29
On LINE Czerwiec 2014

Czerwiec 2014 online

Embed Size (px)

DESCRIPTION

W czerwcowym numerze: Kartka wyrwana z Dziennika . Adam Jurasiński Zapiski, Marian Lech Bednarek Czerwiec Very Fashion, martyn wszędobylski Kącik wakacyjnej poezji miłosnej. Miłości tyle, że aż razi! Matełko King Konkurs Fotograficzny „Rybnik – mój dom, moja ulica, moje miasto 2014” Ooczywiste oczywistości na temat doskonałości (i nie tylko, ale tylko dla tych, co byli i widzieli), Nina Giba Świat według Rostków, M. Wieczorek Odległe satelity - nowa i zaskakująca płyta Anathemy. Ewa Wrońska

Citation preview

Page 1: Czerwiec 2014 online

On LINE

Czerwiec 2014

Page 2: Czerwiec 2014 online

FELIETON_ FELIETONY

6. Kartka wyrwana z dziennika XIV. Adam Jurasiński

Z_ POGRANICZA

7. Zapiski. Marian Lech Bednarek

ART.-ZDARZENIA

9. Czerwiec Very Fashion. Martyn Wszędobylski

PRZYSTANEK_ POEZJA

16. Kącik wakacyjnej poezji miłosnej. Miłości tyle, że aż razi! Matełko King

PAS_PAR_TU

19. Konkurs Fotograficzny „Rybnik – mój dom, moja ulica, moje miasto 2014”

ZRECENZOWANE

31. Oczywiste oczywistości na temat doskonałości (i nie tylko, ale tylko dla tych, co byli i widzieli). Nina Giba

34. Świat według Rostków. Martyna Wieczorek

41. Odległe satelity - nowa i zaskakująca płyta Anathemy. Ewa Wrońska

UWAGA_ ZAPOWIEDŹ

43. Plaża Open

47. Letnia Akademia Portu Sztuki

51. ŚCIEŻKI, OGRODY, PEJZAŻE ŚLĄSKIE | Plener malarski /XII edycja/ | MOK Radlin

53. „Magiczny Realizm” | Wystawa, RCK

54. White Monkey zaprasza

On LINE

Page 3: Czerwiec 2014 online

4 5zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Rybnicki Magazyn Kulturalno - Społeczny

WydawcaFundacja Elektrowni Rybnik | ul. Podmiejska

44-207 Rybnik | tel. 032 739 18 98 | tel/fax 032 739 11 74 e-mail: [email protected]

www.fundacjarybnik.pl

Redakcjaul. Podmiejska | 44-207 Rybnik | tel. 032 739 18 98

tel/fax 032 739 11 74e-mail: [email protected] | www.zalew.art.pl

ISSN1995 - 0663

Redaktor NaczelnaKatarzyna Dera

Zastępca Redaktora Naczelnego AB Studio Anna Burek

Skład AB Studio Anna Burek | www.annaburek.com

Korekta Magdalena Dróżdż

Opieka nad stroną www _ewa

Opieka nad stroną facebookMartyna Woch

Okładka I - Monika Styrnol - CzeczotOkładka IV Magdalena Kuna/Córka Sztygara

Wszelkie prawa zastrzeżone. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych artykułów. Zastrzegamy sobie prawo do zmian i skrótów w prezentowanych tekstach.

BĄDŹ NA BIEŻĄCO!

POLUB NAS!

On LINE

Page 4: Czerwiec 2014 online

Felie

ton_

felie

tony

6 zalew kultury | czerwiec 2014

KARTKA WYRWANA Z DZIENNIKA XIV

17 czerwca 2014– Bandyci są wszędzie, nawet – nie uwierzysz – w polityce! – krzyczał mój stary ciskając mi przed nos karmazynową okładkę „Wprost”.

– Ojcze – odrzekłem ciepło – wyluzuj. Przemi-nie, pójdzie w zapomnienie wraz z kolejną aferą. Wściekasz się i pienisz, a wiesz dobrze, że Wisły kijem i tak nie zawrócisz.

– Matka to by i może takie pierdoły mogła mi na uszy żenić, matce to ja nawet byłbym skłonny takie pitu-pitu wybaczyć, ale po tobie, słowo daję, spodziewałem się rozumniejszego osądu sytuacji.

W poczuciu zniewagi wstałem i wyszedłem z domu. Udałem się do baru „Mars” na Andersa, do którego miałem jakieś 30 seconds z buta w linii prostej od chałupy. Zaległszy w kącie ciemnej sali począłem trawić swoją zniewagę. Co mnie interesują jakieś stenogramy, zapisy rozmów ludzi, których nawet na oczy nie widziałem, zwłasz-cza gdy moje własne życie w fundamentaliach niepoukładane. A propos. Wziąwszy łyk odwagi zadzwoniłem do Martyny:

- Tęsknię za tobą – mówiłem szeptem, bo miejsce w którym siedziałem niezbyt nadawało się do wyznawania uczuć tego typu – odkąd wyjechałaś nie prałem twojej nocnej koszuli. Co wieczór wyjmuję ją i wącham. Wdycham zapach twojego ciała, zapach twoich perfum i nocnego potu. Martyna – ja ciebie ćpię!

- W imię Ojca i Syna! Adam! – odpowiedziała spazmatycznie – Na Boga! Mówi się „ćpam” nie „ćpię”!

- Tak?! Chyba u was w Izraelu.

- Skończ z tymi antysemickimi dowcipami. Wcale mnie one nie bawią. Musisz znaleźć sobie jakieś hobby. Czy ty w ogóle masz jakieś zaintereso-wania?

- Tak mam. Cycki i strzelanie z wiatrówki ze spe-cjalnością bezpańskie koty.

5 maja 2014

ZA PI SKI

- Słucham?

- Nieważne.

- Wiesz, kupiłam sobie dziś nowy kostium kąpielowy, wszyscy dookoła mówią mi, że wyglądam w nim jak miss.

- Ale miss czego?

- Jak to czego?

- No Miss Universe, Miss Azji Mniejszej, czy Miss Min Prze-ciwpiechotnych?

- Jak zwykle. Wiedziałam, że odbieranie telefonu od ciebie to głupi pomysł.

Rozłączyła się.

Może ojciec ma rację. Daremnym trudem jest uprasz-czanie spraw tylko dlatego, że samemu jest się prostym i nieskomplikowanym. Poszedłem do domu i oddałem się lekturze „Wprost”. W zasadzie to jedynie próbowałem czytać. Bez sukcesu. Chyba zostałem wtórnym analfabetą. Taki jest obecnie trend wznoszący w społeczeństwie.

20 czerwca 2014Kto, tak jak ja, z trudem znosi medialny jazgot wokół tzw. „afery podsłuchowej”, temu z nieba spada rzecz osobna. Koło ratunkowe rzucone przez los. Mianowicie chodzi mi o miesiąc czystego, abstrakcyjnego piękna i czystych, wypranych z polityki emocji. Miesiąc (transmitowanych może w nie najlepszych porach, ale zawsze) igrzysk, które zawładnęły już całym globem. Pory transmisji, dla człowieka który do pracy wstaje o 4.30 nad ranem, rzeczywiście może i nie najlepsze, nie zwalnia go to jednak z obowiązku oglądania meczów wszystkich. „– Ja to oglądam tylko najważniejsze mecze” – zdanie to wypowiadane przez mojego starego podczas każdej większej piłkarskiej imprezy doprowadza mnie do wrze-nia. Dziecinada czysta – na mundialu nie ma meczów mniej ważnych. Ileż to razy na, na oko bezbarwnych i na zdrowy rozum bez znaczenia, trzeciorzędnych sparin-gach działy się rzeczy przekraczające wszelkie pojęcie? Dzisiejsza krwawa porażka Włochów – stuprocentowego faworyta w meczu z Kostaryką jest tego najlepszym przykładem. I oby tak dalej.

Adam

Jur

asiń

ski

adam

_jur

asin

ski@

op.p

l

Moje wiersze ostatnio wyglądają bar-dzo robociarsko. W roboczych ciuchach maznę jakąś linijkę i dalej walę młotkiem, albo tnę piłą. Nierzadko cały wiersz napiszę w robociarskim ubraniu. Nie mam kiedy być pisarzem przy fikuśnej filiżance kawy, w ulubionym, wygodnym ubranku, broń Boże w jakimś snobistycznym ubranku. Przygnieciony dechą czuję inny ciężar rzeczownika. Jednak to mnie wcale nie uskrzydla.

Zapisałbym też to tak: Ostatnio moje wiersze wyglą-dają jak robotniki kręcące się po placu. Nie robotnicy, tylko robotniki, przypominające mrówki. „Robotnicy” nie budzą mojej sympatii. Mają coś z podejrzanych typów. To dziwne, tylko dwie literki „cy”, a takie anty-pody w tej refleksji.

6 maja 2014

Pokraka intelektualna i fizyczna, czy to jest moja figura stylistyczna, aby zobrazować własną pokorę?

Ostatnio nie mogę wyjść poza tematykę subiektywności. I to jeszcze zamkniętej we własnych tylko opłotkach. Wszyscy w tym kręgu mi najbliższym, a może i całego województwa, cuchną mi, cuchną mi czymś za bardzo znanym, co raczej napawa wstydem niż dumą. Wstydzimy się tego wszyscy, ale udajemy, że tego nie ma. Co to jest? Jest to spłaszczenie ducha, które ciągniemy za sobą jak kikut nogi.

