24
Codziennie nowe informacje na www.echogorzowa.pl r e k l a m a ● MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY ● PAŹDZIERNIK 2016 NR 10/2016 (22) r e k l a m a Mimo iż poza ewentualnym sentymentem nie przemawia za tym żaden inny argument, zaś koszty odrzucenia Wielkopolski właściwie są żadne i nie dotykają w żaden sposób mieszkańców. Za to brak Wielkopolski w nazwie Gorzowa niesie ze sobą wiele korzyści. Ale trzeba o tym z mieszkańcami porozmawiać i przekonać ich do tego. No cóż, widać rządzący miastem są tak zapracowani i zajęcie innymi sprawami, że w żaden sposób nie są w stanie po- myśleć o poważnym potraktowaniu swego miasta. Nawet prezydent Jacek Wójcicki, który obiecał publicznie sta- nowcze działania w tej sprawie. Za to wydaje się kolejny raz ogromne pieniądze na opra- cowanie tzw. marki miasta, czego można było uniknąć, bo i tak nie będzie wynikać nic tego, czego sami już nie wie- my. Zamiast postawić na sprawdzone działania, przymioty i atuty, szuka się czegoś, co dopiero może zaistnieć sze- rzej w świadomości społecznej, ale nie musi. Jak mityczna „przystań”, która nie może przestać być przedmiotem kpin i śmiechu. Po co więc porywać się na coś, co jest całkiem zbędne albo oczywiste, a sporo kosztuje i staje się zwy- czajnym wyrzucaniem pieniędzy w otchłań Warty. Nie wiem czy śmiać się przez łzy, czy płakać śmiejąc się, kiedy czytam lub słyszę np. o Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim koło Poznania albo o lubuskim byłym pośle z Gorzowa Wielkopolskiego na Dolnym Śląsku… A Gorzowa z Chorzowem bez Wielkopolski nikt raczej nie pomyli. Pod warunkiem, że Gorzów będzie Gorzowem. Dlatego w naszej gazecie przestawiamy mocne za tym argumenty . JAN DELIJEWSKI GORZÓW… to brzmi dumnie! Podsumowanie dyskusji na temat skrócenia nazwy Gorzów Wielkopolski na s. 9-16 Niech Gorzów będzie Gorzowem! Gorzów jak był w nazwie Wielkopolski, tak pozostaje. fot. Archiwum

GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

CCooddzziieennnniiee nnoowwee iinnffoorrmmaaccjjee nnaa wwwwww..eecchhooggoorrzzoowwaa..ppll

r e k l a m a

● MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY ● ● PAŹDZIERNIK 2016 ● NR 10/2016 (22)

r e k l a m a

Mimo iż poza ewentualnym sentymentem nie przemawiaza tym żaden inny argument, zaś koszty odrzuceniaWielkopolski właściwie są żadne i nie dotykają w żadensposób mieszkańców. Za to brak Wielkopolski w nazwieGorzowa niesie ze sobą wiele korzyści. Ale trzeba o tym zmieszkańcami porozmawiać i przekonać ich do tego. Nocóż, widać rządzący miastem są tak zapracowani i zajęcieinnymi sprawami, że w żaden sposób nie są w stanie po-myśleć o poważnym potraktowaniu swego miasta. Nawetprezydent Jacek Wójcicki, który obiecał publicznie sta-nowcze działania w tej sprawie. Za to wydaje się kolejny raz ogromne pieniądze na opra-cowanie tzw. marki miasta, czego można było uniknąć, boi tak nie będzie wynikać nic tego, czego sami już nie wie-my. Zamiast postawić na sprawdzone działania, przymiotyi atuty, szuka się czegoś, co dopiero może zaistnieć sze-rzej w świadomości społecznej, ale nie musi. Jak mityczna„przystań”, która nie może przestać być przedmiotem kpini śmiechu. Po co więc porywać się na coś, co jest całkiemzbędne albo oczywiste, a sporo kosztuje i staje się zwy-czajnym wyrzucaniem pieniędzy w otchłań Warty.Nie wiem czy śmiać się przez łzy, czy płakać śmiejąc się,kiedy czytam lub słyszę np. o Lubuskim UrzędzieWojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim koło Poznaniaalbo o lubuskim byłym pośle z Gorzowa Wielkopolskiegona Dolnym Śląsku… A Gorzowa z Chorzowem bezWielkopolski nikt raczej nie pomyli. Pod warunkiem, żeGorzów będzie Gorzowem. Dlatego w naszej gazecieprzestawiamy mocne za tym argumenty. JAN DELIJEWSKI

GORZÓW… to brzmi dumnie!Podsumowanie dyskusji na temat skrócenia nazwy Gorzów Wielkopolski na s. 9-16

Niech Gorzówbędzie Gorzowem!Gorzów jak był w nazwie Wielkopolski, takpozostaje.

fot.

Arch

iwum

Page 2: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

ww 1.101960 r. - wznowił działalność Teatrim. Juliusza Osterwy w Gorzowie.1989 r. - rozpoczął działalność DomBrata Alberta w Gorzowie; do nowourządzonego schroniska dla bezdo-mnych przy ul. Jerzego 23 trafiłpierwszy bezdomny.ww 5.10.1985 r. zm. - Piotr Wysocki (87 l.),powstaniec wielkopolski, pierwszypo wojnie prezydent Gorzowa(1945-1947), następnie prezydentPiły i starosta powiatowy w Szczyt-nie. ww 6.10.2001 r. - gorzowianom udostępnio-no po raz pierwszy lodowisko na„Słowiance”.ww 9.10.1969 r. - w obecności prawie 17tys. kibiców, co było rekordem frek-wencji, na stadionie przy ul.Śląskiej rozegrany został międzyna-rodowy mecz towarzyski, w którymStal Gorzów, jako nowo kreowanymistrz Polski, pokonał mistrza ligiangielskiej Poole Pirates 48:30.1901 r. ur. się - Irena Byrska, aktor-ka i reżyser teatralny, b. dyrektorgorzowskiego teatru, (1963-1966),zm. w 1997 r.ww 11.10.1929 r. ur. się - Teresa Klimek,wdowa po Władysławie, em. nau-czycielka i działaczka charytatywna,założycielka Towarzystwa Pomocyim. św. Brata Alberta, prezes KlubuInteligencji Katolickiej, honorowyobywatel miasta, zm. w 2013 r.ww 12.10.2013 r. zm. - hm. Sylwester Ku-czyński (65 l.), działacz harcerski,turystyczny i żeglarski, pierwszy ko-mandor Harcerskiego Klubu Żeglar-ski „Panta Rhei”, b. komendanthufca ZHP (1980-1985), b. kierow-nik Klubu Nauczycielskiego (1989-2012), b. radny (1984-1990); zginąłw katastrofie śmigłowca k. NowegoMiasta n. Wartą.ww 14.10.1908 r. zm. - Klaudiusz Maurycy Je-rzy Alkiewicz (77 l.), szlachcic pol-ski pochodzenia tatarskiego z No-wej Wsi pod Bledzewem, oficerpruski garnizonu landsberskiego,działacz w parafii katolickiej w Go-rzowie, fundator cmentarza przy ul.Warszawskiej, gdzie do dziś znajdu-je się jego grób.2009 r. zm. - Kazimierz Furman (60l.), poeta.ww 15.10.1914 r. - pierwszy pociąg przejechałpo gorzowskim wiadukcie, zakoń-czono też przebudowę dworcagłównego.ww 16.10.2000 r. - oddano do użytku nowerondo na ul. Walczaka. r19.10.1990 r. zm. - Leon Kruszona (81 l.),pionier miasta, b. wiceprezydentGorzowa (1945-1949), organizator ipierwszy przewodniczący gorzow-skiej organizacji PPS (1945-1948).ww 20.10.1986 r. - rozpoczął działalność no-wo wybudowany szpital wojewódzkiprzy ul. Dekerta.ww 22.10.2007 r. zm. - Bożydar Bibrowicz (63l.), działacz społeczny, żeglarz,założyciel Ligi Obywatelskiej na

KALENDARIUMPaździernik 2016

� 2 Październik 2016 r.mija dzień

www.echogorzowa.pl Redakcja (adres do korespondencji): 66-400 Gorzów Wlkp. ul Walczaka 20, tel. 519 462 [email protected]

Redaktor naczelny: Jan Delijewski. Zespół redakcyjny: Robert Borowy, Jerzy Kułaczkowski,Stanisław Miklaszewski, Renata Ochwat, RyszardRomanowski.

Skład: Radosław Pieluszczak. Druk: Polskapresse sp. z o.o.,

Drukarnia Poznań, ul. Malwowa158. Wydawca: Agencja MEDIA-PRESS Jan Delijewski

Kuna zawdziêcza mu drugie ¿ycie2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer.

By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowegolodo³amacza Kuna i jako jej wieloletni kapitan. By³ pos³em na sejm i radnymmiasta Gorzowa, odznaczony Z³otym Krzy¿em Zas³ugi i Odznak¹ Honorow¹miasta Gorzowa Wielkopolskiego. Mia³ 70 lat.

Jerzy Hopfer urodzi³ siê w 1946 r. Pile, ukoñczy³ studia na wydziale admini-stracji Uniwersytetu im. Miko³aja Kopernika {https://pl.wikipedia.org/wiki/Uni-wersytet_Miko%C5%82aja_Kopernika_w_Toruniu} w Toruniu {https://pl.wiki-pedia.org/wiki/Toru%C5%84} i zawodowo ca³e ¿ycie zwi¹zany by³ z wod¹pracuj¹c w nadzorze wodnym i realizuj¹c siê jako kapitan ¿eglugi œródl¹do-wej. To m.in. z jego inicjatywy powsta³o Stowarzyszenia Gorzowskich Wod-niaków, które przywróci³o do ¿ycia lodo³amacz Kuna, w czym by³a jego naj-wiêksza zas³uga. By³ ewangelikiem augsburskim zwi¹zanym z parafiami wPile {https://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C5%82a_(miasto)} i Gorzowie.

Kilka lat temu kapitan Jerzy Hopfer tak mówi³ o sobie i naszym mieœcie:Przyjecha³em tu w 1983 roku, jak na zes³anie i nie wiedzia³em, ¿e zakotwi-czê na d³u¿ej. Wsi¹k³em jednak na dobre. Gorzów ma dwa oblicza. Z jednejstrony ze wzglêdu na po³o¿enie ma predyspozycje i inklinacje do bycia tak¹regionalna metropoli¹. Z drugiej strony zaœ jest bardzo prowincjonalny, cojest chyba konsekwencj¹ tego, ¿e przez kilkadziesi¹t lat le¿a³ na peryferiachkraju, to tu siê Polska koñczy³a. Dopiero od niedawna, po wejœciu do UniiEuropejskiej i otwarciu granic, Polska siê tutaj zaczyna. Potrzeba wiêc cza-su, ¿eby ten prowincjonalizm st¹d ulecia³.

DEL.

Jerzy Padewski ju¿ nie pojedzie6 wrzeœnia 2016 r. w wieku niespe³na 78 lat zmar³ Jerzy Padewski.

Ju¿ za ¿ycia sta³ siê legend¹ gorzowskiego ¿u¿la. By³ ostatnim zwielkich zawodników Stali pamiêtaj¹cy starty w drugiej lidze w latach50. By³ wielokrotny medalist¹ mistrzostw Polski i reprezentantemkraju.

Jerzy Padewski urodzi³ siê 16 paŸdziernika 1938 roku w Piñsku.Karierê sportow¹ rozpocz¹³ w 1956 roku, przy czym w lidze zadebiu-towa³ dwa lata póŸniej. Najpierw jeŸdzi³ ze Stal¹ Gorzów w II lidze, apo awansie do ekstraklasy startowa³ a¿ do 1977 roku. W 1972 r. zos-ta³ na jeden sezon wypo¿yczony do Startu Gniezno.

By³ czterokrotnym dru¿ynowym mistrzem Polski (1969, 1973,1975-76), w dorobku ponadto mia³ szeœæ srebrnych medali z lat1964-66, 68, 71 i 74. Finalista indywidualnych mistrzostw œwia-ta z 1968 roku (rezerwowy), czterokrotny finalista IMP i tyle¿samo razy Z³otego Kasku. Wielokrotnie powo³ywany do kadrynarodowej. Jeszcze w trakcie kariery zajmowa³ siê szkoleniemm³odych zawodników. Po odstawieniu motocykla jeŸdzi³ ta-ksówk¹, przez pewien czas zajmowa³ siê nawet hodowl¹ kur-czaków w Karninie. By³ oddanym kibicem ¿u¿la, do ostatnichdni chodzi³ na stadion Stali. Przed niespe³na rokiem z okazji 77urodzin w alei gwiazd na koronie obiektu im. Edwarda Jancarzazosta³a ods³oniêta pami¹tkowa tablica z odciœniêt¹ d³oni¹ Je-rzego Padewskiego.

RB

fot.

Arch

iwum

fot.

Arch

iwum

Przy pomocy smartfonupasa¿erowie komunikacji miejskiejmog¹ teraz kupiæ bilety okresowe(siedmiodniowe, czternastodnio-we, miesiêczne i trzymiesiêczne).Dziêki aplikacji mobilnej GoPay.Us³uga jest dostêpna eksperymen-talnie do koñca roku.

Aplikacja umo¿liwia tak¿e zakupbiletów jednorazowych, które s¹sprzedawane przez innych opera-torów. Us³uga bêdzie aktywnaprzez ca³a dobê, we wszystkie dni

tygodnia. Bilet kupiony w taki spo-sób wystarczy przechowywaæ wtelefonie lub wydrukowaæ. Infor-macje o sposobie korzystania zaplikacji znajduj¹ siê w autobu-sach, a tak¿e w gablotach przy-stankowych.

Testy potrwaj¹ do koñca roku. Potym czasie zostanie podjêta decyz-ja w zakresie wprowadzenia nasta³e sprzeda¿y biletów okreso-wych w takiej formie.

RED.

Przed nami okres jesienno-zimowy, któ-ry jest dla nich szczególnie trudny i nie-bezpieczny. Dlatego w Gorzowie ruszy³yzwiêkszone patrole streetworkerów, pra-cowników socjalnych z sekcji do sprawbezdomnoœæ, stra¿ników miejskich i funk-cjonariuszy policji. Sprawdzaj¹ oni ka¿demiejsce w którym mog¹ przebywaæ osobybezdomne: pustostany, altanki, klatkischodowe, miejsca w centrum miasta.Dziêki takim dzia³aniom w ubieg³ym rokukilkanaœcie osób trafi³o do noclegowni, kil-ka rozpoczê³o leczenie. Wa¿ne jest bez-

pieczeñstwo, ale przede wszystkim goto-woœæ do podjêcia zmiany. To czêsto bar-dzo d³ugi proces, ale dziêki pracownikomGorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinieka¿da osoba chc¹ca wyjœæ z bezdomno-œci, mo¿e liczyæ na profesjonaln¹ pomoc.

Informacje o osobach bezdomnychmo¿na zg³aszaæ, ale tak¿e szukaæ pomo-cy dla nich pod adresem : GorzowskieCentrum Pomocy Rodzinie i PolitykiSpo³ecznej, ul. Walczaka 42, tel. 95 715-13-60, e-mail: [email protected]

UM/RED

W poszukiwaniu osób bezdomnych W naszym mieœcie przebywa obecnie oko³o 200 osób bezdomnych.

Z biletem w smartfonieNie masz biletu na autobus? Kup przez internet!

● czytaj na www.echogorzowa.pl– codziennie nowe informacje, opinie, komentarze ●

reklama www.echogorzowa.pl519 462 660

Page 3: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

Siedlicach i Nowego TowarzystwoUpiększania Miasta, inicjator „Kap-suły czasu”.ww 23.10.1959 r - zarządzeniem DyrektoraGeneralnego Zjednoczenia Prze-mysłu Sprzętu MechanicznegoZakładom Mechanicznym „Go-rzów” powierzono całkowitą pro-dukcję ciągników C-451; w tym sa-mym roku rozpoczęto też produkcjęciągnika gąsienicowego Mazur D-40ww 24.10.1994 r. zm. - Edward Pilarczyk (59l.), b. żużlowiec i legendarny me-chanik motocyklowy.ww 25.10.2003 r. - otwarto oficjalnie nowozbudowaną ul. Słowiańską, a naza-jutrz - dwujezdniowy fragment za-chodniej obwodnicy miasta od ron-da Kasprzaka do granicy miasta (ul.Poznańska).2007 r. - wieczornym bezpłatnymseansem anim. komedii ameryka-ńskiej „Ratatuj” kino „Kopernik”zakończyło swą 32-letnią działal-ność.ww 26.10.2000 r. - w Gorzowie otwarty został,wówczas największy na Ziemi Lu-buskiej, dom handlowy „Panora-ma”; w budynku tym uruchomionopierwsze w regionie schody rucho-me. 2007 r. - ruszyło multikino „Helios”w „Askanie”.1960 r. zm. - Edward Stapf (46 l.),lekarz-chirurg, ordynator i dyrektorszpitala w Gorzowie (1953-1958),autor pierwszej w historii Gorzowaoperacji na otwartym sercu, prze-wodniczący społecznego komitetubudowy pomnika Adama Mickie-wicza.ww 28.10.1945 r. - ks. Edmund Nowicki, ad-ministrator apostolski Kamieński,Lubuski i Prałatury Pilskiej, doko-nał ingresu do gorzowskiej kated-ry. 1971 - odbyła się inauguracjapierwszego roku akademickiego wgorzowskiej filii WSWF.1992 r. zm. - Zdzisław Morawski(66 l.), pisarz, poeta i dramaturg,działacz gorzowski,współzałożyciel GTSK i GTK. ww 29.10.1980 - otwarty został Klub „Pod fi-larami”, którego kierownikiem byłwówczas Zbigniew Siwek, po któ-rym pałeczkę przejął BogusławDziekański; 1924 r. ur. się - Zbigniew Herbert,jeden z najwybitniejszych polskichpoetów, dramaturg, b. kierownikliteracki Teatru im. Osterwy (1965-1966), patron gorzowskiej bibliote-ki, zm. w 1998 r. ww 30.10.2000 r. - oddany został do ruchunowy most na Kanale Ulgi wraz zestakadą nad Zamościem i rondemprzy ul. Kasprzaka ww 31.10.1977 r. - linia tramwajowa nr 1 zos-tał przedłużona do Wieprzyc, jedno-cześnie uruchomiono linię nr 4 natrasie pętla przy „Silwanie” - Dwo-rzec.2010 r. - udostępniono do ruchuzmodernizowaną ul. Wyszyńskie-go. n

KALENDARIUMPaździernik 2016

Konfitury ze œliwek miej-skich, mus jab³kowy z jab³ekzebranych w miejskiej prze-strzeni. Herbata z zió³ek te¿zebranych w przestrzenimiejskiej…. Jak dowodzi kil-ka osób, da siê prze¿yæ.Trzeba tylko wiedzieæ, gdzieroœnie coœ, co siê nadaje dojedzenia. Kilka osób wie.

Spotykamy siê wczesnymwieczorem. Jeszcze nie jestciemno, ale ju¿ nie na tylejasno, ¿eby ktoœ siê móg³przyczepiæ. - Bo wiesz, zbie-ranie fruktów z miejskich za-sobów zawsze budzi jakieœzadziwienie - mówi Ulka. Niechce zdjêæ ani innych infor-macji, które j¹ mog¹ zidenty-fikowaæ. Pracuje w dobrejgorzowskiej firmie. Ale mafio³a, albo, mówi¹c jej jêzy-kiem, dziwn¹ sk³onnoœæ dozagospodarowywania tego,co siê marnuje, a marnowaænie powinno. Ma na myœli to,co siê marnuje, a mo¿naprzerobiæ na smaczne je-dzenie.

Szczawiem i pokrzywą sięzaczyna

¯niwa jedzeniowe w prze-strzeni miejskiej zaczynaj¹siê doœæ wczeœnie. Bo napocz¹tku wiosny, kiedy poja-wia siê pierwszy szczaw im³oda pokrzywa. Ulka poka-zuje miejsca, do którychmo¿na dojechaæ miejskimautobusem. - Nikt nie patrzypodejrzliwie, kiedy ktoœ przyKanale ulgi zbiera sobie ja-kieœ zielsko - mówi i w trawiesprawnie wy³uskuje liœcieszczawiu. Podaje do spró-bowania. Smaczne, cierp-kie, zielone. I t³umaczy - tyznasz szczaw ze s³oiczkówkupowanych w zieleniakach.Ja znam z tej ³¹ki (³¹ka jestprzy by³ym brodzie na Kana-le). Zbieram, gotujê zupê aresztê zaprawiam. Prosta toczynnoœæ. Szczaw trzebazebraæ, op³ukaæ, posiekaæ,dodaæ soli, niezbyt du¿o.Potem zapakowaæ do s³oicz-

ków i jest. W spi¿arce stoj¹ iczekaj¹ na zimê. Bo jak mó-wi Ula, jest jak znalaz³, wy-starczy s³oik otworzyæ i zupamarzenie jest. Nie dodajeani nie t³umaczy, sk¹d bie-rze inne sk³adniki, bo to niekwestia. W maju zbieramypierwszy szczaw.

Ale w maju te¿ zbieramypierwsz¹ pokrzywê. Ulka ro-bi z niej sa³atkê. - Nau-czy³am siê we Francji. Tampokrzywa jest zielskiem ulu-bionym i rzadkim. U nas po-krzywa tylko parzy - mówi. Ido plastikowej torebki ³adujekolejne pokrzywowe ³ody¿kiz liœæmi. Czêœæ wykorzystaju¿ jako dodatek do sa³atki,czêœæ ususzy i bêdzie nazimê, do herbaty. Zio³owej. It³umaczy, ¿e pokrzywa to matakie w³aœciwoœci, ¿e zwy-czajnie szkoda, aby tego niewykorzystaæ.

Przy okazji zbiera te¿ ma³eliœcie mlecza. - Tego te¿ ja-koœ nikt nie zbiera, a szko-da, bo to bardzo smaczneziele. Francuzi z tego sa³atkirobi¹. U nas nikt - mówi.

Dlatego zbieramy liœcie mle-cza.

Czerwiec, czyli morwa

Spotykamy siê kolejny raz,ju¿ jest czerwiec. Zaczynadojrzewaæ morwa. To takiedrzewo, o którym nikt prak-tycznie nie myœli, ¿e mo¿na jewykorzystaæ do jedzenia. Ulkaprowadzi na Zawarcie.

- Zobacz, to siê zwyczajniemarnuje. Owoce morwy tylkoczekaj¹, aby je zerwaæ - mó-wi. Owoce morwy wystêpujew dwóch postaciach - bia³ej itakiej fioletowej. Mocno doj-rza³ej. Obie s¹ smaczne. No izbieramy. Ula metodycznie.Dzieli owoce, które wygl¹daj¹jak maleñkie gronka. I przeko-nuje, spróbuj. Morwa roœnieprzy ulicach, po którychje¿d¿¹ samochody. Jest ruch,ale to siê nie przek³ada namorwê. - Wiesz, teraz jest tak,¿e samochody ju¿ tak nie daj¹spalin, jak jakiœ czas temu.Dziœ mo¿na zbieraæ morwêbezpiecznie - mówi Ula.

Z bia³ej i czarnej, po praw-dzie granatowej morwy,

mo¿na zrobiæ sporo rzeczy dojedzenia. Mo¿e byæ d¿em,mo¿e byæ konfitura, mo¿e byænalewka. Ta ostatnia to doœædroga jest, bo potrzebny jestalkohol. A Ulka nie lubi alko-holu, wiêc zostaj¹ d¿emy ikonfitury. - Wiesz, uczê siê ro-biæ musztardê. Morwow¹musztardê. Bo to trudne mó-wi.

Lipiec, sierpień, śliwki inie tylko

Koñcówka lipca. Ulka majedn¹ misjê. - Zbieramy œliw-ki z drzewek w centrum.Ubierz siê tak na ciemno -mówi. Spotykamy siê w rze-czywistym centrum. Bo wsamym centrum rosn¹ œliwy,œliwo coœ tam, jab³onie.Zbieramy owoce. Ulka siêcieszy. - Zobacz, tyle dobrasiê marnuje. Tyle dobrychrzeczy mo¿na na jedzenieprzerobiæ.

Obrywamy miejskie frukta.Œliwki pod naszymi stopamizamieniaj¹ siê w maŸ. Te cospad³y. Ulka ubolewa, ¿e ty-le dobra siê zmarnowa³o.

A potem pada krótki komu-nikat. Jedziemy na Stilon. Itam ju¿ sama radoœæ dla we-ge. Bo i œliwki, bo i jab³ka, boi zio³a.

Wege w natarciu

W mieœcie jest wieleró¿nych miejsc, gdziemo¿na znaleŸæ coœ do je-dzenie dla wegetarian. Nietylko miejskie skwery. To te¿opuszczone dzia³ki miejskie.Dzia³ki, które kiedyœ upra-wiali ludzie, a potem lossprawi³, ¿e osta³y siê same.Stale tam coœ roœnie. Ulkaprowadzi mnie na takieopuszczone i t³umaczy, ¿efrukty z tych miejsc niemog¹ siê marnowaæ. Nie po-winny.

Nikt w mieœcie nie patrzyna wege, bo zwyczajniema³o ich jest. Ale s¹. I wyko-rzystuj¹ sferê miejsk¹ do za-opatrzenia w³asnej piwnicy.Ulka mówi, nikt nas nie rozu-mie. I nas przegania. Dlate-go jak siê z ni¹ umawiam, tona ciemno siê ubieram.

RENATA OCHWAT

Wiosną jest szczaw i pokrzywa,później morwa i śliwkiWegetarianie mog¹ prze¿yæ w mieœcie smacznie jedz¹c.

�3Październik 2016 r. prosto z miasta

r e k l a m a

Page 4: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

- Czytamy dzisiaj ksi¹¿ki?- Czytamy, czytamy. Z tym czytelnictwem jest

owszem tragedia, ale ta tragedia trwa ju¿ wiele lat.Osi¹gnêliœmy poziom czytelnictwa w Grecji czy Por-tugalii, bo Hiszpania nas ostatnio wyprzedzi³a. Ozna-cza to, ¿e czyta oko³o 40 procent spo³eczeñstwa i ta-kie same liczby dadz¹ siê odnieœæ do Gorzowa. No ito jest w miarê stabilna granica. - W takim razie co gorzowianie czytaj¹?- G³ównie popularn¹ literaturê. Proszê pamiêtaæ, ¿e

czytanie jest te¿ rozrywk¹, czymœ przyjemnym.Ksi¹¿ki i czytania nie mo¿na traktowaæ tylko w kate-goriach inteligencji. Ksi¹¿ka jest alternatyw¹ rozryw-ki. Mamy kilka megaprzebojów lata. I tak bardzodobrze schodzi najnowsza ksi¹¿ka Katarzyny Gro-choli „Przeznaczeni” i sama w wywiadach mówi, ¿eto jej najpowa¿niejsze dzie³o. Czytelnicy chwal¹bardzo. Nastêpn¹ pozycj¹ bardzo chêtnie kupo-wan¹ jest ksi¹¿ka El¿biety Chereziñskiej „Harda”.To obszerne czytad³o o ¿onie Boles³awa Chrobre-go. To taka mieszanka fikcji historycznej i faktów.No i kolejny hit, czyli „Zanim siê pojawi³eœ” Jojo Mo-yes, hit kinowy i ksi¹¿kowy, te¿ gorzowianki czêstopo tê ksi¹¿kê siêgaj¹. Ale ludzie czytaj¹ nie tylkopopularn¹ literaturê. Bardzo chêtnie siêgaj¹ po cykl„Kresowa Atlantyda” prof. Stanis³awa S³awomira Ni-ciei. Wiadomo, na naszych terenach sporo jestmieszkañców, którzy przyjechali w³aœnie z Kresów idlatego interesuj¹ ich te tematy. No i ostatni hit,czyli „Hubal” Jacka Komudy. Te¿ ma sporo zwolen-ników i te¿ dobrze siê sprzedaje. Jednym s³owem,gorzowianie siêgaj¹ po dobr¹ i rozrywkow¹ litera-turê.- Rozpocz¹³ siê rok szkolny. Gorzowianie kupuj¹w ksiêgarni podrêczniki i lektury szkolne?

