78
DIZAJN MODA SZTUKA KULTURA PODRÓŻE KvsN #2 sierpień 2015

Magazyn KvsN #2

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Kultura versus Natura #design #sztuka #moda #kultura #kino #teatr #film #muzyka #ekologia #food #architektura

Citation preview

Page 1: Magazyn KvsN #2

DIZAJN

MODA

SZTUKAKULTURA

PODRÓŻE

KvsN #2sierpień 2015

Page 2: Magazyn KvsN #2

DIZAJN - 6

Dobre rzeczyDIZAJN - 16

Monoblock, czyli romantyzm plastikowego krzesła

Ogłaszamy stanikowąrewolucję!

Miejsce z Tupetem

SPIS TREŚCI

DIZAJN - 20Design znów opanujeWarszawę!

DIZAJN - 28

Połączenie stylu, modyi nowoczesnego designu

MODA - 32 KULTURA - 36

W tradycji europejskiej, zwłaszcza od czasów Oświecenia, pokutuje twierdzenie, że Kultura jest przeciwniczką Natury, że ją ujarzmia i podporządkowuje Człowiekowi. Ale czy tak jest? Czy tak musi być? Czy działalność człowieka (który jakby nie było, jest częścią Natury) nie może być zgodna z jego środowiskiem?Tytuł naszego projektu jest przewrotny i prowokujący. Interesują nas wzajemne relacje pomiędzy tymi kategoriami, zarówno harmonijne, ekologiczne i holistyczne, jak i te, w których na plan pierwszy wychodzi pozorne (lub nie) zderzenie, w których Natura staję się podpo-rządkowaną częścią projektu technologicznego lub zaczyna nad nim dominować. W tym kontekście "versus" nie musi oznaczać wojny, a jedynie konfrontację. A nam zależy na tym, by ta konfrontacja była twórcza.

KULTURA versus NATURA

Redakcja

Page 3: Magazyn KvsN #2

KULTURA - 42Dlaczego twój domjest – komfortowy?

Pasja, crowdfoundingi „Saga o Ludziach Lodu”

Festiwal WysokichTemperatur

Długoterminowainwestycja

SZTUKA - 68

W tym świecie rządziprzyroda

SZTUKA - 72

Sztuka, jako manifestgender

SPIS TREŚCI

KULTURA - 445. Międzynarodowy Festiwal MuzycznyEnerga Sopot Classic

KULTURA - 46 SZTUKA - 54

SZTUKA - 62

Katarzyna Celek– Dokąd zdążamy?

SZTUKA - 50

Page 4: Magazyn KvsN #2

.

.

Page 5: Magazyn KvsN #2

Chciałam, żeby ta wystawa była dla widzów interesująca, nieprzeładowana, nieprzegada-

na, ale jednak żeby stanowiła intrygującą zagadkę dla tego, kto przyjdzie ją zobaczyć. Stąd

moja decyzja o wyborze prac Kamy Sokolnickiej, bo chciałam uniknąć ekspozycji przesad-

nie klarownej, jednorodnej i niewywołującej potrzeby powrotu.

Dla tej artystki bardzo ważne jest słowo. Zależy jej na komunikacji, jasności tego, co ma do

przekazania. Często nadaje swoim pracom pełne znaczenia tytuły, np.: „Jet lag”, „Stąd też

źle widać”, czy „Ćwiczenia z widzenia”. To one pomagają sięgnąć po początkowo nieoczywi-

ste konteksty, ukryte na marginesach gromadzonych przez nią historii. Tytuły służą także

budowaniu związku pomiędzy pracami Kamy, a tym, co znamy z historii sztuki, myśli poli-

tycznej czy psychoanalizy. Z pomocą przychodzą same obrazy, anektujące elementy naszej

rzeczywistości, także tej pozaartystycznej.

„Jedno wynika z drugiego” to dokładnie przemyślana i dopracowana w detalach opowieść

artystki o tym, co dotyczy każdego z nas. Na wystawie trudno zaleźć jedno dominujące

medium: są tam obrazy, kolaże, obiekty. To ich rytm nadaje proporcje kolejnym częściom

ekspozycji. Na jednym z kolaży widzimy leżącą w stroju gimnastycznym dziewczynę, nad

nią na czarnym papierze znajduje się wieża ułożona z prostych geometrycznych znaków.

Inny kolaż prezentuje fragment wiersza twórcy polskiego manifestu futurystycznego,

Anatola Sterna pt. „Religia” na tle stada owiec. Dla Kamy Sokolnickiej sensy zbiegają się

w jednym punkcie – są śladami ludzkiej aktywności przefiltrowanej przez język sztuk

wizualnych. Staje się on swoistym kodem dostępu, pretekstem do przeczesywania archi-

wów, utrzymywania w stanie wiecznej chęci odkrycia nieznanego.

Sztuka jest dla Sokolnickiej czymś na wzór erudycyjnego doświadczenia, jest powracają-

cym wciąż znakiem zapytania, kwestionowaniem utartych schematów i nieustającym

poszukiwaniem w przeszłości i teraźniejszości czegoś nowego. Oprócz licznych odniesień

do historii sztuki, artystka jest wygłodniała rzeczywistości. W swoich narracjach osnutych

na dociekaniach medycyny, psychoanalizy czy historiografii łączy kilka wątków. Wprowa-

dza postaci, zdania, historie, skomplikowane badania naukowe, którym świadomie pozwala

rozwijać się w wyobraźni odbiorcy. Raz jest to opowieść o pięciu zatrutych strzałach,

przeznaczonych dla Buddy, innym razem dociekania medycyny o śnieniu i fantazjach noc-

nych. I jest tu trochę jak w życiu... Jedno wynika z drugiego...

Marta Kudelska

Page 6: Magazyn KvsN #2
Page 7: Magazyn KvsN #2

Dobre rzeczy

Rozmowa z Natalią Polakowskąo projektowaniu wzorniczym

w przedsiębiorstwie społecznym.

KvsN / 7

DIZAJN

ZDJĘCIA: KRZYSZTOF ORŁOWSKI

TEKST: PAULINA OGRABISZ

Page 8: Magazyn KvsN #2

Spółdzielnia Socjalna PANATO jest przedsiębiorstwem społecznym – co to oznacza?

Spółdzielnia socjalna to jedna z form prowadzenia biznesu, która wpisuje się w nurt tzw. ekonomii społecznej, zwanej także gospodarką społeczną. Według niej za przedsiębiorstwo społeczne uznaje się działalność o celach głównie społecznych, której zyski w założeniu są reinwestowane w te cele lub we wspólnotę, nie w celu jest zaś prowadzona maksymalizacji zysku lub zwiększenia dochodu udziałowców czy też właścicieli. Mówiąc bardziej obrazowo, przedsiębiorstwo społeczne to przedsię-biorstwo, w którym robi się biznes, ale ten biznes ma ludzkie oblicze: od pomnażania zysków ważniejsi są pracownicy, etyka pracy, społeczność lokalna, środowisko. Dla nas ważne jest także to, że jesteśmy pełnoprawnymi właścicielami naszej firmy – spółdzielni – i to od nas zależy co, jak i z kim robimy. Kluczowe decyzje i kierunki rozwoju podejmujemy wspólnie, dlatego każdy czuje odpowiedzialność i jest zaan-gażowany.

Mogłoby się wydawać, że firma, której celem nie jest pomnażanie zysku, nigdy nie będzie konkurencyjna na rynku. Tymczasem PANATO istnieje już ponad 3 lata i radzi sobie całkiem nieźle. Co jest waszym unique selling point? Czym się wyróżniacie i wokół czego budujecie przewagę konkurencyjną?

Od samego początku przyświecała nam idea, aby stworzyć zespół interdyscypli-narny. Zauważyliśmy też, że we Wrocławiu jest sporo osób działających w tzn. branży kreatywnej, które zajmują się różnymi dziedzinami twórczości, ale najczęściej

działają w pojedynkę i ciężko im utrzymać się na rynku. Tak powstał pomysł, aby zebrać freelancerów o różnych kompe-tencjach, a następnie dać im wspólną osobowość prawną, przestrzeń do pracy, markę, produkt, dział handlowy i admini-stracyjny. W rezultacie osoby te mogły stać się bardziej konkurencyjne na rynku, bo w kilka osób łatwiej rozwinąć biznes niż w pojedynkę: mamy więcej pomysłów, zasobów, rąk do pracy i możliwości. Po trzech latach działalności w dalszym ciągu to założenie jest aktualne. Jeśli idzie natomiast o produkt, to przede wszystkim wyróżnia go sposób wytwarzania – jest projektowany i produkowany przy użyciu lokalnych zasobów, w sposób sprawiedliwy i odpowiedzialny, czyli taki, który uwzględnia interes nie tylko właściciela, ale także konsumentów, wytwórców, dostawców materiałów i surowców, środowisko. Poza tym otwarcie komunikujemy o tym, że jesteśmy spółdzielnią i są nam bliskie lokalne wyzwania, takie jak zwiększanie zatrudnienia, edukacja społeczno-ekono-miczna dzieci i młodzieży, tworzenie silnych, lokalnych sieci współpracy.

Niewiele polskich firm inwestuje w design, upatrując w tym zbyt wysokie koszty względem spodziewanych zysków. Niektórzy angażują zewnętrzne firmy. Tymczasem wy postawiliście na produkty, które sami projektujecie i wytwarzacie. Czy takie kompleksowe podejście przekłada się na korzyści biznesowe?

