Download pdf - Glos lasu 2 6 e book

Transcript
Page 1: Glos lasu 2 6 e book

Lasy Państwowe NR 2(6) CZERWIEC 2013 | DODATEK DO „GŁOSU LASU”MAGAZYN PRACOWNIKÓW

RDLP w OLSZTYNIEGŁOS LASU

Page 2: Glos lasu 2 6 e book

Otokarze Rudke, pierwszym po-wojennym nadleśniczym Nadleś-nictwa Kudypy. Trudnego zadania opisania barwnego życiorysu Pana Rudke podjął się Witold Szumarski, emerytowany leśnik, który pracował m.in. w Nadleśnictwie Kudypy. Nu-mer wieńczy, jak zwykle, prezentacja jednego z naszych nadleśnictw. Tym razem przedstawiamy Nadleśnictwo Mrągowo. Niejako tradycyjnie już proszę o przesyłanie artykułów, które Państwa zdaniem powinny znaleźć się w naszym kwartalniku. Na teksty i uwagi (krytyczne również) czekam pod adresem mailowym:[email protected]

Adam Pietrzakrzecznik RDLP w Olsztynie

STR. 06

STR. 08

Spis treści

SzanowniCzytelnicy,

03 | Z hiSTORiiNADLeśNicTWWalczył z bolszewikami, współpracował z Hubalem

06 | 35 LAT W jeDNyMNADLeśNicTWie„Jakiś” tu musi rządzić

08 | NASZe NADLeśNicTWAMają tu nawet źródełkomiłości

Przed Wami drugi już w tym roku, a w ogólnym rozra-chunku już szósty, numer

„Głosu Lasu RDLP w Olsztynie”. Tym razem jest to numer szczególny, bo poświęcony w dużej mierze lu-dziom niezwykle zasłużonym nie tyl-ko dla leśnictwa, ale Polski w ogóle. Na stronach 6–7 Małgorzata Bły-skun, obecna nadleśniczy Nadleśni-ctwa Wipsowo, pisze w niezwykle ciepły sposób o swoim poprzedniku. A jest to poprzednik wielce zasłu-żony, powszechnie lubiany i słynący z niesamowitego poczucia humoru. Mowa oczywiście o Stanisławie Przy-bylskim, który na stanowisku nad-leśniczego Nadleśnictwa Wipsowo przepracował – bagatela – 35 lat! To rezultat naprawdę godny szacunku. Niniejszy numer „Głosu Lasu RDLP w Olsztynie” zaczynamy jednak od pasjonującej opowieści o Ottonie

„GŁOS LASU RDLPW OLSZTYNIE” JESTDODATKIEM REGIONALNYMDO MAGAZYNU „GŁOS LASU”WYDAWANEGO PRZEZ CENTRUMINFORMACYJNE LASÓWPAŃSTWOWYCH

REDAKTOR WYDANIA:Adam Pietrzak, rzecznik RDLPw Olsztynie

ADRES REDAKCJI:Regionalna DyrekcjaLasów Państwowych w Olsztynie ul. Kościuszki 46/48, 10-959 Olsztyntel.: (89) 527 21 70fax.: (89) 521 02 10

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie

OPRACOWANIE GRAFICZNE:Wydawnictwo MantisAndrzej S. Jadwiszczakul. Słowicza 11, 11-041 Olsztyntel.: (89) 523 84 14; 602 587 136

PROJEKT:Novimedia Content Publishingwww.novimedia.pl

DRUK:Zakłady Graficzne Momag S.A.

WWW.OLSZTYN.LASY.GOV.PL

Foto na okładce: Krzysztof Stasiaczek, Nadleśnictwo Strzałowo

OD REDAKCJI

FotofleszTegoroczna akcja odnowieniowa na terenie Regionalnej Dyrek-cji Lasów Państwowych w Ol-sztynie była szczególna. Wzięli w niej udział także celebryci. Las posadziła iwona Pavlovic, tancerka i jurorka programu „Ta-niec z Gwiazdami”. Wspomagał ją między innymi Norbi, muzyk znany przede wszystkim z hitu „Kobiety są gorące”. iwona Pav-lovic i Norbi byli naszymi gośćmi specjalnymi podczas warmińsko-mazurskiej odsłony święta Lasu.

