7
1. Tygodnik Parafialny Stojąc na cmentarzu wśród grobów W dwa pierwsze dni listopada, gdy przeżywamy Uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny – wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych mamy zwyczaj udawać się na groby naszych zmarłych. Czy jest to tylko wyraz naszej pamięci o nich zakorzeniony w polskiej tradycji? Dla ludzi wierzących to zdecydowanie coś więcej. Fakt, że właśnie w tych dniach idziemy na groby naszych zmarłych jest ś wiadectwem naszej głębokiej wiary, że i oni swoim życiem na ziemi zasłużyli na zbawienie, czyli albo już teraz są zbawionymi (=świętymi) i wówczas modlimy się do nich 1 listopada, bądź też przebywają w czyśćcu i po odpokutowaniu kar, które zaciągnęli na ziemi, również dostąpią łaski wiecznego zbawienia – wtedy modlimy się za nich, szczególnie 2 listopada. Jako że nie mamy jednak pewności co do zbawienia tych, których Kościół jeszcze nie beatyfikował ani nie kanonizował modlimy się raczej za nich, prosząc ic h również o wstawiennictwo za nami. Jako że chodzenie na cmentarze mocno weszło Polakom w krew, także wielu ludzi niewierzących udaje się tego dnia na groby. Skoro Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to tak typowo kościelne święta, może nasuwać się pytanie, czy to dobrze, że również ludzie niewierzący chodzą na groby swoich bliskich zmarłych. Osobiście chcę zakrzyknąć: zdecydowanie tak! Dlaczego? Przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dobrze, jeśli czasem ludzie niewierzący wybiorą się na grób swoich dziadków, przewinął się przez tłumy pobożnie modlących się przy grobach katolików, przejdą się przez cmentarz, na którym ujrzą setki krzyży. Podejdą do grobu swoich blisk ich, na którym również ów krzyż zobaczą. Jasne, można zrobić to bezrefleksyjnie, ale czasem taki moment przypomnienia sobie o tym, że jego babcia była katoliczką i codziennie nabożnie odmawiała różaniec, może skłaniać do refleksji również nad swoją tożsamością. Trochę to naiwne? Jasne, można i tak stwierdzić, tyle że w moim głębokim przekonaniu Bóg chce trafić do każdego człowieka, wybranie się na miejsce poświęconego cmentarza katolickiego jest ze strony człowieka niewierzącego krokiem w Jego kierunku. Bóg zna serca. I potrafi przemieniać nawet te najbardziej zatwardziałe. Czego liczne przykłady mieliśmy w historii. Drugi pozytywny aspekt takiej wizyty jest już czysto świecki. Nawiedzenie grobu swoich bliskich jest ważne także jako element zaspokajania czysto ludzkiej potrzeby zakorzenienia. Miałem przodków, którym dziś chcę oddać hołd, to oni poświęcili trud wychowania: mojego, moich rodziców, dziadków. Groby bliskich zbliżają do siebie rodziny, przypominają człowiekowi skąd pochodzimy. Takie zakorzenienie może wzmacniać rodzinę, może być także wspaniałym świadectwem szacunku dla swoich przodków wobec własnych dzieci. Zakorzenienie w rodzinie prowadzi z kolei także do zakorzenienia w Ojczyźnie jako rodzinie szerzej pojętej. I również ten świecki aspekt nawiedzenia cmentarza wydaje się ważny nie tylko dla ludzi niewierzących, ale także dla każdego z nas. Red. W tym numerze: Rozważania listopadowe - str. 1 - 3., O 40 leciu Orkiestry Dętej str. 4 - 5., Zaproszenie na „Dzień gniewu” str. 6., Ogłoszenia Parafialne str. 7., Intencje Mszalne str. 8. Nr 109/XI/2012 04.11.2012r. Ofiara dobrowolna Koszt wydruku 1 zł.

Tygodnik Parafialny - parafia.stoczeklukowski.pl 109.11.2012.pdf · Zakorzenienie w rodzinie prowadzi z kolei także do zakorzenienia w Ojczyźnie jako rodzinie ... zaczął żyć

Embed Size (px)

Citation preview

1.

