16
FRANCISZEK FEJDYCH VS JULIAN SERAFIN I ALICJA DROŻDŻYŃSKA SPIĘCIE PODCZAS RADY MIASTA - STR. 5 WSPOMNIENIE RYSZARDA ROWIŃSKIEGO - STR. 15 WYWIAD Z ANDRZEJEM MIĆKĄ, KANDYDATEM NA BURMISTRZA PRUDNIKA - STR. 7 Gazeta Prudnik24 - gazeta bezpłatna, numer 38, 2 września 2014 r., www.prudnik24.pl www.facebook.com/prudnik24 R E K L A M A O NOWYM KOMITECIE WYBORCZYM “PRUDNICZANIEI KANDYDATURZE LUCJUSZA STANDERY NA BURMISTRZA - STR. 7 GAZETA 24 ISSN 2300-7958 BEZPŁATNY dwutygodnik W CAŁYM POWIECIE! BEZPŁATNY dwutygodnik REKLAMA Mówiąc językiem popularnych me- diów ogólnopolskich – Aleja Lipowa wciąż dzieli ludzi. Przeważają jednak zwolennicy wycinki. Regionalna Dy- rekcja Ochrony Środowiska w Opo- lu – a więc główny organ decyzyjny w tej sprawie – wciąż nie wyraża na to zgody. Z kolei Rada Gminy w Lubrzy i Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu mówią jednym gło- sem – wyciąć. I to wszystkie drzewa, co do jednego. 300 sztuk lipy drobnolistnej, 12 – szerokolistnej oraz jeden kasztanowiec; łącz- nie 313 drzew. Drzewa niepielęgnowane tracą walory Jeszcze w pierwszym kwartale bieżącego roku ZDW zwrócił się do lubrzańskich radnych z wnioskiem o podjęcie stosownej uchwa- ły. Znosiłaby ona status pomnika przyrody z wszystkich wyżej wymienionych lip (i kasz- tanowca), ponieważ – jak zaznaczyli drogow- cy we wniosku - „przedmiotowe drzewa utra- ciły wartość przyrodniczą, a ich usytuowanie i obecny stan zdrowotny stanowi realne za- grożenie dla uczestników ruchu drogowego”. Faktycznie, jest to jedno ze wskazań do „odpomnikowania”. Prawo mówi bowiem o trzech takich okolicznościach. Pierwsza to konieczność realizacji inwestycji celu publicz- nego, druga to zapewnienie bezpieczeństwa powszechnego, trzecia zaś to utrata wartości przyrodniczych, ze względu na które pomnik stał się pomnikiem. Samorząd w Lubrzy skwapliwie sporządził projekt uchwały o owym „odpomnikowaniu”. Dokument największą dramaturgię osiąga w punkcie trzecim: „Po ściągnięciu statusu z 313 okazów drzew, w skład przedmiotowej alei nie będzie wcho- dzić żadne drzewo”. (dokończenie na str. 4) Farsa z Aleją Lipową trwa w najlepsze KREDYTY, PO¯YCZKI dla firm dla rolników dla wszystkich hipoteczne konsolidacyjne gotówkowe Już 13 września ruszy kolej- na edycja pikniku sportowe- go „Prudnik Cup”, którego organizatorem jest prudnic- kie stowarzyszenie „Tigers”. To wydarzenie jest nie tylko lokalnym świętem sportu, ale przede wszystkim wspa- niałą akcją charytatywną, bowiem w trakcie imprezy rokrocznie odbywa się li- cytacja na rzecz chorego dziecka z Ziemi Prudnickiej. tym roku wartościowe przedmioty licytowane będą na rzecz Michała Trembec- kiego (...) (dokończenie na str. 4) Pomóżmy Michałkowi! 5 piknik „Prudnik Cup” Jak na razie drzewa i konary przewracają się w stronę pól. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa ta dobra passa. Fot. B. Sadliński

Gazeta Prudnik24 - numer 38

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Bezpłatny dwutygodnik powiatu prudnickiego.

Citation preview

Page 1: Gazeta Prudnik24 - numer 38

FRANCISZEK FEJDYCH VS JULIAN SERAFIN I ALICJA DROŻDŻYŃSKA – SPIĘCIE PODCZAS RADY MIASTA - STR. 5

WSPOMNIENIE RYSZARDA ROWIŃSKIEGO - STR. 15

WYWIAD Z ANDRZEJEM MIĆKĄ, KANDYDATEM NA BURMISTRZA PRUDNIKA - STR. 7

Gaz

eta

Prud

nik2

4 - g

azet

a be

zpła

tna,

num

er 3

8, 2

wrz

eśni

a 20

14 r.

, ww

w.pr

udni

k24.

pl

ww

w.fa

cebo

ok.c

om/p

rudn

ik24

, num

er 3

8, 2

wrz

eśni

a 20

14 r.

, ww

w.pr

udni

k24.

pl

ww

w.fa

cebo

ok.c

om/p

rudn

ik24

R E K L A M A

O NOWYM KOMITECIE WYBORCZYM “PRUDNICZANIE” I KANDYDATURZE LUCJUSZA STANDERY NA BURMISTRZA - STR. 7

+48 77 4313 440+48 604 225 821+31 633 644 [email protected] www.juzwa.pl

CODZIENNE Holandia, Niemcyprzewozy osób -z adresu na adres

GAZETA 24ISSN 2300-7958 BEZPŁATNY dwutygodnik W CAŁYM POWIECIE! BEZPŁATNY dwutygodnik

RE

KL

AM

A

DARMOWEOGŁOSZENIA DROBNE

W GAZECIEI INTERNECIEwww.Prudnik24.pl

Mówiąc językiem popularnych me-diów ogólnopolskich – Aleja Lipowa wciąż dzieli ludzi. Przeważają jednak zwolennicy wycinki. Regionalna Dy-rekcja Ochrony Środowiska w Opo-lu – a więc główny organ decyzyjny w tej sprawie – wciąż nie wyraża na to zgody.

Z  kolei Rada Gminy w  Lubrzy i  Zarząd Dróg Wojewódzkich w  Opolu mówią jednym gło-sem – wyciąć. I  to wszystkie drzewa, co do jednego. 300 sztuk lipy drobnolistnej, 12 – szerokolistnej oraz jeden kasztanowiec; łącz-nie 313 drzew.

Drzewa niepielęgnowane tracą walory

Jeszcze w  pierwszym kwartale bieżącego roku ZDW zwrócił się do lubrzańskich radnych z  wnioskiem o  podjęcie stosownej uchwa-ły. Znosiłaby ona status pomnika przyrody z wszystkich wyżej wymienionych lip (i kasz-tanowca), ponieważ – jak zaznaczyli drogow-cy we wniosku - „przedmiotowe drzewa utra-ciły wartość przyrodniczą, a  ich usytuowanie i  obecny stan zdrowotny stanowi realne za-grożenie dla uczestników ruchu drogowego”.

Faktycznie, jest to jedno ze wskazań do „odpomnikowania”. Prawo mówi bowiem o  trzech takich okolicznościach. Pierwsza to konieczność realizacji inwestycji celu publicz-nego, druga to zapewnienie bezpieczeństwa powszechnego, trzecia zaś to utrata wartości przyrodniczych, ze względu na które pomnik stał się pomnikiem.

Samorząd w  Lubrzy skwapliwie sporządził projekt uchwały o owym „odpomnikowaniu”. Dokument największą dramaturgię osiąga w punkcie trzecim:

„Po ściągnięciu statusu z 313 okazów drzew, w skład przedmiotowej alei nie będzie wcho-dzić żadne drzewo”. (dokończenie na str. 4)

Farsa z Aleją Lipową trwa w najlepsze

www.MAGAZ.republika.pl

Wymiana oponKlimatyzacja

HolowanieNaprawy bieżąceDiagnostyka komputerowa

Montaż, serwis samochodowychinstalacji gazowych

KREDYTY, PO¯YCZKI

dla firm dla rolników dla wszystkichhipoteczne konsolidacyjne gotówkowe

Już 13 września ruszy kolej-na edycja pikniku sportowe-go „Prudnik Cup”, którego organizatorem jest prudnic-kie stowarzyszenie „Tigers”. To wydarzenie jest nie tylko lokalnym świętem sportu, ale przede wszystkim wspa-niałą akcją charytatywną,

bowiem w  trakcie imprezy rokrocznie odbywa się li-cytacja na rzecz chorego dziecka z Ziemi Prudnickiej. W  tym roku wartościowe przedmioty licytowane będą na rzecz Michała Trembec-kiego (...)(dokończenie na str. 4)

Pomóżmy Michałkowi! 5 piknik „Prudnik Cup”

K.-Koźle

Jak na razie drzewa i konary przewracają się w stronę pól. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa ta dobra passa. Fot. B. Sadliński

Page 2: Gazeta Prudnik24 - numer 38

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl twitter.com/Prudnik24 facebook.com/prudnik242

GAZETA 24

Drodzy Czytelnicy,kiedy pięć lat temu postanowili się formalnie zrzeszyć, widać było, że jest w nich chęć do dzia-łania - rzekłbym - dusza (a w zasadzie cały szereg dusz) społecznika, a  więc kogoś, kto podejmuje się pewnych kroków, nie licząc na profi ty wła-sne. Nie wiadomo było tylko, czy chęci przełożą się na faktyczne czyny. Ostatnie pięć lat pokazało jednak, że prudniccy „Tigersi” - bo o nich właśnie mowa - to nie tylko grupa zapaleńców, lubiących spotkać się dwa razy w  tygodniu, by pokopać piłkę, ale osoby, którym na sercu leży rozwój Prudnika i pomoc najbardziej potrzebującym. To właśnie z tych zamierzeń zrodziła się idea pikniku sportowego, która urzeczywistnia się już od czte-rech lat w  naszym mieście, a  konkretnie w  pru-dnickim parku. W  tym roku, 13 września, po raz kolejny będziemy mogli spotkać się na świeżym powietrzu, by obserwować, bądź wziąć aktywny udział w  amatorskich zmaganiach sportowych. Jako członek stowarzyszenia „Tigers” (ale i zwykły prudniczanin), serdecznie zapraszam Państwa do udziału w  5 pikniku „Prudnik Cup” - którego głównym celem jest pomoc choremu Michałko-wi Trembeckiemu z  Moszczanki. Mam nadzieję, że biorąc udział w charytatywnej kweście, walnie przyczynią się Państwo do poprawy sytuacji ży-ciowej tego dzieciaka. Szerzej o temacie piszemy na str. 1 i 4. W  tym wydaniu kontynuujemy też cykl wywia-dów z  kandydatami na burmistrza Prudnika. Po Wojciechu Bandurowskim (w  międzyczasie zre-zygnował z ubiegania się o to stanowisko) i Alicji Drożdżyńskiej, przyszedł czas na Andrzeja Mićkę - szefa powiatowego SLD. Za dwa tygodnie z kolei na „tapetę” weźmiemy Lucjusza Standerę, który właśnie ogłosił start w  wyborach. Wspomniane wywiady przeprowadzamy głównie dla Państwa - abyście w swoim czasie mogli oddać w pełni świa-domy głos. Zachęcam zatem do uważnej lektury.

Maciej DobrzańskiRedaktor Naczelny

Gazeta Prudnik24

REDAKCJA:Kontakt z redakcją pod numerami telefonów: 793 286 200, 605 207 847

Redaktor Naczelny:Maciej Dobrzański ([email protected])

Dziennikarze:Bogusław Zator ([email protected])Jarosław Szóstka ([email protected])Bartosz Sadliński ([email protected])

Współpracownicy:Pepo, Gambit

E-mail: [email protected]

Reklama: tel. 791 802 433e-mail: [email protected]

Darmowe ogłoszenia drobne:Biura Ogłoszeń drobnych Prudnik: B.T. Medium Aleksander Kramarz, ul. Jagiellońska 22Biała: Studio Fotografi i i Filmu „Momentis”, ul. 1-go Maja 14e-mail: [email protected]

WYDAWCA:Mirosław Matusiak Emenem Designul. Wojska Polskiego 3/14, 48-200 Prudnik, NIP: 755-184-05-96

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.Druk: Drukarnia Pro Media Opole

Tym razem w konkursie wzięły udział tylko cztery korony. A sołectw w gminie Biała mamy - przypomnijmy - trzydzieści. Fot. B. Sadliński

R E K L A M A

Żniwa zakończone, więc można świętować!

W  konkursie koron żniwnych pierwsze miej-sce zajął Łącznik. Drugie: Nowa Wieś Prudnic-ka – gospodarz tegorocznych dożynek.

Na trzeciej pozycji uplasowała się Radostynia, a  na czwartej Krobusz. Jak widać – północno-

-wschodnia część gminy Biała zgarnęła wszystko. Więcej ko-ron zresztą nie było (mimo, że jest 30 so-łectw).

- Myślę, że wzięło się to z  tego, że w  ze-szłym roku nagro-da wyniosła 200 zł – komentuje sołtys Nowej Wsi Prudnic-kiej, Alfred Brajer. – Nie chodzi tu nawet o  jakiś zarobek, bo nie w  tym rzecz, ale po prostu o pokrycie kosztów.W  tym roku staw-ka była już wyższa, wyniosła 500 zł. Może zatem za rok frekwencja wśród koronotwórców bę-dzie większa. Trzeba jeszcze wspomnieć, że oprócz czterech wymienionych koron przedstawiono tak-że pracę plastyczną wykonaną z  ziaren. Podjęła się tego Gra-bina. To jednak – we-dług współczesnych przepisów – osobna kategoria twórczości (obecnie pojęcie „ko-rona dożynkowa” jest już precyzyjnie zdefi -niowane).

Tegoroczne dożynki gminne odbyły się

w Nowej Wsi Prudnickiej. Impreza stała się bodź-cem do poprawy stanu dróg powiatowych (do miejscowości dojechać można z  trzech stron). Choć ideał nie został jeszcze osiągnięty, można mówić o kolosalnej zmianie na lepsze, zwłaszcza

widać to jadąc od strony Gostomi. To, jak droga wyglądała wcześniej, trudno opisać bez użycia wyrazów powszechnie uznanych za wulgarne.

Na tegorocznym święcie plonów nie zabrakło tradycyjnych elementów. Sołtys NWP, Alfred Brajer (wspomagany przez burmistrza Białej, Ar-nolda Hinderę) dzielił się chlebem z każdym bie-siadnikiem. Wcześniej zaś konferansjer Janusz Żyłka zaproponował, by każdy w  momencie otrzymania swojego kawałka powiedział Bogu po cichu „dziękuję”. Dożynki mają również wy-miar duchowy. „Panie, z Twoich rąk żyjemy, choć naszymi pracujemy” – to popularne motto świę-ta plonów. Symbolika chleba, a  także wartość rodziny oraz ciężkiej, codziennej pracy, są – pod-czas tego rodzaju uroczystości – wielokrotnie podkreślane.

Ze sceny (rozłożonej pod namiotem) płynęła optymistyczna muzyka, np. w  wykonaniu Do-miniki i Janusza Żyłki (znanego śląskiego duetu ojca i  córki). Na wysokości zadania stanął też chór (w  rolę dyrygenta wcieliła się Iwona Pre-usner) powstały z  połączenia kilku funkcjonu-jących na terenie gminy Biała zespołów. Nie za-brakło również Bialskiej Orkiestry Dętej (batutę dzierżył Damian Weinkopf).

Dożynki to czas relaksu. Jednak zaraz po nich trzeba wracać do pracy. O  plany na następny miesiąc zapytaliśmy Michała Grelicha, rolnika z Rostkowic:- Teraz zacznie się sianie rzepaku, powoli też uprawa jęczmienia. No i  niektórzy będą kopać buraki cukrowe, ziemniaki. To takie drugie żniwa – zapowiada nasz rozmówca.

Mieszkańcom wsi życzymy zatem owocnej pra-cy, także przy tworzeniu koron żniwnych na na-stępny rok. Można wtedy nacieszyć oko. I obiek-tyw aparatu.

Bartosz Sadliński

Na biesiadników zgromadzonych pod namiotem czekał kołocz i kafej. Fot. B. Sadliński

Niebawem będzie można już ćwiczyć Siłownia, jaka powstaje przy Zespole Szkół Rolniczych, tuż przy „orliku”, jest już prawie gotowa. Niebawem będzie można z  niej korzystać. Projekt skiero-wany jest do osób w  każdej kategorii wiekowej.

- Wybudowano już dwanaście stanowisk, zainstalowano też ławki i  kosz na śmieci – przekazał naszej redakcji starosta powia-tu prudnickiego, Radosław Roszkowski. - Część inwestycyjna projektu to 50300 zł, jest jeszcze część miękka skierowana na promocję fi tness wśród młodzieży i  osób starszych. Ponadto własnym sumptem wy-konamy żwirowe alejki do stanowisk.

Siłownia powstanie dzięki środkom pozy-skanym przy udziale Euroregionu Pradziad z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regio-nalnego w ramach Programu Operacyjne-

go Współpracy Transgranicznej Polska-Cze-chy. Projekt został też dofi nansowany przez budżet państwa. Wkład własny powiatu to około 3 tys. zł.

O  planach budowy obiektu informowali-śmy Państwa w  lipcu. Wów-czas to starosta mówił, że oferta skierowana jest do wszystkich mieszkańców Ziemi Prudnickiej.

- Będzie to atrakcja dla uczniów Zespołu Szkół Rol-niczych, myślę, że z  siłowni będą korzystali także prud-niccy seniorzy, którzy są bar-dzo aktywni. Poza tym bę-dzie mógł tu ćwiczyć każdy chętny mieszkaniec naszego miasta – podkreślał Rado-

sław Roszkowski. Dodajmy, że z siłowni będzie można korzy-stać bezpłatnie.

Maciej Dobrzański

Leszek Sokołowski

Pogrążona w głębokim smutku i żalu żona z synem zawiadamia,

że w dniu 29.08.2014 w wieku 66 lat odszedł od nas

Msza żałobna odbędzie się dnia 03.09.2014 o godz. 13:00 w Kościele św. Michała Archanioła

w Prudniku, Pl. Farny 2. Po mszy odprowadzenie zmarłego do grobu na

cmentarzu komunalnym w Prudniku z bramy głównej przy ul. Kościuszki

Page 3: Gazeta Prudnik24 - numer 38

facebook.com/prudnik24 twitter.com/Prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 3

R E K L A M A

R E K L A M A

wakacjewczasy

wycieczkizdjęcia ślubnesesje w studiozdjęcia hoteli

DARMOWE OGŁOSZENIA DROBNE

MAM DO SPRZEDANIA: stół jadalniany dębowy z sześcioma krzesłami, komplet mebli pokojowych, rozkładany wypoczynkowy fotel, stary zegar naścienny oraz łóżeczko (kanapa) dla dzieci. Zainteresowanych proszę o kontakt: 500 281 899.

Sprzedam telewizor LCD TECHMASTER Model A20C. Made in Po-land. Stan bardzo dobry. Może służyć również jako monitor. Cena 250 zł do negocjacji. Telefon 796 257 929.

Sprzedam odtwarzacz DVD firmy LG, model DVD6054. Pilot, instrukc-ja obsługi. TYLKO NA ORYGINALNE PŁYTY. Cena 40 zł. Telefon 796 257 929.

