18
GRUDZIEN 2014 GRUDZIEN 2014 ´ COLUMBIA COLUMBIA RYCERZE KOLUMBA

Columbia Grudzień 2014

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Columbia Grudzień 2014

Citation preview

Page 1: Columbia Grudzień 2014

GRUDZIEN 2014GRUDZIEN 2014´

COLUMBIACOLUMBIARYCERZE KOLUMBA

Page 2: Columbia Grudzień 2014

RYCERZE KOLUMBA

1 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

COLUMBIAg R u d z i E ń 2 0 1 4 ♦ T O M 9 4 ♦ N u M E R 1 2

A R t y K u ł y

Czuła troska o rodzinyKościół będzie szukał ochrony dla słabych i wzmacniał instytucję rodziny chrześcijańskiej.najwyższy ryCerz Carl a. anderson

rodzina, która modli się razem – trwa razemRodzice są żywym wzorem i nauczycielem modlitwy,zwracając się do Boga wskazują sposób pokonywaniatrudności.najwyższy kapelan arCybiskup william e. lori

duszpasterze miłosierdziaRycerze docierając do więźniów ze słowami nadziei i niosąsens wolności do tych którzy pozostają za kratami.Christina gray

Świętość na wystawieNowa ekspozycja Narodowego Sanktuarium Świętego JanaPawła II prezentuje świadectwo życia złożone Chrystusowiprzez Jana Pawła II.zespół Columbii

Cierpienie i nadzieja w obliczu terroryzmuWśród prześladowań i niepokoju społecznego syryjscyChrześcijanie walczą o pokój w swej ojczyźnie.arCybiskup jean-Clément jeanbart

dobry ojciec

2

Po przejściu przez replikę Drzwi Świętych z bazyliki św. Piotra na Watyka-nie młodzi pielgrzymi przechodzą przez wystawę „Dar miłości: Życie św.Jana Pawła II” w Narodowym Sanktuarium Jana Pawła II w Waszyngtonie(zob. artykuł na s. 9).

CO

VER:

Mos

aic

crea

ted

by V

atic

an M

osai

c St

udio

/Pho

to b

y M

atth

ew B

arric

k

3

5

9

13

16

Page 3: Columbia Grudzień 2014

BuDuJĄC LEPSZy ŚWIAt

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 2

Czuła troska o rodzinyKościół będzie szukał ochrony dla słabych i wzmacniał

instytucję rodziny chrześcijańskiej

Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson

W tyM ROKu przypada 20.rocznica Międzynarodowego RokuRodziny i wspaniałego listu św. JanaPawła II o pasterskiej trosce wobecrodzin.

W liście tym – w Liście do rodzin –papież Jan Paweł II napisał, że „rodzinajest pierwszą i najważniejszą” drogąKościoła. Jest tak, gdyż Chrystuszjednoczył się w nierozerwalnymsakramencie małżeństwa z rodzinami„w każdym zakątku globu”, do tegoobejmując gorącą modlitwą rodziny„zagrożone, wypalone czy rozbite”.

Napisał też, że „Kościół ogarnia swąmacierzyńską troską wszystkierodziny”, więc modli się „o to, byczuły się ogarnięte miłością i troską zestrony braci i sióstr”.

Wdzięczni jesteśmy papieżowiFranciszkowi, który tak jak Jan PawełII ma odwagę stawiać czoła trudnejrzeczywistości otaczającej rodziny.

Ostatnio przykuwa uwagęzagadnienie katolików-rozwodników,którzy żyją w grzechu w nowychzwiązkach. Stawia ono nas przedpytaniami fundamentalnymi:

Skąd tak wielu katolików ma wsobie zdolność obciążać cierpieniemtę drugą osobę, której ślubowalizawsze ją kochać i ochraniać? Skądtak wielu decyduje się ranić ikrzywdzić dzieci, którymi Pan Bógich obdarował przez wzgląd na ichślub? Skąd coraz więcej małżeństwkatolickich nie umie wy-pełniać Chrystusowego przykazania„umiłowania swoich, którzy są na

świecie, by do końca ich miłować” (J 13:1)?

Co więcej, mamy do czynienia znieubłaganą rzeczywistością, że wielesłabych małżeństw zakończy sięrozwodem, jeśli nie uzyskają pomocy.

trzeba otoczyć rodziny jeszczelepszą opieką duszpasterską napoziomie parafii. Módlmy się, abytaki był owoc synodu poświęconegorodzinom i Światowego SpotkaniaRodzin.

Słyszymy często, że rodzina jestcentralna dla procesu nowejewangelizacji. Rodziny potrzebująewangelizacji, która ma nowy zapał,nowe metody, nową ekspresję.

Dwadzieścia lat temu Jan Paweł II– „papież rodzin” – przedstawił namswoje duszpasterskie podejście.Mówił o potrzebie powrotu dostarodawnego ujmowania rodzinychrześcijańskiej jako „kościoładomowego”, aby „odnowić tymsposobem miłość Kościoła i jegotroskę o rodziny”.

to dlatego Rycerze Kolumbazainicjowali nowy program:„tworzymy Kościół Domowy, czyliRodzina Wiecznie Żywa”.

Inicjatywa ta zogniskowana jestwokół modlitwy rodzinnej i czytaniaPisma Świętego. Dzięki temu rodziny– zwłaszcza utrudzone i cierpiące –będą mogły zaznać prawdy wyrażonejprzez Jana Pawła II w Liście do rodzin:„Modlitwa służy ugruntowaniuduchowej spoistości rodziny,przyczyniając się do tego, że rodzina

staje się silna Bogiem”. Jan Paweł IIczuł bowiem potencjał ewangelizacyjnyrodzin. Mówił wręcz, że rodzina samaz siebie ma charakter misyjny. Niewystarczy ewangelizować rodziny,trzeba więcej, by to rodzinaewangelizowała świat.

trzynaście lat przed Listem dorodzin wydał Jan Paweł II adhortacjęFamiliaris consortio, w którejpodkreślił „posłannictwo rodzinchrześcijańskich do strzeżenia,objawiania i przekazywania miłości”(17). Rodzina jest więc misyjna.

Małżeństwa chrześcijańskie wezwanesą do niesienia świadectwa misyjnego,do ukazywania sobie, bliźnim idzieciom, że życie ofiarne i pełneradości jest możliwe do osiągnięcia. toznaczy też, że misyjny charakterrodziny oznacza wzajemne wsparciemodlitewne, potrzebne szczególnietam, gdzie rodzina jest naznaczona jestnieufnością bądź cierpieniem.

Po to właśnie tworzymy KościółDomowy.

Omawiałem niedawno naszezamierzenia ze znajomym, któryzauważył: „Wzmocnienie katolickichrodzin przez wychodzenie do tych,którzy cierpią, może zmniejszyć liczbęrozwodów i ułatwić przekazywaniewiary dzieciom – tak jak to dzieje sięu Rycerzy Kolumba”.

Bo tak się właśnie dzieje!Vivat Jesus!

Page 4: Columbia Grudzień 2014

uCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIERZE

3 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

Rodzina, która modli sięrazem – trwa razem

Rodzice są żywym wzorem i nauczycielem modlitwy, zwracając się do Boga wskazują sposób

pokonywania trudności

Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori

PODCZAS POBIERANIA nauk wseminarium duchownym powtarzanonam w kółko, że księża spełnieni iprzynoszący nawrócenia to ludziemodlitwy. Rektor seminarium ksiądzFlynn mawiał: „Dajcie mi codzienniegodzinę na modlitwę i osiem na sen, apoprowadzę każde dzieło kościelne”. Ikażdego popołudnia, nawet wdniach intensywnych wydarzeń,widziałem księdza Flynnaklęczącego na adoracji.

