jako dyrektorowi

LO. Przypomnę słowa powitania: ,,Bardzo serdecznie

i z wielką radością i dumą w imieniu nauczycieli,

uczącej się młodzieży, władz i społeczeństwa miasta

i gminy Szczebrzeszyn witam Pana Ministra

i towarzyszących gości, władze województwa

i powiatu, na historycznej, obfitującej w postępowe

tradycje, wolność, oświatę i postęp, ziemi

Szczebrzeskiej. Witając , mam zaszczyt zaprosić Pana

Ministra, przybyłych gości i gospodarzy województwa

i powiatu, do historycznych budynków szkół,

działających od 150 lat”.

W auli szkolnej podczas spotkania z nauczycielami

przedstawiłem tradycje oświatowe szczebrzeskich

szkół. Wzbudziły one autentyczne zainteresowanie

ministra, o czym świadczyły stawiane przez niego

pytania. Nie przesadzę, jeśli powiem, że był pełen

podziwu dla wkładu Szczebrzeszyna we wzbogacanie

polskich tradycji kulturalno – oświatowych

i patriotycznych. Stwierdził:,, Takie małe miasto,

a tak duży ośrodek oświatowy na Zamojszczyźnie”.

Pan minister interesował się problemami

szkolnictwa Szczebrzeszyna, szczególnie problemami

wychowania przedszkolnego na Zamojszczyźnie.

To w czasie tej wizyty podjął decyzję budowy

nowoczesnej bazy oświatowej na potrzeby szkolnictwa

i wychowania przedszkolnego.

W 1975 roku, w wyniku reformy administracyjnej

kraju, powstało 48 województw w tym województwo

zamojskie ze stolicą w Zamościu. Reforma

administracyjna zbiegła się w czasie z decyzją

Ministerstwa Oświaty i Wychowania

o upowszechnieniu wychowania przedszkolnego

6 – latków. Ta decyzja zapoczątkowała reformę

systemu edukacji narodowej. Dla upowszechnienia

wychowania przedszkolnego w nowopowstałych

województwach, tam gdzie ich nie było, powołano

Studia Nauczycielskie. W województwie zamojskim,

z uwagi na doświadczenia i tradycje pedagogiczne

powołano studium w Szczebrzeszynie. MOiW bez

zastrzeżeń zatwierdziło decyzję nowo utworzonego w

czerwcu 1975 r. Kuratorium Oświaty i Wychowania w

Zamościu o powołaniu Studium Wychowania

Przedszkolnego. Orzeczenie organizacyjne o

powołaniu SWP zostało wydane 25 sierpnia 1975

roku. Należy przypomnieć, że na mocy tego

orzeczenia utworzone zostały dwa wydziały:

- o sześcioletnim cyklu kształcenia na podbudowie

szkoły podstawowej,

- o dwuletnim cyklu kształcenia na podbudowie

szkoły średniej.

Aleksander Przysada

c.d.n.

Szczebrzeszyn 1928 c.d.

Żydowscy sprzedawcy artykułów spożywczych:

E. Ajzen, A. Chmielarz, H. Fersztman, J. Firmanty,

H. Frenkel, Ch. Geld, R. Gorbler, A. Grojser -

prawdopodobnie chodzi tutaj o Arona Grojsera,

ojca Jankiela ostatniego szczebrzeskiego Żyda (zmarł

w 1970 roku, pochowany jest na szczebrzeskim

cmentarzu parafialnym), S. Hilf, M. Huberman,

F. Ingber, Ch. Jahr, F. Jahr, M. Jurfest, Sz. Jurfest,

N. Kacenelenbogen, M. Kupfer, R. Lam, B. Las,

D. Las, H. Lerenzohn, Ch. Lerman, S. Libhaber,

J. Lustman, C. Mejler, M. Miltelpunkt, Ch. Putter,

Ch. Rajs, B. Rottensztajn, G. Szterenfeld, P. Wajnblat,

P. Wildman, P. Zylbersztejn

Polscy sprzedawcy artykułów spożywczych:

H. Borek, F. Kalita, M. Owies

Sklep spożywczy prowadziła także Rajzla – wdowa

po Moszku - sprzedawała w nim pieczywo, artykuły

kolonialne, bibułę do kręcenia papierosów z machorki,

tytoń.

6

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

Wyroby tytoniowe stanowiły przedmiot handlu

M. Banacha, L. Czesnera, W. Gąski, J.

Malinowskiego, T. Nowickiego, J. Żelanowieckiego,

a gilzy do papierosów wyrabiał Sz. Rozenberg.

Towary różne sprzedawali J. Cukier

i A. Spor. Cytowany wcześniej Jan Jurczykowski

pamięta także niejakiego Szmula- właściciela sklepu

wielobranżowego, u którego oprócz artykułów

spożywczych można było kupić naftę do lampy,

"smarówkę" do wozów i inne, temu podobne

artykuły.

