84
Polski Przemysł – grudzień 2011 1 | BARIER NIE MA DLA NAS WYWIAD Z ALDONĄ SOBOTĄ, DYREKTOREM HANDLOWYM I WSPÓLWLAŚCICIELEM FIRMY COBOUW POLSKA PPP– MILIARDY NA INWESTYCJE BUDOWLANE REGIONY NAGRODA UZNANIOWA DLA PRACOWNIKA PRAWO W FIRMIE LEAN LEKARSTWEM NA KRYZYS PROCESSUM SOLARIS ALPINO – ELEKTRYCZNY AUTOBUS Z POLSKI TECHNOLOGIE PIERWSZA EDYCJA KONFERENCJI SIEMENSA DLA PRZEMYSLU LOTNICZEGO RAPORTY www.polskiprzemysl.com.pl NUMER 11 /3-4/2011 ISSN: 2082-8918 Automatyka, INSTALACJE, SZAFY, KOTLOWNIE wywiad z prezesem Intester Sp. z o.o. Polscy inżynierowie to światowa czolówka Rozmowa z Malgorzatą Latawiec – wiceprezes Niras Polska Sp. z o.o.

Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Polski Przemysł - magazyn o tematyce przemysłowej

Citation preview

Page 1: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Polski Przemysł – grudzień 2011 1|

114817 ins7 Rosemount Pol.indd 1 08/04/2010 14:44

PolskiPrzemysł

ww

w.polskiprzemysl.com.pl

BARIER

NIE MA DLA

BARIERNAS

WYWIAD Z ALDONĄ SOBOTĄ, DYREKTOREM HANDLOWYM I WSPÓŁWŁAŚCICIELEM FIRMY COBOUW POLSKA

PPP– MILIARDY NA INWESTYCJE BUDOWLANE

REGIONYNAGRODA UZNANIOWA DLA PRACOWNIKA

PRAWO W FIRMIELEAN LEKARSTWEM NA KRYZYS

PROCESSUMSOLARIS ALPINO – ELEKTRYCZNY AUTOBUS Z POLSKI

TECHNOLOGIEPIERWSZA EDYCJA KONFERENCJI SIEMENSA DLA PRZEMYSŁU LOTNICZEGO

RAPORTY

www.polskiprzemysl.com.pl NUMER 11 /3-4/2011

ISSN: 2082-8918

Automatyka, INSTALACJE,SZAFY, KOTŁOWNIEwywiad z prezesem Intester Sp. z o.o.

Polscy inżynierowie to światowa czołówka

Rozmowa z Małgorzatą Latawiec – wiceprezes Niras Polska Sp. z o.o.

NUMER 11 /3-4/2011

Page 2: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Polski Przemysł – grudzień 20112 |

reklama wydawcy

Popieram

RADOSŁAW KWIATKOWSKIprezes zarządu, dyrektor generalny ZBA „APAKOR-ROKITA” Sp. z o.o.

Zakład Budowy Aparatury „APAKOR–ROKITA” Sp. z o.o. jest czołowym producentem aparatury przemysłowej w Pol-sce. Realizuje i realizował zlecenia dla takich firm jak PCC Rokita SA, KGHM Polska Miedź SA, PKN Orlen SA, Poli-mex-Mostostal SA, Foster Wheeler Energia Polska Sp. z o.o., CB&I Lummus s.r.o., BP Koksoprojekt Sp. z o.o., Fuchs Oil Corporation Sp. z o.o., Orlen Projekt SA, AREVA T&D Sp. z o.o.,NGK Ceramics Polska Sp. z o.o., Synthos PBR s.r.o.

Page 3: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Polski Przemysł – grudzień 2011 1|

reklama wydawcy

Popieram

RADOSŁAW KWIATKOWSKIprezes zarządu, dyrektor generalny ZBA „APAKOR-ROKITA” Sp. z o.o.

Zakład Budowy Aparatury „APAKOR–ROKITA” Sp. z o.o. jest czołowym producentem aparatury przemysłowej w Pol-sce. Realizuje i realizował zlecenia dla takich firm jak PCC Rokita SA, KGHM Polska Miedź SA, PKN Orlen SA, Poli-mex-Mostostal SA, Foster Wheeler Energia Polska Sp. z o.o., CB&I Lummus s.r.o., BP Koksoprojekt Sp. z o.o., Fuchs Oil Corporation Sp. z o.o., Orlen Projekt SA, AREVA T&D Sp. z o.o.,NGK Ceramics Polska Sp. z o.o., Synthos PBR s.r.o.

Page 4: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Polski Przemysł – grudzień 20112 |

News

10

Prawo w firmieNagroda uznaniowa dla pracownika

8

ProcessumLean lekarstwem na kryzys

4 Firma ALPINE zbuduje pięciogwiazd-kowy hotel na Lotnisku Chopina w Warszawie

5 Tauron finalizuje transakcję zakupu GZE

5 PKN ORLEN sprowadzi gaz z Niemiec

6 Azjatyckie zamiary Puław i Tarnowa

6 Będzie pierwszy Elf dla Warmii i Mazur

7 CEMEX Polska otrzymał nagrodę Ministerstwa Gospodarki w konkursie „Raporty Społeczne”

7 PGE w Opolu wybiera RAFAKO i stawia na polską myśl techniczną

Drodzy Czytelnicy,

w obecnym wydaniu magazynu chcielibyśmy zwrócić uwagę na trzy segmenty pol-skiego przemysłu, a mianowicie: sektor elektroenergetyczny, budowlany oraz ma-szynowy.Chcielibyśmy pokazać Państwu, iż mimo niekomfortowej sytuacji na rynkach przedsiębiorstwa nadal inwestują oraz rozwijają się i mamy nadzieję, że ten trend dalej będzie utrzymany.

Na początek przedstawiamy spółkę Intester oraz rozmowę z prezesem Wiesławem Grudniem o czternastoletnim rozwoju firmy, kompleksowej ofercie usług w branży automatyki przemysłowej, instalacji elektrycznych i teleinformatycznych.O ponad dwudziestoletniej historii czołowego polskiego producenta transformato-rów i wiązek kablowych, kondycji branży elektroenergetycznej oraz o nietypowej wizytówce Sigmy Kraków opowie prezes firmy Krzysztof Bednarek.Natomiast w rozmowie z dyrektorem handlowym, Małgorzatą Żytkowiak dowie-cie się Państwo jak firma Noratel kończy rok 2011, z jakimi wyzwaniami przychodzi mierzyć się w codziennej pracy oraz szansach i zagrożeniach jakie stoją przed firmą. O indywidualnym podejściu do klienta i pozytywnych efektach takiej współpra-cy opowiada pani Aldona Sobota, dyrektor handlowy i współwłaściciel firmy CoBouw Polska.Zaś Jarosław Szczupak, wiceprezes Alstalu opowie o nie lada wyzwaniu jakim jest modernizacja Opery Leśnej w Sopocie, inwestowaniu w bezpieczeństwo pracowni-ków i podwykonawców oraz umacnianiu pozycji firmy poprzez inwestowanie w do-brze wykształconych pracowników / kadry.

W stałych działach magazynu znajdą Państwo artykuły na temat Lean Manage-ment, nagród uznaniowych dla pracowników a także konsekwencjach podatko-wych zmiany działalności gospodarczej w spółkę kapitałową.Polecamy również lekturę raportu na temat kadr w nowym w kraju segmencie wy-dobycia gazu łupkowego.

Życzymy przyjemnej lektury

Zbigniew AdamowiczNorbert Fraszczyński

14

TechnologieElektryczny autobus z Polski

15

ZarządzanieCoraz więcej firm korzysta z outsourcingu

22

RegionyPartnerstwo publiczno-prywatne szansą na miliardowe inwestycje budowlane

7675

77

78

RaportyAERO 2011

Aż 45% CV przysyłanych na oferty pracy przy „łupkach” pochodzi od Polaków pracujących za granicąJakie są nowoczesne trendy w obróbce cieplnej?

Energetab 2011 – rekordowe targi w Bielsku-Białej

80

Indeks

18

Transport i logistykaSieć lotnisk w Polsce pozostawia wiele do życzenia

20

Zielona MarkaMikroorganizmy w służbie ekologii

© Polski Przemysł 2011Żadna część ani całość tej publikacji nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i dla jakiegokolwiek celu bez uprzedniej zgody wydawcy.

Materiały zdjęciowe zawarte w artykułach są udostępnione przez firmy posiadające prezentacje. Tym samym firmy wyrażają zgodę na publikowanie i rozpowszechnianie zdjęć w zakresie niezbędnym do realizacji publikacji w magazynie Polski Przemysł.

PROJEKT I SKŁAD

WYDAWCA

AF Media

DYREKTOR DS. ROZWOJU I KOMUNIKACJIWYDAWCA MAGAZYNU „POLSKI PRZEMYSŁ”Norbert Fraszczyńskitel.: +48 61 641 60 46kom. +48 507 174 [email protected]

REDAKTOR NACZELNYWYDAWCA MAGAZYNU „POLSKI PRZEMYSŁ”Zbigniew Adamowicztel.: +48 61 641 60 47kom. +48 507 174 [email protected]

Marketing i [email protected]

KOREKTAAdam [email protected]

DZIENNIKARZE

Adam Sieroń[email protected]

Mariusz [email protected]

Wojciech [email protected]

Quality Pixels s. c.Łódź 94-109, ul. Pienista 75www.qualitypixels.plkom.: +48 517 446 [email protected]

AF Media s.c.ul. Kolejowa 36C lok. 262-070 Dąbrówka k. Poznania

RPR 2418Sąd Okręgowy w PoznaniuWydział I Cywilny NIP 7792345651REGON 300955089ISSN: 2082-8918

OD WYDAWCY SPIS TREŚCI

Finanse i księgowośćPrzekształcenie przedsiębiorstwa osoby fizycznej w spółkę kapitałową – wybrane aspekty podatkowe

12

Page 5: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Polski Przemysł – grudzień 2011 3|

Artykuły24 Nasza specjalność: automatyka, instalacje, szafy, kotłownie

Rozmowa z Wiesławem Grudniem, prezesem firmy Intester Sp. z o.o.

30 Moc w miniaturze, jakość w standardzieO planach rozwoju, inwestycjach i technologiach opowiada Krzysztof Bednarek, prezes krakowskiej firmy Sigma

29 Zakłady kablowe Bitner – polski producent kabli i przewodów

35 Solidna marka w produkcji wiązekWywiad z właścicielami spółki ZE Omega – Kacprem Gackiem i Ryszardem Gackiem

58 Polscy inżynierowie to światowa czołówkaO strategii i portfelu zamówień biura projektowego NIRAS Sp. z o.o.

38 Podwoimy naszą sprzedażRozmowa z dyrektorem handlowym firmy Noratel, panią Małgorzatą Żytkowiak

63 Polskie tokarki co świat podbijająRozmowa z Ireneuszem Ostrowskim, dyrektorem działu sprzedaży i marketingu w FAT HACO

42 Nie ma dla nas barierArtykuł na temat inwestycji, realizacjach i planach CoBouw Sp. z o.o.

48 Wyróżniają nas kobietyPrezentacja na podstawie wywiadu z wiceprezesem firmy Alstal Grupa Budowlana, Jarosławem Szczupakiem

52 Budowy to nieustannie nowe wyzwaniaWywiad z dyrektorem technicznym Alpine Construction, Bogusławem Paciorkiem

68 Doradztwo i lojalnośćProdukty, usługi i plany pabianickiego producenta narzędzi skrawających

24

63

58

3538

30

Page 6: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

NEWS

Firma ALPINE zbuduje pięciogwiazdkowy hotel na Lotnisku Chopina w Warszawie

• Wartość zlecenia: 141 mln zł brutto

• Czas trwania budowy: 20 miesięcy

• ALPINE pełni funkcję Generalnego Wykonawcy

• Operatorem hotelu będzie grupa hotelowa Renaissance

• Oznacza to dalszy rozwój firmy w Polsce

W dniu 15.09.2011, Michał Marzec oraz Izabella Kortyka reprezen-tujący Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” oraz Janusch Ewert i Thomas Jung reprezentujący koncern ALPINE podpisali umo-wę na budowę pierwszego w Polsce pięciogwiazdkowego hotelu Renaissance na Lotnisku Chopina w Warszawie.

W ciągu 20 miesięcy ten pięciogwiazdkowy hotel zostanie wykoń-czony pod klucz i przekazany zleceniodawcy, którym jest Przedsię-biorstwo Państwowe „Porty Lotnicze“. Będzie to najbardziej prestiżo-wy obiekt na terenie warszawskiego lotniska. Hotel zostanie wznie-siony na terenie dotychczasowego parkingu lotniska. Przedsięwzię-

cie budowlane o wartości ponad 141 milionów złotych brutto za-planowano w bezpośrednim sąsiedztwie terminala T2.

Polska jest dla firmy ALPINE bardzo interesującym i ważnym ryn-kiem. Obok dużych projektów, takich jak budowa Stadionu Naro-dowego czy projektów infrastrukturalnych, najnowsze zlecenie przyczynia się do umocnienia pozycji ALPINE w Polsce i stanowi potwierdzenie kompetencji koncernu także w dziedzinie budowy hoteli.

Hotel

Pięciogwiazdkowy hotel posiadać będzie 16.756 m² powierzch-ni użytkowej, która pomieści 225 pokoi, 5 sal konferencyjnych, re-staurację i bar. Znajdzie się tu także basen, centrum fitness, SPA oraz wielopoziomowy parking. Projekt powstał w biurze architektonicz-nym JEMS ARCHITEKCI.

Źródło i fot.: Alpine

Polski Przemysł – grudzień 20114 |

Widok od strony ul. Żwirki i Wigóru

Widok od strony terminala

Page 7: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

NEWS

Tauron finalizuje transakcję zakupu GZE

PKN ORLEN sprowadzi gaz z Niemiec

Zgodę na jej przeprowadzenie udzielił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W związku z tym Grupa Tauron zakupi od Vat-tenfall AB Górnośląski Zakład Energetyczny. Umowa w tej sprawie podpisana została 23 sierpnia. 20 września sprawa została skiero-wana do UOKiK. – Zgoda Urzędu otwiera nam drogę do finalizacji zakupu GZE. Dzięki tej transakcji Grupa Tauron stanie się kluczowym dystrybutorem energii na terenie Polski połu-dniowej. Wzrośnie także liczba naszych klien-tów oraz wolumen dystrybuowanej i sprzeda-wanej energii elektrycznej – mówi Dariusz Lu-bera, prezes zarządu Tauron Polska Energia SA. Wartość transakcji szacowana jest na 4,6 mld zł. W ramach transakcji Tauron przejmie bez-pośrednią kontrolę nad Górnośląskim Zakła-dem Elektroenergetycznym oraz pośrednią nad spółkami zależnymi GZE: Vattenfall Distri-bution Poland, Vattenfall Generation Poland, Vattenfall Sales Poland, Vattenfall Network Services Poland, Vattenfall Wolin-North oraz Vattenfall Business Services Poland.

Fot.: TAURON

W przyszłym roku Grupa ORLEN sprowadzi z kierunku zachodniego ok. 90 mln metrów sześciennych gazu ziemnego. Dostawcami będą firmy RWE Supply & Trading GmbH oraz Entrade Grupa Sp. z o.o., a od-biorcami - Zakład Produkcyjny w Płocku oraz Anwil we Włocławku.

Umowy z dostawcami - RWE Supply & Trading GmbH oraz Entra-de Grupa Sp. z o.o - zawarto na okres 12 miesięcy z możliwością ich przedłużenia. Kontrakty przewidują możliwość importu ok. 90 mln m3 gazu ziemnego, co stanowi 7-8 procent rocznego zapotrzebo-wania Koncernu na ten surowiec.

Możliwości sprowadzania gazu z kierunku zachodniego Grupa OR-LEN zyskała wraz z przyznaniem w ramach procedury Open Season,

prowadzonej przez OGP Gaz-System, mocy przesyłowych przez in-terkonektor w Lasowie. Do tranzytu dostaw gazu ziemnego wyko-rzystane zostaną zarówno moce przyznane Grupie ORLEN w ilości 50 mln metrów sześciennych jak i możliwości importowe drugiego z partnerów - Entrade - na poziomie 40 mln metrów sześciennych.

PKN ORLEN planuje uruchomić w 2014 roku blok gazowy we Wło-cławku, którego zapotrzebowanie na paliwo wyniesie ok. 500 mln metrów sześciennych w skali roku. Procedury poszukiwania poten-cjalnego dostawcy gazu ziemnego dla elektrowni zostały już rozpo-częte.

Źródło i fot.: PKN ORLEN

Polski Przemysł – grudzień 2011 5|

Page 8: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

NEWS

Azjatyckie zamiary Puław i Tarnowa

Będzie pierwszy Elf dla Warmii i Mazur

Zakłady Azotowe PUŁAWY S.A. i Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach S.A. podpisały 14 listopada 2011 roku w Warszawie porozumienie dotyczące możliwości zawiązania Spółki zlokali-zowanej w Azji Południowowschodniej. Jej celem byłby trans-fer technologii w celu wybudowania u wybranego lokalnego partnera nowej wytwórni kaprolaktamu, w połączeniu z na-wiązaniem korzystnych relacji biznesowych.

Posiadane przez spółki rozwiązania patentowe umożliwiają zaprojektowanie i wybudowanie kompletnej instalacji kapro-laktamu, dostosowanej do różnych, specyficznych warunków i wymogów lokalnych, z alternatywnymi surowcami włącznie (benzen lub fenol). Puławy i Tarnów posiadają również jako je-dyne firmy w Polsce instalacje produkujące kaprolaktam oraz służby handlowe dedykowane do sprzedaży tego produktu na rynkach światowych.

Zakłady Azotowe w Puławach i Tarnowie są zainteresowa-ne zwiększeniem skali produkcji i sprzedaży kaprolaktamu w rejonie azjatyckim, gdzie możliwe jest obniżenie kosztów i zwiększenie wartości sprzedaży. Rynek kaprolaktamu naj-szybciej rozwija się na Dalekim Wschodzie ze względu na de-ficyt tego produktu przy ogromnych mocach przetwórczych. Podczas gdy na świecie wzrost popytu na kaprolaktam wynosi 3 %. rocznie, to w Chinach ten wskaźnik wynosi 8 %.

Źródło i fot.: ZA Puławy SA

7 listopada w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie została podpisana umowa między PESA Bydgoszcz SA a samorządem województwa

warmińsko-mazurskiego na dostawę trójczłonowego elektrycz-nego zespołu trakcyjnego Elf. Będzie to pierwsza w tym re-

gionie tak nowoczesna, klimatyzowana, niskopodłogowa jednostka elektryczna, a dla Pesy pierwszy w rodzinie

Elfów pojazd trójczłonowy.

Podpisy pod kontaktem złożyli w imieniu Urzę-du Marszałkowskiego:  Jarosław Słoma – wice-

marszałek województwa oraz Wiktor Wójcik dyrektor Departamentu Infrastruktury i Geo-

dezji, a w imieniu PESA: członek Zarządu Ze-non Duszyński oraz zastępca dyrektora ds. produkcji i techniki Sebastian Kamecki.

Elf dla Warmii i Mazur zabierze na swój po-kład 162 pasażerów na miejscach siedzą-cych (w sumie 324), będzie rozwijał pręd-kość eksploatacyjną do 160 km/godz i jak wszystkie pojazdy z tej rodziny zostanie zbudowany zgodnie z czterema scenariu-

szami zderzeniowymi.  Zostanie dostar-czony zamawiającemu do końca listopada

2012 roku.

Źródło i fot.: PESA Bydgoszcz

Polski Przemysł – grudzień 20116 |

Page 9: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

NEWS

Azjatyckie zamiary Puław i Tarnowa

CEMEX Polska otrzymał nagrodę Ministerstwa Gospodarki w konkursie „Raporty Społeczne”

PGE w Opolu wybiera RAFAKO i stawia na polską myśl techniczną

Organizatorami konkursu są CSR Consulting, Forum Odpowiedzial-nego Biznesu oraz PwC. Konkurs został po raz kolejny objęty patrona-tem Ministra Gospodarki. Zgłoszone raporty zostały ocenione przez niezależne jury według kryteriów zaufania, kompletności i komuni-kacji, a w specjalnej kategorii raporty oceniali również internauci. Na-grody zostały przyznane w czterech kategoriach: nagroda główna, nagroda Ministerstwa Gospodarki, debiut oraz nagroda internautów.

W imieniu firmy CEMEX Polska wyróżnienie na Gali „Raporty Spo-łeczne 2011” odebrała Dyrektor Komunikacji Korporacyjnej i Mar-ketingu, Pani Izabella Rokicka. Raport CEMEX Polska jest prezenta-cją odpowiedzialnych działań firmy za 2010 rok i obejmuje takie ka-tegorie jak: zrównoważone budownictwo, troska o pracowników,

PGE wybrało ofertę konsorcjum firm RAFAKO, Polimex-Mostostal i Mostostal Warszawa na budowę bloków energetycznych w Elek-trowni Opole.

Wartość kontraktu wynosi 11,5 mld zł brutto i jest największą inwe-stycją w branży energetycznej w Polsce. Jego przedmiotem jest bu-dowa dwóch bloków na parametry nadkrytyczne pary o mocy 900 MW każdy w PGE Elektrowni Opole S.A.

RAFAKO S.A. z Raciborza jest generalnym wykonawcą bloków ener-getycznych oraz największym w Europie producentem kotłów dla energetyki przemysłowej i zawodowej. – Wybór polskich firm do re-alizacji tak ważnej inwestycji niesie za sobą bardzo istotny aspekt spo-łeczno-gospodarczy. Po pierwsze, podnosi poziom bezpieczeństwa technicznego największej inwestycji energetycznej w kraju, ponie-waż  nasz projekt powstanie całkowicie w oparciu o polską myśl tech-nologiczną. Po drugie, będzie stymulować rozwój polskiej gospodar-ki. Taki projekt angażuje wiele firm z różnych branż. Dla wielu z nich będzie szansą zdobycia referencji uznawanych na terenie całej Euro-py. To naprawdę olbrzymi bodziec do rozwoju dla polskiej gospodar-ki, powstawania nowych miejsc pracy i szansa, której nie wolno zmar-nować, szczególnie w obliczu informacji o problemach gospodarczych Europy – mówi Wiesław Różacki, prezes zarządu i dyrektor general-ny RAFAKO S.A.

– Ta decyzja o wyborze naszej oferty jest też potwierdzeniem tego, co mówimy już od dawna – RAFAKO jest jedną z najlepszych firm tech-nologicznych na świecie, oferującą swoje produkty dla sektora energe-tycznego – dodaje prezes.

– Zakładamy zakup zagranicznych komponentów, ponieważ jest to nieuniknione przy inwestycjach na tak dużą skalę, ale cały projekt kon-cepcyjny bloków, podstawowe technologie i dziesiątki zaawansowa-nych mikrotechnologii oraz organizacja procesu budowy będą efek-tem polskiej myśli technicznej – wyjaśnia Wiesław Różacki.

Jak podkreśla prezes RAFAKO, oferta przygotowana przez kon-sorcjum, którego spółka z Raciborza jest liderem, zakłada realiza-cję projektu nie tylko w oparciu o polską myśl techniczną, ale tak-że przy udziale polskich firm jako podwykonawców. – Energetyka jest bardzo szczególnym sektorem. Na całym świecie państwa chro-nią związane z nią technologie. Wybór oferty konsorcjum z udziałem

współpraca z sąsiadami, obniżenie emisji CO2 i doskonalenie zarzą-dzania wpływem na środowisko.

Konkurs ma na celu upowszechnianie idei odpowiedzialnego biznesu, zrównoważonego rozwoju, ochrony środowiska i zaangażowania spo-łecznego. Skierowany jest do firm publikujących raporty ze swojej aktyw-ności w tych obszarach. Kryteria Konkursu koncentrują się na cechach, którymi powinny charakteryzować się dobre raporty społeczne. Zostały one wypracowane w oparciu o europejskie wytyczne raportowania The European Sustainability Reporting Association oraz zweryfikowane na drodze dialogu z ekspertami.

Źródło: Cemex Polska

RAFAKO przez największego narodowego operatora PGE jest wyrazem jego dalekowzrocznej strategii i pozytywnym przykładem na to, że po-dobnie będzie także w Polsce – dodaje prezes W. Różacki.

Źródło i fot.: RAFAKO SA

Polski Przemysł – grudzień 2011 7|

Page 10: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

PROCESSUM

JACEK GRABOWSKIPROCESSUM

LEAN LEKARSTWEM NA KRYZYSW obliczu spadku zamówień troska o koszty i efektywne procesy w firmie pozwala nie tylko na przetrwanie, ale nawet na poprawę pozycji konkurencyjnej. Jaki więc kierunek zmian wybrać i w jaki sposób je wdrażać? Z naszych doświad-czeń wynika, że sprawa jest... dość prosta. Odpowiedź przynosi sprawdzona metoda optymalizacji, jaką jest Lean Ma-nufacturing, zwana także szerzej: Lean Management. Metoda ta potwierdziła swoją skuteczność w wielu branżach, za-równo produkcyjnych, jak i usługowych (np. banki, firmy ubezpieczeniowe itd.).

Co ciekawe, podstawą zmian są nasi pracownicy. To na nich opierać się będzie cała reorganizacja.

Są oni najważniejszym elementem wdraża-nia trwałych zmian. Ktoś może powiedzieć, że jego pracownicy się do tego nie nadają, gdyż brakuje im inicjatywy, ambicji czy wie-dzy. Wrażenie, że nie dadzą rady, jest bardzo mylące. Wręcz przeciwnie! W wielu firmach, w których pracowaliśmy, na początku rze-czywiście tak było. Ale już w trakcie pierw-szych spotkań udawało się dostrzec ambicję, pomysłowość i motywację do działania. I to jest najważniejsza cecha metody Lean. An-gażowanie ludzi, dawanie im ambitnych ce-

lów, okazanie zaufania i... obietnica, że będą mogli wdrożyć to, co wymyślą.

Tymczasem w firmach zwykle pokutuje mo-del zarządzania zadaniowego (np. „zrób to”, „zadzwoń tam”). W tym procesie intelektu-alno-decyzyjnym kierownik jest „panem”, a pracownik jest wyłącznie od wykonywania jego poleceń. W podejściu Lean to się dia-metralnie zmienia. To grupa pracowników jest motorem działania intelektualnego i de-cyzyjnego. Takie podejście sprawia, że pra-cownicy dostrzegają, że ktoś zaczyna liczyć się z ich głosem i pozwala działać tak, jak so-bie to wymyślili. Szacunek do szeregowych

pracowników jest sprawą kluczową. To je-den z elementów powodzenia optymalizacji procesów. Można uzyskać ten efekt na kil-kudniowych warsztatach, podczas których pracownicy pracują nad poprawą swojego procesu i od razu wprowadzają zmiany.

Drugi element sukcesu to wiedza, czyli zna-jomość samej metodyki.

Metoda Lean Management wywodzi się rdzennie z Toyoty. Jej twórcą jest Taiichi Ohno. Ma zastosowanie do wszelkich pro-cesów w firmach. Lean każe spojrzeć na proces pod kątem redukcji czasu trwania

Polski Przemysł – grudzień 20118 |

Page 11: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

PROCESSUM

* Jacek Grabowski – ekspert w usprawnianiu procesów produkcyjnych, pracował dla klien-tów w Polsce i Szwajcarii. Specjalizuje się we wdrażaniu w firmach Lean Management.

reklama

całego procesu z punktu widzenia finalne-go klienta.

Przykładowe procesy:

• proces produkcyjny (od zakupu surow-ców do momentu dostarczenia gotowe-go produktu klientowi);

• proces przyznania kredytu w banku (od pierwszego kontaktu z klientem do mo-mentu wypłaty kwoty kredytu);

• proces rozliczenia z klientem (od momen-tu sprzedaży produktu lub usługi do mo-mentu otrzymania należności).

Najbardziej spektakularne efekty osiągnie-my, biorąc na warsztat tzw. procesy głów-ne. Biegną one w poprzek organizacji aż do klienta zewnętrznego. Redukcja czasu niekiedy polega nie na szybszym, ale na mą-drzejszym wykonywaniu czynności, a nawet ich zaniechaniu. Pod lupę bierzemy wszyst-kie czynności w danym procesie. Fundamen-talne pytanie brzmi: czy dana czynność jest ważna dla klienta czekającego na ten pro-dukt? Czy byłby on skłonny za nią zapłacić? W ten sposób ujawniamy wiele czynności zbędnych lub nieefektywnie realizowanych. Jeśli nie dodają one wartości dla klienta – Lean nazywa to marnotrawstwem.

James P. Womack i Daniel T. Jones w swojej książce „Lean Thinking” jako pierwsi użyli terminu Lean i zdefiniowali zasady tej me-todyki. Eliminacja marnotrawstwa w firmie powinna odbywać się w oparciu o 5 funda-mentalnych, optymalizacyjnych reguł:

• zdefiniuj wartość,

• przedstaw graficznie swój obecny proces,

• przekształć swój proces tak, żeby wartość przepływała przez proces bez żadnego problemu,

• zastosuj tzw. ssanie w procesie,

• dąż do perfekcji – ciągle poprawiaj proces.

Każdy proces główny kończy się produktem, który chce kupować klient. Wszelkie czyn-ności, które wykonujemy w trakcie, które bezpośrednio tworzą ten produkt, nazywają się czynnościami dodającymi wartość. Na linii produkującej samochody czynnościami dodającymi wartość są operacje związane bezpośrednio z fizycznym powstawaniem samochodu, jak np. montaż kół, lakierowa-nie, wstawienie foteli itd.

W celu przekonania się, jak wygląda taki pro-ces w całości, należy przedstawić graficznie wszystkie etapy i czynności danego procesu. Efektem jest z reguły ręcznie rysowany, duży (wiszący na ścianie) schemat przepływu pro-duktu lub usługi przez całą firmę. Pokazane są na nim wszystkie czynności dodające i niedodające wartości. Uzyskujemy informa-cję o całkowitym czasie przejścia produktu przez system operacyjny firmy.

W firmie z branży spożywczej, dla której pra-cowaliśmy, ten czas wynosił 60 dni, a pro-porcja czynności dodających wartość do niedodających wartości wynosiła znacznie poniżej 1%. Nas już to nie szokuje, gdyż tak wygląda wiele procesów przemysłowych. Jednak dla zarządu firmy sporządzenie mapy przepływu produktu bywa wielkim przeży-ciem. Menedżerowie odkrywają w ten spo-sób całe morze marnotrawstwa, którego wcześniej nie dostrzegali.

Na aktualnej mapie procesu widać jak na dłoni miejsca, gdzie proces tworzy wartość, a gdzie marnujemy czas, energię i pienią-dze na czynności, które w ogóle nie tworzą naszego produktu. Jaskrawo widać miejsca powodujące największe problemy. Umożli-wia to ustalenie priorytetów, planu działania, a często ich natychmiastową eliminację.

Czynności takich jak transport, które w ogó-le nie dodają wartości do produktu, nie da się oczywiście w ogóle wyeliminować. Na pewno jednak można je usprawnić, tak żeby trwały i kosztowały mniej. Z drugiej strony istnieje wiele działań, z których należałoby zrezygnować od razu lub stosując dodat-kowe narzędzia optymalizacyjne Lean. Po-

prawiony proces, daleki jeszcze od ideału, należy od nowa wdrożyć.

Wcześniej wspomniałem o systemie ssania. Charakteryzuje się on tym, że każdy etap procesu uruchamiamy dopiero, gdy od po-przednika otrzymamy produkt. Teoretycznie można sobie wyobrazić sytuację, w której wytwarzanie danego produktu rozpoczyna się dopiero wtedy, gdy klient złoży zamówie-nie. Brzmi nierealistycznie? Tylko z pozoru. Tak działa wiele firm, które chcą minimali-zować swoje koszty wytwarzania. System ssący zapewnia pracę bez zbędnych stanów magazynowych. Znów brzmi jak bajka? Tylko trochę.

W znanej nam firmie z branży spożywczej, mającej w swoim portfolio kilkaset SKU, stan magazynowy wyrobów gotowych odpo-wiadał 5–7 dniom sprzedaży po wdrożeniu zmian. Wcześniej ten stan wynosił ponad 1 miesiąc. W dystrybucji system ssący także jest praktycznym rozwiązaniem, pomagając zapanować nad stanami magazynowymi. W celu stworzenia systemu ssącego w całym łańcuchu dostaw należy najpierw zapewnić efektywny system produkcyjny. A to wyma-ga przygotowania organizacji do ciągłego i trwałego (!) rozwiązywania problemów.

A więc Lean lekarstwem na kryzys? Z pew-nością tak. Szczególnie dla tych firm, którym doskwierają zbyt duże zapasy. Niestety, jest takich firm wciąż sporo. ■

Jacek Grabowski* PROCESSUM [email protected] www.processum.pl

www.polskiprzemysl.com.pl

Page 12: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

KARINA JANKOWSKA I EDYTA JORDANJ § J

PRAWO W FIRMIE

NAgRodA uZNANIoWA dLA PRAcoWNIKAPracodawcy – szczególnie w czasie kryzysu gospodarczego – wstrzymują się z przyznawaniem pracownikom dodatko-wych świadczeń. Wynika to – oczywiście poza przyczynami ekonomicznymi – z obawy, że raz przyznane świadczenie zrodzi oczekiwanie, a nawet roszczenie u danego pracownika lub u pozostałych pracowników o cykliczną wypłatę tego typu świadczenia w przyszłości. Obawy te nie są zasadne w przypadku nagrody uznaniowej.

Charakter prawny i faktyczny nagro-dy uznaniowej

Nagroda uznaniowa jest świadczeniem pieniężnym lub rzeczowym przyznawa-nym pracownikowi przez pracodawcę we-dług jego uznania. Art. 105 Kodeksu pracy przewiduje, że nagroda ta jest przyznawa-na pracownikom za wzorowe wypełnianie swoich obowiązków, przejawianie inicjaty-wy w pracy i podnoszenie jej wydajności oraz jakości. Jest ona wyrazem docenienia pozytywnych cech pracownika przez pra-codawcę na zasadzie swobodnego uzna-nia. Zwrócił na to uwagę Sąd Najwyższy np.

w wyroku z 4 lutego 2009 r., II PK 231/08 (niepubl.), stwierdzając, że pracodawca może podejmować decyzje o przyznaniu pracownikom dodatkowych świadczeń, przy czym nie jest istotna motywacja ta-kiej decyzji. Z tego też względu złożenie oświadczenia o przyznaniu nagrody nie podlega kontroli sądu pracy [tak: wyrok Sądu Najwyższego z 16 listopada 2004 r., I PK 37/04 (publ. OSNP 2005, nr 14, poz. 207)]. Świadczenie, w odniesieniu do któ-rego przewidziane są przesłanki (warunki) nabycia prawa np. w regulaminie pracy czy też w regulaminie wynagradzania nie jest już nagrodą uznaniową, mimo że w prak-

tyce może błędnie nosić taką nazwę. Takie świadczenie jest premią, a pracownik na-bywa do niego prawo, gdy spełni określo-ne warunki.

Wobec uznaniowego charakteru nagrody pracownik nie ma roszczenia o jej przyzna-nie do momentu uzyskania zawiadomienia od pracodawcy o przyznaniu mu nagrody. Jednakże, należy pamiętać, iż uznaniowość pracodawcy nie ma charakteru absolutnej. W niektórych bowiem sytuacjach, gdy pra-codawca w sposób nieprawidłowy stosuję zasadę swobodnego uznania (co w prak-tyce może dotyczyć sytuacji, w której na-

Polski Przemysł – grudzień 201110 |

Page 13: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

PRAWO W FIRMIE

Edyta Jordan*

radca [email protected]

Karina Jankowska*

radca [email protected]

Kancelaria radców prawnych Jankowska Jordan Sp.p.www. jankowska-jordan.pl

* Autorki są partnerami w Kancelarii radców prawnych Jankowska Jordan Sp.p. w War-szawie. Przedmiotem usług kancelarii są w szczególności sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, prawa ad-ministracyjnego oraz prawa gospodarczego.

grody zostaną przyznane pewnej grupie pracowników, z pominięciem innych bez rzeczowego uzasadnienia) pracownicy, którym nagrody nie przyznano, mogą jej skutecznie dochodzić po wykazaniu naru-szenia przez pracodawcę zasad równego traktowania pracowników oraz zakazu dys-kryminacji. Nagroda uznaniowa zasadniczo nie jest elementem wynagrodzenia sensu stricto. Jednakże powinna być traktowana jako wynagrodzenie w rozumieniu art. 183c Kodeksu pracy. Oznacza to, że na pracodaw-cy spoczywa obowiązek stosowania obiek-tywnych i sprawiedliwych kryteriów oceny pracowników i wyników ich pracy (art. 94 pkt 9 Kodeksu pracy). Przy przyznawaniu nagród pracodawca powinien więc prze-strzegać podstawowych zasad prawa pracy, tj. zasady równego traktowania pracowni-ków (art. 112 Kodeksu pracy) oraz zasady niedyskryminacji (art. 113 i 183a–183e Ko-deksu pracy).

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 19.12.1990 r. (I PR 170/90, Orzeczn. Go-spod. 1991/3/64) uznanie w zakresie przy-znawania nagród nie tworzy wcale ani nie uprawnia do stosowania dowolności ani nadużywania kompetencji, ani też – co jest oczywiste – do dyskryminowania dowolnie określonych osób ich grup.

Zgodnie z treścią art. 105 zdanie 2 k.p. pracodawca ma obowiązek umieszczenia w aktach osobowych pracownika odpisu zawiadomienia o przyznaniu nagrody lub wyróżnienia. Czynność ta jest o tyle istot-na, że dopiero ten akt przyznania nagrody lub wyróżnienia dołączony do akt tworzy prawo podmiotowe pracownika do żąda-nia wypłaty lub przekazania nagrody. Nie jest przy tym wymagana zgoda pracowni-ka na przyznanie mu takiego świadczenia, albowiem przyznanie nagrody jest przykła-dem korzystniejszego ukształtowania sytu-acji pracownika. Nawet więc w braku jego podpisu pod oświadczeniem pracodawcy o przyznaniu nagrody, pracodawca zobo-wiązany jest do jej wypłaty.

Obowiązek opłacenia składki na ubez-pieczenie społeczne

Przyznana nagroda uznaniowa podlega składce na ubezpieczenie społeczne, jako przychód w rozumieniu przepisów o po-datku dochodowym od osób fizycznych. Ustawa o systemie ubezpieczeń społecz-nych obejmuje bowiem składką wszystkie przychody pracownika ze stosunku pracy, chyba że niektóre z nich zostały wyraźnie wyłączone z obowiązku odprowadzenia składki. Zgodnie z art. 18 ust. 1 i art. 4 pkt 9 i 10 ustawy z 13 października 1998 r. o syste-mie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r., nr 205, poz. 1585 tj. ze zm.) podstawę wy-miaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe pracowników stanowi przychód

w rozumieniu przepisów ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2010 r., Nr 51, poz. 307 – tj. ze zm.). W rozumieniu art. 12 tej usta-wy za przychody ze stosunku pracy uważa się wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężną świadczeń w natu-rze bądź ich ekwiwalenty, bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świad-czeń, a w szczególności: wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nad-liczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagro-dy, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, a ponadto świadczenia pieniężne pono-szone za pracownika, jak również wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świad-czeń częściowo odpłatnych. Powyższe przychody pracownika podlegają składce na ubezpieczenie społeczne z wyjątkiem przychodów wyszczególnionych w Rozpo-rządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegóło-wych zasad ustalania podstawy wymia-ru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe (Dz. U. nr 161 poz. 1106 ze zm.). Rozporządzenie to nie przewiduje jednak wyłączenia wprost nagród uznaniowych z obowiązku opłacania składek na ubezpie-czenie społeczne. Jedyną kategorią, która ewentualnie mogłaby podlegać wyłączeniu z podstawy wymiaru składki, mogłaby być wskazana w § 2 ust. 1 pkt 11 rozporządzenia wartość finansowanych przez pracodawcę posiłków udostępnianych pracownikom do spożycia bez prawa do ekwiwalentu z tego tytułu – do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie kwoty 190 zł brutto – gdyby została przyznana w formie nagrody uzna-niowej.

Obowiązek wliczenia do podstawy wymiaru zasiłku chorobowego

Kwota nagrody uznaniowej wliczana jest do podstawy wymiaru zasiłku chorobowego. Jedynym wyjątkiem będzie sytuacja, gdy re-gulacje obwiązujące u danego pracodawcy wyraźnie wskazują na zachowywanie prawa do tego składnika wynagrodzenia w okresie pobierania tego zasiłku. Przy ustalaniu pod-stawy wymiaru zasiłku chorobowego nie uwzględnia się bowiem składników wyna-grodzenia, które zgodnie z obowiązującymi u pracodawcy przepisami płacowymi (np. regulamin wynagradzania) albo umowa-mi o pracę (u pracodawców niemających obowiązku tworzenia regulaminów wyna-gradzania) przysługują za okres pobierania zasiłku. Polega to na doprowadzeniu do takiej sytuacji, w której pracownik otrzyma dodatkowy składnik wynagrodzenia (w tym przypadku nagrodę uznaniową) w pełnej wysokości oraz zasiłek chorobowy, w pod-stawie wymiaru którego ten dodatkowy składnik zostanie pominięty. W przypadku braku odpowiednich postanowień w prze-

pisach płacowych pracodawca powinien wykazać, że składnik wynagrodzenia jest pracownikowi wypłacany za okres pobie-rania zasiłku i udokumentować tę okolicz-ność, wówczas również istnieje podstawa, aby nie uwzględniać tego składnika w pod-stawie wymiaru zasiłku.