Sprzedam mieszkanie 2 pokojowe,48 m2 po remoncie (wymienione wszystkie media),Prudnik ul Strzelecka,budynek ocieplony.Cena 83 000,00 do negocjacji.telefon kontaktowy 606701186.

Sprzedam działkę budowlaną - Dębie gmina Chrząstowice, odległość od Opola 7,5km, J. Turawskich 10km, prostokątna i płaska bez zadrzewie-nia, o pow. 19,15a, woda i prąd, cicha i spokojna okolica. Tel. 531456850

Sprzedam mieszkanie własnościowe spółdzielcze 3-pokoje; parter; 71 m2. Cena 95000 zł . Do remontu kontakt 883200709

Sprzedam dom wolnostojący do remontu w  Prudniku o  powierzchni ok. 200 m2. Dom składa się z pięciu pokoi (3 pokoje na parterze i 2 na pierwszym piętrze), łazienki, kuchni i przedpokoju. Ogrzewanie gazowo - węglowe. W jednym z pokoi na piętrze znajduje się kominek. Zaint-eresowanych proszę o kontakt: 500 281 899.

Sprzedam dębowy stół jadalniany z sześcioma krzesłami oraz rozkładany fotel w dobrym stanie. Proszę o kontakt: 500 281 899.

Biuro Rachunkowe - prowadzenie: księgi handlowe (pełna księgowość), księgi przychodów i rozchodów, ryczałt, rozliczenia ZUS itd. Prudnik; tel. 602 368 721

Firma TOM-BUD z wieloletnim doświadczeniem oferuje kompleksowe usługi remontowe: docieplenia, tynki, malowanie, gładzie, prace montażowe. Konkurencyjne ceny! Precyzja! Profesjonalne doradztwo! tel. 535 589 265, 77 4376056

Obsługa imprez z prezenterem oraz wynajem nagłośnienia/oświetlenia. * wesela, eventy, urodziny, bale sylwestrowe, studniówki, komersy itp. Wystawiam faktury ! TEL. 796 737 281

Szkoła Języka Angielskiego “Skills” w Prudniku ul. Kraszewskiego 1 oferuje zajęcia indywidualne lub w małych grupkach (do 6 osób). Tel. 571462519

Montaż stolarki okiennej i drzwiowej, remonty mieszkań oraz domów. Kontakt: tel. 501 516 637.

Kupię stare odznaki, odznaczenia, medale, ordery: polskie, nie-mieckie, rosyjskie i  inne, wojskowe oraz cywilne, zaświadcze-nia związane z  nadaniem odznaczeń, stare legitymacje, zdję-cia o  tematyce wojskowej, całe albumy, orzełki wojskowe, stare klamry oraz inne drobne militaria. Telefon: 518 507 460 GG: 41086444 e-mail: [email protected]

KUPIĘ

SPRZEDAM

USŁUGI

RE

KL

AM

A

Zlecenia na bezpłatne ogłoszenia drobne można składać osobiście, w Biurach Ogłoszeń Drobnych:

Prudnik: B.T. Medium Alek-sander Kramarz, ul. Jagielloń-ska 22;

Biała: Studio Fotografii i Filmu „Momentis”, ul. 1-go Maja 14 lub pośrednictwem internetu - www.prudnik24.pl; e-mail: [email protected]

Szukam pary która bedzie miała ślub 20.06.2015 w prudniku w kościele para-fialnym gdyż chciałabym wspólnie udekorować kościół. Kontakt: 601522325

WESELE

Cyfrowy Polsat S.A., spółka notowana na Giełdzie Papierów War-tościowych w  Warszawie, niekwestionowany lider na rynku płatnej telewizji satelitarnej w  Polsce, operator usług telekomunikacyjnych i  internetowych, pierwszy dostawca w  Polsce nowoczesnego Internetu w technologii LTE, w związku z dalszym dynamicznym rozwojem po-szukuje osób zainteresowanych współpracą jako:

PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY DS. Sprzedaży bezpośredniej D2D

Miejsce pracy: Opole, Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice, Strzelce Opolskie, Nysa, Prudnik, Głubczyce, Strzelce Op., Namysłów, Kluczbork, Olesno, Brzeg

ZAKRES OBOWIĄZKÓW:

- Prezentowanie oferty handlowej klientom indywidualnym- Czynne pozyskiwanie nowych klientów – podpisywanie zamówień u Klienta- Wdrażanie działań marketingowych na podległym terenie- Przestrzeganie realizacji planu sprzedaży

WYMAGANIA:

- Doświadczenie w sprzedaży bezpośredniej D2D - usług płatnej telewiz-ji i telekomunikacyjnych- Dyspozycyjność- Konsekwencja i  wytrwałość w  dążeniu do realizacji wyznaczonych celów- Umiejętność nawiązywania relacji z innymi ludźmi,- otwartość i komunikatywność- Inicjatywa i przedsiębiorczość- Sumienność i dobra organizacja pracy

OFERUJEMY:

- Współpracę z dynamicznie rozwijającą się i stabilną firmą- Pakiet bezpłatnych szkoleń produktowo - handlowych- Przyjazną atmosferę w zespole- Wynagrodzenie: prowizja + premia.

Prosimy o  przesłanie CV oraz listu motywacyjnego na podany adres poczty email

Wymagana zgoda na przetwarzanie danych.

E-mail: [email protected]

PRACA

Zarabiaj na europejskim poziomie! Niemiecka firma wchodząca na rynek poszukuje partnerów.

Jeżeli jesteś gotowy do stworzenia własnego biznesu, chcesz zbudować własną  niezależność finansową oraz uczestniczyć w  promowaniu zdrowia i  urody – przyjdź na spotkanie rekrutacyjne. Jesteśmy nie-miecką firmą o zasięgu międzynarodowym z branży urody z wielolet-nim doświadczeniem. Masz szansę stanąć na samym szczycie drabiny sprzedażowej, gdyż firma właśnie  zaczyna budować swoje struktury w naszym kraju. 

Jeżeli jesteś zainteresowany współpracą lub szukasz dalszych informacji na temat firmy zapraszamy na spotkanie, które odbędzie się w ponied-ziałek 8.09.2014 w sali konferencyjnej hotelu OLIMP przy ul. Łuczniczej 1 w Prudniku o godz. 18:00. Odpowiemy na wszelkie Twoje pytania oraz pomożemy w szybkim starcie w strukturę firmy. Nie czekaj. Bądź odważny i przyłącz się do nas!

FIRMA POSZUKUJEPARTNERÓW

NAJWYŻSZE ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE tel 791802433INNE

Page 4: Gazeta Prudnik24 - numer 38

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl twitter.com/Prudnik24 facebook.com/prudnik244

TU DOSTANIESZ GAZETĘ PRUDNIK24:

PRUDNIK:1. PUP Prudnik, ul. Jagiellońska2. Starostwo Powiatowe, ul. Kościuszki3. Urząd Miasta, ul. Kościuszki4. Prudnickie Centrum Medyczne, ul. Szpitalna5. Poczta Polska, ul. Kościuszki6. Muzeum Ziemi Prudnickiej, ul. Chrobrego7. Prudnicki Ośrodek Kultury, ul. Kościuszki8. MiGBP w Prudniku, Plac Zamkowy9. Poczekalnia Dworca PKS10. Przychodnia Medicus, ul. Kościuszki11. Przychodnia Optima, ul. Nyska, ul. Ogrodowa12. Apteka Optima, ul. Nyska13. Apteka, Rynek14. Apteka oo. Bonifratrów, ul. Piastowska15. Apteka pod Złotym Wężem, ul. Powstańców16. Sklep EKO ul. Chopina17. Sklep EKO ul. Jasionkowa18. Media Expert, ul. Powstańców Śląskich19. Market budowlany PSB Mrówka, ul. Powstańców Śląskich20. Sklepy „Żabka” (ulice: Ratuszowa, Sobieskiego, Batorego, Asnyka)21. Wszystkie prudnickie sklepy “Procent”22. Stacja PEGAZ ul. Nyska23. Stacja benzynowa „Statoil”24. Stacja benzynowa „Orlen”.25. Coroplast ul. Nyska26. Salon KOLPORTER ul. Kościuszki27. Sklep papierniczy koło sklepu spożywczego „Moskwa”28. Sklep papierniczy ul. Ratuszowa29. Salon fryzjerski ul. Ratuszowa30. Sklep rybny „Łosoś”, ul. Batorego31. Sklep monopolowy „Horten”, ul. Jasionkowa32. Sklep mięsny “Swojski Smak”, Rynek33. Sklep spożywczo-monopolowy „Al-kaw”, ul, Ratuszowa34. Cukiernia J.K.M. Górka, ul. Ratuszowa35. Sklep mięsny „Tulipan”, ul. Piastowska36. Sklep monopolowy „Marco”, ul. Sobieskiego37. Foto- Labor, ul. Kościuszki38. Sklep obuwniczy, ul. Ratuszowa39. Kwiaciarnia RAJSKI OGRÓD ul. Skowrońskiego 40. ANN-MAR, ul. Powstańców Śl. 12 41. Internet Serwis, ul. Klasztorna 1042. B.T. MEDIUM, ul. Jagiellońska43. Santander Consumer Bank, Rynek 1344. FHU Lachowicz, ul. Kolejowa 5945. FITNESS CLUB, Plac Wolności 6 LUBRZA: 1. Urząd Miasta i Gminy, ul. Wolności 73 2. Sklep spożywczo-przemysłowy, ul. Wolności 71 3. F.H.U. Stanisław Macioł, ul. Nowej Naprawy 38 4. Moto Pub, 26 km drogi krajowej nr 40 Prudnik-Głogówek-Kędzierzyn Koźle

BIAŁA: 1. Urząd Miasta i Gminy, Rynek 10 2. Sklep spożywczo-przemysłowy, Rynek 3. Gminne Centrum Kultury, ul. Prudnicka 35 4. Ruch, Rynek 25 5. Sklep spożywczy „Zosia”, Rynek 16 GŁOGÓWEK: 1. Urząd Miasta i Gminy, Rynek 1 2. Zakład Piekarniczo-Cukierniczy Zimmerman ul. Mickiewicza 9 3. Bar Uśmiech, ul. Zamkowa 22 4. Apteka Crategus, ul. Zamkowa 1 5. Sklep Muzyczno-Zabawkowy Dragomir Rudy, Rynek 14 6. PH Wodnik, ul. Zamkowa 28 7. Sklep Żabka, ul. Dworcowa 1 8. Sklep mięsny Klaudia Cibis, Rynek 21 9. Sklep mięsny Joachim Matejka, Rynek 27

POZOSTAŁE PUNKTY KOLPORTAŻOWE: 1. Sklep Dani, Gostomia 22 2. F.H.U. Sylmich, Mochów 92 3. Plus Market, ul. Zwycięstwa 28A, Racławice Śląskie 4. Sklep spożywczo-przemysłowy, ul. Prudnicka 11, Racławice Śląskie 5. Sklep ogólnospożywczy, Wierzch 14 6. Sklep spożywczy Darvita, Dytmarów 7. Sklep „U Darka” w Trzebinie 8. Sklep spożywczy w Niemysłowicach 9. Sklep spożywczy w Łące Prudnickiej10. Spółdzielnia Producentów Rolnych, Dytmarów

Czy Prudnik zna angielski?14 września w całej Polsce odbędzie się Wielki Test Języka Angielskiego. Będzie to już trze-cia edycja testu i  tym razem do stu innych miast dołączy także Prudnik.

Wielki Test Języka Angielskiego jest ogólnopol-skim wydarzeniem edukacyjnym, którego po-mysłodawcą i inicjatorem jest białostocka szkoła językowa Homeschool. Pierwsza edycja WTJA odbyła się 17 czerwca 2012 roku w 35 miastach Polski. Ogólnopolski test wykazał, że Polska zna angielski na poziomie B1+. Druga edycja została przeprowadzona 9 czerwca 2013 w 49 miastach Polski i  pomimo większej ilości uczestników, Polacy podciągnęli się w  angielskim i  udowod-nili, że posługują się angielskim na B2. Podczas dwóch pierwszych edycji w  wydarzenie zaan-gażowało się 60 miast, dzięki czemu zostało przetestowanych ponad 10 tys. Polaków. Ideę Wielkiego Testu poparło również wiele znanych osób, m.in. Kamil Stoch, prof. Jerzy Buzek czy Ce-zary Pazura.

Tegoroczna edycja odbędzie się 14 września i po raz pierwszy powstanie we współpracy z  ETS Global –największą niezależną amerykańską or-ganizacją na świecie, zajmującą się testowaniem i  badaniami edukacyjnymi w  obszarze języków

obcych. W Prudniku organizatorem będzie szko-ła językowa Centrum Oxford, działająca w  in-kubatorze przedsiębiorczości przy Placu Zam-kowym. Magdalena Sękowska-Pawlak, jedna z organizatorek opowiada o szczegółach.

- Test w  Prudniku otrzymał już honorowy pa-tronat władz miasta i  powiatu, dodatkowo za uczestników kciuki będzie trzymała Paulina Lu-lek. Znaleźliśmy też sponsorów, którzy ufundują najlepszym uczestnikom nagrody rzeczowe. Aby wziąć udział w WTJA, należy zarejestrować się na stronie prudnik.znaangielski.pl. Można to zrobić do dnia samego testu, który odbędzie się w sali reprezentacyjnej Prudnickiego Ośrodka Kultury 14 września o godzinie 11.

Uczestnicy zostaną podzieleni według wieku

na trzy grupy. Pierwsza grupa to dzieci od lat 8 do 12. Kolejna granica wiekowa ustalona zosta-ła pomiędzy 13, a 17 rokiem życia. Do ostatniej grupy należą uczestnicy w wieku 18 i więcej lat. W  przypadku pierwszej kategorii na napisanie testu ustalono limit 35 minut, a  starsi, którzy przystąpią do testu, będą musieli się z nim upo-rać przed upływem 75 minut.

Po upływie kilku, kilkunastu dni od zakończenia WTJA, wszyscy uczestnicy wydarzenia w Polsce otrzymują wyniki, określające ich poziom na skali CEFR. Oprócz tego, po zsumowaniu wyni-ków, określony zostanie poziom całego Prudnika i wtedy okaże się, na ile nasze miasto zna język angielski.

Jarosław Szóstka

(dokończenie ze str. 1)

O takim obrocie sprawy marzy wielu kierowców jadących tym odcinkiem drogi wojewódzkiej 414.

Jeszcze parę lat temu, gdy mowa była o niebez-pieczeństwach związanych z aleją, na prowadze-nie wysuwał się argument o braku pobocza, co w praktyce oznacza, że w razie poślizgu czy zbli-żającego się czołowego zderzenia nie ma dokąd uciekać (prawie tak, jakby jechało się tunelem). Taka argumentacja ma jednak swoje ogranicze-nia. Ostatecznie przecież nikt nikomu nie każe jeździć tam z nadmierną prędkością (przed wjaz-dem między drzewa znajduje się znak informują-cy o ograniczeniu do 60 km/h).

Jednak w  ostatnim roku ciężar problemu prze-niósł się gdzie indziej. Już nie kierowca może uderzyć w  drzewo, ale to ono może uderzyć w kierowcę. Wiatrołomów przybywa. Jak na razie do tragedii nie doszło. Lipy przewracają się na pola. Mieszkańcy Lubrzy mogą więc podzięko-wać swojemu proboszczowi za skuteczną mo-dlitwę. Jednak przydałoby się postępować raczej w myśl zasady: ora et labora.

Lubrzańscy radni (przy pełnym poparciu wójta) zrobili, co mogli. Sporządzili projekt uchwały (na wniosek Zarządu Dróg Wojewódzkich) i  skiero-

wali pismo w tej sprawie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W  załączniku znalazła się inwentaryzacja wraz z  opinią dendrologiczną, przygotowana przez jedną z opolskich pracow-ni projektowych w 2012 roku. Jednak RDOŚ nie przychylił się do wniosku, dodatkowo uznając rzeczoną opinię dendrologiczną sprzed dwóch lat za przesłankę do tego, by nie wycinać alei.

Eremita mieszkający w lipach

Gdyby streścić stanowisko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, brzmiałoby ono tak: „część drzew, owszem, kwalifikuje się do wycinki, jed-nak na pewno nie wszystkie”. W piśmie z RDOŚ--u wraca też temat pewnego żyjątka chronione-go od poczęcia do naturalnej śmierci.

„Podczas lustracji terenowych prowadzonych wielokrotnie w  obrębie omawianego zadrze-wienia znaleziono ślady obecności pachnicy dębowej osmoderma eremita (…), tj. chrząszcza saproksylicznego objętego ochroną ścisłą na mocy rozporządzenia Ministra Środowiska (…), co dodatkowo powoduje zwiększenie walorów przyrodniczych omawianego drzewostanu”.

A zatem – sprawa wróciła do punktu wyjścia. Na wycinkę całej alei na razie się nie zanosi. Jednak nie wykluczone, że część drzew będzie miała bliższe spotkanie z piłą.

- Niedawno wycięto ponad 40 sztuk. RDOŚ wyra-ził na to zgodę. Na razie nie widać nowych nasa-dzeń w ich miejsce – mówi wójt Lubrzy, Mariusz Kozaczek. – Z tego, co wiem, Zarząd Dróg Woje-wódzkich w Opolu przygotował ostatnio opinię dendrologiczną w  sprawie 100 kolejnych. Jeśli RDOŚ się zgodzi, zostaną one wycięte.

Opolscy drogowcy przymierzają się do moder-nizacji drogi 414 na odcinku, gdzie znajduje się Aleja Lipowa. Inwestycja została przewidziana na lata 2014-2020. Odkąd narodził się taki pomysł, nasuwały się dwa rozwiązania w sprawie samej alei – pierwsze polegałoby na wycięciu drzew i poszerzeniu drogi; drugie – na uratowaniu alei i stworzeniu obwodnicy. ZDW skłania się wyraź-nie ku pierwszej opcji, co nie jest zresztą dziwne. Drzewa miałyby być wycięte, a droga poszerzo-na – rozwiązanie zdecydowanie prostsze.

Czekamy zatem na dalszy rozwój wypadków i będziemy informować o postępach (a przynaj-mniej – o nowych posunięciach) w całej tej spra-wie. Jednocześnie miejmy nadzieję, że żadne z drzew (chronionych choć niepielęgnowanych) nie zawali się na któreś z aut. Skądinąd ciekawe jest, kto wtedy poczuwałby się do odpowiedzial-ności za tragedię...

Bartosz Sadliński

(dokończenie ze str. 1)

z  Moszczanki, którego przed pięcioma laty przygniotło drzewo.