Tygodnik Parafialny

Stojąc na cmentarzu wśród grobów

W dwa pierwsze dni listopada, gdy przeżywamy Uroczystość Wszystkich

Świętych oraz Dzień Zaduszny – wspomnienie wszystkich wiernych

zmarłych mamy zwyczaj udawać się na groby naszych zmarłych. Czy jest

to tylko wyraz naszej pamięci o nich zakorzeniony w polskiej tradycji? Dla

ludzi wierzących to zdecydowanie coś więcej. Fakt, że właśnie w tych

dniach idziemy na groby naszych zmarłych jest świadectwem naszej

głębokiej wiary, że i oni swoim życiem na ziemi zasłużyli na zbawienie,

czyli albo już teraz są zbawionymi (=świętymi) i wówczas modlimy się do

nich 1 listopada, bądź też przebywają w czyśćcu i po odpokutowaniu kar,

które zaciągnęli na ziemi, również dostąpią łaski wiecznego zbawienia –

wtedy modlimy się za nich, szczególnie 2 listopada. Jako że nie mamy

jednak pewności co do zbawienia tych, których Kościół jeszcze nie

beatyfikował ani nie kanonizował modlimy się raczej za nich, prosząc ich

również o wstawiennictwo za nami.

Jako że chodzenie na cmentarze mocno weszło Polakom w krew, także wielu ludzi niewierzących udaje się tego dnia na groby.

Skoro Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to tak typowo kościelne święta, może nasuwać się pytanie, czy to dobrze,

że również ludzie niewierzący chodzą na groby swoich bliskich zmarłych. Osobiście chcę zakrzyknąć: zdecydowanie tak! Dlaczego?

Przynajmniej z dwóch powodów.

Po pierwsze dobrze, jeśli czasem ludzie niewierzący wybiorą się na grób swoich dziadków, przewinął się przez tłumy pobożnie

modlących się przy grobach katolików, przejdą się przez cmentarz, na którym ujrzą setki krzyży. Podejdą do grobu swoich bliskich,

na którym również ów krzyż zobaczą. Jasne, można zrobić to bezrefleksyjnie, ale czasem taki moment przypomnienia sobie o tym, że

jego babcia była katoliczką i codziennie nabożnie odmawiała różaniec, może skłaniać do refleksji również nad swoją tożsamością.

Trochę to naiwne? Jasne, można i tak stwierdzić, tyle że w moim głębokim przekonaniu Bóg chce trafić do każdego człowieka,

wybranie się na miejsce poświęconego cmentarza katolickiego jest ze strony człowieka niewierzącego krokiem w Jego kierunku. Bóg

zna serca. I potrafi przemieniać nawet te najbardziej zatwardziałe. Czego liczne przykłady mieliśmy w historii.

Drugi pozytywny aspekt takiej wizyty jest już czysto świecki. Nawiedzenie grobu swoich bliskich jest ważne także jako element

zaspokajania czysto ludzkiej potrzeby zakorzenienia. Miałem przodków, którym dziś chcę oddać hołd, to oni poświęcili trud

wychowania: mojego, moich rodziców, dziadków. Groby bliskich zbliżają do siebie rodziny, przypominają człowiekowi skąd

pochodzimy. Takie zakorzenienie może wzmacniać rodzinę, może być także wspaniałym świadectwem szacunku dla swoich

przodków wobec własnych dzieci. Zakorzenienie w rodzinie prowadzi z kolei także do zakorzenienia w Ojczyźnie jako rodzinie

szerzej pojętej. I również ten świecki aspekt nawiedzenia cmentarza wydaje się ważny nie tylko dla ludzi niewierzących, ale także dla

każdego z nas. Red.

W tym numerze: Rozważania listopadowe - str. 1 - 3., O 40 – leciu Orkiestry Dętej – str. 4 - 5.,

Zaproszenie na „Dzień gniewu” – str. 6.,

Ogłoszenia Parafialne – str. 7., Intencje Mszalne – str. 8.

Nr 109/XI/2012 04.11.2012r. Ofiara dobrowolna Koszt wydruku 1 zł.

Tygodnik Parafialny Nr 109/XI/2012

2.