Nagrody przyznawane pracownikom są niewątpliwie elementem motywującym. Wynikają z wewnętrznych regulacji obowią-zujących u danego pracodawcy. W prakty-ce jednak z uwagi na nieprecyzyjne zapisy, często stanowią przyczynę wewnętrznych sporów bądź zarzutów o dyskryminację pracowników, którzy nagród nie otrzymali. Warto więc zadbać o istnienie precyzyjnych zapisów regulujących kwestie premiowania i nagradzania celem uniknięcia niepotrzeb-nych kontrowersji. ■

Źródła:

– art. 105 ustawy z 26 czerwca 1974 r. Ko-deks pracy – tekst jednolity Dz. U. 1998 r. Nr 21 poz. 94,

– z art. 18 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009r., nr 205, poz. 1585 t.j. ze zm.),

–  art. 36 ust. 1, art. 41 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pienięż-nych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jednolity: Dz.U. z 2005 r. nr 31, poz. 267 ze zm.),

– wyrok Sądu Najwyższego z 4 lutego 2009 r., II PK 231/08 (niepubl.),

– wyrok Sądu Najwyższego z 16 listopada 2004 r., I PK 37/04 (publ. OSNP 2005, nr 14, poz. 207).

- wyrok Sądu Najwyższego z 19 grud-nia 1990 r. I PR 170/90, Orzeczn. Gospod. 1991/3/64.

Polski Przemysł – grudzień 2011 11|

Page 14: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Deloitte Doradztwo Podatkowe Sp. z o.o.

FINANSE I KSIĘGOWOŚĆ

KATARZYNA KUNKADoradca podatkowyStarszy Konsultant

MARCIN MROCZEKDoradca podatkowyStarszy Menedżer

PRZEKSZTAŁcENIE PRZEdSIĘBIoRSTWA oSoBY FIZYcZNEJ W SPÓŁKĘ KAPITAŁoWĄ – WYBRANE ASPEKTY PodATKoWE Wstęp

W związku z ustawą z dnia 25 marca 2011 r. o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców (tzw. usta-wa deregulacyjna), która wprowadziła licz-ne zmiany do szeregu aktów prawnych, od 1 lipca 2011 r. istnieje możliwość przekształ-cenia przedsiębiorcy będącego osobą fizycz-ną prowadzącą jednoosobową pozarolniczą działalność gospodarczą w jednoosobową spółkę kapitałową (spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółkę akcyjną). Możliwość przekształcenia dotyczy każdego przedsiębiorcy prowadzącego samodziel-nie działalność gospodarczą, niezależnie od wyboru formy opodatkowania (tj. opodatko-wanie progresywne, liniowe, formy zryczał-towane).

Zasady dokonania przekształcenia zostały określone w dodanym rozdziale 5a Kodeksu spółek handlowych (KSH). Przekształcenie przedsiębiorcy prowadzącego jednoosobo-wą działalność gospodarczą w jednooso-bową spółkę kapitałową stanowi zatem alternatywne rozwiązanie dla dotychczas stosowanych procedur prawnych, mających na celu efektywną zmianę formy organi-zacyjno-prawnej prowadzonego przedsię-biorstwa (np. likwidacja przedsiębiorstwa i przekazanie majątku likwidacyjnego do spółki prawa handlowego, aport lub sprze-daż przedsiębiorstwa do spółki). Omawiane przekształcenie zapewnia przedsiębiorcom będącym osobami fizycznymi przeniesienie własnej działalności gospodarczej do spółki kapitałowej z zachowaniem ciągłości praw-nej (sukcesji).

W związku z wprowadzeniem takiej możli-wości restrukturyzacji dla przedsiębiorców prowadzących działalność w omawianej formie, przed podjęciem decyzji o prze-kształceniu należy uwzględnić m.in. wpływ restrukturyzacji na rozliczenia podatko-we przekształcanego przedsiębiorcy oraz spółki powstałej w wyniku przekształcenia. Poniższy komentarz koncentruje się na najistotniejszych aspektach podatkowych wymagających uwzględnienia przez przed-siębiorców w przypadku podjęcia decyzji o dokonaniu przekształcenia prowadzonej

jednoosobowej działalności gospodarczej w jednoosobową spółkę kapitałową.

Implikacje podatkowe

Odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe

Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami ustawy Ordynacja podatkowa, jednoosobo-wa spółka kapitałowa powstała w wyniku przekształcenia przedsiębiorcy będącego osobą fizyczną odpowiada całym swoim ma-jątkiem solidarnie z tą osobą fizyczną za po-wstałe do dnia przekształcenia zaległości podatkowe przedsiębiorcy związane z pro-wadzoną działalnością gospodarczą. Należy zwrócić uwagę na fakt, że odmiennie niż w przypadku zbycia przedsiębiorstwa, pod-

miot przekształcony (spółka kapitałowa) nie może zwolnić się od odpowiedzialności po-przez uzyskanie stosownego zaświadczenia z urzędu skarbowego o braku zaległości po-datkowych zbywcy.

Brak sukcesji podatkowej

W ustawie Ordynacja podatkowa nie do-konano nowelizacji przepisów dotyczą-cych sukcesji podatkowej. W konsekwencji, wbrew idei, która wydawała się przyświe-cać ustawodawcy przy uchwalaniu ustawy deregulacyjnej, nie wprowadzono zasady sukcesji praw i obowiązków podatkowych, obowiązujących w przypadku przekształ-ceń osób prawnych. W tym przypadku występuje zatem niespójność regulacji po-datkowych ze znowelizowanymi przepi-

Polski Przemysł – grudzień 201112 |

Page 15: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

FINANSE I KSIĘGOWOŚĆ

sami KSH, które jak wspomniano powyżej przewidują sukcesję na płaszczyźnie prawa handlowego w przypadku przekształcenia przedsiębiorcy w spółkę kapitałową.

W związku z powyższym, oprócz obo-wiązków formalnych, takich jak np. ko-nieczność uzyskania nowego numeru identyfikacji podatkowej przez spółkę przekształconą (NIP przedsiębiorcy nie przechodzi na spółkę kapitałową), oma-wiana zmiana formy działalności może być źródłem potencjalnych negatywnych konsekwencji podatkowych. Brak sukcesji praw i obowiązków podatkowych w razie dokonania przekształcenia przedsiębior-cy w spółkę kapitałową może wiązać się z powstaniem wątpliwości w szczególno-ści w zakresie:

• podmiotu, który będzie uprawniony do wystawienia faktur korygujących VAT po dniu przekształcenia (należy mieć na uwadze, że po przekształceniu przed-siębiorcy w spółkę kapitałową przedsię-biorca jest zasadniczo automatycznie wykreślany z ewidencji podmiotów pro-wadzących działalność gospodarczą i tym samym ustaje jego byt prawny w poprzedniej formie);

• możliwości zaliczenia do kosztów uzy-skania przychodów wydatków ponie-sionych przez przedsiębiorcę przed przekształceniem, które z uwagi na swój charakter mogą być rozliczone dla celów podatku dochodowego w okresie innym niż miesiąc poniesienia;

• sposobu traktowania umów leasingu za-wartych przez przedsiębiorcę, a konty-nuowanych przez spółkę przekształconą po dniu przekształcenia;

• możliwości uznania przez spółkę prze-kształconą za koszty uzyskania przy-chodów nieściągalnych wierzytelności oraz odpisów aktualizujących wartość nieściągalnych wierzytelności, które zo-stały rozpoznane uprzednio jako przy-chód podlegający opodatkowaniu przez przedsiębiorcę;

• możliwości zaliczenia do kosztów uzy-skania przychodów wydatków, które zostały poniesione przez przedsiębior-cę, a dotyczyły okresu przekraczającego okres jednego roku podatkowego i któ-re były rozliczane proporcjonalnie (np. prenumeraty, polisy ubezpieczeniowe itp.);

• możliwości zaliczenia do kosztów uzy-skania przychodów odsetek od kre-dytów/ pożyczek zaciągniętych przez przedsiębiorcę przed przekształceniem, a spłacanych przez spółkę kapitałową po przekształceniu.

Podatki dochodowe

Konsekwencje dla Spółki Przekształ-conej

Przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) zostały odpowiednio dostosowane w zakresie konsekwencji po-datkowych związanych z przekształceniem przedsiębiorcy w spółkę kapitałową, dotyczą-cych amortyzacji składników majątkowych przejętych w ramach omawianego prze-kształcenia. Przepisy te przewidują bowiem zasadę sukcesji amortyzacji podatkowej, czy-li kontynuacji przez spółkę przekształconą metody amortyzacji przyjętej przez przed-siębiorcę oraz uwzględnienia wysokości od-pisów amortyzacyjnych dokonanych przez przekształcanego przedsiębiorcę.

Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami ustawy o CIT po przekształceniu przedsię-biorcy w jednoosobową spółkę kapitałową spółka przekształcona powinna ustalić war-tość poszczególnych składników majątku na podstawie wykazu składników majątko-wych sporządzanego przez przedsiębiorcę zgodnie z przepisami ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) na dzień przekształcenia.

Jednocześnie, w odniesieniu do środków trwałych przejętych w ramach omawiane-go przekształcenia, ich wartość początko-wa powinna zostać ustalona przez spółkę przekształconą w wysokości:

• wartości początkowej, od której były do-konywane odpisy amortyzacyjne przez osobę fizyczną (przedsiębiorcę);

• wartości poniesionych przez osobę fizyczną wydatków na nabycie albo wytworzenie składników majątku, nie-zaliczonych do kosztów uzyskania przy-chodów w jakiejkolwiek formie – jeśli składniki te lub prawa nie były amorty-zowane.

Konsekwencje dla Przedsiębiorcy

W przypadku przekształcenia przedsiębior-stwa w spółkę kapitałową, osoba fizyczna będąca właścicielem, stając się wspólnikiem w spółce kapitałowej obejmuje w niej udzia-ły bądź akcje. Ustawa o PIT nie wymienia takiego przypadku jako implikującego obowiązek rozpoznania przychodu podle-gającego opodatkowaniu PIT na moment objęcia udziałów/ akcji, przy czym jednocze-śnie przypadek ten nie został wymieniony w katalogu zwolnień podatkowych. W kon-sekwencji mogą powstawać potencjalne wątpliwości dotyczące konieczności rozpo-znania przychodu po stronie przedsiębiorcy na moment przekształcenia. Celowościowo, biorąc pod uwagę charakter omawianego przekształcenia, wydaje się, że objęcie udzia-

łów/ akcji w spółce przekształconej przez osobę fizyczną (przekształconego przedsię-biorcę) nie powinno wiązać się z obowiąz-kiem rozpoznania przychodu podlegającego opodatkowaniu na moment przekształcenia.

PCC

W rezultacie omawianego przekształcenia, z uwagi na fakt, że w jego wyniku powsta-nie spółka kapitałowa, wystąpi konieczność uiszczenia podatku od czynności cywilno-prawnych (PCC); przepisy ustawy o PCC nie przewidują żadnych szczególnych wyłączeń/ zwolnień z PCC dla tego przekształcenia. W konsekwencji przy przekształceniu przed-siębiorcy w spółkę kapitałową zastosowanie powinny znaleźć przepisy ogólne ustawy o PCC – w szczególności podstawę opodat-kowania PCC powinna stanowić wartość ka-pitału zakładowego spółki przekształcanej, a podatek ten wyniesie 0,5% podstawy opo-datkowania. Powstają wątpliwości odnośnie do wysokości, w jakiej powinien zostać usta-lony kapitał zakładowy spółki przekształ-conej, a mianowicie, czy kapitał ten może zostać ustalony na minimalnym poziomie wynikającym z przepisów KSH (tj. odpowied-nio 5 tys. zł dla sp. z o.o. oraz 100 tys. zł dla spółki akcyjnej), czy też jego wysokość po-winna odzwierciedlać wartość przekształca-nego przedsiębiorstwa. Mając na względzie fakt, że przepisy KSH nie zawierają w od-niesieniu do tej kwestii żadnych zastrzeżeń, wydaje się, że nie powinno być prawnych przeciwwskazań do ustalenia kapitału zakła-dowego na minimalnym poziomie, co z kolei wpłynie na zmniejszenie kosztu w postaci PCC związanego z omawianą czynnością.

Podsumowanie i konkluzje

Mając na względzie cel, jaki przyświecał ustawodawcy przy wprowadzaniu omawia-nych regulacji, należy przyznać, że idea ta była w pełni uzasadniona. Jednak należało oczekiwać, że po przekształceniu przedsię-biorcy w spółkę kapitałową zostanie zacho-wana ciągłość jego rozliczeń podatkowych. Z uwagi jednak na to, że przy wprowadza-niu regulacji prawnych dotyczących oma-wianego przekształcenia nie wprowadzono sukcesji praw i obowiązków podatkowych dla omawianej struktury, przed podjęciem decyzji o dokonaniu przekształcenia firmy w spółkę kapitałową należy rozważyć wszel-kie potencjalne negatywne konsekwencje podatkowe, które mogą się z tym wiązać.

Pożądanym rozwiązaniem byłoby wprowa-dzenia odpowiednich zmian w Ordynacji po-datkowej, mających na celu wyeliminowanie powyższego problemu. W przeciwnym wy-padku przekształcenie jednoosobowych przedsiębiorstw osób fizycznych w spółki kapitałowe może nie stać się popularnym i prostym rozwiązaniem restrukturyzacji pro-wadzonego biznesu. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 13|

Page 16: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

MARIUSZ KRYSIAKPOLSKI PRZEMYSŁ

TECHNOLOGIE

ELEKTRYcZNY AuToBuS Z PoLSKIKonstruktorzy Solarisa podjęli się stworzenia autobusu w pełni elektrycznego i funkcjonalnego, a zarazem dostępnego dla szerokiego odbiorcy. Pierwszy w Polsce autobus z napędem elektrycznym został skonstruowany i zbudowany na bazie niskopodłogowego Solarisa Alpino o długości 8,9 m.

Największym wyzwaniem w tego typu konstrukcjach jest optyma-lizacja masy pojazdu. Baterie do

magazynowania energii ważą aż 1400 kg! Konstruktorzy podjęli decyzję, by część po-szycia bocznego wykonać z paneli z włókna węglowego. – To pierwsze takie rozwiąza-nie na świecie – cieszą się w firmie Solaris. Włókno węglowe zastosowano również do wykonania tylnej pokrywy komory, w której znajdują się układ napędowy i wspomniane ciężkie baterie. Konstruktorzy podjęli także kolejną znaczącą decyzję, obniżającą wagę pojazdu. – Zastosowaliśmy cieńsze niż zwy-kle szyby, a podłoga wykonana jest z drew-na mahoniowego – mówią konstruktorzy pojazdu. Lżejsze jest praktycznie wszystko. Od siedzeń przez wloty powietrza, po alu-miniowe felgi. W autobusie nie ma również zbiorników na paliwo, które w Solarisie Al-pino ważyły 300 kg. Ostatecznie autobus jest tylko niewiele cięższy od spalinowego pierwowzoru.

Nie ma spalin, jest więcej miejsca

Zastosowanie napędu elektrycznego zre-dukowało wielkość komory silnika, co z ko-lei pozwoliło na przesunięcie tylnej osi aż o 310 mm do tyłu. Dzięki temu wewnątrz autobusu uzyskano powiększoną prze-strzeń dostępną z niskiej podłogi, w której zamontowano dodatkowe siedzenia dla pa-

wego, musiały zostać zastąpione elektryczny-mi rozwiązaniami.

Jak to naładować?

Baterie ładowane są poprzez złącze typu plug-in firmy Walter, zastosowane po raz pierwszy w hybrydowym Urbino 18. Ich napełnienie z terminala ładowania 3 x 400 V 63 A trwa do 4 godzin przy założeniu, że baterie są całko-wicie rozładowane. Baterie ładowane są także poprzez odzysk energii kinetycznej z hamo-wania w tzw. procesie rekuperacji.

Gdzie wyruszy Solaris

Autobus elektryczny będzie testowany w re-gularnym ruchu miejskim przez klientów. Jed-nym z pierwszych użytkowników będzie poznańskie MPK. Produkcja seryjna prze-widziana jest od roku 2013. –  To prawdziwa rewolucja w komunikacji miejskiej, a przynaj-mniej duży krok w kierunku zmiany myślenia o pojazdach elektrycznych – mówi Solange Olszewska, Prezes Zarządu firmy Solaris Bus & Coach SA. Prezentowany przez Panią Prezes autobus jest częścią programu „Pierwszy w Eu-ropie polski autobus elektryczny firmy Solaris”, który w 30% został dofinansowany z Euro-pejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Kolejny egzemplarz autobusu w zmienionej specyfikacji – między innymi z klimatyzacją – powstanie w połowie 2012 roku. ■

sażerów. W prezentowanym pojeździe pro-totypowym liczba siedzeń wynosi 26  +  1. Dostępna jest również wersja 29  +  2  +  1 miejscami siedzącymi.

Napęd

Sercem układu napędowego elektrycznego Solarisa jest czteropolowy asynchroniczny silnik trakcyjny o mocy 120 kW dostarczony przez firmę Vossloh Kiepe. Energia do napę-dzania silnika trakcyjnego zgromadzona jest w dwóch bateriach o wadze 700 kg każda. Dostawcą baterii jest polska firma Wamtech-nik z Warszawy. Zastosowane baterie litowe mają napięcie znamionowe 600 V i gromadzą energię o wartości 120 kWh. Magazyny ener-gii chłodzone są cieczą.

Ilość energii zgromadzonej w bateriach za-montowanych w elektrycznym Solarisie Alpino pozwala na przejechanie do 100 km w trybie SORT1 i SORT2. Pojazd może rozwi-jać maksymalną prędkość 50 km/h. Energia zgromadzona w bateriach stanowi źródło „paliwa” nie tylko dla układu napędowego: dostarcza również energii dla wszystkich innych układów w autobusie, w tym wspo-magania układu kierowniczego, ogrzewania i wentylacji czy sterowania elektrycznymi drzwiami. Wszystkie układy w autobusie, któ-re zwykle napędzane są z wykorzystaniem kompresorów napędzanych z silnika spalino-

Polski Przemysł – grudzień 201114 |

Solaris Urbino electric: autobus, w porównaniu z spalinowymi pojazdami, jest wyjątkowo cichy i nie emituje żadnych spalin

Page 17: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

ZARZĄDZANIE

WOJCIECH STEPANIUKPOLSKI PRZEMYSŁ

coRAZ WIĘcEJ FIRM KoRZYSTA Z ouTSouRcINguWiele firm w Polsce sięga po zewnętrzne usługi w zakresie działalności, jaką wykonują. To tak zwany outsourcing, czy-li przekazanie funkcji wykonywanych przez pracowników danego przedsiębiorstwa firmie zewnętrznej niezwiązanej bezpośrednio z firmą zlecającą. To wygodne i tańsze rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne.

Outsourcing wywodzi się od dwóch słów angielskich: out – na zewnątrz i source – zasoby, zapasy, dostępne

środki. W języku biznesu zlepek tych dwóch słów oznacza wychodzenie na zewnątrz z problemami firmy – konkretnie zlecanie niektórych prac zewnętrznym wykonawcom. Outsourcing oznacza więc przekazanie funkcji wykonywanych przez pracowników danego przedsiębiorstwa firmie zewnętrznej niezwią-zanej bezpośrednio z naszą firmą, ale specjali-zującej się w konkretnie określonej dziedzinie, np. w zakresie zarządzania, obsługi procesów biznesowych, infrastruktury czy technolo-giach informatycznych. Kluczową rolę w de-finicji outsourcingu odgrywa fakt swobody wyboru sposobu wykonywania danej funkcji. Odróżnia on bowiem outsourcing od innych relacji między kontrahentami, gdzie wyko-nawca dostaje instrukcje od zleceniodawcy jak zadanie ma być wykonane. W outsour-cingu zleceniodawca oczekuje określonych wcześniej wyników, natomiast sama realizacja całego procesu pozostaje wyłącznie w gestii wykonawcy.

Korzystają od dawna

Okazuje się, że niemal każda firma korzysta z outsourcingu i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Jak to się dzieje? Każda firma korzysta z gotowego systemu operacyjnego i programu finansowo-księgowego w komputerze. Kupiła więc gotowe oprogramowanie zamiast pisać je samemu. Niemal każda firma korzysta z usług firm kurierskich i pocztowych zamiast wozić paczki samodzielnie. Firmy korzystają z ban-ków zamiast zbierać pieniądze od klientów i konwojować je do kasy firmy. Standardem na wyposażeniu każdej firmy jest telefon. I choć urządzenie należy do nas, za wykonywanie połączeń płacimy innej firmie. Zatrudniamy ochroniarzy i firmy sprzątające. Można tu wy-mienić niemal każdą usługą, którą wykonuje dla nas firma zewnętrzna. Rynek outsourcingu dojrzewa. Według niektórych badań niemal 80% firm zamierza zwiększyć wydatki na out-sourcing w najbliższym czasie. Dlaczego to się opłaca?

Przede wszystkim chodzi o koszty. Firma outso-urcingowa stara się zaoferować cenę o kilkana-

ście procent niższą niż dana usługa kosztowała klienta do tej pory. W związku z tym na rynku outsourcingowym panuje bardzo silna konku-rencja. Stawiamy na firmy, które mogą pochwa-lić się bogatym doświadczeniem. To oczywiście przekłada się na jakość usług. W 2004 r. Outso-urcing Institute przeprowadził ankietę wśród 4169 amerykańskich klientów usług outso-urcingowych. Już wtedy 53% uczestników badania korzystało z outsourcingu, aby móc skoncentrować się na głównej działalności fir-my, a 52%, aby ograniczyć koszty.

Polski rynek

Obecnie w Polsce prowadzi działalność kil-kaset polskich i zagranicznych centrów usług biznesowych, które zatrudniają już 50 tysięcy specjalistów. Są to głównie młode osoby z wyż-szym wykształceniem, znające języki obce. Polskie centra usług specjalizują się głównie w finansach i księgowości oraz obsłudze klien-ta. Zajmują się też zakupami, zarządzaniem bazami danych, audytem oraz doradztwem finansowym i podatkowym. Centra skupiają się głównie w dużych aglomeracjach – War-szawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu czy Łodzi, gdzie mogą korzystać z szerokiej bazy absolwentów i dobrej infrastruktury biurowej. Zainteresowanie inwestorów budzą też ta-kie miasta jak Szczecin, Lublin czy Bydgoszcz. Usługami polskich firm outsourcingowych zainteresowani są zagraniczni kontrahenci. W Polsce z outsourcingu korzysta co trzecia firma z sektora finansowego i większość firm z branży motoryzacyjnej. Najwięcej badanych firm, bo aż 40%, widzi w outsourcingu sposób na ograniczenie kosztów, 30% na ułatwienie dostępu do technologii.

Co piąta firma przyznaje, że outsourcing przy-czynił się do zmniejszenia zatrudnienia. Wzrost bezpieczeństwa realizowanych procesów biznesowych zauważa w outsourcingu 11% badanych firm. Firmy z branży budowlanej naj-częściej przywiązują wagę do zmian efektyw-ności procesów biznesowych.

Problemy

Niestety okazuje się, że polskie prawo sku-tecznie ogranicza możliwości firm outsour-

cingowych. Nadal istnieje wiele przepisów, które wymagają zdecydowanych zmian. Są to na przykład ustawy dotyczące księgowo-ści, branży bankowej, sposobu przyznawa-nia grantów, korzystania z pomocy unijnej w zakresie dofinansowania szkoleń pracow-niczych i wiele innych. Firmy outsourcingo-we mają też nie lada orzech do zgryzienia, jeżeli chodzi o polską mentalność i zacho-wawczość. Opory przed outsourcingiem powstają w wyniku kilku czynników. Są to: obawa przed przyznaniem się do ograni-czonej wiedzy i uzależnieniem się od firm zewnętrznych, lęk przed utratą cennych informacji oraz nadal niska popularność społeczna outsourcingu. Ponadto wielu polskich menadżerów ma nadmiernie roz-winiętą potrzebę kontroli, są nieufni wobec dostawców usług, boją się porażek i poważ-niejszych zmian w firmie.

Outsourcing, choć ma więcej zalet, ma rów-nież niestety wady. Zbytnie zaangażowanie się w outsourcing grozi firmie pozbyciem się funkcji, które mogą być ważne dla firmy ze strategicznego punktu widzenia. Może wiązać się to również z obniżeniem jakości oferowanych produktów ze względu na ko-rzystanie z obcych źródeł zaopatrzenia. Nad przedsiębiorstwem wisi też groźba utraty tożsamości. W końcu, outsourcing może być powodem konfliktów i strajków w przedsię-biorstwie. Wszak zatrudnianie zewnętrznych firm grozi zwolnieniami. Można też trafić na nieodpowiednią firmę świadczącą usługi outsourcingowe. Outsourcing to również pułapki. Taką ewentualną pułapką może być chęć zbyt dużej redukcji kosztów. Zbyt duże parcie na redukcję kosztów może dopro-wadzić wykonawcę do działania na granicy opłacalności, co na pewno obniży jakość projektu.

Niemniej jednak outsourcing ma swoje wady i zalety. Należy korzystać z tej usługi, ale bardzo odpowiedzialnie i pod pewnymi założeniami. Decyzja o podjęciu współpracy na takich zasadach może nie należeć do ła-twych. Trafnie podjęta będzie przynosić zy-ski i wiązać się z umocnieniem pozycji firmy. Błędnie podjęta narazi nas na zwiększone koszty i zmniejszenie wartości organizacji. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 15|

Page 18: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

GRUPA PBG BUDUJE

INWESTYCJE ISTOTNE DLA POLSKI

Stadion Miejski w Poznaniu Stadion PGE Arena w Gdańsku

Stadion Narodowy w Warszawie

Page 19: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

GRUPA PBG BUDUJE

INWESTYCJE ISTOTNE DLA POLSKI

Stadion Miejski w Poznaniu Stadion PGE Arena w Gdańsku

Stadion Narodowy w Warszawie

Page 20: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

WOJCIECH STEPANIUKPOLSKI PRZEMYSŁ

TRANSPORT I LOGISTYKA

SIEĆ LoTNISK W PoLScE PoZoSTAWIA WIELE do ŻYcZENIA

Lotnictwo do poprawy?

Polska dysponuje niewielką liczbą lotnisk, na których obecnie obsługiwany jest głów-nie ruch pasażerski. I ten rozwija się całkiem nieźle. Kuleje transport towarów cargo i na przyszłość nie zanosi się, by miał się on po-prawić. Brakuje lotnisk, które obsługiwały-by duże samoloty transportowe. Czy pol-skiemu lotnictwu potrzebne są nowe kie-runki rozwoju? Zapotrzebowanie na lotni-cze przewozy towarowe w Polsce jest co-raz większe. Złe doświadczenia importerów i eksporterów spowodowały, że z naszych słabości korzystają kraje sąsiednie, zarabia-jąc na tym krocie.

Na forum ekonomicznym, które odbyło się na początku września 2011 r. w Kryni-cy, o pozytywnym rozwoju transportu lot-niczego w Polsce i perspektywach na przy-szłość mówił minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. – W związku z Euro 2012 reali-zujemy wielkie inwestycje w tym sektorze.

Przeznaczyliśmy na nie 4,7 mld zł. Skoncen-trowaliśmy te wydatki na przestrzeni kil-ku zaledwie lat. Zwiększamy przepusto-wość lotnisk, bo podczas mistrzostw Euro-py w piłce nożnej najważniejsze będzie za-gwarantowanie szybkiej obsługi zwiększo-nego potoku pasażerów – mówił minister dziennikarzom.

Podkreślał, że minister infrastruktury musi spoglądać na przyszłość sektora lotnicze-go z perspektywy całego systemu. – O roz-woju całego transportu mówimy, że bu-dujemy system. System musi być zinte-growany, to znaczy, że poszczególne środ-ki transportu muszą być zharmonizowa-ne – muszą współgrać, by osiągać efekt sy-nergii – i zrównoważone. Nie możemy za-pominać o żadnym z sektorów – podkreślił Grabarczyk.

Jego zdaniem takie podejście da dobre re-zultaty i pozwoli zoptymalizować efekty. – Dlatego budujemy nowe drogi kołowa-

nia, powiększamy powierzchnie postojowe i budujemy nowe terminale, żeby w kom-fortowych warunkach obsługiwać pasaże-rów – powiedział.

Mówiąc o już widocznych efektach tych działań, Grabarczyk przytoczył przykład zmian na warszawskim lotnisku Okęcie. – Wykonaliśmy remont dróg startowych, oddaliśmy do eksploatacji terminal. Gro-ziła nam kompromitacja w związku z nie-wypełnianiem norm układu z Schengen. Ale zintegrowaliśmy także z terminalem nowe pirsy: południowy i centralny. Dziś najczęściej samoloty dokują do rękawów, co poprawia standard obsługi pasażerów – mówił minister infrastruktury.

Okęcie ma się nieźle

Propaganda sukcesu? Na to wygląda, bo transport lotniczy cargo w Polsce leży. I choć największy procent przewozów to-warowych odnotowano na warszawskim

MAGAZYN PRZEMYSŁOWY nr1

Page 21: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

TRANSPORT I LOGISTYKA

Okęciu, reszta kraju wygląda nieciekawie. Warszawa to skupisko firm, więc siłą rzeczy warszawskie lotnisko obsługuje większość ruchu lotniczego w Polsce. Ale niestety Polska nadal słabo wypada na tle innych krajów europejskich pod względem lotów cargo.

Wymaganiom rynku powoli starają się sprostać porty regionalne. Pod względem dynamiki najprężniej rozwija się lotnisko Poznań-Ławica. Tam usługi kurierskie świad-czą firmy DHL International, TNT i Poczta Polska. Terminal cargo ciągle się rozwija. Zainstalowano tam automatyczne bramy z rękawami uszczelniającymi oraz parkin-gi dla dużych samochodów ciężarowych. Port Lotniczy w Poznaniu został wpisany do książki kodowej Lufthansy Cargo. Oznacza to, że przesyłki do Poznania można nada-wać z każdego lotniska na świecie. Władze lotniska przewidują, że w roku 2020 lotnisko obsługiwać będzie 33 tysiące ton towarów. Rozwojowym lotniskiem jest również mię-dzynarodowy port Katowice-Pyrzowice. Na początku września lotnisko w Pyrzowicach po raz pierwszy w historii obsłużyło rejs car-go do USA.

Samolot McDonnell-Douglas MD-11F, na-leżący do firmy kurierskiej FedEx, zabrał na pokład 70 ton sprzętu elektronicznego i odleciał do jednego z największych na świecie portów lotniczych cargo, jakim jest Dallas Fort Worth w Teksasie. Firmy dzia-łające w Polsce coraz częściej wybierają pyrzowicki port, z którego ich produkty są transportowane na inne kontynenty. W tym roku obsłużono już 5 dalekodystansowych czarterów cargo do Argentyny, Japonii, RPA oraz Rosji. Prognozy przewidują, że 2011 r. będzie najlepszy w historii pyrzo-wickiego lotniska pod względem wielko-ści obsłużonego ruchu cargo. Swoje bazy na katowickim lotnisku mają największe firmy kurierskie świata: FedEx, UPS, DHL i TNT. Pyrzowice także, jako jedyne lotni-sko w Polsce, dysponują transatlantyckim, regularnym połączeniem all-cargo. Kana-dyjski Cargojet w kooperacji z LOT-em re-alizuje cotygodniowe loty do oddalonego o 85 km od Toronto lotniska w Hamiltonie. W ciągu tygodnia samoloty cargo z Pyrzo-wic wykonują w sumie 21 regularnych ope-racji towarowych.

Lublin w budowie

Do końca 2012 r. ma zostać oddany do użytku Port Lotniczy Lublin, a jego lokaliza-cja to podlubelski Świdnik. I choć budowa trwa na dobre, nad lotniskiem zawisły na

moment ciemne chmury. Skurczył się pro-jekt lotniska, zatem będzie ono mniejsze. Nic na razie nie mówi się na temat przewo-zów cargo, jednak w dalszej perspektywie rozwoju Port Lotniczy Lublin stanie się ko-lejnym punktem na mapie Polski, z którego będą startowały samoloty transportowe. Na razie lubelskie lotnisko nastawia się na przewóz pasażerów.

Zaprojektowany budynek terminala znaj-dować się będzie na przedłużeniu osi poprzecznej pasa startowego. Taka loka-lizacja umożliwi m.in. nowatorskie roz-wiązanie komunikacyjne. Port Lotniczy Lublin będzie miał bezpośrednie połącze-nie z dworcem kolejowym Lublin Główny. Do terminala wjeżdżał będzie szynobus. Układ taki umożliwi również logiczne roz-dzielenie ruchu wokół terminala na strefę odlotów i strefę przylotów z dojazdem ko-lejowym pomiędzy nimi.

Liczący 11 tys. m2 terminal składa się z trzech skrzydeł. Zbiegają się one w głów-nej jego przestrzeni, którą tworzy hala od-lotów z centralnie umieszczoną strefą od-prawy bagażowo-biletowej. W skrzydle za-chodnim ulokowana będzie strefa przylo-tów, a we wschodnim strefa odlotów. Skrzy-dło południowe zajmuje przystanek kolejo-wy i towarzyszące mu pomieszczenia biu-rowe przeznaczone dla administracji lotni-ska oraz służby celnej i granicznej.

Pas startowy lotniska będzie miał 2520 m długości i 60 m szerokości. Będą mogły z niego korzystać samoloty typu Boeing 737 i Airbus A320. Będą też mogły lądo-wać większe maszyny. Pas, w początkowym etapie, będzie pasem kategorii pierwszej. Oznacza to, że będzie można tu lądować, jeśli podstawa chmur wyniesie powyżej 60 metrów, a widzialność pozioma po pa-sie – 500 m. Szybko będzie można jednak rozszerzyć parametry tego lotniska do ka-tegorii drugiej, która umożliwia lądowa-nia w warunkach o połowę gorszych niż w pierwszej. Pojawi się potrzeba zmoderni-zowania systemu ILS. Wtedy Lublin mógłby być lotniskiem zapasowym dla Warszawy.

Wciąż za mało

Na spedycję lotniczą składają się różnego typu usługi. Są to konsolidacja, dostawy w zdefiniowanym czasie, specjalna obsłu-ga, sprawdzanie przesyłek, odprawa cel-na oraz przygotowywanie dokumentacji. Problem polega na braku dużych lotnisk, na których lądowałyby duże samoloty transportowe. Wobec tego przesyłki prze-

wożone są w bardzo ograniczonych pod względem pojemności lukach bagażowych linii pasażerskich. Nie są to jednak tanie linie lotnicze, które ze względu na koszty ograniczają czas postojów do minimum. Na polskich lotniskach są za małe płyty postojowe, za krótkie pasy startowe, za małe magazyny cargo z niewystarczającym wyposażeniem. Do tego gwoździem do trumny są ceny usług. Mamy o wiele wyż-sze ceny obsługi naziemnej samolotów, pa-sażerów i ich bagażu oraz ładunków. Także kosmiczne ceny za wynajem powierzchni magazynowej i biurowej zmuszają mię-dzynarodowych przewoźników lotniczych do omijania polskich terminali cargo i ko-rzystania z portów w sąsiednich krajach. Dodatkowo w Polsce mówi się o zmono-polizowanym rynku. Pomimo regulacji Unii Europejskiej, nakazującej świadczenie usług handlingowych na zasadach konku-rencji, tylko loty pasażerskie obsługiwane są przez dwie firmy, i to nie na wszystkich lotniskach.

Wyższość morza nad powietrzem

Transport morski jest gałęzią, która w za-leżności od źródeł przewozi od 75 do 80% towarów stanowiących przedmiot handlu światowego. W obsłudze przewozów mię-dzynarodowych zajmuje więc zdecydo-wanie pierwsze miejsce wśród wszystkich przewoźników. Transport morski ma pra-wie nieograniczone możliwości przewo-zowe i obsługuje wszystkie rodzaje grup ładunków, przy czym dominują przewozy ropy naftowej. Jak to się ma do transpor-tu lotniczego? Transport lotniczy jest naj-młodszą gałęzią transportu, uczestniczącą w przewozach towarów stanowiących przedmiot wymiany międzynarodowej, wykorzystywaną głównie w relacjach mię-dzykontynentalnych. Spośród wszystkich gałęzi transportu wykazuje jednak najwyż-szą dynamikę wzrostu. Chociaż na gałąź tę ciągle przypada tylko ok. 1% światowych przewozów towarowych, to w ujęciu war-tościowym stanowią one aż 10% wartości przewożonych ładunków. Plusem przewo-zów lotniczych jest możliwość przewozu na duże i bardzo duże odległości w bardzo krótkim czasie. Samoloty wykorzystywa-ne są jedynie do transportu elektroniki, wysoko wartościowej drobnicy i przesyłek pilnych.

Lotnictwo wychodzi jednak naprzeciw klientom i porty lotnicze w Polsce oferują coraz więcej możliwości transportu towa-rów, bez wcześniejszego transportu ich do portów morskich. ■

– TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆFAMOT

PREZENTACJA HISTORII, OBECNEJ POZYCJI SPÓŁKI NA RYNKU I PRODUKTÓW

Alstom Konstal – pociąg do ciągłego rozwoju

Deloitte – prawno-podatkowe aspekty pojęcia złomu

Artykuł: Finanse i Księgowość:Artykuł: Prawo w fi rmie:SIEMENS – zintegrowane rozwią-zania w zakresie technologii CNC

Rozwiązanie umowy o pracę przez pełnomocnika pracodawcy

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 02/2011

ISSN: 2082-8918

PolskiPrzemysł num

er 02/2011 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

POSZERZENIU DZIAŁALNOŚCIINWESTYCYJNYCHZNTK „MIŃSK MAZOWIECKI”I PLANACH

O NOWEJSTRATEGII,

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 04/2010

MTU AERO ENGINES: PRECYZJA I PROFESJONALIZMWYWIAD Z PREZESEM FIRMY KRZYSZTOFEM ZUZAKIEM

MASZYNY SZYTENA MIARĘ

RAFAMET:

SPECJALISTA OD WIELKOGABARYTOWYCH OBRABIAREK

Procesy obsługi klienta – ściśle zdefiniowane czy elastyczne?

Zintegrowane rozwiązania firmy Fiege

Processum: Transport i Logistyka:Finanse i księgowość: Raporty:Karty przedpłacone –potrzeba matką wynalazku

Kryzysowy obraz kolei: komentuje Adrian Furgalski

PolskiPrzemysł num

er 04/2010 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

PolskiPrzemysł num

er 01/2010

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 02/2010

- O FOTOWOLTAICE I PERSPEKTYWACH

JEJ ROZWOJU

WAMTECHNIKRozmowa z Pawłem Kostrzewą, kierownikiem działu energii odnawialnych

POWIEWPRZYSZŁOŚCIInwestycje spółki AC Prim

LURGIDODAJE GAZUO planach i rozwoju jednego z liderów w branży petrochemicznej

– WYRÓŻNIA NAS DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ

LERG SA

PA NOVA – STABILNY ROZWÓJDEWELOPERAWYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ

O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ – ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO

– EKSPERCI OD KOTŁÓWENERGIKA HOLDINGROZWÓJ, REALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW

Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o fi rmie

Kontrakt menadżerski czyli co?

Processum: Prawo w fi rmie:Zarządzanie: Technologie:Komunikacja pozwala ciąć koszty

Supermagazyn energii

CUDA CHEMII

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 01/2011

ISSN: 2082-8918

PolskiPrzemysł num

er 01/2011 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

PolskiPrzemysł num

er 01/2010

www.idealstandard.plZakłady Automatyki POLNA S.A.ul. Obozowa 23, 37-700 Przemyśltel. 016 678 66 01fax 016 678 65 24, 016 678 37 10www.polna.com.pl

WIĘCEJ NIŻ AUTOMATYKA - MORE THAN AUTOMATION

„W zależności od warunków pracy w zaworze mogą występować zjawiska związane z kawitacją, przepływem krytycznym, odparowaniem (flashing), erozją – z reguły generujące nadmierny hałas i powodujące obniżenie jakości regulacji, zmniejszenie trwałości wyrobu aż do usz-kodzenia awaryjnego włącznie. Można i należy eliminować lub minimalizować skutki tych zjawisk. Potrafimy w oparciu o komputerową analizę przepływu rozpoznać zagrożenia z nim związane i zaproponować konstrukcje zaworu przystosowaną do konkretnych warunków pracy.”

