20
– Kiedy rozmawialiœmy cztery lata te- mu wydawa³o siê, ¿e budowa Mu- zeum Historii Polski ruszy lada dzieñ. Lokalizacja nad Tras¹ £azienkowsk¹ zosta³a zatwierdzona przez w³adze Warszawy, zatwierdzony zosta³ tak¿e projekt architektoniczny spinaj¹cy oba brzegi Skarpy Wiœlanej i bêd¹cy zarazem ³¹cznikiem miêdzy Zamkiem Ujazdowskim a Parkiem o tej samej nazwie. Zatwierdzona by³a tak¿e idea wnêtrz Muzeum, oprócz wystaw sta- ³ych, mia³y byæ wystawy czasowe. Szklane œciany mia³y, z jednej strony domykaæ i oœwietlaæ plac na Rozdro- ¿u, z drugiej zaœ zachêcaæ do wejœcia do œrodka. Tymczasem... – Dotychczasowe za³o¿enie by³o takie, ¿e budowa Muzeum bêdzie finansowana ze œrodków przyznanych przez Uniê Europej- sk¹. Okaza³o siê jednak, ¿e w nowym bu- d¿ecie UE obowi¹zuj¹cym od 2014 r. regu- ³y zosta³y zmienione i nie bêdzie mo¿liwe tworzenie nowych instytucji kultury z tych œrodków. Od wrzeœnia walczymy o inne rozwi¹zanie finansowe. Prawdopodobnie trzeba bêdzie siêgn¹æ do bud¿etu pañstwa, czyli musi byæ w tej sprawie uchwalony wieloletni plan rz¹dowy. Przygotowujemy siê równie¿ wraz ze Stowarzyszeniem Przy- jació³ naszego Muzeum do zbierania pieniê- dzy. Mamy œwiadomoœæ, ¿e nie zbierzemy ca³ej potrzebnej sumy, ale chodzi nie tylko o pieni¹dze, ale te¿ o zmobilizowanie ludzi. – Jaka suma jest potrzebna? Oko³o stu milionów dolarów. – Niekiedy mówi pan w wywiadach, ¿e brakuje woli politycznej, ¿eby Mu- zeum powsta³o. Nie ma polityka, dla którego sprawa ta by³aby oczkiem w g³owie, takim jakim by³a u œp. pre- zydenta Lecha Kaczyñskiego budo- wa Muzeum Powstania Warszawskie- go? – Dla mnie to przykre, ¿e tak wa¿ny pro- jekt nie zyska³ podobnego wsparcia, jakie zyska³o kiedyœ Muzeum Powstania War- szawskiego a obecnie Muzeum II Wojny Œwiatowej. Polityczne wsparcie jest bardzo wa¿ne, poniewa¿ wielkie inwestycje zawsze natrafiaj¹ na trudnoœci. Jest ono zarazem wskaŸnikiem, jak¹ wagê pañstwo czy ugru- powania polityczne przywi¹zuj¹ do pew- nych wartoœci – kultury, dziedzictwa, pa- triotyzmu. Ale myœlê, ¿e jest te¿ jakieœ do- bro w tym, ¿e musimy intensywnie zabie- gaæ o poparcie. Dziêki temu bardzo wiele znanych i powa¿nych osób zaanga¿owa³o siê w akcjê wspierania Muzeum. S¹ to po- stacie z ró¿nych œrodowisk i obozów poli- tycznych, m.in. profesorowie: Andrzej No- wak, Henryk Samsonowicz, Andrzej Frisz- ke, Andrzej Paczkowski, Andrzej Rotter- mund, czy Pawe³ Œpiewak. Mo¿emy tak¿e mówiæ o szerokim wsparciu w ca³ej Polsce i wœród Polonii. NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1065 (1365) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 7 LUTEGO 2015 Wydatki rz¹du maj¹ wynieœæ cztery bilio- ny dolarów. Obama ju¿ nie zmierza do zrów- nowa¿enia wydatków i wp³ywów, lecz do utrzymania deficytu na sta³ym poziomie i lekkiego zmniejszenia d³ugu publicznego, z 75 procent dochodu narodowego do 73,3 proc. za dziesiêæ lat. Natomiast republikanie bêd¹ chcieli zrównowa¿yæ wp³ywy i wydatki rz¹du w tym okresie. Waszyngton musi rozpocz¹æ debatê, co jest wa¿niejsze: czy uporanie siê z gór¹ d³u- gu, czy te¿ zmniejsznie przepastnej i rosn¹- cej ró¿nicy miêdzy najbogatszymi Amery- kanami a reszt¹ spo³eczeñstwa. Republika- nie maj¹ ju¿ odpowiedŸ, ¿e jest to bud¿et li- bera³a, który chce tylko nak³adaæ podatki i rozrzutnie wydawaæ pieni¹dze kosztem go- spodarki. Jak siê wyrazi³ Paul D. Ryan, re- publikañski przewodnicz¹cy komisji finan- sowej Izby Reprezentantów: „Jesteœmy w szóstym roku polityki gospodarczej Oba- my, a on proponuje wiêcej tego samego. Wiêcej wzrostu podatków, które zabijaj¹ in- westycje i miejsca pracy, polityki, która nie jest ambitna”. Obama proponuje, by korporacje p³aci³y minimum 19 procent podatku od zysków trzymanych za granic¹. Do takich korporacji nale¿y Apple, które przechowuje pieni¹dze w Irlandii, choæ nie prowadzi tam wielkich interesów. W zamian podatki korporacji zo- sta³yby zmniejszone z 35 proc. do 28. Po- nadto proponuje 14 procent jednorazowego podatku od zysków, które korporacje prze- nios¹ z zagranicy do Ameryki. Uzyskane dochody maj¹ finansowaæ w naprawê i roz- budowê dróg, mostów i lotnisk. Spowoduje to przyrost liczby miejsc pracy wzmacniaj¹c klasê œredni¹. Bój o bud¿et PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Prezydent Barack Obama przedstawi³ Kongresowi w poniedzia³ek propozycjê bud¿etu na rok finansowy 2016. Ma na celu wzmocnienie klasy œredniej kosztem opodatkowania bogaczy oraz korporacji uchylaj¹cych siê od p³acenia podatków w Ameryce. Syberyjska Wigilia... na Manhattanie – str. 2 Sztab WOŒP zdaje sprawozdanie i dziêkuje – str. 3 Drugi koniec drugiej wojny – str. 5 Ruszy³a kampania prezydencka – str. 7 Ca³y ten seks i rzeczywistoœæ – str. 16 Muzeum w stanie zawieszenia Z Robertem Kostro, dyrektorem Muzeum Historii Polski rozmawia Andrzej Józef D¹browski. Robert Kostro – Kiedy mówimy o patriotyŸmie, to wa¿niejsze od wielu s³ów jest poznanie konkretnych postaci: Pi³sudskiego, Dmowskiego, Czartoryskiego, Jana Paw³a II. Poznanie ich myœli, osi¹gniêæ i b³êdów to wiêcej ni¿ uczone traktaty. 8 6 Nowy Jork. Zamarzniêty Bryant Park.

Kurier Plus - 7 lutego 2015

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: Kurier Plus - 7 lutego 2015

– Kiedy rozmawialiœmy cztery lata te-mu wydawa³o siê, ¿e budowa Mu-zeum Historii Polski ruszy lada dzieñ.Lokalizacja nad Tras¹ £azienkowsk¹zosta³a zatwierdzona przez w³adzeWarszawy, zatwierdzony zosta³ tak¿eprojekt architektoniczny spinaj¹cyoba brzegi Skarpy Wiœlanej i bêd¹cyzarazem ³¹cznikiem miêdzy ZamkiemUjazdowskim a Parkiem o tej samejnazwie. Zatwierdzona by³a tak¿e ideawnêtrz Muzeum, oprócz wystaw sta-³ych, mia³y byæ wystawy czasowe.Szklane œciany mia³y, z jednej stronydomykaæ i oœwietlaæ plac na Rozdro-¿u, z drugiej zaœ zachêcaæ do wejœciado œrodka. Tymczasem...

– Dotychczasowe za³o¿enie by³o takie,¿e budowa Muzeum bêdzie finansowana zeœrodków przyznanych przez Uniê Europej-sk¹. Okaza³o siê jednak, ¿e w nowym bu-d¿ecie UE obowi¹zuj¹cym od 2014 r. regu-³y zosta³y zmienione i nie bêdzie mo¿liwetworzenie nowych instytucji kultury z tychœrodków. Od wrzeœnia walczymy o innerozwi¹zanie finansowe. Prawdopodobnietrzeba bêdzie siêgn¹æ do bud¿etu pañstwa,czyli musi byæ w tej sprawie uchwalonywieloletni plan rz¹dowy. Przygotowujemysiê równie¿ wraz ze Stowarzyszeniem Przy-jació³ naszego Muzeum do zbierania pieniê-dzy. Mamy œwiadomoœæ, ¿e nie zbierzemyca³ej potrzebnej sumy, ale chodzi nie tylkoo pieni¹dze, ale te¿ o zmobilizowanie ludzi.

– Jaka suma jest potrzebna? – Oko³o stu milionów dolarów.

– Niekiedy mówi pan w wywiadach,¿e brakuje woli politycznej, ¿eby Mu-zeum powsta³o. Nie ma polityka, dlaktórego sprawa ta by³aby oczkiemw g³owie, takim jakim by³a u œp. pre-zydenta Lecha Kaczyñskiego budo-wa Muzeum Powstania Warszawskie-go?

– Dla mnie to przykre, ¿e tak wa¿ny pro-jekt nie zyska³ podobnego wsparcia, jakiezyska³o kiedyœ Muzeum Powstania War-szawskiego a obecnie Muzeum II WojnyŒwiatowej. Polityczne wsparcie jest bardzowa¿ne, poniewa¿ wielkie inwestycje zawszenatrafiaj¹ na trudnoœci. Jest ono zarazemwskaŸnikiem, jak¹ wagê pañstwo czy ugru-powania polityczne przywi¹zuj¹ do pew-nych wartoœci – kultury, dziedzictwa, pa-triotyzmu. Ale myœlê, ¿e jest te¿ jakieœ do-bro w tym, ¿e musimy intensywnie zabie-gaæ o poparcie. Dziêki temu bardzo wieleznanych i powa¿nych osób zaanga¿owa³osiê w akcjê wspierania Muzeum. S¹ to po-stacie z ró¿nych œrodowisk i obozów poli-tycznych, m.in. profesorowie: Andrzej No-wak, Henryk Samsonowicz, Andrzej Frisz-ke, Andrzej Paczkowski, Andrzej Rotter-mund, czy Pawe³ Œpiewak. Mo¿emy tak¿emówiæ o szerokim wsparciu w ca³ej Polscei wœród Polonii.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1065 (1365) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 7 LUTEGO 2015

Adam Sawicki

Wydatki rz¹du maj¹ wynieœæ cztery bilio-ny dolarów. Obama ju¿ nie zmierza do zrów-nowa¿enia wydatków i wp³ywów, lecz doutrzymania deficytu na sta³ym poziomiei lekkiego zmniejszenia d³ugu publicznego,z 75 procent dochodu narodowego do 73,3proc. za dziesiêæ lat. Natomiast republikaniebêd¹ chcieli zrównowa¿yæ wp³ywy i wydatkirz¹du w tym okresie.

Waszyngton musi rozpocz¹æ debatê, cojest wa¿niejsze: czy uporanie siê z gór¹ d³u-gu, czy te¿ zmniejsznie przepastnej i rosn¹-cej ró¿nicy miêdzy najbogatszymi Amery-kanami a reszt¹ spo³eczeñstwa. Republika-nie maj¹ ju¿ odpowiedŸ, ¿e jest to bud¿et li-bera³a, który chce tylko nak³adaæ podatkii rozrzutnie wydawaæ pieni¹dze kosztem go-spodarki. Jak siê wyrazi³ Paul D. Ryan, re-publikañski przewodnicz¹cy komisji finan-sowej Izby Reprezentantów: „Jesteœmy

w szóstym roku polityki gospodarczej Oba-my, a on proponuje wiêcej tego samego.Wiêcej wzrostu podatków, które zabijaj¹ in-westycje i miejsca pracy, polityki, która niejest ambitna”.

Obama proponuje, by korporacje p³aci³yminimum 19 procent podatku od zyskówtrzymanych za granic¹. Do takich korporacjinale¿y Apple, które przechowuje pieni¹dzew Irlandii, choæ nie prowadzi tam wielkichinteresów. W zamian podatki korporacji zo-sta³yby zmniejszone z 35 proc. do 28. Po-nadto proponuje 14 procent jednorazowegopodatku od zysków, które korporacje prze-nios¹ z zagranicy do Ameryki. Uzyskanedochody maj¹ finansowaæ w naprawê i roz-budowê dróg, mostów i lotnisk. Spowodujeto przyrost liczby miejsc pracy wzmacniaj¹cklasê œredni¹.

Bój o bud¿et

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Prezydent Barack Obama przedstawi³ Kongresowi w poniedzia³ekpropozycjê bud¿etu na rok finansowy 2016. Ma na celu wzmocnienieklasy œredniej kosztem opodatkowania bogaczy oraz korporacjiuchylaj¹cych siê od p³acenia podatków w Ameryce.

➭ Syberyjska Wigilia... na Manhattanie – str. 2

➭ Sztab WOŒP zdaje sprawozdanie i dziêkuje – str. 3

➭ Drugi koniec drugiej wojny – str. 5

➭ Ruszy³a kampania prezydencka – str. 7

➭ Ca³y ten seks i rzeczywistoœæ – str. 16

Muzeum w stanie zawieszeniaZ Robertem Kostro, dyrektorem Muzeum Historii Polski rozmawiaAndrzej Józef D¹browski.

u Robert Kostro – Kiedy mówimy o patriotyŸmie, to wa¿niejsze od wielu s³ów jest poznanie konkretnychpostaci: Pi³sudskiego, Dmowskiego, Czartoryskiego, Jana Paw³a II. Poznanie ich myœli, osi¹gniêæ i b³êdów towiêcej ni¿ uczone traktaty.

➭ 8

➭ 6

u Nowy Jork. Zamarzniêty Bryant Park.

Page 2: Kurier Plus - 7 lutego 2015

2 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Czas poprzedzaj¹cy œwiêta Bo¿egoNarodzenia nale¿y do wyj¹tkowychdla parafian, przyjació³ i goœci ko-œcio³a œw. Stanis³awa Biskupa i Mê-czennika na Manhattanie. Co roku or-ganizowany jest Wieczór Wigilijny,na którym spotykaj¹ siê ró¿ne grupyparafialne oraz opiekuj¹cy siê nasz¹parafi¹ Ojcowie Paulini. Wszyscyprzygotowuj¹ poczêstunek, wspólnieœpiewaj¹ kolêdy, ³ami¹ siê op³atkiem,sk³adaj¹ sobie ¿yczenia. Co roku wie-czór ten wzbogacany jest progra-mem artystycznym przygotowywa-nym przez dzieci z Polskiej Szko³yDokszta³caj¹cej im. o. AugustynaKordeckiego, dzia³aj¹cej przy parafii.

20 grudnia 2014r., spo³ecznoœæ szkol-na przenios³a nas w czasie i przestrzenina… Syberiê. Uczniowie, rodzice i na-uczyciele bior¹cy udzia³ w przestawieniu,przybli¿yli ca³ej wspólnocie bolesn¹ hi-storiê przymusowych zes³añ Polakówna Nieludzk¹ Ziemiê, które mia³y miejsceod drugiej po³owy XVIII w. do pierwszejpo³owy XX w.

Centralne miejsce dekoracji w symbo-licznym baraku syberyjskim zaj¹³ obrazJacka Malczewskiego „Wigilia na Sybe-rii”. Stó³ wigilijny wymalowany przez ar-tystê jakby „wychodzi³” z ram ³¹cz¹c siêze sto³em, przy którym siedzieli na sceniemali i duzi aktorzy graj¹cy zes³añcówz czasów II wojny œwiatowej, a ten z koleiskierowany by³ w stronê publicznoœci spa-jaj¹c, w sposób symboliczny, ostatnie trzystulecia dziejów Polski. Przez momentwszyscy mogliœmy poczuæ siê razem.

Na scenie pojawi³a siê równie¿ ŒwiêtaRodzina oczekuj¹ca narodzenia Syna,a jej losy splot³y siê w przedziwny spo-sób z losami Sybiraków. Piêkn¹ „KolêdêMaryi” zaœpiewa³a Sara Bucior, a potemstarsi uczniowie, wykorzystuj¹c auten-

tyczne wspomnienia rodaków, oddali re-alia nocnych aresztowañ, d³ug¹ podró¿w bydlêcych wagonach i ciê¿kie warunki¿ycia na Syberii.

Nad syberyjsk¹ wigili¹ czuwa³a dziel-na polska Matka (pani Monika Jamro¿ek),która swoj¹ determinacjê przetrwania wy-powiedzia³a w wierszu L. Ogiñskiej pt.„Œlubowanie”. Nie zabrak³o te¿ przedsta-wicieli starszego pokolenia. Nauczycielki– Marta Cyroñska-Kudela, graj¹ca senior-kê rodu, têsknotê za utracon¹ Ojczyzn¹wypowiedzia³a s³owami C. K. Norwidapowtarzaj¹c cykliczne: „Têskno mi Pa-nie”, zaœ Anita Po³czyñska-Zadro¿na bu-dzi³a si³y w zes³añcach cytuj¹c fragmenty„Wyzwolenia” S. Wyspiañskiego.

W pamiêci widzów na d³ugo pozosta-nie scena lekcji historii, któr¹ m³odziutkiharcerz – Janek Bierowiec – potrafi³ zor-ganizowaæ dzieciom-zes³añcom, aby za-chowaæ w ich pamiêci prze¿ycia, któresta³y siê udzia³em polskich rodzin.

Wspaniale poradzi³ sobie te¿ Micha³Jamro¿ek, graj¹cy rolê Malucha-Zes³añcai wykonuj¹cy pastora³kê „Modlitwa Dzie-cka”. Swym przepiêknym g³osem i gr¹aktorsk¹ uj¹³ serca wszystkich zebranych.Publicznoœæ zareagowa³a spontanicznienagradzaj¹c go gor¹cymi oklaskami.

S³owa Maryi (Sara Bucior) skierowanena koniec do Zes³añców by³y podziêko-waniem i jednoczeœnie zachêt¹ dla nas

– Polaków XXI w., abyœmy bez wzglêduna miejsce i warunki bytowe, zawsze kon-tynuowali prastary zwyczaj polskich wigi-lii, tak mi³y Jej sercu.

Ca³oœæ spektaklu ubogaci³a piêkna mu-zyka Chopina, Yiruma, Debneya i JackaKaczmarskiego, wzmocnionego g³osemMarleny Mertens, jak równie¿ multime-dialna oprawa zawieraj¹ca animacje kom-puterowe oraz prezentacje obrazów JackaMalczewskiego i Artura Grottgera.

Na oddzieln¹ uwagê zas³uguj¹ stroje,szczególnie dzieci. Nauczycielka odpo-wiedzialna za przygotowanie przedstawie-nia pani A. Bierowiec oraz rodzice dziecizadbali o to, by stroje ma³ych artystówodda³y wiernie koloryt tamtych lat. Spra-wia³y wra¿enie ubrañ autentycznych!

Prawdziw¹ niespodziank¹ by³a dlawszystkich obecnoœæ na naszej wigilii pa-rafialnej pañstwa Knapczyków. Pani He-lena Kubowicz-Knapczyk i jej m¹¿ –Wincenty Knapczyk byli zes³ani naSyberiê w pierwszej deportacji 10 lute-go 1940 r. Dwunastoletnia wówczas paniHelena wraz z rodzicami i rodzeñstwem,brutalnie wyrwana w œrodku nocy przez¿o³nierzy NKWD, zosta³a wywiezio-na w g³¹b syberyjskiej tajgi nad Jenisejna pó³noc od Krasnojarska w okolice Pi-dhorodka. Tam by³a zmuszana do ciê¿kieji niewolniczej pracy przy wyrêbie tajgi.

M¹¿ pani Heleny – pan WincentyKnapczyk – mia³ niespe³na 16 lat, kiedypo koszmarnej, dwumiesiêcznej podró¿yw bydlêcych wagonach znalaz³ siê w Ar-changielsku u ujœcia rzeki Dwiny, gdziepracowa³ w nieludzkich warunkach przyusuwaniu œciêtych drzew. Pañstwo Knap-czyk, niezmiernie wzruszeni przedstawie-niem, podziêkowali spo³ecznoœci szkolnejza podjêcie tego tematu i zachêcili naswszystkich do odwa¿nego i uczciwegobadania tamtych wydarzeñ, gdy¿ jesteœmyto winni Rodakom, których los dotkn¹³nieludzkim doœwiadczeniem zsy³ki, aszczególnie tym, którzy zostali na Syberiina zawsze. Podkreœlili, ¿e to na nas spo-czywa obowi¹zek zachowania pamiêcio ich prze¿yciach.

Pó³godzinny program artystyczny zale-dwie dotkn¹³ ogromnego tematu, aleuczniowie, rodzice i nauczyciele, mimopiêtrz¹cych siê problemów, podo³ali temuwyzwaniu. Najlepszym tego dowodem jest

fakt, ¿e na proœbê parafian, zaproszonychgoœci, jak równie¿ osób, które nie mog³ybyæ z nami tego dnia, szko³a zdecydowa³asiê wystawiæ przedstawienie jeszcze raz.

Ponowna prezentacja „Wigilii na Sybe-rii” zbiegnie siê w czasie z 75. rocznic¹pierwszej z czterech wielkich deportacjiPolaków na Nieludzk¹ Ziemiê w XX wie-ku, a wiêc bêdziemy mogli powtórzyæza najm³odszymi bohaterami: „10 luty bê-dziem pamiêtali …”. Zapraszamy wszystkich serdeczniedo koœcio³a œw. Stanis³awa Biskupai Mêczennika na Manhattanie w nie-dzielê, 8 lutego 2015 r., na mszêœwiêt¹ o godzinie 12:00, a po jej za-koñczeniu do sali parafialnej pod ko-œcio³em na przedstawienie szkolnept. „Wigilia na Syberii”.

Na zakoñczenie wypada nam podziêko-waæ panu dr. Teofilowi Lachowiczowiza fachowe rady, a nade wszystko za udo-stêpnienie bezcennej ksi¹¿ki pt. „Echaz Nieludzkiej Ziemi”, w której poœwiêci³on a¿ cztery rozdzia³y tematyce wigiliii œwiêtom Bo¿ego Narodzenia na Syberii.

Dziêkujemy te¿ pani dyrektor BeaciePopowskiej, za wsparcie jakiego zawszeudziela uczniom i nauczycielom oraz ojcuproboszczowi Tadeuszowi Lizyñczykowi,kap³anowi otwartemu na wszelkiego ro-dzaju inicjatywy, które s³u¿¹ budowaniunaszej spo³ecznoœci polonijnej. Szczegól-ne zaœ podziêkowania kierujemy do o.prowincja³a Miko³aja Sochy, który za-szczyci³ nas swoj¹ obecnoœci¹, z³o¿y³ bo-¿onarodzeniowe ¿yczenia i po ojcowskupob³ogos³awi³.

Do zobaczenia 8 lutego!

PR

Syberyjska Wigilia na… Manhattanie

o czym zawiadamia pogr¹¿ona w ¿a³obie rodzina:matka Izabela, siostra Klaudia,brat Krystian i ojciec Leonard

oraz Czes³aw Karkowski

Czuwanie (wake) w George Werst Funeral Home,71-41 Cooper Ave., Glendale, NY 11385,

w pi¹tek, 6 lutego miêdzy godz. 3 a 9 wieczorem.

Œp. Kamil Górski

Zgin¹³ tragicznie 3 lutego 2015. Prze¿y³ 36 lat.

u Wincenty Knapczyk, by³y Sybirak.

u Tak mogli wygl¹daæ prawdziwi Sybiracy.

u Dzieci ze szko³y im. Ojca Kordeckiegopod sybirack¹ choink¹.

Page 3: Kurier Plus - 7 lutego 2015

23 Fina³ Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznejPomocy za nami. Chcemy podziêko-waæ wszystkim za wsparcie. Po raz ko-lejny metropolia nowojorska wyci¹gnê-³a rêkê do maluchów i seniorów.