Impreza tradycyjnie już odbędzie się w  Parku Miejskim, który w tym czasie zamieni się w arenę zmagań sportowych w  czternastu dziedzinach (m.in. piłka nożna, koszykówka, siatkówka, tenis ziemny i  stołowy, łucznictwo, kolarstwo, biegi, wyścigi na rolkach, szachy etc). Udział w  roz-grywkach może wziąć każdy chętny – zapisów można dokonywać na Facebookowym funpa-ge’u „Tigersów, a  także ich stronie internetowej - www.tigers-prudnik.pl i  lub pisząc na ma-ila:   [email protected]. Dla najlepszych uczestników przewidziane są atrakcyjne nagro-dy rzeczowe. Na piknikowych gości czeka też inna atrakcja, a  mianowicie wystawa psów nie-rasowych, która odbędzie się przy altanie w par-ku. Dodajmy, że w planach jest również występ młodych zawodników Sekcji Parkour i  Freerun Stowarzyszenia Tigers Prudnik. Ponadto zapla-nowano pokazy tańca i warsztaty Hip Hop, które poprowadzi ekipa HipHop Buda. Pokaz roboty-ki zaprezentują z  kolei Konstruktorzy Robotów, dla dzieci przygotowano natomiast tzw. Słodką Chmurę. W trakcie imprezy wystąpią też zespoły muzyczne. Na tą chwilę swój udział potwierdziła kapela „Cuba De Zoo”. Wzorem lat poprzednich licytacja charytatywna prowadzona będzie ze sceny usytuowanej w po-

bliżu „Orlika”. - W  tym roku gramy dla Michała Trembeckiego z  Moszczanki. Michałek urodził się zdrowym dzieckiem. W  2009 roku doszło do tragicznego wypadku – przygniotło go drzewo wskutek cze-go doszło do zatrzymania krążenia i niedotlenie-nia mózgu – powiedział nam Przemysław Galert, jeden z  koordynatorów akcji. Jak mówi, walka o życie Michałka została wygrana, teraz czeka go bój o powrót do jak najlepszej sprawności. Obec-nie, pomimo czterokończynowego niedowładu, dzięki pracy rodziców i rehabilitantów, stan zdro-wia dzieciaka się poprawił.

- Michałek zaczął obracać głowę na polecenie, wodzi wzrokiem za osobami i  przedmiotami. Są to małe kroczki, które utwierdzają w przeko-naniu, że trzeba z  Michałkiem pracować i  szu-kać dalszych możliwości wyrwania go ze stanu uśpienia. Być może pewnego dnia jak inne dzieci zagra jeszcze w piłkę i pojeździ na rowerze – żywi nadzieję Przemek Galert.

W  trakcie licytacji będzie można nabyć atrak-cyjne przedmioty, m.in. koszulkę Borusii Dort-mund słynnego polskiego piłkarza Kuby Błasz-czykowskiego. Jak przekazał naszej redakcji Grzegorz Pawlak, wiceprezes „Tigersów”, osoby, instytucje i  firmy, chcące objąć swoim patro-natem wybrane dyscypliny lub też przedsta-wić ofertę sponsorską, która pomogłaby wes-przeć finansowo przedsięwzięcie, proszone są

o  kontakt ze stowarzyszeniem pod adresem: [email protected]

Pozostaje mieć nadzieję, że w  trakcie 5 pikniku „Tigersów” dopisze pogoda, a także frekwencja. W tym samy dniu w hali „Obuwnik” przy ul. Łucz-niczej 1 rozpoczynają się bowiem targi „Inter-Re-gion”. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by po wizycie na popularnym „obuwniku” odwiedzić też park, a  co więcej – wziąć udział w  jednej z  konkurencji, bądź licytacji. Do udziału zapra-szamy zwłaszcza całe rodziny, wszak – o  czym nie należy zapominać – piknik „Prudnik Cup” to doskonała okazja do miłego spędzania czasu także dla rodziców ze swoimi pociechami.

Współorganizatorami wydarzenia są m.in. gmina i  powiat prudnicki, Ośrodek Sportu i  Rekreacji, Prudnicki Ośrodek Kultury i  Zakład Usług Ko-munalnych. W organizację włącza się rokrocznie także wiele prudnickich firm. Warto nadmienić, że podczas czterech dotychczasowych edycji Pikniku, udział w nim brały osoby z różnych stron Polski. Byli to m.in. zawodnicy i  goście z  Czech czy nawet RPA.

W  imieniu całej redakcji serdecznie zapraszamy do udziału w tym wyjątkowym przedsięwzięciu!

Maciej Dobrzański

Page 5: Gazeta Prudnik24 - numer 38

facebook.com/prudnik24 twitter.com/Prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 5

Fot. J. Szóstka

M A T E R I A Ł S P O N S O R O W A N Y

INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINA PRUDNIK

SPPS Prudnik nad morzemW drugim tygodniu sierpnia Marek Muszyński i  Łukasz Sokołowski szkolili dzieci i  młodzież podczas I  Obozu Siatkarskiego, który odbył się w Mielnie-Unieściu.

Ponad dwudziestu adeptów siatkówki miało oka-zję pobrać lekcję od trenera i  środkowego SPPS Prudnik, a  w  treningach pomagał Łukasz Soko-łowski, również zawodnik prudnickiej drużyny, występujący na pozycji libero. Oprócz ćwiczeń siatkarskiego rzemiosła na uczestników obozów czekały nadmorskie atrakcje, w  tym plażowanie i  wiele plenerowych zabaw. Organizatorzy pra-gną, by obóz stał się czymś cyklicznym i groma-dził coraz większą liczbę dzieci i młodzieży.Sama drużyna SPPS Prudnik 2 września wraca do regularnych treningów przed sezonem. Pru-dniccy siatkarze pierwszy sparing rozegrają trzy dni później, ale ich rywal na razie nie jest znany. Trzecioligowe rozgrywki wystartują natomiast w październiku.

Jarosław Szóstka

www.prudnik.pl

, - , - , - , - , - , - , - , - , - , - , - , - ,

, - , -

Potyczki na radzie

„Proszę, żeby radni nie prowadzili teraz kampanii wyborczej, bo sesja nie jest do tego odpowiednim miejscem” – takich słów kilka razy używał Franciszek Fejdych podczas 61 sesji rady miejskiej, na której doszło do utarczek słownych pomiędzy burmistrzem, a radnymi - Alicją Drożdżyńską i Julianem Sera-finem.

Cała sytuacja rozpoczęła się od odczytania odpowiedzi na interpe-lację radnego Serafina, który swoje zapytanie odnośnie terenów po ZBP Frotex zadał na czerwcowej sesji rady miejskiej. Julian Serafin w swoim piśmie pytał burmistrza o konkretny plan zagospodaro-wania hal po byłym zakładzie oraz jakie będą koszty ich utrzymania i skąd gmina weźmie na ten cel pieniądze. Burmistrz z kolei odpo-wiedział, że plan zagospodarowania jest już gotowy, a o wszystkich kosztach i ewentualnych remontach hal poinformuje radnych, gdy dojdzie do sfinalizowania transakcji zakupu terenu od syndyka.

Radny Serafin nie był usatysfakcjonowany z odpowiedzi na inter-pelacje.- Mija się pan z prawdą. Po pierwsze nigdy nie interesowało mnie zakupienie hali, ale co z nimi zrobić, jak się już je nabędzie. Kto tam będzie pracował, kto wyda takie pieniądze i skąd je wziąć.

Następnie Julian Serafin oskarżył burmistrza, iż rozmowy z syndy-kiem rozpoczęły się dopiero po jego interwencji, gdyż wcześniej Franciszek Fejdych nie wykazywał woli, by do takiego spotkania doszło.

- Gdyby było prawdą, to co pan mówi, to pierwsze spotkanie z syn-dykiem nie przebiegłoby w miłej atmosferze i na pewno usłyszał-bym uwagę, że takiego spotkania unikałem, ale taka sytuacja nie miała miejsca – odpowiadał burmistrz.

W dalszej części obrad radny Serafin ponownie wysunął oskarżenia pod adresem Franciszka Fejdycha. Tym razem dotyczyły one złego wydawania pieniędzy na nietrafione, według radnego, inwestycje, takie jak hala targowa czy basen na osiedlu.

- Trzeba było, panie burmistrzu, wydać te pieniądze na oświetlenie drogi do Coroplastu lub ulicy Włoskiej. Tam pracują ludzie i te środ-ki zostałby lepiej wydane.

Burmistrz odpowiadał.- Jestem tylko organem wykonawczym, a to rada, czyli także pan, zatwierdza każdą złotówkę, którą ja wydaję. Nie można mówić, że „ja wydałem”, bo „my wydaliśmy”, panie radny.

Następnie do „ataku” przystąpiła Alicja Drożdżyńska, która zarzu-cała burmistrzowi, że ten nie informuje wszystkich radnych o swo-ich planach. O wielu projektach informowana jest tylko niewielka garstka.

- Wszelkie uchwały są dyskutowane w wąskim gronie i radni mają niewiele do powiedzenia. My mamy tylko zagłosować za lub prze-ciw, ale Pan burmistrz i tak ma swój stały elektorat wśród radnych, który wszystko przegłosuje.

W tym momencie przewodniczący rady miasta, Zbigniew Kosiński prosił radną Drożdżyńską, by zadawać merytoryczne pytania, a nie prowadzić kampanię wyborczą. Zarzuty Alicji Drożdżyńskiej nie po-zostały bez echa, bo chwilę później odpowiedział na nie Franciszek Fejdych.

- Nigdy nie tworzyłem, jak to pani nazwała, żadnego elektoratu wśród radnych. Jeżeli mogę coś wypomnieć, to należała pani do tego tzw. elektoratu przez sześć lat i  jeżeli wtedy głosowała pani całkowicie bezkrytycznie, to pozostaje mi tylko pogratulować po-dejścia do wykonywania obowiązków radnej.

Kampania wyborcza powoli się rozpoczyna, czego przedsmak mie-liśmy na 61 sesji rady miejskiej w Prudnika. Przed nami już ostatnie posiedzenia tej kadencji rady miejskiej i być może dojdzie do za-ognienia sytuacji pomiędzy burmistrzem na grupą opozycji skupio-nej wokół Alicji Drożdżyńskiej.

Jarosław Szóstka

Page 6: Gazeta Prudnik24 - numer 38

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl twitter.com/Prudnik24 facebook.com/prudnik246

GAZETA Andrzej Mićka: „Musi nastąpić zmiana”

23 czerwca na specjalnej konferencji Piotr Woźniak - szef opolskiego So-juszu Lewicy Demokratycznej - ogło-sił, że kandydatem na burmistrza z ramienia partii będzie jej długoletni lokalny działacz i szef powiatowych struktur SLD - Andrzej Mićka. Wtedy nie zdradzono zbyt wiele z programu i pomysłów na kampanię. Postanowi-liśmy osobiście spytać Andrzeja Mić-kę o jego poglądy i postulaty, z jakimi idzie do wyborów, aby przybliżyć czy-telnikom jego sylwetkę.

ROZMAWIAJĄ: JAROSŁAW SZÓSTKA I BOGUSŁAW ZATOR

Jarosław Szóstka: Co właściwie skło-niło Pana do ubiegania się o fotel burmistrza Prudnika. Czy był to pań-ski pomysł, czy może został Pan wy-znaczony?Głównym powodem podjęcia takiej de-cyzji było niedopuszczenie do sytuacji, w której Sojusz Lewicy Demokratycznej nie będzie miał swojego kandydata na stanowisko burmistrza. Początkowo z ramienia naszej partii miała startować kobieta - z odpowiednim wykształce-niem, doświadczeniem samorządo-wym i ekonomicznym - która według nas miała duże szanse, by ostatecznie wygrać. Niestety, ta osoba powiedzia-ła, że nie będzie się bawiła w politykę. Może zarządzać i kierować, ale z wszelki-mi zakulisowymi gierkami nie chce mieć niczego wspólnego. Gdy SLD odpadł główny kandydat, trzeba było szukać dalej, kogoś kto również jest wykształ-cony, ma doświadczenie i wyrobione nazwisko. Nagle koledzy powiedzieli, że to ja powinienem kandydować. Tak, jak mówił Leszek Miller „przewodniczą-cy partii powinien sięgać po najwyższe stanowiska”. Jestem przewodniczącym powiatowych struktur SLD, do tego zabieram głos w ważnych dla lokalnej społeczności sprawach i mam potrzeb-ne doświadczenie. Sam przekonałem się do tego pomysłu i na specjalnie zwołanej konwencji moja kandydatura została zatwierdzona przez lokalnych działaczy. Kilka dni po tym decyzję ogło-siliśmy na specjalnej konferencji praso-wej, gdzie szef wojewódzkich struktur Piotr Woźniak i najbardziej utytułowany działacz prudnicki, Edward Cybulka, wy-razili poparcie dla mojej kandydatury. Tak to się stało.

J. Sz.: Czy można wiedzieć, kim jest pierwsza rozważana przez SLD kan-dydatka, i czy oprócz Pana ktoś jesz-cze był brany pod uwagę, by ją zastą-pić?Nazwiska nie mogę ujawnić, mogę jedy-nie powiedzieć, że ta pani nie jest przed-siębiorcą i pracuje w jednej z instytucji publicznych w Prudniku. Po jej rezygna-cji, ja byłem kolejnym kandydatem, już nikt inny nie był rozważany.

Bogusław Zator: Jak ocenia Pan obec-nie rządzących gminą Prudnik?Wiele na temat zarządzania gminą i miastem, zostało już powiedziane wie-lokrotnie. Nie ma po co tego wyciągać. Powtarzał bym się tylko. Całą sytuację mogę streścić w zdaniu: gdyby wszyst-ko było w porządku, to ja bym nie star-tował.

J. Sz.: Jedną z szerzej komentowa-nych i poruszanych przez kandyda-tów na burmistrza Prudnika była kwestia zadłużenia gminy. Czy Pana zdaniem jest ono za duże?Kto jest w stanie powiedzieć, jak wyglą-da nasz budżet i ile wynosi zadłużenie? Ja mogę wyciągać oficjalne dokumenty, mogę powiedzieć, ile tego zadłużenia burmistrz wykazuje, ale tak naprawdę nie jesteśmy tego w stanie powiedzieć.

Jest prowadzona księ-gowość kreatywna. Nie może być tak, że spółki gminne - jak ZUK, czy ZWiK - robią coś, co właściwe na-leży do zadań gminy, i dodatkowo zacią-gają na to kredyty. Takie zadłużenie też powinno się liczyć do zadłużenia gminy, któ-re - jak widać w takim przypadku - jest trud-ne do oszacowania. Gdybym był radnym i poprosił o taką infor-mację, to dostał bym te dokumenty, ale przy okazji uświadomiono by mnie, bym dalej nie drążył tematu. Oficjalny budżet jest pełen sprzeczności, ale gdyby przedstawić ten realny, to okaza-łoby się, że w gminie panuje jeden wielki bałagan. Jeżeli Prudnik jest biedny i nie radzi sobie z częścią realizo-wanych zadań, to trze-ba to mieszkańcom powiedzieć: „Szanowni prudniczanie, musimy ograniczyć wydatki i inwestycje”. Obecna władza jednak dalej wypowiada się hurra-optymistycznie, że dalej można wydawać, inwestować i zadłużać. Pierwszy przykład z brzegu – basen na osiedlu. Był robiony, a w tej chwili prace są wstrzymane, bo czeka się na kolejną transzę, a wszystko stoi i nisz-czeje, bo ktoś obiecał w wyborach jego budowę, ale pieniędzy na to nie było. Szkoda, że budowa basenu nie ruszyła osiem lat temu, gdy była zaplanowana przez burmistrza Kowalczyka. Cała po-trzebna dokumentacja była już gotowa, ale nowa ekipa stwierdziła, że zrobi to po swojemu, bo poprzednicy według nich wszystko robili źle. Nie może tak być, bo musi istnieć ciągłość władzy. Przejmując jakieś stanowisko, trzeba wziąć odpowiedzialność za gminę i wziąć ją z wszelkimi mankamentami. Je-żeli ja będę burmistrzem, to nie nakażę zasypać budowanego basenu. Trzeba będzie kontynuować inwestycję, mimo tego, że będzie bardzo mocno uderzała w finanse gminy. Dlatego przez najbliż-sze lata nie wyobrażam sobie inwesto-wania w inne projekty. Trzeba będzie gospodarować tym, co będzie, ale co jest, to jest, to wie w tej chwili burmistrz.

B. Z.: W takim razie, jaki ma Pan plan na zmniejszenie zadłużenia? Przede wszystkim działania napraw-cze, polegające na ograniczeniu wy-datków. A można je ograniczyć przede wszystkim na administracji. To, co zaraz powiem, może zabrzmieć, jakbyśmy chcieli wyrzucać wszystkich urzędników z pracy, a tak nie będzie. Chcemy przyj-rzeć się tym wydatkom i je zracjonalizo-wać. Nie da się już zdobywać pieniędzy z podatków, bo jak wiadomo, w Prudni-ku są one jedne z najwyższych w woje-wództwie. Wygrywa z nami Opole, które ma o bodaj 20 gr. wyższe stawki. Zresztą podatków nie ma gdzie podnosić. Jeżeli będzie trzeba, to wyłączymy w Prudni-ku światło na tydzień, jeżeli okażę się to opłacalne. Jeżeli zostanę burmistrzem, to po kilku tygodniach czasu na ocenę sytuacji, przystąpimy do działania.

B. Z.: Na konferencji nie przedstawio-no programu, czy ten jest już goto-wy?Nad programem ciągle pracujemy. Zarys jest już gotowy, ale stale nanosi-

my poprawki. Będzie on się składał z 4 podstawowych części: gospodarka; kul-tura, edukacja i sport; część dotyczącą zdrowia i służby zdrowia oraz z zadań różnych. W gospodarce jednymi z po-stulatów będzie zwolnienie z podatków - całkowite lub częściowe - inwestorów tworzących miejsca pracy. Jeżeli będzie zatrudniał dodatkową osobę, to zniżka będzie większa. Rozważamy przekazy-wanie nieużywanych lokali w bezpłat-ne użytkowanie przez kilka miesięcy, szczególnie, gdy zatrudniona zostanie jakaś osoba.Obniżamy opłaty za śmieci, wodę. Musi być opracowany plan na Frotex. Zmiana planu zagospodarowania przestrzenne-go. Jeżeli tam jest uzbrojenie, to trzeba tam robić produkcję. Należy rozwijać spółki gminne. Przychodzi do mnie ko-miniarz z Pomorza. Czy nie mamy ko-miniarzy w Prudniku? Jeżeli chcemy, by budynki komunalne dobrze wyglądały, to trzeba stworzyć tu dobrze prospe-rującą firmę remontowo-budowlaną, która dodatkowo będzie startowała w przetargach w innych powiatach.My nie musimy jechać do USA czy San Giustino. Współpracę nawiązujmy z Lubrzą, bo to nasz naturalny partner. Gminy czeskie też - blisko, bez tej wiel-kiej polityki związanej z euroregionem.W dziedzinie edukacji - wychowanie żłobkowe i przedszkolne z pieniędzy budżetu. Edukacja zawodowa - przy-śpieszenie i położenie na to nacisku. Refundacje kursów językowych - jeżeli ludzie już wyjeżdżają, to pomóżmy im i niech taniej to im wychodzi. W kosz-tach mogą partycypować gmina i urząd pracy.Pomoc prudnickim klubom sportowym. Nie można zaprzepaścić tego, że mamy pierwszoligowy klub. Koszykarze będą grali w całej Polsce. Może dobrym wyj-ściem byłoby stworzenie spółki miej-sko-sportowej. Mamy już człowieka, która monitoruje całą sprawę i będzie starał się to zrobić jak najlepiej. Ludzie z całego województwa będą przyjeż-dżali na pierwszą ligę, może coś zjedzą, zostaną na nocleg. Na pewno jakieś pie-niądze zostaną. Modernizacja stadionu na kolejowej - tam powinny powstawać obiekty sportowe, tam jest na to miejsce. Re-organizacja OSiR-u, POK-u, dostęp do szerokopasmowego Internetu. Trzeba

organizować różne zawody - biegi ulicz-ne, kolarstwo. Muszą też być pieniądze na sport szkolny.

