27
51-52 nr UKAZUJE SIĘ OD 1979 ROKU NR 51-52 (1721-1722) 18-25 GRUDNIA 2012 R. NAKŁAD 16 953 EGZ. NR INDEKSU 379646 W TYM 8% VAT CIECHANÓW DZIAŁDOWO LEGIONOWO MAKÓW MAZ. MŁAWA NOWY DWÓR MAZ. PŁOŃSK PRZASNYSZ PUŁTUSK ŻUROMIN Dr Dr Magdalena Magdalena Kozak Kozak Kobieta na pustyni Doda odwiedziła Gołotczyznę Szymon Kołecki Ciężary Ciężary dają się dają się lubić lubić D Doda odw G G Teresa i Ryszard Poznakowscy Trubadur w gumofilcach Psy w policyjnej służbie Komisarz Dżek i inni Wiekowe Panie Żyjemy Żyjemy coraz coraz dłużej dłużej t a a a a t t t a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a a ta a t t ta a ta t y y st y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y y s s t t t t t t t t t t t t t ty y y y yn n n n n n n n n n n n ni i i i i i i i i i i i i i i i i s s t t t t y y y yn i i i i i i i styni Kamil Bednarek Moja babcia też lubi reggae Bogdan Kalus O hanysach i gorolach, kabaretach i serialach D Dd D Dd Nasi świąteczni Nasi świąteczni goście goście Aby przy świątecznym stole Aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery życzy Redakcja R E K L A M A R E K L A M A R E K L A M A R E K L A M A R E K L A M A R E K L A M A STUDIO TATUAŻU ogłasza zapisy na terminy tel. 506 322 246 Ciechanów (Kargoszyn) Dojazd, uzgodnienia, wycena – Gratis! Tel. 604 948 403 Tel. 604 948 403 Kolektory słoneczne Kolektory słoneczne z dotacją. z dotacją. Załatwiamy wszystkie formalności FC-1792 CEGŁA KLINKIEROWA NAJWIĘKSZY WYBÓR NAJLEPSZE CENY 09-120 Nowe Miasto ul. Zawodzie 1 Tel. 510 344 682, 510 343 531 czy Red dakcja czy Redakcja W wydaniu noworocznym prezent dla Czytelników - kalendarz na 2013 rok Co chciałbym jeszcze zrobić przed końcem świata? Sonda z przymrużeniem oka Sonda z przymrużeniem oka Następny numer „TC” ukaże się w poniedziałek, 31 grudnia br.

Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Fragmenty światecznego wydania "Tygodnika Ciechanowskiego" z końca 2012 r.

Citation preview

Page 1: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

51-52nr

UKAZUJE SIĘ OD 1979 ROKU NR 51-52 (1721-1722) 18-25 GRUDNIA 2012 R. NAKŁAD 16 953 EGZ. NR INDEKSU 379646 W TYM 8% VAT

CIECHANÓWDZIAŁDOWOLEGIONOWO

MAKÓW MAZ.MŁAWA

NOWY DWÓR MAZ.PŁOŃSK

PRZASNYSZPUŁTUSKŻUROMIN

Dr Dr Magdalena Magdalena KozakKozakKobieta na pustyni

Doda odwiedziła Gołotczyznę

Szymon Kołecki

CiężaryCiężarydają siędają sięlubićlubić

DDoda odw GG

Teresa i Ryszard PoznakowscyTrubadur w gumofilcach

Psy w policyjnej służbieKomisarz Dżek i inni

Wiekowe Panie

Żyjemy Żyjemy coraz coraz dłużej dłużej

taaaatttaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaataatttaatattyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyystyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyssttttttttttttttyyyyynnnnnnnnnnnnniiiiiiiiiiiiiiiiissttttyyyyyniiiiiiistyni

Kamil BednarekMoja babcia też lubi reggae

Bogdan KalusO hanysach i gorolach, kabaretach i serialach

DD dDD d

Nasi świąteczni Nasi świąteczni gościegoście

Aby przy świątecznym stole Aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery życzy Redakcja

R E K L A M A

R E K L A M A

R E K L A M A R E K L A M A R E K L A M A R E K L A M A

STUDIO TATUAŻU

ogłasza zapisy na terminy

tel. 506 322 246Ciechanów (Kargoszyn)

Dojazd, uzgodnienia, wycena – Gratis!

Tel. 604 948 403Tel. 604 948 403

Kolektory słoneczne Kolektory słoneczne z dotacją.z dotacją.

Załatwiamy wszystkie formalności

FC-1

792

CEGŁAKLINKIEROWANAJWIĘKSZY WYBÓR

NAJLEPSZE CENY09-120 Nowe Miasto

ul. Zawodzie 1Tel. 510 344 682, 510 343 531

czy Reddakcjaczy Redakcja

W wydaniu noworocznym prezent dla Czytelników -

kalendarz na 2013 rok

Co chciałbym jeszcze zrobić przed końcem świata?

Sonda z przymrużeniem okaSonda z przymrużeniem oka

Następny numer „TC” ukaże się

w poniedziałek, 31 grudnia br.

Page 2: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

2 AKTUALNOŒCI18 grudnia 2012 r.

Okolicznoœci zdarzenia, o którym odrana w sobotê, 15 grudnia, hucza³ow P³oñsku s¹, jak na razie, nieco tajem-nicze. Pewne jest bowiem tylko jedno.W pi¹tek, 14 grudnia wieczorem ok.godz. 22.00 na stacji paliw w Ilinku,w okolicy hotelu „Orlik”, zmar³ 50-letniMarek M., znany p³oñski taksówkarz,je¿d¿¹cy od lat w³aœnie noc¹. S³owozmar³ jest tu najbardziej odpowiednie,bo przyczyna zgonu nadal nie jest znana.

Wstêpne pog³oski o tym, ¿e by³o tomorderstwo, bardzo szybko rozwia³a po-licja, która choæ nie ujawnia³a szczegó-³ów, bo œledztwo w tej sprawie prowadziProkuratura Rejonowa w P³oñsku, to jed-nak poza potwierdzeniem, ¿e do zdarze-nia w ogóle dosz³o, informowa³a, ¿e za-trzymano trzech mê¿czyzn w zwi¹zkuz t¹ spraw¹ w celu zabezpieczenia prawi-d³owoœci postêpowania, ale nie postawio-no im ¿adnych zarzutów, co mo¿e sugero-waæ, i¿ s¹ oni jedynie œwiadkami. Policjawyklucza bowiem pobicie ze skutkiemœmiertelnym, sugeruj¹c, ¿e zgon móg³ na-st¹piæ z przyczyn naturalnych.

- Niewiele mogê dodaæ w tej chwili wsprawie — powiedzia³a nam w podob-nym tonie prokurator Ewa Ambroziakw poniedzia³ek, 17 grudnia rano. — Napewno zlecimy wykonanie sekcji zw³ok,

która wyjaœni przyczynê œmierci mê¿czy-zny. Œledztwo jest tak naprawdê na eta-pie wstêpnym — stwierdzi³a szefowap³oñskiej prokuratury, dodaj¹c jedynie,¿e wobec zatrzymanych mê¿czyzn niezastosowano aresztu.

Jak ustaliliœmy nieoficjalnie, w Ilinku,do którego z postoju taksówek na p³oñ-skim rynku uda³ siê Marek M. wraz z pa-sa¿erem, mia³o dojœæ do sprzeczki po-miêdzy nim, a trzema zatrzymanymimê¿czyznami. W jej wyniku i pod wp³y-

wem narastaj¹cych emocji taksówkarznagle poczu³ siê Ÿle i osun¹³ siê na zie-miê obok swego auta. Wezwano pogoto-wie, ale nim ono dojecha³o nast¹pi³zgon. Na miejscu pojawili siê policjancii prokurator.

Czy spotkanie taksówkarza z trzemapanami by³o przypadkowe? Czy rzeczy-wiœcie dosz³o do sprzeczki l szarpaniny?Co by³o powodem k³ótni i w ostateczno-œci zgonu? Na te pytania chwilowo niema odpowiedzi. MM

Do tragicznego wypadku dosz³o po-za obszarem zabudowanym w miejsco-woœci Lipniki w pobli¿u granicy z po-wiatem ¿uromiñskim. Jak wstêpnieustali³a policja, na ³uku drogi w prawokieruj¹cy nissanem navar¹ 31-letnimieszkaniec Bie¿unia, na bardzo œli-skiej tego ranka nawierzchni, straci³panowanie nad kierowanym przez sie-bie samochodem. Nissan zjecha³ nagle

na przeciwleg³y pas jezdni i prawymbokiem uderzy³ w przydro¿ne drzewo.

Podró¿uj¹cy z kierowc¹ 5-letni ch³o-piec poniós³ œmieræ. Powa¿nie ranne-go mê¿czyznê z obra¿eniami cia³aprzewieziono natomiast do szpitalaw ¯urominie.

Sprawê prowadzi Komenda Powia-towa Policji w Sierpcu.

AO

Pi¹tkowe ocieplenie po³¹czone z opa-dami deszczu sprawi³o, ¿e weekendprzywita³ nas zwiêkszon¹ iloœci¹ kolizjina jezdniach oraz z³amañ na oblodzo-nych chodnikach. W jednej z uczestni-czy³ nawet policyjny radiowóz.

Jak informuje rzeczniczka ciecha-nowskiego szpitala Agnieszka WoŸ-niak, tylko w ostatni weekend trafi³odo tej placówki 14 osób, które dozna-³y z³amañ nóg lub r¹k oraz zwichniêæ,spowodowanych upadkiem na chodni-kach lub w innych oblodzonych miej-scach.

Na ogó³ to efekt tego, ¿e w ostatni¹sobotê rano zaspali niektórzy zarz¹dcybloków lub w³aœciciele jednorodzin-

nych domów i nie posypali chodników,co jest ich obowi¹zkiem.

Niebezpiecznie by³o tak¿e na dro-gach. Tak np. w ostatni weekend cie-chanowscy policjanci odnotowali 15kolizji. Czêœæ z nich spowodowana by-³a œliskimi jezdniami i niedostosowa-niem przez kierowców prêdkoœci jazdydo trudnych warunków na drodze.

W ostatni¹ sobotê w jednej z kolizji,przy ul. Fabrycznej w Ciechanowie,uczestniczy³ policyjny radiowóz. Jakwyjaœnia rzecznik prasowy komendy,Leszek GoŸdziewski, oko³o godziny11.30 policjant kieruj¹cy pojazdemuprzywilejowanym marki KIA zoba-czy³, ¿e jad¹ca z przeciwnego kierunku

skoda wpad³a w poœlizg i zjecha³a na je-go pas. Chc¹c unikn¹æ czo³owego zde-rzenia z tym pojazdem, funkcjonariuszodbi³ na lewy pas ruchu, w wyniku cze-go straci³ panowanie nad autem. Zda-rzenie zakoñczy³o siê dla niego dacho-waniem samochodu.

Czy Stra¿ Miejska karze w³aœcicieliposesji, którzy nie wywi¹zuj¹ siê z obo-wi¹zku odœnie¿ania chodników lub li-kwidowania na nich œliskoœci?

W M³awie us³yszeliœmy, ¿e miejscystra¿nicy nie wystawiaj¹ mandatów zanieodœnie¿anie chodników. Na razieograniczaj¹ siê do pouczeñ. Podobniejest te¿ np. w P³oñsku.

- Na razie ograniczamy siê do po-uczeñ, bo w ostatnich dniach nie jest ³a-two dbaæ o chodniki. Pogoda jest bardzozmienna — przekonuje komendantp³oñskiej stra¿y Bogdan Lewandowski.Apeluje, ¿eby w³aœciciele budynków nietylko usuwali œliskoœæ na chodnikach,ale te¿ zadbali o usuwanie sopli czy œnie-gu zwisaj¹cych tu¿ nad chodnikiem. Dopodobnego apelu w interesie bezpie-czeñstwa przechodniów zapewne mo-gliby przy³¹czyæ siê komendanci stra¿ymiejskiej tak¿e z innych miast. RN

Kolizja z udzia³em policyjnego radiowozu

Œlisko na jezdniach i chodnikach

- St¹d, czyli z postoju taksówek w p³oñskim rynku, odjecha³ w pi¹tek wieczorem Marek M.

Fot.

D.K

.

Korzystanie w tych dniach z natu-ralnych akwenów w celach rekreacyj-nych mo¿e byæ niebezpieczne. Lód nastawach, a tym bardziej rzekach jestbardzo kruchy. Wchodzenie na niegomo¿e byæ przyczyn¹ nieszczêœcia —przestrzegaj¹ s³u¿by prasowe wojewo-dy.

- Lód, który pojawia siê u brzegówrzek i akwenów wodnych w pierw-szych miesi¹cach zimy, jest bardzo nie-bezpieczny. P³yn¹ca woda sprawia, ¿ejest on bardzo cienki, a z powodu œnie-gu trudno oceniæ jego gruboœæ i wy-trzyma³oœæ. Wojewódzkie CentrumZarz¹dzania Kryzysowego przestrze-ga dzieci i m³odzie¿ oraz wêdkarzy, dlaktórych w³aœnie zaczyna siê sezon zi-mowych po³owów — informuje IvettaBia³y, rzecznik prasowy wojewody ma-zowieckiego. — Wczeœniej mieliœmykilka dni silnych mrozów, ale w ostat-nich dniach przysz³a odwil¿. Opadymokrego œniegu i deszczu ze œniegiemzmniejszy³y wytrzyma³oœæ pokrywy lo-dowej. Najbardziej niebezpiecznymimiejscami s¹: ujœcia akwenów, ciekówwodnych, okolice mostów, œluz i wszel-kie miejsca na lodzie z wystêpuj¹cymi

rysami i pêkniêciami. Osoba, która zi-m¹ wpadnie do wody, z powodu wy-ch³odzenia organizmu mo¿e umrzeæpo 10-15 minutach.

Rzeczniczka przypomina, ¿e je¿elibêdziemy œwiadkami za³amania siê lo-du i wpadniêcia osoby do przerêbla,nale¿y natychmiast powiadomiæ s³u¿-by ratownicze. Udzielaæ pomocy po-winno siê jedynie z du¿ej odleg³oœci,u¿ywaj¹c d³ugich przedmiotów (niepodajemy rêki) — m.in. liny czy grubejga³êzi. Powinniœmy poruszaæ siê naczworakach, czo³gaj¹c siê lub pe³zaj¹c,unikaj¹c przy tym wejœcia na cienkilód.

¯eby lód na stawach nabra³ solidnejgruboœci, potrzeba co najmniej dwóchtygodni du¿ych mrozów. Opady œnie-gu stanowi¹ naturaln¹ otulinê, spra-wiaj¹c¹, ¿e woda zamarza du¿o wol-niej. Dla amatorów jazdy na ³y¿wachnajbezpieczniejsze jest korzystanie zesztucznych lodowisk w miastach. Pro-wizoryczn¹, ale bezpieczn¹, œlizgawkêmo¿na zrobiæ samemu. Wystarczy przyujemnych temperaturach wylaæ odpo-wiedni¹ iloœæ wody.

rom

Kruchy lód du¿ymzagro¿eniem

Piêcioletnich³opiec zgin¹³w wypadku

Nie ¿yje znany p³oñski taksówkarz

W sobotê, 15 grudnia, przed godzin¹ 9.00 na drodzewojewódzkiej nr 541 w Lipnikach na terenie gminyRoœciszewo, tu¿ za granic¹ powiatu ¿uromiñskiego,terenowy nissan wpad³ w poœlizg i uderzy³ w drzewo. Na miejscu zgin¹³ podró¿uj¹cy nim 5-letni ch³opiec z Bie¿unia.

Przedœwi¹teczny okres nie zwalnianas z dba³oœci o w³asne mienie. Z³o-dzieje nie robi¹ sobie wolnego. Wprostprzeciwnie. To dla nich najlepszyokres, ¿eby nas okraœæ. Nie u³atwiaj-my im zadania.

Mo¿emy zostaæ okradzeni przedewszystkim w sklepach. Sprzyjaj¹ temupoœpiech i roztargnienie. Pozostawio-ny na ladzie, bez opieki na kilka se-kund portfel, mo¿e szybko zmieniæw³aœciciela. Warto te¿ pilnowaæ torebi zwracaæ uwagê, ¿eby nie by³y oneotwarte, bo wtedy ³atwo w³o¿yæ donich d³oñ i wyci¹gn¹æ wartoœcioweprzedmioty.

Policja zachêca do zabierania ze so-b¹ kluczy od domów (najlepiej ¿ebyka¿dy z domowników mia³ w³asnykomplet). W ka¿dy razie chowanie ich

w ogólnodostêpnym miejscu nie jestnajlepszy pomys³em. 14 grudnia prze-konali siê o tym mieszkañcy miejsco-woœci Kraszewo-Gaczu³ty, gdy niezna-ni sprawcy w³amali siê do ich domu.Wykorzystuj¹c nieobecnoœæ domowni-ków, rabusie otworzyli drzwi oryginal-nym kluczem pozostawionym przezw³aœcicieli w ogólnodostêpnym miej-scu. Z rega³u skradziono oko³o 800 z³.

Warto te¿ odpowiednio zabezpie-czyæ drzwi balkonowe przed wywa¿e-niem, a ju¿ na pewno nie przetrzymy-waæ w domu du¿ych kwot. Do takichwniosków doszli m.in. mieszkañcy ul. Pó³nocnej w P³oñsku. 15 grudnianieznani sprawcy wywa¿yli drzwi bal-konowe do ich mieszkania, sk¹d skra-dli a¿ 23 tysi¹ce z³otych.

rom

Przedœwi¹tecznekradzie¿e

Kradli auto, zatrzyma³a ich policja

15 grudnia komenda policji w MakowieMazowieckim zosta³a telefonicznie poin-formowana o kradzie¿y fiata 126p, któryby³ zaparkowany przed posesj¹ na terenietego miasta. Policjanci szybko zatrzymalisprawców kradzie¿y auta. Byli nimi dwajmiejscowi w wieku 17 i 18 lat. Samochódwypchnêli spod posesji w rejon pobliskie-go lasu, gdzie za³adowali go na inny pojazdi próbowali odjechaæ. Sprawcy zostali z³a-pani na gor¹cym uczynku. Za pope³nioneprzestêpstwo grozi im od 1 roku do 10 latpozbawienia wolnoœci.

Odpowie za napad13 grudnia po po³udniu na klatce scho-

dowej bloku przy ul. Szwankego w Ciecha-nowie napadniêto na 65-latka. Zawiadomi³on policjê, ¿e m³ody mê¿czyzna ukrad³ mutelefon komórkowy, po czym uderzy³ go

piêœci w twarz i zepchn¹³ ze schodów. Eme-ryt dozna³ urazu nogi i twarzy. Policjanciustalili ju¿ i zatrzymali 24-latka podejrze-wanego o dokonanie tego przestêpstwa. Jakinformuje rzecznik Leszek GoŸdziewski,w sobotê policja i prokuratura wyst¹pi³yo trzymiesiêczny areszt dla sprawcy, do cze-go s¹d siê przychyli³. Aresztowany by³ kara-ny za podobne przestêpstwa w przesz³oœci.

Móg³ zamarzn¹æW ubieg³ym tygodniu m³awscy policjan-

ci uratowali ¿ycie mê¿czyŸnie, któryw mroŸn¹ noc zasn¹³ na ³awce. Przy tem-peraturze poni¿ej -10°C grozi³a mu œmieræz wych³odzenia. Ka¿dej nocy policjancisprawdzaj¹ klatki schodowe bloków, piw-nice, opuszczone budynki, altany dzia³ko-we, przystanki w poszukiwaniu bezdom-nych lub nietrzeŸwych, nocuj¹cych w trud-nych warunkach. Policja apeluje domieszkañców, ¿eby informowali j¹ o po-dobnych przypadkach, dzwoni¹c pod nu-mer alarmowy 997 lub 112.

Straci³ panowanie nad pojazdem

14 grudnia w Zarêbach (gm. Karniewo)46-letni mieszkaniec Makowa straci³ pano-wanie nad pojazdem, zjecha³ do rowui uderzy³ w drzewo. Z obra¿eniami cia³atrafi³ do szpitala. Pobrana krew do badañwska¿e, czy kierowca by³ trzeŸwy.

Znalaz³ i zwróci³ ponad 1000 z³12 grudnia policja otrzyma³a zawiado-

mienie od mieszkañca Ciechanowa, któryrano na chodniku przy ul. Ranieckiej zna-laz³ portfel z dokumentami, kartami ban-komatowymi i pieniêdzmi — ponad 1000z³otych. Policjanci powiadomili uradowa-nego w³aœciciela o odnalezieniu jego w³a-snoœci. Zd¹¿y³ on ju¿ odebraæ zgubê.

Rozbój w bloku przy Komunalnej

9 grudnia wieczorem przy ul. Komunalnejw Ciechanowie w piwnicy budynku wieloro-dzinnego dwaj sprawcy, znani pokrzywdzo-nemu, po doprowadzeniu go do bezbronno-œci, skradli mu kurtkê, pasek ze spodni oraztelefon komórkowy. Policja zosta³a powiado-miona o tym zdarzeniu 12 grudnia.

Page 3: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

STULATKI14 18 grudnia 2012 r.

Według opracowań Głównego Urzędu Statystycznego, średnia długość życia mężczyzn określa się na ok. 72 lata, a kobiet na 80 lat. W porównaniu do 1990 r., mężczyźni żyją dłużej o prawie 6 lat, a kobiety o ponad 5.Przybywa stulatków. Szacunkowe dane mówią, że w naszym kraju osób, które ukończyły sto lat,jest ok. 2500. Jak żyją, co wypełnia ich czas, czym się zajmują, czy stan zdrowia pozwala im na aktywność, no i czy mają receptę na długowieczność. Rozmawiamy o tym z naszymi stulatkami.

Choć trochę narzeka na słuch i wzrok, ogólnie trzyma się nieźle. Ma doskonałą pamięć i często wspomina dawne lata. Ciekawi ją bardzo,czy jest życie na Marsiei chciałaby dożyć dnia, kiedy będzie znana odpowiedź na to pytanie.

Pani Genowefa Durzyńska z Lutocina obchodziła 10 grudnia setne urodziny. Z domu Ankiewicz, mieszka od urodzenia w Lutocinie. Od 67 lat jest wdową. Jej mąż, pochodzący z pobliskiego Parlina, zmarł w kwietniu 1945 r., kilka mie-sięcy po tym, jak wrócił z wojny do domu. Została więc sama z dzieć-mi na gospodarstwie. A urodziła ich sześcioro – Stanisława, Hen-ryka, Tadeusza, Lucynę, Krystynę i Czesławę. Niestety, dziś już dwoje z dzieci nie żyje. Seniorka miesz-ka w domu z synem Henrykiem i synową Stefanią, którym najpierw przekazała gospodarstwo, i ich dziećmi – synem Markiem, syno-wą Iwoną i ich córeczką Natalią, którzy to gospodarują obecnie. W sumie pani Genowefa doczekała się też 14 wnucząt, 27 prawnucząt (jedno już nie żyje) i 4 praprawnu-cząt. Cała ta rodzina mieszka m.in. w Darłowie, Bryńsku, Lidzbarku Welskim, Redzie, Warszawie, Chro-makowie, Lutocinie, Bydgoszczy, a nawet w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech.

Na uroczystość 100-lecia przy-była większość z nich. Przyjęcie

na ponad 50 osób zorganizowano w miejscowej remizie ozdobionej koszem ze 100 pięknymi różami.

Ci, którzy np. ze Stanów, Dar-łowa czy Niemiec przyjechać nie mogli, przysłali jubilatce również życzenia i kwiaty.

- Marzeniem mamusi jest dożyć dnia, kiedy okaże się w końcu, czy jest życie na Marsie. To jest jej konik - astronomia – mówi córka Krystyna, która ostatnio przy-jechała na dłużej z Bydgoszczy, gdzie mieszka na co dzień, do Lutocina, by opiekować się matką. Musiała ona zgłębiać wiedzę na nurtujące seniorkę tematy, m.in. oprócz wieści o Marsie przeczytać także informacje o budowie ziemi, by potem wiadomości te przekazać ciekawej matce. – Mamusia pamięć ma nieprzeciętną, jak u trzydziesto-letniego mądrego człowieka. Wie z całą odpowiedzialnością, co ma powiedzieć, dużo pamięta, ale nie-stety dokucza jej już wzrok i słuch – mówi druga córka, Lucyna.

Jeszcze do sierpnia tego roku p. Durzyńska czuła się bardzo dobrze. Czasem nawet udawała się z córką Krystyną na dłuższą prze-jażdżkę wózkiem, bo pójść o wła-snych siłach nie dałaby już rady.

– Dwa lata walczyłam, by korzystała z wózka, aż w końcu się udało – mówi Krystyna. Obeszły wówczas całą wieś, były nawet w lesie, z czego pani Genia była bar-dzo zadowolona. – Codziennie pije soki – z pomarańczy, banana i jabłka, są bardzo pożywne – mówi o diecie matki pani Krystyna. – Ale uparciuch jest niesamowity – dodaje Lucyna, śmiejąc się, że chyba większy od niej. Do leka-rza też rzadko chodzi, wcześniej prawie wcale, dopiero niedawno pani doktor zaczęła babcię częściej odwiedzać.

Również do niedawna jesz-cze seniorka codziennie musiała obejrzeć wiadomości w telewizji, ciekawy film przyrodniczy i obo-wiązkowo „Modę na sukces”. Na początku września trochę zacho-rowała, więc trzeba było się skupić na leczeniu. Teraz już jest w miarę dobrze. Na uroczystości 100-lecia, zarówno w remizie, jak i w czasie wizyty urzędników, dopisywał jej humor. AO

Rozmowa z Genowefą Lewandowską, 100-letnią mieszkanką Rąbieża w gminie Opinogóra

* Jak szlachetne zdrowie?- Zachorowałam ostatnio. Szumi mi w

głowie i nie czuję się najlepiej. Do tego słabo słyszę. Musi pan bardzo głośno mówić.

* Chorują dużo młodsi.- To niedawno mi się zrobiło. Córka Elż-

bieta dopowiada: - Mama chorowała w swo-im życiu rzadko. Nie miała złamań ani innych poważniejszych dolegliwości. Ostatnio doku-cza jej nadciśnienie i choroba zwyrodnienio-wa stawów.

* Gdzie się pani urodziła?- W Śniadówku w okolicach Pomiechów-

ka. Chodziłam do szkoły podstawowej w Cieksynie. Mój dziadek, Przybysz, we dworze był pisarzem. Moja mama, Marianna, była córką późniejszego dziedzica i wyszła za mąż za Piotra Tomkalskiego, warszawiaka. Żyli-śmy z handlu, którym zajmował się ojciec i z 4 hektarów ziemi, które matka otrzymała w posagu. Handel ojca, który dowoził do stoli-cy różne towary spożywcze, sprawiał, że wio-dło nam się bardzo dobrze. Mieliśmy piękny dom. Ojciec hodował konie. Dorabiał, grając razem z kapelą na bębnie. W domu było nas dziewięcioro. Ja byłam najstarsza.

* Spędziła tam pani całe swoje dzie-ciństwo?

- Mieszkałam tam do 19 lat. Tamte czasy wspominam bardzo dobrze. Płakałam, gdy musieliśmy się przeprowadzić. Ojciec wyczytał w gazecie, że w miejscowości Maliniak w gmi-nie Regimin jest na sprzedaż majątek. Kupił go, ale trochę się na tym oszukał, bo ziemia oka-zała się słabej klasy. Z tego powodu zamienił się z hrabią Krasińskim na ziemię. Tę należącą do mojego ojca hrabia przeznaczył pod las, a w zamian ojciec otrzymał ziemię w Rąbieżu - prawie 16 hektarów pod pszenicę i buraki. Dla mnie oznaczało to kolejne przenosiny. Mocno tęskniłam za rodzinną miejscowością, gdzie nadal mieszkała moja babcia. Jednego dnia bez słowa wyszłam z domu i tam pojechałam. Ojciec domyślił się, że wróciłam do korzeni i miłych wspomnień z dzieciństwa.

* A jak poznała pani swojego męża?- To już było w Rąbieżu. Mieszkał w

sąsiedniej wsi. Z początku nie brałam go pod

uwagę. Poznaliśmy się w prozaicznych oko-licznościach. Wracałam od kowala, a mąż przyjechał na koniu. Przywitałam się z nim. Zlustrował mnie wzrokiem, a potem o mnie wypytywał. Gdy poszłam na zabawę w Dzbo-niu, zaprosił mnie na tańce i tak zaczęliśmy się spotykać. Za mąż wyszłam, gdy miałam 24 lata. Mąż z zawodu był rolnikiem. Plano-waliśmy początkowo zamieszkać w stolicy, ale ostatecznie zostaliśmy na roli. Ubolewałam nad tym, że nie mogłam częściej widywać się z resztą rodziny, zwłaszcza z matką.

* A jak minęła pani rodzinie hitlerow-ska okupacja?

- To dla mnie bardzo bolesny okres. Po ślubie spokojem cieszyłam tylko przez 2 lata, bo zaraz potem wybuchła II wojna światowa. Ja wtedy już byłam w ciąży. Ojciec kazał mi uciekać, bo wiedział, co nas czeka. Rodzice z rodzeństwem w 1939 roku zostali przymusowo wywiezieni do niemieckiego łagru przy litewskiej granicy. Niemcy rozgrabili nasz dobytek w Rąbieżu. O tym, co działo się w łagrze, wiem tylko z opo-wieści młodszej siostry. Wszyscy, poza ojcem, chorowali na tyfus. Mieszkali w ziemiankach, gdzie było bardzo zimno. Ojciec na plecach musiał nosić ciężkie drewno na opał. Zmarł z chorób i wycieńczenia w 1944 roku, mając 54 lata. Ja z mężem uciekłam najpierw do sąsied-niej wioski. Do rodzinnej miejscowości Niemcy pozwolili nam wrócić po dwóch latach. Dom był w opłakanym stanie. Brakowało jedze-nia. Nie było lekarstw. Straciłam dziecko, bo niemiecki lekarz nie potrafił lub nie chciał go wyleczyć. Modliłam się, żebym otrzymała jaką-

kolwiek wiadomość o rodzicach i rodzeństwie. Kamień spadł mi z serca, gdy dowiedziałam się, że żyją. O tym, że zginął tata, dowiedzia-łam się dopiero po zakończeniu wojny. Mama i rodzeństwo osiedlili się w okolicach Kamienia Pomorskiego, na ziemiach odzyskanych. Ja z mężem zostałam w Rąbieżu.

* Jak wspomina pani pierwsze powo-jenne lata?

- Życie było bardzo ciężkie. Zaczynaliśmy od początku. Nie mieliśmy nawet konia, a gołymi rękoma orać się nie dało. Pierwszej wiosny zasadziliśmy tylko wiaderko ziemnia-ków, bo więcej nie było. Redliny mąż zrobił grubym kawałkiem drewna. Był zaradny. Zdo-był od Rosjan dwa nieduże koniki, takie jak z cyrku. Dostaliśmy je za 10 litrów wódki, którą ja specjalnie dla nich zrobiłam z buraków. Dzięki nim było nam w gospodarstwie lżej.

* Wszystko osiągnęła pani pracą rąk?- Dokładnie. Tyrałam, jak mogłam. A nie

było lekko, bo jeszcze w pierwszych latach po wojnie władza zabierała nam część zbiorów. Przyjeżdżali i zwyczajnie zabierali zboże. Trudno było się z tym pogodzić. Praca była bardzo ciężka, bo dawniej wszystko trzeba było robić ręcznie. Mimo piątki dzieci i domu na głowie znalazłam zawsze trochę czasu na czytanie książek i gazet.

* O ile już pani przeżyła swojego męża?- O czternaście lat. Ojcowiznę przejął syn

Jan, który dokupił ziemi i rozwinął rodzinne gospodarstwo. Nadal tam mieszkam, choć chwilowo jestem u swojej córki. Cały czas wiodłam aktywne życie. Pomagałam, na ile pozwalały siły. Prowadziłam domowe gospo-darstwo. Na każde święta piekłam ciasta i przygotowywałam mięso dla całej rodziny. Dopiero od kilku lat już nie mogę nic robić, ale trudno tak bezczynnie usiedzieć. Jeszcze do niedawna nie potrzebowałam pomocy innych domowników.

* Ilu doczekaliście się państwo dzieci?- Mieliśmy 5 dzieci: dwóch synów i trzy

córki. Jan osiadł na ojcowiźnie. Dwie córki, Maria i Anna, wyszły za mąż za rolników, córka Ela pracuje w ciechanowskim Sanepi-dzie, a syn Adam zajmował się działalnością gospodarczą. Zachorował. Przez kilka lat był w śpiączce. Od roku nie żyje. (Tu córka Ela pomogła nam wyliczyć, że pani Genowefa doczekała się 16 wnuczków, 31 prawnuczków oraz 1 praprawnuczka).

* Jaka jest recepta na długowieczność?- Żadnej recepty nie ma. Tak mi było pisane

od Boga. Rozmawiał ROMAN NADAJ

Kilka dni po jubileuszu odwiedziłem Zuzannę Starzyk w jej domu w Trzciance (gm. Szydłowo, pow. mławski). Zastałem ją w dobrym zdrowiu i znakomitym humorze.

- Pan jest z gazety? Niech pan usiądzie, porozmawiamy sobie.

* Gdzie są pani okulary, jeśli wolno spytać…

- Okularów używam tylko do czytania i to przy większej lekturze.

* Aparat słuchowy?- Dziękuję, dobrze słyszę.* Laska?- No, od roku się nią podpieram, gdy

chodzę po domu albo podwórku.* Urodziła się pani w 1912 roku w…- …Ciepielowie za Warszawą.* Wsi, w której Niemcy podczas

ostatniej wojny okrutnie zamordowali rodzinę Kowalskich za przechowywa-nie Żydów?

(Córka Helena: - Właśnie wczoraj w Telewizji Polskiej oglądaliśmy o niej film.) – Kowalskich nie pamiętam, bo w 1927 r. przeprowadziliśmy się do Nosarzewa Polne-go, rodzice kupili tam gospodarstwo rolne. Cztery lata potem wyszłam za mąż za Anto-niego Starzyka z Czernic Borowych. Jeszcze

przed wybuchem wojny zamieszkaliśmy w Trzciance. Podczas okupacji kwaterowali u nas czterej Niemcy i jedna polska rodzina. Żyliśmy w kupie, ale nie narzekałam. Aha, ponieważ ukończyłam siedmioklasową szkołę powszechną, pisałam ludziom poda-nia, czytałam im kwity i listy.

* Od dawna nie żyje pani mąż?- Od 40 lat. Wychowaliśmy sześcioro

dzieci…* … z których wyrosły następne

pokolenia.- Mam piętnaścioro wnuków, trzydzie-

ścioro prawnuków i dwie praprawnuczki.* Wszystkich pani zna?- No pewnie. Zjechali się na moją roczni-

cę, do stołu zasiadło jakieś 40 osób.

* Nie wygląda pani na stuletnią kobietę. Pani zapewne bardzo troszczy-ła się o swoje zdrowie.

- Skądże! Życie jakoś tak samo szło. Poważnie nie chorowałam, co najwyżej się przeziębiałam, w szpitalu nie leżałam. O pewnego czasu przychodzi do mnie doktor: bada i przepisuje leki na serce.

* A może pani zdrowie i formę fizycz-ną zawdzięcza diecie?

- Jem wszystko, placki, kopytka, ziem-niaki… (Córka Helena: - Potrafi sobie ugo-tować zupę czy zaparzyć herbatę.)

* To może praca na roli hartuje czło-wieka?

- Robiłam to, co inne wiejskie kobiety.* Nie ma recepty na długowieczność?- Warto jest życzliwie odnosić się do

ludzi i za bardzo się nie denerwować. W naszej rodzinie nie jestem wyjątkiem. Jed-na z moich sióstr żyła 91 lat, druga o rok dłużej.

* Ma pani dużo wolnego czasu…- Trochę czytam, codziennie oglądam

Teleexpress i Wiadomości, lubię popatrzeć na program Anny Dymnej.

* Wiele się dzieje w polityce, o czym telewizja na okrągło informuje.

- To nie dla mnie. Polityką się nie intere-suję. (Córka Helena żartem: - Może dlate-go mama tak długo żyje?)

Rozmawiał K.J.

Żyjemy coraz dłużej

Wiekowe panie

Interesuje się życiem na Marsie, ogląda „Modę na sukces”

Bądź pogodny, a będziesz długo żył

Tak mi było pisane...

Page 4: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

PIES W SŁUŻBIE16 18 grudnia 2012 r.

Ile zapachów jest w stanie rozróżnić owczarek niemiecki? Dlaczego poli-cyjne psy noszą po dwa imiona? Dla-czego do wykrywania ładunków wybu-

chowych używa się labradorów? Co dzieje się z psami, które stają się nieprzydatne do służby?

Na tropie zabójcy i świńskiego mięsa

Młodszy aspirant Andrzej Koźniewski praktycznie od początku swojej służby w policji, od roku 1995, jest przewodnikiem psów.

Kilka lat temu w Ciechanowie w miesz-kaniu na ul. Pułtuskiej został zabity czło-wiek. Razem z psem zostałem wysłany na miejsce zbrodni. Pies podjął trop i zapro-wadził ekipę śledczą do budynku znajdują-cego się przy ul. Wojska Polskiego, w któ-rym mieszkał zabójca. Wcześniej, podczas służby w Legionowie, mój pies odnalazł wiszące na drzewie w lesie nieopodal tego miasta zwłoki mężczyzny, który zaginął dwa miesiące wcześniej. Nikt nie mógł go odnaleźć, choć w jego poszukiwania zaan-gażowane były duże siły policyjne. Dopiero zwierzę potrafiło to zrobić…

Psy są przydatne nie tylko podczas poszukiwania osób zaginionych i spraw-ców ciężkich przestępstw. W zdecydowa-nej większości przypadków tropią różnego rodzaju złodziei i włamywaczy. Jakiś czas temu przed świętami Bożego Narodzenia na terenie wiejskiej gminy Ciechanów z chlewni należącej do jednego z rolników zniknęły dwa ubite już tuczniki. Pies pod-jął trop i doprowadził nas do odległych o mniej więcej 3 km zabudowań, w których mieszkali złodzieje. Gospodarze byli bar-dzo zdziwieni naszą wizytą… Bo mięso było już pocięte i schowane do zamrażarki – wspomina młodszy aspirant.

Starszy sierżant Paweł Pawlicki, który przewodnikiem psa jest od roku 2007 też chwali swojego partnera.

- Mojemu psu też udało się wytropić zabójcę. Zdarzyło się to na terenie powiatu makowskiego. Między miejscem, w którym czworonóg podjął trop, a budynkami, w których przebywał zabójca, była odległość wynosząca ponad kilometr. Jednak za jeden z największych sukcesów swojego psa uwa-żam wytropienie trzyosobowej szajki drob-nych złodziei w Ciechanowie. Podczas „pracy” nad tą sprawą pies popisał się bowiem nieprzeciętnymi umiejętnościami tropicielskimi. Ktoś włamał się do jednego ze sklepów na terenie miasta. Pies podjął trop i ponad kilometr szedł przez miasto po betonowym podłożu, w trudnych warun-kach, szukając sprawców kradzieży. Mimo to znalazł ich, mężczyźni przyznali się do kradzieży – dodaje starszy sierżant.

Tylko w tym roku dwa psy posiadające „etaty” w Komendzie Powiatowej Policji w Ciechanowie wytropiły 11 osób (głównie włamywaczy i złodziei), wskazały poli-cjantom 10 obiektów, w których przestępcy pozostawili ślady (budynki, miejsca popeł-nienia czynu przestępczego, drogi ucieczki sprawcy), 4 przedmioty (zbiory przedmio-tów) porzuconych przez sprawców oddala-jących się z miejsca przestępstwa.