Sprawa, na którą

chcę zwrócić uwagę przy

okazji odwiedzin grobów na

naszych, to sprawa wieńców,

sztucznych kwiatów, zniczy

itp. Krótko mówiąc mniej

plastiku a więcej ducha. W

tej chwili bowiem stwarza

się niesamowity przemysł.

Jawi się najpierw prozaiczny

aspekt sprzątania cmentarza.

Dalej, czasem jest to też

przejaw i wyraz

kiczowatości i degradacji

naszego ducha.

Czasem łatwo możemy ulec

myśleniu, że ilość i

jaskrawość oraz wymyślność

zapalonych świeczek i zniczy oraz innych sztucznych

przedmiotów świadczy o naszej pamięci o zmarłych i że to

sprawę załatwi. Naturalnie nie chodzi o to, aby unikać

odpowiedniego przystrojenia grobów i zapalenia świateł. To

jest jak najbardziej słuszne. Zwracam uwagę na przesadę w

tej materii a przede wszystkim na wszystko, co jest

przejawem sztuczności i płaskiego, choć pozornie

atrakcyjnego kiczu. Dla nas wierzących chodzi o przeżywanie prawdy o życiu i

śmierci. Chodzi o wspólnotę ducha w Jezusie Chrystusie,

która przejawia się w naszym życiu, tzn. nas, którzy jeszcze

tutaj żyjemy. To jest współ-czucie, tzn. takie samo czucie i

odczuwanie komunii, jaką nasi zmarli już mają i w niej się

cieszą, lub której jeszcze oczekują.

Może się bowiem zdarzyć, że stawiając dużo różnorakich

przedmiotów na grobach naszych bliskich Zmarłych możemy

trochę łatwo poczuć się zwolnieni z tego, żeby wejść głębiej

w tajemnicę naszego życia, naszego umierania i naszej relacji

z tymi, którzy od nas odeszli. Dokonuje się to właśnie przez

modlitwę i prawdziwość naszego życia. A jeśli – nie kupując

tyle zniczy, sztucznych wieńców itp., zaoszczędzimy trochę

środków, to te zaoszczędzone pieniądze można bardzo

dobrze przeznaczyć na inny wyraz i przejaw wspólnoty

chrześcijańskiego życia. Mogą to być dzieła dobroczynne,

misje, pomoc biednym, szczególnie dzieciom, pomoc

poszkodowanym itd. Może to też być ofiara na Mszę św.,

pojętą jaka okazja do tego, żeby przez tajemnicę Jezusa

Chrystusa – Jego śmierci i Zmartwychwstania przeżywać

wspólnotę z tymi, którzy przed nami odeszli.

x.bp Z.K.

Wielu moich znajomych na słowo ”listopad” reaguje

zniechęceniem i skojarzeniami z depresyjnymi stanami

świadomości. ”Daj spokój’ powiedziała kiedyś jedna z moich

przyjaciółek ’Nie dość, że pogoda obrzydliwa, deszczowa,

ciemno już od południa to jeszcze te groby, wszechobecny

smutek i rozdrapywanie starych ran. ”No właśnie, ’te groby’.

We współczesnym świecie, gdzie każdy człowiek ma być

piękny, zdrowy i zawsze uśmiechnięty nie ma przecież

miejsca na śmierć i rozważania o niej. Sama śmierć

traktowana jest trywialnie, z przymrużeniem oka, dlatego z

taką łatwością wkradły się do nas obyczaje zaczerpnięte ze

święta Halloween.

Przebieranie się za duchy,

czarownice, baśniowe

postacie, organizowanie

głośnych przyjęć zagłusza to

co nieuchronne - poczucie

przemijania. Człowiek

zaczął żyć chwilą i dla

chwili, a ten model

wyklucza jakiekolwiek

filozoficzne dylematy, za to

daje poczucie całkowitej

wolności i przyjemności

nawet jeśli są to tylko

momenty. Tymczasem jak

napisał Jan Paweł II, Wielki

Mistrz Życia w swojej

książce ”Pamięć i

Tożsamość” nauka Kościoła to nauka o eschatologii. Nie

chodzi mi tu o eschatologię ogólną, ale o eschatologię

indywidualną, czyli życie jednostki w kategoriach moralności

oraz zmierzenia się każdego człowieka z jego sądem

ostatecznym. Kilka lat temu prof. Wanda Połtawska jedno ze

swoich spotkań rozpoczęła słowami ‘Nie mogę Wam

powiedzieć nic pewnego, ale jedyną rzeczą ,o której mogę

Was zapewnić jest to, że wszyscy jak tu siedzicie kiedyś

umrzecie’. Poruszające, zuchwałe? Ktoś może wykrzyknąć:

”Kościół Katolicki tylko straszy ludzi śmiercią.” Po głębszej

analizie możemy jednak dojść do wniosku, że aby kogoś

nastraszyć trzeba w nim najpierw wywołać lęk, a czego boją

się ateiści, ludzie żyjący według zasady ‘carpe diem’, egoiści

i wieczni koneserzy życia. Skoro nie boją się śmierci, to

czemu tak bardzo oburza ich ten temat, a może raczej porusza

czułe struny ich podświadomości, bo przecież sens śmierci

jest nieuchronnie powiązany z sensem życia. Kościół

Katolicki całą swą naukę podporządkowuje istocie bycia

śmiertelnikiem, nie straszy, ale uświadamia, że nie żyjemy

chwilą, ale przez chwilę. Śmierć zawsze budzi skrajne

emocje i kontrowersje. W obliczu czyjejś śmierci powstaje w

człowieku bunt, złość i nieuniknione pytanie ’jaki to

wszystko ma sens?” Trudno doszukać się sensu w śmierci

niewinnego dziecka na oddziale onkologicznym, gdzie

zrozpaczeni rodzice walczą o ostatnie sekundy tchnienia ich

ukochanej istoty, trudno zrozumieć śmierć młodych zdolnych

licealistów w emitowanym swego czasu filmie ‘Cisza”,

którzy kilka lat temu zginęli pod lawiną w Rysach, trudno

zrozumieć samobójczą śmierć młodego człowieka, który

rezygnuje z ziemskich wyzwań. Pytanie ’Gdzie jest wtedy

TEN BÓG?”, ’Po co?” to naturalna obrona naszego umysłu.

Gdybyśmy takich pytań nie stawiali nie bylibyśmy istotami

duchowymi. Ale może sensem wszystkich tych tragedii nie

jest zadawanie sobie nieustannie tych samych pytań bez

odpowiedzi, może istotą każdej śmierci jest pokora wobec

tego co nieuchronne i przygotowanie na ten moment, a

przygotowaniem do odejścia jest godne, moralne życie,

pamiętanie ,że ‘jedyne co możemy to dobrze wypełnić dany

nam czas’ jak napisał Tolkien w powieści ‘Władca

pierścieni’. Większość ludzi bardziej boi się śmierci swoich

bliskich niż własnej, ponieważ to oni zostają z bólem po

stracie i muszą zmierzyć się z codziennością. Wielką sztuką

Rozważania przy świetle zniczy

Tygodnik Parafialny Nr 109/XI/2012

3.

życia jest przetrwać tragedię, nie poddać się i jeszcze

zamienić ból w pozytywne działanie. Niemożliwe? Możliwe.

Tak stało się w przypadku Piotra Piwowarczyka, który po

śmierci ukochanego synka chorego na białaczkę założył

fundację ‘Mam marzenie’ spełniającą najskrytsze życzenia

dzieci onkologicznych. Tak stało się też w przypadku

rodziców licealistów, którzy zginęli pod lawiną w Rysach.

Nie tylko potrafili się oni zjednoczyć jako niezwykła,

cudowna grupa wsparcia, ale dokończyli również wyprawę

swoich tragicznie zmarłych dzieci i doszli na sam szczyt.

Ostatnia scena w filmie ‘Cisza’ daje odbiorcy ukojenie.

Rodzice siedzący w przepięknych wiosennych górach,

wszyscy milczący, pogodzeni z losem, patrzący na

rzeczywistość z góry, z innej perspektywy. W tym matka

głównego bohatera - Wojtka, która wreszcie otrząsa się po

stracie syna, docenia fakt, że mogła cieszyć się jego

IV Tajemnica Światła – Przemienienie Pana Jezusa

Panie Jezu, Ty przemawiasz do nas na różne sposoby.