- Ju¿ od dawna nie ma ¿adnego ruchu, jeœli chodzio lektury szkolne. Dziœ uczniowie czytaj¹ w Interne-cie jakieœ streszczenia streszczeñ i rosn¹ nam kolej-ne pokolenia wtórnych analfabetów. Jeœli chodzi opodrêczniki, to dla ksiêgarñ zosta³ ju¿ tylko ma³yoch³ap rynku, czyli ksi¹¿ki dla szóstej klasy szko³ypodstawowej i trzeciej klasy gimnazjum. Ksiêgarniezosta³y wyrugowane z tego rynku. Co to oznacza?Ano powoln¹ zag³adê ksiêgarñ. Mo¿e przetrwaj¹ wwiêkszych oœrodkach, ale w ma³ych zaczn¹ siê ma-sowo zamykaæ. Ratunkiem mo¿e byæ podpisanieustawy o sta³ej cenie ksi¹¿ki, czyli taka, która obo-wi¹zuje w cywilizowanych krajach, czyli w Nie-mczech, Francji, Hiszpanii. Kilka tygodni temu by³emw Belinie na takim spotkaniu z ksiêgarzami i niemiec-kim odpowiednikiem Polskiej Izby Ksi¹¿ki. Opowia-dali, jak dzia³a ta ustawa, jak do ksi¹¿ki s¹ przekony-wani czytelnicy, jak promowana sama ksi¹¿ka. Botym siê w Niemczech ksiêgarze zajmuj¹, a nie ³ata-niem dziur w bud¿ecie czym tylko siê da.

ROCH

� 4 Październik 2016 r.trzy pytania do…

- Ilu ludziom w mieœcie pomagaPolski Czerwony Krzy¿?

- Liczba beneficjentów jest doœæspora i ona siê ci¹gle zmienia. Obec-nie jest to oko³o 3 tys. osób. S¹ toosoby, które przychodz¹ stale, aleproszê pamiêtaæ, ¿e s¹ to osoby sa-motne, ale i te¿ matki wielodzietnychrodzin. Dlatego ta liczna grupa ludzi,którym pomagamy, jest zmienna. Po-za tym przychodzi do nas ca³a rze-sza ludzi bezdomnych. - Jakiego rodzaju pomoc PCKœwiadczy tym ludziom?

- Przede wszystkim pomoc rze-czow¹, czyli ubieramy ludzi. Prowa-dzimy zbiórki odzie¿y do kontene-rów, ale te¿ ludzie przynosz¹ namodzie¿ do magazynów. Mamy jejsporo, wiêc potrzebuj¹cy dostaj¹ odnas j¹ nieodp³atnie. Oczywiœcie dba-my o to, aby ludzie nie wykorzysty-wali sytuacji i na przyk³ad nie dajemydzieciêcych ubranek tym, którzy niemaja dzieci. Podobnie te¿ nie dajemywiêcej rzeczy bezdomnym, bo oni jepo prostu zniszcz¹. Nam zale¿y naracjonalnym wykorzystaniu pomocy. - Jeœli ktoœ chcia³by was wspo-móc, to w jaki sposób mo¿e?

- Mo¿na nas wesprzeæ finansowo irzeczowo. Je¿eli ktoœ ma w domuubrania, których ju¿ nie nosi, a nie s¹zniszczone, mo¿e je przynieœæ donas. Nie przyjmujemy trwa³ej ¿ywno-

œci, poniewa¿ nasze magazyny nies¹ dostosowane do jej przechowy-wania. Natomiast w okolicach œwi¹tBo¿ego Narodzenia czy Wielkiej No-cy zbieramy tak¹ ¿ywnoœæ i natych-miast j¹ przekazujemypotrzebuj¹cym. Wówczas te¿ zaku-pujemy ¿ywnoœæ. Tak¿e wówczasprowadzimy akcjê zbiórki w Tescopod has³em „Zamieñ g³odne dzieci-ñstwo na godne”. Nasze biuro przyul. Chrobrego 28 jest czynne od po-niedzia³ku do pi¹tku od 8.00 do15.00 i w tych godzinach mo¿na donas siê zg³aszaæ.

RENATA OCHWAT

Przychodzi tutaj cała rzeszaludzi bezdomnychTrzy pytania do Haliny Stanickiej-Fechner, kierownika biuraPCK w Gorzowie

Fot.

Rena

ta O

chwa

t

Fot.

Rena

ta O

chwa

t

Gorzowianie sięgają po dobrą i rozrywkową literaturęTrzy pytania do Daniela Puczy³owskiego, w³aœciciela ksiêgarni „Daniel” przy ul. Chrobrego

r e k l a m a

Page 5: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�5Październik 2016 r. zgm

- Pani dyrektorze trwapotê¿na inwestycja podnazwa KAWKA. Jak to siêtoczy?

- Muszê zaznaczyæ, ¿e wubieg³ym roku by³o mniej bu-dynków do pod³¹czenia. Aleto zrobiliœmy. Trzeba dodaæ,¿e siê trochê uczyliœmy, nie-co trudniej nam sz³o. W tymroku jest lepiej. Jest spraw-niej. Wykonawcy siê nauczy-li, i my siê nauczyliœmyró¿nych rzecz, tak wiêc pro-gram idzie doœæ dobrze.Mam dlatego nadziejê, ¿e¿adnych poœlizgów niebêdzie. Prace s¹ ju¿ bardzomocno zaawansowane. Wie-le budynków jest zakoñczo-nych. Wiele ma porobionychinstalacje wewnêtrzne. - Jakie ZGM ma doœwiad-czenia po zakoñczonympierwszym sezonie grzew-czym na Nowym Mieœcie?Jakie g³osy zbieracie?

- Mogê jedynie powiedzieæo g³osach dotycz¹cych kom-fortu, bo jeœli chodzi o rozli-czenie, to takiego na raziejeszcze nie mamy, poniewa¿pe³en rok siê jeszcze nieskoñczy³. Nie s³ysza³em ¿ad-nej negatywnej opinii odmieszkañców. Jak mieszka-ñcy przychodzili w innychsprawach, to tak¿e opowia-dali o KAWCE. I mówili, ¿echoæ mieszkaj¹ po kilkadzie-si¹t lat, to nigdy nie mieliciep³o w przedpokoju, kuchniczy ³azience. Zawsze to by³problem. Dziœ maj¹ jedn¹,równ¹ temperaturê w ca³ymmieszkaniu. Mieszkañcypodkreœlaj¹, ¿e to jestogromny atut, a przedewszystkim komfort. Bo ju¿nie trzeba martwiæ siê oopa³. Nie trzeba tego opa³udŸwigaæ, potem popio³u.Tam mieszka wielu ludzistarszych, klatki schodowes¹ wysokie. - Kiedy zakoñczenie tegoprogramu?

- Fizyczne zakoñczenie tojest koniec roku 2017. A jeœlichodzi o rozliczenie, to jestpierwszy kwarta³ 2018 roku.Bêdziemy siê rozliczaæ nietylko z PGE czy z miastem,ale tak¿e z Narodowym iWojewódzkim FunduszemOchrony Œrodowiska. Bêdzieto ju¿ ostateczne dopiêcieprogramu. - Nie trafiaj¹ do pana glo-sy ludzi z Zawarcia, ¿e te¿chcieliby mieæ KAWKÊ?

- Oczywiœcie, trafiaj¹ takieg³osy. Tym bardziej, ¿e tamjest te¿ doœæ du¿y obszarwpisany do rejestru zabyt-ków i ci mieszkañcy bardzoby chcieli takiego programu.

Zreszt¹ robiliœmy ju¿ pewneanalizy. Trwaj¹ tak¿e rozmo-wy na temat mo¿liwoœci apli-kowania miasta po pieni¹dzena te cele. I jeœli tylko siêstworz¹ mo¿liwoœci, bêdziejakiœ program na te cele, tomiasto na pewno bêdzie potakie pieni¹dze startowaæ.Robiliœmy bowiem przymiar-ki, ile budynków nale¿a³obyobj¹æ programem, ile by tokosztowa³o. Tam jest tychbudynków nieco mniej, booko³o 100. Ale jednak musz¹powstaæ mo¿liwoœci, abymiasto mog³o sk³adaæ wnio-ski. - Wygl¹da na to, ¿e Go-rzów w programie likwida-cji zanieczyszczeñ powiet-rza przebija inne miasta, wtym Kraków. My siê pozby-wamy smogu.

- Na pewno. Kilka ton tegopy³u rocznie bêdzie mniej. Tosukces.- A co poza KAWK¥?- W rzeczywistoœci KAWKA

nam absorbuje straszniedu¿o œrodków i si³, ale nieza-le¿nie od tego jesteœmy naetapie wykonywania ró¿nychrobót budowlanych. Obecniemamy ten najgorêtszy se-zon. Sporo budynków jest wtrakcie dociepleñ. Montuje-my sporo instalacji elektrycz-nych, w wielu klatkach trwaj¹remonty. Tak¿e w tym rokuna pewno czeka zmiana kontbankowych, poniewa¿ sko-ñczy³ siê czteroletni okresobs³ugi bankowej i od listo-pada bêdzie nas, czyli ZGMobs³ugiwa³ inny bank. Oczy-wiœcie z wyprzedzeniem

bêdziemy o tym informowaæ.Obecnie trwa postêpowanieprzetargowe na utrzymanieczystoœci w mieœcie. Jeste-œmy tak¿e w trakcie przygo-towañ do du¿ej inwestycji,jak¹ chcemy przeprowadziæw przysz³ym roku. Chcemy wtrzech przychodniach zain-stalowaæ windy, czyli naMieszka I 42, Baczyñskiego24 oraz na GwiaŸdzistej 16. - Dlaczego?- Jest bowiem obowi¹zek

dostosowania budynkówprzychodni pod potrzebyosób niepe³nosprawnych. Coprawda ten obowi¹zek ci¹¿yna podmiotach wykonuj¹cychus³ugi medyczne, ale œwiado-mi jesteœmy, ¿e to my wynaj-mujemy te pomieszczenia,wiêc chcemy pomóc tympodmiotom. Wykonujemy wtym roku dokumentacjê tech-niczn¹. Do koñca listopadask³adamy wniosek doPFRON-u o dofinansowanie,bo mo¿na siê ubiegaæ o dofi-nansowanie do 50 procentwartoœci inwestycji. I w przy-sz³ym roku te plany bêd¹realizowane. I na koniecprzysz³ego roku bêdziemymogli powiedzieæ, ¿e wszyst-kie przychodnie spe³niaj¹wymogi osób niepe³nos-prawnych. A jeœli chodzi owindy, to dziœ jesteœmy wtrakcie wykonywania, boumowa jest podpisana, win-dy w budynku przy ul. Cicho-ñskiego 5. I ma byæ ona go-towa na koniec roku.- No to nowina, bo tam odlat mówi³o siê o koniecz-noœci zamontowania win-

dy, choæby ze wzglêdu, ¿etam mieszkaj¹ osoby star-sze i niepe³nosprawne.

- Fakt, jest potrzebna, aletrzeba pamiêtaæ, ¿e tam jestwspólnota, czêœæ mieszkañjest wykupiona, to nie jestbudynek w pe³ni komunalny.Oznacza to, ¿e miasto niebierze w pe³ni, w 100 pro-cent finasowania tej inwesty-cji. Tam kilka lat temu wyko-nano potê¿n¹ inwestycjê,czyli docieplenie elewacji,jak i dachu. Z tego, co pami-êtam, by³o to oko³o 500 tys.z³, mieszkañcy jakoœ sp³acilikredyt. No i razem z prezy-dentem Jackiem Szymankie-wiczem byliœmy na spotkaniuwspólnoty, któr¹ uda³o siênamówiæ w³aœnie na inwe-stycjê - montowanie windy,co tak¿e wymaga doœæ spo-rego kredytu. Ma byæ do ko-ñca roku, ale wykonawca za-powiada, ¿e postara siê, abyby³a ju¿ na œwiêta Bo¿egoNarodzenia, czyli by³by takiprezent dla mieszkañców. - Czy s¹ jakieœ plany, abyte nasze niepiêkne po-dwórka ucywilizowaæ?

- Tak, to wa¿ny temat,w³aœnie podwórka. Mo¿e te-go nie widaæ, ale ka¿degoroku spore pieni¹dzewk³adamy w te podwórka. Wtym roku grubo ponad 100tys. posz³o ju¿ na ten cel.Ka¿dego roku staramy siêprzynajmniej kilka, tych naj-gorszych podwórek zrobiæ.Dla przyk³adu zrobiliœmy po-dwórko za Letni¹ i bankiem.Myœlê, ¿e doœæ ³adnie terazwygl¹da. Czêœæ by³a w³asno-

œci¹ banku, a czêœæ nasza. Ita nasza by³a fatalna, tamdeszczówka zalewa³a bu-dynki. Teraz jest tam na-prawdê dobrze. Jesteœmy wtrakcie prac na podwórkuprzy ul. Sienkiewicza i Matej-ki. To jest te¿ taki dosyæ du¿yobszar i tam te¿ przeprowa-dzimy odprowadzenie wódopadowych, co jest rzecz¹najwa¿niejsz¹. Równie¿ zro-biliœmy podwórko na roguulicy Kosynierów Gdyñskich iMickiewicza. Co prawda jestto na razie prowizorycznie,ale mam nadziejê, ¿e siêsprawdzi. Mieliœmy tam je-den problem. Du¿a œmieciar-ka, która tam wywozi œmieci,rozjecha³a nam praktycznieto podwórko. Przy opadachdeszczu prawie, ¿e tam rybyp³ywa³y z K³odawki. Zniwelo-waliœmy ten teren, wyrówna-liœmy i wysypaliœmy kruszy-wem tak, ¿e mogê powie-dzieæ, i¿ jest w porz¹dku.Staramy siê robiæ te podwór-ka. Staramy siê te¿ iœæ narêkê mieszkañcom. Zbud¿etu obywatelskiego jestmontowana wielopokolenio-wa strefa rekreacji przy ul.Œl¹skiej i powinna byæ goto-wa w po³owie paŸdziernika.Staramy siê, ¿eby mieszka-ñcom te¿ ¿y³o siê dobrze.Proszê pamiêtaæ, ¿e podwó-rek jest bardzo du¿o, amo¿liwoœci s¹, jakie s¹.Mam œwiadomoœæ, ¿e nie-które z nich wygl¹daj¹, jakbyw³aœnie siê wojna skoñczy³a.Inna rzecz, ¿e samochodówjest du¿o, brakuje miejsc doparkowania. Mieszkañcywje¿d¿aj¹ na podwórka. Aone s¹ z regu³y gruntowe. Is¹ rozje¿d¿ane. Jest to pro-blem, ale wszystkiego od ra-zu nie rozwi¹¿emy. - Ale w moim pojêciu cy-wilizowanie podwórek tojest tak¿e pozbawianie ichtych bud i budek wszela-kiej maœci, które te¿ s¹sporym utrapieniem.

- Oczywiœcie, to te¿. Muszêpowiedzieæ, ¿e programKAWKA nam na tyle pomóg³,¿e rozluŸniaj¹ siê piwnice.Nie s¹ ju¿ potrzebne nask³adowanie opa³u, mieszka-ñcy mog¹ tam trzymaæ ja-kieœ s³oiki czy cokolwiek, codo tej pory by³o przechowy-wane w³aœnie w owych ko-mórkach. Dziœ mieszkañcyzamykaj¹ siê w obrêbie swo-jego budynku i zdaj¹ nam tepomieszczenia, te komórkiw³aœnie. No i w miarê nabie¿¹co staramy siê je likwi-dowaæ i rozbieraæ. Poma³u,ale do przodu.- Dziêkujê za rozmowê.

Kilka ton rocznie pyłu w powietrzu będzie mniejZ Paw³em Jakubowskim, dyrektorem Zak³adu Gospodarki Mieszkaniowej, rozmawia Renata Ochwat

Fot.

Arch

iwum

P. Jakubowski: Jest to problem, ale wszystkiego od razu nie rozwiążemy.

AdresyZak³ad Gospodarki Mieszkaniowejul. We³niany Rynek 366-400 Gorzów Wlkp.tel. (095) 73-87-101, [email protected] zgm.gorzow.pl

Program Realizacji Œwiadczeñ Wzajemnych pomaga tym, którzy nies¹ w stanie sp³aciæ zaleg³ych nale¿noœci. Wiêcej na zgm.gorzow.pl/odpracujdlug/ tel. (095) 73-87-125 [email protected]

Biuro Zamiany Mieszkañul. Wawrzyniaka 4tel.(095) 73-87-129, (095) [email protected] zgm.gorzow.pl/zamianamieszkania/

Administracja Domów Mieszkalnych nr 1ul. Wyszyñskiego 38tel. (095) 73-87-139, 73-87-142, [email protected] zgm.gorzow.pl/adm1/

Administracja DomówMieszkalnych nr 2ul. Towarowa 6A (budynek przychodni I p.)tel. (095) 73-87-151, 73-87-155, [email protected] zgm.gorzow.pl/adm2/

Administracja DomówMieszkalnych nr 3

ul. Armii Polskiej 29tel. (095) 73-87-162, 73-87-165, [email protected] zgm.gorzow.pl/adm3/

Administracja DomówMieszkalnych nr 4ul. Drzyma³y 10tel. (095) 73-87-180, 73-87-182 do 184, [email protected] zgm.gorzow.pl/adm4/

Administracja DomówMieszkalnych nr 5ul. Gwiaździsta 466-400 Gorzów Wlkp.tel. (95) 73-87-203 do 205, 73-87-209 do 211fax (95) [email protected] /adm5/

Page 6: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

� 6 Październik 2016 r.gopspodarka

r e k l a m a

Kostrzyñsko-S³ubicka Spe-cjalna Strefa Ekonomicznamo¿e siê ju¿ pochwaliæ wy-daniem ponad 300 zezwoleñna prowadzenie dzia³alnoœæna terenach spó³ki. Prawdzi-wym hitem ostatnich tygodniby³o zawarcie umowy na bu-dowê miêdzynarodowegocentrum logistycznego zwiod¹c¹ platform¹ modow¹w Europie, firm¹ Zalando. In-westycja zostanie umiejsco-wiona w pobli¿u Gardna wpodstrefie Gryfino. Docelowoma zostaæ zatrudnionychtrzy tysi¹ce pracowników.Bêdzie to drugie takie cen-trum. Pierwsze powsta³o weW³oszech. To wybudowanew Gardnie ma byæ dwupozio-mowe o powierzchni 130 ty-siêcy metrów kwadratowych.Inwestycja w pierwszym eta-pie ma byæ zakoñczona zarok, natomiast ca³oœæ naprze³omie 2017 i 2018 roku.

- Rynek e-commerce wPolsce rozwija siê niezwykledynamicznie - mówi DavidSchröder, starszy wicepre-zes ds. operacji Zalando. -Oprócz strategicznej lokali-zacji, dostêpnej infrastruktu-ry, kadry potencjalnych pra-cowników oraz kosztów, kon-kurencyjnoœæ polskiegoe-handlu by³a czynnikiemdecyduj¹cym o lokalizacjinowego centrum logistycz-nego. Dodatkowo, sprawnawspó³praca z przedstawicie-lami regionu, zw³aszcza zprezesem KSSSE,marsza³kiem województwazachodniopomorskiego orazzastêpc¹ burmistrza Gryfina,u³atwi³a nam podjêcie decyz-ji - doda³.

Prezes KSSSE KrzysztofKielec nie ukrywa, ¿e inwe-stycja ta bêdzie kamieniemmilowym dla podstrefy, gdy¿ju¿ mo¿na zaobserwowaærosn¹ce zainteresowanie ko-lejnych inwestorów.

- Zawsze najtrudniej jestprzyci¹gn¹æ pierwszego po-tentata, za którym mog¹przyjœæ nastêpni. Negocja-cje by³y d³ugie i intensywne.Praktycznie od chwili przyj-œcia do spó³ki przed sze-

œcioma miesi¹cami zaan-ga¿owa³em siê w ten pro-jekt, po drodze pojawi³o siêtrochê przeszkód, ale cieszêsiê, ¿e ca³oœæ zakoñczy³asiê podpisaniem umowy iwydaniem zezwolenia - pod-kreœla prezes.

KSSSE chce rozszerzaæswoj¹ dzia³alnoœæ na rynkuwojewództwa zachodniopo-morskiego. W tym celu napocz¹tku wrzeœnia podpisa³aporozumienie na rzecz pro-mocji gospodarczej i inwe-stycyjnej z samorz¹dem wo-jewództwa zachodniopomor-skiego. Dowodem nazacieœnienie wspó³pracy jestnie tylko porozumienie, aletak¿e po³¹czone loga obupodmiotów, które w³as-norêcznie zespawali mar-sza³ek Olgierd Geblewicz iprezes Krzysztof Kielec.

- Podobne porozumienieju¿ wczeœniej zawarliœmy zsamorz¹dem województwa

lubuskiego, a w niedalekiejprzysz³oœci zapewne podpi-szemy równie¿ z wojewódz-twem wielkopolskim - konty-nuuje prezes KSSSE. - Ideasynergii osi¹gana pomi-êdzy samorz¹dami aspó³k¹ ma na celu wzmac-nianie efektywnoœci i sku-tecznoœci wszelkich wspól-nych dzia³añ. Wiele obie-cujê sobie po wspó³pracy zw³adzami województwa za-chodniopomorskiego, a pro-szê pamiêtaæ, ¿e pomiêdzySSE równie¿ istnieje rywali-zacja i na terenie tego woje-wództwa dzia³a kilka takich.Podpisuj¹c porozumienie,d¹¿ymy do tego, aby naszaoferta pod wzglêdem marke-tingowym by³a jak najko-rzystniejsza, a poza tymuwa¿amy, ¿e jest to obszarnaturalnego oddzia³ywaniadla naszej spó³ki - t³umaczy.

Strony stawiaj¹ sobie rów-nie¿ za cel wsparcie rozwoju

szkolnictwa zawodowego wregionie i dopasowanie godo potrzeb rynku pracy, atak¿e prowadzenie wspólnejpolityki gospodarczej w celuprzyci¹gniêcia firm innowa-cyjnych z sektora wysokichtechnologii oraz B+R.Wa¿nym elementem Part-nerstwa jest równie¿ wzmoc-nienie potencja³u eksporto-wego firm z województwazachodniopomorsk iego,m.in. poprzez udzia³ w mis-jach gospodarczych i inwe-stycyjnych. Dziêki porozu-mieniu ma zostaæ opracowa-ny wspólny system obs³ugiinwestorów z uwzglêdnie-niem potencja³u jednosteksamorz¹du terytorialnegooraz instytucji otoczenia biz-nesu.

- Wspó³pracê z KSSSErozpoczynaliœmy w latach2003-2005 - przypominamarsza³ek Olgierd Geble-wicz. - Zaczê³o siê od Gole-

niowskiego Parku Prze-mys³owego, a nastêpnie sys-tematycznie by³a rozwijana.Z czasem doszed³ Barlinek,Karlino i Szczecin - miastowojewódzkie, które nie mia³oswojej strefy ekonomicznej.Wreszcie Gryfino. Jesteœmyju¿ silnie zwi¹zanymi isprawdzonymi partnerami.Wierzê, ¿e wspólnedzia³anie, promocja i jeszczelepsze ws³uchiwanie siê wpotrzeby inwestorów spra-wi¹, ¿e kilkaset hektarówwolnych gruntów na Pomo-rzu Zachodnim - dobrzeuzbrojonych i w œwietnych lo-kalizacjach - znajdzie na-bywców, którzy wzmocni¹zachodniopomorsk¹ gospo-darkê - cieszy siê marsza³ek.

Krzysztof Kielec zwracarównie¿ uwagê, ¿e regionszczeciñski ma bardzo du¿y,wci¹¿ niewykorzystany po-tencja³, st¹d podjêcie takszeroko zakrojonej

wspó³pracy. Przecie¿ samSzczecin wraz z okolicznymimiastami to ogromna aglo-meracja, której potencja³siega 2/3 mieszkañcówca³ego województwa lubu-skiego. Do tego jest tam bar-dzo dobra dostêpnoœæ komu-nikacyjna pod ka¿dymwzglêdem. Zarówno drogo-wym, morskim, lotniczym jaki kolejowym.

- Szczecin ma naprawdêspory potencja³ edukacyjny.Wystarczy spojrzeæ nadzia³aj¹ce szko³y wy¿szeoraz kierunki, którychprzyk³adowo na Ziemi Lubu-skiej nie mamy. Dlatego jakospó³ka musimy zacz¹æ wy-korzystywaæ tamtejszy po-tencja³, ale nie oznacza to,¿e nie bêdziemy dalej inten-sywnie dzia³aæ na rzecz roz-woju lubuskich podstref - ko-ñczy prezes Krzysztof Kie-lec.

(RB, KSSSE)

KSSSE chce podbićzachodniopomorską gospodarkę Ta inwestycja bêdzie kamieniem milowym dla rozwoju podstrefy.

Prezes Krzysztof Kielec i marszałek Olgierd Geblewicz potwierdzają wolę współpracy.

Fot.

KSSS

E

Page 7: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�7Październik 2016 r. gospodarka

- W konkursie na Lubuskie-go Lidera Biznesu 2016 kiero-wana przez pana firma zos-ta³a wyró¿niona w grupieœrednich przedsiêbiorstw.Czym dla firmy jest ta nagro-da?

- W wymiarze lokalnym mawartoœæ presti¿ow¹. Ka¿dy za-pewne czuje siê lepiej, kiedyjest doceniony, a jego pracazostaje zauwa¿ona. Pokazujeponadto, ¿e firma dzia³a profes-jonalnie i ma ugruntowan¹ po-zycjê. ̄ eby znaleŸæ siê w gronielaureatów tego konkursu trzebaspe³niaæ wiele kryteriów, w tymbyæ w dobrej kondycji finanso-wej. Natomiast w wymiarzemarketingowym w naszymprzypadku nie ma to wiêkszegoznaczenia, gdy¿ prowadzimyspecyficzn¹ dzia³alnoœæ, a na-sze rynki zbytu znajduj¹ siêg³ównie za granic¹.- Obserwuj¹c rozwój gos-podarczy Gorzowa czuje pan,¿e mamy powody do zado-wolenia?

- Je¿eli mia³bym oceniaæbran¿ê metalow¹, w którejdzia³amy powiedzia³bym, ¿e tenrozwój idzie we w³aœciwym kie-runku. G³ównie dotyczy to firmskupionych w Lubuskim Klast-rze Metalowym. Praktyczniewszystkie maj¹ stycznoœæ zeksportem, wspó³pracuj¹ z za-chodnimi partnerami, co po-zwala na zbieranie doœwiadcze-nia. Szczególnie w zakresie roz-wi¹zañ organizacyjnych,technologicznych i jakoœci. Niemusimy wpadaæ w kompleksy,jak to by³o dawniej. Wiêkszoœæzak³adów dzia³a wed³ug najlep-szych europejskich wzorców.Owszem, w dalszym ci¹gu jestwiele do poprawienia, podnie-sienia jakoœci, a przede wszyst-kim w zakresie unowoczeœnia-nia parku maszynowego i roz-wi¹zañ technologicznych. To s¹jednak spore wydatki i nieka¿dy jeszcze na tyle rozwin¹³dzia³alnoœæ, ¿eby by³ w staniedu¿o inwestowaæ. ¯eby wcho-dziæ na wy¿szy poziom rozwojuczêsto potrzebna jest tu pomoccentralna. Natomiast w przy-padku ogólnej oceny rozwojugospodarczego powiedzia³bym,¿e strza³em w dziesi¹tkê by³orozwiniêcie Kostrzyñsko-S³ubic-kiej Specjalnej Strefy Ekono-micznej. To dziêki tej strefie dzi-siaj stopieñ bezrobocia w regio-nie jest bardzo niski. Dosz³o dosytuacji, ¿e wiêkszoœæ firm bar-dziej narzeka na brak pracowni-ków ni¿ na brak nowych kon-traktów. - Jako przedsiêbiorca i pra-codawca co doradzi³by panw³adzom samorz¹dowymmiasta, ¿eby rozwój gospo-darczy by³ jeszcze lepszy?

- ¯eby gospodarka dobrze siêrozwija³a potrzebne s¹ m¹dredecyzje na poziomie central-nym i lokalnym. W tym pierw-szym przypadku chodzi g³ównieo tworzenie sprzyjaj¹cego biz-nesowi prawa. Natomiast lokal-nie powinno dzia³aæ siê w trzechobszarach. Po pierwsze, nale¿yzapewniæ miejsce do powsta-wania firm, po drugie zadbaæ okadry i po trzecie promowaæ re-gion w kategoriach gospodar-czych. Oczywiœcie wa¿na jestrównie¿ pomoc finansowa skie-rowana dla pocz¹tkuj¹cych, wpostaci choæby okresowychzwolnieñ czy ulg podatkowych.- Jak to dzisiaj wygl¹da z pa-ñskiego punktu widzenia?

