16
Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice ::: Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary Gazeta Studencka NR 109 :: LUTY 2015 MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU ::: Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 Nakład 5000 ::: Gazeta bezpłatna ::: www.wZielonej.pl

UZetka 109 (luty 2015)

  • Upload
    uzetka

  • View
    221

  • Download
    1

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Zmruż oko na miłość str. 2, Sesja str. 3, Kocham Cię! str. 4, Uczę wygrywać str. 5, Najsłynniejszy striptiz w Sali Kongresowej str. 6, Nowoczesny Uniwersytet str. 6, Rosyjski biznes na UZ str. 7, Nowe kierunki na UZ str. 8, Rekrutacja na studia II stopnia str. 9, Czy jesteś mądrzejszy od wrony? str. 11, Zatańczyli na deptaku str. 13, Celissimo... Dni muzyki nad Odrą str. 13, Pochwała słowników str. 14, Miasto filmów str. 15, Limit na przyjaźń str. 16

Citation preview

Page 1: UZetka 109 (luty 2015)

Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice ::: Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary

Gazeta StudenckaNR 109 :: LUTY 2015

MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU ::: Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 Nakład 5000 ::: Gazeta bezpłatna ::: www.wZielonej.pl

Page 2: UZetka 109 (luty 2015)

Zmruż oko na miłośćwww.nonsensopedia.pl

Miłość Silnie uzależnia i jest pierwszym stadium bycia emo. Objawy? U kobiet obserwuje się zanik funkcji mózgowia, natomiast u mężczyzn aparat myślący zmienia położenie na sam dźwięk owego słowa. Blondynki nierzadko reagują na wyznania miłości rechotem, rudym robi się gorąco, a brunetki ustalają termin ślubu. Świadczy to o ich inteligencji na tle innych kobiet. A żeby sprawiedliwie po-żartować z obu płci, dokładamy definicję mężczyzny:

MężczyznaJeden z dwóch modeli człowieka. Wyróż-nia się ogólną nieprzytulnością, niechęcią do kooperacji, chropowatością oraz nad-mierną sennością. Mężczyzna odżywia się piwem i chipsami, jego okres godowy trwa przez cały rok. Ożywia się na bardzo krót-ko, przerywając letarg, jeżeli zaobserwuje drugi model człowieka – kobietę w wieku rębnym, z którym jest w pełni kompatybil-ny, dzięki wykorzystaniu przeciwstawnych części kontaktujących się.

Zakochanie Człowiek zakochany potrafi mówić bez przerwy o obiekcie swoich westchnień, dopóki nie zobaczy, że mama, tata, sio-stra, brat, przyjaciele, a nawet pies zdą-żyli dawno zasnąć z nudów. Drugi objaw to tak zwane "motyle w brzuchu". Mogą doprowadzić nawet do odlotu osobnika, który je odczuwa. Widok ukochanej osoby

wprowadza człowieka w stan podobny do narkozy. Zakochany delikwent nie widzi nikogo i niczego poza NIĄ, albo NIM. Objawem zakochania jest też brak apetytu, ociężałość umysłowa, wystawanie pod domem partnera/partnerki.

SerceNarząd niepłciowy, który działa jak pompa. Pompa ta pompuje krew, która po przepom-powaniu powinna nigdy nie zakrzepnąć. Ser-ce jest bardzo agresywne, więc znajduje się w klatce piersiowej (aby zapobiec biciu innych organów). Wraz z nim kiszki marsza grają, tworzą w ten sposób swoistą orkiestrę or-ganizmu. Gdy serce stanie, człowiek już nie wstanie. Może ono stanąć z rozmaitych po-wodów – m.in. przez zawał lub kiedy zarośnie włosami. Serce jest bardzo wygimnastyko-wane, gdyż pompuje. Z jakiegoś chorego powodu ten narząd jest przedstawiany m.in. w Walentynki jako czerwony bądź różowy zlep dwóch gruszek. W rzeczywistości serce ma kształt ziemniaka.

WalentynkiDzień 14 lutego, w którym kwiaty drożeją o 500%. Rośnie także liczba odbytych sto-sunków seksualnych, wydanych pieniędzy oraz zajętych miejsc w restauracjach i pubach. Dobra okazja, aby się podlizać. Ko-lor Walentynek to czerwony.

Fot.

pic

jum

bo.c

om

LUTY 20152 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 3: UZetka 109 (luty 2015)

Czego pragnie kobieta, a czego mężczyzna? Czy mo-nogamia może być podniecająca? Czy nimfomankę kiedykolwiek boli głowa? I po co ludziom wierność? Autorów tej książki pewnie nie trzeba nikomu przed-stawiać. Jeden jest wybitnym seksuologiem (prof. Iz-debski to także pracownik Uniwersytetu Zielonogór-skiego), drugi jest autorem wielu bestsellerowych powieści i jednocześnie naukowcem, który chemię miłości potrafi rozłożyć na czynniki pierwsze. Ich roz-mowa wciąga, skłania do refleksji, czasami zaskaku-je. Nie ma w niej tematów tabu, ani niewygodnych pytań; jest wiedza, są konkretne porady i obrazowe przykłady, a także bardzo intymne wyznania. A co więcej - obok należnej tematowi naukowej powagi - znajdziecie w tej książce także bardzo dużo humoru.

POLECAMYJanusz Leon Wiśniewski, Zbigniew Izdebski INTYMNIE. ROZMOWY NIE TYLKO O MIŁOŚCI

SESJANasi młodsi koledzy pytają nas, czym jest sesja.Tego się nie da wytłumaczyć.

System Eliminacji Studentów Jest Aktywny lub Sadystyczna Eliminacja Studiujących Jednostek Akademickich, a także Spokojna Egzystencja Stała się J*** Apokalipsą (z łac. sesjus - znaczy wyrwać studentowi narządy wewnętrzne przez przełyk). Najbar-dziej znany sposób uwalenia studenta przez profesorów, pozbawiający go młodzień-czych nadziei i planów na barwne życie studenckie: balowanie i obijanie się przez mini-mum 5 lat. Każdy student chciałby, żeby tydzień przed sesją trwał 14 dni.

Największy lawirant spośród studentów. Wie gdzie i jaką literaturę fachową czytać. Podstawową umiejętnością profesora jest wybieranie sobie takich tematów, w których nikt mu nie podskoczy. Bo albo nie ma metod badawczych i nie można zweryfikować lawirowania studenta na każdym etapie egzaminacyjnym, albo profesor tak fachowo zamgli temat, że nikt nie zauważy, że mowa jest o ostatnich fantazjach sennych. Pro-fesorowie dzielą się na zwyczajnych (wydali parę dzieł) i nadzwyczajnych (wydali paru kolegów).

Zbiór niezbyt ścisłych teorii (za wyjątkiem teorii nauk ścisłych, które są ścisłe, ale za-zwyczaj wewnętrznie sprzeczne), poukładanych w dziedziny, poddziedziny, dyscypliny i poddyscypliny, a także podzielone między nauki interdyscyplinarne.

Naukę można dzielić w poprzek, wzdłuż, a także po ukosie. Niezależnie od metody dzie-lenia, wszyscy naukowcy są zgodni, że wszystkie te podziały są sztuczne, gdyż nauka tworzy niepodzielną jedność.

Sesja

Profesor

Nauka

Podział dyscyplin naukowych

Zagadnienie naukowości

Zagadnienie naukowości jest niezwykle ważne, gdyż na podstawie kryterium naukowości decyduje się, czy przyznać kasę na bada-nia. Większość naukowców bez kasy nie chce prowa-dzić badań i zamiast tego woli zająć się np. handlem pietruszką. Wg Tadeusza Kotarbińskie-go naukowe są te badania, które się prowadzi w insty-tucjach, które rząd uznaje za naukowe (czytaj: łoży na nie kasę). W niektórych krajach istnieją też instytucje robiące coś w rodzaju badań naukowych, na które łożą naiwni szefowie koncernów międzynarodowych i szefowie miejscowych mafii, dla których jest to bardzo wygodny sposób prania brudnych pie-niędzy. Naukowcy z instytucji opłacanych przez rząd powszechnie uważają, że badania prowadzone w instytucjach sponsorowanych prywatnie to pseudonauka.

Reasumując, prawdziwym kryterium naukowości są sekretne ustalenia między lumina-rzami nauki i urzędnikami ministerialnymi średniego szczebla, zwykle czynione w loka-lach położonych w pobliżu gmachów ministerialnych, o niezbyt dobrej reputacji, wśród reszty populacji.

Istnieją też inne kryteria naukowości, ale filozofowie wszystkich krajów połączyli swoje wysiłki aby udowodnić, że nie mają one żadnego sensu :-)

Czerwony to najlepszy kolor!(Komunista o czerwonym)

A teraz serio: Bądź taki, abyś nie musiał czerwienić się przed samym sobą.(Wiktor Hugo)

LutyDrugi miesiąc w roku, najkrótszy ze wszystkich. Nie odznacza się niczym, każdy dzień jest tak samo mroźny i tak samo nudny. Mimo tego ludziom chce się obchodzić różne święta i dni podobne do świąt, między innymi Walentynki. Ukochany miesiąc stu-dentów ze względu na sesję. Raz na 4 lata posiada bonus zwany 29 lutego.

Czerwień - paradoksy* Pomimo że czerwony jest taki wspaniały, w ruchu drogowym oznacza tylko zakazy.* Czerwony jako kolor miłości we fladze ZSRR (cho-ciaż to daje się wytłumaczyć słowami: Wszyscy ko-chamy towarzysza Stalina, co ma usta słodkie jak malina).* Niektórzy postrzegają go jako zielony.* Rozlana krew (czyli dużo czerwonego) wcale do-brze się nie kojarzy.* Niektórzy ludzie widzą czerwony jako zapis: #FF0000. Pozdrawiamy studentów informatyki ;-)

Fot.

uns

plas

h.co

m

3LUTY 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 4: UZetka 109 (luty 2015)

Dzień skupieniaCzasem wcale nie musisz tych słów wypowiadać. Gdy wstaniesz rano, wykonaj proste czynności: wyłącz Facebooka, Twittera i wycisz telefon. I poświęć cały ten dzień, całą swoją uwagę drugiej połówce. Jeśli będzie chciał/-ła do wieczora leżeć na kanapie i rozmawiać - leż z nim/nią i słuchaj. Jeśli zapragnie space-rować przez kilka godzin po Zielonej Górze, spacerujcie. Nie myśl o pracy, nauce, ro-dzinie, obowiązkach. A pod koniec tego dnia powiedz jemu/jej: „To był najlepszy dzień mo-jego życia, ponieważ spędziłem/-łam go z oso-bą, którą kocham”. Po prostu.