Robimy wtedy bardzo efektowne fotografie prasowe, stajemy w rzędzie, z odznaczeniami na piersiach i uśmiechamy się. Potem oglądamy się w tych gazetach, miesięcznikach, na kredowym lub offsetowym papierze. I dalej wstyd, unosi się nad ziemią jak chmura dymu.

7

Z_po

gran

icza

zalew kultury | czerwiec 2014

Mar

ian

Lech

Bed

nare

km

aria

nbed

nare

k@in

teria

.pl

Page 5: Czerwiec 2014 online

Przygarbieni wewnątrz, wewnętrzne garbusy idziemy za swoimi nogami. Bo nogi już tylko rządzą gdzie mamy iść. Narzucają ilość kilometrów i kierunek. I idziemy za nimi jak za Panem Przywódcą, do Nowego Jeru-zalem, gdzie przywita nas tłum regionalnych klusek z takąż samą kapustą. Gdy oklaski przycichną, mówimy „gówno jest słońcem”. I grzejemy się w tym słońcu. Jego promyki wszędzie docierają. Żadna chmura go nie zasłoni. W takim to pejzażu przemija nasz czas oszukany.

Oszukany czas nie przyszedł do głowy Heidegge-rowi, ale mnie przyszedł, mój własny byt i własny czas. Po heideggerowsku brzmiałoby to „Czas i byt oszukany”, po niemiecku Sein und zeit betrügen. Przeciwko takiej okupacji można jedynie wytoczyć, a nawet trzeba, armatę wła-snej fantazji. Wycelować w potwora spłaszcze-nia i walnąć. Spłaszczeniec będzie się chował, pomykał, oddając reklamowe strzały w moim kierunku. Ale nie wolno zwątpić. Znowu trzeba załadować armatę i wystrzelić. Wiadomo, że jego prawdziwy odpór przyjdzie dopiero w niedzielę. Niedziela to dla nich wielki walec do spłaszczania. Horyzont zaludni się, będzie się ruszał jak zbliża-jące się bataliony. Spłaszczeńcy z chorągiewkami,

z całym swym dobytkiem spłaszczenia, z jego wycelowanymi we mnie paluchami będą zbliżać się, by mnie okrążyć i pokonać. A to za każdym razem inaczej wygląda, gdy kalendarz naładowany świętami wyznacza rytm. A spłaszczeńcy to kon-

kretnie kto? Ano ci, którzy pospolitość wynoszą na ołtarze , a urzędasy temu pomagają, zatwierdzając

to wszystko paragrafami i nakazami, aż łańcuchy więzienne dźwięczą w powietrzu.

Już świta wtorkiem. Zgłodniałem. Załaduję armatę i pójdę spać. Czuję jak opanowuje mnie ciało śpiącego wilczura. Czasownik „spać”, najgłębszy z czasowników

we wspólnie wdychanym i wydychanym powietrzu.

To mi nasuwa osobę międzyludzką, taki homo sapiens H2O, coś co żyje miedzy ludźmi, człowiek powietrzny, mediator, przeprowadza mediacje w każdym zakresie konfliktów. Kiedyś takim mediatorem, w zakresie polityki, był premier Tadeusz Mazowiecki, obecnie nieżyjący, prawy człowiek, bronił ludzi przed spłaszczeniem.

Nie było mnie.

Obudziłem się. Słońce normalne, świeci mi w okno. Cisza, jak zwykle, przed burzą. Na pewno bankowi szpicle namierzają już mój dom. Zaraz przydreptają od nich listy i zajęczą esemesy. W tej instytucji tryby cały czas kręcą się , spłaszczając horyzonty do plantacji białych niewolników. Od rana do wieczora pomruk przypo-minający zapracowany ul. Oszukany czas, ale zawsze można powiedzieć laborare est orare, czyli inaczej - na-strójmy gitarę. Armata fantazji wymierzona przeciwko spłaszczeńcom. Kiedyś mówiło się „Uwaga, nadchodzą barbarzyńcy!”. Dziś mówi się „Uwaga! Spłaszczeńcy już przyszli!” i rozmnożyli się według nowych traktatów. Spłaściochy wydają na świat nowe pokolenia spłaściosz-ków, które kiedyś dorosną i wezmą wszystko w swoje łapy, na pewno też jakoś dziwnie spłaszczone. No bo jak inaczej? Spłaszczona łapa jest jak łopata? Czy jak ssawka, która tylko ssie w białej rękawiczce? Czym jest spłaszczenie bez osoby? Arkuszem blachy w pobliskim markecie? Blacha nas pokonała. Ja pokonany dalej jednak mogę pisać , bo czy duszę można spłaszczyć?

Podobają mi się takie słowa jak: rewolucja, spła-ściochy, beczkowóz, księżycówka (żona księżyca lub wódka), serenada, samosiejki, rusałki, stokrotka, przy-cichajka, poletko, kredens. No i mógłbym tak jeszcze długo wymieniać. Ale ogólnie można to zakończenie uznać za zdanie w obronie też pionu takiego jak wierzba, topola, brzoza i lipa.

ZAPISKI

CZERWIEC VERY FASHION

Zupełnie nieoczekiwanie w tym roku czerwiec zaowocował w Rybniku nie tylko truskawkami i czereśniami, ale również wydarzeniami modowymi... Jest to bardzo ciekawy trend, któremu z przyjemnością miałam okazję się przyjrzeć.

Mar

tyn

Wsz

ędob

ylsk

i

zdjęcia: Magdalena Kuna/Córka Sztygara

Art_

zdar

zeni

a

9zalew kultury | czerwiec 20148

Z_po

gran

icza

zalew kultury | czerwiec 2014

Page 6: Czerwiec 2014 online

Zaczęło się od uro-dzinowego even-tu fluofashion.com. O samym fluofashion.com jeszcze nie pisali-

śmy, więc pozwolę sobie przytoczyć to,

co dziewczyny, czyli Ewa Stochaj i Monika Taran-czewska, piszą o sobie: „fluofashion.com jest stroną,

która reklamuje rożne marki odzieżowe i kosmetyczne. Organizujemy sesje zdjęciowe, w których promujemy nowe kolekcje z wybranych sklepów. Doradzamy jak można połączyć ze sobą ubrania dostępne w sklepie. Podczas sesji zdjęciowych zawsze staramy się reklamo-wać ciekawe miejsca w mieście”. Dziewczyny uczciwie przyznają, że zajmują się reklamą i doskonale widać, że mają mocne podejście marketingowe i potrafią zająć się promocją.

Event z okazji pierwszych urodzin blogu fluofashion.com nastawiony był przede wszystkim na splendor i zrobiony ze sporym rozmachem.

Impreza odbyła się w Restauracji Europa, która znajduje się nieco na obrzeżach Rybnika, dzięki czemu łatwo i swobodnie można była odciąć się od właśnie zakoń-

czonego tygodnia. Na początek przygotowane zostały pokazy mody oraz modowe wideoklipy, czyli elementy, bez których nie wyobrażamy sobie tego rodzaju eventu. Drobne usterki techniczne (złośliwość rzeczy martwych) pozwoliły obecnym lepiej zapoznać się z duetem pro-wadzących, czyli Karoliną Stęclik i Patrycją Poterańską – blogerkami KA-VOX, które uczciwie przyznały, że pierwszy raz prowadzą tego rodzaju imprezę, co niestety trochę rzucało się w uszy. Modelki zaprezentowały kolekcję mody fluofashion &Angali New Collection w stylu sportowym, casual oraz wieczorowym. Kreacje były dość schludne, ale mnie nie porwały. Po takim wstępie nadszedł czas na pokaz, a właściwie wykład na temat kosmetyków opartych o jad węża, czyli alternatywy dla botoksu. O ich skuteczności nawet mamy okazję się przekonać, ponieważ Zalewowi udało się wygrać jeden komplet ( jesteśmy w trakcie „kuracji”, więc na razie ciężko się wypowiedzieć na temat efektów ;) )

Kolejnym punktem programu, jak dla mnie, najbardziej trafionym, było spotkanie z Konradem Fado (osobisty stylista Magdaleny Steczkowskiej, Karoliny Gorczycy, Ani Wendzikowskiej i Agnieszki Kaczorowskiej; wykładowca Warsztatów Stylizacji Glamour i Fashion Project; redaktor mody i stylista w magazynie Miasto Kobiet; redaktor rubryki „Na celowniku stylisty Konrada Fado” portalu polki.pl; stylista programów „O tym się mówi” w TVN

Style i „Ola w trasie” w TTV.), który pokrótce przedstawił trendy w modzie i zaprosił obecne panie, do pokazania się na scenie i poddania ocenie specjalisty. Na szczęście znalazły się odważne i wszyscy z zapartym tchem słuchali oceny oraz porad. Dla zainteresowanych pozwolę sobie przemycić kilka wskazowek:

biel to nowa czerń, warto zainwestować w „małą białą” lub total look w bieli

każda kobieta powinna pokazywać nogi

cieliste szpilki są nowym klasykiem

w tym sezonie stawiamy na wyrazisty kolor

Jako, że event był urodzinowy, oczywiście nie obeszło się bez tortu, smacznych przekąsek, zdjęć na modowej ściance oraz koncertu. Koncert zupełnie nie byle jaki, ponieważ zagrała Magdalena Steczkowska. Przyznam, że dawno nie byłam na tak kameralnym koncercie i było to dość sympatyczne. Na pewno podobał się samym organizatorkom, ponieważ natknęłam się na nie podczas koncertu i zupełnie nie kryły wzruszenia.