Control ValvesZawory regulacyjne

● eliminowanie niekorzystnych zjawisk (np. kawitacja, hałas, flashing)● nadkrytyczne parametry● wysokie ciśnienia● duże średnice● wykonania specjalne

Jako polska firma zapewniamy szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny oraz niskie ceny części zamiennych.

Wybrane parametry produkowanych zaworów:● DN 15…300 (NPS 1”…12”)● PN 10…400 (CL 150…2500)● Kvs 0,01…2160 (LIN, PROC, ON-OFF)

Wykonania materiałowe:- żeliwo szare i sferoidalne- staliwo węglowe- staliwo kwasoodporne- staliwo stopowe

PARTNERSTWO W PRZEMYŚLENIEZAWODNOŚĆ W AUTOMATYCE

INTROL S.A.ul. Kościuszki 112, 40-519 KatowiceTel.: 32 789 00 22, Fax: 32 789 01 75

www.introlsa.pl

PolskiPrzemysł num

er 03/2010 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

RWE w grupie liderów regionu

5 zielonych strategii, na których można zyskać

News: Zarządzanie: Finanse i księgowość: Zielona Marka:Postępowanie grupowe, czyli o co tyle hałasu?

Biomasa – przyszłość energetyki

TURBINY NISKIEGOCIŚNIENIA

SPECJALIZACJA:Wywiad z Krzysztofem Krystowskim, prezesem Avio Polska

KROSGLASS:BUDUJĄ ŚWIATPerspektywy rozwoju polskiego producenta włókna szklanego

1000 MEGAWATÓWWIĘCEJ MOCY

RAFAKO:

Europejski gigant w produkcji kotłów energetycznych

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 03/2010

Page 22: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

CEZARY LEJKOWSKIDYREKTOR GENERALNY EASYGREEN, FIRMY NADZORUJĄCEJ PRZYDZIELANIE CERTYFIKATÓW ZIELONA MARKA

ZIELONA MARKA

MIKRooRgANIZMY W SŁuŻBIE EKoLogII Tym, co czyni produkty z mikroorganizmami niezwykłymi, jest kombinacja mikroorganizmów tlenowych i beztleno-wych. Mikroorganizmy tlenowe potrzebują do życia tlenu, a organizmom beztlenowym jest on niepotrzebny. Naukow-cy przyjmowali za pewnik zasadę, że te dwa rodzaje mikroorganizmów nie mogą funkcjonować wspólnie w tym samym środowisku, ponieważ potrzebują diametralnie różnych warunków dla swojego rozwoju i przetrwania. Jednak w natu-rze obydwie te grupy występują w glebie.

Przed wynalezieniem Preparatu EM™ za-kładano, że mikroorganizmy tlenowe są „dobre”, a beztlenowe są „złe”. Taka

koncepcja jest jednak błędna. Obydwie gru-py zawierają substancje biochemiczne za-równo wywołujące choroby, jak i osłabiające przebieg rozwoju chorób. Efektywne Mikro-organizmy™ zwalczają drobnoustroje, wy-wołujące objawy chorobowe gleby i roślin.

Zarówno mikroorganizmy tlenowe, jak i bez-tlenowe posiadają wspólną cechę: zdolność przetwarzania substancji organicznych w an-tyoksydanty – związki przeciwdziałające pro-cesom utleniania (takim, jakie występują np. podczas korozji metali oraz gnicia związków organicznych). Z tego względu są bardzo po-żyteczne poprzez wspomaganie warunków zdrowotnych gleby, roślin i zwierząt.

W świecie mikroorganizmów istnieją różne grupy obejmujące niewielką grupę dominu-jących „efektywnych” mikroorganizmów oraz małą grupę dominujących „szkodliwych” mi-kroorganizmów. Największą grupę stanowią mikroorganizmy-konformiści, które w zależ-ności od rozwoju sytuacji w „mikroświecie” stają się stronnikami jednej z wymienionych wcześniej grup dominujących.

Dwie grupy dominujących mikroorgani-zmów toczą ze sobą walkę w celu uzyska-nia dominującej pozycji. Miliony pozosta-łych mikroorganizmów śledzą wyniki tej wal-ki, stojąc na uboczu i obserwując, która gru-pa odniesie zwycięstwo. Wówczas albo przy-łączają się do zwycięzców jako oficjalni so-jusznicy, albo przyłączają się do nich, udając ich kuzynów.

Szkodliwe mikroorganizmy stanowią w chwiliobecnej rosnącą grupę mikroorganizmów glebowych i stanowią duży procent wszyst-kich mikroorganizmów w glebie. Sytuacja ta jest spowodowana wieloma czynnika-mi, między innymi długotrwałymi uprawa-mi monokulturowymi, zbyt mało urozma-iconym płodozmianem, zbyt intensywnym nawożeniem nawozami syntetycznymi, sto-

sowaniem w dużych ilościach chemicznych środków ochrony roślin, stosowaniem nie-właściwych metod uprawy gleby, zastoso-waniem zbyt ciężkiego sprzętu rolniczego oraz pozostawieniem powierzchniowej war-stwy gleby bez zastosowania metod chro-niących ją przed erozją.

Innymi czynnikami wpływającymi na wzrost liczebności szkodliwych mikroorganizmów w glebie są zanieczyszczenia powodowa-ne przez transport drogowy i ścieki aseni-zacyjne z gospodarstw domowych. Wszyst-kie wspomniane powyżej czynniki, działa-jąc łącznie, tworzą niesprzyjające warunki dla gleby, jakości żywności oraz zdrowia lu-dzi i zwierząt. Właściwe zastosowanie prepa-ratu EM™ w rolnictwie i uprawie roślin kwia-towych, domach i ogrodach sprawi, że w śro-dowisku naturalnym wzrośnie liczba efek-tywnych mikroorganizmów.

Zastosowanie

Mikroorganizmy stosuje się przy uprawach roślinnych, poprawiają strukturę gleby po-

przez jej rozpulchnianie. Dodatkowo przy-spieszają przetwarzanie masy organicznej w próchnicę, zwiększają możliwości maga-zynowania wody i wiązania azotu w glebie.

Są również stosowane w hodowli bydła, trzo-dy chlewnej, drobiu, królików oraz wielu in-nych zwierząt. Mikroorganizmy poprawiają szybkość trawienia, wraz z poprawą wchła-nialności składników paszy. Poprawiają rów-nież odporność zwierząt oraz ogranicza-ją występowanie pasożytów skórnych zwie-rząt.

Problem ze ściekami również można rozwią-zać za pomocą mikroorganizmów, które są w stanie usunąć amoniak, redukują osady z dna i ścian zbiorników, eliminując jedno-cześnie robactwo.

Można je również wykorzystać w domu do dezynfekcji i czyszczenia. Są najlepszą bro-nią przed szkodliwymi mikroorganizmami i roztoczami. Pozostaje pytanie: Kiedy Ty za-czniesz używać mikroorganizmów do swo-ich celów? ■

Polski Przemysł – grudzień 201120 |

Page 23: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

PolskiPrzemysł

Aby rok 2012 był bogaty w wiele nowych pomysłów, wyzwań i zmian na lepsze.Aby przyniósł mnóstwo nowych możliwości, kontraktów oraz sukcesów nie tylko na arenie krajowej.

życzyRedakcja magazynu "Polski Przemysł"

www.polskiprzemysl.com.pl

Page 24: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

BARTŁOMIEJ KOSICKIKPG KELLER KSIĄŻEK GRODZIŃSKA SPÓŁKA PARTNERSKA ADWOKATÓW

REGIONY

PARTNERSTWo PuBLIcZNo-PRYWATNE SZANSĄ NA MILIARdoWE INWESTYcJE BudoWLANE Etap wielkich inwestycji publicznych realizowanych przy okazji EURO 2012 kończy się bezpowrotnie. Niepewna sytu-acja na rynkach finansowych i wzrost zadłużenia publicznego wzmagają zainteresowanie samorządów inwestycjami opartymi o Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Wartość europejskiego rynku PPP w 2010 r. wyniosła 18 miliardów euro.

Te 18 miliardów to i tak mniej niż w la-tach poprzednich. Dla porównania wartość rynku PPP w Europie w roku

2007 wyniosła prawie 30 miliardów euro. W Polsce inwestycje podejmowane w trybie PPP dopiero zyskują na popularności. Szaco-wana przez Investment Support wartość na-szego rynku PPP w pierwszym półroczu 2011 r. wyniosła nieco ponad 1,23 mld zł. W całym 2010 r. było to prawie 1,9 mld zł.

Najbardziej aktywnym rynkiem w Europie jest z kolei Wielka Brytania, którą uznaje się za dojrzały rynek PPP. W 2010 r. sfinalizo-wano tam 44 inwestycje na kwotę prawie 4 mld euro. Najbardziej wartościowym ryn-kiem była jednak Hiszpania, gdzie w sumie 13 przedsięwzięć sięgnęło kwoty prawie 4,5 mld euro!

Przedsiębiorcy chcą, wiedzą skąd czer-pać wiedzę, ale wciąż mają trudności

Przedsiębiorcy w Polsce w partnerstwie publiczno-prywatnym widzą ogromny po-tencjał. Bogusław Paciorek, dyrektor tech-niczny Alpine Construction Polska, uważa, że ogromna przepaść infrastrukturalna po-między Polską a krajami zachodniej Europy już sama w sobie mówi o tym, że jest sporo

miejsca w naszym kraju na projekty typu PPP. Według Paciorka w tej formule warto realizować wszelkie te projekty użyteczności publicznej, które przynoszą jakieś przycho-dy. Wymienia: Spalarnie, więzienia, szkoły, stadiony. Z raportu Instytut Partnerstwa Publiczno-Prywatnego wynika, że przedsię-biorcom dość spory problem sprawia formu-łowanie zapisów dotyczących finansowania przedsięwzięcia przez partnera prywatnego oraz podziału zadań między partnerami. Tematem trudnym okazało się również uru-chamianie spółek celowych powołanych do realizacji PPP. Miasto Gdańsk wskazało nawet w odmowie na oferty zagranicznych firm, że proponowane przez nich rozwiązania for-malno-prawne, stosowane w krajach, z któ-rych firmy pochodzą, są nie do przyjęcia na polskim rynku ze względu na odmienność regulacji prawnych.

Szanse i zagrożenia

Do głównych zalet PPP należą przede wszystkim: możliwość sfinansowania in-westycji bez ewentualnego podniesienia limitów zadłużenia podmiotu publicznego, pozyskanie dodatkowego kapitału, szybsza realizacja inwestycji dzięki udziałowi prywat-nego inwestora, wyższa jakość wykonania

oraz wykonywania usługi. Aż 95% jednostek samorządu terytorialnego przepytanych w ankiecie przez Instytut Partnerstwa Pu-bliczno-Prywatnego wskazało gotowość do korzystania z firm doradczych w celu reali-zacji PPP. Świadczy to o tym, że samorządy widzą spore zagrożenie w sferze prawno-or-ganizacyjnej projektów PPP. Główną barierą w realizacji projektów PPP są: brak spraw-dzonych schematów postępowań, łatwo dostępnych wzorów umów, obawy przed oskarżeniem o niejasne postępowanie oraz sam fakt nowości rozwiązania.

Termy Gostynińskie

W Polsce najwięcej przedsięwzięć realizowa-nych w trybie PPP dotyczy obiektów spor-towo-rekreacyjnych oraz parkingów. Spore zainteresowanie budzi łączenie inwestycji w formule PPP z dodatkowym pozyskiwa-niem finansowania ze środków unijnych. Ra-port dotyczący rynku PPP opracowany przez Instytut Partnerstwa Publiczno-Prywatnego wskazuje na trzy warte uwagi projekty (UE-PPP). Są to: Termy Gostyńskie (wartość pro-jektu 285 mln zł, dofinansowanie 72 mln zł), kompleks basenów w Solcu-Zdroju (wartość projektu 16 mln zł, dofinansowanie 8 mln zł) oraz ogłoszone przez miasto Poznań postę-powanie na budowę i eksploatację spalarni odpadów.

Samorządowe trzy grosze

Najwięcej projektów PPP w Polsce dotyczy samorządów. Wiceburmistrz Kępna Szy-mon Szczęsny przygląda się rozwiązaniom z zakresu PPP i również widzi w nich spory potencjał i szanse na dalszy rozwój gmi-ny. Zaznacza jednak, że temat jest wciąż w Polsce pionierski, szczególnie jeśli chodzi o konstruowanie umów pomiędzy pod-miotem publicznym a prywatnym – zwłasz-cza w zakresie późniejszego zarządzania i utrzymania obiektu. Ten aspekt jest rów-nież bardzo ważny dla firm, które dopiero uczą się działać w realiach PPP w Polsce. Z kolei Elżbieta Urbanek z Urzędu Miasta Wrocławia, czyli przedstawiciela dużego sa-morządu, zwraca uwagę na długi czas trwa-

Zakres szacowanych wartości projektów w danych sektorach.

Sektor/Formuła realizacji Zakres wartości

Sport i rekreacja 320 000–300 000 000

Gospodarka odpadami 8 929 514–700 000 000

Konferencje 671 825

Edukacja 4 500 000–18 599 955

Ochrona zdrowia 3 300 00

Budownictwo komunalne 23 645 000

Parkingi 18 599 955–115 000 000

Centrum handlowe 20 000 000

Energetyka db.

Źródło: Opracowanie Investment Support na podstawie ogłoszeń z BZP i TED.

Polski Przemysł – grudzień 201122 |

Page 25: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

REGIONY

ELŻBIETA URBANEK, DYREKTOR DEPARTAMENTU INFRASTRUKTURY I GOSPODARKI URZĘDU MIASTA WROCŁAWIA.

nia projektów typu PPP i w tym upatruje rozmaitych zagrożeń. Zwraca też uwagę na wciąż niejasne przepisy (patrz ramka).

Podsumowanie

Błędem byłoby postrzeganie PPP jedynie jako szczególną i trudną formę finansowania inwestycji szeroko pojętego celu publicz-nego i w jednym zdaniu nie da się odpo-wiedzieć na pytanie, czym jest PPP. Ustawa z dnia 19 grudnia 2008 r. o partnerstwie pu-bliczno-prywatnym (Dz.U. 2009 Nr 19, poz. 100) ogólnie stanowi, że przedmiotem part-nerstwa publiczno-prywatnego jest wspólna

realizacja przedsięwzięcia oparta na podzia-le zadań i ryzyka pomiędzy podmiotem pu-blicznym i partnerem prywatnym. Podążając za tą definicją, odnajdziemy szerokie spek-trum możliwości, otwierających się zarówno dla podmiotów publicznych, jak i prywat-nych. Nie ma jedynego prawidłowego i ogra-niczonego ww. ustawą modelu kształtowania współpracy, katalog rozwiązań jest stosun-kowo szeroki, dlatego bardzo ważny jest dobór odpowiedniego narzędzia do zada-nia. Aktualnie najistotniejszym elementem kształtującym formy PPP jest podział ryzyka pomiędzy partnerami (w świetle rozporzą-dzenia Ministra Finansów z dnia 23 grudnia

2010 r. w sprawie szczegółowego sposobu klasyfikacji tytułów dłużnych zaliczanych do państwowego długu publicznego, w tym do długu Skarbu Państwa), albowiem od-powiedni jego rozkład zwalnia umowy PPP z długu publicznego (wytyczne EUROSTAT 18/2004), co w obecnej sytuacji zdaje się klu-czowe. Na przyszłość szczególnie atrakcyjna wydaje się możliwość wykorzystania formuły PPP przy inwestycjach w odnawialne źródła energii. Jedno jest pewne – zarówno branża budowlana, jak i zespoły doradców zatrud-niane przez stronę publiczną i prywatną ze względu na wciąż w Polsce „nowy” temat będą miały sporo pracy. ■

Jakie są wrocławskie doświadczenia z PPP i jakie inwestycje aktu-alnie Wrocław realizuje w tym trybie? Skąd we Wrocławiu pomysł na PPP?

Wrocław obecnie jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijają-cych się miast w Polsce. Chcąc utrzymać tempo rozwoju, musimy korzystać ze wszelkich dostępnych form finansowania, sięgając również po partnerstwo publiczno-prywatne. W ubiegłym roku podpisaliśmy umowę koncesji na „zaprojektowanie i budowę par-kingu na Nowym Targu wraz z zagospodarowaniem nawierzchni placu”. W zamierzeniach rozpatrujemy realizację w formule PPP projektów drogowych, oświatowych, sportowo-rekreacyjnych.

Czy PPP jest szansą na zmianę przestrzeni publicznej Wrocławia? Jakie jest zainteresowanie potencjalnych inwestorów (np. naj-nowszym programem budowy 5 basenów) i jakie inwestycje wg Państwa oceny są najatrakcyjniejsze dla partnerów prywatnych? Czy daje się to pogodzić z interesem podmiotu publicznego?

PPP obecnie jest wielką szansą dla samorządów na dalszą realiza-cję zamierzeń inwestycyjnych. Badania rynku przeprowadzone dla dwóch planowanych do realizacji inwestycji w PPP (budowa drogi i basenów przyszkolnych) wykazały znaczne zainteresowanie po-tencjalnych wykonawców i instytucji finansujących. Pozwoliły na poznanie wzajemnych oczekiwań strony publicznej i prywatnej, dotyczących m.in. podziału ryzyka, zakresu zadań, możliwości fi-nansowania, optymalnego zarządzania obiektami.

Jak oceniają Państwo działanie ustawy o PPP w praktyce? Czy ustawa ta spełnia Państwa oczekiwania?

Dotychczas stosując ustawę PPP nie przeprowadziliśmy jako Gmina Wrocław żadnego postępowania, dlatego też trudno nam odnieść

się do jej zapisów. Większe zamieszanie wywołało rozporządzenie z grudnia ubiegłego roku, powodujące niejasności w interpretacji przepisów związanych z zaliczeniem inwestycji PPP do długu pu-blicznego jednostek samorządu.

Jak oceniają Państwo stopień trudności przygotowania inwe-stycji w PPP i na jakie elementy należy zwrócić szczególną uwa-gę (np. szczegółowe ustalenie obowiązków podmiotów)?

Ze względu na to, że formuła PPP nie jest jeszcze tak popularna jak w innych krajach, brak jest jasnych, czytelnych i jednoznacz-nych wytycznych, które pozwolą na rozpropagowanie tej formy realizacji inwestycji.

Często też samorządy w celu przygotowania przedsięwzięć zmu-szone są korzystać z wiedzy doradców – np. analiz ekonomicz-nych, prawnych, technicznych. Dotychczas samorządy odrębnie realizowały obiekty budowlane i usługi związane z ich późniejszą eksploatacją. W formule PPP mamy do czynienia z procesem dłu-gofalowym, polegającym na połączeniu obu tych zadań. Dlatego tak ważny jest dialog i ustalenie, która ze stron najlepiej będzie zarządzała danym ryzykiem i zakresem itp.

Czy w związku z sytuacją na rynkach kapitałowych (trudno-ści z pozyskiwaniem finansowania) Wrocław zwiększy udział w PPP w przyszłych inwestycjach?

Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia nowej wersji wieloletniej prognozy inwestycyjnej. Dopiero po zbilansowaniu będziemy mogli doprecyzować nasze dalsze zamierzenia. Jednocześnie przygotowywane projekty w PPP (Most Wschodni, baseny) po-każą nam ścieżkę i możliwości co do realizacji kolejnych inwe-stycji.

reklama

• NAJNOWSZE INWESTYCJE I REALIZACJE• WYWIADY Z LIDERAMI POLSKIEGO BIZNESU• FACHOWE PORADY, FINANSE, DORADZTWO I KONSULTING, TECHNOLOGIE, PRAWO W FIRMIE, ZARZĄDZANIE, AUTOMATYKA, TRANSPORT I LOGISTYKA, REGIONY, RAPORTY

www.polskiprzemysl.com.pl

PRZYŁĄCZ SIĘ DO NAS

Page 26: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

automatyka, instalacje, szafy, kotłownieNasza specjalność: Wojciech Stepaniuk

Firma Intester Sp. z o.o. istnieje na polskim rynku od 1997 roku. Proszę nam przybliżyć historię jej powstania.

Firma powstała w 1997 r. na bazie Zakładu Automatyki, Informatyki i Telekomunikacji Kopalń i Zakładów Chemicznych Siarki „Siar-kopol” SA w Grzybowie pod nazwą Intelster Sp. z o.o. Głównym zadaniem spółki w po-czątkowym okresie jej funkcjonowania było świadczenie usług automatyzacji procesów przemysłowych i telekomunikacji dla głów-nego udziałowca, a były nim Kopalnie i Za-

Firma Intester Sp. z o.o. z miejscowości Dobrów nieopodal Staszowa w województwie świętokrzyskim działa na polskim rynku od 14 lat. Przez ten czas firma zmieniła nazwę i prowadzi ciągłe inwestowanie w rozwój i poszerzanie swojej ofer-ty. O tym jak było kiedyś, jak jest teraz i jak będzie w przyszłości rozmawiamy z prezesem firmy Wiesławem Grudniem.

kłady Chemiczne Siarki „Siarkopol”. W ciągu 14 lat funkcjonowania zmieniła się struktu-ra właścicielska. Zmieniła się też nazwa spół-ki na Intester Sp. z o.o. Największym osią-gnięciem jest poszerzenie zakresu świadczo-nych usług, co spowodowało wzrost zatrud-nienia z 50 do 135 pracowników. Od począt-ku istnienia spółka jest aktywnym członkiem Staropolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Kielcach.

14 lat na rynku to dość długi okres działal-ności. Proszę powiedzieć jak widzi Pan fir-

mę przez te wszystkie minione lata? Co było najtrudniejsze? Z czego jest Pan naj-bardziej dumny?

W historii spółki zdarzały się trudne mo-menty związane z kryzysem w branżach, dla których świadczymy usługi. Mam tu na my-śli głównie przemysł wydobywczy, motory-zacyjny i budownictwo. Firma poradziła so-bie z trudnościami dzięki poszerzeniu ofer-ty, rzetelnemu wykonawstwu oraz pozyski-waniu nowych klientów. Od 2009 r. strate-gicznym udziałowcem spółki jest firma Con-

Polski Przemysł – grudzień 201124 |

Page 27: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

trol Process SA. Dzięki nowemu udziałowco-wi rozpoczęliśmy proces inwestycyjny, któ-rego efektem jest uruchomienie produk-cji rozdzielni elektrycznych i szaf sterowni-czych w nowoczesnej hali produkcyjnej.

Czym konkretnie zajmuje się firma Inte-ster Sp. z o.o.?

W skrócie mogę powiedzieć, że głównym trzonem działalności są kompleksowe usłu-gi w branży automatyki przemysłowej, in-stalacji elektrycznych, teleinformatycznych oraz konserwacje, remonty i modernizacje linii produkcyjnych.

Można powiedzieć, że firma podzielo-na została na cztery obszary działalności. Proszę je scharakteryzować.

Faktycznie, naszą działalność można podzie-lić na 4 obszary. Pierwszy to projekty tech-niczne w dziedzinie instalacji elektrycznych i automatyki przemysłowej. Drugi dział to usługi w dziedzinie automatyzacji procesów przemysłowych, montażu systemów auto-matyki, programowaniu PLC, PACS, DCS, wi-zualizacji procesów przemysłowych.

Ponadto wykonujemy instalacje elektrycz-ne, sieci teleinformatyczne, systemy CCTV, SSWIN, KD, budujemy i modernizujemy ko-tłownie olejowe i gazowe. Produkujemy szafy sterownicze, rozdzielnice elektrycz-ne NN i SN. Ponadto zajmujemy się serwi-sem, remontowaniem, konserwowaniem oraz utrzymaniem ruchu w branży mecha-nicznej, automatyki przemysłowej i elektro-energetyki.

Można więc powiedzieć, że Intester Sp. z o.o. to mocna firma z konkretną ofertą. Jak to się przekłada na liczbę pozyskiwa-nych klientów? Czy czujecie na sobie od-dech konkurencji?

W branży, w której działamy, konkurencja jest bardzo silna i wymagająca, a co za tym idzie do utrzymania się na rynku i zdobywa-nia nowych klientów niezbędna jest rzeczo-wa i atrakcyjna cenowo oferta. Aby spełnić wymagania odbiorców, wdrożyliśmy w 2004 r. system zarządzania jakością ISO 9001:2000 i 9001:2008. Wprowadzenie Systemu Zarzą-dzania Jakością ISO 9001 umożliwia zdoby-wanie nowych klientów oraz utrzymanie ak-tualnych. Dzisiaj klienci chcą mieć pewność, że świadczona dla nich usługa podlega okre-ślonym procedurom i że otrzymają produkt dobry jakościowo, dlatego tak ważne jest dla nas ciągłe doskonalenie i rozwój wdrożone-go systemu zarządzania jakością. Wdroże-nie produkcji szaf sterowniczych i rozdzielni elektrycznych w oparciu o najwyższe świato-we standardy wymagało wprowadzenia ade-kwatnych do tego poziomu procedur i in-strukcji i tym samym doskonalenie wdrożo-nego systemu.

Kto jest Państwa głównym klientem lub klientami?

W oparciu o wieloletnie umowy ramowe świadczymy usługi dla Kopalń i Zakładów Chemicznych Siarki „Siarkopol” SA w Grzybo-wie, Pilkington Automotive Poland w Sando-mierzu, Control Process SA w Krakowie oraz dla wielu innych firm.

Proszę powiedzieć coś na temat kadry za-trudnianej w Państwa firmie.

Głównym naszym atutem są pracowni-cy o wysokich kwalifikacjach i bogatym do-świadczeniu, którzy poprzez swój profesjo-nalizm, skuteczność, zaangażowanie i ambi-cje sprawiają, że jakość świadczonych usług jest na wysokim poziomie. Unikatowa kadra specjalistów oraz baza warsztatowa, labo-ratoryjna i projektowa stanowią gwarancję profesjonalnego wykonania usług.

Kadra pracownicza jest podstawowym czyn-nikiem kształtującym firmę. Spółka dba o kształcenie oraz szkolenie swoich pracow-ników. Mamy pełną świadomość, że wy-kształcenie i umiejętności wpływają wprost proporcjonalnie na obsługę i satysfakcję na-szych klientów, czego bezpośrednim efek-tem jest postrzeganie naszej firmy na ze-wnątrz. Nasi pracownicy uczestniczą w róż-nego rodzaju szkoleniach, tak wewnętrz-nych, jak i zewnętrznych. Intester Sp. z o.o. pokrywa całkowite lub częściowe koszty studiów swoich pracowników. Nowoczesna baza socjalna oraz profesjonalne narzędzia pracy pozwalają pracownikom osiągnąć peł-nię swoich możliwości.

Polski Przemysł – grudzień 2011 25|

Page 28: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Czy zdarzyło się w historii firmy wyzwanie, z którym na początku myśleliście, że sobie nie poradzicie?

Największym wyzwaniem była niewątpliwie decyzja o powstaniu firmy, w czasie kiedy KiZChS „Siarkopol” SA był w trudnej sytuacji i dla obniżenia kosztów podjął decyzję o wy-prowadzeniu na zewnątrz usług automaty-ki i telekomunikacji. Ze względu na brak do-świadczenia biznesowego i brak zapotrze-bowania na nasze usługi w regionie nie było pewności, czy spółka przetrwa najtrudniej-szy okres. To, że dzisiaj cieszymy się dobrą opinią i założone na początku istnienia spół-ki cele zostały osiągnięte, jest wielką zasłu-gą wszystkich pracowników oraz wsparcia ze

strony KiZCHS „Siarkopol” SA i Staropolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Kielcach.

Jedną z Państwa usług jest tworzenie wizu-alizacji procesów przemysłowych. Proszę scharakteryzować tę ofertę.

W dobie powszechnej automatyzacji pro-cesów produkcyjnych stawia się coraz większe wymagania systemom wizualiza-cji w zakresie zdalnego sterowania, moni-torowania zdarzeń oraz analizy i prezenta-cji danych procesowych. Informacje uzy-skane z tego systemu odgrywają bardzo ważną rolę w zarządzaniu przedsiębior-stwem. Nasza oferta w pełni wychodzi na-przeciw tym oczekiwaniom, obejmując re-

alizację zadań z wykorzystaniem systemów takich jak iFIX, InTouch, Cimplicity, WinCC. Gwarancją profesjonalnego wykonania no-woczesnego systemu wizualizacji jest do-świadczenie programistów poparte wielo-ma wdrożeniami.

Pomówmy teraz o technologiach wykorzy-stywanych przez Państwa firmę. Czym mo-żecie się pochwalić? Jakie innowacje stosu-jecie podczas instalacji swoich systemów?

Produkcja rozdzielnic elektrycznych jak również szaf sterowniczych wymaga często obróbki szyn miedzianych czy też innych elementów montażowych. Posiadamy bar-dzo dobrze wyposażony warsztat mecha-niczny, w którym specjaliści przy pomocy najnowszych urządzeń programowalnych komputerowo dokonują bardzo precyzyj-nej obróbki miedzi. Posiadamy również za-awansowane technologicznie urządzenia pomiarowe i testowe, np. kamery termo-wizyjne do monitorowania warunków ter-micznych panujących w rozdzielnicach. Nie są to jedyne innowacyjne technologie, ja-kie stosujemy w swojej pracy, ale te zosta-ły wdrożone w tym roku.

Czy obecna oferta firmy zostanie rozsze-rzona w przyszłości o jakąś nową usługę?

Po uzyskaniu licencji rozpoczniemy produk-cję rozdzielni wysuwnych. Obecnie jeste-śmy w końcowym etapie opracowania pla-nu rozwoju spółki na lata 2012–2015. Zapre-zentujemy go na Zgromadzeniu Wspólników w pierwszym kwartale 2012 r.

Niedawno wybudowaliście nowoczesną halę produkcyjną. Czy związane jest to z rozszerzeniem Państwa działalności? Je-śli tak, to jakim?

POWER DISTRIBUTIONENCLOSURES CLIMATE CONTROL IT INFRASTRUCTURE SOFTWARE & SERVICES

63 międzynarodowe spółki córki – do Państwa dyspozycji na całym świecie. 1.500 patentów na całym świecie – innowacje Rittal, które wzmocnią Państwa konkurencyjność. 10.000 pracowników – know-how, który można odczuć. 7.700.000 wyprodukowanych szaf TS 8 – model sukcesu Państwa aplikacji. Nieskończenie wielu zadowolonych klientów na całym świecie.

Od pięćdziesięciu lat – i w przyszłości.

Tworzymy przyszłość.

www.rittal.pl

50_Jahre_420x108_poln_10-11.indd 2 11.10.2011 10:44:57

POWER DISTRIBUTIONENCLOSURES CLIMATE CONTROL IT INFRASTRUCTURE SOFTWARE & SERVICES

50_Jahre_420x108_poln_10-11.indd 1 11.10.2011 10:44:52

Page 29: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Właśnie w tej hali wybudowanej za ponad 6 mln zł produkujemy rozdzielnie i szafy ste-rownicze. Mieści się tutaj również siedziba spółki z biurami, pracownią projektową i za-pleczem socjalnym.

Zajmujecie się również budową i instala-cją kotłowni gazowych i olejowych. Jak wy-gląda kwestia pozyskiwania przez Państwa klientów w tej dziedzinie, biorąc pod uwa-gę fakt, że wiele firm stawia na odnawialne źródła energii? Mam tutaj na myśli kolekto-ry słoneczne, które stały się pewną alterna-tywą dla tradycyjnych kotłowni.

Intester Sp. z o.o. wykonuje moderniza-cję, montaż oraz rozruch urządzeń kotłow-ni gazowych, olejowych i węzłów cieplnych. Oferujemy pełną automatyzację obiektów w oparciu o sprawdzoną technologię, naj-nowsze systemy sterowania i wizualizacji. W bieżącym roku wykonaliśmy w ramach grupy kapitałowej Control Process SA mon-taż i uruchomienie systemów elektrycznych i automatyki dla zadania „Podwyższenie sprawności wytwarzania energii w EC Mie-lec przy zastosowaniu kogeneracji gazowej”. Nasz praca została bardzo dobrze oceniona przez Inwestora. Jednym z celów będą od-nawialne źródła energii i w przyszłym roku wystąpimy z ofertą do klientów indywidual-nych i firm.

Firma proponuje też usługi w projektowa-niu i montażu sieci teleinformatycznych. Jak to wygląda w praktyce od momentu, gdy zgłosi się do Państwa klient z prośbą o zbudowanie mu sieci?

Budowane przez naszą firmę infrastruktu-ry kablowe i radiowe cechują się doskonały-mi parametrami jakościowymi, elastyczno-ścią oraz łatwością rozbudowy, dlatego też

naszą usługę rozpoczynamy od identyfika-cji potrzeb, wizji lokalnej, a następnie przy-gotowania projektu przy ciągłym kontakcie z klientem. Taki sposób realizacji projektu gwarantuje pełne zadowolenie klienta oraz brak niespodzianek podczas realizacji zada-nia na obiekcie.

Intester Sp. z o.o. pozyskała niedawno no-wego udziałowca – Spółkę Control Pro-cess SA. Jakie nadzieje wiążecie z tym fak-tem i czy współpraca ta skutkuje już jaki-miś efektami?

Od 2009 roku Intester Sp. z o.o. wchodzi w skład grupy kapitałowej Control Process SA. Dzięki pozyskaniu nowego udziałowca dokonana została dywersyfikację produkcji i usług. Wdrożenie produkcji szaf sterowni-czych i rozdzielni elektrycznych jest właśnie wynikiem tej współpracy.

Nowator 2010 – to nagroda przyznana nie-dawno dla Intester Sp. z o.o. Za co zostali-ście wyróżnieni i jakie nadzieje na przy-szłość wiążecie z tym faktem?

Wyróżnienie Intester Sp. z o.o. nagrodą No-wator 2010 jest dla nas motywacją do po-szukiwań nowych innowacyjnych produk-tów. Zostaliśmy wyróżnieni za realizację pro-jektu „Produkcja szaf sterowniczych i roz-dzielnic elektrycznych” w kategorii „Inno-wacyjna inwestycja w usługach”. Wyróżnie-nie jest promocją firmy, która przełoży się na pozyskanie nowych klientów. Ponadto w tym roku spółka otrzymała Nagrodę Naj-wyższej Jakości QI w kategorii usługi w kon-kursie organizowanym przez Quality Inter-national pod patronatem Ministerstwa Roz-woju Regionalnego, Klubu Polskie Forum ISO 9000 i Polskiej Agencji Rozwoju Przed-siębiorczości.

POWER DISTRIBUTIONENCLOSURES CLIMATE CONTROL IT INFRASTRUCTURE SOFTWARE & SERVICES

63 międzynarodowe spółki córki – do Państwa dyspozycji na całym świecie. 1.500 patentów na całym świecie – innowacje Rittal, które wzmocnią Państwa konkurencyjność. 10.000 pracowników – know-how, który można odczuć. 7.700.000 wyprodukowanych szaf TS 8 – model sukcesu Państwa aplikacji. Nieskończenie wielu zadowolonych klientów na całym świecie.

Od pięćdziesięciu lat – i w przyszłości.

Tworzymy przyszłość.

www.rittal.pl

50_Jahre_420x108_poln_10-11.indd 2 11.10.2011 10:44:57

Jaką strategię na najbliższe lata ma firma Intester Sp. z o.o.?

Głównym celem strategicznym jest to, aby najbliższym czasie spółka została jednym z liderów w produkcji rozdzielnic niskiego i średniego napięcia oraz szaf sterowniczych automatyki.

Planujemy rozwinięcie usług zewnętrznych, w tak zwanym systemie outsourcingu, dla firm przemysłowych, oferując najwyższą ja-kość i innowacyjne rozwiązania. Chcemy również rozpocząć współpracę z firmami za-granicznymi oraz działalność eksportową.

Kilka słów o firmie

Intester Sp. z o.o. do 4 listopada 2010 r. funk-cjonowała pod nazwą Intelster Sp. z o.o. Fir-ma powstała w 1997 r. na bazie Zakładu Au-tomatyki, Informatyki i Telekomunikacji Ko-

Wiesław Grudzieńprezes Intester Sp. z o.o.

Page 30: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

palń i Zakładów Chemicznych Siarki „Siarko-pol” SA.

Podstawowym zakresem  jej działania są kompleksowe usługi w branży automatyki przemysłowej, instalacji elektrycznych, tele-informatycznych oraz konserwacje, remonty i modernizacje linii produkcyjnych. W warsz-tacie mechanicznym i specjalistycznych pra-cowniach  prowadzone są remonty,  konser-wacje i kalibracja aparatury Pomiarów i Au-tomatyki.  Od stycznia 2011 r. firma rozpo-częła produkcję szaf sterowniczych niskiego i średniego napięcia oraz do sterowania i wi-zualizacji procesów technologicznych. 

Firma realizuje swoje usługi na każdym eta-pie realizacji prac, od opracowania założeń projektowych, doboru, dostawy  i montażu urządzeń do rozruchu oraz gwarancyjnego i pogwarancyjnego serwisu. Głównym atu-tem firmy są pracownicy o wysokich kwa-lifikacjach i bogatym doświadczeniu, któ-rzy poprzez swoją profesjonalność, skutecz-ność, zaangażowanie i ambicje sprawiają, że jakość świadczonych usług jest na wysokim poziomie.

Referencje

Firma Intester Sp. z o.o. otrzymała szereg re-ferencji za swoje usługi. Warto przedstawić kilka kluczowych zadań, które firma wyko-nała. Należą do nich budowa instalacji elek-trycznych podczas budowy Komendy Pań-stwowej Straży Pożarnej w Busku-Zdroju. Również w Busku-Zdroju firma wykonała sieć elektryczną w nowoczesnym bloku ope-racyjnym przy Szpitalu Dziecięcym „Górka”. Instalacje elektryczną firma wykonała tak-

że w nowej siedzibie drukarni Echo Media w Tarnobrzegu. Warto również wspomnieć o instalacji automatyki w firmie Pilkington Automotive Poland w Sandomierzu. Intester wybudowała również sterownię pieca synte-zowego na instalacji dwusiarczku węgla dla Kopalni i Zakładów Chemicznych Sierki „Siar-kopol” SA.

Projekty instalacji elektrycznych

Pracownia projektowa firmy Intester Sp. z o.o. wykonuje kompleksowe projekty in-stalacji elektrycznych i teletechnicznych dla wszystkich typów obiektów. W Dziale Insta-lacji Elektrycznych i Sieci Energetycznych montowane są: linie kablowe i napowietrzne SN i NN, rozdział energii (rozdzielnie siecio-we i GPZ), instalacje siłowe, instalacje gniazd wtykowych, instalacje oświetlenia ogólnego i awaryjnego, instalacje odgromowe, inne in-stalacje elektroenergetyczne, instalacje zasi-lania gwarantowanego. Natomiast w Dzia-le Instalacji Teletechnicznych (niskoprądo-wych) firma zajmuje się montażem: sygnali-zacji pożaru SAP, systemów sterowania od-dymianiem, sygnalizacji włamania i napadu SWiN, systemów detekcji gazu, systemów re-jestracji czasu pracy i kontroli dostępu KD, systemów monitoringu i telewizji przemysło-wej CCTV, sieci telefonicznych i teleinforma-tycznych (okablowanie strukturalne). Każdy (w zależności od potrzeb) projekt realizowa-ny jest poprzez: opracowanie koncepcji dla nowo budowanych obiektów oraz koncep-cji modernizacji i rozbudowy istniejących obiektów, wykonanie całości prac projek-towych (projekt wstępny, budowlany, tech-niczny) wraz z uzgodnieniami i opracowa-niem dokumentacji formalno-prawnej, przy-

gotowanie specyfikacji dostaw, opracowa-nie kosztorysów i wykonanie dokumentacji powykonawczej.

Nowa oferta

Nowa oferta firmy Intester Sp. z o.o. to mię-dzy innymi rozdzielnie elektryczne niskiego i średniego napięcia. Rozdzielnie, służące do dystrybucji mocy energetycznych, wy-posażone są w aparaturę renomowanych firm, spełniają normy znaku CE oraz spełnia-ją wymagania normy UE. Dla potrzeb klien-tów i zgodnie z ich wymaganiami szafy są wyposażone w swobodny lub zamknięty system chłodzenia, mogą również zawierać układy podgrzewania i klimatyzacji. W za-leżności od indywidualnych wymagań kon-trahentów, konfiguracja szaf może być do-wolna, jak również mogą posiadać dowol-ny stopień ochrony IP (ochrona przed pe-netracją czynników zewnętrznych). Produk-cja rozdzielnic szafowych opiera się na sys-temie funkcjonalnym, dedykowanym do szaf modułowych, służącym do dystrybucji energii niskiego napięcia, zarówno w środo-wisku przemysłowym, jak i komercyjnym. Wszystkie komponenty systemu moduło-wego zostały zaprojektowane i przetesto-wane dzięki analizie charakterystyk urzą-dzeń. Takie podejście do budowy rozdziel-nic gwarantuje wysoki poziom niezawod-ności w różnych systemach oraz zapew-nia maksimum bezpieczeństwa dla obsłu-gi. Rozdzielnice w tym systemie są kompa-tybilne z urządzeniami innych marek, a kon-serwacja i przeglądy są łatwe do wykonania ze względu na dobry dostęp do aparatury i dzięki wykorzystaniu standardowych kom-ponentów. ■

Chcesz podnieść efektywność i produktywność swojego przedsiębiorstwa,

zoptymalizować jego koszty, zrewitalizować zasoby, poprawić jakość transferu

wiedzy i informacji? Chcesz zostać doceniony przez swoich klientów, interesariuszy

i branżę? Możesz to osiągnąć dzięki nowoczesnym systemom telekomunikacyjnym,

radiołączności, światłowodom, monitoringowi wizyjnemu, systemom rejestracji

czasu pracy. My to dla Ciebie zrobimy, bo wiemy jak i rozumiemy Twoje potrzeby.