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | CZERWIEC 2013

Page 3: Glos lasu 2 6 e book

Z hISTORII NADLEśNICTw

Walczył z bolszewikami, współpracował z HubalemMiał niemieckojęzyczne imiona i nazwisko, a był polskim patrio-tą, wielce zaprawionym w bojach o wolność Ojczyzny. Mowa o Ottonie Otokarze Rudke, pierwszym powojennym nadleśni-czym z Kudyp.

Wiosna 1945. Pierwsze dni wolności po ponad 5-letnich mrokach okrutnej okupacji. Poprzedni gospodarze War-

mii zostali przepędzeni, część z nich przed wejściem wojsk sowieckich opuściła swoje domostwa. Kto mógł, uciekał do Niemiec. Tak było również z leśnikami z byłego Oberforstam Kudippen. 21 stycznia 1945 r. ostatni niemiecki Nadleśniczy Otto Krieger wraz z rodziną samochodem na holzgaz, leśnymi duktami udał się w daleką drogę do swojej rodziny mieszkają-cej w Westfalii w miejscowości Minden. Pierwszym leśnikiem, który przybył do Kudyp i objął leśnictwo Kudypki był późniejszy Dyrektor Rejonu Lasów w Ornecie i Mrągowie, Nadleśniczy nadleśnictw Ko-

niuszyn, Korpele i Szczytno, Pan Wincenty Lewan-dowski. Było to 5 maja 1945 r. Natomiast pierwszy polskim nadleśniczym w Nadleśnictwie Kudypy został mianowany inż. Otto-Otokar Rudke. Mimo niemieckiego brzmienia imienia i nazwiska był on Polakiem, tak jak i jego najbliższa rodzina. czytelni-kom „Głosu Lasu RDLP w Olsztynie” chcę przed-stawić krótki życiorys tego wspaniałego Polaka, pa-trioty, leśnika…

NAGRODZONY ZA męSTWOOtton Otokar Rudke urodził się w 1902 roku w Zala-skach na Kieleczczyżnie na terenie zaboru rosyjskie-go. Rodzice zamieszkali w Łodzi, gdzie do wybuchu pierwszej wojny światowej i w czasie wojny kształcił się

CZERWIEC 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU | �

Otton Otokar Rudke, zdjęcie wykonane w 1920 roku

Otton Otokar Rudke w mundurze nadleśniczego

Page 4: Glos lasu 2 6 e book

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | CZERWIEC 2013

Z hISTORII NADLEśNICTw

w łódzkich szkołach. Po osiągnię-ciu pełnoletniości wstąpił w szeregi legionów Marszałka Piłsudskiego. Brał udział w kampanii lwowskiej w oddziałach „Orląt Lwowskich”, w wojnie polsko-bolszewickiej, w tym i bitwie warszawskiej 1920 r. Mimo młodego wieku, za męstwo w wielu bitwach został odznaczony Srebrnym Krzyżem orderu Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Został zdemobilizowany z wojska w stopniu porucznika kawalerii. Kontynuował naukę, uzyskał ty-tuł inżyniera. Zatrudnił się w cha-rakterze Nadleśniczego w lasach przysuskich (obecnie Nadleśnictwo Przysucha RDLP w Radomiu), które w tamtym czasie były włas-nością hrabiego Andrzeja Dem-bińskiego. ciekawostką jest to, że pierwsza żona hrabiego, Loda halama, była największą tancerką i jedną z najbardziej znanych akto-rek ii Rzeczypospolitej.

ZŁOżYŁ PRZYSIęGęHUbALOWIWybuch drugiej wojny światowej

zastał Pana Rudke na stanowisku Nadleśniczego. W listopadzie do lasów przysuskich zarządzanych przez Otokara Rudke przybył ze swoim oddziałem major henryk Dobrzański, znany pod pseudo-nimem hubal. Pan Rudke szybko nawiązał współpracę z oddziałem, złożył przysięgę majorowi hubalo-wi i podjął się funkcji wywiadowcy, będąc w głębokiej konspiracji pod pseudonimem „Orzeł”. Miejscowa ludność i Niemcy z racji niemie-cko brzmiącego nazwiska i imienia oraz biegłej znajomości języka nie-mieckiego byli przekonani, że jest on volksdeutschem. Oddziałom hubala przekazał 2 000 zł (przed wojną to spora suma – można było kupić 20 krów) oraz pozostawio-ną przez żołnierzy z kampanii wrześniowej broń – ckm, karabiny i amunicję. Na tę okoliczność ma-jor hubal wystawił mu stosowne zaświadczenie które do dziś znaj-duje się w zbiorach rodzinnych. Na bagnach rozwadowskich Ot-ton Otokar Rudke urządził dla oddziału hubala szpital polowy,

którym osobiście się opiekował. Współpraca trwała do momentu opuszczenia terenu przez oddział hubala i rozwiązania oddziału przez pułkownika Leopolda Oku-lickiego. Major hubal zginął w le-sie pod Anielinem.

