Upload
olcio
View
51
Download
2
Embed Size (px)
Citation preview
Aleksander Kopyciel Temat nr 5
Sojourner Truth – w poszukiwaniu sprawiedliwości
Była bardzo uboga. Nie umiała czytać ani pisać. Jako mała
dziewczynka straciła matkę i ojca. Przez całe życie znosiła
upokorzenia. Przyszła na świat około roku 1797 w stanie Nowy Jork
na farmie rodziny Hardenbergh (lub Ardinburgh), jako jedna z
trzynaściorga dzieci Jamesa i Elizabeth Baumfree. Nadano jej imię
Isabelle. Wkrótce okazała się ona świetną oratorką, zdolną poruszyć
tłumy.
W wieku dziesięciu lat została sprzedana wraz ze stadem owiec
na aukcji za sto dolarów Johnowi Neetly, z którego ręki doznała wielu
cierpień. Mówiła tylko po holendersku, więc nie rozumiała większości
wydawanych jej poleceń. Neetly postanowił nauczyć ją języka
angielskiego siłą. Był dla niej bardzo okrutny, bił ją i często gwałcił, a
Isabelle wyznała później, że raz pobił ja pękiem rozgrzanych do
czerwoności metalowych prętów. Sprzedał ją za sto pięć dolarów w
roku 1808 karczmarzowi Martinusowi Schryverowi, u którego
spędziła półtora roku. Następnie trafiła do osady West Park w stanie
Nowy Jork, gdyż za sto siedemdziesiąt pięć dolarów kupił ją John
Dumont. Traktował ją podobnie jak inni, ale nie był okrutny. Jednakże
jego małżonka nękała ją i molestowała seksualnie, przez co życie i
warunki pracy Isabelle nie były lżejsze niż u poprzednich właścicieli.
O tym okresie swego życia Baumfree powiedziała: „Teraz rozpoczęła
się wojna”. W jej oczach była to nie tylko wojna przeciw Dumontom,
ale także walka o poprawienie swojej sytuacji życiowej. Należy
zaznaczyć jednak, że konflikt ten miał wymiar wewnętrzny, nie
przybrał postaci otwartego buntu przeciwko przemocy ze strony
właścicieli. Nieszczęśliwa niewolnica pociechę znalazła w Bogu, sama
1
zbudowała nawet prymitywną kapliczkę z gałęzi w pobliskim lesie,
gdzie mogła w spokoju oddać się modlitwom.
Około roku 1815 Isabelle zakochała się w niewolniku o imieniu
Robert pracującym na pobliskiej farmie. Niestety jego właściciel nie
zgodził się na ten związek. Nie chciał aby jego niewolnicy wiązali się
uczuciowo z niewolnikami z innych farm, gdyż ich dzieci nie
należałyby wówczas do niego. Pewnej nocy, po tym jak Isabella i
Robert byli razem, jego właściciel z synem brutalnie go pobili a
później szybko sprzedali. Baumfree nigdy go już nie zobaczyła,
jednak niedługo po tym urodziła pierwsze dziecko, Dianę. Będąc
nadal niewolnicą Dumonta, została zmuszona do poślubienia
starszego od siebie niewolnika o imieniu Thomas, z którym miała
czworo dzieci – Elizabeth, Hannah, Petera i Sophię. Wkrótce
Baumfree miała otrzymać wolność, gdyż w roku 1799 w stanie Nowy
Jork ogłoszono uwolnienie Murzynów (proces ten trwał aż do roku
1827). Pan Dumont obiecał jej, że wypuści ją nawet rok wcześniej
pod warunkiem, że będzie ona ciężko pracować. Niestety Isabelle
mocno się pokaleczyła i nie była zdolna do wykonywania wszystkich
prac na roli. Dumont wykorzystał to, aby zmienić swoje zdanie.
Murzynka poczuła się oszukana i uciekła z farmy w 1826r. Niestety
nie mogła wziąć ze sobą wszystkich dzieci, więc zdecydowała się
zabrać tylko malutką Sophie. Jak powiedziała później: „nie uciekłam,
gdyż uważałam to za niegodziwe, lecz odeszłam wierząc, iż tak jest
uczciwie”.
