Upload
vuongthuan
View
240
Download
3
Embed Size (px)
Citation preview
Strona 1 z 35
RAPORT ZBROJENIOWY
Czy polski przemysł zbrojeniowy pomoże zmodernizować Siły Zbrojne RP? Analiza
najważniejszych potrzeb polskiej armii i szans krajowych przedsiębiorstw na udział w
ich zaspokojeniu.
Wojciech PAWŁUSZKO
Mateusz GLINKA-ROSTKOWSKI
Jakub WIŚNIEWSKI
Strona 2 z 35
Spis treści:
1. Wprowadzenie
2. Program budowy systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego i średniego
zasięgu
2.1. Obecny stan wojsk rakietowych
2.2. Ogólne założenia i znaczenie programu „Tarcza Polski”
2.3. Program „Wisła”
2.4. Zaawansowanie programu „Wisła”
2.5. Program „Narew”
2.6. Potencjał i rola krajowych przedsiębiorstw zbrojeniowych w ramach realizacji programu
budowy systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego i średniego zasięgu
2.7. Rekomendacje
3. Program myśliwca wielozadaniowego
3.1. Samoloty bojowe w polskich siłach powietrznych
3.1.1. F-16
3.1.2. MiG-29
3.1.3. Su-22
3.2. Perspektywy pozyskania nowych maszyn
3.3. Rozwiązanie koreańskie
3.4. Rekomendacje
4. Program pancerno-samochodowy
4.1. Renesans pojazdów pancernych w armiach świata
4.2. Niezadowalający stan polskiego parku pancernego i samochodowego
4.3. Programy pancerno-samochodowe w Planie Modernizacji Technicznej (PMT) na lata
2013-2022
4.4. Kluczowe programy pancerno-samochodowe
4.4.1. Czołgi.
4.4.1.1. Modernizacja czołgów Leopard 2A4.
4.4.1.2. Przyszłość czołgów PT-91 Twardy i T-72.
4.4.2. Rekomendacja
4.5. Bojowe wozy piechoty
4.5.1. Rekomendacje
4.6. Armato-haubice
4.6.1. Rekomendacje
4.7. Pojazdy ciężarowe
4.7.1. Rekomendacje
4.8. Pojazdy ciężarowo-osobowe wysokiej mobilności
4.8.1. Rekomendacje
5. Program śmigłowcowy
5.1. Zarys sytuacji
5.1.1.1. Zły stan floty polskich śmigłowców
5.1.1.2. Problemy z pozyskaniem nowych maszyn
5.2. Śmigłowce w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej
5.2.1. Liczebność
5.2.2. Służba w jednostkach bojowych
5.3. Charakterystyka śmigłowców użytkowanych przez Siły Zbrojne RP
5.4. Plany pozyskania nowych maszyn
5.5. Potencjał polskiego przemysłu lotniczego
5.6. Rekomendacje
5.6.1. Przetarg na śmigłowce wielozadaniowe
5.6.2. Maszyny łącznikowe
5.6.3. Śmigłowce uderzeniowe
6. Bezzałogowe Statki Powietrzne
6.1. BSP w Siłach Zbrojnych RP
Strona 3 z 35
6.2. Perspektywy pozyskania nowych BSP
6.2.1. Program BSP Zefir
6.2.2. Program BSP Gryf
6.2.3. Program BSP Orlik
6.2.4. Program BSP Wizjer
6.2.5. Program BSP Ważka
6.2.6. Program BSP mikro
6.3. Możliwości polskiego przemysłu
6.4. Rekomendacje
7. Procedura nabywania sprzętu wojskowego w Polsce
Strona 4 z 35
1. Wprowadzenie
Mimo trwającej wiele lat kosztownej modernizacji wyposażenie Sił Zbrojnych RP (SZ RP) nadal
pozostawia wiele do życzenia. Polskie terytorium nie jest chronione przez system obrony
przeciwrakietowej zdolny ochronić kluczowe obiekty przed atakiem wrogich pocisków rakietowych.
Wojska lądowe w dużej mierze posługują się sprzętem pamiętającym konstrukcyjnie lub koncepcyjnie
czasy Układu Warszawskiego. Chodzi zarówno o czołgi, jak i bojowe wozy piechoty, haubice czy
samochody terenowe. Podobna sytuacja panuje w Siłach Powietrznych RP. Pomimo zakupu w 2003 r.
za łączną kwotę 4,7 mld dol. (wraz z kosztami kredytu udzielonego Polsce przez amerykański rząd)1
48 samolotów wielozadaniowych F-16 C/D Block 52+ pozostałe maszyny to konstrukcje radzieckie,
które nie odpowiadają już wymogom współczesnego pola walki. Flota śmigłowców również wymaga
wymiany z powodu wieku maszyn i poszerzania gamy zadań, do których są potrzebne. Armie
poszczególnych krajów zaczynają na coraz szerszą skalę wykorzystywać bezzałogowe statki latające
popularnie zwane dronami wzmacniające ich potencjał w zakresie działań rozpoznawczych czy
bojowych. Polska armia poza wojskami specjalnymi wciąż nie dysponuje takim wyposażeniem.
Mimo trwającej już trzecią dekadę restrukturyzacji opartej o kolejne rządowe strategie (od 1989 r.
było ich już sześć2, a opracowany w 2015 r. jeszcze przez Ministerstwo Gospodarki Program
wspierania rozwoju polskiego przemysłu obronnego do 2022 r. w momencie publikacji raportu wciąż
nie został zatwierdzony przez Radę Ministrów) polski przemysł zbrojeniowy znajduje się w trudnej
sytuacji finansowej, strukturalnej i technologicznej. W marcu 2015 r. Ministerstwo Skarbu Państwa
zakończyło trwającą dwa lata formalną konsolidację państwowych spółek pod egidą Polskiej Grupy
Zbrojeniowej (PGZ) grupującej odtąd 64 przedsiębiorstwa i zatrudniającej ok. 17,5 tys. ludzi. PGZ
czeka jednak dużo bardziej skomplikowana konsolidacja operacyjna spółek, w tym pancernych,
lotniczych, łącznościowych czy elektronicznych, wśród których teraz panuje wewnętrzna konkurencja
o zamówienia dla armii. W zestawieniu 100 największych firm zbrojeniowych na świecie
Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI)3 PGZ znajduje się
dopiero na 67. miejscu z przychodami na poziomie 5 mld zł w 2014 r. Z kolei prywatny sektor
zbrojeniowy to 13 spółek (wiodące to WB Electronics i Lubawa), które osiągnęły przychody sięgające
łącznie 870 mln zł i rosną w siłę, ale nadal nie mają ugruntowanej pozycji na krajowym i
zagranicznym rynku. Eksport polskiego uzbrojenia utrzymuje się od lat na niskim poziomie. W 2014
r. co prawda wzrósł w stosunku do 2013 r. o 17,4%, ale wyniósł jedynie 395 mln euro, podczas gdy
przykładowo eksport czeskiego uzbrojenia był w 2014 warty ponad 421 mln euro4. Offset, czyli
inwestycje kompensacyjne zagranicznych dostawców uzbrojenia w polski przemysł, nie przyczynił się
do skoku technologicznego sektora. Nakłady na badania i rozwój wśród krajowych spółek obronnych,
z wyjątkami takimi jak FlyTronic należący do grupy WB Electronics, są niskie w stosunku do
zagranicznych konkurentów.
Pomimo powyższych bolączek i problemów, polski przemysł zbrojeniowy jest wskazywany przez
Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) jako przyszły główny beneficjent programu modernizacji SZ
RP. W tym kontekście oraz mając na uwadze zapowiadaną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości
rewizję Planu Modernizacji Technicznej SZ RP na lata 2013-2022. Bazując na analizie typu desk
research Autorzy oceniają stan obecny polskiej armii, realizowane i planowane postępowania
przetargowe oraz podejmują próbę udzielenia w formie rekomendacji odpowiedzi na pytanie jakie są
szanse krajowego przemysłu zbrojeniowego na udział w ich zaspokojeniu. Wyszczególniają pięć
kluczowych programów niezbędnych dla istotnego zwiększenia potencjału Sił Zbrojnych RP, które
1 B. Bieszyński, Zakup samolotów F-16 i umowa offsetowa, „Infos” nr 11, Biuro Analiz Sejmowych, Warszawa 2007,
http://orka.sejm.gov.pl/WydBAS.nsf/0/319A0BFAE2D8FC94C12572AD002C5518/$file/infos_011.pdf, [dostęp na dzień 28.12.2015 r.]. 2 W. Lewandowski, Polski przemysłowy potencjał obronny w dobie konsolidacji, „Bezpieczeństwo Narodowe” 17/2011, str. 169-182 3 A. Fleurant, S. Perlo-Freeman, P. D. Wezeman, S T. Wezeman, N. Kelly, The SIPRI Top 100 Arms-Producing and Military Services
Companies, 2014, http://books.sipri.org/files/FS/SIPRIFS1512.pdf, [dostęp na dzień 28.12.2015 r.]. 4 J. Kajmowicz, Czeski przemysł zbrojeniowy notuje rekordowe zyski z eksportu, http://www.defence24.pl/246389,czeski-przemysl-
zbrojeniowy-notuje-rekordowe-zyski-z-eksportu, [dostęp na dzień 28.12.2015 r.].
Strona 5 z 35
jednocześnie mogą zostać zrealizowane przy wykorzystaniu możliwości polskich zakładów. Należą do
nich:
1) Program budowy systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego i średniego
zasięgu,
2) Program pozyskania nowych lub używanych samolotów bojowych,
3) Program pancerno-samochodowy,
4) Program śmigłowcowy,
5) Program pozyskania bezzałogowych statków latających (dronów).
Ponadto Autorzy raportu analizują proces zakupu uzbrojenia obowiązujący w polskim porządku
prawnym, który ma istotny wpływ na szanse krajowych zakładów w realizacji kontraktów zlecanych
przez Ministerstwo Obrony Narodowej i jednostki mu podległe.
2. Program budowy systemu obrony przeciwlotniczej i
przeciwrakietowej krótkiego i średniego zasięgu
2.1. Obecny stan wojsk rakietowych
Polskie jednostki obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej składają się z obecnie jednej brygady
rakietowej obrony powietrznej Sił Powietrznych RP, 3 pułków przeciwlotniczych, 11 dywizjonów
przeciwlotniczych, 3 baterii przeciwlotniczych i 2 plutonów przeciwlotniczych podporządkowanych
Inspektoratowi Rodzajów Wojsk. Ponadto Marynarka Wojenna dysponuje 2 dywizjonami i 3
bateriami5. Służący w tych jednostkach żołnierze wykorzystują jednak zestawy rakietowe, rakietowo-
artyleryjskie oraz artyleryjskie, które są już mocno przestarzałe i bazują na konstrukcjach radzieckich.
W przypadku zestawów rakietowych polska armia wykorzystuje następujące systemy:
zestaw dalekiego zasięgu S-200C Wega-C,
zestawy krótkiego zasięgu S-125SC Newa-SC, 9K33M2/3 Osa-AK/AKM/P i 2K12 Kub oraz
zestawy bardzo krótkiego zasięgu Grom-I/Grom.
Z kolei przeciwlotnicze zestawy rakietowo-artyleryjskie obejmują:
zmodernizowane samobieżne systemu ZSU-23-4MP Biała oraz
zestawy ZUR-23-2, wraz z rakietami 9K32M Strzała-2M, Grom oraz działkami kal. 23 mm.
Do systemów artyleryjskich zaliczają się natomiast radzieckie wozy ZSU-23-4 Szyłka z działkami kal.
23 mm oraz przewoźne radzieckie armatki ZU-23-2 kal. 23 mm i S-60 kal. 57 mm6.
Rodowód wymienionego powyżej sprzętu, w tym w szczególności pocisków rakietowych, sięga końca
lat 80., a niejednokrotnie nawet czasów bardziej odległych. Skutkuje to postępującą degradacją
techniczną użytkowanych zestawów, przekładającą się na jego niską funkcjonalność i rosnącą
zawodność. Technologia wykorzystana do produkcji stosowanych zestawów jest anachroniczna.
Opiera się o jednokanałowość. Oznacza to, że jeden pododdział ogniowy może jednocześnie
5 T. Kwasek, Obrona powietrzna Polski – stan obecny i perspektywy rozwoju, Dziennik Zbrojny Analiza nr 2/2015. 6 Tamże.
Strona 6 z 35
ostrzeliwać tylko jeden cel. Mając na uwadze powyższe, potencjał Sił Zbrojnych RP w zakresie
systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego i średniego zasięgu jest w wysokim
stopniu niezadowalający. Zarząd Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej Dowództwa Operacyjnego
Rodzajów Sił Zbrojnych RP przewiduje, że czas eksploatacji większości użytkowanych systemów
zakończy się w latach 2016-2025. W związku z tym już w krótkiej perspektywie wymiana sprzętu jest
koniecznością.
2.2. Ogólne założenia i znaczenie programu „Tarcza Polski”
W obliczu wyczerpania możliwości użytkowanych przestarzałych systemów przeciwrakietowych i
przeciwlotniczych oraz postępującej destabilizacji sytuacji międzynarodowej program budowy
systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego i średniego zasięgu wysuwa się na
pierwszy plan na liście priorytetów modernizacyjnych polskich Sił Zbrojnych. Wydarzenia ostatnich
lat, ze szczególnym uwzględnieniem konfliktu ukraińskiego, unaoczniły opinii publicznej konieczność
zbudowania nowego systemu antyrakietowego. W zamierzeniach ma funkcjonować pod nazwą
„Tarcza Polski” i składać się z trzech podsystemów – bardzo krótkiego, krótkiego oraz średniego
zasięgu.
System bardzo krótkiego zasięgu ma umożliwiać zwalczanie za pomocą zestawów rakietowo-
artyleryjskich samolotów, śmigłowców oraz dronów oddalonych o kilka kilometrów. System
krótkiego zasięgu (do 25 kilometrów) o kryptonimie „Narew” będzie służył do zwalczania nie tylko
statków powietrznych, ale również pocisków rakietowych nieprzyjaciela. Natomiast system średniego
zasięgu o kryptonimie „Wisła” to w założeniu broń przeznaczona przede wszystkim do zwalczania
rakiet nieprzyjaciela na dystansach przekraczających 100 kilometrów7.
Budowa systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego i średniego zasięgu ma
bezpośrednie przełożenie na wzrost poziomu bezpieczeństwa narodowego. Na taki wniosek wskazuje
wzrost potencjału bojowego oraz ilości stale modernizowanych rosyjskich systemów rakietowych.
Rosja niejednokrotnie groziła umieszczeniem w obwodzie kaliningradzkim rakiet balistycznych
krótkiego zasięgu „Iskander”, które mogą razić cele w odległości nawet do 500 km. Co istotne, w
ciągu ostatniej dekady rosyjskie wydatki zbrojeniowe wzrosły o 100% - w 2014 roku sięgnęły ponad
85 mld dol. W ciągu następnej dekady zbrojenia mogą pochłonąć dalsze 700 mld dolarów, ale z uwagi
na pogarszającą się sytuację gospodarczą Rosji trudno ocenić te zapowiedzi jako wiarygodne8.
Rosyjskie siły zbrojne już teraz zgromadziły w obwodzie kaliningradzkim znaczne siły lotnicze,
morsko-desantowe i lądowe, a wspomniane rakiety balistyczne „Iskander” mogą zostać tam szybko
przetransportowane drogą powietrzną9.
W ramach nakładów na modernizację techniczną w latach 2014–2022 polski rząd wydzielił ok. 26 mld
zł na realizację programu operacyjnego „System obrony powietrznej”. Środki mają zostać
przeznaczone na osiągnięcie zdolności w zakresie zapewnienia osłony kluczowych dla państwa
obiektów i centrów administracyjno-gospodarczych oraz wojsk w rejonach ich przewidywanych
działań operacyjnych. W ramach tego programu rząd planuje pozyskać m.in. zestawy rakietowe
tworzące systemy „Narew” i „Wisła”10
. Finansowanie budowy systemu obrony powietrznej odbywa
się na podstawie art. 7 ust. 2a ustawy z 25 maja 2001 r. o przebudowie i modernizacji technicznej oraz
finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. W latach 2014–2023 na sfinansowanie
7 K. Wilewski, Najwięksi producenci w wyścigu o „Narew”, http://www.polska-
zbrojna.pl/home/articleshow/14606?t=Najwieksi-producenci-w-wyscigu-o-Narew, [dostęp: 26.01.2016 r.]. 8 S. Perlo-Freeman, A. Fleurant, P. D. Wezeman, S.T. Wezeman, Trends in World Military Expenditure, 2014,
http://books.sipri.org/files/FS/SIPRIFS1504.pdf [dostęp: 26.01.2016 r.]. 9 J. Durkalec, Łamanie traktatu INF przez Rosję: konsekwencje dla NATO, Biuletyn PISM Nr 97 (1209), [dostęp: 26.01.2016
r.]. 10 Uchwała Nr 164 Rady Ministrów z dnia 17 września 2013 r. w sprawie ustanowienia programu wieloletniego
„Priorytetowe Zadania Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w ramach programów
operacyjnych” (M.P. 2013 poz. 796).
Strona 7 z 35
wyposażenia Sił Zbrojnych w środki obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej rząd jest
zobowiązany przeznaczyć nie mniej niż 20% środków przeznaczonych na modernizację techniczną, z
uwzględnieniem polskich przedsiębiorstw zbrojeniowych.
2.3. Program „Wisła”
Program „Tarcza Polski” to jedynie element kompleksowej modernizacji Sił Zbrojnych RP. Będzie
stanowić nie tylko istotny wkład w zwiększanie potencjału obronnego polskiej armii, ale daje również
szansę na stworzenie impulsu rozwojowego dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Program budowy
systemu obrony powietrznej średniego zasięgu „Wisła” zakłada pozyskanie 8 baterii rakiet, które mają
w założeniu trafić na uzbrojenie Wojska Polskiego od 2018 roku, ale jest mało prawdopodobne, by
wskazany termin został dotrzymany. Trudno ocenić, jaki będzie ostateczny koszt całego programu
„Tarcza Polski”. Szacuje się, że sama „Wisła” może pochłonąć nawet 50 mld zł11
.