Po koncercie rozpoczęło się huczne, w pełni urodzino-we afterparty. Jak już wspomniałam, okolica dawała przyjemne odczucie odcięcia się od codzienności, więc łatwo można było dać się porwać zabawie, i tylko ma-jaczące w oddali bloki Nowin delikatnie przypominały o szarzyźnie życia codziennego...

Podsumowując: impreza była ciekawym doświadcze-niem i jak na pierwszą rocznicę myślę, że udanym. Zapewne będę śledzić dalsze poczynania dziewczyn z nieśmiałą nadzieją, na graficzny lifting strony inter-netowej...

Jeśli już o grafice mowa kolejnym modowym wydarze-niem w Rybniku był wernisaż prac Moniki Marii Opałko „Ilustracje mody” w Herbaciarni White Monkey, który poniekąd stanowił preludium do imprezy właściwej, czyli Rybnik SWAP Party (o którym za chwilę). Stąd na wernisażu, poza obejrzeniem prac autorki oraz etiudy teatralnej (w wykonaniu Monika Maria Opałko oraz Sławomir Kubat), można było przejrzeć ubrania z Córki Sztygara specjalnie wyselekcjonowane przez or-ganizatorkę SWAPu – Stefanię Lazar.

Prace Moniki M. Opałko, które jeszcze do 12 lipca można zobaczyć w White Monkey, prowadzone są lekka kreską, z odważną plamą kolorystyczną (czyli wpisują się w trendy sezonu) i stanowią sympatyczną wariację na temat mody. Całość imprezy wieńczył „turbo nocnik” z kotletami sojowymi autorstwa Sławka Q., nadając całości uroczo-absurdalny rys, który jest znakiem rozpoznawczym duetu Opałko-Kubat.

Jak wspomniałam wyżej, wernisaż w White Monkey stanowił preludium lub też zapro-

Art_zdarzenia

Art_

zdar

zeni

a

10 11zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 7: Czerwiec 2014 online

szenie na Rybnik SWAP Party, który miał miejsce 21 czerwca w rybnickim Okrąglaku. Tutaj mogliśmy się zapoznać z kolejnymi pracami Moniki Opałko. Tym razem zaprezentowała malarski cykl lalkowy, inspirowany Horka Dolls autorstwa Klaudii Gaugier oraz dalszymi wariacjami modowymi. Wchodząc głębiej w klimatyczną przestrzeń Okrąglaka, czekały nas kolejne atrakcje. Dla tych, którzy wzięli udział w zbiórce ubrań dzień wcześniej, na prawo od wejścia piętrzyły się możliwości wyszukania sobie ciucha, czyli SWAP sam w sobie. Na lewo pyszniły się showroomy, w których można było znaleźć oryginalne kreacje oraz dodatki. Kiedy już wszyscy nacieszyli nieco oczy i zasoby szaf lub przemyśliwali dalsze zakupy, na-stąpił pokaz makijażu, na którym można było wzbogacić swoją wiedzę o najnowszych trendach. W tej części oraz w swych dalszych odsłonach, zupełnie zauroczyła mnie prowadząca Edyta Godziek, która nie tylko wyglądała olśniewająco, ale całość prowadziła z klasą i szerokim, ujmującym uśmiechem, wychodząc z wdziękiem z każdej sytuacji. Po ciekawostkach makijażowych (znowu, moje drogie, kolor, kolor i jeszcze raz kolor), zaprezentowana została kolekcja SWAPowa, przygotowana z ciuchów, które zostały pozostawione do wymiany. Dało to pogląd na to, jak można zestawić ciuchy, które nam samym czasem wydają się już nieciekawe. Pokaz mody w Okrą-glaku dał przedsmak tego, co wydarzy się w Rybnickim centrum Kultury.

Bowiem druga część SWAPu odbywała się właśnie w RCK. Rozpoczęło się od wernisażu zdjęć dwojga młodych fotografików Naomi (lat 17) oraz Adama Duraja (lat 19) w galerii Oblicza. Ze zdjęciami Naomi mieliśmy możliwość zapoznania się już podczas tekstu o Córce Sztygara. Dodam tylko, że w wielkim formacie prezentowały się zdecydowanie korzystniej. Wśród fotografii Adama przy-ciągnęły moją uwagę głównie zdjęcia z elementami graficznymi, daleko korzystniej komentujące modowe relacje, niż sielanki z końmi...

Jednak wisienką na torcie VIII edycji Rybnik SWAP Party były pokazy mody. Muszę przyznać, że po pokazie na urodzinowym evencie z powątpiewaniem czekałam na ten moment. I bardzo pozytywnie zostałam zaskoczona. Od razu widać było, że za te pokazy mody wziął się reżyser i choreograf, a właściwie reżyserka i choreografka, czyli Stefania Lazar. Znakomicie dobrana muzyka, ciekawa choreografia, sprawiały, że kolekcje zapadały w pamięć, nawet jeśli nie wszystkie przypadły mi do gustu (na po-kazach zaprezentowano trzy kolekcje autorstwa Moniki Lemańskiej, duetu SOWIK-MATYGA oraz Gosi Marks). Zdecydowanie gratuluję organizacji i z niecierpliwością czekam na kolejne edycje.

Szersze fotorelacje ze wspomnianych imprez możecie zobaczyć na FB Zalewu Kultury. Autorem zdjęć jest Magdalena Kuna (Córka Sztygara), której kłaniam się w pas za przemiłą współpracę i zaangażowanie.

Art_zdarzenia

Art_

zdar

zeni

a

12 13zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 8: Czerwiec 2014 online

Art_zdarzenia

Art_

zdar

zeni

a

14 15zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 9: Czerwiec 2014 online

KĄCIK WAKACYJNEJ

POEZJI MIŁOSNEJ. MIŁOŚCI TYLE, ŻE AŻ RAZI!

MATEŁKO KINGbio: Kiedy rozdawali rozum i zdrowy rozsądek, ja stanąłem w kolejce po włosy na brzuchu. Lubię głośno słuchać techno w samochodzie, który należy do mojej mamy i udawać dresiarza. Noszę zegarek, który nie działa, ale jest z tytanu. Urodziłem się w ´88 roku i bardzo lubię zabawę w bazę.

*SHAKIRA*gdybyś ty była morzemto byłbym ci wiatremfale toni burzyłgdybyś zechciała byćchociaż nogąbyłbym ci klapkiemręcznikiem i parawanemjak rycerzem co chroniod wiatrualbo balsamem co walczyze słońcem gładkożeby nawet światłonie mogło cię urazićtak bym się troszczył soląbym ci był i cytrynką do dorszaa ty byś mi syreną byłanawet nie wymagałbymogona

gdybyś tylko była tuale zostałaś w domunie spotkaliśmy sięnigdyi wreszcie czekam może zaśpiewaszżeby mnie zgubić

*NAJSMUTNIEJSZE SOLO ŚWIATA*

Dzisiaj dorosłemjuż do twoich piosenekale słucham ich sam.

*WSCHÓD SŁOŃCA NA BARANIEJ

GÓRZE*Niosłem cię w plecakuaż do schroniskagdzie herbata smakowałajak twoje usta

cały czas mi się śniszi mam nadzieję żeobudzę się i wtedy cię zobaczę

poudawajmy razem, że się kochamy

mam dziewczynętylko ona nie wie, że jest ze mnąnie mogę być z Sandrą Bullockpo prostu nie możemy być razem

ona by nie poszła na Baranią

Mat

ełko

Kin

gdi

scoz

aur@

gmai

l.com

16 17

przy

stan

ek_p

oezja

przy

stan

ek_p

oezja

zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

rysunek: www.facebook.com/rysowanki Anna Nowacka

Page 10: Czerwiec 2014 online

*CIEŃ PINEZKI*niestetynawet gdy się nie odzywaszi cię nie widaćnie słychaćnie można powiedziećże cię nie manie można o tobie zapomnieć

bo byłaś

*PALCEM PO MAPIE*

było lato ‚96 robiliśmykanapki ze ślimaków na torachczęsto jeżdżą pociągi na helu z bratem puszczaliśmy latawcePamela Anderson

było lato ‚04 siedzieliśmyw lesie był obózśpiewałem morskie opowieścipo raz pierwszy się całowałemw jeziorzeAngelina Jolie

było lato ‚10 wybiegłaśz budki z piwemna off festiwaluoglądaliśmy koncert Flaming Lipspokazałaś mi że w ipodzieże masz wszystkie płytyw ogóle tego nie znałemale było bardzo przyjemniePenelope Cruz

jest lato piecze mnie językpowiedz jak masz na imię

*TY JAK INNY CZŁOWIEK

PRZYJECHAŁ*wehikuł czasuwehikuł czasuwehikuł czasu

my kosmonauciz zagubionej parceliz kluczami jak kartoflemilczymy przed zamkiemco go zawarli niemcy

a co tam w kosmosiezapytałem nieśmiałonikt nie pamiętał

my kosmonaucibez statku i prowianturuszamy w noc po raz kolejny pokazaćkto tu rządzi

baza daje zgodęna uruchomienie pamięci

19

Pas_par_tu

zalew kultury | czerwiec 201418

przy

stan

ek_p

oezja

zalew kultury | czerwiec 2014

Page 11: Czerwiec 2014 online

20 21

Pas_

par_

tuPas_par_tu

zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 12: Czerwiec 2014 online

22 23

Pas_

par_

tuPas_par_tu

zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 13: Czerwiec 2014 online

24 25

Pas_

par_

tuPas_par_tu

zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 14: Czerwiec 2014 online

26 27

Pas_

par_

tuPas_par_tu

zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 15: Czerwiec 2014 online

28 29

Pas_

par_

tuPas_par_tu

zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 16: Czerwiec 2014 online

Nina

Gib

a

OCZYWISTE OCZYWISTOŚCINA TEMAT DOSKONAŁOŚCI (I NIE TYLKO, ALE TYLKO DLA TYCH, CO BYLI I WIDZIELI)

zdjęcia: Sebastian Góra

_zre

cenz

owan

e

_zrecenzowane | 31zalew kultury | czerwiec 201430

Pas_

par_

tu

zalew kultury | czerwiec 2014

Page 17: Czerwiec 2014 online

Śmiech już jakąś dłuższą chwilę temu przetoczył się gromem pod same niebo, a czapki zerwane z głów – przez burzę oklasków, wróciły na swoje miejsca. W ciszy gasnących

świateł kończy się akt, „Patryk K.”, a maszynka do miele-nia obrazów i dźwięków, już ustawia program klejenia...