- Biznes dawno nauczy³ siêchodziæ w³asnymi œcie¿kami.Je¿eli nikt nie bêdzie przeszka-dza³ wszystko bêdzie toczy³osiê dobrze, ale oczywiœcieka¿da m¹dra pomoc pozytyw-nie mo¿e wp³yn¹æ na rozwój nietylko jednej czy drugiej firmy, aleprzede wszystkim ca³ego mias-ta. W tej chwili najwiêkszyk³opot, o czym ju¿ wspom-nia³em, dotyczy braku kadr. A wtakim przypadku rola w³adz, za-równo centralnych jak i lokal-nych, jest naprawdê wskazana.Skupiaj¹c siê tylko na naszympodwórku pozytywnym krokiemjest utworzenie na AkademiiGorzowskiej kierunków tech-nicznych. Wiele zak³adów cze-ka na absolwentów. Najtrudniej-sza sytuacja jest jednak na ryn-ku œredniej kadry technicznej ipodstawowej, której zwyczajniebrakuje. Pokutuje tutaj tworzonaprzez wiele lat z³a opinia o tzw.pracowniku fizycznym. Kiedyœby³ on uto¿samiany z sier-miê¿n¹ prac¹, ale przecie¿ cza-sy dawno siê zmieni³y. Dzisiajczêsto zamiast ³opaty taki pra-cownik liniowy, jak ich powinno

siê nazywaæ, musi umieæobs³ugiwaæ urz¹dzenia stero-wane numerycznie. Musi mieæwiedzê o metaloznawstwie,umieæ czytaæ rysunek technicz-ny. Oczywiœcie nie dotyczy towszystkich specjalnoœci, ale po-dajê to jako przyk³ad. - Skoro brakuje specjalis-tów, wykwalifikowanych fa-chowców, ale i zwyk³ych pra-cowników, to co dalej?

- Trzeba posi³kowaæ siê kadr¹zewnêtrzn¹. Mówi¹c konkret-nie, pracownikami zagraniczny-mi. G³ównie przyje¿d¿aj¹cymi zUkrainy. - Firma Gotech powsta³a w1990 roku w kilku gara¿ach.Dzisiaj jest firm¹ na poziomieeuropejskim w budownictwieprzemys³owym i produkcjikonstrukcji stalowych. Da siêw kilku s³owach powiedzieæjak buduje siê coœ z nicze-go?

- Przede wszystkim trzebachcieæ coœ budowaæ i niemo¿na oczekiwaæ efektów nastarcie. Prawdziwym b³êdemjest jak ktoœ po pierwszych suk-cesach zacznie konsumowaæprofity, a nie przeznaczaæ je nadalszy rozwój. Jest to sprzecz-ne z logik¹ rozwoju firmy. Suk-ces mo¿na osi¹gn¹æ tylko w sy-tuacji sta³ego d¹¿enia do po-szukiwania nowych sferdzia³alnoœci, nowych klientów. Ico wa¿ne, ca³y czas nale¿ypod¹¿aæ za nowoczesnoœci¹,bo jakoœæ tak naprawdê wyzna-czaj¹ klienci. A jakoœæ to nie tyl-ko nowe technologie, nowe pro-dukty, ale usprawnianie organi-zacji pracy, systemów jakoœci,podnoszenia poziomu kszta³ce-nia kadry w ró¿nych kierunkach. - Czyli, kto stoi, ten siê co-fa?

- Zdecydowanie tak. Ka¿dypodmiot gospodarczy, nawet

ten najmniejszy musi inwesto-waæ w rozwój, bo natychmiastwypadnie z rynku. Zmiany na-stêpuj¹ bardzo szybko, na ry-nek wchodz¹ nowe podmioty,czêsto z ciekawymi pomys³ami.Czasami mam wra¿enie, ¿e totempo rozwojowe bywa zabój-cze.- Produkcja konstrukcji sta-lowych - jak pan wspomnia³ -kierowana jest praktycznie wca³oœci na eksport. Codok³adnie nale¿y rozumieæpod pojêciem konstrukcji sta-lowych?

- Rzeczywiœcie, jest to ogólnepojêcie, gdy¿ mo¿emy tu mówiæju¿ o urz¹dzeniach technolo-gicznych, a nie tylko konstruk-cjach typu podporowego. S¹ toabsorbery, kana³y spalin, zbior-niki, konstrukcje dla platformwiertniczych czy wie¿ wiatro-wych. S¹ to konstrukcje o naj-wy¿szym poziomie technolo-gicznym. A jako ciekawostkêdodam, ¿e nasza produkcja wwielu przypadkach jest korelo-wana z dzia³aniami innych firmrozrzuconych po ca³ej Europie.Przyk³adowo generalny wyko-nawca farm wiatrowych rozdzie-la ca³¹ inwestycjê na drobneprace, które s¹ prowadzone wkilku krajach i potem te wszyst-kie elementy zje¿d¿aj¹ w jednomiejsce i s¹ montowane. Przy-znajê, ¿e czujemy siê mocnymogniwem rynku europejskiegow bran¿y konstrukcyjnej.- Coraz mocniej te¿ rozwija-cie budowê ,,pod klucz’’zak³adów produkcyjnych.Czy ta dzia³alnoœæ w czym-kolwiek przypomina naprzyk³ad budowê blokówmieszkalnych?

- Budownictwo przemys³owejest realizowane w innych tech-nologiach ni¿ to by³o dawniej iciê¿ko je porównywaæ do budo-

wy mieszkañ czy budownictwaindywidualnego. W gospodarcewszêdzie króluje presja czasu.Kiedyœ zak³ad budowano dwalata, dzisiaj trzeba postawiæ gow 6-9 miesiêcy. Celem inwesto-ra jest produkowanie, a nie cze-kanie. Je¿eli chodzi o sam¹ bu-dowê, sk³ada siê ona z dwóchpodstawowych dzia³añ. Pierw-sze to postawienie konstrukcji,drugie obudowa. Konstrukcjamo¿e byæ stalowa albo betono-wa, natomiast poszycia s¹ k³ad-zione z p³yt warstwowych, któremusz¹ spe³niaæ wymogi izola-cyjne, s¹ trwa³e i szybko siê jemontuje. - Elektrociep³ownia Gorzówwzbogaci³a siê o nowy blokparowo-gazowy. Wykonawc¹by³a znana niemiecka firmaSiemens, ale wœród podwy-konawców nie zabrak³o kie-rowanej przez pana. ZnaleŸæsiê w tej grupie nie by³o ta-kie proste, poniewa¿ wyma-gania wykonawcy by³y wy-sokie. Jak siê w takim raziewam siê uda³o?

- Jest to inwestycja bardzowa¿na dla Gorzowa, gdy¿ zos-ta³a dedykowana potrzebomciep³owniczym i powsta³a zewzglêdu na koñcz¹c¹ siê¿ywotnoœæ starych jednostekkot³owych. Siemens technolo-gicznie jest jedn¹ z najlep-szych firm w œwiecie w bran¿yenergetycznej i wspó³praca zni¹ to kolejna porcja wa¿negodoœwiadczenia. Zg³osiliœmysiê do przetargu w konsorcjumz Interbud-West. Dlaczego?Bo pojedynczo nasze szanseby³yby niewielkie, wspólniestanowiliœmy wiêksz¹ si³ê i by-liœmy w stanie przedstawiænajlepsz¹ ofertê. To jest fajnyprzyk³ad pokazuj¹cy, ¿e narynku nie zawsze trzeba kon-kurowaæ, czasami powinno siêwspó³pracowaæ. Siemens niepatrzy³ tylko na cenê, ale napotencja³, doœwiadczenie,mo¿liwoœci finansowe i organi-zacyjne. W sumie naszym za-daniem by³a realizacja wiêk-szoœci elementów budowla-nych tej inwestycji.- Macie równie¿ doœwiad-czenie w bran¿y energetykij¹drowej. Jak to jest z tymielektrowniami. Baæ siê ichczy nie baæ?

- Od kilku lat uczestniczymyw budowie jednej elektrownij¹drowej w Finlandii, gdzie na-bieramy odpowiedniego do-œwiadczenia. Muszê przyznaæ,¿e praca przy tym jest na-prawdê pouczaj¹ca, szczegól-nie w zakresie organizacji,bezpieczeñstwa i wymogów.Nie jest to ³atwe, ale zd¹¿yli-œmy wiele rzeczy poznaæ. Czyw Polsce powinniœmy realizo-

waæ budowê takich bloków?Jest to w planie, ale chyba na-sze spo³eczeñstwo nie jest nato przygotowane. Brakuje od-powiedniej edukacji i to ju¿ napoziomie szkolnym. W Finlan-dii, tam gdzie jesteœmy, przyelektrowni znajduje siê spe-cjalny budynek edukacyjny, doktórego przyje¿d¿aj¹ wyciecz-ki szkolne. Zwiedzaj¹ tak¹ mi-kro-elektrowniê, poznaj¹wszystkie procesy za-chodz¹ce jak w prawdziwej ita wiedza jest bogatsza. Oczy-wiœcie problemy dotycz¹ nietylko œwiadomoœci, ale rów-nie¿ kosztów. Pozyskiwanieenergii nuklearnej jest stosun-kowo tanie, ale budowa takiejelektrowni to du¿y wydatek.- Marzeniem firmy jest wej-œcie na warszawsk¹ gie³dê.Jest to realne?

- ¯eby tam siê znaleŸæmusz¹ zajœæ sprzyjaj¹ce oko-licznoœci z ró¿nych stron. Jakofirma moglibyœmy ju¿ roz-pocz¹æ starania, ale patrzymyna otoczenie makroekono-miczne i widzimy wiele zna-ków zapytania. Dalsza przy-sz³oœæ niesie w sobie wielegospodarczej niepewnoœci,kiedy spojrzymy na to co siêdzieje w Europie i nie tylko.Chcemy jeszcze trochê po-czekaæ z podjêciem ostatecz-nej decyzji.- Jako firma nie zapomina-cie o wspieraniu w ró¿nychdziedzinach miasta, choænie potrzebujecie promocjina rynku lokalnym. Nieszkoda na to pieniêdzy?

- To prawda, ¿e nie jest nampotrzebna klasyczna reklamaczy promocja. Je¿eli gdzieœmusimy siê promowaæ, tog³ównie poprzez dzia³ania in-ternetowe i uczestnictwo w tar-gach bran¿owych. NatomiastGorzów jest tym miejscem, wktórym ¿yjemy i mieszkamy.Dlatego sponsorowanie sportuczy inne dzia³ania z naszejstrony maj¹ na celu w³¹czeniesiê w rytm wspólnego ¿ycia.Jako gorzowianie chcemy siêchwaliæ na zewn¹trz, ¿e coœmamy w³asnego i jedn¹ z ta-kich dziedzin jest sport. St¹dwspomagamy ¿u¿lowców Sta-li oraz koszykarki AZS AJP.Czy to siê komuœ podoba czynie, ale nasz¹ mark¹ od lat wPolsce czy Europie jest StalGorzów. I nie mówiê tego,¿eby mówiæ, ale wielokrotnieprzekonujê siê o tym w trakciebiznesowych spotkañ. Przyczym nasze dzia³ania, wspar-cia spo³ecznego, nie s¹ skie-rowane tylko na Gorzów, leczrównie¿ na Gryfino, gdzie ma-my zak³ad produkcyjny.- Dziêkujê za rozmowê.

Gorzów jest tym miejscem, w którym żyjemy i mieszkamyZ Mariuszem Batur¹, prezesem firmy PUP GOTECH, rozmawia Robert Borowy

M. Batura: - Biznes dawno nauczył się chodzić własnymi ścieżkami.

Fot.

Robe

rt Bo

rowy

Page 8: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

� 8 Październik 2016 r.lubuskie warte zachodu

Lotnicze Pogotowie Ratun-kowe przekaza³o plac budowypod inwestycjê wy³onionemuw ramach przetargu wyko-nawcy. Realizacja zadaniama potrwaæ 60 dni od mo-mentu przekazania. - 6 wrze-œnia, dok³adnie trzy lata temupowsta³a spó³ka szpitalna.Krok po kroku realizujemy na-sz plan rozwoju szpitala. Tokolejny z nich - mówi³a pod-czas uroczystoœci marsza³ekEl¿bieta Anna Polak.

O tym, jak wa¿na jest to in-westycja dla rozwoju szpitalamówi³ prezes Jerzy Ostrouch.Jak podkreœla³, jej realizacjanie by³aby mo¿liwa, gdyby nieodwa¿na decyzja o prze-kszta³ceniu szpitala w spó³kêprawa handlowego. Dziœ ma-my trzeci¹ rocznicê prze-kszta³cenia szpitala w spó³kê,w którym donios³¹ rolê mia³amarsza³ek El¿bieta Anna Po-lak. Nie by³oby rozwoju szpi-tala bez tej trudnej, wa¿nej iodpowiedzialnej decyzjizwi¹zanej z przekszta³ceniemplacówki. To bardzo wa¿nadla nas inwestycja i mam na-dziejê, ¿e spowoduje, ¿e po-trzeby zdrowotne w pó³nocnejczêœci województwa zostan¹jeszcze lepiej zabezpieczone- mówi³.

O istocie przedsiêwziêciamówi³a tak¿e marsza³ek Po-lak. - Te dwie bazy s¹ pod-staw¹ bezpieczeñstwa ¿ycia izdrowia mieszkañców. Mamy

najwiêksz¹ gêstoœæ dróg re-gionalnych w Polsce, 1500km, autostrada A2, trasa S3,wiêc nie trzeba uzasadniaæpotrzeby tej bazy. Cieszê siê,¿e jeszcze w tym roku pod ko-niec paŸdziernika ten obiekttymczasowy, kontenerowybêdzie do dyspozycji szpitalai SOR-u - podkreœla³a. Zazna-czy³a tak¿e, ¿e nie by³oby tejinwestycji gdyby nie pomoc iszybka decyzja ówczesnegowiceministra rozwoju, obec-nego senatora RP Waldema-ra S³ugockiego. - Œrodki w ra-mach Programu Infrastruktu-ra i Œrodowisko zosta³y

przesuniête na zakupœmig³owca. Lotnicze Pogoto-wie Ratunkowe bardzo nampomog³o, poniewa¿ to LPRbêdzie utrzymywa³o t¹ bazê.Koszty s¹ wysokie 3 mln z³rocznie. Pan prezydent rów-nie¿ zdecydowa³ siê z³o¿yæwraz z samorz¹dem po 2,5mln z³. Mam nadziejê, ¿e towystarczy - doda³a.

Senator S³ugocki podkre-œla³, ¿e by³a to decyzja bardzowa¿na i bardzo potrzebnapó³nocnej czêœci regionu. -Bardzo siê cieszê, ¿e mog³emuczestniczyæ i wspó³pracowaæz pani¹ marsza³ek, z panem

prezesem i z prezydentemmiasta Gorzowa w zakresieprzygotowania tego przed-siêwziêcia w zakresie zakupu4 œmig³owców dla LotniczegoPogotowia Ratunkowego wPolsce, w tym jeden trafi doGorzowa Wlkp. Mam na-dziejê, ¿e to kolejny du¿y iwa¿ny sukces modernizacjiszpitala w Gorzowie. Znaj¹cpani¹ marsza³ek i jej determi-nacjê jeœli chodzi o s³u¿bêzdrowia jestem przekonany,¿e to nie ostatnia wa¿na inwe-stycja w tym miejscu - mówi³.

Utworzenie bazy HEMS(Helicopter Emergency Medi-

cal Service) w pó³nocnejczêœci województwa by³o jed-nym z priorytetów - nie tylkowymienianym wielokrotnieprzez marsza³ek El¿bietêAnnê Polak, ale przedewszystkim - znalaz³o swojeodzwierciedlenie w dokumen-tach strategicznych regionu,m.in. w Strategii Rozwoju Wo-jewództwa Lubuskiego 2020 iLubuskiej Strategii OchronyZdrowia na lata 2014-2020.Starania Zarz¹du Wojewódz-twa Lubuskiego o tê inwe-stycjê trwa³y kilka lat. Do tejpory baza Œmig³owcowejS³u¿by Ratownictwa Medycz-

nego w województwie lubu-skim funkcjonowa³a jedynie wZielonej Górze - Przylepie.Nie pozwala³o to na pe³ne za-bezpieczenie zdrowotne ofiarwypadków na pó³nocy woje-wództwa. Decyzja o utworze-niu bazy w Gorzowie Wlkp.zapad³a w ub. roku. Minister-stwo Zdrowia za unijne pie-ni¹dze kupi³o specjalistycznyœmig³owiec. Samorz¹d woje-wództwa bêdzie wspó³finan-sowa³ budowê bazy wspólniez miastem Gorzów Wlkp. (wbud¿ecie województwa lubu-skiego zapisano na ten cel2,5 mln z³).

- Bardzo siê cieszê z tegodnia. Od wielu lat zabiegali-œmy, aby Lotnicze PogotowieRatunkowe by³o w Gorzowie.Z perspektywy wójta, jak istra¿aka, wiem, jak ta pomocjest potrzebna. Wiele razy je-Ÿdziliœmy do zdarzeñ, do któ-rych musieliœmy wezwaæ LPRi ta pomoc by³a bezwzglêdniepotrzebna. Dotarcie z ZielonejGóry by³o trudniejsze. Terazkiedy bêdziemy mieæ LPR namiejscu ta pomoc bêdzie real-na, szybka, taka jak powinnabyæ, na europejskim poziomie- wyjaœni³ prezydent GorzowaJacek Wójcicki. Dziêki tej in-westycji podniesie siê stan-dard szpitala, ale przedewszystkim wzroœnie poziombezpieczeñstwa mieszka-ñców.

MARZENA TOCZEK

Ruszyła budowa bazy HEMS w Gorzowie6 wrzeœnia br. rozpoczê³a siê budowa tymczasowej bazy HEMS przy szpitalu.

Wszyscy czekaliśmy na Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Gorzowie.

Fot.

Arch

iwum

UM

WL

To tam dziêkowaliœmy rolni-kom za ich trud i ciê¿k¹pracê. Oni z kolei dziêkowaliza tegoroczne plony. - To dzi-êki Waszej pracowitoœci imi³oœci do Matki Ziemi na na-szych sto³ach nie zabrakniechleba. A w tym roku nie by³o³atwo, kapryœna pogoda iczêste ulewy utrudnia³y zbiory- mówi³a podczas uroczysto-œci marsza³ek El¿bieta AnnaPolak.

Uroczystoœci rozpoczê³amsza œwiêta w Kolegiacie pw.Matki Bo¿ej Ró¿añcowej. Na-stêpnie ulicami miasta prze-szed³ tradycyjny korowóddo¿ynkowy, który zakoñczy³owidowisko obrzêdowe. Gos-podarzami wojewódzkichdo¿ynek byli marsza³ekEl¿bieta Anna Polak wraz zzarz¹dem województwa. Mar-sza³ek podkreœla³a, ¿e Lubu-skie jest dumne ze swoich rol-ników, bo to dziêki ich ciê¿kiejpracy nasz region znany jestze zdrowej ¿ywnoœci. -Mo¿emy z dum¹ powiedzieæ,¿e lubuska wieœ jest dzisiajprawdziw¹ spi¿arni¹ zdrowej

¿ywnoœci. Wa¿na jest u nasnie tylko uprawa zbó¿, jeste-œmy zag³êbiem indyka, dro-biu, jaj, truskawki, szparagi,rzodkiewki - wyjaœni³a. Pod-kreœla³a tak¿e, ¿e lubuscyrolnicy mog¹ liczyæ nawsparcie samorz¹du woje-wództwa. - W ramach Lubu-

skiego Programu RozwojuInnowacji wybraliœmy wœródnaszych inteligentnych spe-cjalizacji zdrow¹ ¿ywnoœæ.Samorz¹d finansuje ju¿ nie tyl-ko infrastrukturê, ale równie¿przedsiêbiorczoœæ i rozwójprzetwórstwa w tym obszarze.W RPO Lubuskie 2020 dedy-

kujemy specjalne dzia³ania narozwój wsi - doda³a.

Podczas Lubuskiego ŒwiêtaPlonów rozstrzygniêto kon-kurs na najpiêkniejszy wie-niec do¿ynkowy. Lubuskiepodczas Do¿ynek Prezyden-ckich w Spale reprezentowaæbêdzie wieniec pochodz¹cy z

Dzikowic (gm. Szprotawa).Wrêczono tak¿e odznaczeniaMinistra Rolnictwa za zas³ugidla rolnictwa.

Starostami tegorocznego lu-buskiego œwiêta plonów byli: Dorota Tracz, która w miej-

scowoœci Wicina, gmina Ja-sieñ prowadzi wraz z mê¿emgospodarstwo rolne o po-wierzchni 21 ha. PañstwoTraczowie gospodarstwoprzejêli po rodzicach. Jakom³odzi rolnicy pocz¹tkowoprodukowali truskawkê dese-row¹ oraz zbo¿e. PóŸniejzrobili kolejny krok i rozpocz-êli uprawê szparagi, która wtamtych latach by³a ma³o po-pularna w odró¿nieniu od za-chodniej Europy. Dlatego te¿byli zmuszeni szukaæ odbior-ców przy zachodniej granicy.Obecnie gospodarze posia-daj¹ 4 ha szparagi i 6ha trus-kawki, resztê ziemi obsie-waj¹ zbo¿em. Pani Dorotajest delegatk¹ Lubuskiej IzbyRolniczej. Prowadz¹c gospo-darstwo rolne wychowa³atrójkê dzieci. W najbli¿szejprzysz³oœci chcia³aby rów-

nie¿ zaj¹æ siê agroturystyk¹ iprodukcj¹ ¿ywnoœci ekolo-gicznej.Remigiusz Smolec posia-

da w³asne gospodarstwo rol-ne, o powierzchni 20 ha, wLipich Górach. Przej¹³ je porodzicach w roku 2011. Mawykszta³cenie wy¿sze rolni-cze. Jest absolwentem Uni-wersytetu Przyrodniczego wPoznaniu. Obecnie gospoda-ruje na areale o powierzchni130 ha, na którym uprawiarzepak, pszenicê, ³ubin orazziemniaka przemys³owego.Dodatkowo od roku 2013pracuje w firmie AGROLEXzaopatruj¹cej rolników wœrodki chemiczne do produk-cji roœlin. Z tego te¿ wzglêduna co dzieñ s³u¿y rolnikomdoradztwem z zakresu na-wo¿enia, uprawy i ochronyroœlin. Jest aktywnym cz³on-kiem Strzelecko-Drezdenec-kiej Rady Powiatowej Lubu-skiej Izby Rolniczej IV i V ka-dencji, gdzie reprezentujerolników gminy Strzelce Kra-jeñskie.

MARZENA TOCZEK

Podziękowali za plony na lubuskich polachStrzelce Krajeñskie by³y miastem-gospodarzem XVIII Lubuskiego Œwiêta Plonów.

Marszałek Elżbieta Polak dzieli się lubuskim chlebem.

Fot.

Arch

iwum

UM

WL

Page 9: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�9Październik 2016 r.

Gorzów... to brzmi dumnie!

r e k l a m a

Page 10: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�10 Październik 2016 r.GORZÓW… TO BRZMI DUMNIE!

Organizatorzy - redakcja „Echo Gorzowa”, Archi-wum Pañstwowe w Gorzowie Wielkopolskim orazWojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zb.Herberta w Gorzowie Wielkopolskim - d¹¿yli doprzedstawienia i publicznego przedyskutowania argu-mentów przemawiaj¹cych za skróceniem nazwymiasta. Pierwsza debata wywo³a³a powszechne zain-teresowanie mediów i równie¿ znaczne mieszkañców.W trakcie drugiej debaty pojawi³y siê liczne g³osy ape-luj¹ce o podjêcie formalnych kroków w celu skrócenianazwy miasta, w stylu „…doœæ gadania, trzeba przy-st¹piæ do dzia³ania”. Trzecie spotkanie by³o rozwini-êciem poprzednich. Na podkreœlenie zas³uguje, i¿ nietylko zaproszeni paneliœci, ale tak¿e uczestnicy debat,poza zupe³nie odosobnionymi g³osami, wyra¿ali po-parcie dla idei skrócenia nazwy miasta.

Dyskusja w sprawie skrócenia nazwy miasta zosta³aoficjalnie zainicjowana ju¿ ponad 20 lat temu, przyokazji tworzenia nowej symboliki miasta poprze-dzaj¹cej obchody 50-lecia powojennego Gorzowa.Wówczas to prezydent miasta wyst¹pi³ do Towarzy-stwa Przyjació³ Archiwum i Pami¹tek Przesz³oœci zzapytaniem o historyczn¹ zasadnoœæ urzêdowej na-zwy miasta. Obszerna analiza historyków-regionalis-tów z dnia 13 listopada 1995 r.3 nie pozostawi³aw¹tpliwoœci, i¿ przymiotnik Wielkopolski w nazwiemiasta nie znajduje historycznego uzasadnienia.Nietrudno dostrzec, ¿e pojawienie siê przymiotnika

Wielkopolski w nazwie miasta, ustalonej prawnie w1946 r., obarczone jest piêtnem przypadkowoœci i niejest to wcale przyk³ad odosobniony. Na Œl¹sku, wdwujêzycznym obszarze etnicznym niemiecko-pol-skim, istnia³y miasta Gorzów ( Œl¹ski) oraz Strzelce(Opolskie), zatem dla odró¿nienia - aczkolwiek id¹cna skróty i zdecydowanie pochopnie - naszemu Go-rzowowi dopisano przymiotnik Wielkopolski, zaœs¹siednim Strzelcom przymiotnik Krajeñskie mimo, i¿z historyczn¹ Krajn¹, oddalon¹ o ok. 200 km. niemaj¹ i nigdy nie mia³y przecie¿ nic wspólnego. Po-wszechnie stosowana zasada onomastyki zak³ada, i¿miejscowoœci o identycznych nazwach i zbli¿onych dosiebie wielkoœciach, dla ich odró¿nienia dookreœla siê,z regu³y przymiotnikami pochodz¹cymi od nazw re-gionów geograficznych, na terenie których s¹po³o¿one, jak choæby; Janów Lubelski - Janów Podla-ski, Maków Mazowiecki - Maków Podhalañski, ŒrodaWielkopolska - Œroda Œl¹ska, itp.Natomiast w sytuacji, gdy pomiêdzy miastami o tej

samej nazwie jest zasadnicza ró¿nica potencja³ów,dookreœla siê z zasady nazwê miasta mniejszego.Niestety, w przypadku miast o nazwie Gorzów zasadata zosta³a z³amana.Na marginesie, nie sposób nie zauwa¿yæ, i¿ wiêcej

szczêœcia ni¿ Gorzów, mia³ wielkopolski Kalisz, niktbowiem nie wpad³ na pomys³, by temu miastu dopisaæWielkopolski, kiedy to po II Wojnie Œwiatowej, w grani-cach Polski znalaz³o siê le¿¹ce na Pomorzu mias-teczko …Kalisz; jemu w³aœnie - zgodnie z zasadami

onomastyki - dodano przymiotnik Pomorski. O podob-nym szczêœciu mo¿e mówiæ Opole, które uniknê³o do-pisania przymiotnika Œl¹skie. To znacznie mniejsze,choæ powiatowe, miasto le¿¹ce na LubelszczyŸniejest Opolem Lubelskim. Tak¿e inne du¿e œl¹skiemiasto Bytom powróci³o do swej staropolskiej nazwy,a le¿¹ce na Dolnym Œl¹sku miasteczko Bytom, o ty-si¹cletniej historii, znane ju¿ z kroniki Galla Anonima,powróciwszy do Macierzy w 1945r., otrzyma³o przy-miotnik identyfikuj¹cy …Odrzañski. Podobnie rzeczsiê mia³a z G³ogowem i jego du¿o mniejszym imienni-kiem G³ogowem Ma³opolskim.Gorzów niestety mia³ mniej szczêœcia, ale i zbieg

okolicznoœci w tym przypadku by³ zupe³nie wyj¹tko-wy…o czym w dalszej czêœci.W 2010 r. przetoczy³a siê przez Gorzów fala burzli-

wych dyskusji zakoñczona sonda¿em spo³ecznym.Jednak¿e, dzia³ania dotycz¹ce skrócenia nazwymiasta, w ówczesnym stanie prawnym wi¹za³y siê zkoniecznoœci¹ wymiany przez mieszkañców podsta-wowych dokumentów, a zatem z du¿ymi dolegliwo-œciami, równie¿ finansowymi. Ten problem w zasadni-czy sposób zaci¹¿y³ wówczas nad tocz¹c¹ siê debat¹publiczn¹ i wyra¿anymi opiniami, w wiêkszoœci nega-tywnymi. Dzisiaj, po zmianach w systemie prawnym,ten problem przesta³ istnieæ, a wiêc zniknê³a g³ównabariera!Sprawa skrócenia nazwy miasta powróci³a w roku

2015 na skutek doniesieñ medialnych o tym, ¿e sw¹nazwê skróci³ Stargard Szczeciñski.

A zatem czas na próbê podsumowania wynikówtrzech debat publicznych oraz dyskusji w mediach atak¿e na portalach spo³ecznoœciowych.Spójrzmy, jakie zarzuty formu³uj¹ przeciwnicy?