Wyniki badań nad wzornictwem w polskich przedsiębiorstwach pokazują dużą i wciąż rosnącą świadomość roli wzornictwa w promocji produktów, osiąga-nia przewagi konkurencyjnej oraz rozwoju

DIZAJN

KvsN / 8

Page 9: Magazyn KvsN #2

firmy i to niezależnie od badanej branży. Jest już kilka kluczowych firm, które podejmują świadome inwestycje we wzornictwo. Niestety ich liczba jest niewielka w stosunku do tych, którym faktycznie by się to przydało. Istnieje bowiem przeświadczenie, że projektowa-nie swojego produktu jest dużym ryzykiem dla przedsiębiorstwa, co więcej, ciężko też uzyskać od projektanta dokładną progno-zę korzyści, jakie przyniesie firmie zainwe-stowanie właśnie w jego pomysł. Jest to jednak błędne i zachowawcze myślenie, ponieważ istnieją poważne badania, jak na przykład wydany przez Ministerstwo Gospodarki raport „Analiza aplikacji wzornictwa przemysłowego w polskich przedsiębiorstwach”, z którego jasno wynika, że wpływ wzornictwa na wzrost zysków jest znaczący. Jeśli przedmiot jest dobrze zaprojektowa-ny, to nie tylko lepiej się sprzedaje, ale idzie to również w parze z obniżeniem kosztów wytworzenia czy eksploatacji danego produktu. Poza tym mamy szereg innych korzyści, jak umocnienie samej marki, zwiększenie udziału w rynku,

wzrost sprzedaży. Kluczem do dobrze zaprojektowanego produktu jest początkowa część tego procesu, czyli spisanie tak zwanego briefu projektowego. To firma, która chce wdrożyć nowy projekt, powinna wiedzieć, do kogo ma być skierowany, jaką technologię posiadają lub chcą wykorzystać, jakie koszty dany produkt ma generować, jakie są obecne problemy z produktem itd. Bez dogłębnej analizy, mówiąc kolokwialnie: „po co, dlaczego i jak”, projektant nie będzie wiedział, co ma zaprojektować. Może się wtedy okazać, że projekty przynie-sione przez projektanta kompletnie mijają się z wyobrażeniem przedsiębiorstwa.

A jak to działa u was?

My jesteśmy małą, lokalną firmą, która produkując rzeczy podobne do innych, z góry spisałaby się na porażkę. Nie wygramy ceną produktu, bo jest to niemożliwe w obliczu tanich importowanych gadżetów. Stawiamy przede wszystkim na funkcjonalność i estetykę formy, ale musimy mieć też na uwadze, by produkty były coraz lepsze cenowo poprzez opty-malizowanie produkcji. Tu naprzeciw wychodzi właśnie wzornictwo. W naszej spółdzielni mamy osoby, które są z zawodu projektantami i wdrażają projek-ty wzornicze. Cały czas jednak uczą się od „produkcji”, co jest możliwe, praktyczne i jak wykorzystywać dostępne zasoby firmy. Współpraca między nimi doprowa-dziła do momentu, że projektant „rozumie się” z osobami i maszynami wytwarzającymi dany produkt. I oczywiście najważniejsza część, czyli kontakt z odbiorcami produk-tów. Na bieżąco sprawdzamy, jak nasze projekty i rozwiązania funkcjonalne spraw-dzają się w praktyce. Chętnie przyjmujemy

KLUCZEM DO DOBRZE ZAPROJEKTOWANEGO PRODUKTU JEST POCZĄTKOWA CZĘŚĆ TEGO PROCESU, CZYLI SPISANIE TAK ZWANEGO BRIEFU PROJEKTOWEGO.

DIZAJN

KvsN / 9

Page 10: Magazyn KvsN #2
Page 11: Magazyn KvsN #2
Page 12: Magazyn KvsN #2

krytykę od klientów, bo to właśnie dla nich są nasze produkty i ich opinia jest dla nas najważniejsza. Zdarza się, że zmieniamy dany produkt pod wpływem ich opinii, choć nie zawsze to lubimy (śmiech). Ten etap, choć ostatni i często rozciągnięty w czasie, uważamy za jeden z kluczowych w projektowaniu. Nasze produkty coraz lepiej odpowiadają na potrzeby, a co za tym idzie, zwiększa się na nie popyt. To często jest niemożliwe w przypadku, kiedy projektant jest zewnętrzną jednostką, pracującą dla danego projektu. Rzadko bowiem zdarza się robienie badań po wdrożeniu projektu, to samo tyczy się badań fokusowych. Uważam, że jeśli firma ma w zespole dział projektowy lub projektanta, zyskuje na tym jeszcze więcej niż w przypadku zatrudniania ich tylko do zaprojektowania danego elementu czy przedmiotu. Nie zapominajmy, że taka osoba to przede wszystkim kopalnia obserwacji. Może nawet wnieść sporo cennych uwag o samym funkcjonowaniu przedsiębiorstwa.

Na początku wspomniałaś, że spółdziel-nia to taka firma, w której każdy jest włączony w proces decyzyjny. Czy ozna-cza to, że za projektowanie produktu odpowiada każdy, nawet pracownik administracji? Czy możesz wyjaśnić, jak wygląda ten proces w spółdzielni? Ile osób jest zaangażowanych w realiza-cję takiego przedsięwzięcia?

Decyzyjność to oczywiście coś innego niż uczestnictwo w samym projektowaniu, ale to także zależy od projektu. Jeśli projektu-jemy coś dla klienta, to oczywiście osta-teczną decyzję pozostawiamy jemu. Jeśli natomiast wdrażamy nowy produkt u siebie, to decyzyjność rozprasza się na

cały zespół, są to trzy aspekty, które rozważamy wspólnie: koszt wytworzenia, funkcjonalność i estetyka. Nasz zespół projektowy składa się z minimum trzech, maksymalnie siedmiu osób. Zawsze stara-my się, by w projektowaniu uczestniczyła osoba z produkcji od danej technologii wytwarzania, jeśli oczywiście mamy ją w przedsiębiorstwie. Interdyscyplinarność zespołu wpływa bardzo korzystnie na jakość pomysłów, a co za tym idzie, na jakość produktu. Często zdarza się, że patrzą różne osoby z innych perspektyw, co tylko nakreśla szerszy horyzont.W naszej spółdzielni w większości pracują osoby z głową otwartą na wszelkie działa-nia kreatywne, a to zwykle rzadko się zdarza. Nawet osoba, która zajmuje się sprawami administracyjnymi jest z zawodu pozłotnikiem i ramiarzem.Podczas projektowania nowego produktu zawsze jest wyznaczona osoba odpowie-dzialna za projekt. To ona nadzoruje proces wymyślania i wdrożenia produkcji. Ona też głównie odpowiada za powodze-nie całego projektu, dlatego można powiedzieć, że to jedna z najbardziej odpowiedzialnych funkcji przy projekcie.

Brzmi sensownie, jednak spróbujmy podejść krytycznie do tego zagadnienia. Mogłabyś wskazać zagrożenia lub słabości waszego modelu? Co nie działa i w którym kierunku należałoby podążać?

W każdym projekcie uczestniczą osoby kreatywne, co za tym idzie również wrażli-we. Czasami zdarza się oczywiście, że krytykowane są ich pomysły, co nie zawsze jest łatwe dla nich. Musieliśmy wypracować dobry system komunikacji w zespole, żeby z jednej strony trzymać dyscyplinę i efektywność, z drugiej, żeby

DIZAJN

KvsN / 12

Page 13: Magazyn KvsN #2

nikt nie czuł się źle. Osoba odpowiedzialna za projekt, czyli koordynator projektu, musi brać pod uwagę także czynnik ludzki, który moim zdaniem, jest kluczowy. Bez wolności w wymyślaniu i wyrażaniu swoich spostrzeżeń i pomysłów nie będzie dobrego projektu i tutaj stoi przed nami duże wyzwanie, aby wykreować takie warunki, które pozwolą otworzyć głowy, a to nie zawsze się udaje.

Dużym zagrożeniem jest także praca w tym samym zespole. To prowadzi oczywi-ście do lepszego zrozumienia, ale może też powodować ograniczenia i rutynę np. w sposobie myślenia. Dlatego zawsze staramy się pytać kogoś z zewnątrz, co myśli o naszych pomysłach. Często zdarza się to spontanicznie, ponieważ nasza pracownia jest otwartym miejscem i na codzień przychodzą, na przykład na kawę osoby niezwiązane ściśle ze spółdzielnią. Wtedy bierzemy je na dywanik (śmiech). Ostatnio też zdecydowaliśmy się oddać trochę kompetencji i zaprosić projektan-tów z zewnątrz, by przygotowali projekty do naszej stałej oferty katalogowej. Jako przedsiębiorstwo braliśmy udział w projek-cie wdrożeń wzorniczych, organizowanych przez miasto z wrocławskimi studentami wzornictwa przemysłowego z Akademii Sztuk Pięknych.

Podobna inicjatywa powstała w Cieszy-nie pod marką Well Done. Studenci ASP w trybie konkursu projektują produkty, które następnie są wytwarzane przez osoby długotrwale bezrobotne lub z niepełnosprawnością. A jak u was będzie realizowana produkcja – czy planujecie włączyć grupy defaworyzowane?

Model naszej produkcji ma trochę inne

DIZAJN

KvsN / 13

Page 14: Magazyn KvsN #2

DIZAJN

KvsN / 14

Page 15: Magazyn KvsN #2

założenia, ale także przynosi korzyści społeczne. Owszem, mamy stałych pracowników, ale przede wszystkich skupiamy się na zagospodarowaniu lokal-nych zasobów w postaci już istniejących małych przedsiębiorstw, które mają dostęp do technologii i wykwalifikowanej kadry, tylko często brakuje im dobrego produktu i zleceń. Sieciowanie i dzielenie zasobów uważamy za racjonalne i potrzebne, bo prawda jest taka, że wszystko już jest, tylko trzeba to znaleźć i połączyć. My mamy produkt i zamówie-nia, ale nie mamy pełnej linii produkcyjnej i ludzi. Możemy oczywiście wziąć dotację lub kredyt i sobie to kupić, ale po co? Wystarczy rozejrzeć się po okolicy, by zobaczyć pana Zenka, panią Krysię, trzy małe lokalne firmy, które nie mają produk-tu i zleceń, ale mają sprzęty i kompetencje. Zasoby są, tylko trzeba je lepiej zorganizo-wać, a nie kupować nowe, nowe, nowe – to by było marnotrastwo. Oczywiście jeśli ktoś ma aspiracje budowania wielkiej farbyki, która będzie wiodącym graczem na rynku, to ten nasz model dla niego nie będzie atrakcyjny. Nam jednak zależy na tym, aby rozwijać się poprzez organizowa-nie sieci współpracy opartej na uczciowości i lojalności względem partnerów oraz sprawiedliwej dystrybucji kapitału.