Jest piątek. Pierwszy dzień XVI Festiwalu Sztuki Teatralnej. Ostatni punkt programu konkursowego tego wieczoru. Oto aktor o bardzo dobrym nazwisku bierze po raz ko-lejny – na swój rewelacyjny warsztat – fragmenty trzech powieści Jerzego Pilcha i wyrabia z nich... poezję. Na oczach i uszach Rybnika. Krytycy pisali, że to uteatra-lizowana wersja coraz bardziej popularnego w Polsce „stand-up comedy”, wprost idealnie dla mieszkańców naszego miasta, którzy z kabaretem są za pan brat very much. No i jest. I to jak! Po prostu cuda, panie!

Krzysztof Grabowski, z absolutnym luzem w gaciach, charakterystycznym dla ludzi wielkiej charyzmy, od pierwszej chwili powala na deski swoim talentem... krawieckim! Tak, Grabowski uszył rzecz doskonałą. Ide-alnie skrojoną na potrzeby współczesności. A już na pewno poluzował ten festiwalowy gorset. Jako twórca dojrzały, świadomie i z szacunkiem użył znakomitego materiału, co oznacza, że nie popsuł go zbytnią ilością dodatków. Zastosował tylko absolutne minimum do wysycenia treści, ale dzięki temu jeszcze lepiej zapre-zentował własne umiejętności – aktorskie i autorskie. Głos znakomicie siedzi w tekście. Tekst – w scenografii, scenografia w oświetleniu, a to ostatnie – w muzyce. Idąc dalej w przyjętej nomenklaturze, „Patryk K.” to swoisty teatralny haute couture, zagrany w opozycji do formy prêt-à-porter prezentowanej przez większość grup na Festiwalu.

Nie ma sensu prowadzić psychologiczno-socjologicznej wiwisekcji na tym, co się wydarzyło w spektaklu. Nie ma na to, w tym krótkim tekście, ani miejsca, ani czasu. Nie chcę być zresztą demiurgiem prawdy objawionej. I tak każdy w „Patryku K.” zobaczy, co zechce i dosłyszy tyle, na ile mu sumienie pozwoli. Moja opinia wybrzmiała dosyć klarownie zaraz po „kurtynie” – w formie standing ovation i zbiegła się z głosem innej osoby, teatrolożki

nomen omen, która użyła do podsumowania tylko jed-nego słowa: „arcydzieło”. Jednak w tym krótkim tekście musi wybrzmieć coś innego – mój żal do jury konkursu. Nie tylko za to, że zaledwie wyróżniło spektakl Krzysztofa Grabowskiego. Jest to żal, który towarzyszy mi odkąd uczestniczę w rybnickim Festiwalu Sztuki Teatralnej, czyli od bardzo dawna.

Jury się zmienia, ale niezmienna pozostaje pochwała średniości. Tu głównych nagród nie zgarniają najlepsi. Doskonałym przykładem jest sytuacja z 2012 roku, kiedy GENIALNY spektakl „Keine Eier” Anny Piotrowskiej zdobył III miejsce. Zawodowi aktorzy i grupy profesjonalne co roku przegrywają z „młodymi gniewnymi”. Może już czas zmienić tę zasadę (wręcz regulaminową), że stawia się na rzeczy wywiedzione z tzw. ruchu alternatywnego? Może już czas, by powrócić do prastarej zasady: „niech wygra najlepszy”? No tak. Ale dobre dla mnie nie musi być dobre dla ciebie... I znowu na myśl przychodzi analogia do tego, co w Rybniku dobrze znane. Ale znane też szerokiej publiczności w całej Polsce. „Ryjek”. Też festiwal. Ależ wiekowy! Myślę sobie, że gdyby na „Ryjku” przez te 18 lat jego istnienia „dawano wygrywać” tylko nieopierzo-nym, dziś nie moglibyśmy marzyć o tak spektakularnym evencie, jakim się stał. No i proszę – już po wyborach (albo jednak przed?), a ja strasznie politykuję... Ale to z obawy. O poziom, a za nim idącą frekwencję. O tzw. Public Relations. Byłoby cudownie gdyby ci znakomici artyści, którzy zgłaszają się na FST, zwyciężali, a potem jechali w świat i głosili słowo, że w Rybniku zdobyli „zło-to”, że w Rybniku warto bywać i wystawiać. Na pewno wszyscy byśmy na tym skorzystali. A ja naprawdę życzę stu lat Festiwalowi Mariana Bednarka.

_zre

cenz

owan

e

_zre

cenz

owan

e

32 _zrecenzowane | 33zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 18: Czerwiec 2014 online

Mówią o sobie: Jesteśmy nudni. To, co robimy, nie jest ani niesamowite, ani wyjątkowe. Każdy może podróżować.

Mimo to mają już całkiem niezły dorobek wojaży, a ich mapa świata powoli zaczyna nabierać kolorów. Europę zdobyli już prawie całą, niestraszna im była Ameryka Północna, a wkrótce przyjdzie pora na podbicie Azji – celu każdego podróżnika. Kto to wie, gdzie Sandra z Rafałem wylądują w międzyczasie?

Ewa

Wro

ńska

fot.

ww

w.fa

cebo

ok.c

om/T

oten

tanz

pl

Mar

tyna

Wie

czor

ekw

imaa

a@gm

ail.c

om_z

rece

nzow

ane

_zre

cenz

owan

e

34 _zrecenzowane | 35zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

ŚWIAT WEDŁUG ROSTKÓW

sierpień, odwiedzając po drodze Barcelonę, Londyn, Berlin, Lizbonę, Porto, Madryt, Rzym i Wiedeń. Spali w hostelach i nastawili się nie tylko na zwiedzanie, ale i na poznawanie ludzi. Pomimo dokładnych planów nie zawsze były to łatwe wycieczki. Nie sprawdzili jak dojechać do hostelu zabukowanego w Rzymie i z mapą w rękach spędzili… 8 godzin. Opowiadając o tym nie wyglądali jednak na rozżalonych – wręcz przeciwnie. W następnym roku odwiedzili Dublin, Ateny, Frankfurt, Luksemburg i część Włoch. Jedna długa podróż na rok to było wciąż za mało, więc wykorzystywali każdy wolny czas (i dobre okazje) i tym sposobem majówkę 2011 spędzili w Pradze, w 2012 roku na Litwie i Łotwie, a czerwiec zeszłego roku – w Sztokholmie. No i roman-tyczne walentynki 2012 oczywiście w Paryżu, mieście zakochanych.

PRZESKOCZYĆ STRE-FĘ KOMFORTU

„Nie można się nastawiać” – podkreśla Rafał. Lepiej założyć, że coś może się nie udać, że zawsze coś pójdzie niezgodnie z planem. Ludzie rozczarowują się takimi

PODRÓŻE NA KAŻDĄ KIESZEŃ

Ich przygoda z podróżowaniem rozpoczęła się w czasie wakacji, po maturze. Rocznicę swojego związku świę-tują 8 sierpnia i postanowili co roku robić to w innym miejscu na świecie. Pierwsza wycieczka była krótka, ale intensywna. Z ograniczonym budżetem oblecieli Pragę, Wenecję, Mediolan, Paryż i Brukselę. I to wszystko w niewiele ponad tydzień! Nie do końca rozplanowany i ograniczony budżet sprawił, że na finiszu swojej podróży spali już na lotnisku. Wrócili zmęczeni, ale szczęśliwi i… gotowi na następne wycieczki. Szykowali się cały rok, ale tym razem swoją wyprawę zaplanowali lepiej w czasie i nie tylko. „Najbardziej jest mi przykro, kiedy słyszymy, że mamy bogatych rodziców, którzy dają nam na to pieniądze. Tak naprawdę na wszystko staramy się zapracować sami” mówi Sandra, która, poza nauką na studiach, dorabia sobie jako barmanka, a od czasu do czasu wykonuje sesje zdjęciowe. Rafał, student geofizyki, na podróże poświęca pieniądze z projektowania stron internetowych. Swoją kolejną rocznicę świętowali cały

Page 19: Czerwiec 2014 online

_zre

cenz

owan

e

_zre

cenz

owan

e

36 _zrecenzowane | 37zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

rzeczami, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Oboje przyznają, że na początku każdego wyjazdu niczego sobie nie żałują. Ma to swoje konsekwencje pod koniec każdej podróży, kiedy zostają z groszami w kieszeniach i czasami muszą przeżyć cały dzień na bochenku chleba. „Nie możemy się powstrzymać, chociaż zawsze kończy się tak samo”. I nigdy jeszcze tego nie żałowali. Sandra wypowiedziała kiedyś słowa, które służą im za motto do dziś podczas każdej podróży: „Trzeba przeskoczyć swoją strefę komfortu”. Jeżeli się to zrozumie, to wszystko można przeżyć i łatwiej znosi się rozczarowania. Planując wycieczki wolą wybrać tańszy hostel na rzecz lokalnego jedzenia czy odwiedzenia wszystkich ważnych punktów w mieście. Biegle posługują się tylko językiem angielskim, co także pozwala na ciekawe doświadczenia, szczególnie w krajach południowych, gdzie ludzie niechętnie sięgają po obcojęzyczną komunikację.