Dźwięczne kochamJeśli jednak zależy Ci, żeby ukochana/ukochany usłyszała te magiczne słowa : „Kocham Cię”, to może pomóc Ci na przykład zespół T.Love. Kup czystą płytę. Nagraj na nią jej/ jego ulubione piosenki. Ręcznie wypisz tytuły utworów na kartce, która będzie imitować okładkę. Ostatnią pozy-cję zatytułuj: "Coś co chcę Ci powiedzieć". Niech tą ostat-nią pozycją będzie piosenka „I love you” zespołu T.Love. Potem podrzuć gotową płytę do jej/jego torby. Muniek Staszczyk wszystkim się zajmie.

Literowe wyznaniePotrzebujesz do niego gry Scrabble lub kolorowych kartek papieru i mazaka. Ułóż na planszy od Scrabble cztery pro-ste słowa: "Jesteś całym moim światem". Jeżeli nie po-siadasz gry, to wytnij litery z papieru i rozłóż je na kuchen-nym stole. Dodatkowo możesz wokół napisu stworzyć zarysy paczki prezentowej z kokardą wykonane z płatków róż. To może być jeden z najcenniejszych prezentów, jakie

kiedykolwiek dostała Twoja druga połówka.

Dla Ciebie wszystko...Jeśli jesteś gotowy na więcej wysiłku – to właśnie ta propozy-cja tego wymaga. Poświęć się dla ukochanej osoby i spróbuj zrobić coś, w czym jesteś beznadziejny. Nie umiesz piec, a ona/ on uwielbia tort czekoladowy? Poradź się kogoś kto umie i zrób swej sympatii słodką niespodziankę. Jesteś najgor-szym poetą na świecie? Uruchom całą swoją wyobraźnię i napisz chociaż cztery wersy. Nawet jeśli będzie Cię to kosztowało krew, pot i łzy, nie poddawaj się. Poświęcenie to jeden ze sposobów na okazanie miłości. Magiczne zainteresowaniaTen pomysł wymaga sporej dawki kreatywności, ale może też dostarczyć Ci dużo zabawy. Wykorzystaj zaintereso-

wania obiektu swoich uczuć. Uwielbia Harry'ego Pottera i magię? Zrób jej/jemu własnoręcznie różdżkę! Na przy-kład wystrugaj ją z drewna i pomaluj. A może jej/jego ulu-bionym filmem jest Charlie i fabryka czekolady? Wykonaj dla niej/niego złoty bilet! Tylko że ten bilet będzie umoż-liwiał wstęp do zielonogórskiej Krainy słodkości, gdzie wcześniej zamówisz paczuszkę ulubionych słodyczy swej sympatii.

Wyznanie na deptaku?Oto propozycja dla naprawdę odważnych. Za-

proś drugą połówkę na popołudniowy spa-cer po deptaku. Kiedy już tam będziecie, poproś jednego z zielonogórskich graj-ków, by zagrał najpiękniejszą piosenkę o miłości, którą umie wykonać, np. „All you need is love” The Beatles. Poproś Panią czy tez Pana swego serca do tań-

ca. Tańczcie tak, jakbyście byli tam sami. Magiczne: „Kocham Cię” po prostu wyszep-

taj do jej/jego ucha. Taka chwila zostanie w waszej pamięci na długo.

Każde marzenie można spełnićPewnie Twoja sympatia, jak prawie każdy człowiek, ma ja-kieś ukryte marzenia. Spróbuj je spełnić! Wyjazd do Fran-cji, na który Cię nie stać? Przyrządź romantyczną kolację z francuskimi potrawami oraz francuską muzyką, a po kolacji urządź pokaz filmu Woody'ego Allena „O północy w Paryżu”. Francuski klimat gwarantowany. Występ na Brodwayu, co całkowicie leży poza Twoimi możliwościami? Zapisz ukochaną/ukochanego na lekcje teatralne w Teatrze Lubuskim. Co prawda są one skiero-wane z reguły do dzieci i młodzieży, ale może przy odrobi-

Widokówka od początku swojego istnienia prędko zdobyła ludzkie serca

i stała się najbardziej popularnym środkiem masowej korespondencji.

Od 1869 roku, kiedy pocztówki oficjalnie weszły do powszechnego użytku, stały

się małymi dziełami sztuki. Ze względu na ich dużą dostępność, chętnie z pocz-

tówek korzystali zakochani. A wzajemne obdarowywanie się wyznaniami w dniu

Świętego Walentego powodowało z kolei, że wydawcy w ogromnych nakładach

produkowali widokówki o tematyce miłosnej.

Na przełomie XIX i XX wieku ogromnym powodzeniem cieszyły się serie pocz-

tówek z miłosnymi historyjkami o przystępnej i prostej fabule. Poszczególnym

scenom na widokówkach towarzyszyły również krótkie rymowanki. Szczególnie

piękne były pocztówki litograficzne ze względu na dodatkowe tłoczenia czy

złocenia. Produkowano całe serie - na kilkunastu widokówkach przedstawiano

historie miłosne od chwili przypadkowego spotkania do szczęśliwego małżeń-

stwa. Najbardziej wymownymi symbolami na ilustracjach były splecione dłonie

oraz podwójne serca, które miały zastępować miłosne wyznania.

Ale i tak nadawcy pisali to i owo na rewersach miłosnych pocztówek...

▪ Grzegorz Biszczanik. Pocztówka pochodzi ze zbiorów Autora.

Powiedzieć to tak po prostu? Może podczas romantycznej kolacji? Napisać wiersz? A może zamiast mówić, lepiej zrobić coś innego? Oto 10 propozycji na trochę inne, nietypowe „Kocham Cię”.

Kocham Cię!

Śladami historii

Małżeństwo łatwo jest

skonsumować, ale trudniej strawić

- Tadeusz Maryniak

Miłość jest ślepa i dlatego obmacuje

- Manuela Gretkowska

Pocztówka walentynkowa z okresu pierwszej wojny światowej.

LUTY 20154 Zielona Góra Miłości

Page 5: UZetka 109 (luty 2015)

nie wysiłku i osoba dorosła zostanie na jedną czy dwie lekcje wpuszczona.

Kocham Cię w PrzylepieCzas na propozycję ze szczyptą sza-leństwa. Uwaga – nie jest to opcja dla osób z lękiem wysokości i cho-robą lokomocyjną. Jeżeli Twoja druga połówka nie cierpi na żadną z tych przypadłości… To zapewnij jej/jemu niesamowite wrażenia i wykup lot szybowcem w Przyle-pie. Co prawda nie jest to najtańszy pomysł (200 zł za 15 minut lotu), ale to może być najbardziej ekscytujące 15 minut w jej/jego życiu.

Miłość w butelcePrzedostatni pomysł nie jest już taki szalony, ale jest równie interesujący. Po-trzebujesz do jego wykona-nia butelki wina i malutkiej, plastikowej, zamykanej pro-bówki. Napisz na karteczce co chcesz, np.: „Podarunek dla osoby, którą kocham jak wariat” i włóż ją do pro-bówki. Odlej trochę wina i wpuść swój liścik do butel-ki. Zadbaj o to, by nie było śladów otwierania wina. Przy wręczaniu jej/jemu tego podarunku zaznacz, że jest to wino jedyne w swoim rodzaju...

Cukierkowe wyznanieJedyne, co do niego potrze-bujesz, to: torebka cukier-ków (najlepiej krówek, bo są pakowane w dwa papierki),

pisak i kartka papieru. Wytnij z papieru litery do słów: „Kocham Cię” i umieść po jed-nej pod papierkiem zakupionych cukierków. Kiedy osoba obdarowana tymi cukierkami zacznie odwijać papierek, literka powinna wypaść od razu. Co prawda proces odkrycia całego napisu może trochę potrwać, z racji tego, że trudno zjeść całą torebkę krówek naraz, ale przecież im dłużej na coś czekamy, tym bardziej nas to cieszy. Czy nie?

Zaczęło się od puszczania muzyki dla dzieciaków.Dzisiaj Tomek jest tutorem.

Uczę wygrywać

Pierwszy raz z AKADEMIĄ PRZYSZŁOŚCI miałem styczność dwa lata temu, na balu karna-wałowym w Urzędzie Marszałkowskim w Zielo-nej Górze. Moje zadanie było proste - puszcza-nie muzyki z listy, aby dzieciaki miały dobrą za-bawę. Już po kilku minutach zabawy zauważyłem w całej tej akcji coś, z czym się utożsamiałem: niesienie pomocy dla tych, co jej potrzebują. Trzydzieścioro dzieci i tyle samo wolontariuszy tańczących układ do piosenki Gangam Style - to naprawdę świetny widok i właśnie to wydarzenie sprawiło, że zgłosiłem się na rekrutację do AKADEMII. Bałem się, czy znajdę czas i czy będę miał „moc”, aby do zajęć na uczelni, pisania pracy magisterskiej i pracy zarobkowej dołożyć jeszcze

zajęcia ze swoim podopiecznym. AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI okazała się strzałem w dzie-siątkę. Każde zajęcia z młodymi studentami AKADEMII to kopniak energii nie na dzień czy dwa, lecz na wiele dłużej, ponieważ nic nie zastą-pi nam dobrych wspomnień ze wspaniałymi ludźmi. W AKADEMII nie spotyka się tylko wy-jątkowych uczniów - do AKADEMII należy również spora liczba ludzi z pasją i chęcią pomo-cy. Są to właśnie Tutorzy. To właśnie inni wolon-