Po wyświęceniu na księdza,nim się obejrzałem, a już miałemszczelnie wypełniony grafik dnia.Wcale nie tak uporządkowanyjak w czasach kleryckich.Nierzadko załamywał mi się onod wezwań do umierających czyinnych spraw. Zaskoczonyodkryłem, że pierwszą ofiarązamieszania był czas modlitwy. Wgoniączce dnia mówiłem sobie:„Powinienem się pomodlić, ale terazmam tyle na głowie, zrobię to później”.Oczywiście „później” nigdy nienastępowało. Wkrótce moja radość iprzebojowość ulotniły się. Ale wtedyprzypomniałem sobie, co mi rektorwpajał w seminarium i znów modlitwastała się najważniejsza.

Z upływem lat zdałem sobie sprawęz – prostej niby – prawdy, że w ogólenie da się być spełnionym i wiernympowołaniu bez modlitwy. I tak jedną zradości księdza jest móc przebywać zrodzinami. W tych, które byłynajszczęśliwsze zwykle panował

bałagan. Zabawki na podłodze,dzwoniące telefony, naczynia wzmywaku. to nie było celowe działanierodziców, po prostu cały swój czaspoświęcali dzieciom. A przy stoleprosili dzieci o zmówienie pacierza. tomi otwierało oczy, że przecież mam taksamo w życiu jak oni, że żyję w

szaleńczym wirze, który może byćradosny, ale nie może się w nimzagubić to, co najważniejsze, czylimodlitwa.

ZNAJDŹ CZAS NA MODLItWĘKtóregoś wieczoru byłem w gości umłodego małżeństwa. Położyli dziecido łóżek i poprosili o chwilę rozmowy.Mówili jak bardzo kochają swe dzieci,i że żyją w nieustannym stresie. „Naszeproblemy wydają się nie mieć końca, ito nas męczy”, narzekali. „Kłócimy sięjak nigdy wcześniej”. Wypaliłem: „Ajak się modlicie”?

Mówili, że chodzą niemal coniedziela do kościoła, i że próbowali

wpoić w dzieci zwyczaj modlitwy, ależe prawie nigdy się nie modląwspólnie. Doszła mnie myśl, żemnóstwo małżeństw też potrzebujecodziennej wspólnej modlitwy.ustaliliśmy więc jak i kiedy da sięwykroić czas na modlitwę. I gdy polatach spotkałem ich znów, obecnie

dziadków, opowiadali jak mielitaką samą rozmowę wmałżeństwie swych dzieci.

Jeden z braci Krzyża Świętegoo. Patrick Peyton ukułpowiedzenie: „Rodzina, któramodli się razem – trwa razem”.Promował odmawianie różańcaw rodzinie i prowadził krucjatyróżańcowe ulicami miast, więcnazywano go „księdzemróżańcowym”. Podkreślał, żerodzina, która wspólnie szuka

ochrony Najświętszej Dziewicy Maryi,rozważając tajemnice życia Jezusowegoi cierpienia, przez które nas wybawił zniewoli grzechu, tę rodzinę spajaćbędzie Boża miłość i nie ulegnie onaprzeciwnościom losu.

trzeba czerpać z napomnieniaświętego Pawła z Listu do Efezjan, bynigdy nie trwać w złości dłużej, niżdo zachodu słońca (zob. Ef 4:26).Mama, tata i dzieci niech przed snemrobią rachunek sumienia podkrzyżem, wiszącym nad drzwiami.Niech modlą się przed posiłkami, aniedzielna Msza święta niech będzie„źródłem i szczytem” ich modlitwpowszednich.

Rodzina powinna trwać na modlitwie w czasach urodzaju

i czasach klęski, powinna zbieraćsiłę, by iść przez życie w swych

zmaganiach.

Page 5: Columbia Grudzień 2014

Ofiarowane w jedności z Papieżem

Franciszkiem

uCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIERZE

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 4

INtENCJE MODLItEWNE OJCA ŚWIĘtEgO

KAtOLICy MIESIĄCA

OgóLNA: Aby narodziny Odku-piciela przyniosły pokój i nadziejęwszystkim ludziom dobrej woli.

MISyJNA: Aby rodzice, przekazu-jąc dzieciom cenny dar wiary, byliautentycznymi ewangelizatorami.

POPE

FRA

NC

iS: C

NS

phot

o/Pa

ul H

arin

g —

ST.

JO

HN

OF

KAN

TY: S

t. Jo

hn C

antiu

s an

d th

e M

iracl

e of

the

Jug,

eng

ravin

g by

Ant

oni O

lesz

czyń

ski (

1794

-187

8)

MODLItWA W RODZINIENiezbędność i moc modlitwy wrodzinie dostrzegał wyraźnie świętyJan Paweł II. Modlitwę, czyliodpowiedź Bogu na Jego istnienie,uznawał za najważniejszy „warunekutrzymania wolności duchowej”.Chcąc wychować nasze dzieci nadobrych ludzi, wstydzących sięgrzechu i otwierających się na miłośćoraz cnoty, kluczem do formowaniaich serc jest właśnie modlitwa.

Św. Jan Paweł II ukazywał świętezobowiązanie, jakie ciąży narodzicach, by służyli za wzórmodlitwy dla dzieci. W adhortacji o

rodzinie Familiaris consortio papieżprzynaglał rodziny do wspólnejmodlitwy – „mąż i żona razem,rodzice i dzieci wspólnie”. Nie mabowiem mocniejszego przykładu, niżzobaczyć mamę i tatę, gdy wchodzą„w dialog z Ojcem przez JezusaChrystusa w Duchu Świętym”.

upraszał przeto rodziny, by wswych intencjach nie zapominały oKościele i narodzie, gdyż „treściąmodlitwy jest codzienność życiarodzinnego” (59). Nie znaczy to, żemodlitwa ma być ucieczką odrodzinnych zobowiązań, że Pan Bógsam rozwiąże problemy, ale ma być

środkiem umocnienia domu wpokonywaniu wyzwań na sposóbBoży. Rodzina powinna trwać namodlitwie w czasach urodzaju iczasach klęski, powinna zbierać siłę,by iść przez życie w swych zmaganiachz ciężką chorobą babci, studiami brataczy rozgrywkami sportowymi dzieci.

Słusznie nazywa się rodzinękościołem domowym, a przecieżkościół, w którym nie trwa się namodlitwie jest kościołemzapuszczonym. Wypełniajmy więcmodlitwą nasze parafie i naszekościoły, sięgając do źródeł prawdy,życia i miłości.♦

Święty Jan Kanty (1390-1473)

JAN Z KĘt, znany jako święty JanKanty, urodził się 23 czerwca 1390roku w podbeskidzkich Kętach, nie-odległych od Krakowa, miasta sto-łecznego Królestwa Polskiego.Pobożni rodzice Anna i Stanisław w1413 roku wysłali do Krakowa swo-jego obiecującego syna na uniwersy-tet Jagielloński.

Sumienny, skromny, choć przyja-cielski młodzieniec był lubiany przezżaków i profesorów. Poza zamiłowa-niem do nauki wykazywał się też nie-zachwianą wiarą, co doprowadziło godo święceń kapłańskich, udzielonychmu w 1421 roku.

Prowadził szkołę klasztorną w Mie-chowie, ale w 1429 roku powrócił doswej alma mater. Został dziekanemteologii, sprawując tę funkcję dośmierci.