Przez cały czas mieli w głowie jedno miejsce, w które chcieli pojechać. Wycieczka poza granice Europy wy-magała większego nakładu finansowego i czasowego, ale dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Sandra zawsze marzyła o Nowym Jorku i właśnie tam spędzili swój kolejny sierpień.

AMERICAN DREAMNa starcie problemem była masa formalności. Przygodę życia poprzedzały pytania „Czy jesteś terrorystą?” we

wniosku o przyznanie wiz. Wszystko się udało. American dream stał się rzeczywistością. Nowy Jork przywitał ich w swojej świetności, z drapaczami chmur i Central Par-kiem. Sandra jeszcze wtedy nie wiedziała, że ta podróż zaskoczy ją bardziej, niż się spodziewała. Podczas jednego dnia zwiedzania zaczęły dziać się dziwne i zaskakujące rzeczy. Od drinków w restauracji, przez rejs łódką, prze-jażdżkę dorożką, aż po gitarzystę, który wyłonił się nie wiadomo skąd i zaczął grać „Wonderwall”, czyli piosenkę Rostków. Po dojściu do koca z ich wspólnymi zdjęciami i piknikowym koszykiem oraz po pojawieniu się fotografa wszystko się wyjaśniło. Sandra na nowojorskiej ziemi została narzeczoną Rafała, co jeszcze bardziej podkre-ślało wyjątkowość tej wymarzonej podróży. Ruszyła w Stany Zjednoczone z pierścionkiem na palcu! Rafał nie chce zdradzać szczegółów przygotowania całej akcji, ale pomysłów miał milion. „Przesiadaliśmy się w Hel-sinkach, a nasze bagaże od razu poleciały do Ameryki. Tam zacząłem się denerwować i zastanawiać, czy na pewno wziąłem pierścionek” – śmieje się dzisiaj, choć wtedy była to jedna z bardziej stresujących sytuacji.

Amerykański plan był bardzo dokładny, dzięki czemu do Filadelfii ruszyli busem za… jednego dolara! Dalej był Waszyngton i Orlando. Większość Florydy przejechali samochodem, który wypożyczyli w Miami. Tam też mieli swój pierwszy spontaniczny nocleg. W Chicago hostel okazał się daleki od oczekiwań, bo znajdował się da-leko za miastem i usytuowany był w lesie. Po tej trasie

Page 20: Czerwiec 2014 online

_zre

cenz

owan

e

_zre

cenz

owan

e

38 _zrecenzowane | 39zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

wrócili do Nowego Jorku, skąd wylatywali z powrotem do Polski. Oboje twierdzą, że o ile Amerykanie to bardzo otwarci i pomocni ludzie, trudno u nich podróżować autostopem. W tej kwestii są nieufni, wiec przemiesz-czanie się przysporzyło Rostkom kilku problemów. Na szczęście na tyle małych, że szybko rozpłynęły się w ca-łym „amerykańskim śnie”. Na pierwszym miejscu listy ich ulubionych miejsc znalazł się Central Park. W tak wielkim mieście ogromna zielona przestrzeń robi duże wrażenie. Natomiast największym rozczarowaniem stało się Miami. Może za bardzo rozreklamowane, okazało się niewyróżniającą się miejscowością nad oceanem, chociaż to tam mieli okazję zobaczyć najlepszą do-mówkę w życiu, wyglądającą dokładnie tak, jak imprezy w amerykańskich filmach. Na Florydzie zachwyciło ich inne miejsce – Key West. Mniej popularne od Miami, ale dużo bardziej urokliwe. Będąc w Stanach nie odpuścili też meczu NBA, który okazał się bardziej show, niż samą grą. Z Ameryką żegnali się w Nowym Jorku, ale już wtedy wiedzieli, że to nie jest ich ostatnie spotkanie. Nikt się chyba jednak nie spodziewał, że wylądują tam już po 7 miesiącach, w marcu. „Bilety kosztowały 490 zł w dwie strony, musieliśmy to wykorzystać, chociaż Nowy Jork dużo traci w zimie”.

Oprócz tysiąca zdjęć, które przywieźli ze Stanów, stwo-rzyli również film, który podsumowuje cały ten miesiąc: https://www.youtube.com/watch?v=55rOK34goH8

BYLE DO LATABieżący rok rozpoczęli podróżą na Sycylię w kwietniu. Nie chcąc tracić pieniędzy na nocleg, wynajęli samochód (rezerwując go już w styczniu), w którym mieli spać. Nie spodziewali się jednak, że dostaną Fiata Pandę. Nie do końca wygodne warunki do spania zostały wynagrodzone pięknym krajobrazem. Oprócz tego zapamiętali też, że Sycylia jest ciągle „pod górkę” i wszędzie chodzą kozy. Pomimo oszczędności na noclegach, podróż powrotną przez autostradę wykonali na rezerwie paliwowej. Był stres, że gdzieś utkną, ale znowu im się udało.

W tym roku zdecydowali się również na pierwszego stopa. Celem był Paryż. Z dostaniem się z Polski do Francji nie mieli problemów, ale już na „ostatniej prostej” przed Paryżem musieli czekać 4 godziny, aż w końcu, krok po kroku, dotarli do samego Paryża. Tym razem nocleg zapewniała im koleżanka, która też pokazała im Paryż z innej, mniej turystycznej strony. Na ten moment to ich ostatnia podróż, ale już na 3 lipca mają kupione bilety

Page 21: Czerwiec 2014 online

ODLEGŁE SATELITY

- NOWA I ZASKAKUJĄCA PŁYTA

ANATHEMY.Po bardzo dobrym przyjęciu płyty „Universal” fani Ana-themy z całą pewnością mieli bardzo wygórowane ocze-kiwania odnośnie nowego wydawnictwa. Emocje przed samą premierą płyty sięgały zenitu.

Ewa Wrońska

[email protected]

_zre

cenz

owan

e

_zre

cenz

owan

e

40 _zrecenzowane | 41zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

na Islandię (w której spędzą 15 dni), a swoją rocznicę w tym roku świętują w Azji. Oczywiście lecąc do niej przez Nowy Jork! „Nie będziemy okrążać kuli ziemskiej, tylko z Nowego Jorku wracać się do Kataru. Przecież do Nowego Jorku zawsze jest po drodze!” śmieją się. W samej Azji spędzą trzy miesiące, żeby w październiku wrócić do Polski z Bangkoku. W planach mają między innymi Katar, Wietnam, Laos, Kambodżę i Birmę. Oprócz tego chcą zrealizować projekt, który nazwali „Jakie jest twoje największe marzenie?”. Cała zabawa ma na celu pokazać, jak bardzo różnią się marzenia ludzi w Nowym Jorku od tych, którzy mieszkają na przykład w Hanoi. Oprócz tych wycieczek, na które bilety są kupione, już teraz myślą o podróży poślubnej dookoła świata i to właśnie na jej planowanie chcą poświęcić najbliższe miesiące.

ROZCZAROWANIA, NIESPODZIANKI I KO-

LEJNE CELEJak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy na pytanie „Jaki jest wasz kolejny cel?” Rafał odpowiedział: „TURYN!” Z miejsc, które zachwyciło ich najbardziej, zgodnie wska-zali Key West na Florydzie. „Wraki statków, wszyscy są pijani i wszędzie jest Hemingway” – tak w skrócie opisali to miejsce. Rafał do swoich największych zaskoczeń dorzucił Florencję, a Sandra Luksemburg. Znalazło się też kilka rozczarowań. W Europie na pierwszym miej-scu pojawił się Berlin, chociaż sami twierdzą, że może nie odkryli do końca tego miasta. Na drugim miejscu ulokowało się włoskie Cinque Terre ze swoimi kara-luchami. Jeżeli chodzi o wycieczki pozaeuropejskie, najbardziej rozczarowało ich Orlando, którego honor uratował Disneyland (tańszy niż ten paryski!). W ran-kingu ludzi pierwsze miejsce zdobyli Amerykanie (a za nimi Włosi), a na ostatnim uplasowali się Latynosi zamieszkujący Florydę. „No i wszędzie jest dużo Polaków. Trzeba czasem uważać!” podkreślają dodając, że nie zawsze spotkanie rodaków za granicą okazuje się czymś sympatycznym. Na razie, siedząc w Polsce, starają się chodzić na slajdowiska innych podróżników i poważnie zaczynają myśleć o swojej trzymiesięcznej wycieczce do Azji. Tamte tereny wymagają przygotowania chociażby medycznego, więc nie można się po prostu spakować i jechać. Co mówią mi na zakończenie? Nie boimy się! I życzę im, żeby z tą odwagą mogli kiedyś powiedzieć: byliśmy już wszędzie.