tariusze tacy jak ja dzielą się swoim doświadcze-niem, dzięki czemu mój podopieczny Kamil oraz pozostałe dzieci, co każde zajęcia wychodzą uśmiechnięte. Kamila poznałem na Inauguracji III edy-cji AKADEMII. Chwila wyczekiwania, kim jest ta młoda osoba, z którą będę współpracował przez najbliższe miesiące, wyjście na scenę i pierwszy uścisk dłoni. Zaskakuje mnie każdym swoim pomysłem: wpadł m.in. na to, jak z kilku kartek i kleju wybudować traktor czy też wymy-ślił rymowankę o polskich piłkarzach, którymi się interesuje. Na zajęciach pomagam mu z ma-tematyką, chociaż jak jesteśmy razem, to zawsze wpadniemy na szalony pomysł, aby zabrać wszystkie piłki i rzucać nimi do kosza (nie ukry-

wam, że w tym Kamil bije mnie na głowę). W ostatnim czasie wzięliśmy udział w IV edycji biegu „Policz się z cukrzycą”, który był organizowany na naszym pięknym deptaku. Bieg wynosił dwa kilometry. Dostaliśmy koszulki, krótka rozgrzewka, start i… Kamil został nagrodzony meda-lem. To był jego pierwszy bieg i już zapowiedział, że szykuje się na inne, do czego będę go mocno zachęcał. Po biegu Kamil powiedział, że na-stępnego dnia pójdzie pobiegać sam i zachęci do tego swoją mamę. Wi-dać było, że sprawiło mu to wielką radość tak samo jak i mnie, pomimo zmęczenia i szybszego oddechu. Hasło AKADEMII brzmi „Uczę wygrywać” - mam nadzieję, że dzięki mojemu zaangażowaniu sprawię, że uśmiech nie będzie scho-dził z twarzy mojego podopieczne-go, a on sam będzie więcej czerpał

z każdego dnia. Więź, jaka nawiązała się między nami, to nie tylko relacja tutor-dziecko. Stajemy się przyjaciółmi, opowiadamy sobie wzajemnie o naszych przeżyciach i o tym, z czym się boryka-my. Słowa, które Kamil wypowiedział do mnie na jednych z zajęć, zapamiętam na zawsze, mimo tego, że brzmiały na początku dziwnie: „ Przy-wiążę do drzewa i nikomu nie oddam”. Co może być lepszą motywacją?

Tomasz Kwiatkowski

Więź, jaka nawiązała się między nami, to nie tylko relacja tutor-dziecko, staje-my się przyjaciółmi, opowiadamy sobie wzajemnie o naszych przeżyciach i o tym, z czym się borykamy.

Miłość: jedyna funkcja fizjologiczna, która zrobiła

karierę- Julian Tuwim

Bez miłości człowiek jest jak nieboszczyk

na wakacjach - Erich Maria Remarque

Na pomysły wpadła Dominika Czapor – wrażliwa osiemna-stolatka o piwnych oczach i odrobinę

szalonej duszy, uczęsz-czająca do I LO.

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.To też nie diabeł rogaty.

Ani miłość kiedy jedno płaczea drugie po nim skacze.

Miłość to żaden film w żadnym kinieani róże ani całusy małe, duże.

Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,drugie ciągnie je ku górze.

HAPPYSAD

Kamila poznałem na Inauguracji III edycji Akademii Przyszłości.

Pamiętam pierwszy uścisk dłoni.

5LUTY 2015 Zielona Góra Miłości

Page 6: UZetka 109 (luty 2015)

Główną rolą uniwersytetu jest tworzenie warunków do podnoszenia oraz wyrównywania szans województwa lubuskiego oraz jego miesz-kańców w rozwoju społeczno-gospodarczym. Dlatego celem działa-nia Uniwersytetu jest wzmacnianie potencjału intelektualnego, go-spodarczego i artystycznego naszego regionu, między innymi poprzez kształcenie najwyższej jakości kadr oraz prowadzenie wyso-kiej jakości badań naukowych. Władze Uniwersytetu Zielonogórskiego, od momentu jego powstania, aktywnie poszukują zewnętrznych źródeł finansowania inwestycji infrastrukturalnych prowadzących do modernizacji posia-danej lub budowy nowoczesnej bazy dydaktycznej, badawczej oraz zaplecza socjalnego dla studentów. W tym celu od roku 2009 funk-cjonuje w strukturze Uczelni wyspecjalizowana jednostka ds. pro-gramów unijnych i realizacji projektów rozwojowych. Podkreślić na-leży, że już w perspektywie finansowej Unii Europejskiej 2004-2006 zrealizowanych zostało 19 projektów, których całkowita wartość osiągnęła 19,8 mln zł, a ich dofinansowanie wyniosło niemal 19,5 mln zł. W kolejnej perspektywie finansowej Unii Europejskiej na lata 2007-2013 Uczelnia skutecznie aplikowała o środki zarówno z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013 (LRPO), programów horyzontalnych, jak również programów Eu-ropejskiej Współpracy Terytorialnej. Ogółem wartość realizowa-

nych 35 przedsięwzięć przekroczyła w tym okresie wartość 200 mln zł, a ich dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regio-nalnego oraz Europejskiego Funduszu Społecznego wyniosło ponad 180 mln zł. Głównym priorytetem pozyskiwania funduszy europejskich w latach 2007-2013 była modernizacja infrastruktury dydaktycznej oraz budowa nowych obiektów i wzmocnienie posiadanego zaplecza badawczego. Zdecydowana większość środków pozyskana została w ramach LRPO 2007-2013 oraz Programu Operacyjnego Infrastruk-tura i Środowisko 2007-2013 (POIS). Wśród sztandarowych inwesty-cji infrastrukturalnych naszej Uczelni wymienić należy: „Budowę Biblioteki UZ” (dofinansowanie LRPO: 25,5 mln zł); budowę „Par-ku Naukowo-Technologicznego UZ” (dofinansowanie LRPO do: 60 mln zł); „Przebudowę Domu Studenta Wcześniak w Zielonej Górze” (dofinansowanie LRPO do: 11,7 mln zł) czy „Przebudowę budynku dydaktycznego Wydziału Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji UZ” (dofinansowanie POIS: 25,5 mln zł). Uniwersytet Zielonogórski skutecznie wykorzystał szanse rozwojowe, które stworzone zostały dla uczelni wyższych w ramach poprzedniej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Potwierdza ten fakt też obecnie trwająca realizacja projektu pn. „Przygotowanie

Infrastruktury UZ pod potrzeby nowych kierunków kształcenia”, dofinansowanego w ramach LRPO 2007-2013 kwotą prawie 11 mln zł. Uniwersytet Zielonogórski to nowoczesna uczelnia, gotowa na pozyskiwanie funduszy unijnych w latach 2014-2020.

dr hab. Waldemar SługockiSekretarz Stanu w MIRPoseł na Sejm RPwww.waldemarslugocki.pl

Uniwersytet Zielonogórski to jedna z najważniejszych państwowych uczelni wyższych w zachodniej części Polski. Jest gotowa na perspektywę finansową UE 2014-2020.

Nowoczesny Uniwersytet

Najweselszy barak w obozie. Polska Edwarda Gierka a Zachód - ten interesujący wykład wygłosił w stycz-niu historyk UZ dr Radosław Domke w ramach cyklu wykładów otwartych prowadzonych przez Instytut Historii UZ pt. Wiek XX bez tajemnic.

Najsłynniejszy striptiz w Sali Kongresowej

Na wykładzie poznaliśmy ciekawe wątki z wyjaz-dów zagranicznych Edwarda Gierka do krajów kapitalistycznych oraz usłyszeliśmy o tym, jak I sekretarz PZPR zwykł podejmować w Polsce polityków z Zachodu. Aby sfinansować przyspie-szony wzrost gospodarczy oraz zakupić jak naj-więcej licencji zagranicznych, Polska coraz bar-dziej zapożyczała się u zachodnich państw. Ideą była tzw. metoda samospłaty, czyli dochód pocho-dzący z eksportu dóbr wytworzonych w Polsce na obcych licencjach miał finansować kredyty na ich zakup. Samospłata tylko częściowo odniosła suk-ces. W tym okresie zakupiono zagraniczne licen-cje i technologie m.in. takie jak: licencja Fiata 126p, autobusu miejskiego Berliet, traktora Mas-sey Ferguson i znanej wszystkim Coca-Coli. Od 1 stycznia 1972 roku otwarto granicę PRL z NRD. Szybko rozwinęła się turystyka zakupowa oraz zacieśniły się stosunki polsko-niemieckie w po-staci zawierania małżeństw z sąsiadem zza Odry. Na Zachodzie Polacy zatrudniali się za-równo legalnie, jak i nielegalnie. Lata 70. upo-wszechniły ubiór w stylu hippisowskim. Były dżinsy i spodnie dzwony. Chłopaki zapuszczali bokobrody, długie włosy oraz hodowali bujny za-rost. Rodziny masowo wyjeżdżały na wczasy kra-jowe i zagraniczne. Zapanowała większa swoboda

obyczajowa. Bawiono się na dyskotekach i w klu-bach ze striptizem. Pierwszą dyskotekę zorgani-zowano w 1970 r. w sopockim Grand Hotelu, a najsłynniejszy striptiz był w Sali Kongresowej w Warszawie, ale funkcjonował w całej Polsce. W Gdańsku panie prezentowały swe ciała w kinie Zawisza, które znajdowało się na terenie garnizo-nu wojskowego. Pokaz tańca erotycznego organi-zowano przed seansem filmowym (pokaz był już wliczony w cenę biletu).*** Na kolejnym spotkaniu w dn. 13 marca 2015 r. o godz. 13.00, prof. Robert Skobelski przedstawi Rok 1956 w Polsce, odwilż, sowiecką interwencję i powrót Władysława Gomułki.Danuta Nowak

"ŁAWECZKA, CZYLI MĘŻCZYZNA Z PRZESZŁOŚCIĄ I KOBIETA PO PRZEJŚCIACH" w reżyserii Roberta Czechowskiego - specjalnie dla studentów już 18-go lutego.