Wkrótce Baumfree została przyjęta przez Isaaca i Marię Van
Wagener i dostała u nich dobre zatrudnienie. Niedługo potem
odnalazł ją jednak poprzedni właściciel, pan Dumont, który żądał jej
powrotu. Gdy Isabelle odmówiła, powiedział, że „w takim razie
zabierze jej dziecko”, czemu Baumfree także się sprzeciwiła. Isaac
2
Van Wagener stwierdził, iż nigdy nie praktykował niewolnictwa
jednak wolałby raczej wykupić Isabelle, niż trzymać ją siłą. Pan
Dumont przyjął ofertę i zapłacił cenę w wysokości dwudziestu
dolarów oraz dodatkowo pięciu za dziecko. Odszedł, jednak dopiero
gdy usłyszał jak pan Van Wagener rzekł do Baumfree, aby nie
nazywała go „panem”, lecz mówiła do niego po imieniu. Isaac dodał,
że „jest tylko jeden Pan i jest on Panem nas obojga”. U tych
szlachetnych ludzi Isabelle spędziła rok. Zanim jeszcze Baumfree
opuściła Dumonta, sprzedał on jej pięcioletniego synka Petera panu
Gedney, który jednak stwierdził, że chłopiec jest zbyt mały i
nieprzydatny. Odesłał go swojemu bratu, Solomonowi Gedney, który
ulokował Petera u męża swojej siostry. Był on bogatym plantatorem
z Alabamy i nazywał się Fowler. Ta nielegalna transakcja została
przeprowadzona bez wiedzy Isabelle, która pracowała wtedy u
państwa Van Wagener. Prawo wyraźnie zabraniało sprzedawania
niewolników poza stan, jednak John Dumont doskonale wiedział, że
Peter wkrótce powróci do stanu Nowy Jork i zostanie wyzwolony w
określonym czasie. Gdy Baumfree dowiedziała się, że jej syn został
sprzedany i wywieziony na Południe, natychmiast postanowiła
odnaleźć człowieka, który ośmielił się to zrobić. Piechotą dotarła do
pani Dumont i na kolanach błagała ją o zwrócenie jej syna.
Poprzednia właścicielka była jednak opryskliwa i pogardziła prośbami
Murzynki. Isabelle oznajmiła jej jednak, że dostanie syna z
powrotem. Baumfree stwierdziła później, że podczas wypowiadania
tych słów poczuła się, jakby miała w sobie „siłę całego narodu”.
Mimo, iż pani Dumont nie wysłuchała błagania Isabelle, wypowiedzi
Baumfree były zwiastunem jej przyszłej kariery oratorskiej. Ton
głosu, gesty, spojrzenia, trafne spostrzeżenia czyniły jej wypowiedzi
barwnymi, wspaniałymi przemówieniami, które wywierały wielkie
wrażenie na słuchaczach i zdolne były poruszyć tłumy. Isabelle udała
3
się także do Alabamy, gdzie spotkała się z żoną obecnego właściciela
syna, panią Gedney. Tam starała się uprosić o oddanie syna, jednak
bez pożądanego skutku. Zdesperowana powróciła do Nowego Jorku,
aby walczyć o swoje dziecko na drodze sądowej. Na mocy przepisu,
który wyraźnie zabraniał sprzedawania niewolników poza stan,
Isabelle wygrała sprawę. Była to jedna z pierwszych spraw
sądowych, jakie wygrała czarnoskóra kobieta.
Podczas pobytu u rodziny Van Wagener, Baumfree doznała
przemiany duchowej i stała się zagorzałą chrześcijanką. W roku 1829
postanowiła przeprowadzić się z synem Peterem do Nowego Jorku.
Tam zatrudniła się jako gosposia u Elijaha Piersona, ulicznego
kaznodziei. Isabelle związała się z dwoma Kościołami - John Street
Methodist Church oraz Black African Methodist Episcopal Zion
Church. Została też wolontariuszką u Magdalenek zajmujących się
prostytutkami. W roku 1832 poznała Roberta Matthewsa znanego
jako Prophet Mattias, który też dołączył do Piersona, i zatrudniła się u
niego. Isabelle odeszła z sekty, jednak Elijah Pierson wkrótce zmarł,
a Mattiasa oskarżono o otrucie kaznodziei. Wskutek fałszywych
informacji właściciela farmy będącej miejscem spotkań wiernych,
prasa oskarżyła Baumfree o spowodowanie rozłamu w sekcie.
Oburzona Isabelle wytoczyła proces właścicielowi farmy i wygrała
sprawę. Dostała odszkodowanie i poprawiła swoją reputację.