Na zakończenie – jakie są wasze plany na najbliższe lata?

W dalszym ciągu robimy swoje, czyli ulepszamy i powiększamy ofertę produk-tów reklamowych z nadrukiem dla firm, ale szykuje się też kilka nowych inwestycji. Jednym z wiodących projektów, który właśnie wdrażamy, jest rozwój marki córki - PANATO Szycie. Są to produkty z kate-gorii mody miejskiej, które dedykujemy

klientom indywidualnym. Pojawiło się też w naszym zespole kilka nowych osób, które mają wizję i plan rozwoju kolejnych kompatybilnych obszarów w oparciu o bazową markę PANATO. Docelowo dążymy do stworzenia modelu sieci marek partnerskich, które pozostaną w bliskich relacjach i zależnościach, jednak każda z nich będzie w pewnym zakresie autono-miczna. Ta wizja nigdy się nie uda bez ludzi, dlatego jesteśmy otwarci dla wszystkich, którzy widzą potencjał współ-pracy z nami i potrafią wykreować miejsce dla swojej działalności.

Paulina OgrabiszMarketing Manager, ekspertka w zakresie ekonomii społecznej. Z wykształcenia dziennikarka i specjalistka od kreowania wizerunku firm i instytucji.

DIZAJN

KvsN / 15

Page 16: Magazyn KvsN #2
Page 17: Magazyn KvsN #2

Wakacyjne podróże kierują nas w różne strony. Jednak niezależnie od kierunku,

w dowolnym miejscu świata będziemy mieli okazję usiąść na najbardziej popularnym

krześle w historii.

ZDJĘCIA: dzięki uprzejmości firmy Kartell www.kartellshop.plTEKST: dzięki uprzejmości Joanny Furgalińskiej www.furgaleria.pl

Monoblock, czyli romantyzm

plastikowego krzesła

DIZAJN

KvsN / 17

Page 18: Magazyn KvsN #2

To monoblock – anonimowe, tanie, lekkie, przenośne, wodoodporne, ustawne, łatwe do czyszczenia, ważące około 2 kg plasti-kowe krzesło ogrodowe wykonane z polipropylenu za pomocą jednorazowe-go wtrysku. Historia plastikowych krzeseł i informacje dotyczące ich pochodzenia pełne są prze-inaczeń i mistyfikacji. Fakty są jednak jednoznaczne. Pierwsze całkowicie plasti-kowe krzesło o wdzięcznej nazwie Univer-sale zaprojektował włoski dizajner Joe Colombo w 1965 roku. Wykonane było z 5 części – siedzenia połączonego z oparciem z wyciętym uchwytem i 4 poje-dynczych nóg. Było to pierwsze krzesło w historii wykonane z tworzywa sztuczne-go formowanego wtryskowo. Nakładane nogi umożliwiały regulowanie wysokości. Krzesło zostało wdrożone do masowej produkcji przez włoską firmę Kartell. Jednak pierwszym krzesłem zrobionym z jednego kawałka tworzywa jest zapro-jektowane w 1967 roku przez włoskiego projektanta Vico Magistretti (1920-2006) Selene. Krzesło jest wykonane z kawałka polistyrenu 3 mm grubości wzmocnione-go włóknem szklanym. Magistretti rozwiązał trudności techniczne związane z wytrzymałością nóg, konfigurując je w kształcie litery "S". Pierwsze krzesło Selene Magistrettiego było produkowane od 1969 roku przez włoską firmę Artemi-de, a w 2002 roku jego produkcja została wznowiona przez Heller Design z nowo-czesnego tworzywa ABS. Dla firmy Arte-mide Magistretti stworzył także eleganc-kie i nowoczesne fotele Vicario i Gaudi o płynnych liniach i równie elegancki fotel Russel dla firmy Serralunga.Mniej więcej w tym samym czasie (1959--1960) zostało zaprojektowane inne strukturalne krzesło jednoczęściowe

z tworzywa sztucznego – konsolowe krzesło (bez tylnych nóg) duńskiego projektanta Vernera Pantona z tworzywa sztucznego luran-s (styren-akrylan-akry-lonitryl), które mogło wejść do produkcji w 1970 roku w rezultacie rozwoju tech-nologii formowania wtryskowego. Krzesło Pantona jest do dziś jednym ze sztandaro-wych produktów firmy Vitra. Od czasu swojego debiutu w połowie lat 60. XX wieku, plastikowe krzesła przeszły ewolucję od dobrego, wyrafinowanego dizajnu, do masowego, taniego mebla zalegającego w magazynach i zaśmiecają-cego środowisko. Następne są w trakcie produkcji. Pierwsze masowo produkowa-ne monobloki pochodzą najprawdopodob-niej z francuskiej firmy Allibert lub amery-kańskiej Grossfillex. Od tego czasu wyprodukowano ich milio-ny. W fabrykach na terytorium Rosji, Tajwanu, Australii, Meksyku, Stanów Zjednoczonych, Włoch, Francji, Niemiec, Maroka, Turcji, Izraela i Chin co 70 sekund wychodzi spod prasy monoblokowe krze-sło. Gorąca polipropylenowa papka o temperaturze 220° C jest wtłaczana do formy pod ciśnieniem 1000 ton. Wczesne anonimowe monobloki kosztowały około 60 dolarów za egzemplarz, ale w miarę popularyzacji produkcji ich cena spadła do mniej niż 3 dolarów. Straszą wszędzie. Swoje monobloki zaprojektowało także wielu znanych projektantów (co jakiś czas pojawiają się próby odświeżenia ich wize-runku), jak Ross Lovegrove, Karim Rashid, Jasper Morrison, czy Philippe Starck.Coś intrygującego musi jednak być w tym pospolitym meblu, skoro inspiruje arty-stów. Takie krzesło łatwo "uczłowieczyć" i nadać mu nieoczekiwane znaczenia.

Całość tekstu na blogu www.furgaleria.pl.

DIZAJN

KvsN / 18 Projektant: Philippe Starck (zdjęcie dolne prawe)

Projektant: Vico Magistretti (zdjęcie dolne lewe)

Projektant: Joe Colombo (zdjęcie górne)

Page 19: Magazyn KvsN #2
Page 20: Magazyn KvsN #2

16

Page 21: Magazyn KvsN #2

W dniach 5–13 września 2015 odbędzie się trzecia edycja warszawskiego festiwalu designu WAWA DESIGN FESTIWAL. W tym roku pod hasłem ORYGINAŁ.

ZDJĘCIA: WAWA DESIGN FESTIWAL

TEKST: IWONA KOWALCZYK

DESIGN ZNÓW OPANUJE WARSZAWĘ!

DIZAJN

KvsN / 21

Page 22: Magazyn KvsN #2

Po sukcesach poprzednich edycji organi-zatorzy postanowili rozbudować ofertę festiwalowych wydarzeń. Pojawiły się również nowe miejsca na festiwalowej mapie. Obok Soho Factory wystawy i wydarzenia towarzyszące Wawa Design Festiwal będą gościły w budynku Akademii Sztuk Pięknych przy Wybrzeżu Kościusz-kowskim, Centrum Przedsiębiorczości Smolna i pracowni Projektornia na Moko-towie.Przez 10 dni od 11:00 do 19:00 będzie można oglądać, dotykać i poddawać pod dyskusję wszystko, co związane jest ze sztuką projektowania. Wystawy, panele, wykłady, a także warsztaty z projektowa-nia, które zawsze cieszą się wyjątkowym zainteresowaniem widzów, w tym roku posłużą pokazaniu, jak bardzo oryginał różni się od kopii lub inspiracji.Projektanci i przedsiębiorcy na całym świecie borykają się z licznymi podróbkami swoich produktów. Walka z nimi to mozolna praca, często nieprzynosząca efektów. Podczas tegorocznej edycji Wawa Design Festiwal zademonstrujemy, jaka jest różnica miedzy ORYGINAŁEM, a kopiami lub inspiracjami. Mocno wesprzemy projektantów w kwe-stiach prawnych. Postaramy się pokazać, dlaczego nabywanie oryginalnych produktów bardziej się opłaca. – podkreślają kuratorzy festiwalu.Wawa Design Festiwal od początku pre-zentuje wyjątkowe powiązania designu i polskiej stolicy, a przy tym podkreśla wartość dobrego wzornictwa. W tym roku na stołeczną część festiwalu składają dwie

DIZAJN

KvsN / 22

Page 23: Magazyn KvsN #2

DIZAJN

KvsN / 23

Bartek Mejor, Quartz kolekcja, Vista Alegre, wystawa Ceramika by PL

Joanna Jurga, Mortis Design, URNA, wystawa Projeket Warszawiak (następna strona).