W grupie osób zajmujących się sprzedażą

artykułów spożywczych należy wymienić jeszcze

handlujących zbożem - H. Adera, Sz. Ajzena,

H. Bergmana, B. Chmielarza, Sz. Cytryna, I. Fersta,

J. Lama, M. Franka, M. Frenkela, J. Lernera &

Sz. Zyssbrennera, A. Muterpelera, Z. Weinblata,

Sz. Weinsztoka, H. Nusa. Bydłem handlowali:

J. Oberferst & S - ka oraz A. Begleiter. Sprzedażą

skór zajmował się P. Bergier, który prowadził także

sklep z obuwiem (kiedy Rosjanie wkroczyli do

Szczebrzeszyna we wrześniu 1939 roku, uciekł

razem z nimi), a także H. Dajles, A. Frajman,

M. Hilf, L. Hochgelertner. Sprzedażą tylko koni

zajmował się Sz. Szer.

Adnotacje w Księdze Adresowej Polski...

wskazują na istnienie w przedwojennym

Szczebrzeszynie zakładu stolarskiego,

prowadzonego przez Szmula Beglajptera, zwanego

przez mieszkańców "Kulawym " Szmulem.

Dlaczego? Historię tę opowiada w swoich

wspomnieniach wnuk Szmula - Philip Bibel: Dawno

temu, kiedy dziadek był małym chłopcem, Kozacy

najechali nasze miasto, zabierając wszystkie

kosztowności. Zniszczyli też nasz warsztat stolarski.

Kiedy żołnierz zaczął bić jedną z rozhisteryzowanych

kobiet - matkę ośmioletniego Szmula, ten złapał

kawałek drewna i zaczął tłuc Kozaka. Nie była to

równa walka, żołnierz o mało nie zabił mojego

dziadka. Przeżył ze złamaną w dwóch miejscach

lewą nogą. Kości jednak nie zrosły się odpowiednio

i noga pozostała kilka centymetrów krótsza..

(relacja Marii z Lepionków Niezgodowej). Stolarką

zajmowali się także: K. Sikorski i Sz. Szrul.

Prowadzący zakład stolarski Szmul

Beglajbter niewątpliwie zaopatrywał się

w niezbędny materiał do produkcji mebli i różnych

wyrobów z drewna w tartaku prowadzonym przez

Mordkę Flejszera( poza wymienionymi pracami,

M. Flejszer był znanym działaczem społecznym).

3. Krawcy, garncarze i pozostali drobni wytwórcy

Znani szczebrzescy krawcy i krawcowe to: F. Bojm,

Ł Błaj, M. Felchendler, N. Sztybel, H. Tenenbaum

i J. Zwolak. W dodatki krawieckie można było

zaopatrzyć się u J. Honigmana. Wyrobem i sprzedażą

czapek zajmował się B. Fink, J. Rajber, natomiast

bławaty (materiały) sprzedawano na "Bazarze Polskim",

stanowiącym własność A. Lambrechta. Można je było

ponadto kupić u: G. Fajlera, F. Feilera, A. Finkiela,

Sz. Gelda, Ch. Gerenrajcha, St. Hernera, R. Kligiera,

R. Kohna, Ch. Kojla, Sz. Lernera, F. Majmona,

Sz. Nikielsberga, Ch. Palasta, A. Rajchsztejna,

J. Szafira, Ch. Szterna, Z. Szternfelda, Ch. Wajnberga,

M. Werecza. Sklep "łokciowy" (z materiałami)

prowadziła także niejaka Cywia (J.Jurczykowski nie

pamiętał jej nazwiska), Sprzedażą gotowych ubrań

zajmowali się: R. Brandesman, K. Kolpfeld, I. Najder.

Galanterię można było nabyć na wspomnianym już

"Bazarze Polskim", a także u L. Czesnego,

A. Elbauma, D. Horwitza, A. Kołodziejczyka ,

J. Lernera, S. Mabe, Ch. Weinberga.

W mieście pracowali także kamasznicy - B. Gedacht,

S. Kajl, D. Sztern. Szczebrzescy szewcy w roku 1928

to: F. Albaum, I. Cukier, J. Hajda, R. Kalita.

Szkło i porcelanę sprzedawał B. Czesner, a naczynia

niezbędne w gospodarstwie domowym – tzw. "baniaki"

(żelazne garnki, różnych rozmiarów polewane wewnątrz

emalią) sprzedawała Ruchla [Rachela], natomiast

wyrobem garnków zajmowali się: J. &

L. Wyrostkiewiczowie. Naczynia kuchenne sprzedawali

- S. Ajzen. Ch. Finkelsztejn, S. Holz.

Gonty (wąskie deseczki, którymi kryto wówczas

dachy, można je jeszcze spotkać na zachowanych

dachach starych chałupek zlokalizowanych na

obrzeżach Szczebrzeszyna) wyrabiali: A. Herc

i I. Kawersztok. Laski produkowała fabryka M.

Cebrykow & S – ka, kołodziejem był J. Flis, Konie

podkuwali kowale: L. Chmiel, J. Hejno, W. Jaśkowiak.