Czy jest to temat nieistotny, zastępczy?Przeciwnie, temat jest wa¿ny, bo mówimy przecie¿ o

naszym, czyli wszystkich mieszkañców miasta wspól-nym nazwisku.Z pewnoœci¹ nie jest najpilniejsz¹ spraw¹, ale

spraw¹ wa¿n¹ jest z pewnoœci¹. Nazwa miasta to je-go najwa¿niejszy symbol, to nasze imponderabilia.Jest jednoczeœnie istotnym elementem kszta³towa-nia œwiadomoœci spo³ecznej i identyfikacji mieszka-ñców.Jest oczywiste, ¿e skrócenie nazwy miasta nie spra-

wi, ¿e z dnia na dzieñ przybêdzie nam pieniêdzy wportfelach. Jednak warto zwróciæ uwagê, ¿e tym bar-dziej nap³ywu pieniêdzy do portfeli nie spowoduje po-zostawienie nazwy w dotychczasowym kszta³cie.Zajmowanie siê spraw¹ nazwy nie spowoduje za-

trzymania biegu innych spraw; walka z bezrobociemczy dziurawymi ulicami, niew¹tpliwie na tym niestrac¹.Jak wa¿ne s¹ imponderabilia niech œwiadczy to, ¿e

w roku 1989, w czasie galopuj¹cej inflacji i rozpadugospodarki nakazowo-rozdzielczej, w polskim rz¹dziei sejmie pracowano nad wdro¿eniem reform gospo-darczych, jako najpilniejszych dla wszystkich Pola-ków. Jednak nie oznacza³o to, ¿e zajmowano siê tylkot¹ problematyk¹. Znaleziono wówczas doœæ czasuaby zmieniæ tak¿e nazwê pañstwa z PRL na Rzecz-pospolita Polska oraz przywróciæ god³o pañstwowez or³em w koronie. Podobnie by³o te¿ i w Gorzowie -w 1996 r. po raz pierwszy urzêdowo ustanowionezosta³y symbole miasta - herb i flaga miejska, a rok

Gorzów Wielkopolski czy tylko Gorzów?Pod takim hasłem odbyły się trzy debaty poświęcone nazwie naszego miasta.

Page 11: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

wczeœniej nowy sztandar miasta z or³em w koronie,najwa¿niejszym symbolem imponderabiliów odrodzo-nej Rzeczpospolitej.I wreszcie, z ca³¹ pewnoœci¹ nie jest to temat za-

stêpczy. Gdyby tak bowiem by³o, impuls w tej sprawiepochodzi³by od osób pe³ni¹cych w Gorzowie funkcjepolityczne, który np. nie mog¹c sobie poradziæ zbie¿¹cymi problemami sk³onne by³yby lansowaæsprawê skrócenia nazwy miasta. A przecie¿ tak niejest!Nie raz mo¿na te¿ us³yszeæ s³owa sceptyków - a co

to zmieni?, urodzi³em siê w Gorzowie Wielkopolskim ichcê umrzeæ w Gorzowie Wielkopolskim itp. Podob-nie brzmia³y dwie wypowiedzi s³uchaczytelefonuj¹cych do studia w trakcie debaty tocz¹cej siê30 stycznia br. w Radio Gorzów, jednak¿e trzeci roz-mówca stwierdzi³ krótko - Gorzów i kropka, a by³ nim…Marek Surmacz urodzony w Gorzowie Wielkopol-skim wieloletni radny miejski.Warto wreszcie zadaæ sobie pytanie, czy jest mo¿li-

wa racjonalna identyfikacja gorzowian „wielkopol-skich” z formalnie tworzon¹ od 1999 roku, a w rze-czywistoœci tak silnie zapocz¹tkowan¹, ju¿ w 1945 r.przez gorzowskich pionierów, to¿samoœci¹ lubusk¹?

Mit wielkich kosztów!To jeden z g³ównych mitów nie maj¹cy jakiegokol-

wiek realnego uzasadnienia. Z ca³¹ moc¹ podkreœliætrzeba, ¿e skrócenie nazwy miasta nie spowodujenegatywnych prawnych konsekwencji dla istniej¹cychdokumentów, a tym samym konsekwencji finanso-wych dla ich posiadaczy. Tak wiêc sw¹ wa¿noœæ za-chowa (nie bêd¹ wiêc wymagaæ wymiany na nowe)do koñca okresu na jaki zosta³ wydany posiadanyprzez ka¿dego gorzowianina;-) dowód osobisty - art. 46 i 54 ustawy o dowodach

osobistych,-) prawo jazdy - art. 18c ustawy o kieruj¹cych pojaz-

dami,-) dowód rejestracyjny - art. 79c ustawy prawo o ru-

chu drogowym.Skrócenie nazwy miasta nie wp³ynie te¿ w ¿aden

sposób na wa¿noœæ ju¿ istniej¹cych umów oraz ak-tów notarialnych - zachowaj¹ sw¹ wa¿noœæ bez po-trzeby zmian.Dane ewidencyjne podatników w urzêdzie skarbo-

wym oraz p³atników w ZUS, jak równie¿ ewidencjadzia³alnoœci gospodarczej bêd¹ aktualizowane „zurzêdu”, a wiêc bez jakiejkolwiek zaanga¿owania zestrony obywateli. Podobnie rzecz siê ma jeœli chodzio ksiêgi wieczyste, ksiêgi stanu cywilnego oraz doku-mentacjê geodezyjn¹ i kartograficzn¹.Czy to znaczy, ¿e nie bêdzie ¿adnych kosztów? Nie-

stety, nie. Pojawi¹ siê koszty bowiem na piecz¹tkach,drukach firmowych, nazwach urzêdów itp. bêdziemusia³a byæ napisana skrócona nazwa miasta, awiêc Gorzów bez Wielkopolski. Koszty ponios¹ rów-nie¿ zarz¹dcy dróg, gdy¿ konieczna bêdzie wymianatablic i drogowskazów. Jak jednak praktyka pokazu-je, zarz¹dcy dróg nie spiesz¹ siê ze zmianami (dodzisiaj na skrzy¿owaniu przy Katedrze jest drogo-wskaz z nazw¹ Kostrzyn, która zosta³a formalniezniesiona w 2001 r.). Mo¿na zatem za³o¿yæ, ¿e staretablice z nazw¹ „Gorzów Wielkopolski” (najczêœciejjako „Gorzów Wlkp.”) bêd¹ wisieæ a¿ do naturalnegozu¿ycia.Jak wielkie zatem mog¹ byæ te koszty? Trudno je

oszacowaæ, mamy wszak¿e do czynienia ze skróce-niem nazwy, co w praktyce mo¿e byæ banalnie pro-ste, w powszechnej praktyce bez kosztowe, np. wwielu przypadkach zamiast zamawiania nowej

piecz¹tki wystarczy w dotychczasowej gumowej wy-ci¹æ literki Wielkopolski, zamiast zamawiaæ nowe tab-lice i drogowskazy wystarczy zamalowaæ farb¹ kolorut³a tablicy cz³on Wielkopolski, najczêœciej wy-stêpuj¹cy w skrócie Wlkp. W³aœnie tak post¹pili nie-dawno zarz¹dcy dróg zamalowuj¹c oznaczenia „3”oraz „E-65”5 na dawnej drodze krajowej nr 3, po wy-budowaniu drogi szybkiego ruchu S-3.Ponadto, zwa¿ywszy, ¿e ¿yjemy w dobie powszech-

nej informatyzacji, zaktualizowanie nazwy miasta wy-magaæ bêdzie z regu³y stosukowo prostego zabieguinformatyków polegaj¹cego na wprowadzeniu korek-ty polegaj¹cej na jednorazowym wykasowaniu przy-miotnika Wielkopolski w rekordach zbiorów danych iprogramach informatycznych oraz drukach firmo-wych ( klikniêcie backspace ).Co niezwykle wa¿ne to to, ¿e koszty zwi¹zane ze

zmian¹ nazwy miejscowoœci mog¹ byæ roz³o¿one nakilka lat. Brak jest bowiem przepisów prawnych, któreokreœla³yby, w jakim okresie czasu zmian tych na-le¿a³oby dokonaæ. Mo¿na zatem przyj¹æ, i¿ zmianydokonywane mog¹ byæ sukcesywnie w zale¿noœci odkonkretnej sytuacji i wynikaj¹cych z niej potrzeb.Oznacza to, ¿e jeœli jakakolwiek instytucja uzna, i¿ z

wymian¹ szyldu wstrzyma siê do momentu jego wy-miany z powodu np. zniszczenia nie ma podstawprawnych, które powodowa³yby, ¿e poniesie z tegotytu³u jakiekolwiek konsekwencje. Identycznie wy-gl¹da kwestia korzystania z druków czy wizytówek zestar¹ nazw¹ miejscowoœci. Ka¿dy sam mo¿e uznaæ,i¿ druki bêd¹ wykorzystywane do momentu wyczer-pania zapasów.Warto przy tym zauwa¿yæ, i¿ œrodki finansowe wy-

datkowane na wymianê szyldów i piecz¹tek pozo-stan¹ u gorzowskich przedsiêbiorców zajmuj¹cychsiê tego typu dzia³alnoœci¹. Zatem bêdzie to mieæ po-zytywny wp³yw na koniunkturê gospodarcz¹, a po-nadto czêœæ z tych œrodków w postaci podatków wró-ci do kasy miejskiej - to istotne argumenty podniesio-ne w trakcie II debaty przez liderów œrodowiskprzedsiêbiorców Pana Jerzego Korolewicza i praco-dawców Pana Zbigniewa Rudowicza.Reasumuj¹c, prawdopodobne koszty skrócenia na-

zwy miasta, nie licz¹c oszczêdnoœci jakie ta decyzjawygeneruje w przysz³oœci, mog¹ stanowiæ niewielkiprocent kosztów opracowania i promocji marki Go-rzów Przystañ szacowanych na ok. 500 tys. z³. Tymbardziej warto poœwiêciæ te „parê tysiêcy z³otych”, byzrealizowaæ g³ówne zalecenia warszawskich specja-listów od marketingu!

SentymentyWœród wielu gorzowian jest mocno zakorzeniony

sentyment do przymiotnika Wielkopolski, wynikaj¹cyz przeœwiadczenia, ¿e nazwa Gorzów Wielkopolskizosta³a samorzutnie nadana miastu przez mieszka-ñców Wielkopolski przybywaj¹cych do Landsbergawiosn¹ 1945 roku. A jednak prawda by³a ca³kowicieinna, jak bowiem w dniu 25 VII 1945 r na ³amach„G³osu Wielkopolski”, pisa³a pochodz¹ca z patrio-tycznej rodziny wielkopolskiej Natalia Bukowiecka wreporta¿u pod znamiennym tytu³em „Kierunek Poz-nañ - Gorzów” - „Dnia 28 marca 1945 r. do Landsber-gu nad Wart¹ spalonego w 40% i zaludnionego 37tys. Niemców przyjecha³a grupa 43 Polaków zW¹growca, by uj¹æ w³adzê w swe rêce. Z t¹ chwil¹miasto powróci³o do prapolskiej nazwy Gorzów”. Za-uwa¿my, tylko …Gorzów! (Natalia Bukowiecka „Kie-runek Poznañ-Gorzów”, G³os Wielkopolski,25.VII.1945 r.)„Wielkopolskoœæ” jest wci¹¿ silnym elementem go-

rzowskiej to¿samoœci bêd¹cej wynikiem znacz¹cegowk³adu Wielkopolan w budowanie zrêbów powojen-nego miasta. Ale przecie¿ nazwa miasta nie powinnaograniczaæ, czy dezawuowaæ roli i zaanga¿owania wto dzie³o innych polskich œrodowisk regionalnych. Atak w³aœnie mog¹ siê czuæ choæby gorzowscy Kreso-wiacy, którzy stanowili nawet ok. 40% pionierskichosiedleñców i, którzy z przyczyn politycznych musieliczekaæ z publicznym eksponowaniem w³asnej samo-œwiadomoœci a¿ do koñca lat osiemdziesi¹tych XXwieku. Co by zatem by³oby, gdyby bardzo liczni Kre-sowiacy i ich potomkowie, w sentymentalnym unie-sieniu, domagali siê podkreœlenia w nazwie miasta,tak¿e ich zas³ug i odrêbnoœci?Sentymentalizm pobrzmiewa równie¿ w wielu opi-

niach wyra¿aj¹cych przekonanie, ¿e przymiotnikWielkopolski wi¹¿e Gorzów z tradycyjn¹ wielko-

polsk¹ solidnoœci¹, gospodarnoœci¹, oszczêdnoœci¹.Niestety patrz¹c na wiele gorzowskich spraw - jakchoæby popadaj¹ca w ruinê willa Jahnego, stary ra-tusz, czy te¿ willa Paukscha - to tylko sentymentalnez³udzenia.Jak szokuj¹ce bywa zderzenie nieprawdziwych ste-

reotypów z faktami, mo¿na by³o zauwa¿yæ w trakcieIII debaty. Jak stwierdzi³ jeden z jej uczestników -by³em sceptykiem, uwa¿a³em, ¿e to niepotrzebne,ale teraz ju¿ nie mam ¿adnych w¹tpliwoœci, jestem za- nie wiedzia³em, ¿e s¹ takie mapy i, ¿e ju¿ tak dawnoLandsberg mia³ polsk¹ nazwê, Gorzów!Szanuj¹c sentymenty, trzeba stanowczo podkreœliæ,

ze skrócenie nazwy miasta wcale nie oznacza, ¿eGorzów przez to bêdzie mniej wielkopolski. Tak jakdzisiaj Poznañ nie jest przecie¿ mniej wielkopolski odGorzowa Wielkopolskiego.Za skróceniem nazwy miasta i przywróceniem jej

polskiej historycznej nazwy, równoleg³ej do niemiec-kiej nazwy urzêdowej przemawia wiele przes³anek,zatrzymajmy siê na kilku najwa¿niejszych.

PragmatyzmObecna nazwa sk³ada siê a¿ z 18 znaków nie licz¹c

spacji pomiêdzy dwoma cz³onami, po skróceniubêdzie to tylko 6 znaków. Oznacza³oby to istotneuproszczenie codziennego ¿ycia. Wszystkim nie razzdarzy³o siê wype³niaæ rubrykê „miejsce zamieszka-nia” w jakimœ formularzu. Ile pracy, ile czasu zajmujewypisywanie tak d³ugiej nazwy? A przecie¿ czasemtrzeba j¹ napisaæ wiele razy.Pani Halina El¿bieta Daszkiewicz 23 stycznia 2016

r. w sposób bardzo wymowny odpowiada, na Face-booku sceptykowi, w te s³owy: „… jak by Pan musia³wpisaæ 136 razy Wielkopolski bo Wlkp. nie wchodzi³oto by od razu Pan chcia³ mieæ sam Gorzów, a to tylkoostatnie ankiety, które wpisywa³am. Jak mi w Prze-myœlu wmawiaj¹, ¿e mieszkam ko³o Poznania, to te¿nie potrafiê wyt³umaczyæ jasno i logicznie, ¿e miesz-kam w woj. Lubuskim”.Poza tym w praktyce ma³o kto u¿ywa pe³nej nazwy

miasta.Jak bardzo przymiotnik w nazwie miasta komplikuje

¿ycie, niech œwiadczy nastêpuj¹cy zapis relacji z pa-miêtnego nabo¿eñstwa na górczyñskich b³oniach …„herb miasta GORZÓW WLKP. herb miasta2.06.1997 Gorzów WielkopolskiPapie¿ w Gorzowie Wlkp.” … w trzech kolejnych

wierszach.I jak¿e wymowny przyk³ad na to, ¿e czujemy siê w

obowi¹zku u¿ywaæ dwucz³onow¹ nazwê w piœmie,podczas gdy w mowie, w zasadzie u¿ywamy tylkopierwszego cz³onu nazwy miasta. Tak oto bowiembrzmia³y pierwsze zdania Liturgii S³owa wyg³oszone(papie¿ trzyma³ tekst w d³oniach) przez Jana Paw³a II- „Któ¿ nas mo¿e od³¹czyæ od mi³oœci Chrystusowej?”Takie pytanie stawia œw. Pawe³ w Liœcie do Rzymian

(8.35). Dzisiaj za nim powtarzamy je w liturgii pod-czas nawiedzenia Koœcio³a w Gorzowie Wielkopol-skim”.A tak, po zakoñczeniu liturgii, Ojciec Œwiêty prze-

mówi³ spontanicznie do rozentuzjazmowanych wier-nych … „Na zakoñczenie pragnê wyraziæ moja ra-doœæ, ¿e mog³em siê z wami wspólnie modliæ. Dzi-êkujê Bo¿ej Opatrznoœci za spotkanie w Gorzowie.Wiele wspomnieñ ³¹czy mnie z t¹ diecezj¹. Posiadaona piêkn¹ przyrodê, któr¹ czêsto mog³em podziwiaæpodczas moich wêdrówek, zw³aszcza sp³ywów kaja-kowych. Wspomnienia te zosta³y na zawsze w moimsercu i w modlitwie. Piêkna jest ziemia gorzowska”.Relacjê koñcz¹ dwa zdania… „Z Gorzowa Ojciec

Œwiêty uda³ siê do Gniezna” oraz „Wed³ug danychOBOP wieczorna celebra w Gorzowie zgromadzi³aprzed telewizorami ponad 3,5 mln. widzów.”7 Jak wi-daæ, istny przeplataniec nazw Gorzów Wlkp., GorzówWielkopolski, Gorzów.Nie da siê ukryæ, sami stwarzamy sobie a¿ tyle

k³opotów upieraj¹c siê przy dzisiejszej, dwucz³onowejnazwie miasta.Pragmatyzm to wreszcie oszczêdnoœæ czasu oraz

materia³ów - papier, tusz, tonery, energia elektrycznaitp. - codziennie zu¿ywanych na pisanie nazwy dwu-cz³onowej. W urzêdach administracji samorz¹dowej(urz¹d miejski, starostwo, urzêdy gmin itd.) i rz¹do-wej (urz¹d wojewódzki, s¹dy, policja itd.), w którychwytwarza siê ogromne iloœci dokumentów, w którychwielokrotnie wymienia siê nazwê miasta nawet w jed-nym dokumencie, skrócenie nazwy miasta oznacza

�11Październik 2016 r. GORZÓW… TO BRZMI DUMNIE!

Page 12: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�12 Październik 2016 r.GORZÓW… TO BRZMI DUMNIE!

wielkie i do tego sta³e oszczêdnoœci, a zatem zmniej-szenie kosztów codziennego funkcjonowaniaurzêdów.

Wizerunek miastaWarto przypomnieæ, ¿e skrócenie nazwy miasta by³o

pierwszym zaleceniem koncepcji marki Gorzów Przy-stañ opracowanej w 2009 r. przez BNB - renomowan¹firmê marketingow¹ z Warszawy. Nazwa krótka jestbowiem ³atwiejsza do zapamiêtania i bez przymiotni-ka „Wielkopolski” nie wprowadza w b³¹d sugeruj¹c lo-kalizacjê Gorzowa w Wielkopolsce. Wiele osób w Pol-sce s³ysz¹c nazwê naszego miasta jest przekonana,¿e po³o¿one jest ono w³aœnie na terenie woj. wielko-polskiego! Dzia³a tu zwyczajna jêzykowa kalka, bo-wiem nazwa urzêdowa, mówi¹c za Wikipedi¹ nale¿ydo kategorii nazw zwi¹zanych z po³o¿eniem geogra-ficznym, co w przypadku np. Grodziska Wielkopol-skiego jest prawdziwe, jeœli zaœ chodzi o GorzówWielkopolski - ca³kowicie fa³szywe.Nadto ¿adne miasto wojewódzkie w kraju, ani ¿adne

inne du¿e miasto nie ma w nazwie przymiotnika doo-kreœlaj¹cego jego po³o¿enie. Taki bowiem przymiotnikoznacza miasto ma³e, którego lokalizacjê identyfikujesiê poprzez nazwê regionu, w którym siê znajduje. Wnaszym przypadku, nie doœæ ¿e Gorzów nie jestma³ym miastem wymagaj¹cym specjalnejidentyfikacji, to jeszcze przymiotnik w sposób nie-

prawdziwy lokuje miasto w Wielkopolsce. Jak trudnowyt³umaczyæ to obcokrajowcom pozna³ ka¿dy kto pró-bowa³ odpowiedzieæ za granic¹ na pytanie co ozna-cza nazwa miasta. Rozmowa koñczy siê rozszerze-niem Ÿrenic osoby nie mog¹cej zrozumieæ o co w tymwszystkim chodzi.Dzisiaj, w dobie internetu, przymiotnik Wielkopolski

w przeró¿nych indeksach instytucji z automatu sytu-uje Gorzów w Wielkopolsce, ewentualnie region Poz-nañ! Wystarczy spojrzeæ na portale rekrutacji pracow-ników, Gorzów za spraw¹ drugiego cz³onu nazwymiasta, przypisany jest z regu³y do Wielkopolski.

Po skróceniu nazwy miasta spodziewaæ siê zatemmo¿na korzyœci p³yn¹cych z ³atwiejszego i jedno-znacznego odbioru nazwy (np. obecnie jest ona trud-na do zrozumienia i wymówienia przez cudzoziem-skich inwestorów). Poza tym ju¿ samo mówienie otym sprawia, ¿e o Gorzowie jest g³oœniej w mediachogólnokrajowych, co w³aœnie przyczynia siê do lep-szej identyfikacji terytorialnej oraz promocji miasta.Dodajmy - miasta, a nie miasteczka!

Aspekt administracyjnyNa ogó³ nie uœwiadamiamy sobie tego, i¿ bezwied-

nie, na co dzieñ w naszym mieœcie powszechnie³amane jest prawo. Tak, tak bo przecie¿ urzêdowa na-zwa miasta brzmi Gorzów Wielkopolski, podczas gdyw piœmie doœæ powszechnie stosuje siê substytut wpostaci Gorzów Wlkp. i to w urzêdowej koresponden-cji! A przecie¿ nie ma takiej nazwy miejscowoœci wPolsce, gdy¿ „Wykaz urzêdowych nazw miejscowoœcii ich czêœci” sytuuje nasze miasto pod nazw¹ GorzówWielkopolski - nr 0935140 w identyfikatorze krajowe-go rejestru urzêdowego podzia³u terytorialnego krajuTERYT. Dla przyk³adu w jednym krótkim piœmie spo-tykamy niezgodne z prawem i niezgodne z formalny-mi nazwami tych instytucji(!) okreœlenie nazwy miastaw nazwach w³asnych instytucji, np. SARP Oddzia³Gorzów Wlkp., Wojewódzka i Miejska Biblioteka Pub-liczna w Gorzowie Wlkp. - czy s¹ takie instytucje?Nie! A tak w³aœnie czêsto to wygl¹da w koresponden-cji urzêdowej, w dokumentach sygnowanych bez-prawnymi nazwami typu; Urz¹d Miejski w GorzowieWlkp. Wydzia³ Komunikacji, itp.Taki stan rzeczy, budz¹cy - jak mówi³ w trakcie trze-

ciej debaty Profesor Pawe³ Leszczyñski - powa¿new¹tpliwoœci natury prawnej, jest jeszcze jednym, nie-zwykle wa¿nym argumentem za skróceniem nazwymiasta.Miasto jest wrêcz upstrzone urzêdowymi tablicami z

nazwami instytucji, które formalnie nie istniej¹, np.Komenda Miejska Policji w Gorzowie Wlkp., Gimnaz-jum Nr 4 w Gorzowie Wlkp., itp. Wchodz¹cych do Ra-tusza witaj¹ wisz¹ce na budynku tablice: Urz¹d Miej-ski w Gorzowie Wlkp., Rada Miasta Gorzowa Wlkp.,czy wreszcie Prezydent Gorzowa Wlkp.Warto zadaæ pytanie dlaczego tak siê dzieje? Otó¿ w

mowie potocznej, w zasadzie u¿ywa siê nazwy pod-stawowej Gorzów, jeœli zaœ chodzi o korespondencjê,dokumenty to uœwiadamiamy sobie na ogó³, ¿e na-le¿y stosowaæ nazwê pe³n¹, urzêdow¹, jednak¿e na-turalne d¹¿enie do jej skracania, powoduje, ¿e pe³neokreœlenie drugiego cz³onu zastêpuje skrót Wlkp.W³aœnie w ten sposób powstaj¹ nazwy instytucji, któ-re formalnie przecie¿ nie istniej¹! Wystarczy spojrzeæna dokumenty posiadane przez gorzowian ¿eby prze-konaæ siê jak czêsto same urzêdy, chc¹c u³atwiæ so-bie ¿ycie, a czêsto te¿ z powodu braku miejsca w do-kumentach na 18 liter+spacja, stosuj¹ skróty niezgod-ne z urzêdow¹ nazw¹ miasta.Sytuacja, ponadto skomplikowa³a siê mocno po 1

stycznia 1999 roku wraz w wprowadzeniem reformyadministracyjnej kraju, kiedy to Gorzów Wielkopolskiwraz z niemal ca³ym regionem gorzowskim wszed³ wsk³ad Województwa Lubuskiego, staj¹c siê siedzib¹wojewódzkich organów w³adzy rz¹dowej, w tymurzêdu Wojewody Lubuskiego w Gorzowie Wielkopol-

skim! Nie trzeba dodawaæ, ¿e bywa to przyczyn¹ wie-lu zabawnych sytuacji, czy nawet kpin. Co wiêcej,sam urz¹d Wojewody, stoj¹cego z mocy ustaw nastra¿y prawa u¿ywa nazwy … Lubuski Urz¹d Woje-wódzki w Gorzowie Wlkp.

Jaki zatem, w aktualnej rzeczywistoœci administra-cyjnej, sens ma dookreœlenie nazwy miasta woje-wódzkiego Gorzów po³o¿onego w woj. Lubuskim na-zw¹ innego województwa?!Dodajmy te¿, ¿e ju¿ od wielu, wielu lat dla u³atwienia

w korespondencji pocztowej pos³ugujemy siê kodamipocztowymi, co eliminuje mo¿liwoœæ pomy³ek podob-nych nazw miejscowoœci.

Względy lingwistyczneW sytuacjach formalnych, urzêdowych, ze wzglêdów

praktycznych przymiotnik Wielkopolski w codziennejpraktyce powszechnie zastêpowany jest skrótemWlkp. co nierzadko przybiera b³êdn¹ postaæ Wlk. Towprowadza dodatkowe pomieszanie pojêæ: Wlkp. toskrót s³owa Wielkopolski, Wlk. jest natomiast skrótems³owa Wielki. Jêzykoznawca Profesor dr hab. El¿bietaSkorupska-Raczyñska w trakcie I debaty stwierdzi³abez ogródek, ¿e ten¿e „skrót nazwy naszego miasta -Gorzów Wlkp. - wygl¹da kuriozalnie”.A ile¿ to razy ka¿dy z nas mia³ okazjê czytaæ pisan¹

„gdzieœ w Polsce” nazwê naszego miasta jako Go-rzów Wlk.?Czy mo¿na siê czuæ dobrze widz¹c przekrêcon¹ na-

zwê ukochanego miasta rodzinnego?Mamy Radio Gorzów, Echo Gorzowa, Tylko Gorzów,

kluby sportowe: Stilon Gorzów, Warta Gorzów, Admi-ra Gorzów, Gorzovia Gorzów, itp., itd. Uczestnicz¹cyw II debacie Profesor dr hab. Tomasz Jurek przepro-wadzi³ analizê nazw klubów sportowych dochodz¹cdo wniosku, i¿ w ich nazwach u¿ywa siê g³ównie pod-stawowego cz³onu nazwy miasta, zaœ kibice u¿ywaj¹wy³¹cznie nazwy podstawowej Gorzów.To tylko potwierdza, ¿e gorzowianie u¿ywaj¹ przy-

miotnika Wielkopolski jedynie gdy musz¹, a wiêc w pi-œmie i to czêsto skracaj¹c do postaci Wlkp. Natomiastw zwyczajnych codziennych sytuacjach, gdy nie ma

Page 13: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�13Październik 2016 r. GORZÓW… TO BRZMI DUMNIE!

urzêdowego przymusu pos³uguj¹ siê nazw¹ podsta-wow¹ Gorzów.

