4
Dorota Jędruch zwornik naszego systemu życiowego P odstawowe znaczenie oświe- tlenia w zrealizowanych budynkach Le Corbusiera jest oczywiste i czytelne, zwłaszcza dla odbiorcy wyposażonego przezeń w przekonanie, że architek- tura to właśnie gra brył w świetle. Oczywiste tym bardziej że tak się przyzwyczailiśmy widzieć te bu- dynki przefiltrowane w obiektywie fotografa. Nie przypadkiem słynne stwierdzenie architekta zostało przez niego zilustrowane w Vers une architectu- re jakże sugestywnymi zdjęciami Parte- nonu, zarysowanego jako abstrakcyjna, odważnie kadrowana rzeźbiarska masa brył i gra intensywnych cieni. Nie ma wątpliwości, że Le Corbusier projektował swoje budynki jak plastyk le corbusier o świetle w architekturze – widząc je z jednej strony w postaci sekwencji, zatrzyma- nych kadrów, chwilowych, ulotnych widoków poszczególnych części, z drugiej – jako dominantę kompozycyjną, fotograficz- ny zoom wyostrzony z nieco zamazanego, drugorzędnego tła. Tworzył je jak kompozycje swoich płócien, grając światłem i cieniem, tak jak zrobiłby to malarz; komponował je jak foto- graf. Od willi Savoye po kaplicę w Ronchamp, od delikatnych, gładkich, jakby kartonowych form jego wczesnych, purystycz- nych prac po masywne, solidne, chropowate i impresjonistycz- ne bryły późniejszych realizacji – budynki te dźwięczą inten- sywną obecnością w swoim otoczeniu, narzucając mu swoje prawa. Ich lokalizacja poddaje się właściwie tylko jednemu rygorowi – logice padania promieni słonecznych. Zapewnienie dostępu do światła słonecznego było obsesją dziewiętnastowiecznych higienistów, przekonanych, że myco- bacterium tuberculosis żeruje w cieniu, w obskurnych suterenach czynszowych kamienic i podwórek-studni. Ten racjonalistycz- ny, medyczny argument musiał odpowiadać architektowi o wrażliwości malarza – był dodatkowym argumentem prze- mawiającym za koniecznością usadawiania budowli w pustej,

Dorota Jędruch, "Zwornik naszego systemu życiowego", Przestrzenie światła. Światło w przestrzeni

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Dorota Jędruch, "Zwornik naszego systemu życiowego", Przestrzenie światła. Światło w przestrzeni

Dorota Jędruch

zwornik naszego systemu życiowego

Podstawowe znaczenie oświe-tlenia w zrealizowanych budynkach Le Corbusiera jest oczywiste i czytelne,

zwłaszcza dla odbiorcy wyposażonego przezeń w przekonanie, że architek-tura to właśnie gra brył w świetle. Oczywiste tym bardziej że tak się przyzwyczailiśmy widzieć te bu-

dynki przefiltrowane w obiektywie fotografa. Nie przypadkiem słynne

stwierdzenie architekta zostało przez niego zilustrowane w Vers une architectu-re jakże sugestywnymi zdjęciami Parte-

nonu, zarysowanego jako abstrakcyjna, odważnie kadrowana rzeźbiarska masa

brył i gra intensywnych cieni.

Nie ma wątpliwości, że Le Corbusier projektował swoje

budynki jak plastyk

le corbusier o świetle w architekturze

– widząc je z jednej strony w postaci sekwencji, zatrzyma-nych kadrów, chwilowych, ulotnych widoków poszczególnych części, z drugiej – jako dominantę kompozycyjną, fotograficz-ny zoom wyostrzony z nieco zamazanego, drugorzędnego tła. Tworzył je jak kompozycje swoich płócien, grając światłem i cieniem, tak jak zrobiłby to malarz; komponował je jak foto-graf. Od willi Savoye po kaplicę w Ronchamp, od delikatnych, gładkich, jakby kartonowych form jego wczesnych, purystycz-nych prac po masywne, solidne, chropowate i impresjonistycz-ne bryły późniejszych realizacji – budynki te dźwięczą inten-sywną obecnością w swoim otoczeniu, narzucając mu swoje prawa. Ich lokalizacja poddaje się właściwie tylko jednemu rygorowi – logice padania promieni słonecznych.