Wspomnienia z podróży Rostków możecie znaleźć tu: http://swiatwedlugrostkow.pl/

Page 22: Czerwiec 2014 online

Atmosferę podgrzewały jeszcze kilkunastosekun-dowe fragmenty kilku utworów, które zostały

zamieszczone w Internecie. Na oficjalnym forum Anathemy toczyła się burzliwa dyskusja, jak

będzie wyglądać nowa płyta.

I gdy z początkiem czerwca się pojawiła i mogłam ja wreszcie dotknąć, odpako-

wać i niezwłocznie posłuchać, miałam dosyć mieszane uczucia. Zakochałam się

w „The Lost Song: part 3”- bezapelacyj-nie i do końca. Idealna do wieczornego

przed-snu wydała mi się „Ariel”. Pozostałe natomiast były dosyć… Inne niż to, czego się

spodziewałam. Anathema jako zespół przechodziła w swoim dorobku muzycznym wielkie zmiany – od ciężkiego, zahaczającego o doom metal grania aż do lekkich ballad, jednak płyta „Distant Satellites” swoim brzmieniem była dla mnie jeszcze bardziej odległa od ostatniego wydawnictwa.

Na początku zastanawiało mnie, dlaczego na płycie znajdują się trzy utwory zatytułowane bardzo podob-nie – „The Lost Song part 1, 2,3”. Z początku myślałam, że to jakaś bardzo długa kompozycja podzielona na 3 części, aby łatwiej było jej słuchać. Okazało się jednak, że Daniel napisał pewną melodię, którą później nagrał na komputerze. Jego zdaniem numer był kapitalny i wszystko byłoby dobrze, gdyby nagranie nie zniknęło, a pamięć Daniela nie okazała się zawodna. Główny riff, mimo prób, nie został znaleziony, a kolejne nagrania „The Lost Song” to nagrane próby przypominania sobie zaginionej piosenki. Historia ta zaczyna się w latach 2008-2009 i trwa aż do 2014 roku. W efekcie otrzymaliśmy trzy bardzo dobre kawałki, tekstowo oraz muzycznie nawiązujące do ostatnich płyt zespołu, począwszy od „We’re here because we’re here”.

Poszukując informacji na temat płyty dowiedziałam się też, że utwory na niej zawarte nie są zupełnie nowym materiałem. Sześć pierwszych piosenek jest nowych, jednakże są kawałki stworzone już wiele lat temu, jak np. „Distant Satellites” 17 lat temu, „You’re Not Alone” 10 lat temu(a melodia oryginalna jakieś 17 lat temu), „Take Shelter” 6 lat temu, a „Firelight” 5 lat temu.

Z całą pewnością fani obiecywali sobie wiele po ścieżce zatytułowanej „Anathema”. Domysły na jej temat były ogromne. Czy aby zespół powróci w numerze do bardzo mocnego grania, takiego jak sprzed lat? Czy piosenka będzie kwintesencją muzycznych dokonań zespołu? Dlaczego został wybrany taki, a nie inny tytuł? Po wie-lokrotnym przesłuchaniu mogę powiedzieć, że jest to jedno ze świeższych wydań zespołu. Nie elektroniczne czy mocno metalowe, ale lekko rockowe. Teksty są w stylu starszej Anathemy – niezbyt pozytywne, i na tym

pewnie wielu fanom także zależało. Do tego pojawiają się gitary i to „coś” w głosie, co wyraża wiele emocji. Na dokładkę solówka na gitarze w głównym rozwinięciu. Fani powinni być zadowoleni.

„The Lost Song 2” jest w całości dziełem Lee. Wydaje mi się, że jest to jedyna piosenka w całym dorobku Anathemy, która została przez niego zaśpiewana. W tym wypadku nie przeszkadza mi delikatniejsze tło na samym początku. Jest ono po to, aby jeszcze lepiej uwydatnić tekst oraz głos. Dodatkowo, w muzycznym rozwinię-ciu, jest on przejmujący, podkreślający melancholijny wydźwięk utworu. Może na kolejnych wydawnictwach usłyszymy więcej takich utworów?

Z wielką rezerwą podeszłam do „You’re not alone”. Moim zdaniem jest to taka, dosyć nowa, strona zespołu, do której trzeba się przyzwyczaić. Oprócz mocniejszej gi-tarowej wstawki około drugiej minuty, styl ten jest, jak dla mnie, zbyt podobny do kilku popularnych zespołów.

Nie umiem jeszcze do końca przekonać się do „Take shelter”. Jest to spokojna kompozycja, ale przeszkadza mi tutaj lekka monotonia muzyczna i delikatne jakby stukoty. Kto słyszał ten utwór, ten wie o czym piszę. No chyba, że marzy się nam utwór do zasypiania. To jednak nie dla mnie.

Najmniej trafiony, według mnie, jest „Firelight”. Wydaje się być zbyt długim wstępem do „Distant Satellites”. Jest jednostajny i nie odkrywa nowych warstw muzycznych. Brzmi nieco kościelnie i nie gości często na moim odtwa-rzaczu. Gdybym miała wybrać jedną ścieżkę, bez której płyta brzmiałaby lepiej, to byłaby nią właśnie „Firelight”.

„Distant Satellites” najbardziej mnie zadziwił. Utwór sam w sobie jest bardzo klimatyczny i dobrze się go słucha, jeśli… nie wie się, że to Anathema. Bardziej pasuje do gatunku muzyki księżycowej, nocnej, balansującej. Było to moje największe zaskoczenie na płycie. Długo nie mogłam włożyć tego utworu w szufladkę Anathemy. Jednak po kilku przesłuchaniach słowa piosenki same pojawiły się w mojej głowie i są tam do teraz.

Ilu fanów, tyle zdań dotyczących każdej z płyt zespołu. Dobre jest to, że każdy z nas ma swoje ulubione krążki, do których zawsze będzie powracać. A „Distant Satellites”? Jeszcze za wcześnie, by o wszystkim mówić czy pisać.

Może przyczyną tego, że utwory na płycie nie są jedno-rodne jest fakt, że można je odczytywać jako osobne satelity? Satelity, które są względem siebie czasem dosyć odległe, ale z drugiej strony wszystkie wpływają na siebie i przekazują taki, a nie inny obraz muzyczny? Czasem zbliżają się do nas, a czasem oddalają, ale dopiero szersze spojrzenie na nie daje nam pełny, wielowymiarowy obraz?

Recenzja powstała na podstawie informacji pochodzących ze strony anathema.art.pl

Wszystko za sprawą cyklu Plaża Open, który rozgrywany jest w ramach eliminacji mistrzostw Polski w siatków-kę plażową. Jednym z sześciu tegorocznych miast na trasie projektu jest właśnie Rybnik. Siatkarska zabawa rozpocznie się 10 lipca (czwartek) i potrwa aż do niedzieli (13 lipca), kiedy rozegrane zostaną mecze decydujące o końcowej klasyfikacji turnieju. Na finałowe rozstrzy-gnięcia jednak musimy jeszcze trochę poczekać. Tym-czasem zastanawiacie się pewnie czym jest Plaża Open i czemu poświęcamy aż tyle uwagi temu projektowi? Zacznijmy od początku.

Projekt zainaugurowany został w 2008 roku w Cieszy-nie, a jego turnieje miały charakter lokalny. Z biegiem czasu amatorskie rozgrywki zamieniły się w rywalizację czołowych polskich par plażowych w ramach eliminacji mistrzostw Polski. Dzięki współpracy z partnerami ogól-nopolskimi, cykl stał się również atrakcyjnym produktem

DEBIUT RYBNIKA W CYKLU

PLAŻA OPEN!Już 10 lipca Rybnik stanie się polską stolicą siatkówki pla-żowej. Świeżo zmodernizowane kąpielisko „Ruda” gościć będzie najlepszych siatkarzy plażowych w naszym kraju.

medialnym o wysokiej wartości sportowej. Fakt ten potwierdza obecność na łamach Przeglądu Sportowego czy transmisje meczów finałowych z każdego turnieju w TVP Sport. Ogromnym wyróżnieniem dla organizatorów jest również Patronat Honorowy Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz Fundacji „Kropla Życia” im. Agaty Mróz-Olszewskiej. Wśród ambasa-dorów cyklu wymienić możemy najwybitniejsze postaci polskiej siatkówki, min. Piotra Gruszkę, Mariusza Prudla czy Sebastiana Świderskiego. Tego ostatniego zobaczymy zresztą podczas turnieju w Rybniku!

Pierwszą obecność Plaży Open w Rybniku zauważyć będzie można już dwa tygodnie przed rozpoczęciem turnieju. Organizatorzy przygotowali dla mieszkańców wiele atrakcji, i to nie tylko w czasie trwania zawo-

Dom

inik

a M

acie

jew

ska

d.m

acie

jew

ska@

plaz

aope

n.pl

zdjęcia: Łukasz Kardynał | Łukasz Cinla

Uwag

a_zapo

wiedź

43zalew kultury | czerwiec 2014

_zre

cenz

owan

e

42 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 23: Czerwiec 2014 online

dów. Już teraz zapraszamy Was na rybnicki rynek do Focus Mall w Rybniku 29 czerwca. Czekać na tam będą twórcy projektu, gwiazdy polskiej sceny rozrywkowej i siatkarskiej. Będziecie mogli wziąć udział w specjalnie przygotowanych konkursach czy obejrzeć pokaz… mody!