Względy historyczneWzglêdy historyczne s¹ tu o tyle istotne, ¿e przeciw-

nicy skrócenia nazwy miasta czêsto odwo³uj¹ siê dohistorii, nies³usznie wi¹¿¹c Gorzów z Wielkopolsk¹ju¿ w œredniowieczu.Dr hab. Dariusz A. Rymar w I debacie stwierdzi³, i¿

„streszczaj¹c sprawy historyczne bez zag³êbiania siêw szczegó³y tej skomplikowanej i do koñca niejasnejmaterii, sprawa przynale¿noœci Gorzowa do Wielko-polski wydaje siê byæ wielce w¹tpliwa. Gorzów zosta³za³o¿ony, z woli margrabiego Brandenburgii Johanna,przez Alberta de Luge w roku 1257 na pó³nocnymbrzegu Warty jako Landisberch Nova13. Miasto a¿ doroku 1945 znajdowa³o siê w granicach zmieniaj¹cychsiê pañstwowoœci niemieckich i nigdy wczeœniej doWielkopolski nie nale¿a³o. Podobno jeszcze w XIVwieku na moœcie w Gorzowie znajdowa³ siê polskiznak graniczny. Bo faktycznie obszar dzisiejszego Za-moœcia, zwanego obecnie czêœciej Zawarciem, znaj-dowa³ siê przez pewien czas w Polsce, jednak w niedo koñca jasnych okolicznoœciach od Polski odpad³.Zamoœcie faktycznie znajdowa³o siê równie¿ w archi-diecezji poznañskiej, pomimo ¿e sam Gorzów nale¿a³do diecezji kamieñskiej. Polska a¿ do epoki rozbioro-wej sta³a na stanowisku granicy na po³owie korytarzeki Warty, mniej wiêcej do wysokoœci Gorzowa. Jed-nak do Gorzowa, czyli miasta ulokowanego napó³nocnym brzegu Warty, nie zg³asza³a roszczeñ.Miasto by³o w obszarze niemieckim i w Polsce zna-laz³o siê dopiero w roku 1945”.

Polski odpowiednik nazwy miasta Landsberg pojawi³siê w XIX wieku postaci Górzew na kartach „Polski wkszta³cie dykcjonarza historyczno-statystyczno-jeograficznego” wydanego w Pary¿u w 1838 r., atak¿e na kartach „Staro¿ytnej Polski pod wzglêdemhistorycznym, jeograficznym i statystycznym” wyda-nej w Warszawie w 1848 roku. Natomiast w kartogra-fii nazwa Gorzów i to bez dodania Landsberg widniejena mapie wydanej we Lwowie w 1934 r.14 przezKsi¹¿nicê-Atlas Zjednoczone Zak³ady Kartograficznei Wydawnicze Lwów-Warszawa Eugeniusza Romera(wybitny uczony, geograf, ojciec polskiej kartografii,prof. UJK i UJ). Co wiêcej, nazwa Gorzów pojawia siêju¿ na mapach sprzed I Wojny Œwiatowej, np. „Króle-stwo Polskie i przyleg³e prowincyje Austryi, Niemiec,Rosyi w szeœciu sekcjach”, wydanej równie¿ we Lwo-wie przez Zak³ad Kartograficzny TÊCZA15. Mapa niejest wprawdzie datowana ale zarówno jej nazwa jak izaznaczone na niej szlaki kolejowe pozwalaj¹ uznaæ,¿e zosta³a wydrukowana jeszcze w czasach rozbioro-wych, zapewne przed 1913 r. Na tej mapie widniejeGorzów (Landsberg). Jest te¿ nieco póŸniejsza „Ma-pa Rzeczypospolitej Polskiej z granicami zachód. ip³n.-zach. ustalonymi w Traktacie Wersalskim”, Drukw Krakowie 1919 r., na której widniej¹ nazwy (Lan-dsberg) Gorzów. A zatem, skrócenie nazwy miastama te¿ g³êboki wymiar patriotyczny - po przez powrótdo starej polskiej nazwy miasta, jest ho³demz³o¿onym minionym pokoleniom Polaków.

Dla osadników przyby³ych z wielkopolskiegoW¹growca, z Florianem Kroenke na czele w marcu1945 r., Landsberg to by³ po prostu Gorzów (wspomi-na³ o tym w bezpoœredniej rozmowie z autorem).W³aœnie tak - pomijaj¹c epizodyczne nazwy KobylaGóra oraz Gorzów nad Wart¹ (tak brzmi nazwa mias-ta na pierwszej wydrukowanej po wojnie mapie admi-nistracyjnej Polski17) przywiezione przez pierwszychkolejarzy - brzmia³a wówczas nazwa naszego miasta.Tak te¿ w zasadzie by³a pisana, równie¿ w dokumen-tach i na pieczêciach.Po latach, wspominaj¹c tamten czas F. Kroenke pi-

sa³ o motywacjach wyjazdu z W¹growca pierwszejgrupy osadników: „O wyborze Gorzowa zdecydowa³ajego bliskoœæ „sercu” i bliskoœæ terytorialna, a kataliza-torem decyzji by³o poznanie w 1942 roku przez cz³on-ka w¹growieckiej grupy konspiracyjnej przedstawicie-la firmy gorzowskiej, poprzez którego mo¿na by³ouzyskiwaæ materia³y oraz dane dotycz¹ce miasta iznajduj¹cych siê tam fabryk. Uczuciowo Gorzów³¹czono z Santokiem i otaczaj¹cym go nimbem histo-rycznym, a poza tym odczuwano, ¿e pomoc naszaprzede wszystkim nale¿y siê Ziemi Lubuskiej”1.Jak¿e symptomatyczne jest to, ¿e po wielu, wielu la-tach F. Kroenke, na kilkunastu stronach cytowanychpowy¿ej wspomnieñ, u¿y³ ponad 60 razy nazwy Go-rzów i ani razu Gorzów Wielkopolski?! Nazwa GorzówWielkopolski wprowadzona zosta³a dopiero 7 maja1946 r., zarz¹dzeniem Ministrów Administracji Pub-licznej i Ziem Odzyskanych o przywróceniu i ustaleniuurzêdowych nazw miejscowoœci (MP. 1946 nr 44poz.85), po wczeœniejszej rekomendacji Komisji Usta-lania Nazw Miejscowoœci, w której zasiada³ min. poz-nañski Profesor Miko³aj Rudnicki. Chodzi³o zapewneo odró¿nienie (ale czy tylko?) naszego miasta od in-nych miejscowoœci o nazwie Gorzów - miasteczkoGorzów Œl¹ski, wieœ Gorzów (przyst. kolejowy G.Chrzanowski) - wówczas mia³o to swój praktycznysens, by³o to przecie¿ w czasie, gdy nie istnia³y jesz-cze kody pocztowe. To jednak nie wyjaœnia wszystkie-go zwa¿ywszy, ¿e wiele du¿ych miast, porównywal-nych z Gorzowem i maj¹cych równie¿ swe bliŸniaczez nazwy miasteczka, „³askawy los” uchroni³ przed do-daniem przeró¿nych przymiotników. Zadaj¹c pytanie,dlaczego tak siê sta³o, warto przypomnieæ, ¿e Gorzóww pierwszych miesi¹cach 1945 r. znalaz³ siê w obsza-rze dzia³ania Pe³nomocnika Rz¹du na Okrêg Pomo-rze Zachodnie. Wiele wskazuje na to, ¿e w Poznaniuod pocz¹tku nie akceptowano tego rozwi¹zania, po-dejmuj¹c szereg praktycznych i formalnych dzia³añkontestuj¹cych ten stan rzeczy, o czym œwiadcz¹ cho-æby przypadki dwuw³adzy pe³nomocników obwodo-wych w „powiatach lubuskich” powo³ywanych przezwojewodê poznañskiego, niezale¿nie od wczeœniejju¿ powo³anych przez Pe³nomocnika Rz¹du na OkrêgPomorze Zachodnie. Dopiero 7 lipca 1945 r., miastowraz z ca³ym regionem lubuskim podporz¹dkowanowojewodzie poznañskiemu w³¹czaj¹c do wojewódz-twa poznañskiego. Czy w tej sytuacji by³o w Poznaniuzainteresowanie tym, by w jakiœ spektakularny spo-sób podkreœliæ to wydarzenie, maj¹ce przecie¿ wy-miar historyczny? To pytanie w zasadzie retoryczne,zwa¿ywszy na odwieczn¹ rywalizacjê Wielkopolski zPomorzem Zachodnim o ziemie le¿¹ce nad doln¹Wart¹ i Noteci¹. Zapewne d¹¿enia te by³y tak silne,

Page 14: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�14 Październik 2016 r.GORZÓW… TO BRZMI DUMNIE!

¿e chciano nawet poprzez sam¹ nazwê zwi¹zaæ zWielkopolsk¹ najwiêksze miasto i faktyczn¹ stolicêZiemi Lubuskiej. Z takiego myœlenia ju¿ tylko jedenkrok do Gorzowa ...Wielkopolskiego.W pe³ni uzasadnione zatem wydaje siê przekonanie,

¿e w³aœnie ta kwestia w najwiêkszym stopniu t³uma-czy dlaczego to w³aœnie Gorzów „otrzyma³” przymiot-nik w nazwie, w przeciwieñstwie do miast podobnejwielkoœci, jak Kalisz, Opole, G³ogów czy Bytom,bêd¹ce wszak w podobnej sytuacji - maj¹ce swoichmniejszych imienników.O bardzo silnym d¹¿eniu do „oparcia” granicy

ówczesnego Województwa Wielkopolskiego na Od-rze, mówi³ w trakcie III debaty historyk - regionalista,Robert Piotrowski.A przecie¿ sytuacja niemal powtórzy³a siê, bez ma³a

pó³ wieku póŸniej, w 1998 r. kiedy to, w trakcie pracnad now¹ map¹ administracyjn¹ Polski, o¿y³y te sa-me poznañskie d¹¿enia.Reasumuj¹c, skrócenie nazwy by³oby powrotem do

pierwotnej polskiej nazwy miasta, odnotowanej przedI Wojn¹ Œwiatow¹ w piœmiennictwie i kartografii, awprowadzon¹ do urzêdowego obiegu przez pionieróworganizuj¹cych polsk¹ administracjê po II WojnieŒwiatowej.

PODSUMOWANIEWszystko wskazuje, ¿e dzisiaj nadszed³ wreszcie

dobry czas, by zamkn¹æ nasze niedokoñczone wa¿nesprawy, które d³ugo czeka³y na swój czas. Pora byzrzuciæ piêtno ma³omiasteczkowoœci zafundowanenam „przez Warszawê” w 1946 r., i to mimo, ¿e wów-czas Gorzów by³ jedynym w zachodniej Polsce - odPi³y po Zielon¹ Górê - miastem maj¹cym cechy wiel-komiejskie. Jedynym powiatem grodzkim z prezyden-tem miasta na czele, mimo, i¿ by³ g³ównym oœrodkiemi stolic¹ Ziemi Lubuskiej, wyodrêbnionej w ramachwojewództwa poznañskiego. Zdecydowanie podkre-œla to Florian Kroenke w cytowanych ju¿ powy¿ejwspomnieniach: „Wydarzeniem o powa¿nym znacze-niu, integruj¹cym Ziemiê Lubusk¹ z Gorzowem i pod-nosz¹cym jego rangê, by³o zorganizowanie Kurii Bis-kupiej, obejmuj¹cej swym zasiêgiem Pomorze Za-chodnie. By³o to wydarzenie o szerokim wydŸwiêku,nie tylko krajowym …”, i dalej …„Oficjalnym zatwier-dzeniem pozycji miasta 14 jako stolicy Ziemi Lubu-skiej, by³o utworzenie Ekspozytury Urzêdu Woje-wódzkiego w Gorzowie.” - vide pozycja miasta na ma-pie Ziem Odzyskanych19. Co wiêcej, pomimo, i¿ niktnie nazywa³ Gorzowa …Wielkopolskim, jak widaæchoæby po stronie anonsów reklamowych z pierwsze-go wydania Ziemi Gorzowskiej z 6 lipca 194521 roku.

Page 15: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

Dokumenty nie pozostawiają wątpliwości. Zarazpo wojnie był tylko Gorzów, któremu Wielkopol-ska została później dopisana. Niech więc znowubędzie tylko Gorzów – tak będzie lepiej, łatwiej itaniej.

Podkreœliæ trzeba zatem z ca³¹ stanowczoœci¹ - znazw¹ Gorzów zwi¹zana by³a sto³ecznoœæ miasta naZiemi Lubuskiej, natomiast, jak by symbolicznie, wrazz dodaniem cz³onu Wielkopolski sytuacja, niestetyzmienia siê na niekorzyœæ miasta, bowiem lubuskipunkt ciê¿koœci od Gorzowa z ka¿dym rokiem siê od-dala³.I wreszcie, skrócenie nazwy miasta nie jest w ¿ad-

nym razie inspirowane niechêci¹ do kogokolwiek, aju¿ zw³aszcza do Wielkopolski. Wk³ad Wielkopolan wbudowê polskiego Gorzowa jest bezdyskusyjny,dobrze udokumentowany i opisany oraz uhonorowanyw postaci spi¿owej tablicy pami¹tkowej poœwiêconejnajwybitniejszemu przedstawicielowi tej grupy - Flo-rianowi Kroenke, pe³nomocnikowi rz¹du i pierwszemustaroœcie gorzowskiemu oraz wicewojewodzie pozna-ñskiemu - faktycznemu rz¹dcy Ziemi Lubuskiej. Po-tomkowie Wielkopolan, maj¹ prawo do dumy, tak jak ipotomkowie innych grup gorzowskich pionierów, cho-æby Kresowiaków, którzy stanowili ok. 40% osadni-ków, pierwszych mieszkañców. Mimo to, my gorzo-wianie, szanuj¹c przesz³oœæ, mamy prawo, wrêczobowi¹zek myœleæ odpowiedzialnie o przysz³oœcimiasta. Skrócenie nazwy miasta jest w³aœnie przeja-wem takiego myœlenia. Mamy do tego pe³ne prawo,co wiêcej mamy tak¹ powinnoœæ wobec przysz³ychpokoleñ gorzowian. Pierwsze piêæ powojennych latGorzowa charakteryzuje nieprawdopodobny wrêczrozmach, szerokoœæ intelektualnych horyzontów i wa-ga rzeczywistych dokonañ pionierów. Zaczê³o siê totutaj, wraz z nazw¹ miasta Gorzów, która wyp³ynê³aspontanicznie z serc i umys³ów pionierów w 1945 r.Wiele z tego historycznego dorobku pionierów, wsku-tek jakiegoœ wielkiego pecha, zosta³o miastu zabranew póŸniejszych latach., a pocz¹tkiem tego by³o za-st¹pienie pierwszej autentycznej nazwy miasta Go-rzów, sztuczn¹ urzêdow¹ nazw¹ Gorzów Wielkopol-ski nadan¹ miastu w Warszawie w 1946 roku, ponadg³owami gorzowian. Gorzowianie mimo to, jak by naprzekór, w nastêpnych latach wci¹¿ u¿ywali w ¿yciucodziennym nazwy Gorzów, jako w³asnej, autentycz-nej, co potwierdzaj¹ licznie zachowane archiwalia.Wielce oryginalny w swej wymowie jest te¿ afisz ob-

wieszczenia Ubezpieczalni Spo³ecznej, z tego pio-nierskiego okresu, drukowanego w Poznaniu.Ponadto, gdyby pójœæ tokiem rozumowania niektó-

rych przeciwników skrócenia nazwy miasta, tzn., ¿enajpierw trzeba rozwi¹zaæ problem bezrobocia, to dodziœ RP nazywa³aby siê PRL, a Gorzów do dzisiaj niemia³ by herbu miasta i w³asnej flagi!I jeszcze jedno, jeœli wiêkszoœæ tablic urzêdowych

wisz¹cych na siedzibach instytucji jest z b³êdem wnazwie miasta w postaci Wlkp., to taniej bêdzie skró-ciæ nazwê miasta, bo wystarczy wówczas zamalowaæWlkp., a nie upieraæ siê przy dzisiejszej nazwie mias-ta, bo wtedy trzeba na pewno wymieniæ tablice na no-we, bowiem raczej nie da siê domalowaæ Wielkopolskido Wlkp.Gorzowianie, zerwijmy z tym chichotem historii za-

fundowanym przez warszawskich urzêdników, skró-æmy nazwê miasta i przywróæmy jego stare historycz-ne polskie brzmienie GORZÓW wprowadzone do po-wszechnego obiegu przez gorzowskich pionierów. Zatym opowiedzieli siê wszyscy liderzy organizacjispo³ecznych maj¹cych „ogólnomiejski” charakteruczestnicz¹cy w III debacie.Za tym przemawiaj¹ wzglêdy historyczne, administ-

racyjne, marketingowe, wreszcie patriotyczne a tak¿epragmatyzm i presti¿ naszego miasta, zaœ kosztyprzy racjonalnym podejœciu mog¹ siê okazaæ, wrêcziluzoryczne!„Gorzów …to brzmi dumnie!”

***W opracowaniu wykorzysta³em cytaty z „Papie¿ Jan

Pawe³ II w Gorzowie Wlkp. 2 czerwca 1977” na stro-nie internetowej Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej;„Wiosna na Rumowisku i inne wspomnienia pionie-rów” w opracowaniu Zdzis³awa Linkowskiego, GTKGorzów Wlkp. 1987. Ponadto opracowanie zawierareprodukcje materia³ów ikonograficznych zamieszczo-nych w monografii Dariusza A. Rymara pt. „Gorzów -stolica Ziemi Lubuskiej w latach 1945-1950”, GorzówWielkopolski 2015;„Kronika Siedemnastolecia”, Ryszard Patorski Mar-

celi Tureczek., str. 20, Miêdzyrzecz 2015.HENRYK MACIEJ WOŹNIAK

Gorzów 2016 r.

�15Październik 2016 r. GORZÓW… TO BRZMI DUMNIE!

Page 16: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�16 Październik 2016 r.GORZÓW… TO BRZMI DUMNIE!

- Jest pan gor¹cym zwo-lennikiem skróceniem na-zwy naszego miasta, chcepan Gorzowa bez Wielko-polski. W imiê czego?Przecie¿ za GorzowemWielkopolskim przemawiatradycja, przyzwyczajenie,a i historyczne podkreœle-nie obecnej polskoœci na-szego miasta dla wielu lu-dzi nie jest bez znaczenia.- Problematyka zasiedlenia

i budowy powojennego Go-rzowa przez Wielkopolanjest obecna w wielu moichpublikacjach. Temu poœwi-êci³em równie¿ ostatni¹ moj¹ksi¹¿kê, wydan¹ w roku2015 pt. „W 70. rocznicêprzejêcia Gorzowa przezPolskê. Gorzów - stolica Zie-mi Lubuskiej w latach 1945-1950”, zadedykowan¹zreszt¹ Florianowi Kroenke,pierwszemu staroœcie, Wiel-kopolaninowi z W¹growca.Fakt budowy powojennegoGorzowa przy znacz¹cymudziale Wielkopolan jestbezsporny. Pierwsi pionierzyprzyjechali do miasta, którenazywa³o siê w³aœnie Go-rzów, bo taka nazwa funkcjo-nowa³a ju¿ w polskich wy-dawnictwach przedwojen-nych i wydawanych wkonspiracji w czasie wojny.Dodatek „Wielkopolski” poja-wi³ siê w nazwie miasta do-piero w maju 1946 roku i by³rezultatem ówczesnegopo³o¿enia Gorzowa w woj.poznañskim i koniecznoœci¹precyzyjnego umiejscowie-nia miasta znajduj¹cego siêna s³abo jeszcze przecie¿znanych wtedy ziemiach po-zyskanych w wyniku II wojnyœwiatowej.W ca³ej swojej historii Go-

rzów tylko w latach 1945�-1950 administracyjnie by³zwi¹zany z Wielkopolsk¹.Wzglêdy historyczne s¹ tu wogóle ma³o istotne. Przeciw-nicy skrócenia nazwy miastaczêsto odwo³uj¹ siê do histo-rii, nies³usznie wi¹¿¹c Go-rzów z Wielkopolsk¹ ju¿ wœredniowieczu. Zreszt¹ na-wet gdyby tak by³o, a nieby³o(!), ¿e 700 lat temu Go-rzów by³ przez chwilê wWielkopolsce, to jakie to maznaczenie dla nas dziœ,¿yj¹cych w XXI wieku?!Streszczaj¹c sprawy histo-

ryczne bez zag³êbiania siê wszczegó³y tej skomplikowa-nej i do koñca niejasnej ma-terii sprawa przynale¿noœciadministracyjnej i terytorial-nej Gorzowa do Wielkopolskiwygl¹da³a nastêpuj¹co:Gorzów zosta³ za³o¿ony w

roku 1257 na pó³nocnymbrzegu Warty. Miasto a¿ do

roku 1945 znajdowa³o siê wgranicach zmieniaj¹cych siêpañstwowoœci niemieckich inigdy przed rokiem 1945 doWielkopolski nie nale¿a³o.Gorzów ulokowano na tere-nie, zamieszka³ym przez lud-noœæ s³owiañsk¹, którywczeœniej wraz z ca³ym Po-morzem bywa³ uzale¿nionyod w³adców Polski. W niejas-nych okolicznoœciach ok. ro-ku 1223 obszar kasztelaniisantockiej, na terenie którejw roku 1257 za³o¿ono Go-rzów, znalaz³ siê w gestiiw³adców Wielkopolski.Pó³nocna czêœæ kasztelanisantockiej, tj. po³o¿ona napó³noc od Noteci-Warty, wlatach 50. XIII wieku w dro-dze uk³adu pokojowego zos-ta³a przekazana przez ksi-êcia wielkopolskiego Prze-mys³a I margrabiombrandenburskim. Natomiastjej po³udniowa czêœæ pozos-ta³a w Wielkopolsce. Podob-no jeszcze w XIV wieku namoœcie w Gorzowie znajdo-wa³ siê polski znak granicz-ny. Bo faktycznie obszar dzi-siejszego Zamoœcia, zwane-go obecnie czêœciejZawarciem, a tak¿e np. wsieBorek, Ulim i Karnin znajdo-wa³y siê jeszcze przez pe-wien czas w Polsce, a zatemw Wielkopolsce, jednak wnie do koñca jasnych oko-licznoœciach od Polski od-pad³y. Teren na po³udnie odWarty, a zatem Zamoœcie iwymienione wczeœniej wsie,znajdowa³ siê równie¿ w ar-chidiecezji poznañskiej, po-mimo ¿e sam Gorzów na-

le¿a³ do diecezji kamieñskiej.Polska a¿ do epoki rozbioro-wej sta³a na stanowisku gra-nicy pañstwa na po³owie ko-ryta rzeki Warty, mniej wiêcejdo wysokoœci Gorzowa. Dla-tego Polska domaga³a siêm.in. zwrotu wsi Ulim, Karnini Borek - po³o¿onych napo³udnie od Warty, jednakdo Gorzowa, czyli miastaulokowanego na pó³nocnymbrzegu Warty, nie zg³asza³aroszczeñ. Miasto by³o w ob-szarze niemieckim i w Pol-sce znalaz³o siê dopiero wroku 1945.Ju¿ w XIX wieku pojawi³y

siê polskie odpowiedniki na-zwy miasta: Górzew (1838),Winnagóra (1894). Prawdo-podobnie jednak dopiero wokresie miêdzy I a II wojn¹œwiatow¹ nast¹pi³o w Polsceprzypisanie niemieckiemuwci¹¿ Landsbergowi polskie-go odpowiednika: Gorzów.Taka nazwa pojawia³a siê namapach wydawanych przezwybitnego uczonego prof.Eugeniusza Romera. I takanazwa funkcjonowa³a w nie-których polskich wydawnict-wach do roku 1945. W roku1945 do Gorzowa w³aœnieprzybyli polscy osadnicy zFlorianem Kroenke na czele.Dopiero w maju 1946 wpro-wadzono urzêdowo nazwê zprzymiotnikiem „Wielkopol-ski”. By³o to spowodowanetym, ¿e Gorzów znajdowa³siê w tym czasie w woje-wództwie poznañskim, mia³oto miejsce w latach 1945-1950, i chodzi³o o odró¿nie-nie jego nazwy od innych

miejscowoœci o nazwie Go-rzów - miasta Gorzów Œl¹skii wsi Gorzów. By³o to prze-cie¿ w okresie gdy nie ist-nia³y jeszcze kody pocztowe.Nie uwa¿am, ¿e odciêcie

przymiotnika „Wielkopolski”spowoduje jakieœ os³abienie„polskoœci” Gorzowa. Prze-cie¿ takich dodatków niemaj¹ inne, znacznie wa¿nie-jsze oœrodki na ziemiach za-chodnich i pó³nocnych, takiejak np. Szczecin, Wroc³awczy Olsztyn. Czy to oznacza,¿e nie s¹ to miasta polskie?- Nie obawia siê pan, ¿eodciêcie siê od Wielkopol-ski mo¿e os³abiæ znacze-nie Gorzowa w lubuskim,które zaw³aszcza corazbardziej Zielona Góra, jakog³ówny oœrodek ¿ycia wregionie. Nie bêd¹c aniWielkopolski, ani LubuskiGorzów mo¿e budowaæswoj¹ to¿samoœæ i pozycjêw kraju i na œwiecie?- Po pierwsze dlaczego nie

mamy uwa¿aæ Gorzowa zamiasto o tradycjach lubu-skich? Gorzów w latach1945-1950 by³ stolic¹ ZiemiLubuskiej! Nie by³a to formal-na sto³ecznoœæ, jednak mias-to kszta³towa³o siê w³aœniejako g³ówny oœrodek na tymterenie. Po drugie nie oba-wiam siê „nijakoœci” to¿sa-moœci Gorzowa, bo ma onswoj¹ bogat¹ historiê i tra-dycjê. Pierwszym jej filaremjest w³aœnie dorobek z okre-su pionierskiego i budowypolskiej pañstwowoœci i pol-skiego ¿ycia w³aœnie w stoli-cy regionu lubuskiego, za ja-

ki powszechnie wtedy Go-rzów uwa¿ano. Drugim fila-rem jest dzia³alnoœæ Koœcio³akatolickiego na tym terenie idzia³alnoœæ oraz dorobekdiecezji gorzowskiej. Trzecimfilarem powojennej tradycjijest udzia³ Gorzowa w walceo wolnoœæ i wolne s³owo wlatach 80. To tylkonajwa¿niejsze elementy tychtradycji. Gorzów przezwszystkie lata powojennetworzy³ polsk¹ i lubusk¹to¿samoœæ i nie musi siêobawiaæ jej utraty poprzezskrócenie nazwy. Skrócenia ipowrót do formy pierwotnej!- Jak jednak przekonaædo zmiany tych, którzy niechc¹ niczego zmieniaæ,boj¹ siê kosztów i k³opo-tów z tym zwi¹zanych?- Za skróceniem nazwy

miasta przemawiaj¹ wzglêdynatury praktycznej. Skróce-nie nazwy zalecali twórcymarki Gorzowa, a s¹ to prze-cie¿ specjaliœci od marketin-gu. Nazwa krótka jest³atwiejsza do zapamiêtania ibez przymiotnika „Wielkopol-ski” nie bêdzie sytuowa³aGorzowa w Wielkopolsce.Wiele osób w Polsce s³ysz¹cnazwê naszego miasta jestprzekonana, ¿e po³o¿onejest ono na terenie woj. wiel-kopolskiego! A przecie¿ na-wet Poznañ nie ma w nazwie„Wielkopolski”. Dlaczego za-tem miasto wojewódzkie Go-rzów ma promowaæ inny re-gion ni¿ ten, w którym jestpo³o¿ony? Zreszt¹ ¿adnemiasto wojewódzkie w kraju,ani ¿adne du¿e miasto nie

ma w nazwie przymiotnikadookreœlaj¹cego jegopo³o¿enie. Taki przymiotnikoznacza zwykle miastoma³e, które musi siê promo-waæ poprzez nazwê regionu,w którym siê znajduje. Spo-dziewamy siê zatem korzyœcip³yn¹cych z ³atwiejszego od-bioru nazwy, np. obecnie jestona trudna do wymówieniaprzez cudzoziemskich in-westorów. Poza tym ju¿ sa-mo mówienie o tej sprawiesprawia, ¿e o Gorzowie jestg³oœniej w mediach, tak¿ekrajowych. Poza tym takbêdzie wygodniej. Uproœci-my sobie ¿ycie. Obecna na-zwa sk³ada siê a¿ z 18 zna-ków, po skróceniu bêdzie totylko 6 znaków. Chybawszystkim zdarzy³o siê wy-pe³niaæ rubrykê „miejsce za-mieszkania” w jakimœ formu-larzu. Ile jest pracy z wypisy-waniem tak d³ugiej nazwy? Aczasem trzeba j¹ napisaæ kil-ka razy. Poza tym w praktycema³o kto u¿ywa pe³nej na-zwy miasta. Mamy RadioGorzów, Klub Stal Gorzów,Stilon Gorzów itd.Co do kosztów - jak stwier-

dzi³a na naszej debacieprzewodnicz¹ca Rady Mias-ta Stargard (ju¿ nie Szczeci-ñski), s¹ minimalne i nie do-tycz¹ osób fizycznych. Niebêdzie koniecznoœci wymia-ny dowodów osobistych,praw jazdy ani dowodów re-jestracyjnych. Ca³e kosztysprowadzaj¹ siê do wymianyprzez urzêdy i instytucjeszyldów, piecz¹tek, wizytó-wek itp. Jednak nigdzie niejest okreœlony czas w jakimnale¿y to wykonaæ, zatemproces ten roz³o¿y siê nawiele lat. W 2008 roku opra-cowano markê Gorzowa -„Gorzów przystañ”. Miastozap³aci³o za to 300 tys. z³.Jednym z zaleceñ autorówmarki by³o skrócenie nazwymiasta. To dziœ mamy¿a³owaæ jeszcze 100-200tys. z³ aby zakoñczyæ tenproces?Dlatego namawiam wszyst-

kich gorzowian do wypowie-dzenia siê w tej sprawie i doopowiedzenia siê za skróce-niem nazwy i powrotem dojej pierwotnej formy. To go-rzowianie zdecyduj¹ czyskrócenie nazwy bêdziemia³o miejsce. Jednak jeœli wwiêkszoœci bêd¹ oni prze-ciwni temu pomys³owi, to aniGorzów ani œwiat siê nie za-wali. Warto poprawiæczêœciowo niefortunn¹ na-zwê naszego miasta, ale i zprzymiotnikiem „Wielkopol-ski” da siê przecie¿ ¿yæ.