Mówisz do nas poprzez Słowo Boże zawarte w Piśmie

świętym. Ale mówisz także poprzez naukę Kościoła, poprzez

słowa innych ludzi, przez różnorakie wydarzenia, których

jesteśmy uczestnikami bądź świadkami. Mówisz przez

piękno stworzenia.

Rozważając tajemnicę Twojego przemienienia na górze

Tabor, zazdrościmy uczniom tego, że byli tak blisko tak

wielkiego wydarzenia. Ale nie chcemy się na tym

koncentrować. Pragniemy, całym sercem, usłyszeć i głęboko

przeżyć słowa: „To jest mój Syn umiłowany”. Pragniemy,

aby wiara w Syna Bożego, który stał się człowiekiem, który

był zabity za nasze grzechy i zmartwychwstał dla naszego

usprawiedliwienia, była w nas pełna, mocna, niezachwiana.

Dlatego wraz z uczniami wołamy: Panie, przymnóż nam

wiary!

Panie Jezu, otocz swoją miłością naszą rodzinę. Umocnij

naszą wzajemną miłość. Uczyń nasze serca wrażliwymi na

potrzeby i pragnienia najbliższych. Daj nam siłę, abyśmy

podczas codziennych trosk nie zgubili wiary, aby problemy

dnia codziennego nie zagłuszyły w nas Twojego głosu. Niech

widok Twojego przemienionego ciała umacnia w nas wiarę i

nadzieję, że my kiedyś zmartwychwstaniemy, że śmierć nie

ma nad nami władzy.

Naucz nas, Panie, słuchać Ciebie. Uczyń wrażliwymi nasze

serca, abyśmy Twego głosu nie lekceważyli, aby nie umykał

nam w zgiełku tego świata. Niech Twoje słowo, spadając na

glebę naszych serc, przyniesie stukrotny owoc. Niech

przymnaża nam wiary. O to Cię prosimy w każdym

wypowiadanym „Zdrowaś Mario”.

Ojcze nasz…

Z nauczania Kościoła

„W Przemienieniu nie tylko kontemplujemy tajemnicę Boga,

przechodząc ze światłości do światłości (por. Ps 36 [35], 10),

lecz zostajemy wezwani do słuchania skierowanego do nas

słowa Bożego. Ponad słowem Prawa u Mojżesza i proroctwa

u Eliasza rozbrzmiewa słowo Ojca, odsyłające do głosu Syna.

obecnością przez kilkanaście lat, że przed śmiercią syn

zdążył jeszcze skomponować utwory na płytę, która została

wydana po jego śmierci. Może więc w myśl dezyderaty warto

‘żyć w zgodzie z Bogiem czymkolwiek On się nam wydaje’,

wypełniać powierzoną nam rolę z sercem, pasją, aby zostać

we wspomnieniach naszych bliskich i żyć tak, aby moment

śmierci kiedykolwiek on nastąpi nie był dla nas

zaskoczeniem. Musimy również pogodzić się z faktem ,że

życie nie polega tylko na przemijaniu, ale również na mijaniu

się nawzajem, co w subtelny, poetycki sposób ukazuje film

’Niezwykły przypadek Benjamina Buttona”, ale każde

‘skrzyżowanie ‘ludzkich dróg to również skrzyżowanie w

mniejszym lub większym stopniu wzajemnych losów i

przeżyć oraz czerpanie nauki od siebie nawzajem. Czy można

mówić tu o przypadkowości?

K.P.

Przedstawiając «umiłowanego Syna», Ojciec wzywa, aby Go

słuchać (por. Mk 9, 7).

Komentując scenę Przemienienia, Drugi List św. Piotra

wyraźnie podkreśla słowa Ojca. Jezus Chrystus «otrzymał

(...) od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go

doszedł od wspaniałego Majestatu: 'To jest mój Syn

umiłowany, w którym mam upodobanie'. I słyszeliśmy, jak

ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na

górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a

dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy

lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a

gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach» (2 P 1, 17-

19).

Oglądanie i słuchanie, kontemplacja i posłuszeństwo

stanowią więc drogi prowadzące nas na świętą górę, na której

Trójca Święta objawia się w chwale Syna”. (błogosławiony

Jan Paweł II, audiencja generalna, Watykan, 26.04.2000, 4 -

5).