Page 24: Magazyn KvsN #2
Page 25: Magazyn KvsN #2
Page 26: Magazyn KvsN #2

DIZAJN

KvsN / 26

Bartek Mejor, Matrix kolekcja, Vista Alegre, wystawa Ceramika by PL

Page 27: Magazyn KvsN #2

Kuratorzy Festiwalu: Iwona Kowalczyk, Viol Orzechowska

wystawy: ekspozycja „Nośnik Warszawa” z pracami zainspirowanymi miastem oraz cykliczna wystawa „Projekt Warszawiak”, prezentująca projekty stołecznych projek-tantów.Festiwal stanowi jednak imprezę ogólno-polską, a ambicją organizatorów jest prezentacja tego, co na polskiej scenie designu najciekawsze – niezależnie od miejsca urodzenia twórców. Jak co roku do wspólnego konstruowania festiwalu zaproszeni zostali również kuratorzyz Poznania, by warszawskiej publiczności pokazać wystawy prezentowane wcze-śniej między innymi na Poznań Design Days.Oprócz wzornictwa przemysłowego podczas trzeciej edycji festiwalu zostanie pokazana po raz pierwszy strefa Fashion, ponieważ tanie podróbki markowych ubrań stanowią ogromny problem projek-tantów i światowych koncernów.W budynku ASP Wybrzeże będzie można zobaczyć wyjątkową wystawę polskiej ceramiki “Ceramika by PL”.Pierwsza edycja WAWA Design Festiwal odbyła się we wrześniu 2013. U źródeł

leżała potrzeba skupienia stołecznego środowiska twórców, producentów i promotorów designu na promocji kre-atywnego projektowania i szerokiej edu-kacji z zakresu wzornictwa przemysłowe-go. Organizatorzy z jednej strony chcą wyraźnie uświadomić projektantom i producentom korzyści, jakie ich współ-praca przynosi im samym i odbiorcom, a z drugiej – pragną w lekki, interesujący i angażujący sposób pokazywać szerokiej publiczności, czym jest dobry design.Festiwal powstaje we współpracy ze stołecznym centrum artystycznym SOHO Factory oraz Miastem Stołecznym Warsza-wa. Tegoroczną edycję festiwalu honoro-wym patronatem objęła Prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wydarzeniu patronuje Narodowe Cen-trum Kultury.

DIZAJN

KvsN / 27

Page 28: Magazyn KvsN #2
Page 29: Magazyn KvsN #2

MODA

Essential to połączenie stylu, mody

i nowoczesnego designu

Wszystkie produkty wykonane są z materiałów naturalnych,

jak papier czy tektura z recyklingu.

ZDJĘCIA: KRZYSZTOF ORŁOWSKITEKST: JOANNA SMOLNY

KvsN / 29

Page 30: Magazyn KvsN #2

Sklep POP IT DESIGN to sklep interneto-wy proponujący torebki, plecaki, sakiewki, pufy, fotele i inne akcesoria.Produkty stanowią połączenie stylu, mody i nowoczesnego designu.Celem jest stworzenie oferty bazującej na artykułach ekologicznych, dlatego też wszystkie produkty wykonane są z mate-riałów naturalnych po recyklingu. Głów-nym materiałem użytym do produkcji artykułów jest papier, tektura lub butelki plastikowe typu PET. Po przetworzeniu zostają do nich dodane włókna celulozy, co sprawia, że powstały produkt jest wysokiej jakości.Zamierzeniem twórców jest, aby eco design kojarzył się z nie tylko z przedmio-tami przyjaznymi środowisku, ale również z modnymi, pięknymi i łatwo dostępnymi, aby stał się popularną alternatywą dla banalnych, powtarzających się wzorów istniejących powszechnie na rynku.

W POP IT DESIGN znajdziesz oryginalny prezent czy upominek, jak również cieka-we akcesoria do wyposażenia wnętrz.Wszystkie torebki, torby, plecaki, pufy, fotele są dostępne w wielu kolorach, rozmiarach i fasonach.

POP IT DESIGN jest przedstawicielem włoskiej marki ESSENTIAL w Polsce.

ESSENTIAL to kolekcja przedmiotów (dodatków) designerskich. Kreatywnym pomysłodawcą jest twórca marki Albano Ghizzoni. Wszystkie produkty wykonane są z materiałów naturalnych, jak papier czy tektura z recyklingu, a także innych, wyposażonych w certyfikat FSC oraz włókna celulozy, co sprawia, że produkty można prać.

KvsN / 30

MODA

Page 31: Magazyn KvsN #2

Przy tworzeniu niektórych linii firma współpracuje z innymi producentami. Przykładem mogą być torby i „saccacci”, które zostały stworzone i zaprojektowane razem z finlandzką firmą Marimekko.Podobnie Wystawa Matteo Ragni „100% TobeUs” (Muzeum Nauki i Technologii w Mediolanie, grudzień 2012/styczeń 2013), okazała się insipiracją do nawiąza-nia współpracy z tym właśnie artystą, a owocem kooperacji stała się cała linia „TO BE US”. Ostatnio marka Essential połączyła siły również z architektem Paolą Navone, ikoną designu i K-lab – laboratorio diver-samente creativo (laboratorium inaczej kreatywne). Celem współpracy było stworzenie innowacyjnego i wyjątkowego projektu, zwróconego w kierunku emocjo-nalnej, ludzkiej i duchowej strony życia – „Doing business with a heart”.(K-LAB to laboratorium, które współtwo-rzą niepełnosprawne dzieci, wraz z wło-skimi artystami, projektantami inicjując artystyczne wydarzenia i projekty).

Główne wartości:Zrównoważony rozwój: przedmioty tworzone z certyfikowanych i zrecyklingo-wanych surowców (papier, tektura, mate-riał, i inne surowce przyjazne środowi-sku), poszanowanie środowiska, naszego terytorium i naszej kultury. Produkcja wyłącznie „made in Italy”, aby docenić własną manufakturę i aspekt rzemieślni-czy na wysokim poziomie. Współpraca z wyjątkowymi organizacjami w celu wspie-rania odmienności i innowacyjności.

Essentiality: jako koncept, styl życia, sposób na przeżycie każdego dnia z szacunkiem do ludzi, środowiska, piękna, kultury.

Piękno: proste i czyste formy. Dbałość o szczegóły i koncentracja na jakości rozu-mianej nie tylko w aspekcie estetycznym, ale także etycznym. Przedmioty codzien-nego użytku, które nadają nową formę komfortu – piękno z prostoty.

Autentyczność: projektowanie codzien-nych przedmiotów sprawiających wraże-nie „papieru bez formy”, w rzeczywistości jednak są to produkty wytrzymałe, które można prać.

KvsN / 31

MODA

www.popitdesign.com

Page 32: Magazyn KvsN #2

32

Page 33: Magazyn KvsN #2

Ogłaszamy stanikową rewolucję!

„(...) Ogłaszamy ukrócenie reżimu push-upów i tym samym zapowiadamy triumf naturalnego piękna i afirmację kobiecych kształtów. Tych naturalnych, niewtłoczonych w sztywne formy obowiązujących standar-dów”, czytamy na stronie www.porfavor.pl. „POR FAVOR to również powrót do retro majtek z wysokim stanem, to bielizna w „babcine” kwiatki, a także delikatne koronki”.

TEKST i ZDJĘCIA: KASIA DROZDMODELKA: EWELINA DĄBROWSKAMAKE-UP: KAROLINA LEWANDOWSKA

MODA

KvsN / 33

Page 34: Magazyn KvsN #2

Kasia i Marcelina Drozd, siostry, które we wrześniu 2013 r. założyły markę bielizny POR FAVOR, chcą promować wśród kobiet zdrowe podejście do własnego ciała i jego krągłości. Tworzą wyjątkowo ładną, wygodną bieliznę, pozwalając docenić naturalność i wysoką jakość noszonego przez siebie dessous. Kiedyś koleżanka zapytała mnie, czy sama noszę bieliznę, którą sprzedaję. Zdziwiło mnie to pytanie, bo dla mnie oczywiste jest, że proponuję innym coś, co najpierw przete-stowałam na sobie. Osobiście zaczęłam szukać nieusztywnianych staników ze wzglę-dów praktycznych. Zauważyłam, że push-up czasami zostawia sporo przestrzeni w miseczce i wystarczy się schylić, aby cały biust był na wierzchu. Wybrałam więc miękki biustonosz i odkryłam, że jego noszenie dodaje siły, jest wyrazem akceptacji ciała i odrzucenia sztuczności. Bo piersi, mimo swojej naturalności, są pewnego rodzaju tabu. Chodzenie bez stanika lub noszenie takiego, przez który przebija sutek, uchodzi za nieprzyzwoite. Nie wspominając już nawet o wyzwoleniu nagiej piersi – czego domagają się członkinie ruchu Free The Nipple. To dopiero uchodzi za zepsucie! Za to wypychanie piersi do góry i tworzenie z nich dwóch idealnie okrągłych kulek zdaje się być wyrazem przyzwoitości i dostosowania do obowiązujących norm. Usztywniony i modelujący biust stanik może

MODA

KvsN / 34

też modelować samoocenę, bo wciąż pokutu-je przekonanie o tym, że lepiej mieć więcej niż mniej. Łatwo ją jednak zmienić, zauważając, że po wypróbowaniu miękkiego stanika, bez przytłaczającej ilości materiału i wypychacza jest nam wygodniej, to jeszcze okazuje się, że małe piersi również wyglądają fajnie i w niczym nie są gorsze od pełniejszych.Kiedyś usłyszałyśmy na targach od młodej dziewczyny, że nie mogłaby nosić miękkiego naturalnego stanika, bo push-up stał się dla niej prawie częścią ciała, swego rodzaju protezą. W naszej kulturze sztuczność trium-fuje nieprzerwanie od dziesiątek lat. Być może kobiety odrzuciły jarzmo gorsetu, które znosiły przez kilka stuleci, jednak dzisiejsze wykreowane przez media ograniczenia niewiele się różnią od dawnych praktyk. Kobiety narzucają sobie reżimy, wyzbywając się części wolności, wolności do manifesto-wania swojej odmienności i afirmacji własne-go wyglądu. Ciężko jest wyobrazić sobie mężczyzn noszących bieliznę kształtującą ich klatkę piersiową czy pośladki, prawda? Myślę, że nasz sposób postrzegania ciała wpisuje się w większy ruch kwestionowania obowiązujących norm i powrotu do natury. Czuję, że ten proces przyniesie wiele pozy-tywnych zmian i popchnie nas ku bardziej świadomym wyborom.

Bielizna POR FAVOR jest szyta w Polsce z materiałów najwyższej jakości pocho-dzących z Unii Europejskiej.

Page 35: Magazyn KvsN #2
Page 36: Magazyn KvsN #2

KULTURA

KvsN / 36

Page 37: Magazyn KvsN #2

„Uwolnij wyobraźnię w miejscu, które inspiruje”. Takie hasło przyświeca nowej przestrzeni kulturalnej, powstałej w Poznaniu przy ul. Owsianej.