Zgodnie z wymogami MON, zestawy rakietowej obrony powietrznej „Wisła” – w przeciwieństwie do
sprzętu, którym obecnie dysponuje polska armia – mają charakteryzować się wielokierunkowością,
sieciocentrycznością oraz wielokanałowością. Oznacza to, że zestawy mają być zdolne do zwalczania
wielu celów naraz w zakresie 360° oraz być zdolne do prowadzenia ognia nawet po wyłączeniu z
walki części elementów zestawów12
. Kolejnym wymogiem, oprócz pełnej interoperacyjności z
systemami NATO, jest otwarta architektura systemu umożliwiająca instalację nowych elementów i
rozwiązań w ramach baterii ogniowej.
2.4.Zaawansowanie programu „Wisła”
Rząd PO-PSL zakończył dialog techniczny z oferentami, którzy wyrazili chęć uczestnictwa w
programie. W wyniku przeprowadzonego postępowania związanego z pozyskaniem zestawów
„Wisła” zaprosił dwa podmioty: konsorcjum EUROSAM (francuskie koncerny Thales i MBDA)
oferujące zestaw SAMP/T oraz amerykański koncern Raytheon oferujący zestawy Patriot13
. W
kwietniu 2015 roku, ówczesny prezydent, premier oraz minister obrony narodowej poinformowali, że
dalsze negocjacje będą prowadzone ze stroną amerykańską. Szczegóły współpracy miały zostać
rozstrzygnięte w ramach bezpośrednich negocjacji z rządem USA14
. Miały dotyczyć m.in.
sprecyzowania kosztów zakupu oraz zakresu polonizacji pozyskiwanego systemu. Jednakże w
związku ze zmianą władzy w Polsce, na obecnym etapie możliwe, że wskazane powyżej decyzje
zostaną skorygowane lub zmienione. Niewykluczone, że do gry wróci MEADS, który jest bliski
uruchomienia swojego systemu, a na jego produkt zdecydowały się Niemcy. Może to wpłynąć na
dalsze opóźnienie realizacji programu. Zgodnie z pierwotnymi założeniami, umowa na jego realizację
miała zostać podpisana w 2014 roku, a zatem opóźnienie wyniesie co najmniej 2 lata. Obecnie plan
MON przewiduje zawarcie kontraktu w IV kw. 2016 r. i dostawy w latach 2019-202515
.
2.5.Program „Narew”
Zestawy rakietowej obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew” mają służyć do ochrony lotnisk,
baz morskich czy zgrupowań wojsk w szczególności przed samolotami, śmigłowcami i rakietami
samosterującymi. Zestaw wykorzystany do realizacji programu „Narew” ma charakteryzować się
autonomicznością, sieciocentrycznością, otwartą architekturą, interoperacyjnością oraz możliwością
zwalczania celów niewidocznych bezpośrednio, na podstawie danych z innego zestawu. Poza
11 http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,9710,aktualnosci-z-polski,wisla-za-droga-a-moze-niepotrzebna, [dostęp:
26.01.2016 r.]. 12 T. Kwasek, Obrona…, op cit. 13 Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych w latach 2013 – 2022,
http://mon.gov.pl/z/pliki/dokumenty/rozne/2014/07/program_uzbrojenia_17_lipca_2014.pdf [dostęp: 08.02.2016 r.]. 14 K. Wilewski, Patrioty i Caracale dla polskiej armii, http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/15794?t=Patrioty-i-
Caracale-dla-polskiej-armii [dostęp: 08.02.2016 r.]. 15 Stan realizacji Planu Modernizacji Technicznej, http://dziennikzbrojny.pl/artykuly/art,2,4,9380,armie-swiata,wojsko-
polskie,stan-realizacji-planu-modernizacji-technicznej-systematyczna-aktualizacja [dostęp: 08.02.2016 r.].
Strona 8 z 35
cechami, które dotyczą również programu „Wisła”, zestaw krótkiego zasięgu ma umożliwiać
samodzielną osłonę wskazanych obiektów przez jeden zespół ogniowy16
. Obecnie trwa dialog
techniczny, w którym uczestniczy 9 podmiotów17
. Wśród nich znajduje się Polska Grupa Zbrojeniowa
S.A. oraz konsorcjum MEADS, które podpisało z polskim koncernem list intencyjny mający
umożliwić zintegrowanie polskich komponentów – w tym stacji radiolokacyjnych – z
opracowywanym przez polski przemysł systemem zarządzania polem walki (ang. Battlefield
Management System - BMS)18
. Podobnie jak w przypadku programu „Wisła”, realizacja „Narwi”
przebiega ze znacznym opóźnieniem - pierwotne plany zakładały podpisanie umowy w 2014 roku19
.
Podsumowując, nie powinno budzić wątpliwości, że budowa i wdrożenie nowoczesnego systemu
obrony powietrznej stanowi priorytet dla polskiej armii. Zagwarantowane środki na ten cel mogą
natomiast znacznie przyczynić się do wzrostu konkurencyjności polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Poniżej przedstawiono potencjalne elementy tego systemu, które z powodzeniem mogą być
realizowane przez producentów krajowych.
2.6. Potencjał i rola krajowych przedsiębiorstw zbrojeniowych w ramach realizacji
programu budowy systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej
krótkiego i średniego zasięgu
Program „Tarcza Polski” ma w założeniu doprowadzić do transferu do krajowych przedsiębiorstw
zbrojeniowych zaawansowanych technologii wojskowych należących do zagranicznych koncernów.
Prawidłowe skonstruowanie umów o współpracy przemysłowej oraz umów offsetowych zapewni
polskim firmom niezbędną wiedzę i środki do rozwoju technologicznego w takich dziedzinach jak
łączność, optyka, systemy radarowe i rakietowe oraz elektronika.
PGZ S.A., powołała dwa konsorcja obejmujące łącznie 10 spółek z Grupy, których celem jest
współpraca z Ministerstwem Obrony Narodowej przy budowie systemu obrony powietrznej.
Strategicznym celem PGZ jest realizacja programów w następujących rolach:
w ramach systemu bardzo krótkiego zasięgu – jako lider programu w oparciu o całkowicie
rodzime rozwiązania;
w ramach programu „Narew” – jako lider programu, przy wykorzystaniu pozyskanej
zagranicznej licencji z zagwarantowaniem praw eksportowych w przyszłości;
w ramach programu „Wisła” – jako partner biznesowy zagranicznego dostawcy, z
zagwarantowaniem pozyskania technologii dla potrzeb dostosowania, produkcji i serwisu, a
także dalszej modernizacji20
.
Oba konsorcja, tj. konsorcjum PGZ „Wisła” i „Narew”, składają się z następujących podmiotów: PGZ
S.A., PIT-Radwar S.A., PCO S.A., MESKO S.A., Zakłady Mechaniczne „Tarnów” S.A., Huta
Stalowa Wola S.A., Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A., Wojskowe Zakłady Łączności nr 1 S.A., 16 T. Kwasek, Obrona… 17 Zgodnie z informacjami Inspektoratu Uzbrojenia, do dialogu technicznego zakwalifikowane zostały: Diehl BGT Defence,
MBDA France, IAI Systems Missiles And Space Group Israel Aerospace Industries Ltd, Kongsberg Defence & Aerospace
AS, MEADS International Inc., Rafael Advanced Defense Systems Ltd., Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., Thales Polska Sp.
z o.o., oraz Aselsan. 18 J. Sabak, MEADS w dialogu na „Narew”, http://www.defence24.pl/191178,meads-w-dialogu-na-narew [dostęp:
08.02.2016 r.]. 19 T. Dmitruk, Stan realizacji Planu Modernizacji Technicznej, http://dziennikzbrojny.pl/artykuly/art,2,4,9380,armie-
swiata,wojsko-polskie,stan-realizacji-planu-modernizacji-technicznej-systematyczna-aktualizacja, [dostęp: 26.01.2016 r.]. 20 Informacja prasowa PGZ S.A., http://pgzsa.pl/a/51,umowa-konsorcjum-pgz-do-programu-wisla-podpisana [dostęp:
26.01.2016 r.].
Strona 9 z 35
Wojskowe Zakłady Uzbrojenia S.A., Ośrodek Badawczo – Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej
S.A. oraz JELCZ Sp. z o. o. Zawiązanie obu konsorcjów należy rozpatrywać jako gotowość PGZ do
realizacji projektów w zakresie współpracy technologicznej, ich dostosowania do warunków lokalnych
oraz późniejszej produkcji i serwisu zestawów rakietowych.
Oceniając potencjał polskiego przemysłu zbrojeniowego w ramach realizacji programu „Wisła”,
należy poświęcić szczególną uwagę spółce PIT-Radwar dysponującej doświadczeniem w zakresie
wytwarzania produktów w obszarze radiolokacji. W pierwszej fazie procedury dotyczącej pozyskania
zestawów rakietowych dla programu „Wisła”, uczestniczące w nim podmioty podkreślały osiągnięcia
polskiej radiolokacji na polu systemów wczesnego ostrzegania. Proponowały ich wykorzystanie w
trakcie realizacji kontraktu. Za szczególnie przydatne uznano przede wszystkim:
radar wczesnego wykrywania P-18PL; oraz
system pasywnej radiolokacji PCL-PET21
.
W tym kontekście szczególnie ważny jest wynik negocjacji z wybranym partnerem zagranicznym.
Elementem przyszłego systemu powinien być bowiem radar wykorzystujący trzy nieruchome anteny
aktywne z modułami nadawczo–odbiorczymi (N-O) zbudowanymi na bazie azotku galu.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe rozmowy jedynie ze stroną amerykańską wyraziły one zgodę
jedynie na sprzedaż Polsce radarów do zestawów Patriot jednak bez udzielenia licencji. Wywołało to
zarzuty strony polskiej o ograniczony i niezdefiniowany dostęp polskiego przemysłu do nowych
technologii. Z perspektywy polskich przedsiębiorstw przekazanie przez Raytheon technologii budowy
podzespołów aktywnych anten radiolokacyjnych AESA opartych na azotku galu jest niezbędne.
Tymczasem amerykański koncern jak dotąd nie przewidział możliwości przeprowadzenia takiego
transferu22
. Podobne rozwiązania oferowali bowiem konkurenci Raytheona we wcześniejszej fazie
postępowania.
Jeśli transfer powyższych technologii zostałby przeprowadzony, Polska mogłaby stać się głównym
dostawcą najnowszych urządzeń radiolokacyjnych w Europie oraz odgrywającym poważną rolę na
świecie. Nowe kierownictwo MON stawia na bardziej asertywną postawę negocjacyjną. Wypowiedzi
nowego ministra sugerują, że MON ponownie rozpatrzy wszystkie oferty złożone w ramach
postępowania. Niezależnie od ostatecznych decyzji, w ocenie Autorów raportu zespół negocjacyjny
programu „Wisła” powinien skupić się na uzyskaniu gwarancji dla polskiego przemysłu – w
szczególności w zakresie pozyskania licencji, które mogą w znacznym zakresie przyczynić się do
rozwoju krajowego przemysłu radiolokacyjnego. Istotne jest też uzyskanie zdolności do produkcji
komponentów do rakiet stosowanych w zestawach oraz zastosowanie krajowych podwozi
samochodów ciężarowych.
Ewentualny wybór Stanów Zjednoczonych jako dostawcy zestawów Patriot i uruchomienie programu
offsetowego będzie miał również bezpośrednie przełożenie na realizację programu „Narew”.
Przedstawiciele PGZ podkreślają, że współpraca z USA w ramach „Wisły” ma umożliwić realizację
programu „Narew” siłami krajowego przemysłu obronnego. W całym łańcuchu zamówień, który mogą
rozpocząć kontrakty dla krajowego przemysłu zbrojeniowego, będzie współpracowało nawet 100
przedsiębiorstw23
. O ile program „Wisła”, z uwagi na konieczność pozyskania zestawów rakietowych
z zagranicy, musi zostać zrealizowany w ścisłej współpracy z partnerem zagranicznym, to program
21 M. Dura, Wisła i Narew: rakiety dla wojska, technologie dla polskiego przemysłu, http://www.defence24.pl/229395,wisla-
i-narew-rakiety-dla-wojska-technologie-dla-polskiego-przemyslu [dostęp: 26.01.2016 r.]. 22 M. Dura, Program Wisła rusza od nowa. Prezydent RP wprowadzony w błąd?, http://www.defence24.pl/274447,program-
wisla-rusza-od-nowa-prezydent-rp-wprowadzony-w-blad [dostęp: 26.01.2016 r.]. 23 M. Chilczuk, „Tarcza Polski” to szansa dla wojska i polskiej zbrojeniówki, sprawozdanie z konferencji naukowej „Obrona
powietrzna w systemie bezpieczeństwa państwa. Współczesne wyzwania i kierunki rozwoju”, która odbyła się 24 listopada
2015 r. w Akademii Obrony Narodowej, http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/17794?t=-Tarcza-Polski-to-szansa-
dla-wojska-i-polskiej-zbrojeniowki [dostęp: 26.01.2016 r.].
Strona 10 z 35
„Narew” może i powinien opierać się na potencjale i doświadczeniu polskiego przemysłu
zbrojeniowego.
2.7. Rekomendacje
Polski rząd powinien zapewnić czynny udział polskiego przemysłu zbrojeniowego w realizacji
programu „Wisła” oraz postarać się o zdobycie licencji na technologię rakietową niezbędną do
samodzielnej realizacji programu „Narew”24
.
W odniesieniu do programu „Narew”, najkorzystniejszym rozwiązaniem z punktu widzenia
potencjału i potrzeb polskiego przemysłu zbrojeniowego jest pozyskanie zagranicznej licencji
na produkcję zestawów rakietowych krótkiego zasięgu (około 25 km), które następnie byłyby
w całości produkowane w Polsce. Takie rozwiązanie zapewni wykorzystanie obecnego
dorobku rodzimego przemysłu, a także umożliwi realizację tego programu w całości w
oparciu o potencjał polskiego przemysłu zbrojeniowego25
.
Jeśli Polska zdecyduje się na zestawy Patriot, wówczas z punktu widzenia interesu polskiego
przemysłu obronnego istotna jest gwarancja przekazania Polsce technologii budowy
podzespołów aktywnych anten radiolokacyjnych AESA opartych na azotku galu. Licencja na
tę technologię umożliwiłaby dalszy rozwój polskiego przemysłu radiolokacyjnego i uzyskania
pozycji wiodącego producenta technologii radarowej. Jeśli Polska zdecyduje się na ofertę
MEADS, który wraca do gry, krajowe przedsiębiorstwa zbrojeniowe będą miały szansę na
szeroką współpracę przy większej liczbie elementów tworzonego systemu.
3. Program myśliwca wielozadaniowego
3.1. Samoloty bojowe w polskich siłach powietrznych
Obecnie Siły Powietrzne RP dysponują 16 samolotami myśliwsko-bombowymi Su-22, 31 myśliwcami
MiG-29 oraz 48 samolotami wielozadaniowymi F-16 Block 52+. Łącznie liczą zatem 95 maszyn
bojowych. Stacjonują one w następujących bazach lotniczych:
21. Baza Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie - 16 samolotów myśliwsko-bombowych Su-
22M4 i Su-22UM3K,
22. Baza Lotnictwa Taktycznego w Malborku - 15 myśliwców MiG-29A i MiG-29UB,
23. Baza Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim - 16 myśliwców MiG-29A i MiG-
29UB,
24 K. Wilewski, Tarcza potrzebna na wczoraj, http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/18270?t=Tarcza-potrzebna-
na-wczoraj [dostęp: 26.01.2016 r.]. 25 Podejście takie wydaje się być spójne ze stanowiskiem wyrażonym przez poprzednie władze MON, por. Odpowiedź na
interpelację nr 34222 w sprawie modernizacji środków przeciwlotniczych w polskiej armii: „W zakresie pozyskania ww.
zestawów bliskiego zasięgu NAREW informuję, że jedną z rozpatrywanych opcji jest zlecenie tego zadania polskiej firmie
zbrojeniowej, z podmiotem zagranicznym jako podwykonawcą. Przy tego rodzaju rozwiązaniu, kluczowym aspektem stanie
się pozyskanie strategicznego partnera przemysłowego i realizacja zadania w sposób ewolucyjny, tj. poprzez stopniowe
zwiększanie udziału i samodzielności polskiego przemysłu w produkcji oraz dostawach, a następnie serwisowanie zestawów.
Najistotniejszym czynnikiem – z punktu widzenia ambicji polskiego przemysłu obronnego, utrzymania krajowego potencjału
produkcyjnego oraz serwisowo-obsługowego i naprawczego – będzie pozyskanie technologii produkcji rakiety krótkiego
zasięgu lub jej elementów oraz implementacja krajowych komponentów podsystemu łączności, zespołów zasilania i podwozi
bazowych. W systemie tym zakłada się również wykorzystanie polskiego radaru, opracowywanego ze środków Narodowego
Centrum Badań i Rozwoju”.
Strona 11 z 35
31. Baza Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach - 24 myśliwce F-16C i 8 myśliwców
F-16D,
32. Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku - 12 myśliwców F-16C i 4 myśliwce F-16D.
Dodatkowo w lutym 2014 roku MON nabył za 1,2 mld zł od włoskiego koncernu Alenia Aermacchi
Zintegrowany System Szkolenia Zaawansowanego (ang. Advanced Jet Trainer) składający się z ośmiu
nieuzbrojonych maszyn szkolenia zaawansowanego M-346 Master opartych konstrukcyjnie o
rosyjskie samoloty Jak-130. W latach 2016-2017 Włosi dostarczą samoloty do 41. Bazy Lotnictwa
Szkolnego w Dęblinie. Przeszkolą również 16 pilotów oraz 130 inżynierów i techników, zajmujących
się obsługą samolotów. MON zastrzegł możliwość pozyskania dodatkowych czterech samolotów w
późniejszym terminie. M-346 umożliwią szkolenie pilotów do latania na maszynach MiG-29 i F-16,
co od 2017 r. pozwoli na rezygnację z kosztownego szkolenia polskich pilotów w USA.