J.D.

Dlaczego miasto wojewódzkie Gorzówma promować inny region?Trzy pytania do dra. hab. Dariusza Rymara, dyrektora Archiwum Państwowego w Gorzowie

Dr. hab. Dariusz Rymar w 2015 r. został Honorowym Obywatelem Miasta Gorzowa. Miasta, które jego zdaniem powinnonazywać się po prostu Gorzów, bez Wielkopolski i innych przymiotników.

fot.

Arch

iwum

Page 17: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�17Październik 2016 r. opinie

Trudno znaleŸæ kogoœ, ktoby nie oczekiwa³ bardziej dy-namicznego rozwoju polskiejgospodarki. W jednej z audy-cji radiowych, w „PorannychRozmaitoœciach” radiowejJedynki, prezes PolskiegoStowarzyszenia Przedsi-êbiorców i przedstawicielRedakcji Gospodarczej Pol-skiego Radia byli zgodni codo celowoœci reform rz¹do-wych. Próbowali przekonaæs³uchaczy, ¿e zmiany id¹zbyt wolno i brakuje prak-tycznych dzia³añ co do wie-loœci z³o¿onych obietnic. Niezabrak³o ocen ¿yczliwych, ¿ezmiany id¹ w dobrym kierun-ku, ¿e im mniej biurokracji iskomplikowanych przepisówtym lepiej dla gospodarki.Zabrak³o jednak g³êbszej re-fleksji. Bo co ma zrobiæ pol-ski przedsiêbiorca jak za³o¿yfirmê, wyprodukuje nawetlepszy towar, zaanga¿ujenajnowsz¹ myœl naukowo-techniczn¹, a jego produktunie bêdzie mia³ kto sprzeda-waæ i wprowadziæ na rynek?Klient bombardowany za-chodni¹ reklam¹ i marketin-giem nawet do tego produktusiê nie zbli¿y i nie kupi. Pro-dukt polski ju¿ na starcieczêsto przegrywa. Dlacze-go? Z naszego myœlenia„wyp³ukano” poczucie eko-nomicznego patriotyzmu.Jest nam czêsto obojêtneczy kupujemy towar polskiczy obcy. Na deficyt patrio-tyzmu nie cierpi¹ USA, Fran-cja, Niemcy, Wielka Bryta-nia, Korea Po³udniowa, a napewno Japonia. Tam siê goma w sercu. Nawet ich pa-ñstwowe s³u¿by specjalnemaj¹ za cel ochronê rodzi-mych przedsiêbiorstw po-strzeganych jako dobro na-rodowe i wa¿ny interes pa-ñstwa.

Pamiêtamy jak kilka jat te-mu decydowano w GorzowieWlkp. o zakupie tramwajów iautobusów. W tym czasiePESA bydgoska produko-wa³a nowoczesne tramwaje,a polski SOLARIS przebija³siê przez bariery handlowena zachód. Magistrat go-rzowski polsk¹ produkcj¹ siêzbytnio nie przej¹³, kupi³ nie-mieckie zdezelowane tram-waje czêsto do szybkiego re-montu, a omin¹³ nasze pol-skie. T³umaczono, ¿e tañsze,¿e jeszcze poje¿d¿¹ i lep-szych nie trzeba. Nie by³owa¿ne, ¿e dla tych niemiec-kich trzeba utrzymywaæwarsztaty naprawcze, ¿e niebêdzie czêœci zamiennychdla zwiêkszonej ich awaryj-noœci. Zabrak³o przede

wszystkim elementarnegopoczucia patriotyzmu ekono-micznego. Trudno siê dziwiæ,¿e w takiej sytuacji Niemcysiê z nas œmiej¹. PóŸniejby³y przetargi na budowêdróg, na wywóz œmieci, nasprzeda¿ cennych dzia³ekpod hipermarkety i galerie.Wiadomo kto wtedy wygra³. Patriotyzm ekonomicznyjest kluczowym warunkiemosi¹gania silnej pozycjidanego pañstwa, miasta,regionu i determinantemich rozwoju. Od 1945 rokutakie pañstwa jak KoreaPo³udniowa, Japonia, Nie-mcy W³ochy czy pañstwaskandynawskie odrzuci³ywizjê rozwoju, wg. której mi-êdzynarodowy kapita³ niema narodowoœci. Pielêgno-wa³y zasadê troski o rodzimepodmioty gospodarcze, in-westowa³y w rozwój nowo-czesnych technologii i edu-kacjê, chroni³y swój prze-mys³. Wiele krajówœrodkowo- i po³udniowoame-rykañskich, jak np. Argenty-na, Wenezuela i Chile, po-sz³y odmienn¹ drog¹. K³ad³yone nacisk na œci¹ganie za-granicznych inwestycji i obcykapita³ finansowy. Nast¹pi³atam tzw. latynizacja gospo-darki, a wiêc kolonialne uza-le¿nienie siê od obcych iagresywnych kapita³ów. Eks-perci, którzy doradzali tymlatynoskim krajom, we w³as-nych krajach kierowali siêca³kiem innymi zasadamimodelowania gospodarek,przede wszystkim ich naro-dowym patriotyzmem. Kon-struktorzy polskiej gospodar-ki obrali ten w³aœnie latyno-ski kierunek po 1989 rokuopieraj¹c siê na tamtych ipodobnych doradcach typuJeffrey Sachs, którzy zafun-dowali nam tamtejszy latyno-ski model gospodarki bezochrony pañstwa i pod nad-zorem niewidzialnej rêki ryn-ku. Dlaczego? Te zachowa-nia by³y dalekie od modelupatriotycznego pojmowaniarozwoju kraju. W tym czasienp. Niemcy po 1945 rokuzbudowa³y na swoim nie-mieckim patriotyzmie gospo-darczym najwiêksz¹ potêgêw Europie i czwart¹ potêgêœwiata. W 1947 roku kiedyLudwig Erhard, minister gos-podarki i póŸniejszy kanclerzNiemiec og³osi³ plan odbudo-wy zniszczonego kraju,wojn¹ wywo³an¹ przecie¿przez same Niemcy, naródniemiecki przyj¹³ w klimaciepe³nym patriotyzmu plan „cu-du” gospodarczego. Tenpe³en optymizmu patriotyzm

gospodarczy Niemców trwado dziœ i przynosi efekty. A my, zapóŸnieni w roz-woju, musimy siê na nowopatriotyzmu gospodarcze-go nauczyæ. Jak mówili dys-kutanci „Porannych Rozmai-toœci” radiowej Jedynki,wszystko idzie w dobrymkierunku - ale to nie wystar-czy. Strategia na rzeczRozwoju wicepremieraMateusza Morawieckiego,warta 1,5 biliona z³otych,musi opieraæ siê na solid-nym fundamencie, jak nie-gdyœ gospodarka niemiec-ka, japoñska czypo³udniowokoreañska, napatriotyzmie gospodar-czym. A jak go zabraknie tobêdzie jak w Argentynie,Chile, Wenezueli czy Boliwiii Hondurasie, gdzie deficytykapita³owo- przemys³owezajê³a kolonialna gospodar-ka.Przyjrzyjmy siê patriotyz-mowi konsumenckiemu.Czy mamy œwiadomoœæ pre-ferowania podczas zakupówtowarów i us³ug, których pro-dukcja i zwi¹zany z nimiobieg pieni¹dza dotyczy na-szego kraju, miasta czy re-gionu. Jedna z instytucjipublicznych w GorzowieWlkp. musia³a kupiæ mebledo swoich biur. Mia³a wieleofert, a wybra³a niecodro¿sz¹ miejscowej firmy,odpowiednio zakup uzasad-niaj¹c. Tañsz¹ ofertê propo-nowa³a firma zagraniczna,która przywozi produkty zkraju swego pochodzenia,aby zarobione pieni¹dze„wywieŸæ” do siebie. Ko-rzystniejsze dla miasta by³o

wsparcie firmy miejscowej,która daje stabilne zatrudnie-nie mieszkañcom Gorzowa.Dobry przyk³ad patriotyzmu.

Niektóre przedsiêbiorstwazagraniczne w swej identyfi-kacji wizerunkowej „stroj¹ siêw polskie barwy narodowe”,wysy³aj¹ komunikat do klien-tów o swojej rzekomej pol-skoœci czêsto oszukuj¹c in-formuj¹, ¿e sprzedaj¹ polskiprodukt, a my naiwnie rów-nie czêsto w to wierzymy.Nie nale¿y wpadaæ w jakiœszowinizm zakupowy, boczêœæ firm z kapita³em za-granicznym ubogaca naszrynek co mo¿e byæ korzys-tne, choæby w zakresie pro-dukcji i wykorzystywania naj-nowszych technologii. Tyle,¿e tych jest u nas jak na le-karstwo. Wiêkszoœæ to dre-na¿ rynku i transfer kapita³u.

G³ównym warunkiem po-wodzenia Planu Morawiec-kiego jest repolonizacja ban-ków. Wzrasta w bankowoœciudzia³ polskiego kapita³ubankowego, a w najbli¿szymczasie osi¹gn¹æ ma 60%.To, ¿e podstaw¹ rozwoju s¹banki z narodowym kapi-ta³em dobrze wiedz¹ w Chi-nach, Japonii, w Skandyna-wii czy wzorowe pod tymwzglêdem Niemcy, a nawetRosja. Niemiec oszczêdno-œci lokuje w swoim banku.Uda³o im siê zbudowaæ œwia-domoœæ narodow¹ i dumê zniemieckiej przynale¿noœci.Polak czêsto szukaszczêœcia tak daleko, ¿e tra-fia na szubrawe polisolokatyczy kredyty we frankachszwajcarskich. Ten ból znaju¿ ponad 700 tysiêcy na-

szych rodaków skrzywdzo-nych i oszukanych na kilka-dziesi¹t miliardów z³otychkredytów we frankach szwaj-carskich, których de factonigdy nie otrzymali, a wielunigdy nie sp³aci. Ale czywszyscy Polacy tê koniecz-noœæ bankowego patriotyz-mu zrozumiej¹?PKN ORLEN w 2002 rokukupi³ w Niemczech ok. 550stacji paliw z myœl¹ wpro-wadzenia tam nieco tañsze-go paliwa i zdobycia czêœciniemieckiego rynku. Rachu-nek ekonomiczny pokazywa³pewny sukces i solidne zy-ski. I co siê sta³o? Niemcy wswoim poczuciu patriotyzmuekonomicznego omijali pol-skie stacje paliw do tegostopnia, ¿e nie pomog³a tunazwa Orlen Deutschland,wystêpowania pod mark¹STAR i zrezygnowania z do-tychczasowego wizerunko-wego logo polskiego or³a.Niemiecki rynek paliw przy-nosi Orlenowi niewielkiestraty i na finansowy sukcestrzeba bêdzie czekaæ, chyba¿e mieszkaj¹cy tam Polacyskieruj¹ siê po paliwo dotych polskich stacji. Aleczy odezwie siê w nich pol-ski patriotyzm na niemieckiejziemi? Przyk³adu patrio-tyzmu najpierw nale¿yoczekiwaæ od rz¹dz¹cych,którego im w ostatnichczasach kompletnie za-brak³o. Czy patrioci ekono-miczni sprzedali by wypraco-wany ciê¿k¹ prac¹ dorobekca³ych powojennych poko-leñ? Co gorsze, ustanowio-no liniê poprawnoœci dlas³owa patriotyzm i omijano tos³owo wszêdzie kojarz¹c goze z³owrogim nacjonalizmemi ksenofobi¹. Czegoœ takiegonawet W³. Gomu³ka w cza-sach PRL nie wymyœli³, as³owo patriotyzm pojawia³osiê wtedy znacznie czêœciejni¿ za bliskich nam czasówpoprzedniej w³adzy.

Dzisiaj w³adza ponownieuruchamia patriotyzm. Ju¿ w2016 roku ci¹gniki Ursus C-380 s¹ najczêœciej kupowa-nymi ci¹gnikami w kraju iprzebijaj¹ siê na rynku euro-pejskim, na rynku niemiec-kim zdeterminowanym pat-riotyzmem gospodarczym.Autobusy Solaris zaczynaj¹jeŸdziæ po wielu miastach istolicach œwiata, polskietramwaje z bydgoskiej PESYsiê lepsze od tych na rynkueuropejskim, a poci¹gi z PE-SA Smart Travel i wagonykolejowe z Wroc³awia dorów-nuj¹ Pendolino, s¹ znacznietañsze w zakupie i eksploa-

tacji. Czemu te pojazdy ma-sowo nie je¿d¿¹ po polskichdrogach i szynach, czemuprzez zakupy nie wzmocnio-no ich rozwój? Jak odbudu-jemy gospodarcz¹ potêgêPolski - przemys³ stoczniowy,farmaceutyczny, chemiczny,maszynowy, huty i obronny,gdy zabraknie patriotyzmugospodarczego? Niegdyœpolska potêga spo¿ywcza idrobiowa znowu zaczyna siêdzisiaj przebijaæ na rynkachzachodnich, w Chinach i in-nych pañstwach mimo czar-nego PR Rosji. Polski nabia³trafia ju¿ do wielu krajów, na-wet na hermetyczny rynekniemiecki, nasze warzywa iowoce objête embargiemRosji coraz mniej zalegaj¹ ma-gazyny, bo smakuj¹ w pa-ñstwach arabskich i Chinach.Wystarczy³o rz¹dz¹cymtrochê zadbaæ o polskie intere-sy, pojeŸdziæ po œwiecie i za-przyjaŸniæ siê z przywódcami,zbli¿yæ narody, stworzyæ wa-runki wspó³pracy, wymieniæ le-niwe kadry ambasad i zarazprze³o¿y³o siê to na eksportpolskich produktów, a nieba-wem na Jedwabny Szlak.

Brakowa³o patriotyzmugospodarczego, którego de-ficyt lokalnie wyst¹pi³ te¿ wGorzowie Wlkp. Czy promu-jemy nasze firmy, czy dosta-tecznie wzmacniamy przeznie wizerunek GorzowaWlkp.? Musimy wzmocniæwalkê o wizerunek Polski -mówi³ wicepremier PiotrGliñski w Nowym Jorkupodczas konferencji „Po-land Under the Lens”.Dobrze Pan prof. Gliñski mó-wi. Od tego nale¿y zacz¹æpolski patriotyzm, a s³owo tomusi wype³niæ przerwanelekcje edukacji polskiegopatriotyzmu. Patriotyzm niemo¿e byæ wykorzystywanyprzeciw komuœ, on ma byæspo³eczn¹ œwiadomoœci¹w trosce o nasze polskiewspólne dobro. Nie stoi wsprzecznoœci z wolnym ryn-kiem, tylko tê wolnoœæ wybo-ru wzmacnia. Tak robi¹ pa-ñstwa szczególnie te najbo-gatsze. Patriot¹ jest siêniezale¿nie od pogl¹dów po-litycznych. Bez patriotyzmu nie zrea-lizujemy ¿adnego planu,równie¿ Planu Morawiec-kiego. Przecie¿ innego pla-nu odbudowy Polski dzi-siaj nie mamy, tylko ten je-den. Patriotyzm powiniente¿ byæ wzmacniany przezlikwidacjê barier gospo-darczych, ale…. O tym ju¿nastêpnym razem.

AUGUSTYN WIERNICKI

Czegoś takiego nawet Gomułkanie wymyśliłPatriotyzm gospodarczy jest koniecznym warunkiem naszego rozwoju.

Augustyn Wiernicki, absolwent Akademii Rolniczej iAkademii Ekonomicznej w Poznaniu, od 1982 przedsiębiorcai właściciel znanej firmy w Gorzowie Wlkp., były radny,doradca wojewody w latach 2000-2001, społecznik, od 1992r.prezes i założyciel Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im.Brata Krystyna.

Fot. Archiwum

Page 18: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�18 Październik 2016 r.rozmowa

- Co nale¿y rozumieæ podpojêciem „amazonki”?

- S¹ to kobiety, które prze-sz³y raka piersi lub s¹ poamputacji piersi. To kobiety,które przechodz¹ bardzociê¿ki okres w ¿yciu wi¹¿¹cysiê z chorob¹. No i dlategoniektóre z nich s¹ zagubio-ne.- Wobec tego co to jeststowarzyszenie amazo-nek?

- Jest to zrzeszenie kobiet,które w³aœnie borykaj¹ siê ztymi problemami. Jest wieleró¿nych stowarzyszeñ, ale tow³aœnie skierowane jest dokobiet, które borykaj¹ siê zrakiem piersi. Kiedyœ to siênazywa³o mastektomia, aleju¿ od lat u¿ywa siê okreœle-nia - kobieta po raku piersi. - Ile jest w Gorzowie sto-warzyszonych amazonek?

- W stowarzyszeniu ró¿nieto bywa. Przeciêtnie jestoko³o 50 kobiet. Jedne przy-chodz¹, inne odchodz¹, ktoœwraca do pracy, ktoœ odcho-dzi na emeryturê i zaczynazajmowaæ siê wnukami, alesta³a liczba to w³aœnie oko³o50.- A ile w ogóle w Gorzo-wie jest kobiet z rakiempiersi?

- Moim zdaniem nawet kil-ka tysiêcy kobiet, które prze-sz³y leczenie, ale i takich,które siê borykaj¹ z tym pro-blemem. I trzeba od razu po-wiedzieæ, ¿e to jest doœæ po-wa¿ny problem. - Pani Bo¿eno, kobietasiê dowiaduje, ¿e ma raka,przechodzi zabieg i dowia-duje siê, ¿e s¹ takie ama-zonki. Co wy takiej kobie-cie mo¿ecie zaoferowaæ?

- Ja zawsze na pocz¹tekpytam, czego od nas takakobieta oczekuje. Bo mamypani¹ doktor fizjoterapii, któ-ra prowadzi u nas dwa razyw tygodniu gimnastykê spe-cjalnie pod potrzeby amazo-nek. Ale mamy te¿ wsparciepsychologiczne. Oczywiœciemo¿na z nami porozmawiaæ,ze mn¹, albo z innymi ama-zonkami, bo czasami wystar-czy jedynie rozmowa.Mo¿emy tak¿e pomóc w re-habilitacji. - Ale przecie¿ amazonki,to zupe³nie inny œwiat…

- Inny, rzeczywiœcie inny.Taki mo¿e trochê zamkniêty.Ale kobiety s¹ pogodne, mi-mo tego, ¿e wiele przesz³y,s¹ matkami, ¿onami, zaj-muj¹ siê domem, maj¹ ja-

kieœ marzenia, pisz¹ wier-sze, wyje¿d¿aj¹. No w³aœniewróciliœmy z takiego kilkud-niowego wyjazdu nad morze. - Amazonki spotykaj¹ siête¿ towarzysko, nie tylkopo to, aby siê rehabilito-waæ.

- To tak¿e jest bardzowa¿na forma wsparcia. Dlaprzyk³adu, by³am ostatnio naprywatnym przyjêciu i w jegotrakcie odezwa³ siê telefon,bo ktoœ chcia³ o coœ zapytaæ.Oczywiœcie odpowiedzia³am.Tak siê bowiem sk³ada, ¿es¹ kobiety, które nie bêd¹ siêpytaæ matki, córki, siostryczy nawet przyjació³ki. Szu-kaj¹ kontaktu z takimi osoba-mi, jak ja, która ma ju¿ 25 latsta¿u jako amazonka. I dla-tego kobiety wol¹ ze mn¹porozmawiaæ. Bywa, ¿es³yszê - wiesz, jestem terazsama w domu i mo¿emog³abyœ… I ja naturalniepodpowiadam.- Czyli rak piersi jest cho-rob¹ wstydliw¹?

- U nas jeszcze tak. Bopiersi to atrybut kobiecoœci. Ikobiety wstydz¹ siê tego, ¿eich nie maj¹. Bardzo wielesiê tego wstydzi, zw³aszczajak maj¹ pójœæ do jakiegoœsklepu po bluzkê dlaprzyk³adu. No i nie daj Bo¿e,jak ekspedientka zapyta,dlaczego nie chce dekoltu, tozdarza siê, ¿e bez s³owa ta-ka kobieta wychodzi, bo siêwstydzi. Ja nie mia³am z tymproblemu, bo od pocz¹tkusiebie zaakceptowa³am. Tojest bardzo istotne, akcepta-

cja samej siebie i my te¿ wtym pomagamy. Bo przecie¿usuniêcie piersi to nie jestzrobienie sobie jakiegoœ ta-tua¿u. Amputacja piersi tonie zabieg, ¿eby lepiej strze-laæ z ³uku. To jest efektciê¿kiej choroby, z któr¹ siêwalczy. Ca³y czas zreszt¹siedzi siê jak na bombie ze-garowej, bo nigdy nic niewiadomo. Ca³y czas trzebasiê badaæ. A proszê pami-êtaæ, ¿e tylko w tym rokuodesz³o od nas na zawszesporo kole¿anek, i to kobietw ró¿nym wieku, bo im³odych, ale i wiekowych. - Ta choroba dotyka ko-biety w ka¿dym wieku?

- W ka¿dym. Mia³yœmywœród nad 18-letnie dziew-czyny z rakiem. Ale zdarzaj¹siê 25-letnie i 30-letnie. By³ytakie, które nie chcia³y siêpokazaæ innym i umawia³ysiê tylko na rehabilitacjê. Bojak mówi³y, nie chcia³y, abyktokolwiek wiedzia³, o ichchorobie, o tym, ¿e nosz¹perukê. Ale wa¿ne jest te¿ ito, ¿e ta choroba dotykatak¿e mê¿czyzn. Mo¿eznacznie rzadziej, ale jed-nak. - No proszê, faceci chybajednak o tym nie wiedz¹,¿e ich tak¿e to mo¿e do-siêgn¹æ.

- Nie, nie wiedz¹. Nie robi¹¿adnych badañ, nawet jak imcoœ jest. Podam przyk³ad.Przyszed³ do nas taki jedenpan. Dwa lata temu to by³o.No i zacz¹³ rozmowê od te-go, ¿e on jest dyrektorem ja-

kiejœ firmy. Ja mu na to, ¿ejestem tu prezesem i musimyporozmawiaæ o problemie,na co on - ale ja jestem dy-rektorem. No i tê swoj¹ funk-cjê podkreœla³ kilka razy. A¿w koñcu jego ¿ona poprosi³a,¿eby da³ spokój z tym dyrek-torem. Potem by³ jeszczedwa razy, ale jakoœ siê niepotrafi³ odnaleŸæ. Nie wiem,co siê z nim dzieje, bo ja ja-koœ specjalnie nie szukamtakich informacji. Bo to z re-gu³y tak jest, ¿e to ludzieprzychodz¹ do nas i nasszukaj¹.- No w³aœnie, jak wasmo¿na znaleŸæ?

- Przede wszystkim infor-muj¹ o nas lekarze. Mamysta³y kontakt ze szpitalem.Bywamy tam jako wolonta-riuszki. Pielêgniarki pytaj¹,czy dana chora chce siê spot-kaæ z amazonkami. Jeœli ju¿dochodzi do spotkania, toprzekazujemy materia³y, w któ-rych mo¿e sobie poczytaæ, jakpowinna æwiczyæ, te¿ s³owawsparcia psychologicznego.No i oczywiœcie zapraszamydo klubu. Bywa, ¿e kobiety pomastektomii przychodz¹ podwóch latach od zabiegu. Botaka chora musi zwyczajniedojrzeæ do tej sytuacji, samasiê z problemem oswoiæ. Aleproszê sobie wyobraziæ, ¿eniekiedy dzwoni¹ mê¿owie ta-kich kobiet z pytaniem, jakmo¿na ¿onie pomóc. I to takpóŸno wieczorem, ¿eby ¿onaprzypadkiem nie s³ysza³a.- I co pani wówczas mó-wi?

- T³umaczê, ¿e m¹¿ nic tunie zrobi, jeœli ¿ona sama niebêdzie chcia³a cokolwiekzrobiæ. - Zdarza siê, ¿e kobietysiê nie wstydz¹ zabiegu?

- Zdarza siê. W Gorzowiejest kilka kobiet, które nienosz¹ protezy piersi, jakbymanifestowa³y fakt choroby.Nawet jedna z nich do nasprzychodzi³a. Zwróci³am jejuwagê, ¿e tak nie powinnobyæ. Po to teraz jest wszyst-ko w sklepach, ¿eby nie mu-sieæ w³aœnie manifestowaæ.W mieœcie s¹ trzy takie skle-py, gdzie mo¿na kupiæwszystko potrzebne ama-zonkom. Nie ma potrzebyafiszowania siê chorob¹ i li-czenia na wspó³czucie czynawet litoœæ. Bo ja to tak od-bieram. - Ale przecie¿ amazonkidocieraj¹ do ludzi tak¿eprzez Internet.

- Tak, choæ tam za du¿o in-formacji nie ma. Ale te naj-wa¿niejsze tak i strona cie-szy siê pewnym powodze-niem. Inna rzecz, ¿e niewszystkie amazonki chc¹ siêwidzieæ na zdjêciachkr¹¿¹cych gdzieœ w sieci.By³y u nas panie, których ju¿nie ma miêdzy nami, i onenie chcia³y byæ na zdjêciach.Trzeba szanowaæ ludzkie po-trzeby, dlatego na stronie niemamy fotografii. Jak dwa latatemu obchodzi³yœmy 20-lecieklubu, to niektóre panie niebardzo chcia³y, aby przycho-dzili jacyœ urzêdnicy, jacyœoficjalni goœcie.

- Myœli pani, ¿e amazonkis¹ potrzebne?

- Jestem w klubie od po-cz¹tku, od 12 lat prezesuje imoim zdaniem amazonki s¹potrzebne. My dajemywsparcie chorym kobietom.Klub jest takim miejscem,gdzie kobiety mog¹ uzyskaæwsparcie. Kobieta, która nieprzejdzie ciê¿aru tej choroby,ca³ej terapii, nie wie tak na-prawdê, o czym mówi. Brakjej doœwiadczenia. A u nasnie ma niedoœwiadczonych.Czasami wystarczy kogoœ zarêkê potrzymaæ i pozwoliæsiê wyp³akaæ.- A jak ktoœ siê zapyta:dlaczego ja, dlaczego jazachorowa³am, to co panimówi?

- Odpowiadam, ¿e niewiem, bo przecie¿ tego niktnie wie. Ale kiedy ktoœ nale-ga, to mówiê, ¿e ¿yjemy wczasach wszechobecnejchemii i mo¿e s³abszy orga-nizm zwyczajnie nie wytrzy-muje tego. To trudne pyta-nie. Ja mia³am 34 lata kiedyzachorowa³am i te¿ nie by³okogo zapytaæ, dlaczego ja.Pamiêtam, lekarz wyszed³ zgabinetu i rzuci³ - Oj niechpani nie rozpacza, bo to nierêka czy noga. Inny lekarzmi powiedzia³a, ¿e nie ma corozpaczaæ, trzeba siê umalo-waæ, ubraæ i wyjœæ do ludzi.Zaj¹æ dzieæmi, a nie tu roz-paczaæ. Dziœ ju¿ ¿aden le-karz tak siê nie zachowa, alebywa, ¿e pacjentki nadal siêobra¿aj¹. - Jednym s³owem zmie-ni³y siê czasy. Nie ma po-wodu, ¿eby siedzieæ same-mu w domu i siê za-drêczaæ.

- Uwa¿am, ¿e nie. Po tojest stowarzyszenie, abyskorzystaæ z mo¿liwoœciwsparcia. My zreszt¹wspó³pracujemy z innymistowarzyszeniami, jeŸdzimypo kraju, bierzemy udzia³ wró¿nych zawodach, szkole-niach, bo w ci¹gle wchodz¹kolejne nowe generacje le-ków. Ci¹gle coœ siê zmienia,ci¹gle jest postêp. Dlategonie wolno siê poddawaæ. - To gdzie w Gorzowiemo¿na szukaæ amazonek?