Uprząż mogli wykonać F. Bukowski, Sz. Zelcer, rowery

rozprowadzał M. Kołłątaj, powrozy kręcił I. Dym oraz

M. Waks, wymurować dom mogli: F. Bryłowski,

W. Gąska, M. Kapeć.

Młyny, poza wspomnianym wcześniej Mordką

Flajszerem, prowadzili także: W. Koszel ( o nim krążyła

legenda – Koszel bida zapił Żyda pokonał go w piciu

alkoholu), J. Mincberg & S -ka. Młyn handlowy należał

do Konstantego Świderskiego, długoletniego

dzierżawcy majątków Ordynacji Zamojskiej.

Mieszkaniec Szczebrzeszyna - Jan Jurczykowski

wspomina także osoby: Icka – prowadził zakład

stolarski, Jankiela – naprawiał i wykonywał na

zamówienie buty, Lejzora – prowadził sklep żelazny;

można było kupić u niego ruszta do pieców, blachy do

kuchni, gwoździe, zawiasy, obręcze na drewniane koła

do wozu - żal tylko, że nie zapamiętał ich nazwisk.

Na zakończenie opisu tej niezwykle różnorodnej

działalności mieszkańców Szczebrzeszyna w roku 1928,

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

7

a zapewne także i w latach następnych (co należałoby

udokumentować) jeszcze krótka wzmianka o tych,

co handlowali żelazem (nie wiemy na czym ten handel

polegał, być może kupowali różne metalowe

przedmioty, odpadki na złom, a następnie

przekazywali je do fabryki o branży metalowej;

produkcją maszyn i urządzeń rolniczych zajmował się

w tamtym okresie Lubelski Syndykat Rolniczy); byli

to: M. Bergin, Sz. Berensztajn, A. Hochman,

M. Ros.

Tekst został napisany w oparciu o Księgę Adresową

Polski (wraz z Wolnym Miastem Gdańskiem) dla

handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa 1928,

Warszawa 1928, właścicielem praw autorskich

której jest Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa

w Poznaniu.

Regina Smoter Grzeszkiewicz

Cerkiew w Szczebrzeszynie.

Najstarsza świątynia prawosławna

w Polsce

Opisane poniżej prace badawcze prowadzone na

terenie cerkwi dotyczą tylko pierwszej fazy jej

budowy. W latach późniejszych była remontowana,

wymieniano zestarzałe elementy, dodawano

i usuwano niektóre z nich, np. wieże, absydy,

budowano następne krypty do pochówków itd.

Cerkiew składała się z dwóch członów: absydy

z kryptą i prostokątnej nawy. Szerokość nawy,

wg pierwotnych fundamentów, wynosiła ok. 8 m,

długości nawy nie można dokładnie określić, ale z

ogólnego zarysu cerkwi można wywnioskować,

że była taka sama lub niewiele większa niż szerokość.

Badania zostały zapoczątkowane w latach 1982,

1983 i 1985. Prowadziła je Stanisława Hoczyk-

Siwkowa ówcześnie doktor Uniwersytetu Marii Curie-

Skłodowskiej w Lublinie. Wykonano 14 wykopów od

wewnętrznej i zewnętrznej strony cerkwi.

Następne prace wewnątrz cerkwi prowadził

w latach 1990-1991 profesor Andrzej Rozwałka,

wówczas także doktor UMCS. Badał m.in.

wydobywane nawarstwienia śmietnikowo- gruzowe

z dużej krypty usytuowanej w zachodniej części nawy

i narożników cerkwi.

W latach 1992-1993 prowadzono na terenie

wzgórza cerkiewnego dalsze badania w trzydziestu

wykopach.

Najstarsze wydobyte przedmioty są datowane na

koniec XIV i początek XV wieku, również z tego

okresu pochodzą materiały ceramiczne z najstarszej

komory grobowej. We wcześniejszych warstwach

wykopów nie znaleziono żadnych przedmiotów.

Dowodzi to, że świątynia w pierwotnym kształcie

została wybudowana na przełomie XIV i XV wieku.

Co prawda, pierwszy proboszcz unicki

w Szczebrzeszynie, ks. Jan Karol Lipowiecki podaje,

że cerkiew wybudowano w roku 1194 r., ale ani

dotychczasowe badania, ani inne źródła, np. latopisy,

nie potwierdzają tej daty. Ks. Lipowiecki podając

w swojej kronice z roku 1600 tę datę, pragnął

„podnieść prestiż swojej świątyni” i, być może, przez

to zdobyć sponsora na odbudowę absydy,

która zawaliła się w tym czasie ze starości.

Można nawet wątpić, aby w tak wczesnych latach

religia chrześcijańska dotarła do Szczebrzeszyna.

W roku tysięcznym Polska przy zalesieniu 80%

liczyła średnio 4 mieszkańców na kilometr

kwadratowy. Bardziej zaludnione były Wielkopolska

i Małopolska- w reszcie kraju, w tym i na

Lubelszczyźnie, gdzie zalesienie mogło przekraczać

90 %, na pewno gęstość zaludnienia była mniejsza.