A co do samego turnieju… Możecie być pewni rywalizacji sportowej na najwyższym poziomie. Zawodnicy powalczą bowiem o punkty w oficjal-nym rankingu Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Prestiż podwyższa jeszcze pula nagród dla zwy-cięzców, która wraz z nagrodami rzeczowymi wynosi 14 tysięcy złotych! Zmagania i dobrą zabawę zakończymy 13 lipca w niedzielę me-czami finałowymi. Finałowe starcia „na żywo” od godziny 13:50 pokaże TVP Sport. Wszystkich mieszkańców zapraszamy na Kąpielisko „Ruda”. Pokażmy Rybnik z jak najlepszej strony!

Z wyrazami szacunku Dominika MaciejewskaKoordynator ds. Mediów

Kontakt:Dominika Maciejewska

Plaża OpenT: 888 321 845

E: [email protected] MARIUSZ PRUDEL: MAM NADZIEJĘ, ŻE TURNIEJ

NA STAŁE ZAGOŚCI W RYBNIKUTrzecim przystankiem podczas tegorocznej edycji Plaży Open jest Rybnik. Jednym z ambasadorów cyklu jest mieszkaniec miasta, jeden z najlepszych siatkarzy plażowych w Polsce – Mariusz Prudel. W krótkiej rozmowie zdradza czemu wspiera cykl Plaża Open i dlaczego uważa, że turniej w Rybniku jest doskonałym pomysłem.

zdjęcia: Tomasz Rakoczy | Łukasz Cinla

Uwag

a_zapo

wiedź

Uwag

a_zapo

wiedź

44 45zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 24: Czerwiec 2014 online

Był pan obecny na kon-ferencji zapowiadającej turniej w Rybniku jako Am-basador Plaży Open. Ciężko było wygospodarować dla nas czas?

Zgadza się, udało mi się zna-leźć czas, aby wziąć udział w tej konferencji. Z tego co pamiętam łatwo nie było, bo akurat w marcu i kwietniu przebywamy na obozach za-granicznych albo trenujemy w Łodzi, ale udało nam się zgrać termin. Cieszę się z tego bardzo, bo w moim rodzinnym mieście odbędzie się naprawdę wspaniały turniej siatkówki pla-żowej.

To pana pierwszy rok w gronie Ambasadorów naszych turnie-jów. To ze względu na turniej w Rybniku?

Myślę, że miejsce rozgrywania zawodów było dodatkowym bodźcem, abym dołączył do grona Ambasadorów turnie-ju. Oczywiście w innych oko-licznościach również z dużą radością dołączyłbym do

tego zacnego grona, ale dzięki temu, że turniej odbędzie się

w Rybniku, pojawiła się ku temu wspaniała okazja.

Rybnik debiutuje w tym roku w na-szym cyklu…

No tak, to pierwszy turniej z cyklu Pla-ża Open, który odbędzie się w Rybni-ku, a dzięki temu szansa, aby zawitać na nowowyremontowane kąpielisko „Ruda”. Będzie to również odpowied-nia chwila, aby wypromować nasze miasto i mam nadzieję, że turniej ten na stałe zagości w Rybniku. Nie-zapominając przy tym o wspaniałej atmosferze i poziomie prezentowa-nym przez zawodników, który z roku na rok jest coraz lepszy.

Słyszał pan wcześniej o Plaży Open?

Oczywiście, że słyszałem! W wol-nej chwili często oglądałem mecze w telewizji, rozmawiałem z kolegami z boiska na temat turniejów z cyklu Plaża Open i czytałem dużo relacji w internecie. Także muszę przyznać, że turnieje są dobrze obsadzone i wspaniale zorganizowane.

Jakie cele na bieżący sezon po-stawiła sobie para Grzegorz Fijałe-k&Mariusz Prudel? Możemy się pana spodziewać na turnieju, chociażby w Rybniku?

Przede wszystkim chcemy utrzymać się w światowej czołówce i osiągnąć jak najlepszy wynik na Mistrzostwach Europy. Miło by było co najmniej po-wtórzyć zeszłoroczny wynik, także czeka nas wiele emocji. Jeśli chodzi o turniej w Rybniku, to ciężko mi na tę chwilę jednoznacznie odpowiedzieć na pani pytanie. W tym samym czasie mamy turniej Grand Slam w Gstaad, także zobaczymy. Na pewno pojawię się na jakimś turnieju z cyklu, ale jesz-cze nie wiemy na którym dokładnie.

Grzegorz Fijałek prowadził w zeszłym roku (i prawdopodobnie będzie pro-wadził też w tym) warsztaty dla naj-młodszych o nazwie „Grzegorz Fijałek Camp”. Co sądzi Pan o tej inicjatywie?

Uważam, że jest to super sprawa dla dzieci. Mają szansę na kontakt z piłką,

dobrą zabawę i trening z samym Grze-gorzem, co dodatkowo jest nie lada atrakcją. Z tego co mi opowiadał, to spotkało się to z ogromnym zainte-resowaniem i było wielką przygodą dla młodych adeptów siatkówki pla-żowej.

A czy Mariusz Prudel pogra z dziecia-kami w siatkówkę na Plaży Open?

Jeśli pojawi się taka szansa, to raczej nie odmówię. Największą nagrodą dla mnie jest widzieć ogromną radość i poczuć niewyczerpaną energię dzie-ci podczas wspólnej gry na piasku.

Z wyrazami szacunku Dominika MaciejewskaKoordynator ds. Mediów

Kontakt:Dominika Maciejewska

Plaża OpenT: 888 321 845

E: [email protected]

Uwag

a_zapo

wiedź

46 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 25: Czerwiec 2014 online

PIERWSZA LETNIA

AKADEMIA PORTU SZTUKI

(SIERPIEŃ 2014 R.)

Port Sztuki ma zaszczyt zaprosić Państwa do udziału w pro-jekcie dofinansowanym z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, w ramach którego odbędą się:

I. Letnia Akademia Portu Sztuki (sierpień 2014 r.), podczas której odbędą się warsztaty muzyczne i głosowe, rękodzielnicze oraz teatralne i taneczne. Trzygodzinne warsztaty z każdej dziedziny zostaną przeprowadzone wstępnie w grupach minimum dziesięciosobowych, w dziesięciu grupach warsztatowych. Dodatkowo we wrześniu odbywać się będą warsztaty muzyczne i teatralne w większych grupach, w ramach prób do spektaklu. Na finał letniej szkoły powstanie współczesny spektakl - per-formance, w którym udział wezmą uczestnicy warsztatów.

W ramach Letniej Akademii Portu Sztuki odbędą się:

1. Warsztaty muzyczne i głosowe, które obejmować będą warsztaty: śpiewu, pracy z głosem i oddechem, otwierające na własny głos, improwizatorskie. Odbędą się też warsztaty instrumentalne, które podniosą tematykę kształtowania materiału muzycznego, improwizacji współ-czesnej, podstawowych zasad cyfrowego przetwarzania

dźwięku i budowy instrumentów z recyklingu. Ćwiczenia wykonywane na warsztatach pomogą uczestnikom lepiej wyrażać siebie, aktywniej uczestniczyć w przestrzeni społecznej oraz wspomogą ich w rozwoju umiejętności oratorskich, recytatorskich, śpiewaczych i muzycznych.

2. Warsztaty współczesnego rękodzieła, w ramach których realizowane będą różnorodne formy scenografii i współczesne formy sztuki rękodzielniczej, tj. decoupage, malowanie na jedwabiu, malowanie koszulek, malowa-nie na szkle i wiklina papierowa. Warsztaty te wzbogacą beneficjentów o nowe umiejętności dekoratorskie, es-tetyczne i plastyczne.

3. Warsztaty teatralne i taneczne obejmować będą zajęcia grupy teatralnej, podczas których powstanie eksperymentalny spektakl sztuki alternatywnej z wy-korzystaniem elementów z warsztatów muzycznych. Zajęcia te polegać będą na interaktywnym działaniu

uczestników i sztuce performance, opierającej się na nowoczesnej konwencji sztuk alternatywnych: scenicz-nych, plastycznych i ruchowych.

Szeroki zakres ćwiczeń teatralnych pozwoli uczestnikom warsztatu na rozwinięcie umiejętności kreowania wła-snego wizerunku, elastyczności w przystosowywaniu się do nowych okoliczności, a także poszerzy ich zdolności ruchowe, improwizacyjne, taneczne i sceniczne.

ZAPISY trwają do 15 lipca!Zapisy obejmują cały program – każda osoba będzie uczestniczyła w 5 dniach warsztatów:

Muzyka i Głos (2 dni w pierwszym tygodniu sierpnia),

Rękodzieło (1 dzień w trzecim tygodniu sierpnia),

Teatr i Taniec (2 dni w czwartym tygodniu sierpnia).

Dokładne daty zostaną podane na inauguracji 4 sierpnia 2014 r. o godz.: 9:00.

Dodatkowo we wrześniu stworzymy wspólnie spektakl, którego premiera odbędzie się 10 października 2014 r. A 17 i 18 października 2014 r. zapraszamy na Festiwal Portu Sztuki i towarzyszące mu koncerty, spektakle, wystawy oraz jarmark rękodzieła.