Jan był pełnym zapału i oddanianauczycielem, którego przykład iwierność powołaniu oddziaływałymocno na studentów. Jak sam napisał:„Jakaż praca może być szlachetniejszą,niż rozwijanie umysłów młodzieży,kierowanie jej ku wiedzy i miłościBoga, ukazywanie spójności międzytym, co stworzone a Stworzycielem”?

Powołanie Kantego było nazna-czone nie tylko wiarą, ale i praktyką.Często pościł, umartwiał się i długotrwał na adoracji. Zachwycał też przy-wiązaniem do przykazania miłości.Nigdy nie mówił źle o bliźnich, apiętnował jedynie ich grzechy. Byłhojny wobec biednych. Zdarzało musię oddawać buty i ubranie potrzebu-jącym.

Jan z Kęt zmarł w wigilię BożegoNarodzenia 1473 roku. Jest patronemPolski i Litwy, szczególnie czczonymprzez Polonię amerykańską. W 1969roku jego wspomnienie liturgiczneprzeniesiono z 20 października na 23grudnia.♦

Page 6: Columbia Grudzień 2014

5 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

Pomimo tego, że więzienie stanowe San Quentin, przypominaśredniowieczne zabudowanie gdzie echo niesie się po całej bu-

dowli, cele w których więźniowie oczekują na karę śmierci niemają nic wspólnego z katedrą. to pięciopiętrowy budynek utra-conej nadziei, wpasowany w skaliste wybrzeża zatoki San Fran-cisco Bay. O rzeczywistym jego przeznaczeniu przypominawymalowany czarnym, gotyckim alfabetem i umieszczony nad za-kratowanym przejściem do cel śmierci napis „Condemned Row”(korytarz skazańców).

Niemniej jednak właśnie tam nadzieję niesie mężczyznom ska-zanym na śmierć za ich okrutne przestępstwa, ksiądz i katolickikapelan więzienia, jezuita Ojciec george Williams. Mniej więcej125 z liczącej maksymalnie 750 osób społeczności więziennej znaj-dującej się pod specjalnym nadzorem, oczekuje na swą kolej byuczestniczyć w jednej z dwóch Mszy Świętych odprawianych tutajco tydzień. Powłóczą skutymi łańcuchami nogami do „kaplicy” wosiemnastoosobowych grupach. Kaplica to stara bezokienna łaźniagdzie kiedyś były prysznice. Przerobiono ją na pomieszczenie zciężkimi metalowymi klatkami i sześcioma rzędami przytwierdzo-nych do podłogi ławek.

ubrany w ornat, ale także w kamizelkę kuloodporną, 56 letniojciec William patrzy na wiernych z zaledwie nieco większej niżbudka telefoniczna, zamkniętej na kłódkę metalowej klatki. Męż-czyźni, wielu z nich przerażonych i bladych, pozostają w ciszy gdywpatrują się jak konsekrowana hostia unoszona jest w górę ku jas-krawemu światłu żarówki.

Ojciec Wiliam mówi, że w tym momencie Mszy Świętej, częstowyobraża sobie, że światło Chrystusa bije z hostii i oświeca ciem-ność cel śmierci i dusz w nich przebywających.

„gdy wznoszę hostię, nie widzę przed sobą haniebnych mor-derców, widzę ludzi,” opowiada. „gdyby to ciało nie było im dane,to czy nasza wiara miałaby jakieś znaczenie? Jakiż wielki dar otrzy-małem że mogę nieść świadectwo miłosierdzia Chrystusa w tymsakramencie właśnie w takim ciemnym miejscu”.

Czy są to księża, diakoni czy świeccy, to tysiące wyszkolonychkatolickich kapelanów więziennych i wolontariuszy ma swójudział w przywileju niesienia światła Chrystusa do społeczności

więziennej w całych Stanach Zjednoczonych. I wielu z nich, takjak ojciec Williams to Rycerze Kolumba. Manifestują swe oddaniemiłosierdziu i braterstwu poprzez niesienie posłania nadziei tymktórzy już jej nie mają.

‘DROgA uZDROWIENIA’Duszpasterstwo więzienne jest uznawane przez Kościół Katolickijako realizacja jednego z siedmiu dzieł miłosierdzia umocowa-nego w zapisach Ewangelii dotyczących miłosierdzia. Nauczająco Sądzie Ostatecznym, Jezus identyfikował się z tymi którzy sąuwięzieni: „byłem w więzieniu a przyszliście do mnie” (Mt25:36). Podczas ukrzyżowania Chrystus zwrócił się do łotra nakrzyżu (patrz. łk 23:43). A w liście do Hebrajczyków czytamy:„Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni…”(Heb 13:3).

Rycerze Kolumba posługujący w duszpasterstwie więziennymza szczególny wzór mają też działalność swego założyciela Czci-godnego Michael’a Mcgivney’a. Wiosną i latem 1822 rok ksiądzMcgivney zaangażował się w obowiązki parafialne i działalnośćrozwijającego się Zakonu w New Haven, Conn. Odwiedzał takżecodziennie młodego Jamesa „Chip” Smith’a, notorycznego ban-dytę który przebywał w więzieniu w New Haven. Dwa lata wcześ-niej, Smith podczas pijackiej burdy zamordował szefa policji i zato przestępstwo został skazany na śmierć.

Przez ponad rok ksiądz Mcgivney wiernie odwiedzał i otaczałradą i przyjaźnią Smith’a, prowadząc go do powrotu do Kościoła.

Za pozwoleniem księdza Mcgivney’a dziennikarz z New HavenEvening Register odwiedził Smith’a na tydzień przed egzekucja jakanastąpiła w dniu 1 września 1882 roku.

„Duszpasterska Posługa księdza Mcgivney’a oraz Sióstr Miło-sierdzia dały (Smith’owi) pełne, oparte na mocnej i szczerej wierzepocieszenie”. Pisał dziennikarz. „Ostatnio odczuwa niezwykłeożywienie i pogodę ducha, które są bez wątpienia skutkiem otrzy-manego wsparcia”.

Pełen wdzięczności dla księdza Mcgivney’a który trwał przyjego boku, skruszony Smith zapewniał swą szlochającą matkę, żeidzie na spotkanie „szczęśliwej śmierci”.

Rycerze docierając do więźniów ze słowami nadziei i niosą sens wolności do tych którzy pozostają za kratami

Christina gray

DuszpasterzeMiłosierdzia

Phot

o by

Lt.

Sam

Rob

inso

n

Page 7: Columbia Grudzień 2014

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 6

Phot

o by

Phi

llip P

arke

r

W North Haven, Conn, zaledwie kilka mil od miejsca gdzieodbywała się tamta rozmowa i niemal wiek później, do życia kon-sekrowanego został powołany dorastający tam ojciec Williams.

W 1987 roku w wieku 30 lat, porzucił karierę w powietrznychsiłach zbrojnych i został jezuickim bratem. Jako swą pracę i „eks-peryment” wybrał Duszpasterstwo więzienne w MassachusettsCorrectional Institution w Norfolk. Właśnie tam, gdy spoglądałprzez wąską szparę rozmawiając ze zwierzającym się mu odosob-nionym mężczyzną, ojciec Williams uświadomił sobie że „Jezuspokazał mu swą twarz”.

Następnie, także z powodu swej posługi w więzieniach, Wil-liams postanowił przyjąć święcenia kapłańskie. Za młodu byłgiermkiem Rycerzy Kolumba, tak więc również przystąpił do Ry-cerzy i został członkiem rady Mother of good Counsel nr 1078w Andover, Mass.