Zdrowie - w każdej szkole gabinet lekar-ski i zatrudniona pielęgniarka, wystar-czy na 3-4 godziny. Koszty to ok. 150 tys. zł. Może zatrudnić na 2 godziny w ty-godniu pediatrę? Potrzeba na to 30 tys. Finansowanie projektów zdrowotnych dla dzieci i niepełnosprawnych - coś jest w tej chwili i bardzo dobrze, ale tego po-trzeba więcej. Badania dentystyczne, co trzy miesiące, badania rehabilitacyjne. Badania dla seniorów - 350 tys. zł.Będziemy też popierać programy inwe-stycyjne przy szpitalu, bo to jest nasz szpital. Miasto pomaga i ma pomagać, by ludzie nie jeździli do Nysy. Szpital ma być publiczny.

Zadania różne: doposażenie ochotni-czych straży pożarnych - około 400 tys. Ośrodek wędkarski przy ul. Poniatow-skiego i w Niemysłowicach. To miasto powinno być inicjatorem poprawy in-frastruktury. Ogródki działkowe - jeśli są problemy, trzeba rozmawiać. Komuni-kacja miejska - bezpłatne przejazdy dla rodzin wielodzietnych i osób „65+”. Jest karta rodziny i dobrze, ale to trzeba było robić wcześniej.Inne zadanie to budowa nowego ciągu komunikacyjnego na ul. Konopnickiej, na osiedle i Trzebinę. Skanalizowanie terenów wiejskich - to, że burmistrz zrobił to u siebie w Niemysłowicach, to dobrze, ale trzeba to robić dalej. Trze-ba rozwijać sieć ZEC-owską, rozważyć inwestycje w ekologię, np. w solary, jak robią to w innych gminach.Strategiczne cele – poszerzenie strefy ekonomicznej, zabieganie o inwesto-rów. Wiele rzeczy załatwia się kulu-arowo. Trzeba inwestorów przekonać, odpowiednio się nimi zająć. Trzeba być aktywnym, nawiązywać nieformalne kontakty. Istnieje centralna agencja roz-woju Opolszczyzny – trzeba tam być co-dziennie. A najłatwiej jest pojechać na wizyty gospodarskie do okolicznych wsi i tam być witanym jak Ktoś, zamiast je-chać i poświęcać czas na poszukiwanie inwestorów.

B. Z.: Wspominał Pan o planie współ-pracy z gminą Lubrza. Jak w takim ra-zie wyglądała by sprawa biogazowni,

gdyby Andrzej Mićka został burmi-strzem?Jeżeli wójt Lubrzy potwierdził, że in-westycja ta nie zagraża środowisku, nie będzie żadnych niekorzystnych, ekologicznych konsekwencji, to nie widzę problemu by taka biogazownia powstała. W środku Wiednia jest spalar-nia śmieci i problemów nie ma. Ludzie zawsze będą przeciwni, bo lepiej, jakby to stało u nas, a nie u nich, ale trzeba wypracować kompromis. Jeżeli ktoś się nie zgadza, to należy go spytać: „a co w zamian?”. Może ta inwestycja uruchomi-łaby kolejne. Najlepiej powiedzieć: „nie, i koniec”.

J. Sz.: Zawodowo zajmuje się Pan turystyką, a gmina Prudnik, według strategii na lata 2010-2020, ma być gminą głównie turystyczną. Jak oce-nia Pan działania władz w tym kie-runku?W styczniu bieżącego roku odbyła się konferencja naukowa, na której prezen-towano wyniki badań odnośnie koncep-cji rozwoju Euroregionu Pradziad. I teraz zacytuję artykuł z prasy: „Na prezentacji zabrakło jednak włodarzy wchodzących w skład euroregionu miejscowości. Za-interesowanie rezultatami trwających przez cały miniony rok badań, prowa-dzonych przez naukowców i studentów z Politechniki Opolskiej, uniwersytetu w Ołomuńcu oraz Wyższej Szkoły Gór-niczej w Ostrawie okazało się znikome.” Nikt od nas nie pojechał, więc o czym my mówimy? Ktoś sobie wymyślił wieże widokowe. Pomysł dobry, ale to za mało. Podobnie ma się sprawa ze schroniska-mi. Nie może tak być, że prudnickie to miejsce na nocleg dla weselników, a to w Wieszczynie służy tylko na bankiety i spotkania dla urzędników. Pytanie zasadnicze: dlaczego nie ma ho-telu na rynku? Ja nie wiem, ale uważam, że być powinien. Trzeba też wiedzieć, że nie mamy tutaj wielkich możliwości, je-śli chodzi o turystykę. Niestety, z istnie-jących możliwości też niewiele korzysta-my. Jako miasteczko post-przemysłowe, mamy piękne uliczki, np. ul. Młyńska. Jakby ją odrestaurować, to mogłaby się stać jedną z najpiękniejszych ulic w mie-ście. Wiele pomysłów zostało też zepsu-tych. Popatrzmy na Wieżę Woka, która stoi ukryta. Wystarczyłoby rozebrać popadający w ruinę budynek pomiędzy

Andrzej Mićka - kandydat na burmistrza Prudnika.

Page 7: Gazeta Prudnik24 - numer 38

facebook.com/prudnik24 twitter.com/Prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 7

wieżą, a Placem Zamkowym. Jest wiele takich szczegółów, które świadczą o tym, że władze źle realizują pomysły na sprowadzenie turystów.

B. Z.: Jedną z nieodzownych rzeczy, które ściągają turystów do miasta, jest odpowiednia promocja.Mało kto wie, że jest takie miasto, jak Prudnik, i co może ono ewentualnym turystom zaproponować. Nasza promo-cja nie jest agresywna. Nie wiem nawet, gdzie szukać przewodników po mieście. W Rynku powinien być profesjonalny punkt informacji turystycznej.

B. Z.: Niekiedy imprezy masowe też przyciągają do miasta. Tak jest np. w Otmuchowie, gdzie mają Lato Kwia-tów. Czy prudnicki festiwal jazzowy mógłby być czymś podobnym?Jest to jedyna impreza, która ma oddźwięk poza gminą. Gdyby się roz-winęła, to ma szanse stać się ważną na całym pograniczu. Przeszkodą są oczywiście pieniądze, ale one w tym przypadku będą musiały się znaleźć. By jednak taką imprezę wypromować, po-trzeba „nowych”. W przypadku dużych kluczowych stanowisk potrzeba dopły-wu „świeżej krwi”. Jeżeli ktoś ileś lat pia-stuje jakieś stanowisko, to nie pamięta nawet, po co właściwe to robi.Przykładem niech będzie Muzeum Zie-mi Prudnickiej, które kiedyś nie działało praktycznie w ogóle. Gdy przyszła Ur-szula Rzepiela, to tak wszystko ustawiła, że instytucja ta zaczęła tak funkcjono-wać, że pod wieloma względami działa-ła lepiej, niż Prudnicki Ośrodek Kultury.

J. Sz.: A Jak dokładnie wygląda za-plecze? W ostatnich wyborach samo-rządowych SLD nie wystawiło swojej listy, czy teraz będzie inaczej?W ostatnich wyborach startowaliśmy pod szyldem „Forum Samorządowe PLUS”. Wtedy wydawało nam się, że jest to dobre. Ale okazało się, że ta formuła się nie sprawdziła, bo wiele osób o po-glądach lewicowych nie wiedziało tak naprawdę, gdzie są nasi kandydaci. Te-raz będziemy startować pod własnym szyldem. Już mamy zamknięte listy w 11 okręgach, ale nie ukrywamy, że chce-my by nasze listy były otwarte dla ludzi, którzy chcą mieć rzeczywisty wpływ na władzę, mają otwarte umysły i chcą zmiany obecnej sytuacji. Oczywiście będziemy przeprowadzać pewną wery-fikację poglądów kandydatów. B. Z.: Czy SLD ma przygotowany sce-nariusz, gdyby się okazało, że zosta-nie Pan burmistrzem, ale rada miej-ska będzie w opozycji?Burmistrz jest najwyższym urzędnikiem w gminie, jest - kolokwialnie mówiąc - do roboty. Władzą natomiast jest rada - to ona ustala budżet, opłaty, pensję burmistrza. Nie wyobrażam sobie, że ktoś będzie głosował przeciwko jakimś pomysłom, tylko dlatego, że „nie po-doba” mu się burmistrz. Musimy stwo-rzyć nową jakość, a zacznijmy już od wyborów. Niech komitety się spotkają, podzielmy miejsca na słupach ogłosze-niowych. Ludzie powinni wiedzieć, że mają wybór. Dobrym pomysłem byłyby dyskusje i debaty między komitetami. Niech mieszkańcy poznają każdy pro-gram i wybiorą najlepszy. Nie jesteśmy wrogami, jesteśmy mieszkańcami tego samego miasta, zależy nam, by tutaj do-brze się żyło i było coraz lepiej.

J. Sz.: Jak ocenia Pan swoich kon-trkandydatów do fotela burmistrza?Bardzo żałuję, że ze startu zrezygnował Wojciech Bandurowski. Gdyby takich energicznych i pomysłowych ludzi było w naszym mieście przynajmniej dzie-sięciu, to nie musiałbym startować. O Franciszku Fejdychu powiem tyle, że dobry burmistrz, który rządził osiem lat, nie powinien robić żadnej kampa-nii. Przecież ludzie go znają i jego twarz nie musi być na billboardach. Chyba, że ma inny program, zmienił swoje podej-ście i inaczej widzi pewne sprawy. Ale ja myślę, że powinna być ciągłość władzy. Jeżeli coś zacznie się robić w pierwszej

kadencji, to trzeba to kontynuować, a nie zmieniać swoją linię co wybory.Nowi kandydaci i tak muszą wykazać się większą kreatywnością, bo obecnie urzędujący burmistrz ma o wiele więk-sze możliwości. Jemu na takich deba-tach może nie zależeć, bo to nie on musi się pokazać. Bardzo dobrze się stało, że wystartuje kobieta. Pani Drożdżyńska wykazała się odwagą, bo wyszła ze swo-jego politycznego środowiska. Teore-tycznie taka sytuacja osłabia Platformę Obywatelską.Jestem też po rozmowach wstępnych z Prawem i Sprawiedliwością. Ustaliliśmy, że naszym przeciwnikiem jest obecny układ i trzeba zrobić wszystko, by go od-sunąć od władzy. To co się stało w PiS-ie, to rozbicie środowiska, ale to nie nasz problem. My, jako SLD, idziemy murem, razem.Jeżeli chodzi o same wybory, to według mnie będzie druga tura - a wtedy okaże się, kto rzeczywiście był opozycją, i czy wszyscy kandydaci udzielą poparcia przeciwnikowi obecnie urzędującego burmistrza. B. Z.: Jaka będzie kampania w wyko-naniu SLD?Mamy pomysł na dotarcie do ludzi, ale niech to będzie niespodzianka. Jedy-ne, co mogę powiedzieć, że będziemy posiadać mobilny punkt wyborczy. Je-stem po rozmowach z władzami partii i jeżeli będzie krajowy autobus wybor-czy, to musi tu przyjechać ktoś ważny i dodatkowo przekonywać prudniczan, powiedzieć: „Andrzej Mićka to dobry kandydat”.

J. Sz.: Pewne pytania powtarzają się w przypadku Pana osoby. Gdy obie-caliśmy wywiady z każdym kandyda-tem na burmistrza, to wielu czytelni-ków sugerowało by zapytać Pana o przynależność do PZPR.Oczywiście, należałem do PZPR, a gdzie indziej miałem należeć? Jestem lewicowcem z urodzenia. Kiedy PZPR przestała istnieć, to przepisałem się do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polski, a gdy ta w 1999 zmieniła się w SLD, to ja również przeszedłem do tej partii. Ja mam niezmienne poglądy i nigdy ze względów koniunkturalnych nie myślałem, żeby starować jako kan-dydat niezależny, bo tak może miałbym więcej głosów. Mój życiorys zawodowy i polityczny nie jest ukrywany. Ludzie wiedzą, czego się po mnie spodziewać. Jestem emerytowanym majorem Woj-ska Polskiego, 20 lat temu przeszedłem na emeryturę i działałem w innych dzie-dzinach. Prowadzę własną działalność turystyczną pod Śnieżnikiem, jestem też pilotem wycieczek.Nie będę chodził wokół własnych inte-resów, bo takich tu nie mam. Nie mam zamiaru budować willi, czy przesuwać granicy miasta, a moje dzieci mają już własne życie. Pierwszy syn mieszka we Francji, drugi w Opolu, a córka we Wło-szech. Dlatego nie będę ich „upychał” po spółkach gminnych. SLD jest partią, która nie ma wielu członków, czekają-cych na „konfitury”. Pewnie, że moi lu-dzi będą na kluczowych stanowiskach, bo trzeba mieć na nich zaufane osoby, ale na pewno nie będzie zapowiadanej przez obecnego burmistrza „rzezi nie-winiątek”. Urzędnicy opowiadają, jak są straszeni, że jak przyjdzie nowa ekipa, to wszystkich wyrzuci. Do niczego takiego nie dojdzie. Start w tych wyborach, to będzie moje ostatnie przedsięwzięcie polityczne na taką skalę. Jeżeli uda się wygrać, to mamy plan, który będzie trzeba zrealizować. Do tego wiem, że na pewno nie będę okupował stanowi-ska przez kilka kadencji. Na pewno nie ubiegałbym się o trzecią, a być może i o drugą. Wiem, że trzeba ustąpić miejsca młodszym, którzy mają często lepszy ogląd na pewne sprawy.

Dziękujemy za rozmowę.

“Prudniczanie” - nowa siła w lokalnej polityce?

Podczas konferencji prasowej w  pru-dnickim hotelu „Oaza” zaprezentował się nowo utworzony komitet wyborczy „Prudniczanie”. Przedstawiono kandy-data na burmistrza oraz program tej formacji.

- Komitet jest bezpartyjny i tworzą go lo-kalni działacze społeczni, samorządowcy i  przedsiębiorcy. Mamy sporo ludzi mło-dych, z  otwartymi umysłami, ale i  do-świadczonych przedstawicieli starszego pokolenia. Komitet nie został stworzony tylko na wybory, ale ma później działać na zasadzie stowarzyszenia - mówił czło-nek „Prudniczan”, Jarosław Szóstka.Nowy komitet wyborczy ma w  swoich szeregach m.in. działaczy prudnickiego koła Fundacji Sapere Aude, oraz osoby związane z Kongresem Nowej Prawicy.Ich kandydatem na burmistrza w  tego-rocznych wyborach samorządowych będzie Lucjusz Adrian Standera - do nie-dawna działacz powiatowych struktur PiS. Ma 54 lata i obecnie zasiada w radzie powiatu prudnickiego. Jest absolwentem Politechniki Śląskiej w  Gliwicach, na wy-dziale mechanicznym i  energetycznym, z  tytułem mgr inż. W  swojej karierze za-wodowej, od 1987 r. pełnił wiele funkcji kierowniczych, będąc m.in. założycielem Biura Promocji Biznesu w  Krakowie, któ-re zrzeszało około 100 przedsiębiorców z  Małopolski. Obecnie jest właścicielem własnej firmy - pracowni projektowej FREEFLYER; wykonującej projekty oraz wdrożenia prototypów z  dziedziny OZE (Odnawialne Źródła Energii - red.). W  przeszłości, na początku lat 80., był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Stu-dentów, a  w  momencie wybuchu stanu wojennego - szefem Międzywydziało-wego Komitetu Strajkowego Politechniki Śląskiej. W 1989 r. przystąpił do NSZZ Soli-darność, był też członkiem Porozumienia Centrum, uzyskując drugi wynik w woje-wództwie jako kandydat na posła pod-czas wyborów parlamentarnych w 1991 r. Od 2005 r. był związany z PiS.- W pewnych kwestiach nie mogliśmy się z  lokalnym Prawem i  Sprawiedliwością dogadać. Ja przez całą swoją karierę za-wodową i polityczną byłem za rozwiąza-niami stricte demokratycznymi, a  to co się dzieje w  tej chwili w  partii, z  której się wywodzę, niewiele ma wspólnego z  praktykami demokratycznymi. Bardziej w  tej chwili jest to prywatna struktura posła Kłosowskiego, niż PiS-u. Oddałem się do dyspozycji komitetu politycznego. Jestem już byłym członkiem PiS, ale jego ideały zawsze będę bliskie mojemu ser-cu - mówił Lucjusz Standera o powodach odejścia z PiS.- Skąd moja obecność tutaj, wśród lu-dzi młodych? Mamy podobne poglądy.