W naszym regionie poza Ciechanowem psy mają jeszcze tylko komendy w Płońsku i Żurominie. Pozostałe jednostki policji korzystają – w miarę możliwości - z usług psów zatrudnionych we wspomnianych trzech komendach. W miarę możliwości właśnie, ponieważ pies i jego przewodnik nie mogą pracować na okrągło przez 24 godziny na dobę.

Pies nie może się bać Do pracy w policji rekrutowane są psy

w wieku od 12 do 24 miesięcy. Nie wszyst-kie do tego się nadają. Bo – podobnie jak ludzie – jedne mają naturalne predyspozycje potrzebne do tej pracy, a inne ich nie mają.

- Pies policyjny musi być odważny, odporny na huk (wystrzał), nie może bać się ciemności i nieznanego sobie terenu. Bo my często pracujemy w obcym terenie i w nocy. Musi też wykazywać predyspozycje do obrony przewodnika, który może być zaatakowany przez napastnika. I oczywi-ście wykonywać polecenia tegoż przewod-nika – tłumaczy A. Koźniewski.

Testy sprawdzające przydatność do służby psy przechodzą w znajdującym się w Sułkowicach koło Radomia Zakładzie Kynologii Policyjnej.

S a mo szko l e -nie trwa 5 miesięcy. Zarówno w komen-dzie, w której pies jest na etacie, jak i w szko-le w Sułkowicach, gdzie zdaje egzaminy.

- Szkolenie to żmudna praca, bo zwierzę też ma swój rozum. Potrafi się obrazić, mieć swoje humory. Jak nie ma dobrego dnia, to cięż-ko jest nakłonić go do wykonywania ćwi-czeń. Żeby psa cze-gokolwiek nauczyć, potrzebne są tysiące powtórzeń. Szkolenie obejmuje nie tylko zajęcia z tropienia, ale też wiele innych obszarów. Bo pies musi między innymi pokonywać różnego rodzaju przeszkody, jakie mogą pojawić się na jego drodze w pracy. Dlatego uczy się pokonywania tuneli, desek znaj-dujących się na wysokości, chodzenia po wąskich przedmiotach i tak dalej – mówi P. Pawlicki.

Obydwaj policjanci podkreślają, że w pierwszym okresie szkolenia przewodnik musi bardzo dużo czasu spędzać ze swoim podopiecznym i dużo do niego mówić, aby zwierzę przyzwyczaiło się do jego głosu i intonacji wypowiadanych słów. Musi także osobiście karmić psa.

- Jeśli co dzień przychodzi się do psa i daje mu pyszne jedzenie, to jest się dla nie-go jedyną osobą, którą on kocha. Między psem a jego przewodnikiem wytwarza się więź. Zwierzę potrafi po głosie poznać, w jakim nastroju jest jego przewodnik. I odpo-wiednio na to zareagować. Także policjant widzi, czy coś dzieje się z psem – zauważa młodszy aspirant Koźniewski.

- Pies nie podąża tropem złodzieja czy mordercy, bo nie lubi przestępców. On robi to dla swojego przewodnika. Bo prze-wodnik wydał takie polecenie. Robi to, bo

wie, że po wykonaniu tego zadania czeka na niego nagroda. Może nią być zabawka, smakołyk lub zwykle pogłaskanie – dodaje starszy sierżant Pawlicki.

Dlaczego owczarki? Określone predyspozycje do pełnienia tej

czy innej roli w policyjnej służbie związane są z rasą psów. Czworonogi jednej rasy mają więcej cech przydatnych w tropie-niu śladów, a innej do szukania ładunków wybuchowych.

W roli psów tropiąco-patrolowych wyko-rzystywane są owczarki niemieckie. Dlacze-go właśnie one?

- To jest ściśle związane z kynologią. Chodzi o budowę czaszki psa. Owczarek niemiecki w stosunku do swojej czaszki ma długą kufę (pysk), a co za tym idzie znacz-nie więcej komórek węchowych niż u psów o innej budowie. Owczarek niemiecki jest w stanie zapamiętać i rozróżnić aż 600 tysię-cy pojedynczych zapachów. Człowiek czuje

bukiet zapachów, a pies w tym bukiecie rozróżnia pojedyncze zapachy. Jako ludzie czujemy zapach bigosu, a pies rozróżnia w tej potrawie zapach kapusty, kiełbasy, boczku, poszczególnych przypraw – mówi P. Pawlicki.

Do poszukiwania narkotyków najczęściej wykorzystywane są teriery i psy ras pokrew-nych, do ratowania ludzi znajdujących się w wodzie – nowofundlandy (psy ważące nawet 80 kilogramów, silne, bardzo dobrze pływające).

Natomiast do poszukiwania ładunków wybuchowych najczęściej wykorzystywane są labradory. Dlaczego?

- Ponieważ pies tej rasy, używając policyjnej gwary, ma agresję na pozio-mie minus jeden. Jest bardzo spokojny, wręcz flegmatyczny, co w tym przypadku jest bardzo pozytywną cechą. Ładunki wybuchowe mają bowiem różną kon-strukcję, różne zapalniki. W związku z tym pies przy takim ładunku nie może szczeknąć, nie może go dotknąć. Jego

zadaniem jest zlokalizowanie bomby, resztę załatwiają pirotechnicy – tłuma-czy A. Koźniewski.

Imię urzędowe, imię prywatne Każdy policyjny pies ma dwa imiona.

Urzędowe - nadawane w Sułkowicach, prywatne – nadawane przez przewodnika. Pierwsze jest kombinacją liter będących odwzorowaniem terminu szkolenia zwie-rzęcia w Sułkowicach; drugie – imieniem używanym w codziennych kontaktach przez opiekującego się nim policjanta.

- Niektórym wydaje się, że jak nadadzą psu długie imię, to on zawsze z wielką uwagą w nie się wsłuchuje. A to niepraw-da, bo pies reaguje tylko na dwie pierw-sze spółgłoski. Do mojego Dżeka (imię urzędowe Dolat) wystarczy powiedzieć „dże” i już reaguje na polecenie. Jak sły-szy ten dźwięk, od razu do mnie biegnie albo wykonuje inne polecenia – tłumaczy A. Koźniewski.

W tym miejscu dla porządku dodajmy, że pies starszego sierżanta Pawlickiego urzędo-wo wabi się Gabenis, a prywatnie – Drago.

W filmie można wszystko Psy pełniące służbę w wojsku i policji

zawsze były wdzięcznym tematem dla filmowców. Bo chyba większość z nas lubi oglądać filmy, w których dzielny pies wyprowadza w pole wroga albo pomaga złapać przestępcę.

- Ludzie pod wpływem filmów myślą, że pies wszystko może. W rzeczywistości jest inaczej. Pies to nie jest maszynka do pracy, która działa w każdych warunkach. Nie zawsze użycie psa jest sensowne. Bywa, że bardzo zdenerwowany właściciel okradzionego sklepu przejdzie po miejscu zdarzenia i pozostawi w nim swój bar-dzo intensywny zapach. Przywieziony na miejsce przestępstwa pies podejmuje trop i idzie śladem właściciela sklepu. Bo jego zapach został w tym miejscu pozostawio-ny jako ostatni. Ja nie mogę zwierzęciu wytłumaczyć, żeby nie wąchał tego zapa-chu, a zainteresował się innym… - tłuma-czy A. Koźniewski.

Ważne jest też podłoże, na którym prze-stępca lub inna poszukiwana osoba zosta-wili swoje ślady.

Łatwiej jest wytropić człowieka poruszają-cego się po podłożu miękkim (ziemia, mech) niż twardym (asfalt, beton). Bo na tym pierwszym zapachy utrzymują się dłużej.

- W mojej zawodowej karierze najdłużej szedłem z psem po śladzie 6 km. Szukali-śmy starszego mężczyzny z powiatu mław-skiego, który wyszedł z domu (znajdujące-go się nieopodal lasu) na grzyby i zaginął – wspomina P. Pawlicki.

- Jakiś czas temu obejrzałem fragment filmu „Komisarz Aleks”. Akurat była sce-na, w której pies siedzi, a aktor grający jego przewodnika z nim rozmawia. Większość widzów zapewne tę scenę uznała za wiary-godną. Ja nie, bo zobaczyłem, iż pies miał pysk skierowany w inną stronę, poza kadr. Dlaczego? Bo obserwował niewidocznego dla widzów przewodnika, który gestami wydawał mu polecenia – wtrąca A. Koź-niewski.

- Psy pokazywane w filmach są z bajki. Często występuje w nich kilka zwierząt. W słynnych „Czterech pancernych i psie” były cztery psy o bardzo podobnym wyglądzie grające Szarika. Zapewne podobnie jest także w innych produkcjach. Bo nie ma psa, który wszystko robiłby perfekcyjnie. Jeden tropi, drugi siada, a trzeci bardzo dobrze wącha. Potem wszystko składa się do kupy i mamy film – dodaje P. Pawlicki.

Na emeryturze Bywa, że policyjne psy nie dożywają

emerytury. Taki los spotkał m.in. Bajora – poprzedniego psa starszego sierżanta Pawlickiego. Zwierzak padł z powodu uką-szenia przez kleszcza. Większość jednak osiąga psi wiek emerytalny. Gdy pies staje się policji nieprzydatny, zostaje uśpiony (jeśli jest chory i nie ma szans na jego wyle-czenie) albo trafia do innego, „cywilnego” właściciela.

- W 90 procentach przypadków psa bie-rze przewodnik. Bo jeśli pracuje się ze zwie-rzęciem 10 lat, trudno ot tak sobie oddać go w inne, obce ręce – podsumowuje Andrzej Koźniewski.

KRZYSZTOF KOWALSKI

Komisarz Dżek i inni

FO

T. K

. KO

WA

LSK

I

Gabenis vel Drago dopiero rozpoczyna służbę

Dolat vel Dżek jest już doświadczo-nym psem policyjnym

Page 5: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

KOBIETY 1718 grudnia 2012 r.

Lekarz, naukowiec, businesswoman. Spadochroniarz, strzelec, żołnierz. A także pisarka. Kilka osobowości w jednej osobie. Na różnych etapach życia różne z nich wysuwają się na pierwszy plan.

Doktor Magdalena Kozak na co dzień dyżuruje w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Wojskowego Insty-

tutu Medycznego w Warszawie. W czasie wolnym puszcza wodze fantazji i pisze książki science fiction, a odkąd została pod-porucznikiem, przygotowuje się na kolejną misję do Afganistanu.

Dziś trudno dociec, skąd u drobnej blon-dynki wzięły się tak męskie zainteresowania. Rodzice byli pacyfistami, a mała Magda grzeczną dziewczynką w okularkach zako-chaną w Conanie Barbarzyńcy. Już wtedy zamiast bawić się lalkami, wolała strzelać w lesie z łuku. Dziś skacze ze spadochro-nem, uprawia sporty walki, jest instrukto-rem strzelectwa sportowego, a w pancernej szafie trzyma trzy sztuki broni: Glock 17, Smith & Wesson 686-6 i Walther G 22.

Zmiana rólSkończyła akademię medyczną (do

wojskowej nie przyjmowali dziewcząt) i drzwi do kariery stanęły otworem. W międzynarodowym koncernie farmaceu-tycznym monitorowała badania kliniczne na eksperymentalnych lekach. Doszła do stanowiska szefa ds. operacji klinicznych na Europę środkowo-wschodnią. Żyć, nie umierać. - Fura, skóra i komóra – podsu-mowuje krótko tamten czas. Gdy skończyła 30 lat, pomyślała, że czas na zmianę. Kolej-na trzydziestka miała być inna.

- Chciałam do wojska, pociągała mnie medycyna ratunkowa - wspomina. Odrzuciła poukładane życie: praca, dom, kapcie, pilot od telewizora. Rozwiodła się z pierwszym mężem, spokojnym domatorem. Trafiła na zajęcia Combat 56, polskiej sztuki walki. Na obozie krav magi – izraelskiego systemu samoobrony, nauczyła się walczyć i poko-chała smak adrenaliny. Poznała też Bartka, mistrza Polski w akrobacji spadochronowej. Dziś Magda ma na koncie 300 skoków oraz męża komandosa. Ślub wzięli w powietrzu. Razem z nimi leciał ksiądz i świadkowie, pod niebem wymienili obrączki.

Chcę do Afganistanu!W 2009 roku przeczytała ogłoszenie, że

dowództwo operacyjne poszukuje lekarzy do Afganistanu. Ponieważ w wojsku bra-kuje chętnych do pracy za granicą, armia zatrudnia ochotników z cywila. Dotychczas nie miała wielu kontaktów z pacjentami, trzeba było się doszkolić.

- Kiedy zdecydowałam się na ten wyjazd, pierwsze kroki skierowałam do Wojskowe-go Instytutu Medycznego. Nie organizowa-no tu wówczas żadnych szkoleń, dyrektor pozwolił mi na bezpłatną praktykę na szpi-talnym oddziale ratunkowym. Przez kilka miesięcy podpatrywałam pracę lekarzy, a oni chętnie dzielili się swoimi doświadcze-niami – wspomina.

Do Afganistanu wyjechała w 2010 roku na VII zmianę Polskiego Kontyngentu Woj-skowego.

- Odczuwałam brak „wojskowego” przy-gotowania do tej misji. Chodzi o znajomość procedur medycyny pola walki, czy wiedzę, jak postępować z rannymi w warunkach szpitala polowego - przyznaje.

Rakieta w campieW Afganistanie zetknęła się z wieloma

drastycznymi przypadkami, na które nie była przygotowana. Polscy lekarze i ratow-nicy pomagają bowiem nie tylko naszym żołnierzom, ale również wojskowym i poli-

cjantom afgańskim, a bywa, że także talibom. Pacjenci trafiają do szpitala często bez kończyn lub z rozległymi ranami klatki piersiowej. Takie obrażenia nie zdarzają się podczas dyżurów w szpitalach wojskowych w kraju. Czasem zastanawiała się, czy cała wróci do kraju.

Minęły trzy miesiące, gdy rankiem w niedzielę doszło do ostrzału rakietowego. Talibska rakieta spadła na polską bazę w Ghazni. Magda została ranna.

- Rakieta wpadła do moje-go campu i wybuchła. Miałam poparzone stopy, ranne ramię i plecy. Wtedy zrozumiałam, że tu jest wojna i śmierć. Wcześniej tylko sobie „coś” wyobrażałam – opowiada. Przyznaje, że się bała, ale wie, że strach trzeba pokonać. Dlatego nie wróciła do kraju, ale została do końca misji. - Wolę się bać, ale robić w życiu to, co mnie fascynuje. Zamiast podziwiać bohaterów na ekranie, wolę oglądać ich w Afganistanie - mówi.

Setki razy odpowiadała na pytanie: po co pojechała do Afganistanu? Pytali wszyscy:

znajomi, dziennikarze. - Chciałam się dowie-dzieć, jak się sprawdzę w ekstremalnych warun-kach. Było to także nie-samowite doświadczenie zawodowe - wyjaśnia.

Uważa, że medycyna ratunkowa jest fascy-nującą dziedziną nauki. Chirurdzy potrzebują wsparcia kolegów innych specjalności. Potrzebny jest zgrany zespół: orto-peda, chirurg, internista, anestezjolog i lekarz medycyny ratunkowej. Może się przecież zda-rzyć, że pacjenta dopad-nie zawał serca albo atak kamicy nerkowej.

Na misji nie ma wielu urządzeń, które mogą pomóc w postawieniu diagnozy, marzeniem pozostaje tomograf kom-puterowy. Decyzje trzeba podejmować szybko i w oparciu o proste bada-nia ultrasonograficzne i radiologiczne oraz ucho i rękę chirurga.

Kolejne wyzwanieW przypadku Magdy potwierdziła się

stara prawda, że kto raz pojechał na misję, połknął bakcyla.

Po powrocie do kraju podjęła pracę w Zakładzie Medycyny Pola Walki Wojsko-wego Instytutu Medycznego, skończyła Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Lądo-wych, została podporucznikiem i – zało-żyła upragniony mundur. W sierpniu 2012 roku prezydent Bronisław Komorowski odznaczył ją Gwiazdą Afganistanu za to, że podczas ostrzału rakietowego poma-gała rannym żołnierzom, mimo że sama była ranna.

Chce wrócić na misję do Afganistanu. Ale tym razem już nie jako lekarz cywilny, lecz wojskowy. - To dla mnie zawodowe wyzwanie - mówi. I żartuje, że dla rannego pacjenta przyjemniejsza jest kobieca dłoń na czole niż pielęgniarza. Ważne są też

przyjaźnie, które się tam zawiązują. Takie na całe życie.

Dziś Magda jest członkiem zespołu szkoleniowego w WIM-ie, który będzie przygotowywał personel medyczny do wyjazdu na afgańską misję.

W męskim świecieCzytelnicy literatury fantastycznej

dobrze znają Magdę Kozak. Jej debiu-tem książkowym była powieść „Nocarz”, w 2009 zespół Closterkeller napisał pio-senkę o tym samym tytule. Kontynuacją trylogii są kolejne powieści „Renegat” i „Nikt”. Tematyka? Walka tajnej jed-nostki ABW z Renegatami - groźnym rodem wampirów. Wszystkie książki zostały zauważone i zdobyły nomina-cje do Nagrody im. Janusza A. Zajdla (odpowiednio za 2006, 2007 i 2008 rok). Wydawca na okładce „Nocarza” zamie-ścił wypowiedź Andrzeja Ziemiańskiego: „Wydaje się, że kobieta nie może pisać męskiej literatury. Ocena wielce myląca! Magdalena Kozak doskonale wie, o co chodzi w męskim świecie”.

Pisze fantastykę o zabarwieniu mili-tarnym, pełną zwrotów akcji, wybuchów, pościgów, strzelaniny.

- Mam ambicję, żeby pisać o czymś, na czym się znam. Moją pasją są militaria, operacje specjalne. Nie chcę pisać bzdur, być internetowym znawcą tematu. Muszę dotknąć, sprawdzić, spróbować i dopiero potem opowiadam historię. Musiałam zobaczyć wojnę z bliska, a nie przemieloną przez telewizję – tłumaczy. Jednostki spe-cjalne, o których pisała w trylogii o Noca-rzach i Renegatach, ich operacje i strate-gia oparte były na faktach, tylko wampiry wymyśliła.

- Opisywane przeze mnie historie są po części prawdziwe, ja tylko oprawiam je w fantastyczne rekwizyty – zdradza tajniki pisarskiego warsztatu.

W kolejnej powieści „Fiolet” opisała swoje podniebne doświadczenia spado-chronowe. Książka opowiada historię, jak Ziemi zagraża pochodzący z kosmosu fio-łek - śmiercionośna roślina, produkująca i rozsiewająca cyjanowodór, która została przesłana na Ziemię, aby przygotować planetę pod zasiedlenie dla obcej cywiliza-cji. Ludzkość ratuje oddział komandosów spadochroniarzy, którzy muszą zniszczyć wroga, zanim ten uderzy w Ziemię.

Recenzenci pisali, że autorce udało się pokazać jako wielkich herosów ratujących świat codziennych, zwykłych bohaterów z krwi i kości, podobnych do żołnierzy czy wolontariuszy na misjach, którzy wypełnia-ją obowiązki z narażeniem własnego życia, nierzadko poświęcając się dla innych.

Spełnione marzenieMagda mieszka na podwarszawskiej

wsi, w domu nad jeziorem, wraz z mężem majorem - byłym komandosem, psami, kotami, końmi, kozami, kurami, wężem i legwanem. To wymarzone warunki do pracy twórczej. - Dawniej miałam więcej czasu na pisanie, bo długie i nudne służ-bowe podróże pozwalały na bujanie w obłokach. Dziś bardziej fascynuje mnie praca i coraz to nowe zawodowe zadania - przyznaje. Nie porzuca jednak literatury, ostatnia książka „Fabryka Słów” ukazała się w październiku 2012 roku.

W styczniu Magdalena Kozak spełni swoje wielkie marzenie i wyjedzie jako lekarz wojskowy na misję do Afganista-nu. Tym razem będzie miała broń, któ-rej na poprzedniej misji, tak po babsku, zazdrościła wojskowym ratownikom. Na kolejną powieść przyjdzie nam zatem poczekać.

MAŁGORZATA BARWICKA

Pisze fantastyczne książki i spełnia swoje „męskie” marzenia

Kobieta na pustyni

Do Afganistanu wyjechała w 2010 roku

Jako lekarz pracuje w Polskich Misjach Medycznych

FO

T. Z

BIO

RY

PR

YW

AT

NE

MA

GD

ALE

NY

KO

ZA

K

Page 6: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

Dodomu Teresy i RyszardaPoznakowskich prowa-dzi droga pod górkê.U jej wylotu na siatce

otaczaj¹cej s¹siedni¹ posesjê wisi niebie-ska tabliczka „Zau³ek Rock’n’rolla”, nie-co dalej na p³ocie czerwona tabliczkaz bia³ym or³em i napisem so³tys. Goœciobszczekuje niedu¿y kundel, w ogrodziedo nóg ³asz¹ siê koty. Obok domu maj¹swoje domki-budy.

„Rw¹cym strumieniemniebo p³ynie”*

Kompozytor w Magnuszewie Du¿ym(powiat makowski) znalaz³ siê za spraw¹ekipy remontowej, która wymienia³a w je-go mieszkaniu wyciszaj¹ce je wyk³adziny.

- By³em wtedy w pracy w Teatrze Sy-rena. Panowie zapytali siê ¿ony, dlacze-go Poznakowski mieszka na V piêtrze,nad dworcem Powiœle i dworcem auto-busowym, tramwaje je¿d¿¹, jest g³oœno,no i smog. ¯ona, zgodnie z prawd¹, po-wiedzia³a, ¿e s³ysz¹c moje nazwisko,ka¿dy sprzedaj¹cy dolicza 300 proc. Po-wiedzieli, ¿e oni s¹ porz¹dni Kurpie i niedolicz¹ — zaczyna opowieœæ muzyk. Ty-dzieñ póŸniej pojecha³ do miejscowoœci£aœ. Obejrza³ 17 dzia³ek w okolicach Ró-¿ana i Szelkowa. Spodoba³a mu siê jed-na w pobli¿u Orzyca.

- Zakocha³em siê w tym miejscu. Niktmi nie wierzy, jak¹ nisk¹ cenê zap³aci-³em. Nic na tej dzia³ce nie by³o, ¿adnegodrzewka, ugór po kartoflach. Artystamusi mieæ wyobraŸniê, wiêc przybiliœmyz gospodarzem pi¹tkê. Okaza³o siê, ¿emam sad — 130 drzew owocowych, 400iglaków — wspomina wydarzenia sprzedkilkunastu lat Ryszard Poznakowski,siedz¹c przy stole w swoim domu. Niekryje, ¿e zauroczy³y go rzeka i niebo, naktórym widaæ gwiazdy, zachwyci³y kra-jobrazy. Na pocz¹tku planowa³ przyje¿-d¿aæ tylko w weekendy, ale po „parape-tówce” zmieni³ zdanie. Wyznaje: — Wy-szed³em nastêpnego dnia na tarasi stwierdzi³em: „ja ju¿ do Warszawy niewracam” i nie wróci³em. Mam mieszka-nie w Warszawie, jestem w nim zamel-dowany, ale nocowa³em tam tylko jedn¹noc w ci¹gu tych 12 lat. Tu jest cisza,spokój i codziennie niedziela. Poniedzia-³ek zaczyna siê od Pu³tuska.

Poniewa¿ muzyk niemal ca³e doros³e¿ycie spêdzi³ „na walizkach”, w hote-

lach, dom, choæ niedu¿y (75 m kw.), wy-budowa³ — przyznaje — jak hotel: oddu¿ego salonu odchodz¹ dwie sypialnie,a do ka¿dej z nich przylega ³azienka, doaneksu kuchennego wchodzi siê z salo-nu. W pobli¿u domu ojca powsta³ tak¿edom Karoliny Poznakowskiej, która ja-ko dziecko œpiewa³a takie utwory, jak„Balonówka z coca-col¹” i wspó³prowa-dzi³a program „5-10-15”. Pojawi³a siênazwa „Zau³ek Rock’n’rolla”, choæ niema jej w ewidencji gminnej.

„Ma³y Ksi¹¿ê” i muzyka- Wczeœniej nauczy³em siê graæ ni¿

czytaæ — to wyznanie w przypadku tru-badura nie zaskakuje. Rysio „plumka³”na fortepianie mamy, która gra³a na nimamatorsko. Pierwszy publiczny koncertda³, gdy mia³ 3,5 roku, akompaniowa³tañcz¹cej siostrze. Jako siedmiolatekrozpocz¹³ naukê w szkole muzycznej, doktórej doje¿d¿a³ poci¹giem 60 km trzyrazy w tygodniu. Nie do koñca te zainte-resowania syna pochwala³ ojciec.

– Nidy w ¿yciu z Poznakowskich nieby³o muzykantów; albo oficerowie, alboprawnicy, albo architekci — Ryszard Po-znakowski, zmieniaj¹c g³os, cytuje swo-jego ojca. Poznakowscy mieli maj¹tkipod Wieluniem, utracili je po udzialew powstaniu styczniowym. PrapradziadRyszarda wst¹pi³ do carskiej armii, zo-sta³ gubernatorem Guberni Smoleñskiej,dziadek, oficer, walczy³ na froncie turec-kim w 1905 r., a potem by³ osadnikiemPi³sudskiego w miejscowoœci Sarne i dy-rektorem gimnazjum. Ojciec architektbudowa³ domy handlowe dla Spó³dziel-ni Spo¿ywców „Spo³em”, przez co ro-dzina wielokrotnie siê przeprowadza³a.Rysiek, kieruj¹c siê „sercem”, wybra³ in-n¹ drogê ni¿ jego ojciec. Na egzamin doliceum muzycznego w Gdañsku zawio-z³a go babcia, zdawa³ go rok póŸniej ni¿rówieœnicy.

- Dyrektor Jarecki, starszy pan, po-wstaniec warszawski, inwalida, powie-dzia³ do mnie i do Lucka Czaplickiego:„Bêdziecie robili dwa lata w ci¹gu roku,jak siê uda, to siê uda, jak nie, zostanie-cie wyrzuceni”. W zwi¹zku z czym piê-cioletnie liceum muzyczne skoñczy³emw ci¹gu 4 lat jako... fagocista — przywo-³uje wspomnienia póŸniejszy trubadur.W szkole dominowa³y dziewczêta, którewybiera³y pianino, ale to nie one, a ich

koledzy zaistnieli w œwiecie muzyki.Wœród nich: Konstanty Kulka — skrzy-pek, Jerzy Skrzypczyk — perkusistaCzerwonych Gitar, Andrzej Zarêba —koncertmistrz Królewskiej Filharmoniiw Kopenhadze, Lucjan Czaplicki —klarnecista, dyrektor 2 Programu Telewi-zji Fiñskiej.

Po koncercie dyplomowym, do które-go m³ody Poznakowski napisa³ aran¿a-cjê, otrzyma³ od dyrektora opery i filhar-monii propozycjê pracy. Opowiadao pierwszej próbie: — Dyrektor Katle-wicz zapuka³ batut¹ w pulpit i powie-dzia³: „To jest nasz nowy kolega pan Po-znakowski, który bêdzie gra³ pierwszyfagot w naszej orkiestrze pod kierownic-twem swojego profesora, który bêdziegra³ drugi fagot”. Podkreœla: — By³empierwszym studentem Wy¿szej Szko³yMuzycznej, któremu rektor pozwoli³ nauprawianie zawodu. Przyznaje, ¿e choæopanowa³ na fagocie najtrudniejsze par-tie, jak partia w tonacji Des-dur w ariiSko³uby ze „Strasznego dworu”, w ope-rze gra³ tylko dwa lata. Oprócz niegow Gdañsku by³o jeszcze dwóch fagoci-stów: Wies³aw Bernolak, gitarzystaCzerwono-Czarnych i Czes³aw Niemen;wszyscy trzej studiowali u tego samegoprofesora Pi³ata.

„Trzynastego”Pracuj¹c w filharmonii, m³ody muzyk

gra³ jednoczeœnie w zespole Tony i skom-ponowa³ pierwsze utwory dla HalinyFr¹ckowiak. Po odejœciu z Czerwono--Czarnych Józefa Krzeczka, pianisty,

podj¹³ decyzjê ¿ycia i zast¹pi³ go, zosta³kierownikiem zespo³u. Ryszard Ulicki(autor m. in. „Kolorowych jarmarków”)zapozna³ go z Kasi¹ Sobczyk, dla którejnapisa³ „Trzynastego” i „Ma³ego Ksiê-cia”.

- W czasie stanu wojennego by³ zapiscenzurowy na wykonywanie „Trzynaste-go”. Nie nadawali tego utworu, bo tams¹ takie s³owa Janusza Kondratowicza,œwietnego literata: „Trzynastego kapelu-sze z g³ów powa¿nych zrywa wiatr”.W zwi¹zku z tym czujê siê trochê kom-batantem — z ironi¹ i b³yskiem w okumówi kompozytor.

„Stonesi, Beatlesi, Cliff Richard œpiewa”

W 1967 r. Czerwono-Czarni grali ja-ko support przed The Rolling Stones.Ryszard Poznakowski uwa¿a³, ¿e bli¿ejmu do Beatlesów ni¿ Stonesów, aleœwiadomoœæ wystêpu przed gwiazd¹ i nanim zrobi³a wra¿enie. Nie spodziewa³siê, ¿e to on stanie siê w pewnej chwilinajwa¿niejszy, a sytuacja przejdzie dohistorii muzyki.

- Próba przed koncertem. Brian Joneszobaczy³ wtyczkê; wtyczki do kontak-tów w Sali Kongresowej by³y radzieckie,a wygl¹da³y jak amerykañskie 110 volt.W³¹czy³ swoje organy do tej wtyczki,przestroi³ na 110 volt i to siê spali³o. In-strument mo¿na by³o kupiæ w BerlinieZachodnim, a tu trzeba za pó³torej go-dziny graæ. W zwi¹zku z tym przychodzido mnie attache kulturalny ambasadybrytyjskiej, œwietnie mówi¹cy po polsku

i proponuje mi 600 funtów za wypo¿y-czenie mojego instrumentu. Akurat gosobie przywioz³em z Ameryki za wszyst-kie pieni¹dze, które zarobi³em w ci¹gupó³ roku. U³añska fantazja! Powiedzia-³em attache: „Niech przyjdzie do mnieMick Jagger i mnie o to poprosi”. Przy-szed³ Jagger, powiedzia³: „Please”, ja nato: „Yes”.

Scenê uwieczni³ Marek Karewicz, ar-tysta fotografik. Bohater sytuacji wska-zuje postacie na zdjêciu: „To Mick Jag-ger, to attache ambasady brytyjskiej, toubek z Pagartu, to drugi ubek z Pagartu,to jestem ja, a to Brian Jones”. Uzupe³-nia: — Ta rozmowa by³a d³u¿sza, ale ja j¹skracam. Stonesi mówili slangiemz Edynburga, ledwo mo¿na by³o ich zro-zumieæ. W sytuacji, gdy jest awaria nascenie, muzycy musz¹ siê wspieraæ, alenie za pieni¹dze. Za 600 funtów mo¿naby³o kupiæ samochód, to by³y ogromnepieni¹dze. Nie przyj¹³em ich, ale instru-ment po¿yczy³em. A Brian Jones by³ tymtotalnie zaskoczony.

„Znamy siê tylko z widzenia”

Gdy Ryszard Poznakowski by³ kie-rownikiem Gie³dy Piosenki w telewizjii szuka³ nowych talentów, kompozytorkaKatarzyna Gaertner zabra³a go swoim„garbusem” do £odzi na spotkaniez trzema muzykami, od których odszed³Jerzy Krzemiñski do zespo³u No To Co.

18 Z WIZYT¥ U POZNAKOWSKICH18 grudnia 2012 r.

Trubadur

Pan na w³oœciach, czyli trubadur w gumofilcach

Tabliczka informuje, gdzie mieszka kompozytor

Jego przeboje œpiewa³a ca³a Polska „od morza do Tatr”, nie zawsze wiedz¹c, ¿e to on skomponowa³do nich melodiê. Z wykszta³cenia muzyk klasycznygra³ rock’n’rolla. Rozpoznawalny dziêki Trubadurom,wspó³tworzy³ i inne zespo³y, by³ re¿yserem dŸwiêku w „Polskich Nagraniach” i kierownikiem muzycznymTeatru Syrena. Dziœ mo¿na go spotkaæ w Pu³tusku czyMakowie Maz. Ryszard Poznakowski nadalkomponuje, ale nie na warszawskim Powiœlu, lecz nadOrzycem, i pe³ni funkcjê so³tysa Magnuszewa Du¿ego.

Page 7: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

- Matka Krzyœka Krawczyka zrobi³anajlepsz¹ na œwiecie szarlotkê, Krzysiekusiad³ do pianina i ch³opaki zaœpiewali.Chcia³em pisaæ utwory dla zespo³u, któ-ry by œpiewa³ wielog³osowo. Wiedzia-³em, ¿e to jest to i zamiast ich zatrud-niæ, sam siê do nich zaanga¿owa³em —wyjawia autor muzyki. Zespó³ nosi³ na-zwê Trubadurzy wymyœlon¹ przez S³a-womira Kowalewskiego. W nowymsk³adzie nagra³ „Znamy siê tylko z wi-dzenia” i „Krajobrazy”, które sta³y siêprzebojami. Lata pracy przerwa³o odej-œcie Krzysztofa Krawczyka, ale zast¹pi³go Piotr KuŸniak. Poznakowski odszed³z zespo³u w 2005 roku.

- Koledzy namówieni przez jakiegoœnaganiacza zawarli kontrakt, bez mojejwiedzy, ¿e zagraj¹ kampaniê prezydenc-k¹ lidera Samoobrony. Strasznie siê ob-razi³em, poniewa¿ uwa¿am, ¿e ¿adne-mu artyœcie uczestnictwo w kampaniiwyborczej nie doda talentu, a kandyda-towi nie doda wyborców. Powiedzia-³em: „Koledzy, beze mnie” — mówi do-bitnie muzyk. — Od 7 lat nie wystêpu-jê z zespo³em Trubadurzy, tylkookazjonalnie, przy jakichœ eventach ty-pu rocznica. Ale jesteœmy zaprzyjaŸnie-ni.

„Bahama mama luz”Z Trubadurami ³¹czy³y siê przeboje,

z³ote p³yty, s³awa, nagrody, podró¿e za-graniczne. Ale dzia³alnoœæ artystycznaRyszarda Poznakowskiego to nie tylkozespó³. Pracowa³ jako re¿yser dŸwiêkuw Przedsiêbiorstwie Pañstwowym „Pol-skie Nagrania”, zwi¹zany by³ jako kie-rownik muzyczny i kompozytor z Te-atrem Syrena w Warszawie, tak¿e z Ka-baretem Olgi Lipiñskiej.

Przyznaje, ¿e szybciej komponuje dotekstu, ni¿ gdy go nie ma, a teksty auto-

rów poprawia. Jego ulubieni tekœciarzeto Janusz Kondratowicz i Gra¿yna Or-liñska; o nim mówi: „œwietny poeta, wy-j¹tkowa ³atwoœæ do rymowania, nigdymu tekstu nie zmieni³em”, o niej: „wspa-nia³a dziewczyna, dyskutowaliœmy, by-wa, ¿e mam muzykê, wymyœlam szla-gwort, ona pisze tekst”. Ich wspólne„dziecko” — „Cha³upy welcome to” —powsta³o przed wyjazdem kompozytora

do USA, po bryd¿u, podczas którego wy-gra³ 26 z³.

- Przyjecha³em do domu i talent mn¹rzuci³ o œcianê, usiad³em do fortepianui natychmiast napisa³em muzykê, nie ma-j¹c tekstu. Nastêpnego dnia dzwoniê doGra¿yny Orliñskiej: „Gra¿a, pisz mitekst”. „Jaki?“. „Taki: teraz mamy prza-œnie i do d..., ciemno i brudno, a napiszmi tekst taki jak z Rio de Janeiro, ¿e cho-dz¹ panienki z piórami“. Za dwie godzi-ny dzwoni: „Czy mo¿e byæ o Cha³upach“.Chcia³em, by by³o w refrenie Rio de Jane-iro, a ona, czy mo¿e byæ „Bahama ma-ma“. Proszê, niech bêdzie — takimi opo-wieœciami, moduluj¹c g³osem, gestykulu-j¹c, muzyk sypie jak z rêkawa. Ka¿dapiosenka, czy to „Cha³upy“, czy „Ma³yKsi¹¿ê“ („wszyscy grali rock’n’rolla, a janapisa³em walca angielskiego”), to aneg-dota.

- Wolê pracowaæ ze spodniami ni¿ zespódnic¹. Lepiej piszê utwory dla mê¿-czyzn ni¿ dla kobiet. Tylko dwa utworydla kobiet uda³o mi siê nagraæ, które prze-trwa³y próbê czasu: dla Kasi Sobczyk„Trzynastego” i „Ma³y Ksi¹¿ê”, a tak dlafacetów — podsumowuje.

„I ty któregoœ dnia... „¯ycie Ryszarda Poznakowskiego

w Magnuszewie Du¿ym wygl¹da inaczejni¿ wtedy, gdy mieszka³ w stolicy i po-dró¿owa³ po ca³ym œwiecie. Spokojniej-szy styl ¿ycia to kwestia wybranego miej-sca, ale i doœwiadczenia, systemu warto-œci.

- Urzek³ mnie etos pracy moich s¹sia-dów. To bardzo przyzwoici i dumni lu-dzie, tzw. szlachta zagrodowa. Oni tu s¹od dziada i pradziada i wszyscy siê zna-j¹ od kilku pokoleñ — snuje opowieœækompozytor. Przypomina sobie wyst¹-pienie emerytowanej nauczycielki, któ-

re zaowocowa³o wybraniem go na so³-tysa. Nie uwa¿a, by to by³a zas³uga jegocharakteru, raczej chodzi o to, ¿e „jakonap³ywowy jest cz³owiekiem bezstron-nym“. Swój urz¹d pe³ni z dum¹: tablicz-ka na p³ocie, wizytówka z god³em Pol-ski, nazwiskiem i funkcj¹. Prawdopo-dobnie jest pierwszym so³tysem, któryma w³asn¹ wizytówkê. Ze wzglêdu nabliskoœæ Urzêdu Gminy w Szelkowie je-

go obowi¹zki „ograniczaj¹ siê do wie-szania og³oszeñ i zebrania podatków razw roku“, kiedy chodzi „po ka¿dym dy-mie“, a tych, czyli domów, jest 69 i 286dusz. Waœni nie rozs¹dza. (S¹siedzi albowstydz¹ siê do niego przychodziæ, albonie ma waœni).

- Nie szukam mo¿liwoœci dojœcia dopieniêdzy, bo ju¿ doszed³em, do wiêk-szych nie dojdê. Tyle co potrzeba, ¿ebywykarmiæ psy i koty, to ja mam. Jeszcze¿onie obieca³em trzy razy dziennie jeœæ.Warto siê tym podzieliæ i warto siê udzie-laæ, warto byæ animatorem kultury —uwa¿a so³tys trubadur. Zgadza siê byæjurorem w konkursach, prowadzi kon-certy, mo¿na go spotkaæ w pobliskimPu³tusku i Makowie Maz.

Od lat dzia³a w stowarzyszeniachtwórczych: przez 16 lat pe³ni³ funkcjêskarbnika Stowarzyszenia Autorów ZA-iKS, a od kilku lat przewodniczy zarz¹-dowi Stowarzyszenia Artystów Wyko-nawców Utworów Muzycznych i S³ow-no-Muzycznych SAWP. Zasiada³ w jurykonkursu Internetowy Debiut Opole2012, nagrodê ufundowan¹ przez SAWP(1.000 euro i pami¹tkow¹ statuetkê)otrzyma³ Krzysztof Bazan z Rzeszowa,który „œpiewa wy¿ej ni¿ ustawa przewi-duje“. Nad Orzycem powstaje dla niegopiosenka.