„Będąc Rycerzami, jesteśmy powołani do tego aby iść tam gdziesą ubodzy i porzuceni ludzie” powiedział. „Do tej kategorii zaliczasię właśnie wielu więźniów”.

Ojciec Williams zauważył, że od początku lat siedemdziesią-

tych amerykański system więziennictwa zmienił swą koncepcjęod rehabilitacji po systemu kar i odwetu. Skazani – kobiety i męż-czyźni idą i wychodzą z więzienia jako rozwścieczeni, groźni, uza-leżnieni od narkotyków, chorzy psychicznie lub duchowowyjałowieni. Szczególnie niedobrze jest wtedy gdy wychodzą zwięzień gorsi niż byli gdy ich tam zesłano. Obecnie Stany Zjed-noczone utrzymują największą na świecie populację żyjącą w wię-zieniach. W więzieniach federalnych i stanowych znajduje sięponad 2,2 miliona ludzi.

Jak podaje dokument zatytułowany „Odpowiedzialność, Reha-bilitacja i Odnowa: Perspektywa Katolicka” który opublikowaław 2000 roku Konferencja Biskupów Amerykańskich, „Nowe ba-dania potwierdzają doświadczenie naszej duszpasterskiej pracy”.„Fizyczne, behawioralne i emocjonalne uzdrowienie zdarza się czę-ściej i ma znacznie dłużej trwające rezultaty jeśli towarzyszy muduchowe uzdrowienie. Dostęp do modlitwy i formacji religijnejjest… znaczącym elementem odbudowy życia i zmienia wzorcepostępowania”.

Krytycy pozostają sceptykami wobec pomysłu rehabilitacji mor-

Ksiądz John Hourican, Emmet „Spike” Hawkins i kleryk Bill Davis, którzy jako Rycerze niosą pomoc duchową więźniom, przedośrodkiem poprawczym w Memphis w stanie Tennessee.

Page 8: Columbia Grudzień 2014

7 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

Jezuita George Williams z Rady Matki Bożej Dobrej Rady nr 1078 w Andover w Massachussets odprawia w dzień zaduszny Mszę świętąwśród skazanych na śmierć, osądzonych w San Quentin. • Diakon Joaquin Borja (po prawej) z Rady świętego Damiana z Moloków nr6906 w Aiea na Hawajach oraz Gary Stark (z tej samej rady) wraz z żoną Lindą przed ośrodkiem poprawczym w Aiea.

TOP:

Pho

to b

y Lt

. Sam

Rob

inso

n —

BO

TTO

M: P

hoto

by

Ric

Noy

le

Page 9: Columbia Grudzień 2014

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 8

derców, gwałcicieli i członków gangów a duszpasterze więziennisłyszą czasem że „tracą swój czas”. Jednak większość kapelanów wto nie wierzy. Prawie trzy czwarte kapelanów zapytanych w bada-niu z 2011 roku ogłoszonym przez Pew Forum on Religion andPublic Life twierdzi, że rozważają dostęp do programów religij-nych za „absolutnie krytyczny” dla procesu skutecznej rehabilitacjii powrotu więźnia po opuszczeniu więzienia.

Ze swej strony ojciec Williams powiedział, że jego pracą nie jestnaprawianie więźniów ani też odwracanie skutków tego co uczy-nili. Nie indoktrynuje więźniów, raczej towarzyszy im w tympunkcie w którym się znajdują. „Oferuję im drogą do uzdrowieniaduszy i zawarcia pokoju z samymi sobą i z Bogiem,” wyjaśnia.

KAtOLICKA OBECNOŚĆBędąc nowoczesnym katolickim kapelanem więziennym ojciecWilliams reprezentuje mniejszość w Stanach Zjednoczonych. Za-ledwie 13 procent z 1474 stanowych kapelanów którzy odpowie-dzieli na badane Pew, identyfikuje się jako Katolicy. Prawie trzyczwarte badanych to protestanccy Ewangelicy, wsparci rzesząswych wolontariuszy.

Fakt, że katoliccy więźniowie z większym prawdopodobień-stwem zarzucą wiarę bez katolickiej obecności podkreśla potrzebęwiększej ilości kapelanów katolickich, oraz potrzebę większej ilo-ści świeckich wolontariuszy do pomocy i uzupełnienia pracy kapelanów.

„Mam wspaniałych wolontariuszy – cudownych, oddanychludzi – ale nie otrzymujemy pomocy tyle ile potrzeba w więzie-niu,” powiedział Harold P. Paulsen, weteran kapelanii więzienneji ksiądz diecezjalny z diecezji tyler, w teksasie.

Przez ponad dwadzieścia lat ksiądz Paulsen skupiał się na uzdra-wianiu więźniów pomagając im dzięki Chrystusowi pokonać in-klinację do zła i przestępstwa. Wieloletni członek rady Palestine(texas) nr 1323, ksiądz Paulsen, 83 letni Bostończyk „odziedzi-czył” duszpasterstwo więzienne w pięciu więzieniach w teksasiewięc jeździ teraz drogami północno wschodniego teksasu na co-tygodniowe wizyty w każdym z zakładów.

„Za każdym razem gdy przyjeżdżasz, widzisz cuda,” mówiksiądz Paulsen którego duszpasterskie obowiązki obejmują odpra-wianie Mszy Świętej i sakramenty, doradztwo i zachęcanie więź-niów do samodzielnej edukacji duchowej i lektury katechetycznej.Zachęca także do wykorzystywania materiałów opublikowanychprzez Katolicki Serwis Informacyjny Rycerzy Kolumba.

„Biorę do każdego z więzień do którego idę tyle materiałów Ry-cerzy Kolumba ile tylko mogę,” wyjaśnia ksiądz Paulsen. „Dajęim do czytania i studiowania ile tylko się da, a oni odkrywajądobro wiary i Boga. Niektórzy zmieniają się w naprawdę drama-tyczny sposób”.

Od momentu w którym Katolicki Serwis Informacyjny RycerzyKolumba wydał 10 częściowy materiał formacyjny „Faith Forma-tion Home Study Course” w 1947 roku, ponad połowa jego stu-dentów to więźniowie – także 51 procent z 1550 studentówobecnie zapisanych.

Prócz tego źródła zabezpieczanego przez Zakon, mamy też wieleprzykładów Rycerzy którzy znaleźli odwagę aby być wolontariu-szami w duszpasterstwach więziennych.

Emmett “Spike” Hawkins, emerytowany robotnik i członek

rady Whitehaven nr 5062 w Memphis, tenn, jest wolontariuszemw więzieniach od prawie dwudziestu lat. Po ukończeniu weeken-dowego kursu Cursillo, czyli trzydniowego „krótkiego kursu zChrześcijaństwa”, rozpoczął służbę jako członek zespołu Kairos,propagującego zmodyfikowaną wersję Cursillo dla wspólnot wię-ziennych.

66 letni Hawkins pracuje z grupą wolontariuszy w zakładzieWest tennessee State Penitentiary, znajdującym się 69 mil na pół-noc od Memphis.

„Rozmawiamy o tym w co wierzymy i studiujemy Katechizm”mówi, „ale jedną z najważniejszych rzeczy jest po prostu słuchanie.to bardzo ważne dla więźniów, aby mogli wypowiedzieć się przedkimś kto się o nich troszczy”.

Diakon Bill Davis, dyrektor duszpasterstwa więziennego w die-cezji Memphis i członek rady timothy J. Coyne nr 9317 w Cor-dova, tenn., zachęcał Hawkins’a by zaangażował się jeszczebardziej.

„Pomógł mi zobaczyć, że rzeczywiście jest taka potrzeba,” po-wiedział Hawkins.