Marcin Urys / ([email protected]) 510 080 510

Paweł Bąk / ([email protected]) 510 080 618

Projektujemy przyszłość… już od 1999 roku

Wiedza(Rozwiązania + Serwis)2

Doświadczenie Twój rozwój=

*) Złamane włókno światłowodowe w powiększeniu.

*) TELCENT.

Polski Przemysł – grudzień 201128 |

Page 31: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Zakłady Kablowe BITNER to polski producent kabli i przewodów o 16 letniej tradycji. Firma opiera swą działalność na nowocze-snej technologii oraz sprawdzonym zespole doświadczonych pracowników. Do produkcji kabli i przewodów wykorzystuje no-woczesny park maszynowy oraz surowce pozwalające uzyskać najwyższą jakość produkowanych wyrobów. Procedury i wyma-gania określa wdrożony zintegrowany System Zarządzania Jako-ścią i Środowiskiem, co potwierdzone jest uzyskanymi certyfika-tami ISO 9001:2008, AQAP 2110:2009 i ISO 14001:2004 oraz wy-maganymi certyfikatami i homologacjami na wyroby.

Zakłady Kablowe BITNER to nowoczesny zakład produkcyjny posia-dający: 20 tys.m² powierzchni produkcyjnej, magazynowej i biuro-wej, tereny o powierzchni kilku hektarów, nowoczesny park maszy-nowy, doskonale wyposażone zakładowe laboratoria, doświadczo-ną 300-osobową załogę, w tym dział wdrażania nowych technologii i rozwoju, certyfikaty jakości oraz certyfikaty dla produktów, kilkana-ście grup asortymentowych w ciągłej produkcji obejmujących pełen zakres kabli do 6/10 kV, o powłokach i izolacji z tworzyw sztucznych oraz gumy.

Oferta handlowa firmy obejmuje następujące grupy asortymentowe kabli:

• kable sterownicze i sygnalizacyjne,

• kable i przewody do układów napędowych,

• kable teleinformatyczne i do przesyłu danych koncentryczne, i symetryczne,

• kable telekomunikacyjne stacyjne, miejscowe, zakończeniowe,

• kable i przewody specjalne (np. do monitoringu),

• przewody „słaboprądowe” (domofonowe, p.pożarowe, głośnikowe),

• kable energetyczne o żyłach miedzianych i aluminiowych,

• kable energetyczne i przewody napowietrzne o żyłach aluminiowych,

• przewody instalacyjne,

• przewody warsztatowe i mieszkaniowe,

• kable i przewody górnicze,

• kable i przewody bezhalogenowe i ognioodporne,

• kable i przewody estradowe.

Nowoczesny park maszynowy i doświadczenie załogi pozwala na projektowanie i produkcję kabli pod specjalne zamówienia, odpo-wiadających nawet najbardziej wymagającym klientom. Firma two-rzy rozwiązania dopasowane do konkretnych aplikacji, bardzo czę-sto oparte na konstrukcjach hybrydowych, gdzie jeden przewód łą-czy w sobie wiele funkcji, zastępując kilka kabli prowadzonych rów-nolegle.

Zakłady Kablowe BITNER gwarantują profesjonalną i kompleksową obsługę Klienta, elastyczność cenową oraz szybką i terminową dosta-wę wyrobów własnym transportem.

W ciągu ostatnich 16 lat Firma systematycznie poszerzała zakres swo-jej produkcji, kompleksowo i rzetelnie zaspokajając rosnące potrzeby

Klientów, uczestnicząc w realizacji wielu inwestycji na terenie kraju i poza jego granicami.

Wyroby Zakładów Kablowych BITNER znajdują zastosowanie w wielu gałęziach przemysłu, między innymi petrochemicznym, energetycz-nym, wydobywczym, chemicznym, spożywczym oraz w inwestycjach infrastrukturalnych takich jak dworce, lotniska, budynki użyteczności publicznej, galerie handlowe i inne.

Przy tej okazji warto podkreślić, iż Zakłady Kablowe BITNER mają swój udział w przygotowaniach święta sportu jakim jest EURO 2012. Kable BITNER zostały docenione przez wykonawców i inwestorów stadio-nów, na których odbywać się będą przyszłoroczne zawody sportowe.

Potwierdzeniem jakości i skuteczności funkcjonowania firmy jest nie tylko stale rosnące grono klientów, ale również szereg nagród i wy-różnień. W bieżącym roku Firma została nominowana do prestiżowej nagrody „Dobra Firma 2011”, przyznawanej corocznie polskim przed-siębiorstwom. Fakt ten oznacza, iż według rankingu Rzeczpospolitej Zakłady Kablowe Bitner znalazły się pośród 50 najdynamiczniej i naj-efektywniej rozwijających się polskich firm. ■

ZAKŁADY KABLOWE BITNER – POLSKI PRODUCENT KABLI I PRZEWODÓW

Zapraszamy do zapoznania się z pełną ofertą firmy na www.bitner.com.pl

Polski Przemysł – grudzień 2011 29|

Page 32: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

w miniaturze,

jakośćw standardzie

Wojciech Stepaniuk

Page 33: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Czym jest „system czerwonego pudełka”, jak się produkuje półmi-limetrową cewkę do elektronicznego papierosa, miniaturowe transformatory dużej mocy i układa w wiązki kilometry przewo-

dów, jak ważna jest jakość, dzięki której można wyróżniać się na ryn-ku oraz jak można rozwijać firmę, gdy za oknem szaleje kryzys – o tym rozmawiamy z prezesem Sigmy Kraków Krzysztofem Bednarkiem.

Proszę powiedzieć kilka słów o historii firmy Sigma Kraków. Jak bardzo zmieniła się od momentu jej założenia? Jak to było, gdy stawialiście pierwsze kroki? Kiedy był ten przełomowy moment w istnieniu przedsiębiorstwa i jak jest w tej chwili?

Sigma Kraków istnieje na rynku blisko 20 lat. Zaczynaliśmy od insta-lacji sieci komputerowych. Wyspecjalizowaliśmy się w okablowaniu dużych obiektów, na przykład hipermarketów. Okablowaliśmy po-nad 20 sklepów sieci Auchan na Śląsku i elektrociepłownię Kraków. W tym drugim przypadku nasza firma położyła ponad 80 kilometrów światłowodów.

Kiedy pojawił się kryzys na rynku budownictwa, pod koniec lat 90., nasza firma zajęła się produkcją transformatorów i wiązek kablo-wych. To są obecnie dwa podstawowe działy firmy.

Proszę scharakteryzować główne działy produkcyjne w firmie.

Zacznę historycznie. Pierwszym naszym klientem, który zlecał nam produkcję wiązek kablowych, była firma Eltec, produkująca systemy

zasilania dla telekomunikacji. Myśmy produkowali wiązki kablowe do ich wyrobów. Staliśmy więc przed ogromnym wyzwaniem, bo w grę wchodziły wysokie standardy jakościowe i techniczne. Produkowali-śmy bardzo szeroki wachlarz przewodów, bo tego nasz klient sobie życzył. Wymagało to wielu nakładów na organizację pracy w firmie i okazało się, że temu sprostaliśmy.

Kiedy poczuliśmy, że jesteśmy dobrzy w tym co robimy, na począt-ku roku 2000 zaczęliśmy szukać nowych klientów. Inwestowaliśmy w park maszynowy i nowe technologie oraz szkolenie ludzi. Na pełne wody, można powiedzieć, wypłynęliśmy w 2004 roku. Swoją produkcję wiązek kablowych skierowaliśmy do polskich firm. Takim najlepszym przykładem może być tutaj firma spod Krosna, produku-jąca automaty do gier. Początkowo zamawiali oni u nas tylko siedem wiązek miesięcznie. Po kilku latach ich zamówienia zwiększyły się do 700 wiązek miesięcznie. Niestety tak zwana afera hazardowa spo-wodowała, że ten przemysł upadł i skończyły się zamówienia. Ale to niejedyna gałąź przemysłu, do której trafiają nasze produkty. Można powiedzieć, że dostarczamy wiązki kablowe do niemal wszystkich firm, które zajmują się produkcją elektroniczną, nawet wtedy, kiedy na początku współpracy jest to dla nas nieopłacalne, bo wiemy, że w przyszłości fakt ten zaprocentuje.

Obecnie podjęliśmy też współpracę z przemysłem samochodowym. Od roku produkujemy małą wiązkę dla fiata pandy. Jednak nie na-stawiamy się na współpracę z dużymi producentami samochodów. Bardziej nastawiamy się na firmy produkujące różnego typu podze-

Julcia to ważna persona w firmie Sigma Kraków. To ona wydaje tutaj najważniejsze decyzje, chętnie przeprowadza rozmowy te-lefoniczne i daje wiele radości pracownikom firmy. A do tego jest pupilką prezesa Krzysztofa Bednarka. O kim mowa? O papudze z rodziny żako, która wraz z kilkoma innymi papugami jest wizytówką firmy. Firmy, która jest największym producentem wiązek kablowych i transformatorów w Polsce. Firmy, która – będąc małą – jest wielka. Wielka w doświadczenia, pomysły i jakość wykonania.

Krzysztof Bednarekprezes Sigma Kraków

Page 34: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

społy do aut. Obecnie prowadzimy rozmowy z firmą, która zajmuje się produkcją chłod-ni samochodowych. Wprawdzie jest to gałąź przemysłu, która ponownie stawia nowe wy-zwania, ale w pełni pasuje do profilu naszej produkcji.

Drugim naszym działem jest dział transfor-matorów. Naszą produkcję zaczynaliśmy od transformatorów klasycznych i w zasadzie forma ich produkcji w tej pradawnej tech-nologii odchodzi do lamusa. Stary rodzaj transformatorów produkujemy obecnie tyl-ko dla jednego klienta, konkretnie do zasila-czy UPS.

Następnym krokiem było u nas wdrożenie produkcji transformatorów toroidalnych. Przez długie lata te transformatory były wy-korzystywane do produkcji oświetlenia ha-logenowego. Teraz powoli ich stosowanie w oświetleniu wymiera, ale nadal są one wy-korzystywane w szeregu innych urządzeń. Niemniej jednak ich produkcja w naszej fir-mie powoli przechodzi do historii.

Najlepiej rozwija się obecnie produkcja transformatorów wysokich częstotliwo-ści, tak zwanych transformatorów impul-sowych. Produkcja niektórych typów tych transformatorów jest dla nas dość duża, bo produkujemy dla dużego rynku, jakim jest rynek oświetlenia awaryjnego. Chodzi o to,

że transformatory te są wykorzystywane do przetworzenia niskiego napięcia z akumula-tora na wysokie napięcie, które zasila świe-tlówkę. Miesięcznie produkujemy do 70 tysięcy sztuk transformatorów impulsowych, więc śmiało można powiedzieć, że jest to dla nas ogromna produkcja.

W dziedzinie produkcji transformatorów ob-sługujemy rynek masowy oraz indywidual-ny, bo zdarza się, że klienci potrzebują, za-łóżmy, trzech sztuk transformatorów. Oczy-wiście tacy klienci są dla nas bardzo ważni, bo może być tak, że prototypowy transfor-mator, jaki wykonujemy dla danego klienta, może za chwilę okazać się produktem hito-wym na rynku, więc my w zasadzie jesteśmy gotowi do natychmiastowej produkcji takie-go transformatora.

Podobnie jak w przypadku działu wiązek kablowych, w dziale produkcji transformato-rów postawiliśmy na automatyzację. Udało nam się kupić trzy automaty produkcyjne.

W tym przypadku śmiało można się pochwa-lić, że pod względem produkcji niektórych typów transformatorów wyeliminowaliśmy z polskiego rynku chińską produkcję. Jeden z naszych klientów zaopatrywał się do nie-dawna w transformatory w Chinach. Jednak po przetestowaniu naszej produkcji diame-tralnie zmienił politykę zamówień, stawia-

jąc oczywiście na produkt z Sigmy Kraków. Przeważyła oczywiście jakość wykonania, ale również logistyka. Bo klient musiał czekać niekiedy po 8 tygodni na transport z Chin, a od nas gotowe transformatory miał w prak-tyce na drugi dzień po złożeniu zamówienia.

Takim prestiżowym działem firmy, bo pracu-ją w nim tylko najlepsi, z gwarancją stałego zatrudnienia, jest u nas dział produkcji trans-formatorów impulsowych bardzo wysokich mocy, rzędu 10 kilowatów. Normalnie trans-formatory o tej i podobnej mocy mają roz-miary klasycznego stołu kuchennego. Ten produkowany przez nas ma zaledwie kilka-naście centymetrów. To pokazuje jaka jest różnica pomiędzy klasycznymi transforma-torami a tymi nowoczesnymi. Te transforma-tory trafiają do niemieckiego klienta, który produkuje z kolei nowoczesne maszyny lase-rowe do cięcia stali. Produkcja tych transfor-matorów odbywa się w specjalnie wydzielo-nym pomieszczeniu, przez specjalnie prze-szkoloną do tego grupę ludzi, bo wymaga-nia jakościowe w tym przypadku są, można powiedzieć, kosmiczne. W tym akurat przy-padku produkcji nie da się zautomatyzować, więc transformatory produkowane są prak-tycznie od początku do końca ręcznie.

W czym czujecie się mocni, a czemu się przyglądacie po to, by w przyszłości zaofe-rować to klientom?

Polski Przemysł – grudzień 201132 |

Page 35: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Automatyzacja pomaga obniżyć koszty i podnieść jakość produktu. Dlatego posta-wiliśmy na automatyzację naszej firmy, gdyż w niektórych przypadkach niestety ludzie są zawodni. Przy składaniu wiązek kablo-wych potrzebna jest precyzja, tym bardziej, że produkujemy przewody, które mają gru-bość mniejszą niż 1 milimetr. W tej chwili mamy trzy automatyczne linie produkcyjne. Stawiamy na zamówienia nietypowe. Jedna z naszych maszyn potrafi obrabiać przewody o grubości od 0,022 milimetra do 0,014 mili-metra. To są już wiązki, których końcówki są tak małe, że trzeba je oglądać pod mikrosko-pem. I my mamy jedną z dwóch tego typu maszyn w Polsce.

Zwracamy uwagę na jakość. Nasze automaty są wyposażone w moduł monitorowania siły nacisku. Badana jest krzywa siły zaciskania końcówki kablowej na przewodzie. Taka ana-liza pozwala wychwycić wszelkie niedosko-nałości materiału. Ponadto losowo wybrane wiązki kablowe badane są przez nas pod mikroskopem, co pozwala wyeliminować produkty wadliwe.

Jakie czynniki Państwa zdaniem są naj-istotniejsze przy budowaniu przewagi konkurencyjnej i jak to się ma do Państwa strategii?

Wartością nadrzędną jest jakość, dlatego że koszty obsługi reklamacji zaczynają być bar-dzo duże. Drugim aspektem jest utrata do-brego imienia firmy. Dlatego widzimy, że wiele firm jest w stanie zapłacić nam wię-cej za wiązki, ale mają wtedy zagwarantowa-ną wysoką jakość ich wykonania. Następnym elementem jest cena i ją staramy się obniżać przez automatyzację firmy.

Branża elektryczna ma chyba dużą konku-rencję w Polsce? Jak oceniają Państwo kon-dycję branży? Jakie widzą Państwo dla niej szanse rozwoju, a jakie zagrożenia?

Można powiedzieć, że kondycja branży ma się raczej dobrze. Polska dość łagodnie prze-szła przez kryzys, jaki dotknął nas całkiem niedawno. Można powiedzieć, że dla Sigmy Kraków kryzys był czasem dobrych inwesty-cji, bo udało nam się kupić za śmieszne pie-niądze wiele zachodnich specjalistycznych maszyn do firmy.

W kwestii konkurencji trzeba przyznać, że jest ona bardzo duża. Dodatkowo można ją podzielić na dwa rodzaje. Jest to konkuren-cja w postaci dużych dobrych firm, bo ta branża jest w Polsce bardzo mocna. Z drugiej strony konkurujemy z tak zwanymi firmami garażowymi, które działają na pograniczu szarej strefy. Niestety 40% produkcji elek-trycznej pochodzi właśnie z tego typu firm. Zdarza się, że nasi klienci, zachęcani niską ceną produktów, odchodzą od nas, po czym za chwilę wracają, bo nie oszukujmy się, ale

jakość wykonania produktu w firmie garażo-wej pozostawia wiele do życzenia.

Proszę powiedzieć coś na temat kadry za-trudnianej w Państwa firmie.

Wartością firmy są sprzęt i technologie. Ale to nic nie jest warte bez ludzi. Dopiero ludzie plus możliwości produkcyjne, plus sprzęt – dają rzeczywistą wartość firmy. Tylko pra-cownik zadowolony może dobrze pracować. Mamy stałą i dobrą kadrę. Ruch kadrowy jest mały, co gwarantuje ciągłość produkcji. Bez dobrych pracowników precyzja naszych pro-duktów się nie uda.

Był czas, kiedy wielu pracowników przycho-dziło do nas z firm konkurencyjnych. To zna-czy, że jesteśmy jedną z najlepszych firm pod względem oferowanych warunków pracy na rynku.

Czy planują Państwo inwestycje w park maszynowy? Jeżeli tak, to jakie środki za-mierzają Państwo przeznaczyć na ten cel? Jakim sprzętem są Państwo zainteresowa-ni? Co kupili Państwo w ciągu ostatniego roku?

Zacznę od tego, że najważniejszą inwe-stycją, jakiej zamierzamy się podjąć w naj-bliższym czasie, jest budowa nowej siedzi-by firmy. W tej chwili Sigma Kraków zatrud-nia 180 osób i jesteśmy, można powiedzieć, na fali, bo dynamika rozwoju naszej firmy w tej chwili pędzi na całego. Cierpimy na

brak miejsca. Zmuszeni jesteśmy wynajmo-wać pomieszczenia, a to nie jest dobry po-mysł.

Sprzęt kupujemy w sposób ciągły. Ostatnio zakupiliśmy tester do transformatorów, któ-ry umożliwi nam pomiar wszystkich para-metrów. Do tej pory był to dla nas problem, gdyż podczas produkcji transformatora każ-da część była osobno testowana. Zakup te-stera pozwoli nam wykonywać jeden test i znacznie skrócić czas produkcji urządzenia.

Automatyzujemy dalej linię produkcyjną. W przyszłym roku chcemy zakupić urządze-nie do automatycznego nitowania transfor-matorów. W tej chwili opracowujemy proces produkcji transformatorów plenarnych. Są to urządzenia o bardzo małej częstotliwości, do zasilaczy o bardzo dużej mocy i jednocze-śnie są bardzo małe pod względem rozmia-rów. Będzie to supernowoczesna technolo-gia. Do jej celów będziemy musieli zakupić kilka urządzeń, między innymi urządzenie do wykrawania profili za pomocą strumienia wody, zgrzewarkę ultradźwiękową do zgrze-wania metali oraz urządzenia pomiarowe.

„Jakość nie jest dziełem przypadku, zawsze jest wynikiem pracy człowieka” – to motto, które, można śmiało powiedzieć, jest ha-słem wyróżniającym Państwa firmę. Jakie to ma przełożenie na jej działalność?

Stosujemy normy ISO 9000, które pozwalają nam udokumentować naszą jakość. Ale tak

Polski Przemysł – grudzień 2011 33|

Page 36: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

naprawdę jakość zależy od człowieka i stawiamy na doszkalanie naszej kadry. Praktycznie co miesiąc dochodzi do spotkań z pra-cownikami i cały czas wpajamy im, jak ważna jest jakość w na-szej produkcji. Nasza firma słynie z tak zwanego „systemu czer-wonego pudełka”. Takie pudełko stoi na każdym stanowisku pra-cy i służy do odkładania elementów, które z różnych przyczyn ule-gną uszkodzeniom w procesie produkcji. Ten bardzo prosty spo-sób na zarządzanie jakością sprawdza się, ale z pracownikami non stop trzeba o to walczyć, bo niekiedy nie zdają sobie oni do koń-ca sprawy z faktu, że często niezamierzone zaniedbanie wpływa na jakość i prestiż firmy. Świadomość pracownika w kwestii jako-ści znaczy więcej niż najlepsze unormowania. Pracownik jest w tej chwili najważniejszy. Ja zawsze powtarzam swoim pracownikom, że jeżeli będą pracować źle – to w rezultacie stracą pracę, bo fir-ma padnie.

Kto jest Państwa głównym klientem lub klientami? Jak to się układa procentowo? Jakie kontrakty Państwo podpisali (z kim, jakiej wartości, na co)? Proszę wymienić i opisać kluczowe ze-szłoroczne i tegoroczne kontrakty.

Nie możemy za bardzo mówić o naszych klientach, bo takie są wa-runki naszych umów, ale nasza produkcja skierowana jest głównie na rynek polski, czyli do polskich firm, jak też i tych, które uruchamiają swoje produkcje w Polsce. Mam tu na myśli wszystkie firmy, które są zachodnimi koncernami, ale mają swoje oddziały na terenie naszego kraju. Na pewno są to firmy produkujące sprzęt AGD, sprzęt do obrób-ki metali oraz wiele rodzajów producentów elektroniki. Procentowo wygląda to tak, że około 60% naszej produkcji idzie do dużych kon-cernów, reszta to firmy małe i średnie.

Proszę powiedzieć coś na temat technologii. Mają Państwo w swo-im portfelu jakieś innowacje? Czym wyróżniają się Państwa pro-dukty?

Produkty wyróżniają się przede wszystkim jakością, bo prze-chodzą szereg testów, o których już mówiliśmy, ale to nie wszystko. W przypadku wiązek kablowych przecho-dzą one jeszcze test siły zrywania końcówki z prze-wodów. Drugim testem absolutnie finalnym jest robienie przekroju łączenia styku z przewodem i to badane jest pod mikroskopem.

W przypadku produkcji transformatorów mamy komputerowy system pomiarów. Co ciekawe, każdy z naszych produktów dostaje numer seryjny. Każdy wyprodukowany element jest przez nas mierzony i opisywany. Następnie po-miary nanoszone są na produkt i wprowadzane do na-szego komputera. Klienci mogą więc sprawdzić produkt pod względem jego osiągów.

Jakie było Państwa największe lub najbardziej nietypowe zlecenie, z którym firma postanowiła się zmierzyć?

Półtora roku pracowaliśmy nad opracowaniem technologii produkcji transformatora wysokich mocy. Technologia ta wymagała od nas opra-cowania uzwojenia, które składa się z przewodu, w którym znajduje się 600 cieniutkich drucików i każdy z nich jest odizolowany. W tym przy-padku musieliśmy wziąć pod uwagę mnóstwo aspektów, dzięki któ-rym te druciki nie ulegałyby przerwaniu podczas nawijania. Było to dla nas ogromne wyzwanie. Firma zmierzyła się też z miniaturyzacją pro-dukcji. Produkowaliśmy elementy do cewki, która z kolei jest składową popularnego ostatnio papierosa elektronicznego. Musieliśmy rozwią-zać w tym przypadku mnóstwo problemów technicznych, bo cewka ma pół milimetra średnicy i 0,3 milimetra grubości i musieliśmy umie-ścić w niej 14 zwojów. W zasadzie produkcja tych elementów odbywa-ła się więc pod mikroskopem. ■

Producent węży i profili z miękkiego PVC. Produkcja pod zamówienia indywidualne, możliwość dostosowania kształtu, twardości, koloru, mieszanki PVC do potrzeb Klienta.

W asortymencie wysokiej jakości osłonki elektroizolacyjne, do-stosowane wymiarem i kolorem do wymogów Klienta. Jakość po-trwierdzona przez laboratorium PROLAB WŁOCLAWEK, Certyfikat RoHS oraz IMDS.

PHP ROSA PRODUCENT WĘŻY I PROFILI PVCul. Hipolitowska 102, 05-074 Halinów, Hipolitów

tel.: 22 783 66 05, tel./fax: 22 783 62 62Zamówienia: 692 220 650

e-mail: [email protected], www.wezepvc.pl

Polski Przemysł – grudzień 201134 |

Page 37: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

SOLIDNA MARKA W PRODUKCJI WIĄZEKZE Omega uruchamia w tym roku nową wtryskarkę. Jakie bę-dzie to miało znaczenie dla działalności firmy?

Kacper Gacek: Wtryskarka niskociśnieniowa to specyficzne urzą-dzenie, służące przede wszystkim do wykonywania konkretnych, dedykowanych wyrobów, związanych z bezpośrednimi potrzeba-mi klientów – dlatego też jej uruchomienie jest całkowicie zależne od ich potrzeb. W związku z tym nasza firma jest już od dłuższe-go czasu na etapie zaawansowanych rozmów z naszymi klienta-mi. Jesteśmy w stałym kontakcie z potencjalnymi zleceniodawca-mi, jednakże samo uruchomienie wtryskarki może przesunąć się na początek przyszłego roku.

Ryszard Gacek: Uruchomienie tej produkcji ma dla firmy bardzo duże znaczenie – stanowi ciągłość z już wykonywanymi przez ZE

Omega usługami, tj. produkcją wiązek elektrycznych. Wtryskarka niskociśnieniowa umożliwi nam poszerzenie oferty o wytwarza-nie bardzo specyficznych złącz i przepustów kablowych na pro-dukowanych wiązkach. Dzięki temu będziemy mogli zarówno rozwinąć współpracę z dotychczasowymi naszymi klientami, jak i dotrzeć do kolejnych.

Nie jest to jedyna inwestycja, którą planują Państwo w ZE Omega.

KG: Rzeczywiście, jesteśmy w tej chwili ukierunkowani na inten-sywny rozwój naszej firmy. W ciągu najbliższych dwóch lat planuj-my budowę własnej hali produkcyjnej o powierzchni minimum 2000 m2. W tej chwili jesteśmy na etapie poszukiwania działki, roz-poczęcia projektu, a następnie starań o pozwolenia budowlane. W 2012 r. rozpoczniemy budowę, która zakończy się w 2013 r.

O PLANOWANEJ BUDOWIE NOWEJ HALI PRODUKCYJNEJ, CIĄGLE UNOWOCZEŚNIANYM PARKU MA-SZYNOWYM I ELASTYCZNOŚCI W PODEJŚCIU DO KLIENTÓW W PRODUKCJI WIĄZEK ELEKTRYCZ-NYCH Z KACPREM GACKIEM I RYSZARDEM GACKIEM – WŁAŚCICIELAMI ZAKŁADU ELEKTRONICZNEGO OMEGA SP. Z O. O. – ROZMAWIA ADAM SIEROŃ.

Page 38: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

RG: W tej chwili nasza produkcja odbywa się na wynajmowanej powierzchni 400 m2. Nowa, własna hala produkcyjna znacznie zwiększy zarówno nasze możliwości pro-dukcyjne i magazynowe, jak i pozwoli po raz kolejny rozszerzyć zakres proponowa-nych przez nas usług. Wiązać się to także będzie ze wzrostem zatrudnienia w naszej firmie, które w tej chwili wynosi 49 osób.

Ważnym elementem rozwoju zakładu jest trwająca praktycznie rzecz biorąc cały czas rozbudowa parku maszynowego. Jakie ma to znaczenie w produkcji ZE Omega?

KG: Rzeczywiście można powiedzieć, że to ważna część naszego rozwoju. W czerwcu uruchomiliśmy linię do zalewania żywicą złą-cza elektrycznego, pracującego w systemach chłodzenia na statkach morskich. Ta inwesty-cja ma o tyle duże znaczenie dla naszej firmy, że uczestniczyliśmy od początku w procesie projektowania wyrobu. Wspólnie z klientem ustalaliśmy wygląd złącza, sposób izolowa-nia żywicą, przebieg procesu, jak również metody testowania. Produkty te przechodzą bardzo rygorystyczne testy – między innymi są sprawdzane na szczelność w łaźni wodnej pod określonym ciśnieniem.

RG: O tym, jak rozbudowa parku maszyno-wego wpływa na rozwój ZE Omega, świad-czy inwestycja w linię montażu oraz linię do obróbki przewodów firmy Komax – pozwo-liła nam ona w 2010 r. zwiększyć sprzedaż o 40% w stosunku do 2009 r. Dzięki nowym urządzeniom, o których tu mówimy, również rok 2011 planujemy zakończyć kolejnym wzrostem sprzedaży o blisko 30%.

Jakie produkty tworzy ZE Omega?

KG: Produkujemy wiązki elektryczne oraz zajmujemy się podmontażem półproduk-tów zawierających wiązki kablowe. Jest to

np. montaż wiązki w częściach obudów wy-robów gotowych lub lutowanie wiązek do płytek drukowanych. Nasze wyroby służą pro-ducentom m.in. urządzeń elektronicznych, automatyki oraz sprzętu AGD. Dysponujemy najwyższej jakości parkiem maszynowym do obróbki kabli, zakuwania końcówek ka-blowych oraz montażu okablowania. Pod nietypowe zakończenia kablowe mamy moż-liwość opracowania specjalnych narzędzi do montażu i testowania wiązek. Dodatkowo nasza załoga została przeszkolona zgodnie z wymaganiami norm IPC odnośnie do mon-tażu okablowania i lutowania.

RG: Naszym atutem jest to, że staramy się każdego klienta traktować indywidualnie. Jest tak z tego względu, że w branży wią-zek elektrycznych każdy zleceniodawca ma odrębne wymagania odnośnie do kontroli jakości, pakowania, terminowego czasu wy-syłki, znakowania wyrobów itd. Ze swojej strony staramy się spełniać te kryteria i do-stosowywać je do wymagań klientów.

Elementem naszej rynkowej konkurencyjno-ści jest również otwartość na utrzymywanie zapasów surowców i wyrobów gotowych, co pozwala na dostawy produkowanych przez nas wiązek do klienta np. w Danii w terminie dwóch, trzech dni.

W jakich gałęziach gospodarki znajdują za-stosowanie produkowane przez Państwa wiązki elektryczne i okablowanie?

KG: Największą wartość naszej produkcji stanowią wiązki do automatyki oraz sprzętu AGD, jak również do urządzeń pomiarowych, w tym czujników wody ciepłej i zimnej. Współpracujemy także z dużym klientem z branży samochodowej. Dzięki temu, że posiadamy klientów w różnych gałęziach gospodarki, nie są dla nas niebezpieczne ewentualne wahania rynkowej koniunktury.

Gdybyśmy produkowali np. tylko i wyłącznie na potrzeby branży samochodowej, nasza sytuacja w czasie ostatniego kryzysu byłaby bardzo trudna. A jak pokazały wyniki ekono-miczne ZE Omega za 2010 r. było zupełnie inaczej.

RG: Specyfiką naszej działalności jest to, że kiedy podpisujemy kontrakt z klientem, to czas jego realizacji wynosi niejednokrotnie 5–6 lat. W tym czasie, gdy klient jest zadowo-lony ze współpracy z nami przy wdrażaniu kolejnego produktu, np. nowego rodzaju czujnika, to do nas zgłasza się z zapotrzebo-waniem na nową wiązkę kablową do niego. Dzięki temu, zyskując pojedynczego klienta, zyskujemy go często na wiele lat współpracy. Dobra marka ZE Omega, która wynika z tego faktu, to nasz duży sukces i atut w stosunku do rynkowej konkurencji.

KG: Największym naszym sukcesem jest wie-loletnia współpraca z dużym międzynarodo-wym koncernem w branży automatyki – ta współpraca trwa już ponad sześć lat i syste-matycznie jest rozszerzana na nowe produk-ty, jak również na nowe oddziały.

Oprócz tego obecnie realizujemy dwa dłu-goterminowe kontrakty na dostawy wiązek wraz z elementami obudowy wyrobu go-towego do mierników zużycia ciepłej i zim-nej wody jak również wiązki do czujników ciśnienia i temperatury. Jeszcze w tym roku planujemy kolejne wdrożenia – obecnie trwają rozmowy z dwoma klientami – jed-nym z branży AGD oraz drugim z branży mo-toryzacyjnej.

Jak oceniają Państwo swoją obecną sytu-ację rynkową? Czy coś Państwa zdaniem zmieni się w najbliższym czasie?

KG: Jesteśmy optymistami i uważamy, że nasza branża będzie się w dalszym cią-gu rozwijała dynamicznie. Wynika to m.in. z otwierania nowych firm np. w branży AGD, która jest bardzo dużym odbiorcą wiązek.

RG: Z perspektywy ZE Omega widzimy duże możliwości dynamicznego rozwo-ju zakładu w ciągu najbliższych kilku lat. Jest tak również z tego względu, że atutem naszej firmy są pracownicy. Są to w dużej mierze młodzi ludzie, po studiach specja-listycznych: elektrotechnice, zarządzaniu, finansach. Oprócz tego jesteśmy firmą po-siadającą laboratorium do wykonywania przekrojów metalograficznych, wraz z opro-gramowaniem do wymiarowania. Posiadamy też kilka zrywarek do pomiaru siły zrywania. Wdrożyliśmy system ERP, który pozwolił nam na zwiększenie produktywności oraz kontrolą kosztów. Wprowadzenie systemu kodów kre-skowych dla surowców, wyrobów gotowych jak również dla Obsługi zleceń produkcyjnych pozwoliło na zmniejszenie zapasów i pełną kontrolę obsługi zleceń produkcyjnych.

Polski Przemysł – grudzień 201136 |

Page 39: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Obecnie wiele firm korzysta z systemów elektronicznej wymiany danych. Zawsze jesteśmy otwarci na takie rozwiązania i nasi pracownicy w pełni współpracują z klientami właśnie w ich systemach zarzą-dzania. Dalszy rozwój zapewnić ma nam realizacja strategii rozwoju, którą przyjęli-śmy w firmie.

Jakie są podstawowe elementy tej stra-tegii?

KG: Chcemy w ZE Omega, w celu zrów-noważonego rozwoju, stworzyć trzy dzia-ły: istniejący dział produkcji wiązek, dział montażu i dział wtryskarek niskociśnienio-wych i niskotemperaturowych. Działem wiodącym będzie w dalszym ciągu dział wiązek. W ten sposób będziemy mogli za-pewnić potencjalnemu klientowi komplek-sową obsługę – wykonać dla niego wiązkę przewodów elektrycznych, wykonać prze-pusty z tworzywa, zalać żywicą elektronikę i wszystko razem zmontować.

RG: Strategia rozwoju naszej firmy nie wią-że się z ograniczeniami geograficznymi. Nie ma dla nas znaczenia, czy dostarczamy wyroby do Danii, Anglii, czy w Polsce. I tak obecnie około 70% sprzedaży jest realizo-wane w euro.

W związku z tym w najbliższych latach na-sza firma musi doinwestować park maszy-nowy pod kątem automatyzacji produkcji wiązek, a także testerów do ich kontroli pod względem połączeń elektrycznych. Rozpo-czynamy też procedurę wdrożenia certyfi-katu ekologicznego ISO 14001. Oprócz tego do końca roku chcemy mieć możliwość oznaczania naszych wyrobów znakiem UL. Najbardziej istotne jest dla nas jednak w tej chwili rozwijanie działu zalewania elektro-niki żywicą, jak również uruchomienie wtry-skarki niskociśnieniowej.

Jakie były najważniejsze momenty w historii firmy, które przyczyniły się do jej aktualnej pozycji rynkowej?

KG: Najważniejszym momentem w dotych-czasowej historii ZE Omega była zmiana spe-cyfiki produkcji w 1999 r. i zakup pierwszych maszyn do obróbki kabli. Wcześniej, przez bli-sko dziesięć lat, firma zajmowała się produk-cją przedłużaczy elektrycznych, jak również podgrzewaczy laboratoryjnych. Kolejnym ważnym momentem była zmiana w 2006 r. lokalizacji, uwarunkowana podpisaniem kontraktu na dostawy wiązek do czujników ciśnienia, jak również uzyskanie rok później certyfikatu ISO 9001. Ostatnim ważnym mo-mentem było przyznanie naszej firmie w 2008 r. dotacji z Unii Europejskiej na zakup maszyn i rozwój produkcji.

RG: W chwili obecnej realizujemy w ramach funduszy unijnych projekt „Rozwój i podnie-

sienie konkurencyjności przedsiębiorstwa przez bezpośrednie wsparcie inwestycji w in-nowacyjne technologie”. Złożyliśmy też kolej-ny wniosek o dofinansowanie zakupu nowych maszyn i czekamy na decyzję w tej sprawie.

Co jest najważniejsze w produkcji wiązek elektrycznych – pomysł techniczny, zdobyte doświadczenie, czy też nowoczesne rozwią-zania technologiczne?

KG: Jest kilka elementów decydujących o pozycji firmy na rynku – doświadczona za-łoga, park technologiczny, nowoczesne roz-wiązania procesu produkcyjnego wsparte wprowadzonymi procedurami kontrolnymi, zastosowanie informatyki w zarządzaniu przedsiębiorstwem.

Podstawowe technologie produkcji są po-dobne we wszystkich firmach produkujących wiązki. Istotne różnice występują na etapie tworzenie technologii i założeń organizacyj-no-technicznych i ten element jest decydują-cy dla pozycji firmy na rynku.

RG: Naszym dużym atutem jest fakt, że część niezbędnych do produkcji urządzeń jest przez nas projektowana i tworzona. Dzięki temu osiągamy przewagę, gdyż jesteśmy w stanie w całości opracować proces technologicz-ny na każdym etapie produkcji, a także mieć nad nim pełną kontrolę. Jest to o tyle istotne, że normy, które są wymagane przez naszych klientów, są coraz bardziej rygorystyczne.

KG: Proces technologiczny jest tworzony dla każdej wiązki osobno, dlatego również odmienny jest proces jego realizacji. W ZE Omega nie tworzymy nowych produktów, ale uruchamiamy i organizujemy produkcję na zlecenie innych firm. Dział odpowiadający za wdrożenie liczy obecnie pięć osób. Rów-nież w tym dziale powstają nowe stanowi-ska i urządzenia niezbędne do realizacji zle-cenia. Dla przykładu w chwili obecnej uru-chamiamy urządzenie do półautomatycz-nego umieszczania zakutych przewodów z uszczelkami w obudowie z jednoczesną

kontrolą siły włożenia oraz sprawdzaniem poprawności kolorów przewodów.

Ważny jest także proces kontroli, zarówno pro-cesu technologicznego, jak i gotowej wiązki elektrycznej, którą dostarczamy naszym klien-tom. Ponieważ nasz wyrób jest tylko elemen-tem wyrobu końcowego, nasi kontrolerzy sprawdzają jakość dostarczanych surowców, parametry mechaniczne i elektryczne wyko-nanych wiązek.

Czy to dzięki tym atutom ZE Omega zamie-rza utrzymać, a także rozwinąć aktualną po-zycję rynkową?

KG: W naszej branży działa na terenie Pol-ski kilkanaście małych i dużych firm. Są to bardzo często firmy współpracujące tylko i wyłącznie z pojedynczymi koncernami w branży samochodowej i AGD, będące najczęściej ich własnością. Ponieważ nie je-steśmy bezpośrednio powiązani z jednym producentem, staramy się o to, by każdy nasz klient miał poczucie, że produkcja na-szych wiązek jest robiona niemal tak samo, jak u niego w zakładzie. W związku z tym zawsze terminowo realizujemy wszystkie zamówienia, nawet z okresem dostawy dwu- lub trzydniowym. A warto podkre-ślić, że nasze wyroby trafiają m.in. do Danii, Anglii, Francji oraz Niemiec. Oprócz tego jesteśmy elastyczni i traktujemy każdego klienta indywidualnie. Dzięki temu nie tylko jesteśmy w stanie utrzymać już posiadanych klientów, ale także pozyskać kolejnych.

RG: W tej chwili miesięcznie zużywamy do produkcji 600 km kabli. Ubiegły rok był dla nas wyjątkowy pod względem sprzedaży. Ale możemy powiedzieć, że w stosunku do roku 2010 już w tej chwili nastąpił wyraźny wzrost obrotów, wynikający zarówno ze wzrostu zamówień dotychczasowych od-biorców, jak i pozyskania nowych. Dzięki ko-lejnym inwestycjom w spółce, planowanej budowie nowej hali produkcyjnej i wielolet-niej strategii rozwoju z optymizmem patrzy-my w przyszłość. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 37|

Page 40: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

NORATEL TO MIĘDZYNARODOWY KONCERN, KTÓRY SPECJALIZUJE SIĘ W PRODUKCJI URZĄDZEŃ NISKONAPIĘCIOWYCH. MIĘ-DZYNARODOWA GRUPA ISTNIEJE OD PONAD 90 LAT. JEJ PODSZCZECIŃSKI ODDZIAŁ OD 1993 R. W POLSKIEJ SIEDZIBIE DZIĘKI POCZYNIONYM INWESTYCJOM I ZACIEŚNIENIU WSPÓŁPRACY Z KLUCZOWYMI KLIENTAMI PRZYCHODY W TYM ROKU OSIĄ-GNĄ POZIOM 100 MLN ZŁ, A FIRMA DALEJ BĘDZIE LIDEREM NA RYNKU.