- Chcê nagraæ z tym cz³owiekiemutwór, poniewa¿ dawno nie nagra³emnic nowego, a on jest tego wart. Wymy-œli³em szlagwort: „Nie bêdziesz nigdywiêcej sama“ i bêdê musia³ podrzuciæautorowi, o co mi chodzi w muzyce.Utwór w G-dur — kompozytor pochylasiê nad klawiatur¹ i gra. Zapytany, czyjest piosenka, do której jest szczególnie

przywi¹zany, odpowiada: „ta, którejjeszcze nie napisa³em“.

„Je¿eli kochasz, sercem patrz“

- Jeszcze jedno chcê wyznaæ. Czterylata temu umar³a na raka moja poprzed-nia ¿ona, z któr¹ prze¿y³em 33 lata. Po-mog³a mi wyzwoliæ siê z na³ogu. Le¿y nacmentarzu w Szelkowie, obok jest przy-gotowane miejsce dla mnie — zamyœlasiê Ryszard Poznakowski. — Kiedy zo-sta³em so³tysem, stwierdzi³em, ¿e so³tysnie mo¿e nie mieæ so³tysowej. Przypo-mnia³em sobie o znajomej z Warszawy.Zadzwoni³em do niej, zapyta³em, czy niezechce utuliæ wdowca. Przyjecha³a i utu-li³a, i tak ju¿ zosta³o — muzyk z uœmie-chem patrzy na ¿onê.

Pierwsza pani Poznakowska, Danuta,by³a dyskd¿okejem, umia³a graæ na sak-sofonie i fortepianie; wed³ug trubadura— „graj¹c w szpilkach na saksofonie te-norowym, mia³a lepsz¹ ga¿ê ni¿ najlep-szy w Polsce saksofonista Nahorny“.Obecna pani Poznakowska — Teresa,z zawodu jest budowlañcem, posiada li-cencjê zarz¹dcy nieruchomoœci.

- S³ucha³am Trubadurów, œpiewa³amich piosenki. Jak mia³am 12-13 lat, bar-dzo mi do gustu przypad³a „Trzynaste-go“. Nie s¹dzi³am, ¿e poznam autoramuzyki — w³¹cza siê do rozmowy paniTeresa. — Znaliœmy siê z Poznakowski-mi, ze œwiêtej pamiêci Dank¹. Bardzosympatyczni ludzie, jako s¹siedzi wspa-niali; mieszka³am na I piêtrze, oni na V.On — m¹dry cz³owiek, bardzo go szano-wa³am, wspó³pracowaliœmy ze sob¹

w spó³dzielni: ja w zarz¹dzie, a Ryszardby³ przewodnicz¹cym rady nadzorczej.Podoba³ mi siê, ale nie myœla³am o nimjako o przysz³ym mê¿u. Prêdzej bym siê,jak to siê mówi, œmierci spodziewa³a, ni¿¿e zostanê ¿on¹ Poznakowskiego —œmieje siê so³tysowa (zdarza siê, ¿e s¹-siedzi tak do niej siê zwracaj¹).

Œlub odby³ siê w lipcu 2011 r. w ko-œciele w Szelkowie, a nie zabrak³o nanim Trubadurów. Pani Teresa, niebiesko-oka blondynka o mi³ym uœmiechu, za-mieszka³a w Magnuszewie, wnosz¹cw posagu swoj¹ kolekcjê ¿ab (figurkii inne bibeloty s¹ wszêdzie).

„Gdzie siê podzia³y tamte prywatki“

- Ka¿de czasy s¹ dobre, jak siê ma 20lat. Myœmy nie zauwa¿ali, ¿e istnieje ko-muna, a komuna zauwa¿a³a, ¿e nas niema. To by³o nieformalne porozumienie— podsumowuje humorystycznie swoj¹m³odoœæ kompozytor. Wiele podró¿owa³,mia³ 19 lat, gdy wyjecha³ pierwszy raz doNowego Jorku, ale nie wyobra¿a sobie¿ycia poza Polsk¹. Obecnie nie odbywazagranicznych woja¿y, raz na dwa latajedzie na kilka dni do Wenecji, by „na³a-dowaæ swoje akumulatory“. Identyfiku-je siê z Magnuszewem Du¿ym, tak jakwczeœniej z Gdañskiem, „ciep³ym mia-stem“, gdzie siê uczy³ i pozna³ wspania-³ych ludzi.

O Czerwono-Czarnych przypominazdjêcie z Jaggerem, o Trubadurach nie-bieska kurtka ze z³otym pasem, bia³ymimankietami i ko³nierzem oraz niebieskapelerynka. Zainspirowani zdjêciami zesztuki „Cyrano de Bergerac“ muzycyuznali, ¿e „ka¿dy chcia³ byæ w ¿yciumuszkieterem“. Wybitny rysownik Szy-mon Kobyliñski naszkicowa³ „skrzy¿o-wanie trubadura z muszkieterem“,a stroje uszy³ teatr w £odzi.

Ryszard Poznakowski ubiera siêw strój trubadura, a zamiast d³ugich bu-tów muszkieterskich wk³ada... gumofil-ce. Przyznaje, ¿e chodzi w nich rzadko,ale czasem s¹ potrzebne. Szpadê odda³Jurkowi Owsiakowi na licytacjê. Za toca³oœci dope³niaj¹ niebieskie okulary.Pani Teresa, która przynosi kolejne „ga-d¿ety“, patrzy z niedowierzaniem na mê-¿a. A on œwietnie siê bawi: opiera siêo biblioteczkê, siada do pianina, w koñ-cu rozpiera siê na kanapie, zak³adaj¹cnogê na nogê.

– Wszystko razem: trubadur w gumo-filcach — œmieje siê pan domu. — Piêk-nie wygl¹dasz — ironizuje ¿ona. — ̄ onato konserwator zabytków: ja jestem za-bytek, a ona mnie konserwuje — twier-dzi rozbawiony m¹¿. Do zabawy wci¹gagoœci. Po chwili powa¿nieje.

- Jest takie powiedzenie wœród s³u¿bspecjalnych: szpieg nigdy nie idzie naemeryturê. Jest jeszcze jeden zawód,kompozytor nigdy nie idzie na emerytu-rê. Wszyscy siê mi dziwi¹, poniewa¿ osi¹-gn¹³em wiek emerytalny, dlaczego nie je-stem emerytem. Bo ja sobie nie ¿yczê! —podkreœla muzyk. Wysoki i szczup³yz d³u¿szymi w³osami, ubrany w jeansyi skórzan¹ kurtkê nie wygl¹da na emery-ta (w styczniu skoñczy 67 lat). Zaczynagraæ. Do³¹cza do niego reporterka „TC“,ale próba zagrania na cztery rêce koñczysiê wspólnym kolêdowaniem: „Hej,kolêda, kolêda“.

IZABELA KOBA

* Jako œródtytu³y pos³u¿y³y tytu³yutworów, do których Ryszard Pozna-kowski skomponowa³ muzykê, lub ichfragmenty. Zdjêcia: Boles³aw Prus

19Z WIZYT¥ U POZNAKOWSKICH 18 grudnia 2012 r.

w gumofilcach

Teresa i Ryszard Poznakowscy ze swoj¹ suczk¹ przy jej budzie

Przy pianinie

Page 8: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

20 MUZYKA18 grudnia 2012 r.

* Jak to jest — nie wygra³eœ programu„Mam talent”, od którego wszystko siêzaczê³o, a od tego czasu jesteœ znanyw ca³ej Polsce. Dostajesz nagrodê za na-grod¹, wygra³eœ m.in. tegoroczne „TopTrendy” na festiwalu w Sopocie. Zapre-zentowa³o siê wówczas 10 wykonawców,którzy w ostatnim roku sprzedali naj-wiêksz¹ liczbê p³yt. Organizatorzy szczy-c¹ siê, ¿e dziêki temu koncert „Top Tren-dy” jest najbardziej obiektywnym obra-zem sympatii Polaków w stosunku doartystów na polskim rynku muzycznym.Kilka dni temu odebra³eœ nagrodê bur-mistrza Brzegu, przyznawan¹ osobom,które przyczyniaj¹ siê do rozwoju i upo-wszechnienia twórczoœci artystycznejoraz ochrony dóbr kultury. Co czujesz?

- Nie wygra³em programu, ale wygra-³em ludzi — fanów, dziêki którym te na-grody dostajê, bo inaczej nic by z tegonie by³o. Na pewno jak siê cokolwiek do-staje, to czuje siê radoœæ. Jest fajnie, ¿ektoœ ciê docenia. „Top Trendy” to jest tyl-ko i wy³¹cznie zas³uga moich fanów. Tooni pozwolili nam je odebraæ, dlatego te¿zgodzi³em siê tam wyst¹piæ, ¿ebywszystkim pokazaæ, ¿e cz³owiek z ma³ejmiejscowoœci mo¿e coœ osi¹gn¹æ i ¿ebyto by³a „nakrêtka” dla innych, którzy coœrobi¹. Doskonale pozna³em na w³asnejskórze, jak traktowane s¹ m³ode zespo-³y czy m³ody cz³owiek, który chce coœzrobiæ. Ewidentnie brakuje perspektyw.Na pewno czujê w takich momentachradoœæ i ogromn¹ satysfakcjê. To takiewewnêtrzne wynagrodzenie, które spra-wia, ¿e cz³owiek czuje ciep³o od swoichfanów. Wiara ludzi we mnie jest funda-mentem, a tego najbardziej potrzebujê.Nie chcê, aby byli ze mn¹ przez chwilê— chcê by zostali...

* Jak wspominasz program „Mam ta-lent”?

- Dla mnie ten ca³y okres by³ magicz-ny, a jednoczeœnie strasznie trudny.

* Dlaczego? - Bo ¿ycie osoby anonimowej, a ¿ycie

osoby publicznej — to dwa ró¿ne œwia-ty. Maj¹c 19 lat, nagle stan¹³em przedogromnym wyzwaniem. Dooko³a poja-wi³o siê pe³no „wujków”, którzy obiecy-wali z³ote góry, ¿e zagram tu i tam za ta-kie a takie pieni¹dze. Dobrze, ¿e niewpad³em w ich rêce. Na szczêœcie mammened¿erów, którzy s¹ moimi przyjació³-mi, a nie jakimiœ maszynami, które tyl-ko dla mnie pracuj¹. Niew¹tpliwie tomocno mi pomog³o. Druga sprawa, tofakt, i¿ maj¹c 19 lat ³atwo mo¿na zwa-riowaæ. I jeszcze tych dziewczyn tyle wo-ko³o siê pojawia³o…

* Oj, nie narzekaj. - Wszystko fajnie, ale zale¿y, co kto lu-

bi. Ja na przyk³ad nie lubiê zbyt du¿egozamieszania wokó³ siebie. Poszed³em doprogramu raczej dla zabawy, a wysz³ocoœ grubszego. Udzia³ w „Mam talent”by³ zupe³nie spontaniczn¹ decyzj¹. Nieliczy³em, ¿e wygram, ale gdzieœ w po³o-wie zacz¹³em spodziewaæ siê dobregowyniku. Ale to nie by³o wówczas naj-wa¿niejsze. Walczy³em z samym sob¹,bo to jest tak: tu jestem sob¹, tu ktoœmnie widzi inaczej, tu mam ciœnienie, tuktoœ oczekuje czegoœ innego, a tu po³o-wa miasta, w którym mieszka³em, ju¿zwariowa³a. To by³o megatrudne. Po ro-ku wszystko znormalizowa³em, pouk³a-da³em i jestem...

* Mimo przegranej w finale od dwóchlat twoja kariera rozwija siê osza³amiaj¹-co szybko. Czy drugi raz podj¹³byœ tak¹sam¹ decyzjê o wziêciu udzia³u w takimshow?

- Zdecydowanie tak, wzi¹³bym udzia³.Niczego nie ¿a³ujê, nawet utraty prywat-noœci czy czegokolwiek. Marzenia, którespe³ni³em, tak skutecznie zas³oni³y towszystko, i¿ nie ma opcji, ¿ebym siê niezgodzi³ ponownie.

* Wyszpera³am w internecie taki opis:„Kamil idzie jak burza, konsekwentnierealizuje swoje projekty, a do tego ujmu-je publicznoœæ skromnoœci¹ i ogromnymurokiem. To oczywiste, ¿e ma coraz wiê-cej fanek. I to takich, które nie pozwala-j¹ mu spokojnie opuœciæ studia nagrañ,czy koncertu lub koczuj¹ pod jego po-

kojem hotelowym”. Co myœlisz, czyta-j¹c o sobie takie wpisy? Czy w ogóle nieczytasz informacji o sobie?

- Wow! Ktoœ, kto to napisa³, powinienbajki pisaæ. Nigdy nie mia³em fanek, któ-re by koczowa³y pod hotelem czy stu-diem. Ale co do tego, ¿e idê jak burza, torzeczywiœcie prawda, bo to wszystko siêdzieje tak szybko. Ogólnie odbieram ta-kie wpisy pozytywnie, ale z drugiej stro-ny czêsto s¹ w nich jakieœ niedopowie-dzenia, drugie dno... Œledzi³em ostatniointernet, bo by³em ciekaw recenzji mo-jej nowej p³yty „Jestem”. I jestem zasko-czony, ¿e tak pozytywnie j¹ ludzie przy-jêli. Ogólnie ju¿ siê chyba jakoœ uodpor-ni³em na g³osy z zewn¹trz. Na pocz¹tkuprogramu „Mam talent” by³em ciekaw,co o mnie pisz¹. Najpierw mniewszyscy kochali, potem nienawi-dzili, a na koñcu zdania by³ypodzielone. Teraz siê to ja-koœ unormowa³o. Wielu„hejterów” zrozumia³o, ¿ejak nie da siê Bednarkautopiæ, to trzeba z nimp³yn¹æ. Ja ju¿ od dawnamam swoj¹ ³ódkê i do-brze wiem, z kim mamni¹ p³yn¹æ. Ostatnie kil-kadziesi¹t miesiêcy toby³a dla mnie dobra lek-cja i bardzo owocnedoœwiadczenia, którew przysz³oœci pozwol¹mi na to, by nie dopu-œciæ do ró¿nych sytu-acji, które mog¹ mizaszkodziæ. A tewszystkie komentarze?Jeœli s¹ konstruktywnei mo¿na coœ z nich wykrzesaæ,wyci¹gn¹æ przydatne wnioski —to serce roœnie…

* Nie masz wra¿enia, ¿e naglecoœ ci uciek³o (beztroska m³o-doœæ), czy wrêcz przeciwnie —teraz jest lepiej ni¿ przed pro-gramem „Mam talent”, odktórego z ust m³odzie¿y nieschodzi nazwisko Bednareki wszyscy chc¹ s³uchaæ reg-gae?

- Jakoœ nigdy nie odczu³em,¿e tracê swój czas. Nie by³oczegoœ takiego, ¿e pomyœla³em, ¿e mo-g³em byæ tu, a nie gdzieœ indziej. Prze-ciwnie — robiê to, co kocham. Gramkoncerty, mam œwietn¹ ekipê, którasprawia, ¿e chce mi siê jeŸdziæ dalej.Przy okazji same koncerty daj¹ mi po-wa¿ny zastrzyk pozytywnej energii. Kie-dy ludzie przychodz¹, by z uwag¹ pos³u-chaæ twojej muzyki, to wtedy cz³owiekdostaje wiêkszej „nakrêtki”, ¿e to, co ro-bi, ma g³êboki sens i nie idzie na marne.Tak naprawdê ani przez chwilê nie od-czu³em, ¿e czas ucieka mi przez palce.Wrêcz przeciwnie. Czujê, ¿e robiê coœdobrego dla ludzi, widzê, jak oni reagu-j¹ po koncertach, kiedy mogê dobre war-toœci przeplataæ gdzieœ miêdzy kawa³ka-mi. Wierzê, i¿ zosta³em do tego stworzo-ny, ¿e mam tak¹ misjê w swoim ¿yciu,¿eby graæ, dopóki bêdê mia³ g³os. Mówiæo dobrych rzeczach i przypominaæ lu-dziom, co jest najwa¿niejsze w ich ¿yciu.

* No w³aœnie, a dlaczego reggae? Cotakiego jest w tej muzyce, ¿e j¹ upra-wiasz? O czym œpiewasz, co chceszprzekazaæ?

- S³ucha³em kiedyœ du¿o hip-hopu,maj¹c niespe³na 15 lat. Gdy odkry³emreggae, zmieni³em w ogóle podejœcie do¿ycia. Bardziej zacz¹³em cieszyæ siêchwil¹, doceniaæ ma³e rzeczy i beztroskopodchodziæ do wszystkiego. Przedewszystkim w reggae ujê³a mnie magicz-na prostota, która jednoczeœnie okazujesiê bardzo trudna. Chodzi o prostedŸwiêki, do których potrzeba uczuæ, ¿e-by zabrzmia³y dobrze. To jest muzykauczuæ… Przekaz, który z niej p³ynie, jestnieporównywalny do niczego innego.Fajnie pos³uchaæ dobrego wokalu, alejeszcze lepiej, jeœli jest on nas¹czonyprawdziwymi uczuciami…

* Gdybyœ mia³ w trzech s³owach opi-saæ reggae, by³yby to…

- Pokój, mi³oœæ, szacunek.

* Powiedz, sam piszesz i komponu-jesz? Sk¹d bierzesz tematy i melodie,gdzie czerpiesz natchnienie lub kto jesttwoj¹ muz¹?

- Staram siê. Muzykê zazwyczaj two-rzê w domu, choæ czasem coœ powstaje

spontanicznie na próbach. Najczêœciejjednak przynoszê ramy piosenki, którewczeœniej wymyœlê w samotnoœci, a ko-ledzy z zespo³u to aran¿uj¹, odpowied-nio przyprawiaj¹ i doprowadzaj¹ do fi-na³u w postaci gotowego utworu. Jeœlichodzi o inspiracje, to zawsze opisujêswoje w³asne prze¿ycia albo piszêo tym, co uwa¿am za s³uszne orazistotne. Nigdy nie stara³em siê jakoœspecjalnie czerpaæ z tematyki jamaj-skich tekstów. Wiem, jaki przekaz nie-sie ta muzyka, wiêc staram siê go wy-dobywaæ z w³asnych doœwiadczeñ, ¿e-bym by³ w pe³ni œwiadomy tego,o czym œpiewam.

* To o czym œpiewasz najczêœciej? - O w³asnych prze¿yciach,o uœwiadamianiu ludzi, co

jest naprawdê wa¿ne,o w³asnych b³êdach, którezamieniam w radê, a niew wym¹drzanie siê. My-œlê, ¿e moje teksty s¹proste i chcia³bym, abyby³y czytelne dla ka¿-dego.

* Mia³eœ zabieg nastrunach g³osowych.

Czy¿by zbyt szybkietempo?

- Myœlê, ¿e tenpolip rozwija³ siê

ju¿ przez d³u¿szyczas. Móg³bym tego

unikn¹æ, gdybym poszed³na lekcje œpiewu i nauczy³

siê w³aœciwie korzystaæz przepony. Teraz ju¿ to ogarn¹-

³em, pozna³em kilka technik wo-kalnych, które wykorzystujêw praktyce. Jednak wiem, ¿e wci¹¿jestem m³ody, niedoœwiadczonyi je¿eli pozwolê sobie na lenistwo,to ucieknie mi wiele szans. Je¿eli

bym sobie darowa³ i odpuœci³, tomog³oby to Ÿle wp³yn¹æ na roz-

wój mojej kariery. Na razie siêudaje, a ja jakoœ nie czujê siêza bardzo zmêczony tym ca-³ym zamieszaniem. Ot, cza-sem pomarudzê sobie chwilê

i szybko mi przechodzi. Je-stem przekonany, ¿e warto zro-

biæ z tych piêciu minut choæby piêtna-œcie.

* Czyli starasz siê wykorzystaæ to, ¿ejesteœ na fali.

- Tak, ¿eby nie staæ siê gwiazd¹ jedne-go sezonu. Bardzo nie lubiê tego okre-œlenia. Mój mened¿er, Wojtek Wojda,który gra w Farben Lehre, jest dla mnieautorytetem, je¿eli chodzi o prowadze-nie zespo³u. Oni ju¿ 25 lat graj¹. Zapy-ta³ mnie na samym pocz¹tku: „Kamil,jak chcesz graæ, jak prowadzimy zespó³— czy szybko, konkretnie, zarabiaszi masz wszystko gdzieœ, czy budujemyfundament? '. Odpowiedzia³em, ¿e dlamnie jest najwa¿niejsze, ¿eby zbudowaæfundament.

* Ciê¿ko pracujesz z w³asnym zespo-³em, ci¹gle koncertujecie, wyje¿d¿acie,wzi¹³eœ udzia³ w 'Bitwie na g³osy', któr¹wygra³eœ. Znajdujesz czas, ¿eby zrobiæjeszcze coœ tylko dla siebie?

- S¹ takie chwile, ale sporadycznie.W tygodniu jeden lub dwa dni mam wol-ne. Wtedy na przyk³ad robiê niespo-

dzianki i je¿d¿ê do babci, która mieszkapod Lublinem — dla tego uœmiechu i je-dzonka naprawdê warto.

* A co z matur¹? Zrobisz kiedyœ, po-trzebna bêdzie?

- Co z matur¹? Jak kocha, to poczeka(œmiech). Nie spieszy mi siê, nie chcê ro-biæ nic na pó³ gwizdka. Jak zostawiê pa-sjê i poœwiêcê czas szkole, to bêdê ¿a³o-wa³, ¿e mia³em szansê robiæ to, co ko-cham, a wpakowa³em siê w jakieœ studiai naukê. Mnie ¿ycie uczy praktycznie co-dziennie. Je¿eli bêdê mia³ czas i uznam,¿e to jest odpowiedni moment, to napewno zabezpieczê siê na przysz³oœæw kwestii edukacji. Bo te¿ nie chwyci-³em Pana Boga za nogi, choæ tak to mo-¿e wygl¹daæ. Nigdy nie wiadomo, co bê-dzie z moimi strunami, czy w koñcu niepowiem, ¿e nie chcê ju¿ œpiewaæ. Cho-cia¿ szczerze w¹tpiê, bo to jest raczejniemo¿liwe. Dla mnie od zawsze naj-wa¿niejsza by³a pasja. A matura? Napewno zrobiê, ale jeszcze nie teraz.

* A jaki jest Kamil Bednarek — co lu-bi, czego nie, jak spêdza wolny czas, cze-go s³ucha?

- Jestem taki sam, jak wczeœniej. S³u-cham przede wszystkim reggae, bo tylkota muzyka potrafi mnie uspokoiæ. Lubiête¿ stary funk, klasykê. Ostatnio sporos³ucha³em Dworaka, tak do snu. Uwiel-biam tak¿e dubstepy, podobaj¹ mi siêamerykañskie, czarne beaty. Fajna jestrównie¿ kubañska muza. A wolny czas?Spêdzam go z przyjació³mi, gramyw PlayStation albo siedzê sam w czte-rech œcianach i tworzê muzykê. Jemobiadki mojej mamy, które smakuj¹ naj-lepiej. Czasem przechadzam siê z kum-plami i z ca³¹ moj¹ paczk¹ do lasu lubjeŸdzimy na quadach.

* Jakie masz plany na przysz³oœæ? - Na najbli¿sz¹ przysz³oœæ, to poje-

chaæ na œwiêta do babci. A na dalsz¹ —koncerty, koncerty i… koncerty.

* Co chcia³byœ przekazaæ swoim fa-nom, zw³aszcza m³odym ludziom?

- Najwa¿niejsze, ¿e jeœli ktoœ ma swo-j¹ pasjê, to nie powinien odstawiaæ jej nabok, bo kiedyœ bêdzie tego bardzo ¿a³o-wa³. ¯ycie jest takie, ¿e nie ka¿dy mo¿erobiæ to, co kocha i siê z tego utrzymy-waæ. Zatem warto mieæ coœ, do czego siêucieka, w czym cz³owiek czuje siê wyj¹t-kowo, coœ, co kocha, w czym siê rozwi-ja. To mo¿e byæ najmniejsza rzecz — ma-lowanie, tworzenie ciuchów, gra w pi³kê,jazda konna czy muzyka. Pasja sprawia,¿e cz³owiek lœni, jest o wiele bardziej ra-dosny. ¯yjemy w kraju, gdzie brakujeperspektyw do realizacji marzeñ, a praw-dziwa pasja pomaga skutecznie zapo-mnieæ o troskach dnia codziennego.

* Nie myœla³eœ, ¿eby wyjechaæ? - Myœla³em, ale ile tam wytrzymam?

Tydzieñ, dwa i zaraz zatêskniê za do-mem, za krajem. Bo ten kraj jest taki, ¿etu faktycznie wszystko jest pod górkê,ale mi siê to podoba. Lubiê wyzwania,bo one dodaj¹ wiary w siebie. Byæ mo¿ekiedyœ uda mi siê pojechaæ za granicêz czyst¹ kart¹ — tak, aby nikt mnie niezna³. Bardzo bym chcia³...

* Wyjechaæ gdzie, na Jamajkê? - Mój pierwszy koncert za granic¹ by³

w³aœnie na Jamajce. To dobry pocz¹tek.Ale myœlê, ¿e na wszystko przyjdzie jesz-cze czas. Mam nadziejê, ¿e bêdê mia³okazjê zagraæ za granic¹ i sprawdziæ, czytylko w Polsce ludzie tak reaguj¹ na mo-j¹ muzykê.

* A czy kolêdy te¿ przerabiasz na stylreggae, czy w œwiêta œpiewasz je trady-cyjnie?

- W domu z bratem bawiliœmy siê cza-sem muzyk¹ i przerabialiœmy kolêdy nareggae, œmiesznie wychodzi³o. Mo¿ewiêc zaœpiewamy je w tym stylu w tego-roczne œwiêta u babci. Ona lubi reggae...

* Babcia lubi reggae? - Tak, bo ta muzyka trafia do ka¿dego

cz³owieka.

Rozmawia³a AGNIESZKA ORKWISZEWSKA

Moja babciate¿ lubi reggaeRozmowa z Kamilem Bednarkiem , muzykiem i wokalist¹ reggae

Page 9: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

21FILM 18 grudnia 2012 r.

W ci¹gu ostatniejdekady swoimikomediowymi rolamizawojowa³ sercatelewidzów. Do Ciechanowa zawita³wraz ze spektaklem„Smak Mamrota”,witany i ¿egnany aplauzempublicznoœci. W bezpoœredniejrozmowie ciep³y,sympatyczny,b³yskaj¹cy poczuciemhumoru; powa¿ny i zatroskany, gdy mowao œl¹skich tematach.Œl¹zak z krwi i koœci.Urodzony w 1965 r. w Chorzowie.

* Wed³ug mnie, to pan jest jednymz najzabawniejszych aktorów kome-diowych w Polsce. To szczery komple-ment, po którym przyznam siê, ¿e dlamnie to pan siê wzi¹³ „znik¹d”. Wiem,¿e ze Œl¹ska, bo œwiadczy o tym cha-rakterystyczny, niepodrabiany akcentw pana rolach. Jednak ta popularnoœæzaczê³a siê dosyæ póŸno i nie mieliœmyokazji œledziæ rozwoju m³odego aktoraBogdana Kalusa...

- Chyba lepiej póŸno ni¿ wcale(œmiech)... Niezupe³nie znik¹d. Zanimzacz¹³em pojawiaæ siê na tzw. srebr-nym ekranie (a mia³o to miejscew 1999 r., kiedy to zadebiutowa³emw serialu „Œwiêta wojna” ze Zbysz-kiem Buczkowskim i Krzysiem Han-ke), to ja by³em g³ównie aktorem te-atralnym. Grywa³em sobie na Œl¹skuw teatrze „Korez”, który za³o¿y³emz kolegami. A by³ to jeden z pierw-szych, jak nie pierwszy, teatr prywatnyw Polsce. Gram w nim do dzisiaj. Tyle¿e droga do roboty znacznie mi siê wy-d³u¿y³a... (œmiech). No, a potem przy-sz³a krokiem milowym tzw. ogólnopol-ska kariera.

* Ja datowa³abym j¹ od serialu„Dziupla Cezara”. Jako Ewald Kokotby³ pan w swojej niezrêcznoœci przeza-bawny i wtedy pana zapamiêta³am. Po-myœla³am wówczas, ¿e oto objawi³ siênam nastêpny œwietny aktor komedio-wy.

- Jednak krokiem milowym, takimnaprawdê, by³ film fabularny „Bia³a su-kienka”.

* Pamiêtam ten film. Tam gra³ tak¿ePawe³ Ma³aszyñski.

- Tak, to by³ równie¿ debiut Paw³a.A po tej „Bia³ej sukience” mój telefonrozgrza³ siê do czerwonoœci. Przysz³ypropozycje. Musia³em siê przenieœæ doWarszawy. Czy musia³em? Broni³emsiê zaciekle ze trzy sekundy... (œmiech).No i potem przysz³a wspomniana przezpani¹ „Dziupla Cezara” i zosta³em

w trybach tej maszyny, która siê nazy-wa Studio „Art” (produkuj¹ce tak¿e„Ranczo”).

* Bardzo siê cieszê, ¿e pan nale¿y dotych aktorów komediowych, którzywykazuj¹ siê poczuciem humoru nietylko na scenie, lecz tak¿e w ¿yciu pry-watnym, np. w rozmowie z dziennika-rzem... Mo¿e na pañski sposób byciarzutuje przesz³oœæ kabaretowa? Ja tumam „œci¹gê” internetow¹, z którejwynika, ¿e kilka lat bawi³ siê pan w ka-baret.

- Przesz³oœæ kabaretowa... Trwa³a pa-rê lat i by³a fajna, lecz przyszed³ takiczas, ¿e zupe³nie zerwa³em z estrad¹.Dlaczego? Poniewa¿ na estradzie, ow-szem, mo¿na siê dorobiæ fajnych pie-niêdzy, lecz niekoniecznie dobrychwzorców ¿yciowych... Przede wszyst-kim jednak zdecydowa³ fakt, i¿ pracaw teatrze przynosi³a mi (i wci¹¿ przy-nosi) mnóstwo satysfakcji zawodowej,bo tak naprawdê to aktor uczy siê za-wodu w teatrze.

* Lecz pan nie jest aktorem po szko-le aktorskiej?

- Nie. Ja jestem aktorem... po szkolemuzycznej (œmiech). Rzeczywiœcie,w którymœ momencie uzyska³em tenpapier przyznaj¹cy mi prawo do wyko-nywania zawodu aktorskiego. Nato-miast generalnie to wzi¹³em siê z kaba-retu.

* To znaczy, ¿e talent do rozœmiesza-nia innych mia³ pan w sobie od pocz¹t-ku. Najpierw tzw. klasowy weso³ekw podstawówce, potem najdowcipniej-szy koleœ w liceum?

- Coœ w tym jest. Nigdy wczeœniejnie myœla³em, ¿eby pójœæ w tym kie-runku. PóŸniej, ju¿ w doros³ym ¿yciuchcia³em po prostu robiæ coœ innegoni¿ moi koledzy z podstawówki, po-dwórka czy liceum. Nie chcia³em po-paœæ w kompletny marazm, czyli od15.00 kapcie, gazeta, telewizor, piwo

i raz w tygodniu wyjœcie na mecz pi³kino¿nej. I to mi siê uda³o, i z tego je-stem dumny. Natomiast nie œni³o misiê, ¿e wyl¹dujê w tym miejscu, w któ-rym siê znalaz³em. Powiem to, co czê-sto powtarzam, ¿e robiê to, co kochami jeszcze mi za to p³ac¹ i to czasamica³kiem nieŸle...

To jest idealna sytuacja.

* Koñcz¹c kabaretowy w¹tek, chcia-³am zapytaæ, czy pan by³ kiedykolwiekzwi¹zany z kabaretem „Rak”?

- Nie. Z Krzysiem Hanke zwi¹zanyby³em tylko przez serial „Œwiêta woj-na”.

* Pana rodzinnym miastem jestChorzów. Czy pan jest autentycznymŒl¹zakiem, czyli hanysem? No i jak siêhanys czuje w Warszawie wœród goro-li? A druga rzecz — na ile silnie jest za-kodowana w panu gwara œl¹ska? Czyjak pan wraca do Katowic, to automa-tycznie przechodzi pan na œl¹sk¹ gwa-rê?

- Kiedy by³em ma³y, w moim rodzin-nym domu przy mnie nie mówionogwar¹. Ja siê jej nauczy³em w szkolepodstawowej. I ona przesi¹k³a wemnie, jest we krwi. To jest kwestiaprzestrojenia siê. Po prostu w³¹cza siêmechanizm: „A tera bedemy godoæ”.I ju¿. Ciekawe, ¿e gdy w wieku14-15 latjeŸdzi³em na wakacje do „goroli”, tokiedy mówi³em, ¿e jestem ze Œl¹ska,dziwiono siê, bo akcentu nie by³o s³y-chaæ w moim g³osie.

* A jak pan wraca w rodzinne strony,to...

- To mówiê, oczywiœcie. Powiedzmyjednak sobie szczerze: gwara umiera naŒl¹sku œmierci¹ naturaln¹.

* To mnie pan zaskoczy³ tym stwier-dzeniem.

- Tak, zreszt¹ jak gwara warszawska.Z tych samych przyczyn. Na Œl¹skujest ju¿ niewielu rdzennych mieszkañ-

ców. Osiedli³o siê tu mnóstwo ludzi,którzy „nap³ynêli” tutaj z ró¿nych re-gionów kraju na prze³omie lat szeœæ-dziesi¹tych i siedemdziesi¹tych jako dopolskiego eldorado. To samo zjawiskomo¿na zaobserwowaæ obecnie w War-szawie, jak siê wychodzi w sobotê czyniedzielê na ulice stolicy. One s¹ puste.Rdzenni warszawiacy nazywaj¹ tychprzyjezdnych dosyæ pogardliwie, bo„s³oiki”.

* Dlaczego? - Bo oni po s³oiki z ¿ywnoœci¹ jad¹

do domu (œmiech). A do Warszawyprzyje¿d¿aj¹ po pieni¹dze. Ja na to mó-wiê, ¿e zarabiaj¹ w Polsce A, wydaj¹w Polsce B. Chocia¿ przyznajê, ¿e ró¿-nice miêdzy Polsk¹ A a Polsk¹ B zatar-³y siê w du¿ym stopniu. Koñcz¹c w¹-tek œl¹ski powiem pani, ¿e serce mnieboli, jak przyje¿d¿am do Katowic (bogram jeszcze w teatrze „Kortez” dwarazy w miesi¹cu przez parê dni) i wi-dzê, jak ten Œl¹sk, który kiedyœ tak ¿y³(charakterystyczny gest ³okciem), upa-da i brakuje pomys³u, co z tym proble-mem zrobiæ. Czasami, gdy siedzi siê natarasie kawiarni, pij¹c kawê (na Œl¹skukosztuje ona 6-7 z³otych, a nie 10), todooko³a widzi siê ludzi, którzy maj¹tak zawistny wzrok, ¿e ich na to niestaæ... Niestety, stopieñ bezrobocia(tak¿e w moim rodzinnym Chorzowieczy w Siemianowicach, Rudzie Œl¹-skiej, Œwiêtoch³owicach) jest tak tra-gicznie wysoki, ¿e siê w g³owie nie mie-œci! Po czêœci jest to wina mieszkañ-ców. Kiedyœ, jak wiadomo, na Œl¹skuby³ kult pracy. Jak facet koñczy³ pod-stawówkê, to szed³ do szko³y górniczej,potem na kopalniê i zje¿d¿a³ na dó³.M¹drzejsi szli do huty. A 17-letniedziewczyny z tych stron to ju¿ by³y sta-re panny, bo zadaniem œl¹skiej „dzio-uchy” by³o wyjœcie za m¹¿, rodzeniedzieci, prowadzenie domu, gotowanieobiadów i czekanie na „chopa” wraca-j¹cego z szychty. Tutaj ludzie zapomi-nali o czymœ takim jak edukacja.

* No tak, przysz³oœæ widzieli g³ów-nie w wêglu.

- I umówmy siê, gdybyœmy tak roz-³o¿yli Polskê na czynniki pierwsze, tona Œl¹sku (nie wiem jak teraz) by³ takiokres, ¿e wykszta³cenie ludnoœci by³og³ównie zawodowe. Charakterystycznyby³ te¿ brak szacunku dla kszta³c¹cychsiê. Czêsto s³ysza³o siê odzywkê w ro-dzaju: Ty ¿eœ sztudent? Poje....... ciêw gowa, kurna!

* Model ¿ycia hanysa odbiega³ odnormy ogólnopolskiej.

- W³aœnie. Po co studiowaæ? Zje¿-d¿asz na dó³ to fakt, ale za to: karta„G”, wolne soboty, kupa kasy itp. A domnie to nigdy nie dociera³o.

* Czy to znaczy, ¿e ten dawny Œl¹skze swoj¹ charakterystyczn¹ gwar¹mo¿na ju¿ tylko zobaczyæ na telewizyj-nych biesiadach œl¹skich i wystêpachkabaretu „Rak”?

- Tak. Ale ¿eby by³o œmieszniej, tojest du¿a grupa ludzi, którzy siê uwa-¿aj¹ za Œl¹zaków, nie zwa¿aj¹c na to,¿e ojciec przyjecha³ z Kieleckiego czyBia³ostockiego, dajmy na to w 1968 ro-ku. I to jest w jakimœ sensie paradok-salne. WeŸmy przyk³ad ze mnie same-go. Mieszkam w stolicy od 10 lat i mó-wiê czêsto, ¿e lepiej j¹ znam ni¿niejeden warszawiak... W piosence s³y-szanej w czo³ówce „Œwiêtej wojny” jesttaka sentencja: kiedyœ mo¿na by³o od-ró¿niæ gorola od hanysa, a teraz trud-no, „bo hanys chce mówiæ, a gorol chcegodoæ”. A i jednemu, i drugiemu to ja-koœ nie wychodzi...

* Ze Œl¹ska, którego problemamimimo warszawskiej dekady pan ¿yje,przenieœmy siê wreszcie na „Ranczo”,a konkretnie na „³aweczkê „ i pewne-go, niezbyt wykwintnego trunku. Za-ryzykujê pytanie: Czy „Mamrot“ waswypromowa³, czy to wy wypromowali-œcie „Mamrota“?

- Ja myœlê, ¿e jedno i drugie. Ka¿dyz nas gdzieœ tam dzia³a³ i coœ zrobiliœmywczeœniej: Sylwek Maciejewski, ja,Piotrek Prêgowski, œw. pamiêci LeonNiemczyk czy Franek Pieczka. Faktemjest, ¿e to „³aweczka“ i „Mamrot“ przy-pieczêtowa³y nasz¹ popularnoœæ. Jeœlizaœ chodzi o to wino, to ró¿nych okre-œleñ u¿ywa³o siê przedtem na ten pod-³awy wyrób alkoholowy: jabcok, jabol,be³t, a teraz w niejednym sklepikuw Polsce us³yszeæ mo¿na: „Pani da dwamamroty“.

* Czy ta nazwa jest opatentowanai w oficjalnej sprzeda¿y jest wino„Mamrot“?

- Jest sprzedawane, lecz trochê podinn¹ nazw¹. Ktoœ wpad³ na taki po-mys³. Wyp³yn¹³ on z niewiedzy, ¿e na-zwa jest zastrze¿ona przez autorówi producentów serialu. Obie strony siêw koñcu dogada³y i w sprzeda¿y jestaktualnie wino „Mamrot z Wilkowyj“.Jednak kupiæ je mo¿na jedynie w Jeru-zalu, gdzie „Ranczo“ jest krêcone.W tym sklepie, pod którym my siedzi-my na legendarnej ju¿ ³aweczce. Je¿eliktoœ naby³ „Mamrota“ gdzie indziej, toproszê nam donieœæ, a my tê firmê za-mkniemy (œmiech).

* W 2008 r. zdoby³ pan nagrodê„Œwira“ w ogólnopolskim konkursiew kategorii aktor. Jak pan j¹ przyj¹³?