TEKST: ZUZANNA JASZCZAK

Miejsce z Tupetem

KULTURA

KvsN / 37

ZDJĘCIA: IWONA PASZKOWSKA

Page 38: Magazyn KvsN #2

38

Page 39: Magazyn KvsN #2
Page 40: Magazyn KvsN #2

Tupet – tak na prawdę znany od lat pozna-niakom nietypowy salon – bardziej niż z fryzjerem kojarzony ze sztuką, kulturą, industrialnym wnętrzem oraz sprzyjającą zadumie atmosferą, 18 lipca 2015 r. zapi-sał się na mapie poznańskich wydarzeń kulturalnych.

„Gutman w Tupecie” – to tytuł wernisażu, który zapoczątkował sztukę w atelier Tupetu. Ponad 150 osób przybyło podzi-wiać prace zmarłego poznańskiego arty-sty – Gutmana. Obrazy schowane w zakamarkach industrialnego wnętrza pokazały przybyłym, że Tupet to miejsce idealne na tego typu eventy.

Wystrój salonu od lat nawiązuje do kawiarnianych klimatów, dlatego właści-ciel zdecydował się połączyć styl starych loftów i dodać do niego kawiarnię. W Cafe Tupet czekają na was herbaty z różnych zakątków świata, świeżo mielona kawa, egzotyczna yerba mate, a dla koneserów dobrego smaku specjalnie od Vinola: hiszpańskie wino importowane z małych rodzinnych winnic.

Z kawiarni korzystać będzie można na co dzień, ale też podczas wieczorów autor-skich, wernisaży, spotkań z muzyką oraz promocji lokalnych wydarzeń, które wkomponowane są w menu Tupetu.

Otwierając osiem lat temu salon fryzjerski Tupet, towarzyszyła mi myśl, aby kiedyś stał się on miejscem otwartym na kulturę i sztukę – mówi Mateusz.

Otwarcie się na sztukę poprzedziło wspie-ranie początkujących muzyków. Tupet od lat wspiera wydawanie ich płyt z muzyką na pograniczu elektro i jazzu. Młodzi artyści będą więc mieli możliwość nie tylko nagrać pytę, ale też pokazać się publiczności, promować ją, grając kame-ralne koncerty.

Nie tylko muzyka, ale również słowo pisane gości na Owsianej. Można zajrzeć do kawiarnio-księgarni, żeby przy wyszu-kanej muzyce, zagłębić się w lekturze ciekawych książek.

Salonowi przyświeca też sztuka użytkowa. Aparaty fotograficzne, industrialne lampy, fotele z lat 60-tych, m.in., przeżywające drugą młodość fotele "366" zaprojekto-wane przez prof. Józefa Chierowskiego, które zapewnił projekt Loftowo. Warto pamiętać, że w specjalnie wydzielonej dla Panów strefie Barber znajduje się odre-staurowany, stuletni fotel fryzjerski.

Szukającym inspiracji, którzym przyda się trochę spokoju i oddechu od codziennych spraw, polecamy Tupet – Styl Pod Włos.

KULTURA

KvsN / 40

Page 41: Magazyn KvsN #2
Page 42: Magazyn KvsN #2

KULTURA

KvsN / 42

Page 43: Magazyn KvsN #2

Dlaczego twój domjest – komfortowy?TEKST: PATRYCJA B.HENDZEL

Przez większość osób dom postrzegany jest jako środowisko naturalne, kojarzące się z bezpieczeństwem, spokojem oraz komfortem. Z tego powodu wiele elemen-tów składających się na prawidłowe, czyli niestwarzające żadnych problemów użytkowanie domostwa, pozostaje niezauważane. Ciężko bowiem odpowie-dzieć na pytanie, czy i dlaczego pewne mieszkania są komfortowe, a korzystanie z nich sprawia przyjemność. Dom jako taki ukształtował się kilkanaście wieków temu, a funkcje, które powinien spełniać, pojawiały się równolegle wraz ze wzrostem świadomości zamieszkujących go osób. W ten sposób powstały chociaż-by w starożytnej Grecji krzesła, których forma była regularnie udoskonalana przez co większe europejskie ośrodki. Można więc w tym miejscu pokusić się o truizm, iż za każdym wynalezionym przedmiotem użytku codziennego znajduje się silna ludzka potrzeba lepszego i wygodniejsze-go życia. Jednak pojęcia, takie jak: komfort, prywat-ność, wygoda, o których jest tu mowa, nie były dla naszych przodków rzeczami oczywistymi. Zrodziły się one dopiero mniej więcej cztery wieki temu, pozwala-jąc tym samym spojrzeć na dom z innej perspektywy. Postrzeganie miejsca,

w którym spędzano większość czasu, zarówno na pracy, jak i odpoczynku przez pryzmat ostoi dla rodziny, rozpoczęło swego rodzaju rewolucję. Relacje między rodzicami a dziećmi zacieśniały się, a z powodu wykorzystywania pojawiają-cych się wynalazków, takich jak elektrycz-ność czy ogrzewanie gazowe, rezygnowa-no z zatrudniania służby oraz parobków. Dom jest więc doskonałym przykładem tego, jak zmieniały się potrzeby człowieka, i co być może ważniejsze, on sam. Dlaczego jednak hindusi czuli dyskomfort siedząc na krzesłach, kiedy w tym samym czasie Anglicy nie wyobrażali sobie popołu-dniowej herbaty bez zanurzenia się w wygodne przestrzenie wiktoriańskiego fotela? O tym właśnie traktuje doskonale napisana książka „Dom. Krótka historia idei” autorstwa Witolda Rybczyńskiego. Jest to przekrojowe kompendium wiedzy na temat ewolucji europejskich domów, które z jednej strony pozwoli czytelnikowi poznać mechanizmy rządzące ich planowaniem oraz budową, z drugiej natomiast przybliży mu zmiany zachodzące w całych społeczeń-stwach. Architektura bowiem jest najlep-szym przykładem obrazującym symbiozę potrzeb zarówno estetycznych, jak i fizjolo-gicznych na przełomie wieków, będąc najlepszym odbiciem minionych czasów.

KULTURA

KvsN / 43

Page 44: Magazyn KvsN #2

Koncert inauguracyjny 5. Międzynarodo-wego Festiwalu Muzycznego Energa Sopot Classic odbędzie się 2 sierpnia i będzie wielkim świętem muzyki amery-kańskiej pierwszej połowy XX wieku. Tego wieczoru w amfiteatrze Opery Leśnej usłyszymy znane i uwielbiane przez publiczność dzieła George’a Gershwina. W programie koncertu znajdują się tak znakomite i rozpoznawalne utwory, jak choćby „Błękitna Rapsodia” czy „Amery-kanin w Paryżu”. Arie i duety z opery „Porgy and Bess”, m.in. „Summertime” czy „I Love You Porgy” zostaną wykonane w Sopocie po raz pierwszy – w 80. rocznicę premiery broadwayowskiej i hollywoodz-kiej. Ta wielka muzyczna gala jest okazją, aby zobaczyć i usłyszeć amerykańskie gwiazdy operowe, które przyjadą nad Bałtyk na spotkanie z sopocką publiczno-ścią. Gośćmi specjalnymi będą sopranistka Laquita Mitchell oraz baryton Kenneth Overton. Wieczór uświetni także występ polskiego pianisty Adama Makowicza, który został włączony w poczet czterystu najbardziej zasłużonych Polaków w histo-rii Stanów Zjednoczonych Ameryki. Opera Leśna, jak sama nazwa wskazuje, pierwotnie była miejscem wystawiania

5. Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Energa Sopot Classic TEKST: MARTYNA URBAŃCZYK

oper – wydarzenie stanowi zatem powrót do jej korzeni w atrakcyjnej koncertowej formie. Drugi z koncertów kultywuje tradycję obecności muzyki polskiej na festiwalo-wych scenach. Od początku swego istnie-nia festiwal wspiera i inspiruje twórczość młodych kompozytorów, prezentując ich osiągnięcia. W tym roku sprzęga się on z finałem 3. Konkursu kompozytorskiego im. Krzysztofa Pendereckiego. Program drugiego festiwalowego koncertu obej-mować będzie zatem utwór tegorocznego laureata, który publiczność będzie miała okazję usłyszeć w zestawieniu z kompozy-cjami członków jury oraz patrona konkur-su – Krzysztofa Pendereckiego. Koncert odbędzie się 5 sierpnia w Sali koncertowej Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot, położonej w malowniczej scenerii Opery Leśnej. Trzeci festiwalowy koncert pt. „Flamenco na plaży” ponownie przeniesie słuchaczy poza mury filharmonii i zaprezentuje klasykę wraz z jej ogromnym ładunkiem rozrywkowym. Tym razem organizatorzy zaprosili grupę flamenco z… Włoch. Liderem zespołu jest Livio Gianola – uznany w świecie wirtuoz gitary

KULTURA

KvsN / 44

Page 45: Magazyn KvsN #2

ośmiostrunowej. Będzie można poczuć gorącą atmosferę muzyki hiszpańskiej, ponieważ w trakcie koncertu – wraz z muzykami wystąpi tancerka flamenco. To wszystko wydarzy się w wyjątkowym miejscu – w Zatoce Sztuki 7 sierpnia. Finał festiwalu na scenie Sali koncertowej Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot nastąpi 9 sierpnia. Sopoccy muzycy spo-tkają się ze zjawiskowym trębaczem – Reinholdem Friedrichem. Artysta znany jest z tego, że natychmiast absorbuje słuchaczy i wciąga ich w fascynujący i mało znany świat trąbki. Usłyszymy Koncert E-dur na trąbkę i orkiestrę J. N. Hummla, Kasację G-dur KV 63 W. A. Mozarta i Symfonię F-dur nr 89 J. Haydna, a także dzieło D. Szostakowicza

Bilety w cenach od 15 do 50 zł do nabycia:- na www.sopotclassic.pl i https://www.facebook.com/SopotClassic- w Informacji Turystycznej Sopot (Plac Zdrojowy 2, kasa czynna codziennie w godz. 10:00 - 18:00) – wjazd windą widokową na 2. piętro) - w Punkcie Informacji „Kulturalny Sopot” na Placu Przyjaciół Sopotu,- w kasie Opery Leśnej (kasa czynna codziennie w godz. 10:00 - 18:00)- przed koncertami.