Rachunek sumienia

Jak często staram się słuchać Jezusa? Jak często sięgam po

lekturę Pisma świętego? Jak zachowuję się, gdy podczas

Mszy świętej jest czytane Słowo Boże? Czy je zapamiętuję?

Jak słucham nauczania Kościoła? Czy wierzę, że Bóg,

poprzez papieża, biskupów i kapłanów, przemawia do mnie?

Czy znam nauczanie Kościoła?

Moje postanowienia…

Modlitwa w rodzinie w Roku Wiary

Tygodnik Parafialny Nr 109/XI/2012

4.

Stoczek Łukowski jest małym miasteczkiem, jednak dzięki

wielu organizacjom i zgrupowaniom działającym na jego

terenie, staje się on miastem z charakterem. Przykładem

takiej działalności jest Orkiestra Dęta Ochotniczej Straży

Pożarnej w Stoczku Łukowskim, która 27 października 2012

r. (sobota) obchodziła 40-lecie swojej działalności.

Uroczystość ta miała miejsce w dawnej Sali kina

„Echo” o godz. 12:00. P. Agnieszka Barej rozpoczęła

ceremonię od przywitania wszystkich gości, a w

szczególności tych, którzy w pewien sposób są związani i

współpracują z miejscową orkiestrą. Oprócz władz

samorządowych i lokalnych na spotkaniu obecny był

także ks. Proboszcz naszej parafii- Stanisław Bieńko oraz

dyrektor Zespołu Oświatowego w Stoczku Łukowskim- p.

Wiesława Milczuk.

Po przywitaniu wszystkich gości, pani Agnieszka

przytoczyła nam krótką historię Orkiestry Dętej OSP w

Stoczku Łukowskim. Obecna orkiestra jest kontynuatorką

przedwojennej orkiestry strażacko - parafialnej, założonej

w 1929 r. i rozwiązanej w czasie okupacji. W 1972 r., w

wyniku starań Henryka Błaszczyka, prezesa OSP, została

założona orkiestra dęta przy OSP. Pierwszym

kapelmistrzem był Antoni Próchniewicz, a kolejnym

Sławomir Stosio. Żadnego z nich nie ma już z nami, a

pamięć o nich, wszyscy obecni uczcili chwilą ciszy w

postawie stojącej. Obecnym kapelmistrzem orkiestry jest

p. Dariusz Tomasik.

Koncert orkiestry rozpoczął hymn OSP pt.

„Rycerze Floriana”. Ze względu na to, że nasza orkiestra

uświetnia nam także uroczystości religijno - patriotyczne,

zagrano „Barkę”. Po wysłuchaniu pięknych utworów

zakończyła się część pierwsza uroczystości.

Następnie rozdano podziękowania, w formie

pisemnej i słownej, dla byłych orkiestrantów. Dokonali

tego: burmistrz miasta - Ireneusz Szczepanik,

przewodniczący Rady Miasta - Krzysztof Czub oraz p.

Agnieszka Barej. Nie zapomniano oczywiście o tych

obecnych artystach, którym także podziękowano w takiej

samej formie.

Po kolejnych zagranych utworach, przyszedł

czas, aby wypowiedzieli się także obecni goście.

Odczytany został list od nieobecnego na ceremonii

marszałka Hetmana. Przybyli słuchacze dziękowali całej

orkiestrze za jej działalność i uświetnienie nie tylko miasta

i powiatu, ale także całego województwa. Oprócz władz

samorządowych i powiatowych, głos zabrał także ksiądz

Proboszcz. Dziękowano także organizatorom

uroczystości, którymi byli: Burmistrz miasta Stoczek

Łukowski, Ochotnicza Straż Pożarna oraz MOK.

Na ceremonii, odbyło się także inne ważne

wydarzenie. Było to symboliczne przekazanie sprzętu

ratownictwa technicznego na potrzeby jednostki OSP.

Zakupiono m.in. nożyce i rozpierak, umożliwiające

działania ratownicze.