Zobacz "Ławeczkę"w Lubuskim Teatrze

Lubuski Teatr wraz z Parlamentem Stu-denckim Uniwersytetu Zielonogórskie-go zapraszają na Premierę Studencką w ramach projektu Coolturalny Stu-dent. "Ławeczka" to słynna komedia rosyjskiego dramatopisarza. Była już w Polsce grana ponad dwadzieścia razy. To słodko-gorzka opowieść o mężczyź-nie z przeszłością i kobietą po przej-ściach. Ona i On spotykają się przez przypadek w parku. On chciałby się wprosić na noc, ona pragnie miłości i stabilizacji. On – tajemniczy i oszczędny w słowach, ona subtelna i wrażliwa. Czy spotkanie na tytułowej ławeczce odmie-ni ich los? Być może gdzieś już kiedyś się poznali? Kameralny spektakl w re-żyserii Roberta Czechowskiego to opo-wieść o potrzebie bliskości i zrozumie-nia, a także o tym, że relacja pomiędzy kobietą a mężczyzną to nieustanna gra pozorów. Bilet na premierę studencką kosztuje 12 zł (cena regularna to 38 zł). Spektakl odbędzie się 18-go lutego o godz. 19:00.

LUTY 20156 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 7: UZetka 109 (luty 2015)

Rosyjski biznes na UZRozmowa z dr Aleksandrą Urban-Podolan, wicedyrektorką Instytutu Neofilolo-gii, pracującą w Katedrze Filologii Wschodniosłowiańskiej na Wydziale Humani-stycznym UZ.W czerwcowej „UZetce” z 2014 roku przedstawiła Pani nowy kierunek studiów - komunikacja bizne-sowa w języku rosyjskim. Teraz kiedy kończy się I semestr proszę nam powiedzieć: Ilu studentów zainteresowała nowa propozycja Waszego Instytu-tu? Jakie osoby zgłosiły się na studia I stopnia komunikacja biznesowa w j. rosyjskim? Jak zorga-nizowano podział na grupy? Nowy kierunek spotkał się z dużym zainte-resowaniem wśród kandydatów na studia - na pierwszy rok przyjęliśmy ponad 60 osób. Są to stu-denci w różnym wieku i z różnych środowisk, za-równo tegoroczni maturzyści, jak i osoby dojrzałe, pracujące, które powróciły na uczelnię po wielolet-niej przerwie. Są także obecni studenci, którzy wy-brali komunikację biznesową jako drugi kierunek studiów. Dlatego też zajęcia z praktycznej nauki ję-zyka rosyjskiego prowadzone są w trzech grupach: porannej i dwóch popołudniowych, kontynuującej naukę języka oraz dwóch rozpoczynających naukę od podstaw.

Jak studenci sobie radzą? Co jest ( jeśli jest) pro-blemem w grupach? Czy zdarzyły się rezygnacje ze studiów? Po niespełna semestrze trudno jednoznacz-nie określić, jak radzą sobie studenci. Takim te-stem będzie nadchodząca sesja oraz egzamin z praktycznej nauki języka rosyjskiego po pierw-szym roku studiów. Zdecydowanie łatwiej jest oso-bom, które nie muszą łączyć studiowania z pracą zawodową, ale i osoby pracujące radzą sobie do-brze. Niestety, w tej właśnie grupie zanotowaliśmy większość rezygnacji z podjętych studiów. Wpływ na to miała przede wszystkim trudność w pogo-dzeniu obowiązków zawodowych z odbywającymi się codziennie zajęciami, a także sytuacje losowe.

Ocena przyszłości kierunku komunikacja bizne-sowa w języku rosyjskim pod koniec pierwszego se-mestru? Czy są plany naboru na ten kierunek w kolejnym roku akademickim?

W związku z zainteresowaniem kierunkiem w roku bieżącym planujemy utrzymać komunika-cję biznesową w ofercie studiów na rok następny, zarówno w tradycyjnej formule przedpołudniowej, jak i popołudniowej „30+”. Język obcy to narzę-dzie przydatne w każdym wieku i w każdej niemal profesji, dlatego nadal zachęcam do studiowania u nas.

Jakie propozycje mobilności studenckiej planuje się na tym kierunku? Jakie jest zainteresowanie mobilnością? Jeśli chodzi o mobilność studencką, propo-zycje nie różnią się od tych, które proponowaliśmy na filologii rosyjskiej. Jest wśród nich Erasmus+ (możliwość odbycia semestru lub roku studiów w Czechach lub na Litwie), wyjazdy do Sankt-Pe-tersburga i Witebska w ramach umów bilateral-nych oraz jednosemestralne studia w Moskwie za pośrednictwem BUWiWM.

Refleksja: wstępne porównanie prowadzenia kie-runków filologia rosyjska a komunikacja bizneso-wa w języku rosyjskim?

Wprowadzając nowy kierunek, nie chcieli-śmy rezygnować z filologii rosyjskiej, na którą zgło-siła się mniejsza liczba kandydatów. Jednak dzięki pewnemu stopniowi zintegrowania planów stu-diów na obu kierunkach możemy część zajęć pro-wadzić w grupach łączonych. Należy do nich m.in. praktyczna nauka języka rosyjskiego, specjalizacja oraz przedmioty ogólnowydziałowe i ogólnouczel-niane. Komunikacja biznesowa i filologia rosyjska różnią się zasadniczo w module przedmiotów kie-runkowych. Uważam, ze oba kierunki są warto-ściowe i interesujące, a wybór zależy od indywidu-alnych preferencji kandydatów na studia.

Jakie plusy i minusy studiowania zauważają stu-denci kierunku komunikacja biznesowa w języku rosyjskim? Plusem jest zdecydowanie podział na grupy przed- i popołudniowe, co pozwala studentom do-pasować plan zajęć do innych obowiązków. Z dru-giej strony zajęcia w grupach popołudniowych od-bywają się, jak mówiłam, codziennie od godziny 16-ej, zatem osoby pracujące są narażone na na-prawdę duży wysiłek. One najczęściej zauważają brak czasu na naukę i odpoczynek. Początkowo problemem dla nich była także duża, nawet kilku-nastoletnia przerwa w nauce (tym bardziej że pro-gram studiów przewiduje nie tylko naukę języka rosyjskiego, ale także inny język nowożytny na po-ziomie zaawansowanym, przedmiot społeczno-hu-manistyczny jak filozofia, historia, psychologia społeczna itp., wychowanie fizyczne i in.), ale po kilku tygodniach większość studiujących osób z powodzeniem wdrożyła się do zajęć i stawianych przez wykładowców wymagań. Sprawdza się za-tem powiedzenie „Chcieć to móc”, a na osoby chcące się o tym przekonać osobiście, czekamy podczas kolejnej rekrutacji. Zapraszam serdecznie w imieniu pracowników naszej Katedry i Instytu-tu.

Danuta Nowak

16.01.2015 r. na UZ odbyły się eliminacje ustne etapu okręgowego 41 Olimpiady Historycznej. W jury zasiedli pracownicy Instytutu Historii UZ.

Na UZ trwa zimowa sesja egzami-nacyjna! Na jednym z pierwszych egzaminów (na Wydziale Prawa i Administracji) pojawił się prof. Wojciech Strzyżewski - Prorektor ds. Studenckich UZ - i wręczył studen-tom długopisy na szczęście.

Trwają prace nad powołaniem kie-runku lekarskiego na Uniwersytecie Zielonogórskim. Kolejne ze spotkań roboczych na ten temat odbyło się 4 lutego br. Gośćmi marszałek Elżbiety Polak byli p.o. dyrektora zielonogór-skiego szpitala Kazimiera Kuchar-ska-Barczyk, Paweł Jarmużek – konsultant wojewódzki w dziedzinie neurochirurgii i neurotraumatologii, prof. Zbigniew Izdebski oraz dr Dariusz Kotlęga, doradca marszałka ds. ochrony zdrowia. Uniwersy-tet Zielonogórski reprezentowali rektor prof. Tadeusz Kuczyński oraz Katarzyna Łasińska, dyrektor ds. ekonomiczno-kadrowych.

Zajęcia z praktycz-nej nauki języka rosyjskiego prowa-dzone są w trzech grupach: porannej i dwóch popołudnio-wych.

7LUTY 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 8: UZetka 109 (luty 2015)

Nowe kierunki na UZZintegrowane studia polonistyczne - to pomysł na ożywienie rekrutacji na Wydziale Humanistycznym. To znaczy, że obok filologii polskiej powstaną nowe kierunki: literatura popularna i kreacje światów gier oraz filologiczna obsługa internetu i e-edytorstwo. Na tym nie kończą się nowe propozycje UZetu.

Każdy z tych kierunków będzie miał wspólny podstawowy moduł kształcenia, który w toku stu-diów rozdzieli się na trzy osobne moduły kierun-kowe. Taka propozycja ma uatrakcyjnić studia fi-lologiczne, a absolwentom posiadającym konkretne umiejętności ułatwić odnalezienie się na rynku pracy. Studia na tych kierunkach będą trwały 3 lata (studia I stopnia, licencjackie). Limity na każdym z nich wynoszą po 30 miejsc, zarówno na studiach stacjonarnych, jak i niestacjonarnych. Również na Wydziale Elektrotechniki, In-

formatyki i Telekomunikacji powstają dwa nowe kierunki - biznes elektroniczny i efektywność energetyczna. Kierunek biznes elektroniczny jest odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku pracy na wykwalifikowaną kadrę inżynierską umiejącą obsługiwać systemy informatyczne oraz techno-logie internetowe wspierające prowadzenie dzia-łalności gospodarczej w obszarach analityki biz-nesowej, komunikacji elektronicznej, bankowości i handlu elektronicznego, reklamy internetowej, usług w chmurach obliczeniowych oraz mediów społecznościowych. Natomiast efektywność

energetyczna to kierunek, na którym program będzie obejmował szeroki zakres wiedzy, przygo-towujący do pracy w charakterze inżyniera utrzy-mania ruchu, energetyka przemysłowego lub au-dytora energetycznego. Będą to studia inżynierskie o profilu prak-tycznym (3,5-letnie, I stopnia). Rekrutacja na wszystkie powyższe kierun-ki ruszy jeszcze w czerwcu bieżącego roku. Na Wydziale Mechanicznym także po-wstaje nowy kierunek: inżynieria bezpieczeń-stwa – będą to studia inżynierskie (3,5-letnie,

I stopnia) z limitem po 60 miejsc na studiach sta-cjonarnych i niestacjonarnych. Studenci na tym kierunku będą się uczyć m.in. o bezpieczeństwie obiektów technicznych, awariach czy szeroko po-jętych ryzykach występujących w przemyśle. Spe-cjaliści w tym zakresie z pewnością nie będą mie-li problemów na rynku pracy. Rekrutacja na ten kierunek zostanie uru-chomiona po uzyskaniu zgody Ministerstwa Na-uki i Szkolnictwa Wyższego. Paweł Hekman

Uczestnicy zajęć zapoznają się z pracą redakcji telewizyjnej TV@UZ od strony praktycznej.