W roku 1839 jej syn Peter dostał pracę na statku o nazwie Zone
of Nantucket. Isabelle Baumfree korespondowała z nim; otrzymała
od niego trzy listy, choć w ostatnim zapewniał ją, że wysłał ich pięć.
W 1842 r., gdy statek powrócił do portu, Petera nie było na
pokładzie. Isabelle nigdy już go nie spotkała. Pierwszego czerwca
1843 Isabelle Baumfree zmieniła imię i nazwisko na Sojourner Truth i
postanowiła wędrować po kraju wygłaszając mowy traktujące o
4
abolicjonizmie i równouprawnieniu kobiet. Powiedziała swoim
przyjaciołom: „Duch mnie wzywa, muszę iść” („The Spirit calls me,
and I must go”) i opuściła miasto.
Sojourner dołączyła do Northampton Association.
Stowarzyszenie to było związkiem bogatszych ludzi
zainteresowanych produkcją jedwabiu. Spółdzielnia zajmowała się
także prawami wyborczymi kobiet. Pod ich wpływem Truth zaczęła w
swoich mowach coraz częściej podejmować problem praw kobiet.
Northampton Association ulokowane było w dzisiejszym Florence w
stanie Massachusetts. Stowarzyszenie rozpadło się w roku 1846,
jednak Sojourner osiadła w tej okolicy i mieszkała tam do roku 1856.
Truth zaczęła dyktować swoje wspomnienia swojemu przyjacielowi
Olive Gilbertowi i w roku 1850 William Lloyd Garrison prywatnie
opublikował jej książkę, The Narrative of Sojourner Truth: A Northern
Slave. W tym samym roku Sojourner nabyła dom w Northampton za
trzysta dolarów. Zaangażowała się także w ruch sufrażystek
żądający przyznania pełnych lub częściowych praw wyborczych
kobietom. W 1851 roku na Konwencji Praw Kobiet w Akron w stanie
Ohio Sojourner Truth wygłosiła swoją najsłynniejszą mowę, tzw.
„Ain’t I a Woman?” Speech. Tytuł przemówienia zapożyczyła ze
znanego wówczas abolicyjnego obrazka, przedstawiającego klęczącą
Murzynkę z napisem „Czyż nie jestem kobietą i siostrą?”(„ Am I Not a
Woman and a Sister?”). Jej treść spisała potem Frances Dana Barker
Gage. Ze względu na historyczny wydźwięk tego przemówienia
zamieszczam jego treść w całości:
„No cóż, moje dzieci. Gdzie panuje bałagan, tam coś musi
szwankować. Myślę, że między Czarnymi z Południa i kobietami z
Północy, wszystkimi mówiącymi o prawach, biały mężczyzna szybko
znajdzie się w kropce. Ale o czym właściwie mówimy? Ten tam
człowiek powiedział, że kobiety potrzebują pomocy w podróży, 5
trzeba je przenosić przez rów, no i wszędzie muszą mieć najlepsze
miejsce. Mnie nikt nigdy nie pomagał wsiadać do powozu ani nie
przeniósł mnie przez błoto, nigdy też nie dostałam najlepszego
miejsca. Czyżbym nie była kobietą? Spójrzcie na mnie, spójrzcie na
moje ramiona! Orałam i sadziłam, chodziłam do obory i żaden
mężczyzna nie musiał mnie tam prowadzić. Czyżbym nie była
kobietą? Umiem pracować jak mężczyzna i jeść jak mężczyzna - jeśli
tylko tyle dostanę – a także jak mężczyzna znosić chłostę. Czyżbym
nie była kobietą? Urodziłam pięcioro dzieci i musiałam patrzeć na to,
jak większość z nich została sprzedana w niewolę. Gdy krzyczałam w
matczynej rozpaczy po ich stracie, nikt poza Jezusem mnie nie
słyszał. Czyżbym nie była kobietą? Oni jednak mówią o czymś w
głowie. Jak to nazywają? [ktoś z publiczności szepcze - intelekt]. Tak
jest, kochanie. Jak się to jednak ma do praw kobiet i Czarnych? Jeśli
moje naczynie nie mieści więcej jak pół kwarty, a wasze zawiera całą
kwartę, czy to oznacza, że macie prawo odmówić mi mojej skromnej
połówki? Jednak ten tu mały człowiek ubrany na czarno powiada, że
kobiety nie mogą mieć tyle samo praw co mężczyźni, bo Chrystus
nie był kobietą! Skąd się wziął ten wasz Chrystus? Skąd się wziął ten
wasz Chrystus? Z Boga i kobiety! Mężczyzna nie miał z Nim nic do
czynienia! Jeśli pierwsza kobieta, jaką Bóg kiedykolwiek stworzył,
była na tyle silna, by sama wywrócić świat do góry nogami, kobiety
razem powinny być zdolne odwrócić go z powrotem na właściwą
stronę! A teraz tego żądają – lepiej żeby mężczyźni dali im to zrobić.