Szczebrzeszyn był położony na najdalszych

peryferiach w stosunku tak do Gniezna, jak i Kijowa.

Kiedy książę gnieźnieński wraz z dworem przyjął

chrześcijaństwo, do jego państwa mogło przybyć

kilku, najwyżej kilkunastu księży misyjnych,

a własnych jeszcze nie było. Palatium Mieszka

znajdowało się na Ostrowie Tumskim, w której to

rezydencji znajdował się także kościół. Jego rozmiary

pozwalały pomieścić około 30 osób.

Chrześcijaństwo przyjmowało się bardzo wolno,

nie tylko z powodu braku księży, ale z wielkimi

oporami ludności, unicestwiało bowiem

dotychczasowe własne słowiańskie wierzenia,

niszczyło świątynie, wizerunki bóstw, święte miejsca

i inne zabytki, całą kastę jej kapłanów itd. Niszczyło

dotychczasową kulturę i strukturę „pogańskiego”

państwa. Jak wiemy z historii, całe prowincje stawały

w obronie starej wiary, gdy wprowadzano obcych

księży, obcy język- łacinę do obrządków i niepojętego

jedynego Boga, w miejsce licznych dotychczasowych

bożków.

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

8

Na pewno nie odbywało się to w taki sposób,

jak dzisiaj wprowadza się islam w niektórych

krajach, czy wprowadzano katolicyzm

w Południowej Ameryce, gdzie zniszczono zabytki

i zamordowano kilkadziesiąt milionów „dzikich”

tubylców. Choć znamy „chrystianizację” Prusów

i Litwinów prowadzoną przez Zakon Najświętszej

Marii Panny- Krzyżaków.

Przyspieszenie chrystianizacji nastąpiło dopiero,

gdy po ponad 200 latach od czasu chrztu Mieszka

zaczęły napływać zakony, najpierw bliżej centrum,

potem dalej- droga jej do Szczebrzeszyna mogła

trwać dalsze 150 lat.

Ruś, pomimo posiadania około 5 milionów

mieszkańców, miała jeszcze mniejszą liczbę

mieszkańców na kilometr kwadratowy. Postępy we

wprowadzaniu nowej religii mogły być jeszcze

wolniejsze.

Można przyjąć, że chrześcijaństwo tak rzymskie,

jak i bizantyjskie dotarło do Szczebrzeszyna

w drugiej połowie XIV wieku, o czym świadczy czas

budowy ich świątyń. W roku 1377 Dymitr z Goraja

syn Iwony (rusińskie imię męskie Iwo), otrzymał od

króla dobra szczebrzeskie, a w 1388 r. król

Władysław Jagiełło, zapewne na prośbę Dymitra,

nadał Szczebrzeszynowi, jako „stolicy” tych dóbr,

prawa miejskie. Nastąpił widoczny rozwój miasta.

Sondaże na tzw. grodzisku potwierdziły,

że w wykopach z tego okresu gwałtownie zwiększyła

się ilość znajdowanych tam rzeczy codziennego

użytku, co świadczy o wzroście jego zasiedlenia.

Wtedy też wybudowano tam fosę i być może wieżę

mieszkalno- obronną. Można sądzić, że wtedy zaszła

także potrzeba budowy świątyń.

Niektórzy mieszkańcy Szczebrzeszyna bezzasadnie

utożsamiają cerkiew ufundowaną zapewne przez

Dymitra z pierwszym kościołem katolickim p.w. św.

Mikołaja. To nieprawda, bowiem w tym samym

czasie, w 1394 r., został również ufundowany

drewniany kościół katolicki w północo- wschodnim

rogu rynku, erygowany w 1398 r. przez Jakuba

arcybiskupa halickiego. Halickiego, gdyż pomimo

powołania diecezji w Chełmie bulą papieską

1.2.1377 r. biskup Stefan, mianowany w 1388,

objął ją dopiero w 1409 r., kiedy król uposażył

diecezję w 6 wsi. Pomiędzy rokiem 1388 a 1409

biskup Stefan pełnił funkcję biskupa pomocniczego

w diecezjach: kamieńskiej, poznańskiej

i włocławskiej.

Ciągle też forsowana jest przez niektórych niczym

niepotwierdzona teza, że Dymitr ufundował trzeci

kościół, klasztor dla zakonu franciszkanów.

Podawany rok fundacji tego klasztoru i jego

erygowania (1394 i 1398) jest identyczny z datą

fundacji i erygowania ww. kościoła katolickiego.

Zbyt to zbieżne, aby było prawdziwe. Niestety, nie

udało mi się dotychczas ustalić,

kiedy w Szczebrzeszynie powstał klasztor

franciszkanów, ale sądząc po fundacji pierwszego

franciszkańskiego klasztoru w Lublinie w 1459 r.,

można przypuszczać, że nastąpiło to znacznie

później.