Koncert na trąbkę, fortepian i orkiestrę c-moll op 35, które muzyk wykona z japońską pianistką Erico Takezawa.Polska Filharmonia Kameralna Sopot zagra pod batutą maestro Wojciecha Rajskiego.Polska Filharmonia Kameralna Sopot działa w strukturach Bałtyckiej Agencji Artystycznej BART. Festiwal zrealizowano przy pomocy finansowej miasta Sopotu. Sponsorem Tytularnym Festiwalu jest Grupa ENERGA. Mecenasem Festiwalu jest Totalizator Sportowy Sp. z o.o.

KULTURA

Page 46: Magazyn KvsN #2
Page 47: Magazyn KvsN #2

pasja, crowdfounding

i „Saga o Ludziach Lodu”

Zdarzyło wam się przeczytać kiedyś książkę tak wciągającą, że po jej odłożeniu

żałowaliście, że to już koniec? Albo zazdrościliście tym, którzy dopiero

zaczynają ją czytać?

ZDJĘCIA: WOJTEK DRZYŻDŻYK, KRZYSZTOF BURATYŃSKITEKST: KLAUDYNA GÓRALSKA

PODRÓŻE

KvsN / 47

Page 48: Magazyn KvsN #2

Dla mnie taką książką, wydana w 47. tomach stała się "Saga o Ludziach Lodu" Margit Sandemo. A że pamięć moja ulotną jest, mam to szczęście po raz czwarty w ciągu piętnastu lat zaczytywać się w przygodach czarowników i czarownic, dotkniętych oraz kociookich wybranych, z wypiekami na twarzy śledząc ich losy na odległej Północy i ... wyznaczając trasę kolejnej podróży. Dzięki innej sadze tej samej autorki poznałam miłość mego życia – Islandię – którą objechałam w poszukiwaniu krainy Elfów z egzemplarzem "Sagi o Czarno-księżniku" . A Ludzie Lodu? Z pewnością kojarzycie długie rzędy przybrudzonych, wysłużo-nych okładek – czy to u znajomych, czy w bibliotece. Saga pojawiła się bowiem w Polsce ponad dwadzieścia lat temu i doczekała się już trzeciego wydania. Co tak niezwykłego jest w tym opowiada-niu, że zostało przetłumaczone na trzyna-ście języków, a lekarze zalecali je jako remedium kobietom z ... problemami łóżkowymi? Jak udało się ponad 65-letniej wtedy autorce odnieść taki sukces i zdobyć czytelników zarówno pośród nastolatków, zabieganych businesswoman, panów z brodami, jak i seniorów? Może to wpływ opisanych tam pięknych, surowych krajobrazów Skandynawii, które przenoszą czytelnika w odległe czasy, pokolenie po pokoleniu prowadząc nas i bohaterów ku współczesności?A może pociąga nas wszystko to, czego w codziennym życiu tak często brak? Rodzinne więzi, wsparcie i miłość, związki iskrzące erotyzmem lub też pełne łagod-ności i zrozumienia?Czy może mroczny aspekt magii, walki z rodowym obciążeniem i przepojonym

przodkiem jest fascynujący dla czytelników? Ostatnio usłyszałam porównanie, że SoLL to taka "Gra o Tron" tylko pisana z kobie-cego punktu widzenia. Starodawne wierzenia, legendy, religie i obrzędy zestawione z pragnieniem spo-kojnego, normalnego życia, którego nie dane jest zaznać bohaterom, wciągają tak mocno, że zaczynamy czuć się członkami tego niezwykłego rodu Ludzi Lodu.Nie zliczę łez wylanych w poduszkę w środku nocy (bo tomu SoLL nie odkłada się ot tak w połowie! Czyta sie aż do końca, często do świtu!), gdy bliscy memu sercu ludzie umierali na kartach ksiąg, lub też, wreszcie, po wielu przeciwnościach odnajdywali to, czego pragnęli.A ksiażki mają magiczną moc tworzenia obrazów. W myślach widzimy więc opu-stoszałą Dolinę Ludzi Lodu, do której wejścia strzegł niegdyś jęzor lodowca, Lipową Aleję – stary, drewniany dworek będący sercem rodu, czy też upiorne zamczysko Grastensholm opanowane przez Szary Ludek – istoty z innego świata, upiory, topielice czy mary senne. Dlaczego by jednak nie zobaczyć tych miejsc na własne oczy? Wybierzemy się tam! Co więcej nakręćmy film dokumentalny "Śladami Sagi o Ludziach Lodu", by każdy czytelnik mógł na własne oczy ujrzeć miejsca, w których osadzona jest akcja kolejnych tomów! I najważniejsze: sprawmy prezent samej autorce na jej 92. urodziny! Wiemy, że marzy o ekranizacji swoich książek, film dokumentalny to całkiem niezły start, prawda? Jeśli nie my, to kto? Kręceniem filmów, graniem muzyki, orga-nizacją podróży zajmujemy się zawodowo, mamy dostęp do sprzętu, wiedzę

PODRÓŻE

KvsN / 48

Page 49: Magazyn KvsN #2

i przede wszystkim energię na ich realiza-cję! Brakuje tylko... tak, pieniędzy. Wpadliśmy więc na pomysł crowdfoun-dingu – dzięki portalom internetowym na całym świecie indywidualne osoby mogą wspierać interesujące je projekty, wyda-rzenia, produkcje, często otrzymując za to atrakcyjne nagrody.My zaoferowaliśmy drobiazgi w postaci kubków, zdjęć czy płyty DVD z filmem za drobne wsparcie: warsztaty artystyczneza ciut większy wkład, ale przy konkret-

niejszych sumach można nawet jechać z nami w tę pełną przygód trasę! Duże firmy również otrzymały ciekawe propo-zycje współpracy – teraz trzeba tylko trzymać kciuki, by się udało!

Macie ochotę pomóc lub wyruszyć na wyprawę swego życia? Zapraszamy na:

www.polakpotrafi.pl/projekt/legendy-i--basnie-polnocy oraz www.facebook.-com/GrupaMandragora

PODRÓŻE

KvsN / 49

Page 50: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 50

Katarzyna Celek, Dokąd zdążamy? (2015)

Page 51: Magazyn KvsN #2

Katarzyna Celek – Dokąd zdążamy?

Dokąd zdążamy? To egzystencjalne pyta-nie, które w swoim malarstwie stawia Kata-rzyna Celek. Wskazuje ono na codzienną życiową wędrówkę, każdej i każdego z nas.

ZDJĘCIA: GALERIA ATTISTEKST: AGNIESZKA JULIA STEFAŃCZYK

SZTUKA

KvsN / 51

Page 52: Magazyn KvsN #2

Odpowiedzią artystki jest ginąca w ciem-ności obrazu postać, zwrócona ku niezna-nemu. Prace malarki można obejrzeć w krakowskiej Galerii Sztuki ATTIS (25.06-10.07.2015). Galeria specjalizuje się w polskim malar-stwie XX i XXI wieku. Prezentuje dzieła uznanych artystów oraz młodych obiecu-jących indywidualności. Od 2010 roku prowadzi aktywną działalność wystawien-niczą. Wystawa Katarzyny Celek była dwudziestą pierwszą ekspozycję w Galerii ATTIS.Każda wystawa malarstwa stanowi odrębną opowieść. Jej kreacja wymaga zrozumienia prawdy zawartej w obrazach. Najbardziej lubię oglądać obrazy Celek w lekkim półmroku, kiedy ich kolory zmieniają się w zależności od kąta patrzenia. Najjaśniej-sze partie działają wtedy najsilniej, rozświetlając ciemność. Malarstwo artystki traktuje o ludzkiej egzystencji oraz sile natury.Katarzyna Celek jest absolwentką Akade-mii Sztuk Pięknych w Krakowie (pracow-nia prof. Leszka Misiaka). Obecnie studiu-je na środowiskowych studiach dokto-ranckich na macierzystej uczelni. Uczest-niczyła w kilkudziesięciu wystawach. W 2012 roku była stypendystką prof. Janiny Kraupe-Świderskiej.Na wystawie w Galerii ATTIS znalazły się obrazy powstałe w latach 2013-2015. Prezentowane prace wskazują na dwa tory malarskich poszukiwań artystki. Z jednej strony są to nastrojowe, pełne symbolizmu pejzaże („Czarny deszcz”) z drugiej strony kompozycje abstrakcyjne („Pole”). Obrazem przewodnim była praca „Dokąd zdążamy?”. Obraz ten wskazuje na samotność jednostki na drodze do wypeł-nienia przeznaczenia. Jest on bliski pracy „Drzewa”, która łączy się z fotografią

w świetle podczerwonym. W obrazach Celek, tak jak w rzeczywistości, drzewa odbijają promieniowanie – stąd ich biały kolor. Świetlistość prac powoduje odreal-nienie kompozycji.Obrazy artystki dojrzewają powoli. Kolej-ne warstwy farby prześwitują przez siebie, tworząc niepowtarzalne zestawie-nia kolorystyczne. W obrazie „Horyzont” niebo mieni się różnymi kolorami m.in.: szafirowym, indygo. Katarzyna Celek używa dwóch rodzajów płótna: bawełnia-nego oraz lnianego. Często łączy je zszy-wając dwa fragmenty („Sztorm”). Różnica ich faktur wpływa na obijanie się światła w obrazie. Inny efekt uzyskuje nakładając na płótno grubą warstwę farby, syme-tryczne impasty kształtują załamania światła („Petrichor III”).Malarstwo Katarzyny Celek stanowi podróż ku nieznanemu. Jej twórczość jest różnorodna, nawiązuje do wielkich mistrzów. Prace artystki można oglądać w Galerii przy ul. Starowiślnej 14 w Krako-wie. Ekspozycji towarzyszył katalog w formie drukowanej oraz elektronicznej, do obejrzenia na stronie internetowej Galerii.