Połączyliśmy swoje siły. Ja dałem swoje doświadczenie życiowe i zawodowe, oni entuzjazm i energię. Myślę, że jest to bar-dzo pozytywny mariaż - kontynuował, wyjaśniając motywy przystąpienia do „Prudniczan”.Oprócz osoby kandydata na burmistrza nowa formacja przedstawiła również za-łożenia swojego programu wyborczego, który skupia się na pięciu kierunkach: zmiany filozofii zarządzania, rozwoju mia-sta i  gminy, działaniach promocyjnych, działaniach społecznych i  współpracy. Poszczególne punkty programu krótko przedstawili pozostali członkowie komi-tetu wyborczego „Prudniczanie”.- Strategia rozwoju miasta zakrawa o  nonsens. Jak możemy myśleć o  tym, by sprowadzić tutaj inwestorów, gdy jednym z punktów tego dokumentu jest zorganizowanie konkursu na najładniej-szą zagrodę wiejską? Chciałbym pozo-stać w tym mieście, tutaj mieszkać i tutaj otworzyć własną działalność gospodar-czą, ale nie zrobię tego, dopóki będzie trwał obecny stan rzeczy. Musimy szybko zmienić podejście samorządu do przed-siębiorców i  inwestorów. Nie można ich traktować, jak intruzów - przekonywał Pa-tryk Odziomek, absolwent informatyki na Politechnice Wrocławskiej, programista.- Promocja miasta powinna wychodzić „na zewnątrz”. Przedstawiciele nasze-go powinni uczestniczyć we wszelkich konferencjach gospodarczych, czy to na szczeblu regionalnym czy krajowym. Na tych konferencjach pojawiają się inwe-storzy, którzy mogli by zainwestować swoje pieniądze w naszej gminie. Nieste-ty, obecne władze zaniedbują ten aspekt. Będziemy starali się poszerzyć SSE o  te-reny pomiędzy Prudnikiem, a  Lubrzą. Już jesteśmy w trakcie rozmów z wójtem Gminy Lubrza - mówił Witold Standera, prowadzący obecnie własną pracownię architektoniczną, a w przeszłości związa-ny zawodowo z prudnickim magistratem. - Chcemy pokazać w jakim kierunku mają podążyć powiat prudnicki i gmina Prud-nik. Tym rozwiązaniem jest NPM (Nowe Zarządzanie Publiczne - ang. New Public Management), które sprawdziło się na za-chodzie, szczególnie w Wielkiej Brytanii.Po pierwsze - efektywność. Urzędnicy mają mieć przed sobą cel, np. obniżka bezrobocia do 12%. Urzędnik będzie roz-liczany z osiągnięcia celu.Po drugie - orientacja na rynek wewnętrz-ny, rozbijanie dużych inwestycji na mniej-sze, dzięki czemu stworzy się dogodne warunki do wygrywania przetargów przez nasze, prudnickie firmy. Pozwoli to na zatrzymanie kapitału w  mieście, rozwój lokalnych przedsiębiorstw, oraz lepszą kontrolę jakości wykonywanych robót - przekonywał Paweł Licznar, koor-

dynator klubu Sapere Aude, absolwent politologii Uniwersytetu Wrocławskiego.- Nakłady finansowe na MOPS wynosi 16 mln złotych, ale sam MOPS kosztuje 4 mln, co oznacz, że do społeczeństwa wra-ca tylko 12 mln. Należy wspierać inicja-tywy obywatelskie, oddolne, zaprzestać finansowania „nie trafionych” szkoleń, staży - zauważyła Anna Surmiak z Sapere Aude.- Zależy nam na tym, by szkolnictwo od-powiadało potrzebom rynku. Obecna oferta techników w  naszym mieście sta-wia na szkolenie uczniów w  zawodach usługowych i  gastronomicznych, co jest pokłosiem złej strategii gminy - mówił Krzysztof Marciniak.Członkowie komitetu odpowiedzieli rów-nież na pytania. Jedno dotyczyło ewentu-alnych przyszłych koalicji, które mieli by zawrzeć w  radzie miejskiej, o  ile uda się im wprowadzić tam swoich przedstawi-cieli.- Nie przewidujemy na razie takiej moż-liwości, bo jest na to za wcześnie. Nie wiemy, kto znajdzie się w  radzie, więc wszelkie tego typu rozważania będą na tym poziomie bezproduktywne - mówił Paweł Licznar.Lucjusz Standera został zapytany, czy jako przyszły burmistrz będzie kontynu-ował budowę basenu i hali sportowej na Jesionowym Wzgórzu.- Jeżeli inwestycja okażę się nierentowna, czego nie możemy wykluczyć, to możli-we, że zdecydujemy się na jej zakończe-nie, lub też na taką zmianę jej koncepcji, która pozwoli jej uzyskać rentowność - mówił.

„Prudniczanie” zapowiedzieli, że była to dopiero pierwsza z  cyklu planowanych konferencji, podczas których mają zamiar prezentować efekty swoich działań.- Zaprezentowani kandydaci, to tylko nie-wielka część naszej inicjatywy i  niedłu-gim czasie przedstawimy kolejne osoby, które będą kandydowały z  naszego ra-mienia do rady miejskiej i powiatu, a tak-że stworzą nasz komitet poparcia - mówi Jarosław Szóstka, rzecznik prasowy komi-tetu „Prudniczanie”.- Niektórzy mogą zarzucić nam, że mło-dość to nasza wada, bo automatycznie nie mamy potrzebnego doświadczenia. Jest to zarzut bezpodstawny, bo w  na-szym komitecie, obok osób młodych, znajdują się także przedstawiciele śred-niego i  starszego pokolenia. Jesteśmy pewni, że nasza mieszanka entuzjazmu, energii i  doświadczenia do temu miastu wymierne korzyści. Z  drugiej strony – kiedy, jak nie teraz, zdobyć to potrzebne doświadczenie? - dodaje.

Bogusław Zator

Jarosław Szóstka, Lucjusz Standera i Paweł Licznar. Fot. B. Zator

Page 8: Gazeta Prudnik24 - numer 38

M. Zawalski, ul. Piastowska 8, 48-200 Prudnik

- profesjonalona obsługa- konkurencyjne ceny

CAŁODOBOWE, KOMPLEKSOWE USŁUGI

RE

KL

AM

A

R

EK

LA

MA

RE

KL

AM

A

Oferty pracy

DOM USŁUG POGRZEBOWYCHPROFESJONALNA ORGANIZACJA POGRZEBÓW

- przewóz zwłok w kraju i za granicą- kremacja- ekshumacja

Prudnik, ul. Dąbrowskiego 4(czynny całą dobę) 602 471 380

77 436 20 1377 436 23 71

Telefony:

518 101 511

SPRZEDAŻ CZĘŚCI, POMOC DROGOWA, ZŁOMOWANIE

SKUP SAMOCHODÓWCAŁYCH I USZKODZONYCH

GOTÓWKA OD RĘKINAJLEPSZE CENY!

Biuro reklamy Gazety Prudnik24: Jarosław Wojdyło, tel. 791 802 433NIE SPRZEDAJEMY CHIŃSKICH NAGROBKÓW

WIESŁAW KORNECKI48-213 Lubrzaul. Szkolna 1a

tel. kom. kom. www.korkam.pl

NA POMNIKI Z WYSTAWKI RABAT DO 20%77 437 53 18

507 180 475507 180 476

KAMIENIARSTWO

1. KUCHARZ, KLENER/KA, SPRZĄTACZKA – praca w Pokrzywnej2. DORADCA KLIENTA - wykształcenie średnie, 2 letnie doświadczenie w  sprzedaży produktów kredytowych, praca w Prudniku (14/0000)3. ELEKTRYK – wykształcenie zawodowe kierunkowe, praca na terenie kraju i za granicą, pracodawca z Wierzchu4. OPERATOR MASZYN – wykształcenie zawodowe lub średnie, mile widziane uprawnienia na wózek widłowy, praca w Głogówku (14/0296)5. SPAWACZ METODĄ MIG/MAG – spawanie, praca w Trzebini (14/0392)6. HANDLOWIEC – SPRZEDAWCA – wykształcenie śred-nie, prawo jazdy kat. B, wyjazdy 2 dniowe, ds. Śląskie (14/409)7. KIEROWCA SAMOCHODU CIĘŻAROWEGO – ME-CHANIK – transport międzynarodowy, pracodawca z  Gó-reczna (14/0432)8. BRUKARZ – doświadczenie w zawodzie, praca na terenie powiatu prudnickiego, pracodawca z Czyżowic (14/0443)9. KELNER/KELNERKA – obsługa gości hotelowych, praca w Jarnołtówku10. SPRZEDAWCA – doświadczenie w  zawodzie, praca w Prudniku (14/0468)11. KUCHARZ – praca w Głogówku (14/0523)12. SZWACZ MEBLOWY – praca w Głogówku (14/0543)13. DRUKARZ – wykształcenie zawodowe, praca w Głogów-ku (14/0548)14. SPECJALISTA DS. ZAOPATRZENIA – zakup środków pomocniczych do produkcji oraz części na potrzeby działu utrzymania ruchu, praca w Głogówku (14/0566)15. CUKIERNIK – doświadczenie w zawodzie, praca w Pru-dniku (14/0576)16. PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY – pozyskiwanie no-wych klientów w zakresie usług internetowych, praca na tere-nie powiatu prudnickiego (14/0578)17. BRUKARZ – doświadczenie w zawodzie, praca na terenie powiatu prudnickiego, pracodawca z Moszczanki (14/0598)18. AUTOMATYK – wykształcenie średnie techniczne, obsługa sterowników SUMITOMO, praca w  Głogówku (14/0604)19. SPECJALISTA DS. PLANOWANIA - wykształcenie wyższe, doświadczenie na podobnym stanowisku, praca w Prudniku (14/0613)20. KIEROWCA AUTOBUSU – prawo jazdy kat. D, upraw-nienia na przewóz osób, mile widziana karta kierowcy, praca w Prudniku (14/0628)21. KELNER/KELNERKA – obsługa gości hotelowych, Hotel Dębowe Wzgórze, praca w Pokrzywnej (14/0631)

*Szczegółowe informacje: Powiatowy Urząd Pracy w Prudni-ku – Serwis Pracy (ul. Jagiellońska 21, parter).

Pasze dla zwierząt, mieszanki i koncentraty.Pełnoporcjowe dla drobiu.

Dowóz na miejsce.

Rak MikołajFilia Biedrzychowice

tel. 077 437 17 85, tel. kom. 600 580 421

siedemjeden architekciWielobranżowe projekty architektoniczne:- budynków mieszkaniowych jednorodzinnych i wielorodzinnych- budynków użyteczności publicznej- architektury wnętrz- architektury krajobrazu- adaptacje- adaptacje

www.71a.pl | [email protected] | 723 112 562 | ul. Plac Zamkowy 2/5, 48-200 Prudnik

www.tomojaokolica.blogspot.com

Da & MechSzybowice 125

www.damech.szybowice.pl

PRZEWÓZ OSÓBUSŁUGI TRANSPORTOWE

DO 1,5 TONY

JANUSZ I ROMANA FIDOT, UL. WINIARY 1948-250 GŁOGÓWEK, TEL. 602436513

DIETETYK KLINICZNYT o m a s z S a s k a

Rejestracja tel : 502 560 060

Prywatny Gabinet Dietetyki Klinicznej Olszynka 38 48-231 Lubrza

Poradnia Dietetyczna„Na Ligonia“ul. Ligonia 2 48-250 Głogówek

Page 9: Gazeta Prudnik24 - numer 38

facebook.com/prudnik24 twitter.com/Prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 9

CHŁODNICTWO KLIMATYZACJA POMPY CIEPŁAMONTAŻ SERWIS SPRZEDAŻWIESŁAW & MICHAŁ ZIĘBA

W W W . S O F AT H . C O M . P LTEL.:+48 600-726-008

RE

KL

AM

A

R

EK

LA

MA

RE

KL

AM

A

Prywatny Gabinet KardiologicznyGłuchołazy, ul. Karłowicza 40, szpital MSW - AMBULATORIUM

Echo sercaTesty wysiłkowe

HolterEKG i RR

REJESTRACJAakredytacja

indywidualnaECHO

REGENERACJA WYROBÓWZ PIERZA

pranie, czyszczenieKRZYŻKOWICE 50

przeniesione z targowiskatel. 77 436 09 88

kom. 698840820,608769437

ręczniki dla firm - sprzedażhurtowa

ul. Powstańców Śl. 12, Prudnik

tel. (077) 436 37 44, kom. 602 182 447

- Oleje tłoczone na zimno: kokosowy, arganowy, lniany wg dr Budwig i inne- Przyprawy ekologiczne - Herbaty Yerba Mate- Produkty bezglutenowe- Produkty wspomagające oczyszczanie i odchudzanie kawa zielona, syrop Neera i inne.

Zdrowa żywnośćZdrowa żywność

Diagnozowanie zaburzeńenergetycznych motodą biorezonansu

Diagnozowanie zaburzeń energetycznych metodą biorezonansu

VEGA-TESTVEGA-TEST

Biała, ul. Opolska 18/1

Biała, ul. Opolska 18/1

LECZENIE PIJAWKĄ LEKARSKĄ - żylaki, trudno gojące rany, obrzęki, zakrzepy, zapalenie zatok, choroba zwyrodnieniowa i inne

echo serca, holter EKG, holer ciśnieniowy, tester wysiłkowy, USG brzucha i tarczycy,doppler tętnic

TŁUMIKIHAKI HOLOWNICZE

BEZPŁATNA

WYMIANA

KONSERWACJA PODWOZINAPRAWY GŁÓWNE I BIEZACE

TEKS, Głogówekul. 3go Maja 52

kom. 604 919 056

Tomek: 514 896 434 Paweł: 501 733 065

c y k l i n o w a n i e b e z p y ł o w e

www.marko-parkiet.pl

MARKOPARKIET

-dobór korekcji okularowej i szkieł kontaktowych

-kwalifikacje do zabiegów zaćmy

GABINET CZYNNY:

-badanie dzieci

Lek. Anna Banaś-Cebula

KONTAKT

Specjalista Chorób Oczu

ul. Dąbrowskiego 248-250 Głogówek

TELEFON: 660439561

środa: 15.00-18.00 piątek: 18.00-19.00

NOWY GABINET OKULISTYCZNY Z NOWOCZESNYM WYPOSAŻENIEM!!!

Gerard Glombik

tel./fax 774 660 178tel. kom. +48 604 849 361tel. kom. +48 662 672 518

47-344 Rozkochówul. Wiejska 47

[email protected]

Instalowanie nowoczesnych systemów- GRZEWCZYCH (ogrzewanie olejowe, gazowe, podłogowe)- WODNO-KANALIZACYJNYCH (technologie nowe i tradycyjne)- ELEKTRYCZNYCH- - USŁUGI MINIKOPARKĄ

To może być Twój moduł!

Zadzwoń: 791 802 433

SZKÓŁKA DRZEWI KRZEWÓW OZDOBNYCH

Nowe Kotkowice 1348-250 Głogówek

tel. 77 437 26 43kom. 888 013 208e-mail: [email protected]

tel. 796 938 500 790 422 626

www.spoldzielniafenix.pl

usługi remontowo-budowlane hydraulika wod-kan gaz

pompy ciepła solary piece płoty: panelowe, betonowe,

ogrodzenia i inne

Page 10: Gazeta Prudnik24 - numer 38

RUDZICZKA 1 5 7 48-200TEL.: 609-232 -592 669-944 -987

PRUDNIKOFERUJEMY

DOBRYWĘGIEL

0zł

RE

KL

AM

A

R

EK

LA

MA

RE

KL

AM

A

TRANSPORT KRAJOWY I ZAGRANICZNY Import-Export

www.cichontransport.eu

tel.: +48 77 406 77 60 fax: +48 77 406 77 61 e-mail: [email protected] Głogówek ul. Młyńska 4

Sławomir OrkiszGABINET CHIRURGII LASEROWEJ I KLASYCZNEJ

Usuwanie: guzków skóry i powiek (we współpracy z okulistą), znamion,

przebarwień skóry, wrastających paznokci, zmarszczek, zmian posłonecznych, blizn.

Leczenie schorzeń chirurgicznych, esperal.Przezskórne zamykanie naczynek twarzy i nóg

Poniedziałek - Piątek 16:00-18:00Prudnik, ul. Kościuszki 15, pok. 43

tel. 77 436 02 01, kom. 602 284 121WIZYTY

DOMOWE

SERWIS OGUMENIA

Mochów 29, k. Głogówka, tel. (77) 437 36 82tel. kom. 606 496 308, 698 913 805

Jan Białek

Sylwester Liput

USŁUGI ELEKTRO-INSTALACYJNE

instalacje, modernizacja, pomiary, doradztwo48-250 Głogówek

ul. B. Prusa 9

Damian Simonides

tel. 603 507 842

TECHNICDS

Sebastian Marzotkotel. 667 562 421

PRONABUD

e-mail: [email protected] pn-pt: 8.00 - 16.00

- przeglądy budowlane- ekspertyzy- kosztorysowanie- pomiary termowizyjne- usługi kserograficzne

Jerzy Sylwestrzak

ul. Wybickiego 1348-200 PrudnikNIP: 755-100-00-57

WYPOŻYCZALNIA SAMOCHODÓW

Tel. 504 570 113MARIUSZ DERLIK

48-250 GŁOGÓWEK UL. RATAJA 2

WARSZTAT SAMOCHODOWY

Pokryciadachowe

u nasnajtaniej!

PRUDNIKUL.GUSTAWA MORCINKA 1tel.512 940 139

AUTO SERWIS STRZODA Wynajem namiotów- namiot 4 x 8, 6 x 12- stoły biesiadne- rollbar

Kołek, Pogórze 173+48 692 982 86477 437 54 12

Page 11: Gazeta Prudnik24 - numer 38

facebook.com/prudnik24 twitter.com/Prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 11

RE

KL

AM

A

R

EK

LA

MA

RE

KL

AM

AStudio

pielęgnacji psówBarbara Wieczorek

dyplomowany groomer

ul. Piastowska 42Prudnik

tel. 514 348 857

Kolektory słoneczne SOLARTIME! - przedstawiciel

Twoje StopyMusiol Marta

Gabinet medycznejpielęgnacji stóp i leczenia ran

Tel. 509 828 484Email: [email protected]

FB Twoje stopyWizyty domowe

ul. Staszica 4/848-200 Prudnik

Pedicure medycznyProfesjonalna opieka nad stopami diabetykaObcinanie grubych i problematycznych paznokciUsuwanie modzeli i odcisków

DODATKOWOleczenie ran przewlekłych - stopa cukrzycowa, owrzodzenia podudzia, odleżyny

DUET BAR ZAPRASZAOD GODZ. 17-22

(środa nieczynne)

OFERUJEMY:

PHU GRIN

WYNAJMIJ I JEDŹ SAM

WYNAJEM AUTOLAWET

Prudnik, ul. Reymonta 14tel. 506 906 702

PRAWO JAZDY KAT. B

Transport krajowy i międzynarodowytowarów od 1 do 25 ton

USŁUGI TRANSPORTOWO-ROLNICZE KONRAD POREMBA

USŁUGI ROLNICZETRANSPORT WYWROTKAMIKOSZENIE ZBÓŻ, RZEPAKU I KUKURYDZYUSŁUGI ŁADOWARKĄ TELESKOPOWĄHOLOWANIE SAMOCHODÓW LAWETĄ

48-250 GŁOGÓWEK UL. ZBOŻOWA 6 TEL. 77 437 37 23, KOM. 601 888 847

“SZMIDT”WYPOZYCZALNIA

tel. 663 409 500Samochody do nauki jazdy, samochody osobowe, busy, lawety, przyczepy

Prudnik, ul. Prężyńska 17tel. 663 754 571, 696 640 070

Agro Cymat s.c

ZWRÓĆ UWAGĘ NA NASZE CENYOLEJE, SMARY, PŁYNY AKUMULATORY FILTRY ŁOŻYSKA LEMIESZE, DŁUTA,

OKŁADNICE ŁĄCZNIKI PRZEKAŹNIKI MOCY INSTALACJE ELEKTRYCZNE ŚRUBY, NAKRĘTKI, PODKŁADKI OPASKI PASKI KLINOWE PRZEWODY HYDHYDRAULICZNE ELEKTRONY I DRUTY SPAWALNICZE ŁAŃCUCHY I LINY

POMPY, WĘŻE ELEKTRONARZĘDZIA, NARZĘDZIA OPONY, DĘTKI SZNURKI, SIATKI, FOLIE PLANDEKI, WORKI CHEMIA I ODZIEŻ BHP PASZE

KOMIS, SKUP I SPRZEDAŻ CIĄGNIKÓW I MASZYN ROLNICZYCH

Hubert Kopka, Golczowice k/Głogówkatel.: +48 77 437 25 13, +48 880 589 872

www.kopka.infoopole.pl, [email protected]

Brukarstwo Roboty Ziemne i RozbiórkiRoboty Melioracyjne Wykopy i Drenaże

Mineral-PaszLigota Bialska 56, 48-210 Białatel.: 774387288, 604143901e-mail: [email protected]

Page 12: Gazeta Prudnik24 - numer 38

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl twitter.com/Prudnik24 facebook.com/prudnik2412

INSTALACJE: ELEKTRYCZNE | ODGROMOWE - ALARMY | DOMOFONY - DORADZTWO

TEL. 663 497 391

DZIERŻYSŁAWICE 6148-250 GŁOGÓWEK

RE

KL

AM

AŁOWISKO - SMAŻALNIA

NAJLEPSZE RYBYSMAŻONE I WĘDZONE

U BODZIA

tel. 77 436 88 78, kom. 602 317 354Moszczanka 150A

www.ubodzia.jarnoltowek.pl Smażalnia Ryb „U Bodzia”

Otwarte siedem dni w tygodniu od 1200 do 2200

Oferujemy:- kursy i szkolenia w zakresie pierwszej pomocy- kursy ratownicze (certyfikaty międzynarodowe)- kursy i szkolenia w zakresie BHP- usługi fotograficzne (dokumentacja fotograficzna, sesje, imprezy okolicznościowe, archiwizacja, fotografia na potrzeby WWW)- kur- kursy komputerowe; ECDL - (certyfikaty międzynarodowe)Uczniu/studencie - certyfikaty ECDL zwalniają z zajęć informaty-cznych na wszystkich uczelniach (kierunki nieinformatyczne).