URATOWAŁ żYCIE żYDóWCEPowierzchniowo duży kompleks lasów przysuskich był mateczni-kiem i ostoją dla wielu oddziałów partyzanckich. Przebywali w nim oddziały Narodowych Sił Zbroj-nych, Batalionów chłopskich, Armii Krajowej i Gwardii Ludo-wej. Z wszystkimi, a szczególnie z oddziałami Armii Krajowej, których dowódcą był legendarny wówczas pułkownik Tatar, Pan Rudke prowadził akcje wywia-dowcze i udzielał pomocy w apro-wizacji oddziałów partyzanckich. Pisze się łatwo: współpracował. Nie przeżyłem wojny, ale jestem świadom na co narażał się on sie-bie i swoich najbliższych. Każdy minimalny błąd zakończyłby się jego śmiercią i rodziny. Ratowało

W tym budynku w 1945 roku zamieszkał Otton Otokar Rudke. Obecnie mieści się tu siedziba Nadleśnictwa Kudypy

Page 5: Glos lasu 2 6 e book

CZERWIEC 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU | �

go nazwisko, znajomość niemie-ckiego i dobre wykonywanie obo-wiązków leśnika. Pewnie czuwa-ła nad nim również opatrzność. Zdarzył się również w jego życiu incydent polegający na uratowaniu przed niechybną śmiercią młodej żydówki. Ufarbował jej na blond włosy, załatwił fałszywe doku-menty i spowodował, że wysłano ją na przymusowe roboty do Nie-miec. Żydówka przeżyła wojnę, wyjechała do izraela i do końca jego dni utrzymywała kontakt z Panem Rudke. Pod koniec woj-ny w lasach przysuskich odbyła się koncentracja oddziałów AK, które miały wyruszyć na pomoc powstańcom warszawskim. Pan Rudke pomagał im w aprowizacji. Kilka młynów przekazało mąkę, a ludność bydło i świnie. Doszło do krwawych walk z Niemcami, w których poległo wielu party-zantów. Wieś Stefanów, w któ-rej przebywali partyzanci, wraz z mieszkańcami została doszczęt-nie spalona. jesienią 1943 po opuszczeniu lasów przez oddziały AK, zjawili się w nich sowieccy spadochroniarze i oddział porucz-nika „Osucha”. Z nimi aż do przyj-ścia oddziałów Armii czerwonej również Pan Rudke współpraco-wał. Przekazywał im informacje o umocnieniach nad rzeka Pilicą i ruchach wojsk niemieckich. Po-magał w zaopatrzeniu w żywność. Sowieccy spadochroniarze nawet wystąpili z wnioskiem o nadanie mu odznaczenia za pomoc, które-go z niewiadomych przyczyn nie otrzymał. Może dopatrzono się że brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Od władz polskich za zasługi w czasie okupacji został awansowany do stopnia kapitana i odznaczony Krzyżem Partyzan-ckim i Krzyżem Armii Krajowej.

PO LESIE jEźDZIŁ „SAHARą”Skończyła się wojna. Przyszedł czas rozpocząć odbudowę zniszczone-go przez wojnę kraju. Pan Otokar Rudke udaje się do Ministerstwa

Leśnictwa w Warszawie i zostaje skierowany do pracy na Warmię z poleceniem objęcia funkcji Nad-leśniczego w Kudypach. i tak z kielecczyzny, po wielu przejściach wojennych, w lipcu 1945 zamiesz-kał w budynku mieszkalnym byłe-go Nadleśniczego Otto Kriegera w Kudypach (obecnie mieści się w nim biuro nadleśnictwa). Rozpo-czął się nowy etap w życiu leśnika, oficera legionów, patrioty – Polaka wielce zasłużonego dla Rzeczy-pospolitej. Mimo wielu przeżyć wojennych praca w Kudypach w pierwszych dniach powojennych nie była łatwą. W lasach grasowały niedobitki „Wehrwwolfu” i bandy szabrowników. Nieraz Nadleśniczy spotykał ich w lesie. Tylko cud i mo-tor marki „Sahara”, którym poruszał się po terenie nieraz uratowały mu życie. ciekawie o tym pisze w swo-ich wspomnieniach pierwszy leśni-czy, Wincenty Lewandowski.