3.1.1. Samoloty F-16
Polska rozpoczęła proces pozyskiwania samolotów wielozadaniowych w 2001 r. Decyzja w sprawie
wyboru propozycji koncernu Lockheed Martin oferującego najnowszy dostępny wówczas wariant
maszyny F-16 Block C/D 52+ została ogłoszona 27 grudnia 2002 r. przez Ministra Obrony Narodowej
Jerzego Szmajdzińskiego. Rząd podpisał z Amerykanami wartą ponad 6 mld dol. umowę na dostawę
48 samolotów 18 kwietnia 2003 r. Zrealizowano je w latach 2006-2008. Ponadto strony zawarły
umowę offsetową o wartości równej wartości umowy na dostawę. Rząd nie zdecydował się na
propozycje pozostałych zagranicznych koncernów: brytyjskiego BAE Systems i szwedzkiego SAAB
Aerospace oferujących samoloty JAS-39 Gripen oraz francuskiego Dassault Aviation oferującego
maszyny Mirage 2000-5 Mk 2. F-16 w różnych wariantach jest wykorzystywany przez 26 państw na
świecie. To nowoczesna i stale modernizowana konstrukcja, która w niektórych obszarach wciąż
dorównuje najnowszym samolotom F-35 Lightning II. Ich służba w polskiej armii potrwa jeszcze co
najmniej 30 lat.
3.1.2. MiG-29
Polska nabyła 12 fabrycznie nowych egzemplarzy samolotów MiG-29 w 1989 r. od ZSRR. W 1995 r.
pozyskała kolejnych 10 maszyn od Czech. W 2004 r. Polska przejęła od niemieckiej Luftwaffe za
symboliczne jedno euro kolejne 23 myśliwce. Z powodu znacznego zużycia niektórych egzemplarzy,
które służyły jeszcze w siłach powietrznych NRD, do polskiej służby weszło finalnie 14 samolotów.
W 2011 r. Inspektorat Uzbrojenia zawarł wartą 126 mln zł umowę z Wojskowymi Zakładami
Lotniczymi nr 2 w Bydgoszczy i Israel Aerospace Industries dotyczącą modernizacji 16 MiG-29
stacjonujących w Mińsku Mazowieckim. Prace zakończyły się w listopadzie 2014 r. Myśliwce
doposażono w precyzyjny system nawigacji, nowy system łączności i zmieniony system zobrazowania
w kabinie, dzięki czemu jakość wykorzystywanej awioniki znacząco wzrosła i stała się zgodna ze
standardem NATO. Od 2006 r. MiG-i-29 są aktywnie wykorzystywane przy realizacji zadań w ramach
natowskiej Baltic Air Policing w krajach bałtyckich i od wielu lat stanowią podporę Sił Powietrznych
RP. Przy eksploatacji wykorzystuje się system obsługowo-remontowy „KURPIE”, co pozwoliło na
wydłużenie docelowego okresu użytkowania samolotów do lat 2028-2030. Każdy z nich będzie
zdolny wylatać jeszcze ok. 3000 godzin.
3.1.3. Su-22
Samoloty myśliwsko-bombowe Su-22 konstrukcji radzieckiej służą w polskich siłach powietrznych od
1984 r. Maszyny nigdy nie były modernizowane, wzbogacano jedynie ich wyposażanie. Obecnie nie
mają już wartości bojowej, a zasoby rakiet i pocisków niezbędnych do prowadzenia szkolenia pilotów
Strona 12 z 35
są na wyczerpaniu. Istotną kwestią jest zatem znalezienie ich następcy. Mimo wcześniejszych
deklaracji MON o całkowitej rezygnacji z tych maszyn w 2015 r. resort postanowił wydłużyć o 10 lat
resursy 16 z nich, by zachować zdolności szkoleniowe oraz wykorzystać zmagazynowane środki
bojowe. Modernizacja Su-22 została ujęta w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na
lata 2013-2022. Na realizację tego przedsięwzięcia w latach 2015-2017 MON przeznaczy 160 mln zł.
W 2015 roku modernizację przejdzie sześć samolotów, a prace wykonają Wojskowe Zakłady Lotnicze
Nr 2 w Bydgoszczy, które remontowały samoloty jeszcze w 2005 r. Te zlecenia nie zapewnią im
jednak stabilnych i długoterminowych zysków. Dodatkowo do 2022 r. 21. Baza Lotnicza w Świdwinie
zostanie rozbudowana i unowocześniona kosztem 500 mln zł celem przystosowania do obsługi
nowych samolotów wielozadaniowych.
3.2. Perspektywy pozyskania nowych maszyn
W związku z powyższym, do 2030 r. Siły Powietrzne RP zostaną uszczuplone o 47 samolotów
bojowych Su-22 i MiG-29. Perspektywa ostatnich 10-15 lat służby radzieckich maszyn oraz
skomplikowanie procedury przetargowej sprawia, że MON już teraz prowadzi analizy dotyczące
pozyskania ich następców. Resort zapowiada, że w 2022 r. rozpocznie się proces zakupu. Stanowi to
doskonałą okazję do modernizacji polskiego przemysłu zbrojeniowego, w tym WZL Nr 2, które mają
szansę skorzystać z offsetu bezpośredniego uzyskanego dzięki nowym zakupom MON. Wśród
potencjalnych następców radzieckich konstrukcji można wskazać francuskie maszyny Dassault Rafale
wykorzystywane przez francuskie lotnictwo. Ponadto 24 samoloty tego typu zakupił Egipt, a kolejne
36 maszyn nabyły Indyjskie Siły Powietrzne. Inną propozycją jest szwedzki SAAB JAS-39 Gripen
Next Generation. Dotychczasowe wersje maszyny są wykorzystywane przez lotnictwo szwedzkie,
czeskie, węgierskie, południowoafrykańskie, tajskie, a niebawem brazylijskie. Ofertę dla Polski
stanowi też rozwijany od wielu lat niemiecko-brytyjsko-hiszpańsko-włoski Eurofighter Typhoon.
Maszyny tego typu służą w siłach powietrznych Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, Włoch, Hiszpanii
oraz Arabii Saudyjskiej. W kwietniu 2016 r. na zakup 28 tych myśliwców zdecydował się Kuwejt.
Polska może też rozważyć zakup którejś z konstrukcji amerykańskich - kolejnych samolotów F-16
(wersja Block 60/61 lub najnowsza wersja V zakupiona ostatnio przez Tajwan), maszyn F-18 Super
Hornet lub kosztownych F-35 Lightning II. Te ostatnie już służą lub będą służyć w siłach
powietrznych USA, Australii, Danii, Holandii, Izraela, Kanady, Japonii, Turcji i Norwegii.
Wybór każdej z powyższych konstrukcji nie daje szans na długoterminową i rozbudowaną współpracę
przemysłową przy produkcji poszczególnych egzemplarzy dla polskich Sił Powietrznych. Zagraniczne
koncerny zapewne nie zgodziłyby się na daleko idące ustępstwa przy transferze technologii i
rozwiązań technicznych, nie mówiąc o produkcji maszyn w polskich zakładach, na co wskazuje np.
spór o produkcję dużej partii Dassault Rafale w Indiach. Z racji prowadzenia licznych programów
zbrojeniowych dotyczących w szczególności zakupów systemów obrony przeciwrakietowej krótkiego
i średniego zasięgu, śmigłowców, dronów, okrętów podwodnych oraz wymiany lub zakupu czołgów,
armatohaubic, bojowych wozów piechoty, ciężarówek i pojazdów terenowych wysokiej mobilności
Polska dysponuje ograniczonym budżetem. Czas również gra na niekorzyść potencjału polskiego
lotnictwa, ponieważ procedura przetargowa w opisywanym wypadku będzie skomplikowania i
długotrwała.
3.3. Rozwiązanie koreańskie
Z perspektywy zakładów lotniczych najlepszym rozwiązaniem jest zatem zakup przez MON maszyn,
przy produkcji których polski przemysł będzie mógł wziąć jak najszerszy udział, pozyskać nowe
technologie oraz zdobyć dodatkowe zdolności produkcyjne i serwisowe. Ponadto powinny to być
samoloty, które będą w stanie współpracować z już używanymi F-16, co ułatwi szkolenie pilotów oraz
Strona 13 z 35
obniży jego koszt. Ich cena nie powinna być wygórowana, by można było ich nabyć jak najwięcej i
przez to zapewnić zakładom pracę przy produkcji i serwisowaniu na jak najdłuższy czas. Ważną rolę
odgrywają też badania, które mogłyby być prowadzone w Polsce. Jednocześnie Siłom Powietrznym
zależy na nabyciu nowoczesnych produktów, które są podatne na modernizację w długim okresie.
Mając to wszystko na uwadze, można skłonić się ku rozwiązaniu, o którym nie było szerzej mowy w
debacie publicznej.
Istnieją argumenty za tym, by za najbardziej optymalne rozwiązanie dla Sił Powietrznych RP uznać
wybór koreańskiego samolotu F/A-50 produkowanego przez Korea Aerospace Industries (KAI) we
współpracy z Lockheed Martin. F/A-50 jest wykorzystywany przez koreańskie i indonezyjskie siły
powietrzne. Maszyna w wersji szkolnej T-50 Golden Eagle była już oferowana Polsce, ale MON
zdecydował się na zakup wspomnianego M-346 Master z uwagi na atrakcyjniejszą cenowo ofertę
włoskiego koncernu Alenia Aermacchi. Niemniej koreański koncern opracował wersję bojową tego
samolotu i wciąż ją rozwija. Wyposażył go w silnik wykorzystywany w F/A-18E/F Super Hornet,
radar ze skanowaniem elektronicznym, zaawansowane systemy walki radioelektronicznej oraz
rozszerzył jego możliwości o zwalczanie celów powietrznych poza zasięgiem wzroku przy użyciu
pocisków AIM-120 AMRAAM. Samolot ma być wyposażony w kolejne rodzaje precyzyjnych
środków klasy powietrze-ziemia, zasobniki rozpoznawcze i celownicze oraz posiadać stałe uzbrojenie
w postaci trzylufowego działka M197.
Koreańskie siły powietrzne planują do 2020 r. nabyć około 150 samolotów F/A-50 i zastąpić nimi
użytkowane dotychczas maszyny Northrop F-5E/F Tiger II, Cessna A-37 Dragonfly oraz część
McDonnell-Douglas F-4 Phantom II. Nowa konstrukcja z pewnością będzie o wiele tańsza niż
dotychczas opracowane samoloty wielozadaniowe 4,5. oraz 5. generacji, ponieważ F/A-50 są mniejsze
oraz bazują na już istniejącej konstrukcji. Dzięki temu MON mógłby zdecydować się na zakup
większej partii maszyn, co stanowiłoby dodatkowy atut przy negocjowaniu ceny wraz zapleczem i
uzbrojeniem. KAI intensywnie promuje samolot na rynkach międzynarodowych. Polska jako kraj
należący do NATO byłaby dla Koreańczyków cennym klientem. Uwiarygodniłaby konstrukcję w
oczach innych państw Sojuszu ograniczających wydatki na zbrojenia i zachęciła do zakupu F/A-50
jako alternatywy dla drogich konkurentów. Taki układ sił sprawia, że KAI z pewnością byłby skłonny
rozpocząć szeroką współpracę przemysłową z Polską, w tym np. z Wojskowymi Zakładami
Lotniczymi Nr 2 S.A. oraz innymi firmami zbrojeniowymi należącymi do Polskiej Grupy
Zbrojeniowej, zwłaszcza znajdującymi się w Dolinie Lotniczej na Podkarpaciu. Szansę na udział w
przedsięwzięciu miałby zapewne również prywatny przemysł skupiony wokół WB Electronics Group.
Polskie uczelnie techniczne takie jak Wojskowa Akademia Techniczna, Politechnika Warszawska,
Wrocławska, Rzeszowska, Łódzka czy Radomska z pewnością też zostałyby włączone we współpracę.
Kontakty polsko-koreańskie jak dotąd stale się rozwijają, co ma niebagatelną rolę przy nawiązaniu
współpracy przemysłowo-obronnej. W styczniu 2009 r. delegacja KAI gościła w Wyższej Szkole
Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Interesowała się m.in. przebiegiem szkolenia lotniczego
polskich pilotów, nową formułą funkcjonowania Szkoły oraz jej infrastrukturą. Rozmowy z
Koreańczykami prowadził szef szkolenia Sił Powietrznych gen. bryg. pil. dr Anatol Czaban. Następnie
w marcu 2009 r. przedstawiciele KAI wizytowali Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych. Delegacja
zapoznała się z pracami badawczymi prowadzonymi w Instytucie oraz propozycjami w zakresie
ewentualnego offsetu. Z kolei w 2013 r. Prezydent RP Bronisław Komorowski odbył wizytę w Korei
Południowej, w trakcie której koreański minister obrony zaprosił swojego polskiego odpowiednika.
Doszło też do podpisania umowy o współpracy obronnej Polski i Korei, która nie została jeszcze
ratyfikowana przez Polskę. Następnie w marcu 2015 r. Koreę odwiedzili szef MON Tomasz
Siemoniak wraz z ówczesnym prezesem PGZ Wojciechem Dąbrowskim. Prowadzono rozmowy m.in.
Strona 14 z 35
na temat pogłębienia współpracy z polskim przemysłem obronnym oraz współpracy wojskowej
między polskimi i koreańskimi siłami powietrznymi.
Dobre relacje na szczeblu rządowym oraz zawarta umowy o współpracy obronnej mogą stanowić
punkt wyjścia do rozpoczęcia owocnej współpracy z KAI przy ewentualnym zakupie i wspólnym
rozwijaniu projektu F/A-50. Polskie zakłady muszą jednak przygotować dla koreańskiego koncernu
konkretną ofertę w zakresie offsetu. Wariant maksymalny może dotyczyć produkcji maszyny na
licencji w Polsce oraz wspólnych prac nad jej rozwojem i promocją na rynkach zbrojeniowych innych
państw. Ponadto polskie zakłady mogłyby rozpocząć współpracę z KAI przy produkcji uzbrojenia do
F/A-50, w tym rakiet i bomb oraz nowoczesnych systemów optoelektronicznych czy awioniki. Polska
mogłaby zostać również dopuszczona do prac B+R nad nowym wielozadaniowym samolotem
bojowym KF-X nazywanym też Boramae, czyli jastrząb. Pod koniec grudnia 2015 r. KAI podpisał w
tej sprawie umowę z południowokoreańską agencją ds. zamówień wojskowych (ang. Defense
Acquisition Program Administration – DAPA), zgodnie z którą do połowy 2026 r. powstanie 6
prototypów. Produkcja seryjnych nowych maszyn ma ruszyć w tym samym roku. Do 2032 r.
południowokoreańskie siły powietrzne (kor. Daehanminguk Gong-gun) mają otrzymać 120 KF-X.
Projekt od 2010 r. wspiera Indonezja, która sfinansuje 20 proc. kosztów projektu szacowanych w
przeliczeniu łącznie na 60 mld zł. Rząd w Dżakarcie chce pozyskać 80 maszyn. KF-X mógłby w
przyszłości zastąpić obecnie używane maszyny F-16.
3.4. Rekomendacja
Polskie Siły Powietrzne jeszcze długo będą się opierać o samoloty F-16. Jednak pozostałe maszyny
Su-22 i MiG-29 są już wiekowe i w perspektywie dekady rząd będzie potrzebował ich następców.
Najbardziej optymalnym rozwiązaniem, które uwzględnia zarówno interes polskiego przemysłu
obronnego, uczelni, stan budżetu państwa, jak i potrzeby wojska jest koreańska maszyna F/A-50
stworzona przez Korean Aerospace Industries we współpracy z Lockheed Martin.
4. Program pancerno-samochodowy
4.1. Renesans pojazdów pancernych w armiach świata
Po zakończeniu Zimnej Wojny eksperci spekulowali, że czołgi i sprzęt pancerny będą odgrywać coraz
mniejszą rolę w siłach zbrojnych poszczególnych państw. Prym będą wiodły wojska rakietowe,
jednostki wykorzystujące drony, czy lotnictwo wyposażone w niewidzialne dla radarów samoloty
wykonane w technologii stealth. Pomimo takich głosów pojazdy pancerne nie zniknęły z arsenałów
armii na świecie, a w poszczególnych konfliktach, np. w Donbasie dochodziło do regularnych walk
pancernych. Poszczególne kraje inwestują w nowe konstrukcje. Francusko-niemiecki koncern
Honosthor powstały dzięki fuzji firm Nexter Systems i Krauss Maffei-Wegmann zamierza stworzyć
następcę czołgów z rodziny Leopard 2 i AMX-56 Leclerc. Rosyjski Uralwagonzawod pracuje nad
platformą T-14 Armata. Turecki Otokar stworzył czołg Altay, południowokoreański Hyundai Rotem –
K2 Black Panther, a pakistański Heavy Industries Taxila – Al-Khalid. Japoński koncern Mitsubishi
Heavy Industries wyprodukował czołg Typ 10, a izraelski Elbit Systems – Merkavę 4. Amerykański
General Dynamics ciągle udoskonala czołgi Abrams, a brytyjski BAE Systems – wozy Challenger 2.
W przypadku bojowych wozów piechoty, armato-haubic, ciężarówek czy pojazdów terenowych
nowych konstrukcji jest wielokrotnie więcej, a koncerny zbrojeniowe pracują nad kolejnymi. Wzrost
Strona 15 z 35
znaczenia pojazdów gąsienicowych i kołowych jest podyktowany pogarszającą się sytuacją
bezpieczeństwa na świecie oraz rosnącą liczbą konfliktów lokalnych.