Uk³ony dla miejsc, które ugoœci³y nasz fina³owymi koncertami:

– 10 stycznia w Centrum w Passaic, NJna dolnym poziomie zagra³a scena niezale¿-na, a na górnym poziomie odby³ siê tanecz-ny Fina³. Licytowano gad¿ety, wœródnich dwie pary rêkawic piêœciarzy: MariuszaWacha i Kamila £aszczyka za kwotê 1050dol. Suma uzbierana w Centrum to 6766dol.. Specjalne podziêkowania nale¿¹ siêZbyszkowi Derze za zaproszenie do i œwiet-ne przygotowanie klubu. Dziêkujemy ze-spo³om: Awangarda, Atlantica Band, AfterLife, Adam Chrola, Tomasz Chmielewski,Dirty Stayouts, Johnny in Wonderland, Ka-skada, Prime Prophecy, Super Monkey De-ath Grip, Syn, Wehikul Czasu, Vabank.

– Tego samego dnia w Amsterdam Alleyw Linden, NJ zespó³ Dym zagra³ dla licznej,niezawodnej publicznoœci. Licytowaliœmysporo gad¿etów orkiestrowych i sporto-wych. Hitem by³y koszulki Marcina Gortata

z podpisem, ufundowane przez Grzeœka Le-miechowicza. Mniejsza koszulka Gortatakupiona zosta³a za 500 dol., a wiêksza wyli-cytowano przez Roberta i Ewê Lisiewskichza 700 dol. Wielkie podziêkowania dlawszystkich, którzy stworzyli fantastyczn¹atmosferê w tym miejscu. Podziêkowaniadla w³aœcicieli miejsca Tomka i Piotrka, któ-rzy oprócz udostêpnienia lokalu, wspieraj¹Orkiestrê finansowo. Suma zebranych pie-niêdzy z Fina³u to 6150 dol..

– 11 stycznia odby³a siê trzecia impre-za WOŒP. Zespó³ Dym wyst¹pi³ po raz ko-lejny, tym razem w Northwood Inn w Ma-hopac, NY. Muzycy Dymu stworzyli fanta-styczny klimat. Najbardziej wartoœciowymgad¿etem by³a wejœciówka Kamila Stochana jeden z konkursów Pucharu Œwiata, któr¹wraz z dwoma zdjêciami przys³a³ do Maho-pac nasz wielki skoczek. Uda³o siê uzbie-raæ 3006 dol.. Wielki uk³on dla w³aœcicieliNorthwood Inn Zygmunta i Beaty Pastuszkaza ciep³e przyjêcie. Specjalne podziêkowa-nia dla Paw³a Dymitryszyna, niestrudzone-go solisty grupy Dym.

Oprócz fina³owych imprez, nasi wolonta-riusze zbierali pieni¹dze w okolicach pol-skich biznesów na terenie Nowego Jorkui New Jersey a nawet w Pensylwanii.

Bardzo dziêkujemy wszystkim w³aœcicie-lom i pracownikom polskich biznesów, orazich klientom za wsparcie naszej akcji. Wartowyró¿niæ miejsca gdzie puszki by³y zape³-nione po brzegi: Green Farms Supermarket,Greenpoint – 519 dol., My Juniors Deli, Qu-eens – 670 dol., Krakus Deli na Maspeth,NY – 345 dol., Amsterdam Alley, Linden,NJ – 316 dol., Piast w Springfield, NJ – Be-ata Samojeden – 668 dol., Piast na River Drw Garfireld, NJ – 486 dol., Jantar Deli, Rid-gewood, NY – 227 dol., Bratek w Garfield,

NJ – 279 dol, Banaœ Bakery w Wallington,NJ – 253, Wedel S³odycze, Greenpoint– 240 dol. Szczególne podziêkowania nale-¿¹ siê firmie US. Money Express i szefowejJoli Kwiatkowskiej za przesy³anie du¿ej su-my na konto WOSP w Polsce bez pobiera-nia dodatkowych op³at. Mariuszowi Ko³o-dziejowi, szefowi Global Boxing i HudsonBread za wsparcie i pamiêæ.

Dziêkujemy polskim szko³om, którewspieraj¹ Fundacjê WOŒP. Szko³a im. Hen-ryka Sienkiewicza na Brooklynie pod prze-wodnictwem Anny Kubickiej uzbiera³a 628dol. Szkolny Punkt Konsultacyjny przy Kon-sulacie RP w NY pod przewodnictwem AnnyIzak uzbiera³ 456 dol. Dziêkujemy równie¿Longinowi Bojuraniec, który uzbiera³ 541dol..Dziêkujemy Polskiej Szkole Jana Paw-³a II w Pensylwanii i Poconoski Child Careoraz Krakus Deli za ³¹czn¹ kwotê 636 dol.

Dziêkujemy Rafa³owi z Naszej Florydyza udostêpnienie serwerów, strony www,emaila i stworzenie plakatów – to wszystkoza darmochê! Dla S³awka Gancarza z firmyEuro Care za druk plakatów i TV-Polmusicza rejestracje materia³u.

Mi³o zakoñczy³a siê wizyta szefa Sztabu– Marcina „Bublla” Filipowskiego u Ma³go-si i Adama Skar¿yñskich. Po raz kolejnyznacz¹co „do³adowali” nasze konto, tym ra-zem sum¹ 5000 dol.

Szacunek dla wszystkich, którzy byliz nami! Ratujemy ¿ycia i nawet najmniejszyWasz wk³ad zmienia przysz³oœæ niejednegomalucha i seniora. B¹dŸcie z siebie dumni.To dziêki Wam przekazujemy z Metro-polii NY dok³adnie: 33,546 dol. plus 20franków szwajcarskich i 50 z³.

Sztab WOSP NJ/NY

3KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Wybory prezydenckieMarsza³ek Sejmu Rados³aw Sikorski og³o-si³, ¿e wybory prezydenckie odbêd¹ siê 10maja 2015 r. Je¿eli ¿aden z kandydatównie zdobêdzie wiêcej ni¿ po³owê zebra-nych g³osów, 24 maja odbêdzie siê drugatura wyborcza. Marsza³ek przypomnia³, ¿eczas rejestracji kandydatów up³ywaz dniem 26 marca.

Nowi wspó³pracownicy Ewy KopaczSzefem gabinetu politycznego premier Ko-pacz zosta³ Marcin Kierwiñski, zespo³emdoradców politycznych bêdzie kierowa³Jacek Rostocki, a w randze ministra Cen-trum Informacyjne Rz¹du nadzorowa³ bê-dzie Micha³ Kamiñski, jeszcze niedawnospin doktor PiS-u. Na stanowisko rzeczni-ka rz¹du wraca Ma³gorzata Kidawa-B³oñ-ska.

Górnicze protestyPracownicy Jastrzêbskiej Spó³ki Wêglowejdomagaj¹ siê odejœcia prezesa, który do-prowadzi³ do dramatycznej sytuacjiw spó³ce i rozmów z przedstawicielamirz¹du. Do rozmów nie dochodzi z powo-dów, jak podaj¹ oficjalne czynniki, obawo bezpieczeñstwo. Wzburzenie górnikówroœnie. Podczas zamieszek pod siedzib¹spó³ki policjanci strzelali do demonstran-tów z broni g³adkolufowej oraz u¿ywaligazu ³zawi¹cego.

Sztab Magdaleny OgórekUrodziwa kandydatka na prezydenta z ra-mienia SLD, Magdalena Ogórek organizu-je swój sztab wyborczy. W jego sk³ad wej-d¹ m.in. szef mazowieckich struktur soju-szu W³odzimierz Czarzasty i rzecznik To-masz Kalita. Szefem sztabu jest LeszekAleksandrzak. Pani Ogórek ma tytu³ dok-tora nauk humanistycznych, ale dotych-czas pracowa³a g³ównie w marginalnychprogramach telewizyjnych.

TVN uruchamia iTVN ExtraJest to nowy kana³, który widzom na ca-³ym œwiecie umo¿liwi dostêp do progra-mów informacyjnych i rozrywkowych.iTVN rozpocz¹³ nadawanie 4 lutego,przy wspó³pracy z Dish Network w USAi Wilhelm.tel w Niemczech.

Katastrofa lotnicza na TajwanieSamolot TransAsia z 53 pasa¿erami i pie-cioma cz³onkami za³ogi run¹³ do rzekiw Tajpej. Zginê³y co najmniej 23 osoby.Maszyna spadaj¹c tu¿ po starcie zahaczy³ao wiadukt.

Ukraina bez dostaw broniNiemcy i Francja zapowiadaj¹, ¿e nie do-zbroj¹ Ukrainy. Natomiast nad tym, ¿ebydostaw¹ broni wesprzeæ Kijów zastana-wiaj¹ siê Stany Zjednoczone. W tej chwiliUkraina, w odró¿nieniu od separatystów,jest pozbawiona dostaw broni. Niezale¿neraporty wskazuj¹ na dostawy nowocze-snego sprzêtu do Donbasu, w tym czo³-gów i systemów rakietowych u¿ywanychjedynie w armii rosyjskiej.

Spiera³ siê z Kim Dzong UnemGenera³ Pion In Son, który podczas roz-mowy sprzeciwi³ siê pó³nocnokoreañskie-mu dyktatorowi zosta³ stracony. W ubie-g³ym roku zabito 50 pó³nocnokoreañskichurzêdników. Jest to jedna z form dyscypli-nowania kadr, któr¹ realizuje Kim DzongUn.

 ŒWIAT

 POLSKA

KURIER PLUSredaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski,

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel

Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska,

Katarzyna Zió³kowska

korespondenc i z Po lsk i

Jan Ró¿y ³ ³o ,E ryk P romieñsk i

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus, Inc .

Adres : 145 Java StreetBrooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134

Fax : (718) 389-3140

E-mail : [email protected]

Internet : ht tp://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Adam Mattauszek

Sztab WOŒP zdaje sprawozdanie i dziêkuje

Zapraszamy do Galerii Kuriera Plusna kolejn¹ wystawê malarsk¹.

Tym razem obrazy w wiêkszoœci poœwiêcone Greenpointowi

(oleje, akryle, techniki mieszane)poka¿e Irena Kieltyka, studentka

grafiki na Akademii Sztuk Piêknych w Krakowie,absolwentka Akademii

Sztuk Piêknych w Warszawie

Kierunek, który uprawia ostatnio paniIrena to fotorealizm. Na codzieñ

artystka nie rozstaje siê zeszkicownikiem, do czego zachêci³ j¹ i

przyzwyczai³ ulubiony profesorStanis³aw Jakubas.

Galeria Kurier Plus145 Java Street,

Brooklyn, NY 11222tel (718) 389-3018

Tydzieñ z plusem

13 lutego, w pi¹tek, o godz. 19:00

Greenpoint American Dream

Izabeli Górskiej-Karkowskieji Jej Najbli¿szym

serdeczne wyrazy wspó³czuciaz powodu tragicznej œmierci

sk³adaj¹ przyjaciele z Kuriera Plus

Syna Kamila

Page 4: Kurier Plus - 7 lutego 2015

jesz sam z owocami naszej mi³oœci: strze¿mêstwa i dumy w naszej rodzinie. Mojedzieci... Najwiêkszym pragnieniem Wa-szego ojca i moim by³o, abyœmy byliszczêœliwi i czynili Was szczêœliwymi,choæ ¿ycie na co dzieñ nie jest ³atwe. Je-steœmy chrzeœcijanami i ubogimi, ale na-sza rodzina jest œwiat³em. Chcia³abym pa-trzeæ, jak roœniecie, wychowywaæ Wasna uczciwych ludzi... I takimi w³aœnie bê-dziecie!... Wci¹¿ nie wiem, kiedy mniepowiesz¹, ale pozostañcie w pokoju, moikochani; pójdê z podniesion¹ g³ow¹, bezlêku, bo bêdzie ze mn¹ nasz Pan i Dziewi-ca Maryja, którzy wezm¹ mnie w Swojeramiona. Mój dobry mê¿u, wychowuj na-sze dzieci tak, jak chcia³abym to robiæwraz z Tob¹. Ashiq, moje ukochane dzie-ci, opuszczê Was na zawsze, ale bêdêWas kochaæ przez ca³¹ wiecznoœæ. Ma-ma”.

Œw. Pawe³ w liœcie do Koryntian pi-sze: „Biada mi, gdybym nie g³osi³ Ewan-gelii”. Przez sw¹ wytrwa³oœæ i gorliwoœæw g³oszeniu Ewangelii sta³ siê „Aposto-³em Narodów”. Za prawdê Ewangelii od-da³ swoje ¿ycie. W roku 67 zosta³ œciêtyw Rzymie. Asi Bibi, podobnie jak œw. Pa-we³ jest gotowa oddaæ ¿ycie za wiarêw Chrystusa. Proponowano jej przejœciena islam, dziêki czemu uratowa³aby ¿ycie,ale ona i jej rodzina nie bior¹ tego poduwagê. Za wyznanie wiary w Chrystusatrzeba p³aciæ tak¿e inn¹ cenê. WyznawcyChrystusa i sam Chrystus s¹ bezkarniewyœmiewani i zniewa¿ani.

Zapewne, Asiê Bibi, jej rodzinêi wszystkich wierz¹cych chrzeœcijan rani¹szyderstwa z Chrystusa i Jego wyznaw-ców francuskiej gazety Charlie Hebdo,której siedzibê zaatakowali w ostatnimczasie islamscy fanatycy, barbarzyñskomorduj¹c 12 osób. Czasopismo to rozpo-czê³o swoj¹ dzia³alnoœæ w roku 1970.,wyszydzaj¹c ró¿ne religie.

Ju¿ w 1971 r. na ok³adce bo¿onarodze-niowego numeru tego czasopisma umie-szczono rysunek przedstawiaj¹cy p³acz¹-c¹ postaæ w ¿³óbku, mówi¹c¹: „Ma³y Je-zus mówi wam: Gówno!”. W 1972 r. ze-stawiono Jezusa z Hitlerem. „Jezus po-

wraca” – g³osi³ napis. „Ja tak¿e” – mówi³wychylaj¹cy siê zza pleców Jezusa dykta-tor III Rzeszy. Na innym rysunku Bene-dykt XVI wznosi nad g³ow¹ prezerwaty-wê zamiast hostii, mówi¹c: „To jest cia³omoje”. Podpis: „Papie¿ idzie za daleko”.Na jeszcze innym rysunku widzimy Jezu-sa siedz¹cego przy stole, który zwraca siêdo ludzi z feretronami z NajœwiêtszymSercem Jezusa i symbolem Ducha Œwiête-go: „Do sto³u!”. A pod spodem jest napis:„Kolacja dla palantów”. Zaœ w jednymz numerów wielkanocnych tego czasopi-sma przedstawiono Jezusa w koronie cier-niowej, który niczym iluzjonista wyjmo-wa³ królika z kapelusza, zaœ podpisbrzmia³: „W przysz³ym tygodniu zrobiêwam numer ze zmartwychwstaniem”.Po zamachu stanêli nie przed iluzorycz-nym, ale prawdziwym Chrystusem, abyzdaæ sprawê ze swojego ¿ycia.

Nara¿aj¹c siê na przeœladowania ma-my g³osiæ Ewangeliê i przemieniaæ œwiatna jej miarê, bo inaczej do nas bêd¹ odno-siæ siê s³owa œw. Paw³a: „Biada mi, gdy-bym nie g³osi³ Ewangelii”. Ewangelia toDobra Nowina, któr¹ psalmista wyœpie-wuje s³owami: „On leczy z³amanychna duchu / i przewi¹zuje im rany. / On li-czy wszystkie gwiazdy / i ka¿dej nadajeimiê. / Nasz Pan jest wielki i potê¿ny, /a Jego m¹droœæ niewypowiedziana. / PandŸwiga pokornych, / karki grzesznikówzgina do ziemi”.

Ewangelia z dzisiejszej niedzieli uka-zuje nam jak w Chrystusie spe³niaj¹ siês³owa psalmisty: „Z nastaniem wieczora,gdy s³oñce zasz³o, przynosili do Niegowszystkich chorych i opêtanych; i ca³e

miasto by³o zebrane u drzwi. Uzdrowi³wielu dotkniêtych rozmaitymi chorobamii wiele z³ych duchów wyrzuci³”. Uzdro-wienie fizyczne by³o znakiem uzdrowie-nia duchowego, które jest najwa¿niejszew perspektywie wiecznej.

W Orêdziu Wielkanocnym w ro-ku 2005 œw. Jan Pawe³ II mówi³: „¯yweS³owo Ojca, naucza nas s³ów i czynówpokoju: pokoju dla ziemi uœwiêconejTwoj¹ krwi¹ i przesi¹kniêtej krwi¹ tyluniewinnych ofiar; pokoju dla krajów Bli-skiego Wschodu i Afryki, gdzie nadalprzelewa siê tyle krwi; pokoju dla ca³ejludzkoœci, której wci¹¿ grozi niebezpie-czeñstwo bratobójczych wojen. Zostañz nami, Chlebie ¿ycia wiecznego, ³amanyi dzielony pomiêdzy wspó³biesiadników:obdarz i nas si³¹ potrzebn¹ do wielko-dusznej solidarnoœci z rzeszami, którejeszcze dzisiaj cierpi¹ i umieraj¹ z nêdzyi g³odu, s¹ dziesi¹tkowane przez œmiercio-noœne epidemie, czy padaj¹ ofiar¹ straszli-wych klêsk naturalnych. W mocy Twoje-go Zmartwychwstania niech i oni stan¹siê uczestnikami nowego ¿ycia. Potrzebu-jemy Ciebie, zmartwychwsta³y Panie, tak-¿e i my, ludzie trzeciego tysi¹clecia! Zo-stañ z nami teraz i po wszystkie czasy.Spraw, by materialny postêp ludów nigdynie usun¹³ w cieñ wartoœci duchowych,które s¹ dusz¹ ich cywilizacji. ProsimyCiê, wspieraj nas w drodze. W Ciebiewierzymy, w Tobie pok³adamy nadziejê,bo Ty jeden masz s³owa ¿ycia wieczne-go”.

W pierwszym czytaniu na dzisiejsz¹niedzielê s³yszymy s³owa cierpi¹cego Jo-ba: „Czas leci jak tkackie czó³enko i prze-mija bez nadziei. Wspomnij, ¿e dni mejak powiew”. Wszystko przemija a zostajeChrystus, który jest nasz¹ nadziej¹ i mas³owa ¿ycia wiecznego. Odnajdujemy Gocoraz pe³niej na ró¿nych drogach. Jedn¹z nich jest tak¿e pielgrzymka do Ziemiœwiêtej.

Anna Malinowska z Kanady uczest-niczka pielgrzymki do Jerozolimy organi-zowanej przez Kurier Travel napisa³a:„Wielkie Bóg zap³aæ za trud zorganizo-wania przepiêknej pielgrzymki, jedynejw swoim rodzaju pielgrzymki do ZiemiŒwiêtej i Jordanii. Muszê przyznaæ ¿e ja-d¹c z dziesiêcioletni¹ córeczk¹ nie spo-dziewa³am siê, ¿e to wyj¹tkowe miejscejakim jest Ziemia Œwiêta mo¿e nie tylkomnie odmieniæ, ale równie¿ moje dziecko.Inne wartoœci zaczê³y byæ wa¿ne; innymokiem patrzymy na nasze ¿ycie; nasze ¿y-cie zarobi³o siê atrakcyjniejsze, bo wiemyze KTOŒ ten JEDEN, JEDYNY jest... ist-nieje... i.... opiekuje siê nami ka¿degodnia.

Ks. Ryszard Koper

Niedzielne refleksje w formie audios¹ umieszczone na stronie: www.ry-szardkoper.pl w sekcji Audio-Video

4 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

u Œwiêty Szczepan – pierwszymêczennik.

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Byæ œwiadkiem Ewangelii

w dniach 8 – 19 kwietnia 2015

S¹ jeszcze ostatnie wolne miejsca!Kontakt z ks. Ryszardem tel. 347-876-3738

Szczegó³y odnoœnie wyjazdów na stronie www.ryszardkoper.pl w sekcji Pielgrzymki – planowane lub www.kuriertravel.com

Biada mi,gdybym nie g³o-si³ Ewangelii.Gdybym to czy-ni³ z w³asnejwoli, mia³bymzap³atê, lecz je-œli dzia³am niez w³asnej woli,

to tylko spe³niam obowi¹zki szafarza. Ja-k¹¿ przeto mam zap³atê? Otó¿ tê w³aœnie,¿e g³osz¹c Ewangeliê bez ¿adnej zap³aty,nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewan-gelia. Tak wiêc nie zale¿¹c od nikogo, sta-³em siê niewolnikiem wszystkich, aby tymliczniejsi byli ci, których pozyskam. Dlas³abych sta³em siê jak s³aby, aby pozyskaæs³abych. Sta³em siê wszystkim dla wszyst-kich, ¿eby w ogóle ocaliæ przynajmniejniektórych.

1 Kor 9,16-19

Od dwóch lat trwa œwiatowa akcjana rzecz uwolnienia Asi Bibi, pakistañ-skiej chrzeœcijanki, matki piêciorga dzieciskazanej na karê œmierci przez powiesze-nie za rzekome bluŸnierstwo przeciw isla-mowi. W rzeczywistoœci zosta³a ona ska-zana za œwiadectwo wiary w Chrystusa.W ksi¹¿ce „Zabierzcie mnie st¹d” jest listAsi Bibi, który napisa³a do rodziny, ocze-kuj¹c na wykonanie wyroku œmierci. Otojego fragment: „Mój ukochany Ashiq,moje ukochane dzieci, nawet w chwili,gdy wróci³am do celi z informacj¹, ¿emam umrzeæ, wszystkie moje myœli zwró-ci³y siê do Ciebie, mój ukochany Ashiqi do Was, moje ukochane dzieci. Nic nieboli mnie bardziej ni¿ pozostawienie Wassamych w ca³kowitej rozpaczy. Mojedzieci, nie traæcie odwagi czy wiary w Je-zusa Chrystusa. Lepsze dni rozpromieni¹siê nad Wami, gdy ja bêdê w ramionachPana. Bêdê siê Wami nadal opiekowaæ.Ale proszê Wasz¹ pi¹tkê: b¹dŸcie ostro¿-ni, proszê: nie róbcie niczego, co mog³obyobraziæ muzu³manów lub prawa tego kra-ju. Moje córki, mam nadziejê, ¿e udaWam siê znaleŸæ takich mê¿ów, jak Waszojciec. Ashiq, pokocha³am Ciê od pierw-szego wejrzenia, a 22 lat, które spêdzili-œmy razem, s¹ tego dowodem. Nigdy nieprzesta³am dziêkowaæ niebu za to, ¿e Ciêznalaz³am, za ma³¿eñstwo, które by³ooparte na mi³oœci, a nie zaaran¿owane, takjak to zwykle bywa w naszym regionie.Oszczercy zagrodzili nam drogê. Zosta-

Pielgrzymka do Ziemi œw. i Jordanii

Katolicki Klub DyskusyjnyKatolicki Klub Dyskusyjny im. œw. Jana Paw³a II

zaprasza na kolejne spotkanie w niedzielê 8 lutego 2015 r.

Naszym Goœciem bêdzie O. Jan Kwiecieñ,Redemptorysta, proboszcz i prze³o¿ony

Wspólnoty Zakonnej w Braniewie, który poprowadzi wyk³ad na temat:

“Problem duszpasterski Trzeciego Tysi¹clecia w nauczaniu œw. Jana Paw³a II

z uwzglêdnieniem przemiany ¿ycia”, nawi¹zuj¹c do tematu obecnego roku,

jakim jest nawrócenie.SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza œw. o godz. 3.00 ppo³.

Wyk³ad i dyskusja o godz. 4.00 ppo³.Kosció³ œw. Stanis³awa B.i M., 101 E 7 Street,

Manhattan, pomiedzy 1 Ave i Ave A.Dojazd metrem “6” do Astor Place

lub metrem “F” do 2-ej Ave.Tel. 347-225-4860

KS. RYSZARD KOPER

Page 5: Kurier Plus - 7 lutego 2015

70 rocznica zakoñczenia drugiej woj-ny œwiatowej jest znakomit¹ okazj¹propagandow¹ dla ka¿dego rz¹du,którego kraj bra³ udzia³ w koalicji an-tyniemieckiej.

W Moskwie odbêdzie siê z tej okazjidoroczna, choæ zapewne bardziej uroczy-sta ni¿ zwykle, parada wojskowa 9 maja.Dzieñ wczeœniej organizowana jestw Gdañsku konferencja naukowa na tematprzyczyn wybuchu II wojny œwiatowej.Organizuje j¹ prezydent Bronis³aw Ko-morowski z udzia³em, obok historyków,„by³ych i obecnych polityków.” Warsza-wa rozmawia z politykami œwiatowymizachêcaj¹c do przybycia na rocznicowyzjazd. Natomiast bojkot obchodów mo-skiewskich jest bardzo prawdopodobnyz powodu rosyjskiej agresji na Ukrainê.