ROZMOWA Z DYREKTOREM HANDLOWYM FIRMY NORATEL PANIĄ MAŁGORZATĄ ŻYTKOWIAK.

Podwoimy naszĄ sprzedaż

Jakie były początki?

Noratel Sp. z o.o. działa w Polsce od 1993 r. Na początku dostarcza-liśmy wyroby głównie na rynek skandynawski, świadcząc de facto usługi produkcji powierzonej. Szybko jednak rozwinęliśmy służby sprzedaży i biuro techniczne, by samodzielnie tworzyć, produkować i sprzedawać wyroby w pozostałej części Europy i świata. Fabryka w Dobrej od początku istnienia przechodziła wiele przeobrażeń,

mających na celu zwiększenie naszych mocy produkcyjnych, po-szerzenie oferty i lepszą uniwersalność. Połączenie Noratel z Toroid International zwiększyło nasze możliwości sprzedaży produktów w częściach świata, do których wcześniej nie docieraliśmy. Z tym, że Toroid International specjalizował się w wyrobach toroidalnych, więc po połączeniu korzyść jest podwójna, my mamy nowe rynki zbytu, a Toroid International nowe produkty. Później Noratel kupił duńską firmę Garre, znanego zwłaszcza w północnej i zachodniej części Eu-

Page 41: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

ropy producenta przekładników. Poszerzyliśmy więc naszą produkcję o te wyroby. W tym roku wprowadzamy je na rynek polski. W zeszłym roku zbankrutowało Ulveco i Noratel przejął tę firmę, co przełożyło się na rozwój produkcji i sprzedaży. Efekty, jakie uzyskaliśmy łącząc się lub przejmując inne firmy, są zdecydowanie pozytywne; były to trafione decyzje.

Kilka słów o obecnej sytuacji…

Ubiegły rok przyniósł ożywienie. Udało nam się sfinalizować kilka interesujących projektów. Wciąż rozszerzamy współpracę z naj-większymi klientami Grupy Noratel, przede wszystkim z Vestasem i Siemensem, na rynku międzynarodowym. Jeżeli chodzi o Polskę to dzięki zaangażowaniu handlowców i działu technicznego udało nam się zwiększyć sprzedaż o 50%. Wartość sprzedaży ogółem wzro-sła o blisko 15%. Zrealizowaliśmy założenia budżetowe, a nawet je przekroczyliśmy.

Z roku na rok klienci są coraz bardziej wymagający?

Miewamy wiele nietypowych zamówień i zapytań ofertowych, więc na co dzień spotykamy się z bardzo indywidualnymi życzeniami klientów. Traktujemy je jako wyzwania technologiczne, które podej-mujemy. Od połowy 2010 r. funkcjonuje w polskim oddziale Noratel dział R&D, wydzielony niejako odłam działu technicznego, zajmujący się bardziej pracochłonnymi w opracowaniu konstrukcjami. Tu może-my zaoferować klientowi pełne wsparcie w zakresie realizacji powie-rzonego zadania. Natomiast tak w dziale sprzedaży, jak i technicznym czy R&D próbujemy rozwiązać problem, z jakim boryka się kontra-hent. Pomysł klienta poddajemy weryfikacji i wspólnie doprowa-dzamy do szczęśliwego finału, nie zawsze zgodnego z pierwotnymi założeniami, ale w przeważającej mierze udaje się osiągnąć sukces.

Takie podejście wymaga chyba wielu inwestycji?

Odnośnie do planów inwestycyjnych w naszej firmie to w 2011 r. za-szo w niej wiele zmian. Zaczynamy produkować duże serie wyrobów nawijanych folią aluminiową. Są to produkty duże i ciężkie, więc mu-simy rozbudować hale i zwiększyć powierzchnie magazynowe. Klu-czowe jest również przyspieszenie przepływu materiałów i goto-wych wyrobów. Szczególnie ważne jest dla nas zaufanie, jakie okaza-li nam nasi klienci, powierzając nam produkcję wyrobów im dedyko-wanych. Stąd nasza silna motywacja do działań inwestycyjnych i tych mających na celu poszerzenie naszej wiedzy z zakresu technologii produkcji. W związku z produkcją coraz bardziej zaawansowanych technologicznie wyrobów w naszej fabryce stale zwiększamy zatrud-nienie w działach związanych z obsługą zamówień, czyli sprzedaży, zaopatrzenia i technicznym. Planujemy wprowadzić nowe technolo-gie i systemy logistyczne, które przyczynią się do jeszcze szybszego rozwoju firmy oraz pozwolą nam bardziej elastycznie podchodzić do

klienta. Zatrudniamy również coraz więcej pracowników bezpośred-nio produkcyjnych.

A jak to było na przestrzeni 10 lat?

Główne inwestycje realizujemy falowo, gdyż wymagają długotermi-nowych planów. Od momentu powstania nasz zakład przeszedł ich wiele. Dziesięć lat temu zatrudnialiśmy 120 osób w fabryce o po-wierzchni ok. 3 tys. m2. Podwoiliśmy powierzchnię hal ok. 2004 r., a w 2006 r. zwiększyliśmy ją do ok. 8 tys. m2. W tym roku inwesty-cje wiązały się głównie z budową linii produkcyjnej i pomieszczeń kontrolno-pomiarowych dla wyrobów nawijanych folią aluminiową. Ciągła rozbudowa i modernizacja zakładu pozwala nam na produk-cję nowych wyrobów i zdobywanie nowych klientów. Najważniejszą inwestycją jest jednak rozbudowa kadr. Cieszymy się, że do naszego grona dołączają coraz to nowi pracownicy, doświadczeni inżynie-rowie, skuteczni sprzedawcy, logistycy, planiści. W inwestycjach za-chowujemy umiar, wynikający z założeń budżetowych. Planujemy je z wyprzedzeniem i na dłuższe odcinki czasu. W ten sposób zapew-niamy sobie równowagę, a klientom stabilność i ciągłość procesów produkcyjnych.

Szybki wzrost to także nowe wyzwania?

To szczególnie duże wyzwanie dla kadry menedżerskiej i pracowni-ków o dłuższym stażu, ponieważ wymaga od nich wzmożonej uwa-gi i czasu, jaki muszą poświęcić na szkolenia nowych pracowników. Rozwój firmy to także nowe obowiązki dla służb informatycznych, które stale dostosowują nasze systemy do pracy pod coraz większym obciążeniem, z coraz większą ilością danych. Reasumując, czeka nas rozbudowa hal produkcyjnych wraz z niezbędną infrastrukturą, jak dojazd i rampy przeładunkowe, budowa nowych pomieszczeń do impregnacji i kontrolno-pomiarowych, a także budowa linii pro-dukcyjnych dla nowych wyrobów, wraz z zakupem trzech maszyn do nawijania o łącznej wartości   650  000 euro. Wszystko wiąże się z ogromnymi nakładami finansowymi, lecz według naszych prognoz osiągniemy szybki zwrot z inwestycji, gdyż w 2011 r. obroty Noratel Sp. z o.o. wzrosną prawie dwukrotnie w stosunku do 2010 r.

Czyli o ile?

Noratel Sp. z o.o. jest firmą rentowną, rozwijającą się. Do tej pory obroty utrzymywały się w ubiegłych latach na poziomie 50 mln złotych ±10%. Mamy około 10% zysk operacyjny. W tym roku tak jak wspomniałam spodziewamy się podwojenia wartości obrotów, wzrośnie również zysk, mimo planowanych licznych inwestycji. Na-sza fabryka ceniona jest w regionie jako dobry pracodawca i dobry, choć wymagający klient. Dzięki dużym możliwościom inwestycyj-nym i produkcyjnym jesteśmy dobrym partnerem dla dużych kon-cernów.

Podwoimy naszĄ sprzedaż

Bossard Poland Sp. z o.o.ul. Żółkiewskiego 12526-600 RadomTel.: 48 48 344 16 47e-mail: [email protected]

INTELLIGENT SOLUTIONS FOR HIGH PRODUCTIVITY

Polski Przemysł – grudzień 2011 39|

Page 42: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Ceny na rynku zmieniają się w iście ekspre-sowym tempie. To jakoś wpływa na stoso-wane rozwiązania?

Innowacyjne technologie w naszej branży to konieczność, jaka wynika z modernizacji pro-duktów naszych klientów oraz chęci uczest-niczenia w rynku w większej części. Rynki surowców także determinują konieczność zmian konstrukcji bądź technologii produk-cji. Chcemy być konkurencyjni, a co za tym idzie wciąż pracujemy nad optymalizacją konstrukcji, inwestujemy w park maszyno-wy, który pozwala przenieść część procesów produkcyjnych z zewnątrz do wewnątrz fir-my. Poparte rachunkiem ekonomicznym in-westycje znajdują uznanie zarządu. W tym roku wdrażamy nową technologię w zakła-dzie, uruchamiając 3 nowe maszyny do na-wijania folią aluminiową oraz maszyny do cięcia blach. Seryjna produkcja nowych pro-duktów wymaga szeregu inwestycji towa-rzyszących, które zaprocentują w niedalekiej przyszłości wzrostem produkcji, sprzedaży i rentowności.

Taki szybki wzrost to zasługa zleceń z Pol-ski czy zagranicy?

W 2010 r. udało nam się zwiększyć sprze-daż na rynku rodzimym o 50%, obroty na pozostałych rynkach wzrosły o blisko 15%. To zadowalające wyniki, które osiągnęliśmy dzięki wysokim kompetencjom i poświę-ceniu kadry zarówno administracyjnej, jak i bezpośrednio produkcyjnej, ale przede wszystkim dzięki koordynacji wszystkich działań przez zarząd spółki. W tym miejscu chciałam podziękować zarządowi za wspar-cie sprzedaży oraz wszystkim pracownikom za ich wkład w dotychczasowy rozwój firmy. Chcielibyśmy utrzymać dynamikę sprzedaży na wysokim, racjonalnym poziomie. W tym roku nie do końca będzie to miarodajne, po-nieważ wraz z inwestycjami uzyskujemy od razu zwrot w postaci zwiększonych obrotów. W późniejszych latach sprzedaż firmy wciąż

będzie, miejmy nadzieję, rosła, ale już nie tak gwałtownie. Dalszy rozwój sprzedaży zależy od wielu czynników, w tym od możliwości dalszej rozbudowy zakładu.

A skupiając się tylko na Polsce?

Udział Noratel Sp. z o.o. w rynku rodzimym stale się powiększa. Mamy pewne grupy pro-duktów, których udział jest znaczny, a innych mniejszy. Badamy rynek pod kątem zainte-resowania naszymi produktami i dostoso-wujemy warunki handlowe do sytuacji lub urozmaicamy, wzbogacamy naszą ofertę. W Polsce jest trzech głównych dostawców urządzeń niskonapięciowych, którzy mają podobny udział w rynku. Dla nas ten rynek jest szczególnie ważny, ponieważ tu mamy fabrykę, z całą pewnością największą wśród konkurentów i najbardziej uniwersalną. Pod tym kątem jesteśmy w stanie zaoferować klientom najlepszy serwis i dlatego mamy ich coraz więcej.

Inwestycje spowodują, że sama organiza-cja produkcji ulegnie zmianie?

Wprowadzamy rysunek 3D na produkcji, by można było lepiej zrozumieć wyrób, co ograniczy liczbę błędów wewnętrznych i od-wiedziny technologów na produkcji, przy-spieszy cykl produkcyjny i w efekcie wszyscy na tym skorzystają. Ponadto będziemy nadal modyfikować system rejestracji pracowni-ków bezpośrednio produkcyjnych w syste-mie zintegrowanym, tak aby skrócić proces produkcji. Cele zakładające jak najszybszy OCT (order cycle time) oraz najwyższą jakość produkowanych wyrobów będą jednymi z nadrzędnych w tym roku i w nadchodzą-cych latach.

Będziecie mogli realizować bardziej skom-plikowane zamówienia?

Nasze cele wiążą się z obsługą najbardziej wymagających klientów, z którymi współ-

pracujemy od lat, którzy wciąż się rozwijają i mają również ambitne plany. Stale dosko-nalimy nasze umiejętności, by móc sprostać ich wymaganiom. Ponadto Noratel dzięki licznej grupie właściwie ukierunkowanych sprzedawców wciąż pozyskuje nowych klientów z różnych zakątków świata. W więk-szości polski oddział Grupy Noratel eksportu-je swoje wyroby do krajów Unii Europejskiej i do Skandynawii. Coraz więcej sprzedajemy też w samej Polsce i w krajach byłego ZSRR oraz do nowych członków UE. W zasadzie mówimy tutaj o równoległym rozwoju. Który kierunek okaże się najbardziej przyszłościo-wy – czas pokaże, ale żaden rozwój nie odbę-dzie się bez nakładów pracy i na tym musimy się w tej chwili skupić.

No to porozmawiajmy chwilę o tym rozwo-ju. Cele zostały jasno postawione?

Jeżeli chodzi o cele sprzedażowe w nadcho-dzących latach, to przede wszystkim mamy sektory rynku, na których chcemy zwiększać obroty. Jednocześnie zdajemy sobie spra-wę z tego, że niektóre z obecnie produko-wanych wyrobów nie będą już potrzebne w przyszłości, że zostaną wyparte przez inne rozwiązania. Dlatego tak ważne są dla nas prace w dziale R&D i sprzedaży, polegające na ciągłym badaniu zmieniających się po-trzeb rynku. W nadchodzących latach będę chciała przede wszystkim zacieśnić wię-zy z obecnymi klientami, poszerzać grupę klientów i szukać nowych rozwiązań techno-logicznych. Mam nadzieję, że metody dzia-łań, jakie obierzemy, okażą się skuteczne.

To które więzy są najważniejsze?

Badamy rynek odbiorców pod względem obsługiwanych branż. Bardzo ważne są dla nas branże automatyki i hurtownie elek-trotechniczne, a także producenci maszyn i urządzeń niskonapięciowych. Dużo wy-robów trafia też do sektora medycznego i audio. To nasi główni odbiorcy w Polsce. Za granicą wygląda to zdecydowanie inaczej. Jednakże z uwagi na zmieniające się oto-czenie makroekonomiczne udział procento-wy w poszczególnych sektorach rynku jest w kraju i za granicą zmienny.

W czym jesteście lepsi od konkurencji?

Każdy z producentów poszukuje drogi do wzrostu na swój sposób. Nieważne są meto-dy, liczy się efekt. Upatruję naszej przewagi konkurencyjnej w możliwościach, jakie stwa-rza nam przynależność do Grupy Noratel. Koncern wspiera inwestycje, wzrost zatrud-nienia, rozbudowę zakładu. Ponadto mamy największą ofertę wyrobów standardo-wych, która stanowi zarazem zaledwie 30% naszej produkcji. Dajemy klientom możli-wość wyboru, a na dodatek z produktów dedykowanych indywidualnym odbiorcom jesteśmy w stanie zaoferować coraz więcej.

Polski Przemysł – grudzień 201140 |

Page 43: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Modernizacja parku maszynowego, uni-wersalizacja produkcji, inwestycje w tech-nologię to zalety naszej fabryki, które, mam nadzieję, wpłyną na rozwój naszej sprzeda-ży w Polsce.

Ludzie, jest ich coraz więcej…

W tym roku powinniśmy zwiększyć za-trudnienie do ok. 300 osób, żeby podołać wszystkim nowym projektom, jakie czekają nas w nadchodzących miesiącach. Obecnie zatrudniamy około 260 osób na produkcji i w administracji razem. Wzrost liczby pra-cowników następuje od 2010 r. i robimy to sukcesywnie, stopniowo ze względu na konieczne szkolenia, jakie musi przejść każdy nowy pracownik w naszej firmie. Ponadto nowo zatrudniony pracownik bezpośrednio produkcyjny osiąga małą efektywność i generuje dużą liczbę błędów wewnętrznych. By uniknąć wzmożonej licz-by wystąpień tych niekorzystnych zjawisk, rozkładamy zatrudnianie w czasie. Mam na-dzieję, że wciąż będziemy realizować nowe projekty, wymagające od nas zwiększonych nakładów pracy, co spowoduje, że zapo-trzebowanie na kadry będzie rosło. 

Wróćmy jeszcze do tych maszyn. Te nawi-jarki to nie wszystko, prawda?

Dla fabryki, która się rozwija, naturalną rzeczą jest modernizacja lub zwiększanie parku maszynowego. My robimy jedno i drugie. W tym roku mamy szczególnie wiele inwestycji, które przede wszystkim obejmą park maszynowy, sprzęt kontrolno-pomiarowy i rozbudowę istniejących hal wraz z rampą przeładunkową i niezbędną infrastrukturą. Niezbędny sprzęt koszto-

wał nas około 100 tys. złotych. Kolejny wy-datek to dwa nowe piece do impregnacji wyrobów, spora inwestycja, sfinalizowana w trzecim kwartale roku. Ponadto wciąż modernizujemy hale i automatyzujemy procesy produkcyjne. Wprowadzamy także szereg nowoczesnych rozwiązań systemo-wych, zwiększających naszą efektywność, kontrolę nad łańcuchem dostaw i pozwa-lających na szybsze przepływy materiałów. Inwestycje te nie tylko powodują zwiększe-nie mocy i możliwości produkcyjnych, ale

dzięki właściwemu zarządzaniu procesem logistyczno-produkcyjnym pozwalają na szybszy obieg kapitału i zwiększenie naszej przewagi konkurencyjnej.

A co jest flagowym produktem firmy?

Noratel ma bardzo bogaty program stan-dardowy, który wciąż modyfikuje w oparciu o aktualne potrzeby rynku. Niektóre z na-szych produktów cieszą się dużym uzna-niem w jednej części świata, a w innej nie sprzedają się zbyt dobrze. Obserwujemy rynek i na tej podstawie wzbogacamy lub uszczuplamy program standardowy. W Polsce transformatory i dławiki trójfa-zowe sprzedają nam się bardzo dobrze, ale tak samo transformatory toroidalne i kształtkowe małych mocy mają swoich zwolenników. Generalnie chodzi bardziej o to, by przekonać klienta do naszej firmy i sprostać jego wymaganiom, obojętnie jakiego produktu potrzebuje – i na tym się skupiamy. Dopasowujemy się do potrzeb klienta i rynku.

Na koniec krótka prognoza na temat przy-szłości – szanse i zagrożenia.

Wśród głównych zagrożeń, jakie z niepo-kojem obserwujemy, jest wzrost cen kom-ponentów, których używamy do produkcji naszych wyrobów. Ceny szaleją, to w górę, to w dół, od 10 lat sytuacja w branży nie zmieniała się tak dynamicznie i znacząco. Wszystkie te zmiany związane są z waha-niami na giełdach i mają wpływ na kosz-ty naszej produkcji. Staramy się uchronić klientów przed negatywnymi dla nich skut-kami tej zawieruchy, ale nie jest to proste.

Niestabilność powoduje, że niektórzy z na-szych klientów próbują wyeliminować nasz produkt lub zakupić tańszy z nieznajome-go źródła. My mamy fabryki w Chinach, In-diach, na Sri Lance, więc mamy to szczęście, że możemy zaproponować klientom tań-sze rozwiązanie. Należy jednak pamiętać, że Noratel to przede wszystkim jakość. Są pewnie inne rozwiązania o niższym stan-dardzie wykonania, a klient nęcony niższą ceną czasami próbuje takiej alternatywy, często jednak po nieudanej próbie po-wraca. Niska cena bowiem oznacza dla klienta zaangażowanie większych środków jednorazowo i na dodatek najczęściej za-nim zobaczy efekt. Te niespodzianki bywają niemiłe. Mamy nadzieję, że klienci, którzy obdarzyli naszą firmę zaufaniem, pozosta-ną z nami.

W tym miejscu pragnę podziękować naszym obecnym klientom i zaprosić do współpra-cy wszystkich kolejnych, którym zależy na jakości, serwisie i międzynarodowych stan-dardach, które my reprezentujemy.

Dziękuję za rozmowę. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 41|

Page 44: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

NIE MA DLA NAS

Z Aldoną Sobotą, dyrektorem handlowym i współwłaścicielem firmy CoBouw Polska sp. z o.o.,rozmawia Adam Bukowski.

BARIER

Page 45: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Jakie ważniejsze inwestycje Państwo zre-alizowali?

W całej historii firmy wykonaliśmy ponad sto obiektów o różnej specyfice. Wszystkie są dla nas ważne. Na przestrzeni lat mieliśmy wiele ciekawych inwestycji, jedne od stro-ny zewnętrznej, czyli estetyki, a drugie pod względem zaawansowania technologiczne-go produkcji. Jednak najbardziej w pamię-ci utkwiła mi jedna z pierwszych realizacji w generalnym wykonawstwie dla inwesto-ra z Islandii, firmy Promens w Międzyrzeczu, produkującej wyroby z polietylenu.

Prawie rok trwały rozmowy nad kształtem in-westycji. Szczególnie pamiętam jedno zda-nie wypowiedziane przez ówczesnego sze-fa firmy. „Potrzebujemy hale 10 000 metrów i budynek biurowy dla 200 osób”. Na pod-stawie tych informacji stworzyliśmy własną wizję biurowca, wykonaliśmy pełnobranżo-wy projekt, projekt technologiczny, projekt wnętrz. Ustawiliśmy cały proces produkcji zgodne z polskimi przepisami. Na przestrze-ni tego roku ukształtował się obiekt i muszę powiedzieć, że wizualizacja ściśle odzwier-ciedla rzeczywisty obiekt. Warto wspomnieć, że była to inwestycja typu greenfield.

Nie ma dla nas żadnych barier, w każdą bran-żę się wdrażamy, projektujemy i budujemy.

Zajmują się Państwo generalnym wyko-nawstwem?

Projektowaniem i wykonawstwem od A do Z. Począwszy od wstępnej koncepcji aż do oddania obiektu pod klucz. Kontrola i ko-ordynacja prac przez cały okres inwestycji spoczywa na naszej firmie. W ten sposób zdejmujemy z inwestora ciężar rozmów z wieloma podwykonawcami oraz obejmu-jemy gwarancją rozwiązania komplekso-we. Naszym atutem jest wykwalifikowany i kreatywny dział graficzny oraz projektowo-konstrukcyjny. Dzięki własnemu zespołowi zaczynając od kadry kierowniczej i inżynier-skiej po monterów konstrukcji stalowych, w procesie realizacji mamy pełną kontrolę nad przebiegiem całej inwestycji.

Inwestorzy chwalą Państwa firmę za to, że podpowiada im rozwiązania. Czerpiecie z bogatego doświadczenia, czy korzystacie z pomocy konsultantów?

Zaczynamy od analizy procesu produkcji, czyli układamy cały proces produkcyjny, a następnie dopasowujemy resztę. Wyma-ga to właściwej wiedzy. Gdy klient ma na po-czątku jedynie wyobrażenie przyszłej inwe-stycji–dążymy do sprecyzowania potrzeb, przedstawiamy nasze sugestie i propozy-cje, odpowiadamy na liczne pytania, wspól-nie szukamy najlepszych rozwiązań. Nie za-leży nam na tym, żeby tylko budować. Dora-dzamy, która konstrukcja jest bardziej eko-

Page 46: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

nomiczna i które rozwiązanie będzie lepsze dla technologii produkcji danego inwesto-ra. Projektując, dostosowujemy naszą wizję do przeznaczenia obiektu oraz do przebiegu procesu produkcyjnego. Nie myślimy tylko o teraźniejszości. Bierzemy pod uwagę moż-liwe przyszłe zmiany i staramy się przewidy-wać kierunki rozbudowy inwestycji. Propo-nujemy kompleksową usługę i inwestorzy to doceniają.

Prowadzą Państwo teraz jakieś rozmowy?

Bardzo wiele. Prowadzimy rozmowy w spra-wie 20 różnych inwestycji, które za moment zostaną przekazane lub już trafiły do realizacji.

Wykonanie wizualizacji wymaga opraco-wania całej hali?

Tak, i jest to dużym plusem dla inwestora, po-nieważ prezes czy właściciel firmy nie musi znać się na budownictwie. Otrzymuje od nas kompleksową ofertę i wizję graficzną. Nie szkic na papierze, tylko wizualizację. Dzię-ki temu w momencie podpisania umowy do-kładnie wie jak będzie wyglądał jego obiekt. To przemawia do klientów i oni tego oczeku-ją. Niektóre nasze obiekty po realizacji nie od-biegają od wizualizacji, a czasem nawet inwe-storzy mówią, że są od nich lepsze. Pracujemy na najnowocześniejszych programach 3D do projektowania konstrukcji, jak i tworzenia wi-zualizacji i animacji.

Uważamy, że inwestor powinien mieć pełną świadomość tego, co otrzyma, i być przeko-nany co do słuszności zastosowanych roz-wiązań.

Napływ zamówień oznacza, że wychodzi-my z dołka kryzysowego?

Myślę, że powoli tak, przy czym jestem zdania, że naszą gospodarkę w znacznym

stopniu wspomagają dotacje unijne. Jest to bardzo widoczne, patrząc przez pry-zmat naszych inwestorów. Można się więc zastanowić jak będzie wyglądała sytuacja w przyszłości, kiedy dotacje się skończą. Mamy nadzieję, że nasi klienci nadal będą się rozwijać.

A co z innymi rynkami?

Mamy bardzo wiele zapytań z zagranicy, np. z Holandii, ponieważ jesteśmy częściowo fir-mą holenderską, wiele jest również z Nie-miec. W chwili obecnej działamy na terenie Polski. Budowa poza granicami kraju wyma-ga odpowiedniej organizacji i ludzi, a po-wiem szczerze, że w chwili obecnej mamy dużo pracy w Polsce i na tym się skupiamy. Jednak w przyszłości, jak najbardziej, myśli-my o rozszerzeniu obszaru działania firmy.

Co uważa Pani za podstawową cechę przewagi konkurencyjnej firmy?

Przede wszystkim kompleksowość i kre-atywność oraz indywidualne podejście do każdego inwestora. Nie jesteśmy firmą, która tylko buduje hale. My te obiekty wy-myślamy, projektujemy budynki biuro-we – tworzymy całość, tak aby wszystko ze sobą współgrało i żeby klient był zadowo-lony. Nasze podejście znajduje odzwiercie-dlenie w nakładzie profesjonalnej i solidnej pracy. Każdy obiekt to także nasza wizytów-ka. Czasami klienci dzwonią, powołując się na którąś z naszych realizacji, która im się spodobała.

Staramy się podchodzić z pasją do każdej realizacji. Inwestorzy doceniają nasz spo-sób pracy, ponieważ już na etapie oferty otrzymują dokładne dane, co do ceny in-westycji, a wizualizacja pokazuje jak będzie ona wyglądała. Jesteśmy firmą zorientowa-ną na klienta.

Czy inwestorzy wracają do Państwa?

Tak, mamy wielu klientów, dla których zapro-jektowaliśmy i zbudowaliśmy już kilka obiek-tów. Cieszymy się, że klient chce dalej z nami pracować i nie poprzestaje na jednej hali. To również pokazuje, że nasza praca ma sens i właściwy kierunek.

Są Państwo oddziałem spółki holenderskiej?

Nie, mamy tylko kapitał holenderski.

Stawiają Państwo na naukę holenderskie-go w firmie?

Raczej na język angielski, ponieważ mamy różnych inwestorów: z Włoch, firmy ame-rykańskie, z Islandii, Szwecji – bardzo duży przekrój różnych nacji. W związku z tym głównie używamy języka angielskiego. Języ-kiem holenderskim posługuje się Prezes, ale to zrozumiałe ponieważ jest Holendrem.

Jaka jest więc strategia na najbliższe lata?

Chcielibyśmy dalej się rozwijać. W dobie kryzysu bardzo dobrze sobie poradziliśmy, bo w porównaniu z innymi firmami pozo-staliśmy na takim poziomie, na jakim dzia-łaliśmy wcześniej. Myślę, że to już można uznać za sukces. W tym roku mamy bar-dzo dużo realizacji. Prognozy na przyszły rok również są pozytywne. Nie chcemy przesuwać się w inne sektory gospodarki, budować hoteli czy mieszkaniówki. Zamie-rzamy nadal budować obiekty przemysło-we. Chcemy tworzyć obiekty funkcjonalne, estetyczne i nowoczesne. Takie, aby klient był zadowolony i aby ten obiekt był naszą wizytówką.

Czy ten rozwój oznacza zwiększenie działu projektowego, zatrudnienia, parku maszy-nowego?

Page 47: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

W tej chwili zatrudniamy około stu osób. Re-agujemy żywo na wszystkie zmiany rynko-we. Chcemy wykonywać obiekty komplek-sowo – projektować i budować. Mamy dział projektowy i rozwijający się dział graficz-ny. Raczej nie chcemy korzystać z gotowych projektów, ale sami oferować nasze know-how klientowi. Wówczas inwestor rozmawia tylko z jedną stroną. Nie musi zlecać projek-tu, następnie selekcjonować wykonawców. Uważam, że jest to dużym plusem ponieważ to trudny proces w Polsce. Dzięki takiemu działaniu inwestor nie jest narażony na wy-korzystanie jego ewentualnej niewiedzy. My chcemy działać na rynku według zasady fair play i obopólnego zadowolenia.

Nie podbija to kosztów wykonania takiej hali?

W żaden sposób. Już na etapie koncepcji dobieramy ekonomiczne rozwiązania. Klient dostaje dobry jakościowo i przemyślany obiekt. Trywialny przykład może stanowić kwestia placu manewrowego, gdzie najpro-ściej jest narysować prostokąt dookoła hali. My staramy się tak go zaprojektować, żeby oszczędzić kosztownych metrów kwadra-towych, które często nie są wykorzystywa-ne. Dodatkowo staramy się także pomyśleć o elementach zieleni, gdyż zawsze obiekt wygląda w jej otoczeniu lepiej.

Dlatego już na wstępnym etapie projektu-jemy ekonomiczną halę co w żaden sposób nie oznacza, że klient do tego dopłaca.

Jak wygląda Państwa park maszynowy?

Właśnie skorzystaliśmy z dotacji. Zakupili-śmy sprzęt do bieżącej realizacji, konkretnie do montażu konstrukcji stalowych, który po-zwoli na zwiększenie efektywności, a przede wszystkim ekonomiki montażu. Kupiliśmy też doskonały program do projektowania

konstrukcji stalowych, który znacznie zauto-matyzuje pracę. Daje on dużo możliwości, generuje trójwymiarowy projekt, przejrzysty dla klienta.

Czy mogę zapytać o dane finansowe?

Cały czas się rozwijamy. Nie inwestujemy w limuzyny i niepotrzebne rzeczy, bo nie o to chodzi, inwestujemy w firmę.

Jak postrzega Pani całą branżę?

W tym roku jest znaczna poprawa. Myślę, że to dzięki dotacjom. Polska by się tak nie rozwijała, gdyby ich nie było. Kondycja finan-sowa przedsiębiorstw nie jest aż tak dobra, ażeby pokrywać z własnych środków całość inwestycji.

Kryzys osłabił konkurencję?

Nie, konkurencja jest bardzo silna. Ale też nieporównywalna. Uważam, że przygoto-wujemy dla inwestorów bardziej szczegóło-we oferty. W związku z tym w początkowym etapie cenowo konkurencja może być bar-dziej atrakcyjna, jednak z czasem, gdy inwe-stor zagłębi się w temat, okazuje się, że rze-czywistość jest inna.

Wielu klientów szuka oszczędności?

Nie spotkałam jeszcze, w całej historii, inwe-stora, który chciałby zapłacić więcej niż może. Niektórzy inwestorzy mają niedoszacowa-ne budżety na inwestycje, bo po prostu się na tym nie znają. Jednak na szczęście więk-szość podchodzi racjonalnie i na początku tyl-

Polski Przemysł – grudzień 2011 45|

Page 48: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

CZĘŚCI ZNORMALIZOWANE, ŚRUBY, SWORZNIE, NITY OD PONAD 70 LAT

BEZPIECZENSTWO JEST KWESTIA TECHNIKI.ZAUFANIE JEST KWESTIA NASTAWIENIAWatermann Polska Sp. z o.o.41-800 Zabrze ul. Wolności 94/217,218, Tel./fax: +48 32 375 06 [email protected], www.watermann-gmbh.de

Firma istnieje od 1991 roku. Zakres proponowanych usług:- linie energetyczne kablowe Nn i Sn,- stacje transformatorowe, - rozdzielnice, - oświetlenie uliczne, - instalacje elektryczne przemysłowe, budownictwa mieszkaniowego,- instalacje słaboprądowe.

Posiadamy duże doświadczenie, odpowiednią kadrę tech-niczną do wykonania kompleksowych robót elektrycznych na obiektach przemysłowych, osiedlach mieszkaniowych, obiek-tach handlowych. Współpracowaliśmy z firmami: MC Kontrakty Budowlane, .Skanska, Ocmer, a obecnie CoBouw Polska.

„ANDRO-BUD’’ Firma Instalacyjno - Budowlana ul. Przełajoowa 10/15, 94-044 Łódź

Filia: ul. Limanowskiego 166, 91-027 Łódź Tel./fax: (42) 640 77 87, Kom.: 601 826 227, e-mail: [email protected]

ANDRO-BUD

ZNASZ TEN PORTAL?

SPRAWDŹ SAM!

Polski Przemysł – grudzień 201146 |

Page 49: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

ko orientacyjnie określa budżet, a dopiero później planuje konkretnie inwestycje i kwoty.

Są jeszcze tacy, którzy twierdzą, że sami wszystkim się zajmą, a Państwo mają tylko postawić halę?

Bardzo mało jest już takich klientów. Jesteśmy tak rozwiniętym kra-jem, że ludzie stawiają na specyfikę danej branży i chcą mocno sku-piać się na swoim biznesie. Poza tym jeśli ktoś przeszedł już ten etap, na którym sam się wszystkim zajmował, spierał się z wyko-nawcami, to już na pewno drugi raz nie będzie budował taką me-todą, nazwijmy to, „metodą gospodarczą”. Zdecyduje się na firmę, która świadczy usługi kompleksowo. My poza budową również pro-jektujemy. Dlatego uwzględniamy w projekcie właściwe materia-ły, które zostaną użyte w budowie. Zdarza się, że inwestor wykonu-je najpierw projekt, a później wszyscy go powiedzmy „odchudza-ją”. I np. w projekcie mamy przepiękną elewację, a później wychodzi zwykły, typowy, szary tynk, bo szukamy oszczędności i minimaliza-cji kosztów. My od razu oferujemy to, co będzie dobre dla inwestora. Projektując, ściśle z nim współpracujemy. Na każdym etapie jeste-śmy mu w stanie powiedzieć, jaki będzie koszt danego rozwiązania. Uważam, że to są plusy działania z firmą taką jak nasza, która kom-pleksowo buduje i projektuje obiekty przemysłowe.

Czy w samych początkach firmy Państwo projektowali, czy od razu budowali?

Raczej budowaliśmy. Mieliśmy jednak taki moment, że po wejściu Polski do Unii pojawił się bardzo duży napływ inwestorów zagranicz-nych, którzy chcieli przenieść fabryki tutaj. Ich nie interesowała sama budowa, bo nie potrafili się tutaj poruszać, nie znali języka i kraju. Po-trzebowali firmy, która mogłaby wszystkim się za nich zająć, od A do Z. Łącznie z załatwieniem formalności urzędowych, bo również tym się zajmujemy. Zdejmujemy inwestorowi „kłopot z głowy”. To wynika z naszego doświadczenia. Wykonaliśmy tyle obiektów, że mamy ku temu odpowiednią wiedzę jak i doświadczenie. Z czasem zauważy-liśmy, że to dobry kierunek działania, bo poważni klienci doceniają to, co robimy.

Długo się czeka od pierwszego „dzień dobry, chciałbym postawić halę”?

To zależy od klienta. Proces projektowy, do uzyskania pozwolenia na budowę, trwa średnio 1,5 miesiąca. Natomiast proces koncepcyjny, uzgodnienia i przygotowanie zajmują nawet 2 miesiące, w zależno-ści od obiektu. Czas realizacji uzależniony jest od wielkości i stopnia skomplikowania i trwa od 5 do 8 czy 9 miesięcy. Ogólnie można po-wiedzieć, że całość inwestycji, od chęci po tzw. klucze zajmuje rok.

Mają Państwo już jakieś autorskie rozwiązania? Pomysły, które się zawsze sprawdzają?

My każdą halę projektujemy indywidualnie. Dobieramy rozwiązanie do technologii produkcji danego inwestora. Projektujemy hale o róż-nej rozpiętości. Na przykład ostatnio wykonaliśmy halę w Słupsku dla firmy Hydro-Naval, gdzie było 17 suwnic. Jest to hala bardzo skom-plikowana pod względem zarówno projektowania, jak i wykonania. Nie boimy się wyzwań. Każda branża jest dla nas ciekawa. Niedaw-no skończyliśmy również obiekt dla luksemburskiej firmy, producen-ta odżywek dla sportowców, gdzie obiekt zaprojektowaliśmy i wyko-naliśmy zgodnie z systemem HACCP.

W takiej branży można się wiele nauczyć…

Nasza praca jest ciekawa, pełna wyzwań, bo każdy obiekt jest inny. Nic się nie powtarza. Bardzo ciekawe są realizacje warzywno-owo-cowe, gdzie projektując sortownie owoców czy warzyw spotykamy się z bardzo miłymi ludźmi. Takie projekty sprawiają nam prawdzi-wą przyjemność. Budowaliśmy też fabrykę dla, wspomnianej już, fir-my Promens z Islandii. Spotkaliśmy się tam z niesamowitym szacun-kiem wobec pracownika. Nawet wyposażenie biur i wszystkich ele-mentów związanych z pracą człowieka na produkcji było tam bardzo dobrej jakości.

Uważam, że bardzo ważna jest komunikacja między osobami i mię-dzy firmami. Jeśli ludzie potrafią się porozumieć, to praca idzie spraw-nie i jest obopólny sukces. Inwestor jest zadowolony i my także.

Obecnie budujemy w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Konstantynowie Łódzkim dla firmy Vertex. Bardzo ciekawa bran-ża, nowa technologia – opakowania 3D. Stworzyliśmy dla inwestora obiekt od A do Z, wraz z logo. Był bardzo zadowolony. Obecnie jeste-śmy w trakcie budowy.

Udaje się Państwu skorelować wycenę inwestycji z wyceną koń-cową?

Myślę, że to kwestia doświadczenia, bo wraz z upływem lat potrafimy bardzo precyzyjnie wycenić obiekt, co do detalu. Trudno na tym eta-pie jest wycenić instalacje, ale jeśli inwestorowi bardzo na tym zależy, to także potrafimy ją uwzględnić.

Jeśli firma nastawia się tylko na produkcję, to wówczas robimy tak zwaną „puszkę”. Jednak najbardziej lubimy wykonywać halę wraz z kawałkiem ciekawszej, nowoczesnej architektury.

Dziękuję za rozmowę. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 47|

Page 50: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Kilka słów o firmie…

Jesteśmy firmą, która wyrosła na lidera w branży budowlanej z niewielkiej firmy ro-dzinnej, którą byliśmy jeszcze kilkanaście lat temu. Obecnie jesteśmy jedną z najwięk-szych firm budowlanych w Polsce i w 100% z polskim kapitałem. Nie planowaliśmy wchodzić na giełdę, rozwijamy się w szybkim tempie i cieszy nas niezmiernie, że jesteśmy w stanie konkurować z międzynarodowy-mi koncernami. W związku z dynamicznym rozwojem, poszerzeniem obszarów działal-ności oraz wewnętrznymi przekształcenia-mi w firmie uruchomiliśmy nową stronę in-ternetową, na którą serdecznie zapraszamy – www.alstal.eu.

Chciałbym również pogratulować nagro-dy Bezpieczna Budowa Roku 2010. Bardzo dużo się słyszy w mediach o nieprzestrze-

NAS KOBIETYRozmowa z wiceprezesem Alstal Grupa Budowlana Jarosławem Szczupakiem.MARIUSZ KRYSIAK

ganiu zasad BHP na budowach. Skoro wy-różniła Was Państwowa Inspekcja Pracy, to coś znaczy. Czy trudno jest egzekwować za-sady bezpieczeństwa na budowie od pra-cowników, podwykonawców? Wy się już tego chyba nauczyliście. Jak trafić do ludzi?