II Spektakl sztuki współczesnej z udziałem uczestników warsztatów oraz instruktorów i artystów powstanie na bazie nowoczesnych systemów udźwiękowienia, ruchu scenicznego kontaktowego, a także głosu. Stworzymy go wspólnie w oparciu o teksty współczesnych poetów. Spektakl będzie miał charakter performatywno-inte-raktywny, będzie łączył w sobie nowoczesność i tra-dycję. Zaprezentujemy istotne wartości podpierając się śpiewem tradycyjnym, tańcem oraz muzycznymi formami elektronicznymi.

Podczas III Festiwalu Portu Sztuki zaprezentujemy odbiorcom współczesne sztuki teatralne, koncerty zespo-łów reprezentujących różnorodne nurty w muzyce, oraz wystawy malarstwa, rzeźby i fotografii, a także jarmark rękodzieła - Festiwal Zmysłów. Chcemy inspirować sztu-ką nowoczesną oraz sztuką współczesną inspirowaną tradycjami, uwrażliwiając na odbiór różnorodnych form artystycznych, poszerzając horyzonty i inspirując do działania w sztuce.

Zorganizowane zostaną też zajęcia z psychologiem, który wesprze grupę w poszukiwaniu własnych pasji w sztuce, stosując zadania wzmacniające pozytywną integrację, wzajemny szacunek, lepszy kontakt z oto-czeniem i motywację w działaniu.

Wszystkie warsztaty i wydarzenia kulturalne są bezpłatne.

Zasady gry:1. Zapisy do Letniej Akademii Portu Sztuki trwają do 15 lipca.

2. Inauguracja odbędzie się 4 sierpnia, w dniu pierw-szego dnia warsztatów, o godz 9:00. Po inauguracji na zajęciach zostaną dwie pierwsze grupy, zaś reszta uczestników przybędzie w kolejnych dniach. O podziale na grupy zadecyduje kolejność zapisujących się osób.

3. Do udziału w projekcie zapraszamy młodzież (gimna-zjum, liceum, szkół zawodowych) oraz osoby dorosłe (studenci, rodzice, dziadkowie, opiekunowie, osoby sa-motne).

4. Jeśli ktoś ma potrzebę bycia z kimś w jednej grupie, prosimy to wcześniej zgłosić.

5. Warsztaty muzyczno-głosowe i teatralno-taneczne odbywać będą się w dziesięciu grupach minimum dziesięcioosobowych, w godzinach dopołudniowych i południowych.

6. Każda grupa przybędzie na warsztaty muzyczne i teatralne 2 razy w danym tygodniu warsztato-wym. Na przykład grupa II odbędzie warsztaty w dniu:04 i 05.08 - Muzyka i Głos25 i 26.08 - Teatr i Tanieczaś 18.08 - Rękodzieło.

7. Warsztaty rękodzielnicze odbywać będą się w kilku blokach tematycznych, spośród których każdy uczestnik wybierze dla siebie jeden blok tematyczny główny i jeden rezerwowy. O wyborze bloku tematycznego zadecyduje kolejność zapisów w czasie inauguracji.

8. Warsztaty rękodzielnicze odbędą się w następu-jących blokach tematycznych: Malowanie na jedwabiu, Malowanie na Szkle, Malowanie koszulek, Papierowa Wiklina, Decoupage.

9. Warunkiem przyjęcia na warsztaty będzie wypełniony przez rodziców lub pełnoletnich uczniów formularz zgłoszeniowy wraz z oświadczeniem o zgodzie na przetwarzanie danych osobowych.

10. Wszelkich informacji udziela koordynator projektu.

Mariola Rodzik-Ziemiańska

503 070 813

[email protected]

Mar

iola

Rod

zik-

Ziem

iańs

kam

aya@

may

azz.p

lUwag

a_zapo

wiedź

Uwag

a_zapo

wiedź

48 49zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 26: Czerwiec 2014 online

Kolejne wydarzenia w ramach Portu Sztuki:

10 października 2014 r. – Spektakl – performance z udziałem warsztatowiczów;

17 i 18 października 2014r. -- Festiwal Portu Sztuki: koncerty, spektakle, wystawy oraz jarmark rękodzieła.

Wstęp wolny!

Zapraszamy !www.fundacjarybnik.plwww.port-ki.art.plwww.facebook.com/PortSztuki

Warsztaty muzyczne poprowadzą:

Tomasz Manderla – muzyk, laureat głównej na-grody konkursu kompozytorskiego organizowa-nego przez Polskie Radio program 2 „Świat cyfry. Świat muzyki”. Twórca i współtwórca muzyki do spektakli. Bierze udział w pionierskich projektach muzyczno-teatralnych, słowno-muzycznych oraz w tworzeniu interaktywnych instalacji multime-dialnych. Pedagog w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Żorach. (Rybnik).

Mariola Rodzik – Ziemiańska - merytoryczny koordynator projektu, pieśniarka, aktorka, po-etka, niezależna animatorka kultury. Instruktor warsztatów pracy z głosem i oddechem. Woka-listka formacji Zawiało. Absolwentka Politechniki Wrocławskiej oraz Akademii Gospel w Katowicach. Uczestniczka wielu warsztatów i kursów śpie-waczych i aktorskich. Nominowana do nagrody Człowiek Roku Rybnik.com.pl 2007. Nagrodzona przez Prezydenta Miasta Rybnik za działalność kulturotwórczą w 2013 r. (Rybnik).

Warsztaty rękodzieła poprowadzą:

Adrianna Kowalczyk – arteterapeutka, pedagog, plastyk, prowadzi regularne warsztaty artystyczne i rękodzielnicze przy Zespole Szkół nr 6 w Rybniku. Swoje umiejętności rozwija na licznych kursach oraz studiach podyplomowych. (Rybnik).

Michalina Milczewska – artystka sztuk plastycz-nych, pasjonatka wszelkich sztuk rękodzielni-

czych, wciąż poszukująca nowych inspiracji; od 2008 r. prowadzi Pracownię i Galerię Artystyczną „Harmony Art”. Instruktorka decoupage, filcowania, tworzenia biżuterii artystycznej, projektantka sutaszu. Trenerka powertex. (Rybnik).

Krystyna Komorowska - zajmuje się fotografią, filmem, grafiką warsztatową i malarstwem na jedwabiu. Współ-pracuje ze środowiskiem artystycznym i placówkami oświatowymi oraz kulturalnymi regionu i kraju. Maluje na jedwabiu. Sztuką tą zajmuje się od 2004 roku. Od tego też roku poszerza swą wiedzę i umiejętności na warsz-tatach organizowanych przez Stowarzyszenie Akademia Łucznica w Łucznicy, Centrum Kultury i Sztuki w Lesznie oraz Akademię Malowania Jedwabiu w Osiecznej. Miała swój udział w licznych wystawach zbiorowych z zakresu fotografii, malarstwa i grafiki oraz zrealizowała wiele ekspozycji indywidualnych. (Rybnik).

Warsztaty teatralne i taneczne poprowadzą:

Grażyna Tabor - pedagog, reżyser teatru, aktorka, instruktorka zajęć teatralnych i śpiewaczych. Założy-cielka teatru TETRAEDR, realizatorka około trzydziestu spektakli teatralnych oraz współrealizatorka projektów artystycznych. Aktorka teatru A3 Poszukiwacze Wzruszeń. (Racibórz).

Aleksandra Holesz - reżyserka, choreografka i instruk-torka tańca współczesnego Grupy Wahadło i Grupy Poczekalnia. Prowadzi warsztaty i lekcje z tańca współcze-snego. Laureatka wielu festiwali tanecznych i teatralnych w Polsce i za granicą. Miała okazję uczyć się od wielu polskich i zagranicznych pedagogów i współpracować w projektach m.in. z Leah Stein, Hilke Diemer, Jackiem Owczarkiem, Victorią Fox, Sebastianem Zajkowskim,To-maszem Rodowiczem, Rafałem Urbackim, Anną Piotrow-ską, Barbarą Songin oraz Marianem Bednarkiem. (Rybnik).

Serdecznie Zapraszamy!

Organizatorzy: Port Sztuki oraz Fundacja Elektrowni Rybnik przy wsparciu finansowym Funduszu Inicja-

tyw Obywatelskich.

kontakt: Port Sztuki 503 070 813 [email protected]

Uwag

a_zapo

wiedź

50 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 27: Czerwiec 2014 online

MAGICZNY REALIZMPrezydent Miasta Rybnika oraz Dyrektor Rybnickiego Centrum Kultury zapraszają do zwiedzania wystawy „Magiczny realizm”.

Wernisaż odbędzie się w Galerii Sztuki Rybnickiego Centrum Kultury 26 czerwca 2014 r. o godz. 18.00.

Ekspozycja obejmuje obrazy wybitnych polskich artystów: Zdzisława Beksińskiego, Jacka Yerki, Jarosława Jaśnikow-skiego, Artura Kolby, Marcina Kołpanowicza, Rafała Olbiń-skiego, Tomasza Sętowskiego.Wystawa będzie czynna od 17 czerwca do 9 lipca 2014 r. Codziennie od godz. 10.00 do 20.00.

Wstęp wolny.

Uwag

a_zapo

wiedź

Uwag

a_zapo

wiedź

52 53zalew kultury | czerwiec 2014 zalew kultury | czerwiec 2014

Page 29: Czerwiec 2014 online