Szykuje siê rywalizacja Polski z Rosj¹w rocznicê zakoñczenia wojny. Udzia³w moskiewskich obchodach zapowiedzia³do tej pory jedynie dyktator Korei Pó³noc-nej Kim Dzong Un. Mo¿e siê zdarzyæ, ¿eW³amimir Putin stanie na kremlowskiejtrybunie jedynie z paroma niepowa¿nymiprzywódcami tego rodzaju, co opas³y wa-ta¿ka koreañski. Natomiast w Gdañskuprezydent Polski bêdzie podejmowa³ – bytak rzec – kwiat œwiata.

Wybór Westerplatte, a nastêpnieGdañska na polskie obchody, ma dla Ro-sji z³y podtekst. ZSRR lansowa³ tezê o ja-kiejœ Wielkiej Wojnie OjczyŸnianej, którarozpoczê³a siê 22 czerwca 1941 roku na-jazdem niemieckim. W ten sposób propa-ganda sowiecka i rosyjska pomijaj¹ to, cosiê dzia³o pomiêdzy ZSRR a III Rzesz¹do czasu wojny miêdzy nimi. A by³a to

œcis³a wspó³praca gospodarcza oraz poli-cyjna w zwalczaniu polskiego ruchu opo-ru. I oczywiœcie napaœæ ZSRR na Pol-skê 17 wrzeœnia, nastêpnie na pañstwaba³tyckie oraz na Finlandiê, na mocyuk³adu o podziale Europy œrodkowej miê-dzy ZSRR a Trzeci¹ Rzeszê zwanym paktRibbentrop – Mo³otow, który umo¿liwi³Hitlerowi rozpoczêcie wojny 1 wrze-œnia 1939 roku. Ta data jest uwa¿a-na na Zachodzie za pocz¹tek II wojnyœwiatowej. Natomiast 22 czerwca 1941 tojedynie pocz¹tek kolejnego etapu, podob-nie jak atak Japonii na Pearl Harbor 7grudnia tego samego roku.

Zapowiedziany udzia³ historykóww gdañskiej konferencji rocznicowej musiniepokoiæ Kreml. Historycy nie mog¹ wy-g³aszaæ tylko dyplomatycznych formu³ek,jak politycy, ale maj¹ mówiæ o faktach hi-storycznych. A te s¹ niewygodne dla Ro-sji, która uwa¿a siê za spadkobierczyniêZSRR. Zreszt¹, prezydent Putin jest auto-rem s³awnego powiedzenia, ¿e upadekZSRR by³ najwiêksz¹ tragedi¹ geopoli-tyczn¹ XX wieku.

Strona polska podgrzewa atmosferê.Minister spraw zagranicznych GrzegorzSchetyna powiedzia³ parê tygodni temu,¿e obóz koncentracyjny w Auschwitz wy-zwalali Ukraiñcy, poniewa¿ by³ to FrontUkraiñski. Jego rosyjski kolega Siergiej£awrow zatrz¹s³ siê z oburzenia, ¿e takies³owa to „bluŸnierstwo”. A jaka jest praw-da? Nazwa frontu pochodzi od terenu,na którym walczy³y wojska. Armia Ra-dziecka nie by³a formalnie dzielona na od-dzia³y narodowe. Natomiast obóz Au-schwitz wyzwoli³a 100 dywizja lwowska,gdzie s³u¿y³o wielu Ukraiñców. Schety-

na tymi s³owami zrobi³ uk³on wobecUkraiñców z powodu bie¿¹cej wojnyna wschodzie, a celowo wypi¹³ siê na Ro-sjê.

Rosyjski wiceminister spraw zagra-nicznych Grigorij Karasin oœwiadczy³, ¿eSchetyna przyniós³ wstyd sobie i ca³ejpolskiej dyplomacji i polskiej kulturze po-litycznej te¿. Po pierwsze, z powodu uwa-gi o wyzwoleniu Auschwitz przez Ukraiñ-ców. Po drugie, poniewa¿ powiedzia³, ¿erocznicowe obchody wcale nie musz¹ od-bywaæ siê w Moskwie, ale równie dobrzemog³y by byæ zorganizowane w Berlinie,czy Londynie. Rosjanin o tyle ma racjê,¿e wiêkszoœæ ciê¿aru walki z III Rzesz¹spad³a na ZSRR, aczkolwiek Stalin otrzy-mywa³ wielk¹ pomoc zbrojeniow¹ i go-spodarcz¹ od USA w ramach programuLand Lease.

Do boju ruszyli humoryœci. Pañstwo-wa agencja Novosti opublikowa³a rysunekprzedstawiaj¹cy Schetynê jako psana smyczy w kolorach flagi amerykañ-skiej. Pies ³añcuchowy pyta „A dlaczegoDzieñ Zwyciêstwa ma byæ w Moskwie?”Odpowiada mu ¿o³nierz radziecki z dziec-kiem na rêku s³owami „A dlatego, ¿e jajestem w Berlinie!”. Wyjaœnienie przy ry-sunku stwierdza, ¿e „na Westerplatteobroñcy fortecy po tygodniowym oblê¿e-niu poddali siê niemieckim wojskom.”

PiS zarzuca Schetynie, ¿e niepotrzeb-nie dra¿ni Moskwê. Rados³aw Sikorski ja-ko Marsza³ek Sejmu odpowiada, ¿e todziwne, poniewa¿ do tej pory to PiS lubi³prowadziæ „megafonow¹” politykê zagra-niczn¹. Jednak to nie jest takie dziwne.Ostre stanowisko wobec Rosji okazaneprzez Schetynê – tak¿e w sprawie za-

ostrzenia sankcji za napaœæ na Ukrainê– jest elementem kampanii wyborczejna prezydenta Polski, wiêc PiS protestuje.

Sikorski og³osi³ w œrodê, ¿e wyboryodbêd¹ siê 10 maja, czyli jeszcze w bla-sku obchodów 70 rocznicy zakoñczeniawojny. Komorowski i obóz rz¹dowy mo-g¹ przedstawiæ siê jako stanowczy patrio-ci broni¹cy kraju przed imperializmem ro-syjskim. Poniewa¿ zbankrutowa³a polity-ka Tuska, Sikorskiego i KomorowskiegoprzyjaŸnienia siê z Kremlem, obóz rz¹-dz¹cy przej¹³ realistyczn¹ czyli tward¹ po-litykê PiS wobec Rosji.

Jan Ró¿y³³o

5KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszyst-ko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lubzbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wte-dy jest ju¿ za póŸno.

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, byTwoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, abyTwoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIEv TESTAMENTYv TRUSTSv HOME CARE MEDICAIDv NURSING HOME MEDICAIDv POWER OF ATTORNEYv HEALTH CARE PROXYv PRAWO SPADKOWEv NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA?W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ.CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY:

(212) 470-2154

Drugi koniec drugiej wojny

u Grzegorz Schetyna.

Adres biura: 65 Broadway, 7th floor, New York, NY

Zgodnie z powszechnie przyjêtymzwyczajem, wiêkszoœæ z nas zaczy-na Nowy Rok od najró¿niejszychpostanowieñ.

Z mojego, prawniczego punktu wi-dzenia, na liœcie tegorocznych postano-wieñ powinni Pañstwo znaleŸæ miejscena sporz¹dzenie prawnych dokumentów,aby w razie choroby czy œmierci zabez-pieczyæ siê oraz u³atwiæ wiele sprawswoim najbli¿szym.

Zajmujemy siê planowaniem wakacji,urodzin dzieci, imprez rodzinnych czywyjazdów, a nie zastanawiamy siê, cobêdzie jeœli zachorujemy albo kiedy naszabraknie…

Warto zadaæ sobie podstawowepytania:

- Co stanie siê z nieletnimi dzieæmi?- Kto siê nimi zaopiekuje? Obca oso-

ba wyznaczona przez s¹d? Czy tego by-œmy chcieli?

- Kto bêdzie sprawowa³ prawn¹ opie-kê nad niepe³nosprawym dzieckiem?

- Kto zajmie siê starszymi rodzicamipo wylewie, czy ataku serca?

- Kto zajmie siê starszymi osobami wprzypadku demencji czy Alzheimera?

- Kto przejmie spadek – dom starców,dzieci, rodzina czy stan?

- Kto i jak bêdzie po nas dziedziczy³?

Najwa¿niejsze jest dla nas wszyst-kich, bez wzglêdu na wiek, aby wyrobiæsobie podstawowe dokumenty prawne.Niewa¿ne jest, czy ma siê 30 czy 80 lat,ka¿dy powinien mieæ Power of Attor-ney (upowa¿nienie do czynnoœci praw-

nych), Health Care Proxy (upowa¿nie-nie do podejmowania medycznych decy-zji) i oczywiœcie testament.

Powinniœcie Pañstwo równie¿ pomy-œleæ o nastêpnym kroku, a mianowicie ozabezpieczeniu swojego domu, b¹dŸ do-mów przed rachunkami za szpital, jakrównie¿ przed domem starców. Czywolicie, aby wasz dobytek przej¹³ domstarców czy wasze dzieci? A jak nie ma-cie dzieci, ktoœ kto jest dla wam bliski,czy to osoba fizyczna, czy organizacjacharytatywna. W tym celu nale¿a³obypodj¹æ decyzjê i sprz¹dziæ trust.

Z Nowym Rokiem zachêcam do spo-rz¹dzenia wy¿ej wymionionych praw-nych dyspozycji, aby zabezpieczyæ sa-mych siebie jak równie¿ pomóc najbli¿-szym w ciê¿kich, ¿yciowych chwilach,które s¹ udzia³em ka¿dego z nas. Zadbaj-cie o to, aby wasze dzieci nie musia³y powaszej œmierci p³aciæ podatku od spad-ku.

Bagatelizowanie powy¿szych zagad-nieñ wi¹¿e siê miêdzy innymi z koniecz-noœci¹ przeprowadzania sprawy o wy-znaczenie prawnego opiekuna przez s¹d,przeprowadzenia sprawy spadkowej,p³acenia wysokich podatków od spad-ków, co zajmuje czas i poci¹ga za sob¹du¿e koszty administracyjne.

Szczêœliwego Nowego Rokuw zdrowiu ¿yczy

Mecenas Joanna GwoŸdŸ

Z a l e c e n i a p r a w n i k a

Page 6: Kurier Plus - 7 lutego 2015

– Czy wspiera was MinisterstwoKultury i Dziedzictwa Narodowego?

– Na bie¿¹c¹ wspó³pracê nie narzekam.Wci¹¿ nie mogê jednak doczekaæ siê stano-wiska w sprawie finansowania Muzeum.Przedsiêwziêcie, za którym od oœmiu latstoj¹ kolejne rz¹dy i ministrowie kultury,nie powinno pozostawaæ miesi¹cami w sta-nie zawieszenia.

– Od czasu do czasu pojawiaj¹ siêg³osy kwestionuj¹ce lokalizacjêprzy placu Na Rozdro¿u.

– Broniê tego miejsca, bo uwa¿am, ¿emamy dobry projekt architektoniczny. W³o-¿yliœmy wiele wysi³ku i pieniêdzy w przy-gotowanie konkursu, mieliœmy œwietne juryz udzia³em dwóch laureatów nagrody Pritz-kera i ponad 300 zg³oszeñ z ca³ego œwiata.Przede wszystkim jednak ka¿da zmiana lo-kalizacji oznacza kolejne lata dodatkowejpracy. To jest równie¿ kwestia pewnych za-sad. Szeœæ lat temu zosta³y podjête przezministra Zdrojewskiego i przez nas pewnezobowi¹zania i my siê wywi¹zaliœmy. Prze-prowadziliœmy konkurs architektonicznyi przygotowaliœmy szczegó³owy plan dzia³a-nia. Teraz oczekujemy finansowania, któremia³o byæ zapewnione przez ministerstwo.Dopóki nie ma œrodków, debata na temat lo-kalizacji jest dyskusj¹ zastêpcz¹.

– Muzeum jednak funkcjonujew ograniczonym wymiarze. To musibyæ trudne, skoro nie ma ono swojejsiedziby.

– Istniejemy jako instytucja prawna fi-nansowana przez Ministerstwo Kulturyi Dziedzictwa Narodowego. Oznacza to, ¿edostajemy pieni¹dze na realizacjê projektówwystawienniczych, edukacyjnych i nauko-wych. Nie narzekamy specjalnie na wspó³-pracê. W ubieg³ym roku zrealizowaliœmydu¿¹ wystawê dotycz¹c¹ powojennej emi-gracji polskiej w Wielkiej Brytanii pod tytu-³em „Londyn stolica Polski”. Zrealizowali-œmy w Krzy¿owej ko³o Wroc³awia wystawêpoœwiêcon¹ stosunkom polsko-niemieckim,któr¹ otworzy³a premier Ewa Kopaczi kanclerz Angela Merkel. Natomiast z oka-zji roku Jana Karskiego przygotowaliœmywe wspó³pracy ze œrodowiskami amerykañ-skimi i polonijnymi program „Jan Karskiniedokoñczona misja”...

– Muzeum istnieje tak¿e w Internecie.Co znajduje siê na waszych stro-nach?

– Mamy trzy serwisy internetowe. Stro-na „muzhp. pl” informuje o naszej bie¿¹cejdzia³alnoœci. Jest na niej równie¿ kalenda-rium poœwiêcone historii Polski, artyku³ydotycz¹ce ró¿nych jej aspektów a tak¿ekrótkie filmy o wa¿nych postaciach i wyda-rzeniach dziejów Polski. Druga strona nazy-wa siê „dzieje. pl”. Jest to serwis interneto-wy prowadzony wspólnie z Polsk¹ Agencj¹Prasow¹, gdzie wa¿n¹ rolê odgrywaj¹ infor-macje o rozmaitych wspó³czesnych obcho-dach, wydarzeniach i kontrowersjach, któres¹ zwi¹zane z histori¹ Polski. ZnaleŸæ mo¿-na na niej tak¿e informacje dotycz¹ce ¿yciakulturalnego i materia³y edukacyjne. Jest toportal skierowany do szerokiej publicznoœci.Trzeci serwis – „polishhistory. pl” jest prze-znaczony dla historyków, naukowców i stu-dentów historii. S¹ tam informacje pomaga-j¹ce docieraæ do Ÿróde³, informacje o konfe-rencjach i wydawnictwach historycznych.Niezale¿nie od tych portali mamy swojewystawy w serwisie Google Cultural Insti-tute.

– Og³osiliœcie ju¿ VII edycjê ogólno-polsk¹ programu „Patriotyzm jutra”.To bardzo cenna inicjatywa.

– Program skierowany jest do organizacji

pozarz¹dowych oraz samorz¹dowych insty-tucji kultury. Za jego poœrednictwem dotu-jemy ró¿norakie przedsiêwziêcia i programycenne z punktu widzenia edukacji historycz-nej i utrwalania dziedzictwa, np. programyhistorii mówionej. S¹ z tych œrodków czêstofinansowane przedsiêwziêcia aktywizuj¹cem³odzie¿ – gry miejskie, strony internetowe,konkursy szkolne, czy dzia³ania dla m³o-dzie¿y niepe³nosprawnej.

– Pomarzmy. Jakie bêdzie przysz³eMuzeum?

– Skoncentrujemy siê na trzech w¹tkach.Pierwszy poœwiêcony bêdzie historii pol-skiej wolnoœci. Mieszcz¹ siê w tym polskietradycje parlamentarne i ustrojowe m.in.Unia Lubelska, Konfederacja Warszawska,Konstytucja 3 Maja, Podziemne PañstwoPolskie podczas II Wojny Œwiatowej, „Soli-darnoœæ”. Drugim tematem bêdzie kszta³to-wanie siê narodu i polskiej to¿samoœci. Po-winien on m.in. pokazywaæ jak siê kszta³to-wa³y relacje miêdzy Polakami a innymi na-cjami, które zamieszkiwa³y Rzeczpospolit¹.Trzeci w¹tek to osi¹gniêcia cywilizacyjnei ¿ycie codzienne w kolejnych epokach. Za-le¿y nam na tym, ¿eby Muzeum siêga³odo najnowoczeœniejszych praktyk wysta-wienniczych. Bêdziemy korzystali z multi-mediów, aran¿acji scenograficznych i alete¿ bêdziemy pokazywali atrakcyjne orygi-nalne obiekty. W 2011 r. mieliœmy konkursna urz¹dzenie wystawy sta³ej, któr¹ wygra³okonsorcjum WWAA/ Platige Image. S¹w nim znakomici architekci i specjaliœciod animacji i techniki komputerowej.

– Ich wizje widzia³em ju¿ na YouTu-be. S¹ niebywale atrakcyjne. Powin-ny byæ przejrzyste dla ka¿dego. Sys-tem nawigacji jest imponuj¹cy, po-dobnie jak i projekt gniazdowegourz¹dzenia poszczególnych galerii,pocz¹wszy od „Polski œredniowiecz-nej”, a¿ do czasów dzisiejszych z ele-mentami ¿ywego ogrodu, z któregomo¿na wyjœæ do Parku Ujazdowskie-go. Znakomitym pomys³em jest ulo-kowanie „Czasu rozbiorów” w ni¿ejpo³o¿onej ciemniejszej przestrzeni.Bardzo ciekawie zapowiada siê gale-ria prezentuj¹ca Polskê miêdzywo-jenn¹. Strza³em w dziesi¹tkê jest wi-zja Polski okupowanej podczasostatniej wojny. Mam nadziejê, ¿ew koñcu to Muzeum powstanie.Choæby w wyniku presji wywieranejna rz¹d i ministerstwo. Polsce i Pola-kom ono siê po prostu nale¿y. Skorotak d³ugo czuwa pan nad jego ide¹,nie mogê nie zadaæ pytania o pol-skoœæ. Czym ona jest?

– „Ojczyzna to zbiorowy obowi¹zek.”Tak¹ definicjê da³ Cyprian Kamil Norwidi jest ona najbli¿sza mojemu myœleniu. Po-jêcie obowi¹zku oznacza wspólnotê warto-œci i odpowiedzialnoœci. Polskoœæ to pielê-gnowanie swojej tradycji i to¿samoœci, alenie przeciwko komuœ, czy czemuœ, tylko ra-czej dla kogoœ. Po to, ¿eby przysz³ym poko-

leniom nie tylko zapewniæ lepsze ¿ycie, alei przekazaæ wartoœci, które przyœwieca³yuczestnikom Sejmu Wielkiego, PolskiegoPañstwa Podziemnego czy „Solidarnoœci”.To realizowanie celów, które przekraczaj¹nas jako jednostki ludzkie i kontynuowanieczegoœ, co zaczêli nasi przodkowie. Zarów-no doœwiadczenia z³e, jak i dobre ucz¹ nasczegoœ i pozwalaj¹ zrozumieæ, kim jesteœmyi dok¹d zmierzamy.

– Niektórzy publicyœci, pisarze, arty-œci z ró¿nych dyscyplin sztuki, niewy³¹czaj¹c piosenkarzy wyœmiewaj¹patriotyzm, m.in. jako obaw prowin-cjonalizmu i narodowego kompleksuni¿szoœci. Dlaczego to robi¹ pa-na zdaniem?

– To mog¹ byæ dwa zjawiska. Kiedy zbytczêsto u¿ywamy wielkich s³ów one siê cza-sem dewaluuj¹. Dlatego, kiedy myœlê „oj-czyzna”, to wolê mówiæ o konkretnych lu-dziach, konkretnych wydarzeniach ni¿ sku-piaæ siê na podnios³ych zdaniach. I w tymsensie rozumiem niektórych ludzi, ¿e unika-j¹ patosu. Niemniej, jeœli czasem nadu¿ywasiê takich s³ów, jak Polska czy patriotyzm,to nie znaczy, ¿e one przestaje byæ wa¿-ne. I tu trafiamy na drugi problem, ¿e nie-którzy ludzie gdzieœ siê pogubili i wstydz¹w³asnej to¿samoœci. To mog¹ byæ jakieœurazy lub kompleksy. Taka postawa jest miobca. Zadaniem naszego Muzeum jest pre-zentacja polskiej historii jak najszerszej ilo-œci ludzi, jak najprostszym jêzykiem, beznadu¿ywania wielkich s³ów. Jeœli podczaspoznawania przesz³oœci ludzie naucz¹ siêpewnych wartoœci, to nasze zadanie bêdziewykonane z nawi¹zk¹. Zatem zawirowaniewokó³ patriotyzmu pojmowa³bym jako wy-zwanie a nie powód do lamentu, jako oka-zjê, ¿eby odnowiæ nasz jêzyk.

– Instytut Pi³sudskiego w NowymJorku zorganizowa³ bardzo potrzeb-ne sympozjum pod has³em „Patrio-tyzm dzisiaj”. Co by pan powiedzia³,gdyby pan bra³ w nim udzia³?

– Dzisiejszy patriotyzm polegaæ musina trzech elementach. Na wiernoœci dzie-dzictwu, którego jesteœmy spadkobiercami,na p³aceniu podatków i na posiadaniu wizjiprzysz³oœci. Nie lubiê, kiedy separuje siê terzeczy. Ani sama tradycja, ani samo powo-dzenie materialne, ani zabieganie o lepsz¹przysz³oœæ nie mog¹ okreœlaæ naszego miej-sca na mapie œwiata. To jest tak jak w rodzi-nie. Nie jest dobrze, jak dzieci s¹ niezadba-ne, ale jeœli rodzice koncentruj¹ siê wy³¹cz-nie na zapewnieniu dzieciom dobrobytu, toma to katastrofalne konsekwencje dla ichrozwoju.

– Mam rzadk¹ okazjê rozmawiaæz panem jako jednym z przedstawi-cieli polskiej myœli konserwatywnej,zatem pytam o jej stan dzisiaj.

– Mówi¹c szczerze, zarz¹dzanie Muzeumdaje ma³o czasu na studiowanie myœli poli-tycznej. Jednak nie wypieram siê inspiracjikonserwatywnych w moim dzia³aniu. Te-

raŸniejszoœæ jest dla konserwatystów pew-nym wyzwaniem. Niektóre wartoœci, do ja-kich przez wieki przywykliœmy, s¹ w dzi-siejszym œwiecie kwestionowane. Powstaj¹zatem dwa niebezpieczeñstwa. Jedno, ¿ekonserwatyœci stan¹ siê sekt¹ broni¹c¹ prze-sz³oœci takim jêzykiem, który nie jest w sta-nie dotrzeæ do innych. Drugim niebezpie-czeñstwem jest poddawanie siê rzeczywi-stoœci i rezygnacja z wywierania na ni¹wp³ywu. Wyjœciem byæ mo¿e, jest nie ca³o-œciowy spór œwiatopogl¹dowy, tylko mó-wienie o konkretach. Kiedy mówimy o pa-triotyzmie, to wa¿niejsze od wielu s³ów jestpoznanie konkretnych postaci: Pi³sudskiego,Czartoryskiego, Dmowskiego, Jana Paw-³a II. Poznanie ich myœli, osi¹gniêæ i b³êdówto wiêcej ni¿ uczone traktaty.

– Jak przebiæ siê z ideami konserwa-tywnymi do œwiadomoœci m³odegopokolenia?

– Pewne wartoœci s¹ uniwersalne, zako-rzenione w ka¿dym z nas. Do m³odego po-kolenia trzeba mówiæ w sposób jak najbar-dziej naturalny. Ka¿dy w g³êbi duszy mapotrzebê piêkna, dobroci i sprawiedliwoœci.Nie nale¿y jednak czyniæ tego za pomoc¹jêzyka ideologii. S³owem, trzeba paradok-salnie wyjœæ poza ideologiê konserwatywn¹,po to, ¿eby broniæ tych konserwatywnychwartoœci. Osobiœcie szczególne wartoœci wi-dzê w powracaniu do wielkich dzie³ filozo-ficznych i literackich. Nie koniecznie kon-serwatywnych, od Homera, Platona i Ary-stotelesa, po T. S. Eliota, Zbigniewa Herber-ta i Stanis³awa Barañczaka.

– Nie s¹dzi pan, ¿e dzieje myœli ludz-kiej to m.in. nieustanne œcieranie siêkonserwatystów z postêpowcami?