- „Œwir“ to strasznie sympatycznanagroda. Odbieraj¹c j¹, znalaz³em siêw gronie znakomitych kolegów, boprzede mn¹ otrzymali j¹ tacy aktorzy,jak Andrzej Grabowski, Czarek Pazu-ra, Tomek Karolak. Nie bêdê kry³, ¿eczu³em siê dowartoœciowany zawodo-wo jako aktor komediowy.

* A my, jako widzowie, ¿yczymy pa-nu w przysz³ym roku wielu sukcesóworaz ról, które na d³ugo utkwi¹ namw pamiêci, no i kolejnych, presti¿o-wych nagród.

- Dziêkujê. O ile 21 grudnia tego ro-ku koñca œwiata nie bêdzie... (œmiech).

Rozmawia³a Jot Jot

Hadziuk czyli Bogdan Kalus

O hanysach i gorolach,kabaretach i serialach

Rozmowa z Bogdanem Kalusem

Fot.

TVP

/K. W

ellm

an

Page 10: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

Kalendarz Majów koñczy siêna 21 grudnia 2012 roku, czy-li za kilka dni. Wielu wierzy,¿e to data magiczna, mog¹ca

przynieœæ zapowiedŸ koniec œwiata.Traktujemy tê przepowiedniê z przy-mru¿eniem oka. Koniec œwiata kiedyœpewnie nast¹pi, bo nie dbamy o nasz¹Matkê Ziemiê. Sam temat uznaliœmy zadobry pretekst do tego, ¿eby zapytaæró¿ne osoby o to, co chcia³yby jeszczew swoim ¿yciu zrobiæ. Niektórzy roz-mówcy byli przez nas zaskoczeni pyta-niem. Nie zawsze mieli dostateczniedu¿o czasu, ¿eby przemyœleæ, co jest dlanich wa¿ne. Inni odpowiadali tak, jak-by ju¿ siê nad t¹ metafizyczn¹ kwesti¹siê zastanawiali. Chyba s³usznie. Wszakwczeœniej czy póŸniej ka¿dego z nasczeka koniec œwiata...

Tomasz Majewski,dwukrotny mistrzolimpijski w pchniê-ciu kul¹:

- Nie wierzê w bliskikoniec œwiata. Dlategozamierzam robiæ te same rzeczy, co dotej pory, czyli trenowaæ, przebywaæz rodzin¹, cieszyæ siê ¿yciem. W zawo-dowym ¿yciu chcia³bym zdobyæ mi-strzostwo œwiata i mo¿e trzeci medalolimpijski. Prywatnie — szczêœliwiei zdrowo wychowaæ dziecko z moj¹ma³¿onk¹. Nie ukrywam, ¿e planujemypowiêkszyæ rodzinê. Jestem po opera-cji ³okcia, ale to raczej nic powa¿nego.Mój start w przysz³ym sezonie nie jestzagro¿ony. Na pewno za kilka miesiêcybêdê ju¿ trenowa³. Co do innych ma-rzeñ? W ¿yciu wiele ju¿ osi¹gn¹³em.Czujê siê spe³niony prywatnie i zawo-dowo.

Ksi¹dz Jacek Kê-dzierski, dyrektor Ka-tolickiego Radia Cie-chanów:

- Pierwsza rzecz,która przychodzi mido g³owy, dotyczy ob-chodzonego wczoraj wspomnienia li-turgicznego. Chcia³bym pojechaæ doMeksyku, ale nie po to, ¿eby szukaæ po-twierdzenia teorii Majów, tylko odwie-dziæ Sanktuarium Matki Bo¿ej z Gwa-delupy i pomodliæ siê za wszystkich na-szych wiernych, zw³aszcza tych,którym obieca³em modlitwê, ale tak¿ewe w³asnych intencjach. Mia³y tammiejsce pierwsze uznane przez Koœció³objawienia maryjne. Morenita (tak mó-wi¹ o niej Meksykanie) jest mi bliska,poniewa¿ czêsto modli³em siê do niejpodczas misji w Ameryce Po³udniowej.Przez 5 lat pracowa³em wtedy w Peru,gdzie pomaga³y mi siostry z Meksyku.To one przybli¿y³y mi historiê cudow-nego wizerunku tej Matki Bo¿ej. Jestona tajemnicza. To jeden z niewielu wi-zerunków, który nie zosta³ uczynionyludzk¹ rêk¹. Badania naukowe nie wy-kaza³y œladów wêgla ani barwników nap³ótnie, na którym znajduje siê obraz.Poza tym p³ótno wykonano z agawy(gatunek kaktusa), co oznacza, ¿e po-winno siê ono rozpaœæ po 20 latach,a mija ju¿ prawie 500 lat jego istnienia.

Katarzy-na Stawicka,

polonistka, dyrektorszkó³ STO w Ciechano-

wie: - W skali global-

nej chcia³abym, ¿ebyludzie stali siê milsi.A prywatnie i zawodo-wo? Myœlê, ¿e chcia³a-bym spotkaæ siê towa-rzysko z naszymiwszystkimi absolwentami. Spotykamysiê od lat, ale w mniejszym gronie. Do-brze by³oby, ¿eby wszyscy znaleŸli czasi stawili siê na takie spotkanie. Najle-piej w wiêkszej szkole, bo teraz buduje-my nowy szkolny obiekt i jest to dla na-szej placówki w tej chwili najwa¿niej-sze zadanie. A¿ do koñca œwiata niebêdziemy musieli czekaæ na zakoñcze-nie robót. Ju¿ po feriach chcemy siêprzeprowadziæ i urz¹dziæ w rozbudo-wanej szkole.

Stanis³aw Kêsik, po-eta, ciechanowski rad-ny:

- Ja nie wierzê w ko-niec œwiata 21 grudnia.Dywagowanie na tentemat jest nie tylko napograniczu dobrego smaku, ale chybanawet sprzeczne z zasadami katolicy-zmu. Myœl¹c jednak w kategoriach, ¿ekiedyœ koniec œwiata nast¹pi, odpo-wiem, ¿e bardzo kocham ¿ycie. Dlategostaram siê myœleæ w ten sposób, ¿e ka¿-dy dzieñ mo¿e byæ ostatni. Uwa¿am, ¿enale¿a³oby siê tak zachowywaæ, jakbyon rzeczywiœcie taki by³. ̄ yczy³bym so-bie, ¿eby ludzie byli dla siebie bardziej¿yczliwi, nie robili sobie na z³oœæ. Wte-dy œwiat by³by bardziej doskona³y.

Janusz Welenc, sta-rosta ¿uromiñski:

- Przede wszystkimchcia³bym zrobiæ to, coju¿ zaplanowa³em:przygotowaæ paczki dlaoœmiorga dzieciakówz domu dziecka pocho-dz¹cych z naszego powiatu, ulokowa-nych w placówkach w ca³ym kraju. Ta-ki dar serca pozwala im poczuæ, ¿e s¹czêœci¹ naszej wspólnoty. Jako starostapewnie musia³bym szybko zrobiæ ra-chunek sumienia i zastanowiæ siê, czykogoœ nie obrazi³em. Jeœli tak, chcia³-bym przekazaæ tym osobom jedno istot-ne s³owo: przepraszam. A sam chcia³-bym móc jeszcze raz spojrzeæ na swoj¹piêkn¹ rzekê Wkrê i przez jakiœ czas po-wêdkowaæ. To moje hobby od m³o-dzieñczych lat, daj¹ce poczucie to¿sa-moœci z moj¹ ma³¹ ojczyzn¹, wynikaj¹-ce raczej z zami³owania do przyrody ni¿chêci z³owienia ryby. Przed koñcemœwiata musia³bym równie¿ przeprosiæswoj¹ rodzinê, a zw³aszcza dzieci, zato, ¿e przez ostatnie 16 lat za ma³o po-œwiêca³em jej czasu, bo by³em w pracylub podró¿y s³u¿bowej. I jeszcze drob-na refleksja ogólnej natury: smutne jestto, ¿e obecne pokolenie traktuje ziemiê,jakby mia³o byæ na niej ostatnim.

Robert Ko³akowski,pose³ Prawa i Sprawie-dliwoœci:

- Zawodowo chcia³-bym doprowadziæ dotego, ¿ebyœmy ¿yliw kraju w pe³ni demo-kratycznym, gdzie s¹ normalne relacje

obywateli i mediów z rz¹dem. To bar-dzo wa¿ne, bo nasza demokracja jestbardzo s³aba, st¹d przez ostatnie 30 latw Polsce dosz³o do wielu patologicz-nych zjawisk. Chcia³bym pracowaæ narzecz tego, ¿eby nasza demokracjaprzypomina³a bardziej tê np. w StanachZjednoczonych czy chocia¿by w kra-jach Europy Zachodniej. Nie chcê roz-wijaæ tego w¹tku, ale s¹ to sprawy prze-k³adaj¹ce siê na wszystkie sfery ¿yciaPolaków. Prywatnie chcia³bym kiedyœdokoñczyæ doktorat z historii, którykiedyœ zacz¹³em, ale przerwa³em, gdyzaj¹³em siê polityk¹. Temat pracy dok-torskiej jest zwi¹zany z wczesnym œre-dniowieczem w Polsce. Ponad rok nadnim pracowa³em. Zajmuj¹c siê polity-k¹, nie mam czasu na siedzenie w ar-chiwach, a tego typu praca tego w³aœniewymaga.

El¿bieta Wiœniewska, dyrektor Miej-skiego Centrum Kultury w P³oñsku,radna powiatowa:

- W³aœnie mam za-wieŸæ do MazowieckiejJednostki Wdra¿aniaProgramów Unijnychdokumenty niezbêdnedo podpisania umowyo przekazaniu dotacjina modernizacjê i rozbudowê Miejskie-go Centrum Kultury w P³oñsku. Mamnadziejê, ¿e przed koñcem œwiata têumowê podpiszê. Jak Bóg da, a Unia niezabierze, to przebudujê dom kulturyi kino, przy³o¿ê te¿ rêkê do adaptacjidworca PKP dla potrzeb szeroko rozu-mianej kultury. Jeœli przepowiednia Ma-jów siê nie sprawdzi, to spêdzê sylwe-stra w p³oñskim kinie. Wierz¹c, ¿e koñ-ca œwiata nie bêdzie, bêdê siê cieszyæka¿dym dniem w nowej pracy, którasprawia mi ogromn¹ frajdê. Jako radnastudiujê projekt bud¿etu powiatu na2013 rok i jak tylko skoñczê pisaæ tentekst, a œwiat siê jeszcze do tego czasunie skoñczy, napiszê dwa wnioski, byzamiast tandetnych gad¿etów w roz-dziale na promocjê powiatu zabezpie-czyæ pieni¹dze na jednorazowe nagro-dy pieniê¿ne dla najlepszych uczniówi sportowców w powiecie. Prywatniew przepowiedniê Majów nie wierzê,a wszystkim czytelnikom „TC” polecamwiersz Czes³awa Mi³osza „Koniec œwia-ta”. Œwiat koñczy siê dla ka¿dego z nasindywidualnie, dlatego nie bardzowiem, co mia³abym robiæ innego pozatym, co robiê. Niczego bardziej ekscytu-j¹cego od ¿ycia nie potrzebujê. A jeœlidane mi bêdzie po¿yæ d³u¿ej, fajnie by-³oby coœ jeszcze zobaczyæ, w³asne wnu-ki, trochê œwiata… i wszechœwiata, jeœliloty na Ksiê¿yc bêd¹ kiedyœ czarterowa-ne, jak dziœ wycieczki do Ziemi Œwiêtej.

Zbigniew Matusiak,komendant powiatowypolicji w Pu³tusku:

- Chyba wyjechaæchocia¿by na krótkiurlop. W tym roku ko-rzysta³em z niego w bar-dzo ograniczonym zakresie. Do 21grudnia mam jeszcze trochê czasu...Najlepiej do jakiegoœ ciep³ego kraju.Nie mam wymarzonego miejsca. Po-wiem tylko, ¿e lubiê wypoczywaæ, gdyjest ciep³o.

Adam Derdzikowski,p³oñszczanin, mi³oœnikastronomii:

- W przeddzieñ 21grudnia media pe³ne s¹

infor-macjio tej feral-nej dacie, któ-ra jest okazj¹ doprzypomnienia ta-kich epizodów w histo-rii œwiata, jak epidemie d¿u-my czy wojny. Ta trochê niezdrowa fa-scynacja to coœ, co ciê¿ko mizrozumieæ. Osobiœcie bardziej zajmujemnie ¿ycie i wszelkie jego przejawy,a nie wyimaginowane zagro¿enia. Jestjednak w tym wszystkim powiew opty-mizmu — wszyscy zgodnie id¹ naprzedœwi¹teczne zakupy i szykuj¹ siêdo wigilijnej wieczerzy. Zatem chybanikt na powa¿nie nie traktuje nadcho-dz¹cego „koñca œwiata”. Astronomo-wie wiedz¹, i¿ koniec œwiata, czyli Zie-mi, wczeœniej czy póŸniej nast¹pi. S³oñ-ce za cztery miliardy lat wejdzie w fazêewolucji, w czasie której jego œrednicazwiêkszy siê ponad stukrotnie. Wtedywch³onie Merkurego, Wenus i niemalna pewno tak¿e nasz¹ planetê. Dlamnie taki koniec œwiata jest jedynym,jaki mo¿na dok³adnie przewidzieæ.Mam jednak œwiadomoœæ, ¿e ludziemog¹ swój koniec znacz¹co przyœpie-szyæ. Prywatnie mam nadziejê, ¿e udami siê spêdziæ œwiêta w mo¿liwie naj-lepszy sposób — odwiedziæ jak naj-wiêksz¹ czêœæ swojej rodziny, z reszt¹zamieniæ chocia¿ parê s³ów przez tele-fon. Dobre i to. W koñcu nie znamydnia ani godziny, gdy œwiat skoñczy siêdla nas osobiœcie.

Jerzy Sadowski, dy-rektor szpitala w Prza-snyszu:

- Nie wierzê w ko-niec œwiata, który mia³-by nast¹piæ 21 grudnia.Dlatego nie mam naten moment pomys³ów, ¿e coœ wyj¹tko-wego muszê zrobiæ. Pracujê, myœl¹c jed-noczeœnie o najbli¿szych œwiêtach, a za-wodowo o planach na przysz³y rok.W tym drugim przypadku chcia³bym,¿eby pacjenci naszej placówki byli za-dowoleni, ¿eby kontrakt z NFZ by³ lep-szy od obecnego, przynajmniej w dru-giej po³owie 2013 roku. ¯yczy³bym so-bie, ¿eby nasi pracownicy niekoniecznieprzed koñcem œwiata, tylko du¿o szyb-ciej otrzymali podwy¿ki, na które cze-kaj¹ od kilku lat. Prywatnie liczê na to,¿e dalej bêdzie mi s³u¿y³o zdrowie, bomam jeszcze sporo do zrobienia. Gdy-by czas i fundusze na to pozwoli³y, chêt-nie wybra³bym siê w podró¿ dooko³aœwiata. Szczególnie chcia³bym zobaczyæEmiraty Arabskie. Oprócz ciep³ego kli-matu intryguje mnie to, co tam zbudo-wano. Niektóre obiekty s¹ niespotyka-ne w innych czêœciach œwiata, czegoprzyk³adem jest wyspa w kszta³cie pal-my i jeden z najwy¿szych na œwiecie ho-teli. Ogl¹da³em to w internecie, a chêt-nie zobaczy³bym na ¿ywo.

Magdalena Grzy-wacz, rzeczniczka Urzê-du Miejskiego w M³a-wie:

- Koniec œwiata za-pewne przyjdzie nagle,w momencie gdy niktnie bêdzie siê go spodziewaæ. Niewiem, czy zaskoczy nas we œnie, czy

w drodzedo pracy, ale

wiem, ¿e warto tak¿yæ, aby byæ zawsze mentalnie przygo-towanym na jakiœ koniec. Wszak jest onpewny — jak podatki. Ostatnie chwilechcia³abym spêdziæ z najbli¿szymi, takjak to opisali muzycy zespo³u nomenomen Koniec Œwiata w piosence„Oran¿ada” — chcia³abym siê pow³ó-czyæ z mê¿em i córkami, popatrzeæ nas³oñce, zagraæ w scrabble i nigdzie siênie spieszyæ. Mojemu miastu ¿yczy³a-bym spokoju i wyciszenia i tego, by doostatniej minuty na uliczkach M³awy¿ycie toczy³o siê swoim rytmem. By lu-dzie potrafili wci¹¿ uœmiechaæ siê dosiebie. Moja przyjació³ka uwa¿a, ¿e do-brze by³oby, gdyby œwieci³y siê wów-czas wszystkie latarnie, ale czy bêdziemia³o to jakieœ znaczenie?

Ryszard Giszczak,wójt gminy Raci¹¿:

- Nie spodziewam siê,¿e koniec œwiata nast¹-pi szybko. Nie wierzê,¿e bêdzie to 21 grudnia.Ju¿ prze¿y³em kilka ta-kich rzekomych koñcówœwiata, ostatni bodaj¿e w 2000 roku,a jednak ¿ycie toczy siê dalej. Dlategozamierzam robiæ to, co do tej pory za-wodowo i prywatnie, a w moim przy-padku jedn¹ i drug¹ sferê trudno od-dzieliæ. Mam to szczêœcie, ¿e robiê to,co lubiê. Jeœli chodzi o sprawy miesz-kañców, mamy jeszcze sporo do zrobie-nia, ¿eby ¿y³o im siê jak najlepiej, co niejest takie proste, bo ci¹gle coœ nas za-skakuje, czego przyk³adem jest ostatnioustawa œmieciowa. Prywatnie chcia³-bym, ¿eby moim dorastaj¹cym dzie-ciom u³o¿y³o siê jak najlepiej. Jeœli cho-dzi o w³asne prywatne zamierzenia,chcia³bym urz¹dziæ swój przydomowyogród tak, ¿eby zachwyca³ domowni-ków i przybyszy.

Marek Piotrowski, archeolog, pra-cownik Muzeum Szlachty Mazowiec-kiej w Ciechanowie:

- Koniec œwiata tobêdzie dla mnie, jak niezd¹¿ê z wystaw¹ naotwarcie miejscowejwarowni. Przygotowu-jemy j¹ w zwi¹zku z od-daniem do u¿ytku Do-mu Ma³ego. Jej tytu³ to „Fakty i mity cie-chanowskiego zamku”. Historiê tegoobiektu po czêœci piszemy na nowo. Wy-stawê bêdzie mo¿na ogl¹daæ ju¿w styczniu. Jeœli zd¹¿ê, przed koñcemœwiata chcia³bym jeszcze opublikowaæzbiór swoich wierszy. Do tej pory nie by-³em na to gotowy, ale od pewnego cza-su czyniê ju¿ przygotowania do tej pu-blikacji. Nie wiem tylko, czy nastêpnepokolenia bêd¹ ni¹ zainteresowane.Prywatnie nie mam wiêcej marzeñ. Mo-¿e jeszcze poza jednym: dokoñczyæ re-montu domu, ale to powa¿ne przedsiê-wziêcie finansowo i organizacyjnie.

Wys³ucha³ ROMAN NADAJ

Co chcia³bym jeszczezrobiæ przed koñcemœwiata?

Sond

a zp

rzym

ru¿e

niem

oka

22 KONIEC ŒWIATA18 grudnia 2012 r.

Page 11: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

23PODRÓ¯E 18 grudnia 2012 r.

Zapach Gluehwein, smakmarcepanu i blaskiluminacji… W grudniunawet 3,5 milionowy Berlinnabiera kameralnegocharakteru. Niemcy,uwa¿ani zazdystansowanych i uporz¹dkowanych, natargach œwi¹tecznychskracaj¹ dystans iprzyjmuj¹ hiszpañskiporz¹dek, czyli rytmbiesiady.

Pierwszy œnieg tej zimy „z³apa³”mnie w Berlinie. Co prawda, za-raz siê rozpuœci³ i tylko mnie ze-z³oœci³, ¿e po trudnej rozmowie

muszê siê jeszcze mierzyæ z trudem omi-jania ka³u¿, ale na szczêœcie po godzinieby³o ju¿ ³atwiej i… ³adniej. Na Gendar-menmarkt, tu¿ przy katedrze DeutscherDom rozœwietlony Weihnachtsmarkt, czy-li jarmark œwi¹teczny, przypomnia³ mi,dlaczego warto odwiedziæ Berlin w grud-niu. Niestety pada³o w tym miejscu zbytmocno, bym wyjê³a aparat z torebki, wiêcczytelnik wybaczy, zdjêæ z tego targu niebêdzie, ale s¹ inne. Zapraszam na przed-œwi¹teczny spacer po Berlinie.

Rozœwietlone centrumKiedy odwiedzi³am stolicê Niemiec,

czêœæ ozdób dopiero zawieszano. To, cozobaczy³am na Unter den Linden, czylig³ównej alei Berlina, by³o nawet rozczaro-wuj¹ce w porównaniu z rozœwietlonymTraktem Królewskim w Warszawie.W tym wypadku to my jesteœmy bogat-szym (w ¿arówki vel diody) s¹siadem. Aleœwiate³ka z Unter den Linden to tylkoprzedsmak dekoracji z innych czêœci Ber-lina. Brama Brandenburska zyska³a kon-kurencjê! Wysoka na kilkadziesi¹t i sze-roka na kilka metrów choinka sta³a siênajbardziej po¿¹danym t³em do zdjêæ.¯¹dze przedœwi¹tecznych zakupów reali-zuje siê np. na Friedrichstrasse. Wieczo-rem ulica jaœnieje od ¿ó³tych lampek, aleju¿ za dnia w jednej ze œwi¹tecznych bu-dek mo¿na posmakowaæ np. pra¿onychmigda³ów. W poprzednim roku czeka³y tuna mnie œwie¿e Quarkballchen, czyli kul-ki serowe, przypominaj¹ce ma³e p¹czki.W tym roku, by je znaleŸæ, musia³am siêwybraæ na Potsdamer Platz. By³o warto!

Modernistyczny plac przed œwiêtami na-bra³ wyj¹tkowego klimatu. Ilumi-

nacje porozwieszane na drze-wach sprawiaj¹ wra¿enie,

jakbyœmy przechodzili po-œród spadaj¹cychgwiazd. S³owo „ro-mantycznie” rzadkoprzechodzi przez mo-je usta, ale w³aœnietak tam jest. Przynaj-mniej jeœli chodzi

o deko-ra-

cje. Ale wróæmy do tych kulek serowychi innych smaków, jakich warto popróbo-waæ. Lista jest baaardzo d³uga.

Rozsmakowane jarmarkiJeœli chodzi o napitki, to króluje Glu-

ehwein, czyli grzane wino z korzennymiprzyprawami. W sklepach pojawi³y siênawet herbaty o takim smaku, tak bymo¿na by³o rozgrzaæ siê bez procentów.Na przedœwi¹tecznych targach procen-tów jest mniej, wiêcej za to kalorii. Pod-staw¹ s¹ Lebkuchen (pierniki) i marce-pan. Pierwsze przybieraj¹ najró¿niejszekszta³ty, ale na jarmarkach najmodniejszes¹ serca z lukrowanymi napisami. Drugiemo¿na kupiæ w formie batonów, czekola-dek czy tzw. Marzipankartoffeln, czylimniejszych lub wiêkszych kul marcepa-nowych bez polewy. Du¿¹ popularnoœci¹ciesz¹ siê te¿ owoce w czekoladzie, np.jab³ka nadziane na patyk i oblane polew¹,a tak¿e naleœniki. Mam wra¿enie, ¿e fran-cuskie crepes swoj¹ uniwersalnoœci¹

œmia³o mog³yby konkurowaæ z hot doga-mi. Na niemieckich targach znajdziemyzreszt¹ i jedno, i drugie. Zwolennicy tra-dycji siêgn¹ po Germknoedel, czyli kne-dle z nadzieniem œliwkowym, polane np.mas³em czy sosem waniliowym. Ale tonie knedle a Stollen jest corocznym fawo-rytem niemieckich œwi¹tecznych sto³ów.Historia tego ciasta siêga XV wieku. Dziœ,gdzie tylko wzrokiem nie siêgn¹æ, targi,sklepy i cukiernie oferuj¹ Stollen w wer-sjach d³ugich na kilka, kilkanaœcie lub kil-kadziesi¹t centymetrów. Jest to rodzajœwi¹tecznego ciasta/chleba z suszonymiowocami, orzechami i/lub marcepanem,ca³oœæ porz¹dnie zsypana cukrem pu-

drem. Ciasto jest dosyæ twarde,krojone w plastry nie-którym mo¿e siê ko-jarzyæ z polskim kek-sem. Pamiêtam, jakkilka lat temu mojaniemiecka s¹siadka

z akademika przygotowa³a owe ciasto ju¿w listopadzie, owinê³a w papier i wysta-wi³a na balkon na kilka tygodni. Stollenlubi czas, choæ ci, co lubi¹ Stollen, wol¹nie czekaæ. My w akademiku te¿ nie mo-gliœmy siê doczekaæ, kiedy Sophia rozwi-nie to swoje cukierniane cudo!

Drewniane cuda i chiñskie cudaki

Wróæmy do berliñskiego spaceru. NaPotsdamer Platz od zapachów zaczê³oju¿ mi siê krêciæ w g³owie, wiêc odbi³amna wschód, dok³adniej na Alexander

Platz. W drewnianych budkach te sameprzysmaki. Mo¿na te¿ kupiæ, dos³ownie,a nie w przenoœni, myd³o (np. o zapachuczekolady) i powid³o (np. z kasztanów).Poza tym czapki, szaliki, ozdoby œwi¹-teczne, drewniane rêkodzie³o i… dzie³achiñskich r¹k. Tym drugim daleko do po-zytywek czy karuzel z drewna. A jeœli odwersji mikro wolimy makro, to wystar-czy spojrzeæ w górê: weso³e miasteczkostylizowane na kszta³t tradycyjnych

ozdób skutecznie odwodzi od zakupo-wych myœli. Czas jakby staje w miej-scu… I gdyby nie tr¹bi¹cy tramwaj, topewnie jeszcze d³ugo bym tak sta³a i po-dziwia³a!

Od rana do wieczoraŒwi¹teczne budki kryj¹ siê niemal za

ka¿dym berliñskim rogiem. Wiêksze jar-marki warto odwiedzaæ wieczorem, wte-dy najpe³niej mo¿na podziwiaæ blask ilu-minacji. Zwykle s¹ otwarte do godziny

22, choæ Gluehwein leje siê jeszcze du¿od³u¿ej. Na Potsdamer Platz jest œnie¿nazje¿d¿alnia, na Alexander Platz — lodo-wisko. Czasem wejœcie na Weihnacht-

smarkt jest p³atne, jak np. przy katedrzeDeutscher Dom, ale to tylko symbolicz-ne jedno euro. Do symboli œwi¹t nale¿yjeszcze zaliczyæ florentynki (wyrafinowa-ne, cieniutkie ciasteczka z bakaliami) czykalendarz adwentowy. Pierwsze bardziejdla doros³ych, drugie — dla dzieci. Ka¿dydzieñ adwentu to jedno okno w takim ka-lendarzu, wystarczy je otworzyæ, by do-staæ czekoladkê. W tym roku widzia³amju¿ kalendarz na lentylki, rozumiem, ¿e

to taka wersja… na miarê ekonomiczne-go kryzysu.

Zapach luksusu vs. zapach lasu

Berliñskie sklepy kusz¹ dekoracjami:tymi na sprzeda¿ i tymi do podziwiania.W drugim przypadku bezkonkurencyjnywydaje siê dom handlowy KaDeWe. Po-miêdzy butikami Chanel, Prady czy Bur-berry roztacza siê iœcie œwi¹teczna kraina.Ale urok maj¹ te¿ np. ma³e kwiaciarnie,

które przed swoje drzwi wystawiaj¹ stro-iki ze œwie¿ego œwierku. Zapach lasuw centrum miasta? Dlaczego nie! Du¿¹popularnoœci¹ ciesz¹ siê wieñce adwen-towe, czyli jod³owe czy materia³owe ko³az czterema œwieczkami: ka¿d¹ z nich za-pala siê wraz z nadejœciem kolejnej nie-dzieli adwentu.

Ciep³o zimnego grudniaJak by³am w Berlinie, adwent dopiero

siê zaczyna³. Tradycyjn¹ œwieczkê zapali-³a mi za to kelnerka, rozœwietlaj¹c stolik,do którego podesz³am. I kiedy tak ju¿ za-si¹dzie siê przy roz¿arzonym p³omieniu,pos³ucha gwaru goœci, popatrzy na rozba-wione twarze, cz³owiek czuje, ¿e zimnygrudzieñ niesie ze sob¹ niepowtarzalneciep³o, nawet jeœli mnie rozgrzewa tylkozielona herbata, nie, przepraszam, tym ra-zem to œwie¿o zaparzona miêta. No w³a-œnie, jeszcze jeden ³yk!

Jeœli czytelnik dobrn¹³ do tego miejscaartyku³u, to niech mi wierzy lub nie, aleby³/a moim towarzyszem do kolacji. Tekstpowsta³ w moim ulubionym tapas barw Berlinie. Tu te¿ znajdziemy œwi¹tecznemenu, ale naturalnie bêd¹ to ju¿ hiszpañ-skie smaki. Dziêkujê lokalowi Yosoy zapyszn¹ paellê i œwie¿¹ miêtê, która — dlapotrzeb tego artyku³u — skutecznie od-œwie¿y³a moj¹ g³owê. Czytelnikom ¿yczês³odkich Œwi¹t i zachêcam do wizytyw Berlinie. Nie tylko przedœwi¹tecznym.

Tekst i zdjêcia MILENA DRZEWIECKA

Weso³e kolory weso³ego miasteczka na jarmarku na Alexander Platz

Konkurencja dla Bramy Brandenburskiej. W grudniu to choinka jest najbardziej po¿¹danym t³em do zdjêæ

Gwiazdy spadaj¹ce z drzew na placu Poczdamskim

Drewniane ma³e cuda, czyli œwi¹teczne rêkodzie³a

Zaœnie¿one i zaczarowane KaDeWe

Spacer po (przed)œwi¹tecznym

Berlinie

Page 12: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

HISTORIA24 18 grudnia 2012 r.

Roman Zakrzewski, lekarz rodzinny w Sypniewie, jest człowiekiem rozlicznych zainteresowań. Krzewi honorowe krwiodawstwo w swej gminie, od lat jest działaczem samorządowym: najpierw rajcował w Radzie Gminy Sypniewo, obecnie jest przewodniczącym Rady Powiatu Makowskiego.

Na wszystko znajduje czas, choć praca zawodowa absorbuje go wyjątkowo; będąc jedynym lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej w swej miejscowości, pracuje właściwie od rana do wieczora. A jesz-cze udziela się w działalności kulturalnej, wychowawczej, będąc jurorem konkursu recytatorskiego w miejscowym Gimnazjum im. Adama Mickiewicza.

Mniej znaną pasją doktora Zakrzewskie-go, która towarzyszy mu od lat wczesnej młodości, jest badanie i upowszechnianie dziejów Sypniewa, jego rodzinnej miejsco-wości. Mimo że jest jedynie historykiem amatorem, jego dociekania przyniosły cie-kawe rezultaty, uwieńczone interesującymi publikacjami. Postawił też pan Roman kilka oryginalnych, niepozbawionych podstaw hipotez dotyczących początków historii Sypniewa.

Swoistych źródeł dostarczało mu i nadal dostarcza grodzisko znajdujące się nieopodal osady, datowane na VI-VII wiek nowej ery, a więc wczesnośredniowieczne, z początków osadnictwa Słowian w tym rejonie.

Pan Roman twierdzi, że Sypniewo jest najlepiej zachowanym kompleksem osad-niczym na północnym Mazowszu. Ostat-nie badania prowadzą do wniosków, że tereny nad środkową Narwią i Orzycem były obszarem rozwiniętego osadnictwa. Istniejące tu grody stanowiły jednocze-śnie rubież obronną, na równi z rzekami tworzyły zaporę dla najazdów plemion bałtyckich. Do niedawna obszary te nie były rozpoznane przez archeologów i badaczy historii. Na gród w Sypniewie natknął się dopiero Józef Marciniak, pra-cownik naukowy Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, który pod koniec lat trzydziestych ub. stulecia prowadził badania wykopalisk z okresu wczesnego średniowiecza w Bazarze koło Makowa Mazowieckiego. Jak wynika z ustaleń Romana Zakrzewskiego, w okoli-cach Sypniewa prowadzono wtedy regu-lację rzeki Róż. Podczas prac natknięto się na elementy dawnej zabudowy. Powia-domiono o tym archeologa Marciniaka, który po przybyciu na miejsce i wstępnych badaniach potwierdził istnienie wczesno-średniowiecznej budowli.

Marciniak zamieścił wzmiankę na ten temat w czasopiśmie archeologicznym. Przypomniano sobie o znalezisku dopiero po wojnie. Prace badawcze rozpoczęły się w 1959 roku. Trwały przez wiele lat, przyno-sząc rewelacyjne wyniki. Odnaleziono ślady grodziska oraz dawne cmentarzysko szkie-letowe. Badania prowadziła Irena Górska z Uniwersytetu Warszawskiego. Wykopaliska przyniosły ogrom materiału badawczego i wiele materialnych znalezisk, dokumentu-jących życie gospodarcze i rozwój kultury materialnej dawnych mieszkańców grodu w Sypniewie i jego okolic.

Uczeń na wykopaliskachRoman Zakrzewski urodził się w roku

1945. Jeszcze w tamtych latach każda niemal z mazowieckich rodzin dokładała swoją „cegiełkę” do wielkiej budowli, jaką jest historia. Ojciec pana Romana, Dioni-zy, był przed wojną wójtem w Sypniewie i człowiekiem szanowanym. Musiał brać udział w antyhitlerowskim ruchu opo-ru, skoro miejscowe podziemie widziało go jako powojennego starostę powiatu makowskiego. Starostą nie został, ale gdy funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego natrafili na dokumenty z odpowiednią „rekomendacją” - Dionizy Zakrzewski został aresztowany i skazany na 10 lat więzienia. Po dwu latach prze-trzymywania go w areszcie w Pułtusku władze zmieniły zdanie na temat jego

„winy”; został zwolniony. Zaczę-ło jednak szwankować zdrowie, co doprowadziło do przedwcze-snej śmierci. Synowie jednak dali sobie w życiu radę.

Po skończeniu podstawówki Roman krótko chodził do szkoły średniej w Makowie Mazowiec-kim. Potem przeniósł się aż do Lublińca, zamieszkał u brata, któ-ry był tam dyrektorem zakładów odzieżowych. Po maturze podjął studia na Akademii Medycznej w Białymstoku, a po nich młody lekarz rozpoczął pracę w spół-dzielni lekarskiej w rodzinnej miejscowości. Służba zdrowia zmieniała się, reformowała, a on trwa do dziś, już 43 lata.

Pasja badacza dziejów Syp-niewa narodziła się u Romana Zakrzewskiego jeszcze nim został lekarzem. Tu, na rodzinnej ziemi.

- Będąc uczniem, pomagałem w czasie wolnym w pracy archeolo-gów prowadzą-cych badania w g rodz i sku - wspomina dok-tor Zakrzewski. - Wraz z kolega-mi pomagaliśmy w kopaniu. Bywało, wydobywaliśmy z ziemi jakieś przedmioty, przej-mowane potem przez arche-ologów do badań.

Podczas kopania chłopcy wydobyli rów-nież niepozorny pieniążek, który - jak im wyjaśnili archeolodzy - okazał się denarem cesarza Ottona i cesarzowej Adelajdy.

Otton I Wielki, urodzony w 912 roku, był królem niemieckim i cesarzem rzym-skim narodu niemieckiego, twórcą potęgi Niemiec i ich dominacji w środkowej Euro-pie. Złamał Węgrów, którzy po osiedleniu się nad środkowym Dunajem prowadzili w X stuleciu niemal ciągłe najazdy i wypra-wy łupieżcze na kraje Europy Zachod-niej. Pokonał wojska ich wodza Lehela na Lechowym Polu (nad rzeką Lech) pod Augsburgiem w trzydniowej bitwie, toczo-nej w dniach 10-12 sierpnia 955 roku.

Otton I podbijał ziemie słowiańskie i chrystianizował ich ludność. W kronice Thietmara znajduje się zapis, że pobierał trybut od księcia Polan Mieszka.

W 951 roku Otton I ożenił się po raz drugi - z Adelajdą, córką króla Burgundii. W roku bitwy na Lechowym Polu urodził się im syn Otton II, który przejął potem spuściznę po ojcu. Te dwa wydarzenia, wyjątkowo istotne w życiu cesarza, mogły być motywem wybicia denara, ówczesnego środka płatniczego nazwanego przez histo-ryków denarem Ottona i Adelajdy.

Denar, znaleziony przez Romana Zakrzewskiego na cmentarzysku przy gro-dzisku w Sypniewie, na zawsze zaszczepił w nim pasję, wręcz potrzebę badania dziejów rodzinnej miejscowości. Pytanie o to, jak się znalazł w sypniewskiej ziemi, nie daje mu spokoju do dziś.

Plon bitwyZakrzewski stara się rozumować na

sposób ludzi średniowiecza. Bitwa na Lechowym Polu miała miejsce 10 sierpnia - w dniu św. Wawrzyńca, czyli Laurentego. Wedle żywotów świętych żył on w III wieku n.e., był współpracownikiem biskupa Rzy-mu Sykstusa II. Ponoć uzdrawiał niewi-domych, dlatego zwano go Iluminatorem. Został zamęczony przez żołnierzy rzym-

skich w roku 258. W roku 330 cesarz

Konstantyn posta-wił na jego grobie

bazylikę. Przed bitwą z Madziarami Niemcy

modlili się do świętego Lau-rentego o pomoc. Głoszono

potem, że zwycięstwo przyszło za jego sprawą - w dowód wdzięczności erygowa-nym w tamtym czasie kościołom nadawano wezwanie św. Wawrzyńca.

Jaki to ma związek z Sypniewem? Kil-ka lat temu Zakrzewski wraz z księdzem Ryszardem Dębkiem, nieżyjącym już, udali się do diecezjalnego archiwum w Płocku, licząc na odszukanie w znajdują-cych się tam dokumentach jakichś histo-rycznych „śladów” Sypniewa. Ksiądz Dębek znał dobrze łacinę. Penetrującego dokumenty, dotyczące parafii Sieluń i Gąsewo (do nich należało Sypniewo), pana Romana intrygowało istnienie obok sypniewskiego grodziska cmenta-rza z pochówkami szkieletowymi, a więc chrześcijańskimi. Był cmentarz, a więc musiał być i kościół. Okazało się, że fak-tycznie był. Badacze znaleźli dokument z kurialnej lustracji parafii Gąsewo z 1695 roku, w którym był zapis z wcześniejszej wizytacji, mówiący o kościele przy grodzi-sku. Z wypiekami na policzkach czytali: „Kościół na Grodzisku pod wezwaniem św. Laurentego nie posiada pisanych dokumentów powstania ani żadnej fun-dacji, która znajdowałaby się w prepozy-turze biskupstwa płockiego (...)”.

W dokumencie znajduje się dokładny opis budowli, drogi do grodu, opis odpu-stów. Kościół ten musiał istnieć jeszcze pod koniec epoki średniowiecza bądź w epoce odrodzenia. Szczególnym drogowskazem jest jego wezwanie - świętego Laurentego, czyli Wawrzyńca. Co to może oznaczać? Ano to, że powstał w czasie wzmożonego kultu tego świętego, związanego ze zwycię-stwem cesarza Ottona I w bitwie nad rzeką Lech.