Cerkiew, a pewnie i kościół katolicki, mogły

pomieścić po około 40-50 osób. Zaspakajało to

ówczesne potrzeby, gdyż analogicznie do innych

miejscowości w tych czasach, ludność

Szczebrzeszyna mogła liczyć nie więcej niż 200

mieszkańców.

Drewniany kościół katolicki spłonął podczas

wielkiego pożaru miasta w 1583 r. Obudowany

został w latach 1610 – 1620 w tym samym miejscu,

jako murowany i znacznie większy, przez księdza

Mikołaja Kiślickiego proboszcza szczebrzeskiego,

prałata lwowskiego, oficjała chełmskiego,

i funkcjonuje do dzisiaj. Czy wtedy otrzymał

wezwanie św. Mikołaja- patrona ks. Kiślickiego?

Równoczesna budowa dwóch świątyń za czasów

Dymitra dowodzi, że w ówczesnym Szczebrzeszynie,

tak jak na każdym pograniczu (granica Polski i Rusi

Halicko-Włodzimierskiej) mieszkała ludność

mieszana, w tym przypadku wyznawców dwóch

religii. Tak jest na pograniczach do dzisiaj. Np. po

obydwu stronach granicy polsko--białoruskiej żyją

pojedynczo, grupami i całymi wioskami Polacy

i Białorusini, wyznawcy prawosławia i katolicyzmu.

Znajdują się w tych wsiach zarówno cerkwie, jak

i kościoły. Tak samo jest na wielu innych granicach.

Potwierdza to słowa kanclerza Konrada Adenauera

na powojenne twierdzenia o niegdysiejszej polskości

ziem zachodnich: „W całej Europie nie ma jednego

metra kwadratowego ziemi, na której nie byłby ktoś

wcześniej. Ale granice wszystkich państw

europejskich ustanowiła wojna”.

Na przełomie XVI i XVII w. cerkiew przechodzi

we władanie unitów. Na temat powodów powstania

kościoła unickiego, zwanego też greckokatolickim,

i procesu jego tworzenia napisano tomy i zapewne

nie wyczerpano tematu do końca. Ja w wielkim

skrócie, przytoczę powody polityczne.

Romuald Kołodziejczyk

c.d.n.

9

Pytania i odpowiedzi

Czy amerykańskie piramidy kryją drzwi do

zaświatów?

Sergio Gomez wstrzymuje oddech: w końcu zbliża się

do celu. Archeolog przez sześć lat prowadził

wykopaliska w 138 metrowym tunelu pod świątynią

w prekolumbińskim mieście Teotihuacan.

Wraz z zespołem usunął stamtąd prawie 1000 ton

kamieni i innych przeszkód zagradzających drogę

oraz wydobył na powierzchnię niezliczone skarby.

Teraz kopiący dotarli do końca przejścia i … Gomez

nie wierzy własnym oczom. Przed nim znajdują się

trzy zamknięte komory. Czy to groby legendarnych

królów Teotihuacan?

Świątynne miasto zajmujące powierzchnię

80 kilometrów kwadratowych i liczące, być może,

nawet 200 000 mieszkańców było swego czasu jedną

z największych metropolii na świecie.

Jej budowniczowie pojawili się znikąd około II wieku

p.n.e. i stworzyli potężne państwo, na długo zanim

kontynent amerykański opanowali Majowie

i Aztekowie. Mnie więcej tysiąc lat później zniknęli,

pozostawiając po sobie wiele zagadek. Jedną z nich

stanowi tunel pod świątynią Pierzastego Węża.

Znaleziono tu ponad 60 000 darów ofiarnych, w tym

kamienie szlachetne, posążki, broń, ludzkie kości

i pozostałości skóry. Teoria Gomeza: rytualne ofiary

miały zapewnić władcom przychylność bogów.

Tymczasem archeolog odniósł kolejny sukces:

w jednej z komór natknął się na duże ilości płynnej

rtęci. To następna poszlaka wskazująca, że tunel może

być częścią królewskiego grobu, bo metal ten

prawdopodobnie symbolizował coś w rodzaju rzeki

płynącej w zaświatach. Jeśli Gomez pod koniec

wykopalisk w październiku faktycznie odkryje grób,

analiza DNA mogłaby ostatecznie wyjaśnić, kim byli

tajemniczy budowniczowie i kto nimi rządził…

Który cesarz wyruszył do królestwa umarłych

z całą armią?

Oblewając się potem, Yang Zhifa uderza kilofem w

spękaną ziemię. Od tygodni susza daje się we znaki

mieszkańcom prowincji Shanxi. Szukający wody

rolnik natyka się na coś twardego. Próbuje kopać

dalej, mijając przeszkodę, jednak jego oczom nie

ukazuje się kamień… lecz ramię glinianej figury.

Yang nie przypuszcza nawet, że dokonał właśnie

jednego z największych odkryć archeologicznych XX

wieku: odnalazł legendarną terakotową armię

pierwszego cesarz Chin, Qin shi Huanga.

Według historyków w 246 roku p.n.e., niedługo po

objęciu tronu, władca rozpoczął budowę swojego

mauzoleum – a miał wtedy 13 lat.