Wypadki w polskim budownictwie świad-czą o braku świadomości pracowników na temat ryzyka zawodowego, wiążącego się z wykonywaną przez nich pracą. Na popra-wę bezpieczeństwa na budowie składa się kilka elementów, które muszą razem współ-grać, a które mają wspólny mianownik: świadomość zagrożeń. Na pierwszym miej-scu znajduje się poczucie odpowiedzialno-ści oraz pełne zrozumienie problemu przez pracodawcę, podmiot decyzyjny, który do-strzega potrzebę przeznaczania funduszy na szkolenia oraz przede wszystkim na peł-ne wyposażenie pracownika w niezbędny

sprzęt ochronny. Następny bardzo ważny element, na który kładziemy szczególny na-cisk, to właśnie świadomość oraz odpowie-dzialność bezpośrednio nadzorującej ka-dry kierowniczej. To od ich postawy, wiedzy i umiejętności przekazywania informacji za-leży ostatni element, czyli świadomość pra-cownika na budowie. Pracownik budowla-ny musi wiedzieć, jakie zagrożenia wiążą się z jego pracą i jak ich unikać. A informacje te powinien czerpać przede wszystkim od swo-jego brygadzisty. Szkolenia oraz uświada-mianie muszą znaleźć się na każdym szcze-blu; tylko wówczas możemy mówić o realnej poprawie bezpieczeństwa w budownictwie. Bierzemy udział w programie PIP „Szanuj ży-cie” i cieszy nas fakt, że doceniła nas tak waż-na instytucja.

Co w ostatnim czasie było dla Was najwięk-szym wyzwaniem budowlanym?

Polski Przemysł – grudzień 201148 |

Page 51: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. W 1997 r. ukończył Wydział Ekonomiczny o spe-cjalności Zarządzanie Przedsiębiorstwami. Na-stępnie ukończył studia podyplomowe w Wyż-szej Szkole Bankowej w Poznaniu (specjalność: Public Relations). Obecnie ma otwarty przewód doktorski na Uniwersytecie Ekonomicznym w Po-znaniu z zakresu zarządzania.

Z firmą Alstal związany od początku kariery zawo-dowej, w roku 2001 został Dyrektorem ds. Handlo-wych Alstal, a od 2004 roku, po utworzeniu Spółki, Wiceprezesem.

Jarosław SzczupakWiceprezes Alstal Grupa Budowlana

Alstal wyspecjalizował się w budownictwie sportowym. Niewątpliwie największym wy-zwaniem było wykonanie w systemie „zapro-jektuj i zbuduj” Stadionu Żużlowego Moto-arena w Toruniu na 15 tys. miejsc. Zgodnie z umową czas trwania realizacji miał wynieść 9 miesięcy. Przyznam, że założenie było dla nas niesamowitym wyzwaniem. Jednak na-sza firma doskonale poradziła sobie z realiza-cją umowy w tak krótkim czasie. Obecnie bu-dujemy dwa stadiony, w tym żużlowy w Rze-szowie, oraz Aquaparki. Niedawno oddali-śmy do użytku największy w Polsce i drugi co do wielkości w Europie kompleks sportowo rekreacyjny Termy Maltańskie w Poznaniu.

Która budowa wymagała rozwiązania nie-codziennych problemów?

Nie lada wyzwaniem dla firmy jest moder-nizacja Opery Leśnej w Sopocie. Elementy

konstrukcyjne dachu Opery to rury ją two-rzące. Pomimo posiadania przez nas wła-snej wytwórni konstrukcji stalowych, zada-szenie Opery Leśnej jest na tyle skompliko-wane projektowo, że nasza firma w ramach budowy solidnego zadaszenia musiała za-mówić rury u jedynego producenta tego typu konstrukcji na świecie – firmy z Nie-miec. Jednakże samo zamówienie rur to nie koniec zadania.

Projekt dachu Opery Leśnej przewiduje za-daszenie w kształcie liścia. Rury wyprodu-kowane w Niemczech następnie transpor-towane są do Wielkiej Brytanii, gdzie na-bierają odpowiedniego kształtu, a później przewiezione zostaną do Polski. Taki pro-jekt to z pewnością nie tylko wyzwanie pro-jektowe, ale równie skomplikowane przed-sięwzięcie logistyczne. Będzie to jedyny taki dach na całym świecie.

Czy w najbliższej przyszłości planuje-cie zdobyć nowy rynek bądź powiększyć udziały na już istniejącym poprzez współ-pracę bądź nawet przejęcie jakiegoś pod-miotu?

Interesuje nas przede wszystkim rozwój działalności drogowej i mostowej. Ponad-to otworzyliśmy się na nową branżę, a mia-nowicie budownictwo energetyczne. Ofe-rujemy kompleksową realizację projektów energetycznych, zarówno w roli general-nego wykonawcy inwestycji, jak również w układach konsorcjalnych z innymi pod-miotami, w tym dostawcami technologii. We Wrześniu podpisaliśmy umowę w za-kresie wykonastwa 4 elektrowni wiatro-wych w gminie Błaszkie w woj. Łódzkim.

Jakie są największe wyzwania dla Gru-py na lata 2011 i 2012? Na które segmen-

Termy Maltańskie w Poznaniu

Polski Przemysł – grudzień 2011 49|

Page 52: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

ty działalności stawiacie najmocniej w Waszej strategii, a które mają być tylko uzupełnieniem?

W zakresie strategii działania na lata 2011 i 2012 bierzemy pod uwa-gę kilka obszarów działania. W zakresie perspektywy finansowej jest to z pewnością wyrównanie przychodów z poszczególnych rodza-jów działalności oraz znaczące zwiększenie udziału przychodów na rynku komercyjnym.

Kiedyś prezes klubu NY Yankees wybrał wykonawcę swojego sta-dionu (mimo że zaoferował on jedną z wyższych cen) głównie dla-tego, że ta firma dobrze traktowała ludzi i na budowach jest bez-piecznie. Czy w Polsce wciąż liczy się głównie cena?

Wiele podmiotów decyzyjnych kieruje się ceną przy wyborze ofert i nie należy się temu dziwić. Na dobrej cenie zależy każdemu zlece-niodawcy. Jednakże oprócz niskiej ceny równie ważna jest wysoka jakość. W budownictwie najważniejsza jest jakość wykonania oraz jakość użytych materiałów. Obiekty sportowe wymagają często nie-typowych rozwiązań, dlatego też do każdego projektu należy po-dejść indywidualnie, zachowując najwyższe standardy jakości oraz bezpieczeństwa. Firma Alstal, istniejąca na polskim rynku od nie-malże 40 lat, doskonale rozumie, jak ważna jest solidność, rzetelność i kompleksowość wykonania. Doświadczenie w budowaniu wyso-kiej klasy obiektów sportowych poparte zaufaniem inwestorów to

nasza najlepsza metoda na walkę z ofertami, które wyżej od jakości stawiają obniżanie kosztów za wszelką cenę.

Co wyróżnia Waszych pracowników?

Obecnie coraz częściej podkreśla się, że najistotniejszym czynni-kiem konkurencyjności firm są tzw. zasoby ludzkie. Współczesna fir-ma to jej kapitał społeczny – umiejętności, wiedza i kreatywność jej

Nasza firma istnieje na polskim rynku od kilkunastu lat. Specjalizujemy się wykonywaniem inwe-stycji oraz indywidualnymi zamówieniami z zakresu prac płytkarskich. Współpracujemy z najlep-szymi firmami wykonawczymi w Polsce. W zależności od inwestycji nasza brygada sięga nawet kil-kudziesięciu wyselekcjonowanych fachowców. Zdobytą wiedzę wykorzystaliśmy na kilkudziesię-ciu prestiżowych inwestycjach takich jak m.in. Termy Maltańskie, łódzka Atlas Arena, Stadion miej-ski w Poznaniu, zielonogórski Wodny Świat, wyższe uczelnie m.in. Politechnika Poznańska, UAM, UM w Poznaniu oraz Domy Studenckie m.in. poznański Karolek czy Jagienka. Okładaliśmy płytka-mi również kilkanaście sklepów czy centrów handlowych, np. C.H. Promenada w Warszawie oraz osiedli mieszkaniowych. Jesteśmy otwarci na wszelkie inwestycje w całej Polsce i nie tylko.

ZAKŁAD OGÓLNOBUDOWLANYStanisław ZawadaSpecjalizacja: PŁYTKIul. Polna 15B, 64-233 WroniawyTel.: 601-929-568, e-mail: [email protected]

Stadion żużlowy Motoarena w Toruniu

Centrum Sportu i Rekreacji Olender w Wielkiej Nieszawce

Page 53: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

pracowników. Wiedza i wykształcenie są fi-larami, na których opierają się nowoczesne społeczeństwo i gospodarka. Konkurencyj-ność rynkowa wymusza konieczność ciągłe-go uzupełniania i poszerzania dotychcza-sowych kompetencji. W związku z powyż-szym nasze struktury korzystają z doświad-czonych pracowników, ambitnych, chęt-nych do pracy, a co więcej – proces prze-kazywania i przepływu wiedzy jest, de fac-to, bardzo ważnym celem funkcjonowa-nia całej struktury. Nasza firma stawia rów-nież na młodych. Szeroko współpracujemy z Uniwersytetem Technologiczno -Przyrod-niczym w Bydgoszczy. Najlepsze prace ma-gisterskie są przez nas nagradzane. Laure-aci dostają 5 tys. PLN. Tegorocznym laure-atem został Krzysztof Kaliski absolwent bu-downictwa. Nagrodę otrzymał 3 grudnia. Wciąż trwa konkurs na najlepszą pracę inży-nierską. Chętnie dzielimy się wiedzą, przyj-mując stażystów i praktykantów. Na naszej stronie internetowej poświęciliśmy spo-ro miejsca temu obszarowi. Mając na uwa-dze powyższe - zapraszam zarówno studen-tów, jak i młodych absolwentów do współ-pracy z nami. Nasza firma wyróżnia się wyso-

kim odsetkiem zatrudnionych kobiet na sta-nowiskach inżynierskich i kierowniczych, co nas z pewnością stawia na wysokim miejscu w branży budowlanej. Na przykład na budo-wie Term Maltańskich mamy trzy kobiety – kierowniczki: Martę Błaźniak, Halinę Wojtaś i Paulinę przybylską. Średnia wieku naszych pracowników to 34 lata. Zatrudniamy ponad 120 osób.

Jak wygląda proces zabiegania o inwesty-cje?

Obecnie staramy się dywersyfikować swoje działania na pozyskiwanie nowych zleceń pomiędzy przetargi publiczne i prywatne, jak również PPP (partnerstwo publiczno-prywatne). Przetargi publiczne to głównie uczestnictwo i stały monitoring biuletynu zamówień publicznych we wszystkich moż-liwych ich obszarach: obiekty sportowe, szkolne, szpitale, sektor wojskowy i energe-tyczny. Przetargi prywatne to głównie wy-korzystanie wieloletnich kontaktów osobi-stych, dlatego też stawiamy na długookre-sową współpracę z naszymi partnerami, ale staramy się też pozyskiwać wielu nowych

klientów poprzez budowanie odpowied-niej strategii firmy.

Ponadto bardzo ważnym elementem w po-zyskiwaniu nowych zleceń jest budowany przez lata funkcjonowania firmy wizerunek oraz kompetentny, fachowy i stały zespół, który jest w stanie przygotować ofertę nie do podważenia.

Czy o prywatnych inwestorów trzeba za-biegać, czy jesteście już na tyle rozpozna-walni, że sami się do Was zgłaszają?

Nasze szerokie perspektywy działania oraz długoletnie doświadczenie pozwoliły nam wyrobić sobie renomę i pozycję na rynku. W związku z powyższym posiadamy stałych inwestorów bądź nowi zgłaszają się do nas sami – patrząc na nasze doświadczenie i pro-fesjonalizm. Obserwujemy zmiany popytu i podaży na rynku – ciągle doskonaląc nasze procesy produkcyjne i procedury. Ponadto sukcesywnie bierzemy udział w przetargach zarówno prywatnych, jak i publicznych.

Jak wygląda organizacja budowy pod względem szukania podwykonawców?

Jak wyżej wspomniałem – korzystamy z na-szego długoletniego doświadczenia. Wszyst-kie zlecenia traktujemy indywidualnie, a po-szczególne etapy pracy organizujemy szcze-gółowo. Starannie dobieramy podwykonaw-ców, a wszystkie detale dopracowujemy do profilu grupy czy branży. Otrzymujemy tym samym autorskie programy, spełniające na-wet najbardziej wymagające i niestandardo-we potrzeby klienta. Każdy zainteresowany może zapoznać się z naszą ofertą i skorzystać z naszych usług. Ale – co ważne – naszym planem strategicznym na najbliższe lata jest skupianie się na dużych inwestycjach i czer-panie z nich cennego dla nas doświadczenia.

Gdzie zmierza Alstal?

W ramach strategii - zamierzamy kontynu-ować proces aktywizujący dynamiczny roz-wój naszej firmy, sukcesywnie powiększa-jąc asortyment oraz świadczone usługi. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 51|

Page 54: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Bogusław Paciorek zaczynał swoją edukację zawodową w technikum budowlanym w Opolu. Tytuł inżyniera uzyskał studiując w Niemczech. Tam też zaczął swoją zawodową ka-

rierę od pracy przy kalkulacji kosztów budowy. Dzisiaj jest dyrek-torem technicznym firmy ALPINE Construction Polska, należącej do koncernu ALPINE. W jego gabinecie można zauważyć szereg projektów budowlanych, zdjęć i wizualizacji. Jest PGE Arena, Sta-dion Narodowy, nowy stadion Cracovii, a na ich tle trzech polskich piłkarzy Borussi Dortmund i ich autografy…

Jest Pan fanem piłki nożnej?

Futbol to jedna z moich pasji. Aktywną grę skończyłem na klasie A w mojej rodzinnej Odrze Kąty Opolskie i poprzestałem raczej na kibicowaniu. Od początku lat 90. kibicuję Borussi Dortmund. Pamiętam dobrze gol Larsa Rickena na 3 : 1 z Juventusem w ’97, potem Puchar Świata. Świętowanie na ulicach Dortmundu skoń-

czyło się nad ranem. Teraz Borussia pod wodzą pana Kloppa i przy umiejętnym zarządzaniu odrodziła się. Mam nadzieję, że zagości na dłużej w czołówce Bundesligi i że nasi polscy piłkarze przyczy-nią się do tego w równym stopniu jak w zeszłym sezonie.

Czyli można liczyć na Pana we wspieraniu sportowych inicjatyw?

Sponsorowaliśmy turniej ALPINE Junior Cup – przyjechały repre-zentacje młodzieżowe znanych drużyn m.in. Realu Madryt i Ra-pidu Wiedeń. Notabene całość odbyła się na nowym stadionie Cracovii – to nasze dzieło. Może nie tak rozpoznawalne jak inny nasz projekt, Allianz Arena w Monachium, ale jesteśmy bardzo za-dowoleni z tego obiektu. Szczególnie jako firma z siedzibą w Kra-kowie. W Gdańsku, gdzie budujemy między innymi nowy stadion PGE Arena, ALPINE sponsoruje także jedno z boisk w ramach pro-gramu „Junior Gdańsk 2012” dla następnego pokolenia młodych piłkarzy. Osobiście staram się z moimi koleżankami i kolegami

Page 55: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

BudowY to bezustannie

nowe wyzwaniaBudowy to ciągle nowe wyzwania. Bogusław Paciorek kierował kiedyś rozbudową szpitala. Harmonogram wierceń pali fundamentowych trzeba było ciągle dostosowywać do harmonogramu sali operacyjnej.

Mariusz Krysiak

z firmy przynajmniej od czasu do czasu wspólnie zagrać na jakimś boisku, bo w końcu w sporcie o to chodzi, żeby nie poprzestawać na kibicowaniu.

To pewnie poświęca Pan temu mnóstwo czasu?

Nie pozostaje mi go zbyt wiele, bo budowlanka to nie jest coś takiego co można robić od 8 do 16. Przynajmniej mam tę satys-fakcję, że budujemy obiekty związane ze sportem. Często mam okazję wymienić poglądy ze znanymi osobami ze świata sportu i to nie tylko na temat funkcjonalności stadionów.

Wzoruje się Pan na przykładzie klubów sportowych przy zarzą-dzaniu w ALPINE?

Są oczywiście pewne podobieństwa: trzeba stawić czoło warun-kom rynkowym i licznej konkurencji, bardzo ważne jest umiejęt-

ne budowanie kadry i podnoszenie jej kwalifikacji i nie można oczywiście zapominać o wyniku ekonomicznym na końcu każ-dego sezonu. Można by powiedzieć, że tak jak w piłce nożnej każdy mecz jest inny, tak samo u nas – nie ma dwóch takich sa-mych budów. Przedsięwzięcia budowlane to za każdym razem nowe wyzwania.

Jaka jest realna przyszłość dla ALPINE w Polsce?

ALPINE to koncern budowlany, który oferuje całe spektrum bu-downictwa, i nie wykluczamy na polskim rynku żadnego z nich. Będziemy obecni szczególnie tam, gdzie inwestycje budowlane wzrosną. Branża energetyczna to coś, co w Polsce musi ruszyć. Według mnie opóźnienia inwestycji energetycznych w Polsce nie są dobre. Polska powinna budować nowe moce wytwórcze i modernizować istniejące już teraz, żeby sprostać zapotrzebo-waniu na przyszłe lata i nie wykonywać ich „z nożem na gardle”

Page 56: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

w bardzo krótkim terminie. To olbrzymie in-westycje i choć oceniam, że udział kosztów budowlanych w standardowej elektrowni wynosi znacznie poniżej pięćdziesięciu procent wszystkich kosztów, to będzie on stanowił bardzo znaczący element w port-felach zamówień firm budowlanych na przyszłość. Sadzę, że również naszego port-fela.

Duże stadiony, takie jak Poznań, Warsza-wa, Gdańsk, mamy już za sobą. Szereg in-nych stadionów, jak np. w Białymstoku, jest w trakcie budowy. Nie sadzę jednak, że to koniec budowania infrastruktury sportowej w Polsce. Jest nadal zapotrzebowanie na multifunkcyjne obiekty tego typu. Po du-żych halach, np. w Gdańsku czy Łodzi, przy-chodzi kolej na Kraków, Toruń, Katowice.

Jesteście ekspertami, jeżeli chodzi o takie budownictwo?

ALPINE ma duże doświadczenia, jeśli cho-dzi o budownictwo sportowe. Stadiony austriackie na Euro 2008 to w dużej mie-rze nasze dzieła. Z ciekawszych projektów w skali globalnej można wymienić np. nowy stadion do krykieta w Dubaju czy skocznię narciarską Bergisel w Innsbrucku.

Kraje arabskie mają sporo pieniędzy wła-śnie na takie przełamywanie barier archi-tektonicznych…

Możliwości inwestycyjne krajów arabskich nie są oczywiście nieograniczone, ale z pew-

nością na budowę dużych obiektów sporto-wych mają więcej pieniędzy niż np. polskie gminy. ALPINE od wielu lat jest obecna na tamtejszym rynku.

Co można zaczerpnąć z innych, chociażby takich egzotycznych krajów?

Można tu wymienić lepsze angażowanie prywatnego kapitału w realizację zadań pu-blicznych. W Polsce często uciążliwe jest to, że przetargi publiczne są skomplikowane, co bardzo wydłuża proces inwestycyjny…

Właśnie z powodu tych przepisów praw-nych, zawiłości itd. mówi się, że duże fir-my budowlane to w naszym kraju przede wszystkim prawnicy, a nie budowlańcy. To jest niestety ocena bardzo rozpowszech-niona. My staramy się zawsze dojść do kompromisu drogą ugodową. Angażowa-nie prawników to ostateczność. Moim zda-niem najważniejsze jest to, że ma się na czas zbudować ściśle określony obiekt. Niestety jakość proponowanych umów o roboty budowlane pozostawia niekiedy wiele do życzenia. Życzę sobie i całej branży dalej idącej standaryzacji głównych zapisów umownych łączących strony, co pozwalało-by często na bardziej partnerskie relacje. Po-pieram ideę wybierania najkorzystniejszej oferty, która nie zawsze musi być najtańsza, co przyczyniłoby się do zmniejszenia liczby sporów prawnych przy realizacji budowy.

Lekko zmieńmy temat. Partnerstwo pu-bliczno-prywatne jest sporą szansą?

PPP rządzi się swoimi prawami. Wybudowa-nie obiektu jest tylko jednym z elementów całego przedsięwzięcia. Bardzo ważnym elementem jest też sfinansowanie obiek-tu, zaprojektowanie go oraz użytkowanie przez umówiony okres. PPP to bardzo dobre rozwiązanie przy obiektach, które generują przychody. Mam tu na myśli np. spalar-nie odpadów, małe i średnie elektrownie, kompleksy basenowe, a nawet szkoły i inne obiekty użyteczności publicznej. Niekwe-stionowanym liderem i dobrym przykładem jest tutaj Wielka Brytania. Tam od wielu lat z sukcesem realizuje się szereg takich przed-sięwzięć. ALPINE ma duże doświadczenie w zakresie PPP, szczególnie przy realizacji projektów drogowych. Dla przeciętnego użytkownika lepszym rozwiązaniem są dro-gi darmowe, jak większość autostrad nie-mieckich, bo tam koszty przejazdu ponosi się pośrednio przez ogólne podatki, akcyzy itd. To wymaga jednak olbrzymich inwesty-cji z budżetu państwa.

Czyli duży potencjał jeszcze został?

PPP jest dużą szansą dla firm z odpo-wiednim know-how, bo zapotrzebowa-nie infrastrukturalne w Polsce jest wciąż bardzo duże. Portfel firm budowlanych będzie nadal dobrze wypełniony projek-tami w infrastrukturę drogową. My mamy w tym zakresie długoterminowe kontrakty. Drogówka będzie moim zdaniem tracić na rzecz budownictwa kolejowego, inwestycji w ochronę środowiska i inwestycji energe-tycznych.

Polski Przemysł – grudzień 201154 |

Page 57: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Pana dzieło – PGE Arena. Jakie wrażenia po pierwszym meczu?

Rewelacyjne. To był dla mnie sentymen-talny mecz. Przeciwnikiem Lechii była Cra-covia, której nowy stadion zakończyliśmy niedawno. Na początku było odsłonięcie tablic pamiątkowych, usłyszeliśmy od pre-zydenta Gdańska wiele ciepłych słów pod adresem wykonawców stadionu. Później mecz przy prawie pełnych trybunach. At-mosfera była nie do opisania. PGE Arena jest bardzo udanym architektonicznie pro-jektem i w tej chwili najpiękniejszym sta-dionem w Europie, jaki znam, a widziałem ich niemało.

Za co odpowiadało ALPINE podczas bu-dowy PGE Areny?

Konsorcjum Generalnego Wykonawcy składa się z firm ALPINE Construction Pol-ska, ALPINE Bau Deutschland, ALPINE Bau z Grupy ALPINE oraz Hydrobudowa Polska i Hydrobudowa 9 z Grupy PBG. Jest to kon-sorcjum zintegrowane – to znaczy, że każdą część projektu wykonywaliśmy wspólnymi siłami i pod wspólnym kierownictwem pro-jektu. Mamy również wspólnych podwyko-nawców i dostawców. Jesteśmy solidarnie odpowiedzialni za całe przedsięwzięcie.

Kto kogo znalazł?

Z PBG od lat realizujemy kilka bardzo du-żych projektów w Polsce. Przy realizacji dużych projektów współpraca z partnera-

mi jest czymś normalnym. Doświadczenia PBG są dla nas cenną nauką poruszania się w polskich realiach, zwłaszcza przy zamó-wieniach publicznych. Dużo się nauczyli-śmy i zapewne nasi partnerzy też czegoś się od nas nauczyli, ale nie nam o tym mówić. Szukaliśmy mocnego partnera w Polsce i wspólnie doszliśmy do wniosku, że współ-praca będzie miała sporo korzyści.

Trudne to były przedsięwzięcia?

To stadiony o bardzo wysokim standardzie, spełniające wymogi UEFA dla klasy Elite z kompletnymi systemami bezpieczeń-stwa, wsparcia sprzedaży itd. Realizacja w konsorcjum niesie za sobą zawsze szereg problemów natury organizacyjnej, które trzeba rozwiązać jak najszybciej. Poza tym nasze stadiony na UEFA EURO 2012 TM to bardzo prestiżowe zadania pilnie obserwo-wane nie tylko przez bezpośrednich zama-wiających, ale przez całą opinię publiczną. Realizacja takich budów pod dużą presją czasu to wyzwanie dla każdej firmy budow-lanej i jesteśmy dumni z tego, że udało nam się sprostać tym zadaniom.

FCC to Wasz hiszpański właściciel, a OHL – strategiczny partner PBG – to Wasz hiszpański konkurent. A jednak w Polsce współpracujecie ze sobą… czy to może już koniec współpracy?

Rzeczą naturalną jest, że po okresie współ-pracy na danych projektach nadchodzi czas konkurowania na innych. Z PBG nie wiąza-liśmy się przecież kapitałowo. Większościo-wym udziałowcem ALPINE jest hiszpańskie FCC, jeden z największych koncernów bu-dowlanych na rynku hiszpańskim, który po-dobnie jak sama ALPINE posiada potencjał do realizacji bardzo dużych przedsięwzięć we wszystkich sektorach budownictwa. FCC odgrywa kluczową rolę w naszym kon-sorcjum, starającym się o pozyskanie gdań-skich inwestycji na Trasie Sucharskiego. OHL wraz z Hydrobudową Polska startuje w tym samym przetargu. To nie jest regres naszych stosunków.

Jakie były początki?

ALPINE w Polsce jest aktywne od 1993 r. Reali-zowaliśmy szereg inwestycji prywatnych i pu-blicznych. Przy ulicy Grójeckiej w Warszawie stoi biurowiec o nazwie Salzburg Center. To nasza inwestycja. Salzburg to jest historyczna siedziba spółki ALPINE i stąd nazwa budynku. Koncern działa obecnie w 30 krajach świata i zatrudnia około 16 tysięcy pracowników. W związku z realizacją szeregu prestiżowych przedsięwzięć jesteśmy w Polsce coraz bar-dziej rozpoznawalni. Siedziba spółki ALPINE Construction Polska, którą ja reprezentuję, mieści się w Krakowie, ale działamy w całym kraju wspólnie z szeregiem innych spółek, należących do koncernu ALPINE.

Czy mamy teraz takie czasy, że trzeba aktyw-nie szukać klientów?

Oczywiście. Uczestniczymy w przetargach publicznych i prywatnych, które są ogłaszane w ogólnodostępnych mediach. Mamy współ-pracujących z nami inwestorów, z którymi utrzymujemy stały kontakt. Wykorzystujemy całą gamę dostępnych narzędzi do obserwa-cji rynku. Firma budowlana musi starać się o klientów tak samo jak w każdej innej branży.

Jesteście otwarci na nowych podwykonaw-ców i dostawców?

To jest standardowy element organizacji do-brej firmy. W naszym koncernie oprócz dyrek-cji odpowiada za to dział zakupów, który ma dużą i dobrą bazę danych. Z tej bazy korzysta-my i ciągle ją rozwijamy. Każdy ma możliwość kontaktu bezpośredniego lub za pomocą naszej strony internetowej www.alpine.pl. Serdecznie zachęcam wszystkich zaintereso-wanych do kontaktów z nami.

Co takiego w tej chwili realizujecie w bu-downictwie kubaturowym?

Na przykład nowy wydział chemii dla Uniwer-sytetu Gdańskiego. Nowoczesny obiekt, któ-ry realizujemy „pod klucz”, łącznie z wyposaże-niem laboratoriów badawczych.

W Nowym Targu – na drugim końcu Pol-ski – realizujemy również „pod klucz” budo-wę aquaparku dla publicznego zamawiają-cego. Ciekawym projektem jest też budowa Narodowego Centrum Promieniowania Elek-tromagnetycznego dla Celów Badawczych w Krakowie dla Uniwersytetu Jagiellońskie-go. Przedsięwzięcie jest w tej chwili w fazie projektowania. To inwestycja w formule „za-projektuj i zbuduj”. Robocza nazwa to Syn-chrotron, czyli przyspieszacz cząstek – coś podobnego do słynnego CERN-u w Genewie – budujemy w hali, która ma rozpiętość ok, 80 metrów. W Polsce nie było do tej pory podob-nego obiektu. Niedawno podpisaliśmy umo-wę na realizację nowego pięciogwiazdkowe-go hotelu na Lotnisku Chopina w Warszawie dla Przedsiębiorstwa Państwowe „Porty Lot-nicze”.

A czy w samej spółce również pracujecie nad innowacyjnymi technologiami?

Mamy własne działy, które zajmują się roz-wojem specjalistycznych technologii bu-dowlanych. Mamy duże sukcesy np. jeżeli chodzi o kwasoodporny wysoko wytrzyma-ły beton w budownictwie energetycznym. Mamy nowatorskie rozwiązania w tech-nologii samowspinających się rusztowań, stosowane m.in. w budowie chłodni ko-minowych. To są przykłady technologii powstałe w grupie ALPINE. Dwie wyżej wy-mienione zostały wdrożone w naszym biu-rze projektowym w Dortmundzie.

Bogusław Paciorekdyrektor techniczny Alpine Construction Polska

Polski Przemysł – grudzień 2011 55|

Page 58: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

A zdarzyło się Panu kiedyś coś, co Pan do tej pory wspomina z uśmiechem?

Nie tak dawno nawet. Nasz hiszpański do-stawca mebli pomylił adresy. To, co miał wy-słać na budowę dla Uniwersytetu Gdańskie-go, wysłał do Arabii Saudyjskiej. A meble, które miały popłynąć do Arabii, przypłynęły do Gdańska. Błądzić rzecz ludzka.

A sytuacja bardziej kryzysowa?

Awaria specjalistycznego transportu sześć-dziesięciotonowej palownicy na autostra-dzie A1 niedaleko Wuppertalu. Budowałem tam fundamenty pod nowy most autostra-dy. Transport się zepsuł na krótko przed zjaz-dem z autostrady. Natychmiastowe korki na wiele kilometrów. Szybko musieliśmy przy-gotować palownicę, zjechać z naczepy, prze-jechać 500 metrów na budowę pod eskortą policji, zabezpieczając przy tym nawierzch-nię przed uszkodzeniem. Szybsze bicie serca gwarantowane.

A jak się pracuje w międzynarodowym ze-spole?

To dla mnie i dla większości moich koleżanek i kolegów z ALPINE standard. Mamy między-narodową kadrę. W Polsce staramy się wy-korzystywać doświadczenia koncernu z in-nych rynków, ale podstawowym zadaniem jest oczywiście realizacja budów na naszym polskim rynku, więc wymiana doświadczeń idzie w obydwie strony. Dla ALPINE Polska to

jeden z najważniejszych rynków, na którym chcemy się nadal długoterminowo rozwijać. To, że nasi pracownicy mają szansę zbierać doświadczenia również na rynkach zagra-nicznych, niekiedy nawet bardzo odległych, postrzegam jako zaletę pracy w dużym kon-cernie.

A z czego Pan jest najbardziej dumny?

Chodzi o inwestycję budowlaną? Najbar-dziej dumny jestem ze stadionu w Gdań-sku. Wiem, że nie jestem obiektywny w ska-li firmy, ale brałem udział w tym przedsię-wzięciu od samego początku – od ogłosze-nia o przetargu po pierwszy mecz na stadio-nie. To piękny i nowoczesny obiekt sporto-wy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że prze-ciętny widz przychodzi na stadion raz, może dwa z myślą o tym, żeby podziwiać sam obiekt. Potem liczy się tylko to co odbywa się na stadionie. Sam obiekt to swoisty hardwa-re do organizacji imprez masowych i ma po prostu funkcjonować bez zarzutu. Ma dzia-łać tak, żeby emocje i wspomnienia kibiców mogły kształtować jak najlepszy wizerunek stadionu. Kiedy pan słyszy o Camp Nou, to nie myśli pan przecież o betonie i stali, tyl-ko o niezapomnianych momentach zbio-rowych emocji. Ja oczywiście również w ta-kich momentach pamiętam ogłoszenie wy-ników przetargu na budowę, pierwsze beto-nowanie czy dyskusje na temat koloru krze-sełek i rodzaju płyt poliwęglanowych. Cieszę się, że „hardware” PGE Arena jest na najwyż-szym poziomie i stanie się tłem dla pięknych

wydarzeń, nie tylko sportowych, dla wielu tysięcy widzów.

Wyzwania na przyszłość?

Duże wyzwania przed nami. Polski rynek bu-dowlany ulega takim samym wahaniom jak inne rynki budowlane na świecie. Staramy się odpowiadać na te wyzwania jak najlep-szym dostosowaniem do potrzeb rynku. Po-maga nam w tym szerokie zaplecze tech-niczne i logistyczne koncernu. Chcemy roz-wijać się we wszystkich znaczących sekto-rach budownictwa w Polsce. Mam nadzieje na boom w rozbudowie infrastruktury kole-jowej. Podróż z Gdańska do Warszawy nie po-winna trwać 8 godzin. PPP to następna szansa na zwiększenie inwestycji budowlanych, któ-rą mamy zamiar wykorzystać. Z mojego punk-tu widzenia potrzebne są dobre projekty refe-rencyjne w naszym kraju. Przetargi PPP, w któ-rych obecnie bierzemy udział, opóźniają się niestety ze względu na niepewność po stro-nie inwestorów, którą dałoby się zmniejszyć, wskazując na dobre przykłady. Jeżeli uda się zrealizować z sukcesem kilka sztandarowych projektów, PPP w Polsce ruszy i będzie stano-wiło duży bodziec dla rozwoju gmin i miast o mocno ograniczonych na dziś możliwo-ściach finansowych.

Chcemy skonsolidować działania naszych pol-skich spółek i brać udział w stabilnym wzro-ście gospodarczym Polski. Będziemy również kontynuować naszą politykę współpracy z fir-mami budowlanymi z polskim kapitałem. ■

Polski Przemysł – grudzień 201156 |

Page 59: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

PolskiPrzemysł num

er 01/2010

www.idealstandard.pl

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 03/2009

Moc WiatruGrupa Euros jako światowy lider produkcji łopat do turbin wiatrowych

PolskiPrzemysł num

er 03/2009

Energia od SiemensaPolska spółka światowego koncernu czynnie uczestniczyw rozbudowie polskiej energetyki

PBG S.A posiada historyczny portfel zamówieńDzięki temu, polski lider branży instalacji dla przemysłu nie obawia się o najbliższą przyszłość

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 04/2009

PolskiPrzemysł num

er 04/2009

UJARZMIĆPLAZMĘ

O czwartym stanie skupienia materii z właścicielem firmy STIGAL,Marcinem Stępniem, rozmawia Szymon Wojciechowski.

Dwóch wizjonerów z Krosna uwierzyło, że mogą zmienić swoją pasję w dobrze funkcjonujący biznes

Na początku było hobby

W ostatnich miesiącach budownictwo przemysłowe w Polsce jakby wstrzymało oddech

Zakłady Automatyki POLNA S.A.ul. Obozowa 23, 37-700 Przemyśltel. 016 678 66 01fax 016 678 65 24, 016 678 37 10www.polna.com.pl

WIĘCEJ NIŻ AUTOMATYKA - MORE THAN AUTOMATION

„W zależności od warunków pracy w zaworze mogą występować zjawiska związane z kawitacją, przepływem krytycznym, odparowaniem (flashing), erozją – z reguły generujące nadmierny hałas i powodujące obniżenie jakości regulacji, zmniejszenie trwałości wyrobu aż do usz-kodzenia awaryjnego włącznie. Można i należy eliminować lub minimalizować skutki tych zjawisk. Potrafimy w oparciu o komputerową analizę przepływu rozpoznać zagrożenia z nim związane i zaproponować konstrukcje zaworu przystosowaną do konkretnych warunków pracy.”

Control ValvesZawory regulacyjne

● eliminowanie niekorzystnych zjawisk (np. kawitacja, hałas, flashing)● nadkrytyczne parametry● wysokie ciśnienia● duże średnice● wykonania specjalne

Jako polska firma zapewniamy szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny oraz niskie ceny części zamiennych.

Wybrane parametry produkowanych zaworów:● DN 15…300 (NPS 1”…12”)● PN 10…400 (CL 150…2500)● Kvs 0,01…2160 (LIN, PROC, ON-OFF)

Wykonania materiałowe:- żeliwo szare i sferoidalne- staliwo węglowe- staliwo kwasoodporne- staliwo stopowe

PARTNERSTWO W PRZEMYŚLENIEZAWODNOŚĆ W AUTOMATYCE

INTROL S.A.ul. Kościuszki 112, 40-519 KatowiceTel.: 32 789 00 22, Fax: 32 789 01 75

www.introlsa.pl

PolskiPrzemysł num

er 03/2010 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

RWE w grupie liderów regionu

5 zielonych strategii, na których można zyskać

News: Zarządzanie: Finanse i księgowość: Zielona Marka:Postępowanie grupowe, czyli o co tyle hałasu?

Biomasa – przyszłość energetyki

TURBINY NISKIEGOCIŚNIENIA

SPECJALIZACJA:Wywiad z Krzysztofem Krystowskim, prezesem Avio Polska

KROSGLASS:BUDUJĄ ŚWIATPerspektywy rozwoju polskiego producenta włókna szklanego

1000 MEGAWATÓWWIĘCEJ MOCY

RAFAKO:

Europejski gigant w produkcji kotłów energetycznych

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 03/2010

– TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆFAMOT

PREZENTACJA HISTORII, OBECNEJ POZYCJI SPÓŁKI NA RYNKU I PRODUKTÓW

Alstom Konstal – pociąg do ciągłego rozwoju

Deloitte – prawno-podatkowe aspekty pojęcia złomu

Artykuł: Finanse i Księgowość:Artykuł: Prawo w firmie:SIEMENS – zintegrowane rozwią-zania w zakresie technologii CNC

Rozwiązanie umowy o pracę przez pełnomocnika pracodawcy

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 02/2011

ISSN: 2082-8918

PolskiPrzemysł num

er 02/2011 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

PolskiPrzemysł num

er 04/2010 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

POSZERZENIU DZIAŁALNOŚCIINWESTYCYJNYCHZNTK „MIŃSK MAZOWIECKI”I PLANACH

O NOWEJSTRATEGII,

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 04/2010

MTU AERO ENGINES: PRECYZJA I PROFESJONALIZMWYWIAD Z PREZESEM FIRMY KRZYSZTOFEM ZUZAKIEM

MASZYNY SZYTENA MIARĘ

RAFAMET:

SPECJALISTA OD WIELKOGABARYTOWYCH OBRABIAREK

Procesy obsługi klienta – ściśle zdefiniowane czy elastyczne?

Zintegrowane rozwiązania firmy Fiege

Processum: Transport i Logistyka:Finanse i księgowość: Raporty:Karty przedpłacone –potrzeba matką wynalazku

Kryzysowy obraz kolei: komentuje Adrian Furgalski

PolskiPrzemysł num

er 02/2010 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 02/2010

O FOTOWOLTAICE I JEJ PERSPEKTYWACH

ROZWOJU

WAMTECHNIKRozmowa z Pawłem Kostrzewą, kierownikiem działu energii odnawialnych

POWIEWPRZYSZŁOŚCIInwestycje spółki AC Prim

LURGIDODAJE GAZUO planach i rozwoju jednego z liderów w branży petrochemicznej

– WYRÓŻNIA NAS DOŚWIADCZENIE I NOWOCZESNOŚĆ

LERG SA

PA NOVA – STABILNY ROZWÓJDEVELOPERAWYWIAD Z PREZESEM FIRMY - EWĄ BOBKOWSKĄ

O ROZWOJU I WIZJACH NA PRZYSZŁOŚĆ - ROZMOWA Z WICEPREZES AGNIESZKĄ KOZUBEK-BESPALENKO

– EKSPERCI OD KOTŁÓWENERGIKA HOLDINGROZWÓJ, REALIZACJE I INWESTYCJE PRODUCENTA KOTŁÓW

Procesy biznesowe – czyli jak inaczej myśleć o firmie

Kontrakt menadżerski czyli co?

Processum: Prawo w firmie:Zarządzanie: Technologie:Komunikacja pozwala ciąć koszty

Super magazyn energii

CUDA CHEMII

Jako światowy lider w nauce i technologii,

Dow jest dumny z tego, że może być

pierwszym globalnym sponsorem

Międzynarodowego Roku Chemii.

Łącząc możliwości jakie oferuje chemia

z czynnikiem ludzkim, Dow wprowadza

innowacyjne rozwiązania, które służą

zaspokajaniu podstawowych potrzeb ludzkich,

takich jak dostępność do czystej wody

i pożywienia czy też niedrogiej energii.

www.polskiprzemysl.com.pl Numer 01/2011

ISSN: 2082-8918

PolskiPrzemysł num

er 01/2011 w

ww

.polskiprzemysl.com

.pl

MAGAZYN PRZEMYSŁOWY

ww

w.polskiprzem

ysl.com.pl

nr

Page 60: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

POLSCY

Centrum Obsługi Inwestora, Kraków (wizualizacja od Claudio Nardi Architetto – architekt oraz Gminy Miasta Kraków – inwestor)

Page 61: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

INZYNIEROWIEWYWIAD Z MALGORZATA LATAWIEC, WICEPREZES ZARZADU FIRMY NIRAS POLSKA SP. Z O.O.