Z bliska poznają pracę dziennikarza, reportera i prezentera telewizyjnego. Uczą się nagrywać

stand-up'y, tworzyć newsy i reportaże telewizyjne. Próbują także swoich sił stając za kamerą i montując swoje pierwsze produkcje telewizyjne.Jak sobie radzą? Aby się przeko-

nać, obejrzyjcie ich pierwsze produkcje. Zachęcamy!

https://www.youtube.com/user/UZETvideoPlaylista "Filmy studentów".

Studenci specjalności dziennikarskiej uczą się pracy dziennikarza.

Warsztaty dziennikarskie w mediach UZW ramach warsztatów radiowych studenci przygotowują projekt audycji - nagrywają materiały dźwiękowe, ucza się montażu, opracowują scenariusz. Na koniec semestru prowadzą swoje audycje w Akademic-kim Radiu Index na żywo. Efekty ich pracy znajdziecie na portalu wZielonej.pl. Polecamy!

UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI8 LUTY 2015

Page 9: UZetka 109 (luty 2015)

apraszaUZ

Pani Agnieszko, na Uniwersytecie Zielonogórskim rozpoczyna się niebawem rekrutacja na studia II stopnia. Proszę powiedzieć kiedy dokładnie rusza i oczywiście do kiedy potrawa? Rekrutacja na studia II stopnia na semestr let-ni 2014/2015 rozpoczyna się 9 lutego i będzie trwała 3 tygodnie, aż do 28 lutego br.

Ile kierunków studiów oferuje podczas tej rekrutacja nasza uczelnia? Czy są jakieś nowe kierunki? W rekrutacji na semestr letni zaangażowane są trzy wydziały: Wydział Budownictwa, Architektu-ry i Inżynierii Środowiska, Wydział Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji oraz Wydział Mecha-niczny. Wydziały te oferują miejsca na 11 kierunkach na studiach stacjonarnych, a także na 7 kierunkach na studiach niestacjonarnych. W wymienionej ofer-cie znalazły się następujące kierunki studiów: archi-tektura i urbanistyka, architektura krajobrazu, auto-matyka i robotyka, budownictwo, edukacja techniczno-informatyczna, elektrotechnika, infor-matyka, inżynieria biomedyczna, inżynieria środowi-ska, mechanika i budowa maszyn, zarządzanie i inży-nieria produkcji. W ofercie rekrutacyjnej na semestr letni 2014/2015 po raz pierwszy prowadzony jest nabór na nowy kierunek studiów stacjonarnych - architekturę krajobrazu.

Jakie dokumenty i gdzie musi złożyć kandydat, aby móc starać się o przyjęcie na studia? Kandydat ma możliwość złożenia dokumen-tów osobiście od poniedziałku do piątku w godz. 8:00 - 14:00 oraz w soboty w godz. 9:00 - 13:00, w pokoju 101 R, przy Al. Wojska Polskiego 69 bądź złożenia za pośrednictwem poczty na adres Biura Rekrutacji. Wśród wymaganych dokumentów znajdują się: podanie na studia - czyli formularz rejestracji in-ternetowej kandydata, kopia dyplomu ukończenia studiów wyższych, kopia dokumentu zawierająca ocenę z egzaminu dyplomowego (np. suplement do dyplomu, zaświadczenie o ukończeniu studiów, stro-na z indeksu), oświadczenie studenta o spełnianiu warunków do podjęcia i kontynuowania studiów sta-cjonarnych w uczelni publicznej bez wnoszenia opłat (wyłącznie studia stacjonarne), kopia świadectwa dojrzałości, dowód wniesionej opłaty rekrutacyjnej, kopia dowodu osobistego lub paszportu, dwie aktu-alne fotografie. Kandydat składający osobiście kopie doku-mentów wymaganych w rekrutacji na studia, powi-nien posiadać przy sobie oryginały tych dokumentów w celu potwierdzenia ich zgodności z kopią, a w przy-padku, gdy jest studentem Uniwersytetu Zielonogór-skiego, może przedstawić zamiast oryginałów, po-twierdzone przez dziekanat wydziału na którym studiuje, kserokopie odpowiednich dokumentów. Absolwenci studiów pierwszego stopnia na Uniwersytecie Zielonogórskim, kontynuujący naukę na naszej Uczelni na studiach drugiego stopnia, za-

chowują możliwość do korzystania ze starej legity-macji, bez konieczności ponoszenia kosztów na wy-robienie nowej.

Czy na studia II stopnia są egzaminy? Na większość kierunków, kandydaci na studia przyjmowani są według kolejności na liście rankingo-wej sporządzonej na podstawie punktacji za przeli-czony wynik ukończenia studiów wpisany do dyplo-mu oraz za zgodność albo pokrewieństwo kierunku ukończonych studiów z wybranym kierunkiem stu-diów drugiego stopnia. Wyjątek stanowią kierunki architektura i

urbanistyka oraz architektura krajobrazu, gdzie do-datkowo kandydat zobowiązany jest dostarczyć ko-misji rekrutacyjnej portfolio oraz przystąpić do roz-mowy kwalifikacyjnej. Swoje portfolio kandydat dostarcza na płycie CD w formacie pdf , i powinno ono zawierać: pracę dyplomową, wybrane projekty prac semestralnych, wybrane prace z rysunku od-ręcznego (lub inne prace).

Dziękuję bardzo za rozmowę.

mrg

Rekrutacja na studia II stopniaRozmowa z Kierownikiem Biura Rekrutacji UZ – mgr Agnieszką Łaszczowską.

Kierunki studiów II stopnia

▪ architektura i urbanistyka, ▪ architektura krajobrazu, ▪ automatyka i robotyka, ▪ budownictwo, ▪ edukacja tech-niczno-informa-tyczna, ▪ elektrotechni-ka, ▪ informatyka,▪ inżynieria biomedyczna, ▪ inżynieria środowiska, ▪ mechanika i budowa maszyn,▪ zarządzanie i inżynieria produkcji.

UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI 9LUTY 2015

Page 10: UZetka 109 (luty 2015)

administracjaarchitektura i urbanistyka

architektura krajobrazu

architektura wnętrz

automatyka i robotyka

bezpieczeń-stwo i higiena pracy

bezpieczeń-stwo narodowe

edukacja artystyczna w zakresie sztuki mu-zycznej

filologia: filologia angielska

filologia: filologia germańska

grafika

filologia: filologia rosyjska

filologia: filologia romańska

komunikacja biznesowa w języku rosyjskim

malarstwo matematyka mechanika i budowa maszyn

ochrona środowiska

pedagogika politologia

socjologia wychowanie fizyczne

zarządzanie

polityka publiczna

praca socjalna

zarządzanie i inżynieria produkcji

pielęgniar-stwo

ochrona i bezpieczeń-stwo dzie-dzictwa kul-turowego

lekarski*

logistyka

inżynieria danych

inżynieria kosmiczna

edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych

efektywność energetyczna

ekonomia

elektronika i telekomuni-kacja

dzienni-karstwo i komunikacja społeczna

europeistyka i stosunki transgranicz-ne

biologia

biotechnolo-gia

biznes elektroniczny

edukacja techniczno- informatycz-na

elektrotech-nika

budownictwo

fizyka fizyka techniczna

filologia polska

filozofia

historia

informatyka

informatykai ekonome-tria

inżynieria biomedyczna

inżynieria środowiska

jazz i muzyka estradowa

kulturoznaw-stwo

* uruchomienie kierunku studiów po uzyskaniu zgody MNiSW

w w w . u z . z g o r a . p l

prawo psychologia

LUTY 201510 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 11: UZetka 109 (luty 2015)

Wydział Nauk Biologicznych Uniwersyte-tu Zielonogórskiego zaprosił już po raz ko-lejny do swojej siedziby na popularno--naukową imprezę NOC BIOLOGÓW, która odbyła się 9 stycznia 2015 r. Była to już czwarta edycja tej imprezy organizo-wanej w największych ośrodkach akade-mickich w Polsce. Rok temu wszystkie miejsca na warsztatach i w laboratoriach były zajęte. Jak się okazało w tym roku było podobnie!!!

Warsztaty, pokazy, zajęcia laboratoryjne i wykłady adresowane były do dzieci i mło-dzieży w ściśle określonych grupach wie-kowych, chociaż organizatorzy pomyśleli też o najmłodszych i dla nich zorganizowa-ne były też zajęcia w grupie bez ograniczeń wiekowych (warsztat: Jak w prosty sposób rozpoznać drzewa i krzewy rosnące wokół nas? czy film o borsukach). Nie pozostaje nam nic innego, jak zaprosić na kolejną Noc Biologów w przyszłym roku!

21 stycznia 2015 r. Wydział Elektrotech-niki, Informatyki i Telekomunikacji Uniwersytetu Zielonogórskiego zorga-nizował Dzień Otwarty. Wydział odwie-dziło 508 uczniów, co jest co jest liczbą nienotowaną od kilku lat. Z pewnością przełoży się to na nabór przyszłych kan-dydatów. Podczas wizyty na Wydziale moż-na było uczestniczyć w pokazach i warsz-tatach laboratoryjnych oraz krótkich wykładach popularnonaukowych zwią-zanych z kierunkami studiów prowadzo-nymi na WEIT. Odbyły się także pre-zentacje i wykłady przygotowane przez współpracujące z Wydziałem przedsię-biorstwa, m.in.: Monster&Devices, Me-taPack Poland, REC Global, ASTEC, Mazel M.H. Mazurkiewicz oraz LUG Light Factory. Zainteresowani mogli też zwiedzić Centrum Komputerowe Uni-wersytetu Zielonogórskiego. Wydział Elektrotechniki, Infor-matyki i Telekomunikacji jest jednym z

najstarszych i największych wydziałów Uniwersytetu Zielonogórskiego. Dzisiaj na 4 kierunkach kształci się prawie 1100 studentów. Wydział otrzymał także od Polskiej Komisji Akredytacyjnej pozy-tywną ocenę instytucjonalną, co ozna-cza wysoką jakość kształcenia na wszyst-kich prowadzonych kierunkach. Nie można jednak zapomnieć, że kierunek informatyka w 2011 r. uzyskał ocenę wyróżniającą i znalazł się w gro-nie 7 najlepszych spośród ponad 130 wy-działów w Polsce, na których prowadzi się dydaktykę z zakresu informatyki.