Przez 30 lat 700 000 robotników przymusowych

musiało kopać doły i usypywać wzgórza. Kompleks

zajmuje ostatecznie powierzchnię 90 kilometrów

kwadratowych, dorównując pod względem wielkości

Manhattanowi. Po co ten cały wysiłek? Qin Shi

Huang chciał zabrać w zaświaty całe cesarstwo,

dlatego został pochowany z modelami pałaców,

końmi, rydwanami i terakotowymi figurami.

To idealne warunki do rządzenia pod ziemią -

wyjaśnia kierownik wykopalisk Duan Qingbo,

ze strachu przed czającymi się w zaświatach

niebezpieczeństwami cesarz kazał ponadto

eskortować się wojsku złożonemu z 7 300

terakotowych wojowników naturalnej wielkości.

Również w zaświatach chciał mieć armię, która

chroniłaby jego duszę i grób przed zemstą tych,

których zabił – twierdzi historyk Robin Yates.

Duża część jego podziemnego królestwa nadal nie

została odkopana. Do dzisiaj nie otwarto też

grobowca, gdyż bez odpowiednich metod konserwacji

cenne skarby mogłyby się rozpaść pod wpływem

świeżego powietrza.

Według ekspertów terakotowa armia składała się

z prawie 8 000 żołnierzy, 130 rydwanów wojennych

zaprzężonych w 520 koni oraz 150 wierzchowców

jazdy. Każdy wojownik ma indywidualne rysy,

broń i dystynkcje.

Zebrał R.

Największe błędy w dziejach świata.

Bieg historii przybiera często zaskakujący obrót.

Raz po raz wielcy tego świata podejmują złe decyzje,

których skutki obserwujemy po dziś dzień. To znane

nam ze szkolnych podręczników lub kryjące się

jeszcze w mrokach przeszłości momenty zwrotne

naszych dziejów. Co by jednak było, gdyby

najsłynniejsze osoby w historii nie popełniły tych

błędów?

Krzyżowcy ruszyli do walki przeciwko

Saladynowi. Jak arogancja może zgubić całą armię.

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

10

Pełnia lata 1187 roku. Gardła krzyżowców są suche

i gorące jak pustynny piasek skrzypiący pod stopami.

Sakwy na wodę już od dawna są puste. Po forsownym

marszu w skwarze Ziemi Świętej kompletnie

wyczerpani mężczyźni patrzą w stronę błyszczącej

tafli Jeziora Genezaret, które jest tak blisko – a mimo

to nieosiągalne. Wojska Saracenów niczym mur

bronią dostępu do zbawiennej wody. Saladyn (na

zdjęciu str. 9), sułtan Egiptu czeka na rycerzy

Chrystusa. Krzyżowcy z Jerozolimy ostatkiem sił

ustawiają się w szyk bitewny. W ich stronę leci gęsty

dym – to wojownicy Saladyna podpalili trawy

i wyschnięte krzewy. Rycerze oddychają z trudem,

pieką ich oczy, ale najgorsze ma dopiero nadejść.

Nagle powietrze wypełnia się złowrogim świstem.

Dym ukrywa nadlatującą śmierć prawie do ostatniej

chwili – na oddziały chrześcijan sypią się tysiące

strzał. Rozpoczyna się bitwa, zwana również masakrą

pod Hattin, która stała się początkiem końca

chrześcijańskiego panowania w Ziemi Świętej.

Było to wydarzenie, które trwale zmieniło struktury

władzy na Bliskim Wschodzie – podobnie zresztą jak

w Azji i Europie. A przyczyną wszystkiego był błąd

jednego człowieka.

Przypomnijmy: mimo traktatu pokojowego z 1187

roku chrześcijańscy rycerze napadli na arabską

karawanę. Saladyn zebrał więc swoje wojsko,

z ponad 25 tysiącami zbrojnych przekroczył rzekę

Jordan, zdobył strategicznie ważne miasto Tyberiadę

i obległ jego twierdzę. Chciał uniknąć bezpośredniej

konfrontacji z głównymi siłami chrześcijan.

Ci tymczasem nie zwlekali. Zaledwie dzień później

władca Królestwa Jerozolimskiego Gwidon

z Lusignan zwołał swoje wojsko w liczbie 20 tysięcy

rycerzy. Ubrani w ciężkie kolczugi krzyżowcy czuli

znaczną przewagę nad lekko zbrojnymi oddziałami

wroga. Jedynie dobrze znający okolicę hrabia

Rajmund z Trypolisu, władca Tyberiady,

ostrzegał króla, aby w pełni lata i bez odpowiednich

zapasów wody nie ciągnąć całym wojskiem przez

pustynię. Na próżno.

Gwidon z Lusignan zignorował radę i okrzykiem

,,Bóg tak chce” wydał krzyżowcom rozkaz wymarszu.

Kompletnie błędna ocena doprowadziła jego wojsko

wprost w sidła Saldyna. Zaledwie dwa dni później

większość chrześcijańskiej armii zaścielała pole bitwy

lub znalazła się w niewoli. Bezbronna Jerozolima

była zdana na łaskę muzułmańskich żołnierzy.