Wiele kilometrów dalej Diakon Joaquin “Kin” Borja, wieloletniduszpasterz więzienny w Halawa Correctional Facility w Aiea naHawajach, w podobny sposób przekonywał swych bratnich Ry-cerzy aby „przyjęli” zakład i jego 300 więźniów.

„to coś więcej niż sprawa Katolików, to sprawa ludzi”, powie-dział Diakon Kin, członek pobliskiej parafii St. Elizabeth i radyFather Damien de Veuster nr 6906. Mówiąc do bratnich Rycerzyktórzy rozważają wolontariat w więzieniach powiedział; „Módlciesię oto. Miłość Boża pokona wasz strach”.

gary Stark jeden z kolegów z rady Diakona Kin’a zgodził sięzostać wolontariuszem aby pomóc skoordynować komunię świętąw więzieniu w którym akurat nie było katolickiego kapelana.

„Chciałem zrobić więcej niż tylko uczestniczyć w spotkaniachradu i zbiórkach pieniędzy” powiedział sześćdziesięcioletni Stark.Z czystej konieczności, jego krótkie szkolenie do pracy w więzie-niu w dużej mierze opierało się na kwestiach negatywnych „czegonie ubierać, czego nie robić, czego nie mówić”. Początkowo Starkpytał się samego siebie „czy ja naprawdę chcę to robić? Przecieżbędę cały czas w napięciu”.

Jednakże wkrótce minęły obawy Stark’a a jego żona Linda takżeukończyła szkolenie. Para odwiedza teraz zakład Halawa Correc-tional Facility co tydzień.

„to co czujemy gdy stamtąd co tydzień wychodzimy nie możnaopisać słowami,” powiedziała Linda.

Doświadczenie Stark’a jest powszechne wśród tych którzy pra-cują w duszpasterstwach więziennych. Chociaż otacza ich beton istalowe kraty, mogą wyraźnie zobaczyć światło świecące w ciem-nościach.

Wspominając swą pierwszą drogę do cel śmierci po przybyciudo San Quentin w 2010 roku, ojciec Williams powiedział, żekiedy przez drut kolczasty popatrzył do góry na dach, zauważyłtuzin kosów z czerwonymi piórkami.

„Ich śpiew jest przypomnieniem o tym, że nawet w tej ciem-ności i tym uwięzieniu, jest Bóg”.

CHRIStINA gRAy jest dziennikarką Catholic San Francisco,gazety Archidiecezji San Francisco.

Page 10: Columbia Grudzień 2014

9 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

Page 11: Columbia Grudzień 2014

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 10

Narodowe sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Waszyngtoniegościło cykl wystaw i wydarzeń związanych z dniem patronal-

nym Św. Jana Pawła II. Święto przypadło na 22 października bieżącegoroku i jest to pierwsze święto obchodzone od momentu Jego kanoni-zacji która odbyła się w kwietniu. Podczas otwarcia stałej ekspozycji oświatowej klasie, dotyczącej życia i nauczania nowego świętego, Naj-wyższym Funkcjònariuszom towarzyszył Arcybiskup MieczysławMokrzycki z Lwowa na ukrainie oraz wielu innych wybitnych gości.

Ponadto uroczystość stworzyła specjalną możliwość dlapielgrzymów którzy mogli modlić się i oddawać cześć relikwiomŚwiętego, a także okazję do zapoznania się z filmen dokumentalnymwyprodukowanym przez Rycerzy Kolumba i zatytułowanym JanPaweł II w Ameryce: Jednocząc Kontynent.

głównym celebransem wieczornej Mszy Świętej był NajwyższyKapelan Arcybiskup William E. Lori z Baltimore. Msza Świętapoprzedzała ceremonię przecięcia wstęgi i oficjalnego otwarcie nowejekspozycji sanktuarium, zatytułowanej „Dar Miłości: Życie ŚwiętegoJana Pawła II”. Ekspozycja prezentowana jest na powierzchni 126tysięcy stop kwadratowych.

„Zebraliśmy się dziś wieczorem aby podziękować i cieszyć sięświętując razem dzień Świętego Jana Pawła II,” powiedział NajwyższyKapelan w swej homilii. „Mamy wiele powodów do radości, bowidzimy jak rozwija się to sanktuarium, nazwane na Jego część. Jużstało się miejscem pielgrzymek, modlitwy i kultu. Wielu przychodzitu by prosić o pełne mocy wstawiennictwo Świętego Jana Pawła II”.

Najwyżsi Funkcjonariusze pod przewodnictwem NajwyższegoRycerza Carla A. Andersona i pracowników sanktuarium zDyrektorem Wykonawczym Patrykiem E. Kelly na czele powitali wsanktuarium specjalnych gości i dygnitarzy. Arcybiskup Mokrzycki,który posługiwał jako osobisty sekretarz Jana Pawła II od 1996 rokuaż do śmierci Papieża w 2005 odwiedził sanktuarium po raz pierwszy.Prócz koncelebrowania Mszy Świętej, Arcybiskup Mokrzyckipoprowadził Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz procesję zrelikwiarzem Św. Jana Pawła II. Relikwiarz który zawiera szklanąampułkę z krwią Świętego jest centralnym obiektem sanktuarium izostał powierzony Rycerzom Kolumba przez Kardynała StanisławaDziwisza, Arcybiskupa Krakowa w Polsce.

udzielając wypowiedzi po Mszy Świętej, Arcybiskup Mokrzycki

ŚWIĘtOŚĆ NA WyStAWIE

Nowa ekspozycja Narodowego SanktuariumŚwiętego Jana Pawła II

prezentuje świadectwo życia złożone Chrystusowi przez Jana Pawła II

zespół Columbii | fotografie Matthew Barrick

Page 12: Columbia Grudzień 2014

11 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

powiedział: „ten który nas tu zjednoczył to Święty Jan Paweł II.Nadal jest i pozostanie dla nas wzorem miłości do Boga, Bożychprzykazań, Ewangelii i Kościoła”.

Dodał też, „Dziękuję Rycerzom Kolumba za tak odważneprzedsięwzięcie i wierzę iż dzięki temu sanktuarium na zawsze – terazi w przyszłości pozostaniecie wiernymi sługami i kustoszaminauczania Św. Jana Pawła II”.

Najwyższy Rycerz Anderson, po raz pierwszy ogłosił inicjatywępowstania sanktuarium podczas swego dorocznego raportu w 2011roku. Było to cztery miesiące po beatyfikacji Jana Pawła II,Sanktuarium poświęcone Janowi Pawłowi II służące Kościołowi ispołeczeństwu miało znaleźć miejsce w dawnym otwartym w 2011roku, Centrum Kulturalnym Papieża Jana Pawła II. Projektpobłogosławił Kardynał Donald W. Wuerl z Waszyngtonu i ogłosiłmiejsce sanktuarium archidiecezjalnym, minionego marca na miesiącprzed kanonizacją Św. Jana Pawła II. Podczas spotkania KonferencjiBiskupów Amerykańskich, obiekt został uznany sanktuariumnarodowym.

W maju watykański Sekretarz Stanu Kardynał Pietro Parolin,przekazał słowa Papieża Franciszka, wyrażającego nadzieję, iż„Sanktuarium szeroko otworzy swe podwoje dla niezliczonej rzeszywiernych ze Stanów Zjednoczonych i zza granicy. Dla pamiętającychJana Pawła II z wdzięcznością i oddaniem, oraz dla tych którzy ufającposzukują Jego wstawiennictwa i pomocy”.