4.2. Niezadowalający stan polskiego parku pancernego i samochodowego
W przypadku potencjału pancernego i samochodowego Siły Zbrojne RP pozostają zacofane. Polskie
wojska lądowe dysponują 142 wysłużonymi czołgami Leopard 2A4 i 105 nowocześniejszymi Leopard
2A5. Ministerstwo Obrony Narodowej pozyskało pojazdy z nadwyżek Bundeswehry w latach 2002 i
2013. Ponadto w armii służą 232 czołgi PT-91 Twardy, które są polską modernizacją przestarzałych
radzieckich wozów T-72. Weszły do służby w latach 1994-2002. Ponadto od wczesnych lat 80. polscy
czołgiści mają do dyspozycji ok. 300 dziś mocno wyeksploatowanych wozów T-72M, T-72M1 i T-
72M1D, które nie spełniają już wymogów współczesnego pola walki. Łącznie daje to niespełna 800
czołgów. Z tej liczby jedynie Leopardy 2A5 można uznać za nowoczesne, choć dla przykładu w
kwietniu 2016 r. Szwecja zdecydowała o modernizacji posiadanych czołgów tego typu. Wojska
lądowe wykorzystują również ponad 1300 radzieckich bojowych wozów piechoty BWP-1, które służą
od lat 70. i już we wczesnych latach 90. były uznawane za przestarzałe. Armia niebawem będzie
dysponować egzemplarzami nowoczesnych armato-haubic Krab, których dostawy jednak dopiero się
rozpoczynają. Warto podkreślić, że program „Regina” mający na celu opracowanie tej konstrukcji
rozpoczął się w 1996 r. W wojskach lądowych wykorzystuje się też ok. 30 tys. pojazdów
samochodowych, w tym ok. 18 tys. średnich ciężarówek, z czego większość stanowią pamiętające
konstrukcyjnie lata 70. samochody ciężarowe wysokiej mobilności Star 266. W niektórych
jednostkach można znaleźć nawet poprzednika tych pojazdów, tj. model Star 660 zaprezentowany
jeszcze w 1965 r. W latach 2000-2014 Siły Zbrojne RP otrzymały jednak ponad 3 tys. nowych
pojazdów samochodowych różnych typów. Ponadto dysponują one ok. 2 tys. przestarzałych
samochodów ciężarowo-terenowych wysokiej mobilności Honker w różnych odmianach, ponad 1 tys.
jeszcze bardziej przestarzałych samochodów ciężarowo-osobowych UAZ 469 i 31512 w odmianach
specjalistycznych skonstruowanych w latach 70., ok. 290 samochodów terenowych Mercedesów klasy
GD, 260-270 HMMWV czy 140 samochodów Land Rover Defender.
4.3. Programy pancerno-samochodowe w Planie Modernizacji Technicznej (PMT)
na lata 2013-2022
Na realizację Planu w 2016 r. rząd zamierza przeznaczyć niemal 9,4 mld zł (o 20,4% więcej niż w
2015 r.), w tym 8,4 mld zł na wydatki majątkowe i 932,1 mln zł na wydatki bieżące. W przyjętym
dokumencie wskazującym priorytetowe programy uzbrojenia realizowane przez Ministerstwo Obrony
Narodowej znajdują się m.in. następujące programy pancerno-samochodowe:
1) Pozyskanie 5 dywizjonów (w każdym po 24 haubice) 155 mm dywizjonowego modułu
ogniowego Regina, który ma wejść do służby do 2025 r.,
2) Zakup 8 modułów ogniowych 120 mm moździerzy samobieżnych Rak na podwoziach
kołowych transporterów opancerzonych Rosomak,
3) Zakup 307 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, które uzupełnią 690
egzemplarzy zakupionych w 2002 r.,
4) Modernizacja 128 czołgów Leopard 2A4,
Strona 16 z 35
5) Pozyskanie samochodów średniej ładowności wysokiej mobilności.
Oprócz programów uwzględnionych w PMT warto jeszcze wspomnieć, że Narodowe Centrum Badań
i Rozwoju zleciło opracowanie nowych bojowych wozów piechoty Borsuk oraz wozów wsparcia
bezpośredniego Gepard.
4.4. Kluczowe programy pancerno-samochodowe
W opinii Autorów raportu priorytetowe programy uzbrojenia znajdujące się w PMT powinny dotyczyć
pięciu rodzajów sprzętu wojskowego, którego pilnie potrzebuje polska armia. MON powinno
skierować wysiłek inwestycyjny na czołgi, bojowe wozy piechoty, armato-haubice, pojazdy ciężarowe
wysokiej mobilności oraz samochody ciężarowo-osobowe wysokiej mobilności.
4.4.1. Czołgi
4.4.1.1. Modernizacja czołgów Leopard 2A4
Pierwsza duża inicjatywa dotycząca modernizacji istotnego komponentu wojsk pancernych od czasu
nabycia czołgów Leopard i pozyskania PT-91 Twardy znalazła swój finał pod koniec 2015 r.
Inspektorat Uzbrojenia zawarł 28.12.2015 r. wartą 2,4 mld zł umowę z konsorcjum firm, w którego
skład wchodzą w szczególności PGZ S.A. i Zakłady Mechaniczne „Bumar-Łabędy”. Oznacza to
znaczne opóźnienie programu, który miał ruszyć w 2014 r. Celem zawartej umowy jest
przeprowadzenie modernizacji 128 czołgów Leopard 2A4 do standardu 2PL z opcją rozszerzenia
kontraktu w 2021 r. o 14 czołgów tego typu. Partnerem polskich zakładów będzie niemiecka firma
Rheinmetall Landsysteme GmbH, która opracowała pakiet modernizacyjny MBT Revolution.
Propozycja niemieckiego koncernu zostanie jednak gruntownie spolonizowana, co oznacza, że
modernizacja będzie prowadzona przy użyciu komponentów produkowanych przez polskie
przedsiębiorstwa. Zamówienie będzie bowiem realizowane przy wsparciu Wojskowych Zakładów
Motoryzacyjnych w Poznaniu (usprawnienie zespołów napędowych typu Power-Pack),
Przemysłowego Centrum Optyki S.A. (modernizacja celowników i termowizji), Zakładów
Mechanicznych Tarnów S.A. (elektryczny napęd wieży oraz system stabilizacji), Rosomak S.A.
(dodatkowe opancerzenie) oraz Ośrodka Badawczo-Rozwojowego „OBRUM” z Gliwic (symulatory i
trenażery). Program już na starcie jest opóźniony o dwa lata. Nie ma pewności, czy konsorcjum
podoła narzuconemu terminowi ustanowionemu na 2020 r. Wątpliwości są związane z problemami
lidera konsorcjum w trakcie realizacji poprzednich programów zbrojeniowych MON, z których warto
wskazać choćby kłopoty z dostarczeniem niewadliwych podwozi do armato-haubicy Krab. W
rezultacie resort w porozumieniu z HSW zdecydował się zastosować koreańskie podwozia oryginalnie
stosowane w haubicy K9 Thunder produkcji Samsung Techwin (obecnie Hanwha Techwin).
Dotychczasowe trudności Zakładów Mechanicznych „Bumar-Łabędy” mogą zatem wpłynąć na
sposób wykonania umowy z IU. Podjęcie decyzji o modernizacji Leopardów 2A4, mimo
wielomiesięcznego opóźnienia, należy ocenić pozytywnie, choć można dyskutować o wysokości
zaproponowanej ceny.
4.4.1.2. Przyszłość czołgów PT-91 Twardy i T-72
MON stoi przed dylematem dotyczącym przyszłości czołgów T-72M1 i PT-91 Twardy. Zgodnie z
„Planem eksploatacji zasadniczego uzbrojenia i sprzętu wojskowego Sił Zbrojnych RP w latach 2009-
Strona 17 z 35
2018˝ resort przewiduje eksploatację tych pojazdów odpowiednio do 2021 r. i do 2032 r26
.
Teoretycznie mają zostać zastąpione przez wozy wsparcia bezpośredniego Gepard opracowywane w
ramach pracy badawczo-rozwojowej zleconej przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju konsorcjum
pod wodzą gliwickiego OBRUM. Jednak w listopadzie 2015 r. ówczesny sekretarz stanu w MON
Czesław Mroczek informował27
, że resort rozważa sensowność kontynuacji programu z powodu
błędów merytorycznych przedłożonej przez konsorcjum dokumentacji oraz nie spełniania przez
projekt założeń przyjętych w wymaganiach operacyjnych MON. Warto również wskazać, że tak
skomplikowany program jak kilkunastotonowa gąsienicowa platforma bojowa w realiach
przemysłowych jakiegokolwiek państwa nie może powstać w zaledwie pięć lat. Ponadto wozy
wsparcia bezpośredniego o masie ok. 40 ton nie dysponują opancerzeniem odpowiadającym czołgom
III generacji, nie wspominając o projektowanych nowszych konstrukcjach. Trudno zatem traktować
takie pojazdy jako potencjalnych następców czołgów. Problemy związane z Gepardem powodują, że
decydenci z MON muszą określić, czy warto modernizować posiadane czołgi, czy też zdecydować się
na zakup używanych maszyn za granicą.
Pierwsza opcja zakłada zlecenie przez MON polskim zakładom zbrojeniowym opracowania pakietu
modernizacyjnego czołgów T-72M1 i PT-91 Twardy, a następnie wdrożenia go na posiadanych
pojazdach. W latach 90. krajowy przemysł stworzył kilka wariantów ich modernizacji. Chodzi w
szczególności o PT-91A, PT-91B, PT-91E, PT-91M Pendekar (wersja eksportowa dla Malezji), PT-
91Ex, PT-91P (wersja eksportowa na stworzona na potrzeby przetargu w Peru)28
czy PT-2001
Gepard29
. Szacuje się, że ograniczony pakiet modernizacyjny czołgu PT-91 Twardy skoncentrowany
jedynie na wzmocnieniu siły ognia i celności czołgu kosztowałby ok. 2 mln dol. za jeden czołg, a
koszt modernizacji 174 jedynie tych wozów, (bez uwzględnienia T-72) odpowiadałby cenie zakupu
dwóch kompanii czołgów trzeciej generacji, czyli ok. 30 czołgów wraz z pakietem logistycznym,
szkoleniowym i serwisowo-naprawczym bez wliczania offsetu - łącznie ponad 350 mln dol30
. To
rozwiązanie stosunkowo tanie, które pozwoliłoby aktywnie zaangażować polską kadrę inżynierską i
naukową. Mogłoby zostać również potencjalnie szybko wprowadzone, choć można mieć co do tego
zastrzeżenia, o czym niżej. Pakiet modernizacyjny mógłby też stanowić towar eksportowy polskich
zakładów, bowiem czołgi T-72 w różnych wariantach są wciąż szeroko wykorzystywane w różnych
armiach świata. Niemniej, musiałby konkurować z pakietami opracowanymi przez Czechy (T-
72M4Cz), Ukrainę (T-72UA1), czy Rosję (uchodzący za najlepszy pakiet T-72B3), która przoduje w
rozwoju czołgów T-72, ma pełny dostęp do części zamiennych i praw własności intelektualnej oraz
najlepiej rozwinięte kontakty handlowe wśród potencjalnych klientów.
Modernizacja radzieckich platform bojowych ma jednak szereg minusów. Polskie zakłady
zbrojeniowe dotychczas notowały duże opóźnienia w prowadzeniu prac rozwojowych nad
platformami gąsienicowymi, które w przeważającej mierze nie kończyły się wdrożeniem
opracowanych rozwiązań do użytku. Chodzi głównie o prace rozwojowe nad PT-91 Twardy, czołgiem
Goryl, czy wozami Anders i PL01 Concept, które pozostały demonstratorami technologii. Nie rokuje
to zatem sprawnej i szybkiej realizacji ewentualnego programu modernizacyjnego, co ma duże
26 Odpowiedź Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Waldemara Skrzypczaka z 27.4.2012 r. na
interpelację nr 11188 posła Andrzeja Romanka w sprawie rezygnacji z zakupu przez Ministerstwo Obrony Narodowej
czołgów typu Anders. 27 Odpowiedź Sekretarza Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesława Mroczka z 12.11.2015 r. na interpelację nr
34855 posła Jerzego Polaczka w sprawie Wozu Wsparcia Bezpośredniego GEPARD. 28 „Historia rozwoju czołgu PT-91 Twardy – od T-72 Jaguar do PT-91M Pendekar”, http://militarium.net/historia-rozwoju-
czolgu-pt-91-twardy-od-t-72-jaguar-do-pt-91m-pendekar/, dostęp na dzień 9.2.2016 r. 29 „Polski projekt „leopardyzacji” T-72 – czołg PT-2001 Gepard”, http://militarium.net/index-
phpoptioncom_contentviewarticleid13projekt-leopardyzacji-t-72-polski-czog-pt-2001catid7polskie-projektyitemid9/, dostęp
na dzień 9.2.2016 r. 30 Wolski J., PT-91 Twardy – modernizacja zamiast fikcji?, „Nowa Technika Wojskowa” nr 09/2015, str. 40-42.
Strona 18 z 35
znaczenie w czasie pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa Polski w związku z agresywną polityką
Federacji Rosyjskiej. Ponadto obecnie użytkowane wozy T-72M1 są już mocno wyeksploatowane, a
ich resursy są na wyczerpaniu. Z kolei PT-91 są w użyciu już ponad dekadę, a tylko część z nich była
budowana od podstaw jako pojazdy fabrycznie nowe. Modernizowanie czołgów, których cykl
użytkowania się zbliża się do końca stawia pod znakiem zapytania sensowność tego typu inwestycji.
Warto wspomnieć, że radziecka platforma gąsienicowa jest już przestarzała i nie ma zbyt wielkiego
potencjału modernizacyjnego. Polska z pewnością nie będzie w przyszłości nabywać kolejnych
czołgów produkcji rosyjskiej. Wobec tego zdecyduje się na konstrukcje zachodnie lub ewentualnie
azjatyckie. To stanowi kolejny argument za tym, by nie inwestować w opracowanie pakietu
modernizacyjnego T-72 i PT-91. Co więcej, obecnie polska armia wykorzystuje zarówno czołgi
Leopard 2A4 i 2A5, jak i konstrukcje radzieckie, co sprawia, że szkolenie załóg nie jest jednolite.
Rosną też koszty logistyki, obsługi i serwisu pojazdów. We wrześniu 2015 r. ówczesny Sekretarz
Stanu w MON Czesław Mroczek wskazał, że koszty przeglądów technicznych i napraw w latach
2011-2015 wynosiły:
dla czołgów Leopard 2 – 61,21 mln zł (dla 82 czołgów),
dla czołgów PT-91 – 235,9 mln zł (dla 77 czołgów),
dla czołgów T-72 – 47 mln zł (dla 20 czołgów)31
.
Druga opcja to ewentualne nabycie używanych lub nowych czołgów Leopard, by zastąpić jednostki
wyposażone w T-72M1. To rozwiązanie korzystne z punktu widzenia logistycznego, ponieważ
prowadziłoby do dalszego ujednolicenia stosowanych części zamiennych oraz spadku kosztów
serwisu i obsługi pojazdów. Ponadto załogi mogłyby szkolić się na jednorodnym sprzęcie.
Stanowiłoby to też ułatwienie dla krajowego przemysłu zbrojeniowego, który zdobył już znaczne
kompetencje technologiczne w stosunku do wozów z rodziny Leopard i są przystosowane do
prowadzenia ich remontów, a niedługo także modernizacji. Takie rozwiązanie ma też walor
polityczny, ponieważ wiąże Polskę z Niemcami jako wiodącym przemysłowo państwem Unii. Daje
też szanse na wzięcie udziału w procesie opracowywania następcy czołgów Leopard i Leclerc, co
stanowiłoby swoisty pancerny Trójkąt Weimarski. Używane czołgi Leopard 2A5 lub 2A6 mogłyby
pochodzić z Niemiec, jeśli Bundeswehra dysponowałaby nadwyżkami sprzętu. Polska nie skorzystała
z okazji, gdy w 2014 r. Holandia oferowała na sprzedaż 100 używanych czołgów Leopard 2A6.
Pojazdy wraz zapasem amunicji, części zamiennych, narzędzi oraz pakietem szkoleń ostatecznie trafią
w kilku transzach do Finlandii, która zapłaciła za nie 200 mln euro32
. Polska może też rozważyć zakup
czołgów nowych Leopard 2A7+ produkcji KMW (obecnie Honosthor). Cena jednego wozu wahałaby
się zapewne w granicach 4-7 mln euro33
wraz z pakietem logistyczno-serwisowo-obsługowo-
szkoleniowym, nie wliczając offsetu, choć w opinii MON może to być nawet 10-30 mln euro34
.
4.4.2. Rekomendacja
31 Odpowiedź Sekretarza Stanu w MON Czesława Mroczka z 15.9.2015 r. na interpelację nr 34219 posła Przemysława
Czarneckiego w sprawie zakupu niemieckich czołgów Leopard dla polskiej armii,
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=3245694F&view=6, dostęp na dzień 9.2.2016 r. 32 http://www.army-technology.com/news/newsfinland-to-buy-leopard-2a6-tanks-from-netherlands-4161095, dostęp na dzień
9.2.2016 r. 33 http://www.defenseindustrydaily.com/desert-leopards-germany-selling-heavy-armor-to-the-saudis-06993/, dostęp na dzień
9.2.2016 r. 34 Odpowiedź Sekretarza Stanu w MON Bartosza Kownackiego z 24.2.2016 r. na interpelację nr 767 posła Dariusza
Piontkowskiego w sprawie kosztów modernizacji niemieckich czołgów Leopard będących na wyposażeniu polskiej armii,
http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=767&view=6, dostęp na 2.3.2016 r.
Strona 19 z 35
MON powinno zastąpić nie mające wartości bojowej czołgi T-72M1 kolejną brygadą Leopardów 2A5
lub 2A6, ewentualnie zakupić nowe „spolonizowane” wozy 2A7+. Mimo wielu minusów takiej opcji
MON powinno również zlecić polskim zakładom opracowanie ograniczonego pakietu
modernizacyjnego dla PT-91 Twardy. Czołgi mają bowiem służyć aż do 2032 r. Pozwoli to
stosunkowo szybko i tanim kosztem zwiększyć ich wartość bojową do wskazanego okresu i
zmobilizować krajowe zakłady zbrojeniowe do prac B+R. Takie rozwiązanie jest też uzasadnione dość
odległą perspektywą opracowania następcy czołgów Leopard, który mogłyby wejść do służby w SZ
RP dopiero po 2030 r.
4.5. Bojowe wozy piechoty
Siły Zbrojne RP wykorzystują ok. 1300 gąsienicowych maszyn BWP-1 konstrukcji radzieckiej.