– Tak jest od XVIII w., bo wczeœniej nieistnia³a idea postêpu, ludzie raczej widzielilepsze czasy w przesz³oœci ni¿ w przysz³o-œci. Przypomina o tym nawet s³owo rewolu-cja. Prefiks re- oznacza przecie¿ powrót. Toznaczy, ¿e jeszcze w XVIII –wiecznej Fran-cji, rewolucjê ukrywano pod has³em przy-wrócenia dawnego ³adu. W tym œcieraniusiê czasem warto mieæ na uwadze, ¿e niktnie jest wy³¹cznym dysponentem jedynies³usznych pogl¹dów.

– Czy nie pojawia³y siê pytania o Mu-zeum Historii Polski podczas uroczy-stego otwarcia – jak¿e potrzebnego– Muzeum ¯ydów Polskich?

– Tak, mówiono o tym wielokrotnie.Wielu komentatorów przypomina³o, ¿e na-sze Muzeum powinno mieæ wreszcie siedzi-bê.

– Jaka bêdzie wasza najnowsza ini-cjatywa?

– Planujemy pokazaæ jesieni¹ w Warsza-wie du¿¹ wystawê poœwiêcon¹ polskimmiastom na prze³omie XIX i XX wieku.Chcemy przedstawiæ urbanizacjê, moderni-zacjê, przemiany w organizacji i ¿yciu spo-³ecznym Warszawy, £odzi, Krakowa, Lwo-wa i ¯yrardowa. Interesuje nas przestrzeñmiejska, przemiany techniczne, obyczajo-we, polityka, powstawanie partii, kultura,a nawet ¿ycie kawiarniane. Bêdzie to wysta-wa atrakcyjna dla szerokiej publicznoœci.Myœlimy tak¿e o programie z okazji 200.rocznicy œmierci Tadeusza Koœciuszki przy-padaj¹cej w 2017 r. Byæ mo¿e uda nam siêj¹ przygotowaæ we wspó³pracy z Fundacj¹Koœciuszkowsk¹ z Nowego Jorku. Chcemyzainteresowaæ ni¹ nie tylko Polaków, aletak¿e Poloniê i cudzoziemców.

– Piêkne cele. Bêdê trzyma³ kciukiza ich realizacjê. Dziêkujê za rozmo-wê.

Andrzej Józef D¹browski

6 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

1➭

u Tak bêdzie wygl¹da³o Muzeum Historii Polski.Ma stan¹æ w Warszawie, przy Placu na Rozdro¿u.

Muzeum w stanie zawieszenia

Page 7: Kurier Plus - 7 lutego 2015

7KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Wybory prezydenckie odbêd¹ siê 10maja – zakomunikowa³ oficjalnie mar-sza³ek Sejmu Rados³aw Sikorski.

Druga tura wyborów przewidywana jestdwa tygodnie póŸniej w sytuacji, kiedy ¿a-den z kandydatów nie zdobêdzie wiêcej ni¿po³owy wa¿nie oddanych g³osów. Datag³osowania jest krytykowana przez PiS,gdy¿ przypadnie w terminie najwiêkszejaktywnoœci urzêduj¹cego prezydenta m.in.podczas Œwiêta Flagi i Konstytucji 3 Majai obchodów 70. lecia zakoñczenia II wojnyœwiatowej organizowanych na Westerplat-te. Ponadto PiSowi nie na rêkê jest krótkiokres oficjalnej kampanii prezydenckiej,gdy¿ lêka siê, ¿e podczas zaledwie trzechmiesiêcy kandydat tej partii Andrzej Dudamo¿e nie zdobyæ wystarczaj¹cego popar-cia, mimo ¿e ju¿ zrobi³ on wiele w tej spra-wie. Lêkaj¹ siê o to równie¿ kandydaci in-nych partii i trudno siê z nimi nie zgodziæ,bo czasu jest rzeczywiœcie niewiele. Wszy-scy musz¹ zmierzyæ siê z Bronis³awemKomorowskim, który w czwartek og³osi³,i¿ bêdzie kandydowa³. Jego przewaganad innymi kandydatami jest w tej chwilitak du¿a, ¿e musz¹ dokonaæ wielkiego wy-si³ku, by mu sprostaæ. Nie bêdzie to ³atwew sytuacji, kiedy 73 procent Polaków naj-wiêkszym zaufaniem obdarza w³aœnieobecnego prezydenta. Nie bêdzie ³atwe, alenie niemo¿liwe, zwa¿ywszy, ¿e Komorow-ski jest w istocie rzeczy politykiem nijakimi nie wyjaœni³ kilku elementarnych kwestiizwi¹zanych z jego osob¹.

Najwiêksze szanse spotkania siê zKomorowskim w drugiej turze ma AndrzejDuda. Zapewne bêdzie na niego g³osowaæ¿elazny elektorat PiSu, czyli oko³o 30 pro-cent wyborców. Inni kandydaci nie mog¹liczyæ na takie poparcie i w³aœciwie niewiadomo, po co startuj¹, jeœli nie braæpod uwagê walki o popularnoœæ. Pewneszanse mo¿e mieæ te¿ Adam Jarubas zPSL, o ile przekona, ¿e ma lepszy programod dwóch g³ównych rywali. Mog¹ na niegog³osowaæ ci, którzy zmêczeni s¹ oœmiolet-ni¹ wojn¹ miêdzy PO a PiSem.

Odnosz¹c siê do terminu wyborów, Ko-morowski powiedzia³, ¿e kwestia daty niejest czymœ istotnym z punktu widzenia wy-borów polskich. „Wysoko oceniam wybor-ców w Polsce i nie s¹dzê, aby mo¿na by³oich podejrzewaæ, ¿e w zale¿noœci, w jakimdniu miesi¹ca bêd¹ wybory, zmienili swojeprzekonania i g³osowali o tydzieñ wcze-œniej na jednego kandydata, a tydzieñ póŸ-niej na drugiego” – t³umaczy³. Uzasadnia-j¹c swoj¹ decyzjê o kandydowaniu, powie-dzia³, ¿e zachêcaj¹ go tego „wysokie ocenyjego pracy i wysoki poziom zaufania”,w czym upatruje akceptacjê jego modeluprezydentury „opartej o dialog, wspó³pracêi poszukiwanie tego, co nas ³¹czy, a niedzieli”. Akcentuj¹c to, Komorowski od-niós³ siê poœrednio do PiSu, postrzeganegoprzez wielu jako partia, która dzieli i wy-klucza. Wœród celów, jakie stawia onprzed sob¹ w nastêpnej kadencji wymieni³:wzmocnienie bezpieczeñstwa oraz roli Pol-ski, wspieranie m³odych, utrzymanie kon-

kurencyjnoœci polskiej gospodarki, walkêz kryzysem demograficznym.

Do tej pory start w wyborach oficjalniezadeklarowali: Andrzej Duda (PiS), AdamJarubas (PSL), Magdalena Ogórek (SLD),Janusz Palikot (Twój Ruch), Janusz Kor-win-Mikke (KORWiN), Jacek Wilk (KNP)oraz Marian Kowalski (Ruch Narodowy),Anna Grodzka (Partia Zielonych) oraz pu-blicysta i re¿yser Grzegorz Braun. Kandy-daci maj¹ czas do 26 marca na zebraniewymaganych do udzia³u w wyborach 100tysiêcy podpisów poparcia. Jak wynikaz sonda¿u Millward Brown przeprowadzo-nego dla „Wiadomoœci” TVP1, Bronis³awKomorowski mia³by szansê na wygraniewyœcigu o fotel prezydencki ju¿ w pierw-szej turze wyborów. G³osowa³oby na nie-go 62 proc. badanych respondentów. Pozo-stali kandydaci pozostaj¹ daleko w tyle.Drugi w kolejnoœci jest kandydat PiS An-drzej Duda, na którego chcia³oby g³oso-waæ 18 proc. badanych. Nastêpne miejscazajêli: Magdalena Ogórek, kandydatkaSLD, która uzyska³a 8 proc. poparcia, Ja-nusz Korwin-Mikke z 3-procentowym po-parciem i Janusz Palikot, który mo¿e liczyæna 2 proc. g³osów.

W poprzednich wyborach prezydenc-kich, przyœpieszonych z powodu katastrofysmoleñskiej, startowali politycy dobrzeznani szerszemu ogó³owi. Oprócz Broni-s³awa Komorowskiego i Jaros³awa Ka-czyñskiego w szranki stanêli m.in. AndrzejOlechowski, Waldemar Pawlak, GrzegorzNapieralski i Marek Jurek. Dziœ pojawi³ysiê nowe twarze startuj¹ce – jak twierdz¹z³oœliwcy – w plebiscycie popularnoœci.Nie do koñca wiadomo, jak rozumieæ de-cyzjê Jaros³awa Kaczyñskiego, który w po-przednich wyborach walczy³ zaciekle o sta-nowisko g³owy pañstwa a dziœ twierdzi, ¿enie by³by nim usatysfakcjonowany i chcebyæ premierem. Dlatego wystawi³ kandy-daturê Andrzeja Dudy. Decyzja ta zasko-czy³a wszystkich, bo przedtem mówi³o siêo kandydaturze jednego z trzech PiSow-skich profesorów: Andrzeja Nowaka, Pio-tra Gliñskiego i Zdzis³awa Krasnodêbskie-go. Ka¿dy z nich by³ o wiele bardziej zna-ny ni¿ Duda. Nie jest jednak pewne, czyzwa¿ywszy na ich dorobek naukowy i ran-gê intelektualn¹ byliby oni we wszystkimpos³uszni Kaczyñskiemu. W przypadkuDudy raczej ta obawa nie zachodzi. Mag-dalena Ogórek zosta³a wystawiona przezLeszka Millera, by pozyskaæ dla tej partiizwolenników z m³odego pokolenia, AdamJarubas ma podobne zadanie w odniesieniudo PSLu. Godz¹c siê na kandydowanie za-pewne nie mieli innych z³udzeñ. Zapewnez³udzeñ nie maj¹ te¿ pozostali kandydaci,ale licz¹ na to, ¿e udzia³ w kampanii przy-sporzy im punktów. Jedno jest pewne, ¿a-den z kandydatów nie jest na miarê oczeki-wañ tych Polaków, którzy twierdz¹, ¿e g³o-w¹ pañstwa powinien byæ ktoœ najlepszyz najlepszych. Ktoœ, kto zjednoczy naródos³abiaj¹cy siê coraz bardziej wewnêtrzny-mi walkami. To jest w tej chwili najwa¿-niejszym zadaniem prezydenta.

Eryk Promieñski

Ruszy³a kampania prezydenckaŒroda

Barbarzyñcy z Pañstwa Islamskiegospalili ¿ywcem jordañskiego pilota, jeñcawojennego. Dzikusy nawet to jakoœ uza-sadni³y s³owami swojego Proroka. Bar-baria nie dziwi. Tak¿e stosowanie przezni¹ tak brutalnych metod. Terror zawszeby³ domen¹ s³abszych czyli terrorystówspod znaku radykalnego Islamu te¿.W ciekawym opracowaniu „The Strate-gies of Terrorism” Barbary Walter i An-drew H. Kydda z 2006 r. mo¿na przeczy-taæ, ¿e „terroryœci s¹ zbyt s³abi, aby reali-zowaæ swoj¹ wolê bezpoœrednio przyu¿yciu broni”. Dlatego musz¹ siê odwo-³ywaæ do teorii „sygnalizacji kosztów”,gdzie czyny maj¹ komunikowaæ ich de-terminacjê i stawiaæ jasny wybór przedtymi, których chc¹ zdominowaæ. Jak wi-daæ wieszanie ludzi z byle powodu naulicach, ucinanie im g³ów, zrzucanie„grzeszników” z wysokich budynków– wszystko to ma „pokazywaæ, jak dale-ko s¹ sk³onni siê posun¹æ, aby uzyskaæpo¿¹dane efekty”. S³owem chodzi o za-straszenie czyli „przekonanie ludnoœcicywilnej, ¿e terroryœci s¹ wystarczaj¹cosilni, aby karaæ niepos³uszeñstwo, a rz¹d<rz¹dy> zbyt s³abe, aby ich pokonaæ.Dlatego ludzie powinni siê zachowywaætak, jak ¿ycz¹ sobie tego terroryœci”.

Imponuje, ¿e to prawdziwa BarbariaHigh Tech. Wideo z egzekucji kompute-rowo obrobione, z do³o¿on¹ wiedz¹ do-datkow¹ i pe³nymi ³opatami nachalnejpropagandy. Wspó³czesne Dzikusy – czyto Pañstwo Islamskie czy sterowanaz KGB-Kremla Rosja – wiedz¹, ¿e czassubtelnych przekazów siê skoñczy³. Wczasach milionów obrazkowych przeka-zów na minutê, ¿eby zaistnieæ trzeba wa-liæ w ga³ki oczne widzów mocnymi obra-zami, wzbudzaæ emocje, wrêcz rozdzie-raæ serca na strzêpy. Krew ma buzowaæw ¿y³ach a obelgi cisn¹æ siê na usta.Przekonywaæ? Jak siê da, dobrze. Ale na-wet i bez tego przekaz jest udany – wpro-wadza chaos, kakofoniê, zupe³ne zakrê-cenie i zagubienie. A to wywo³uje u wie-lu przeciwników, wrogów czy choæbynawet obojêtnych reakcjê wymiotn¹,chêæ ucieczki, odciêcia siê. S³owemK³amstwo, Krew i Przemoc w Mediachmaj¹ parali¿owaæ, zastraszaæ, zmuszaædo ucieczki.

Ca³kiem skuteczna broñ ofensywna.Wszystkie systemy totalitarne tak robi³y.Lenin zacz¹³ a Stalin udoskonali³ metodêmedialno-propagandowej maczugi doparali¿owania i ubezw³asnowolniania„wrogów ludu i w³adzy sowieckiej”.Tak¿e Hitler by³ sprawnym i efektyw-nym propagandzist¹. Wygra³ demokra-tyczne wybory lataj¹c po Niemczech sa-molotem i rozdaj¹c na wiecach bezp³atn¹kie³baskê i pyfko. Potem wla³ w niemiec-kie g³owy przekonanie, ¿e ¯ydzi, Polacyi inni S³owianie to „podludzie”, a mo¿enawet „wszy” albo „szczury”. Nie dzia³a-³o? Dzia³a³o. Tak jak ulotki zrzucanenad francuskimi liniami frontu w czasiekampanii 1940 r. mówi¹ce prostym,zdrowym francuskim ch³opom czy mie-szczanom, ¿e kiedy oni walcz¹ za Fran-cjê, na ty³ach, bezpieczni ¯ydzi miêtosz¹ich ¿ony lub kochanki.

Uwa¿ajmy. B¹dŸmi uwa¿ni na wszy-stkich, którzy traktuj¹ media jak „œrodkimasowego ra¿enia”. Barbarzyñcy spodwszystkich flag. Ale te¿ lobbyœci Z³ychSpraw czy Mistrzowie Sprzeda¿y Ka¿de-go G... Ka¿dego Dnia. Ci ostatni s¹ tylkomniej groŸni od tych pierwszych. A mo-¿e nawet bardziej? Bo robi¹cy z naszychmózgów nawóz, na którym tak ochoczorosn¹ kwiaty z³a i nienawiœci.

CzwartekA jednak jest obrona

przed „ludŸmi z³ej profe-sji”. Nie trzeba siê ekscy-towaæ i zara¿aæ innych ekscytacj¹ czyna-mi Barbarzyñców. Nie pracujmy narzecz propagandy Dzikusów. A jordañskipilot, nie by³ anonimow¹ „ofiar¹” tchó-rzy w czarnych maskach na gêbach. Nieby³ te¿ „jordañskim pilotem”. Nazywa³siê Moaz al-Kasasbeh i by³ uœmiechniê-tym, pe³nym ¿ycia 26-latkiem. Wystar-czy wejœæ na internet i zobaczyæ jegozdjêcia w t-shircie w bia³o-niebieskie pa-sy na tle miejskich widoczków. Podobami siê reakcja samych Jordañczyków– twarda wola walki z dzicz¹. Ale skoromaj¹ takiego króla? Abdullah pokaza³ siêponoæ w mundurze pilota (jest prawdzi-wym wojskowym), pojawi³y siê informa-cje (nie zweryfikowane), ¿e sam bra³udzia³ w nalotach. Prawda, nieprawda,pokazuje ¿e nie jest zwyk³¹ „gadaj¹c¹g³ow¹”, ale chce czynu. Z takim przy-wódc¹ Jordañczycy nie zgin¹.

Czwartek w po³udnie¯arna rosyjskiej propagandy miel¹ bez

ustanku. Jak dzia³aj¹, odkrywa by³y pol-ski dyplomata (kierunek wschodni), Wi-told Jurasz. „Reaguj¹c na wypowiedŸGrzegorza Schetyny na temat tego, ktowyzwala³ niemiecki obóz koncentracyj-ny, minister spraw zagranicznych FRSiergiej £awrow oskar¿y³ naszego szefadyplomacji o „bluŸnierstwo”, co sk¹d-in¹d samo w sobie wiele mówi namo wspó³czesnej Rosji. S³owo „bluŸnier-stwo” ma otó¿ konotacjê stricte religijn¹i w odró¿nieniu od pospolitego „obra¿a-nia” oznacza zniewa¿anie tego, co œwiête(Boga, œwiêtych ksi¹g, symboli religij-nych). Innymi s³owy, Rosja przy okazjiataków na ministra Schetynê przyzna³a,i¿ w istocie stworzy³a coœ na kszta³t no-wej religii. I by³oby to zaledwie œmiesz-ne, gdyby nie to, ¿e owa nowa religia jestjednym z kluczowych elementów rosyj-skiego neoimperialnego PR-u”.

I dalej: „O politykê, a nie historiê tutajchodzi i tylko w tym kontekœcie wartoanalizowaæ ow¹ najnowsz¹ polsko-rosyj-sk¹ awanturê. Po pierwsze Moskwa mu-sia³a uznaæ, ¿e Grzegorz Schetyna madu¿e szanse na objêcie urzêdu premieraRP. Tym samym w interesie Moskwyjest pokazanie potencjalnego przysz³egopremiera RP, jeszcze zanim obejmie onurz¹d jako rusofoba. To sk¹din¹d nie-zmienna metoda Moskwy, która od latstara siê wmówiæ wszystkim, i¿ ka¿dypolski polityk, który oœmiela siê Kremlo-wi postawiæ, to w istocie polski szowini-sta nienawidz¹cy Rosjan (...) Drugim ce-lem dzia³añ Rosji, których ostrze wymie-rzone jest w Schetynê, jest w mojej oce-nie próba zniechêcenia ministra do zaj-mowania siê polityk¹ wschodni¹. W ta-kim scenariuszu za jej realizacjê odpo-wiedzialnoœæ w MSZ wziê³yby osoby za-wdziêczaj¹ce swoje kariery bezpoœredniopremier Kopacz oraz te, które w okresierz¹dów Rados³awa Sikorskiego tworzy³ykoncepcje polsko-rosyjskiego resetu,czyli ludzie zdecydowanie bardziej odswego szefa ugodowi. Na szczêœcie mi-nister Schetyna wydaje siê graczem twar-dym i ataki ze strony Moskwy nie z³ami¹mu raczej krêgos³upa. Szef naszej dyplo-macji wydaje siê te¿ rozumieæ, ¿e sukce-sów w polityce wschodniej sk¹din¹di tak nie odniesie w relacjach z Moskw¹.Sukcesów warto szukaæ, ale znaleŸæmo¿na je du¿o bli¿ej”. To tyle a proposostatnich moskiewskich wyg³upów.

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolanie

u Bronis³aw Komorowski. u Andrzej Duda.

Page 8: Kurier Plus - 7 lutego 2015

8 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Nic nie jest takie, jak siê wyda-je i nikt nie jest taki, jakim siêwydaje. Kolejny raz to prze-œwiadczenie okaza³o siê praw-dziwe. Sam sobie jestem wi-nien, bo nie umiem nie ideali-zowaæ ludzi i sytuacji. I taki ju¿pewno zostanê na wieki wie-ków amen. Tylko bez tej ideali-zacji trudno jest siê na dobrekimœ zafascynowaæ lub na do-bre zakochaæ.

$Po ostatnim œniegu z deszczem

siatki przeciw owadom w moich oknach sta³y siê obraza-mi malowanymi lodem. Abstrakcyjnymi rzecz jasna, czyjak kto woli – konceptualnymi. Ka¿dy mo¿e na nich zo-baczyæ, co chce. W lodowych przeœwitach widnieje Man-hattan. Tym razem jest t³em dla zamarzniêtych kompozy-cji na pierwszym planie. Lód jest niezmiennie srebrzysty,Manhattan zaœ zmienia barwy w zale¿noœci od s³oñca.Oœnie¿one dachy skrz¹ siê w jego promieniach.Za oknem mróz, sople zwisaj¹ z balkonu. W domu cie-p³o. Nie mam wprawdzie kominka, ale mam niezwyk³yobraz Rafa³a Ekwiñskiego „Pole makowe”. Maki na nimp³on¹, ocieplaj¹c wszystko dooko³a. Ich czerwieñ zdomi-nowa³a wszystkie kolory w mieszkaniu, tak¿e te na in-nych obrazach. Jest to wœród nich najbardziej przestrzen-ne dzie³o. I bodaj zarazem najbardziej przestrzennei przesycone powietrzem dzie³o tego malarza. Droga wi-j¹ca siê wœród maków prowadzi do pasma gór majacz¹-cego na horyzoncie. Nad wielkimi po³aciami czerwieniprzep³ywaj¹ bia³e chmury. Po prawej stronie trzy symbo-liczne drzewa a na drodze samotny cz³owieczek. Jest onznakiem, tyle¿ samotnoœci, co osobnoœci. Wci¹ga mnieten obraz bez reszty i wêdrujê razem z owym cz³owiecz-kiem poœród maków. Ja te¿ jestem osobny.

$Na Monte Cassino rzeczywiœcie rosn¹ maki. Rzeczywi-œcie s¹ czerwieñsze ni¿ gdzie indziej, rzeczywiœcie pach-n¹ intensywnie. Widok niezapomniany.

$Znakomita prelekcja o Pomocniczej S³u¿bie Kobiet przyArmii Andersa, wyg³oszona w Instytucie Pi³sudskiegoprzez Ewê Hoffman-Jêdruch uzmys³owi³a mi po raz któ-ryœ, jak wci¹¿ s³abo znana jest Golgota Polaków naWschodzie i jak wci¹¿ niewiele wiemy o bohaterstwiewielu z nich. Podobnie jak o Holokauœcie rodaków mor-dowanych masowo w Zwi¹zku Sowieckim w latach1937-39. Nawet dane ujawnione m.in. przez prof. Timo-thy’ego Snydera nie zmieniaj¹ tego stanu rzeczy. O ileprze¿ycia przodków pod okupacj¹ hitlerowsk¹ s¹ jako ta-

ko znane, o tyle ich martyrologia w bolszewickim jarz-mie ci¹gle jest jakby na drugim planie. Film ma tu wiel-kie zadania do spe³nienia. „Syberiada polska” nie wystar-czy. Losy nasze na Wschodzie to kopalnia niewyczerpy-walna.

$Na stronie informacyjnej Yad Vashem s¹ m.in. informa-cje o „ewakuacji polskich obozów koncentracyjnych”,o oficerze SS, który „projektowa³ polski obóz koncentra-cyjny” i „polskich obozach koncentracyjnych” dla Ro-mów.

$Kiedy odzyskana po Traktacie Wersalskim ziemia po-znañska ³¹czy³a siê z reszt¹ Polski szybciej ni¿ ktokol-wiek by siê spodziewa³, finansowe sfery ¿ydowskiez Wielkopolski popiera³y nacjonalistów niemieckich,walcz¹cych o pozostanie tej ziemi w granicach Niemiec.

$„Dorobiliœmy siê szeœciu milionów wtórnych analfabe-tów, którzy wszystkim narzucaj¹ swój gust i swoje bez-guœcie. Wszyscy – chc¹c nie chc¹c – ¿yjemy w œwiecieskrojonym pod ich potrzeby. Obcowanie z kultur¹do tych potrzeb nie nale¿y.58 procent rodaków nie przeczyta³o w zesz³ym roku ¿ad-nej ksi¹¿ki. Co pi¹ty w ogóle nie przeczyta³ ¿adnego tek-stu. Miliony Polaków nie odczuwaj¹ potrzeby przeczyta-nia jakiegokolwiek tekstu objaœniaj¹cego œwiat w sposóbnieco bardziej z³o¿ony. Wystarcza im wiedza czerpanaz migaj¹cych obrazków telewizyjnych i internetowychmemów”. Nie ja to napisa³em, to oficjalna wiadomoœæz polskich mediów.