Szkolenia i kursy prowadzimy w trybie stacjonarnym i on-line.Oszczędzaj czas i pieniądze.

Kontakt: +48 533 011 [email protected] | www.rescue-system.co

SPRZEDAŻ OPAŁUSprzedaż również w workach

PROMOCJA!

Usługa piaskowanie

Usługi Transportowe i Handel Wdowiakul. Rafała Urbana 2, Głogówek

tel.: 77 437 26 67

RE

KL

AM

AR

EK

LA

MA

CATERING DLA FIRM I INSTYTUCJI CATERING OKOLICZNOŚCIOWYCATERING DLA SZKÓŁ, PRZEDSZKOLI I ŻŁOBKÓWDANIA REGENERACYJNE DLA PRACOWNIKÓW

Zdrowo jesz, zdrowo i szczęśliwie żyjesz

KONTAKT:48-200 Prudnik, Plac Zamkowy 2

Zamówienia - tel. 502 620 137, 502 620 347Dostawa - tel. 503 444 924

Zamówienia na dany dzień przyjmowane są do godz. 9:30,zamówienia na kolejny dzień - całodobowo.

Naszym celem jest przygotowanie zdrowej żywności, bez użycia konserwantów i polepszaczy smaku. Używamy jedynie produktów i przypraw naturalnych (świeżo zmielony pieprz, sól oraz świeże lub suszone zioła). specjalizują się w przygotowaniu tradycyjnych potraw kuchni polskie, wg sprawdzonych rreceptur - tak jak gotowały nasze babcie i mamy.

Zakres tej działalności jest ustalany indywidualnie z klientem - obejmuje m.in. pomoc w codziennej toalecie, przygotowywanie i podawanie posiłków, podawanie lekarstw (zgodnie z zaleceniami lekarskimi), pilnowanie terminów lekarskich, spacery, zakupy na zlecenie, opłacanie rrachunków, załatwianie spraw urzędowych, sprzątanie mieszkania.

Usługa skierowana do osób, które wyjechały z kraju lub rodzinnych stron oraz do osób starszych. Usługa o stałej częstotliwości lub jednorazowa. Dotyczy mycia i czyszczenia nagrobków oraz porządkowania terenu wokół ggrobu. Dodatkowo oferują usługi sprzątania mieszkań i domów (mycie okien, odkurzanie itp…)

www.domowesmakiprudnik.pl

CATERING

OPIEKA NADGROBAMI

OPIEKA NAD OSOBAMI W PODESZŁYM WIEKU I NIEPEŁNOSPRAWNYMI

TOMEXSKŁAD OPAŁU SKUP ZŁOMU

Tomasz Stanek, ul. Prężyńska 40, Prudnik, Niemysłowice 61 B

Tel. kom: 508 558 538www.tomex-prudnik.pl

Asortyment: węgiel kostka węgiel orzech węgiel workowany ekogroszek miał koks flot

Sprzedaż najwyżej jakości opału w najniższych cenach

Najnowsza waga,dokładne ważenie!

Transport GRATIS

To możemy być TWÓJ moduł!

Zadzwoń: 791 802 433

Page 13: Gazeta Prudnik24 - numer 38

facebook.com/prudnik24 twitter.com/Prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 13

W  sobotę 23 sierpnia na torach łucz-niczych „Obuwnika” rywalizowano w  ramach Ogólnopolskiego Turnieju Klasyfi kacyjnego. Podczas otwarcia za-wodów KS Obuwnik uhonorował sta-rostę prudnickiego. Od Dolnośląskie-go Okręgowego Związku Łuczniczego klub otrzymał natomiast pamiątkową paterę z okazji obchodzonego trzy ty-godnie wcześniej jubileuszu 50-lecia.

Ofi cjalnego otwarcia zawodów - mają-cych wyłonić członków kadry narodo-wej - dokonali: prezes KS Obuwnik, Piotr Kielec, oraz starosta prudnicki, Radosław Roszkowski. Ten drugi powitał przyby-łych zawodników oraz trenerów, życzył uczestnikom osiągnięcia dobrych wyni-ków. Wyraził nadzieję, że także prudniccy łucznicy zajmą miejsca w kadrze narodo-wej i  przybliżą się do kadry olimpijskiej. Chwilę później od prezesa „Obuwnika” odebrał podziękowania, za udzielaną klu-bowi pomoc, a z rąk zawodniczek - Kata-rzyny Kielec, Aleksandry Wojnickiej i Mile-ny Barakońskiej - pamiątkowy medal oraz miniaturowy łuk.

Prezes „Obuwnika”, Piotr Kielec, podzię-kował za wsparcie fi nansowe XXVIII Mło-dzieżowych Mistrzostw Polski, rozgrywa-nych na początku sierpnia. Przypomniał, że również dzięki pomocy starostwa wydana została książka prezentująca hi-storię klubu, która miała swoją premierę podczas jubileuszu 50-lecia KS Obuwnik.Głos zabrała także Helena Machera, pre-zes Dolnośląskiego Okręgowego Związ-ku Łuczniczego. Ponieważ nie było jej w Prudniku podczas XXVIII MMP i na ju-bileuszu Obuwnika, dlatego teraz - przy okazji turnieju klasyfi kacyjnego - przeka-zała na ręce prezesa Piotra Kielec, pamiąt-kową paterę oraz życzenia.

- Ogólnopolski Turniej Klasyfi kacyjny, to zawody odbywające się równocześnie w czterech miejscach w Polsce. Strzelania są na odległości 90, 70, 60, 50, 40 i 30 m, w zależności od kategorii. Mężczyźni za-czynają od 90 m, kobiety od 70, a kadetki od 60 m. Wszyscy zawodnicy strzelają na 50 i 30 m. Na odległościach długich strze-la się do tarcz dużych, o średnicy 122 cm, a na odległości krótsze do tarcz o średni-cy 80 cm - wyjaśnił nam Kazimierz Kocik, wiceprezes i trener KS Obuwnik.

W  zawodach świetnie zaprezentowała się Milena Barakońska, zajmując 1. miej-sce wśród seniorek, z  łącznym wynikiem 1279 pkt. Piąta była Aleksandra Wojnicka (1110 pkt.), ósma Katarzyna Kielec (1092 pkt.). Seniorzy „Obuwnika”, Zygmunt Wa-lecki i  Damian Idzi, zajęli miejsca 5. i  7. (odpowiednio 1183 i 1101 pkt.).

W  kategorii juniorek na 4. miejscu upla-sowała się Karolina Farasiewicz (1185 pkt.), na 7. Ewa Mieszek (1089 pkt.), a na 14. Dominika Koszańska (681 pkt.). Wśród juniorów 8. był Dominik Makowski (1144 pkt.), a 12. Rafał Jaślar (892 pkt.). W kate-gorii juniorek młodszych 9. miejsce zajęła Elżbieta Wojciechowska (868 pkt.)

Sędzią głównym zawodów był Henryk Abucewicz z Nowej Rudy, w komisji tech-nicznej znaleźli się również: Ryszard Wit-kowski i  Grzegorz Kobyliński. Kazimierz Kocik wszedł w  skład komisji klasyfi ka-cyjnej.

Za naszym pośrednictwem zarząd KS „Obuwnik” przekazuje również podzięko-wania dla Hotelu Olimp, za pomoc w or-ganizacji zawodów.

Bogusław Zator

TEL: 77 436 67 00, 509 915 474 WIĘŹBA DACHOWA TARCICA STOLARSKA KRAWĘDZIAKI, BELKI

ŁATY, KONTRŁATY STOLARKA BUDOWLANA

AKCESORIA DACHOWEMONTAŻ I POMIARY DACHÓW

DORADZTWO* *

** *

www.tartak.szybowice.plBLACHODACHÓWKA

R E K L A M A

R E K L A M AKS Obuwnik: Łuk dla starosty, patera dla klubu

Wypowiedź dla Gazety Prudnik24:

Radosław Roszkowski, starosta prudnickiW związku z obchodzonym jubileuszem 50-lecia istnienia KS „Obuwnik”, zarząd powiatu uznał, że zasadnym będzie pomóc w  wydaniu publikacji książkowej - w twardej oprawie i z kolorowymi fo-tografi ami - opisującej wszystkie sukcesy na prze-strzeni 50 lat. Przypomnijmy, że byli tutaj wybitni zawodnicy, na czele z olimpijkami - Jadwigą Wilej-to oraz Joanną Helbin.Klub wraca na należne mu miejsce na krajowej arenie, odnotowuje znaczące sukcesy, oraz zaczy-na także sięgać - co ciągle jest wyjątkiem w skali kraju - po środki unijne. W odpowiedzi na złożony w konkursie wniosek przyznaliśmy 7 tys. zł, a po-zostałą część nakładów związanych z  wydaniem książki poniósł klub. Jesteśmy wdzięczni panu Ry-szardowi Kaszy za jego ogromny wkład pracy w tę książkę, za społecznie wykonany skład. Mamy za-tem w  naszej regionalnej bibliotece kolejny wo-lumin, dokumentujący wielkie dokonania prud-niczan.

W  Muzeum Ziemi Prudnickiej trwa remont zabytkowych wież. Po jego zakończeniu, Prudnikowi przybędzie kolejny punkt widokowy, a  w  pano-ramie miasta odznaczy się kolejna wieża. Początkowo w  planie był remont tylko tzw. Małej Wieży, ale dzięki staraniom dyrektora placówki Wojciecha Dominiaka renowacji do-czekała się także nieco masywniej-sza sąsiadka (tzw. Wieża Katowa – od mieszczącej się tam w  trakcie wojny siedziby Gestapo). Obecnie widać już zaczątki budowanej na jej szczycie kopuły. O szczegóły prac zapytaliśmy dyrektora Muzeum Ziemi Prudnickiej Wojciecha Dominiaka.

ROZMAWIA MACIEJ DOBRZAŃSKI

Panie dyrektorze, na jakim etapie są obecnie prace rewitalizacyjne? Prace rewitalizacyjne wież Muzeum Zie-mi Prudnickiej w  Prudniku pomału się kończą. Widoczne już są spore zmiany w  panoramie Arsenału, siedziby głów-nej muzeum. Dla części prudniczan i  turystów, którzy byli przyzwyczajeni do dawnego wyglądu, nowy wizerunek wież może być sporym zaskoczeniem, albowiem remont nie oznaczał tylko poprawy ich wyglądu (takiego wyglądu, do jakiego przywykliśmy), ale w  przy-padku Wieży Katowskiej zakończy się zupełnie nowym wyglądem wieży. Wieża Katowska zostanie podniesiona,

na zwieńczeniu otrzyma blankowanie (krenelaż) oraz hełm szpiczasty. Jedno-cześnie wieża ta zostanie udostępniona zwiedzającym, gdzie na szczycie znajdo-wać się będzie taras widokowy, z które-go będzie można podziwiać panoramę Prudnika. Nie zmieniła się w swoim wy-glądzie natomiast Mała Wieża, w której wykonano nową więźbę dachową i po-krycie dachu oraz uzupełniono brakują-ce i mocno uszkodzone upływem czasu cegły. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z  planem, to jeszcze w  końcu września obie wieże zostaną oddane do użytku.

Kto jest autorem projektu, który obecnie wcielany jest w życie? Autorem projektu rewitalizacji zespołu zabytkowych budynków Muzeum Ziemi Prudnickiej w Prudniku jest wrocławski architekt, dr Maciej Małachowicz. Re-mont obu wież jest kolejnym etapem całości inwestycji, prowadzonej przez Gminę Prudnik. Celem przedsięwzięcia, a  tym bardziej widocznego aktualnie etapu projektu, jest odtworzenie i przy-wrócenie średniowiecznego charakteru obu wież. Trzeba podkreślić, że widocz-ne do niedawna w  panoramie Prudni-ka wieże, były na przestrzeni wieków wielokrotnie przebudowywane, przez co zatraciły swoją pierwotną, średnio-wieczną postać. Ostatnia, znacząca przebudowa, której efekty widzieliśmy jeszcze nie tak dawno, miała miejsce na początku XX wieku, kiedy to przysto-sowano obiekt na potrzeby schroniska

młodzieżowego. Zatem war-to, śladami Wieży Woka, po-wrócić do średniowiecznych korzeni…

Skąd będą pochodziły środ-ki na przeprowadzenie in-westycji? Środki na realizację inwesty-cji rewitalizacji wież Muzeum Ziemi Prudnickiej zostały zabezpieczone w  budżecie Gminy Prudnik. Całość in-westycji wyniesie nieco po-nad 356.000 złotych, z  czego 100.000 tys. stanowi dofi nan-sowanie ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodo-wego.

Dziękuję za rozmowę.

Prace rewitalizacyjne idą pełną parą

Siedziba muzeum to pozostałości po XIV-wiecznych murach miejskich. Obie wieże, będące jednym z najbardziej charakterystycznych elementów Prudni-ka, zbudowane są z kamienia i cegły, posiadają także okienka strzelnicze. Mała (choć jednocześnie wyższa) baszta, została podwyższona w XVI wieku i umoc-niona szkarpami. W tym samym wieku do szerszej wieży został przymurowany arsenał, pełniła ona także rolę wodociągów miejskich. W czasie II wojny świa-towej mieściła się tu również katownia gestapo. Muzeum Ziemi Prudnickiej zostało ulokowane w obiekcie w 1959 roku.

Page 14: Gazeta Prudnik24 - numer 38

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl twitter.com/Prudnik24 facebook.com/prudnik2414

GAZETA Królik z cylindra, wieprzowina z pieca

Tegoroczny letni festyn w  biedrzy-chowickiej Farskiej Stodole upłynął pod znakiem warsztatów wokalnych, nauki pieczenia chleba oraz sztuczek iluzjonistycznych.

– Warsztaty wokalne prowadziła pani Zuzanna Herud. Osoby lubiące śpiewać zostały podzielone na dwie grupy. Dziś będą występować wspólnie z panią Zu-zanną – mówi kustosz Farskiej Stodoły, Róża Zgorzelska w sobotę, drugim dniu festynu. – Odbyły się też warsztaty wy-pieku chleba, w  naszej starej wozowni znajduje się od niedawna piec chlebo-wy z  wędzarnią. Zajęcia prowadził pan Jan Gacek, emerytowany piekarz. Chleb został zrobiony z  zakwasu, z  zachowa-niem wszystkich prawideł – kontynuuje pani Róża. – Wszyscy uczestnicy degu-stowali chleb z wędliną, masłem, ogór-kami i  smalcem (czystym, z  cebulką, skwarkami, mielonym mięsem – co kto lubi). Apetyty wszystkim dopisywały.

Festyn letni to jedna z wielu corocznych imprez odbywających się w  podgło-góweckich Biedrzychowicach. Została zorganizowana przez miejscowe Koło Mniejszości Niemieckiej (DFK) oraz Stowarzyszenie „Odnowa Wsi Biedrzy-chowice”. Jednak – tak naprawdę – obo-wiązywała zasada „wszystkie ręce na pokład”. Każdy mógł pomóc w  przygo-towaniu poczęstunku, przenoszeniu ławek, sprzątaniu czy dekorowaniu. Na szczęście duch w  biedrzychowickiej społeczności nie ginie.

W  sobotę dziecięcą publiczność roz-ruszali iluzjoniści. W  Farskiej Stodole wystąpił zespół cyrkowy Adonis. Pań-

stwo Jarosław i  Barbara poka-zali rzeczy, o któ-rych nie śniło się filozofom. Obowiązkowym elementem było w y c z a r o w a n i e królika z cylindra. Białe, sympatycz-ne zwierzątko zostało następ-nie wygłaskane przez dzieciaki. I  zachowywało się przy tym bardzo spokojnie.

Również znikąd pojawiła się – w  jed-nym z  numerów – świnka morska. Zaś sztuczek polegających na niespodzie-wanym znikaniu przedmiotów (czy też zmianie ich położenia) pojawiło się jeszcze więcej. Jako, że był to występ dla dzieci, nie zaprezentowano numeru z  przekrawaniem ludzi na pół czy też połykaniem ostrych narzędzi. Nie obyło się natomiast bez żonglowania – piłecz-kami, kręglami, małymi obręczami itd.

- W naszych sztuczkach nie ma niczego nadprzyrodzonego; wszystko opiera się na odpowiedniej technice – zaznacza w  rozmowie z  naszą gazetą pan Jaro-sław (z  pochodzenia Czech). – W  Pol-sce nie ma zbyt wielu klubów, w  któ-rych można nauczyć się tego rodzaju umiejętności. Z  tego, co się orientuję, w Warszawie, Łodzi i Wrocławiu są takie miejsca, tzw. kluby magiczne. Ja miałem szczęście spotkać na swojej drodze pro-fesjonalnego magika, było to lata temu – dodaje nasz rozmówca.

Na miłośników małego co nieco czekała wieprzowina prosto z pieca (a więc – na dobrą sprawę – większe co nieco). A za-tem – dla każdego coś miłego.

Nie tylko festyn

Na pierwszym piętrze otwarto wystawę upamiętniającą stulecie I wojny świato-wej. Zebrane i wyeksponowane pamiąt-ki można było zobaczyć już na tydzień przed festynem, a więc 15 sierpnia, kie-dy to w Biedrzychowicach miały miejsce uroczystości odpustowe.

- Jest tam przede wszystkim duża ilość zdjęć będących częścią poczty polowej z  tamtych czasów – podkreśla Róża Zgorzelska. – W  tej wystawie chciałam zwrócić uwagę zwłaszcza na kobiety, które były cichymi bohaterkami wojny; musiały wykazać się wtedy wielką siłą i mocnym charakterem, żeby po pójściu męża i synów na wojnę dalej prowadzić gospodarstwo i wychowywać dzieci.