Następnie scenę przejęła Orkiestra Dęta

Towarzystwa Muzycznego im. Antoniego Próchniewicza

z Łukowa, która także złożyła naszej orkiestrze

jubileuszowe życzenia.

Na zakończenie całej uroczystości p. Agnieszka

zaprosiła dwie orkiestry oraz wszystkich gości do

Zespołu Oświatowego na przygotowany poczęstunek.

Naszej orkiestrze gratulujemy odniesionych już

sukcesów. Dziękujemy za to, że jest ona chlubą naszego

miasta i godnie reprezentuje nas w Polsce. Życzymy

kolejnych, tak udanych, jak ten, jubileuszów, długich lat

grania oraz zwiększania z roku na rok liczby orkiestrantów.

Katarzyna Barej

40 lat minęło…

Tygodnik Parafialny Nr 109/XI/2012

5.

Tygodnik Parafialny Nr 108/X/2012

6.

Tygodnik Parafialny Nr 109/XI/2012

7.

Kącik dla ludzi z poczuciem humoru:

Kobieta na łożu śmierci dyktuje ostatnią wolę:

- Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy

rozsypano na parkingu restauracji McDonald's.

- Dlaczego?! - Dziwi się notariusz.

- Chcę mieć pewność, że co niedziela dzieci z wnukami

będą odwiedzać miejsce mego spoczynku.

***

Kalendarz liturgiczny

4 XI Trzydziesta pierwsza Niedziela zwykła.

Pwt 6,2-6; Ps 18,2-3a.3bc-4. 47 i 51ab; Hbr

7,23-28; J 14,23; Mk 12,28b-34;

5 XI

Poniedziałek. Dzień powszedni.

Flp 2,1-4; Ps 131,1.2-3; J 8,31b-32; Łk 14,12-

14;

6 XI

Wtorek. Dzień powszedni.

Flp 2,5-11; Ps 22,26b-27.28-30a.31-32; Mt

11,28; Łk 13,18-21;

7 XI

Środa. Dzień powszedni.

Flp 2,12-18; Ps 27,1.4.13-14; 1 P 4,14; Łk

14,25-33;

8 XI

Czwartek. Dzień powszedni.

Flp 3,3-8a; Ps 105,2-3.4-5.6-7; Mt 11,28; Łk

15,1-10;

9 XI

Piątek. Święto rocznicy poświęcenia Bazyliki

Laterańskiej.

Ez 47,1-2.8-9.12; Ps 46,2-3.5-6.8-9; 1 Kor 3.9b-

11.16-17; 2 Krn 7,16; J 2,13-22;

10 XI

Sobota. Wspomnienie św. Leona Wielkiego,

papieża i doktora Kościoła.

Flp 4,10-19; Ps 112,1-2.5-6.8a.19; 2 Kor 8,9; Łk

16,9-15;

11 XI

Trzydziesta druga Niedziela zwykła.

1 Krl 17,10-16; Ps 146,6c-7.8-9a.9bc-10; Hbr

9,24-28; Mt 5,3; Mk 12,38-44 lub Mk 12,41-

44;

***

Ogłoszenia duszpasterskie

XXXI niedziela zwykła 04.11.2012r.

1. Dzisiaj pierwsza niedziela miesiąca - po sumie adoracja

eucharystyczna, zmianka różańcowa i procesja na cmentarz z

modlitwą za zmarłych.

2. Do czwartku po Mszach wieczorowych będziemy udawać

się procesjonalnie na cmentarz, by uzyskać odpusty i

ofiarować je za zmarłych.

3. 9 listopada, świętujemy rocznicę poświęcenia Bazyliki

Laterańskiej. To święto podpowiada nam, że jesteśmy

cząstką jednego wielkiego Kościoła powszechnego.

Bazylika Laterańska jest katedrą Rzymu i matką wszystkich

kościołów świata.

4. W przyszłą niedzielę 11 listopada, przypada nasze

narodowe Święto Niepodległości. Wspominając czas

miniony trudnego wykuwania niepodległości Polski, trzeba o

tym pamiętać również i dzisiaj, chociaż żyjemy już w wolnej

i niepodległej Ojczyźnie. I dzisiaj musimy myśleć o

odrodzeniu się naszego Narodu w wielu różnych wymiarach.