Przed leśnikami stanęło pierwsze wielkie wyzwanie: zainwentaryzo-wać zasoby majątkowe, opisać stan lasu, dobrać pracowników. Był to dla nich niełatwy okres, ponieważ nie byli samotni, mieli rodziny.

OPIEKUN bObRóWW REZERWACIENadleśniczy Rudke zapisał się hi-storii Nadleśnictwa Kudypy przede wszystkim tym, że przeprowadził wspólnie z Panem inż. józefem Szydłowskim, późniejszym Z-cą Dyrektora OZLP w Olsztynie in-wentaryzację lasu. Otton Otokar Rudke razem z Wojewódzkim Konserwatorem Przyrody, Panem janem Panfilem w 1947 r. utwo-rzyli pierwszy w historii powojen-nej Warmii rezerwat faunistyczny „Bobry” w celu ochrony bobra na rzece Pasłęka. Bóbr był wówczas gatunkiem zagrożonym wyginię-ciem. Nadleśniczy Rudke w 1946 założył koło Łowieckie „Kudypy”. Rozpoczął też na niespotykaną ska-lę zalesianie gruntów porolnych. Na stanowisku Nadleśniczego pracował do 1953 roku. Został zwolniony (co

było powodem, nie wiem). Był to okres stalinizmu. Okres, kiedy wszę-dzie szukano wrogów ustroju. Za-trudnił go przyjaciel – Wojewódzki Konserwator Przyrody jan Panfil w charakterze bobrowniczego – opie-kuna bobrów w rezerwacie nad Pa-słęką. Tak, dość szybko, zakończyła się praca Pana Rudke jako leśnika. Miał on wtedy 50 lat. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w skrom-nej leśnej osadzie w Biesalu, która po wielu perypetiach, dzięki osobi-stemu wstawiennictwu Dyrektora OZLP w Olsztynie, Pana Adama Szczerby, została mu sprzedana. jednym z ostatnich leśników który z nim rozmawiał, któremu opo-wiadał swoje przeżycia, pokazywał dokumenty był Pan Dyrektor Ta-deusz Puchniarski. W latach dzie-więćdziesiątych zabrała go do sie-bie, mieszkająca w Warszawie córka celina. Otton Otokar Rudke zmarł 4 lipca 1993 roku w wieku 91 lat. Został pochowany na wojskowym cmentarzu Powązkowskim w War-szawie w symbolicznym rodzinnym grobowcu. Koło Towarzystwa Przy-jaciół Lasu wystąpiło do Nadleśni-czego Nadleśnictwa Kudypy z proś-bą o wskazanie miejsca w którym Koło chce zawiesić tablice pamiąt-kową poświęconą pierwszemu po-wojennemu Nadleśniczemu Otoka-rowi Rudke.

Korzystałem z opracowań:Z. Kosztela – Odział Wydzielony WP majora hubala. W-wa 1982M Szymański – Oddział majora hubala. W-wa 1986Gniewnie szumiał las – wspomnienia leś-ników polskich 1939–1945. Praca zbioro-wa pod redakcją j. Gmitruka. W-wa 1982

Zdjęcia Ottona Rudke dzięki uprzejmo-ści Redakcji strony www.majorhubal.pl

Z hISTORII NADLEśNICTw

TEKST | wITOLD SZumARSKI

Page 6: Glos lasu 2 6 e book

35 LAT w JEDNYm NADLEśNICTwIE

„Jakiś” tu musi rządzićPo 45 latach pracy w Lasach Państwowych na emeryturę odszedł Stanisław Przybylski. Przez 35 lat był nadleśniczym w Nadleśni-ctwie Wipsowo. O swoim poprzedniku pisze Małgorzata Błyskun, obecna nadleśniczy z Wipsowa.