Pierwsze egzemplarze weszły do służby w Polsce w latach 70. i odtąd są wykorzystywane do wsparcia
czołgów oraz działań piechoty zmotoryzowanej. BWP-1 ma 3-os. załogę oraz może przewozić ośmiu
żołnierzy desantu. Jest też przystosowany do pływania i cechuje się wysoką manewrowością.
Dysponuje jednak bardzo słabym opancerzeniem i uzbrojeniem przez co jest podatny na szybkie
wyeliminowanie z działań bojowych. Anachroniczność konstrukcji spowodowała, że Sztab Generalny
WP już w latach 90. rozpoczął prace nad możliwościami przemysłowej modernizacji BWP-1,
pozwalającymi na ich wykorzystywanie w latach 2000-2030. Nie przyniosły one jednak rezultatu35
. W
2014 r. NCBiR udzielił rekomendacji na opracowanie w ciągu trzech lat nowego bojowego wozu
piechoty zdolnego do pływania konsorcjum zakładów zbrojeniowych, którego liderem jest HSW
(program „Borsuk”). Termin został następnie wydłużony do końca 2019 r. Całkowity koszt realizacji
projektu ustalono na 75 mln zł. Dofinansowanie NCBiR wynosi 62 mln zł, a wkład własny
konsorcjum firm - 13 mln zł. Nowy pojazd ma być wyposażony w bezzałogowy system wieżowy
ZSSW-30 opracowywany od 2013 r. na zlecenie Inspektoratu Uzbrojenia głównie przez HSW i WB
Electronics działające w ramach konsorcjum. Moduł wieżowy ma być wdrożony do produkcji w 2017
r. Opóźnienie programu powoduje, że Siły Zbrojne, które chcą pozyskać nawet 800 nowych wozów,
przez kolejne lata będą skazane na użytkowanie przestarzałych BWP-1.
Alternatywą dla krajowego rozwiązania jest możliwość zakupu podwozi bojowych wozów piechoty
CV90 produkcji BAE Systems, któremu towarzyszyłby offset i szeroka współpraca przemysłowa.
Inna opcja to niemieckie bojowe wozy piechoty Schützepanzer Puma. Pojazd został stworzony przez
koncerny KMW i Rheinmetall, które w 2015 r. zdobyły zamówienie od Bundeswehry na 350 wozów.
Większe szanse miałaby platforma CV90, która jest tańsza. Jej zakup nie zwiększa też uzależnienia
Polski od niemieckich producentów współpracującymi z krajowym przemysłem w przypadku czołgów
Leopard. MON może rozważyć również rozwiązanie tureckie. Otokar opracował wóz Tulpar, który
występuje w wersji pływającej i niepływającej.
4.5.1. Rekomendacja
Jeśli program „Borsuk” zanotuje kolejne opóźnienie, a perspektywa wprowadzenia pierwszych
egzemplarzy z 800 nowych bojowych wozów piechoty na stan SZ RP odsunie się poza rok 2020 r.,
należy rozważyć nawiązanie współpracy przemysłowej albo z BAE Systems połączonej z offsetem w
celu zaadaptowania przy szerokim udziale polskich zakładów zbrojeniowych i transferze technologii
podwozi wozów CV90 albo z tureckim Otokarem jeśli MON nadal oczekuje, że nowy bojowy wóz
piechoty ma być zdolny do pływania.
4.6. Armato-haubice
35 http://militarium.net/polskie-projekty-modernizacji-bojowego-wozu-piechoty-bwp-1-bmp-1/, dostęp na dzień 9.2.2016 r.
Strona 20 z 35
Plany pozyskania przez Siły Zbrojne RP samobieżnych systemów artyleryjskich pojawiły się już w
latach 90. W 1996 r. MON podpisał umowę z Hutą Stalowa Wola na realizację prac B+R. HSW
zdecydowała się skorzystać ze zmodyfikowanego podwozia gąsienicowego czołgu T-72, silnika
czołgu PT-91 Twardy oraz brytyjskiego systemu wieżowego AS90 Braveheart wyposażonego w
armatę 155 mm strzelającą na odległość 40 km. Projektowana armato-haubica otrzymała kryptonim
„Krab” i miała docelowa współdziałać z systemem dowodzenia i kierowania ogniem „Azalia” oraz
systemem logistycznym „Waran”. Prototyp Kraba powstał w 2001 r. Zgodnie z planem produkcja
seryjna miała ruszyć w 2003 r., a pierwszy kompletny dywizjon (24 pojazdy) zostanie dostarczony
armii w 2008 r. Tak się jednak nie stało, a HSW i MON zawarły umowę na dostawę dopiero w 2008 r.
Pierwszy dywizjon miał rozpocząć służbę w 2011 r. W 2010 r. okazało się, że podwozia wytwarzane
przez gliwickie Zakłady Mechaniczne „Bumar-Łabędy” doznają mikropęknięć w trakcie prowadzenia
ostrzału. Weryfikacja i próby zaradzenia tej przypadłości doprowadziły do kolejnych opóźnień.
Ostatecznie MON i PGZ zdecydowały się w grudniu 2015 r. nabyć licencję na koreańskie podwozie
produkcji Samsung Techwin (obecnie Hanwha Techwin) stosowane w haubicach K9 Thunder.
Łącznie armia otrzyma do 2018 r. 120 Krabów, z czego 84 podwozia zostaną wyprodukowane w
Polsce przy wykorzystaniu potencjału ZM Bumar-Łabędy.
4.6.1. Rekomendacja
Po dwóch dekadach prac badawczych i ciągle nowych problemów technicznych i finansowych
armato-haubica Krab może trafić na wyposażenie Sił Zbrojnych RP. MON chce otrzymać 120
pojazdów i najprawdopodobniej HSW sprosta zamówieniu. Trudno będzie jednak znaleźć nabywców
poza Polską z uwagi na wysoki koszt jednostkowy Kraba wytwarzanego przy szerokim wykorzystaniu
komponentów zagranicznych.
4.7. Samochody ciężarowe
Siły Zbrojne RP wykorzystują ok. 18 tys. średnich samochodów ciężarowych, z czego ok. 13 tys.
stanowią pamiętające konstrukcyjnie lata 70. samochody ciężarowe wysokiej mobilności Star 266. W
niektórych jednostkach można znaleźć nawet poprzednika tych pojazdów - model Star 660
zaprezentowany jeszcze w 1965 r. By zmodernizować flotę transportową, w listopadzie 2013 r. MON
zawarł z przejętym w 2012 r. przez HSW Jelcz-Komponenty (obecnie Jelcz sp. z o.o.) wartą 674 mln
zł umowę na dostawę 910 samochodów ciężarowych 4x4 Jelcz 442.32 Bartek wraz z pakietem
logistycznym i szkoleniowym. Ciężarówka może przewieźć do 24 żołnierzy z pełnym wyposażeniem.
Kontrakt ma zostać zrealizowany do 2018 r. W perspektywie Jelcz może liczyć poszerzenie
zamówienia nawet o kilka tysięcy sztuk. Nowe Jelcze są jednak wyposażone w szereg komponentów
zagranicznych, w tym niemieckie silniki Diesla produkcji MTU, które mają być serwisowane w
poznańskim Centrum Zespołów Napędowych. Zlecenie przyczyniło się do uratowania znajdującego
się w upadłości Jelcza, który od 2002 do 2013 r. dostarczył polskiej armii ponad 1000 pojazdów w
różnych konfiguracjach. W grudniu 2014 r. podwrocławski zakład zdobył również kontrakt na 200
podwozi bazowych Jelcz P662D.43, w tym 160 podwozi dla Mobilnych Modułów Stanowiska
Dowodzenia. Mają zostać dostarczone do 2022 r. Jelcz jak dotąd nie zdobył żadnego kontraktu za
granicą i skupia się na dostawach dla polskiej armii. Mimo wprowadzenia nowych modeli jego
produkty są jednak krytykowane jako przestarzałe i charakteryzujące się niską jakością wykonania.
4.7.1. Rekomendacja
MON będzie zamawiał kolejne samochody ciężarowe od Jelcza, ponieważ park pojazdów w różnych
konfiguracjach wykorzystywany w Siłach Zbrojnych RP składa się w większości z wyrobów tego
producenta. Zmiana dostawcy masowo stosowanych ciężarówek z krajowego na zagranicznego jest
Strona 21 z 35
zatem mało prawdopodobna z uwagi na zabezpieczenie logistyczne armii, bazę obsługowo-naprawczą,
a także dostęp do krajowego rynku części zamiennych i wiążące się z tym niższe koszty eksploatacji.
Jelcz powinien jednak poprawić jakość oferowanych pojazdów oraz postarać się o kontrakty za
granicą, gdzie mógłby konkurować ceną. To zabezpieczy jego sytuację finansową w przypadku
spadku zamówień w kraju.
4.8. Pojazdy ciężarowo-osobowe wysokiej mobilności
Samochody ciężarowo-osobowe wysokiej mobilności stanowią jeden z najważniejszych elementów
wyposażenia oddziałów Wojsk Lądowych. SZ RP dysponują łącznie około 4 tys. pojazdów tego typu.
Większość z nich stanowią różne wersje samochodów terenowych Honker (około 2-2,5 tys. sztuk)
produkcji krajowej oraz UAZ (około 1 tys. sztuk) produkcji radzieckiej. Oby typy są już przestarzałe i
nie nadają się do modernizacji. Samochody ciężarowo-osobowe wysokiej mobilności pełnią w armii
szereg ról logistycznych i pomocniczych, ale również bojowych. Są wykorzystywane m.in. jako
pojazdy sanitarne, warsztaty polowe, rozgłośnie elektroakustyczne, mobilne radiostacje, pojazdy
transportowe i patrolowe (również jako patrol saperski), platformy do obsługi wyrzutni rakiet
krótkiego zasięgu, wozy dowodzenia, nośniki ciężkiego karabinu maszynowego, ciągniki kuchni
polowych oraz artyleryjskie czy pojazdy specjalne potrzebne do specyficznych działań danej formacji.
Wykorzystuje je także żandarmeria wojskowa. Stanowią zatem niezbędne wyposażenie niemal każdej
jednostki wojskowej o różnej specjalności zarówno w warunkach bojowych, jak i w czasie pokoju. Ich
masowe wykorzystanie jest niezbędne, by poszczególne jednostki wypełniały bieżące obowiązki
szkoleniowe, aprowizacyjne oraz porządkowe. Pojazdy są wykorzystywane także w przypadku klęsk
żywiołowych i sytuacji kryzysowych do pomocy ludności cywilnej przy zapobieganiu i zwalczaniu
skutków działalności sił przyrody.
W lipcu 2015 r. Inspektorat Uzbrojenia ogłosił przetarg dotyczący pozyskania w latach 2016-2022 882
samochodów ciężarowo-osobowych wysokiej mobilności w układzie 4x4 pod kryptonimem
„Mustang”, w tym 841 samochodów w wersji nieopancerzonej i 41 w wersji opancerzonej.
Wcześniejsze deklaracje mówiły nawet o 1600 wozów. Pojazdy mają ważyć nie więcej niż 3,5 tony.
Celem przetargu jest znalezienie następcy wiekowych Honkerów i UAZ-ów. Wśród propozycji
wymienia się m.in. samochody terenowe Mercedes-Benz klasy G, Jeep J8 oraz Land Rover Defender
oferowane przez polskie firmy w konsorcjach z zagranicznymi producentami. W przypadku tego
ostatniego sprawa jest otwarta z uwagi na deklarowane przez Land Rovera zakończenie produkcji tego
modelu. Wśród oferentów z pewnością znajdzie się również lubelska Fabryka Samochodów Honker,
która chce kontynuować dostawy Honkerów dla Sił Zbrojnych RP. Ponowny wybór Honkera wydaje
się jednak mało prawdopodobny z uwagi na wiekowość konstrukcji. Najprawdopodobniej zwycięży
nowocześniejszy pojazd zagranicznej konstrukcji, który będzie częściowo produkowany w Polsce przy
udziale krajowych zakładów zbrojeniowych.
4.8.1. Rekomendacja
Polska armia pilnie potrzebuje całej gamy nowych samochodów terenowych, które zastąpią
anachroniczne pojazdy wykorzystywane do tej pory. Ten podstawowy typ samochodu jest
wykorzystywany w niemal każdej jednostce wojskowej w różnych wariantach. Dzięki niemu możliwe
jest realizowanie szeregu zadań logistycznych, zaopatrzeniowych i łącznikowych. Polscy producenci
nie oferują nowoczesnych rozwiązań w tym zakresie. Zwycięzca w przetargu organizowanym przez
Inspektorat Uzbrojenia będzie musiał blisko współpracować z zachodnim dostawcą technologii.
Strona 22 z 35
5. Program śmigłowcowy
5.1.Zarys sytuacji
5.1.1.1.Zły stan floty polskich śmigłowców
Przez pryzmat liczb flota śmigłowców użytkowana przez Siły Zbrojne RP wygląda okazale. Na stanie
znajduje się prawie 250 wiropłatów. W praktyce potencjał operacyjny posiadanego sprzętu jest jednak
daleko niewystarczający. Jednostki dysponują przeważnie przestarzałymi i nieperspektywicznymi
maszynami. Ponad 25% stanu stanowią anachroniczne śmigłowce Mi-2, 10% - śmigłowce szkolne
SW-4, zaś kolejne 30% to śmigłowce wielozadaniowe krajowej produkcji W-3 Sokół zakupione
jeszcze w latach 90. ubiegłego stulecia. Jak łatwo zauważyć 60% zasobów Wojska Polskiego to
maszyny produkowane w Polsce. Na drugim miejscu znajdują się maszyny produkcji radzieckiej lub
rosyjskiej, które stanowią 35% stanu. Analizując bieżącą sytuację można stwierdzić, że już z chwilą
przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego w 1999 roku park śmigłowcowy polskiej armii
pozostawiał wiele do życzenia. Od tego czasu rząd nie zrealizował żadnego znaczącego programu
wymiany śmigłowców. W ostatnich latach nabyto prawie 50 różnych maszyn, ale potencjał
śmigłowcowy Wojska Polskiego mimo to ciągle maleje. Moment krytyczny nadejdzie w 2020 r., gdy
wiele maszyn będzie musiało zostać wycofane z eksploatacji.
5.1.1.2. Problemy z pozyskaniem nowych maszyn
W odpowiedzi na trwający kryzys resort obrony narodowej ogłosił w marcu 2012 r. postępowanie na
zakup śmigłowców wielozadaniowych, które nadal nie zostało sfinalizowane. Kierownictwo MON
przewiduje również, że w drugim kwartale 2016 r. rozpocznie się przetarg na śmigłowiec szturmowy.
Wojsko Polskie ma w założeniu otrzymać około 80 nowych śmigłowców: 50 wielozadaniowych oraz
30 uderzeniowych. Ewentualne odstąpienie przez rząd od zakupu maszyn H225 Caracal produkcji
Airbus Helicopters opóźni dostawy dla armii oraz może skutkować obowiązkiem odszkodowawczym
na rzecz francuskiego koncernu. Niepowodzenie będzie skutkować koniecznością przeprowadzenia
kolejnych remontów posiadanych maszyn lub interwencyjnych zakupów używanych. Jednak wymiana
lub regeneracja agregatów i innych systemów wiązałaby się ze znacznymi nakładami, co wobec wieku
maszyn byłoby nieopłacalne. W takiej sytuacji optymalnym rozwiązaniem powinno być zakupienie
maszyn H225 Caracal lub sprawne przeprowadzenie nowego przetargu. Zakup sprzętu wiąże się
również z długotrwałym procesem szkolenia załóg i przygotowaniem zaplecza serwisowo-
remontowego. Piloci mogą być uznani za doświadczonych w przypadku wylatania 200–350 godzin na
danej konstrukcji, co wiąże się z upływem co najmniej kilku lat. Nowi piloci powinni się szkolić z
udziałem bardziej doświadczonych, którzy muszą mieć możliwość zapoznania się z nowym sprzętem.
Oddalająca się perspektywa ich pozyskania powoduje, że armia traci potencjał kadrowy i
szkoleniowy.
5.2. Śmigłowce w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej
5.2.1. Liczebność
Według danych z połowy 2015 roku Siły Zbrojne RP dysponują 244 śmigłowcami różnych typów. Na
tę liczbę składa się:
26 śmigłowców transportowych Mi-8,
Strona 23 z 35
19 śmigłowców transportowych Mi-17,
60 śmigłowców wielozadaniowych Mi-2,
28 śmigłowców szturmowo – transportowych Mi-24,
10 śmigłowców morskich Mi-14,
69 śmigłowców wielozadaniowych W-3 Sokół,
23 śmigłowce szkolne SW-4 Puszczyk,
4 śmigłowce morskie Kaman SH-2G oraz
5 śmigłowców szkolnych Cabri-G2.
5.2.2. Służba w jednostkach bojowych
Maszyny znajdują się na wyposażeniu jednostek wojskowych ulokowanych na obszarze całej Polski:
1 Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych – 56. Baza Lotnicza z Inowrocławia i 49. Baza
Lotnicza z Pruszcza Gdańskiego,
25 Brygada Kawalerii Powietrznej – 1. Dywizjon Lotniczy z Leźnicy Wielkiej, 7 Dywizjon
Lotniczy i Powietrzna Jednostka Ewakuacji Medycznej z Nowego Glinnika,
Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej – 43. Baza Lotnictwa Morskiego z Gdyni Babich
Dołów i 44. Baza Lotnictwa Morskiego z Darłowa,
3 Skrzydło Lotnictwa Transportowego – 7. Eskadra Działań Specjalnych, 1. Grupa
Poszukiwawczo – Ratownicza ze Świdwina, 2. Grupa Poszukiwawczo – Ratownicza z Mińska
Mazowieckiego, 3. Grupa Poszukiwawczo – Ratownicza z Krakowa, 1. Baza Lotnictwa
Transportowego z Warszawy oraz 41. Baza Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie.
5.3. Charakterystyka śmigłowców użytkowanych przez Siły Zbrojne RP
Cabri G2 - Lekki śmigłowiec służący do szkolenia. Pierwsze dwa egzemplarze zostały odebrane w
październiku 2013 r. przez Akademicki Ośrodek Szkolenia Lotniczego, działający przy Wyższej
Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Kolejne 3 sztuki zamówiono na początku 2014 r.