Galeria Sztuki ATTISul. Starowiślna 14, 31-032 KrakówGaleria czynna:poniedziałek-piątek: 10.00-18.00

www.galeria-attis.pl

SZTUKA

KvsN / 52 Katarzyna Celek, Horyzont (2015)

Page 53: Magazyn KvsN #2
Page 54: Magazyn KvsN #2
Page 55: Magazyn KvsN #2

FestiwalWysokichTemperatur

W dniach 19-21.06 na odbył się ósmy Festiwal Wysokich Temperatur, którego głównym celem jest integracja i konfronta-cja hutniczych technik powstawania dzieła sztuki z widzem. Jest to jedyna w Polsce otwarta impreza artystyczna, podczas której twórcy – mistrzowie pracy z ogniem dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem z publicznością, prezentując swoją pracę „od kuchni”.

ZDJĘCIA: D.BIERNAT

SZTUKA

KvsN / 55

Page 56: Magazyn KvsN #2

Podczas tegorocznej ósmej edycji można było uczestniczyć w pokazach, warszta-tach oraz wystawach, w ramach których swoją twórczość oraz umiejętności zapre-zentowali tacy twórcy jak: Michał Stasz-czak, Andy Griffiths, James Wade i Markos Georgilakis. Marcin Klich przypo-mniał, jak wygląda tradycyjne kowalstwo artystyczne, a Dariusz Kik podjął we Wrocławiu pierwszą w Polsce próbę wytopu dużej żeliwnej formy przy użyciu własnoręcznie zbudowanego pieca z gliny.

W ramach FWT 2015 ceramicy zaprezen-towali zaś serię interesujących pokazów, które skupione były na prezentacji różno-rodnych typów pieców. Można było zatem zobaczyć, jak wygląda i na jakich zasadach działa wykonany ze szkła piec butelkowy, piec raku, zaadoptowany do wypału cera-miki piec rakietowy czy też tradycyjny piec jamowy. W herbaciarni Czajownia odbyła się zaś wystawa naczyń do herbaty autor-stwa Miroslawy Randovej, Petra Novaka, Andrzeja Bero i Grzegorza Ośródki.

Weronika Lucińska z projekt Between Elements wypaliła piec na wodzie, a Michał Podleśny zmierzył się z żywiołem powietrza realizując autorski projekt pt. „Latający Piec”. W tym roku w ramach Festiwalu Wyso-kich Temperatur mogliśmy zobaczyć m.im. prace Petera Novotnego i Martina Stefan-ka – mistrzów szklarskich technik hutni-czych, którzy zademonstrowali procesy formowania szkła na gorąco. Natomiast Adam Brus przedstawił technologię neonów. Mogliśmy uczestniczyć również w warsztatach z procesu tworzenia witra-ża klasycznego – przygotowania szkieł, nakładania malatur, składania szkieł w ołów oraz lutowania i uszczelniania, jak i w warsztatach pt. „Szkło Kontrolowane”.

Tegoroczna edycja festiwalu - który na stałe wpisał się już do kulturalnych propo-zycji miasta, okazała się wyjątkowo udaną edycją, podczas której każdy mógł odna-leźć coś dla siebie.

SZTUKA

Page 57: Magazyn KvsN #2
Page 58: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 58

Page 59: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 59

Page 60: Magazyn KvsN #2
Page 61: Magazyn KvsN #2
Page 62: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 62

W.Ciesniewski, Niemy śpiew (2007) Mostra

Page 63: Magazyn KvsN #2

Długoterminowainwestycja

Wywiad z Kamą Zboralską – Przewodniczącą Rady Programowej 13.Warszawskich Targów Sztuki w Arkadach Kubickiego Zamku Królewskiego w Warszawie

ZDJĘCIA: MATERIAŁY PRASOWETEKST: MAGDALENA KĘSIK

SZTUKA

KvsN / 63

Page 64: Magazyn KvsN #2

Tegoroczne targi są już trzynastą edycją tego wydarzenia. Jaka jest historia Warszawskich Targów Sztuki?

Targi sztuki w Polsce po raz pierwszy pojawiły się kilkanaście lat temu w Krako-wie i miały zasięg raczej lokalny. 13 lat temu z inicjatywy Rempexu zostały prze-niesione do Warszawy, do siedziby domu aukcyjnego Rempex i od tamtej pory ta firma jest jedynym ich organizatorem. Ze względów lokalowych na początku udział wzięło niewiele ponad 20 galerii i anty-kwariatów. Trzy latach później już dwa razy tyle wystawców pojawiło się w war-szawskim Hotelu Europejskim. Od sied-miu lat siedzibą Warszawskich Targów Sztuki są prestiżowe Arkady Kubickiego Zamku Królewskiego w Warszawie. Są to jedyne liczące się krajowe targi sztuki, a zarazem jedyna tego typu impreza, która gromadzi szerokie grono marszandów, kolekcjonerów, kuratorów oraz miłośni-ków sztuki. Około 50 wyselekcjonowa-nych polskich i zagranicznych galerii oraz antykwariatów wystawia blisko 1000 dzieł sztuki, m.in. obrazy, rzeźby oraz obiekty antykwaryczne. Rangę najbliższych, 13. WTS (09.-11.10. 2015) podnoszą patronaty honorowe: Prezydenta miasta Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz Narodowego Centrum Kultury i UNESCO.

Czym różnią się obecne targi od tych początkowych? Jak na przykładzie tego wydarzenia zmienił się nasz rynek sztuki ?

Trzy lata temu została zmieniona formuła, o udziale w Targach decyduje Rada Pro-gramowa – oprócz mnie, w jej skład wcho-dzą: Piotr Lengiewicz, Prezes Zarządu

Rempexu i Lena Szwed-Strużyńska, sce-nograf teatralny i telewizyjny. WTS w nowej odsłonie cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Z roku na rok jest większa frekwencja, piszą o nas wszystkie media. Nic dziwnego, swoją ofertę pre-zentują czołowe polskie galerie, m.in.: Zderzak, Artemis, Art. Agenda Nova, Arttrakt, Piekary, Olimpus, Milano, Gale-ria Stefan Szydłowski Mostra oraz anty-kwariaty takie jak Galeria 32, Connais-seur, Berżera i domy aukcyjne – D.A. Rempex, Polski Dom Aukcyjny Wojciech Śladowski i Śląski Dom Aukcyjny. Gościmy też po raz kolejny Antiquariat Dasa Pahor z Monachium. Jest więcej chętnych niż miejsc. Wybieramy najlepszych. Z pewno-ścią Targi jak najbardziej sprzyjają rozwo-jowi rynku, nie tylko w aspekcie handlo-wym (często do samych transakcji docho-dzi dopiero po kilku miesiącach). Zawiera-ne są też nowe kontakty pomiędzy gale-riami, artystami, kuratorami. Co do samego rynku, to nasz rynek sztuki nadal jest w fazie budowy, płytki i podobnie jak na świecie najmniej przewidywalny. Ale ciągle powstają nowe galerie (m.in. Beta 16, mia Art Gallery, Fresz Gallery, m4), niektóre, jak krakowski Zderzak, obcho-dzą w tym roku 30-lecie istnienia. Z moich obserwacji wynika, że jest coraz większe zainteresowanie sztuką. Do zakupu obrazu czy rzeźby należy dojrzeć mental-nie… U nas jest jeszcze wiele do zrobienia w sensie edukacyjnym. Żeby polubić sztukę współczesną trzeba ją poznać. A jest ona tak zróżnicowana, że każdy powinien znaleźć obraz czy grafikę stosow-ną do swoich możliwości finansowych i oczekiwań estetycznych. Przy okazji chciałabym podkreślić – kupując sztukę, należy pamiętać, że jest to inwestycja długoterminowa (jeżeli zakup traktujemy

SZTUKA

KvsN / 64 Borcz Rafał, Lecąca sowa (2015) Galeria Socato (zdjęcie dolne)

Julia Curyło, Jeff Koons i Damien Hirst Dzielą rynek sztuki, Limitedediton.pl (zdjęcie górne)

Page 65: Magazyn KvsN #2
Page 66: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 66

Ryszard Horowitz Niemen, lata 70., odbitka kolekcjonerska Ney Gallery&Prints

Page 67: Magazyn KvsN #2

Horowitza, Niedenthala, Sikory, Toma-szewskiego, Gierałtowskiego, Andrzejew-skiej, Ryczka, Wideryńskiego. Jeśli zaś chodzi o strone edukacyjną, to w tym roku już po raz kolejny Pracownia Kwadrat Grafiki Artystycznej poprowadzi warsztaty dla dzieci i młodzieży przy wsparciu znanych twórców m.in. Andrzeja Pągowskiego. Dla gości dostępne będą także cieszące się dużym zainteresowa-niem eksperckie wykłady m.in.: o fotogra-fii kolekcjonerskiej, o wystawie Galerii Zderzak i o sytuacji socjalnej artystów.Targom będą też towarzyszyły wystawy wybitnych artystów np. Józefa Wilkonia i Tadeusza Dominika. Z racji tego, że 2015 został uznany przez UNESCO Rokiem Tadeusza Kantora, 13. WTS uświetni ekspozycję prac tego niezwykłego twórcy. 100-lecie jego uro-dzin obchodzi dosłownie cały świat, a u nas, niestety, jest niewiele wydarzeń związanych z tą rocznicą.

www.warszawskietargisztuki.pl

w tych kategoriach), ale i najbardziej ekskluzywna pamiątka dla przyszłych pokoleń.

Co jest głównym celem WTS? Sprzedaż, prezentacja prac, promocja?