Po krótkim oblężeniu przebywający w niej

chrześcijanie opuścili miasto i oddali je Saladynowi

bez walki.

Gdyby Gwidon z Lusignan pozostał ze swoimi

oddziałami w Jerozolimie, to z łatwością mógłby ją

utrzymać. Wiele przemawia wręcz za tym,

że jeśliby krzyżowcy nie nadeszli przez pustynię,

Saladyn wycofałby swoje oddziały i rozpuścił je do

domu. Rozważne zachowanie chrześcijan nie tylko

umocniłoby ich panowanie na Bliskim Wschodzie,

lecz również mogłoby wesprzeć pokojowe

współistnienie obu religii – w Jerozolimie bowiem od

dawna było się zdanym na handel i zaopatrzenie

z zewnątrz. Dlatego też Thomas Asbridge

z Uniwersytetu Londyńskiego opisuje klęskę

chrześcijan pod Hattin jako jeden z najważniejszych

czynników, które wywołały eskalacje przemocy na

Bliskim Wschodzie w następnych stuleciach.

Zebrał R.

Z miasta

VIII Biegi Terenowe im. Bronisława

Pietruszyńskiego

Publikujemy oficjalne wyniki rywalizacji

w VIII Biegach Terenowych im. Bronisława

Pietruszyńskiego. Impreza cieszy się niesłabnącym

zainteresowaniem, o czym najdobitniej świadczy

liczba zgłoszonych w tym roku uczestników.

Łącznie we wszystkich kategoriach do rywalizacji

przystąpiło ponad 500 osób. Mimo kapryśnej pogody

zawody przebiegały w miłej atmosferze, do czego

w dużym stopniu przyczynili się sami biegacze, nie

zapominając podczas zmagań o duchu fair play.

Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach

Dziewczęta/kobiety

2009 r. – Natalia Grela - Zespół Szkół w Michalowie

2008 r. – Maja Czajka - SP nr 1 w Szczebrzeszynie

2007 r. – Jagoda Wróbel – SP nr 1 w Szczebrzeszynie

2006r. – Natalia Sykała – SP nr 1 w Szczebrzeszynie

11

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

2005 Kinga Zawiślak – SP w Radecznicy

2004 Julia Bednarz – SP nr 1 w Szczebrzeszynie

2003 r. – Dominika Pomarańska - SP w Nieliszu

2002 Agnieszka Zawiślak – Gimnazjum w Radecznicy

2001 Aleksandra Żuk – Gimnazjum w Szczebrzeszynie

2000 r. – Agata Oszust - Gimnazjum w Średniem

Dużym

1997 – 1999 r. – Aleksandra Wnuk – Zespół Szkół

nr 2 w Szczebrzeszynie

Chłopcy/mężczyźni

2009 r. – Jakub Kawala – Zespół Szkół w Michalowie

2008 r. – Nikolas Sztochel Zespół Szkół w Michalowie

2007 r. -Kamil Bis - SP nr 1 w Szczebrzeszynie

2006 r. - Filip Dubiel – SP nr 1 w Szczebrzeszynie

2005 r. – Hubert Samulak – SP nr 1 w Szczebrzeszynie

2004 r. – Jakub Czok – SP w Czarnymstoku

2003 r. – Dawid Budzioło – SP w Kol. Tworyczów

2002 r. – Mateusz Antoniak – Gimnazjum w Średniem

Dużym

2001 r. – Szymon Sarzyński – Gimnazjum

w Radecznicy

2000 r. – Jakub Skrok – Gimnazjum w Radecznicy

1997 – 1999 r. – Patryk Kozłowski – Zespół Szkół

Nr 2 w Szczebrzeszynie

Kategoria open – bieg główny – mężczyźni

1. Mateusz Jezierski – Michalów

2. Tomasz Kostrubiec – Szczebrzeszyn

3. Jerzy Banaszkiewicz – Zamość

MDK Szczebrzeszyn

Uroczystość wręczenia Nagród

Edukacyjnych

Nagrody Edukacyjne przyznawane przez Burmistrza

Szczebrzeszyna to szczególne wyróżnienia, których

ideą jest uhonorowanie osiągnięć uczniów szkół

podstawowych i gimnazjów. Tegoroczna ceremonia

wręczenia Nagród Edukacyjnych odbyła się

29 września w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego

w Szczebrzeszynie. Podczas uroczystości wyróżnieni

zostali uczniowie, którzy osiągnęli wysokie wyniki

edukacyjne w roku szkolnym 2014/2015.

Nagrody Edukacyjne z rąk Burmistrza

Szczebrzeszyna Pana Mariana Mazura odebrali

uhonorowani uczniowie, zaś ich dumni rodzice

otrzymali listy gratulacyjne. Po ceremonii wręczenia

nagród głos zabrał jeden z nagrodzonych uczniów,

który w imieniu wszystkich laureatów wyraził

wdzięczność zebranym na uroczystości władzom

gminy, dyrektorom szkół, nauczycielom i rodzicom.