$Inna oficjalna wiadomoœæ, jak¿e radosna – „WiêkszoœæPolaków (84 proc.) nie by³a w zesz³ym roku ani razuw teatrze – wynika z sonda¿u TNS Polska. Co szósty (16proc.) przynajmniej raz obejrza³ sztukê teatraln¹, przyczym czêœciej ni¿ trzy razy w roku teatr odwiedzi³o tyl-ko 2 proc. Sonda¿ przeprowadzono w zwi¹zku z przypadaj¹c¹w tym roku 250. rocznic¹ powstania Teatru Narodowegoi og³oszeniem roku 2015 Rokiem Polskiego Teatru Pu-blicznego”.

$I dla kontrastu wspomnienie Gustawa Holoubka – „Kie-dy w „Dziadach” Dejmka wychodzi³o siê na scenê,wchodzi³o siê w owych dniach w czas nadnaturalnyi w przestrzeñ ca³kowicie niezgodn¹ z wymiarami zarów-no sceny Teatru Narodowego, jak i jego sali. Wchodzi³osiê w jak¹œ szczególn¹ atmosferê pojednania, kontaktu,inspiracji p³yn¹cej z widowni. Nie, inspiracja w³aœciwie

p³ynê³a zewsz¹d. I po raz pierwszy traci³em kontrolênad samym sob¹, traci³em mo¿liwoœæ œwiadomego od-dzia³ywania na widzów, w³adania nimi. Fakt ten spra-wia³, ¿e w ci¹gu tych dziesiêciu [jedenastu] przedstawieñ,które odegraliœmy, trwa³o wdanie siê w sferê ca³kowicieirracjonaln¹, podnios³¹, niezmiernie wzruszaj¹c¹. Zdawa-liœmy sobie sprawê, ¿e jesteœmy uczestnikami pewnegowydarzenia historycznego, lecz cieszyliœmy siê przedewszystkim z dzia³ania teatru, z si³y jego oddzia³ywania,z mo¿liwoœci jego oddzia³ywania.Rzeczywiœcie atmosfera na widowni by³a niezwyk³a. Go-r¹co oklaskiwano fragmenty „Dziadów” dotycz¹ce nie-woli, w³adzy i relacji polsko-rosyjskich. S³owom Mickie-wicza nadawany by³ bardzo wspó³czesny kontekst”. Tow³aœnie przestawienie zadecydowa³o, ¿e zosta³em re¿yse-rem teatralnym.

$Ciekawe, czy polonijne i polskie instytucje oraz nasze re-dakcje w Ameryce zauwa¿¹, ¿e mamy w tym rokuowe 250-lecie teatru polskiego. Kiedy o tym mówiê re-daktorom, prezesom i dyrektorom odpowiada mi g³uchacisza.

$Noblista Mario Vargas Llosa w ksi¹¿ce „Cywilizacjaspektaklu” pisze o skretynieniu wspó³czesnej pseudo-kul-tury i mediów. To bardzo wa¿ne dzie³o. Jest w nim sprze-ciw wobec marginalizacji sztuki wysokiej i popularyzo-waniu modelu ¿ycia ludzkiego polegaj¹cego na beztro-skiej zabawie i seksie. Llosa zdecydowanie przeciwsta-wia siê kulturze masowej, co irytuje jej obroñców. „Cy-wilizacja spektaklu” œwietnie dialoguje z dwiema innymiksi¹¿kami: „Zabawiæ siê na œmieræ” Neila Postmana i zwczeœniejsz¹ „Nowy wspania³y œwiat” Aldousa Huxleya.

$Oto próbka piosenki „poetyckiej” œpiewanej przez „kul-tow¹” Mariê Peszek –„Moje cia³o samo wsta³o i siê do go³a rozebra³oTwemu cia³u siê przyjrza³o i siê mu zachwycia³oCia³o z cia³em siê spotka³oCia³o Cia³u powiedzia³o „cia³ cia³o”I siê sta³oCia³o z cia³em siê sklei³oCia³u cia³o cia³a da³oCia³om razem by³o mi³oChocia¿ ci¹gle by³o ma³oCia³o z cia³em czary maryTo moje wyznanie wiary”(...) Po tej enuncjacji wysiadam, ale ci¹g dalszy nast¹pi. Ciao!

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

Bud¿et przewiduje tak¿e podwy¿kêp³ac pracowników federalnych, kredyt po-datkowy do 3000 dolarów na opiekênad dzieæmi, oraz kredyt podatkowy za za-robione dochody dla bezdzietnych doro-s³ych. Ponadto maj¹ byæ zniesione op³atyza studia w community college.

Prezydent zamierza podnieœæ podatki bo-gatym p³atnikom. Przewiduje podniesieniepodatku od zysków z kapita³u do poziomu,jaki by³ za prezydenta Ronalda Regana. Jed-nak podatek ten bêdzie mniejszy ni¿ podatkip³acone od dochodu z pracy. Ponadto prze-widuje zmniejszenie ulg podatkowychod kont emerytalnych wysokiej wartoœci.

Paul Ryan nazwa³ propozycje Obamy„ekonomi¹ zazdroœci”, która wznieci walkêklasow¹, ale przyzna³, co republikanie czy-ni¹ niechêtnie, ¿e bogaci staj¹ siê coraz bo-gatsi.

A oto fakty. W latach 1960-tych szefo-wie korporacji zarabiali przeciêtnie 20 razywiêcej ni¿ ich zwyk³y pracownik. Obecniezarabiaj¹ 300 razy wiêcej. 70 procent ca³egoprzyrostu dochodu Amerykanów w la-tach 1935 – 1980 trafi³o do „dolnych” 90proc. gospodarstw domowych. Zaœ od ro-ku 1997 najbogatsze 1 procent wch³onê-

³o 72 procent ca³ego przyrostu dochodóww USA. Natomiast dolne 90 procent nie do-sta³o nic. Pó³ wieku temu studia na uczel-niach pañstwowych by³y bezp³atne, obecnietrzeba p³aciæ zaci¹gaj¹c po¿yczki studenc-kie.

Zubo¿enie klasy œredniej i przepastneró¿nice dochodów s¹ skutkiem globalizacji.To choæby wyprowadzanie miejsc pracyza granicê, gdzie p³ace s¹ ni¿sze ni¿w Ameryce. Jest to równie¿ skutek upadkuzwi¹zków zawodowych. A tak¿e wzrostunieregulowanego sektora finansowego, któ-rego szefowie zgarniaj¹ kolosalne zyski zespekulacji, dysproporcjonalne do korzyœci,jakie przynosz¹ gospodarce.

Prezydent nie ma z³udzeñ. Wie, ¿e jegopropozycja bud¿etowa nie zostanie przyjêtaprzez Kongres, gdzie republikanie maj¹wiêkszoœæ w obu izbach. Ostatni raz zdarzy-³o siê to w roku 2009, gdy demoraci mielipe³n¹ wiêkszoœæ na Kapitolu. Propozycja re-alizuje jasny cel polityczny: ma zmusiæ re-publikanów do obrony przez zarzutem, ¿e s¹parti¹ dbaj¹c¹ tylko o interesy ludzi zamo¿-nych. W przysz³ym roku odbêd¹ siê wyboryprezydenckie. Na wyborach zawa¿y wynikdebaty, czy Ameryka ma byæ krajem nie-

okie³znanego kapitalizmu, czy raczej d¹¿yædo równowagi spo³ecznej i wyrównaniaszans ¿yciowych.

Republikanie musz¹ teraz przedstawiæw³asn¹ propozycjê bud¿etow¹. A poniewa¿dopiero w listopadzie ub. roku uzyskaliwiêkszoœæ w Senacie (w Izbie Reprezenta-tów mieli od kilku lat), to ich propozycjabud¿etu zostanie przyjêta przez Kongres.A wiêc musi byæ realistyczna i unikn¹æ wy-rz¹dzenia szkody politycznej w³asnej partii,przez wzbudzenie wrogoœci klasy œredniej.

Bia³y Dom zwraca uwagê, ¿e plan Oba-my zmierza do zmniejszenia deficytu, któryw ubieg³ym roku osi¹gn¹³ najni¿szy po-

ziom, od kiedy zosta³ prezydentem. Jednakrozczarowanie budzi fakt, ¿e Obama zrezy-gnowa³ z reformy Social Secuiry i Medica-re, które szybko powiêkszaj¹ wydatki fede-ralne.

Bud¿et Obamy nie bêdzie przyjêty przezKongres z wyj¹tkiem pewnych pozycji.Na przyk³ad, bêdzie zgoda republikanówna podniesienie wydatków Pentagonu o 38miliardów dolarów z powodu konfliktówna Bliskim Wschodzie i wojny Rosjiz Ukrain¹, czemu Ameryka nie mo¿e bier-nie siê przygl¹daæ.

Adam Sawicki

Bój o bud¿et1➭

u Media na konferencji prasowej Baracka Obamy.

Page 9: Kurier Plus - 7 lutego 2015

9KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Zaka¿enia uk³adu moczowe-go (ZUM) znajduj¹ siê na dru-gim miejscu, po grypie i in-fekcjach grypopochodnych,jeœli chodzi o czêstoœæ wy-stêpowania.

Schorzenie to zwi¹zane jestz wystêpowaniem drobnoustro-jów w drogach moczowych, któ-re w prawid³owych warunkachpowinny pozostawaæ ja³owe.W koñcowym odcinku cewkimoczowej bakterie mog¹ byæobecne, ale nie wywo³uj¹ zaka¿enia.

Œrodowisko niekorzystne dla rozwoju bakterii utrzymuje w drogach moczowychproantycyjany – zwi¹zki roœlinne wystêpuj¹ce w ¿urawinie. Najczêœciej spotykany-mi postaciami choroby s¹: zaka¿enie pêcherza moczowego (ok. 90% przypadków)i odmiedniczkowe zapalenie nerek (ok. 10% przypadków).

Najczêœciej infekcje pojawiaj¹ siê w okresie zimowym na skutek przeziêbieñi przemarzniêcia. Siadanie na zimnych ³awkach, murkach, porêczach jest niewska-zane. Poza tym pêcherzowi nie s³u¿¹ p³yny do higieny intymnej niedostatecznej ja-koœci.

Wraz z wiekiem wzrasta ryzyko zaka¿enia pêcherza moczowego i niejednokrot-nie wi¹¿e siê z anatomicznymi nieprawid³owoœciami narz¹dów uk³adu moczowo--p³ciowego.

Mê¿czyŸni do 50-60 roku ¿ycia rzadko cierpi¹ na ZUM. Schorzenie zaczyna siêpojawiaæ w okresie zaburzeñ zwi¹zanych z oddawaniem moczu, wi¹¿¹cych siê naj-czêœciej z ³agodnym rozrostem gruczo³u krokowego i zastojami moczu w pêche-rzu.

Ka¿dy z nas wie jak to jest zmagaæ siê z infekcj¹ dróg moczowych. Na szczêœciena rynku farmaceutycznym dostêpne s¹ œrodki, które w znacznym stopniu zmniej-szaj¹ ryzyko zapadalnoœci na tego typu infekcje.

Jednym z nich jest doskona³y produkt firmy Renew Life: KIDNEY DETOX. Zio³a oraz potas, zawarte w tym produkcie wspieraj¹ prawid³ow¹ funkcjê nerek

oraz nasilaj¹ proces oczyszania, detoksyfikacji. Dziêki niezwyk³emu potencja³owizawartemu w „Total Kidney Detox” zió³, nasze nerki i pêcherz moczowy s¹ ochra-niane dzieñ po dniu. Jesteœmy mniej nara¿eni na wszelkiego rodzaju infekcje drógmoczowych.

Jak ju¿ zosta³o wspomniane wczeœniej, jednym z najsilniejszych, naturalnie wy-stepuj¹cych œrodków, które mog¹ znacznie zmniejszyæ objawy ju¿ wystêpuj¹cej in-fekcji dróg moczowych oraz zmniejszyæ ryzyko nawrotów jest ¿urawina.

Ochronne dzia³anie soku ¿urawinowego wynika z:· zakwaszaniu moczu,· zawartoœci w nim kwasu hipuronowego, który ma dzia³anie antybakteryjne,· zawartoœci sk³adników utrudniaj¹cych przyleganie bakterii Esherichia coli

(E. coli) do œcian uk³adu moczowego.Ziele skrzypu polnego dzia³a s³abo diuretycznie. Stosuje siê je w obrzêkach po-

urazowych i zastoinowych, w stanach zapalnych i zaka¿eniach bakteryjnych drógmoczowych oraz w celu zwiêkszenia iloœci wydalanego moczu i wywo³ania efektu

p³ukania. Dodatkowo, produkt zawiera m.in. wyci¹gi z pietruszki,

mniszka lekarskiego, perzu, bia³ej fasoli oraz arbutynyi UVA URSI.

Wszystkie te sk³adniki, gdy stosuje siê je razem, nietylko zapewniaj¹ najskuteczniejsz¹ ochronê dróg

moczowych przed zaka¿eniami, ale równie¿oczyszczaj¹ nerki, tym samym usprawniaj¹c ichfunkcjê.

Koniecznie wst¹p do Markowej AptekiPharmacy i zapytaj siê o KIDNEY DETOX.

Zapraszamy!

This statement has not been evaluated by the Food and DrugAdministration. This product is not intended to diagnose, treat, cure orprevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

www.BelvedereCondos.com

206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222

6-rodzinny dom na sprzeda¿Roczny dochód: $78,690, Wydatki:$18,800Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewaczedo wody, nowe instalacje elektryczne, wy-remontowany korytarz i piwnica, nowydach i okna. Wszystkie mieszkania w bar-dzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

Belvedere Bridge Enterprises_ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci_ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny_ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy

w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych_ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania

w³asnoœciowe w nowym budownictwie

*Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

AM LAW FIRMAntoni Moszczynski, Esq.

tel. 718-389-8841108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

www.aminjurylawyer.com * [email protected]

MIA£EŒ WYPADEK?Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU.Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:* wypadki samochodowe* poœlizgniêcia i upadki* wypadki na budowach* b³êdy lekarskie* sprawy kryminalne* kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci* testamenty

Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala.Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu

i Maspeth.Prosimy o kontakt telefoniczny lub

mailowy: [email protected]

Obrona przed infekcj¹

www.MarkowaApteka.com

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCY

Page 10: Kurier Plus - 7 lutego 2015

10 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

GODZINY OTWARCIAPoniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

DOKTOR MÓWI PO POLSKUwww.greenpointeyecare.com

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa.Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych nacukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowebadanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korektywad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych idzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿ywybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach iTiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistycznebadania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Greenpoint Eye Care LLC

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,718-389-0333

Dr Micha³ KiselowAcupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112Email: [email protected]

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

✓ Wypadki na budowie,

b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

w tym roszczenia spadkowe

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

✓ Inne sprawy s¹dowe

Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw.Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

BO TAX SERVICEBO¯ENA PIETRUCHA - tel. 347-252-4535; 917-864-7091

Rozliczenia podatkoweIncome Tax

Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie.Proszê umówiæ siê na wizytê.

144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

* Darmowa wycenadomów

* Komputerowa rejestracjaczynszów* Notariusz

☛ Na sprzeda¿:Greenpoint: Kingsland Ave – 3 rodzinny dom:

$ 1,690 000Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym

remoncie, œwietna lokalizacja, piêknemieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000

☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice

cell. 917-608-5344

Page 11: Kurier Plus - 7 lutego 2015

# Piêkna jak nie wiadomo co Emily Ra-

tajkowski broni swoich praw do rozbiera-nia siê w filmach. Zaczêto jej zarzucaæ, ¿eprzecie¿ mówi o sobie, ¿e jest feministk¹.Emily na to, ¿e w³aœnie jest i to bardzonowoczesn¹, czyli g³êboko wierz¹c¹, ¿ekobieta ma prawo swoje cia³o pokazywaæ,albo ukrywaæ - bez konsekwencji. Zarzutypojawi³y siê po filmie „Gone Girl”, w któ-rym zrezygnowa³a ca³kowicie z bieliznyna rzecz prê¿enia siê na tle.

# Kate Winslet - Szeœæ Oscarów, w tym

za przechadzanie siê po ton¹cym Titanicu- ma obecnie troje dzieci, ka¿de z innymmê¿em i w³aœnie stwierdzi³a, ¿e kolejnerozwody zrobi³y im wiêcej dobrego ni¿z³ego, bo siê o to postara³a i tak wycho-wuje swoj¹ trójkê, ¿eby zawsze wiedzia³yna pewno, ¿e tak czy inaczej w ¿yciu ka¿-dy mo¿e liczyæ tylko na siebie samego,nie dlatego, ¿e ¿ycie jest z³e, a z powodumechanizmów, które nim rz¹dz¹ i trzebaumieæ znieœæ i dobre i z³e chwile bezzmian w duszy. -„Nic bym nie skreœli³az mojego ¿ycia, nawet gdybym mog³a.Tak¿e tych wœciekle z³ych uk¹szeñ serwo-

wanych przez innych. To nie ma znacze-nia ile razy ciê ktoœ potraktowa³ jak szma-tê i jak bardzo to bola³o, bo to te¿ ciêkszta³tuje i robi z ciebie tego cz³owieka,którym jesteœ. Jeœli natomiast nie lubiszsiebie za to, co ciê spotka³o, to jesteœ g³up-cem „- to najdelikatniejsze przet³umacze-nie tego, co powiedzia³a. Mieszkaj¹caw Londynie Kate ma niewinne i wielkieoczy i s³ynie z nazywania rzeczy po imie-niu w sposób, który daleko odbiega od sa-lonowego jêzyka - ca³kiem niez³y sposóbna odreagowanie stresów, jeœli ktoœ potra-fi.

# Jennifer Lopez w jednym z programów

telewizyjnych pokaza³a swoj¹ garderobê.Ma w niej 200 par d¿insów, kilometry su-kienek oraz osobne, maj¹ce wielkoœæmniej wiêcej standardowego manhattañ-skiego studio pomieszczenie na buty, któ-re stoj¹ tam w karnych rzêdach, a œcianyudekorowano zdjêciami gwiazdy z najró¿-niejszych czasów. Aktorka stwierdzi³a, ¿enie ma jakoœ serca do wyrzucania ciu-chów, szczególnie jak siê ³¹cz¹ z mi³ymiwspomnieniami. Na dowód pokaza³aszpilki sprzed 17 lat.

# Shiloh Nouvel - córka Angeliny Jolie-

postanowi³a zmieniæ imiê na John. Rodzi-ce siê zgodzili, a Brad Pitt zakupi³ przy-sz³emu synkowi garderobê za ponad 10.tys. dol., co jest o tyle dziwne, ¿e ma³aShiloh i tak zawsze ubiera³a siê jak jejbracia.

#Joel Grey - Oscar i wszystkie inne

mo¿liwe nagrody za rolê Mistrza Ceremo-nii w filmie Kabaret - ma obecnie 82 latai stwierdzi³, ¿e w koñcu chce wyznaæœwiatu swoj¹ odmienn¹ orientacjê. Wcze-

œniej tego nie zrobi³, bo ba³ siê reakcjii uwa¿a³, ¿e œwiat nie jest bezpiecznymmiejscem dla takich jak on. – „Ale, dziêkiwydarzeniom politycznym i spo³ecznymœwiat siê zmieni³ i orientacja ju¿ nie maznaczenia.“ Obecna na konferencji praso-wej jego córka, te¿ aktorka - s³awê zdoby-³a rol¹ w filmie „Dirty Dancing”- powie-dzia³a, ¿e jest dumna z niego i zadowolo-na z jego szczêœcia oraz z faktu, ¿e jej oj-ciec poczu³ siê w koñcu na tyle silny, ¿emóg³ siê do swojej orientacji publicznieprzyznaæ. Jej rodzice byli ma³¿eñstwemprzez ponad 20 lat, rozwiedli siê akurat,gdy ona zaczyna³a karierê, ale zostaliprzyjació³mi. Joel doda³, ¿e zawsze stara³siê byæ dobrym mê¿em, a ¿onê naprawdêkocha³.

# Harry Style - leader zespo³u One Direc-

tion - skoñczy³ 21 lat i urz¹dzi³ z tej okazjijedno z wiêkszych przyjêæ w Hollywood.Jak skrzêtnie wyliczono wyda³ na nie po-nad 300 tysiêcy dol., a jednak najwiêksz¹sensacj¹ dla fotoreporterów okaza³ siê nieon sam, bo siê przecie¿ nie zmieni³, adwójka jego goœci. Jennifer Lawrencei Chris Martin, by³y m¹¿ Gwyneth Pal-trow wyst¹pili pierwszy raz razem jakooficjalna para. Poza nimi byli na przyjêciudos³ownie wszyscy.

#Ekonomiœci z University of Virginia

postanowili wyrêczyæ wró¿ki i wymyœlilisposób na przewidywanie trwa³oœci ma³-¿eñstwa. Prosty. Opiera siê na odpowiedzina dwa pytania i postawieniu ptaszkana skali. Po pierwsze: Jak oceniasz poziomszczêœcia w swoim ma³¿eñstwie i czy beztego ma³¿eñstwa twoje poczucie szczêœciaby wzros³o, czy wrêcz odwrotnie. I po dru-gie: Oceñ, jak na te same pytanie odpowie-dzia³ wspó³ma³¿onek/ wspó³ma³¿onka”.Pary, które wzajemnie Ÿle oceniaj¹ poziomzadowolenia lub bycia nieszczêœliwymw ma³¿eñstwie rozwodz¹ siê czêœciej. Au-torzy badañ - ankietowali 1242 pary tu¿po œlubie i szeœæ lat póŸniej - doszlido wniosku, ¿e dzia³a tu prosty mecha-nizm. Gdy nie wiesz, ¿e wspó³ma³¿onekjest nieszczêœliwy, nie robisz nic, ¿eby po-prawiæ sytuacjê. A gdy uwa¿asz, ¿e jestbardziej nieszczêœliwy ni¿ naprawdê, od-ruchowo szukasz dla siebie innych mo¿li-woœci. Dodatkowo, mê¿czyŸni oceniaj¹cy,¿e ich ¿ony s¹ przeszczêœliwe z nimi maj¹tendencjê do przerzucania na nie wszyst-kich prac domowych, co je szybko uniesz-czêœliwia. Wyliczono te¿ oczywistoœæ; ¿eczêœciej rozwodz¹ siê osoby oceniaj¹ce, ¿enie ma znaczenia dla ich poczucia szczê-œcia, czy s¹ singlami, czy wspó³ma³¿onka-mi. Naukowcy doszli do wniosku, ¿e pra-wie wszystkie ma³¿eñstwa uda³oby siêuratowaæ, gdyby choæ jedno w parze zna³osztukê negocjacji i radz¹ inwestowaæ wdobre kursy tej sztuki zamiast w poradnikiomawiaj¹ce ekscytacje po¿ycia intymne-go.

11KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

u Emily Ratajkowski.

u Kate Winslet. u Joel Grey.

u Shiloh Nouvel.

G R U B E R Y B Y i P L O T K I Aneta Radziejowska

Page 12: Kurier Plus - 7 lutego 2015

12 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Byk z Wall Street jest nieod³¹cznymelementem Nowego Jorku. Jednakjego niezwyk³a historia o tym jak sta³siê czêœci¹ krajobrazu dolnego Man-hattanu, nie jest powszechnie znana.Polscy filmowcy przybli¿yli j¹ w cie-kawym dokumencie.

Œwiatowa premiera filmu „Lucky Balls– The True Story of Charging Bull” w re-¿yserii Przemys³awa Podgórnego odby³asiê 3 grudnia 2014 r. w Museum of Ame-rican Finance na Wall Street. Stosowniezaprezentowana w muzeum finansów,w 25. urodziny wyrzeŸbienia byka w br¹-zie, by³a fascynuj¹cym wydarzeniem,podczas którego zaproszeni wyra¿ali za-chwyt, ¿e historia rzeŸby zosta³a wreszcieopowiedziana na ekranie.