Odnowiony został także stary spichlerz. To tam podziwiać można np. stare

modlitewniki, dokumenty ślubne czy pierwszokomunijne – słowem: przed-mioty, które opowiadają nam historię – o  życiu codziennym prostych ludzi, uwikłanych w dany okres w dziejach.

O Farskiej Stodole słów kilka

Obiekt ma ponad sto lat i  niegdyś był częścią 52-hektarowego obszaru na-leżącego do biedrzychowickiej parafii (fara – probostwo); służył do przecho-wywania płodów rolnych. Po utracie ziem przez Kościół, budynek stopniowo niszczał. Przeszło dziesięć lat temu miej-scowi społecznicy (Odnowa Wsi oraz DFK) wzięli sprawy w swoje ręce, dzięki czemu obiekt nie tylko nie uległ totalnej degeneracji, ale dodatkowo – funkcjo-nuje prężnie i ciągle się rozrasta. Inicja-tywa pochłania coraz to nowe obiekty przy stodole – wozownię i spichlerz.

Dzięki wiejskiemu muzeum (którym Farska Stodoła de facto jest) możemy dowiedzieć się, jak funkcjonowała ślą-ska wieś – jak wyglądało łóżko, kredens;

w  jakich naczyniach przygotowywano posiłki, z jakich narzędzi korzystano i ja-kie ubrania noszono. Trudno przecenić to bogactwo materiałów, które wcze-śniej znajdowały się w Izbie Regionalnej miejscowego przedszkola, a  które dziś zyskały większy rozgłos i stanowią atrak-cję zarówno dla amatorów jak i  profe-sjonalistów (historyków, etnografów itd.). A zatem – warto czasem cofnąć się w czasie. Chętni do zwiedzania Farskiej Stodoły mogą kontaktować się z  Różą Zgorzelską (kustoszem muzeum). Tel. 668 290 809 lub 77 437 17 99.

W  zeszłym roku powstała też (w  wersji dwujęzycznej) książka pt. „Biedrzycho-wice”. Jej autorem jest Johannes Pre-isner, członek Komisji Historycznej Po-wiatu Prudnickiego. Dwustustronicowa publikacja opisuje dzieje Biedrzychowic od czasów najdawniejszych do współ-czesnych, zawiera też opracowanie urbarza z początku XIX wieku oraz spis mieszkańców. O  dawnych fotografiach nie wspominając.

Bartosz Sadliński

Fot.

B. Z

ator

CC 2.0

Róża Zgorzelska opowiada o nowych eksponatach, zgromadzonych tym razem w dawnym spichlerzu. Fot. B. Sadliński

OHP przeszkolą i pomogą zatrudnić młodych

Wyczarowany pierwej królik udawał się na głaskanie. Fot. B. Sadliński

Dzięki pieniądzom z  realizowanego właśnie przez Ochotnicze Hufce Pra-cy programu „Równi na rynku pra-cy” młodzi ludzie zyskają szansę na odbycie płatnego stażu w  firmach, a  pracodawcy otrzymają refundacje na późniejsze zatrudnienie tych osób.

W  powiecie prudnickim rusza projekt „Równi na rynku pracy”, realizowany przez Opolską Wojewódzką Komen-dę OHP w  ramach unijnej inicjatywy „Gwarancje dla Młodzieży”. Jego głów-nym celem jest objęcie młodych osób wsparciem, które ma prowadzić do zatrudnienia. Projekt będzie realizo-wany we współpracy z  instytucjami szkoleniowymi i  pracodawcami. Obej-mie organizację bezpłatnych kursów zawodowych (nabycie, podwyższenie

kwalifikacji w danym zawodzie lub prze-kwalifikowanie) połączonych z płatnym, sześciomiesięcznym stażem u  praco-dawcy. Uczestnicy programu będą mo-gli skorzystać z dodatkowego wsparcia w  postaci: bezpłatnego wyżywienia, dofinansowania kosztów dojazdu na zajęcia, ubezpieczenia NNW, wymaga-nych badań lekarskich oraz materiałów edukacyjnych.Oferta skierowana jest do młodzieży w  wieku 18-24 lata, pozostającej bez zatrudnienia, której ograniczenia mate-rialne i  środowiskowe (brak kwalifikacji zawodowych, zbyt niskie kwalifikacje zawodowe lub kwalifikacje zawodo-we niedostosowane do potrzeb rynku pracy, czy brak doświadczenia zawo-dowego i wiedzy na temat skutecznych metod poszukiwania pracy) utrudnia-ją samodzielne nabycie umiejętności umożliwiających wejście na rynek pracy i gwarantujących udany start życiowy.W  dniu 22 sierpnia br. doradca zawo-dowy wspólnie z  pośrednikiem pracy Młodzieżowego Centrum Kariery w Pru-dniku zorganizowali spotkanie dla po-tencjalnych beneficjentów projektu. Uczestnicy zostali poinformowani o for-mach wsparcia, z  których będą mogli skorzystać. Są to m.in.: - poradnictwo zawodowe i wsparcie pe-dagogiczno - psychologiczne,- szkolenia zawodowe i  z  języków ob-cych,- kursy komputerowe (podstawowy i rozszerzony, ECDL),- staże zawodowe wraz ze stypendium u pracodawców,- wsparcie zatrudnienia (bezpłatne wy-

żywienie, zwrot kosztów dojazdu na zajęcia). Uczestnicy spotkania dostrze-gli potencjał, jaki niesie projekt. Wiele osób, spełniających wymogi, już teraz postanowiło do niego przystąpić. - Bardzo dobre jest to, że ludzie chcą nam pomóc w  znalezieniu pracy. Ceni się to, że są na to przeznaczone pienią-dze. Uważam, że program ten ma szanse powodzenia na rynku - powiedział nam Remigiusz, uczestnik spotkania.Zdecydował się na udział w  projekcie, bo chciałby zostać u swojego ostatnie-go pracodawcy, którego nie było stać na zatrudnienie go. Była to firma z branży fitness, w której był recepcjonistą.- Lubiłem chodzić na siłownię, ćwiczyć. Wiele osób przekonywało mnie, że mógłbym spróbować sił jako trener fit-nessu. Chciałbym w przyszłości zdobyć takie kwalifikacje, sprawdzić się w  tym zawodzie - mówi Remigiusz.Rekrutacja do projektu potrwa do 9 września br. Osoby zainteresowane proszone są o kontakt z Młodzieżowym Centrum Kariery OHP w  Prudniku: Ul. Klasztorna 4 (I p.), tel. 77 433 10 74 lub 77 431 30 93.

Bogusław Zator

Wymagane kryteria stażysty:- wiek 18-24 lata (nieukończone 25 lat),- osoby bezrobotne, nieaktywne zawo-dowo, poszukujące pracy, - osoby nieuczące się, chcące podnieść swoje kwalifikacje zawodowe,- osoby zamieszkujące na terytorium Polski (mile widziane osoby z  terenów wiejskich).

Czy wiesz, że…31 sierpnia weszła w  życie noweliza-cja prawa o ruchu drogowym. Od tego dnia każdy pieszy, poruszają-cy się po zmierz-chu po drodze poza obszarem z a b u d owa ny m , będzie miał obo-wiązek używania elementów od-blaskowych. Oso-bom nie stosują-cym się do tego przepisu grozi mandat od 20 do 500 złotych. To wprawdzie infor-macja ogólnopol-ska, ale publiku-jemy ją, ponieważ w  Prudniku również dostrzegamy problem braku odpowiedniego ozna-kowania osób przemieszczających się po zmroku pieszo po ruchliwych uli-cach. Najlepszym przykładem, gdzie zdarzają się takie sytuacje, jest choć-by droga Prudnik- Lubrza, po której niektórzy „spacerują” późnym wie-czorem bez oznakowania, najczęściej kierując się w stronę miasta.

Dotychczasowe zapisy ustawy o  ruchu drogowym nakładały obowiązek nosze-nia kamizelek odblaskowych jedynie na osoby poniżej 15 roku życia. Teraz rozszerzono je na wszystkich, którzy poruszają się po zmierzchu poza obsza-rem zabudowanym. Wyjątek dotyczy jedynie pieszego, który po zmierzchu będzie poruszał się po drodze przezna-czonej wyłącznie dla pieszych lub po chodniku oraz w  strefie zamieszkania,

gdzie pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem.Warto zwrócić uwagę na fakt, że pieszy na drodze nie ma takiej ochrony, jak kierujący czy pasażer samochodu – nie chronią go pasy bezpieczeństwa czy poduszki powietrzne. Dlatego tak waż-na staje się jego widoczność na drodze. Jak wynika z  analiz, po zmroku, pieszy ubrany w  ciemny strój jest widziany przez kierującego pojazdem z odległo-ści około 40 metrów. Biorąc pod uwagę, że minimalna droga zatrzymania samo-chodu jadącego z  prędkością 50 km/h to około 30 metrów, a  przy prędkości 90 km/h – 90 metrów, kierujący nie ma praktycznie czasu na reakcję. Natomiast osoba piesza, mająca na sobie elementy odblaskowe staje się widoczna nawet z odległości 150 metrów.

Opracował Maciej Dobrzański

Page 15: Gazeta Prudnik24 - numer 38

facebook.com/prudnik24 twitter.com/Prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 15

R E K L A M A

Nauka poprzez zabawę

W  interaktywnym centrum nauki „Mały Kopernik”, prowadzonym przez małżeństwo nauczycieli – Da-nutę i  Ireneusza Czajkowskich, za-kończył się właśnie turnus letni. Po-stanowiliśmy sprawdzić, jak w czasie wakacji bawiły się (i  uczyły!) dzie-ciaki, które wśród licznych atrakcji, zgromadzonych na placu zabaw przy inkubatorze przedsiębiorczości (ul. Plac Zamkowy 2) czuły się jak ryby w wodzie.

- Dzieci miały do dyspozycji trampoliny i łuki, mogły zagrać w hokeja na trawie, mini golfa, a w międzyczasie skorzystać z  rożnych atrakcji, jak np. wyjście na łowy – opisuje z  uśmiechem Danuta

Czajkowska. Mówiąc „łowy” ma na myśli wyprawy po ekspona-ty – na przykład okazy owadów – które dzieci zdobywały przy pomocy specjalnych siatek lub wiaderek. Potem oglądane były one pod mikroskopem, z  któ-rego obraz wyświetla się na tablicy interaktywnej. Trzeba przyznać, że oglądany z  bliska pająk bardziej wystraszył niżej podpisanego, niż najmłodszych adeptów centrum, którzy mieli świetną zabawę. A gdy znudziły się owady, zawsze można było wsadzić pod mikroskop kawa-łek ubrania, albo…własną dłoń.

- W  ten sposób dzieci poznają przyrodę i świat, a ich zachowa-nie się zmienia – tłumaczy Da-nuta Czajkowska. - Po powrocie z  takich zajęć patrzą uważniej na to, co ich otacza.

Turnus letni to również całod-niowe wycieczki krajoznawcze.

- Byliśmy w  Paczkowie w  muzeum ga-zownictwa, dzięki czemu dzieci do-wiedziały się, skąd pochodzi nazwa prysznic (od nazwiska autora wynalazku – Austriaka Vincenta Priessnitza – przyp.red.) – kontynuuje nasza rozmówczy-ni. – Zwiedziliśmy także Górę św. Anny, skąd przywieźliśmy skamieniałości - muszelki, które zmieniły się w kamienie i ślady odbitych roślin w skałach osado-wych – dodaje.

Na szlaku wypraw znalazł się także Złoty Stok, ze słynną kopalnią złota i muzeum techniki średniowiecznej, a  także Dino Park w Krasiejowie. Obecnie na nadanie imienia oczekuje jeden z  przywiezio-nych stamtąd dinozaurów. To tyrano-

zaur z  wielkimi zębiskami, na szczęście gumowy. Pro-pozycje na imię dla tego poczciwca można składać na profilu facebookowym „Małego Kopernika”. Da-nuta Czajkowska obiecuje nagrodę dla tego dziecka, którego propozycja zwy-cięży.

Jak podkreśla nauczycielka, jednym z  ulubionych zajęć jej podopiecznych było budowanie modeli. Raz był to model miasta, innym ra-zem mini instalacja przed-stawiająca dziobiące kury, albo bujającą się na kona-rze…małpę. Owo bujanie jest możliwe dzięki spręży-stości słomek służących za konar. - Te modele doskonale ob-razują własności ciał fizycz-nych – tłumaczy Danuta Czajkowska.

Pasjonujące były też „za-bawy” w  laboratorium – pomiar siły za pomocą siłomierza (pociąganego przez palce małych naukowców), czy też kon-wekcja atramentu w  wodzie o  różnych temperaturach, dokonywana przy po-mocy octu. Furorę wśród dzieci wywołał jednak eksperyment z ogniem – reakcja chemiczna dwóch zimnych ciał (glice-ryna i  nadmanganian potasu), które złączone ze sobą zaczynają się palić. Nam natomiast najbardziej spodobała się kwadratowa…bańka mydlana. Do jej wytworzenia potrzeba wody desty-lowanej, gliceryny i  odpowiedniego płynu do mycia naczyń, a także wpraw-nych palców. Ten trick– jak zaobserwo-

waliśmy –dzieciaki mają już świetnie opanowany. - Fizyka i świat nie jest skomplikowany, skomplikowane jest jego przełożenie na życie codzienne – uważa Danuta Czaj-kowska, podkreślając, że największą za-letą zajęć w „Małym Koperniku” jest spo-sób zainteresowania danym tematem.- Dzieci się bawią, nie wiedząc, że się uczą. – zapewnia.

Choć wakacje się skończyły, w „Małym Koperniku” nadal będą się odbywać za-jęcia. Jeśli ktoś chce, aby jego pociecha zdobywała wiedzę z  zakresu nauk ści-słych w  niezwykłym miejscu, a  zamiast wtłaczania do głowy nudnych regułek

poznawała świat, bazując na doświad-czeniach w  laboratorium lub przy uży-ciu specjalnych programów kompute-rowych i  zajęć w  plenerze – droga do tego otwarta. - Planujemy normalne zajęcia weeken-dowe od 9 do 15 z obiadem i piątkowe między 17 a 19 z podwieczorkiem – za-chęca Danuta Czajkowska.

Zainteresowani mogą uzyskać informa-cje pod numerem tel.: 730 382 588 lub pisząc na adres: [email protected]. Zapraszamy też na stronę interne-tową: www.centrumedu.net.

MD

Emerytowany dyrektor Szkoły Pod-stawowej nr 4 zmarł na początku sierpnia w wieku 78 lat. Był postacią bez wątpienia nietuzinkową. Oddaj-my więc głos jego następcom, a  tak-że... samemu Rowińskiemu.

Urodził się w  marcu 1936 roku w  miej-scowości Pniów, niedaleko Nadwórnej (Kresy Wschodnie). Kilka lat temu na antenie Telewizji Kablowej Prudnik opo-wiadał o swoich korzeniach.

- Do szkoły chodziłem w  Nadwórnej, dwa kilometry od domu – wspominał w  lokalnym medium emerytowany dy-rektor szkoły. – Znalazłem sie w  szkole polskiej, w której uczono nas przez trzy miesiące. Kiedy przyszła zima, zostali-śmy wysłani do domu; nie było czym opalać budynku i  nie było komu tego robić. Dopiero w 1944 roku (po dwóch latach) szkoła została wznowiona (wte-dy, gdy już uciekli Niemcy i  wrócili Ro-sjanie). W 1945 roku ukończyłem trzecią klasę.

Opowieść Ryszarda Rowińskiego staje się coraz bardziej dramatyczna:- Później była kampania wyjazdów na zachód, na ziemie odzyskane. Z tym, że dużą liczbę Polaków, jeszcze w  lutym, marcu 1944 roku, Rosjanie wywozili do Kazachstanu. Mnie i matkę też zabrano. Ojca już nie było, został wcześniej zabra-ny przez rosyjskie wojsko, niby do armii (mieli nas potem połączyć). Już na tere-nie Rosji udało nam się uciec z transpor-tu. Wokół było szczere pole i wypuszcza-li ludzi za potrzebą. Wtedy udało nam się schować (było to gdzieś za Kijowem) i  potem wróciliśmy do Nadwórnej, na piechotę albo łapiąc okazję.

Emerytowany dyrektor wspominał tak-że najtragiczniejsze wydarzenia tamte-go okresu:

- W pobliżu kościoła katolickiego wyko-pano ogromny dół , nad nim położono jakby kładkę i  kazano przechodzić po niej Żydom: kobietom i  mężczyznom. Wtedy Niemcy strzelali do nich, a  byli tak pijani, że ledwo mogli się utrzy-mać na nogach. Nas zgromadzono na siłę wokół tego pobojowiska i  kazano oglądać. Szedłem wtedy do szkoły jako dziecko, byłem bardzo wystarszony. Ma-kabryczny widok.

Ryszard Rowiński mówił też o  mor-dach dokonywanych przez bandy UPA ze szczególnym okrucieństwem, o ogromnej ilości ciał znalezionych w le-sie, powiązanych drutem kolczastym (pomordowanych przez nieznanych sprawców). Kresy jednak kojarzyły mu się głównie z  dzieciństwem wśród zie-lonych pagórków, wspólnym wypasem krów i  zabawą przy pomocy prowizo-rycznych łuków. Zapytany zaś o  to, czy można wybaczyć ogromne zło, które wtedy miało miejsce, odpowiedział:- Przypuszczam, że tak, wszystkie rany w końcu się goją. Ukraińcy jako Słowia-nie to ludzie dobrzy, życzliwi, zwiodła ich ideologia odzyskanej Ukrainy, którą zaszczepili im Niemcy.

Sam napalił w piecu

- Ryszard Rowiński był dyrektorem „czwórki” w  latach 1972-89, przez pięć ostatnich lat byłem jego zastępcą – wspomina Jan Ebel, który zresztą pełnił funkcję dyrektora jako następny (1989-99 w podstawówce, a później, po refor-mie edukacji, do 2004 w  gimnazjum). – Zaufaliśmy sobie z  Ryśkiem i  dobrze nam się współpracowało. Utrzymywali-śmy też kontakty towarzyskie. Podczas jednego z naszych prywatnych spotkań zrodził się pomysł rozbudowy szkoły. Uczniowie chodzili wtedy na trzy zmia-ny i część z nich kończyła lekcję nawet

o 16:15. Pomysł się przyjął i gdy ja zosta-wałem dyrektorem, nowe skrzydło było już wybudowane. 15 nowych izb lekcyj-nych plus sala gimnastyczna. Pieniądze na inwestycje zbierane były różnymi sposobami, m.in. nauczyciele i  rodzice płacili cegiełki. Rysiek miał dar przeko-nywania, potrafił zjednywać ludzi wokół pewnej inicjatywy, także rodziców.