Dzień Otwarty na Wydziale Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji

Czyli o tym, co działo się w czasie Nocy Biologów na naszym Uniwersytecie.

Czy jesteś mądrzejszy od wrony?

Zielonogórscy uczniowieodwiedzili Uniwersytet Zielonogórski.

11LUTY 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 12: UZetka 109 (luty 2015)

Telewizja UZ - dobrze wiedziećwww.tv.uz.zgora.pl

"Czy trzmiel to bąk a szerszeń to osa? – pasiaste bractwo wokół nas", "Antocyjany – Na zdrowie!" i "Oceń swoje możliwości sensoryczne - analiza smakowa i węchowa " - to przykłady projektów tego-rocznej Nocy Biologów. Ta ogólnopolska impreza, mająca na celu popularyzację nauk biologicznych wśród najmłodszych, odbyła się na Uniwersytecie Zielonogórskim już po raz czwarty.

Akademicki Związek Motorowy UZ skonstruował kolejną maszynę. Motocykl elektryczny chopper zo-stał zaprojektowany i zbudowany w całości przez członków AZM-u, działającego na Wydziale Mecha-nicznym UZ. Kierownik projektu: Zdzisław Wałęga - specjalista naukowo techniczny – opiekun AZM Studenci: Krzysztof Kwiatkowski, Krzysztof Deichsel , Piotr Dąbrowski, Adam Szofer. Przy projekcie pomagali także pracownicy Wydziału Mechanicznego: dr inż. Mirosław Żygadło, mgr inż. Robert Ja-nowski i Piotr Zieliński.

Roboty, gry 3D, czy pojazdy elektryczne - to wybrane propozycje, którymi Wydział Elektrotechniki, In-formatyki i Telekomunikacji UZ wabił swoich przyszłych studentów podczas dnia otwartego. Imprezę zorganizowano 21 stycznia. Tego dnia Wydział odwiedziło ponad 500 uczniów ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

http://tv.uz.zgora.pl/index.php?noc-biologow-2015

http://www.tv.uz.zgora.pl/index.php?chopper-azm-u

http://tv.uz.zgora.pl/index.php?dzien-otwarty-weiit

▪ Noc Biologów 2015

▪ Chopper AZM-u

▪ Dzień Otwarty WEIiT

Zapraszamy do udziału w drugiej edycji konkursu "Zgadnij gdzie?"

LUTY 201512 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 13: UZetka 109 (luty 2015)

Już po raz czwarty na zielonogórskim deptaku odbył się Polonez Maturzystów, czyli miejski turniej tańca.

Zatańczyli na deptaku

W tegorocznej edycji zaprezentowali się uczniowie z Zespołów Szkół: Ekono-

micznych, Ekologicznych, Budowlanych i Akademickich. Maturzyści musieli

pokazać (w 10 –minutowej prezentacji) poloneza i freestyle. W jury konkursu

nie zabrakło przedstawiciela naszej uczelni. Taniec oceniał prof. Wojciech

Strzyżewski – Prorektor ds. studenckich UZ. W komisji konkursowej byli

również: Lidia Gryko (z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Zielona Góra),

Agata Miedzińska (dyrektor ZOK-u) oraz Filip Czeszyk (choreograf i

tancerz). Każdy uczestnik turnieju otrzymał od Uniwersytetu Zielonogór-

skiego długopis na szczęście.Nagrodę wysokości 2500 zł otrzymał

Zespół Szkół Budowlanych. Turniej zorganizował Zielonogórski

Ośrodek Kultury.

W dniach 20.02 do 13.03. zapowiada się prawdziwa uczta dla melomanów!

Celissimo... Dni muzyki nad OdrąPo raz kolejny spotykamy się z Muzyką nad Odrą. - W tym roku po raz pierwszy brzmi to bardzo symbolicznie, ponie-waż dwa główne ośrodki, któ-re organizują kolejną edycję tego międzynarodowego fe-stiwalu, Frankfurt n.O i Zie-lona Góra, leżą nad tą samą rzeką - zauważa Czesław Gra-bowski, dyrektor Filharmonii Zielonogórskiej i dyrektor

imprezy. Mottem tegoroczne-go Międzynarodowego Festi-walu "Muzyka nad Odrą" jest piękne słowo „Cellissimo”. – To coś jeszcze piękniejszego niż wiolonczela – cello - mówi prof. Grabowski. - Ten piękny instrument od setek lat łączy muzyków i melomanów, a w tym roku łączy nasze pol-sko-niemieckie spotkania muzyczne.

Wiolonczela pojawi się w wielu programach koncer-towych. Już w koncercie inau-guracyjnym w części pierw-szej usłyszymy ją w dwóch różnych odsłonach – baroko-wej i współczesnej. Festiwal jest najwięk-szym wydarzeniem muzycz-nym polsko-niemieckiego po-granicza. Marszałek woj. lubuskiego, Elżbieta Polak,

uważa, że to most łączący Polskę i Niemcy: - Jak napisał słynny poeta, Henry Wad-sworth Longfellow, muzyka jest uniwersalnym językiem rodzaju ludzkiego - mówi Elż-bieta Polak. - Rozumie go każdy, bez względu na naro-dowość, płeć czy wiek. Muzy-ka nie zna podziałów, barier ani uprzedzeń, jest głosem świata: łącznikiem ludzi, zda-

rzeń, historii i sztuki. Zobacz szczegóły: www.filharmoniazg.pl

Audycja "Pozycja Klasyczna" codziennie w Akademickim Radiu

Index o 14:45. Prof. Czesław

Grabowski prezentuje nawiększe hity

muzyki klasycznej.

13LUTY 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 14: UZetka 109 (luty 2015)

Jestem studentką filologii angielskiej. Od początku studiów na Uniwersytecie Zielonogórskim zawsze dziwiło mnie to, z jaką lekkością do tematu słowników podchodziła większość moich koleżanek i kolegów. Często słyszałam, że wystar-czy przecież ten on-line, albo że zwyczaj-nie wymyślam. A ja różnymi drogami, często z pomocą rodziny, docierałam do słowników terminów literackich, tezau-rusów, wymowy, czy wreszcie do mojego oczka w głowie - słownika idiomów.

Co dwa słowniki to nie jeden

W moim najbliższym otoczeniu mam siedem słowników. W rodzinnym domu czekają jeszcze cztery (równie ukochane co niestety ciężkie). Większość to słow-niki języka angielskiego, jeden niemiec-kiego, ale nie zapominam też o języku polskim: na mojej półce stoi słownik wy-razów obcych, języka polskiego oraz ety-mologiczny Aleksandra Brücknera. Na laptopie mam wgrany jeden słownik i je-den jeszcze on-line, w razie nagłej po-trzeby. I nadal czuję niedosyt. Kiedy zaczynałam naukę języka angielskiego, od cioci dostałam ogrom-ny obrazkowy słownik. Niedługo później mama kupiła mi mój pierwszy poważny, angielsko-polski i polsko-angielski słow-nik, który na granicy działów miał kilka stron z podstawową gramatyką. Kocha-łam oba. Tego drugiego próbowałam się uczyć na pamięć, ale przerwałam naukę na drugiej stronie litery A. (Myślałam też, że przeczytanie całego słownika za-

gwarantuje mi umiejętność posługiwa-nia się językiem obcym – o ja naiwna!). Staruszek ma już czternaście lat i cho-ciaż jest w znacznie rzadszym użyciu, to z dumą zajmuje miejsce na półce tuż nad

biurkiem, na którym zgłębiałam jego niuanse. Nie mam serca go oddać, ani tym bardziej sprzedać, bo pomiędzy ha-słami ulokował się pewien sentyment.

Czy szybciej znaczy lepiej?

Prowadzę korepetycje z języka angiel-skiego i zawsze, kiedy spotykam nowego ucznia, chcę się dowiedzieć, jakiego słownika używa. Niestety nie było mi dane spotkać do tej pory nikogo, kto od-powiedziałby inaczej niż „internetowe-go”. Przetestowałam wiele słowników on-line próbując zrozumieć ich popular-ność. Są one niezaprzeczalnie szybsze,

ale często zawierają tylko szczątkowe in-formacje. Zazwyczaj podają jedynie pol-ski, lub angielski odpowiednik, podczas gdy w papierowych wydaniach możemy zapoznać się m.in. z przykładami użycia

słów w różnych zdaniach. Ponadto czę-sto przy danym haśle zamieszczone są informacje o rodzinie wyrazów z nim związanych np. przy słowie "car" mój tra-dycyjny słownik podaje informacje o ty-pach samochodów oraz nazwach ich części takich jak drzwi, maska, kierun-kowskazy itd. Wyjątkiem jest jeden pol-sko-angielski i angielsko-polski, ale i do niego sięgam jedynie wtedy, gdy muszę sprawdzić coś szybko. Czułabym się nie-co bardziej komfortowo, gdyby i do nie-go zaglądali moi uczniowie, niestety naj-częstszy w użyciu okazuje się translator Google, używanie którego z kolei szcze-rze odradzam. Mimo aktualizacji często tłumaczy wprowadzone zwroty słowo po

słowie nie oddając ich sensu. A jak wia-domo, każdy kraj ma swoje zwroty i fra-zeologię, których tłumaczenie dosłowne zazwyczaj kończy się nieporozumie-niem.