Honorowym goœciem wieczoru by³Arturo di Modica, autor rzeŸby, który

wyrazi³ zadowolenie, ¿e jego byk sta³ siêtematem filmu. Prowadz¹cy wieczór Ar-thur Piccolo, prezes Bowling Green As-sociation, przywita³ licznie przyby³ychgoœci. W dokumencie reprezentuje ongrupê ludzi, która walczy³a o zatrzyma-nie rzeŸby na Wall Street, po tym jak Ar-turo di Modica bez zezwoleñ, popartyzancku, umieœci³ 3,200 kilogramo-wego byka pod ogro-mn¹ bo¿onarodze-niow¹ choink¹ przed budynkiem nowo-jorskiej gie³dy. Artysta sprezentowa³ no-wojorczykom byka na gwiazdkê 15 grud-nia 1989 r.

Nie wszystkim przypad³ do gustupotê¿ny byk, który w dynamicznej pozieniespodzianie stan¹³ w dzielnicy finanso-wej. Dokument „Lucky Balls – The TrueStory of Charging Bull” w wartki i barw-ny sposób opowiada o sensacji, jak¹ wy-wo³a³ artysta wœród gie³dowych decyden-tów, porz¹dkowych, przechodniów orazopinie jakie zebra³ w mediach. Mówi te¿ otych, którzy zakochali siê w byku odpierwszego wejrzenia.

Przedstawiaj¹c polsk¹ ekipê filmow¹,Arthur Piccolo wyrazi³ przekonanie, ¿edziêki nim dokument ukazuj¹cy prawdzi-w¹ historiê byka z Wall Street rozproszyniewiarygodne opowieœci, jakie kr¹¿y³ydo tej pory. Przemys³aw Podgórny - re¿y-ser, Beata Moryl - producent oraz PiotrRudziñski - operator filmowy i monta¿y-sta, wspólnie zaprosili goœci ze œwiata kul-tury, showbiznesu i biznesu do obejrzeniafilmu.

„To piêkna historia jednej rzeŸby. Lu-dzie znaj¹ byka, ale nie znaj¹ jego histo-rii” – mówi³ Przemys³aw Podgórny, nieukrywaj¹c tremy spowodowanej tym, ¿eon mieszkaniec dalekiej Polski, przedsta-

wia film o ikonie Nowego Jorku miesz-kañcom tego miasta.

Dokument umiejêtnie splata liczne w¹t-ki z bujnego ¿ycia byka, którego bez wie-dzy artysty spod nowojorskiej gie³dyuprowadzono na Queens. Poszukiwaniebestii, a nastêpnie walka o umieszczeniejej na sta³e w parku Bowling Green za-koñczy³a siê sukcesem, gdy burmistrz EdKoch entuzjastycznie zezwoli³ na uloko-wanie byka w najstarszym publicznymparku Nowego Jorku.

„Film w sposób skromny, autentycznyi figlarny oddaje ducha tej rzeŸby i jej ar-tysty, Arturo di Modica” – mówi³a Caroli-ne Bergonzi, artystka, która wykonujerzeŸby dla Riverside Park na Manhattanie.– ¯yjemy w sterylnych czasach, kiedywszystko krêci siê wokó³ bezpieczeñstwa,zatem artystyczna dusza jest uciœniona.Film ten jest swiadczy o mo¿liwoœciachpiêknej przewrotnoœci”.

Dokument obfituje w polskie akcenty.Jego pomys³odawcê Przemys³awa Pod-górnego zainspirowa³o ods³oniêcie kopiibyka nr 2 w Polsce, zakupionego przezpolskiego biznesmena. Zobaczy³ w tymszansê na pokazanie historii byka z WallStreet, a tak¿e jego byków-kuzynów,w pe³nym filmowym wymiarze. Kolej-nym polskim akcentem jest performanceAgaty „Olek” Oleksiak, która w równiepartyzanckim stylu ubra³a byka z WallStreet w udziergany na szyde³ku koloro-wy sweter. Ten gwiazdkowy prezentofiarowany w 2010 r. bykowi i nowojor-czykom, jednych zachwyci³ innychzbulwersowa³, podobnie jak figiel Arturodi Modica z 1989 r. Czy sweter podoba³siê samemu bykowi nigdy siê nie dowie-my.

Filmowanie i montowanie opowieœcio Charging Bull jest transatlantyck¹wspó³prac¹ operatora Dariusza Smoliñ-skiego, który filmowa³ byka nr 2 w Pol-sce, monta¿ysty Jacka Jab³oñskiego, którymontowa³ materia³ z Polski i Piotra Ru-dziñskiego, który robi³ zdjêcia i montowa³materia³ z Nowego Jorku. Zapytany o pra-cê nad dokumentem, Piotr Rudziñski po-wiedzia³: „Rozmawiaj¹c z Arturo di Mo-dica zacz¹³em stopniowo poznawaæ jegoduszê. Chcieliœmy, by film ni¹ emano-wa³”.

Na premierowym przyjêciu obecni byliIstvan Makky i Bill Makky, ojciec i syn,których zak³ad odlewniczy na Greenpoin-cie wykona³ odlew byka w br¹zie. „Wy-konujemy jedynie projekty artystycznei musimy doceniæ ka¿dy pomys³, by do-brze go wykonaæ. A ka¿da rzeŸba prezen-tuje specyficzne trudnoœci. Sama wielkoœæi ciê¿ar byka ju¿ by³y wyzwaniem” – mó-wi Bill Makky.

John Herzog, za³o¿yciel Museum ofAmerican Finance, mówi³ tego wieczoru:„Zobaczy³em byka w ten pamiêtny ranek.Wygl¹da³ œwietnie. Od tego momentu cie-szy on moje oko ka¿dego dnia”.

Producentka „Lucky Balls – The TrueStory of Charging Bull” Beata Moryloznajmi³a, ¿e dokument zosta³ zg³oszonydo nowojorskiego Tribeca Film Festivali czeka na decyzjê. „Pomys³odawca i re-¿yser filmu Przemys³aw Podgórny przy-wióz³ nam z Polski historiê na film, któr¹mieliœmy pod nosem” – reasumuje pracênad filmem Beata Moryl.

Tymczasem szar¿uj¹cy byk czuje siêna Wall Street wybornie, bêd¹c obiektemnieustannego zainteresowania turystówi nowojorczyków. Podnosi na duchu sta-nowi¹c pojemn¹ metaforê si³y i prê¿noœci.A jego legenda roœnie.

Katarzyna Buczkowska

Nowojorski byk na ekranie

u Twórcy filmu w Museum of AmericanFinance. Od prawej: Przemys³awPodgórny, Beata Moryl i Piotr Rudziñski.

Po¿yczkobiorcy w Polsce, którzy zaci¹-gnêli przed laty kredyty we frankachszwajcarskich, teraz siedz¹ na minie. Wie-lu z nas ma w rodzinach m³odych ludzi,którzy olbrzymim wysi³kiem chcieli spe³-niæ swoje marzenia o w³asnym mieszka-niu i zdecydowali siê na wziêcie takiej po-¿yczki. Marzenia po kilku latach zmieni³ysiê w koszmar.

Akurat w 2005 roku i w mojej rodzinie,wtedy trzydziestoletnia siostrzenica wrazz mê¿em zdecydowa³a siê na kredyt wefrankach. Myœleli, ¿e z³apali Pana Bogaza nogi. Du¿e mieszkanie, niskooprocen-towany kredyt, na dodatek we frankach.Szwajcaria wtedy by³a najlepszym gwa-rantem. Silna, stabilna, z dobr¹ opini¹. Jakszwajcarski zegarek.

Byli na pocz¹tku ¿yciowej drogii chcieli stworzyæ w³asny dom dla siebiei córki, która pojawi³a siê na œwiecie. Kre-dyt wystarczy³ na zakup mieszkania i jegowykoñczenie. Potem ju¿ tylko trzeba by³op³aciæ. Mieli dobre prace, a wiêc i nadzie-jê, ¿e kiedyœ go sp³ac¹. Ale pierwsza za-sadzka pojawi³a siê szybko. Rozstaniez mê¿em i walka o to, kto ma teraz p³aciæpo¿yczkê. Potem przyszed³ kryzys. Onastraci³a pracê w korporacji. Ale p³aci³a ra-ty z alimentów. To by³o dla niej najwa¿-niejsze. Po podziale maj¹tku zosta³a jedy-n¹ w³aœcicielk¹ mieszkania, ale m¹¿ do-maga³ siê sp³aty swojej czêœci i to natych-miast. Wysy³a³ komorników i straszy³.Podzieli³a spore mieszkanie na dwai sprzeda³a mniejsze wychodz¹c z d³ugówi broni¹c siê przed eksmisj¹. Dosta³a pracêi wydawa³o siê, ¿e ju¿ jest bezpieczna. Mamniejszy kredyt, choæ ci¹gle we frankach,

mniejsze mieszkanie ale w³asne, ni¿szyczynsz, i najwa¿niejsze – nie ma d³ugów.Ledwie skoñczy³y siê jej prywatne k³opo-ty, wzros³a wartoœæ franka, a wraz z nimwysokoœæ po¿yczki. Znowu ma pod gór-kê, znowu musi p³aciæ, bo po¿yczka – mi-mo wielu lat sp³acania – jest tak samo du-¿a jak na pocz¹tku.

W ci¹gu ostatnich dziesiêciu lat, bow tym czasie udzielono najwiêcej takichpo¿yczek, nie doœæ ¿e œwiat dopad³ kry-zys, który najbardziej dotkn¹³ m³ode po-kolenie, to na dodatek teraz oni stali siêofiarami wzrostu wartoœci franka. Dobrze,jeœli niektórym uda³o siê omin¹æ bezrobo-cie, dziêki czemu mogli solidnie sp³acaæswoje zad³u¿enie. Jednak nie wszyscy.Wielu m³odych ludzi ju¿ przegra³o wojnêz bankami i komornikami. Zostali pozba-wieni mieszkañ, które mia³y im daæ stabi-lizacjê. Pieni¹dze, które zd¹¿yli wp³aciæbankom – przepad³y. Teraz „frankowicze”wpadaj¹ w inn¹ pu³apkê. Po¿yczki ich ro-sn¹ zamiast maleæ.

Najgorsze jest to, ¿e by³a to zaplanowa-na bankowa strategia. Sprytnie wymyœlo-ny kant, by jak najwiêcej nieœwiadomychosób zmusiæ do wziêcia po¿yczki we fran-kach. Tylko w tej walucie mogli dostaækredyt. W z³otówkach nie mieli zdolnoœcikredytowych, podczas gdy we frankachproponowano im nawet wiêcej ni¿ stoprocent pokrycia kosztów zakupu miesz-kania. Mogli wzi¹æ wiêcej i na cokolwiek– na wykoñczenie apartamentu, na me-ble.... I brali zachêcani przez personalnychkonsultantów, którzy pilnowali interesówbanku i swoich, a nie klienta.

W magazynie Gazety Wyborczej z 24

i 25 stycznia br przeczyta³am wyznaniejednego z bankowców, który prosi³ ozachowanie anonimowoœci, bo ju¿ nigdywiêcej nie zatrudni³by go ¿aden bank.Mówi³ tak:”Kredyt bankowy we frankachby³ produktem idealnym do szybkiego na-krêcania wyników, zarabiano na nim wiê-cej ni¿ na z³otych. ¯ród³em wiêkszych zy-sków nie by³a mar¿a, ani stosunkowo ni-skie oprocentowanie, ani w ogóle nic, coklient móg³by wyczytaæ w umowie. Klu-czem by³ doœæ prymitywny, ale genialnyw swej prostocie trik – manipulacja spre-adem, ró¿nic¹ miêdzy kursem kup-na i kursem sprzeda¿y waluty przy wyli-czaniu rat (p³aconych przez klientóww z³otych), która by³a wyznaczana przezka¿dy bank dowolnie. Sytuacja jak z ma-rzeñ, bo zarz¹d zmieniaj¹c spread, móg³w jednej chwili powiêkszyæ swój zysk”.

Inny bankowy pracownik wyznaje:„Mieliœmy 6 procentowy spread, ale kon-kurencja by³a bardziej bezczelna. Kiedydoszli do 10 proc., zapyta³em znajomego,który tam pracowa³, czy klienci nie awan-turuj¹ siê. No co ty – odpowiedzia³. – Ho-³ota nawet nie wie, co to spread. Mebluj¹te swoje klitki na kredyt i s¹ szczêsliwi”.

Banki sz³y jeszcze dalej, bo i to by³odla nich za ma³o – „ustala³y dwie tabelekursu walut, jedne dla swoich operacjibie¿¹cych, drug¹ dla sp³acaj¹cych kredytyhipoteczne (mniej korzystn¹ i niejawn¹).Inny bank, jak wspomina w artykule me-ned¿er banku, czwartego dnia ka¿degomiesi¹ca (gdy obliczano wysokoœæ rat)znacz¹co zmienia³ kursy i powiêksza³spread, by nastêpnego dnia wracaædo wartoœci rynkowych.

Kiedy ludzie siê zorientowali i zaczêlisp³acaæ frankowy kredyt frankami zaku-pionymi w kantorach, banki powiedzia³ynie i zabroni³y sp³aty we frankach, co– jak siê okazuje – nie mia³o precedensuna œwiecie.

Teraz wychodz¹ na wierzch te¿ innebankowe oszustwa sprzedawane klientomjako nowe atrakcyjne produkty. Jak zwy-kle banki wychodz¹ z takich sytuacjiobronn¹ rêk¹, bo to w³aœnie w ich kiesze-niach siedz¹ miliony ludzi. Takie praktykiprzynosz¹ bankom, ich pracownikom ipoœrednikom milionowe zyski. P³ac¹drobni i naiwni ciu³acze. P³ac¹ albo trac¹.

Mo¿na oskar¿aæ kredytobiorców, ¿ewiedzieli i¿ podejmuj¹ ryzyko zaci¹gaj¹cpo¿yczkê we frankach. Ale jak siê ma ichwina do ujawnionych, nieuczciwych prak-tyk bankowych? Ludzie zostali wci¹gniêciw olbrzymi¹ machinê zaplanowanychoszustw i k³amstw, która przynios³a zyskitylko jednej stronie.

Na szczêœcie frankowi kredytobiorcyzaczynaj¹ siê organizowaæ i chc¹ wyto-czyæ swoje dzia³a przeciwko bankom.Wydaje siê, ¿e po stronie pokrzywdzo-nych s¹ w³adze, które próbuj¹ znaleŸæ ja-kieœ wyjœcie z tej sytuacji. Dziwne tylko,¿e wczeœniej prawie nikt z finansistówrz¹dowych, którzy musieli sobie zdawaæsprawê z bankowych gier, nie ostrzega³ludzi przed po¿yczkami we frankach,wyj¹tkiem by³ Jan Krzysztof Bielecki iLeszek Balcerowicz. Jeœli teraz nie zosta-n¹ ukarane instytucje, którym powierza-my nasze pieni¹dze, to bêd¹ one nadalsprzedawa³y owiniête w z³ote papierkiswoje fa³szywe produkty. Bezkarnie.

Anna Romanowska

Obserwatorium

Myœleli, ¿e z³apali Pana Boga za nogi...

Page 13: Kurier Plus - 7 lutego 2015

Niektóre nowojorskie jad³odajnie i re-stauracje, a wœród nich tak¿e najbar-dziej ekskluzywne placówki, maj¹doœæ mroczn¹ przesz³oœæ, a wiêk-szoœæ z nich istnieje do dzisiaj.

Spotykali siê w nich m.in. mafiosii gangsterzy, którzy za³atwiali ciemne inte-resy podczas mocno zakrapianych libacji.Tu w³aœnie odbywa³y siê niejednokrotniepierwsze randki póŸniejszych ofiar zbrod-ni na tle seksualnym, czy te¿ operacje typu„¯¹d³o”, organizowane przez policjê.Przy stole mia³y te¿ miejsce krwawe pora-chunki.

Chiñski ³¹cznik Pod koniec XIX w. jad³odajnia Ten

Pell's posiada³a w podziemiu najwiêksz¹palarniê opium w naszej metropolii. Sta-nowi³a ona jedn¹ z najbardziej znanych ja-skiñ narkomanów spoœród dwudziestu in-nych przybytków, funkcjonuj¹cych w Chi-natown. Wiosn¹ 1909 r. restauracja WoHop sta³a siê widowni¹ strzelaniny, którejofiar¹ pad³a Bo Kum, ¿ona przywódcy po-tê¿nej organizacji przestêpczej zwanejTongs. Zapocz¹tkowa³o to wieloletni¹wojnê pomiêdzy miejscowymi gangami.Z kolei w okresie miêdzywojennym nieja-ka Chen Chui Peng, zwana te¿ „Big Si-ster”, prowadzi³a restauracjê Long Shine.Stanowi³a ona przykrywkê dla lukratyw-nego przemytu Chiñczyków do StanówZjednoczonych. Szmugiel ¿ywego towaruprzyniós³ jej na czysto milion dolarów.

Gangsterzy ¿ydowscy Pierwsze æwieræwiecze XX wieku up³y-

wa³o pod znakiem przestêpczoœci organi-zowanej przez imigrantów ¿ydowskichz Lower East Side. Przyk³adowo, w „Co-stello's” urz¹dzi³ swoj¹ spelunkê niejakiLouis Lepke, znany jako „Buchalter”.U Ratnera bywa³ czêstym goœciem nie-mniej groŸny gangster, Mayer Lansky.Z kolei Abe Rabbel, któremu nadano prze-zwisko „Rabin”, upodoba³ sobie chiñsk¹restauracjê Siam Square. W 1937 r. prze-stêpcz¹ dzia³alnoœæ w tym s¹siedztwie za-koñczy³ proces nieudolnych naœladowców.East Side Boys w³amali siê noc¹ do naderpopularnej restauracji Veselka, wynosz¹cz piwnicy najdro¿sze trunki. Uciekaj¹cz ³upem, zabili oni policjanta, patroluj¹ce-go Drug¹ Alejê.

Mafia w³oskaDo ulubionych miejsc spotkañ ojców

chrzestnych ró¿nych familii nale¿a³a m. in.Cafe Blondo, Casa Bella i Umberto ClamHouse. W Spark's Steak House dokonanojednej z najs³ynniejszych egzekucji. Nazlecenie Johna Gotti zastrzelono tu jegonajwiêkszego rywala Paula Castellano.

Gotti zosta³ wtedy nowym ojcem chrzest-nym. Po latach jego prawa rêka, Jose Val-lachi z³ama³ solenn¹ obietnicê milczenia,zwan¹ omerta. Po nawi¹zaniu potajemnejwspó³pracy z FBI, sta³ siê bywalcem Roc-co Restaurant. W 1969 r. Peter Maas opi-sa³ jego zeznania w ksi¹¿ce pt. The Valla-chi Papers”, która znalaz³a siê na liœcie be-stsellerów.

Podczas przyjêcia zorganizowanegow restauracjii La Scala zmar³ na atak sercajeden z goœci, oficer policji Joseph Nataro,wystêpuj¹cy tu incognito. Ów obiad wyda³wa¿ny mafioso, Joseph Bonano, który tak-¿e przeszed³ wówczas na stronê prawai sprawiedliwoœci. Œwiadcz¹c przeciwkoGottiemu, przyczyni³ siê równie¿ do wy-dania skazuj¹cego wyroku. W uzasadnio-nej obawie przed zemst¹ znikn¹³ pospiesz-nie z horyzontu.

Ofiary rewolucji seksualnej1 stycznia 1973 r. w jednym pierwszych

barów dla samotnych, m³oda nauczycielkaRosean Quinn pozna³a Johna Wilsona.Lekkomyœlna i niezbyt trzeŸwa kobieta da-³a siê zaprowadziæ do jego domu, gdziezosta³a uduszona. Morderca pope³ni³ sa-mobójstwo w wiêzieniu. Tragiczny koniecRosean wcale nie sta³ siê ostrze¿eniem dlaamatorek anonimowych przygód. Takisam los spotka³ Jennifer Levin w CentralParku z r¹k Roberta Chambersa. Mordercai jego ofiara poznali siê w niedrogiej re-stauracji – nomen omen – Dorian's RedHand.

Operacje typu „¯¹d³o” W 1894 r. nowojorscy detektywi zorga-

nizowali w Thai Village operacjê przeciw-ko policjantom, którzy pobierali haracz oddomów pod czerwon¹ latarni¹. G³ównymœwiadkiem oskar¿enia w tej g³oœnej spra-wie sta³a siê os³awiona Madam, o imieniuMatilda Hermann. Najbardziej zdumiewa-j¹ce „¯¹d³o” w kryminalnej historii zosta-³o jednak wymierzone przeciwko w³oskimpiekarzom, który ustalali miêdzy sob¹ ce-ny na swoje wyroby, zani¿aj¹c tak¿e wa-gê. W popularnej piekarni pod nazw¹Brewbar's zosta³ za³o¿ony pods³uch, dziê-ki, któremu uzyskano dowody umo¿liwia-j¹ce aresztowanie sprawców tego procede-ru. Wykorzystano przeciwko nim ustawêantymonopolow¹.

Potajemny hazard W XIX w. nasza metropolia s³ynê³a

z nielegalnych jaskiñ gry. Jedna z najbar-dziej znanych sta³ym bywalcom mieœci³asiê w podziemiach luksusowej restauracjiJohn Daly's Place. Prowadzi³y do niejdrzwi na zapleczu, okute p³askorzeŸbamiz br¹zu. W³aœcicielem kasyna by³ niejakiFrank Farrel, a wœród udzia³owców zna-

leŸli siê ludzie z nazwiskami, jak chocia¿-by s³ynny architekt Stanford White.

Drugi i jeszcze wiêkszy przybytek mie-œci³ siê w piwnicy od dawna nieistniej¹cejju¿ restauracji na Broadwayu, pod nr 880.Prowadzi³ go os³awiony Richard Canfield.Nale¿a³o do niego wówczas najwiêkszekasyno na œwiecie, dzia³aj¹ce ca³kiem le-galnie w kurorcie Saratoga Springs.

Do wymienionych tu przybytków gryuczêszcza³a prawie ca³a mêska œmietankatowarzyska. Ogarniêta hazardem resztatraci³a ciê¿ko zarobione pieni¹dze w szu-lerniach po³o¿onych w os³awionych FivePoints, gdzie zagl¹da³y rownie¿ kobietyz pó³œwiatka. Od dawna ju¿ nieistniej¹cypiêciok¹t slumsów i zbrodni wyznacza³yniegdyœ nastêpuj¹ce ulice; Baxter, Worthi Mulberry jak równie¿ Foley Square.Przejêty uzasadnion¹ groz¹, Charles Dic-kens opisa³ je po swojej wizycie w Sta-nach Zjednoczonych.

W jednym worku Z przepastnych anna³ów zbrodni zwi¹-

zanych z naszym tematem wybierzemytylko dwa znacz¹ce przypadki. W 1911 ro-ku ch³opiec na posy³ki, Paul Geidel obra-bowa³ i zamordowa³ bogatego kupca.Zbrodnia mia³a miejsce w pokoju goœcin-nym nad popularn¹ Judy's Restaurant.Sprawca przesiedzia³ w wiêzieniu przez 68lat, zapisuj¹c siê w ksiêdze Rekordów Gu-innessa. Zwolniony przez terminem (!),do¿y³ do 95 lat.

W 1981 roku Jack Henry Abbot, autor

wspomnieñ wiêziennych pt. „In the Bellyof Beast” zosta³ warunkowo zwolnionydziêki wstawiennictwu Normana Mailera.W lipcu tego roku zrehabilitowany ponoæprzestêpca znalaz³ siê w restauracji CooperSquare, gdzie wda³ siê natychmiast wsprzeczkê z goœciem, siedz¹cym przy tymsamym stoliku. Wstaj¹c z krzes³a, Abottugodzi³ no¿em Richarda Adana, zabijaj¹cgo na miejscu. Powodem by³a ponoæ rze-koma obraza. Znanemu autorowi i twórcybestselleru „Nadzy i martwi” zarzuconowtedy publicznie nieznajomoœæ kryminal-nej psychologii.

Zbrodnie z mi³oœci W po³owie lat 30. Vera Stretz b³yska-

wicznie wyci¹gnê³a z torebki damski re-wolwer, oddaj¹c œmiertelny strza³ w kie-runku siedz¹cego obok Fritza Gepharda,który okaza³ siê niewiernym kochankiem.Sta³o siê to w barze koktajlowym Top ofthe Tower. Zabójstwo w afekcie usz³o jejna sucho. 10 grudnia 1939 r. znany poetai wydawca, Harry Crosby zastrzeli³ swoj¹utrzymankê w Cafe des Artistes. I wresz-cie, w 1978 r. Sid Vicious, nale¿¹cy do po-mniejszych gwiazd rockowych, zamordo-wa³ swoj¹ dziewczynê Nancy Spugenna oczach przera¿onych goœci. Sta³o siê tow restauracji El Quijote.