Pięknie dziękuję, że mnie wysłuchaliście. Stara Sojourner Truth nie
ma nic więcej do dodania.” (Przekład z oryginału: Katarzyna
Szumlewicz)
W następnych latach Truth przemawiała przed setkami
słuchaczy. Od roku 1851 do 1853 Sojourner pracowała dla Mariusa
Robinsona i podróżowała po stanie Ohio (i nie tylko) głosząc 6
pouczające mowy. Przemawiała między innymi w Broadway
Tabernacle w Nowym Jorku, Battle Creek w Michigan i w wielu innych
miejscach. W roku 1858 ktoś przerwał jej mowę i zarzucił jej, iż jest
mężczyzną. Wtedy Truth rozerwała koszulę i pokazała swoje piersi,
aby udowodnić, że jest kobietą. Sojourner sprzedała dom w
Northampton w roku 1857 i zamieszkała w miejscowości Harmonia w
stanie Michigan. Podczas Wojny Secesyjnej pomogła w rekrutacji
czarnych oddziałów do Union Army. Na ulicach Detroit i
Waszyngtonu śpiewała piosenkę The Valiant Soldiers ze słowami
zapożyczonymi z innego utworu, Marching Song of the First
Arkansas. Zadedykowała ją pułkowi składającemu się z
czarnoskórych mężczyzn. Spotkała się także z prezydentami –
najpierw z Abrahamem Lincolnem, a kilka lat póżniej z Ulyssesem S.
Grantem. Sojourner Truth zmarła w Battle Creek 26 listopada 1883
roku. Pochowano ją na Oak Hill Cemetery obok jej bliskich.
W przeciwieństwie do Barracka Obamy, Martina Luthera Kinga
czy Jesse Jacksona, postać Sojourner Truth jest mało znana poza
granicami Stanów Zjednoczonych. Jednakże jej niezłomna postawa
życiowa oraz działania na rzecz zniesienia niewolnictwa i
równouprawnienia kobiet w pełni zasługują na to, aby głośno mówić
o nich i o kobiecie, która się ich podjęła.
Ta ambitna, błyskotliwa Murzynka swoimi przemówieniami bez
wątpienia zdołała przełamać obowiązujące wówczas w
społeczeństwie amerykańskim bariery i przeciwstawić się silnie
zakorzenionemu rasizmowi. Moim zdaniem kluczową rolę w dążeniu
do osiągnięcia swych celów odegrały cechy charakteru Sojourner.
Charyzma, pewność siebie, wytrwałość, odwaga, a przede wszystkim
poczucie godności osobistej (nie chciała nosić imienia i nazwiska,
które nadali jej właściciele, nie chciała być niczyją własnością)
7
sprawiły, że jej przemówienia porywały tłumy. Nie bała się ona
wyrażać śmiałych jak na tamte czasy tez.
Trudne doświadczenia życiowe znalazły swój wyraz w
poszanowaniu każdego człowieka i w szacunku dla ludzi ciężko
pracujących; także wiara w Boga pomogła dostrzec Sojourner Truth
niesprawiedliwość społeczną panującą dokoła i uwierzyć, że można
jednak coś zmienić. Przecież nikt tak jak ona, pozbawiona wszelkich
praw niewolnica, nie znał realiów życia czarnoskórych mieszkańców
Stanów Zjednoczonych.
Z pewnością można stwierdzić, że kobieta ta niosła ze sobą
wartości i ideały demokratyczne, pomimo tego, że mało kto
traktował ją w sposób równy i sprawiedliwy. Godny uwagi jest fakt,
że mimo nieszczęść jakie spotkały Sojourner z rąk białych właścicieli
ziemskich, ona identyfikowała się nie tylko z Murzynami, ale z całym
społeczeństwem amerykańskim, bez względu na kolor skóry,
pochodzenie czy wyznawaną religię.
8