Zakrzewski wiąże powstanie kościoła w średniowiecznym Sypniewie z cesarzem Ottonem I. Jak? Otóż wnuk zwycięzcy z Lechowego Pola Otton III bawił w roku 1000 w Gnieźnie jako gość polskiego księcia Bolesława Chrobrego. Wizyta ma związek z otwarciem należących do Bolesława ziem na działalność mnichów zakonu św. Benedykta. Utworzyli oni

opactwa w Mogilnie, Trze-mesznie i Tyńcu. Z pewno-ścią powstały one w latach późniejszych, np. założenie Mogilna miało miejsce w czasach panowania Kazi-mierza Odnowiciela, wnu-ka Bolesława Chrobrego, ale benedyktyńskie eremy powstawały już w czasach wielkiego Bolesława; zna-na jest historia Pięciu Braci Męczenników, benedykty-nów z pierwszego opactwa na ziemiach polskich w Mię-dzyrzeczu, zamordowanych przez miejscową ludność w 1003 roku.

Benedyktynem był w tym czasie św. Brunon z Kwer-furtu, o którym wiadomo, że z poręki Chrobrego działał pod koniec życia na zie-miach polskich, w tym na Mazowszu, zwłaszcza na jego obrzeżach graniczących z ziemiami pogańskich ple-mion Prusów i Jaćwingów. Zakrzewski jest zdania, że to właśnie św. Brunon mógł założyć w Sypniewie parafię

bądź uczynili to wędrujący z nim bracia benedyktyni.

Benedyktyni w Sypniewie?Święty Brunon z Kwerfurtu był zakonni-

kiem, zajmował się działalnością misyjną. Ewangelizował Węgrów, Ruś - dlatego ślady jego działalności odkryto w Przemyślu; były to jeszcze czasy jednego chrześcijaństwa, podział na Kościół zachodni i wschodni nastąpił w roku 1054. Potem przebywał na Mazowszu i ziemiach pogranicza prusko-jaćwieskiego. Tu został w marcu 1009 roku zamordowany wraz z grupą towarzyszą-cych mu 18 misjonarzy, najpewniej przez Jaćwingów. Zakrzewski jest zdania, że mia-ło to miejsce w okolicach Łomży.

To po benedyktyńskich misjonarzach, zakładających kościół przy grodzie w Sypniewie, mógł pozostać denar Ottona i Adelajdy. Nieduża srebrna blaszka wypa-dła komuś albo nie wyjęto jej z kieszeni szat jednego z grzebanych sypniewian. Przele-żała w ziemi prawie tysiąc lat, aż wydobył ją Roman Zakrzewski, jako pośredni dowód istnienia w Sypniewie kościoła. Powsta-łego jeszcze przed utworzeniem w Płocku diecezji, co miało miejsce w roku 1075, za panowania Bolesława Śmiałego.

Dociekania doktora Zakrzewskiego pozwalają na postawienie całkiem dorzecz-nej tezy, że Sypniewo należy do najstarszych miejscowości na północnym Mazowszu, najstarszych grodów obronnych z jednym z najstarszych kościołów, mających związek z obecnością w tych stronach św. Brunona z Kwerfurtu, jednego z apostołów - misjo-narzy i męczenników. W swoich czasach był on traktowany na równi ze św. Wojciechem, jego ciało - jak chce legenda - również wykupił Bolesław Chrobry.

Wykopaliska z Sypniewa nie zostały jesz-cze w Polsce opracowane. Książka na ich temat ukazała się w Niemczech, co świad-czy o tym, że tamtejsi badacze poważnie traktują mazowieckie związki z niemieckimi benedyktynami i świętym Brunonem. Denar Ottona i Adelajdy w sypniewskiej ziemi to bowiem poważny ku temu argument. Być może polskie opracowania pozwolą na znaczniejsze rozsławienie Sypniewa i ziemi makowskiej. Dzieje słynnego dena-ra pozwalają postawić tezę, że Mazowsze wcale nie było historyczną białą plamą, że wiele się tu działo w początkach Słowiańsz-czyzny i państwowości polskiej.

Tajemnicza pocztówkaZakrzewski udokumentował też i wzbo-

gacił regionalną historię o opis bitwy pod Młynarzami, zapomnianego epizodu z czasów powstania listopadowego i wojny polsko-rosyjskiej. Zawsze zastanawiał się nad losami powstańców, których mogiła znajduje się w Glinkach.

Przeglądając internetowe witryny aukcyj-ne, natknął się pan Roman na pocztówkę przedstawiającą obraz Wojciecha Kossaka zatytułowany „Bitwa pod Młynarzami”. Pocztówkę kupił, zdarzenie go zaintrygo-wało. Wszak Młynarze to sąsiednia gmi-na, dobrze Zakrzewskiemu znana. Dotąd szperał w różnych opracowaniach i doku-mentach, aż zdołał „wydobyć” i opisać zda-rzenie. Otóż rosyjska armia, dowodzona przez Iwana Paskiewicza, maszerująca w lipcu 1831 roku ku przeprawom na Wiśle w celu jej przekroczenia i zaatakowania fron-talnego Warszawy, pozostawiała za sobą nieduże oddziały ubezpieczeniowe. Jeden z nich, w składzie dwu szwadronów drago-nów kazańskich i sotni kozaków, w sumie ok. 300 żołnierzy dowodzonych przez ppłk Safranowa, stacjonował właśnie w Młyna-rzach, pilnując przeprawy na Narwi i drogi z Ostrołęki.

Dowódca polskiej dywizji jazdy gen. Kazimierz Skarżyński, dowodzący osłoną linii Narwi i Bzury, który „zlokalizował” samotny dywizjon rosyjski, polecił jego rozbicie ppłk. Ignacemu Kruszewskiemu, dowódcy 5. pułku ułanów, stacjonującego w Pułtusku.

Kruszewski na czele trzech szwadronów wyruszył 14 lipca, zajął Maków Mazo-wiecki, odsyłając do Pułtuska materiały z magazynów wojennych i zebrane podatki wojenne. Następnego dnia ułani zajęli Różan i drogą wzdłuż rzeki Róż wyruszyli do Młynarzy. Dotarli tam po południu. Za mostem w szyku bojowym stały rosyjskie szwadrony. Polskie oddziały runęły przez most i rozbiły Rosjan, którzy rozproszyli się w różnych kierunkach. Ułani ścigali drago-nów i kozaków, brali jeńców. W okolicach Modzel ścigający natknęli się na oddział piechoty, więc musieli się wycofać.

Pułk Kruszewskiego wracał do Pułtu-ska ze 120 jeńcami i 123 zdobytymi koń-mi. Wśród nich był rosyjski dowódca. W potyczce zginęło 23 Rosjan, 34 zostało rannych. Zginął tylko jeden ułan, a trzech odniosło rany. Nic dziwnego, że autor wiktorii ppłk Ignacy Kruszewski został awansowany do stopnia pułkownika, a pod koniec powstania był już generałem.

Zakrzewski nie tylko szpera w histo-rycznych dokumentach, nie tylko przybliża przeszłość mieszkańcom Sypniewa i ziemi makowskiej. Dzięki jego inicjatywie samo-rząd gminy zakupił i uratował od zniszcze-nia piękny modrzewiowy dworek, miesz-czący plebanię w Gąsewie. Zabytek został przeniesiony do Sypniewa, znajduje się w nim Gminna Biblioteka Publiczna.

Pan Roman czyni starania, żeby w obiekcie zorganizować stałą ekspozycję zabytkowych przedmiotów wydobytych podczas sypniewskich wykopalisk. Znale-ziono całą masę ciekawych przedmiotów, które zalegają magazyny archeologiczne w Warszawie i Wrocławiu, a powinny być pokazywane, zwłaszcza ludziom mającym z nimi emocjonalny związek.

Nie może też Zakrzewski przeboleć, że dworek w Szczukach, w którym mieszka-ła przez pewien czas późniejsza noblistka Maria Skłodowska, stoi pusty i niczemu nie służy. Czy naprawdę nie da się go wykorzystać dla kultury, dla budowania małoojczyźnianej tożsamości i ratowania pamięci zdarzeń i ludzi, z których możemy być dumni?

STEFAN ŻAGIEL

Denar Ottona i Zakrzewskiego

Roman Zakrzewski – lekarz, samorządowiec, badacz dziejów…

Denar Ottona i Adelajdy

Page 13: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

KULTURA26 18 grudnia 2012 r.

Ostatnimi czasy w polskiej kulturze zapanowała dziwna moda. Moda wzajemnego „okładania się”. Nie rozmawia-my ze sobą. Nie dyskutujemy. Opluwamy się wzajemnie. Z wielką maestrią. Polscy twórcy stworzyli przedziwny obraz Polaka – chama, świni, bandziora, złodzieja.

Taki to konterfekt przedstawił w swoim filmie „Yuma” reżyser i scenarzysta Piotr Mularuk. Film jest debiutem fabularnym tego mało znanego twórcy. Na pokazie pra-sowym dał się poznać jako człowiek zaborczy, arogancki i wszechwiedzący. Nie dopuszczał aktorów do głosu. Sam dzierżył w ręku mikrofon, odpowiadając niemal na wszyst-kie pytania.

Pan reżyser świadomie wykreował się na twórcę – geniu-sza.

A film jest przeciętny i dość kontrowersyjny. Przyświeca mu przewodnia myśl, że Polak to złodziej. Obowiązkowo!

Rzecz cała toczy się w małym przygranicznym polskim miasteczku. Zaradna grupa młodych ludzi (a tacy podob-no są Polacy) na początku tak zwanej transformacji (lata 90.) rozpoczyna „jumowanie”, czyli totalne złodziejstwo, strzelaninę, bijatyki w Niemczech.

Nieformalnym przywódcą polskich bandytów i złodziei zostaje przystojny Zyga (dobra rola Jakuba Gierszała). Przy pomocy zaradnej cioteczki - burdelmamy (Katarzyna Figura) Zyga staje się królem jumy. Rozboje i złodziejstwo trwałyby w nieskończoność, gdyby nie to, że chłopcy z jumy wpadają w szpony bezwzględnej rosyjskiej mafii. Do akcji

wkracza też niemiecka policja. Losy polskich chłopców bandziorów i złodziei komplikują się, co w konsekwencji prowadzi do dramatu.

Taki to obraz Polaków podarował nam pan Mularuk. Czy naprawdę tacy są Polacy? Też jestem Polką. I dlatego taki konterfekt po prostu mnie obraża. Ten film jest kolejną antypolską działalnością artystyczną. Polskie teatry serwu-ją nam obraz Polaka antysemity. Artyści plastycy pokazują ortodoksyjnego Polaka katola. A twórcy filmowi modelo-wego bandziora i złodzieja.

Nie jest łatwo żyć w naszym kraju. Będzie jeszcze trud-niej. Po co więc preferować negatywne, wręcz antypol-skie wzorce w kulturze i sztuce. Przestańmy pluć sobie w twarz.

Niemieckie sklepy rabowała grupa młodych Polaków. Ale są też przecież nasi rodacy, którzy jeżdżą do Berlina, by oglądać tam teatralne spektakle i zwiedzać muzea.

Film Mularuka ma poważne wady realizacyjne. Widz (nawet ten mniej filmowo wyrobiony) zauważy braki warsztatowe reżysera. A poza tym skąd się wziął dość karkołomny pomysł nawiązania do popularnego westernu „15.10 do Yumy”. Przecież w tamtym filmie – westernie - na plan pierwszy wysuwa się obrona ludzkiej godności. Tam toczy się walka o szlachetne ideały.

W filmie Mularuka jest zaledwie główny bohater zafa-scynowany kowbojstwem, Zyga nosi buty i strój kowbojski. Chce być (może szlachetnym) kowbojem. Zostaje jednak

bezkompromisowym gangsterem. W swojej fascynacji kowbojstwem zagubił się, zatracił granice marzeń, pra-gnień i rzeczywistości. Powstała więc społeczna patologia.

By nieco obronić film Mularuka i zachęcić widza do jego obejrzenia, trzeba zwrócić uwagę na dobre aktorstwo. To przede wszystkim młody, niezwykle utalentowany Jakub Gierszał w roli Zygi (świetne role w filmach „Wszystko co kocham” i „Sala samobójców”). Aktor stworzył dojrzałą (na szczęście nieprzerysowaną) postać buntownika – zło-dzieja, który dąży do lepszego bytowania. Poszedł jednak drogą na skróty, która okazała się życiowym błędem.

Opat to przywódca rosyjskiej mafii. Tę postać mistrzow-sko kreuje Tomasz Kot. To bardzo wszechstronny aktor, który czuje się dobrze i w komedii, i w dramacie. W stwo-rzeniu wiarygodnej postaci w „Yumie” dodatkowo pomo-gła mu charakteryzacja.

Katarzyna Figura jako burdelmama Halinka epatu-je widza swoją fizycznością, ale i talentem, np. w scenie pożaru, kiedy to aktorka wbrew protestom ekipy wpadła w epicentrum ognia. Były chwile autentycznej grozy.

Wyraziste postaci młodych bandziorów tworzą aktorzy Jakub Kamieński i Krzysztof Skonieczny.

Obejrzyjmy film „Yuma”, ale nie aprobujmy takiego konterfektu Polski i Polaków. Epatując widza takimi posta-wami nie zmienimy otaczającej rzeczywistości. Nie zmieni-my Polski, Polaków. Będziemy żyć w dzikim kraju.

MARZENA RUTKOWSKA

Warto obejrzeć Czy tacy są Polacy?

Izę Sawicką spotkałam w klubie Atelier w Sopocie. Ta sympatyczna dziewczyna pochodzi z Ciechanowa. Do Trójmiasta trafiła na studia, gdzie zadomowiła się na dobre. Uzyskała licencjat na kierunku tury-styka międzynarodowa w Wyższej Szkole Turystyki i Hotelarstwa oraz tytuł magistra na Uniwersytecie Gdańskim z marketingu. Nie pracuje jednak w swoim zawodzie, zaś marketing wykorzystuje jedynie w pro-mowaniu swojej twórczości. Izes – bo takiego pseu-donimu artystycznego używa, za pomocą komputera tworzy niedające się zaszufladkować kompozycje na trąbkę, skrzypce, pianino, perkusję oraz podkłady elektroniczne, które wypełnia silnym głosem, prze-łamywanym wysokimi tonami oraz szeptem. Tworzy także wizualizacje i krótkie formy filmowe oraz kom-ponuje muzykę do przedstawień. Ostatnio sięga rów-nież do fotografii.

* Powspominajmy czasy ciechanowskie… Jak się zaczęła twoja przygoda z muzyką?

- Chodziłam do „Piątki” na Kargoszynie, do Gimnazjum nr 3, a potem do „Krasiniaka”. Początki mojego zainteresowania muzyką narodziły się jeszcze w Ciechanowie. Moi sąsiedzi na pewno pamiętają gło-śną muzykę i to, jak tupałam, tańczyłam i śpiewałam. Chyba nie byli z tego zadowoleni. To, że niekoniecznie trzeba grać na instrumencie, aby samemu coś robić przy pomocy komputera, pokazał mi brat. I myślę, że gdzieś od 12. roku życia siadywałam przy kompute-rze i coś tam komponowałam. Ale nie chwaliłam się tym specjalnie. Nawet przyjaciołom nic nie mówiłam. Myślałam, że dowiedzą się wtedy, kiedy już będę dum-na z czegoś.

* Co zadecydowało, że wybrałaś Gdańsk na miejsce studiów?

- Wybrałam Gdańsk ze względu na ludzi, których już wcześniej tam spotkałam. Tu ludzie nie są tacy zabiegani w porównaniu z Warszawą i biegnąc nie patrzą na chodnik, tak jak tam. I chociaż tu ludzie są mniej aktywni, to w Warszawie jest taki wyścig szczu-rów. Tu jest inaczej.

* Przed dwoma laty angielski muzyk Barry Adamson zaprosił cię do swojego filmu „Thera-pist”. Jak to się stało?

- Przypadek? Szczęśliwy zbieg okoliczności? Nie wiem. Barry Adamson jest muzykiem, którego zawsze bardzo podziwiałam. Zainteresowałam się jego twór-czością i stał się moim idolem. Na portalu Myspece, który był wówczas bardzo popularny, umieściłam jakieś swoje utwory. Mój profil musiał go zaintrygo-wać, bo napisał do mnie mniej więcej taką wiadomość: „Cześć, tutaj Barry Adamson, znalazłem twoje konto i spodobało mi się. Piszę scenariusz i myślę, żeby nakrę-cić swój pierwszy debiutancki film z udziałem Polki”. Nie mogłam w to uwierzyć. Wcześniej nawiązywał kontakty z innymi dziewczynami, ale ciągle mu coś nie pasowało. Przyleciał do Polski, żeby mnie poznać

na żywo. Już po pierwszej rozmowie stwierdził, że się nadaję. Film kręciliśmy w Londynie.

* Pozwoliło ci to uwierzyć w siebie?- Bez wahania się zgodziłam zagrać w tym filmie.

Zawsze chciałam się zmierzyć z tym, żeby kreować jakieś postacie. I ten film dał mi taką wiarę, że jed-nak coś mogę zrobić i że może ktoś chciałby tej mojej muzyki posłuchać. Barry chwalił ją i namawiał mnie, żebym taką właśnie muzykę robiła. Ale wcześniej brakowało mi odwagi. Ciągle coś „dłubałam” i nie mogłam nic konkretnego zrobić.

* Czy ten film można oglądać w Polsce? Gdzieś jeszcze zagrałaś?

- Można go zamówić poprzez stronę internetową Barry’ego Adamsona. Film był prezentowany na Festi-walu Polskich Wideoklipów Yach Film w kinie Neptun w Gdańsku w 2010 roku. Grany był także w kinach w Anglii. Nagrałam również teledysk do „Tschenstochau” punkrockowej grupy Vulgar. Współpracowałam z pro-

jektantem mody Bartholomäusem Wischnewskim oraz fotografami Sylwią Makris i Christianem Weissem.

* Zajmujesz się również robieniem wizualiza-cji. Co to takiego?

- Wizualizacje stanowią często tło do występów innych artystów bądź moich. Są to filmiki, których tematykę sobie sama narzucam, bardzo często korzy-stam z internetu, wykorzystuję stare filmy czy reklamy, wzory kwiatowe. Ostatnio kreuję krótkie formy filmo-we, zajęłam się też fotografią.

* Śpiewasz także?- Tak, obecnie mam swój zespół. Jest w nim - taka

ciekawostka - również ciechanowianka Ewa Kaszu-ba, gra na skrzypcach. Znamy się jeszcze ze szkoły podstawowej. Przyjechała do Gdańska, do Akademii Muzycznej, gra w orkiestrze w Elblągu. Ten zespół powstał w wyniku tego, że zapraszałam różnych muzy-ków do uczestniczenia w nagraniu płyty. W nagraniach wzięli udział także Tomasz Szwelas Szwelnik (klawi-

sze), Marek Rogulus Rogulski (trąbka) i Michał Gos (perkusja). Płytę skończyłam nagrywać rok temu i kie-dy pojawiła się możliwość występów, zaczęłam myśleć nad składem zespołu. Pierwszy nasz koncert odbył się w Londynie w radiu Rezonans.

* Nagrałaś swoją pierwszą płytę…- Moja debiutancka płyta nosi nazwę „Emotional

Risk” (Ryzyko Emocjonalne) – są na niej moje wokale i podkłady elektroniczne, zespół natomiast nagrał do tego różne wersje. Premiera odbyła się w październiku tego roku. Jest na niej 11 utworów. Można ją odsłu-chać na mojej stronie internetowej IZES. Teksty do piosenek piszę sama. Płyta została wydana nakładem niezależnej wytwórni Sopocka Odessa Records.

* Jak często koncertujesz?- No, nie jest to łatwa droga, szczególnie dla kogoś,

kto zaczyna. Od lutego zagraliśmy pięć koncertów, a było przy nich wiele pracy. Przy przygotowaniu pre-mierowego koncertu uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Bardzo ciężko jest załatwić koncerty szczególnie w innych miastach, kiedy w grę wchodzi transport i noc-leg. Nadzieję pokładam w różnych festiwalach. Na szczęście cały czas pojawiają się jakieś nowe możli-wości, jakieś kontakty, również zagraniczne. Myślę, że będzie się to toczyć dalej.

* Jak można nazwać to, co robisz, ten rodzaj muzyki, ten śpiew…?

- Muzyka alternatywna, eksperymentalna, ale przede wszystkim emocjonalna. Wynika z potrzeby wykrzyczenia tego wszystkiego, przeciw czemu się buntuję. Moi muzycy improwizują i też ich ciężko „ujarzmić”. Kiedy występujemy, nigdy do końca nie wiemy, co się wydarzy. Ja tę muzykę nazywam emo-cjonalną, są to moje emocje i emocje ludzkie. Moja muzyka jest porównywalna np. do Cocorosie, the Knife, a szczególnie do Fever Ray – wokalistki tego zespołu, czy Bjork.

* Przeciwko czemu się buntujesz? - Przede wszystkim przeciw standardom i tej

sztuczności, przeciw temu, że ludzie zakładają maski i udają. Biorą udział w jakimś teatrze życia, równocze-śnie manipulując sobą nawzajem i innymi.

* Najbliższe plany?- Przed kilkoma miesiącami uczestniczyłam w pro-

jekcie muzyczno-teatralnym Urban Desert, realizo-wanym przez niemieckiego reżysera Tobiasa Pfluga. Realizowałam tam muzykę do spektaklu. Ta współ-praca zaowocowała tym, że mamy w planach kolejne spektakle.

* Czy wybierasz się do Ciechanowa, aby zapre-zentować się w rodzinnym mieście?

- Bardzo chciałabym wystąpić w moim rodzinnym mieście i mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi. Tymcza-sem jednak realizuję rozpoczęte projekty z nadzieją, że przyniosą mi kolejne sukcesy.

Rozmawiała EWA STANGRODZKA

Izabela Sawicka

Ludzie zakładają maski…

Page 14: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

KS AZS UWM Olsztyn – KS Zawkrze Mława 3:0 (28:26, 25:13, 25:17)

KS Zawkrze: Piotr Domżalski, Jakub Witkowski, Filip Kowalczyk, Piotr Wiśniewski, Mikołaj Borko, Michał Sło-miński oraz Serafin Gruźlewski (libero) i Bartosz Załęcki, Tomasz Szwęch, Robert Rybka

W niezbyt rado-snych nastrojach zasiądą do wigi-lijnego stołu siat-karze mławskiego Zawkrza. Po raz dru-gi w sezonie przegra-li z AZS-em UWM Olsztyn, nie wygry-wając w dwumeczu nawet seta. Mijający rok zakończą na dziewiątym miejscu, niżej jest tylko Bzura Ozorków.

Sobotnią rywaliza-cją w stolicy Warmii podopieczni Grzego-rza Kucińskiego roz-poczęli rundę rewan-żową. Pierwszą część sezonu można uznać za w miarę udaną, zważywszy na wszelkie okoliczności. O możliwości dalszych wystę-pów w drugiej lidze mławianie dowiedzieli się zaledwie miesiąc przed początkiem inauguracyjnej kolejki.

- Nie było czasu właściwie na nic, z marszu kompletowaliśmy skład. Nie-

którzy z zawodników dołączyli do nas zaledwie parę dni przed meczem z Olsz-tynem. Dużą przeszkodą jest także fakt, że większość moich graczy studiuje w zupełnie innych miejscach niż Mława. Na treningach mamy ich zaledwie jeden dzień w tygodniu. To nie sprzyja w odpo-wiednim zgraniu wszystkich formacji – wyjaśnia trener zawkrzan.

Po dziewięciu seriach spotkań na koncie Zawkrza jest pięć punktów. Ten dorobek nie powięk-szył się w Olszty-nie - na dodatek ponownie, jak na własnym parkiecie, siatkarze z Mławy polegli do zera.

Przed sobotnią rywalizacją najwię-cej kłopotów tre-ner zawkrzan miał z obsadą pozycji rozgrywającego. W przypadku Michała Pietrewicza potwier-dził się czarny sce-nariusz – kontuzja pleców wyłączyła go na kilka tygodni

z gry. Na dodatek dobrze zastępujący go w Augustowie Michał Słomiński doznał w przeddzień batalii z Olsztynem przykrego urazu. Pękła mu kość jednego z palców dłoni – wydawało się, że szansę debiutu w drugiej lidze otrzyma Damian Łaszcz, prowadzący grę w zespole juniorów.

Michał zacisnął jednak zęby, mimo bólu wybiegł w podstawowym składzie. Niestety nie zdołał poprowadzić dru-żyny do końcowego sukcesu. Zawkrze przegrało 0:3, tylko w premierowej partii nawiązując walkę z gospodarzami. Przy stanie 26:25 mławianie mieli w górze nawet piłkę setową. Rywale zdołali się wybronić, a potem przypieczętowali wygraną w pierwszym secie.

W dwóch kolejnych odsłonach gra siatkarzy z Mławy zupełnie się rozsypa-ła. Przyjęcie przestało istnieć, co odbiło się na pozostałych elementach. W dru-giej partii zawkrzanie zdobyli trzynaście oczek, a w trzeciej siedemnaście.

GP

Wyniki10. kolejki (15 grudnia): Pronar –

Rzeczyca 3:2, Żyrardowianka – Trójka 1:3, MOS Wola – Bzura 3:0, Centrum – Łódź – przełożony na 13 stycznia

11. kolejka (5 stycznia): Rzeczyca – Zawkrze Mława, Łódź – Olsztyn, Bzura – Centrum, Trójka – MOS Wola, Pronar - Żyrardowianka

32 18 grudnia 2012 r.

Kupon nr 4Plebiscyt ,,TC” i COOZPN na najlepszego piłkarza rundy jesiennej

Piłkarz Północnego Mazowsza

..........................................................................................................................................................................................................

Dane osoby głosującej:

Imię..............................................................................................................................................

Nazwisko.......................................................................................................................................

Adres i nr telefonu.........................................................................................................................

....................................................................................................................................................

W niedzielę 9 grudnia na zaproszenie Płońskiej Akademii Futbolu pojawił się w Płońsku św. Mikołaj, a wraz z nim były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel.

W Akademii w 6 drużynach trenują dzieci od 4 do 16 lat. Posiada ona. W sumie w piłkę nożną gra w klubie 165 osób.

- Nasze dzieci grały przez pierwszy rok w Tęczy. Gdy klub rozwiązano, mieliśmy pro-blem co zrobić, żeby młodzi piłkarze dalej mogli trenować. Z kolegą Krzysztofem Szy-mańskim założyliśmy stowarzyszenie. Przy-łączyli się inni rodzice. Pomógł urząd miejski i sponsorzy. Dzięki temu mogliśmy wystarto-wać już z początkiem września – mówi prezes Tomasz Rembecki.

Podkreśla, że stowarzyszenie nie mogłoby funkcjonować bez zaangażowania rodziców. MCSiR udostępnia klubowi swoje obiekty. Dzięki jego pomocy impreza mogła odbyć się w hali sportowej.

Mikołajki były pierwszą imprezą stowarzy-szenia. W mieście powstał też klub prywatny Football Academy i głównie o nim ostatnio pisała lokalna prasa. Płońska Akademia Fut-bolu chce pokazać, że też potrafi być aktywna.

Jerzy Engel podpisywał książkę swojego autorstwa „Nie każdy rodzi się mistrzem”. Każdy, kto przyszedł na imprezę – dzięki rodzicom i sponsorom - mógł otrzymać ją bezpłatnie. W dodatku od razu z autografem autora.

Stowarzyszenie podczas imprezy przy-gotowało liczne konkursy i zawody. Sporto-wej rywalizacji towarzyszyły nagrody. Żeby świątecznej tradycji stało się zadość, Mikołaj rozdawał dzieciom paczki. Jak deklarował w powitalnym przemówieniu prezes Rembec-ki, ma to być impreza cykliczna. Podczas tej pierwszej wszyscy zawodnicy PAF otrzymali pamiątkowe certyfikaty członków.

Choć stowarzyszenie istnieje od niedawna, ma już pierwszy sukces. Kilka dni temu dwaj zawodnicy PAF zostali wyróżnieni przez tre-nerów Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Chłopcy z rocznika 2000 Norbert Turowiecki i Adam Poryziński zostali powołani na konsul-tację kadry Mazowsza. RN

W siedzibie TKKF Promyk Ciechanów wręczono statuetki i nagrody dla uczestników tegorocznego cyklu grand prix w biegach na przełaj.

Biegi trwają od stycznia do sierpnia i odbywają się raz w miesiącu. Rywalizacja toczy się na trzech dystansach: dla dzieci i młodzieży (2 km), dla początkujących (4 km) i dla doświadczonych biegaczy (10 km).

Klasyfikację wśród dzieci i młodzieży wygrała najmłodsza zarazem uczest-

niczka GP Weronika Zagórska z SP nr 6. W pięciu startach uzbierała 145 pkt. Druga była Karolina Górska (144 pkt) z Gimnazjum nr 4, a trzecia Ewelina Karolak (120 pkt) z Gimnazjum nr 3.

W rywalizacji kobiet na 4 km wygrała Paulina Piechna (171 pkt) z Gimnazjum w Młocku. Za nią znalazły się ciecha-nowianki z Promyka: Bogumiła Gołę-biowska (165 pkt) i Grażyna Tarnowska (159 pkt). Wśród mężczyzn najlepszy był Roman Przybyłkiewicz (178 pkt) ze Śród-borza, wyprzedzając ciechanowianina Krzysztofa Wyszkowskiego (174 pkt).

Bieg główny kobiet na dystansie 10 km należał do zawodniczek Promyka. Wygra-ła Monika Iwańska, druga była Anna Rzepecka, a trzecia Marta Brzezińska z Płońska. Wśród zawodników dominowali gospodarze. Triumfował, tak jak przed rokiem, Włodzimierz Piechna z Przyrowy – 176 pkt. Drugi był Remigiusz Fąderski – 169 pkt, a trzecie miejsce zajął Roman Smoliński (163 pkt) z Ujazdowa.

Start 28. edycji GP zaplanowano na 13 stycznia (niedziela). O wszystkim poinformujemy na łamach ,,TC” już w nowym roku. lew

W hali sportowej przy SP nr 4 w Ciechanowie odbył się mikołajkowy turniej piłki ręcznej

chłopców. Do rywalizacji stanęło dziesięć dru-żyn, w tym dwie z naszego powiatu: UKS Nike Ciechanów i MUKS Czarni Regimin.

Mecze eliminacyjne rozgrywano w dwóch grupach. Czas spotkań był nieco skrócony, grano dwa razy po piętnaście minut. Później-sze mecze o miejsca wydłużono o 10 minut.

Nike Ciechanów, grając w pierwszej grupie, wygrała wszystkie pięć spotkań: z Royal War-szawa 22:20, Vive Targi Kielce 18:17, Spartą Lublin 21:17 i Wisłą II Płock 25:7. W zespole Czarnych Regimin grali chłopcy młodsi o rok od pozostałych uczestników i widać to było na parkiecie. Regiminianie przegrali w gru-pie wszystkie starcia, ale w kilku momentach rywalizowali ze starszymi jak równy z rów-nym. W meczu o 9. miejsce Czarni przegrali minimalnie 12:13 z Wisłą II Płock.

Walczące o zwycięstwo Nike wygrała w półfinale ze Startem Konin 15:11 i czekała już w finale na rozstrzygnięcie rywalizacji między Vive Kielce i Wisłą I Płock. Spotka-nie było niezwykle zacięte, w pierwszej fazie wiślacy prowadzili czterema bramkami. Osta-tecznie płocczanie przegrali jedną bramką

19:20 i w finale kielczanie, po raz drugi w tych zawodach, stanęli do starcia z Nike. Mecz o pierwsze miejsce był wyrównany od pierw-szych minut. Na każde trafienie gospodarzy, zawodnicy z Kielc odpowiadali bramką. O wygranej zawodników Zbigniewa Czajkow-skiego zadecydowała druga połowa, którą zawodnicy Nike lepiej wytrzymali kondycyjnie Miejscowi wygrali 20:16. Trzecie miejsce zajął Start Konin, który niespodziewanie wygrał z Wisłą I Płock 21:20.

Wśród najlepszych zawodników zabrakło jednak zwycięzców. Najlepszym bramkarzem wybrano Łukasza Kosmowskiego (Start Konin), zawodnikiem turnieju został Kry-stian Wołowiec (Wisła I Płock), a najlepszym strzelcem okazał się Karol Lasocki (Vive Targi Kielce) - zdobywca 41 bramek.

Nike reprezentowali: Piotr Więckowski, Kamil Stępniewski, Kamil Ruszkowski – Patryk Kowalski, Maciej Smoleński, Radosław Borowy, Karol Komorowski, Rafał Podsiadlik, Adrian Chełmiński, Mikołaj Tartas, Patryk Matusiak, Dominik Wiśniewski, Bartosz Radź, Artur Bukowski, Krzysztof Ruszkowski, Maciej Bandych, Mikołaj Rutkowski

lew

1. Pronar Hajnówka 10 24 8 2 27:112. Trójka Międzyrzecz Podlaski 10 23 8 2 26:133. KS AZS UWM Olsztyn 10 22 7 3 25:134. LKS Caro Rzeczyca 10 20 7 3 23:155. UŁ Łódź 9 19 6 3 23:136. MKS MOS Wola Warszawa 10 13 4 6 18:217. Centrum Augustów 9 9 3 6 13:218. Żyrardowianka Żyrardów 10 9 3 7 15:249. KS Zawkrze Mława 10 5 2 8 10:2910. Bzura Ozorków 10 3 1 9 8:27

Siatkówka

Porażka na koniec roku

W ostatnich meczach Zawkrze musiało sobie radzić bez Michała Pietrewicza

Lekkoatletyka

Grand Prix Ciechanowa podsumowana

FO

T. Z

EN

ON

LE

WA

ND

OW

SK

I

Nagrodzeni uczestnicy GP z organizatorami

Piłka ręczna

Mikołaj obdarował ciechanowską Nike

Zwycięzcy – Nike Ciechanów

Impreza Płońskiej Akademii Futbolu

Mikołajki z Jerzym Engelem

FO

T. Z

EN

ON

LE

WA

ND

OW

SK

I

FO

T. G

RZ

EG

OR

Z P

RZ

YB

YŁO

WS

KI

Page 15: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

3318 grudnia 2012 r.

1 grudnia br. wybrany został na prezesa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. 31-letni medalista olimpijski z Sydney i Pekinu chce przywrócić tej dyscyplinie utracony blask.

* Funkcja prezesa związku sporto-wego to niewdzięczna rola. Przeko-nał się o tym Grzegorz Lato, który z wybitnego piłkarza stał się wrogiem numer jeden kibiców i zawodników. Czy jest pan gotowy na takie wyzwa-nie?

- Funkcja prezesa to zupełnie inna rola niż zawodnika. Na pomoście odpowia-dałem wyłącznie za swoje wyniki – albo dźwignę, albo spalę. Teraz każda moja decyzja może mieć wpływ na przyszłość całej naszej dyscypliny. Pewnie że miałem jakieś obawy, podejmując decyzję o kan-dydowaniu, ale będąc przez jakiś czas w zarządzie PZPC byłem świadkiem podejmowania wielu dziwnych decyzji, z którymi nie mogłem się pogodzić.

* Co jest teraz nie tak z podnosze-niem ciężarów?

- Dyscyplina straciła na atrakcyjności, przez co nie jest obecna w mediach. Bra-kuje jej sponsorów. Mimo że podnosze-nie ciężarów w czasie igrzysk olimpijskich ma kilkumilionową oglądalność, nie przekłada się to na popularność w kraju. Mistrzostw Polski nie transmituje żadna telewizja, ale co ma pokazywać, jeżeli na trybunach siedzi garstka widzów. Marazm, jaki ogarnął podnoszenie cię-żarów, musi się wreszcie skończyć. Nasza dyscyplina musi stać się produktem, któ-ry przyciągnie kibiców i media.

* Jak to zrobić?- Zacząć od organizowania imprez,

które będą miały atrakcyjną oprawę. Na które będą zapraszani najlepsi zawodni-cy, ale i goście spoza dyscypliny. Moim zdaniem związek w ogóle nie wykorzy-stywał sukcesów, jakie odnosiliśmy na igrzyskach. Ostatnie medale Adriana Zielińskiego i Bartka Bonka tylko to potwierdzają.

* Nic dziwnego, skoro większość zawodników była w konflikcie ze związkiem. Za panem ciężarowcy stoją murem?

- Bo jak nikt inny rozumiem ich potrzeby. Przede wszystkim będę słu-chał, co oni mają do powiedzenia. To jest coś, czego do tej pory w tym związ-ku nie było. Przykładem jest niedawne zamieszanie wokół Adriana Zielińskiego, który nie chciał przygotowywać się do igrzysk w Londynie pod okiem ówcze-snego trenera reprezentacji Mirosława Chorosia. Zdecydował się wyjechać do Gruzji na własny koszt i tam trenować. Myślę, że gdyby Adrian przed startem na igrzyskach nie podjął tej decyzji, to nie zdobyłby tego medalu. Na szczęście program Londyn 2012, stworzony przez Ministerstwo Sportu, pozwalał na indy-widualny tok przygotowań.

* Pan również krytykował trenera Chorosia.

- Bo można o nim powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest trenerem. Owszem, ma papiery potwierdzające jego wykształcenie, ale nigdy nie potrafił stworzyć nici porozumienia z członkami kadry. Każda jego decyzja wywoływała konflikt. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zawodnicy odmawiają trenowania z jakimś trenerem. Ale w tym przypadku im się nie dziwię. Na szczęście dla pod-

noszenia ciężarów pan Choroś nie jest już szkoleniowcem. Teraz jest rozpisany konkurs na nowego trenera reprezentacji, zarówno mężczyzn, jak i kobiet.

* Już na starcie zyskał pan sympa-tię środowiska, deklarując, że pracu-je w związku społecznie...

- Tak, będę pracował społecznie, ale nie podjąłem tej decyzji, żeby się komuś przy-podobać. Potrzebuję natomiast sekreta-rza generalnego, który normalnie będzie etatowym pracownikiem. Nie jesteśmy jakimś bogatym związkiem, mogącym sobie pozwolić na etaty prezesa i wice-prezesa. Natomiast sekretarz to bardzo odpowiedzialna funkcja i musi to być osoba doświadczona. Chodzi tu głównie o kontakty z Ministerstwem Sportu i ogar-nięcie całości spraw administracyjnych. Ja chciałbym głównie skupić się organizowa-niu nowych imprez, promowaniu dyscy-pliny i kreowaniu jej wizerunku.

* Sprzyjają panu zawodnicy. Nie boi się pan sytuacji, w której będzie trzeba im powiedzieć „nie”?

- Rozmawiając z nimi przed wybora-mi, a później w czasie kampanii, nie obie-cywałem złotych gór. Oni też zdają sobie sprawę z tego, że z dnia na dzień nie będzie lepiej. Ale będąc przez te dwa lata w zarządzie PZPC widziałem, ile więcej można było zrobić dla zawodników, żeby polepszyć ich warunki.

* Zjednał pan sobie zawodników. A jak udało się przekonać delegatów, decydujących o wyborze?

- Przez ostatnie pięć miesięcy, w trak-cie kampanii, naprawdę dużo rozmawia-łem z ludźmi związanymi z ciężarami. Z zawodnikami, prezesami okręgowych związków, kibicami. Myślę, że przedsta-wiłem też jasny i przejrzysty program, który będę starał się realizować krok po kroku przez najbliższe cztery lata. Pierw-szym sprawdzianem mojego działania będą przyszłoroczne mistrzostwa świa-ta na warszawskim Torwarze. Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że nie boję się wyzwań. Tym najważniejszym dla mnie jest właśnie rozwój dyscypliny i stworze-nie systemu szkolenia dzieci i młodzieży. Być może te argumenty trafiły do dele-gatów.

* A jak zachęcić dzieci, żeby zamiast iść na trening piłkarski przy-szły na halę poprzerzucać ciężary? I ich rodziców...

- To też jest rola naszego związku. Walczyć z tymi stereotypami, że kto tre-nuje ciężary, ten nie urośnie, że prędzej czy później nabawi się poważnej kontu-zji. Ja zacząłem dźwigać, gdy miałem 8 lat i jestem wyższy od swojego taty o 10 cm, a od mamy o 20.