Tradycja jest potęgą

Kilka tygodni temu podczas zajęć z moim uczniem zauważyłam, że pod-opieczny od dłuższej chwili skupia wzrok na moim słowniku. Byłam ciekawa, co tak bardzo przyciągnęło jego uwagę, więc postanowiłam o to delikatnie zapy-tać. Okazuje się, że tak archaiczny przedmiot jak słownik może budzić za-interesowanie. Młodzieniec widząc na boku stron oznaczenia próbował zgad-nąć, na którą literę jest najwięcej, a na którą najmniej haseł. Pomogłam mu znaleźć odpowiedź i poświęciłam chwilę na podanie kilku informacji na temat posługiwania się słownikiem. Od tamtej

pory często sam po niego sięga. Moim zdaniem papierowe wyda-nia słowników stwarzają lepszą atmosfe-rę przy nauce. Podczas gdy szukając od-powiedniego hasła w słowniku internetowym otrzymamy jedynie jego wyjaśnienie i ewentualnie przykład uży-cia, to na stronie z danym hasłem w wy-daniu tradycyjnym czekać będzie na nas jeszcze ogrom innych słów, a i być może ciekawostki lub przydatne informacje na temat kontekstu użycia czy chociażby słowotwórstwa.

Daj szansę słownikowi

Chciałabym, aby inni przestali bać się słowników. Niechęć do ich używania to bezpodstawny lęk. Wiem, że są ciężkie (podobnie jak inne papierowe wydania książek), bo zawsze kiedy przeprowa-dzam się na koniec roku, to raz jadę tyl-ko z książkami, a za drugim razem do-piero mogę zapakować resztę rzeczy. Wiem, że słowniki kojarzą się z relikta-mi historii. Wiem też, że dla wielu mło-dych ludzi są zwyczajnie przeżytkiem. Zgadzam się z tym, że Internet daje nam wiele możliwości. Może jednak niektó-rych przyzwyczajeń nie powinniśmy zmieniać? Okażmy słownikom nieco empatii, potraktujmy je z cierpliwością i łagodnością. Nie straszmy modemami i Wi-Fi w telefonach. Słowniki odwdzię-czą się, rozwijając nas.

Roksana Polon

W dobie Internetu posiadanie dobrego słownika nie jest oczywiste. Nie wydaje się też koniecznością, zwłaszcza dla wprawionego internetowego szpera-cza. Jednak łącze może się zerwać, a i prądu czasami zabraknie. Ja uparcie będę obstawać przy zdaniu, że nawet z czystej przyzwoitości filolog powinien mieć dobry słownik.

Na zdjęciu u góry Autorka z kolekcją swoich słowników. "Jestem studentką I roku II stopnia filologii angielskiej. Pisanie zawsze było mi bliskie, podobnie jak nauka języków.

Aby sprawdzić się w czymś innym niż poezja napisałam artykuł o zanikającej praktyce korzystania ze słowników przy nauce języków obcych. Uwielbiam czarną herbatę, poezję Baczyńskiego i lokalne antykwariaty".

Pochwała słowników

LUTY 201514 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 15: UZetka 109 (luty 2015)

kartka z kalendarza

nie jedziemy na oscary

Za kilkadziesiąt lat rozdania Oscarów z lat 2010-2015 będą się zlewać w jedną niewyrazistą breję. Od lat pod koniec roku mamy wysyp fil-mów skrojonych pod Nagrody Akademii. Wszystkie obowiąz-kowo bardzo amerykańskie. Dodatkowe punkty zbiorą historie oparte na prawdzi-wych wydarzeniach. Jeśli aktor przejdzie metamorfozę podczas przygotowań do roli – statuetka jest niemal pewna. Mamy więc Bradleya Coopera jako „Snajpera” (prawdziwa historia), bio-grafie („Selma” oraz „Teoria wszystkiego”), mamy znanego aktora w nietypowej roli, któ-rego ledwo rozpoznamy pod silną charakteryzacją (Steve Carrell w „Foxcatcher”). Wzór pozostaje ten sam, w latach ubiegłych podstawiano tylko inne zmienne: „American Hustle”, „Lincoln”, „Lot”, „Wróg numer jeden”, „Witaj w klubie”… Hollywood już nawet nie udaje, że cokolwiek nie jest tu efektem chłodnej kalkulacji. Dlatego tak cieszą nominacje dla filmów, które zostały nakręcone z pasji do kina (jak „Birdman” czy „Grand Budapest Hotel”). I mimo że statuetka znowu powędruje do obrazu, przed którym wyświetla się obo-wiązkowe „oparte na fak-tach”, wciąż będę nerwowo wstrzymywać oddech przy ogłaszaniu zwycięzców. Może tym razem...

Michał Stachura

15.02.1950 r. – wyda-wać by się mogło, że animacja, która liczy sobie 65 lat, nie powinna nadawać się do ogląda-nia. Tymczasem „Kop-ciuszek” to wciąż rzecz porywająca, która bawi i wzrusza do łez. Pokażcie nam choć jedną animację rodem z XXI wieku, którą wspominać będziemy z

takim rozrzewnieniem, jak „Cinderellę”.

16.02.1957 r. – tego dnia do kin wszedł film, którym zachwycają się wszyscy, a rozumieją nie-liczni. „Siódma pieczęć” to arcydzieło w niemal każdej warstwie, a jej poetyckość wykracza daleko poza ramy kine-

matografii. Po Ingmarze wielu próbowało sięgnąć do podobnej tematyki, ale po prawie 60 latach następcy nie widać.

21.02.1946 r. – to data narodzin Alana Rickma-na. Aktora, któremu wystarczyły dwie role, by zapisać się na zawsze w pamięci kinomania-

ków. Czarne charaktery to jego konik, choć nie zapominajmy, że swym tubalnym głosem potrafi też czarować. Niezo-rientowanych odsyłamy do filmu „Autostopem przez galaktykę”, gdzie wcielił się w postać robota z permanentną depresją i tendencjami samobójczymi. ph

Hollywood już dawno zgubiło pomysł na Oscary. Coraz bar-dziej kuriozalne i ryzykowne decyzje dotyczące prowadzą-cych są na to wybitnym dowo-dem. W tym roku akademia postawiła (teoretycznie) na pewniaka – Neila Patricka Harrisa vel Barney’a Stinsona. Człowieka, który od lat ratuje swoją energią i charyzmą naj-nudniejszą galę świata, czyli Tony Awards, takie Oscary dla teatru. Czy wystarczy mu werwy i pomysłowości, żeby rozruszać skostniałą formułę Wielce Szanownej Akademii? Nie sądzę. Idźmy dalej. Nomina-cje, jak co roku, rozczarowują i pomijają naprawdę dobre rzeczy w kinie. No bo jak ina-czej nazwać brak wyróżnienia dla Jake’a Gyllenhalla? Rola w „Wolnym strzelcu” to rzecz zjawiskowa i (wydawać by się mogło) stworzona pod Osca-ry. Wychudził się chłopak, zrobił sobie krzywdę pod-czas kręcenia jednej ze scen. Tymczasem nominacja leci do przezroczystego Steve’a Carella. Kpina. Kolejny cios to jedna nominacja dla „Zaginionej dziewczyny”. Tak gęstego filmu nie było dawno. Ten scenariusz, klimat, który można kroić nożem, kadro-wanie – mógłbym wyliczać długo. Tymczasem akademia dostrzega tylko rolę żeńską...Słów mi brak. Dlatego dopóki Miasto Filmów nie zostanie poproszone o prowadzenie gali, ja na Oscary nie jadę.

Paweł Hekman

cytat miesiąca

Tak, ten film opatrzono napisem „based on true story”Gorączkowe wyczekiwanie premier, westchnięcia zawodu i entuzjastyczne uniesienia - tak, sezon oscarowy mamy w pełni. W ten telegraficzny skrót styczniowo-lutowego sezonu idealnie wpisuje się „Gra tajemnic”.Warto przed spotkaniem z tym filmem wiedzieć jedną rzecz – im mniej o wiecie o historii, tym lepiej będziecie się bawić. Dlatego jeśli jeszcze go nie widzieliście, nie czytajcie dalszej części tekstu. Alan Turing (Benedict Cumberbatch) to wybitny matematyk, a przede wszystkim miłośnik krzyżówek i zagadek. Do tego introwertyk, prawdopodob-nie geniusz i outsider. Podczas drugiej wojny światowej zajmował się łama-niem kodu legendarnej Enigmy. Tak, ten film opatrzono napisem „based on true story”. Jeśli reagujecie na takie zagrywki wysypką, drżeniem rąk i bólem

brzucha, to spieszę z ważną informacją - nie jest tak źle. „Gra tajemnic” to nie tylko biografia genialnego matematyka i kryptologa, ale również rzecz o homoseksualizmie, emancypacji, a przede wszystkim samotności. Filmowi brakuje sznytu, który po-zwoliłby mówić o arcydziele, ale wciąż pozostajemy w obrębie produkcji bardzo udanych. Olbrzymia w tym zasługa Cumberbatcha, dzielnie ciągnącego cały obraz na własnych barkach. Aktor w końcu do-czekał się pierwszego planu, gdzie mógł pokazać cały wachlarz swoich zdolności. Oscara w tym roku mu nie wróżę, ale jeszcze o nim usłyszymy. Dodatkowym i mocno zaskakującym atutem filmu jest humor. Obraz aż skrzy się od ciętych ripost, świetnych żartów rodem z wysp brytyjskich, a tego (przyznaję bez bicia) nie spodziewałem się w ogóle. Film zalicza kilka potknięć w postaci zbyt dużej łopatologii, epatowania melodramatyzmem, ale ogólny wydźwięk i maestria Cumberbatcha sprawiają, że salę kinową opuścicie z zadowoleniem.