Arcybiskup Lori powtórzył tę myśl w swej homilii w dniu 22

października podkreślając, że Jan Paweł II był szczególnie bliskiRycerzom Kolumba: „teraz już możemy przemienić ten budynekz Centrum w Sanktuarium a więc miejsce łaski i świętości, prawdyi miłości i głosić tu przesłanie Jego życia i pontyfikatu w Kościele idla świata”.

Nowo otwarta wystawa, która niejako podkreśla zakończenietworzenia pierwszej fazy sanktuarium, zaprasza pielgrzymów dozwiedzania dziewięciu galerii obrazujących życie, pontyfikat inauczanie Jana Pawła II. Pokaz multimedialny obejmuje unikalneprzedmioty, zapisy audiowizualne oraz ciekawą interaktywnąprezentację inspirującą do głębokiej refleksji nad głównymiintelektualnymi, duchowymi i historycznymi postaciami 20 wieku.

Zaprojektowana przez Firmę gallagher & Associates wystawaskupia się zarówno na wydarzeniach które ukształtowały papieża jaki na tych które On sam ukształtował: od czasu okupowanej przeznazistów Polski, przez okres posługi księdza, biskupa i kardynała ażpo dynamiczne 26 lat pontyfikatu.

„Wystawa ta jest prawdziwym testamentem życia Św. Jana PawłaII i będzie miała trzy zadania,” powiedział Arcybiskup Mokrzycki.„Po pierwsze: zabezpieczenie i systematyzowanie obiektówzwiązanych z życiem Świętego. Następnie edukację poprzezprogramy kulturalne, naukowe i edukacyjne pozwalającezwiedzającym zapoznać się z osobą Jana Pawła II i Jego nauczaniem.Na koniec zaś, a jest to najważniejsze, ujawniać piękno życiaprzeżytego w zgodzie z Ewangelią”. ♦

Od lewej do prawej: Dyrektor Wykonawczy Patrick Kelly, Najwyższy Kapelan arcybiskup Baltimore William Lori, Najwyższy Rycerz CarlAnderson, arcybiskup Lwowa Mieczysław Mokrzycki, arcybiskup Filadelfii obrządku ukraińskiego Stefan Soroka i Zastępca NajwyższegoRycerza Logan Ludwig podczas ceremonii przecięcia wstęgi na nowej wystawie w Narodowym Sanktuarium św. Jana Pawła II.

Page 13: Columbia Grudzień 2014

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 12

Po prawej: abp Mokrzycki święci wejście na wy-stawę, którym jest replika Drzwi Świętych z ba-zyliki watykańskiej; wraz z nim abp Lori zBaltimore i Najwyższy Rycerz Anderson. • Ob-szerna wystawa podejmuje kluczowe tematy życiai pontyfikatu św. Jana Pawła II, w tym jego wiaręw opiekę NMP (powyżej), jego pielgrzymki, wtym Światowe Dni Młodzieży (poniżej), orazwiarę w świętych obcowanie przez wynoszenie ichdo chwały ołtarzy (na samym dole).

Page 14: Columbia Grudzień 2014

13 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

Przez ponad sześć miesięcy nasze miasto Aleppo na północ-nym zachodzie Syrii ucierpiało dotkliwy brak wody, prze-

rwy w dostawach prądu czy komunikacji telefonicznej. WWielki Czwartek w dniu 17 kwietnia, miasto stało się scenąokrutnych ataków a ludzie przerażeni wybuchającymi bom-bami nie byli w stanie wyjść ze swych domów aby dotrzeć naMszę Świętą. Minionego lata Aleppo zostało oblężone i po-zostawało odcięte od reszty świata przez ponad 10 tygodni.

Możemy długo wyliczać trudności i mówić o cierpieniujakie musieli przejść ludzie Aleppo w tych tragicznych czasachktóre zaczęły się już trzy i pól roku wcześniej. to co kiedyśrozpoczęło się jako ruch i protest pokojowy stało się terazotwartą wojną domową i obcą inwazją.

Oczywiście Aleppo to nie jedyne miasto które cierpi w tymstarożytnym kraju gdzie Św. Paweł został powołany na drogędo Damaszku aby stać się „wybranym narzędziem” Jezusa iniestrudzonym obrońcą Kościoła (parz Dz. 9:15). Chciałbymjednak skupić uwagę na losie Chrześcijan którzy są złapani wkrzyżowym ogniu trwającej agresji oraz na konsekwencjachna przyszłość dla tego regionu.

Dla Kościoła najważniejsze jest to aby został przywróconypokój tak szybko jak to możliwe i aby powstała bezwyzna-niowa demokracja. W ten sposób wszyscy Syryjczycy, włączniez licznymi mniejszościami będą mieli zagwarantowaną wol-ność religijną niezbędną dla spokojnego życia pełnoprawnychobywateli w kraju w którym zostali urodzeni i gdzie leżą pro-chy ich przodków.

NIEWyOBRAŻALNA tRAgEDIAAmerykanie dobrze wiedzą o bestialskich egzekucjach dzien-nikarzy James’a Foley’a w sierpniu i Steven’a Sotloff ’a wewrześniu. Zaledwie kilka dni po zamordowaniu jej syna DianeFoley mówiła tymi słowami: „Nigdy wcześniej nie byliśmy takdumni ze swego syna Jima. Oddał życie próbując przekazaćświatu informacje o cierpieniu Syryjczyków”.

Być może także słyszeliście o egzekucji Jezuity ojca Fransvan der Lugt która miała miejsce 7 kwietnia w starym mieścieHoms. Niewzruszony i wspaniały orędownik dialogu między-religijnego w Syrii od 40 lat, stał się symbolem przyjaźnichrześcijańsko-muzułmańskiej. Pomimo ciągłych zagrożeń,Ojciec van der Lugt postanowił trwać przy swoich przekona-

niach. Dla nas w Syrii, jego śmierć jest wielkim ciosem, alenie jest to niestety ani pierwsza ani jedyna strata.

gdy weźmiemy pod uwagę niewinne ofiary chrześcijańskiemożemy bez przesady mówić o setkach zabitych, wielu z nichto męczennicy. Wiemy też o co najmniej 10 księżach którzyzostali zamordowani. Los innych porwanych księży i bisku-pów nadal pozostaje nieznany.

Starodawna wioska Ma’loula, miejsce uchodźców chrześci-jańskich z czasu rzymskich prześladowań, cierpi teraz z po-wodu częstych ataków. Jihadyści zniszczyli tam kościoły iklasztory, w 2013 roku uprowadzili 12 sióstr zakonnych abyjeszcze bardziej sterroryzować miejscową ludność.

Docierają do nas obrazy które rozdzierają serca bo niemożna sobie wyobrazić, że dzieje się tak w wieku 21. Widzimynieopisane cierpienie setek tysięcy rodzin, opłakujących za-mordowanych, miliony uchodźców i wszystkich tych którzypozostali w ojczyźnie i pracują dzień i noc aby zabezpieczyćżywność dla dzieci. W niedawnej przeszłości Syria była raczejcichym i bezpiecznym państwem.Chrześcijanie żyli w pokojuz w pluralistycznym społeczeństwie z większością muzułmań-ską która była tolerancyjną a nawet życzliwą. Ale ta nieludzkawojna nie pozostawia wątpliwości i katastrofalna, szerząca siętragedia prowadzi do zagłady w całym kraju.