Trzeba pamiętać, że dla 8-9-letnie-go dziecka to nie jest podrzut i rwanie, tylko ogólnorozwojowa nauka tech-niki podnoszenia ciężarów. Dzięki niej dziecko będzie wszechstronnie przygotowane do uprawiania niemal każdej dyscypliny. Ciężarowcy na pewno nie są wydolni, więc z biegiem

na dłuższych dystansach zawsze mają problem, ale są za to bardzo szybcy i dynamiczni. Nie mówiąc już o wysko-ku, który jest podobny jak u siatkarzy czy koszykarzy.

Będąc w szkole podstawowej i pod-nosząc już ciężary, równocześnie repre-zentowałem swoją szkołę w każdej dys-cyplinie. I tę wszechstronność dały mi właśnie ciężary. Wszystko zależy od wie-dzy i przygotowania trenera. Przeciążyć organizm młodego człowieka można w każdej dyscyplinie.

* Stąd pomysł na stworzenie nowe-go klubu ciężarowego w Ciechano-wie?

- KS Ciechan działa jako stowarzy-szenie i klub sportowy. Chcemy w nim szkolić i wychowywać już najmłodszych, uświadamiając przy tym, że podnoszenie ciężarów to nie jest sport, w którym już na starcie dziecko obciążane jest dźwi-ganiem.

Działalność sekcji zaczęliśmy we wrze-śniu br. od naboru w SP nr 5, podczas którego dzieci miały wykonać rzut piłką lekarską, trójskok, przebiec 50 m i zrobić przysiad ze sztangą. Przy tym oceniali-śmy koordynację ruchową i budowę ana-tomiczną dziecka, bo nie ma co ukrywać, że do uprawiania tej dyscypliny też trze-ba mieć pewne predyspozycje. Na spo-tkaniu z rodzicami wyselekcjonowanej grupy tłumaczyliśmy, że ich dzieci mają odpowiednie cechy fizyczne do uprawia-nia sportu. Kolejne nabory planujemy w

pozostałych szkołach średnio dwa razy w roku szkolnym.

* Jak wyglądają treningi i czym jeszcze zajmuje się KS Ciechan?

- Na razie trenuje ok. 20 dzieci. Ale w każdej chwili można przyjść i zapisać się do grupy. Nad prawidłowym szkoleniem czuwa Arkadiusz Smółka, od wielu lat związany z tą dyscypliną. Treningi i sie-dzibę klubu mamy na hali im. Ireneusza Palińskiego. Nasze dzieci wzięły niedaw-no udział w pierwszych pokazowych zawodach w Terespolu, gdzie prezento-wane były techniki dźwigania. Jako KS Ciechan chcemy zająć się też organizacją imprez nie tylko dla dzieci, ale również dla seniorów. Pod koniec listopada takie zawody odbyły się w Biłgoraju. Transmi-towane były w TVP Sport.

Wystarczyło mieć ciekawy pomysł, jak tę imprezę zorganizować. Dzięki znajomościom i kontaktom udało mi się zaprosić kilku znanych ciężarowców z kraju i Europy, którzy przyciągnęli kibi-ców. Okazało się, że na halę przyszło ponad 700 osób, głośno zagrzewających startujących sportowców. Czyli jednak można zrobić imprezę, którą bez wstydu pokaże telewizja. Jestem po kilku roz-mowach z dyrektorami programowymi, którzy chcieliby transmitować więcej takich zawodów. Ale trzeba im było coś zaoferować, przedstawić produkt, który można ciekawie pokazać i sprzedać.

* Czy Szymon Kołecki definitywnie zakończył już karierę sportową?

- Tak. Już 1,5 roku temu wysłałem list do związku z prośbą o skreślenie mnie z listy członków kadry narodowej. A ostateczną decyzję podjąłem tuż przed wyborami na prezesa PZPC. Złożyły się na to jeszcze kolejne operacje kolana, które wciąż nie może wrócić do normal-nej sprawności.

* Wciąż to kolano?- Jestem po siedmiu operacjach, a

wszystkie kolejne są konsekwencją źle wykonanego pierwszego zabiegu artro-skopii. Okazało się, że ta operacja wca-le nie była wtedy potrzebna. Dzisiaj nie mogę przez to nawet normalnie pobiegać czy pojeździć na rowerze.

* A sport to zdrowie...Przestrzegam przed łączeniem tego

urazu z uprawianiem podnoszenia cię-żarów. Ból w kolanie wynikał wtedy z lek-kiego przeciążenia rzepki, które można było wyleczyć poprzez rehabilitację. Nie-stety zgodziłem się na operację, czego dzisiaj bardzo żałuję. Gdy później zba-dano moje drugie kolano, okazało się, że jest w idealnym stanie.

* Rozmawiamy na przełomie roku. Czego możemy panu życzyć w nad-chodzącym 2013 r.?

- Jako prezes będę musiał podejmo-wać wiele decyzji. Niektóre będą trud-ne, ale mam nadzieję, że słuszne. Tak jak mówiłem wcześniej, prawdziwym sprawdzianem dla naszego związku będą przyszłoroczne mistrzostwa świata mężczyzn i kobiet. Ogromna impreza, z wielkim budżetem. Robimy wszystko, żeby o tym było głośno, a wyznaczni-kiem tego będzie liczba kibiców, którzy przyjdą na Torwar. I druga sprawa - trwa plebiscyt „Przeglądu Sportowego” na 10 najlepszych sportowców Polski. Wśród kandydatów jest dwóch ciężarowców olimpijczyków - Adrian Zieliński i Bar-tłomiej Bonk. Zachęcam wszystkich kibi-ców do oddawania na nich głosów. To z pewnością pomoże w promocji naszej dyscypliny.

RADOSŁAW MARUT

Ciężary dają się lubićRozmowa z Szymonem Kołeckim, prezesem Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów

Szymon Kołecki wierzy, że podnoszenie ciężarów może być atrakcyjną dyscypliną dla kibiców

FO

T. B

. PR

US

Page 16: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

ROZMAITOŚCI34 18 grudnia 2012 r.

Ostatnie dni przedświąteczne poświęcone były na sprzątanie izb i przygotowania kulinarne. Ze względu na zimę sprzątanie nie było tak dokład-ne, jak wielkanocne porządki. Zmieniano słomę w siennikach i pościel, rozkładano nowe chodni-ki szmaciane, wymiatano pajęczyny. Na święta wymieniane były wszystkie ozdoby papierowe w izbach – wystrzygane firanki, bukiety i korony kwiatów, pająki. Odbywało się pieczenie chleba, pierników, placków, makowców, mięsiw i przygo-towywanie wszystkich innych potraw, aż wreszcie następował ten najważniejszy dzień.

Wigilia jako czas oczekiwania na objawienie się Dzieciątka, kulminacja przygotowań świątecz-nych, okres przejściowy między codziennością i czasem niezwykłym była dniem szczególnym, czasem cudów i rzeczy niestworzonych. Wierzo-no, że w tym dniu dusze zmarłych wracają do

swoich bliskich, potrawy nabierają magicznych właściwości, zakwita wtedy kwiat paproci, woda w strumieniach zamienia się w miód lub wino, ziemia otwiera się i pokazuje ukryte skarby, zwie-rzęta mówią ludzkim głosem, na moment naro-dzin zielenią się pola i drzewa, nawet kamienie przesuwają się i podskakują z radości. Tradycyjnie dopiero w wigilijny poranek gospodarz wychodził z siekierą do lasu po upatrzoną choinkę, ścinał ją, osadzał w prostym krzyżaku i wnosił do izby. I dopiero wtedy na dobre pachniało świętami.

Symbolika atrybutówChoinka, bez której nie wyobrażamy sobie dzisiaj

świąt Bożego Narodzenia, trafiła na ziemie polskie

zaledwie przed dwustu laty. Ten piękny zwyczaj prze-jęliśmy z zachodu. Najpierw choinki ubierane były w domach mieszczaństwa niemieckiego pochodzenia i wyznania protestanckiego. Stopniowo od zachodu do wschodnich terenów zwyczaj strojenia zielonego drzewka na godne święta przyjmował się w polskich domach mieszczańskich, zamożnych dworach, dworkach szlacheckich, a w pierwszej połowie ubie-głego wieku znany był już w całym kraju.

Na terenie Mazowsza i Podlasia przed choinką był zwyczaj ustawiania snopów różnych gatunków zbóż we wszystkich rogach izby, a zwłaszcza żyta – symbolu chleba, urodzaju i dostatku. Na Kurpiach świąteczną bożonarodzeniową dekorację stanowi-ły barwne „światy”: lekkie kompozycje przestrzen-ne sklejane z kolorowego opłatka, zawieszane w centralnym miejscu u powały lub podwieszona zielona gałąź sosnowa. Na Podhalu i w całej południowej Polsce były to podłaźniczki – gałę-zie jodłowe lub ścięte czubki drzewka zawieszone czubkiem do dołu. Snopy, podłaźniczki i gałęzie były dekorowane wycinanymi krążkami koloro-wego opłatka, zawieszanymi na włosiu końskim. Misternie wylepiane z opłatków kule nazywano „światami” – na znak świata stworzonego przez Boga. Pająki były to przestrzenne konstrukcje, podobne nieco do kościelnych i dworskich świecz-

ników, wykonywane z przeróżnych dostępnych materiałów: ze słomy, bibułki, kolorowych papie-rów, z nici i drutu, perkalu, grochu i fasoli, z piór, wydmuszek, opłatka – według fantazji i możliwo-ści. Na Mazowszu w czasach przed choinką barw-ne pająki i lekkie „światy” podwieszane u sufitu stanowiły odpowiednik góralskiej podłaźniczki.

Początkowo choinki, sosenki lub jodełki ubiera-ne były tylko orzechami, jabłuszkami, pierniczkami, cukierkami i zapalanymi po wieczerzy świeczkami, osadzonymi w lichtarzykach metalowych lub skrę-canych z drutu. Stopniowo gama ozdób rozrasta-ła się. Kościół początkowo niechętny był nowemu zwyczajowi, ale szybko nadana została choince chrześcijańska symbolika biblijnego drzewa wia-

domości zła i dobra, pod którym rozpoczęła się historia ludzkości. Tradycyjnie gospodarz przynosił do domu choinkę w wigilijny pora-nek, w dniu, w którym wspomina-ni są Adam i Ewa, rodzice rodzaju ludzkiego. Ubierały ją najczęściej dziewczęta, lub – w czasie między przygotowaniami świąteczny-mi – gospodynie. Podobnie jak wcześniejsze snopy, choinki stały od wigilijnego poranka do święta Trzech Króli, po którym były roz-bierane i wynoszone z izby.

Dawniej na drzewku nie mogło zabraknąć jabłek, które przypominać miały o owocach biblij-nego drzewa i o grzechu pierworodnym. Później obecność jabłek tłumaczono jako symbol zdro-wia, płodności i urodzaju, owoc łączący świat zmarłych i żywych. Wijące się wśród iglastych gałązek łańcuchy rozpościerane były na pamiątkę węża, który skusił pramatkę Ewę. Jednocześnie, zarówno łańcuchy z elementami słomy, jak i inne ozdoby słomiane w sposób magiczny miały wyzwalać płodność i urodzaj w gospodarstwie, a także przypominały stajenkę, w której narodził się Jezus. Zawieszana na szczycie drzewka okazała gwiazdka symbolizowała gwiazdę betlejemską, która wiodła Trzech Króli. Mocowane na gałąz-kach w lichtarzykach świeczki, zapalane po wie-czerzy wigilijnej, miały za zadanie wskazanie dro-gi i ogrzanie dusz przodków. Choinki ubierano także w piernikowe ciastka – gwiazdki, serduszka lub wizerunki zwierząt, na pamiątkę wszystkich stworzeń, które towarzyszyły Dzieciątku w stajen-ce. Były też papierowe anioły i baletnice, ozdoby z wydmuszek i słomy, cukierki w barwnych papier-kach, a później kolorowe, szklane bombki.

Jak powstała tradycja ubierania choinki

Opowieści i legendy ludowe mówią w różny sposób o początkach choinki, ale wszystkie łączą zwyczaj jej ubierania z narodzinami Dzieciątka. Podobno kiedy Pan Jezus urodził się w stajence, to nie tylko aniołowie, królowie i pastuszkowie szli z pokłonem, ale także wszystko, co żyło – zwierzęta, ptaszki i wszystkie stworzenia. Nawet drzewa, które rosły przy stajence, pochylały się, aby zajrzeć do środka i zobaczyć Narodzonego. Wśród drzew był piękny, wysoki świerk, który też chciał pokłonić się Świętej Rodzinie. Inne

drzewa jednak nie dopuszczały go do stajenki, mówiąc mu, że jest brzydki, kłujący, pokłuje Dzieciątko i spowoduje jego płacz. Świerk stał smutny, zawstydzony i jak łzy zaczęły spływać z niego krople żywicy. Wtedy z nieba sfrunął anioł z naręczem różnokolorowych gwiazd, które rozwiesił na drzewie. I stało

się coś niezwykłego – drzewko nieziemsko wypiękniało, zajaśniało barwnymi światłami,

a wtedy wszystkie drzewa ustąpiły mu z drogi. Świerk podszedł do stajenki i pokłonił się, a Dzie-

ciątko z radością wyciągnęło do niego rączki. Na pamiątkę tej chwili i radości Dzieciątka do dzisiaj ubierana jest choinka w gwiazdy, kolorowe świe-cidełka i światełka.

Inna opowieść łączy drzewko bożonarodze-niowe z niedźwiedziem. Niedźwiedź, biegnąc do groty, nie miał żadnego prezentu dla małego Jezusa, wyciął więc szybko zielone drzewko. Kie-dy ciągnął je za sobą, poprzyczepiały się do niego kolorowe zeschnięte liście, na gałązkach zawisły kryształowe sople, a igły oszroniły się. Kiedy niedźwiedź postawił drzewko w grocie, w blasku ognia zajaśniało ono różnokolorowym blaskiem, ciesząc Dzieciątko. Jeszcze inna legenda przeno-siła sceny narodzenia na polski grunt. Podobno kiedy pastuszkowie spieszyli do stajenki, pano-wał olbrzymi mróz i wszystkie drzewa pokryte były błyszczącym szronem oraz soplami, więc na pamiątkę tego stroimy choinkę.

Na pamiątkę wydarzeń w stajence ubierane są choinki bożonarodzeniowe. Mieszkańcy wsi wierzyli, że chronią one całą zagrodę i wszystkie stworzenia od nieszczęść i działania złych mocy. Często również choinka określana jest mianem drzewa rajskiego, ma przypominać drzewo nie-śmiertelności, którego owoce zapewniały wieczne życie. Dlatego jest ona symbolem radości, zdro-wia, a przede wszystkim życia.

PRZYSŁOWIA I POWIEDZENIAGdy choinka tonie w wodzie, jajko toczy się po lodzieW jakim blasku Bóg się rodzi, w takim cały styczeń chodziKiedy Gody jasne, to stodoły ciasneGdy w pełni księżyca Gody przypadają, łagodną zimę z tego wysnuwająJak na Boże Narodzenie taje, rzadkie będą urodzaje Czasem kowal kuje łańcuch na własne nogiI pies, gdy się urwie, z łańcuchem uciekaCzyś się urwał z choinki?Szaleć jak pies spuszczony z łańcucha – bez żadnych zahamowańMiota się by pies na łańcuchu – szarpie się, jest niezdecydowany, rozgorączkowany

CO TO JEST?Góreczka z góreczką, kółeczko z kółeczkiem,W rząd się muszą znosić. Trudno jest je przebić, jeszcze trudniej nosić (łańcuch)Co to znaczy, kiedy pająk w południe pajęczynę w rogu przędzie? (to znaczy, że dawno pajęczyna nie była zmiatana)Kto nie dba, to mię ma; kto dba, to mię nie ma (pajęczyna)Świta dzień, swędzi ją podsień;Jak jej nie podrapiesz, wstyd na cały dzień (zamiatanie izby)Baba młóci, choć nie wieje, co wymłóci w chacie wdzieje (kobieta piorąca bieliznę kijanką)

GRAŻYNA CZERWIŃSKA

Przygotowania świąteczne

BARANNastrój świąteczny skłoni cię do szczerej i otwartej rozmowy z bliską osobą o twoich uczuciach do niej. Nie będzie to łatwe, bo pragniesz wyznać również

czego oczekujesz. To co ma do powiedzenia druga strona nie rozczaruje cię. Spędzicie bardzo romantyczny wieczór pod warunkiem, że reszta domowników postanowi odwiedzić znajomych...

BYKW czasie świąt czeka cię wiele pracy i wrażeń. Spotkanie w gronie rodzinnym i z przyjaciółmi mogą bardzo cię zmęczyć. Do zajęć kulinarnych włącz

swoich domowników, nie możesz im ciągle usługiwać, ty też masz prawo do świętowania. Pomyśl, może warto odwiedzić kogoś ze znajomych?

BLIŹNIĘTAWszystko toczy się mniej więcej, tak jak zaplanowałeś. Jeśli pojawią się jakieś przeszkody, nie będą one w stanie popsuć twojego dobrego humoru. Przy

świątecznym stole unikaj obżarstwa, gdyż to dopiero może spowodować kłopoty i złe samopoczucie. Możliwe, że odwiedzi cię ktoś, kto dawno wyjechał za granicę i teraz wrócił...

RAKŚwięta upłyną, nim się spostrzeżesz. Rozmowy z rodziną, spotkania z przyjaciółmi, wir towarzyskiej zabawy - wszystko pochłonie cię do tego stopnia,

że zapomnisz o upływającym czasie. Nie daj się namówić na nocne szaleństwa, gdyż niestety rano trzeba iść do pracy i nic nie usprawiedliwi twojej niedyspozycji.

LEWŚwięta upłyną cicho i spokojnie. Nikt nie będzie ci przeszkadzać w odpoczynku, nikt i nic nie zburzy świątecznego nastroju. Jeśli nie musisz to nigdzie nie

wyjeżdżaj, lepiej zaszyj się w domu razem ze swoją rodziną i upajaj się cudownym nastrojem.

PANNATwoje plany świąteczne mogą nie dać się do końca zrealizować, dlatego przygotuj sobie wariant alternatywny. Wizyta kogoś z rodziny spowoduje wiele zamieszania, może cię zaniepokoić albo

ucieszyć. Pewne jest to, że planowany wyjazd nie dojdzie do skutku, ale złość szybko minie i będzie przyjemnie.

WAGACzekają cię wyjątkowo spokojne święta. Spędzisz je w rodzinnym gronie, przed telewizorem lub z dobrą książką. Upominki gwiazdkowe, które

przygotowałaś swoim najbliższym sprawią wiele radości i zajęcie na najbliższe tygodnie, szczególnie najmłodsi członkowie rodziny będą zadowoleni.

SKORPIONNadmiar obowiązków zawodowych może nieco wyprowadzić cię z równowagi. Nie będziesz miał dosłownie chwili dla siebie, i to zarówno w pracy jak

i w domu. Przetrzymaj ten najgorętszy okres, sytuacja szybko się unormuje i będziesz mógł odpocząć i mile spędzić święta w miłym towarzystwie najbliższej rodziny.

STRZELECOkres świąteczny będzie bardzo uroczysty, spędzisz ten czas zupełnie inaczej niż zamierzałeś. Może zrób sobie trochę odpoczynku od biesiadowania z

rodziną przed telewizorem, może lepiej będzie jeśli przejdziesz się na spacer, odwiedzisz znajomych, może zaplanujecie jak spędzić noc sylwestrową?

KOZIOROŻECW związku ze świętami możesz być w pracy mniej odpowiedzialny niż zwykle, głowę będziesz miał zaprzątniętą sprawami rodzinnymi. Nerwy trzymaj

na wodzy i nie przejmuj się docinkami. Wieczór wigilijny spędzisz z najbliższymi i będziesz tryskał znakomitym humorem, będzie bardzo rodzinnie i odświętnie.

WODNIKPrzygotowania do świąt pochłoną cię tak bardzo, że nie znajdziesz czasu na własne sprawy. Prawdopodobnie nie będziesz miał czasu, aby

zrealizować plany dotyczące niespodzianki dla najbliższej osoby. Aby nie przypłacić zdrowiem, potrzebujesz chwili wytchnienia, nie możesz być w kilku miejscach jednocześnie.

RYBYW czasie świąt czeka cię wiele niespodzianek ze strony najbliższych. Prawdopodobnie otrzymasz ważną wiadomość dotyczącą najbliższych planów

jednego z domowników. Może to być zmiana miejsca zamieszkania lub zmiana stanu cywilnego. Nawet jeśli na początku nie spodoba ci się ten plan, to staraj się opanować i nie okazywać niechęci. Poddaj się nastrojowi świąt i ...

Page 17: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

ROZMAITOŚCI 3518 grudnia 2012 r.

Adres redakcji06-400 Ciechanów, ul. Ściegiennego 2Telefony redaktor naczelny tel./fax (23) 672 34 02 redaktorzy prowadzący (23) 673 93 67 dziennikarze (23) 673 23 43, (23) 673 93 65dział graficzny (23) 673 93 60 biuro ogłoszeń i administracja tel. (23) 672 26 55, fax (23) 672 44 96Kolportaż (23) 673 93 66Poczta elektroniczna [email protected], [email protected]

Ogł[email protected]@op.plRedakcjaRedaktor naczelny Ryszard [email protected] red. naczelnegoWłodzimierz Dżbik [email protected] prowadzącyMarek Ż[email protected]

ZespółWiesław [email protected] [email protected] [email protected] Kowalski [email protected] [email protected] [email protected]

Roman [email protected] [email protected]ław Prus (fotoreporter)[email protected] Stefan Ż[email protected]ółpracują Małgorzata BarwickaGrażyna CzerwińskaMirosław HajnosZenon LewandowskiKatarzyna OlzackaMarzena RutkowskaEwa StangrodzkaSławomir Wichowski (fot.)

Redaktor graficzny wydawnictwaArtur Szczerba [email protected]

Dział graficzno-techniczny Cezary Czostkiewicz (kierownik) Piotr Zbrzezny

Dział promocji i kolportażu Daniel Kwiatkowski (kierownik)[email protected]·comRadosław [email protected] [email protected]

Prenumerata Poczta PolskaWszystkie urzędy pocztowe i listonosze tel. 801 333 444, (43) 842 06 00Ruch S.A. [email protected]. 801 800 803

WydawcaSpółdzielnia Pracy „CIECH-PRESS“, 06-400 Ciechanów ul. Piotra Ściegiennego 2 Prezes, tel. (23) 672 34 02 tel./fax (23) 672 44 96

DrukDrukarnia PrasowaSpółki z o.o. EdytorOlsztyn, ul. Tracka 7

www.tc.ciechanow.pl

Najlepiejpoinformowani

na północnymMazowszu

Strona internetowa: www.tc.ciechanow.pl

W dziwnym czasie piszę ten felieton. Między rocznicą stanu wojennego a Bożym Narodzeniem. I pewnie dlate-go będzie on (jak zawsze) humoreską p o n u r ą , t y l ko jeszcze ponurszą. Albo humorszą, jeśli wolicie. Ze wszystkich stron a t a k u j ą m n i e wspominkowe okropieństwa pod wspólnym tytułem „Mój 13 grudnia” umieszczane w sieci. Takie poruszające, że nie wiadomo, czy płakać się czy śmiakać. Każdy patriota urodzony przed 1981 rokiem czuje się w obowiązku złożyć wzniosłe świadectwo o tym, co robił, czuł i co pomyślał „tam-tego grudniowego poranka”. Nawet jeśli akurat łoił kupę do nocnika w oczekiwa-niu na Teleranek. Z prawa i lewa sypią się szczere wyznania, co bohater poczuł, kiedy zamiast owego Teleranka ujrzał gębę generała. Że, chociaż jeszcze nie umiał chodzić na dwóch nogach, to już zrozumiał, że Ojczyzna jest w niebezpie-

czeństwie. Szybko zeskoczył z nocnika i pognał działać w podziemiu. Antyko-munistycznym. Nieco starsi obywatele snują zwierzenia, jak na widok generała na wizji poczuli przypływ duchowości patriotycznej i pobiegli do najbliższe-go kościoła. Nie w głowie im był jakiś rozdział Kościoła od państwa. Chcieli, żeby proboszcz powiedział im, co mają czynić i jak myśleć. Pobiegli błagać, żeby Kościół wmieszał się w politykę i zdziera-li gardziele, śpiewając „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”. Pan im zwrócił, a teraz w podzięce pokrzykują: Kościół won z polityki! Wara od państwa świec-kiego i nabrzmiałego demokracją! Przez te trzydzieści jeden lat cud się dokonał zaiste. Przestaliśmy być częścią burego sowieckiego kołchozu, mamy kolorowy

kołchoz Europa! Zmieniono dekoracje, ale czy ktoś zauważył, że przedstawienie wciąż to samo? Mniejsza z tym, moje poglądy to moja rzecz. Ale ja też mam swoje wspomnienie z 13 grudnia 1981. Spędziłam go w swoim pokoju w akade-miku. Rankiem obudził mnie łomot do drzwi. Nie, to nie było ZOMO. To Gruby Leon, zwany też Buca Prawda (od miej-sca pochodzenia, zgadnijcie, jakiego?) próbował ukryć u mnie aparaturę do pędzenia bimbru, ujrzawszy oddział mili-cji pod swoimi oknami. Wystraszył się, że mu ten cenny sprzęt zarekwirują, a jego

samego wyślą na Sybir. Faktycznie, tak się stało. Może niedokładnie, ale prawie. Posłałam Bucą Prawdę do diabła razem z jego bimbrownią, więc został przyłapa-ny, kiedy biegał po schodach, szukając innego frajera. Szybkowar, chłodnica i kolby szklane zostały aresztowane i zrzu-cone do zsypu, gdzie było ich miejsce od początku. Zacier, dojrzewający w wielkich gąsiorach, został aresztowany i wylany do kibla. Sam Leon zaś został aresztowa-ny i zawieziony w to samo miejsce, gdzie zwożono działaczy Solidarności z całego Śląska. Tam został wzięty za jednego z nich, z tym że trochę popracował nad tą historią. Wiecie, tak ją podrasował, żeby nie było nic o akademikowej bimbrowni, a dużo o idei wolnościowej. O walce z komuną. W rezultacie sam Gruby Leon

uwierzył, że tym, co usiłował ukryć w moim pokoju, była nielegalna bibuła, a nie prze-nośna gorzelnia. W ten prosty spo-sób Leon został bohaterem, a ja

tchórzliwą kolaborantką. To, że cały aka-demik wiedział, jaka była prawda, nie ma żadnego znaczenia. Jeszcze raz powta-rzam: prawda nikogo nie obchodzi. Tym, co działa i jest wiecznie żywe, jest zgrab-nie podkręcona historyjka. Ot, jedna z wielu. Poskrobiesz paznokciem, a pod spodem zwykły szajs i banalna opowiast-ka o chciwości i głupocie. Z okazji Świąt życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, tego, co dla Was dobre. Niekoniecznie tego, czego pragniecie. Pragnienia lubią się spełniać, o zgrozo. I wtedy dopiero zaczynają się prawdziwe problemy. Do miłego!

nowakowska.pl

Ponursza humorość

Grażyna WolskaPłońsk

Cisza w krzykuJestem nieuchwytnym wiatremO letniej porzeJestem wiosennym śniegiemUkrytym w suchej trawieNa zielonej łąceJestem deszczemDzwoniącym o rynnęDomu sąsiadówJestem słowemPisanym i mówionymJestem ciszą wyjętąZ linii życiaUkrytą za krzakiemIstnienia A jednak jestem…Sp

otka

nie

z w

iersz

em

Grażyna Wolska mieszka w Płońsku, gdzie prowadzi własny biznes. Laureatka kon-kursów poetyckich. Jej wiersze publikowano w prasie i poetyckich antologiach.

Fryderyka

No właśnie, skoro już mamy zupki świątecz-ne, o których pisałem przy okazji naszego ostat-niego spotkania, to najwyższy czas, by zająć się tym, bez czego powyższe nie mogą funkcjono-wać. Myślę tu oczywiście o krokietach, pierogach i uszkach. Bez nich barszcz czerwony i grzybowa są jak jacht bez ożaglowania. Zatem bierzmy się do roboty. Skoro mowa o krokietach, to musimy przygotować sobie ciasto naleśnikowe. Najpierw przesiewamy mąkę, by ją napowietrzyć. Jaja dokładnie myjemy. Do wcześniej przygotowa-nej miski wbijamy jedno, dodajemy szczyptę soli, część mąki i mleka. Całość wyrabiamy tzw. rózgą. Następnie dodajemy resztę mleka, mąki oraz wodę. Gdy ciasto będzie miało jednolitą konsystencję, wlewamy 2-3 łyżki oleju. Pozosta-wiamy je na około 20 minut, aby dobrze spęcz-niało. Naleśniki smażymy na rozgrzanej patelni z niewielką ilością oleju, wlewając odpowiednią porcję ciasta, a następnie szybkimi ruchami przechylamy na boki, aby rozprowadzić je po całej powierzchni. Smażymy do momentu, gdy ciasto będzie odstawać od boków. Po tym nale-śniki przewracamy na drugą stronę, delikatnie

podpiekając, a następnie przekładamy na płaski talerz. Tak postępujemy z kolejnymi. W ten spo-sób mamy za sobą pierwszą operację mającą na celu „wyprodukowanie” krokietów.

Składniki:1. jajko2. szklanka mleka3. szklanka wody4. półtorej szklanki mąki5. szczypta soli6. dwie łyżki oleju

Następnym etapem naszych działań jest przy-gotowanie farszu, który będzie nam potrzebny zarówno do krokietów, jak i pierogów oraz uszek.

Rozpoczynamy od kapusty kiszonej. W zależno-ści od tego jaka nam się trafiła – kwestia kwaśno-ści – musi poleżeć w wodzie. Pamiętajmy, iż w trakcie przygotowania będzie „zyskiwać na kwa-śności”, zatem proponuję wymoczyć ją solidnie. Następnie przekładamy ją do garnka, zalewamy wodą i obgotowujemy do czasu, aż zmięknie. Potem odcedzamy ją na sitku. Suszone grzyby zalewamy zimną wodą. Gdy zmiękną, obgoto-wujemy je w tej samej wodzie, by nie stracić aro-matu. W międzyczasie ostudzoną kapustę sieka-my nożem i przekładamy do miski. Na patelni rozgrzewamy olej rzepakowy i podsmażamy na nim w kostkę pokrojoną cebulę. Dodajemy obgotowane suszone grzyby wraz z pieczarkami. Na koniec dokładamy wcześniej przygotowaną

kapustę. Wszystko razem dusimy, przyprawiając do smaku solą i pieprzem. Po ostudzeniu farsz mamy gotowy. Musimy pamiętać, by w farszu nie było wody. Powinna odparować w trakcie duszenia. Gdyby jednak był zbyt rzadki, możemy dodać 1-2 łyżki bułki tartej.

Składniki:1. kiszona kapusta2. suszone grzyby3. pieczarki4. cebula5. olej rzepakowy6. sól7. pieprz8. bułka tarta

Wracamy do naleśników. Układamy na nich warstwę farszu. Zwijamy je ścisło, zawijając boki do środka, by zawartość nam nie uciekła na zewnątrz. Gdy krokiety uzyskają swój odpowied-ni wygląd, obtaczamy je w jajku i bułce tartej. Następnie podsmażamy na złoty kolor, wykorzy-stując do tego patelnię z rozgrzanym olejem. I gotowe.

Teraz pora na pierogi i uszka. Mąkę prze-siewamy na stolnicy. Umyte jajko wybijamy na talerzyk, by mieć pewność, że jest świeże. W mące formujemy wgłębienie typu krater Etny. Wlewamy weń jajko oraz letnią wodę, zarabia-my np. nożem, następnie wyrabiamy rękami do uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Dodajemy na koniec masło lub olej i wyrabiamy ponow-nie. Gdy ciasto jest gotowe, rozwałkowujemy je, posypując mąką, by się nie kleiło do stolnicy. Następnie wykrawamy krążki za pomocą szklan-ki – pierogi lub kieliszka – uszka. Nakładamy farsz i zlepiamy ciasto, posypując stolnicę mąką. Dla początkujących mam pewne ułatwienie – za kilka złotych można kupić przyrząd do klejenia pierogów. Dzięki niemu nasze pierogi będą miały bardzo ładne kształty, a my nie będziemy mieli odcisków na niewprawnych palcach.

Składniki:1. 2,5 szklanki mąki2. 1 jajko3. szczypta soli4. 1 łyżka oleju lub rozpuszczonego masła5. 1-1,5 szklanki wody

Życzę zatem samozaparcia i sukcesów w kucharzeniu oraz jak zwykle smacznego!

FRYDERYK PAWELEC

Skoro już mamy... Skoro już mamy...

Page 18: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

Wiem, że to zabrzmi perwersyjnie, ale uwielbiam kolejki. Ja ich nawet szukam. Żyjąc w systemie, który wziął sobie za cel likwida-cję „ogonków”, muszę się natrudzić, aby coś fajnego znaleźć. Gwarantowaną kolejkę mam w moim ulubionym hipermarkecie, szczegól-nie wtedy gdy... nie ma zbyt wielu klientów. Wtenczas cały personel jest przeganiany do wykładania towaru na półki. - Pani Krystyna z „suchego” (co to jest?) proszona jest na „jarzyny”, uwaga „ryby” przechodzą na „mię-so” – grzmi groźny głos w megafonie.

Kolejki w markecie nie są zbyt intensywne w sensie kontaktów, ale pogadać można, cza-

„Lud lubi karpia, karp lubi lód” – to tegoroczne hasło klubu Gaja na rzecz humanitarnego obchodzenia się z tą rybą, szczególnie w okresie Bożego Narodze-nia.

- Siądźmy do stołu z czystym sumie-niem – nawołuje aktorka Magdalena Popławska, która obok Magdaleny Różcz-ki, Julii Pietruchy i Bartłomieja Topy jest twarzą tej kampanii. A właściwie twarzą karpia, bo na jakimś plakacie zobaczyłem ucharakteryzowaną aktorkę Pietruchę, z fizjonomią bardziej przypominającą pysz-czek karpia niż miłą aparycję blondynki z serialu o wiejskiej pani weterynarz.

W akcji aktywnie udziela się również guru kucharstwa światowego Robert Makłowicz, w reklamie radiowej zachęca wszystkie kucharki i kucharzy do używa-nia mrożonych płatów karpiowych. Nie proponuje też potrawy pod nazwą „karp duszony”, bo to już kojarzy się z rekla-mówką, w której miota się ryba bez dostę-pu powietrza.

W 2009 r. Sejm, w wyniku starania m.in klubu Gaja, do kręgowców objętych Ustawą o ochronie zwierząt dopisał ryby hodowlane. Zmieniony art. 2 uściślił, iż ustawa chroni też ryby, które tak jak wszystkie kręgowce odczuwają ból, strach i stres.

Odtąd przypadkami na pakowania żywych ryb do folii, transportu bez wody, w którym rani się ryby, niehumanitarne-go przechowywania ich w sklepach, itp., muszą zająć się odpowiedzialne służby z policją i prokuratorem włącznie. Oczywi-ście po donosie obywatelskim lub organi-zacji ekologicznych. Nie wolno też dokony-wać aktu uśmiercania karpia w obecności dzieci.

O dramacie tej ryby głośno jest od dość dawna. Wprawdzie nie od czasu powszechnie znanej nocy pod Betlejem ponad 2 tys. lat temu, bo ani ewangeliści, ani inni historycy nic o konsumpcji karpia w tym okresie nie wspominają. Ale kie-dy po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego nastała PRL, ludność zaczęła masowo spożywać karpie. Bo wtedy narodziła się świecka tradycja zjadania karpia na wigi-lię. Zaopatrzenie społeczeństwa w pań-stwie budującym socjalizm przebiegało w sposób zaplanowany. W latach 50. (oczy-

Moja miłość – kolejkiKarp nieduszonysem można się pośmiać. Ostatnio podzieli-łem się swoim wspomnieniem z rosyjskiego supermarketu, odpowiadając na dekadenckie stwierdzenie jednej z klientek, że sklepy wszę-dzie na świecie są takie same. Otóż nie są takie same, bo w Rosji podstawowymi dzia-łami są wodka i ogórcy. Od rozmów ciekaw-sze są obserwacje przy kasie. A to pojawi się samotna dama z tygodniowymi zakupami: sałata, jogurt naturalny, słoik oliwek, a tuż za nią rodzina z nadwagą z wózkiem pełnym chipsów „prosto z pieca”, z zieloną cebulką, a la bekon i kilkoma zgrzewkami napojów gazowanych. Szczególną uwagę zwraca pociecha, wierna kopia mamy i taty pod każ-dym względem. Kąciki ust kolejkowiczów idą delikatnie w górę. Po chwili podjeżdża pięć-dziesięcioletni pan z trzema koniakami po 200 zł. - Do szpitala muszę, nie można tego w jakiś papier zawinąć, bo tak nie wypada dać – tłumaczy ekspedientce.

Drugim rezerwuarem kolejek, moim prawdziwym rajem, jest państwowy bank, gdzie mam z niewiadomych powodów status VIP-a, ale staję w „ogonku” do kasy. Pieniądze mógłbym wprawdzie wyciągnąć „ze ściany” lub odwiedzić elegancki gabi-net mojej doradczyni finansowej, ale co to za radość? W „ogonku” stoję do 20 minut i przez ten czas wysłuchuję utyskiwania na władzę, wszystko jedno jaką, ponieważ Polacy nie są w stanie uznać innego rządu niż obcy. Swojego rządu nie lubią, nawet jeśli go wybrali. Kiedy jest cicho w kolejce, pytam dowolnego starszego jegomościa, bo na ogół tacy stoją, jak ocenia sytuację społeczno-polityczną na tym etapie roz-woju kapitalizmu. - Kradną? - pytam na rozgrzewkę. - Pan pyta, czy kradną. Proszę pana, nie kradną, ale rabują w biały dzień. Tam rządzi Ali Baba i 460 rozbójników. Łupią szczególnie emerytów i rencistów – starszy pan z trudem łapie oddech. Mój rozmówca ledwie skończył ostatnie zdanie, a już go kasjerka prosi i za chwilę wypłaca kilkanaście tysięcy złotych. Tu muszę pod-kreślić, że w moim banku stawiają na daleko posuniętą transparentność – wszystko widać i słychać. Mimo to nie słychać komentarzy: ten to się dorobił, ciekawe na czym?

Do dziś żałuję, że nie stanąłem w kolejce po akcje dwóch wielkich spółek państwo-wych, a kolejka była miód i malina, na 3 doby – znaczy się dzień i noc stania, a nawet leżenia. Zarobek był pewny, szcze-gólnie ten rozumiany jako zysk poznawczy, niestety żona stawiła opór. Moja znajoma stojąca w „ogonku” po papiery wartościo-we zachęcała mnie, żebym dołączył do ekipy przyszłych szczęśliwców: - Nawet jak nie ma pan śpiwora, to jakoś się z panem podzielę – uśmiechnęła się perliście. Ten dowcip niestety nie spodobał się mojej żonie. Trudno znaleźć choćby dwie kobiety z jednakowym poczuciem humoru.

My tu gadu-gadu, a nie padło najważniej-sze stwierdzenie, że doświadczenie kolejkowe jest elementem siły obronnej kraju. Polska zdolność do samoorganizacji „ogonkowej”, spontanicznie zawiązywane komitety, skrzęt-nie prowadzone listy, zasady wykluczeń i naboru są naszym dorobkiem na trudne cza-sy wojen, klęsk żywiołowych, końców świata według Majów oraz innych ludów. Stanie w kolejkach trzeba ćwiczyć, hartując wolę. Cze-kanie przy kasie jest rodzajem służby krajowi, a nie jakąś nieznośną uciążliwością. Właśnie zaczęliśmy wielki narodowy poligon. Spokoj-nie, karpia starczy dla wszystkich.