Paweł Hekman

gra tajemnic

Powrót KeatonaW 1992, po premierze „Powrotu Batmana”, Michael Keaton odwiesza na kołek strój Człowieka-Nietoperza, by odejść w zapomnienie. W 2014 roku główny bohater filmu „Birdman” z rozrzewnieniem wspomina początek lat 90., kiedy miał wszystko. Dziś Riggan Thomson angażuje się w ambitny, artystyczny pro-jekt. Tak samo, jak Michael Keaton, który po latach spędzonych na wygnaniu raz jeszcze pokazuje, kto dzieli i rządzi w temacie superbohaterów kina. Jest wiele powodów, dla których „Birdman” jest prawdopodobnie naj-lepszym filmem, jaki zobaczymy w tym roku. Przede wszystkim jego formalne mistrzostwo. Reżyser Alejandro González Iñárritu całość tak sprytnie poskle-jał, że jego film jawi się jako jedno dwugodzinne ujęcie. Do tego rewelacyjne aktorstwo – Keaton nie tyle wspina się na wyżyny swojego fachu, co osiąga poziom, o który po prostu go nie podejrzewałem. Sekundują mu świetni Nor-ton, Stone, Watts i Galifianakis. Przy tym „Birdman” to nie nadęty film – eksperyment. To świetnie

opowiedziana, przezabawna historia. Komiczna bójka Riggana z Shinerem (Norton), naigrywanie się ze współczesnych ekranizacji komiksów, wreszcie skąpany w czarnym jak smoła humorze finał. Obawiam się, że ten film nie ma słabych punktów. Zazwyczaj eksperymenty z formą kończą się spadkiem rytmu – nic z tych rzeczy. Kamera Iñárritu szaleje wokół bohaterów, starając się pomieścić wszystkie niuanse w jednym ujęciu. Aktorzy dają z siebie wszystko, a Keaton gra rolę życia. Fantastycz-ny jest dźwięk – improwizowane solo perkusji nie opuszcza widza ani na krok, nadając wyczynom posta-ci przedziwne tempo. Z zasady nie lubię wystawiać najwyższych not filmom zaraz po premierze, ponieważ nie sposób przewidzieć, jak dany obraz zniesie próbę czasu. Muszę jednak przyznać, że „Birdman” jest szalenie blisko rejonów zarezerwowanych tylko dla najlepszych.

Michał Stachura

birdman

Tradycją Miasta Filmów stały się w ostatnich latach wycieczki do Los Angeles i relacjonowanie na żywo gali rozdania Oscarów. Rok 2015 jest pierwszym od trzech lat, gdy oscarową noc spędzimy przed telewi-zorami. Postanowiliśmy poświęcić parę zdań temu, dlaczego tak się stało.

Mark Shiner, Birdman

facebook.com/miastof

15LUTY 2015 MIASTO FILMÓW

Page 16: UZetka 109 (luty 2015)

niesamowitości przeka-zów ludowych. Na każdej stronie jest podana nazwa demona, jego opis i historia z nim związana. Dodatkową atrakcją są ilustracje, wykonane przez autorów oraz załączone poetyckie utwory.Bestiariusz rozpoczyna opis Aitwara – litewskiego ducha domowego, który za ciepły kąt i porcję strawy znosił gospodarzom różne dobra. U innych zaś kradł co popadnie i ze zdobyczą wracał do swych opiekunów pod postacią spadającej gwiazdy. Poznając kolejne stwory, które w wierzeniach ludowych były pośrednikami między bogami a ludźmi, można zachwycić się kulturą słowiańską, tak mało znaną. Dlatego warto udać się w podróż śladami opowieści naszych przodków. ▪ JADWIGA MATUSZCZAK PEDAGOGICZNA BIBLIOTEKA WOJEWÓDZKA www.pbw.zgora.pl

Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego „UZetka” ::: ul. Niepodległości 13, 65–001 Zielona Góra ::: Tel./fax +48 68 328 7876 Mail: [email protected] ISSN 1730-0975 ::: WYDAWCA: Stowarzyszenie Mediów Studenckich REDAKTOR NACZELNA: Kaja Rostkowska, [email protected] ::: SKŁAD: Kaja Rostkowska, Michał Stachura :::

Wkładka UZaprasza: Małgorzata Ratajczak-Gulba, Katarzyna Janas-Subsar, Mamert Janion, Lucyna Andrzejewska, Patrycja Łykowska, Anna Urbańska ::: OGŁOSZENIA I REKLAMY: 0 602 128 355, [email protected] DRUK: Drukarnia Polskapresse Sp. z o.o. ::: Za zamieszczone informacje odpowiedzialność ponoszą ich autorzy. ::: WWW.UZETKA.PL

Gdy Ethan Watters, amerykański dziennikarz i pisarz, w 2004 roku napisał książkę Miejskie plemiona, zwrócił w niej uwagę na życie mło-dych ludzi mieszkających w dużych metropo-liach. Zauważył, że w dzisiejszych czasach przyjaciele zastąpili nam rodzinę. Autor skupił swoją uwagę na młodych ludziach, którzy po-zostawili rodzinne strony, by studiować, praco-wać i robić karierę z dala od miejsc z których pochodzą. Sami, często skazani na siebie i przypadkowe osoby poznane w miejscu pracy, stancji czy na uczelni, zaczynamy na nowo bu-dować swoją przestrzeń. Zarówno fizyczną, jak i emocjonalną. Watters zauważył, że gdy w na-szym życiu wydarzy się coś niecodziennego; rzuci nas dziewczyna, oblejemy egzamin lub złamiemy rękę, wtedy w pierwszej kolejności informujemy przyjaciół. Bo tylko ich mamy wtedy pod ręką. Mało kto nie oglądał serialu Przyjaciele, opowiadającego o zawiłych i zabawnych rela-cjach grupy znajomych. Szóstka Friendsów mieszkająca na nowojorskim Manhattanie często się kłóci, sprzecza, zakochuje i tak w kółko, ale nade wszystko udowadniają, że za-wsze mogą na siebie liczyć. Na długo przed serialem, starożytny fi-lozof Arystoteles, mówił o zjawisku przyjaźni jako o przedłużeniu samego siebie. Psycholo-gowie ewolucyjni stwierdzili jasno, że zaprzy-jaźnianie się było istotne już dla pierwszych lu-dzi. Członkowie klanów i rodów, które sympatyzowały ze sobą, tworzyły sojusze, przekazywały informacje i pomagały sobie w walce z przeciwnościami losu. Zawsze myślałem, że miłość to najpo-tężniejsza siła, jakiej pragnie człowiek. Intry-gujące było więc wyznanie pisarki Carlin Flo-ra, która twierdzi, że związki są często nieistotne, a przyjaciół częściej niż partnerów wybieramy na całe życie. Dzięki przyjaźni je-steśmy pewniejsi siebie, zdrowsi psychicznie, odstresowani, a co za tym idzie piękniejsi. Życie jest nieprzewidywalne, często z dnia na dzień tracimy pracę, zdrowie czy mi-łość. Z doświadczenia wiem, że przyjaciele zo-stają na dłużej i na różny sposób pomagają wyjść z tarapatów. Pomyśleć by można, że im więcej przyjaciół, tym lepsze życie, ale to nie

takie oczywiste. Na przyjacielskie więzi mamy limit. Z badań Oksfordzkiego profesora Dun-bra wynika, że najlepiej funkcjonujemy w śro-dowisku nie więcej niż 150 osób, z czego bar-dzo bliskie relacje nawiązujemy maksymalnie z pięcioma. To właśnie z tymi osobami spędza-my ponad 60% czasu przeznaczonego na życie towarzyskie. Te same badania pokazują, że przyjaciół łatwo stracić, a w ciągu całego życia wymienia-my prawie połowę składu. Przyjacielska więź to bardzo delikatna sprawa, półroczna prze-rwa w kontaktach powoduje, że najbliżsi stają się nam obcy. Zachęcam, by w tym roku wraz z pisa-niem walentynki do swojej drugiej połówki, ro-zesłać je też do przyjaciół – tych dzisiejszych i tych zapomnianych. Może się okazać, że stara przyjaźń nigdy nie rdzewieje.

Pod studenckim biurkiemPaweł J. Sochacki

Limit na przyjaźńWspółczesny świat jest zdominowany przez singli, którzy samotnie przemierzają ulice mniejszych lub większych miast. Wypatrują miłości, ale nie zawsze są na nią gotowi. Wracają więc do pokojów w akademikach lub mieszkań dzielonych z przyjaciółmi, nie wiedząc, że mają do czynienia z najważniej-szą międzyludzką relacją.

Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka im. Marii Grzegorzewskiej w Zielonej Górze poleca:Bestiariusz słowiański: Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach/ Paweł Zych, Witold Vargas.Rodzime baśnie, podania i legendy to często niesamo-wite opowieści pełne dziwów i tajemnic . Dzięki wyobraźni autora ożywały różne fantastastyczne istoty jak duszki, krasnoludy, strzygi, zmory, rusałki i inne demony. „Bestiariusz słowiański” jest ilustracją tego barwnego świata ludowego obfitującego w wierzenia i magię. Książka ma postać pięknie

ilustrowanego leksykonu, opatrzonego w sztywną okładkę o pomarańczowej barwie. Stanowi pierwszą część cyklu na temat

Bestiariuszsłowiański

Sami, często ska-zani na siebie i przypadkowe osoby poznane w miejscu pracy, stancji czy na uczelni, zaczynamy na nowo budować swoją przestrzeń. Zarówno fizyczną jak i emocjonalną.

Akademickie Radio Index ::: www.index.zgora.pl

PREZYDENT NA 96 FM

W każdą środę o godz. 12:30

Zadzwoń w czasie audycji i zadaj pytanie

Prezydentowi Zielonej Góry

68 326 96 96

Godzina RektorskaOd poniedziałku do piątku o godz. 11:00 w Akademickim Radiu Index. Zaprasza Paweł Hekman

ŻYCIE AKADEMICKIE W ETERZE

Napisz do "UZetki"Maile z artykułami do najbliższego numeru "UZetki" możecie nadsyłać do 25-go lutego. Najciekawsze teksty publikujemy w gazecie albo na portalu www.wZielonej.pl. W temacie maila wpisz: "Mój artykuł", do tekstu dołącz notkę o sobie. Artykuł powinien zawierać tytuł i wstęp oraz nie przekraczać objętości 5 tysięcy znaków ze spacjami. Teksty wysyłajcie na adres redaktor naczelnej, Kai Rostkowskiej: [email protected]

Zaprasza Kaja Rostkowska

KULTURALNE PRZEBUDZENIEw każdą niedzielę od siódmej rano

budzą Was Karina Nicińska i Izabela Rachwalik

LUTY 201516 VARIA