Mariusz Krysiak

TO SWIATOWA CZOLOWKA

Proszę przybliżyć nieco naszym czytelnikom czym się zajmuje firma Niras…

Niras to nie tylko profesjonalne wielobranżowe biuro projektowe z między-narodowym doświadczeniem, ale przede wszystkim konsultant, który dora-dzi inwestorowi i wskaże najbardziej optymalny sposób realizacji inwestycji. Nasza rola to obok profesjonalnej i rzetelnej dokumentacji także obowiązek uzyskania uzgodnień i pozwoleń w imieniu inwestora, proces nadzoru nad realizacją projektu i w efekcie obecność przy oddawaniu inwestycji do użyt-kowania, a więc jak pan widzi jesteśmy z inwestorem od początku do końca realizacji inwestycji.

Ale chyba nie każdy projekt realizujecie tak kompleksowo?

Z tym jest bardzo różnie. Są projekty, w których uczestniczymy od fazy kon-cepcji do realizacji inwestycji i projektujemy wszystkie branże inżynieryjne. Są też takie, jak chociażby budowa stadionu Cracovii. Tam wykonywaliśmy tylko projekty instalacyjne. Powtórzę – firma Niras jest nie tylko biurem projekto-wym, ale również firmą doradczą, której celem i misją jest wskazanie inwe-storowi optymalnych rozwiązań, pomoc w kontaktach z urzędami, wybór jak najbardziej efektywnej ścieżki realizacji inwestycji. Bez tych informacji dla in-westora cały proces realizacji może się czasami przedłużyć o kilka albo nawet kilkanaście miesięcy. A czas to pieniądz. Co więcej, z punktu widzenia inwesto-ra jest to pomoc, której nie otrzymałby od małej firmy. Inwestor, korzystając z usług firmy Niras, może więc liczyć zarówno na profesjonalny projekt, jak i na serwis podczas całego procesu inwestycyjnego, ze szczególnym uwzględnie-niem zoptymalizowania kosztów jego realizacji, co jest z punktu widzenia in-westora nie do przecenienia.

Działacie w Polsce już ponad 15 lat, bo wtedy nastąpiło otwarcie krakow-skiego biura firmy. Spodziewała się Pani takiego sukcesu? Czym przekona-liście Waszych klientów do współpracy?

Gdy firma powstawała 15 lat temu, nikt nie oczekiwał, że to będzie przysłowio-wy strzał w dziesiątkę. Sytuacja na rynku była jednak sprzyjająca. Duże pań-stwowe biura projektowe, których jak wiadomo było bardzo dużo na rynku, miały coraz większe trudności finansowe, gdyż nie były w stanie utrzymać tak

Page 62: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

wielkiej kadry inżynieryjnej. Wiele z tych biur zajmowało się projektami dla przemysłu, kolei czy górnictwa, a te gałęzie gospodarki przestały w owym czasie inwestować. Był to natomiast okres powstawania centrów han-dlowych. Inwestorzy zagraniczni wchodzili z kapitałem i inwestowali bardzo duże środ-ki. Na rynku nie było firm z doświadczeniem w takich projektach. Firma Niras wypełniła więc lukę, jaka wytworzyła się pomiędzy po-dażą w rozumieniu biur projektowych, a po-pytem na te usługi ze strony inwestorów. Zaczęliśmy masowo realizować głównie cen-tra handlowe, później pojawiły się biurowce, a z czasem zaczęliśmy realizować również inne projekty, takie jak centra magazynowe, fabryki czy stadiony.

Jak w tej chwili wygląda proces projekto-wania, a jak to było te 15 lat temu?

Na to pytanie odpowie Krzysztof Czechow-ski, zastępca kierownika działu konstrukcji budowlanych:

Na początku projektowanie opierało się wyłącznie na płaskim modelowaniu tak w sensie obliczeniowym, jak i graficznym. Wraz z dynamicznym rozwojem sprzętu i oprogramowania możliwe stało się modelo-wanie przestrzenne nawet dużych, skompli-kowanych obiektów. W firmie Nisar używamy wielu programów wspomagających projek-towanie, między innymi AutoCAD-a firmy AutoDesk i jego przeróżne „branżowe” od-miany, RFEM firmy Dlubal, VentPack firmy FluidDesk, Epigraf, InstalSystem czy IDAT. Nie przywiązujemy się jednak na stałe do jedne-go konkretnego narzędzia, wciąż śledzimy rynek oprogramowania i szukamy coraz to lepszych narzędzi pomocnych w codzien-nym projektowaniu. Jesteśmy elastyczni, potrafimy dostosować się do wytycznych klienta i wykonać projekt wg specjalnych wymogów. Ostatnio położyliśmy duży nacisk na technologię BIM i staramy się komplek-sowo wykonywać projekty na platformie Revit firmy AutoDesk. W projektowaniu 3D widzimy wielką przyszłość, gdyż pozwala bez

większego wysiłku znacząco zmniejszyć czas poświęcony na przygotowanie projektu oraz zminimalizować skutki kolizji międzybran-żowych. Na co dzień widzę, jak nasi projek-tanci wyposażeni w nowoczesne narzędzia do projektowania i kalkulacji potrafią niemal natychmiast zareagować na wszelkie zmiany wprowadzane przez architekta czy inwesto-ra, co w porównaniu do cyklu projektowania sprzed lat jest ogromną zaletą.

Trudno jest przekonać inwestorów do wyda-nia większej sumy pieniędzy, by potem kosz-ty eksploatacji były niższe? Dobry projekt może pomóc przecież zaoszczędzić sporo pieniędzy właśnie w fazie eksploatacji.

Myślę, że inwestorzy, którzy już zdobyli do-świadczenie w realizacji przynajmniej jed-nego obiektu, zdają sobie sprawę, że dobra obsługa projektowo-doradcza może zaosz-czędzić nie tylko środki finansowe przezna-czone na realizację inwestycji, ale przede wszystkim czas. Z moich doświadczeń

Urząd Marszałkowski i Sejmik Województwa Wielkopolskiego, Poznań (wizualizacja od Warsztatu Architektury Pracowni Autorskiej – architekt oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego – inwestor)

Page 63: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

wynika, że wciąż niewiele firm jest zainte-resowanych zainwestowaniem większych pieniędzy po to, aby w przyszłości koszty eksploatacji były niższe. Dlaczego tak jest? Pewnie jest kilka powodów, ale o to należa-łoby zapytać firmy inwestycyjne. Niemniej jednak coraz częściej spotykamy się z zapy-taniami odnośnie do budynków z certyfika-cją LEED. Sami też jako firma zamierzamy umożliwić kilku pracownikom uzyskanie takiego certyfikatu. Jest to ze wszech miar pozytywny trend, ponieważ coraz głośniej mówi się o tego typu budynkach, a na rynku zaczyna powstawać coraz większe zaintere-sowanie tym tematem.

Ale w przetargach publicznych wciąż decy-duje najtańsza oferta…

Tutaj pozwolę sobie się z panem nie zgodzić. Wiele inwestycji realizowanych jest w sekto-rze publicznym w formie konkursu architek-tonicznego, gdzie elementem decydującym nie jest cena, a rozwiązania architektoniczne,

to pozwala na powstanie naprawdę ładnych i funkcjonalnych obiektów. Weźmy dla przy-kładu Centrum Obsługi Inwestora, które re-alizujemy obecnie we współpracy z włoskim architektem Claudio Nardi dla Urzędu Miasta i Gminy Kraków. Sądzę, że jeżeli tylko gmi-na jest otwarta na nowoczesne rozwiązania architektoniczne oraz na ekologię, to może zrealizować w mieście wiele kluczowych in-westycji, w tym również budynki ekologicz-ne, gdyż w dłuższej perspektywie to się jej i tak zwróci.

Czy w Polsce jest duże zapotrzebowanie na niekonwencjonalny, wręcz artystyczny design?

To jest raczej pytanie do architektów, którzy we wstępnej fazie opracowują koncepcję bu-dynku i przedstawiają ją inwestorowi. Z wła-snej obserwacji mogę dodać, że patrząc na różnorodność obiektów i wciąż nowe roz-wiązania architektoniczne zapotrzebowanie na niekonwencjonalny design zdecydowa-

nie jest duże. Na podkreślenie zasługuje fakt, że nie tylko obiekty komercyjne mają no-woczesny wygląd, ale też coraz częściej inwestycje publiczne charakteryzują się ar-chitektoniczną nowoczesnością. Dla przykła-du wspomniane Centrum Obsługi Inwestora realizowane przez Urząd Miasta i Gminy Kra-ków – obiekt zdecydowanie nowoczesny i nowatorski jak na inwestycję miejską.

O dużych firmach projektowych zwykło się mówić, że to zespoły międzynarodowe, bezustannie wymieniające się doświadcze-niem. Czy u Was też nie ma granic, a każdy pracownik może jednego dnia realizować projekt w Danii, a drugiego w Polsce?

Tak, realizujemy projekty w międzynarodo-wych zespołach i jest to znakomita okazja, aby nie tylko wymienić się doświadczeniem, ale również, aby poznać język i zdobyć wie-dzę na temat przepisów obowiązujących w innych krajach. Pan mówi o realizacji pro-jektów w Polsce i w Danii, a ja powiem więcej

Centrum Obsługi Inwestora, Kraków (wizualizacja od Claudio Nardi Architetto – architekt oraz Gminy Miasta Kraków – inwestor)

Stadion CRACOVIA, Kraków (wizualizacja od Estudio Lamela – architekt oraz Gminy Miasta Kraków – inwestor)

Page 64: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

– realizujemy nawet tak egzotyczne projekty jak w Togo w Afryce. To jest wartość dodana współpracy w międzynarodowych firmach, a co istotne, nasi pracownicy mają ogromną wiedzę i naprawdę możemy śmiało konkuro-wać z najlepszymi specjalistami z zagranicy. Często również polskie inwestycje wyma-gają współpracy w międzynarodowych ze-społach, gdyż naszymi klientami często są inwestorzy zagraniczni, posiadający swoich własnych doradców i naszą rolą jest współ-praca z nimi na różnych etapach realizacji inwestycji.

Kilka słów o strategii na najbliższe lata.

Strategia nasza będzie uzależniona od roz-woju rynku inwestycyjnego i koniunktury gospodarczej nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Była ona wielokrotnie modyfikowa-na z powodu chociażby kryzysu, który zda-rzył się dwa lata temu. Oczywiście, że mamy plany rozwoju. Rynek polski dla naszej spółki matki jest drugim co do ważności rynkiem po Danii. Gdy zauważyć, że w Danii mamy zatrudnionych około 800 pracowników, to biorąc pod uwagę wielkość rynku polskiego, który jest czterokrotnie większy niż rynek duński, daje nam to ogromne perspektywy rozwoju. Jeżeli chodzi o rozmieszczenie geo-graficzne naszych biur, to obecnie jesteśmy zlokalizowani w trzech kluczowych dla Polski miastach: Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Na razie lokalizacja tych biur pozwala nam bez problemu obsługiwać realizowane przez nas projekty, ale gdyby zaszła taka potrzeba, to oczywiście jest możliwe, że otworzymy biura również w innych miastach.

Jak wygląda obecnie portfel zamówień fir-my Niras? W którym kierunku to wszystko podąża?

Nasze realizacje to obecnie centra handlo-we, hale przemysłowe, biura, a nawet przy-mierzamy się do kolejnej realizacji stadionu, więc jak pan widzi nasze portfolio jest dość zdywersyfikowane. Kryzys był takim okre-sem, kiedy prywatni inwestorzy wstrzy-mali swoje inwestycje, nie tylko z powodu niepewnej sytuacji finansowej, ale przede wszystkim z powodu braku środków na ich realizację, natomiast inwestycje miejskie re-alizowane były bez większych perturbacji. Naszym atutem było wówczas to, że mie-liśmy kilka projektów (muzeum, Centrum Obsługi Inwestora, stadion), które pozwoliły nam przetrwać, ale nie mogę powiedzieć, że kryzys nie odbił się na liczbie realizacji. Sporo projektów wówczas zostało wstrzy-manych, niektóre nie doczekały się „odmro-żenia” do dziś. Cały czas analizujemy, jakie branże w Polsce będą się rozwijać, w które warto inwestować. Porównujemy rynek duń-ski, aby zobaczyć w jakim kierunku może się rozwijać polska gospodarka. Nasz kraj ma jednak swoją specyfikę i nie do końca można wszystko przewidzieć. Nie chcę tutaj wymie-

niać konkretnych segmentów, które wydają nam się rozwojowe, gdyż nie chciałabym zdradzać tajemnicy handlowej oraz naszych planów rozwojowych.

A czy firma Niras odmawia realizacji zle-ceń? Dlaczego?

Tak, to czasami się zdarza. Mieliśmy sytuacje, kiedy odmawialiśmy zleceń, gdyż wiedzie-liśmy, że nie mamy odpowiednich mocy przerobowych. Mając zbyt dużo projektów do realizacji w jednym czasie, nie decydu-jemy się na realizację zlecenia, jeżeli wiemy, że nie bylibyśmy w stanie odpowiednio go obsłużyć. Byłoby to nieuczciwe w stosunku do klienta. Jesteśmy firmą profesjonalną i nie możemy sobie pozwolić na to, by podjąć się zadania, nie mogąc jednocześnie zapewnić klientowi odpowiedniej obsługi.

Z której realizacji jesteście najbardziej za-dowoleni? Które były „prawdziwym” wy-zwaniem?

Każda inwestycja jest dla nas wyzwaniem i staramy się ją tak przygotować, aby nie tylko spełnić wymagania klienta, ale i służyć mu radą i pomocą. Natomiast jeżeli miała-bym wymieniać projekty, które wymagały od nas zaawansowanych rozwiązań, mogła-

bym wymienić „Nordic House” (Centrum Biz-nesu i Kultury w Krakowie). Jest to niezwykle zaawansowany technologicznie budynek, w którym został zainstalowany (według na-szego projektu) system niskotemperaturo-wego ogrzewania z kolektorami słonecznymi na dachu oraz ogrzewanie podłogowe stero-wane za pomocą fal radiowych. Biorąc pod uwagę, że projekt był realizowany 9 lat temu, były to naprawdę nowatorskie rozwiązania jak na owe czasy. Z innych projektów można by wymienić stadion Cracovii, który wyma-gał od nas zupełnie innej wiedzy technicz-nej, nie mówiąc o wymaganiach UEFA, jakie należało uwzględnić w projekcie. W ostatnim okresie jednym z bardziej zaawansowanych technologicznie projektów był budynek Ja-giellońskiego Parku i Inkubatora Technolo-gii w Krakowie. Obiekt jako pierwszy tego typu w tej części Europy przeznaczony jest dla większych, rozwiniętych przedsiębiorstw międzynarodowych typu Life Science. By-liśmy więc zaangażowani w projektowanie profesjonalnych pomieszczeń i laboratoriów, w których dla celów komercyjnych odbywa-ją się badania z zakresu biotechnologii, bio-medycyny, chemii, biochemii, farmakologii, biofizyki, fizyki. Przedsięwzięcie odważne, z którego jesteśmy niezmiernie dumni – jak i z wszystkich zrealizowanych przez nas obiektów. ■

Centrum Obsługi Inwestora, Kraków

Centrum handlowo usługowe AGORA, Bytom (wizualizacja od Biura Projektowo Doradczego Arkus – architekt oraz Braaten+Pedersen Plus Partners – inwestor)

Polski Przemysł – grudzień 201162 |

Page 65: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Na podbój Indii i dalej  

Nasze maszyny znajdują zastosowanie w róż-nych gałęziach przemysłu. Częstym odbior-cą naszych produktów są firmy z branży hy-draulicznej, stoczniowej, jak również kopal-nie i huty. Ostatnio na przykład zdarzyło nam

się sprzedać maszynę, która jest wykorzysty-wana w elektrowni atomowej – wylicza Ire-neusz Ostrowski, Dyrektor Działu Sprzedaży i Marketingu w FAT HACO.

Dużym sukcesem wrocławskiej fabryki jest dostarczenie w tym roku pierwszej maszy-

ny na rynek   indyjski. Maszyna, która zosta-ła wysłana do Indii, będzie produkować ele-menty do silników elektrycznych. Wejście do tego dynamicznie rozwijającego się kra-ju było możliwe dzięki aktywnym działaniom dealera FAT w Indiach. FAT prowadzi sprze-daż eksportową poprzez własną sieć deale-

Polskie tokarkiFabryka automatów tokarskich sa to jedna z najbardziej znanych we wrocławiu Firm produk-cyjnych. Fat, wchodzący w skład belgijskiej grupy haco, specjalizuje się w produkcji maszyn do obróbki metalu. co rok powstaje tu około 200 specjalistycznych tokarek i obrabiarek. nie jest to produkcja seryjna. większość maszyn konstruowana jest pod konkretne zamówienia.

co świat podbijają

Polski Przemysł – grudzień 2011 63|

Page 66: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

rów. Gdy w 1998 r. fabrykę przejął koncern HACO, FAT prowadził sprzedaż zagraniczną jedynie poprzez Metalexport. Wykorzysta-nie sieci koncernu nie było możliwe z uwa-gi na inny profil produkcji pozostałych firm wchodzących w skład HACO. Kiedy podję-to decyzję o kontynuacji produkcji maszyn we wrocławskiej fabryce, co z początku nie było stuprocentowo pewne, natychmiast rozpoczęto budowę nowej grupy deale-rów. – Bo maszynę trzeba nie tylko sprze-dać, ale również uruchomić i serwisować.

Czasem także trzeba zorganizować szkole-nie dla przyszłych jej użytkowników – do-daje Ostrowski. – Aktualnie reprezentu-je nas ponad 50 firm na całym świecie. Je-steśmy obecni w każdym kraju w Europie, w Ameryce Północnej i Australii. Nasi deale-rzy działają w zasadzie na wszystkich kon-tynentach. Mamy bardzo dużą sprzedaż w RPA, Nowej Zelandii czy Rosji. Wciąż pra-cujemy nad wejściem na nowe rynki. Obec-nie intensywnie pracujemy nad rozwojem współpracy w krajach arabskich i Amery-

ki Łacińskiej. Ciekawe wydają się również Chiny, jednak wejście do tego kraju nie jest takie proste. Zaporowe cła dla produktów spoza Chin to jedna z najistotniejszych ba-rier.

Choć nasza produkcja jest sprzedawana w 90% na rynkach zagranicznych, w któ-rych Unia Europejska, z Niemcami na czele, ma największy udział, to stale rośnie sprze-daż w kraju. Potencjał polskich odbiorców z roku na rok się powiększa – stwierdza opty-

Ireneusz Ostrowskidyrektor sprzedaży FAT/Haco

Cel:Najlepsza technologia do zastosowania w przemyśle obrabiarkowym

Rozwiązanie:Doradztwo techniczne firmy Bosch Rexroth

Know-how w przemyśle obrabiarkowym: wykorzystanie kompetencji oraz produktów firmy Bosch Rexroth umożliwia uzyskanie większej efektywności procesów, większej elastyczności systemów i wydajności urządzeń. Sterowanie i napęd elektryczny, hydrauliczny, pneumatyczny to domena naszej firmy. Bosch Rexroth. The Drive & Control Company

Bosch Rexroth Sp. z o.o.www.boschrexroth.pl

Polski Przemysł – grudzień 201164 |

Page 67: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

mistycznie  Ireneusz Ostrowski. Rodzimi pro-ducenci mają coraz większe możliwości do-stępu do funduszy unijnych i jest im łatwiej o sfinansowanie inwestycji. W tym roku 10% z wyprodukowanych u nas maszyn znalazło nabywców w kraju, co jest znacznym wzro-stem w stosunku do lat poprzednich, kiedy te relacje wynosiły 10 do 200.

Długie wieczorne rozmowy

Wymagania klientów są różnorodne. Czasem poziom ich skomplikowania i zaawansowa-nia wymaga wizyty i konsultacji na miejscu w fabryce we Wrocławiu. Momenty, kiedy spotykamy się z klientem przed finalnym zle-ceniem są tymi, które potrafią się przerodzić w wielogodzinne rozmowy i pertraktacje, co do ostatecznego kształtu maszyny. Nierzad-ko wychodzimy z pracy nawet przed półno-cą. – Mamy oczywiście bazowy katalog z pro-duktami, ale czasem maszynę trzeba dosto-sować do konkretnego celu poprzez  wydłu-żenie lub podniesienie łoża, skonstruowanie specjalnych podtrzymek lub zastosowanie innego indywidualnego rozwiązania kon-strukcyjnego. Nierzadko przyjeżdżają do nas klienci z daleka i zostają na kilka dni. Z takich indywidualnych rozmów rodzą się często

rozwiązania wprowadzane potem do kolej-nych maszyn, jako standard. Właśnie po ta-kich negocjacjach sprzedaliśmy ostatnio do Niemiec dość skomplikowaną maszynę, któ-ra teraz zastępuje trzy inne, używane wcze-śniej – opisuje Ostrowski.

Promocja miasta

Zawsze  pokazujemy naszym klientom Wro-cław. Jesteśmy takim małym działem pro-mocji miasta. Gdy oprowadzamy gości po centrum, spotykamy się z bardzo pozytyw-nym zaskoczeniem z ich strony.  Zdarza się, że wracają później ze swoimi rodzinami na weekend, aby spenetrować uliczki Starego Miasta, zajrzeć do galerii, skosztować piwa przy bluesie na żywo i zasmakować naszej kuchni. Wrocław robi  na wszystkich ogrom-ne wrażenie. Mamy z czego być dumni.

Transport to nie lada wyzwanie

Indywidualne podejście do konstruowania maszyn często przysparza nie lada proble-mów konstruktorom. Dlaczego? Okazuje się, że zbyt duże gabaryty maszyny  mogą utrud-nić jej transport. – Już na etapie konstrukcji bierzemy pod uwagę ograniczenia wynika-

jące ze środków transportu. Maszyny są tak przemyślane, alby łatwo można było zde-montować niektóre ich elementy i przetrans-portować oddzielnie. Następnie na miejscu, u klienta, nasza ekipa we współpracy z lokal-nym dealerem zajmuje się montażem i uru-chomieniem maszyny. Oczywiście dotyczy to tylko dużych maszyn. W przypadku mniej-szych tokarek, jak np. TUR MN, końcowe wy-miary nie przekraczają wewnętrznych wy-miarów naczep ciężarowych i kontenerów. Powyższy problem dotyczy zresztą nie tyl-ko wymiarów, ale również wagi. Na przykład w najbliższym czasie będziemy przewozić do Włoch największą maszynę, jaka kiedy-kolwiek u nas powstała. Waży aż 40 ton, a jej konstrukcja była wykonana z zachowaniem powyższych ograniczeń – wyjaśnia Ostrow-ski. Takie podejście wynika przede wszyst-kim  z dbałości o naszych klientów, bo to oni w pełni pokrywają koszty transportu.

Design, solidność i oddech Dalekiego Wschodu na plecach

W segmencie seryjnych maszyn konkurencję cenową na rynku wygrywają produkty z Da-lekiego Wschodu: z Chin , Indii czy Tajwanu. To, co wyróżnia wrocławską fabrykę na świe-

Polski Przemysł – grudzień 2011 65|

Page 68: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

cie i za co klienci ją cenią, to przede wszyst-kim solidna i dobrze przemyślana konstruk-cja. – Poza tym, nawet tak specjalistyczne ma-szyny jak nasze kupowane są również w opar-ciu o ich wygląd zewnętrzny. Dlatego dbamy o nowoczesny i ergonomiczny design. Ponad-to, nasze maszyny są bardzo wytrzymałe i ce-chują się niską awaryjnością. Materiały, z któ-rych są wykonane, gwarantują zachowanie dużej dokładności przez wiele lat. Trzy kluczo-we elementy mają wpływ na naszą przewagę nad wschodnimi produktami: indywidualne podejście do klienta, solidność i serwis – pod-sumowuje Ostrowski.

Przy tak skomplikowanej produkcji ważne jest zapewnienie odpowiedniej jakości elemen-tów, z których wykonuje się maszynę. W FAT  wykorzystujemy podzespoły światowych li-derów z branży obrabiarek, głównie niemiec-kich, jak Siemens, Schneeberger czy Sauter.  By nie zostać w tyle i wykorzystywać najbar-dziej optymalne rozwiązania, nieustannie sprawdzamy nowych dostawców. Produkuje-my też wiele elementów we własnym zakła-dzie. Niektóre odlewy otrzymujemy od KFM w Koluszkach – spółki należącej, tak jak FAT, do Grupy HACO – mówi Ireneusz Ostrowski.

Targi – tam znajdziecie nowości

Pracownicy FAT-u pilnie obserwują konku-rencję zagraniczną i nowe rozwiązania tech-nologiczne. Jednym ze sposobów na to jest obecność na targach. – Obserwując naszą branżę w ostatnich latach można zauważyć, że  maszyny stają się coraz większe.  Wyda-wałoby się, że to paradoks, bo przecież ży-jemy w czasach nieustannej miniaturyza-cji. Jednak, aby uzyskiwać coraz dokładniej-sze wyniki obróbki skomplikowanych de-tali, trzeba konstruować coraz większe ma-szyny – komentuje Ostrowski. – My również podążamy za tym trendem. W lutym 2012 r. w Düsseldorfie przedstawimy naszą najnow-szą maszynę FTM 700. Jest to centrum tokar-sko-frezarskie z pełną obsługą CNC przezna-czone do szybkiej i bardzo precyzyjnej ob-róbki skomplikowanych detali.

Pracownicy na wagę złota

Firmy polskie coraz częściej narzekają na brak wykwalifikowanej kadry, chcącej roz-począć pracę w kraju. By wdrożyć nowego pracownika, trzeba wiele dni i nawet miesię-cy szkoleń i poświęcenia czasu innych pra-

cowników, a to kosztuje. Zatrudniać trzeba, bo koniunktura wydaje się coraz lepsza, ale jak przekonują w FAT: – Otwarcie zagranicz-nych rynków pracy spowodowało masowy odpływ wykształconych i wyszkolonych pra-cowników. Tym niemniej udaje nam się znaj-dować wartościowych specjalistów, którzy są szkoleni pod okiem naszych doświadczo-nych fachowców z wieloletnim stażem pra-cy. Przede wszystkim jednak dbamy o tych, którzy już u nas pracują. Stwarzając im od-powiednie warunki pracy, nie musimy bory-kać się z problemem rotacji kadry – tłumaczy Ostrowski. Obecnie w fabryce zatrudnionych jest około 200 osób.

Co kupicie w FAT?

Przede wszystkim trzy serie maszyn: tokarki konwencjonalne TUR, tokarki sterowane nu-merycznie TUR MN oraz tokarki sterowane numerycznie ze skośnym łożem FCT i FTM. Najbardziej popularna seria to TUR MN, która charakteryzuje się szerokim wyborem typów maszyn, gdzie długość toczenia jest możliwa pomiędzy 1000 mm a 16 000 mm, a średnica toczenia waha się pomiędzy 560 mm a 2050 mm. Nowością jest maszyna FCT 1000, po-

Polski Przemysł – grudzień 201166 |

Page 69: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

www.renishaw.pl

Renishaw Sp. z o.o.ul. Szyszkowa 3402-285 Warszawa Tel.: +48 22 577 11 80Fax: +48 22 577 11 81Email: [email protected]

System QC20-W Ballbar - diagnostyka obrabiarek w 10 minut

Silna konkurencja, wyśrubowane normy jakościowe oraz wymagania technicz-ne, którym sprostać musi nowoczesny przemysł, sprawiają, że ocena i monito-rowanie stanu technicznego obrabiarek CNC stała się niezbędna.

Zestaw diagnostyczny QC20-W Ballbar firmy Renishaw - wiodącego producenta aparatury pomiarowej jest doskonałym urządzeniem do monitorowania stanu technicznego obrabiarek CNC. Do wykonania pełnego testu wystarcza tylko 10 minut. W tym czasie możemy sprawdzić 3 grupy zazwyczaj występujących błę-dów maszyn związanych z luzami, geometrią i napędami. Diagnostyka ta jest zgodna z wymaganiami normy ISO 230-4, a format prezentowania wyników pomiarów stał się standardem stosowanym przez wiodących producentów ob-rabiarek.

Użytkownicy zestawów Ballbar, wykorzystywanych na całym świecie w przed-siębiorstwach różnej wielkości, stwierdzają, że jest to rozwiązanie pozwalające na uzyskanie znacznych oszczędności związanych z wydatkami na serwis i na-prawy obrabiarek, a także wpływające na ograniczenie ryzyka produkcji braków.

siadająca skośne łoże i śred-nicę toczenia 1000 mm. Trud-no jednak mówić o jednym pro-dukcie flagowym. Każda maszyna jest traktowana z równym zaangażowaniem i profesjonalizmem.

FAT ma w swojej ofercie sprzedaży również niektóre maszyny do obróbki blach wyprodukowane przez grupę HACO, takie jak prasy krawędziowe, nożyce gilotynowe i uniwersalne, wycinarki numerycz-ne, wykrawarki do naroży oraz zwijarki do blach.

Perspektywy na przyszłość

Światowy kryzys gospodarczy zapoczątkowany przez zachwianie się systemu amerykańskiej bankowości pod koniec 2008 roku miał ogromny wpływ na naszą produkcję. Nieprzewidywalna sytuacja go-spodarcza powodowała, że klienci stali się bardziej ostrożni. Wiele in-westycji zostało odłożonych. – Dzisiejsza sytuacja na rynku nie jest ani lepsza, ani gorsza od tej, która była dwa lata temu. – komentu-je Ostrowski. – Wtedy panował skrajny pesymizm, w dużej mierze zresztą kreowany przez media. Przedsiębiorstwa jednak zauważy-ły, że konkurencja kupuje, unowocześnia parki maszynowe i też mu-

siały zacząć inwestować, by nie zostać w tyle. Dzięki temu trendo-wi w ostatnim roku nasza sprzedaż stale wzrasta. Choć konkurencja jest coraz silniejsza, z uwagi na tańszą produkcję na Dalekim Wscho-dzie, to dzięki koncentracji uwagi na produkcji nieseryjnej czujemy się bezpieczni. Nasza marka, budowana przez wiele lat, jest doce-niana na rynku. Utrzymujemy przewagę technologiczną nad tańszy-mi produktami i dzięki rozbudowanemu działowi konstrukcyjnemu udaje nam się zaspokajać potrzeby klientów, którzy mają bardzo wy-sokie wymagania. Przed nami jeszcze wiele pracy i wyzwań, ale nasze doświadczenie pozwala nam optymistycznie patrzeć w przyszłość. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 67|

Page 70: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

DoradztwoPabianicka Fabryka Narzędzi PAFANA SA oferuje znane i cenione na świecie narzędzia do obróbki tokarskiej i frezarskiej. O rozwoju firmy, jej renomie i pasji do działania z prezesem zarządu Andrzejem Styczyńskim rozmawia Adam Bukowski

Widziałem przy wejściu taką ciekawostkę – oryginalny mural Pafany.

Pochodzi jeszcze z lat sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych, oryginał. Jeszcze nie jest objęty ochroną konserwatorską, ale gdybyśmy docieplali budynek, a takie są za-mierzenia na dalsze lata, to będziemy mieć tutaj dylemat – co zrobić z tym muralem. Szkoda byłoby go stracić.

Sądząc po zdjęciach i po moich dotychczasowych doświadczeniach, pracują tu sami sympatyczni ludzie.

Rzeczywiście jest to zespół ludzi pozytywnie nastawionych do życia. Uśmiech zawsze im towarzyszy, nawet w gorszych momentach.

Przy wejściu widziałem też maskotkę.

To stylizowany nóż tokarski. Ta maskotka ma też swoją historię. Zaprojektował ją bli-sko 20 lat temu dyrektor do spraw finansowych. Wtedy nie było działów marketingu tak rozbudowanych jak dzisiaj. Pafanek, bo tak się nazywa maskotka, powstał na pod-stawie starego produktu, noża lutowanego. Produkujemy te noże jeszcze, ale Pafanek się zmienił, teraz ma postać noża tokarskiego składanego, czyli nowocześniejszej in-nowacji. Zabieramy go na targi, wystawy, szkolenia. Jeździ z nami, klienci też go lubią, robią sobie z nim pamiątkowe zdjęcia.

W 2009 roku ograniczyli Państwo produkcję na skutek kryzysu. Załoga pracowała krócej, ale udało się uniknąć zwolnień, prawda?

Kryzys w branży był dość głęboki, niektórzy zanotowali spadki sprzedaży rzędu 30–40%. U nas też były podobne spadki, ale wdrożyliśmy plan antykryzysowy. Zawarli-śmy porozumienie ze związkami zakładowymi. Zmniejszyliśmy wymiar czasu pracy

Page 71: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

I LOJALNOSC

Page 72: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

o 12,5%. Podobnie zostały obniżone wyna-grodzenia. Dlatego udało nam się ustrzec masowych zwolnień. Pojedyncze zwolnienia oczywiście były, tam gdzie ludzie mogli prze-chodzić na emerytury bądź inne świadczenia.

Postawiliśmy w tym okresie kryzysowym na przebudowę struktury organizacyjnej, kła-dąc przy tym nacisk na utrzymanie pozosta-łych stanowisk pracy. Nie chcieliśmy tracić najcenniejszych zasobów – umiejętności i zdolności twórczych. Elementem wdroże-nia planu antykryzysowego były też m.in. dywersyfikacja produktowa i dywersyfikacja rynków docelowych, otwarcie nowych kie-runków eksportowych, innowacje produkto-we. Umocniliśmy też strukturę organizacyjną w postaci doradztwa, wdrażającego nowe produkty u klientów.

Jesteśmy specyficzną spółką, bo nasza firma to jest spółka pracownicza. W roku 1996 zo-stała otworzona, obok przedsiębiorstwa pań-stwowego, spółka pracownicza, która w roku 1997 przejęła majątek przedsiębiorstwa pań-stwowego w dziesięcioletni leasing. W roku 2007 leasing się zakończył i obecnie jesteśmy właścicielami całego przedsiębiorstwa.

To jest niezmiernie ciekawe, bo to jeden z nielicznych chyba przypadków, w któ-rych się powiodło sprywatyzowanie spółki w formie pracowniczej.

Wiele firm, które szły tą ścieżką, rzeczywiście gdzieś potraciło szanse, które tego typu spół-ka stwarza, i rzeczywiście już nie funkcjonują.

Czas kryzysu wykorzystaliśmy też na prze-kwalifikowanie części kadry, np. w celu pozy-skania kwalifikacji spawaczy. Wiedzieliśmy, że gałąź konstrukcji stalowych w Polsce nie

popadła tak mocno w kryzys jak obróbka skrawaniem. Widzieliśmy szansę na roz-wój tych konstrukcji spawanych, w związku z czym przeszkoliliśmy część pracowników, wykorzystując środki z Powiatowego Urzędu Pracy. Ukończyli kurs i mogliśmy wykonywać pewne proste konstrukcje spawane, np. wó-zek do transportu wiórów.

Czyli wózki to jest konstrukcja uboczna?

Ona koreluje z naszym głównym produk-tem, czyli narzędziami do skrawania. To jest ten sam klient. Gdzieś te wióry, które nasz nóż tokarski wytoczy, trzeba magazynować, transportować, odbierać z maszyny. Stąd po-mysł, żeby rozszerzyć asortyment.

Oferują Państwo szeroką gamę usług: luto-wanie, toczenie, frezowanie. Są one istotne dla firmy, czy wynikły z faktu, że dysponują Państwo wykwalifikowaną kadrą i stąd dy-wersyfikacja o rynek usług?

Zawsze świadczyliśmy usługi z zakresu ob-róbki cieplnej i cieplno-chemicznej: czer-nienia, pasywacji, lutowania. Ale tutaj jest ograniczony rynek. Skupia się na Pabiani-cach, Łodzi i okolicy. Nie wychodzimy poza województwo łódzkie. Wykonujemy też pewne elementy oprzyrządowania techno-logicznego dla przedsiębiorców z innych branż, np. sąsiadującego z nami Philipsa. Natomiast w całej Polsce świadczymy usłu-gi lutowania twardego do różnych narzędzi skrawających, zarówno jednoostrzowych, jak i wieloostrzowych, jak również do nie-których elementów oprzyrządowania tech-nologicznego, tam gdzie jest potrzeba np. dolutowania do stalowego korpusu płytki, która jest jakimś zgarniaczem, popychaczem odpornym na ścieranie.

Do własnych narzędzi, czy dowolnych?

Możemy wykonać narzędzia od początku do końca, ale równie dobrze ktoś może przy-wieźć czy przysłać własny korpus i płytkę, a my to zlutujemy.

Od ograniczenia produkcji minęły dwa lata. Można powiedzieć, że przeszli Państwo su-chą stopą przez morze kryzysu. Generalnie wśród firm słychać głosy, że pojawiają się symptomy ożywienia. U Państwa też jest to widoczne?

Rzeczywiście, potwierdzam, że 2011 r. jest rokiem wzrostowym, u nas te wzrosty na sprzedaży krajowej wynoszą 20%, czyli dużo w stosunku do roku 2010. Natomiast w roku 2010 w porównaniu do 2009 wzrost sprze-daży krajowej wyniósł tylko 2%. Odnotowa-liśmy za to w 2010 r. niesłychany wzrost na rynku eksportowym, o 45%. Udział eksportu w naszej sprzedaży jest stały, zawsze wyno-si od 22 do 25%. Jego dynamiczny wzrost w 2010 r. pozwolił nam uchronić się przed stratą. W całym roku 2009 osiągaliśmy do-datni wynik finansowy. Taki efekt przyniosły działania restrukturyzacyjne i rozwojowe.

A jak to się ma do 2008 r.?

Jeszcze nie odzyskaliśmy poziomu z 2008 r., który był rekordowy. We wrześniu osiągnę-liśmy rekordową sprzedaż, największą od dwóch lat. W październiku również była bar-dzo przyzwoita. Listopad ładnie się zaczął. Nie widać symptomów drugiej fali kryzysu w branży metalowej. Wyznacznik makroeko-nomiczny w postaci produkcji stali obecnie się ustabilizował, chociaż optymizm jest na-dal umiarkowany. W 2011 liczymy na niecałe 10% wzrostu.

Andrzej Styczyńskiprezes zarządu

Polski Przemysł – grudzień 201170 |

Page 73: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Czy ten optymizm byłby w stanie pchnąć Państwa do rozbudowy firmy?

Mamy za sobą wymianę parku maszynowe-go. W tej chwili mamy 10 maszyn CNC, są to centra obróbkowe pięcioosiowe marki Hermle, marki Chiron oraz dwa centra to-karskie firmy DMG, czyli można powiedzieć Famotu, i jedną szlifierkę pięcioosiową CNC firmy Michael Deckel. Zakończyliśmy proces wymiany w roku 2008. W ubiegłym roku za-kupiliśmy też drutówkę, czyli drążarkę pię-cioosiową. Myślimy o zakupie jeszcze jednej maszyny w przyszłym roku i na tym zakoń-czylibyśmy etap odnowy parku CNC. Jest to maszyna, która łączy w sobie operacje CNC tokarsko-frezarskie, czyli wieloosiowe cen-trum tokarsko-frezarskie.

Czy na rynku polskim jest silna konkurencja?

Konkurencja jest światowa. Na rynku pol-skim funkcjonują polscy producenci na-rzędzi, ale jest to konkurencja częściowa, w dość ograniczonym zakresie. Występują również gracze światowi. Tutaj rzeczywiście konkurencja jest ostra, zarówno w wysokiej półce, jak i średniej.

Przygotowując się do wywiadu, znalazłem na forach amerykańskich bardzo pozytyw-ne opinie na temat narzędzi Pafany. A na jakich innych rynkach są Państwo obecni?

Rynek amerykański jest dla nas pierwszym rynkiem eksportowym. Zbudowaliśmy asortyment w wymiarach calowych. Dobre jakościowo produkty bardzo dobrze przyję-ły się na rynku amerykańskim. Wielce sobie cenimy naszych użytkowników ze Stanów, jak również naszego dystrybutora, który zapewnia tam odpowiednią obsługę. Stąd

pierwsza pozycja w naszym eksporcie należy się Stanom Zjednoczonym. Drugim rynkiem jest oczywiście Unia Europejska.

Nie ma konkretnego państwa, które by się wybijało?

Nam się bardzo dobrze współpracuje ze wszystkimi naszymi klientami unijnymi, bo jednak jest to wspólny rynek i kultura euro-pejska. Ostatnio bardzo dobrze zaczęło nam się współpracować z Francją. Klienci nie-mieccy też są bardzo wymagający – wiedzą, czego chcą. Dobrze nam się pracuje także z Czechami. Mamy pewną lukę w Wielkiej Brytanii, Irlandii. Zabrakło nam w pewnym momencie dobrego partnera na rynku an-gielskim, bo partner, który czasowo tam działał, niestety zakończył już działalność. Po ostatnich targach EMO w Hanowerze ry-sują się nam szanse powrotu na ten rynek. Sprzedajemy też do Włoch, sprzedajemy do Austrii. Na drugim miejscu z Unią Europejską wyróżniają się kraje arabskie, dzięki którym odnotowaliśmy niebywały, 35% wzrost eks-portu w roku 2010.