Przyjmijcie proszę moi drodzy z serca płynące życzenia, aby Bóg Was obdarzył zdrowiem, miłością i dobrobytem, a naszą Ojczyznę chronił przed nienawiścią i głupo-tą. Dziękuję, że przez tyle lat okazujecie mi przychylność i nie żałujecie ciepłych słów.

Wasz felietonista WIESŁAW HAGEDORNY

[email protected]

wiście ub. wieku) ktoś z biura politycznego KC wpadł na pomysł, że karp, ryba, która szybko przyrasta, może być ogólnodostęp-nym towarem na święta. W czasach, gdy brakowało wszystkiego, a szczególnie wie-przowiny i cytrusów, to było coś. Państwo-we gospodarstwa rybackie zaczęły masową hodowlę, w grudniu każdego roku rozpo-czynano operację „Karp”, która miała na celu dostarczenie ryb do zakładów pracy. A tam już związki zawodowe sprawnie zajmowały się dzieleniem i wydawaniem ryb pracownikom - każdemu według jego potrzeb (dziś tę funkcję przejęły supermar-kety).

Oczywiście nie było czasu ani środków do masowego uśmiercenia ryb, a już o file-towaniu i mrożeniu nikt nawet nie marzył. Obywatelom wmówiono, że żywy karp jest symbolem Bożego Narodzenia: tak jak cho-inka czeka na balkonie na przystrojenie, tak karp w łazience oczekuje na uśmiercenie. Pomysł się przyjął i wkrótce Polacy stali się największymi konsumentami tej pospolitej ryby. Tak jest do dziś, dość powiedzieć, że zjadamy prawie połowę jej całego pogłowia w Europie. PRL upadł, a spożycie karpia w III RP się nie zmieniło. W tym roku musimy dodatkowo jeszcze sprowadzać ten przy-smak od sąsiadów – z Czech i Litwy, bo rodzimego jest za mało. Oczywiście żywy, plaskający ogonem, chwytający powietrze jak ryba...

Jeszcze w PRL-u zaczęły się pierwsze próby ratowania chociaż części żywych kar-pi przeznaczonych na rzeź. Wymyślono wte-dy „szlachetną” akcję wypuszczania ich do stawów i rzek (po wcześniejszym wyrąbaniu przerębla). Fachowcy ichtiolodzy twierdzi-li, że nie miała ona specjalnego sensu, bo karp wymęczony i zestresowany po okreso-wym pobycie w wannie, wrzucony nagle do zimnej wody, umierał na zawał. Potem przy radiowej „Trójce” powstał „klub przyjaciół karpia”, który co roku przygotowywał nową sympatyczną wersję piosenki o losie tej ryby i prawie ją „uczłowieczył”.

Idea proponowana przez klub Gaja: „Lud lubi karpia, karp lubi lód” jest też sensowna. I dowcipna.

A zatem - wesołych świąt z karpiem nie-uduszonym.

RYSZARD [email protected]

Litery z ponumerow

anych pól utworzą hasło stanow

iące rozwiązanie krzyżów

ki. Samo hasło należy nadesłać w

terminie

10 dni od daty ukazania się numeru pod adresem

: „Tygodnik Ciechanowski”, ul. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów.

Na kartce pocztowej prosim

y nakleić numer krzyżów

ki wycięty z gazety.

Rozwiązanie krzyżów

ki można także przysłać SM

S-em na num

er 71068. Oto treść SM

S-a: TC.KZ (nr krzyżów

ki), hasło z krzyżów

ki oraz imię, nazw

isko i miejsce zam

ieszkania wysyłającego. Koszt SM

S-a 1 zł plus VAT (1.23 zł).W

śród autorów praw

idłowych rozw

iązań rozlosujemy row

er ufundowany przez Spidi-Skuter w

Ciechanowie

oraz 6 karnetów na m

asaże relaksacyjne do Gabinetu M

asażu Łukasza Siwanow

icza w Ciechanow

ie.Rozw

iązanie krzyżówki nr 49 „Broda m

ędrcem nie czyni”. Nagrodę otrzym

a Daniel Kw

iatkowski z Ciechanow

a.

Krzy

żów

ka

nr 5

1/5

2

Trzy gracje...

FO

T. K

. NO

WA

KO

WS

K

Diagram krzyżówki na str. 31Diagram krzyżówki na str. 31

Page 19: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

- Wejdź na stronę www.tc.ciechanow.pl

- Kliknij zakładkę - Ogłoszenie drobne do TC

- Zastosuj się do poleceń

Ogłoszenie drobne Ogłoszenie drobne przez internet!przez internet!

Wygodnie, szybko, Wygodnie, szybko, nie wychodząc z domu!nie wychodząc z domu!

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

2

Ogłoszenia drobne SMS-em

Jeśli chcesz zamieścić ogłoszenie drobne

w „Tygodniku Ciechanowskim” wyślij SMS

na numer 91758 o treści: TC.JERO.,

a następnie treść ogłoszenia,np.:

TC.JERO. Zatrudnię fryzjerkę. Tel. 123456789

Jeśli wyślesz SMS-a do czwartku do godz. 9:00, twoje ogłoszenie ukaże się w najbliższym wtorkowym wydaniu

,,Tygodnika Ciechanowskiego”Cena SMS-a wynosi 20,91 zł (w tym VAT)

Liczba znaków w SMS-ie (wraz ze spacjami i znakami interpunkcyjnymi) nie może przekroczyć 80 znaków.

Nie używamy polskich znaków (ą,ę,ś,ć,ń,ż,ź,ó,ł) oraz nie piszemy drukowanymi literami. Regulamin dostępny

na stronie http://www.dotpay.pl/regulaminsms.Wszystkie reklamacje prosimy kierować do operatora

przez stronę http://www.dotpay.pl/reklamacje/ lub pod numerem telefonu: (12) 688 26 00 od poniedziałku

do piątku w godzinach od 09:00 do 16:00.UWAGA!Nie zamieszczamy ogłoszeń towarzyskich przysyłanych SMS-em.

Sprzedam jałówkę wysoko cielną, mleczną. 692 638 021, 507 897 564

sms-1343

Skup słomy rzepakowej i zbożowej w belach oraz siano gorszej jakości. 500 735 702

sms-1344

Kupię Junaka lub inny stary motocykl. 784 672 509

sms-1345

Mam 40 lat, poszukuję pracy na sezon zimowy. 662 449 093

sms-1346

Sprzedam słomę w belach, siewnik 13. 662 265 198

sms-1347

Sprzedam podzespoły do Łady 2107, silnik i skrzynię do malucha. 606 349 525

sms-1348

Sprzedam Opla Vectrę B, 1996 r., trochę do wkładu. 797 506 383

sms-1349

Sprzedam jałówkę wysoko cielną. Kosmy, ok. Sońska, 515 325 307

sms-1350

Sprzedam 2 jałówki, terminy wycielenia 5 i 17. 01.2013, gm. Raciąż. 500 377 061

sms-1351

Budy dla psów, karmniki dla ptaków. 881 311 494

sms-1352

Wezmę ziemię w dzierżawę. 502 610 581sms-1353

Sprzedam pług 4-skibowy, adapter rozrzutnika Fortschritt T0. 603 609 058

sms-1354

Sprzedam 2 jałówki wysoko cielne ponad 600 kg. 503 306 135

sms-1355

Biuro NieruchomościCiechanów ul. Ściegiennego 10/60

Posiadamy do sprzedaży:- OKAZJA, siedlisko w dobrym stanie, - ZAKŁAD PRODUKCYJNY 1,3 mln zł,- dom piętrowy Śmiecin 240000 zł,- TANIO dom? Gąsocin 47000 zł,- budynek produkcyjno-magazynowy

630 m2, k/Nasielska 395000zł,- M 3 nowe 148500zł,- działka pod budownictwo wielorodzinne, - budynek usługowo-handlowy 1671 m2

Mława Centrum, 1300zł/m2,- gospodarstwo agroturystyczne, - las, 7 ha, 110000 zł,- NASIELSK i okolice działka budowlana,- działka z budową domu, 145000 zł,- dom + bud. mag. – prod. w Mławie,- działka 12a, Sońska, - 100000 zł- dom + działka 10a Śródmieście, - dom w budowie, Centrum, 230000 zł,- działka C-ów 0,55ha – 520000 zł- działka 760 m2, okolice W-wy, - działka Przasnysz 0,5 ha, 550000 zł,- budynek hand.-mag., 750000 zł,- działka 0,6 ha Ościsłowo, 180000 zł,- dom ok. 10 km od C-owa, 206000 zł

KUPUJĄCY LUB NAJEMCA NIE PŁACI PROWIZJI

Do wynajęcia:- budynek hand.-mag. Centrum,

3800 zł/m-c- budynek mag. – prod. 9 km od C-owa,- lokale handlowe i biurowe Centrum

od 20 do 250 m , 20-50zł/1m2

POLECAMY USŁUGI ZARZĄDZANIA I

ADMINISTROWANIA WSPÓLNOT MIESZKANIOWYCH

www.ciechanow-nieruchomosci.pl tel. 23 672 72 71, 790 258 011

Alternatory, rozruszniki.

Ciechanów, Zbyszka i Danusi 14

(rondo przy Gostkowskiej)23 673 89 54, 784 734 960

Taniej o VAT

PC

-3730

FC

P-6

61

SKUTECZNE POŚREDNICTWO

KREDYTOWE� Rolnicy. Przedsiębiorcy� Trudne kredyty� Kredyty obrotowe� Konsolidacja� dla firm do 500 tys.

bez zabezpieczeń

ZNAKOMITA WSPÓŁPRACA Z BANKAMICiechanów, ul. Żeromskiego 7tel. 602 354 712, 23 673 64 70

e-mail: [email protected]

technika biurowamat.pl

OFERUJE- kotły c.o. na drewno

metrowej długości, trocinę, zrębki, węgiel i nie tylko,

- rębaki do gałęzi,- drewno opałowe,

Gumowo 68, 600 306 637www.arcisz.net [email protected]

MEBLE NA WYMIAR602 663 478

„ETOS” Sp. z o.o.

PRODUCENT OKIEN I DRZWI DREWNIANYCH

06-330 CHORZELE, ul. KOLEJOWA 12tel./fax 29 751 50 68

e-mail: [email protected]

Sprzedam piękny nowy dom

energooszczędny w cudownej lokalizacji

602 354 712, 604 649 384

FC

P-5

92

PC

-630

5Ciechanów, ul. Płońska 148605 046 364

www.psmeble.pl

Meble na wymiar

Page 20: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

3

Jaskinia Solna ELIZEUSZzaprasza na zabiegi wspomagające leczenie: chorób dróg oddechowych, chorób laryngologicznych, alergie skórne, chorób układu krążenia, schorzeń derma-tologicznych, niedoczynności tarczycy, nerwic, stresu, depresji.

VACU WELL – spacer w podciśnieniu

SILDE STYLER - drenaż limfatyczny, wyszczuplanie.

Ciechanów, ul. Kicińskiego 21/23tel. 698 107 500, www.jaskiniaelizeusz.pl

FC-2

656

lek. Dariusz Rudziński specjalista psychiatra

LECZENIE: depresji, nerwic, lęku,psychoz, zaburzeń snu- u dorosłych i dzieci

Ciechanów, ul. Spółdzielcza 2Rejestracja, tel. 501 238 075

FC-3221

OGŁOSZENIA DROBNE

Regina Godlewskalek. medycyny pracy

pediatraspecjalista

medycyny rodzinnej� badania pracowników (wstępne,

okresowe, kontrolne)� badania kierowców wszystkich kategorii� porady lekarskie dla dzieci i dorosłych� badania sportowców

Ciechanów, ul. Monte Cassino 31tel. 23 6740869, 517 500 834, 515 242 604.

MedicalWestNIEPUBLICZNY ZAK£AD OPIEKI ZDROWOTNEJ

Badania psychologiczne kierowców

PRYWATNA PRZYCHODNIA STOMATOLOGICZNA

�� chirurgia stomatologiczna chirurgia stomatologiczna�� ortodoncja ortodoncja�� stomatologia estetyczna stomatologia estetyczna�� stomatologia zachowawcza stomatologia zachowawcza�� kolorowe wypełnienia dla kolorowe wypełnienia dla

dziecidzieci�� rtg zębów rtg zębów�� pantomograf pantomograf�� cefalogram cefalogram�� protetyka protetyka

tel. 23 672 41 19, 692 316 167Ciechanów, ul. Widna 45www.fedmed.pl

BEZPŁATNE PRZEGLĄDY STOMATOLOGICZNE

ZAPRASZAMY OD PONIEDZIAŁKU DO SOBOTY

Jednorazowy zabieg

antynikotynowy, antyalkoholowy

WAŻNE!!

tel. 504 032 200

RZUĆ PALENIE!!

CIECHANÓW, UL. WYZWOLENIA 20

Zawsze jedna osoba na terapiiWydłużony czas zabiegu

do 30 minutJedyny autoryzowanygabinet w Ciechanowie

Urszula Rudzińskaspecjalista neurolog� Usuwanie zmarszczek

z zastosowaniem botoxui wypełnień kwasem hialuronowym.

� Odmładzanie twarzy.� Leczenie nadpotliwości

techniką wstrzyknięć toksyny botulinowej.Zabiegi w gabinecie lekarskim

Ciechanów, Spółdzielcza 2Rejestracja: 501 238 075 F

CP

-498

FAKTURY VAT

ELEKTROMECHANIKAK.Gałązka

Ciechanówul. M.M. Kolbe 43

tel. 23 673 70 78 , 503 127 620

Alternatory - Rozruszniki(naprawa, wymiana)

Klimatyzacja(serwis naprawa)

PORADNIAFeminaPłońsk, ul. Lipowa 1 A

Certyfikowany Gabinet Medycyny

Estetycznejlek. E. Markiewicz – Niewińska

tel. 602 674 692� ocena kondycji skóry� usuwanie zmarszczek

(botoks, wypełnianie)� powiększanie ust, poprawa konturu� leczenie (alergia skórna, trądzik

młodzieńczy, różowaty, skóra naczynkowa)

� peelingi medyczne (m.in. peelingi kwasowe)� cellulit (iniekcje z kofeiny i kwasu

hialuronowego)� IPL (naczynka, fotoodmładzanie,

trądzik)� lipoza iniekcyjna (likwidacja fałdów

tłuszczu FC-3138

Gabinet Chirurgicznylek. Mariusz Rolewski

Centrum Medyczne Arnicatel. 23 673 25 54

Najnowocześniejszy laser diodowy Lasemar 800 NM

Zabiegi laserowe: - usuwanie żylaków, pajączków naczyniowych - usuwanie naczynek skóry (twarz) - usuwanie zmian skórnych (brodawki,

włókniaki, kłykciny) - usuwanie naczyniaków PC-09449

DO KOŃCA 2012 ROKU

BUDOWLANE

Kierownik budowy, kosztorysy, projekty. 606 399 121

PC-02901/12

Nowe, używane grzejniki, drzwi, okna plastikowe. Wszystkie rozmiary od ręki, również gospodarcze, od 80 zł. Tanio. 23 671 81 53

PC-08635/12

Styropian - wyprzedaż, poddasze, podłogi, ściany.

22 793 21 52, 23 691 04 68FC-2329/12

Budowa domów, wykończenia. 504 721 637

PC-08834/12

Kupię dwuteownik 18. 515 601 435PC-09358/12

Cement, stal, pustaki - promocja.

602 512 070, 23 671 40 18FC-3177/12

Balustrady nierdzewne, łączenie ze szkłem

i drewnem.691 969 669

FC-2334/12

Producent blach dachowych. 512 996 831

FC-3233/12

Przyjmę zlecenia - budowa domów, hal, garaży. 504 775 672

PC-09633/12

Remont łazienki w tydzień od 1500 do 3000.

515 908 871PC-09635/12

Oddam budynek do rozbiórki. 516 971 219

PC-09660/12

Wypożyczalnia sprzętu budowlanego. Tanio.

888 468 444, www.nawmax.euFC-3336/12

Remonty - panele, płytki. Tanio i solidnie. 797 516 777

PC-09739/12

Projekty budynków. 607 147 537, www.pwprojekty.pl

DP-59248-IP69

Sprzedam szamba betonowe szczelne, atest. 785 545 800

DP-59248-PK91

LEKARSKIE

Ginekolog - zabiegi. 533 285 595

FC-0034/12

Ginekolog specjalista Edmund Niewiński Płońsk ul. Lipowa 1A, przyjęcia od godz. 9.00 od poniedziałku do piątku. 23 662 31 21, 602 496 616

FC-0109/12

Medycyna naturalna, masaże, wróżbiarstwo. 602 842 374

PC-09249/12

Ginekolog Anna Kacperska – farmakologiczne przywracanie miesiączki. 508 603 645

FN-768b

Ginekolog Piotr Krzyczkowski – farmakologiczne przywracanie miesiączki. 516 492 521

FN-768a

Alergie, testy i odczulanie. 504 032 200DP-59248-IP58

MOTORYZACYJNE

Kupię samochody ciężarowe. Wydaję zaświadczenia do wyrejestrowania, odbiór własnym transportem. 602 707 332

FC-3633/11

Autozłomowanie. Wydawanie zaświadczeń do wydziału komunikacji gratis. Transport nieodpłatnie, odbiór z miejsca postoju. 602 707 332

FC-3634/11

Złomowanie samochodów, zaświadczenia,

odbiór z miejsca. 604 534 590 FC-2667/12

Haki, tłumiki, mechanika. Ciechanów, 23 672 20 42, 606 837 729

FC-2884/12

AUTOSZYBY, HAKI, AMORTYZATORY.

30 lat tradycji. Ciechanów, Chruszczewo,

wjazd od Mławskiej. 23 672 46 52, 602 663 357

FC-2333/12

Autozłomowanie. Pomoc drogowa. Ciechanów, 507 181 700

FC-3021/12

Sprzedam Dodge Caravan 3,3, rok produkcji 2000, gaz. 502 479 759 po 21.00

PC-09163/12

Opla Zafirę, 2006, automat. 606 399 121PC-09365/12

Sprzedam Hondę Prelude 2,0 + gaz - tanio. 506 532 214

PC-09496/12

Naprawa chłodnic samochodowych. 602 642 499

PC-09546/12

Atrakcyjna cena. Sprzedam niedrogo Iveco Daily 35 S11, 2002 rok, wysoki blaszak. 606 629 291, 511 003 894

FC-3255/12

Sprzedam Renault Lagunę 1,9 DTI, 1998. 692 139 271

PC-09594/12

Skodę Fabię, 2003, 9600 zł. 509 670 840PC-09620/12

Sprzedam Mercedesa klasy C 2,2, sedan, 2004. 600 619 747

PC-09631/12

Sprzedam Opla Omegę 2,0, 1993, benzyna + gaz. 666 342 105

PC-09663/12

Kupię Syrenkę, stan obojętny. 797 126 742

PC-09677/12

Sprzedam tanio VW Passata kombi 1,9 TDI, 1999. 513 439 153

PC-09685/12

Sprzedam Opla Astrę, 2008. 793 565 847

PC-09691/12

Sprzedam Citroena C2, benzyna, 2003 rok, serwisowany, garażowany, cena 10500 zł. 664 176 012

PC-09692/12

Sprzedam Opla Zafirę 1,6 benzyna, 2000 rok, 7-osobowy, stan bardzo dobry. 669 944 903

PC-09696/12

Sprzedam Suzuki Swift 1,3, gaz, 2010. 660 781 911

PC-09697/12

Sprzedam Fiata Grande Punto 1,4, gaz, 2007. 660 781 911

PC-09698/12

Sprzedam opony zimowe 13 z felgami stalowymi. 500 031 289

PC-09702/12

Sprzedam busa Renault Master 2,8 TDI, 2000 rok. 509 917 366

PC-09707/12

Mechanika, zawieszenie, rozrządy, diagnostyka komputerowa. Ciechanów, Lawendowa 16, 501 536 788

FC-3332/12

Sprzedam Renault Lagunę 1,9, 2002, sprowadzony Niemcy. 511 321 104

PC-09713/12

Sprzedam Opla Astrę I 1,4, 2000 rok, benzyna, 3900 zł. 605 382 706

PC-09732/12

Sprzedam Opla Corsę 5-drzwiowy. 880 150 979

PC-09744/12

Skup samochodów złomowych. 798 266 955

FN-726

Autokasacja – osobowe, ciężarowe, zaświadczenia,

najlepsze ceny. 797 682 823 FZ-54

Sprzedam VW Golfa IV kombi, 2002 r. 603 787 332

FE-277

Auta – kupię całe, rozbite. 881 034 788

MŁA/12/11230

Daewoo Matiza, 2000 r., benzyna, gaz, stan dobry. 504 877 169

FN-744

Kupię każde auto. 502 665 139

FC-2068/12

Page 21: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

4

Producent 23 680 32 01 29 761 50 2024 386 92 02509 038 426696 753 588

Garaże Garaże blaszaneblaszanewzmocnionewzmocnione

Dowóz, montaż gratis -cała Polska

Raty

bramygarażowe,wiaty

www.robstal.pl

POMOC DROGOWA, HOLOWANIE.

504 950 615DP-59248-A59

Dobre noclegi dla 25 pracowników. Ciechanów, 602 354 712

FC-3130/12

FCP

-86

RADEX BROŃ, AMUNICJA Sławomir Dębski

06-400 Ciechanów ul. Zielona Ścieżka 4 A, tel./fax 23 672 48 30www.bestgun.pl www.elektropapieros.pl

e-mail: [email protected]

Zdrowych i wesołych Świąt

Bożego Narodzeniaoraz szczęśliwego

Nowego 2013 Rokuwszystkim klientom

życzy właścicielSławomir Dębski

Nowość!Centrum Kształcenia Ustawicznego

w Ciechanowie

zapisy - styczeń 2013 r.

do liceum ogólnokształcącego i szkół policealnych: tech. administracji,

tech. archiwista, tech. bhp.

Tel. 23 672 25 06 FC

P-6

62

MOTORYZACYJNE

Auto kasacja aut - karoserii, powypadkowe, skorodowane, uszkodzone. Zaświadczenia o wyrejestrowaniu, dobre ceny. 697 800 733

PRZ-51/12

Vectrę kombi 1,6, 1997, bogate wyposażenie, cena 4200. 512 048 941

FC-3308/12

Mondeo sedan 2,0 TDCI, 2005, czarny, stan idealny. 604 609 231

FC-3308/12

Forda Fiestę 1,4 TDCI, 2008, z kratką, faktura VAT, biały, cena 11200 netto. 604 609 231

FC-3308/12

Holowanie, mechanika pojazdowa. Ciechanów, 23 672 32 33, 604 609 231

FC-3308/12

Sprzedam Opla Astrę 1,4 benzyna, 1997 r., 3500 zł. 516 584 120

FM-383

Sprzedam Żuka, 1996 rok, diesel, silnik Andoria, sprawny technicznie, opłacony. 501 346 737

MŁA/12/11247

Sprzedam Forda Ka, 2003 rok. 692 416 389

MŁA/12/11249 A

Sprzedam VW Golfa IV diesel, 2000 rok. 692 416 389

MŁA/12/11249 B

Sprzedam kontener do samochodu 7,20 m długości, skrzynia z plandeką, wywrot do busa. 692 416 389

MŁA/12/11249 D

Skup aut za gotówkę. 604 807 243DP-59248-IP53

Kupię samochód FSO Warszawa oraz części do niego. 510 310 084

DP-59248-Z35

Sprzedam zadbanego Matiza, 1999 r., cena 4000 zł. 508 170 861

DP-59248-PK94

NAUKA

Matematyka w domu ucznia. 513 939 564PC-07705/12

Niemiecki - nauczycielka. 508 604 355PC-09435/12

Korepetycje - chemia. 698 669 651PC-09626/12

Angielski dla ambitnych. 512 392 775, www.my-access.pl

FC-3298/12

Fizyka, matematyka podstawowa, rozszerzenie, analiza matematyczna, rachunek macierzowy, różniczkowy, całkowy, matura, zakres uczelni wyższych. Wystawiam rachunki. 506 354 634 FC-3335/12

NIERUCHOMOŚCI

Noclegi pracownicze. 604 144 398PC-08758/12

Sprzedam M-4. 692 183 023PC-08919/12

Sprzedam funkcjonujący zakład ślusarski przy ul. Towarowej 2, pow. działki 2178 m2. 604 492 260

FC-3043/12

Sprzedam gospodarstwo 5,85 ha z budynkami, Komory k. Sońska. Istnieje możliwość kupna samego siedliska. 506 688 065

PC-09158/12

Sprzedam dom, stan surowy, Gołotczyzna. 508 065 001

PC-09161/12

Do wynajęcia lokal 200 m2 z parkingiem. Ciechanów, 604 522 253, 513 259 509

PC-09226/12

Do wynajęcia ogrodzony plac ok. 1 ha z budynkiem 500 m2, wszystkie media. Ciechanów, 690 133 177

FC-3097/12

Sprzedam działki budowlane. Kargoszyn, 694 030 703

PC-09306/12

Okazyjnie sprzedam 4 ha lasu liściastego, Wierzbowo, gm. Opinogóra. 23 673 20 18

PC-09332/12

Sprzedam siedlisko lub zamienię na mieszkanie (parter). 505 965 375, 695 497 826

PC-09505/12

Sprzedam dom w Ciechanowie lub zamienię na M-3 z dopłatą. 695 157 214

PC-09508/12

Sprzedam dom 120 m2 w Ciechanowie. 600 443 484

PC-09512/12

Sprzedam 3,5 ha łąki w Unikowie. 515 124 020

PC-09516/12

Sprzedam działki w Zygmuntowie. 667 236 850

PC-09518/12

Sprzedam lokal usługowy 24 m2 z wyposażeniem (ksero+lotto), Ciechanów, 17 Stycznia róg Spółdzielczej. 23 672 51 58

FC-3243/12

Sprzedam lub wynajmę lokal 750 m2.

Płońsk, ul. Zajazd 3. 512 037 900

PC-09532/12

Sprzedam 2 ha lasu, Niestum. 721 020 128

PC-09537/12

Sprzedam działki budowlane w Ciechanowie, ul. Błękitna 13. 665 702 141

PC-09538/12

Posiadam dom do wynajęcia. Ciechanów, 602 691 641

FC-3249/12

Odstąpię sklep spożywczy 25 m2 w centrum Ciechanowa. Oferty na: [email protected]

PC-09553/12

Poszukuję lokalu ok. 80 m2, parter, Ciechanów. 602 777 804

PC-09554/12

Do wynajęcia pomieszczenia biurowo-magazynowe 200 m2, ul. Śmiecińska 17. 502 226 156

PC-09557/12

Noclegi dla pracowników. 605 725 901PC-09564/12

Do wynajęcia lokal 60 m2, parter, centrum Ciechanowa. 604 606 619

FC-3254/12

Sprzedam mieszkanie 62 m2 - tanio. 511 837 506

PC-09570/12

Pokoje do wynajęcia. 23 673 77 58PC-09576/12

Noclegi pracownicze. 604 144 398

PC-09577/12

Do wynajęcia kawalerka w centrum Ciechanowa. 502 380 650

PC-09586/12

Mieszkanie umeblowane 48 m2 do wynajęcia, dobra lokalizacja. 515 306 374

PC-09606/12

Sprzedam gospodarstwo rolne 26 ha z budynkami w Sułkowie Borowym. 505 029 462 po 16.00

PC-09628/12

Sprzedam nowy dom, stan surowy otwarty. Chruszczewo, 503 980 154

PC-09629/12

Sprzedam mieszkanie M-4. 503 141 3 07PC-09639/12

Do wynajęcia dom w Grudusku. 534 245 549

PC-09642/12

Sprzedam 2 ha, Kocięcin gm. Raciąż. 506 557 577

PC-09350/12

Sprzedam działki budowlane. Ciechanów, 510 078 695

PC-09356/12

Sprzedam M-4 62 m2, I piętro, ul. Reutta. 502 339 147

PC-09372/12

Sprzedam M-4. 513 760 232PC-09373/12

Do wynajęcia garaże, magazyn, lokal handlowo-usługowy. Ciechanów, 606 311 235

PC-09389/12

Noclegi dla firm - tanio. 698 893 710FC-3175/12

Sprzedam mieszkanie 72 m2 w wieżowcu. 504 012 808

PC-09461/12

Sprzedam dom piętrowy 145 m2, dom parterowy 90 m2 na 1 działce w Ciechanowie. 509 793 054

PC-09471/12

Wynajmę plac pod garaż blaszak przy ul. Witosa. 600 474 397

PC-09473/12

Do wynajęcia lokal 25 m2. 606 942 104

PC-09480/12

Sprzedam mieszkanie 32 m2, wieżowiec. Ciechanów, 698 524 828

PC-09486/12

Page 22: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

6

Wyprzedaż rocznika 2012

SIMPLY CLEVER

Gwarancja ceny na rocznik 2013

Uśredniona wartość zużycia paliwa i emisji CO2: Uśredniona wartość zużycia paliwa i emisji CO2: ŠKODA Citigo 3,6–5,9 l/100 km, 96–108 g/km, ŠKODA Fabia Hatchback i Combi 3,8–5,9 l/100 km, 99–139 g/km, ŠKODA Octavia Sedan 4,2–7,1 l/100 km, 109–166 g/km, ŠKODA Octavia Combi 4,2–7,2 l/100 km, 109–168 g/km, ŠKODA Yeti 5,1–8,0 l/100 km, 134–189 g/km, ŠKODA Roomster 4,5–6,7 l/100 km, 119–154 g/km, ŠKODA Superb Sedan 5,0–10,1 l/100 km, 130–235 g/km, ŠKODA Superb Combi

5,2–10,2 l/100 km, 133–237 g/km. Informacje na temat przydatności do odzysku i recyklingu są dostępne na www.skoda-auto.pl

ŠKODA Finance

Kredyt. Leasing. Ubezpieczenia.

Szczegóły w salonach ŠKODY

Jarzyński Auto Serwis Sp. z o. o.ul. Kasprzaka 5 06-400 Ciechanówtel. 23 674 39 [email protected]

Odbierz swój rabat i prezent pod choinkę

Rabaty do 14 000 zł

NIERUCHOMOŚCI

Sprzedam dom w Ciechanowie w korzystnej cenie. 519 835 571

PC-09644/12

Sprzedam uzbrojoną działkę budowlaną w Rutkach Marszewicach. 511 486 822

PC-09646/12

Wynajmę lokal handlowy 70 m2 ul. Warszawska, Ciechanów. 507 745 763

FC-3277/12

Do wynajęcia pokój. 23 673 78 43PC-09650/12

Wynajmę mieszkanie we Władysławowie. 663 729 440

PC-09653/12

Do wynajęcia mieszkanie w Warszawie dla 2 studentek. 604 084 781

PC-09654/12

M-3 do wynajęcia, Aleksandrówka. 605 765 145

PC-09656/12

Mieszkanie do wynajęcia. 23 672 45 75PC-09657/12

Sprzedam dochodową nieruchomość, Ciechanów, Warszawska 13A. 506 907 514

PC-09658/12

Sprzedam dom, stan surowy, Mieszki k. Ciechanowa. 695 416 799

FC-3285/12

Do wynajęcia umeblowane M-4. 604 253 993

PC-09661/12

Wynajmę pomieszczenia pod działalność gospodarczą, magazyn + biura lub wzorcownia o pow. 280 m2, Ciechanów, ul. Śmiecińska 12. 504 046 986

FC-3295/12

Sprzedam piętrówkę wolno stojącą. 23 672 51 49

PC-09664/12

Sprzedam duże, ładne siedlisko na wsi. 511 731 324

PC-09667/12

Działki budowlane, uzbrojone k. Opinogóry, 29 zł/m2. 602 339 254

PC-09668/12

Stancja. 602 791 937PC-09671/12

Wezmę w dzierżawę ziemię w okolicach gminy Grudusk. 660 632 318

PC-09680/12

Sprzedam garaż murowany, ul. Szwanke. 506 719 077

PC-09686/12

Sprzedam dom w Ciechanowie, 350 tys. zł. 501 747 875

PC-09687/12

Sprzedam dom, stan surowy, obrzeża Ciechanowa. 783 107 522

PC-09700/12

Sprzedam działki budowlane, obrzeża Ciechanowa. 783 107 522

PC-09701/12

Sprzedam bezczynszowe mieszkanie 93 m2, III piętro, nowe budownictwo. 784 596 478, 602 505 304

PC-09731/12

Do wynajęcia mieszkanie. 512 195 130PC-09735/12

Sprzedam plac zabetonowany 1 ha w Szulmierzu. 604 707 076

PC-09736/12

Sprzedam dom 240 m2, działka 27 a w Niechodzinie. 600 113 721

PC-09737/12

Sprzedam dom 120 m2 w Ciechanowie, możliwość zamiany na mieszkanie. 690 455 621

PC-09738/12

Sprzedam dom. 797 516 777PC-09740/12

Do wynajęcia M-4. 505 870 403PC-09742/12

Do wynajęcia mieszkanie M-3. Ciechanów, 797 699 774

PC-09745/12

Wynajmę M-3 45 m2. 506 653 888PC-09746/12

Sprzedam kawalerkę. 501 535 371PC-09749/12

Działka budowlana - inwestycyjna, dom, centrum Ciechanowa. 793 102 033

PC-09750/12

Lokal, Warszawska, centrum Ciechanowa. 793 102 033

PC-09751/12

Do wynajęcia M-4. 511 890 198, 517 180 825 po 16.00

PC-09710/12

Działki usługowe sprzedam. 601 954 943

PC-09712/12

Kawalerka. 602 755 364PC-09715/12

Sprzedam mieszkanie M-3 48 m2, ul. Mikołajczyka 7. 606 708 092

PC-09718/12

Do wynajęcia M-3, parter, Aleksandrówka - tanio. 505 552 435

PC-09722/12

Zamienię własnościowe M-2, c. o., ciepła woda na gorszy standard, może być ogrzewanie piecowe. 511 070 126

PC-09725/12

Mieszkanie. 514 249 181PC-09728/12

Sprzedam działki budowlane 8,5 a w Kownatach Żędowych. 784 596 478

PC-09730/12

Page 23: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

7

06-500 Mława, ul. Podmiejska 2, www.galeriaparkietu.eutel./fax 23 654 37 62, 23 654 55 07 kom. 501 101 509, 503 046 143

06-500 Mława, ul. Podmiejska 2, www.galeriaparkietu.eutel./fax 23 654 37 62, 23 654 55 07 kom. 501 101 509, 503 046 143

Alternatory, Alternatory, rozrusznikirozruszniki

Sprzedaż – naprawa – wymiana

Ciechanów, ul. Pułtuska 116(za stacją benzynową).Tel. 023 673 48 07

Faktury VAT

Hotel ATENA*** Ciechanówul. M. M. Kolbe 76, tel. 23 672 32 32, kom. 502 408 010

W programie W programie występy półfinalistek występy półfinalistek MAM TALENT TVN MAM TALENT TVN – Jasirah i Daliyah– Jasirah i Daliyah

BBal sylwestrowyal sylwestrowyw Hotelu AtenaZapraszamy 31.12.2012

o godz. 20.00g� Gorące menu sylwestrowe

� Gra zespół HAMENA� Wielki pokaz sztucznych ogni� Do wygrania atrakcyjne nagrody

Czynne: poniedziałek - piątek 7.00 – 18.00, sobota 7.00 – 15.00

zaprasza zaprasza użytkowników wszystkich marek samochodów dostawczych, ciężarowych, autobusów i TIR do

Ceny Ceny konkurencyjne!konkurencyjne!

Zakład Komunikacji Zakład Komunikacji MiejskiejMiejskiej Sp. z o. o.

06-400 Ciechanów, ul. Gostkowska 83tel./fax 23 672 22 16, 672 32 94, tel. kom. 663 437 373

szybkotanio

solidnie

nowo otwartej nowo otwartej myjni samochodowejmyjni samochodowej

PR

ZE

NIE

SIO

NY

? P

RZ

EN

IES

ION

Y?

PR

ZE

NIE

SIO

NY

? P

RZ

EN

IES

ION

Y?

PR

ZE

NIE

SIO

NY

? P

RZ

EN

IES

ION

Y?

PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY?

PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY? PRZENIESIONY?

PR

ZE

NIE

SIO

NY

? P

RZ

EN

IES

ION

Y?

PR

ZE

NIE

SIO

NY

? P

RZ

EN

IES

ION

Y?

PR

ZE

NIE

SIO

NY

? P

RZ

EN

IES

ION

Y?

1010%% upustu upustu

WAŻNY DO DNIA 30.12.2012 r.

STARY SKLEP?STARY SKLEP?