Przez ponad 35 lat w Nad-leśnictwie Wipsowo mie-liśmy zaszczyt współpra-

cować z jednym Nadleśniczym. 35 lat to bardzo dużo czasu na jednym stanowisku. Tak dużo, że często nie-wielu z nas może sobie wyobrazić…

mąDREmU I STUDIANIE ZASZKODZąW lesie jest to czas, w którym drze-wa osiągają wysokość 17 m, a gru-bość pnia 20 cm. Po wielu, wielu la-tach pracy w jednym nadleśnictwie człowiek staje się legendą. Stanisław Przybylski – bo o Nim tu mowa – jest leśnikiem od 45 lat (właśnie miał jubileusz pracy). A więc z pełną świadomością potrafimy Go opisać jako: pracowitego, ambitnego, uczci-wego, rzetelnego, sprawiedliwego, dobrze zorganizowanego i zdecydo-wanego (jak mawiał „jakiś tu musi

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | CZERWIEC 2013

rządzić”), bezinteresownego, miłego, sympatycznego, z ogromnym po-czuciem humoru (czasami wchodził ze zgrozą w głosie i mówił „Titanic tonie, orkiestra gra, a robactwo zja-da las”, czy „Mądremu człowiekowi to i studia nie zaszkodzą”). jest bar-dzo lubiany przez współpracowni-ków (aż trudno uwierzyć, że przez wszystkie lata pracownicy w lesie czekając na Nadleśniczego na dro-dze zawsze mieli cukierki, a czasa-mi nawet kanapki – tak się cieszyli z przyjazdu. Nad wyraz lubi las, to był w nim bardzo często). Przy tych wszystkich cechach jest człowie-kiem nader skromnym. Swoje obo-wiązki wykonuje z wielkim zapałem i dokładnością.

35 LAT W PIGUŁCEMożemy zaryzykować określenie, że Pan Stanisław swoje życie cał-

kowicie związał z lasem. A jedne-go po latach może być pewien, że odniósł w tym lesie wielki sukces. Podczas tych 35 lat:

Nie tylko ludzie lubią Stanisława Przybylskiego

Ważna narada terenowa

Page 7: Glos lasu 2 6 e book

35 LAT w JEDNYm NADLEśNICTwIE

CZERWIEC 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU | �

TEKST | mAłgORZATA BłYSKuNZDJĘCIA | ARCh. NADL. wIPSOwO

– wyhodowano na szkółkach 35 mln sadzonek, gdybyśmy je usta-wili obok siebie zajęłyby 7 boisk piłkarskich,– posadzono 37 mln drzewek, a dało to powierzchnię 350 stadio-nów narodowych,– wykonano 35 000 km dróg, co daje odległość równą niemal jed-nemu okrążeniu Ziemi,– pielęgnowano las na powierzchni 35 000 ha, a jest to porównywalne do powierzchnia państwa Malta,– przez ten okres czasu las Nad-leśnictwa Wipsowo przyrósł o 3 360 m3, czyli o ładunek 84

wagonów drewna,– przybyło nam 3 000 ha lasu, to tyle co Dzielnica Mokotów,– wiatr połamał 550 000 m3 drzew. Uporządkowano je na 2 000 ha, taką powierzchnię posiada duże leśnictwo,– przywrócono do życia 350-letnie-go cisa wywróconego podczas wia-trołomów w 2011 roku. Wielkim zaangażowaniem leśników został postawiony i wzmocniony obudo-wą drewnianą, a tym samym przy-wrócony do życia. Dziś żyje i rośnie dalej…– przez te lata stłumiono i ugaszo-

no 300 pożarów.

FRAGmENT SERCA W LESIENadleśniczy Przybylski przede wszystkim stworzył zespół ludzi działający jak sprawny organizm. Ze swoistym sobie urokiem uczył myśleć, działać, podejmować szyb-kie decyzje. Doradzał, wysłuchiwał, uspakajał, a przede wszystkim uczył. Wychował podczas swojej pracy kilkuset leśników. W trudnych sy-tuacjach życiowych nakarmił i dał schronienie. Do dzisiejszego dnia wiele osób z łezką w oku wspomina jego sympatyczną opiekę. Przy tak odpowiedzialnym, stanowisku pracy nadleśniczego znajduje czas na swoje największe zamiłowanie – hodowlę różnych zwierząt. Nie ma gatun-ku, którego by nie hodował. Kiedy mówi o zwierzętach, oczy błyszczą Mu jeszcze bardziej. Myślę, że od-kryliśmy metodę na wyhodowanie pięknego warmińskiego lasu – nale-ży po prostu w każdym jego miej-scu pozostawić fragment własnego serca… Tyle o Nadleśniczym. Przez całe 35 lat nie zawiódł w żadnej sy-tuacji. i za to cała załoga serdecznie Mu dziękuje.