- Przy ul. Walczaka 25.Spotykamy siê dwa razy wtygodniu, w poniedzia³ki iœrody. I czekamy na te panie,które potrzebuj¹ wsparcia,pomocy albo zwyk³ej rozmo-wy.- Dziêkujê.

Bardzo istotna jest akceptacjasamej siebieZ Bo¿en¹ Ambro¿y, prezesem gorzowskiego Stowarzyszenia Amazonek, rozmawia Renata Ochwat

Bożena Ambroży: Czekamy na panie, które potrzebują wsparcia, pomocy albo zwykłej rozmowy.

Fot.

Arch

iwum

● czytaj na www.echogorzowa.pl – codziennie nowe informacje, opinie, komentarze ●

Page 19: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�19Październik 2016 r. prosto z miasta

Dok³adnie 3 wrzeœnia 2013roku przesta³ istnieæ Samo-dzielny Publiczny SzpitalWojewódzki w GorzowieWlkp., a w Krajowym Rejest-rze S¹dowym zarejestrowa-no nowy podmiot o nazwieWielospecjalistyczny SzpitalWojewódzki w GorzowieWlkp. sp. z o.o.Przekszta³ceniu towarzy-szy³o wiele obaw i niepoko-jów. Co siê zmieni dla pa-cjenta? Czy za œwiadczonew lecznicy us³ugi medycznetrzeba bêdzie p³aciæ? Czyszpital pokona trudnoœci fi-nansowe i wyjdzie na pro-st¹? Dziœ nie ma w¹tpliwo-œci. Szpital w Gorzowiedzia³a, wprowadza noweus³ugi oraz inwestuje wsprzêt i infrastrukturê. Nowy,dwuosobowy zarz¹d (po-wo³any przez Zarz¹d Woje-wództwa Lubuskiego 28czerwca 2016 r.), którym kie-ruje Jerzy Ostrouch maprzed sob¹ wiele wyzwañ, wtym najwa¿niejsz¹ i najbar-dziej wyczekiwan¹ przez pa-cjentów inwestycjê - budowêoœrodka radioterapii w Go-rzowie.

Trzy lata temu szpital wGorzowie by³ jedn¹ z najbar-dziej zad³u¿onych lecznic wkraju. Ka¿dego miesi¹ca ko-mornicy zabierali z jego kont4 miliony z³otych. Pieniêdzybrakowa³o na wszystko. Zna-ni i uznani przez pacjentówspecjaliœci szukali innej drogirozwoju. W takich warun-kach trudno wiêc by³o mówiæo „normalnym” funkcjonowa-niu, a szpital w Gorzowie tonajwiêksza w regionie lecz-nica. Jej likwidacja lubznaczne ograniczeniedzia³alnoœci mog³oby po-wa¿nie zachwiaæ bezpie-czeñstwem zdrowotnym Lu-buszan. Ratunkiem by³oodd³u¿enie szpitala. Warun-kiem stawianym przezówczesny rz¹d by³o jednakprzekszta³cenie lecznicy w

spó³kê prawa handlowego.Dziœ mo¿na powiedzieæ, ¿e„operacja szpital” siê uda³a.Potwierdzaj¹ to liczby, zaktórymi stoj¹ konkretni pa-cjenci.

W stosunku do roku 2013w szpitalu znacznie zwiêk-szy³a siê dostêpnoœæ doœwiadczeñ medycznych. W2015 r. z leczenia szpitalne-go w WSzW w GorzowieWlkp. skorzysta³o prawie 70tysiêcy pacjentów (to nie tyl-ko mieszkañcy Gorzowa iokolic, ale tak¿e Wielkopola-nie i mieszkañcy Zachodnie-go Pomorza). W pierwszychszeœciu miesi¹cach tego ro-ku hospitalizowanych by³oniespe³na 37 tysiêcy osób.Jeœli ten trend siê utrzymaliczba osób, które leczone s¹w gorzowskim szpitalu prze-kroczy 72 tysi¹ce. W ci¹gutrzech lat dzia³alnoœci szpi-talnej spó³ki znacznie zwiêk-szy³a siê te¿ liczba porad

udzielonych w poradniachspecjalistycznych prowadzo-nych przez szpital. W minio-nym roku poradnie WSzWwybra³o 160 tysiêcy osób (wpierwszym pó³roczu roku2016 by³o ich ju¿ prawie 83tysi¹ce). To wzrost o ponad17% w stosunku do roku2013. W tym obszarzewzrost - w roku 2016 - jestplanowany na ponad 20%.Analiza œwiadczonych us³ugpokazuje, ¿e w 2016 r. po-nad dwukrotnie (o 128%)wzroœnie liczba badañ tomo-grafem komputerowym. Wroku 2013 badañ tomogra-fem komputerowym wykona-no niespe³na 7 tysiêcy. Dwalata póŸniej takich badañ wy-konano ponad 14 tysiêcy, aw pierwszych 6 miesi¹cach2016 r. wykonano ich ju¿prawie 9 tysiêcy. W sumieZak³ad Diagnostyki Obrazo-wej i Radiologii Interwencyj-nej w okresie od stycznia do

czerwca 2016 r. wykona³ po-nad 44 tysi¹ce badañ (najwi-êcej - badañ RTG, USG). Wtym samym czasie Zak³adMedycyny Nuklearnej, w któ-rym do diagnostyki wyko-rzystuje siê Gamma Kamerê- wykona³ ponad 1100 ba-dañ.

W pierwszym roku dzia³al-noœci szpitalnej spó³ki w roz-wój lecznicy zainwestowa-nych zosta³o ponad 6,5 mi-liona z³otych. G³ównie by³y towydatki zwi¹zane z dostoso-waniem szpitala do przepi-sów BHP, i p. po¿., a tak¿enorm epidemiologicznych iprawnych funkcjonowaniaoddzia³ów, wprowadzaj¹c jena poziom zbli¿ony do stan-dardów europejskich. Re-montów (a czêsto tak¿eprzebudowy) doczeka³y siêOddzia³y: Urologii i OnkologiiUrologicznej, Onkologii Kli-nicznej (gdzie powsta³ Pod-oddzia³ Dziennej Chemiote-

rapii), Chirurgii Ogólnej i On-kologicznej oraz Oddzia³Chirurgii Ortopedycznej iUrazów Narz¹du Ruchu iOddzia³ Dziennej Rehabilita-cji. Ze œrodków w³asnychszpitala, dziêki drobnym pra-com remontowym i organiza-cyjnym, na terenie Oddzia³uHematologii i Chorób Roz-rostowych Uk³adu Krwiotwór-czego wydzielony zosta³Pododdzia³ Dziennej Che-mioterapii. Remonty prowa-dzone te¿ by³y w ZespolePoradni przy ul. Walczaka iw obrêbie ci¹gów komunika-cyjnych w budynku g³ównymszpitala przy ul. Dekerta.Wymienione te¿ zosta³y sta-re, pamiêtaj¹ce jeszczepo³owê lat 80-tych ubieg³egowieku windy. Nowy zarz¹d(powo³any pod koniec czerw-ca 2016 r.) te¿ nie zwalniatempa. Plany inwestycyjne(w tym te, dotycz¹cesprzêtu) na rok 2016 siêgaj¹wydatków rzêdu 14,5 milionaz³otych. Dziêki tympieni¹dzom zmodernizowa-na bêdzie baza lokalowa iszpitalna infrastruktura.Kompleksowego remontudoczeka siê m.in. CentralnaSterylizatornia. Ta grupa wy-datków ma poch³on¹æ 8 mi-lionów z³otych.

Bêdzie te¿ nowy sprzêt iurz¹dzenia medyczne. Kar-diolodzy, a przede wszystkimich pacjenci ju¿ korzystaj¹ znowego mobilnego aparatuUSG, Jego wartoœæ to pra-wie 400 tysiêcy z³otych. Napotrzeby Oddzia³u Urologii iUrologii Onkologicznej szpi-tal kupi³ laser chirurgiczny,wykorzystywany do zabie-gów m.in. usuniêcia gruczo-laka prostaty. Niebawem no-we aparaty USG trafi¹ doOddzia³ów: Chorób We-wnêtrznych, NadciœnieniaTêtniczego, Endokrynologii iGastroenterologii, Reumato-logii i Chorób P³uc. Kolejnycyfrowy aparat RTG bêdzie

s³u¿y³ pacjentom Zak³aduDiagnostyki Obrazowej i Ra-diologii Interwencyjnej orazOddzia³u Chirurgii i Trauma-tologii Dzieciêcej z Podod-dzia³em Urologii Dzieciêcej.Na potrzeby najmniejszychpacjentów (Oddzia³u Nowo-rodkowego z Pododdzia³emIntensywnej Opieki nad No-worodkiem) szpital kupi 4 in-kubatory, wartoœci 300 tysi-êcy z³otych.

Na najwa¿niejsz¹, najbar-dziej wyczekiwan¹ inwe-stycjê Pacjentom przyjdziejeszcze trochê poczekaæ.Jeszcze w 2016 r. ma siêrozpocz¹æ budowa OœrodkaRadioterapii. Jej zakoñcze-nie jest planowane na rok2018. Oœrodek Radioterapiima byæ budynkiem jedno-piêtrowym, po³¹czonym z ist-niej¹cym ju¿ kompleksemszpitalnym. W jego sk³adwejd¹ specjalistyczne porad-nie onkologiczne, zak³ad ra-dioterapii z dwoma akcelera-torami, tomograf komputero-wy i 25-³ó¿kowy oddzia³ orazhostel na 26 miejsc.

Jednym z priorytetów no-wego zarz¹du jest poprawajakoœci obs³ugi pacjentówszpitalnego Oddzia³u Ra-tunkowego. Od paŸdzierni-ka w oddziale obowi¹zuje,wprowadzony przez now¹kierownik SOR dr SybillêMañkowsk¹-Brzozowsk¹,system segregacji me-dycznej pacjentów triage.To rozwi¹zania stosowanew medycynie ratunkowejpozwalaj¹ce na podzia³pacjentów na grupy. W Go-rzowie s¹ trzy: osoby wy-magaj¹ce pomocy natych-miastowej, pomocy odro-czonej i osoby, które nakonsultacje medyczn¹mog¹ poczekaæ d³u¿ej.Szpital w Gorzowie jestpierwszym w wojewódz-twie, który w lecznictwiewykorzystuje system triage.

AGNIESZKA WIŒNIEWSKA

Szpital: nowe rozwiązania, możliwości i nadziejeWielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie rozpocz¹³ 4. rok swojej dzia³alnoœci w nowej formule prawnej.

r e k l a m a

Gorzowski szpital systematycznie zmienia się na lepsze.

Fot.

Arch

iwum

Page 20: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�20 Październik 2016 r.rozmowa

- Co pan robi w tej Zielo-nej Górze?

- Po pierwsze jestemcz³onkiem zarz¹du woje-wództwa i radnym Sejmikuwojewództwa lubuskiego.Po drugie w zakresie obo-wi¹zków mam jeden z pro-jektów europejskich, czyliEuropejsk¹ Wspó³pracê Te-rytorialn¹. To jest du¿y pro-jekt, na kilkaset milionówz³otych. Obejmuje woje-wództwo lubuskie, jak i Sa-ksoniê oraz Brandenburgiê.Po kolejne mam biurowspó³pracy regionalnej, czylikontakty regionalne, jakiema województwo lubuskie.No i podlega mi departa-ment geodezji, nieruchomo-œci i architektury. Pracujemyw tej chwili nad zakoñcze-niem planu zagospodarowa-nia przestrzennego dla wo-jewództwa lubuskiego. Wlistopadzie w Gorzowie i Zie-lonej Górze bêdziemy prze-prowadzali konsultacjespo³eczne do tego planu. Noi wykonujê te polecenia, któ-re marsza³ek województwaEl¿bieta Polak mi daje. Zaj-mujê siê ró¿nymi rzeczami.Kr¹¿ê miêdzy Gorzowem aZielon¹ Gór¹. Kr¹¿ê te¿ powojewództwie, ale i po Pol-sce. Ponadto w dalszymci¹gu jestem zatrudniony wWydziale ZamiejscowymAkademii Wychowania Fi-zycznego w Gorzowie. Za-raz studenci koñcz¹ waka-cje, zaczn¹ siê zajêcia.Mam, co robiæ i mam z tegodu¿o satysfakcji. - Czym siê zajmuje tobiuro EuropejskiejWspó³pracy Terytorialnej,któr¹ pan kieruje?

- Jest to projekt wynikaj¹cyz porozumienia Polski z Uni¹Europejsk¹. W jego ramachs¹ robione dla przyk³adu in-westycje drogowe. Ale te¿inwestycje kulturalne w dzie-dzinie ochrony dóbr dzie-dzictwa narodowego. - Ostatnio pokaza³a siêinformacja, ¿e miastoubiega siê o sfinansowa-nie dwóch projektów do-tycz¹cych kultury. Jedento ochrona dziedzictwa sa-kralnego, w tym pieni¹dzena renowacjê katedry iCmentarza Œwiêtokrzy-skiego, a drugi to ochronaszeroko rozumianej kultu-ry. A pan ca³y czas zarzu-ca miastu, ¿e jednak nieubiega siê o pieni¹dze zUnii.

- Ale te projekty nie s¹ z tejdzia³ki. To s¹ projektyz³o¿one przez prezydenta

Gorzowa, Zielonej Góry czyNowej Soli w odpowiedzi napropozycjê ministra kultury idziedzictwa narodowego.Stworzono dodatkow¹ pulêœrodków unijnych w³aœnie naratowanie dziedzictwa kultu-rowego, w której czêœæ pie-niêdzy idzie na koœcio³y, za-kony, obiekty zabytkowe.Polska, ma ma³e wydatko-wanie œrodków na te cele,wiêc minister kultury zapro-ponowa³ tak¹ mo¿liwoœæ. Myjako zarz¹d poparliœmywnioski. Teraz bêd¹ oneoceniane przez minister-stwo. I za kilka miesiêcybêdziemy wiedzieli, czy pro-jekty gorzowskie zostan¹przyjête. Mnie chodzi³o oprojekty, które mog¹ prze-chodziæ poza procedur¹konkursow¹ w wojewódz-twie lubuskim. No i tutaj siêprezydent miasta o te œrodkinie ubiega, bo nie spotykasiê z pani¹ marsza³ek.Zreszt¹ ¿aden z wiceprezy-dentów Gorzowa za ostat-nich kilka miesiêcy ani siênie spotka³ oficjalnie, ani te¿nie by³ u ¿adnego z cz³on-ków zarz¹du województwa.Zreszt¹ od maja, czyli odchwili, kiedy zosta³em po-wo³any na cz³onka zarz¹duwojewództwa, te¿ siê oficjal-nie nie spotka³em z ¿adnymwiceprezydentem Gorzowa,bo nie s¹ zainteresowaniwspó³prac¹ ze mn¹. Drugarzecz dotyczy Zintegrowa-nych Inwestycji Terytorial-nych. Pani marsza³ek w lip-cu podjê³a decyzjê o spotka-

niu z prezydentami miast,które s¹ objête w³aœnie tymiprogramami, no i siê oka-za³o, ¿e na spotkanie toprzyszed³ prezydent ZielonejGóry Janusz Kubicki, prezy-dent Nowej Soli WadimTyszkiewicz, a z Gorzowaprzyjecha³ sekretarz miasta£ukasz Marcinkiewicz. I tote¿ pokazuje, jakie porz¹dkipanuj¹ w gorzowskim ma-gistracie oraz jaki jest stosu-nek w³adz miasta wobec za-rz¹du województwa, któryjest dysponentem œrodkówunijnych w ca³ym okresiewsparcia do 2020 roku. Natym spotkaniu siê dowie-dzieliœmy, ¿e Zielona Górama zaawansowany projektdotycz¹cy planu transporto-wego i w dodatku uzgodnio-ny z ministerstwem. A Go-rzów jeszcze takiego projek-tu nie z³o¿y³. Sprawa druga,w ramach ZIT Zielona Góraz³o¿y³a oœwiadczenie chêciwziêcia œrodków finanso-wych do koñca roku na po-ziomie do 200 mln z³, Go-rzów na poziomie 80 mln z³.Bo jak t³umaczy urz¹d, niejest gotowy ani projektowo,ani finansowo do realizacjiw³aœnie programów ZIT, któ-re by³y wynegocjowane zmarsza³ek Polak i na któreminister zgodzi³ siê podwoiæsumê z 24 mln z³ do 50 mlnz³ dla aglomeracji gorzow-skiej i ponad 50 mln z³ dlaaglomeracji zielonogórskiej. - Z czego to wynika?- Z tego, ¿e nie ma projek-

tów.

- Ale przecie¿ jest co ro-biæ w mieœcie.

- Myœlê, ¿e taka jest optykaobecnego prezydenta i wiêk-szoœci, która w radzie go po-piera. Bo wcale nie chodzi oto, aby wykorzystaæ tenokres wsparcia, najlepszegododam, jaki obecnie jest, poto, aby miasto siê rozwija³o.Celem tych ludzi, moim zda-niem oczywiœcie, jest posia-danie w³adzy i rozdawaniestanowisk swoim. Bo tu trud-no zauwa¿yæ inn¹ moty-wacjê. - Ja pamiêtam, ¿e jak panby³ u w³adzy, to ówczesnymarsza³ek Maciej Szyku³ate¿ panu zarzuca³, ¿emiasto nie sk³ada ¿adnychprojektów, bo te¿ nie apli-kowa³ pan o pieni¹dze.

- Ale wówczas chodzi³o oinne rzeczy. My w mieœcierealizowaliœmy kilka du¿ychprojektów, które nie by³y fi-nansowane na poziomie 85procent jak teraz, a na po-ziomie od 15 do 45 procent.My wówczas anga¿owaliœmyw³asne œrodki i ju¿ nie by³ona inne projekt - to po pierw-sze. A sprawa druga mar-sza³ek Szyku³a odpowiada³wówczas za sprawyspo³eczne. I rzeczywiœcie,nasze œrodowisko zbyt du¿otych wniosków nie sk³ada³o,chodzi³o o kulturê, politykêspo³eczn¹. No i marsza³ekSzyku³a mia³ w tym przypad-ku racjê. Ale jeœli chodzi o teprojekty, na których nam za-le¿a³o, które wynika³y zestrategii rozwoju miasta, to

by³y one realizowane i to zdotacj¹ Unii Europejskiej.Proszê te¿ pamiêtaæ, ¿e my-œmy wówczas planowali po-szerzenie granic miasta, dla-tego szykowaliœmy i projek-towaliœmy kilka naprawdêdu¿ych inwestycji wpisanychw Zintegrowane InwestycjeTerytorialne i InwestycjeCentralne. Myœlê tu o planietransportowym na du¿¹skalê, dlatego pilnowaliœmytego, aby bud¿et miasta nieby³ zbyt zad³u¿ony, tak by wprzysz³oœci by³y pieni¹dzena wk³ady w³asne dotycz¹cew³aœnie tych du¿ych inwe-stycji. Proszê pamiêtaæ, ¿etym czasie szykowaliœmy siêdo KAWKI oraz zaczynali-œmy realizacjê du¿ego pro-jektu wodno-kanalizacyjne-go w PWiK, który zamyka³problem ochrony œrodowiskaw zakresie pozyskiwaniawody, jej uzdatniania, do-starczania a nastêpnie od-prowadzania œcieków. Dlate-go nie by³o sensu w rozdrab-nianiu pieniêdzy miasta. No isprawa ostatnia - kiedy wy-st¹piliœmy z projektem po-szerzenia granic miasta, topierwszy storpedowa³ tenpomys³ ówczesny wójtDeszczna Jacek Wójcicki.Dla porównania, taka Zielo-na Góra, która poszerzy³aswoje granice, ka¿dego rokuprzez piêæ lat od tego faktudostaje 20 mln z³ bonusu ztego tytu³u. Kiedy jausi³owa³em o tym mówiæ, otakich korzyœciach, to niktnaturalnie nie chcia³

s³uchaæ. Dodam tylko, ¿eZielona Góra tych dodatko-wych pieniêdzy z bud¿etupañstwa wcale nie wydaje,kumuluje je na inne wydatkiw nastêpnych latach. Dlate-go te¿ mo¿liwoœci pozyski-wania œrodków przez Zie-lon¹ Górê s¹ choæby z i tegotytu³u znacznie wiêksze, ni¿Gorzowa. - Z tego, co pan mówi mawynikaæ, ¿e Zielona Góraidzie do przodu, a Gorzówstan¹³?

- Nie wiem, czy Gorzówstan¹³, trudno mi jest tostwierdziæ, brakuje mi da-nych. Widzê tylko, co jest wmieœcie przedmiotem pub-licznej debaty i to g³ównie zaspraw¹ Internetu. Podkreœlê,¿e Zielona Góra ma wiêcejmieszkañców, wiêkszy ob-szar, wiêkszy bud¿et plusbonusowe pieni¹dze zrz¹du, jest ho³ubiona przezzarz¹d województwa, ponie-wa¿ zarz¹d chce jak naj-szybciej wydaæ te unijne pie-ni¹dze. Gorzów tego nie ro-bi, widaæ ma inne cele.- Pana zdaniem jakie?- Ale ja nie wiem.- A co widaæ z tegoogl¹du rzeczywistoœci wInternecie?

- Widaæ, ¿e s¹ realizowanecele, które maj¹ udowodniæ,¿e moje propozycje projek-tów, które zostawi³em na sto-le, by³y z³e i trzeba robiæ coœinnego. - Dla przyk³adu?- Zamiast czteropasmowej

Kostrzyñskiej, któr¹ mieli-œmy doje¿d¿aæ do S3,bêdziemy doje¿d¿aæ jedno-pasmow¹. Drugi przyk³ad -zamiast budowaæ zespó³szkó³ artystycznych w uzbro-jonym miejscu i z gotowymju¿ projektem, pan prezy-dent chce remontowaæ bu-dynek po CEZAS-ie na roguul. Szkolnej i Warszawskiej.By³a te¿ gotowa koncepcjaMiejskiego Oœrodka Sztukiw tym miejscu, gdzie jestwilla Jaehnego (ul. Kosynie-rów Gdyñskich - red.) i to ta-kiego, w którym mo¿naby³oby wystawiaæ wszystkiedzie³a sztuki œwiata. Po tonawi¹zaliœmy wspó³pracê zHerfordem, z artystami, zOrkiestr¹ Symfoniczn¹, te¿ idlatego ¿eby FilharmoniaGorzowska mia³a kontakt znaprawdê potê¿nym ze-spo³em i aby mog³a wymie-niaæ siê doœwiadczeniami.Po to te¿ chcieliœmypo³¹czyæ trzy szko³y, aby wy-budowaæ Centrum EdukacjiZawodowej, aby stworzyæ

Tadeusz Jędrzejczak: Ja bym chciał, żeby się ludzie ocknęli trochę na ratuszu.

Fot.

Arch

iwum

Jesteśmy dziś przedmiotem kpin w Zielonej GórzeZ Tadeuszem Jêdrzejczakiem, by³ym prezydentem Gorzowa, obecnie cz³onkiem zarz¹du województwa lubuskiego, rozmawia Renata Ochwat

● czytaj na www.echogorzowa.pl – codziennie nowe informacje, opinie, komentarze ●

Page 21: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�21Październik 2016 r. rozmowa

r e k l a m a

uczniom maksymalnieœwietne mo¿liwoœci zdoby-wania zawodu. Choæby teprojekty zosta³y zarzucone.Dziœ siê robi wszystko wma³omiasteczkowy sposób.Na ma³¹ skalê. Ja wiem, ¿emo¿na tak robiæ, ale nie poto wstêpowaliœmy do UniiEuropejskiej, nie po to woje-wództwo podpisa³o kontraktz Uni¹ na setki milionów eu-ro, ¿eby dziœ te pieni¹dzes³u¿y³y rozwojowi innych re-gionów i innych miast, a nieGorzowa. Nikt za nas tegonie zrobi.- Ale ja pamiêtam, ¿e zapana kadencji robi³o siêtylko du¿e projekty, a nierobi³o siê nic, ¿eby lu-dziom siê ¿y³o wygodniej.Przys³owiowe ju¿ w Go-rzowie chodniki by³y krzy-we, ³awki niepomalowane,a ludzie narzekali, ¿e ma³osiê dzieje.

- No i bardzo dobrze. Botaka logika jest logik¹ ludzi,którzy nie rozumiej¹ zasadyrozwoju miast. Chcia³bymtylko przypomnieæ, ¿e kiedyprzyszed³em na urz¹d pre-zydenta w 1998 roku, to 10procent mieszkañców Go-rzowa nie mia³o kanalizacji ibie¿¹cej wody. TIR-y roz-je¿d¿a³y centrum i sta³y podkatedr¹ oraz przeje¿d¿a³yprzez most, który grozi³ za-waleniem, a Trasy Œrednico-wej nie by³o nawet w pla-nach. To wtedy przekroczo-no wszystkie normy emisjiCO2 do atmosfery. Wtedyte¿ upad³y wszystkiezak³ady pracy i bezrobociesiêgnê³o 20 procent. Gorzówwówczas by³ miastem, wktórym nie da³o siê aniprzejœæ, ani przejechaæ, anitym bardziej dostaæ pracê.Dlatego te¿ wybraliœmy tekierunki dzia³añ, które po-zwoli³y zbudowaæ przysz³oœæ

miasta na dziesi¹tki lat.Przypomnê, zbudowaliœmydziesi¹tki kilometrów wodo-ci¹gów, w ci¹gu 16 lat mojejkadencji otworzyliœmy trzymosty na Warcie, o czymoczywiœcie ju¿ nikt nie pami-êta. Przebudowaliœmy ca³yuk³ad komunikacyjny. No i wkolejnych latach, o które siêubiega³em, chcia³em towszystko dokoñczyæ. Tewszystkie du¿e projekty. Idopiero wówczas przy-szed³by czas na chodniki,³awki, deptaki, zak³adalitrawniki. No i w tym miejscuchcê te¿ przypomnieæ, ¿e ja-ko pierwsza polska w³adzaza³o¿yliœmy dwa nowe parki.Oczywiœcie chodniki by³y te¿remontowane. Bo nieprawd¹jest, ¿e siê tego nie robi³o.Ja uwa¿a³em tak, ¿e jeœli siêju¿ braæ za deptak naChrobrego, to porz¹dnie, takjak ko³o katedry lub na bul-warach. Deptak na Chrobre-go to by³ plan, który zak³ada³miêdzy innymi likwidacjêtramwajów i sensowne za-gospodarowanie tej prze-strzeni, jaka tam by po-wsta³a. Plany by³y inne i wy-dawanie pieniêdzy tylko narównanie chodników moimzdaniem by³o kompletniebezcelowe. Bo o tym, czymiasto jest atrakcyjne dla in-westorów decyduj¹ inneczynniki. My byliœmy tak pro-wincjonalnym miastem, ¿emusieliœmy najpierw poko-naæ bariery cywilizacyjne i tozrobiliœmy. Przypomnê, ¿ew³aœnie w kontekœcie wypro-wadzenia tramwajów zChrobrego zrobiliœmy elewa-cje starych kamienic i by³ po-mys³ renowacji podwórek,na który zreszt¹ nie zgodzilisiê radni.- Mówi pan o rzeczy wy-bitnie niepopularnej w Go-rzowie, czyli o likwidacji

tramwajów. Ju¿ kiedyœpan wyszed³ z takim pro-jektem, miasto stanê³o so-lidarnie w ich obronie ipan siê wycofa³ z po-mys³u.

- Ale przecie¿ nikt nie mó-wi³ o likwidacji tramwajów wmieœcie. Proszê mi nie wma-wiaæ, ch³opakowi, który siêurodzi³ przy ul. 30 Styczniapod nr 24, i który równie¿k³óci³ siê z zielonogórzanamio wielkomiejskoœæ wyzna-czan¹ tramwajami, ¿e chcia³likwidowaæ tramwaje. Jauwa¿a³em i uwa¿am w dal-szym ci¹gu, ¿e tramwaje po-winny jeŸdziæ tam, gdzie s¹potoki podró¿nych, a nie wo-ziæ czyste powietrze. I w dal-szym ci¹gu podtrzymujêswoj¹ tezê, ¿e tramwaj naChrobrego uniemo¿liwi przy-wrócenie tam ¿ycia gospo-darczego. Bo tego siê fizycz-nie nie da zrobiæ. Wszyscyjakoœ nie chc¹ pamiêtaæ, ¿eruch i ¿ycie gospodarczejest tam, gdzie s¹ ludzie,którzy maj¹ pieni¹dze. A ci,jak siê okazuje, robi¹ zaku-py w centrach, gdzie maj¹wszystko, ³¹cznie z klimaty-zacj¹ i gara¿ami. A mieszka-ñcy centrum Gorzowa to lu-dzie o niskiej sile nabywczej.I dlatego owszem, jeszczejakaœ ¯abka siê utrzyma al-bo inna Biedronka, ale skleppoza sieci¹ nie wygra kon-kurencji. - Ale to pana siê w tejchwili obwinia o wymarciecentrum, bo to pan pozwo-li³ na budowê dwóch gale-rii blisko centrum, mam namyœli Askanê i NoVa Park.