Chcemy w tym momencie szczególnie pamiętać o tych,

którzy przelewali swoją krew i oddawali życie w obronie

Ojczyzny.

W tym dniu pamiętajmy o wywieszeniu flagi narodowej.

Uroczysta msza św. w intencji Ojczyzny o godz. 10.20.

Serdecznie wszystkich zapraszamy.

Po sumie w przyszłą niedzielę spotkanie z rodzicami i

dziećmi klas II, którzy przygotowują się do I Komunii św.

5. W tym tygodniu udamy się z posługą sakramentalną do

chorych i starszych na wioskach. Pomóżmy ludziom chorym

i starszym spotkać się z Chrystusem w sakramentach

świętych, zwłaszcza jako sąsiedzi pamiętajmy o ludziach

samotnych. Wszystkich zapraszamy na wspólną modlitwę za

naszych zmarłych, zarówno w kościele, jak i na wioskach. W

tym tygodniu udamy się do wiosek według następującego

porządku: poniedziałek: Soćki, Rosy z Mirkiem oraz Celej,

Kamionka, Kapice; wtorek: Nowe Kobiałki, Nowa Prawda,

Turzec; środa: Wiśniówka i Huta Łukacz , Błażejki i Ruda,

Jamielnik Kolonia; czwartek: Kienkówka, Mizary, Stara

Prawda; piątek: Borki, Toczyska, Stary Jamielnik; sobota:

Wola Kisielska, Nowy Jamielnik, Zabiele, Róża Podgórna

Pojazdy prosimy na godz. 17.45. W sobotę pojazdy

prosimy na 10.30.

- W kościele natomiast będziemy modlić się za Zmarłych:

Poniedziałek: za zmarłych kapłanów, nauczycieli,

dobrodziejów naszego kościoła i poległych w obronie

ojczyzny; Wtorek: Soćki, Rosy z Mirkiem oraz Celej,

Kamioka, Kapice; Środa: Nowe Kobiałki, Nowa Prawda,

Turzec; Czwartek: Wiśniówka i Huta Łukacz, Błażejki i

Ruda, Jamielnik Kolonia; Piątek: Kienkówka, Mizary, Stara

Prawda; Sobota: Borki, Toczyska, Stary Jamielnik;

Niedziela: Wola Kisielska, Nowy Jamielnik, Zabiele, Róża

Podgórna

6. W związku ze zmianą czasu msze św. w dni powszednie

będą sprawowane po południu o godz. 17.00.

7. KSM dziękuje wszystkim którzy wsparli ”akcje znicz”, z

których dochód zostanie wykorzystany na wyjazd w ferie

zimowe naszej wspólnoty – składamy serdeczne Bóg zapłać!

8. W tym tygodniu p. Organistka będzie już roznosić opłatki

w następujących wioskach: Poniedziałek: Nowa Prawda;

Wtorek: Mizary; Środa: Nowe Kobiałki; Czwartek: Wólka

Różańska; Piątek: Stara Róża; Sobota: Soćki.

9. Młodzieżowy Zespół Teatralny zaprasza na kolejne

przedstawienie oparte na dramacie Romana Brandstetera

„Dzień gniewu”. Spektakl porusza tematykę II wojny

światowej i skierowany jest do starszej publiczności w wieku

od 16 lat. Premiera przedstawienia 11 listopada o godz. 14.00

i o godz. 17.40 w sali Miejskiego Ośrodka Kultury – byłe

kino „Echo”.

***

W tym tygodniu odeszły do wieczności:

Bernadeta Jarzęcka l. 60 ze Stoczka

Łukowski,

Helena Szczepanik l. 94 z Woli Kisielskiej.

„Wieczny odpoczynek racz im dać Panie…”

***

Dane teleadresowe: e-mail: [email protected]

tel. (25)797-01-16, – ks. Proboszcz Stanisław Bieńko.

tel. (25)797-07-24 – ks. Krzysztof Chaciński -

odpowiedzialny za redakcję.

Numer telefonu do ks. Dyżurnego : 516908626

Ks. Dyżurnym w tym tygodniu jest ks. Marek.

Adres strony parafialnej: www.parafia.stoczeklukowski.pl