Targi, jak sama nazwa wskazuje, przede wszystkim umożliwiają zakup sztuki, w przypadku WTS sztuki zarówno współ-czesnej, jak i dawnej. Przy okazji mają też walor edukacyjny, dają możliwość pozna-nia dokonań Malczewskiego, Weissa, Cybisa czy Kamockiego. Sztuka współ-czesna będzie reprezentowana m.in. przez Wróblewskiego, Stażewskiego, Jurry’ego Zielińskiego, Fangora, Nowosielskiego, Kantora, Markowskiego a także młodych artystów, takich jak: Leto, Stokłosa, Curyło, Czarnecki, Kowal-ska. Jest to jedyne wydarzenie, podczas którego można obejrzeć dokonania zarówno artystów przedwojennych, jaki klasyków współczesności oraz młod-szych pokoleniowo twórców odnoszących już sukcesy. 13. WTS z pewnością będą także gratką dla kolekcjonerów fotografii – Ney Gallery&Prints, Obserwacja, Gale-ria 101 Projekt, Limitededition.pl przygo-towały w swojej ofercie np. zdjęcia

SZTUKA

KvsN / 67

Page 68: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 68

Olga Szczechowska, Leśne ciało 3 (2014)

Page 69: Magazyn KvsN #2

W tym świecie rządzi przyroda

W galerii Ale Sztuka prezentowany jest cykl Olgi Szczechowskiej „Leśne ciało”, który zrealizowany został w ramach stypendium Prezydenta Miasta Torunia w dziedzinie kultury w 2013 roku.

ZDJĘCIA: WOJTEK DRZYŻDŻYKTEKST: EWA LISICKA

SZTUKA

KvsN / 69

Page 70: Magazyn KvsN #2

Prace wystawiane były już w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu, później w Galerii Brda w Bydgoszczy, ostatnio „zagnieździły się” w warszawskim Jazdowie na wystawie pt. "It happens in paradise".Na cykl składa się około dwudziestu obrazów, które na wystawach pokazywa-ne były razem z rysunkami i obiektami. Tytuł pierwszej wystawy „Mówi się, że ci co malują obrazy, lubią przesadzać” został zaczerpnięty z książek Tove Jansson o Muminkach. Podobnie jak autorka tych książek, również Olga Szczechowska zaprasza widza do stworzonego przez siebie świata – tajemniczego lasu, który odsłania w niewielkich fragmentach. Nastrój niesamowitości, tajemnicy i niepo-koju osiągany jest za pomocą niezwykle prostych środków wyrazu, które tym bardziej oddziałują na widza. Na obrazach widać jedynie ukazaną w zbliżeniu leśną roślinność: huby, porosty, listowie. Małe organiczne formy wyłaniają się z ciemno-ści, wypływają z jam i szczelin, porastają splątane gałęzie, wspinają się po monu-mentalnych pniach drzew. Ich jaskrawe kolory zestawione z ciemnym odcieniem tła budzą lekki niepokój. Artystka, jak sama przyznaje, inspirację do tworzenia obrazów czerpie z natury:

Punktem wyjścia jest wnikliwa obserwacja procesów zachodzących w przyrodzie. Fascy-nuje mnie istnienie obok siebie i wzajemne przenikanie się skrajnych form: organicznych, miękkich, krystalicznych, ostrych. Za pomocą znanych mi środków wyrazu artystycznego chciałabym zatrzymać ten proces i przedsta-wić go na płaszczyźnie obrazu.W historii sztuki zresztą niezwykle rzadko spotyka się malarstwo zainteresowane przedstawianiem natury taką, jaką ona jest. Nawet najzręczniej odmalowana roślinność nie stanie się wybitnym dzie-łem, jeśli nie będzie szedł za nią artystycz-ny przekaz, jeśli nie jest w stanie wzbudzić w widzu zamierzonych przez autora uczuć i doznań.Artyści używali więc przyrody do wła-snych celów, poddając ją rozmaitym trans-formacjom. W rękach kubistów stawała się geometrycznym znakiem, ukazywała wspaniałe kolorystyczne wizje Pierra Bonnarda, surrealiści z kolei przy jej pomocy malowali światy z pogranicza snu i jawy.Również Olga Szczechowska podąża tą drogą. Obrazy z cyklu „Leśne ciało” prze-noszą nas do baśniowego świata pełnego dziwów i tajemnic.

SZTUKA

KvsN / 70

Page 71: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 71

Olga Szczechowska, Leśne ciało 4 (2013)

Page 72: Magazyn KvsN #2

SZTUKA

KvsN / 72

Page 73: Magazyn KvsN #2

Czy na polskiej scenie dialogu społecznego istnieje obecnie bardziej kontrowersyjny temat niż gender? Wydaje się, że nie.

TEKST i ZDJĘCIA: PATRYCJA B.HENDZEL

Sztuka jako manifest gender

SZTUKA

KvsN / 73

Page 74: Magazyn KvsN #2

Pytanie o płeć jako aspekt kulturowy zaprząta sejmowe trybuny, jest miejscem dyskusji medialnych, a także kłótni rodzin-nych. Stawia je sobie również wielu arty-stów. Wystawa „Gender w sztuce” zorga-nizowana w krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej wpisuje się więc w ten trent, stając się niewątpliwie ważnym elementem dyskusji.  Gender to płeć kulturowa. Studia genderowe badają zależność płci od historii i kultury. Kim w danym świecie jest mężczyzna i kobie-ta, zależy w dużym stopniu od tego, kto manipuluje tymi wizerunkami. Przez wieki koncepcja gender znajdowała się w rękach religii, które osobom odmiennych płci narzu-cały „odpowiednie” dla nich role społeczne. Trwało to na tyle długo, że w przekonaniu wielu ludzi stało się prawem natury, napisali kuratorzy wystawy.Ekspozycja ta niewątpliwie sprawia wra-żenie przemyślanej kompozycji o staran-nie wybranych elementach reprezentacyj-nych. Mamy tu prace prawie 50 znanych artystów z Polski i zagranicy, wśród których nie mogło zabraknąć takich nazwisk jak: Marina Abramović i Ulay, Bolesław Cybis, Edward Dwurnik, Andrea Fraser, Natalia LL, Paloma Navares, Shirin Neshat czy Katarzyna Kozyra. Na wysta-wie można znaleźć eksponaty poruszające niemalże każdy aspekt problematyki gender. Prace te oscylują między historią, socjologią i tradycją, stanowiąc swego rodzaju wyrazisty manifest myśli femini-stycznej. To manifest o niezwykłej sile, wypowiedziany za pomocą zdjęć, obrazów czy filmów.Co delikatniejszych i bardziej konserwa-tywnych odbiorców wystawa ta może zaszokować nagromadzeniem nagich ciał na małej przestrzeni, szczególnie męskich, które rzadziej od kobiecych pojawiają się

w publicznej przestrzeni, a tutaj są uchwy-cone w zbiorowym portrecie bądź pod-czas striptizu. Trudno jednak tym aktom zarzucić bezcelowość. W sztuce nagość jest zwykle wykorzystywana jako prosty sposób na wywołanie u odbiory określo-nych emocji. Najlepszym tego przykładem wydaje się seria „Pięciu aktów” (2013) autorstwa Lubri. Są to fotografie przed-stawiające mężczyzn w erotycznych, kokietujących pozach postrzeganych przez społeczeństwo jako typowo (sic!) kobiece. Z jednej strony stanowi to ilustra-cję trwale zakorzenionych w naszej kultu-rze podwójnych standardów uprzedmio-tawiających kobiety, z drugiej – ironiczny manifest męskiej bezradności w kontek-ście nowych ról społecznych.Na szczególną uwagę zasługuje praca otwierająca wystawę. Są to zdjęcia doku-mentujące instalację pt. „The Dinner Party” (1979) stworzoną przez jedną z najbardziej znanych działaczek artystek feministycznych, Judy Chicago. Instalacja ta ma kształt trójkątnego, zamkniętego z każdej strony stołu, na którym znajduje się 39 nakryć obejmujących sztućce, talerz oraz kielich. Silne skojarzenia z biblijną Ostatnią Wieczerzą przegrywają jednak z prawdziwym wydźwiękiem tego dzieła, który skupia się na najważniejszych postaciach kobiecych pojawiających się na przestrzeni wieków. Chicago za pomocą tej instalacji pozwala im bowiem wyjść z ukrycia, na które skazane były przez tak długi czas z powodu wizji historii tworzo-nej przez mężczyzn.W kompleksowym zrozumieniu tej wysta-wy osobom wychowanym w tradycjonali-stycznych ośrodkach pomogą z pewnością wykłady organizowane przez Muzeum. Jedną z prelegentek była dr Sławomira Walczewska, filozofka i feministka,

SZTUKA

KvsN / 74

Page 75: Magazyn KvsN #2
Page 76: Magazyn KvsN #2

autorka jeden z pierwszych polskich książek o tematyce gender „Damy, rycerze i feministki”. Przybliżyła ona słuchaczom historyczny rys ról przypisywanych płciom, a także interpretowała znajdujące się na wystawie eksponaty. Wystawę scharakteryzowała jako ważny element kultury, ilustrujący aktualny stan proble-mu, a wiec przede wszystkim niezrozu-mienie społeczne wywołane słowem „gender”.   

Wystawa ta jest silnie powiązana z myślą feministyczną, w czytelny sposób obrazuje elementy składające się na aranżacje płci oraz płynące z niej konsekwencje kulturo-we. Prawdopodobnie nie przekona do zmiany poglądów konserwatystów, z pewnością zmusi ich jednak do refleksji na temat ról społecznych, w które wcielają się przecież zarówno kobiety, jak i męż-czyźni.

SZTUKA

KvsN / 76

Page 77: Magazyn KvsN #2
Page 78: Magazyn KvsN #2

Wydawca: Kultura versus Natura

Redakcja: Marzena Lizurej, Magdalena Łasak, Patrycja B. Hendzel, Magdalena Kęsik

Fotografia na okładce: Krzysztof Orłowski

Projekt i skład: Edyta Mazurkiewicz