SW-4 Puszczyk - Lekki śmigłowiec szkolny przeznaczony do szkolenia podstawowego. Posiada
niewielkie możliwości ładunkowe i przeciętną dynamikę. Śmigłowiec jest wyposażony w jeden silnik
co jest krytykowane ze względu na fakt, że szkoleni piloci trafiają później na maszyny dwusilnikowe.
Pierwsze dwie maszyny trafiły do Sił Powietrznych w 2006 r. Kolejne dostawy trwały do roku 2010 i
ostatecznie 41. Baza Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie wzbogaciła się o 24 śmigłowce tego typu. W
Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych zastąpiły one w roli maszyny szkolnej śmigłowce Mi-2.
Nowocześniejsza maszyna pozwoliła na znaczące obniżenie kosztów lotów szkoleniowych.
Mi-2 - Średni śmigłowiec wielozadaniowy przeznaczony do szkolenia, zadań łącznikowych,
specjalnych, sanitarnych, transportowych, rozpoznawczych i bezpośredniego wsparcia na polu walki.
Jest to konstrukcja kompletnie przestarzała, najmłodsze egzemplarze mają dziś ponad 30 lat, a duża
część pamięta jeszcze lata 70. ubiegłego wieku. Wycofanie maszyn ma mieć miejsce w latach 2018–
2020 jednak najmłodsze egzemplarze mogą posłużyć o kilka lat dłużej. Podstawowy typ śmigłowca w
1. Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych, gdzie używa się go głównie do szkolenia i transportu.
Występuje również jako maszyna szkolna i łącznikowa w innych jednostkach wojskowych.
Strona 24 z 35
W3-Sokół - Średni śmigłowiec wielozadaniowy występujący w licznych odmianach m.in.
transportowej, ratowniczej, ratownictwa morskiego, wsparcia bezpośredniego, a nawet w odmianie
śmigłowca szturmowego. Większość śmigłowców dostarczono w latach 90. ubiegłego stulecia.
Konstrukcja nie jest obecnie perspektywiczna. Śmigłowce tej klasy są wypierane przez śmigłowce
wielozadaniowe o maksymalnej masie startowej 8-10 ton jak np. UH-60 czy NH90. Sokoły pozostaną
w służbie co najmniej do 2030 r., a zapewne znacznie dłużej dzięki systematycznej modernizacji i
znacznemu zapasowi resursu godzinowego. Jest podstawowym typem śmigłowca w 7. Dywizjonie
Lotniczym 25. Brygady Kawalerii Powietrznej oraz w jednostkach ratowniczych SAR. Wykorzystuje
się go również jako maszynę dyspozycyjną i łącznikową w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego.
Mi-8 - Średni śmigłowiec wielozadaniowy wykonujący zadania transportowe, poszukiwawczo–
ratownicze, a wersje uzbrojone - nawet zadania wsparcia bojowego. W chwili obecnej w służbie
pozostają egzemplarze dostarczane na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Wycofanie większości
z nich ma mieć miejsce w latach 2018–2020, ostatnie z nich pozostaną w służbie do roku 2023. Model
stanowi podstawowe wyposażenie 1. Dywizjonu Lotniczego z Leźnicy Wielkiej (woj. Łódzkie) oraz 1.
Bazy Lotnictwa Transportowego z Warszawy.
Mi-17 - Średni śmigłowiec wielozadaniowy wykonujący zadania transportowe, poszukiwawczo–
ratownicze, a wersje uzbrojone - nawet zadania wsparcia bojowego. Stanowi wyposażenie
uzupełniające 1. Dywizjonu Lotniczego w Leźnicy Wielkiej oraz zasadnicze 7. Eskadry Działań
Specjalnych z Powidza. Dwa śmigłowce tego typu znajdują się na wyposażeniu Powietrznej Jednostki
Ewakuacji Medycznej, jeden w 43. Bazie Lotnictwa Morskiego. Wojsko Polskie otrzymało pierwsze 8
śmigłowców w 1989 r. z czego do dziś w linii pozostało 7. Kolejne 12 maszyn pozyskano w latach
2006-2011. 30-letni resurs śmigłowców dostarczonych w 1989 r. dobiegnie końca około 2020 r., ale
będzie można poddać je dalszym remontom. Jeśli nie, w służbie i tak pozostanie jeszcze najnowsze 12
maszyn, które z powodzeniem mogą pełnić służbę co najmniej do 2030 r. To właśnie fakt zakupu w
latach 2006-2011 dodatkowej eskadry Mi-17 sprawił, że MON wycofało się w przetargu na
śmigłowce wielozadaniowe z nabycia większej partii maszyn transportowych na rzecz preferowania
wersji specjalistycznych. Dopiero w 2010 r. Departament Zaopatrywania MON zawarł kontrakt, i to
nie na 3, a na 5 nowych Mi-17W-5. Do Polski maszyny te trafiły na przełomie lat 2010–2011. Zakup
śmigłowców miał związek z obsługą PKW Afganistan i nie wpisywał się w długoletni program
modernizacji. Pomimo tego w latach 2006-2011 pozyskano łącznie 12 maszyn (7 używanych, 5
nowych), czyli ekwiwalent jednej eskadry transportowej.
Mi-14 - Śmigłowiec morski przeznaczony do zwalczania okrętów podwodnych i realizowania zadań
ratowniczych (ang. SAR - Search and Rescue). Konstrukcja zadebiutowała w polskiej armii w latach
1981-1984 gdy pozyskano 12 maszyn w wersji ZOP (zwalczanie okrętów podwodnych, ang. ASW –
Anti-Submarine Warfare) oraz 4 w wersji SAR. Część z pozyskanych maszyn utracono podczas
eksploatacji lub wycofano ze służby z powodu zużycia. Utrata w pewnym okresie wszystkich maszyn
SAR skutkowała przystosowaniem części maszyn ZOP do zadań ratowniczych. Maszyny znajdują się
na wyposażeniu 44. Bazy Lotnictwa Morskiego. Na jej stanie znajduje się w sumie 10 maszyn, w tym
8 w wersji ZOP i 2 w improwizowanej wersji SAR. Śmigłowce mają zostać wycofane w latach 2016-
2020.
Kaman SH-2G Super Seasprite - Wielozadaniowy śmigłowiec morski przeznaczony do
rozpoznawania, wykrywania i identyfikacji celów nawodnych, poszukiwania i niszczenia okrętów
podwodnych oraz zadań SAR. Śmigłowce trafiły do polskiej armii w związku z pozyskaniem od US
Navy dwóch fregat rakietowych klasy Oliver Hazard Perry. Maszyny zostały dostarczone do kraju w
Strona 25 z 35
latach 2002–2003. Są to śmigłowce z ostatniej serii wyprodukowanej w USA w latach 1992–1993. W
2007 r. w WZL Nr 1 w Łodzi trzy z czterech maszyn poddano poważnej modernizacji obejmującej
przystosowanie ich do przenoszenia i odpalania lekkich torped POP MU90 Impact, wzbogacenie
awioniki o GPS produkcji firmy Garmin 155 i radiokompas. Kolejne modernizacje przeprowadzono w
latach 2008–2009. Śmigłowce mają zostać wycofane w latach 2024 – 2027.
Mi-24 - Śmigłowiec szturmowo–transportowy. Pierwsze śmigłowce tego typu trafiły na wyposażenie
polskiej armii w roku 1978. W chwili obecnej w dyspozycji wojska pozostaje łącznie 28 maszyn tego
typu. 15 maszyn w wersji Mi-24D użytkowanych jest przez 49. Bazę Lotniczą w Pruszczu Gdańskim,
natomiast pozostałe 13 w wersji Mi-24W przez 56. Bazę Lotniczą w Inowrocławiu. Użytkowane Mi-
24 w wersji D wyprodukowano w latach 1981–1985 zaś posiadana wersja „W” została wyprodukowana w latach 1986–1989. Śmigłowce mają zostać wycofane w latach 2018 – 2022.
5.4. Plany pozyskania nowych maszyn
Pierwsze plany pozyskania dużej partii śmigłowców dla wojska przewidywał tzw. Narodowy Program
Śmigłowcowy. Przewidywał pozyskanie 85 śmigłowców w latach 2008–2018. W ramach tej liczby 79
z nich miało być dostarczonych pomiędzy 2013 a 2018 r. Już wtedy MON lansował pomysł oparcia
zakupów na jednej, uniwersalnej platformie, mimo że armia zgłaszała potrzebę wymiany trzech
zupełnie różnych typów maszyn – lekkich Mi-2, średnich Mi-8/17/14 i uderzeniowych Mi-24.
Program zarzucono, ale jednocześnie w Sztabie Generalnym WP zakończono prace nad Planem
Modernizacji Technicznej SZ RP na lata 2009-2018. Sztab określił zapotrzebowanie na ponad 150
nowych śmigłowców, co znacząco przewyższało możliwości finansowe resortu obrony. Sztab
Generalny WP opracował bardziej realistyczny plan pozyskania 51 śmigłowców. Plan zakładał
pozyskanie sześciu maszyn VIP dla Sił Powietrznych, ośmiu śmigłowców SAR dla Marynarki
Wojennej i Sił Powietrznych, 24 maszyny transportowe dla Wojsk Lądowych oraz 13 maszyn
uderzeniowych dla Wojsk Lądowych. Cały program wyceniono na 10 mld zł.
W związku z kryzysem finansowym w 2009 r. dokonano korekty tego planu i redukcji zakupów do 26
sztuk. Wstępne plany przedstawiono w 2011 r. zaś rok później Inspektorat Uzbrojenia ogłosił
uruchomienie postępowania na 16 śmigłowców w wersji transportowej dla Wojsk Lądowych, 3
maszyn SAR dla Sił Powietrznych, 3 maszyn SAR i 4 ZOP dla Marynarki Wojennej. Niespodziewanie
we wrześniu 2012 ówczesny premier Donald Tusk ogłosił, że na potrzeby SZ RP zakupionych
zostanie nie 26, a 70 śmigłowców bazujących na wspólnej platformie. Oficjalna korekta postępowania
dokonana przez Inspektorat Uzbrojenia miała miejsce dopiero w lutym 2013. Zmieniony przetarg
obejmował zakup 48 maszyn wielozadaniowych dla Wojsk Lądowych, 10 CSAR dla Sił
Powietrznych, 6 SAR i 6 ZOP dla Marynarki Wojennej. Wiosną 2014 r. zrezygnowano z zakupu 6
maszyn SAR dla Marynarki Wojennej i zakupienia w ich miejsce takiej samej liczby wersji CSAR.
Ostatecznie do przetargu zgłosiły się:
konsorcjum „Program EC725 Caracal Polska” w składzie Airbus Helicopters i Heli Invest Sp.
z o.o. oferujące śmigłowiec EC725/H225 Caracal,
konsorcjum w składzie Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporation i
PZL Mielec Sp. z.o.o. oferujące produkowane w Polsce śmigłowce S70i Black Hawk i
morskie S70b Seahawk,
Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego PZL-Świdnik S.A. należąca do grupy AgustaWestland
oferująca śmigłowce AW149.
Strona 26 z 35
W kwietniu 2015 r. MON poinformował, że jedynie oferta Airbus Helicopters została
zakwalifikowana do dalszego postępowania. Resort po raz kolejny obniżył liczbę maszyn, którą
zamierza pozyskać z 70 na 50. Wartość kontraktu wycenia się nieoficjalnie na 13 mld zł. Liczba
śmigłowców będzie niemal taka sama, jak ta, którą ogłoszono jeszcze w 2008 r. Ministerstwo Obrony
Narodowej uzależnia zawarcie z Airbus Helicopters umowy na dostawy śmigłowców
wielozadaniowych H225 Caracal od sukcesu negocjacji offsetowych prowadzonych z francuskim
koncernem przez Ministerstwo Rozwoju. Nie wiadomo, ile maszyn ma zostać ostatecznie
pozyskanych. W przypadku podpisania umowy dostawa pierwszych helikopterów ma zostać
zrealizowana już w latach 2017–2018. Ostatnie egzemplarze mają trafić do Sił Zbrojnych RP w latach
2021–2022.
Jeżeli MON nie zdecyduje się na pozyskanie maszyn Caracal, wówczas powinien rozważyć zakup
innych maszyn dostępnych na rynku. Wśród nich warto wskazać na helikopter NH90 produkcji
europejskiego konsorcjum AgustaWestland, Eurocopter oraz Fokker (służy w 13 państwach: Australii,
Belgii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Nowej Zelandii, Norwegii, Omanie,
Szwecji o Włoszech), AW101 produkcji AgustaWestland (służy w 6 państwach: Algierii, Danii,
Japonii, Kanadzie, Norwegii, Portugalii, Wielkiej Brytanii oraz we Włoszech.
W Planie Modernizacji Technicznej na lata 2013–2022 MON zaplanowano również pozyskanie
następców śmigłowców Mi-24. Ogłoszenie postępowania na pozyskanie nowych maszyn w ramach
programu Kruk ma nastąpić w II kw. 2016 r. Postępowanie ma zostać rozstrzygnięte pod koniec 2017
r. zaś pierwsza dostawa ma się rozpocząć już w 2019 r. W ramach postępowania na nowe śmigłowce
uderzeniowe resort obrony planuje pozyskanie 16–32 nowych maszyn.
5.5. Potencjał polskiego przemysłu lotniczego
Polska ma bogate tradycje w produkcji śmigłowców. Należy do nielicznego klubu państw, które
opracowały i wdrożyły do służby własne konstrukcje. W Łodzi funkcjonuje zakład remontujący i
modernizujący silniki śmigłowcowe. Helikoptery powstają w Mielcu i Świdniku w spółkach
należących obecnie do zagranicznych koncernów zbrojeniowych. W marcu 2007 r. sprywatyzowano
zakłady w Mielcu sprzedając je należącej do globalnego koncernu United Technologies Corporation
spółce United Technologies Holdings S.A. W połowie 2015 r. Sikorsky Aircraft został przejęty za 9
mld dol. przez globalny koncern zbrojeniowy Lockheed Martin. Zakłady PZL Świdnik to z kolei
własność koncernu AgustaWestland należącego do holdingu Finmeccanica (niebawem Leonardo).
Prywatyzacja obu zakładów miała miejsce w czasie ogłaszania planów pozyskania nowych
śmigłowców dla polskiej armii.
Zakład w Świdniku w ciągu ostatnich 5 lat zapłacił niemal 570 mln zł danin publicznych na rzecz
państwa i samorządu. Przez cały okres swojego funkcjonowania zakład wyprodukował ponad 7000
śmigłowców dla kilkudziesięciu państw z całego świata. Blisko 160 śmigłowców pozyskanych w
ostatnich lata przez resort obrony to właśnie konstrukcje ze Świdnika (SW-4 Puszczyk, W-3PL
Głuszec, W-3WA Sokół VIP). Świdnickie zakłady zatrudniają obecnie ponad 3000 pracowników, w
tym niemal 650 inżynierów. Zakłady PZL Mielec produkują z kolei kabiny helikopterów Black Hawk
dla odbiorców międzynarodowych i US Army. Uruchomiono również linię produkcyjną śmigłowców
S-70i. Aktualnie firma zatrudnia ponad 1500 osób. Poza śmigłowcami w swojej ofercie ma również
samoloty M28, M28B Bryza oraz M18 Dromader.
Strona 27 z 35
Dzięki dużej bazie przemysłowej Polska w ramach pozyskiwania nowych śmigłowców może walczyć
o szeroki i efektywny transfer technologii wojskowych w ramach offsetu. Pozwoli to na wzmocnienie
potencjału istniejących zakładów śmigłowcowych zwłaszcza w zakresie badań i rozwoju oraz wzrostu
specjalistycznych miejsc pracy dla wykwalifikowanej kadry inżynierskiej. Przyniesie to również nowe
zlecenia dla uczelni technicznych, których absolwenci będą mogli znaleźć pracę przy nowych
projektach.
5.6. Rekomendacje
5.6.1. Przetarg na śmigłowce wielozadaniowe
Polski przemysł nie dysponuje zdolnościami, które umożliwiałyby samodzielne wyprodukowanie
śmigłowca wielozadaniowego. Skutkuje to potrzebą pozyskania odpowiedniej konstrukcji za granicą
przy jednoczesnym uzyskaniu potencjału w zakresie utrzymania, serwisowania, napraw, remontów,
modyfikacji i modernizacji zakupionych maszyn w zakładach kontrolowanych przez Skarb Państwa.
Chodzi o WZL Nr 1 w Łodzi i oddział w Dęblinie, które są wyspecjalizowane w tym obszarze w
zakresie śmigłowców. Taki wymóg jest powodowany podstawowym interesem bezpieczeństwa
państwa obejmującym choćby bezpieczeństwo dostaw części zamiennych.
Zdaniem Autorów raportu trudno przewidzieć finał obecnie toczącego się postępowania na zakup
śmigłowców wielozadaniowych. W związku z tym wojsko będzie musiało przygotować dwa warianty
działania - wycofanie ze służby wiekowych maszyn Mi-8 (26 sztuk), Mi-17 (14 sztuk) oraz Mi-14 (10
sztuk) i zastąpienie ich nową konstrukcją lub wydłużenie resursów użytkowanych śmigłowców
połączone z pakietem modernizacyjnym na przykład we współpracy z przemysłem ukraińskim. W
przypadku niepowodzenia w rozstrzygnięciu trwającego przetargu Autorzy raportu, opierając się na
analizie dostępnych konstrukcji, historii ich użytkowania, a także możliwości producentów w szybkim
zaspokojeniu potrzeb polskiej armii rekomendują zakup śmigłowca AW101 w trybie
bezprzetargowym z uwagi na pilną potrzebę zabezpieczenia potrzeb Sił Zbrojnych RP dla celów
operacyjnych i szkoleniowych. Taka decyzja oznaczałaby powrót do zamierzeń sprzed ośmiu lat,
kiedy MON dążył do pozyskania relatywnie dużego śmigłowca transportowego, który zastąpiłby
maszyny Mi-8, Mi-17 oraz Mi-14. Śmigłowce AW101 to maszyny sprawdzone w licznych akcjach
bojowych. Są używane głównie do zadań ZOP i SAR. Wielka Brytania użytkowała je również z
powodzeniem w Iraku i Afganistanie w charakterze taktycznego śmigłowca transportowego.