Z tego wynika cyniczny wniosek, i¿ pu-blicznie dokonane zbrodnie z mi³oœci wy-magaj¹ oprawy w postaci luksusowej re-stauracji. I na tym koñczymy nasz¹ relacjê.

13KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Porachunki przy stoleNowojorskie sylwetki Halina Jensen

Tel. USA 1 646 714 9260; PL +48 607 387 [email protected] www.uzdrawianie.com

KURS DUCHOWEGO UZDRAWIANIAI INDYWIDUALNE SESJE TERAPEUTYCZNE

w Nowym Jorku poprowadzi

Antoni Przechrzta M.A. NFSHNauczyciel The Healing Trust, UK.

Kurs odbêdzie siê 14-15 lutego na Greenpoincie.Po ukoñczeniu kursu dla uczestników - Dyplom Polskiego

Stowarzyszenia Duchowych Uzdrowicieli oraz brytyjskiego The Healing Trust NFSH.

Konieczna rezerwacja miejsc.

Bezp³atny kursjêzyka angielskiegoKurs angielskiego, sponsorowany przez miejski Wydzia³ Oœwiaty dla

wszystkich zainteresowanych, niezale¿nie od statusu

odbywa siê codziennie rano od poniedzia³ku do pi¹tku w Szkole nr 110 przy 124 Monitor St., róg Driggs Ave. na Greenpoincie.

Poziom 1 - 8:30-10:30Poziom 2 - 10:30- 12:30

Przyjmujemy nowych uczniów przez ca³y rok szkolny.

Page 14: Kurier Plus - 7 lutego 2015

14 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

*Z dnia na dzieñ zdobywam fachow¹

wiedzê, nabieram kanadyjskiego do-œwiadczenia. Ile razy zetknê siê z zawo-dowym problemem, koledzy i kole¿ankichêtnie s³u¿¹ pomoc¹. Ostatnio wylewampoty nad kobylastym projektem, pod-rêcznikiem in¿ynierii budowlanej.W technicznych rysunkach od nadmiarudetali dostajê bólu g³owy. Nie tylko ja,ale i korektor André, który wychwytujebubus. To kumpel jakich ma³o. Doskona-³y fachowiec, a przy tym zawsze pogod-ny, dowcipny i ¿yczliwy. Ka¿dego dniawnosi w mozolny projekt orzeŸwiaj¹c¹dawkê energii. Ciemnow³osy Francuz,mówi¹cy z miêkkim akcentem, co dodajemu seksapilu.

Przelatujemy stronê po stronie, oma-wiaj¹c zmiany. Koñczymy przed lun-chem. André zgarnia ze sto³u kolejny plikrysunków i dyskretnie nachylaj¹c siê,szepce mi do ucha:

– Zechcia³abyœ pójœæ ze mn¹ na kawê?– Z przyjemnoœci¹.W drodze do pobliskiego Dunkin Do-

nuts André ¿artuje, pyta, czy skompliko-wane rysunki nie œni¹ mi siê po nocach.Czujê, ¿e to preludium do tego, co na-prawdê chce mi powiedzieæ.

W Dunkin Donuts siadamy przy chy-botliwym stoliku. Kawa serwowana w pa-pierowym kubku parzy w d³onie. Andrézapala guluaza i choæ dooko³a atmosferazupe³nie odmienna, zapachnia³o Pary¿em.Wydmuchuj¹c aromatyczny dym, zaczy-na:

– Pos³uchaj, Liliana… – zaczyna opo-wieœæ o znajomym, który ma agencjê re-klamy.

Coraz bardziej zaintrygowana, ws³u-chujê siê w ka¿de s³owo. Czy mnie uszynie myl¹? Znajomy poszukuje kogoœ ta-kiego jak ja! Podekscytowana, chcê siêupewniæ:

– Kogoœ takiego jak ja?– Tak, takiego jak ty – potakuje André.

Przy okazji komplementuje mnie jak niktdo tej pory. Zawodowo oczywiœcie… ¿ejestem och i ach, ¿e mam wielki potencja³,którego nie powinnam marnowaæ w LovePrinting.

Czujê na policzkach rumieñce. Nigdynie by³am w podobnej sytuacji. Skromniedziêkujê, lecz w tej chwili przypominamsobie: skromnoœæ w tym kraju nie pop³aca(lekcja numer jeden na amerykañskimrynku pracy: byæ pewnym siebie, chwaliæsiê, ile wlezie). Wzbieram wiêc w sobieodwagê i jak z rêkawa sypiê pytaniami:„Co to za agencja?”, „Gdzie siê mieœci?”,„Ile osób w niej pracuje?”. I koronne py-tanie: „Za ile?”.

– Na start siedem i pó³ dolara za godzi-nê – odpowiada bez wahania.

– Na start? – skojarzy³o mi siê, jak tobarczysty Kochaniutki u¿y³ dok³adnie te-go samego zwrotu, a potem „wspania³o-myœlnie” sypn¹³ dwadzieœcia piêæ centów.Zaczynam siê œmiaæ, opowiadam, jaktrudno by³o mi przetrawiæ tê dwudziesto-piêciocentow¹ podwy¿kê. André, jakbytrochê za¿enowany, zapewnia, ¿e Mon-sieur Maurice jest bardziej hojny ni¿ Mi-ster Love.

Jeszcze w tym tygodniu poznajê Mauri-ce’a, w³aœciciela Professional Graphics,i Tracey, art director. Urocz¹, atrakcyjn¹dziewczynê pochodzenia wêgierskiego.

Polak Wêgier, dwa bratanki… Zaiskrzy³ood pierwszego wejrzenia. Posada typogra-fa w agencji reklamy ju¿ na mnie czeka³a.Czujê siê, jakbym z³apa³a Pana Bogaza piêty. Artystyczna atmosfera, twórczyluz w Professional Graphics sprawia, ¿ejak nigdy do tej pory z radoœci¹ chodzêdo pracy.

*Nasze kariery rozwijaj¹ siê pomyœlnie,

¿ycie siê unormowa³o. Kupujemy nowysamochód, dwuletni¹ mazdê 323, którawygl¹da jak nówka. Z dobr¹ nowin¹dzwoniê do S³awków.

– Gosik, przyjedŸcie zobaczyæ nasz¹maŸdziutê! Trzeba to uczciæ!

– Zaraz przyjedziemy i wiem, jak touczciæ! Do Ottawy przyje¿d¿a Mazowsze.Pójdziemy, co?

W pi¹tkowy wieczór operowa sala ArtCenter wype³niona po brzegi.

Kobiety w czarnych sukniach, panowiew garniturach. Zach³ystujê siê uroczyst¹atmosfer¹ wielkiej gali. Zewsz¹d docieraprzewa¿nie polski jêzyk, czasami w uchowpadnie francuski. Mam wra¿enie, ¿ew Ottawie na koncerty, do teatru, operychodzi wiêcej Frankofonów ni¿ Anglofo-nów, a tak na marginesie, podobno wiêcejz nich równie¿ podró¿uje.

Rozsiadamy siê w fotelach w œrodkutrzeciego rzêdu na drugim balkonie. Karo-lina z Patk¹ miêdzy mn¹ a Gosikiem. An-drzej i S³awek po bokach.

– O Jezu, jak tu stromo, jak wysoko!– chwytam siê Andrzeja. – Gdy spojrzêw dó³, to kolana mi cierpn¹.

– To nie patrz w dó³, tylko przed siebie,na mnie te¿ mo¿esz popatrzeæ – sili siêna dowcip.

– Masz, poczytaj – Gosik podaje miprogram.

Gdy tylko zd¹¿y³am go otworzyæ, ga-œnie œwiat³o, zapada cisza. Spogl¹damna dziewczynki. Jak pisklêta z wyci¹gniê-tymi szyjami wpatruj¹ siê w pust¹ jeszczescenê. Nagle rozbrzmiewa muzyka. Takdostojna, ¿e a¿ siê wzdrygam. Scenêoœwietli³y reflektory, kurtyna rozsuwa siêi w rytm poloneza wkraczaj¹ taneczne pa-ry w barwnych strojach. Na ten widokprzechodzi mnie dreszcz, oczy zachodz¹³zami, w gardle coœ œciska, serce bije jakperkusja.

Wszystko, co s³yszê i widzê, jest miznajome, bliskie i radosne. Wybuchaj¹gor¹ce oklaski. Po polonezie krakowiak.Wzruszenie zmienia siê w zabawê. Pol-skie tañce i œpiewy wywo³uj¹ niepowta-rzalny nastrój. Po kilku utworach z cieka-woœci zagl¹dam do programu. Mój wzrokzatrzymuje siê na znanym nazwisku – An-drzej Potapczuk. W pó³mroku podnoszêprogram bli¿ej oczu i czytam jeszcze raz.

– Gosik! Zerknij na program. Zwróæuwagê, kto jest dyrygentem – zamiast pa-trzeæ na wystêpy, obserwujê jej reakcjê.

– Trudno uwierzyæ. Myœlisz, ¿e to on?– patrzy na mnie rozpromieniona.

Andrzej Potapczuk to jej by³y ch³opak,nasz serdeczny kumpel ze szko³y muzycz-nej. Takiej okazji nie mo¿emy przepuœciæ.Koniecznie musimy siê z nim zobaczyæ!

Od tej chwili zamiast ogl¹daæ wystêpy,wpatrujemy siê w podscenie. Gosik po¿y-cza lornetkê od siedz¹cej przed ni¹ osoby,ale nie jest w stanie rozpoznaæ, widzi tyl-ko plecy dyrygenta. Krêcimy siê na fote-

lach, jakby mrówki wesz³y nam pod spód-nice. Nie mo¿emy doczekaæ siê koñcapierwszej czêœci. Ostatnia pieœñ, ostatnitaniec i zrywamy siê z foteli jak oparzone.Biegniemy do holu, by zapytaæ któregoœz pracowników Art Center, jak dostaæ siêza kulisy. W koñcu trafiamy na g³oœne za-plecze, gdzie a¿ dudni od polskiego gwa-ru. Jedni biegaj¹ w tê i we w tê, inni kon-wersuj¹ w grupach. Podchodzimy do jed-nej z nich i pytamy o dyrygenta. Ochoczablondynka z warkoczem do pasa mówi, ¿epo niego pójdzie.

Czekamy. Za nieca³e piêæ minut poja-wia siê nasz Andrzej. Wysoki, postawnyi tak przystojny, jakim go pamiêtamy. Za-skoczony uœmiecha siê od ucha do ucha,rozpoœcieraj¹c ramiona. Wita siê z namitak, jak witaj¹ siê przyjaciele po wielu,wielu latach. Najpierw z Gosikiem. Bierzej¹ w objêcia, unosi w górê i œciska, ko³y-sz¹c siê na boki. Potem radoœnie wita siêze mn¹.

– Co za niespodzianka! – nie dowierza.– Co tu robicie?

– Mieszkamy w Ottawie… – gdy Go-sik zaczyna opowiadaæ, rozbrzmiewadzwonek oznajmiaj¹cy koniec przerwy.

– Po wystêpach zabieramy ciê do nasna kolacjê. Zgoda? – zapraszam w poœpie-chu.

– Za ¿adne skarby tego nie przepusz-czê!

Podczas niezwyk³ego wieczoru z An-drzejem przenosimy siê myœlami doSzczecina. Do wspólnych znajomych,miejsc i m³odzieñczych lat w Polsce.

Rozmawiamy tylko o dobrych prze¿y-ciach, jakby jedynie one pozosta³y w na-szych sercach. Po raz pierwszy docierado mnie, ¿e jesteœmy tak bardzo dalekood kraju.

*Wizyta rodziców S³awka pobudza An-

drzeja do wys³ania zaproszenia jego mat-ce i ojcu. Oni jako jedyni spoœród rodzi-ców naszej czwórki nie mieli jeszcze oka-zji nas odwiedziæ, zobaczyæ na w³asneoczy œwiata, w którym mieszkamy.

Ile¿ radoœci sprawia nam goszczenieFranków w naszym domu, dzielenie siê¿yciem zupe³nie odmiennym od tego, któ-re zostawiliœmy. Nie zapomnê, jak pierw-szy raz zaprowadziliœmy ich do BayshoreShoping Centre. A¿ przymykali oczy, któ-re razi³ przepych. Kiedy po zrobieniu spo-¿ywczych zakupów w Steinbergu wziêtood nas pe³ne torby, nie bardzo to rozumie-li.

– Dlaczego wam je zabrano? – martwi-³a siê teœciowa.

– Nie zgin¹ – zapewnia³ Andrzej. –Gdy bêdziemy wracaæ do domu, zapakuj¹nam je do samochodu.

Przyjazd Andrzeja rodziców mobilizujedo podró¿y, bo byæ w Kanadzie i nie wi-dzieæ Niagary to tak jakby byæ w Pary¿ui nie widzieæ wie¿y Eiffla.

Wyruszamy rano. Jeszcze nie jest gor¹-co, choæ termometr wskazuje dwadzieœciapiêæ stopni. W powietrzu czuæ lepk¹ wil-goæ.

Pierwszy przystanek to 1000 Islands.Zatrzymujemy siê, aby popatrzeæ na gra-nicz¹ce z USA urokliwe miejsce. Nie-którzy twierdz¹, ¿e jedno z najpiêkniej-szych na naszej planecie. Gdzie nie spoj-rzeæ, lasy i woda. Na rozleg³ej rzece

Œwiêtego Wawrzyñca arcydzie³a przyro-dy – malownicze wyspy i wysepki. Jestich mnóstwo, znajduj¹ siê w niewielkiejodleg³oœci od siebie, dziewicze, poro-œniête drzewami, koj¹ce przyrod¹,w wiêkszoœci bezludne. Tylko na niektó-rych pobudowano cottages – domki let-niskowe. Aby je lepiej zobaczyæ, powin-niœmy pop³yn¹æ statkiem na wycieczkê,lecz czas goni. W planach jeszcze inneatrakcje.

Przez Kingston, jedno z najstarszychmiast Kanady – ¿eglarsk¹ stolicê – prze-je¿d¿amy bez zatrzymywania. Z okien sa-mochodu obserwujemy historyczne zabu-dowania, pe³ne charakteru ulice. Port zmnóstwem zacumowanych ³odzi i ¿a-glowców. Okaza³y Queen’s University,ciesz¹cy siê doskona³¹ reputacj¹. Wyje¿-d¿aj¹c z miasta, zostawiamy w ty³ach naj-wiêksze w Kanadzie wiêzienie, otoczonewysokim szarym murem.

Nastêpny przystanek to MarinLand.– Tu zatrzymamy siê na zabawê – za-

chêca Andrzej.– PojeŸdzimy na rollercoaster! Dzia-

dek, pojedziesz z nami? – zachêca pod-ekscytowana Patka.

– Pewnie!Kuba siada na trawie w cieniu, a my

w czwórkê idziemy zaszaleæ. Patka pierw-sza wskakuje do wagonika, ja za ni¹. Te-œciu zaczyna siê wahaæ, kiedy Andrzejchce mu pomóc.

– No co, zw¹tpi³eœ? A taki by³eœ choj-rak.

– Dziadek, wsiadaj! – ponagla Patka.A on patrzy spod byka, krêci siê nie-

zgrabnie. Zak³opotany, przeczesuje palca-mi siwe w³osy.

– Ja siê nie bojê, tylko co tu zrobiæ, ¿e-by nie zgubiæ zêbów?

Zaskoczony Andrzej nie bardzo wie, coma odpowiedzieæ, ale teœciu machn¹³ rê-k¹. Nie zwa¿aj¹c, czy ktoœ na niego pa-trzy, bez pardonu wyjmuje z ust sztuczn¹szczêkê i wk³ada j¹ do kieszeni.

– O juth, mothemy jechaæ!Na jednej jeŸdzie nie poprzestajemy,

ruszamy w kolejn¹, a¿ w koñcu mamy do-syæ. Gard³a zdarte od krzyków, ¿o³¹dkipowywracane do góry nogami, w g³owachsiê krêci, ale wszystkie zêby s¹ na swoimmiejscu.

Sko³owani padamy na trawê, docho-dz¹c do siebie, wpatrujemy siê w wiruj¹ceniebo.

Do Toronto wje¿d¿amy w nocy. Przednaszymi oczami wyrasta las oœwietlonychdrapaczy chmur. Toronto by night, tysi¹cemigoc¹cych kolorowych œwiate³ wprowa-dza w wielki œwiat, odejmuj¹c mowêwpatrzonym w blask rodzicom, którzyspêdzili ca³e ¿ycie w ma³ym polskim mia-steczku na trasie Mediolan–Syców–Mo-skwa.

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Liliana Arkuszewska

odc. 54

Czy by³o warto?

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹

córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem;

najpierw do Francji, potem do Kanady.

W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹

prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ

i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

Odyseja d¿insowych Kolumbów

Page 15: Kurier Plus - 7 lutego 2015

Planowanie emerytury Social Securityjest jednym z najwa¿niejszych zadañw ¿yciu. Niestety, niewiele osób znadobrze regu³y, szczególnie te na stykuprzepisów polskich i amerykañskich.W poprzednim artykule wyjaœni³amkilka wa¿nych tajników systemu So-cial Security, a w tym naœwietlê kilkama³o znanych faktów dotycz¹cychimigrantów.

Sposoby roszczenia œwiadczeñMa³¿eñstwo mo¿e pobieraæ œwiadcze-

nia Social Security na ró¿ne sposoby.Badania naukowców z Center for Retire-ment Research przy Boston College wy-kaza³y, ¿e odpowiednia kombinacja wie-ku i œwiadczeñ Social Security mo¿e po-wiêkszyæ dochód ma³¿eñstwa naweto 19%, co w ci¹gu ¿ycia mo¿e urosn¹ædo dziesi¹tek, nawet setek tysiêcy dola-rów. Strategie pozwalaj¹ce ma³¿onkomna znaczne powiêkszenie ich œwiadczeñwyjaœniam w ksi¹¿ce pt. „UbezpieczenieSpo³eczne Social Security”.

Szczególn¹ uwagê do spraw emerytal-nych powinni przyk³adaæ imigranci, gdy¿na ich sytuacjê rzutuj¹ dodatkowe czyn-niki: stan imigracyjny, polska emeryturaczy renta, kraj zamieszkania, zmiana sy-tuacji podatkowej po wyjeŸdzie do Pol-ski. Dla osób wracaj¹cych do Polski nie-

odzowna jest ksi¹¿ka pt. „Emerytura re-emigranta w Polsce”.

Lata pracy nie przepadaj¹W przesz³oœci polski imigrant traci³

wszystko, je¿eli nie dopracowa³ do 40kwarta³ów: emerytury nie dostawa³,a wp³acone sk³adki zwracane mu nie by³y.

Zmieni³o siê to od 1 marca 2009, gdyz pomoc¹ przysz³a Polsko-amerykañskaumowa o zabezpieczeniach spo³ecznych.Je¿eli mamy w Stanach od 6 do 39 kwar-ta³ów legalnie zaliczonej pracy, to okresyubezpieczenia w Polsce mog¹ uzupe³niæbrakuj¹ce okresy ubezpieczenia w Sta-nach. Nazywa siê to po³¹czeniem emery-tur (totalization), choæ jest to okreœlenienieprecyzyjne. To nie emerytury s¹ ³¹czo-ne, lecz okresy ubezpieczeniowe.

Renta dla ¿ony (mê¿a) w PolscePolsko-amerykañska umowa o zabez-

pieczeniu spo³ecznym jest dobr¹ wiado-moœci¹ dla rozwiedzionych i pozostawio-nych ma³¿onków w Polsce.

Mieszkaj¹cy w Polsce cz³onkowie ro-dziny amerykañskich pracowników (wdo-wy, wdowcy, nieletnie czy niepe³no-sprawne sieroty, ma³¿onkowie, byli ma³-¿onkowie, nieletnie czy niepe³nosprawnedzieci) mog¹ byæ uprawnieni do pobiera-nia œwiadczeñ rodzinnych Social Securityna takich samych zasadach, jak gdybymieszkali w USA. Cz³onkowie rodzinynie musz¹ byæ obywatelami amerykañski-mi, posiadaczami zielonej karty, ani niemusz¹ mieæ nawet numeru Social Securi-ty, a¿eby pobieraæ w Polsce œwiadczeniarodzinne (family benefits), do których siêkwalifikuj¹. Zniesiony zosta³ równie¿ sta-ry wymóg ¿ycia w zwi¹zku ma³¿eñskimprzez piêæ lat na ziemi amerykañskiej.

Od 1 marca 2009 cz³onkowie rodzin

amerykañskich pracowników kwalifikuj¹-cy siê do renty rodzinnej mog¹ otrzymy-waæ j¹ w Polsce tak, jak gdyby mieszkaliw Stanach.

Je¿eli pracownik pracowa³ w Stanachmniej ni¿ 10 lat, to uprawniony mo¿e byædo „³¹czonej” emerytury, z której ¿onaotrzymaæ mo¿e po³owê. £¹czone emerytu-ry, ich potr¹cenia oraz tajniki polsko-ame-rykañskiej umowy wyjaœniam w ksi¹¿ce pt.„Emerytura polska i amerykañska”.

Gdy wracasz do PolskiWiele osób wys³u¿y dziesiêæ lat pracy,

po czym maj¹c 40 czy 50 lat wraca do stê-sknionej rodziny w Polsce, licz¹c na hojn¹emeryturê, która figuruje w raporcie SSA.B³¹d. Urz¹d Social Security, podaj¹cprzewidywan¹ wysokoœæ œwiadczeñ za-k³ada, ¿e osoba taka bêdzie do wieku 66lat mia³a zarobki na podobnym poziomieco w ostatnim roku. Skoro zaprzestanieona pracy, œrednia jej zarobków spada,wiêc emerytura oka¿e siê o wiele, wielemniejsza. Ponadto œwiadczenia pomniej-szone bêd¹ przez 25.5-procentowy poda-tek (nonresident tax) oraz Windfall Elimi-nation Provision.

Windfall Elimination ProvisionJe¿eli pobierasz dwie emerytury: pol-

sk¹ i amerykañsk¹, to dotyczy ciê „Wind-fall Elimination Provision” (WEP) – klau-zula, która powoduje redukcjê œwiadczeñSocial Security (emerytury czy renty dlaniepe³nosprawnych) maksymalnie do po-³owy œwiadczeñ polskich, po³owy œwiad-czeñ amerykañskich albo do 395 dol.(w roku 2013), w zale¿noœci od tego, cojest mniejsze.

Gdy sk³adasz wniosek o emeryturê So-cial Security, masz obowi¹zek przyznaæsiê do uprawnienia do polskiej emerytury.

Gdy pobierasz ju¿ œwiadczenia Social Se-curity, a zacz¹³eœ dostawaæ ZUS, maszobowi¹zek poinformowaæ o tym SSAw ci¹gu 30 dni.

Co jest mniej wiadome, to fakt, ¿eWEP jest redukowany osobom o (odpo-wiednio liczonym) sta¿u d³u¿szym ni¿ 20lat i nie dotyczy odbiorców rent rodzin-nych ani wdowich. Przepisy s¹ skompli-kowane, wiêc polecam ksi¹¿kê „WEP:Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dlaPolaków”.

Przykrych przepisów dotycz¹cychemerytur imigrantów jest wiêcej, ale bra-kuje miejsca, by omówiæ je wszystkie.

Tajniki Social Security dotycz¹ce imigrantów

El¿bieta Baumgartner radzi

15KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

u El¿bieta Baumgartner.

Iwonie

Egzotyczna roœlina, której li-œcie przypominaj¹ obierkipo ogórkach, usycha w donicz-ce. Zielone w¹sy toczy rdza.

Zwisaj¹ smêtnie po obu stronach. Trochê, jak opuszczoneramiona spracowanej kobiety. Wyci¹gniête do ziemiod noszenia ciê¿kich siatek z zakupami, dzieci, zmar-twieñ. Niebieskawy sukulent te¿ ledwo zipie. Pok³ada siê,zwiesza g³owê. Zag³ada kwiatów trwa. Koncentracyjnyparapet. W domu mam.* Wystarczy³ tydzieñ nieuwagi.A raczej niemo¿noœci. Chwilowa przerwa w obrabianiudomowego ogródka. I wszystko poros³o kurzem. Nie-ujarzmiona materia wyhynê³a z czeluœci anektuj¹c naj-mniejszy skrawek wolnej przestrzeni. Namno¿y³o siê.Rozpleni³o. Zaatakowa³o. Ogl¹dam krajobraz zniszczeñnie mog¹c uwierzyæ w nieodwracalnoœæ zaniechañ. A jed-noczeœnie potêgê domowego kieratu. ¯e codzienna krz¹-tanina, te wszystkie ma³e, bezwiednie wykonywane gesty,maj¹ sens. Porz¹dkuj¹ œwiat. S¹, jak ledwie widoczne ha-czyki, wbite w twardy, nieprzyjazny grunt. Trzymaj¹mocno. W pionie.