- To chce pani powiedzieæ,¿e na Chrobrego robili zaku-py ci ludzie, którzy dziœ ku-puj¹ w Monnari? Chcia³bymtylko przypomnieæ, ¿e w1989 roku zmieni³ siê ustrój,a potem pan wówczas dok-

tor, dziœ profesor LeszekBalcerowicz wprowadzi³ w¿ycie plan, który zak³ada³prywatyzacjê oraz zniesie-nie ograniczeñ dla wolnegorynku. Czêœci ludziom siêpowiod³o, czêœci nie. Czêœæzrozumia³a, ¿e œwiat siêzmienia, a czêœæ uparcietrzyma siê swego sklepikuna Chrobrego i nie chceprzyj¹æ do wiadomoœci, ¿eklienci siê zmieniaj¹ i ich po-trzeby tak¿e. Nie da siê wewspó³czesnym œwiecie funk-cjonowaæ, jeœli siê nie zmie-ni bran¿y, nie poszuka no-wych rynków. Mia³em siê niezgodziæ na galerie w Gorzo-wie? I co mia³em powiedzieægorzowianom, ¿e nie bêd¹kupowaæ w sieciowych skle-pach, które ogl¹dacie wPoznaniu, Zielonej Górze,Szczecinie czy gdziekol-wiek, bo macie sklepiki naChrobrego i w nich maciekupowaæ? Przecie¿ to ab-surd. Przecie¿ te firmy, któreulokowa³y siê w galeriach,podnosz¹ poziom rozwojugospodarczego. Jak do Go-rzowa wchodzi³ HIT, by³aawantura, podobnie by³o zTESCO. Na Boga Ojca, pro-wadŸmy wiêc tak¹ gospo-darkê, aby nie chodziæ doTESCO. Takim przyk³ademjest piekarnia pañstwa Szy-piórkowskich, do której co-dziennie bez wzglêdu na po-godê stoi kolejka ludzi. Stoi.Znaczy mo¿na. Natomiastnie mo¿na myœleæ w katego-riach, ¿e zabronimy bizneso-wi przychodzenie do Gorzo-wa, bo ludzie maj¹ kupowaæna Chrobrego. Przecie¿ niktnie przyjedzie na zakupyprzy Chrobrego z Ró¿anek,Manhattanu czy sk¹dkol-wiek. Po prostu zmieni³ siêœwiat i tego zatrzymaæ siênie da. Szans¹ dla centrumjest wyprowadzenie ruchu i

urz¹dzenie deptaka, a niegadanie o z³ym wp³ywie ga-lerii. Poza tym proszê pami-êtaæ, ¿e Gorzów to centrumdla okolicznych gmin, ludziestamt¹d przyje¿d¿aj¹ tu nazakupy, na basen, ale i poofertê kulturaln¹. - No w³aœnie, oferta kul-turalna. Przecie¿ to za pa-na kadencji zmieni³a namsiê w³aœnie infrastrukturakulturalna. ZlikwidowanoGrodzki Dom Kultury. Zlik-widowano Klub MyœliTwórczej Lamus, o ma³onie zlikwidowano namJazz Clubu…

- Zaraz. Myœmy likwidowaliw sensie struktury, ale nieinstytucji jako takiej. Aledzia³alnoœæ kulturalna po-zosta³a w dalszym ci¹gu. Je-œli chodzi o Grodzki, to wplanach by³ pe³en remont izagospodarowanie go napotrzeby miasta. Remontmia³ siê odbyæ przy okazjistawiania nowego ratusza,ale plan upad³, to i GDK niebêdzie remontowany. Nato-miast nie bardzo pamiêtamw tej chwili motywacji wcie-lania Lamusa do MOS, bomoim zdaniem dzia³ dobrze.- Has³o by³o takie - du¿ymo¿e wiêcej. To pani EwaPawlak, zatrudniona przezpana dyrektor wydzia³ukultury forsowa³a takiezmiany.

- No wie pani, pope³nia³emte¿ wadliwe decyzje kadro-we. Trzeba to te¿ jasno po-wiedzieæ. Przy takim ogro-mie zadañ, jakie ma prezy-dent miasta, zdarzaj¹ siê te¿takie nietrafne decyzje. Dla-tego te¿ s¹dzê, i¿ niektórezmiany, jakich dokona³em,by³y z³ymi, bo nie s³u¿y³y aniœrodowisku, ani miastu.- To co siê wówczassta³o? Odlecia³ pan, w³ad-za panu odbi³a?

- Nie, dawa³em du¿¹ sa-modzielnoœæ moim za-stêpcom. No i wychodzi nato, ¿e nie do koñca by³owszystko przemyœlane.Zreszt¹ jeœli chodzi o kul-turê, to plan by³ inny. Ale siênie uda³o go wcieliæ, boprzegra³em wybory.- Czego by pan sobie¿yczy³ dla tego miasta wnajbli¿szym czasie?

- Ja bym chcia³, ¿eby siêludzie ocknêli trochê na ra-tuszu. Zmienili swój ogl¹dGorzowa i pomyœleli o tym,¿e jednak historia ichos¹dzi. Aby te¿ pamiêtali, ¿enajgorsze jest, jak siê od-chodzi w nies³awie ze stano-wiska i nie zostawia siê posobie ¿adnych œladów naziemi. Nie po to ludzie daj¹w³adzê, aby znajomym iznajomym króliczka daæpracê albo pajacowaæ naimprezach masowych,gdzie pajda chleba zesmalcem kosztuje ze 12 z³.Ambicj¹ tak du¿ego miastaz tak ambitnymspo³eczeñstwem nie mo¿ebyæ tylko to. Proszê pami-êtaæ, nie bêdzie ju¿ kolej-nej fazy, kolejnego etapudzielenia œrodków unijnychna tak¹ skalê, na jak¹ to siêodbywa teraz. Trzeba mieæœwiadomoœæ, ¿e to, o co siênie ubiegamy lub te¿ cozmniejszamy, to to bezpow-rotnie tracimy. W³aœnie tegote¿ miastu ¿yczê, ¿eby siêw³adza opamiêta³a i zasta-nowi³a dosz³a do wniosku,¿e ju¿ nie kieruje ma³¹gmin¹, a kieruje du¿ymmiastem i powiatem, a to in-na przestrzeñ. Jesteœmydziœ przedmiotem kpin wZielonej Górze. I to jest Ÿledla nas. Tracimy si³ê przebi-cia. Tu nie bêdzieprzysz³oœci. - Dziêkujê za rozmowê.

Jesteśmy dziś przedmiotem kpin w Zielonej GórzeZ Tadeuszem Jêdrzejczakiem, by³ym prezydentem Gorzowa, obecnie cz³onkiem zarz¹du województwa lubuskiego, rozmawia Renata Ochwat

Page 22: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�22 Październik 2016 r.sport

Na razie jednak idzie jak pogrudzie nawi¹zywanie dotradycji dawnego klubu, kie-dy gorzowski zespó³ dobija³siê do wrót najwy¿szej ligi, aw jego szeregach wystêpo-wa³ plejada znakomitych za-wodników. Jednym z tychwielkich pi³karzy by³ ZenonBurzawa. Przypominamy je-go karierê, opisan¹ przez Ja-na Delijewskiego w ksi¹¿ce„Przygody ze sportem”, którazosta³a wydana w 1995 roku.

Najlepszy snajper

“Zenona Burzawê, kapita-na i najlepszego strzelca Sti-lonu Gorzów, obroñcy ibram�karze rywali lekcewa¿¹tylko przed pierwszymgwizdkiem sêdziego. Ma³y iszczup³y Burzawa nic sobienie robi z rywali, którzy wa¿¹15 kilogramów wiêcej i s¹wy¿si o pó³ g³owy. Znakomitytechnicznie, œwietnie dryb-luj¹cy i przede wszystkimumiej¹cy celnie strzelaæ Bu-rzawa okaza³ siê najlepszympi³karzem (oprócz kolegów zobrony) Stilonu - pó³finalistyPucharu Polski”.

Tak trafnie charakteryzowa³gorzowianina Janusz Ba-sa³aj na ³amach “Przegl¹duSportowego” 2 kwietnia1992 roku. Nie przeczuwaj¹cnawet, ¿e pisze o królustrzelców polskiej ekstrakla-sy sezonu 1993/94. Sam Ze-nek równie¿ tego siê niespodziewa³. Chocia¿by dla-tego, ¿e przez wiele lat niezabiega³ o zmianê barw klu-bowych, acz wiele klubówpierwszoligowych o niegosiê ubiega³o. Liczy³ bowiemci¹gle na awans z dru¿yn¹Stilonu, ale jakoœ siê nieudawa³o.

W Stilonie czyścił buty

Urodzi³ siê 1 lipca 1961 ro-ku w Gorzowie, ale mieszka³i wychowywa³ siê w pobli-skich Chwalêcicach (gminaK³odawa). Tam te¿ stawia³swoje pierwsze pi³karskie

kroki prze¿ywaj¹c najwyra-Ÿniej zauroczenie futbolem.Za pi³k¹ móg³ uganiaæ siê odœwitu do zmroku, co oczywi-œcie nie by³o obojêtne nau-czycielom (raz nawet wytar-gany zosta³ za uszy, gdymiast siedzieæ na lekcji uga-nia³ siê za pi³k¹ na boisku)oraz rodzicom (ojciec krzywopatrz¹c na te zainteresowa-nia powtarza³, ¿e chleba ztego mieæ nie bêdzie). Innasprawa, ¿e trzej starsi bracianie pozostawili mu wyboru -wszyscy grali i to ca³kiemnieŸle stanowi¹c naturaln¹zachêtê do zabaw z futbo-lówk¹. Dwóch nawet wy-stêpowa³o w prawdziwymklubie, czyli w dru¿ynie SHRWojcieszyce. I to oni w³aœnie

przywiedli tam najm³odszegoz rodu Burzawów.

Ju¿ w zespole juniorów da³siê poznaæ jako utalentowa-ny snajper, postrach bram-ka�rzy. W meczu z Grunwal-dem Choszczno, wygranyma¿ 18 : 0, sam strzeli³ 8 goli.Po tym wyczynie trener Ta-deusz Lisowski da³ muszansê w dru¿ynie seniorów.Nie rozwin¹³ jednak skrzyde³w Wojcieszycach, bo wkrót-ce otrzyma³ powo³anie doodbycia zasadni�czej s³u¿bywojskowej. Pierwszy roks³u¿by oznacza³ ca³kowityrozbrat z pi³k¹. Dopiero wdrugim roku zacz¹³ graæ w A-klasowej Pogoni Skwierzy-na, gdzie dane mu by³ospe³niæ obowi¹zek wobec oj-

czyzny, a gdzie przyczyni³siê do awansu do okrêgówki.

Po powrocie do Wojcieszycwiadomo by³o, ¿e d³ugo tumiejsca nie zagrzeje. Zadobrze da³ siê ju¿ poznaæ ja-ko pi³karz. Z kilku ofert z klu-bów drugiej i trzeciej ligi wy-bra³ trzecioligowego Stocz-niowca Barlinek.

- Wybra³em Barlinek - mó-wi³ póŸniej - bo uwa¿am, ¿enag³y przeskok do drugiej ligiby³by ryzykowny. Szkole-niowcem w Stoczniowcu by³wówczas Stanis³aw Adam-ski, prowadz¹cy poprzednioz powodzeniem Stiion. Nie¿a³owa³em wiêc swej decyzji,bo pod tak troskliw¹ opiek¹wiele w Stoczniowcu zys-ka³em.

W Barlinku tak¿e nie pogra³d³ugo, gdy¿ zainteresowa³siê nim Stiion, któregoprzedstawiciele z³o¿yli mupropozycjê przejœcia. By³o tojesieni¹ 1983 roku. Po nara-dzie z ¿on¹ Krystyn¹, któr¹poœlubi³ graj¹c jeszcze wbarwach SHR, postanowi³ j¹przyj¹æ.

- Poczu³em siê wa¿ny i do-wartoœciowany - wspomina³.- Bez wiêkszego wahaniapodpisa³em wiêc piêcioletnikontrakt, opiewaj¹cy na 150tysiêcy z³otych. Gdy poznalipóŸniej jego wysokoœci Ja-cek Sierant i inni doœwiad-czeni pi³karze Stilonu, zeœmiechu ma³o z krzese³ niepospadali. Oni kasowaliwiêksze sumy za kontrakty

jednoroczne. Dla mnie jed-nak najwa¿niejsza by³a sa-ma gra w tym najpopularniej-szym klubie naszego woje-wództwa. Do pieniêdzy nieprzywi¹zywa³em wówczaswiêkszej wagi.

29 listopada 1983 roku de-biutuje na boiskach drugiejligi. Tydzieñ póŸniej, w me-czu z Moto-Jelcz O³awa wy-granym 2:0, zdobywa swoj¹pierwsz¹ drugoligow¹bramkê. Za ni¹ przychodz¹nastêpne. Szybko staje siêrasowym snajperem, choænie jest typowym ³owc¹ bra-mek. Zyskuje uznanie kole-gów, ale swoje miejsce wszyku te¿ zna. Zespo³em bo-wiem rz¹dz¹ starzy, którzytradycyjnie ucz¹ m³odychmoresu. Jacek Dudek,Krzysztof Woziñski, KonradKrasowski, Jacek Sierant...

- By³ czas - opowiada³ - kie-dy musia³em nosiæ za nimisprzêt, czasami przedwa¿nymi meczami czyœciæbuty. Dzisiaj m³odzi s¹ trak-towani bardziej po partner-sku. Na swoj¹ pozycjê w ze-spole musia³em wiêc praco-waæ na boisku i pozaboiskiem, i to d³ugo.

Gra w Stilonie by³a równiedoskona³¹ okazj¹ poznaniaró¿nych warsztatów szko-le�niowych. Przez klub prze-winê³o siê bowiem wielu tre-nerów, którzy czêsto widzieligo w nieco innych rolach.

- Najgorzej wspominam tre-nera W³odarka, który krótko

prowadzi³ nas wiosn¹ 1985roku. Kiedyœ œci¹gn¹³ mniepo kilku minutach gry z bois-ka i powiedzia³: Du¿o wodyup³ynie, zanim ty Zenek za-grasz jeszcze raz w drugiejlidze. By³em wtedy auten-tycznie za³amany.

Z czasem jednak Zeneksta³ siê praktycznie graczemniezast¹pionym. Strzela³ go-le, wypracowywa³ sytuacjestrzeleckie kolegom, absor-bowa³ obroñców rywali, roz-gry�wa³ pi³kê. Najlepiej jed-nak czu³ siê jako napastnikatakuj¹cy z g³êbi pola. Szyb-koœci¹, zwinnoœci¹, sprytemi wyszkoleniem technicznymnadrabia³ z powodzeniem“braki” we wzroœcie (174) imasie cia³a (grubo poni¿ej70 kg).

Jego pi³karskie popisy i wy-czyny nie pozostawa³y nie-zauwa¿one. Zagra³ nawet wdrugiej reprezentacji nasze-go kraju prowadzonej przezLeszka Æmikiewicza. Corazczêœciej pojawia³y siê ró¿nepropozycje sk³adane przezkluby szukaj¹ce wzmocnie-nia. Rozwa¿a³ ró¿ne oferty,ale pozostawa³ wierny Stilo-nowi. Pieni¹dze, czêsto po-wtarza³, to jeszcze niewszystko. Wa¿ne jest tak¿eœrodowisko, rodzina, klub.Nie chcia³ odchodziæ zawszelk¹ cenê. Nawet wtedy,gdy przysz³o mu z kolegamiprze¿ywaæ gorycz degradacjido trzeciej ligi. Po rocznejkarencji wrócili jednak wraz z

Król strzelców ze srebrną piłką wartości małego FiataKibice Stilonu z utêsknieniem czekaj¹ na powrót klasowego futbolu. Na poziomie pierwszej czy chociażby drugiej ligi.

Piłkarska drużyna ZKS Stilon 1992 r. Z. Burzawa stoi w środkowym rzędzie jako szósty.

Fot.

Arch

iwum

W barwach Miliardera Pniewy zdobył tytuł króla strzelców ekstraklasy sezonu 1993/94.

Fot.

Arch

iwum

Page 23: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�23Październik 2016 r. sport

trenerem Eugeniu�szemKsolem na drugoligowe sta-diony z myœl¹ o szturmie doekstraklasy, i byli nawet bli-sko tego wymarzonego celu.Chocia¿by w 1991 roku. Niewysz³o. Inni wykazali siêwiêksz¹ si³¹ przebicia. Nietylko na boisku. Pozosta³¿al...

Przygoda z Miliarderem

Lata mija³y, coraz czêœciejzastanawia³ siê nad przy-sz³oœci¹. Zw³aszcza rodziny.Tym bardziej, ¿e w Polscewszystko siê zmieni³o i ko-niecznoœæ zmagañ o co-dzienny byt w gospodarcerynkowej nakazywa³azmianê postawy. By³ ju¿przecie¿ bli¿ej koñca ni¿ po-cz¹tku pi³karskiej kariery.

Nic zatem dziwnego, ¿epod koniec wrzeœnia 1992roku, po dziewiêciu latachgry w Stilonie przeszed³ doSoko³a-Elektromisu Pniewy,który zg³asza³ pierwszoligo-we aspiracje, a za którymsta³y du¿e pieni¹dze, co by³opubliczn¹ tajemnic¹. Niewszyscy gorzowscy kibicewówczas chcieli pamiêtaæ je-go zas³ugi, ¿e w gorzowskimklubie przez te wszystkie latarozegra³ 270 spotkañ mist-rzowskich strzelaj¹c 78 goliw drugiej lidze, 9 w meczachtrzecioligowych. Nie rozu-mieli, ¿e najwiêkszy czasby³o mu pomyœleæ ozbli¿aj¹cej siê sportowejemeryturze, ¿e Stilon dziêkipieni¹dzom za transfer móg³przed³u¿yæ swój podupa-daj¹cy ¿ywot. Poza tym wPniewach by³a realna szan-sa na grê w wymarzonejpierwszej lidze. By³o muwiêc przykro, gdy niektórzykibice potraktowali jego odej-œcie niemal jak zdradê, cze-mu dawali wyraz.

Nowy klub, nowe otocze-nie, nowi koledzy... Tylkooczekiwania by³y takie same.

G³ównie mia³ zdobywaæbramki. Z pocz¹tku sz³o muto jak po grudzie. W dziewi-êciu meczach jesiennej run-dy 1992 roku tylko raz uda³omu siê celnie trafiæ do bram-ki rywala. Jakby coœ siê za-ciê³o. Za to na wiosnê znowuby³ sob¹. Siedem kolejnychgoli by³o jego wk³adem wawans pniewskiej dru¿ynydo ekstraklasy. Nareszcie zi-œci³o siê jego pragnienie,choæ szkoda mu by³o, ¿e niesta³o siê to pod szyldem Sti-lonu.

Tak wiêc w lipcu 1993 wwieku 33 lat zadebiutowa³ wpierwszej lidze w barwachzespo³u z Pniew, któryprzyj¹³ now¹ nazwê: Tygod-nik Miliarder.

Pocz¹tek nie by³ obie-cuj¹cy. W pierwszym meczu,z Wis³¹ Kraków wyst¹pi³ wpodstawowym sk³adzie, aleniczym szczególnym nie za-imponowa³. W nastêpnym,

ze Stal¹ Stalowa Wola, pokilkudziesiêciu minutachzmieni³ go inny gracz. Wtrzecim z Zawisz¹ Byd-goszcz nie wyszed³ w pod-stawowym sk³adzie i zagra³dopiero w drugiej po³owie. Wkolejnym spotkaniu, z Wart¹Poznañ w Pniewach, wszed³ledwie na ostatnie 10 minut,ale zd¹¿y³ strzeliæ g³ow¹swoj¹ pierwsz¹ bramkê. Wpi¹tej kolejce, w meczu z£KS w £odzi zaliczy³ ostatnie23 minuty gry. PóŸniej by³pojedynek z Pogoni¹ wSzczecinie, gdzie wyszed³ wpodstawowym sk³adzie, alenie dotrwa³ do koñca.

Zaczêto w¹tpiæ w jego pre-dyspozycje do gry na pierw-szoligowych stadionach, onjednak nie traci³ nadziei, is³usznie. Prze³om nast¹pi³18 sierpnia. Podczas spotka-nia z Poloni¹ Warszawa wPniewach. Jego dru¿yna wy-gra³a a¿ 5 : 0, on zaœ zosta³

okrzykniêty prawdziwym bo-haterem meczu. Zdoby³ bo-wiem 4 bramki i na dodatekwszystkie g³ow¹, maj¹cprzed sob¹ znaczeniewy¿szych obroñców.

- Rzeczywiœcie, w bezpo-œrednich starciach z ros³ymiobroñcami nie mam szans -wyjaœnia³ póŸniej ten strze-lecki fenomen. - Trudnoby³oby mi wygraæ pojedynkig³ówkowe na polu karnymprzeciwnika. Ale lata grynauczy³y mnie wyczucia sy-tuacji i sprytu. Potrafiê za-skoczyæ rywali nag³ym wej-œciem w tempo akcji czy,mimo wszystko, skoczno-œci¹ oraz szybkoœci¹. Pó-Ÿniej by³y gole strzeloneZag³êbiu Lubin i Siarce Tar-nobrzeg. W Mielcu, zeStal¹ popisa³ siê znowuwielkim wyczynem dopi-suj¹c hurtem na swoje kontotrzy bramki. W nastêpnychkolejkach pokona³ bramka-

rzy Legii Warszawa, RuchuChorzów i dwukrotnie GKSKatowice.

Z 14 golami na koncie zos-ta³ najlepszym snajperemrundy jesiennej! Do tegodo³o¿y³ tytu³ Pi³karza Mie-si¹ca (sierpnia) tygodnika“Pi³ka No¿na”, gdzie te¿ trafi³do najlepszej ligowej jede-nastki (sierpnia, paŸdzierni-ka i listopada). Ponadtoró¿ne honorowe wyró¿�nie-nia przyzna³y mu inne gaze-ty sportowe. Zaœ kibice zPniew przekazali mu spe-cjalnie wykut¹ z metalu ko-ronê ze szczêœliw¹ liczb¹“14”.

Wzi¹³ równie¿ udzia³ w spe-cjalnej pi³karskiej gali w war-szawskim hotelu “Marriott”.Spotka³ siê tam m. in. ze Zbig-niewom Boñkiem, Janem To-maszewskim, Adamem Mu-sia³em, Kazimierzem Kmieci-kiem, Stanis³awom Terleckim,Markiem Kust¹, czyli tymi,których jako dziecko podzi-wia³, choæby na mistrzostwachœwiata 1974 roku w RFN. By³oto jeszcze jedno wielkieprze¿ycie, które g³êboko za-pad³o mu w pamiêci.

Ale wra¿eñ i honorów nieby³o jeszcze doœæ. W plebis-cytach “G³osu Wielkopolskie-go” i “Gazety Poznañskiej”uznany zosta³ Pi³karzem Ro-ku 1993 w Wielkopolsce, oczym przypomina mu do dzi-siaj eksponowana w domusrebrna pi³ka o ciê¿arze 2 ki-logramów i wartoœci ma³egoFiata...

Na wiosnê nie gra³ ju¿ takefektownie i efektywnie. Naj-czêœciej za spraw¹ specjal-nych opiekunów, którychotrzymywa³ w ka¿dym spot-kaniu. Dziêki temu wiêcejmogli strzelaæ koledzy z ze-spo³u, od których czêsto od-ci¹ga³ dwóch - trzech obro-ñców. Zreszt¹ spe³ni³pok³adane w nim nadzieje iuzyskuj¹c jeszcze 7 trafieñzdoby³ tytu³ króla strzelcówekstraklasy sezony 1993/94.

Na trwa³e zapisa³ siê w kro-nikach polskiego futbolu.

Na francuskiej ziemi

Móg³ pograæ jeszcze wPniewach sezon lub dwa, botakiego snajpera ³atwo siênie oddaje. Pojawi³a siê jed-nak mo¿liwoœæ wyjazdu doFrancji. Co prawda do trze-cioligowej dru¿yny, z Lyonu,ale na korzystnych warun-kach finansowych, przynaj-mniej tak sta³o w umowie, zca³¹ rodzin¹. No i pojecha³.Trochê dla pieniêdzy, trochêz ciekawoœci.

Pó³roczny pobyt w AS Ly-on-Duchere przyniós³ muwiêcej rozczarowañ ni¿ sa-tysfakcji. Nie tylko sporto-wych. Jego dorobek obejmo-

wa³ zaledwie 1 bramkê w 4rozegranych tam pe³nychspotka�niach ligowych oraz 3gole w meczu pucharowym.Przyczyn¹ tak s³abego do-robku by³y kontuzje. Naj-pierw przez miesi¹c pauzo-wa³ na skutek kontuzji nogi,a po powrocie na boisko ju¿w 30 minucie pierwszegomeczu dozna³ urazu œciêgnaAchillesa, który wyelimino-wa³ go z gry na nastêpnedwa tygodnie.

Futbol francuski na pozio-mie trzeciej ligi niewiele mawspólnego z finezj¹ prezen-to�wan¹ przez najlepszychtrójkolorowych. W trzeciej li-dze najwiêkszy nacisk k³ad-zie siê na przygotowanie fi-zyczne, umiejêtnoœci tech-niczno-taktyczne s¹ jakbymniej wa¿ne. Dlatego wy-chodz¹c na boisko najlepiejjest zak³adaæ podwójneochraniacze. Nie przebieraj¹tam w œrodkach...

Do niepowodzeñ na boiskudosz³y k³opoty z wiz¹ i egze-kucj¹ nale¿noœci zapisanychw kontrakcie. To przes¹dzi³o,po naradzie w rodzinnymgronie, o powrocie do krajupod koniec 1994 roku.

Przez kilka tygodni zasta-nawia³ siê co ze sob¹ zrobiæ.Owszem pojawi³y siê ró¿neoferty z klubów polskich,odezwa³ siê tak¿e francuskimenad¿er, ale nie by³y topropozycje na tyle sprecyzo-wane, ¿eby mo¿na by³o za-akceptowaæ je bez obaw. Wkoñcu uzna³, ¿e dla dobraswojego i rodziny oraz klubunajlepiej bêdzie znowu za-graæ w Stilonie. I zagra³.M³odzi mieli od kogo siêuczyæ.

Czego on sam siê nauczy³,dorobi³? W 1995 roku nastwierdzenie red. JanuszaDobrzyñskiego z tygodnika“Gorzowiak”, ¿e po tylu la-tach gry powinien ju¿ miesz-kaæ w domku jednorodzin-nym, a nie w M-3, na doda-tek na IV piêtrze, bez windy itelefonu, odpowiedzia³:

- To doœæ œmieszna histo-ria, bo wszyscy w Polsceuwa¿ali, ¿e nie chcia³emprzez 9 lat odejœæ ze Stilo-nu, gdy¿ mam tu “kokosy”.Pamiêtam, ¿e kiedy w mar-cu 1993 wraz z kolegami zPniew doje¿d¿aliœmy auto-karem do bramy stadionuStilonu przy ulicy Olimpij-skiej, pytali mnie: która ztych dwóch bia³ych willijest twoja? Moich t³uma-czeñ, ¿e ¿adna, nie chcielioczywiœcie s³uchaæ, wma-wiaj¹c mi, ¿e to bleff. Jajednak mieszkam jakzwyk³y œmiertelnik, ciesz¹csiê przede wszystkim, ¿ewszyscy jesteœmy zdrowi.

JAN DELIJEWSKI

Król strzelców ze srebrną piłką wartości małego FiataKibice Stilonu z utêsknieniem czekaj¹ na powrót klasowego futbolu. Na poziomie pierwszej czy chociażby drugiej ligi.

Jeszcze czasami grywa w piłkę dla zdrowia i zabawy, przede wszystkim jednak spełnia się wroli piłkarskiego trenera.

Fot.

Arch

iwum

r e k l a m a

Page 24: GORZÓW… to brzmi dumnie! Niech Gorzów będzie Gorzowem! · 2 wrzeœnia 2016 r. zmar³ kapitan Jerzy Hopfer. By³ znany w naszym mieœcie przed wszystkim z odbudowy zabytkowego

�24 Październik 2016 r.

r e k l a m a