Śmigłowiec oprócz wersji ZOP, SAR, czy transportowca taktycznego występuje również w wersji
CSAR, MEDEVAC, VIP i w wersji wsparcia operacji specjalnych.
Konkurencja w postaci NH90, H92 czy EC725 Caracal nie odpowiada na najpilniejsze potrzeby
polskiej armii. Maszyna Sikorsky H-92 jest konstrukcją niesprawdzoną w boju. Jak dotąd została
zakupiona jedynie przez armię kanadyjską w wersji ZOP, co dotychczas wiązało się z wystąpieniem
wielu problemów technicznych. Koncern NH Industries produkujący NH90 nie jest w stanie
zaspokoić potrzeb polskiej armii w terminach wymaganych przez stronę polską. To nowoczesna
maszyna, która nie jest jednak pozbawiona usterek związanych z młodym wiekiem konstrukcji.
EC725 Caracal to z kolei maszyna, która nie jest wyposażona w rampę tylną, co znacznie ogranicza jej
możliwości transportowe.
Nowe śmigłowce miałyby trafić m.in. na wyposażenie kilku przodujących jednostek wojska
polskiego, które w ostatnich latach pełniły misje poza granicami kraju. Chodzi przede wszystkim o 25.
Brygadę Kawalerii Powietrznej oraz Eskadrę Działań Specjalnych wspierająca polskie jednostki sił
Strona 28 z 35
specjalnych jak JW Grom czy JW Komandosów. Nowe maszyny powinny również zastąpić
wysłużone Mi-14 w realizacji zadań ZOP i SAR. Jest to o tyle istotne, że jednym z głównych zadań
Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej jest niesienie pomocy na morzu w ramach krajowego
systemu ratownictwa morskiego SAR. Morze Bałtyckie jest intensywnie eksploatowanym szlakiem
handlowym. Około 15% globalnego przewozu towarów drogą morską odbywa się właśnie na nim, a
każdej doby przebywa na nim ponad 2500 statków. Rocznie na Bałtyku dochodzi do około 120
wypadków. Na jego wodach doszło już do dużych katastrof morskich jak zatonięcie promu „Jan
Heweliusz” (55 ofiar) czy zatonięcie promu „Estonia” (852 ofiar). Niewykluczone, że taka katastrofa
może wydarzyć się w przyszłości, dlatego należy zakupić maszyny o odpowiednio dużym potencjale.
AW101 mogą zabrać na pokład do 25 rozbitków, a w wyjątkowej sytuacji nawet do 54 osób. Polska
strefa odpowiedzialności SAR to obszar obejmujący przeszło 30 000 km2.
W związku z powyższym Autorzy raportu rekomendują następujące zakupy:
6 maszyn w wersji SAR dla Gdyńskiej Brygady Marynarki Wojennej ((2 sztuki dla 43. Bazy
Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach, 4 sztuki dla 44. Bazy Lotnictwa Morskiego w
Darłowie z możliwością przeznaczenia 2 z nich na pełnienie dyżuru w Dziwnowie),
6 maszyn w wersji ZOP dla Gdyńskiej Brygady Marynarki Wojennej (2 sztuki dla 43. Bazy
Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach, 4 sztuki dla 44. Bazy Lotnictwa Morskiego w
Darłowie z możliwością przeznaczenia 2 z nich na pełnienie dyżuru w Dziwnowie),
6 maszyn CSAR dla Sił Powietrznych (2 maszyny dla 1. Grupy Poszukiwawczo–Ratowniczej,
2 maszyny dla 2. Grupy Poszukiwawczo–Ratowniczej i kolejne 2 maszyny dla 3. Grupy
Poszukiwawczo–Ratowniczej),
12 maszyn w wersji HH-101A dla zadań CSAR i wsparcia operacji specjalnych dla 7. Eskadry
Działań Specjalnych,
18/20 maszyn dla jednostek podporządkowanych 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej (4-6
maszyn MEDEVAC dla Powietrznej Jednostki Ewakuacji Medycznej, pozostałe maszyny w
wersji transportu taktycznego dla 1. Dywizjonu Lotniczego z Leźnicy Wielkiej)
5.6.2. Inne potrzeby śmigłowcowe
W opinii Autorów raportu w związku z wycofywaniem maszyn Mi-2 zadania łącznikowe powinny
przejąć W-3 Sokół. Z kolei zadania rozpoznawcze powinny docelowo wykonywać bezzałogowe statki
powietrzne. Jednak w perspektywie kolejnych lat resort obrony powinien rozważyć pozyskanie
maszyn o masie maksymalnej 2-3 ton (EC145, UH-72 Lakota), które wydają się bardziej użyteczne w
codziennej służbie także z ekonomicznego punktu widzenia. W kontekście rosnącego zagrożenia
terrorystycznego oraz specyfiki działań sił specjalnych w obszarze zurbanizowanym maszyny tego
typu powinny trafić w szczególności do Wojsk Specjalnych. Podobne argumenty przemawiają za
zakupem jeszcze lżejszej maszyny pokroju MH6 Little Bird. W przypadku postulowanego przez
Autorów zakupu maszyn AW101, jako naturalnego następcy maszyn Mi-8, M-17 oraz Mi-14
należałoby uzupełnić flotę śmigłowców również o maszyny klasy NH90.
5.6.3. Śmigłowce uderzeniowe
Śmigłowce szturmowe Mi-24 są klasyfikowane z racji swych możliwości transportowych jako multi-
purpose attack helicopter. Nigdy nie miały odpowiednika w armiach NATO, gdzie stopniowo
zwyciężyła koncepcja maszyny wyspecjalizowanej, czyli specialised attack helicopter. Mi-24 jest
najcięższym śmigłowcem w swej klasie i nie można zastąpić go analogiczną maszyną zachodnią.
Strona 29 z 35
W ramach programu Kruk resort obrony planuje pozyskać maksymalnie 32 maszyn. Sprawne
wprowadzenie do służby tak dużej liczby śmigłowców będzie można uznać za sukces. Dokonując
przeglądu armii europejskich można zauważyć, że na ich wyposażeniu znajduje się maksymalnie
kilkadziesiąt takich konstrukcji. Inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej po wycofaniu ze służby
posiadanych Mi-24 w ogólnie nie planują pozyskania tego typu uzbrojenia. Taka sytuacja może rodzić
pytania o zasadność takiego zakupu. Z punktu widzenia zdolności obronnych jest on niewystarczający,
jeśli założymy szerokie wykorzystanie śmigłowców podczas wystąpienia konfliktu pełnoskalowego
(zadania przeciwpancerne na głównych kierunkach operacyjnych, osłona śmigłowców
transportujących pododdziały aeromobilne, wspieranie desantów taktycznych, misje CSAR, wsparcie
sił specjalnych), podczas którego wojska przeciwnika dysponować będą dużą liczbą broni
przeciwlotniczej. Doświadczenia z misji w Iraku i Afganistanie wskazują jednak, że posiadanie
maszyn uderzeniowych w warunkach misji ekspedycyjnych jest niezbędne. Dwie eskadry
śmigłowców szturmowych mogą stanowić olbrzymią wartość podczas tworzenia kontyngentu misji
poza granicami kraju, a także być bardzo ważnym wkładem w ramach większych, międzynarodowych
zgrupowań NATO.
Wśród oferowanych śmigłowców znajdą się zapewne Bell Helicopters AH-1Z Viper, Boeing AH-64E
Apache Guardian, Turkish Aerospace Industries T129 ATAK oraz rozwijany przez Airbus Helicopters
w ramach zrzeszającej szereg państw europejskich organizacji OCCAR śmigłowiec EC665 Tiger.
Każdy z helikopterów ma swoją specyfikę. Przykładowo Apache to maszyna wyraźnie cięższa od
konkurentów i lepiej uzbrojona, ale znacząco droższa i bardziej skomplikowana w obsłudze. Trudno
również powiedzieć, czy Amerykanie zaoferują offset, który spełni polskie oczekiwania. Krajowy
przemysł mógłby z pewnością liczyć na szerszy transfer technologii w przypadku wyboru oferty TAI
lub Airbusa, które proponują polskiej armii śmigłowce lżejsze i słabiej uzbrojone, ale zwrotniejsze i
tańsze, przez co można nabyć ich więcej. Zróżnicowanie potencjalnych ofert sprawia, że wiele będzie
zależało od wymagań taktyczno-technicznych sformułowanych przez MON. Program Kruk powinien
zostać rozstrzygnięty jak najszybciej, jednak jest mało prawdopodobne, by pierwszy śmigłowiec
wyłoniony w tym postepowaniu wszedł do służby, zanim armia zrezygnuje z wszystkich użytkownych
Mi-24D i części Mi-24W. Ogłoszenie postępowania ma nastąpić w II kw. 2016 r.
6. Bezzałogowe Statki Powietrzne
6.1. BSP w Siłach Zbrojnych RP
Pierwsze bezzałogowe statki powietrzne weszły na wyposażenie polskiej armii w 2005 r. Pionierami
w ich użytkowaniu byli operatorzy jednostki wojskowej Grom. Wykorzystywali oni zestaw mini BSP
Orbiter składający się z 4 maszyn wyprodukowanych przez izraelską firmę Aeronautics Defense
System. Jednocześnie Siły Zbrojne RP poszukiwały innych aparatów klasy mini dla Wojsk
Specjalnych i jednostek artylerii Wojsk Lądowych. W czerwcu 2006 r. ogłoszono przetarg na
miniaturowy system rozpoznania, który jednak zakończył się niepowodzeniem. W związku z pilnymi
potrzebami polskich kontyngentów wojskowych w Iraku i Afganistanie resort obrony dokonał jednak
pewnych zakupów. W lipcu 2007 r. zakupiono 6 kolejnych zestawów Orbiter, a następne 4 w czerwcu
2008 r. Łącznie w latach 2005 – 2009 zakupiono 15 takich zestawów, z których 4 trafiły do jednostek
Wojsk Specjalnych, a 11 z nich trafiło do jednostek artylerii Wojsk Lądowych. Próbowano również
bez skutku pozyskać maszyny RQ-7B Shadow 200 w ramach programu Foreign Military Financing.
Strona 30 z 35
Potrzeby polskiej misji w Afganistanie wymusiły jednak pozyskanie większych bezzałogowców.
Początkowo wykupiono loty amerykańskich zestawów BSP Scan Eagle a w październiku 2008 r.
ogłoszono przetarg na 3 zestawy taktycznych BSP o zasięgu 150 – 300 km i zdolności do
pozostawania w powietrzu przez 10 do 12 godzin. W drodze aukcji elektronicznej w lutym 2010 r.
wybrano ofertę złożoną przez Aeronautics Defense Systems, która zaproponowała maszynę Aerostar.
Problemy z realizacją umowy i wywiązywaniem się ze wszystkich zobowiązań kontraktu przez
izraelskiego producenta poskutkowały jednak zerwaniem umowy przez resort obrony na jesieni 2012
r. W 2010 w ramach wspomnianego wcześniej programu FMF na wyposażenie naszych sił zbrojnych
weszły również BSP Scan Eagle Block D w liczbie 8 – 10 egzemplarzy. Aparaty te były
wykorzystywane w ramach PKW Afganistan, a w kraju ich użytkownikiem jest jednostka wojsk
specjalnych Nil. Również w tym samym roku pozyskano na potrzeby tej jednostki dwa zestawy BSP
FlyEye wyprodukowane przez gliwicką firmę Flytronic należącą do WB Electronics. W kolejnych
latach Flytronic dostarczył Siłom Zbrojnym RP kole. W tym samym roku na potrzeby powyższej
jednostki pozyskano dwa zestawy BSP FlyEye produkcji gliwickiej firmy Flytronic należącej do WB
Electronics. W kolejnych latach Flytronic dostarczył polskiej armii dalsze 13 zestawów FlyEye.
6.2. Perspektywy pozyskania nowych BSP
Pozyskanie nowych BSP zaplanowano w ramach programu operacyjnego „Rozpoznanie obrazowe
i satelitarne”, który wchodzi w zakres Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013
– 2022. Program zakłada pozyskanie ponad 80 zestawów bezzałogowych statków powietrznych
różnych klas. W skład poszczególnych zestawów ma wchodzić od 3 do 5 egzemplarzy BSP, co daje
łącznie ponad 300 nowych bezzałogowców. Aktualne plany zakładają pozyskanie 4 zestawów
(12 egzemplarzy) w ramach programu Zefir, 12 zestawów (48 egzemplarzy) w ramach programu Gryf,
12 zestawów (36-48 egzemplarzy) w ramach programu Orlik oraz 15 zestawów (45-75 egzemplarzy)
w ramach programu Wizjer. W ramach programu Ważka wstępnie planowano pozyskanie 15
zestawów BSP, natomiast w klasie mini BSP tylko 6.
6.2.1. Program BSP Zefir
Pod tym kryptonimem kryje się uzbrojony BSP szczebla operacyjnego klasy MALE (Medium Altitude
Long Endurance) średniego pułapu i dużej autonomiczności. MON chce pozyskać 4 takie zestawy, po
3 egzemplarze każdy. Zefiry będą zdolne wykonywać misje rozpoznawczo – uderzeniowe
w promieniu setek kilometrów od miejsca bazowania. Uzbrojenie mają stanowić kierowane pociski
rakietowe Spike, a duży zasięg ma być możliwy dzięki uzyskaniu dostępu do opcjonalnego systemu
naprowadzania za pomocą kanału satelitarnego, co jest jednym z warunków zamówienia. Pozyskanie
Zefirów ma nastąpić na podstawie umowy międzyrządowej (Government to government - G2G).
Bezzałogowce tej klasy będą stanowić wyposażenie nowo utworzonej 12. Bazy Bezzałogowych
Statków Powietrznych w Mirosławcu. Rozpoczęcie dostaw Zefirów jest planowane na 2019 r. W tej
klasie będą ze sobą rywalizować trzy konstrukcje – Hermes 900 produkcji izraelskiej oraz MQ-9
Reaper i MQ-1C Gray Eagle produkcji amerykańskiej. Faworytem tego wyścigu wydaje się aparat
MQ-9 Reaper. Obecnie jest to najpopularniejsza konstrukcja tej klasy na świecie, wyprodukowana
w blisko 400 egzemplarzach na potrzeby armii Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Holandii,
Włoch, Hiszpanii i Francji. Z wymienionych państw jedynie Stany Zjednoczone, Wielka Brytania
i Włochy użytkują uzbrojone wersje tej maszyny. Druga konstrukcja koncernu General Atomics jest
dotychczas użytkowana jedynie przez US Army w liczbie około 150 sztuk. Konstrukcja izraelska jak
dotąd weszła na wyposażenie sił zbrojnych Izraela, Szwajcarii, Kolumbii, Chile, Brazylii oraz
Meksyku. Z wymienionych państw tylko Izrael użytkuje uzbrojone Hermesy. Na marcowym
Strona 31 z 35
posiedzeniu Sejmowej Podkomisji ds. Polskiego Przemysłu Obronnego oraz Modernizacji
Technicznej Sił Zbrojnych RP, Szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Adam Duda poinformował, że
decyzja o rozpoczęciu przetargu na BSP w ramach programu Zefir leży teraz w gestii Ministra Obrony
Narodowej.
6.2.2. Program BSP Gryf
Pod tym kryptonimem kryje się taktyczny aparat rozpoznawczy średniego zasięgu, który jest
przeznaczony dla związków szczebla dywizji, grupy dywizyjnej lub dowództwa operacyjnego. Resort
obrony przewiduje zakup 12 takich zestawów, po 4 egzemplarze w każdym. Bezzałogowce tego typu
będą wykorzystywane głównie do celów rozpoznania, ale będą mogły również zostać uzbrojone
w pociski rakietowe. Promień taktyczny ich działania ma wynosić około 200 km. Podobnie jak BSP
w ramach programu Zefir, BSP w ramach programu Gryf mają zostać pozyskane w ramach umowy
międzyrządowej. W programie będą rozpatrywane dwie konstrukcje – izraelski Hermes 450
oferowany przez izraelski Elbit w kooperacji z PGZ oraz brytyjski Watchkeeper oferowany przez
Thalesa w kooperacji z WB Electronics. Tak jak w przypadku pozyskania BSP w ramach programu
BSP Zefir, tak i w tym przypadku Szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Adam Duda informował, że
decyzja o rozpoczęciu przetargu leży teraz w gestii Ministra Obrony Narodowej.
6.2.3. Program BSP Orlik
Pod tym kryptonimem kryje się taktyczny aparat rozpoznawczy krótkiego zasięgu. Potrzeby Sił
Zbrojnych RP na tego typu BSP Inspektorat Uzbrojenia wyliczył na 12 zestawów - w każdym od 3 do
5 platform latających. Orliki mają być wykorzystywane do rozpoznania w promieniu do 100 km od
miejsca startu. Trwa postępowanie, które ma wyłonić dostawcę tych maszyn. Zainteresowane firmy do
15 kwietnia 2016 r. miały termin na złożenie ostatecznych ofert. Zgodnie z planami resortu obrony
dostawy Orlików rozpoczną się w 2018 r. i zakończą w 2022 r. Przewidziano również możliwość
opcjonalnych dostaw w latach 2022 - 2026. Spośród oferentów warto wymienić choćby firmę WB
Electronics oferującą BSP Manta czy też konstrukcję BSP E-310 PIT-RADWAR S.A. i Eurotechu.
6.2.4. Program BSP Wizjer
Pod tym kryptonimem kryją się aparaty klasy mini BSP. Od blisko dekady są one z powodzeniem
użytkowane przez polską armię (wspomniane wcześniej15 zestawów FlyEye i 15 zestawów Orbiter).