Podziękowaniem za wspieranie uczniów w ich

ambitnych dążeniach był także koncert w wykonaniu

młodzieży z Gimnazjum im. Polskich Olimpijczyków

w Szczebrzeszynie.

Uroczystość wręczenia Nagród Edukacyjnych była

podniosłym wydarzeniem dla nagrodzonych uczniów,

ich rodziców, a także zgromadzonych gości. Wartość

nauki i talent zostały docenione, a to jest najbardziej

motywujące dla młodych ludzi, którzy podjęli trud,

by realizować swoje ambicje oraz rozwijać

uzdolnienia.

Nagrody Edukacyjne za rok szkolny 2014/2015

otrzymali: > Marcin Malec (Szkoła Podstawowa nr 1 im. H.

Sienkiewicza w Szczebrzeszynie) – Nagroda Edukacyjna

za wybitne osiągnięcia w dziedzinie nauki.

> Piotr Wolicki (Szkoła Podstawowa nr 1 im. H.

Sienkiewicza w Szczebrzeszynie) – Nagroda Edukacyjna

za wybitne osiągnięcia w dziedzinie nauki.

> Marcin Sawczuk (Gimnazjum im. Dzieci

Zamojszczyzny w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna –

Absolwent Gimnazjum.

> Adrianna Siek (Gimnazjum im. Polskich

Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda

Edukacyjna – Absolwent Gimnazjum.

> Zofia Magdalena Banach (Szkoła Podstawowa nr 1 im.

H. Sienkiewicza w Szczebrzeszynie) – Nagroda

Edukacyjna – Absolwent Szkoły Podstawowej.

> Natalia Dąbrowska (Szkoła Podstawowa im. St.

Staszica w Niedzieliskach) – Nagroda Edukacyjna –

Absolwent Szkoły Podstawowej.

Ciąg dalszy str. 12

12

CHRZĄSZCZ NR 10 (10)

Nowości wydawnicze. W październiku Miejsko – Gminna Biblioteka

Publiczna w Szczebrzeszynie proponuje Państwu

kolejne nowości wydawnicze.

C.W. Gortner ,, Potomek Tudorów” – Młodziutka

Elżbieta Tudor zdobywa upragniony tron, ale nie

wolno jej odetchnąć z ulgą. Protestancka królowa ma

wielu wrogów. Za każdym filarem może czaić się

skrytobójca, a każdy łyk wina może zawierać

truciznę. Na dodatek w niewyjaśnionych

okolicznościach znika najwierniejsza dama dworu

Elżbiety, Lady Parry. Brendan Prescott, zaufany

szpieg w służbie królowej, otrzymuje od władczyni

sekretną misję: musi za wszelką cenę odnaleźć lady

Parry. Podczas poszukiwań uświadamia sobie jednak,

że oto trafił na trop tajemnicy tak niewiarygodnej, że

gdyby wyszła na jaw, z pewnością przyniosłaby

zgubę potężnej królewskiej dynastii.

“Dzieci gotują” – to barwna, efektowna i pomysłowa

książka, dzięki której pierwsze kroki w kuchni okażą

się świetną zabawą i prawdziwą przygodą.

“Dzieci rysują” – książka pokazuje jak w prosty

sposób wyczarować na kartce zwierzęta, postacie lub

pojazdy. Jakie efekty można uzyskać, rysując

kredkami.

Zapraszamy.

MGBP w Szczebrzeszynie

> Maksymilian Dorn (Szkoła Podstawowa im. M.

Konopnickiej w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna –

Absolwent Szkoły Podstawowej.

> Hubert Bednarz (Szkoła Podstawowa im. M.

Konopnickiej w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna za

szczególnie wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.

> Wiktor Banach (Gimnazjum im. Polskich

Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda

Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce i

zachowaniu.

> Wiktoria Budzyńska (Gimnazjum im. Dzieci

Zamojszczyzny w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna

za szczególnie wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.

> Karolina Gryba (Gimnazjum im. Polskich

Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda

Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce i

zachowaniu.

> Łukasz Nosek (Gimnazjum im. Dzieci

Zamojszczyzny w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna

za szczególnie wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.

> Karolina Szyduczyńska (Gimnazjum im. Polskich

Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda

Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce i

zachowaniu.

> Kamil Wrona (Gimnazjum im. Dzieci Zamojszczyzny

w Bodaczowie) – Nagroda Edukacyjna za szczególnie

wysokie wyniki w nauce i zachowaniu.

> Bartłomiej Ziomko (Gimnazjum im. Polskich

Olimpijczyków w Szczebrzeszynie) – Nagroda

Edukacyjna za szczególnie wysokie wyniki w nauce

I zachowaniu

Nagrodzeni

„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjny

Wydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna

Redakcja –Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Mateusz Sirko

Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1

E-mail: [email protected] www.chrzaszcz.com.pl Projekt rysunku Chrząszcza – Monika Niechaj