Zapewnienie dostępu do światła słonecznego było obsesją dziewiętnastowiecznych higienistów, przekonanych, że myco-bacterium tuberculosis żeruje w cieniu, w obskurnych suterenach czynszowych kamienic i podwórek-studni. Ten racjonalistycz-ny, medyczny argument musiał odpowiadać architektowi o wrażliwości malarza – był dodatkowym argumentem prze-mawiającym za koniecznością usadawiania budowli w pustej,

autoportret [25-26] 2008-2009 | 43

Page 2: Dorota Jędruch, "Zwornik naszego systemu życiowego", Przestrzenie światła. Światło w przestrzeni

oczyszczonej przestrzeni, eksponowania jego przeprutych licznymi otworami elewacji na intensywne kąpiele słoneczne. Chłodna, techniczna, surowa, przetwarzająca podstawowe potrzeby machine à habiter – maszyna do mieszkania – była dlań jednocześnie machine à emouvoir – maszyną do produkcji wzruszeń.

Teksty, projekty, realizacje, w końcu tworzone przez całe życie obrazy – dzieła Le Corbusiera istnieją obok siebie, związane z sobą, konsekwentne, ale nie tożsame. Jakie miejsce zajmuje w pismach architekta światło, tak ważne w jego realizacjach?

Przegląd jego kilku reprezentatywnych wypowiedzi powsta-łych we wczesnej fazie działalności przekonuje, że oświe-tlenie, choć zawsze cytowane jako podstawowe zagadnienie architektury i urbanistyki, nie jest początkowo najczęściej czy najmocniej artykułowanym argumentem. Wydaje się, że światło, powszechnie uznane na początku XX wieku jako niezbędne architekturze, nie miało dla Le Corbusiera charak-teru postulatywnego. W jego polemicznej argumentacji byłoby komunałem.

Problem światła pojawia się w jego pismach jako podstawa architektonicznej typologii: w opisie rodzajów okien, których racjonalistyczną i funkcjonalistyczną systematykę tworzy w latach dwudziestych, w stosowanych od lat trzydziestych „łamaczach słońca” (brises soleil) czy późniejszych „świetlnych armatach” (canons à lumière) – świetlikach zastosowanych w do-minikańskim klasztorze La Tourette w Éveux.

Wraz z ewolucją teorii Le Corbusiera w stronę totalnej, biologicznej wizji architektury – ważnego ogniwa kosmicz-nego porządku, czynnika nadającego przestrzenną formę stosunkom społecznym, podstawy organizacji życia jednostki – światło słoneczne jest przywoływane w jego tekstach jako element ustanawiający zasady funkcjonowania świata, a więc i tworzenia architektury. Obok znaczenia funkcjonalnego

i estetycznego światło pojawia się więc jako elementarny czyn-nik architektury w sensie filozoficznym, a nawet teologicz-nym (jak w projekcie podziemnej bazyliki w Sainte Baume – miejsca obrządków orfickich). Promienie słońca są ponadto metaforą pewnej optymistycznej wizji architektury. Miasto promieniste (ville radieuse) to harmonijna społecznie i estetycz-nie przestrzeń pełna radości i szczęścia. Radieux oznacza nie tylko to, co świecące, błyszczące, jaśniejące czy promienne, ale i olśniewające, promieniujące szczęściem, rozpromienione, radosne. Światło jest już nie tyle budulcem efektów prze-strzennych, ile też źródłem szczęścia i harmonii. Jest w końcu coraz ważniejszym składnikiem zawsze gorączkowej, emocjo-nalnej retoryki Le Corbusiera. Jego totalnej wizji architektury wpisanej harmonijnie w ziemskie żywioły.

Promienistość staje się cechą dzieła skończonego. Doskonałość architektonicznej realizacji stwarza wrażenie promieniowa-nia. Nie tylko rzeźbiarskie efekty światła i cienia przydają późnym budowlom Le Corbusiera poetyckości, również jego pisma przyjmują stylistykę poematów (cytowany Poème de l'Angle droit – Poemat o kącie prostym). Racjonalnej argumentacji i postulatywności jego wczesnych tekstów towarzyszy swoboda poetyckich porównań, metafor, profetycznych żądań.

Poniższy wybór wypowiedzi Le Corbusiera, zaprezentowany zgodnie z chronologią jego myśli, zmierza nie tylko w stronę pokazania ewolucji jego rozumienia roli światła, ale i wzro-stu temperatury retoryki i argumentacji. Ponury, kostyczny, surowy prorok betonowych utopii w urzekający siłą poetyc-kich metafor sposób wykłada w nich swoją promienną wizję światła jako podstawowego budulca przestrzeni.

ilustracja: anna zabdyrska

Dorota Jędruch

zwornik naszego systemu życiowego

le corbusier o świetle w architekturze

wybrana literatura:

• H. Sobin, De la science à la poésie : l'utilisation de la lumière naturelle dans l'oeuvre de Le Corbusier [w:] Le Corbusier et la nature, IIIe Rencontre de la Fondation Le Corbusier, Paris 2004.