NOWA NOWA JAKOŚĆ!JAKOŚĆ!Tel. 23 673 72 18Tel. 23 673 72 18

PHU KOMFORTTEX Ciechanów ul. Pułtuska 20

(Blaszak od strony PKO)

� DYWANYDYWANY� CHODNIKICHODNIKI� WYKŁADZINY PCV WYKŁADZINY PCV

I DYWANOWE dla firm I DYWANOWE dla firm - na zamówienie- na zamówienie� WYCIERACZKIWYCIERACZKI

Fachowy Fachowy montaż, montaż,

obszywanie.obszywanie.Kupon Kupon

rabatowyrabatowyFC-3126/12

Wydzierżawię lub kupię ziemię orną w okolicach Rutek, Ujazdówka. 518 544 762

PC-09753/12

Kupię ziemię w Ciechanowie lub na obrzeżach. 692 867 910

PC-09756/12

Sprzedam M-4 62 m2, I piętro. 503 012 646

PC-09758/12

Wezmę ziemię w dzierżawę, gmina Strzegowo. 512 967 315

FV-1972/12

Sprzedam 0,82 ha 50-letniego lasu sosnowego z działką nr 16. Nosarzewo Polne, 604 953 352

FV-1988/2012/MŁA

Sprzedam działki budowlane o pow. od 9 do 11 a przy asfalcie, nad rzeką w Poniatowie, oraz działkę o pow. 44 a z linią brzegową do rzeki. 513 862 088

FZ-82

Do wynajęcia lokal 70 m2 w Pułtusku. 506 120 604

FD-526

Sprzedam lub wynajmę lokal użytkowy 42 m2, Ściegiennego 10/16A. Ciechanów, 787 167 200

FD-530

Noclegi dla pracowników. 507 620 360FA-508

Sprzedam działkę mieszkaniowo-usługową. Przasnysz, blisko targowiska. 506 807 654

FP-254

Sprzedam lokal użytkowy 180 m2, parter, wysoki standard, faktura VAT. Ciechanów, 795 501 200

FCP-bar

Sprzedam mieszkanie 55 m2 spółdzielcze, własnościowe. Opinogóra, 502 602 351

FE-296

Sprzedam M-4 63 m2, III piętro, garaż, ul. Sienkiewicza. Płońsk, 604 439 492

FA-519

Wynajmę 200 m2 na biuro, magazyn, cichą produkcję. Siennica, k. Nasielska. 504 101 080

FN-764

Sprzedam kawalerkę 21 m2, po remoncie. Warszawa – Wola, 502 274 095

MŁA/12/11246

Sprzedam działki budowlane. Turza Mała, 505 266 810

MŁA/12/11258

Sprzedam siedlisko z budynkiem, wszystkie media. 600 664 723

MŁA/12/11259 A

Sprzedam gospodarstwo rolne. 600 664 723

MŁA/12/11259 B

Projekty budynków z przyłączami i załatwianiem formalności oraz kierownikiem budowy. 607 147 537

DP-59248-IP68

Projekty budowlane z przyłączami i wszystkimi formalnościami. 607 147 537

DP-59248-IP77

Sprzedam działki budowlane, prąd, woda. Chruszczewo, 517 225 214

DP-59248-M81

Sprzedam mieszkanie M-3 na Aleksandrówce. 501 083 136

DP-59248-IP88

Sprzedam mieszkanie 43 m2 w Płońsku, Willa Nova. 607 597 422

DP-59248-B7

Sprzedam mieszkanie 64 m2 obok szpitala. 603 355 855

DP-59248-PK92

Sprzedam mieszkanie 52 m2 po generalnym remoncie. Pułtusk rynek. 692 491 027

DP-59248-IP90

Sprzedam mieszkanie 54 m2, ul. Mickiewicza 5, Ciechanów. 509 202 333

DP-59248-CTR3

Atrakcyjny dom 190 m2. Podzamcze. 660 753 583

DP-59248-ALT13

Wynajmę pokój studentce lub kobiecie pracującej w Ciechanowie na Aleksandrówce. 514 861 466

DP-59248-MT17

M-5 72 m2, III piętro, ul. Bojanowskiego, cena 3 tys. zł/metr, mieszkanie wyremontowane nie wymagające żadnych nakładów finansowych sprzedam lub zamienię na mały dom w Ciechanowie. 502 999 922

DP-59248-M88

PRACA

Zatrudnimy kierowców z kat. C+E (doświadczenie mile widziane) na trasy międzynarodowe z możliwością przyuczenia. 509 154 212

FC-2321/12

Zatrudnimy telefonicznych doradców. 23 675 23 09

FC-2584/12

Avon - zostań konsultantką. 512 514 900FC-3160/12

Zakład Piekarniczo-Cukierniczy zatrudni kierowcę i cukiernika. 500 055 292 lub 504 088 127

FC-3094/12

Zatrudnię kierowcę kat. C+E, kraj, UE. 690 133 177

FC-3096/12

Studentka I roku studiów dziennych poszukuje pracy. 530 453 499

PC-09292/12

Zatrudnię kierowcę z praktyką w handlu. 784 588 916

PC-09525/12

Zatrudnię pracownika z praktyką w przetwórstwie mięsnym. 784 588 916

PC-09526/12

Zatrudnię ekspedientkę w markecie spożywczym w Sońsku. 506 377 902

FC-3253/12

Stacja Paliw w Ciechanowie zatrudni sprzedawcę, wiek do 30 lat, oprócz studentów. 600 238 448, 10.00-18.00

FC-3256/12

Zatrudnię doradcę do pożyczek pozabankowych. 600 297 409

FN-745b

Kierowcę kat. C, E kraj, doświadczenie. Płońsk, 601 162 796

FA-522

Zatrudnię kierowcę C, C+E, okolice Mławy, Działdowa, praca ze zjazdami codziennie do domu. 504 154 649

FP-263

RÓŻNE

Używane meble sklepowe. 603 066 067, www.mebledosklepu.pl

FC-1311/12

Tartak Sońsk oferuje: więźby dachowe, deski, łaty, drewno opałowo-kominkowe, brykiet opałowy, węgiel, miał, ekogroszek. 504 088 878

FC-2800/12

Nawozy, węgiel gruby, ekogroszek. 23 671 80 88

FC-2852/12

1001 drobiazgów, lodówki, zamrażarki, zmywarki, witryny przeszklone, pralki, kosiarki używane, nowe. Odzież. Ojrzeń, 23 671 81 53

PC-08636/12

Zatrudnię w gospodarstwie. 505 029 519PC-09581/12

Gospodarstwo agroturystyczne z karczmą "Na Złotym Polu" zatrudni pracownika gospodarczego i panią do prac domowych. 23 672 32 66, 600 449 198

FC-3260/12

Chcesz zdobyć nowy zawód - kierowca wózków widłowych? Zadzwoń, przyjadę, przeszkolę, wydam uprawnienia. 601 287 021

FC-3275/12

Praca w gospodarstwie mlecznym, zakwaterowanie. 503 754 759

FC-3328/12

Wydawnictwo zatrudni pracownika z doświadczeniem do działu handlowego. CV na: [email protected]

FC-3330/12

Zatrudnię mechanika samochodowego, samochody osobowe i dostawcze. 502 482 433

FC-3333/12

Zatrudnię opiekunkę do 3-letniego dziecka, praca we Włoszech u polskiej rodziny. 789 173 056

PC-09727/12

Pielęgniarka z 20-letnim stażem podejmie pracę jako opiekunka do dziecka lub do opieki przy osobie starszej. 788 977 236

PC-09755/12

Zatrudnię stolarza. 503 736 849FC-3267/12

Zatrudnię lakiernika. 503 737 021FC-3267/12

Dam pracę glazurnikom. Maków, 606 640 377

FM-356

Zatrudnię kierowcę kat. C + E na trasy krajowe i międzynarodowe. 506 031 210

FV-1991/12

Zatrudnię do pracy w gospodarstwie. 660 752 990

FP-260

Zaopiekuję się starszą osobą. 504 234 241FE-293

Page 24: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

8

Sprzedaż maszyn rolniczychnowych i używanych:

agregaty, pługi, zgrabiarki, przetrząsacze, prasy rolujące,

beczkowozy, przyczepy, ciągniki.

Sprowadzimy każdą maszynę po zamówieniu. Raty.

Strzegowo, ul. 9 Maja 3, tel. 512 301 393 FC-565

PROJEKTY (gotowe) domów, obór, chlewni, itp.

Adaptacje, nadzory, kosztorysy.

Pomoc w uzyskaniu pozwolenia na budowę.

Tel. 501 297 405 PC-4

72

Kompleksowe wyposażenie obór

- schładzalniki do mleka od 150 l do 3000 l

- dojarki przewodowe nowe, używane

FHU Bio Agrofarm0500 334 433, 023 657 11 60

FC-1590

500 maszyn ze Szwecji

kombajny zbożowe różne – 30 szt.Ursusy, Zetory

pługi, talerzówki, agregaty, żmijki, grubery, wały, gniotowniku, rozsiewacze, siewniki, przetrząsarki, przednie napędy

Raty 0,6 % m-c, Przasnysz, 692 999 007

FCP-

340

Skup bydła rzeźnegoSkup bydła rzeźnegokrowy, byki, jałówkikrowy, byki, jałówki

Ważenie, faktury, Ważenie, faktury, wyrejestrowanie wyrejestrowanie

na miejscu. na miejscu. 509 102 856509 102 856

FC-1

000

Ubojnia zwierzątCezary SłonczewskiPianowo Bargły 3 k. Nasielska

skupuje krowy (wszystkie)

oraz młode bydło.ODBIÓR Z GOSPODARSTWA.Tel. 606 402 852, 504 154 315

lub 604 206 737 FN-517

Ciągniki i maszyny rolnicze

PrzążewoPrzążewo

Przążewo, 06-400 Ciechanów, tel./fax 23 673 20 07

- oryginalne części do ciągników MTZ, T-25, Ursus, Zetor

- opony, oleje, akumulatory, folie kiszonkarskie

- części do kombajnówRATY. DOBRE CENY!promocjacjaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

pppppppppppppppppppppppppppprrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooommmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

PRASY BELUJĄCE

Tylko teraz! Do ciągników i

ładowacz czołowy za 5 900 zł5 900 ł

SKUP BYDŁAPOURAZOWEGO

Faktura VAT, wyrejestrowanie

czynne 24 h tel. 792 264 299

� nawozów azotowych i wieloskładnikowych� pasz treściwych� środków ochrony roślin� środków do produkcji rolnej

Konkurencyjne ceny! Doradztwo!

ZapraszamyCiechanów, ul. Mleczarska 16 atel. 23 671 23 37, 504 145 872

FCP-622

Ciechanowska Spółdzielnia Mleczarska w Ciechanowie

PROWADZI SPRZEDAŻ:

CIĄGNIKI I MASZYNY ROLNICZEORAZ KOMUNALNE

FHUELROL

Żurominek 29, 06-445 Strzegowo (przy trasie E-7)tel. 603 315 367, 514 546 005, 505 331 961www.elrol.eu

FHUELROL

Żuromminek 29, 06-445 Strzegotel. 603 315 367, 514 546 005,03 315 367 514 546 005www elrol eu

CIĄGNIKI I MAORAZ K

FOTONPROKMAR

KIOTI

ASZYNY ROLNICZENALNE

ASZYNKOMUN

FOTON, URSUSPROKMAR

MTZ BELARUS

RÓŻNE

Rębaki do gałęziówki. 23 671 81 53PC-08639/12

Siatki ogrodzeniowe, hodowlane, każda wysokość, druty, przęsła, bramy, słupki, rusztowania. Pułtusk, Wojska Polskiego 32, 23 692 43 22, www.siatex-metal.pl

FC-2883/12

Sprzedam dębowe: zrzyny, obladry, kostkę. 508 065 001

PC-09160/12

Sprzedam drewno opałowe jesion. 660 942 801

PC-09262/12

Sprzedam drewno kominkowe, opałowe. 666 947 945

FC-3132/12

Yorki. 604 286 304PC-09378/12

Shi - tzu. 604 286 304PC-09379/12

Węgiel polski. Gąsocin,

602 512 070, 23 671 40 18FC-3178/12

Sprzedam futro z norek, kurtkę z lisa srebrnego i jesionkę. 509 705 762

PC-09469/12

Sprzedam szafy, fotele, krzesła, stoły i kuchnię elektryczną. 509 705 762

PC-09470/12

Sprzedam komplet wypoczynkowy niemiecki. 695 519 705

PC-09497/12

Sprzedam używaną lodówkę. 530 978 149

PC-09627/12

Sprzedam gołębnik z gołębiami. 797 519 232

PC-09634/12

Sprzedam drewno opałowe, bryczkę. 506 557 577

PC-09652/12

Sprzedam pampersy dla dorosłych. 23 673 77 13

PC-09669/12

Sprzedam nowy akordeon Hohner Bravo III 120, cena 4000. 797 190 975

PC-09714/12

Sprzedam drewno opałowe. 506 531 120PC-09748/12

Sprzedam laptopy, 250 zł, 490 zł. 798 262 941

PC-09752/12

Przewóz osób Holandia, Niemcy, Belgia pod dom. 505 031 391, www.holub-travel.pl

TD/IK/61a/12

Opał, drewno - produkcja zimowa, gwarantujemy transport i rozładunek. 664 323 190

FZ-66

Drewno kominkowe sezonowane. 604 917 628

FP-241

Kupię topole. 511 712 665FD-535

Drewno kominkowe, opałowe. 609 833 141

FD-538

Sprzedam domki letnie elementy, topole 8 szt. 606 212 186

FE-295

Sprzedam piłę formatową z podcinaczem. 692 476 791

FN-762

Ratlerki szczeniaki. 600 721 074FN-771

ZUMBA. 517 458 912

DP-59248-S57

Kredyty - 200 tys, pożyczki - 7 tys,

chwilówki - dyskretnie. 515 459 414

DP-59248-C11

Sprzedam suknię ślubną, rozm. 38/40, dod. Gratis. 503 541 937

DP-59248-A96

Hou Hou Hou! Wynajmij Mikołaja! HOT dodatek - Śnieżynka. 506 702 723

DP-59248-Z36

ROLNICZE

Skup koni rzeźnych, hodowlanych. 507 818 366

FC-1669/12

Kupię zboże, rzepak, kukurydzę, bobik.

609 521 837FC-1826/12

Kombajny zbożowe Claas, Volvo, MF, Deutz Fahr, Sampo i inne. Kołakowski, Bartołdy k. Przasnysza, 606 350 668

FC-2296/12

Sprzedam Zetory 7245, 7745, 6245, 8145, Ursusy 912, 914, 1014, 1224. Kołakowski, Bartołdy k. Przasnysza. 606 350 668

FC-2295/12

Kupię słomę. 501 562 379PC-05921/12

Kupię ziemniaki. 888 019 316FC-2502/12

Skup tuczników, macior niepełnowartościowych. 510 393 371

PC-07854/12

Kupię bydło pourazowe. 792 850 895

FC-2814/12

Sprzedam wycinaki do kiszonki, beczkowozy. 608 279 110

FC-2860/12

Ciągniki, kombajny, sieczkarnie, prasy, pługi, maszyny, nowe i używane. Transport, raty. Myszyniec, ul. Stefanowicza. 29 772 16 92, 606 436 629, www.aldo.agro.pl

FC-2887/12

Naprawa schładzalników mleka. 602 183 169

FC-2935/12

Skup bydła niepełnowartościowego - faktura, wyrejestrowanie,

gotówka. 505 241 513

FC-2991/12

Kupię prosięta, warchlaki. 788 725 831

FC-3037/12

Glebogryzarki, talerzówki, inne maszyny kupię. 794 113 931

PC-09125/12

Kupię prosięta, warchlaki. 788 725 831PC-09124/12

Suszarnię podłogową lub inną kupię. 794 113 931

PC-09126/12

Kupię dmuchawę i czyszczalnię do zboża, żmijki. 794 113 931

PC-09127/12

Kupię zboże paszowe. 509 795 302FC-3040/12

Wywóz obornika rozrzutnikiem Fliegl 20 t wraz z załadunkiem. 513 705 855

FC-3049/12

Sprzedam prosięta. 783 976 144PC-09207/12

Sprzedam ciągniki zachodnie. 515 904 614

FC-3131/12

Sprzedaż sprowadzonych ciągników. 602 191 777

FC-3133/12

Myjki Kärcher - sprzedaż, naprawa, wynajem.

501 444 220FC-2356/12

Sprzedam dojarkę bańkową Alfa Lava. 515 601 435

PC-09357/12

Kombajny oraz inne maszyny rolnicze sprowadzone ze Szwecji. 787 913 403

PC-09366/12

Skup bydła niepełnowartościowego.

696 478 893FC-2933/12

Page 25: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

9

JESIENNA PROMOCJA NA CIĄGNIKI 80-100 KM!!!

MASZYNY ROLNICZE: Powiat Ciechanów – Tel. (23) 672 20 95, 783 260 783 Powiat Mława – Tel. 507 688 838 SERWIS – (23) 672 28 04 CZĘŚCI ZAMIENNE – (23) 672 20 94

06-400 CIECHANÓW, ul. MŁAWSKA 1

www.agroma24.plOdbiór z gospodarstwa.Płatność w 3 dni!

0500 224 312

Skup bydła rzeźnego

FC-4

79

Poniaty 13, 05-190 Nasielsktel. 695 172 800, 600 940 490tel. 236842687

Ciągniki Farmtrac od 66 800 zł

www.roltech.eu

Wn

iosk

i PR

OW

Mo

żliw

ość

n

eg

ocj

acj

i ce

n

Przyczepy Metal-Fach

Warfama od 10 800 zł

Prasy belujące od 43 800 zł

Ciągniki URSUS 82KM od 128 800 złŁadowacze CZOŁOWE od 3300 złAgregaty uprawowe 2300 złAgregaty uprawowo-siewne 6600 zlAgregaty ścierniskowe 7600 złBrony talerzowe 2900 złKabiny ciągnikowe 2300 złKosiarki rotacyjne 2900 złMieszalniki pasz 4200 złOwijarki bel 50/75 4880 zł

Opryskiwacze polowe 2180 złPługi obracalne 18200 złPługi zagonowe 1200 złPrzenośniki ślimakowe 1950 złPrzetrząsacze 1200 złRozsiewacze nawozów 770 złRozrzutniki obornika 14200 złSiewniki zbożowe 11200 złŚrutowniki zbożowe 4200 zł

Ciechanówul. Mleczarska 6 Informacje w godz. 8.00 -16.00

tel. 23 673 76 88 23 673 26 04

www.lupus-wilk.com.pl

W ofercie ładowacze czołowe Tur, przyczepy i wiele innych maszyn rolniczych.

Zapewniamy pomoc w uzyskaniu kredytów: PREFERENCYJNYCH i PROWLiczne promocje, rabaty!

Przy zakupach o wartości powyżej 150 tys. PLN netto skuter gratis!

MTZ BELARUSMTZ BELARUSFARMERFARMERFARMTRACFARMTRAC

Kombajny Kombajny zbożowezbożowe

VECTOR, VECTOR, ACROS, ACROS, TORUMTORUM oraz oraz sieczkarniesieczkarniedo kukurydzydo kukurydzy RSM1401 RSM1401 i i DON680DON680

Ciągniki rolniczeCiągniki rolnicze

Gabinet Weterynaryjny „TAURUS” oferuje:� kompleksową opiekę nad

stadem bydła i trzody� badanie cielności

od 28 dnia ciąży

� leczenie niepowodzeń

w kryciu i braku rui� inseminację (najlepsze byki polskie i zagraniczne

w każdej półce cenowej

06-460 Grudusk, ul. Mościckiego 15,

tel. 517 170 063 FC

-302

0

SPRZEDAŻ GOTÓWKOWA I RATALNA!

FHU SOLAGRO FHU SOLAGRO Baza PożaryBaza Pożary

oferuje jałowice cielne: HF, MO, SM, użytkowe

i hodowlane z dobrą genetyką.

Atrakcyjne ceny. 501 627 268

Skup żyta, owsa, pszenżyta.

Gąsocin, 602 512 070, 23 671 40 18

FC-2853/12

Rozsiewacz Amazone 600 l, grubera 2 m, żmijki do zboża. 601 187 267

PC-09410/12

Kupię owies. 505 010 226

PC-09421/12

Kupię prasę Sipma lub Claas. 880 426 156

FC-3186/12

Skup bydła rzeźnego oraz pourazowego 24 h. 609 456 001

FC-3193/12

Skup bydła rzeźnego oraz pourazowego 24 h. 695 552 722

FC-3194/12

Sprzedam opryskiwacz 12 m, lejek, redlicę do buraków i ziemniaków, pług 2-skibowy, kopaczkę Krukowiak, obrzynarkę do cebuli, duży sortownik. 607 899 743

PC-09459/12

Sprzedam klacz wielkopolską źrebną ze źrebówką, kuca szetlandzkiego (ogier). 607 899 743

PC-09460/12

Kupię lub wydzierżawię ziemię rolną. 513 070 279

PC-09462/12

Sprzedam słomę, siano, opryskiwacz 1000 l/15 m zaczepiany. 513 696 539

FC-3206/12

Sprzedam wysłodki toffi. 513 696 539FC-3207/12

Sprzedam wysłodki suche, mokre, rozrzutnik 1-osiowy. 608 754 004

PC-09487/12

Sprzedam prasę belującą Polmot Warfama. 513 714 309

PC-09489/12

Kupię zboże paszowe. 518 063 384PC-09490/12

Sprzedam słomę, rozrzutnik obornika, beczkę plastikową 1000 l. 513 195 577

PC-09492/12

Kupię wyorywacz do buraków 2, bębnowy Orlik, z taśmą podającą na przyczepę i pielnik. 517 962 875

PC-09502/12

Sprzedam ciągnik C-360, przyczepę 4 t, karmiki dla trzody i poidełka oraz przyczepę do wożenia słomy. 601 595 016

PC-09506/12

Sprzedam sianokiszonkę i słomę w belach suchą. 502 353 405

PC-09511/12

Sprzedam wycinak, siewnik Amazone. 601 486 647

PC-09517/12

Sprzedam groch. 668 302 125PC-09519/12

Sprzedam klacz źrebną ze źrebakiem. 798 610 854

PC-09527/12

Sprzedam sianokiszonkę, gm. Krasne. 502 304 555

FC-3244/12

Sprzedam ciągnik 3512, sianokiszonkę, słomę. 692 350 269

PC-09550/12

Sprzedam kompletną dojarkę Polfa Lava, mało używaną. 536 020 699

PC-09555/12

Sprzedam talerzówkę hydrauliczną 3 m, przyczepę sztywną 3 t. 606 663 614

PC-09573/12

Sprzedam wał 3 m Paker. 513 070 259PC-09578/12

Sprzedam kombajn Stol V 202, wysłodki suche, kukurydzę sucha. 509 250 033

PC-09612/12

Kupię jałówki 300-400 kg. 608 404 943FC-3266/12

Sprzedam klacz 6-letnią zimnokrwistą, pół roku źrebną. 23 613 12 76

PC-09621/12

Sprzedam MTZ 82, 1986, C-360, 1984. 519 432 781

PC-09622/12

Sprzedam prosięta. 503 744 706PC-09623/12

Sprzedam 4 t pszenżyta. 23 671 90 33PC-09624/12

Sprzedam prosięta. 510 272 561PC-09703/12

Sprzedam przednie napędy do Zetora i Ursusa. Bartołdy k. Przasnysza, 606 350 668

FC-3268/12

Sprzedam 15-miesięcznego ogierka śląskiego (gniady). 509 706 522

PC-09641/12

Sprzedam owies z domieszką jęczmienia. 500 158 186

PC-09645/12

Sprzedam 70000 kg kwoty mlecznej oraz ziemię orną, gm. Ciechanów. 515 988 593

FC-3276/12

Sprzedam pług 4-skibowy Overum. 796 185 444

PC-09649/12

Sprzedam przyczepę, wentylator z silnikiem. 510 197 020

PC-09651/12

Kupię ziemniaki jadalne, cebulę.

608 593 773FC-3279/12

Sprzedam pług obrotowy Unia Grudziądz, drewno tartaczne. 692 142 811

PC-09666/12

Sprzedam jałówki cielne hodowlane od roku do 2 lat. 505 293 778

PC-09670/12

Firma sprzeda ciągniki siodłowe marki Daf, Scania, Volvo. Atrakcyjne ceny. Zapewniamy finansowanie dla nowo powstałych firm. Procedury uproszczone. Tel. 502 024 360, 507 283 283

FC-3307/12

Sprzedam Ursusa 1002, I właściciel, mały przebieg, stan bardzo dobry. 509 241 690

PC-09673/12

Sprzedam przewracarkę karuzelową Kuhn. 609 507 243

PC-09674/12

Sprzedam wycinak i C-360, 1984 r. 660 632 318

PC-09678/12

Kupię przyczepę do remontu. 660 632 318

PC-09679/12

Sprzedam kwotę mleczną. 500 588 601PC-09681/12

Sprzedam pszenżyto, sianokiszonkę, króliki. 23 671 53 07

PC-09682/12

Sprzedam jałówkę wysoko cielną, wycielenie w styczniu. 661 524 922

PC-09683/12

Sprzedam kuce, klacz ze źrebakiem. 506 057 973

PC-09684/12

Sprzedam Tura do C-360, siewnik Poznaniak. 885 762 223

PC-09688/12

Sprzedam dojarkę, zbiornik, mieszalnik z śrutownikiem. 23 671 16 15

FC-3329/12

Kupię opryskiwacz Pilmet lub Jugosłowiański, przyczepę sztywną 4-6 t, może być do remontu bez prawa rejestracji. 510 377 886

PC-09694/12

Sprzedam prasę belującą z owijarką, pług, talerzówkę, zgrabiarkę do siana, wieżyczkę, ciągniki Białoruś i Fortschritt 303. 504 366 602

PC-09695/12

Sprzedam Zetora 8011, stan bardzo dobry. 511 182 891

PC-09704/12

Sprzedam byki hf 9-miesięczne. 508 125 741

PC-09711/12

Sprzedam bronę wirową 3 m, agregat 2,5 m, brony 3 ciężkie, opony 20x825, resorówkę. 514 105 009

PC-09716/12

Kupię słomę. 516 178 063

PC-09720/12

Sprzedam koła bliźniaki, stelwagę ciężką 5. 511 368 752

PC-09721/12

Page 26: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

10

CEDROB Spółka Akcyjna w Ciechanowie

poszukuje pracownika na stanowisko

elektryk w Wylęgarni Piskląt Pawłowo, Skarżynek

WYMAGANIA: � wykształcenie średnie lub zawodowe o specjalności elektryk

lub pokrewne � doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku � stosowne uprawnienia SEP do 1 KV � dyspozycyjność � mobilność � zaangażowanie

Oferty prosimy kierować na adres CEDROB S.A., 06-400 Ciechanów, ul. Płocka 5

lub drogą elektroniczną na adres: [email protected]. 23 675 04 28 F

CP

-651

Ridera Polska

w okresie od 5 grudnia 2012 r. prowadzi promocyjną

sprzedaż węgla.

Ceny BRUTTO:

� kostka KWK Staszic – 848,70 zł� orzech I KWK Staszic – 8636,40 zł� orzech II KWK Wesoła – 713,40 zł� orzech KWK Chwałowice – 688,80 zł� orzech syberyjski – 627,30 zł� miał 23-24 kj/kg – 504,30 zł

Zapraszamy do zakupów – Nasielsk koło Dworca PKP - tel. 601 220 564,

501 455 730, 23 691 31 072. MOŻLIWOŚĆ DOWOZU.

Świąteczna Świąteczna PROMOCJA PROMOCJA na WĘGIELna WĘGIEL

Hurt i Detal

FN

-753

UŻYWANE UŻYWANE NARTY BIEGOWE. NARTY BIEGOWE. Buty biegowe nowe i używane, kijki narciarskie, wiązania.

Kompletne zestawy od 200 zł.Profesjonalny serwis nart biegowych.

Ciechanów, tel. 888 133 383

FC

-325

7

„LUX-BETTER”„LUX-BETTER”Meble na wymiar:

szafy, kuchnie, garderoby.Tapety – największy wybór w mieście

Projektowanie wnętrzCiechanów, ul. 17 Stycznia 4

tel. 23 672 87 41, 696 776 730, 664 946 159

FC

-320

8

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia przepełnionych spokojem, miłością i rodzinnym ciepłem oraz sukcesów w Nowym Roku 2013 wszystkim Klientom,Członkom Spółdzielni i WspółpracownikomżycząZarząd, Rada Nadzorcza i Pracownicy „Społem” Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Ciechanowie

FCP-666

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku mamy przyjemność złożyć najserdeczniejsze życzenia zdrowia, wszelkiej pomyślności w życiu osobistym oraz sukcesów w pracy zawodowej.

Ciechanowska Spółdzielnia MleczarskaCiechanów, ul. Mleczarska 16 a F

CP

-667

ROLNICZE

Sprzedam jałówki cielne. 604 377 550PC-09729/12

Sprzedam prosięta i 2 jałówki cielne. 605 382 706

PC-09733/12

Sprzedam C-360 3P, C-330. 604 137 076PC-09747/12

Sprzedam jałówki cielne. 698 848 516PC-09754/12

Sprzedam wysłodki mokre z dowozem. 608 323 843

PC-09757/12

Kupię bydło i konie pourazowe, wybrakowane

do 2,5 zł/kg oraz knury. Szybki odbiór, gotówka,

wyrejestrowanie. 785 033 311

FC-0703/12

Sprzedaż, montaż, zamiana schładzalników 150-5000 l, dojarek, siewnik, zgrabiarki, przetrząsarki. 23 693 07 56, 604 554 034

FN-541

Maszyny rolnicze z Zachodu. Działdowo.

www.agromachines.pl 501 385 555

TD/IK/62/12

Sprzedam sianokiszonkę, kończyna + trawa

z dowozem. 609 521 837

PRZ-3347/12

Skup koni rzeźnych, eksportowych. 606 954 202

FP-208

Nawozy NPK. Przewodowo, 502 222 515

FD-493

Przewóz maszyn naczepą

niskopodwoziową. 511 750 710

FZ-73

Kupię bydło niepełnowartościowe.

606 374 505FM-360

Skup bydła niepełnowartościowego,

szybki odbiór, 24 h. 792 687 064

PRZ-0844/12

Sprzedam siano w kostkach. 602 717 259MŁA/11/11161

Sprzedam prosięta. 509 262 103FV-1985/12

Sprzedam loszki prośne, zbiornik paszowy lejowy 5 ton. 500 637 961

MŁA/11/11170

Sprzedam ciągnik C-360, Zetora 7211. 507 620 360

FA-507

Sprzedam brony, talerzówkę, przyczepę, siewnik, rozrzutnik, wyciąg obornika, wały, śrutownik, dojarkę, gwintownik, brukwiarkę, silnik, inne. 502 384 132

FP-253

Skup bydła pourazowego, 24 h.

504 971 897MŁA/09/010879

Dojarki, hale udojowe, montaż, serwis. 503 096 835

FP-256a

Sprzedam jałówki wysoko cielne i krowę. 660 752 990

FP-259

Sprzedam ciągnik Escort C-335, C-330. 660 752 990

FP-261

Sprzedam przetrząsacz karuzelowy, pług Unia Grudziądz, zabezpieczenia 4+1. 606 148 036

FA-513

Sprzedam siewnik zbożowy Poznaniak, rozrzutnik 1-osiowy państwowy MF-255. 725 003 095

FD-539

Sprzedam prosięta. 513 417 183FD-541

Naprawa ciągników rolniczych polskich, zachodnich u klienta. 722 257 410

FM-368

C-360 1986 rok, agregat uprawowy, rozrzutnik. 784 006 464

MŁA/12/11212

Sprzedam jałówki wysoko cielne. 510 761 917

MŁA/12/11221

Sprzedam rozrzutnik obornika 3,5 tony, stan dobry. 510 634 214

MŁA/12/11226

Sprzedam 2-osiowy rozrzutnik obornika. 607 580 814

FN-747

Sprzedam krowę na wycieleniu 26.12.2012 – gm. Świercze. 511 948 497

FN-748

Sprzedam Zetora 5211. 23 694 01 44FN-750

Sprzedam jałówkę na ocieleniu 20.12.2012, słomę w belach i sianokiszonkę. 798 556 589

FN-750

Sprzedam ciągnik Farmtrac 685 DT z 2010 r. z silnikiem Perkinsa. 697 703 956

FN-752

Sprzedam ciągnik rolniczy Case 5150. 503 339 942

FN-755

Siewnik Poznaniak, stan bardzo dobry, siano w belach, jałówkę wysoko cielną. 23 671 26 77

FE-292

Sprzedam agregat uprawowy i 10 cielnych krów. 605 472 609

FZ-85

Sprzedam porodówki, byki i zboże paszowe. 518 086 915, 518 078 025

PD-001526/2012/DZI

Zetora 2011, rozrzutnik 5,5 t. 503 533 180PD-001523/2012/DZI

Sprzedam Cyklopa, ciągnik JD 6920 S, 2002 r. 668 468 308

FA-520

Sprzedam dwie klacze źrebne i sanie. 510 126 456 FN-763

Sprzedam rozrzutnik 1-osiowy, rozsiewacz nawozów Rauch. 698 016 459

FA-521

Sprzedam prasę John Deere, 1998 r., owijanie sznurkiem, stan idealny, szerokie opony. 667 622 801

FA-523

Sprzedam wolant, resorówkę, betoniarkę 400 l, kuca i hucuła. 500 597 094

FN-761

Sprzedam Tura do C-360. 519 794 902FN-765

Sprzedam jałówkę wysoko cielną, okolice Pułtuska. 604 722 958

FN-766

Sprzedam cielęta. 693 777 904FN-767b

Page 27: Tygodnik Ciechanowski - egz. okazowy

REK

LAM

A W

TYG

OD

NIK

U 1

8 g

rud

nia

20

12

r.

11

OKNADRZWI P.POŻ.

BRAMYAUTOMATY

FASADYSZKŁO, ALU

OGRODY ZIMOWE

Fabryka i salon sprzedaży:Ciechanów, ul. Sienkewicza 81 H

tel. 23 672 64 66, 23 671 13 07www.ergodomet.pl

ROLETY, MATY, ŻALUZJE DREWNIANE!

TERMO

K=0,5Szyba - W/m2K

RABAT DO 30%MONTAŻ GRATIS

Sprzedam pług 4-skibowy, wycinak kiszonek do kukurydzy. 693 777 904

FN-767a

Zbieramy olej przepracowany

samochodowy i od maszyn rolniczych.

537 411 996FN-769a

Sianokiszonkę w belach, słomę w belach, jałówkę simentale mleczną na wycieleniu. 504 381 693

FN-770

Sprzedam ciągnik Forterra 11441, 110 KM, 2004 r. 602 597 249

FM-380

Kupię byczki od 100-400 kg i jałówki wysoko cielne. 695 016 242

FM-381

Sprzedam jałówki wysoko cielne. 795 507 838

FM-382

Sprzedam wysłodki suche i mokre. 698 079 509

FM-384

Sprzedam MTZ-82, 1991 rok. 23 676 35 51

FP-264

Sprzedam ciągnik Zetor 10145 z ładowaczem czołowym quick, stan bardzo dobry. 509 931 368

FP-266

Sprzedam C-360, 1980 rok. 519 769 163MŁA/12/11242

Sprzedam karuzelę do siana, pług obrotowy, prasę belującą, traktor. 692 416 389

MŁA/12/11249 C

Sprzedam klacz źrebną i jałówkę cielną. 512 180 882

MŁA/12/11253

Sprzedam prasę Krone 125, czerwona. 783 618 277

MŁA/12/11261

Tanie konstrukcje na wiaty, hale, itp. np. kratownica dachowa, ocynk 6,3 m dł. 160 zł. www.phubator.pl

DP-59248-P28

Kupię ziemniaki. 500 480 684

DP-59248-A88

Kupię ciągnik T-25 lub inny. 516 748 883DP-59248-A88

Kupię Pronara 82a, 1025, 1221 lub Belarusa. 608 354 272

DP-59248-I23

Kupię New Holland td70, td80, td90 lub większy. Pilne. 608 354 272

DP-59248-I24

Kupię Zetora Proximę, Forterra, 5340, 6340, 7340 lub podobny. 608 354 272

DP-59248-I25

Sprzedam schładzalnik do mleka 1600 l De Lava. 663 491 328

DP-59248-A93

Przyczepę wywrotkę HL. 501 057 316DP-59248-IP89

Kupię ciągnik MTZ Pronar 82, 1025, 1221, Belarusa, Zetora, Ursusa 4514, 5314, prasy rolujące Sipma, Warfama. 883 760 108

DP-59248-P40

Sprzedam gosp. rolne 12 ha z budynkami, gm. Świercze. 691 193 640

DP-59248-MT16

Sprzedam rozrzutnik, stan bardzo dobry. 24 261 82 36

DP-59248-IP94

Sprzedam 40 szt. słomy w belach 35 zł/szt. 515 967 952

DP-59248-A95

TOWARZYSKIE

Angela. 797 911 684

PC-09245/12

Zmysłowa Natalka. 511 572 569PC-09572/12

Poznam panią do 50 lat bez nałogów. 503 742 225

PC-09643/12

Blondynka z dużym biustem 29 lat - prywatnie. 789 233 120

PC-09705/12

Ruda studentka 20 lat zaprasza. 789 233 125

PC-09706/12

Długowłosa brunetka zaprasza.

511 221 864PC-09097/12

Edyta i Paula zapraszają. 515 361 494

PC-09100/12

USŁUGI

Układanie kostki brukowej. 667 568 227FC-0989/12

Zespół muzyczny. 500 538 917FC-2089/12

Przeprowadzki tanio. 600 474 397PC-05511/12

Wideofilmowanie, fotografowanie. 507 108 996

PC-08637/12

Zespół muzyczny. www.aplauz.xaa.pl, 507 714 060

PC-08906/12

Bramy, ogrodzenia, drzwi przesuwne, konstrukcje stalowe hal i obiektów inwentarskich. 606 287 842

FC-2985/12

Sufity podwieszane, glazura, terakota. 663 725 561

FC-3003/12

Kominki. 504 934 360PC-09060/12

Capital Partners - ekspresowa gotówka, chwilówki bez BIK. Ciechanów, Plac Kościuszki 13a/4, 500 407 047, Mława, ul. Spichrzowa 7, 510 915 715

FC-3046/12

Usługi ładowarką teleskopową JCB 7m wysięg. 513 705 855

FC-3050/12

Pogotowie komputerowe. Dojazd gratis. 510 814 573

FC-3090/12

Układanie kostki brukowej.

500 241 067FC-3091/12

Glazura, gładź, malowanie, panele, tapety. 728 898 341

FC-3092/12

Tartak obwoźny. 660 942 801FC-3099/12

Hydro-expert - usługi hydrauliczne. 517 490 503

PC-09370/12

Biuro Podróży IRIS. www.iristurystyka.pl,

508 456 701FC-3164/12

Tartak obwoźny. 602 894 793

PC-08578/12

Pranie dywanów, mebli u klienta. 660 617 219

PC-09442/12

Glazura, terakota, remonty, wykończenia. 609 088 723

PC-09458/12

Docieplenia budynków, poddaszy, malowanie, płytki, k-g. 514 496 728

PC-09472/12

Cyklinowanie, układanie. 606 312 061PC-09477/12

Tani transport, przeprowadzki. 538 534 732

PC-09498/12

WESELA. Limuzyna - chłodnia.

692 665 299PC-09507/12

Budowa domów - stany surowe, wolne terminy. 502 874 037

PC-09515/12

Kute ogrodzenia, balustrady, karnisze. 600 213 124

PC-09520/12

Odnawianie wanien. 600 979 826FC-3242/12

Ale szybka gotówka- nawet 5000 zł na święta. Proste zasady, bez zbędnych formalności. Provident, 600 400 295

FC-3251/12

Kompleksowe wykończenia, docieplenia budynków, podbitki. 517 366 844

PC-09579/12

Instalacje elektryczne, antenowe, alarmy, domofony, monitoring. www.apms24.pl, 660 497 503

PC-09600/12

Serwis komputerów 24 h, dojazd gratis.

602 336 396, www.neticomp.plFC-3261/12

Pranie dywanów. 516 522 844PC-09604/12

Usługi ogólnobudowlane, wykończenia wnętrz, odśnieżanie. 502 379 587

PC-09619/12

Remonty łazienek kompleksowo.

889 106 451PC-09636/12

Usługi hydrauliczne. 515 908 871PC-09637/12

Przewóz towarów busem. 515 908 871PC-09638/12

Prowadzę usługę prawną, pozwy, egzekucje. 663 729 440

PC-09676/12

Remonty mieszkań. Solidnie. 692 547 211PC-09690/12

Hydraulik. 509 743 436PC-09719/12

Drobne usługi remontowo-budowlane. 516 762 988

PC-09743/12

Posadzki miksokretem. Profesjonalnie, tanio. 608 252 338

FP-9

Posadzki miksokretem, duże doświadczenie.

602 833 002PRZ-162/12

Posadzki miksokretem spalinowym, zacieranie

mechaniczne. 783 668 320

TDZ-001438/12

Przeprowadzki bus. Tanio. 501 474 617FM-263

DJ. 604 219 103FM-279

Videofilmowanie. 668 372 552FP-196

Tartak obwoźny. 668 372 552FP-201

Zespół, wodzirej. 668 372 552FP-203

Schody, drzwi, parapety. 503 401 399FN-653

Cyklinowanie, wyrób schodów. 500 224 215

FP-234

Video-foto. 694 633 643MŁA/10/011067

DJ. 604 219 103FM-353

Cyklinowanie, układanie podłóg, panele. 517 149 745

PRZ-6/12

Zawiozę Hummerem do ślubu lub inne imprezy oraz bryczką konną. 507 620 360

FA-509

Remonty, wykończenia, docieplenia poddaszy. 509 348 859

MŁA/11/11182

Zespół weselny – 1200 zł. 23 662 63 29FA-515

Pożyczki pozabankowe. 600 297 409FN-745a

Usługi fryzjerskie do domu. 690 504 727

FE-298

Sprzątanie, pranie dywanów, mycie okien. 721 161 304

FE-299

Remonty profesjonalnie. 698 113 018FP-262

Tynki, płyty k-g, wykończenia. Tanio. 508 588 707

FP-265

Szambo - wywóz. 668 006 471

DP-59248-GP5

Poprowadzę fan page na Facebooku. [email protected]

DP-59248-A92

Hiszpański tłumaczenia zwykłe i techniczne - rzetelnie i na czas. 604 275 156

DP-59248-IP87

Biuro Księgowe księgowość, kadry, płace. 784 103 490

DP-59248-G11

Kuchnie, garderoby, szafy, meble na wymiar - najlepsze w mieście. 600 600 020

DP-59248-GP14

Transport, przeprowadzki busem. Tanio.

505 442 143DP-59248-PK93

"Monia" - usługi krawieckie, suknie ślubne,

wieczorowe, komunijne, szycie na miarę, poprawki.

508 356 027PC-09025/12

www.taxiciechanow.pl, 507 466 178

PC-09491/12

Remonty, łazienki, hydraulika. 664 504 704

FC-3245/12