Dzisiaj wszystko zmieniło się dramatycznie. Ruch protestówktóry rozpoczął się pokojowo przekształcił się w zbrojną re-woltę która niesie terror i zagrożenie bezpieczeństwa w kraju.Ludzie boją się wyjść z domu, unikają wyjazdu z wiosek lubmiast, lub robią to tylko wtedy gdy przenoszą się w regionygdzie jeszcze mają nadzieję znaleźć schronienie. W niebez-piecznych strefach takich jak Aleppo, czy wioskach bliskichdo granicy z turcją, osądzili się porywacze, snajperzy i zbrojnegangi które nękają ludność cywilną na obszarach gdzie nieobecne są wojska.

OFIARy INWAZJINie wiem czy wspólnota międzynarodowa ogłosiła oficjalnieAleppo „strefą katastrofy” ale wiem jak zwyczajnie po ludzkui materialnie nią została. Po latach bezsensownej wojny,mieszkańcy tego pięknego i wspaniałego miasta o siedmioty-sięcznej historii i kulturze znaleźli się w rozpaczliwej sytuacji.Pokój i dobrobyt jakim kiedyś cieszyło się Aleppo całkowicie

Wśród prześladowań i niepokoju społecznego syryjscy Chrześcijanie walczą o pokój w swej ojczyźnie

Arcybiskup Jean-Clément Jeanbart

Cierpienie i nadzieja wobliczu terroryzmu

Page 15: Columbia Grudzień 2014

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 14

Phot

o by

Moh

amad

al-T

ayb/

AFP/

get

ty im

ages

zanikł. Niezliczone ataki zniszczyły fabryki i kwitnący tuprzemysł, społeczne i administracyjne instytucje, sektor ko-mercyjny i słynne souk (targi), zabytki, domy, szkoły i szpi-tale. Zniszczenie Aleppo oznacza też, że Syria utraciła główneźródło dochodu, zarówno w kwestii gospodarki jak i społecz-nego wzrostu. Inne miasta ucierpiały z powodu podobnychnieszczęść.

Szczególnie narażona na ryzyko jest populacja Chrześcijań-skich Arabów. ten okres wielkich zmian może też wymierzyćfatalny cios dla naszej obecności i apostolskiej misji w tym re-jonie, a ta przecież datuje się od początków chrześcijaństwa.

Niemal cztery lata od początku konfliktu, mamy coraz towięcej dowodów na to, że ta rewolucja nie jest ruchem pro-testów syryjskich obywateli pragnących wolności i lepszegożycia lecz niszczycielską inwazją na nasze ziemie. Straszliwsząniż inwazja Hunów w V wieku czy Mongołów w wiekachśrednich. to wojna destrukcyjna prowadzona przez narodyktóre wykorzystały niepokój w niektórych rejonach Syrii byzainicjować braterską wojnę. Wrzucono w nią broń, pieniądzei tysiące jihadystów i najemników. Nawet tysiące europejskichterrorystów wstąpiło w ich szeregi.

W obliczu masakry niewinnych ludzi, licznych uprowa-dzeń, odmowy zaangażowania w dialog i całkowitej destrukcji,jesteśmy przekonani, że to powstanie nie ma nic wspólnego zwolnością i demokracją. gdyby tak było, Kościół byłby pierw-

szym sprzymierzeńcem niepokoju i wodzem tych którzy wo-łają o niezbędne reformy. Zamiast tego skupiamy naszą uwagęna apelach o zakończenie zbrojnego konfliktu i rozpoczęciedialogu w celu politycznych rozwiązań kryzysu jaki zanurzyłnasz kraj we krwi i ogniu.

PROMIENIE NADZIEIPatriarchowie Bliskiego Wschodu a także Zgromadzenie ge-neralne Biskupów Krajów Bliskiego Wschodu wraz Jego świą-tobliwością Papieżem Franciszkiem nie ustają wnawolywaniach wiernych do modlitwy, wojowników do za-przestania walk, a narody do nieingerencji zbrojnej.

Nikt nie może zapominać o profetycznym wezwaniu OjcaŚwiętego skierowanym do całego Kościoła do udziału w pościei modlitwie w dniu 7 września 2013 roku wygłoszonym w ob-liczu narastającego napięcia jakie wówczas dotyczyło poten-cjalnego ataku militarnego Stanów Zjednoczonych.

Pan odpowiedział na modlitwy Kościoła! Ocalił wówczasludzi Syrii i otworzył drogę dialogu i pojednania. Rozmowyw genewie były pierwszym krokiem i modlimy się dzień i nocaby osiągnęły swój cel i doprowadziły do kolejnego spotkaniaaby poprzeć dialog pomiędzy walczącymi. Prosimy wszystkichnaszych braci Chrześcijan do przyłączenia się do modlitwywraz za nami aby proces pokojowy postępował i zwyciężył awojna zakończyła się większym dobrem dla całej Syrii.

Mężczyzna ratuje dwie dziewczynki spod ostrzału lotniczego w Aleppo w objętej wojną Syrii (9 lipca).

Page 16: Columbia Grudzień 2014

to oczywiste, że wojna domowa w Syrii przeniesie się na są-siedzkie terytoria jeśli konflikt nie będzie kontrolowany. Niestetyzauważamy, że dzieje się tak każdego dnia. Możecie więc sobiewyobrazić okrutne obrazy i tragiczne konsekwencje dla wspólnotchrześcijańskich w sąsiednich krajach jeśli tak się stanie.

Jestem więc przekonany, że naszym pierwszym zadaniemmusi być walka o pokój na naszych ziemiach i na naszym ob-szarze W swym przesłaniu na Światowy Dzień Pokoju minio-nego stycznia, Papież Franciszek powiedział, „Jedyniewówczas, gdy zgodzą się poruszać w rozległej przestrzeni za-pewnionej przez owo otwarcie na tego, który miłuje każdegoczłowieka, polityka i ekonomia będą mogły kształtować się nafundamencie autentycznego ducha miłości braterskiej i będąmogły być skutecznym narzędziem integralnego rozwoju ludz-kiego i pokoju”.

Biorąc pod uwagę to co Ojciec Święty nazwał „transcen-dentnym wymiarem człowieka” Chrześcijanie pragną politycz-nego systemu który pozwoli wszystkim obywatelom żyć wpokoju i uczestniczyć w życiu publicznym. Wiemy, że to za-danie jest trudne i mozolne, ale my Chrześcijanie wiemytakże, że Pan nigdy nie porzuca swych dzieci.

tak więc z ogromną nadzieją czekamy na dzień kiedy za-kończy się ta Kalwaria którą cierpi nasz kraj. I gorąco mod-limy się o nastanie trwałego pokoju aby nasi wierni moglipowrócić do pracy i normalnego życia w atmosferze bezpie-

czeństwa, spokoju i wspólnego porozumienia wśród obywateliswego ukochanego kraju.♦

MEtROPOLItA JEAN-CLéMENt JEANBARt jest Ar-cybiskupem Aleppo, w Syri (grecko Katolicki Kościół Mel-chicki), miasta w którym także się urodził. Artykuł jestadaptacją jego formalnego wystąpienia w New york City wy-głoszonego w dniu 26 września i jest publikowany z pozwole-niem.

15 ♦ C O L U M B I A ♦ g r U d z I e ń 2 0 1 4

Phot

o by

Om

ar S

anad

iki,

Reut

ers

Kapłan szacuje straty wewnątrz kościoła w Homs w Syrii (13 maja).

• Fundusz Pomocy uchodźcom Chrześcijańskim (K ofC Christian Refugee Relief ) prowadzony przez RycerzyKolumba zebrał ponad 2,5 mln dolarów na rzecz prze-śladowanych w Iraku i na Bliskim Wschodzie. Szczegółydotyczące zbiórki środków, wpłacania datków i przeka-zywania darowizn znajdują się na stronie internetowej wzakładce www.kofc.org/Iraq.• Projekt Żywność dla Syrii, zainicjowany rok temuprzez Radę nr 15045 Chrystusa Króla w Markham wKanadzie wraz z katolickim patriarchatem obrządkumelchickiego w Syrii objął już wsparciem medycznymi żywnościowym ponad 1500 rodzin. Więcej na stro-nie: foodforsyria.org.