autoportret [25-26] 2008-2009 | 43

Page 3: Dorota Jędruch, "Zwornik naszego systemu życiowego", Przestrzenie światła. Światło w przestrzeni

le corbusier o świetle:

Architektura jest umiejętną, właściwą i cudowną grą brył zestawionych z sobą w świetle. Nasze oczy są stworzone, by postrzegać formy w świetle. Cienie i światła wyławiają formy: sześciany, stożki, kule, walce, kształty piramidalne są wielki-mi pierwotnymi formami, które światło znakomicie podkre-śla. Ich obraz jest dla nas wyrazisty i namacalny, pozbawiony dwuznaczności. Vers une architecture, 1923

Powiadam: tworzywem urbanistyki są: słońce, niebo, drze-wa, żelazo, cement – w takim porządku i w takiej kolejności.

Podstawowe radości życia, takie jak słońce, zieleń, przestrzeń, sięgają do najgłębszych sfer bytu w znaczeniu fizycznym i psy-chologicznym. Przywracają one harmonię z naszym najgłęb-szym naturalnym przeznaczeniem. La ville radieuse, 1935

Światło jest zwornikiem naszego systemu życiowego. Une maison, un palais, 1928

Okno jest stworzone, by oświetlać, nie aby służyć wentylacji. Précisions sur un état présent de l'architecture et de l'urbanisme, 1930

Dwudziestoczterogodzinna doba słoneczna jest miarą wszel-kich przedsięwzięć urbanistycznych.

Dwudziestoczterogodzinna doba słoneczna tworzy rytm wszel-kiej ludzkiej aktywności.

Od przestrzegania tej zasady bądź jej lekceważenia zależy, czy ludzie doznają życia w harmonii, czy też życia pozbawionego radości. La maison des hommes, 1942

Nowoczesna technika, której nie mamy prawa odrzucać, przynosi to niezwykłe bogactwo: miasto jest jedną, nieprze-rwaną tkanką, a ulica-korytarz nie istnieje. Słońce i światło dostają się pod budynki: spojrzenie nie napotyka już żadnych przeszkód.

4 metry 70 cm przeszklonej fasady. Takie źródło światła wzbu-dzić musi odczucia psychofizjologiczne najwyższego rzędu, ważne ze względu na jakość nieba, światła, przestrzeni, któ-rych dostarczy w życiu codziennym. To ono zalewa światłem, którego napływ jest tak dobroczynny. 350 willi umieszczonych jedna nad drugą w jednostce mieszkaniowej w Marsylii – to będzie bajeczny spektakl: morze, góry wkroczą wprost do wszystkich mieszkań. L'habitation moderne, „Population” 1948, nr 3

Niebo dominuje, odsuwa na dalszy plan wszystkie inne rzeczy; niebo, które jest znakiem klimatu. Kąt padania słońca wobec południka narzuca zachowaniom ludzi ich podstawowe warunki.

Uważam, że pragnienie słońca jest naturalnym dążeniem człowieka.

W klimacie umiarkowanym nie obawiałbym się zobaczyć, jak światło, a nawet samo słońce, zalewa mieszkania.

Prawa słoneczne, wyznaczniki pierwotnych założeń prze-strzennych. Entretien avec les étudiants des écoles d'architecture, 1958

autoportret [25-26] 2008-2009 | 44 autoportret [25-26] 2008-2009 | 45

Page 4: Dorota Jędruch, "Zwornik naszego systemu życiowego", Przestrzenie światła. Światło w przestrzeni

Taniec dwudziestoczterogodzinnego dnia, szczyt i otchłań słonecznych przesileń, rów-nina równonocy.

Słoneczny zegar i kalendarz przyniosły architekturze brises soleil zainstalowane przed przeszkleniami nowoczesnych budowli.

Nadchodzi symfonia architektoniczna pod tytułem „Dom Dziecko Słońca”

…a Vignola został – nareszcie – spalony!

Dzięki!

Zwycięstwo! Poème de l'Angle droit, 1955

Kiedy dzieło osiągnie maksimum intensyw-ności, proporcji, jakości wykonania, perfek-cji, tworzy się zjawisko przestrzeni niewypo-wiedzianej: miejsca zaczynają promieniować, promieniują w sposób fizyczny. Zapis rozmowy Le Corbusiera z mnichami z La Tourette, „L'Art Sacré”, 1961, nr 7-8.

tłumaczenie z francuskiego: dorota jędruch

Le Corbusier, Poème de l'Angle droit, 1955, ilustracja

© f

. l. c

. / a

dag

p, p

aris

, 200

9

autoportret [25-26] 2008-2009 | 44 autoportret [25-26] 2008-2009 | 45