Łącznie w latach 2016 - 2017 planuje się pozyskanie 15 takich zestawów, po 4 - 5 egzemplarzy
każdy, ale w perspektywie do 2022 r. ich liczba wzrosnąć ma do 21 zestawów. Aparaty mają
operować w promieniu do 30 km. Ich zadaniem będzie wspomaganie pododdziałów szczebla
batalionu. Inspektorat Uzbrojenia planował ogłosić postępowanie przetargowe na pozyskanie
Wizjerów w IV kw. 2015 r., ale ostatecznie zrobił to 15 stycznia 2016 r. w ramach wspomnianej już
wspólnej procedury z BSP Orlik. Termin składania ofert ostatecznych upłynął 15 kwietnia 2016 r.
Wśród oferowanych konstrukcji znajduje się dobrze znany polskiej armii BSP FlyEye produkowany
przez firmę Flytronic.
6.2.5. Program BSP Ważka
Pod tym kryptonimem kryją się aparaty klasy mini BSP pionowego startu i lądowania. Ich masa
startowa ma nie przekraczać 5 kg. Bezzałogowce tego typu będą przeznaczone dla zespołów bojowych
lub grup szturmowych działających głównie w terenie zurbanizowanym. Wstępne szacunki mówiły
Strona 32 z 35
o potrzebie pozyskania 15 zestawów tego typu. Zgodnie z aktualnymi planami dostawy BSP Ważka
powinny rozpocząć się już od 2017 r.
6.2.6. Program BSP mikro
Pod tym kryptonimem kryją się aparaty klasy mini BSP pionowego startu i lądowania. Podobnie jak
Ważki będą to systemy przeznaczone dla zespołów bojowych lub szturmowych działających głównie
w terenie zurbanizowanym, ale o jeszcze mniejszych wymiarach i masie startowej – ma być ona nie
większa niż 2 kg. Przetarg został ogłoszony 17 grudnia 2015 r., podpisanie umowy ma nastąpić do 31
października 2016 r., a pierwsze dostawy przewidziano na 2017 r. Zaplanowany pozyskanie jedynie 6
zestawów mikro BSP.
6.3. Możliwości polskiego przemysłu
Poza podniesieniem zdolności operacyjnych polskiej armii drugorzędnym celem realizacji Planu
Modernizacji Technicznej na lata 2013-2022 jest zwiększenie potencjału technologicznego polskiego
przemysłu obronnego. W przypadku przetargów o kryptonimach Orlik, Wizjer, Ważka i przetargu na
BSP klasy mikro krajowi producenci dysponują już wystarczającym doświadczeniem i są w stanie
zaoferować produkty, które będą w stanie spełnić postawione przed nimi wymagania przetargowe.
Pozyskanie BSP w ramach programów Gryf i Zefir odbędzie się jednak na podstawie umów
międzyrządowych. W przypadku programu Gryf liderem ma być producent zagraniczny, który
w ramach polonizacji i umowy offsetowej dokona transferu technologii do polskich partnerów.
W przypadku programu Zefir krajowy przemysł nie posiada zdolności, by uczestniczyć w tym
przetargu. Z uwagi jednak na bezpieczeństwo dostaw tego typu sprzętu wojskowego specyfikacja
przetargowa z pewnością będzie zabezpieczać rolę polskiego przemysłu w serwisowaniu
i utrzymywaniu sprawności technicznej aparatów.
6.4. Rekomendacje
Plany dotyczące pozyskania BSP dla naszej armii mogą robić wrażenie. Wypada jednak mieć na
uwadze, że resort obrony już od 10 lat bezskutecznie próbuje pozyskać BSP klasy taktycznej i
operacyjnej. Trudno powiedzieć, czy tym razem zapowiedzi Ministerstwa zostaną zrealizowane i w
najbliższym czasie dojdzie do negocjacji oraz podpisania umów na pozyskanie aparatów w ramach
programów Zefir i Gryf. Podobna wątpliwość pojawia się w związku z przetargami na BSP w ramach
programu Orlik i Wizjer. Największym zagrożeniem w kontekście realizacji planów Ministerstwa nie
są jednak ewentualne kolejne opóźnienia, ale przede wszystkim wysokość środków finansowych
przeznaczonych na ten cel. Resort zarezerwował bowiem kwotę 2,4 mld zł na wszystkie programy
BSP, a samo pozyskanie 12 egz. uderzeniowych Zefirów i wybór np. amerykańskich MQ-9 Reaper
może wiązać się z wydatkiem rzędu 3 – 3,5 mld zł, biorąc pod uwagę dotychczasowe kontrakty na
zakup tych maszyn zawarte przez Stany Zjednoczone z Francją i Holandią. Koszt planowanych do
pozyskania aż 48 egz. Gryfów również będzie bardzo wysoki. W tej sytuacji resort obrony ma dwie
możliwości – albo budżet przeznaczony na pozyskanie nowych BSP zostanie zwiększony kosztem
innych pozycji zawartych w Planie Modernizacji Technicznej na lata 2013 – 2022 albo niezbędna
będzie rewizja wstępnych założeń i zakup mniejszej liczby aparatów. W tym miejscu należy więc
zadać pytanie o zasadność pozyskania aż 12 Zefirów i 48 Gryfów w kontekście ich ewentualnego
użycia, jak również stosunku potencjału bojowego do ceny. Za zredukowaniem planów pozyskania
BSP może przemawiać m.in. charakter współczesnych konfliktów zbrojnych oraz tych mogących
wybuchnąć w przyszłości. W przypadku wybuchu konfliktu na wzór konfrontacji rosyjsko–ukraińskiej
Strona 33 z 35
w Donbasie lub konfliktu konwencjonalnego, gdy przeciwnik będzie dysponować dużą liczbą broni
przeciwlotniczej działania zarówno Zefirów, jak i Gryfów będą bardzo ograniczone. Zefiry i Gryfy
sprawdzają się za to świetnie w przypadku konfliktu nieregularnego, w którym przeciwnik
pozbawiony jest broni przeciwlotniczej. Za przykład mogą służyć doświadczenia z misji w
Afganistanie czy też operacje w Iraku, Syrii czy Libii prowadzone obecnie w ramach walki z
Państwem Islamskim. W kontekście konstrukcji rozpatrywanych w obu programach warto wspomnieć
o pozytywnych doświadczeniach sił zbrojnych Wielkiej Brytanii, które z powodzeniem
wykorzystywały w Afganistanie tandem maszyn MQ-9 Reaper i Watchkeeper. Z racji pilnej potrzeby
wymiany dużej części sprzętu wojskowego będącego na wyposażeniu polskiej armii, ograniczonych
środków finansowych, a także zakończenia misji polskich żołnierzy w składzie ISAF w Afganistanie i
rozpoczęcia przez nich misji Resolute Support o charakterze szkoleniowo – doradczym należy
zastanowić się nad zasadnością pozyskania Zefirów. Program ten powinien być zrealizowany w
późniejszej perspektywie tj. po roku 2022. W przypadku uczestnictwa polskich żołnierzy w kolejnych
misjach zagranicznych w przyszłości i zapotrzebowaniu na uderzeniowe BSP, ich zadania mogłyby
realizować uzbrojone Gryfy, a także w pewnym zakresie śmigłowce szturmowe zaplanowane do
pozyskania w najbliższych latach. Zakup Gryfów również pochłonie znaczne środki finansowe, ale
wydaje się on niezbędny. Zastrzeżenia można mieć jednak do liczby (48 egzemplarzy) aparatów
planowanych do pozyskania. Za przykład mogą posłużyć siły zbrojne Wielkiej Brytanii, które
zaplanowały pozyskanie 54 egz. Watchkeeper WK450, z których blisko połowa miała zostać
zmagazynowana i użyta jedynie w razie potrzeby. Na szczególną uwagę w kontekście pozyskania
Gryfów należy zwrócić na ofertę WB Electronics, która we współpracy z Thalesem oferuje maszynę
Watchkeeper. WB proponuje samodzielne opracowanie krytycznych technologii, m.in.
oprogramowania, komputera misyjnego, systemów kryptograficznych oraz urządzeń służących do
transmisji danych co ma zapewnić pełną kontrolę polskiej armii nad tym systemem włącznie z kodami
źródłowymi i kluczami szyfrowania. Polski producent poinformował również o możliwej integracji
systemów dowodzenia, kierowania i obserwacji brytyjskiego Watchkeeper’a z polskimi systemami
FlyEye i Manta, które oferuje w ramach programów Wizjer i Orlik.
W kontekście programów Wizjer, Orlik, Ważka oraz BSP klasy mikro warto nawiązać do
doświadczeń z konfliktu w Donbasie. Ukraińcy użytkowali bowiem głównie maszyny klasy mikro i
mini trudne do uchwycenia przez systemy obrony powietrznej w dodatku posiadające silniki
elektryczne wytwarzające stosunkowo mało ciepła, co utrudnia ich wykrycie. Autorzy raportu
opowiadają się za zakupieniem większej liczby średnich oraz małych BSP co skutkowałoby
powszechnym występowaniem wyposażenia tego typu w armii. Zasadne wydaje się pozyskanie dużej
liczby aparatów mogących wskazywać cele dla artylerii, jak również realizować zadania
rozpoznawcze dla oddziałów wojsk lądowych od sekcji i drużyny piechoty począwszy aż do szczebla
batalionu. Słuszne wydaje się również pozyskanie większej liczby konstrukcji klasy Ważka, mikro, a
nawet nano BSP. Te ostatnie mogłyby być używane przede wszystkim przez operatorów sił
specjalnych, podczas działań w terenie zurbanizowanym ze szczególnym uwzględnieniem operacji
typu hostage rescue czy też przez żołnierzy rozpoznania. Za przykład kolejny raz mogą służyć
Brytyjczycy, którzy zakupili dotychczas ponad 300 egzemplarzy nano – BSP. W Polsce jedynie WB
Electronics dysponuje szerokimi zdolnościami przemysłowymi w zakresie produkcji dronów. Gdyby
MON powierzył ożarowskiej spółce realizację programów Orlik i Wizjer oraz postawił na jej
propozycję Gryfa, byłaby to niepowtarzalna szansa, aby w polskim przemyśle pojawił się dostawca,
który w dalszej perspektywie byłby w stanie uczestniczyć w każdym programie budowy BSP.
Prawdziwym wyzwaniem, przed którym stoi ministerstwo już dziś jest perspektywa pozyskania
maszyn nowej generacji klasy UCAV (ang. Unmanned Combat Aerial Vehicle). Resort powinien
Strona 34 z 35
przeanalizować możliwości polskiego przemysłu w kwestii zdolności samodzielnego opracowania
takiej konstrukcji w perspektywie najbliższych kilkunastu lat, a także czy nie korzystniejsze byłoby
dołączenie do któregoś z obecnie realizowanych programów międzynarodowych jak np. nEUROn.
W projekcie tym poza dominującą rolą francuskiego Dessault Aviation uczestniczą także partnerzy
z Grecji, Szwecji, Włoch, Hiszpanii i Szwajcarii. Obecnie francuski koncern realizuje również
w kooperacji z Brytyjczykami program bezzałogowego samolotu bojowego przyszłości Future
Combat Air System. Jeżeli resort obrony poprzestanie na obecnie prowadzonych programach, to do
2022 r. Siły Zbrojne RP osiągną potencjał, który już dziś mają siły zbrojne Wielkiej Brytanii, Francji
czy Włoch. Państwa te bowiem po 2022 r. planują wdrożenie do służby uderzeniowych BSP nowej
generacji, zbudowanych w technologii stealth, które napędzane będą przez silniki odrzutowe. Takie
przedsięwzięcia wymagają jednak konkretnych decyzji finansowych i odpowiednich zabiegów
dyplomatycznych.
7. Procedura nabywania sprzętu wojskowego w Polsce
Aby poprawnie przeanalizować szanse krajowego przemysłu zbrojeniowego na udział w zaspokojeniu
potrzeb SZ RP, najpierw trzeba przyjrzeć się obecnie obowiązującemu procesowi pozyskiwania
nowego uzbrojenia. To w głównej mierze od regulacji prawnych w tym zakresie zależy, czy istnieje
możliwość szerokiego wykorzystania możliwości polskich zakładów zbrojeniowych w programie
modernizacji armii.
Procedura nabywania sprzętu wojskowego rozpoczyna się w momencie zatwierdzenia przez
Prezydenta RP na wniosek Prezesa Rady Ministrów Strategii Bezpieczeństwa Narodowego
Rzeczypospolitej Polskiej. Ten dokument określa m.in. rolę krajowego przemysłu obronnego w
systemie bezpieczeństwa państwa oraz typy zagrożeń, którym muszą sprostać Siły Zbrojne
wykorzystując określony sprzęt wojskowy. Następnie Rada Ministrów w drodze uchwały przyjmuje
Strategię Rozwoju Systemu Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej, która
powstaje jako dokument wykonawczy do powyższej Strategii. Idąc dalej, Prezydent RP wydaje na
wniosek Ministra Obrony Narodowej postanowienie w sprawie określenia głównych kierunków
rozwoju SZ RP oraz ich przygotowań do obrony państwa. Treść dokumentu jest sygnałem dla
przemysłu zbrojeniowego, jaki sprzęt będzie chciała pozyskać armia. Ponadto Prezydent RP na
wniosek Prezesa Rady Ministrów wydaje niejawną Polityczno-Strategiczną Dyrektywę Obronną RP,
która ma wpływ na doktrynę wykorzystania SZ RP, a zatem na potrzebne im wyposażenie. W tym
kontekście istotna jest również obowiązująca w danym okresie Koncepcja Strategiczna NATO oraz
unijna Europejska Strategia Bezpieczeństwa. Mając na uwadze powyższe Rada Ministrów podejmuje
uchwałę dotyczącą programu określającego szczegółowe kierunki przebudowy i modernizacji
technicznej SZ RP na kolejny 10-letni okres planistyczny, stosownie do zasad planowania obronnego
w NATO. Rząd sprawuje nadzór nad jego realizacją, składając Sejmowi co dwa lata informację o jego
wykonaniu i kierunkami przebudowy i modernizacji SZ RP na kolejny okres planistyczny. Minister
Obrony Narodowej na podstawie wskazanej uchwały zarządza wprowadzenie programu rozwoju SZ
RP i zasięga w tym celu opinii komisji sejmowej właściwej w sprawach obrony państwa. Planując
wydatki na modernizację techniczną SZ RP, Minister Obrony Narodowej uwzględnia polski
przemysłowy potencjał obronny oraz wydatki na badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie
obronności państwa. Następnie Minister Obrony Narodowej opracowuje na podstawie wewnętrznych
uregulowań MON Wytyczne do przeprowadzenia Przeglądu Potrzeb dla Zdolności Operacyjnych
SZ RP. Sam Przegląd trwa do 18 miesięcy, a odpowiedzialność za jego realizację ponosi Szef Zarządu
Planowania Strategicznego w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.
Strona 35 z 35
Po dokonaniu Przeglądu rozpoczyna się właściwa faza pozyskiwania sprzętu wojskowego, za którą
odpowiada Inspektorat Uzbrojenia MON (IU MON). W stosunku do każdego typu uzbrojenia z
osobna Inspektorat prowadzi trwającą od 6 do 18 miesięcy fazę analityczno-koncepcyjną, która ma
wskazać optymalny sposób pozyskania poszczególnych rodzajów nowego uzbrojenia. Po zakończeniu
danej fazy IU MON przygotowuje wnioski dotyczące zakupu sprzętu wojskowego, które są
zatwierdzane przez Szefa Sztabu Generalnego WP. Po ich zatwierdzeniu IU MON przechodzi do fazy
realizacyjnej, która może odbyć się co do zasady na dwa sposoby. Pierwszy to taki, w którym IU
MON rozpisuje przetarg na zakup uzbrojenia w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych. W takim
przetargu może co do zasady wziąć udział przedsiębiorca zbrojeniowy mający siedzibę w
którymkolwiek kraju Unii Europejskiej. Drugi wchodzi w grę wówczas, gdy Minister Obrony
Narodowej w specjalnej procedurze sporządzi uzasadnioną ocenę wskazującą, że zamówienie leży w
podstawowym interesie bezpieczeństwa państwa. Wówczas Prawo zamówień publicznych nie jest
stosowane, a IU MON ogłasza przetarg na zakup sprzętu wojskowego wykorzystując przepisy zawarte
w Decyzji Nr 367/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 14 września 2015 r. Tworzy ona swoiste
wojskowe prawo zamówień publicznych. Gdy zakup leży w podstawowym interesie bezpieczeństwa
państwa oraz istnieje uzasadnienie konieczności zastosowania offsetu, a zamówienie trafia do
zagranicznego dostawcy uzbrojenia, wtedy realizacja zamówienia jest powiązana z obowiązkiem
zawarcia pomiędzy nim a Skarbem Państwa umowy offsetowej. Proces jej zawierania odbywa się
zgodnie z zasadami zawartymi w ustawie z dnia 26 czerwca 2014 r. o niektórych umowach
zawieranych w związku z realizacją zamówień o podstawowym znaczeniu dla bezpieczeństwa
państwa, potocznie zwanej „ustawą offsetową”. Za przygotowanie we współpracy z przemysłem
zbrojeniowym założeń do oferty offsetowej, projektu umowy offsetowej oraz przeprowadzenie
negocjacji z zagranicznym dostawcą odpowiada Minister Obrony Narodowej reprezentujący Skarb
Państwa, a konkretnie pracownicy Biura do Spraw Umów Offsetowych MON. Umowa dostawy
sprzętu wojskowego nie może zostać zawarta przed podpisaniem umowy offsetowej. Podpisana
umowa offsetowa jest jeszcze zatwierdzana przez Radę Ministrów i dopiero wówczas rodzi
zobowiązania dla jej stron.
Przedstawiony w uproszczeniu system zakupu uzbrojenia jest skomplikowany i nie pozwala na
sprawne zaopatrywanie armii w nowoczesny sprzęt. Powoduje to marnotrawstwo środków
przeznaczanych na konserwowanie anachronicznych systemów walki, rosnące zacofanie Sił
Zbrojnych RP oraz trudności dla krajowego przemysłu zbrojeniowego, który latami oczekuje na
rozstrzygnięcia MON. W opinii Autorów raportu system pozyskiwania uzbrojenia powinien zostać
znacząco uproszczony przez kodyfikację przez resort obrony przepisów dotyczących zamawiania
uzbrojenia oraz skrócenie dopuszczalnych terminów trwania poszczególnych faz w zakresie analiz.