25 lat temu Rowiński odszedł ze stano-wiska dyrektora.- Rysiek odgrywał ważną rolę w  partii. Jeździł po zebraniach, przekonywał do pewnych idei, „wiodąca rola partii” itd. Chyba faktycznie w  to wierzył – mówi Jan Ebel. – W 1989 odszedł na emerytu-rę, podobnie jak wiele innych osób bę-dących wtedy na stanowiskach. Bali się, że z nastaniem nowego ustroju zacznie się „wieszanie na latarniach” tych, którzy związani byli z ustrojem poprzednim.Nasz rozmówca wspomina Ryszarda Rowińskiego jako dobrego organizatora życia w szkole:- Załatwił nowe lampy do sali gimna-stycznej, poza tym za jego czasów sala do ZPT została wyposażona w piły i to-karki. Generalnie niczego się nie bał. Gdy woźny zachorował, potrafił sam pójść i napalić w piecu. Gdy układaliśmy plan pracy, wiedział, którą klasę przy-dzielić danemu nauczycielowi. Starał się też zrobić tak, żeby, np. pani mająca troje dzieci mogła kończyć trochę wcze-śniej. W  ogóle orientował się w  spra-wach osobistych nauczycieli i  starał się je uwzględniać. Potrafił też dobrze integrować się z nauczycielami, na roz-maitych konferencjach wyjazdowych był duszą towarzystwa. Lubił tańczyć, śpiewać, wspominać stare czasy.

Ryszard Rowiński był z zawodu nauczy-cielem języka rosyjskiego. W swojej ka-rierze zawodowej pracował też w Szkole Podstawowej nr 3 oraz Liceum Medycz-

nym. Miał rozle-głe zaintereso-wania. Potrafił malować i  rzeź-bić w  drewnie; jego pasją było również harcer-stwo. Jan Ebel wspomina też, że mieli obok siebie ogródki działkowe, przy ul. Dąbrow-skiego. Kiedyś nawet, gdy za-stał ich wieczór, pracowali przy reflektorze ma-lucha. Jeśli zaś chodzi o  pracę zawodową – do historii prze-szedł ich wspól-ny zadymiony gabinet. Z  obu panów Jan Ebel pierwszy rzucił palenie.

- Dyrektor Ro-wiński potrafił zachęcić ludzi, żeby robili coś ponad – wspo-mina z kolei Kry-styna Wróblewska, która od 1999 roku pełni funkcję dyrektora Szkoły Podsta-wowej nr 4. – Kiedy budowa nowego skrzydła zbliżała się już ku końcowi, nauczyciele byli zaproszeni do tego, żeby, np. sprzątać salę, nosić meble. Nie widziałam, żeby ktoś się buntował albo narzekał, że to niesprawiedliwe.Krystyna Wróblewska, z  zawodu na-uczyciel matematyki, rozpoczęła pracę w „czwórce” jeszcze za czasów Ryszarda Rowińskiego.

- Kiedy byłam początkującym nauczy-cielem i  zdenerowowana szłam na lek-cję – wspomina po latach – pan Rowiń-ski spotkał mnie na korytarzu i zapytał: „Boisz się, dziecko?” Odpowiedziałam, że tak. A  on na to: „To dobrze. Znaczy, że ci zależy”. Zapamiętałam go bardzo dobrze. Był życzliwym i  ciepłym czło-wiekiem.

Bartosz Sadliński

Wspomnienie Ryszarda Rowińskiego (1936-2014)

Ryszard Rowiński

Page 16: Gazeta Prudnik24 - numer 38

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl twitter.com/Prudnik24 facebook.com/prudnik2416

GAZETA

R E K L A M A

DO WYNAJĘCIA TANIO!

Przy ul. Prężyńskiej 19, Prudnik: dwie lakiernie samochodowe, warsztaty samochodowe, hale

magazynowe, działającą myjnie samochodową oraz biurowiec z parkingiem. Możliwe podziały obiektów na części.

606 321 961Czekam napropozycje!

Dwa remisy i porażka

F.H. ANN - MARul. Powstańców Śl. 12

48-200 Prudniktel. 77 436 37 44

Jeszcze w  sezonie 2012/2013 prudnicka Pogoń wystawiła do rozgrywek pięć drużyn. W  obecnym sezonie liczba ta skurczyła się do dwóch. Po-została tylko sekcja seniorów i juniorów starszych.

Seniorzy, drużyna rezerw, ju-niorzy starsi, młodsi i  drużyna młodzików – takie sekcje Pogoni Prudnik mogliśmy oglądać jesz-cze dwa lata temu. W  kolejny sezonie zrezygnowano z  sekcji młodzików. W obecnym sezonie drużyn będzie jeszcze mniej, bo tylko dwie.Z  powodu niskiej frekwencji na starcie rozgrywek zarząd klubu zdecydował wycofać zespół ju-niorów młodszych trenowany przez Romana Kruka. Większość zawodników nie powróciła do klubu po wakacjach, a  cześć odeszła do Sparty Prudnik, która dostała formalną zgodę na prze-jęcie pozostałych piłkarzy.Podobny los spotkał drużynę rezerw, która również nie zo-stała zgłoszona do rozgrywek B-klasy. Jeszcze na spotkaniu podsumowującym poprzedni

sezon przedstawiciele drugiej drużyn – Piotr Wesołowski i Szy-mon Kollek - wysuwali postulat, by drużyna rezerw stała się rze-czywistym zapleczem czwar-toligowego zespołu. Według zawodników potrzebne było wsparcie zarządu i oddelegowa-nie jednego z  doświadczonych piłkarzy pierwszej drużyny do trenowania rezerw. Postulaty jednak nie zostały spełnione i  część zawodników postanowiła zmienić barwy klu-bu, m.in. Łubniewski przeniósł się do Lubrzy, Piotr Wesołowski do Białej, a Smołkowicz zagra od nowego sezonu w Szybowicach. Pozostałych piłkarzy było zbyt mało, by zarejestrować zespół do B-klasowych rozgrywek.Wycofanie drużyny rezerw sko-mentował jeden z  jej piłkarzy i  czynny działacz Pogoni, Szy-mon Kollek.- Przez ostatni sezon drużyną zajmował się Piotr Wesołowski, ale miał olbrzymią ilość pra-cy, dlatego prosiliśmy zarząd o  wsparcie i  skierowaniem do nas trenera, najlepiej kogoś z  pierwszej drużyny, odpowied-

nio doświadczonego. Pomocy nie dostaliśmy i  Piotr stwier-dził, że jego rola w  klubie już się skończyła. Sytuacja ta jest bolesna, bo zespół można było utrzymać naprawdę niewielkim kosztami. Sami dojeżdżaliśmy na spotkania, a nasi piłkarze często pracowali na meczach czwartej ligi jako ochroniarze. Szkoda tym bardziej, że drużyna rezerw była kilka lat temu powołana, aby być zapleczem pierwszego zespołu i dodatkowo miała stanowić po-most pomiędzy seniorami, a  ju-niorami starszymi. Przez zespół przewinęło się ponad 30 piłka-rzy, którzy w razie braków w ka-drze zastępowali zawodników z pierwszej drużyny. W ostatnim sezonie byli to choćby Pogoda, czy Łubniewski.

Czy roczna przerwa w  przypad-ku drużyn juniorów młodszych i rezerw spowoduje, że sekcję te na stałe znikną z  listy zespołów wystawianych do rozgrywek przez Pogoń Prudnik? W  kolej-nym numerze opublikujemy odpowiedź zarządu prudnickie-go klubu w  sprawie wycofania drużyn.

Jarosław Szóstka

Cztery punkty w  trzech kolejkach to bilans Pogoni Prudnik. Biało-niebie-scy w  trzeciej kolejce zremisowali ze Spartą Paczków, trzy dni później ule-gli Polonii Głubczyce, ale i tak dwa te rezultaty pozostaną w  cieniu wyczy-nu prudnickiej drużyny w  5 kolejce, kiedy to udało się 3:1 pokonać na wyjeździe Chemik Kędzierzyn-Koźle.

Na spotkanie ze Spartą Paczków w  ka-drze Pogoni, oprócz kontuzjowanego od dłuższego czasu Olejnika, zabrakło Rewuckiego i  Wójtowicza. Absencje swoich piłkarzy tłumaczy trener Dariusz Przybylski.

- Rewucki miał w  dzisiejszym spotka-niu zagrać, ale dzwonił, że coś stało się z  jego kolanem. Natomiast Wójtowicz wyjechał za granicę i nie wiadomo kiedy będzie dostępny.

Mecz rozpoczął się od zdecydowanej przewagi gości, którzy byli wyraźnie szybsi i skoncentrowani. Już w 6 minu-cie napastnik Sparty mógł umieścić pił-kę w  siatce, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Później praktycznie co dwie minuty bramka Pogoni była atakowana. Paczkowanie albo pudło-wali albo nie potrafi pokonać dobrze dysponowanego Roskosza. Biało-nie-biescy próbowali się odgryzać, ale ich akcje kończyły się w  środkowej strefi e boiska. Kiedy wydawało się, że bramka

dla Paczkowa to kwestia czasu blisko pola karnego sfaulowany został Surma. Do piłki podszedł Rudzki i  pięknym technicznym strzałem pokonał bramka-rza gości. Była 36 minuta i  Pogoń mia-ła szansę kończyć połowę prowadząc 1:0, ale Sparta w  końcu dopięła swego i w 45 minucie wyrównała. Lewą stroną urwał się Osuchowski, następnie złamał akcję do środka i nie zmarnował sytuacji sam na sam z Roskoszem. Przy straconej bramce widać było wyraźnie przewagę szybkości piłkarzy z Paczkowa.

Drugą połowę z  większym animuszem rozpoczęli gospodarze, którzy zmarno-wali dwie dogodne szanse na bramki. W 47 minucie nad bramką strzelał Rudz-ki, a dziesięć minut później z piłką przy słupku minął się Surma. Pogoń grała szybciej i  celniej, ale Sparta nie zamie-rzała oddać pola i również stworzyła kil-ka dobrych akcji, które mogły zakończyć się bramką. Szczególnie sytuacji z  koń-cówki meczu, kiedy doszło do ponow-nego pojedynku Osuchowskiego z  Ro-skoszem. Tym razem jednak to bramkarz Pogoni wygrał i gola nie puścił.

Wynik nie uległ zmianie i  drużyny po-dzielił się punktami. Rozczarowania grą swojego zespołu nie krył Dariusz Przy-bylski.

- Byliśmy dzisiaj w tragicznej dyspozycji i nie wiem z czego to wynika. W sobotę

przeciwnik postawił nam duże wyma-gania i niektórzy twierdzili, że mecz był słaby, ale ja uważam, że tempo tamtego meczu było o  wiele wyższe od dzisiej-szego. Sparta ustawiła się defensywnie, a  my wolimy kontrować niż grać pozy-cyjnie. W  związku z  tym nie wyglądało to ciekawie i  porywająco. Przeciwnicy do przerwy mogli prowadzić 4:1, bo nikt nie miał złudzeń, kto w pierwszej poło-wie był lepszy, ale jeden punkt zawsze bardziej cieszy niż zero.

W czwartej kolejce Pogoń Prudnik czeka spotkanie z  Polonią Głubczyce, przed którą respekt czuje opiekun biało-nie-bieskich.

- W kolejnym meczu poprzeczka pójdzie znacznie wyżej, bo Polonia to spadko-wicz z trzeciej ligi. Grali tam dwa lata i ci piłkarze będą się inaczej poruszać i  le-piej ustawiać. Będzie to dla nas wyzwa-nie. Jeśli nie poprawimy gry, a  przede wszystkim szybkości rozgrywania piłki, to ciężko będzie myśleć choćby o punk-cie.

Obawy trenera Pogoni okazały się słusz-ne, bo przyjezdni nie zostawili gospo-darzom pola do gry. Szybko rozpoczęli budowanie przewagi, szybciej rozgry-wali piłkę i całkowicie zdominowali śro-dek pola. Pogoń musiała „okopać się” na własnej połowie i  liczyć na kontrataki. To pierwsze udało się bardzo dobrze, bo mimo przewagi Polonia nie potra-fi ła stworzyć klarownych okazji bram-kowych, a gdy już się jej to udawało, to Roskosz łapał wszystkie piłki. Tak było do 44 minuty, kiedy strzałem z dystan-su popisał się Milewski i  umieścił piłkę w siatce.

Po zmianie stron ponownie „pękła” obrona Pogoni. Błędy w  kryciu spowo-dowały, że bez krycia znalazł się Wanat i  mógł bez przeszkód pokonać Rosko-sza. Po zdobyciu dwóch bramek goście wyraźnie chcieli zdobyć trzecią, ale wróciły do nich problem skuteczności z  pierwszej połowy. Natomiast na 15 minut przed końcem Pogoń postanowi-ła podjąć ryzyko i zagrać bardziej ofen-sywniej. Taka gra przyniosła bramkę kontaktową - w  85 minucie autorstwa

Leśniowskiego. Chwilę później szansę zmar-nował aktywny Pogoda. Bramki na 2:2 nie strze-lił także Rudzki i Polonia wywo-zi z  Prudnika 3 punkty.

Porażki nie można było długo rozpa-miętywać, bo w 5 kolejce bia-ło-niebieskich czekał wyjazd do Kędzierzy-na-Koźla gdzie mieli zmierzyć się z  dobrze grającym Che-mikiem. Przed s p o t k a n i e m okazało się, że nie meczu nie wystąpi najbar-dziej doświad-czony zawodnik prudnickiego klubu – Marcin Rudzki. Jego miejsce na szpicy zajął Leśniewski, który niestety po kwa-dransie gry złapał kontuzję i  został za-stąpiony przez Gościeja.

Początek należał do gospodarzy, którzy prowadzili grę i  chcieli szybko ustawić sobie całe spotkanie. Błędy popełniała obrona Pogoni i w 16 minucie wykorzy-stał to Adamus, który z najbliższej odle-głości pokonał Roskosza. Drużyna z Pru-dnika wytrzymała napór kędzierzynian i powoli zaczęła grać coraz lepiej, a che-miczny wyglądali jakby zmęczyli się tym szybkim pierwszym kwadransem. Che-mik cofną się do obrony i oczekiwał na kontry, a gra biało-niebieskich do końca pierwszej połowy napawała optymi-zmem.

Po zmianie stron w  dalszym ciągu grę prowadzili goście i  w  65 minucie po dośrodkowaniu Wichra z  rzutu wolne-go świetną główką popisał się Cajzner i  tym samym doprowadził do remisu. Chemiczny przecierali oczy ze zdziwie-

nia, ale Pogoń tworzyła akcję za akcją. Dwie minuty po strzeleniu bramki sytu-ację sam na sam zmarnował Pietruszka. Bramka na 1:2 padła po akcji Dziwisza, który znalazł się polu karnym i oddał co prawda niecelny strzał, ale interweniują-cy obrońca skierował piłkę do siatki. Po wyjściu na prowadzenie Pogoń nie usia-dła na laurach i w dalszym ciągu stwa-rzała groźne sytuację. W 85 minucie Pie-truszka podawał do Surmy, a ten ustalił wynik na 1:3 i niespodziewana wygrana biało-niebieskich stała się faktem.

W sobotnim meczu zagrała ze sobą kilka czynników – dobra obrona, utrzymywa-nie się przy piłce i  przyzwoita skutecz-ność. Jeśli Pogoń utrzyma formę, którą zaprezentowała w meczu z Chemikiem, to może liczyć się w walce o jak najwyż-szą pozycję w czwartej lidze.

W  6 kolejce Pogoń wróci na swój sta-dion by zmierzyć się ze spadkowiczem z trzeciej ligi – LZS Piotrówką. Spotkanie zostanie rozegrane 6 września.

Jarosław Szóstka

Zwycięstwo, remis i porażka

Tylko dwie drużyny

Polonia GłubczyceStal BrzegOlimpia Lewin BrzeskiTOR Dobrzeń WielkiPiotrówkaChemik Kędzierzyn-KoźleOOrzeł ŹliniceŚląsk ŁubnianyVictoria ChróścicePogoń PrudnikCzarni OtmuchówSparta PaczkówRacławia Racławice ŚląskieMMechniceStart NamysłówOKS OlesnoPo-Ra-Wie WiększycePiast Strzelce Opolskie

1.2.3.4.5.6.7.7.8.9.10.11.12.13.14.14.15.16.17.18.

55555555555555555555

131010109888877655444442

4-1-03-1-13-1-13-1-13-0-22-2-12-2-12-2-12-2-12-1-22-1-22-0-31-2-21-2-21-1-31-1-31-1-31-1-31-1-30-2-3

11-411-216-99-712-612-89-79-76-6

14-118-96-126-75-6

14-1414-146-74-166-178-15

Racławia w  pierwszych me-czach sezonu pokazała, że jest groźna na własnym boisku i będzie mogła odebrać punk-ty każdemu. W  pierwszych pięciu kolejkach drużyna z Ra-cławic Śląskich grała aż 4 razy na swoim stadionie i  dopiero w  ostatniej kolejce Sparcie Paczków udało się pokonać beniaminka. Wcześniej Racła-wia remisowała z  Porawiem Większyce i Orłem Źlinice.

Po porażce ze Stalą Brzeg dru-żynę z Racławic Śląskich czekała seria trzech meczów w  roli go-spodarza. Pierwszy z nich został rozegrany 20 sierpnia, a  prze-ciwnikiem Racławii było Porawie Większyce. Goście lepiej rozpo-częli mecz i zmusili miejscowych do sporego wysiłku. Dodatkowo udało im się w 39 minucie strze-lić bramkę. Po przerwie z letargu obudzili się miejscowi, którzy zaczęli grać coraz lepiej i  w  76 minucie doprowadzili do wy-równania, ale na zdobycie decy-dującej bramki zabrakło czasu.Trzy dni później do Racławic Śląskich przyjechał Orzeł Źlini-

ce. W  pierwszej połowie dużą przeszkodą dla zawodników obu drużyn był padający deszcz, którzy przyczynił się do tego, że walka toczyła się głównie w  środku boiska. Do przerwy bramek nie było, a po niej w dal-szym ciągu dłużej przy piłce

utrzymywała się drużyna ze Źlinic. Miejscowi postawili na zagrania z  kontry i  taka taktyka opłaciła im się w  73 minucie, kiedy to precyzyjnym strzałem w światło bramki popisał się To-masz Hajduk. Racławii jednak nie udało się utrzymać korzyst-nego rezultatu i  na sześć minut przed końcem spotkania wynik wyrównał Kowalczyk.

W  5 kolejce Racławia mierzy-ła się ze Spartą Paczków, która czekała na pierwsze zwycięstwo w  sezonie. Beniaminek rozpo-czął agresywnie i nie miał zamia-ru oddać pola bardziej doświad-czonym piłkarzom z  Paczkowa. Jednak miejscowi zmarnowali kilka dogodnych sytuacji i zgod-nie ze starym piłkarskim porze-kadłem za swoją nieskuteczność musieli zapłacić w  35 minucie, kiedy to świetny lobem popisał się Gucwa. Po przerwie nie bra-kowało okazji dla Racławii, ale w  dalszym ciągu szwankowała skuteczność. Goście postanowili postawić na defensywę i  szyb-ką kontrę. Swoje rozwiązania taktyczne do perfekcji Sparta doprowadziła praktycznie pod koniec spotkania, kiedy w  sytu-acji sam na sam znalazł się Sy-pek i  ponownie lobował Kanię, podwyższając wynik spotkania na 0:2.

W  następnej kolejce Racławia po raz kolejny zagra u  siebie, tym razem zmierzy się z Polonią Głubczyce, a spotkanie zostanie rozegrane 6 września.

Jarosław Szóstka