Stanisław Przybylski to wielki miłośnik przyrody

Po 45 latach pracy na rzecz Lasów Państwowych Stanisław Przybylski odszedł na emeryturę

Obecna nadleśniczy z Wipsowa i jej poprzednik

Page 8: Glos lasu 2 6 e book

NASZE NADLEśNICTwA

Mają tu nawetźródełko miłościOczka wodne, jeziora, rzeki, lasy i pola uprawne to typowy krajo-braz Mazur. Tak też wygląda mapa Nadleśnictwa Mrągowo. Po-wierzchnia gruntów własności Skarbu Państwa zarządzanych przez nadleśnictwo wynosi ok. 20 tys. ha i podzielona jest na 16 leśnictw łącznie ze szkółką leśną.

R óżnorodność siedlisk wpływa na bogactwo gatunków miejscowej

fauny i flory. Dzięki temu w Nadleś-nictwie wiemy, jak odnawiać buka i dęba, ale również jak monitoro-wać brudnicę mniszkę. Północna część (obręb Sadłowo i Gązwa) to głównie siedliska lasowe, a na po-łudniu (obręb Mrągowo) przewagę stanowią siedliska boru mieszanego i lasu mieszanego. Nawet leśniczo-wie między sobą dyskutują, który ma łatwiejsze pozyskanie, a które-mu łatwiej wyprowadzić uprawę.

SZLAKIEm KRUTYNIWielkość rocznego pozyskania wy-nosi około 100 tys. m3 – wiąże się to nie tylko z trudem pozyskania i sprzedaży, ale przede wszystkim z odnowieniem lasu, które przy wy-sokich stanach zwierzyny płowej (700 jeleni, 140 łosi, 2 000 saren) nie jest łatwym zadaniem. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że Nadleś-nictwo Mrągowo znajduje się w 2. kategorii zagrożenia pożarowego. W okresie bezpośredniego zagro-żenia prowadzony jest monitoring na wieży przeciwpożarowej. Teren obrębu Mrągowo leży w Leśnym Kompleksie Promocyjnym „Lasy Mazurskie”, dzięki temu aktywnie uczestniczymy w projektach przy-rodniczych i edukacyjnych. W leś-nictwie Borowo znajduje się izba edukacyjna oraz ścieżka edukacyjna „Borowski Las”. Oba obiekty cieszą

się dużym zainteresowaniem wśród przedszkolaków, uczniów, a nawet dorosłych. Na terenie nadleśnictwa rozpoczyna się szlak rzeki Krutyni, który jest chętnie odwiedzany przez kajakarzy z całego kraju.

30 POmNIKóW PRZYRODYW zeszłym roku powstała nowa ścieżka edukacyjna „Źródełko Mi-łości”. Trasa ścieżki biegnie nad je-ziorem czos w kierunku źródełka, którego wody według legendy mają właściwości odmładzające (za ewen-tualne skutki uboczne Nadleśnictwo Mrągowo nie bierze odpowiedzial-ności). Niewątpliwą ciekawostką są tarasy po winnicach w Sorkwi-ckim Parku, które zostały założone w XiX w. przez właścicieli sorkwi-ckiego zamku. Na terenie Nadleśni-

ctwa Mrągowo znajduje się również Perła Baroku, czyli Sanktuarium Maryjne w świętej Lipce. Dowo-dem na bogactwo różnorodności przyrodniczej są cztery rezerwaty istniejące na terenie Nadleśnictwa. jednym z nich jest rezerwat tor-fowiskowy Gązwa. Znajduje się tu największe w tej części kraju tor-fowisko wysokie. W obrębie granic nadleśnictwa zarejestrowano 30 pomników przyrody. Na szczególną uwagę zasługują trzy kilkusetletnie cisy w leśnictwie Surmówka, mi-łorząb przy pałacu w Sorkwitach, magnolia we wsi jędrychowo i głaz o obwodzie 14 m przy wsi Łężany. Zapraszamy do odwiedzenia lasów Nadleśnictwa Mrągowo!

TEKST | EwA PIETRZAKZDJĘCIE | wOJCIECh PERKOwSKI

Pracownicy Służby Leśnej na tarasach na ścieżce edukacyjnej „Park Sorkwicki”

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | CZERWIEC 2013