*

Jestem ca³y czas w drodze. Nawet, jak siedzê tydzieñw domu, to jestem w drodze - mówi Tadeusz Konwicki,w filmie dokumentalnym**, który ogl¹dam po raz drugi.Bo wczeœniej nie mog³am siê skupiæ. Ból zaprz¹ta³ uwa-gê i ¿adne sztuczki dr Sarno, by go przechytrzyæ si³¹umys³u, nie pomaga³y. By³a ciemna noc i le¿a³am

na pod³odze. Jak pies. Liza³am rany, w k¹cie. Wy³amdo ksiê¿yca. Patrzy³am w m¹dre oczy Pisarza i nie rozu-mia³am nic z tego, co mówi. Teraz s³owa nabieraj¹ zna-czeñ. Obrazy zasiedlaj¹ wyobraŸniê. Widzê, jak piszeMa³¹ Apokalipsê. Nie przy biurku. Nie przy maszynie.Nie od dziewi¹tej do pi¹tej. Z przerw¹ na obiad. Leczkonwulsyjnie. Uruchomiony impulsem. W twórczymamoku. Po nocach. Na kanapie. Ob³o¿ony papieremukradzionym z Czytelnika. W akcie spontanicznym, któryzawsze by³ reakcj¹ na Coœ. Przepytuj¹cy co rusz próbuj¹wstawiæ Pisarza na cokó³, ale im na to nie pozwala. Mojepokolenie mia³o lêk przed poz¹ - wyjaœnia. My staraliœmysiê byæ autentyczni. Dbaliœmy o to, ¿eby w ¿yciu pozaza-wodowym nie pozowaæ na artystów, wtajemniczonych.Staraliœmy siê byæ jak najbardziej normalni. I to w³aœnieprzebija. Ze wszystkiego, co mówi. Prostolinijnoœæ. Au-tentycznoœæ. Konwicki ma zachrypniêty g³os starca, alespojrzenie jasne, poszukuj¹ce. Ka¿de kolejne zdanie wy-brzmiewa, jak memento. Strasznie siê lêkam zdawkowychrozmów - opowiada £apickiemu. Zrozumia³em, w któ-rymœ momencie, ¿e ¿yjê raz. Niczego nie powtórzê, niepoprawiê. Wobec tego ¿yjê w kokonie w³asnej autonomii.Przesta³em przys³uchiwaæ siê wszystkim wrzaskliwym de-magogom, kiedy zrozumia³em, ¿e ja jestem swoj¹ w³asn¹autonomi¹. Wobec tego te¿ troszkê – mówi¹c patetycznie- osamotni³em siê.

*

Osamotnienie, jako wybór. Szansa na coœ. A nie przykrakoniecznoœæ. Trudny koncept, lecz - jeœli zrealizowany-musi byæ wyzwalaj¹cy. Rozmawiam o Konwickim

z przyjacielem, który dobrze rozumie czasownik „osa-motniæ siê”. Od lat ¿yje trochê z boku, na w³asnych zasa-dach, trudnych do zaakceptowania przez tzw. ogó³ spo³e-czeñstwa. Nie szuka dla swoich wyborów potwierdzeñ,ani zrozumienia u innych. Nie obnosi z „oryginalnoœci¹”,jak wielu artystów, którzy ze stylu ¿ycia uczynili spek-takl. Domagaj¹c siê, by publicznoœæ klaska³a. A najlepiejp³aci³a jeszcze za bilety. Jest – jak mówi Tadeusz Kon-wicki - zdany na w³asne si³y. Na w³asne ¿yczenie. Wol-ny.

*

Doœwiadczenie cierpienia jest równie¿ doœwiadczeniemsamotnoœci. Tej najg³êbszej. Najdotkliwszej. Nikt, nawetnajbli¿sza osoba, nie potrafi zrozumieæ, poczuæ, podzie-liæ. Mo¿e siê zbli¿yæ na tyle, na ile jej pozwolimy. Alew drogê wyruszamy sami. W albumie Janusza Kapustyznajdujê sentencjê: W mi³oœci œwiat siê zawê¿a do drugiejosoby. W bólu, do siebie. Ilustracja przedstawia dwie fi-gurki - przypominaj¹ce medytuj¹cych ludzi – które ci¹¿¹ku sobie, trzymaj¹c siê za rêce. A potem czytam jeszczejedno, m¹dre zdanie, z „Podrêcznika do myœlenia”: Sza-nujmy cierpi¹cych i doœwiadczanych. To oni musz¹ po-szukiwaæ sensu. Nikt szczêœliwy by siê nie rozwija³.

*Katarzyna Nosowska

**TVP Kultura, Co ja tu robiê? Tadeusz Konwicki,re¿. Janusz Anderman

Napisz do autorki: [email protected]

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

W drodze

WERONIKA KWIATKOWSKA

Czy masz pieni¹dzew Polsce?

Nadesz³a Ustawa o ujawnianiu kont za-granicznych, „amnestia” dla ukrywaj¹-cych te konta i nowe zasady opodatko-

wania nieujawnionych dochodów w Polsce. Pomo¿e ksi¹¿ka:

„Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”– rozszerzone wydanie na rok 2015, 250

str., cena $50 + $4 za przesy³kê.Równie¿: „Podrêcznik ochrony maj¹tko-

wej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przezurzêdami, Medicaid, wierzycielami,

ex-ma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $4.

Równie¿: „Jak kupowaæ dom m¹drze”($25), „Powrót do Polski” ($30), „Emery-

tura reemigranta w Polsce” ($35).Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polo-

nia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140Nassau Ave., Greenpoint, albo od wydaw-cy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Do-uglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492,

www.PoradnikSukces.comLudzie sukcesu czytaj¹ ksi¹¿ki

Poradnika „Sukces”

Page 16: Kurier Plus - 7 lutego 2015

16 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Sarah Jessica Parker wbi³a siê w pa-miêæ widzów nogami zakoñczonymizwykle szpilkami wy¿szymi od nieji sk³onnoœci¹ do ekstrawaganckichsukni oraz szampana i najmodniej-szych miejsc w Nowym Jorku. Taknaprawdê, gdy przyjecha³a na swojepierwsze wystêpy, mia³a ju¿ za sob¹lata ¿ycia w przyczepie i na zasi³ku,a pracowa³a od dziecka.

Jej ojciec, przedsiêbiorca, urodzi³ siêi wychowa³ w nowojorskiej dzielnicyBrooklyn i o pochodzeniu swojej rodzinywiedzia³ tyle, ¿e przyjechali do Amerykigdzieœ ze wschodniej Europy i zmienilinazwisko. Rodzina jej matki ma niemiec-kie korzenie, a jedna z jej prababek by³aoskar¿ona o czary w czasie s³ynnych pro-cesów czarownic w Salem. Po œlubie jejrodzice przenosili siê z miejsca na miej-sce, urodzi³a im siê w miêdzyczasieczwórka dzieci, a gdy najm³odsze, czyliw³aœnie Sarah, mia³a dwa lata, postanowi-li siê rozwieœæ. Nast¹pi³o to w czasie, gdyakurat rodzinie nie powodzi³o siê najle-piej. Ojciec wyjecha³, a oni zostaliw Ohio, w przyczepie. Matka pracowa³ajako nauczycielka w przedszkolu i za-wsze, nawet wtedy, gdy korzystali z zasi³-ku dba³a, ¿eby dzieci czyta³y, chodzi³ydo biblioteki i na wszystkie dostêpne zajê-cia dodatkowe. Szybko powtórnie wysz³aza m¹¿, tym razem za kierowcê trucka,który mia³ ma³e przedsiêbiorstwo przewo-zowe. Pojawi³a siê na œwiecie nastêp-na czwórka. Dziesiêcioosobowej rodzinienie zawsze by³o ³atwo zwi¹zaæ koniecz koñcem.

Trzeba jechaæGdy przenieœli siê do Cincinnati, jej

matka stara³a siê, jak to mówi³a, zacho-waæ „nowojorski styl ¿ycia” – z niedziel-nymi brunchami, wypadami do teatrui muzeów. Sarah i jeden ze starszych bra-ci, ¿eby wspomóc bud¿et domowy, zaczê-li wystêpowaæ w okolicy. Tañczyli i œpie-wali na ró¿nych imprezach, wynajmowalibyli na przyk³ad na przyjêcia urodzinowedla bogatszych od nich dzieci, szybko stalisiê popularni i dawano im chêtnie, opróczwynagrodzenia, tak¿e sute napiwki. Alete¿ dostali stypendia do szkó³, gdzie ju¿na powa¿nie uczyli siê baletu, muzykii sztuki aktorskiej. Szko³a wytypowa³a ichdo ubiegania siê o role w prawdziwychprzedstawieniach. Na casting na Manhat-tan przyjechali ca³¹ rodzin¹. I Sarah i je-den z jej braci zostali wybrani do udzia³uw musicalu „Annie” na Broadwayu. Onaprzez rok gra³a jedn¹ z mniej wa¿nych ról,potem ju¿ g³ówn¹, na co zreszt¹ ciê¿kopracowa³a. Æwiczy³a, chodzi³a na dodat-kowe lekcje. Ale to, co naprawdê uzyskaliwa¿nego, to znów – stypendia i szko³y.Jej ojczym zdecydowa³, ¿e w takim razie,¿eby umo¿liwiæ im naukê, ca³a rodzi-na przeniesie siê do Nowego Jorku. Od tejpory Sarah jednoczeœnie koñczy³a kolejneszko³y, w tym School of American Balleti gra³a w nastêpnych przedstawieniach.Nie myœla³a o karierze aktorskiej, wola³atañczyæ i œpiewaæ. Ale jeden z jej braciskoñczy³ szko³ê teatraln¹, zacz¹³ dostawaæpierwsze role i zachêca³, ¿eby spróbowa³ai ona zagraæ w filmie.

Temperamenty w mieœciePrawdziw¹ s³awê, choæ nie bez niespo-

dzianek, przyniós³ jej serial „Sex and theCity”. Kobiety na ca³ym œwiecie pokocha-³y cztery przyjació³ki szukaj¹ce, ka¿da

na swój sposób, szczêœcia w Nowym Jor-ku. Nawiasem mówi¹c, z ksi¹¿ki Candan-ce Bushnell na podstawie której napisanoscenariusz - ironicznej, gorzkiej, ostrej– w serialu zosta³o niewiele. Sarah gra³ag³ówn¹ rolê, ale najbardziej lubiana by³aKim Catrall graj¹ca serialow¹ Samanthê,za niezale¿noœæ pogl¹dów, niewyparzonyjêzyk, temperament. Natomiast od niej za-czêto oczekiwaæ, ¿e bêdzie wygl¹daæ i za-chowywaæ siê jak serialowa Carrie i robi³atak, dopóki zmusza³y j¹ do tego warunkiumowy, sesje dla prasy, reklamy. Jednak,to po prostu nie jest jej styl. W ¿yciu pry-watnym Sarah chodzi bez makija¿u,w wygodnych butach, obszernych bluzachi niedbale spiêtych w³osach. Natomiast,gdy tylko okazja tego wymaga, natych-miast siê przeistacza, na tym polega jejpraca. Firmy lubi¹ pokazywaæ na niejswoje balowe kreacje.

Carrie nie rozstawa³a siê ze swoim lap-topem i jej uczucie do pewnego ca³kiemprzyjemnego mê¿czyzny wygas³o, gdywymieni³ jej komputer, zamiast zrepero-waæ stary, ukochany. Sarah nie cierpi in-ternetu. Z bardzo konkretnych powodów.

Wielkie zgodyJej pierwsz¹ wielk¹ mi³oœci¹ by³ Ro-

bert Downey Jr. Zamieszkali razemi szybko siê okaza³o, ¿e jego werwa i nie-ustaj¹cy dobry humor bior¹ siê z kokainyi alkoholu i równie szybko potrafi¹ siê za-mieniæ w agresje i za³amania. Mobilizo-wa³a go do kolejnych odwyków, wspo-maga³a jak mog³a, cieszy³a z ka¿degodnia, który przetrwa³ bez u¿ywek, za³a-twia³a szpitale i terapie. Kiedy tu¿ po po-wrocie z d³ugiego odwyku okaza³o siê, ¿eznów bierze, odesz³a. On na ³amach Play-boya kaja³ siê i przekonywa³, ¿e pomimo

jego uzale¿nienia mieli wiele wspania-³ych chwil i ¿e bêdzie j¹ kocha³ zawsze.Ona wywiadów na jego temat nie udzie-la³a. I wtedy i teraz jest jedn¹ z najbar-dziej zamkniêtych w sobie celebrytek.Bior¹c udzia³ w reklamowaniu filmów,w których bierze udzia³, zazwyczaj sku-pia siê na opowiadaniu o tym, co dzia³osiê na planie, w odwrotnoœci do na przy-k³ad Angeliny Jolie, która wtedy w³aœniedzieli siê informacjami ze swojej prze-sz³oœci i ¿ycia rodzinnego. Co zabawne,w zesz³ym roku, po 23 latach od rozsta-nia, Robert wyzna³ prasie, ¿e chcia³by siêz ni¹ znów spotykaæ, jako przyjaciel, alezanim to zrobi czuje siê w obowi¹zku po-prosiæ o uzyskanie zgody jej mê¿a. M¹¿zgodê wyrazi³. Rok po zerwaniu z Rober-tem spotyka³a siê jakiœ czas z NicholasemCage i z Johnem F. Kennedy Jr. Nie by³yto g³êbokie zwi¹zki, po prostu randki bezplanowania przysz³oœci. Dopiero, gdybrat przedstawi³ jej Matthew Brodericka,znów siê zakocha³a. Urodzony na Man-hattanie, w rodzinie, która od lat by³azwi¹zana z nowojorskimi artystami, za-wsze wiedzia³, ¿e chce byæ aktorem.Koñczy³ prywatne szko³y i studia aktor-skie. Nawiasem mówi¹c, rodzina jegomamy by³a polsko-¿ydowska i starali siêzachowaæ przynajmniej czêœæ obyczajów,które ze sob¹ do Ameryki przywieŸli. Oj-ciec z kolei pochodzi³ z katolickiej, ir-landzkiej rodziny, osiad³ej w Ameryceod czasów co najmniej Wojny Domowej.Jeden z jego przodków walczy³ po stronieUnii pod Gettysburgiem. Sarah i Mat-thew, po ponad piêciu latach spotykaniasiê, wziêli œlub w synagodze, ale cywilny,a celebrowa³a ich zaœlubiny siostra pa-na m³odego, pastorka koœcio³a episkopal-nego.

Choroba internetowaKiedyœ Sarah przyzna³a, ¿e rozchoro-

wa³a siê po przeczytaniu w internecie ró¿-noœci na swój temat. Szczególnie da³o jejsiê to we znaki, gdy to w³aœnie z sieci do-wiedzia³a siê, ze m¹¿ j¹ zdradza i póŸniej,po przyjœciu na œwiat ich dwóch córeczek,na które zdecydowali siê zaraz po ca³ejaferze. Jedni krytykowali j¹ ostro za samsposób - dziewczynki zosta³y urodzoneprzez surogatkê - inni akceptowali sposób,ale nie mogli siê pogodziæ z informacj¹,która rzekomo wyciek³a ze szpitalaw Ohio na temat op³aty dla matki zastêp-czej, która podobno dosta³a 33 tys. dola-rów – a wiêc w ocenie krytykuj¹cychœmiesznie ma³o, tym bardziej jak na mo¿-liwoœci zarabiaj¹cej miliony pary aktor-skiej. Miano jej za z³e nawet to, ¿e po od-kryciu zdrady, zamiast odejœæ, postanowi-³a ratowaæ swoje ma³¿eñstwo. Natomiastdo komentarzy oceniaj¹cych negatywniejej urodê i sylwetkê, przywyk³a. Tak czyinaczej uda³o im siê przetrwaæ pomimoplotek, które j¹ zaatakowa³y akurat, gdypoza Nowym Jorkiem pracowa³a na pla-nie filmowej wersji „Sex and the City”.

Na temat zdrady ich – oddzielne – biu-ra prasowe wyda³y oœwiadczenia, ¿e ko-mentarzy nie bêdzie. Ona sama, dopierow zesz³ym roku powiedzia³a coœ, cowszyscy uznali za potwierdzenie faktu:

– „Jestem szczêœliwa, ¿e mo¿emy byærazem niezale¿nie od wszystkiego, ale te¿jestem pewna, ¿e on wiele razy ¿yczy³ so-bie nie byæ ze mn¹, to zupe³nie normalnez d³ugich zwi¹zkach”. – Tego typu wypo-wiedzi pojawi³y siê, gdy ca³a afera przy-sch³a, a ona zosta³a zaproszona do prowa-dzenia programu, w którym zdradzaj¹cesiê pary opowiadaj¹ swoje historie i maj¹okazjê wys³uchaæ ró¿nych rad. ❍

Historie amerykañskie Aneta Radziejowska

Ca³y ten seks i rzeczywistoœæ

u Sarah Jessica Parker – Prawdziw¹ s³awê przyniós³ jej „Sex and the City“.

Page 17: Kurier Plus - 7 lutego 2015

17KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200www.mortonridgewood.com

Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumnai wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi.

Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018W-NASSAU MEAT MARKET

915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222Tel: 718-389-6149

Najsmaczniejszedomowe wêdliny

Kiszka

Emilia’s Agency574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E

3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamyuprawnienia IRS do potwierdzaniapaszportów

✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

* Bilety Lotnicze* Wakacje* Notariusz* T³umaczenia

[email protected]://facebook.com/NormanTravelAgency

Tel. 718-351-6370

Lokalizacja Staten Island New York

25 latdoœwiadczenia

z biznesieturystycznym

Norman Travel Agency

Anna Bielas

Wœród kandydatów do Oscara znajdujesiê rola zab³¹kanej suki, jeœli wolno taksiê wyraziæ, zreszt¹ zgodnie z intencj¹ po-staci. Charyl Strayed napisa³a przed latypamiêtnik z wêdrówki szlakiem górskimwzd³u¿ wybrze¿a Pacyfiku pod tytu³empo przek³adzie na polski „Dzicz: od zgu-bionego do znalezionego na szlaku gór-skim przy Pacyfiku”. Autorka by³a narko-mank¹ i dziwk¹, chocia¿ zamê¿n¹. W Eu-ropie powiedzielibyœmy sto lat temu, ¿e to

opowieœæ o kobiecie upad³ej, która zada³asobie pokutê i zosta³a zbawiona.

Kto by³ to wie, ¿e narzuca siê podo-bieñstwo z piesz¹ pielgrzymk¹ do Czêsto-chowy. Wystêpuje ten sam zbawczy cel,w wielu wypadkach pokuta i prawie za-wsze odrodzenie, inna rzecz na jak d³ugo.Jest jednak pewna zasadnicza ró¿nica.Na pielgrzymce umys³ pielgrzyma wype³-niaj¹ ca³y czas treœci religijne: zbiorowemodlitwy, œpiewy, rozpamiêtywania. Ci¹-

gle ma on œwiadomoœæ, ¿e obok czuwawspólnota pielgrzymkowa.

Natomiast Charyl sz³a prawie ca³y czassama, bardzo trudnym szlakiem 1000 milprzez ponad trzy miesi¹ce. By³ to rodzajwêdrownej medytacji. Wyruszy³a w dro-gê po rozwodzie z mê¿em, którego zdra-dza³a. Przybra³a nazwisko „Strayed”, czy-li „zab³¹kana”. I posz³a, aby siê odnaleŸæ.Skaza³a siê na heroiczn¹ mêkê, ¿eby„przepracowaæ traumy”, jak powiadaj¹psychoteraupeci. Da³a sobie okazjê wgl¹-du we wszystkie zakamarki psychiki,gdzie normalnie wola³aby nie zagl¹daæ.Pragnê³a uœwiadomiæ sobie z³o, które j¹spotka³o i to, które wyrz¹dzi³a innym.

Medytacja jest niebezpiecznym zajê-ciem. Buddyzm j¹ odradza bez nadzorumistrza. Jednak w tym wypadku barier¹bezpieczeñstwa nie by³ guru, a dzika na-tura, bo narzuca walkê o prze¿ycie, conie pozwala umys³owi, aby zapad³ siêw siebie.

Chcia³a zejœæ z drogi „co dwie minu-ty” jednak wytrwa³a do koñca, do „Mo-stu Bogów”. Tak siê naprawdê nazywamost nad rzek¹ u kresu wêdrówki. Rze-ka stanowi tutaj symboliczn¹ granicêmiêdzy starym a nowym ¿yciem. Napi-sa³a o tym ksia¿kê i zgodzi³a siê na ekra-nizacjê. Jest to jej spowiedŸ publiczna.Nawet wystêpuje w filmie jako kobieta,która podwozi filmow¹ Charyl do mote-

lu na pocz¹tku szlaku. Natomiast rolê Charyl gra Reese Wi-

therspoon. Zdoby³a ju¿ jednego Oscara,teraz mo¿e dostaæ nastêpnego za dosko-na³¹ kreacjê. Na szlaku wystêpuje bezmakija¿u, o czym du¿o mówi³o siê w me-diach. Teraz lepiej widaæ, ¿e jest kobiet¹myœl¹c¹. By³a to jej rola najtrudniejsza fi-zycznie. Nie przesz³a oczywiœcie tysi¹camil, lecz widaæ naturalne zmêczenie. Re-¿yser Jean-Marc Vallee kaza³ robiæ wie-lokrotne duble z plecakiem 30 kg, byuzyskaæ efekt skrajnego wyczerpania.

Fabu³a ma formê opowieœci ze szlakuwêdrówki przerywanej w obrazie b³y-skami pamiêci o z³ym dzieciñstwie z oj-cem pijakiem, ukochanej matce, orazdobrym ma³¿eñstwie, które zepsu³a roz-pust¹ i narkotykami.

Znacz¹ce s¹ spotkania postaci po dro-dze: grubas i potwornie gruba ¿ona – bote¿ marnowa³ ¿ycie, ale nie poszed³na wêdrown¹ medytacjê i poprzesta³na kiepskim stadle. To przestroga. Dwóchmê¿czyzn skorych do gwa³tu – to znakprzesz³oœci Cheryl, kiedy mia³a seks z by-le kim, a teraz siê go wyrzeka. Ch³opak,z którym w koñcu siê przespa³a – to do-bry, bo oparty na sympatii seks rekreacyj-ny. Natomiast lis to symbol m¹droœci na-tury, która cz³owieka nie os¹dza moralnie.

Film jest pozbawiony gwiazd, z wyj¹t-kiem Reese Witherspoon. Skupia to wi-dza na jej trudzie i odrodzeniu, nadaj¹cwiarygodnoœæ inspiruj¹cej fabule. ❍

Pi¹tek w kinie

1000 mil medytacjiKrzysztof K³opotowski

Page 18: Kurier Plus - 7 lutego 2015

18 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

24-GODZINNY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby,komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

CPA or ENROLLED AGENT needed foraccounting co. located in Greenpoint.Experience not important. Polishspeaking preferred. Salary to negotiate.Please send resume to

[email protected] call Mike at 718-383-6824

SEEKING experienced MedicalAssistant, computer and EMR knowledgea must. Fluent English. Email resume [email protected] Medical Assistant,znajomosæ komputera i wiedza o EMRkonieczna. Angielski wymagany. Przeslijresume na adres:[email protected]

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze,skrzypcach oraz lekcje œpiewu.

Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio.

Rejestracja: Bo¿ena Konkiel

Tel. 718-609-0088

Chcemy reklamowaæTwoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

J&S Wood Flooring, Inc.

Us³ugi w zakresie:✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg✔ Renowacja starych pod³óg✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi

pa³acowe, salonowe✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych –

sale gimnastyczne

Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas

(917) 309.6290

Przywracamy blask starych drewnianychpod³óg. Zmieniamy na nowe.

Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta.Przystêpne ceny.Komercyjne projekty - Prywatne domy.

Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.

Page 19: Kurier Plus - 7 lutego 2015

19KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015

Page 20: Kurier Plus - 7 lutego 2015

20 KURIER PLUS 7 LUTEGO 2015