Page 17: Columbia Grudzień 2014

gdy zastanawiasz jakie filmy wybrać do oglądania z przy-jaciółmi i rodziną w nadchodzącym okresie Bożonaro-

dzeniowym, weź pod uwagę to co radzi obejrzeć PapieżFranciszek.

W różnych wywiadach, Papież wskazał na co najmniejtrzy filmy które pomogły mu w uformowaniu duchowych ietycznych poglądów. Są nimi: neorealistyczne, wojenniedzieło Roberto Rosselliniego zatytułowane Rzym, Miastootwarte (1945), klasyka kina auto-rstwa Federico Felliniego La Strada(1954) oraz duński klejnot Uczta Ba-bette (1988). Wszystkie trzy filmyznajdują się na watykańskiej liście 45największych dzieł filmowych. Listętaką stworzono w 1995 roku z okazji100 rocznicy kina.

W obrazie Rzym, Miasto OtwarteAldo Fabrizi gra bohaterskiego księdzakatolickiego Don Pietro który jestusposobieniem miłosiernej otwartościwobec innych ludzi podczas pełnieniaswej posługi wśród okupantów nazis-towskich i ruchu oporu.

tak jak pasterz który „zna zapachswych owiec” i który nie boi się „pójśćza nimi na krańce” (przytaczając pa-miętne frazy Papieża Franciszka) DonPietro odnosi się do tych odrzuconychprzez społeczeństwo. Jest wśród nichPina, kobieta głęboko wierząca po-mimo swych etycznych niedoskonałości i jej narzeczony Fran-cesco, ateista o wielkim honorze, poszukiwany przez nazistów.

W którymś momencie oficer SS nalega aby Don Pietrozdradził jednego z towarzyszy broni Francesco. Sugerujeprzebiegle, że wszyscy ateiści to wrogowie Kościoła. Przepeł-niony miłosierdziem ksiądz odpowiada: „wierzę, że każdy ktowalczy o sprawiedliwość i wolność idzie drogami Pana, aścieżki Pana są niezbadane”.

Film La Strada skupia się na innej niezwykłej relacji po-między wędrownym siłaczem (Anthony Quinn) Zampanò aprostą dziewczyną gelsominą, graną przez giuliettę Masinę.

Zampanò jest zapalczywym, brutalnym prymitywnymczłowiekiem, ale ostatecznie przemienia go spotkanie zeskromną gelsominą. Dziewczyna jest uosobieniem il po-verello (biednego) lub le jongleur de Dieu (żonglera Bo-

żego) – a te określenia często kojarzone są także z imien-nikiem Papieża Franciszka.

Być może żaden inny film nie oddaje tak dobrze możliwo-ści i siły przemiany poprzez prawdziwe spotkanie ludzi jakprzypowieść filmowa gabriela Axela zatytułowana Uczta Ba-bette. W tym filmie tytułowa bohaterka, francuska ucieki-nierka i była szefowa kuchni przygotowuje bankiet dlanielicznej społeczności chrześcijańskiej w odludnym miejscu

XIX wiecznej Danii. Kochająca przy-gotowywanie posiłków, dbająca oprzyjaźń Babette przekształca posiłekw „miłosną przygodę” podczas którejmogą spotkać się razem „miłosierdziei prawda”.

Kolacja na 12 osób w wyraźny spo-sób ma podteksty przypominające oEucharystii. W wyniku zbawiennegoskutku tego posiłku, zaleczone zostająstare podziały. Prócz „odcieni sakra-mentalnych” jakie oddaje uczta, filmdotyka także innych tematów bliskichsercu Franciszka. Mamy więc miłosier-dzie, otwartość i ciekawość Bożej ra-dości, wspólnotę i pełną wyrzeczeńmiłość zilustrowaną przez symbolicznepoświecenie czasu i wysiłek Babette.

Każdy z tych filmów przekazuje wi-dzom to co powiedział Papież PawełVI zwracając się w roku 1967 do ar-tystów: zawsze, gdy sztuka ujawnia

„iskrę dobroci w najpodlejszej nawet postaci człowieczej, wtejże chwili blask piękna ogarnia całe dzieło”.

Co więcej, wszystkie trzy filmy dotyczą zranionych postacii grzeszników, a to bez wątpienia koresponduje z postrzega-niem Kościoła przez Franciszka jako polowego szpitala pobitwie.

Jest taka stara jezuicka maksyma o „odnajdywaniu Bogawe wszystkim”. Dla Papieża Franciszka oznacza to wykorzys-tanie absolutnie wszystkiego – także popularnego mediumjakim jest film – po to aby dodać odwagi na spotkanie zChrystusem.♦

DAVID DICERtO jest katolickim krytykiem filmowym iwspółgospodarzem programu Reel Faith w NetNy, sponso-rowanego przez diecezję Brooklyn, N.y.

Filmy FranciszkaUlubione filmy Ojca Świętego odzwierciedlają duchową i

transformacyjną moc relacji z drugim człowiekiem

David DiCerto

uczta Babette (Dania, 1988) jest jednymz ulubionych filmów papieża Franciszka.

Phot

o by

Joh

n Sp

ringe

r Col

lect

ion/

CO

RBiS

g r U d z I e ń 2 0 1 4 ♦ C O L U M B I A ♦ 16

DOBRY OJCIEC

dALszyCh ArtykUłów I MAterIAłów źródłOwyCh dLA kAtOLIków I ICh rOdzIn szUkAj nA www.dOBryOjCIeC.Org.

Page 18: Columbia Grudzień 2014

utRZyMuJMy WIARĘ ŻyWĄ

„JEStEŚMy SłABI,ALE Bóg JESt

MOCNy”W młodości szukałam klucza do spełnienia.

Co zapewnia szczęście: pieniądze, władza, ka-riera? I wtedy jako licealistka spotkałam siostryfranciszkanki. Coś mnie tknęło, że kryje się wnich jakaś tajemnica, dla której oddały całeżycie Bogu. Kiedy później spotkałam SiostrySłużebniczki Niepokalanie Poczętej, to zmiejsca poczułam się u nich jak w domu.Wtedy stwierdziłam, że pójdę ich śladem ioddam się całym sercem tylko Bogu.

Z trudem i wahaniem, ale jednak wsparlimój wybór życiowy rodzice oraz siedmioro ro-dzeństwa. Bardzo jestem im wdzięczna za mi-łość i otuchę.

Każdy, kto słyszy w sobie głos wołający, ktoczuje powołanie, ten niech zaufa Bożej łasce izbierze się na odwagę. Żyć wiarą w świecienigdy nie jest łatwo. to jest naprawdę trudne,by zachować czystość, posłuszeństwo i ubó-stwo. Ale być wiernym mężem, uczciwą żoną,dobrą matką, sumiennym ojcem też jesttrudne. Jesteśmy ludźmi. Jesteśmy grzeszni. Jes-teśmy słabi, ale Bóg jest mocny.

SIOStRA BOguSłAWA BAgIńSKA

Służebniczki NMP Niepokalanie PoczętejCherry Hill w stanie New Jersey

RóBMy WSZyStKO CO MOŻEMy ABy WSPIERAĆ POWOłANIA. WASZE MODLItWy I WSPARCIE SĄ BEZCENNE.

Phot

o by

don

Tra

cy