Państwa wyroby to tylko firmowa, wielko-skalowa produkcja, czy również dla użyt-kowników indywidualnych?

Głównym odbiorcą jest przemysł. Ale hobby-ści czy majsterkowicze, którzy mają w swoim warsztacie małą tokareczkę, również mogą u nas kupować. Mamy asortyment noży to-karskich „Hobby”, o małych wymiarach. Są to narzędzia chętnie kupowane przez modela-rzy. Dużo sprzedawaliśmy ich w Niemczech.

Na ścianach wiszą certyfikaty jakości. W ta-kiej branży liczą się jakość, precyzja, do-kładność. Jak Państwo je osiągają? Czy do

wytwarzania produktów Państwo używają też własnych narzędzi?

System zarządzania jakością działa u nas od 1998 r. Ale system to nie tylko zapisy, lecz przede wszystkim ludzie, którzy potrafią wy-korzystać doskonałe maszyny.

Do produkcji naszych narzędzi używamy jak najbardziej naszych noży tokarskich, fre-zów, płytek wieloostrzowych, ale oczywiście używamy też narzędzi innych producentów. Sami nie produkujemy wierteł, gwintowni-ków, innych narzędzi skrawających czy ścier-nych. Jeśli chodzi o pozostałe surowce, czyli stal na korpusy narzędzi, stal narzędziową, węgliki spiekane na ostrza, to podlegają one ocenie, podobnie jak systemy jakościowe ich producentów, którzy trafiają na listy kwalifi-kowanych dostawców. Mamy też dostawców „rezerwowych”, którzy jednak także muszą przejść wszystkie procedury kwalifikacyjne. Zwracamy bardzo dużą uwagę na to, żeby system zarządzania jakością i środowiskiem żył, żeby był na co dzień stosowany.

Pafana współpracuje z Politechniką Łódz-ką. Na czym ta współpraca się opiera?

Współpraca jest dość szeroka, głównie z Wy-działem Mechanicznym, z dwoma katedrami: z Katedrą Technologii Maszyn i z Instytutem Obrabiarek i Narzędzi. Studenci z tych wy-działów mają u nas praktyki w czasie wakacji, wykonują prace dyplomowe i magisterskie na nasze zamówienie, wg kryteriów przez nas narzuconych, ale w uzgodnieniu z profe-sorami. Ma to walor poznawczy dla studenta, ale i przynosi korzyść Pafanie. Mamy też oka-zję zapoznać się ze studentami, sprawdzić ich potencjał, oni zaś widzą, jakie mają u nas ewentualne perspektywy zatrudnienia i roz-

Polski Przemysł – grudzień 2011 71|

Page 74: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

woju. Wielu z tych studentów pracuje obec-nie u nas.

Drugi aspekt współpracy z Politechniką to są wspólne przedsięwzięcia badawcze bądź wdrożeniowe w ramach grantów czy projek-tów celowych. Było kilka takich projektów, w ramach których powstały nawet nowe li-nie produktowe, np. narzędzi do precyzyjnej obróbki otworów, narzędzi o podwyższonej sztywności razem z oprawkami, które zo-stały dokładnie zaprojektowane, przeba-dane i poddane walidacji w laboratoriach Politechniki Łódzkiej. Współpracujemy też z Politechniką Wrocławską, z Wydziałem Me-chanicznym. Zrobiliśmy wspólnie jeden pro-jekt organizacyjno-informatyczny: system zarządzania informatycznego do zapytań ofertowych na produkty niekatalogowe. Po-zwolił na skrócenie ścieżek przebiegu ofert, archiwizację, poprawił komunikację z klien-tem. To jest trochę inny obszar niż z Poli-techniką Łódzką, bo bardziej zorientowany na zarządzanie. Mamy również nowy projekt w trakcie implementacji, napisaliśmy wspól-ny wniosek na innowację produktową. Jest w trakcie rozpatrywania przez Ministerstwo Gospodarki.

Czy wspomniany przez Pana system infor-matyczny może służyć także do ogólnego zarządzania produkcją, prowadzenia za-mówień itd.? Czy tylko i wyłącznie do tych niespecyficznych?

Mamy wdrożony już od 20 lat, stale rozwija-jący się system zintegrowanego zarządzania informatycznego przedsiębiorstwem, który obejmuje, oprócz spraw typowo finansowo-księgowych, również technologię, czyli kon-strukcję, struktury produktów, technologię produktów, również produkcję, czyli zlecenia produkcyjne. Mamy, jako jedni z niewielu jesz-cze w Polsce, system rejestracji czasu pracy na poszczególnych stanowiskach roboczych do poszczególnych zleceń. Czyli rejestrację online, można powiedzieć, wykonywanych zleceń produkcyjnych, na jakim są etapie, ile czasu temu poświęcono. Służy nam do okre-ślania zdolności produkcyjnych, ale również do określenia kosztów stanowiskowych.

Pasjonuje Pana zarządzanie firmą?

To jest to coś, co lubię robić. Przechodziłem od deski, od konstruktora wyrobów, poprzez głównego konstruktora, później głównego technologa, czyli szefa działu technicznego, do funkcji prezesa w 2003 r.

Otrzymali Państwo nagrody „Produkt z przy-szłością 2005” i „Złotego Smoka”...

Produkt z przyszłością to głowica GWD 65. Budowaliśmy nową linię produktową wy-taczadeł do obróbki otworów, i to zarówno wytaczadeł do obróbki zgrubnej, jak i do obróbki wykończeniowej. Dostaliśmy tę na-grodę za pierwszą z głowic, która niosła za

sobą pewną innowację. Jest to głowica do obróbki dokładnej, gdzie bardzo umiejęt-nie rozwiązano konstrukcyjnie system blo-kowania wytaczadła w pozycji roboczej, na tyle precyzyjny, że nie wprowadzał żadnych zmian wymiarowych w trakcie pracy. Później rozszerzyliśmy cały asortyment tych głowic wytaczarskich, przedłużek, chwytów. Stwo-rzyliśmy całą rodzinę wytaczadeł, które po-trafią wytaczać otwory już od 9 do 380 mm. Ta linia produktowa stale się rozwija i jeste-śmy bardzo zadowoleni z efektów sprzeda-żowych.

A ten smoczek?

Rzeczywiście smoczek, bo to mały smok. Dużego w ubiegłym roku nie przyznano. Do-staliśmy go za głowicę frezarską typu SOKU, przeznaczoną do obróbki płaszczyzn, z płyt-kami kwadratowymi, które mają 8 krawędzi skrawających. Po stępieniu jednego ostrza można zamienić krawędź skrawającą i wyko-rzystywać następne. Płytka ma małe opory skrawania, co oznacza mniejsze rachunki za prąd u końcowego użytkownika. Poza tym hałas jest mniejszy nawet o 5 dB. To jest dużo w skali decybelowej logarytmicznej, bo moż-na powiedzieć, że to pięciokrotny odczuwal-ny spadek hałasu.

Czy były jakieś zamówienia nietypowe, które naprawdę mógłby Pan określić jako ciekawe?

Polski Przemysł – grudzień 201172 |

Page 75: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Pełne przyspieszenie!2,5 t w systemie 5-osiowym

Jako wiodący producent 5-osiowych centrów obróbczych firma Hermle poszerza swoje portfolio produktów: perfekcyjna precyzja, niezawodny serwis i kompetencja w zakresie automatyzacji – dostępne od zaraz dla wielkości przedmiotów obrabianych do 2500 kg.

Nasi przedstawiciele są do Państwa dyspozycji:Marek Majewski strefa kodów pocztowych od 04 do 09 Kom.: +48 501-087-003 Faks: +48 61 646-87-48 Email: [email protected] http://www.hermle.pl

Paweł Kabałastrefa kodów pocztowych od 0 do 03Kom.: +48 509-517-275 Faks: +48 22 203-50-97Email: [email protected]://www.hermle.pl

www.hermle.deMaschinenfabrik Berthold Hermle AG, Gosheim · Phone: 07426/95-0 · [email protected]

Page 76: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Wiele naszej działalności poświęcamy na wykonywanie produktów specjalnych, nie-katalogowych, głównie skrawających. Wy-konujemy często serię krótką, rzędu jedne-go do trzech sztuk. Projektujemy kliento-wi technologię, narzędzie, przedstawiamy do akceptacji i również wykonujemy po ak-ceptacji, od początku do końca. Po wyko-naniu tego narzędzia jedziemy i wdrażamy u klienta ten produkt. Oczywiście przed-stawiam tę najdłuższą ścieżkę, bo klient już może mieć swoją koncepcję, może już mieć swoje narzędzie. Ale są takie produk-ty, gdzie przechodzimy całą ścieżkę, łącz-nie z wdrożeniem u klienta. I to są bardzo satysfakcjonujące projekty, a marże uzyski-wane przez nas przy tego typu produktach są ponadprzeciętnie wyższe niż na stan-dardowych wyrobach. Obie strony są więc zadowolone. Klient dostaje gotowe roz-wiązanie, wydajniejsze niż dotychczas sto-sował, a my mamy z tego przychód.

A to długi proces?

W zależności od tego, jak skomplikowane jest to narzędzie, przeważnie trwa od 4 do 8 tygodni.

Widać, że lubi Pan to, co robi.

Jestem tym szczęśliwcem, który wykonuje tę pracę, którą lubi.

W ofercie hurtowni mają też Państwo ma-szyny: obrabiarki, tokarki, wiertarki...

To proste maszyny manualne, które stanowią uzupełnienie naszej oferty handlowej. Często klient, który potrzebuje narzędzi, potrzebu-je również prostych maszyn typu wiertarka, szlifierka stołowa, nawet mała tokarka. Roz-szerzyliśmy więc naszą ofertę handlową. Ale nie zamierzamy rozszerzać o nie naszej ofer-ty produkcyjnej.

Widziałem podziękowanie od rzeźbiarza, Hugo Arquimedesa, którego Pafana wspie-rała w jego pracy. Są jeszcze jakieś inne pro-jekty?

To było sympatyczne wydarzenie. W maju tego roku zostaliśmy poproszeni o wspo-możenie bardzo ciekawego projektu arty-stycznego. Przyjmowaliśmy u siebie artystę z Meksyku, Hugo Arquimedesa i jego żonę, Normę, którzy wykonywali tu rzeźbę w me-

talu, z blachy. Rzeźba nazywała się Kolumna Grzechotnika, przedstawia dwa przeplatają-ce się ku górze węże, kultowe, azteckie. Było to przesympatyczne spotkanie, bo nawią-zały się ciekawe relacje międzyludzkie, tak-że między artystą a naszymi pracownikami, którzy na co dzień zaglądali do jego warszta-tu, czasem mu pomagali, szkolili wręcz. Nie-którzy szkolili go nawet z technik spawal-niczych, które właśnie zdobyli. Ten projekt przyniósł wiele satysfakcji, także kulturalnej, bo dając artyście warsztat i narzędzia wyko-naliśmy coś pożytecznego. Ta rzeźba stanowi w Pabianicach element Europejskiego Parku Rzeźby na terenie klubu golfowego A&A przy Grota-Roweckiego. A w przyszłym będzie ko-lejna edycja pleneru rzeźbiarskiego, przy-jadą nowi artyści i już mam tutaj prośbę od organizatorów, czy byśmy nie przyjęli kolej-nego rzeźbiarza, tym razem ze Szwecji, któ-rego specjalizacją są rzeźby w metalu. Czy-li znowu nasza branża metalowa. Udostęp-nimy materiał, narzędzia, sprzęt. Dopomo-żemy, żeby kolejna rzeźba powstała z pożyt-kiem dla społeczeństwa Pabianic.

Gratuluję. Bardzo Panu dziękuję za rozmowę. ■

Polski Przemysł – grudzień 201174 |

Page 77: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

RAPORTYRAPORTY

Blisko 50 przedstawicieli 27 czołowych przedsiębiorstw branży lotniczej uczestniczyło w  dwudniowym spo-

tkaniu poświęconym zagadnieniom inno-wacyjnych technologii i rozwiązań dla lot-nictwa. Dominującym tematem wydarze-nia były nowoczesne metody przygotowa-nia, realizacji, utrzymania i zarządzania pro-dukcją z  zastosowaniem obrabiarek stero-wanych numerycznie. Słuchacze mieli moż-liwość udziału w 17 prelekcjach oraz bloku warsztatowym.

–  Niezwykle cieszy nas wysoka frekwencja i zaangażowanie się uczestników podczas konferencji – mówi Karol Staworko, Dyrek-

AERo 2011Pierwsza edycja konferencji dla przemysłu lotniczego sprowokowała dyskusję na temat trendów w branżowych inno-wacjach technologicznych.

tor Działu I DT Motion Control, Siemens, po-mysłodawca konferencji. – Już teraz mogę zadeklarować, że Siemens, jako członek Sto-warzyszenia Grupy Przedsiębiorców Prze-mysłu Lotniczego „Dolina Lotnicza”, będzie kontynuować konferencję AERO. Widzimy ogromny potencjał tej branży. Za sprawą AERO stworzymy platformę wymiany wie-dzy i doświadczeń, którą budować będziemy przez najbliższe lata wraz z przedstawiciela-mi sektora lotniczego w Polsce.

Do najbardziej interesujących uczestnicy konferencji zaliczyli następujące prelekcje: „Korzyści z integracji SINUMERIK z NX CAM” oraz „Obrabiarki z CNC SINUMERIK solu-

tion line do zastosowań w produkcji lotni-czej” . Niezwykłym powodzeniem cieszył się też warsztat z NX CAM, podczas które-go uczestnicy, pod kierownictwem Pana Krzysztofa Augustyna z CAM Division, te-stowali najnowszą wersję tego oprogramo-wania.

Uczestnicy mieli okazję zapoznać się z wła-ściwościami maszyn (DMG) i sterowania CNC SINUMERIK, narzędziami IT oraz usłu-gami serwisu Siemensa. Konferencja była również okazją do wymiany doświadczeń ze specjalistami z Centrum Kompetencyj-nego AEROSPACE Siemens AG Germany, doradcami technicznymi i kadrą kierow-niczą Siemens oraz partnerami firmy. Była także możliwość odwiedzenia specjalne-go samochodu pokazowego: Safety Inte-grated DEMO Truck – w ramach ogólnopol-skiej akcji związanej z bezpieczeństwem produkcji.

–  Znaczenie konferencji AERO dla branży wynika również z jej wymiaru integracyjne-go i ogromnych możliwości nawiązania i za-cieśnienia kontaktów zawodowych – mówi Cezary Mychlewicz, Marketing Manager, Siemens Industry. – Działanie w tak specja-listycznej branży wymaga szukania możliwo-ści poszerzania pola współpracy partnerów biznesowych. Kapitałem tej konferencji jest okazja do rozwoju biznesu również na płasz-czyźnie interpersonalnej.

Konferencja została zorganizowana przez firmę Siemens, przy współpracy firm DMG Polska, CAM Division oraz Tock – Automa-tyka. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 75|Polski Przemysł - grudzień 2011 75|

Page 78: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

RAPORTY

AŻ 45% cV PRZYSYŁANYcH NA oFERTY PRAcY PRZY „ŁuPKAcH” PocHodZI od PoLAKÓW PRAcuJĄcYcH ZA gRANIcĄCzy polscy specjaliści pracujący w Rosji i Afryce wrócą do kraju do odwiertów gazu łupkowego?

Zainteresowanie wydobyciem gazu łupkowego stale rośnie. Czy jednak w Polsce mamy wystarczająco dużo

wykwalifikowanych i doświadczonych spe-cjalistów i menedżerów, którzy sprostają nad-chodzącym potrzebom pracodawców? Jak wynika z analizy międzynarodowej firmy re-krutacyjnej HAYS Poland, być może ratunkiem na braki kadrowe będą eksperci powracający z zagranicy, głównie z krajów takich jak Afryka Północna, Kazachstan i Rosja. Ich CV stanowią aż 45% wszystkich aplikacji nadesłanych na oferty pracy w branży energetycznej.

Szacuje się, że Polska może mieć od 1,4 do 3 bln m3 gazu, zlokalizowanego na 37 tys. m2, co stanowi około 12% naszego kraju. Nie dzi-wi zatem fakt, że „łupkowa gorączka” nie tyl-ko ogarnęła rodzime firmy paliwowo-ener-getyczne, ale przyciąga również inwesto-rów z USA, Kanady, Australii, Niemiec, Szwe-cji i Węgier.

– Dzięki temu otwierają się nowe możliwości dla specjalistów doświadczonych w wydoby-waniu gazu łupkowego – tłumaczy Szymon Łajewski, konsultant ds. rekrutacji w branży energetycznej w międzynarodowej firmy re-krutacyjnej HAYS Poland. – W ciągu ostatnich kilku miesięcy wzrosło zainteresowanie pra-codawców takimi ekspertami. Najbardziej poszukiwane są osoby zajmujące się uzyski-waniem pozwoleń środowiskowych (zwłasz-cza związane z certyfikatami takimi jak Natu-ra 2000 itp.), zarządzające procesami poszu-kiwawczymi (Drilling Managers) oraz kierują-cy robotami na wiertni (Drilling Supervisors – średni i wyższy nadzór). Pracę powinni jesz-cze znaleźć geolodzy i geofizycy, przygoto-wujący teren pod odwierty.

Na razie największe zainteresowanie kan-dydatami wykazują firmy konsultingowe i operatorzy koncesji oraz zagraniczne firmy serwisowe. Nowe wakaty powstają na tere-nach, w których zlokalizowano gaz łupkowy, czyli głównie w szerokim pasie biegnącym od Pomorza przez Mazowsze do Lubelsz-czyzny. Jednak lokalizacja dla potencjalnych pracowników nie ma znaczenia, są oni przy-zwyczajeni do pracy w terenie w systemie cztery na cztery, czyli cztery tygodnie pracy, cztery tygodnie odpoczynku.

Kogo najtrudniej pozyskać?

Chociaż mobilność pracowników nie stanowi problemu, pracodawcy mogą w niedalekiej przyszłości mieć trudności z pozyskaniem wykwalifikowanej kadry, zwłaszcza w przy-padku Kierowników Wiertni, Menedżerów i Kontrolerów Odwiertów.

–  Geologiczne prace wiertniczo-badaw-cze nie były w Polsce prowadzone w tak szerokim zakresie przez ostatnie 30–40 lat. W związku z tym istnieje „dziura pokolenio-wa” pomiędzy doświadczonymi wiertnika-mi, którzy powoli zbliżają się do emerytury, a młodymi specjalistami z 5–6-letnim do-świadczeniem – wyjaśnia Szymon Łajewski. Polskie Prawo Górnicze stanowi natomiast, że aby zarządzać pracami na wiertni, na-leży uzyskać certyfikat Kierownika Ruchu Zakładu, który potwierdza minimum sześć lat doświadczenia na wiertni oraz kolejno zdobywane zatwierdzenia dozoru. Chociaż lata przepracowane za granicą mogą być za-liczone do stażu pracy, osoby przyjeżdżają-ce z zagranicy i tak muszą przejść przez cały proces certyfikacji, który zajmuje kilka lat. Tę sytuację uprości nowe prawo geologiczne i górnicze, które wchodzi w życie 1 stycznia 2012 r.

Wrócą z Afryki Północnej, Kazachstanu i Rosji

Jednak jak wynika z obserwacji HAYS Poland, coraz więcej Polaków dotąd pracujących za granicą zaczyna interesować się możliwością powrotu do kraju i pracy przy gazie łupkowym.

–  Pracownicy branży energetycznej z racji wy-konywanego zawodu są bardzo mobilni. Nowe możliwości wydobywcze są okazją do powrotu do domu, bycia blisko rodziny i przyjaciół – wy-jaśnia Szymon Łajewski. – Dlatego w ostatnim czasie zauważyliśmy zwiększony spływ CV od polskich ekspertów, pracujących między innymi w Afryce Północnej, Rosji czy Kazachstanie, cza-sem z obszarów Morza Północnego. Życiorysy polskich specjalistów i ekspertów pracujących za granicą stanowią 45% wszystkich przysła-nych aplikacji. Są to CV osób pracujących zarów-no dla polskich, jak i zagranicznych firm.

Pracodawcy chętnie zapraszają takich kandy-datów na rozmowy kwalifikacyjne i proponują im pracę. Jednak przyjezdni muszą liczyć się z nieco niższymi, w stosunku do światowych, pensjami. Na przykład Drilling Supervisor może zarobić za granicą 2000–3900 zł (600–1200 dol.) za dzień, w Polsce wynagrodzenie miesięczne brutto to około 40 000 zł. Kandy-daci do pracy są jednak w stanie poświęcić wyższą pensję, zyskując w zamian znacznie więcej, czyli obecność w domu. W Polsce pła-ce specjalistów i menedżerów nie różnią się tak bardzo w zależności od lokalizacji, dlate-go średnio geolog może zarobić 9000–12 000 zł, geofizyk 10  000–18  000 zł, a Permitting Specialist 9000–15  000 zł. Na wyższe zarobki mogą liczyć osoby ubiegające się o pracę w fir-mach zagranicznych. Jednak polskie firmy ser-wisowe i operatorzy nierzadko rozumieją, że oferowanie niższych stawek grozi odpływem cennych pracowników, dlatego coraz częściej również podnoszą proponowane zarobki.

Źródło: HAYS Polska

Wynagrodzenia w branży energetycznej (gaz łupkowy) w Polsce (miesięczne brutto, PLN)

Stanowisko Najczęściej oferowane Minimum Maksimum

Permitting Specialist Oil & Gas 9 000 7 000 15 000

Geologist Oil & Gas 9 000 7 500 12 000

Drilling Manager 27 000 10 000 40 000

Tendering Coordinator 15 000 10 000 17 000

Land Acquisition Professional 7 000 5 000 9 000

Źródło: HAYS Poland, Raport Płacowy, Wynagrodzenia I półrocze 2011

Polski Przemysł – grudzień 201176 |

Page 79: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

RAPORTY

ADAM SIEROŃPOLSKI PRZEMYSŁ

RAPORTY

JAKIE SĄ NoWocZESNE TRENdY W oBRÓBcE cIEPLNEJ?Konferencja Seco/Warwick ważnym spotkaniem specjalistów

W dniach 29–30 września w Grono-wie koło Łagowa (w województwie lubuskim) odbyło się seminarium,

którego głównym zagadnieniem były nowo-czesne trendy w obróbce cieplnej. Zorganizo-wane zostało przez Seco/Warwick Polska po raz czternasty. Uczestniczyło w nim ponad stu specjalistów z branży obróbki cieplnej, na-ukowców i przedstawicieli przemysłu specja-lizujących się w ciekłej obróbce metali. „Polski Przemysł” objął patronatem medialnym to ważne, branżowe wydarzenie.

Autorami referatów byli m.in. naukowcy z in-stytutów inżynierii materiałowej Politechniki Warszawskiej, Politechniki Łódzkiej, Politech-niki Śląskiej, Politechniki Poznańskiej i Uni-wersytetu Zielonogórskiego, we współpracy ze specjalistami z Seco/Warwick. Oprócz tego swoje osiągnięcia naukowe i zawodowe pre-zentowali w swoich referatach goście z zagra-nicy: Frank Salawa z Houghton Deutschland, Matthias Bors z Linde AG, Jim Oakes z Super Systems Inc. i dr Savine Bockel-Macal z Air Li-quide.

Tematami wystąpień były m.in.: „Otrzymy-wanie struktur nanokrystalicznych w stalach po procesach obróbki cieplnej” (prof. J. Szaw-łowski, prof. W. Świątnicki), „Nowe materiały i technologie obróbki cieplnej oraz techno-logie powłok TBC na elementach turbin ga-zowych w lotniczym przemyśle silnikowym” (prof. L. Swadźba, K. Witala), „Nowe aplikacje azotowania i węgloazotowania metodą Ze-roFlow” (prof. L. Małdziński, dr inż. M. Korec-

ki, T. Przygoński), „Piece do obróbki cieplnej dla kuźni i wydziałów kuziennych” (M. Kę-dzierzyński), „Nowe inteligentne programy wspierające produkty Seco/Warwick” (dr inż. E. Wołowiec, dr inż. M. Korecki), a także „Doświadczenia ekonomiczne, ekologiczne i jakościowe w eksploatacji nowego pieca z obrotowym trzonem typu RHE w warun-kach Pratt & Whitney Kalisz” (A. Balasiński).

Ważnym elementem seminarium w Grono-wie stała się prezentacja programów kompu-terowych, wspierających proces produkcyjny w Seco/Warwick. Były to: symulator procesu nawęglania próżniowego i hartowania war-stwy nawęglonej w gazie pod wysokim ciśnie-niem, symulator azotowania próżniowego, symulator kinetyki wzrostu warstwy azoto-wanej, a także symulator hartowania stali narzędziowych w gazie pod wysokim ciśnie-niem.

–  Stosowanie symulacji komputerowych do przewidywania rezultatów procesów obróbki cieplno-chemicznej cieszy się coraz większym zainteresowaniem i zaufaniem branż przemy-słowych, ponieważ systemy symulacji reduku-ją potrzebę prowadzenia eksperymentalnych procesów testowych i prac na rzeczywistych detalach. Daje to wymierne oszczędności cza-su, energii i generalnie kosztów prowadzenia procesów próbnych – mówiła w trakcie kon-ferencji dr inż. Emilia Wołowiec.

Podczas seminarium dyskutowano także nad szeregiem zagadnień praktycznych

i technologicznych: w jaki sposób właści-wie nawęglać koła zębate; jakie parametry powinny mieć piece do obróbki cieplnej w kuźniach i wydziałach kuziennych, a tak-że w jaki sposób wprowadzać nowe rozwią-zania w procesie produkcyjnym. Wnioskiem płynącym z jednej z seminaryjnych dyskusji stało się zdanie: „Każda nowa technologia zaczyna się od pomysłu”.

Coroczne seminaria, organizowane przez Seco/Warwick, mają już swoją ustaloną w branży renomę. Wielu menedżerów i spe-cjalistów związanych z cieplną obróbką meta-li od wielu już lat spotyka się w swoim gronie w Gronowie. Dzięki temu następuje ciągła wymiana doświadczeń pomiędzy przedsta-wicielami przemysłu, biznesu i nauki.

Organizatorami Seminarium były spółki Seco/Warwick i Seco/Warwick ThermAL. Pierwsza z nich jest czołowym producen-tem pieców próżniowych, pieców do luto-wania wymienników ciepła w technologii CAB i CuproBraze oraz pieców do obróbki cieplnej aluminium. Firma ma w swoim 20-letnim rynkowym dorobku ponad 500 wyprodukowanych i dostarczonych urzą-dzeń. Obecnie zatrudnia 260 osób. Seco/Warwick ThermAL produkuje urządzenia do obróbki cieplnej metali w atmosferach regulowanych lub w atmosferze powietrza. Dawniej firma funkcjonowała jako Elterma SA. W ciągu 60 lat istnienia wyprodukowała ponad 1350 urządzeń. Obecnie spółka za-trudnia 210 osób. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 77|Polski Przemysł - lipiec-sierpień 2011 77|

Page 80: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

ADAM SIEROŃPolski Przemysł

RAPORTY

ENERgETAB 2011 – REKoRdoWE TARgI W BIELSKu-BIAŁEJW dniach 13–15 września w ZIAD w Bielsku-Białej odbyły się xxIv Międzynarodowe Energetyczne Targi Bielskie Energe-tab 2011. Targi już od wielu lat mają ustaloną renomę największej tego typu imprezy w południowej Polsce. W tym roku przyciągnęły rekordową liczbę wystawców, która prezentowała się na równie rekordowej jak na tę imprezę powierzchni. Ekspozycje targowe zajęły powierzchnię przekraczającą 30 tys. m2. Wzięło w nich udział ponad 680 wystawców.

–  Nasze Targi od wielu lat są ważną plat-formą spotkań dostawców najnowocze-śniejszych urządzeń, aparatury i technolo-gii z ich klientami z energetyki, a także kon-struktorów i producentów z użytkownika-mi, odpowiadającymi za niezawodną i efek-tywną dostawę energii elektrycznej – mówi Ryszard Migdalski, przewodniczący komi-tetu programowego Energetab 2011.

Bielski magnes

W ramach Targów prezentowali się m.in. dostawcy nowoczesnych i zaawansowa-nych technologicznie maszyn, urządzeń, aparatów i konstrukcji, służących zwiększe-niu niezawodności przesyłania energii elek-trycznej oraz podniesieniu efektywności jej wytwarzania i użytkowania. Najważniejsze

przedsiębiorstwa, których przedstawiciele spotkali się w Bielsku, związane były z wy-twarzaniem, przesyłem i dystrybucją ener-gii elektrycznej i cieplnej, maszynami i wy-posażeniem elektrycznym, a także produk-cją kabli i przewodów, konstrukcji przemy-słowych, oświetleniem oraz aparaturą po-miarową i kontrolno-sterującą. Na Energe-tab 2011 znalazło się także wiele firm zwią-

Polski Przemysł – grudzień 201178 |

Page 81: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

RAPORTY

zanych z usługami dla energetyki. Ważne miejsce miały także nabierające coraz więk-szego znaczenia rynkowego odnawialne źródła energii.

W gronie wystawców znalazły się zarówno krajowe firmy, jak i przedstawiciele kilkuna-stu krajów europejskich i Chin. Wśród glo-balnych potentatów w dziedzinie energe-tyki na Energetab nie zabrakło m.in. firm: ABB, Alstom Nexans, Schneider Electric i Siemens. Również największe, krajowe fir-my – Elektrobudowa, Telefonika, ZPUE, spółki Elektromontaż, Elbud itd. – mia-ły swoje ważne miejsce na Targach. Jed-ną z nowości, które zaprezentowane zo-stały w trakcie Targów, była skonstruowa-na przez Elektrobudowę SA oryginalna roz-dzielnia w technologii GIS.

Generalnym parterem Energetab była Gru-pa Tauron Polska Energia SA – drugi w Pol-sce wytwórca energii elektrycznej i naj-większy jej dystrybutor. Patronat honoro-wy nad Targami objęli m.in.: Ministerstwo Gospodarki, Stowarzyszenie Elektryków Polskich, Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, Prezydent Miasta Bielska-Białej, a także: PGE Energia Odnawialna SA, Izba Gospodarcza Energe-tyki i Ochrony Środowiska, Polska Izba Go-spodarcza Elektrotechniki, Polskie Stowa-rzyszenie Elektroinstalacyjne, Polska Izba Producentów Urządzeń i Usług na Rzecz Kolei.

– Energetab 2011 w Bielsku-Białej jest naj-większą branżową imprezą targową. Każ-dego roku jak magnes przyciąga rzeszę osób i podmiotów związanych z elektro-techniką. Targi są miejscem, w którym moż-na zapoznać się ze wszystkimi najważniej-szymi nowościami na rynku – stwierdza Andrzej Diakun, prezes Polskiego Stowa-rzyszenia Elektroinstalacyjnego.

Miejsce ważnych rozmów

W programie Targów znalazły się liczne spotkania i seminaria. Dzień przed rozpo-częciem imprezy w Bielsku-Białej rozpo-częła się dwudniowa, międzynarodowa konferencja poświęcona „Rozwojowi ener-getyki innowacyjnej – budowaniu bezpie-czeństwa energetycznego miast i gmin”. Jej organizatorami, oprócz Bielska-Białej, byli: Stowarzyszenie Gmin Polska Sieć „Energie Cités”, Związek Miast Polskich i Śląski Zwią-zek Gmin i Powiatów.

Wśród najważniejszych zagadnień tego spotkania specjalistów i samorządowców znalazły się kwestie związane z efektywno-ścią energetyczną i rozpowszechnianiem odnawialnych źródeł energii. Głównym te-matem konferencji stała się jednak wizja przyszłości europejskich miast w kontek-ście ograniczenia ich negatywnego wpły-

wu na środowisko, przy jednoczesnej po-prawie jakości życia ich mieszkańców.

Pierwszego dnia Energetab 2011, w ramach Targów, odbył się jeden z paneli konferen-cji, poświęcony współpracy samorządów lokalnych z przedsiębiorstwami energe-tycznymi. W jego trakcie specjaliści z Gru-py Tauron i miejskiej spółki ciepłowniczej Therma przedstawili mechanizmy współ-pracy, dzięki którym zbudowano w Bielsku-Białej elektrociepłownię o wzorcowych pa-rametrach efektywności energetycznej.

Oprócz tego w trakcie Energetab 2011 dyskutowano m.in. na temat „Modelowej współpracy pomiędzy gminą i koncernem energetycznym w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego miesz-kańców gminy”, a także „Przeciwdziałania długotrwałym przerwom w dostawie ener-gii elektrycznej, w tym przerwom będącym wynikiem ekstremalnych warunków pogo-dowych”.

Jednocześnie bielskie Targi są miejscem, w którym nie tylko rozmawia się w trak-cie zorganizowanych konferencji branżo-wych, ale także odbywa się wiele nieformal-nych spotkań, dyskusji kuluarowych, zawie-ra nowe kontrakty biznesowe itd. – Spo-tkanie energetyków pod Szyndzielnią łą-czy się także z wyjątkową atmosferą, któ-ra towarzyszy Targom. Cała filozofia działa-nia naszego Towarzystwa oparta jest o do-konania ludzi, którzy dobrowolnie angażu-ją się w zdiagnozowanie, analizę i rozwiąza-nie problemów nurtujących branżę. Tu, na Energetabie, często się spotykamy, bo prze-cież sposobność do takiego spotkania jest znakomita – podkreśla Andrzej Pazda, dy-rektor biura Polskiego Towarzystwa Przesy-łu i Rozdziału Energii Elektrycznej.

Wiele prestiżowych nagród

W trakcie Energetab 2011, jak co roku, od-bywały się także liczne branżowe konkursy. Do najważniejszego z nich – na wyróżnia-jący się produkt – zgłoszono ponad pięć-dziesiąt maszyn i urządzeń, które były pre-zentowane na Targach. Wśród konkurso-wych produktów znalazły się m.in. urządze-nia będące elementem toru przesyłu ener-gii elektrycznej, w tym innowacyjne rozwią-zania stacji transformatorowych, wyłączni-ków i rozłączników. Oprócz tego o nagro-dę ubiegały się aparaty i systemy nadzoru, pomiarów i zabezpieczeń, maszty oświetle-niowe i oprawy, przede wszystkim te przy-stosowane do LED-owych źródeł światła, a także urządzenia UPS i pojazdy specjali-styczne dla energetyki.

Za najlepszy z nich, a co za tym idzie – uho-norowany prestiżowym pucharem Mini-stra Gospodarki – nagrodzono Instytut Au-tomatyki Systemów Energetycznych z Wro-

cławia. Zwycięskim produktem okazał się „System do wykrywania i zapobiegania po-żarom w kulowo-misowych młynach wę-glowych”.

Poza tym w trakcie Energetab 2011 przy-znano także szereg innych nagród za no-woczesne i innowacyjne produkty z dzie-dziny szeroko pojętej energetyki. Puchar prezesa Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej przyzna-no Przedsiębiorstwu Produkcji Strunobe-tonowych Żerdzi Wirowanych Wirbet SA za strunobetonową żerdź wirowaną z zaciska-mi uziemiającymi. Statuetkę „Energia w do-brych rękach” PSE Operator SA otrzymał Schneider Electric Energy Poland SA za sys-tem monitoringu energii PowerLogic ION Enterprise. Złoty medal PGE Energia Odna-wialna SA wręczono ZPUE za wyłącznik SN typu TGI.

Wśród kolejnych nagrodzonych firm zna-ły się: FPE SA za przewody G(Z)TACSR (sta-tuetka „Złotego Volta” przyznawana przez Polską Izbę Gospodarczą Elektrotechni-ki), a Z.S.I. Polam-Nakło SA za wtyczkę nie-rozbieralną 16 i 32 A – 6h/230/400 V – IP44 z przewodem otrzymał puchar Polskiego Stowarzyszenia Elektroinstalacyjnego. Zło-ty medal XXIV Międzynarodowych Energe-tycznych Targów Bielskich Energetab 2011 wręczono Wytwórni Sprzętu Elektroener-getycznego „Aktywizacja” Spółdzielnia Pra-cy za zestaw do obcinania i usuwania gałę-zi z linii energetycznych w technologii PPN.

W 2012 r. Targi czterodniowe?

Organizatorem i gospodarzem imprezy był jak co roku ZIAD Bielsko-Biała SA. Fir-ma specjalizuje się m.in. w organizacji tar-gów, wystaw i konferencji, usługach infor-matycznych, turystyce, a także wydawa-niu kwartalnika Automatyka Elektroener-getyczna. Targi Energetab to jednak bez-sprzecznie największa i najbardziej presti-żowa impreza, która odbywa się corocznie pod Szyndzielnią. W związku z tym bielska spółka już w tej chwili zaczyna prace nad organizacją XXV Targów Energetab, które mają się odbyć w dniach 11–13 (lub też 14) września 2012 r.

Ze względu na cały czas zwiększającą się liczbę wystawców, jak i również rangę im-prezy, organizatorzy zastanawiają się nad tym, by przyszłoroczne Targi trwały nie trzy, a cztery dni. Wielkość powierzchni wy-stawienniczej, która przekroczyła już 30 tys. m2, powoduje, że wielu specjalistów z branży ma zbyt mało czasu, by w pełni za-poznać się ze wszystkimi prezentowanymi w Bielsku-Białej nowościami, dotyczącymi szeroko pojętej energetyki, które znajdują się na Targach. Świadczy to w dużej mierze o skali, którą w tej chwili osiągnęła bielska impreza. ■

Polski Przemysł – grudzień 2011 79|

Page 82: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

INDEX

Polski Przemysł – grudzień 201180 |

AAlpine Construction Polska Sp. z o.o.Alstal Grupa BudowlanaAndrobud

524846

PPafana SAPBG SAPHP RosaPol-Glass Sp.j.

68163451

ZZakład Ogólnobudowlany Stanisław ZawadaZakład Usług Sieciowych "SIGMA" Sp.j.Zakłady Kablowe BitnerZE Omega Sp. z o.o.

50312935

NNiras Polska Sp. z o.o.Noratel Sp. z o.o.

5838

BBosch Rexroth Sp. z o.o.Bossard Poland Sp. z o.o.

6539

CCoBouw Sp. z o.o.Contrans TI Sp. z o.o.

4232

RRenishaw Sp. z o.o.Rittal Sp. z o.o.

6726-27

EEmerson Process Management Sp. z o.o. okładka

FFabryka Automatów Tokarskich SA 63

SSchrag Sp. z o.o. 46

TTelcent Sp.j. 28

WWatermann Sp. z o.o. 46

HHermle Polska 73

IIntester Sp. z o.o. 24

Page 83: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Polski Przemysł – grudzień 2011 81|

Twój NOWY portal przemysłowy

www. polskiprzemysl .com.plreklama wydawcy

Popieram

RADOSŁAW KWIATKOWSKIprezes zarządu, dyrektor generalny ZBA „APAKOR-ROKITA” Sp. z o.o.

Zakład Budowy Aparatury „APAKOR–ROKITA” Sp. z o.o. jest czołowym producentem aparatury przemysłowej w Pol-sce. Realizuje i realizował zlecenia dla takich firm jak PCC Rokita SA, KGHM Polska Miedź SA, PKN Orlen SA, Poli-mex-Mostostal SA, Foster Wheeler Energia Polska Sp. z o.o., CB&I Lummus s.r.o., BP Koksoprojekt Sp. z o.o., Fuchs Oil Corporation Sp. z o.o., Orlen Projekt SA, AREVA T&D Sp. z o.o.,NGK Ceramics Polska Sp. z o.o., Synthos PBR s.r.o.

Page 84: Polski Przemysł 11 /3-4/2011

Polski Przemysł – grudzień 201182 |

114817 ins7 Rosemount Pol.indd 1 08/04/2010 14:44

PolskiPrzemysł

ww

w.polskiprzemysl.com.pl

BARIER

NIE MA DLA

BARIERNAS

WYWIAD Z ALDONĄ SOBOTĄ, DYREKTOREM HANDLOWYM I WSPÓŁWŁAŚCICIELEM FIRMY COBOUW POLSKA

PPP– MILIARDY NA INWESTYCJE BUDOWLANE

REGIONYNAGRODA UZNANIOWA DLA PRACOWNIKA

PRAWO W FIRMIELEAN LEKARSTWEM NA KRYZYS

PROCESSUMSOLARIS ALPINO – ELEKTRYCZNY AUTOBUS Z POLSKI

TECHNOLOGIEPIERWSZA EDYCJA KONFERENCJI SIEMENSA DLA PRZEMYSŁU LOTNICZEGO

RAPORTY

www.polskiprzemysl.com.pl NUMER 11 /3-4/2011

ISSN: 2082-8918

Automatyka, INSTALACJE,SZAFY, KOTŁOWNIEwywiad z prezesem Intester Sp. z o.o.

Polscy inżynierowie to światowa czołówka

Rozmowa z Małgorzatą Latawiec – wiceprezes Niras Polska Sp. z o.o.

NUMER 11 /3-4/2011